7 minute read

Czy kot potrzebuje warzyw i owoców?

lek. wet. Justyna Koziak

Wielu opiekunów kotów jest święcie przekonanych, że ich pupile wprost uwielbiają podawane im w charakterze przysmaków warzywa i owoce. Ale czy takie pożywienie jest zgodne z naturą i fizjologią kota i nie zaszkodzi jego zdrowiu? A może da się pójść o krok dalej i całkowicie przestawić kota na wegetarianizm? Więcej na ten temat już za chwilę!

Advertisement

Zacznijmy od podstaw – jak jest zbudowany przewód pokarmowy kota?

JAMA USTNA – u dorosłego kota znajdziemy 30 zębów, a wzór zębowy będzie prezentował się następująco: dla szczęki: 3-1-3-1, dla żuchwy zaś: 3-1-2-1. Patrząc na budowę poszczególnych kocich zębów, nie trzeba być specjalistą, by dostrzec wyraźnie ostre krawędzie. Służą one w zasadzie jednemu celowi – cięciu. Cięciu skóry, więzadeł, mięśni. W znacznie mniejszym stopniu niż u psa kocie trzonowce są zdolne kruszyć kości, jednak i kocie ofiary nie osiągają takich rozmiarów, żeby kocie zęby tnące nie były w stanie sobie z nimi poradzić. Większość ssaków, w swojej ślinie posiada ważny enzym trawienny – amylazę ślinową. Kocia ślina jednak jest jej pozbawiona. Dlaczego? Ponieważ enzym ten służy wyłącznie do trawienia skrobi podczas żucia pokarmu. A kot ani skrobi zasadniczo nie spożywa, ani tym bardziej nie żuje pożywienia. PRZEŁYK – tu też występują różnice w budowie względem wszystkożernych ludzi. Koci przełyk jest jednym potężnym mięśniem, umożliwiającym swobodny pasaż treści zarówno do, jak i z żołądka. Jest to kolejne ułatwienie dla trawienia konkretnego rodzaju pokarmu – dużych kawałków ofiar oraz zwracania niestrawionych części (jak np. kości i sierść/pióra). ŻOŁĄDEK – koci żołądek jest stosunkowo małych rozmiarów w porównaniu z żołądkiem psim, jednak stanowi ponad połowę wielkości całego kociego przewodu pokarmowego. Skład soku trawiennego kota także odbiega od tego, jaki posiadają ludzie. Ze względu na większą zawartość kwasu solnego kocie pH jest znacznie niższe, co ma ułatwić trawienie określonego rodzaju pokarmu – mięsa wraz z przyległościami. Taki skład soku żołądkowego stanowi też swoistą barierę dla większości patogenów, które mogą dostać się do kociego organizmu wraz z upolowaną ofiarą. WĄTROBA – choć nie jest bezpośrednim elementem kociego przewodu pokarmowego, nie można o niej nie wspomnieć. Z racji schematu pobierania pokarmu przez kota wielokrotnie w ciągu doby wątroba jest „zaprogramowana” na konkretny rodzaj pracy. Dlatego też głodówki u kota trwające dobę i dłużej mogą prowadzić do niebezpiecznych dla zdrowia i życia zmian w postaci stłuszczenia wątroby. JELITA – kocie jelita są stosunkowo krótsze niż u ludzi czy psów. Wiąże się to z rodzajem spożywanego pokarmu. Główne procesy trawienne zachodzą na wcześniejszych etapach pasażowania pokarmu, wraz z wkroczeniem do gry enzymów trzustkowych i wątrobowych, porządnie przeżarta papka z żołądka jest już niemalże gotowa do wchłaniania. Wiąże się to także ze znacznie uboższą florą jelitową u kotowatych – nie potrzebują takich ilości bakterii przeprowadzających procesy fermentacyjne, aby przyswoić maksimum z pożywienia.

Czego potrzebuje kot?

Kocie potrzeby żywieniowe znacznie różnią się od ludzkich czy psich. Najlepszym rodzajem kociej diety będzie ta o niskiej zawartości węglowodanów, a wysokiej zawartości białka i tłuszczu. Wynika to między innymi z budowy przewodu pokarmowego, który jest przystosowany do maksymalnego wykorzystania właśnie takiego rodzaju pokarmu. Jak się ma do tego podawanie kotom warzyw czy owoców? Jest to zasadniczo zbędne, gdyż kot w całym swoim majestacie bezwzględnego mięsożercy nie przyswoi z nich nic wartościowego. Podanie mu warzyw czy owoców podziała na jego przewód pokarmowy jedynie jako balast. Ponadto wiele z nich może być dla naszego pupila zwyczajnie szkodliwych, jak chociażby czosnek, cebula, winogrona (a dokładniej ich pestki) czy awokado.

Tomasz Uhlenberg

Marketing, Beaphar Polska Sp. z o.o. www.beaphar.com

Koty w dużej mierze są mięsożercami, dlatego mogą jeść tylko niektóre warzywa i owoce, np. marchewkę, dynię, ogórka, cukinię, pietruszkę, selera, zielony groszek, brzoskwinię, banana lub żurawinę. Warzywa mogą dostarczyć kotu witamin i minerałów, które stymulują na przykład pracę układu pokarmowego lub wspomagają funkcje dróg moczowych, chronią przed zakażeniami bakteryjnymi lub zwalczają infekcje. W produktach marki Beaphar nie mamy warzyw i owoców, jednak dla kota polecamy dietę leczniczą Nieren Diet, którą można stosować w przebiegu niewydolności nerek. Dieta ta wykorzystuje źródła białka najwyższej jakości, o wysokiej wartości biologicznej, czyli o składzie aminokwasowym, zbieżnym z potrzebami pupila. Zestaw zawiera sześć opakowań po 100 g, tj. dwie sztuki z tauryną, jedną sztukę z rybą, kurczakiem, kaczką i z jagnięciną, co sprawi, że pupil znajdzie swój odpowiedni wariant smakowy.

GRANDORF to Holistyczna i Hipoalergicza Karma. Każdy krokiet zawiera żywe kultury bakterii – Live Probiotic – pomocne w prawidłowym funkcjonowaniu układu pokarmowego.

Kot nie może zostać jaroszem, gdyż zwierzę to jest bezwzględnym mięsożercą. Oczywiście, możemy zmusić go do zjedzenia karmy wegetariańskiej. Jednak czy wtedy powinniśmy mieć kota i postępować tak bardzo wbrew jego naturze?

Czy kot może zostać jaroszem?

Nie, gdyż jak przed chwilą zaznaczono, zwierzę to jest bezwzględnym mięsożercą. Oczywiście możemy zmusić kota do zjedzenia karmy wegetariańskiej, jeśli zastosujemy wiele sztuczek mających oszukać jego zmysł węchu i smaku. Jednak czy wtedy powinniśmy mieć kota i postępować tak bardzo wbrew jego naturze? Koty są bardzo wybredne względem smaku i zapachu pożywienia, wykształciły tę cechę w drodze ewolucji, aby uniknąć spożywania ofiar wątpliwej jakości – chorych bądź zepsutego mięsa, które by im zaszkodziło. Dlatego też karmy niskiej jakości, o składzie nieatrakcyjnym dla kociego podniebienia mają dodatek ulepszaczy smaku i zapachu, aby kot łaskawie zechciał spojrzeć przychylniejszym okiem na oferowaną mu paszę, która składem przypomina bardziej tę przeznaczoną dla kur niż dla mięsożernych kotów. Ponadto im bardziej karma odbiega od tego, co w naturze kot by zjadł, tym więcej sztucznych suplementów musi zawierać, aby nie doprowadzić do niebezpiecznych niedoborów. Podawanie białka niskiej jakości będzie wymagało znacznego zwiększenia jego podaży, aby zaspokoić kocie potrzeby.

A co ze skrajnymi alergikami?

U kotów, podobnie jak u psów czy ludzi, wraz z postępem pojawiło się wiele chorób cywilizacyjnych, w tym alergii. Zasadniczo z biologicznego punktu widzenia lepszym rozwiązaniem jest dieta eliminacyjna, wykluczająca składniki, których dane zwierzę nie toleruje. Zdarzają się jednak przypadki alergii tak rozległych, gdzie jedynym bezpiecznym źródłem białka pozostają bardzo egzotyczne rozwiązania, np. struś czy kangur. Zbudowanie diety w oparciu o taki rodzaj mięsa będzie nie tylko bardzo kłopotliwe, lecz także niebotycznie kosztowne. W takich skrajnych przypadkach rozsądną alternatywą wydają się dwa rodzaje diet hipoalergicznych. Jeden z nich bazuje na hydrolizatach białka, jednak i to nie u wszystkich alergików zdaje egzamin. Dla tych ultrawrażliwych rozwiązaniem staje się karma bazująca na białku owadzim. Jest to białko tak nietypowe, że nie jest odczytywane przez nadwrażliwy organizm jako źródło jakiegokolwiek zagrożenia, a więc staje się bezpiecznym sposobem żywienia. Nie jest to rozwiązanie idealne, jednak najbardziej sensowne i zbliżone do naturalnych potrzeb drapieżnika.

www.absolutepetfood.com

O czym należy pamiętać, komponując dietę kota?

