Hydeparknews 2015 03

Page 1

MARZEC 2015 MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY nr 3 (24)/2015 nakład: 15 000 egz. ISSN: 2300-4193

kamil bednarek na winter reggae 2015 winter reggae strach się bać: - tradycja zobowiązuje rodzina addamsów puka do drzwi

jazz w stacji: venn circles

STR. 2

STR. 3

STR. 4

z cyklu: facedrookiem

str. 3

łączy nas piłka

rozmowa z Mirkiem Słomskim „Złomskim”

STR. 4

STR. 7


fb.com/hydeparknews

MARZEC 2015

STRONA 2

Sąsiedzi zagrają w 4Art Szykuje się wspaniała okazja do tego, by przywitać wiosnę w zielonych, irlandzkich klimatach. Na koncert związany z obchodami Dnia św. Patryka zaprasza gliwicki zespół Sąsiedzi. Folk z celtycką duszą usłyszeć będzie można w sobotę, 21 marca w klubie 4 Art (ul. Wieczorka 22), o godz. 20.

ale też utwory wokalno-instrumentalne: sentymentalne ballady, bojowe rebel songi, prześmiewcze drinking songi, piosenki marynarzy czy wreszcie prawdziwe szanty, śpiewane oczywiście a cappella, na 6 wspaniałych głosów. To coś więcej niż tylko koncert muzy-

Tradycyjny folk morski czerpie sporo z folkloru dawnych krain celtyckich, zwłaszcza Bretanii, Szkocji czy Irlandii. Nic dziwnego. Na dawnych pokładach było wielu Irlandczyków. Nie zawsze z własnej woli. Obchody Dnia św. Patryka z zespołem Sąsiedzi dlatego będą wyjątkowe, gdyż koncert w ich wykonaniu to pełne spektrum tradycyjnego folkloru irlandzkiego. Usłyszycie zarówno instrumentalne, taneczne reele, jigi, melodyjne hornpipe’y (na dwoje skrzypiec, mandolinę, bodhran, flety, gitarę i concertinę),

Gliwice, Rynek 4-5, I piętro od poniedziałku do piątku od 13:00-19:00 oraz podczas zaplanowanych wydarzeń

stacja artystyczna rynek w pigułce

16, 30, marca (poniedziałki), ki irlandzkiej, to opowieść o historii tego w godz. 16.00-18.30 pięknego, i jakże Polakom bliskiego kraju, Spotkania Ręcznego Dziewiarzawarta w piosenkach, melodiach i opowieściach. A nie ma lepszego miejsca na stwa Artystycznego. takie opowieści niż pub z klimatem. Międzypokoleniowe spotkania Wstęp: 25 zł / 20 zł dla miłośników szydełkowania, hamwo ftu artystycznego i robótek na drutach. Wstęp bezpłatny.

Reggae 2015.

21 marca (w sobotę), godz. 18.00 Buddyzm we współczesnym świecie. Wykład poprowadzi Marek Witek, wieloletni nauczyciel buddyzmu diamentowej drogi, uczeń lamy Ole 10, 17, 24, 31 marca (wtorki), Nydahla, który jest jednym z niewielu w godz. 19.00-20.30 wysoko wykwalifikowanych lamów i naTeatr na Stacji. uczycieli medytacji w tradycji buddyzmu Z aj ę c i a te at r a l ne d l a d oro - szkoły Karma Kagyu na Zachodzie. słych. Obowiązują zapisy : sar@gtwgliwice.pl. Wstęp bezpłatny. 22 marca (w niedzielę), w godz. 11.00-14.00 5, 12, 19, 26 marca (w czwartMaraton zumby z elementami ki), w godz. 16.00-17.45 muzyki tureckiej. Kreatywne zajęcia plastyczOrganizator: Szkoła Tańca Copa ne. Zajęcia plastyczne dla dzieci Cabana. Bilet: 25zł. Informacje: i młodzieży oraz rodziców. Licz- 604 055 720. Zakup biletów: Szkoła ba miejsc ograniczona. Obowią- Tańca Copa Cabana i Stacja Artystyczna zują zapisy na miejscu lub na adres Rynek. sar@gtwgliwice.pl. Wstęp bezpłatny. 23 marca (poniedziałek), 5, 12, 19, 26 marca (w czwartw godz. 15.30-17.30 ki), w godz. 18.00-21.00 Akademia Podstaw Wiedzy Czwartki z zasadami. Plastycznej. ce konkursu. Planszówki, karcianki, bitewniaki. Zajęcia integracyjne (3. spotkaNa zwycięzców czeka dodatkowa naWeź swoją ulubioną grę pod pachę nie). Warsztaty i konsultacje, progroda – najlepsze prace staną się częi wpadnij do Stacji zagrać w Magi- wadzenie i opieka artystyczna Artysta ścią ekspozycji „Morza, jeziora, rzeki…” ca, Warhammera, Ogniem i Mieczem. Plastyk Urszula Tatrzańska. Wstęp bezprezentowanej w Stacji Artystycznej Wstęp bezpłatny. płatny. RYNEK. Organizatorami konkursu są: Halina 6 marca (w piątek), 23 marca (poniedziałek), o godz. 18.00 godz. 19.00 – z cyklu: CouchRościszewska-Narloch - Instruktor OriRe g g a e i n Pol an d ; ek sp o surferzy w podróży gami PTO; Irena Janas – członek PTO, zycja zdjęć Szymona Ciche(7. spotkanie). nauczyciel plastyki i muzyki; Małgorzata go, prezentująca różne oblicza Wszystko się może zdarzyć... na Łodo – członek PTO, pedagog; Joanna reggae na polskich festiwalach. Sycylii. 8 magicznych dni na wyMandalka - nauczyciel techniki; Pol- Wystawa w ramach Festiwalu Win- spie kontrastów, lazuru, wiatru, Araskie Towarzystwo Origami, Kostomłoty ter Reggae 2015, trwa do 16 marca. bów, Greków, Normanów, życzliwości Pierwsze; Galicyjska Grupa Origami, Wstęp bezpłatny. i nieprzewidywalności. Wietnam – Laos Kraków; Stacja Artystyczna RYNEK, – Kambodża. Wstęp bezpłatny. 8 marca (w niedzielę), Gliwice. o godz. 17.00 30 marca (wtorek), aku Sunday reggae: historia muzyki w godz. 16.00-18.00 reggae w Polsce. Podwieczorek Spotkanie z dziennikarzami, przy gramofonie. propagatorami kultury i muzyki Wstęp bezpłatny. Spotkanie mureggae: Mirosławem „Makenem” Dzięzyczno-sentymentalne dla seniociołowskim i Januszem „Yasmanem” rów (i nie tylko!), w trakcie którego, Kuszem. Po spotkaniu kino festiwalowe: w miłej atmosferze, przywołujemy czar projekcja filmu „Ska Delights” – pierw- muzyki z płyt gramofonowych. Hasło szego polskiego filmu dokumentalnego przewodnie spotkania to: „Klasyka czy o muzyce jamajskiej. Wstęp bezpłatny. jazz...” Impreza w ramach Festiwalu Winter

Magia zamknięta w papierze – konkurs Od 13 kwietnia do 27 kwietnia można składać prace w IV Ogólnopolskim Konkursie Origami „Magia zamknięta w papierze”. Konkurs objęty został patronatem Polskiego Towarzystwa Origami. Tematem tej edycji są „MORZA, JEZIORA, RZEKI…” Konkurs przeznaczony jest dla wszystkich miłośników origami. – Należy indywidualnie wykonać pracę (obraz) związaną tematycznie z morzem, jeziorem lub rzeką – wyjaśniają organizatorzy. – Mogą to być stworzenia żyjące w wodzie, rośliny wodne, muszle, statki, itp. – podpowiadają. Elementy obrazu należy wykonać w technice origami (płaskiej lub przestrzennej). Dopuszczalne jest użycie

kleju w celu połączenia elementów, nie wolno jednak nacinać kartki w trakcie składania. Można wykorzystać dodatki, np. piasek, muszelki, kamienie do ozdobienia pracy. Każdy uczestnik może złożyć na konkurs tylko jedną pracę. Prace należy przesłać na adres Stacji Artystycznej RYNEK (Gliwice, Rynek 4-5), między 13 a 27 kwietnia – nie decyduje data stempla pocztowego. Ogłoszenie wyników zaplanowane zostało na 23 maja i odbędzie się w Stacji Artystycznej Rynek. Laureaci konkursu otrzymają nagrody rzeczowe i dyplomy. Lista nagrodzonych uczestników zamieszczona będzie na stronie internetowej www.haligami.cmza.pl. Tam też znaleźć można szczegółowe informacje dotyczą-

Jazz w Stacji: Venn Circles Featuring Gabriel Ferrandini W niedzielę, 15 marca o godzinie 19 w Stacji Artystycznej Rynek odbędzie się koncert jazzowy „veNN circles featuring Gabriel Ferrandini”. „veNN circles featuring” to projekt założony przez Gerarda Lebika i Piotra Damasiewicza, w ramach którego do eksperymentalnych, w pełni improwizowanych sesji live electronics zapraszani są muzycy działający zarówno w ramach współczesnej awangardy, sound artu, jak i reprezentujący scenę jazzowej improwizacji. Podczas koncertu wystąpią: Gerard Lebik – elektronika, Piotr Damasiewicz – trąbka, Gabriel Ferrandini – perkusja. Piotr Damasiewicz to jeden z najbardziej obiecujących i jednocześnie najbardziej oryginalnych trębaczy polskiej sceny jazzowej. Jest zdobywcą wielu nagród – w 2013 roku otrzymał Fryderyka w kategorii Jazzowy Debiut Roku. Gerard Lebik – artysta, muzyk mieszkający we Wrocławiu. Współpracuje z twórcami muzyki improwizowanej i eksperymentalnej. Bada pole zjawisk dźwiękowych za pomocą różnych narzędzi i technik, takich jak: saksofony, generatory fal zopan, sprężarki powietrza, rejestratory wideo VHS. Duet do współpracy zaprosił Portugalczyka Gabriela Ferrandini, znakomitego,

„5 na 5” – Adam Zagajewski Lekka przesada – to właściwie bardzo dobra definicja poezji. Doskonała definicja poezji na dni chłodne i mgliste, dni, kiedy poranek wstaje późno i na próżno obiecuje obecność słońca. „Lekka przesada” Adam Zagajewski. W piątek, 27 marca o godz. 17.00 w Stacji Artystycznej Rynek odbędzie się drugie spotkanie z cyklu „5 na 5”. Tym razem omawiać będziemy poezję Adama Zagajewskiego. „5 na 5” to cykl literackich spotkań współtworzony przez Stację Artystyczną Rynek

poszukującego perkusistę młodego pokolenia, występującego na całym świecie z tuzami współczesnego free. Ta edycja „veNN circles”, zarejestrowana już w 2012 roku, to elektroakustyczne słuchowisko oparte na sonorystycznej preparacji instrumentów, metalicznych obiektów, oraz adaptowanej do potrzeb improwizacji elektronice. Wstęp biletowany: 10 zł.

Dla naszych Czytelników mamy podwójne zaproszenia na to wydarzenie. Aby wziąć udział w losowaniu należy do 12 marca na adres au@hydeparknews.pl przesłać odpowiedź na pytanie: jakie inne nagrody, poza Fryderykiem, ma na swoim koncie Piotr Damasiewicz. Wystarczy wymienić dwie. aku

i Miejską Bibliotekę Publiczną. Lutowa edycja poświęcona była sylwetce i twórczości Krzysztofa Siwczyka. W marcu tematem spotkania będzie poezja Adama Zagajewskiego. Organizatorzy przedstawią sylwetkę poety i wspólnie z uczestnikami czytać będą jego dzieła. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny. W kwietniu w ramach projektu „5 na 5” zapraszamy do Biblioteki Centralnej przy ul. Kościuszki 17 na spotkanie poświęcone twórczości Tadeusza Różewicza. aku

aktualna lista kolportażu znajduje siĘ na hydeparknews.pl Wydawca: Stowarzyszenie GTW 44-100 Gliwice, ul. Zwycięstwa 1/1 do@hydeparknews.pl tel. 500 170 516 Redaktor Naczelna / Dział Kultura: Adriana Urgacz-Kuźniak au@hydeparknews.pl tel. 512 282 750 Dział Sport i Turystyka: Darek Opoka do@hydeparknews.pl

Tech Kurier: Marek Damski Reklama i Kolportaż: Sebastian Wilk sw@hydeparknews.pl Skład: Joanna Ciszak Druk: PolskaPresse Sp. z o.o. Sosnowiec, ul. Baczyńskiego 25 ISSN: 2300-4193


MARZEC 2015

STRONA 3

fb.com/hydeparknews

winter reggae – Tradycja zobowiązuje Tegoroczna edycja jednego z najstarszych festiwali w kraju (początki w połowie lat osiemdziesiątych!) będzie miała kilka odsłon w trzech różnych miejscach Gliwic! Wszystkie imprezy wiąże jedno: trójkolorowa muzyka rodem z gorącej Jamajki! Ręka do góry, kto wie, kiedy wydano pierwszą płytę reggae, która ukazała się w Polsce? Bardzo popularny w latach sześćdziesiątych zespół Alibabki (tak, tak!) wydał singiel „Jamaica ska”! Następnie rytmy karaibskie można usłyszeć w twórczości m.in. Rene Glaneau, Homo Homini, Vox. A pamiętajmy, że pierwsi rastamanie rodem z Jamajki pojawili się u nas na koncercie dopiero w 1983 roku! Jak do tego doszło, że w szaro-burej komunistycznej rzeczywistości trójkolorowa iskierka rozpaliła duży płomień, do dziś mocno się palący? Historię tę opowiedzą wybitni znawcy muzyki i kultury reggae: DJ i promotor Jasiek „YasMan” Kusz i Mirosław „Maken” Dzięciołowski, autor audycji „Strefa Dread” w Czwórce

Polskie Radio, twórca pierwszego polskiego sound systemu Joint Venture. Całość bogato ilustrowana fragmentami muzycznymi i obrazem. Spotkanie odbędzie się 8 marca w Stacji Artystycznej Rynek o godzinie 17.00, po nim organizatorzy zapraszają na pierwszy polski film dokumentalny o początkach muzyki reggae „Ska delight”. Na cały dzień wstęp bezpłatny! Dwa dni wcześniej (6 marca) także w Stacji otwarcie wystawy Reggae In Poland, swoje zdjęcia dokumentujące festiwale reggae z 2014 roku w Polsce przedstawi Szymon Cichy, fotograf, któremu sztuka uwieczniania ludzi za pomocą aparatu wychodzi bardzo zacnie! Otwarcie o godzinie 18.00, wstęp bezpłatny! A co z muzyką na żywo? Będzie, i to w dawce dawno niewidzianej w naszym mieście! 7 marca Centrum Kultury Studenckiej Mrowisko – sala teatralna, tradycyjnie zapoczątkuje muzyczną podróż trójkolorowym szlakiem. Pablopavo z Ludzikami to laureat Paszportu Poli-

tyki z 2014 roku, wiele osób kojarzy go z zespołem Vavamuffin i Zjednoczeniem Sound System, jednym z najstarszych krajowych kolektywów DJ. Z Ludzikami nie do końca poświecił się muzyce reggae, ale na pewno w swojej twórczości nie zapomniał o korzeniach. Koncert półakustyczny będzie dużym wydarzeniem! Dwa ostatnie gorące dni Winter to 13 i 14 marca. Miejsce – Klub Spirala. Pierwsza data to połączenie młodości i ogromnej energii z doświadczeniem i zaangażowaniem! Kamila Bednarka znają wszyscy, charyzmatyczny lider formacji, którą dowodzi, stał się w ciągu kilku lat najpopularniejszym artystą w naszym kraju! Całkiem niedawno wrócił z Jamajki, gdzie w słynnym studiu Tuff Gong łączył się z duchem Boba Marleya (tak, on też tam nagrywał swoje albumy!) i gdzie pod czujnym okiem najlepszych realizatorów powstawała jego nowa płyta. Na koncercie nie zabraknie jednak starszych utworów, oj, będzie naprawdę bardzo gorąco. W tym

dniu wystąpi też zespół Pajujo, który dwoma płytami ugruntował sobie mocną pozycję na scenie muzycznej ­– ich ciekawe połączenie ska i reggae potrafi ruszyć każdego do tańca oraz Lion Vibrations, grupa niebojąca się wyzwań! Po pięciu albumach poruszających się po drogach roots&dub wydali w zeszłym roku płytę, na której znalazły się klasyki jazzowe. W połączeniu z reggae i zaproszonymi wokalistami zyskały całkiem nowy wymiar, a zespół udowodnił, że jest jednym z najmocniejszych na scenie krajowej! Drugi dzień to kolejne ciekawe połączenie muzycznych dróg. Bakshish, klasyk istniejący od 1982 roku, był gościem na Winter Reggae w latach osiemdziesiątych. Mimo lat ciągle potrafi zaskoczyć! Bas Tajpan i Bob One to dwójka wokalistów, którym nieobce jest połączenie reggae i hip hopu. Nagrali i wydali kilka bardzo ciepło przyjętych albumów, a ich koncerty to szaleństwo i energia! Muzycznym odkryciem 2014 roku jest

Damian Syjonfam, wcześniej wokalista ComeYah. Nagrał i wydał płytę, która otworzyła mu drzwi największych polskich festiwali reggae! Charakterystyczny głos, mocne, bardzo osobiste teksty i pulsacja oczarują każdego. Towarzyszyć mu będzie zespół D’roots Brothers. Ostatnim wykonawcą tegorocznej edycji będzie zespół Sielska, młodzi, bardzo utalentowani zwycięzcy konkursu na największym festiwalu reggae w kraju – w Ostródzie, właśnie szykują się do wydania swojej debiutanckiej płyty! Kto wie? Może będzie już dostępna na koncercie? Każdy, kto ma dość mrozów i szarości za oknem musi pojawić się na (najlepiej) wszystkich imprezach tegorocznej edycji Winter Reggae. Gwarantujemy, że nie będzie się nudził, a dusza zostanie rozgrzana gorącymi rytmami! Szczegóły na stronie: www.winterreggae.pl Marek ZIMA Niewiarowski

„Byk – walczący bóg” – Jacques Rouguette „Jarou” Wystawa fotograficzna W piątek, 20 marca, o godz. 18.00 w Stacji Artystycznej Rynek odbędzie się wernisaż wystawy fotografii „Byk – walczący bóg” – Jacques Rouguette „Jarou”.

Odkryj Europę Zapraszamy na warsztaty i konkurs fotograficzny Zachęcamy do udziału w 12. edycji największego Ogólnoeuropejskiego Konkursu Fotografii Studenckiej Discover Europe, organizowanego przez Erasmus Student Network. Aby wziąć udział w konkursie należy przesłać swoje zdjęcia, które wpiszą się w tematy: Surprise me Europe, Citizen of Europe, My Europe, my Home i Europe_Everyday_Extraordinary. Na zgłoszenia organizatorzy czekają do 31 marca. Już na poziomie regionalnym można wygrać m. in. książki i vouchery na kursy fotografii. Z konkursem ściśle powiązane są również bezpłatne warsztaty fotograficzne zatytułowane Dwie strony obiektywu, czyli jak dobrze pozować i jak to uchwycić, które odbędą się w środę, 11 marca od godz. 17 w Stacji Artystycznej Rynek.

Podczas nich Jadwiga Janowska zdradzi nam kilka istotnych tajników sztuki fotografowania. Oczywiście, uczestnicy muszą przynieść ze sobą własne aparaty. Warsztaty patronatem objął ESN SUT Gliwice. Z kolei w piątek, 13 marca warto zarezerwować czas dla PhotoParty w Mardi Grass (Gliwice, ul. Studzienna 8), gdzie jedną z atrakcji będzie możliwość zrobienia sobie zdjęcia w fotobudce.

Udział w konkursie i warsztatach jest bezpłatny. Więcej informacji pod adresem: www.discovereurope.esn.pl oraz poprzez kontakt z koordynatorką lokalną: elzbieta_kazmierczak@op.pl. Partnerzy: Sony, Corel, wydawnictwo Galaktyka, biuro Student Travel, KURSFOTO.PL, Wrocławska Szkoła Fotografii, Bezdroża oraz fotonet.info. Partner lokalny: Hydeparknews. aku

Jacques Rouquette „JAROU” to fotograf, twórca i dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Fotograficznego w Dol de Bretagne w latach 2004-2013. Przewodniczy Festiwalowi Fotograficznemu w Nîmes i organizuje warsztaty fotograficzne w całej Europie. „Jarou” prezentował swoje zdjęcia na licznych wystawach i w wielu publikacjach we Francji i zagranicą. Inspiracją dla wystawy „Byk – wal-

czący bóg” jest korrida organizowana w Nîmes, miejscu urodzenia Jacquesa, mieście gladiatorów z czasów rzymskich. Fotograf od lat fotografuje to wzbudzające kontrowersje wydarzenie. Autor poprzez swoje zdjęcia nie pyta nas jednak czy jesteśmy za czy przeciw korridzie. Koncentruje się na pięknie rytuału widowiska walki człowieka ze zwierzęciem. To próba, impuls byśmy dostrzegając piękno przemyśleli w sobie odwieczny porządek rzeczy i zjawisk. Wystawa objęta jest patronatem Związku Polskich Artystów Fotografów Okręg Śląski. Można ją obejrzeć do 7 kwietnia. aku


fb.com/hydeparknews

MARZEC 2015

STRONA 4 Strona powstała we współpracy z portalem BazaImprez.pl

Z cyklu: FACEDROOKIEM Wypisz wymaluj steampunk Rozmowa z Mirkiem Słomskim „Złomskim”, autorem m.in projektów „Obiektarium”, „Ikonostas”, Batonazy” i „Purgatorium”. Oglądałam Twoje Obiektarium i zastanawiam się nad tym, co chcesz ludziom przekazać? Obiekty Obiektarium nie pozwalają przejść obok siebie bez emocji. Jednak nie wiem, jakich odczuć czy też refleksji Ty oczekujesz? Obiektarium powstało bo znudziło mi się „robienie ładnych grafik” czyli obrazów wywołujących wyłącznie odczucia estetyczne, które można sprowadzić do: podoba mi się / nie podoba mi się. Moją intencją jest chyba (jakkolwiek to zabrzmi) sztuka totalna, czyli oddziaływanie formą i treścią na wszystkie zmysły i pełny, spójny przekaz. Dziś mówi się o nowym modernizmie, czyli próbie nowej syntezy jako propozycji światopoglądowej, w opozycji do postmodernistycznej (a w zasadzie MIĘDZYmodernistycznej anarchii). Zawsze miałem ambicję zrozumienia, dlatego tak długo trzymałem się wiary, odmieniając ją przez wszystkie przypadki. Dziś czuję, że jednak ją tracę. Pozostało jedynie poczucie sensu, które – jeśli nie ma metafizycznych odniesień – pozostaje w nas, jest przez nas kreowane. Mógłbym więc powiedzieć, że Obiektarium to „świątynia” prywatnego sensu – z założenia i konsekwentnie subiektywnego i w tym subiektywizmie pewnego siebie. Odpowiadając na pytanie, jakich odczuć czy refleksji oczekuję? Odczuć i refleksji! Po prostu. Głębokich, niepokojących, buntowniczych. Takich, żeby się wkurzyć, że ktoś śmiał mi zakłócić spokój wewnętrzny i pyta mnie o sprawy zasadnicze; nie daje przy tym łatwych odpowiedzi… raczej jątrzy niż pomaga. Wskazuje sprzeczności. Jakie w tym wszystkim miejsce zajmują same przedmioty? Czy pracą artystyczną w sensie estetycznym jest sam obiekt, czy dopiero jego przesłanie? To dobre pytanie. Spotkałem się z takim zarzutem: Kiedyś robiłeś subtelne akwaforty, wyrafinowane formalnie i to się oglądało! A teraz? Skrzynki, światełka, śrubki, teksty. O Boże! Literatura! Za dużo wszystkiego, po co ta treść! Ja jednak czuję, że intuicja mnie nie zwodzi. Zawsze podobały mi się OBIEKTY – takie szkatułki wypełnione skomplikowaną treścią. Pamiętam jakiś „mobilek”, Moholy-Nagy’ego, który wyjeżdżał na wernisażu, robił dużo hałasu a potem dokonywał autodestrukcji... Zapamiętałem to ze swoich wycieczek w historię sztuki. Czułem, że o to chodzi. Atakować! Zawłaszczać wyobraźnię. Szczerze mówiąc, drażnią mnie mieszczańskie galerie z ich wyciszonym luksusem i sztuką robioną wyłącznie dla komfortu i dobrego samo-

poczucia. Takie gustowne wykończenie salonu za dziesięć tysięcy. Myślę o swoich obiektach jako rzeczach nie-na-sprzedaż (może teraz strzelam sobie samobója). Dbam o ich wygląd w sensie estetycznym, ale on ma być surowy, jakby w prostej linii podporządkowany przekazowi. Jak w samochodzie. Kierownica może być ładna, ale przede wszystkim jest, bo jest konieczna. Czy świadomie nawiązujesz do steampunku? Córka mnie kiedyś obśmiała, że to taki steampunk. Na początku się zjeżyłem. Jak to! Każdy artysta przecież stwarza świat i robi rzeczy absolutnie unikalne, na które nikt wcześniej nie wpadł! Potem wziąłem to na spokojnie. No tak, świadome nawiązania do techniki, ale w wymiarze fantastycznym, do tego ornamentyka manometrów, wyświetlaczy, faktury przerdzewiałej blachy... Wypisz wymaluj steampunk. Myślę, że jest tak... Wychowałem się na radzieckich zabawkach z topornej blachy, fascynował mnie Adam Słodowy, uwielbiałem stare lokomotywy, bawiłem się kolejką... Potem kupiłem Zenitha, zrobiłem sobie

tetyka dla estetyki. Wnętrze bez przekazu artystycznego (z całym szacunkiem dla „dyzajnerskiej” wirtuozerii). Rodzaj dekoracji wg klucza. Gdyby klucz był inny, to byłoby to wnętrze à la secesyjny Wiedeń. Moje obiekty nie są dekoracją! Nie zgodzę się na: Zróbmy z tego klub. Każdy będzie sobie mógł popstrykać włącznikami, pomrugać lampką po trzech piwach. Nie! Czy nie martwi Cię, że spora część ludzi, którzy oglądają Twoje prace, oznaczy je etykietą „fajne”, nie rozumiejąc, o czym do nich mówisz? Jak myślisz, czy współcześni odbiorcy sztuki przygotowani są na metafory, którymi ich karmisz? A może ważna jest tylko l’art pour l’art – jak chcieli moderniści? I martwi i nie. Myślę, że świat taki jest. Nieskończenie skomplikowany, ale nie zmuszający by go rozumieć. I to jego perfidia. Zostaliśmy „wygenerowani” do jakichś celów. Nasza refleksyjność to produkt uboczny, który nawet czasem przeszkadza. Świat sobie radzi bez Sokratesów. Cieszę się jak ktoś mnie zaczepia i pyta o Fagię, o Dormię. O co mi chodziło w Ikonostasie, Purgatorium... Mam grono osób, dla któ-

Mirosław Słomski, Batonazy, 2013 ciemnię... Jako szkołę średnią wybrałem liceum elektroniczne. Miałem być tokarzem, monterem, wszyscy wokół mieli być monterami, górnikami. Jakaś toporna, szara peerelowska industria nas osaczała. Słuchaliśmy punka, Joy Division, mieliśmy totalnego doła. Tak rodziła się moja estetyka. Czułem się trochę jak Kapitan Nemo, chciałem stworzyć swojego Nautiliusa i uciec z tego świata. A może go zniszczyć. A może naprawić. Ok! Jestem steampunkowcem (śmiech). A tak na poważnie. Byłem kiedyś w restauracji – wieży ciśnień w Pszczynie. Dla mnie to jest właśnie steampunk, czyli es-

rych to, co robię jest ważne i oni są ciekawi, pytają, rozumieją, czasem wprawiają w zakłopotanie, bo wiedzą więcej niż ja... Ale to jest najpiękniejsze, to rozwija, zmusza do kolejnych redefinicji. Chciałbym, by to była sztuka najwyższych lotów, ale nawet jeśli nie jest, to jest to sztuka moich najwyższych lotów. Nie idę z sobą na łatwiznę, więc jestem spokojny. Sztuka dla sztuki? Jak wchodzisz do świątyni np. katedry gotyckiej, możesz nie rozumieć co to katolicyzm, co to za gościu wisi na krzyżu, kim był Akwinata i czy miał rację czy nie. Ale nikt Cię z kościoła nie wygoni. Zrozumiesz po swojemu, na swoją

Mirosław Słomski, Projekt Ikonostas, 2011 miarę. Tak jest też ze sztuką. Każdy jakąś cząstkę przechwyci. Dlatego lubię spotkania z ludźmi i w sumie jest mi obojętne, gdzie się wystawiam, każde doświadczenie interakcji jest ciekawe. Z jednej strony odcinasz się od filozofii jako tematu Twoich prac, z drugiej jednak proponujesz popularyzację myśli filozoficznej poprzez batoniki, takie jak twój Sokrates. Trochę mi to pachnie prowokacją… A może jednak wierzysz w sztukę w służbie komercji? Otacza nas durna komercja, śmiejemy się z coraz głupszych skeczy, coraz mniej czytamy, coraz mniej myślimy… Filozofia może nie odpowiada na pytania, które sobie stawia ale próbuje; uczy refleksyjności, zapoznaje z sensem. Myślę, że ta kultura sensu to jakaś odtrutka na wszechobecną głupotę. Nie wierzę w sztukę w służbie komercji – to się wyklucza. Wierzę jednak, że sztuka może się przeciwstawić komercji. Przypomnieć nam, że nie musimy żyć by mieć. Wierzę w metaforyczne średniowiecze, kulturę skupioną na duchowości. Jestem naiwnym steampunkowym romantykiem (śmiech). W Gliwicach mogliśmy podziwiać Twoje Obiektarium i Purgatorium. Jakie inne projekty realizujesz? Sam z zaciekawieniem obserwuję co się ze mną dzieje. W zeszłym roku wystawiłem się na Industriadzie, w tym roku ją organizuję. Jest takie miejsce magiczne.... steampunkowe. Skansen kolei w Pyskowicach. Wielkie parowozy, stare wagony, np. berlińskiego metra z lat trzydziestych... Może woził się nim Weill, a może wymieniony wyżej Adolf. Nieważne. Historia. A historia to pożywka dla wyobraźni. Już widzę happening dla setek ludzi, ciuchcia pod parą przemierza Śląsk. To realne! To się odbędzie. W starym wagonie metra kolejna odsłona Obiektarium i nowy obiekt: „Destination viewer”. Rzecz o naszej pogoni za życiem i potrzebie odnalezienia stacji

