Temat Szczecinecki 947

Page 1

Otrzymał kartonowy kluczyk, potem chciał 5 tysięcy i przeprosiny

KOLEJNE WYDANIE ZA DWA TYGODNIE ul. Kołobrzeska 1 pn-sob 8.00 - 20.00, nd handl. 10.00-18.00

Najnowsza oferta promocyjna w środku

Obywatel Włapko ma swój pomnik... na prywatnej posesji

Spichlerz

z (po)niemieckim napisem

Gigantyczne straty. Szpital w finansowej zapaści


Zamiast wstępu

Gigantyczne straty. Szpital w finansowej zapaści.

Obywatel, czyli nikt Jak ulał sprawdza się w życiu powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. W niebyt odeszła, jakże niegdyś popularna Milicja Obywatelska. Teraz jesteśmy świadkami coraz bardziej znikającej Platformy Obywatelskiej. Aby nie było wątpliwości, mowa o tym, co się dzieje u nas na skrzyżowaniu dróg bitych i żelaznych, w samym sercu podmokłych lasów. Wszystko zaczęło się na szczecineckim zamku. Któregoś dnia podpisano umowę pomiędzy przewodniczącymi dwóch lokalnych struktur o wieczystej przyjaźni na okoliczność wyborów. Dlaczego na zamku? Bo jak na wstępie rzekłem, historia lubi się powtarzać. Niezwykle dawno temu, kiedy jeszcze o Unii Europejskiej nikt nie słyszał, właśnie tutaj, przed bitwą pod Grunwaldem okoliczni książątka podpisali sojusz z Krzyżakami. Jak się to skończyło, każdy wie, albo wiedzieć powinien. A tym razem, już nie przy świetle kandelabrów, ale reflektorów taki akt sprokurowano tyle, że tym razem w innych kostiumach i już nie gęsim piórem. Zupełnie jak niegdyś, zwycięzca unieważnił wszelkie ustalenia, zostawiając swego sprzymierzeńca na lodzie, mimo dodatniej temperatury. Poniekąd sojusznik pretensji mieć nie powinien, przecież wchodził w sojusz z Platformą, a wypchnięty został z Koalicji - jakże inaczej - również Obywatelskiej. W ostatnich dniach furorę w mieście robi tzw. budżet obywatelski. Mimo że termin już upłynął, jak dotąd nie jest znany wykaz projektów. W tej sprawie złożyliśmy zapytanie do rzecznika ratusza – przyznajemy bez opłaty skarbowej, wypisu skróconego aktu urodzenia i kilku jeszcze innych zaświadczeń, być może odpowiedzi dlatego nam nie udzielono. A może coś jest tajne z poufnym i cyt. „pisiorom mówimy nie”. Jak to było? Strażacy – ochotnicy, którzy rozegrali zawody gminne w Drężnie, odważyli się poprosić pana burmistrza o ufundowanie 200 butelek wody mineralnej, boć dni upalne, a zawody rozgrywane są w pełnym rynsztunku bojowym. Usłyszeli – nie! I słusznie. Jak to powiedział wódz, kto nie z nami- ten przeciwko nam. A owszem, byłoby inaczej, gdyby którejś księżycowej nocy przyszli protestować pod sąd, ewentualnie wspomóc marsz „czarnych parasolek”, czy choćby pisania kredkami na chodniku „konstytucja”. A oni – cytując klasyka - ani be, ani me, ani kukuryku. Mało tego. Zachowali się wyjątkowo perfidnie, wspomagając „Marsz dla życia”. W takich okolicznościach przyrody słuszną postawę wykazała nasza władza. Ostatnio nasza władza nakazała mnie i mojej żonie, a także synowi stawić się do koszalińskiego sądu. Władza jest łaskawa, bo mogła jeszcze zażądać stawiennictwa któregoś z wnuków, bo ich zdecydowana większość już umie czytać i pisać. A wszystko przez to, że na profilu strony Facebooka zamieściliśmy zdjęcie pana burmistrza z wielkim, kartonowym kluczem przy elektrycznej taksówce zasponsorowanej przez Kronospan. Bynajmniej nie chodzi o zdjęcie osoby pana burmistrza, choć prawdę mówiąc, zostało wykonane z dużej wysokości i tym samym jego sylwetka dostała uszczerbku, bo proporcje są mocno zniekształcone. Wiemy, że pan burmistrz jest bardzo czuły na tym punkcie. Dowiedzieliśmy się o tym z odpowiedzi na nasze pismo od Rzecznika Praw Obywatelskich w naszej sprawie gdzie - jak to zostało ujęte: „Redakcja Tematu Szczecineckiego wielokrotnie zamieszczała zdjęcia przedstawiające władze Szczecinka w niekorzystnym świetle: ujęcia celowo dobierane w taki sposób, aby podkreślić niedoskonałości w wyglądzie twarzy lub całej sylwetki”. Prostujemy jeszcze raz – każda władza, niczym Adonis ma właściwe proporcje ciała, a jeśli ktoś twierdzi, że jest inaczej, ten łże niczym pies. Wróćmy do zdjęcia. Oprócz fotki był podpis, który zdaniem naszego oskarżyciela„insynuował łapówkę”. Pomijając ową „łapówkę” w postaci kartonowego ponadgabarytowego kluczyka wręczonego w świetle telewizyjnych kamer i aparatów fotograficznych, w ramach zadośćuczynienia urażona władza zażądała pięciu tysięcy. Kwota mogłaby być znacznie wyższa, zważywszy, że tego rodzaju żartownisiów jeszcze całkiem niedawno karano czapą, ewentualnie w drodze łaski – tylko zsyłką. Waga naszego przewinienia rażąco wzrosła, gdy internauci zaczęli pisać to, co każdy z nich miał na myśli. A wszystko dlatego, że Internet działa jeszcze bez cenzury, a przecież tak być nie może, o co Obywatelska (z nazwy) od dawna zabiega. Nasza postawa została skomentowana w partyjnym, jakże inaczej „obywatelskim” organie. Zupełnie jak w „Komsomolskiej Prawdzie” zresztą, też redagowanej przez zawodowych politruków, zapodano że „Temat chce przeprosić burmistrza Daniela Raka”. Najwyraźniej dla nich „przyjął propozycję” oznacza „chce”. A jakie są fakty? W rzeczywistości ugodę zaproponował i to jeszcze na sądowym korytarzu mecenas reprezentujący burmistrza - wydawca propozycję przyjął. To wszystko. Ale co tam fakty. Jak to było? Czy prawda, że na wiadomość o śmierci Stalina dwaj murarze z waszej budowy skoczyli z trzeciego piętra? Odpowiedź - Prawda, skoczyli. Jeden po wódkę, drugi po zagrychę. Na koniec obywatelskie spostrzeżenie. Przed trzema dniami, po półrocznym nicnierobieniu rozpoczęto wreszcie montaż przystanków. Brawo ja! Mam cichą nadzieję, że tym razem za kilka dni nie znikną tak, jak te montowane w lutym na ul. JP II. Ufam, że ich „przyzwoita” cena - jedna sztuka za 140 tys. zł, gwarantuje dobrą jakość, a i funkcjonalność również. Czy moje wątpliwości będą miały cechy pomówienia, a może insynuacji i naruszą dobre imię, dowiem się za jakiś czas za pośrednictwem niezastąpionej w takich przypadkach kancelarii adwokackiej. Zatroskany obywatel Jerzy Gasiul

Marek Kotschy nowym prezesem - W ciągu ostatnich 10 lat przekazaliśmy jako samorząd ponad 22 mln zł na rzecz szpitala - mówi starosta Krzysztof Lis. - Obecnie szpital generuje straty. Za ubiegły rok to aż 9,3 mln zł. - Tak nie może być! Obecny zarząd oczekuje, że tę stratę powinien pokryć właściciel. A skąd mamy całą sumę wziąć? Z jakich przedsięwzięć zrezygnować? Nawet gdybyśmy chcieli jako właściciele zgodzić się na takie rozwiązanie, wówczas musielibyśmy uwzględnić także tegoroczne straty. Żaden właściciel nie byłby w stanie takiego ciężaru udźwignąć! Teraz trzeba się temu, jak funkcjonuje szpital, naprawdę dokładnie przyjrzeć. W piątek (28.06) zgromadzenie Wspólników Szpitala w Szczecinku sp. z o.o. nie udzieleniło absolutorium prezesowi szpitala, Radosławowi Niemcowi. Stąd już tylko krok do formalnego odwołania. Były prokurent Podimedu piastował to stanowisko od września 2015 roku. - To osoba kontrowersyjna, ale jednocześnie fachowiec - mówił o nim starosta Krzysztof Lis w momencie powoływania. Za rok 2018 strata szpitala sięgnęła najwyższego jak dotąd poziomu: 9,3 mln zł. Na jego miejsce powołano byłego, wieloletniego wicestarostę szczecineckiego, Marka Kotschy. - W związku z kończącą się kadencją zarządu szpitala, odbyło się

dzisiaj zwyczajne zgromadzenie wspólników spółki Szpital w Szczecinku Sp. z o.o. Właściciele musieli odpowiedzieć sobie na pytanie i ostatecznie zdecydować, czy widzą możliwość dalszej współpracy z tym zarządem. Należy pamiętać, że w roku 2017 spółka wygenerowała stratę w wysokości ponad 5,5 mln zł, a w roku 2018 było to już ponad 9 mln zł. Dlatego też właściciel większościowy jakim jest powiat szczecinecki na stanowisko prezesa szpitala zaproponował Marka Kotschego. Marek Kotschy to wicestarosta trzech poprzednich kadencji, ma bogate doświadczenie menadżerskie i posiada niezbędną wiedzę

na temat funkcjonowania spółek prawa handlowego oraz uprawnienia do zasiadania w radach nadzorczych. Marek Kotschy został powołany na okres 30 dni, do czasu przeprowadzenia konkursu na stanowisko prezesa. Już po upływie miesiąca w szpitalu odbędzie się pierwszy audyt. Niewykluczone, że zarząd szpitala będzie dwuosobowy. Rozmowy w tej sprawie trwają pomiędzy powiatem szczecineckim, a właścicielem mniejszościowym, czyli miastem Szczecinek. Możliwe również, że skład Rady Nadzorczej poszerzy się o biegłego reprezentującego środowisko medyczne. (mc)

Ostatnie dni PKS-u w Szczecinku.

Kto spłaci długi przewoźnika? Choć Jarosław Kaczyński obiecuje pomoc w przywróceniu połączeń autobusowych, w Szczecinku PKS liczy swoje ostatnie dni. Właśnie trwa procedura, która ma rozstrzygnąć, kto zostanie nowym właścicielem szczecineckiego przewoźnika. Decyzję ma wkrótce ogłosić w tej sprawie sąd gospodarczy. Tymczasem wciąż nie do końca wiadomo, w jaki sposób uregulowane zostanie zadłużenie szczecineckiego PKS-u. Na samorządzie powiatu nadal ciąży suma przeszło 2,8 mln zł, które kilka lat temu, jako właściciel, powiat zobowiązał się PKS-owi poręczyć. Starosta Krzysztof Lis tłumaczy, że sytuacja jest pod kontrolą. Jak poinformował podczas minionej sesji Rady Powiatu, wspomniane zobowiązania dotyczą roku 2013, kiedy przedsiębiorstwo sięgnęło po długoterminowy kredyt. Raty zostały wówczas rozłożone na 10 lat. Powiat za zgodą radnych zobowiązał się, że w razie trudnej sytuacji finansowej przewoźnika, pomoże PKS-owi w spłacie. Starosta zaznaczył, że zobowiązania w wysokości 2,8 mln zł w momencie, gdy spółka straciła płynność finansową, obecnie są dla powiatu ciężarem.

- Prowadzimy rozmowy z bankiem na temat tych zobowiązań. Chcielibyśmy utrzymać kredyt do 2023 roku. Wówczas nie mielibyśmy za sobą tego „ogona”. Starosta podkreślił, że bank jest skłonny, by przystać na propozycje powiatu. Przypomniał też, że kwe-

Maciej Gaca:

stia poręczenia kredytu PKS-owi była „decyzją wspólną”. Samorząd powiatu ma również zobowiązania z tytułu poręczeń kredytów wobec innych spółek: wobec Spółki SM w Bornem Sulinowie - ok. 220 tys. zł i wobec spółki Szpital w Szczecinku - 2,7 mln zł. (sz)



Burmistrz kontra TEMAT. Skończyło się sądową ugodą.

Otrzymał kartonowy kluczyk,

potem chciał 5 tysięcy i przeprosiny Sprawa, którą przed sądem z powództwa prywatnego chciał rozstrzygnąć obecny burmistrz Szczecinka Daniel Rak, zakończyła się ugodą. O co chodzi? W dużym skrócie: Danielowi Rakowi nie spodobał się żartobliwy wpis, zamieszczony na naszym fanpage`u na Facebooku wraz ze zdjęciem, na którym tuż przed wyborami samorządowymi ówczesny wiceburmistrz i jednocześnie kandydat na burmistrza trzyma kartonowy kluczyk do samochodu elektrycznego, przeznaczonego dla najlepszego taksówkarza w mieście. Daniel Rak domagał się 5 tys. zł i przeprosin, a proces toczył się przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. W poniedziałek jednak, przed wejściem na salę sądową, strony zaczęły rozmawiać o ugodzie. Przypomnijmy. Chodzi o zdarzenie, które miało miejsce jesienią ubiegłego roku, tuż przed wyborami samorządowymi. Przed

ratuszem odbyła się konferencja prasowa związana z miejskim konkursem, w którym główną nagrodę ufundował prywatny przedsiębiorca. Na wspomniany briefing, mimo że uczestniczył w nim ówczesny zastępca burmistrza Daniel Rak, czyli miejski urzędnik, Temat Szczecinecki zaproszenia nie otrzymał. Publikując zdjęcie zrobione z okna naszej redakcji, postanowiliśmy żartobliwie odnieść się do całego zdarzenia. Roszczenia, jakie wystosował Daniel Rak, że „Temat” poprzez ową publikację miał zarzucać obecnemu burmistrzowi nieuczciwość oraz to, że przyjął on korzyść majątkową w postaci samochodu, od razu wydały się nam niedorzeczne. Co więcej, przyjęcie rozumowania Daniela Raka musiałoby od razu prowadzić do stwierdzenia, że w naszym poście wprost opisano publiczne przyję-

cie łapówki! A niewątpliwie nie takie było znaczenie tej informacji, co argumentowaliśmy przed sądem. Przekazanie kartonowego, wielkiego kluczyka, którym w żaden sposób nie da się otworzyć stojącego obok auta, a Daniel Rak nie jest taksówkarzem, który mógłby tę nagrodę odebrać. Uwagę sądu zwróciliśmy też na fakt, że cała sytuacja miała miejsce w najbardziej gorącym okresie kampanii wyborczej, w której wiceburmistrz kandydował na stanowisko burmistrza. Konkurs oraz przekazana przez prywatnego przedsiębiorcę nagroda warta ok. 150 tys. zł stanowiła niespodziewany element kampanii. To bowiem Daniel Rak stał się twarzą plebiscytu, promującą konkurs na najlepszego taksówkarza. Przekazał też nagrodę zwycięzcy. Informacje o konkursie były przekazywane wielokrotnie przez szczeci-

neckie media. Można więc przyjąć tezę, że dzięki niespodziewanej hojności przedsiębiorcy, Daniel Rak stał się pośrednim jej beneficjentem i wykorzystał to zdarzenie do osiągnięcia celu wyborczego. Daniel Rak uzasadniał treść swojego roszczenia, wskazując na negatywne komentarze zamieszczone pod postem. Podkreśliliśmy, że komentarze stanowią subiektywną ocenę osób publicznych, wyrażoną przez konkretnych Czytelników. Zaznaczyliśmy też, że niepochlebne komentarze pojawiły się również na innych szczecineckich portalach. Tyle, że do nich pretensji nie było. Według nas, Daniel Rak, wnosząc sprawę do sądu dał dowód na to, iż nie zrozumiał istoty przekazywania informacji przez media społecznościowe i nie do końca rozumie funkcjonowanie oso-

by publicznej w świecie informacji, w którym taka osoba, jej poglądy i postępowanie przedstawiane są na wiele sposobów. Jak wskazaliśmy, Daniel Rak najwyraźniej tego nie akceptuje, a od osób opisujących jego postępowanie z kolei wymaga, aby czynili to w sposób przez niego akceptowany. Ostatecznie zgodziliśmy się na ugodę raz jeszcze podkreślając, że naszą intencją nie było to, by zasugerować fakt, iż ówczesny wiceburmistrz i kandydat na burmistrza Daniel Rak publicznie przyjął korzyść majątkową. Jeśli jeśli jednak znalazłby się jakiś odbiorca, który mimo wszystko, podobnie do Daniela Raka opacznie zrozumiał nasze intencje, jesteśmy gotowi przeprosić. Treść stosownego oświadczenia ukaże się na naszym Facebooku po uprawomocnieniu postanowienia. (z)

Fit4You Athletic w galerii Nova

Ćwiczenia to przyjemność!

Coraz więcej osób korzysta z usług siłowni “Fit4You Athletic”, znajdującej się w galerii handlowej “Nova” na deptaku, przy rogu ul. Bohaterów Warszawy i Parkowej. Siłownię prowadzą instruktorzy Marcin Sobolewski i Anna GuzikSobolewska, wielokrotna Mistrzyni Polski i świata w kulturystyce. Co dokładnie można znaleźć w lokalu i z jakiego sprzętu mogą korzystać ćwiczący? Na początku tego roku, Anna GuzikSobolewska przeniosła do galerii “Nova” swój poprzedni lokal - “Fitness Center”, który mieścił się przy ulicy Ordona. Co znajduje się w ofercie przygotowanej przez Marcina Sobolewskiego i Annę Guzik-Sobolewską? Nowoczesna siłownia o powierzchni niemal 600 m2 została podzielona w zależności od potrzeb ćwiczących. Posiada także salę do aerobiku. Pierwsza część służy do treningu typowo siłowego, druga część to sala fitness. Na miejscu znajdziemy park trampolin do zajęć popularnego jumpingu dla dzieci, młodzieży i dorosłych, a także rowery stacjonarne do spinningu. Prowadzone są również zajęcia power pump, czyli treningi ze sztangą, obciążeniem przy użyciu stepów, hantli i ciężarków.

