
10 minute read
Co dalej? tekst Piotr Nowacki foto Marek Podsiadło
– Jak samopoczucie?
– Nie narzekam, jestem optymistą, aczkolwiek sytuacja nie napawa radością.
Advertisement
– Dotyczy to Pańskich interesów czy tego, co dzieje się w kraju?
– Oczywiście tego, co dzieje się w kraju, gospodarka niewyobrażalnie ucierpiała. Skutki tego będą bardzo widoczne jesienią.
– Czy te obostrzenia były konieczne?
– Uważam, że łagodne obostrzenia były konieczne przed pojawieniem się wirusa w Polsce. Jestem bardziej zwolennikiem modelu szwedzkiego.
– Więc co poszło nie tak?
– Myślę, że zawiodła czujność, a panika spowodowała brak racjonalnego myślenia wśród większości obywateli, natomiast rząd wykorzystał to cynicznie w celu zwiększenia swoich szans na reelekcję prezydenta Andrzeja Dudy.
– Co rząd powinien zrobić, żeby chronić własną gospodarkę?
– Przede wszystkim powinien realnie pomagać przedsiębiorcom, a wszelka pomoc nie powinna być obwarowana dużą liczbą warunków do spełnienia i godzinami czytania ustaw, które są tak skonstruowane, że bez pomocy fachowców nie da się ich zrozumieć. To, co rząd powinien zrobić, to jedno, a co może, to drugie. W chwili obecnej budżet naszego kraju jest mocno zdrenowany. Wszystkie pieniądze, jakie były w budżecie i wszystkich agendach zostały wcześniej rozdane. Samym dodrukiem pieniędzy rząd nie jest w stanie uratować sytuacji, w związku z tym pomoc, którą oferuje, jest w dużej mierze iluzoryczna.
– W Pańskiej ocenie – jakie środki, które zostały podjęte, są właściwe, a które są strzałem w kolano? – Myślę, że każdy środek ma swoje plusy i minusy. Właściwym było wykorzystanie możliwości pracy zdalnej w wielu branżach, natomiast całkowite zamrożenie gospodarki było błędem, a w ogóle wielką głupotą i testowaniem cierpliwości obywateli i podporządkowania się było wprowadzenie zakazów, które były kompletnie bezsensowne, np. zakaz wstępu do lasów czy parków.
– Tymczasem grozi nam niespotykane od lat bezrobocie, na potęgę rośnie liczba osób likwidujących działalność gospodarczą.
– To prawda, bardzo dużo osób straciło pracę lub zamknęło swoje działalności. To jest realny problem, cofnęliśmy się kilka kroków, jeżeli chodzi o gospo-
O konsekwencjach zamrożenia gospodarki, pomocy państwa dla biznesu, skali bezrobocia i o tym, jak długo będą odczuwalne skutki pandemii w gospodarce z senatorem RP i przedsiębiorcą rozmawia Piotr Nowacki, foto Marek Podsiadło
co dalej?
darkę. Skutki będziemy odczuwać latami, państwu powinno zależeć na ratowaniu miejsc pracy.
– Na jakim etapie przed wybuchem pandemii była gospodarka Lubelszczyzny, a co teraz nas czeka?
– Gospodarka Lubelszczyzny nie jest silną gospodarką. Czeka nas co najmniej 10% bezrobocie, wiele bankructw firm, obniżki płac i wzrosty cen.
– Należy przestawić charakter gospodarki? Postawić na inne akcenty? Co ma szanse się obronić? Ale przecież nie bez skutków ubocznych? Trudno przestawić właściciela zakładu kaletniczego tuż przed emeryturą na inny rodzaj aktywności zawodowej. To koniec usług?
– Usługi np. kaletnicze, fryzjerskie czy kosmetyczne w miarę szybko się odbudują pomimo poniesionych strat. Największe mam obawy, jeśli chodzi o branże turystyczną i gastronomiczną, spodziewam się, że tutaj około 30% firm zbankrutuje.
– Ekonomiści przewidują, że największa fala upadłości czeka nas latem. W skali najbliższego miesiąca zagrożone są setki tysięcy miejsc pracy. Jak do tego się przygotować? Jaki będzie tego skutek – gospodarczy i mentalny? Do czego może nas to doprowadzić, czego mamy się spodziewać?
– Ta ilość upadłych firm rośnie, przedsiębiorcy, którzy mieli jakieś oszczędności, przez kilka miesięcy byli w stanie jakkolwiek prowadzić firmę. Niestety, gospodarka to maszyna, wystarczy jeden uszkodzony element, a wszystko „stoi”. Trudno jest przygotować się do czegoś takiego, jeżeli firma nie generuje zysku. W tej chwili mamy do czynienia z nową sytuacją, której nikt nie przewidział. Kierowałbym się na działania wspierające przetrwanie działalności, które są, natomiast ciężko mówić o przestawianiu gospodarki na inne tory. Tego typu działania powinny być zaplanowane i koordynowane przez władzę na bazie analizy rzeczywistości, która nas otacza. Po analizie powinno się przedstawiać strategię, pytanie tylko, czy nasi rządzący są na tyle mądrzy, by to przeprowadzić? Sektory związane z Internetem, IT i przesyłem będą prosperowały dobrze, bo ludzie dużą część aktywności przeniosą do Internetu.
– Według Agencji S&P Global Ratings perspektywa ratingu Polski jest stabilna. Po 2% recesji w 2020 r. S&P oczekuje mocnego odbicia wzrostu w 2021 r. To możliwe? Jak to się przekłada na to, co jest na samym dole gospodarczej piramidy – na drobną przedsiębiorczość, drobny handel, różnego typu usługi – gastronomię, hotelarstwo, prywatny transport?
– Myślę, że jest zbyt wcześnie na to, by mówić o mocnym odbiciu wzrostu. Mamy prawie połowę 2020 roku, rząd nadal utrzymuje obostrzenia dla wielu branż. Nawet jeżeli zostaną one zniesione, to dużym zagrożeniem dla wielu firm, które skorzystały z tarczy antykryzysowej, jest weryfikacja m.in. pożyczek z możliwością 75% umorzenia. Jednym z warunków umorzenia jest generowanie straty na wyznaczonym poziomie. W pomocy powinno chodzić o to, by utrzymać te firmy, a nie hamować ich szansę odbicia się. Prognozuję na 2021 rok spadek PKB na poziomie minus 7–8%. Jeżeli w 2021 roku uda się wyjść na poziomie ok. 0, to będzie sukces.
– Jak długo wychodzi się z tak globalnego kryzysu? Jakie są perspektywy dla Polski, dla Lubelszczyzny? Na najbliższe miesiące, ale też w okresie kolejnego roku, dwóch lat?
– Z tego typu kryzysu, który tak naprawdę dopiero się rozwija, wychodzi się ok. 3–5 lat, jeżeli po drodze nie będzie niespodzianek w postaci nawrotu pandemii i powrotu do ograniczeń.
– Sytuacje niezależne od nas zawsze mogą się zdarzyć. Jak się zabezpieczyć przed nimi? Czy wystarczy tylko zabezpieczenie finansowe? Ale jak, skoro większość drobnych przedsiębiorców i tak żyje od pierwszego do pierwszego? Jaka pomoc państwa powinna tu być?
– W polskiej rzeczywistości jest zasada – umiesz liczyć, licz na siebie. Rząd pomaga ludziom tylko z jednego powodu – zbliżają się wybory prezydenckie. Jest to swego rodzaju kiełbasa wyborcza. Po wyborach pomoc może się skończyć, a już minister Ziobro chce wprowadzić prawo w postaci prewencyjnego zabezpieczenia (konfiskaty) majątku obywateli.
Rozmawiamy dzień po zatrzymaniu Pana podczas manifestacji przedsiębiorców na placu Zamkowym w Warszawie.
To nie powinno było się wydarzyć. Nie ma przyzwolenia na takie traktowanie obywateli. Policji było kilkakrotnie więcej niż protestujących. Ze strony demonstrantów nie było żadnych agresywnych zachowań, to policja zachowywała się prowokacyjnie. To tylko pokazuje jak bardzo Jarosław Kaczyński boi się wolności słowa.
– Widzi Pan jakieś światełko w tunelu?
– Oczywiście, że widzę. Jestem optymistą, Polacy radzili sobie w wielu trudnych sytuacjach w historii. Ważne jest to, abyśmy jako Naród zrozumieli, że dobrobyt bierze się z pracy, a nie z rozdawnictwa pustego pieniądza.

