
4 minute read
MORSKIE POTWORY
from MAEM MAGAZINE 8 PL
by MAEM
Co czyha w morskiej toni?
Choć zbliża się Haloween, prosimy o potraktowanie tego artykułu z najwyższą powagą. Opisane w nim fakty poparte są bowiem relacjami żeglarzy oraz innych wiarygodnych świadków.
W podaniach i legendach pojawia się niezliczona masa najróżniejszych stworzeń zamieszkujących morza i oceany, a także inne akweny świata. My przedstawimy tylko kilka najgroźniejszych, gdyż opisanie wszystkich zajęłoby całą książkę. Większość kreatur
zaobserwowano w zamierzchłych czasach, lecz, jak głoszą podania, są one nieśmiertelne, więc nigdy nie wiadomo, co czai się w głębinach, w okolicach, do których może właśnie zmierzasz… Monstrualne rekiny, węże wodne i Krakeny to jedne z częściej występujących i agresywniejszych stworzeń uprzykrzających życie żeglarzy już od zarania dziejów. Prawdą jest, że nikt naukowo nie udowodnił istnienia morskich potworów, ale nikt też naukowo nie potwierdził, że ich nie ma… Do tej pory człowiek zbadał jedynie 5% morskich głębin. Wiemy o nich mniej niż o powierzchni Marsa czy Księżyca.
Potwory morskie towarzyszą żeglarzom od wieków. Informacje o istnieniu zadziwiających i przerażających stworzeń znajdujemy w podaniach i mitach – zwłaszcza w mitologii nordyckiej – oraz w rozlicznych przekazach historycznych i literackich już w czasach starożytnych – chociażby u Arystotelesa. O wielkim wężu morskim pisał np. w I wieku n.e.

Pliniusz Starszy, a później – w IV wieku – Rutilius Taurus Aemilianus Palladius i Gaius Iulius Solinus. Wspomina o nich także Stary Testament. Później relacje te mnożą się niepokojąco, obejmując swym zasięgiem coraz odleglejsze zakątki świata.
W średniowieczu powstały pierwsze mapy z dokładnym oznaczeniem miejsc występowania morskich potworów. W 1539 roku z inicjatywy szwedzkiego arcybiskupa Uppsali Olausa Magnusa powstała taka właśnie mapa, ukazująca w miarę prawidłowy kształt Półwyspu Skandynawskiego i wybrzeża Morza Bałtyckiego. W 1570 roku flamandzki kartograf Abraham Ortelius poszedł krok dalej. Oznaczył miejsca występowania najgroźniejszych potworów na mapie świata.


W kolejnych wiekach odnotowano setki przypadków zetknięcia się z wodnymi monstrami. Czy mamy tu do czynienia z halucynacjami, oszustwem, naturalnymi zjawiskami optycznymi, a może po prostu spotykano „przerośnięte” lub zmutowane osobniki znanych od dawna gatunków? Ale czy nie warto zastanowić się nad możliwością przetrwania do naszych czasów w pierwotnej lub zdegenerowanej formie zwierząt uznawanych od dawna za wymarłe? Na te i inne pytania już od dawna starają się odpowiedzieć w niezliczonych publikacjach twórcy i zwolennicy rozmaitych teorii. Przybywa relacji, pojawiają się fotografie i filmy, których autentyczność jest oczywiście podważana, ale ciągle brakuje ostatecznego dowodu – dobrze zachowanego osobnika, żyjącego tu i teraz.
Przejdźmy do przedstawienia kilku najgroźniejszych potworów, które wciąż zamieszkują morza i oceany naszej planety.
Lewiatan to monstrum pojawiające się w Starym Testamencie. Znamienny jest fakt, że w języku hebrajskim słowo „lewiatan” oznacza także wieloryba, źródłem jego jest jednak wyraz „zwijać”, co może wskazywać na to, jak wyobrażano sobie to legendarne i potworne zwierzę. Lewiatan jest obecny w wielu żydowskich legendach. Twierdzi się, że to potwór dużo większy od wieloryba, co więcej, żywi się właśnie wielorybami. Przypomina nieco węża, ale ogromnego, otaczającego całą Ziemię. Symbolizuje on ducha zła, który ma być zniszczony dopiero w dniu Sądu Ostatecznego.


Kraken
Kolejnym legendarnym potworem morskim jest Kraken. Miał on żyć w głębinach, ale także blokować Cieśninę Gibraltarską, o czym donoszą już starożytne podania. W wielu opowieściach Kraken zwabiał statki, udając wyspę, a kiedy marynarze schodzili na „ląd”, budził się i zanurzał, wciągając za sobą w morską toń także marynarzy. Część legend głosi, że atakuje on statki jako sługa Neptuna, boga wszelkich wód. Znany jest z wielu książek i filmów, najczęściej przypomina wyglądem ogromną ośmiornicę.

Innym legendarnym stworem królującym w wodach jest wąż morski, ponoć obserwowany wielokrotnie w różnych częściach świata. Jeszcze w XVII i XVIII wieku węże morskie uznawane były za faktycznie istniejący gatunek. Dziś jednak uznaje się je za obiekt badawczy jedynie w kryptozoologii. Doniesienia o wężach morskich pojawiały się już w różnych mitologiach, najwcześniej w nordyckiej. Jednym ze słynniejszych zaobserwowanych okazów jest tak zwany wąż z Gloucester, który miał mieć niemal 30 metrów długości. Był on obiektem badań i dosyć szybko odkryto, że nie ma żadnych dowodów na istnienie tego potwora. A jednak do dziś są ludzie, którzy w owo zwierzę, ukrywające się gdzieś w głębinach morskich, wierzą. Jeszcze w XX wieku prasa donosiła o przypadkach spotkania tego monstrum. Innym przypadkiem udokumentowanego spotkania człowieka z wężem morskim miał być Caddy, przypominający stworzenie z płetwami, z głową wielbłąda. Do dziś zachowały się zdjęcia padliny wyrzuconej z morza, której nie udało się zidentyfikować, a którą utożsamia się z wężem morskim. Znamienne jest jednak to, że z czasem doniesienia o spotykaniu Caddy’ego były coraz rzadsze. Istnieją jednak naukowcy, którzy do dziś utrzymują, że liczne i niesprzeczne doniesienia świadków nie mogą być pomyłką, a Caddy to niezidentyfikowane dotąd zwierzę.
Jeśli jesteś marynarzem i spędziłeś miło chwilę poświęconą na przeczytanie tego artykułu, to wiedz, że taki był jego cel. Jeśli zaś podczas swoich podróży napotkałeś morskiego potwora, nie zapomnij nam o tym powiedzieć. Na pewno ostrzeżemy innych.
Happy Halloween