Nasi Klienci mogą korzystać ze sprzętu siłowego i sprzętu cardio. Mają do dyspozycji wszystko, co najlepsze. Sprzęt firmy Matrix, to jeden z najlepszych na rynku fitness. Są to maszyny na wszystkie grupy mięśniowe, maszyny cardio (bieżnie, rowery, orbitreki, wave`y), na których głównie spalamy tkankę tłuszczową. Oprócz wszystkich urządzeń na siłowni, mamy jeszcze możliwość masażu na rollmasażu już po treningu - mówi Tematowi Anna GuzikSobolewska. To jednak nie wszystko. Na siłowni odbywają się zajęcia “bungee” (w sali fitness), dla ćwiczących dostępna jest także sucha sauna, z której można skorzystać po zakończonym treningu. Na pewno idziemy za modą, za trendami i jak coś nowego jest wprowadzane na rynek, to staramy się, żeby to było także u nas - dodaje właścicielka siłowni. - Z nowości będziemy też wprowadzać catering dietetyczny, i po treningu będzie można skorzystać z jedzenia fit. Dostępna jest suplementacja - od malutkich shotów przed treningiem czy po treningu, białka, odżywki przedtreningowe, spalacze tłuszczu i inne. Wszystko w jednym

miejscu. Klienci są zadowoleni, że mogą kompleksowo uzyskać od nas pomoc i poradę - słyszymy. Jak się jeszcze dowiadujemy od Anny Guzik-Sobolewskiej, na siłowni jest też możliwość indywidualnych treningów z osobistym instruktorem, który pracuje wyłącznie z jedną osobą. Każdy trening jest inny, a klient szczegółowo jest pytany o to, jaki ma cel i co chce osiągnąć. Wykonywane są również pomiary na specjalistycznej wadze, dzięki czemu można porównywać swoje parametry między innymi tkanki tłuszczowej czy masy mięśniowej. Klienci, którzy nie chcą ćwiczyć z trenerem personalnym, także uzyskują fachową pomoc, a przy wykupieniu karnetu mają pierwszy trening gratis. Klienci chętnie wracają na siłownię i bardzo cenią sobie wysoki poziom świadczonych usług. Potem siłownię “Fit4You Athletic” polecają również swoim znajomym i najbliższym. Dlaczego tak robią? Warto sprawdzić samemu! Siłownia czynna jest od poniedziałku do piątku w godz. 8:00-22:00, w soboty w godz. 9:00-17:00 i w niedziele w godz. 10:00-16:00.


ogłoszenie

Złoty Denar dla Kronospan Polska

Kronospan otrzymał główną nagrodę w konkursie Koszaliński Denar Nagroda Gospodarcza roku 2018. Organizatorem konkursu od osiemnastu lat jest Koszalińska Izba Przemysłowo - Handlowa. Kapituła konkursu doceniła zarówno osiągnięcia biznesowe firmy, jak i jej szeroką działalność na innych polach, m. in. edukacyjnym i CSR – społecznej odpowiedzialności biznesu. tym swój bardzo poważny udział – co czwarty mebel w Polsce jest wyprodukowany z najwyższej jakości płyt drewnopochodnych laureata Złotego Denara, a co trzecia podłoga laminowana w Europie została wykonana z produkowanych przez firmę paneli.

foto:Marcin Torbiński

W tym roku Złoty Denar w kategorii Mikro Przedsiębiorstwa został przyznany firmie - Piotr Rezmer Armatura Sanitarno-Hydrauliczna U Piotra, Srebrny Denar - Termex-Fiber Sp. z o.o. Laureaci w kategorii Duże Przedsiębiorstwa: Złoty Denar - Kronospan Polska Sp. z o.o., Srebrny Denar - Espersen Koszalin Sp. z o.o.

Koszaliński Denar to nagroda, przyznawana co roku najlepszym firmom z naszego regionu. Złote i srebrne denary, wręczane przedsiębiorcom przez przedsiębiorców, są wyrazem uznania dla ich dokonań oraz wyników działalności. Tradycyjnie wręczenie nagród w postaci płaskorzeźby następuje podczas uroczystej gali konkursu, będącej świetną okazją do spotkania i integracji zachodniopomorskiego środowiska biznesowego. Kronospan jest już dumnym laureatem tak wartościowych trofe-

ów, jak Certyfikat Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Firma Przyjazna Środowisku, Orzeł Eksportu dziennika Rzeczpospolita, Orzeł Wprost, Diament Miesięcznika Forbes, Ambasador Meblarstwa, Superbrands czy Pracodawca Roku. Kronospan jest światowym liderem produkcji płyt drewnopochodnych – wiórowych, MDF i OSB – oraz komponentów do ich produkcji. Koncern posiada ponad 100-letnie doświadczenie i tradycje. Obecnie

Laureaci w kategorii Średnie Przedsiębiorstwa to: Złoty Denar Przedsiębiorstwo Inżynierii Środowiska EkoWodrol Sp. z o.o., Srebrny Denar - Miejska Energetyka Cieplna Sp. z o.o. w Koszalinie. w skład grupy wchodzi około 50 zakładów. Większość z nich znajduje się w Europie. W Polsce grupa Kronospan działa od 1989 roku – w tym roku obchodzi jubileusz 30-lecia. Ambicją przedsiębiorstwa jest przede wszystkim wprowadzanie innowacji, rozwijanie produktów, nowe inwestycje, poszerzanie grona

odbiorców i wejście na nowe rynki. Obecne sukcesy polskiej branży meblarskiej wynikają ze współpracy z branżą drzewną. Meblarstwo może liczyć na wysokiej jakości materiały i komponenty do produkcji mebli, ma też dostęp do najnowszych technologii. Kronospan maw

Laureaci w kategorii Małe Przedsiębiorstwa to: Złoty Denar - Przedsiębiorstwo Budownictwa Ogólnego i Usług Inwestycyjnych Piotr Flens, Srebrny Denar - KCB Sport Sp. z o.o. (Strefa 3L Koszalin). Objawienie Roku 2018: Biały Denar - Arena Centrum Języków Obcych.

Nie dość, że długi objazd to jeszcze na Słupskiej „wahadło”.

Objazd z „wahadłem” Jak długa ma być nowa obwodnica Szczecinka, tak długa jest lista niedogodności, z którymi już kolejny rok stykają się mieszkańcy Szczecinka. Kolejne utrudnienie pojawiło się kilka dni temu na ulicy Słupskiej. - Jak długo będzie obowiązywał kolejny absurd drogowy na budowanej obwodnicy drogi 11 pomiędzy ul. Słupską a miejscowością Marcelin, polegający na zamknięciu jednego pasa ruchu? - pyta nas

Czytelnik. - Dojazd teraz do Szczecinka jest strasznie długi, a do tego trzeba odstać swoje na światłach. Dodam, że owe ograniczenie ruchu wprowadzono od dnia 28.06.2019. W tym czasie jeden robotnik w koparce skuł asfalt starej drogi i nic poza tym nie wydarzyło się. Ten pas drogowy nie jest częścią obwodnicy więc po co było ograniczać ruch? - Ruch wahadłowy spowodowany jest koniecznością podłącze-

nie DK20 do ronda przyszłego węzła Szczecinek Śródmieście - wyjaśnia Mateusz Grzeszczuk, rzecznik GDDKiA w Szczecinie. - Trzeba wykonać docelowe konstrukcje jezdni na włączeniach do ronda, co nie jest możliwe bez ruchu wahadłowego. Ruch wahadłowy sterowany jest w ciągu dnia ręcznie, a w nocy sygnalizacją świetlną. Utrudnienia mają być przez 3 tygodnie. (mc)


Niczym wujek Dobra Rada. Pomysł burmistrza: praca w klastrze, grunty deweloperom.

foto:Michal Jarmoluk z Pixabay

Jak zatrzymać młodych w Szczecinku?

Ucieczka młodych ludzi z oddalonych od wielkich aglomeracji miast, miasteczek i wsi to wciąż aktualny problem, z którym już wielu próbowało się zmierzyć. A jak zatrzymać młodych w Szczecinku? Pytanie, znane z kampanii wyborczej przed ubiegłorocznymi wyborami samorządowymi, niczym echo powróciło na minione obrady sesji Rady Miasta. Stało się tak za sprawą omawianego w trakcie sesji „Raportu o stanie Miasta Szczecinek za 2018 rok”. Jakie wnioski związane z tym problemem mają obecne władze

Szczecinka? Odpowiedzi, nasuwające się przy okazji dyskusji dotyczącej pomysłów na zatrzymanie młodych ludzi w mieście, sprowadzają się w różnych miejscach praktycznie do tego samego. To praca z atrakcyjnymi zarobkami i łatwość w dostępie do własnego mieszkania. I właśnie na te dwa obszary zwróciła uwagę radna Joanna Pawłowicz, nawiązując do danych ujętych we wspomnianym raporcie. - Oczywiście, trudno jest nam konkurować z dużymi miastami,

gdzie poziom życia jest inny. Warto się jednak zastanowić, co jeszcze można zrobić, aby młodzi ludzie chcieli do Szczecinka wracać - zauważyła radna. - Chodzi o nasze zasoby mieszkaniowe oraz wzmocnienie atrakcyjności rynku pracy. Dzisiaj młodzi ludzie chcą mieć atrakcyjną pracę i chcą lepiej zarabiać. Należy jeszcze pamiętać, że zatrzymując młodych w Szczecinku, częściowo rozwiązalibyśmy problem osób starszych. Bo to właśnie młodzi ludzie zapewniliby wsparcie swoim rodzinom - dodała Joanna Pawłowicz. Do problemu poruszonego przez radną odniósł się burmistrz Daniel Rak. Jak na początku poinformował, ma świadomość tego, że aby dostać mieszkanie komunalne w Szczecinku, trzeba najpierw poczekać w kolejce. Wspomniał o tym, że trwa przebudowa budynku na ponad 20 lokali socjalnych przy ul. Pilskiej, jak również o tym, że niedługo powinna ruszyć budowa bloku przy ul. Polnej z kilkoma mieszkaniami wspomaganymi.

- Nasz budżet tego wszystkiego nie udźwignie. W kolejnych latach oczywiście będziemy decydować o budowie kolejnych mieszkań. Uważam jednak, że mieszkania komunalne i to, w jakim kierunku zmierza polityka państwa, powinny przysługiwać osobom naprawdę ubogim. Wszystko idzie w tym kierunku, że stała praca i wysokie większe zarobki nie będą powodowały tego, że ktoś będzie się „łapać” na mieszkanie komunalne - podkreślił Daniel Rak. Na to, by ceny mieszkań w Szczecinku nieco drgnęły na korzyść mieszkańców burmistrz także ma pomysł. Gdyby jeszcze bardziej udostępnić grunty deweloperom, być może ceny mieszkań byłyby w Szczecinku przystępniejsze zasugerował Daniel Rak. A co z kwestią atrakcyjnej pracy? Według burmistrza miasto robi wszystko, aby młodzi chętnie szli na kierunki zawodowe. Jego zdaniem, na atrakcyjność zarobków w Szczecinku wpływa także rozwijający się

w mieście Szczecinecki Klaster Meblowy. Na przyciągnięcie młodych do Szczecinka ma wpłynąć także szczecineckie becikowe, czyli jednorazowa wypłata 1000 zł za narodziny dziecka, którym Szczecinek ma się odróżniać od Koszalina. - Jako samorząd staramy się, aby młodzież nie szła tylko do ogólniaka. Staramy się stworzyć ofertę, która będzie sprzyjała lokalnym firmom. I aby potem młodzi ludzie byli usatysfakcjonowani pod względem wynagrodzenia. Tu można również wspomnieć o rozwijającym się Klastrze Meblowym, który także potrzebuje siły roboczej i dzięki któremu zarobki są bardziej atrakcyjne. Wprowadziliśmy również becikowe. Pod tym względem także różnimy się od takiego Koszalina - zaznaczył burmistrz. Na koniec dyskusji dotyczącej tego tematu Daniel Rak wspomniał, że miasto nadal będzie tworzyć ofertę dla ludzi młodych. Wskazał też, że jest to zadanie, z którym wszyscy będą musieli się zmierzyć. (sz)

Kto pilnuje porządków na cmentarzu i w parku?

Wysokie chwasty i smród foto:Czytelnik

Pan PIotr zwrócił uwagę na cmentarz i park miejski. Nasz Czytelnik zastanawia się, kto nie wykonuje swoich obowiązków, przez co tak w parku, jak i na cmentarzu, nie usuwane są chwasty i nisko wiszące gałęzie. - Czy szczecinecki cmentarz i park miejski mają gospodarza? Takie pytanie nurtuje mnie od dłuższego czasu. Może Państwu uda się ustalić, czy jest jakaś osoba odpowiedzialna za te dwa tak bardzo zaniedbywane miejsca. Jeśli jest,

a powinna być, to dlaczego nie wypełnia swoich obowiązków? Dlaczego burmistrz toleruje taki stan rzeczy i nie wyciąga żadnych konsekwencji wobec osób winnych zaniedbań? Przecież wina za zaniedbany park i cmentarz spada na Urząd Miasta i wprost na burmistrza. Komu innemu, jak nie burmistrzowi powinno zależeć na jak najlepszym wizerunku miasta? Pan Piotr wskazuje, że chwasty na cmentarzu dochodzą do wysokości

jednego metra. Podobnie rzecz ma się w przypadku parku miejskiego i zarośniętych pergoli i gałęzi wierzb, które zwisają przy samej ziemi. Czytelnik zwraca również uwagę na szybko zwiększające się ilości trzciny w jeziorze Trzesiecko. - Stale powiększające stan posiadania trzciny zmieniają nasze piękne jezior w dziki, zarośnięty akwen. Chyba nie tak powinno wyglądać jezioro, zwłaszcza w części parko-

wej? Park i jezioro mają być ozdobą Szczecinka. Niestety od dawnej przystani LOK do Tajwanu jezioro praktycznie jest zasłonięte wysoko rosnącą trzciną. To, co miało być ozdobą miasta, teraz je szpeci. - Obecne wysokie temperatury powodują gnicie zalegających śmieci i smród. Mam nadzieję, że może ten list skłoni osoby odpowiedzialne za ten stan rzeczy do szybkich działań - kończy pan Piotr. (pw)

Endodoncja, czyli leczenie kanałowe Czy jest się czego bać?

Endodoncja jest dziedziną stomatologii zajmującą się leczeniem tkanek wewnątrz zęba oraz okołowierzchołkowych. In-

nymi słowy - to inne określenie leczenia kanałowego. Stosuje się je w przypadku infekcji miazgi. Brzmi groźnie, ale warto wie-

dzieć, że zabieg przy obecnych technologiach dentystycznych może być bezbolesny. No i jeszcze jedno: alternatywnym rozwiązaniem jest wyłącznie usunięcie zęba. Dzięki współczesnym, udoskonalonym technikom, dostępności materiałów i narzędzi leczenie endodontyczne stało się procedurą o dużym odsetku sukcesów - mówi stomatolog Radosław Lubczyk. Leczenie kanałowe polega na usunięciu zainfekowanej miazgi zęba z komory i kanałów korzeniowych oraz szczelnym wypełnieniu biozgodnym materiałem. Jak przebiega leczenie kanałowe w Lubczyk-Dent? Rozpoczynamy jak zawsze od diagnostyki - podkreśla Radosław Lubczyk. - Następnie usuwamy za-

infekowane tkanki z komory i zęba. Poszerzamy, czyścimy i kształtujemy kanały, by móc wypełnić je ciekłą gutaperką. Na koniec zabiegu ostatecznie odbudowujemy koronę zęba, nadając jej wytrzymałość, funkcję i estetykę. Czasem prace prowadzone są przy użyciu mikroskopu. Dlaczego? Wskazaniem do leczenia pod mikroskopem może być nietypowa anatomia zęba, wąskie lub zobliterowane kanały oraz zakrzywione korzenie - mówi stomatolog, właściciel gabinetów Lubczyk Dent. Wskazaniem są również takie przypadki, jak złamane narzędzie w kanale, perforacja lub nie odnalezienie dodatkowych kanałów. Mikroskop zwiększa szanse na prawidłowe leczenie, często pozwala na

uratowanie które były przet i zębów, bó któ znaczone do ekstrakcji. W trudnych przypadkach odnalezienie drobnych kanałów dodatkowych wymaga użycia tomografii 3D, wykonujemy to od ręki - mówi Radosław Lubczyk. Co warto jeszcze wiedzieć? Na przykład to, że leczenie kanałowe jest całkowicie bezbolesne. Bezpośrednio po zabiegu może wystąpić niewielka wrażliwość podczas nacisku na leczony ząb, ale jest to normalny objaw i ustępuje po kilku dniach. Warto zapamiętać też, że brak leczenia może doprowadzić do poważnych powikłań jak resorpcja czy zapalenie kości. Warto podjąć się leczenia kanałowego, które jest mniej inwazyjne. A przecież własny ząb jest cenniejszy niż najlepsza nawet odbudowa protetyczna. Gabinet Lubczyk Dent ul. Ogrodowa 3/2 78-400 Szczecinek tel. 94 713 71 70, 791 345 330


Rzecznik GDDKiA w Szczecinie, Mateusz Grzeszczuk. - Tego rodzaju sytuacje na budowach zdarzają się i są na bieżąco przez wykonawców naprawiane. poziom podnosi się, raz opada. - Uszkodzenia skarp powstały wskutek intensywnych opadów deszczu - twierdzi rzecznik GDDKiA w Szczecinie, Mateusz Grzeszczuk. - Tego rodzaju sytuacje na budowach zdarzają się i są na bieżąco przez wykonawców naprawiane. Związane jest to przede wszystkim, z tym iż jest to to cały czas teren bu-

ników. Uważam, że nie można patrzeć obojętnie na ich marnowanie. Tego rodzaju naprawy są przy wystąpieniu intensywnych, ponadnormatywnych opadów, finansowane z ubezpieczenia wykonawcy - wskazuje rzecznik GDDKiA w Szczecinie, ujawniając także przyczynę rozsypujących się skarp. A chodzi o trawę.

foto:Czytelnik

Obwodnicę rozmywa, bo nie ma trawy O losy budowy obwodnicy Szczecinka troszczą się wszyscy mieszkańcy, z wyjątkową uwagą przyglądając się rozwlekłej inwestycji. Obwodnica Szczecinka w ciągu S11 ma być przejezdna we wrześniu, ale termin ostatecznego zakończenia wciąż nie jest znany. Tymczasem pogoda nie rozpieszcza wykonawcy. Wyjątkowe skwary

na zmianę z opadami nie ułatwiają zadania. Tym bardziej, gdy wszystko jest jeszcze „w proszku”, a woda szybko rozprawia się z najmniejszymi nawet uchybieniami, powodując spore zniszczenia.Na załączonych zdjęciach chciałbym pokazać jak wygląda stan niedawno „wygłaskanych” nasypów i melioracji na odcinku ul. Słupska - Bugno - in-

formuje nas Czytelnik. - Znowu cała praca spłynęła wraz z deszczem, a dodatkowo znowu pojawiły się głębokie podmycia. Dlaczego tak newralgiczny, bo trudny i podmokły odcinek, nie jest zabezpieczony jak to się robi np. na budowanej S6, z tymczasowym odprowadzeniem wody? Poza tym na niektórych odcinkach woda stoi w rowach i raz jej

dowy i co oczywiste nie wszystkie roboty zostały zrealizowane, w tym również te związane z elementami odwodnienia. - Nie trzeba być super znawcą, żeby wiedzieć, że podsiąkanie nasypu prowadzi do jego erozji - wypłukania frakcji lekkiej podczas opadania wody i powstania porów - wskazuje nasz Czytelnik. Przecież powtórna lub kolejna ich naprawa to koszty i czas. Obwodnica budowana jest za nasze pieniądze, podat-

Trawa jest siana pod koniec robót, stanowi istotne umocnienie skarp. A co z trwałością jezdni, jeśli już podczas budowy poddawana jest takim niszczącym działaniom? Tak się teraz często robi - wypuszcza się bubel zasłaniając się gwarancją, a jak przyjdzie co do czego firma się likwiduje i nie ma do kogo iść z roszczeniami - podsumowuje nasz Czytelnik. (mc)

Policja apeluje do rowerzystów.

Przejście dla pieszych to nie przejazd foto:KPP Szczecinek

Od kilku dni na ulicach Szczecinka w obrębie skrzyżowań ścieżek rowerowych z jezdnią pojawiły się czerwone pasy, które już z daleka są widoczne dla kierującego. Przejazdy rowerowe, bo o nich tu mowa wypełnione zostały czerwoną farbą co sprawiło, że już z daleka informują nas o zachowanie szczególnej ostrożności - informuje Komenda Powiatowa Policji w Szczecinku. Policjanci zwracają przy tym szczególną uwagę na różnicę pomiędzy

Maciej Gaca:

przejazdem rowerowym a przejściem dla pieszych.Na przejściu dla pieszych rower trzeba przeprowadzić, o czym zdaje się nie pamiętać większość rowerzystów. Przejście dla pieszych od przejazdu rowerowego wyróżnia albo czerwony pas, albo wyznaczone obok pasów „torowisko”. - Taki przejazd jest wyraźnie widoczny obok przejścia dla pieszych i najczęściej występuje w miejscu skrzyżowania drogi rowero-

wej i jezdni - opisuje mł. asp. Anna Matys z KPP Szczecinek. - W takiej sytuacji rowerzysta nie musi przeprowadzać roweru przez przejście. W dalszym ciągu jednak musi stosować się do wszystkich innych przepisów, a jazda rowerem nie zwalnia z odpowiedzialności za łamanie prawa - podkreśla. Zgodnie z taryfikatorem, jazda po przejściu dla pieszych jest zagrożone mandatem w wysokości 100 zł. info/foto: KPP Szczecinek


Miasto pod czujnym okiem obywatela Włapko.