Ułożenie kociej diety na własną rękę nie jest sprawą prostą ze względu na skomplikowane zapotrzebowanie na wiele składników. Przy wyborze gotowej karmy dla kota powinniśmy kierować się tym samym, co przy wyborze jedzenia dla nas – składem. W przypadku produktów niepoddanych żadnej obróbce sprawa będzie stosunkowo prosta – pomidor to pomidor, a mięso to mięso. Schody zaczynają się w przypadku półproduktów i produktów gotowych. Im bardziej dany produkt został poddany obróbce, tym więcej potencjalnych haczyków może się w nim kryć. Zasadniczo jest kilka możliwych opcji żywienia kota, ale jak wybrać ten odpowiedni? Wiele tutaj zależy zarówno od opiekuna, jak i od samego kota oraz jego preferencji.

Gotowe karmy komercyjne

W sklepach znajdziemy wiele gotowych karm. Kuszą kolorowymi opakowaniami, atrakcyjnymi reklamami. Skąd jednak wiedzieć, która będzie najlepsza? Najprostszym rozwiązaniem będzie sprawdzenie składu. Im wcześniej na liście składników pojawia się jakaś pozycja, tym więcej jest danego składnika w danym produkcie. O ile śladowe ilości ryżu czy innego zbożowego wypełniacza krzywdy naszemu kotu nie zrobią, to niezbyt rozsądnym rozwiązaniem jest karma, która zboża czy inne tanie wypełniacze będzie mieć na 2, 3 czy 5 miejscu w składzie. Zasada ta jest uniwersalna i dotyczy zarówno karm suchych, jak i mokrych. Ze względu na kocią specyfikę i to, że kot głównie pobiera wodę wraz z pokarmem, zalecałabym przewagę karm mokrych. W przypadku gdy kot nie wykazuje zbytniego entuzjazmu względem oferowanego mokrego jedzenia i wybiera karmę suchą, należałoby zadbać o jego możliwie maksymalne nawodnienie. Pomocne stają się tutaj tzw. fontanny, gdzie woda krąży w zamkniętym obiegu i jest stale filtrowana, co zwiększa jej atrakcyjność w oczach pupila. Dodatkowo płynący strumyczek jest atraktantem zachęcającym do zwiększonego poboru wody.

BARF

Skrót ten pochodzi od Biologically Appropriate Raw Food, co znaczy ni mniej, ni więcej, jak Biologicznie Odpowiednie Surowe Jedzenie. Dieta ta została rozpropagowana przez australijskiego lekarza weterynarii, dr Iana Billinghursta. W połowie lat 80. XX w. wysnuł wniosek, jak niskiej jakości i niedopasowane do potrzeb zwierząt karmy komercyjne negatywnie wpływają na ich dobrostan. W 1993 r. opublikował swoją pierwszą książkę, w której szerzej poruszył tematykę karmienia psów surowizną. Od dnia publikacji, a także przeprowadzanych przez dr Billinghursta wykładów powoli zaczęła się zwiększać świadomość zarówno wśród lekarzy, jak i opiekunów. O ile zbilansowanie psiej diety jest zadaniem stosunkowo prostym, o tyle dobrze skomponowany jadłospis dla kota może stanowić pewne wyzwanie, zwłaszcza dla początkujących barfiarzy. Aby uniknąć zgubnych w skutkach pomyłek, warto zasięgnąć porady wyspecjalizowanego w takim rodzaju żywienia dietetyka.

Whole prey

Jest to nieco młodsza i zdecydowanie bardziej kontrowersyjna wersja BARF-u. Polega ona na podawaniu kotu w całości jego naturalnych ofiar. Znajdziemy więc tutaj mysie i szczurze oseski, starsze osobniki obydwu gatunków, jednodniowe kurze pisklęta, przepiórki, perliczki, króliki. Dla wielu opiekunów jest to rozwiązanie zbyt drastyczne w swojej estetyce. Ponadto nie każdy kot, zwłaszcza żywiony wcześniej karmami marketowymi, będzie chciał w ogóle spróbować tego rodzaju pożywienia. Dodatkowo pozostaje ryzyko związane ze znalezieniem wiarygodnego źródła zaopatrzenia. W przypadku tego rodzaju pokarmu kluczowe jest, aby były to produkty pozbawione pasożytów, przechowywane i transportowane w warunkach chłodniczych. Nie bez znaczenia jest także zapewnienie odpowiednich warunków chowu i hodowli zwierząt przeznaczonych na karmę, a także zapewnienie im humanitarnych warunków życia. Żywienie to, choć najbardziej zbliżone do naturalnych potrzeb kota, niestety także wymaga pewnych modyfikacji i odpowiedniej suplementacji w celu zaspokojenia wszystkich kocich potrzeb. W tym przypadku także warto zasięgnąć porady doświadczonego dietetyka weterynaryjnego.

This article is from: