ExtraPolska 13

Page 1

Beata Tyszkiewicz: Lubię zależeć wyłącznie od siebie

Z życia gwiazd: Tom Cruise Mick Jagger

Po zamachu w Nicei: Nowa twarz terroryzmu

Monika Goździalska: Pikantne skrzydełka z sosem blue cheese 50 N 0 ak 00 ład 0 eg z

Nr 13 lipiec 2016 www.extrapolska.pl

OGÓLNOPOLSKA GAZETA BEZPŁATNA

Jerzy Owsiak:

EAST NEWS

Historia karygodnego sukcesu Zeskanuj obrazek telefonem pobierz darmową aplikację i czytaj gazetę na telefonie lub tablecie

.


2

Na tapecie

lipiec 2016

Cytat dnia

Plus - Minus

Multi-kulti rodzi śmierć?

Świat babci Wikci odchodzi Miało być na wesoło i śmiesznie, ale będzie, jak zawsze, na poważnie, bo życie przynosi nam zdarzenia, wobec których nie można przejść obojętnie. Jednym z takich wydarzeń jest zamach w Nicei i komentarze naszych polityków, jakie spowodował w Polsce. Po jednym z nich zacząłem naprawdę się bać. I to nie zamachów i terrorystów. Ministrów…

Człowiek – Orkiestra Wie, czego chce, jego serce (dosłownie i w przenośni) bije dla ludzi: młodych, starych, średniaków; chorych i zdrowych. Przepełnia go radość życia, której nie cierpią nieudacznicy (zwłaszcza polityczni), debilni konkurenci do społecznej kasy i… zawistna kruchta. Jurek, trzymaj się… do końca świata i jeden dzień dłużej! No i róbmy, co chcemy, dopóki można…

ANDRZEJ PIECHOCKI

CZYTAJ TEŻ: „NOWA TWARZ TERRORYZMU”, STR. 5

Mahatma Gandhi FILM.WEB.PL

Minus Mariusz Błaszczak

P

an minister jeden był sobie pozwolił na komentarz, że zamach we Francji to efekt skompromitowanej polityki multi-kulti. Jak stwierdził, załamywanie rąk, płacz i malowanie chodników w kolorowe kwiatki to nieodpowiednia reakcja. Poprawność polityczna i ideologia multi-kulti, które królują na Zachodzie, przynoszą tragiczne rezultaty. Gdyby padło to z ust ministra od rolnictwa czy pracy i polityki społecznej, to bym uznał, że wszystko ok, bo nie każdy musi znać się na polityce bezpieczeństwa, sprawach terroryzmu i sposobach jego zapobiegania. Te słowa wypowiedział jednak minister od zapewniania nam, Polakom, bezpieczeństwa, i to tego najważniejszego, bo wewnętrznego. Na dziś wojna nam nie grozi, ale zagrożeń wewnętrznych, mających źródło poza naszym krajem nie można bagatelizować. Ja mogę zrozumieć, że na potrzeby polityki i zdobywania popularności można próbować wmawiać społeczeństwu każdą głupotę, ale w sprawach tak ważnych, jak bezpieczeństwo obywateli, wymaga się powagi i szczegółowej analizy. Minister, spłaszczając problem zamachu w Nicei, nie był skory do zajęcia się tym problemem zawodowo. Bo jeśli jedynym powodem terroryzmu w Europie – według niego – jest polityka multi-kulti, to skoro jej w Polsce nie ma, to i nie ma problemu? A jak go nie ma, to terroryzm w Europie nas, Polaków, nie dotyczy? Otóż bez względu na to, jaką politykę wobec uciekinierów przyjmie dowolny rząd, to w żadnym wypadku nie zapobiegnie to zamachom, ani ich nie umożliwi. Problem terroryzmu to nie jest problem stosunku do emigrantów, tylko uświadomienia sobie, że cała Europa jest w stanie wojny z terrorystami. Nie w stanie wojny z całym światem muzułmańskim, jak stara się nam wmówić ów „światły” minister, tylko w stanie wojny z ekstremistycznymi ugrupowaniami, które religię traktują instrumentalnie – jako element ideologicznego prania mózgów. Trzeba tylko wspomnieć, że wyznawców chrześcijaństwa jest około 2,5 mld, a wyznawców islamu prawie 1,8 mld. Te liczby wskazują, że nie jest to wojna kultur czy religii, lecz wojna ze zbrodniarzami, którzy dokonują mordów w imię swojej ideologii. Mordują tak samo chrześcijan, jak i swoich współwyznawców, którzy nie akceptują ich spojrzenia na istotę wiary. To są szaleńcy omamieni niesieniem tylko jednej prawdziwej (ich) wiary. Ostatnio w Bagdadzie doszło do zamachów, w których jednego dnia zginęło ponad 100 osób. Czy i te zamachy nasz „światły” minister złoży na karb multi-kulti, czy też zastanowi się i dokona głębszej analizy niebezpiecznego procederu? Bo terroryści nie atakują wtedy, gdy służby są przygotowane. Nawet tradycyjny odpust, zakorzeniony głęboko w naszej tradycji, jest dobrym momentem do terrorystycznego ataku. I nie potrzeba do tego wcale Światowych Dni Młodzieży, jak uczy Nicea. Przecież zamach był dokonany po mistrzostwach świata, które wydawały się do tego najlepszą okazją. We współczesnym świecie, przy dostępie do nowoczesnych technologii, zorganizowanie zamachu, nawet w hermetycznym społeczeństwie, nie jest trudnym zadaniem. A środki proponowane do tej pory przez rząd są raczej działaniami pod publikę. Rejestracja wszystkich kart pre paid czy możliwości nieograniczonego podsłuchu świetnie wyglądają na stronach tabloidów, ale dla prawdziwej działalności wywiadowczej raczej są mało skuteczne. Istotą posiadania każdej wiedzy nie jest posiadanie jej całej, tylko tej w danej kwestii najważniejszej. Nie wiem, w jaki sposób Pan Minister chce nawiązać dialog ze wspólnotą muzułmańską w Polsce. To oni przecież, uczciwi obywatele i członkowie swoich religijnych społeczności, mogą być, a właściwie są, najlepszym sprzymierzeńcem do walki z terroryzmem, bo terroryzm to nie ich religia i nie ich ideologia. A wrzucanie tych ludzi do jednego worka i traktowanie jak morderców i terrorystów jest piramidalną głupotą. A że problemy świata muzułmańskiego mają różne oblicza, pokazuje także próba puczu wojskowego w będącej w NATO Turcji – naszym (co by nie było) zbrojnym sojusznikiem. Przez chwilę wahałem się czy przytaczać w tym momencie powiedzenie mojej mądrej ze wszech miar babci Wikci. Wahałem się, ale przytoczę: „Zna się, jak świnia na pomarańczach”. Kto? Zgadnij, Króliczku. Szkoda, iż świat prostych i uniwersalnych prawd babci Wikci odchodzi do lamusa, choć i pomarańcze nadal są, i świnie…

W życiu jest coś więcej do zrobienia, niż tylko zwiększać jego tempo.

Plus Jerzy Owsiak

TWITTER.COM

Minister Spraw Wewnętrznych Jest ignorantem, za którego należy się wstydzić i na europejskich salonach, i na polskich podwórkach. Brak kindersztuby, brak politycznego wyczucia, arogancja i buta. Terroryzm? To wina multi-kulti. Zamach w Nicei? Multi-kulti. A u nas? Multi-kulti nie ma, więc on, minister, zapewnia bezpieczeństwo. Obyś się nie pomylił, chłopie…

Czy wiesz, że... Nasz organizm tylko w jednej stubilionowej składa się z materii – resztę wypełnia pustka. Jeśli zdołalibyśmy usunąć całą pustą przestrzeń między atomami, a pozostałości, czyli jądra atomów i elektrony ścisnąć tak, by się stykały, cała materia człowieka byłaby nie większa, niż drobinka kurzu. Zdecydowana większość ludzkiego ciała to kombinacje zaledwie czterech pierwiastków, powszechnie występujących we Wszechświecie. Osoba, ważąca około70kg, składa się z: 43kg tlenu, 16 kg węgla, 7 kg wodoru, 1,8 kg azotu

W ludzkim ciele każdego roku wymienia się około 98 proc. wszystkich jego atomów. Eksperci stwierdzili, że całkowita wymiana atomów wciele następuje przynajmniej raz napięć lat, czyli pięć lat temu nie było w naszym ciele żadnego z atomów, które je tworzą obecnie. Przyjmuje się, że nasz mózg może zapisać do 1000 terabajtów informacji. Transfer impulsów nerwowych wychodzących i przychodzących do mózgu odbywa się z prędkością 273 kilometrów na godzinę. Płuca zbudowane są z licznych pęcherzyków, które zwiększają powierzchnię wymiany gazowej. Powierzchnia ta może osią-

Liczba tygodnia

70 000 Każdego dnia w naszej głowie pojawia się średnio ok. 70 000 myśli. gnąć wielkość 100 m2 To mniej więcej tyle, co połowa kortu tenisowego. Pojemność płuc zdrowego dorosłego człowieka to około 5 litrów. Średnia długość łańcucha DNA w komórce wynosi łącznie prawie 180 cm. W ciele ludzkim znajduje się około 96 500 kilometrów naczyń krwionośnych licząc tętnice, żyły i najmniejsze naczynia. Noworodki prawie zawsze mają błękitne oczy. Dopiero po pewnym czasie, dzięki melaninie i działającemu na tęczówkę światłu ultrafioletowemu, kształtuje się właściwy kolor oczu.

Ciekawostki z tego świata DNA zamiast dysku twardego? To, co potrafi Natura, od dawna zadziwia naukowców. Odkrywając jej tajemnice, ludzkość ma szanse na coraz szybszy rozwój cywilizacyjny. Najnowsze odkrycie inżynierów z firmy Microsoft i University of Washington potwierdza tę regułę. Uczeni wykorzystali właściwości cząsteczki DNA, która istnieje już ponad 3,5 mld lat. Jak wyliczono, wjednym gramie DNA można teoretycznie zapisać 455 trylionów bajtów, co daje 445 eksabajtów danych. Jak twierdzą specjaliści Microsoftu, na 1 milimetrze łańcucha DNA będziemy zdolni zapisać miliard gigabajtów danych. Nośniki tego typu mają zachować trwałość nawet do 10 tys. lat. Szacuje się, że cały zbiór informacji na ziemi wynosi ok. 700 eksabajtów (gdyby taką ilość danych zapisać na płytach kompaktowych ułożonych jedna na drugiej, wysokość tej konstrukcji miałaby ponad 30 mln. kilometrów). A w zapisie biolo-

gicznym to zaledwie 30 gramów DNA! Ale na razie inżynierowie z Microsoft zapisali 200 megabajtów danych na syntetycznym łańcuchu DNA. Wystarczyło to jednak, żeby zarchiwizować m.in. cyfrowe wersje dzieł sztuki, Powszechną Deklarację Praw Człowieka w ponad 100 językach, 100 najpopularniejszych książek z Project Guttengerb czy też pięciominutowe wideo z przebojem zespołu „OK Go”. Żaden ze znanych obecnie środków elektronicznych nie dorównuje DNA. Najbar-

Z przymrużeniem OkA

dziej wydajne twarde dyski i pamięci flash mają miliony razy mniejszą gęstość zapisu. Nasza cywilizacja każdego roku wytwarza dużo więcej danych, niż jest w stanie archiwizować. Inną zaletą DNA jest wysoka trwałość i niewielkie wymagania dotyczące przechowywania. Genetycy twierdzą, że dane zapisane w DNA będą mogły przetrwać tyle lat, ile będzie istniała nasza cywilizacja, która będzie mogła je odczytać. Eksperci przyznają, że do upowszechnienia się DNA jako nośnika danych musi upłynąć jeszcze dużo czasu, ale w ostatnich latach przemysł biotechnologiczny poczynił ogromne postępy zarówno w syntetyzowaniu (kodowaniu) i sekwencjonowaniu (dekodowaniu) DNA. „Jeszcze nie jest to praktyczne rozwiązanie zpowodu obecnego stanu badań nadsyntetycznym DNA, ale technologie te rozwijają się bardzo szybko wraz zpostępami wbranży biotechnologicznej” napisano na blogu Microsoftu.


