Goniec Mazurski 349

Page 1


2

PEREŁKI

MAZURSKI GONIEC

NA RYBKI – DO „MARIA”

CICHE MARZENIA BURMISTRZA

TERRORYZM PO ... GIŻYCKU CZ.3

Roz mo wa kwa li fi ka cyj na kan dy da ta na bur mi strza Gi życ ka: – Pro szę wy mie nić swo ją 1 moc ną ce chę kan dy da cie – Je stem wy trwa ły – Dzię ku ję, skon tak tu je my się z pa nem póź niej Za cze kam tu taj w Ra tu szu!

ZAWODY WĘDKARSKIE O PUCHAR ŁOWISKA „MARIO” Dnia 01.05.2015 r. w GAJEWIE na ul. Pomidorowej o godz 12.30 na łowisku wędkarskim „MARIO” odbędą się zawody o puchar łowiska „MARIO” metodą spławikową, w trzech kategoriach wiekowych: dzieci do lat 12-tu, młodzież od 13 do 16 lat i dorośli zapisy do 25.04.2015 r. u właściciela łowiska, nr.tel.: 502-535-111, wpisowe: 20 zł (dorośli) i 10 zł (dzieci, młodzież) po zakończeniu zawodów nastąpi wręczenie pucharu, rozdanie nagród i ciepły poczęstunek. Harmonogram Zawodów Wędkarskich o Puchar Łowiska „MARIO” na Łowisku „MARIO” w Gajewie ul. Pomidorowa w dniu 01.05.2015r.1. 12.30 – Zbiórka zawodników i zapoznanie z regulaminem zawodów, 2. 12.45 – Losowanie i zajęcie stanowisk, 3. 13.00 – Rozpoczęcie zawodów w kategorii dorośli i dzieci, 4. 16.00 – Zakończenie zawodów w kategorii dzieci, ważenie ryb i podsumowanie wyników, 5. 16.30 – Zakończenie zawodów w kategorii młodzież, ważenie ryb i podsumowanie wyników, 6. 17.00 – Zakończenie zawodów w kategorii dorośli, ważenie ryb i podsumowanie wyników, 7. 17.45 – Wręczenie pucharu i rozdanie nagród, 8. 18.00 – Wspólna zabawa w miłej atmosferze i dobrej muzyce przy ognisku. W trakcie zawodów będą przeprowadzone konkursy dla dzieci.

Giżycki architekt, kilka lat wstecz, odmówił legalizacji wybudowa ne go do mu lo kal ne mu przedsiębiorcy i dziś ma niezły kłopot, który to pasztetem nazwać można.Po kilku latach nasz bohater zostaje znienacka, podstępnie, zaatakowany na terenie Giżycka przez dwóch nieznanych mężczyzn. Dokonują oni wymuszenia i napisania oświadczenia z którego wynika, że Bogu ducha winny architekt pobrał należne mu pie nią dze za świad czo ną usługę. Cała akcja ma miejsce w samochodzie poszkodowanego, przed jednym z dużych giżyckich skle pów. Archi tekt, nie źle wystraszony groźbami zniszczenia samochodu i podpalenia jego domu, pisze oświadczenie z datą wsteczną. Kwota w danym momencie opiewała na 30 tys. PLN, dziś tego uzbierało się ponad 40 tys. PLN jako, że naliczano odsetki. Napastnicy znikają szybciutko jak się pojawili bogatsi o weksel do spłaty. Nasz poszkodowany architekt natychmiast udaje się pod komendę, do której miał kilkaset metrów. Składa zeznanie na ręce pełniącego służbę funkcjonariusza, ten, bez emocji, spisuje zeznanie nie podejmując kolejnych kroków. Może to zabrzmi śmiesznie a wręcz idiotycznie, ale naszego architekta potraktowano per noga, odfajkowano spisanie protokołu, wizję lokalną pustego placu przed sklepem i gość był już... obsłużony. Tak więc nasz bohater nie pasował do zasad pozytywnej statystyki, a wręcz mógł ją obniżyć, co nie jest mile widziane w gabinecie wodza. Z zeznań poszkodowanego architekta można jeszcze wyciągnąć jeden ciekawy szczegół cytuję:” Moje oba-

y m a z s ra p a Z

wy podwaja fakt, że firma H... ma podpisaną umowę o............ z Policją. W tym wypadku nie wiem czy policja w Giżycku jest obiektywna”. Wybaczcie to kropkowanie, niektóre szczegóły na razie zmuszony jestem zachować w tajemnicy. W wyniku nikłych działań lokalnych służb, nasz poszkodowany bohater napisał skargę do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie. Jak myślicie, giżyckiemu komendantowi „zmyto głowę”? Policyjny ping pong zadziałał niezwykle skutecznie. Nadinspektor Józef Gdański Komendant Wojewódzki Policji odsyła dokumentację skargi do punktu wyjścia, czyli do Giżycka. A tu zabrało się za nią dwóch specjalistów od rozpatrywania tego typu korespondencji od „upierdliwych” i „niewyrozumiałych” cywilów. Jedną z odpowiedzi zacytuję: „Na zasadzie art. 238 kpa – Ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks Postępowania Administracyjnego /jednolity tekst Dz. U. z 2000r. Nr 98 poz. 1071 – z późn. zmianami/ infomuję, iż w sprawie Pańskiej skargi z dnia 19 stycznia 2015 roku dotyczącej nieprawidłowego wykonywania czynności procesowych w sprawie zmuszenia groźbą pobicia i spaleniem domu w Giżycku w dniu 20 października 2013 roku do określonego zachowania się – w postaci spisania oświadczenia o podyktowanej treści przez dwóch nieustalonych sprawców, przeprowadzono postępowanie wyjaśniające zarejestrowane pod numerami GIS-8/15, Ks-395/15. W swoim piśmie wskazał Pan na szereg nieprawidłowości

których mieli dopuścić się funkcjonariusze policji podczas prowadzonych czynności procesowych, co w Pańskiej ocenie skutkowało niewykryciem sprawców przestępstwa. Zarzuty dotyczyły. m.in. braku oględzin miejsca zdarzenia. braku czynności w sprawie odzyskania sporządzonego oświadczenia, nieustalenia właścicieli telefonów z którym kontaktowała się osoba organizująca spotkanie W celu ustalenia jej tożsamości oraz innych niedokładności w prowadzonych czynnościach. W efekcie przeprowadzonego postępowania wy jaśniającego ustalono, iż postępowanie przygotowawcze w sprawie prze stęp stwa po peł nio ne go na Pana szkodę w całości objęte było nadzorem Prokuratora. Nadzór ten polegał na wydawa niu za rów no ust nych jak i pi sem nych po le ceń oraz spraw dze nia ich re ali za cji. Nad mie nić na le ży, że pi smo o identycznej treści jak skarga wpłynęło do Prokuratury Rejonowej w Giżycku i zostało rozpa trzo ne przez Pro ku ra to ra nad zo rują ce go po stę powa nie we wszystkich podnoszonych kwe stiach – ja ko za ża le nie na czynności inne niż postanowienia i zarządzenia. W trybie art. 302 § 2 i § 3 kpk, art. 465 § 3. art. 467 § 1 i 2 kpk, Prokurator wydał w tym zakresie Postanowienie o nieuwzględnieniu zażalenia, nie stwierdzając uchybień procesowych w czynnościach prowadzonych przez funkcjonariuszy Komendy Powia towej Po li cji w Gi życ ku, któ re mo gły by mieć wpływ na prze bieg po stę powa nia przygotowawcze go. Nad zór

SPEŁNIŁO SIĘ A NAWET PRZEROSŁO MARZENIA

zwierzchni prowadzony z ramienia Po li cji tak że nie wy ka zał uchy bień w pra cy po li cjan tów wykonujących czynności wstępne oraz prowadzących przedmiotowe postępowanie. W związku z powyższym należy stwierdzić, iż nie znaleziono potwierdzenia zarzutów podnoszonych w Pańskiej skardze. KOMENDA POWIATOWA POLICJI insp. A Mazurek” Tak więc, wszyscy odpowiedzialni za nasze bezpieczeństwo i przestrzeganie prawa są święci. Au re ol ki nad ich spo koj ny mi główkami świecą całym blaskiem, byle do emeryturki, byle mieć dziś spokój. A nasz bohater dochodzi swoich praw w sądzie, a te są nadzwyczaj nieruchliwe ale przecież niezawisłe i tu jest jakiś promyczek słońca we mgle codzienności.


PEREŁKI W najbliższy piątek po zajęciach akademickich wyruszam prosto do Lagos w Portugalii na pierwszą tegoroczną edycję Pucharu Europy. Pośród wszystkich pięćdziesięciu nazwisk na liście startowej kilka od razu rzuca się w oczy toteż stawka wydaje się być raczej silniejsza niż słabsza i z pewnością jeszcze się podwoi co do liczby. Choć jadę tam na starym sprzęcie to w ostatnim czasie zdołałem rozruszać przemarznięte mięśnie i mam zamiar sprać kilku wyrośniętych, przemądrzałych kolesi, którzy często rozpuszczeni zbyt ciepłymi klimatami zapominają, że biało-czerwoni znad Bałtyku wcale nie przesypiają całej zimy. Cieszy również fakt, że prawdopodobnie nie będę je-

MAZURSKI GONIEC

3

PUCHAR EUROPY NA CELOWNIKU ŁOŻYŃSKIEGO

dynym Polakiem na placu boju. Wracając jednak do sprawy myślę że miejsce w pierwszej dziesiątce byłoby ogromnym osiągnięciem bo co prawda przytrafiło mi się ostatnio kilka zaskakują-

cych sukcesów jak chociażby medal Mistrzostw Świata to nadal znam swoje miejsce w szeregu i czuję, że największe sukcesy jeszcze przede mną a tegoroczny Puchar Europy dopiero się rozpoczyna. W planach

mam jeszcze start w kolejnych 4 przystankach na Litwie, Łotwie, w Estonii, Grecji oraz kilka startów na polskich akwenach w ramach krajowego Pucharu. Mam nadzieję, że mocno zaciśniecie kciuki a ja zrobię resztę i za półtorej tygodnia drugiego maja w dniu zakończenia regat będziemy razem świętować triumf barw Wojskowej Akademii Technicznej oraz miasta Giżycka, które nieprzerwanie, od zawsze reprezentuję i do którego gorąco was zapraszam przy okazji zbliżającej się majówki zwłaszcza zapalonych żeglarzy. Podobno ma się naprawdę sporo dziać! Serdecznie pozdrawiam ADAM ŁOŻYŃSKI

MAZURY DRONE SHOW Pełen wrażeń zapowiada się długi weekend majowy. Na lotnisku w Wilamowie zadebiutuje Mazury Drone Show, czyli wydarzenie poświęcone miłośnikom bezzałogowych statków powietrznych. Pomimo tego, że jest to pierwsza edycja imprezy, spotkaliśmy się już z ogromnym zainteresowaniem nie tylko ze strony operatorów dronów, ale także ze strony amatorów, konstruktorów oraz widzów. Organizatorzy w tym czasie zaplanowali szereg atrakcji. Mazury Drone Show towarzyszyła będzie „Wojskowa Majówka 2015”. Podziwiać będzie można możliwości bezzałogowych statków powietrznych, poznać tajniki sterowania, konstrukcji a nawet porozmawiać z konstruktorami dronów. Ciekawą formą tego spotkania będzie również wykład/panel dyskusyjny o tematyce „bezzałogowców”.

Wyjątkowa Wojskowa Majówka 2015 w militarno – lotniczym klimacie! Wojskowa Majówka 2015, jest wydarzeniem konsekwentnie realizowanym od kilkunastu lat na lotnisku Kętrzyn Wilamowo. To właśnie 1 maja Wojskowa Majówka otworzy sezon imprez plenerowych, które przez okres letni odbywać się będą w wyjątkowej lotniczej scenerii historycznego lotniska byłej supertajnej kwatery Hitlera… Podczas całodziennego trwania imprezy (otwarcie przewidujemy o godz. 10:00 do późnych godzin wieczornych) odwiedzający lotnisko będą mieli okazję podziwiać sprzęt wojskowy min. wyposażenie żołnierza, pojazdy wojskowe oraz wiele innego sprzętu militarnego 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej, 9 Pułku Rozpoznawczego z Lidzbarka Warmińskiego (który wykona również pokaz skoków spadochronowych). Ciekawym akcentem wojskowych atrakcji będzie także pokaz sztuk walk. Jednak to nie koniec atrakcji, które czekają wszystkich 1 maja na lotnisku Wilamowo. Niewątpliwie ciekawym elementem całodziennego piknikowania będzie możliwość obejrzenia rekonstrukcji walki, którą wykona dla nas Towarzystwo Przyjaciół 9 Pułku Strzelców Konnych w Grajewie. Oczywiście jak co roku gry i zabawy dla każdego! min. konkurencje strzeleckie, kierowanie UAZem, konkurs plastyczny dla najmłodszych oraz wiele innych atrakcji. Wojskowa Majówka 2015 do doskonała okazja do aktywnego otwarcia letniego sezonu. Jeśli chcecie ten dzień spędzić z rodziną czy przyjaciółmi uczestnicząc w wielu atrakcjach niewątpliwie to wydarzenie skierowane jest do Was. Dodatkowym elementem będzie stoisko Wojskowej Komendy Uzupełnień z Lidzbarka Warmińskiego, która wystawi namiot promujący Siły Zbrojne RP oraz Narodowe Siły Rezerwowe. Szanowni Państwo, mamy kolejną dobrą wiadomość. Jesteśmy na etapie tworzenia w naszym mieście bezpłatnych studiów dziennych na państwowej uczelni. Najprawdopodobniej już od października tego roku młodzież z Giżycka i okolic będzie mogła studiować cztery kierunki w tworzonym oddziale Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. prof. Edwarda F. Szczepanika w Suwałkach. W tym tygodniu w Porcie Ekomarina odbyła się specjalna konferencja prasowa z udziałem przedstawicieli samorządu miasta i powiatu oraz

INFORMACJA Z RATUSZA władz uczelni. Wszystko zależy oczywiście od zainteresowania i chętnych do studiowania w Giżycku w Instytucie Medyczno-Społecznym. Niebawem ma rozpocząć się rekrutacja na kierunki: pielęgniarstwo, ratownictwo medyczne, bezpieczeństwo zdrowia i kosmetologia. W przyszłości mogą również powstać kierunki związane z turystyką i ekonomią. Zachęcamy więc do zapoznania się z ofertą kolejnej już uczelni wyższej w naszym mieście.

OD REDAKCJI. Nie tak dawno działał dawny „Medyk” kształcący wspaniałe kadry dla naszego szpitala i oczywiście nie tylko. Wielu z nas poznało tam nasze późniejsze

żony, wiele z absolwentek wyjechało za granicę w celach zarobkowych. Rozpieprzono szkołę, kadry poszły na bruk. I raptem odgwizduje się wielki sukces – medyczna szkoła w Giżycku, darmowa nawet! Tak, być może zadziała ona na naszym terenie, a mądre absolwentki zwieją na „zachód” za pieniądzem i tyle pozostanie nam z sukcesu. Jeszcze troszkę a basen poda wam w szpitalu rosjanka albo ukrainka, bo nasze wyszkolone kadry w dupie będą miały głodową pensję 1500 – 2400 PLN.


4

ZNANE I NIEZNANE

MAZURSKI GONIEC

TO MNIE WNERWIA!

Demokracja - religia głupoty, postępu i manipulacji cz.1 Żyjemy w epoce, której podstawowym dogmatem jest demokracja. Jeśli poddajesz demokrację czyli rządy większości w wątpliwość, jesteś ekstremistą, którego należy zwalczać Demokracja to współczesna religia. Nieustannie słyszymy o jej wspaniałych walorach. Obrońcy demokracji jak mantrę powtarzają wyrwane z kontekstu słowa Winstona Churchilla, że "demokracja jest systemem ułomnym ale nikt dotąd lepszego nie wymyślił". Jeśli przyjrzymy się demokracji od wewnątrz, bez religijnego nabożeństwa, okaże się, iż "rządy większości" są systemem niezwykle prymitywnym, wręcz irracjonalnym i zwyczajnie oszukańczym. 1. Demokracja - siostra rewolucyjnego socjalizmu czyli w stronę nowej dyktatury Ideologia stanowiąca bazę demokracji do złudzenia w wielu obszarach przypomina ideologiczną podbudowę na której wyrósł socjalizm i komunizm. Bolszewiccy rewolucjoniści w 1917 roku obalili carat pod hasłami "równości, wolności i sprawiedliwości". I jak to już w historii bywa od wieków, pewne szczytne hasła, będące podstawą rządów danej grupy realnie pozostają w sferze fikcji. Polityka generalnie jest obszarem, w którym występuje ogromny rozziew pomiędzy teorią a praktyką. Im bardziej dane państwo jest patologiczne, tym kontrast jest większy. Dzisiejsi apologeci demokracji posługują się identycznym bagażem dogmatów. Czyżby dlatego, że wielu z nich w przeszłości nosiło socjalizm na swoich sztandarach a dziś próbują ustanawiać go w zmienionych już warunkach geopolitycznych? Posługując się właśnie orężem demokracji? reklama

Niezależnie od odpowiedzi na powyższe, skupmy się na ideologii. Wolność, równość i sprawiedliwość! Już J.W. Goethe w XVIII wieku przytomnie zauważył, że "prawodawcy i rewolucjoniści, którzy wolność i równość wymieniają jednym tchem są oszustami i szarlatanami". Wolność wyklucza równość a równość nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Więcej, traktowanie wszystkich równo, na przykład w kwestii materialnej jest skrajną niesprawiedliwością. Czy postulat aby pracownik sumiennie pracujący zarabiał tyle samo co jego kolega obibok ma cokolwiek wspólnego ze sprawiedliwością? Trzy hasła, równości, wolności i sprawiedliwości są fikcją. Zaś w czasach komunizmu okazały się fikcją dodatkowo zabójczą w skutkach. Współczesna demokracja, zwana postępową ową fikcję doprowadziła na skraj absurdu. Wystarczy przyjrzeć się obłąkanej działalności rozmaitych ruchów lewicowych, choćby feministek czy tak zwanych genderystów. Ludzie ci wspierani przez rządzących dziś zachodnią półkulą marksistowskich buntowników Pokolenia `68 zaangażowani są w projekt szeroko zakrojonej inżynierii społecznej czyli nowej potwornej utopii, albo jak kto woli NEOTOTALITARYZMU. Posługując się hasłami demokracji, wolności i równości próbują rozsadzić od wewnątrz cały ład, na którym wyrosła cywilizacja łacińska. W znacznym stopniu ich niszczycielskie dzieło zdążyło się już zmaterializować. Najbardziej jaskrawym przykładem kraju gdzie obłęd lewicowego postępu zatriumfował w całej okazałości jest Szwecja, oczywiście na wskroś demokratyczna. W tym państwie ląduje się przed prokuratorem za danie dziecku klapsa, za krytykę homoseksualizmu trafia się do więzienia, za obrazę islamu otrzymuje się oskarżenie o rasizm. Szwedzki model nowej, wyrafinowanej dyktatury (tym bardziej niebezpiecznej) w mniejszym lub większym stopniu zainicjowany został na całym Zachodzie. Prowadzi on do coraz większej destrukcji, zniewolenia i masowego ogłupiania setek milionów ludzi. Wszystko pod osłoną szczytnych haseł demokracji i wolności. Cała ta utopia w wydaniu Nowej Lewicy jest sprzeczna z wszelkimi możliwymi prawami, zarówno logiki i rozsądku jak i ekonomii. Nic dziwnego skoro wyrosła z rewolucyjnego doświadczenia komunizmu, który zawalił się w konsekwencji własnych sprzeczności. CDN reklama

Na poligonie w Orzyszu rozpoczęła się certyfikacja XXXII Zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Kosowie pk. Prisztina 15. Przygotowania żołnierzy XXXII Zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego KFOR (PKW KFOR) do misji w Kosowie rozpoczęły się w czerwcu ubiegłego roku. Po zakończeniu części organizacyjnej, 1 października 2014 roku, rozpoczęło się szkolenie praktyczne. Następne miesiące były dla żołnierzy kontyngentu okresem wytężonych przygotowań. Szkolili się m.in. na poligonach w Orzyszu i Wędrzynie, przygotowując się do ćwiczenia taktycznego z wojskami, mającego na celu „certyfikację” kontyngentu. 23 marca 2015 roku na placu apelowym kompleksu 15 Brygady w Orzyszu stanęli żołnierze kon-

tyngentu. Tego dnia, omówieniem warunków bezpieczeństwa i instruktażami do przyszłych działań, rozpoczął się dla nich ostateczny sprawdzian wiedzy i umiejętności – ćwiczenie pk. „Prisztina-15”. Przez kilka kolejnych dni, dowódca XXXII Zmiany PKW KFOR ppłk Arkadiusz Kujawa oraz jego żołnierze, zostaną poddani sprawdzianowi przygotowania do wykonywania zadań mandatowych w rejonie misji. Ich umiejętności ocenia Zespół Certyfikujący Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, którego szefem jest płk Mirosław Potocki. Kontyngent jest formowany i szkolony na bazie stacjonującego w Orzyszu 1 batalionu zmechanizowanego Szwoleżerów Mazowieckich wchodzącego w skład, dowodzonej przez gen. bryg. Sławomi-

Z ŻYCIA GIŻYCKIEGO GARNIZONU ra Kowalskiego, 15 Giżyckiej Brygady Zmechanizowanej. Tekst I zdjęcia: kpt. Dariusz Guzenda


IV

MAZURSKI GONIEC

ODROBINA SPORTU

KOLEJNA SMUTNA ROCZNICA

reklama

10 kwietnia br., na Lotnisku Kętrzyn Wilamowo uczczono 5 rocznicę niewyobrażalnej tragedii lotniczej i państwowej która wydarzyła się w 2010 roku pod Smoleńskiem. Właśnie tu na podkętrzyńskim lotnisku został odsłonięty pierwszy w Polsce obelisk upamiętniający to tragiczne dla wszystkich wydarzenie. Jak Państwu wiadomo, katastrofa lotnicza … pod Smoleńskiem, ciągle rani serca i burzy umysły!!! A co my na to, w codziennym życiu!? Już stało się tradycją, że co roku dnia 10 kwietnia spotykamy się na lotnisku Kętrzyn Wilamowo o godz 8:20, aby razem podczas Apelu Pamięci … uczcić w wyjątkowej oprawie i scenerii lotniska pamięć ofiar lotniczej katastrofy pod Smoleńskiem Sobotni poranek 10 kwietnia 2010 roku zaskoczył wszystkich Polaków wiadomością niewyobrażalną. Wstrząsnął wiadomością tragiczną, która sparaliżowała serca i umysły nie tylko osób bliskich ofiarom lotniczej katastrofy rządowego samolotu pod Smoleńskiem. Nam obywatelom i członkom Aeroklubu Krainy Jezior było trudno się pogodzić z tak wielką stratą osób najważniejszych w państwie. Osób, które swoją pracą i zaangażowaniem budowały nową wizję państwa demokratycznego, coraz szybciej rozwijającego się, liczącego się w Europie i Świecie, dającego nowe szanse i nadzieje nie tylko młodym Polakom. Lecieli by w Katyniu uczcić niezwykle uroczyście 70. rocznicę ludobójczego mordu dokonanego przez NKWD na polskich oficerach – jeńcach „zagarniętych” we wrześniu 1939 roku, przez armię czerwoną, w wyniku jej zdradzieckiego zaatakowania Polski od wschodu. Lecąc na uroczystości, uczestnicy katastrofy, swoją śmiercią, w „ostatniej drodze” do Katynia, nadali jubileuszowi największego ludobójstwa niewyobrażalnego symbolicznego znaczenia! Ich ofiara nie zostanie zapomniana w sercach i umysłach wielu Polaków! W piątkowy poranek ponownie spotkaliśmy się na wyjątkowym Apelu Pamięci, przy okolicznościowym obelisku na lotnisku Kętrzyn Wilamowo.

reklama


GMINA GIŻYCKO

REGULAMIN III edycji konkursu

„GMINA GIŻYCKO W FOTOGRAFII” 1. ORGANIZATOR: Gminny Ośrodek Kultury i Rekreacji w Wilkasach, ul. Olsztyńska 54, tel. 87 428-04-16, e-mail: goksir@mazury.info.pl 2. UCZESTNICTWO W KONKURSIE: a) konkurs ma charakter otwarty, a udział w nim jest nieograniczony, b) przedmiotem konkursu są prace fotograficzne ukazujące gminę Giżycko i jej walory krajobrazowe w różnych porach roku, c) konkurs polega na nadesłaniu przez uczestników zdjęć w wersji elektronicznej (format zapisu jpg) lub fotografii (format minimum 15 x 21 cm) na adres organizatora, d) każdy z autorów mo-

reklama

że nadesłać do 10 fotografii dobrej jakości, e) najlepsze prace będą wykorzystane w materiałach promocyjnych gminy Giżycko, f) w konkursie mogą wziąć udział prace dotąd niepublikowane, nie nagradzane w innych konkursach, będące oryginalnymi pracami autora, g) wykonane fotografie nie mogą być modyfikowane elektronicznie ani w żaden inny sposób, h) zabronione jest przesyłanie zdjęć sprzecznych z dobrymi obyczajami – takie zdjęcia nie będą brały udziału w konkursie, i) fotografie, na których będą się znajdować jakiekolwiek znaki, cyfry (np. data) będą dyskwalifikowane. 3. ZASADY: a) zdjęcie powinno zawierać opis w postaci nazwiska i imienia autora oraz miejsca wykonania pracy, b) termin nadsyłania prac do 5 maja 2015 r.c) ogłoszenie wyników konkursu i nagrodzenie laureatów obędzie się w Galerii „Pod lipą” GOKiR Wilkasy 15 maja 2015 r.d) organizator zastrzega sobie prawo do przerwania lub odwołania konkursu. 4. OŚWIADCZENIE O PRAWACH AUTORSKICH: a) autor wykonanych prac zobowiązany jest złożyć oświadczenie o własności nadesłanych zdjęć, b) organizator zastrzega sobie prawo do bezpłatnej reprodukcji nagrodzonych i wyróżnio-

nych prac, a także do ich wyeksponowania na wystawach i w innych publikacjach, c) przekazanie prac konkursowych jest równoznaczne z oświadczeniem posiadania praw autorskich do zdjęć oraz akceptacją niniejszego regulaminu. 5. NAGRODY: a) w konkursie zostaną przyznane nagrody rzeczowe, b) prace będą oceniane przez jury w składzie określonym przez organizatora, c) laureaci będą powiadomieni o terminie i formie odbioru nagród, d) nagrodzone prace przechodzą na własność organizatora, e) wyróżnione prace będą opublikowane na stronach portalu internetowego gminy Giżycko www.ugg.pl 6. INFORMACJE: Bliższych informacji w sprawie konkursu udziela instruktor GOKiR Wilkasy Zbigniew Antoniak, tel. 87 428-04-16, 600782-95.

MAZURSKI GONIEC

V


MOTORYZACJA

MAZURSKI GONIEC

5

SEZON LETNI MIŁOŚNIKÓW NASZEJ KASY Z MIŁEK ZA PASEM Jedną z najgorszych rzeczy, jaka może się przydarzyć człowiekowi (bo nie tylko kierowcy) jest narażenie się „radarowej” straży gminnej. Skala represji (a właściwie agresji) jest wówczas tak ogromna, iż potrafi ona zmienić życie i mentalnośc średnio przystosowanego człowieka. Najgorsze jest jednak to, że straże działają często przekraczając swoje uprawnienia i nadinterpretując, a właściwie łamiąc prawo.

Nie tak dawno wspomniałem o tego typu działaniach obronnych władzy.Władza generalnie nie lubi wszystkiego, co zakłóca jej święty spokój oraz ogranicza swobodę. Władza nawet nie lubi samej siebie. Ten twór, postrzegany z zewnątrz przez tzw. zwykłego obywatela jako monolit, wcale takim monolitem nie jest. Wewnątrz jest równie spokojnie i stabilnie, jak pod po-

portu Drogowego (ITD). Zgodnie z przepisami Straż Gminna (Miejska), nie może zatrzymać do kontroli pojazdu naruszającego przepisy ruchu drogowego, w przypadku ujawnienia i zarejestrowania czynu przy użyciu urządzenia rejestrującego. (art. 129 ust 3 pkt 1 ustawy prawo o ruchu drogowym). Dlatego Strażnicy nie mogą stosować wideorejestratorów i wideoradarów.

TO TU ZŁODZIEJE Z MIŁEK TRZEPIĄ KASĘ̂ Drodzy Czytelnicy! Po ostatnio zamieszczonym materiale dotyczącym fotoradarowej bandyterki w wykonaniu Jaśnie Panującego w Miłkach wodza gminnych (wioskowych) obiboków zawrzało. Otrzymałem kilka telefonów z gratulacjami za podjęcie tematu oraz kilka a dokładnie cztery telefony z pogróżkami, aby nie nazwać tego groźbami. Co stało się przyczyną takiej reakcji? Naruszyłem stabilny kurs WŁADZY. Tak, tej zaściankowej, wiejskiej władzy. Tych cymbałów zza biurka, pierdzących w stołek w Miłkach. Ubodło ich to, że taki plebs jak ja, łysy facet wsadził im kij w lokalne mrowisko. Władzę to oburzyło. Zając gdzieś zniknął, czyli rosyjski gang w Polsce Rosyjska bajka „Wilk i zając” bawiła miliony najmłodszych Polaków, którzy po jej obejrzeniu spokojnie kładli się do snu. Wilcze zawołanie – „Nu pagadi!” – weszło do naszego potocznego języka. Niestety, czasy się zmieniły. Zając gdzieś zniknął, niewykluczone, że został skonsumowany przez złych ludzi. Został tylko wilk, ale nie ten fajtłapowaty ze starej kreskówki, lecz prawdziwie dziki zwierz. Co gorsza rozmnożył się. Dziś mamy już zatem do czynienia nie z wilkiem-samotnikiem, lecz całą watahę wilków. Na dodatek jest to wataha nocna, prawdopodobnie dużo gorsza od dziennej. Porusza się na motocyklach i okrzyknięto ją (a może sama się tak nazwała?) gangiem. Została zorganizowana trochę na wzór amery-

wierzchnią skorupy ziemskiej, gdzie ścierają się płyty tektoniczne i gotuje się lawa. Z zewnątrz tego nie widać, pod powierzchnią zaś wrze i się kotłuje. Kiedy taka władza wyjdzie zza swojego biurka i idzie do innej władzy w sprawach, dajmy na to prywatnych, wówczas odczuwa ta chwilowa nie-władza na własnej skórze, jak działa władza. Miłeckiej władzy dano atrybut – możliwość kontroli. Należy pamiętać, iż ustawa o ruchu drogowym oraz inne ustawy również upoważniają inne służby do dokonywania kontroli – w różnych zakresach, np. Straż Parku, Strażnicy Leśni, Straż Graniczna, Organy Celne, Straż Gminna (Miejska) oraz Inspekcja Trans-

Strażnicy Gminni (Miejscy) są uprawnieni do zatrzymania pojazdów (za wyjątkiem sytuacji opisanej wcześnie); sprawdzania dokumentów wymaganych w związku z kierowaniem pojazdem i jego używaniem; używania urządzeń rejestrujących, z tym że w przypadku używania urządzenia zainstalowanego w pojeździe w czasie pracy urządzenia pojazd nie może znajdować się w ruchu; legitymowania uczestnika ruchu i wydawania mu wiążących poleceń, co do sposobu korzystania z drogi lub używania pojazdu; sprawdzenia wykonania obowiązku powiadomienia starosty o nabyciu lub zbyciu pojazdu oraz o zgodności stanu pojazdu z danymi w dowodzie rejestracyjnym.

Dodatkowo Strażnicy gminni (miejscy) mogą dokonywać na drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz drogach krajowych w obszarze zabudowanym, z wyłączeniem autostrad i dróg ekspresowych, czynności z zakresu kontroli ruchu drogowego z użyciem przenośnych albo zainstalowanych w pojeździe urządzeń rejestrujących w oznakowanym miejscu. mogą też legitymować kierowcę i karać za złe parkowanie. Dano im władzę i cały tomik przepisów by je respektowali i stosowali. Przepisów władza też nie lubi. Ale nie wszystkich. Nie lubi tylko tej części, która nakłada na władzę sztywny gorset, bo poprzez swoją jednoznaczność nie daje władzy możliwości manewrów. Na szczęście dla władzy takich przepisów jest niewiele, bo władza pilnie uważa przy ich tworzeniu, by się nie przemknął jakiś bubel, który narobi władzy kłopotu. Zdarza się jednak, przez gapiostwo władzy, że taki kłopotliwy przepis jakimś cudem zostanie przemycony i wejdzie w życie. Wówczas władza jest nieszczęśliwa. Ale nie cała władza, bo ta bardziej energiczna jej część z często niezwykłym wręcz uporem i namaszczeniem udowadniać będzie, że czarne to w istocie białe. Takim między innymi nieszczęśliwcem jest nasz dzielny funkcjonariusz wioskowych strażników Owczarek. Dba o wpływy do kasy Jaśnie Panującej w Miłkach wójt Barbary Mazurczyk. Z rozmowy jaką ostatnio przeprowadziłem (nieoficjalnie) wywnioskowałem że jej pupilek Owczarek jest idolem godnym zaufania, dba o bezpieczeństwo mieszkańców pobliskich wiosek i zapobiega rozjechaniu ich na drodze. Jednocześnie wspomaga budżet gminy, dzięki czemu zaskarbił sobie poważanie władzy (poprzedniej i obecnej). I o zgrozo, trafił się zgrzyt w trybach władzy, niepoprawny ideowo gostek z Giżycka ma czelność sypać trociny w tryby maszyny włodarzy Miłek. Takich jegomości się nie lubi! Różnice w nielubieniu przejawiają się jedynie w stopniu natężenia awersji do poszczególnych grup. Obywatel, zgięty w pół, chyłkiem przymykający korytarzami, czapkujący każdej władzy, poczynając

WILCZKU UWAŻAJ! kańskich „Hells Angels”, ale jej członkowie, w odróżnieniu od swoich zaoceanicznych pobratymców, są bardzo prorządowi. Reprezentują nurt patriotyczny, podobnie jak nasi kibole piłkarscy, a ich przewodnikiem duchowym, by nie rzec – samcem alfa, jest sam prezydent Władimir Putin. Rosyjski gang motocyklowy „Nocne wilki” wybiera się do Berlina, gdzie pragnie uczcić wielkie zwycięstwo Armii Czerwonej nad Trzecią Rzeszą. Po drodze przejedzie przez Polskę. Ta wiadomość zelektryzowała media i polityków (głos zabrała m.in. premier Ewa Kopacz, tym razem nie powiedziała, że jest kobietą i w związku z tym zamknie się w domu, i minister obrony Tomasz Siemo-

niak). Przy okazji ujawniła niespodziewaną cechę Polaków, mianowicie bojaźliwość. Jak wiadomo, już same motocykle i ich jeźdźcy wzbudzają w licznych rodakach przerażenie, czego dowodem są wiadome naklejki na samochodach. A tu chodzi o „gang motocyklowy”. Uuuuuuuuuuu..... Rosyjski gang motocyklowy. Jejuuuuuu... O „Nocne wilki”, pupili Władimira Putina. Uaaaaaaaaaaaa... Ratuj się kto może!!! Powszechnie uważa się, że chęć upamiętnienia bohaterskich czynów czerwonoarmistów jest tylko pretekstem. W gruncie rzeczy chodzi o demonstrację siły i bezczelną

prowokację. Ba, nie brakuje głosów, że eskapada jest zwiadem i za jakiś czas motocykliści do nas powrócą, ale już w czołgach. Padają też propozycje, jak zapobiec zagrożeniu. Przeważnie radykalne – nie wpuścić, zabronić, zatrzymać i deportować itp. Ludzie, po co ta panika? Czy nie lepiej zamiast z „Nocnymi wilkami” walczyć, spróbować je obłaskawić tradycyjną polską gościnnością, a przy okazji umożliwić osobiste zapoznanie się z miejscowymi realiami? Na powitanie, tuż za granicą, zatrzymujemy całą „wilczą” kawalkadę do drobiazgowej kontroli technicznej jej pojazdów. Oczywiście z troski o bezpieczeństwo i zdrowie przybyszy. My sprawdzamy, oni stoją.

NASZA MOTO DZIEWCZYNA od sprzątaczki i portiera w urzędzie, nie wzbudza szczególnie wrogich emocji. W tym nielubieniu ogólnym władza w pewnym sensie taką kategorię obywatela nawet lubi. Może się tu wykazać rzeczywistą władzą, wielkopańskością, a nawet z powodzeniem pozorować szlachetność. Oczywiście, władza nic nie załatwi po myśli obywatela, bo nie taka jest przecież rola władzy. Za to sama siebie utwierdza w mniemaniu spełniania misji, co znakomicie wpływa na samopoczucie władzy. Szanowni Państwo nie bójcie się tych łotrów! Udowodniłem wam bezwzględnie, że wezwania dotyczące tych mandatów i grzywien tak rażąco naruszają prawo, że wypełniają przesłanki przestępstwa usiłowania wyłudzenia pieniędzy

Zainstalowane w terenie zabudowanym patrole policji prezentują „Wilkom” zalety ręcznych, rosyjskiej produkcji, mierników prędkości „Iskra”. W ramach tzw. mieszanej obserwacji uczestniczącej. To znaczy my „suszymy”, oni płacą. Dla mieszkańców większych miejscowości przejazd rosyjskich motocyklistów może stanowić świetną okazję do okazania niezadowolenia z braku postępu w budowie obwodnic. Jak wiadomo, sprawdzoną formą protestu jest ciągły przemarsz przez przejścia dla pieszych. My chodzimy, oni czekają. I czekają... I czekają... Gdy w końcu ruszą, spotykają tradycyjną „bramę”, którą zwykle wita się w Polsce weselników, ale czemu nie uczcić w ten sam sposób wilczej watahy ze wschodu? Do budowy „bram” warto zaangażować byłych członków Towarzystwa Przy-

od obywatela przez urzędnika państwowego. Natomiast wezwanego zwalniają z obowiązku udzielania jakiejkolwiek odpowiedzi bandyckiemu organowi, a tym bardziej stawiania się na jego wezwania. Po prostu, ze złodziejami, oszustami i bandytami grożącymi bezprawnymi szykanami się nie rozmawia tylko podaje ich do prokuratury. Ku mojemu zaskoczeniu artykuły te wywołały niesłychane zainteresowanie Czytelników, jak dotąd 17 kopert adresowanych przez miejskich i wioskowych złodziei przeszło przez moje ręce, broniliśmy się dzielnie i skutecznie oprócz jednego przypadku – nie usłyszeliśmy wezwania na rozprawę. Walczcie o swoje a owczarki i ich mecenasi pójdą z torbami!

jaźni Polsko-Radzieckiej. Chyba żaden miłośnik Władimira Putina nie odmówi poczęstunku z rąk takich aktywistów. My częstujemy, oni jedzą i piją. Zwłaszcza piją. A potem trafiają na rutynową kontrolę trzeźwości. I tak dalej... Nawet najtwardszy potomek weteranów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej nie wytrzyma na dłuższą metę podobnego cyklu biesiad, przeszkód terenowych i bliskich spotkań z drogówką. A jeżeli nawet, to nie zdąży dotrzeć do Berlina na 9 maja. Oczywiście trudno wykluczyć, że „Nocne wilki” okażą się potulnymi barankami. Przejadą przez Polskę nie łamiąc jakichkolwiek przepisów, nie czyniąc zamieszania i politycznych demonstracji, sprawnie i w pełnej abstynencji. Ale czy nie o to przypadkiem by nam chodziło?


6

HUMOR

MAZURSKI GONIEC

CZASAMI GOŁO ALE NA WESOŁO

n OGŁOSZENIA DROBNE

Spotyka się dwóch znajomych. – Co tam u ciebie? – Mam dla ciebie złą wiadomość, a właściwie dwie złe wiadomości! – Co się stało?!?!! – Ktoś nam bzyka twoją żonę... Co dla mężczyzny znaczy gra wstępna? – „Pół godziny żebrania.”

– Tato, chyba jestem gejem. Nie jestem pewien. – Chodź, pokażę ci gejowskie gazety i wtedy odpowiesz. – I jak? Podoba ci się? – Nie, to obrzydliwe. – Czyli nie podoba ci się widok współżyjących mężczyzn? – Z reguły podoba, ale nie jeżeli jesteś to ty i wujek Roman. Facet wsiada do samolotu z gromadką rozwrzeszczanych dzieciaków. Z trudem ulokował towarzystwo na fotelach, otarł pot z czoła i padł na fotel. Starsza dama siedząca obok pyta: – To wszystko pana dzieci? Koleś nieco wkurzony: – Nie, pracuję w fabryce prezerwatyw, a to są reklamacje klientów. Pani w szkole kazała narysować dzieciom coś, co kojarzy im się z jakimś utworem Beethovena. Ania narysowała księżyc. – A z czym Ci się kojarzy ten księżyc? Pyta nauczycielka. – Z Sonatą Księżycową proszę Pani. – Odpowiada Ania. Kasia narysowała kwiatki i słoneczko. – A to z czym Ci się kojarzy Kasiu? – Z Sonatą Wiosenną proszę Pani. – Bardzo dobrze Kasiu, mówi Pani nauczycielka. A Ty Jasiu, pokaż co narysowałeś. Pani patrzy na kartkę Jasia a tam narysowany wielki ku*as. – Co to ma być? Pyta oburzona nauczycielka. To Ci się kojarzy z utworem Beethovena? – Tak. Odpowiada zadowolony Jaś. – Niby z jakim? – Pyta nauczycielka. – Dla Elizy proszę Pani. Dla Elizy. Trzech gości pije w barze i dla zabicia nudy wymyślili, że każdy z nich porówna ci*kę swojej żony do jakiegoś miasta. Pierwszy mówi: – Moja ma jak Paryż. – Dlaczego jak Paryż? – pytają pozostali. – Bo jest romantyczna i zawsze chce mi się tam wracać. – Moja ma jak Londyn. – mówi drugi. – Jak Londyn? Dlaczego? – pyta reszta – Jest taka tajemnicza i zawsze mokra. – A moja ma jak Bydgoszcz. – mówi trzeci. – Co? Jak Bydgoszcz? Dlaczego? – Dziura. Zwyczajna dziura. Przychodzi facet do sklepu myśliwskiego i prosi o lunetę do karabinu. Sprzedawca sięga po najdroższy model i mówi: – Ten celownik jest tak dobry, że stąd zobaczy pan mój dom na wzgórzu. Po chwili obserwacji klient zaczyna się śmiać. – Z czego pan się śmieje? – pyta sprzedawca. – Widzę gołego mężczyznę i gołą kobietę, którzy biegają dookoła domu. Sprzedawca bierze celownik, montuje go do strzelby, sięga po dwa naboje i składa propozycję:

– Dostanie pan ode mnie ten celownik wraz ze strzelbą za darmo, jeżeli strzeli pan mojej żonie w głowę, a jej kochankowi w przyrodzenie. Facet jeszcze raz patrzy na dom sprzedawcy przez celownik i mówi: – Wie pan co? Myślę, że teraz załatwię sprawę jednym nabojem... Mąż i żona czekają na przystanku autobusowym, z nimi jest ich 8 dzieci. Ślepiec dołącza do nich po kilku minutach. Kiedy autobus przyjeżdża, okazuje się, że jest tylko 9 wolnych miejsc. Więc tylko żona i jej ośmioro dzieci są w stanie zmieścić się w autobusie. Więc mąż i ślepy decyduje się pieszą wędrówkę. Idą, idą i po jakimś czasie męża wkurwia ciągłe tykanie laski niewidomego i mówi do niego. – Dlaczego nie możesz umieścić kawałka gumy na końcu kija, bo ten dźwięk tykania doprowadza mnie do szału!' Na to niewidomy: – Gdybyś ty umieścił gumę na końcu swojego kija to nie zap***dalałbym piechotą tylko jechał autobusem. Żona, wracając do domu z zakupów, zastała swojego męża w łóżku z atrakcyjną osiemnastolatką. W momencie, gdy skończyła się pakować i chciała opuścić dom, mąż zatrzymał ją tymi słowami: – Zanim wyjdziesz, chciałbym, żebyś posłuchała, jak do tego wszystkiego doszło. Gdy jechałem z pracy do domu autostradą w czasie wielkiej ulewy, zobaczyłem tę miłą dziewczynę, zmęczoną i przemoczoną. Zaoferowałem jej, że ją podwiozę. Ale gdy zorientowałem się, że była głodna i bez pieniędzy, przywiozłem ją do domu i przygotowałem jej posiłek, z tej pieczonej wołowiny, którą kiedyś kupiłem, a ty o niej zapomniałaś w lodówce. Na nogach miała bardzo zniszczone sandały, wiec dałem jej parę twoich dobrych butów, których nie nosisz, bo wyszły z mody. Było jej zimno, więc dałem jej sweter, który podarowałem ci na urodziny, a którego nigdy nie włożyłaś, bo kolor ci nie odpowiadał. Jej spodnie były bardzo zniszczone, wiec dałem jej parę twoich. Były jak nowe, ale dla ciebie już za małe. I w momencie, gdy ta dziewczyna już opuszczała nasz dom, zatrzymała się i zapytała: „Czy jest jeszcze coś, czego twoja żona już nie używa?”

Stara babcia idzie do apteki. – Chciała bym sobie jeszcze trochę pofiglować z mężem. Znajdzie się coś? – mówi do sprzedawcy. – Tak, tu ma pani 2 opakowania jedno z czerwonymi tabletkami jest dla pani, a drugie z niebieskimi dla męża. Proszę zażyć po 1 tabletce – mówi sprzedawca. Babcia ucieszona wraca do domu. Myśli sobie, że 1 tabletka może nie wystarczyć więc wzięła całą garść tabletek. Mężowi dała czerwone, a sama wzięła niebieskie. Babcie tak usztywniło, że przez miesiąc nie mogła się ruszyć, a mężowi pootwierały się rany z 2 wojny światowej. Ojciec z synem handlują ziemniakami po osiedlach. Zajeżdżają na podwórko i wołają „Ziemniaki! Ziemniaki!” Z drugiego piętra wychyla się kobieta i mówi, że chce. – Ile? – Cztery worki. – Synu idź – mówi ojciec. Na górze babka pyta: – Dobra. Ile płacę? – 200 zł. – Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi też niczego nie brakuje, może mały numerek? – Hmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z tatą. – Ale, no wie pan, przecież pan jest dorosły, po co takie pytania? – Jednak wołałbym zapytać. – Ale dlaczego? – No bo w zeszłym roku przedmuchaliśmy 8 ton. Detaliczny przedstawiciel handlowy firmy kosmetycznej stuka do drzwi jednego z domów. Otwiera dość młoda kobieta z dużym biustem. Wokoło biega trójka dzieciaczków. – Czy mogę pokazać produkty? – pyta komiwojażer. – Oczywiście. Koleś wyjmuje towary i pyta mamuśkę, czy zna choć jeden z nich. – Tak. Wazelinę. Często jej używamy z mężem. – Oooo.... Do czego? – Do seksu. – Proszę pani, działam w tej branży już 9 lat. Do tej pory wszyscy mówili, że smarują wazeliną zawiasy. Ewentualnie łańcuch w rowerze. A pani tak bezpośrednio... Jak państwo tego używają? – Normalnie. Smarujemy klamkę drzwi od sypialni, aby dzieciaki nie otworzyły.

n NASZA WALENTYNKA


NASZE MIASTO Drodzy Czytelnicy. Są wśród nas osoby którym nie w smak jest to, że historia naszego miasta pisana jest ze wspomnień, ale nie ich ręką. Poznałem to draństwo, zmuszono mnie do zaniechania publikacji wspomnień Pana Antoniego Wojciechowicza. Rozpoczynam dziś zamieszczanie kolejnych fragmentów książki pisanej rękoma Pana Antoniego „35 lat sportu w Łucznach – Giżycku 1945 – 1980”. Razem z Aldoną Jackiewicz - Nikoniuk aż do przejścia na emeryturę pracowali W Szkole Ćwiczeń i Koedukacyjnym Liceum Pedagogicznym - póżniej szym Technikum Elektrycznym. W tym samym czasie W łuczańskim Liceum Ogólnokształcącym zajęcia wychowania fizycznego prowadzili nauczyciele JadwigaKontrymowicz i Henryk Piątkowski, póżniej Leokadia Kiewlicz i Zygmunt Pezt. W l946 roku w województwie olsztyńskim powstawały już w szkołach pierwsze grupy sportowe. Podejmowały one wiele inicjatyw w swoich szkołach organizując tam towarzyskie spotkania z młodzieżą z innych szkół. W tym samym roku powstają w naszym województwie dwa pierwsze szkolne kluby sportowe. Pierwszy taki klub założył w maju Bolesław Kłosowski, był to MKS ,,Matura”. W nim też pełnił on funkcję

MAZURSKI GONIEC

„35 LAT SPORTU W ŁUCZNACH – GIŻYCKU 1945 – 1980”. trenera. Działało tu pięć sekcji: lekkoatletyczna, piłki koszykowej dziewcząt, piłki nożnej i piłki siatkowej chłopców oraz boksu. Jesienią tego samego roku powstał drugi klub, w Olsztynie MKS „Lechia”, którego założycielem a zarazem trenerem był nauczyciel wychowania fzycznego Leopold Szczerbicki. Dopiero W 1947 roku Ludwik Pelczarski zakłada MKS „Drwęca” W Ostródzie, Roman Roszkowski MKS „Sztubak” w Szczytnie, Antoni Gierczewski MKS „Piast” w Morągu. W pozostałych powiatach naszego województwa MKS-y powstały rok później. Podobnie jak Aldona Jackiewicz, tak i Leopold Szczerbicki swoją karierę sportową rozpoczął jeszcze przed wojną w Oszmianie na Wileńszczyźnie ucząc W Gimnazjum im. Braci Śniadeckich. Studia ukończył przed wojną w Warszawie. W 1946 roku przyjechał do Olsztyna. To Właśnie ci wymienieni tu nauczyciele byli prekursorami szkolnego sportu na Warmii i Mazurach. Zasłynęli wówczas ze swojego profesjonalizmu, z całkowitym oddaniem wykonując swoje obowiązki. Swoje całe życie poświęcili ludziom młodym, jednocześnie wpajając im takie cechy charakteru jak spostrzegaw-

czość, odwaga, wytrwałość, umiejętność podejmowania szybkich decyzji. Propagując uprawianie sportu kształtowali swą młodzież pod względem umysłowym, estetycznym, moralnym i fizycznym.

Aldona Jackiewicz i Bolesław Kłosowski nauczyciele Liceum Pedagogicznego, W swojej wieloletniej pracy z młodzieżą tego Liceum wnieśli tak duży wkład swoich umiejętności i wiedzy sportowej na rzecz młodzieży, że

7

stała się ona również wszechstronnie sportowo uzdolniona i świetnie przygotowana do pracy nauczycielskiej. Dzięki nim jako jedyne w województwie Liceum to stało się zakładem kształcącym nauczycieli ze specjalizacją sportową. Przy braku nauczycieli wychowania fizycznego z wyższymi studiami, to większość absolwentów tej placówki z wybitnymi sportowymi zdolnościami była zatrudniana w szkołach naszego województwa, to właśnie oni stanowili początkową kadrę sportową w szkołach naszego miasta i powiatu. W tych latach tylko w samym Giżycku prowadzili zajęcia wychowania fizycznego z młodzieżą szkolną absolwenci tego Liceum: Leokadia Kiewlicz, Wanda Pampuch, Marian Czynczyk, Marian Rużycki, Antoni Wojciechowicz, Ryszard Mikołajczyk, Maria Łada, Teresa Obolewicz, Jadwiga Smoleńska, Wanda Chmielewska, Danuta Klimko, Marian Grzybowski, Katarzyna Limanowska, Tadeusz Orłowski, Lech Kłosowski. Po przyjeździe do Giżycka nauczycieli wychowania fizycznego z innych miast znacznie poszerzyła się nauczycielska kadra sportowa naszego miasta. Tymi nauczycielami byli: Czesława Zaklika - Jelec, Halina Maszewska, Bogdan Tubilewicz, Hieronim Michniewski. CDN

GIŻYCKO ZE STARYCH ZDJĘĆ

400 LAT

MIASTA

ZDJĘCIE I MONTAŻ IRENEUSZA BUNKOWSKIEGO WWW.FACEBOOK.COM/GIZYCKOIOKOLICEMAZURY


8

MAZURSKI GONIEC

REKLAMA


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.