10 minute read

SPACERY PO POZNAŃSKICH ULICACH

Aneta Cierechowicz

Spacery po Poznaniu. Ulica Gajowa

Advertisement

BocznauliczkaGajowaodchodzącaodulicyBukowskiejibiegnącapoczątkowowzdłuż płotuStaregoZoojestdowodemnato,żekażdy z nas żyje na granicy różnych przestrzeni. W przypadku tej uliczki stykają się ze sobą: pięknoibrzydota,czasobecnyiminiony,świat dorosłych i dzieci, cywilizacja miejska i natura, ład i chaos.

Kiedyś znajdowała się tutaj osada o nazwie Gaj, która w XIX wieku przekształciła sięwczęśćdzielnicyJeżyce.Odniejpochodzi nazwaulicy,którado1919rokufunkcjonowała jako Marienstrasse, a podczas II wojny światowej jako Brehmstrasse.

Wkraczając na nią od ulicy Bukowskiej, po prawej stronie możemy obejrzeć stare budynki,polewejniezbytpięknymurodgradzający nas od zoo. Zabudowania po prawej zajmujemiędzyinnymihotelGajaorazDyrekcja LasówPaństwowych.Fasadynienależądonajładniejszych. Kwadratowe okna, poziome podziałyścian,spłowiałebeżoweodcieniemuru nie dodają im uroku.

Hotel ma trzy gwiazdki, co „podkreślają” figurylwówumieszczonepoobustronachwejścia,niezdobiąc, araczejzniechęcając do zajrzenia do wewnątrz. Pasują może do sąsiedztwa naprzeciwko, ale na pewno nie do stylu architektonicznego,wktórymwybudowanote przeciętnebudynki.Hoteloferujem.in.widok z tarasu, wynajem rowerów oraz możliwość zakwaterowania gościa wraz z jego pupilem. Sąsiedztwo w końcu zobowiązuje. Chodnik jest wąski i nierówny. Samochody parkują na jego połowie równolegle do budynków, potęgując wrażenie bałaganu. Ta część ulicy walorów estetycznych ma niewiele.

Fot. 1. Hotel Gaja

Uwagęprzykuwająnowedrzwiprowadzące do siedziby Dyrekcji Lasów Państwowych, niepasującedoresztyfrontowejściany.Poprawejichstronieznajdujesiętablicapoświęcona poległym w walce o wolność leśnikom.

Obok pod numerem 8 działa przedszkole o zachęcającej nazwie „Złota Rybka”, która przy okazji wpisuje się w aurę roztaczaną przezStareZoo.Placówkamaswojąstronęinternetową, na której zachęca między innymi do korzystania z kącików oferujących różne możliwości rozwoju umiejętności i zainteresowańdlamaluchów:kącikmatematyczno-językowy, kącik gospodarczy, kącik badawczy i kącik artystyczny. O kreatywności prowadzących świadczą też pomysłowo ozdobione szyby.

Dalej są już tylko nieużytki, wykorzystane pod prowizoryczny parking – brzydko tu i brudno.

Po drugiej stronie tej części ulicy rozciąga się zielona enklawa. Jej początki związane są z pewnym dowcipem oraz z powstaniem 24 lutego 1874 roku Towarzystwa Akcyjnego „Ogród Zoologiczny”, którego założycielami

byli redaktor Stein, kapitan Hirsekorn i aptekarz Kirchstein. Dowcip zaś miał miejsce wcześniej, bo w 1871 roku. Wtedy to grupka kręglarzy ofiarowała swojemu prezesowi oryginalny prezent w postaci: świni, barana, kozy, koguta, kaczki, gęsi, pawia, kota, królika, wiewiórki, niedźwiedzia i małpy. Kłopotliwą gromadkę umieszczono w ogrodzie przy dworcu kolei stargardzko-poznańskiej, cospotkałosięzdużymzadowoleniemmieszkańców. Zwierząt przybywało ku zdenerwowaniukręglarzy,którzyfinansowo,mimodatków–nawetodprezydentapoznańskiejpolicji Staudy, nie byli w stanie podołać wyzwaniu. Rozwiązaniembyłopowstaniewspomnianego towarzystwa, które jednak także nie podołało obciążeniom. Po jego rozwiązaniu powstało Towarzystwo „Ogród Zoologiczny”, które radziło sobie znacznie lepiej, szczególnie od momentu nabycia w 1886 roku od kolei terenu, na którym już wcześniej zaczęto stawiać pomieszczeniadlazwierząt.Wtensposóbpowstało stałe, drugie po Wrocławiu, zoo, zaliczane od 1978 roku do zabytków sztuki wiwaryjnej, czyli pomieszczeń służących przechowywaniu drobnych zwierząt lub roślin zprzeznaczeniemdom.in.prezentacjiogółowi. WzarządzieTowarzystwa,cobyłozdumiewającewowychczasach,zasiedliNiemcy,Polacy iŻydzi.Byliwśródnich:FranciszekChłapowski(1846-1923,lekarz,prof.UniwersytetuPoznańskiego),LudwikFrankiewicz(1858-1924, budowniczy,radnymiasta,społecznik),hrabia Wawrzyniec Engeström Benzelstierna.

W 1877 gromadę zwierząt oficjalnie nazwano Ogrodem Zoologicznym, a nad wejściem umieszczono dwujęzyczny napis (po polsku i niemiecku). Kolekcja zwierząt stale się powiększała, w 1880 liczyła już około 250 okazów.

W 1900 roku zoo stało się współuczestnikiem niezwykłych politycznych wydarzeń. 8 września odbył się na jego terenie wiec protestacyjny zorganizowany przez mieszczan, którzy nie wyrażali zgody na usunięcie języka polskiego ze szkół. Głos zabrali znani wówczasdziałacze:drLudwik Mizerski– absolwent Liceum św. Marii Magdaleny, prawnik, literat,poseł,iJanina Omańkowska– pochodziłaz rodzinynauczycielskiej, była silnie

Przegląd WielkoPolski ● 2020 ● 1(127) związana z Górnym Śląskiem, uczestniczyła w powstaniach śląskich, w 1918 roku założyła szkołę polską w Bytomiu, pod koniec rokuweszła wskład Naczelnej RadyLudowej w Poznaniu i uczestniczyła w obradach Polskiego Sejmu Dzielnicowego, zaangażowała się także w działalność propagującą czytelnie dla kobiet w Poznaniu.

Także w 1918 roku wykorzystano tereny zoo do zorganizowania wiecu podejmującego kwestie utrzymania bezpieczeństwa i porządku na poznańskich ulicach. Przemawiający wtedy Karol Rzepecki podkreślał powagę sytuacji, wskazując na obecność licznego garnizonu wojsk pruskich i kolumny uzbrojonych żołnierzy maszerujących przez miasta ze wschodu na zachód. Zachęcał do wstępowania w szeregi utworzonej Straży Obywatelskiej. Karol Rzepecki był znanym księgarzem, redaktorem czasopisma „Sokół”, działaczemTajnejOrganizacjiNiepodległościowej, współtworzył wspomnianą Straż zwaną później Ludową, na której wzór tworzono podobne organizacje w innych miastach. Uczestniczyła ona w wyzwalaniu Poznania. Rzepecki został pierwszym polskim komendantem policji Poznania.

Od 1 lipca 2009 roku zoo stało się parkiem, do którego bezpłatny wstęp mają wszyscy. Zmniejszyła się liczba zwierząt, zniknęły te największe i najbardziej groźne, ale za to mieszkańcyzyskaliupragnionąenklawęzieleni. Jej obecność dodajeuliczce uroku,chociaż najpiękniejszemiejscaskrytesązabiałymmurem.Najegonarożnikowymfragmencieprzysiadłwielki,tajemniczyptak-potwórodługim dziobieiogoniezakończonymstrzałką,pochylony z zadumą nad dziwami świata i małych, pełnych sprzeczności uliczek.

GdyminiemynarożnikmuruStaregoZoo, stajemy przed budzącym podziw dużych rozmiarów skrzyżowaniem ulicy Gajowej z ulicą Zwierzyniecką, przez którą prowadzą tory tramwajowe.Kiedyśznajdowałsiętudworzec koleiżelaznej,uruchomionejw1848roku.Nie budziła ona zachwytów u wszystkich poznaniaków. Jeden w liście do gazety podkreślał, żeprzedewszystkimodpowiadazapojawienie się w mieście w tymże roku epidemii cholery oraz „mnóstwa nieprzeliczonego obdartych

brandenburskich synów, którzy robotnikom naszym chleb zjadają”1 . W 1880 roku dwóch berlińskich przedsiębiorców, Otto Reymer i Otto Masch, uzyskało od miasta zezwolenie na budowę kolei konnej. Pierwsza utworzona przez nich linia łączyła dworzec Główny ze Starym Rynkiem. We wrześniu tego roku spółka zakupiła tereny przy Gajowej i wybudowałananichremizę,stajnie,kuźnię.Dzisiaj jeden z wagonów kolei konnej z tego okresu można oglądać w zajezdni przy ulicy Madalińskiego. Wagony – początkowo było ich 20 –ciągnęłyczęstodwakonie,którychwtaborze byłowtedyokoło80.Wdużychmetropoliach, ze względu na wytrzymałość i zdrowie zwierząt, łączono kilka krótszych tras w punktach przesiadkowych.