3

Wielki Świat

Z życia gwiazd

Pani Beata przychodzi do mnie we wspomnieniach. Obsesyjnie przychodzi. Z tym że to moja obsesja, a nie jej. Ale przez nią sprowokowana. Na przestrzeni lat. Teraz zaś przez najnowszą książkę „Bajaderka…* Moje pierwsze wspomnienie jest tak wyraziste, jak kontrast bieli śniegu i niebieskiego rozświetlonego słońcem nieba. Był luty, dawno temu. Wieś Głuchy pod Radzyminem, zwana też Norwidowem. Pisałem wtedy reportaże o miejscowościach sławnych Polaków. Z moim przyjacielem fotoreporterem zapędziliśmy się więc śladem Norwida również do tej wsi, gdzie poeta się urodził w szlacheckim dworku. Po drodze na miejsce nawalił autobus. Szliśmy kilka kilometrów pieszo po śliskim asfalcie, a potem brnęliśmy w śniegu po kolana, na przełaj, żeby jak najszybciej dopaść celu podróży, który już nam majaczył na horyzoncie. Nie mieliśmy zielonego pojęcia kogo tam spotkamy. Spodziewaliśmy się raczej dwóch leciwych pań Jeziorańskich, które były – według naszych ówczesnych informacji – aktualnymi właścicielkami posiadłości. A tu… Ubrana w niebieską ortalionową kurtkę, z kapturem na głowie, w wysokich kozaczkach, wyszła nam naprzeciw sympatyczna młoda dziewczyna z piegami na twarzy, dodającymi jej szczególnego wdzięku, i z dwoma psami, z których jeden nazywał się Pierwszy, a drugi – Drugi. No i była w widocznej zaawansowanej ciąży.

spodyni, do którego dopisała słowo Wajda. A w miesiąc później przyszła na świat Karolina. Pamiętam tę wizytę dokładnie: niezapowiedziani i nieznani, zostaliśmy przyjęci po królewsku i obdarzeni prawie dwugodzinną rozmową. Wcale nie o aktorstwie, wcale nie o nakręconych niedawno „Popiołach” i o dyskusji, jaka się wówczas wokół nich wywiązała, a o życiu… O przyjaźni, o miłości, o poezji. Gadaliśmy jak znajomi od lat. Dlaczego? To pytanie nie dawało mi spokoju przez lata.

Na Rozdrożu Jakiś czas potem los zdarzył, że zamieszkałem niedaleko Placu Na Rozdrożu, tam, gdzie i Ona mieszkała. Pierwszy kontakt to sklep spożywczy przy naszej ulicy. Tu zachowywałem dystans, jakoś nie mogłem się zdobyć na „zaczepki”. Ta czynność zakupów obok siebie wydawała mi się na tyle intymna, że zdawkowe „dzień dobry” i tak było szczytem nietaktu. Byłem zresztą przeświadczony, że Pani Beata nie pamięta tamtej mojej wizyty w Głuchach. Ale pamiętała, bo kiedyś, przy kasie, kiedy staliśmy razem w kolejce, zagadnęła: – Napisał Pan wtedy ten reportaż? Przytaknąłem. Obiecałem znaleźć i podrzucić, z nadzieją, że znowu zostanę zaproszony na herbatę, no i będę mógł zadać swoje pytanie… Zapomniałem tylko poprosić o numery domu i mieszkania. Spotykaliśmy się przecież głównie w sklepie i na ulicy… I tak nadzieja prysła, zwłaszcza że wkrótce przeprowadziłem się do innej dzielnicy.

„Halo” i Beata

– Jeszcze pogadamy. To tylko jeden taniec! Ale tego wieczora nie było już szans. Panią Beatę zagarnęły jej fanki – czytelniczki „Halo”, które stawiły się licznie na imprezę, a mnie zagarnął wydawca tygodnika, Andreas Tilk, do rozmów ze swoim szefem z Paryża.

Ale po latach, kiedy podejmowałem Ją z jakiejś ważnej okazji na balu redakcji „Halo” na Zamku Ujazdowskim w Warszawie, przypomniałem nam tamto zdarzenie. No i zadałem wreszcie to dręczące mnie od lat pytanie: dlaczego zostaliśmy potraktowani tak po królewsku? – Bo byliście zziębnięci i przemoczeni. Bo w oczach mieliście tyle ciekawości, że nie mogłam odmówić. A ludziom w potrzebie przyjazna rozmowa zawsze dobrze robi. Zresztą patrzyliście się na mnie jak sroka na piegi… Mówiła to Wielka Gwiazda, będąca nią już wtedy, w Głuchach, otoczona nimbem sławy i powodzeniem u mężczyzn. Na tym balu redakcji „Halo” (dziś „Gala”), której szefowałem przez jakiś czas, Pani Beata była zaproszona jako jedna z pierwszych bohaterek naszych reportaży, która przestała chronić swoją prywatność, bo dobrze rozumiała trend idący z powiewem Zachodu. Stał więc przed nami otworem dworek w Głuchach, otwarta na nas była Ona, córka Karolina, inni domownicy. Fotoreporter mógł się kręcić wszędzie, tak jak chciał, dzięki temu powstała sympatyczna i naturalna sesja. Pewnie też i dlatego, że fotografia zawsze była Jej pasją. Na tym balu „Halo” był krąg taneczny. Pełen obaw poprosiłem panią Beatę do tańca. Zgodziła się. I… nagle wparował na scenę Stanisław Tym. Popatrzył, ocenił sytuację, i z miną zdobywcy… odbił mi Beatę Tyszkiewicz! Ona zaś pomachała ręką i zawołała:

Telefon do wspomnień

Tak powiedziała i podała nam rękę. Patrzyliśmy na nią z lekka osłupiali, bo twarz bez makijażu wydawała nam się szczególnie znajoma. Ona? Niemożliwe… – Nazywam się Beata Tyszkiewicz! I wszystko stało się jasne. Potem była wizyta w dworku, ogień na kominku w salonie, herbata owocowa, rekwizyty z „Popiołów” wokół. Trwał remont, wszędzie czuć było świeżość nowego życia. Dostaliśmy wizytówki, jakby na korze drzewa tłoczone, z nazwiskiem i imieniem naszej go-

KULTURA.PL

Jestem właścicielką!