Strach się bać: Rodzina Addamsów puka do drzwi Więc będą strachy i będzie mrok Nocną porą złowieszczy krok Ekshumacja rodzinnych zwłok Zabawy nadszedł czas! (Każdy Addams, słowa A. Lippa, tłum. J. Mikołajczyk) W piątek 13 marca o godz. 19.13 na deski Gliwickiego Teatru Muzycznego oficjalnie wchodzi musical Rodzina Addamsów, w reżyserii Jacka Mikołajczyka. – To jest mój debiut reżyserski i to jest niesamowite, że pan dyrektor zaproponował mi wyreżyserowanie tego spektaklu. Nieczęsto reżyser spektaklu muzycznego zaczyna swoją

reżyserską przygodę od tak wielkiego projektu – powiedział Jacek Mikołajczyk podczas konferencji prasowej poprzedzającej premierę. Reżyser zdradza, że zakochał się przede wszystkim w broadwayowskiej Rodzinie Addamsów, z genialnymi kreacjami Bebe Neuwirth (Morticia) i Nathana Lane’a (Gomez). Szerszej publiczności potworna rodzinka znana jest jednak przede wszystkim z telewizyjnych i kinowych adaptacji. Czy jej gliwicka, teatralna wersja zdobędzie serca publiczności? Przekonamy się wkrótce! aku

docelowej. Juz dziś zapraszam! 13 czerwca! Industriada. Technicznie – jak powstają Twoje prace? Powstaja w bólu. Najfajniejszy jest sam proces wymyślania. To się dzieje gdziekolwiek, na spacerze z psem, nad ranem gdy się budzę, czytając gazetę. Nagle jest! Natrętna myśl i coś trzeba z nią zrobić. Kręci się kręci, w końcu konkretyzuje. Wtedy już trzeba się zabrać do fizycznej roboty. Rysuję, piszę, robię „zajawki” w komputerze. Potem drukuję blachy i zaczynam to skręcać. Czasem trzeba kupić chińską lampkę solarną, jakiś silniczek, lutować kabelki. Najbardziej się cieszę przez pierwsze piętnaście minut po zakończeniu roboty. Radość dziecka, które zbudowało zamek z piasku. Potem następuje reset, kończy się objawienie, zaczyna celebra. Emocjonalnie – skąd czerpiesz inspiracje? Powiem banalnie. Wszystko jest dla mnie inspiracją a chyba najbardziej to, że im dalej tym ciekawiej. Jeszcze jeden filozof na koniec. Unamuno. Mijają lata, czasem się coś czyta, czasem nie a i tak przychodzą nowe pełniejsze obrazy, których byś wcześniej nie przewidział (to moja prywatna interpretacja). Więc jestem ciekawy co dalej. To chyba istota mojej filozofii twórczości i chyba życia w ogóle. Materialnie – czy sztuką współcześnie można zarobić na chleb? Utrzymuję się z projektowania i to daje mi komfort bezinteresownej twórczości. Nie muszę sprzedawać obrazów. Moje ostatnie „komercyjne” projekty? Folder turystyczny o Etiopii, projekt rewitalizacji parku Pokój, wystawa Żydzi w historii Opola. Staram się by moje projekty szły w kierunku zainteresowań artystycznych. Ostatnio czuję, że te nurty są coraz bliżej siebie. Dobrze mi z tym, czuję, jak to się zaplata. Rodzaj wewnętrznej integracji. Jestem modernistą. Rozmawiała: Adriana Urgacz-Kuźniak promocja

NAJLEPSZA PIZZA W MIEŚCIE!

Gliwice, ul. Krupnicza 23 32 775 00 70 32 772 00 60 512 38 38 83


MARZEC 2015 GLIWICE POLECAJĄ

STRONA 5

fb.com/hydeparknews GLIWICE POLECAJĄ


fb.com/hydeparknews

MARZEC 2015

STRONA 6 strony sportowe redagowane WE współpracy z portalem SportoweGliwice.pl

Jest w kim wybierać – Michał Cygnarowski Drużyna Nbit Gliwice jest na ostatniej prostej do ekstraklasy. Sprawa awansu wyjaśni się po meczach z Bochnią i Polkowicami. W tej sytuacji coraz pilniejsze staje się zbudowanie silnego zaplecza dla pierwszego zespołu. Władze Nbitu chcą bowiem, aby w przyszłości, i to niedalekiej, w drużynie seniorów grali nie tylko zawodnicy pozyskiwani w wyniku ruchów transferowych. Z nowym rokiem w klubie Nbit Gliwice ostro ruszył proces rekrutacji do drużyn młodzieżowych. Największy nacisk na razie kładzie się na zbudowanie zespołu U-20. Misję tę powierzono Michałowi Cygnarowskiemu, czołowemu piłkarzowi Nbitu. Prowadzona przez niego drużyna jest już po naborze i pierwszych selekcjach. – Na razie wszystko idzie zgodnie z planem. Mamy już 30 chętnych do gry w tej drużynie, ale proces rekrutacji jeszcze nie został zamknięty. Wśród kandydatów są zawodnicy o różnych umiejętnościach, ale każdy gdzieś już trenował, czy to na dużym czy na małym boisku. Mamy więc w kim wybierać – podkreśla Cygnarowski. Liczba chętnych do trenowania w Nbicie nie dziwi. O klubie, który puka do bram ekstraklasy jest coraz głośniej nie tylko w Gliwicach. Niemniej jednak nikt nie ma złudzeń, że na efekt w postaci dużej liczby piłkarzy, którzy trafią do pierwszego składu, trzeba będzie poczekać. – W futsalu rekrutacja i szkolenie trochę inaczej wygląda niż w dużej piłce. Nbit wprawdzie uruchomił już kilka grup wiekowych, gdzie szkoli się od podstaw, ale na efekty trzeba będzie poczekać kilka lat. Na razie, przynajmniej do drużyny U-20 musimy szukać zawodników poza klubem. Nie jest łatwo, bo chłopcy nie pałają już taką chęcią do grania i trenowania, jak miało to miejsce kilkanaście lat temu – tłumaczy trener grupy U-20. Wśród kandydatów do gry w zespole młodzieżowym jest jednak spora grupa zawodników, którzy już coś potrafią. – O perełkach za wcześnie mówić, ale zgłosiło się kilku zawodników, którzy już dziś mogliby uzupełnić kadrę pierwszego zespołu. Na turnieju Jasia Suchana kilku pokazało, że wychodzą zdecy-

