2 minute read

nowych kontekstów

Organizatorzy dorocznej konferencji „Definiowanie Przestrzeni Architektonicznej” coraz śmielej penetrują obszary niezwiązane z bieżącą działalnością projektową, zmierzając w kierunku refleksji o charakterze ogólnym. Przed rokiem przedmiotem debaty były mity architektury. Teraz temat przewodni brzmiał: „Awangardy architektury”.

Konferencja, której obrady w dniach 18–19 listopada toczyły się jednocześnie stacjonarnie — w pawilonie „Kotłownia”, w obrębie głównego kampusu Politechniki Krakowskiej, oraz w formie streamingu, zgromadziła grono prelegentów z ośrodków akademickich Polski, Włoch i Ukrainy. W skład 30 ­ osobowego komitetu naukowego weszli specjaliści z Hiszpanii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Włoch i Polski z dr hab. inż. arch. Magdaleną Kozień­Woźniak, prof. PK, dziekan Wydziału Architektury PK, jako przewodniczącą.

Advertisement

Formułując tezy do dyskusji, prof. Tomasz Kozłowski — kurator konferencji, prodziekan WA PK — napisał: „Architektura współczesna nie ma już problemów z nierealną formą budynków. Forma, a nie funkcja stała się celem nadrzędnym i wszystko, co zaszokuje odbiorcę, jest dozwolone. Leon Chwistek, teoretyk polskiego ekspresjonizmu — formizmu, namawiał artystów do zerwania z wszystkimi regułami. Podobny cel może przyświecać dzisiejszej architekturze. Rysunki i rzeźby doby ekspresjonizmu stały się dziś możliwe do zamiany w zbudowaną architekturę”.

Sławomir Gzell wygłosił pierwszy referat konferencji „Awangarda: gest czy obowiązek”

W otwierającym konferencję referacie „Awangarda: gest czy obowiązek” prof. Sławomir Gzell z Politechniki Warszawskiej, przewodniczący Komitetu Architektury i Urbanistyki PAN, przywołał opublikowany wiele lat temu artykuł prof. Dariusza Kozłowskiego, który napisał, że nie ma dziś kierunków architektury — jest tylko oryginalna działalność twórców. Każdy projektuje na swój sposób i nie widać jakiejś wielkiej narracji, jednej wielkiej teorii architektury ani nawet prób porozumiewania się. Zdezorientowani pozostają także naśladowcy. — W świetle takich opinii możemy powiedzieć, że za przyczyną fragmentacji środowiska architektów nie ma dzisiaj tego, co sto lat temu nazywano awangardą — mówił Sławomir Gzell.

XXI Międzynarodową Konferencję Naukową „Definiowanie Przestrzeni Architektonicznej” zorganizowała Katedra Projektowania Architektonicznego WA PK wspólnie z Narodowym Instytutem Architektury i Urbanistyki (NIAiU). Wśród uczestników, których powitali Magdalena Kozień­Woźniak i Tomasz Kozłowski, byli m.in.: rektor PK prof. Andrzej Białkiewicz, prorektorzy PK prof. Dariusz Bogdał, dr inż. Marek Bauer, dr hab. inż. Tomasz Kapecki, prof. PK i dr hab. inż. Jerzy Zając, prof. PK, a także przewodniczący

Komitetu Inżynierii Lądowej i Wodnej PAN, były rektor PK Kazimierz Furtak oraz prof. dyrektor NIAiU Bolesław Stelmach, współorganizator konferencji.

Pokłosiem spotkania jest, podobnie jak w poprzednich latach, wielotomowe wydawnictwo (tym razem złożone z pięciu tomów), zawierające referaty nadesłane na konferencję. Ich autorzy dostrzegają rozliczne konteksty awangardy w architekturze, czasem nawet zupełnie nieoczekiwane. Marek Pabich i Karol Wysznacki z Politechniki Łódzkiej wskazują na rolę scenografii wczesnych filmów fantastycznonaukowych w tworzeniu awangardy architektonicznej, przywołując m.in. takie klasyczne pozycje kina jak „Aelita” Jakowa Protazanowa i „Metropolis” Fritza Langa. Piotr Gajewski (Politechnika Krakowska), zwraca uwagę na rolę architektury i urbanistyki w rewolucji, jaka dokonała się w produkcji… butów. Klaudiusz Fross (Politechnika Śląska) podejmuje zagadnienie projektowania obiektów kosmicznych.

Nie brakuje odniesień do awangardy artystycznej, a także do przełomowych idei filozoficznych. Wiele wyrażonych myśli wybiega daleko poza obszar samej architektury. Można odnieść wrażenie, że konferencja „Definiowanie Przestrzeni Architektonicznej” weszła na ścieżkę, prowadzącą ku nowej gałęzi wiedzy — ku czemuś, co zasługuje na miano filozofii architektury.

(ps)

Zdjęcia: Jan Zych