(Jacek Szydłowski)
Grand Press Photo
Zdjęcie autorstwa lubelskiego fotoreportera Jacka Szydłowskiego przedstawiające lekarkę z Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie podczas dyżuru w namiocie do segregacji pacjentów podczas pandemii koronawirusa wygrało w kategorii Wydarzenia oraz zdobyło tytuł zdjęcia roku w konkursie fotograficznym Grand Press Photo. Ogólnopolski konkurs, organizowany od 16 lat przez miesięcznik „Press”, przeznaczony jest dla zawodowych fotografów prasowych. Jacek Szydłowski , na co dzień związany z redakcją „Dziennika Wschodniego”, wielokrotnie w przeszłości otrzymywał nagrody i nominacje w konkursie Grand Press Photo, Grand Prix BZ WBK Press Photo oraz National Geographic. Tegorocznemu jury Grand Press Photo przewodniczył szwedzki fotograf Pieter Ten Hoopen, czterokrotny laureat World Press Photo i trzykrotny zdobywca tytułu Fotografa Roku w Szwecji. Z ponad 5,2 tys. zdjęć jury zakwalifikowało do finału 42 zdjęcia pojedyncze, 15 fotoreportaży, cztery projekty dokumentalne w kategoriach głównych oraz dwa zdjęcia pojedyncze i trzy
fotoreportaże w kategorii Young Poland. (press)

Zrzutka na ambulans
Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II włączył się do akcji pomocy w walce z COVID-19. Podczas dziewięciodniowej zbiórki uczelnia zebrała ponad 100 tysięcy zł na zakup samochodu do transportu sanitarnego, niezbędnego do sprawnego funkcjonowania Oddziału Chorób Zakaźnych Dziecięcych, na którym hospitalizowani są najmłodsi pacjenci z koronawirusem. 23 kwietnia przed kościołem akademickim KUL samochód został przekazany dyrektorowi Szpitala im. Jana Bożego w Lublinie Tadeuszowi Duszyńskiemu przez rektora KUL ks. prof. Antoniego Dębińskiego. Ambulans będzie służył między innymi do przewozu dzieci cierpiących na choroby wywołane przez COVID-19 oraz znajdujących się na obserwacji na Oddziale Chorób Zakaźnych Dziecięcych, do transportu materiałów biologicznych do testów na COVID-19, a także do obsługi przez
szpital Izolatorium Dziecięcego. (KUL)
Obrona online
Grzegorz Jędrek z Lublina został pierwszym w Polsce, który obronił doktorat przez Internet. Była to również pierwsza w historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II przeprowadzona w ten sposób publiczna obrona rozprawy doktorskiej. Obrona odbyła się za pośrednictwem specjalnej platformy cyfrowej, która umożliwiła kontakt komisji zarówno z przyszłym doktorem, jak i wszystkimi, którzy brali udział w wydarzeniu. Praca doktorska napisana pod kierunkiem prof. dr. hab. Andrzeja Tyszczyka pt. „Zaburzenia interfejsu przyjemności”. Performatywność współczesnej wypowiedzi artystycznej na przykładzie grupy „Rozdzielczość Chleba” dotyczyła literatury cyfrowej i nowych mediów i została przygotowana w Instytucie Literaturoznawstwa KUL. Zawodowo Grzegorz Jędrek współtworzy biuro prasowe w kancelarii prezydenta Lublina, wcześniej był związany z Ośrodkiem „Brama Grodzka – Teatr NN”. Jest autorem poczytnego bloga poświeconego PR i marketingowi w kulturze. (pat)
#WzywamyPosiłki
Czy można zapewnić darmowe ciepłe posiłki służbom medycznym na terenie całej Polski? Można. Maciej Woć, menedżer m.in. Dawida Podsiadły, zapytał swoich znajomych na FB o to, jak pomóc pracownikom znajdującym się na pierwszej linii walki z koronawirusem. Kilkanaście godzin później rozpoczęła się akcja #WzywamyPosiłki. „To ogólnopolska oddolna inicjatywa obywatelska wspierająca personel medyczny w czasie walki z pandemią koronawirusa. Dbamy o tych, którzy dbają o nas” – czytamy na stronie www akcji. Udało się, również na terenie Lubelszczyzny. W samym Lublinie w akcji wzięło udział blisko ponad 80 lokali gastronomicznych, posiłki rozwozili m.in. artyści z kabaretu Smile i piłkarki MKS-u. Lubelskim koordynatorem akcji była Justyna Domaszewicz. Akcja zakończyła się 15 maja z wynikiem 220 tysięcy rozwiezionych posiłków
