
1 minute read
• Pytanie wstępne: Czy wiesz, jakie możliwości tworzy Ci studiowanie kierunku?
Chyba najciekawszym miejscem, które warto znać zarówno przed wyborem określonego kierunku, jak również w czasie studiowania jest rządowy Serwis ELA –Ekonomiczne Losy Absolwentów: https://ela.nauka.gov.pl/pl, dostęp 17 września 2021 r.
Serwis dostarcza danych pochodzących z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz POLon (Zintegrowana Sieć Informacji o Nauce i Szkolnictwie Wyższym), umożliwiających śledzenie losów absolwentów wszystkich polskich uczelni. Można przyjąć, iż pod kątem powyższego celu, jest to jedno z najbardziej kompleksowych i wiarygodnych narzędzi w całej EHEA. Coraz więcej polskich uczelni korzysta z tego systemu w ramach zarządzania swoimi kierunkami.
Advertisement
W ramach serwisu ELA możemy dowiedzieć się o ogólnych statystykach związanych z aktywnością absolwentów. Przykładowo, miesiąc po uzyskaniu dyplomu (badania dotyczą 2019 r.): − 47,3 proc. absolwentów pracowało, − 53,7 proc. studiowało (np. skończyli studia licencjackie i teraz studiują na studiach magisterskich), − 1,1 proc. absolwentów opiekowało się dzieckiem, − 3,1 proc. absolwentów było na bezrobociu, − 14,8 proc. podejmowało inne aktywności [absolwenci mogą podejmować więcej niż jedną aktywność stąd procenty nie sumują się do 100 proc.]
Według ELA, najwyższe wynagrodzenie absolwenta ze wszystkich źródeł w pierwszym roku po dyplomie w stosunku do średnich zarobków w jego miejscu zamieszkania było po niestacjonarnych studiach magisterskich na kierunku informatyka na Uniwersytecie Jagiellońskim (Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej) i wynosiło 2,22 razy więcej niż średnie zarobki w Krakowie tzn. 11 997,08 zł.
Na drugim miejscu (porównujemy na podstawie miejsca zamieszkania) było niestacjonarne zarządzanie na studiach licencjackich oferowane przez Polsko-Japońską Akademię Technik Komputerowych (Wydział Zarządzania Informacją) w Warszawie – wynagrodzenie wynosiło 2,18 razy więcej niż średnie zarobki tzn. 12 278,77 zł. (kwota jest większa niż w przypadku pierwszego miejsca, ale dotyczy ona Warszawy, gdzie koszty życia są największe).