Zegarki i Pasja NR 2 (16) Lipiec-Wrzesień 2021

Page 1

EGZEMPLARZ BEZPŁATNY

NR 2 (16) LIPIEC-WRZESIEŃ 2021 ISSN 2543-9316 EGZEMPLARZ BEZPŁATNY www.zegarkiipasja.pl

Zegarek z okładki:

Traser P67 Super Sub BOVET 1882 i Rolls-Royce

połączone światy motoryzacji i zegarmistrzostwa

Breitling Super Chronomat

dlaczego takie „super”?

Atlantic Worldmaster Open Heart Limited Edition Angelus U30 Black Titanium Nowe zegarki Vostok Europe i projekt „VEareONE 2021”

JAK POWSTAJE PASEK DO ZEGARKA ZAMÓWIONY I WYKONANY NA MIARĘ?



NR 2 (16) LIPIEC-WRZESIEŃ 2021

Od redakcji

Spis treści

P

oczątek lipca, czyli przed nami kilka najcieplejszych tygodni w roku, lubiany i wyczekiwany okres lata. To czas wakacji, pora na chwilę relaksu i okazja do urlopowych wyjazdów. Za nami trudne miesiące, dlatego wracając powoli do normalności, chcemy skupić się od razu na przyjemnościach. Oddajemy w Państwa ręce kolejne wydanie magazynu „Zegarki i Pasja”, które – właśnie z racji okresu, na jaki przypada – ma bardzo wakacyjną okładkę. Żywiołem, w jakim doskonale sprawdzi się zegarek prezentowany na okładce, jest woda. Czy to ocean, morze, jezioro czy rzeka – kiedy mamy kontakt z wodą, dobra zabawa podczas urlopu gwarantowana. W takich warunkach zegarki do nurkowania sprawdzą się doskonale. Oprócz recenzji zegarka taktycznego – czyli także nurkowego – otwierającej to wydanie, znajdziecie w nim Państwo prezentacje wielu nowych modeli zegarków różnych marek. A także ciekawy tekst, opisujący proces powstawania pasków do zegarków wykonywanych na zamówienie, oraz kolejny artykuł z cyklu „zegarki vintage”. Ponadto w numerze spora dawka wiedzy o cyfrowo wskazujących czas mechanicznych zegarkach, określanych także jako „gazomierze”, dobra wiadomość o rozpoczęciu ciekawej współpracy jednej z polskich marek zegarkowych i opowieść o pasji do malarstwa. Mamy nadzieję, że 16. wydanie magazynu umili Państwu ten letni czas. Poza dużą dawką wiedzy, którą zawsze staramy się naszymi publikacjami przekazać, to właśnie przyjemność czytania jest tym, co chcemy Państwu zapewnić.

4 9 12

BOVET 1882 i Rolls-Royce

14 Seiko Prospex 1965 & 1970 Diver’s Reinterpretacja kultowych zegarków z przeszłości

17 20 22 24 27

Trzy nowe modele zegarków marki Certina na różne okazje Zegarki Breitling z serii Super Chronomat Nowości Vostok Europe Ulysse Nardin Freak X Razzle Dazzle Zakamuflowana odrobina szaleństwa Angelus U30 Black Titanium

Limited Edition

WYDAWNICTWO Zegarki i Pasja, ul. Koszykowa 15a/5 40-781 Katowice Redaktor Naczelny: Maciej Kopyto Redaguje zespół: Maciej Kopyto, Katia Meller, Adrian Szewczyk, Jakub F. Szymanek, Marek Zabielski, Paweł Zgiep DTP CreativePublishing.pl

32

Reklama: reklama@zegarkiipasja.pl

Iskry na niebie i na nadgarstku Nowy partner polskiej marki Xicorr

33 Smartwatche polskiej marki Garett – nowości 2021

34

Redakcja: redakcja@zegarkiipasja.pl

36

www.zegarkiipasja.pl DRUK: Intromax

www.zegarkiipasja.pl

Vacheron Constantin Les Cabinotiers Armillary Tourbillon Perpetual Calendar – Planetaria

30 Atlantic Worldmaster Open Heart

Życzę miłej lektury!

Redaktor Naczelny MACIEJ KOPYTO

Recenzja: Traser P67 Super Sub

ISSN 2543-9316

38

Copyright © ZEGARKI I PASJA 2021

42

Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Przedruk materiałów bez wcześniejszej pisemnej zgody Wydawcy jest zabroniony. Działanie wbrew powyższemu zakazowi spowoduje pociągnięcie do odpowiedzialności prawnej.

44

Zegarki mechaniczne z cyfrowym wskazaniem czasu Louis Erard Excellence Guilloché Main Zegarmistrzowskie rzemiosło Pasja, czyli co nas nakręca... Zegarki vintage: ZODIAC Astrographic SST Jak powstaje pasek do zegarka zamówiony i wykonany na miarę?

Zegarki i Pasja

3


Recenzja: Traser P67 Super Sub

T

raser to marka wchodząca w skład firmy mb microtec, czyli szwajcarskiego przedsiębiorstwa, które stworzyło rewolucyjne rozwiązanie – nie tylko dla branży zegarmistrzowskiej, bazujące na trwale świecących elementach. Ale o nim nieco później. Pierwsze zegarki, które oferowała firma Traser, przeznaczone były dla wojska. Zaczęto od realizacji zleceń dla US Army, a w kolejnych krokach siatka odbiorców szybko się rozrastała. Proponowane do dziś przez firmę Traser modele można śmiało nazwać zegarkami taktycznymi. Ich ponadprzeciętny poziom czytelności wskazań, wytrzymałość i użyteczność wywodzą się właśnie z wymogów opracowanych na potrzeby wojska. Taki też jest Traser P67 Super Sub – solidny, świetnie wykonany zegarek nurkowy o dużych możliwościach. Model ten mogliśmy testować, a więc teraz pora podzielić się wrażeniami.

Duży, ale wygodny i ergonomiczny W przypadku P67 Super Sub ani trochę się nie zawiodłem w kwestii jakości. Poziom wykonania poznałem już wprawdzie przedtem dzięki posiadaniu jednego z zegarków tej marki, jak i kontaktu z innymi modelami z logo Traser w ramach naszych artykułów i recenzji. Model P67 Super Sub w aspekcie jakości użytych materiałów oraz staranności wykonania spokojnie można porównywać z dużo droższymi zegarkami. Mimo dużych rozmiarów koperty i technicznego charakteru tego rasowego „nurka”, Traserowi udało się zachować wiele detali pozwalających podziwiać i oceniać dopieszczenie najdrobniejszych szczegółów. Kunszt zegarmistrzowski nie ucierpiał na realizacji cech związanych z praktycznością i niezawodnością. Średnica koperty to 46 mm, grubość 15 mm, a wysokość od ucha do ucha to 55 mm. Obudowa ma większość powierzchni wykończonych precyzyjnym szczotkowaniem. Boczna krawędź prowadząca od ucha do ucha i wykonana jako polerowana fazka wyraźnie dzieli takie powierzchnie. Takie wykonanie potwierdza wysoką jakość obróbki, bo linie na styku powierzchni, o różnych rodzajach wykończenia, są bardzo równe i wyraźne. Można powiedzieć, że wręcz są ostre. Mimo sporych rozmiarów zegarek po założeniu całkiem nieźle dopasowuje się do nadgarstka. Uszy koperty są tak ukształtowane, że tak bransoleta, jak i pasek kierowane są ku dołowi, co wpływa korzystnie na komfort noszenia.

4

Zegarki i Pasja

Wodoszczelność ma kluczowe znaczenie

Profesjonalny zegarek taktyczny i nurkowy powinien charakteryzować się czytelnością wskazań na najwyższym poziomie. W tym aspekcie Traser może być wręcz wzorcem dla innych.

Również parametry techniczne modelu P67 Super Sub są adekwatne do wrażenia, jakie robi jego wygląd. To zegarek typu diver, więc wodoszczelność ma kluczowe znaczenie, a w tym przypadku wynosi ona aż 500 metrów! Ten imponujący poziom podkreśla wizerunek głębinowej ryby, żabnicy, na wkręcanym stalowym deklu zegarka. Klasa wodoszczelności 50 atm to już profesjonalne możliwości, więc uzasadnione wydaje się zastosowanie zaworu helowego. Udogodnienie to służy do zabezpieczania zegarka podczas głębokiego nurkowania w warunkach suchych. Podczas tego rodzaju zanurzenia do oddychania nie stosuje się powietrza, a specjalne techniczne mieszanki, w których skład wchodzi hel. Hel jest gazem, którego cząsteczki są tak małe, że mogą przenikać do wnętrza zegarka przez uszczelki. Jeśli hel znalazł się we wnętrzu zegarka, to podczas wynurzania może nastąpić różnica ciśnień, która może doprowadzić do wypchnięcia szkła z koperty. Zawór helowy pozwala na pozbycie się z wnętrza zegarka nagromadzonego gazu i wyrównanie ciśnień. www.zegarkiipasja.pl


Oczywiście jest także kolejny atrybut typowy dla rasowych diverów w postaci obrotowej lunety. Zmiana jej położenia odbywa się łatwo i z dużą pewnością poprawnego ustawienia w oczekiwanym miejscu. Pełny obrót pierścienia wymaga 120 kliknięć. Wykonana z ceramiki wkładka lunety jest matowoszara. Użyty materiał gwarantuje doskonałość jej wyglądu przez wiele lat. Wygrawerowano na niej skalę minutową do odliczania czasu nurkowania. Grawery wypełniono jasnoszarym lakierem. W tym miejscu warto także wspomnieć o koronce. Jest ona duża i relatywnie płaska. Dzięki temu wygodnie się nią operuje. Jak przystało na zegarek tego typu, jest ona zakręcana. I tutaj kolejne miłe odczucie – po odkręceniu i ustawieniu zegarka koronka niemal sama, bez jakichkolwiek utrudnień, łapie prawidłowo gwint na solidnym tubusie. Nie zawsze w zegarkach z takim rozwiązaniem proces dokręcania koronki jest tak łatwy, intuicyjny i przyjemny. Na koronce, która jest chroniona masywnymi wypustkami koperty, widoczne jest logo H3. Dekiel jest stalowy, pełny i – jak wspominałem – przyozdobiony lśniącym wizerunkiem żabnicy. Jego powierzchnia jest kołowo szczotkowana i poza medalionem z groźnie wyglądającą rybą znalazło się na nim miejsce na wygrawerowanie podstawowych informacji o zegarku.

Profesjonalny zegarek taktyczny i nurkowy Profesjonalny zegarek taktyczny i nurkowy powinien charakteryzować się czytelnością wskazań na najwyższym poziomie. W tym aspekcie Traser może być wręcz wzorcem dla innych. Zegarek ten, przy sporej średnicy koperty – mimo zastosowania obrotowej lunety – posiada dużą tarczę. To daje sporo miejsca na właściwe rozplanowanie odpowiednich znaczników i wyrazistych wskazówek, zapewniając doskonałą czytelność w dobrych warunkach.

Liczne detale dodają zegarkowi smaku i atrakcyjności. Na deklu Super Suba można podziwiać wygrawerowaną żabnicę – rybę z morskich czeluści.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

5


W ciemności Traser P67 Super Sub, podobnie jak każdy zegarek tej marki, daje popis swoich możliwości. Wizytówką marki Traser jest wspomniany na wstępie własny, autorski sposób podświetlania trigalight®. Sposób ten zapewnia co najmniej 25 lat świecenia bez konieczności naświetlania czy stosowania jakiegokolwiek innego, dodatkowego źródła zasilania. Potwierdza to 10 lat gwarancji udzielanej na stałą intensywność światła. Trigalight® jest oparty na szklanych mikrorurkach wypełnionych gazem - trytem (H3), które od wewnątrz pokryte są specjalnym luminoforem. Luminofor ten emituje światło, ponieważ jest stale wzbudzany elektronami uwalnianymi z gazu H3, który wypełnia rurki. H3 to trzeci izotop wodoru, czyli tryt, stąd popularnie o tym rodzaju podświetlenia mówi się „trytowe”. Warto zaznaczyć, że zależnie od koloru użytego luminoforu możemy uzyskać różne kolory światła, jakie emitują elementy trigalight®. Opisywane rurki montuje się zazwyczaj na indeksach i wskazówkach. W recenzowanym modelu, dzięki zastosowaniu elementów luminescencyjnych w formie sztabek, indeksy mają przekrój prostokąta. Wygląda to bardzo efektownie. Jedenaście z nich świeci na niebiesko, a jeden, położony na godzinie 12., dla ułatwienia orientacji tarczy, świeci na żółto.

Grube, szafirowe szkło osadzono na specjalnej luminescencyjnej uszczelce, która po wcześniejszym naświetleniu w świetle dziennym lub sztucznym emituje mocne, zielone światło.

Poczwórna moc światła trigalight®! Nie bez powodu w materiałach firmowych recenzowany zegarek opisywany jest jako „najlepiej wyposażony zegarek Traser”. Wyraziste, prostokątne indeksy godzinowe, emitujące niebieskie światło, są wykonane w standardzie T100, czyli z poczwórną „dawką” trytu, bo aż 100 mCi (jednostka nagromadzenia substancji radioaktywnej), gdzie zazwyczaj mamy do czynienia z rurkami T25, czyli zawierającymi 25 mCi. Ponadto trigalight® wspiera również tradycyjna luminescencja. Grube, szafirowe szkło osadzono z użyciem luminescencyjnej uszczelki, która po wcześniejszym naświetleniu emituje mocne, zielone światło. Taki jarzący się okrąg naprowadza dodatkowo wzrok na wskazania tarczy.

6

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Dla lepszej identyfikacji ustawień oraz odczytu na obrotowym pierścieniu, w jego szczytowym położeniu, umieszczono spory punkt z masą świecącą. No i kolejne elementy, które na pierwszy rzut oka nie wydają się być luminescencyjne, w ciemności ujawniają się jako subtelnie podświetlane na niebiesko indeksy minutowe wykonane z delikatnych mikrorurek trigalight®. Takie same delikatne elementy podkreślają nadrukowaną na tarczy pod godziną 12. nazwę firmy. Wraz z indeksami godzinowymi daje to aż 62 markery trytowe na tarczy. Dopełnienie to kolejne trzy rurki na wskazówkach. Niebieska na godzinowej i dłuższa, świecąca na żółto, na minutowej oraz króciutka na sekundniku. Także świecąca na niebiesko. To naprawdę świetny pokaz iluminacji w ciemności, który funduje nam ten model jak mało który zegarek. I mam na myśli nie tylko portfolio marki Traser, ale jakiegokolwiek innego producenta. Trzeba jeszcze pamiętać o bardzo długiej żywotności elementów wykonanych w technologii trigalight®, wynoszącej nawet 25 lat, bez żadnej dodatkowej potrzeby zasilania. Jest to absolutnie samowystarczalne, niezwykle trwałe i bardzo skuteczne rozwiązanie świetlne w zegarku.

Wzór symbolizujący fale i morski błękit Tarcza ma ciekawą strukturę powierzchni. Wytłoczony wzór, symbolizujący fale, i kolor morskiego błękitu pasują doskonale do tego zegarka. Po pierwsze – pasują do skojarzeń, jakie przychodzą na myśl w wypadku nurkowego zegarka o tak dużych możliwościach, a po drugie – tarcza stanowi dobre tło, zapewniające widoczność szerokich i odpowiednio długich ramion wskazówek.

Tarcza ma ciekawą strukturę powierzchni. Wytłoczony wzór, symbolizujący fale, i kolor morskiego błękitu pasują doskonale do tego zegarka.

Większa część wskazówki minutowej i wąskie zakończenie sekundowej zostały polakierowane na żółto. Żółtym lakierem nadrukowano także pod osią wskazówek nazwę modelu Super Sub, a pod nim drobną, białą czcionką 500 m, czyli oznaczenie wodoszczelności tego zegarka. Od wewnętrznej strony przy każdym z indeksów godzinowych także żółtą czcionką w postaci cyfr arabskich nadrukowano skalę czasu wojskowego, czyli do 24 godzin. Nie ma tylko oznaczenia przy godzinie trzeciej, ponieważ w tym miejscu, przy skróconym indeksie, wycięto okienko datownika wskazującego dzień miesiąca na czarnym tle. Okienko ma starannie fazowane krawędzie, a dzień miesiąca jest prezentowany na czarnym tle, co bardzo dobrze komponuje się z ciemnymi tarczami. Ten wyjątkowo bogaty cyferblat chroni szkło szafirowe z wewnętrzną powłoką antyrefleksyjną. Wytrzymałość i czytelność to cechy podstawowe zegarków taktycznych i nurkowych. Taka charakterystyka w zasadzie wszystkich modeli Trasera wzięła się stąd, że – jak wspomniałem na wstępie – pierwszym klientem na zegarki dla tej firmy była armia. Warunkiem współpracy było spełnienie wymogów właściwej wojskowej specyfikacji projektowej i wytwórczej. Zegarek dostępny jest na czarnym, kauczukowym pasku z mocowaniem dającym wrażenie integracji z kopertą lub na stalowej bransolecie z solidnych, pełnych ogniw w trójrzędowej konstrukcji, z solidnym zapięciem zwalnianym przyciskami. Klamra ma również zaimplementowany system szybkiego poszerzania obsługiwany dwoma przyciskami.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

7


Zegarek to nie wszystko W wersji P67 Super Sub, która trafiła do naszej redakcji, poza zegarkiem mamy bardzo bogaty zestaw. Opakowanie to wodoszczelny i solidny, kompozytowy kuferek z poręczną rączką, zamykany na dwie zapadki. Gwarantuje on zabezpieczenie przed wstrząsami. Wewnątrz tego bezpiecznego i atrakcyjnego opakowania znajdziemy wspomniany zegarek na bardzo solidnej, trójrzędowej bransolecie. Jest ona wykonana oczywiście z pełnych ogniw. Środkowy rząd ma polerowaną na wysoki połysk powierzchnię, a jej ogniwa boczne są szczotkowane tak jak większa część koperty. Zapięcie to standardowa klamra bransoletowa zwalniana przyciskami, ale z zaimplementowanym systemem do szybkiego przedłużania. Ponadto w zestawie znajdziemy także wysokiej jakości kauczukowy, czarny pasek z odciśniętym logo firmy. Pasek jest zapinany na standardową klamrę z pinem, również z wygrawerowaną nazwą firmy. Przy mocowaniu do koperty pasek ma kształt w pełni wypełniający przestrzeń między uszami, dając wrażenie zintegrowania z kopertą. Dodatkowo jest jeszcze jeden element w postaci kauczukowej przedłużki do paska, pozwalającej na zapięcie zegarka np. na nurkowym kombinezonie. By ułatwić samodzielną zmianę z bransolety na pasek i odwrotnie, otrzymujemy również narzędzie do wymiany.

Pasek jest zapinany na standardową klamrę z pinem, również z wygrawerowaną nazwą firmy.

Sercem zegarka jest szwajcarski mechanizm kwarcowy Ronda 715. To mechanizm sprawdzony, niezawodny i zapewniający wysoką precyzję pracy. Nowa bateria gwarantuje działanie nawet do 5 lat, a o wyczerpywaniu się baterii poinformuje nas wskaźnik EOL. Co istotne, polscy klienci otrzymują od dystrybutora 4-letnią gwarancję na mechanizm. Cały zegarek zaś spełnia wszelkie wymogi, które pozwalają na zamieszczenie na jego tarczy oznakowania Swiss Made.

Zegarek Traser P67 Super Sub to sportowy model o bardzo dużych możliwościach. Wzorcowo czytelny i zapewniający sporo radości przy codziennym z nim obcowaniu. Mimo sporych rozmiarów dość dobrze dopasowuje się do ręki, a to ważna cecha. Cena za opisywany, bogaty zestaw została ustalona na poziomie 3850 złotych. Jednak podstawowy wariant kosztuje 2900 złotych. Adrian Szewczyk

8

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Vacheron Constantin Les Cabinotiers Armillary Tourbillon Perpetual Calendar – Planetaria

K

ażdego roku dział Les Cabinotiers marki Vacheron Constantin, stworzony specjalnie dla „dopieszczania” wybranych klientów, przedstawia kilka zegarków wykonanych tylko w jednym egzemplarzu. Rok 2021 firma obchodzi jako „Le Temps Céleste” (Czas Niebiański), więc tegoroczny czasomierz nawiązuje do początków pomiaru czasu z udziałem wskazań astronomicznych. Nowy produkt Les Cabinotiers jest potwierdzeniem wyjątkowej wiedzy i doświadczenia marki w tej dziedzinie. Twórczość firmy Vacheron Constantin zawsze była ściśle dopasowana do szeroko rozumianych zagadnień pomiaru czasu. W zegarkach tej marki – szczególnie w bardzo rozbudowanych technicznie modelach – widać, jak przenikają się najwyższy poziom zaawansowania technicznego, wirtuozeria wykonania i wyrafinowanie estetyczne. Model Les Cabinotiers Armillary Tourbillon Perpetual Calendar – Planetaria to wyjątkowy zegarek, potwierdzający pozycję manufaktury Vacheron Constantin wśród zegarmistrzowskiej elity. Celebrowanie wskazań astronomicznych Wyposażony w nowy mechanizm „in-house”, oznaczony jako Calibre 1991, zegarek wręcz celebruje znane od dekad komplikacje konstrukcji mechanizmu budowane dla wskazywania danych astronomicznych. Wizualnie oparto je na czterech sferycznych elementach zespołu wskazań, zapewniających niepowtarzalną estetykę, zawsze imponującą w gronie zegarków „astronomicznych” tej manufaktury. Widoczne od strony biegunów półkule: północna i południowa umożliwiają dla każdej z nich realizację wskazania dnia i nocy. Jest oczywiście obecne, także dla obydwu półkul ziemskich, wskazanie faz Księżyca i najbardziej spektakularny element tej wyjątkowej tarczy – dwuosiowy tourbillon. Niezwykle skomplikowany konstrukcyjnie mechanizm, składający się z 745 elementów, jest wyposażony w ręczny naciąg sprężyny napędowej. Zegarkowe „serce” powstało w czasie czterech lat, z czego znaczącą część zajęły prace rozwojowe. Wskazania kalendarza nie muszą być korygowane przed rokiem 2100. Dzień tygodnia, nazwa miesiąca i dzień

www.zegarkiipasja.pl

Patrząc na zegarek od strony dekla, mamy niemal równie spektakularny widok. Przykręcany czterema śrubkami spód zegarka ma spore przeszklenie, przez które widać nowocześnie wykończony mechanizm.

miesiąca są wskazywane poprzez obrotowe elementy pracujące na kulkowych łożyskach. Ich ramiona z wycinkiem okręgu w ciemnym kolorze uwidacznia naniesiony na przeźroczystym elemencie odpowiedni, aktualny dla danej chwili znacznik. Dni tygodnia znajdziemy przy górnej, północnej półkuli, a aktualny miesiąc przy dolnej, południowej półkuli. Dzień miesiąca odczytujemy na łuku znajdującym się po prawej stronie tarczy. Po prawej stronie, na godzinie 3., umiejscowiono małą tarczę wskazań czasu bieżącego, a w jej centrum wskazania faz Księżyca. Na pierścieniu wyznaczającym granice tego zespołu znalazły się nietypowo skompletowane indeksy. Dominują proste pałki, na 3. i 9. znalazły się oznaczenia rzymskie godzin, a – co ciekawe – na 12. i 6. odpowiednio oznaczenie północy (N) i południa (S). Centralne, sferyczne odwzorowanie wskazań faz Księżyca jest tak dokładne, że będzie wymagało korekty o jeden dzień dopiero po upływie 122 lat. Wskazanie roku przestępnego znajduje się w małym okienku usytuowanym na godzinie 4.30. Wspominane półkule ziemskie ułożone są symetrycznie, na godzinie 12. i 6. Obie na swoich powierzchniach mają odwzorowane kontury i ukształtowanie kontynentów. Nad nimi umieszczono przyciemnione, sferyczne czasze ze szkła szafirowego o grubości zaledwie 0,35 mm, które pozwalają rozpoznać panujące w danej chwili w konkretnym miejscu dzień lub noc. Każda z półkul wykonuje obrót w kierunku przeciwnym do naniesionej na obręczy wokół nich 24-godzinnej skali.

Zegarki i Pasja

9


Początek tej skali umiejscowiono w taki sposób, że słońcem dla każdej z półkul jest pracujący na godzinie 3. tourbillon, stanowiący czwarty, sferyczny element tarczy tego zegarka. Wyzwaniem dla konstruktorów Vacheron Constantin było takie rozmieszczenie wszystkich wskazań zegarka, by zostało wystarczająco dużo dobrze usytuowanego miejsca dla jak najefektowniejszego wyeksponowania dwuosiowego tourbillonu. Przycisk zintegrowany z koronką umożliwia regulację wskazań czasu światowego poprzez obrót obydwóch globusów tego zespołu. Dwuosiowy tourbillon nazwany „Armillary” Mechanizm Calibre 1991 zapewnia 60-godzinną rezerwę chodu i pracuje z częstotliwością 18 000 wahnięć balansu na godzinę, a łożyskowany jest na aż 94 kamieniach. Przy budowie tego dzieła sztuki zegarmistrzowskiej jego konstruktorzy mogli skorzystać z doświadczeń i badań przeprowadzonych przy konstrukcji najbardziej skomplikowanego zegarka firmy Vacheron Constantin, czyli produktu o numerze referencyjnym 57260. Sferyczny, dwuosiowy tourbillon umiejscowiony został po lewej stronie tarczy, pod swego rodzaju „bańką” – dodatkową wypukłością szkła. Tourbillon został nazwany „Armillary” w nawiązaniu do francuskiego zegarmistrza Antide’a Janviera, który pod koniec XVIII wieku wynalazł ruchomą sferę planetarną, zwaną armilarną, uważaną za jedno z jego najwybitniejszych arcydzieł. Inną cechą techniczną mechanizmu jest zupełnie nietypowa, elipsoidalna sprężyna włosowa balansu. Vacheron Constantin opracował wychwyt składający się z krzemowego koła wychwytowego i kotwicy z diamentowymi paletami. Taki dobór elementów eliminuje konieczność smarowania, a tym samym zwiększa precyzję pracy mechanizmu, szczególnie w dłuższym okresie jego użytkowania.

„Niezwykle skomplikowany konstrukcyjnie mechanizm, składający się z 745 elementów, jest wyposażony w ręczny naciąg sprężyny napędowej” Mechanizm Calibre 1991 zapewnia 60-godzinną rezerwę chodu i pracuje z częstotliwością 18 000 wahnięć balansu na godzinę, a łożyskowany jest na aż 94 kamieniach.

10

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Dwie galwanicznie obrobione tytanowe półkule, ważące zaledwie 0,12 grama, widoczne od strony tarczy, obracając się, wskazują czas we wszystkich strefach czasowych. Otaczające je, wspomniane wcześniej, liczniki 24-godzinne są okrągłe, satynowane i zdeformowane w okolicach tourbillonu. Od spodniej strony okien wykonanych z szafiru znalazły się odpowiednio oznaczenia dnia tygodnia i miesiąca. Oprawę dla tego swoistego teatru figur stanowi koperta wykonana z 18-karatowego różowego złota o średnicy 46 mm i 20,2 mm grubości. Jej korpus ma klasyczny, okrągły kształt, a dość masywne uszy i średniej szerokości luneta łącznie dają efekt ponadczasowej stylistyki. Jej polerowane, dominujące powierzchnie ciekawie korespondują ze szczotkowanymi, lekko zagłębionymi bocznymi. Po stronie koronki z przyciskiem, po jej obu stronach, „ukryto” po dwa przyciski do korekty wskazań dodatkowych. Po drugiej stronie, na lewym boku zegarka, jest przeszklenie, przez które z boku koperty możemy obserwować pracujący tourbillon.

Dwie galwanicznie obrobione tytanowe półkule, ważące zaledwie 0,12 grama, widoczne od strony tarczy, obracając się, wskazują czas we wszystkich strefach czasowych.

Dopełnieniem tego niesamowitego zegarka jest brązowy pasek ze skóry aligatora zapinany na składaną klamrę, która jest – podobnie jak koperta - wykonana z różowego złota. Oficjalnie cena zegarka nie jest znana, natomiast nieoficjalnie jest ona szacowana na około 4,3 miliona złotych. Adrian Szewczyk

Patrząc na zegarek od strony dekla, mamy niemal równie spektakularny widok. Przykręcany czterema śrubkami spód zegarka ma spore przeszklenie, przez które widać nowocześnie wykończony mechanizm. Pasy genewskie na mostkach są klasycznym elementem zdobniczym, ale efekt wzmacnia matowoszare zabarwienie, jakie mają dominujące, widoczne tam elementy. O mistrzowskiej jakości obróbki nie trzeba wspominać, podobnie jak o tourbillonie, który jest również od tej strony widoczny.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

11


BOVET 1882 i Rolls-Royce

Połączenie świata motoryzacji i zegarmistrzostwa

W

ostatnim czasie, nie tylko w świecie zegarmistrzostwa, bardzo popularnym zjawiskiem jest współdziałanie marek na co dzień działających w zupełnie innych dziedzinach aktywności. Taka współpraca zawiązała się między dwoma markami, będącymi pod względem osiągnięć, techniki i prestiżu – ale też cen – niedoścignionymi wzorami w swoich światach. Nam, jako pismu branżowemu, bliskie są oczywiście zegarki, więc wiadomo, iż jedna z tych firm musi być zegarmistrzowską. Jak wskazano w tytule opracowania – chodzi tu o markę Bovet. Zegarmistrzostwo na najwyższym poziomie Firma Bovet ma za sobą długie, dość zawiłe, ale i ciekawe dzieje. Jean-Frédéric Bovet był zegarmistrzem działającym pod koniec XVIII wieku. Co było wówczas naturalnym, jego syn, Edouard Bovet, ukończył także praktykę zegarmistrzowską, a wkrótce potem przeprowadził się do Londynu. W 1818 roku został wysłany do Chin, aby tam naprawiać zegarki. Edouard Bovet po powrocie z Chin do Fleurier w 1822 roku rozpoczął samodzielną działalność. Produkował na początku klasyczne, ale luksusowo wykończone zegarki kieszonkowe. Stały się one znane w Chinach, który to kraj był wówczas dla firmy działającej pod marką wywodząca się od nazwiska jej założyciela głównym rynkiem zbytu. Ciekawostką jest fakt, że Edouard Bovet w 1830 roku wsparł separatystyczny ruch występujący przeciw pruskim władzom.

W 1840 roku firma została nazwana Bovet Frères et Cie, a jej wartość wyceniana była już na ponad milion ówczesnych franków. Przedsiębiorstwo Bovet rozkwitło, gdy kanton Neuchâtel stał się niezależny, a handel oparty na eksporcie zegarków na rynek chiński był z sukcesami kontynuowany.

Edouard Bovet produkował na początku klasyczne, ale luksusowo wykończone zegarki kieszonkowe.

12

Zegarki i Pasja

Edouard Bovet zmarł w 1848 roku, a jego spadkobiercy niestety stracili zainteresowanie zegarmistrzostwem. W 1901 roku firma została sprzedana braciom Leuba. Później, w 1928 roku, akcje Bovet’s zostały wchłonięte przez Ebauches SA, a w 1948 roku wyposażenie zegarmistrzowskie i prawo do używania nazwy Bovet trafiły do firmy Favre-Leuba. Produkcja zegarków Bovet zakończyła się w 1950 roku. Marka Bovet została odrodzona we Fleurier w 1989 roku – kupił ją znany w branży Michel Parmigiani. Niestety, z różnych względów nie mógł poświęcić odpowiedniej ilości czasu i środków na ponowne uruchomienie działalności marki Bovet. Z tego powodu nowymi właścicielami stali się Roger Guye i Thierry Oulevay. Mimo prób i nowych projektów zegarków im także nie udało się zaistnieć z tą marką szerzej na rynku, co spowodowało kolejne zmiany właścicielskie. W lutym 2001 roku Pascal Raffy przejął kontrolę nad firmą, skupiając się na jej unikalnych, rozpoznawalnych wyróżnikach, co przyniosło oczekiwane efekty. Raffy rozbudował firmę, nabywając udziały w Aubert Complications i STT z Tramelan. Te zakupy dały marce Bovet silną pozycję i własną bazę produkcyjną. Możliwości zostały wykorzystane! Dziś marka Bovet jest postrzegana jako luksusowa, a jej wyjątkowe zegarki prezentują najwyższy poziom zegarmistrzostwa, zarezerwowany dla grupy produktów nazywanej „Haute Horlogerie”.

www.zegarkiipasja.pl


Ultraluksusowe, niepowtarzalne samochody Druga marka to absolutny szczyt w dziedzinie motoryzacji – brytyjski Rolls-Royce. Dziś należy on do niemieckiego koncernu BMW, ale nadal produkuje ultraluksusowe, niepowtarzalne samochody, będące wyznacznikiem trendów, synonimem najwyższej jakości wykonania, niezwykle urzekającego rzemiosła i spersonalizowanego luksusu. Mówiąc „Rolls-Royce”, myślimy o segmencie najbardziej luksusowych samochodów osobowych na świecie. A zatem mamy dwie marki, jak mało które dbające o: detale wykonania, szczegóły wzornicze, rzemieślnicze „perełki” i zadowolenie klienta. Owocem tej współpracy jest zegarek naręczny, będący jednocześnie częścią wyposażenia – elementem kokpitu bajecznego samochodu Rolls-Royce Boat Tail. To wyjątkowy i niesamowity pojazd typu kabriolet za ponad 100 milionów złotych. Owoc wskrzeszonego działu karosowania RR Coachbouilding. Prace nad tym samochodem trwały od 2017 roku. Mimo że bazą do budowy był flagowy model Phantom, to auto jest spersonalizowane do granic możliwości. Wykorzystano ponad 1800 zupełnie nowych części, stworzonych specjalnie dla tego pojazdu. Jedną z nich jest… zegarek Bovet. Poza lodówką pod wymiar ulubionej butelki szampana tył samochodu zajmuje zaawansowany pakiet rozrywkowy dla przyjaciół. Znajdziemy tu obrotowe fotele, parasol i luksusowy „zestaw piknikowy”. To na dziś najdroższe nowe auto w historii motoryzacji. 12 cylindrów podwójnie doładowanego silnika generuje wedle producenta wystarczającą moc, by samochód miał komfortowe osiągi. Niemal 6-metrowe auto sunie po szosie niczym jacht przez fale, co nie dziwi jako skojarzenie z racji tylnej części wykonanej na wzór pokładu luksusowego jachtu.

Element deski rozdzielczej i w pełni funkcjonalny zegarek na rękę Zegarki Bovet, stające się wyposażeniem samochodu, to nie tylko hiperluksusowy gadżet. Są one tak elementem wystroju deski rozdzielczej, jak i w pełni praktycznymi zegarkami na rękę. Zegarki stworzono z myślą o obu płciach. Każdy z modeli jest dwustronny, a jego elegancka, klasyczna koperta jest wykonana z 18-karatowego białego złota. Średnica koperty to 44 mm – musi pasować do otworu w kokpicie Rolls-Royce’a. Grubość to jedynie 14 mm. Wersja męska ma na tarczy wzór wykonany z takiego samego drewna jak to na tylnej części karoserii auta. Na mostku tourbillonu znajduje się ręcznie wyrzeźbiona postać „Spirit of Ecstasy”. Tył zegarka męskiego, czyli wersja na rękę, to awenturynowa tarcza i realistyczny wizerunek samochodu w takim kolorze jak jego oryginalna, pełnowymiarowa wersja. Powierzchnie koperty są polerowane na wysoki połysk. Wersja damska ma na kopercie wygrawerowane ozdobne wzory. W wersji kokpitowej tarcza jest taka jak w modelu męskim. Po odwróceniu naręczna wersja jest przygotowana pod gusta właścicielki. W tym wypadku na tarczy z masy perłowej jest namalowany bukiet kwiatów, jak również miniatura Rolls-Royce’a Boat Tail. Oba modele Bovet 1822 to nie tylko zegarki z kokpitu, ale również wyroby do założenia na rękę. W razie konieczności można ich też używać jako zegarków biurkowych czy nawet kieszonkowych. Najciekawsze wydaje się jednak zastosowanie ich jako elementu kokpitu. Umożliwia to tytanowo-aluminiowy uchwyt. Dzięki stabilnej, pionowej pozycji zegarka dobry wpływ na dokładność działania może mieć specjalnie dla tego zegarka zaprojektowany 60-sekundowy tourbillon. Przy takiej formie użytkowania przyda się także aż 5-dniowa rezerwa chodu. Imponujące auto i niezwykły zegarek – duet idealny! Adrian Szewczyk

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja

13


Seiko Prospex 1965 & 1970 Diver’s

Reinterpretacja kultowych zegarków z przeszłości

N

owe, wykonane przez markę Seiko edycje dwóch zegarków przeznaczonych do nurkowania, które są określane jako współczesne reinterpretacje dawnych, kultowych wyrobów, pojawiły się właśnie w ofercie tego japońskiego producenta. Obydwa modele zaopatrzone zostały w nietypowe, zaprojektowane specjalnie dla nich tekstylne paski. Są to zegarki, których stylistyka nawiązuje do archiwalnych diverów, tworzących historię tej grupy czasomierzy.

„Oba nowe zegarki Seiko zajmą miejsce w popularnej kolekcji sportowych modeli Prospex” Model 62 MAS z 1965 roku był wówczas uznany za zegarek bardzo nowoczesny i ekstremalnie wytrzymały. Jego wygląd stał się wręcz wyznacznikiem nowego trendu stylistycznego. Był to także pierwszy pełnowartościowy japoński zegarek do nurkowania. Pięć lat później, w 1970 roku, pojawił się kolejny model marki Seiko, który zaprojektowano jako odporny i wytrzymały, a jego stylistyka ponownie wyznaczyła trendy wzornicze, budując pozycję tego zegarka jako ikony. Seiko Prospex 1965 & 1970 Diver’s – reinterpretacje obu modeli w wydaniu 2021

Zdjęcia w złotych ramkach prezentują archiwalne zegarki Seiko z XX wieku. Poniżej model 62 MAS w wydaniu na 2021 rok.

Zegarek, który jest reedycją modelu 62 MAS, ma w prezentowanym wydaniu ziemistobrązową tarczę, która czasem wygląda wręcz, jakby była w kolorze czarnym. Dodatkowo zdobi ją szlif słoneczny, który – powodując refleksy świetlne na jej powierzchni – wnosi sporo wizualnego blasku. Wkładka lunety jest w kolorze korespondującym z tą nietypową barwą cyferblatu. Wykonane na niej nadruki i wypełnienie grawerów mają kremowy kolor, co jest odniesieniem do przyjętej stylistyki retro. Nakładane, doskonale widoczne ze względu na kształt i wielkość indeksy tarczy oraz wskazówki i punkt na trójkąciku lunety są wypełnione masą świecącą Lumibrite, której kolorystyka daje efekt nieco wyblakłej, starej masy luminescencyjnej. Jest to podkreślenie klimatu vintage zegarka. Równocześnie ta barwa doskonale komponuje się z tarczą, lunetą oraz paskiem. Ten ostatni jest jednym z poniżej opisanych bohaterów nowego wydania divera z serii Prospex.

14

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Atrakcyjną tarczę chroni lekko wypukłe szkło szafirowe z nałożoną od wewnątrz powłoką antyrefleksyjną. Stalowa koperta ma 40,5 mm średnicy, 13,2 mm grubości i 47,6 mm wysokości od ucha do ucha. Mamy więc do czynienia z zegarkiem typu diver o bardzo rozsądnym wymiarze, który doskonale sprawdzi się jako towarzysz w codziennych i sportowych zajęciach. W razie konieczności zapewni też ponadstandardowy poziom wytrzymałości. Powierzchnia koperty tego zegarka pokryta została specjalną powłoką utwardzającą. Mechanizm to ceniona, sprawdzona i niezawodna jednostka „in-house” firmy Seiko oznaczona jako kaliber 6R35. Posiada on automatyczny naciąg sprężyny i oferuje 70-godzinną rezerwę chodu. Jak przystało na divera, model ten ma klasę wodoszczelności wynoszącą 200 metrów.

Wyjątkowe paski wykonane w technice Seichu Ważnym, wspomnianym wcześniej, elementem nowej edycji zegarków Seiko jest tekstylny pasek. Może on być ciemnobrązowy lub beżowy. Obie wersje kolorystyczne pasków współgrają z wyznacznikami klimatu retro, czyli tarczą i lunetą, albo w przypadku jaśniejszego paska z kolorem inskrypcji. Przy tej okazji, wraz z pierwszym opisywanym modelem – SPB239J1 – warto lepiej przedstawić także wyjątkowy pasek.

www.zegarkiipasja.pl

Dzięki unikalnemu wzorowi plecionki, paski mają elastyczność i przepuszczają powietrze, dzięki czemu zapewniają maksymalny komfort po założeniu na nadgarstek.

Paski w nowych diverach Seiko są wykonane z tkaniny stworzonej w tradycyjnej technice plecionki z Japonii o nazwie Seichu. Ich bogata faktura jest znana w japońskiej kulturze i jest stosowana we wzorach tradycyjnych tkanin. Używana jest choćby dla wykonania „obijimy” – ozdobnego sznurka, który trzyma na swoim miejscu skrzydło kimona. Paski prezentują wyjątkową japońską teksturę i są wytwarzane w taki sposób, aby osiągnąć bardzo wysoką wytrzymałość na rozciąganie. W tym wypadku jest ona prawie czterokrotnie większa, niż mają zwykłe paski z tkaniny, jakie stosuje Seiko. Ich wytrzymałość i odporność na degradację spowodowaną ekspozycją na światło słoneczne spełniają wymagające standardy zegarków nurkowych Seiko i są doskonale dostosowane do użytku pod wodą. Ponadto, dzięki unikalnemu wzorowi plecionki, paski mają elastyczność i przepuszczają powietrze, dzięki czemu zapewniają maksymalny komfort po założeniu na nadgarstek. Ta właściwość jest doceniana szczególnie w gorące, wakacyjne dni. Wiadomo także, że pasek tego typu dość łatwo przywrócić do optymalnej „świeżości” i utrzymać w czystości.

Zegarki i Pasja 15


Koperta o kształcie… jaki fale oceanu mogłyby nadać kamieniowi

Paski w nowych diverach Seiko są wykonane z tkaniny, stworzonej w tradycyjnej technice plecionki z Japonii o nazwie Seichu.

Drugi model „nurka” Seiko w edycji 2021, wyposażony także w nowy, unikatowy pasek, nawiązuje do zegarka tego japońskiego producenta z 1970 roku. Jego cechą charakterystyczną była niesymetryczna koperta z doskonale chronioną koronką. Na jednym z portali przeczytałem, że to kształt, jaki fale oceanu mogłyby nadać kamieniowi, ciągle pocierając nim o inne kamienie. To także kształt koperty znany z zegarka Seiko pokazanego w filmie „Czas apokalipsy”, gdzie nosił go główny bohater filmu, kapitan Willard. Dzisiejsza wersja tego modelu ma ciemnoszarą tarczę o ziarnistej strukturze. Bardzo lubię takie rozwiązanie w zegarkach o dużej wodoszczelności, przeznaczonych do trudnych zadań, bo uatrakcyjniając wygląd zegarka, podkreślają także jego „techniczny charakter”. W tym wypadku koperta ma 42,7 mm średnicy, 13,2 mm wysokości i – co ciekawe – jedynie 46,6 mm wysokości od ucha do ucha. Wykonano ją ze stali szlachetnej i podobnie jak w powyżej opisanym zegarku również obrobiono utwardzającą powłoką. Kolor wkładki lunety dostosowany jest do barwy tarczy. Znowu tak samo jak dla zegarka Prospex 1965 inskrypcje na tarczy są kremowe, a materiały luminescencyjne dzięki „postarzonej” barwie utrzymują charakter retro. Zestaw wskazówek jest bardzo podobny do poprzednio opisanego modelu 62 MAS. Nieco krótsze indeksy są również doskonale widoczne. Wypukłe szkło szafirowe chroni tarczę, a okala je luneta z szarą wkładką. Model ten jest także wodoszczelny do 200 metrów i wyposażony w pasek tekstylny z plecionki Seichu. Kupując zegarek, można wybrać szary lub oliwkowozielony kolor paska. Oba nowe zegarki Seiko zajmą miejsce w popularnej kolekcji sportowych modeli Prospex i będą dostępne w butikach Seiko oraz u wybranych partnerów handlowych na całym świecie. Adrian Szewczyk

16

Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Trzy nowe modele zegarków marki Certina na różne okazje Certina DS-1 Powermatic 80 Marka Certina stale urozmaica swoją zegarkową ofertę. Jednym z jej filarów i tym samym jednymi z najbardziej lubianych modeli są te z linii DS-1. Kolekcja ta jest wręcz wizytówką szwajcarskiej firmy pochodzącej z Grenchen. Są to klasycznie piękne zegarki o ponadczasowej stylistyce, której korzenie sięgają połowy ubiegłego wieku. Nowa odsłona zegarka Certina DS-1 Powermatic 80 w 2021 roku doczekała się wersji z możliwością szybkiej wymiany paska lub bransolety, a to z kolei – jak wie każdy użytkownik zegarków – potrafi w jednej chwili mocno zmodyfikować odbiór wizualny czasomierza. Nowy model, tak w wersji z hipnotyzująco niebieską, jak i z czekoladowobrązową tarczą – obydwie ze szlifem słonecznym, ma indeksy i wskazówki w złotym kolorze. W obydwu wersjach napisy na tarczach są złotawe, współgrające z mieniącymi się dzięki szlifowi słonecznemu powierzchniami cyferblatów. Jest także wariant z szarą tarczą ze srebrzystymi indeksami i wskazówkami. Widać, że w oferowanych modelach postawiono na stonowaną elegancję. Szlif słoneczny na tarczy dodaje „sznytu”, a możliwość szybkiej zamiany paska na inny jest niewątpliwie wielką zaletą. Zegarek występujący w opisanych wyżej wersjach już na start jest wyposażony w dwa różne, łatwe do wymiany paski.

certina.pl

Certina DS Chronograph Automatic

certina.pl

www.zegarkiipasja.pl

Nowa odsłona Srebrzysta tarcza zegarka Certina ma piękne, DS-1 Powermatic nakładane indeksy 80 w 2021 roku w kształcie doczekała się wersji wydłużonych zgrotów, możliwością a znaczniki szybkiej wymiany godzin 12. i 6. są paska lub w formie wykonane bransolety. cyfr arabskich.

Dzięki czystym liniom konturów koperty i tarczy DS-1 uosabia nowoczesną, niestarzejącą się klasykę w kolekcji Certiny. Koperta ze stali szlachetnej ma 40 mm średnicy. Wąska luneta okala wypukłe szkło szafirowe z powłoką antyrefleksyjną, które z kolei chroni wypukłą tarczę wzorowaną na tych wykonywanych w latach 50. XX wieku. Wariant z brązową tarczą jest oferowany z bransoletą ze stali szlachetnej o splocie mediolańskim i skórzanym, ciemnobrązowym paskiem. DS-1 Powermatic 80 w wersji jasnoszarej, charakteryzujący się stonowaną stylistyką, wyposażony jest w bransoletę o splocie mediolańskim oraz szary pasek tekstylny z materiału #tide ocean material®, który powstał z użyciem odpadów – tworzyw sztucznych wyłowionych z oceanu. Wersja z niebieską tarczą, będąca moim zdaniem najatrakcyjniejsza, ma bransoletę ze stali szlachetnej wykonaną z pięciorzędowych ogniw i niebieski pasek tekstylny, również wykonany z materiału #tide ocean material®. Wspomniane paski to akcent związany z troską o planetę. We współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Nauk Stosowanych Wschodniej Szwajcarii firma #tide ocean material® opracowała wielokrotnie nagradzaną, opartą na zasadzie mechanicznego upcyklingu, metodę przetwarzania odpadów z tworzyw sztucznych odzyskiwanych z oceanów. Zegarki posiadają mechanizm Powermatic z rezerwą chodu do 80 godzin i innowacyjną sprężyną włosową Nivachron™. Właściwości antymagnetyczne oraz konstrukcja tego mechanizmu zapewniają bardzo wysoką precyzję chodu.

Zegarki i Pasja

17


certina.pl Certina DS Action Day Date Certina prezentuje również nowe wersje dla sportowej kolekcji zegarków DS Action Day Date z podwójnym datownikiem. Nowe warianty kolorystyczne modeli posiadają tarcze: czarną, niebieską, srebrzystą i przepiękną morskozieloną. Te zegarki, o uniwersalnej średnicy koperty wynoszącej 41 mm, są jak każda Certina wyposażone w system DS. Sercem tego modelu jest również mechanizm Powermatic 80 z automatycznym naciągiem sprężyny.

Nowa edycja flagowego divera Certiny w wydaniu STC stanowi doskonałe połączenie formy i funkcjonalności.

certina.pl Nowa edycja flagowego divera Certiny w wydaniu STC stanowi doskonałe połączenie formy i funkcjonalności.

certina.pl

18

Zegarki i Pasja

Certina DS Action Diver STC Trzeci przedstawiany zegarek to bardzo atrakcyjny model typu diver. W 2021 roku Certina wprowadza na rynek nowy produkt poświęcony współpracy z organizacją Sea Turtle Conservancy (STC). Tegoroczny DS Action Diver Sea Turtle Conservancy to typowy, wytrzymały zegarek nurkowy, jakie znamy z dotychczasowej oferty tej szwajcarskiej firmy. Teraz jednak jego jednoznaczną stylistykę podkreślono dodatkowo elementami w kolorze złota: indeksami, wskazówkami, lunetą i koronką oraz środkowym rzędem w ogniwach bransolety. Mechanizm z antymagnetyczną sprężyną włosową Nivachron™ podnosi użytkowe cechy tego modelu. Na wkręcanym, stalowym deklu znalazło się logo STC. Zarówno zegarek, jak i jego opakowanie są poświęcone słusznej sprawie, jaką zajmuje się organizacja Sea Turtle Conservancy. Opakowanie tego wyjątkowego zegarka jest wykonane w całości z materiałów wytworzonych zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju.

www.zegarkiipasja.pl


Przy wyglądzie jednoznacznie wskazującym idee promowane przez Sea Turtle Conservancy, zegarek DS Action Diver jest „rasowym” diverem, który spełnia wszystkie wymagania określone normą ISO 6425 i jest wodoszczelny do 300 metrów. Nowa edycja flagowego divera Certiny w wydaniu STC stanowi doskonałe połączenie formy i funkcjonalności. Zakręcana i zabezpieczona wypustami koronka umieszczona jest po prawej stronie wykonanej ze stali szlachetnej koperty. Ma ona niewielką średnicę 38 mm i znany, ceniony nie tylko w świecie nurkowym kształt. Dodając do tego obracaną w jednym kierunku lunetę z wkładką z ciemnoniebieskiego aluminium, otrzymujemy model o atrybutach wszechstronnego sportowego zegarka do użytku na co dzień.

certina.pl Tegoroczny DS Action Diver Sea Turtle Conservancy to klasyczny, wytrzymały zegarek nurkowy.

Wskazówki we współgrającym z pozostałymi elementami kolorze żółtego złota i indeksy z grubą powłoką Super-LumiNova® wyróżniają się na tle ciemnoniebieskiej tarczy zdobionej szlifem słonecznym. Tak duży kontrast gwarantuje oczekiwaną od divera doskonałą czytelność wskazań. Wkręcany dekiel jest ozdobiony wytłoczeniem w formie logo organizacji Sea Turtle Conservancy. Wewnątrz koperty znajduje się nowoczesny mechanizm Powermatic 80, z rezerwą chodu do 80 godzin oraz innowacyjną sprężyną włosową Nivachron™. Ten nowoczesny materiał zapewnia precyzyjną pracę mechanizmu także dzięki jego odporności na działanie pól magnetycznych. Zegarek wyposażono w wysokiej jakości bransoletę ze stali szlachetnej z powłoką PVD z żółtego złota na środkowym rzędzie ogniw. Jej zapięcie posiada system przedłużania przydatny chociażby przy zakładaniu go na piankę nurkową.

Opakowanie, o którym wspomniano wcześniej, stworzono z materiałów pochodzących z recyklingu i nadających się w całości do wtórnego przetworzenia. W tę ideę wpisuje się także jego poduszka z biobawełny i poliestru pochodzącego z recyklingu. Ta przyjazna środowisku postawa doskonale wpisuje się w działania organizacji STC, która od roku 1959 zajmuje się ochroną naturalnych siedlisk żółwi morskich. Certina, dla której specjalny sposób wykonania zegarków, noszący nazwę Double Security (DS), kojarzy się tradycyjnie z symbolem żółwia, wspiera działania STC od roku 2017. certina.pl

www.zegarkiipasja.pl

Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja

19


Nowy Breitling Super Chronomat

Zegarki Breitling z serii Super Chronomat dlaczego takie „super”?

F

irma Breitling na doskonałą reputację na rynku pracuje konsekwentnie od 1884 roku, oferując na przestrzeni kolejnych dekad swojego funkcjonowania precyzyjne, często innowacyjne zegarki. Do tego pionierska rola marki w rozwoju zegarków naręcznych ze stoperem jest jej niepodważalnym wkładem w rozwój branży, a związek Breitlinga z lotnictwem pozwolił uczestniczyć tej firmie w wielu wspaniałych i doniosłych chwilach związanych z podbojem przestworzy.

Tak jak w przypadku wszystkich dotychczasowych zegarków z tej serii, w kolekcji przygotowanej na 2021 rok znajdziemy charakterystyczne wypustki na lunecie koperty, które w premierowych zegarkach, będąc bardziej płaskie, robią wrażenie nowocześniejszych. Te umieszczone na godzinach trzeciej i dziewiątej są wymienne, co przy ich zamianie pozwala jednoznacznie rejestrować chwilowe wartości wskazań czasu przy odliczaniu wstecznym. Biorąc pod uwagę ewolucję tego modelu, widać, że koperta jego kolejnych wersji ma nowocześniejszy styl, nadążający za ciągłymi zmianami preferencji kupujących. Mimo tej samej koncepcji, opartej na klasycznym, okrągłym kształcie z łagodnie wyprowadzonymi uszami, koperta zdecydowanie ewoluuje. Dzisiaj wydaje się być optycznie lżejsza. Dzieje się tak dzięki wyraźnie zwężającym się delikatniejszym uszom, których doskonale zaznaczone krawędzie dają poczucie wysokiej, współczesnej jakości wykonania. Zachowanie charakterystycznych detali, jak wspomniane wcześniej wypustki czy nieczęsto spotykany kształt koronki, współgrają w modelach Super Chronomat z dużo wyższym niż do tej pory poziomem elegancji, osiągniętym przez nadanie kopertom bardziej harmonijnej budowy. Ale nie można dać się zmylić wrażeniu delikatności, bo to nadal czasomierz o 44 mm średnicy i 14,5 mm grubości koperty, zapewniający wodoszczelność do 200 m. Jego obracana w obydwu kierunkach luneta ma teraz wkładkę wykonaną z ceramiki.

Wszystkie zegarki sygnowane logotypem marki Breitling są produkowane w Szwajcarii i spełniają wymogi stawiane chronometrom.

