Gdy mówimy „Król Krewetek”, „eksport do wielu krajów”, to musimy wiedzieć, że dotyczy to całkowicie niszowego interesu. To prawda, że mamy dystrybucję w dziewięciu krajach Europy, a nawet w Stanach Zjednoczonych, ale wszędzie jest to niszowa działka. WALDEMAR KOłEcKi GARNELLA
rynek jest nasycony. w zasadzie wszystko już było. Panu jednak udało się z krewetkami. dziś już nie ma z czym wystartować? Nadal można. Mam znajomą, która prowadzi hodowlę robaków dla gadów i płazów i wysyła to na cały świat. Mówiąc kolokwialnie, hoduje karaluchy w kartonach. Wszystko trzeba robić z pasją. Nie można widzieć wyłącznie pływających banknotów, bo się biznes nie uda. Ważne jest, żeby mieć odmiany krewetek, które podlegają ciągłej selekcji jakości, wtedy chętnie klient kupi taką krewetkę, nawet jeśli będzie droższa. łakomym kąskiem na rynku są krewetki będące nowością, bo na takich jest największy zarobek. Wszyscy chcą ją kupić. Hobbyści, by cieszyła oko, a hodowcy, by szybko na niej zarobić. o jakich kwotach mówimy? Najpopularniejsze krewetki to koszt nieprzekraczający 10 zł za sztukę. jednak im krewetka jest trudniejsza do osiągnięcia czy hodowli, to ceny idą w górę. jest niemało krewetek, które kosztują około 50 czy 100 zł, ale są także takie, które wyceniane są na 50 czy 100 euro. a najdroższa może kosztować... Kilka lat temu jedna z bardzo popularnych krzyżówek kosztowała 400 euro i popyt na nią był naprawdę duży. Dodam, że osiągnąłem ją jako jeden z pierwszych na świecie. Natomiast na aukcjach japońskich zdarzają się krewetki nawet po 2-3 tys. dolarów. skąd tak wysokie ceny?
ZDjęciE: waldemar kołecki
temat
Bo są rzadkością i do tego są „nasiąknięte” czasem kilkoma latami pracy selekcyjnej. To niespotykane w naturze osobniki, uzyskiwane przez hodowców drogą krzyżówek. Są jednostkowe i niepowtarzalne, o pięknych barwach. Można je wyhodować jedynie w akwariach.
szym rozmachem, czasem mają problemy z płynnością finansową przez hodowców działających mniej legalnie. Poza problemami z polską mentalnością, głównym niebezpieczeństwem, co nie powinno być dziwne w przypadku żywych stworzeń żyjących w wodzie, są problemy z wodą i infekcje.
Jak Pana słucham, to przypomina mi Pan trochę hodowcę róż, który stara się uzyskać niepowtarzalne piękno. Tak, mam pasję tworzenia. Krzyżuję nowe odmiany nie tylko dlatego, by więcej zarobić - choć to też jest ważne - ale robię to głównie dla satysfakcji hodowlanej. W tej chwili moja hodowla krewetkowa znana jest na całym świecie. choć Daleki Wschód jest kolebką krewetkarstwa, to jednak my w Europie nie odstajemy od nich, a czasami ich wyprzedzamy.
a czy są lekarstwa dla krewetek? W Polsce jakiekolwiek lekarstwa dla krewetek są zabronione. Kiedyś firmy akwarystyczne produkowały takie leki, ale Unia ze względu na niektóre składniki je wycofała. W tej chwili pojawiają się na rynku suplementy lecznicze, które działają podobnie. W niektórych przypadkach można też stosować antybiotyki dla ludzi. Można próbować, ale najważniejsza jest profilaktyka, polegająca na stosowaniu specyfików bakteriobójczych i przeciwgrzybicznych.
gdzie można porównywać hodowlane efekty? Organizowane są turnieje krewetek na całym świecie. Obecnie nie mam parcia, by pokazywać wyhodowane przez siebie krewetki na turnieju. Zwykle występuję po drugiej stronie - przy stole sędziowskim. Dwa lata z rzędu sędziowałem na najważniejszych w Europie turniejach krewetkowych - w Neapolu i Hanowerze. Przed pięciu laty byłem w Hanowerze jako widz. Nie przypuszczałem wówczas, że po kilku latach będę zapraszany tam w charakterze jurora. jako pierwszy i dotychczas jedyny Polak!
a jak któraś krewetka zejdzie - to dramat? Staram się tak nie myśleć, nie cieszę się z urodzin i nie smucę się ze zgonu. Taka jest kolej rzeczy.
czy hodowców takich jak Pan jest w naszym kraju dużo? jest ich zbyt dużo. Ludzie poszukują możliwości zarobienia paru złotych. Myślę, że co tydzień ujawnia się nowy hodowca, który próbuje „wejść w krewetki”. Wielu działa na dziko, nielegalnie. Hodują krewetki w kilku akwariach, rozmnażają je, a następnie sprzedają, nie odprowadzają podatków, nie płacą składek ZUS, a mając mniejsze koszty są w stanie zaniżać ceny prawdziwym hodowcom. Szara strefa krewetkowa jest bardzo mocno rozbudowana, mogę powiedzieć, że pewnie tylko co dziesiąty hodowca działa legalnie. szara strefa to koniec kłopotów? Dla mnie „szara strefa krewetkowa” nie jest kłopotem, mam sporo zbiorników, mnóstwo krewetek, które podlegają ciągłej selekcji jakości, przez to mam wielu klientów w kraju i za granicą, ale wiem, że moi koledzy, którzy prowadzą hodowle z mniej KUJAWSKO-POMORSKI
5
lipiec 2015
Jak długo żyje taka krewetka? Około dwóch lat. to można się już z nią zaprzyjaźnić. jest ich kilkadziesiąt tysięcy, więc miłość się rozkłada. Mam wiele krewetek, które nie są na sprzedaż. Są tylko dla mnie. Sam je stworzyłem, skrzyżowałem, osiągnąłem je jako jeden z pierwszych na świecie. Pańskie krewetki są jadalne? Nie, aczkolwiek jeżeli się pan uprze, to proszę bardzo, tylko że są maleńkie, mięsa za dużo nie mają, jedynie pancerzyk chitynowy i parę chrząstek. Oczywiście jest to taki sam organizm, jak krewetek jadalnych, tylko mniejszy. Dorosła krewetka miniaturowa ma 3 cm. a w restauracji zamawia Pan krewetki? Mimo że je lubię, to wyznaję zasadę, że nie będę jadł tego, z czego żyję.CP
*waldemar kołecki właściciel firmy garnella w zęgwircie, gm. łysomice, prowadzi sklep internetowy Świat krewetek, hodowca krewetek akwarystycznych, sędzia turniejów krewetkowych.