Kontrast 3/2012

Page 55

konieczne jest tworzenie polskiego tytułu, który byłby semantycznie uboższy od oryginału? Przekład (przed)ostatnich słów ALP Jak już zostało wspomniane, nie sposób zacząć od początku. Raczej sensownym i logicznym rozwiązaniem będzie otwarcie rozważań dotyczących pierwszego akapitu od ostatnich słów książki: A way a lone a last a loved a long the11 Zdanie wypowiadane przez Annę Livię Plurabelle urywa się w połowie, by znaleźć kontynuację w akapicie otwierającym pierwszy rozdział. Całość zatem brzmi następująco: A way a lone a last a loved a long the riverrun, past Eve and Adam’s, from swerve of shore to bend of bay, brings us by a commodius vicus of recirculation back to Howth Castle and Environs.

na rzecz treści, jednak w tym wypadku związek opisu rzeki z płynnością brzmieniową jest tak widoczny, że być może warto zacząć przekład od ostatnich słów dzieła, by tę płynność zaakcentować. Trudności stwarzają różnice strukturalne języka angielskiego i polskiego. Jak Strzetelski podkreśla w swoim artykule „Finnegans Wake w oczach krytyki”, język angielski daje możliwość wprowadzenia płynnej melodii ze względu na krótkie formy leksykalne oraz na brak fleksji13. Jednak tłumacz sam pada ofiarą długich form, dokonując przekładu ostatnich słów dzieła następująco: Droga, samotna, ostatnia, ukochana, wzdłużna.14 Z pewnością oddaje leksykalny sens ostatnich słów ALP, ale czy odzwierciedla całkowity przekaz tekstu? Bez wątpienia Joyce nie ogranicza się do semantyki leksykalnej; w tym wypadku szczególnie wyraźnie widać istotę melodii, która staje się jednym z nośników znaczenia. Ze względu na prozodię języka polskiego, trudno skonstruować melodię opartą na stopie jambicznej. Słomczyński zatem w swoim przekładzie w dużej mierze wykorzystał amfibrach: o stąd, o sama, ostatnia, o słodka, o senna15. Poza oddaniem rytmu i sensu słów ALP, tłumacz wprowadza kolejny motyw – sen. Monolog żony Earwickera ma miejsce w nocy. Monotonny rytm może więc przywoływać skojarzenia nie tylko związane z wodą, lecz również z motywem onirycznym. Zarówno jedno, jak i drugie stanowi istotny motyw w powieści. Warto również zaznaczyć, że tłumacz nie zmienia znacząco struktury oryginalnego tekstu. Każda kolejna „fala” zaczyna się od jednej słabo brzmiącej głoski – w wersji Joyce’a jest to głoska shwa, a u Słomczyńskiego – o. Po niej następuje sylaba akcentowana. W oryginale na plan pierwszy wysuwają się wydłużone samogłoski, natomiast w przekładzie elementem kluczowym nie są samogłoski, lecz spółgłoska s, która jako bezdźwięczna i szczelinowa może wprowadzać atmosferę ciszy nocnej i senności. Tłumaczenie Bartnickiego (A wyjść a lecieć a lubić a wiec, że) z kolei utrzymuje połączenie głosek a-l16, oddaje rytm oparty na jambie i amfibrachach, a przede wszystkim stanowi pewne novum z powodu przekładu słowa the , które sam Joyce określał jako ostatnie tchnienie ALP. Bartnicki kończy swój ciąg wyrazów spójnikiem że. Zarówno Bartnicki, jak i Słomczyński koncentrują się na strukturze rytmicznej, dbając o oddanie płynności ostatnich słów Anny Livii Plurabelle. Finnegans Wake to „dzieło-rzeka” nie tylko pod względem wątków i intertekstów, ale także przez bogactwo lingwistyczne. Jeżeli tyle kłopotu sprawia przekład dwóch tytułowych wyrazów czy niedokończone zdanie z 628 strony dzieła, to jak tłumacz ma podejść do całego tekstu? Lub chociaż do dwóch pierwszych akapitów? Ryzyko utonięcia w „dziele-rzece” jest ogromne! Szczęśliwie jednak znalazł się „śmiałek”, dzięki któremu doczekaliśmy się tłumaczenia nie tylko dwóch pierwszych akapitów, lecz całego tekstu: od początku do końca i znów od początku do końca i jeszcze raz od początku do końca, etc.

Wydaje się rzeczą trudną tłumaczenie pierwszego akapitu bez uwzględnienia ostatnich słów dzieła. Przede wszystkim nadają one Por. J. Strzetelski, op. cit., s. 58. rytm i melodię, które potem determinują brzmienie pierwszego 13 J. Strzetelski, Słopiewnie Jamesa Joyce’a „Twórczość” akapitu. Melodia oparta jambach przypomina ruch fal, płynność 14 rzeki Liffey12 i ciągnie się do słów „bend of bay”. Naturalnie tłumacz 1959, nr 12, s. 60. wielokrotnie musi dokonywać wyborów, poświęcając często rytm 15 K. Bazarnik, O polskich przekładach Finnegans Wake [w:] Wokół Jamesa Joyce’a, red. K. Bazarnik, F. Fordham, 11 J. Joyce, op. cit., s. 628. Karków 1999, s. 195. 12 Badacze identyfikują topografię, opisaną w pierwszym 16 Tak twierdzi Katarzyna Bazarnik, nie uwzględnia jednak, iż akapicie jako okolice rzeki Liffey płynącej przez Dublin. w praktyce polskie a różni się znacznie od angielskiego shwa.

55

Ilustr. Ewa Rogalska


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.