Fot. 2. Figura na murze Starego Zoo

Warto zwrócić uwagę na budynki znajdujące się na narożnikach ulicy Gajowej po

drugiej stronie skrzyżowania. Wieżowiec po prawej należy do Zjednoczenia Przemysłu Ceramiki Budowlanej. Wybudowano go według projektu Aleksandry Hubert, która inspirowała się wieżowcem Grattacielo Pirelli w Mediolanie. Budowla jest przykładem architekturymodernistycznejzwpływamilecorbusierowskimi2 . Zgodnie z założeniami tego nurtu jego forma jest dostosowana do funkcji i przede wszystkim realizuje postulat użyteczności i funkcjonalności, które mają być wyznacznikami piękna. Daleko mu jednak do urokuarchitekturywstylusecesjikrytykowanej przez jego zwolenników. Powstał na konstrukcji szkieletowej o kształcie nieforemnego ośmioboku. Budowa trwała cztery lata od 1963 do 1967 roku. Dziś góruje nad pozostałymi budynkami, i to jedyne, co go wyróżnia. Nie przyciąga bowiem wzroku ani estetyką, ani oryginalnym wykończeniem, chociaż po-

kryto go płytkami ceramicznymi.

Fot. 3. Wieżowiec Zjednoczenia Przemysłu Ceramiki Budowlanej

1 Z. Boras, L. Trzeciakowski, W dawnym Poznaniu, Poznań 1969. 2 LeCorbusier(1887-1965),właściwieCharles-ÉdouardJeanneret-Gris–francuskiarchitektszwajcarskiego pochodzenia, urbanista, malarz i rzeźbiarz, czołowy przedstawiciel modernistycznego stylu międzynarodowego.

Przeciwieństwem jest kamienica naprzeciwko, w której znajduje się restauracja „Pod Iglicą”.Fasadajestciekawa,zwieńczonananarożnikuwieżyczkązlicznymioknami,spadziste dachy również z seriami okien po trzy po obu stronach kafarka dodają jej uroku. Architektstarałsię,abypasowaładomiejscaiudaje się jej to lepiej niż modernistycznemu molochowi.Dominująbiałeściany,szkłookienipopiel spadzistych elementów dachu – efekt kolorystyczny i wizualny bardzo dobry. Dodatkową zaletą jest to, że w cieplejsze dni można przysiąść w ogródku od strony ulicy Gajowej.

Fot. 4. Restauracja „Pod Iglicą”

SpacerującwgłąbtejczęściulicyGajowej, poprawejręce,zawieżowcemnatkniemysięna MuzeumMieszkanie-PracownięKazimieryIłłakowiczówny (nr 4, m. 8). Kamienica wyróżniona została goszczeniem dwu niezwykłych mieszkańców: poetki Iłły i architekta Oskara Hoffmanna. Ten drugi działał na przełomie XIXiXXwieku,byłzwolennikiemsecesjiizaprojektował kilka kamienic w Poznaniu, m.in. willę miejską Adolfa Schuberta przy ul. Gajowej3w1905rokuorazkamienicęOskaraBahlaua przy ul. Zwierzynieckiej 15 w 1903 roku.

W 1948 roku do kamienicy wprowadziła się Kazimiera Iłłakowiczówna. Mieszkała w niej do śmierci, do 1983 roku; rok później ówczesny prezydent Poznania Andrzej Wituski otworzył jej muzeum.

Naprzeciwko kamienicy znajduje się spiżowatablicazfragmentemjejwierszaowydarzeniach Czerwca 1956, kolejny ślad jej obecności w Poznaniu. Innym, bardziej ulotnym,

są wspomnienia osób, które ją spotkały.

Fot. 5. Tablica na Muzeum Kazimiery Iłłakowiczówny

Wiele czasu i uwagi poświęciła jej poznańska ceniona poetka Łucja Danielewska, która w latach 1971-1983 była jej lektorką. Wspomnienia ze spotkań z wnuczką Tomasza Zana zawarła w książce Portrety godzin, dając wzruszający i pełen ciepła obraz ostatnich lat życia poetki. Po śmierci Iłły była też przez wiele lat kustoszem muzeum.

OniespodziewanymspotkaniuzKazimierą Iłłakowiczówną pisała też malarka i prozaiczka z Kobylnicy Wanda A. Wasik: „Było ciepłe popołudnie… zobaczyłam na jezdni wątłą postać kobiety w staromodnym kapelusiku, przyciskającą do piersi czarną torebkę”3 . Jejwspomnieniapodkreślajądelikatność poetki u progu śmierci, zagubienie w świecie wymykającym się jej z rąk nie tylko w wyniku podeszłego wieku, ale i traconego wzroku. Jej portret utrwala też Przemysław Bystrzycki w artykule Pani Iłła w Poznaniu w „Kronice Miasta Poznania”4 , podkreślając, że każdy poeta „zaznacza swoją obecność” poprzez to, „co nie ulatuje” – twórczość.

W muzeum można obejrzeć odznaczenia i nagrody otrzymane przez poetkę z Wilna, jej listy, pośmiertną maskę, a także pierwsze wydanie Ikarowych lotów. Pozostały meble, obrazy i przedmioty codziennego użytku. Wtym małym mieszkaniuwręczonoIlledok-

3 4 W.A. Wasik, Spotkałam Iłłakowiczównę, Poznań 2010. P. Bystrzycki, Pani Iłła w Poznaniu, „Kronika Miasta Poznania” 2000, nr 2: Jeżyce, s. 337-341.

torat honoris causa poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w 1981 (na dwa lata przed śmiercią, a na pięć dni przed wprowadzeniem stanu wojennego), gdy rektorem byłprof.JanuszZiółkowski.Obecniemuzeum znajduje się pod opieką Biblioteki Raczyńskich. Przez wiele lat miała tu miejsce uroczystość wręczenia Nagrody im. Kazimiery Iłłakowiczówny.

Po lewej stronie drzwi wejściowych znajduje się tablica z podobizną poetki, fragmentem jej wiersza i informacją, że mieszkała w tym domu w latach 1947-1983.

Fot. 6. Pomnik Ofiar Czerwca 1956 przy zajezdni tramwajowej

Po drugiej stronie ulicy mieści się zajezdnia tramwajowa. Kiedyś znajdował się tu poznańskidworzeckolejowyzbudowanyw1848 roku.Gdyw1873rokupowstałDworzecCentralny, ten na Jeżycach zlikwidowano. Część terenu przejęło zoo, a część nabyło Towarzystwo Kolei Konnej w 1800 roku. Parcela zajmowała działkę na narożniku ulic Gajowej i Sienkiewicza i należała do terenu wsi Jeżyce. TKK na zakupionym terenie postawiło: wozownię na 20 wagonów, stajnię na 80 koni, kuźnię z podkowalnią oraz budynek mieszkalny dla inspektora zakładowego, latrynę, pompę. Od tamtego momentu zajezdnia ciągle była modernizowana i dostosowywana do potrzeb komunikacyjnych miasta. Gdy w 1927 wprowadzono komunikację autobusową, to wybudowano garaż na 16 pojazdów. W kolejnych latach 1928-1929 powiększano teren, aż w 1936 osiągnął swój ostateczny rozmiar, zajmując przestrzeń między ulicami Zwierzyniecką, Kraszewskiego, Sienkiewicza i Gajową. Zajezdnia przetrwała wojnę i funkcjonowała do 1962 roku, w którym dyrekcja MPK przeniosła się na ul. Głogowską. W 1956 roku pracownicy włączyli się w rozruchy poznańskiego Czerwca i jednomyślnie poparlidemonstrantów.Obecniepo130latach działalności zajezdnia już nie funkcjonuje. 28 grudnia 2010 o godzinie 6.47 wyjechał ostatni liniowy wagon, Beijnes 3G o numerze taborowym 8055 . Od tego momentu rozpoczęto zagospodarowywanietegoterenu.Powstajetu inwestycja mieszkaniowo-usługowo-biurowa Zajezdnia Poznań.

Pamiątką po ponad stuletniej obecności tramwajarzy przy Gajowej pozostanie także Pomnik Ofiar Czerwca 1956 upamiętniający postawę pracowników komunikacji miejskiej podczaspowstaniapoznańskiegoz1956roku. Pomnik stoi przy głównej bramie dawnej zajezdni tramwajowej przy Gajowej na tle budynku zarządu wybudowanego w 1904 roku, zportierniąmieszczącąsięwniższejdobudówcez1913roku.Budynekmaciekawąkonstrukcję i spadziste dachy, które podkreślają jego urok. Przed nim znajduje się cokół, z którego wystają dwie szyny tramwajowe umocowane w kształt litery V (victoria – zwycięstwo), na nich zamontowano żeliwną tablicę z fragmentamiwierszaKazimieryIłłakowiczówny:

...lecz zbryzgano mózgiem bruk i bruk się wzdyma powoli…

5 Piękne zdjęcia starej zajezdni, jej wnętrz i tramwajów wykonane przez poznańskiego fotografa Mariana Fuksa można obejrzeć na stronie Moje Jeżyce, http://mojejezyce.blogspot.com/2013/04/jezyce-utracone-zajezdnia-przy-gajowej.html [dostęp: 3.04.2020].

krew nie płynie już, już tylko skrzep… rozstrzelano moje serce w Poznaniu6 .

Obiekt odsłonięto 27 czerwca 1981 o godzinie 11.00. Autorami projektu pomnika byli Henryk Bartkowiak (sekretarz i rzecznik prasowy Komitetu Strajkowego, a potem Komitetu Założycielskiego NSZZ Solidarność w ówczesnym Wojewódzkim PrzedsiębiorstwieKomunikacyjnymPoznań)orazKrzysztof Mielczak (członek Komitetu ZałożycielskiegoNSZZSolidarnośćwówczesnymWPK Poznańiredaktorgazetyzakładowej„ZŻycia WPK”).FundatorembyłazałogaWPKPoznań (od 1982 roku MPK).

Tuż po sąsiedzku pod numerem 3 znajduje się piękny architektonicznie budynek mieszczący do niedawna Centrum Medyczne „Gajowa” specjalizujące się między innymi w dermatologii, dietetyce, kardiologii itp. Budynek należał niegdyś do właściciela tartaku Adolfa Schuberta. Autorem projektu był wspomniany już Oskar Hoffmann, a willa powstała przed 1906 rokiem7 . Architekt przybył do Poznania z Wrocławia w 1885 roku. Był pierwszym propagatorem stylu secesyjnego w naszym mieście. Na Jeżycach zakupił działkę i wybudował na niej dwa domy, a po nich kolejne w ulubionymprzezsiebiestylu.Willaprzyul.Gajowej3 ma przyciągającą uwagę bryłę, wyróżniają ją: niezwykła sztukateria na ścianach (wijące się motywy roślinne lub główki), zróżnicowana faktura tynku ujawniająca swoje piękno i różnorodność w zależności od pory dnia, dyskretne elementy drewniane oraz secesyjne kraty ogrodzenia otaczające niewielki przedogródek. Wzrokprzyciągająteżurokliwebalkony,kształty okien zwieńczonych łukami, a także wieżyczki na narożnikach. Doprawdy jest co podziwiać.

Fot. 7. Budynek secesyjny wg projektu Oskara Hoffmanna

Tu skończmy spacer po ulicy Gajowej. To jej najpiękniejsze wizualnie miejsce. Chociaż wartopamiętać,jakskrajneduchyjejpatronują: artyści (Iłłakowiczówna, Hoffmann) i robotnicy, dzieci i dorośli, ludzie i czworonożni ulubieńcy. Spokojnie tu i kto znajdzie czas, może zatrzymać się na dłużej, aby odpocząć od zgiełku centrum.

Bibliografia Z. Boras, L. Trzeciakowski, W dawnym Poznaniu, Poznań 1969. J. Skuratowicz, M. Adamczewska, P. Walichnowski, Secesja w Poznaniu, Poznań 2008. „Kronika Miasta Poznania” 2000, nr 2: Jeżyce. W.A. Wasik, Spotkałam Iłłakowiczównę, Poznań 2010. Fotografie autorstwa Anety Cierechowicz

6 K. Iłłakowiczówna, Rozstrzelano moje serce, 4.07.1956. 7 Zbliżenia secesyjnych wykończeń i detali także wewnątrz można obejrzeć na stronie WirtualnegoMuzeumSecesji,http://www.muzeumsecesji.pl/podroz_pliki/poznan_pliki/gajowa3.html[dostęp: 3.04.2020].