Dopiero po latach odważyłem się na telefon. Wpadłem wówczas na pomysł (niezbyt oryginalny zresztą), żeby namówić Ją na wywiad-rzekę. Rozmawialiśmy kilka razy. We mnie był żar reportera, a w Niej chłodna rezerwa. Oczywiście nic z tego nie wyszło. Myślę, że wyczuła we mnie bezkrytycznego apologetę. Pamiętam jednak, jak tłumaczyła mi, że bardzo nie lubi gadać o przeszłości, a do tego pewnie sprowadziłaby się większość książki. Tylko przyszłość – to jest to, co jest warte naszych myśli – usłyszałem kilka razy podczas tych rozmów. – Ma pan pomysł na książkę o przyszłości? No więc wówczas nie miałem. Poza tym zdałem sobie sprawę, że mam do Pani Beaty dość emocjonalny stosunek zbłąkanego i przygarniętego wędrowcy, którym rządzi prawo pierwszych skojarzeń. Jest w nich zima, dworek w Głuchach i młoda sławna już dziewczyna w ciąży. Może to dobry punkt wyjścia, ale za mało na coś więcej. W moich wspomnieniach pojawia się też nieustająco cytat z książki, która jednak powstała, choć bez mojego udziału: „Nigdy nie próbowałam polegać na mężczyznach. Lubię zależeć wyłącznie od siebie. Staram się mieć do wszystkiego odpowiedni dystans. Do miłości również. W gruncie rzeczy wiem, że mogę liczyć tylko na siebie i to mi odpowiada”. Są kobiety w życiu faceta, które fascynują go nie tylko z powodu urody, ale i życiowej mądrości. Fascynują i tkwią w nim jako wspomnienie, które uszlachetnia. Nic więcej. A i tak dużo. WOJCIECH PIELECKI *RECENZJA KSIĄŻKI – STR. 4

Mick Jagger: po raz ósmy zostanie tatą! No cóż, jednego nie można Mickowi (72) odmówić: wprawdzie jako partner był do bani, ale jako ojciec sprawdza się zupełnie nieźle. Tak przynajmniej mówią jego dzieci: Karis Hunt (45) ze związku z Marshą Hunt, Jade (44) z małżeństwa z Bianką a także czwórka potomstwa z wieloletnią partnerką, modelką Jerry Hall (59). Elisabeth (32), James (30), Georgia (24), Gabriel (19) byli co prawda wstrząśnięci, gdy dowiedzieli się, że ich tatuś zadał się ze śliczną brazylijską modelką Lucianą Gimenez, co zaowocowało przyrodnim braciszkiem Lucasem (17), podobnym zresztą do Micka jak dwie krople wody, ale pogodzili się z tym, gdy okazało się, że po rozstaniu z Jerry Mick kupił dom obok. Jerry zresztą ułożyła sobie życie poślubiając Ruperta Murdocha (84). Aktualna partnerka Micka i matka jego kolejnego dziecka to utalentowana tancerka Melanie Hamrick (29).

HOLLOWVERSE.COM

Lubię zależeć wyłącznie od siebie

Spice Girls: Jak nowe!

YOUTUBE.COM

PANORAMIO.COM

Beata Tyszkiewicz:

Katie (28) znała Jamiego (49) dłużej niż Toma (54) i dla nikogo nie było tajemnicą, że się przyjaźnią. Dla Toma też nie. On i Jamie (laureat Oscara za rolę Ray’a Charlesa w filmie „Ray”) też się polubili. Nikt więc się nie dziwił, gdy po rozwodzie z Tomem, Katie pokazywała się wtowarzystwie Jamiego: pocieszał ją ityle. Plotkom, które pojawiały się od czasu do czasu, oboje dawali stanowczy odpór, aż do chwili, gdy przestało to być możliwe, bo okazało się, że Katie jest w ciąży, a na jej palcu pojawił się ogromny brylant. Podobno Katie urodzi Jamiemu bliźnięta, ale jeśli para będzie w tej sprawie tak tajemnicza jak dotąd, to niewykluczone, że płeć potomków poznamy dopiero wtedy, gdy już zaczną chodzić. Co na ten temat ma do powiedzenia Tom, nie wiemy. Pewnie jest tak samo zaskoczony jak wszyscy inni, bo była żona raczej nie pała do niego ciepłymi uczuciami, więc mu się nie zwierza. Nie jest wyznawczynią scjentologii i nie chce, aby ich wspólna córeczka Suri (10) miała z nimi do czynienia.

PINKENEWS.CO.UK

Tom Cruise: Jego ex urodzi bliźniaki Jamiemu Foxxowi

Minęło właśnie 20 lat od chwili, gdy pięć dziewczyn wydało singiel „Wannabe”. Wydarzenie to nie byłoby niczym nadzwyczajnym (mimo że singiel sprzedał się w 7 mln egzemplarzy!), gdyby nie fakt, że ten stary przebój przeżywa nagle w Anglii drugą młodość. Zainspirował twórców kampanii na rzecz równouprawnienia kobiet. Co prawda nowa wersja nie jest identyczna, ale nadzwyczaj podobna do starej. Promuje ją w internecie Victoria Beckham czyli była „Posh Spice”. Podobno dziewczyny – Melanie Brown („Scary Spice”), Geri Halliwell („Ginger Spice”), Melanie Chisholm („Sporty Spice”) i Emma Bunton („Baby Spice”) zamierzają iść za ciosem i spróbować jeszcze raz. Jest mowa o trasie koncertowej. Jedyną, która kręci na ten pomysł nosem jest Victoria: tylko ona w superhicie „Wannabe” nie ma solówki!


4

Warto wiedzieć

Jerzy Owsiak:

Trochę kultury FACET NA MIARĘ Diane (Virginie Efira) jest młodą i piękną prawniczką. Na co dzień pracuje w kancelarii, której współwłaścicielem jest jej były partner. Pewnego dnia w jej domu rozbrzmiewa sygnał telefonu stacjonarnego. Mężczyzna przedstawia się jako Alexandre (Jean Dujardin) i okazuje się szczęśliwym znalazcą jej zgubionej komórki. Proponuje randkę, która połączy oddanie telefonu ze wspólną kolacją. Diane rusza naspotkanie ztylko jedną wskazówką ułatwiającą rozpoznanie nieznajomego: „nie sposób mnie przegapić”. Mężczyzna faktycznie bardzo wyraźnie odróżnia się od pozostałych gości restauracji. produkcja: Francja; 2016 gatunek: Komedia romantyczna reżyseria: Laurent Tirard obsada: Jean Dujardin – Alexandre Virginie Efira – Diane Duchźne Cédric Kahn – Bruno Cassoni Stéphanie Papanian – Coralie

BEATA TYSZKIEWICZ: „BAJADERKA” Książka „Bajaderka” to zebrane na przestrzeni lat przepisy domowe Beaty Tyszkiewicz. Jej kuchnia charakteryzuje się wykwintnymi smakami i dużą łatwością samego przygotowania dań. Dodatkowym atutem książki jest opatrzenie jej przez autorkę anegdotami, zdjęciami rodzinnymi i zdarzeniami, które towarzyszyły poznawaniu nowych smaków. Jest to w pewnym sensie autobiografia kulinarna autorki. Do powstania książki dołączyły także córki starsza Karolina Wajda, która przygotowała proste i dekoracyjne nakrycia stołów oraz młodsza Wiktoria Bosc, która gotowanie traktuje poważnie i odpowiedzialnie a jej przepisy wnoszą powiew nowoczesności. Polecamy „Bajaderkę” nie tylko do kuchni, ale także do poduszki, ponieważ w książce tej wspomnienia mieszają się pięknie ze smakami.

MACIEJ MALEŃCZUK: „JAZZ FOR IDIOTS” Zespół Psychodancing zakończył działalność – ogłosił Maciej Maleńczuk i ruszył w trasę koncertową z zupełnie nowym projektem – „Jazz For Idiots”. Zmęczony przeciągającym się stażem dancingowego, i – jak sam określił – „biesiadnego” pop-artysty, Maleńczuk zapragnął zbliżyć się stylistycznie do swoich jazzowych guru z lat młodości i późniejszych. Jak sam twierdzi, jazzem fascynował się odkołyski iwie onim wszystko. Artysta odwielu lat ćwiczył grę nasaksofonie, choć nigdy nie sądził, że zdobędzie się na publiczne z tym instrumentem występy. Podjął jednak wyzwanie ijak zwykle wpadł nainnowacyjny pomysł, jakim jest jazz użytkowy, jazz dla każdego, jazz dla wszystkich nas, czyli „Jazz For Idiots”. Płyta „JFI” to kompilacja standardów takich jak „Devil Woman” w nowym aranżu, utworów autorskich o wdzięcznych tytułach typu „Snobby Bobby”, jak również starych melodii MM w nowej, jazzowej odsłonie. Album jest w przeważającej części instrumentalny, ale wielbiciele wokalu Artysty też znajdą w nim coś dla siebie. Muzycy Jazz For Idiots, wraz z MM, ruszyli w promocyjną trasę koncertową jeszcze przed wejściem do studia, a zatem w chwili ukazania się płyty są w świetnej formie, są zgranym bandem, a Maciek ma nadzieję rzucić na kolana wszystkich idiotów i idiotki (chętniej te drugie).

lipiec 2016

Historia karygodnego sukcesu „Nie znam recepty na terroryzm – powiedział tuż przed startem Przystanku Woodstock Jurek Owsiak – ale na pewno nie jest nią nienawiść”. Drugiego dnia imprezy z głośników zabrzmiała Marsylianka, a kilkadziesiąt tysięcy ludzi pod sceną utworzyło z kartoników flagę Francji. Niektórzy płakali… Tegoroczny Przystanek był inny. Na trzy tygodnie przed imprezą wojewoda lubuski uznał festiwal, na którym nigdy nie było żadnych burd, za imprezę „podwyższonego ryzyka”. Po raz pierwszy teren został więc ogrodzony, zainstalowano monitoring i wprowadzono zakaz sprzedaży alkoholu. Wicewojewoda tłumaczył, że to na wszelki wypadek, bo blisko granica, bo terroryści. Owsiak skomentował to na swój specyficzny sposób: „Bardziej niż terrorystów boję się ogólnofestiwalowej sraczki wskutek złego jedzenia”. Wśród internautów pojawiły się głosy, że to początek końca największej w Polsce i jednej z największych w Europie imprez open-air. No, cóż, Owsiakowi (63) jakoś nigdy nie po drodze z władzą, nieważne czy z lewa, czy z prawa. Pajac w żółtej bluzie i czerwonych portkach propagujący seks i narkotyki, bo niby jak inaczej można zrozumieć hasło „róbta, co chceta” – mówili jedni. Nawołuje do anarchii – dodawali drudzy. I do grzechu – dokładał kościół. Tak naprawdę, wszystkim chodziło o jedno: Owsiak odniósł niewiarygodny wręcz sukces, a tego w Polsce nikomu nie można wybaczyć…

Syn milicjanta i księgowej W którymś z rzadkich wywiadów Jurek wspominał rodzinny dom. Surowego ojca-milicjanta, piękną matkę, dziadków ze strony ojca, którzy byli niezwykłą parą – on walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, ona w oddziałach gen. Hallera (zniknęli w tajemniczych okolicznościach).

nie tylko w kraju. Od kilku lat „wyjeżdża” również za granicę. W Fundacji WOŚP za sprawy medyczne odpowiada żona „dyrygenta” Lidia Niedźwiedzka-Owsiak, absolwentka SGPiS.

On jest głową, ona szyją

Rodzina mieszkała najpierw w Gdańsku, a potem przeniosła się do Warszawy. Tu Jurek skończył liceum ekonomiczne, tu dołączył do środowiska hippisów, tu poznał Wojtka Waglewskiego, gitarzystę i kompozytora, dzięki któremu wsiąkł w środowisko muzyczne. Stworzył Towarzystwo Przyjaciół Chińskich Ręczników (1988), które organizowało happeningi i imprezy muzyczne. Tak to się zaczęło, a potem już poleciało: autorska audycja muzyczna w Rozgłośni Harcerskiej, Brum w Trójce, Kręcioła w I programie PR, współpraca z TVP, RMF FM, Radiem WAWA itd.

Narodziny Orkiestry W 1992 roku Jurek usłyszał apel o wsparcie finansowe kardiochirurgów z Centrum Zdrowia Dziecka i zainicjował zbiórkę w swoim programie Brum, a także w Jarocinie, który wtedy prowadził. Odzew był tak wielki, że w rok później utworzył Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, rokrocznie organizującą wielki Finał, czyli maraton koncertów i kwestę uliczną, w której biorą udział tysiące wolontariuszy. Pieniądze są przeznaczane na zakup sprzętu medycznego dla szpitali, ochronę zdrowia – przede wszystkim dzieci, ale też ludzi starszych. Orkiestra „gra”

Poznali się w liceum ekonomicznym, które bardzo niechętnie skończył Jurek. Mówi o niej czule „Dzidzia” i twierdzi, że dzięki małżeństwu z nią złapał Pana Boga za nogi. Ona potrafi zrealizować to, co on wymyśli, wszystko zaplanuje i poukłada. Na dodatek świetnie gotuje. A niewiele brakowało, żeby ten skarb przeszedł mu koło nosa. Kiedy na ślubie pan młody postanowił wystąpić w koszuli w kwiaty (ach, ci hippisi!), do tego jeszcze własnoręcznie uszytej, przyszli teściowie wpadli w szał, a ślub odwołano. Odbył się pół roku później, kiedy zakochany do nieprzytomności w narzeczonej Jurek ustąpił i kupił garnitur. Można to uznać za prawdziwy cud, bo on ustępuje rzadko i niechętnie. Może dlatego oprócz licznych przyjaciół ma też równie licznych wrogów. Nie jest elastyczny. Nie chodzi na kompromisy. Mówi, co myśli, nie przebierając w słowach.

Obsypany nagrodami Odznaczenia państwowe, Wiktory, Medal Szczytu Laureatów Pokojowej Nagrody Nobla, Medal św. Jerzego Tygodnika Powszechnego – na Owsiaka spadł deszcz nagród. I oczywiście lawina błota. Fundację wciąż oskarża się o przekręty finansowe, czego dotąd nie potwierdziła żadna z licznych kontroli. „Fachowcy” wyliczają, ile zarabia na niej prezes i jego rodzina – z fundacją współpracują obie córki Owsiaka: Ola i Ewa. Zapytany o liczne mieszkania Jurek odpowiada, że ponad 100-metrowe mieszkanie kupił na 10-letni kredyt. Tego się dorobili z żoną po latach ciężkiej, choć wspaniałej i dającej szczęście pracy. Nie jest dobrze, bo człowiekowi bez winy (EH) nic już nie pomoże. FOTO: EAST NEWS


5

Na celowniku

Po zamachu w Nicei

Nowa twarz terroryzmu Dzisiejszy terroryzm ma, dzięki zmianom na świecie, całkiem inną twarz niż ta, którą miał w latach siedemdziesiątych. Model Czerwonych Brygad, grupy Bader Meinhof, terrorystów z ETA czy zamachowców z Irlandii dawno odeszły w zapomnienie. Dziś nie trzeba być członkiem jakiejkolwiek sformalizowanej grupy, by zostać terrorystą. To, co wydaje się utrudnieniem dla zamachowców, czyli brak wsparcia ze strony przestępczych organizacji jest dla nich wielkim ułatwieniem. Samotny wilk bez powiązań, bez kontaktów, bez komunikacji z centralą, planujący lub działający bez planu, idący na żywioł, jest właściwie nie do wytropienia. Nie kontaktuje się z nikim o radykalnych poglądach, nie pobiera żadnych wskazówek i instrukcji od konkretnej osoby będącej pod obserwacją służb. Nie dzwoni, nie pisze, nie pyta, nie chodzi na zebrania, jest de facto anonimowy do samego tragicznego końca. Może być kimś w społeczności szanowanym, spokojnym, lubianym lub też anonimowym nikim, czyli praktycznie każdym. Ma do dyspozycji wszystko potrzebne do zabicia. Nie potrzebuje porywać samolotu, bo to trudne. Nie musi także go wysadzać nad oceanem, bo to anonimowe i nie da się pokazać w gazetach. Samochód, nóż cokolwiek, co potrafi zabić – to wystarczy.

Terror bez broni Rzeczywistość pokazuje, że broń palna nie jest konieczna, by dokonać masakry. Tak samo nie trzeba wielkich zgromadzeń czy oficjalnych uroczystości, by zabijać. Kto będzie ryzykował niepowodzenie operacji, czyli zabicie zbyt małej liczby osób (bo nie chodzi o śmierć własną) w sytuacji, gdy wszystkie służby nakierowane są na ochronę publicznego wydarzenia, skoro można wybrać dowolny moment, dowolne miejsce, które gromadzi tysiące ludzi w jednym miejscu. Może być to zgromadzenie religijne, sportowe czy towarzyskie. Każda pielgrzymka, ślub, pogrzeb czy msza jest dobrą okazją. Każde dowolne miejsce – plaża, kawiarnia, redakcja, sklep czy targowisko.

CO Ą R GO camy pole

Samotny mściciel?

Ślepa siła Terroryzm uderza na ślepo i zabija bez względu na osobę, wiek, płeć czy religię. Istotą terroryzmu jest przecież posiew strachu i destabilizacja sytuacji w społeczeństwie będącym obiektem ataku. Sianie strachu i przerażenia to jedyny cel terroryzmu. Obezwładniać w działaniu społeczności, które mają paść ofiarą. Nie da się koło każdego muzułmanina, których jest prawie 2 mld, postawić policjanta ani też nie da się wyeliminować społeczności muzułmańskich z Europy. Były już takie próby w historii ludzkości. Masakra Ormian czy też próba wyeliminowania problemu Żydów. Już to, jako cywilizacja przerabialiśmy. Poza bezmiarem cierpień milionów ludzi, efektu dla pomysłodawców nie było. Ormian i Żydów nie dało się zgładzić. Tak samo jak się nie da wyeliminować z życia muzułmanów. Głoszenie takich poglądów świadczy o bezmyślności i braku pomysłu na walkę z terroryzmem.

Bezpieczny papież i młodzież? Czy Światowe Dni Młodzieży są imprezą bezpieczną? W kontekście nowych spo-

sobów działania terrorystów na pewno tak. Tak jak spotkanie przywódców państw NATO czy mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Tam, gdzie władza ustanawia czerwone alerty i rzuca wszystkie siły do ochrony, terrorysta nie ma czego szukać, bo i po co? Jest tyle innych niechronionych okazji, by zamanifestować swoją nienawiść do życia, a nieograniczony przepływ informacji z każdej śmierci może zrobić wydarzenie obserwowane przez cały świat. Czy Polska ma do odegrania jakąś rolę w walce z terroryzmem, czy też będzie się izolować, twierdząc, że nas ten problem nie dotyczy, bo mamy „dobrą zmianę”, nie

wiem. To jest zadanie dla kompetentnej władzy, która powinna poinformować naród, jaki jest stosunek Polski dotego międzynarodowego problemu i jakie działanie będzie wykonywał rząd lub jakich działań zaniecha i dlaczego. Takiej informacji należy od władzy oczekiwać, a ogólnikowe twierdzenia traktować jako uchylanie się od odpowiedzialności. Z terroryzmem w nowej postaci trzeba walczyć tam, gdzie jest jego serce i mózg. Odrąbywanie rąk bez unicestwienia mózgu to praca bez efektu. Ale czy Polskę stać na włączenie się w taki plan? Nie wiem. Na szczęście, nie jestem władzą. (AP) FOTO: EAST NEWS

Tunezyjczyk Mohamed Lahouaiej Bouhlel, który w Dzień Bastylii wjechał ciężarówką wtłum napromenadzie wNicei, zabijając84 osoby, dwukrotnie – 12 i 13 lipca – przejechał ciężarówką tą samą trasą – poinformowały w niedzielę źródła zbliżone do śledztwa. Powołując się na te same źródła AFP podała, że krótko przedzamachem Bouhlel wysłał SMS-a, wktórym wyrażał radość ze zdobycia pistoletu kaliber 7,65, a także wspominał o dostawie innej broni. Ponadto, między 11 a 14 lipca, zrobił sobie zdjęcie za kierownicą ciężarówki, a następnie wysłał je SMS-em. Śledczy ustalają teraz, kim byli odbiorcy tych wiadomości. Trwa określanie profilu sprawcy czwartkowego zamachu, który był muzułmaninem. Niektórzy świadkowie podkreślają jego religijność, z kolei według zeznań jego ojca wynika, że „nie miał on żadnych związków z religią”. Miał mieć chwiejną osobowość, wywołującą kryzysy w rodzinie. W niedzielę trwały dalsze przesłuchania osób z otoczenia Bouhlela. Tego dnia zatrzymano kolejne dwie osoby – mężczyznę i kobietę. Dalsze pięć, w tym jego byłą żonę, zatrzymano wcześniej. Kiedy oddajemy ten numer do publikacji, media donoszą, że komenda policji w Erywaniu została zajęta przez uzbrojoną grupę. Pracujący w niej ludzie są przetrzymywani jako zakładnicy. Według najnowszych informacji pojawiających się w mediach społecznościowych wśród przetrzymywanych znajduje się zastępca komendanta głównego policji w Armenii – Yeghiazaryan Vardan. W USA natomiast nieznany napastnik otworzył ogień dopolicjantów wBaton Rouge. Jak informują amerykańskie media, w tym CNN, trzech z nich najprawdopodobniej nie żyje. Inne źródła mówią o dwóch ofiarach śmiertelnych. Blisko dwa tygodnie temu w tym samym mieście policjant podczas próby zatrzymania zabił czarnego sprzedawcę. Tragedia ta doprowadziła do protestów w kilku stanach USA. I tak dalej, i tym podobnie… Jeden tydzień i tyle… terroryzmu. Że o próbie nieudanego zamachu stanu w Turcji nie wspomnimy… (ŹRÓDŁO: WP. PL, ONET. PL)

Konkurs Fotograficzny Extra Wakacje Wyślij nam Swoje letnie, szalone, zabawne zdjęcie i wygraj atrakcyjną nagrodę

CIA Ę J D Na Z kamy cze ierpnia 1s 3 o d

więcej szczegółów na www.extrapolska.pl/konkurs


6

Reklama

lipiec 2016


7

Dla ciała i ducha

MONIKA GOŹDZIALSKA proponuje SKŁADNIKI 10 skrzydełek z kurczaka 3 łyżeczki słodkiej papryki 1 płaska łyżeczka papryki chili sól pieprz olej do smarowania 3 marchewki seler naciowy

PRZYGOTOWANIE: Skrzydełka starannie myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem. Odcinamy ostre zakończenia, wkładamy do miski, dodajemy przyprawy i olej, mieszamy. Odstawiamy na 15 min. do lodówki.

SOS: 1 szklanka jogurtu bałkańskiego 1/2 szklanki śmietany 36% 1 opakowanie niebieskiego sera pleśniowego, np. lazur 1/2 zielonego sera pleśniowego

Sos: W misce kruszymy ser pleśniowy niebieski i zielony, dodajemy jogurt i śmietanę, wszystko miksujemy. Doprawiamy pieprzem i ewentualnie solą. Wyjmujemy z lodówki zamarynowane skrzydełka i na ruszcie pieczemy ok. 30 min. w 175 st. C. Gotowe danie układamy na talerzu z pokrojoną marchewką i selerem naciowym.

Horoskop z gwiazdą Baran (21.03 – 19.04) Lady Gaga Barany, dla Was czas na marzenia oraz na działanie, by nie pozostawić marzeń nie zrealizowanych. Zróbcie sobie Plan osiągnięcia celów i wypiszcie po kolei swoje pragnienia, a następnie czas, by to osiągnąć; dobrze gdybyście przemedytowali każdy cel i szczerze dali sobie czas na realizację. Po jakimś czasie, jak ponownie spojrzycie na tę kartkę, będziecie pozytywnie zaskoczone.

Byk (20.04 – 22.05) Uma Thurman Byki, czeka Was okres odrodzenia, poczujecie się, jak nowo narodzone we wszystkich aspektach życia. Dawne sprawy zaległe znikną z waszego pola widzenia, to jest czas na to, by się odrodzić, jak Feniks z popiołów, by „zmartwychwstać” i zacząć działać. Każdy zamierzony cel w mig może być przez Was osiągnięty.

Bliźnięta (23.05 – 21.06) Johnny Depp Bliźnięta, czeka Was czas, gdzie impreza goni imprezę; dużo radości isatysfakcji odczujecie wtym czasie, więc czas nazabawę – coś, co uwielbiacie: wręcz dryfować w towarzystwie. Również spodziewajcie się wielu zaproszeń naróżne uroczystości. Będziecie miały wczym wybierać, nawet nahoryzoncie pojawi się możliwość zaangażowania wtak zwany trójkąt miłosny, więc bądźcie ostrożne.

Rak (22.06 – 22.07) Sylvester Stallone Raki, dla Was jest to idealny czas, by zadbać o swoje piękno, więc nie ociągajcie się z tym i nie bądźcie leniwe, czyli fryzjer kosmetyczka, stylista, siłownia, fitness, tak to jest to. Również czeka Was okres, gdzie możecie się zakochać bezgranicznie, ale uważajcie komu ufacie, bo Wasza dobroć może być wykorzystana przeciwko Wam.

Strzelec (22.11- 21-12) Brad Pitt

Wróżbita Zefir Jest jasnowidzem i tarocistą oraz trenerem rozwoju osobistego, pracuje z aniołami i niekonwencjonalnymi metodami pomocy innym, jednak najbardziej czuje ścieżkę szamanizmu oraz Tantry opar tej na drodze miłości, opracowuje również horoskopy na podstawie daty urodzenia, porównawcze i tranzytowe.

Zadzwoń lub napisz SMS

708 780 691 (4.92 z VAT/min) DW7.(PYTANIE) NA 73212 (3.69 z VAT/sms)

www.ezotv.pl Panna (24.08 -22.09) Cameron Diaz Panny, czeka Was bardzo intensywny okres, uważajcie, ponieważ łatwo teraz u Was o wszelkiego rodzaju stany zapalne. WITAMINA C – z tym nie możecie się rozstawać. Nadchodzi okres kłótni i walk, więc uważajcie z kim zadzieracie; najlepiej nie wchodzić w tę agresję, która może Was dotknąć ze strony osób trzecich. Będzie nerwowo, więc także zaopatrzcie się w MELISĘ, przyda się.

Koziorożec (22.12 – 19.01) Kate Moss Koziorożce, przed Wami okres ciepła i spokoju, więc spodziewajcie się, że w sprawach rodzinnych będzie bardzo spokojnie i stabilnie, zacisze domowe da Wam chwile wytchnienia i odpoczynku, Dużo spraw rodzinnych możecie teraz rozwikłać w totalnej zgodzie i pokoju. Pełnia szczęścia i miłości. Jednym słowem – rajska idylla. Oczekujcie spełnienia wszystkich swoich pragnień.

Wodnik (20.01 – 18.02) Paris Hilton Wodniki, przed Wami okres niesprawiedliwego potraktowania przez osoby trzecie, będziecie spotykały na swej drodze sytuacje, które będą dla Was bardzo ograniczające, może Was razić skąpstwo i materializm otoczenia, w jakim się znajdujecie. Jest to świetny czas, by pomyśleć o lokacie lub oszczędzaniu, tak, byście nie musieli się prosić innych o to, by Wam pomogli finansowo.

Ryby (19.02 – 20.03) Daniel Craig Waga (23.09 – 22.10) Catherine Zeta-Jones Drogie Wagi, czekają Was podróże małe i duże; ciężko będzie Was zatrzymać w miejscu, będziecie rozważały wszelkiego rodzaju propozycje wyjazdu. Poczujecie Zew podróżniczy ibardzo dobrze, należy Wam się, byście osiągnęły tak upragniony balans, którego całe życie poszukujecie. Więc będziecie, jednym słowem, ciągle w drodze.

Lew (23.07 – 23.08) Arnold Schwarzenegger Lwy, przed Wami okres, gdzie wiele spraw dla Was będzie baaaardzo niejasnych, wiele tajemnic przed Wami świat i otoczenie będzie miało, więc rada dla Was: odpuścić należy to całkowicie, musicie się pozbyć potrzeby kontroli, ponieważ możecie się wykończyć, może się pojawić w tym czasie wiele ofert wyjazdów do nadwodnych kurortów i… SKORZYSTAJCIE!

Strzelce, przed Wami okres nowych działań w każdym aspekcie życiowym, więc nie zdziwcie się, że będziecie zapraszane, by uczestniczyć w aktywności zupełnie Wam obcej. Poza tym udane podróże, bardzo możliwe, że odwiedzą Was goście z bardzo daleka, spodziewajcie się również bardzo zaskakującej nowiny. Możecie również otrzymać List lub wiadomość od dawnego przyjaciela lub propozycję zawodową.

Skorpion (23.10 – 21.11) Ryan Gosling Uważajcie na nowe znajomości, ponieważ coś, co będzie wyglądało obiecująco, okaże się czymś, co ma za sobą ogon, więc nie dajcie się złapać w pułapkę, że jesteście jedyne i najważniejsze dla nowo poznanej osoby, bo to nieprawda. Również czeka Was okres dużych spięć i napięć, adrenalina Wam codziennie będzie skakała, ale przecież to uwielbiacie.

Ryby, czeka okres wytężonej pracy, więc kiedy inni wyjechali, Wy na tym skorzystacie, i to bardzo pod względem finansowym, więc możecie mieć więcej pracy, ale za to sporo zarobicie i pojawią się szanse i okazje, które dadzą możliwość zwiększenia gotówki dzięki pracy, więc jeżeli pojawi się nowa propozycja, np. by w czasie wakacji kogoś zastąpić, to zdecydujcie się na to. Opłaci się!

Tarocistka Beata Zajmuje się kartami tarota, polem energetycznym człowieka, oczyszcza czakramy, odcina od skutków działania klątw i uroków, sprawdza energię i aurę. Odpowiada konkretnie na pytania dotyczące zdrowia, partnerstwa, finansów i pracy.

Zadzwoń lub napisz SMS

708 780 698 (4.92 z VAT/min) DW4.(PYTANIE) NA 73212 (3.69 z VAT/sms) www.ezotv.pl


8

Reklama

lipiec 2016


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.