Otwarte Klatki Biuletyn 2/2015

Page 1

#8 BIULETYN Jasna strona mocy /s.4/ Trenuj ciężko, jedz zdrowo, wygrywaj łatwo /s.6/ Świadomość jest przereklamowana /s.7/ Sylwetki aktywistek i aktywistów /s.11/ Efektywne dawanie /s.12/ Uczymy się i przekazujemy wiedzę dalej /s.17/ Kalendarium /s.19/ otwarteklatki.pl

1


WSTĘPNIAK

DROGA czytelniczko, DROGI czytelniku! Dobrusia Karbowiak

Stowarzyszenie Otwarte Klatki

P

rawie każde zabijane zwierzę jest zabijane dla mięsa. Prawie każde zwierzę, które spędzi całe swoje życie na fermie przemysłowej, jest więźniem przemysłu spożywczego. To wszystko sprawia, że musimy bardzo poważnie traktować wszelkie inicjatywy mające na celu upowszechnianie diety roślinnej. Jako Stowarzyszenie Otwarte Klatki staramy się zarówno motywować do zmiany, jak i usuwać bariery, które mogłyby zmianę diety powstrzymywać. Pokazujemy, jak wygląda przykra prawda na temat hodowli zwierząt, informujemy o korzyściach zdrowotnych wynikających z rezygnacji z produktów odzwierzęcych, pokazujemy, jak przyrządzać proste i smaczne posiłki oparte na surowcach roślinnych. Wiemy, że jedzenie na mieście wciąż jest wyzwaniem dla osób, które nie chcą jeść mięsa, jajek czy nabiału, więc zabiegamy o wprowadzanie opcji roślinnych w barach i restauracjach w całej Polsce.

Zdajemy sobie sprawę również z tego, że bariery istnieją także na zupełnie innym poziomie. Mięso jest traktowane - zupełnie niesłusznie - jako źródło siły, witalności i męskości. Zdecydowaliśmy się zmierzyć z tymi stereotypami. Pracujemy właśnie nad ostateczną formą kampanii Jasna Strona Mocy, w której pokażemy, że dieta roślinna nie jest żadną przeszkodą w uprawianiu nawet bardzo wymagających dyscyplin sportowych. Zaprezentujemy sylwetki znanych kulturystów i zawodników sportów walki, którzy zdecydowali się zrezygnować z mięsa, i opowiemy o korzyściach, które z tej decyzji wynikają. Efekty naszej pracy zobaczycie już wkrótce. Zaglądajcie na naszą stronę i zapiszcie się na newsletter, aby na bieżąco otrzymywać informacje o naszych działaniach.

Obecnie większość organizacji promujących dietę roślinną, podobnie jak wiele postępowych organizacji pozarządowych, może wymienić wiele celów, na które przydadzą się dodatkowe środki, lub ma duże luki w finansowaniu. Zawsze łatwo jest znaleźć osoby, które będą gotowe promować szczytny cel. Pozyskanie środków finansowych na ich utrzymanie jest zawsze trudne. Możemy zmienić tę sytuację dzięki nowej kulturze dawania EFEKTYWNE DAWANIE S.12

www.facebook.com/otwarteklatki Stowarzyszenie Otwarte Klatki ul. Fredry 5/3A 61-701 Poznań kontakt@otwarteklatki.pl ISSN 2391-4580, Redaktor naczelna: Joanna Stiller, Sekretarz redakcji: Agata Wojtowicz, Skład biuletynu: Ewa Żydowicz

Bądź nadzieją dla ZWIERZĄT

M

ożesz nazywać mnie „Marta”. To nie jest moje prawdziwe imię, ale dla swojego bezpieczeństwa wolę go nie ujawniać. Jestem aktywistką śledczą Otwartych Klatek. Przy okazji każdego śledztwa spotykam zwierzęta, których obrazu nigdy nie wymażę z pamięci. Widziałam lisa, który całymi godzinami drapał drzwiczki klatki, podejmując skazaną na niepowodzenie próbę wydostania się na wolność i uniknięcia śmierci. Widziałam kurę, która zmarła z wycieńczenia, zanim ukończyła pierwszy rok życia. Widziałam konia, który wariował ze strachu, kiedy ładowano go do tira, który miał zabrać go w podróż bez powrotu. Życie zwierząt na fermach przemysłowych to piekło na ziemi. Śledztwa prowadzone przeze mnie i innych aktywistów śledczych Otwartych Klatek wydobywają cierpienie zwierząt na światło dzienne. Dzięki śledztwom jesteśmy w stanie stawiać przed sądem pracowników i właścicieli ferm, zmuszać firmy do zmiany swojej polityki wobec zwierząt oraz inspirować ludzi do podejmowania lepszych decyzji dotyczących tego, co jedzą.

Widok cierpiących zwierząt jest dla mnie bardzo trudny. Jednak będę dalej to robić, ponieważ wiem, jak ważna jest to praca, i jak wiele możemy dzięki temu zdziałać. Nie mogę jednak robić tego sama. Potrzebuję Twojej pomocy. Przyłącz się do Otwartych Klatek, do mnie, i zacznij walczyć o zapomniane i krzywdzone zwierzęta. Wpłać dotację, która pozwoli nam pokazać światu prawdziwe oblicze hodowli zwierząt, albo zostań członkiem wspierającym. Twoje wsparcie pozwoli nam wysłać więcej aktywistów śledczych na fermy przemysłowe, pozwoli zakupić dobrej jakości sprzęt oraz pokryje koszta dojazdów związane z dokumentowaniem krzywdy zwierząt. Dla zwierząt,

Aktywistka śledcza Otwartych Klatek

Możesz nas wesprzeć finansowo poprzez przelew na nasze konto. Działanie Stowarzyszenia opiera się obecnie głównie na prywatnych środkach członków i członkiń, dlatego każda kwota jest ważna i mile widziana. 81 2030 0045 1110 0000 0257 1960 Stowarzyszenie Otwarte Klatki ul. Fredry 5/3A 61-701 Poznań Tytuł przelewu: DAROWIZNA SWIFT: GOPZPLPW IBAN: PL 81 2030 0045 1110 0000 0257 1960 Przyjmujemy także dotacje w kryptowalucie Bitcoin. Nasz adres BTC to 1HJttVjitMAeJ2uLtAya1bgdtcXEwSdAqm

otwarteklatki.pl

3


JASNA STRONA MOCY O

bawy o to, że będąc na diecie roślinnej nie da się uprawiać profesjonalnie czy nawet hobbistycznie sportu, wkrótce miną bezpowrotnie. Ruszamy bowiem z kampanią, dzięki której przekonacie się, że można jeść smacznie i roślinnie, i rosnąć przy tym w siłę. Lubię mieć świadomość, że mogę rozwijać siłę i uzyskać optymalne zdrowie na diecie roślinnej. Nie uznaję kompromisów w sprawie wyznawanych przeze mnie wartości - wyznaje Mike Mahler, jeden z najbardziej uznanych instruktorów kettlebells na świecie, organizator seminariów sportowych, autor bestsellerowych wydawnictw DVD i dziesiątek artykułów (m.in. w Ironman Magazine i Hardcore Muscle Magazine), weganin od ponad 20 lat. Wiecie, jak to jest przebiec 217 kilometrów ultramaratonu i ustanowić nowy rekord trasy? Jak to jest przenieść na plecach stelaż z 550-kilogramowym obciążeniem i pobić dotychczasowy rekord świata?

4

otwarteklatki.pl

Oba te wyczyny są dziełem wegańskich sportowców – osób, które swoją dietę opierają na produktach roślinnych, wyłączając z niej mięso, nabiał i wszelkie produkty pochodzenia zwierzęcego. Pierwszy – Scott Jurek – to legenda ultramaratonu, prawdopodobnie jeden z najbardziej utytułowanych zawodników, zwycięzca najbardziej ekstremalnych wyścigów świata. Drugi – Patrik Baboumian – strongman i mistrz Niemiec z 2011 roku, zwycięzca europejskich zawodów trójboju siłowego i rekordzista Guinessa w sportach siłowych. Zalety diety roślinnej doceniano jednak na długo przed pojawieniem się współczesnego, zawodowego sportu. Badania archeologiczne wskazują, że dieta starożytnych gladiatorów

w zdecydowanej większości składała się z produktów roślinnych: fasoli, jęczmienia, pszenicy, owsa i suszonych owoców. Energię i siłę do walki czerpali w olbrzymiej części z roślin, nie z mięsa. Dieta bezmięsna była obecna również wśród siłaczy XIX wieku. Bernarr Macfadden, jeden z pionierów „kultury fizycznej” w Stanach Zjednoczonych, pomimo ciężkiej pracy na roli i codziennego przerzucania sztangi, również zrezygnował z mięsa w swoim menu. Obecnie dieta roślinna zyskuje coraz większe grono zwolenników, nie tylko wśród amatorów, ale i w środowisku zawodowych sportowców – niezależnie od uprawianej dyscypliny.

Mac Danzig w świecie sportów walki, Rob Bigwood – zawodowy armwrestler, Mike Mahler reprezentujący środowisko treningu z kettlebells, Joni Purmonen – strongman, Timothy Shieff – jeden z najlepszych freerunerów na świecie, Rich Roll – zaliczony przez magazyn Men’s Fitness do grona 25 najsprawniejszych mężczyzn na świecie. Lista nazwisk wciąż rośnie. Codziennie nowe osoby przekonują się o zaletach diety roślinnej. Dlaczego sportowcy rezygnują w swoim menu z produktów odzwierzęcych – rzekomo najlepszego źródła białka? Dla jednych weganizm to wybór etyczny, niezgoda na współczesną eksploatację zwierząt. Dla innych dieta roślinna to najlepsza forma zapobiegania chorobom cywilizacyjnym i najskuteczniejsza broń w walce o silne i zdrowe ciało. Wszyscy oni, niezależnie od powodów, stanowią żywy dowód na to, że do osiągania sukcesów sportowych (nawet na zawodowym poziomie) nie potrzebujemy białka zwierzęcego. Dołącz do naszej kampanii i sam przekonaj się, w jaki sposób powinna wyglądać dobrze zbilansowana dieta roślinna. Jak wykorzystać jej zalety do zachowania optymalnego zdrowia, co zrobić, żeby uchronić się przed ewentualnymi niedoborami. Naucz się trenować na roślinach!

Rośliny i sport

Sok z buraków, pomidorów i wiśni, egzotyczne jagody, szpinak. Coraz więcej jest dowodów na to, że niektóre rośliny poprawiają sportową formę. Sportowcy

na cały świecie włączają je do swoich planów żywieniowych i zauważają poprawę wyników. Obecnie jesteśmy pewni, że w roślinach drzemie potencjał do zwiększania wydolności sportowców. Chcemy Ci zaproponować eksperyment, którego celem jest to, by pójść krok dalej i oprzeć jadłospis głównie na roślinach, natomiast ograniczyć produkty, które pochodzą od zwierząt. Brzmi jak szaleństwo? Być może na pierwszy rzut oka, jednak absolutnie tak nie jest. Pewnie martwisz się o białko, ale to mniejszy kłopot niż Ci się wydaje. Przede wszystkim w rzeczywistości nie potrzebujesz białka, tylko aminokwasów w nim zawartych. Wszystkie z nich znajdziesz w produktach roślinnych. Od razu przyznajmy, że nie zawsze w satysfakcjonujących proporcjach. Wyjątkiem jest soja i komosa ryżowa, w których skład aminokwasów jest podobny do białek zwierzęcych. Inne produkty roślinne mają zbyt mało niektórych aminokwasów, a zbyt dużo innych. Na szczęście odpowiednio komponując posiłki, jesteś w stanie dostarczyć organizmowi wszystkich potrzebnych mu aminokwasów we właściwych proporcjach. Świetny przykład współgrania ze sobą naturalnych produktów i zarazem doskonały pomysł na pełnowartościowy posiłek to tradycyjne meksykańskie połączenie fasoli z kukurydzą. Skoro jesteśmy już przy łączeniu białek komplementarnych (o uzupełniającym się profilu aminokwasów), zaznaczmy, że nie jest konieczne pilnowanie tego

przy każdym posiłku, choć doradzamy to sportowcom. Poza tym: czemu nie, skoro wychodzą z tego bardzo smaczne dania? Żeby potwierdzić siłę roślinnych białek, chciałbym Ci opowiedzieć o eksperymencie z białkiem ryżu. Białko to wypada bardzo kiepsko na tle innych białek, nawet roślinnych. Jest niedoborowy w lizynę, ma niezbyt dużo leucyny oraz nie najlepszą strawność. Grupa badaczy postanowiła przeciwstawić to niezbyt odżywcze białko odżywce serwatkowej. Białko z serwatki słusznie uchodzi za bardzo wysokiej jakości i wyjątkowo sprzyja budowaniu masy mięśniowej, co potwierdzają i badania eksperymentalne, i praktyka wielu zawodników. W dobrze zaprojektowanym doświadczeniu wzięło udział 24 wytrenowanych zawodników, których poddano progresywnemu treningowi siłowemu, po którym dostali odżywkę z białka ryżu lub serwatki. Przez 3 miesiące trenowali w ten sposób 3 razy w tygodniu. Po tym okresie zmierzono ich postępy. Każda z grup zbudowała nieco beztłuszczowej masy ciała i obwodów, straciła odrobinę tłuszczu, natomiast zyskała siły. Nic zaskakującego. Zdziwić może, że nie było żadnej różnicy między grupami. Tym bardziej nie byłoby różnicy, gdyby porównano serwatkę z roślinnym białkiem lepszej jakości, np. z soi lub grochu. Przy odpowiednio skomponowanej diecie i odpowiedniej podaży białka, nie ma problemu z budowaniem masy mięśniowej na produktach roślinnych. O tym, jak to powinno wyglądać i czego się spodziewać, dowiesz się dzięki naszej kampanii. Więcej szczegółów już wkrótce!


TRENUJ CIĘŻKO, JEDZ ZDROWO, WYGRYWAJ ŁATWO Wywiad z GRZEGORZEM SOBIESZKIEM

J

esteś wielokrotnie nagradzanym zawodnikiem i współzałożycielem jednej z najpopularniejszych obecnie szkół sportów walki w Warszawie, Academii Gorila. Jak w ciągu ostatnich lat zmieniało się zainteresowanie sportami walki?

domena kobiet, mają szansę się przyjąć wśród osób uprawiających sporty walki czy siłowe, zdominowane przez mężczyzn? Nawyki żywieniowe się zmieniają, w sporcie również. Kiedy zaczynałem trenować boks tajski, nikomu nie mówiłem, że nie jem mięsa. Bałem się, że trener mnie wyrzuci z sali. Dziś znam szereg sportowców, którzy bazują na diecie roślinnej w „drodze wojownika”. Nie jest to nic dziwnego. Coraz więcej sportowców wprost deklaruje, że nie je mięsa. Jestem całym serduchem z nimi - pod warunkiem, że kumają, że ryba to mięso. Wegetarianizm ma wielkie szanse się przyjąć w świecie sportu, bo sportowcy BARDZO dbają o zdrowie.

JEST PRZERE K L A M O WA N A Jestem wegetarianinem kilkanaście lat, z czego parę lat byłem weganinem. Typowe przytyki odnoszące się do mojej diety kończą się, gdy wchodzę na podium Mistrzostw Polski. Wyniki sportowe i moja forma mnie bronią. To zamyka usta „hejterom”.

Sporty walki ćwiczę od kilkunastu lat. Jestem trenerem Muay Thai i wielokrotnie nagradzanym zawodnikiem BJJ, MMA i Submission Fighting. o poradziłbyś osobie, Academia Gorila to założony która już ćwiczy i chce przeze mnie GYM i najszybciej przestać jeść mięso oraz rozwijający się klub sportów walki takiej, która jest weg(etari) w Polsce. W ciągu kilku ostatnich aninem/weg(etari)anką i chce lat sporty walki przeżywają swój zacząć regularnie uprawiać renesans. Jest to na pewno sport? Takie 3 złote rady. związane z obecnością w mediach głównego nurtu, ale również Każdemu, kto z szybkim ćwiczy, polecam rozwojem mediów jedno. Dbajcie społecznościowych. Kiedy zaczynałem trenować boks tajski, o swoje ciało i nie Zmienia się też nikomu nie mówiłem, że nie jem mięsa. dajcie sobie wmówić, podejście ludzi do Bałem się, że trener mnie wyrzuci z sali. że mięso jest nieuprawiania sportu. zbędne do czegokolTeraz w dobrym wiek. Można robić tonie jest coś dobre wyniki sportowe bez tego To argument zdrowotny będzie ćwiczyć, a sporty walki to bardzo syfu. Zdrowo, etycznie i smacznie. tym decydującym. To on zadecywdzięczny temat. Dbasz o siebie Po pierwsze: zbilansowana dieta duje, że dieta bezmięsna będzie i nabywasz praktycznych to podstawa, na kanapkach święcić jeszcze większe triumfy umiejętności, których, mam z dżemem daleko nie zajedziecie. niż dotychczas. nadzieję, nigdy nie będziesz Po drugie: ostrożnie podchodźcie musiał użyć am jesteś wegetarianinem. do „najnowszych wyników badań”. omysł na kampanię Czy spotykasz się, na Trendy w dietetyce zmieniają się sportową poprowadzoną przykład na zawodach, bardzo szybko, a nasze ciała to przez Otwarte Klatki z typowymi przytykami na temat nie poligon doświadczalny. wyszedł od Ciebie. Czy myślisz, takiego sposobu odżywiania? I wreszcie po trzecie: trenuj ciężko, że weganizm/wegetarianizm, No bo skąd ty bierzesz białko? jedz zdrowo, wygrywaj łatwo. postrzegane przecież jako

S

P 6

otwarteklatki.pl

C

AUTOR: Jesse Singal TŁUMACZENIE Z ANGIELSKIEGO: Marlena Kropidłowska Przypomnij sobie ostatni raz, kiedy byłaś na jakiejś imprezie i zaszokowałaś swoich znajomych przerażającymi statystykami mówiącymi o globalnym ociepleniu czy skali ubóstwa w Brazylii. To, co czułaś w tamtym momencie, to prawdopodobnie nie była wyłącznie empatia czy smutek z powodu nie najlepszej kondycji świata. Nie jeżeli chcesz być ze sobą szczera, musisz przyznać, że poczułaś się dobrze jako posłannik złych wiadomości. A to dlatego, że pomogłaś zwiększyć świadomość innych. Obecnie żyjemy w czasie, który można by nazwać złotą erą zwiększania świadomości. Opakowania papierosów zawierają drastyczne informacje dotyczące szkodliwych substancji w nich zawartych. Billboardy, ogłoszenia społeczne, a nawet filmiki zamieszczone na YouTube ostrzegają przed otyłością, przemocą w szkołach czy pisaniem SMS-ów w trakcie jazdy samochodem. Hashtagowy aktywizm, najnowsza technologia zwiększania świadomości, rośnie w siłę. Nigdy przedtem szerzenie wiedzy na temat różnego rodzaju niebezpieczeństw nie było tak zauważalną częścią codziennego życia i rozmów.

Paradoksem tego „zwiększania świadomości” jest to, że nie pozwala ono osiągnąć zbyt wiele. Założenie, na jakim opiera się ta strategia wpływania na ludzkie zachowania - czyli to, że ludzie podejmują złe decyzje, bo brakuje im informacji, które pomogą im podjąć dobrą decyzję - jest, poza kilkoma wyjątkami, błędne. Co gorsze, szerzenie wiedzy w nieprzemyślany sposób może przynieść skutek przeciwny do oczekiwanego, powodując negatywne zachowania. Zwiększanie świadomości bywa ulubionym zajęciem pewnej grupy zaangażowanych aktywistów, dla których może to być bardzo dobrą metodą na poprawę samopoczucia, ale nie zmienia świata w znaczący sposób. „Od ponad 50 lat wiemy, że dostarczenie wyłącznie informacji nie wpływa na zmianę zachowania ludzi” - twierdzi Victor Strecher, profesor Uniwersytetu Michigan. Ta teza jest potwierdzana przez różne kręgi naukowców zajmujących się badaniami nad ludzkim zachowaniem - od zdrowych zachowań, poprzez te odbiegające od normy, aż po zachowania patologiczne. Istnieje mnóstwo powodów, dla których ludzie

zachowują się tak, jak się zachowują, ale świadomość dotycząca skutków ich działań znajduje się dość nisko na liście. Przykłady potwierdzające powyższe stwierdzenie można mnożyć. Rządowe programy dotyczące zwalczania narkomanii wśród młodych kosztują miliony, a ich skuteczność jest wątpliwa. Przykładem jest tu amerykański program pod nazwą „Prowadzenie aktywnej reklamy i komunikacji publicznej w celu zmniejszenia niebezpieczeństwa zażywania narkotyków przez młodzież”, który okazał się całkowita klapą – do takiego stopnia, że wpływ, jaki wywarł na zachowanie dzieciaków, był absolutnie odmienny od zakładanego. Zgodnie z raportem

otwarteklatki.pl

7


z 2004 r. program spowodował, że młodzież była bardziej skłonna do palenia marihuany lub postrzegania palenia jako czegoś korzystnego. Jedno z badań wykazało, że w przypadku osób cierpiących na cukrzycę nie istnieje korelacja pomiędzy poziomem wiedzy dotyczącej zasad, jakich należy przestrzegać przy tej chorobie, a rezultatami zdrowotnymi. Inne badanie pokazało, że rodziny o niskich dochodach, które otrzymały informację o państwowej pomocy przeznaczonej na studia dla niezamożnych osób, wypełniały

przypadkach pogłębianie świadomości może przynieść wręcz odwrotny do zamierzonego efekt. Kampanie antynarkotykowe są jednym z przykładów, ale istnieją też inne. W jednym z badań goście Parku Narodowego Skamieniałego Lasu w Arizonie okazywali się bardziej skłonni do kradzieży skamielin, gdy byli informowani o tym, że inni zwiedzający często zabierają ze sobą skamieliny. Mechanizm ten jest związany z faktem, że podanie informacji „normalizuje niepożądane zachowanie”; mówiąc prościej: „jeżeli wszyscy kradną drewno, to kogo to obchodzi, czy

wania przemocowych zachowań zamiast wspierać zachowania prowadzące do minimalizacji przemocy ze względu na płeć”. Laurie Ball Cooper, jedna z autorek przeglądu, potwierdza: „Jeżeli skupiasz się na tym, jak powszechne jest dane zachowanie, właściwie możesz zmniejszyć prawdopodobieństwo, że naoczny świadek zaangażuje się w problematyczną sytuację. Postrzeganie danego zachowania jako powszechnego może też spowodować, że sprawca będzie wierzył, że to, co robi, nie przyniesie negatywnych następstw”. (Trzeba jednak podkreślić, że autorka

(...) „wszyscy posługujemy się tak małą ilością informacji, jak to tylko możliwe, by podjąć decyzję”, opierając się na skrótach poznawczych, społecznych wzorcach i innych niekoniecznie intelektualnych czynnikach.

wniosek o to dofinansowanie nie częściej niż ci, którzy tej informacji nie otrzymali (chyba że otrzymali również wsparcie w wypełnianiu formularza - do tego odniesiemy się później). Liczenie kalorii - wydawałoby się oczywiste przełożenie wiedzy na efekty - również okazuje się nie działać. Prezentacje skierowane do młodzieży szkolnej, nakierunkowane na zwiększanie świadomości w zakresie zagrożenia, jakim jest znęcanie się nad rówieśnikami, również okazały się nieefektywne, o czym pisze psycholożka Hana Shepherd. W najbardziej niefortunnych

8

otwarteklatki.pl

ja też wezmę trochę?”. Ta sama logika stosuje się do bardzo wielu zachowań związanych z ochroną środowiska. Autorzy Międzynarodowego Komitetu dokonującego przeglądu literatury w kontekście zapobiegania przemocy ze względu na płeć doszli do podobnego wniosku: „Kampanie świadomościowe [dotyczące przemocy ze względu na płeć] często reprodukują pewnego rodzaju normę, że dane zachowanie [w tym przypadku zachowanie przemocowe] jest czymś typowym dla danego środowiska. Być może w ten sposób te kampanie przyczyniają się do legitymizo-

dodała, iż tego typu kampanie mogą mieć ważne cele inne niż zmiana zachowań, jak na przykład zaoferowanie dotychczas milczącym kobietom forum do podzielenia się tym, co je spotkało.) Zatem w tym przypadku, jak i w wielu innych, analizując bilans zysków i strat, należałoby stwierdzić, że byłoby lepiej, gdyby ludzie byli mniej świadomi przewagi niepożądanych zachowań, ponieważ świadomość może tylko pogłębić ich rozpowszechnione występowanie. Oczywiście istnieje raczej niepodważalny kontrargument przeciwko całkowitemu negowa-

niu znaczenia świadomości. dlatego, że istnieje presja społecz- motywujący i jemu podobne Jeżeli ludzie nie zdają sobie na, by je jeść, a także dlatego, techniki „odgrywają znacznie w ogóle sprawy z tego, że proże stres popycha nas do poszukiważniejszą rolę w treningu persoblem to problem, to uświadamiawania tłustych i słodkich rzeczy, nalnym niż odgrywały w nie ich jest z całą pewnością oraz z wielu innych powodów. przeszłości”. czymś istotnym. Byłoby niemąTe produkty są jedzone nie dlateZatem możemy wywnioskodrym upieranie się przy tym, go, że ich smakosze nie rozumiewać, że z jednej strony pracownik że np. trwająca dziesięciolecia ją, że kiepsko się odżywiają. biurowy pali, bo lubi przyjacielską batalia o upublicznienie zależnoJak to zatem działa? Jak atmosferę, jaka panuje podczas ści pomiędzy paleniem a rakiem skutecznie możemy modyfikować przerwy (albo kilku przerw) na nie była czymś istotnym. Podstazachowania naszego „poznawczo dymka - innymi słowy doświadcza wą świadomości jest to, że skąpego” gatunku? Jest to zależbardzo dużej presji społecznej, by możemy traktować ją jako „pierwne od wielu czynników. „W każzapalić. Z drugiej zaś strony ma szy krok” w drodze do zmiany dym przypadku musimy opierać poczucie winy, kiedy pali przy zachowań. się na twardych dowodach i swojej córce. Skuteczny wywiad Problemem jest jednak to, analizować, co się sprawdza. Dla motywujący mógłby pomóc że gdy pewien poziom świadomo- różnych grup różne rozwiązania zidentyfikować te sprzeczne ści zostanie osiągnięty, to pozybędą tymi najskuteczniejszymi” czynniki i stać się pierwszym tywne skutki, jakie możemy – mówi Harold Pollack, badacz na krokiem dla pracownika biuroweosiągnąć poprzez jego dalsze Uniwersytecie Chicago. go, który zgodziłby się palić zwiększanie, są nieznaczne. Powołując się na Strechera, wyłącznie w pracy, co ostatecznie W większości przypadków niepomożemy powiedzieć, że tym, co mogłoby doprowadzić do całkowiżądane zachowania nie są po się liczy, jest połączenie zmiany tego rzucenia nałogu. prostu wywoływane wyłącznie zachowania z pewnymi kluczowyPowyższe rozważania można przez brak wiedzy. mi składnikami tożsamości. zastosować również do obszaru Ludzie nie podejmują decyzji „Zauważyliśmy, że ludzie zaczyna- mass mediów, np. kwestii ogłow szczególności decyzji szeń społecznych. Dobrym szybkich, pod wpływem przykładem może być zmęczenia czy odruchoreklama wyprodukowana „(...) tym, co się liczy, jest wych, które prowadzą do dla brytyjskiego Ministertylu negatywnych skutstwa Zdrowia pod nazwą połączenie zmiany zachowania z ków - w sposób „Przerażeni i zmartwieni”, pewnymi kluczowymi przemyślany. będąca częścią kampanii składnikami tożsamości.” „Tym, czego więkantynikotynowej, którą szość z nas sobie nie Resnicow cytuje jako uświadamia, jest zjawiwyjątkowo efektywny sko nazwane przez przykład. psychologów w latach 90. ją deklarować kluczowe wartości, Reklama nie ma nic wspólnepoznawczym skąpstwem” – mówi jakimi kierują się w życiu, lub go z twardymi faktami dotycząDietram Scheufele, profesor nauk zaczynają się zastanawiać nad cymi palenia, skupia się raczej komunikacyjnych Uniwersyteważnymi aspektami, które są dla na naładowanym emocjonalnie tu Wisconsin – Madison. Oznacza nich wewnętrznymi wartościami motywie strachów związanych to, że „wszyscy posługujemy się – takimi jak, Chcę być dobrym z ojcostwem i z dzieciństwem. tak małą ilością informacji, jak to ojcem, Chcę być dobrym mężem, Działa ona, trafiając do dorotylko możliwe, by podjąć decyzję”, Chcę kontrolować własne życie, słych palaczy, którzy są rodzicaopierając się na skrótach poznawBardzo troszczę się o moją wspólmi i są wyczuleni na kwestie czych, społecznych wzorcach notę – te wzniośle i górnolotnie rodzicielstwa. i innych niekoniecznie intelektualbrzmiące hasła to po prostu Kolejnym aspektem nienych czynnikach. kwestie wartości, które faktycznie zwykle istotnym dla zwieńDoskonałym przykładem jest motywują ludzi do zmian”. czonej sukcesem zmiany nadwaga. Nie brakuje informacji Jedną z metod, które pomagazachowań są wszelkie normy związanych z zagrożeniami, ją w motywowaniu do zmian, jest społeczne, które mogą być jakie niosą niezdrowe diety i zbyt to, co psycholodzy nazywają naprawdę potężnym narzęwysoka waga - przynajmniej „wywiadem motywującym”, czyli dziem, jeżeli są wykorzystyw USA. Ken Resnicow, kolega po forma pogłębionego wywiadu, wane w prawidłowy sposób. fachu Strechera, przekonuje: który poszukuje, jak mówi sama Shepherd, badająca przemoc „Praktycznie nikt nie uważa, definicja tej procedury, „identyfika- wśród młodzieży, i jej znajoże powinien jeść więcej frytek cji, analizy i niejednoznaczności ma Betsy Levy Paluck z czy słodkich napojów”. w podejmowaniu decyzji związaPrinceton (która była współAle ludzie i tak je jedzą - i to nie nych ze zmianami zachowania”. autorką badań nad przemocą tylko dlatego, że frytki i słodkie Pollack twierdzi, że obecne w ze względu na płeć) pracowanapoje są smaczne, ale też środowisku medycznym wywiad ły z normami społecznymi, otwarteklatki.pl

9


by wywrzeć wpływ na zmniejszenie skali przemocy. Podczas gdy wiele z wcześniejszych kampanii przeciwko przemocy wśród młodzieży składało się w dużej mierze z nieefektywnych i potencjalnie kontrproduktywnych reklam społecznych i prezentacji pokazywanych przysypiającym dorosłym, Shepherd i Paluck potraktowały problem bardziej analitycznie. Poszły do szkół, prześledziły sieci społeczne, jakie tam występowały, i zidentyfikowały najważniejsze dzieciaki w tych sieciach. Następnie zapewniły tym dzieciom szkolenia mówiące o tym, jak trzeba reagować na sytuacje, w których może dojść do znęcania się nad słabszymi. Dlaczego akurat to zadziałało lepiej niż zwykłe przedstawianie

może prowadzić ludzi do podejmowania decyzji, które określilibyśmy jako dalekie od idealnych. W jednym z badań wykazano, że rodziny, które zostały poinformowane o możliwości uzyskania finansowej pomocy oraz którym jednocześnie udzielono wsparcia przy wypełnianiu formularzy, miały wyższe wskaźniki zgłaszania się po tę pomoc niż rodziny, które otrzymały wyłącznie informację. Logicznie nie ma to żadnego uzasadnienia – czym jest kilka godzin spędzonych na przedzieraniu się przez napisany w biurokratycznym stylu formularz w porównaniu z szeregiem korzyści, jakie można było otrzymać po jego wypełnieniu? Jednak dla przepracowanych, mało zarabiających rodzin okazało się to zasadniczą i onieśmielającą przeszkodą. Badacze, tacy jak Eldar Shafir i Sendhil Mulla(...) mieszanka biedy i stresu może inathan, wykazali, że czynniki prowadzić ludzi do podejmowania stresowe wynikadecyzji, które określilibyśmy jako jące z biedy mogą znacząco dalekie od idealnych. ograniczyć „możliwości poznawcze”, sprawiając, że na rzeczowych statystyk na temat przykład przebrnięcie przez dużą przemocy wśród młodzieży? Jak ilość dokumentów stanie się twierdzą Shepherd i Paluck, trudniejsze. (Nie oznacza to, przemoc w szkołach nie pojawia że biedni mają słabsze zdolności się dlatego, że większość uczniów poznawcze, ale raczej to, ją akceptuje, ale ze względu na że muszą zmierzyć się z wycieńcoś, co badacze nazywają „efekczającym stresem i czynnikami tem demokratycznej ignorancji” rozpraszającymi.) Tak więc – każdy myśli, że wszyscy inni stwierdzenie, że wystarczy poinakceptują takie zachowanie. formować ubogie rodziny, iż Dlatego Shepherd i Paluck sprónależy im się pomoc finansowa, bowały wyprowadzić uczniów brzmi wystarczająco dobrze – bo z błędnego koła takiego przekona- niby czemu nie mieliby chcieć nia poprzez zaangażowanie skorzystać z pomocy – ale najbardziej znaczących członków niestety to stwierdzenie ignoruje społeczności, którzy mieliby realia sytuacji. wkraczać do akcji i reagować To, co łączy wszystkie efektyww przypadku aktów znęcania się. ne metody wpływania na zachoWreszcie należy podkreślić, wania ludzi to to, że atakują one że oprócz ignorowania lub błędne- źródła ludzkich zachowań go odczytywania wpływu norm w skomplikowany sposób, społecznych i kwestii tożsamow związku z czym praca nad nimi ściowych na kształtowanie wymaga dużego wysiłku. Natozachowań, kampanie świadomomiast zwiększanie świadomości ściowe zdają się nie zauważać jest łatwiejsze i bardziej bezpotego, jak mieszanka biedy i stresu średnie - to może pomóc wytłu-

10

otwarteklatki.pl

maczyć, dlaczego jest tak powszechnym i dominującym sposobem działania pomimo braku empirycznych dowodów na to, że działa. Aktywiści, politycy, a także działacze zajmujący się zdrowiem czy w ogóle szerzej pojętymi kampaniami społecznymi są tak samo podatni na „poznawcze skąpstwo” jak wszyscy inni – często idą oni po linii najmniejszego oporu, wybierając „szerzenie świadomości” zamiast dokonania dokładnej i empirycznej oceny tego, co działa, i tego, co nie działa. (Nieraz łatwiej chwalić się widowiskową kampanią społeczną niż skromniejszymi, ale przemyślanymi i skutecznymi działaniami.) Na bardziej podstawowym poziomie duża część naszej ślepej fascynacji „szerzeniem świadomości” opiera się zwyczajnie na tym, że czujemy się dobrze z takimi działaniami. Ta teza znajduje zastosowanie nie tylko w przypadku tych, którzy pracując z osobami o niskich dochodach – jak to wyjaśnia Resnicow – opierają się na pobłażliwych, romantycznych sentymentach takich jak: „Ach, gdybym tylko mógł ich poinformować!”. Można ją też zastosować w dużo szerszym kontekście pojawiania się uczucia przyjemności, gdy rozprzestrzeniamy wśród naszych przyjaciół informacje o problemie lub niesprawiedliwości. Tutaj wracamy do tych wszystkich hashtagów, imprez i wirtualnego świata. Mówiąc ogólnie, wszystkie te uświadamiające przemowy bezpośrednio nie krzywdzą nikogo. Ale w większości przypadków też nikomu nie pomagają i powinieneś mieć to na uwadze, kiedy następnym razem będziesz puszyć się w blasku tak-bardzo-świadomego-tweeta.

SYLWETKI AKTYWISTEK I AKTYWISTÓW

Weronika Kolińska

O

d najmłodszych lat uważałam się za miłośniczkę zwierząt. Jako dziecko uwielbiałam całymi dniami obserwować życie owadów i innych małych stworzeń w moim ogrodzie lub oglądać filmy przyrodnicze Davida Attenborougha. Poza tym uwielbiałam też rysować. Jako zadeklarowana miłośniczka zwierząt długo jednak ignorowałam kwestię jedzenia mięsa. Dopiero w wieku 23 lat zostałam wegetarianką i zainteresowałam się prawami zwierząt. Po kilku miesiącach przeszłam na weganizm i zaczęłam brać udział w akcjach i protestach. Do Otwartych Klatek dołączyłam na początku 2014 roku. Podobnie jak moja fascynacja

zwierzętami, rysunek również pozostaje wielką częścią mojego życia. Inspiruje mnie natura - uwielbiam rysować gałęzie, korzenie, odtwarzać detal sierści i piór. Na co dzień zajmuję się projektowaniem nadruków na odzież. Moje prace utrzymane są w skali szarości i ponurym nastroju. Chętnie tworzę też utrzymane w zupełnie innym duchu ilustracje związane z ideą praw zwierząt. Jako graficzka w Otwartych Klatkach mogę wykorzystywać moje umiejętności do działania na rzecz zwierząt. Mam też wiele okazji i doskonałą motywację, by pogłębiać moją wiedzę i uczyć się zupełnie nowych rzeczy, na

przykład pracując nad składem broszur i e-booków. Poza tym zajmuję się także streetworkiem - uwielbiam rozmawiać z ludźmi o diecie roślinnej i działaniach naszego stowarzyszenia.

Artykuł ukazał się w dziale Science of Us na stronie New York Magazine. Link do oryginału.

otwarteklatki.pl

11


Krzysztof Witalewski

O

dkrycie prawdy o tym, jak wygląda rzeczywistość przemysłowego chowu zwierząt, właściwie wystarczyło mi do tego, żebym nie chciał mieć nic wspólnego z tym procederem. Mimo to uświadomienie sobie,

że „etycznego traktowania zwierząt” w żaden sposób nie da się dziś pogodzić z jedzeniem mięsa, mleka i jajek, zajęło mi trochę czasu, a stopniowa rezygnacja z tych produktów – nawet kilka lat. Kiedy w końcu zostałem weganinem, poczułem, że to dla mnie za mało i chciałbym robić więcej, żeby zmieniać los zwierząt. Przez kilka miesięcy przyglądałem się różnym organizacjom, przychodziłem na protesty i akcje uliczne, spędzałem długie godziny, moknąc pod płotami cyrków z teleobiektywem kamery wycelowanym w kraty ciasnych przyczep, za którymi smutno kręciły się lwy. Otwarte Klatki zmieniły moje spojrzenie na aktywizm. Tutaj nauczyłem się, jak ważne są

efektywność działania, nastawienie na osiąganie celów i realistyczna ocena rzeczywistości. Chcę, żeby moja energia przekładała się na konkretne zmiany w świecie i ratunek dla jak największej liczby zwierząt. Cały czas się rozwijam i staram się inspirować innych aktywistów i aktywistki do tego samego. Od pracy najchętniej odpoczywam na nartach, w lesie albo na festiwalach muzycznych i filmowych. Z tych ostatnich czerpię inspirację do własnych projektów dokumentalnych. Nie wiem, czy zostanę kiedyś następcą Herzoga albo Kieślowskiego, ale tworzenie materiałów dla Otwartych Klatek i rozwijanie grupy filmowej przynosi mi dziś ogromną satysfakcję.

EFEKTYWNE DAWANIE AUTOR: ADRIANO MANNINO TŁUMACZENIE: ANNA KOZŁOWSKA

D

uży wpływ na nasze myślenie intuicyjne ma etyka konsumencka - wydaje nam się, że odpowiedzialne postępowanie zgodne z normami praw człowieka i praw zwierząt wiąże się przede wszystkim z odpowiedzialną konsumpcją. Przykładowo, planując zakup nowych ubrań, możemy sprawdzić rankingi „clean clothes”, w których oceniane są warunki pracy panujące w poszczególnych firmach. Możemy spróbować rzadziej podróżować samolotami, aby ograniczyć emisję dwutlenku węgla. Możemy też unikać produktów odzwierzęcych, aby zachować „czyste konto” w kontekście dobrostanu zwierząt.

12

otwarteklatki.pl

Przynajmniej takie priorytety najprawdopodobniej podpowiada nam nasza intuicja. Psychologia poznawcza poddaje jednak w wątpliwość to, czy możemy polegać na swoich przeczuciach i także w tej sytuacji uzasadnione jest przypuszczenie, że ma to sens

1. MARTWY PUNKT ETYKI KONSUMENCKIEJ. Problemem z postępowaniem i sposobem myślenia nastawionym na etykę konsumencką nie jest to, że jest to kwestia mało ważna. Chodzi raczej o to, że istnieją sprawy znacznie ważniejsze niż konsumpcja, które są jednak bagatelizowane. Takie niewłaściwe ustalanie priorytetów jest bardzo powszechne i pociąga za sobą ogromne (negatywne) konsekwencje. Większe znaczenie ma na przykład nie decyzja, jakie produkty kupujemy, lecz czy w ogóle je kupować (w zakresie wykraczającym poza niezbędną podstawę, która pozwala zachować produktywność) czy zamiast tego przekazać pieniądze organizacji pozarządowej. Choć przeczucie może podpowiadać nam co innego, decyzja ta ma dużo większą wagę - wielu wegetarian najprawdopodobniej czułoby się źle, gdyby przez rok jadło cielęcinę (w tym czasie mogliby spożyć około 50 kg cielęciny). Oznaczałoby to zjedzenie mniej więcej jednego cielaka. Gdyby zamiast cielęciny spożywali kurczaki, liczba zjedzonych zwierząt wyniosłaby około 25 – a ponadto pociągałoby to za sobą skutek w postaci uwolnienia równowartości tony CO2 do atmosfery. Intuicyjnie poczujemy się gorzej w związku z opisaną sytuacją niż wtedy, gdy nie przekazujemy 1 000 $, na których przekazanie możemy sobie pozwolić, mimo że decyzja o nieprzekazaniu pieniędzy

oznacza krzywdę setek zwierząt i emisję dziesiątek ton CO2. Dlaczego tak się dzieje?

pośrednictwem reklam na Facebooku. Kwotą 1 000 $ można też dofinansować pensję pracownika organizacji pozarządowej, co wiąże się z kosztem ok. 50 000 $ rocznie, tym samym pomagając w promowaniu pozytywnych zmian w społeczeństwie. Przypuśćmy, że taki pracownik zachęci co najmniej 50 osób w ciągu roku, by przeszły na dietę składającą się głównie z roślin – wówczas taka osoba ocaliłaby setki zwiePrzeciętny mięsożerca zjada w rząt i zapobiegłaby uwolnieniu swoim życiu setki zwierząt, co dziesiątek ton CO2 do atmosfery. (Przekonanie 50 osób nie wymadodatkowo prowadzi do uwolnienia równowartości około tony CO2 ga dotarcia do tych 50 osób rocznie więcej niż ma to miejsce bezpośrednio. Na przykład gdy w przypadku osoby, której dieta dana osoba dotrze do 25 osób, z składa się głównie z roślin. Wyniktórych każda przekona średnio ka z tego, że jeżeli uda nam się jedną inną osobę, wówczas w zachęcić jedną osobę do wyklurezultacie swoją dietę zmieni czenia produktów odzwierzęcych łącznie 50 osób.) ze swojej diety, możemy oczekiJeżeli ten – być może ostrożny wać, że uratujemy dzięki temu – szacunek nie jest zupełnie setki zwierząt i zapobiegniemy nierealny, wówczas nieprzekazaemisji dziesiątek ton CO2. Podaż nie 1 000 $ rocznie pociągałoby produktów odzwierzęcych być za sobą konsekwencje dużo może nie zmaleje od razu, niepoważniejsze niż spożywanie mniej w ujęciu długofalowym cielęciny przez rok. Przeczucie zmiana w popycie prawdopodobpodpowiada nam, że jest wręcz odwrotnie - że konsumpcja cielęciny jest gorsza niż nieprzekazywanie pieniędzy. Jak (...) większość obywateli bogatych wytłumaczyć taką sprzeczność? państw ma możliwość ocalić życie Pójdźmy dalej setkom tysięcy zwierząt. tym tokiem myślenia - co by było, gdybyśmy musieli uiszczać opłatę w wysokości dodatkonie pociągnie za sobą adekwatną wego 1 000 $ rocznie, aby unikzmianę podaży. nąć konsumowania cielęciny? W związku z tym nasuwa się Gdyby na przykład produkty pytanie - czy możliwe jest zachę- roślinne były o 1 000 $ rocznie cenie co najmniej jednej osoby droższe, co oznaczałoby, że (lub odpowiednika jednej osoby) musielibyśmy płacić dodatkowe dysponującej 1 000 $ do wyeli2,5 $ dziennie, aby je kupić? Czy minowania produktów odzwiewegetarianie byliby gotowi zapłarzęcych ze swojej diety (która to cić taką cenę, gdyby te 2,5 $ osoba w innym wypadku raczej mieściło się w ich budżecie? nie zdecydowałaby się na taką Większość z nich prawdopodobzmianę)? Kwota 1 000 $ umożlinie nawet by się nie zawahała - co wiłaby rozdanie tysięcy ulotek roku wciskaliby przycisk z napilub wygenerowanie tysięcy sem 1 000 $, aby nie musieć kliknięć na takich stronach zjeść jednego cielaka (lub 25 internetowych, jak na przykład kurczaków). Niemniej jeżeli ktoś www.jakonetoznosza.pl za jest gotów wydać 1 000 $, aby

2. MĄDRE PRZEKAZYWANIE ŚRODKÓW JEST (DUŻO) WAŻNIEJSZE NIŻ WŁAŚCIWE WYBORY KONSUMENCKIE

otwarteklatki.pl

13


uniknąć zjedzenia jednego zwierzęcia (lub nawet 25 zwierząt), wówczas sprzeczne i nieracjonalne wydaje się nieprzyciśnięcie tego przycisku, jeżeli miałoby to zapobiec zjedzeniu setek zwierząt. Podsumowując: jeżeli moje własne wybory konsumenckie pociągają za sobą pozytywny wpływ X, wówczas dwie inne osoby mogą łącznie osiągnąć wpływ dwukrotnie większy, tj. 2X. Oznacza to, że jeżeli z powodzeniem przekonam – bezpośrednio lub dzięki przekazaniu pieniędzy – dwie osoby do przejścia na dietę roślinną, skutek jest zdwojony (!) w stosunku do wpływu moich własnych wyborów konsumenckich dokonywanych przez całe życie. Jeżeli jestem w stanie zachęcić 10 osób, wpływ wyniesie 10X i tak dalej. W przypadku większych kwot, stanowiących 10–50% dochodów danej osoby, możliwe jest osiągnięcie wpływu 100X, a nawet 1000X. Dzięki temu taka osoba ocala setki tysięcy zwierząt i zapobiega uwolnieniu dziesiątek tysięcy ton CO2. Może to brzmieć abstrakcyjnie, ale jeśli chodzi o podejmowanie decyzji, sedno sprawy zdaje się tkwić w tym, że większość obywateli bogatych państw ma możliwość ocalić życie setkom tysięcy zwierząt. Przy porównywalnym nakładzie zasobów dużo lepsze

14

otwarteklatki.pl

byłoby teoretycznie zwiększenie stopnia roślinnego odżywiania się danej osoby z 0% do 90% (+90%) niż podniesienie tego wskaźnika u siebie z 90% do 99% (+9%). Powszechny nacisk na konsumpcję wydaje się zatem etycznie nieuzasadniony.

3. EFEKTYWNE KONTRA NIEEFEKTYWNE PRZEKAZYWANIE ŚRODKÓW Powyższy argument nie odnosi się do dowolnego rodzaju darowizn, a raczej do takich, które prowadzą do skutecznego rozpowszechniania informacji i przekonywania społeczeństwa; nie wszystkie wpłaty natomiast przekazywane są na ten cel. Organizacja Animal Charity Evaluators dąży do dokonania empirycznej oceny tego, które organizacje prozwierzęce – a raczej które działania odnoszące się do dobrostanu i praw zwierząt – mają największy wpływ. Z badań przeprowadzonych przez tę organizację wynikają interesujące wnioski. Niemal 100% zwierząt, które niepotrzebnie krzywdzimy, to zwierzęta wykorzystywane do produkcji żywności. Mimo to obecnie na pomoc zwierzętom w tym obszarze przeznaczanych

jest mniej niż 1% środków przekazywanych w USA na cele związane ze zwierzętami. Największa część takich środków trafia do schronisk. Utrzymanie krowy w schronisku dla zwierząt wiąże się z kosztami rzędu kilku tysięcy dolarów rocznie, co przy założeniu, że krowa żyje dziesięć lat, oznacza, że łączny koszt wynosić będzie dziesiątki tysięcy dolarów. Dziesiątki tysięcy dolarów pozwoliłyby rozprowadzić ponad 100 000 ulotek lub kupić 50 000 kliknięć w reklamy na Facebooku zawierające odnośniki do przekonujących filmików. Nawet jeśli z powodu takiej reklamy tylko jedna osoba spośród tych 50 000 podejmie decyzję o przejściu na dietę roślinną, unikniemy cierpienia setek zwierząt oraz emisji dziesiątek ton CO2. Wszystko to oczywiście nie jest aż tak proste. Krowa żyjąca w schronisku dla zwierząt to nie „tylko” cenne życie, jakie udało się uratować, a raczej ocalić od cierpienia - ma także moc symboliczną – służy za wywołujący głębokie emocje przykład, że możemy traktować zwierzęta dobrze, zobowiązując się do niestosowania wobec nich przemocy i szanując ich wartość. Taki przekaz społeczny pozwoli ocalić kolejne zwierzęta. Niemniej przekaz ten w dalszym ciągu wymaga rozpowszechniania, aby

został usłyszany i aby przyniósł skutek – a to możliwe jest tylko dzięki ulotkom, reklamom internetowym lub organizacjom, które promują dialog społeczny i polityczny. Optymalne wykorzystanie środków (na rzecz zwierząt) polegałoby zatem na utrzymywaniu liczby zwierząt przebywających w schroniskach na niskim poziomie i przekazywaniu środków na działania służące rozpowszechnianiu informacji i zachęcaniu ludzi do zmiany diety. Taki podział środków pochodzących od darczyńców na podstawie efektywności może zdawać się abstrakcyjny i „wyrachowany”. Jest to jednak tylko próba realizacji tego, czego uniwersalne współczucie wymaga, tj. uratowania tak wielu czujących zwierząt, jak to możliwe. Obranie innych strategii stałoby w sprzeczności z poglądem, że każde życie się liczy i że ma taką samą wartość. Ważne jest zatem, aby zoptymalizować rozpowszechnianie ulotek i reklam na Facebooku według kryteriów skuteczności psychologicznej. Nie wszystkie docelowe grupy społeczne wykazują taki sam potencjał reakcji na wpływ - badania z zakresu psychologii społecznej potwierdziły, że młodzi ludzie są bardziej otwarci na nowe idee i wykazują wyższe prawdopodobieństwo ich przyjęcia i aktywnego promowania. Ponadto młodzi ludzie mają przed sobą wiele lat życia, które mogą przeżyć na diecie roślinnej (i promować tę dietę w społeczeństwie). W przyszłości będą mieli moc podejmowania decyzji dotyczących finansów, a także decyzji społecznych i politycznych – postępowe propozycje dotyczące prawa w zakresie stosunku do zwierząt będą wówczas miały dużo większą siłę przebicia w polityce. W praktyce z rozważań tych wynika, że datki są dużo bardziej efektywne, jeśli są przeznaczane na rozprowadzanie ulotek na uniwersytetach i w szkołach niż w miejscach, w których trafiłyby do innych grup demograficznych. Reklamy na Facebooku umożliwiają obranie szczególnie wąskiej

grupy docelowej i monitorowanie skuteczności.

4. MIESIĘCZNY BUDŻET I WYBÓR KARIERY: „ZARABIAĆ, BY DAWAĆ” Jak zastosować w praktyce zasadę, że „mądre przekazywanie środków jest (dużo) ważniejsze niż właściwe wybory konsumenckie”? Ludzie płacą zazwyczaj około 50–100 $ rocznie tytułem członkostwa w organizacjach prowegetariańskich (dane dla USA; składka członkowska w Otwartych Klatkach to 240 zł rocznie – przyp. red.). Pierwszym krokiem mogłoby być przekazywanie takiej samej kwoty miesięcznie organizacjom, które są skuteczne. Rosnąca liczba wegetarian – podobnie jak coraz większa liczba semiwegetarian i mięsożerców – decyduje się przeznaczać 10% swojego dochodu organizacjom pozarządowym. (W świetle powyższych argumentów można wywnioskować, że osoby, które odczuwają negatywny wpływ ocieplenia klimatu, i zwierzęta hodowlane – gdyby musiały wybierać – wolałyby efektywnego darczyńcę jedzącego mięso niż wegetarianina lub weganina, który nie przekazuje darowizn. Innymi słowy - jeżeli nie masz wewnętrznej gotowości, by przejść na dietę roślinną, sposobem na wywarcie (większego)

wpływu może okazać się przekazywanie środków, by wielu innych ludzi przeszło na taką dietę). Suma 10% może się wydawać zbyt dużą kwotą jak na początek, często jednak okazuje się, że to tylko złudzenie - ludzie, którzy zarabiają średnią krajową w bogatych krajach, nawet po przekazaniu 10% swojego dochodu będą należeć do najzamożniejszych i najbardziej uprzywilejowanych mieszkańców naszej planety. Ponadto badania psychologiczne wskazują, że środki przekazywane na cele dobroczynne należą do tych wydatków, które w rzeczywistości nas uszczęśliwiają. Co więcej wydaje się, że utrata luksusu traci na znaczeniu, gdy zauważymy, co leży na drugiej szali w kontekście całego świata: czy wolałbym żyć w świecie nr 1, w którym zarabiam o 10% więcej, a tysiące (setki tysięcy) zwierząt doświadczają dodatkowych cierpień, czy w świecie nr 2, w którym moja pensja jest o 10% niższa, a tysiące (setki tysięcy) zwierząt unikają cierpienia? Osoby, dla których przekazywanie 10% nie stanowi problemu, wykazują większe prawdopodobieństwo zwiększenia datków do 20%, 30%, a może nawet 50%. Coraz większa liczba ludzi usiłuje wprowadzić tę ideę w życie i przekonuje się oczywiście, że 20% dużego dochodu to kwota większa niż 20% małego dochodu. otwarteklatki.pl

15


Podejście to jest obecnie przedmiotem dyskusji w dziedzinie „etyki w wyborze kariery” i znane jest pod hasłem „zarabiać, by dawać” - można i prawdopodobnie powinno się dążyć do podejmowania lepiej płatnej pracy; nie po to, by się wzbogacić, ale po to, by przekazywać pieniądze na rzecz zapobiegania takiej ilości zbędnego cierpienia, jak to tylko możliwe. Znaczenie i charakter pojęcia zarabiać, by dawać wynikają z następującego faktu: większość aktywistów na rzecz praw człowieka i praw zwierząt ze względów finansowych nie jest w stanie poświęcać się realizacji szczytnego celu w pełnym wymiarze godzin, chociaż takie rozwiązanie przyczyniłoby się do ogromnego dobra i zapewne z chęcią zgodziliby się działać w ten sposób. W związku z tym racjonalna strategia nastawiona na realizację celów/wygraną wyglądałaby następująco: aktywiści na rzecz praw człowieka i praw zwierząt, którzy mają możliwość podjęcia dobrze płatnej pracy, powinni dążyć do maksymalizacji wysokości swojej pensji po to, by sfinansować jak największą liczbę stanowisk dla aktywistów.

5. „DAWANIE DOBREGO PRZYKŁADU” – W KIERUNKU NOWEJ KULTURY DAWANIA Rozsądna doza optymizmu wydaje się w tym kontekście uzasadniona, jeśli weźmiemy pod uwagę, że etyczne znaczenie (efektywnego) dawania zyskuje uznanie i wprowadzane jest w życie przez coraz większą liczbę ludzi. Osoby te przyczyniają się do rozwoju nowej kultury dawania. Tradycyjnie darczyńcy często kierowali się nieracjonalnym motto „czyń dobro i zachowuj to dla siebie”, tj. nie rób szumu wokół osobistych datków, a nawet przekazuj anonimowo. Można tej dewizie oddać to, że mogłaby okazać się przydatna do określenia (w pewnych okolicznościach), czy darczyńcy kierują się pobud-

16

otwarteklatki.pl

kami altruistycznymi czy (też) egoistycznymi. Jeżeli ktoś podaje fakt przekazania pieniędzy do wiadomości publicznej, może to oznaczać, że kieruje nim chęć zyskania określonej reputacji społecznej. Darczyńcy, którzy kierują się czystym altruizmem, w szerszym kontekście generują większą wartość, ponieważ będą skłonni przekazywać pieniądze także wtedy, gdy w kontekście społecznym nic na tym nie zyskają. To jednak w żadnym wypadku nie broni tej złotej myśli. Po pierwsze, darczyńcy umotywowani pobudkami egoistycznymi mają oczywiście dużo większy wpływ na nieistniejących darczyńców. Po drugie, motywacja zdaje się co do zasady nieistotna - w ostatecznym rozrachunku liczy się skutek osiągnięty dzięki przekazanym środkom, nie zaś to, co dzieje się w głowie przekazującego. Po trzecie i najważniejsze, motto to nie ma zastosowania w przypadku darczyńców racjonalnych. Ci ostatni przekazują pieniądze, ponieważ środki wpływające na wybory konsumenckie innych osób mogą mnożyć pozytywne skutki. Ponadto zdają sobie sprawę, że skutek datku może pomnożyć się jeszcze bardziej, jeżeli zmotywujemy inne osoby do wpłacania darowizn. Zachowanie faktu przekazywania środków dla siebie nie służyłoby zatem osiąganiu celu. Wręcz przeciwnie - racjonalni darczyńcy powinni dążyć do ustanowienia otwartej kultury dawania, aby promować normę społeczną polegającą na efektywnym dawaniu. Dyskusja na temat skuteczności różnych celów, na które przekazywane są pieniądze, a także na temat kwot, jakie się przekazuje (w ujęciu bezwzględnym i względnym), powinny stanowić element tej kultury. Sytuacja jest analogiczna w przypadku wyborów konsumenckich - jeżeli chcemy społecznie zmotywować innych do zmiany nawyków konsumpcyjnych (tj. bezpośrednio, nie poprzez datki), istotne jest, by dawać dobry przykład publicznie. Nie powinniśmy zatem zachowywać

zmian wyborów konsumenckich dla siebie, a podawać je do wiadomości publicznej. (Jeżeli pożądane jest podanie zmiany wyborów konsumenckich do wiadomości publicznej oraz jeżeli datki są ważniejsze niż sama konsumpcja, wówczas zdaje się, że jeszcze bardziej pożądane jest ujawnianie faktu przekazania przez siebie pieniędzy). W pierwszym akapicie niniejszego artykułu stwierdzono, że przekazywanie środków jest dużo ważniejsze niż konsumpcja. Drugim elementem jest oczywiście bezpośrednie działanie polegające na inspirowaniu innych ludzi do zmiany zachowań. Wspomniane powiązanie z konsumpcją jest zatem następujące - będziemy mniej skuteczni w przekonywaniu innych do zmiany ich wyborów konsumenckich, jeżeli nie będziemy dawać przykładu. (Osobisty dobry przykład jest ważniejszy niż skutek własnej konsumpcji). Aby jednak nadać temu bezpośredniemu działaniu większa skalę społeczną, musimy umożliwić ludziom wykonywanie go na pełen etat. Do tego potrzebne jest przekazywanie dużych sum. Obecnie większość organizacji promujących dietę roślinną, podobnie jak wiele postępowych organizacji pozarządowych, może wymienić wiele celów, na które przydadzą się dodatkowe środki, lub ma duże luki w finansowaniu. Zawsze łatwo jest znaleźć osoby, które będą gotowe promować szczytny cel. Pozyskanie środków finansowych na ich utrzymanie jest zawsze trudne. Możemy zmienić tę sytuację dzięki nowej kulturze dawania. Artykuł ukazał się na stronie GBS Schweiz. Aby przeczytać artykuł w oryginale i sprawdzić listę źródeł, kliknij tutaj.

Uczymy się i przekazujemy wiedzę dalej e o rozwoju kampanii Sklepy Woln od Futer opowiada Małgorzata Szadkowska, koordynatorka kampanii w Polsce

Stowarzyszenie Otwarte Klatki w 2013 roku stało się oficjalnym przedstawicielem międzynarodowej koalicji Fur Free Alliance w Polsce. Fur Free Alliance jest sojuszem organizacji prozwierzęcych z całego świata, a jego celem jest doprowadzenie do zakończenia hodowli zwierząt na futro. Do sojuszu należą organizacje z Europy, Azji, obu Ameryk, Australii i Afryki. Pod koniec roku 2013 Otwarte Klatki zostały organizatorem spotkania Fur Free Alliance w Warszawie i wtedy też, jako partner, przystąpiły do realizacji kampanii Fur Free Retailer, czyli Sklepy Wolne Od Futer. Współpraca międzynarodowa i wymiana doświadczeń Działanie na rzecz poprawy losu zwierząt zawsze związane jest z podejmowaniem różnego rodzaju decyzji. Niektóre z nich od razu wydają się proste i oczywiste, inne wymagają znalezienia odpowiedniego rozwiązania i tym samym zastanowienia się nad nimi przez dłuższą chwilę. Współpraca z międzynarodowymi organizacjami pozwala działaczom Stowarzyszenia Otwarte Klatki wybierać z wieloletnich doświadczeń innych aktywistów to, co najlepsze, czyli to, co sprawdzone i dało już pozytywne efekty. Wiedza to potęga, jak

twierdził pewien znany angielski filozof - i temu stwierdzeniu przyklaskujemy. Z chęcią wymieniamy się doświadczeniami, ale sami też wspieramy inne organizacje w kampanii Sklepy Wolne od Futer. CHINY: Dzięki współpracy z organizacją z Chin (ACTAsia for Animals) miałam możliwość wysłania i zaprezentowania międzynarodowej publiczności polskich firm odzieżowych, które wspierają kampanię Sklepy Wolne od Futer. Tym samym rodzime marki dołączyły do marek z USA, Wielkiej Brytanii, Belgii, Korei oraz Chin i 18 stycznia tego roku przedstawiły swoje najnowsze kolekcje i projekty w Art Studio

Levi. Na wybiegu w Pekinie znaleźli się: projektantka Gosia Sobiczewska z swoją marką EST by ES, Such A Sucz, FOLK DESIGN i Slogan Ecostreetwear, a wśród zaproszonych gości m. in. przedstawiciele polskiej ambasady. WŁOCHY I WIELKA BRYTANIA: Chcąc uczyć się od naszych kolegów i koleżanek po fachu, Otwarte Klatki wysłały swoich przedstawicieli na światowe zjazdy koalicji Fur Free Alliance. Pierwszy z nich odbył się jesienią w Rzymie i ugościła nas tam włoska organizacja LAV. Miałam okazję poznać ludzi, którzy prowadzą kampanię Fur Free Retailer od wielu otwarteklatki.pl

17


lat i skutecznie namawiają włoskich projektantów na rezygnację z naturalnych futer, a ostatnio przeprowadzili w swoim kraju badania na temat ich toksyczności. Drugie spotkanie koalicji odbyło się wiosną w Londynie, w siedzibie brytyjskiej organizacji World Animal Protection. Po kilku dniach spędzonych z aktywistami z całego świata, mogę zdecydowanie powiedzieć, że na tle innych organizacji Otwarte Klatki ze swoją kampanią wypadają świetnie. ŁOTWA: Tak jak kiedyś Otwarte Klatki zaczynały kampanię w Polsce i szukały pierwszych partnerów do rozmów, tak teraz inne młode organizacje liczą na nasze wsparcie i przekazanie swojej wiedzy w temacie. Mam okazję pomagać łotewskiej organizacji Dzīvnieku brīvība w szkoleniu aktywistów, któ-

rzy dopiero rozpoczną swoje działania w kampanii Fur Free Retailer na Łotwie.

Rozwój kampanii w Polsce Do kampanii w ciągu ostatniego pół roku dołączyło 8 marek modowych, w tym jedna z największych i najbardziej znanych polskich firm odzieżowych – Solar Company SA. Firma posiada ponad 240 punktów handlowych w Polsce i za granicą, a przystępując do naszej kampanii, zdecydowała się zrezygnować ze sprzedaży etoli z naturalnego futra. Kolejne marki, które dołączyły do Sklepów Wolnych od Futer to Mint a nd Pepper, YES TO DRESS, Veganise, Wisłaki, Mimiś, Alexandra K oraz projektantka Kamila Gawrońska – Kasperska. Aktualnie akcję wspiera 18 polskich firm odzieżowych i trwają rozmowy z kilkoma innymi. Kampania od początku ma bardzo dobry odbiór w polskich

mediach, zwłaszcza internetowych, a wśród ponad już 70 publikacji pojawił się ostatnio artykuł w drukowanym magazynie „Moda Forum” oraz publikacje w internetowych magazynach Avanti oraz Zwierciadło. Naszymi partnerami w tej kampanii zostały również portal Luksus.pl i najbardziej rozpoznawalna marka edukacyjna w polskim środowisku modowym – szkoła, która ma wyłączność na największe nazwiska polskich projektantów – Międzynarodowa Szkoła Kostiumografii i Projektowania Ubioru (MSKPU). Niedawno spotkałam się z Magdaleną Płonką, wykładowczynią MSKPU (i autorką książki „Etyka w modzie”), która powiedziała mi, że Otwarte Klatki są pierwszą polską organizacją prozwierzęcą, której udało się nawiązać skuteczny dialog ze środowiskiem mody. Jestem dumna, że tworzę historię tej organizacji i koordynuję najlepszą (w moim odczuciu. z kampanii.

KALENDARIUM

P

onieważ Biuletyn pojawia się raz na kwartał, nie możemy podać wszystkich wydarzeń, które zorganizujemy albo w których weźmiemy udział, ale o kilku wiemy już na pewno.

ORGANIZUJEMY Lublin: Veganmania 31 maja, Centrum Kultury, link do wydarzenia Poznań: Veganmania 14 czerwca, link do wydarzenia Wrocław: Veganmania 20 czerwca, link do wydarzenia

BĘDZIEMY ZE STOISKIEM Żelebsko: Ultra Chaos Piknik 26-28 lipca Katowice: Muszołwnik Murcki Festiwal 6 czerwca, link do wydarzenia Kostrzyn nad Odrą: Przystanek Woodstock 30 lipca - 1 sierpnia

18

otwarteklatki.pl

otwarteklatki.pl

19


PODPISZ APEL

DO SKLEPÓW I SIECI HANDLOWYCH W POLSCE O POPRAWĘ LOSU KUR

W zeszłym roku opublikowaliśmy materiały ze śledztwa na fermie kur hodowanych na jajka Fermy Drobiu Borkowski. Pokazaliśmy, jak pomimo tego, że zwierzęta trzymane są w tzw. wzbogaconych klatkach, wciąż pojawiają się problemy związane z ich zdrowiem i dobrostanem. Widzieliśmy kury ranne, z wydziobanymi piórami, a nawet martwe, pozostawione w klatce, po których chodziły inne kury. W tym roku zwracamy się z apelem do sklepów i sieci handlowych. Chcemy pokazać, że jako konsumenci nie zgadzamy się na traktowanie kur jak maszynek do znoszenia jaj. Chcemy, aby były one traktowane jak czujące istoty. Liczymy więc na to, że sklepy podejmą tę ważną i niezwykle potrzebną decyzję i wycofają ze swoich półek jajka pochodzące z chowu klatkowego, tzw. „trójki”.

20 otwarteklatki.pl

www.jakonetoznosza.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.