1 minute read

Zapamiętają nas. Czyli jak spędziłam cztery dni w Londynie

Jeden tytuł, w jednym teatrze, osiem razy w tygodniu. Tak gra się musicale w Londynie. A jeśli pomyślisz, że podobnie zorganizowana jest branża teatrów dramatycznych, że są tu jeszcze muzea i galerie z darmowym wstępem, puby ze świetnym piwem i restauracje z niezłymi stekami, to w głowie się zaczyna kręcić.

Anna Mielcarska

Advertisement

„Inni mają marzenia, ja mam plan” – mówi Clyde do Bonnie. Ona patrzy urzeczona, bo ma jedynie wielkie marzenie – być sławną aktorką. Historia demaskuje Clyde’a. Okazuje się, że on także żył tylko marzeniem, a jego pseudoplan był w istocie aktem bezradności. Nie umiał nic. Był w stanie wykrzesać z siebie tyle sprytu i okrucieństwa, by dla pieniędzy krzywdzić i zabijać ludzi, choć początkowo tego nie chciał. Po co mu były pieniądze? Nie dowiemy się nigdy. Nie zdążył za nie pożyć, ciągle w kryjówce, ciągle uciekając przed policją. Czy lepiej więc wieść (a raczej – chcieć wieść) spokojne życie prowincjonalnej fryzjerki, do której gospodynie domowe przychodzą regularnie, choć nie mają na mleko dla dzieci? Musical „Bonnie & Clyde” stawia różne pytania, ale nie zawsze daje odpowiedzi. Bohaterom udaje się tylko jedno – chcą być zapamiętani. I są. Ale czy jest to taka pamięć, na jakiej im zależało?

Dyrygent na ekranie

To nasz pierwszy dzień w Londynie. Na spektakl decydujemy się wybrać spontanicznie, podczas konsumpcji guinnessa w typowym angielskim pubie. Barman mówi z tak śpiewnym akcentem, że ledwie go rozu - w pobliżu katedry św. Pawła, której kopułę architekt sir Christopher Wren wzorował na tej z bazyliki św. Piotra w Watykanie. Podjął się zresztą niełatwego zadania całkowitej odbudowy świątyni, która spłonęła w wielkim pożarze Londynu w 1666 r. To miejsce słynnych pogrzebów i jednego z najsłynniejszych ślubów – księżnej Diany i księcia Karola. Mostem milenijnym, właściwie kładką dla pieszych przerzuconą przez Tamizę, idziemy do Tate Modern, w której goszczą aktualnie rzeźby Magdaleny Abakanowicz. My jednak skupiamy się na ekspozycji dostępnej za darmo. Przede wszystkim dlatego, że na te czasowe, jak Cezanne’a, wszystkie bilety już wyprzedano. Po zwiedzaniu głowa, jak w piosence – pełna i pusta jednocześnie. Koniecznie trzeba odpocząć, bo wieczorem...

Wdzięczne studium tyranii

„Upiór w operze” obejrzany po dekadach, wreszcie na West Endzie, otwiera mnie na zupełnie nową interpretację. Oto chwytające za gardło studium tyranii. Owszem, także świetna satyra na operę i piękna historia miłosna. Ale najbardziej dotyka postać upiora, który stosuje podłe metody zastraszania, posuwając

TWÓRCZE

Presto Free #39

Żyj twórczo, inspiruj się twórczym życiem innych. Twórcze Życie to nasz najważniejszy dział. W Presto #39 rozpoczynamy cykl twórczych podróży z Jackiem Kornakiem, który tym razem zabierze Cię do Berlina. Z kolei Rafał Tarnarzewski opowie Ci historię o Spółdzielni Artystów Plastyków „Ład”.

This article is from: