30 minute read

Ogród sensoryczny przy Szkole Podstawowej w Birczy, s

Organizatorzy dziękują także tym wszystkim, którzy przyczynili się do jej przeprowadzenia i uświetnienia, przede wszystkim: pocztom sztandarowym, posterunkom honorowym, Strażakom OSP Leszczawa Dolna oraz harcerzom ze Szkoły Podstawowej w Birczy, rodzinie śp. płk. dypl. Beniamina Piotra Kotarby, dr. Stanisławowi Urbanikowi, Księdzu Proboszczowi, Orkiestrze Dętej, dyrektorom Szkół, Panu Mariuszowi Tarasowi Sołtysowi sołectwa Borownica oraz Strażakom OSP Borownica i mieszkańcom Borownicy za pomoc w przygotowaniu miejsca biwakowego. Dziękujemy Przedstawicielom Wojska, Strzelcom i innym uczestnikom uroczystości za obecność.

Szczególne podziękowania kierujemy w stronę Panów Piotra Pilcha Wicemarszałka Województwa Podkarpackiego, Krzysztofa Strzyża Nadleśniczego Nadleśnictwa Dynów oraz Zbigniewa Kopczaka Nadleśniczego Nadleśnictwa Bircza za wsparcie organizacyjne i finansowe uroczystości, dzięki któremu mogliśmy zaprosić wszystkich uczestników na tradycyjny poczęstunek na biwaku. Dziękujemy również Panu Wiesławowi Chrobakowi i Władysławowi Świerczkowi za utrzymanie i przygotowanie do zwiedzania ścieżki historyczno-przyrodniczej „Borownica”.

Advertisement

BIGB

Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania

„Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła”. Wisława Szymborska

Ogólnopolski Dzień Głośnego Czytania to jedno z tych wydarzeń w kalendarzu świąt nietypowych, które są zarówno przyjemne, jak i pożyteczne. Święto to zostało ogłoszone w 2001 roku z inicjatywy Polskiej Izby Książki. Ponadto data 29 września odnosi się do urodzin Janiny Porazińskiej, autorki książek dla dzieci i młodzieży. Celem akcji jest promowanie głośnego czytania dzieciom, nabywanie przyjemności z czytania i słuchania.

Z inicjatywy Samorządu Uczniowskiego nasza szkoła również przyłączyła się do tej wspaniałej akcji. 29 września spotkaliśmy się przed sceną i tam uczniowie klas starszych czytali swoje ulubione książki z dzieciństwa uczniom klas młodszych. Julia Klimczyk, Ania Feduń, Ola Wojdylak i Jakub Wiśniowski przygotowali najciekawsze fragmenty, które czytali niczym zawodowi aktorzy – budując głosem, a nawet gestem napięcie i skupiając uwagę wszystkich zebranych. Było mnóstwo śmiechu, okrzyków radości, ale też łez wzruszenia, na przykład, kiedy Ania czytała o przyjaźni psa i wilka – bohaterów jej ulubionej książki.

Podsumowując spotkanie, pani wicedyrektor wyraziła nadzieję, że akcja ta zagości w naszej szkole na stałe i będzie zataczać coraz szersze kręgi.

Szkoła Podstawowa im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” w Birczy

Ogród sensoryczny przy Szkole Podstawowej w Birczy

Od 23.08.2021 do 29.10.2021 r. w Szkole Podstawowej im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” w Birczy realizowany jest projekt „O przyrodę dbamy, wiedzę zdobywamy”. Autorem i koordynatorem projektu jest Pani Halina Kasprzyk. Celem przedsięwzięcia jest założenie na terenie przy szkole ogrodu sensorycznego, który odpowiadał będzie na potrzeby rozwojowe, edukacyjne i terapeutyczne dzieci i młodzieży. W tworzenie ogrodu zaangażowanych jest wielu wolontariuszy – nauczycieli – szczególnie Pan Ryszard Dobrowolski, oraz uczniów. W ramach projektu szkoła otrzymała dofinansowanie z Programu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w kwocie 3000 zł. Ogromny wpływ na pomyślny przebieg realizacji projektu mają sponsorzy i darczyńcy m.in. Pan Eugeniusz Kos, Nadleśnictwo Bircza oraz Stowarzyszenie „Tworzymy lepszą przyszłość” działające przy szkole. Oprócz tworzenia ogrodu w ramach projektu planowane są także konkursy plastyczne, techniczne i wiedzy.

Szkoła Podstawowa im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” w Birczy

Z Birczy do Zambii z posługą misyjną

Wywiad z siostrą Ewą Piegdoń

Miejscem życia i służby misyjnej siostry Ewy Piegdoń, rodowitej birczanki, jest od wielu lat Zambia. Jak wygląda jej praca i z czym się ona wiąże? Na te i inne pytania w rozmowie z nami odpowie siostra Ewa.

Redakcja: Z jakiego Zgromadzenia siostra się wywodzi i jak to się stało, że siostra zdecydowała się wyjechać na misje?

Siostra Ewa Piegdoń: Należę do Zgromadzenia Misyjnego Sióstr Służebnic Ducha Św. Do Zgromadzenia wstąpiłam w roku 1989, czyli 32 lata temu. Co mnie do tego skłoniło? Wierzę, że to było powołanie od Pana Boga, że to On taką drogę dla mnie wybrał. Moim marzeniem, od kiedy pamiętam, była praca na misjach. W mojej wyobraźni i pragnieniach zawsze była Afryka, stąd wybór Zgromadzenia Misyjnego, do którego należę. Jego siedziba znajduje się w Raciborzu, ale jesteśmy rozesłane po całym świecie. Pracujemy w 53 krajach na wszystkich kontynentach. W naszym zgromadzeniu jest ponad 3 tysiące sióstr.

Spotkanie z siostrą Ewą Piegdoń podczas Wakacji z GOK,SiT w Birczy

R.: Jest siostra misjonarką w Zambii. Jak została siostra przyjęta i w jakim języku się siostra komunikuje? Czy miejscowa ludność jest ciekawa, z jakiego kraju siostra przyjechała?

Siostra E.P.: Jak już wcześniej wspomniałam, zawsze miałam pragnienie, żeby pracować w Afryce. W moim Zgromadzeniu przed ślubami wieczystymi siostry wybierają sobie kilka krajów, przynajmniej 3, do których chciałyby pojechać. Ja wybrałam sobie 3 afrykańskie kraje, wśród których była właśnie Zambia. To był mój wybór i tam właśnie wyjechałam w 2004 roku. Wcześniej przez rok pracowałam na Ukrainie i w kilku placówkach w Polsce. W Zambii urzekła mnie przede wszystkim życzliwość ludzi. Sami Zambijczycy, na przekór wszystkim trudnościom, są bardzo przyjaznym i wspólnotowym społeczeństwem. Mają entuzjazm, wewnętrzną radość i pogodę ducha. Są bardzo cierpliwi, ze spokojem znoszą przeciwności losu. Są otwarci i przyjaźnie nastawieni szczególnie do nas, misjonarzy, tam pracujących. Jeżeli chodzi o komunikację, to urzędowym językiem jest język angielski. Obowiązuje on we wszystkich instytucjach, szkołach, urzędach, sklepach. Jednak większość na co dzień używa lokalnych, plemiennych języków, których w Zambii jest aż 46. Osobiście nie mam problemu z komunikacją. Często opowiadam mieszkańcom o Polsce, o naszych tradycjach, naszej kulturze. Pokazuję im zdjęcia również z samej Birczy i okolic. Dobrze rozpoznają Św. Jana Pawła II oraz Mariusza Pudzianowskiego, który akurat gościł w tej wiosce. Są to bardzo ciekawe dla nich spotkania.

R.: Codzienność na misjach jest chyba bardzo wymagająca, jakie są największe potrzeby i z jakimi trudnościami musi sobie siostra na co dzień radzić?

Siostra E.P.: W Zambii razem ze mną pracuje 13 sióstr z różnych krajów o różnych narodowościach. Oprócz mnie są jeszcze dwie Polki, siostry z Indii, Indonezji, Niemiec, Słowacji, Ghany i Zimbabwe, jest to wspólnota międzynarodowa. Na co dzień wykonujemy pracę pastoralno-socjalną i edukacyjną. Dodatkowo pracuję również dla administracji Zgromadzenia w Zambii. Uczę biblii, czyli wszystko, co jest związane z głoszeniem Słowa Bożego. Prowadzę warsztaty biblijne, pozyskuję środki na jej zakup po to, aby osoby, które nie mają funduszy, mogły otrzymać ją za darmo lub po niższej cenie. Jak czas pozwala, pomagam również w sierocińcu. Swoją pracę wykonujemy w ośrodkach szkolenia młodzieży ubogiej, gdzie młodzież uczy się praktycznych rzeczy: szycia, gotowania, elektryki, hydrauliki, by w przyszłości zdobyć konkretny zawód i pracę. Prowadzimy również przedszkole oraz przyparafialną szkołę podstawową. Zambia to młode społeczeństwo, 60 procent stanowią dzieci i młodzież. Spora część jest bardzo uzdolniona i ma predyspozycje do nauki. Niestety ze względów finansowych tylko niewielki procent z nich ma możliwość kształcenia się. My, jako Zgromadzenie, opłacamy naukę dzieci i młodzieży z najuboższych rodzin, dzięki temu młodzi Zambijczycy mają szansę w przyszłości na poprawienie poziomu życia swojego i swojej rodziny. Przygotowujemy paczki żywnościowe z najpotrzebniejszymi artykułami, które stanowią zabezpieczenie na 2 tygodnie życia dla pięcioosobowej rodziny. W czasach pandemii wspierałyśmy mieszkańców, zakupując im środki czystości. Staramy się odpowiadać na potrzeby ludzi, gdziekolwiek jest to możliwe, na miarę naszych możliwości. Wszystkie te działania możemy finansować dzięki ofiarności darczyńców. Jeżeli chodzi o publiczną opiekę medyczną, to jest ona bardzo uboga. Brakuje lekarzy oraz lekarstw. Z tego powodu wielu osobom nie udaje się pomóc albo ta pomoc przychodzi za późno. Warto jednak pamiętać, że większość osób tu mieszkających, żyje

w takich warunkach od najmłodszych lat i jest do tego przyzwyczajona. Do takich osad nie dociera na ogół sieć energetyczna, więc życie toczy się od wschodu do zachodu słońca. Nie oznacza to jednak, że po zmroku całkowicie zamiera. Miejsce zmysłu wzroku zajmuje słuch. I nie tyle ma to związek ze strachliwym wypatrywaniem zagrożenia, co z niosącymi się na wiele kilometrów odgłosami pięknych śpiewów przy akompaniamencie huku bębnów.

R.: W pracę misjonarza wpisane jest niebezpieczeństwo, czy misjonarze pracujący na misjach mają zatem więcej odwagi niż inne osoby świeckie?

Siostra E.P.: Pod pojęciem placówki misyjnej nie kryje się zazwyczaj tylko jedna parafia, ale duży obszar, na którym znajduje się sama placówka – parafia matka – oraz od kilku do czasem ponad kilkudziesięciu podstacji misyjnych, czyli wierzących i praktykujących katolickich społeczności, które niecierpliwie wyczekują wizyty misjonarza. Nie można przy tym zapominać o realiach duszpasterskich panujących w Zambii, które są dalekie od polskich. Nie ma tam, tak jak u nas, że prawie w każdym miasteczku lub większej wsi

znajdziemy jeden kościół i kapłanów. Sytuacja jest niemal odwrotna. Moja diecezja Livingstone, czyli południowo-zachodnia część Zambii, jest bardzo obszerna. Najdalsza parafia znajduje się w odległości 520 km od Livingstone. Będąc odpowiedzialną za apostolat biblijny, docieram do wszystkich parafii. Przez lata jeżdżę ze swoją posługą do daleko oddalonych wiosek i buszu. W pamięci utkwiły mi jedne z prowadzonych przeze mnie warsztatów, na które przywędrowała bardzo zmęczona kobieta. Przez cały czas ich trwania robiła nadzwyczaj skrupulatne notatki. Widać było, że chłonie każdą chwilę, każdy szczegół. Zaintrygowana postanowiłam z nią porozmawiać. Okazało się, że owa kobieta, aby dotrzeć na to spotkanie, szła trzy dni od świtu do zmierzchu przez busz, z dzieckiem na plecach i walizką na głowie. W wiosce, w której na co dzień mieszka, nie było żadnego kapłana od ponad 15 lat. Wspólnota 15 katolików posiadała wyłącznie jedną Biblię, którą dotknął ząb czasu. To było ich jedyne źródło wiary, nadziei i namacalnej przynależności do Kościoła. Gdy dowiedzieli się, że w okolicy (tzn. kilkadziesiąt kilometrów bezdrożami) odbędą się warsztaty prowadzone przez zakonnicę, wysłali ją po niejako dobrą nowinę. Na zakończenie, gdy wręczyłam jej dwa nowe egzemplarze Pisma Świętego, jeden dla wioski, a jeden dla niej, zalała się łzami szczęścia i wdzięczności. Takie sytuacje pokazują nam, że zapotrzebowanie na pracę duszpasterską jest ogromne, a misjonarze muszą dbać o rozwój duchowy i świadomość wiary u osób tam żyjących. Dla mnie jest to rodzaj ogromnej satysfakcji i radości. Zambia jest krajem chrześcijańskim, nie ma tutaj napięć na tle religijnym. Jak do tej pory nigdy nie spotkałam się z jakąś niechęcią ze strony ludzi ani z zagrożeniem z ich strony. Wręcz przeciwnie, ludzie sobie bardzo cenią, że przyjeżdżamy do nich oraz spędzamy z nimi czas. Przyroda w Zambii jest piękna, fascynująca, ale również drapieżna, dzika i niebezpieczna. Żyjąc tam, nie można o tym zapominać. Pomimo trudnych warunków, jakie tam panują: bez wygód, prądu, cywilizacji, relacja z tymi osobami jest dla mnie bardzo wartościowa. Są to ludzie, którzy są bardzo mocno zakorzenieni w swoich tradycjach. Każde z plemion (a jest ich 70) ma swoje zwyczaje, które pielęgnuje i kultywuje. Posiadają większe poczucie przynależności do plemienia aniżeli do narodu jako całości. Dostrzegam w nich radość życia, dla mnie to właśnie w tych wioskach, buszach oddalonych wiele kilometrów od aglomeracji spędzam najpiękniejsze chwile.

Spotkanie z siostrą Ewą Piegdoń podczas Wakacji z GOK,SiT w Birczy

R.: Ulubiony afrykański przysmak siostry?

Siostra E.P.: Miejscowym produktem jest mąka kukurydziana i potrawa z niej robiona o nazwie ‘nsima’ z dodatkiem sosu, warzyw oraz mięsa, zazwyczaj kurczaka, czasem wołowiny lub mięsa z kozy. Z warzyw sporo używa się kapusty, pomidorów, ogórków, warzyw liściastych, które u nas nie występują. Jeżeli chodzi o spożycie owoców, to najbardziej dostępne jest mango, banany, cytryny, papaja, arbuzy. My też jadamy posiłki przygotowane z tych produktów i przyznać muszę, że bardzo mi smakują. Zdarza się nam również przygotowywać potrawy, za którymi tęsknimy, takie jak pierogi.

R.: Czego siostrze brakuje z Polski i rodzimej miejscowości?

Siostra E.P.: Najbardziej brakuje mi moich bliskich, bardzo tęsknię za nimi. Brakuje mi również naszego klimatu, otaczającej nas przyrody z dużą ilością zieleni i śpiewu ptaków. Tutaj jest tak spokojnie. Bircza i jej okolice wzbudzają we mnie nostalgię, tego mi tam, w Zambii, brakuje.

R.: Czego możemy siostrze życzyć?

Siostra E.P.: Na pewno entuzjazmu dla mojej pracy misyjnej w szerzeniu słowa Bożego i w pomaganiu innym ludziom, zdrowia i otwartości na wolę Pana Boga, który ma plany względem nas.

R.: Dziękujemy za rozmowę.

BIGB

Spotkanie z siostrą Ewą Piegdoń podczas Wakacji z GOK,SiT w Birczy

Podkarpacki Program Odnowy Wsi

Dzięki pozyskanym środkom zewnętrznym, na przestrzeni ostatnich lat zrealizowano w naszej gminie szereg zadań inwestycyjnych służących lokalnej społeczności. Ku zadowoleniu mieszkańców na birczańskim rynku stanęły nowe ławki, donice i kosze na śmieci, a zabytki doczekały się właściwego oznakowania. Remontu doczekał się także budynek Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Turystyki w Birczy, który zyskał nowoczesną klimatyzację.

Idąc śladem lat ubiegłych, samorząd aplikował o środki Podkarpackiego Programu Odnowy Wsi także w roku bieżącym. Nabór wniosków o dofinasowanie z budżetu województwa na realizację I etapu Inicjatywy został przeprowadzony w dniach od 26 marca do 23 kwietnia 2021 r. W ramach przedmiotowego naboru 23 gminy z 18 powiatów z terenu województwa podkarpackiego przedłożyło wnioski o przyznanie pomocy na realizację I etapu koncepcji „Uniwersytet Samorządności”. Na podstawie szczegółowych list rankingowych opracowanych dla każdego powiatu, została przygotowana lista rankingowa obejmująca zestawienie 18 gmin, które uzyskały najwyższą ilość punktów. Wniosek aplikacyjny Gminy Bircza znalazł się na czwartym miejscu w rankingu, co cieszy tym bardziej, że samorząd będzie ponownie reprezentował powiat przemyski w kolejnej już edycji programu. Tym razem, w ramach realizacji zadania pn. „Zakup wyposażenia służącego realizacji inicjatyw edukacyjnych dla Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Turystyki w Birczy w ramach Podkarpackiego Programu Odnowy wsi na lata 2021–2025 na realizację I etapu koncepcji „Uniwersytet Samorządności”, zakupiono nowoczesny sprzęt nagła-

śniający o wartości blisko 12 tys. zł, który będzie służył realizacji założeń edukacyjnych w II etapie programu. Do kolejnej edycji konkursu działań służących realizacji Sołeckich Strategii Rozwoju Wsi, którego głównym celem jest wsparcie inicjatyw mieszkańców sołectwa i ich aktywizacja, tym razem zgłoszono sołectwo Rudawka. W ramach Podkarpacki Program Odnowy Wsi na trwałe wpisał się w kalendarz przedsięwzięć przeprowadzonego naboru wpłynęło 91 wniosków. Na opublikowanej 18 czerwca liście rankingowej zadaorganizowanych w naszej gminie. Jego nie pn. „Stworzenie warunków do głównymi instrumentami są działania służące aktywnego wypoczynku poprzez zarealizacji Sołeckich Strategii Rozwoju Wsi kup i montaż urządzeń placu zabaw oraz koncepcja „Uniwersytet Samorządności”, w sołectwie Rudawka” zostało ulokowane na wysokiej 9 pozycji, zyskując których celem jest dostarczenie mieszkańcom tym samym dofinansowanie w wysopodkarpackich obszarów wiejskich kości 12 tys. zł. Dzięki pozyskanemu instrumentów, w ramach których możliwa dofinansowaniu i środkom własnym staje się integracja i aktywizacja społeczności samorządu, w naszej gminie powstał wiejskiej. kolejny plac zabaw, który tworzy warunki bezpiecznej i aktywnej zabawy dla najmłodszych mieszkańców miejscowości. W kolejnych latach na tej samej działce planuje się także budowę drewnianych altanek, wykonanie niewielkiego oczka wodnego oraz żwirowych alejek i nasadzeń. Liczymy, że dzięki zaangażowaniu mieszkańców, w przyszłości uda się zrealizować wiele podobnych inicjatyw. To właśnie element społeczny, uwzględniający potrzeby mieszkańców, jest najważniejszym czynnikiem i efektem realizacji zadań. Kapitał społeczny oraz aktywność mieszkańców, przekładają się na konkretne rezultaty, a rozbudzenie w ludziach poczucia odpowiedzialności stanowią wartość dodaną projektu, która wspiera budowę społeczeństwa obywatelskiego, świadomego i aktywnego w działaniu na rzecz dobra wspólnego.

BIGB

„Sport Wszystkich Dzieci” – Lokalny Animator Sportu w Gminie Bircza

Już po raz kolejny Gmina Bircza przystąpiła do realizacji projektu „Lokalny Animator Sportu”. Projekt jest częścią ministerialnego programu pn. „Sport Wszystkich Dzieci”, a jego celem jest upowszechnianie aktywności fizycznej i sportu wśród dzieci i młodzieży poprzez umożliwienie udziału w sportowych zajęciach pozaszkolnych, finansowanych ze środków Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu oraz samorządu będącego beneficjentem projektu.

Animator to osoba posiadająca umiejętności, kwalifikacje i uprawnienia umożliwiające organizowanie i prowadzenie zajęć, imprez sportowych na Orliku dla różnych grup wiekowych i społecznych. Współpracuje ze szkołami, z klubami sportowymi i organizacjami pozarządowymi w celu promocji aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia.

Funkcję Lokalnego Animatora Sportu w naszej gminie pełni Pan Łukasz Antonik – trener z wieloletnim doświadczeniem. Zajęcia pozalekcyjne realizowane będą do końca listopada w wymiarze 112 godzin miesięcznie. Ich program realizowany jest zgodnie z wszelkimi przepisami, również dotyczącymi bezpieczeństwa związanego z aktualną sytuacją epidemiczną. Wśród dyscyplin sportowych uprawianych przez uczniów znajdują się koszykówka, piłka siatkowa, piłka nożna, piłka ręczna, tenis, zajęcia gimnastyczne, ale nie tylko. Na boisku odbywają się też rozgrywki i zawody sportowe, animacje, gry i zabawy.

Lepsze samopoczucie i poprawa sprawności ruchowej to główne zalety uprawiania sportu. Udział w programie to zwłaszcza w okresie trwającej pandemii i obostrzeń, bardzo dobra oferta atrakcyjnego i prozdrowotnego spędzenia czasu dla naszych dzieci i młodzieży. Dlatego zapraszamy wszystkich mieszkańców Gminy Bircza do udziału w bezpłatnych zajęciach sportowo-rekreacyjnych organizowanych w ramach projektu pn. „Lokalny Animator Sportu”. Mamy nadzieję, że zajęcia sportowe w ramach przyszłorocznej edycji programu będą się odbywać już na odremontowanej płycie boiska.

BIGB

VII WARSZTATY KULINARNE ŚRODOWISKOWYCH DOMÓW SAMOPOMOCY WOJ. PODKARPACKIEGO

9 września br. Środowiskowy Dom Samopomocy w Birczy po raz kolejny był organizatorem Warsztatów Kulinarnych, w których wzięły udział zaprzyjaźnione ośrodki z m. Bachórzec, Dynów oraz Spie. Celem Warsztatów było zaprezentowanie zdolności kulinarnych, czerpanie radości ze wspólnego przygotowywania potraw oraz współpraca w grupie. Zwieńczeniem spotkania była wspólna degustacja, zabawa oraz wręczenie dyplomów i upominków przez Panią Skarbnik Gminy Bircza Bogusławę Sowa-Wiśniowską.

ŚDS

Niezwykła wystawa podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Birczy

W Środowiskowym Domu Samopomocy w Birczy powstała niezwykła wystawa prac wykonanych z zapałek autorstwa Antoniego Patlewicza oraz artystyczne origami wykonane przez Urszulę Gibałę, Elżbietę Adamską, Jarosława Wierzbickiego, Tomasza Procyka oraz Dariusza Tarasa.

ŚDS

Rzymskokatolicka Parafia Bircza

od XIX wieku do pierwszej połowy XX wieku

Najstarsze informacje o powstaniu i funkcjonowaniu parafii Bircza dostarcza monumentalna praca dr. Grzegorza Klebowicza Organizacja parafialna diecezji przemyskiej obrządku łacińskiego w XIV–XVI wieku. Według jego badań pierwsza wzmianka o parafii rzymskokatolickiej w Birczy pochodzi z 1478 r., kiedy dziekan przemyski Jan z Humnisk oraz jego brat Rafał dokonali uposażenia birczańskiego kościoła. W skład uposażenia weszła wieś Boguszówka. Proboszczem był wówczas ksiądz Klemens. Wskazywać by to mogło, że świątynia i parafia istniały już wcześniej. Z 1483 r. pochodzi pierwsza wzmianka o szkole parafialnej, a kolejna z roku 1585. W wizytacji biskupa Pawła Piaseckiego z 1646 r. znajduje się zapis: Rektor szkoły mieszka w domu wymagającym znacznych napraw. W 1547 r. utworzona została parafia Leszczawa Dolna i po jej wyodrębnieniu, do parafii Bircza należały: Bircza, Brzeżawa, Brzuska, Korzeniec, Lipa, Malawa, Nowa Wieś, Rudawka, Stara Bircza i Wola Birecka (Korzeniecka). Przed 1595 r. przy parafii powstał szpital dla ubogich. W 1642 r. parafia liczyła około 300 wiernych.

W 1603 r. zbudowano nowy drewniany kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, który został ufundowany przez Jana i Szymona Błońskich. Jego konsekracja miała jednak miejsce dopiero w 1743 r. Uposażenie nowej świątyni powiększył Konstanty Birecki wraz z żoną Magdaleną z Czermina w 1643 r. Według danych z końca XVI w. parafia należała do dekanatu przemyskiego, od 1641 r. do mościckiego, a w 1772 r. była w dekanacie Nowe Miasto.

W XIX wieku parafia Bircza należała do dekanatu dobromilskiego. Najstarsze dane ze schematyzmów diecezji przemyskiej podają, że w 1810 r. proboszczem był Jan Jandziński, a parafia liczyła 1750 wiernych. Od 1818 r. ponownie jako proboszcz widnieje Jan Jandziński, który swoją funkcję sprawował aż do połowy wieku XIX. W źródłach występuje jeszcze jako proboszcz w 1853 r. Brakuje danych z roku 1854, można przypuszczać, że Jan Jandziński już nie żył, gdyż nie występuje na liście księży diecezjalnych w 1855 r., nie ma go też na liście zmarłych kapłanów w 1854 r. Schematyzm z 1840 r. podaje, że Bircza miała wikariusza Michała Olszewskiego. Od 1853 r. schematyzmy podają, że na cmentarzu znajduje się murowana kaplica.

W 1858 r. proboszczem został Teofil Dziedzic. W 1884 r. otrzymał on tytuł honorowy kanonika. Posługiwał on w Birczy przez 41 lat, aż do śmierci 23 listopada 1899 r. Jego nagrobek znajduje się na starym birczańskim cmentarzu. W pierwszej połowie XIX wieku liczba wiernych cały czas rosła i w 1846 r. wynosiła 3501 osób, jednak w kolejnych latach spadła. Z 1855 r. po raz pierwszy występują dane o ilości wiernych w poszczególnych miejscowościach wchodzących w skład parafii: Bircza – 383, Boguszówka – 205, Brzuska – 53, Huta Wielka (Brzuska) – 672, Jasienica Sufczyńska – 278, Kotów – 59, Korzeniec – 462, Krajna – 5, Lipa – 200, Łodzinka Dolna – 3, Łodzinka Górna – 142, Nowa Wieś – 53, Rudawka – 180, Stara Bircza – 129, Sufczyna – 149, Wola Korzeniecka – 72. Razem 3045 wiernych w 16 miejscowościach. Co ciekawe więcej wiernych niż w Birczy było w Hucie Brzuskiej i Korzeńcu.

W 1860 r. mamy ciekawą informację, że w Birczy mieści się poczta, dane z lat wcześniejszych podawały pocztę w Dubiecku. W 1874 r. schematyzmy podają, że w Birczy istniała szkoła trywialna, natomiast od 1875 r. po ponad 20 latach w Birczy ponownie proboszcz miał do pomocy wikariusza. W 1879 r. pojawia się informacja o drugiej szkole na terenie parafii, a w 1886 r. o jej lokalizacji w Lipie. W 1889 r. funkcjonowała szkoła w Brzusce, a w 1895 r. w Sufczynie. Według danych z 1906 r. liczba wiernych przekroczyła 4000.

W 1900 r. nowym proboszczem został Jan Nawrocki, który od 1905 r. był wicedziekanem dobromilskim i otrzymał tytuł honorowy kanonika.

W dniach 14–25 maja 1901 r. w Birczy odbyły się misje święte prowadzone przez księży redemptorystów Stykę i Nuckowskiego. Co ciekawe ich nauk słuchali także grekokatolicy. Wielu wiernych wstąpiło do Bractwa Wstrzemięźliwości i Żywego Różańca. Podczas misji po raz pierwszy ustawiono stacje męki pańskiej i odprawiono drogę krzyżową. Po zakończeniu misji postawiono pamiątkowy krzyż. Organizacja misji została wsparta kwotą 100 koron przez Bractwo „Boni Pastroris”.

W 1903 r. poświęcono do celów sprawowania Mszy Świętej kaplicę w Sufczynie, dzięki czemu wierni z północnej części parafii mieli bliżej do nowej świątyni. [o czym szerzej pisałem w „Biuletynie Informacyjnym Gminy Bircza”, nr 1/2021, s. 10. – przyp. M.D.]. W tym samym roku w Birczy powstała „Polska czytelnia chrześcijańska im. Leona XIII”. 24 czerwca 1906 r. założony został w Birczy Związek Katolicko-Społeczny. Zapisało się do niego 136 wiernych, z których wybrano 25 osób do rady parafialnej. Na jej czele stanął Paweł Wojtasiewicz – radca i naczelnik sądu birczańskiego, a zastępcą była Eleonora Hontowa. Według informacji z 1911 r. Związek zajmował się sprawami budowy nowego kościoła w Birczy.

W dniach 1–3 września 1906 r. parafia była wizytowana przez biskupa przemyskiego Józefa Fischera. Tak przedstawiono sprawozdanie z tej wizyty w Kronice Diecezji Przemyskiej zeszyt 6 z 1906 r.: Miasteczko, siedziba Sądu pow. Parafia większa, licząca 4 tysiące dusz w 16 miejscowościach. Radość parafian z przybycia ks. biskupa zamącała okoliczność, że ks. proboszcz i poddziekani Jan Nawrocki od kilku tygodni był chorym. Wyszedł jednak z procesyyą do bramy naprzeciw ks. biskupowi i witał go przemową. Parafianie modlą się gorąco o wyzdrowienie ks. proboszcza. Kościół w Birczy drewniany z połowy XVIII. wieku, szczupły. Zbierają się składki na nowy kościół; jest w gotówce 17 tys. koron, wapno już zgaszone; kolator p. generał Stan. Habdank Kowalski przyrzekł dać cegłę. Ma też być wybudowaną nowa plebania, a ze starej szczupłej ma powstać wikarówka i organistówka, których wcale nie ma. Dnia 2. września rano ks. biskup po Mszy św. i bardzo długiej katechizacji zwiedził szkołę miejscową 4 klasową, która była pięknie udekorowana, a poprzedniego wieczora jaśniała sutą iluminacyą. Bierzmował 230 osób. Sumę miał na dworze przy postawionym na prędce ołtarzu, ks. kan. Milczanowski. Obiad urządził ks. proboszcz w kasynie dla szczupłości miejsca na plebanii; liczba gości z miasta i okolicy była dosyć znaczna. Po nieszporach udał się ks. biskup z ludem procesyonalnie do cerkwi, skąd go procesja wiernych ob. gr. napowrót do kościoła odprowadziła; szło więc razem ludu bardzo wiele. Kazania ks. biskup miał dziś dwa, jedno po sumie, drugie wieczór po powrocie z cerkwi. Późnym wieczorem zrobił ks. biskup wizytę p. radcy sądu Mayerowi; następnie był z księżmi na kolacyi u p. gen. Kowalskiego w starożytnym zamku, który acz ma już wygląd nowożytny, jest dobrze utrzymany, a otoczony pięknym parkiem... Ostatnia Misya w Birczy była r. 1901. dawana przez OO. Redemptorystów. W tym roku chciał ks. proboszcz urządzić rekollekcye przez wizytacją, ale słabość mu przeszkodziła. 22 marca 1907 r. zmarł proboszcz Jan Nawrocki, najpierw administratorem został Adam Wojnarowski, a następnie nowym proboszczem parafii Bircza został Kazimierz Smólski.

W 1911 r. w Birczy działało Bractwo NMP Królowej Polski liczące 73 członków. Prezesem był Franciszek Frydlewicz sędzia w Birczy, a skarbnikami ksiądz wikary Józef Świerz oraz Jakub Hess i Jan Gola. Kronika Diecezji Przemyskiej ze stycznia 1911 r. opublikowała plany tworzenia nowych parafii, ekspozytur i budowy świątyń. Na terenie parafii Bircza planowano stworzyć ekspozyturę w Hucie Brzuskiej, a w parafii Leszczawa Dolna ekspozyturę w Lipie, do której naleć miały Lipa, Malawa i Brzeżawa. W Hucie Brzuskiej i Lipie miałyby powstać kościoły, a w Malawie kaplica. Ponownie o potrzebie utworzenia ekspozytury w Hucie Brzuskiej pisano w maju 1912 r. i w nr 3/4 z 1916 r.

Schematyzm z 1911 r. podaje, że na terenie parafii działało aż siedem szkół. Nowe powstały w Jasienicy Sufczyńskiej, Rudawce i Łodzince Górnej. Natomiast w 1913 r. istniała już ósma szkoła zlokalizowana w Hucie Brzuskiej. W 1913 r. nowym administratorem, a od 1914 r. proboszczem został Stanisław Okoński. Stanął on na czele Kasy Raiffeisena w Birczy. W 1913 r. wikariuszem został Kazimierz Gąsior. Założył on dwa kółka rolnicze pomagające sprowadzać żywność ze względu na biedę i klęski żywiołowe. W 1914 r. schematyzmy podają informację o istnieniu kaplicy publicznej w Lipie. Mieczysław Orłowicz w swoim przewodniku podaje, że w kościele birczańskim były ładne obrazy, z których część zabrali Rosjanie w 1915 r.

Schematyzm z 1917 r. jest jedynym wydanym przez diecezję w czasie I wojny światowej. Według niego liczba wiernych w parafii Bircza wynosiła wówczas 4096 + 300 emigrantów. Jednak po podsumowaniu liczb w poszczególnych miejscowościach wychodzi 4452 wiernych. W rozbiciu na poszczególne wsie wyglądało to następująco: Bircza – 691, Boguszówka – 232, Brzuska – 148, Huta Brzuska – 852, Jasienica Sufczyńska – 369, Kotów – 120, Korzeniec i Łazy – 713, Krajna – 15, Lipa i Kuzie – 390, Łodzinka Dolna – 0, Łodzinka Górna – 142, Nowa Wieś – 96, Rudawka – 260, Stara Bircza – 190, Sufczyna – 116, Wola Korzeniecka – 118. Ponadto na terenie parafii mieszkało 7015 grekokatolików i 1720 Żydów. Co daje ogólną liczbę mieszkańców w tych miejscowościach – 13 187 osób!

W 1919 r. proboszcz Okoński został wicedziekanem dobromilskim, w 1921 r. dziekanem, a w 1923 r. posiadał już tytuł honorowy kanonika (kronika grudzień 1918 r.), rok później otrzymał przywilej noszenia Rokiety i Mantoletu, a w 1933 r. godność Szambelana Papieskiego. Głównym zadaniem proboszcza była budowa nowego murowanego kościoła. Stara świątynia została rozebrana w 1920 r.

W 1921 r. biskup Karol Fischer bierzmował w Birczy 218 osób, a 6 listopada tego roku poświęcił kamień węgielny pod budowę nowego kościoła. Projektantem świątyni był architekt Stanisław Majerski. Poświęcenie miało miejsce w 1924 r., gdy nie był jeszcze ukończony. Świątynia otrzymała wezwanie św. Stanisława Kostki. Po zbudowaniu nowej świątyni przeniesiono do niej znaczną część wyposażenia ze starego kościoła, w tym barokowe ołtarze.

Ponownie biskup Fisher w dniach 6–8 czerwca 1925 r. przeprowadził wizytację parafii Bircza i bierzmował 328 osób. W 1925 r. było 4755 wiernych, a na terenie parafii funkcjonowało 7 szkół. Od 1924 r. w schematyzmach jest podawana informacja, że w Korzeńcu działała ochronka sióstr służebniczek NMP. Od 1932 r. w Birczy było już dwóch księży wikariuszy. 30 czerwca 1933 r. zmarł ksiądz proboszcz Stanisław Okoński, główny budowniczy birczańskiego kościoła. Administratorem parafii został wikary Władysław Wardęga, a następnie nowym proboszczem mianowano Tomasza Mochonia. W 1935 r. działała w Birczy Akcja Katolicka.

W dniach 9–10 maja 1937 r. biskup Wojciech Tomaka wizytował parafię Bircza. W pierwszym dniu konsekrował nowy birczański kościół pod wezwaniem św. Stanisława Kostki. Co ciekawe podczas wizytacji bierzmował w Birczy aż 918 osób.

Ostatni schematyzm sprzed II wojny światowej z 1938 r. podaje, że parafia liczyła 5499 wiernych, w tym: Bircza – 800, Boguszówka – 256, Brzuska – 118, Huta Brzuska – 965, Jasienica Sufczyńska – 388, Kotów – 115, Korzeniec – 959, Krajna – 12, Lipa – 316, Łodzinka Dolna – 9, Łodzinka Górna – 139, Nowa Wieś – 160, Rudawka – 376, Stara Bircza – 344, Sufczyna – 282, Wola Korzeniecka – 260. Ponadto na terenie parafii mieszkało 6760 grekokatolików i 1540 Żydów. Co daje ogólną liczbę mieszkańców w tych miejscowościach – 13 799 osób! Na terenie parafii działało aż 11 szkół.

Proboszczowie parafii Bircza

1810, 1818–1853? Jan Jandziński (ur. 1783, wyśw. 1808) 1811 Franciszek Dąbrowski (ur. 1759, wyśw. 1784) 1817 Adalbertus Rudnicki (ur. 1785, wyśw. 1809) – administrator 1855–1856 Jakub Schmidt senior (ur. 1806, wyśw. 1833) 1857 Stanisław Czaporowski (ur. 1816, wyśw. 1842) – administrator 1858–1899 Teofil Dziedzic (ur. 1820, wyśw. 1845) 1899 Michał Sapecki (ur. 1864, wyśw. 1889) administrator 1900–1907 Jan Nawrocki (ur. 1857, wyśw. 1887) 1907 Adam Wojnarowski (ur. 1881, wyśw. 1906) – administrator 1907–1913 Kazimierz Smólski (ur. 1865, wyśw. 1888) 1913–1933 Stanisław Okoński (ur. 1876, wyśw. 1900) 1933 Władysław Wardęga (ur. 1904, wyśw. 1931) – administrator 1933–1939 Tomasz Mochoń (ur. 1898, wyśw. 1922) 1939 Jan Głód (ur. 1898, wyśw. 1925)

Wikariusze parafii Bircza

1840–1842 Michał Olszewski (ur. 1814, wyśw. 1839) 1845–1853 Deodatus Mikołajewicz (ur. 1791, wyśw. 1827) 1875–1881 Józef Bigo (ur. 1837, wyśw. 1860) 1881–1884 Aemilianus Zygmunt (ur. 1838, wyśw. 1868) 1885–1897 Adalbertus Lijan (ur. 1834, wyśw. 1859) 1897–1899 Michał Sapecki (ur. 1864, wyśw. 1889) 1900–1904 Dominik Zarytkiewicz (ur. 1876, wyśw. 1900) 1904–1905 Michał Huciński (ur. 1876, wyśw. 1896) 1905–1906 Jan Peszek (ur. 1876, wyśw. 1902) 1906–1908 Adam Wojnarowski (ur. 1881, wyśw. 1906) 1908–1911 Józef Świerz (ur. 1877, wyśw. 1902) 1911–1913 Jan Reichel (ur. 1884 wyśw. 1910) 1913–1914 Kazimierz Gąsior (ur. 1885, wyśw. 1911) 1916–1918 Władysław Opaliński (ur. 1893, wyśw. 1916) 1916 Piotr Kuźniar (ur. 1890, wyśw. 1914), który jednak został kapelanem dla wojska 1918–1920 Ignacy Popkiewicz (ur. 1888, wyśw. 1916) 1920 Maciej Fus (ur. 1886, wyśw. 1911) 1920–1924 Józef Drybała (ur. 1888, wyśw. 1914) 1920 Antoni Szynal (ur. 1890, wyśw. 1916) 1926–1927 Kazimierz Kret (ur. 1893, wyśw. 1923) 1927–1928 Piotr Pilech (ur. 1898, wyśw. 1927) 1928–1931 Władysław Lewiński (ur. 1902, wyśw. 1928) 1931–1933 Władysław Wardęga (ur. 1904, wyśw. 1931) 1932–1934 Jan Haligowski (ur. 1908, wyśw. 1932) 1934–1935 Franciszek Stańko (ur. 1903, wyśw. 1930) 1935–1937 Eugeniusz Okoń (ur. 1881, wyśw. 1906) 1937–1938 Tadeusz Jaśkiewicz (ur. 1892, wyśw. 1920) – katecheta 1937–1939 Franciszek Żuk (ur. 1905, wyśw. 1931)

Maciej Duda

X EDYCJA NARODOWEGO C ZYTANIA „Moralność Pani Dulskiej”

W czwartkowe południe 9 września w Rynku w Birczy odbyło się spotkanie w ramach jubileuszowej X edycji Narodowego Czytania. Akcja Narodowego Czytania objęta jest Honorowym Patronatem Pary Prezydenckiej i ma na celu popularyzowanie czytelnictwa i wybitnych dzieł polskiej literatury.

Lekturą tegorocznej akcji była komedia Gabrieli Zapolskiej pt. „Moralność Pani Dulskiej”. To wyjątkowy utwór, komedio-dramat, który powstał na przełomie XIX i XX wieku. Ukazuje kryzys moralny środowiska mieszczańskiego w ówczesnych czasach autorki. Główne objawy tego kryzysu to obłuda i zakłamanie, chciwość, egoizm, nastawienie wyłącznie na sprawy materialne, zanik potrzeb duchowych, dwulicowość i fałsz. Po ukazaniu się utworu Gabrieli Zapolskiej powstało określenie tego zjawiska jako „dulszczyzna”, czyli postawa, którą cechuje brak jakichkolwiek zasad moralnych, często sztuczność, pozory i zachowanie na pokaz. Utwór od ponad stu lat cieszy się niesłabnącym powodzeniem, jego treść jest ponadczasowa, ma silną wymowę społeczną, aktualną dla czasów współczesnych. Dowodem tego są także jego liczne inscenizacje teatralne oraz adaptacje telewizyjne i filmowe. Do współorganizacji Narodowego Czytania zaprosiliśmy Szkołę Podstawową im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” w Birczy.

W rolę bohaterów dramatu wcielili się uczniowie, nauczyciele i pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Turystyki w Birczy: Pani Anna Ruda – Aniela Dulska, Pan Ryszard Dobrowolski – Felicjan Dulski, Pan Artur Buczek – Zbyszko Dulski, Angelika Owsięga – Hesia Dulska, Julia Klimczyk – Mela Dulska, Pani Teresa Feduń – Juliasiewiczowa z Dulskich, Amelka Pajączek – Lokatorka, Zuzanna Sławińska – Hanka, Oliwia Świątek – Tadrachowa.

Organizatorzy dziękują wszystkim uczestnikom spotkania za udział w tak szczytnej i ważnej akcji. Szczególne podziękowanie kierujemy do Pani Anny Dudek i Pani Doroty Mazurek za pomoc w organizacji spotkania, zachęcenie i przygotowanie młodzieży do czytania. Lektorom za wspólne czytanie, wspaniałą interpretację tekstu, a młodzieży za udział w spotkaniu i miłą atmosferę. Mamy nadzieję, że Narodowe Czytanie wpłynie pozytywnie na rozwój zainteresowań czytelniczych i zmobilizuje do sięgania po klasykę literatury pięknej.

Biblioteka Publiczna

Trzecioklasiści z wizytą w Bibliotece Gminnej

Końcem roku szkolnego klasa III b (obecnie IV) Szkoły Podstawowej im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” w Birczy odwiedziła Bibliotekę Gminną w GOS,KiT. Podczas spotkania Pani Ewa Ozibko zapoznała uczniów z funkcjonowaniem biblioteki, procedurami zapisu i zasadami wypożyczania książek. Duże zainteresowanie wzbudził program Mak+ umożliwiający internetowe wypożyczanie książek.

Gościem spotkania była Pani Krystyna Kurpiel – emerytowany nauczyciel polonista – pomysłodawca i współorganizator spotkania. Pani Krystyna opowiedziała uczniom o narodzinach swojej pasji czytelniczej, pracy w szkole podstawowej i gimnazjum, wspomniała także o rozbudzaniu wśród swoich wychowanków zamiłowania do czytania książek. Przez całe spotkanie przewijało się motto: „Książki to najwierniejsi przyjaciele, nie wyszydzą, nie obmówią, a nauczą wiele”. Na zakończenie Pani Krystyna wręczyła dzieciom maskotki i książki ufundowane przez wychowawcę – Panią Martę Kostkę.

Rodzice uczniów

Ze wspomnień o bitwie pod Birczą

Cykl krótkiCh opowieśCi opartyCh na relaCjaCh świadków

Słoneczne wrześniowe południe 2020 roku otulało urokliwy szczyt Wzgórza Chomińskiego leżącego na pograniczu Korzeńca i Woli Korzenieckiej – to tam od 2015 roku znajduje się obelisk, który upamiętnia polsko-niemiecką bitwę pod Birczą stoczoną 12 września 1939 roku. Przed tablicą poświęconą polskim żołnierzom 24 Dywizji Piechoty pochylał się szpakowaty, elegancki mężczyzna. Z nieukrywanym wzruszeniem mówił o swoim Ojcu, którego śladami podąża po przeszło osiemdziesięciu latach.

Jacek Rybak mieszka z żoną w Zabrzu. U schyłku lata 2020 roku odnalazł w okolicach Birczy miejsce bitwy, w której 82 lata wcześniej wziął udział jego Ojciec – strzelec Witold Rybak.

Witold Rybak urodził się 13 listopada 1913 roku w Dąbrowie Górniczej. Jego ojciec Jan był kapelmistrzem orkiestry dętej w miejscowej kopalni węgla. W okresie II Rzeczypospolitej rodzina Rybaków wyjechała do Francji, gdzie Witold podjął pracę w kopalni jako spinacz wagonów. Po powrocie do Polski ukończył Państwową Pedagogikę w Katowicach i w 1939 roku uzyskał dyplom nauczyciela szkół powszechnych.

W 1938 roku Witold Rybak został powołany do służby wojskowej w Będzinie. Wkrótce został przeniesiony do batalionu Obrony Narodowej 38 Pułku Piechoty Strzelców Lwowskich w Przemyślu. Służba została przerwana we wrześniu wspomnianego roku ze względu na powrót Witolda do pedagogium w Katowicach. W czerwcu 1939 roku ponownie wrócił do służby w 38 kompanii batalionu Obrony Narodowej 38 pp w Przemyślu w stopniu szeregowca. Tam zastał go wybuch wojny.

Na początku wojny obronnej Polski strzelec Witold Rybak został awansowany na kaprala i dowódcę drużyny strzeleckiej CKM. Trudy bojowe dzielił wraz z innymi żołnierzami 24 Dywizji Piechoty, z którymi wziął udział w krwawej polsko-niemieckiej bitwie pod Birczą 12 września 1939 roku. Walki wrześniowe zakończył wraz z rozwiązaniem 24 DP na przedpolach Lwowa. Jego kompania uległa rozdzieleniu. Połowa żołnierzy udała się w stronę granicy węgierskiej, a pozostała, w tym Witold Rybak, postanowiła wrócić do domu. Wkrótce jednak dostali się do niewoli niemieckiej, z której uciekł z dwoma kolegami. Trudno było w mundurach przedzierać się przez pogrążony w chaosie kraj. Po wielu trudach – w cywilnym, niedopasowanym ubraniu poległego majora – wrócił do domu rodzinnego w Sosnowcu.

Od samego początku okupacji niemieckiej był pod obserwacją Gestapo i policji niemieckiej. Ostatecznie jesienią 1940 roku został zesłany na roboty przymusowe w głąb Niemiec. Pracował w firmie ,,Moll” położonej niedaleko Pasing. Tam również mieszkał w obozie pracy przymusowej. Po dwóch latach Witold został zwolniony do domu. Przez kolejne lata pracował w firmie, która zajmowała się kopaniem studni artezyjskich. Latem 1943 roku przebywał na wyspie Uznam. W nocy z 17 na 18 sierpnia brytyjskie siły powietrzne zbombardowały wyspę, gdzie znajdowała się fabryka niemieckich rakiet V1 i V2. Witold Rybak cudem przeżył atak, zwłaszcza że Brytyjczycy użyli fosforowych bomb zapalających.

W lutym 1945 roku przez Górny Śląsk przetoczyła się Armia Czerwona, która traktowała lokalną ludność jak łup wojenny. Kres okrucieństwom przyniosło ponowne zainstalowanie polskiej administracji. Witold Rybak został kierownikiem laboratorium w Zawadzie, gdzie pracował w czasie wojny. Również w tym roku ożenił się z Aurelią Morys. W ciągu następnych 10 lat małżeństwo doczekało się trójki dzieci: Bożeny, Jacka i Michała. W 1949 roku Witold zatrudnił się w Hucie Bobrek w Bytomiu. Pięć lat później uzyskał stopień inżyniera mechanika hutniczego. Szczęśliwe życie rodzinne i rozwój kariery zawodowej Witolda Rybaka przerwała nagła śmierć spowodowana zawałem serca w 1978 roku.

Ciepły, wrześniowy dzień i towarzyszące mu spotkania; koło szkoły w Birczy i przy obelisku na pobliskim wzgórzu. Miejmy nadzieję, że utrwalą w lokalnej pamięci losy Witolda Rybaka, Ślązaka – polskiego patrioty, żołnierza, górnika, inżyniera, nauczyciela, poligloty i przewodnika PTTK.

Jacek Rybak Grzegorz Piwowarczyk

This article is from: