#01 25 02 2014

Page 1

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

www.strefa-gospodarki.pl

NR 01 (33) 25 lutego 2014 r.

Najwyższa jakość zatrudnienia zakład produkcyjny BorgWarner Poland sp. z o.o. będący częścią amerykańskiego koncernu BorgWarner, został uhonorowany prestiżową nagrodą Odpowiedzialny Pracodawca – Grand Prix 2013. firma jest wiodącym dostawcą komponentów branży motoryzacyjnej i dostarcza podzespoły największym europejskim producentom samochodów. BorgWarner Poland sp. z o.o. już od początku swej działalności tworzył pracownicom dogodne warunki pracy połączone z programem socjalnym, zapewniającym każdej z zatrudnionych osób poczucie możliwości autentycznego rozwoju i bezpieczeństwa. Rozmowa z MArKIEM zABIELsKIM, Dyrektorem Zakładu BorgWarner Poland Sp. z o.o.

– Gratuluję, firma BorgWarner Poland Sp. z o.o., została uhonorowana prestiżową nagrodą Odpowiedzialny Pracodawca – Grand Prix 2013. Bycie najlepszym, poza dumą i radością, pociąga za sobą sporo odpowiedzialności… – Dziękuję. Oczywiście niezmiernie miło jest usłyszeć, że BorgWarner Poland znowu otrzymał nagrodę. Sądzę, że każde przyznane wyróżnie-

Rozmowa z KrzyszTOfEM KUnIOrEM, HR Managerem w firmie BorgWarner Poland Sp. z o.o.

– Przyznany firmie BorgWarner Poland Sp. z o.o. tytuł Odpowiedzialny Pracodawca – Grand Prix 2013 absolutnie nie jest dziełem przypadku. Spółka z roku na rok systematycznie notuje bardzo dobre opinie jako pracodawca godny polecenia. Gdzie, według Pana należy szukać źródła tego sukcesu? – Sądzę, że receptą na sukces dla każdego pracodawcy jest to, co od wielu lat się nie zmienia i co pracownicy cenią sobie najbardziej, czyli atrakcyjne wynagrodzenie wraz z dobrze dobranym pakietem świadczeń pracowniczych, możliwości rozwoju osobistego i podnoszenia kwalifikacji oraz poczucie bezpieczeństwa, które często wynika ze stabilnej sytuacji firmy na rynku. Nie mniej ważna jest również atmosfera w pracy i odpowiednia kultura organizacyjna. Staramy się wychodzić do pracowników by słuchać co ważnego mają nam do powiedzenia i wspólnie rozwiązywać problemy. Do tego dodałbym jeszcze chęć współpracy, otwartą komunikację oraz „demokratyczny”,

nie – nieważne w jakiej formie i w jakiej kategorii – zawsze przynosi pewną dumę i radość. Pozwala również choć na chwilę zapomnieć o ryzykach i odpowiedzialności. Z drugiej strony, to przecież odpowiedzialność za planowane czy podejmowane decyzje jest elementem moich codziennych obowiązków, ale skoro ten obowiązek przynosi chwile radości to dlaczego nie godzić się na taką odpowiedzialność? – Państwa firma zlokalizowana jest na Podkarpaciu, w Jasionce pod Rzeszowem. Wielokrotnie podkreślał Pan dogodność tej lokalizacji. Nadal uważa Pan Podkarpacie za region atrakcyjny dla inwestorów? – Oczywiście nadal tak uważam, choć zdaję sobie sprawę, że jest to trochę wbrew opiniom wielu analityków i wbrew wielu obiegowym opiniom o tym regionie. Ale patrząc z perspektyw już kilka lat spędzonych na podkarpaciu to myślę, ze ci analitycy się mylą i zapewne wielu z nich tutaj nawet nie było, a same cyfry, liczby, trendy – to nie wszystko. Jasionka jest dobrze „ulokowana” – port lotniczy, węzeł S-19 i autostrady A-4 oraz bliskość uczelni

wyższych – to wszystko daje wymierne korzyści. – Jak ocenia Pan aktualną kondycję spółki? – Jesteśmy firmą z branży motoryzacyjnej, która od roku 2008 ciągle nie przestaje inwestować, zarówno w nowoczesny park maszynowy, jak i kapitał ludzki. Sytuacja spółki jest bardzo dobra – nasza sprzedaż rośnie z roku na rok, zwiększamy zatrudnienie, nadążamy za rynkiem pracy i płacy, dodatkowo jeszcze inwestujemy. – Czy mógłby Pan podsumować rok 2013 pod względem działań inwestycyjnych? Spółkę cechuje duże zaawansowanie technologiczne, z pewnością więc rok ubiegły przyniósł jakieś nowe rozwiązania w tym segmencie. – Rzeczywiście, dla naszej spółki rok 2013 okazał się ciekawy i bardzo dynamiczny. We wrześniu oddaliśmy do użytku dwa nowe obiekty przemysłowe: drugi zakład produkcyjny oraz Centrum Techniczne wyposażone w najnowszy sprzęt do badań i rozwoju naszych wyrobów. Równocześnie inwestowaliśmy w park maszynowy w istniejącym już od 2008 roku zakładzie. Pozyskaliśmy nowych

klientów i poszerzyliśmy nasze portfolio. Obecnie oferujemy nie tylko rozbudowane technologicznie turbosprężarki do silników benzynowych i wysokoprężnych, ale także elementy automatycznych przekładni oraz zaawansowane elementy rozrządu, tzw. VCT. Nasze zatrudnienie osiągnęło poziom 500 osób a rok zamknęliśmy sprzedażą w wysokości prawie 200 milionów euro, oczywiście generując przy tym odpowiedni zysk. – A jak wyglądają plany BorgWarner Poland na rok 2014? – Inwestycje, inwestycje… i ciągły rozwój. – Na koniec pytanie, które chyba powinno paść w tej rozmowie – dlaczego warto być odpowiedzialnym pracodawcą? – Dlaczego…? bo warto robić coś dobrego trochę dla siebie, a trochę dla innych. Praca to w końcu spory kawałek życia każdego z nas. Jeżeli można przyczynić się do tego, aby być odpowiedzialnym pracodawcą i jednocześnie być zadowolonym pracownikiem odpowiedzialnego pracodawcy – to myślę, ze warto się trochę postarać.

a nie „autorytarny” styl zarządzania. Te elementy oraz szereg jeszcze innych, o których nie wspomniałem, czynią z nas atrakcyjnego i odpowiedzialnego pracodawcę. – Hasło: „Pracownicy to najcenniejszy kapitał firmy, w który warto inwestować” brzmi zazwyczaj pusto i szablonowo, lecz w przypadku Państwa spółki – jak najbardziej naturalnie i rzeczowo. Proszę przybliżyć kwestię możliwości podnoszenia kwalifikacji i kompetencji pracowników. – Nasza „inwestycja w kadry” opiera się na analizie potrzeb szkoleniowych, rocznej ocenie pracowniczej i rozmowach z pracownikami o ich aspiracjach i planach zawodowych. Na podstawie przeprowadzanego rozpoznania przygotowywany jest roczny plan szkoleń, który obejmuje szkolenia wewnętrzne i zewnętrzne w zależności od krótko i długofalowych potrzeb pracowników i organizacji. Pracownicy wykazują duże zaangażowanie w momencie rozpoznania potrzeb szkoleniowych. Podejmują również inicjatywę w realizacji planu na dany okres. Chętnie uczestniczą w szkoleniach oraz dokonują sukcesywnej oceny przydatności danego szkolenia do wykonywanych obowiązków oraz ich wpływu na realizację postawionych przed nimi zadań. Firma umożliwia uczestnictwo w licznych szkoleniach, nie tylko krajowych ale również zagranicznych. W zakresie korporacyjnym organizowane są szkolenia w Turbo Akademii, rozwijające techniczne kompetencje pracowników. Dodatkowo pracownicy Działu Badań i Rozwoju wyjeżdżają na minimum miesięczne oddelegowania do pracy do Niemiec, by poznać zasady obowiązujące w BorgWarner oraz wzbogacić swoje doświadczenia w pracy w środowisku międzynarodowym. Fir-

ma jest otwarta na wielokulturowość i wspiera inicjatywy pracowników w zakresie migracji pomiędzy oddziałami na całym świecie. Od roku rezyduje w zakładzie współpracownik z Brazylii, wspierając pracę w Dziale Inżynieryjnym. Cieszy nas również obecność naszego kolegi z Korei Południowej, który przebywa u nas od początku powstania firmy. – Spora grupa pracowników to osoby zatrudnione od samego początku rozpoczęcia działalności firmy. Jakie są zatem sposoby na to, by ludzie chcieli się wiązać z pracodawcą na długie lata, a nie traktować danej pracy jako krótkiego epizodu na drodze swojej kariery? – Zaczynaliśmy od nowoczesnej fabryki turbosprężarek w 2008 roku, która dzięki swojemu zaawansowaniu technologicznemu posiada zdolności produkcyjne na poziomie prawie miliona turbosprężarek rocznie. Dzisiaj możemy pochwalić się nowym centrum badawczo-rozwojowym tzw. Rzeszowskim Centrum Technicznym, gdzie inżynierowie i konstruktorzy zajmują się projektowaniem i badaniem turbosprężarek oraz ich komponentów. Wybudowaliśmy i uruchomiliśmy również dwie nowoczesne fabryki, w których produkujemy układy kontroli i sterownia skrzyniami biegów, głównie automatycznych oraz łańcuchy rozrządu, napinacze i moduły rozrządu ze zmiennymi fazami. Jeśli weźmiemy pod uwagę tak dynamiczny rozwój, rozbudowę, poszerzenie portfolio o dodatkowe produkty oraz to, o czym mówiłem wcześniej o nas, jako pracodawcy godnym polecenia – to staje się jasne, że pracownicy chcą się z nami wiązać na długie lata. – Czy profil działalności i specyfika branży w której się poruszacie są atutem czy kłopotem jeśli mówimy

o rekrutacji i poszukiwaniu ludzi na konkretne stanowiska? – Motoryzacja to fascynująca branża, ale niestety w naszym regionie nie ma zbyt wielu firm motoryzacyjnych jak np. na Śląsku. Dodatkowo deficyt inżynierów na jaki cierpi nie tylko nasz kraj, ale wiele krajów europejskich nie ułatwia nam zadania. Tym niemniej, nasza renoma, jako jednego z najlepszych pracodawców, potwierdzona wieloma nagrodami oraz coraz większa świadomość naszych rodaków, że Rzeszów i jego okolice to świetne miejsce do pracy i do życia, powoli zmienia percepcję „ściany wschodniej” na bardziej pozytywną. Choć nie jest łatwo, nasza strategia personalna i ciągłe jej doskonalenie, jak również dbałość o dobro naszych pracowników i wychodzenie naprzeciw ich potrzebom, przynosi spodziewane rezultaty. W 2012 roku podwoiliśmy wielkość zatrudnienia, a w roku ubiegłym udało się nam podwoić ilość inżynierów zatrudnionych w naszym centrum badawczo-rozwojowym. – Czy w firmie funkcjonuje jakiś specjalnie opracowany system motywacji? – Stosujemy chyba w miarę standardowe rozwiązania, jak większość firm. Wdrożyliśmy płacowe i pozapłacowe programy motywacyjne, które mają dopingować do wydajnej i efektywnej pracy. Jednocześnie jesteśmy świadomi, że największy wpływ na motywację pracownika ma jego szef, dlatego szeroko propagujemy właściwe zachowania interpersonalne przełożonych. W przyszłości chcemy wprowadzić Coaching jako jeden z instrumentów motywowania pracowników, ale musimy być pewni, że nasza organizacja jest na to gotowa, a kultura organizacyjna będzie temu sprzyjać.

■ Rozmowa z WOJCIECHEM CHCIUKIEM – W BorgWarner pracuje Pan od początku istnienia spółki. Jest Pan prawdziwym weteranem w firmie. – Można tak powiedzieć, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę dystans, który przemierzam z domu do pracy – blisko 80 km. Do firmy w Jasionce, z którą jestem związany od sierpnia 2008 roku, dojeżdżam aż z Tarnobrzega. W sierpniu 2008 roku dołączyłem do zespołu świetnych i ambitnych ludzi uruchamiających produkcję turbosprężarek. Zaczynałem jako kierownik oddziału produkcji. W 2010 Marek Zabielski – Dyrektor Zakładu dał mi Woj ciech Chciuk – Me ne - szansę zmierzyć się z nowym wyzwaniem. Objąłem stadżer Ope ra cyj ny Bor gWar - nowisko menedżera produkcji. Wspólnie z kolegami z Turbo przeszliśmy trudną drogę, ale uważam, że możener Mor se TEC my być dumni z tego co osiągnęliśmy. W 2013 roku Dyrektor ponownie „rzucił” mi wyzwanie – uruchomić i poprowadzić nowy zakład dywizji Morse TEC. – Morse TEC? – Tak. Z tego co wiem, to jedna z najstarszych dywizji BorgWarner. Zajmujemy się produkcją łańcuchów rozrządów, napinaczy i modułów rozrządów ze zmiennymi fazami. W Rzeszowie wystartowaliśmy z produkcją w czerwcu ubiegłego roku. Na początek zajęliśmy się łańcuchami do Audi i Fiata. Kolejny ważny projekt to elementy rozrządów ze zmiennymi fazami dla Jaguara. Oczywiście walczymy o kolejne zlecenia od innych prestiżowych klientów. – To zaleta mieć nad sobą człowieka, który też zaczynał od produkcji, bo łatwiej jest mu zrozumieć podlegających mu pracowników. – Coś w tym jest. Ale ma to także swoje minusy, bo trudno mi jest wmówić, że czegoś się nie da zrobić. Zdarzały się takie sytuacje, kiedy sam podkasałem rękawy i pokazywałem, że jednak się da. Dziś, z racji proporcji czasu spędzonego za biurkiem i na produkcji, bywa i tak, że moi współpracownicy znacznie przewyższają mnie wiedzą i umiejętnościami. – Po tym co Pan mówi wnioskuję, że BorgWarner stawia na rozwój swoich kadr. – Zdecydowanie tak. Wspieramy naszych pracowników, którzy podejmują trud pogodzenia pracy i studiów, umożliwiamy udział w szerokim wachlarzu szkoleń. Mamy wiele przykładów wewnętrznych awansów zarówno na produkcji, jak i w biurach. Zresztą sam jestem dużym zwolennikiem takich rozwiązań. To znakomicie wpływa na atmosferę w pracy i motywację ludzi, choć zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony. – Prawdziwy z Pana pracoholik. – Nie będę ukrywał, że lubię to co robię. Wstaję rano i naprawdę chce mi się jechać do firmy. Ostatnio byłem na urlopie. Czułem się świetnie, ładowałem akumulatory, ale już pod koniec drugiego tygodnia zaczęło mnie nosić i chciałem wracać do pracy, ale oczywiście jest jeszcze rodzina, która poza pracą zajmuje mnie najbardziej. – Wiąże Pan swoją przyszłość z BorgWarner? – Bardzo bym chciał. Przez sześć lat działalności w firmie nie zdarzyło mi się popaść w żadną rutynę. Zresztą nie miałem szansy. Zaczynając pracę w BorgWarner przewodziłem pracą 12 operatorów, jak przechodziłem z Turbo do Morse TEC zostawiałem, z łezką w oku, blisko dwustu współpracowników. A niebawem czekają na mnie nowe wyzwania. Korzystając z okazji chciałbym podziękować Markowi Zabielskiemu za umożliwienie mi realizowania się zawodowego, a całemu zespołowi Turbo – za doskonałą współpracę, ukształtowanie mojej osoby i dalsze wspieranie mnie na nowej drodze zawodowej.

■ Rozmowa z PAWŁEM TETELĄ – Dużo czasu spędza Pan za kółkiem? – O tak. Zresztą wszelkiego rodzaju pojazdy to moja wielka pasja od wczesnego dzieciństwa. Pierwszym był motocykl Komar, który dostałem od dziadka. Miałem wtedy niespełna 7 lat. Później były coraz większe jednoślady. W końcu w wieku 14 lat pierwszy raz siadłem za kierownicą auta. Edukację też skierowałem w tym kierunku. Ukończyłem technikum samochodowe i myślałem też o inżynierii motoryzacyjnej. W tamtych czasach jednak ten rynek nie był w Polsce zbyt mocno rozwinięty. Było jedynie upaPa weł Te te la – Dy rek tor dające FSO i fabryka fiata w Bielsku-Białej. Przemyślałem Za kła du Bor gWar ner Trans - sprawę i mnie poniosło... – Na Politechnikę Krakowską, ale jednak z myślą o rynmis sion Sys tems ku motoryzacyjnym. – To prawda. Ale już na drugim roku wszystkich, w tym mnie, zaczęła wciągać informatyka. Myślałem, że z nią zwiążę swoją przyszłość. Gdyby nie profesor, z którym mieliśmy termodynamikę. Tak ciekawie opowiadał o chłodzeniu specjalistycznych urządzeń, że zainteresowałem się tematem. Wspomniał jeszcze o braku specjalistów i zapotrzebowaniu rynku. To mi wystarczyło. Poszedłem na klimatyzację. – Jak Pan trafił do BorgWarner w Jasionce? – Zawsze spotykałem na swojej drodze ludzi, którzy mówili mi, że za pasjami trzeba podążać. I tak trzy lata temu znalazłem się w Jasionce. Wtedy BorgWorner, po turbosprężarkach, otwierał tam swój drugi zakład. Jestem związany z dywizją, zajmującą się budową układów kontroli do skrzyń biegów, głównie automatycznych. – Na czym polega wyjątkowość Waszego produktu? – Automaty są nam oczywiście znane od lat, ale my stworzyliśmy skrzynię biegów dwusprzęgłową, które pierwotnie montowano tylko w samochodach rajdowych. W naszej skrzyni biegi parzyste i nieparzyste zamontowane są na dwóch wałkach. Jeden z nich jest zasprzęglony, dzięki czemu zmiana biegu następuje w 1/10 sekundy. Produkt ten znacznie ułatwia także jazdę pod górkę, manewr cofania czy jazdę po autostradzie. Zwiększa bezpieczeństwo w ruchu drogowym, bo kierowca nie musi dzielić swojej uwagi na wpatrywanie się w lusterko przy jednoczesnej zmianie biegu. – Stworzyliście swój produkt również z myślą o ekologii. – To prawda. Dużą uwagę poświęciliśmy temu, żeby w samochodach z zamontowanymi naszymi komponentami spalanie paliwa było jak najmniejsze, a tym samym najbardziej ekologiczne. Naszą dewizą jest jak największa wydajność w powiązaniu z troską o środowisko naturalne. – Rozumiem, że Pana auto jest wyposażone właśnie w taki system. – Oczywiście. Zresztą jego zalety doceniłem zanim trafiłem do BorgWarner i z czystym sumieniem mogę go każdemu polecić. – Które z samochodowych marek zaopatrujecie w swój produkt? – Głownie Grupę Volkswagena, czyli Audi, Skodę, Seata i Volkswagena rzecz jasna. Jesteśmy również dostawcą Fiata. – Jest Pan urodzonym krakowianinem. Pracując w Jasionce, dzieli Pan czas na dwa domy? – Nie, razem z całą rodziną przenieśliśmy się do Rzeszowa, dokładnie do Krasnego. Tam teraz jest nasz dom. – Zawodową przyszłość wiąże Pan z BorgWarner na dłużej? – Jak najbardziej. Jest to jedna z najlepszych i najciekawszych firm, w których przyszło mi do tej pory pracować. Skoro jest dobrze, a być może będzie jeszcze lepiej i ciekawiej, to po co to zmieniać?

redaktor naczelny: Grzegorz Kozicki • Korekta: Magdalena Ferens • Wydawca: Strefa Biznesu Media Centrum s.c., ul. Opolska 22, 40-084 Katowice • nIP: 634-276-78-48 • tel. (32) 781-11-58 • fax (32) 781-11-57 • e-mail: redakcja@strefa-gospodarki.pl • DTP: STP KorGraf S.C. Katowice


F2

www.strefa-gospodarki.pl

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

z każdym rokiem mocniejsi Innowacyjność Siła wspólnych i tradycja w jednym sukcesów Fir ma Part ner tech Po land Sp. z o.o. od dział w Sie ra dzu jest czę ścią szwedz kiej gru py ka pi ta ło wej i funk cjo nu je na ryn ku pol skim od 2001 ro ku. cią gły roz wój, prze kła da ją cy się tak że na or ga ni za cję pra cy, za owo co wał przy zna niem spół ce ty tu łu od po wie dzial ny Pra co daw ca – Li der Bran ży elek tro nicz nej 2013.

W ubiegłym roku wprowadzono w fabryce w Sieradzu zmiany organizacyjne, które miały na celu przystosowanie struktury do bardziej efektywnej współpracy z klientami. Trzy osobne wydziały produkcyjne (minifaby) zostały połączone w dużą jednostkę. Umożliwiło to szerszą standaryzację działań, zwłaszcza w zakresie podnoszenia efektywności procesów w duchu filozofii le an ma nu fac tu ring. Z drugiej strony, organizację komercyjną odpowiedzialną za kontakt z klientem zewnętrznym (Program Management) powiększono z dwóch do sześciu tzw. Customer Teamów, co pozwala na bardziej aktywną współpracę z kontrahentami. Dzięki inwestycjom w wyposażenie oferta firmy została rozszerzona o nowe usługi: lakierowanie płyt PCBA, znakowanie laserowe oraz montaż w technologii press -fit. W odpowiedzi na zapotrzebowanie ze strony klientów spółka zwiększyła również zatrudnienie, które w najbardziej intensywnym okresie roku osiągnęło poziom około 600 pracowników. Specyfika branży elektronicznej narzuca spore wymagania, jeśli chodzi o elastyczność zasobów. Niezbędne jest posiadanie narzędzi do ich dynamicznego zwiększania i zmniejszania, w zależności od aktualnego zapotrzebowania produkcyjnego. Sporym wyzwaniem jest jednoczesne utrzymanie wysokiego zaangażowania pracowników oraz zachowanie odpowiedniego poziomu kluczowych kompetencji technicznych. Niskie wskaźniki rotacji pokazują, iż PartnerTech w Sieradzu doskonale radzi sobie z tymi niełatwymi procesami.

Dla firmy niezmiernie istotnymi są nowoczesne rozwiązania dotyczące uelastycznienia czasu pracy, wprowadzone w latach poprzednich. Pomagają one pracownikom w utrzymaniu balansu na linii praca-życie osobiste. W ubiegłym roku położono nacisk na promowanie aktywności ruchowej wśród pracowników. Udało się im za-

pewnić uczestnictwo w kilku wydarzeniach sportowych o charakterze zespołowym, z których najbardziej spektakularnym był udział w 53. Biegu Ulicami Sieradza. Było to niezapomniane wydarzenie zarówno dla samych uczestników, jak i mocno odnotowane przez lokalną społeczność. – Otrzy ma nie dru gi rok z rzę du ty tu łu Od po wie dzial ne go Pra co daw cy jest dla nas zna czą cym wy róż nie niem i po wo dem do du my – mówi Dy rek tor Za rzą dza ją cy Piotr Owczarek. – Ty tuł ten da je nam po czu c ie du ż ej od p o w ie d zial n o ś ci za utrzy ma nie do tych cza so wych stan dar dów, co jest chy ba jesz cze bar dziej istot ne. Wie rzę, iż w ko lej nych la tach bę dzie my w sta nie po do łać te mu nie ła twe mu wy zwa niu. KLauDIuSz ŁOPateCKI

Już na prze ło mie śre dnio wie cza i re ne san su ryb nik był ko ja rzo ny z go spo dar ką wod ną. kil ka set lat póź niej, w 1967 ro ku, swo ją dzia łal ność roz po czę ło Przed się bior stwo Wo do cią gów i ka na li za cji Sp. z o.o. w ryb ni ku. od bli sko pięć dzie się ciu lat za pew nia ono naj wyż szą ja kość usług w za kre sie go spo dar ki wod no -ście ko wej. Dzia ła nia fir my zo sta ły do strze żo ne i w lu tym bie żą ce go ro ku uzy ska ła ona ty tuł ryn ko we go Li de ra in no wa cji 2014. In no wa cje klu czem do suk ce su Od 2005 roku Spółka z powodzeniem realizuje projekty innowacyjne – wiele z nich wraz ze swoim partnerem naukowym – Politechniką Śląską w Gliwicach. Projekty mają na celu usprawnienie działania sieci wodno-ściekowej oraz podniesienie jakości świadczonych usług przy jednoczesnym spełnieniu dyrektyw unijnych w zakresie ochrony środowiska. – In no wa cyj ność jest mier ni kiem po stę pu go spo dar cze go każ de go przed się bior stwa – twierdzi Prezes PWiK Sp. z o.o., dr inż. Janusz Karwot. – Prze kła da się to rów nież na pra cę Przed się bior stwa Wo do cią gów i Ka na li za cji w Ryb ni ku.

W latach 2009-2012 opracowano i wdrożono dwa nowe podsystemy informacyjne, dzięki którym usprawnione zostały metody wykrywania i zarządzania awariami. Te z kolei współtworzą innowacyjny, inteligentny system monitorowania i zarządzania siecią wodociągów. Ponadto zrealizowano projekt budowy instalacji do biokonwersji osadów ściekowych, która jest przełomem w sekto-

rze ochrony środowiska. Instalacja ta pozwala na znaczące zmniejszenie ilości osadów ściekowych, eliminację nieprzyjemnych zapachów oraz utworzenie nowego, przyjaznego środowisku produktu. Jak podkreśla J. Karwot, rozwój PWiK w Rybniku jest możliwy również dzięki dialogowi z uczelniami wyższymi i organizacją konferencji naukowych – Bez na uki nie ma mo wy o in no wa cjach – przekonuje. Wir tu al na rze czy wi stość Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Rybniku dysponuje zaawansowanym technologicznie laboratorium badawczym. Dzięki niemu możliwa jest ciągła i rygorystyczna kontrola jakości wody trafiającej do konsumentów z kranów, bądź poidełek zlokalizowanych w centrum miasta, jak i, w trosce o środowisko naturalne, monitoring ścieków, które opuszczają oczyszczalnię. Dowodem, iż innowacyjna działalność PWiK w Rybniku przynosi pożądane efekty, jest chociażby „oczko wodne” zasilane już oczyszczonymi ściekami, w którym rozwijają się różne gatunki flory i fauny wodnej. Ponadto na stronie internetowej udostępniony został moduł „Wirtualna Oczyszczalnia”, umożliwiający wybranie się na wirtualną wycieczkę po wszystkich obiektach. Dzięki aplikacji rzetelność firmy, efekty działalności Spółki oraz zorientowanie na klienta są doskonale widoczne. NataLIa WICIńSKa

Pracodawca godny polecenia Z We ro ni ką ryt czak, Senior Recruitment Lead w firmie Infosys BPO Poland Sp. z o.o. rozmawia Grzegorz Kozicki – Gratuluję, firma Infosys BPO Poland Sp. z o.o. została laureatem tytułu Odpowiedzialny Pracodawca – Lider Branży Outsourcingowej 2013… – Tytuł Odpowiedzialnego Pracodawcy potwierdza, że nasze działania spełniają potrzeby zespołu Infosys BPO Poland. To dla nas również wielki zaszczyt i czynnik motywujący do dalszego udoskonalania strategii, której celem jest tworzenie optymalnych warunków rozwoju dla naszych pracowników. – Dlaczego warto być odpowiedzialnym pracodawcą? – Najważniejszym kapitałem każdej firmy są ludzie. Dlatego warto, aby każdy menadżer pamiętał, że satysfakcja jego zespołu bezpośrednio przekłada się na dynamiczny rozwój przedsiębiorstwa oraz siłę marki całej firmy. Stąd ważne jest realizowanie działań, które poprawiają komfort pracy i pozytywnie wpływają na podnoszenie kompetencji pracowników. – Co jest głównym atutem Państwa spółki w kontekście jakości zatrudnienia? – Oprócz bogatej oferty szkoleń i kursów jęzkowych nasi pracownicy cenią sobie przede wszystkim pozytywną atmosferę, która panuje w firmie. Stale dbamy o zachowanie tzw. work -li fe ba lan ce oferując pracownikom możliwość korzystania z bogatego pakietu socjalnego, który obejmuje nie tylko dofinansowanie do zajęć sportowych i rekreacyjnych, ale również wczasów letnich i zimowych dla nich i ich najbliższych. Warto także dodać, iż jako jedni z nielicznych na rynku otworzyliśmy przedszkole dla dzieci, co stanowi dodatkowy atut dla pracowników Infosys. – Praca w branży outsourcingowej wymaga ciągłej potrzeby aktualizo-

wania wiedzy i umiejętności. W jakim stopniu Infosys BPO Poland stawia na rozwój kadry? – Jednym ze strategicznych celów Infosys jest zapewnienie warunków, które wspierają pracowników w zakresie podnoszenia ich kompetencji zawodowych oraz interpersonalnych. W praktyce oznacza to wdrożenie nowoczesnych narzędzi służących zarządzaniu talentami oraz przygotowanie programów motywacyjnych. Tak, jak wcześniej wspomniałam, dla naszego zespołu przygotowaliśmy też różnorodną ofertę kursów i szkoleń podnoszących kompetencje. Poza tym, wielu z naszych specjalistów ma szansę uczestniczyć w regularnych podróżach służbowych do krajów europejskich, Indii, Brazylii czy Stanów Zjednoczonych. – Jak przedstawia się przyszłość polityki personalnej państwa spółki – czy będą jakieś zmiany, nowości czy może raczej ulepszanie tego co już działa dobrze? – Stale pracujemy nad rozwojem już istniejącej strategii, a to oznacza ciągłe usprawnianie oraz rozszerzanie, w odpowiedzi na zmieniające się potrzeby biznesu, istniejących systemów HRM. Aktualnie koncentrujemy się przede wszystkim na systemach mających największy wpływ na poziom motywacji i zaangażowania pracowników. Działania będą oparte między innymi wokół elementów strategii związanych z rozwojem indywidualnym pracownika, jak i poszczególnych zespołów, czyli przede wszystkim ścieżki rozwoju i indywidualne plany rozwojowe. Planujemy także wprowadzenie metodologii Lean do codziennych działań zespołu HR tak, by usprawnić dotychczasowe procesy.

Marka Obsessive Jula stawia na ludzi Pracodawca liderem jakości! z zasadami To właśnie sympatycy naszych produk tów naj czę ściej wska zy wa li Obsessive jako najlepszą w swojej kategorii, tym samym przyczynili się do przyznania nam nagrody Konsumencki Lider Jakości – Grand Prix 2013. Niezwykłym zaszczytem jest znaleźć się w prestiżowym gronie najlepszych marek 2013 roku. Cieszymy się, że bielizna Obsessive już na stałe zagościła w sypialniach konsumentów. W Polsce

i na świecie! Prawie 80% naszej bielizny trafia na eksport. Pokaźne grono sympatyków seksownych i eleganckich produktów marki skupia się aż w 40 krajach świata! Szeroko zakrojone działania, mające na celu ekspansję na nowe rynki oraz zwiększanie świadomości marki wśród potencjalnych klientów, przynoszą mierzalne rezultaty. Produkty Obsessive to jednak nie tylko profe-

Szwedz ka sieć mul ti mar ke tów Ju la obec na jest w Pol sce od po nad dwóch lat. Ju la bar dzo szyb ko się roz wi ja, otwie ra jąc swo je pla ców ki w ko lej nych mia stach – do tej po ry po wsta ło ich już 10. Ja ko fir ma po cho dzą ca ze Szwe cji – Ju la wy róż nia się cha rak te ry stycz nym dla skan dy naw skiej kul tu ry eto sem pra cy.

sjonalizm współpracy, wyjątkowe wzory, designerskie opakowania czy innowacyjne podejście do działań marketingowych. Misją marki jest spełnianie najskrytszych marzeń par. Zachęcanie do fantazji oraz realizacja pragnień. Obsessive przełamuje tabu i zachęca do otwarcia się na miłosne doznania, obalając tym samym stereotypy związane z erotyką i postrzeganiem bielizny erotycznej. Wchodzi do sypialni par i staje się nieodłączną częścią każdej garderoby. Dopasowujemy się do potrzeb pokoleń, zaspokajamy potrzeby sympatyków marki i – jak twier dzą nie któ rzy – Ob ses syj nie uza leż nia my. Zakup bielizny Obsessive nie kończy się nigdy na jednym komplecie. Z roku na rok nasza kolekcja prężnie się rozrasta. Nie odpuszczamy nawet na chwilę. Inspirujemy pary do odkrywania siebie – cały czas na nowo. Jesteśmy… „Bielizną do kochania”!

W sieci wszyscy zatrudnieni wspólnie pracują na dobrą atmosferę w firmie, a ponieważ w Jula najważniejsi są ludzie (tak pracownicy, jak i klienci), firma dba o nich. Dzięki takiemu podejściu pracownicy na wszystkich szczeblach

ła od zna czo na tą spe cjal ną na gro dą. To do ce nie nie na szej fi lo zo fii oraz part ner skie go trak to wa nia na szych pra cow ni ków – mó wi Ma ja Pie trzak, HR ma na ger Ju la Po land. Ta kie wy róż nie nia nie tyl ko no bi li tu ją, ale rów nież mo bi li -

mają poczucie komfortu oraz odpowiedzialnie angażują się w wykonywaną pracę. W efekcie zadowolony i spełniony pracownik to także zadowolony klient, co jest nadrzędnym celem w Jula. Te wartości procentują przynosząc Jula wiele prestiżowych nagród. Do zeszłorocznych wyróżnień dołączają kolejne: Gwiazda Jakości Obsługi Klienta 2014 (przyznawana przez konsumentów) oraz tytuł Od po wie dzial ne go Pra co daw cy – Lidera w Branży Handlowej 2014. – Przy zna nie po raz dru gi z rzę du tak pre sti żo we go wy róż nie nia, jak Od po wie dzial ny Pra co daw ca jest dla mnie wiel kim za szczy tem, tym więk szym, iż Ju la ja ko je dy na fir ma z bran ży zo sta -

zu ją do dal sze go dzia ła nia, do do sko na le nia na sze go spo so bu pra cy i współ pra cy w sie ci – dodaje Daniel adamiuk, Country Manager Jula Poland. Jula jest rodzinną firmą założoną 34 lata temu. Do dziś u podstaw jej działania leżą te same obowiązujące wszystkich zasady, m.in. „klient jest wszystkim”, „prosto do celu”, „ciekawość nas nakręca” oraz „przystępnie i uczciwie. Założyciele Jula są żywo zainteresowani jej codziennym funkcjonowaniem i mają ogromny wkład w jej dalszy rozwój.

Z an Drze Jem BiL Skim, Dyrektorem ds. personalnych w firmie AB S.A. rozmawia Grzegorz Kozicki – Gratuluję, firma aB S.a. uhonorowana została tytułem Odpowiedzialny Pracodawca – Lider Branży It 2013. Czym jest dla Państwa ten tytuł? – Jest to dla nas wielki zaszczyt i wyróżnienie. Pozycja rynkowa AB S.A. nie byłaby możliwa bez zaangażowanego, doświadczonego i kompetentnego zespołu. Dlatego też, na każdym kroku dbamy o naszych pracowników, którzy są dla nas największą wartością. To jeden z celów strategicznych AB, na który pracuje zarówno Zarząd Spółki, jak i dział HR. Tytuł Odpowiedzialny Pracodawca – Lider Branży IT 2013 stanowi potwierdzenie efektów konsekwentnych działań realizowanych już od kilku lat. – W czym zatem tkwią główne atuty Państwa firmy w kontekście polityki personalnej? – Na wysoką jakość zatrudnienia w AB składa się m.in. reputacja firmy, system motywacyjny oraz możliwość stałego podnoszenia kwalifikacji przez naszych pracowników. W każdym obszarze swojej działalności opieramy się na zasadach uczciwości, wzajemnego zaufania i partnerstwa, które zostały zawarte w Kodeksie Etyki AB S.A. Posiadamy rozbudowany system motywacyjny, w skład którego wchodzą między innymi imprezy integracyjne dla pracowników oraz ich dzieci czy dofinansowywanie karnetów sportowych i wypoczynku. Inwestycja w ludzi oraz ich potencjał owocuje rozwojem firmy oraz umacnianiem jej przewagi konkurencyjnej na rynku.

– Jak wygląda inwestycja w kadrę w zakresie podnoszenia kompetencji i umiejętności? – Od 2012 roku do tej pory przeszkoliliśmy już około 200 pracowników. W ramach AB funkcjonuje Akademia Działu Handlowego oraz Akademia Marketingu. Pierwsza z nich umożliwia pracownikom z innych działów udział w programie szkoleniowym oraz daje szansę zatrudnienia w strukturach Działu Handlowego. Celem drugiej jest poszerzanie wiedzy pracowników z zakresu marketingu. Dbamy także o nowo przyjęte osoby w firmie, którym dedykujemy specjalny Program Adaptacyjny. Jest to cykl szkoleń, podczas których zapoznają się one ze spółką AB oraz swoim stanowiskiem pracy. Dużą wagę przykładamy do programów stażowych, skierowanych głównie do studentów ostatnich lat studiów. Najlepszym uczestnikom proponujemy podjęcie pracy. – Rok 2014 będzie rokiem wielkich zmian w aB S.a. czy raczej kontynuacji przyjętego, właściwego kierunku rozwoju? – W ciągu ostatniego roku grono zatrudnionych w AB S.A. zwiększyło się o blisko 10%. To świadczy, że spółka jest atrakcyjnym i cenionym pracodawcą na rynku, zaś przyjęty model współpracy przynosi wymierne efekty, głównie biznesowe. Nie zamierzamy jednak spoczywać na laurach. Rok 2014 będzie również oznaczał dalsze doskonalenie kompetencji i kwalifikacji naszych pracowników. W efekcie to ich rozwój i zadowolenie z pracy przekładają się na wzrost całej firmy.


www.strefa-gospodarki.pl

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

F3

duma Podkarpacia liderem w europie Ven tor sp. z o.o. z Dę bi cy to w chwi li obec nej czo ło wy przed sta wi ciel bran ży bu dow nic twa prze my sło we go w Pol sce. Wy so ki pre stiż fir my zna ny jest też po za gra ni ca mi kra ju, o czym świad czy ugrun to wa na po zy cja na trud nym ryn ku skan dy naw skim. Osią gnię cie tak wy so kie go sta tu su nie by ło by moż li we bez wy kwa li fi ko wa ne go i zor ga ni zo wa ne go ze spo łu. sil ne na sta wie nie na cią głą dba łość o pro fe sjo nal ne wy szko le nie ka dry oraz stwo rze nie sprzy ja ją cej at mos fe ry i do sko na łych wa run ków pra cy za owo co wa ło przy zna niem spół ce ty tu łu Od po wie dzial ne go Pra co daw cy – Li de ra Pod kar pa cia 2013. Ventor od początku swojego istnienia, a więc od 1992 roku, był przedsiębiorstwem, w którym za najistotniejsze uważano nowoczesną i odpowiedzialną politykę personalną. Znaczący wpływ na przyjęcie takich kryteriów miały doświadczenia założyciela i prezesa firmy – Janusza Urbanika. Postanowił on stworzyć połączenie polskiej pracowitości i pomysłowości ze skandynawską organizacją pracy, by z powodzeniem konkurować o umowy w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem Norwegii. Działania takie przyniosły wkrótce oczekiwane efekty. Początkowo głównym przedmiotem działalności była produkcja instalacji armatury wentylacyjnej. Z upływem czasu rozszerzyła się o proces jej projektowania i kompleksowej instalacji. Dynamiczny rozwój i wzbudzanie zaufania u coraz liczniejszej grupy kontrahentów, zaowocowało kolejnym wzbogaceniem oferty o izolację zimno- i ciepłochronną oraz zabezpieczenia antykorozyjne. Dalsze doświadczenia w pracach przy platformach wiertniczych pozwoliło na wyspecjalizowanie się w montażu rusztowań, spawalnictwie, konstrukcji rurociągów i malowaniu konstrukcji stalowych. Godnym wielkiego szacunku jest fakt ciągłego doskonalenia Ventora nie tylko w ujęciu działań stricte branżowych i ekonomicznych, ale także w dążeniach do budowania Z Ja nu szem urba ni kiem, Prezesem firmy Ventor Sp. z o.o. – Laureatem Programu Odpowiedzialny Pracodawca – Lider Podkarpacia 2013 rozmawia Klaudiusz Łopatecki

sukcesu w wymiarze filozofii postępowania – tak trudnym do oszacowania w aspekcie finansowym. Ety ka i bez pie czeń stwo Nowoczesna firma nie może i nie powinna odsuwać na plan dalszy kwestii związanych z etyką w zarządzaniu. Ventor wprowadził autorski kodeks postępowania etycznego. Określa on zasady, jakie winny być przestrzegane zarówno w wypełnianiu obowiązków, jak również w codziennych zachowaniach w miejscu pracy. Dodatkowo zbiór tych norm przybliża pracownikom bardziej skomplikowane sprawy, jak ogólne przedstawienie przepisów prawa krajowego i międzynarodowego, co z racji specyfiki działalności firmy ma istotne znaczenie dla zapobiegania kłopotom wynikającym z różnic między systemami prawnymi Polski i krajów, gdzie Ventor realizuje kontrakty. Inną wytyczną przywołanego kodeksu, na którą trzeba zwrócić szczególną uwagę, jest zasada braku akceptacji dla jakichkolwiek form dyskryminacji. Niezwykle ważne dla spółki Ventor, ze względu na specyfikę pracy, jest zapewnienie odpowiedniego bezpieczeństwa pracownikom. Od samego początku ta dziedzina działalności była jednym z najbardziej istotnych elementów kreowania spo so bu funk cjo no wania – Przede wszystkim gratuluję sukcesu. Na to osiągnięcie zapewne złożyło się wiele czynników. Które zaliczyłby Pan do najważniejszych? – Bardzo ważnym czynnikiem jest stałe podnoszenie kwalifikacji poprzez liczne szkolenia w zakresie realizowanych usług. Zdecydowana większość szkoleń i kursów prowadzona jest w naszym własnym Centrum Szkoleniowym. Oczywiście nie bez znaczenia jest cały pakiet socjalny, który zawiera kompleksową obsługę w zakresie podróży do i z pracy, zakwaterowanie w wyjątkowo komfortowych warunkach, wyżywienie, wy po sa że nie w środ ki ochrony koniecznej, itp. Ponadto, chciałbym zaznaczyć naszą ciągłą gotowość do dialogu z kadrą pracowniczą, co realizujemy poprzez politykę „otwartych drzwi”. Bardzo poważnie

firmy. Wynika to nie tylko ze specyfiki branży, ale także z wysokich norm charakterystycznych dla krajów skandynawskich, czy wreszcie ze zwykłej empatii wśród osób zarządzających firmą. Realizacja założeń do ty czą cych stwo rze nia przy ja zne go miej sca pra cy, osiągana jest głównie dzięki budowaniu świadomości pracowników poprzez codzienne odprawy, podczas których zwraca się uwagę na istotne kwestie związane z BHP. Omawiane i analizowane są również przy pad ki za cho wań, któ re sprawdzają się w konkretnych sytuacjach, co pozwala na stworzenie odpowiednich zasad postępowania. Od strony formalnej firma wprowadziła system za rzą dza nia opar ty o nor mę OHSAS 18001:2007. Cie ka wostkę stanowi fakt, że na ubraniach roboczych pracowników nadrukowane jest w wersji angielskiej motto firmy: „safety first”, co uzmysławia w każdej chwili potrzebę zwracania uwagi i reagowania na niebezpieczeństwo. Pra ca u pod staw Ventor należy do grupy tych firm, które w wybitny sposób dbają o podnoszenie kwalifikacji wśród zatrudnionych osób. Organizowane są liczne szkolenia i kursy (w tym językowe – angielskiego i norweskie-

go). Wprowadzono modułowy program doskonalenia kadry menedżerskiej niższego szczebla zarządzania. Spółka obejmuje także patronatem pięć klas w Zespole Szkół Zawodowych nr 1 w Dębicy – dwóch o profilu „blacharz izolacji przemysłowych” i trzech o profilu „monter izolacji przemysłowych”. Firma wyposażyła również pracow nię ję zy ka an giel skie go w sprzęt multimedialny wysokiej jakości. Spółka zabiega też o współpracę z uczelniami wyższymi. Ponadto oferuje możliwość odbywania praktyk dla studentów i stażów dla absolwentów, pozwalając im na zdo-

bycie niezbędnego doświadczenia na wyspecjalizowanych stanowiskach. Oprócz powyższych działań, Ventor bardzo mocno zaznacza swoją obecność w wielu akcjach wpływających na wspólnotę lokalną, czy odnoszącą się ogólnie do CSR. Tradycją stało się wsparcie dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z kolei zainicjowany i organizowany

przez firmę cykl turniejów zapaśniczych im. Kazimierza Lipie nia, znaj du je swą ge ne zę w sportowej przeszłości prezesa Janusza Urbanika. Ich główną ideą jest nie tylko sportowa rywalizacja, ale także pokazanie młodemu pokoleniu alternatywnych form spędzania wolnego czasu z poszanowaniem zasad fair play.

trak tu je my wszyst kie cen ne uwagi i sugestie dotyczące środowiska pracy. Informacje są regularnie zbierane i weryfikowane. – Proszę przybliżyć specyfikę kooperacji z Norwegami. Myślę tu zarówno o pracy, jak i o czasie wolnym. – Faktycznie, Norwegia jest naszym najważniejszym rynkiem i jesteśmy „skazani” na współpracę. Najlepszym sposobem na udane relacje koleżeńskie jest pełne zaangażowanie w pracę oraz gotowość do wspólnej pomocy. Nieodzownym elementem jest przestrzeganie prostych zasad codziennej współpracy oraz – co najważniejsze – bezpieczeństwo i higiena pracy. Natomiast w czasie wolnym – bezsprzecznie kultura osobista i higieniczny styl życia jest pomostem łączącym wszystkie kul tu ry. Ma my moż li wość

uczestniczenia w wielu sportowych konkurencjach, na przykład piłki halowej czy zawodach węd kar skich. Bar dzo ciekawym przedsięwzięciem ze strony Norwegów jest organizowanie wycieczek krajobrazowych, mających na celu pokazanie pięknej i nietypowej dla nas przyrody. – Co w Pana odczuciu my, ja ko pań stwo po win ni śmy wprowadzić z rozwiązań norweskich, żeby dogonić ich lub chociaż tak bardzo nie odbiegać, jeśli chodzi o atrakcyj ność ro dzi me go ryn ku pracy? – Na pewno w ostatnich 20 latach Polska się rozwinęła. Widać znaczący wzrost poziomu życia ludności, ale Podkarpacie jest na szarym końcu w różnych statystykach świadczących o poziomie życia i rozwoju. Wiele firm zmienia swoje miejsce pro-

wadzenia działalności ze względu na trudne warunki funkcjonowania w społeczności. Ale nie róbmy wyliczanek tych niedogodności, tylko spróbujmy pomarzyć o tym, jakby pięknie mogło być, gdybyśmy się tak w na szym kra ju sza no wa li i wspie ra li jak to się dzie je w Norwegii. Cały norweski aparat podatkowy jest premiowany i odpowiedzialny za ewentualny wzrost lub spadek bezrobocia w Norwegii, np. firmy, które zaczynają swoją działalność i powiedzmy po latach ją kończą, prócz komunikacji zewnętrznej nie są w żaden sposób niepokojone. – Na zakończenie proszę powiedzieć jak przyjmuje Pan przyznany firmie tytuł Odpowiedzialny Pracodawca – Lider Podkarpacia 2013? – Wszystkie wyróżnienia i nagrody są dla nas bardzo istotne,

gdyż świadczą o naszej przewadze nad konkurencją w obszarach podlegającym kryteriom oceny. Wyróżnienie w kategorii Odpowiedzialnego Pracodawcy w regionie Podkarpacia ma dla nas ogromne znaczenie, gdyż jednoznacznie potwierdza naszą dbałość o pracownika w kompleksowym procesie realizacji zleceń. Mam nadzieję, że moje dzieci będą mogły żyć, pracować i rozwijać się w kraju, gdzie urzędnik czy poseł troszczy się o interes kraju, o gospodarkę a świadomi swej odpowiedzialności przedsiębiorcy wspomaga ją kul tu rę, sport lub in ne dziedziny życia społecznego. Posiadamy jeszcze na Podkarpaciu duży potencjał ludzki, ale jeżeli my – czyli polskie firmy nie potrafimy tego zagospodarować, to zrobi to za nas ktoś inny.

Fir ma Ven tor w opi nii pra cow ni ków:

sły szy my gra tu la cje po im pre zach spor to wych, gdzie Ju sty na Ko wal czyk czy pol scy skocz ko wie od no szą suk ce sy, a są to dys cy pli ny bar dzo po pu lar ne w Nor we gii. Chciał bym też wró cić do mi łych wspo mnień sprzed kil ku lat, kie dy jesz cze ska kał Adam Ma łysz. Mia łem szczę ście pra co wać w Oslo, a fir ma za fun do wa ła nam bi le ty wstę pu na skocz nię Hol men kol len. By ło to nie zmier nie mi łe i ta kich chwil się nie za po mi na.

To masz Or łow ski (kie row nik pro jek tu, staż 8 lat): Pra ca w fir mie Ven tor da je mi przede wszyst kim spo kój i sta bi li za cję. Ma to ogrom ne zna cze nie dla speł nia nia się nie tyl ko za wo do wo, ale tak że dla re ali za cji pla nów ży cio wych, za pew nie nia god ne go by tu ro dzi nie, co w obec nych, trud nych cza sach da je ogrom ny kom fort psy chicz ny i po zwa la z opty mi zmem pa trzeć w przy szłość. Róż no rod ność pra cy w od mien nych nie jed no krot nie pro jek tach, stwa rza moż li wość ku mu lo wa nia do świad czeń i wy ko rzy sta nia ich z ko rzy ścią dla sie bie, ko le gów i fir my, co da je ol brzy mią sa tys fak cję. An drzej Chmie larz (mon ter izo la cji prze my sło wych, staż 8 lat): Chciał bym zwró cić uwa gę na pew ną istot ną kwe stię, któ ra dla nas – pra cow ni ków Ven to ra – ma ogrom ne zna cze nie. Cho dzi mi o sys tem ro ta cyj ny i prze by wa nie w pra cy „na wy jeź dzie”. Szcze gól nie z per spek ty wy mo ich prze żyć jest to war te pod kre śle nia. W cza sie trwa nia mo jej ka rie ry za wo do wej zdo by łem do świad cze nia tak że z in nej fir my, w któ rej tu ra wy jaz do wa trwa ła na wet osiem mie się cy. W Ven to rze ta ka tu ra trwa 2-3 ty go dnie, po któ rej na stę pu je okres od po czyn ku w zbli żo nym wy mia rze cza su. Róż ni ca jest ko lo sal na. Wię zi ro dzin ne, per spek ty wa czę ste go prze by wa nia z bli ski mi, po czu cie po sia da nia wła sne go miej sca, a nie cią głe ży cie na wa liz kach, stwa rza ogrom ny kom fort za rów no w pra cy, jak i w ży ciu pry wat nym.

KLaUdiUsz ŁOPateCKi

Da mian Bie la to wicz (kie row nik dzia łu lo gi sty ki, staż 15 lat): Ven tor jest bar dzo sil nie zwią za ny z re gio nem Pod kar pa cia. Pro wa dzi wie le ini cja tyw, ma ją cych na ce lu wspar cie lo kal nej spo łecz no ści. Mam tu na my śli ak tyw ność biz ne so wą, po le ga ją cą na na wią zy wa niu wpół pra cy z fir ma mi z na sze go re gio nu, a tak że ol brzy mią licz bę ak cji wspar cia szkół, klu bów spor to wych czy ak tyw no ści, w szcze gól no ści mło dzie ży. Moż na po czuć się dum nym z by cia pra cow ni kiem tak za an ga żo wa ne go spo łecz nie przed się bior stwa, ob ser wu jąc na co dzień efek ty tych dzia łań. Je rzy Ślu sar ski (mon ter in sta la cji wen ty la cyj nych i kli ma ty za cyj nych, staż 7 lat): Je śli cho dzi o ko le gów z Nor we gii, to za rów no pod wzglę dem za wo do wym, jak i pry wat nym mu szę za zna czyć, że ich po dej ście do pra cow ni ków Ven to ra jest bar dzo po zy tyw ne. W pra cy je ste śmy sza no wa ni ze wzglę du na po ziom, ja ki pre zen tu je my, i któ ry wy pra co wa ny jest po przez na sze we wnętrz ne, fir mo we nor my. Na to miast w sfe rze pry wat nej czę sto spo ty ka my się z ob ja wa mi sym pa tii. Nie jed no krot nie

Ta de usz By czek (bla charz izo la cji prze my sło wych, staż 9 lat): Od po nad dwóch lat je stem in struk to rem za wo du w jed nej ze szkół, któ ra kształ ci w kla sach o pro fi lach istot nych dla póź niej szej pra cy w Ven to rze. Bar dzo bu du ją ce jest to, że na pro wa dzo nych za ję ciach spo ty kam uczniów, któ rych ro dzi ce są pra cow ni ka mi na szej fir my. To bar dzo waż ne i świad czy chy ba naj le piej, że Ven tor ofe ru je per spek ty wy, w opar ciu o któ re moż na snuć pla ny i bu do wać swo ją przy szłość, cze go do świad cza już ko lej ne po ko le nie.


F4

www.strefa-gospodarki.pl

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

Z podwójną misją

By żyło się przyjemniej

22 stycznia 2014 roku minęło 56 lat od chwili powstania spółdzielni mieszkaniowej „zjednoczeni” w Bydgoszczy. od początku swojego istnienia koncentruje ona działania na utrzymaniu zasobów w należytym stanie technicznym, remontach, bieżącej konserwacji oraz obsłudze członków. równolegle z codzienną pracą administracyjną, zarząd sm „zjednoczeni” stara się również zaspokajać potrzeby kulturalno-oświatowe wszystkich swoich spółdzielców. mają możliwość zwrotnego udzielania informacji o sposobie i przebiegu ich realizacji. Z kolei w zakładce „Dokumenty”, spółdzielca może przeglądać pisma adresowane bezpośrednio do niego oraz inne dokumenty, które Spółdzielnia na wniosek osoby zainteresowanej udostępnia swoim członkom, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa.

Mo der ni za cja i za rzą dza nie SM „Zjednoczeni”, jako jedna z pierwszych spółdzielni w Polsce, zakończyła już dwa lata temu kompleksowy program związany z dociepleniem oraz gruntowną modernizacją instalacji centralnego ogrzewania we wszystkich swoich zasobach. – Głów nym ce lem pro wa dzo nych prac do cie ple nio wych by ło ogra ni cze nie zu ży cia ener gii ciepl nej o oko ło 60% – informuje Prezes SM „Zjednoczeni”, Jarosław Skopek. – Rów no le gle wy mie ni li śmy in sta la cję ga zo wą oraz po kry cia da cho we. Do koń ca 2013 ro ku zmo der ni zo wa li śmy 80 dźwi gów, roz po czę te zo sta ły pra ce re mon to wo -ma lar skie kla tek scho do wych w 28 bu dyn kach. Obec nie je ste śmy na pół met ku prac zwią za nych z mon ta żem wo do mie rzy i po dziel ni ków z na kład ką ra dio wą umoż li wia ją cą zdal ny od czyt. W tym roku planowane jest unowocześnienie infrastruktury klatek poprzez montaż lamp wyposażonych w czujniki zmierzchowo-ruchowe. Kontynuowane będą również remonty chodników i parkingów, wraz z wymianą przyłączy wody i kanalizacji.

Dzięki wyspecjalizowanej kadrze oraz nowoczesnemu oprogramowaniu do właściwego ewidencjonowania i rozliczania kosztów, Spółdzielnia prowadzi również działalność w zakresie zarządzania nieruchomościami obcymi. Klik nię ciem do E -Spół dziel ni Od 2 stycznia 2014 roku mieszkańcy SM „Zjednoczeni”, posiadający tytuł prawny do zajmowanego lokalu, mogą korzystać z elektronicznego modułu informatycznego o nazwie E-Usługi. Ze względu na to, iż działa on w oparciu o witrynę internetową Spółdzielni, zapewnia maksymalne bezpieczeństwo połączone z wygodą użytkowania. E-Usługa pozwala na przeglądanie informacji związanych z lokalem, takich jak: saldo, rachunki bankowe lokatora do dokonywania wpłat, wymiar opłat, historia finansowa oraz dane związane z licznikami lokalu. Jedną z najistotniejszych zalet E-Usług, jest realizacja bezpośredniego kontaktu na linii mieszkańcy – Spółdzielnia. Dzięki zakładce „Zgłoszenia”, mogą oni informować pracowników Spółdzielni o sprawach wymagających załatwienia, ci ostatni zaś

„Bar tosz” otwar ty dla każ de go SM „Zjednoczeni” nie ogranicza się wyłącznie do administrowania zasobami mieszkaniowymi. W działalność statutową wpisana jest bowiem również wieloletnia aktywność Domu Kultury „Bartosz”. Z jego szerokiej i różnorodnej oferty zajęć mogą korzystać praktycznie wszyscy mieszkańcy. Dla dorosłych przygotowano m.in. kursy komputerowe oraz języka angielskiego, plastyczne, gry na gitarze i tańca towarzyskiego. W Domu Kultury funkcjonuje również koło brydżowe, organizujące sześć razy w roku większe turnieje, w których do zdobycia są cenne puchary. W „Bartoszu” działa też Klub Seniora, zapraszający starszych mieszkańców na wieczorki poetyckie, koncerty muzyki klasycznej, a także wyjazdy do filharmonii, kina, czy muzeów. Jednak prawdziwym oczkiem w głowie Zarządu SM „Zjednoczeni”, jest GimPUB dla młodzieży: – To je dy na te go ro dza ju ini cja ty wa w Byd gosz czy, dzię ki któ rej za pew nia my roz ryw kę i od po czy nek od obo wiąz ków szkol no -do mo wych dzie ciom i mło dzie ży na szej Spół dziel ni oraz co naj waż niej sze … moż li wość od kry wa nia ukry tych ta len tów – podsumowuje z dumą Prezes J. Skopek. BogdAn LeSZCZorZ

to myśl przewodnia działań podejmowanych przez zarząd Pabianickiej spółdzielni mieszkaniowej. inwestycje w tereny zielone, docieplenia, dobry standard obsługi lokatorów to codzienność. Z WACłAWem PrzyBylskim, Prezesem Zarządu Pabianickiej Spółdzielni Mieszkaniowej nominowanej do tytułu Dobra Spółdzielnia 2014 rozmawia Łukasz Osypiński – Panie Prezesie – jaka powinna być „dobra Spółdzielnia”? Jaki jest Wasz przepis na takową? – W mojej opinii dobra spółdzielnia to taka, która na co dzień jest praktycznie niewidoczna dla swoich mieszkańców. Co przez to rozumiem? Lokator mieszka, ma ciepło, sprawnie działającą instalację elektryczną i wodnokanalizacyjną, posprzątaną klatkę schodową, czyste i odśnieżone chodniki,

zadbaną zieleń, ma gdzie usiąść, ma gdzie pobawić się z synem czy wnuczkiem – jednym słowem wszystkie wymienione przeze mnie czynniki uważa… za sytuację oczywistą. Nie musi wiedzieć, że w nocy była awaria sieci ciepłowniczej czy strzeliła rura, nie musi mieć nawet świadomości, ze 24h na dobę cały sztab ludzi pracuje na jego spokój. – A czym według Pana wyróżnia się Pabianicka Spółdzielnia Mieszkaniowa? – Myślę, że naszą mocną stroną jest tzw. przyjazność dla lokatora. Mocno pracujemy nad tym, aby wychodząc

Zaangażowanie i jakość Bez rewolucji Pod tym hasłem kryje się pomysł na codzienną pracę spółdzielców zrzeszonych w ramach spółdzielni mieszkaniowej „zACHĘtA” w Białymstoku. o tym, że jest to droga właściwa świadczy fakt nominacji do tytułu Dobra spółdzielnia 2014. Z Wiktorem Grzesiem, Prezesem Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „ZACHĘTA” w Białymstoku rozmawia Łukasz Osypiński – Panie Prezesie, jaka jest Wasza recepta na sukces? – Myślę, że weryfikacja, jaką corocznie przechodzimy ze strony niezależnych, zewnętrznych instytucji, organów wewnętrznych Spółdzielni a przede wszystkim naszych mieszkańców, świadczy o tym, że możemy powiedzieć – „Jesteśmy dobrą spółdzielnią”. Myślę, że stawianie na merytorycznie przygotowanych i odpowiedzialnych pracowników,

Pik nik ro dzin ny przed klu bem ZE NIT

nowoczesne metody zarządzania w połączeniu z zaangażowaniem, estetyką naszych osiedli oraz „bliskości natury”, jaką mają nasi mieszkańcy dzięki logicznie zaprojektowanym przestrzeniom pomiędzy nieruchomościami i pięknie utrzymanym terenom jest receptą na sukces. – A co zaliczyłby Pan do najmocniejszych stron SM Zachęta? – Wszystkie wyżej wymienione elementy nie miałyby szans realizacji bez zgodnej i owocnej współpracy z Radą Nadzorczą. Wspólnie staramy się patrzeć na Spółdzielnię nie tylko z perspektywy tego co dzisiaj, ale przede wszystkim z perspektywy tego co być może za kilka lat – tak też, z wieloletnim wyprzedzeniem, konstruujemy plany działania Spółdzielni. Jesteśmy również świadomi w jakiej rzeczywistości

przyszło nam funkcjonować i tak kreujemy rachunek ekonomiczny, aby nic nie mogło nas zaskoczyć – aby mieszkańcy mogli bez obaw patrzeć w przyszłość. – SM Zachęta dziś a ta sprzed 10 lat – co je różni? – Przede wszystkim ogrom nakładów, jakie w tym okresie ponieśliśmy zmienił diametralnie obraz naszych osiedli. Przebudowano dachy, ich odwodnienia, systemy grzewcze, wymieniono stolarkę w całych zasobach, przebudowano ciągi piesze, chodniki i schody terenowe, posadzono trzy tysiące drzew i… trzysta tysięcy krzewów. Od 4 lat realizujemy 8-letni program termomodernizacji. Zmodernizowaliśmy klatki schodowe od drzwi poprzez nowe balustrady, aż na gresach na podłogach skończywszy, nadając klatkom nowego, jaśniejszego oblicza. Oczywiście nie byłoby to możliwe bez naszej kadry. Nie zlikwidowaliśmy zakładu remontowego, jesteśmy w tym temacie samowystarczalni, co daje nam możliwość natychmiastowej reakcji na zaistniałe potrzeby. – Czyli warto wybrać Państwa zasoby… – Myślę, że mieszkańcy dobrze się czują na naszych osiedlach. Dużo zieleni, logicznie zaprojektowana przestrzeń pomiędzy blokami, schludne place zabaw, wszystkie niezbędne instytucje, różnorodne sklepy w obrębie osiedla – to wszystko powoduje, że mieszkania w naszych zasobach pomimo kryzysu na rynku trzymają cenę. Są dobrą inwestycją na dziś i na jutro.

…tak po krótce można ocenić rok 2013 z punktu widzenia Powszechnej spółdzielni mieszkaniowej w Chrzanowie nominowanej do tytułu Dobra spółdzielnia 2014. Z AleksAnDrem BieGACzem, Prezesem Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chrzanowie rozmawia Łukasz Osypiński – Panie Prezesie bez rewolucji czyli… dobrze? – Myślę, że tak należy ocenić ten rok z naszej perspektywy. Bez rewolucji, ponieważ spokojnie, krok po kroku realizowaliśmy założone plany, które (można powiedzieć) w 100% zostały wykonane. Ogólne nakłady na remonty wyniosły w naszej spółdzielni przeszło 12 milionów złotych. Z największych prac wykonaliśmy termomodernizację ścian zewnętrznych na 75 budynkach, remont dźwigów osobowych w 10 budynkach. Kontynuowaliśmy również prace

związane z instalacjami wewnętrznymi: elektryczną – 15 budynków, wodno-kanalizacyjną – 18 budynków oraz c.o. – 20 budynków. Niestety z uwagi na upadek kolejnego, dużego pracodawcy w naszym mieście lekko podniosły się zaległości czynszowe, ale w tym temacie staramy się pomagać naszym mieszkańcom w uzyskiwaniu dodatków mieszkaniowych czy też w wyjściu z tego zadłużenia poprzez rozłożenie należności na raty czy możliwość ich odpracowania. – A jak w kontekście nakładów w 2013 planowane są Wasze działania w roku 2014? – Chcemy kontynuować docieplenia na 70 budynkach, ukończyć 22. Kolejnym etapem jest dostosowywanie instalacji c.o.

do nowej charakterystyki energetycznej budynków. Widzimy bardzo duże oszczędności jakie przynoszą działania kompleksowe w tym zakresie – sporo ponad 20% mniejsze zużycie największego składnika opłat czyli opłaty za ogrzewanie. Planujemy dalszą wymianę wodomierzy na nowoczesne z odczytem radiowym oraz kontynuację wieloletniego planu modernizacji dźwigów osobowych, których mamy w naszych zasobach 67. – Jak w kontekście pogarszającej się sytuacji ekonomicznej mieszkańców oraz dużych nakładów remontowych, jakie ponosi Spółdzielnia, zapatrujecie się na działalność społeczno-wychowawczą? – Również u nas pojawiały się pytania o dalszy jej sens, jednak po etapie dyskusji mieszkańcy uznali, że ma ona olbrzymią wartość dla lokalnej społeczności. Brakuje na terenie naszych osiedli inicjatyw aktywizujących młodzież, jak i seniorów. W naszych dwóch klubach – „Pegaz” w Chrzanowie i „Promień” w Libiążu w 2013 roku, działało 18 kół zainteresowań, zorganizowano 3 zloty turystyczne oraz 12 wycieczek autokarowych o charakterze turystyczno-krajoznawczym. Zorganizowano przeszło 70 imprez okazjonalnych (m.in. Dzień Dziecka, Dzień Matki, Mikołajki czy dla uczczenia świąt państwowych), Podczas wakacji letnich i ferii zimowych prowadziliśmy półkolonie dla dzieci i młodzieży. We wszystkich tych imprezach wzięło udział ponad 3 tysiące osób – jest więc sens dalszego prowadzenia tak potrzebnej inicjatywy.

z domu nasi mieszkańcy dobrze czuli się na osiedlu. Udało nam się w ciągu ostatnich 4 lat oddać 52 nowe place zabaw wokół których postawiliśmy szereg nowych ławek. Mocno zaangażowaliśmy się w kwestie nasadzeń drzew i krzewów, których do tej pory wykonano blisko 40 tysięcy. Chcemy, by wychodząc z mieszkania ludzie nie musieli pędzić do parku po drugiej stronie miasta tylko spędzali przyjemnie czas na swoim osiedlu. W ciągu ostatnich lat obraz naszych osiedli uległ zmianie o 180 stopni. – Mocno też staracie się ułatwić codzienną obsługę lokatorów. – Na terenie naszych administracji mamy zlokalizowanych 5 kas, gdzie mieszkańcy mogą poza opłatami na rzecz spółdzielni zapłacić w jednym okienku, po konkurencyjnych cenach, również inne rachunki czy wykonać przelew. Wdrożono nową stronę internetową, każdy mieszkaniec ma indywidualny login i może sprawdzić bez wychodzenia z domu historię swoich należności, przeczytać wszelkie dokumenty i raporty z działalności Spółdzielni. Przygotowaliśmy profesjonalne książeczki mieszkaniowe z kodami kreskowymi, nie wymagają one żadnego wypisywania. Aby zapewnić przejrzystość opłat wprowadziliśmy od dziel nie ksią żecz ki na opła ty za ogrzewanie, ponad 90% naszych zasobów jest opomiarowana bo nie ma dwóch osób, które miałyby jednakowe zużycie ciepła. – Wg mnie o tej „przyjazności” świadczy również bardzo szeroko prowadzona działalność społeczno-wychowawcza…

– Pod tym względem jesteśmy w mieście perełką. W ramach Pabianickiej SM funkcjonują trzy osiedlowe domy kultury. W ramach różnych sekcji zrzeszonych jest blisko 1000 seniorów. Oczywiście nie zapominamy o najmłodszych dla których przygotowano szeroką ofertę w ramach sekcji malarstwa i rysunku, fotograficznej, sekcji muzycznych i sportowych. – A jak wyglądają Państwa plany na najbliższy rok? – Nie oglądając się na kwestie polityczne – robimy swoje. Nasze najmłodsze nieruchomości mają po 20 lat czyli nie są już młode, nie zapominamy o tym, dlatego też dalej będziemy wykonywać szereg prac remontowych, planujemy docieplenie kolejnych 15 budynków, dalsze udoskonalanie kontaktu z lokatorami, ich obsługi. Jesteśmy ewenementem jeśli chodzi o wymianę stolarki okiennej w samych mieszkaniach, która to w 100% finansowana jest z funduszu remontowego. – dlaczego warto zamieszkać w Waszych zasobach? – Ponieważ jesteśmy Spółdzielnią zadbaną, z dnia na dzień stającą się ładniejszą i przyjaźniejszą dla mieszkańców. Bo za stosunkowo nieduże pieniądze na fundusz remontowy i koszty zarządzania oferujemy dobry, przyzwoity standard naszych nieruchomości i obsługi. W tym miejscu chciałbym wspomnieć, że nie byłoby to możliwe bez pełnego zaangażowania naszych pracowników, bez zgodnej współpracy z Radą Nadzorczą i Radami Osiedlowymi dlatego też im wszystkim w tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować i… prosić o dalsze zaangażowanie.

Podnosić jakość życia …swoich mieszkańców to hasło przewodnie działań koszalińskiej spółdzielni mieszkaniowej „na skarpie” nominowanej do tytułu Dobra spółdzielnia 2014. Ze stAnisłAWem GórAWskim, Prezesem Zarządu Koszalińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej „Na Skarpie” rozmawia Łukasz Osypiński – Panie Prezesie sporo już dokonaliście… – Ostatnie lata to okres bardzo pracowity. Udało nam się zakończyć kilka programów zmierzających do oszczędzania energii i podnoszenia komfortu zamieszkiwania. Ociepliliśmy 100% zasobów, kończymy wymianę systemu oświetleniowego na nowoczesny i inteligentny, zmodernizowaliśmy automatykę instalacji oraz opomiarowaliśmy w systemie radiowym zużycie energii cieplnej. Ponadto udało się zmodernizować i unowocześnić wszystkie place zabaw dla dzieci. – Czyli jesteście praktycznie na końcu drogi do stacji końcowej z napisem „dobra Spółdzielnia”? – Według mnie „Dobra Spółdzielnia” to taka Spółdzielnia, w której ludzie zatrudnieni mają świadomość, że odpowiadają za bezpieczeństwo zamieszkiwania swoich członków i mieszkańców, są otwarci na problemy mieszkańców, dbają o poziom kosztów utrzymania zasobów. Stwarzający warunki do integracji mieszkańców, seniorom i młodym, do udziału w życiu kulturalnym i sportowym. Wydaje nam się, że jesteśmy na dobrej drodze do realizacji tych celów. – Jakie są te nowe zadania? – Obecnie Spółdzielnia rozpoczęła duży program likwidacji piecyków gazowych do podgrzewania wody w mieszkaniach na rzecz doprowadzenia centralnej ciepłej wody. Podstawowym powodem są względy bezpieczeństwa lokatorów. Przygotowujemy zasoby do kolejnej modernizacji, mianowicie do radiowego odczytu zużycia wody. Pojawiło się hasło o wprowadzenie mo-

nitoringu w budynkach i na osiedlach. Mieszkańcy sugerują wykonanie siłowni na otwartym powietrzu – rozpoczęto działania do wdrożenia ich projektu. Ponieważ zasoby nie są nowe, przygotowujemy się do wymiany pionów sanitarnych i wodociągowych. A cały czas wykonywane są prace estetyzacyjne. – Sporo już zrobiliście, plany na przyszłość są ambitne, jednak czy wszystko przebiega bez problemów? – Niestety nie wszystko idzie tak gładko. Pewnie jak w każdej Spółdzielni, mamy grupkę niezadowolonych, którzy nie przebierając w środkach próbują nam udowodnić, że robimy źle. Mimo, że podstawą naszej działalności jest obowiązujące prawo oraz statut i regulaminy. Wyjaśnienie wszystkich problemów wymaga czasu. Zarzuty i wnioski tej grupy – jedne od razu odrzucił prokurator czy GIODO a inne niestety wyjaśniać trzeba w sądzie. Wszystko co robimy jest planowane, przedyskutowane z Komisjami Osiedlowymi, zatwierdzane do realizacji i sposobu finansowania przez Radę Nadzorczą i odpowiednio przez Walne Zgromadzenie. – Czyli… warto mieszkać w zasobach KSM „na Skarpie”? – W Spółdzielni „Na Skarpie” warto mieszkać, gdyż ludzie maja podstawy by czuć się bezpiecznie, dba się o zasoby, jest dbałość o koszty a nawet jak ktoś ma problemy to jest wysłuchany i najczęściej wspólnie udaje się znaleźć rozwiązanie. Ludzie mają poczucie, że nie są pozostawieni sami sobie a na zdarzenia awaryjne zawsze jest szybka reakcja.


www.strefa-gospodarki.pl

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

Z tradycją – w przyszłość! SM „Strzecha” w Bielsku-Białej, obchodząca w tym roku 112. rocznicę swojego istnienia, jest jedną z najstarszych spółdzielni mieszkaniowych w Polsce. Jej początki sięgają 1902 roku, kiedy została utworzona „Spółka Ochrony i Pomocy Narodowej”, przekształcona dwadzieścia lat później w spółdzielnię pod nazwą „Polska Strzecha”. w decyzjach Walnego Zgromadzenia udzielającego zaufania Zarządowi, który wypracował Program Remontowy na lata 2012-2020. Jego celem jest doprowadzenie wszystkich budynków do porównywalnego stanu. – Wspar cie miesz kań ców „Strze chy” jest klu czo we, gdyż bez nie go wy zna czo ne pla ny po zo sta ły by tyl ko zwy kłą kart ką pa pie ru. Zarząd SM „Strzecha” kładzie szczególny nacisk na dialog ze wszystkimi członkami Spółdzielni. Poza bezpośrednimi kontaktami, mają oni do dyspozycji nowocześnie administrowaną stronę internetową, pocztę elektroniczną, moduł elektronicznej obsługi klienta, a także cykliczny Biuletyn Informacyjny. – Wli sto pa dzie ubie głe go ro ku współ or ga ni zo wa li śmy z Wyż szą Kon fe ren cja na uko wa w Bren nej 18 XI 2013 – Wy stą pie nie Szko łą Ad mi ni stra cji Po sła na Sejm RP Sta ni sła wa Pię ty – obok ko lej no od le wej: w Biel sku -Bia łej ogól mgr Ja cek Żo łu bak Pre zes SM Strze cha, da lej człon ko wie Ko mi te tu Na uko we go: dr Kon rad Łoś czło nek Ra dy Nad zor czej SM no pol ską kon fe ren cję Strze cha, dr An to ni Osier da, dr hab. Le szek Ogie gło prof. nadzw, na uko wą pt. „Spół dziel dr hab. Mag da le na Hab das, prof. zw. dr hab. Sta ni sła wa Ka lus czość miesz ka nio wa w Pol sce wo bec wy zwań współ cze sno ści. Aspek ty le gi sla mia na sto lar ki okien nej, kon ty nu uje my cyj no -praw ne, fi nan so wo -eko no micz ne, też ro bo ty czy nią ce bu dyn ki bar dziej or ga ni za cyj ne oraz so cjo lo gicz ne”, pod bez piecz ny mi dla miesz kań ców. Dzię ki czas któ rej przed sta wi cie le śro do wisk po życz kom uzy ski wa nym z Wo je wódz na uko wych po par li klu czo we idee ar ty kie go Fun du szu Ochro ny Śro do wi ska ku ło wa ne przez spół dziel ców. Zdy stan i Go spo dar ki Wod nej w Ka to wi cach re so wa li się też od za ło żeń pro jek tów ali zo wa ne są re mon ty ist nie ją cych obiek niektórych zmian pi lo to wa nych przez tów usłu go wo -han dlo wych. więk szość sej mo wą. Oprócz dalszej konsekwentnej modernizacji budynków mieszkalnych, Bogdan LesZcZorZ w bieżących planach jest również zaSPÓŁDZIELNIA gospodarowanie najbliższego ich otoMIESZKANIOWA „STRZECHA” czenia oraz infrastruktury osiedlowej. w BIELSKU-BIAŁEJ Sprzyja temu osiąganie dobrych wyni43-300 Bielsko-Biała, ków finansowych, które od wielu lat ul. Osuchowskiego 4 oceniane są jako wzorowe przez bieROK ZAŁOŻENIA 1902 głych rewidentów. Znajduje to odbicie www.smstrzecha.pl Całkowita powierzchnia użytkowa zasobów SM „Strzecha”, wynosi ponad 340 tys. m2 w 138 budynkach, a także 16 obiektach spełniających funkcje usługowo-handlowe. – Ak tyw na po li ty ka po zy ski wa nia przy cho dów z dzia łal no ści go spo dar czej, w tym z wy naj mu lo ka li użyt ko wych oraz ra cjo nal ne wy ko rzy sta nie fun du szy re mon to wych, po zwo li ły naprze pro wa dze nie ro bót ter mo mo der ni za cyj nych we wszyst kich za so bach – informuje Jacek Żołubak, Prezes SM „Strzecha”. – Na ukoń cze niu jest wy -

R EKL AM A

F5

nowe Bródno …to nie tylko nazwa nowej inwestycji mieszkaniowej Spółdzielni Mieszkaniowej „Bródno” w Warszawie. W ten sposób można również określić aktualny stan techniczny i wizualny bródnowskich osiedli. Rozsądne planowanie Zarządu, konsekwentna współpraca z Radą Nadzorczą i praca setek bródnowskich spółdzielców – przynosi konkretne efekty. Dziś Spółdzielnia Mieszkaniowa „Bródno” w Warszawie niewątpliwie należy do krajowej czołówki. Z KRZySZtOfeM SZcZuROWSKiM, Prezesem Zarządu Spółdzielni Mieszkaniowej „Bródno” w Warszawie rozmawia Łukasz Osypiński – Panie Prezesie, na początek proszę o podsumowanie roku 2013. Jaki on był dla sM „Bródno”, patrząc globalnie już po jego zakończeniu? – W naszej spółdzielni podsumowanie działalności rocznej i skwitowanie pracy Zarządu następuje zwykle na początku czerwca, kiedy to Walne Zgromadzenie zatwierdza sprawozdania i udziela absolutorium Członkom Zarządu za rok poprzedni. Obecnie jesteśmy na początkowym etapie przygotowań do Walnego Zgromadzenia, ustalane są terminy sporządzenia sprawozdań rocznych za 2013r., wkrótce rozpocznie się badanie bilansu przez biegłych rewidentów. Niemniej jednak, już teraz mogę stwierdzić, że ubiegły rok, chociaż niczym szczególnym się nie wyróżnił, upłynął jak zwykle pracowicie. Plany gospodarcze uchwalone przez Radę Nadzorczą zostały praktycznie zrealizowane, kontynuowaliśmy prace zmierzające do rozpoczęcia kolejnej inwestycji mieszkaniowej i zakończyliśmy rozbudowę parkingu ogólnodostępnego, a prace przy drugim parkingu trwają. Są to pierwsze tego rodzaju inwestycje realizowane w ramach – ważnego dla mieszkańców – programu rozwiązania problemu deficytu miejsc postojowych na terenie SM „Bródno”. Natomiast z przykrością muszę poinformować, że w 2013 r. pomimo obietnic nic się nie zmieniło w sprawie regulacji stanu prawnego gruntów, na których znajdują się budynki spółdzielni, tak więc ten problem przeszedł na rok następny.

o regulację Spółdzielnia wniosła w ustawowym terminie przed 1996 r. i spełniła wszystkie wymagania formalne. Problem przeciągających się regulacji był kilkakrotnie tematem posiedzenia Rady Dzielnicy, ponadto Spółdzielnia występowała z licznymi monitami do Delegatury Biura Gospodarki Nieruchomościami w Dzielnicy Targówek, do Prezydenta m. st. Warszawy, a także do lokalnych władz samorządowych. Takie inicjatywy nie przynoszą jednak skutku, mimo deklaracji dobrych chęci ze strony Urzędu, który głównie powołuje się na bariery w postaci zgłaszanych roszczeń „osób trzecich”, brak ksiąg wieczystych dla nieruchomości, a także potrzebę dokonania zasiedzeń tych działek gruntu, które nie są jeszcze własnością m. st. Warszawy. Tak więc, współpraca władz samorządowych w tym zakresie niby jest, ale efektów brak i muszę przyznać, że ta „niemoc” jest dla spółdzielni mocno irytująca. Jeśli chodzi o działalność kulturalno-oświatową, a w tym działalność krzewiącą kulturę fizyczną, to współpraca z Urzędem Dzielnicy układa się bardzo dobrze. Co roku wspólnie z Zespołem Sportu Rekreacji dla Dzielnicy organizujemy cztery duże turnieje dla mieszkańców Targówka: turniej tenisa stołowego, piłki nożnej, koszykówki i siatkówki, które cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem. Kontakty w sprawach wspólnej organizacji innych imprez kulturalno-oświatowych utrzymujemy „na bieżąco”. Na akcję „Zima w mieście” i „Lato w mieście”, które prowadzą pracownicy spółdzielni w naszych klubach, otrzymujemy dla dzieci darmowe bilety wstępu i bezpłatne przejazdy środkami komunikacji miejskiej. Z kolei w zamian udostępniamy pomieszczenia klubów spółdzielczych na pro-

Za ję cia pla stycz ne pro wa dzo ne w ra mach dzia łal no ści spo łecz no-wy cho waw czej SM Bród no

– Jak Pan ocenia współpracę na linii sM „Bródno” – władze samorządowe na polu gospodarki nieruchomościami, jak i działalności kulturalno-oświatowej? W jakich tematach współpracujecie, w jakich wzajemnie się uzupełniacie, a w jakich chciałby Pan aby władze mocniej Was wsparły? – W zasobach SM „Bródno” znajduje się ok. 135 ha gruntów, z czego ok. 65 ha oczekuje na regulacje stanu prawnego. Współpraca SM „Bródno” z władzami samorządowymi w zakresie tejże regulacji jest mało efektywna, co można tłumaczyć brakiem odpowiednich regulacji ustawowych, które pozwoliłyby Spółdzielni uzyskać w szybkim czasie wieczyste użytkowanie lub własność gruntów zabudowanych budynkami spółdzielczymi. Aktualnie przysługuje Spółdzielni roszczenie o ustanowienie wieczystego użytkowania z ustawy o gospodarce nieruchomościami, a wnioski

wadzenie zajęć dla seniorów przez wykwalifikowanych instruktorów gimnastyki rekreacyjnej, których koszty pokrywa Urząd Dzielnicy, a zajęcia są nieodpłatne dla uczestników. Niezależnie od tej współpracy Spółdzielnia ma własną, bogatą ofertę zarówno stałych zajęć, jak również cyklicznych spotkań, które organizujemy w naszych klubach. Ponadto, co roku ogłaszamy konkursy tematyczne np. plastyczny, recytatorski czy fotograficzny oraz imprezy plenerowe. Można więc powiedzieć, że na tym polu zarówno współpracujemy jak i uzupełniamy się wzajemnie, chcąc stworzyć jak najbogatszą ofertę programową dostępną dla osób zainteresowanych w miejscu ich zamieszkania. – co spadłoby na barki władz samorządowych, gdyby z dnia na dzień zabrakło sM „Bródno”? – Dobre pytanie. Trudno sobie wyobrazić taką sytuację, ale spróbujmy. Spółdzielnia „Bródno” posiada po-

Spół dziel nia Miesz ka nio wa „Bród no” w Warszawie to aktualnie ponad 22 tysiące mieszkań, 480 lokali użytkowych, 147 garaży, 835 miejsc postojowych w wielostanowiskowych lokalach garażowych. Ogólna powierzchnia zasobów Spółdzielni przekracza milion m2. W jej zasobach zamieszkuje przeszło 45 tysięcy mieszkańców. W latach 1997-2014 wybudowała 38 budynków, ponad 2550 lokali mieszkalnych o łącznym metrażu 155 tys. m2.

nad 200 nieruchomości budynkowych, którymi zarządza i ponad 400 lokali użytkowych w pawilonach wolnostojących oraz budynkach mieszkalnych, które wynajmuje, czyli prowadzi działalność gospodarczą, ponadto realizuje zadania inwestycyjne. Prowadzi także działalność oświatową, kulturalną i społeczną, wydaje bezpłatny miesięcznik „Nasze Bródno”. Ma swoich przedstawicieli – radnych w Radzie Dzielni-

– Myślę, że na progu 2014 roku mogę poinformować, że nowy rok nie będzie gorszy od poprzedniego. Od szeregu lat Spółdzielnia konsekwentnie realizuje swoją politykę polegającą na dostosowywaniu planów gospodarczych do planowanych wpływów, co uważam za podstawę dobrego funkcjonowania organizacji gospodarczej. Na tegoroczne Walne Zgromadzenie Zarząd chciałby, przy uprzedniej akceptacji Rady Nad-

Wi zu ali za cja in we sty cji „No we Bród no”

cy Targówek i w zarządzie dzielnicy. Można powiedzieć SM „Bródno”– to znana i dobra marka. Gdyby „zniknęła”, to wszystko wyglądałoby inaczej. Władze dzielnicy musiałyby zająć się nie tylko bieżącymi sprawami z zakresu eksploatacji i utrzymania zasobów, w tym utrzymaniem czystości, bieżącymi naprawami i konserwacją, gospodarką lokalami użytkowymi, ale także remontami, modernizacją, zadłużeniami czynszowymi. Z drugiej strony, od wielu lat kierunek jest taki, aby w poszczególnych budynkach komunalnych powstawały wspólnoty mieszkaniowe. A każda wspólnota jest inna, niektóre dobrze sobie radzą, mając dodatkowe dochody np. z lokali użytkowych, inne zmuszone są zaciągać wieloletnie kredyty, aby wykonać remont instalacji gazowej czy docieplenie budynku. W spółdzielni jest inaczej. Mamy własne środki, którymi pokrywamy wydatki, zgodnie z przyjętymi planami. To co spółdzielnia buduje i utrzymuje na własnych terenach – place zabaw dla dzieci, nasadzenia zieleni, inne obiekty infrastruktury, zgodnie z oczekiwaniami i potrzebami jej mieszkańców, uzależnione byłoby od środków finansowych, jakie na ten cel przeznaczyłaby w budżecie Rada Miasta st. Warszawy, bowiem to miejscy radni decydują ostatecznie na co zostaną wydane pieniądze w dzielnicach. – gdyby każda spółdzielnia miała jedno życzenie, jakie byłoby życzenie wypowiedziane przez sM „Bródno”? – Spółdzielnia Mieszkaniowa „Bródno”, wypowiadając swoje życzenie z całą pewnością wypowiedziałaby życzenie wszystkich spółdzielni mieszkaniowych w Polsce, a mianowicie życzyłaby sobie stabilnych podstaw funkcjonowania, czyli stabilnego prawa. Niestety w ostatnich latach Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie wypowiadał się o niezgodności niektórych przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z Konstytucją, co w następstwie skutkowało kolejnymi zmianami. Często zmieniane są też inne przepisy, w tym przepisy podatkowe. Obecnie trwają prace Nadzwyczajnej Komisji Sejmowej nad czterema projektami ustaw autorstwa klubów PO, SLD i PiS o spółdzielniach mieszkaniowych. Co wyniknie z tych prac – nie wiadomo. Nasze życzenie wypływa właśnie z niepewności co do przyszłości polskiej spółdzielczości mieszkaniowej i z braku stabilnych podstaw działania. – Proszę o kilka słów na temat planów na rok 2014, o najważniejszych wyzwaniach, jakie przed Wami stoją.

zorczej, przedstawić program przedsięwzięć modernizacyjnych możliwy do sfinansowania z funduszy Spółdzielni. Myślę że przygotowywana koncepcja jest godna uwagi, mimo iż spodziewam się również głosów krytycznych z prostego powodu. Nie wszyscy muszą pewne rozwiązania jednomyślnie akceptować. Podobne emocje były przed laty, gdy wdrażaliśmy program termomodernizacyjny. Dziś – gdy program jest już praktycznie zrealizowany, chyba nikt go nie neguje. Po prostu został on powszechnie zaakceptowany jako niezbędny w Spółdzielni. Dlatego, przygotowując nowy program, tym razem nie remontowy a modernizacyjny, musimy dołożyć wszelkich starań, aby skoncentrować się na takich zagadnieniach, które w znacznym stopniu spotkają się z powszechną aprobatą i będą służyły ogółowi mieszkańców. Na wiosnę rozpoczynamy w Spółdzielni realizację kolejnego budynku mieszkalnego. Inwestycja otrzymała nazwę „Nowe Bródno”. Mimo, że jesteśmy na etapie realizacji projektu technicznego, aby wystąpić o uzyskanie pozwolenia na budowę, to już około 60% lokali jest rozdysponowanych – podpisaliśmy na nie umowy wstępne. To cieszy, bowiem świadczy o zaufaniu do Spółdzielni jako rzetelnego inwestora. Projektując nowe inwestycje – w ramach dogęszczeń na Bródnie – musimy zadbać o odpowiednią, zgodną z normami liczbę miejsc parkingowych. To jednak nie rozwiązuje deficytu tych miejsc, z jakim spotykamy się na naszych osiedlach. Podjęta przed laty inicjatywa rozbudowy parkingów i tworzenia nowych miejsc postojowych zaczyna być widoczna i będziemy ją kontynuować. W roku bieżącym czekają nas wybory samorządowe. Dla nas – spółdzielców i mieszkańców z Bródna – szczególnie istotne będą wybory do Rady Dzielnicy Targówek, jako że nasza Spółdzielnia już od dwóch kadencji patronuje Komitetowi Wyborczemu „Mieszkańcy Bródna – Targówka – Zacisza”. Jak już wspomniałem mamy swoich przedstawicieli zarówno w Radzie, jak i w Zarządzie dzielnicy Targówek i nie ukrywam, że zależy nam na tym, aby w tym roku wynik wyborczy był jeszcze lepszy dla naszego lokalnego komitetu mieszkańców.


F6

www.strefa-gospodarki.pl

DODATEK INFORMACYJNO-PROMOCYJNY

Budując marzenia nie wąt pli wie do naj więk sze go ma rze nia każ dej pol skiej ro dzi ny na le ży za li czyć „wła sne M”. Ma rze nia te, od po nad 57 lat, pomaga speł niać Ka to wic ka Spół dziel nia Miesz ka nio wa re gu lar nie od da jąc ko lej ne in we sty cje, z któ rych wie le wpi sa ło się już na sta łe w pej zaż Ka to wic, sta jąc się nie mal sym bo lem mia sta. Czy tak sa mo bę dzie z naj now szym „dziec kiem” Ka to wic kiej Spół dziel ni Miesz ka nio wej czy li Osie dlem „re kre acyj na do li na – Ma ły Staw”? Uzna ny in we stor Kolejne pokolenia mieszkańców Katowic obdarzają zaufaniem Katowicką Spółdzielnię Mieszkaniową, wybierając mieszkanie w jej zasobach. Zakończona w 2013 roku inwestycja pn. „Rekreacyjna Dolina – Mały Staw” to kolejna perełka architektoniczna zaserwowana przez katowicką spółdzielnię. Jest to niestandardowy i architektonicznie oryginalny kompleks mieszkaniowy, obejmujący budynki wielorodzinne o czterech kondygnacjach nadziemnych i jednej podziemnej garażowej. Inwestycja ta obejmuje łącznie 128 mieszkań oraz 128 stanowisk postojowych dla samochodów. Każda z nieruchomości wyposażona jest w windy, niestandardowe tarasy i balkony o powierzchniach 11-14 m2, pozwalające poprzez przesuwne lumony na uzyskiwanie, w zależności od woli

dotarcie do centrum Katowic i miast ościennych oraz strategicznej trasy A4.

Do bry go spo darz Jednak działania Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej na polu deweloperskim to jedynie ułamek jej działalności. Odpowiedzialne, w pełni zaplanowane zarządzanie mające na celu permanentne podnoszenie komfortu zamieszkiwania, utrzymywanie dobrego stanu technicznego nie najmłodszych już przecież zasobów to codzienne priorytety. W samym tylko roku 2013 koszt robót remontowych wyniósł ponad 44 miliony złotych. Od roku 1997, kiedy to po sporządzeniu audytów energetycznych, wytypowano do termomodernizacji 318 budynków – do końca 2011 roku docieplono elewacje i stropodachy w… 318 budynkach, a więc plan zrealizowano w 100%. W międzyczasie katowicka spółdzielnia musiała się uporać z innym, równie pilnym projektem likwidacją okładzin ścian elewacji z płyt azbestowo-cementowych. – Pro gram ten z uwa gi na do bro, zdro wie wszyst kich miesz kań ców był dla nas prio ry te tem. Do koń ca 2007 ro ku Pik nik Ka to wic kiej Spół dziel ni Miesz ka nio wej zde m on t o w a l i ś my i zu ty li zo wa li śmy z za cho wa niem wszel użytkownika, otwartych lub zamkniękich ry go rów tech nicz nych łącz nie tych, przeszklonych przestrzeni, twopo nad 151 tys. m2 płyt na 55 bu dyn rzących niejako „ogrody zimowe”. Inkach wie lo ro dzin nych, re ali zu jąc tym westycja ta to niewątpliwie jedna sa mym w 100% pro gram li kwi da cji z najatrakcyjniejszych w regionie proace ko lu na ścia nach bu dyn ków, za stę pozycji nowych mieszkań, nie tylko ze pu jąc go po now nym do cie ple niem względu na niestandardowe rozwiązaw tech ni kach w peł ni bez piecz nych dla nia architektoniczne oraz zastosowana szych miesz kań ców – podkreśla nie materiałów bardzo wysokiej jakoKrystyna Piasecka, Prezes Zarządu Kaści, lecz również ze względu towickiej Spółdzielni Mieszkaniowej. na położenie umożliwiające szybkie

Eko lo gia i oszczęd ność Mając na uwadze dobro portfeli mieszkańców oraz środowisko naturalne Spółdzielnia dokonała zmiany źródeł ciepła poprzez likwidację wyeksploatowanych i zdekapitalizowanych lokalnych kotłowni węglowych lub węglowomiałowych i podłączenie budynków do zdalczynnej sieci miejskiej, ponadto wybudowano 19 nowych, lokalnych kotłowni gazowych, zmodernizowano 3 własne kotłownie węglowe na 2 kotłownie gazowo-olejowe i jedną kotłownię gazową. Uciepłowiono 5 budynków wielorodzinnych eliminując w nich piece węglowe. Ważnym elementem jest zastosowanie, w realizacji nowych inwestycji, nowoczesnych technologii obejmujących m.in. naturalne systemy pozyskiwania energii jak kolektory słoneczne. Kolejnym elementem proekologicznym, mającym na uwadze oszczędności lokatorów, było opomiarowanie lokali w podzielniki kosztów ogrzewania i indywidualne wodomierze lokalowe. – Opo mia ro wa nia lo ka li do ko na li śmy z po cząt kiem lat 90-tych. W 2011 ro ku prze pro wa dzi li śmy ak cję wy mia ny urzą dzeń tra dy cyj nych na no wo cze sne, elek tro nicz ne ze zdal nym od czy tem, co po zwa la na do ko ny wa nie od czy tów bez ko niecz no ści wej ścia do lo ka lu. Łącz nie wy mie nio nych zo sta ło ok. 78 ty się cy po dziel ni ków i 32 ty sią ce wo do mie rzy – dodaje Krystyna Piasecka. Spół dziel czy duch Pomimo zmian prawnych, przymusowego odchodzenia od tzw. solidaryzmu spółdzielczego w Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, nigdy nie zapomniano o spółdzielczym duchu. Świadczy o tym nie tylko gospodarskie podejście do dbałości o zasoby, tereny zielone i bezpośrednie otoczenie budynków, ale przede wszystkim

Naj now sza in we sty cja KSM – „Re kre acyj na Do li na – Ma ły Staw”

rzecz, która od zawsze była w katowickiej spółdzielni obecna, czyli działalność społeczno-wychowawcza. Ma ona oczywiście na celu stworzenie mieszkańcom możliwości udziału w imprezach, formach kulturalnych i oświatowych, rekreacyjnych, turystycznych, sportowych – jednym słowem rozwoju własnych zainteresowań, umiejętności i pasji. Ponadto poszerza ona kontakty sąsiedzkie i integruje wspólnotę spółdzielczą. Działalność ta w KSM prowadzona jest w oparciu o sześć klubów spółdzielczych, w których realizowanych jest ok. tysiąca różnego rodzaju imprez dla ponad 20 tysięcy uczestników. W klubach funkcjonuje ponad 80 stałych sekcji, tradycyjnie realizowane są zajęcia w ramach dwóch dużych bloków programowych: „Akcja Zima” i „Akcja Lato”. Spółdzielnia już od kilku lat organizuje również imprezy o zasięgu wojewódzkim, jak Re-

gionalny Złaz Rodzinny Mieszkańców Osiedli Spółdzielczych, coroczny Piknik Osób Niepełnosprawnych oraz Przegląd Zespołów Artystycznych podczas Międzynarodowego Dnia Spółdzielczości. Ko ło ra tun ko we Katowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa nie zapomina oczywiście o najbardziej potrzebujących pomocy mieszkańcach. – Do za kre su spo łecz ne go od dzia ły wa nia KSM na le ży głów nie eli mi no wa nie lub mi ni ma li zo wa nie za ist nia łych pro ble mów, po moc w trud nych sy tu acjach ży cio wych. Po przez do radz two i po śred nic two w uzy ska niu fa cho we go wspar cia w jed nost kach sa mo rzą do wych, ta kich jak MOPS, po rad nie i przy chod nie zdro wia, po li cja, straż miej ska czy fun da cje sta ra my się po móc tym, któ rzy zna leź li się na ży cio wym za krę cie. Od lat dzia ła u nas

sta no wi sko ds. wo lon ta ria tu i po mo cy człon kom, któ re go głów nym za da niem jest wła śnie ini cjo wa nie i or ga ni zo wa nie po mo cy do raź nej – mówi Prezes Piasecka. Jed nym sło wem war to za miesz kać Jak zatem widzimy, mieszkaniec decydujący się na zamieszkanie w zasobach Katowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej otrzymuje nie tylko mieszkanie, przysłowiowe „własne M”, ale również gwarancję rzetelnego, odpowiedzialnego i długofalowego zarządzania, tak nieruchomością, jak i najbliższym jej otoczeniem, możliwość uczestniczenia w życiu Spółdzielni, jej działalności społeczno-wychowawczej oraz poprzez uczestnictwo w organach samorządowych spółdzielni realny wpływ na jej funkcjonowanie. Tego nie zagwarantuje żaden deweloper!

Z troską o spółdzielców Tworzymy na miarę Spół dziel nia Miesz ka nio wa Lo ka tor sko -Wła sno ścio wa „Ko za nów IV”, po wsta ła w dniu 1 kwiet nia 2001 ro ku, po kil ku let nich pró bach wy dzie le nia się ze struk tur Spół dziel ni „Ener ge tyk”. Za so by Spół dziel ni usy tu owa ne są na te re nie daw nej osa dy, któ ra wraz z Par kiem Za chod nim, cmen ta rzem i Ko ścio łem pod we zwa niem św. Ja dwi gi, zo sta ła przy łą czo na do Wro cła wia na po cząt ku XX wie ku. Funk cjo nal ne ma łe mia sto SMLW „Kozanów IV” zarządza nieruchomościami o łącznej powierzchni 251.836 m2. Zasoby Spółdzielni to małe miasto o zwartej zabudowie, mieszczącej 20 sklepów spożywczych, 8 lokali gastronomicznych, 15 lokali o działalności medycznej, w tym Ośrodek

Opieki Zdrowotnej i Rehabilitacji „Celmed”, Ośrodek Dziecięcych Porażeń Mózgowych „Puchatek”, 20 lokali użytkowych typu krawiec, tapicer, warsztat samochodowy i 26 sklepów o branży przemysłowej. Przedział wiekowy zasobów jest dość zróżnicowany – najstarsze budynki mają 28 lat, najmłodsze 2 lata, stąd też Zarząd Spółdzielni dba na bieżąco o ich prawidłowy stan techniczny. – Wszyst kie bu dyn ki ma ją m.in. ocie plo ne ele wa cje, wy ko na ne no we po kry cia da chów, wy mie nio ne okna oraz drzwi w czę ściach wspól nych – wylicza Prezes SMLW „Kozanów IV”, Ryszard Kucharski. – Suk ce syw nie ma lu je my klat ki scho do we, re mon tu je my dźwi gi, dba my też o bie żą ce utrzy ma nie te re nów zie lo nych i pla ców za baw.

Wszyst ko za czę ło się od war ca bów… Rozumiejąc wagę działalności społeczno-wychowawczej, Spółdzielnia sukcesywnie rozwija i wspiera działania stwarzające możliwość aktywnego spędzania wolnego czasu dzieciom, młodzieży, dorosłym oraz seniorom.

Nie byłoby to możliwe bez współpracy mieszkańców-pasjonatów, gotowych pracować społecznie udowadniając, że nie trzeba oszałamiających pieniędzy, ani potężnego zaplecza, by stworzyć na osiedlu miejsca wypoczynku, rekreacji i zabawy. Dobrym przykładem takiego zaangażowania jest Osiedlowy Klub Sportowy „Sokół”. W 1999 roku została powołana do życia jego pierwsza sekcja – warcabów stupolowych a obecnie działa kilka kolejnych: m.in. wędkarska, piłkarska, war games, a także pẻtanque, czyli popularnej m.in. we Francji gry w bule. Obecnie każda sekcja ma już na swoim koncie znaczące sukcesy. OKS „Sokół”, którego zarząd tworzą znani animatorzy osiedlowych dzia-

łań: Stanisław Zatoń, Markowie Bąba i Cieśla, przy wsparciu Lucyny Klekot i Ryszarda Chąckiego, działa na zasadzie stowarzyszenia i nie ogranicza się wyłącznie do sfery sportowej. Od samego początku współtworzy on większość przeprowadzanych w Spółdzielni imprez, w tym również działalność prężnie funkcjonującego Klubu Seniora. To sprawdzony sposób działania wszystkich organizacji, m.in. 5 Drużyny Harcerskiej „Zielone Berety” oraz chóru „Dumka”. Nikt nie pracuje w pojedynkę – harcerze, animatorzy, młodzież z sekcji sportowych współpracują ze sobą, tworząc aktywną i efektywną płaszczyznę działań. Ich konsekwencją jest barwna mozaika osiedlowego życia, w postaci działalności społeczno-wychowawczej prowadzonej w 6 lokalach. Wie my, co ma my ro bić! Zarząd Spółdzielni jest zaniepokojony kolejnymi projektami nowelizacji Prawa Spółdzielczego proponowanymi przez ustawodawcę, w tym m.in. rozszerzającymi kompetencje wspólnot mieszkaniowych: – W do bie kry zy su, bra ku środ ków, przy więk szych i mniej szych per tur ba cjach, sta ra my się nie po gar szać sy tu acji miesz ka nio wej człon ków Spół dziel ni. Oso bi ście nie znam ani jed nej wspól no ty miesz ka nio wej, któ ra dla swo ich współ wła ści cie li pro wa dzi tak sze ro ki za kres dzia łal no ści spo łecz no -wy cho waw czej jak my – spół dziel nie – podkreśla R. Kucharski. Bogdan LesZcZoRZ

KOZANÓW IV

SPÓŁDZIELNIA MIESZKANIOWA LOKATORSKO-WŁASNOŚCIOWA

Me di Pol ska ist nie je od 2005 ro ku. Jest jed nym z 17 od dzia łów ba war skiej, ro dzin nej fir my Me di, któ ra dzię ki ja ko ści swo ich pro duk tów, od chwi li po wsta nia – a więc od bli sko 80 lat, uro sła do glo bal ne go przed się bior stwa. Obec nie jest czo ło wym pro du cen tem wy ro bów me dycz nych zna nych na ca łym świe cie. Z An drZE JEM MAr SZAł KIEM Prezesem Medi Polska Sp. z o.o. rozmawia Magdalena Ferens – Jakby Pan określił profil działalności firmy? – Jesteśmy firmą produkcyjną, więc zależy nam na udziale w rynku, jednak nie postrzegamy siebie tylko jako producentów. Prowadzimy własne badania naukowe, ściśle współpracujemy ze śro-

dowiskiem medycznym, zwłaszcza dotyczy to towarzystw flebologicznych czy angiologicznych, a więc chirurgii naczyniowej. – Produkcja nie jest dla Państwa najważniejsza? – Medi posiada dwa zakłady produkcyjne zlokalizowane w USA i Niemczech. Każdy z nich zatrudnia ponad 1800 osób. Jednak dla Medi Polska równie ważne są działania naukowe. Od wielu lat organi-

zujemy kursy przeznaczone dla przedstawicieli świata medycznego, by propagować leczenie uciskiem. Brak prawidłowego leczenia, często spowodowany finansami, w zasadzie zamyka pacjentom drogę do pełnej aktywności w życiu. – Te produkty nie podlegają refundacji? – W styczniu bieżącego roku weszła w życie ustawa o refundacji produktów wspomagających leczenie obrzęku limfatycznego, która przewiduje refundacje w 70%. Niestety za ustawą nie pojawiły się rozporządzenia szczegółowe, w związku z czym korzystanie z nowego systemu refundacji jest utrudnione. Posługujemy się prawem dotychczasowym, w którym wyroby uciskowe podlegają na liście refundacyjnej wyrobom ortopedycznym. Mamy jednak nadzieje, że obecny rok to zmieni a obniżenie cen zwiększy dostępność naszych wyrobów. – skąd to zaniedbanie pacjentów z dolegliwością limfatyczną? – Do tej pory w Polsce pacjentów z obrzękiem limfatycznym uważano za grupę niszową. Aktualnie szacuje się, iż chorych może być nawet milion. Jedynie 15 pacjentów na 100 stosuje produkty uciskowe. Dlatego niezmiernie cieszy mnie fakt nowego systemu refundacji, abstrahując zupełnie od faktu, że zwiększy się również nasza sprzedaż. Dla mnie, jako lekarza zawsze najważniejsze jest dobro pacjenta. – czym różnią się Państwa produkty od innych dostępnych na rynku medycznym? – Przede wszystkim chcemy leczyć, ale przy tym nie szpecić. Dlatego nasze produkty oferujemy w różnych kolorach

i fakturach, w odróżnieniu od czarnych czy cielistych dostępnych na rynku medycznym. – Medi Polska została uhonorowana tytułem Konsumencki Lider Jakości 2013 w kategorii rajstopy i pończochy przeciwżylakowe. serdecznie gratuluję. gdzie można dostać Państwa produkty? – Rajstopy i pończochy przeciwżylakowe są produktami leczniczymi, na które wymagana jest recepta. Medi swoje produkty głównie sprzedaje w prywatnych gabinetach lekarskich, jednak coraz częściej można je dostać w aptekach lub sklepach medycznych. Pacjent, który z ulicy wejdzie do apteki z zamiarem kupna rajstop przeciwżylakowych, to niestety pacjent rzadki. Staramy się by nasze rajstopy nie odbiegały wyglądem od tych zwykłych, nieuciskowych, dlatego są one dostępne w różnych kolorach. – dla kogo przeznaczone są te produkty? – W zasadzie dla każdego kto chce zadbać o swoje żyły i układ krwionośny. Można je stosować profilaktycznie, szczególnie zaleca się je kobietom w ciąży, osobom podróżującym lub pracującym w pozycji siedzącej. Posiadamy specjalne wersje dla mężczyzn – Medimen for men, jak i ludzi aktywnych sportowo. – Jakość, edukacja i technologia zdaje się być dla Medi najważniejsza... – Nastawiamy się nie tylko na działania handlowe i edukacyjne. Staramy się również wspomagać ludzi, których po prostu nie stać na prawidłowe leczenie. Niezmiernie ważni są także nasi pracownicy, którzy tworzą markę Medi Polska. Ich zapał i pozytywne nastawienie motywuje do dalszej pracy.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.