17 minute read

Złote Gody w gminie Bircza, s

Złote Gody w gminie Bircza

„Tylko miłość potrafi zatrzymać czas” – słowa te doskonale oddają doniosłość jubileuszu, jaki mieliśmy okazję świętować 29 października br. Złote Gody to rocznica niezwykła, tak jak niezwykli są ludzie, którzy przeżyli razem pół wieku. Jubileusz ten obchodzą małżonkowie po 50 latach wspólnego pożycia małżeńskiego. Uroczystość poprzedzona została Mszą Świętą w kościele pw. św. Stanisława Kostki w Birczy, celebrowaną przez Proboszcza Parafii Ks. Prałata Stanisława Kota.

Advertisement

Z tej okazji Wójt Gminy Bircza Pan Grzegorz Gągola w asyście Przewodniczącego Rady Gminy Bircza Pana Kazimierza Capa wręczył Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie parom z terenu gminy Bircza. Medal ten jest polskim cywilnym odznaczeniem państwowym przyznawanym przez Prezydenta RP. Listy gratulacyjne wraz z życzeniami od władz Starostwa Powiatowego w Przemyślu wręczyli: Przewodniczący Rady Powiatu Przemyskiego Pan Wojciech Bobowski i Sekretarz Powiatu Przemyskiego Pan Jerzy Góralewicz. Uroczystości uświetnił wspaniały występ uczniów Szkoły Podstawowej w Birczy.

Szanowni Państwo Jubilaci, przyjmijcie jeszcze raz serdeczne gratulacje wraz z życzeniami na dalsze lata wspólnego życia: Radości, która dostrzega piękno małych rzeczy. Nadziei, która nie gaśnie, kiedy marzenia wydają się już zbyt daleko. Pokoju, który koi, kiedy wszystko wyprowadza z równowagi. Wiary, która dodaje oparcia, kiedy bezradność przerasta...

BIGB

Uniwersytet Samorządności

Gmina Bircza zakończyła cykl inicjatyw edukacyjnych dla mieszkańców powiatu przemyskiego w ramach II etapu koncepcji „Uniwersytetu Samorządności” objętej „Podkarpackim Programem Odnowy Wsi na lata 2021–2025”.

Projekt zakładał przeprowadzenie w Gminnym Ośrodku Kultury, Sportu i Turystyki w Birczy warsztatów i wykładów o tematyce: warsztaty wyrobu świec żelowych dla najmłodszych, „Kulinarne tradycje kresowe” – warsztaty wypieku proziaka dla seniorów, a także warsztaty kreatywnego rękodzieła dla dorosłych – bardzo popularne w obecnym czasie wyplatanie makram. Ponadto wykorzystano zbiór starych fotografii zgromadzonych w bibliotece, tworząc niezwykłą wystawę połączoną z wykładem pn. „Bez winy, bez kary, bez zadośćuczynienia – zbrodnie niemieckie w Polsce Zachodniej w 1939 r.”, którą wygłosił dr Piotr Szopa z Państwowej Wyższej Szkoły Wschodnioeuropejskiej w Przemyślu. Z myślą o miłośnikach muzyki zorganizowano niezwykły koncert Kameralnej Orkiestry Akordeonowej „Arti Sentemo” z Radzynia Podlaskiego występującej pod batutą dr Zbigniewa Czuryły, wzbogacony o prelekcję pn. „O polskiej drodze do niepodległości”. Na zakończenie projektu jego uczestnicy doświadczyli fascynującej podróży w czasie, dzięki pokazowi mody historycznej z okresu XX wieku przygotowanemu przez Przemyskie Stowarzyszenie Rekonstrukcji Strojów Historycznych „Damy i Huzary”.

Warsztaty wyrobu świec żelowych

Warsztaty wypieku proziaka Wyplatanie makram Wystawa fotografii

Koncert Kameralnej Orkiestry Akordeonowej „Arti Sentemo”

Pokaz mody historycznej z okresu XX w.

Wachlarz propozycji był szeroki, co cieszy nas ogromnie, ponieważ każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy odpowiedzieli na nasze ogłoszenia i zechcieli uczestniczyć w szkoleniach. BIGB

WOKÓŁ SŁOWA

„Jakująćwsłowa,wzdania,abypięknaichbyławtreść wymowa” – tak rozpoczął swoje spotkanie w Szkole Podstawowej im. bł. ks. Bronisława Markiewicza Stanisław Ożóg – poeta, recytator, rzeźbiarz, malarz, reżyser, wykładowca w Instytucie Filologii Polskiej na Uniwersytecie Rzeszowskim.

Wprowadzeniem do spotkania była recytacja wierszy Doroty Kwoki z pretekstem twórczym Stacha Ożoga w wykonaniu nauczycieli tutejszej szkoły oraz występ absolwentki szkoły Katarzyny Mielnikiewicz. Kasia zaprezentowała swoje autorskie wiersze i uzupełniała je pięknym wykonaniem poezji śpiewanej.

Z kolei nastąpił czas dla zaproszonych gości. Usłyszeliśmy mistrzowskie wykonanie ballady Adama Mickiewicza „Pani Twardowska”, „Pchłę Szachrajkę” Jana Brzechwy, wiersz Marii Konopnickiej „Dzwony” zaprezentowane przez profesora Stacha. Całość prezentacji uzupełniał Pan Jerzy Tadla – kierownik Osiedlowego Domu Kultury „Karton”, organizator wielu spotkań poetyckich. W jego wykonaniu usłyszeliśmy piosenki z repertuaru Starego Dobrego Małżeństwa.

Nie zabrakło również uwag technicznych odnośnie recytacji tekstów. Stach Ożóg zwrócił uwagę na postawę, gesty, mimikę, intonację głosu podczas recytacji – wszystkie te uwagi poprzedzone były konkretnymi przykładami. Spotkanie zakończyło się podsumowaniem konkursów, które odbyły się w ramach Tygodnia Humanistycznego.

Uroczystość przygotowała nauczycielka języka polskiego Pani Alicja Karbowniczyn. Czekamy na kolejne i równie twórcze spotkania – podsumowali uczestnicy wydarzenia.

SP Leszczawa Dolna

Lokalne Partnerstwa PAFW w gminie Bircza

„Co w Birczy skwirczy” to nazwa realizowanego w gminie Bircza projektu partnerskiego, w ramach programu Lokalne Partnerstwa PAFW. Projekt realizuje grupa inicjatywna, w skład której wchodzą: Stowarzyszenie ,,Tworzymy lepszą przyszłość” – lider grupy inicjatywnej, Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Turystyki w Birczy – Biblioteka Publiczna w Birczy, Fundacja Bieszczadzka oraz Jakub Kasprzyk – koordynator projektu.

W ramach projektu partnerskiego realizowanego wokół wartości, jaką jest człowiek, pracować będziemy głównie na relacjach. Narzędziem, które chcemy wykorzystać, będzie właśnie ekomuzeum, czyli sieć rozproszonych w terenie obiektów, pozwalające w wyjątkowy sposób zobaczyć, poznać i doświadczyć różnych wartości regionu. Dzięki niemu będzie można doświadczyć dziedzictwa kulturowego, kulinarnego, a także spotkać ludzi pełnych pasji.

Chcemy, aby utworzone w gminie Bircza „muzeum bez murów” rozbudziło aktywność mieszkańców i zaangażowało ich w działania służące poprawie życia.

W dniach 10–11 października br. odbył się wyjazd studyjny do Ekomuzeum „Dziedziny Dunajca” – pierwsze działanie zrealizowane w ramach projektu. Wyjazd do Ekomuzeum „Dziedziny Dunajca” pozwolił nam zrozumieć, jak wykorzystać posiadane zasoby, jak dzięki Ekomuzeum uaktywnić mieszkańców do działań i współpracy oraz jak dzięki Ekomuzeum osiągnąć korzyści dla mieszkańców gminy Bircza.

Kolejnym etapem były warsztaty ze specjalistą, podczas których dokonano inwentaryzacji zasobów, obiektów i pozostałych elementów przyszłego ekomuzeum. Obecnie grupa partnerska pracuje nad wyznaczeniem szlaku, którego efektem będzie sporządzona mapa.

O realizacji projektu będziemy informować na bieżąco. BIGB

Rocznica obrony Birczy i Kuźminy przed oddziałami UPA

77. ROCZNICA WALK 30. SUDECKIEGO PUŁKU PIECHOTY O KUŹMINĘ Z ODDZIAŁAMI UPA 77. ROCZNICA OBRONY BIRCZY PRZEZ MIESZKAŃCÓW I ŻOŁNIERZY 9. DYWIZJI PIECHOTY PRZED UPA

21 października br. w Kuźminie i Birczy uczczono pamięć obrońców, Żołnierzy i mieszkańców, którzy dając czynny opór za wolność Ojczyzny oddali swoje życie. W intencji poległych Żołnierzy 30. Sudeckiego Pułku Piechoty oraz Żołnierzy 9. Dywizji Piechoty, a także pomordowanych mieszkańców broniących ziemi kuźmińskiej, birczańskiej i okolic przed UPA, odprawiona została Msza Święta w kościele parafialnym w Kuźminie, której przewodniczyli ks. Wiesław Tomczyk Proboszcz Parafii oraz ks. Prałat Stanisław Kot Dziekan Dekanatu Birczańskiego. W swojej homilii ks. Proboszcz podkreślił, jak istotna jest pamięć o obrońcach oraz udział w uroczystościach, które są świadectwem wdzięczności i oddania honoru prawdziwym bohaterom. Podkreślił to również w swoim wystąpieniu przy pomniku pamięci Żołnierzy Wojska Polskiego poległych w obronie Ojczyzny w walkach z UPA w latach 1945–1946, Wójt Gminy Bircza Grzegorz Gągola, powołując się na najwyższe wartości, którymi powinniśmy się kierować: „Bóg, Honor, Ojczyzna”.

Uroczystości, które organizowane były przez Wójta Gminy Bircza, Radę Gminy Bircza oraz Stowarzyszenie Gospodyń Wiejskich w Kuźminie, którego prezesem jest Pani Elżbieta Kunik, odbyły się z udziałem Wojskowej Asysty Honorowej Żołnierzy 5 Batalionu Strzelców Podhalańskich. Oprócz asysty wojskowej, posterunek honorowy wystawiła także 1 Próbna Birczańska Drużyna Harcerska Hufca Ziemi Przemyskiej im. Orląt Przemyskich, która działa przy Szkole Podstawowej im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” w Birczy. Poczty sztandarowe wystawili: Koło Gminne Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Birczy, Związek Weteranów i Rencistów Wojska Polskiego Podkarpackiego Oddziału Wojewódzkiego, OSP Kuźmina, OSP Bircza oraz Koło Łowieckie „Bór” Bircza. Uroczystości odbyły się zgodnie z ceremoniałem wojskowym, dlatego po Apelu Pamięci na cześć bohaterów oddano salwy honorowe. Słowa uznania skierowane do organizatorów uroczystości wyrazili w krótkich wystąpieniach Teresa Brzeżawska-Juszczak Wójt Gminy Tyrawa Wołoska oraz Piotr Uruski Poseł na Sejm RP. Referat nt. nacjonalizmu ukraińskiego do 1939 r. wygłosił Pan Artur Brożyniak z Oddziałowego Biura Badań Historycznych Instytutu Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie. Charakter uroczystości pokreśliła obecność Starosty Przemyskiego Pana Jana Pączka oraz Przewodniczącego Rady Powiatu Przemyskiego Pana Wojciecha Bobowskiego. 77. rocznica obrony Birczy przed UPA była okazją do wręczenia odznaczeń nadanych przez Związek Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych. Odznaki pamiątkowe za popularyzowanie i utrwalanie pamięci o ludziach i ich czynach w walce o niepodległość Polski z rąk Pana Zdzisława Kilona – Prezesa Zarządu Okręgowego ZKRPiBWP w Przemyślu odebrali Grzegorz Gągola Wójt Gminy Bircza oraz Sylwia Grygier Dyrektor GOK,SiT w Birczy. Odznaczenie od Związku Inwalidów Wojennych RP w Przemyślu przyznane Panu Andrzejowi Koziołowi wręczył Pan Józef Bojarski – Prezes Zarządu Oddziału.

W tym dniu dokonano także uroczystego nadania tytułu „ZASŁUŻONY DLA GMINY BIRCZA” Panu Władysławowi Radoniowi. Tytuł ten jest wyrazem najwyższego uznania za ofiarną działalność na rzecz Gminy Bircza i jej mieszkańców. Pamiątkowy grawerton wręczyli Wójt Gminy Bircza i Przewodniczący Rady Gminy Bircza.

Po modlitwie w intencji poległych i pomordowanych Żołnierzy oraz mieszkańców Birczy i Kuźminy złożono kwiaty, a także zapalono znicze.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!

BIGB

Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich w okolicy Birczy w 1939 r.

Bircza przez wieki była trójkulturowa. Zamieszkiwali ją Żydzi, Polacy i Rusini-Ukraińcy. Na podstawie deklarowanego wyznania należy wnioskować, że w 1938 r. w Birczy mieszkało ok. 800 Polaków, 1208 Żydów i 372 Rusinów-Ukraińców. W okolicznych wioskach ludność rusko-ukraińska miała przewagę liczebną nad polską i żydowską. Polacy stanowili większość tylko w Korzeńcu, Jasienicy Sufczyńskiej, Hucie Brzuskiej i Borownicy. Bircza w 1934 r. utraciła prawa miejskie. Ludność miejscowości przez wieki żyła obok siebie bez większych antagonizmów na tle narodowym.

Birczę szczęśliwie ominęły zbrodnie wojenne dokonywane przez Ukraińską Halicką Armię w latach 1918–1919. Po upadku Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej nacjonaliści ukraińscy przez propagandę szybko skonfliktowali społeczność polską i ukraińską. Relacje ukraińsko-polskie w okolicach Birczy zaczęły się psuć w latach trzydziestych XX w.

Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów 31 lipca 1931 r. w Olszanach, na drodze Bircza – Przemyśl, dokonała napadu rabunkowego na ambulans pocztowy. W jego trakcie zabito policjanta st. post. Jana Gibczyńskiego i zraniono woźnicę. Wspomniany policjant był pierwszą ofiarą terroryzmu ukraińskiego na tym terenie.

Nosicielami idei nacjonalistów ukraińskich na prowincji byli niejednokrotnie greckokatoliccy duchowni. W niedalekiej Pawłokomie, a następnie Piątkowej Ruskiej nienawiść do Polaków szerzył ks. Wasyl Szewczuk. Kapłan przed 1939 r. skonfliktował Ukraińców z Polakami. W Pawłokomie regularnie wybijano szyby w domach polskich sąsiadów. Ukraińscy rówieśnicy napadali na polskie dzieci. Manifestacyjnie obchodzono rocznice wykonania wyroku śmierci, wydanego przez niezawisły sąd II RP, na ukraińskich terrorystach Wasylu Biłasie i Dymitrze Daniłyszynie. Ludność ukraińska Pawłokomy, kierowana przez nauczyciela Mikołaja Lewickiego, kamieniami obrzucała grupy Przysposobienia Wojskowego powracające z ćwiczeń. Sam Lewicki manifestacyjnie znieważał godło państwowe i portret prezydenta II RP.

Wiosną 1939 r. doszło do walki o kościół w Kuźminie. W 1807 r. miejscowy dziedzic Adam Kowalski zaczął budowę kościoła w tej miejscowości. Zabrakło mu jednak pieniędzy na dokończenie inwestycji, ponadto skonfliktował się z radą parafialną. W tych warunkach w 1809 r. przekazał niedokończoną świątynię grekokatolikom. Miejscowi łacińscy katolicy – Polacy, mieli być jej współużytkownikami. W 1814 r. cerkiew została poświęcona. Ale władze austriackie sprzyjały grekokatolikom i Polacy zostali ze świątyni wyrugowani. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości świątynię przekazano łacińskim katolikom jako kościół. Nadal była ona jednak współużytkowana przez grekokatolików. W wiosce było 822 wiernych łacińskich i 243 grekokatolików. Konflikt zaognili nacjonaliści ukraińscy, którzy 28 maja 1939 r. w Zielone Święta chcieli zająć siłą świątynię w Kuźminie. W ataku obok mieszkańców miejscowości brali udział Ukraińcy z Roztoki, Trzciańca i innych sąsiednich wiosek. Należy domniemywać, że była to prowokacja OUN, którą kierował członek tej organizacji ks. Mikołaj Dobrianski – proboszcz parafii greckokatolickiej w Krecowie. Strona ukraińska nie próbowała odzyskać świątyni przez działania na drodze sądowej, od razu wybrano konfrontację. Doszło do walki na kije i kamienie. Miejscowi Polacy odparli atak. Junacy z Przysposobienia Wojskowego uzbrojeni w karabiny zajęli świątynię. Nie doszło jednak do użycia broni palnej. Wieczorem do Kuźminy przybyły posiłki strzelców ze Związku Strzeleckiego z Dobromila, dzięki czemu udało się przez noc utrzymać świątynię. Następnego dnia autobusami przybyła Policja Państwowa ze Lwowa. Funkcjonariusze byli przygotowani do tłumienia rozruchów, posiadali tarcze i pałki. Policja rozegnała tłum ukraińskich chłopów. Bilans strat dla strony ukraińskiej wynosił dwóch zabitych na miejscu. Natomiast kolejne siedem osób doznało pobicia. Rzekomo w jednym przypadku ofiara zmarła z powodu odniesionych ran do roku od zdarzenia. Polska strona nie miała strat. Już trzeciego dnia rozruchów do Kuźminy przybyła ukraińska delegacja z udziałem posła, adwokata i lekarza. Grupa ta rozpoczęła spisywanie zeznań i obdukcje poszkodowanych ze strony ukraińskiej. Przy tym żądano od policji zapewnienia jej bezpieczeństwa. Funkcjonariusze początkowo prosili, żeby kwestię dokumentacji odłożyć na kilka dni do uspokojenia się obydwu stron. Członkowie delegacji uparli się i ich komisja chodziła po wsi oraz spisywała zeznania. W tym czasie byli oni chronieni przez polską policję. OUN propagandowo wykorzystała sprawę Kuźminy, przedstawiając ją jako rzekomą polską zbrodnię i wstęp do większej akcji zaboru cerkwi przez łacińskich katolików w woj. lwowskim. Po rozruchach władze zamknęły świątynię zarówno dla Polaków, jak i Ukraińców. Ponadto wszczęto oficjalne śledztwo. Ks. Mikołaj Dobrianski został tymczasowo aresztowany. Sprawa do wybuchu II wojny światowej nie została zakończona. W tych warunkach we wrześniu 1939 r. ks. Dobrianski został zwolniony z aresztu. Jednak w 1940 r. został on razem z kilkoma parafianami z Krecowa aresztowany przez władze sowieckie. Za działalność w OUN ks. Mikołaj Dobrianski został skazany na karę ośmiu lat więzienia, którą odbywał w gułagu na terenie Kazachstanu. Po podpisaniu umowy Sikorski-Majski, jako polski obywatel, został zwolniony z łagru. W 1941 r. za okupacji niemieckiej cerkiew w Kuźminie otwarto do użytkowania przez grekokatolików.

W ostatnich dniach sierpnia 1939 r. wielu obywateli Birczy zmobilizowano do Wojska Polskiego. Odchodzących rezerwistów manifestacyjnie pożegnali mieszkańcy. Po wybuchu wojny w czasie odwrotu Wojska Polskiego przez miasteczko przeszły grupy junaków z Przysposobienia Wojskowego, do nich przyłączyła się miejscowa młodzież. Wspomniani chcieli walczyć w obronie ojczyzny. Młodzi ochotnicy z Birczy i Dynowa walczyli następnie w obronie Lwowa, przeciw Niemcom i Sowietom. Pośród nich był późniejszy komendant Milicji Obywatelskiej w Birczy Józef Winiarski. Wspomniany milicjant w okresie komunizmu ze zrozumiałych względów usiłował zataić ten chwalebny epizod swojego życia. Przed kapitulacją Lwowa żołnierze ochotnicy zostali zwolnieni z szeregów. Winiarskiemu i wielu innym udało się szczęśliwie powrócić do domu. Należy uznać, że mieszkańcy Birczy we wrześniu 1939 r. wykazali patriotyczną postawę, za którą byli prześladowani przez ukraińskich sąsiadów w okresie okupacji.

Po rozpoczęciu II wojny światowej działalność wzmogli ukraińscy nacjonaliści, łudząc się, że Adolf Hitler pomoże im utworzyć niepodległe państwo. Na Pogórzu Przemyskim we wrześniu 1939 r. szczególnie aktywni na tym polu byli Ukraińcy z Ulucza, Pawłokomy, Jawornika Ruskiego, Sufczyny i Kruhelu Wielkiego. Zbierali oni m.in. broń i elementy wyposażenia porzucone przez wycofujące się oddziały i kolumny taborowe WP. Zbrojne bojówki OUN nazywane ukraińską milicją wystąpiły przeciw WP. Ich

członkowie nosili niebiesko-żółte opaski. Bojówki dokonywały napadów i aktów dywersji. Nacjonaliści ukraińscy w pierwszej połowie września 1939 r. zamordowali 4 żołnierzy WP w Uluczu i 2 w Jaworniku Ruskim. Wspomniani służyli 17 pp. WP. Kolejnych kilku żołnierzy WP podstępnie zamordowano w Ruskiej Wsi (obecnie Wybrzeże) k. Dubiecka. Inna bojówka ukraińskich nacjonalistów w Kruhelu Wielkim próbowała rozbroić konną grupę żołnierzy. Otoczeni oddali część broni, co uśpiło na moment czujność nacjonalistów. Żołnierze uciekli, korzystając z tego, że posiadali jeszcze konie, z których nie zsiedli. Ukraińscy bojówkarze na piechotę nie byli w stanie ich ścigać. Dzięki temu grupa żołnierzy WP uratowała swoje życie.

Ludność ukraińska okazywała szczerą radość z wkroczenia Niemców. Serdecznie witano żołnierzy agresora. W Jaworniku Ruskim usypano symboliczną „mogiłę Polski”. W Birczy we wrześniu 1939 r. prześladowano Polaków. Donoszono na nich do władz okupacyjnych, czego efektem były aresztowania. Domy Polaków oznaczano literką P.

Bircza została zajęta 11 września 1939 r. przez wojska niemieckie. 24. DP WP w dniach 11 i 12 września podjęła próbę zatrzymania natarcia 2. Dywizji Strzelców Górskich w rejonie na wschód od Birczy. Planowano stoczenie większej bitwy w rejonie miasteczka. Sąsiednia 11. DP miała udzielić wsparcia poprzez atak na flankę niemieckich wojsk zza Sanu. Kolejne obejście od południa polskich pozycji przez Niemców zmusiło obie polskie dywizje do odwrotu na północny wschód. Rozkaz o tym nie dotarł jednak na czas do 24. DP. Wobec strat i braku natarcia 11. DP wieczorem 12 września 24. DP zmuszona była kontynuować odwrót w kierunku Przemyśla. Opóźniona w marszu kolumna 17. pp z 24. DP dotarła dopiero o świcie 12 września do skraju Borownicy. Wieś była już jednak zajęta przez Niemców. Dowódca pułku ppłk Beniamin Kotarba zdecydował się na opanowanie miejscowości szybkim uderzeniem. Zdołano to wykonać w godzinach porannych. Następnie 17. pp zatrzymał się na postój w Borownicy. Po południu rozpoczęto kontynuację odwrotu. Do pozycji 24. DP w rejonie Górnej Łodzinki miano zaledwie kilkanaście kilometrów. Niemcy zgromadzili jednak większe siły i zatrzymali posuwanie się 17. pp na wschód. W tych warunkach dowódca zdecydował się na rozformowanie oddziałów, a podzielonym na małe grupy żołnierzom nakazał przebijanie się na północ. W walkach poległo co najmniej 20 żołnierzy, w tym ppłk Kotarba.

W Birczy nacjonaliści ukraińscy mścili się na polskich sąsiadach za postawę patriotyczną z pierwszych dni wojny. Pomiędzy 12 i17 września 1939 r. ukraińska bojówka zatrzymała, anastępnie przekazała do niemieckiej komendantury Birczy Leopolda Ważnego. Wspomniany był magistrem prawa i sędzią Sądu Grodzkiego w Birczy. Udzielał się również społecznie i patriotycznie jako prezes miejscowego „Strzelca”. Wycofujące się za San wojska niemieckie zabrały ze sobą Leopolda Ważnego. Dalszy jego los nie jest znany. Prawdopodobnie został zamordowany.

Wojska niemieckie tolerowały, a nawet zachęcały do tworzenia grup ukraińskiej milicji, które napadały na ludność polską, wyłapywały żołnierzy wracających do domów po rozformowaniu jednostek WP. Ich członkowie brali udział w mordach na Polakach i byli cennym źródłem informacji dla okupanta. Szczególną aktywność wykazała bojówka z Sufczyny utworzona na początku września 1939 r. Milicjanci nosili niebiesko-żółte opaski. Milicja ukraińska w Sufczynie została rozformowana dopiero w listopadzie 1939 r. przez okupacyjne władze sowieckie.

Nasilenie działalności terrorystycznej nacjonalistów ukraińskich nastąpiło pod koniec września, kiedy z terenu Pogórza Przemyskiego zaczęła wycofywać się armia niemiecka. W tym czasie od wschodu wkraczała Armia Czerwona. Doszło do szeregu aktów terroru na polskiej ludności cywilnej. 29 września 1939 r. w Kruhelu Wielkim bojówka OUN zamordowała leśniczego Stanisława Wójtowicza i jego małoletniego syna Adolfa Wójtowicza. Z kolei ukraińska ludność Hujska (obecnie część Nowych Sadów) planowała zorganizować napad na Kalwarię Pacławską i wymordować jej mieszkańców. Od zamiaru odstąpili rzekomo po interwencji ks. Józefa Marynowicza, proboszcza miejscowej greckokatolickiej parafii.

