Ognisko Harcerskie

Page 1

LIPIEC – WRZESIEŃ

2021

i

NR 3 ROK 57


Spis treści Od Redakcji ................................................................................ Z naszego Archiwum „Wytrwamy”, czasopismo ZHP na Środkowym Wschodzie Jerozolima IX-X 1942 ................................................................ Historia asw/ – Początki powojennej emigracji niepodległościowej w Wlk. Brytani ............................................................................ Duszpasterstwo Beatyfikacja kard. S. Wyszyńskiego i Matki E. Czackiej ............ Ks. Krystian Gawron laureatem nagrody „Wybitny Polak” ......... Kalendarzyk Naczelnictwa ........................................................ Z Pracy Głównych Kwater ........................................................ W Okręgach Kalejdoskop ............................................................................... Nazwy kręgów starszoharcerskich w Kanadzie ......................... U bratnich organizacji Aktualności z Polski, Litwy i Ukrainy .......................................... Myśli o służbie hm. B. Mahut: O pracy nad sobą i doskonaleniu charakteru ..... Prawo i Przyrzeczenie: wyzwania wychowawcze Ankieta komendantek i komendantów chorągwi ........................ Odeszli na wieczną wartę hm. Ewa Borkowska .................................................................. hm. Krystyna Chciuk .................................................................. dhna Ewa i hm. Tadeusz Chciuk-Celt ........................................ hm. Zygmunt Czajkowski ........................................................... Zbigniew Siemaszko .................................................................. Karolina Kaczorowska ............................................................... hm. Zofia Kapiszewska ..............................................................

70 70 71 73 74 75 78

Recenzje: hm. Iza Buras – Kazia Myers „The Journey” ..............................

82

ii

1 3 6 17 27 28 29 32 44 48 53 56


OD REDAKCJI Druhny i Druhowie! Jako motto obecnego wydania naszego kwartalnika instruktorskiego zaproponowałam wszystkim naszym komendantom chorągwi ankietę, której punktem wyjścia jest myśl Sedlaczka i Mateckiego z ostatniego przedwojennego wydania „Drogowskazu Harcerskiego”: „Harcerzem staje się dopiero ten, kto postanawia sobie żyć według zasad harcerskich i kto pracuje nad sobą, aby Prawo Harcerskie stosować w całym swoim życiu.” Dziękuję wszystkim respondentom za czas i refleksje, dające podstawy do pewnego optymizmu, chciaż nie pozbawionego troski o rysujące się zagrożenia: spłycania treści ideowych, zastępowania stałej, głębszej pracy nad sobą kuciem do stopni i okolicznościowymi występami przy okazji świąt narodowych. Myślę, że temat jest wart szerszej dyskusji w obu organizacjach. Temat pracy nad sobą i doskonalenia charakteru podejmuje również hm. Basia Mahut w naszej rubryce „Myśli o służbie”. Drugim ważnym tematem obecnego wydania jest relacja z beatyfikacji „Prymasa Tysiąclecia”, kardynała Stefana Wyszyńskiego i opiekunki niewidomych w Laskach Matki Róży Czackiej. Przypominamy komentarz Bł. Prymasa do prawa harcerskiego, jego krucjatę miłości i 10 reguł życia. Okładka: Kartka wydana na emigracji w Londynie z herbem Wilna w stylu „Młodej Polski” z patronem miasta św. Krzysztofem na tarczy otoczonej kłosami, liśćmi laurowymi i dębowymi 1


Nasze druhny z Komisji Archiwalno-Historycznej przy Naczelnictwie wybrały dla nas pierwszy numer „Skauta”, wydanego w Jerozolimie we wrześniu 1942 roku czasopisma ZHP na Wschodzie. Jest to przejmująca lektura, z perspektywy czasu, gdy wiemy, jak potoczyły się losy naszych dziadków, pradziadków, rodaków Kresowiaków i Armii Andersa. Od zakończenia II wojny światowej minęło 76 lat. Piszemy o początkach emigracji niepodległościowej w Wlk. Brytanii po zdradzie jałtańskiej. Tym, którzy nie doświadczyli smutku i trudu tych pierwszych lat na wygnaniu, nie znali karnetów upoważniających do kupna cywilnej odzieży może być trudno zrozumieć, dlaczego tak pieczołowicie pielęgnujemy w kolejnych pokoleniach tradycje i świętujemy rocznice narodowe. Niestety, emigranci pamiętający II Rzeczpospolitą wykruszają się, o czym świadczą liczne wspomnienia w tym wydaniu o tych, którzy odeszli na wieczną wartę. Dobrze, że mamy w naszych szeregach młodych przyjezdnych z Polski, którzy pomagają czwartemu już pokoleniu dzieci urodzonych na emigracji mówić, czytać, pisać i śpiewać po polsku! Pozostając przy temacie II wojny światowej, proponujemy wzruszającą i pobudzającą do refleksji nad stosunkiem człowieka do człowieka recenzję hm. Izy Buras, z powieści Kazi Myers „The Journey”. W stałych rubrykach mamy informacje o pracach Naczelnictwa, Głównych Kwater, oraz o tym, co słychać w naszych okręgach i u bratnich organizacji harcerskich w Polsce. Życzę ciekawej lektury i zachęcam całe grono instruktorskie do chwycenia za pióro lub klawiaturę i podzielenia się uwagami, wspomnieniami lub doświadczeniem z pracy harcerskiej. Czuwaj! Anna Świdlicka hm. 2


Z NASZEGO ARCHIWUM

3


4


5


HISTORIA POCZĄTKI EMIGRACJI POWOJENNEJ W WLK. BRYTANII W II wojnie światowej Polacy zdobyli się na wielki wysiłek mobilizacyjny wystawiając armię lądową, marynarkę wojenną i lotnictwo na cudzym terytorium walcząc na wielu frontach. Stan ewidencyjny Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie 1 lipca 1945, na krótko przed cofnięciem uznania rządowi RP w Londynie przez rządy koalicji antyhitlerowskiej, dla trzech rodzajów broni wynosił 228 000, z czego 186 516 szeregowców i 15 521 oficerów. 12 lutego 1945 r. brytyjski Foreign Office przekazał ambasadorowi RP w Londynie tekst uchwał w sprawie Polski podjętych na konferencji Wielkiej Trójki (Roosevelt, Churchill, Stalin) obradującej w Jałcie w dniach 4-11 lutego. Tych uchwał rząd polski nie uznał stwierdzając, że nie mogą obowiązywać narodu polskiego, bo są sprzeczne z podstawowymi zasadami, którymi kierowali się alianci, z literą i duchem Karty Atlantyckiej oraz prawem każdego narodu do obrony własnych interesów. 17 lipca – 2 sierpnia 1945 r., na kolejnej konferencji Wielkiej Trójki w Poczdamie alianci oficjalnie uznali Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej (TRJN) powołany w Warszawie, którego skład ustalono w Moskwie z dodatkiem ludowców Stanisława Mikołajczyka. Równocześnie cofnięto uznanie rządowi Tomasza Arciszewskiego w Londynie. Stalin obiecał dopilnować, by w Polsce odbyły się wolne i demokratyczne wybory, ale były to słowa bez pokrycia, gdy niekomunistyczne ugrupowania polityczne były represjonowane (proces 16, likwidacja niedobitków Armii Krajowej, walka ze zbrojnym podziemiem). W latach 1946-1949 rząd PRL pozbawił polskiego obywatelstwa generałów Władysława Andersa i Stanisława Maczka. Decyzję uchylono dopiero w 1989 r. 6


Utrata ziem wschodnich i narzucenie Polsce komunistycznego rządu oznaczały, że przeważająca większość polskich żołnierzy nie widziała dla siebie miejsca w kraju. Wielu doświadczyło komunizmu w Związku Sowieckim, dokąd z polecenia NKWD zostali wywiezieni w 1940 r. i ewakuowało się do Iranu z armią gen. Andersa w 1942 r. Było wśród nich wielu cywili, w tym dzieci, którym wojna przerwała naukę. Niektórzy aż do połowy lat 50. wierzyli, że wojenny sojusz zachodnich aliantów ze Stalinem nie utrzyma się, że dojdzie między nimi do konfliktu zbrojnego i że polscy weterani znów będą potrzebni. Repatriację do Polski organizowała reżimowa Polska Rada Jedności Demokratycznej. W kwestionariuszu repatriacyjnym, obok danych osobowych, trzeba było podać m.in. ostatnie stałe miejsce pobytu w Polsce, datę przybycia do Wlk. Brytanii i miejscowość w Polsce, do której repatriant chciał jechać. W większych miastach w Polsce i na granicy ustanowiono biura repatriacyjne udzielające pomocy zdemobilizowanym żołnierzom. Władze brytyjskie uznały deklaracje TRJN za zadowalające; zachęcały byłych polskich żołnierzy do powrotu do kraju i włączenia się w jego odbudowę, ale go nie wymuszały. Ogromna większość żołnierzy II Korpusu i I Brygady Pancernej zdecydowała pozostać na Zachodzie. Od lata 1946 r. do kwietnia 1948, do Anglii przybywali żołnierze PSZ z Włoch. Z myślą o przygotowaniu ich do życia cywilnego rząd brytyjski utworzył Polski Korpus Przysposobienia i Rozmieszczenia (PKPR – po angielsku: Polish Resettlement Corps), którego szefem wyznaczono Szefa Sztabu Naczelnego Wodza, gen. Stanisława Kopańskiego. Celem była pomoc demobilizowanym żołnierzom w przejściu do cywila i utrzymanie ich w dyscyplinie wojskowej do czasu dostosowania się do warunków życia w Wielkiej Brytanii. Korpus działał do 1949 r. na mocy specjalnej ustawy parlamentu (Polish Resettlement Act 1947). Był to pierwszy akt prawny o masowej migracji uchwalony przez brytyjski parlament. 7


Ulotka informacyjna dla żołnierzy PKPR

8


Z różnych form wsparcia PKPR skorzystało ok. 115.000 Polaków. W późniejszych latach za administrację obozów przesiedleńczych odpowiadały organizacje brytyjskie National Assistance Board, National Service Hostels oraz władze lokalne. Niektóre obozy stały się z czasem dobrze zagospodarowanymi osiedlami małych jednorodzinnych domków przejętych przez drugie pokolenie emigrantów. W PKPR demobilizowani żołnierze mogli być maksymalnie dwa lata, a jeśli przybyli do Anglii w 1948 r. 1 rok. Większość stanowili weterani II Korpusu, ale byli też więźniowie niemieckich obozów jenieckich i koncentracyjnych, którzy wstąpili do Korpusu we Włoszech, kobiety z Pomocniczej Służby Kobiet (tzw. „Pestki”), marynarze. PKPR miał osobną sekcję dla personelu lotniczego. Przynależność do PKPR była dobrowolna, zarówno byli żołnierze jak i oficerowie mogli w każdej chwili wystąpić i wrócić do Polski. PKPR sprawował pieczę także nad polskimi szpitalami, których było kilka. Szpital nr. 4 w Iscoyd Park w pobliżu Whitchurch w Shropshire leczył chorych na gruźlicę, a szpital nr. 6 w Diddington choroby ogólne. W Mabledon, gdzie pracowała dr Wanda Piłsudska, córka marszałka, leczono choroby psychiczne. Najbardziej znany był szpital w Penley (północna Walia) leczący rannych i inwalidów. Z czasem wokół niego powstała lokalna, polska społeczność z kościołem, szkołą i zespołem tanecznym. Obozy przesiedleńcze (było ich ok. 200) mieściły się na terenie dawnych baz i obiektów wojskowych uprzednio użytkowanych przez wojska amerykańskie lub kanadyjskie. Jeden z najbardziej znanych, mieścił się w byłym amerykańskim szpitalu wojskowym w Ilford Park, nieopodal Newton Abbot w hrabstwie Devon. Inny w Tweedsmuir, Surrey nieopodal Thursley, działał na terenie byłego obozu wojsk kanadyjskich. Najdłużej do 2003 roku funkcjonował obóz w Daglinworth w Gloucestershire. 9


Większość demobilizowanych żołnierzy kwaterowano w tzw. „beczkach śmiechu” – prowizorycznych barakach z blachy falistej (Nissen huts), praktycznie bez izolacji. Kierownictwo obozu sprawowali oficerowie brytyjscy bądź polscy formalnie w służbie u Anglików. W poszczególnych obozach przebywało średnio kilkaset osób. Mieszkańcy otrzymywali niewielkie świadczenia pieniężne. Niektórzy pracowali jako wolontariusze, jeśli nie stanowili konkurencji dla miejscowej siły roboczej. W niektórych obozach mieszkały całe rodziny z dziećmi często przetransportowane z Afryki Wschodniej, gdzie w czasie wojny działały polskie szkoły; w innych tzw. OHU („Officers’ Holding Unit”) przebywali sami oficerowie.

Protektor emigracji, biskup polowy Józef Gawlina z wizytą w polskim obozie przesiedleńczym

W obozach prowadzono kursy angielskiego (6 godzin dziennie) na poziomie Cambridge Lower Certificate in English oraz Cambridge Proficiency Certificate. Uczęszczano też na różne 10


kursy przysposobienia do zawodu w wymiarze 3 godzin dziennie: m.in. zegarmistrzowskie, stolarskie, introligatorskie, tapicerskie. Po pobycie w obozie przysposobienia Polacy osiedlali się przeważnie w większych ośrodkach przemysłowych w północnej Anglii lub w Londynie. Niektórzy zdecydowali się na emigrację do krajów zamorskich. Przez pewien czas popularna była Argentyna. Największe trudności stwarzało przekwalifikowanie zawodowych oficerów w zaawansowanym wieku i osób wyspecjalizowanych w dziedzinach, których kwalifikacje na angielskim rynku pracy nie miały popytu. Generał Maczek przez pewien czas pracował jako barman w hotelu swego dawnego podwładnego, a generał Sosabowski był magazynierem. Tak zwana „srebrna brygada” polerowała sztućce w hotelu Dorchester, wiele Polek trafiało do pracy w zakładach ciastkarskich Lyonsa. Dodatkową trudnością w przystosowaniu się do nowego środowiska było to, że wielu ludzi miało za sobą ciężkie przejścia, które pozostawiły trwały ślad na ich psychice. Na mocy Polish Resettlement Act z kwietnia 1947 r. powstał Komitet Oświatowy odpowiedzialny za kształcenie Polaków na różnych szczeblach z uniwersyteckim włącznie. W 1949 r. Komitet administrował czterema szkołami, dwoma szczebla podstawowego dla chłopców i dziewcząt oraz dwoma dla starszych dzieci. Znaną szkołą dla dorosłej młodzieży był Polish University College (PUC) kształcący w siedmiu głównie technicznych kierunkach według programu angielskiego. PUC ukończyło ok. 900 absolwentów, z czego 180 studiowało następnie na uniwersytecie londyńskim. Ważną rolę pełniła szkoła z internatem dla sierot w wieku 5 - 11 lat. Na uniwersytecie oksfordzkim działał wydział kształcący polskich prawników w prawie angielskim, w Edynburgu kształcili się polscy lekarze, a w Liverpoolu weterynarze. Od 1951 r. liczba dzieci pod opieką Komitetu zaczęła się zmniejszać i szkoły były stopniowo łączone. W 1949 r. powstał Polski Uniwersytet 11


na Obczyźnie (PUNO) kształcący głównie na kierunkach humanistycznych. W 1954 r. Komitet Oświatowy dla Polaków zakończył prace.

Życzenia świąteczne wysłane 19.XII.1945 do hm. Kazimierza Sabbata przez hm. Pawła Tendyrę z fakultetu polskich studiów prawniczych na Uniwersytecie Oksfordzkim

Równolegle z PKPR działała Komisja Likwidacyjna PSZ rozwiązana w 1947 roku. Próżnię po nich wypełniła jedna z najstarszych organizacji kombatanckich, koleżeńskich, społecznych - Stowarzyszenie Polskich Kombatantów (SPK), które z czasem dorobiło się sieci domów kombatanta w różnych polskich skupiskach. Największy oddział SPK działał w Wlk. Brytanii. Działalność międzynarodową koordynowała Światowa Federacja kierowana przez hm. Zygmunta Szadkowskiego, późniejszego Przewodniczącego ZHP. Oznaka Członka SPK

Z myślą o znalezieniu miejsca dla dokumentów i pamiątek po PSZ utworzono Instytut im. gen. W. Sikorskiego oraz muzeum. Działalność organizacji społecznych koordynowało Zjednoczenie Polskie. Mimo cofnięcia uznania przez władze brytyjskie, rząd RP w Londynie i prezydent nie zaprzestali działalności, ponieważ działalność ta opierała się na konstytucji majowej 1935 r. dopuszczającej możliwość funkcjonowania organów 12


za granicą, jeśli w Polsce nie było warunków do zorganizowania wolnych wyborów. Rząd RP na uchodźstwie nie różnił się zasadniczo od innych rządów. Miał oddziały spraw zagranicznych, wewnętrznych, wojska, uchwalał budżet i składał sprawozdanie z działalności Radzie Narodowej. W trosce o finansową niezależność powołano do życia Skarb Narodowy posiadający sieć pełnomocników zbierających wpłaty w różnych krajach. Rząd prowadził akcję niepodległościową w różnych krajach (za pośrednictwem delegatów), a samo jego istnienie było świadectwem niedotrzymania alianckich zobowiązań wobec Polski i bezprawia komunistycznych rządów w PRL. Rząd RP na uchodźstwie działał do roku 1990.

Z okazji święta Konstytucji 3 maja zbierano składki na potrzeby oświaty emigracyjnej. Darczyńcy otrzymywali takie „cegiełki”.

Ważną rolę w powojennym życiu polskiej społeczności odgrywały polskie parafie, harcerstwo, szkoły, towarzystwa pomocy rodakom i firmy wysyłkowe. Jedną z najbardziej znanych była apteka Grabowskiego wysyłająca leki do Polski. Apteka utrzymywała galerię promującą polskich artystów m.in. Józefa Czapskiego i Stanisława Frenkiela. Do dużych obrotów doszły firmy Tazab i Haskoba, pośrednicy wysyłek paczek i pieniędzy do Polski. Odbiorcom wypłacano bony, nie gotówki, które mogli wydać tylko w specjalnych dewizowych sklepach. Kupowano w nich towary lepszej jakości niedostępne w sklepach i spieniężano na czarnym rynku. Była to popularna forma obchodzenia prawa dewizowego. W ramach pocztowego banku oszczędnościowego (Post Office Savings Bank) działała polska sekcja zatrudniająca ok. 120 Polaków na statusie tymczasowych urzędników państwowych (civil servants). Weteranów zachęcano do oszczędzania. W razie powrotu do Polski konto mogli zamrozić i ściągać wraz z odsetkami w miarę potrzeb. 13


gen. W. Anders przemawia na zebraniu Polskiej Macierzy Szkolnej

O naukę polskiego, poznanie historii, literatury i geografii zatroszczyła się Polska Macierz Szkolna, prowadząca sieć sobotnich szkół. W 1947 r. zakon Sióstr Świętej Rodziny z Nazaretu założył szkołę dla dziewcząt w Pitsford pod Northampton, a księża Marianie, dla chłopców w Herefordshire. W 1953 r. powstała trzecia szkoła z internatem dla chłopców umiejscowiona w dworku Fawley Court w Henley-on-Thames, zakupionym ze społecznej zbiórki. Szkołą pw. Miłosierdzia Bożego kierował Marianin ks. Józef Jarzębowski, potomek zesłańca syberyjskiego, wychowawca i opiekun polskich sierot w Santa Rosa w Meksyku. Wśród świeckich wychowawców był Alfons Jackowski, który z ks. Jarzębowskim współpracował w Meksyku. Szkoła działała do połowy lat 80. „Cegiełka” w zamian za datki na potrzeby szkoły i ośrodka OO. Marianów w Fawley Court

14


W Londynie w pierwszych latach po wojnie życie koncentrowało się w dzielnicy South Kensington, gdzie w bliskiej odległości od siebie był klub „Ognisko Polskie”, siedziba SPK, kościół Brompton Oratory, klub lotnika, księgarnie, wydawnictwa. Źródłem bieżących wiadomości był „Dziennik Polski i Dziennik Żołnierza” oraz tygodnik „Wiadomości” o profilu kulturalnym i literackim. Polacy chętnie osiedlali się w dzielnicy Ealing (zachodni Londyn), wówczas na obrzeżach metropolii i w dzielnicach Balham i Streatham (południowy Londyn). W 1961 zakupiono kościół w dzielnicy Hammersmith, który został kościołem garnizonowym emigracji pw. św. Andrzeja Boboli. Polskie parafie są parafiami personalnymi. Obecnie na terenie Wlk. Brytanii jest 77 polskich parafii. Zaledwie kilka ma własną świątynię, pozostałe korzystają z uprzejmości miejscowych proboszczy.

Książeczka upoważniająca do zakupu odzieży

Ustawę o PKPR uchwalono w czasie, gdy położenie gospodarcze Wlk. Brytanii było trudne – podstawowe produkty racjonowano, rynek pracy nie był przygotowany na wchłonięcie dużej liczby żołnierzy przechodzących do cywila, a dotkliwej zimy 1947/48 roku brak było nawet węgla. 15


Anglicy traktowali przybyszów z mieszanymi uczuciami, wielu dziwiło się, dlaczego nie wrócili do Polski, gdzie widzieli ich miejsce, inni postrzegali ich jako konkurentów na rynku pracy. Większość emigrantów pozostała na statusie „bezpaństwowców”. Część zdecydowała się na wyjazd do krajów „nowego świata” - Stanów Zjednoczonych, Kanady czy Australii, gdzie dołączali do przybyszów z różnych stron świata i przyjmowali obywatelstwo. Polacy w Wlk. Brytanii już w latach 60. zaczęli stabilizować się materialnie, osiągając z czasem znaczącą pozycję społeczną i zawodową. Pierwsze pokolenie urodzonych w Wlk. Brytanii Polaków uczyło się w polskich szkołach sobotnich i modliło w polskich kościołach parafialnych. Tańczyło w polskich zespołach i grało w polskich klubach sportowych. Przechowali tradycje, język polski i etos pracy społecznej wchodząc w życie dorosłe i zawodowe, jednak stopniowo przyjmowali obyczaje i wartości otoczenia. Ci, którzy mocniej angażowali się w życie społeczne wzięli odpowiedzialność za utrzymanie organizacji i ośrodków polskich na obczyźnie, zapewniają do dziś ich ciągłość i służbę społeczności. W drugim pokoleniu są już zasymilowani chociaż świadomi korzeni i spuścizny polskiej. Liczbę Polaków (osób urodzonych w Polsce) ocenia się obecnie na ok. 700 tys. Jej ton nadają osoby, które przyjechały po 2004, gdy po wejściu Polski do Wspólnoty Europejskiej, rząd Tony Blaira jako jeden z pierwszych otworzył dla nich rynek pracy. Mają inny punkt wyjściowy, czują się obywatelami Europy, nie emigrantami czy dziećmi emigrantów; mają otwartą drogę powrotną. Jednak wielu z nich interesuje się historią emigracji wojennej i poczuwa się do odpowiedzialności za dobro, które wypracowały poprzednie pokolenia.

16


DUSZPASTERSTWO Beatyfikacja Kardynała Stefana Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej 12 września 2021

Słowo Kapelana Naczelnego Ks. prał. dr. Krystiana Gawrona na zebraniu Naczelnictwa

6 lipca 2021

Kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Tysiąclecia, zostanie ogłoszony Błogosławionym 12-go września 2021 roku. Umiłowanie Ojczyzny wyniósł z domu rodzinnego. Atmosferę rodzinną uzupełniło wychowanie harcerskie. Będąc w czwartej klasie zapisał się do Związku Harcerstwa Polskiego. Był to wtedy wielki akt odwagi, bo został polskim harcerzem, kiedy w szkole lekcje prowadzone były w języku rosyjskim – nie po polsku! Świetnie spisał się jego katecheta Ksiądz Paweł Rozpędowski. Wierności harcerskiemu przyrzeczeniu dochował młody Stefan mimo aż pięciokrotnej zmiany szkoły: z Zuzeli do Andrzejewa, z Andrzejewa do Warszawy, z Warszawy do Łomży i z Łomży do Włocławka. Umiłowanie Ojczyzny stanowiło także rdzeń jego posługi kapłańskiej. Był solą w oku dla wrogów Polski. W czasie drugiej wojny światowej aż dziewięć razy musiał zmieniać miejsce pobytu (Zakopane, Żułów, Kłodzia, Zgłowiączek, Lubraniec, Wrociszewo, Licheń, Grójec, Laski-Warszawa). Działając aktywnie w podziemiu w oddziale „Kampinos” znany był pod pseudonimami: najpierw jako „Siostra Cecylia”, a potem „Radwan III”. Używał także pseudonimu „Ksiądz Okoński”. Jako kapłan, Ksiądz Stefan Wyszyński był otwarty na świat. Patrzył jednak na świat przez pryzmat tych wartości, które budują człowieczeństwo, a tym samym budują i społeczeństwo. Po studiach na KUL-u w Lublinie odwiedził ważne europejskie uczelnie: w Paryżu, w Belgii, w Holandii i w Niemczech. 17


Wzbogaciło to jego wykłady i konferencje dla młodzieży pracującej a przede wszystkim dla przyszłych duszpasterzy. Kiedy został Prymasem, stanął niby Dawid wobec Goliata ateizmu. Przejrzał pustkę wartości tego systemu i dlatego zastosował taktykę tanga: dwa kroki do przodu, krok do tyłu, jeden krok do przodu, dwa kroki do tyłu. Wiedział bowiem, że nieomylnym sprawdzianem każdej ideologii jest czas. Otrzymał tytuł Prymasa Tysiąclecia, bo przeprowadził Ojczyznę przez morze czerwone komunizmu do obiecanej ziemi wolności. Słusznie powiedział Papież Jan-Paweł II w czasie audiencji generalnej 23 października 1978 r. zwracając się do Kardynała Wyszyńskiego: „Nie byłoby dzisiaj Polaka na tronie Piotrowym, gdyby nie było Twojej heroicznej wiary”. Wiemy, że Kardynał Wyszyński za to, że bronił duszy polskiej trzy i pół roku cierpiał w więzieniu. Ale to właśnie on, będąc Prymasem Polski, uosabiał duszę Narodu – dlatego nazwano go: interrex. Kiedy po raz pierwszy spotkał Papieża Piusa XII, wręczył mu wymowny prezent: garść ziemi polskiej przesiąkniętej krwią młodych powstańców warszawskich - także harcerzy. Kardynał Wyszyński wyszedł z tych wszystkich opresji obronną ręką i przeprowadził Polskę przez komunistyczne „morze czerwone” aż do Niepodległości! Nie dziwi fakt, że jego beatyfikacja odbędzie się 12 września 2021, więc w rocznicę innej bardzo wymownej wiktorii Polaków pod Wiedniem, odsieczy wiedeńskiej. Dla uczczenia tego zwycięstwa Papież Innocenty XI zadedykował Imieniu Maryi bazylikę na Forum Romanum w Rzymie. Myślę, że możemy i powinniśmy wziąć udział w tej Beatyfikacji jako Związek Harcerstwa Polskiego, wierny wolnej Polsce chociaż żyjemy poza Ojczyzną. Jak? - to już sprawa poszczególnych chorągwi. Odmówmy wspólnie najstarszą modlitwę do Matki Bożej, uchwaloną na Soborze Efeskim w 431 roku. Jej przecież zawierzył siebie i Polskę Wielki Prymas Tysiąclecia. Oprócz naszego patrona, Błogosławionego Druha Wicka mamy także Błogosławionego polskiego harcerza – Prymasa Tysiąclecia: 18


Pod Twoją obronę uciekamy się święta Boża Rodzicielko, naszymi prośbami racz nie gardzić w potrzebach naszych, ale od wszelakich złych przygód racz nas zawsze wybawiać, Panno chwalebna i błogosławiona. O Pani nasza, Orędowniczko nasza, Pośredniczko nasza, Pocieszycielko nasza! Z Synem swoim nas pojednaj, Synowi swojemu nas polecaj, swojemu Synowi nas oddawaj! Amen. 19


Komentarz do Prawa Harcerskiego Stefana Kardynała Wyszyńskiego 1. Harcerz(ka) służy Bogu i Polsce i sumiennie spełnia swoje obowiązki. Pamiętam, że mam Ojca w Niebie, który jest Miłością i Prawdą. Z Ojca czerpię – przez Chrystusa, Syna Bożego i mojego Brata – prawdę o Ojcu i Miłości do całej Rodziny ludzkiej. Mój Ojciec Niebieski jest Ojcem ludów i Narodów. Jest Ojcem mojego Narodu, z którego woli Naród żyje, działa, pracuje, tworzy dzieje, cierpi i zwycięża, daje mi wspólnotę ojczystą, język, kulturę. Jestem wszczepiony w mój Naród, do którego posłany jest przez Chrystusa Kościół z prawdą i miłością. 2. Na słowie harcerza(ki) polegaj jak na Zawiszy. Słowo Boże oznacza prawdę, która wyzwala i miłość, która jednoczy. Mam promieniować prawdą w miłości. Słowo moje niech ujawnia prawdę i niech będzie zawsze w miłości. Unikam słów popędliwych, gniewnych, złośliwych i obłudnych. Jestem wierny Słowu Bożemu i słowu, które promieniuje z warg i myśli moich. 3. Harcerz(ka) jest pożyteczny(a) i niesie pomoc bliźnim. Harcerstwo oznacza gotowość służenia. Szukam wzoru – znajduję go w Bogurodzicy Służebnicy Pańskiej i w Chrystusie, który przyjął postać Sługi. Służby mej wymaga sprawiedliwość, gdyż wszyscy inni ludzie mi służą, jestem odbiorcą ich wieloletniej posługi. Służby mej wymaga miłość, która jednoczy serca we wzajemnej pomocy tym, którzy jej potrzebują. Służyć będę w miłości, która tworzy życie społeczne. 4. Harcerz(ka) w każdym widzi bliźniego, a za brata (siostrę) uważa każdego innego harcerza(kę). Dzieci Jednego Ojca, który jest miłością – jednoczyć będą 20


dążeniem serca i dłoni – w braterstwie powszechnym. To jedyna droga do przezwyciężania nienawiści i ducha wojen. Pamiętam, że każdemu należy się szacunek, uznanie jego prawa do istnienia, do życia, do prawdy, do sprawiedliwości, do miłości, do wolności. Staram się zacierać różnicę między ludźmi wielkimi i małymi, mądrymi i prostymi, białymi i kolorowymi. 5. Harcerz(ka) postępuje po rycersku. Postępować po rycersku to znaczy być zdolnym do ofiary z siebie, do poświęcenia siebie, aż do krwi za sprawy Boże i ludzkie. Rycerz nie godzi w ludzi, tylko w zło. Nie toczy walki, by zwyciężać innych – tylko siebie i to, co w nas nie jest godne człowieka. Rycerz unika walki podstępnej, ale umie stanąć jasną twarzą wobec każdego, który się uważa za wroga, by Mu powiedzieć: Bracie! 6. Harcerz(ka) miłuje przyrodę i stara się ją poznać. Przypatrzcie się liliom polnym – przypatrzcie się ptakom niebieskim – to uśmiech Ojca, który ubiera i ozdabia, który karmi i żywi... Słońce Boże, światło i zieleń żyzna, barwne kwiaty, czyste powietrze – są dla wszystkich dzieci Bożych, są głosem miłującego Ojca, którego poznajemy w pięknie stworzenia. Dziękuję Bogu Stwórcy za każdy kwiat i kłos, za każdy owoc i kęs chleba. Dzielę się z Braćmi darami Bożymi z radością. 7. Harcerz(ka) jest karny(a), posłuszny(a) rodzicom i wszystkim swoim przełożonym. Idę, Ojcze, aby wypełnić nie moją, ale Twoją wolę – bo tak Ci podobało się... Wykonało się... wszystko – to głos z krzyża... Niech przenikną do mego serca i niech uczą mnie poczucia obowiązku, odpowiedzialności, tak w pracy i myśleniu, czci dla tych, którym zawdzięczam życie i serce. Ład myśli i czynów, to ład współżycia z rodzicami, ze zwierzchnikami i podwładnymi. 21


8. Harcerz(ka) jest zawsze pogodny(a). Uśmiechnij się do Ojca Niebieskiego. Uśmiechnij się Brata i Zbawcy twojego – Chrystusa. Uśmiechnij się do utrudzonej matki twej w czterech ścianach domu rodzinnego. Uśmiechnij się do ojca, który wrócił znużony pracą. Uśmiechnij się do tych, co ciebie otaczają. Uśmiechnij się do zagniewanych, obrażonych, smutnych, cierpiących. Uśmiechnij się do tych, co cię mają w nienawiści. 9. Harcerz(ka) jest oszczędny(a) i ofiarny(a). Jesteśmy zbyt biedni, byśmy mogli być rozrzutni, wystawni, nieobliczalni... Jest wokół nas zbyt wiele głodnych i opuszczonych – byśmy zmarnowali dobra, które im się należą. Staraj się wiele posiadać, by móc wiele dawać potrzebującym. Lepiej dawać niż brać... Kubek wody podany spragnionemu, otwiera bramy niebios... i rodzi radość i szacunek. Kropla – do kropli – rodzi potok, który niesie radość... 10. Harcerz(ka) jest czysty(a) w myśli, mowie i uczynkach: nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych. Świat czystych, prawdomównych, wstrzemięźliwych tworzy „nowych ludzi plemię, jakich jeszcze nie widziano” (E. Małaczewski), których pragną nowe czasy. Jeszcze brak jest odważnych, by przezwyciężyć brud, niechlujne moce, niewstrzemięźliwość. Stanę w szeregu odważnych i wolnych sercem – by służyć odradzającej się Ojczyźnie wolnością od nałogów. Świat należy do trzeźwych i czystych. „Prowadź Matko, swoje dzieci, w wiary nowe Tysiąclecie – Patrzę w Twoje czyste oczy…” Ktokolwiek będzie wierny tym prawom – pokój nad nim i błogosławieństwo

22


Błogosławiony Kardynał Stefan Wyszyński

10 Reguł Życia Kardynała Wyszyńskiego 1. 2. 3. 4.

Mów mało, żyj bez hałasu – ciszą. Czyń wiele, lecz bez gorączki, spokojnie. Pracuj systematycznie. Unikaj marzycielstwa, nie myśl o przyszłości, to rzecz Boga. 5. Nie trać czasu, gdyż on do Ciebie nie należy. Życie jest celowe, a więc i każda w nim chwila. 6. We wszystkim rozbudzaj dobre intencje. 7. Módl się często wśród pracy; „beze Mnie nic nie możecie uczynić”. 8. Szanuj każdego, gdyż jesteś odeń gorszy; Bóg pysznym się sprzeciwia. 9. Wszelkimi siłami strzeż serca swego, ponieważ z niego pochodzi życie. 10. Misericordias Dei in aeternum cantabo! (Na wieki będę pieśnią wysławiał Boże miłosierdzia). 23


ABC Społecznej Krucjaty Miłości 1. Szanuj każdego człowieka, bo Chrystus w nim żyje. Bądź wrażliwy na drugiego człowieka, twojego brata (siostrę). 2. Myśl dobrze o wszystkich – nie myśl źle o nikim. Staraj się nawet w najgorszym znaleźć coś dobrego. 3. Mów zawsze życzliwie o drugich – nie mów źle o bliźnich. Napraw krzywdę wyrządzoną słowem. Nie czyń rozdźwięku między ludźmi. 4. Rozmawiaj z każdym językiem miłości. Nie podnoś głosu. Nie przeklinaj. Nie rób przykrości. Nie wyciskaj łez. Uspokajaj i okazuj dobroć. 5. Przebaczaj wszystko wszystkim. Nie chowaj w sercu urazy. Zawsze pierwszy wyciągnij rękę do zgody. 6. Działaj zawsze na korzyść bliźniego. Czyń dobrze każdemu, jakbyś pragnął, aby tobie tak czyniono. Nie myśl o tym, co tobie jest kto winien, ale co Ty jesteś winien innym. 7. Czynnie współczuj w cierpieniu. Chętnie spiesz z pociechą, radą, pomocą, sercem. 8. Pracuj rzetelnie, bo z owoców twej pracy korzystają inni, jak Ty korzystasz z pracy drugich. 9. Włącz się w społeczną pomoc bliźnim. Otwórz się ku ubogim i chorym. Użyczaj ze swego. Staraj się dostrzec potrzebujących wokół siebie. 10. Módl się za wszystkich, nawet za nieprzyjaciół.

24


Matka Róża Czacka Róża Czacka urodziła się w Białej Cerkwi (obecnie na Ukrainie), 22 października 1876 roku. Była szóstym z siedmiorga dzieci Zofii z domu Ledóchowskiej i Feliksa Czackiego. Od dzieciństwa miała problemy ze wzrokiem, mimo licznych operacji, w wieku 22 lat traci go całkowicie. Młoda, wykształcona, religijna dziewczyna rozpoczyna życie „po niewidomemu”. Uczy się alfabetu Braille’a, zapoznaje z najnowszymi osiągnięciami nauki o niewidomych, dużo podróżuje po Europie (m.in. Francji, Austrii, Szwajcarii). W 1911 roku zakłada Towarzystwo Opieki nad Ociemniałymi. Staraniem nowej instytucji w Warszawie powstaje ochronka, szkoła powszechna, warsztaty, biblioteka brajlowska oraz tzw. Patronat, obejmujący na terenie miasta dorosłych niewidomych i ich rodziny. Lata 1. Wojny Światowej Róża Czacka spędziła w Żytomierzu, był to dla niej czas swoistych rekolekcji. Pojawiła się myśl o podjęciu życia zakonnego oraz o powołaniu nowego zgromadzenia zakonnego, które służyłoby ludziom niewidomym. W 1917 roku Róża Czacka przyjmuje habit franciszkański i składa śluby wieczyste w III zakonie św. Franciszka. W maju 1918 roku wraca do Warszawy jako siostra Elżbieta. Po uzyskaniu koniecznych pozwoleń przyjmuje kandydatki do nowego zgromadzenia, które od 1 grudnia 1918 roku zaczyna istnieć jako Zgromadzenie Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża. Jego charyzmatem staje się służba ludziom niewidomym i wynagradzanie za duchową ślepotę świata. Opiekunem duchowym zgromadzenia i całego dzieła zostaje ksiądz Władysław Korniłowicz. 25


W 1922 roku, dzięki otrzymanej darowiźnie kilku mórg ziemi w Laskach, Matka Elżbieta rozpoczyna budowę zakładu dla niewidomych. To tutaj stopniowo zostają przeniesione placówki dla niewidomych dzieci – szkoła i warsztaty; powstaje dom macierzysty zgromadzenia. Do wybuchu II wojny światowej, Laski kierowane przez Matkę Czacką stają się nowoczesną placówką dającą niewidomym wychowankom wykształcenie podstawowe i zawodowe, pozwalające na samodzielne i niezależne finansowo życie, przywracające im ludzką godność. Laski stają się ośrodkiem duchowości franciszkańskiej, przyciągają ludzi poszukujących; są miejscem, gdzie cierpienie spowodowane brakiem wzroku, przyjmowane jest z męstwem i pogodą; gdzie na równych prawach współpracują ze sobą osoby niewidome, pracownicy świeccy i siostry zakonne. We wrześniu 1939 roku, w czasie bombardowania Warszawy, Matka Czacka zostaje ranna w głowę i traci oko. Po powrocie do Lasek kieruje odbudową zakładu. W 1950 roku rozpoczyna się trwająca do śmierci choroba Matki Róży Czackiej. Przekazuje kierownictwo swojej następczyni i wspiera dzieło modlitwą i ofiarą cierpienia. Matka Elżbieta Róża Czacka zmarła w opinii świętości 15 maja 1961 r. w Laskach. Została pochowana na cmentarzu, który znajduje się na terenie ośrodka szkolno-wychowawczego w Laskach. Życiorys podajemy za stroną Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach: https://www.laski.edu.pl/pl/ludzie-lasek?opt_4782_page=1&opt_4782_article_id=4923

26


Ks. Krystian Gawron laureatem konkursu „Wybitny Polak” Za Katolicką Agencją Informacyjną (KAI) podajemy: Naczelny Kapelan ZHP, ks. Krystian Gawron otrzymał tytuł „Wybitny Polak” za działalność i zaangażowanie we Francji, przyczyniające się do pozytywnego obrazu Polski i Polaków w świecie. Tytuł przyznawany jest corocznie przez Fundację „Teraz Polska”, w Polsce i w krajach zamieszkania Polaków. Ks. Krystian Gawron pochodzi z archidiecezji częstochowskiej. W latach 1978-82 odbył studia specjalistyczne w Rzymie, w Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim, ukończone doktoratem („Dialog jako metoda duszpasterska w nauczaniu papieża Pawła VI”). W tym czasie wyjeżdżał też z posługą duszpasterską do Polaków w Libanie, Iranie i Turcji. W latach 1975-1978 - wikariusz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej przy Polskiej Misji Katolickiej w Londynie. Prowadził stałą rubrykę w „Gazecie Niedzielnej” (Londyn), tygodniku „Niedziela” (Częstochowa) i był korespondentem Radia Watykańskiego. W latach 1982-1998 był wykładowcą teologii fundamentalnej w Polskim Seminarium w Paryżu, prowadził rekolekcje dla księży i sióstr zakonnych, konferencje i kazania w ramach „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” na terenie całej Francji. W latach 1998-2008 pełnił funkcję rektora Polskiej Misji Katolickiej (PMK) w Szwajcarii. Od 2008 jest wicerektorem PMK we Francji i administratorem Polskiego Seminarium w Paryżu. W lutym 2019 r. na XII Zjeździe Ogólnym ZHP został wybrany Naczelnym Kapelanem ZHP jako następca ks. hm. Stanisława Świerczyńskiego. 27


KALENDARZYK NACZELNICTWA LVII NRH i XIII Zjazd Ogólny ZHP

Druh Przewodniczący ZHP zwołał LVII Naczelną Radę Harcerską w formie telekonferencyjnej w sobotę 11 grudnia 2021 r. w celu zaopiniowania wniosków zgłoszonych na XIII Zjazd Ogólny, który odbędzie się w dniach 22-23 i 28-29 stycznia 2022 r.

Regulamin Główny

Z dniem 23 sierpnia 2021 r. Naczelnictwo wprowadziło do użytku służbowego Regulamin Główny Związku Harcerstwa Polskiego uchwalony przez Nadzwyczajny Zjazd Ogólny 27 marca 2021 r. Równocześnie ważność tracą poprzednie przepisy i zarządzenia w sprawach ujętych tym regulaminem. Zgodnie z uchwałami wyżej wspomnianego Zjazdu, Naczelnictwo wprowadziło również tymczasowe instrukcje, które określają działalność Kół Przyjaciół Harcerstwa oraz tryb nadawania złotych i srebrnych odznak członkom Organizacji Przyjaciół Harcerstwa. Instrukcje zobowiązują Naczelnictwo i Zarządy Okręgów do opracowania stałych regulaminów w tych sprawach. Tymczasowe instrukcje obowiązują do czasu wprowadzenia w życie ww. stałych regulaminów w terminie do trzech lat od daty obecnego rozkazu.

28


Nowa witryna Związku

Pod adresem www.zhp.org mamy już dawno oczekiwaną nową witrynę Związku. Dziękujemy hm. Danusi Figiel za utworzenie pierwszej witryny w 1980 roku i jej uaktualnianie. Nową domenę udostępnili: hm. Marcin Czabański i hm. Adam Jańczuk z chorągwi harcerzy w Stanach Zjednoczonych, a do obecnego użytku, doprowadził phm. Konrad Kaptur z chorągwi w Wielkiej. Brytanii. Nowe strony Organizacji Harcerek, Harcerzy i St. Harcerstwa zachowały istniejące informacje, ale w ciekawszym układzie i bardziej intuicyjnym formacie. Wiadomości można łatwiej odczytywać na telefonach komórkowych.

Z PRACY GŁÓWNYCH KWATER Główna Kwatera Harcerzy Próby na stopnie

Druh Naczelnik ogłosił jednoznaczny klucz ocen do użytku przez członków komisji prób na wszystkie stopnie harcerskie i instruktorskie jak następuje: bardzo dobry, dobry, pomyślny, dostateczny, niedostateczny. Ocenę niedostateczny wpisuje się w przypadku, kiedy kandydat nie dokonał poprawki danego punktu lub próba została zamknięta.

Nowe sprawności

Druh Naczelnik zatwierdził do użytku służbowego wymagania i wzory odznak następujących sprawności harcerzy: a) Pomocny Harcerz przygotowaną przez 5 Berlińską Drużynę Harcerską im. Niedźwiedzia kpr. „Wojtka” b) „Junga” (żeglarska) przygotowaną przez 3 DH „Dęby”, Waterford, Irlandia. www.zhpharcerze.org/dokumenty/sprawnosc

Główna Kwatera Harcerek Sprawności Harcerek

Główna Kwatera dokonała przeglądu sprawności. Z dniem 13 lipca 2021 druhna Naczelniczka zatwierdziła spis nowych i uaktualnionych sprawności dla zuchów, harcerek i wędrowniczek. Wymagania zostały rozesłane jednostkom drogą służbową. 29


Regulamin Musztry

Z dniem 17 lipca 2021 druhna Naczelniczka zatwierdziła Regulamin Musztry w Organizacji Harcerek.

Akcja letnia i media społecznościowe

Po ubiegłorocznych wirtualnych obozach większość jednostek na północnej kuli ziemskiej z radością wyjechało na obóz letni czy kolonię. Życząc wszystkim uczestniczkom wspaniałych harcerskich przeżyć, w liście okólnym do instruktorek druhna Naczelniczka przypomniała, że wszystko, co ukazuje się w mediach społecznościowych jest publicznie dostępne. Każda Instruktorka, w mundurze czy bez, ma obowiązek być przykładem dla podopiecznych. Jest ambasadorami nie tylko naszej organizacji, ale i całego ruchu harcerskiego; jest współodpowiedzialna za nasz wizerunek w mediach.

Główna Kwatera Starszego Harcerstwa Starszoharcerski Konkurs Mówców im. hm. Kazimierza Sabbata

Projekt konkursu mówców powstał w nawiązaniu do koncepcji programowych pierwszego naczelnego kierownika Organizacji Starszego Harcerstwa na emigracji hm. Kazimierza Sabbata, przedostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie. Starszoharcerskie zajęcia miały przede wszystkim cel formacyjny: rozwój charakteru, wiedzy i zainteresowań, przygotowanie przyszłych przywódców pracy społecznej do działania w myśl służby Bogu, Polsce i bliźnim. Konkursy mówców motywowały do interesowania się bieżącymi wydarzeniami, zdobywania ciekawych informacji, rozważenia zagadnień z różnych punktów widzenia oraz oceny w świetle nakazów moralnych, a nie względów koniunkturalnych. Przygotowywały młodych dorosłych do zabierania głosu publicznie i brania odpowiedzialności za sprawy środowiska, w których żyją i działają. Projekt i regulamin opracowała GK. Przygotowania do pierwszego międzyokręgowego konkursu mówców rozpoczęły się w czerwcu, a sam konkurs odbył się wirtualnie w październiku. Każdy z pięciu mówców wybrał godło nawiązujące do obranego tematu: 30


„Półprzewodniki” Polscy naukowcy i ich wynalazki

„Kawaleria” Nieznany epizod z Bitwy Warszawskiej „Ocenzurowano” Stan Wojenny w Polsce

„Dyliżans” Filatelistyka polska

„Aureola” Imiona świętych

Decyzją druha arbitra hm. Marka Szablewskiego i panelu mózgów (ks. Kapelana Seniora hm. Stanisława Świerczyńskiego, hm. Izy Buras i hm. Tadeusza Stenzel), zwycięzcą pierwszej edycji konkursu z tytułem „Mistrza Dziejów Polski” został druh występujący pod godłem „Kawaleria” za gawędę opowiedzianą na podstawie wspomnień śp. hm. Antoniego Chlebko. Nagrodę otrzymał w postaci książki Marka Wierzbickiego o dh Prezydencie Sabbacie, wydanej przez IPN, przechodnie trofeum zostanie przekazane w najbliższej przyszłości. 31


NAZWY KRĘGÓW ST. HARCERSKICH W KANADZIE Krąg „Tatry”

Najstarszy krąg w Kanadzie „Tatry” powstał w 1950 roku wśród starszych harcerzy, którzy nie mogli wrócić do Polski po II wojnie światowej. Nazwa kręgu „Tatry” nawiązująca do najpiękniejszych gór polskich nasunęła się spontanicznie jako wyraz tęsknoty i czci dla Ojczyzny Polski.

Krąg „Tatry”

Krąg „Szczerbiec”

Krąg „Szczerbiec” składa się przeważnie z instruktorów i działaczy harcerskich, z których większość pełniła funkcje w różnych jednostkach młodzieżowych. Byli szczepowymi, hufcowymi, komendantami chorągwi, okręgowymi kierownikami St. Harcerstwa albo Kół Przyjaciół Harcerstwa. Z kręgu „Szczerbiec” wywodzi się obecny Naczelny Kierownik Organizacji St. Harcerstwa. Krąg zrzesza harcerki i harcerzy z trzech prowincji Kanady, sięga od Montrealu do Vancouver, członkowie znają się z obozów, kursów, zlotów i wspólnej pracy 32


harcerskiej. Członkowie utrzymują więzy koleżeńskie i rodzinne. Jako instruktorzy prowadzili jednostki, młodzieżowe. Dzisiaj nie wszyscy pozostali aktywni w organizacjach młodzieżowych ze względu na obowiązki zawodowe lub miejsce zamieszkania z daleka od jednostek harcerskich, ale angażują się w pracę w miarę możności. Krąg „Szczerbiec” był pierwszym kręgiem w Kanadzie zawiązanym przez nową generację instruktorów i działaczy dążących do odmłodzenia St. Harcerstwa w Kanadzie i działa do dziś. Większość członków urodzonych w Kanadzie nie miała uczuciowego związku z miejscem pochodzenia w Polsce. Szukano zatem godła, które byłoby symbolem polskości, a równocześnie miało związek z Kanadą. Latem 2012 roku podczas dyskusji o polskich ciekawostkach historycznych, ktoś wspomniał o szablach, m.in. o mieczu koronacyjnym królów Polski, zwanym „Szczerbiec”. Było to jedyne królewskie insygnium, które przetrwało ponad tysiąc lat polskiej historii, od czasów pierwszego koronowanego Polskiego króla Bolesława Chrobrego. Według legendy, miecz wyszczerbił się, kiedy Chrobry uderzył nim w bramę Kijowa na znak zdobycia stolicy Rusi w 1018 r. Mało kto wie, że podczas drugiej wojny światowej Szczerbiec, razem z innymi klejnotami z Wawelu, został wywieziony na przechowanie do Kanady. Skarby wróciły do Polski w 1959 r. Ta historia nadała nazwę i kierunek pracom kręgu. 20 grudnia 2012 r. oficjalnie przyjęto „Szczerbiec” jako nazwę i godło kręgu. Szczerbiec jest dla nas symbolem obrony wartości. Nadaje nam staro-harcerzom, kierunek ideowy, abyśmy bronili ideałów harcerskich w kontekście dwukulturowości polskiej i kanadyjskiej. Szczerbiec jest również symbolem wytrwałości w pokonywaniu naszej własnej niedoskonałości, a także życiowych trudności. Po trzecie, Szczerbiec jest symbolem rycerstwa i służby, co nadaje nam kierunek na drodze przez życie oraz gotowość do pomocy innym. W 2022 roku, nasz „młody” krąg starszoharcerski „Szczerbiec” obchodzi 10 rocznicę działalności i chcemy uczcić tę okrągłą rocznicę obrzędową zbiórką i harcerskimi przeżyciami. 33


Krąg „Gryf”

Na terenie Edmonton, w prowincji Alberta od roku 1956 działa hufiec „Pomorze”. Gryf jest symbolem leżącej nad Morzem Bałtyckim krainy Pomorza i dlatego jest także herbem hufca w Edmonton. W 2014 roku powstał w tym mieście pod kierownictwem hm. Janusza Tomczaka krąg starszoharcerski. Ponieważ większość członków kręgu wywodzi się z hufca „Pomorze”, propozycja kierownika, aby przyjąć godło „Gryf” została jednomyślnie przyjęta. 9 listopada 2015 r. Krąg został zarejestrowany w Głównej Kwaterze Starszego Harcerstwa. Druh Janusz obecnie realizuje powołanie do służby Polsce jako Prezes Kongresu Polonii Kanadyjskiej.

Krąg „Gryf

Krąg „Westerplatte Wieczny Płomień” (WWP)

Krąg WWP, przy zakładaniu miał godło „Westerplatte”. W 2019 roku nowy zarząd dodał drugi trzon – Wieczny Płomień – jako symbol ducha harcerskiego, wiecznie płonącego w naszych harcerskich sercach i jako przypomnienie zasady, że „raz harcerzem, zawsze harcerzem” ze wszystkimi obowiązkami wynikającymi z Prawa Harcerskiego, które ma nas prowadzić 34


przez całe życie dorosłe. Nazwa „Westerplatte” nawiązuje do słynnej homilii św. Jana Pawła II do młodzieży w 1987 roku. Za patrona kręgu obrano św. Jana Pawła II. Członkowie przyjęli do serca jego słowa, że: „każdy z nas nosi swój ciężar, ma o co walczyć, i ta walka jest ich obowiązkiem”. Dorastająca młodzież jest nadal pod opieką rodziców i od nich zależna; podobnie ma się sprawa względem przełożonych w szkole, w kościele, czy w pracy itp. Na progu życia dorosłego członkowie kręgu „Westerplatte” odebrali słowa św. Jana Pawła II jako przypomnienie, że są odpowiedzialni za własne decyzje, że powinni na nowym etapie życia konsekwentnie i siłą woli zmierzyć się z różnymi wpływami i trzymać się harcerskich ideałów. Oto słowa Jana Pawła II wypowiedziane do młodzieży na Westerplatte: https://www.youtube.com/watch?v=Tg5ciDOIyvo Krąg „Husaria” Krąg powstał parę lat temu a nazwę przyjął pod wpływem zainteresowania polską historią wojskową, a szczególnie wyjątkowych czynów Husarii w późnym średniowieczu, które rozniosły sławę Rzeczypospolitej i oręża polskiego. Członkowie postawili sobie jako cel za przykładem husarów ćwiczenie męstwa w trudach i przeciwnościach życiowych. Krąg “Młoda Polska” (MP) Krąg powstał w 2018 roku w środowisku najnowszej emigracji z Polski, „Solidarności”. Członkowie chcieli w nazwie kręgu zaakcentować to, że wnoszą do życia polskiego w Kanadzie coś nowego, opartego na innych doświadczeniach. Inspiracją do nazwy kręgu był okres w literaturze polskiej, muzyce i kulturze pod nazwą ”Młoda Polska”. Był to okres przemian nie tylko kulturalnych, ale także obyczajowych i moralnych. Niósł coś nowego i świeżego, nowe ideały i wartości. Szanując tradycje i język, to co już od dawna ustalone i klasyczne, członkowie kręgu chcieli wnieść w życie Polonii dobre wartości braterstwa i przyjaźni, wzajemnego wspierania się i szerzenia dobra wokół siebie, tak aby świat pozostawić lepszym niż go zastaliśmy. Informacje zebrała dz. harc. Iwona Piotrowska 35


W OKRĘGACH Argentyna

25 września, po 2 latach wirtualnych działań rozpoczęły się ponownie zbiórki harcerskie, zuchowe i skrzatowe w ośrodku harcerskim w Quilmes!

Belgia

25 września, zbiórka w Quilmes

26 września, zastępy harcerskie i gromada zuchowa uczestniczyły w uroczystościach na polskim cmentarzu wojskowym w Lomell, gdzie znajdują się groby 253 żołnierzy poległych w walkach 1944 r.

Uroczystości w Lomell ku czci poległych 26.09.2021 r.

36


Austria

Drużyna z Wiednia obozowała na Głodówce na Podhalu. Pod komendą druhny Basi Byrtus drużyna zdobywała sprawności, odbyła wędrówki na Rusinową Polanę a w Dolinie Kościeliskiej musiała dwukrotnie ewakuować się ze względu na burze i wichury.

Harcerki i harcerze z Wiednia na Głodówce, 27.07.2021

Harcerki i harcerze z Wiednia uczestniczyli w Ambasadzie RP w 10. edycji „Narodowego Czytania”. W tym roku zespół wiedeńskiego Teatru AA Vademecum czytał „Moralność pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej.

Narodowe Czytanie, Wiedeń, 06.09.2021 37


Irlandia

W tym roku obóz Hufca ZHP „Bieszczady” odbył się pod hasłem „Przystań Wikingów”. Młodzi wikingowie z zapałem rozpoczęli budowę osady.

Na obozie „Przystań Wikingów”, 16.08.2021

Nowy rok harcerski. W dniach 17-19 września 2021 odbył się długo wyczekiwany Harcerski Start 2021, pierwsze takie spotkanie od półtora roku. Prawie stu harcerzy i ich opiekunów z ośmiu drużyn harcerskich z całej Irlandii zjechało do Kilcully w hrabstwie Cork, by zasiąść przy wspólnym ognisku. https://zhp.ie/2021/09/22/harcerski-start-17-19-09-2021/

Raport na rozpoczęciu roku harcerskiego 2021/22, Kilcully

38


Kanada

Harcerze ze Szczepu Wodnego „Bałtyk” Toronto na dwudniowym obozie dziennym w sierpniu zaliczyli wędrówkę, zdobywali sprawność kartografa i uczestniczyli w grach na temat wiedzy przyrodniczej i anatomii człowieka.

Zastępowi szczepu wodnego „Bałtyk” przy raporcie 27.08.2021

Hufiec „Kresy”, Milton, Ontario po trudnym i nietypowym roku pracy - nareszcie spotkanie!

Zakończenie roku harcerskiego, 07.08.2021 39


Hufiec Harcerek „Watra” (Ontario), kształcenie funkcyjnych, 23.09.2021

Niemcy 1 Lipska Drużyna im. Ks. Józefa Poniatowskiego na obozie w Podgajach (woj. Wielkopolskie)

Kończymy stawiać obóz

40


5 Berlińska Drużyna Harcerska im. Niedźwiedzia kpr. Wojtka

Harcerki, harcerze i zuchy na festynie „Dzień Polonii” Berlin, 22 sierpnia 2021

Szkocja To było wyjątkowo szczególne lato, nasze harcerskie „Lato Leśnych Ludzi”. Wyczekane, po długich tygodniach zamknięcia, rodzące się z nadzieją, ale również z nieopuszczającym nas poczuciem niepewności. Tym bardziej jednak nam wszystkim potrzebne – by głębiej zaczerpnąć świeżego powietrza, poczuć spokój siedząc w jednym kręgu, moc płynącą ze spotkania twarzą w twarz i wspólnego działania. Czas, w którym wspólnie żyjemy, mieszkamy w leśnej głuszy, w otoczeniu przyrody, wzmacniamy przyjaźnie i budujemy poczucie odpowiedzialności i samodzielność, zdobywamy w działaniu umiejętności. Dwa tygodnie spędzone w lesie, w oderwaniu od świata zewnętrznego, wraz z grupą przyjaciół, były wypełnione harcerską przygodą, wyjątkowe w treści i w formie. 41


Obóz Hufca „Polesie”, Szkocja, 2.08.2021

Wielka Brytania „Akcja pod Arsenałem”, obóz 6DH im. Adama Mickiewicza w Manchester, Hufiec „Gdynia”

Pionierka obozowa bez zadrapań i stłoczeń, professska!,10.08.2021

42


Obóz hufca harcerek „Pomorze” w stanicy St. Briavels, 08.08.2021

XLIX Złaz Wędrowniczy „Młody Las”, 28.08 - 1.09.2021 43


Raport i Apel na złazie „Młody Las”

50 lat stanicy harcerskiej w Fenton: Kazanie ks. hm. Jana Wojczyńskiego Okręgowego Kapelana Seniora, Fenton, 5 września 2021 r. „Chwal Duszo moja, Pana Stwórcę Swego!” - powtarzaliśmy refren psalmu po pierwszym czytaniu. Słowa te oddają najgłębszy sens naszego dzisiejszego spotkania w tym miejscu, w którym pragniemy uczcić 50. rocznicę nabycia i stworzenia w nim ośrodka dla działalności polskiego harcerstwa w Wlk. Brytanii. Dziękujemy kierownictwu Centralnej Stanicy Harcerskiej za to zaproszenie, aby najpierw chwalić Pana, Stwórcę naszego, aby sprawować dziękczynną Mszę świętą, a potem przypomnieć sobie tych wszystkich odważnych i ofiarnych działaczy harcerskich, którzy stali u początków tego dzieła. Im należą się słowa najwyższej pochwały i podziękowania. Nie wolno nam również zapominać o tych, którzy współtworzyli to dzieło przez długie lata i ciągle jeszcze pracują, aby ono spełniało swój cel: służbę Bogu, Polsce i drugiemu człowiekowi. Pozwólcie, że przeczytam teraz list, który wysłałem do druha Wacka Mańkowskiego, kierownika stanicy. 44


Szanowny i drogi Druhu Wacławie, Z radością przyjąłem wiadomość o przygotowaniach do obchodu 50, rocznicy zakupienia budynków w Torksey Lock w Lincolnshire, które przyjęły nazwę „Centralna Stanica Harcerska Fenton.” Na ręce Drogiego Druha przesyłam szczere gratulacje dla wszystkich, którzy stali u początków CSH Fenton i dla tych, którzy przez długie 50 lat aż do dzisiaj starają się o jej trwanie dla dobra sprawy ojczystej. Mogą oni z dumą i radością obchodzić ten złoty jubileusz, że Wasz Polski Ośrodek Harcerski spełnił ważne zadanie w ubiegłych 50 latach, służąc polskim dzieciom i polskiej młodzieży harcerskiej oraz pomagając zachować wierność w służbie Bogu i Ojczyźnie. Cieszę, się, że mogłem w ostatnich przeszło 20 latach służyć opieką duszpasterską młodzieży harcerskiej i gronu instruktorskiemu biorąc udział w dorocznych festynach, zjazdach, kursach i koloniach zuchowych, celebrując Msze święte dla ich uczestników i głosząc Słowo Boże. Zachowam najpiękniejsze wspomnienia z tych wszystkich spotkań i umocnię się w moich przekonaniach, że nasze starania o zachowanie przywiązania do wartości chrześcijańskich i polskiej kultury młodego pokolenia Polaków na wyspach brytyjskich nie były daremne. Na dalsze długie lata trwania w tej niełatwej służbie życzę wielkiego entuzjazmu i Bożego błogosławieństwa. 45


Drodzy uczestnicy tej dziękczynnej Eucharystii! Wsłuchajmy się jeszcze w słowa naszego wielkiego rodaka św. Jana Pawła II: „Co to znaczy czuwam? To znaczy, że staram się być człowiekiem sumienia. Że tego sumienia nie zagłuszam i nie zniekształcam. Nazywam po imieniu dobro i zło, a nie zamazuję. Wypracowuję w sobie dobro, a że zło staram się poprawić, przezwyciężając je w sobie. To taka bardzo podstawowa sprawa, której nigdy nie można pomniejszyć, zepchnąć na dalszy plan. Nie! Nie! Ona jest wszędzie i zawsze pierwszoplanowa. Jest zaś tym ważniejsza, im więcej okoliczności zdaje się sprzyjać temu, abyśmy tolerowali zło, abyśmy łatwo się z niego rozgrzeszali. Zwłaszcza, jeżeli tak postępują inni. Moi Drodzy Przyjaciele! Do Was, do Was należy położyć zdecydowaną zaporę demoralizacji – zaporę tym wadom społecznym, których ja nie będę nazywał po imieniu, ale o których Wy sami doskonale wiecie. Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od Was nie wymagali.” Kochani, trwajmy wszyscy w wierności zasadom Chrystusowej nauki i wierni w służbie Ojczyźnie oraz ludziom potrzebującym naszej pomocy. Amen.

50-lecie stanicy harcerskiej w Fenton, Lincs., 5.09.2021

46


Rozpoczęcie roku harcerskiego

Londyńskie hufce zgodnie z tradycją rozpoczęły rok pracy harcerskiej 2021-22 pielgrzymką do karmelitańskiego sanktuarium maryjnego w Aylesford. Po harcerskiej drodze różańcowej i Mszy świętej odbyło się pasowanie zuchów na harcerzy oraz przekazanie hufca harcerzy „Warszawa” nowemu hufcowemu phm. Jankowi Lasockiemu w obrzędzie przeprowadzonym przez Naczelnika Harcerzy hm. Franka Peplińskiego.

Pasowanie zuchów chłopców na harcerzy, 23.09.2021 Hufce Harcerek „Bałtyk” i Harcerzy „Warszawa” na placu przed ołtarzem w Aylesford

47


U BRATNICH ORGANIZACJI ZWIĄZEK HARCERSTWA RZECZYPOSPOLITEJ XVII Zjazd ZHR

XVII Zjazd ZHR zapowiedziany na kwiecień 2020 r., a następnie odroczony ze względu na covidowe obostrzenia odbył się ostatecznie w dniach 27- 29 sierpnia br. w stanicy ZHR w Ząbiu na Warmii. Przewodniczącym ZHR został hm. Karol Siergiej, Naczelniczką Harcerek hm. Justyna Kralisz, Naczelnikiem Harcerzy hm. Michał Markowicz.

Nowe władze ZHR

Ustępującym władzom Naczelnictwo ZHP złożyło podziękowania za wieloletnią współpracę, a nowym władzom – braterskie życzenia owocnej pracy, do których dołącza się redakcja „Ogniska Harcerskiego”. 48


XXXIX pielgrzymka na Jasną Górę.

Tegoroczna pielgrzymka ZHR na Jasną Górę odbyła się 10-12 września pod hasłem: „Oto ja służebnica pańska” z udziałem ponad 900 osób. Na rozpoczęcie wszyscy uczestniczyli w drodze krzyżowej na Wałach i wspólnym ognisku. Dla harcerek, harcerzy, wędrowniczek, wędrowników, instruktorek oraz instruktorów zorganizowano osobne „ścieżki programowe”, na które złożyły się warsztaty, gry terenowe, konferencja na temat powołania do różnego rodzaju służby oraz tradycyjne modlitewne czuwanie.

ZHR pielgrzymka na Jasną Górę

Harcerska Afryka

Po raz czwarty wolontariusze z ZHR, tym razem z udziałem członków Krajowego ZHP i Stowarzyszenia Harcerskiego, wyjechało do RPA, Zimbabwe i Zambii, aby wesprzeć tamtejszą Polonię i przyczynić się do prac przy utrzymaniu polskich cmentarzy i miejsc pamięci. Odnaleźli dawny polskowłoski cmentarz w miejscowości Ngesi w Zimbabwe (dawna Rodezja Płd.) oraz fundamenty szpitala, kaplicy i kościoła. 49


Zinwentaryzowali i udokumentowali także tamtejsze polskie osiedle wychodźcze. Więcej informacji na stronie: https://www.facebook.com/HarcerskaAfryka

Harcerska Afryka

Innowacyjny kurs drużynowych ZHR

Od 1 do 15 sierpnia w Przejęsławiu niedaleko Bolesławca pod komendą hm. Marcina Muchy odbył się innowacyjny kurs drużynowych dwóch programowo samodzielnych podobozów: dolnośląsko-opolskiego „Orle Gniazdo” oraz górnośląskolubelskiego „Pajęczarnia”. Na podobozie byli również harcerze szkolący się na drużynowych drużyn wędrowniczych, którzy realizowali osobny plan. W związku z przyjętą formułą dwóch podobozów, odbywający się kurs był okazją do sprawdzenia nowych pomysłów na zajęcia. Wspólnymi elementami były codzienne Msze Święte, posiłki oraz zaplecze sanitarne.

ZHP na LITWIE Dzień Żołnierza na Wileńskiej Rossie

15 sierpnia, przy Mauzoleum Matki i Serca Syna, ZHPnL wzięło udział w obchodach upamiętniających Bitwę Warszawską 1920 roku. 50


Święto Żołnierza na Rossie ZHPnL

Pełnili służbę pomocniczą i uczestniczyli w biegu „Tropem Wilczym” organizowanym dla upamiętnienia „żołnierzy wyklętych”.

ZHP na UKRAINIE

Pamiątkowe zdjęcie dh. Karoliny Kaczorowskiej z młodzieżą harcerską na Cmentarzu Orląt we Lwowie z kondolencjami na stronie Facebook HPnU 51


KRAJOWY ZHP Muzeum Harcerstwa

28 lipca br. Muzeum Harcerstwa przy ulicy Konopnickiej w Warszawie obchodziło 20-lecie działalności. Dotychczasowa dyrektorka hm. Katarzyna Traczyk przeszła na emeryturę. Pod jej kierownictwem wydano cztery tomy Harcerskiego Słownika Biograficznego, we współpracy z przedwojennymi instruktorami.

Nowym dyrektorem został phm. Paweł Bezak, absolwent wydziału historii Uniwersytetu Warszawskiego.

Światowe Jamboree

28 sierpnia 2021 r. 42. konferencja Światowej Organizacji Skautowej WOSM powierzyła Krajowemu ZHP zorganizowanie Jamboree w 2027 r. na Wyspie Sobieszewskiej w Gdańsku. Jest to drugie podejście, ponieważ jamboree zaplanowane na rok 2021 zostało odwołane ze względu na obostrzenia covidowe. Jamboree odbędzie się pod hasłem „Bravely”, czyli „Z Odwagą”.

Wychowanie Duchowe

Polecamy ciekawy i pożyteczny artykuł hm. Andrzeja Banasika o wychowaniu duchowym w organie ZHP Praga Południe „Praski Świerszcz”. https://issuu.com/zhp-pragapoludnie/docs/nr60/s/10274445 Redakcja zdystansowała się od tekstu zaznaczając, że wyraża „osobiste poglądy autora”. 52


Myśli o Służbie Instruktorskie Dyskusje W tej rubryce chcemy dać głos czytelnikom. O czym myślimy wracając do domu po służbie, co nas raduje, nad czym zastanawiamy się, co nas czasem niepokoi? Jeżeli chcecie podzielić się myślami zapraszamy do dyskusji.

O PRACY NAD SOBĄ I DOSKONALENIU CHARAKTERU Instruktorzy, którzy w ciągu roku prowadzą rady hufców, szczepów i drużyn, oraz odprawy przedobozowe, często stawiają na pierwszym miejscu kalendarz zajęć i sprawy organizacyjne. Będąc jednocześnie wychowawcami zajmują się także sprawami wychowania duchowego i ideowego, o ile w oparciu o Prawo i Przyrzeczenie układają programy pracy, kształcą/szkolą młodsze pokolenia, a przede wszystkim dają przykład własnego życia. Instruktorzy odpowiadają nie tylko za program stopni, sprawności, roczny program pracy i akcję letnią, ale przede wszystkim za krzewienie wśród młodzieży nieprzemijających wartości duchowych, które leżą u podstaw naszego Prawa i Przyrzeczenia: wiarę w Boga, miłość Ojczyzny, braterstwo międzyludzkie, odpowiedzialność za świat stworzony. Mają także za zadanie wspomagać rozwój umiejętności intelektualnych, fizycznych, społecznych i samowychowawczych, aby wzbudzić u młodzieży wolę poszukiwania i doskonalenia cech charakteru: odwagi, uczciwości, sprawiedliwości, troski o innych. Dobrzy instruktorzy uczą zasad współżycia z ludźmi przez umiejętne stosowanie systemu zastępowego, prowadzenie wspólnych 53


zajęć z innymi jednostkami lub obozami i dyskretne czuwanie nad powierzoną im grupą młodzieży. Wychowanie duchowe i ideowe krzewimy w harcerstwie za pomocą gawęd (o budowaniu charakteru, wartościach ujętych w Prawie Harcerskim, dobrych uczynkach, życiu patrona jednostki lub obozu, itp.), obrzędowości (Przyrzeczenie, pasowanie, nadanie stopnia, przekazanie funkcji, przy ognisku) oraz w codziennej pracy nad sobą. Podczas akcji letniej, funkcyjni traktują czas spędzony z powierzoną im młodzieżą na dwu lub trzy tygodniowych obozach jako najlepszą okazję do dobrego poznania młodzieży, pomocy w wyrobieniu pozytywnych cech charakteru i ukierunkowaniu na drodze do dojrzałości. Dokonują tego w sposób pośredni, opierając program obozu czy biwaku na tematach przemawiających do wyobraźni i wziętych z życia, historii, geografii czy literatury. Takie tematy stwarzają ramy, w których młodzi ludzie zdobywają umiejętności praktyczne i życiowe, pozyskują wiedzę, których dowodem i znakiem gotowości do służby są zdobyte i naszyte na rękawie sprawności. W takich ramach sprawdza się system zastępowy, nazwy i godła zastępów, cały program obozu, w tym gawędy, obrzędy oraz ciekawe gry i przygody. Jeśli chodzi o wychowanie duchowe, to często zauważamy, że jednostki, które mają zbiórki w salach parafialnych lub w pobliżu polskiej parafii, aktywniej uczestniczą w życiu parafialnym. Staramy się również dbać o częsty i naturalny kontakt z naszymi przewodnikami duchownymi. W konferencjach instruktorskich biorą czynny udział kapelani Chorągwi i Okręgu. Na ostatniej akcji letniej Hufca „Watra” przyjechała do nas Siostra Karolina, która była z nami przez kilka dni. Chodziła z zuchami na wycieczki, uczyła harcerki nowych pieśni religijnych, spożywała z nami wspólnie posiłki, rozmawiała z nami. Przy ognisku obozowym na zakończenie dnia powstawały naturalne okazje do rozmów o duchowości. 54


Uważam, że zawsze można udoskonalić programy jednostek w zakresie stałej pracy nad sobą. W zastępach i drużynach można wprowadzić bardzo proste gawędy lub rozmowy, na temat: „Czy jestem przykładem dla innych?” lub „Czy żyję zgodnie z tym czy owym punktem Prawa harcerskiego?” Rada drużyny może pomóc zastępowym dążyć do prawdziwej dojrzałości przez rozważanie pytań, np. „Czy z troską odnoszę się, czy jestem sprawiedliwa wobec wszystkich członków mojego zastępu?” Odprawy drużyn, szczepów a nawet hufców mogą być dobrą okazją, aby zachęcić i przyzwyczajać funkcyjnych do regularnej pracy nad sobą przez krótką refleksję nad sprawami dnia, stawiając pytania: np. „Czy dzisiaj przeżyłaś dzień lepiej niż wczoraj? W czym byłaś lepsza? Co Ci w tym pomogło lub przeszkodziło?” Można zaproponować nowe wyzwania lub krótkie konkursy praktyczne, np. „nauczymy się nowej piosenki, zróbmy szybką majsterkę korzystając z tego, co jest w pokoju/harcówce) na temat ...” Takie zajęcia rozwijają wyobraźnię, wyrabiają spostrzegawczość i pomagają nam doskonalić się (albo przynajmniej przekonać się, że nasze zdolności leżą w innym kierunku!). Jeśli przestajemy doskonalić się, to przestajemy być dobrym przykładem dla innych. Otwartość na nowe pomysły i wyzwania prowadzi nas do lepszego zrozumienia społeczeństwa i młodzieży, a także naszego stosunku do innych, wspomaga nasz rozwój jako wychowawcy harcerek i harcerzy a nam samym pomaga piąć się wzwyż! hm. Basia Mahut Referentka Kształcenia w Chorągwi Harcerek w Kanadzie i Kierowniczka Starszoharcerskiego Kręgu „Szczerbiec”

55


PRAWO I PRZYRZECZENIE „Nie ten przecież jest harcerzem, kto włoży na siebie mundur harcerski i ozdobi go harcerskimi oznakami, kto „harcuje” na wycieczkach i ćwiczeniach, obozuje, tropi, podchodzi, sygnalizuje, żegluje, zdobywa odznaki sportowe i strzeleckie. (...) Harcerzem staje się dopiero ten, kto postanawia sobie żyć według zasad harcerskich i kto pracuje nad sobą, aby Prawo Harcerskie stosować w całym swoim życiu.” (St. Sedlaczek/Matecki „Drogowskaz Harcerski” str. 18. Jest to przedruk ostatniego wydania przed II wojną światową za zezwoleniem Komendy Głównej ZHP w Niemczech w 1945 r.) 1. Jak dzisiaj zabezpieczamy się przed pokusą zredu-

kowania harcerstwa do dobrych, ale pozbawionych ideowej treści zajęć sportowych, artystycznych, kulturoznawczych i turystycznych?

hm. Urszula Daniels, Komendantka Chorągwi Harcerek, Australia: Nasze stopnie harcerskie pomagają nam w tym najwięcej. Poprzez zdobywanie stopni młodzieżowych i instruktorskich pogłębiamy naszą wiedzę, zrozumienie wiary, służby Bogu i bliźnim oraz Prawa i Przyrzeczenia Harcerskiego. Praca nad sobą jest stałym składnikiem naszego życia i jest ważnym elementem pracy harcerskiej. Drużynowe, poprzez starannie wybrane sprawności harcerskie, oraz akcje drużyny, hufca i chorągwi także mogą pomóc harcerkom w zrozumieniu, tego, że harcerstwo uczy nas pracy nad sobą, służby i pomocy innym, oraz wiele innych umiejętności, które przydają się w życiu osobistym i zawodowym. hm. Basia Mahut, Referentka Kształcenia w Komendzie Chorągwi, Kanada: Wiadomo, że nasze zbiórki harcerskie konkurują z innymi zajęciami, lekcjami, oraz klubami młodzieżowymi. Dlatego często korzystamy z zajęć sportowych, artystycznych, kulturoznawczych i turystycznych, aby wzbogacić nasze programy zbiórek, szczególnie w powiązaniu ze zdobyciem 56


sprawności. Ponieważ wszystko co robimy w harcerstwie jest celowe, każde zajęcie musi mieć swój cel do osiągnięcia. Jako ruch wspierający ideę, najważniejsze dla młodzieży są cele wychowawcze, np. wyrobienie specyficznych cech charakteru, rozszerzanie zainteresowań, odkrycie własnych umiejętności. Wspieranie takich działań jest kluczowym obowiązkiem instruktorów i funkcyjnych przy jednostce młodzieżowej. Wiemy, że obecnie wiele z naszych funkcyjnych są raczej młode i nie mają dostatecznego doświadczenia, aby samodzielnie pełnić rolę wychowawczą w drużynie (dużo „pełniących obowiązki” drużynowych). Do nich przede wszystkim należy rola starszej siostry lub starszego brata, szczególnie gdy chodzi o dawanie dobrego przykładu postępowania dla młodzieży w danej drużynie. Rolą instruktorek i instruktorów jest natomiast wychowanie oraz wspieranie szkolenia przy każdej jednostce. Przez szkolenie przygotowujemy funkcyjnych do pełnienia funkcji w drużynie zaś przez stosowanie metody harcerskiej, do opracowania i realizacji celów wychowawczych zawartych w programie rocznym. Instruktorki i instruktorzy pogłębiający w kursach kształceniowych charakter, umiejętności i doświadczenie, są zobowiązani do pomocy we wprowadzaniu treści ideowych do celów programowych w każdej jednostce. Są współodpowiedzialni za wychowanie (wraz z rodzicami, kościołem, polską szkołą, itp.) młodzieży harcerskiej na dobrych ludzi wierzących w wartości określone w Prawie i Przyrzeczeniu harcerskim. A więc, rola w zabezpieczeniu ideałów harcerskich w naszych jednostkach należy do każdej instruktorki i każdego instruktora w naszych organizacjach, a komendy, komisje i referenci wspierają tę pracę przez właściwy przykład postępowania i działania, szkolenie funkcyjnych i kursy instruktorskie. hm. Beata Pawlikowska, Komendantka Chorągwi Harcerek, USA: Zgłębiając cytat, który Druhna podała we wprowadzeniu do swoich pytań, śmiem zauważyć, że sport, podchody, sygnalizacja bywają niebezpiecznym pomysłem dla jednostek harcerzy i harcerek. Często, by „przyciągnąć młodzież” rodzi się pokusa, by proponować atrakcje, na które wpadł już ktoś inny. Jest to wielki błąd z kilku powodów. Po pierwsze, jeżeli 57


ktoś inny już to robi, na pewno zrobi to lepiej niż my, bo ma do tego odpowiednie przygotowanie, sprzęt i doświadczenie. Po drugie niektóre pomysły tak daleko odbiegają od naszych założeń, że trudno wytłumaczyć, w jaki sposób jednostka mogłaby tylko i wyłącznie (przykładowo) jeździć na spływy, wycieczki turystyczne, czy pielgrzymki. Dla harcerek są jeszcze inne zagrożenia. Mamy wiele dziewcząt, których ciągłe wycieczki czy sport nie pociągają. Instruktorki, które musiałyby towarzyszyć im w takich wyprawach nie zawsze są chętne. Często uważają, że jednym z głównych zadań jednostek jest „reprezentowanie” harcerstwa na różnych imprezach, wydarzeniach czy Mszach św. z okazji rocznic patriotycznych czy kościelnych, przy czym rolą harcerek jest paradowanie w mundurze. Pozwolę sobie sparafrazować Sedlaczka -- Nie ta przecież jest harcerką, która włoży na siebie mundur harcerski i ozdobi go harcerskimi oznakami, która stawi się pod pomnikiem, w kościele, do zdjęcia, ale prawdziwej służby określonej w Prawie Harcerskim, pełnić nie potrafi. Hufce w naszej chorągwi stoją przed wielkim wyzwaniem – nie chodzi tylko o ostatnie dwa lata. Mamy ograniczony czas na zbiórki. Jednostki powstające organicznie najczęściej zrzeszają osoby mieszkające w pobliżu; młodzież chodzi do tych samych szkół i kościołów. Ma przez to większe możliwości kontaktu i omówienia działalności, przygotowania spotkań czy wprowadzenia służby w życie. W naszym przypadku młodzież jest najczęściej porozrzucana po całym mieście, powiecie czy stanie. Spotyka się tylko na zbiórce, bo zdarza się nawet, że nie wszyscy chodzą do tej samej szkoły polskiej. Hufcowe wraz ze swoimi komendami starają się dać im różne możliwości działania w myśl Prawa Harcerskiego: organizują centralne akcje pomocy społecznej, np. zbiór żywności czy innych artykułów pierwszej potrzeby dla biednych, ułomnych, chorych, samotnych. Na pewno takie akcje wyczulają naszą młodzież na służbę bliźnim, a osoby, które biorą udział w takich akcjach niosą tę otwartość na potrzeby innych w dorosłe życie. Inny nieco problem mamy ze służbą Polsce. O ile nasze grono instruktorek, często nie tylko pełni różne funkcje w harcerstwie, 58


ale także podejmuje się pracy społecznej na szerszym polu, w polskich i miejscowych organizacjach społecznych, to niestety tylko nieliczni nasi wychowankowie wstępują do organizacji, które chronią dobre imię Polski lub należą do polskich organizacji zawodowych, np. Związku Lekarzy Polskich, który wspiera młodych lekarzy w USA i Polsce i prowadzi wymianę doświadczeń i kształcenia. Jest to problem świadczący nie tylko o wielkim wpływie niższych amerykańskich sfer społecznych, ale także o braku zaangażowania w takie organizacje rodziców, którzy uważają, że „to jest niepotrzebne”. hm. Wanda Petrusewicz-Allen, Komendantka Chorągwi Harcerek, Wlk. Brytania: Po prostu od początku, już w naszej pracy ze skrzatami i zuchami, dbamy o to, żeby nasze harcerstwo miało w sobie przyjaźń, sport, kulturę, Wielką Grę – wszystko to, co jest atrakcyjne. Ale jednak w tych wspólnych przeżyciach jest coś głębszego i to przekazujemy naszym Prawem, Przyrzeczeniem, metodą harcerską, służbą, obrzędami, po to, by nasza młodzież i przyjaciele widzieli głębszą wartość naszej organizacji. Marcin Czabański, Komendant Chorągwi Harcerzy, USA: Ciekawe zagadnienie; prawdę mówiąc, nie jest to opcja, którą przyjmujemy. Nie zastanawiałem się nad tym bliżej, ponieważ ciągle w programach pracy i na kursach szkoleniowych praktykujemy metodę harcerską i system zastępowy i dbamy o kontynuację. Jednym ze sposobów potencjalnie zapobiegającym niepożądanym trudnościom jest zgłaszanie programów do zatwierdzenia, drogą służbową. Jednak to nie jest nic nowego, a więc można krótko powiedzieć, że zabezpiecza nas praktykowanie naszych metod, regulaminów i szkolenia. hm. Marcin Rewkowski, Komendant Chorągwi Harcerzy, Kanada: Zaczyna się od programu rocznego, w którym ustala się cele drużyny na dany rok: cechy charakteru nad którymi będzie się pracować, stopnie i sprawności. Podział tych celów na grupy zajęć tworzy programy kwartalne i miesięczne. Szczegółowy program zbiórek, biwaków i obozów ustala konkretne zajęcia prowadzące do osiągnięcia tych celów, nie jest więc tylko 59


spisem zajęć mających wypełnić czas np. od 19:00-19:20 w czwartkowe wieczory. hm. Marcin Roth, Komendant Chorągwi Harcerzy, Wlk. Brytania Zasadniczo, wszystkie zajęcia harcerskie powinny mieć swój cel i wartość wychowawczą. Oczywiście, musimy też przywiązać wagę do ich odpowiedniego przeprowadzenia metodą. Uczestnictwo w grze harcerskiej to nie tylko przyjemnie spędzony czas, jest równocześnie skutecznym środkiem wychowawczym; np. kiedy młodzież poznaje historyczne tło jakiegoś wydarzenia będącego tematem danej gry czy zajęcia. Nadanie zajęciom wątku tematycznego powoduje, że są nie tylko „dobre” ale także „pożyteczne”.

2. Czy komenda chorągwi lub chorągwiani referenci kształcenia mają wgląd w programy ideowo-wychowawcze hufców i drużyn? hm. Urszula Daniels: Oczywiście. Robią to poprzez opracowanie i prowadzenie kursów szkoleniowych. Można także zorganizować akcję na całą chorągiew, która może wyrastać z konkretnej, pilnej potrzeby. Na przykład chorągiew może zorganizować konkurs zastępów (aby tym sposobem drużyny skoncentrowały się na pracy w zastępach) lub dla wędrowniczek akcję zbiórki ubrań dla potrzebujących (tym sposobem wyrabiamy u harcerek praktyczna gotowość do służby bliźnim). hm. Basia Mahut: To, do jakiego stopnia komenda chorągwi lub referenci kształcenia mają wgląd w programy ideowo-wychowawcze hufców i drużyn w dużej mierze zależy od wielkości chorągwi. Kanada ma dużo jednostek i młodzieży harcerskiej w czterech prowincjach krajowych i jest trudno, aby chorągiew doglądała corocznie wszystkich programów. Dlatego referentki oraz namiestnicy chorągwi prowadzą przede wszystkim kursy szkoleniowe dla drużynowych i kształcenie dla instruktorek/ instruktorów, dokonują wizytacji jednostek, aby móc je lepiej 60


poznać. W naszej chorągwi, hufce utrzymują ścisły kontakt ze szczepami i drużynami, a korzystając ze szkolenia, kursów, wizytacji, oraz odpraw i konkursów, mają wgląd w programy ideowo-wychowawcze każdej jednostki. Nasze hufce prowadzą szkolenie funkcyjnych, kursy zastępowych a na początku roku harcerskiego, odprawy programowe. Dodatkowo, korzystając z dzisiejszych możliwości komunikacji elektronicznej, w ciągu roku referentki przy hufcu prowadzą odprawy i krótkie szkolenia na różne tematy zależnie od potrzeb jednostek. Hufiec zbiera i przegląda programy roczne wszystkich jednostek, co daje wgląd w programowe cele wychowawcze każdej jednostki. Utrzymując bliski kontakt z każdą drużynową, udziela pomocy gdziekolwiek widzi braki programowe. hm. Beata Pawlikowska: Niestety, bardzo rzadko – można by powiedzieć, że praktycznie nigdy. hm. Wanda Petrusewicz-Allen: Absolutnie mają wgląd – po pierwsze przy każdym meldunku przed akcją, funkcyjne muszą zgłosić „założenia wychowawcze” danej akcji – i nawet jeśli temat nie jest „typowo” harcerski (np. akcja na temat Starożytnego Egiptu)) to sprawdzamy czy ideowo-wychowawcze elementy występują i jak będą przekazane. hm. Marcin Rewkowski: W Kanadzie hufce i namiestnicy mają szczegółowy dostęp do programów drużyn, łącznie z programem ideowo-wychowawczym. Komenda chorągwi i referenci pracują z hufcami i namiestnikami, aby program był właściwie realizowany. hm. Marcin Czabański: Stworzyliśmy, bank programów: hufce przesyłają swoje programy w celu wymiany pomysłów, doświadczeń i dobrych rad. Cała komenda i inni hufcowi mają wgląd w to się dzieje. Covid bardzo spowolnił tempo pracy. 61


hm. Marcin Roth: W Komendzie Chorągwi Harcerzy w Wlk. Brytanii referenci poszczególnych gałęzi pracy komunikują się z hufcowymi oraz z ich namiestnikami, aby dogłębnie zrozumieć, jak wyglądają programy pracy poszczególnych Hufców oraz ustalić, gdzie potrzeba pomocy i wsparcia. Referent Kształcenia rozumie jakie są potrzeby w kształceniu nowych (i dokształcaniu obecnych) instruktorów. Tu jest zapotrzebowanie na różne kursy, aby corocznie wychowywać kierowników pracy harcerskiej na kolejne lata.

3. Czy Prawo i Przyrzeczenie są przypominane na naszych kursach dla zastępowych i drużynowych jako praktyczny drogowskaz w życiu? hm. Urszula Daniels: Najważniejsze jest, aby młodzież, szczególnie ta, która już prowadzi np. drużynę, zrozumiała, że Prawo i Przyrzeczenie Harcerskie są stałą częścią naszego życia, a nie tylko na obozach i zbiórkach. Są azymutem wskazującym nam drogę. Ważnym elementem kursów szkoleniowych jest pokazanie przykładów, jak życie Prawem i Przyrzeczeniem Harcerskim odzwierciedla się w naszej codzienności poza harcerskiej. Młoda osoba stanie się naprawdę harcerką/harcerzem „od serca” dopiero kiedy zrozumie ten związek. W świecie dzisiejszym, w którym media społecznościowe odgrywają tak ważną rolę w życiu jednostki, mamy szczególny obowiązek uzmysławiać naszym młodszym funkcyjnym, że reprezentujemy harcerstwo całym życiem, pomagać im zrozumieć, że nasze zachowanie, co i jak robimy powinno odzwierciedlać ideę harcerską. hm. Basia Mahut: Nasze kursy zastępowych i drużynowych kładą duży nacisk na wzorowe stosowanie wartości ujętych w Prawie i Przyrzeczeniu i tym samym stawianie przykładu dla innych. Przykazania Boskie, Prawo i Przyrzeczenie są podstawą wszystkiego co robimy w harcerstwie. Każdy z nas ma wypływający ze szczerej woli obowiązek ciągłego doskonalenia samego siebie przez pracę nad charakterem. Jako zastępowa, drużynowa czy instruktorka, osobistym przykładem dążymy do budowy lepszego świata w powierzonym nam zastępie, drużynie i środowisku. 62


Aby młoda zastępowa zrozumiała, dlaczego musi się tyle nauczyć podczas kursu prowadzenia zastępu musi wpierw zrozumieć, że wszystko w harcerstwie ma cel; każdy element zbiórki, każda gra, sprawność, wycieczka, biwak ma cel wychowawczy. Kursy dla zastępowych akcentują konieczność wyrobienie u samej siebie dobrych cech charakteru wzorowanych na ideałach ujętych w Prawie i Przyrzeczeniu, a następnie wprowadzenie tych zasad do pracy zastępu Prowadzone według takiego wzorca kursy pomagają zastępom wspólnie wykonać program pracy, a przez to dążyć do zamierzonych celów. Podobnie na kursie drużynowych, przedstawiamy sylwetkę drużynowej, która stara się żyć według Prawa i Przyrzeczenia i ciągle pracuje nad swoim charakterem, aby wyrobić w sobie dobre cechy, a przez własny przykład i postępowanie przekazuje młodszym harcerkom wartości ideowe. Na kursach drużynowych za pomocą obrzędów, gawęd i zajęć wspieramy postęp drużynowej w jej pracy nad sobą. Praktyczna nauka pisania programów pracy drużyny akcentuje założenia wychowawcze oparte na ideałach, a dokonuje tego przez rozpracowywanie celów wewnętrznych (duchowych, intelektualnych, fizycznych, społecznych i samowychowawczych), oraz zewnętrznych (stopnie, sprawności). Cała praca roczna: zbiórki, stopnie, sprawności, służba Bogu, wycieczki, wspólne zajęcia z innymi jednostkami, uroczystości narodowe, obozy – to środki mające nas zbliżyć do harcerskiego ideału. hm. Beata Pawlikowska: Absolutnie tak -- ciągle i często. Ale instruktorki przygotowujące kursy w komendzie chorągwi czy nawet w hufcach mają ograniczony wpływ na funkcyjne w jednostkach. hm. Wanda Petrusewicz-Allen: Absolutnie tak. Na zbiorkach również mówi się o Prawie Harcerskim. W naszym kursie na stopień aspirantki dla dorosłych wstępujących do ZHP jest ścisłe zadanie na ten temat: kandydatki muszą odpowiedzieć na pytanie: „Czy uważasz, że Prawo Harcerskie jest nadal aktualne i potrzebne w dzisiejszym świecie? Czy może jest za trudne dla dzisiejszej młodzieży? Opisz swoje wrażenia.” Odpowiedzi są zawsze 63


bardzo sumiennie i w pełni wypracowane; na drugie pytanie kandydatki prawie bez wyjątku odpowiadają, że Prawo nie jest za trudne. Jest to również temat, do którego wracamy podczas dyskusji na końcu kursu. hm. Marcin Rewkowski: Tak, Prawo jest przypominane i także na kursach instruktorskich na stopnie pwd, phm, i hm. hm. Marcin Czabański: Tak hm. Marcin Roth: Na kursach dla zastępowych i drużynowych, Prawo i Przyrzeczenie są podstawowym tematem i wszystko co robimy wiąże się z nim. Aczkolwiek te kursy są bardziej praktyczne i dużo czasu poświęca się na dyskusję i wymianę pomysłów, nie zapominamy o sprawach ideowych. Niemniej jednak, koncepcja „drogowskazu” lepiej pasuje do pracy z wędrownikami, w której główny akcent kładziemy na pracę nad sobą jako człowiekiem, a nie tylko jako funkcyjnym. Najwięcej o Prawie i Przyrzeczeniu mówi się jednak na kursach instruktorskich.

4. Czy rady hufców i drużyn podczas roku i odprawy komend obozów przed akcją letnią zajmują się wyłącznie kalendarzem i sprawami organizacyjnymi, czy podejmują również sprawy wychowania duchowego i ideowego? Jeżeli tak, to proszę podać przykłady. (Tu nie chodzi o „akcje” tylko o „treść”.) hm. Urszula Daniels: Nasze kalendarze harcerskie wypełnione są ważnymi datami (harcerskimi, kościelnymi, narodowymi) a przygotowanie i prowadzenie zbiórek harcerskich zajmuje bardzo dużo czasu (obrzędy, praca nad stopniami, zdobywanie sprawności). Nieraz zapomina się o tym, aby przyjrzeć się ogólnym celom naszej pracy, przemyśleć specyficzne cele na dany rok i sprawdzić czy plany szczegółowe pokrywają się z głębszymi wychowawczymi celami harcerstwa. Pomimo to, nieraz zauważyłam, że bezpo64


średnio, bez planowania, organicznie i naturalnie w naszych planach występują elementy wychowania duchowego i ideowego. Dlaczego tak właśnie jest? Ponieważ uczymy się najlepiej przez przykład i często nieświadomie powtarzamy to, co nas nauczyły nasze drużynowe lub starsze instruktorki. hm. Basia Mahut: Instruktorzy, którzy w ciągu roku prowadzą rady hufców, szczepów i drużyn, oraz odprawy przedobozowe, często stawiają na pierwszym miejscu kalendarz zajęć i sprawy organizacyjne. Będąc jednocześnie wychowawcami zajmują się także sprawami wychowania duchowego i ideowego, o ile w oparciu o Prawo i Przyrzeczenie układają programy pracy, kształcą/szkolą młodsze pokolenia, a przede wszystkim dają przykład własnego życia. hm. Beata Pawlikowska: Rady hufców i drużyn jak również odprawy komend obozów zajmują się przeważnie kalendarzem i zaliczaniem wymagań do stopni. Wydaje mi się, że w tym tkwi sedno problemu. Bardzo wiele instruktorek widzi zbiórki i obozy jako cel sam w sobie, a nie jako przygotowanie do życia pełnego służby Bogu, Polsce i bliźnim. Na zbiórkach drużynowe mają zaliczyć wymagania do stopni i sprawności i to jest ich główne zadanie. Instruktorki pomagające w ustalaniu programów rocznych często podsuwają „tematy na dany miesiąc”, które nie wiążą się z ideowym hasłem na dany rok, nie mają myśli przewodniej, a nawet nie mają związku z porą roku czy świętami. Po prostu z początkiem nowego miesiąca drużyna przechodzi do nowego tematu bez ustalenia, czy poprzedni został zakończony i czy następny logicznie wypływa z poprzedniego. Ważne jest odhaczenie wymagań do stopni i to prędko, bo czasu na zbiórki jest mało. Odnoszę wrażenie, że wiele młodszych instruktorek nie wie, jak zmierzyć się z wychowaniem duchowym czy ideowym. Same nie wiedzą dokładnie, czemu to służy, jak to uchwycić, może to być kontrowersyjne, komuś się nie spodobać. Gdzieś, w pędzie by „zaliczyć wymagania” zatracił się sens ukształtowania harcerki; to ma być kształtowanie ducha, wyczulenie na potrzeby innych 65


przez praktyczne zajęcia i głębokie rozmyślania przy ognisku; nie chodzi o ilość sprawności na rękawie, a raczej o prawdziwą zaprawę i przygotowanie do życia. hm. Wanda Petrusewicz-Allen: Myślę, że czasami może nie w pełni – przynajmniej więcej czasu poświęcamy aspektom praktycznym, szczególnie tam, gdzie młode komendy mają małe doświadczenie w sprawach wychowania duchowego. W tym wypadku powinnyśmy zwracać się do Instruktorek posiadających umiejętności i zdolności w tej dziedzinie – nie każdy je ma – i prosić o pomoc. hm. Marcin Czabański: Tak. hm. Marcin Rewkowski: Podobnie jak zaznaczyłem w odpowiedzi na pierwsze pytanie: program jest pisany nad podstawie celów do osiągnięcia, wśród których jest element duchowy. Obrzędy religijne, czas na rozmowy duchowe, a także specjalne, wbudowane w program Msze św. (np. o wschodzie słońce na górze), są częścią programu. hm. Marcin Roth: Z mojego doświadczenia, jako funkcyjny który przeprowadził (i nadal przeprowadza) rady/odprawy na różnych szczeblach organizacyjnych, potwierdzam, że dyskusje skupiają się raczej nad kalendarzem i sprawami związanymi z prowadzeniem pracy. Takie spotkania przeważnie trwają godzinami i pomimo to nie zawsze da się omówić wszystkich ważnych spraw. Myślę, że byłoby dobrze uwzględnić również sprawy wychowania duchowego i ideowego, ale przy ograniczonym czasie, którym dysponujemy byłoby to sprawą trudną.

5. Jeżeli nie, to proszę przemyśleć i napisać, w jaki sposób można by w programach pracy jednostek ująć treści ideowe, a funkcyjnym wszystkich szczebli przybliżyć temat stałej pracy nad sobą. 66


hm. Urszula Daniels: Praca nad sobą jest stałą częścią życia harcerskiego, ponieważ uczymy się jej przez zdobywanie stopni młodzieżowych, etapów wędrowniczych i stopni instruktorskich. Dlatego musimy zadbać o to, aby drużynowe rozumiały, że wszystko w harcerstwie ma cel wychowawczy i jakim celom służą stopnie i sprawności. Na kursach szkoleniowych i konferencjach instruktorskich można bez trudu wprowadzić elementy pracy nad sobą przez zajęcia na temat cech charakteru, równowagi życiowej, pracy w grupach, umiejętności organizacyjnych itp. Zajęcia te mogą być prowadzone przez fachowców w danej dziedzinie lub przez instruktorki. hm. Basia Mahut: Uważam, że zawsze można udoskonalić programy jednostek w zakresie stałej pracy nad sobą. W zastępach i drużynach można wprowadzić bardzo proste gawędy, czyli rozmowy z zastępem, na temat „Czy jestem przykładem dla innych?”! hm. Beata Pawlikowska: Widziałam jednostki, w których treści ideowe są przekazywane. Zazwyczaj w takich jednostkach jest opiekunka drużyny, instruktorka z dobrym przygotowaniem, która potrafi blisko współpracować z drużynową i przyboczną, doradzać w układaniu programu i potem omawiać poszczególne zbiórki. Widać wtedy, jak drużynowa i przyboczna same się rozwijają, zaczynają inaczej podchodzić do programu roku, myśleć o programie w sposób rozbudowany, szukać możliwości do rozbudowania treści a nie tylko zajęć. Taka relacja wpływa pozytywnie na całą drużynę. Drużynowa, z wsparciem takiej opiekunki, nabywa pewności siebie, którą przekazuje zastępowym. Zastępowe przy niej uczą się nie tylko tego, co mają zrobić na zbiórce, ale dlaczego -- jaki jest prawdziwy cel zajęcia. A na tym polega stała praca nad sobą. Kiedy instruktorka czy młoda harcerka rozumie do czego dąży i dlaczego to jest ważne i uzmysławia sobie jakie ona sama wciąż ma braki, to uczy się jak nad sobą pracować by zdobyć cele, które sobie wyznacza.

67


hm. Wanda Petrusewicz-Allen: Trudne pytanie. Ja bym szukała porady i pomocy u instruktorek, które mają doświadczenie i umiejętności w tej dziedzinie. I tutaj potrzebujemy więcej czasu na wypracowanie dobrej praktyki. hm. Marcin Roth: U wędrowników treści ideowe są z reguły częścią wychowania. Młodzież, w tym wieku potrafi głębiej zastanowić nad tymi sprawami, rozumie, dlaczego są ważne. W pracy harcerzy i zuchów, stosuje się zajęcia oparte na Prawie i Przyrzeczeniu oraz Obietnicy Zuchowej. Dorosłym funkcyjnym można przybliżyć sprawę pracy nad sobą przez wyrabianie etosu służby i odpowiedzialności na przyjętej funkcji. Kierunek nadaje funkcyjny liniowy: drużynowy, hufcowy, komendant chorągwi lub Naczelnik. Własnym przykładem pokazuje, że zawsze jest miejsce na poprawę i doskonalenie samego siebie.

6. Czy przydałby się (np. tam, gdzie nie ma kapelana lub doświadczonego instruktora harcerskiego) zbiór gawęd lub propozycje zajęć dla drużyn i gromad? hm. Urszula Daniels: Moim zdaniem jest to dobry pomysł, ale trzeba pamiętać, aby gawędy i zajęcia były napisane językiem prostym, ponieważ w naszych drużynach mamy młodzież z trzeciego i czwartego pokolenia Polaków urodzonych poza Krajem oraz z rodzin mieszanych. hm. Basia Mahut: Dostęp do biblioteki gawęd lub zbioru zajęć dla drużyn i gromad bardzo przydałby się, szczególnie tam, gdzie nie ma doświadczonych instruktorów przy jednostkach. Bardzo przydatna byłaby możliwość zwrócenia się do kapelana lub wychowawców harcerskich o pomoc w dostosowaniu programu do młodzieży na wszystkich etapach rozwoju psychologicznego, szczególnie gdy chodzi o zewnętrzne wychowanie młodzieży w dziedzinach ich zainteresowań i umiejętności. Dodatkowo, popieram rozwój mentorowania dla 68


funkcyjnych i młodych instruktorek czy instruktorów przez grono bardziej doświadczonych wychowawców, aby pomóc młodszym funkcyjnym odkryć ich szczególne zdolności, doskonalić wiedzę, umiejętności i wspierać ich w drodze, by stali się dojrzałymi wychowawcami. hm. Beata Pawlikowska: Taki zbiór byłby bardzo pomocny. Uważam jednak, że idealnie byłby przygotowany na kilku poziomach, a jeden ze zbiorów byłby skierowany do instruktorek z serią pytań czy ćwiczeń lub rozmyślań. Wydaje mi się, że w dzisiejszym świecie nie tylko dzieci i młodzież nie rozumieją głębiej spraw duchowych czy ideowych. Niejedna instruktorka myśli, że są to sprawy za trudne, czy zbyt ciężkie i treściwe. Łatwiej po prostu coś robić bez trudu zbyt głębokiego myślenia. A duchowość, ideowość wymagają zrozumienia celu działania. Jeżeli dorosłe osoby tego nie czują, to nie potrafią tego przekazać młodym. hm. Wanda Petrusewicz-Allen: Taki zbiór na pewno przydałby się w naszej pracy. hm. Marcin Czabański Tak, taki „bank narzędzi” bardzo by się przydał jako źródło nowych pomysłów. hm. Marcin Rewkowski: Myślę, że taki zbiór bardzo by się przydał jako źródło dodatkowych pomysłów do pracy nad rozwojem duchowym. hm. Marcin Roth: Tak, jak najbardziej. Co prawda, książki „Gawędy z Drużynowym” lub „Harcerz w Polu” są takim właśnie zbiorem gawęd lub pomysłów na gry i zajęcia, aczkolwiek te pozycje mają już swoje lata i najczęściej sięga się do nich podczas próby na stopnie. Świeższe, bardziej nowoczesne materiały mogłyby pomóc funkcyjnym w przygotowaniu się do zbiórek i innych akcji. Najbardziej cennym materiałem o ideologii harcerskiej byłby tekst przystępny i odpowiedni do potrzeb naszej młodzieży. 69


NA WIECZNĄ WARTĘ hm. Ewa Borkowska 1 sierpnia 2021

Ewa Borkowska z domu Iskrzyńska urodziła się 28 czerwca 1956 w Londynie. Studiowała stomatologię na wydziale periodontologii w Royal Dental Hospital. Wstąpiła do drużyny „Wilia” w hufcu „Bałtyk”, została drużynową. Obdarzona pięknym głosem, osobistym wdziękiem śpiewała i tańczyła w zespole im. Oskara Kolberga pod dyrekcją Olgi Żeromskiej. Wyszła za mąż za Czesława Borkowskiego, harcerza z londyńskiej „Siódemki”. Zamieszkali na Wimbledonie, urodził im się syn Andrzej i dwie córki Natalia i Krystyna, którzy również wstąpili w szeregi harcerskie. Jeździła na obozy, wchodziła w skład komend obozów i kursów kształcenia. Przez wiele lat była drużynową gromady zuchowej „Grzybowe Ludki”. Przyczyniła się do rozwoju i metodyki pracy skrzatów w naszym Związku. Kochała przyrodę, była zapaloną ogrodniczką. Miała wielki talent do robót ręcznych: sama szyła sukienki, robiła swetry na drutach i najróżniejsze przytulanki. Spod jej rąk wychodziła wspaniała majsterka. Była ciekawa świata, dużo podróżowała z mężem. Odeszła przedwcześnie, ale z tym samym pogodnym spokojem, który cechował jej całe życie. Cześć jej pamięci!

hm. Krystyna Chciuk 4 września 2021

Dhna Krystyna z domu Pisarska urodziła się w Warszawie 13 marca 1926 r. W Powstaniu Warszawskim była łączniczką w baonie „Żubr” (ps. „Sonia”). Po upadku Powstania została wywieziona do hitlerowskiego obozu jenieckiego. Po wyzwoleniu służyła w I Dywizji Pancernej gen. S. Maczka jako telefonistka i awansowała na porucznika. 70


W 1947 roku przyjechała do Anglii. Wyszła za mąż za kapitana pil. Władysława Chciuka. W 1952 roku rodzina wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Osiedlili się w San Francisco. Druhna Krystyna założyła polski zespół taneczny „Łowiczanie”, była współzałożycielką i nauczycielką polskiej szkoły. Kiedy w San Francisco tworzyły się drużyny harcerskie wraz z córkami przystąpiła do pracy. Złożyła przyrzeczenie na obozie. Była drużynową, następnie długoletnią hufcową Hufca „Mazowsze” w Kalifornii i założycielką Zastępu Instruktorek „Kłosy”. Wspierała jednostki, werbowała nowych członków. Była osobą szlachetną, ciepłą i wyrozumiałą, dążyła do wyznaczonego celu. Była wspaniałym przykładem służby Bogu, Polsce i bliźniemu. Została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Ewa Chciuk - Celt

Cześć jej pamięci!

4 września 2021

W Planegg pod Monachium w wieku 97 lat zmarła Ewa ChciukCelt z domu Lovellówna, przedwojenna harcerka z Drohobycza, wieloletnia analityczka do spraw kościelnych w polskim dziale Badań i Analiz Radia Wolna Europa w Monachium, podróżniczka. W chwili wybuchu wojny zaręczyła się z miejscowym drużynowym harcerzy Tadeuszem Chciukiem, bratem wyżej wspomnianego Władysława. Druh Tadeusz, absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Jana Kazimierza i Konserwatorium Muzycznego im. Karola Szymanowskiego we Lwowie był od niej o kilka lat starszy. We wrześniu 1939 r. jako „biały kurier” Związku Walki Zbrojnej przerzucał ochotników przez zaśnieżone Karpaty na Węgry, do tworzącego się we Francji wojska polskiego. W obawie o bezpieczeństwo młodej narzeczonej ściągnął ją w 1940 roku na Węgry, do polskiej szkoły w Balatonboglár. Sam zgłosił się na ochotnika do Armii Polskiej we Francji. Po upadku Francji w maju 1940 roku ewakuował 71


się do Szkocji. W Londynie odbył szkolenie dla cichociemnych i dwukrotnie skakał do Polski jako emisariusz Rządu RP na uchodźstwie. Pierwsza misja w grudniu 1941 r. miała na celu sporządzenie raportu o stanie państwa podziemnego. Przy tej okazji udało mu spotkać się z narzeczoną, jak mówił „Ewą moją”. Celem drugiego skoku do Polski w kwietniu 1944 roku, na prośbę premiera S. Mikołajczyka, kiedy ważyły się losy przyszłego układu sił w Europie, było zabezpieczenie oraz dopilnowanie powrotu do Londynu Józefa Retingera, którego sympatie i kontakty polityczne budziły zaniepokojenie zarówno w polskim państwie podziemnym jak i w rządzie uchodźczym. Z obu misji Tadeusz wywiązał się z honorem. Po przejęciu władzy w Polsce przez komunistów, powstaniu Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z Bolesławem Bierutem na czele i z udziałem S. Mikołajczyka z Polskiego Stronnictwa Ludowego, Tadeusz jako ludowiec, współpracownik Mikołajczyka wrócił do Polski w grudniu 1945 r. jako urzędnik brytyjskiej misji ds. demobilu, kierowanej przez Retingera. Wziął ślub z Ewą w kościele św. Anny w Krakowie, pracował w wojewódzkim urzędzie ziemskim i działał w PSL. Chciukowie zostali aresztowani, podejrzani o współpracę z brytyjskim wywiadem. Po 6 tygodniach zostali zwolnieni z aresztu, ale zaczęto ich dotkliwie szykanować. Z obawy o życie we wrześniu 1948 roku z córką Oleńką uciekli przez zieloną granicę do Słowacji, stamtąd przez Austrię do Paryża, gdzie w bardzo trudnych warunkach materialnych żyli przez 3 lata. Kiedy w Monachium Amerykanie uruchomili polski program Radia Wolna Europa, Tadeuszowi Chciuk-Celtowi zaproponowano stanowisko redaktora ds. chłopskich. W rozgłośni stawiającej sobie za cel przełamanie komunistycznego monopolu informacji pod pseudonimem „Michał Lasota” Celt prowadził cotygodniową audycję „Droga przez wieś”, której sygnaturką był kujawiaczek, a hasłem: „Tym, którzy żywią i bronią – chłopom polskim: szczęść Boże”. Z czasem został jednym z zastępców dyrektora rozgłośni polskiej, w tym charakterze odpowiadał m.in. za kontrolę merytoryczną i dopuszczanie skryptów na antenę. 72


Zmarł w 2001 r. Jego prochy spoczęły na cmentarzu wojskowym na Powązkach. Było nas w polskiej sekcji RWE czworo harcerzy – obok Celtów był jeszcze w dziale produkcji śp. hm. Zdzisław Kołodziejski. Z druhną Ewą siedziałam w jednym biurze przez 15 lat. Zawdzięczam im wprowadzenie w świat dziennikarstwa radiowego, warsztat pracy i harcerską przyjaźń. Anna Świdlicka hm. Cześć ich pamięci!

Dedykacja T. Celta dla K. Sabbata w książce „Biali Kurierzy”

hm. Zygmunt Czajkowski 17 września 2021

Dh Zygmunt urodził się 2 lutego 1934 r. w Kruszewie-Brodowo na Podlasiu. Do Stanów Zjednoczonych przybył w 1959 roku. Był chemikiem z zawodu, a prywatnie ojcem i dziadkiem. Pełnił różne funkcje w ZHP, był wieloletnim hufcowym hufca harcerzy „Kresy” w obwodzie Chicago, Illinois i udzielał się w polskim środowisku emigracyjnym w Detroit. Cześć jego pamięci! 73


Zbigniew Siemaszko 2 lutego 2021

Z zamiłowania był historykiem, z zawodu – inżynierem elektroniki, z charakteru – człowiekiem wiary, ogromnej wiedzy, niezależnej myśli, w życiu rodzinnym – mężem Marysi i ojcem trzech córek harcerek: Hani, Teni i Ewy. Wspierał harcerstwo uważając, że uczy zdrowych zasad życia, współpracy i stawia młodym ludziom pozytywne cele do osiągnięcia. Pan Zbyszek urodził się 28 października 1923 r. w majątku Lachowszczyzna, na północno-wschodnich Kresach II RP (obecnie w rejonie witebskim na Białorusi). Był wychowankiem wileńskich Jezuitów. Mając niespełna 17 lat został deportowany do Kazachstanu. Po tzw. amnestii wstąpił do armii Andersa, gdzie szkolił się w łączności. Po ewakuacji do Persji, przez Irak i Afrykę Płd. dotarł do Wlk. Brytanii. W Szkocji szykował się do służby cichociemnego, uzyskał stopień podchorążego. W lipcu 1944 r. został przydzielony do Batalionu Łączności w Sztabie Naczelnego Wodza. Po wojnie ukończył studia na Uniwersytecie Londyńskim i pracował jako inżynier. Na emigracji wyróżnił się niezależnością myślenia i szerokim zakresem zainteresowań. Współpracował z „Przeglądem Powszechnym” wydawanym przez księży Jezuitów i z paryską „Kulturą”. Wydał kilka książek o najnowszej historii Polski, podejmując tematy mało znane, kontrowersyjne lub przemilczane z powodów politycznych. Jako jeden z pierwszych pisał o Narodowych Siłach Zbrojnych. Był jednym z największych znawców w temacie zsyłek Polaków do Sowietów i II Korpusu. Jest autorem biografii gen. Andersa do 1943 r. Był dociekliwy i krytyczny, jednak pozbawiony złośliwości i efekciarstwa. Zmiany, które nastąpiły w Polsce po tzw. „okrągłym stole” oceniał z realizmem, uważając, że świat nie stanął w miejscu, że Polski nie czeka wymarzony powrót do dawnych wartości, bo to już nie ta sama Polska i nie ci sami Polacy. Odszedł tak, jak żył, po swojemu, bez rozgłosu, bez przemówień. Cześć jego pamięci! 74


Karolina Kaczorowska 21 sierpnia 2021

Karolina z domu Mariampolska, urodziła się w Małopolsce Wschodniej (obecnie Zachodnia Ukraina) blisko Stanisławowa, 26 września 1930 r. Mieszkała w rodzinnym gospodarstwie z matka Rozalią, ojcem Franciszkiem i starszym bratem Józefem. Bracia Marian, Czesław i Jan nie przeżyli dzieciństwa. Karolina, znana w domu jako „Linka”, chodziła do szkoły im. Adama Mickiewicza w Stanisławowie, w niedziele rodzina chodziła na msze wojskowe do stanisławowskiego kościoła farnego. Wspominała swoje wychowanie w kochającej rodzinie, w duchu patriotyzmu i wiary w Boga. Mając 9 lat, 10 lutego 1940 r., rozpoczęła się jej wędrówka. Tej nocy, oficer NKVD w 2 godziny kazał rodzinie pakować się. Mariampolskich przewieziono na stację kolejową, gdzie stały transporty deportacyjne. Transport na Sybir trwał około miesiąca. Ojca, zabrano na ciężkie roboty do łagru. Matka została z dziećmi w nieludzkich warunkach. Napaść Niemców na Związek Sowiecki w 1941 r. zmienił sytuację polityczną. Polacy na zesłaniu czekali na informacje o powrocie do Polski. Franciszek wrócił do rodziny. Mariampolscy piechotą rozpoczęli długą i ciężką podróż. Franciszek z Józkiem dotarli do wojska Andersa. Rozalia z Karoliną przywędrowały do Afryki. Następny etap życia spędziły w osiedlu Koja, w Ugandzie, nad jeziorem Wiktoria. Linka chodziła do polskiej szkoły, tańczyła w grupie ludowej i zapisała się do gromady zuchowej. Marzyła o byciu harcerką już w Stanisławowie. Gdy nadszedł dzień pasowania na harcerkę Linka chorowała na malarię. Uciekła ze szpitala i tego dnia była pasowana. Później prowadziła na osiedlu gromadę zuchów. Zawsze i często zawdzięczała tej organizacji wychowanie młodzieży na uchodźstwie, była wdzięczna, że General Anders nie zapominał o tych rodzinach i przesłał instruktorki i instruktorów harcerskich. Mieszkańcy osiedla byli przekonani, że po zakończeniu wojny wrócą do Polski. Niestety polityczny układ po wojnie na to nie pozwolił. 75


W lutym 1948 r. Rozalia z Linką wypłynęły statkiem z Mombasy do Southampton. Dotarły do obozu Keevil w Gloucestershire, czekały przez rok na powrót ojca z synem. Linka zamieszkała w Trowbridge chodziła do angielskiej szkoły i ukończyła małą maturę. W tym czasie doskonale opanowała język angielski. W 1950 r. przyjechała do Londynu na spotkanie i zatrzymała się w Domu Harcerskim na Gloucester Rd. Tam poznała Ryszarda Kaczorowskiego. Niedługo potem z rodzicami i bratem zamieszkała w Londynie. Parę lat później Józef wyjechał do Australii. Mimo odległości utrzymywali stały kontakt z nim, żoną Stanisławą i córkami Krystyną, Karoliną, Heleną i Zuzanną. Józef zmarł w ubiegłym roku. Karolina i Ryszard Kaczorowscy pobrali się i zamieszkali na Kilburn, w Londynie. Należeli do polskiej parafii św. Franciszka z Asyżu w Willesden, popierali tę nowo stworzoną parafię, sobotnią polską szkołę i harcerstwo. Urodziły się dwie córki: Jadwiga i Alicja. Matka przerwała studia, gdy młodsza córka zaczęła szkołę, ukończyła je i została nauczycielką. Tę pracę ukochała, pełniła przez wiele lat z entuzjazmem i zapałem. Znano ją w szkole jako „Mrs K”. W tych latach nie pełniła żadnej funkcji w harcerstwie, stała się „najwspanialszą przyjaciółką harcerstwa polskiego” wspierając pracę męża, córek i lokalnych jednostek. W 1972 Kaczorowscy przeprowadzili się na Anson Rd, Cricklewood i opiekowali się Rozalią po śmierci Franciszka. Jako rodzice zawsze podkreślali, że trzeba być dobrym obywatelem kraju zamieszkania, marzyli o wolnej Polsce i o powrocie do Kraju. Z kuchni wypływały polskie potrawy i pieczywa… nie mogli wrócić do Polski, ale starali się utrzymywać polskie tradycje i kulturę. W 1990 r. „Mrs K” przeszła na emeryturę a po urodzeniu wnuków: Ryszarda, Zenona, Marcina, Wandy, Krystyny – objęła całkowicie rolę „Babci Lili”. Dalej angażowała się w różnych organizacjach parafialnych i polskiego Londynu. Była ciągle zajęta, zawsze elegancka, tryskała energią i życiem. 19 lipca 1989 r. Ryszard Kaczorowski po nagłej niespodziewanej śmierci Prezydenta Kazimierza Sabbata, objął urząd Prezydenta II RP. W Polsce Lech Wałęsa wygrał wolne wybory, 22 grudnia 1990, Pierwsza Dama na Uchodźstwie przy boku męża, po 50 latach wróciła do Polski. Od tej chwili wracali tam regularnie. 76


Po śmierci męża w katastrofie w Smoleńsku, była dalej aktywną parafianką i działaczką w polskim Londynie. Odwiedzała rodzinę w Polsce, przyjaciół, ośrodki kulturalne, organizacje, instytuty. Po wydaniu książki Iwony Walentynowicz o wędrówce ze Stanisławowa przez Sybir i Afrykę do Londynu – specjalnie lubiła odwiedzać szkoły w Polsce, podkreślając rolę matek, które jak Rozalia, wychowywały najmłodsze pokolenie przez okres wojenny. Gdy otrzymała diagnozę choroby, zdając sobie sprawę, że będzie potrzebowała stałej opieki, zdecydowała się przeprowadzić do polskiego domu opieki w Ilford Park. Ceniła tam polskie towarzystwo, doskonałą opiekę, polskiego księdza i kapliczkę, odwiedzających przyjaciół i rodzinę. Dwa dni przed śmiercią powiedziała, że już nawędrowała się, teraz ma spokój, odpoczynek i miłe towarzystwo. Covid przeszkodził w planach rodzinnych i towarzyskich, ale zdążyła spotkać prawnuczki Zosię, Izę i prawnuka Kasjusza. Dzięki dzisiejszej technologii, na ekranie poznała najmłodszych wnuków, Aurelię i Henryka, cieszyła się zdjęciami i filmami. Dziś rozpoczęła się ostatnia cześć jej długiej trasy, z Devon do Londynu. Przejechała obok domu na Anson Road i obok ukochanej kaplicy na Walm Lane. Swą podróż zakończy powrotem do Polski aby spocząć przy mężu w Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie. Pani Prezydentowo! Linko! Mrs K! Pani Lilu! Ale przede wszystkim kochana mamusiu, babciu i prababciu! Z głębi serca dziękujemy za wszystko i żegnamy Cię słowami twej ulubionej harcerskiej piosenki: „A więc, a więc, W świat ruszamy dziś znów. Spotkamy się tam, gdzie zachodzi nów”. Alicja Jankowska hm. Cześć jej pamięci! Zamiast kwiatów na mszy pożegnalnej, zgodnie z życzeniem naszej Mamy prosiłyśmy o złożenie darów na Alzheimer’s Society, organizacji dobroczynnej, zajmującej się badaniami naukowymi, wsparciem pacjentów, ich bliskich oraz edukacją zdrowotną. Dzięki hojności wielu osób przekazałyśmy dotychczas ponad £1000.

77


hm. Zofia Kapiszewska 17 września 2021

W imieniu nas wszystkich z Twojej rodziny harcerskiej, przypadł mi wielki zaszczyt pożegnać Ciebie, Druhno Zosiu. Stanęłyśmy przy Tobie oddając ostatnią posługę w Twojej drodze do Hufca Niebieskiego. Pragną Ci podziękować za Twoją służbę harcerską nie tylko Naczelniczka, Główna Kwatera Harcerek i instruktorki, które Ciebie znały, lecz również druhny z 5 drużyny harcerek „Dunajec” i druhowie z bratniej 8 drużyny na Willesden. Bywali u Ciebie w domu w ostatnich latach…, aby złożyć Tobie życzenia urodzinowe i zaśpiewać Twoje ulubione harcerskie piosenki... Jak to dobrze, że miałaś dobrego Anioła Stróża, który wiedział co sprawi Tobie największą przyjemność w postaci Pani Elizy i pomocy Pana Macieja przez ostatnie 25 lat. Do rodziny harcerskiej dołączyłaś w Warszawie w 1926 gdy wstąpiłaś do 52 drużyny harcerek im. Emilii Plater. Napisałaś: „Od tej pory zaczęło się dla mnie prawdziwe życie… Pokochałam otoczenie, a na zbiórki czekałam niecierpliwie cały tydzień. Ach! Te fantastyczne zbiórki, wycieczki i obozy. Jeszcze słyszę szum polskich lasów i śpiew polnych ptaków.” Zdobywałaś sprawności, kolejne stopnie, trzykrotnie pełniałaś funkcję drużynowej: 52, 37 i 22 drużyny harcerek. Jeździłaś na obozy, kursy i byłaś przyboczną hufca „Wola”. W 1937 r., po kursie w szkole instruktorskiej na Buczu, zostałaś mianowana podharcmistrzynią. Wyjechałaś na dalsze studia do Krakowa, gdzie byłaś członkiem Kręgu Starszo Harcerskiego. Po powrocie do Warszawy, znowu zostałaś przyboczną hufca „Wola”. Należałaś do harcerskiej służby łączności i wiosną 1939 przeprowadziłaś z ramienia Komendy kurs szkoleniowy łączności, a od sierpnia prowadziłaś hufiec liczący 400 harcerek przeszkolonych w obronie przeciwlotniczej przydzielonych do Dowództwa Okręgu Korpusu nr 1. 78


10 września 1939 r. przekroczyłaś granicę węgierską w myśl rozkazu Dowództwa i trafiłaś do obozu internowanych. Skauci węgierscy, których poznałaś na Zlocie w Spale wyreklamowali Ciebie z obozu i zamieszkałaś u siostry jednego z nich. Od grudnia 1939 r. prowadziłaś pracę kartograficzną w magistracie miasta Jaszbereny w wydziale technicznym. W kwietniu 1940 r, ze względu na bezpieczeństwo, na rozkaz attaché wojskowego zostałaś ewakuowana do Jugosławii. Było tam trochę polskich rodzin i młodzieży, więc zorganizowałaś polską szkołę, założyłaś koedukacyjną drużynę harcerską im. Emilii Plater. Wspominałaś: „Jeździliśmy na wycieczki, uczyłam pionierki terenoznawstwa, gdyż w tej sytuacji było to bardzo ważne. Obchodziliśmy święta narodowe. Młodzieży i dzieci było około 20. Rodzice, przeważnie tylko matki, współpracowały bardzo chętnie…, a ksiądz był opiekunem drużyny…” Te minione lata pracy harcerskiej w Warszawie przygotowały Ciebie do służby z młodzieżą, która znalazła się poza Polską w czasie wojny. Na początku grudnia 1940 r. byłaś ewakuowana przez Cypr, Grecję i Turcję, 10 stycznia 1941 r, dotarłaś do Hajfy w Palestynie. W maju 1941r. przeniosłaś się do Tel-Aviv. Tu była polska szkoła, gdzie zorganizowałaś gromadę zuchową oraz mieszaną drużynę z zastępami dla dziewcząt i dla chłopców. W lipcu 1941 r. odbył się pierwszy obóz harcerski w Bat Yamire pod Tel-Aviv. Tak oceniłaś udział drużyny: „…Drużyna pracowała bardzo dobrze, stawiając na pierwszym miejscu służbę Bogu i Polsce. Starsze harcerki pełniły różne funkcje, aby wdrożyć się do samodzielnej pracy… Po tym, dalsze obozy były prowadzone w różnych miejscach w Palestynie w okresie wakacji…” I te obozy prowadziłaś i nad tą młodzieżą czuwałaś. W sierpniu 1942 r. zostałaś mianowana harcmistrzynią. We wrześniu 1942 Przewodniczący Rady Harcerstwa Polskiego na Środkowym Wschodzie powierzył Ci kierownictwo całej żeńskiej pracy harcerskiej w Palestynie, nadając Ci miano „Hufcowej”. Był to potężny hufiec, duża odpowiedzialność, która spoczywała na Twoich barkach przez następne 4 lata. W Tel-Aviv była polska szkoła, gdzie pracowałaś jako nauczycielka w gimnazjum 79


i liceum, aż do momentu, gdy latem 1946 r rozwiązano szkołę. Po przyjeździe do Anglii w kwietniu 1947 roku brałaś udział w różnych pracach harcerskich. Byłaś członkiem Głównej Kwatery Harcerek przez wiele lat, pisałaś artykuły do pisma „Węzełek” i należałaś do drużyny instruktorek „Pochodnia”. Pamiętam, gdy przychodziłaś na zebrania, spotkania – drobniutka, elegancko wyglądająca druhna w mundurze, zawsze w pięknych bucikach na lekkim obcasie. Nie dodawały Tobie wiele do wzrostu, ale wykańczały piękny wygląd, który nie tylko ja podziwiałam jako młodsza instruktorka. Kochałaś śpiewać z nami albo przysłuchiwałaś się piosenkom, których nie znałaś. Jak wspaniale, że Twoją radość ze wspólnego śpiewu widziały harcerki i harcerze, którzy w ostatnich latach Twojego długiego życia przychodzili do Ciebie z wizytą. Byłaś samodzielna. Dyskretnie ulatniałaś się z sali przy końcu spotkania. Czekała na Ciebie zamówiona taksówka, nie chciałaś nikogo obarczać zawożeniem Ciebie do domu. Ciekawa byłaś wszystkiego, co działo się w harcerstwie, uważnie słuchałaś jak opowiadałyśmy o naszych doświadczeniach i trudnościach. Byłaś tak skromna, że nie miałyśmy pojęcia o Twojej harcerskiej przygodzie, podczas wojny i jak ważną rolę pełniłaś w Palestynie. Jesteś dla nas przykładem jak cicho, lecz wydajnie można pracować w imieniu służby. Twoje słowa, które ukazały się w piśmie „Wytrwamy” w 1942r., są świadectwem Twojej wrażliwości i zrozumienia swoich podopiecznych oraz wiarę w ich lepszą przyszłość. Druhno Zosiu, tyś im pokazała drogę i przygarnęłaś do rodziny harcerskiej, za co na pewno były Ci wdzięczne. A teraz, niech Ci ziemia lekką będzie... Czuwaj, Druhno Zosiu. W cichym śnie, spocznij już. Bóg jest tuż. hm. Teresa Ciecierska Cześć jej pamięci! 80


Artykuł Druhny Zosi z 1942 r. 81


RECENZJE „The Journey” Kazia Myers

Powieść „The Journey” rozpoczyna się w środku nocy 10 lutego 1940 roku, gdy agenci NKWD kolbami uderzają w drzwi domku młodego leśniczego i jego rodziny. To samo spotyka liczne rodziny w sąsiedztwie. W tę noc przy najsroższym mrozie bohaterowie powieści dołączają do setek tysięcy ludzi wyrwanych spod pierzyn, wpakowanych do wagonów towarowych i wywiezionych na wschód do Archangielska. Wolno im było zabrać tylko to, co mogli zapakować w podręczny tobół. Sama droga do Archangielska była okropnym przeżyciem. Powieść nie kończy się w mroźnych terenach hen tam daleko, ale śledzi dalsze losy Polaków. Zamierzałam przedstawić najważniejsze wątki, aby zachęcić instruktorki, a nawet wędrowniczki do przeczytania powieści, ale pozbawiłabym czytelników możliwości odkrycia istotnych momentów dla siebie, a to takie ważne w życiu. Powieść „The Journey” jest oparta o znane nam tło historyczne. Wywiezieni pracują (i umierają) w nieludzkich warunkach przy wyrąbie lasów daleko na północy Związku Sowieckiego. Do kołchozów co i raz docierają ważne wiadomości o wojnie z Polski i ze świata. Kontekst historyczny i wydarzenia, które zaważyły na losach Polaków są przedstawione oczyma bohaterów powieści. Czytelnik dowiaduje się, jak decyzje mocarstw światowych wpłynęły na losy Polaków tęskniących za swoim krajem i domem rodzinnym. Wczuwa się w radość bohaterów powieści: Anastazji, Ewy, Juliana, Henryka i Romana, kiedy dwóch duchownych przynosi wiadomość o „amnestii”. 82


Trzytomowa powieść napisana jest przystępnie w języku angielskim i dlatego udostępnia nasze dzieje szerszemu gronu czytelników. Taki sposób przedstawienia losów rodzin kresowych przekazuje młodym czytelnikom część historii, której nie poznaliby bez sięgania do tekstów historycznych i szperania w archiwach. Dziś dla naszych młodszych instruktorek opisywane wydarzenia są już testamentem pradziadków. Wydarzenia te mogą być przynajmniej w części znane tym, których rodziny zostały rozproszone przez wojnę po świecie. Dla młodych instruktorek, które mają korzenie rodzinne w Polsce powojennej, ta część naszej historii jest mniej albo w ogóle nieznana. Do stopnia samarytanki wymagana jest wiedza o losach Polaków w tułaczce wojennej i powojennej. Autorka powieści „The Journey”, Kazia Myers zebrała bardzo wiele autentycznych wspomnień o przeżyciach ludzi dotkniętych krzywdą przymusowych wywózek. Jej opisy są wiarygodne. To, co opisuje jest zgodne ze wspomnieniami mojego dziadka z tego samego okresu. Tom II dotyczy okresu powstawania II Korpusu. Opisuje, jak kobiety, starcy i dzieci radzili sobie kiedy mężczyźni wstępowali do tworzącej się Armii generała Andersa. Dało mi to wgląd w życie mojej babci z moim jeszcze malutkim ojcem. Nie zdążyłam dowiedzieć się od babci, jak te wydarzenia wyglądały z jej perspektywy. Dopiero po jej śmierci nasuwały się pytania, na które już nikt z pośród znajomych nie znał odpowiedzi. Tom III opisuje życie dzieci z rodzin osiedlających się w Anglii i dorabiających się stabilniejszego bytu. To młodsze pokolenie rozpozna elementy życia towarzyskiego Polaków w Anglii w latach 60-tych. „The Journey” nie jest suchym opisem niedoli Polaków. Wplecione w fabułę powieści, na tle historycznym, są powiedzonka rodzinne, tradycje świąteczne, elementy, które zarysowują kulturę i sposób bycia Polaków żyjących z dala od rodzinnych stron. Jest w tej powieści głębszy wątek, wątek 83


ludzkich kontaktów z osobami napotkanymi na szlaku tułaczym, wątek ponadnarodowy. Człowiek nastawiony przyjaźnie do bliźniego gotów jest przyjść mu z pomocą, a nawet uratować życie gdy znalazł się w obcym kraju, bez znajomości języka i środków do życia. Czytając „The Journey” w czasie pandemii nie raz odczuwałam mimowolny ścisk serca. Szczególnie poruszające były opisy tęsknoty za bliską rodziną – sama dobrze znam to uczucie. Autorka opisuje życie w obozach przejściowych, radość z najprostszego urządzenia sanitarnego, łagodnego spojrzenia czy pomocy okazanej przez obcą osobę. Rzeczowo omawia zagospodarowanie osiedli i namiotów oraz wkład Czerwonego Krzyża. W tym wszystkim była jednak jakaś nadzieja. Nasunęła mi się myśl o dzisiejszych obozach przejściowych dla uchodźców w świecie, gdzie ludzie czekają bez perspektywy na poprawę losu. Pandemia owładnęła światem, a o ludziach z krajów rozszarpanych przez konflikty zbrojne żyjących w namiotowych obozach zapomniano. „The Journey” jest świadectwem szlaku wywiezionych i skazanych na tułaczkę Polaków, ale podobny los i dzisiaj spotyka każdego innego uchodźcę. Winniśmy zastanowić się, jak obecny świat traktuje ludzi, którzy nie zasłużyli na takie warunki, a są skazani na zapomnienie. Można powieść zakupić w księgarniach w Anglii, przez internet albo w wersji elektronicznej. Kopie mogą znajdywać się w bibliotekach miejskich. Wątpię aby powieść znalazła się na półkach w sklepach charytatywnych. Książka Kazi Myers sięga głębiej niż samo opowiadanie. Zwraca uwagę na głęboką prawdę – gdy szanujemy każdego człowieka i jego człowieczeństwo, otwiera się przed ludzkością nowe pole do działania. Między okładkami przechowuje pamięć tej drogocennej nadziei. „The Journey” pozostaje w świadomości długo po przeczytaniu. Izabella Buras hm. 84


W następnym wydaniu

Ogniska Harcerskiego

Nr. 4/57, październik – grudzień 2021 Historia: Emigracja ciąg dalszy Wywiad z gościem Redakcji Stałe rubryki: •

Z naszego archiwum

Kalendarzyk Naczelnictwa

Z pracy Głównych Kwater

U bratnich organizacji

Wiadomości z okręgów

Duszpasterstwo

Myśli o służbie

Odeszli na wieczną wartę

Recenzje

85


Madonna ateistów

Roman Brandstaetter (1906 – 1987) Czuwam nad tymi, Którzy nie wierzą W mojego Syna. Pragnę im pomóc. Są moimi dziećmi. Jak wszyscy. Chociaż nic o tym Nie wiedzą. Modlę się. Modlę się Za tych, Którzy się nie modlą. Gdy krwawią, Moją modlitwą Jak bandażem Owijam ich rany. Gdy toną, Rzucam im Moją modlitwę Jak pas ratunkowy.

Gdy umierają, Z mojej modlitwy Czynię wezgłowie Dla ich zmęczonej Skroni. A potem biorę do ręki Ich syczące popioły. I kładę je U stóp mojego Syna. I błagam Go O miłosierdzie Dla próchna. Dla przeczących Dla niewierzących. Dla nie istniejących. Mówię: Stwórz ich, Mój Synu najukochańszy.

Wypełń ich Swoją treścią. Natchnij ich Swoją wiecznością. Rozpal ich Swoją męką. Niech będą Twoim cierniem. Niech będą Twoim krzyżem. Umrzyj za nich. Umrzyj jeszcze jeden raz. Jeszcze raz. Ostatni raz, Mój Synu najukochańszy. Błaga Cię o to Twoja Matka. Błaga Cię o to Madonna ateistów.

Z „Księgi modlitw dawnych i nowych”, str. 58 wyd. W Drodze, Poznań 1996

OGNISKO HARCERSKIE

Adres Redakcji:

Kwartalnik Starszyzny Harcerskiej

Związek Harcerstwa Polskiego 23-31 Beavor Lane London W6 9AR e-mail: ognisko@zhp.org www.zhp.org

Redaguje: hm. Anna Świdlicka z zespołem Druk: 86 CE Print www.ceprint.co.uk


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.