Obywatel Włapko ma swój pomnik... na prywatnej posesji Odlana z brązu postać Obywatela Włapko to symbol skorumpowanego urzędnika, który utrudnia człowiekowi życie. Formę figury jeszcze przed śmiercią przygotował śp. Wiesław Adamski. Odlana została w pracowni Romualda Wiśniewskiego z Gościna. Z jej powstaniem wiąże się historia związana ze wspomnianą kamienicą Henryka Gaszkowskiego, znajdującą się na rogu ul. Koszalińskiej i Zielonej. Budynek od kilku lat jest przedmiotem sporu administracyjnego. W dużym skrócie chodzi o to, że po modernizacji kamienicy, jaką przeprowadził Henryk Gaszkowski, urzędnicy do tej pory nie wydali

decyzji zezwalającej na użytkowanie budynku. Według urzędników, obiekt miał zostać zrealizowany nie tylko niezgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym, ale również z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Satyryczna figura Włapki po raz pierwszy przedstawiona została w czerwcu 2015 roku. Potem nagi urzędnik z rękami ułożonymi w taki sposób, jakby prosił, żeby ktoś coś podarował, odwiedził wiele miast w Polsce oraz zagranicą. Pomysłodawcy rzeźby chcieli, aby pomnik Obywatela Włapko został na stałe ustawiony w przestrzeni Szczecinka. Nie otrzymali jednak na to zgo-

W wydarzeniu wzięli udział m.in. przedstawiciele społecznego komitetu budowy pomnika ze Zbigniewem Klimowiczem na czele oraz Henryk Gaszkowski właściciel kamienicy

dy. Przez chwilę pomnik stał w samym centrum szpitalnego kompleksu. Potem na jakiś czas obiekt znikł z widoku mieszkańców, aż do teraz. Pomnik stanął na terenie prywatnej posesji, a właściwie ustanowionej z inicjatywy Henryka Gaszkowskiego - Autonomii Ossowek. - Minęły trzy lata, kiedy ustanowiliśmy nasz społeczny komitet budowy pomnika. Od tego czasu zaczęły się perturbacje z władzami Szczecinka. Ówczesny burmistrz i Rada Miasta robiła, co tylko mogła, aby nie dopuścić do posadowienia tego pomnika w przestrzeni publicznej miasta - powiedział Zbigniew Klimowicz, przewodniczący społecznego komitetu budowy pomnika. - Rada Miasta uznała, że to w ogóle nie jest dzieło pomnikowe. Mimo takiej arogancji ze strony władz miasta, burmistrza i ówczesnej przewodniczącej RM, udało nam się pozyskać środki i materiały w postaci brązu, a artysta rzeźbiarz odlał pomnik w swojej pracowni. Dzięki naszym staraniom, ten pomnik tutaj stanął. (sz)

Satyryczna rzeźba Obywatela Włapko znów spogląda na mieszkańców Szczecinka! Od piątku, 21.06 Włapkę można osobiście zobaczyć na skrzyżowaniu ulic Koszalińskiej i Zielonej. To właśnie tutaj, zaraz obok kamienicy należącej do Henryka Gaszkowskiego miało miejsce uroczyste odsłonięcie pomnika. W wydarzeniu wzięli udział m.in. przedstawiciele społecznego komitetu budowy pomnika ze Zbigniewem Klimowiczem na czele oraz właściciel charakterystycznej, spornej kamienicy.

Maciej Gaca:

BIURO POSELSKIE posła Radosława Lubczyka plac Wolności 6 IIp p. 14 godziny przyjęć: poniedziałek, środa, piątek 12.00 - 15.00 wtorek, czwartek 14.00 - 17.00 tel.94 71 37 422


Właściciel kamienicy przy ul. Koszalińskiej , aby odciąć się od obowiązującego w III RP „zdewastowanego” prawa, powołał do życia... autonomię.

Teren Szczecinka? Tak, ale to terytorium Autonomii Ossowek Szczecinecki gryf, dwa muskularne posągi, a także wyróżniające się spośród otoczenia tzw. starej ul. Koszalińskiej dekoracje - to charakterystyczne elementy pewnej kamienicy, która od lat... stoi pusta. Właściciel budynku, Henryk Gaszkowski, nie mogąc doczekać się pozytywnego rozstrzygnięcia trwającego od dłuższego czasu administracyjnego konfliktu, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Aby odciąć się od obowiązującego w III RP „zdewastowanego” prawa, powołał do życia Autonomię Ossowek. Właśnie mija rok od momentu ogłoszenia proklamacji autonomii.Na początek parę słów przypomnienia. Odrestaurowana kamienica, znajdująca się na rogu ul. Koszalińskiej i Zielonej ze względu na oryginalne wykończenie, postrzegana jest przez wielu mieszkańców Szczecinka jako jeden z najciekawszych budynków w mieście. Na dachu budynku znajduje się jedna z nielicznych nad Trzesieckiem rzeźb znanego w świecie, szczecineckiego rzeźbiarza artysty, śp. Wiesława Adamskiego. Niestety, zachwytu mieszkańców nie podzielili urzędnicy. Zarzucili oni wykonawcy m.in. brak przestrzegania wytycz-

nych, zamieszczonych w zatwierdzonym uprzednio projekcie budowlanym oraz braku poszanowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Dlatego właściciel budynku nie otrzymał zgody na jego użytkowanie. Henryk Gaszkowski, nie chcąc zgodzić się z decyzją urzędników, rozpoczął batalię sądową. Sprawa szczecineckiej kamienicy rozbiła się nawet o Naczelny Sąd Administracyjny, który w 2017 roku podtrzymał niekorzystną dla właściciela budynku decyzję sądu niższej instancji. Nie pomogła też prośba o pomoc, skierowana do Prezydenta RP, który ogólnie rzecz ujmując, wskazał, że „sądy są władzą odrębną i niezależną, a sędziowie są niezawiśli, więc żaden podmiot, w tym Prezydent RP nie może wywierać na sędziego jakiegokolwiek nacisku i wpływać na treść orzeczenia”. Właściciel próbował zainteresować prokuraturę możliwością popełnienia przestępstwa przez sędziów NSA w Warszawie, ale to również nie przyniosło żadnego skutku. W międzyczasie właściciel spornej kamienicy protestował na różne sposoby. Jedną z takich form było wydanie komiksu pt. „W absurdzie

prawa”, opowiadającego o przepychankach administracyjnych. Z konfliktem wokół kamienicy wiąże się także powstanie satyrycznej figury osławionego Obywatela Włapki, która zwiedziła wiele miast w kraju i zagranicą a od ubiegłego piątku (21.06) spogląda na mieszkańców Szczecinka. Ostatecznie po wielu miesiącach przepychanek i batalii Henryk Gaszkowski podjął decyzję o ustanowieniu własnej autonomii. 20 czerwca 2018 roku podpisał akt i proklamował Autonomię Ossowek, stanowiącą samodzielność prawną bez oderwania od Rzeczypospolitej Polskiej. W rocznicę ogłoszenia proklamacji, wydano specjalny okolicznościowy medal oraz pocztówki. Efektem jest to, że teren kamienicy, przy której stanął pomnik Obywatela Włapko, to obszar oderwany od Rzeczypospolitej w sensie prawnym - uważa Henryk Gaszkowski. - Nie chodzi o odrębność terytorialną czy gruntową, tylko o samodzielność pod względem obowiązującego prawa. Polega na tym, że wszelkie zdewastowane prawo na zewnątrz Autonomii Ossowek, czyli na terenie III RP, tutaj nie funkcjonuje. Toczymy też batalię o to, aby

Medal okolicznościowy Autonomii Ossowek z Obywatelem Włapko. odepchnąć wszelkie tzw. władze. Prawdziwa władza ma być przedstawicielem narodu, takie przynajmniej jest założenie... - podkreślił. Jak się dowiadujemy autonomia posiada odrębny dziennik praw i dekretów, normujący sprawy najważniejsze. Podstawowym i głównym prawem w Autonomii Ossowek jest prawo naturalne (lex naturalis). Co w praktyce oznacza powołanie autonomii? Według Henryka Gaszkowskiego, dzięki ogłoszeniu

proklamacji, może on teraz spokojnie zakończyć sprawę oddania spornej kamienicy na rogu ul. Koszalińskiej i Zielonej do użytku. - To się na razie udaje. Aktualnie zbieramy środki, aby teraz dokończyć budynek. Za jakiś czas będziemy myśleli, aby oddać go do użytkowania. Oczywiście na prawie autonomicznym. Mam nadzieję, że wreszcie będzie normalnie funkcjonować. (sz)

REKLAMA

To dzieci kochają Wesołe Kulki - zapraszają!

Dokąd D k d w Szczecinku S i k można ż się i wybrać ze swoim dzieckiem? Jednym z chętniej odwiedzanych miejsc, jest plac zabaw “Wesołe Kulki z Myszami pod nogami”w galerii Aria. Co znajdziemy w środku? Do dyspozycji i szaleństw najmłodszych jest między innymi karuzela, mini trampoliny, baseny z kulkami, zakręcone zjeżdżalnie, a nawet automaty do gier dla dzieci i samochodziki do jeżdżenia. “Wesołe Kulki” posiadają również specjalną ofertę urodzinową - każdy rodzic może zapewnić swojemu dziecku wyjątkowy prezent, organizując imprezę właśnie w tym miejscu! Na pociechę i przyjaciół czeka wiele atrakcji - przygotowany zostanie program zabaw i animacji, który uszczęśliwi każdego uczestnika. Dzieci będą brały udział w konkursach, zabawach sprawnościowych, grach zręcznościowych, tańcach. Oczywiście nie zabraknie także smakołyków. W pakiecie znajdu-

buziek, jje się i także kż malowanie l poczęstunek dla gości i prezent dla Jubilata. “Wesołe Kulki” oferuje też Warsztaty Pizzy - dzieci same przygotowują pizzę, jest bezalkoholowy szampan i napoje. Każdy uczestnik otrzyma również dyplom Mistrza Kuchni. Wesołym zabawom swoich pociech rodzice przyglądać się mogą ze specjalnie wydzielonej strefy. 30 minut zabawy kosztuje 12 złotych, godzina - 17 zł, natomiast nieograniczony czas - tylko 40 zł. Jest możliwość zakupu karnetu na 10 godzin zabawy i umówienia wejścia grup przedszkolnych i szkolnych. Lokal znajduje się w C.H. Aria przy ul. Bohaterów Warszawy 3135 (II piętro), obok pizzerii. Ten wyjątkowy plac zabaw otwarty jest przez 7 dni w tygodniu: niedziela czwartek 10:00 - 20:00, piątek - sobota 10:00 - 21:00.


W Wilczych Laskach nie chcą słyszeć o utylizacji opon. dzy deklaracjami, a istniejącymi dokumentami. - To są okolice rolnicze - mówi Joanna Pawłowicz. - Znajduje się tam trochę gospodarstw agroturystycznych, drogi są w kiepskim stanie. Region straci na swoich walorach. Jeżeli będzie postępowanie administracyjne, Stowarzyszenie Terra deklaruje udział w nim jako strona. - Rozumiem mieszkańców, którzy przed oczami mają sterty pło-

nących opon. Ale to przecież nie ma być kolejne dzikie wysypisko, które oglądamy w telewizji, to nie tak mówi Tematowi Ryszard Jasionas, wójt Gminy Szczecinek. - Firma ma zamiar z pozyskanego surowca produkować prąd. Dałem 3-letni termin na przygotowanie raportu oddziaływania na środowisko. Jeśli będzie pozytywny i spełnione będą wszystkie ostre wymagania, droga do inwestycji formalnie będzie otwarta.

Gmina chce - mieszkańcy nie

Niedawno informowaliśmy o tym, że Gmina Szczecinek prowadzi rozmowy z inwestorem z branży energetycznej. Tym razem chodzi o możliwość uruchomienia zakładu na terenie lotniska w Wilczych Laskach. To firma zajmująca się pirolizą opon samochodowych. Taki recykling pozwala na przetworzenie odpadów w procesie wysokotemperaturowym, w wyniku którego powstaje między innymi gaz, mogący być wykorzystywany do ogrzewania, a nawet benzyna czy olej diesel.

Wszystko wiąże się oczywiście, nie tylko ze spalaniem opon i materiałów gumowych, ale i ich składowaniem oraz transportem. To, co dla jednych może być zaletą, dla innych jest sporą wadą. I właśnie na uciążliwość takiej działalności zwracają uwagę mieszkańcy miejscowości Wilcze Laski, którzy spotkali się w czwartek (28.06) w tej sprawie z władzami gminy oraz inwestorem, firmą Eko-Plan. Wcześniej zebrano 300 podpisów przeciwko lokowaniu tej inwestycji w Wilczych Laskach. - Ma być przerabiane 40 ton

dziennie - mówi nam Joanna Pawłowicz ze Stowarzyszenia Inicjatyw Społecznych Terra, która również była obecna na spotkaniu. - Wiąże się to z transportem, z oddziaływaniem na środowisko. To nie jest tak, że to 100% czysta i bezpieczna technologia. Mieszkańcy, którzy sami nazywają swoje okolice „płucami Szczecinka” są całkowicie przeciwni inwestycji obawiając się głównie zanieczyszczeń i przeciążenia dróg ciężkim, codziennym transportem. Do tego podczas spotkania okazało się, że występują duże różnice mię-

foto:TV Zachód

foto:TV Zachód

foto: TV Zachód, dziękujemy

Czy to dużo, czy mało za pełnienie funkcji burmistrza w 37-tysięcznym mieście?

Prawie 100 tysięcy na do widzenia

Do lipca 2018 burmistrz Szczecinka zarabiał około 12 tysięcy złotych miesięcznie. Na pożegnanie z ratuszem przepisowo otrzymał prawie 100 tys.. Ile zarabiał burmistrz Szczecinka,

Jerzy Hardie-Douglas? Gdy weźmie się pod uwagę jego zeznania majątkowe, pojawiają się spore rozbieżności. Szczególnie, gdy chodzi o rok 2018, który był ostatnim w jego kadencji. W roku 2015 w Urzędzie Miasta w Szczecinku zarobił 158 811 zł, w 2016 183 411 zł, w roku 2017 znów 158 811 zł, ale w 2018 było to już 240 386,25 zł. Skąd się wzięła różnica? Do lipca 2018 burmistrz Szczecinka zarabiał 12 tysięcy złotych (brutto), potem został zmuszony do zmniejszenia zarobków o całe 20%. To skutek rozporządzenia Rady Ministrów, które było pokłosiem publicznej wrzawy, jaka wybuchła po podaniu informacji o nagrodach ministrów i wiceministrów w rządzie Beaty Szydło. Według informacji uzyskanych

z ratusza, od 1 lipca 2018 r. do 21 listopada 2018 r. miesięczne wynagrodzenie burmistrza, po lipcowej obniżce wynosiło: wynagrodzenie zasadnicze - 4 800 zł, dodatek funkcyjny -2 100 zł, dodatek za wysługę lat - 960 zł, dodatek specjalny 2 760 zł. Razem 10620 zł brutto. Czy to dużo, czy mało za pełnienie funkcji burmistrza w 37-tysięcznym mieście? Pamiętać trzeba, że jest jeszcze

tzw. „trzynastka”. Przywilej ma tylko budżetówka i bardzo chętnie z niego korzysta. Tym, którzy pracują w prywatnych zakładach pracy warto wyjaśnić, że to 8,5% sumy wynagrodzenia za pracę otrzymanego przez pracownika w ciągu roku kalendarzowego. I choć ma mieć w założeniu charakter nagrody, to wypłacana jest obligatoryjnie. Jerzy Hardie-Douglas otrzymał ją w wysokości 12 546 zł.

Identycznie oblicza się ekwiwalent pieniężny za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, który w jego przypadku wyniósł 10 661,28 zł. Całość z pewnością osłodziły niemałe, dodatkowe pieniądze, wypłacone na koniec urzędowania. Na konto Jerzego Hardie-Douglasa wpłynęła odprawa emerytalna w wysokości 63 720 zł. Z tytułu odprawy w związku z upływem kadencji otrzymał 31 500 zł. (mc)

Poseł Lubczyk jako niezrzeszony.

„Wstępowałem do Nowoczesnej, a nie do PO”

Maciej Gaca:

To już fakt! Kluby PO-KO i Nowoczesnej połączyły się. W ubiegłym tygodniu odbyło się pierwsze posiedzenie posłów w nowym składzie. Decyzja o połączeniu klubów PO-KO i Nowoczesnej zapadła podczas sobotnich wspólnych obrad Rad Krajowych: PO i Nowoczesnej. Tylko dwóch posłów N nie zdecydo-

wało się na taką integrację. Wśród nich jest Radosław Lubczyk. Przewodniczącym klubu PO-KO pozostał Sławomir Neumann, a jedną z jego zastępczyń: liderka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. Mimo że przeważająca większość posłów Nowoczesnej dała się wchłonąć klubowi PO-KO, poseł Radosław Lubczyk zadeklarował, że do końca kadencji Sejmu będzie posłem niezrzeszonym. -Ja wstępowałem do Nowoczesnej, a nie do PO. Jestem za budowaniem koalicji do wyborów parla-

mentarnych, a nie za powstaniem jednego klubu- powiedział PAP Radosław Lubczyk. - Są wyborcy Nowoczesnej, którzy chcą głosować właśnie na tę partię, a jeśli będę w Platformie, to na mnie nie zagłosują- dodał. Razem z Radosławem Lubczykiem, by nie łączyć się z PO, zdecydował także Marek Ruciński. Według PAP, byli posłowie Nowoczesnej planują zakończyć karierę polityczną i powrócić do zawodów lekarskich. (sz)


10-letni pomost się wali, trzeba go szybko kupić. Burmistrz Rak: „Intratna okazja” dla miasta. tego uważam, że powinniśmy przejąć ten pomost i nie udawać, że użytkuje go tylko SzLOT, ale mieszkańcy Szczecinka. Jeśli mamy go wyremontować i ponosić jakieś nakłady, to wolałbym, żeby był własnością miasta. Poza tym, cena wykonania takiego

nie, a nie innym, my go przejmujemy za 150 tys. zł. Uważam, że to jest kwota zbyt duża, a my będziemy musieli włożyć dodatkowe środki, żeby doprowadzić go do stanu świetności. - Przypomnę jeszcze narrację, jaką wcześniej podtrzymywał Je-

„Intratna okazja” 150 tys. zł - taką sumę ratusz przeznaczy na odkupienie pomostu Centrum należącego do Szczecineckiej Lokalnej Organizacji Turystycznej. Jego budowa, poparta procesami sądowymi z wykonawcą, kosztowała ponad 750 tysięcy złotych. Teraz, jak się okazało, zaledwie 10-letni pomost jest w fatalnym stanie i wymaga naprawy. Stowarzyszenia, którego członkiem jest miasto, nie stać na remont. Decyzja w sprawie wykupu pomostu zapadła na ostatniej sesji Rady Miasta. Przed jej uchwaleniem wywiązała się krótka dyskusja. O tym, że zły stan techniczny pomostu jest problemem SzLOT-u, a nie miasta, przekonywała radna Joanna Pawłowicz: - My tak naprawdę za ten pomost już zapłaciliśmy. Miasto jest człon-

kiem SzLOT-u i przez dłuży okres płaciliśmy składki, nie były one małe (składka członkowska miasta wynosi 100 tys. zł rocznie - dop. red.). Były też inne dofinansowania. Gdyby nie finansowe włączenie się miasta, to tego pomostu by nie było. Tak na dobrą sprawę można by było odkupić pomost od SzLOT-u, ale za przysłowiową złotówkę i wtedy doprowadzić go do stanu świetności. Do uwag radnej odniósł się burmistrz Daniel Rak: - Po pierwsze miasto nie zapłaciło wcześniej ani złotówki za ten pomost. To była inwestycja w ramach projektu Civitas Renaissance. Do beneficjentów tego programu należał wówczas SzLOT, miasto, KM. Prezes SzLOT-u i jego ludzie doglądali tego projektu, organizowali przetargi, zabezpieczali logistykę.

