Zegarki i Pasja NR 1 (15) Kwiecień-Czerwiec 2021

Page 1



NR 1 (15) KWIECIEŃ-CZERWIEC 2021

Od redakcji

Spis treści

Z

wykło się mawiać, iż żyjemy „w rytm wskazówek zegara”. To stare powiedzenie o tyle straciło w ostatnim czasie na aktualności, że od ponad roku rytm naszego życia, szczególnie zawodowego, wyznacza pandemia, a konkretnie ogłaszane lub znoszone wraz z nią lockdowny.

Rok 2021, podobnie jak ten miniony, nadal pozbawia nas – miłośników zegarków oraz media branżowe – możliwości udziału w wielu imprezach branżowych. Część z nich odwołano, niektóre przestały istnieć, inne przeniosły się do internetu. My zmuszeni byliśmy odwołać wydanie magazynu na pierwszy kwartał. Nikomu nie jest dzisiaj łatwo tworzyć dalekosiężne plany. Mimo takiej sytuacji celem naszej redakcji na ten rok jest przygotowanie trzech kolejnych wydań kwartalnika. Pierwsze z nich właśnie oddajemy w Państwa ręce. Jubileuszowe wydanie magazynu (obchodzimy czwarte urodziny) oferuje spory zakres tematyczny. Na łamach tego numeru znajdziecie: prezentacje wybranych tegorocznych zegarkowych premier, recenzje zegarków i opisy nietypowych modeli należących do prestiżowego zegarmistrzostwa, a także przybliżenie innowacyjnych rozwiązań technicznych stosowanych w nowych mechanizmach. Kontynuujemy także cykl artykułów o pasji oraz opisy zegarków vintage. Na uwagę zasługuje również wyjątkowy tekst, ukazujący krok po kroku przebieg serwisu zegarka mechanicznego. Mam nadzieję, że 15. numer kwartalnika Zegarki i Pasja umili Państwu wyczekiwany, wiosenny czas!

4 10 12 15

Redaktor Naczelny: Maciej Kopyto Redaguje zespół: Rafał Czechowski, Wiktor Kalinowski, Klaudiusz Kowalski, Adrian Szewczyk, Marek Zabielski, Paweł Zgiep, Arkadiusz Złotowski DTP CreativePublishing.pl Redakcja: redakcja@zegarkiipasja.pl Reklama: reklama@zegarkiipasja.pl

21 23

Redaktor Naczelny MACIEJ KOPYTO www.zegarkiipasja.pl

Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruk materiałów bez wcześniejszej pisemnej zgody Wydawcy jest zabroniony. Działanie wbrew powyższemu zakazowi spowoduje pociągnięcie do odpowiedzialności prawnej.

Nowy Oris Aquis Date z wyjątkowym mechanizmem Calibre 400

Credor Eichi II Panerai Platinumtech™ Luminor Marina

24

Serwis zegarka mechanicznego

30

De Bethune Kind of Two Tourbillon

32 35 38 40 41 44

Recenzja: Epos Limited Edition for Poland Trzy nowe zegarki marki Certina Atlantic Timeroy. Nowe modele w klimacie lat 70. IWC Chronograph TOP GUN STFI Edition Pasja, czyli co nas nakręca... Jacques Lemans Eco Power - energia świetlna w służbie dla środowiska

46 Linia Pontos firmy Maurice Lacroix 20. rocznica istnienia

ISSN 2543-9316 Copyright © ZEGARKI I PASJA 2021

Astron GPS Solar Seiko 140th Anniversary Limited Edition

Tissot T-Touch Connect Solar

www.zegarkiipasja.pl DRUK: Intromax

Greubel Forsey GMT Quadruple Tourbillon

18 Recenzja:

Życzę miłej lektury, WYDAWNICTWO Zegarki i Pasja, ul. Koszykowa 15a/5 40-781 Katowice

Recenzja: DAVOSA Argonautic Lumis Automatic 300M

47

Radość z Błoni

48

Zegarki vintage: Jaeger-LeCoultre

50 Ferdinand Berthoud FB 2RE.2 Zegarki i Pasja

3


Recenzja: DAVOSA Argonautic Lumis Automatic 300M

D

avosa to niezbyt duża szwajcarska firma zegarmistrzowska. Jej oferta obejmuje szeroką gamę modeli zegarków o różnej stylistyce, przeznaczonych do różnego rodzaju strojów i zajęć. W kolekcji marki są oczywiście modele eleganckie, ale nie da się ukryć, że najlepiej znane wyroby tej firmy kojarzą się raczej z zegarkami casualowymi czy wręcz sportowymi. Szczególnie ciekawe są „piloty”, zwykle oparte na tradycyjnych wzorach, ale znajdziemy też własne dla firmy interpretacje tego stylu. Także nurkowe modele, czyli divery, to mocny punkt oferty Davosy. W tej stylistyce prym wiodą szczególnie zegarki z linii Ternos i Argonautic. Wymieniając te dwie kolekcje, warto wspomnieć też o należącym do nich modelu Davosa Apnea, który mi osobiście mocno zapadł w pamięci. Ma on bardzo innowacyjną, wręcz zaskakującą budowę i jako zegarek do nurkowania o dobrych parametrach może być uznany za profesjonalne narzędzie służące do ćwiczeń dla nurków uprawiających freediving – pływanie na bezdechu. Zegarki Davosa cenione są za dobre wykonanie, a wycena poszczególnych modeli może być uznana za atrakcyjną.

W niniejszej recenzji przedstawimy reprezentanta nurkowych zegarków Davosy – model Argonautic Lumis Automatic o referencji 161.576.40. To profesjonalny zegarek nurkowy, który jednak może mieć wiele innych zastosowań. To także zegarek mogący poszczycić się ciekawym wyglądem, jednoznacznie kojarzonym z jego pierwotnym przeznaczeniem. Typowy, solidny diver, a jednocześnie „tool watch” do codziennego użytkowania. Ten wyrób ma w pełni przystające do swojego wyglądu parametry techniczne i atrybuty takie jak: obrotowa luneta, wodoszczelność do 300 metrów, zawór helowy oraz czytelność wskazań wspomaganą efektywną luminescencją.

4

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Tarcza i czytelność wskazań Jeśli chodzi o szczegóły, to warto zacząć opis tego modelu zegarka od tarczy, która odpowiada za znakomitą czytelność wskazań. Ta właśnie czytelność wskazań, nie tylko dla zegarków, zwykle idzie w parze z jak najprostszymi rozwiązaniami stylistycznymi, często wręcz z pewnym minimalizmem. W wypadku recenzowanego zegarka jest nieco inaczej. Niezależnie od tego, jaką wersję kolorystyczną wybierzemy, w aspekcie czytelności wskazań czasu zawsze jest ona bardzo dobra. Oczywiście czarna tarcza – tak jak to mamy w recenzowanym zegarku – ze względu na największy poziom kontrastu w aspekcie pewności poprawności odczytu czasu wypadnie najlepiej ze wszystkich wariantów kolorystycznych. Tarczę tego modelu zaprojektowano jako składającą się z dwóch obszarów. Pierwszym jest zewnętrzny pierścień, który dzięki obróbce powierzchniowej wydaje się być ustawiony minimalnie wyżej niż centralna, kołowa część cyferblatu. Na pierścieniu znalazły się indeksy wykonane jako metalowe, wydłużone prostokąty ze skośną powierzchnią skierowaną ku środkowi tarczy. Ich wewnętrzne końce nachodzą na centralną część tarczy. W indeksy zostały wkomponowane rurki z trytem, dzięki czemu tarcza zegarka posiada elementy świecące, niewymagające wcześniejszego naświetlania ani żadnej innej formy zasilania.

Indeks godziny dwunastej jest podwójny, co jednoznacznie identyfikuje ustawienie tarczy, gdy jej położenie musimy określić w ciemności.

Wyrazisty, niebieski kolor jest w tym zegarku kontrastowym dodatkiem. Poza nazwą modelu na niebiesko są polakierowane końcówki wskazówek godzinowej i minutowej. Lakierem w tym samym kolorze jest wykonana także część skali minutowej,

www.zegarkiipasja.pl

Indeks godziny dwunastej jest podwójny, co jednoznacznie identyfikuje ustawienie tarczy, gdy jej położenie musimy określić w ciemności. Na godzinie trzeciej, ze względu na umieszczone tam okienko datownika, mamy skrócony i nieposiadający rurki z trytem indeks. Jak można się przekonać, jest to dodatkowy element identyfikujący położenie tarczy przy oglądaniu jej w ciemności. Okno datownika ma srebrzystą, nadrukowaną ramkę, a prezentowane w nim jasne cyfry dni miesiąca są wykonane na czarnym tle. Dzięki takiemu zabiegowi datownik doskonale komponuje się z innymi elementami tarczy. Pomiędzy indeksami godzinowymi jako wąskie i krótkie kreseczki nadrukowano podziałkę minutową. Centralna część cyferblatu, którą otacza pierścień z indeksami, posiada wytłoczony wzór przypominający jodełkę – jeśli inspirację dla niego widzimy w naturze lub odcisk gąsienicy pojazdu – jeśli mamy techniczne skojarzenia. Na tej części pomiędzy środkiem a godziną dwunastą nadrukowano nazwę i logo firmy, a poniżej osi centralnej zestaw informacji, w kolejności od dołu oznaczających: „t25” – fakt zastosowania rurek z trytem, rodzaj naciągu sprężyny napędowej i wodoodporność. Niebieskim kolorem wpisano też nazwę modelu, czyli „Argonautic”. Wyrazisty, niebieski kolor jest w tym zegarku kontrastowym dodatkiem. Poza nazwą modelu na niebiesko są polakierowane końcówki wskazówek godzinowej i minutowej. Lakierem w tym samym kolorze jest wykonana także część skali minutowej, która znalazła się na obrotowej lunecie.

Zegarki i Pasja

5


Ramiona wskazówek mają wyszukany kształt. Są dość szerokie i w stosunku do wielkości tarczy mają odpowiednią długość. Tak godzinowa, jak i minutowa są w około dwóch trzecich swojej długości zabarwione na czarno. Pozostała ich część jest srebrzysta, a – jak wspomniałem – wąskie groty na końcu każdej z nich są niebieskie. Prosty sekundnik ma kołową przeciwwagę wypełnioną masą świecącą, a jego cienką końcówkę również zabarwiono na niebiesko. Wskazówki godzinowa i minutowa mają wzdłuż swojej osi zamontowane rurki z trytem. Ten ciekawy system podświetlenia to szklane mikrorurki, których ścianki wewnętrzne pokryte są specjalnym luminoforem, stale wzbudzanym do świecenia poprzez wypełniający wnętrze rurki gaz H3, czyli tryt. Dzięki temu zjawisku w ciemności mamy zapewnione jednostajne i dość intensywne świecenie, pozwalające na swobodny odczyt godziny. Przewidywany czas emisji odpowiedniego natężenia światła przez tak wykonane rurki wynosi ponad 25 lat i – jak pisałem wyżej – nie jest potrzebne ani naświetlanie wcześniejsze, ani też jakiekolwiek źródło zasilania. Przy upływie wskazanego czasu natężenie światła zmniejszy się o połowę w stosunku do początkowego i będzie dalej powoli słabło. Podsumowując wygląd tarczy i jej elementy, można powiedzieć, że jest ona dobrze czytelna tak w dzień, jak i przy słabym oświetleniu. Z jednej strony jest ona dość prosta i bez udziwnień, ale z drugiej nie zapomniano o tym, co miłośnicy zegarków zazwyczaj cenią. Znajdziemy tutaj: nakładane indeksy, ciekawą fakturę tarczy i precyzyjne nadruki wysokiej jakości. Dbając o dobrą czytelność wskazań, nie zapomniano o ożywiających kompozycję kolorowych akcentach, które w przypadku recenzowanego modelu mają barwę niebieską. Tarczę chroni płaskie szkło szafirowe z wewnętrzną powłoką antyrefleksyjną. Jest ona wystarczająco skuteczna, a przy obserwacji zegarka pod niektórymi kątami objawia się dobrze widoczną, niebieskawą poświatą.

„Zegarki Davosa cenione są za dobre wykonanie, a wycena poszczególnych modeli może być uznana za atrakcyjną.” Wokół tarczy zamontowano obrotową lunetę – element będący standardowym wyposażeniem większości zegarków do nurkowania. W modelu Davosa Argonautic Lumis Automatic luneta jest szeroka i czytelna, a dzięki wystającym, grupowanym po trzy ząbkom na bocznej krawędzi jest także wygodna w użyciu. Ukształtowanie krawędzi pierścienia zapewnia jego dobry chwyt nawet w nurkowej, neoprenowej rękawicy.

6

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Od frontu pełniącą użytkową funkcję lunetę zdobi ceramiczna wkładka z wygrawerowaną skalą, dublującą pięciominutowe oznaczenia na tarczy. Jej pierwsze piętnaście minut posiada także minutowe znaczniki. Wkładka ma kolor dopasowany do tarczy, czyli w przypadku omawianego modelu jest ona czarna. Wygrawerowane indeksy pięciominutowe są wykonane naprzemiennie jako kreski i liczby.

Zastosowanie ceramicznej wkładki, poza zapewnieniem ciekawego wyglądu, gwarantuje również, że tenże atrakcyjny wygląd nie zmieni się przez kolejne lata użytkowania zegarka.

Koperta i funkcje dodatkowe. Zawór helowy

Wspomniane znaczniki pierwszych piętnastu minut podziałki są wypełnione lakierem w kolorze niebieskim. Skierowany grotem w dół trójkąt na godzinie dwunastej ma białe wypełnienie, a dodatkowo w jego centrum znalazł się, wykonany z masy luminescencyjnej SuperlumiNova BGW9, świecący na niebiesko punkt. Zastosowanie ceramicznej wkładki, poza zapewnieniem ciekawego wyglądu, gwarantuje również, że tenże atrakcyjny wygląd nie zmieni się przez kolejne lata użytkowania zegarka. Jak wiadomo, luneta jest miejscem o jednym z najwyższych stopni narażenia na zarysowania. Dzięki zastosowaniu ceramiki ryzyko powstania trwałych śladów użytkowania zegarka jest zminimalizowane.

www.zegarkiipasja.pl

Mechanizm z tarczą i wskazówkami jest bardzo solidnie i efektownie „obudowany”. Koperta jest stalowa, a jej powierzchnia w całości szczotkowana. Ma ona szeroko rozstawione, średniej masywności uszy. Patrząc na kopertę od góry, widzimy, że przestrzeń pomiędzy uszami od strony centrum zegarka jest linią prostą, a nie – jak to zwykle bywa – łukowatą. Średnica obudowy to uniwersalne 43 mm, a jej grubość wynosi jedynie 14 mm. Koperta ma wyraziste krawędzie, a dzięki zdobieniu powierzchniowemu w formie szczotkowania całość ma „toolwatchowy”, techniczny charakter, który doskonale pasuje do divera. Uszy koperty są zagięte ku dołowi, dzięki czemu zegarek mimo sporej wielkości dość dobrze układa się na nadgarstku. Wysokość od ucha do ucha to 51 mm. Pełny, stalowy dekiel jest wkręcany. Jego wyprofilowany, obły, zewnętrzny pierścień jest kołowo szczotkowany, a centralny element stanowi obszar przypominający medalion z polerowaną, ponownie obłą krawędzią i płaską powierzchnią centralną. Na tej płaskiej części, na matowym tle dumnie lśni lustrzane logo producenta. Na polerowanej krawędzi tegoż medalionu znalazły się wygrawerowane drobną czcionką podstawowe informacje o zegarku. Na kopercie, po prawej jej stronie – patrząc od strony tarczy zegarka, na godzinie trzeciej znalazła się zakręcana koronka, która z każdego boku jest chroniona solidnymi wypustkami koperty. Walcowa powierzchnia koronki ma relatywnie szeroko rozstawione głębokie nacięcia, a jej czołowa, płaska i szczotkowana powierzchnia jest przyozdobiona czteroramienną gwiazdą Davosy. Po lewej stronie na godzinie dziesiątej znalazła się druga korona. Ma ona taki sam kształt jak ta od korekty wskazań czasu, ale czołową jej powierzchnię przyozdobiono wzorem symbolizującym cząsteczkę helu. Taki wybór graweru wydaje się dość oczywisty, ponieważ ta koronka to nic innego jak zawór helowy. Zegarek jest wodoszczelny do 300 metrów.

Zegarki i Pasja

7


Wysoka wodoszczelność w pewnych warunkach użytkowania zegarka może okazać się konieczna, bo produkt o takich parametrach jak ten omawiany na pewno można uznać za profesjonalne narzędzie nurkowe. Skoro tak, to nieodzowna może okazać się też obecność zaworu helowego, który pozwala na bezpieczne korzystanie z zegarka przy jego używaniu w warunkach suchych na dużych głębokościach, kiedy przy oddychaniu korzystamy ze specjalnych technicznych mieszanek, w skład których wchodzi hel. Ten właśnie hel, o cząstkach tak małych, że mogą one wnikać do wnętrza zegarka nawet poprzez uszczelki dające wysoki poziom wodoodporności, trzeba móc z zegarka usunąć.

„Davosa Argonautic Lumis Automatic to solidny nurkowy zegarek.” Przy wynurzaniu się doprowadzenie do wyrównania ciśnień poprzez pozbycie się helu z wnętrza zegarka realizowane jest właśnie przez zawór helowy. Korzystanie z niego przy płytkim nurkowaniu nie jest konieczne, a odkręcanie w warunkach innych niż wskazane powyżej nie ma żadnego sensu.

8

Zegarki i Pasja

Zegarek Davosa Argonautic Lumis Automatic jest wyposażony w solidną stalową bransoletę. Kształt i obróbka zewnętrzna ogniw sprawia wrażenie, jakby każde z nich składało się z pięciu niezależnych elementów.

Bransoleta oraz mechanizm Zegarek Davosa Argonautic Lumis Automatic w wersji, jaka trafiła do nas do recenzji, jest wyposażony w solidną stalową bransoletę. Wykonano ją oczywiście z pełnych ogniw. Jest to pięciorzędowy wyrób z małymi, równymi pod względem szerokości rzędami. Kształt i obróbka zewnętrzna ogniw sprawia wrażenie, jakby każde z nich składało się z pięciu niezależnych elementów. Tak wcale nie jest, ale uzyskane dzięki temu zabiegowi ukształtowanie ogniw umożliwia łączenie ich w całość. W ten sposób otrzymujemy ciekawy i sprawdzony rodzaj bransolety. Klamra jest solidna, a łączone przez nią elementy są mocowane w jej wnętrzu, co zapewnia wygodne układanie się bransolety na nadgarstku oraz komfort użytkowania zegarka. Klamra jest zatrzaskowa, a dodatkowy, udekorowany nazwą firmy zatrzask gwarantuje jej pewne zablokowanie. Takie rozwiązanie zapewnia bezpieczeństwo użytkowania zegarka. Maskownice są dobrze dopasowane do przestrzeni między uszami w kopercie i są oczywiście pełne.

www.zegarkiipasja.pl


Za pracę zegarka odpowiada sprawdzony szwajcarski mechanizm z automatycznym naciągiem sprężyny firmy Sellita kaliber SW200-1. Jest to mechanizm o znanych walorach, którego konstrukcja funkcjonuje na rynku już od wielu lat i charakteryzuje się niezawodnością oraz wystarczającą dla większości użytkowników precyzją pracy. Koszty ewentualnego serwisu czy napraw też są niewygórowane, a popularność tego zegarkowego „serca” sprawia, że łatwo będzie znaleźć firmę zegarmistrzowską, która w razie konieczności wykona ewentualny, niezbędny jego serwis. Oczywiście poza wskazywaniem czasu bieżącego oraz datownikiem mechanizm oferuje możliwość ręcznego dokręcania sprężyny, a dzięki stop-sekundzie zapewnia precyzyjne ustawienie wskazań. Davosa Argonautic Lumis Automatic – podsumowanie recenzji i opinia o zegarku Podsumowując, Davosa Argonautic Lumis Automatic to solidny nurkowy zegarek. Sprawia wrażenie dość masywnego, ale w rzeczywistości ani jego średnica, ani grubość nie są przesadzone, szczególnie jeśli te wymiary odniesiemy do możliwości technicznych. Spora jest jednak waga zegarka, bo na bransolecie to 210 gramów. Oczywiście są cięższe zegarki, ale niemal ćwierć kilograma to po prostu czuć na nadgarstku. Dla wielu użytkowników może to stanowić znaczący plus, ale…

Za pracę zegarka odpowiada sprawdzony szwajcarski mechanizm z automatycznym naciągiem sprężyny firmy Sellita kaliber SW200-1.

Zegarek ma swoją pełną funkcjonalność na bransolecie, a w razie potrzeby, dzięki zastosowaniu standardowego kształtu i szerokości przestrzeni między uszami wynoszącej 22 milimetry, bez problemu można bransoletę zmienić na pasek. Wydaje się, że pasek może też nadać temu zegarkowi bardziej casualowy charakter. Dzięki temu sprawdzi się on z powodzeniem także jako zegarek codzienny, a do tego zdjęcie bransolety obniży ciężar zestawu. Cena zegarka Davosa Argonautic Lumis Automatic na bransolecie to 4 000 złotych, co w mojej ocenie daje bardzo dobry stosunek jakości oraz oferowanych przez niego funkcji do wyceny. Adrian Szewczyk

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

9


Greubel Forsey GMT Quadruple Tourbillon

Z

iemia wciąż się kręci, a firma Greubel Forsey, wprowadzając na rynek nowe, rozbudowane technicznie wyroby, zajmuje coraz wyższą pozycję w gronie producentów prestiżowych zegarków. Co ciekawe, obracające się wyobrażenie Ziemi jest istotnym, fascynującym elementem niezwykłej tarczy nowego zegarka tej marki, który pojawił się na rynku. To drugie i bardzo ciekawe wydanie modelu GMT Quadruple Tourbillon.

„Poczwórny tourbillon jest jednym z fundamentalnych wynalazków marki Greubel Forsey.” „Titanium and Blue” to nowy rozdział w aspekcie stylistyki dla Quadruple Tourbillon GMT, a model ten stworzony został zaledwie w 11 sztukach. Manufaktura Greubel Forsey do mistrzostwa opanowała wielką komplikację zegarmistrzowską, jaką jest konstruowanie tourbillonów, tworząc z niej swego rodzaju wizytówkę marki. Dzięki nowym materiałom, nowym kolorom i nowym sposobom wykończenia ta rewolucyjna, limitowana edycja wprowadza GMT Quadruple Tourbillon na jeszcze wyższy poziom. Poczwórny tourbillon jest jednym z fundamentalnych wynalazków marki Greubel Forsey. Cel zastosowania tego rozwiązania nie leży oczywiście wcale u podstaw zadania tourbillonu, czyli eliminacji błędu niewyrównoważenia zespołu balansu. W dzisiejszych czasach z wyrównoważeniem balansu zegarmistrzowie nie mają żadnych problemów. We współczesnych zegarkach obecność tourbillonu jest podyktowana tylko potrzebą estetyczną – właśnie po to dziś produkowane są zegarki z tourbillonem. Także dla marki Greubel Forsey jej wyjątkowy zestaw tourbillonów, nachylonych względem siebie pod różnymi kątami, jest drogą, by osiągnąć najlepszy efekt wizualny. By fascynować miłośników zegarmistrzostwa sztuką mikromechaniki na najwyższym poziomie. W modelu Greubel Forsey GMT Quadruple Tourbillon mamy do czynienia z dwoma zsynchronizowanymi mechanizmami Double Tourbillon 30°, w których pierwsza klatka obraca się w ciągu jednej minuty i jest nachylona pod kątem 30 stopni do osi drugiej klatki, w której sama się znajduje. Pełen obrót tejże większej klatki trwa 4 minuty. W zegarku Quadruple Tourbillon takie zestawy są aż dwa.

10

Zegarki i Pasja

Przeszklenie z boku koperty umożliwia oglądanie obracającego się globusa także z boku zegarka.

Zegarki marek z najwyższej półki, szczególnie w przypadku, gdy nie są one dowodem technicznego kunsztu wytwórcy, zazwyczaj wykonane są ze szlachetnych materiałów. Prym wiodą złoto, platyna i kamienie szlachetne. W innych przypadkach często spotykamy stal szlachetną. Tytan wydaje się wyborem nieoczywistym dla tej grupy producentów. Jednak w wypadku prezentowanego zegarka, gdzie dominuje sztuka mikromechaniki, tytan doskonale pasuje do ogólnej koncepcji wyrobu. Metal ten ma wiele zalet, bo będąc nie mniej trwały niż stal, jest zdecydowanie od niej lżejszy, a jednocześnie jest wyjątkowo odporny na korozję i pola magnetyczne. Dzięki redukcji wagi koperty o ponad jedną trzecią zegarek oferuje zupełnie nowe poczucie komfortu użytkowania. Jest to szczególnie ważne przy jego sporych gabarytach. Twardość tytanu i jego struktura stanowią duże wyzwanie w obróbce i ręcznym wykańczaniu wykonanych z niego elementów, takich jak przycisk GMT, składane zapięcie czy koronka. Zdecydowano się na wygodny, bardzo prosty stylistycznie, niebieski, gumowy pasek, który wzmacnia wrażenie lekkości wyrobu. Koperta jest duża, ma 46,5 mm średnicy i 17,45 mm grubości, a jej wyrafinowany kształt współgra z niesamowitą tarczą, a w zasadzie tym, co widzimy w miejscu tradycyjnej tarczy zegarka.

www.zegarkiipasja.pl


Pod szafirowym szkłem o nieregularnym kształcie widać ręcznie wykończone elementy. Decentralnie, na godzinie 1.30, umieszczono jaskrawoniebieską z ziarnistą strukturą powierzchni tarczę wskazań czasu podstawowego. W jej dolnej części jest wskazanie rezerwy chodu z zakresem do 72 godzin. Nieco niżej znalazła się mała tarcza ze wskazaniem w drugiej strefie czasowej, czyli GMT, a obok na kopercie przycisk do zmiany jej wskazań. Płyta główna tarczy jest matowa, a fazowania są polerowane. Widoczne elementy mają szare wykończenie, a całość sprawia nowoczesne, techniczne wrażenie, pasujące do stylu marki. Na godzinach 5.30 i 1.00 widzimy spore otwory, w których majestatycznie pracują opisywane tourbillony. Ich drobne, polerowane elementy mienią się podczas pracy, a obracające się z różnymi prędkościami klatki w każdym z mechanizmów powodują, że nie chce się oderwać od nich wzroku. Niewielu osobom będzie dana taka przyjemność na żywo, ale łatwo w internecie znaleźć filmy pokazujące, jak wygląda działający zegarek. Ostatni, ale nie najmniej ważny element pod szkłem to usytuowany na tarczy, w okolicy godziny 8.30, miniaturowy wizerunek kuli ziemskiej. Oryginalna kreacja Greubel Forsey sprzed dziesięciu lat (2011), czyli obracająca się kula ziemska, zastosowana także w tym zegarku, umożliwia wskazywanie czasu we wszystkich strefach czasowych. Po stronie tarczy odbywa się to dzięki podzielonemu na 24 segmenty pierścieniowi z zaznaczonymi godzinami i porami dnia, ułożonemu równoleżnikowo. Po drugiej stronie zegarka pod globusem znajdziemy obracającą się tarczę z naniesionymi strefami czasowymi oznaczonymi nazwami miast. Tło wypełnienia stref rozróżnia te z nich, które stosują zmianę czasu na letni – jasne tło dla napisu w strefach zmieniających czas. Przeszklenie z boku koperty umożliwia oglądanie obracającego się globusa także z boku zegarka.

Dzięki redukcji wagi koperty o ponad jedną trzecią oferuje ona zupełnie nowe poczucie komfortu użytkowania.

Mechanizm ma ręczny naciąg sprężyny i oferuje 72 godziny autonomii chodu. Składa się on z 705 części, a w tym są aż 4 klatki tourbillonów. Użyto 84 kamieni syntetycznych, a łożyska kół są osadzone w szatonach. Zegarek GMT Quadruple Tourbillon to kolejny majstersztyk w wykonaniu firmy Greubel Forsey i potwierdzenie, że w kwestii stosowania tourbillonu ta marka to klasa sama dla siebie. Model jest pod względem wizualnym bardzo nietypowy, na pierwszy rzut oka wygląda może nawet nieco chaotycznie. Ale to tylko pierwsze wrażenie. Mimo asymetrii, wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Tarcza czasu, mała tarcza drugiego czasu. Niby niewyeksponowana, ale doskonale widoczna kula ziemska ze wskazaniem czasu w strefach czasowych i dwa lśniące, ukośnie ułożone mostki tourbillonów. Mimo szarości wszystkie wskazania są dobrze widoczne, a z uatrakcyjniającymi kompozycję wyrazistoniebieskimi akcentami tworzą spektakularną całość. Ten zegarek zapewnia widok, od którego aż kręci się w głowie. Nie mniej spektakularna będzie zapewne jego cena. Pierwsza edycja GMT Quadruple Tourbillon wyceniona była na około 3 250 000 złotych, więc cena tego modelu będzie podobna. Adrian Szewczyk

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

11


Astron GPS Solar Seiko 140th Anniversary Limited Edition

W

1881 roku Kintaro Hattori założył firmę, której sam przewodził przez pięćdziesiąt lat. W tym relatywnie krótkim okresie jego przedsiębiorstwo stało się wiodącą firmą zegarmistrzowską w Japonii, a dziś Seiko jest niewątpliwie na takiej też pozycji, ale w skali całego świata. Inspirując się credo Kintaro Hattoriego: „zawsze o krok przed resztą” i symbolem Japonii, jakim jest kwiat wiśni, Seiko stworzyło model Astron GPS Solar Limited Edition, którego kreacja upamiętnia 140-lecie istnienia marki Seiko.

Precyzja wskazań zegara atomowego W 2012 roku Seiko potwierdziło swoją wiodącą pozycję w dziedzinie najnowocześniejszych rozwiązań technicznych stosowanych w zegarmistrzostwie, tworząc pierwszy na świecie zegarek GPS Solar. Modele z serii Astron, łącząc się z siecią GPS, dostosowują się do wskazywania czasu w każdej strefie czasowej oraz pobierają sygnaturę czasową zegara atomowego z satelity, a energia gromadzona w akumulatorze, niezbędna do pracy mechanizmu, pochodzi ze światła. Dzięki takiemu rozwiązaniu zegarek nie posiada baterii, więc nie wymaga też jej wymiany. W ten sposób na naszym nadgarstku może gościć zegarek naręczny, który w każdym zakątku globu oferuje wskazanie czasu lokalnego z precyzją zegara atomowego. Te możliwości zapewnia zupełnie nowy mechanizm z bardzo szybką korektą wskazań, tak przy zmianie strefy czasowej jak i realizowanej funkcji. Aby zwiększyć szybkość i jakość połączenia GPS, każdy element modułu odpowiedzialnego za odbiór sygnału został przeprojektowany. Dzięki zastosowaniu niezależnego silnika dla każdej ze wskazówek – godzinowej, minutowej i sekundowej – mechanizm kaliber 5X zapewnia szybką zmianę czasu z jednej strefy czasowej na drugą. Operacja ta odbywa się maksymalnie w ciągu zaledwie trzech sekund.

12

Zegarki i Pasja

Inspirując się symbolem Japonii, jakim jest kwiat wiśni, Seiko stworzyło model Astron GPS Solar Limited Edition, którego kreacja upamiętnia 140-lecie istnienia marki Seiko.

Zegarek Seiko Astron 5X każdego dnia automatycznie koryguje swoje wskazania. Niezależnie od tego, jeśli światło słoneczne trafi na powierzchnię paneli fotowoltaicznych pod tarczą, a zegarek połączy się z co najmniej jednym satelitą GPS, to ponownie skoryguje i ustawi aktualny czas z dokładnością wzorca. Dla odmiany, jeśli zegarek nie może wykryć światła słonecznego (np. w pudełku lub w pomieszczeniu) bądź też próba automatycznej korekty nie powiedzie się, zapamiętuje on czas z ostatniej pomyślnej korekty (lub regulacji strefy czasowej). Równocześnie mechanizm stale próbuje odebrać sygnał GPS, a czas wskazuje z dokładnością standardowego mechanizmu kwarcowego wysokiej klasy. Wyjątkowa tarcza – piękno kwiatu wiśni nocą Zgodnie z przekazem producenta najnowszy, limitowany model Seiko Astron formą wykonania swojej tarczy wskazuje piękno kwiatu wiśni – wspomnianego wcześniej symbolu Japonii. Japońskie zauroczenie kwiatem wiśni jest powszechne i wykracza poza jego widok w dzień. W materiałach promocyjnych opisujących nowego Astrona wyjaśniono, że nazwa Yozakura (którą także określa się ten model) odnosi się do ulotnych, ale pięknych widoków podświetlonych kwiatów wiśni pod rozgwieżdżonym niebem.

www.zegarkiipasja.pl


Drzewa wiśni emitują wtedy eteryczne i magiczne blaski, zmieniając przestrzeń wokół siebie. Zaprojektowany zegarek ma kopertę i bransoletę w czarnym kolorze, co ma stanowić odwzorowanie czerni nocnego nieba oraz zaakcentować różowo-fioletowy kolor tarczy. Takie zestawienie kolorystyczne elementów zegarka ma oddać piękno Yozakury. Subtelny kolor tarczy ma gradientowe natężenie zabarwienia – ciemniejsze w kierunku dolnej jej części. W ten sposób tarcza oddaje wizję głębi, a zarazem odwzorowuje klimat delikatnego, wiosennego wieczoru w Japonii. Dla imitacji rozgwieżdżonego nieba w całej powierzchni tarczy zatopiono srebrzyste, skrzące się drobinki.

Nazwa Yozakura odnosi się do ulotnych, ale pięknych widoków podświetlonych kwiatów wiśni pod rozgwieżdżonym niebem.

Nad tarczą umieszczono czarny pierścień dystansowy z nadrukowaną skalą przesunięcia czasowego w odpowiednich strefach, a indeksy godzinowe są niejako wypuszczone z tego pierścienia i wyglądają, jakby były zawieszone nad powierzchnią tarczy. Szerokie wskazówki o bardzo nowoczesnym i wyszukanym kształcie są doskonale widoczne, a dla poprawy łatwości odczytu w ciemności, wypełniono je masą luminescencyjną. Tę samą masę luminescencyjną Lumi Brite umieszczono także na indeksach. Na powierzchni cyferblatu są jeszcze trzy dodatkowe subtarcze. Ta na godzinie 6. służy do wskazań drugiej strefy czasowej, na 9. mamy wskaźnik aktualnych trybów i stanu łączności, a zdublowana subtarcza na godzinie 3. wskazuje dni tygodnia w centralnej części i porę dnia w systemie 24-godzinnym na miniaturowej tarczy położonej na obwodzie tejże subtarczy. Na godzinie 4. wkomponowano okienko datownika, w którym odczytujemy aktualny dzień miesiąca. Sterowanie funkcjami dodatkowymi zegarka odbywa się za pomocą tradycyjnie zlokalizowanej koronki oraz przycisków. Sferyczny kształt szafirowego szkła koperty z powłoką antyrefleksyjną na wewnętrznej powierzchni zapewnia wysoką czytelność wszystkich wskazań. Taki rodzaj szkła decyduje też o komforcie podziwiania wyglądu doskonale wykonanej tarczy. Powłoka antyodblaskowa Super Clear jest bezbarwna.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

13


Koperta i mechanizm Seiko GPS Solar Caliber 5X53 Dual-Time Koperta zegarka wykonana jest ze stali szlachetnej i ma 42,7 mm średnicy. Jej grubość to 13,3 mm, a wysokość od ucha do ucha wynosi 49,9 mm. Tak dobrane wymiary powodują, iż otrzymujemy dobrze układający się na ręce i całkiem zgrabny czasomierz. Klasę wodoszczelności, jak przystało na model sportowy, zapewniono na poziomie do 100 m. Nowy model Astron posiada mechanizm GPS Solar Caliber 5X53 Dual-Time – najnowocześniejsze kwarcowe „serce” firmy Seiko. Mechanizm ten oferuje wiele funkcji dodatkowych, wśród których znajdziemy: automatyczne wyrównywanie pozycji wskazówek, wskazanie dwóch czasów (dual time), odbiór sygnału GPS, wybór strefy czasowej, automatyczną lub ręczną regulację czasu, wieczny kalendarz (do 28 lutego 2100 roku), wskazanie rezerwy energii w akumulatorze, opcję oszczędzania energii, wskazania czasu światowego (39 stref czasowych).

Niezależnie od miejsca przebywania zegarka, dla utrzymania dokładności wskazań, specjalny, wbudowany moduł dwa razy dziennie łączy się z siecią GPS. Automatycznie dostosowuje się do czasu letniego, a gdy użytkownik zmienia strefę czasową, wystarczy nacisnąć przycisk, a wskazówki, poruszając się wyjątkowo szybko, przyjmują nastawy czasu lokalnego. Dzieje się tak dzięki wspominanemu zestawowi niezależnych silników, z których każdy przesuwa jedną wskazówkę. Użytkownik w każdej chwili jest w stanie zmienić wskazania centralnych wskazówek pomiędzy czasem domowym a lokalnym i odwrotnie. Proste, a jak praktyczne rozwiązanie. Astron GPS Solar Seiko 140th Anniversary Limited Edition o nr ref. SSH083J1 to doskonały zegarek dla osób często podróżujących, ale to także świetny sportowy zegarek do użytku na co dzień. Prezentowana, limitowana do 1500 egzemplarzy edycja jest ciekawa także ze względu na swój niewątpliwie czarujący wygląd, wynikający z wyboru barwy tarczy i sposobu jej wykonania. Cena nowego limitowanego zegarka Astron to 10 500 złotych. Adrian Szewczyk

14

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Nowy Oris Aquis Date

z wyjątkowym mechanizmem Calibre 400

W

ostatnim czasie na rynku pojawił się tytułowy zegarek marki Oris, który został wyposażony w wyjątkowy, nowoczesny mechanizm Calibre 400 własnej konstrukcji firmy Oris. Określenie „wyjątkowy” bywa czasem nadużywane przez producentów w każdej branży, również zegarkowej, ale ten mechanizm rzeczywiście jest wyjątkowy. Pomijając nawet pięciodniową rezerwę chodu i wyjątkową odporność zegarka na pola magnetyczne, producent gwarantuje jego nienaganną pracę przez okres 10 lat (!) i rekomenduje wykonywanie przeglądów serwisowych także co taki sam okres. Jak głosi slogan reklamowy: jest to zegarek dla „obywatela współczesnego świata”. Zegarki z pięciodniową, a nawet dłuższą rezerwą chodu, choć nie są powszechnie oferowane, to bez kłopotu znajdziemy takie modele na rynku. Tak samo można znaleźć zegarki odporne na pola magnetyczne. Czy jednak wobec standardowej potrzeby wykonywania przeglądów zegarków mechanicznych co trzy lub cztery lata jest możliwe, że konstrukcja mechanizmu Calibre 400 jest tak odmienna, iż 10 lat jego ciągłego, bezserwisowego działania nie doprowadzi do zupełnego zużycia niektórych elementów i zespołów zegarka? W jaki sposób zrealizowano tak wyszukane własności mechanizmu? Co jest takiego szczególnego w jego konstrukcji i użytych materiałach? Przekonajmy się. Pięciodniowa rezerwa chodu Wydłużoną rezerwę chodu w omawianym zegarku uzyskano poprzez zastosowanie dwóch bębnów napędowych, które połączono w sposób szeregowy. Mechanizm opisywanego zegarka jest stosunkowo duży, a co warto zauważyć, dzięki rozłożeniu jego elementów otrzymujemy swego rodzaju odwzorowanie wyglądu „orisowego misia”. Antymagnetyczność mechanizmu Istotnym sposobem dla uzyskania antymagnetyczności mechanizmu Calibre 400 jest zastosowanie krzemu do wykonania elementów wychwytu – płytki kotwicy z paletami i wieńca koła wychwytowego oraz – jak zgłosił producent – zastosowanie około 30 innych niemagnetycznych elementów.

www.zegarkiipasja.pl

10-letni okres gwarancyjny. 10-letni okres serwisowy Zegarek Oris jest objęty standardową dwuletnią gwarancją, ale po rejestracji na stronie MyOris gwarancja jest przedłużana do 10 lat. W połowie tego okresu należy wykonać test szczelności zegarka. Dlaczego w standardowych mechanizmach królujących dziś na rynku jest inaczej? Decydującym wyznacznikiem jest istnienie punktów wrażliwych na brak substancji smarującej. W standardowych mechanizmach bardzo wrażliwe na zanik lub zły stan substancji smarującej są elementy wychwytu, gdzie na styku zębów koła wychwytowego i palet kotwicy dochodzi do tarcia posuwistego. Brak oliwy w tym miejscu może spowodować niedokładność działania zegarka. Wrażliwe na brak smaru jest również łożysko wahnika automatycznego naciągu sprężyny oraz koło sprzęgłowe „automatu”, a w przekładniach chodu miejsca łożyskowania osi kół w mosiężnych płytach. Wyjątkowe rozwiązanie marki Oris Co w takim razie zmieniła w konstrukcji czy też w doborze materiałów firma Oris, że może pozwolić swoim zegarkom na dziesięcioletnią pracę mechanizmu bez serwisu?

Zegarki i Pasja 15


Po pierwsze, elementy pracujące wychwytu są wykonane z krzemu, a ten materiał – jak wiadomo – nie wymaga (a nawet nie toleruje) obecności smaru. Po drugie, dla mocowania wahnika automatycznego naciągu zastosowano nowoczesne łożysko ślizgowe. Do tego wybrano jednokierunkowy system automatycznego naciągu sprężyny. W takiej sytuacji nie ma newralgicznych węzłów konstrukcyjnych, mających za zadanie utrzymanie jednego kierunku naciągu przy zmianie kierunku obrotu wahnika.

Stabilizacja momentu obrotowego napędu i zmiany w przekładni chodu Zgodnie z informacją producenta konstruktorzy skupili się na stabilizacji momentu obrotowego napędu i zminimalizowaniu strat energii w przekładni chodu. W mechanizmie Caliber 400 strata energii na wyjściu przekładni chodu jest mniejsza niż 15 proc., a standardowo taka strata wynosi około 30 proc. Niestety, producent nie podaje więcej szczegółów dotyczących zastosowanych w tym zakresie udoskonaleń.

16

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Obok mikroregulacji położenia przesuwki regulacyjnej znalazła się także mikroregulacja położenia klocka włosa, a trzeba przyznać, że dla dokładności działania mechanizmu ma ona także duże znaczenie. Wyjątkowość zegarka Oris Aquis Date Calibre 400

Wydłużoną rezerwę chodu w omawianym zegarku uzyskano przez zastosowanie dwóch bębnów napędowych, które połączono w sposób

Podsumowując powyżej wskazane własności nowego mechanizmu, można byłoby pokusić się o stwierdzenie, że przy jego konstrukcji firma Oris „prochu nie wynalazła”. Tak. Rzeczywiście może i nie ma tutaj rewolucyjnych rozwiązań, ale zastosowanie tak dobrze dobranych nowinek technicznych w jednym, nowym mechanizmie spowodowało, że jest on rzeczywiście doskonały w aspekcie ceny i funkcjonalności na tle konkurencji. Można faktycznie stwierdzić, iż jest on wyjątkowy, a przy tym atrakcyjny cenowo. Tytułowy zegarek jest oferowany w cenie 12 890 złotych (wersja na pasku), co na pewno stanowi ciekawą propozycję zarówno w stosunku do zegarków innych firm z seryjnie produkowanymi, jak i z manufakturowymi mechanizmami. Oris Aquis Date Calibre 400 jest wyposażony w mechanizm, który bez wątpienia spełnia oczekiwania „obywatela współczesnego świata”. Dziesięcioletni okres serwisowy, pięciodniowa rezerwa chodu, wysoki poziom antymagnetyczności, parametry dokładności pracy i cena tytułowego modelu wyposażonego w ten mechanizm są argumentami decydującymi o jego wyjątkowości. Aquis Date to pierwszy, ale niejedyny zegarek marki Oris posiadający nowy mechanizm Calibre 400. Dostępne są już kolejne modele wyposażone w ten wyjątkowy werk, a z czasem będzie ich zapewne coraz więcej, więc warto na bieżąco śledzić ofertę tej szwajcarskiej marki. Redakcja Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

17


W tym roku polską premierę ma najnowszy przedstawiciel tej lubianej kolekcji, który mamy okazję zrecenzować. To T-Touch Connect Solar, potomek pierwszego wielofunkcyjnego zegarka dotykowego, który uosabia filozofię marki Tissot: „Innovators by Tradition”. Nowy model posiada wszystkie funkcje znane z kolekcji T-Touch, takie jak: wieczny kalendarz, stoper, alarmy, kompas, barometr i termometr, ale wzbogacono go o kolejne, nowe możliwości. Teraz będziemy w stanie śledzić swoją aktywność, a po sparowaniu z telefonem odbierać wiadomości tekstowe i powiadomienia o połączeniach. Informacje są wyświetlane na wysokokontrastowym ekranie zajmującym większą część dolnej połowy tarczy.

www.tissotwatches.com

Recenzja: Tissot T-Touch Connect Solar

W

1999 roku marka Tissot zaprezentowała światu rewolucyjny model Tissot T-Touch, pierwszy na świecie zegarek ze szkłem dotykowym. Dziś, w dobie smartfonów, reagujące na dotyk szkło nie jest niczym zaskakującym, ale szkło dotykowe w zegarku Tissot pojawiło się nawet przed pierwszym smartfonem. Od ponad 20 lat marka rozwija ten nietypowy, intuicyjny sposób obsługi wybranych funkcji elektronicznych zegarków. W 2014 roku premierę miał model T-Touch Expert Solar, pierwszy na świecie zegarek ze szkłem dotykowym zasilany energią słoneczną. Modele z serii T-Touch oferują szeroki zakres funkcji dodatkowych, takich jak: kompas, wysokościomierz, prognoza pogody, alarm i stoper. Ich włączanie i obsługa odbywają się bez konieczności użycia przycisków czy skomplikowanego menu. Potrzebna funkcja wywoływana jest dotknięciem w odpowiednim miejscu szkła zegarka.

18

Zegarki i Pasja

Czas pracy T-Touch Connect Solar jest niemalże nieskończony. Dzięki ogniwom fotowoltaicznym, umieszczonym pod całą niezajętą przez wyświetlacz częścią tarczy, użytkownik zegarka praktycznie nie musi się obawiać „braku prądu”. Na tarczy nadrukowano indeksy minutowe i nowocześnie wyglądające godzinowe, które pokryto warstwą luminescencyjną. Czas podstawowy wskazywany jest w formie analogowej, czyli za pomocą precyzyjnie wykonanych wskazówek. Godzinowa i minutowa są luminescencyjne, a druga z nich ma dodatkowo trójkątny grot z lakierowaną na czerwono obwódką. Wąski, czerwony sekundnik z przeciwwagą w kształcie litery „T” idealnie trafia w indeksy. Na czarnym pierścieniu, tuż pod szkłem, umieszczono opisy stref dotykowych. Wszystkie napisy, wraz z logo pod godziną 12., rozmieszczono tak, iż tarcza jest bardzo prosta, uporządkowana i doskonale czytelna.

T-Touch Connect Solar to pierwszy w historii marki Tissot hybrydowy zegarek, w którym połączono kunszt szwajcarskiego, elektronicznego zegarmistrzostwa i nowoczesne funkcje „smart”.

www.zegarkiipasja.pl


„W 1999 roku marka Tissot zaprezentowała światu pierwszy na świecie zegarek ze szkłem dotykowym.” T-Touch Connect Solar to pierwszy w historii marki Tissot hybrydowy zegarek, w którym połączono kunszt szwajcarskiego, elektronicznego zegarmistrzostwa i nowoczesne funkcje „smart”. Cechą najmocniej wyróżniającą opisywany zegarek od innych tego typu modeli jest wykorzystanie do jego zasilania energii słonecznej. Co ciekawe, przy takim zabiegu zegarek gwarantuje sześć miesięcy rezerwy zasilania. Małe ogniwa fotowoltaiczne gromadzą energię w akumulatorze. Dodatkowo nowy T-Touch wyposażono w autorski, niezależny i opracowany w pełni w Szwajcarii system operacyjny gwarantujący bezpieczeństwo danych użytkownika, które nie są przekazywane osobom trzecim. System stworzono z myślą o minimalnym zapotrzebowaniu na energię. Wadą większości zegarków „smart” z tak wieloma funkcjami jest konieczność ich częstego ładowania. Dzięki połączeniu energii słonecznej i systemu operacyjnego SwALPS (Swiss Autonomous Low Power System) użytkownik T-Touch Connect Solar uzyskuje swego rodzaju niezależność na wiele miesięcy, bo można powiedzieć, że energii dostarcza mu natura. Warto jeszcze dodać, iż jest to pierwszy zegarek w kategorii „smart”, który jest kompatybilny ze wszystkimi systemami operacyjnymi: iOS, Android i Harmony (Huawei). Zegarki T-Touch zawsze były duże. Nie inaczej jest z recenzowanym modelem. Koperta ma 47,5 mm średnicy oraz 15,3 mm wysokości. Wysokość od ucha do ucha to 56 mm. Mamy więc do czynienia z naprawdę dużym zegarkiem. Jednak nie ma obawy o zbyt dużą wagę. Koperta wykonana jest bowiem z tytanu, a okalająca szkło luneta jest ceramiczna, czyli również lekka i bardzo odporna na zarysowania. Wygrawerowane na niej oznaczenia kompasu wypełniono substancją luminescencyjną. Koperta ma barwę zbliżoną do srebrzystej. Jej szczotkowane powierzchnie są oddzielone świetnie wyglądającymi polerowanymi fazami. Zarówno koronka, przyozdobiona literą „T”, jak i umieszczone po jej obu stronach przyciski są polerowane. Nowy model dostępny jest też w wersjach z satynowego tytanu lub tytanu z powłoką PVD w kilku kolorach.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

19


Zestaw funkcji dodatkowych nie jest przesadnie rozbudowany. Otrzymujemy to, co w zegarku sportowym jest najbardziej przydatne - pomiar i zapisywanie wyników aktywności, plus komunikaty o wiadomościach, jakie otrzymujemy na sparowany z zegarkiem telefon. Kiedy wybieramy funkcje do wyświetlania na ekranie, wskazówki ustawiają się w układzie zapewniającym widoczność prezentowanych nam informacji. Wtedy też uruchamia się jego podświetlenie. Wskazywany czas jest synchronizowany z telefonem, a połączenie odbywa się za pomocą łącza bluetooth. Powiadomienia i potwierdzenia wyborów funkcji, poza sygnałem dźwiękowym, są sygnalizowane także delikatnymi wibracjami. W standardowym trybie zegarek funkcjonuje jak zegarek kwarcowy – wskazówki pokazują aktualny czas, a na niepodświetlonym ekranie widać datę lub inne wybrane wskazanie. Kontrast ekranu jest na tyle mocny, że w normalnych warunkach oświetlenia wszystkie prezentowane na nim informacje są dobrze widoczne. Funkcje dotykowe standardowo są zablokowane. Górny przycisk po przytrzymaniu odblokowuje je, by dać dostęp do wszystkich funkcjonalności obsługiwanych dotykowo, ale też przyciskami oraz koronką. Ta ostatnia w zegarku pełni połączone role: manipulatora i przycisku.

Nowy model dostępny jest też w wersjach z satynowanego tytanu lub tytanu z powłoką PVD w wybranym kolorze.

Wszystkie wersje na stronie: tissotwatches.com

Dekiel zegarka przykręcany siedmioma śrubkami wykonano z tworzywa sztucznego. Ustawiając zegarek na dołączonym do zestawu stojaku i po podłączeniu zasilania mamy możliwość indukcyjnego naładowania baterii. Testowany zegarek wyposażony jest w czarny, gumowy pasek. Tego typu materiał zapewnia odpowiednią elastyczność i dopasowanie paska do ręki. To ważna właściwość przy lekkim wprawdzie, ale jednak dużym zegarku. Od spodu pasek ma perforacje zapewniające przepływ powietrza, co podnosi komfort użytkowania zegarka. Mocowanie paska jest zintegrowane z kopertą. Jego zapięcie to klasyczna, wykonana z tytanu, sygnowana logo producenta klamra z pinem. Podsumowując, nowy Tissot T-Touch Connect Solar to świetny zegarek sportowy z wieloma praktycznymi funkcjami „smart”. Model ten jest idealny do wszelkiego rodzaju aktywności rekreacyjnych, nawet jeśli nie jest połączony z telefonem, bo zegarek działa niezależnie, a przy wodoodporności na poziomie 100 m nie boi się także zajęć sportowych. Po zaakceptowaniu jego wielkości może być on też po prostu doskonałym towarzyszem na co dzień. Adrian Szewczyk

20 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Mniej znaczy więcej. Jubileuszowy Credor Eichi II

Z

egarkowy minimalizm może mieć wiele odsłon i różne stopnie natężenia. Za książkowy przykład minimalizmu uznaje się zegarki wykonane w stylu Bauhaus, ale Japończycy niejednokrotnie pokazali, że też potrafią zrobić zegarek o bardzo oszczędnym wzornictwie. Jednym z reprezentatywnych modeli tego typu jest zegarek Eichi II, który właśnie doczekał się edycji specjalnej na jubileusz 140-lecia urodzin założyciela firmy Seiko. Marka Credor, twórca tytułowego zegarka, zarówno w Polsce, jak i w pozostałej części Europy jest słabo znana, co jest spowodowane bardzo małą dostępnością zegarków tego japońskiego producenta. Prawdą jest też, że marka Credor długo szukała swojego miejsca na rynku i dokonywała gruntownych zmian – począwszy od samej nazwy, która kiedyś pisana była w formie „Cret d’Or”, aż po zmiany w stosowanych przez nią mechanizmach. Jest ona jedną z kilku submarek w grupie Seiko i trzeba przyznać, że dziś logo Credor plasuje się na samym szczycie zegarkowej piramidy prestiżu, a w portfolio japońskiego giganta Seiko, obok Grand Seiko, należy do pary najbardziej luksusowych marek. Zegarek Eichi II GBLT997 to przykład najnowszego kierunku rozwoju marki Credor, w którym producent stawia na spójny, choć raczej specyficzny jak na europejskie przyzwyczajenia design. Trend ten obejmuje też topowe mechanizmy z automatycznym naciągiem, kwarcowe o wysokiej dokładności działania HAQ (High Accuracy Quartz), czy też Spring Drive. Właśnie na ten ostatni rodzaj mechanizmu postawiono w przypadku opisywanego modelu.

www.zegarkiipasja.pl

„Zegarek Eichi II GBLT997 to przykład najnowszego kierunku rozwoju marki Credor” Jubileuszowa nowość marki Credor, będąca formą upamiętnienia Kintaro Hattoriego, to wyjątkowa kompozycja zegarmistrzowska, godnie honorująca założyciela firmy Seiko w roku jego 140. urodzin.

Unikatowa marka i niezwykły mechanizm Mechanizmy Spring Drive istnieją nie od wczoraj, ale wciąż są jednymi z najrzadziej spotykanych na rynku i nadal wywołują skrajne emocje. Model Eichi II, niezależnie od odmiany – jubileuszowej czy „regularnej”, wyposażono w mechanizm oznaczony jako kaliber 7R14 o naciągu manualnym. Praca sprężyny napędowej widoczna jest dzięki ozdobnie ażurowanemu bębnowi. W pełni nakręcona sprężyna pozwala na niezłą, w kategoriach zegarka mechanicznego, rezerwę chodu, wynoszącą 60 godzin. Przyglądając się mechanizmowi, z jednej strony można odnieść wrażenie, że wygląda on podobnie do „werków” zegarków mechanicznych, choć oczywiście jest pozbawiony zespołu balansu. Na pewno jego wielkość i sposób wykończenia są bliższe rozwiązaniom mechanicznym niż elektronicznym. Mosiężne płyty mechanizmu zastosowanego w nowym zegarku Credor są rodowane i na krawędziach ręcznie fazowane. Podobnie jak fazki gniazd kamieni łożyskowych, są one polerowane na błysk. Grawerowane inskrypcje są wypełnione na czarno i łącznie z barwionymi termicznie łbami śrub oraz czerwienią kamieni tworzą bardzo nobliwą kolorystykę. Jest ona dodatkowo podkreślona poprzez delikatny, ręcznie wykonany szlif w formie drobnych linii.

Zegarki i Pasja 21


Ewolucja modelu Eichi

Tarcza to ujmująco prosty element, ale nie jest to w żadnym wypadku „tania” prostota znana z wielu współczesnych zegarków kwarcowych, które powstały na fali popularności produktów modowych. Tarcza tego zegarka, utrzymana w kolorze lapis lazuli, określanym przez Japończyków jako ruri, wykonana jest z porcelany. Wybór tego ekskluzywnego dziś materiału przełożył się na specyficzną fakturę tarczy, a jej wygląd sprawia wrażenie miękkości, spotęgowanej dodatkowo charakterystycznymi zaobleniami i zamianą kolorów na każdej krawędzi tarczy.