Dziś wszystkie zegarki sygnowane logotypem tej marki są produkowane w Szwajcarii i spełniają wymogi stawiane chronometrom. Z czym kojarzy się ta firma? Mnie osobiście Breitling kojarzy się z zegarkami dla pilotów, w tym z kultowym Navitimerem, ale także z zegarkami do nurkowania i wytrzymałymi modelami przygotowanymi dla wszelkiej maści odkrywców, z wyjątkowym Emergency na czele. Breitling to także uniwersalny, sportowy Chronomat. Uniwersalny, bo przygotowany tak, by będąc wytrzymałym i funkcjonalnym zegarkiem, posiadał swój własny, wyróżniający styl. Może nie rzuca się on specjalnie w oczy, ale jest zauważany i jednoznacznie rozpoznawany.

20 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Nowy członek cenionej rodziny

Wersje wyposażone tylko w stoper, tak w stalowej, jak i w złotej kopercie, wyposażono w mechanizm Breitling Manufacture 01. To nowoczesny werk z naciągiem automatycznym sprężyny napędowej, funkcją stopera i 70-godzinną rezerwą chodu, który posiada certyfikat chronometru COSC. Model Super Chronomat 44 Four-Year Calendar posiada mechanizm, który poza stoperem oferuje także wskazania pełnego, rocznego kalendarza. Wymaga on korekty wskazań raz na cztery lata – pierwszego dnia marca roku przestępnego, czyli co 1461 dni. Model ten jest dostępny w dwóch wersjach kolorystycznych – z czarną lub niebieską tarczą i z ceramiczną wkładką pierścienia w takim samym kolorze. Złotawe elementy koperty wykonano z 18-karatowego różowego złota. Ten zegarek ma mechanizm w marce Breitling oznaczony jako Caliber 19, a powstał on na bazie dość popularnego wyrobu o sprawdzonej reputacji – ETA 2892. Oczywiście opisane powyżej dodatkowe wskazania są możliwe dzięki doposażeniu go w odpowiednie, realizujące te wskazania moduły.

Mimo tych wszystkich zmian, będących głębokimi ingerencjami, a nie tylko stylistyczną kosmetyką, nadal wyraźnie widać, że nowy Breitling Super Chronomat to członek tej znanej i cenionej rodziny. Tarcza jest czytelna, a subtarcze to: mały sekundnik na godzinie dziewiątej, licznik minut stopera na trzeciej i licznik odmierzający godziny pracy stopera na szóstej. Jest także wersja bardziej bogata we wskazania dodatkowe, która posiada cztery subtarcze. Na trzech z nich tradycyjnie znajdziemy wskazania: sekundnika czasu bieżącego, minut i godzin stopera, ale dodatkowe na nich podziałki i wskazówki odpowiadają za wskazania: dnia tygodnia, dnia miesiąca i miesiąca. Na czwartej subtarczy umieszczono wskazania fazy Księżyca. W każdej z wersji zastosowano nakładane indeksy tarczy i proste, ostro zakończone wskazówki wypełnione warstwą masy luminescencyjnej. Wewnętrzny pierścień między tarczą a szkłem ma nadrukowaną skalę tachometru. Dostępne są modele z tarczami: czarną, granatową lub brązową z takim samym jak tarcza kolorem ceramicznej wkładki lunety. Wersja z tarczą brązową ma kopertę z różowego, 18-karatowego złota. Tarcze małych liczników są kontrastowe wobec tarczy głównej i mają kolor srebrzysty. W wersji z czterema małymi tarczami mają one kolor jednolity z cyferblatem, czarny lub ciemnoniebieski, i złociste obwódki. Tarczę chroni szafirowe szkło z obustronnie nałożoną powłoką antyrefleksyjną, której wysoka jakość jest jedną z wizytówek marki. Zegarki są dostępne na paskach lub bransoletach. Dla tych, którzy chcą czegoś wyjątkowego, w modelu z czarną tarczą jest możliwość dokupienia specjalnej bransolety z umieszczonym w niej dodatkowym modułem UTC, czyli w zasadzie drugiego zegarka wbudowanego w bransoletę Rouleauxco. Taki zabieg pozwala na bieżące śledzenie wskazań w drugiej strefie czasowej i jest opcją Breitlinga znaną z lat 80. XX wieku. Dodatkowy, mały zegarek z kwarcowym mechanizmem wmontowany w przygotowane specjalnie ogniwo bransolety robi wrażenie, a jako część zestawu jest oczywiście także wodoszczelny do 200 m.

W każdej z wersji zastosowano nakładane indeksy tarczy i proste, ostro zakończone wskazówki wypełnione warstwą masy luminescencyjnej.

Marka Breitling pierwszy raz wprowadzała na rynek modele Chronomat w roku 1984, czyli w okresie wielkiego come backu na rynek szwajcarskich zegarków mechanicznych po tym, jak zegarki kwarcowe zdominowały go w latach 70. XX wieku. Między innymi tą premierą marka Breitling uczciła stulecie swojego istnienia, a akcent obchodów był położony na mechaniczny stoper, który był jednym z elementów zapewniających jej świetną reputację na całym świecie. Opisane techniczne dziedzictwo w połączeniu ze szczególnym stylistycznym DNA marki i modelu sprawiły, że model Chronomat stał się jednym z najbardziej charakterystycznych sportowych zegarków swoich czasów. Z tego powodu ma on stałe miejsce w ofercie marki Breitling. Adrian Szewczyk

„Marka Breitling pierwszy raz wprowadzała na rynek modele Chronomat w roku 1984” Szef firmy, Georges Kern, tak mówi o nowym modelu Breitlinga: „To jest zegarek, w którym zostaniesz zauważony, bez konieczności działań w tym kierunku. Ten zegarek jest wystarczająco wytrzymały do każdej aktywności, ale nie stanie na przeszkodzie twojemu wyczuciu stylu”. Cytat ten potwierdza moje wcześniejsze sugestie, że starano się zachować wszelkie atrybuty linii Chronomat, ale równocześnie złagodzić jej agresywny charakter, nadając zegarkom nutkę sportowej elegancji. Wydaje się, że to założenie zostało doskonale zrealizowane.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 21


VEareONE 2021, SSN 571 i Expedition North Pole Nowości Vostok Europe

M

arka Vostok Europe stale urozmaica swoją zegarkową ofertę. Na 2021 rok firma przygotowała kilka nowości, które warto poznać. Jedna z nich została stworzona w nietypowy sposób, przy wykorzystaniu zaangażowania fanów tej litewskiej marki. Od niej zaczniemy. Projekt „VEareONE 2021” Projekt pod nazwą „VEareONE 2021” zgromadził wokół siebie dużą grupę miłośników zegarków. Uczestnicy w formie głosowania wybierali poszczególne elementy, z których finalnie miał powstać wyjątkowy czasomierz. Były to: mechanizm, tarcza, wskazówki i koperta. Na ostatnim etapie projektu głosy uczestników niemal po równo dzieliły się między dwie wersje kolorystyczne tarczy: granatową z pomarańczowymi akcentami oraz czarną z żółtymi. I to właśnie obydwie wersje zostały finalnie wybrane do realizacji. Model pod nazwą VEareONE 2021 będzie bazował na kopercie zegarka Lunokhod. Jego koperta zostanie wykonana z tytanu, a „serce” zegarka będzie stanowił hybrydowy mechanizm z mechanicznym generatorem prądu PX84A japońskiej firmy S. Epson. Każda z dwóch wersji kolorystycznych będzie limitowana do 399 sztuk. Atrakcją jest także fakt, że zegarki pojawią się w aż pięciu zestawach w cenach od 3 900 do 7 790 złotych.

Inspiracja amerykańskim okrętem USS SSN 571 Jak dotychczas inspiracją do tworzenia nowych zegarków w firmie Vostok Europe były osiągnięcia radzieckiej myśli technicznej. Tym razem jest inaczej. Konstruktorzy zegarka Vostok Europe SSN 571 znaleźli sugestię do swojego projektu w pierwszym na świecie wdrożonym do służby okręcie podwodnym o napędzie atomowym. Amerykański USS SSN 571 Nautilius to okręt podwodny, który wyróżnia się nie tylko rodzajem napędu, ale również tym, że jako pierwszy w historii przepłynął pod biegunem północnym. W ten sposób pokazał, jak niepostrzeżenie można dostać się blisko wrogich granic. Okręt rozpoczął służbę w maju 1955 roku. Po wielu latach pływania, trwającego do 1980 roku, jednostka „poszła na emeryturę”. Dziś pełni ona funkcję muzeum US Navy Submarine Force (Muzeum Sił Podwodnych).

22 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Zegarek zainspirowany amerykańskim okrętem to nowość w ofercie Vostok Europe. Jego twórcy starali się przenieść cechy okrętu podwodnego na stylistykę zegarka. Na pewno koperta może poszczycić się wodoszczelnością do 300 metrów, co z możliwościami okrętu podwodnego ma wiele wspólnego. SSN 571 to „rasowy diver”. Oczywiście, jak przystało na zegarek z logo Vostok Europe, jego koperta jest duża – ma 45,7 mm średnicy oraz 15,6 mm grubości. Jej budulcem w zależności od wersji jest stal szlachetna, tytan lub brąz. Od góry wieńczy ją masywna luneta z szerokimi ząbkami na bocznej krawędzi. Wkładka jest lekko skośnie ustawiona, obniżając się do wewnątrz. Okala ona mineralne szkło oznaczone jako „K1” z powłoką antyrefleksyjną. Dekiel poprzez promieniście rozłożone nacięcia na klucz nawiązuje do śrub okrętu. Zdobi go również wizerunek okrętu SSN571 na tle lodowców, otoczony wygrawerowanymi informacjami o tym modelu. Uszy są wyprowadzone prostopadle i zagięte ku dołowi. Pasek mocowany jest śrubami, będącymi jednocześnie elementami dekoracyjnymi. Tarcza zegarka ma przywodzić na myśl wskaźniki pomiarowe okrętu. Jej różne wersje obfitują w ciekawe zestawienia kolorystyczne. Są one bardzo kontrastowe, i to niezależnie od tego, czy oglądamy model z kwarcowym mechanizmem S.Epson VK64 wyposażonym w stoper, czy trójwskazówkową odmianę z mechanicznym sercem Seiko NH35. Wersja kwarcowa ma dwie dodatkowe tarcze – ta na godzinie 12. odpowiada za zliczanie minut stopera, a ta na 6. to mały sekundnik. Subtarcze są lekko zagłębione, a ich kolor w każdej z wersji jest mocno kontrastowy w stosunku do bazowej barwy tarczy. Na dużych i wyrazistych wskazówkach zamocowano rurki T25, zapewniające możliwość odczytu wskazań czasu w ciemności. Minutowa ma jedną długą, a godzinowa dwie krótsze rurki z trytem. Także godzinowe indeksy to jakby małe reflektorki z osadzonymi pionowo trytowymi tubami. Takie rozwiązanie zapewnia doskonałą czytelność wskazań w ciemności, i to bez konieczności wcześniejszego naświetlania jego elementów. Na godzinie 3. nadrukowano wizerunek okrętu podwodnego, a na godzinie 4.30 umieszczono okienko datownika.

„Zegarek zainspirowany amerykańskim okrętem to nowość w ofercie Vostok Europe” Wersja z mechanizmem tradycyjnym ma tarczę o strukturze powierzchni przypominającej fale, a trytowe indeksy osadzono na lekko wyżej ułożonym pierścieniu okalającym falisty obszar. Obie wersje przyciągają wzrok tak swoim wyglądem, jak i wielkością. Ta nowa linia zegarków będzie produkowana w porozumieniu z Association of Veterans of US Submarine Service. Ceny modeli z tej serii plasują się w przedziale od 3 080 do 3 690 złotych.

www.zegarkiipasja.pl

Marcin Tybura ambasador marki Vostok Europe

Ten wyjątkowy model zegarka przekonał do siebie nowego ambasadora marki Vostok Europe – Marcina Tyburę. Polski sportowiec, zawodnik mieszanych sztuk walki (MMA) w najbardziej wymagającej wadze ciężkiej, utytułowany zawodnik UFC, jest doskonałym promotorem zegarków tej litewskiej firmy. Expedition North Pole w odświeżonej wersji Trzecia nowość marki Vostok Europe w roku 2021 to kolejne wydanie bardzo cenionego modelu Expedition North Pole. Dobrze znana fanom marki kolekcja doczekała się swojej odświeżonej odsłony. Producent wypuścił na rynek cztery nowe propozycje zegarka poświęconego wyprawie na biegun północny. Limitacja tego modelu wynosi 3000 sztuk. Model Expedition North Pole jest bardzo czytelny, a dzięki zastosowaniu warstwy Super-LumiNova na indeksach i wskazówkach odczyt wskazań jest łatwy także w nocy.

Każda z wersji jest wyposażona w mechanizm z naciągiem automatycznym YN55 japońskiej marki S. Epson. Solidna budowa wykonanej ze stali koperty o charakterystycznym profilu oraz szkło mineralne oznaczone jako „K1” sprawiają, że zegarek ten jest wytrzymały i praktyczny, idealny do użytkowania na co dzień. Wodoszczelność wynosi 200 metrów. Model Expedition North Pole jest bardzo czytelny, a dzięki zastosowaniu warstwy Super-LumiNova na indeksach i wskazówkach odczyt wskazań jest łatwy także w nocy. Zegarek oferowany na skórzanym pasku dostępny jest w wersji stalowej, srebrzystej koperty z niebieską lub czarno-szarą tarczą. Dla koperty w kolorze czarnym przewidziano czarnopomarańczową tarczę, a dla koperty w kolorze różowego złota wybrano biały cyferblat z wyraźnie widocznymi niebieskimi indeksami. Cena modelu zależy od wersji kolorystycznej koperty: stalowa to 1290 złotych, czarna to 1390 złotych, w kolorze różowego złota 1490 złotych. Wszystkie opisane powyżej nowości marki Vostok Europe są już dostępne w Polsce. Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja 23


Ulysse Nardin Freak X Razzle Dazzle Zakamuflowana odrobina szaleństwa

J

eśli istnieje coś, do czego przez lata zdążyliśmy się przyzwyczaić w kontekście marki Ulysse Nardin, to z całą pewnością są to nawiązania do wody i morskiej żeglugi. Może też fakt, że niemal każdy nowy zegarek w kolekcji tego producenta jest przynajmniej zaskakujący. Dzieje się tak nawet, gdy do jego wykonania użyte zostały stosunkowo proste środki lub… przyrodniczo-militarna pomyłka sprzed lat. Charakterystyczne malowanie Przez lata przyrodnicy zastanawiali się nad pochodzeniem i przydatnością specyficznego umaszczenia zebr. Długo wierzono, że biegnące pasiaste konie wprowadzają w konsternację ścigające je drapieżniki. Te, z powodu mieniących się pasków, miałyby mieć trudności w odróżnieniu pojedynczych zwierząt w stadzie. Idea takiego rodzaju kamuflażu, po pewnych modyfikacjach nazwanego „razzle dazzle” lub po prostu „dazzle”, została wprowadzona w czasie pierwszej wojny światowej w Królewskiej Marynarce Wojennej i w US Navy. Stosowano ją sporadycznie jeszcze w czasie II WŚ. Dane statystyczne nie potwierdziły jednak skuteczności tego sposobu maskowania, a wynalezienie radaru na zawsze wstrzymało jego stosowanie.

„Moduł automatycznego naciągu mechanizmu można obejrzeć przez dekiel z szafirowym szkłem” Dziś już wiemy, że zebry wykształciły swoje paski w zupełnie innym celu. Kamuflaż „dazzle”, składający się ze skomplikowanych, przerywających się nawzajem i przecinających wzorów, rzeczywiście utrudnia rozpoznanie obiektów. Po dziś dzień wykorzystują ten fakt producenci aut w czasie testów drogowych nowych, planowanych do wprowadzenia modeli. Ponadto walory wizualne tego malowania są zaskakujące, co doceniło także wielu artystów, z Pablem Picassem oraz przedstawicielami lubującego się w złudzeniach optycznych op-artu na czele. Niecodzienny wygląd, artystyczne konotacje i morskie korzenie. Brzmi to niemal jak… gotowy przepis na zegarek z logo Ulysse Nardin. Prawdziwość takiej sugestii potwierdza zegarek Freak X Razzle Dazzle.

24

Zegarki i Pasja

Niecodzienny wygląd, artystyczne Tarcza „A”i morskie konotacje składa sięBrzmi korzenie. z wielopoziomowo to niemal jak… ułożonych gotowy przepis elementów na zegarek z logo z powierzchniami Ulysse Nardin. wykończonymi różnymi metodami.

Linia Freak jest obecna w ofercie Ulysse Nardin już dwadzieścia lat. Charakterystyczny dla niej, całkowicie odsłonięty, szkieletowany mechanizm zastosowano do tej pory między innymi w modelach Freak Phantom z ośmiodniowym tourbillonem, FreakLab czy Freak Vision Automatic. W 2019 roku firma zaprezentowała Freak X i był to punkt zwrotny w historii tego modelu. Wraz z nim premierę miał bowiem nowy mechanizm oznaczony jako kaliber UN-230, który w zasadzie jest swego rodzaju efektem fuzji znanych już wcześniej UN118 i UN250. Tym krokiem niespotykany nigdzie indziej sposób wskazania czasu zaimplementowano w mechanizmie z automatycznym naciągiem. Taka decyzja pozwoliła firmie Ulysse Nardin wycenić nowy model na poziomie 20 procent ceny poprzedników. Jako nowy, podstawowy mechanizm w tej linii UN-230 znalazł się również w modelu Freak X Razzle Dazzle. Tuż za plecami Moduł automatycznego naciągu mechanizmu można obejrzeć przez dekiel z szafirowym szkłem. Widziane z tej strony wnętrze wydaje się zaprzeczeniem każdego z pozostałych elementów zegarka. W porównaniu z godnym nazwy kamuflażem z przodu wydaje się wręcz ascetyczne. Kołowe, szczotkowane wykończenie mostków koresponduje z wypolerowanymi na lustro krawędziami szkieletowanego rotora. Niemal wszystkie widoczne elementy utrzymane są w kolorze głębokiej czerni. Mechanizm oferuje 72 godziny rezerwy chodu, pracując z częstotliwością oscylacji balansu wynoszącą 21 600 wahnięć na godzinę. Tyle że fajerwerki zaczynają się na talerzu…

www.zegarkiipasja.pl


En face (twarz zegarka) Dlaczego przy opisie wyglądu zegarka pada słowo „talerz”? Sam producent używa tego określenia, mając na myśli okrągły dysk umieszczony pod szafirowym szkłem i widocznymi od tej strony elementami mechanizmu. Jest on zintegrowany z kołem godzinowym i szczotkowanym mostkiem pełniącym rolę wskazówki godzinowej. Używanie pojęcia „tarcza” w odniesieniu do zegarków z tej rodziny byłoby daleko idącym nieporozumieniem. Podobnie jak w innych Freakach, mimo zastosowania mechanizmu z automatycznym naciągiem, całe „szaleństwo” pracującego mechanizmu zegarka zostało wystawione na widok publiczny. Wspomniany dysk ozdobiony został geometrycznym wzorem, od którego wzięła się nazwa modelu. Wzór ten wykonano trzema różnymi technikami: laserową, obróbki galwanicznej i lakierowaniem. Efekt każdej z tych trzech technik inaczej zachowuje się przy oświetleniu. Częściowo przysłonięty pierścieniem indeksów dysk, obracając się wraz ze wskazówką godzinową, stanowi tło dla ruchomego mostka, pełniącego jednocześnie funkcję wskaźnika minut. Przeciwwagą dla takiej wskazówki minutowej jest wirujące, błękitne koło balansu. Praca mechanizmu i ruch tła to hipnotyzujący widok. Choć opisywany mechanizm jest na rynku już dwa lata, a stojąca za nim idea jest obecna w zegarkach Ulysse Nardin od 2001 roku, wciąż trudno oswoić się z jego wyglądem. Charakterystyczny ruchomy mostek, wykonany z krzemu balans z niklowymi obciążnikami i opatentowanym, krzemowym włosem, „karuzelowy” ruch mostków i przekładnia planetarna to elementy, których na próżno w podobnej formie szukać gdzie indziej. Dość duża, 43-milimetrowa, tytanowa koperta pokryta czarnym DLC oraz wielowarstwowy cyferblat również zachowały typowe cechy rodziny Freak.

www.zegarkiipasja.pl

Charakterystyczny, całkowicie odsłonięty, szkieletowany mechanizm zastosowano do tej pory między innymi w modelach Freak Phantom z ośmiodniowym tourbillonem, FreakLab czy Freak Vision Automatic.

Zegarki i Pasja 25


Dysk ozdobiony geometrycznym wzorem, od którego wzięła się nazwa modelu wykonano trzema różnymi technikami: laserową, obróbki galwanicznej i lakierowaniem.

„Razzle Dazzle” Najnowszy model Freak X Razzle Dazzle został wyposażony przez producenta w dwa wysokiej jakości ażurowe paski wykonane ze skóry cielęcej. Pierwszy w kolorze czarnym z mocno zaznaczonymi szwami „point de bride”. Drugi, w przeciwieństwie do pierwszego, jest biały z identycznym czarnym szyciem. Ta gra czerni i bieli zbiega się w centralnej części zegarka, podkreślając jego specyficzny charakter. Charakter w całości zdefiniowany przez miniaturę najbardziej widowiskowego ze wszystkich kamuflaży w historii. Gdy kilka lat temu Ulysse Nardin zaprezentował światu zegarek Grand Deck Marine Tourbillon, szybko okazało się, że termin „Grand Deck” nabrał nowego wyrazu. Zegarek wyparł jego pierwotne znaczenie z kilku pierwszych stron wyszukiwarki Google. Czy podobnie stanie się teraz z pojęciem „Razzle Dazzle”? Całkiem możliwe. Wyprodukowany w liczbie jedynie 30 sztuk zegarek wygląda, jakby to określenie stworzone było właśnie dla niego. Marek Zabielski

26 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Mimo nagromadzenia wielu elementów mechanizmu na cyferblacie, co jest także bezpośrednim wynikiem szkieletowania, projektantom udało się zachować dobrą czytelność wskazań. Stało się tak dzięki wybraniu odpowiedniej kolorystyki i właściwemu rozmieszczeniu wszystkich zespołów konstrukcyjnych i elementów wskazań. W centralnym punkcie cyferblatu umieszczono cztery wskazówki: godzinową, minutową oraz sekundowe podwójnego chronografu. Odczyt wskazań ułatwia podziałka zlokalizowana przy krawędzi koperty. Z prawej strony tarczy, w okolicy koronki, znalazł się wyskalowany do 30 minut licznik stopera. Pomiędzy 7. i 8. indeksem godzinowym zlokalizowano wskazanie rezerwy chodu posiadające sektory: zielony i czerwony. Pole odczytu wskazań czasu dzięki doskonale dobranej kolorystyce jego elementów – czerni, grafitu i stali – tworzy zgrabną i miłą dla oka kompozycję.

Angelus U30 Black Titanium

F

irma Angelus jest producentem wysokiej klasy zegarków. Jej siedzibą jest kolebka szwajcarskiego zegarmistrzostwa, czyli miejscowość La Chaux-de-Fonds, a manufaktura działa na rynku od niemal 125 lat. W tym okresie stworzyła wiele pionierskich rozwiązań technicznych i wyjątkowych mechanizmów, dzięki czemu zyskała sobie uznanie wśród koneserów zegarmistrzostwa. W tym roku marka Angelus zaprezentowała zegarek ciekawy pod kątem wyglądu, ale – co dla nas ważne – naszpikowany licznymi komplikacjami konstrukcji mechanizmu. Jest nim model U30 Black Titanium.

„Sercem” zegarka U30 jest manufakturowy werk z naciągiem automatycznym i możliwością dokręcania przy użyciu koronki, oznaczony jako kaliber A-150. Pracuje on z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę, czyli 4 Hz. Mechanizm składa się z 350 elementów. Łożyskowany jest za pośrednictwem 38 syntetycznych rubinów, a rezerwa jego chodu sięga 45 godzin. Tytan wykorzystany do wykonania mostków został ciekawie zabarwiony. Dodatkowo wybrane elementy mechanizmu zostały pokryte specjalnym stopem platyny w formie powłoki określonej jako NAC.

Model U30 Black Titanium przyciąga uwagę niecodziennym wyglądem, wynikającym z braku tradycyjnej tarczy oraz szkieletowego wykonania elementów mechanizmu.

Model ten przyciąga uwagę swoim niecodziennym wyglądem, wynikającym z braku tradycyjnej tarczy oraz szkieletowego wykonania elementów mechanizmu. Daje to możliwość niemal nieograniczonego podziwiania złożoności jego konstrukcji. Płyta i mosty zostały wyfrezowane w maksymalny sposób – wręcz do granicy ich sztywności i przydatności konstrukcyjnej. Takie działanie, przy poprawnym funkcjonowaniu zegarka, świadczy o olbrzymim rzemieślniczym kunszcie manufaktury Angelus oraz jej możliwościach technicznych. Skonstruowanie takiego mechanizmu zegarka możliwe było tylko dzięki oparciu procesu kreacji na programowaniu komputerowym oraz trójwymiarowym modelowaniu cyfrowym. www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 27


Mechanizm A-150 posiada bardzo złożoną konstrukcję. Wynika to z wyposażenia go w szereg zaawansowanych technicznie komplikacji. Poza samym wskazaniem czasu zastosowano tourbillon wykonujący pełen obrót wokół własnej osi w ciągu minuty, rozbudowany stoper z opcjami flyback i split-second oraz wskaźnik rezerwy chodu. Tourbillon należy do wąskiego grona najbardziej skomplikowanych rozwiązań wykorzystywanych w mechanizmach zegarkowych. Jego obecność nie wpływa na dokładność działania zegarka, ale jest fantastycznym elementem dekoracyjnym. Do tego potwierdza najwyższe umiejętności techniczne producenta. Tourbillon z ręcznie polerowaną klatką i fazowanymi krawędziami umieszczono w okolicy godziny 10.

Ergonomiczne przyciski i wpasowana między nimi koronka, zapewniając komfortową obsługę stopera, wpisują się w sportowy charakter zegarka.

Konstrukcję stopera oparto na zastosowaniu podwójnego koła kolumnowego, a sam stoper, w przeciwieństwie do rozwiązań stosowanych przez innych zegarkowych producentów, nie jest osobnym modułem, który dołożono do mechanizmu bazowego, lecz stanowi on jego integralną część. Poza możliwością wykonywania pomiarów odcinków czasu o zakresie 30 minut chronograf U30 Black Edition posiada dwie dodatkowe, ciekawe możliwości. Split-second (rattrapante) umożliwia jednoczesne mierzenie dwóch rozpoczynających się równocześnie odcinków czasu, a funkcja flyback dzięki sprzężeniu zerowania i wyzwalania pomiaru pozwala na błyskawiczne rozpoczęcie każdej nowej sekwencji pomiarowej. Do obsługi stopera służą trzy przyciski – dwa zlokalizowane po bokach koronki i jeden skryty w jej rdzeniu.

28 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Mechanizm osadzono w czarnej, tytanowej kopercie o średnicy 47 mm. Jej agresywne linie podkreślają sportowy charakter modelu U30 Black Titanium. Projektantom udało się perfekcyjnie dobrać proporcje między delikatną lunetą i smukło wyprowadzonymi uszami. Ergonomiczne przyciski i wpasowana między nimi koronka, zapewniając komfortową obsługę stopera, wpisują się w sportowy charakter zegarka. Wykorzystanie tytanu pozwoliło na uzyskanie małej wagi wyrobu. Zegarek zaopatrzono w oryginalny, gumowy pasek w kolorze czerni z tytanowym zapięciem. Z obu jego stron umieszczono charakterystyczne logo marki Angelus. Wodoszczelność tego modelu wynosi 30 metrów. Model U30 Black Edition stanowi dobry przykład najwyższej jakości wykonania zegarków połączonej z odważną i bezkompromisową stylistyką. Ten zegarek można przyrównać do sportowego superauta, wyciągając z takiego zestawienia ciekawe wnioski. Poza samym jego wyglądem i użytymi materiałami, które jednoznacznie przywodzą na myśl sportowe bryki, również wnętrze zegarka z niezwykle skomplikowanym konstrukcyjnie i dopracowanym do najmniejszego szczegółu werkiem przypominają wyżyłowany do granic możliwości silnik samochodu wyścigowego. Angelus U30 Black Titanium powstał w limitowanej liczbie zaledwie pięciu egzemplarzy. Cena tego modelu wynosi ponad 330 000 złotych. Paweł Zgiep

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 29


Atlantic Worldmaster Open Heart Limited Edition

S

zwajcarska marka Atlantic do swojej oferty wprowadziła nowy model zegarka z serii Worldmaster. Jest to klasyczny, elegancki czasomierz, który dzięki dekoracyjnemu otworowi wykonanemu w tarczy umożliwia użytkownikowi obserwowanie ruchu elementów jego mechanizmu. Wiadomo, że najciekawszy dla obserwacji działania mechanizmu mechanicznego zegarka jest zespół balansu. Obserwując go, widzimy skokową pracę koła wychwytowego i kotwicy oraz oscylacyjny ruch balansu. Łącznie daje to niezwykły, wręcz hipnotyzujący efekt. Z tego powodu producenci zegarków mechanicznych, projektując je, w niektórych przypadkach umożliwiają taką łatwą obserwację ruchu mechanizmu, co równocześnie uatrakcyjnia wizualnie każdy tego typu czasomierz. Koło balansu jest swego rodzaju „sercem” zegarka mechanicznego, więc zabieg polegający na pokazaniu tego elementu od strony tarczy określany jest jako „open heart”.

Każdy z trzech nowych modeli zegarków z serii Worldmaster Open Heart Limited Edition jest wyposażony w mechanizm Sellita SW 200-1 z automatycznym naciągiem sprężyny.

Z czego wynika uniwersalność nowego zegarka Worldmaster Open Heart? Pisząc o uniwersalności tego modelu, należy zacząć od opisu jego koperty. Wykonano ją ze stali szlachetnej i ma ona klasyczny kształt. Jej korpus jest okrągły, a uszy są wyprowadzone z wyraźnym odcięciem, co stylistycznie nieco przypomina wzór znany jako „krab”. Tak wykonane uchwyty paska mają wyglądać, jakby były dodatkiem do walcowatego elementu koperty. W tym wzorze zrobiono to w bardzo delikatny, subtelny sposób, stanowiący odniesienie czy też może nowoczesną interpretację wzoru „krab”, podkreślającą elegancję zegarka. Wąska luneta także podkreśla jego delikatność i elegancję. Średnica koperty to 42 mm, a więc mieści się w zakresie „uniwersalności”. Dlaczego?

Linia zegarków Worldmaster jest dla marki Atlantic swego rodzaju filarem oferty. To jej wizytówka, od dekad zakorzeniona w zegarmistrzowskim rynku w Polsce i wielu innych krajach. Nie jest więc przypadkiem, że nowy, limitowany model zagościł właśnie w tej klasycznej i bogatszej niż przed laty rodzinie zegarków Atlantic. W ramach rodziny modeli Worldmaster szwajcarska firma tworzy zegarki eleganckie, ale oferujące bardzo duży zakres uniwersalności. Taka forma czyni je dobrym wyborem przy użytkowaniu nie tylko na co dzień. Niemal każdy Worldmaster, a na pewno co najmniej jedna z wersji prezentowanych w tym artykule, nadaje się zarówno do swobodnego stroju, jak i do bardziej wymagającej stylizacji.

30 Zegarki i Pasja

Dlatego, że pasuje na szerokie spektrum nadgarstków, a także dlatego, że wskazania czasu przy tej wielkości tarczy są czytelne, a sam zegarek widoczny, ale nie ostentacyjny. Bez problemu wsuniemy go także pod mankiet koszuli. Można powiedzieć, że tego typu zegarki w zasadzie się nie starzeją, są ponadczasowe. Koperta ma tak powierzchnie szczotkowane, jak i polerowane. Rozstaw uszu to standardowe 20 mm, więc dobierając pasek, bez problemu można zmieniać charakter wyglądu czasomierza. Wkręcany dekiel jest przeszklony i płaski, co wpływa pozytywnie na wygodę użytkowania. Przeszklenie dekla przy obecności otworu w tarczy zegarka pozwala spojrzeć na przestrzał, ale samo przeszklenie umożliwia też oglądanie mechanizmu zegarka od strony dekla.

www.zegarkiipasja.pl


Każdy z trzech nowych modeli zegarków z serii Worldmaster Open Heart Limited Edition jest wyposażony w mechanizm Sellita SW 200-1 z automatycznym naciągiem sprężyny. Werk ten jest łożyskowany na 26 kamieniach, pracuje z częstotliwością 28 800 wahnięć balansu na godzinę i oferuje 38-godzinną rezerwę chodu. Postawiono zatem na mechanizm sprawdzony i cieszący się sympatią użytkowników. Jak przystało na współczesną konstrukcję firmy Sellita, mechanizm można dokręcić koronką. Posiada on także funkcję stop-sekundy, co znacznie ułatwia dokładne nastawienie wskazań zegarka. Zastosowano mechanizm w standardowym poziomie wykończenia, ale sama możliwość jego obserwacji od strony dekla daje sporo radości. Na rotorze wygrawerowano nazwę marki, a na stalowej części dekla – podstawowe informacje o nowym modelu. Konstrukcja koperty zapewnia wodoszczelność na poziomie 50 metrów.

Dostępne są trzy modele zegarka Worldmaster Open Heart Limited Edition, różniące się kolorami tarcz.

Kolejna wersja kolorystyczna jest nieco bardziej ekspresyjna. Tarcza ma kolor atramentowoniebieski. Indeksy, ramka otworu i ramiona wskazówek są srebrzyste. Ta wersja w moim odczuciu wygląda bardziej młodzieżowo. Może być postrzegana jako mniej elegancka, ale za to ciekawie dostosowana do swobodniejszych stylizacji. Ten luźniejszy charakter podkreśla pasek w kolorze niebieskim. Ten model Worldmastera jest klasyczny i ponadczasowy, ale niebieski pasek i cyferblat powodują, że wydaje się on być bardziej współczesną interpretacją kultywowanych od lat wzorów.

Trzy wersje kolorystyczne Worldmastera Open Heart Limited Edition Dostępne są trzy modele zegarka Worldmaster Open Heart Limited Edition, różniące się kolorami tarcz. Pierwsza z nich jest srebrzysta i moim zdaniem jest najbardziej elegancka. Nakładane indeksy w postaci wielopłaszczyznowych, wydłużonych słupków, lekko zwężających się w kierunku środka tarczy, mają złotawy kolor. Trzy główne znaczniki na godzinach 3., 6. i 9. są nieco większe i mają pośrodku nałożone subtelne paski masy luminescencyjnej. Na godzinie 12. nie umieszczono indeksu, gdyż to właśnie tam znajduje się okrągły otwór w tarczy z ramką w kolorze złotym i wpisanym w nią logotypem marki Atlantic – cyrklem. W otworze widać pracujący balans – „serce” mechanizmu zegarka. Wskazówki o delikatnym kształcie w stylu dauphine są także złotawe i wypełnione białą masą luminescencyjną. Na krawędzi tarczy widać pierścień dystansowy z nadrukowaną podziałką minutową, a na górze, pomiędzy nim a otworem, nadrukowano nazwę firmy. Poniżej osi wskazówek znalazły się nazwa modelu oraz informacje o limitacji i sposobie naciągu sprężyny napędowej. Szkło chroniące tarczę wykonane zostało oczywiście z szafiru. Zegarek w tej wersji otrzymujemy na skórzanym pasku w kolorze brązowym zapinanym na klamrę typu motylkowego.

www.zegarkiipasja.pl

Ostatni model zegarka Atlantic z nowej kolekcji Worldmaster Open Heart ma tarczę w kolorze czarnym. To klasyczny, prawdopodobnie najczęściej stosowany kolor tarcz Worldmastera i – z wyjątkiem tarcz białych – najczęściej spotykany u wszystkich producentów. Wygląda to nobliwie, ale ten spokojny i stateczny wizerunek ożywiają jasny pierścień dystansowy i srebrzyste inskrypcje. Ta wersja jest oferowana na czarnym skórzanym pasku. Każdy z trzech modeli Worldmaster Open Heart Limited Edition jest limitowany – wykonany tylko w 888 sztukach. Cena nowego zegarka z opisywanej kolekcji Atlantic to 4 145 złotych. Adrian Szewczyk

Zegarki i Pasja

31


Iskry na niebie i na nadgarstkach Nowy partner polskiej marki Xicorr

X

icorr to dobrze znana polska marka zegarkowa. Ceniona i lubiana. Ceniona za tworzenie ciekawych, posiadających własny styl zegarków, które cechują dobra jakość wykonania i rozsądna cena. A lubiana z tego samego powodu, ale dodatkowo także za sprawą podejścia marki do klienta oraz budzącego sympatię właściciela firmy Xicorr, czyli Adama Tomaszewskiego. Zegarki Xicorr mają własny charakter, ciekawe historie i inspiracje z nimi związane. Tym razem nie będziemy jednak skupiać się na nowym zegarku polskiej firmy, tylko na nawiązanej przez nią ciekawej współpracy. ISKRA, czyli „Spark” Adam Tomaszewski przesłał do naszej redakcji informację o następującej treści: Oficjalnie możemy już się pochwalić, że podpisaliśmy umowę z Fundacją Biało-Czerwone Skrzydła. Od 9 maja 2021 roku wzajemnie wspieramy się i promujemy zarówno polskie lotnictwo, jak i polską markę Xicorr Watches, twórcę zegarka „Spark” inspirowanego samolotem ISKRA. Fundacja posiada samoloty ISKRA, którym z pasji do polskiego lotnictwa i przez szacunek dla tych niezwykłych maszyn dała drugie życie. My, jako polska marka, chcemy Fundacji w tym pomagać i współfinansować dalszy rozwój i pielęgnowanie największych osiągnięć inżynierii lotniczej w powojennej Polsce. Przed nami dużo pracy.

Nowa współpraca to świetna wiadomość tak dla miłośników lotnictwa, dla których samolot odrzutowy Iskra jest jednym z ważnych elementów historii awiacji i jednocześnie jednym z największych osiągnięć polskiego przemysłu lotniczego, jak i dla miłośników zegarków. Okolicznościowy model zegarka Xicorr „Spark”, czyli „Iskra” po angielsku, jest kolejnym ciekawym, dość wyjątkowym zegarkiem polskiego producenta, który można zakwalifikować do kategorii „pilotów”. Miał on premierę w lutym 2021 roku, czyli 61 lat po tym, jak samolot Iskra odbył pierwszy lot.

32

Zegarki i Pasja

Pasja do zegarków i pasja do lotnictwa Cytując za Wikipedią: PZL TS-11 Iskra – samolot szkolno-treningowy, produkowany przez WSK „PZL Mielec” (obecnie Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. w Mielcu), zaprojektowany przez zespół pod kierunkiem Tadeusza Sołtyka (stąd oznaczenie TS). Pierwsza polska konstrukcja lotnicza napędzana silnikiem odrzutowym. Prototyp oblatano w 1960 roku, a produkcję rozpoczęto w 1962 roku. Służbę samoloty Iskra zakończyły w grudniu 2020 roku. Korzysta z nich jeszcze zespół akrobacyjny Biało-Czerwone Iskry, oraz Fundacja Biało-Czerwone Skrzydła. Fundacja Biało-Czerwone skrzydła została założona w 2014 roku przez pasjonatów lotnictwa. Poza organizacją spotkań i imprez lotniczych oraz szkoleniem pilotów fundacja stawia sobie za cel także rewitalizację zabytków polskiego lotnictwa. Efekt jej działań to między innymi dwa doprowadzone do pięknego stanu samoloty PZL TS-11 Iskra.

To właśnie ten zakres działania chce wspierać w ramach partnerstwa firma Xicorr, a doskonałą drogą dla promocji Fundacji i jej działań jest na pewno pierwszy inspirowany tą współpracą zegarek Xicorr „Spark”.

www.zegarkiipasja.pl


Smartwatche polskiej marki Garett – nowości 2021

P

olska marka Garett przebojem zdobywa rynek smartwatchy i zegarków wielofunkcyjnych. W tym roku zaprezentowała ona wiele ciekawych nowości, które przełamują dotychczasową stylistykę tego rodzaju produktów oraz wnoszą sporo świeżości, przede wszystkim pod kątem ich wyglądu. Garett Lady Ann RT jest zegarkiem łączącym w sobie delikatność i wyrafinowaną stylistykę z bogatym zasobem funkcji dodatkowych. Charakterystyczna luneta ze ścięciami przypominającymi szlif jubilerski podkreśla jego damską naturę. Jej dopełnieniem są ciekawe, oryginalne tarcze, które doskonale komponują się z pozostałymi elementami zegarka. Te detale sprawiają, że można niemal zapomnieć o tym, że jest to zaawansowany smartwatch. Model Lady Ann RT pozwala między innymi na rejestrację dziennej aktywności ruchowej, pomiar pulsu, analizę snu oraz wyświetlanie komunikatów z telefonu. Model Garett Lady Ann RT dostępny jest w wersji srebrzystej lub z powłoką w kolorze różowego złota. Do wyboru jest także kilka wariantów pasków silikonowych oraz stalowe bransolety typu mesh.

„Polska marka Garett przebojem zdobywa rynek smartwatchy i zegarków wielofunkcyjnych” Garett Ocean RT jest nowym męskim zegarkiem o sportowo-eleganckim wyglądzie. Łatwo zauważyć, że stylistyka jego koperty, a w szczególności lunety, została zainspirowana rasowymi diverami, czyli zegarkami dla nurków. Uzyskany w ten sposób uniwersalny wyrób z powodzeniem odnajdzie się w zestawieniu z każdym typem stylizacji – od sportowej przez casualową aż po elegancką. Możliwości w tym zakresie są niemal nieograniczone. Garett Ocean RT występuje w dwóch wersjach kolorystycznych wkładki lunety – czarnej i niebieskiej. Zegarek jest wyposażony w stalową bransoletę z zapięciem motylkowym. Funkcjonalność tego smartwatcha jest bardzo zbliżona do wcześniej opisanego modelu Lady Ann RT.

www.zegarkiipasja.pl

Garett Sport Mode Pro RT jest najbardziej zaawansowanym pod kątem technicznym zegarkiem z grona nowości przygotowanych przez markę Garett na 2021 rok. Posiada on tradycyjny jak na smartwatche wygląd. Mała waga i ergonomiczny, prostokątny kształt koperty sprawiają, że doskonale, wręcz niewyczuwalnie układa się na nadgarstku. Dzięki temu będzie on idealnym towarzyszem przy każdej aktywności sportowej.

Oczywiście Garett Sport Mode Pro RT posiada szereg przydatnych przy uprawianiu sportu funkcji. Dodatkową zaletą tego modelu jest także możliwość wykonania połączeń głosowych dzięki wbudowanemu mikrofonowi i głośnikowi. Ta właściwość czyni z niego przydatny sprzęt treningowy. Model ten dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych – „all black” oraz w kopercie w kolorze różowego złota z białym paskiem. Opisane trzy smartwatche są częścią całej gamy tegorocznych nowości marki Garett. Możliwość zapoznania się z pozostałymi oferowanymi modelami zegarków dają strona internetowa producenta oraz autoryzowani dystrybutorzy smartwatchy marki Garett. Paweł Zgiep

Zegarki i Pasja 33


Zegarki mechaniczne z cyfrowym wskazaniem czasu

M

ówiąc o zegarkach mechanicznych, z reguły mamy na myśli czasomierze ze wskazaniami analogowymi, czyli posiadające tarczę oraz wskazówki. Kiedy natomiast pada hasło „zegarek cyfrowy” (poprawnie: zegarek z cyfrowymi wskazaniami), najczęściej myślimy o zegarkach elektronicznych, zasilanych bateriami, zwykle o tych, które prezentują upływ czasu w formie cyfr na wyświetlaczu LCD. Jednakże historia zegarków ze wskazaniami cyfrowymi – choć trudno w to uwierzyć – ma niemalże 200 lat, gdyż sięga początku XIX wieku, a dzisiejszy renesans tego typu modeli i rozwiązań stanowi jedynie swego rodzaju powrót do przeszłości! Początki „cyfrowych zegarków” mechanicznych w pigułce Pomimo iż od lat 70. XX wieku zegarek z cyfrowymi wskazaniami czasu kojarzony jest w zasadzie wyłącznie z czasomierzami kwarcowymi, to definicja tak wskazującego upływ czasu zegarka zrodziła się znacznie wcześniej i jest bardziej ogólna: to model, który do prezentacji aktualnego czasu wykorzystuje cyfry, a nie wskazówki. Można śmiało powiedzieć, iż współczesne czasomierze ze wskazaniami cyfrowymi jedynie nawiązują do prekursorów tego typu zegarków, które po raz pierwszy zostały skonstruowane około roku 1830 we Francji. Wówczas był to istny przełom w formie prezentacji godzin i minut. Za pierwszy egzemplarz cyfrowego zegarka mechanicznego (Mechanical Digital Watch) uważa się model kieszonkowy, stworzony przez francuskiego zegarmistrza o imieniu Blondeau na specjalne życzenie króla Francji. Natomiast produkcja zegarków kieszonkowych wyposażonych w tego typu mechanizm i formę wskazań na masową skalę rozpoczęła się dopiero pod koniec XIX wieku, dokładnie około roku 1890. Nieco wcześniej, w 1880 roku, austriacki zegarmistrz pracujący w Szwajcarii – Josef Pallweber – skonstruował prototyp zegarka ze wskazaniami cyfrowymi dla firmy IWC. Jednakże wdrożenie jego projektu dla znaczącej liczby wyprodukowanych egzemplarzy nastąpiło dopiero 10 lat później, a na tego typu nowatorskie posunięcie zdecydowała się francuska firma Cortebert.

34 Zegarki i Pasja

Historia zegarków ze wskazaniami cyfrowymi – choć trudno w to uwierzyć – ma niemalże 200 lat, gdyż sięga początku XIX wieku.

Wtedy także ukuto określenie „Jump Hour” lub „Jumping Hour”, czyli dosłownie „skacząca godzina”, co ma związek ze skokowym ruchem, w jakim porusza się dysk z naniesionymi cyframi odpowiadającymi za poszczególne godziny. W uproszczeniu działanie tego typu mechanizmu wygląda następująco: Naprężona sprężyna napędowa powoduje powstanie momentu obrotowego na kołach przekładni chodu, który za pośrednictwem wychwytu generuje impulsy napędowe przekazywane do regulatora (balansu). Ruch przekładni chodu powoduje równocześnie ruch kół przekładni wskazań. Skokowe przemieszczanie się cyfrowych tarcz uzyskiwane jest poprzez zastosowanie mechanizmów krzywkowych. Poprawne działanie tego rodzaju mechanizmu skutkuje „skokiem” – szybką zmianą cyfry w okienku prezentującym godzinę. W roku 1920 rozwiązanie ze „skaczącą godziną” po raz pierwszy zostało zastosowanie w zegarku naręcznym. Czasomierz wyposażony w tego typu wskazania czasu, podobnie jak w „kieszonkach”, powstał w zakładach Cortebert. Fakt ten był momentem narodzin naręcznego zegarka mechanicznego z cyfrowymi wskazaniami czasu. Lata 70. XX wieku. Szczyt świetności i… zegarki kwarcowe Prawdziwą popularność – jeśli można o takiej w ogóle mówić – mechaniczne zegarki ze wskazaniami cyfrowymi osiągnęły w latach 70. XX wieku.

www.zegarkiipasja.pl


Wówczas różne przedsiębiorstwa z wielu krajów świata, takich jak choćby Niemcy, Szwajcaria czy USA, produkowały przeróżne modele, prezentujące wskazania czasu w formie cyfrowej.

Zegarek Kościuszko II polskiej marki Polpora.

Powstawały czasomierze bardzo proste, które na tarczy posiadały jedynie dwa okienka wskazujące minuty i godziny, ale także modele bardziej skomplikowane, które prezentowały dodatkowo także upływ sekund (cyfrowo lub analogowo) oraz wskazania bieżącej daty i dnia tygodnia. Najczęściej były to modele z manualnym naciągiem sprężyny, zdecydowanie rzadziej pojawiały się modele „Automatic”, czyli z automatycznym naciągiem sprężyny napędowej. Egzemplarze prezentujące upływ sekund, minut, godzin oraz datę i dzień tygodnia należały do tych bardziej wyrafinowanych i droższych, które obecnie osiągają wysokie ceny na aukcjach i są poszukiwane przez kolekcjonerów. Modele, które równocześnie były wyposażone choćby w stoper czy inne dodatkowe wskazania, występowały najrzadziej, a dziś stanowią rarytas kolekcjonerski.

Należy zaznaczyć w tym miejscu, iż nie każdy „gazomierz” posiada mechanizm typu „Jumping Hour”, gdyż występują modele prezentujące upływ czasu w formie cyfrowej z dyskami obracającymi się jednostajnie – w taki sam sposób jak poruszają się tradycyjne wskazówki minutowa i godzinowa.

Mechaniczne zegarki ze wskazaniami cyfrowymi nigdy nie osiągnęły takiej popularności jak ich bracia analogowo wskazujący czas. Wraz z nastaniem lat 70. ubiegłego wieku i pojawieniem się na szeroką skalę relatywnie tanich zegarków kwarcowych, w tym tych pierwszych, ze wskazaniami cyfrowymi, świat całego tradycyjnego zegarmistrzostwa zmienił się na zawsze. Zegarki mechaniczne, wskazujące upływ czasu w formie cyfrowej, niestety poszły w zupełną niepamięć!

Od kilku lat widać wyraźnie, iż współcześni producenci urządzeń do pomiaru czasu bardzo chętnie wracają do stylistyki modeli retro, czyli właśnie z lat 60.-70. XX wieku. Skutkuje to także pojawianiem się coraz większej liczby czasomierzy wizualnie przypominających zegarki z tamtych lat.

Współczesne odrodzenie. „Gazomierze” „Gazomierze” – bo tak z racji skojarzenia ze skrzynkami mierników zużycia gazu często określa się również niektóre zegarki mechaniczne ze wskazaniami cyfrowymi w Polsce – stały się obecnie bardzo popularne. Ich slangowa nazwa rzeczywiście doskonale nawiązuje do podobieństwa odczytu wskazań czasu z okienkiem gazomierza, gdzie w formie szeregu cyfr prezentowane jest zużycie gazu. W typowych „gazomierzach” wskazania godzin i minut, a czasami także sekund czy nawet datownik tworzą liniowy ciąg liczb. Obecnie „gazomierzami” nazywane są często również wszystkie inne zegar-ki, wskazujące czas w sposób cyfrowy. Co ciekawe, popularność „gazomierzy”, dotyczy zarówno modeli vintage, jak i nowej zegarkowej produkcji.

Stare egzemplarze mechaniczne osiągają coraz wyższe ceny, co wynika choćby z faktu, że przy ówczesnej produkcji, będącej na zdecydowanie niższym poziomie liczbowym od tych wskazujących czas za pomocą wskazówek, do dziś nie przetrwało ich zbyt wiele. Ponadto tańsze modele z lat 70. XX wieku wyposażone były bardzo często w mosiężne koperty oraz niezbyt wyszukane mechanizmy, co przy regularnym użytkowaniu nie sprzyjało zachowaniu zegarka w dobrej kondycji do dnia dzisiejszego.

Do rozwiązania z cyfrowym wskazaniem „Jumping Hour” chętnie wracają także najlepsze, najdroższe manufaktury świata.

Aktualnie do rozwiązania z cyfrowym wskazaniem „Jumping Hour” chętnie wracają także najlepsze, najdroższe manufaktury świata, które tworzą dzieła już absolutnie zachwycające pod względem kunsztu zegarmistrzowskiego oraz poziomu skomplikowania konstrukcji mechanizmu. Przykładem takiego wyrobu jest chociażby model Patek Philippe Chiming Jump Hour Ref. 5275, który śmiało można zaliczyć do Haute Horlogerie. Grono miłośników zegarków mechanicznych ze wskazaniem cyfrowym czasu, w tym także „gazomierzy”, poszerza się zdecydowanie z każdym rokiem, a dzieje się tak z kilku powodów. Te wyroby są bardzo intrygujące, a na przestrzeni całej historii zegarmistrzostwa są zdecydowanie unikatowe. Do tego posiadają one niezwykłą urodę (tarcza zegarka zawsze jest prosta i czytelna), a niektóre modele to połączenie zegarków analogowo i cyfrowo wskazujących czas. Do tego przy rozwiązaniu ze „skaczącą godziną” jest to niewątpliwa atrakcja, wynikająca z zaskakująco szybkiej zmiany wskazania godzin. Wyraźnie widoczne cyfry w okienkach godzin i minut pozwalają szybko podać aktualne wskazania czasu, a czyż nie o to chodzi w coraz bardziej cyfrowym, otaczającym nas świecie? Maciej Kopyto

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 35


Louis Erard Excellence Guilloché Main Zegarmistrzowskie rzemiosło

L

ouis Erard to niezależna od wielkich koncernów marka zegarmistrzowska, której jednym ze znaków rozpoznawczych są zegarki typu regulator. Wskazywanie czasu poprzez trzy wskazówki osadzone na niezależnych, oddalonych od siebie osiach to wizytówka omawianej marki. Nowe dzieło tej firmy wprawdzie wskazuje czas w klasyczny sposób, ale jest ciekawe z innych względów – to zegarek, który powstał dzięki wyjątkowym umiejętnościom rzemieślników zegarmistrzów zajmujących się tradycyjną techniką dekoracji tarcz – giloszowaniem. Excellence Guilloché Main to model limitowany, wykonany tylko w 99 sztukach. W szczególny sposób wyróżnia się tarcza tego zegarka, której powstanie było możliwe dzięki kultywowaniu artystycznego rękodzieła. Każda z 99 tarcz jest wykonana ręcznie, z najwyższą dbałością o szczegóły. Takie podejście do sposobu wykonania zazwyczaj jest zarezerwowane dla zegarków pochodzących z najwyższej półki cenowej. W wypadku prezentowanego zegarka płytko giloszowany wzór został tak zaprojektowany, żeby wizualnie sprawiał wrażenie trójwymiarowej powierzchni. Kraciasta faktura tarczy płata figle ludzkiemu oku.

„Wykonanie zdobienia tylko jednej tarczy dla zegarka Louis Erard Excellence Guilloché zajmuje kilka godzin pracy” Tarcze są wykonane krok po kroku poprzez giloszowanie ręczne za pomocą tradycyjnej maszyny. Ta metoda jest dziś jedną z rzadziej stosowanych sztuk rękodzieła artystycznego, choć powiązana jest ona z zegarmistrzostwem od początku jego historii. W rzeczywistości to jest praca, przy której liczy się każdy ruch ręki, a każdy fragment powstającego wzoru jest wynikiem niezliczonych godzin pracy i ćwiczeń dających wiedzę i doświadczenie.

Wzór powstały poprzez giloszowanie zajmuje w zasadzie całą tarczę poza jej zewnętrzną krawędzią.

Wykonanie zdobienia tylko jednej tarczy dla zegarka Louis Erard Excellence Guilloché zajmuje kilka godzin pracy jednego rzemieślnika. Główne etapy są wykonane przez producenta tarcz Fehr z La Chaux-de-Fond. Proces jest przeprowadzany na ręcznej giloszarce. To wiekowa maszyna z tak zwanym silnikiem „rose engine”. Wykonana jest jako skomplikowany zespół sprzęgniętych ze sobą kół zębatych, krzywek, korb i skrawających dłut.

36 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Cały jej mechanizm funkcjonuje bez jakiejkolwiek automatyki i cyfryzacji. Tutaj wszystko jest obsługiwane ręką i weryfikowane wzrokiem. Tylko od doświadczenia i zręczności zależy możliwość stworzenia wzoru, który jest równy, żywy i harmonijny. Ten geometryczny wzór, jaki wybrano dla zegarka Louis Erard Excellence Guilloché, jest ekstremalnie trudny do wykonania, ale uzyskana głębia obrazu, który jest w rzeczywistości płaski, wynagradza wszelki trud. Efekt wzmacniany jest przez czarny lakier, którym pokryto tarczę przed giloszowaniem, oraz ostateczne rodowanie, które nadaje mosiądzowi srebrzystą patynę w miejscach odsłoniętych przez dłuto.

„Excellence Guilloché Main to model limitowany, wykonany tylko w 99 sztukach” Wzór powstały poprzez giloszowanie zajmuje w zasadzie całą tarczę poza jej zewnętrzną krawędzią, na której nadrukowano podziałkę ułatwiającą perfekcyjny odczyt czasu. Pod godziną dwunastą umieszczono logo i nazwę marki. Co ciekawe, te informacje nie znalazły się na tarczy, ale na wewnętrznej stronie szkła. Piękna tarcza współgra z klasycznymi wskazówkami o wyszukanym kształcie Stalowa koperta ma 42 mm średnicy. Szafirowe, lekko wypukłe szkło zamocowane w obłej, polerowanej lunecie ma wewnętrzną powłokę antyrefleksyjną. Dekiel jest również przeszklony i można przez niego oglądać pracę mechanizmu Sellita SW261-1 z automatycznym naciągiem sprężyny. Cena zegarka Louis Erard Excellence Guilloché Main to około 16 500 złotych. Adrian Szewczyk

Stalowa koperta ma 42 mm średnicy. Szafirowe, lekko wypukłe szkło zamocowane w obłej, polerowanej lunecie ma wewnętrzną powłokę antyrefleksyjną. www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 37


Poprzez publikowane w magazynie „Zegarki i Pasja” artykuły pragniemy zachęcać do odkrywania fascynującego świata zegarmistrzostwa. Z ulubionym zegarkiem na ręku można przecież robić wspaniałe rzeczy! Dlatego w 2019 roku rozpoczęliśmy i kontynuujemy cykl publikacji o tym, „co nas kręci”.

Teraz jako twórca przeżywam Renesans, czyli pasja do malarstwa

T

ak jak mówi się, że każdy żołnierz nosi w swoim plecaku buławę, tak samo można powiedzieć, że każdy z nas ma w sobie duszę artysty. To drugie sformułowanie jest o tyle prawdziwe, że artystą rzeczywiście można być w każdym zawodzie i przy wykonywaniu każdej z czynności. Istotna różnica jest jednak choćby taka, że zwykły żołnierz na dowódcę może być szybko wykreowany przykładowo w czasach wojny lub zagrożenia, a artysta kształtuje swój talent, doskonali warsztat i tworzy kolejne dzieła życia przez wiele lat swojej mozolnej pracy. By spełnić się jako artysta, trzeba zdecydowanie wyjść ponad przeciętność i realizować się w pełni w wybranym przez siebie zajęciu. To dlatego, choć wielu z nas potrafi malować, układać kompozycje czy rzeźbić, to bycie artystą w dowolnym kierunku tak zwanej sztuki jest na pewno trudnym wyzwaniem.

Jako dziecko uwielbiałam rysować, nauczyciele w szkole wróżyli mi karierę artystyczną, sama deklarowałam, że malarstwo to będzie mój zawód.

medium, jakim są farby, i sposobów pracy z nimi. To właśnie wtedy związałam się z Konstancińskim Ośrodkiem Kultury, którego ówczesna dyrektorka – pani Danuta Ciołek – zwróciła na mnie uwagę i zasugerowała współpracę. To zaproszenie było ważnym impulsem do mojego intensywniejszego działania, a z drugiej strony dało mi możliwość publicznej prezentacji własnych prac. Pani Danuta skupiła wokół ośrodka kilkunastu artystów, a z czasem powstał pomysł założenia grupy – Stowarzyszenia Twórców Sztuk Plastycznych Triada. Działało ono na przestrzeni około dziesięciu lat, organizując wystawy i pełniąc funkcje edukacyjne w Konstancinie. Grupa ta obecnie nie ma statusu stowarzyszenia, ale jesteśmy cały czas w kontakcie, bierzemy udział we wspólnych wystawach w konstancińskiej Hugonówce. Pracując i malując, w tak zwanym międzyczasie ukończyłam też roczne studium plastyczne.

Jako dziecko uwielbiałam rysować, nauczyciele w szkole wróżyli mi karierę artystyczną, sama deklarowałam, że malarstwo to będzie mój zawód. Zdałam egzaminy i zostałam przyjęta do szkoły plastycznej w Jakucku, ale z powodu przeprowadzki na Ukrainę tamtej szkoły nie skończyłam. Równocześnie, co pewnie nie jest zaskakujące, także wtedy przekonano mnie, że artysta malarz to nie jest pewny kawałek chleba, a do tego słyszałam, że jest to zawód mało praktyczny. Z tego powodu skupiłam się na realizacji innej wizji mojego życia zawodowego. Czas jednak pokazał, że od przeznaczenia nie mamy szans uciec, co więcej – nie ma sensu walczyć ze sobą. Do malowania powróciłam jako młoda, ale już dorosła osoba. Jako dwudziestolatka dorabiałam sobie, malując portrety i reprodukcje słynnych dzieł malarskich z różnych epok. Wykonując je, musiałam opanować różne techniki i style malarskie – to była dobra szkoła dla doskonalenia mojego warsztatu jako artysty. Malowanie kopii, przynajmniej dla mnie, jest zajęciem dość nudnym i mało twórczym, ale z drugiej strony jest świetnym sposobem na poznanie

38 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Już jako naprawdę dorosła osoba zabrałam się za swoją edukację w dziedzinie sztuk pięknych, studiując na Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych. Mimo wyboru szkoły, w której malarstwo było zajęciem programowym, znowu zostało ono odsunięte na bok. Jako ten bardziej praktyczny wygrał kierunek architektura wnętrz. Uwielbiam projektować wnętrza, tworzyć przestrzeń do życia i funkcjonowania, projektować meble. Niezwykły jest sam proces remontowo-budowlany, kiedy to z chaosu – czyli z kompletnie zrujnowanego pomieszczenia lub jego stanu surowego – powstaje uporządkowane, przyjazne i funkcjonalne wnętrze. Ukończenie wybranego kierunku studiów miało duży wpływ na to, co i jak tworzę dziś. Przez cały tok studiów mieliśmy przedmiot rysunek i malarstwo, co sobie bardzo cenię i chwalę, a kadra wykładowców z ASP była dla mnie świetnym wsparciem. W życiu prywatnym bardzo cenię sobie również to, że mogłam być matką na 200 procent i mogłam towarzyszyć moim dzieciom w każdym momencie ich dorastania i rozwoju. Jednak dzieci stają się dorosłe i potrzebują własnej przestrzeni, co z drugiej strony jest absolutnie naturalne i normalne. Ja się tego obawiałam, ale na szczęście przyszło to naturalnie i zostało przyjęte bezboleśnie przez obie strony. Oczywiście przez cały okres dorastania dzieci trochę malowałam, ale – co też oczywiste – w hierarchii priorytetów zajęcie to nie było wcale na pierwszym miejscu. Teraz ze spokojem mogę skupić się na malowaniu.

Każdy z nas ma swoją drogę. Malarstwo i sztuka w różnych jej formach zawsze były obecne w moim życiu.

I znowu jestem w tym samym punkcie – maluję, ale teraz już bez skrupułów korzystam z całego czasu, jakim dysponuję. Wszystkie inne prace, czy nawet przyjemności, są na drugim planie. Malowanie jako zajęcie wybieram już świadomie i nie walczę z tym. Nic już nie muszę nikomu udowadniać. Zrozumiałam, że czas przestać uciekać przed tym, co jest czymś totalnie moim. Obecnie jestem bardzo płodna artystycznie i korzystam z tego w pełni, staram się nie hamować tego pociągu do tworzenia. Mogłabym malować ciągle, nie nadążam za myślami i nawet muszę zapisywać swoje pomysły, by zbyt szybko nie uciekały. By nie poszły w zapomnienie. Wena lub natchnienie, lub jakkolwiek je nazwiemy, nie trwają wiecznie i nie jest to stała niezmienna. Moja obecna sytuacja sprzyja tworzeniu, jestem w takim punkcie życiowym, że mogę się skupić w pełni na swojej twórczości.

www.zegarkiipasja.pl

Zegarki i Pasja 39


Każdy z nas ma swoją drogę. Malarstwo i sztuka w różnych jej formach zawsze były obecne w moim życiu. Działo się to z różną intensywnością i w zależności od tego, czy trzeba było je godzić z innymi rolami życiowymi. Teraz sztuka jest na pierwszym miejscu. Często jestem pytana, jak mogłabym określić styl, w którym tworzę. Nie odpowiem jednym wyrazem na to pytanie. Ba! Nie odpowiem nawet jednym zdaniem. W chwili obecnej trudno jest doszukiwać się czystych form stylistycznych w sztuce. Artyści współcześnie tworzący biorą pełnymi garściami z całego dorobku ludzkości w dziedzinie sztuk pięknych. Deformują, interpretują, obalają lub dla odmiany wynoszą na piedestał. Współcześni artyści wielowiekowe dziedzictwo podporządkowują własnym wizjom artystycznym. Być może czasem robią to nieświadomie, bo są nim nasiąknięci. W tym aspekcie także ja nie jestem wyjątkiem.

„Jako dziecko uwielbiałam rysować, nauczyciele w szkole wróżyli mi karierę artystyczną, sama deklarowałam, że malarstwo to będzie mój zawód” Doszłam do wniosku, że to, co sprawia mi największą przyjemność w tworzeniu, to ukazanie piękna zgodnego z moimi kanonami. Piękna, które oczywiście poniekąd jest pojęciem względnym, ale w moim przypadku niewątpliwie pokrywa się z ogólnie przyjętym jego postrzeganiem. Jestem estetką… Czasem świadomie uciekam się do deformacji malowanych przeze mnie obiektów, niemniej deformacje takie dalej się mieszczą w pojęciu „estetyczne”, przynajmniej tak mi się wydaje.

40 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


„Zaklinaczki” Jest to cykl ukazujący kobiety silne swoją kobiecością. Ich słabość jest ich siłą. Nie boją się być sobą, nie boją się mówić własnym głosem, mają swoją tożsamość i są jej świadome. Kobieta-zaklinaczka jest tajemnicza, ma w sobie magię, bo mówi językiem wszystkich istot: dzieci, mężczyzn, zwierząt. „Cienie” Cykl ten powstał jako efekt mojej fascynacji zjawiskiem zwanym „światłocieniem” i tym, jakie gra świateł i cieni daje możliwości dla budowania trójwymiarowego obrazu na płaskim medium. Za pomocą odpowiedniego natężenia światła i głębi cienia możemy budować dramaturgię danego dzieła. Poprzez oświetlenie lub umieszczenie w cieniu poszczególnych detali lub postaci artysta może kierować uwagę widza tam, gdzie on sam tego chce. Światłocień daje ogromne możliwości modelowania form i brył. Taki zabieg jest dobrym narzędziem przekazu twórczego.

Podsumowując i odpowiadając na pytanie: „Jak bym nazwała styl, w którym tworzę?”, odpowiem: sztuka współczesna. W tym miejscu chciałabym przedstawić moje ostatnie i cały czas aktualne fascynacje. Otwarty Cykl „Relacje” Poprzez figuratywne układy form geometrycznych ukazuję relacje międzyludzkie, napięcia emocjonalne, uczucia, zależności psychologiczne. Tytuły prac z tego cyklu niosą niejednoznaczny przekaz – z jednej strony chodzi o fizyczne układy postaci, ich postawy czy pozy, a z drugiej mam na myśli psychologiczny aspekt tych znaczeń. „Moje Art deco” Nazwa cyklu bierze się z mojej indywidualnej fascynacji tą formacją stylistyczną w sztuce i architekturze. Styl ten narodził się w latach dwudziestych XX wieku w opozycji do poprzedzającej go Secesji, zwanej też Art nouveau, i jej rozbujanych, krętych linii. Uwielbiam obie te formacje, a one wbrew wszystkiemu przenikają się. Secesja była swego rodzaju preludium do Art deco. W moich pracach z tego cyklu jest wyraźnie widoczna inspiracja stylem Art deco i jego geometrycznymi kształtami. Jednak jako że nie są one tak uporządkowane, jak na Art deco przystało, stąd w nazwie pojawiło się „moje”, bo jest to moja własna interpretacja tego stylu. Styl Art deco łączy się ściśle z architekturą i sztuką użytkową. Powstał on w czasach szybkiego rozwoju przemysłu, kiedy to z połączenia sztuki z potrzebami produkcji przemysłowej powstało wzornictwo przemysłowe. Może dlatego styl ten jest mi tak bliski, bo architektura też łączy w sobie sztukę z funkcją użytkową.

www.zegarkiipasja.pl

Doszłam do wniosku, że to, co sprawia mi największą przyjemność w tworzeniu, to ukazanie piękna zgodnego z moimi kanonami.

Dla encyklopedycznego przedstawienia dorobku artysty zawsze podawane są wystawy i wydarzenia, w których brał udział. Przy indywidualnym spojrzeniu na rozwój i osiągnięcia każdego z artystów mogę powiedzieć, że często nie są to wcale najważniejsze dokonania, ale rzeczywiście warto je także dla mojej twórczości podać w przypisach. Wszystkim czytelnikom magazynu „Zegarki i Pasja” chciałabym szczerze życzyć wytrwałości w dążeniu do realizacji swoich pasji i nierezygnowania z tego dążenia, nawet jeśli przyjdą pierwsze niepowodzenia. Warto, bo dążąc do doskonałości, sami siebie realizujemy. Katia Meller

Wystawy: 2001 – Ośrodek Kultury w Konstancinie – zbiorowa 2002 – Ośrodek Kultury w Konstancinie 2003 – Ogród Botaniczny w Powsinie – zbiorowa 2004 – Ośrodek Kultury w Konstancinie – Triada 2005-2006 – „Odbicia przyjaźni bez granic” – zbiorowa Leifschendam Vooburg (Holandia), Hranice (Republika Czeska), Temecula (Kalifornia, USA) 2006 – „Salon Outumn”, Konstacin – Triada 2007 – „Salon D’Art” – zbiorowa San-Germain-en-Laye (Francja), Konstancin-Jeziorna (Polska) 2007 – „W kolorze”, Starostwo Powiatowe, Piaseczno – Triada 2008 – „Ojców 2008”, Ośrodek Kultury w Konstancinie – Triada 2012 – „Konfrontacje”, Ośrodek Kultury w Konstancinie – Triada 2017 – „Konfrontacje”, Hugonówka, Konstancin – zbiorowa 2019 – „Konfrontacje”, Hugonówka, Konstancin – zbiorowa 2019 – „Podróże i sztuka”, biuro „I-podróże”, Warszawa 2020 – „Siła kobiecości”, siedziba Better Academy, Warszawa

Zegarki i Pasja

41


Zegarki vintage

ZODIAC Astrographic SST

„najbardziej ekscytujący zegarek, jaki możesz nosić”

P

o wpisaniu słowa „zodiac” w popularną wyszukiwarkę internetową otrzymamy prawie ćwierć miliona wyników. Przeglądając tylko kilka pierwszych stron z proponowanymi adresami internetowymi, znajdziemy informacje o filmach noszących ten tytuł, restauracjach, łodziach motorowych, zespołach muzycznych, pasie w sferze niebieskiej… oraz oczywiście ogromną liczbę publikacji dotyczących astrologii, znaków zodiaku, przepowiedni i horoskopów. To z pewnością pozycje warte uwagi, ale jako miłośnik zegarków poszukiwałem informacji na temat szwajcarskiej marki zegarkowej noszącej właśnie tę nazwę – Zodiac. Gdy hasło „Zodiac” pada wśród miłośników oraz kolekcjonerów zegarów vintage, natychmiast przed oczami ukazują się im urzekające wyglądem modele tego producenta z lat 50., 60. i 70. XX wieku. Modele takie jak Sea Wolf, Super Sea Wolf, Autographic, Datographic, Corsair, Powergraphic, Sea-Chron Chronographe, Aerospace GMT, Dynotron, Spacetronic… oraz Astrographic. W niniejszym opracowaniu chciałbym przybliżyć właśnie niezwykły zegarek Zodiac Astrographic SST Automatic – jeden z bardziej interesujących i charakterystycznych modeli vintage tego szwajcarskiego producenta. Jest to zegarek, który zapisał się na kartach historii zegarmistrzostwa już w dniu swojej rynkowej premiery w 1969 roku, mimo że nie był on wielkim sukcesem sprzedażowym. Jego stylistyka i sposób wskazywania czasu budzą emocje do dziś.

Przyjrzyjmy się zatem bliżej modelowi Astrographic SST. Co wyróżnia go na tle innych zegarków? Wystarczy spojrzeć na jego tarczę – ten wyjątkowy model posiada tak zaprojektowany i wykonany zespół wskazań, iż nie widzimy klasycznych ramion wskazówek, tylko tajemniczo wyglądające, jakby zawieszone w przestrzeni ich fragmenty. Funkcje minutowej i godzinowej pełnią elementy prostokątne, a nietypowa mała czerwona kropka, krążąc wokół tarczy, wskazuje upływ sekund.

Archiwalna reklama zegarków Zodiac Astrographic SST z USA z 1969 roku.

Prezentowany egzemplarz, co jest rzadko spotykane, ma także oryginalne pudełko i instrukcję!

Ten rodzaj wskazań nazywany jest w języku angielskim „mystery dial”, czyli właśnie tajemnicza tarcza. Określenie to stosowane jest dla grupy czasomierzy, których tarcze prezentują czas w nietypowy, często bardzo zaskakujący sposób. Dzięki zastosowaniu przez markę Zodiac trzech przeźroczystych, ułożonych jeden nad drugim dysków udało się projektantom uzyskać efekt trójwymiarowości elementów tarczy i nadać jej głębi. Podobne do indeksów prostokąty odpowiadające za wskazówki godzinową i minutową oraz czerwona kropka sekundnika wyraźnie odcinają się na tle tarczy. Klasyczny, powszechnie znany i stosowany od dziesiątek lat sposób prezentacji wskazań ze standardowymi ramionami wskazówek zamieniono na jakże urzekający, niemal magiczny spektakl odmierzania upływu czasu. Relatywnie proste pod względem technicznym rozwiązanie dało przyciągający wzrok, charakterystyczny i niespotykany sposób realizacji wskazań.

