3 minute read

Talenty od kuchni

„Albo matka, albo dziecko”

Według narracji środowisk proaborcyjnych matka i dziecko są wrogami. Antagonizują matkę przeciwko dziecku po to, by jeszcze bardziej je odczłowieczyć – łatwiej odebrać życie komuś, kogo postrzega się jako agresora. Naszą rolą jest nieustanne podkreślanie, że tak jak chcemy zatroszczyć się o dziecko, z taką samą miłością podchodzimy do kobiety w trudnej ciąży, która być może jest dla niej niechcianym zaskoczeniem.

Advertisement

„Aborcja to sprawa kobiet”

Dziecko ma dwoje rodziców, którzy wspólnie powinni ponosić konsekwencje swoich wyborów. Zdjęcie z mężczyzn odpowiedzialności za poczęte dziecko, może prowadzić do powielania schematu „To twoja sprawa” także w innych sytuacjach. Ponadto badania niemieckie pokazują, że aż 40 procent kobiet (!) decydujących się na aborcję jako jej główny powód podało brak wsparcia ze strony odpowiedzialnego mężczyzny.

„Po co te biedne, chore dzieci mają się rodzić, skoro państwo nie pomaga/ społeczeństwo ich nie akceptuje/ itp.?”

Jeśli niedomagamy w naszym rozwoju moralnym, to konieczna jest formacja serca, by było coraz bardziej otwarte na bliźniego. Zabicie chorego człowieka, na którego każe nam się spoglądać jak na „źródło problemu”, tak naprawdę żadnego „problemu” nie rozwiązuje, a jest degradacją człowieczeństwa. Cywilizacja, która odrzuca najsłabszych, nie zasługuje na to miano.

„Był kompromis i trzeba było zostawić go w spokoju”

W 2019 roku w polskich szpitalach przeprowadzono 1116 aborcji, w tym 1074 aborcje eugeniczne. Aż 435 dzieci pozbawiono życia z powodu podejrzewania u nich zespołu Downa. Warto wiedzieć, że w 1993 roku, kiedy została uchwalona ustawa z trzema przesłankami do aborcji, nazywana „kompromisem aborcyjnym”, wspomniany zespół Downa nie był powodem kwalifikacji do aborcji. Później się nim stał; podobnie inne wady genetyczne. Ponadto w porównaniu do 1993 roku liczba aborcji eugenicznych wzrosła kilkunastokrotnie. To pokazuje, że wcześniejsze prawo nie było żadnym „kompromisem”, ale pogłębiającą się w zastraszającym tempie mentalnością eugeniczną.

„To sprawa sumienia, prawo nie ma znaczenia”

Wielu przywódców europejskich i światowych też miało swoje sumienia – niestety, źle uformowane… Prawo natomiast pełni różne funkcje, w tym wychowawczą. Kiedy jeszcze w 1997 roku była w Polsce legalna aborcja z tzw. przyczyn społecznych, znaczna część społeczeństwa popierała to rozwiązanie. Obecnie opowiada się za nim stosunkowo niewielu Polaków. Pokazuje to, że generalnie uważa się, iż to, co jest prawnie dopuszczalne, jest dobre, natomiast to, czego prawo zabrania, jest złe. Dobre pra‐w o m o ż e w i ę c kształtować dobre postawy.

WWW. FREEPIK. COM

WWW.UNSPLASH.COM

WWW.UNSPLASH.COM TALENTY OD KUCHNI

Szukając materiałów do tego artykułu, odkryłam, że każdy kraj na czele swoich wybitnych osiągnięć i powodów do dumy stawia tradycyjną kuchnię. Włochy, Francja, Belgia, Polska… Przed obcokrajowcami każdy Polak odruchowo zachwala regionalne przysmaki, nawet jeśli bigosu nie jadł od miesięcy, a w zamrażarce zamiast pierogów trzyma pizzę. Pomimo istnienia wielu przepisów w internecie i ogólnej dostępności wszelkich składników nadal główną atrakcją wielu wycieczek są degustacje. Zdarzyło mi się poznać grupę Amerykanek, które, zwiedzając Kraków, miasto królów i artystów, perłę wśród polskich miast, najbardziej cieszyły się z… lekcji lepienia pierogów. I to tych ze szpinakiem.

Włosi (całkowicie słusznie) swoją pizzę zachwalają wszędzie tam, gdzie tylko się pojawią. Żeby zostać pizzaiolo, należy ukończyć odpowiedni kurs, i to najlepiej w Neapolu. Nie ma zabawniejszej rzeczy od zabrania przybyszów z Italii do polskiej pizzerii i obserwowania ich reakcji. Choćby nie wiem, jak im posiłek smakował, czują się zobowiązani powiedzieć co najmniej tyle, że to nie jest „prawdziwa” pizza. Między Francją a Włochami można dostrzec kulinarny europejski pojedynek. Podbijają serca swoimi frutti di mare, vin, les fromages i les douceurs.

Spacerując po Krakowie, nie sposób przeoczyć smakowitych reklam potraw z innych zakątków świata. Sushi, ramen, kumpir… Każde z tych dań zachęca do podróży i odkrywania nowości. Kuchnia japońska zyskuje na popularności i coraz więcej osób spróbowałoby np. takoyaki. Choć to właśnie okonomiyaki mają najbardziej zachęcającą nazwę. To placki przypominające pizzę lub naleśnik, smażone z wybranymi dodatkami. A przecież piszę o specjałach, na które można natknąć się w Krakowie. Co jeszcze dobrego skrywa świat?

pizzaiolo (wł.) – mistrz przygotowywania pizzy frutti di mare (wł.) – owoce morza vin (fr.) – wino les fromages (fr.) – sery les douceurs (fr.) – słodycze takoyaki ( jap.) – smażone ciasto pszenne z ka‐wałkami ośmiornicy okonomiyaki ( jap.) – okonomi = to, co lubisz, yaki = smażony