Zegarek Eichi II, jak sama nazwa wskazuje, jest drugą generacją tego modelu firmy Credor. Na pierwszy rzut oka nowa generacja różni się od pierwowzoru brakiem wskaźnika rezerwy chodu. Ten wyposażony w stosunkowo dużą wskazówkę element w modelu Eichi II został przeniesiony na most mechanizmu widoczny od strony dekla. Inną różnicą jest brak tradycyjnego logotypu marki na tarczy, także przeniesionego na stronę dekla. Zmianie uległy również wymiary koperty, które zaktualizowano do 39 z pierwotnych 35 milimetrów średnicy.

Indeksy, malowane ręcznie przez firmę Micro Artist Studio, odpowiedzialną w całości także za zdobienie mechanizmu, to zestaw dwunastu delikatnych batonów z jednym podwójnym na godzinie dwunastej. Nad tarczą góruje zestaw trzech wskazówek, z czego główne stanowią niepowszednią wariację na temat klasycznych ramion wskazówek typu sword. Na pierwszy plan zdaje się wychodzić wskazówka sekundnika, a to za sprawą oryginalnej przeciwwagi w kształcie – zależnie od interpretacji – sierpa księżyca lub litery C. To nie przypadek, bo nietypowy, płynny ruch centralnej wskazówki sekundowej, oprócz oczywistego efektu wizualnego, wpisuje się w filozofię japońskiego postrzegania upływu czasu. Czas stale, niezmiennie i nieprzerwane płynie, czego najlepszą ilustracją jest ciągły jednostajny ruch wskazówki sekundowej.

Rozpoczynając produkcję w tym roku, firma Credor przewiduje oferowanie około 25 zegarków rocznie. Tak ograniczona dostępność jest spowodowana między innymi mikroskalą produkcji firmy Micro Artist Studio.

Koperta nowego modelu, podobnie jak w pierwszej generacji tego zegarka, jest zdecydowanie elementem drugoplanowym stylistycznie i raczej pełni zadanie funkcjonalne niż równorzędnego partnera dla tarczy. Takie decyzje projektantów w żadnym wypadku nie ujmują atrakcyjności wyrobu jako całości. Dość proste uszy zegarka, wyprowadzone z idealnie okrągłej koperty, są miękko zagięte i delikatnie opadające. Jego wąska luneta jedynie okala tarczę i nie rozprasza wzroku skupionego na tarczy. Z tyłu zastosowano przeszklony, zakręcany dekiel, a wodoszczelność to podstawowa w tym segmencie zegarków ochrona wynosząca WR30. Koronka znakowana na czole logotypem jest standardowych wymiarów, choć jak na potrzeby standardowych zegarków o naciągu manualnym określiłbym ją raczej jako małą. Jej wielkość jest bliższa konstrukcjom niewymagającym regularnego używania. W przypadku mechanizmu Spring Drive taka koronka może być jednak zupełnie wystarczająca. Obudowę wykonano z platyny próby 950, a szkła z obu jej stron są szafirowe. Uhonorowanie Kintaro Hattoriego Jubileuszowa nowość marki Credor, będąca formą upamiętnienia Kintaro Hattoriego, to wyjątkowa kompozycja zegarmistrzowska, godnie honorująca założyciela firmy Seiko w roku jego 140. urodzin. Eichi II 140th Anniversary GBLT997 jest bowiem absolutną kumulacją know-how grupy Seiko, czyli: najwyższych osiągnięć technicznych, tradycyjnego rzemiosła oraz topowych materiałów i wyjątkowych technik wykończenia. Rozpoczynając produkcję w tym roku, firma Credor przewiduje oferowanie około 25 zegarków rocznie. Tak ograniczona dostępność jest spowodowana między innymi mikroskalą produkcji firmy Micro Artist Studio. Cena Eichi II 140th Anniversary GBLT997 wynosi ponad 205 000 złotych. Maksyma „mniej znaczy więcej” odnosi się zatem nie tylko do wyglądu tego wyjątkowego zegarka, ale też do jego ceny. Wiktor Kalinowski

22 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


prawidłowe funkcjonowanie zegarka. Poza zapisami w dokumentach każdego egzemplarza tego modelu także na jego deklu znalazł się medalion z napisem: „70 Years Warranty” naniesiony w procesie metalizacji na przeszkloną jego część. Kolejną cechą tej edycji wyjątkowo rozpoznawalnego zegarka Panerai jest materiał koperty. To właśnie tytułowy Platinumtech™, czyli specjalny stop platyny uzyskany przez Panerai Laboratorio di Idee. Cechuje go przede wszystkim wyższa twardość, co poprawia jakość wyrobu w aspekcie użytkowym.

Panerai Platinumtech™ Luminor Marina

P

anerai to dla wielu miłośników zegarmistrzostwa nie tylko zegarki czy firma je produkująca, ale swego rodzaju subkultura albo wręcz styl życia. Panerai to jedna z niewielu marek zegarmistrzowskich, które mogą poszczycić się grupą niezwykle zagorzałych fanów. Swoją legendę i pozycję w branży zbudowała ona od podstaw, bardzo trafnie wybierając działania reklamowe z udziałem wielu znanych osób z show-biznesu, ze szczególnym naciskiem na gwiazdy kina, będące typowo męskimi „charakterami”. Obecnie marka oferuje dopracowane i nowoczesne zegarki. Dzięki kunsztowi i eksperymentalnym, zastrzeżonym technikom wytwórczym firma stara się podnosić jakość podstawowych cech materiałów używanych do budowy zegarków. W związku z 70. rocznicą powstania kolekcji Luminor, nazwanej tak na cześć substancji luminescencyjnej opatentowanej po raz pierwszy w połowie ubiegłego wieku i stanowiącej trwały znak rozpoznawczy marki Panerai, firma ta po raz kolejny celebruje swoją kultową kolekcję nowym modelem – Platinumtech™ Luminor Marina (PAM01116). Zegarek oferowany w specjalnej edycji dostępny jest wyłącznie w butikach marki, w ograniczonej do 70 sztuk liczbie. Niespotykanym bonusem, oferowanym w pakiecie z zegarkiem, jest okres gwarancji udzielonej na aż 70 lat (!). W takim okresie firma zapewnia klientowi bezpłatne usługi, gwarantujące

www.zegarkiipasja.pl

Szlachetny metal użyty do wykonania koperty o kultowym, szeroko rozpoznawalnym kształcie to nie wszystko. Model ten ma także tarczę w nieco nietypowej dla marki barwie – zgniłej zieleni. Wybrany kolor i szlif słoneczny łącznie dają doskonały efekt wizualny.

Zegarek oferowany w specjalnej edycji dostępny jest wyłącznie w butikach marki, w ograniczonej do 70 sztuk liczbie.

Za pracę zegarka odpowiada mechanizm kaliber P.9010 z automatycznym naciągiem sprężyny napędowej, który ma trzydniową rezerwę chodu i jest w całości zaprojektowany i wykonany przez Manufakturę Panerai w Neuchâtel. Mechanizm posiada system szybkiej korekty stref czasowych, który pozwala niezależnie od wskazówki minutowej przesuwać godzinową do przodu lub do tyłu o jedną godzinę. Platinumtech™ Luminor Marina ma klasę wodoszczelności do 5 barów, a do nadgarstka mocowany jest za pomocą paska ze skóry aligatora w kolorze ciemnobrązowym z przeszyciami w kolorze écru. Szczotkowana klamra paska wykonana jest też z Platinumtech™. Drugi pasek, zapakowany w czarne, lakierowane pudełko z luminescencyjnym logo Luminor Marina na wieczku, klient może wybrać przy zakupie zegarka. 70. rocznica powstania kolekcji, 70 lat gwarancji i 70 sztuk. Cena zegarka Panerai Platinumtech™ Luminor Marina wynosi około 140 000 złotych. Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja 23


Serwis zegarka mechanicznego na przykładzie Omegi De Ville Co-Axial

P

rzyjmując zegarek do naprawy, każdy profesjonalny serwis zegarmistrzowski musi mieć pełną świadomość faktu, że będzie pracował na mieniu powierzonym przez klienta. Często są to zegarki o dużej wartości materialnej i niemierzalnej – sentymentalnej. Zadaniem zegarmistrza jest doprowadzenie zegarka do pełnej technicznej sprawności. Poniżej postaram się przedstawić, jak powinien przebiegać profesjonalnie przeprowadzony serwis zegarka mechanicznego. Zaprezentuję ten proces na przykładzie serwisu zegarka Omega z serii De Ville z mechanizmem 2500 Co-Axial. Przyjęcie zegarka do naprawy Przy przyjęciu dowolnego zegarka do naprawy niezbędne jest bardzo dokładne opisanie jego aktualnego stanu w obecności klienta. Sprawdzamy wizualnie kopertę, oceniamy stan paska/bransolety. Następnie wykonujemy szybką diagnozę techniczną mechanizmu oraz przeprowadzamy wywiad z klientem na temat zauważonych przez niego nieprawidłowości w pracy zegarka. Po dokonaniu tych procedur klient jest informowany o zakresie przewidywanych prac i czynności, jakim będzie poddany zegarek, oraz o cenie naprawy. Diagnoza, zamawianie części Celem pełnego serwisu zegarka jest poprawienie jego stanu technicznego, usunięcie wad czasomierza oraz przywrócenie jego dawnego wyglądu. W zakres diagnozy wchodzi zamówienie wszystkich elementów koperty odpowiedzialnych za szczelność zegarka. Szczelność jest niezwykle ważną własnością, bo okazuje się, że dzisiaj 60-70 proc. uszkodzeń w trakcie eksploatacji zegarka wynika właśnie z braku szczelności.

Elementy odpowiedzialne za szczelność zegarka, które są standardowo wymieniane w naszym serwisie, to: koronka lub uszczelka koronki, uszczelka dekla, uszczelka szkła. Tak samo wymieniane są uszczelki przycisków lub całe przyciski.

24

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Reguły i narzędzia warsztatowe Zarówno demontaż, jak i montaż elementów zegarka oraz mechanizmu wykonujemy w ochraniaczach na palcach, by dotykając nimi tarczy, wskazówek i części mechanizmu, nie pozostawiać śladów. Wkrętaki używane w naszej pracy muszą być odpowiednio zaostrzone, tak żeby nie rysowały śrub, ale też by pozwoliły je łatwo odkręcić, a potem mocno przykręcić. Używana przez nas chwytka montażowa (pinceta) jest wykonana z mosiądzu, dzięki czemu nie ma niebezpieczeństwa zarysowania elementów mechanizmu zegarka.

Demontaż mechanizmu, przygotowanie koperty do odnowienia, czyszczenie Po otwarciu zegarka trzeba odkręcić śruby mocujące mechanizm w kopercie, odłączyć wałek naciągowy i wyjąć mechanizm. W kolejnym kroku, przy użyciu specjalnego narzędzia, musimy zdjąć wskazówki w sposób, który nie zniszczy ani wskazówek, ani tarczy. Rozbieranie mechanizmu na pojedyncze części realizujemy, demontując kolejne zespoły odpowiedzialne za poszczególne funkcje zegarka.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 25


Przekładnia wskazań i zespół kalendarza Za ruch wskazówek godzinowej i minutowej odpowiedzialna jest przekładnia wskazań. Obecność kalendarza wymusza jej rozbudowanie o kolejne elementy. W trakcie demontażu dokładnie oglądamy każdą część, zwracając uwagę na stan: zębów kół, sprężynki zabieraka, koła kalendarza i sprężynki ustalacza położenia tarczy kalendarza. Wszystkie części wraz ze śrubami odkładamy w jedną przegródkę koszyka czyszczarki. Należy pamiętać, żeby nie mylić śrub, ponieważ mogą one mieć różną długość, grubość i kształt łbów. Automatyczny naciąg sprężyny Odwracamy mechanizm, by móc zabrać się za zespół automatycznego naciągu. Ten blok odpowiada za nakręcanie zegarka w trakcie jego noszenia. Jeszcze przed demontażem sprawdzamy pracę łożyska kulkowego wahnika. Również przyglądamy się, jak pracuje koło sprzęgłowe, a przy demontażu oceniamy także stan czopów kół „automatu”. Zespół kompletu balansowego Przed przystąpieniem do demontażu bardzo ważną kwestią jest kontrola ułożenia włosa. Jeśli nie ma wyraźnej potrzeby, to włosa się nie dotyka. W przypadku naszego zegarka mamy tradycyjną, metalową sprężynę włosową, ale trzeba pamiętać, że ze względu na wychwyt współosiowy samo wyjęcie balansu odbywa się trochę inaczej niż w tradycyjnym zegarku z wychwytem szwajcarskim. Wychwyt Demontując mostek wychwytu, pod którym są współosiowe koła impulsowe i wychwytowe oraz kotwica, zwracamy dokładną uwagę na zęby kół, wypracowanie palet kotwicy, stan czopów kotwicy i koła. Wychwyt zegarka jest elementem wykonanym bardzo precyzyjnie i odpowiada za wygenerowanie impulsów napędowych dla balansu oraz odliczanie jego drgań. Przekładnia chodu Zabieramy się za przegląd przekładni chodu. W tym zespole przy ewentualnym działaniu wilgoci zdarzają się wypracowane czopy. Z tego powodu musimy obejrzeć je dokładnie, by ocenić, czy nie ma zatarć i ubytków metalu. Najlepiej czynności tej dokonać z użyciem mikroskopu. Oczywiście nie zapominamy o sprawdzeniu zębów kół. Zespół napędu Wyjmujemy bęben ze sprężyną, pierwsze koło za bębnem. Na wstępie sprawdzamy luzy poosiowe i wzdłużne bębna. Koniecznie musimy wymontować sprężynę napędową, sprawdzić, czy w bębnie nie ma zadziorów lub wiórów. Ważne jest sprawdzenie płaskości sprężyny napędowej i jej kształtu. Oglądamy zaczep wałka bębna i jego czopy, ścianki bębna. Po demontażu kół transmisyjnych oglądamy dokładnie elementy ich łożyskowania.

26 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Zespół naciągowo-nastawczy Odwracając mechanizm, demontujemy zespół naciągowo-nastawczy. Jak się okazuje, w serwisowanym zegarku tiret jest uszkodzony we fragmencie współpracującym z wałkiem naciągowym. Zarówno tiret, jak i wałek trzeba koniecznie wymienić. Czyszczenie elementów mechanizmu Tak rozebrany mechanizm przygotowujemy do kąpieli czyszczącej. W zakresie przygotowania zaleca się wstępne oczyszczenie większych nieczystości w benzynie ekstrakcyjnej. W kolejnym kroku w płytę główną montujemy sam komplet balansowy z półmostkiem, bez łożysk. Takie zamocowanie najlepiej zabezpieczy nam komplet balansowy w trakcie czyszczenia. Wirujące z koszykiem części mechanizmu są narażone na stosunkowo duże siły odśrodkowe. Wszystkie małe części umieszczamy w mniejszym koszyku o mniejszych otworach. Odpowiednie usytuowanie małych części zapobiegnie ich ewentualnemu zagubieniu. W koszykach czyszczarki, z zachowaniem podziału na podzespoły mechanizmu, umieszczamy wszystkie części zegarka wraz ze śrubami. Koszyki układamy warstwami, od najcięższego na dole do najlżejszego na górze. Proces czyszczenia trwa około 40 minut i odbywa się w wpełni zautomatyzowanej czyszczarce.

Montaż mechanizmu zegarka Montaż mechanizmu rozpoczynamy odwrotnie w stosunku do kolejności demontowanych zespołów i elementów. Przy montażu ponownie sprawdzamy wszystkie części zegarka. Pierwszym jest zespół naciągowo-nastawczy, przy montażu którego dokładnie nakładamy oliwę i smar w miejscach łożyskowania elementów i współpracujących ze sobą powierzchni. Należy pamiętać, że smaru musi być optymalna ilość. Oliwa musi być obecna tylko w miejscach do tego przeznaczonych. Sprawdzamy współdziałanie wszystkich zmontowanych elementów, jeśli nie widzimy błędu, składamy następny blok.

To jest moment, kiedy mogę iść na kawę lub zająć się przygotowaniem koperty do odświeżenia. Kąpiel czyszcząca odbywa się w trzech płynach czyszczących, a na koniec następuje suszenie ciepłym powietrzem. Po czyszczeniu wybrane elementy zegarka zanurzamy w specjalnym płynie. Kąpiel ta powoduje, że oliwa zostaje tylko w miejscu, w którym została nałożona przez zegarmistrza, i nie rozlewa się po całych powierzchniach elementów mechanizmu. Koło sprzęgłowe zanurzamy w specjalnym płynie smarującym Lubeta, który powoduje dokładne nasmarowanie tego elementu. Przy montażu zespołu napędu ważne jest użycie odpowiedniego smaru grafitowego, który musi się znaleźć na zaczepie ślizgowym końca sprężyny. Zaczep ślizgowy ma na celu uniknięcie zerwania sprężyny napędowej czy też zniszczenia elementów automatycznego naciągu. Wszystkie koła przekładni chodu smarujemy w łożyskach tak, aby oliwa znajdowała się w zagłębieniu smarowym. Montaż i smarowanie wychwytu co-axial z kompletem balansowym bardzo się różni od smarowania tradycyjnego wychwytu szwajcarskiego. Dla perfekcyjnego wykonania tej czynności niezbędny jest mikroskop ze światłem od dołu i od góry oglądanego mechanizmu. Oliwę nakładamy na poszczególne zęby z zachowaniem odpowiednich proporcji ilościowych.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 27


Komplet balansowy montujemy już z naoliwionymi łożyskami. Po wstępnym nakręceniu sprężyny mechanizm montujemy w specjalnej przystawce do kontroli działania wychwytu. Pod mikroskopem sprawdzamy każdą paletę osobno. Oceniamy, czy poprawnie zatrzymują one koło wychwytowe, jaka jest odległość między zębami kół i paletami. Jak przekazywana jest energia do balansu.

Koperta zegarka zostaje w tym czasie przygotowana do polerowania. Wymontowane są tubusy i szkła, zdemontowane wszystkie uszczelki. W trakcie polerowania koperty odtwarzane są wszystkie jej szlify z zachowaniem gradacji. Po wypolerowaniu montujemy nowy tubus i uszczelki, a następnie szkła. Teraz montujemy mechanizm w kopercie. Smarujemy tubus smarem, który zabezpieczy szczelność pomiędzy koronką a tubusem, zmniejszy niepotrzebne tarcia i zapobiegnie sparceniu uszczelek. Sprawdzamy dokładność chodu w sześciu pozycjach. Obliczamy średnią arytmetyczną z tych pozycji, którą przyjmujemy jako uśrednioną dokładność chodu. Po zakończonej regulacji zamykamy dekiel i wykonujemy test szczelności zegarka dla parametrów przewidzianych przez producenta.

Pierwsze uruchomienie Sprawdzamy, czy mechanizm sam rozpoczyna pracę po zatrzymaniu balansu, wykonujemy pierwszy test dokładności chodu. Jeśli wszystko zostało wykonane zgodnie z zaleceniami producenta i nie było ingerencji w mechanizm przed serwisem, to najprawdopodobniej nie powinno być potrzeby regulacji chodu zegarka. W trakcie montażu zespołu automatycznego naciągu naszego zegarka okazało się, że łożysko kulkowe wahnika naciągu jest zatarte i pracuje w niewłaściwy sposób. Trzeba je wymienić. Zabieramy się za montaż kalendarza i przekładni wskazań. Tutaj trzeba pamiętać o właściwym nasmarowaniu sprzęgła ciernego – ćwiertnika i sprężynki – ustalacza kalendarza. Po sprawdzeniu współdziałania części i podzespołów przechodzimy do montażu tarczy i wskazówek. Instalując tarczę i wskazówki, musimy zachować najwyższą ostrożność, aby ich nie zniszczyć. Do montażu wskazówek używamy wyciskarki, a żeby nie pozostawić na nich śladu, dodatkowo specjalną, miękką folią zabezpieczamy styk narzędzia ze wskazówką.

Testy końcowe i powrót zegarka do właściciela Do testów końcowych używamy maszyny, która nazywa się cyklomat. Urządzenie to imituje ruchy ręki i równocześnie sprawdza poprawność działania zespołu automatycznego naciągu. Na koniec wykonujemy test rezerwy chodu. Przy rozwiniętej sprężynie umieszczamy zegarek w cyklomacie ustawionym na 4 obroty/min na okres 4 godzin. Po tym okresie zdejmujemy zegarek z maszyny i czekamy, kiedy się zatrzyma. Wymagany, poprawny okres, po jakim się zatrzymał nasz zegarek, powinien wynieść minimum 44 godziny. Jeśli wszystkie powyżej wskazane etapy testu finalnego zegarek przejdzie pozytywnie, zabezpieczamy go folią, a następnie w pudełku serwisowym oczekuje on na klienta. W ten sposób „od kuchni” wygląda cały proces serwisu zegarka mechanicznego. Dla dobrego funkcjonowania zegarka i pewności, że nie dojdzie do nadmiernego zużycia elementów czy utraty wodoszczelności, taki serwis należy wykonywać co około 5 lat. Arkadiusz Złotowski Tempus – Zegarki i Serwis Łódź Pełna wersja tekstu ukaże się na portalu www.zegarkiipasja.pl

28 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl



De Bethune Kind of Two Tourbillon

D

zięki mieszance charakterystycznej, wyrafinowanej stylistyki i ponadstandardowych rozwiązań technicznych, jakie marka De Bethune prezentuje nam od niemal dwudziestu lat, wrosła już ona na stałe w świat haute horlogerie. Oprócz całej serii zegarmistrzowskich patentów i co najmniej 28 własnych mechanizmów szwajcarski producent szczyci się niepodrabialnym, choć cechującym się pewną dwoistością wzornictwem. Na ofertę De Bethune składają się bowiem z jednej strony futurystyczne konstrukcje, wyraźnie spokrewnione z wizją wszechświata ze „Star Treka”, a z drugiej mamy do czynienia z całą linią eleganckich zegarków. Te ostatnie są na wskroś nowoczesne, ale jednocześnie nawiązują do wielkich mistrzów epoki Bregueta. Być może zderzenia tych światów nie dało się uniknąć. Jeśli prześledzić sposób, w jaki innowacje spod szyldu De Bethune wpływały na kształt jej portfolio, to naturalnym wydaje się być wniosek, że te dwa różne światy jednej marki musiały się kiedyś spotkać. Moim zdaniem do takiego połączenia doszło właśnie w prezentowanym tutaj zegarku.

Skupmy się zatem na efekcie fuzji dwóch dotąd różnych jaźni De Bethune, czyli modelu Kind of Two wyposażonym w tourbillon. To czasomierz, który jest w równym stopniu szczególny, co dobrze osadzony w tradycji marki. Nowością jest konstrukcja koperty pozwalająca jednym prostym ruchem – obrotem jej wewnętrznego korpusu – wyeksponować wybrany dla danej chwili charakter zegarka. Obrót korpusu jest prostym wyborem jednej z dwóch wskazujących identyczny czas tarcz, ale stoi za nim lista wyzwań inżynierskich o nierzucającej się w oczy, lecz imponującej złożoności. Dwie tarcze oznaczają w tym przypadku dwa zupełnie różne oblicza. Chłodna, ale niepozbawiona elegancji nowoczesność, kontra znacznie silniej osadzona w tradycji zegarmistrzowskiej klasyka.

30 Zegarki i Pasja

Tarcza „A” składa się z wielopoziomowo ułożonych elementów z powierzchniami wykończonymi różnymi metodami. Strona „A” – nowoczesność Właśnie tę stylistykę tarczy twórcy zegarka uznali za stronę „A”. Przedstawia ona zaskakującą i jednocześnie charakterystyczną dla firmy De Bethune mieszankę deltoidalnych i kołowych figur. Tarcza składa się z wielopoziomowo ułożonych elementów z powierzchniami wykończonymi różnymi metodami. Uwagę zwraca niebieska barwa części wykonanych z oksydowanego, ręcznie polerowanego tytanu. Są nimi: znaczniki godzin, wskazówki i klatka tourbillonu. Pierścienie godzin, minut i ten okalający tourbillon są ułożone w sposób tradycyjny, przy czym godzinowy posiada jedenaście sferycznych, okrągłych znaczników, a pierścień dookoła tourbillonu podzielony jest na 30 działek elementarnych. Fragment pierścienia godzin jest równocześnie mostkiem tourbillonu, a jego kamień łożyskowy jest dzięki temu znacznikiem godziny 6. Pozostałe elementy dekoracyjne tarczy są różnego rodzaju wariacjami na temat kształtu łacińskiej, dużej litery delta. Dodatkowym elementem jest ułożony centralnie znak Gwiezdnej Floty ze świata „Star Treka”. Atrakcyjny wygląd tej strony dopełniają asymetrycznie ustawione bębny napędowe z widocznymi elementami zazębienia.

www.zegarkiipasja.pl


Strona „B” – klasyka Strona „B” jest zdecydowanie bardziej stonowana. Przy okrągłym korpusie, swoim charakterem przypomina ona niewielki zegarek kieszonkowy. Z takiej perspektywy koronka umieszczona na godzinie 6. zamiast na 12. – jak jest po stronie nowoczesnej – wydaje się zaskakującym rozwiązaniem. Centralnie umieszczone, wykonane z oksydowanego tytanu wskazówki, jak wypada na klasykę, mają styl breguetowski. Doskonale pasują one do oznaczonych tym samym kolorem arabskich indeksów godzinowych i minutowych. Tarcza jest całkowicie nowym projektem, ale jej pokrewieństwo z poprzednikami z oferty firmy De Bethune jest wyraźne. Przeciwwaga wskazówki sekundowej swoim końcem „rysuje” krawędź koła – najniżej położonej i ręcznie giloszowanej centralnej części cyferblatu. Im dalej od środka tarczy, tym wyżej położone są jej elementy i gęstsza staje się jej struktura. Sektor wyżej znajdziemy pas indeksów godzinowych. Tuż za nim tor minut z naniesionymi numerami parzystych znaczników. Tarczę wieńczy podziałka sekundowa wyskalowana do jednej piątej sekundy. Ta „odśrodkowość” tarczy z jednej strony i futurystyczny wygląd drugiej pozwalają w sposób płynny przejść do finezyjnie wykonanych elementów zewnętrznych – „pływających uszu” koperty. Jej dwa symetryczne moduły połączone są przegubami ułożonymi na osi godzin 3. i 9. Dzięki takiej konstrukcji nie tylko pasek, ale także elementy koperty dostosowują się do kształtu nadgarstka. Zegarek Kind of Two Tourbillon jest swoistą kompilacją chronionych patentami innowacji marki De Bethune, charakterystycznego, nowoczesnego wzornictwa i równie charakterystycznej elegancji. Znajdziemy tutaj niespotykane nigdzie indziej: „pływające uszy”, ultralekki, 30-sekundowy tourbillon, częstotliwość pracy balansu 36 000 wahnięć na godzinę, sprężynę włosową o specjalnej konstrukcji i zespół napędu zapewniający 120 godzin rezerwy chodu.

Korpus koperty osadzony jest na „pływających”, przegubowo mocowanych, dopasowujących się do nadgarstka uszach.

Jednak la crème de la crème dla tego zegarka wynika z możliwości wyboru stylistyki wskazań. Oczywiście tarcze po dwóch stronach zegarka nie pojawiły się w historii zegarmistrzostwa po raz pierwszy. Za przykłady może posłużyć co najmniej kilka kieszonkowych modeli, choćby firmy Patek Philippe, czy naręczne JLC Reverso. Mimo to warto zobaczyć, w jaki sposób dwustronny system wskazań realizuje firma De Bethune. Korpus koperty osadzony jest na „pływających”, przegubowo mocowanych, dopasowujących się do nadgarstka uszach. Samo umożliwienie obrotu i ustawienie się w wybranej pozycji uszu wymagało stworzenia mechanizmu składającego się z 28 elementów. Prawdziwe zegarmistrzowskie wyzwanie znalazło się jednak gdzie indziej. Wszystkie wskazówki, pomijając małą wskazówkę sekundową, będącą elementem tourbillonu, osadzone są centralnie. Wszystkie też wskazują czas tradycyjną metodą, obracając się, a jakże, „zgodnie z ruchem wskazówek”. W takim rozwiązaniu umieszczone po jednej stronie wskazówki muszą zatem obracać się przeciwbieżnie do wskazówek po drugiej stronie. Ponadto umieszczony na godzinie 6. tourbillon wykonuje dwa pełne obroty w czasie jednego okrążenia wskazówki sekundowej strony klasycznej. Zaprojektowany na potrzeby tego zegarka mechanizm o naciągu manualnym składa się 256 elementów, ma 30 milimetrów średnicy i daje się zamknąć w kopercie o grubości 9,5 milimetra. Czy jest to imponujące? Przynajmniej 10 osób na świecie uznało, że tak właśnie jest. DB Kind of Two Tourbillon wyprodukowany został właśnie w takiej liczbie egzemplarzy. Wszystkie zostały sprzedane w ciągu niespełna 24 godzin. Trudno powiedzieć, czy w tej sytuacji większe gratulacje należą się nabywcom zegarków, czy też ich twórcom. Marek Zabielski

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

31


Pierwsza edycja takiego zegarka oparta była na świetnym modelu Passion 3401 z tarczą dekorowaną pasami genewskimi. Została ona przez fanów zegarków pieszczotliwie ochrzczona mianem „czwartku” z racji tego, że pierwsze zdjęcia reklamowe promujące tenże model pokazywały go właśnie z nazwą tego dnia tygodnia w okienku. Kolejną edycją „polskich” zegarków Eposa były modele o nieco innej tarczy, z ciekawą, krótką wskazówką godzinową – to był „wtorek”, nazwany tak z tej samej przyczyny co poprzednia edycja. Teraz mamy okazję recenzować nową, trzecią już edycję modelu przeznaczonego na polski rynek, który w kręgu miłośników marki zapewne przyjmie nazwę „sobota”. W najnowszej edycji zegarków Epos for Poland mamy nieco mniejszą kopertę niż dotychczas. Dwie pierwsze serie oparte były na kopercie zastosowanej w modelu 3401, a więc miały średnicę 43 milimetrów i rozstaw uszu wynoszący 22 milimetrów. Najnowszy wzór ma kopertę o bardzo podobnym kształcie, ale pochodzi ona z modelu Passion 3501 o średnicy 41 milimetrów i rozstawie uszu 20 milimetry. Taki wybór bazy czyni zegarek zauważalnie mniejszym i delikatniejszym niż jego poprzednicy. Nie jest on jednak zbyt mały dla posiadaczy szerszych nadgarstków (jak ja), a zapewne ucieszy tych, którzy mają szczuplejsze przeguby. W niniejszej recenzji chcemy bliżej przyjrzeć się zegarkowi Epos z podwójnym polskim datownikiem dni tygodnia – w mojej ocenie jednemu z najatrakcyjniejszych codziennych modeli z oferty marki.

Recenzja: Epos Limited Edition for Poland

E

pos to niezależna i jednocześnie stosunkowo nieduża szwajcarska firma zegarmistrzowska, która stara się oferować uniwersalne, dość stonowane, ale zarazem atrakcyjne zegarki. W jej ofercie jest sporo innowacyjnych czy wręcz ekstrawaganckich modeli z dodatkowymi komplikacjami konstrukcji mechanizmu, często wykonywanymi przez samego producenta. Firma Epos działa prężnie także w naszym kraju, czego dowodem mogą być prezentowane co jakiś czas modele zegarków przygotowywane specjalnie dla polskiego odbiorcy. Szczególną sympatią cieszą się kolejne limitowane edycje zegarków Epos z podwójnym datownikiem, gdzie nazwy dni tygodnia wskazywane są w języku polskim.

32

Zegarki i Pasja

Tarcza zegarka jest efektowna. Oglądając ją, możemy podziwiać kilka technik dekoracyjnych stosowanych w zegarmistrzostwie.

www.zegarkiipasja.pl


Okrągła koperta z płynnie wyprowadzonymi zwężającymi się uszami i będące bardzo atrakcyjnym urozmaiceniem ich fazowanie dają obraz atrakcyjnej obudowy. Jej boki i czołowe płaszczyzny uszu są precyzyjnie szczotkowane, a skośna fazka jest polerowana na wysoki połysk. Te elementy doskonale się komponują, poprzez równą i ostrą linię podziału ukazując równocześnie precyzję obróbki powierzchniowej.

Na tarczy, między jej środkiem a godziną szóstą, znalazł się ważny, wykonany w czerwonym kolorze napis: „Limited Poland”. Specjalnie na polski rynek przygotowano 100 egzemplarzy tego wyjątkowego modelu zegarka.

Tarcza zegarka jest efektowna. Oglądając ją, możemy podziwiać kilka technik dekoracyjnych stosowanych w zegarmistrzostwie. Po pierwsze: niebieskie zabarwienie jest gradientowe – im bliżej środka tarczy, tym odcień jest jaśniejszy. Wyraźnie widać także zastosowany dla jej wykonania szlif słoneczny, powodujący powstawanie atrakcyjnych refleksów świetlnych. To lubiany przeze mnie sposób zdobienia, bo tarcza wydaje się być ożywioną. Wybrany, niebieski kolor tarczy można nazwać atramentowym. Kolejnym atutem są nakładane indeksy godzinowe. Postawiono na elegancką prostotę w postaci wydłużonych, polerowanych prostokątów, których centrum stanowi masa świecąca. Ma ona biały kolor, a po naświetleniu w ciemności emituje jasnoniebieskie światło. Dla godziny dwunastej zastosowano podwójny indeks, który – podobnie jak dla godzin jedenastej i pierwszej ­– został skrócony, by zmieścić półkoliste wskazania dni tygodnia. Na godzinie trzeciej indeks także odrobinę skrócono, by obok niego wkomponować okno datownika. Oba okna tarczy mają delikatne ramki. Zewnętrzną granicę tarczy wyznacza nadrukowana na wzór torowiska skala minutowa w białym kolorze. Pod godziną dwunastą, także białym lakierem, nadrukowano nazwę firmy, a pod nią napis „Switzerland”. Po przeciwnej stronie, między środkiem tarczy a godziną szóstą, znalazł się napis informujący o automatycznym naciągu sprężyny napędowej. Tam też znajdziemy ważny, wykonany w czerwonym kolorze napis: „Limited Poland”. Ten kontrastowy akcent wzmacnia również czerwona wskazówka sekundnika.

Jeśli chodzi o komfort użytkowania, to poza średnicą koperty pozytywny wpływ na jego odczuwanie ma zagięcie uszu ku dołowi, a także niewielka grubość zegarka, wynosząca 10,4 milimetra. Także rozmiar 49,3 milimetra od ucha do ucha, obok dużego prawdopodobieństwa komfortowego układania się na niemal każdym nadgarstku, zapewnia wsunięcie się zegarka nawet pod ciasny mankiet. Wodoodporność tego modelu wynosi 10 atmosfer, co jest wartością oczekiwaną zwykle dla sportowego zegarka. Wkręcany, przeszklony dekiel nie odstaje zbytnio od dolnej krawędzi koperty, a jego płaska powierzchnia jest kołowo szczotkowana. Na tej części znajdziemy wygrawerowane podstawowe informacje o modelu, a poprzez centralne przeszklenie widzimy „serce” zegarka. Na wahniku automatycznego naciągu naniesiono informacje o wielkości limitacji i numerze konkretnego egzemplarza. Mechanizm to sprawdzony, popularny „koń pociągowy” – ETA 2834-2, czyli wyrób o ugruntowanej opinii. Cechuje się on precyzyjną pracą i nowoczesną konstrukcją, a jest na tyle popularny, że w razie konieczności serwisu może zająć się nim każdy sprawny zegarmistrz.

„Firma Epos po raz trzeci przygotowała atrakcyjny zegarek mechaniczny specjalnie na polski rynek” www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 33


Wskazówki godzinowa i minutowa mają nowoczesny, prosty kształt i są na tyle szerokie, by zapewniać dobrą czytelność, ale są równocześnie eleganckie. Odpowiednio dobrane proporcje fragmentów wypełnionych masą świecącą pozwalają bez problemu odczytać czas przy słabym oświetleniu. Masa luminescencyjna po naświetleniu świeci intensywnie, choć dość szybko traci siłę blasku. Z drugiej strony nie zmienia to faktu, że po całej nocy, nad ranem, bez kłopotu można odczytać aktualne wówczas wskazania. Tarczę chroni płaskie szkło szafirowe z nałożoną od wewnątrz powłoką antyrefleksyjną. Firma Epos po raz trzeci przygotowała atrakcyjny zegarek mechaniczny specjalnie na polski rynek, co zapewne zostanie ponownie docenione przez fanów. Zegarek trafił do nas w wersji na czarnym skórzanym pasku o fakturze skóry krokodyla. Jego zapięcie to świetnie wykończona klamra motylkowa. Model na pasku wyceniony jest na 5 800 złotych, ale jest też dostępna wersja zegarka na bransolecie, która kosztuje 6 300 złotych. Adrian Szewczyk

34 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Trzy nowe zegarki marki Certina w ramach premier 2021

C

ertina jest jedną z moich ulubionych firm zegarmistrzowskich i dlatego bardzo cieszy mnie jej wyraźny rozwój w ostatnich latach. Marka regularnie przygotowuje nowe, ciekawe modele. Na 2021 rok planowanych jest kilka premier, przedstawiamy trzy wybrane zegarki. Zaczniemy od DS Chronograph Automatic. Pierwszy model to w każdym calu zegarek klasyczny. Klasyczny i elegancki, a zarazem nowoczesny i innowacyjny. Patrząc na ten czasomierz, od razu widzimy bardzo udane nawiązanie do stylistyki zegarków ze stoperem oferowanych w okresie późnych lat 40. XX wieku. Jego klasyczna linia koperty jest inspirowana modelem marki Certina właśnie z tamtego okresu ubiegłego stulecia. Podobieństwa wydają się oczywiste – wystarczy spojrzeć na wypukłą tarczę w kolorze srebrzystym z hipnotyzującymi, niebieskimi wskazówkami o profilu dopasowanym do linii cyferblatu. Efekt „vintage look” wzmacnia mocno wypukłe szkło. Kiedyś akrylowe, a dziś wykonane z szafiru.

Srebrzysta tarcza ma piękne, nakładane indeksy w kształcie wydłużonych grotów, a znaczniki godzin 12. i 6. są wykonane w formie cyfr arabskich. Na jej powierzchni nadrukowano misternie drobne i dokładne podziałki skali telemetru oraz tachometru, a za pomocą zagłębienia i giloszowania powierzchni wydzielono także dwie dodatkowe małe tarcze w układzie bi-compax. Lewa to mały sekundnik, a prawa wskazuje upływ minut stopera. Proste wskazówki mają dobrze dobraną długość, a zabarwione są na kolor niebieski. Te zamontowane na małych tarczach są wręcz eteryczne, co także jest zgodne ze stylistyką retro. Pod godziną 12. nadrukowano nazwę marki, a po przeciwnej stronie osi tarczy pochyloną czcionką informację o rodzaju naciągu sprężyny. Ten ostatni napis nawiązuje do przeszłości, a wspomniana „nowoczesność”, oprócz szafirowego szkła, objawia się także większym rozmiarem koperty, której średnica wynosi 42 milimetry. www.zegarkiipasja.pl

Zastosowany w tym modelu mechanizm to ETA A05.H31, czyli zaawansowana wersja słynnego, niezawodnego zegarkowego „serca”, jakim jest ETA Valjoux 7753. Wykorzystana w nim innowacyjna, krzemowa sprężyna włosowa przy bezwładnościowej regulacji dokładności zapewnia wyjątkowo stabilne parametry pracy i odporność na nagłe zmiany temperatury czy działanie pól magnetycznych. Rezerwa chodu, wynosząca 60 godzin, pozwala choćby na odłożenie zegarka na cały weekend bez obawy o utratę poprawnych wskazań przy założeniu zegarka w poniedziałek rano. Dzięki słynnemu systemowi Double Security (DS) na zegarku można polegać nie tyko pod względem precyzji chodu, ale i odporności na zewnętrzne zakłócenia. Zegarek Certina DS Chrono dostępny jest w cenie 8790 złotych. Certina DS Chronograph Automatic

Srebrzysta tarcza ma piękne, nakładane indeksy w kształcie wydłużonych grotów, a znaczniki godzin 12. i 6. są wykonane w formie cyfr arabskich.

Następna, także już dostępna, nowość to model będący odmianą jednego z najbardziej popularnych i lubianych zegarków opatrzonych logotypem Certina. Chodzi oczywiście o DS Action Diver. Można zaryzykować stwierdzenie, że w najnowszym modelu zalety całej tej rodziny zegarków do nurkowania osiągnęły najwyższy poziom. DS Action wyposażono w zdecydowanie mniejszą niż w dotychczasowych modelach kopertę o rozmiarze 38 mm, ale wyrób ten nadal spełnia wymogi restrykcyjnej normy ISO 6425, odnoszącej się do profesjonalnych zegarków do nurkowania. Nowym, odmiennym od dotychczasowych jest mechanizm. Mamy tutaj do czynienia z mechanizmem Powermatic z automatycznym naciągiem, który posiada antymagnetyczną sprężynę włosową NivachronTM, zapewniającą bardzo wysoką precyzję działania i odporność na czynniki zewnętrzne.

Zegarki i Pasja 35


certina.pl Mechanizm oferuje także ponadstandardową, bo aż 80-godzinną rezerwę chodu. Nowy model jest bardzo wszechstronny, a tę wszechstronność zawdzięcza sportowemu, eleganckiemu stylowi połączonemu z niezwykle solidnymi cechami zegarka dla nurków. Lakierowana na czarno tarcza jest doskonałym tłem dla wykonanych w złocistym kolorze indeksów i wskazówek, które dla ułatwienia odczytu w ciemności pokryto powłoką Super-LumiNova®. Tarcza ta ma bardzo prosty układ elementów, co jest zgodne z oczekiwaniem jak najwyższej czytelności, jakie mamy wobec diverów. Pierścień lunety obraca się w jednym kierunku, a jego wkładka jest aluminiowa i ma kolor głębokiej, szmaragdowej zieleni. Podziałka lunety ma złocisty kolor i składa się z oznaczeń co 5 minut, przy czym pierwsze 15 minut ma także znaczniki co minutę. Na godzinie 12. umieszczono odwrócony trójkąt z punktem luminescencyjnym. Dopełnienie efektownego wizerunku zegarka stanowi dwubarwna bransoleta ze stali z elementami ogniw tworzącymi środkowy rząd, pokrytymi powłoką PVD w kolorze złotym. Posiada ona zapięcie wyposażone w nurkowe przedłużenie. Cena nowego divera marki Certina to 3740 złotych.

36 Zegarki i Pasja

DS Action Diver to model będący odmianą jednego z najbardziej popularnych i lubianych zegarków opatrzonych logotypem Certina.

certina.pl

www.zegarkiipasja.pl


Ostatnia z trzech nowości przygotowanych na 2021 rok – modele zegarków DS Podium – jest już także dostępna w chwili, gdy czytacie Państwo ten tekst. Są one przedstawicielami rodziny zegarków typowo sportowych i casualowych, o charakterystycznej dla nich stylistyce. Można określić je nawet jako wyraziste i dynamiczne. To cechy, jakie od dawna można było przypisywać linii DS Podium, ale warto pamiętać, że zawsze udawało się szwajcarskiej marce dodać tym zegarkom krzty elegancji. Dzięki harmonijnemu zestawieniu kolorów i złożonej budowie koperty oraz tarczy ten zegarek stanowi swego rodzaju deklarację stylu właściciela jako osoby ceniącej użyteczność, niezawodność i modny wygląd. Nowe DS Action Diver i DS Podium to zegarki typowo sportowe, o charakterystycznej stylistyce.

certina.pl

certina.pl Wzrok przyciąga okrągła, dość spora, bo mierząca aż 44 mm średnicy, koperta w kształcie krążka z wyraźnie odciętymi masywnymi uszami i sporą tarczą otoczoną wąskim, polerowanym pierścieniem z wygrawerowaną skalą tachometru. Ciekawe wrażenie wizualne uzupełniają: atrakcyjna, antracytowa tarcza ze szlifem słonecznym i z nakładanymi indeksami w kolorze różowego złota oraz utrzymane w tym samym kolorze wskazówki. Wyraźnie widoczne są też dwie spore tarcze stopera. Górna, zliczająca minuty z podziałką do 30, i dolna, wskazująca upływ czasu do 6 godzin. Jest jeszcze nierzucający się w oczy mały sekundnik pracujący bez wydzielonej tarczy. „Sercem” zegarka jest nowoczesny mechanizm z naciągiem automatycznym sprężyny napędowej, wyposażony w antymagnetyczną sprężynę włosową NivachronTM. Mechanizm ten to ETA C 01.211. Dopełnieniem zestawu jest ciemnobrązowy pasek z cielęcej skóry, tłoczonej na wzór skóry krokodyla, z zapięciem motylkowym. Ceny nowych zegarków z serii DS Podium, w zależności od wersji, zaczynają się od 4090 złotych. certina.pl

www.zegarkiipasja.pl

Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja 37


Atlantic Timeroy

Archiwalna reklama modeli Timeroy z lat 70. XX w.

Nowe modele w klimacie lat 70.

L

ata 70. XX wieku to w historii zegarmistrzostwa okres, w którym tworzone zegarki miały niepowtarzalną, charakterystyczną dla tamtych czasów stylistykę. Dziś przy modzie na powracanie do historycznych projektów stanowią one wyraźną inspirację dla nowych modeli wielu marek. W ten wyraźny trend wpisuje swoje działania także firma Atlantic, która wskrzesza swoje bardzo udane zegarki z przeszłości. Jednym z nich jest Timeroy – sportowy model z kopertą o „żółwiowym” kształcie, ze stoperem i z ciekawie zaaranżowaną tarczą. Zegarek ten w czasie premiery, czyli w latach 70., miał masywną kopertę, a do wyboru kupujących były wersje z obrotową lunetą ze skalą minutową, lunetą z naniesionymi oznaczeniami miast w innych strefach czasowych bądź też bez obrotowej lunety. Ta ostatnia wersja traktowana była jako nieco bardziej elegancka, choć poza stoperem miała także inny sportowy akcent – skalę tachometru na krawędzi tarczy. Zegarki Atlantic Timeroy wyposażone były w ręcznie nakręcane mechanizmy, które dzięki stoperowi umożliwiały także pomiar krótkich odcinków czasu. Wskazówka sekundowa stopera była typowa dla chronografów z tamtych czasów – umieszczona centralnie, miała kształt mocno wydłużonego trójkąta, a licznik minut znajdował się na godzinie 3. Symetrycznie, na godzinie 9., pracował mały sekundnik podstawowego wskazania czasu. Współczesny Timeroy nie aspiruje do miana reedycji modelu z lat 70. ubiegłego wieku, ale archiwalny zegarek stanowił wyraźną inspirację do powstania obecnego wyrobu. Projektantom marki Atlantic udało się w oferowanym zegarku zawrzeć wszystkie lubiane cechy sportowych czasomierzy sprzed 50 lat.

Nowe zegarki Timeroy nie mają obrotowej lunety, tym samym postawiono na nieco bardziej elegancką odmianę tego czasomierza.

Nowe zegarki Timeroy nie mają obrotowej lunety, tym samym postawiono na nieco bardziej elegancką odmianę tego czasomierza. Pierwszym elementem przykuwającym uwagę jest koperta, która ma kształt bardzo podobny do tej w pierwowzorze, zbliżony do elipsy, z wycięciami na mocowanie paska. W ten sposób otrzymujemy zintegrowane z obudową zegarka uszy. Koperta ma dość duże gabaryty i wydaje się być bardzo „mięsista”, ale dzięki podcięciom i odpowiedniemu ukształtowaniu może być bardzo wygodna podczas użytkowania. Jej górna powierzchnia jest wykończona w ten sam sposób jak w modelu z lat 70. – jest szczotkowana. Cieszy mnie fakt, iż projektanci utrzymali w ryzach rozmiar nowego zegarka – szerokość jego obudowy to 42 mm, czyli rozmiar dość uniwersalny, a kształt koperty sprawia, że nie wydaje się ona bardzo duża. Krótkie uszy powodują natomiast, że wysokość od ucha do ucha nie jest istotnie większa od szerokości, a pasek o rozmiarze 20 mm przy mocowaniu czyni zestaw delikatniejszym także optycznie. Opisane cechy wskazują, iż czasomierz ten powinien dobrze układać się na wielu nadgarstkach, a dzięki udanej stylistyce wróżę mu spore zainteresowanie. Marka Atlantic przygotowała współczesnego Timeroya w kilku wersjach. Poza podstawowymi wskazaniami czasu dwie wersje są wyposażone tylko w kalendarz, a trzy w kalendarz i stoper. To daje nam w sumie do wyboru aż pięć kombinacji nowego modelu. Cechami wspólnymi każdej z nich są kształt i wielkość koperty oraz prosta i dobrze dobrana pod kątem proporcji, umieszczona po jej

38 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


prawej stronie, koronka. Modele Timeroy ze stoperem z obu stron koronki mają dodatkowo przyciski o walcowatym kształcie, które służą do obsługi tej właśnie dodatkowej funkcji. Oba modele mają wokół szkła skośną, polerowaną lunetę, która atrakcyjnie odcina się od dużej, matowej powierzchni koperty. Okala ona szkło szafirowe chroniące tarczę, a także dodaje nieco elegancji, tonując sportowy charakter zegarka. Tarcza zegarka w wersji ze stoperem ma trzy sektory i dwie subtarcze. Na zewnętrznej części tarczy nadrukowano skalę tachometru oraz pod nią podziałkę minutową z luminescencyjnymi, wydłużonymi, wchodzącymi na środkowy pierścień znacznikami co 5 jednostek. Powierzchnia tegoż środkowego pierścienia udekorowana jest promieniście rozchodzącym się szlifem. Centralna część to miejsce, gdzie nad osią wskazówek nadrukowano nazwę i rok założenia firmy Atlantic, a po przeciwnej stronie, poniżej osi, nazwę modelu. Logo marki w postaci literki „a” na kwadratowej płytce nałożono na indeksie godziny 12. Symetrycznie, po drugiej stronie, znajduje się okienko datownika. Ta wersja Timeroya dostępna jest w trzech wariantach kolorystycznych. Przy dominującym czarnym – z centralną i zewnętrzną częścią tarczy właśnie w tym kolorze – mamy zegarek na pasku rally w stylu retro w czarnym kolorze. Druga wersja ma niebieski motyw, ułożony tak samo jak w wersji czarnej, a zegarek otrzymujemy na trójrzędowej, stalowej bransolecie. Trzecia wersja ma złocisty motyw na tarczy. Dla tego ostatniego wariantu koperta i bransoleta są także w kolorze żółtego złota. „Sercem” tych wersji modelu Timeroy jest mechanizm kwarcowy 5021.D szwajcarskiej firmy Ronda. Model oferujący wyłącznie podstawowe wskazanie czasu i dzień miesiąca dostępny jest w dwóch wersjach. Układ kolorystyczny na tarczy jest taki sam jak w zegarkach ze stoperem, ale oczywiście bez małych tarcz. Sekundnik czasu podstawowego jest taki sam jak ten od stopera w poprzednio opisanej wersji.

Marka Atlantic przygotowała współczesnego Timeroya w kilku wersjach. To element charakterystyczny dla współczesnej wersji, oddający zarazem styl zegarków z lat 70. XX wieku. W tym wariancie mamy do wyboru wersję z czarnymi dodatkami i paskiem w tym samym kolorze oraz z elementami tarczy i paskiem w kolorze granatowym. W obydwu wersjach wskazówka minutowa i godzinowa mają prosty kształt z ostrymi zakończeniami, a w aspekcie długości i szerokości są one dobrze dobrane do wielkości tarczy. Każda z nich ma, nadające im lekkości, dzielące je na pół przełamanie prowadzone wzdłuż ich osi. Dzięki polerowanym powierzchniom te elementy zespołu wskazań wyglądają atrakcyjnie i pozwalają na łatwy odczyt czasu. By podnieść funkcjonalność, na wskazówkach nałożono też dość szerokie paski masy luminescencyjnej, ułatwiającej odczyt w ciemności. Dwie nowe wersje modeli Atlantic Timeroy to w moim odczuciu bardzo udane, nowoczesne interpretacje sportowych zegarków z lat 70. XX wieku. Świetnie oddają ducha tamtych czasów, wykorzystując najatrakcyjniejsze motywy modelu Timeroy z 1970 roku. Niezależnie od tego odwołania, jak przystało na markę Atlantic, mamy tutaj do czynienia z nowoczesnym, bardzo dobrze wykonanym zegarkiem. Zastosowane w obu wersjach kwarcowe „serca” zapewniają wygodę użytkowania i precyzję pracy na najwyższym poziomie. Cena wprowadzanych właśnie na rynek modeli zegarków Timeroy ukształtowana jest na atrakcyjnym poziomie od około 1100 do 1700 złotych, zależnie od wersji. Wydaje się, że wiele osób właśnie takich cech, jakie oferują nowości marki Atlantic, oczekuje od zegarka przeznaczonego do użytku na co dzień. Adrian Szewczyk

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 39


IWC Chronograph TOP GUN STFI Edition

M

arka IWC z Szafuzy (Schaffhausen) posiada duże doświadczenie w dziedzinie tworzenia zegarków lotniczych, a jej wyroby są cenione tak wśród szerokiej rzeszy zwykłych użytkowników, jak i wśród profesjonalistów. Ci ostatni, używając zegarków marki IWC na co dzień, testują je w najbardziej ekstremalnych warunkach. Hasło „Top Gun”, z racji popularności filmu o tym samym tytule, prawdopodobnie kojarzy większość osób, a co ciekawe, wskazany tytułem film bezpośrednio odpowiada także za popularyzację lotniczych zegarków ze stoperem firmy IWC. Z drugiej strony nie każdy pewnie wie, że samo określenie „TOPGUN” odnosi się do istniejącej i funkcjonującej szkoły walk powietrznych (United States Navy Strike Fighter Tactics Instructor Program), a „Top Gun” jest równocześnie przydomkiem nadawanym jej absolwentom, którzy okazali się mistrzami w szkoleniach związanych z dowolną, większą niż ręczna, bronią. Jaki jest jednak związek określenia „Top Gun” z prezentowanym zegarkiem? Otóż piloci szkoły TOPGUN, na mocy porozumienia firmy IWC z US Army, od 2007 roku korzystają z zegarków tej szwajcarskiej marki. Od 2018 roku mają specjalne, noszące nazwę „Strike Fighter Tactics Instructor”, modele, które są dostępne tylko dla absolwentów szkoły i nie trafiły do powszechnej sprzedaży. Nowość marki IWC bezpośrednio nawiązuje właśnie do tego, niedostępnego dla zwykłych śmiertelników, zegarka ze stoperem.

Ten właśnie element oraz sekundnik są czerwone, co upodabnia zegarek do każdego z przyrządów pomiarowych kokpitu pilota. Układ indeksów, ich stylistyka oraz rodzaj wskazówek stanowią rozwinięcie historycznego wzorca lotniczego zegarka firmy IWC. W tym przypadku jest on wzbogacony o wskazania datownika w formacie dzień tygodnia – data oraz trzy subtarcze z giloszowanymi powierzchniami. „Sercem” nowego zegarka Chronograph TOP GUN STFI Edition jest mechanizm „in-house” marki IWC oznaczony jako kaliber 69380. Posiada on 33 kamienie i zapewnia 48 godzin rezerwy chodu, a pracuje z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę. Za wysoką kulturę pracy zespołu stopera odpowiada konstrukcja z wykorzystaniem koła kolumnowego. Koperta o średnicy 44 mm została wykonana z dwóch innowacyjnych materiałów, dzięki czemu gwarantuje ona wysoką odporność na uszkodzenia mechaniczne. Obudowę wytworzono z ceramiki, a pozostałe, zwykle metalowe elementy, czyli: przyciski, dekiel oraz zapięcie paska wyprodukowano z opracowanego przez IWC materiału Ceratanium. Ten innowacyjny materiał łączy w sobie lekkość tytanu oraz odporność na zarysowania typową dla ceramiki. Jego twardość jest porównywalna ze szkłem szafirowym, które chroni tarczę zegarka. Nie sposób jest przeoczyć warstwę antyrefleksyjną tego ostatniego elementu, która wydajnie minimalizuje wszelkie odbicia, a przy oglądaniu zegarka daje niebieskawą poświatę. Zegarek z rodziny Pilot firmy IWC posiada dodatkowy, chroniący przed wpływem pól magnetycznych, wykonany z miękkiej stali dekiel i wodoszczelność na poziomie 60 metrów. Zegarek marki IWC Top Gun w edycji „STFI” przy swojej niezwykłej jakości wykonania pozwoli poczuć smak awiacji i gwiazdorski klimat jednej z najlepszych szkół lotniczych na świecie.

W kolorystyce nowego modelu dominuje czerń przełamana perfekcyjnie czytelnymi białymi znacznikami godzin i podziałką oraz wskazówkami. Jednym z wyróżników tej edycji jest ażurowana przeciwwaga centralnej wskazówki – sekundnika stopera, która odwzorowuje kształt odrzutowca.

40 Zegarki i Pasja

Zegarmistrzom firmy z Szafuzy po raz kolejny udało się umiejętnie połączyć własne doświadczenie ze współczesnym zegarmistrzostwem, opartym na innowacyjnych rozwiązaniach technicznych. Wykonano 1500 sztuk tego modelu, każdy w cenie około 34 000 złotych. Wiktor Kalinowski

www.zegarkiipasja.pl


Poprzez publikowane w magazynie „Zegarki i Pasja” artykuły pragniemy zachęcać do odkrywania fascynującego świata zegarmistrzostwa. Z ulubionym zegarkiem na ręku można przecież robić wspaniałe rzeczy! Dlatego w 2019 roku rozpoczęliśmy i kontynuujemy cykl publikacji o tym, „co nas kręci”.

Pasja do wspinaczki – w uścisku żelaznych perci

W

skazówka minutowa robi to co pół godziny. Bez wysiłku, bez widocznego zmęczenia, beznamiętnie przez 30 minut wspina się po kolejnych stopniach tarczy. Po każdej takiej wspinaczce ze szczytu o nazwie 12 schodzi do podnóża góry na godzinie szóstej, żeby (bez odpoczynku) rozpocząć cykl od nowa. Wielokrotnie w każdym kolejnym takim cyklu wskazówka minutowa dubluje wskazówkę godzinową. Minionego lata poczułem się jak jedna ze wskazówek zegara.

„Ferrata Albano w większości swojego przebiegu prowadzi pionowo w skale i wymaga sporo siły fizycznej.” Było to wtedy, gdy stanąłem pod kilkusetmetrową ścianą, na której poprowadzono via ferratę Monte Albano (Ottorino Marangoni) w rejonie jeziora Garda. Do wejścia na tę drogę przygotowywał się jeszcze tylko starszy mężczyzna. Sądziłem, że piękna, słoneczna pogoda przygna więcej wspinaczy. Dojście z parkingu w miasteczku Mori do miejsca startu ferraty zajęło mi zaledwie pół godziny, ale to wystarczyło, żeby docenić moc wrześniowego słońca w rejonie Gardy. Rozgrzana, eksponowana w kierunku południowego wschodu skała podnosiła temperaturę i tak bardzo ciepłego już powietrza. Przywitałem się z mężczyzną, który musiał tu przybyć zaledwie kilka chwil przede mną. Właśnie niespiesznie włożył uprząż wspinaczkową, do niej przyczepił dwa karabinki i tzw. slinga – niezbyt szeroką nylonową taśmę zszytą w pętlę. Używa się jej do asekuracji lub przytroczenia ekwipunku podczas postoju czy biwaku. Brakowało w jego wyposażeniu ląży – przyrządu służącego do autoasekuracji podczas pokonywania via ferrat. Jej brak w mocno eksponowanych miejscach bez dobrego podparcia może być bardzo niebezpieczny. Zdecydowane ruchy napotkanego wspinacza, mimo wieku rzucająca się w oczy młodzieńcza postura i spokój świadczyły jednak o tym, że wie, co robi.

www.zegarkiipasja.pl

Pierwsza, pionowa partia ferraty Albano była dobrym tej drogi strażnikiem.

Pierwsza, pionowa partia ferraty Albano była dobrym tej drogi strażnikiem. Bez odpowiedniej techniki i siły można było na niej zakończyć wspinanie. Zajęty zakładaniem sprzętu, nawet się nie zorientowałem, kiedy starszy kolega zniknął za położonym kilka metrów powyżej załomem skały. Ruszyłem za nim. Ferrata Albano w większości prowadzi pionowo w skale i wymaga sporo siły fizycznej. Za trud odwdzięcza się wspinaczom, ukazując co chwila inną, szerszą perspektywę doliny i miasteczka położonego u podnóża tej części masywu Monte Baldo. O moim poprzedniku na tej drodze zdążyłem już zapomnieć, skupiony na pokonywaniu kolejnych trudności lub podziwiając widoki.

Zegarki i Pasja

41


Na jednej z szerszych skalnych półek, mniej więcej w trzech czwartych szlaku, postanowiłem odpocząć i zaspokoić narastające pragnienie. Widok był wspaniały, choć skała miejscami aż parzyła nagrzana od słońca. Stoję więc przypięty do liny asekuracyjnej z butelką wody w ręku. Słyszę, że z dołu ktoś nadchodzi – słychać charakterystyczny szczęk aluminiowych karabinków przepinanych między kotwami liny. Po chwili w „kominie” prowadzącym do miejsca mojego postoju pojawia się… mężczyzna, który wchodził przede mną. Zrobiłem mu miejsce, kiedy dotarł do „mojej” półki i – ciągle zaskoczony – mówię, że nie zauważyłem, gdzie odpoczywał, kiedy go wyprzedzałem. On na to, że nie odpoczywał, tylko wchodzi… drugi raz! Zdążył wejść na szczyt, zejść i dogonić mnie, jeszcze zanim stanąłem u celu. Musiałem mieć minę, jakbym zobaczył Yeti, bo dodał szybko: jestem wspinaczem, trenuję tutaj. Zdublował mnie jak większa wskazówka zegara tę krótszą. Potem – już na samej górze, w cieniu porastających dość płaski szczyt winorośli – powiedział mi jeszcze, że jest szczęśliwy, mogąc żyć w Dolomitach. Zanim zszedłem w dół, na godzinę szóstą, patrząc na okoliczne szczyty, po wielokroć przyznałem mu rację. Wspinaczka górska – przygoda i chęć przekraczania własnych granic Choć nie należę do żadnej formacji czy organizacji związanej ze wspinaczką (odznaki i pieczęcie w książeczce PTTK się nie liczą), góry są ze mną od dzieciństwa. W Beskidach spędzałem niemal wszystkie wakacje i zimowe ferie. Jako kilkuletnie dziecko przeszedłem z rodzicami większość tatrzańskich szlaków, łącznie z jednym z dwóch w Polsce szlaków nawiązujących do via ferrat, czyli Orlą Percią (jest to lepiej ubezpieczony szlak niż klasyczna ferrata). Nigdy się jednak nie wspinałem sportowo. Także aktywność w skalnej ścianie wydawała mi się odległa od koncepcji odbywania górskich podróży, nierozłącznie związanych z przemierzaniem przestrzeni, choćby tylko przez jeden dzień.

Podobnie jak w przypadku górskich szlaków czy tras narciarskich, także w przypadku ferrat oznacza się ich skalę trudności.

W górach nie szukam niczego, czego nie pragnie każdy, kto po nich chodzi: poczucia wolności, zmiany skali, przesunięcia granic, harmonii z naturą. Ważny jest też dystans do rzeczywistości, jaki zapewniają te „kupy kamieni”, jak mawiał o górach nieodżałowany Artur Hajzer. Z czasem jednak tym górskim wędrówkom, dostępnym w ramach weekendowego wypadu czy krótkiego urlopu, zaczęło brakować posmaku wyzwania czy choćby przygody, spróbowania się z trudnością, świadomości przekraczania własnych ograniczeń. Nie chodzi o wyprawy w bardziej odległe rejony górskie, bo himalajski trekking zawsze będzie doświadczeniem bez porównań. Ale ile wizyt w Himalajach można zmieścić w „zwykłym” życiu z dwutygodniowymi urlopami? Pierwszą ferratę przeszedłem przed blisko dekadą w Dolomitach d’Ampezzo i było to wspaniałe odkrycie. Oto dostępna w samochodowym zasięgu wędrówka w skalistym, górskim terenie, z elementami konkretnego wspinania z autoasekuracją (bez konieczności angażowania partnera), prowadząca do miejsc czasem tak eksponowanych, że „lufa pod stopami” sięga blisko kilometra. Od tego czasu właściwie nie było roku bez kolejnych ferrat w Dolomitach i w Alpach. Niewiele rzeczy przynosi porównywalną intensywność doznań i poprawia nastrój w równym stopniu. A wspólne przejścia wzmacniają relację z drugą osobą. Od kilku lat chodzi ze mną nastoletni dzisiaj syn i wiem, że zwłaszcza pierwsze wejścia miały wielkie znaczenie w kształtowaniu jego młodzieńczego charakteru. Choć w ostatnich latach moda na tę formę wspinania i turystyki górskiej znacznie się upowszechniła i na szlakach można spotkać coraz więcej ludzi, warto może pokrótce powiedzieć, czym są ferraty. Via ferrata, czyli „żelaza droga” Via ferrata to wynalazek włoski. W czasie pierwszej wojny światowej te „żelazne drogi” poprowadzone w Dolomitach ułatwiały przemieszczanie się wojsk. Wiele z ferrat we Włoszech prowadzi śladem historycznym, o czym świadczą licznie spotykane zabytkowe umocnienia i obiekty takie jak schrony czy tunele. Dzisiejsze ferraty to szlaki wspinaczkowe, wyposażone w stałą, najczęściej stalową, linę asekuracyjną mocowaną do skały co kilka metrów.

42 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Wybierając się na szlak, zawsze warto przestudiować topografię terenu i skalę trudności dla poszczególnych partii ferraty. Nawet łatwa w większości przebiegu trasa może zawierać trudny fragment. Ponadto wiele ferrat jest jednokierunkowych i wejście na szlak oznacza brak możliwości powrotu. Dlatego w górach zawsze, a na ferratach w szczególności, trzeba być przygotowanym na konieczność spędzenia w terenie czasu dłuższego od zakładanego oraz na każdy wariant pogody.

W porównaniu z klasyczną wspinaczką ferraty oferują wyższy komfort psychiczny ze względu na technikę asekuracji i fakt, że trudne partie niemal zawsze pozwalają pozostawać „wpiętym” w linę. Co prawda w porównaniu do klasycznej wspinaczki odpadnięcie od skały przy wyższym tzw. współczynniku odpadnięcia oznacza ryzyko poważnych kontuzji wskutek bardzo prawdopodobnego zderzenia ze skałą i działania sił, którym poddane jest ciało, jednak w newralgicznych miejscach zawsze znajduje się jakiś dodatkowy uchwyt lub stopień, przez twórców ferraty celowo przygotowany dla wspinaczy. Dzięki nim poważne upadki należą do rzadkości. Podobnie jak w przypadku górskich szlaków czy tras narciarskich, także w przypadku ferrat oznacza się ich skalę trudności. Nie służy jednak temu kod kolorystyczny, ale odpowiednia klasyfikacja. Najbardziej rozpowszechniona jest skala literowa od A (łatwa) do G (najtrudniejsza). Ferrata o trudnościach A może służyć za szkoleniową, przez osoby doświadczone często przechodzona jest bez asekuracji. Ferraty o trudnościach D to ferraty bardzo trudne, często zawierające krótkie odcinki przewieszone (ściana odchyla się od pionu). Ferraty E to ferraty ekstremalnie trudne, o mocno przewieszonych partiach, których spora część turystów nie jest w stanie przejść. Ferraty o trudnościach F i G pojawiły się dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku i są to ferraty sportowe o wyjątkowych trudnościach. Skala A-G skupia się wyłącznie na trudnościach technicznych. Trzystopniowa skala (1 – łatwa, 2 – średnia, 3 – trudna), opisująca całkowitą trudność ferraty, uwzględnia cztery parametry – trudności techniczne (m.in. urzeźbienie, przewieszenia), trudności kondycyjne (suma podejść i zejść, długość całej trasy), zagrożenia obiektywne (kruchość terenu, zagrożenie lawinowe, szczeliny lodowcowe), trudności psychiczne (ekspozycje na trasie).

Na dobre i na złe W 2018 roku ferrata o nazwie Ski Club 18 (stopień trudności D), prowadząca na szczyt Faloria w Cortinie d’Ampezzo, miała być w dzień wyjazdu miłym zwieńczeniem pobytu. Ta stosunkowo krótka, 3–3,5-godzinna droga, prawie w całości poprowadzona w pionie, z początkiem blisko miasteczka, bez czasochłonnego dojścia i ze zjazdem kolejką zajęła żonie i mnie prawie siedem godzin.

Wybierając się na szlak, zawsze warto przestudiować topografię terenu i skalę trudności dla poszczególnych partii ferraty.

Już po rozpoczęciu wspinaczki zaczął padać deszcz. Śliska, mokra skała spowalniała nas niemiłosiernie, a grzmoty burzy krążącej nad szczytem płoszyły ptaki bytujące w ścianach masywu. Ich nagłe skrzeczenie odbijało się echem wśród skał. Zimny metal asekuracji i ciężki od wody sprzęt też nie pomagały. Kiedy po około czterech godzinach dotarliśmy na szczyt, oberwanie chmury unieruchomiło kolejkę, którą planowaliśmy wrócić do miasteczka. Nieopodal górnej stacji kolejki znajduje się opuszczona budowla, która zagrała dom głównego bohatera filmu „Cliffhanger” z Sylvestrem Stallone. Zziębnięty, czekając, aż grube jak powrozy strugi deszczu ustaną, przypomniałem sobie sceny, w których heros biegał po tych górach zimą w samym T-shircie. Do wagonika mogliśmy wsiąść dopiero trzy godziny później. Sylvester zdążyłby w tym czasie zapewne zdobyć wszystkie trzy Tofany… Czy wspinaczka ma cokolwiek wspólnego z zegarkami? Po pierwsze, już w samej nazwie „via ferrata” pojawia się nazwa pierwiastka, który łączy wspinaczkę ze światem zegarków. Stalowe kotwy, liny asekuracyjne, klamry i drabiny przerzucone nad rozpadlinami lub szczelinami nie reprezentują stopnia szlachetności i wykończenia stali równego kopertom i bransoletom zegarków, ale jedne i drugie łączy bazowy pierwiastek – żelazo. Do tego nowoczesne zegarki sportowe podnoszą znacznie bezpieczeństwo w górach dzięki dodatkowym wskazaniom: predykcja pogody, wysokościomierz czy system lokalizacji jak GPS czy Glonass. W krytycznej sytuacji niektóre z nich mogą nawet zaalarmować służby ratunkowe. Na via ferratach to pożądany kompan. Nawet jeśli koperta takiego zegarka jest wykonana z… tworzywa sztucznego. Rafał Czechowski

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 43


Poza innowacyjnym systemem zasilania kolekcja zegarków Eco Power charakteryzuje się wspomnianym już użyciem materiałów naturalnego pochodzenia. Znajdziemy wśród nich drewno, stanowiące element bransolet oraz cyferblatów, masę perłową, którą pokryto powierzchnię tarcz w wybranych modelach, oraz wegańską skórkę z jabłek, tzw. AppleSkin, którą wykorzystano do produkcji pasków. Zatem słowo „Eco” w nazwie jest w pełni uzasadnione.

Jacques Lemans Eco Power

energia świetlna w służbie dla środowiska

O

chrona środowiska i dbanie o naturalne ekosystemy to tematy niezwykle ważne w dzisiejszych czasach. Nasza planeta jest miejscem, o które musimy zadbać, aby nie tylko nam, ale przede wszystkim przyszłym pokoleniom żyło się dobrze i w zgodzie z naturą. Jedną z dróg w dążeniu do oczyszczenia naszego środowiska jest wykorzystanie odnawialnych źródeł energii. Doskonale rozumie to marka Jacques Lemans, która wprowadza na rynek nową kolekcję zegarków pozyskujących energię ze źródła światła, w których dodatkowo zastosowano elementy wykonane z naturalnych, a zarazem ekologicznych materiałów. Poznajmy bliżej zegarki z kolekcji Jacques Lemans Eco Power – Solar Energy. Te wyjątkowe modele przygotowane dla kobiet i mężczyzn są wynikiem zrównoważonej strategii rozwoju marki Jacques Lemans. Dzięki zastosowaniu technologii fotowoltaicznej możliwe stało się zastąpienie tradycyjnej baterii, której produkcja i utylizacja są silnym obciążeniem dla środowiska, przez posiadający bardzo długą żywotność akumulator. Bardzo wysoka wydajność systemu solarnego pozwala na pobieranie energii zarówno ze światła słonecznego, jak i sztucznego. Przy całkowicie naładowanym akumulatorze zegarek ma możliwość nieprzerwanej pracy przez 120 dni przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej dokładności wskazań.

44 Zegarki i Pasja

Wysoka wydajność systemu solarnego pozwala na pobieranie energii zarówno ze światła słonecznego, jak i sztucznego.

Połączenie innowacyjnej technologii oraz ekologicznych materiałów kolekcji Jacques Lemans Eco Power pozwoliło na stworzenie zgrabnych zegarków o klasycznej stylistyce. Projektantom udało się pogodzić funkcjonalność, „zieloną” energię oraz atrakcyjny wygląd. Linię stylistyczną podkreślają naturalne materiały nadające zegarkom wyrazistego, proekologicznego charakteru. W Polsce dostępne będą dwa modele z tej ciekawej kolekcji – wersje z kopertami wykonanymi ze stali, srebrne lub złocone, o średnicy 44 milimetrów. Oba zegarki, poza podstawowymi wskazaniami i stoperem, posiadają także elementy fotowoltaiczne, a wyposażone są w stalowo-drewnianą bransoletę oraz drewniane tarcze wykonane z orzecha włoskiego. Cena, w zależności od wersji, wynosić będzie 1499 lub 1769 złotych.

Zegarki Jacques Lemans Eco Power to ciekawa propozycja dla osób idących z duchem czasu zarówno pod kątem wzornictwa, jak i troski o środowisko naturalne. Produkty tego typu pomagają szerzyć ideę zrównoważonego biznesu i stylu życia, a ich posiadacze w sposób jednoznaczny deklarują swoją świadomość ekologiczną. Paweł Zgiep www.zegarkiipasja.pl



Linia Pontos firmy Maurice Lacroix 20. rocznica istnienia

P

ontos to jedna z linii wzorniczych doskonale znanej zegarkowej marki Maurice Lacroix. Nie jest to jednak wcale linia wiodąca w ofercie tego szwajcarskiego producenta, bo od początku istnienia marki Maurice Lacroix na rynku palmę pierwszeństwa w ofercie dzierżą wyroby zgrupowane pod sztandarem „Masterpiece”. Z drugiej strony Pontos to rozpoznawalne i lubiane, nie tylko u nas w kraju, modele zegarków. Na 20. rocznicę istnienia tej rodziny wyrobów marka Maurice Lacroix przygotowała kilka ciekawych modeli zegarków. Wśród nich jest bohater naszego opracowania – Pontos Chronograph Monopusher wykonany w limitowanej edycji liczącej 500 sztuk. Tytułowy zegarek już na pierwszy rzut oka może wzbudzać zainteresowanie, i to nie tylko zegarkomaniaków czy fanów marki Maurice Lacroix. Asymetryczna budowa koperty, wynikająca z zastosowania jednego przycisku stopera umieszczonego powyżej koronki, czarny kolor koperty i głębia tarczy uzyskana dzięki gradientowemu natężeniu barwy czarnej powodują, że na ten zegarek pewnie zwróci uwagę każdy oglądający sklepowe wystawy i internetowe strony.

„Pontos to jedna z linii wzorniczych doskonale znanej zegarkowej marki Maurice Lacroix” Dla unikatowości wyglądu równie ważne są – akcentowane poprzez stopniowanie tarczy i dodatkowe podziałki – mikrowskaźniki. Jak zwykle w zegarkach ze stoperem są to: pierwszy – odpowiedzialny za wskazania sekund czasu bieżącego, drugi – za zliczanie minut odmierzanych stoperem. Obecność stopera pozwoliła projektantom marki Maurice Lacroix na zastosowanie podziałek tachometru i telemetru. Ich centralnie umieszczone i przecinające się z mikrowskaźnikami okręgi – czerwony i niebieski, każdy z podziałką z czarnymi oznaczeniami – tworzą ciekawy efekt wizualny. Dla tych dwóch podziałek wskazówka sekundowa stopera posiada odpowiednio umieszczone niebieskie i czerwone zabarwienie. Czytelność wskazań zapewniają ażurowane, wypełnione w części masą luminescencyjną wskazówki oraz wyraźne znaczniki godzin wykonane w formie cyfr arabskich.

46 Zegarki i Pasja

Obecność stopera pozwoliła projektantom marki Maurice Lacroix na zastosowanie podziałek tachometru i telemetru.

Widoczny przez transparentny dekiel mechanizm jest stonowany – dopasowany do stylistyki zegarka i dekorowany. Wahnik automatycznego naciągu jest szlifowany w pasy genewskie. Obok atrakcyjnych wzorów popularność modeli Pontos w Polsce jest także wynikiem ciekawego zbiegu okoliczności. Początek nowego wieku, kiedy to premierę miały modele zegarków Pontos, zbiegł się z okresem „dojrzewania” zegarkowego rynku w Polsce. Po zachwytach nad pierwszą generacją zegarków elektronicznych, po zalewie rynku bezmarkowymi zegarkami elektronicznymi ze wskazaniami analogowymi, serca Polaków zdobyły zegarki elektroniczne szeroko rozpoznawalnych firm japońskich i szwajcarskich. Kolejnym naturalnym krokiem, świadczącym także o rozwoju zegarkowego rynku w Polsce, była popularyzacja prestiżowych, mechanicznych zegarków. Ten krok na początku obecnego wieku polski rynek wykonał właśnie w parze z debiutującą wówczas kolekcją Pontos firmy Maurice Lacroix. Rosnąca moda na zegarki mechaniczne pomogła w popularyzacji modeli z tej serii, a promocja tych zegarków potęgowała szybkość rozszerzania się mody na zegarki „z duszą”. To także jeden z powodów, dla których warto odnotować fakt pojawienia się modeli Pontos na naszym rodzimym rynku zegarkowym 20 lat temu, a dzisiejszy jubileusz warto świętować. Klaudiusz Kowalski

www.zegarkiipasja.pl


Radość z Błoni

ciekawa aktywność sekcji cechowych zegarmistrzów!

J

edyna istniejąca w Polsce branżowa organizacja zawodowa zegarmistrzów, jaką jest Cech Złotników, Zegarmistrzów, Optyków, Grawerów i Brązowników m.st. Warszawy, wyszła z bardzo ciekawą inicjatywą. Dotyczy ona antykwarycznych już zegarków produkowanych w Zakładach Mechaniczno-Precyzyjnych „Błonie” w latach 1959–1969. Rozpoczęcie składania zegarków z importowanych ze Związku Radzieckiego części i równoczesne wdrażanie zakupionej tam licencji na produkcję zegarka było wielkim wyzwaniem dla załogi zakładu. Udało się! Wprowadzono montaż mechanizmów i zegarków – 24 października 1959 roku zmontowano pierwsze zegarki.

Produkcja własnych mechanizmów została odebrana przez producentów z Kraju Rad jako zagrożenie dla ich dominującej pozycji w bloku socjalistycznym.

Wdrożono licencję i wyprodukowano partię polskich mechanizmów – 30 listopada 1961 roku ukończono serię 1000 sztuk zegarków z polskim, licencyjnym mechanizmem. Zegarkowa produkcja była dumą zakładu i dumą Polaków. Produkcja własnych mechanizmów została odebrana przez producentów z Kraju Rad jako zagrożenie dla ich dominującej pozycji w bloku socjalistycznym. Decyzją polityczną zakład w Błoniu zmuszony został do ograniczenia swojej aktywności – produkcji zegarków tylko z mechanizmem składanym z zakupionych w Związku Radzieckim części. Wszystkich takich zegarków wyprodukowano ponad 1,2 miliona. Choć pochodziły one z Błonia, to posiadały różnorakie nazwy modeli.

„Radość z Błoni” – akcja zegarmistrzów! Dla przywrócenia zainteresowania polskimi zegarkami, dla ocalenia jak największej liczby zachowanych jeszcze zegarków z Błonia, dla przysporzenia pracy zegarmistrzom sekcja zegarmistrzów Cechu inicjuje i organizuje ciekawą akcję. Polega ona na zebraniu z zakamarków zegarmistrzowskich warsztatów, ze strychów i szuflad miłośników staroci zegarków i części zamiennych do zegarków Błonie. Pozyskane w ten sposób elementy zostaną przekazane chcącym włączyć się do akcji, naprawiającym zegarki z Błonia zegarmistrzom. W ten sposób Cech chce spopularyzować wiedzę i zachęcić do kolekcjonowania zegarków z Błonia, które być może obecnie nie przedstawiają wysokiej wartości materialnej, ale są niezwykłym dokonaniem polskich inżynierów i zegarmistrzów.

Zakończenie produkcji, szeroka dostępność na rynku zegarków radzieckich, rewolucja kwarcowa i zmiany ekonomiczne spowodowały, że o zegarkach z Błonia zapomniano. Do świadomości szerszej grupy osób wróciły one wraz z powstaniem forum dyskusyjnego Klubu Miłośników Zegarów i Zegarków, książką profesora Mrugalskiego o przemyśle zegarowym w Polsce i zorganizowaną w roku 2010, w salonie odCzasu doCzasu, pierwszą wystawą tychże zegarków. W podsumowaniu wystawy powstała książka: „Przystanek: zegarek. Zegarki i przystawki balansowe z Błonia”.

www.zegarkiipasja.pl

Opisaną aktywność Cechu promują grupy miłośników zegarków i zegarmistrzostwa, partnerem medialnym akcji jest Wydawnictwo Zegarki i Pasja, a wspiera ją polska firma Błonie sp. z o.o. Wszystkie informacje o przebiegu i aktywności związanych z akcją są publikowane na portalu Zegarki i Pasja w zakładce: „Zegarki Błonie 1958–1969”. Może u Ciebie lub u twoich bliskich w szufladzie też leży jakiś stary zegarek Błonie? Sprawdź! Zapraszamy do odwiedzenia portalu oraz udziału w kampanii.

Zegarki i Pasja 47


Zegarki vintage

Jaeger-LeCoultre Powermatic wskazanie rezerwy chodu dla każdego!

C

Wskazanie rezerwy chodu dostępne dla każdego!

hoć trudno nam to sobie dziś wyobrazić, około 80 lat temu, nawet gdybyśmy dysponowali odpowiednimi środkami finansowymi, idąc do sklepu i chcąc nabyć zegarek naręczny ze stoperem czy wskazaniem faz Księżyca i tak byśmy go nie kupili. Dlaczego? Bo ponad osiem dekad temu tego typu zegarki naręczne po prostu nie były dostępne! Dlatego warto sobie uświadomić, iż wszystkie funkcje dodatkowe naręcznych zegarków mechanicznych czy też – inaczej mówiąc – komplikacje konstrukcji ich mechanizmów musiały najpierw zostać na jakimś etapie rozwoju zegarmistrzostwa wymyślone, opracowane po raz pierwszy, a następnie zastosowane po raz pierwszy w seryjnej produkcji. Rozwiązania powszechnie dziś dostępne kiedyś zastosowano… po raz pierwszy Komercjalizacja naręcznego zegarmistrzostwa nastąpiła mniej więcej po pierwszej wojnie światowej i dynamicznie rozwijała się w kolejnych latach. Mawia się, że potrzeba jest matką wynalazków, ja bym powiedział, że równie często jest nią ludzka wygoda. Mechanizmy zegarków ewoluowały, zaczęły być dostępne nie tylko zegarki z naciągiem manualnym, ale także pierwsze modele z naciągiem automatycznym. W roku 1924 swój patent zgłosił John Harwood – tak powstał pierwszy w historii zegarków naręcznych wyrób z automatycznym naciągiem sprężyny. Wprawdzie było to rozwiązanie niedoskonałe, ale równocześnie był to prawdziwy przełom w zegarmistrzostwie. To wydarzenie stanowiło impuls, który w kolejnych latach pchnął branżę do intensywnego ulepszania tego rozwiązania lub realizacji własnych pomysłów. Pojawiło się tylko jedno „ale”. Nakręcając samodzielnie zegarek (o ile o tej czynności nie zapomnieliśmy), mieliśmy pewność, że poziom zmagazynowanej energii w sprężynie napędowej jest maksymalny, a tym samym mechanizm nagle nie przestanie pracować. W przypadku zegarków z automatycznym naciągiem pojawiała się natomiast niepewność, czy w danym dniu wykonaliśmy wystarczającą liczbę ruchów ręką lub – co gorsza – co w sytuacji, kiedy zegarek odłożyliśmy na kilka bądź kilkanaście godzin?

Komercjalizacja naręcznego zegarmistrzostwa nastąpiła mniej więcej po pierwszej wojnie światowej i dynamicznie rozwijała się w kolejnych latach.

W roku 1946 szwajcarska firma Jaeger-LeCoultre, podobnie jak kilku innych znamienitych producentów zegarków w tamtym czasie, opracowała własny naciąg automatyczny odbojowy tzw. bumper. Od wspomnianego już rozwiązania Harwooda różnił się on m.in. koronką służącą do nastawiania wskazówek (zamiast obrotowego pierścienia) oraz nieco szerszym kątem obrotowym wahnika. Masa oscylująca poprzez specjalne jej ramię była łożyskowana w centrum mechanizmu. Jej obrót ograniczony był dwoma odbojami (sprężynami), zapewniającymi wahnikowi amortyzację i ruch roboczy wynoszący około 300 stopni. Pierwsze samodzielnie zbudowane i montowane na masową skalę mechanizmy tego typu marka Jaeger-LeCoultre wprowadziła do swojej oferty w roku 1946 – był to kaliber JLC 476. Pod tym względem marka nie była pierwsza na rynku, ale zaledwie dwa lata później szwajcarska manufaktura stworzyła mechanizm, który zapisał się już na stałe na kartach historii zegarmistrzostwa jako „ten pierwszy”.

I tu pojawia się tytułowy bohater: Jaeger-LeCoultre Powermatic z 1948 roku!

48 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


dwunastej umieszczone było charakterystyczne, lekko zaokrąglone okienko. W nim widoczny był fragment dysku prezentującego wskazanie rezerwy chodu. Sygnatura wskaźnika rezerwy chodu oznaczona była cyframi: „0 • 10 • 20 • 30 • 40” z czerwoną strefą na skali od około godziny czternastej do poniżej cyfry „0”. Dysk obracał się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara.

W 1948 roku firma Jaeger-LeCoultre jako pierwsza na świecie do produkcji masowej w zegarkach naręcznych wprowadziła wskaźnik rezerwy chodu. Zegarek nosił nazwę Powermatic (lub też Powerwind) i był wyposażony w mechanizm własnej konstrukcji – kaliber LeCoultre 481. Wskazanie rezerwy chodu (franc. Réserve de Marche) jest komplikacją konstrukcji mechanizmu służącą do informowania o aktualnym poziomie energii zgromadzonej w zespole napędu zegarka. W zegarku z ręcznym naciągiem pokazuje ona czas pozostały do chwili zatrzymania się, o ile nie zostanie nakręcony. Wskaźnik rezerwy chodu w zegarku z automatycznym naciągiem pokazuje natomiast, jak długo zegarek będzie działał, jeśli nie będzie noszony.

W roku 1946 szwajcarska firma Jaeger-LeCoultre, podobnie jak kilku innych znamienitych producentów zegarków w tamtym czasie, opracowała własny naciąg automatyczny odbojowy tzw. bumper.

Wskaźnik rezerwy chodu był wcześniej używany w chronometrach morskich, a później w kolejowych zegarkach kieszonkowych wysokiej klasy. Wprawdzie, jak podają różne źródła, pierwszy zegarek naręczny ze wskaźnikiem rezerwy chodu został stworzony już wcześniej, w 1933 roku przez firmę Breguet, ale był to jedynie prototyp zamontowany w jednym egzemplarzu. Tę praktyczną funkcję dodatkową, do dziś wielce pożądaną także w nowych zegarkach mechanicznych, dla szerszej klienteli zaoferowała jako pierwsza pod koniec lat 40. XX wieku firma Jaeger-LeCoultre. Jaeger-LeCoultre Powermatic z mechanizmem „bumper” kaliber 481 Zegarki Jaeger-LeCoultre z serii Powerwind/Powermatic (Ref. E 163) produkowane były od 1948 do 1959 roku. Chociaż mechanizm ten był na przestrzeni lat modyfikowany, to ta linia produktów jest obecna w ofercie luksusowej szwajcarskiej marki do dziś pod nazwą Powermatic, Futurematic i Réserve de Marche. Modele tworzone pod koniec lat 40. XX wieku i przez kolejnych kilkanaście lat posiadały tarcze, na których pod oznaczeniem godziny

www.zegarkiipasja.pl

W 1948 roku firma Jaeger-LeCoultre jako pierwsza na świecie do produkcji masowej w zegarkach naręcznych wprowadziła wskaźnik rezerwy chodu.

Warto wspomnieć, że modele Powerwind/Powermatic obejmują kilka referencji, które różnią się rozmiarem koperty i materiałem, z jakiego są one wykonane, oraz wyglądem tarcz. Były one oferowane w kopertach o średnicy 33-34 mm, najczęściej wykonanych w technice „gold filled”, czyli obudowę pokryto grubą warstwą złota, które zostało naniesione na bazę z innego metalu. Zegarki te produkowane były głównie na rynek amerykański (trafiło tam 75 proc. produkcji wynoszącej łącznie około 100 000 egzemplarzy), a modele takie można wyróżnić na tle europejskich właśnie mniejszym rozmiarem obudowy i sygnaturą „LeCoultre” na tarczy. Były także produkowane modele z kopertami wykonanymi ze stali oraz z żółtego lub różowego złota, ale spotykane i dostępne znacznie rzadziej.

Rok 1948 jest zatem jednym z istotnych wyznaczników w dziejach rozwoju mechanizmów zegarków naręcznych. Raptem niewiele ponad 70 lat temu po raz pierwszy do powszechnego użytku trafiły zegarki na rękę, oferujące dodatkową funkcję w postaci wskazania rezerwy chodu. Dziś to użyteczne wskazanie możemy znaleźć w zegarkach wielu marek, zarówno w modelach relatywnie przystępnych cenowo, jak i w zegarkach luksusowych. Stała się ona faktycznie powszechnie dostępna dla użytkowników i miłośników zegarków mechanicznych. Wystarczy tylko wybrać zegarek i możemy go kupić od ręki (albo od razu na rękę). Rozszerzony artykuł na www.zegarkiipasja.pl Maciej Kopyto

Zegarki i Pasja 49


Ferdinand Berthoud FB 2RE.2 Chronometr w zegarku naręcznym

Z

egarek marki Ferdinand Berthoud oznaczony jako model FB 2RE.2 to wyjątkowy wyrób, który stworzono z okazji 250. rocznicy mianowania Ferdynanda Berthouda Nadwornym Zegarmistrzem i Mechanikiem Króla Francji i jego Marynarki Wojennej. Przy takim przesłaniu nie można się dziwić, że inspiracją dla projektu zegarka naręcznego był klasyczny chronometr okrętowy Marine Clock no.6. Zegarek charakteryzuje się elegancką stylistyką, z doskonale zachowanymi proporcjami elementów zespołu wskazań. Na emaliowanej tarczy znalazły się rzymskie indeksy godzinowe. Nad nimi umieszczono prostą podziałkę minutową w postaci torowiska oraz małe indeksy arabskie, którymi wyróżniono pięciominutowe znaczniki. W centrum tarczy znalazły się wszystkie wskazówki odpowiedzialne za prezentację czasu. Godzinowa i minutowa są ażurowane, natomiast zakończenie przeciwwagi smukłego i długiego sekundnika wykonano w formie koła. Cyferblat chroni wypukłe szkło szafirowe koperty, która ma dość masywnie wyglądającą budowę i średnicę 44 milimetrów.

„Zegarek został wyróżniony w prestiżowym konkursie Grand Prix d’Horlogerie de Geneve 2020.” Model Ferdinand Berthoud FB 2RE.2 posiada niezwykle skomplikowaną, a zarazem dopracowaną na najwyższym poziomie konstrukcję mechanizmu. Manufakturowy wyrób oznaczony jako kaliber FB-RE.FC z naciągiem manualnym oferuje 50 godzin rezerwy chodu, a jego balans pracuje z częstotliwością 18 000 wahnięć na godzinę. W mechanizmie zostały zastosowane dwa niecodzienne rozwiązania techniczne: przekładnia łańcuchowa z bębnem wyrównawczym oraz ograniczenie zakresu pracy sprężyny poprzez zastosowanie mechanizmu z krzyżem maltańskim. Oba zespoły mają za zadanie zapewnienie maksymalnie dużej stałości momentu napędowego, a co za tym idzie – godnej chronometru stabilnej i równej pracy mechanizmu. Na uwagę zasługuje także „skacząca” praca sekundnika, wizualnie przypominająca skok wskazówki sekundowej w zegarkach kwarcowych. W zegarkach mechanicznych takie działanie mechanizmu wymaga zastosowania dodatkowych, specjalnych rozwiązań konstrukcyjnych.

50 Zegarki i Pasja

Zegarek posiada niezwykle skomplikowaną, a zarazem dopracowaną na najwyższym poziomie konstrukcję mechanizmu.

Mechanizm można podziwiać przez przeszklony dekiel. Dzięki przemyślanej budowie oraz kunsztowi wykonania wygląda on bardzo schludnie i prosto. W górnej części znajduje się zespół napędu z elementami stabilizującymi jego moment napędowy, w centrum znalazł się oscylator, a poniżej dwustopniowy, niezbędny dla skokowej pracy sekundnika zespół wychwytu. Po prawej stronie zlokalizowano mały wskaźnik rezerwy chodu. Zegarek Ferdinand Berthoud FB 2RE.2 został wyróżniony w prestiżowym konkursie Grand Prix d’Horlogerie de Geneve 2020 jako najlepszy czasomierz w kategorii chronometrów. Model ten powstał w dwóch wersjach kolorystycznych – z kopertą z różowego lub z białego złota. W zależności od wariantu posiada on biały lub czarny cyferblat. Liczba wyprodukowanych egzemplarzy dla każdego z modeli została ograniczona do zaledwie 10 sztuk. Cena tego nietuzinkowego czasomierza wynosi niemal 860 000 złotych. Paweł Zgiep

www.zegarkiipasja.pl




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.