To był ich wkład. Nie ma możliwości żebyśmy my wtedy za to zapłacili. Jeżeli ktoś mówi teraz, żeby przejąć coś za złotówkę od stowarzyszenia, to życzę powodzenia w Urzędzie Skarbowym. - On ma swoją wartość, nie można przekazywać go sobie za złotówkę. To jest faul, na który ja pozwolić sobie nie mogę. Inna sprawa to wartość tego pomostu... Jak ktoś mówi, że pomost użytkowany jest tylko przez SzLOT, no to trudno mi z tym polemizować i rozmawiać. Ja wiem, że ten pomost jest ogólnodostępny przez cały rok. To obiekt, który służy mieszkańcom. Dostępność jest od ogólnodostępnego zabytkowego parku, to sytuacja, z którą trudno polemizować. Jest jakiś ajent, który prowadzi tam swoją działalność i tak to jest. Dla-

obiektu jest dużo wyższa. Uważam to za dobrą ofertę - podkreślił Daniel Rak. Do argumentów burmistrza raz jeszcze odniosła się Joanna Pawłowicz. Radna przypomniała m.in. to, co na temat SzLOT-u i zadań miasta mówił jeszcze nie tak dawno były już burmistrz Jerzy Hardie-Douglas: - Kiedy byłam radną poprzedniej kadencji, jako radni opozycji mówiliśmy, że to zadanie polegające na prowadzeniu pomostu powinien przejąć OSiR. Ten krąg się zamyka i wracamy do propozycji, które wtedy padały. To, że pomost jest ogólnodostępny, to rzecz oczywista. Chodzi raczej o to, że SzLOT jako właściciel pomostu, organizując tam różne drobne imprezy i tak dalej, i po prostu z tego tytułu pobiera jakieś gratyfikacje finansowe. Tylko o to mi chodziło. Natomiast teraz, kiedy ten pomost jest w takim sta-

rzy Hardie-Douglas: mówił, że warto finansować i wspierać SzLOT, bo wszystko, co powstanie i tak zostanie w mieście. Uwagi radnej odpierał Daniel Rak. Jak wskazał, odkupienie pomostu za 150 tys. zł to okazja „intratna”: - Czy to jest dużo, czy to jest mało, to jest takie subiektywne zdanie. Większość tych konstrukcji nawodnych wymaga jakiegoś trwałego posadowienia. Rzeczywiście pomost ma 10 lat i trzeba to poszycie wymienić... Natomiast nie bierzemy jakiegoś chylącego się rupiecia. To jest solidna stalowo betonowa konstrukcja. Jestem inżynierem konstruktorem i mam prawo choćby powierzchownie oceniać te elementy. Niech mi więc pani uwierzy, ta wartość, jeśli chodzi o zakup pomostu, jest na pewno intratna. Nie zrobilibyśmy takiego pomostu za takie pieniądze.

SPRZEDAM DOM CENA 396.000 ZŁ

tel. 607 282 070, 94 374 67 70 sigmaplus.szczecinek@wp.pl


Dzieci SP6 uczą się w oddalonych o dwie ulice budynkach.

tej, które chciałyby wrócić do modelu dodatkowej szkoły podstawowej, mogły brać udział w tym spotkaniu. Zakładam więc, że w tym spotkaniu te 9 czy 10 osób, które brały udział, to byli wszyscy, którzy chcą rozdziału SP6 i nowego tworu np. SP3 - zaznaczył Daniel Rak. - Nie powiedziałam, że całe grono pedagogiczne SP6 opowiada się za opcją podzielenia szkoły. Powiedziałam publicznie, że byli to przedstawiciele grona pedagogicznego. Pan rzeczywiście mnie nie zaprosił, zaprosili mnie przedstawiciele grona pedagogicznego. Zapytałam tylko, czy po tym spotkaniu doszło do kolejnego, na którym wypracowaliście wnioski. Skoro takie kolejne spotkanie się nie odbyło, proszę to powiedzieć.

Czy będzie reaktywacja Szkoły Podstawowej nr 3? Wraz z końcem roku szkolnego powróciło znane już mieszkańcom Szczecinka pytanie: czy w Szczecinku przydałaby się jeszcze jedna szkoła podstawowa? I czy przy wszystkich, czasem budzących kontrowersyjne emocje, wydatkach miasto stać na utrzymanie kolejnej oświatowej placówki? Chodzi oczywiście o kwestię reaktywacji dawnej Szkoły Podstawowej nr 3. Temat ten ponownie pojawił się na sesji Rady Miasta.

Chcą powrotu „trójki” Wszystko zaczęło się w 2016 roku, kiedy miasto zaczęło tworzyć nowy plan sieci szkół. Było to konieczne ze względu na reformę oświaty związaną z wygaszaniem gimnazjów. Wówczas najlepszym pomysłem wydawało się wchłonięcie Gimnazjum nr 1 przez SP6. Efektem tego było utworzenie szkoły, gdzie nauka rozbita została na dwa, znajdujące się w innych lokalizacjach budynki. Organizacja pracy, zarówno dla uczniów, jak i nauczycieli, bywa w takich warunkach problematyczna. Już jakiś czas temu sporo nauczycieli zatrudnionych niegdyś w G1 zaczęło podnosić temat utwo-

rzenia w Szczecinku dodatkowej szkoły. Mówiono o powrocie dawnej „trójki” przy ul. Armii Krajowej. Wskazywano na komfort pracy nauczycieli, ale również na małe klasy, które wydają się ważne ze względu na lepszą jakość edukacji. Temat, mimo upływu czasu, ciągle wraca. Pod koniec ubiegłego roku przedstawiciele osób, chcących reaktywacji SP3 w Szczecinku, spotkali się z reprezentacją miasta - burmistrzem, dyrektorem Komunalnego Centrum Usług Wspólnych oraz związkami zawodowymi.

Czy odbyło się kolejne spotkanie? Właśnie o tę kwestię na ostatniej sesji Rady Miasta zapytała radna PiS Joanna Pawłowicz. Uczestniczyłam w tym spotkaniu. Pamiętam, że pojawiła się taka konkluzja, że ma się odbyć jeszcze jedno takie spotkanie z przedstawicielami grona pedagogicznego, którzy chcieliby powołania nowej szkoły. - Konkluzja była bardzo prosta - odpowiedział Tomasz Czuk, dyrektor KCUW. - Warunki demograficzne, jakie towarzyszą reformie oświaty są jednoznaczne. My mamy raptem 325 dzieci, które poszły-

by do pierwszej klasy. Mamy już 5 szkół. Tworzenie dodatkowej szkoły podstawowej, wykrojonej z obwodu SP6 i SP1 mija się z celem.

Małe szkoły to duży problem finansowy Tomasz Czuk odpowiadał dalej: Przy analizie finansowej okazało się, że musielibyśmy do takiej szkoły dopłacać 1,5 mln zł rocznie, aby taka placówka oświatowa mogła w Szczecinku zaistnieć. - Już w 2016 roku było jasne, że z przyczyn związanych z takimi, a nie innymi uwarunkowaniami natury demograficznej, nie stać miasta na to, aby powstała kolejna szkoła podstawowa. Realiów finansowych nie przeskoczymy. Małe szkoły to duży problem finansowy. Oczywiście jeśli chodzi o szkolnictwo publiczne - argumentował dyrektor KCUW.

Z ludźmi trzeba rozmawiać Do przedstawionych argumentów odniosła się radna Pawłowicz: - Byłam na tym spotkaniu i jestem zaskoczona tymi słowami. Doskonale słyszałam, jakie wtedy argumenty padały z jednej i z drugiej

Organizacja pracy w „szóstce” ma być teraz lepsza

strony. Spotkanie nie zostało rozstrzygnięte. Wówczas pan zaproponował, że ponownie wrócimy do tematu i zostanie on podniesiony na Radzie Oświaty. Argumenty jednej i drugiej strony były zasadne. Dlatego do takiego spotkania ponownego powinno jednak dojść. - Z tymi ludźmi powinno się rozmawiać, ponieważ to byli przedstawiciele grona pedagogicznego. Chcieli po prostu, aby w innej formule prowadzić proces edukacyjny w swoich placówkach. Nie uważam, że to był zły pomysł. Trzeba było tylko usiąść i rozmawiać - zwróciła uwagę radna.

„My pani nie zapraszaliśmy” Do słów Joanny Pawłowicz odniósł się burmistrz Daniel Rak: - Wiem, jaka była formuła tego spotkania, ponieważ to my byliśmy organizatorem. A pani była... Nie wiem... Bo my pani, tak szczerze, nie zapraszaliśmy... - odpowiedział z nieskrywaną szczerością Daniel Rak. - Chcieliśmy się spotkać z gronem pedagogicznym i porozmawiać na temat ich postrzegania. I wszystkie osoby w formule otwar-

Do tematu odniósł się jeszcze Tomasz Czuk, który wskazał, że podczas wspomnianego spotkania z nauczycielami „szóstki” udało się ustalić jedną ważną rzecz. Chodzi o usprawnienie pracy szkoły, rozbitej na dwa budynki. - Istotną konkluzją tego spotkania była ta, wypowiedziana przez jego uczestnika - przewodniczącego nauczycielskiej „Solidarności”, Cezarego Jankowskiego. Chodziło nie tyle o kwestię podziału szkoły, tylko o usprawnienia w organizacji pracy szkoły. Większość nauczycieli SP6, która brała udział w tym spotkaniu, podnosiła kwestię możliwości przemieszczania się z budynku do budynku. Padła deklaracja, że dyrektor SP6 uczyni wszystko, aby usprawnić organizację pracy szkoły i żeby ograniczyć do minimum przemieszczanie się dzieci z budynku do budynku. W czasie sesji pojawił się też argument, że dziś powołanie nowej „trójki” musiałoby się wiązać z tym, że szkoła musiałaby powstać praktycznie w oparciu o nabór do klasy pierwszej. - Żaden z zainteresowanych nową szkołą nauczycieli nie był pedagogiem odpowiedzialnym za wychowanie wczesnoszkolne. My, tworząc sieć szkół w 2017 roku, chcieliśmy przede wszystkim zminimalizować negatywne skutki reformy. To było wtedy optymalne rozwiązanie. Dzięki niemu uniknęliśmy zwolnień nauczycieli - dodał Tomasz Czuk. (sz)

Która podstawówka najlepsza? Sesja egzaminacyjna w szkołach podstawowych i w gimnazjach to już historia. Uczniowie, rodzice oraz nauczyciele poznali już wyniki tegorocznych testów. Pora na analizę i porównania. W których w szkołach w Szczecinku kwietniowe egzaminy poszły najlepiej?Niekwestionowanymi liderami jeśli chodzi o edukację są w Szczecinku, póki co, szkoły prywatne. Potwierdzają to także tegoroczne egzaminy. Przy porównywaniu wyników szkół publicznych i prywatnych, nasuwa się wła-

ściwie jeden wniosek. Uczniowie ze szkół prywatnych wypadają znacznie lepiej na egzaminach od swoich rówieśników ze szkół publicznych, prowadzonych przez miasto. Jeśli chodzi o wyniki egzaminów ósmoklasisty ZSS STO i Szkoła Podstawowa przy PLO idą „łeb w łeb”. Język polski: ZSS STO - 77,13, SP przy PLO - 76,7. Matematyka: ZSS STO - 56,61, SP przy PLO - 63,6. Język angielski: ZSS STO - 85,45, SP przy PLO 80,90. Równie wysokie wyniki uzy-

skali uczniowie szczecineckich prywatnych gimnazjów. Język polski: ZSS STO - 71,5, G przy PLO - 83,54. Matematyka: ZSS STO - 43,25, G przy PLO - 76,78. Język angielski: ZSS STO - 92,1, G przy PLO - 89,67. Na podstawie uzyskanych wyników z tegorocznych egzaminów spośród podstawówek i gimnazjów, także wyłaniają się liderzy. I tak np. egzamin z języka polskiego najlepiej wypadł w SP1, tutaj zresztą także uczniowie najlepiej poradzili sobie z matematyką. Test

z języka angielskiego najlepiej poszedł z kolei uczniom klas ósmych w SP7. Szczegółowe wyniki egzaminów w ostatnich klasach szczecineckich podstawówek przedstawiają się następująco: Język polski: SP1 - 64,47, SP4 - 60,14, SP5 - 46,00, SP6 - 62.00, SP7 63,74. Matematyka: SP1 - 49,69, SP4 - 39,13, SP5 - 31,49, SP6 41,16, SP7 - 42,06. Język angielski: SP1 - 60,62, SP4 - 53,50, SP5 - 45,00, SP6 - 54,00, SP7 - 62,68. Swój ostatni egzamin napisały też gimnazja. W tym roku

na egzaminie z języka polskiego najlepsi okazali się uczniowie G1. Tutaj również najlepiej wypadł egzamin z matematyki. Z kolei najwyższym wynikiem testu z języka angielskiego (poziom podstawowy) może się pochwalić G3. A tak prezentują się wyniki w poszczególnych gimnazjach. Język polski: G162, G2 - 58,97,G3 - 57,81. Matematyka: G1 - 43, G2 - 33,17, G339,29. Język angielski: G1-68, G2 -68,05, G3 - 70,55. (sz)


Fame MMA 4. Sukces szczecineckiego youtubera Medusy.

Udany debiut jąć treningiem, a do Fame MMA powrócić za 2-3 gale. Medusa przed swoim pojedynkiem z Piotrem Knasiem trzymał się diety i stracił 20 kg, Trenował pod okiem Grzegorza Szulakowskiego. W każdej edycji Fame MMA na przeciw siebie stają znane osoby, głównie twórcy internetowi (także ci wzbudzający mieszane uczucia). Zainteresowanie galą jest olbrzymie - hale dosłownie pękają w szwach. W dotychczasowych trzech edycjach na ringu mogliśmy oglądać między innymi Daniela „Magicala” Zwierzyńskiego, Adriana „Polaka” Polańskiego, Dawida Malczyńskiego, a dwa miesiące temu na ringu stanęły... dwie kontrowersyjne postaci w polskim internecie: Esmeralda Godlewska (słynne „Siostry Godlewskie”) i Marta Linkiewicz, która „zasłynęła” w sieci filmikiem, na którym opowiadała jak uprawiała seks z amerykańskim duetem hip-hopowym Rae Sremmurd. Każda edycja gali przynosi miliony złotych zysku, ale i sami uczestnicy mogą liczyć na spory zastrzyk gotówki (50-100 tysięcy złotych). Jednymi z twórców gali są Wojtek Gola i Michał „Boxdel” Baron. (pw)

foto:Fame MMA

W sobotni (22.06) wieczór odbyła się czwarta edycja niezwykle popularnej imprezy o nazwie Fame MMA, sportowego wydarzenia, podczas którego w ringu walczą ze sobą znane osoby m.in. Adrian Salamon, pochodzący ze Szczecinka youtuber znany w sieci jako „Medusa”. W wypełnionej po brzegi Hali Sportowej Częstochowa 21-latek zmierzył się z... twórcą słynnego „Klauna z Koszalina”, którym był Piotr „Knaziuu” Knaś. Ich pojedynek był ogłoszony jako jedna z najważniejszych walk wieczoru (przedostatnia walka imprezy). Większe szanse na wygraną dawano Medusie, któremu szczególnie zależało na dobrym rezultacie w swoim debiucie na Fame MMA. Knaziuu w drugiej rundzie walki musiał uznać wyższość Adriana Salamona, który wykonał skutecznie jedną z popularnych technik MMA - balachę na staw łokciowy. Chwilę wcześniej youtuber sam znalazł się na macie. Tym samym Medusa wygrał i zdobył puchar. Jak sam powiedział po zakończonej walce, pokochał MMA i chce wrócić jeszcze do oktagonu. Teraz jednak chce się za-

Rozczarowani strajkiem nauczyciele założyli nowy związek zawodowy.

Chodzi głównie o ochronę praw pracowniczych Są rozczarowani strajkiem, nie chcą być kojarzeni z żadną opcją polityczną i dlatego postanowili założyć własny - zupełnie nowy związek. W tych dniach w Szczecinku został powołany Niezależny Związek Nauczycieli. Już są chętni, którzy chcą w nim działać.Organizacja to efekt tego, co działo się w kwietniu, podczas ogólnopolskiego strajku nauczycieli. Protest rozpoczął się 8 kwietnia, czyli dosłownie na chwilę przed zaplanowaną wcześniej sesją egzaminacyjną dla absolwentów gimnazjów i uczniów ostatnich klas podstawówek. Strajk podzielił nie tylko rodziców, społeczeństwo, ale także samych nauczycieli. Część w ogóle nie przystąpiła do protestu, swoje postulaty mieli nauczyciele zrzeszeni wokół „Solidarności”, jak również wokół ZNP. Wielu nauczycieli odczuwało rozczarowanie decyzją szefa „Solidarności”, który przystał na propozycję przedstawicieli rządu. Inni czuli rozgoryczenie w momencie, gdy

po nieudanych próbach zablokowania wspomnianych egzaminów oraz matur, zarząd ZNP ostatecznie podjął decyzję o zawieszeniu akcji strajkowej. Kilka tygodni po tym, jak nauczyciele znów wrócili do pracy, z wielu miast w całej Polsce zaczęły docierać informacje dotyczące powstawania nowych nauczycielskich związków. Podobna, zupełnie nowa organizacja, Niezależny Związek Nauczycieli, powstała także w Szczecinku. Czy szczecinecki NZN będzie alternatywą dla ZNP i Solidarności? Jak się dowiadujemy NZN ma już wpis do KRS: został zarejestrowany 29 maja. Zarząd związku tworzą Joanna Hadala - przewodnicząca oraz Anna Radzymińska - zastępca. NZN zrzesza pracowników szkół oraz pracowników, którzy przeszli na emeryturę lub rentę. Prawo do przynależności do związku mają także bezrobotni czasowo pozostający bez pracy. Związek powstał z rozczarowa-

nia, jakie wielu nauczycieli przeżyło podczas strajku - ujawniają nam członkowie NZN. Wielkie związki prowadzą często wielką politykę, często zapominając o problemach, jakie mamy tu, „na dole”. A tych problemów jest wiele. Chodzi głównie o ochronę praw pracowniczych - dodają. Dzięki temu, że jesteśmy związkiem, będziemy mogli opiniować arkusz organizacyjny, zgłaszać do niego zastrzeżenia, brać udział w pracach nad regulaminami szkoły, a także mieć swoich przedstawicieli w komisji zdrowotnej i socjalnej. Na razie jest kilkunastu nauczycieli, głównie z I LO. I większość wypisała się z Solidarności - zaznaczają nasi rozmówcy. Najważniejsze cele, jakie wyznaczyli sobie związkowcy, to: obrona praw, obrona godności i interesów zawodowych swoich członków w zakresie wykonywanej pracy zawodowej, wynagrodzenia, warunków socjalno - bytowych oraz bezpieczeństwa i higieny pracy; repre-

zentowanie członków i działania w ich interesie; partnerskie współdziałanie z pracodawcami, organizacjami zawodowymi i samorządowymi oraz administracją państwową, współpraca z Państwową

Maciej Gaca:

Inspekcją Pracy, opiniowanie założeń i projektów ustaw oraz aktów wykonawczych do tych ustaw w zakresie objętym zadaniami związków zawodowych. (sz)


Na scenie Long&Junior, Mrozu i Sylwia Grzeszczak. wałek, który oficjalną premierę miał w ubiegłym tygodniu - „Osiemnastka”. „Long&Junior” pożegnali się ze szczecinecką publicznością swoimi płytami. Następnie na scenie pojawiła się Samantha Lebas, wokalistka z zaprzyjaźnionego z naszym miastem Noyelles-sous-Lens. Francuzka zaśpiewała covery różnych znanych i kultowych piosenek - między innymi piosenkę Whitney Houston „I Will Always Love You”; wokalistka w kilku miłych słowach podziękowała mieszkańcom Szczecinka za przybycie na koncert.

rozgrzała publiczność swoimi największymi hitami. Widzowie mogli usłyszeć na żywo takie utwory jak „Co z nami będzie”, „Karuzela”, „Tamta dziewczyna”, „Pożyczony”, „Małe Rzeczy” i „Czy to nie jest piękne?”. Był też bis. Licznie zgromadzona publiczność chciała, by Sylwia Grzeszczak zaśpiewała raz jeszcze wykonała cztery kolejne utwory. Wszyscy odwiedzający plac koncertowy, mogli korzystać także z innych atrakcji i zabaw - nie brakowało strefy z food truckami z burgerami, frytkami, lodami, stanowisk z piwem i watą cukrową, a nawet

Koncertowy początek wakacji Na ten wieczór czekało wielu mieszkańców Szczecinka i okolic. W piątek (28.06) na placu koncertowym na os. Zachód odbył się pierwszy w tym roku, a jednocześnie inaugurujący lato i wakacje w Szczecinku, koncert - „Lato #NaMaXXXa”.

Do miasta zawitali znani artyści, a dobrej zabawy nie brakowało. Jako pierwsi na scenę wyszli Jarosław Grzesista i Michał Jeleń, czyli popularna od kilku lat formacja „Long&Junior”, wykonująca muzykę z pogranicza disco polo i dance.

W Szczecinku zaśpiewali swoje największe hity, które w sieci notują miliony odsłon - nie zabrakło chociażby „Tańcz Tańcz Tańcz”, „Bądź moją królową”, „Kolorowa sukienka” czy „Bądź przy mnie blisko”. Grupa wykonała także swój najnowszy ka-

W następnych godzinach na koncercie pojawiło się więcej osób, a na scenę wkroczył Łukasz Mróz, czyli popularny „Mrozu” wykonujący muzykę z pogranicza popu i R&B. „Mrozu” w Szczecinku zaśpiewał takie utwory jak „Napad”, „Miliony Monet”, „Nic do stracenia”, „Poza Logiką” czy „Chcę do Ciebie wrócić”. Momentem kulminacyjnym koncertu był jednak występ Sylwii Grzeszczak. Znana wokalistka, która ma na swoim koncie 25 nagród muzycznych i 50 nominacji do nich,

mobilnej strefy słodkości. Najmłodsi grali w animowane gry zręcznościowe. Dodatkowo przygotowane były trampoliny, zjeżdżalnie. Starsi mogli się natomiast sprawdzić w konkursach, jak np. utrzymanie się na drążku przez dwie minuty, a nawet zakręcić popularnym „Kołem Fortuny”, gdzie można było wygrać gadżety jednego z partnerów konkursu. Na terenie placu koncertowego przygotowane były strefy chilloutu i relaksu. (pw)

Kamil Kowalski podpisał kontrakt z jedną z największych wytwórni muzycznych!

„Będzie się działo, dużo dobrego” Kamil Kowalski, 21-letni wokalista pochodzący spod Szczecinka, może pochwalić się kolejnym sporym sukcesem. Kamil podpisał kontrakt z jedną z największych wytwórni muzycznych w Polsce, Kayax, w ramach projektu dla młodych artystów - My Name Is New. Kontrakt został podpisny 7 czerwca. Tego też dnia miała także miejsce premiera utworu „Ego” z ramienia Kayax, który jest teraz dystrybutorem singla 21-latka. My Name Is New jest projektem stworzonym przez wytwórnię i management Kayax, który zrzesza początkujące zespoły i artystów solowych. My Name Is New powstało z myślą o promowaniu nowej i niezależnej muzyki. Kayax jest pierwszą wytwórnią w kraju, która pracuje w modelu 360 stopni: zajmuje się bookowaniem występów swoich podopiecznych, reprezentuje ich prawa autorskie, promuje, a także

doradza na wielu innych płaszczyznach. W wytwórni Kayax zrzeszeni są tacy artyści jak Kayah, Urszula Dudziak, Paulina Przybysz, Natalia Przybysz, Daria Zawiałow czy też Krzysztof Zalewski. Jak usłyszeliśmy od Kamila Kowalskiego, już niebawem powstanie jego debiutancki album. - Cudownie być wspieranym przez jedną z największych w Polsce wytwórni muzycznych. Obecnie bardzo mocno pracuję nad debiutanckim albumem, na który już niemalże mam zebrany materiał w całości. Niebawem premiera kolejnego singla. Dużo będzie się działo, dużo dobrego - powiedział Tematowi wokalista. Kamil Kowalski to były mieszkaniec Kusowa niedaleko Szczecinka i uczeń I Liceum Ogólnokształcącego im. Księżnej Elżbiety. Brał udział w wielu festiwalach piosenki, zdo-

bywał liczne statuetki, nagrody i wyróżnienia - zajął między innymi pierwsze miejsce w ogólnopolskim Hoffer Superhit Festival w Działdowie, a w 2016 roku został nagrodzony tytułem Talent Roku 2016 województwa zachodniopomorskiego. Cały czas występuje na koncertach, w Krakowie prowadził Studio Piosenki Kids ART - jego uczniowie mogą się pochwalić wieloma zdobytymi nagrodami Grand Prix i podium na Ogólnopolskich Festiwalach, podobne zajęcia Kamil Kowalski prowadzi również w Warszawie. Do stolicy przeprowadził się na stałe w ubiegłym roku. Organizuje też warsztaty Just Cover It, pracując z Marią Sadowską, Kayah czy Kasią Wilk. Poznał Korę, Marię Peszek i Natalię Przybysz. Jesienią ub. roku miejsce miała premiera jego pierwszego utworu - „Ego”. (pw)


W Drężnie odbyły się zawody strażaków z OSP.

Bo im się jeszcze chce Ochotnicza Straż Pożarna na terenach wiejskich cieszy się wyjątkową popularnością. Można się o tym przekonać choćby na podstawie ilości uczestników w organizowanych co roku gminnych zawodach sportowo-pożarniczych. W tym roku impreza odbyła się w sobotę (29.06) na terenie Stanicy Harcerskiej w Drężnie. Zgodnie z tradycją konkurs, w którym udział wzięli młodzi adepci sztuki strażackiej poprzedziła polowa msza św. odprawiona przez ks. Piotra Domarosa z parafii w Parsęcku. Jeszcze przed rozpoczęciem zawodów odbył się, w asyście pocztów sztandarowych ze wszystkich sześciu jednostek z terenu gminy wiejskiej Szczecinek, przegląd pododdziałów młodzieżowych i dziecięcych. Na terenie gminy jednostki OSP działają w Parsęcku, Drężnie, Wilczych Laskach, Żółtnicy, Wierzchowie i Gwdzie Wlk. Tego dnia na murawie, w równo ustawionych szykach stawiło się 185 osób. Meldunek o gotowości do zawodów przyjął Tomasz Pieńkowski, prezes zarządu gminnego OSP, dziękując jednocześnie Januszowi Babińskiemu oraz Bożenie Babińskiej – jak to ujął - za wieloletnią współpracę oraz sponsorowanie zakupu mundurków młodzieżowych drużyn pożarniczych. - Widziałem jak ćwiczyliście przed zawodami. Dzisiejszy dzień to uwieńczenie waszej pracy – mówił wójt Ryszard Jasionas. - Cieszę się, że władze państwowe zaczęły dostrzegać potrzeby OSP. Coraz częściej korzystamy ze środków przeznaczonych na wyposażenie. Z okazji gminnej imprezy, Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP Zarząd Powiatowy w Szczecinku przyznał odznakę Strażaka Honorowego Arkadiuszowi Glancowi z OSP Gwda Wielka, a Mariusz Gruszewski z OSP Gwda Wlk. został mianowany na wyższy stopień. Wójt przekazał również - ufundowane przez starostę szczecineckiego - jednostkom w Gwdzie Wlk., Wierzchowie i Drężnie opryskiwacze spalinowe. - Ćwiczenia bojowe polegają na odpowiednim ułożeniu linii gaśniczej, zaczerpnięciu wody ze zbior-

nika i podaniu jej na regulaminową odległość. Ukończenie konkurencji to obrócenie tarczy obrotowej i strącenie czterech pachołków – wyjaśnił nam zasady konkursu bryg. Krzysztof Smukowski komendant gminny OSP, który swoją funkcję pełni już od 20 lat. - Wygrywa ten zespół, który wykona to bez błędów i w najkrótszym czasie. Najmłodszą grupą wiekową są dziewczęta i chłopcy

w wieku 12-15 lat, oraz 15-17 lat. Trzecia grupa to seniorzy i seniorki. Konkurencja jest dla wszystkich taka sama. Jeszcze przed rozpoczęciem konkurencji sportowej odbył się pokaz,

a właściwie konkurs musztry. Niewątpliwie największy podziw wzbudził i entuzjastycznie przez widzów został przyjęty dziewczęcy zespół z OSP w Drężnie pod dowództwem mjr Jacka Lewandowskiego . Jak nam powiedział bryg. Krzysztof Smukowski, tego rodzaju zawody rozgrywane są już od trzydziestu lat. Nie odbyły się jedynie w 2008 r. kiedy wichura połamała drzewa w lasach w okolicach Sporego.

Wyniki Dziewczęta 12-15 lat: 1 miejsce - Gwda Wielka I zespół, 2 miejsce Gwda Wielka II zespół, 3 miejsce Drężno; Chłopcy 12-15 lat: 1 miejsce Gwda Wielka; Dziewczęta 15-18 lat: 1 miejsce Parsęcko; Chłopcy 15-18 lat: 1 miejsce Parsęcko, 2 miejsce Gwda Wielka, 3 miejsce Wilcze Laski; Seniorki: 1 miejsce Parsęcko, 2 miejsce Gwda Wielka, 3 miejsce Wilcze Laski; Seniorzy: 1 miejsce Gwda Wielka II zespół, 2 miejsce Gwda Wielka I zespół, 3 miejsce Wilcze Laski.

– W tym roku uczestników jest o jedną trzecią mniej niż przed rokiem - przyznaje nasz rozmówca. - Jest coraz mniej chętnych. Dużo ludzi powyjeżdżało na naukę i do pracy. Akurat tej młodzieży, która jest - jeszcze się chce. Jest też grupa społeczników pracujących z młodzieżą. Mamy w gminie sześć jednostek: trzy z nich są w krajowym systemie ratowniczo-gaśniczym. Terenem działania trzech pozostałych jednostek jest głównie gmina i powiat szczecinecki. Co ciekawe, w OSP służą też zawodowcy. W czasie wolnym jadąc do pożaru, działają jako ochotnicy. Największą grupę zawodowców skupia OSP w Parsęcku – jest tam sześciu, oraz trzech w Gwdzie Wielkiej. (jg)


Janusz Paszkiewicz właściciel XIX-wiecznego spichlerza postanowił przywrócić elewacji jej przedwojenny charakter.

Spichlerz

z (po)niemieckim napisem Jakiś czas temu podczas remontu budynku pocztowego w Gdańsku odtworzono na elewacji niemiecki napis „Postamt”. Teraz przyszła pora na Szczecinek. We wtorek (25.06) pojawiła się ekipa, której zadaniem będzie odsłonięcie oryginalnego napisu na XIX-wiecznym spichlerzu nad Niezdobną przy ul. Zamkowej. Budynek wprawdzie jest do sprzedaży, ale jego właściciel, prezes firmy Dalbet Janusz Paszkiewicz postanowił przywrócić elewacji od strony ulicy jej przedwojenny charakter. Jak nam powiedział, robi to za zaleceniem konserwatora zabytków. Na ścianie szczytowej ma się pojawić oryginalna, zamalowana do tej pory nazwa firmy mieszczącej się w tych murach do 1945 r. – „Carl Wetzel Modellfabrik und Magazin”. Przypomnijmy, że dawny spichlerz – magazyn na początku lat 90. został gruntownie przebudowany przez CSI „Słowiankę” - ówczesnego właściciela. Przedtem budynek przez kilkanaście lat był nieużytkowany. Podczas przebudowy wyburzone zostały wszystkie ściany wewnętrzne, łącznie z drewnianymi stropami belkowymi. Powstało nowoczesne wnętrze z pokojami biurowymi, gabinetami, wygodną klatką schodową i salą do ćwiczeń rehabilitacyjnych na poziomie parteru. Teraz jego właścicielem jest firma Dalbet, która jak dotąd bez powodzenia, usiłuje nieruchomość sprzedać. Może teraz, po „ujawnieniu” napisu znajdzie się chętny na jego kupno?

Sprawa pojawienia się historycznego napisu w języku niemieckim wywołała falę komentarzy. „Wracamy do macierzy w tej samej roli, co przed wojną - darmowej siły roboczej. 1800 netto”. Warto wyjaśnić, że dla większości szczecinecczan „macierz” czyli kraj, ziemią ojczystą jest Szczecinek. Jesteśmy więc u siebie. Dla

tych najstarszych można co najwyżej przywrócić napis „Gminna Spółdzielnia Samopomoc Chłopska”, bo właśnie tam mieścił się skup wełny. Czy o to chodzi? Jeszcze dalej poszedł „herr gott” pytając: „A gdyby tam był napis Gott mit uns (Bóg jest z nami), to by dopiero super wyglądał dla ziomkostwa. Kto jest za?” Z kolei „Adolf znad Trzesiecka” chwaląc się swoistą znajomością obcych języków pisze: „Proponuje meine ehre heisst treue” (moim honorem jest wierność). Bardziej złośliwy okazuje się „JGfan”: „Co za czasy, może jeszcze swastykę powinni dołożyć, to wtedy konserwator zabytkłw by byl juz w 7 niebie.” „gość” zauważa, że: „W tym samym czasie ozdoby na kamienicach przy kościele mariackim oraz przy Toruńskiej w Szczecinku sa skuwane”. A inny ocenia to wprost: „To bardzo zły pomysł z wielkim niemieckim napisem na spichlerzu.” Ciekawe spostrzeżenie w kontekście czasów współczesnych wysnuwa „gość”: „Ten Niemiecki napis to podsumowanie rządów JHD nad tym miastem. (...) Mam nadzieję, że jest jakaś sprawiedliwość na tym świecie. Kupa ludzi wyjechała, szczególnie młodych i z dyplomem magistra pastują podłogi u Niemców.”

piona przez miasto od tego samego właściciela, który zamierzał wybudować w tym miejscu centrum handlowe. Co prawda ratusz wieżę najpierw zdekapitował (pozbawiając kopuły), a potem miał zamiar zaadaptować ją też na centrum tyle, że astronomiczne i też mu nie wyszło. Patriotyczną postawę wykazał za to kolejny „gość”, ostrzegając przed nieżyjącym dziadkiem i ojcem: „Panowie rajcowie macie szczęście że mój ojciec nie żyje który walczył podczas II wś z Niemcami a mój dziadek brał udział w powstaniu wielkopolskim i tzw „ cudzie nad Wisłą”. Oni by was lagą poczęstowali za zdradę !!!” Przed poważną chorobą ostrzega jeszcze inny internauta: „Naprawdę niektórym mózg zamienił się w coś innego, stąd ogromny fetor. Skoro tak, to należy przywrócić wszystkie sowieckie pomniki oraz napisy. A skoro słownictwo polskie nie wystarcza proponuję wprowadzić czeskie wazeliniarstwo typu: „Pa wsie czasy z sowieckim slazem”. Brak inicjatywności powinien skutkować stabilizacją, a nie wprowadzaniem obcojęzycznych zwrotów, nie mających nic wspólnego z kulturą. Stosując taką metodę należy wszelkie nazwy zniemczyć np. nazwy toalet, ulic, budynków, no i oczywiście Kronospanu. To naprawdę cyrk.”

Czytając tego rodzaju spostrzeżenia jakże trafne wydaje się spostrzeżenie: słoń a sprawa... preferencji wyborczych zdecydowanej większości mieszkańców.

Do dyskusji włączył się kolejny „gość”, który wprawdzie sam nie widział, ale słyszał: „Proponuję jeszcze odnowić wnęki płotu banku. Obok szkoły muzycznej. Tam były takie ciekawe krzyże.”

Z kolei „gość” trzeźwo ocenia: „Odkryto stare napisy, więc prawdopodobnie mamy do czynienia z zabytkiem klasy zero. A taki obiekt z miejsca zwiększa swoją wartość i jest bardziej atrakcyjny dla miasta (może go kupi).” Być może jest to aluzja do wieży wodociągowej, jakiś czas temu odku-

Wyjaśnić warto, że na parkanie okalającym dzisiejszy PeKaO a przed wojną „Kreissparkasse Neustettin” nigdy żadnych „krzyży” nie było. Przypomnijmy, że budynek powstał w 1923 r. a więc nawet jasnowidz z Człuchowa (gdyby żył wtedy) nie przewidziałby dojścia Hitlera do władzy. Ow-

szem, w latach 60. jakiemuś lokalnemu aparatczykowi z PZPR wydało się, że ornament nawiązuje do tego, co on miał na myśli i kazał go usunąć.

fy, w których – czego nie można wykluczyć - przechowywane były wyjściowe mundury Wehrmachtu. Ale mogły w nich przecież stać również słoiki z dżemem.

„Ten budynek jak większość w Szczecinku należał do obywateli tego miasta, został wybudowany przez nich w 1850 r kudy tam w tym czasie do hitlerowców, nazistów itp. Kościół stojący obok też wybudowali Niemcy na potrzeby swoich protestantów, a teraz służy katolikom. Napis tylko informuje, co tam było, a był najzwyklejszy magazyn, po wojnie też takie miał przeznaczenie. Mamy pretensje że we Lwowie, Wilnie zaciera się ślady oczywistej polskości ale to co tu to polskie to nasze, bo najważniejsze między Bugiem, Odrą, a Nysą to my sa.” – ocenia kolejny internauta.

„Niemiecki napis, a obok pomnik Piłsudskiego”.

„Gość”, który już raz powoływał się na opinię dziadka i ojca zabiera głos kolejny raz: „Dziadek i ojciec sie w grobach przewracają. Dziadek zginął na wojnie po to żeby teraz kawałek po kawałku wyprzedawać naszemu wrogowi kraj i jeszcze teraz go germanizować. Dla mnie oburzający jest każdy napis po niemiecku. To Polska i ma być po polsku.” Kto inny przypomina i ostrzega: „Pomnik w parku już dawno stoi dla byłych mieszkańców Neustettin teraz przyszła pora na niemieckie napisy za pieniądze Szczecineckich podatników. Nie zgadzam się! Ani w Wilnie, ani we Lwowie władza nie przywraca polskości wręcz ja tępi, a tu proszę jak się trzeba przypodobać Niemcom, bo może zamiar jest taki, że to oni kupią budynek, a może prostu im się sprezentuje.” „To co tam produkował ten Wetzel; czy nie mundury dla Wehrmachtu”? - pyta kolejny internauta. Wetzel – bo tak brzmi nazwisko wymalowane na elewacji, produkował meble. Być może nawet sza-

Opinie o niemieckości miasta prostuje kolejny „gość” jednocześnie ostrzegając, komu należy się cześć i chwała na wieki wieków: „To miasto całe jest niemieckie. Powinni o tym pamiętać obywatele Szczecinka. Nasza tam polskość ma ok 85 lat, a obecny pobyt i mieszkanie w tym miejscu zawdzięczają mieszkańcy Szczecinka tak znienawidzonej Armii Czerwonej i Stalinowi. Więc milczcie głupcy i czytajcie historię, bo jej nie zmienicie.” W dyskusji wziął udział także właściciel historycznego forum Szczecinek.org, utrzymując swoją wypowiedź w żartobliwym tonie: „O panie :D :D to jest tylko elegancki szyld w starym stylu, robiony za prywatne pieniądze na prywatnym budynku, a tu czytam, że naziści, że muzea, że morderstwa. (...) Właściciel mógł tam wymalować tęczę, to by wszystkich zjednoczyło, albo wypisać hasło: Odwiecznie piastowski Szczecinek to by chociaż obwodnica była zadowolona.” Rozsądek w tym nawale pytań, odpowiedzi, zarzutów, oskarżeń, pomówień i plotek wykazuje opinia kolejnego internauty: „Skoro tak wam przeszkadza ten napis to ruszcie się zza kierownicy swoich passatów i bmw, ruszcie się z kauflanda, lidla. I zorganizujcie ogólnomiejską petycję lub złóżcie jakieś pismo do władz aby zatrzymać ten projekt. Póki co takie szczekanie nie ma sensu bo za nim nie idzie żadne działanie. Pokażcie że jesteście choć troszkę społeczeństwem obywatelskim i zróbcie coś.”