na terenie całej Polski. (maz)

Wsparcie od biznesu
Lubelscy przedsiębiorcy włączyli się w walkę z pandemią. Firma Medisept – największy polski producent profesjonalnych środków do dezynfekcji przekazał swoje produkty kilku lubelskim szpitalom oraz jednoimiennemu szpitalowi zakaźnemu w Puławach. Środki trafiły również m.in. do Urzędu Miasta i instytucji wojewódzkich. Firma sfinansowała także zakup niezbędnego sprzętu ochronnego oraz brakującego wyposażenia sal chorych. Z kolei lubelski producent maszyn i urządzeń przemysłowych NOYEN przekazał ponad 450 litrów wirusobójczego preparatu „Noyen Protect +” do lubelskich szpitali i pogotowia ratunkowego. Wraz z Uniwersytetem Przyrodniczym Noyen pracuje nad robotem dezynfekującym przestrzenie produkcyjne, hale magazynowe oraz trakty komunikacyjne. (maz)
W wolnej chwili Lublin produkuje lek na Covid-19 W krówki, kropki i pepitkę
Trudno efektywnie pomagać pacjentom W Lublinie jest produkowany lek na Nieważne, z czego są uszyte i jak bardzo bez chwili na odpoczynek. Dzięki skleCovid-19. Państwowa Agencja Badań są pożyteczne. Najważniejsze, że były i są, powi IKEA w Lublinie do szpitali i stacji Medycznych podpisała umowę z Kliniką zwłaszcza wtedy, kiedy nie można ich kupogotowia ratunkowego trafiły elementy Chorób Zakaźnych Samodzielnego Pupić w sklepach i aptekach. Od początku wyposażenia, które ułatwiają medykom blicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lupandemii Covid-19 społecznie i zarobkowo odpoczynek i regenerację w czasie pracy. blinie. Producentem leku z osocza ozdroruszyła akcja szycia maseczek. W inicjatySą to m.in. łóżka, materace, kołdry i powieńców jest lubelski Biomed. Pierwsza wę włączył się Teatr Muzyczny w Lubliściel. Dzięki temu lekarze mogą wypocząć partia medykamentu powinna być gotowa nie, Archidiecezjalny Dom Rekolekcyjny podczas wielogodzinnych dyżurów pełniow sierpniu. Badania nad osoczem są prona Podwalu w Lublinie, zakłady karne na nych przy pacjentach. – Wszyscy znaleźliwadzone od połowy kwietnia przez profeterenie Lubelszczyzny, Centrum Wolontaśmy się w sytuacji, która wymaga od nas sora Krzysztofa Tomasiewicza z SPSK 1. riatu, Środowiskowy Dom Samopomocy szczególnej troski o innych – podkreśla Dawcami osocza są osoby, które przeszły „Misericordia”, prywatne zakłady krawiecMonika Kosińska, dyrektor sklepu IKEA Covid-19 z lekkimi objawami. Podstawą kie, a nawet domy kultury. Aktywnie w w Lublinie. IKEA zadbała także o personel leku są wytwarzane przez nich przeciwciapomoc włączyły się samorządy – jednym ratownictwa medycznego, przekazując poła. Potencjalnych dawców osocza w Polsce z prężniej działających okazali się miesztrzebne produkty do sześciu Stacji Pogotomoże być nawet około 100 tysięcy osób. kańcy Tomaszowa Lubelskiego, Ryk czy wia Ratunkowego z regionu. Rzeczy trafiły Równolegle nad podobnym lekiem trwają Chełma, a także przedsiębiorstwa, takie do stacji w Lubartowie, Ostrowie Lubelbadania w różnych laboratoriach na świejak np. Wodociągi Chrzanowskie. Naprzeskim, Kocku, Piaskach, Łęcznej oraz Lucie, m.in. w USA, Wielkiej Brytanii i Jaciw klientom wyszła również sieć sklepów blinie (Bronowice). Wśród przekazanych ponii. Brana jest również pod uwagę możŻabka, która od kwietnia umożliwiła zaproduktów znalazły się m.in. ręczniki, poliwość stosowania istniejących już leków, kup jednorazowych maseczek w najniższej duszki i łóżka. (romedia) które pomagają zwalczyć ciężkie zapalenie cenie na rynku. (pat) płuc.