dowanie ponad przeciętność w tej drużynie młodzieżowej – zdradza Cygnarowski. Jednak proces selekcji jeszcze trochę potrwa. – Po jednym czy nawet dwóch treningach trudno jest od razu określić czy ktoś się nadaje czy nie, dlatego, daję sobie czas do połowy marca, aby bliżej przyjrzeć się tym chłopakom. Trenujemy, gramy gierki wewnętrzne, wzięliśmy udział w turnieju. Po tym okresie wybierzemy 16 zawodników z którymi będziemy pracować przez cały rok już pod kątem Mistrzostw Polski – zaznacza szkoleniowiec, a ostatnio również i selekcjoner. Na wspomnianym turnieju im. Jana Suchana ten nowy zespół zajął czwarte miejsce w stawce 16 drużyn. – Sam wynik nie był dla mnie najważniejszy. Po raz pierwszy ci chłopacy grali ze sobą, ciężko więc było od nich cokolwiek wymagać, nie mówiąc o jakiś aspektach taktycznych. Apetyt jednak rósł w miarę jedzenia. Gdy wyszliśmy z grupy, to chcieliśmy już wygrać ten ćwierćfinał i to się udało. W półfinale też prowadziliśmy i mogliśmy go przesądzić na swoją korzyść, tak się jednak ułożyło, że rywal w pewnym momencie nam odjechał, ale z gry jestem zadowolony. Chłopaki pokazali się z dobrej strony, cały turniej na plus – tak skomentował występ swoich podopiecznych Michał Cygnarowski. W składach ekip, które wyszły z grupy nie brakowało zawodników, którzy półprofesjonalnie uprawiają futsal. Byli ligowcy i nawet reprezentant Polski. Niektóre drużyny w podobnych składach grają ze sobą od lat. – Rozegraliśmy sześć spotkań z zespołami o różnym stopniu trudności. Dla mnie to bardzo wartościowy materiał do analizy i przemyśleń. Dla zawodników natomiast to bardzo cenne doświadczenie. Na takich turniejach, hartują, kształtują charaktery i uczą się rywalizacji – podkreśla na koniec rozmowy trener i jednocześnie czołowy piłkarz Nbit Gliwice. W klubie Nbit Gliwice szkolenie młodzieży ma docelowo objąć dzieci i młodzież od lat 8 do 20. Najbardziej wytrwali i zdolni będą trafiać do składu pierwszej drużyny. Pierwsza czwórka już ćwiczy z kadrą prowadzoną przez Szymona Maksyma. www.piast.gliwice.pl

NLF – walka do samego końca Niedzielna Liga Futsalu wchodzi w decydujący etap rozgrywek. W ciągu kilku ostatnich kolejek zmieniła się sytuacja w czubie tabeli. Wyższa Szkoła Jazdy, tak długo utrzymująca się na szczycie, oddała fotel lidera aktualnemu Mistrzowi NLF – Żernicy, spadając jednocześnie na trzecią pozycję. Dobra passa ośmiu zwycięstw pod rząd dała drugie miejsce Pędzącym Kobrom. Najlepsi strzelcy – Michał Rabiej z WSJ (73 bramki na koncie) i Dawid Hajduk z Kobr (63 celne strzały), w rankingu strzelców coraz bardziej oddalają się od swoich rywali. Wyniki

promocja

spotkań pokazują, że drużyny zamierzają walczyć do końca i na pewno jeszcze nie jednym nas zaskoczą. Zapraszamy wszystkich do kibicowania w każdą niedzielę między godz. 8.00, a 14.00 na halę CSK Łabędź! Więcej info: www.niedzielnaligafutsalu.pl www.fb.com/niedzielnaligafutsalu dop


MARZEC 2015

STRONA 7

fb.com/hydeparknews

strony sportowe redagowane we współpracy z portalem SportoweGliwice.pl

XIV Turniej Gwiazd im. Henryka Bałuszyńskiego

GTW wznawia treningi z Hiszpanką w składzie Po krótkiej zimowej przerwie regeneracyjnej Sekcja Kobiet GTW Gliwice wznowiła treningi i przygotowania do rozgrywek Kobiecej Ligi. Do klubu dołączyły dwie nowe zawodniczki: Emilia Jaromin oraz Hiszpanka Ania Fernandez Portillo (studentka Politechniki Śląskiej z wymiany).

8 marca w Hali Widowiskowo-Sportowej ,,Sośnica” odbędzie się XIV Turniej Gwiazd im. Henryka Bałuszyńskiego, organizowany przez Dom Dziecka Nr 3 w Gliwicach oraz Podokręg Zabrze Śląskiego ZPN. Chcemy w dalszym ciągu czcić w ten sposób pamięć o wielkim przyjacielu dzieciaków z gliwickich domów dziecka, zmarłym przed trzema laty Henryku Bałuszyńskim, byłym zawodniku m.i n. Górnika Zabrze, Vfl Bochum, Piasta Gliwice i Reprezentacji Polski – deklarują organizatorzy, W turnieju zmierzą się ze sobą drużyny: Górnika Zabrze, Piasta Gliwice, Przyjaciół Domu Dziecka Nr 3, Reprezentacji Polski w Futsalu z lat 1996-2002, Gwarka Zabrze, Oldbojów Ślaska, Fluoru S.A., NGK Ceramics, Gwiazdy Chudów (pierwszy klub Henryka Bałuszyńskiego), dzieciaków z Domu Dziecka Nr 3 i NSZZ Solidarność General Motors Manufacturing Poland Gliwice. – Jak co roku nasze dzieci będą miały możliwość zaprezentowania swoich umiejętności i skonfrontowania ich w spotkaniach ze swoimi idolami – wyjaśnia wychowawca i organiztor turnieju, Wojciech Kijewski. Losowanie turnieju odbyło się 25 lutego, o godzinie 16.oo w hotelu Qubus w Gliwicach. Sam turniej zaplanowany został na 8 marca w Hali Widowiskowo-Sportowej ,,Sośnica” w Gliwicach przy ulicy Sikorskiego 130 w godzinach 8.oo-15.oo

Obydwie zawodniczki pokazały się z dobrej strony w rozegranym sparingu przeciwko Akademii Miasta Świętochłowice. GTW wygrało 4:3, Jaromin strzeliła bramkę, natomiast Portillo bardzo dobrze wypracowywała sytuacje strzeleckie dla koleżanek. Przed GTW jeszcze sparing z GIM3 (Mistrzynie Gliwic) oraz Turniej

z okazji Dnia Kobiet w Tychach. Potem zostaną wznowione rozgrywki Kobiecej Ligi. GTW Gliwice – Akademia Miasta Świętochłowice 4:3 bramki: Katarzyna Pyka, Klaudia Nalepka, Emilia Jaromin, Barbara Pałac, skład: Zuzanna Struczewska, Barbara Pałac, Marta Glowienka, Roksana Kochanek, Justyna Gaczoł, Katarzyna Pyka, Emilia Jaromir, Ania Fernandez Portillo, Klaudia Nalepka. dop

aku

Łączy nas piłka Poniedziałkowa wygrana przybliżyła Was do miejsca na podium Mistrzostw Polski. Czy taki był cel GAF na ten sezon? Owszem, celem na ten sezon była i jest pierwsza czwórka i walka o medale w bezpośrednich meczach. Poniedziałkowe zwycięstwo to tylko kolejny krok do wykonania zadania, ale droga jeszcze bardzo długa i im bliżej końca, tym będzie trudniej. My, jako zarząd wierzymy, że zawodnicy i sztab wykonają swoje zadania w sposób perfekcyjny, natomiast wszystko zweryfikuje boisko i najbliższe mecze. W drugiej rundzie wzmocniliście sztab szkoleniowy trenerem Waniczkiem, który wykonał w poprzednim sezonie kawał dobrej roboty w Remedium… Trener Waniczek został zaproszony do współpracy na wyraźną prośbę trenera Barszcza i wykonuje swoją pracę w sposób dobry. Czas i wyniki pokażą, czy ten duet jest efektywny i jest w stanie poprowadzić zawodników do najwyższych celów. Na razie z 5 meczów w lidze wygraliśmy 3, więc efektywność oceniam na 60%. Jak widać, jest co poprawiać. Nie udało się awansować w Pucharze Polski, więc nie będzie finałowej czwórki, jak w poprzednim sezonie, ale do zdobycia jest jeszcze Mistrzostwo Śląska (Puchar Śląska), którego jesteście gospodarzem. Jak się do niego przygotowujecie? Niestety, mecz w Chojnicach w okrojonym składzie pokazał nasze słabe punkty. Trudno, teraz tym bardziej trzeba skoncentrować się w lidze i powalczyć o medal. Jako gospodarz powinniśmy wygrać ten Puchar i tego oczekujemy od zawodników. Nie ma znaczenia, że na pewno trenerzy

5 cm

5 cm

Wywiad z Prezesem Tomaszem Kulczyckim (GAF, Podokręg Zabrze PZPN)

był wyjątkowy i bardzo atrakcyjny w imprezy tej kategorii: Finał Four, Mistrzostwa Polski Domów Dziecka, Finały MMP u14, eliminacje MMP u20 oraz MMP u16 organizowane przez nasz klub, ale również Finały MMP u14 kobiet organizowane przez GTW, czy też eliminacje MMP u18 organizowane przez GSF oraz wiele innych lokalnych imprez. Wymienione stowarzyszenia pokazują, że dobra organizacja pracy pozwala zdobyć uznanie i szacunek piłkarskiej centrali. Jako Wiceprezes ds. Organizacyjnych Podokręgu Zabrze, ostro podciągnąłeś poziom organizacyjny. W zimę mamy Halową Ligę, można zamawiać sparingi, wszystko jest na czas. A wiec można. Kiedy „uciekniesz” wyżej? Słyszeliśmy o kilku intratnych ofertach, nawet z klubu Ekstraklasy z dużego boiska, prawda to? Dziękuję, staramy się jak tylko możemy i na ile nam czas pozwoli. Takie były założenia i plany, aby wyprowadzić nasz podokręg na liderów, nie tylko na Śląsku, dadzą możliwość pograć zmiennikom, ale też w Polsce. W końcu to, że jesteśmy a odpoczną zawodnicy z mikrourazami największym podokręgiem w Polsce jest oraz nie będzie kadrowiczów. To, że do Gliwic ściągane są dobre im- promocja prezy futsalowe to wynik pracy całego naszego środowiska, w tym także Twojej osoby. Gliwice to futsalowa stolica Polski, w każdej lidze mamy swojego przedstawiciela. Jakie masz plany na nowy sezon? Zgodzę się bez dwóch zdań – to praca wszystkich osób w Gliwicach i tym bardziej cieszy fakt, iż to właśnie GAF dał temu początek po chwilowym przestoju w tej materii. Wytyczamy pewne standardy nie tylko w Gliwicach, ale też w Polsce i z tego się bardzo cieszymy. Owszem, za reklamę swoje plany mamy, ale końcowa decyzja o przyznaniu organizacji imprez o zasięgu w hydeparkogólnopolskim, takich jak młodzieżowe Mistrzostwa Polski w różnych kategoriach news! wiekowych czy też mecze reprezentacji, zawsze należy do PZPN. Poprzedni rok

19 zł

zobowiązujące. HLPZ to nasz autorski pomysł i z roku na rok się rozwija. W tym roku to już prawie 100 drużyn z naszego okręgu i około 1500 uczestników, w olbrzymiej większości tych najmłodszych, którzy w zimie, kiedy nie ma rozgrywek na boisku mogą rywalizować w hali. Setki meczów na sześciu różnych halach i Wielki Finał w połowie marca na hali MOSiR w Zabrzu. Prezydenckie patronaty, nagrody i wiele atrakcji, to jest droga, którą chcemy podążać. Mamy jeszcze wiele nowatorskich pomysłów i wiem, że wspierani przez kluby oraz sztab ludzi, którzy w sercu mają wyryty napis „łączy nas piłka”, damy radę je zrealizować. Nigdzie nie uciekam (śmiech). Coś tam kiedyś było na rzeczy, ale ja jestem mężem, ojcem małych dzieci oraz prowadzę firmę w Gliwicach, więc musiałem odmówić. Moje działania są sfokusowane na nasze dynamicznie rozwijające się Miasto i na nasz region. To tu widzę swoją i mojej rodziny przyszłość, tym bardziej, że jest wiele do zrobienia w wielu dziedzinach naszego życia. Rozmawiał: Dariusz Opoka

I Ogólnopolski Turniej Futsalu W lutym w hali w Rudzie Śląskiej odbył się I Ogólnopolski Turniej Futsalu, w którym wzięło udział 14 drużyn z całej Polski. Jak obiecywał organizator Szymon Wesołowski, wszystko stało na najwyższym poziomie. Turniej był dobrą promocją piłki nożnej pięcioosobowej, dużo dobrej gry, emocji i wspaniała atmosfera. Z każdym następnym turniejem będzie rosła ilość drużyn oraz kibiców, którzy zasiądą w hali. Organizatorzy za pośrednictwem naszej gazety, która objęła patronat nad tą imprezą, pragną podziękować sponsorom, którymi byli: serwis kurierski 10ka.pl, biuro rachunkowe „SIL-MET”, sklep z trofeami www.puchary-sklep.pl, kancelaria prawnicza „REMEDIES”, sklep rowerowy rower.com.pl, hurtownia sportowa „All Sport” i doradztwo personalne „ProfiCadr”. dop



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.