PARENTS_PROMO
54
57
Wszyscy myślą, że jestem geniuszem „Mój ojciec 50 lat temu w Polsce uczył się pięciu zawodów i żadnego nie nauczył się do końca. W jakiś sposób było to jego tragedią, bo nie mógł pracować w żadnym z nich. A ja jako artysta dzisiaj robię obraz, jutro zdjęcia, pojutrze film, a potem książkę, rzeźbę – co chcę. I tysiące ludzi na całym świecie myśli z tego powodu, że jestem geniuszem”. Tekst Anna Dobrydnio Zdjęcia SEBASTIAN BIENIEK
Choć seria portretów „Doublefaced” przywodzi na myśl Picassa, Bieniek wyjaśnia, że to skojarzenie nie jest uzasadnione. – Wydaje się ono powszechne, ponieważ Picasso jest jednym z tych artystów, których znają wszyscy. Gdybym to ja był bardziej znany niż on, ludzie kojarzyliby Picassa z Bieńkiem. To bardzo prosta systematyka – ludzie kojarzą to, czego nie znają, z tym, co znają lub co jest ich zdaniem „większe”, bo wydaje im się naturalne, że to, co „mniejsze” musi być oparte na „większym”, chociaż w rzeczywistości często jest odwrotnie – wyjaśnia. Same prace powstały dość spontanicznie, a pomysł nie zrodził się na zasadzie olśnienia z okrzykiem „Eureka!”. Po powstaniu pierwszego zdjęcia z serii (na którym był syn artysty), któregoś ranka przed drzwiami Bieńka stanęła dziewczyna, oznajmiając: „Chcę, żebyś te zdjęcia kontynuował ze mną”, na co artysta przystał automatycznie. Zapytany o rolę portretu w swojej sztuce odpowiada szczerze, że pracuje z portretami… z lenistwa, bo nie chce mu się nigdy kończyć dolnej części ciała. Choć z drugiej strony uważa, że jest to najbardziej archetypiczna kompozycja, jaką znamy i że we wszystkim, co ma w sobie coś z oka czy nosa, widzimy twarz człowieka i w takim sensie portret jest dla niego ważny. Nigdy jednak nie myślał o tym świadomie, nie chcąc definiować się jako autor portretów, który za 40 lat będzie zajmować się wyłącznie tą formą. KIKIMORA
KIKIMORA