Po bitwie z wojskami sowieckimi pod Władypolem, przez Pogórze Przemyskie wycofywały się oddziały z Grupy Operacyjnej Kawalerii gen. Władysława Andersa. Jednym z nich była grupa żołnierzy z 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich im. Hetmana Wielkiego Litewskiego Jana Karola Chodkiewicza i 9 dywizjonu artylerii konnej. Obydwie jednostki ze składu Nowogródzkiej Brygady Kawalerii. Oddziałem dowodził płk dypl. Ludwik Tadeusz Schweizer. W początkowym okresie w jego skład wchodziło ok. 45 ułanów i artylerzystów. W Sólcy k. Fredropola 28 września 1939 r. ok. godziny 11 odpoczywający żołnierze zostali zaatakowani przez bojówkę ukraińskich nacjonalistów. Ogień przez nich prowadzony z broni ręcznej był bardzo celny. Jednak Polacy zdołali osiodłać konie. Następnie na rozkaz dowódcy podpalono zabudowania stodoły, to zdezorganizowało ukraińską linię ataku. Żołnierze przedarli się w szyku konnym. Przy tym zarąbano szablami kilku członków bojówki. Straty WP w tej potyczce były bardzo dotkliwe, wyniosły 2 zabitych oficerów i 7 szeregowych. Następnie oddział lasami kontynuował marsz na zachód, aby ominąć wojska sowieckie. Po południu 28 września został on ponownie ostrzelany przez nacjonalistów w rejonie Łodzinki. W celu wydostania się z zasadzki dowódca użył fortelu i wywiesił białą flagę. Przy tym krzyczał po ukraińsku, aby nie strzelać. Żołnierze przerwali również własny ogień. Efekt okazał się rewelacyjny, ukraińscy bojówkarze wzięli ich za oddział sowieckiego wojska. W tym pomogły też kożuszki noszone na wierzchu mundurów przez polskich oficerów. Jeden z członków OUN z Rybotycz, uczestnik napadu, przeprosił za ostrzał. Następnie na wolnym koniu zaprowadził oddział do Kuźminy. Przez całą drogę występowali oni jako sowieccy zwiadowcy i to zapobiegło dalszym atakom. Zadziwiający był fakt, że ludność ukraińska witała ich kwiatami i żywnością jako żołnierzy Armii Czerwonej. Po zwolnieniu „ukraińskiego przewodnika” grupa skręciła na południe i przeszła San, kierując się w stronę granicy. Po drodze musiano toczyć kolejne potyczki z wojskami sowieckimi, niemieckimi, słowackimi i bojówkami ukraińskich nacjonalistów, przy tym ponoszono dotkliwe straty w zabitych i wziętych do niewoli. Na Węgry dotarł płk Ludwik Schweizer i zaledwie kilku jego żołnierzy.

Pierwsza niemiecka okupacja Birczy zakończyła się po dwóch tygodniach. W wyniku porozumienia niemiecko-sowieckiego z 28 września 1939 r. przyjęto korektę linii demarkacyjnej powstałej w czasie walk z WP. Nowa granica przebiegała na terenie Pogórza Przemyskiego wzdłuż Sanu. Bircza była po stronie sowieckiej. Wojska niemieckie opuściły miasteczko 29 września. Jeszcze tego samego dnia wojska sowieckie zajęły miejscowość. Ustanowienie sowieckiej administracji przejściowo położyło kres gwałtom dokonywanym na polskiej ludności przez nacjonalistów ukraińskich.

Okupację sowiecką z zadowoleniem powitała ludność żydowska. W listopadzie 1939 r. tereny na wschód od Sanu zostały bezprawnie wcielone do sowieckiej Ukrainy. Nowe władze rozpoczęły prześladowania Kościoła katolickiego. Kult religijny został obłożony wysokimi podatkami, w przypadku ich niezapłacenia grożono zamykaniem świątyń. W Birczy i okolicy stacjonowały również wojska sowieckie i NKWD. Sprowadzono urzędników z terenu ZSRS. Najniższe szczeble władzy w radach wiejskich przekazano w ręce miejscowych Ukraińców i Żydów. W głąb Związku Sowieckiego zesłano rodziny oficerów, policjantów, osadników wojskowych i bogatszych chłopów, którzy powiększyli

This article is from: