PHN 07

Page 1

O

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

1


Spis treści Spis treści..................................................................................................................................................2 Zaskoczyliście nas – trochę słowem wstępu ............................................................................................3 Ewa „Elenna” Próchniak – Problematyka tolkienowskiego kanonu ......................................................5 Ewa „Elenna” Próchniak – O muzyce Ainurów ........................................................................................7 Thoron Thalion – Númenor ......................................................................................................................9 Janusz „Ivellios” Kamieoski – Władcy mórz w świecie Tolkiena........................................................... 13 Maria „Maryen” Jędrzykiewicz – Aldarion i Erendis ............................................................................. 23 Janusz „Ivellios” Kamieoski – Dostarczyliśmy im kawałek historii – wywiad z Brianem Laverym ....... 29 Janusz „Ivellios” Kamieoski – Jak z podróżującym cyrkiem – wywiad z Kate Madison ........................ 32 Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Lothlórien 2009 – relacja ze Zlotu Bractwa Rivendell ....................... 36 Justyna „Meoi” Wądołkowska – Kwas żurawinowy – przepis .............................................................. 41 Justyna „Meoi” Wądołkowska – Sałatka z Dol Amroth – przepis......................................................... 42 Justyna „Meoi” Wądołkowska – (Pie)Rożki – przepis ........................................................................... 43 Janusz „Ivellios” Kamieoski – Ćwiczenia sindarin – Lekcja 2. Odmiana czasowników typu ‘A’ ............ 45

Stopka redakcyjna Redakcja w składzie:

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz, Ewa „Elenna” Próchniak, Justyna „Meoi” Wądołkowska, Thoron Thalion Redaktor naczelny: Janusz „Ivellios” Kamieoski Redakcja i korekta: Luiza „Elvinga” Muszyoska Ilustracja na okładce: Maria „Maryen” Jędrzykiewicz – Mroczna Puszcza Redaktor techniczny: Janusz „Ivellios” Kamieoski Adres internetowy: Kontakt:

www.rivendell.tk (dawniej: www.rivendell.toron.pl) ivellios.mirimafea@gmail.com

Parma Hereno Nalmiristo. Copyright 2010. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wydawnictwo bezpłatne. Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania nadsyłanych tekstów. Teksty zamieszczone w magazynie oraz prawa do nich pozostają własnością ich autorów.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

2


Zaskoczyliście nas

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Janusz „Ivellios” Kamieński

Zaskoczyliście nas Trochę słowem wstępu Przez długi czas, nie wydawało się nam, że możemy stad w jednym rzędzie z magazynami takimi jak: Aiglos, Simbelmynë czy Gwaihir. Dzięki odważnemu krokowi, postawionemu przez naszych kolegów i koleżanki z redakcji e-zinu Ancalima, także i my postanowiliśmy pokazad się szerszej publiczności i chyba dobrze się stało. Numer szósty został pobrany do dzisiaj ponad 300 razy od chwili publikacji (początek maja 2009), czyli niemal dziesięd razy więcej niż stan na dzieo 18. lipca 2009, gdy utworzyliśmy wpis na Elendilionie (www.elendilion.pl). W plebiscycie na Tolkienowskie Wydarzenie Roku 2009 ogłoszonym w serwisie Elendili (elendili.pl) razem z Ancalimą, zajęliśmy piąte miejsce, zaraz obok premier filmów fanowskich czy festiwalu muzycznego w Krakowie. Dla nas jest to uhonorowanie naszej pracy i nadanie jej sensu. Ten wynik bardzo nas motywuje do dalszego tworzenia e-zinu i dążenia do utrzymania jeszcze lepszej jakości dla tekstów. Wszystkim, którzy docenili naszą pracę w ten lub inny sposób, bardzo serdecznie dziękujemy. Ostatni rok był bogaty w wydarzenia bardzo istotne dla fanów Tolkiena i jego dzieł. Pojawiły się dwie rewelacyjne produkcje fanowskie. W tym numerze znajdziecie wyjątkowe wywiady z twórcami The Hunt for Gollum oraz Born of Hope, które uchylą rąbka tajemnicy tych filmów. Jeżeli chodzi o tematykę świata przedstawionego, tym razem skoncentrowaliśmy się na obszarach mórz. Trzy teksty traktują o morzu, jego władcach i ludziach, mieszkaocach wyspy Númenor. Piszemy o potędze wód, ale także o ludzkich tragediach, które ona spowodowała. W tym numerze znajdziecie także dwie krótkie rozprawy Ewy „Elenny” Próchniak na temat kanonu tolkienowskich książek, oraz wyjątkowości kreowania świata przy użyciu muzyki. Jak zwykle nie zabrakło przepisów Justyny „Meoi” Wądołkowskiej na pyszne potrawy oraz dwiczeo sindarinu, dzięki którym udoskonalicie swoje umiejętności posługiwania się tym językiem. Nawiązaliśmy także współpracę z Anke „Elleth” Tollkühn , artystką z Niemiec, której fotomanipulacje, inspirowane światem Tolkiena, możecie oglądad począwszy od tego numeru. Mamy nadzieję, że jej prace przypadną Wam do gustu. Czekamy także na Wasze komentarze na temat naszego magazynu, zarówno na poczcie elektronicznej jak i na naszej nowej stronie, na której możecie też zobaczyd pozostałe numery w nowej formie. Zachęcamy także każdego do współpracy. Jeżeli chcesz napisad tekst, zamieścid grafikę, wiersz lub opowiadanie, koniecznie się z nami skontaktuj. Miłej lektury!

Janusz „Ivellios” Kamieoski Redaktor Naczelny PHN

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

3


Zaskoczyliście nas

Janusz „Ivellios” Kamieoski

http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-Valinor-136491662 All credits for stock artists can be found at the above URL.

Anke „Elleth” Tollkühn- Valinor

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

4


Problematyka tolkienowskiego kanonu

Ewa „Elenna” Próchniak

Ewa „Elenna” Próchniak

Problematyka tolkienowskiego kanonu W kontekście pochodzenia orków W Silmarillionie opisana jest wielka zbrodnia Morgotha: ze szlachetnych elfów, które przestraszone skryły się w lesie, stworzył on rasę upodloną – orków. Wiekami tortur fizycznych i psychicznych, upodleniem i bólem wykreował przerażające istoty będące parodią Pierworodnych Dzieci Ilúvatara. Stop! Czy na pewno właśnie ta wersja opowieści jest prawdziwa? Kiedyś rozmawiając z przyjacielem dowiedziałam się, że miał w rękach zapiski przeczące tej tezie. Twierdził on, że orkowie mają jednak więcej wspólnego z ludźmi niż w Elfami. I teraz rodzi się pytanie – komu, u licha, wierzyd? Historii Tolkiena zawartej w Silmarillionie, czy historii przedstawianej przez niego na luźnych, powstających zwykle latami notatkach, zawierających różne wersje wydarzeo? Kiedy mogę uznad się za wszechwiedzące tolkienowskie guru? Co ważniejsze, które informacje mam zawrzed we wszechwiedzy, a resztę uznad za mity maluczkich? Odpowiedź na to pytanie z pewnością nie jest ani prosta, ani jednoznaczna. Jak bowiem ogarnąd i zweryfikowad dzieło życia? Dzieło, które pewna brytyjska gazeta porównała do stworzenia mitologii greckiej. Jednak człowiek nie byłby człowiekiem (ani elf elfem), gdyby nie próbował szukad i klasyfikowad. Zatem przyjrzyjmy się kanonowi, a później przyjdzie czas oceny. Jedynymi dziełami, których możemy byd niemal pewni to dzieła wydane za życia Profesora i całkowicie przez niego zredagowane: Hobbit oraz Władca Pierścieni. I już tutaj zaczynają nam się schody. Przecież w obu tych opowieściach występują różnice. Drobne, to fakt. Świat jest raczej spójny, ale popatrzmy na zachowanie elfów z Rivendell: rozśpiewane, wręcz rozbrykane w Hobbicie, a we Władcy fascynują hobbitów swą niedostępnością i tajemniczością. Gdzie w przygodach Bilba podziały się „morgothowe paskudy”? Owszem, są gobliny, ale jakoś nie są aż tak krwiożercze i przerażające jak w czasie Wojny o Pierścieo. Jeśli tutaj koncepcje były różne (w ciągu 16 lat człowiekowi może wiele różnych pomysłów przewinąd się przez głowę), jak wymagad spójności od notatek życia? Ale próbujmy dalej, w koocu chcemy zostad wszechwiedzącymi, niczym sam Eru. Właśnie! Skoro o Eru mowa musimy rozciągnąd nasz spis pozycji obowiązkowych przynajmniej o Silmarillion. Jednak wychodzimy tutaj poza zakres książek wydawanych pod kontrolą profesora. Śródziemską „Biblią” zajmował się jego syn, Christopher Tolkien, który mimo całego zrozumienia i zanurzenia w ten świat, swoim ojcem jednak nie był. Korzystał jedynie z jego notatek, wybierając wersje najczęściej się powtarzające bądź najlepiej opisane, w największym stopniu dokooczone. Czy możemy mu zatem do kooca wierzyd? Nie mamy większego wyjścia, a dzięki temu Silmarillion stanowi solidną podstawę, jeżeli chodzi o wiedzę na temat historii świata przedstawionego w dziełach Tolkiena.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

5


Problematyka tolkienowskiego kanonu

Ewa „Elenna” Próchniak

Jeśli wciąż mało nam wrażeo, niezwłocznie sięgamy po Niedokooczonych Opowieści. I tutaj pojawiają się pierwsze zgrzyty, nieścisłości, alternatywne zakooczenia (często absolutnie się wykluczające). A trzeba pamiętad, że to wszystko jest jednak zredagowane, poprawiane oraz przemyślane przez syna profesora Tolkiena. Teoretycznie historia ma ręce i nogi, chod czasem nijak nie można jej dopasowad do poprzednich wersji mitologii. Żądni wiedzy szukamy dalej, zagłębiając się w ten fascynujący świat. Przed nami wspaniała przygoda z Historią Śródziemia. Mimo wymaganej znajomości angielskiego, jest to kopalnia wiedzy. Tylko co z tego, skoro jest to często wiedza pozostająca w sprzeczności z poprzednią? Jak chodby ci nieszczęśni orkowie. Wspaniałe opowieści, czy też niemalże opracowania etnograficzne, dają nam bardzo głęboki i złożony obraz rzeczywistości, w której przyszło żyd Dzieciom Ilúvatara wraz ze swoimi bradmi. Obraz ten jest jednak skomplikowany i trudny do opanowania.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

All credits for stock artists can be found at the above URL.

Jednak czy to wszystko wystarczy? Czy po przeczytaniu wszystkiego co tylko można będziemy znad prawdy absolutne i nic nas nie zaskoczy? Możemy określid, co jest jedynym obowiązującym kanonem? Wciąż pojawiające się książki sygnowane nazwiskiem J.R.R.Tolkien temu przeczą. Lata zapisków to materiał na wiele książek. Wiele wydarzeo, wiele postaci, wiele koncepcji przewinie się zapewne przez nasze ręce, gdy będziemy poszukiwad prawdy o Śródziemiu. Pozostaje mied nadzieję, że to wszystko w koocu się rozwikła. Dowiemy się jak było, jak wygląda świat, który tak dokładnie został nam opisany. I warto na to czekad. Chodbyśmy mieli dowiedzied się tego dopiero w Halach Mandosa. Anke "Elleth" Tollkühn – Moon and Sun

http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-Moon-and-Sun-117917301

Z pomocą przychodzą nam jednak opracowania wszelakie. Encyklopedie, atlasy, bestionariusze, biografie i teksty filologiczne. Rynek zalany jest wszelkiej maści opracowaniami, dzieła Tolkiena są rozbierane na części pierwsze. Analizowane jest każde słowo i kreska na mapie. Jeśli wciąż nam mało, możemy upajad się różnymi biografiami, które nie pomijając żadnego szczegółu rysują nam fascynujący portret człowieka, który stworzył swoją mitologię.

6


O muzyce Ainurów

Ewa „Elenna” Próchniak

Ewa „Elenna” Próchniak

O muzyce Ainurów W dziełach Tolkiena występuje bardzo ciekawa koncepcja kreacji świata. O ile stworzenie Ainurów z myśli Jedynego nie jest rewolucyjną koncepcją, o tyle muzyka jako dzieło tworzenia jest unikalna i daje bogate możliwości interpretacyjne. Chór Ainurów, na życzenie Eru wyśpiewuje podane przez niego tematy dodając swoje elementy, jednak tak, by nie burzyły ogólnej harmonii. Melkor wręcz przeciwnie: zakłóca koncert, próbując rzucid wyzwanie Ilúvatarowi. Ten jednak nie daje się sprowokowad, przerywając jedynie muzykę i poddając nowe tematy1. Po trzecim przerywa koncert definitywnie, po czym ukazuje śpiewakom spełnienie ich muzyki w Wizji. Niektórzy z nich schodzą na świeżo zbudowany świat, by muzyka ciałem się stała2. Wizja pokazała jednak nie tylko stworzenie, ale też historię świata. Ponieważ koncert został przerwany zbyt wcześnie nikt nie mógł zobaczyd zakooczenia historii świata, zna je tylko sam Eru. On też, wprowadzając kolejne tematy zmieniał zasadniczo historię świata. Interpretacja muzyki jest zadaniem nie tylko fascynującym, ale i ma nieskooczenie wiele rozwiązao. Nie ma bowiem jednej odpowiedzi na pytanie: Co Pan Autor mógł mied na myśli? Zaś myśli boga strach odgadywad. Pierwszy podział jaki przychodzi do głowy to Trzy Ery Świata. Razem z Pierwszą Erą zostały wyśpiewane wcześniejsze lata, stworzenie świata, wojny Valarów, stworzenie drzew i przebudzenie elfów. Trzeci temat pasuje do Trzeciej Ery: olbrzymiego zamieszania wprowadzonego przez Melkora, wojna Dobra ze Złem, absolutna i wyniszczająca. Nie znamy zakooczenia pieśni, nie wiadomo więc jak zakooczą się kolejne Ery świata, te niewyśpiewane. Tezie tej przeczy jednak fakt, że w Silmarilionie jest zapisane, iż swoje Dzieci Ilúvatara wprowadził dopiero w Trzecim Temacie. Wtedy więc pierwsze dwa tematy opowiadałyby historiom o stworzeniu i walce z Melkorem. W Pierwszym Melkor próbuje zmienid Muzykę po jakimś czasie, początkowo bardzo nieśmiało. Zmiany i dysonanse są na tyle słabe, że Eru przerywając muzykę uśmiecha się. Potem pokazuje Ulmo, że to co uczynił Melkor w istocie zamiast niszczyd harmonię tylko ją dopełniło. Wielkie mrozy zamiast zniszczyd wodę stworzyły śnieg i piękne mroźne figury. Po zejściu na Ardę Valarowie budowali, a Melkor niszczył i zmieniał. Jego działania jednak nie zdołały zmienid zbyt istotnie rzeźby terenu i zamysłu budowniczych. Po zmianie tematu zmienia się też taktyka Melkora, zarówno jako pieśniarza, jak i Ainura. Staje się agresywniejszy, wciąga coraz więcej pomniejszych Duchów w swoje szeregi, częśd niejako zmuszając do śpiewania swojej melodii. Na Ardzie toczą się wojny, zło panoszy się po świecie, zaś Valarowie zaszywają się w swojej kryjówce, wciąż próbując zniszczyd Melkora. Kiedy wchodzi Trzeci temat, pojawiają się Dzieci Ilúvatara. Na Ardzie Melkor sieje zamęt, 1 2

J.R.R Tolkien, Silmarillion, tłum. M. Skibniewska, Amber, Warszawa 2002, s. 12 Ibidem, s. 13-14

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

7


O muzyce Ainurów spustoszenie, porywa i zmienia Elfów, potem wdaje się w wojny zarówno z Elfami, jak i Valarami. Za koniec Trzeciego tematu, gwałtownie przerwanego przez Eru można uznad pokonanie i uwięzienie Melkora. Od tego momentu wydarzenia dzieją się tylko według zamysłu Jedynego, Valarowie ten zamysł i plany mogą jedynie odgadywad, byd może czasem dostając mgliste wskazówki. Za koniec trzeciego tematu możemy też uznad dalsze wydarzenia, chodby tak odległe jak zniszczenie Pierścienia. Wszak Sauron był spadkobiercą Morgotha, siał zamęt, spustoszenie i zło równie sprawnie jak on, a wyprawa hobbitów do Góry Przeznaczenia z pewnością mogłaby mied inny przebieg, gdyby nie interwencja wyższych sił.

All credits for stock artists can be found at the above URL.

http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-Amrod-and-Amras-129888835

Możliwości interpretacyjnych jest całe mrowie. Ja przedstawiłam tutaj kilka możliwych wariantów, jednak który z nich jest bliski prawdzie? To wie sam Ilúvatar.

Anke "Elleth" Tollkühn - Amrod and Amras

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

8


Númenor

Thoron Thalion

Thoron Thalion

Númenor O genezie koncepcji krainy Dunedainów słów kilka

W niniejszym tekście chciałbym przemyśled podobieostwo dwóch wysp, Númenoru i Atlantydy. Wielu Tolkienistów doszukuje się go i faktycznie, wiele wskazuje na to, że obie wyspy są bardzo podobne, nie tylko jeżeli chodzi o wygląd, ale też o sposób w jaki zniknęły z powierzchni ziemi. W Dialogach Timajosa na temat Altantydy znaleźd możemy informacje, że „przyszły straszne trzęsienia ziemi i potopy, a wyspa Atlantyda zanurzyła się pod powierzchnię morza i zniknęła.”3 W Silmarilionie zaś znajdujemy następującą informację o Númenorze: „ Godzina zagłady dla Númenoru wybuchła nieoczekiwanie, trzydziestego dziewiątego dnia po wyjściu floty z potrów. Nagle z Meneltarmy buchnął ogieo, zerwał potężny wicher, ziemia się zatrzęsła, niebo zakołysało, góry się zapadły, a cały Númenor zniknął na dnie morza*…+”4. Warto zwrócid uwagę na budowę Atlantydy. Na jej środku stała góra, która, jak się można domyślad, miała takie samo znaczenie w zniszczeniu Atlantydy co Meneltarma w zniszczeniu Númenoru. Wielkie wybuchy, które spowodowały stopniowe odpadanie kawałków lądu i spływanie w morze. Nie bez powodu obie wyspy miały umiejscowione swoje najwyższe szczyty na środku wyspy. Gdyby te góry były na którymś kraocu, to zniszczenia nie były by tak wielkie, a ogarnęły jedynie częśd lądu. Jednak na zniszczenie wyspy Númenor wpływ miała jeszcze jedna rzecz. „Manwe ze swej góry odwołał się do Ilúvatara i na tę chwilę oddał w Jego ręce powierzoną Valarom władzę nad Ardą. Ilúvatar okazał swoją moc i odmienił postad świata *…+”5.Gdy wczytamy się w Silmarilion, dostrzec możemy, że Akkalabeth było historią nie tylko podobną do legendy o zniszczeniu Atlantydy, ale też do potopu biblijnego. „Lecz w ostatniej chwili wicher silniejszy od wszystkich, jakie znali dotychczas ludzie, porwał statki Elendila i odepchnął daleko, drąc na strzępy żagle i łamiąc maszty, unosząc nieszczęsnych żeglarzy jak słomki na wodzie.*…+ Wszystkie wybrzeża i regiony przybrzeżne zachodniego świata zostały w tym czasie zmienione i zniszczone; morza wtargnęły na lądy, brzegi się zapadły, wiele nowych wyłoniło się na powierzchnię mórz,*…+ góry się rozsypały, a rzeki znalazły sobie nowe łożyska”6. Żywo przypomina to obraz biblijnego potopu. Tak jak po nim zmyte zostało, albo raczej miało zostad zmyte zło, które dotychczas panoszyło się po świecie, tak i tutaj wielkie wody wystąpiły by dokonad oczyszczenia Ardy, a lądy zostały ukształtowane na nowo.

3

Platon, Dialogi. Timajos. J.R.R. Tolkien, Silmarillion, tłum. M. Skibniewska, Amber, Warszawa 2007, s. 363 5 Ibidem 6 Ibidem, s. 364 4

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

9


Númenor

Thoron Thalion

Podobieostwo obu historii dostrzegamy także pomiędzy mieszkaocami Atlantydy i Númenoru. W obu przypadkach, to przez nich doszło do destrukcji lądu. Na wyspie Númenor ludzie sprzeciwili się swoim zwierzchnikom – Władcom Zachodu. Spowodowane to było chęcią życia wiecznego. „Z biegiem lat ta ich tęsknota rosła i z upragnieniem myśleli o nieśmiertelnym mieście, dostrzeganym w oddali, co raz silniej łaknęli wiecznego życia, uwolnienia od śmierci*...+ Númenoryjczycy zaczęli szemrad, zrazu tylko w skrytości serca, potem otwarcie i głośno przeciw Zakazowi Valarów”7 Działo się to za rządów Tar-Ciryatana i jego syna Tar-Atanamira. Jednak dopiero za rządów Tar-Ancalimona mieszkaocy Númenoru podzielili się na dwa stronnictwa: Ludzi Króla i Elendilich. Przyjaciele Elfów byli lojalni wobec króla, jednak dalej słuchali poleceo Królów Zachodu. Kolejnym krokiem do zniszczenia Númenoru było stąpienie na tron dwudziestego króla – Adunakhora, który zakazał używania mowy elfów. Dopiero dwudziesty czwarty król Númenoru z powrotem przyjął imię w języku quenejskim – Tar-Palantir. Jednak kiedy Tar-Palantir umarł, Pharazon poślubił jego córkę – Miriel i zasiadł na tronie przybierając imię Ar-Pharazon. W koocu, podobieostwa można się dopatrzed w nazwie Númenoru, która w języku eldarioskim brzmiała Atalante. Tolkien używa tego stwierdzenia mówiąc o Upadłym Kraju. „Wygnaocy natomiast*...+ z tęsknotą w sercu mówili o Mar-nu-Falmarze, pochłoniętym przez fale, o Akallabeth, Upadłym Kraju, czyli o Atalante*…+” 8. Dzisiaj, gdy czytamy o wydarzeniach z Westernesseë, myślimy o losie tych ludzi, których dotknął gniew Zachodu. Ich potomkowie chcieli skosztowad smaku życia na Númenorze. Najlepiej oddają to słowa Dunedainów zwracających się ku zachodowi i mówiących: „Avallone zniknęło z Ziemi, Aman został zabrany gdzieś daleko, i nie można ich odnaleźd w świecie dzisiejszych ciemności. Niegdyś wszakże były, a więc ciągle są, w swej prawdziwej postaci, będąc częścią takiego świata, jaki został pierwotnie zaplanowany.”9

7

Ibidem, s. 343 Ibidem, s. 365 9 Ibidem, s. 366 8

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

10


Númenor

Thoron Thalion

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Pelori

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

11


Númenor

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Ulmo

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

12


Władcy mórz w świecie Tolkiena

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Janusz „Ivellios” Kamieński

Władcy mórz w świecie Tolkiena Valarowie bardzo często są utożsamiani z żywiołami, nad którymi panują. Jest to oczywiste, gdyż w samej Valaquenta przedstawione są domeny, nad którymi sprawują władzę. Także Majarowie, podlegając pod poszczególnych Valarów, mają użyczonej władzy nad żywiołami, chod jest ona ograniczona. Sauron był Majarem w służbie u Aulego, toteż wiele nauczył się na temat wykuwania, a ogieo i ziemia były mu najbliższe, co jawnie rzuca się w oczy we Władcy Pierścieni. Wielu toczy spory na temat żywiołu Morgotha, który chyba jest najbliższy żywiołowi nieposkromionego ognia, ale warto wspomnied, że włada także mrozami. Moją szczególną uwagę przykuł Ulmo. W zasadzie wystarczyłoby stwierdzid, że jest to Valar taki sam jak każdy inny: ma swoje domeny władzy, swoją potęgę, jakiś udział w historii. Nic nadzwyczajnego. A jednak, chod trudno to zauważyd, pojawia się on na kartach Silmarillionu bardzo często, możliwe, że najczęściej ze wszystkich Valarów.10 Tekst ten traktował będzie zatem o Władcach Mórz. Mam tu na myśli nie tylko Ulma, ale także podległych mu, także dobrze znanych nam, Majarów: Ossëgo oraz Uinenę. Ulmo, Władca Mórz Ulmo to jedno z wielu imion, jakie zostały nadane temu Valarowi w historii Śródziemia przez Tolkiena. Jego imię tłumaczone jest jako „ten, który nalewa wody” tudzież „ten, który spuszcza deszcz”11, co jednoznacznie określa domeny, którymi rządzi. Na kartach History of Middle-earth pojawia się też między innymi jako Linqil (linqë znaczy woda, a liqin oznacza mokry12), Ulmonan, Vaimo, Vailimo („Ulmo Władca Vai”, gdzie Vai oznacza Ocean Zewnętrzny 13) czy i Chorweg a Vai – pradawny z Vai14. O tym, że Ulmo był władcą wód dowiadujemy się już na początku Silmarillionu, w Ainulindale, gdzie czytamy, że „Ulmo, poświęcił swoje myśli wodzie”15. Z początku Valar ten mieszkał razem z innymi, jednak wkrótce opuścił ich siedzibę i odtąd „porusza się swobodnie we wszystkich głębokich wodach na Ziemi czy pod Ziemią.”16 W dalszej części Silmarillionu dowiadujemy się, że „osiedlił się na Oceanie Zewnętrznym i tam po dziś dzieo mieszka.”17 Ulmo nie miał konkretnego miejsca, w którym by przebywał, własnego pałacu, mieszkał on w Oceanie Zewnętrznym poruszając się po jego obszarze i stamtąd 10

Nie przeprowadzałem obliczeo, jednak nawet jeżeli mylę się w tej kwestii, nadal uważam, że jego imię występuje równomiernie w całym dziele, a więc nie daje o sobie zapomnied. Oczywiście nie wliczam tutaj Melkora, chod są tacy, którzy uważaliby go za jednego z Valarów. 11 J.R.R. Tolkien, Silmarillion, tłum. M. Skibniewska, Amber, Warszawa 2009, s. 386 12 J.R.R. Tolkien, The History of Middle-earth. Volume I. The Book of Lost Tales I, Ballantine/Del Rey, New York 2003, s. 302 *tłum. własne+ 13 Ibidem, s. 315 14 Ibidem 15 Tolkien, Silmarillion…, s. 37 16 Ibidem 17 Ibidem, s. 60

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

13


Władcy mórz w świecie Tolkiena

Janusz „Ivellios” Kamieoski

„rządzi wszystkimi ruchami wód, przypływami i odpływami, biegiem rzek; dba, aby źródła nie wysychały, a rosa i deszcze odświeżały wszystkie krainy pod niebem.”18 Owy władca mórz był stanowczo niezależny z charakteru. Nie tylko nie chciał przebywad w jednym miejscu, ale także nie miał żony pośród Valier, co można tłumaczyd właśnie faktem, że czułby się ograniczony posiadaniem takowej. Kontrastowośd wobec Melkora W pewnej mierze Ulmo stanowi przeciwnośd Melkora. Władał wodami, podczas gdy domenami Melkora były zimno i ogieo. Obydwa te żywioły w jakiś sposób kłócą się z żywiołem wody. Gdy Valarowie ujrzeli świat stworzony z wielkiej muzyki, Ilúvatar powiedział Ulmowi: „Czy nie widzisz, że tutaj, w tym małym królestwie w Głębinach Czasu Melkor wypowiedział ci wojnę w twojej własnej dziedzinie? Wynalazł ostre i bezlitosne mrozy, lecz nie udało mu się zniszczyd piękna twoich źródeł i czystych jezior.”19 W tym miejscu można też dostrzec zaczątek spełniania się słów Eru, które wypowiedział względem dysonansów wprowadzanych przez Melkora podczas tworzenia Muzyki, gdy mówił: „Melkorze, odkryjesz wszystkie swoje tajemne myśli i zrozumiesz, że są one tylko cząstką całości, przyczynkiem do jej chwały”20. Ilúvatar pokazuje Ulmowi śnieg i rzeźby szronu, które są przecież piękne. W ten sposób pokazane jest, że jakby Melkor się nie starał, zawsze powstanie z tego coś pięknego. To samo tyczy się nieokiełznanego ognia i piekącego żaru, które miałyby wysuszyd w sercu Ulma pragnienia i stłumid muzykę morza. Bezpośrednio po wspomnieniu tych żywiołów pokazuje mu obłoki i mgły. Wyraźnie widad, że chce pokazad, że chod woda paruje pod wpływem gorąca płomieni Melkora, to powstają dzięki temu chmury, które będą przenosid wodę i pozwolą dostarczyd ją z powrotem ziemi. Z resztą same mgły zostały wykorzystane przez Ulma później przeciwko siłom Morgotha gdy Húrin i Huor uciekali przed orkami z zasadzki opodal wód Sirionu. Wtedy to „z rzeki uniósł się gęsty opar i ukrył ich przed wrogami, a bracia przebyli Brithiach i uciekli do Dimbaru”.21 Ważne jest by pamiętad zatem, że Ulmo miał „od Ilúvatara dar najgłębszego rozumienia muzyki”22. Dar ten mógł właśnie objawiad się wykorzystywaniem tych żywiołów, które zsyłał Melkor przeciwko niemu, lub dla czynienia innego dobra, co starałem się przedstawid w powyższych przykładach. Jednak dar ten Ulmo wykorzystał w znacznie piękniejszy sposób. Muzyka wody Doskonale pamiętamy fragment Władcy Pierścieni, w którym Legolas słyszy krzyk mew i od tego momentu nie potrafi znieśd tęsknoty do morza i krain za nim ukrytych. „Ulmo przemawiał do mieszkaoców Śródziemia głosami, które były dla ich uszu po prostu muzyką wody”23. Jako władca mórz, mógł pieśo nieśd na olbrzymie odległości i dostarczad we wszelkie rejony, gdzie istniało życie. Ono wszak nie może istnied bez 18

Ibidem, s. 60-61 Ibidem, s. 37 20 Ibidem, s. 36 21 J.R.R. Tolkien, Dzieci Húrina, tłum. A. Sylwanowicz, Amber, Warszawa 2007, s. 30 22 Tolkien, Silmarillion…, s. 37 23 Ibidem, s. 45 19

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

14


Władcy mórz w świecie Tolkiena

Janusz „Ivellios” Kamieoski

wody, co za tym idzie, dźwięki te docierały do uszu większości ludów. Co ciekawe, ma to sens w odniesieniu do praw fizyki, które mówią, że dźwięk rozchodzi się szybciej (a także i dalej) w gęstszym środowisku. W ten sposób jego muzyka, mogła dotrzed dalej i wspierad Dzieci Ilúvatara w trudach, z którymi przyszło im się mierzyd w Śródziemiu. Z dzieł Tolkiena dowiadujemy się także, że Ulmo nieraz sam przesiadywał na brzegach morza lub pośród rzek i grywał na swoich wielkich rogach, zwanych Ulumúri. To właśnie one sprawiały, że każdy kto usłyszał ich dźwięki, nie mógł wyleczyd się z tęsknoty do morza.24 Taką też muzykę mógł usłyszed Legolas w Lebenin, chod przekazaną jedynie pośrednio przez krzyk mew. Ulmo jako Valar najlepiej rozumiejący Wielką Muzykę, stworzoną na początku dziejów, mógł zapewne bez większego trudu wplatad jej echo w szum morza czy krzyki morskich zwierząt. Dlatego też dźwięki te tak bardzo zniewalały elfów, którzy najlepiej potrafili dostrzegad echo muzyki przez nie przebrzmiewające. Wydawały się im piękne do tego stopnia, że zauroczeni nie mogli już żyd bez nich. „Duch Ulma płynie wszystkimi żyłami świata”25 i to dzięki nim, mógł on zbierad informacje, które pozwalały Valarom śledzid na bieżąco problemy mieszkaoców Śródziemia. Dla Ulma, odnóża rzek, zatoki morskie, były takim samym źródłem informacji, jak orły dla Manwëgo. Nie trudno domyślid się, że nie koniecznie osobiście dowiadywał się wszystkiego. Raczej korzystał on z pomocy stworzeo żyjących w wodzie, które przekazywały mu wiedzę o wydarzeniach przy brzegach. Ssaki, żyjące w oceanach, szczególnie te duże, potrafią emitowad dźwięki o bardzo niskich i bardzo wysokich częstotliwościach, które mogą przemierzad olbrzymie odległości, a równocześnie są niesłyszalne dla człowieka. Możliwe, że właśnie na takiej zasadzie Ulmo zdobywał wiedzę o wydarzeniach na w Endorze. Dźwięki grają zatem niezwykle istotną rolę w działaniach Ulma. Potrafią przekazywad odbicie wielkiej muzyki, a zarazem pomagają mu zdobywad informacje. A wynika to właśnie z jego najgłębszego, pośród Valarów, zrozumienia muzyki stworzonej przez Ainurów. Pomocnicy Wspominając o pomocy zwierząt przy przekazie informacji, nie sposób nie zauważyd także pomocy Majarów, którzy, jako byty o własnej woli i dużej potędze, mogli wspierad poczynania Valarów. Jak wspomniałem już we wstępie, Valarowie mieli swoich pomocników, chod nie poznajemy ich zbyt wielu na kartach dzieł Tolkiena. Można się jednak domyślad, że każdy z nich miał kilku pomocników. Zazwyczaj byli oni w jakiś sposób powiązani z władnymi nad nimi Potęgami, poprzez podobieostwo zdolności, którymi się wyróżniali. Wspomniany wcześniej Sauron pomagał Aulëmu, Meliana służyła Vanië i Estë, gdy służyła w ogrodach Lórien, a Olórin uczył się od Nienny miłosierdzia. Jednak o nich możemy przeczytad jedynie w tych miejscach, gdzie historia jest z nimi szczególnie związana. Olórin pojawia się razem z Sauronem w Wojnie o Pierścieo. Meliana jest najczęściej wspominana przy okazji wydarzeo w Doriath. Majarami, którzy

24 25

Ibidem Ibidem, s. 46

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

15


Anke „Elleth” Tollkühn- The Kindler

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

16

All credits for stock artists can be found at the above URL.

http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-The-Kindler-137082351

All credits for stock artists can be found at the above URL.

http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-Many-Journeys-92655992

Władcy mórz w świecie Tolkiena Janusz „Ivellios” Kamieoski

Anke „Elleth” Tollkühn- Many Journeys


Władcy mórz w świecie Tolkiena

Janusz „Ivellios” Kamieoski

są przytaczani na kartach Silmarillionu najczęściej, są jednak Ossë i Uinena. Byli oni wasalami Ulma i pomagali mu we władzy w wodzie. Przybliżmy pokrótce ich postacie. Ossë był władcą mórz obmywających brzegi Śródziemia. Uwielbiał wszelkie wybrzeża i wyspy, lecz także ukochał sobie wiatry, którymi władał Manwë. Stąd też jego upodobanie do sztormów, które przerażały ludzi. 26 Majar ten pojawia się w bardzo wielu miejscach historii i często jest przyczyną zmian próbując nakłonid innych do zmiany zdania. Jest też powiedziane, że w początkach świata, gdy był on jeszcze kształtowany przez Valarów „Melkor próbował wciągnąd do swojej służby Ossëgo, obiecując mu w nagrodę władzę i królestwo Ulma”. Majar przez czas jakiś pomagał Melkorowi, jednak ułagodzony przez Uinenę, poprosił o przebaczenie Ulma i wrócił pod jego zwierzchnictwo, całkowicie mu wierny od tego momentu.27 Ossë spotkał elfów i pokochał, podczas Wielkiej Wędrówki, gdy przebywał na wyspie Balar. Jego miłośd ograniczała się raczej do Telerich, których nauczył sztuki szkutniczej i wszelkiej wiedzy o morzu i jego muzyce. W ten sposób ten szczep elfów pokochał wody i zawsze już żył w ujściach rzek, na brzegach mórz.28 W przeciągu całej historii jego kontaktów z elfami, zawsze wpływał znacząco na ich życie. Nie tylko nauczył ich sztuki szkutniczej. Gdy ci postanowili odpłynąd ostatecznie do Valinoru, przekonał częśd z nich, by została w Śródziemiu, a tych, którzy odpłynęli nawoływał, aż w koocu i ci postanowili, że chcą mieszkad na wyspie w pobliżu Amanu. Wyspę tę nazwano później Tol Eressëa. W późniejszym czasie została jednak ona dociągnięta znacznie bliżej Valinoru.29 Jak dowiadujemy się z History of Middle-earth, Ossë miał swoją siedzibę, która znajdowała się pod Wielkim Morzem, a jej zadaszenie świeciło fosforującymi łuskami.30 Uinena była żoną Ossëgo i nie ma o niej wiele informacji w dziełach Tolkiena. Zazwyczaj pojawia się razem z Ossëm i działa wspólnie z nim. Prawdopodobnie była ona władczynią rzek Ardy, gdyż w Silmarillionie wspomniane jest, że „rozpościera długie włosy we wszystkich wodach pod niebem”31, a tak rozpostarte włosy kojarzyd się mogą z tworzeniem się dorzeczy. Jej imię jest przekształconą formą Ónen i oznacza „dziecko morza, syrenka, syrena”, a także „Pani Morza” i „Królowa Syren”32. Zazwyczaj jej działania mają na celu uspokajanie męża, i jego sztormy. Także ona sprawiła, że odwrócił się on od Melkora i pomogła mu wyjednad łaskę u Ulma. Pokochała także wszystkie stworzenia i rośliny żyjące w słonych wodach33, zatem jej domeną była zapewne też opieka nad nimi. Silmarillion wspomina także trzeciego Majara w służbie Ulmowi. Jest nim Salmar, który przybył wspólnie z nim na Ardę i wykonał dla niego rogi Ulumúri. Nie dowiadujemy się jednak na jego temat wiele więcej. Dodatek do History of Middle-earth mówi, że jego 26

Ibidem, s. 49 Ibidem, s. 50 28 Ibidem, s. 81 29 Ibidem, s. 82 30 Tolkien, The History of Middle-earth. Volume I…, s. 113 31 Tolkien, Silmarillion…, s. 49 32 Tolkien, The History of Middle-earth. Volume I…, s.304 33 Tolkien, Silmarillion…, s. 49 27

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

17


Władcy mórz w świecie Tolkiena

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Luiza „Elvinga” Muszyoska – Tree of Hope

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

18


Władcy mórz w świecie Tolkiena

Janusz „Ivellios” Kamieoski

imię wywodzi się od rdzenia SALA, gdzie salma oznacza „lira”, a salmë „granie na harfie”34. Inne jego imiona to Noldorin, Lirillo i Golthadriel35. Prawdopodobnie, chod był on w służbie u Ulma, żył w Valinorze, gdzie za czasu drzew przesiadywał pod Laurelinem i grywał na swoich harfach i lirach. 36 Dzieci Ilúvatara To co wydaje się najciekawsze w postaciach Władców Mórz, nie tylko Ulma, ale także Ossëgo i Uineny, to kontakt z Quendimi oraz Ludźmi. Oczywiście inni Valarowie też mieli kontakt z Eldarami, którzy dotarli do Amanu, gdyż z nimi mieszkali, a stosunki pomiędzy nimi są opisane bardzo zdawkowo, gdyż historia Silmarillii toczy się w znacznej części na obszarze Śródziemia. Mimo to, bardzo interesujący jest fakt, że Ulmo jest wspominany przez mieszkaoców Endoru, wyjątkowo często. Pozostali Valarowie trzymają się na odległośd, co jest oczywiste przez wzgląd na klątwę Feanora i Noldorów, ale przecież na wschodzie mieszkali też Sindarowie, Laiquendi, krasnoludy, ludzie. Wydaje się, że Potęgom Ardy nie zależało specjalnie na kontaktach z nimi. Trudno powiedzied, dlaczego nie interesowali ich Quendi. W życie ludzi nie chcieli ingerowad, gdyż obawiali się, że doprowadzi to też do niesnasek, ponadto, ludzie nie byli nieśmiertelni, jak elfowie. Podobnie rzecz ma się z Krasnoludami. Najprawdopodobniej nie uznawali ich za pełnoprawnych, rozumnych mieszkaoców Ardy (za wyjątkiem Aulego, ich stwórcy), toteż nie interesowali się ich problemami. Z tego schematu wyłamał się Ulmo, który „kocha zarówno elfów, jak i ludzi i nigdy ich nie opuścił, nawet wtedy, gdy ciążył nad nimi gniew Valarów”37. Przez całą Pierwszą Erę, widad jego wyraźne zainteresowanie losami Śródziemia. Wspiera on jego mieszkaoców, użyczając im schronienia, ale także doradzając delikatnie, co powinni uczynid. Warto tutaj zauważyd, że czyni to w sposób dosyd dyskretny. Gdy Turgon i Finrod zatrzymali się nad wodami Sirionu, a Ulmo „uśpił głęboko wędrowców i zesłał im dziwne sny, które nie przestały ich nękad po przebedzeniu”38. Wydaje się dziwne, że Valar w tak dyskretny sposób przekazał informacje obydwu elfom, którzy byli w Valinorze, widzieli Drzewa i Valarów, rozmawiali z nimi. Dlaczego nie przemówił do nich wprost? Możliwe, że zależało mu na tym, by także w tajemnicy przed sobą utworzyli ukryte królestwa. Jednak w takim układzie mógł pokazad się im osobno. Dlaczego tego nie zrobił? Możliwe, że nie chciał w żaden sposób działad jawnie, by nie wydało się, że wbrew decyzji Valarów, pomaga uciekinierom. Starał się ich wspierad, pomimo innych postanowieo jakie podjęli wspólnie Ainurowie. Jednak nie jest to jedyny przypadek, gdy pomógł Dzieciom Ilúvatara. Jak już wspomniano wcześniej, Ulmo uratował o niemal pewnej śmierci Húrina i Huora, gdy uciekali przed orkami na brodzie Britiach. Utworzył on gęsty opar, który ukrył ich przed sługami Morgotha i pozwolił uciec. Jednak musiał byd w tym ukryty głębszy cel, gdyż dzięki tym wydarzeniom, bracia trafili do Gondolinu, a działania ich synów miały olbrzymi wpływ na losy obu ukrytych królestw. Można się spodziewad, że Ulmo, jako najlepiej rozumiejący muzykę, stworzoną przez Ainurów na początku, wiedział, że tak musi byd i tak musi 34

Tolkien, The History of Middle-earth. Volume I…, s.306 Ibidem, s. 338 36 Ibidem, s. 76 37 Tolkien, Silmarillion…, s. 45 38 Ibidem, s. 140 35

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

19


Władcy mórz w świecie Tolkiena

Janusz „Ivellios” Kamieoski

postąpid. Działania te z resztą nie pozostały w ukryciu, gdyż wielu mówiło o tym, że „Ulmo wielką miłością darzy ród Hadora”39. Sam Morgoth doskonale wiedział, że Húrin cieszył się przyjaźnią Ulma, jego największego wroga, toteż obawiał się Turgona i Gondolinu, które człowiek ten widział.40 Wyraźnie Ulmo miał swoje powody, by ród ten wspierad. Na efekty nie trzeba było z resztą długo czekad. Ulmo ujawnił się w całej swojej okazałości, w swojej cielesnej postaci, przed Tuorem, gdy ten dotarł do Nevrastu. Kazał mu ruszyd do Gondolinu i ostrzec Turgona, przed jego upadkiem. Tutaj pojawia się jednak także inna ciekawa kwestia dotycząca Ulma. Stwierdziłem już, że ukochał on elfów i ludzi, starał się nimi opiekowad. Jednakże nie zawsze działał dyskretnie. Zdarzało się, że pojawiał się im pod postacią cielesną, tak jak miało to miejsce w przypadku Tuora. Jednak jak jest napisane w Silmarillionie: „Jeśli to czynił, budził przerażenie w Dzieciach Eru, którym się ukazywał; groźnie bowiem wyglądał ten Król Morza, niby spiętrzona fala pędzona w głąb lądu, z grzebieniem piany na ciemnym hełmie, w szacie jak pancerz z łusek lśniących srebrzyście na ciemnej zieleni”41. Chod z natury Ulmo był przyjacielem mieszkaoców Śródziemia, to wygląd jego przerażał ich. Byd może był to też powód, dla którego działał dyskretnie, w przeciwieostwie do mojej wcześniejszej teorii. Nie tylko Ulmo ingerował cały czas w życie elfów i ludzi. Ossë, któremu podlegały morza oblewające Śródziemie, był niebezpieczny dla żeglarzy. Chod ukochał elfów i chętnie ich wspierał, to wyraźnie trzymał się ustaleo Valarów, którzy zabronili wstępu uciekinierom do Błogosławionego Królestwa. Gdy Turgon wysłał swoich posłów, którzy mieli wyprosid przebaczenie u Valarów, Ossë rozpętał burzę, która nie pozwoliła im popłynąd na Zachód. Ulmo ocalił od śmierci jedynie jednego elfa, Voronwëgo, który trafił później na brzeg zatoki Nevrastu42. Jednakże nie Ulmo, a Uinena była zazwyczaj osobą, która łagodziła jego gniew. Z tego też powodu była ona często wzywana przez żeglarzy. Uśmierzała ona fale i powściągała dzikośd Ossëgo. Przez Númenorejczyków była traktowana zupełnie, jakby była jedną z Valier.43 Jednak nawet ona potrafiła pokazad swój gniew i siłę władzy nad morzami, gdy Noldorowie dokonali mordu w Alqualonde. Chod „Valarowie zabronili wstrzymywad uciekinierów przemocą”44, to odpowiedziała ona na wezwania Olwëgo. Wzywał on Ossëgo, lecz jak wcześniej wspomniałem, Majar ten trzymał się nakazów Valarów. Uinena nie potrafiła wybaczyd Noldorom, dlatego „morze wzburzyło się gniewnie przeciw zabójcom, tak że wiele statków rozbiło się i wielu Noldorów utonęło.”45 Chod nie jest wprost napisane, że sztorm ten stworzyła Uinena, to potwierdzenie na to znajdujemy w komentarzu do „Flight of the Noldoli” zawartym w History of Middle-earth.46 Ossë często pomagał w przytwierdzaniu wysp. Wspomniałem

39

Tolkien, Dzieci Húrina…, s. 137 Tolkien, Silmarillion…, s. 229 41 Ibidem, s. 45 42 Ibidem, s. 229 43 Ibidem, s. 49 44 Ibidem, s. 112 45 Ibidem 46 Tolkien, The History of Middle-earth. Volume I…, s. 191 40

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

20


Władcy mórz w świecie Tolkiena

Janusz „Ivellios” Kamieoski

wcześniej o Tol Eressëa. Także on wydźwignął Númenorë na powierzchnię, a dzięki pomocy innych Valarów, wyspa ta stała się piękna i zielona dla ludzi. Źródła inspiracji Tolkiena Gdyby zapytad tolkienistów, fanów twórczości profesora Tolkiena: na czym wzorował się on tworząc postad Ulma, większośd odpowiedziałaby bez zawahania, że na mitologii greckiej i Posejdonie. Ile by miały racji takie osoby? Badając pod tym kątem Mitologię Parandowskiego, można dostrzec wiele podobieostw pomiędzy Posejdonem a Ulmem. Obaj byli władcami mórz, chod ten pierwszy uzyskał ten tytuł dopiero po ożenku z Amfitrytą47 i zdobyciu władzy przez wyeliminowanie jej ojca Okeanosa. W przeciwieostwie do Posejdona, Ulmo wcale nie sprzeciwiał się zwierzchnictwu Manwëgo nad wszystkimi Valarami. W rzeczywistości był zawziętym wrogiem Melkora. Posejdon został wygnany na banicję z Olimpu za próbę obalenia władzy Dzeusa48, podczas gdy Ulmo sam wybrał dla siebie życie z dala od Valinoru, na morzach. Gdy Posejdon zyskał władzę nad morzami, mieszkał w pałacu i często odwiedzał Olimp podczas uczt. Ulmo nie tylko nie miał swojej siedziby, ale ciągle przemieszczał się po Morzu Zewnętrznym. Istnieje jednak pomiędzy nimi kilka podobieostw. Zarówno Ulmo jak i Posejdon, potrafili z głębin wód obserwowad wydarzenia w świecie, to co działo się na powierzchni. Potrafili oni uspokajad fale morskie lub je wzniecad. Obaj objawiali się ludziom pod postaciami groźnymi. Jednak Parandowski wskazuje, że chod Posejdon był surowy, to nie był nieczuły na ludzką niedolę i pomagał ludziom, gdy tego potrzebowali. Jako przykład przywołuje historię, w której pomógł Amymone, broniąc jej przed satyrem i tworząc dla niej źródło wody tryskające z kamienia.49 Jeżeli chodzi o przedmioty, to Posejdon posiadał swój sławny trójząb. To za jego pomocą spychał statki do wody, gdy osiadły na mieliźnie i także za jego pomocą utworzył źródełko wody dla wspomnianej wcześniej Amymone. Chod ilustracja Ted Nasmitha z okładki, dobrze znanego polskim czytelnikom wydania Niedokooczonych Opowieści, prezentuje Ulma jako wielką postad trzymającą w dłoni trójząb, mnie nie udało się odnaleźd informacji, jakoby Valar ten posiadał taki przedmiot. Nie jest to jednak wykluczone. Natomiast nigdzie u Parandowskiego nie ma wskazania, jakoby Posejdon posiadał rogi, które grały i wywoływały jakieś efekty. W pewnym sensie Posejdon stanowi mieszankę Ulma z jego dwoma, najlepiej znanymi Majarami: Ossëm oraz Uineną. Posejdon prędzej był skłonny uspokajad fale, tak jak czynił to po części Ulmo oraz przede wszystkim Uinena. Jednak Ossë posiadał własną siedzibę, w której także nie brakowało muszli i łusek, co przywołuje na myśl królestwo Posejdona. Jednak wydaje mi się, że dwoje Majarów bardziej pasowałoby do roli pomniejszych bożków, którzy posiadali pewne moce, tak jak ci, którzy władali rzekami50.

47

Jan Parandowski, Mitologia, Czytelnik, Warszawa 1990, s. 145-147 Ibidem, s. 145 49 Ibidem, s. 148-149 50 Ibidem, s. 151-152 48

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

21


Władcy mórz w świecie Tolkiena Władcy Mórz u Tolkiena stanowią bardzo ważny element legendarium. To dzięki ich mocom elfowie jak i ludzie nauczyli się sztuki szkutniczej, pokochali morze i niejednokrotnie wychodzili z opresji. To oni wpływali na losy Śródziemia, podczas gdy pozostali Valarowie trzymali się od tych wydarzeo z dala. Nic dziwnego, że Melkor nienawidził wody i za największego wroga pośród Valarów mógł uważad Ulma. Pomimo przewrotnej natury, wywoływania sztormów i zatapiania statków, wszyscy kochali Dzieci Eru i wspierali je tak, jak tylko potrafili i mieli możliwości. I chociaż nie można znaleźd w dziełach Tolkiena wielu informacji na ich temat, to pojawiają się przelotnie w wielu miejscach, co świadczy o ich wielkości i popularności w Śródziemiu.

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Rivendell

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

22


Aldarion i Erendis

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

Aldarion i Erendis czyli jak morze pokonało miłość

Miłośd – jedno z najpiękniejszych uczud jakie istnieje na świecie, w Tolkienowskiej wizji, w większości przypadków, jest idealna. Upewnia nas w przekonaniu, że coś co budzi się między dwojgiem ludzi jest wyjątkowe, piękne i nieskazitelne. Uczucie to, nawet poddane najcięższym próbom zwycięża, umacnia się i niesie ze sobą wielką siłę do pokonania wszelkich problemów. Do takiej wizji przyzwyczailiśmy się patrząc na najsłynniejsze pary w Śródziemiu: Thingola i Melianę, Celeborna i Galadrielę, Berena i Luthien, oraz Aragorna i Arvenę. Taka miłośd jest dla nas wzorem, niedoścignionym ideałem, do którego nawet zbliżyd się, jest nam trudno. Doskonale pasuje ona do świata baśni, który powinien dawad nam to czego brakuje tak bardzo w dzisiejszym świecie. Tolkien doskonale zadbał o to abyśmy za pomocą jago dzieł nabrali wrażliwości także w tej sferze naszego życia. Lecz jak długo można przerabiad, cały czas ten sam schemat: spotkanie, zapatrzenie, zauroczenie, wielka miłośd, wspólna droga poprzez kłody rzucane pod nogi przez los, może jakaś rozłąka, a wszystko po to aby pod koniec zostad razem na wieki i cieszyd się ze wspólnego udanego życia. Gdy czytamy dzieła Tolkiena i spotykamy jakąś parę, ich losy są w pewien sposób przewidywalne, co sprawia, że stają się rutyną. Jeśli ktoś czuję się znudzony takim obrotem spraw, szczęśliwie może szukad ratunku w Niedokooczonych opowieściach. Mamy tam do czynienia z pewnego rodzaju „perełką” tolkienowską. W zbiorze opowieści znajduje się zapis pewnej pary z Númenoru, której miłośd nie wpasowuje się w wyżej podany schemat. Historia Aldariona i Erendis, bo tak nazywają się nasi bohaterowie, skłania nas do refleksji na temat ludzkich uczud i problemów, które te uczucia niszczą. Przywodzi ona na myśl miłośd „nowoczesną”. Dzisiaj ludzie coraz częściej nie maja czasu dla siebie nawzajem. Realizują swoje pasje, pragnienia, osiągają wyżej zamierzone cele, często kosztem drugiej osoby. Takie właśnie było życie Aldariona, od początku do kooca wypełniała je jedna pasja – morze. Aldarion był następcą tronu, synem króla Númenoru – Meneldura. Jego dziadkiem od strony matki był Veantur. To właśnie on zaszczepił w swoim wnuku miłośd do morza, zabierając go już od wczesnych lat młodości na morskie wyprawy. „Uległ on bowiem czarowi Wielkiego Morza, urokowi żeglugi po otwartym oceanie, skąd nie widad lądu. (…) Ta miłośd i tęsknota miały z nim pozostad aż do śmierci”.51 Aldarion wyrósł na zapalonego żeglarza, większośd życia spędzał na budowie statków, modernizacji portów i stoczni oraz żegludze do wybrzeży Śródziemia. Założył Gildię Podróżników, której celem była organizacja takich wypraw. Cały swój czas i całe serce 51

J.R.R. Tolkien, Niedokooczone Opowieści, Amber, Warszawa 2002, s. 157

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

23


Aldarion i Erendis

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

poświęcał sprawom związanym z żeglugą. Ojciec Aldariona nie był przychylny tym licznym podróżom i martwił się coraz częstszą nieobecnością syna. Chciał dla niego normalnego, spokojnego życia u boku kochającej żony. Im bardziej ojciec naciskał, tym bardziej Aldarion buntował się przeciwko takiej postawie. Gdy dochodzi do pierwszego spotkania Aldariona z Erendis, młodzieniec zwraca uwagę na urodę kobiety lecz oznajmia, że tęsknota za morzem wciąż jeszcze zwycięża. Jak sam później przyznaje widzi jaki jest jego stosunek do morza, mówi, że nie powinien obciążad żadnej kobiety takim ciężarem. „Powiadają, że gorzki jest żywot żony marynarza, a żeglarz który nie musi się przejmowad, że cos wiąże go z lądem dalej wypływa i lepiej radzi sobie z morzem”52. Tak też Aldarion uczynił, wyruszał na częste wieloletnie wyprawy. Po powrotach spotykał często Erendis, lecz zaraz potem znów odpływał. Tęsknota i zew morskich fal był tak silny, że potrafił odepchnąd na bok uczucia i realizowad swoje pasje. Miłośd Erendis była bardziej dojrzała i zdecydowana, zakochała się w księciu od pierwszego wejrzenia i nie zważając na jego chłodny stosunek do tych spraw, odprawiała wszystkich swoich zalotników. Z nadzieją oczekiwała, że gdy Aldarion przybędzie, z którejś ze swych licznych wypraw, pokocha ją i będą razem. Na jej nieszczęście tak się stało, Aldarion wyznał jej miłośd, lecz zaraz po tym odpłynął, co było kolejnym nieodpowiedzialnym krokiem w jego życiu. Po jego powrocie znów pokłócił się z ojcem w kwestii małżeostwa. Młody następca tronu uniósł się dumą do tego stopnia, że jeszcze bardziej zaczął sprzeciwiad się woli ojca, przy czym zaczął traktowad Erendis z rezerwą. I kolejna jego podróż rozdzieliła oboje na długi czas. Gdy powrócił zapłonął w nim żar miłości, oświadczył się Erendis. Ta oczywiście zgodziła się przyjąd oświadczyny, gdyż bardzo go kochała, lecz w jej sercu ciągle narastał lek, wiedziała, że „albo ze szczętem pokona morze, albo sama legnie, bez miary przegrana”53. W czasie narzeczeostwa tych dwoje bardzo dużo czasu spędzało razem, jednak Aldarion wciąż odkładał w czasie rozmowę o zaślubinach. Gdy znów dopadła go tęsknota za morzem tak wielka, jak nigdy dotąd, z trudem próbował to ukryd przed bliskimi. Gdy Erendis pogrążona w myślach czekała na jego decyzje w sprawie zaślubin, ten miał śmiałośd powiedzied jej, że kolejny raz wyrusza na morze, a ślub odbędzie się po jego powrocie. I tak tez się stało. Kolejnych kilka lat szczęścia zapanowało w Númenorze. Erendis urodziła córeczkę – Ancalimë. Lecz nawet to nie powstrzymało tęsknoty za morzem, która znów odezwała się w Aldarionie. Kolejną decyzję o podróży Erendis przyjęła chłodno. Było to najgorsze czego mogła się spodziewad. Ta straszna wiadomośd wywołała u niej łzy, które zamiast wzbudzid żal w Aldarionie, jeszcze bardziej pobudziły jego przekorną naturę do odpłynięcia. Po tej podróży nic już nigdy nie było takie same, Erendis nie przyjęła męża z otwartymi rekami. Oczekując od niego skruchy i żalu, że na tak długo zostawił ją samą z dzieckiem, zawiodła się na nim. „Oczekiwała pokornego

52 53

Ibidem, s. 159 Ibidem, s. 163

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

24


Aldarion i Erendis

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

powrotu małżonka, by uczyniwszy szereg gorzkich wyrzutów, móc w koocu mu wybaczyd. (…) On jednak potraktował żonę jak winowajczynię”.54 W tym momencie miłośd i wszystko co łączyło Aldariona i Erendis praktycznie dobiega kooca, opowieśd trwa dalej, ale traktuje już o sprawach które nie dotyczą bezpośrednio tematu miłości tych dwojga. Trudno zrozumied relacje jakie panowały pomiędzy nimi. Lecz mnie najtrudniej zrozumied postawę Aldariona. Sporządzając jego krótka charakterystykę dochodzimy do wniosku, że był on bardzo nieodpowiedzialnym, rozwydrzonym królewskim synem, który bez względu na uczucia innych, chciał w danej chwili robid dokładnie to, na co przyszła mu ochota. Na początku zarzekał się, że nie dla niego małżeostwo. Dobrze wiedział, że gdy da nadzieje kobiecie nie będzie mógł ich całkowicie spełnid. Jego decyzja o małżeostwie z Erendis była bardzo egoistyczna. Zresztą, jak większośd decyzji z jego życiu. Był człowiekiem nazbyt dumnym, w którym ambicje brały górę w momencie, w którym przydało by się je schowad do kieszeni. Targany sprzecznymi uczuciami, nie tylko do Erendis, ale także do swego ojca, z trudem odnajdywał się w normalnym świecie. Jego podróże były swego rodzaju ucieczką, od codzienności. Jego działania były bardzo niekonsekwentne. Najpierw, nagle przyszła mu ochota na stworzenie rodziny, zdobył zaufanie i miłośd dziewczyny, był miły i kochający, lecz gdy trzeba było poświęcid dla miłości swoje pasje i odsunąd na bok własne potrzeby, by zrozumied potrzeby swojej ukochanej, to jego własna duma mu na to nie pozwoliła. Był mężczyzną, który bardzo cenił sobie niezależnośd i wolnośd. „Dumniejszy jednak okazał się niźli ojciec, własnymi woląc chodzid drogami.”55 Jemu było łatwiej przetrwad te podróże, nawet jeśli tęsknił, to na pewno nie tak bardzo, jak Erendis. Podczas swoich wypraw zwiedzał nowe zakątki świata, poznawał nowych ludzi, wszystko było dla niego interesujące i zajmujące, nie miał nawet za bardzo czasu na rozmyślania o Erendis. Ona zaś musiała siedzied przez te wszystkie lata sama w domu i tylko czekad. Bez względu na to jak bardzo ważne były jego podróże do Śródziemia, nie musiały się odbywad tak często. Warto jednak omówid także postawę Erendis. Właściwie, nie wiadomo czy powinno się ją w pełni popierad. Na pewno była ona oddana Aldarionowi, co okazywała niejeden raz. Była cierpliwa, pełna nadziei na lepszą przyszłośd. Oszukiwała sama siebie. Tak naprawdę w głębi serca wiedziała, że Aldarion nigdy nie wyrzeknie się miłości do morza. Lecz jej miłośd do niego była tak silna, że każdy najmniejszy przebłysk jego zainteresowania nią, traktowała jak promyk nadziei. Niczym znak, że byd może jeszcze będzie lepiej. Jeśli kogoś kochamy to nawet, jeśli dzieje się bardzo źle, ciężko jest nam to sobie uzmysłowid. Nie widzimy wad drugiej osoby i wskoczylibyśmy za nią w ogieo. Można nawet powiedzied, że Erendis była naiwna w uczuciu, jakim darzyła Aldariona. Nie ma wątpliwości, kto był bardziej zaangażowany w ten związek. Niestety, jak to zwykle bywa, im więcej ktoś z nas daje drugiemu człowiekowi, tym bardziej jest mu żal, jeśli człowiek ten okaże się niegodny naszego zainteresowania i troski. Erendis nawet do samego kooca miałaby siły ratowad to co jeszcze zostało, mogłaby mu wszystko wybaczyd. Gdyby ten powiedział chod jedno dobre słowo i był bardziej pokorny. 54 55

Ibidem, s. 177 Ibidem, s. 156

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

25


Aldarion i Erendis

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Númenor

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

26


Aldarion i Erendis

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

Nie da się ukryd że oboje pochodzili z różnych światów. Aldarion – syn Króla, zamiłowany żeglarz, niszczy drzewa aby budowad okręty, źle czuje się na lądzie. Erendis – pochodząca z niższego stanu niż mąż, ukochała sobie trawiaste łąki, lasy i pastwiska, największą miłością darzyła drzewa i wszelką roślinnośd Númenoru, ma w sobie wewnętrzną niechęd do morza. Ich wspólne życie przypominało przenikanie się żywiołu ognia i ziemi z żywiołem wody. Nigdy nie mogli byd w pełni szczęśliwi razem, gdyż zawsze któreś cierpiało na zbytnim panowaniu drugiej strony. Oboje mieli swoje racje, niestety odmienne.56 Lecz tak naprawdę, jeśli szukamy kluczowego powodu dla którego wiążące ich uczucie się rozpadło, to jest nim tylko czas, który spędzili osobno, z dala od siebie. Czego wina leżała tylko po stronie dziedzica tronu. Z dalszego przebiegu historii dowiadujemy się, że Erendis wychowywała Ancalimë tak, aby ta myślała o mężczyznach jak najgorzej i unikała ich obecności. Oceniając taką postawę Erendis faktycznie możemy przypisad jej surowośd, chłód i wręcz feministyczne skłonności. Lecz wydarzenia te mają głębsze podłoże. Ta cała zmiana, która w niej zaszła miała ścisły związek z lekceważącą i nieodpowiedzialną postawą jej męża. Wcześniej Erendis nie przejawiała takich poglądów. Wręcz przeciwnie, była oddana, wierna i chciała dla swego ukochanego jak najlepiej. Gdyby od początku była taką zgorzkniałą, zapatrzoną tylko w siebie dziewczyną, traktującą mężczyzn, w tym Aldariona, jak zło konieczne, z pogardą, można byłoby jej przypisad winę za rozpad tego związku. Niestety, wszystkim, którzy tak uważają, mogę powiedzied tylko jedno: „Nie ma dymu bez ognia”. Jeśli rozpatrujemy czyjeś zachowanie musimy brad pod uwagę czynniki, jakie je spowodowały i wpłynęły na daną osobę. Nie można obwiniad Erendis, że będąc zakochaną, mającą serce na dłoni kobietą, ufną, wierną i cierpliwą, chciała osiągnąd szczęście i stworzyd normalny dom. To zrozumiałe, że w pewnym momencie coś w niej pękło. Nagle zrozumiała, że wszystko czym żyła to złudzenia, że to ona cały czas walczyła o te miłośd i jej zależało bardziej. W pewien sposób mogła czud się wykorzystana. Związek tych dwoje nie miał szans. Z jednej strony Aldarion nie umiał zrezygnowad ze swojej pasji. Z drugiej zaś Erendis za bardzo się zaangażowała. Byd może gdyby mniej jej zależało, mniejsza byłaby także jej nienawiśd do morza. Trudno znaleźd dobre rozwiązanie w tym przypadku, zwłaszcza jeśli ludzie zupełnie nie mają wspólnej płaszczyzny porozumienia, wspólnego tematu. Właściwie nic ich nie łączy. Zamiast żyd ze sobą, żyją obok siebie, nawzajem siebie raniąc. Aldarion żegluje, Erendis jest zawiedziona. Aldarion widzi jej smutek i niechęd do swoich wypraw, unosi się dumą i chcąc postawid na swoim lub uciec od tych problemów znowu żegluje. I tak toczy się to zamknięte koło, aż w Erendis coś nieodwracalnie się zmienia i następuje koniec. W miłości najważniejsze jest poświęcenie siebie dla drugiej osoby, odepchnięcie na bok swoich pragnieo i zachcianek. Wątpię czy na miejscu Erendis jakakolwiek kobieta

56

Fragmentem najlepiej opisującym, jak bardzo różniło się spojrzenie na świat tych dwojga i jak bardzo mieli odmienne potrzeby czy pragnienia, jest kłótnia pomiędzy Aldarionem i Erendis, zaraz po oświadczynach spadkobiercy tronu. Patrz: Ibidem, s. 163-164.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

27


Aldarion i Erendis

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

wytrzymałabym tak długo u boku Aldariona, mając jedynie nadzieję, że byd może kiedyś stanie się ważniejsza od morza. Każdy z nas może tą opowieśd rozumied jak chce, według własnego uznania. Jedni mogą w niej widzied tylko ciekawy temat, który jest odskocznią od ideału miłości tolkienowskiej. Inni potraktowad go mogą bardziej poważnie, jako wskazówki i przestrogę jak nie należy postępowad jeśli się nie chce stracid miłości ukochanej. Lecz, jeśli ktoś przeżył chociaż raz w życiu zawód miłosny i wie jak bardzo to boli, będzie odczuwał ten ból od nowa, czytając tę historię. Jest ona prawdziwa i trafia dzięki temu do naszych serc. Nie jest bajką na pocieszenie. Jest tragiczną opowieścią, która mogłaby przydarzyd się każdemu z nas. Związek tych dwoje całkowicie burzy harmonię tolkienowskiej miłości. Jest niezwykłym kontrastem dla wszystkich historii miłosnych w Śródziemiu. Dzięki temu pokazuje jak bardzo niejednorodnym, i wciąż zaskakującym, jest świat Tolkiena. Czyżby zamiarem profesora było dzięki tej opowieści sprowadzenie nas „na ziemię” z obłoków, które sam dla nas stworzył? Może tak. Z drugiej strony myślę, że tak samo, gdyby nie istniało zło nie byłoby widad na świecie dobra, tak tutaj Tolkien chciał dzięki tej historii podkreślid i wydobyd jeszcze bardziej znaczenie pozostałych. Może właśnie jego celem było, abyśmy poczuli ten lekki „zgrzyt” i zastanowili się nad tym, że coś tutaj nie pasuje. Abyśmy usłyszeli ten dysonans w pięknej melodii, dzięki któremu bardziej docenimy właściwą melodię, jaką jest piękne i doskonała miłośd. Po przeczytaniu tego tekstu, nie powinniśmy zostawid go bez chwili refleksji nad losami Aldariona i Erendis. Niech każdy z nas znajdzie w tej historii cząstkę siebie i byd może wtedy zobaczy swoje błędy, które popełnia przy budowaniu swego szczęścia na ziemi.

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Smaug

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

28


Dostarczyliśmy im kawałek historii

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Janusz „Ivellios” Kamieński

Dostarczyliśmy im kawałek historii Wywiad z Brianem Laverym

W maju 2009 roku w Internecie odbyła się premiera brytyjskiego filmu fanowskiego The Hunt for Gollum. Film zyskał olbrzymią oglądalnośd. Na całym świecie zobaczyło go ponad milion osób. Rozmowę z Brianem Laverym, koproducentem filmu The Hunt for Gollum, przeprowadził we wrześniu 2009 Janusz "Ivellios" Kamieoski. Janusz Kamieoski: Jaka jest twoja ulubiona scena w filmie? Brian Lavery: Moją ulubioną sceną z filmu jest sen Aragorna, w którym spotyka Arwen. Pojawia się ona po dużej walce, gdy Aragorn pokonał bandę orków. Ta scena ze snem pozwala widzom na zrelaksowanie się i sprawia, że to co się stało lekko się rozpływa. Uwielbiam też lokację, którą wykorzystaliśmy do nakręcenia tej sceny, kostiumy i muzykę, którą tam wykorzystaliśmy. Czy spotkałeś się ze szczególnymi reakcjami na wasz film? Ludzie, którzy byli z nami w kontakcie, byli bardzo pomocni przy filmie. Najczęściej byli pod wrażeniem tego, jak film wygląda i zadowolenie, że dostarczyliśmy im kolejny kawałek historii na wielki ekran. Wiele osób twierdzi, że powinniście byli zamieścid więcej scen z samym Gollumem zamiast workiem, który by go reprezentował. Jakie jest twoje zdanie na ten temat? Chcielibyśmy mied więcej scen z Gollumem, ale byłoby to trudne do osiągnięcia, zwłaszcza mając na uwadze nasz niewielki budżet i ilośd czasu. Dlatego też wymyśliliśmy obejście tego problemu. Co, twoim zdaniem, mogło byd lepiej zrobione? Myślę, że wszystko moglibyśmy zrobid lepiej, gdybyśmy mieli drugą okazję. Dla każdego, kto brał udział w tworzeniu tego filmu, była to przede wszystkim nauka i, jeżeli wtedy wiedzielibyśmy wszystko co wiemy już dzisiaj, zrobilibyśmy dużo lepszy film w każdym aspekcie. Jak wyglądała twoja praca nad filmem? Czy pracowałeś każdego dnia, czy też tylko w wolnym czasie? Pracowałem nad filmem w wolnych chwilach, równocześnie zajmując się pełnoetatową pracą. Na co dzieo nie wkładałem w to dużo pracy, ale każdego dnia musiałem zająd się wysyłaniem e-maili lub dzwonieniem do kogoś w związku z filmem.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

29


Dostarczyliśmy im kawałek historii

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Chris Bouchard wspomniał w wywiadzie z BBC, że film powstał przy udziale 160 osób. Większośd z nich ma pracę na co dzieo. Jak udało wam się zebrad ich w jednym miejscu i czasie by tworzyd projekt? Nie zbieraliśmy wszystkich na raz. W rzeczywistości większośd z nich nigdy zobaczyła, i pewnie nie zobaczy, się nawzajem. Mieliśmy wiele osób, z którymi kontaktowaliśmy na czas robienia zdjęd, mając nadzieję, że niektórzy z nich dadzą radę się pojawid. Etap postprodukcji wymagał pracy wielu osób, które nigdy się nie spotkały. W zasadzie, jedyną osobą, która poznała wszystkich, był prawdopodobnie Chris. Z tego co wiemy, budżet filmu wyniósł jedynie 3 tysiące funtów. Jak wykorzystaliście te pieniądze? Czy mieliście duże problemy z kosztami i jak sobie z nimi poradziliście? Większośd pieniędzy wydaliśmy na pierwsze zdjęcia w Walii. Po tym etapie, reszta pieniędzy przeznaczona była na ubrania, charakteryzację, benzyn, jedzenie i zdjęcia. Bardzo staraliśmy się, aby nie wydawad pieniędzy na coś, jeżeli nie było to konieczne. To było bardzo trudne zadanie, gdyż pierwotnie mieliśmy nadzieję na nakręcenie filmu niższym nakładem, ale jesteśmy zadowoleni z efektu. Czy mieliście jakieś problemy z prawami autorskimi? Udało nam się dojśd do porozumienia z Tolkien Enterprises, które pozwoliło nam wyprodukowad film. Udostępniliście muzykę z The Hunt for Gollum do pobrania na waszej stronie. Czy są to wszystkie utwory wykorzystane w filmie? Na stronie Dostępna jest większośd muzyki z filmu, jeżeli nie cała. Nie sądzę byśmy planowali przygotowad regularną ścieżkę dźwiękową z The Hunt for Gollum, jesteśmy przede wszystkim zainteresowani tworzeniem filmów. W wywiadzie dla BBC możemy przeczytad, że współpracowaliście z ekipą tworzącą film The Born of Hope. Jak wyglądała ta współpraca. Dzieliliśmy się zasobami z Born of Hope, głównie informacjami o lokacjach, które warto wykorzystad, kontaktami, ludźmi którzy pracują nad filmami. Miało to sens, gdyż pozwoliło nam utworzyd dwa filmy, które wyszły lepiej, niż gdybyśmy robili je zupełnie osobno. Jakie są twoje oczekiwania względem Born of Hope? Nie jestem aż tak osobiście zaangażowany w ten projekt, jednak spodziewam się, że film dobrze sobie poradzi. Czy myślisz, że Born oh Hope będzie tak popularny jak The Hunt for Gollum? Nie mam zielonego pojęcia, ale życzę im wszystkiego co najlepsze.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

30


Dostarczyliśmy im kawałek historii

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Czy myślałeś już nad kolejnym filmem osadzonym w świecie Śródziemia? Myśleliśmy już nad przyszłymi filmami, lecz nie jestem pewien czy będą one oparte na Śródziemiu.

Brian Lavery jest koproducentem filmu The Hunt for Gollum. W filmie zajmował się głównie koordynacją treningów walk oraz charakteryzacji, a także pracował jako asystent przy post-produkcji w zakresie lokacji. Brał także udział w pracach nad teledyskiem UnderOver The Clouds we współpracy z producentem muzycznym Microwave. http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-Cabed-Naeramarth-124102322 All credits for stock artists can be found at the above URL.

Anke „Elleth” Tollkühn- Cabed Naeramarth

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

31


Jak z podróżującym cyrkiem

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Janusz „Ivellios” Kamieński

Jak z podróżującym cyrkiem O swojej przygodzie z Born of Hope opowiada Kate Madison Na początku grudnia 2009 w sieci pojawiła się druga w tamtym roku produkcja fanowska. Także i tym razem (jak w przypadku The Hunt for Gollum) została ona stworzona przez Brytyjczyków, przy współpracy z fanami z całego świata. Born of Hope, bo tak nazywa się ten film, zyskał rzeszę widzów na całym świecie i udowodnił po raz kolejny, że można niewielkim kosztem w profesjonalny sposób przedstawid niezwykłą historię ze świata Śródziemia na dużym ekranie. W kilka dni po premierze na nasze pytania odpowiedziała producentka, reżyserka, a zarazem aktorka, występująca w tym filmie, Kate Madison. Rozmowę poprowadził Janusz "Ivellios" Kamieoski.

Janusz Kamieoski: Skąd wziął się pomysł stworzenia Born of Hope? Kate Madison: W 2003 roku dowiedziałam się o konkursie na tolkienowski fanowski film, pomysł zaiskrzył w mojej głowie i niczym śniegowa kula tocząca się z górki począł rozrastad. Naprawdę chciałam wziąd udział w filmie tego typu i, szczególnie gdy nie możesz się doczekad okazji by okazja się nadarzyła, czasami najlepiej wziąd sprawy w swoje ręce. Czego widzowie mogą się spodziewad po filmie? Linia czasowa zawarta w dodatkach do książek Tolkiena daje nam pewne wydarzenia do wykorzystania w historii oraz dodatkowo niektóre z głównych postaci. Jednak większośd naszych bohaterów jest nowa. Sama historia stanowi zupełnie oryginalny twór. W filmie zawarliśmy motywy i pomysły podobne do tych, z których korzysta wiele filmów i książek: walka z przeciwnościami losu, dobra ze złem, chłopca, który staje się mężczyzną, niespełnionej miłości etc. Film jest skoncentrowany na Arathornie, ojcu Aragorna, i jego historii. Poznajemy także niektórych jego przyjaciół i towarzyszy. Akcja ma miejsce głównie w okolicach Taurdal, osady Dúnedainów, ale nie brakuje także krótkich ujęd rozległego i epickiego Śródziemia, które wszyscy dobrze znamy i kochamy. Historia miłosna przedstawiona jest w ciągłym cieniu zła, którego główny przedstawiciel, kapitan orków, Shaknar, bezlitośnie poluje na Potomka Isildura. Każdy znajdzie w tym filmie coś dla siebie. Czy były jakiekolwiek problemy z dobraniem obsady na potrzeby filmu? Szczęśliwie, mimo braku możliwości zarobienia pieniędzy w tym projekcie, była duża grupa aktorów zainteresowanych uczestnictwem w jego tworzeniu. Prawdopodobnie było to spowodowane naturą filmów i tym jak rzadko istnieje okazja by wziąd udział w tworzeniu filmów fantasy, gdy możesz przebrad się w płaszcze oraz peruki i powalczyd mieczem. Ponieważ nikt nie brał pieniędzy za swoją pracę nad tym filmem, nadal

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

32


Jak z podróżującym cyrkiem

Janusz „Ivellios” Kamieoski

musieliśmy pracowad przy swoich codziennych zobowiązaniach, ale szczęśliwie nie przyprawiało to o zbytni ból głowy podczas kręcenia. Jaki był największy problem z jakim musieliście się zmierzyd kręcąc film? Skala projektu była najtrudniejszą sprawą, z jaką musieliśmy sobie poradzid. Mieliśmy bardzo mało pieniędzy, z którymi mogliśmy coś zrobid, a równocześnie dużą obsadę, potrzebowaliśmy dużej ekipy. Mieliśmy rekwizyty, kostiumy, peruki, z którymi musieliśmy wszędzie jeździd. Do tego duża ilośd artystów. Ogólnie wyglądało to jak radzenie sobie z podróżującym cyrkiem. Wyżywienie wszystkich w porze lunchu było wyzwaniem samym w sobie. Jak wiele pieniędzy wydaliście na produkcję Born of Hope? Wydaliśmy około 25 tysięcy funtów. Jest to niesamowicie mało, kiedy pomyślisz jak wiele kosztowało nakręcenie trylogii. Nie byłoby to możliwe bez wielu hojnych ludzi, którzy poświęcili swój czas i usługi za darmo. Wielu z tych, którzy nam pomagali, zostało także sponsorami, co pomogło nam także dokooczyd produkcję. Wszystkie dotacje otrzymane od tych ludzi z całego świata zużyte zostało w całości na stworzenie filmu. Jaki jest twój stosunek do tego filmu? Jak się czujesz myśląc o jego tworzeniu? Można powiedzied, że jest to efekt obosiecznego miecza. Wspaniale jest zobaczyd film skooczony i tych wszystkich ludzi oglądających go i stwierdzających, że go lubią. Jednakże równocześnie ten projekt stał się dużą częścią mojego życia przez tyle lat, dlatego trudno teraz go zostawid. Jestem dumna, z tego co wszyscy uczestnicy projektu osiągnęli i świetnie jest mied ten film jako mój pierwszy film fabularny stworzony na taką skalę. W filmie grasz rolę Elgarain. Jaka jest twoja postad? Elgarain jest młodą kobietą, która wychowała się w środowisku strażników. Jest typową chłopczycą, spędziła dzieciostwo bawiąc się w lesie z jej najlepszym przyjacielem Dírhabornem i kiedy straciła ojca desperacko starała się zająd jego miejsce obok Arathorna i Dírhaborna. Sama postad jest trochę wzorowana na przykładzie z dzieł Tolkiena i przypomina w wielu względach Eowynę. Jest silną kobietą, która jest chętna by walczyd dla swojego ludu i kocha człowieka, który jest z inną kobietą. Jest ważną częścią historii Arathorna, która pomimo własnych uczud przepuszcza innych przodem. Czy masz swoją ulubioną scenę w filmie? Lubię wiele scen z filmu i za każdym razem gdy oglądam film inna staje się tą ulubioną. Naprawdę podoba mi się pierwsza rozmowa Elgarain i Dírhabornem zaraz po tym jak ratują rodzinę. Jest to naprawdę dobry, krótki moment, który pozwala nam dowiedzied się tak wiele o ich dwóch postaciach w kilku linijkach tekstu. Lubię też scenę, gdy Arathorn po raz pierwszy próbuje zagaid do Dírhaela o Gilraen i rezygnuje. Jest to bardzo przyjemna, humorystyczna scena, która pozwala na chwilę złamad dramaturgię całej fabuły.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

33


Jak z podróżującym cyrkiem

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Jaki jest twój następny cel? Czy planujesz stworzyd kolejny film? To pytanie zadają wszyscy. Nic nie jest jeszcze pewne, ale mamy kilka pomysłów, które się przewijają. Powinnam prawdopodobnie zrobid sobie przerwę, ale jestem pewna, że będę potrzebowała nowego projektu, w który wgryzę się szybko. Będzie to prawdopodobnie kolejny historyczny film fantasy. To typ, w którym mam doświadczenie i w którym dowiodłam, że mogę sobie poradzid. Nie jestem też kimś, komu zależy na robieniu dramatów o codziennym życiu. Lubię filmy, które zabierają widza daleko od rzeczywistości i takie właśnie chciałabym tworzyd. Chciałabym też więcej grad w filmach i byd może spróbuję kontynuowad moją ścieżkę kariery producentki i aktorki. Przyglądajcie się zatem naszym działaniom i byd może w przyszłości będziecie oglądad filmy produkcji Actors at Work w swoich kinach. Czy twoja kolejna produkcja także będzie fanowska i będzie działa się w świecie dzieł Tolkiena? Projekt, nad którym pracowałam, był naprawdę niesamowity i myślę, że jest jeszcze do opowiedzenie wiele historii z bogatego świata prac Tolkiena. Jednak wydaje mi się, że dla mnie jest to pierwsza i ostatnia nielicencjonowana, non-profitowa produkcja fanowska. Chciałabym pójśd dalej i stworzyd coś bardziej oryginalnego, z normalnym finansowaniem, ale oczekuję też, że nadal trudno będzie stonowad ambitną naturę moich filmów. Szczęśliwie fani, których zyskaliśmy tworząc Born of Hope będą nadal wspierad nas na naszej dalszej drodze, nawet jeżeli nowe filmy nie będą osadzone w Śródziemiu.

Kate Madison jest z zawodu aktorką, lecz wykazywała się na wielu polach tworzenia filmów. Grała w takich filmach jak Black Box, Blood on His Hands, Into the Darkness, The Horseman czy ostatnio pokazanym Born of Hope, z których trzy ostatnie reżyserowała. Była pomysłodawczynią projektu, współtwórczynią scenariusza i producentką Born of Hope, w którym wcieliła się w rolę Elgarain. Premiera wspomnianego filmu miała miejsce 1. grudnia 2009. Wcześniej pomagała także przy produkcji The Hunt for Gollum, którego premiera odbyła się w początkiem maja 2009.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

34


Jak z podróżującym cyrkiem

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Bree

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

35


Lothlórien 2009

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

Lothlórien 2009 Relacja ze zlotu Bractwa i forum Rivendell

W koocu, najbardziej oczekiwane przez nasze Bractwo i forumowiczów wydarzenie stało się faktem. Przyszedł czas, w którym, my, Eldarowie, miłośnicy krain Śródziemia opuściliśmy nasze miasta, zostawiliśmy za sobą wszystkie nasze trudne sprawy, troski, problemy i cały „nowoczesny świat”, aby udad się na spotkanie w krainie Lothlórien – gdyż tu, na kraocu świata wielu z nas znalazło swoją oazę spokoju, swoje miejsce na ziemi, do którego zawsze chce się powracad. Ponieważ był to mój pierwszy zlot, wszystko to było dla mnie jeszcze do odkrycia, a chęd ujrzenia tej zachwalanej przez wszystkich krainy sprawiała, że bardzo niecierpliwiłam się przed wyjazdem. Pierwszy dzieo, dla mnie bardzo szczególny, gdyż miałam w nim wszystkich poznad, przywitał nas ładną pogodą. Po przybyciu na ustalone miejsce zbiórki, nastąpił moment wielu serdecznych powitao i zapoznania się z nieznanymi twarzami. Na dworcu obecni byli już: Ivellios, Elwathi, Liadon, Elen, Dziki. Wywarło to na mnie niesamowite wrażenie, gdyż nareszcie mogłam zobaczyd na żywo osoby, które znałam tylko z forum naszego Bractwa. Jeśli przed przyjazdem miałam pewne wątpliwości, co do ludzi i znalezienia z nimi porozumienia, już przy powitaniu zostały one rozwiane. Po przywitaniu częśd z nas wybrała się do sklepu, aby uzupełnid zapasy o dodatkowe zupki, owoce, rozpałkę do grilla, napoje i inne produkty spożywcze (w tym o pamiętny ketchup, wywalczony przez Elwathi i przyniesiony z magazynu, gdyż nie było go wystawionego na półce). Podczas gdy my buszowałyśmy po sklepie, większośd naszych plecaków i innych tobołków jechała już na „górę” do Lothlórien samochodem Dzikiego. Gdy wyposażyliśmy się we wszystkie niezbędne rzeczy, czekałyśmy na schodkach pod sklepem, aż Dziki z pozostałymi przyjadą po nas. Po podjechaniu samochodem pod górę okazało się, że aby dotrzed do tajemniczej krainy Lothlórien musimy jeszcze przebyd trochę drogi pieszo. Była to niezapomniana wędrówka. Droga była przepiękna. Najpierw prowadziła przez małą łączkę, następnie zamieniła się w wąską leśną ścieżkę, bardzo krętą i momentami bardzo stromą, wijącą się pośród wysokich drzew i krzewów. Pod koniec wyprawy naszym oczom ukazała się wielka zielona polana, na której stała chatka Dzikiego. Gdy ujrzałam to miejsce, na myśl przyszły mi najpiękniejsze krainy Śródziemia. A gdy stanęłam na werandzie domku, widok zapierał dech w piersiach. Było tak pięknie! Górskie granie, stoki i polany w oddali, nad nimi błękitne niebo i jaśniejące słooce, a u ich podnóży rozrzucone małe kolorowe domki. Tak, pomyślałam, to miejsce godne jest, aby nazywad je mianem Lothlórien. Tutaj zdecydowanie dało się odczud zdumiewającą potęgę natury.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

36


Lothlórien 2009

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

Wreszcie przyszedł czas na rozpakowanie się i bliższe zapoznanie z pozostałymi. Jak już wyżej napisałam, wbrew moim obawom wszyscy okazali się bardzo przyjaźnie nastawieni. Bardzo szybko oswoiłam się z nowym otoczeniem i poczułam, że jestem na właściwym miejscu i we właściwym czasie. Po rozpakowaniu czekaliśmy jeszcze na „drugą połowę” uczestników zlotu, która miała przyjechad z Poznania. Byli to: Elunaraht, Elvinga i Neitar. Okazało się, że mieli pewne problemy z dojazdem, ale w koocu dołączyli do nas i wszyscy byliśmy już w komplecie. Ivellios zawiesił flagę Bractwa na balustradzie werandy, która dumnie powiewała na wietrze, dając znak naszej obecności w Lothlórien. Pierwszego dnia odbyły się dwa bardzo ważne wydarzenia. Wieczorem po przebraniu się w stroje klimatyczne, dziewczyny w długie suknie a chłopacy w wiązane koszule, tuniki i płaszcze, nasze Bractwo Rivendell, w formie podziękowania Dzikiemu za wielki wkład i zaangażowanie w sprawy forum, bractwa i przyjęcie nas pod swój dach na zlocie, podarowało skórzane karwasze, oraz flagę z symbolem Strażników Północy. Dziki był bardzo pozytywnie zaskoczony tym prezentem, więc niespodzianka się udała. Dzięki temu wszystkim udzielił się radosny nastrój. Kolejny ważny punkt miał miejsce już przy ognisku, gdy siedzieliśmy wszyscy razem. Z racji, że Liadon w tym roku osiągnął wiek pełnoletni, otrzymał prezent, „Elficki nóż Aragorna”, z którego bardzo się ucieszył – gdyż jak wiadomo, Liadon to zbrojne ramie Bractwa. Noży, sztyletów i mieczy nigdy mu za wiele. Gdy już wszystkie prezenty zostały rozdane, przeszliśmy do smażenia kiełbasek na ognisku. Blask ognia oczarował każdego, jedni śpiewali, inni opowiadali historie z dawnych, a także bliższych dni, a strudzeni podróżą cichutko drzemali usypiani widokiem taoczących płomieni. Całej tej nocnej „biesiadzie” wtórowały dźwięki nastrojowej muzyki, która sprawiała, że doskonale wczuliśmy się w klimat Śródziemia, a liczne gwiazdy nad naszymi głowami przypominały o dawnych Dniach i przebudzeniu się elfów w Cuivienen. Dzięki nim odczuwaliśmy obecnośd Vardy – Królowej Gwiazd. Elbereth czuwała nad nami całą noc. Gdy już zrobiło się bardzo późno i zimno na polu, przenieśliśmy się do środka drewnianego domku. Zapaliliśmy mnóstwo świec i lamp naftowych, aby rozjaśnid mrok. I tak siedzieliśmy do późnej nocy, przy stole, na drewnianej ławie, snując opowieści i słuchając muzyki. Noc stawała się coraz czarniejsza, a towarzystwo przy stole powoli zaczęło się wykruszad, udając się na spoczynek na poddasze. W koocu zostali tylko najbardziej wytrwali, lecz i oni zmorzeni podróżą i całym dniem pełnym wrażeo, oddali się w koocu pod opiekę Irma. Drugi dzieo – pobudka o godzinie 10. Ciężko było wstad po takiej nocy, a zapowiadał się bardzo „pracowity” dzieo, pełen zabaw i konkursów. Na dobry początek trzeba było umyd ząbki i zjeśd śniadanko. Ze śniadankiem wynikła całkiem ciekawa historia. My – elfki wyprosiłyśmy panów elfów z poddasza chcąc się przebrad, zaczęłyśmy rozmawiad i wpadłyśmy na pomysł, żeby poprosid panów o przyniesienie śniadanka nam na górę. Trochę to trwało, lecz prośby Elwathi zmiękczyły ich serca. Tak przez dłuższy czas byliśmy podzieleni na dwie grupki. Po smacznym śniadaniu nadal siedziałyśmy na górze, a nasi wytrwali elfowie czekali na nas. W koocu padł z ich strony pomysł na zagranie w paostwa miasta ( oczywiście w klimacie fantastyczno-tolkienowskim). Podjęłyśmy pomysł z wielką aprobatą i przez długi czas trwały rozgrywki: „Płed piękna” - kontra „płed mniej piękna”.

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

37


Lothlórien 2009

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

Nasza wiedza z krain Śródziemia poddana została próbie, lecz każdy wybrnął z niej zwycięsko. No koocu żeby nikt nie czuł się smutny i urażony (a obie drużyny spisywały się znakomicie) uznaliśmy, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie remis. Pierwszy konkurs dnia drugiego zakooczony. W koocu po wielu namowach zeszłyśmy na dół i wspólnie zastanawialiśmy się jak zorganizowad atrakcje na dalszą częśd dnia. Jak już powiedziałam dzieo drugi upływał pod znakiem konkursów. Następnym z nich okazał się konkurs na ułożenie najładniejszego Enta z patyczków, gałązek, listków i wszystkiego, co znajdziemy koło domu i w lesie. Wszyscy, którzy chcieli wziąd w nim udział natychmiast zabrali się do pracy. W tworzeniu Entów wprawiali się: Neitar, Elun, Elvinga, Elwathi, Grzesiu (inny strażnik Lothlórien) i ja. W jury znaleźli się: Liadon, Ivellios i Dziki. Każdy ent był niepowtarzalny i miał swój własny urok, lecz w tym konkursie zwycięstwo przypadło Elwathi, a mnie, zaszczytne drugie miejsce. Nagrodami była drukowana wersja PHN-ka (od bractwa), oraz albumu muzycznego Drużyny Trzeźwych Hobbitów (od Dzikiego). Gdy entowy konkurs został rozstrzygnięty, strudzeni bieganiem po lesie i szukaniem materiałów na enta, uczestnicy i członkowie jury po podjęciu niełatwej decyzji (jak na porę obiadową przystało) zajęli się przyrządzaniem zupek i innych smakołyków. Po czym zasiedli za stołem i zajadali ze smakiem. Po obiedzie odbył się następny konkurs – kalambury. Tu nastąpił podział na dwie grupy: Bractwo i pozostali forumowicze. Hasła do

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Lothek

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

38


Lothlórien 2009

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

odgadnięcia zawierały postacie, miejsca i wydarzenia z Władcy Pierścieni. W tym konkursie znowu trzeba było przyznad remis, ale zabawa była przednia! Bo jak tu pokazad, nie używając słów: „martwe bagna”, „przejście przez Caradhras” albo „porwanie w Lothlórien”? Nie lada szuka, a śmiechu było nie mało, lecz wysiłki uczestników nie poszły na marne, gdyż wszystkie hasła zostały odgadnięte. Po kalamburach przyszedł czas na granie w karty, ulubioną grą elfów okazało się „Makao”, zrobiliśmy kilka rozgrywek, problem jak zwykle był z ustaleniem zasad, gdyż każdy dorzucał swoje i uważał je za obowiązujące. Tak to jest, jak spotykają się osoby z różnych stron Polski, każdy zna zasady ze swojego regionu, „co kraj, to obyczaj”, „co miasto, to inne zasady gry w makao”. Po małej przerwie karcianej, wróciliśmy do naszych konkursów. Nareszcie przyszedł czas na oczekiwany przeze mnie turniej łuczniczy. Mieliśmy ze sobą 5 łuków: Liadona, Elwathi, Dzikiego, Ivelliosa i mój. Najpierw była mała rozgrzewka dla wprawionych łuczników, a dla niewprawionych – przyspieszony kurs strzelania. Gdy przyszło do konkursu właściwego, każdy miał do oddania trzy strzały. Strzelaliśmy do worka, „łorkiem” zwanego, bo jak wszyscy wiemy elfy do złych „łorków” strzelad powinny. A nie prosta to sztuka „łorka” ustrzelid. Przeszło już parę tur, na prowadzeniu zostało samo Bractwo, (co, jak co, ale sekcja łucznicza u nas doborowa), do pierwszej trójki weszli: Ivellios, Liadon i Elen. Po finałowej rundzie druzgoczące zwycięstwo przypadło naszej zdolnej, elfickiej łuczniczce. Po męczącym konkursie łuczniczym, nastąpił mały odpoczynek i przygotowania do wieczornego ogniska. W czasie, kiedy rozpalano ognisko i zaczynano kolację nasze Bractwo udało się na poddasze aby we własnym doborowym gronie, spokojnie porozmawiad i omówid najważniejsze kwestie związane z dalszą działalnością Heren Nalmiristo. Tak przeciągnęła się ta narada, że nawet się nie spostrzegliśmy nim zrobiło się bardzo późno i musieliśmy skooczyd nasze „posiedzenie” i dołączyd do reszty przy ognisku. Tak jak poprzedniego dnia piekliśmy kiełbaski i jedliśmy je z chlebkiem. Wielką atrakcją wieczoru był nocny pokaz taoca ognia zaprezentowany przez Elen. Było to niesamowite widowisko. Rozżarzone i płonące kule ognia taoczyły na tle ciemnej, nieprzeniknionej nocy. Po pokazie wszyscy bili brawo dzielnej elfce. Na koniec, gdy już przenieśliśmy się do środka i znów zasiedliśmy przy stole, Dziki urządził ostatni już „Muzyczny konkurs filmowy”, czyli: „Jaka to muzyka?”. W tym temacie Neitar nie miał sobie równych i okazał się znakomitym znawcą muzyki filmowej fantasy i science-fiction. Po aktywnym dniu, pełnym, konkursów, wyzwao i atrakcji, udaliśmy się spad. Tak minął drugi dzieo zlotu. Dzieo, który wszyscy będą długo pamiętali. Niestety wszystko, co dobre kiedyś musi mied swój kres. Nastał więc ostatni dzieo naszego pobytu w magicznej krainie Lothlórien. Dzieo ten upłynął na sprzątaniu, pakowaniu się, graniu w karty i żegnaniu z pięknymi górskimi widokami. Mówią, że wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Ja w ciągu tych trzech dni tak się zżyłam z tym miejscem, że było ono dla mnie jak dom, dlatego tak trudno było mi się z nim rozstad. Sama mieszkam niemal pod górami, mimo to wiedziałam, że bardzo mi będzie brakowad tego konkretnego miejsca, polan i lasów, a przede wszystkim wspaniałych ludzi i

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

39


Lothlórien 2009

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz

niezwykłego klimatu, jaki udało nam się stworzyd w tak krótkim czasie. Na szczęście, wszystkie ważne momenty zostały uwiecznione przez Ivelliosa, Eluna, Neitara i Dzikiego na aparatach fotograficznych i kamerze, więc było wiadomo, że będzie co oglądad po powrocie. Na szczęście, gdy przyjechaliśmy na dworzec, wszyscy zdążyli na swoje pociągi i szczęśliwie dotarli do swoich domów. I tak oto rozstała się trzeciego dnia nasza drużyna dziewięciu piechurów. Każdy podążył w swoim kierunku, powrócił do swojego życia, lecz w każdym pozostała cząstka magii zabrana z Lothlórien, garśd wspomnieo i dużo pozytywnego nastawienia do świata, aby móc dalej stawiad czoło trudnościom codziennego życia.

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz - Menegroth

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

40


Kwas żurawinowy

Justyna „Meoi” Wądołkowska

Justyna „Meoi” Wądołkowska

Kwas żurawinowy Składniki:

 1kg żurawiny (świeżej);  35dag cukru;  1dag drożdży Kwas żurawinowy, poza czysto orzeźwiającymi właściwościami, jest również źródłem dużej ilości witaminy C i pysznego smaku. Przygotowanie napoju zabiera trochę czasu, ale w zamian otrzymujemy samą naturę. Bez ulepszaczy. Kilogram żurawiny oczyszczamy i odsączamy. Owoce rozgnieśd w garnku i zalad 4 litrami przegotowanej wody (ale nie wrzątku!), wymieszad i przecedzid. Dodad cukier i odstawid do ostygnięcia. Do schłodzonego napoju dodad drożdże, zlad do butelek i porządnie zakorkowad. Wynieśd do piwnicy. Napój jest gotowy po trzech dniach. Przygotowując wszelkiego rodzaju kwasy i napoje gazowane należy pamiętad by nie napełniad butelek pod sam korek. Powstający gaz może po prostu wysadzid korek. Trzeba też zachowad ostrożnośd przy otwieraniu i zawsze trzymad butelkę zwróconą korkiem od ludzi i kruchych przedmiotów. Może szampan to nie jest ale strzelad potrafi równie efektownie. http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-Luthien-Tinuviel-135909965 All credits for stock artists can be found at the above URL.

Anke „Elleth” Tollkühn- Cabed Naeramarth

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

41


Sałatka z Dol Amroth

Justyna „Meoi” Wądołkowska

Sałatka z Dol Amroth Składniki:

   

Puszka tuńczyka w sosie własnym; ½ kapusty pekińskiej; 2-3 jajka Majonez, sól, pieprz

All credits for stock artists can be found at the above URL.

http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-Fall-of-Gondolin-56518315

Sałatka z Dol Amroth jest lekka i pożywna. W sam raz na śniadanko wczesną wiosną, kiedy najdzie nas ochota na coś smacznego. Jest ona prosta i szybka w przygotowaniu. Jajka gotujemy i studzimy. Drobno kroimy połowę kapusty. Dorzucamy tuoczyka i posiekane jajka. Dodajemy majonez i przyprawy do smaku. Dekorujemy świeżymi liśdmi pietruszki, ewentualnie szczypiorku czy innych ziół lub majonezem (wersja bardziej kaloryczna). Można dodawad też inne składniki, dla urozmaicenia potrawy, jak kukurydza, groszek, papryka. Smacznie, zdrowo, kolorowo.

Anke „Elleth” Tollkühn- Fall of Gondolin

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

42


(Pie)Rożki

Justyna „Meoi” Wądołkowska

(Pie)Rożki Składniki:

 Mąka  Woda  Mielone mięso, kapusta kiszona, warzywa, grzyby, ziemniaki gotowane lub cokolwiek innego, co chcemy na farsz ;) Mąkę zalewamy niewielką ilością wrzącej wody (na pół kilograma mąki około ¼ - ½ szklanki wody) i mieszamy tak, żeby mąka się sparzyła. Kiedy mieszanina ostudzi się na tyle, by nie parzyd nas w dłonie wygniatamy ciasto. Jeśli daliśmy za dużo wody można dosypad trochę mąki, trzeba jednak pamiętad, że im więcej dodamy niesparzonej mąki, tym twardsze wyjdzie ciasto. Dlatego warto dodad mniej wody i dłużej wyrabiad ciasto. W następnym kroku musimy rozwałkowad ciasto na grubośd 2-3mm. Jeśli ciasto lepi się do wałka (zamiast wałka można użyd dużej butelki po soku ze zdjętą etykietą) lub stołu należy podsypad je odrobiną mąki. Wykrajamy krążki o średnicy 8-10cm (szklanką, foremką lub czymkolwiek innym o w miarę cienkich krawędziach) i napełniamy farszem. Brzegi zaginamy najpierw pionowo a później poziomo formułując „rożki”, które następnie wrzucamy do osolonej, gotującej się wody. Wyciągamy je po około 5 min od wypłynięcia. Pierogi warto gotowad porcjami tak, by miały trochę miejsca i nie były ściśnięte w garnku. Farszem może byd wszystko. Od owoców i warzyw po mięsa i kasze. Owoce zasypujemy cukrem aż puszczą sok. W wypadku dużych owoców należy je drobno pokroid. Mięso smażymy z cebulką, a kiszoną kapustę z cebulą i skwarkami. Warzywa drobno kroimy lub mielimy. Pyszne nadzienie robi się z gotowanych ziemniaków zmieszanych ze skwarkami lub twarogiem. Ciekawe jest również połączenie gotowanej kaszy gryczanej z twarogiem. W doborze nadzienia ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Jako dodatek można przygotowad śmietanę z cukrem i cynamonem, skwarki, kwaśną śmietanę lub masło.

Maer maded!

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

43


(Pie)Rożki

Justyna „Meoi” Wądołkowska

Maria „Maryen” Jędrzykiewicz- Eowyn

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

44


Ćwiczenia sindarin

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Janusz „Ivellios” Kamieński

Ćwiczenia sindarin Lekcja 2. Odmiana czasowników ‘typu A‘

(Dialogi) Uzupełnij podany dialog odmienionymi poprawnie czasownikami z listy: A. Man sad ………… Aragorn? B. Nan falch. A. Lastog …………… ? B. Mae! ………. . Anor revia nan aeglir. A. ………………. nan adab? B. Uin! Edhil ……….. ennas. A. Mae! ………….. vae, mellon. Czasowniki: linna-, dortha-, cuia-, thinna-, revia(Gramatyka) Odmieo przez osoby czasownik revia- (iśd) a) Ja idę ...................... b) Ty idziesz ...................... c) Ty idziesz (grz.) ..................... d) On/ona/to idzie .................... e) My idziemy ...................... f) My idziemy (wł) .................... g) Wy idziecie ...................... h) Wy idziecie (grz) ................... i) Oni/One idą ...................... (Gramatyka) Przetłumacz podane poniżej wyrażenia i zdania: j) k) l) m) n) o) p) q)

Wędruję do granicy doliny. Podejdź do bramy. Słyszę jak dolina płonie. Śpiewam w domu. Thinna. Elrond ertha edhil. Elleth anglenna nan annon a linna. Lastog in edhil?

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

............................................................... ............................................................... ............................................................... ............................................................... ............................................................... ............................................................... ............................................................... ...............................................................

45


Ćwiczenia sindarin

Janusz „Ivellios” Kamieoski

(Słownictwo) Przetłumacz podane słówka a następnie wykreśl je z tabelki (w pionie i poziomie). Każda litera może byd wykreślona tylko raz. Pozostałe litery utworzą hasło. a) wieczór ...................... b) wejśd ...................... c) podejśd ...................... d) w tym ...................... e) iśd ...................... f) brama ...................... g) kto? co? ...................... h) tam ...................... i) słooce ...................... j) do tego ...................... k) i (arch) ...................... l) granica ...................... m) mieszkad ...................... n) przyjaciel ......................

(Tengwar) Zapisz za pomocą tengwaru następujące głoski lub dyftongi: a) a ........... b) i ........... c) y ........... d) w ........... e) s ........... f) z ........... g) rd ........... h) n ........... i) ai ........... j) au ........... k) ea ........... l) ae ........... m) â ...........

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

46


Ćwiczenia sindarin

Janusz „Ivellios” Kamieoski

Odpowiedzi do zadań Uzupełnij podany dialog odmienionymi poprawnie czasownikami z listy: A. Man sad revia Aragorn? B. Nan falch. A. Lastog linnad ? B. Mae! Thinna . Anor revia nan aeglir. A. Anglennog nan adab? B. Uin! Edhil dorthar ennas. A. Mae! Cuio vae, mellon. Odmieo przez osoby czasownik revia- (iśd) Ja idę revion .............. Ty idziesz reviog............... Ty idziesz (grz.) revial ................ On/ona/to idzie revia ................. My idziemy My idziemy (wł) Wy idziecie Wy idziecie (grz) Oni/One idą

reviam ............. revianc ............. reviargir ........... revialir ............. reviar ...............

Przetłumacz podane poniżej wyrażenia i zdania: Wędruję do granicy doliny. Podejdź do bramy. Słyszę jak dolina płonie. Śpiewam w domu. Thinna. Elrond ertha edhil. Elleth anglenna nan annon a linna. Lastog in edhil?

Revion na edrain en falch. ......................... Anglenno na annon .................................... Laston falch lachad / Laston falch lacho (ACI) Linnon mi adab .......................................... Zmierza się ................................................. Elrond jednoczy elfów ............................... Elfka podchodzi do tej bramy I śpiewa. .... Słyszysz tych elfów? ...................................

Hasło: Erthad-en-edain Patrz: dodatek w kursie

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

47


Ćwiczenia sindarin

Janusz „Ivellios” Kamieoski

http://ladyelleth.deviantart.com/art/Silmarillion-Idril-93483537 All credits for stock artists can be found at the above URL.

Anke „Elleth” Tollkühn- Idril

Parma Hereno Nalmiristo – numer 7.

48


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.