„Najbardziej precyzyjna kropka na świecie” „Najbardziej ekscytujący zegarek, jaki możesz nosić” „Wszystko, co zwyczajne w zegarkach, staje się nadzwyczajne w modelu Astrographic” Powyższe sentencje w skrócie opisują prezentowany zegarek, a zarazem podkreślają jego charakterystyczne, niecodzienne cechy. Nie jest to jednak mój autorski opis tego modelu, a przetłumaczony fragment tekstu pochodzący z oryginalnej reklamy zegarków Astrographic, która promowała tę właśnie nowość marki Zodiac w USA, w Nowym Jorku.

42 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl


Jednakże niezaprzeczalną cechą, wyróżniającą zegarki, w których zastosowano mechanizm szybkobieżny, jest przyjemny dla oka płynny ruch wskazówki sekundnika. W modelu Astrographic SST tę cechę mechanizmu projektanci wykorzystali w bardzo pomysłowy sposób, gdyż sekundnik stanowi czerwona kropka, która w niemal hipnotyzujący sposób płynnie, równomiernie okrąża tarczę. Swoją drogą kropka ta, tak samo jak wskazania za pomocą przeźroczystych dysków, miała stanowić właśnie nawiązanie do ery podboju kosmosu, czyli momentu, w którym powstał ten zegarek. W reklamie z 1969 roku celowo zastosowano określenia „satelity” w kontekście zawieszonych nad tarczą wskazówek, a orbitująca czerwona kropka, która krąży dookoła tarczy, ma przywodzić na myśl właśnie Księżyc. Fascynacja kosmosem jest dobitnie podkreślana w sposobie wykonania zegarka. Wspomniany „magiczny” efekt dodatkowo potęguje czerwona kropka, stale krążąca (orbitująca) wokół tarczy, która dzięki zastosowanemu mechanizmowi taktującemu z częstotliwością 36 000 wahnięć balansu na godzinę sprawia wrażenie, jakby „płynęła” po tarczy. Nie widać klasycznego, delikatnego „tykania”, czyli skoków sekundnika charakterystycznych dla mechanizmów o niższej oscylacji balansu. Trzeba pamiętać, że regułą w modelach z tamtego okresu było 18 000 wahnięć balansu na godzinę.

Astrographic SST prezentuje wysoki poziom zaawansowania technicznego w zakresie zastosowanego w nim mechanizmu oraz jakości jego wykonania.

Model Astrographic SST nie jest oczywiście pierwszym zegarkiem prezentującym wskazania czasu w ten dość nietypowy sposób. Na przestrzeni lat powstawały modele różnych marek należące do tak zwanej grupy zegarków z tarczą typu „mystery dial”. Jest to jednak relatywnie wąska grupa czasomierzy, zdecydowanie marginalna na tle tych z klasyczną, standardową realizacją wskazań. Warto wspomnieć, iż pierwsze tego typu zegary pojawiły się już w połowie XIX wieku i były wykonywane choćby dla ówczesnych prestidigitatorów, którzy wykorzystywali je podczas pokazów magicznych. Wracając do bohatera niniejszego opracowania – Astrographic SST nie był jedynie atrakcyjny wizualnie (choć to oczywiście kwestia gustu), ale także prezentował wysoki poziom zaawansowania technicznego w zakresie zastosowanego w nim mechanizmu oraz jakości jego wykonania. Marka Zodiac w drugiej połowie lat 60. XX wieku należała do wąskiego grona firm, które stosowały w swoich zegarkach mechanizmy szybkobieżne, czyli takie, których balans oscylował z częstotliwością 36 000 wahnięć na godzinę. Stąd w nazwie modelu Astrographic znalazł się akronim „SST”, czyli skrót od „Split Second Timing”. Za zwiększeniem częstotliwości oscylacji balansu (10 wahnięć na sekundę) stało przeświadczenie konstruktorów, iż tego typu mechanizmy będą bardziej precyzyjne niż standardowo stosowane. Choć idea ta jest w swych założeniach słuszna, to można debatować, czy i na ile ma to realny, korzystny wpływ na dokładność chodu mechanizmów.

www.zegarkiipasja.pl

W świecie wiele zmieniło się od czasu premiery modelu Astrographic SST. W 2019 roku minęło dokładnie 50 lat od momentu, gdy zegarek ten trafił na rynek. Uniesienie i entuzjazm ery podboju kosmosu minęły, fascynacja społeczeństw Zachodu życiem „w przyszłości” także – urządzenia, które były opisywane w książkach science fiction, dziś towarzyszą nam na co dzień. Odważne, innowacyjne, czasem nawet nieco zwariowane projekty z lat 60.-70. ubiegłego wieku, w tym także zegarki mechaniczne i kwarcowe z tamtego okresu, stanowią dziś często jedynie element historii, świadectwo minionej epoki. Ale jakże piękne i urzekające świadectwo, którym miłośnicy zegarków mogą nadal się cieszyć. Maciej Kopyto

W modelu Astrographic SST sekundnik stanowi czerwona kropka, która w niemal hipnotyzujący sposób płynnie, równomiernie okrąża tarczę.

Zegarki i Pasja 43


Jak powstaje pasek do zegarka zamówiony i wykonany na miarę?

Z

apewne większość z nas odpowiedź na tak zadane pytanie zacznie od próby wyobrażenia sobie początku procesu produkcji przedmiotu, jakim jest pasek. To, co jest najważniejsze i wpływa na zadowolenie klienta i wykonawcy, ma jednak miejsce przed tym faktem. Głównym aspektem, warunkującym udany efekt, jest zrozumienie potrzeby klienta – być może brzmi to banalnie, ale to właśnie dobrze zinterpretowana potrzeba w aspekcie paska, podobnie jak w procesie decyzyjnym zakupu zegarka, pozwala na osiągniecie efektu, który sprawi, że klient będzie zadowolony. Jeśli słyszę, że klient chciałby sportowy pasek do IWC Portugieser 7 Days, nie staram się wyszukać propozycji gumy czy canvasu (woskowanej bawełny), tylko dowiedzieć się, co zamawiający ma na myśli, mówiąc „sportowy”, ponieważ nasze wyobrażenia mogą być zupełnie inne. Sam fakt, że rozmawiamy o zegarku o dużej średnicy i grubości koperty, może sugerować, iż w kolekcji tego klienta zegarkiem garniturowym jest np. IWC Portofino, a „Portugalczyk” pełni rolę tego do mniej formalnych strojów (ale nadal eleganckich), a pasek „sportowy” to ten, który ma lekko grubszą nić czy grubsze wypełnienie (tzw. poduszkę). Dlatego na początku staram się zawsze ustalić i potwierdzić to, co „klient ubiera” w każde ze słów: „sportowy”, „gruby”, „elegancki”. Jest to konieczne, bo automatyczna interpretacja może okazać się błędna, gdyż działamy na schematach, które mamy w głowie my, a klient może posługiwać się zupełnie innymi.

Pasek zamówiony do zegarka Omega Aqua Terra Green, wykonany z ręcznie patynowanej skóry krokodyla.

Certina DS Zegarek IWC – pasek Chronograph ze skóry krokodyla Automatic nilowego w wykończeniu Arizona.

Srebrzysta tarcza ma piękne, nakładane indeksy w kształcie wydłużonych grotów, a znaczniki godzin 12. i 6. są wykonane w formie cyfr arabskich.

44 Zegarki i Pasja

Proces decyzyjny – z jakim zegarkiem mamy do czynienia? Zaczynając proces decyzyjny w zakresie kolorystyki paska dla danego zamówienia, musimy sobie zdawać sprawę, że ta interpretacja też jest kluczowa. Zwykle nie ma problemu z samym rozumieniem kolorów (ciemny brąz, jaskrawy etc.), a z tym, z jakimi detalami dotyczącymi koloru mamy do czynienia i co możemy zaproponować. Nierzadko mam w ręku zegarki, które są ikonami i wyglądają wyśmienicie tak na starej skórze, pasku z aligatora, jak i na pasku materiałowym. Sztandarowym przykładem może być choćby Omega Speedmaster Moonwatch, dla którego to zegarka pole do popisu jest bardzo duże. Wszystko zależy od tego, jaką osobą jest właściciel i w jakich okolicznościach zegarek będzie używany. Część osób potraktuje go jako sportowy zegarek do eleganckiego stroju i największą ekstrawagancją będzie grubsza łuska aligatora, inni wybiorą żółty, wesoły kolor, dopasowany do ich codziennej otwartej osobowości, wiecznego uśmiechu i ulubionych drobnych dodatków w tym kolorze. Warto nadmienić, iż zasada, jakoby pasek do zegarka musiał odpowiadać kolorowi butów i paska do spodni, owszem, ma zastosowanie, ale tylko w bardzo formalnych sytuacjach (których przy powszechnej casualizacji ubioru nie jest już dużo). Trzeba też zauważyć, że najczęściej jest ona powtarzana przez zaciekłych obrońców klasyki, którzy – mam wrażenie – na co dzień chodzą… co najwyżej we flanelowych koszulach, a zwykle w sportowych bluzach. Ta niezłośliwa uwaga wynika z obserwacji forów i grup dyskusyjnych, gdzie czasami brakuje choćby www.zegarkiipasja.pl


odróżnienia marynarki od garnituru. W dzisiejszych czasach zegarek naręczny jest tylko i aż ozdobą (a współczesne czasy internetu, FB, Instagrama wpłynęły bardzo na to, co wypuszczają producenci w seryjnych zestawach) i kolorystyka paska ma pasować do… zegarka. Potwierdzeniem tego są modne ostatnio zielone czy wcześniej niebieskie i granatowe tarcze z odpowiednio dobranymi do nich paskami, a także bardziej śmiałe kombinacje jak burgund w JLC Reverso czy też kolory pasków w najnowszych modelach Tank Must de Cartier. Nie bójmy się odważniejszych kolorów, o ile pasują one do naszej osobowości i nie czujemy się z nimi „przebierańcami” – najważniejsze, aby czuć się dobrze ze swoimi wyborami.

Pasek do zegarka Patek Philippe Chronograph wykonany z koziej zamszowej skóry.

naruszony przez ostry spód koperty. Z tego powodu trzeba wykonać pasek specjalnie zaprojektowany do konkretnego modelu Submarinera czy też innego podobnie skonstruowanego zegarka. W takiej sytuacji konieczne jest doświadczenie wykonawcy. Wiedząc, z jakim rocznikiem zegarka mam do czynienia, mam w głowie szacunkowe wartości, na jakie można sobie pozwolić. Ciekawym przykładem takiego spasowania paska jest Reverso 1931, o której to czynności nakręcony jest specjalny film udostępniony na moim kanale YouTube. Idealnie ilustruje on przypadek, dla którego wiedza praktyczna jest nie do przecenienia i same suche wartości typu „20 mm w uszach” nie wystarczają, aby wykonać poprawny dla zegarka pasek.

Wybór formy paska Kolejnym istotnym elementem końcowego produktu jest jego forma. W paskach ze skór egzotycznych dotyczy to głównie doboru łuski – klasyczne, duże kafelki z brzucha aligatora są uznawane za najbardziej eleganckie. Z kolei na drugiej stronie bieguna mamy tzw. hornback, czyli zgrubiałe, twarde elementy, które dobrze odnajdują się na paskach do zegarków np. marki Panerai. Takie elementy są też stosowane seryjnie np. w paskach do Audemars Piguet Royal Oak Offshore. Na podstawie tej uwagi warto nadmienić, iż nie sam użyty materiał, ale kształt, grubość paska i inne detale determinują to, czy przyjmowany jest on jako elegancki. Równie dobrze można wykonać pasek ze skóry egzotycznej do divera, jak i pasek zamszowy do Patka Calatravy. Obydwa będą przepięknie podkreślać zegarek i jego przeznaczenie. Zegarek Audemars Piquet – pasek perłowy aligator.

Sama forma paska, czyli jego profil, musi również pasować do masywności koperty i jej kształtu – np. Tudor Black Bay nie tylko ma wysoką kopertę, ale również dużą odległość (tzw. gap) między teleskopem a kopertą, co stwarza pole do popisu dla wykonania paska. Będzie on nie tylko grubszy z profilu, ale także będzie miał więcej materiału wokół teleskopu, co zniweluje dosyć dużą założoną szparę. Z kolei do superpłaskiego zegarka (np. Breguet 5157 czy Piaget Altiplano) bardziej pasuje pasek z przekrojem płaskim niż z poduszką (wypełniony). Gap, o którym wspominałem wcześniej, jest bardzo mały we współczesnych Rolexach – praktycznie każdy seryjnie wykonywany pasek szybko się rwie

www.zegarkiipasja.pl

„Grubymi nićmi szyte” – czyli dobór nici ma znaczenie Podobną, istotną funkcję jak rodzaj wybranego materiału pełni nić – te grubsze i masywniejsze korespondują z wyrazistą stylistyką i dużymi kopertami (vide Breitling, Panerai). Ważnym elementem jest też wskaźnik SPI (stitches per inch – gęstość ściegu), który ma bardzo istotne znaczenie przy wielkości paska oraz grubości nici. Obydwa te parametry muszą być odpowiednio dobrane. Przykładowo: pasek o szerokości 18 mm szyty cienką nicią, o odległości między ściegami 4 mm, wygląda źle – tak samo jak pasek 24 mm z bardzo gęstym ściegiem. Będąc przy niciach, warto nadmienić, że wszelkie paski w mojej pracowni są szyte ręcznie – i nie chodzi tu jedynie o sam proces wykonania produktu („ręczne, czyli nie w fabryce”), a o proces szycia – pasek ręcznie uszyty jest uszyty za pomocą nici do ręcznego szycia, dwóch igieł oraz szydła (lub wybijaka do robienia dziurek pod szew). Taki proces wytwórczy w jednym pasku zajmuje często pełną roboczogodzinę, co jest przepaścią, jeśli porównamy to z maksymalnie kilkoma minutami na maszynie.

Zegarki i Pasja 45


Jednak właśnie dzięki takiemu rozwiązaniu nie tylko mamy piękny ręczny szew, który docenią znawcy, ale także dużą odporność paska na zerwanie. Szew ręczny ma to do siebie, że nici nie przeplatają się ze sobą w dziurce, pozostając jedna cały czas na górze, druga na dole, a przechodzą raz górą, raz dołem, dzięki czemu zerwanie nici w jednym miejscu nie powoduje, że cały szew się rwie jak w szyciu maszynowym. Przy standardowym użytkowaniu paska szytego ręcznie sytuacja, kiedy skóra wierzchnia oraz spodnia pękają na pół (i trzyma je tylko nić), może mieć miejsce wiele miesięcy po tym, jak pasek wymagałby natychmiastowej wymiany ze względów higienicznych oraz estetycznych. Niestety, widziałem już dziesiątki takich pasków, więc nie jest to odosobniony przypadek. „Jak długo wytrzyma ten pasek?” Spód paska jest najbardziej narażony na kontakt z potem, dlatego też stosuję na ten fragment paska francuskie antyalergiczne skóry, które są wysoce odporne na wilgoć i specjalnie przygotowane właśnie na podszewki (używane są także przez słynnego Hermesa). Stosuję także skóry, które mają gumową warstwę (podobne rozwiązanie można znaleźć w niektórych seryjnych paskach, np. marek IWC czy Zenith). Niezależnie od zastosowanych materiałów, trudno jest odpowiedzieć na pytanie klienta: „Jak długo wytrzyma ten pasek?”. Wynika to z faktu, że największy wpływ na zużycie spodu paska ma to, jak się żywimy, co pijemy, jakie lekarstwa przyjmujemy. Te czynniki wpływają na skład naszego potu i dlatego jest to bardzo indywidualna kwestia. Zdarza się, że już po roku regularnego używania pasek jest do wyrzucenia, a z drugiej strony widuję paski noszone przez kilka lat i ładnie spatynowane, wyglądające nadal estetycznie.

Pasek w kolorze czerwonym wykonany ze skóry aligatora z widoczną wodoodporną podszewką.

Kim jest dzisiejszy klient, szukający paska szytego na zamówienie?

Twórca pasków na wymiar: Jakub F. Szymaniak z pracowni jfszymaniak.pl

Część amatorów zegarków ma też wiedzę na temat ręcznego szycia i artystycznego wykonania paska, więc poszukują wysokiej jakości i ręcznej pracy, której czasami brakuje w paskach stosowanych standardowo w luksusowych zegarkach. Poszukiwania związane są też z zastosowaniem starych skór – tych nadgryzionych zębem czasu, czy też stylistyki pasków, które mają być odtworzeniem historycznym. Wtedy przydatne są katalogi sprzed kilkudziesięciu lat oraz archiwa zdjęć zegarków z oryginalnymi paskami z lat 30., 40. czy 50. XX wieku. Takie zbiory posiadam i korzystam z nich przy projektach antykwarycznych.

Biorąc pod uwagę moje doświadczenie i trochę generalizując, mogę zasugerować, że na naszym rynku mamy dwie główne grupy osób zgłaszających potrzebę posiadania paska „szytego na miarę”. Pierwsza jest związana z nietypowością rozmiaru, brakiem wymaganego koloru lub też specyficznym mocowaniem paska przy kopercie. W takiej sytuacji znalezienie wymaganego zamiennika jest bardzo trudne lub niemożliwe. Taki nabywca to tak zwany klient butikowy. Na drugim biegunie jest kolekcjoner, forumowicz, amator zegarkowy. Tutaj potrzeba wykonania paska na miarę jest związana z bardzo sprecyzowanym wyglądem całości – zegarek plus pasek. W takim przypadku zwykle mamy poszukiwanie bardzo rzadkich kolorów skór pasujących do detali tarczy, faktury skóry, koloru nici czy sposobu szycia.

Niezależnie od typu klienta, modelu zegarka i rodzaju paska, praca związana z zegarkami (które od prawie dwóch dekad są moim hobby) daje mi niesamowitą satysfakcję. Do tego pozwala mi ona mieć stały kontakt z prawdziwymi pasjonatami oraz rzadkimi egzemplarzami zegarków, których nigdzie indziej bym nie spotkał. Dlatego też cieszę się za każdym razem, kiedy mam możliwość uczestniczenia w realizacji nietuzinkowego paska wykonanego na wymiar, dzięki czemu piękny zegarek uzupełniam o korespondujący z nim pasek. Jakub F. Szymaniak

46 Zegarki i Pasja

www.zegarkiipasja.pl




Articles inside

Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.