„Ziemia pomorska musi odzyskać błogosławieństwo”. W ostrych promieniach wieczornego słońca, kilkanaście osób uczestniczyło we wtorek (25.06) we mszy św. na Marientronie, którą celebrował franciszkanin o. Janusz Jędryszek, pustelnik z maryjnego sanktuarium na Górze Polanowskiej. Poprzedziła ją nowenna oraz poświęcenie obrazu Matki Boskiej z Gwadelupy oraz nowej, nadrzewnej kapliczki. Poprzednia, wykonana przez harcerzy (11 czerwca) została zastąpiona znacznie większą.

To już kolejna msza św.na Marientronie

Umocowano została tak, jak poprzednia na tym samym drzewie, ale wyżej niż do tej pory. Wyglądem nawiązuje do ptasiej budki. Wprawdzie drzewo rośnie kilkanaście metrów od miejsca, gdzie niegdyś znajdował się klasztorny kościółek, ale cały teren choć w niewiarygodny sposób zaniedbany, z licznymi uschniętymi drzewami, jest miejscem symbolicznym. Trzy lata temu Miejski Konserwator Zabytków miał zlecić wykonanie badań archeologicznych obejmujących cały teren zajmowany przez dawne sanktuarium, a także opracowanie projektu docelowego zagospodarowania z uwydatnieniem na powierzchni terenu znajdujących się obecnie pod ziemią, kamiennych murów. Zabrakło konserwatora (przeszedł na emeryturę) i idea została zrzucona. Ekipa sprawująca w mieście władzę zdecydowanie nie jest zainteresowana historią nawet tą, która ma swoje słowiańskie – kaszubskie korzenie. - Wszystkie pokolenia chrześcijan oddają część Maryi – mówił podczas kazania o. Janusz Jędryszek. – Nasza część Maryi jest wypełnieniem testamentu Jezusa Chrystusa. (...) Gdziekolwiek są prawowierni chrześcijanie- biorą Maryję do swojego domu. O domu stanowi matka. Czujemy się bezpieczni, gdy jesteśmy w domu matki. (...) Taką rolę spełniały sanktuaria maryjne. Tam gdzie były, tam ludzie się integrowali. Czuli się bezpieczni u siebie, mieli dokąd iść w razie niebezpieczeństwa, smutku, choroby. Kaznodzieja, nawiązując do licznych sanktuariów rozsianych w graniach przedwojennej Polski zauważył, że tutaj, na Pomorzu ich nie ma. - Czas jest, aby te domy- matki się odradzały, jak to było przed Reformacją. Aby na nowo Pomorze szczyciło się zaszczytnym mianem ziemi maryjnej, a Maryja była czczona jako Maryja Pomerana. To na tych terenach było wielkie barbarzyństwo pod względem duchowym i kulturowym. Mało jest na ten temat publikacji. Historycy najwyraźniej boją się tego tematu poruszać, bo obowiązuje tzw. poprawność polityczna aby nie zrazić naszych braci protestantów. Tymczasem to, co się tutaj działo w XVI wieku, ja porównuję do Państwa Islamskiego. To było jak tsunami, które przeszło przez Pomorze niszcząc kulturę, duchowość, kościoły, klasztory, opactwa, obrazy, dzieła sztuki – to, co miało związek z kościołem katolickim. - Wystarczy wymienić klasztor augustianów na Świątkach, klasz-

O. Janusz Jędryszak pustelnik z Sanktuarium Maryjnego na Górze Polanowskiej: - Jestem pewien, że powstanie tutaj kaplica. Mobilizujcie władze miasta i waszych duszpasterzy! Bądźcie nawet natrętni! Mówcie o tym. Módlcie się o odnowienie kultu Matki Bożej na tym miejscu. tor kartuzów pod Darłowem, opactwo cystersów w Bukowie Morskim, sanktuaria na Górze Chełmskiej, Po-

lanowskiej i Rowokół. Zostały tylko przysypane ziemią fundamenty... Kto zdążył uciec, ocalił swoje życie. Kto stanął w obronie kościoła katolickiego, musiał ponieść śmierć męczeńską, jak dominikanie w Słupsku potopieni w Słupi. (...) Kościół zaczął się odradzać dopiero na początku XX wieku. - Czas na sanktuarium maryjne tutaj. Gromadźcie się tutaj. Tłumaczcie, że to jest miejsce maryjne jako jej tron – apelował kustosz polanowskiego sanktuarium. – Mówcie- nawet do znudzenia! Mówicie swoim księżom, aby się przejęli tą sytuacją. Jest to miejsce wybrane

przez Maryję i uświęcone przez lata modlitwy eremitów augustiańskich, a potem zniszczone i wyjało-

wione przez luteranizm, który również skutecznie przyczynił się do germanizacji Pomorza. Słowiańszczyzna sięgała aż za Odrę. Ludność słowiańska – kaszubska była stopniowo spychana na wschód. Godnym zastanowienia się jest, pytam historyków i socjologów, jak to wytłumaczyć, że tam gdzie był kościół katolicki, ludność autochtoniczna przetrwała – przykładem Pomorze Gdańskie. Jak to wytłumaczyć? Szukam odpowiedzi i pytam mądrzejszych od siebie. Takie są fakty. Musimy o tym mówić. Ta nasza ziemia pomorska musi odzyskać błogosławieństwo – odrodzenie kultu maryjnego. - Tę ziemię dotknęło przekleń-

stwo: jedno to okres Reformacji, drugie po II wojnie światowej, kiedy ludność niemiecka została wysiedlona, przeklinając Boga i ziemię, ale także przeklinali ci, którzy ze wschodu zmuszeni zostali, aby tutaj przybyć... - Dziękuję w imieniu Matki Bożej za liczny udział. Bo to jest jej miejsce. Róbcie wszystko, aby przywrócić świętość tego miejsca modlitwy. Takie jest prawo historii i jestem pewien, że powstanie tutaj kaplica. Mobilizujcie władze miasta i waszych duszpasterzy! Bądźcie nawet natrętni! Mówcie o tym, mobilizujcie! Módlcie się o odnowienie kultu Matki Bożej na tym miejscu. Niechaj to będzie nawet prowokacyjna modlitwa – odwagi. (jg)


Szczecinek na starym zdjęciu (333 Przyznajmy, nie sposób teraz, kiedy jesteśmy na początku upalnego lata, nie napisać kilka słów o prapoczątkach naszego sztandarowego kąpieliska. Co prawda, w niniejszym cyklu o plaży przy Blücherstrasse, a od przeszło 70 lat – najpierw plaża Lechia, potem plaża miejska przy ul. Mickiewicza, pisałem już nie jeden raz, ale za każdym razem pojawiał się nowy, do tej pory nieznany wątek. Mam nadzieję, że i tym razem czytelnik znajdzie coś mniej znanego. Nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć, ale jest to jedyny tego typu obiekt o drewnianej konstrukcji na terenie miasta, a kto wie może nawet na całym Pomorzu. Jego rodowód sięga niemalże stu lat i choć nawet nie został wymieniony w gminnym programie ochrony zabytków (pomińmy milczeniem określenie „rewitalizacja plaży”), choćby z tego powodu zasługuje na szczególną ochronę. Od strony parku wygląda jak jeden wielki parkan, pokryty ułożonymi w jodełkę listewkami, a elewacja notorycznie dewastowana, jej wygląd jest taki jak przed laty. Prawą stronę parkanu, za którym kryją się zupełnie już dzisiaj niepotrzebne kabiny, od północy flankuje rotunda ze stożkowym dachem. W jej wnętrzu mieści się plażowa toaleta i jest to jedyny obiekt, który od początku zachował swoją

PARK

UL. S. WYSZYŃSKIEGO

ZAMEK

UL. A.K.

NIEZDOBNA

WIATRAK WYSPA MULISTY STRUMIEŃ WIATRAK

WARCISŁAWA IV

UL. KLASZTORNA

Niemiecka mapa agronomiczna z 1897 roku doskonale obrazuje zasięg miejskiej zabudowy od południowego-wschodu. W miejscu dzisiejszej plaży - niewielka wysepka i polna dróżka łącząca ówczesną Bismarckstrasse (S. Wyszyńskiego) z jeziornym brzegiem. Widok na plażowe pomosty latem 2019 r. Owalnie usytuowane pomosty utworzą tzw. basen wewnętrzny i kąpielisko od strony brzegu. Całość prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Tę niezwykle klimatyczną scenierię zakłóca - symbol bezmyślności, zwalisty hangar wodnych tramwajów.

Podkolorowane zdjęcie z lat dwudziestych - plaża (pośród trzecinowiska) widziana z wieży widokowej usytuowanej na kopcu przy dz. stadionie.

Jeden z dwóch plażowych basenów z trampoliną od strony otwartego jeziora. W tle plażowa kawiarenka oraz wysoki, długi parkan od strony parkowej alejki zamontowany po modernizacji plaży w latach 30.

pierwotną funkcję. Co tu dużo mówić, stara budowla w znacznej części jest już tylko mocno zniszczoną skorupą z całkiem bezużytecznymi kabinami. Na południowym skraju ulokowano pawilon, niegdyś z podcieniem i tarasem od strony plaży. To tu mieściła się plażowa kawiarenka, którą po latach zamieniono na magazyn.

Najstarszym, do dzisiaj zachowanym dokumentem dotyczącym plaży jest... niemiecka mapa agronomiczna pochodząca z 1893 roku. Dokument przechowywany jest w Archiwum Kartograficznym Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jego analiza jest niezwykle fascynująca. Na podstawie mapy można sobie dokładnie od-


czytać rozwój przestrzenny miasta i co najważniejsze, z racji lokalizacji na bagnistym przesmyku pomiędzy dwoma, dużymi jeziorami, liczne ograniczenia związane z budową miejskiej infrastruktury. Wbrew przeciwnościom i ograniczeniom narzuconym przez naturę, miasto, mimo wszystko, się rozwijało. Dzięki budowie połączeń kolejowych z pięciu kierunków i dużej stacji węzłowej na dalekich peryferiach, możliwa była nawet realizacja inwestycji w znacznie dogodniejszych niż do tej pory warunkach gruntowo-wodnych. W tym czasie zwarta, miejska zabudowa od strony wschodniej kończyła się przy skrzyżowaniu ul. Wyszyńskiego Armii Krajowej i Pileckiego. W polu, przy nowej brukowanej drodze prowadzącej w kierunku dworca kolejowego, stał budynek dyrekcji kolejowej – dz. przychodnia przy ul. Warcisława IV. a w dole, już przy polnej drodze (Klosterweg – Klasztorna) obiekt przemysłowy z... wiatrakiem. Tak dla Plaża pod koniec lat 20. jeszcze w swojej pierwotnej wersji z trzcinowiskiem siegającym basenów. W tle dorodne topole włoskie przy dz. ul. Mickiewicza. Na wysokości wieży kościoła NNMP przy zamkowym moście murowany pawilon mieszczący publiczną toaletę.

orientacji dopowiem, że w tym rejonie miasta na pagórku, w miejscu dzisiejszej ul. Młyńskiej, górował nad całą okolicą kolejny wiatrak, o którego dziejach w niniejszym cyklu pisałem już kilka razy. Proponuję jednak podejść bliżej jeziornego brzegu. Na wysokości dz. ul. Kamińskiego, pośród trzcinowiska i tataraku można było dojrzeć niewielką wysepkę. Powstała, podobnie zresztą jak jej siostry rozsiane po całym jeziorze, dopiero po zakończonych w 1892 roku pracach melioracyjnych związanych z obniżeniem poziomu okolicznych jezior i uzyskaniem osuszonych gruntów pod łąki i pastwiska. Wprawdzie od brzegu dzieli ją zaledwie kilkanaście metrów, ale cały przyległy teren przypomina na razie wielką, podmokłą łąkę od brzegu porośniętą dorodną trzciną, tatarakiem, a także strzelającymi w niebo młodymi olchami. To był czas powolnego budowania parku na terenach, które do tej pory znajdowały się pod wodą. Najpierw powstała parkowa enklawa przy dzisiejszej ul. Ordona. Nie o Ogrodzie Różanym przy zamku jeszcze nikt nie myślał, a na urządzone tereny zielone przy plaży miejskiej trzeba było poczekać jeszcze dwadzieścia kilka lat. W wyniku dość radykalnego obniżenia poziomu wód jeziornych największe zmiany zaszły na połu-

dnie od Wyspy Zamkowej przy wypływie Niezdobnej oraz w miejscu dzisiejszego stadionu. To właśnie w tych latach znikł na zawsze cały archipelag malutkich jezior, ciągnących się od Dzików i Turowa w kierunku Szczecinka. Radykalnie swoją powierzchnię zmniejszyło jez. Remierzewo, dalej Dzikie, następnie śródpolne, otoczone wysokimi zaroślami Kopiel, znikły resztki po dawnym jeziorze przy Turowie. Jedynym śladem po nich jest kilka bezimiennych dzisiaj oczek w pobliżu Sitna na śródpolnych dolinkach, a pośród nich miniaturowe Rybno, Rokitna, a także otoczone lasami Lipno na przedpolach miasta. Pozostał po nich jedynie wodny ciek, który trudno odróżnić od rowu melioracyjnego – Lipowy Potok. W tej chwili najlepiej prezentuje się odcinek przy Domu Seniora. W tym też miejscu koryto zostało mocno poszerzone. Dalej, jak przed laty, przecina nasyp kolejowy wpadając do Trzesiecka u podnóża Marientronu. Pierwotne ukształtowanie jeziornego brzegu od strony miasta niewiele miało wspólnego z tym, co znamy dzisiaj. Kształt i zasięg Trzesiecka widać doskonale właśnie na mapie. Tam gdzie sięgała woda- zalegają warstwy ziemi piaszczystej, przemieszanej z humusem i torfem. Największe pokłady, to obszar znajdujący się na zapleczu, do dzi-

Falmilienbad został rozbudowany w 1931 r. i właśnie wówczas plażę mocno powiększono powiększyła się od strony południowej montując w tym miejscu wysoki parkan. siaj niezbudowanego, terenu przy ul. Limanowskiego oraz Banku PeKaO, a także w miejscu stadionu. Plaża miejska usytuowana właśnie w tym miejscu pojawiła się ok. 1926 roku. To w tym czasie znikła wysepka, a błotnisty brzeg zastąpił nadbałtycki piasek specjalnie sprowadzony z Kołobrzegu. Tego

rodzaju postępowanie dzisiaj byłoby niemożliwe, że nie wspomnę także o protestach ekologów. Co ciekawe, w tym czasie Niemcy powoli zaczynały wychodzić z kryzysu gospodarczego – szalała inflacja, a miasta drukowały zastępcze pieniądze. Falmilienbad został rozbudowany

Widok na plażę z wysokości zjeżdżalni.

w 1931 r. Taką informację można odnaleźć na stronach książki, której autorem jest F. Stallter „Der Kreis Neustettin”. Z kolei w „Dziejach Szczecinka” R. Gazińskiego widnieje rok 1934. Jest to tym bardziej niezrozumiałe, ponieważ autor... powołuje się właśnie na opracowanie Stelltera. Gwoli ścisłości dodam, że w tym czasie w mieście- nie licząc tego na Mysiej Wyspie- powstały dwa inne kąpieliska (Freibad) – dz. plaża wojskowa oraz przy stadionie miejskim (Darzbór dz. tereny Krono), a znikło najstarsze jeszcze z XIX wiecznym rodowodem ulokowane przy Wyspie Łabędziej. Po rozbudowie, zaczęła już funkcjonować nowa nazwa Blücherbad od patrona ulicy – pruskiego feldmarszałka mieszkającego w Szczecinku w latach 1764-1770, w domu przy Rynku (pl. Wolności) pod trójką. Kąpielisko przy Blücherstrasse, oprócz nadmorskiego piasku, oferowało kąpiel w dwóch basenach, zjeżdżalnię, trampolinę kabiny dla plażowiczów usytuowane w liczącej ok. 95 metrów długości nadbrzeżnej zabudowy, wysoki drewniany płot z bali drewnach chroniący przed wiatrem oraz wiklinowe kosze. Wstęp, podobnie zresztą jak całkiem niedawno, był płatny i dla dorosłych cena biletu wynosiła 20 fenigów, a dla dzieci - 10. Tamte przedwojenne pomosty i urządzenia nawodne przetrwały do lat 60. W ich miejscu wybudowano nowe, mniej okazałe ale wszystkie zostały kompletnie zdewastowane przez wiatr i krę lodową w latach 90. Jerzy Gasiul


Z takiego obrotu rzeczy obie strony są zadowolone. Nowość. Będą nagrody za nieprzepracowane godziny.

Burmistrz dostał brawa, strajkujący nauczyciele nagrody Niedawno informowaliśmy, że strajkujący w Szczecinku nauczyciele otrzymają swoje wynagrodzenie za czas protestu. Nie będzie to zwykła wypłata, ale, zgodnie z deklaracją burmistrza Daniela Raka, „inna, przewidziana prawem forma”. Swoje poparcie, a nawet słowa zrozumienia, dla strajkujących nauczycieli burmistrz przedstawił również w środę, 19.06 podczas miejskiego zakończenia roku szkolnego. Daniel Rak zauważył, że zakończony rok szkolny był inny niż poprzednie. Odniósł się oczywiście do strajku nauczycieli, który trwał od 8 do 27 kwietnia i został zawieszony. Nauczyciele, strajkujący w placów-

kach, dla których organem prowadzącym jest miasto, ciągle mogą liczyć na pomocną dłoń ze strony ratusza. Daniel Rak podtrzymał deklarację, że samorząd rozliczy się z nauczycielami i zapłaci im za czas strajku. - Został zawieszony trwający kilkadziesiąt dni strajk nauczycieli. Nauczycieli, którzy w tym roku upomnieli się o swoje prawa, o swoje wynagrodzenia, którzy upomnieli się o pewien należący im się szacunek. Dzisiaj można zadać pytanie, dlaczego ta grupa zawodowa ma być inaczej traktowana niż te, które w przeciągu ostatnich lat zostały inaczej wynagrodzone za swoją ciężką pracę? - retorycznie pytał

burmistrz Szczecinka. - Ja osobiście zgadzam się z nauczycielami, zgadzam się z ich podejściem do tego problemu, zgadzam się z tym, że każdy musi walczyć o swoje prawa, wynagrodzenie i o szacunek. Dlatego popierałem ich i zdania nie zmienię. Zresztą już w swojej kampanii wyborczej mówiłem, że to jest trudny zawód, który jest specyficzny, bo oni kształtują i walczą w swojej codziennej pracy o to, żeby nasze pokolenia były świadome, dbały w przyszłości o nasz byt, osób, które dzisiaj ich do tego przygotowują - dodał Daniel Rak. Jak już informowaliśmy, na kwietniowym strajku nauczycieli budżet

miasta „zaoszczędził” przeszło 700 tys. zł. Choć ustawowo wypłacanie rekompensaty za strajk jest zabronione, to jednak w szczecineckim ratuszu urzędnicy sami poinformowali, że mieli pochylić się nad takim rozwiązaniem, które umożliwiłby zrekompensowanie nauczycielom poniesionych w czasie strajku strat finansowych. Zwiększona zostanie pula przewidziana na nagrody wypłacane przez nauczycieli. Wcześniej regulamin mówił, że mogą one wynieść do 2 proc. funduszu płac. Po wprowadzeniu zmian - mają one wynieść nie mniej niż 2 proc.

- W swojej kampanii wyborczej zobowiązałem się i słowa dotrzymałem - zwiększone zostały dodatki za wychowawstwo, za staże, zwiększony został też próg i poziom dofinansowania dwóch procent nagród dla nauczyciela. Dlatego deklarowałem to podczas strajku i deklaruję dzisiaj, że będziemy musieli rozliczyć się z wami jako samorząd, który rozumie wasze problemy. Także moje wszystkie deklaracje z zawieszonego strajku są dalej aktualne - zakończył temat strajku Daniel Rak. Po swojej wypowiedzi burmistrz otrzymał gromkie brawa. (pw)

Radny pyta o to, jak się sprawują elektryczne autobusy.

„Coś tam grzebią, regulują” Autobusy hybrydowe, czy jednak elektryki? Chociaż w Szczecinku decyzja została już podjęta, a nowe elektryczne autobusy Komunikacji Miejskiej już kursują po szczecineckich ulicach, to jednak tego typu wątpliwości co jakiś czas powracają. Swoim sceptycyzmem co do zakupu elektryków, w dodatku w firmie, która straciła płynność finansową, podzielił się ostatnio z burmistrzem i resztą Rady Miasta radny klubu PiS, Andrzej Grobelny. 10 autobusów City Smile za 2 mln 207 tys. 554 zł. brutto każdy, przyjechało do nas jesienią ubiegłego roku. Elektryki zostały zakupione w ramach inwestycji wartej 25,34 mln zł, przy unijnym dofinansowaniu wynoszącym ponad 17 mln zł. Od tamtej pory autobusy regularnie kursują ulicami Szczecinka, na jednym ładowaniu pokonując nawet 190 kilometrów, przy deklarowanym minimum wynoszącym 160. O większych problemach nie sły-

chać. Ostatnio jednak mieszkańcy zgłaszali nam, że wraz z nastaniem lata, w elektrycznych autobusach także zrobiło się bardzo gorąco. O tym, czy może jednak warto było zainwestować w autobusy hybrydowe, zapytał podczas minionej sesji Andrzej Grobelny. Radny dopytywał też, jak sprawują się szczecineckie elektryki. Dodajmy, że autobusy hybrydowe zakupiły m.in. samorządy Szczecina i Koszalina. To jest takie subiektywne. Jednemu się podoba skoda, a jednemu audi. Czy jest trafione to, że sąsiad kupił sobie taki, czy inny samochód?- odpowiedział radnemu burmistrz Daniel Rak. Przy okazji burmistrz nawiązał do sytuacji związanej z serwisem gwarancyjnym szczecineckich elektryków. Zapewnił, że nawet w momencie, kiedy dostawca autobusów stracił płynność finansową, pojazdy przechodzą niezbędne przeglądy i naprawy. - Tutaj jest utrudniona sytuacja,

„NOROMYSKO” Pewien Łotr wysoko – niski W drodze był do celu bliski Weekend, pora roku biała Za dni siedem nadejść miała Pewien Łotr - osoba znana Zawsze do czarnego rana Wtem na zamku krzyczą cicho : Gotuj ucztę, postaw wino! Pewien Łotr – działał pomału Na dziedziniec wpadł od tyłu Rumak jego dostał szału, Gdy zobaczył Panią z baru Łotr kolejkę pić zaczyna Jak miastowy pijaczyna

Jest on syty bez jedzenia Jest mu ciepło bez ubrania Łotr znajduję przyjaciela, A noc dniem już być zaczyna Śnieg gorący drżeć przestaje Kogut w uszy ludziom daje Łotr na imię – Noromysko Jak od tyłu pewne słowo Lecz nieznane jest nazwisko Jak Szekspira piśmiennictwo Szukasz czytelniku sensu Jak nasz Jan z renesansu Pomyśl o tym zatem czule Odpowiedź tkwi w tytule. Ewelina Jędryczko

jeśli chodzi o Komunikację Miejską, bo spółka, która wygrała przetarg, na dzień dzisiejszy ma problemy finansowe i ogłosiła upadłość - tłumaczył burmistrz, dodając: - W warunkach, jakie są w tej chwili, uruchomienie klimatyzacji powoduje to, że baterie się szybciej zużywa-

ją. Jak będzie pan lał więcej paliwa, przy takiej kubaturze, to i więcej paliwa się zużyje.... W ubiegłym tygodniu były przeserwisowane jakieś urządzenia. Coś tam grzebią, regulują... Pracownicy mają prawo do tego, żeby zgłosić usługę serwisową. A podwykonawcy, którzy realizo-

wali pewne rzeczy, czują się zobowiązani i przyjeżdżają. Jaki ostatecznie los czeka dostawcę szczecineckich elektryków, firmę Ursus, jeszcze nie wiadomo. Wszystkie zakupione w Szczecinku autobusy zostały od początku objęte pełną, trzyletnią gwarancją. (sz)

Złote Gody W piątek (28.06) w Urzędzie Stanu Cywilnego w Szczecinku świętowano kolejne Złote Gody. Swój jubileusz 50-lecia związku małżeńskiego mieli Państwo Genowefa i Józef Gocałek. W uroczystościach udział brali również członkowie rodzin jubilatów i ich przyjaciele. Państwo Gocałkowie powtórzyli słowa przysięgi, a medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie wręczyła jubilatom w imieniu Prezydenta RP wiceburmistrz Szczecinka, Dorota Rusin-Hardenbicker. Były gratulacje, symboliczna lampka szampana i mnóstwo radości. Państwo Gocałkowie zawarli związek małżeński 6 kwietnia 1969 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Okonku. Przez ten czas, jak w każdym małżeństwie, były chwile radosne, a także i kłopoty, czy rozczarowania. Dzięki jednak wzajemnemu przywiązaniu, zrozumieniu, szacunkowi i zaufaniu, udało się przezwyciężyć przeciwności losu i „wystawić” świadectwo miłości. Przez te 50 lat małżeństwa, Państwo Gocałkowie wychowali trójkę dzieci i doczekali się czwórki wnucząt. (pw)


Napisała do nich księżna Kate i książę William.

Pozdrowienia z pałacu Buckingham Uczennice z klasy VA Szkoły Podstawowej nr 7 im. Noblistów Polskich w Szczecinku cały rok szkolny wysyłały kartki z życzeniami i listy do brytyjskiej rodziny królewskiej. Teraz dziewczęta otrzymały z pałacu Buckingham sześć odpowiedzi, wśród których nie zabrakło listów od samej królowej Elżbiety II i jej męża. Uczennice wysyłały listy i życzenia do Londynu przez cały rok szkolny w ramach innowacji pedagogicznej realizowanej pod nazwą „Good save the Queen - z wizytą u brytyjskiej królowej”, a pomagała im w tym nauczycielka języka angielskiego Agnieszka Borek. Pierwszą kartkę dziewczyny wysłały do Elżbiety II i jej męża Filipa z okazji 71. rocznicy ślubu, drugą - do księ-

cia Karola z okazji 70. urodzin. W sumie uczennice z klasy VA otrzymały z pałacu Buckingham sześć wyjątkowych odpowiedzi. Do dziewczyn ze Szkoły Podstawowej nr 7, oprócz królowej Wielkiej Brytanii z dynastii Windsorów, napisali także książę Karol, księżniczka Królewska Anna (córka królowej), książę Andrzej, książę Edward, a nawet... księżna Cambridge Kate oraz książę William. W przesłanych listach, członkowie rodziny królewskiej, podziękowali za zainteresowanie rodziną oraz brytyjską kulturą, przesłali także najlepsze życzenia. Oprócz listów, dziewczęta ze Szkoły Podstawowej nr 7 dostały z Londynu fotografie przedstawiające królewską rodzinę. (pw)

Do tegorocznej edycji konkursu zgłoszono 897 prac uczniów szkół podstawowych z terenu całego kraju.

Bardzo lubią poezję W tym roku motywem przewodnim konkursu były „dmuchawce i latawce” - Przez te wszystkie lata te wiersze są tak samo piękne. Co roku mamy progres jeśli chodzi o ilość prac. To jest miłe, że osoby umieją nas zauważyć, szkołę w niewielkim mieście, przyjechać, odwiedzić nasze miasto i być nagrodzonym za wiersze, które nie jest wcale łatwo napisać - powiedział dyrektor SP nr 7 w Szczecinku Maciej Kaźmierski. Trzecie miejsce w V. edycji konkursu zajął Tristan Buluk, uczeń SP w RoW trakcie podsumowania kosnowie, drugi był Tycjan Staniszewski (SP 7), a zwycięzcą całego konkur- lejnej edycji konkursu, uczniowie su w 2019 roku został Jędrzej Gliszczyński (SP 5) szkoły prezentowali się w części artystycznej - po raz kolejny nie zaDo tegorocznej edycji konkursu brakło recytacji poezji oraz śpieWe wtorek (18.06) w Szkole Podstawowej nr 7 im. Noblistów Pol- zgłoszono 897 prac, które dotarły wu. Na sali mogliśmy usłyszeć mięskich w Szczecinku przy ulicy Kra- do jury z uczniów szkół podstawo- dzy innymi utwór „Kocham Szczekowskiej, odbyło się uroczyste roz- wych z terenu całego kraju. Jest to cinek”. strzygnięcie V. edycji Ogólnopol- nowy rekord konkursu (dla porówWreszcie przyszedł czas na dłuskiego Konkursu Literackiego pod nania - w czasie pierwszej edycji go wyczekiwane wyniki. Jury, któnazwą „Niektórzy lubią poezję”. By- w 2011 roku, prac było 185). Udało rego przewodniczącą była Krystyła to już VIII edycja konkursu, jednak się pobić rekord z ubiegłego roku, na Mazur, w składzie: Małgorzaprzez pierwsze trzy lata miał on za- kiedy to w konkursie udział wzięły ta Góralska, Jadwiga Żonko, Tere893 prace. sięg wojewódzki. sa Powęzka, Piotr Prokopiak, Irena

Otolska, Radosław Sokołowski, Jerzy Karolonek i Tatiana Rogowska wybrało najlepsze prace, które zostały następnie nagrodzone. Wyróżnienie drugiego stopnia otrzymało łącznie 16 osób, a wśród nich znaleźli się Krzysztof Szwed za wiersz „Przebudzenie” (SP 7), Cyprian Enerlich za wiersz „Wiosna i mróz” (SP 6), Anna Wojnisz za wiersz „Koniec tej historii” (SP 7), Weronika Lis za wiersz „Złotook” (SP 7). Przyznano również 17 wyróżnień pierwszego stopnia. Wśród nagrodzonych nie zabrakło uczniów z naszego miasta: Mai Janczurewicz ze SP nr 7 za wiersz „Dobry dzień”, Blanki Kołodziej (SSP STO) za wiersz „Sny”, Mai Dołębskiej (SP 7) za „Dorosłość”, Juliana Mantyka (SP 7) za wiersz „Skrzypek” i Małgorzaty Zielenkiewicz (SP 4) za wiersz „Poranek”. Trzecie miejsce w V. edycji konkursu zajął Tristan Buluk, uczeń SP w Rosnowie, za wiersz „Baca”, drugi był Tycjan Staniszewski z SP 7

w Szczecinku za wiersz „Kolorowa kłótnia”, a zwycięzcą całego konkursu w 2019 roku został kolejny uczeń z naszego miasta - Jędrzej Gliszczyński (SP 5) za wiersz „Przyimek”. Jak co roku, jeden z wierszy konkursowych nagrodził również dyrektor placówki. Maciej Kaźmierski wybrał pracę autorstwa Mai Janczurewicz „Dobry dzień”. Dodatkowo, na zakończenie odbyło się ogłoszenie wyników i przyznanie nagród uczniom za powiatowy konkurs pn. „Moja Baśń”. Wyróżnienia otrzymały Inka Tyluś ze Szkoły Podstawowej nr 6 w Szczecinku i Klaudia Klemiec ze Szkoły Podstawowej w Turowie, trzecie miejsce zajęła Karolina Katarzyna Majewska ze Szkoły Podstawowej w Wierzchowie, drugie - Stanisław Kraska i Weronika Lis ze Szkoły Podstawowej nr 7 w Szczecinku, a pierwsze - Joanna Szpulak ze Szkoły Podstawowej w Grzmiącej oraz Wojciech Wydmuch ze Szkoły Podstawowej nr 7. (pw)

Nowa książka Piotra Prokopiaka.

Mroczny i surrealny „Autystyczny las”

Piotra Prokopiaka większości mieszkańców Szczecinka chyba nie trzeba specjalnie przedstawiać. Autor publikował na łamach wielu literackich periodyków, w swoim dorobku ma także kilka tomików poetyckich, powieści oraz zbiór

opowiadań. Mimo że określany jest za twórcę niepokornego, zdobył uznanie wielu cenionych krytyków literackich. W tych dniach po dłuższej, trwającej kilka lat przerwie, drukarnię opuścił kolejny zbiór opowiadań Piotra Prokopiaka. „Au-

tystyczny las” zdążył już otrzymać pozytywną recenzję Leszka Żulińskiego, uznanego w świecie literackim twórcy, krytyka, recenzenta, zasiadającego w jury licznych konkursów pisarskich. Najnowsza książka (Piotra Prokopiaka - dop.red.) nosi tytuł „Autystyczny las” i zawiera dziewięć opowiadań, ale ładną klamrą otwierają tę książkę i zamykają dwa wiersze... Wszystko to tworzy sympatyczną i ciekawą „szkatułkę”. I niezwykle osobliwą, ponieważ ta proza przenosi nas w świat surrealny, somnambuliczny, mocno introwertyczny - tak w swojej recenzji najnowszej książki Piotra Prokopiaka pisze Leszek Żuliński. Trzeba się zgodzić z recenzentem, że tym, co łączy wszystkie zawarte w zbiorze utwory jest „coś

bardzo pięknego, a zarazem bardzo smutnego”. W świecie wykreowanym przez Piotra Prokopiaka można rozpoznać przestrzenie Szczecinka, którego już nie ma. Całość przesiąknięta jest wspomnieniem młodości i lat dzieciństwa, a także onirycznych wyobrażeń, które przenikają się z rzeczywistością. To także próba odnalezienia sensu, odpowiedzi na wiele trudnych pytań i zrozumienia tego, czym, jak pisze autor jest życie, czyli „prezent od kapryśnego demiurga”, w którym prawda „kwili za kulisami i ćmi jak bolący ząb”. Recenzent wspomina również o dwóch otwierających i zamykających zbiór wierszy. Według niego, są one nad wyraz osobiste. Jak podkreśla, łącząc się z opowiadaniami, są one „niebywałym i mą-

drym wmyślaniem się w egzystencję”. „Wszyscy nosimy gdzieś w sobie ten „autystyczny las”, tylko nie wszyscy o nim wiemy. A może tylko nie umiemy z niego się zwierzyć? Piotr Prokopiak uczynił to nie tylko przejmująco, lecz także bardzo mądrze” - tymi słowami kończy swoją recenzję najnowszego zbioru opowiadań Leszek Żuliński. Być może nie jest to lektura lekka, idealna na beztroskie, letnie plażowanie w szczecineckim otoczeniu. „Autystyczny las” Piotra Prokopiaka z pewnością wart jest polecenia czytelnikom poszukującym prozy niebanalnej i głębokiej, a dla kolekcjonerów „rodzimej” twórczości będzie to z pewnością bardzo cenna perełka. (sz)


OGŁOSZENIA DROBNE...

SZUKAM kobiety, emerytki, domatorki, pracowitej, do 70 l, 70 kg, wolnej, zamieszkanie u mnie Tel. 693 958 805.

5% RABATU! kontakt@paromyjka.pl, facebook.com/paromyjka Tel. 508 052 990 Email: kontakt@paromyjka.pl

Usługi

REMONTY mieszkań komplekskowo, hydraulika, elektryka, glazura, malarskie, inne. Tanio, solidnie Tel. 697 614 467

Sprzedam DREWNO rozpałkowe, opałowe, kominkowe, sezonowane - z dowozem. Tel. 502 867 720 KURKI odchowane, kaczki, gęsi, indyki, perliczki, przepiórki. Dowóz. Tel. 600 539 790 Kupię ANTYKI, meble, monety, medale, radia lampowe, lampy, wagi, obrazy, porcelanę, zegary, militaria i inne starocie oraz poroża Tel. 698 737 560. STARE odznaki, odznaczenia, medale, ordery, wpinki,orzełki, naszywki itp.: wojskowe oraz cywilne, dyplomy, zaświadczenia i legitymacje związane z nadaniem odznaczeń, inne pamiątki i starocie związane z wojskowością i służbami mundurowymi. Tel.518 507 460 Email: odznaki@ wp.pl

POSIADAM do wynajęcia kawalerkę od zaraz 24 m2 na ulicy Koszalińskiej, III piętro 1 pokój z kuchnią. Tel. 691 151 312 WYNAJMĘ pokój w domku jednorodzinnym osobie samotnej, spokojna dzielnica, zachodnia część miasta, parking, blisko parku. Tel. 502 542 191 Auto - moto SKUP aut gotówka. Tel. 882 871 385 SAMOCHÓD BMW 316J 2005, combi, stan dobry. Tel. 502 867 720 SUZUKI samuraj. Szczegóły na auto-moto. Tel. 782 428 460 TOYOTA avensis 2009 r 2,0 D 126 km, kombi, srebrny, 243 tys. km przebiegu Tel. 602 612 295 VW passat 1,9 tdi 2004 r. przegląd 01/2020, oc do 08/2019 Tel. 601 165 592

Nieruchomości - sprzedaż DOM w Szczecinku przy ul. Zeglarskiej, polozony na dzialce o pow. 2570m2, blisko jeziora i lasu. Dom o pow. 300m2, 5 pokojowy, podpiwniczony. Tel. 791.850 095, 883 989 139 KAWALERKA w Szczecinku na ul.Słowiańskiej, ciepła słoneczna 3 piętro, kuchnia, pokój, przedpokój i łazienka, ogrzewanie miejskie, domofon w pobliżu sklepy, szkoła ,parking ogólnodostępny ,mili sąsiedzi Email: gosia84@amorki.pl POSZUKUJĘ domu, najchętniej do remontu, lub działki/gruntu rolnego tylko w m. Spore. Tel. 604 171 671 MIESZKANIE 2 pokojowe w Szczecinku, na 2 piętrze w bloku 34 m2, słoneczne, ciepłe, os. Koszalińskie 105 000 zł. Tel. 603 995 894

Różne DORADZTWO finansowe w pozyskaniu środków to nasza specjalność - kredyty wielu banków - firm pozabankowych (do 50 tyś.) - minimum formalności i wysoka przyznawalność - również kredyty bez BIK (do 25 tys.) - decyzja w 15 minut - dostęp do środków nawet tego samego dnia Fines Operator Bankowy Szczecinek ul. Bartoszewskiego 27 Tel. 94 372 14 85; 798 235 087 tel. 94 372 14 85; kom.798 235 087 JEŚLI chcesz wziąć samochód lub dowolny środek trwały w leasing dobrze trafiłeś. Skontaktuj się z nami: tel. 727 628 115, e-mail: in.finance@infinance24.pl, biuro: Wyszyńskiego 73/ 22, www.infinance24.pl

BARDZO dobrze usytuowaną działkę budowlaną o powierzchni 1200 m2 przy ul. Obrońców Westerplatte w Szczecinku. Wszystkie media w drodze, przy granicy działki. Nie odpisuje na SMS-y. Tel. 604 163 937. Do wynajęcia mam LOKAL na usługi, 24m2 blisko centrum. Cena do negocjacji Tel. 661 134 041, 508 366 717 POSIADAM do wynajęcia kawalerkę 24 m2 na ulicy Koszalińskiej, III piętro 1 pokój z kuchnią. Tel. 691 151 312

KUPON WAŻNY DO 15 LIPCA

AGRO KREDYT DLA ROLNIKÓW - najwyższa przyznawalność, najlepiej liczony dochód. Dedykowany doradca dla rolników, dojazd do klienta. Tel. 508 615 949 FIRMA KAM - BUD oferuje kompleksowe usługi remontowo - wykonczeniowe malowanie, gładzie gipsowe, montaż paneli, regipsy [ scianki,sufity podwieszane, poddasza, kafelki tynkowanie i murowanie Tel. 667 375 931

WYBIERAJĄC 601 613 973 wybierasz Taxi Grześ - nr boczny 60. Przewóz osób i ładunków, możliwość doczepienia przyczepki. Umów się na kurs Tel.601 613 973 WYKONAM prace wykończeniowe i murarsko-tynkarskie. Tel. 508 366 182. Nauka

HRYSZKIEWICZ najlepszekotły w Szczecinku Oferujemy sprzedaż i montaż kotłów na Pellet. Kotłospaw-Kostrzewa-Defro-Pellux-HKS Lazar Jesteśmy serwisantami kotłów które sprzedajemy, zapewniamy kompleksową obsługę. Kotły pod dotacje Czyste Powietrze. ul. Armii Krajowej 66 Tel. 513 589 489 www.hryszkiewicz.pl LETNIE pożyczki gotówkowe - szeroki wybór banków i firm pozabankowych - wysokie kwoty - okres spłaty odpowiedni dla klienta - szybka wypłata środków ul. Wyszyńskiego 34 pok. 7 (I piętro nad biblioteką) Tel. 693 422 571, 94 713 72 35 MOSKITIERY okienne (89 zł/szt), drzwi moskitierowe (449 zł/szt), Rolety termiczne i zaciemniające. producent ze Szczecinka , najniższe ceny i szybki czas realizacji. darmowy pomiar - (KEIKA Szczecinek - Wyszyńskiego 22a) Tel. 790 215 251 PROFESJONALNE pranie i czyszczenie dywanów i wykładzin, mebli tapicerowanych (narożniki, kanapy, fotele, krzesła i inne), samochodów i innych pojazdów. Czyścimy i konserwujemy również tapicerki skórzane (w domu i samochodzie). NA HASŁO OLX

NAUCZYCIELKA języka polskiego przygotuje do poprawki. Możliwość także wakacyjnych korepetycji w celu nadrobienia lub utrwalenia wiedzy i umiejętności. Tel. 574 618 641

POSZUKUJĘ osoby do pracy w ośrodku wypoczynkowym w okolicach Szczecinka ok. 8 km z możliwością zamieszkania /mężczyzna-kobieta/ umowa o pracę na pełen etat, umowa zlecenie, Tel. 602 665 039 Robert PRZYJMĘ pracowników budowlanych na stanowisko: - murarz - pomocnik murarza Oferujemy ciągłość pracy. Wymagania: -Doświadczenie w zawodzie -Samodzielność w pracy Praca na terenie Szczecinka i okolice. Prosimy o kontakt osoby tylko z doświadczeniem w pracy!. Tel. 535 363 719. 535 363 719 SZUKAM pracy, zajmę się opieką starszej osoby, mam w tym doświadczenie. Tel. 784 045 188. WARSZTAT samochodowy poszukuje kandydatów na stanowisko mechanika samochodowego, doświadczenie na podobnym stanowisku minimum 1 rok, wynagrodzenie odpowiednie do posiadanych kwalifikacji i wyników pracy Tel. 725 065 684.

Praca BUDOWLANIEC z doświadczeniem: glazura, regipsy, prace remontowe i inne. Tel. 697 614 467 FIRMA sprzątająca Rivendell poszukuje rzetelnych osób do pracy przy sprzątaniu klatek schodowych. Praca od 10 do 20 godzin tygodniowo - do uzgodnienia. Tel. 576 913 275 576 913 279

SZCZECINECKI TELEFON MIŁOSIERDZIA

697-755-214 SZCZECINECKIE FORUM POMOCY www.dobrodzieje.org Przyjmujemy i przekazujemy informacje od dobrodziejów o różnych formach pomocy - w tym i o darmowym sprzęcie rehabilitacyjnym, AGD, RTV oraz meblach – dla osób potrzebujących. Fundacja „Miłosierdzie i Wiedza” ul. 9-go Maja 12/12 (Centrum NGOs w Szczecinku). Zapraszamy od wtorku do piątku w godz.: 12.00 -18.00


Hit czy kit? Podsumowanie sezonu MKP Szczecinek Rozgrywki można podsumować jednym zdaniem: „Słaba jesień i świetna wiosna”. Jesień przed strefą spadkową Jesień 2018. Przed początkiem sezonu klub ze Szczecinka opuściła dość spora grupa podstawowych piłkarzy: kapitan Adam Jabłoński, Marcin Kaszczyc, Piotr Kusiak, Daniel Szymański i Paweł Bednarski. Pozyskano natomiast doświadczonych piłkarzy z okręgówki: Karola Saganowskiego i Adriana Bieleckiego. Do Szczecinka wrócił także po kilku latach Łukasz Kościan, który jeszcze w sezonie 2014/15 występował w Darzborze. Już pierwszy mecz sezonu okazał się trudny dla MKP. Podopieczni Zbigniewa Węglowskiego przegrali z beniaminkiem rozgrywek, Orłem w Wałczu aż 0-5. Następnie szczecinecczanie rozgrywali przyzwoite mecze, które jednak były „mieszane” ze spotkaniami wyjątkowo słabymi wynikowo. Klub z naszego miasta w rundzie jesiennej przegrywał 0-4 z Olimpem Gościno i Spartą Węgorzyno czy 2-5 z Morzyckiem Moryń. Ostatecznie rok 2018 MKP Szczecinek zakończył w słabym stylu, nie zdobywając w trzech ostatnich meczach choćby punktu i na 14. miejscu w tabeli, z przewagą zaledwie czterech „oczek” nad strefą spadkową. Bilans? Delikatnie mówiąc - bez szału: tylko 6 wygranych, remis i aż 10 porażek, bramki 21-38. MKP miał po rundzie najmniej zdobytych goli w całej stawce. Po zakończeniu rundy i roku 2018, trener Zbigniew Węglowski powiedział, że „nie wyobraża sobie, żeby nie było tutaj czwartej ligi”. Wiadome było, że muszą zajść zmiany w składzie, żeby powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie się w IV lidze.

Najlepsi na wiosnę Rok 2019 okazał się dla MKP rewelacyjny. Klub ze Szczecinka radził sobie świetnie nawet z teoretycznie mocniejszymi zespołami. Przed

rundą rewanżową do naszego miasta trafili między innymi Kaito Hayashi z Japonii, po latach wrócili Mateusz Góra, który niegdyś grał we włoskiej Serie B czy Mateusz Górny oraz Marcin Kaszczyc. Mateusz Górny i Mateusz Góra zanotowali świetną rundę - pierwszy z nich zdobył aż 12 bramek, drugi - 7. Obaj byli podstawowymi zawodnikami klubu i kreowali akcje zespołu. MKP Szczecinek w rundzie wiosennej zwyciężał między innymi z Kluczevią Stargard, Vinetą Wolin oraz rozbił lidera na jego terenie Chemika Police. Szczecinecczanie również ograliPogoń Połczyn Zdrój, strzelając tej drużynie aż 9 bramek. Bilans wiosny to aż 11 wygranych, 3 remisy i 3 porażki, 44 bramki zdobyte i 18 straconych. Jak się okazuje, podopieczni Zbigniewa Węglowskiego zostali najlepszą drużyną całej rundy, wyprzedzając Vinetę Wolin i Olimp Gościno. MKP sezon 2018/2019 zakończył ostatecznie na 8. miejscu. Gdyby nie słaba jesień, szczecinecka drużyna mogłaby walczyć o pierwszą trójkę. Co ciekawe, w ciągu całego sezonu, wywalczył tylko o jeden punkt mniej niż w poprzednich rozgrywkach (wtedy 4. pozycja). Na 58 punktów złożyło się 17 wygranych, 4 remisy i 13 porażek, klub strzelił 65 bramek (śr. na mecz 1,91) i stracił 56 (śr. 1,65). W sezonie 18/19 MKP grał zdecydowanie lepiej na swoim terenie. Na Stadionie Miejskim drużyna Zbigniewa Węglowskiego odniosła 11 zwycięstw, raz zremisowała i pięciokrotnie nie zdobyła punktów. Na wyjazdach bilans to 6 triumfów, 3 remisy i 8 porażek. Należy pamiętać, że w ubiegłym sezonie było wręcz odwrotnie - MKP radził sobie lepiej na obcych terenach, aniżeli w Szczecinku. Pod koniec sezonu 17/18 przewaga w punktach zdobytych na wyjeździe zmalała, ale jednak była widoczna.

Grupa Doradcza Prawno-Medyczna 80-210 Gdańsk, al. Zwycięstwa 48 tel.: 58 303 46 38; 801 120 020 e-mail: smpr@gdpm.pl www.gdpm.pl

To może być Twoje odszkodowanie! Ponad 100 tysięcy złotych za wypadek samochodowy Ponad 320 tysięcy złotych wraz z odsetkami za błąd medyczny.

!

Nasz reprezentant w Szczecinku:

Maria Gasiul m.gasiul@gdpm .pl tel. 604 644 436

Świetny powrót Najlepszym strzelcem MKP w zakończonych niedawno rozgrywkach został wspomniany wcześniej zawodnik, który do naszego miasta wrócił po latach: 27-letni Mateusz Górny (na zdj. poniżej z lewej), który wcześniej występował w III-ligowym Bałtyku Koszalin, zdobył w ciągu rundy wiosennej aż 12 bramek. Na listę strzelców napastnik wpisywał się w ośmiu spotkaniach ligowych. Skuteczny, ale bardziej jesienią niż wiosną, był drugi z napastników - Karol Saganowski. Były piłkarz Mechanika Bobolice na listę strzelców wpisał się 10 razy, z czego 7 trafień zaliczył w poprzedniej rundzie. O dobrym powrocie do Szczecinka może mówić również Mateusz Góra. Były zawodnik między innymi juniorów Lecha Poznań, włoskiej Vicenzy Calcio czy słowackiego Partizana Bardejov wiosną strzelił 7 bramek, w spotkaniu z Pogonią Połczyn Zdrój popisał się hat-trickiem. 21-letni ofensywny pomocnik był bardzo ważną postacią zespołu. Łącznie w sezonie 18/19, bramki dla MKP Szczecinek strzelało 14 graczy: 5 goli Łukasz Jurjewicz, po 4 gole - Mariusz Bedliński, Marcin

Kaszczyc i Mateusz Jureczko, 3 gole - Aleksy Kizielewicz, po 2 gole - Maciej Góra, Krzysztof Hrymowicz, Jakub Drzewiecki i po jednym golu zdobyli Zbigniew Węglowski, Ryota Nakamura, Piotr Kusiak. Jedno trafienie było samobójcze.

Podsumowanie Ogółem sezon należy uznać za udany - zespół zakończył rozgrywki w pierwszej połowie stawki. Pokazał się w wielu pojedynkach z na-

prawdę dobrej strony, co często zauważali także kibice drużyn przeciwnych, mówiąc, że „MKP gra bardzo ładną dla oka piłkę”. Oczywiście nie brakowało błędów, ale ósme miejsce nie jest wynikiem złym, zwłaszcza, że runda jesienna nie zapowiadała raczej takiego scenariusza. Teraz już czas na kolejne wyzwania i nowy sezon. Najpierw piłkarze ze Szczecinka rozegrają mecze sparingowe, a rozgrywki ligowe w sezonie 2019/2020 rozpoczną się w pierwszy weekend sierpnia. (pw)

Zagrali w siatkówkę plażową W niedzielę (30.06) na boisku OSiR przy ul. Słowiańskiej 2 (szkoła STO), rozegrany został pierwszy Turniej Piłki Siatkowej Plażowej o Puchar Starosty Szczecineckiego. Wysoka temperatura nie przeszkodziła uczestnikom w stworzeniu ciekawego widowiska. Udział w zawodach wzięło 16 par z Bydgoszczy, Koszalina, Jastrowia, Tychowa, Bytowa, Sępólna Krajeńskiego, Czaplinka, Miastka. Nie zabrakło również reprezentantów gospodarzy - cztery zespoły, a wśród nich jedna para mieszana i jedna żeńska. Imprezę w imieniu starosty otworzył wiceprzewodniczący Rady Powiatu Grzegorz Poczobut. - Bardzo się cieszę, że przyjęliście zaproszenie i przyjechaliście do Szczecinka. Jestem przekonany, że będziecie się bardzo dobrze bawić. W Szczecinku każdy mecz trwał jeden set - do 21 punktów. Pierwsze mecze były fazą finału, a zwycięzcy wchodzili w decydujące starcia i walczyli o wygraną, natomiast przegrani mogli zająć maksymalnie 3. miejsce na koniec zmagań. Drużyna, która przegrała dwa pojedynki, odpadała z dalszych gier. Wszyscy zawodnicy prezentowali niezwykle wysoki poziom sportowy. Większość spotkań kończyła się zaciętą walką do „ostatniej piłki”. Uczestnicy turnieju mogli się ochłodzić wodą ze strażackich węży. Po siedmiu godzinach rywalizacji z duchem fair-play, przyszedł czas na ostateczne wyniki i podsumowanie całego turnieju. Pierwsze miejsce zajęła para Konrad Rudnik/Szymon Suchomski z Sępólna Krajeńskiego, tuż za nimi para ze Szczecinka - Łukasz Kubicki/Kamil Frąckowski. Najniższy stopień podium zajęli Sebastian Kudźba i Marek Soltman z Bytowa, a tuż poza podium zawody zakończyli Maciej Siach i Łukasz Żarski z Miastka. Najlepsze drużyny otrzymały puchary, dyplomy i drobne upominki. Upominki w pakiecie startowym dostały

natomiast wszystkie ekipy turnieju. Organizatorem pierwszej edycji imprezy z siatkówką plażową było Starostwo Powiatowe, we współpracy ze Stowarzyszeniem Porozumienie Samorządowe, OSiR-

-em Szczecinek oraz MKS Gryfem Szczecinek. Uczestnicy pierwszej edycji zmagań, już teraz zapowiedzieli swój udział w kolejnych latach turnieju. (pw)


Piotr Tarasiewicz pozostaje prezesem MKP W środowe (26.06) popołudnie w biurze OSiR przy ul. Piłsudskiego odbyło się Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze członków Miejskiego Klubu Piłkarskiego Szczecinek. Zgodnie ze statutem klubu, po upływie kadencji wybierany jest nowy zarząd. Jak się okazuje, w MKP nie zaszły zbyt duże zmiany. Na środowym spotkaniu podsumowano dotychczasowe cztery lata działalności dotychczasowego zarządu klubu, który funkcjonuje od 1 lipca 2015 roku i udzielono mu w głosowaniu absolutorium oraz pozytywną rekomendację komisji rewizyjnej. W środę wybrano nowy zarząd. Zmian jednak zbyt wiele nie ma - odszedł jedynie Paweł Tranbowicz, a cały skład powiększył się o jedną osobę w porównaniu do ubiegłego. - Podsumowano działalność klu-

bu i realizowanie powierzonych przez członków zadań dla zarządu. Zarząd został wybrany w formie podobnej, do której był - mówi Tematowi nowy-stary prezes MKP Piotr Tarasiewicz. - Ustępujący zarząd otrzymał absolutorium ze stuprocentowym poparciem - dodał. Prezesem pozostanie Piotr Tarasiewicz, a wiceprezesami - tak jak dotychczas - Maciej Mikołajczyk i Mariusz Paczek. W zarządzie jest również Marcin Korabiusz. Do zarządu klubu weszli natomiast Justyna Lecka i Dariusz Mazur (za Pawła Tranbowicza). Nie zmienił się też skład komisji rewizyjnej szczecineckiego klubu dalej swoje funkcje będą pełnić Robert Szczęsny (przewodniczący), Szymon Bibik i Roman Miazga. Co czeka MKP Szczecinek w najbliższym czasie? Jak udało nam się nieoficjalnie

dowiedzieć, w klubie planowane są spore wzmocnienia na najbliższy sezon IV ligi, któree poznamy w najbliższych tygodniach. Można się jednak spodziewać, że drużyna MKP będzie znacznie silniejsza niż w ubiegłym sezonie. Przypomnijmy, że klub z naszego miasta został mistrzem rundy wiosennej. W tej chwili MKP nie opuścił żaden piłkarz, choć do rozpoczęcia nowych rozgrywek IV ligi pozostało jeszcze sporo czasu i może się to zmienić. O ruchach transferowych Miejskiego Klubu Piłkarskiego Szczecinek będziemy informować na bieżąco. Poinformujemy również o letnich sparingach, z których podopieczni Zbigniewa Węglowskiego kilka na pewno rozegrają w Szczecinku. Piłkarskie przygotowania zaczną w pierwszym tygodniu lipca. (pw)

foto:Małgorzata Szabałowska

Małgorzata Szabałowska najszybsza w Szczecinie W niedzielę (23.06) w Szczecinie, w ramach cyklu imprez pod nazwą Bulwarove, odbył się pierwszy z biegów, w którym świetnie spisała się zawodniczka MKL Szczecinek, Małgorzata Szabałowska. Bieg na dystansie 5 kilometrów i 270 metrów wystartował na Nabrzeżu Starówki, a trasa prowadziła wzdłuż bulwarów na Łasztowni. Małgorzata Szabałowska w czasie 20:50 linię mety przekroczyła jako piąta w klasyfikacji open, a wśród kobiet była najszybsza i zdecydowanie wygrała. W zawodach udział wzięły łącznie 183 osoby. Imprezy z cyklu Bulwarove odbywać się będą w każdą ostatnią niedzielę miesiąca aż do września - ogółem będą to cztery biegi. Za udział w każdym z nich, uczestnik otrzyma medal, który po złożeniu w całość czterech części, będzie przedstawiał nadodrzański krajobraz. (pw)

Barbara Dworzańska wicemistrzynią Polski! Na kortach AZS w Łodzi odbyły się Akademickie Mistrzostwa Polski w tenisie. Jedną z uczelni, która wzięła udział w tych prestiżowych zawodach była Politechnika Krakowska, w składzie której była szczecinecczanka Barbara Dworzańska. Jej drużyna spisała się rewelacyjnie i w nagrodę wystąpi także na Mistrzostwach Europy! W Łodzi w zawodach mężczyzn i kobiet rywalizowały ze sobą uczelnie z całej Polski - z Gdańska, Krakowa, Warszawy, Lublina, Poznania, Katowic, Szczecina, Gliwic i Wrocławia. Absolwentka ZS nr 1 im. KEN, Barbara Dworzańska, której wielką pasją jest tenis, była jedną z czterech reprezentantek Politechniki Krakowskiej. Oprócz niej wystąpiły: Julia Konik, Justyna Sasiak i Anna Dziarkowska. W pierwszym pojedynku Politechnika Krakowska pokonała w stosunku 2-0 Akademię Górniczo-Hutniczą w Krakowie, a Barbara Dworzańska zwyciężyła w starciu w grze pojedynczej z Agnieszką Pierzchałą 6-4, 6-2.

W meczu z UAM Poznań, ponownie lepsze były krakowianki (2-0), a szczecinecczanka ograła Karolinę Owczarek w identycznym stosunku, jak w meczu wcześniejszym 6-4, 6-2. W finale zmagań Politechnika Krakowska zmierzyła się z reprezentantkami Uniwersytetu Warszawskiego. W deblu (w grze podwójnej), Barbara Dworzańska wraz z Julią Konik przegrały z Zofią Kulig i Joanną Nowakowską 4-6, 4-6, a cały mecz PK przegrała w stosunku 0-2. Barbara Dworzańska i jej koleżanki z Politechniki Krakowskiej zostały wicemistrzyniami kraju, a także mistrzyniami w kategorii uczelni technicznych. W nagrodę dziewczyny wystąpią w finałach Akademickich Mistrzostw Europy, które w 2020 roku rozegrane zostaną na Bałkanach, w Serbii. Organizatorem zawodów był Akademicki Związek Sportowy Organizacja Środowiskowa w Łodzi. (pw)

Na rozpoczęcie wakacji - pływacka niedziela Niedziela Pływacka w Szczecinku. Świetna zabawa najmłodszych na rozpoczęcie wakacji 23 czerwca Miejski Klub Pływacki Szczecinek na basenie zorganizował „Niedzielę Pływacką”. W imprezie udział wzięły dzieci, a atrakcji nie brakowało. Klub wraz z dziećmi pożegnał kolejny rok szkolny i przywitał wakacje. Nie brakowało gier, wyścigów i zabaw na basenie, każdy uczestnik otrzymał medale i nagrody w postaci plecaków, ręczników, piłek i koszulek sportowych. Klubowe koszulki otrzymali także rodzice. - Pożegnaliśmy rok szkolny, a powitaliśmy wakacje na sportowo tak jak lubimy - na basenie. Dzieci bawiły się, pływały, brały udział w konkursach sportowych. Dziękuję naszym zawodnikom za pomoc w zorganizowaniu dzisiejszych zabaw - mówi prezes Miejskiego Klubu Pływackiego Szczecinek Kamil Biegański. Współorganizatorem zawodów był OSiR.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.