2 minute read

„Nie pytam Cię Boże dlaczego go zabrałeś, lecz dziękuję za to, że nam go dałeś...”

Tytuł tego artykułu to fragment komentarza, który jako jeden z setek innych, pojawił się pod wiadomością o śmierci ks. Proboszcza Krzysztofa Nojmana.

Ksiądz Krzysztof zapisał się w pamięci wielu osób. To nie tylko parafianie z kościoła Matki Bożej Fatimskiej, Konkatedry czy wcześniejszej placówki w Ostrzeszowie. Wielu Ostrowian miało okazję poznać ks. Krzysztofa, jako kapłana życzliwego, otwartego i przyjaźnie nastawionego do każdego człowieka. Był zawsze pomocny i kontaktowy. Jego poczucie humoru zapadnie w pamięci wielu.

Advertisement

Śmierć ks. Proboszcza poruszyła nawet osoby, które nie miały okazji poznać go osobiście. - Mogłam kilkukrotnie uczestniczyć we Mszy św. w Konkatedrze. Choć go nie znałam, to bardzo poruszyła mnie wiadomość o jego śmierci. Zawsze wszyscy wypowiadali się o nim z wielkim szacunkiem - mówiła jedna z moich koleżanek. Ktoś inny, z kim od dawna nie rozmawiałem, napisał do mnie wiadomość po śmierci ks. Krzysztofa. Choć obecnie mieszka w innym mieście, to dwukrotnie miał okazję spotkać Proboszcza tu w Ostrowie. - To, co się stało to po prostu szok. Miło wspominam Księdza Krzysztofa. Mam do niego ogromny szacunek, choć spotkaliśmy się dwukrotnie i praktycznie go nie znałem. Dlatego trudno jest mi wyobrazić sobie, co przeżywają osoby, które go znały - napisał.

Gdzieś, jeden z Internautów zastanawiał się dlaczego odchodzą „dobrzy kapłani”. Po chwili padła odpowiedź „by inni mieli szansę być dobrymi”. Widocznie taki był Boży plan, byśmy spojrzeli na nasze życie, na to jakim człowiekiem powinniśmy być, by pamięć o nas pozostała, gdy On nas do siebie zaprosi.

Spośród setek komentarzy, które pojawiły się na naszych parafialnych fanpejdżach, prezentujemy tylko małą ich część.

Jacek Ryczkiewicz

This article is from: