2 minute read

Z tatą i z dziadkiem jeździliśmy na ryby wywiad z Filipem Świteckim

w klasie MX Open z minionego roku - to również duży sukces. Startowałem też w ramach odskoczni w podobnych dyscyplinach do motocrossu, takich jak: Cross Country czy Enduro - sporą część udawało mi się wygrać. Jednak nie sprawiło mi to nigdy tyle satysfakcji i frajdy co Motocross. Przy tym na razie pozostanę. Rozmawiał: Rafał Muskała Autor zdjęć: Maciej Wierzbicki

Advertisement

Z tatą i z dziadkiem jeździliśmy na ryby

Wywiad z Filipem Świteckim wicemistrzem świata w wędkarstwie rzutowym

Pochodzący z Supraśla Filip Świtecki już od najmłodszych lat interesował się wędkarstwem, w tym wędkarstwem rzutowym. Dzięki swojej pasji i wielu lat treningów udało mu się osiągnąć szereg sukcesów w Polsce i za granicą. Gratulacje! Kilkakrotnie wspomniałeś o słowie „trójbój” i „pięciobój”. Wielu kojarzy się to z lekkoatletyką Tak, jest w tym pewne powiązanie. Dyscypliny odległościowe mają pewne podobieństwo do lekkiej atletyki w wykonywaniu ruchów.

Filipie, czym jest wędkarstwo rzutowe Wędkarstwo rzutowe polega głównie na celności i technice. Trzeba do dobrze wszystko zgrać, żeby uzyskać jak najwięcej punktów. Przy dyscyplinach celowych czyli rzucie ciężarkiem lub muchą do celu liczy się głównie technika i celność, a przy dyscyplinach odległościowych liczy się także siła i sprzęt.

Ale nie rzuca się do wody, tylko wszystkie te czynności wykonuje się „na sucho” Tak, celuje się do tarcz, a muchą rzuca się do baseników z wodą.

Jakie sukcesy udało ci się już osiągnąć? Przez pięć lat (w tym roku również) byłem mistrzem juniorów okręgu. W 2018 roku zostałem też wicemistrzem Polski w kadetach, potem w kategorii juniorów zostałem drugi w trójboju i trzeci w pięcioboju na Mistrzostwach Polski. W 2021 roku na Mistrzostwach Świata zająłem 7 miejsce. W tym roku mocno przypilnowałem formy, zmieniłem sprzęt i dzięki temu indywidualnie w pięcioboju udało się zdobyć tytuł wicemistrza świata, drugie miejsce w dyscyplinie odległość muchowa i drugie miejsce drużynowo. W ten weekend zostałem także Mistrzem Polski w trójboju i pięcioboju. oprócz wędkowania rzutowego zajmujesz się także tradycyjnym wędkowaniem. co było pierwsze? Najpierw było wędkowanie tradycyjne. Jako dzieciak z tatą i z dziadkiem jeździliśmy na ryby. Od tego się wszystko zaczęło.

i w tym rodzaju wędkarstwa także odnosisz sukcesy i chciałbyś się rozwijać... Tak. W tym roku zacząłem startować w spinngowych zawodach drużynowych. Jednak tu jest dużo ciężej niż w rzutach, bo tam można wszystko wytrenować, a w wędkarstwie spinngowym trzeba mieć trochę szczęścia, bardzo dobrze znać wodę i do tego jeszcze jeździć na treningi.

A co w tym roku udało ci się osiągnąć? Zajęliśmy szóste miejsce na 27 drużyn. W kwalifikacji generalnej byliśmy na 5-tym miejscu. Jesteśmy z kolegą najmłodszym teamem na zawodach więc jak na pierwszy rok bardzo duży sukces. Rozmawiał: Rafał Muskała Zdjęcia dzięki uprzejmości Filipa Świteckiego