Siemianowice 25

Page 1

W sprawie reklamy

www.slask.extrapolska.pl

w naszej gazecie prosimy telefonować pod numer Następne wydanie EXTRA w czwartek,

29 st ycznia I W NUMERZE

Ślązacy do likwidacji!

Strona IV Strona 14

www.slask.extrapolska.pl

Musieliśmy zawiadomić prokuraturę

EXTRA rozmawia z preStrona 2 zydentem Siemianowic Śl. Rafałem Piechem Siemianowice: policzą bezdomnych Strona 4

extra -siemianowice -redakcja@extra -media.pl

Przyszło @mailem Segregacja to fikcja Z zainteresowaniem przeczytałem artykuł na temat segregacji odpadów w Siemianowicach, a w zasadzie braku tej segregacji. Jeżeli to wszystko prawda (a widać było np. po serii zdjęć, że sprawa jest dobrze udokumentowana przez autora), to jest to proceder przestępczy. Nie jakieś niedbalstwo, tylko bezczelny, robiony z premedytacją przekręt. Są na to paragrafy w kodeksie karnym z zagrożeniem do kilku lat więzienia. Powinniście zawiadomić o tej sprawie prokuraturę. A tak w sumie dziwie się, że dotąd organy ścigania same nie ruszyły tej sprawy. Skoro mógł wyśledzić to pojedynczy dziennikarz, to dlaczego policja i prokuratura, z całym swoim aparatem przymusu jeszcze tego nie zrobiła? JW (nazwisko znane redakcji)

PARTNER MEDIALNY

Reklama

693-503-563

Wyszły na jaw nieprawidłowości

Bytom: Bobrek do likwidacji

Auto na wodór

www.slask.extrapolska.pl

NR 1 (25) N 15 Stycznia 2015

Gazeta bezpłatna N ISSN 2391-4122

-Ponad miesiąc minął odkąd objął pan stanowisko prezydenta. Zdołał pan już oswoić się z nową rolą? -Tak, poznaję ludzi i sprawy. Jest mi nieco łatwiej, wszak byłem radnym, znam te urzędowe korytarze, twarze urzędników. Nie czuję się obco w tych murach. – No, jednak to nie jest to samo. Napotkał pan już na jakieś niemiłe niespodzianki, jakieś sprawy, których się pan nie spodziewał? – Niestety tak. Pierwsza taka rzecz, to umieszczenie w projekcie uchwały kwoty 800 tys. złotych na zakup inwestycyjny kanalizacji deszczowej w Parku Biznesu przy ulicy Bytomskiej. 15 kwietnia 2014 podpisano umowę przedwstępną na budowę tej kanalizacji. Początkowo miało to budować miasto, potem, żeby nie czekać z tym 3 lata, wykonawstwo powierzono firmie KPE. No i wyszło wiele nieprawidłowości. Nie było na to „montażu finansowego”, brak śladu jakichkolwiek negocjacji, wbrew przepisom ustawy o zamówienia publicznych nie ogłoszono żadnego przetargu. Musieliśmy wdrożyć w tej sprawie krótkie dochodzenie i okazało się, że naczelnicy wydziałów Urzędu Miasta, w których kompetencjach są te-

go typu sprawy, nie mieli na ten temat zielonego pojęcia. – Kto więc w takim razie o tym zdecydował? -Na umowie przedwstępnej podpisany jest były prezydent, a kontrasygnował skarbnik miasta. – I co dalej z tym „pasztetem”? -Złożyliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa do prokuratury. -Czy takich „kwiatków” odziedziczył pan więcej? -Kolejna sprawa, to szpital. Wyskoczył nam temat dokapitalizowania spółki w kwocie 2 mln złotych. Przypomnijmy: tej spółki, która powstała po przekształceniu Szpitala Miejskiego. Też badamy tę sprawę. Mamy do 20 stycznia otrzymać szczegółowe informacje na ten temat od prezesa szpitalnej spółki. -Tak na marginesie, czy nie wydaje się panu dziwne, że były prezydent, wybrany przez m i e s z k a ń c ó w n a radnego, do dnia dzisiejszego nie złożył ślubowania? -Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Może jakieś problemy zdrowotne. Trudno mi w to wnikać. Raczej wolałbym tej sytuacji nie komentować… Mam tylko nadzieję, ze już na styczniowej sesji siemianowicka Rada Miasta będzie w komplecie. -Zwolnił pan już kogoś z pracy w urzędzie? -Na tę chwilę nie. Co nie oznacza, że tak się nie stanie. Nie mam zamiaru działać na zasa-

Rafał Piech

dzie nowej miotły, szefa który wywala z roboty tylko dlatego, że ktoś współpracował z poprzednią władzą. Chcę dokładnie poznać kompetencje poszczególnych komórek i tworzących je ludzi. Niekiedy zamiast zmian personalnych, które faktycznie będą w kilku przypadkach niezbędne, wystarczy właściwy podział pracy i obowiązków. -A nie ma pan zamiaru odchudzić miejskiej administracji, choćby po to, żeby kosztowała ona mniej podatników? -Powtórzę: nie mam zamiaru zwalniać pracowników dla samego zwalniania, żeby np. przypodobać się opinii publicznej. Obecnie opracowywany jest nowy schemat organizacyjny. Nie chodzi przy tym o to aby urząd „odchudzić” za wszelką cenę, tylko żeby lepiej, sprawniej funkcjonował. I przede wszystkim efektywnie na rzec z wszystkich mieszkańców. -A dotąd funkcjonował w pana ocenie dobrze? -Nie we wszystkich pionach, stąd konieczność pewnej reorganizacji. Do końca lutego siemianowicki magistrat powinien organizacyjnie funkcjonować już po mojej myśli. I wtedy przeprowadzone zostaną niezbędne zmiany kadrowe. Nie chciałbym jednak już teraz mówić o szczegółach. -Jak pan chce zaspokoić głód mieszkaniowy w mieście. Na razie otrzymanie mieszkania komunalnego, to prawie marzenie ściętej głowy. -Zapowiadałem jeszcze w kampanii wyborczej, że mieszkania komunalne, ich stan – są jednym z moich prio-

rytetów. Absolutnie nic się w tej mierze nie zmieniło. Wyszliśmy na przykład z inicjatywą, aby najemca mieszkania do remontu został zabezpieczony w materiał niezbędny do jego przeprowadzenia. -Na koszt miasta? -Tak, na koszt miasta. Pozostałaby mu po stronie kosztów tylko robocizna. Co w wielu przypadkach może okazać się bardzo tanie. Chyba każdy z nas potrafi zrobić podstawowe prace w domu, a z pewnością ma znajomych, którzy potrafią zrobić coś z prądem, wodą, czy kafelkami. Muszę z zadowoleniem stwierdzić, że spotkało się to z pozytywnym oddźwiękiem zwłaszcza ze strony młodych, potencjalnych najemców. -Jak będzie wyglądał nowy budżet Siemianowic? Przynajmniej według pańskich przymiarek? -Będzie to przedmiotem obrad najbliższej sesji Rady Miasta 29 stycznia. Nie zamierzam udawać i ukrywać, że to łatwe zadanie. Tak nie jest. Pieniędzy jest mało i na wszystko z pewnością nie wystarczy. Jeżeli komuś chcemy dać więcej, to komuś innemu trzeba zabrać. Będzie znowu budżet obywatelski, będziemy remontować przyszkolne boiska. Chcemy pójść w te wspomniane już mieszkania. No i oczywiście nowa perspektywa unijna – czyli 17 projektów, na które trzeba zapewnić spore środki na wkład własny w wysokości kilku milionów złotych. Nie możemy jednak pozwolić na to, aby tak jak ostatnio „uciekło” nam kilkadziesiąt milionów z unijnej kasy.

-Ale w sumie miejski budżet będzie chudszy od poprzedniego? -Poziom powinien być mniej więcej taki sam, tylko przesuniemy cześć środków na najbardziej potrzebne cele. -Jak pan ocenia dotychczasową pracę instytucji i firm podlegających miastu? Jestem dopiero miesiąc prezydentem i obecnie dokładnie się przypatruję pracy tych jednostek. Mogę jednak już stwierdzić, że np. Siemianowickie Centrum Kultury zasługuje na pozytywną ocenę, bo działa prężnie. Natomiast moim zdaniem trzeba popracować nad działalnością MOSIR-u i zastanowić się nad pewnymi zmianami w tej jednostce. Jeśli chodzi o Powiatowy Urząd Pracy, to większych zastrzeżeń do jego działalności nie mam. Praca pozostałych instytucji jest jeszcze analizowana. -Polepszenia swojej sytuacji mieszkańcy Siemianowic nie doczekają się bez wzmocnienia sf ery gospodarczej. Potrzeba nam inwestorów, bo tylko nowe inwestycje mogą zapewnić nowe miejsca pracy, a co za tym idzie dobrobyt siemianowiczan. -Stawiamy na rozwój gospodarczy. Siemianowice muszą stać się miastem rzeczywiście przyjaznym inwestorom. Ale aby to osiągnąć musimy być bardziej atrakcyjni dla przedsiębiorców. Nie możemy jednak skończyć na samych deklaracjach. Za tym muszą iść i stosowni fachowcy i odpowiednie instrumenty. Dopiero takie otwarcie na nowych inwestorów może przynieść efekty. To jeden z moich celów. -Aby przekonać ludzi z pieniędzmi do inwestowania u nas, powinien pan postawić na skuteczną promocję. Nie tyle (jak się to działo jeszcze niedawno na miejskim portalu) reklamowanie wszystkich, najmniej szych nawet, działań prezydenta, tylko pokazywanie rozlicznych walorów Siemianowic. -I tak chcemy właśnie robić – promować Siemianowice na zewnątrz. Pokazywać, że jest to miasto atrakcyjne do inwestowania, prowadzenia działalności gospodarczej, atrakcyjne do zamieszkania. -Oby się udało! Dziękuję za rozmowę. PIOTR DZIEWIT


Czwartek, 15 Stycznia 2015

Bytom

2 Górnictwo

Bobrek do zamknięcia! Zgodnie z decyzją Rady Ministrów, która przyjęła program naprawy Kompanii Węglowej, ostatnia bytomska kopalnia Bobrek-Centrum zostanie zamknięta. Rząd planuje zamknąć cztery nierentowne kopalnie, generujące 80% strat całego koncernu. Do likwidacji przeznaczono jeszcze kopalnie: Brzeszcze, Sośnica – Makoszowy, Pokój. Tam, gdzie zostaną zamknięte kopalnie rząd planuje wspomóc rozwój gospodarczy – obiecuje premier Kopacz. W marcu mają zostać przedstawione rozwiązania, które to umożliwią. 6 tysięcy pracowników z likwidowanych kopalń zostanie przeniesionych do innych kopalń. Będzie wdrażany program osłonowy, urlopy górnicze, możliwość dodatkowego samozatrudnienia lub pracy poza górnictwem, dobrowolne jednorazowe odprawy, dedykowany program MPiPS. Cokolwiek by jednak nie uczyniono, dla Bytomia, miasta o 20 procentowej stopie bezrobocia, to prawdziwy dramat. 9 stycznia, bytomski ratusz wystosował oświadczenie w tej sprawie: „Mieszkańcy Bytomia z niepokojem i poruszeniem przyjęli wiadomość o przyjętym przez Radę Ministrów / 7 stycznia br./ planie naprawczym Kompanii Węglowej S. A., która przewiduje docelowe wygaszenie bytomskiej KWK Bobrek – Centrum. Założenia planu są dla nas dużym zaskoczeniem, tym bardziej że w żaden sposób nie był on wcześniej konsultowany zarówno z przedstawicielami związków zawodowych, jak i z władzami samorządowymi Bytomia. Nie możemy zgodzić się z faktem, że plan naprawczy dla tego sektora – staje się planem likwidacyjnym. Decyzja rządu o likwidacji KWK Bobrek – Centrum jest ciosem dla Bytomia, a jej skutki ekonomiczne odczuwalne będą dla mieszkańców –przez kolejne dekady. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w Bytomiu funkcjonowało niegdyś 11 kopalń, które

tworzyły tożsamość miasta, jak i przemysłową kulturę jego mieszkańców. Bytom zapłacił jedną z najwyższych w Polsce cenę, w procesie transformacji gospodarczej: bezrobocie i cywilizacyjny regres. A cena, za którą stoi obecny „plan naprawczy” będzie powodem jego bankructwa niemal w każdym wymiarze. Zamknięcie, w tak krótkim czasie tylu zakładów spowodowało, że Bytom ma jeden z najwyższych wskaźników bezrobocia w regionie. Wdrożenie zaś z życie „planu naprawczego” oznaczać będzie dla miasta gwałtowny i skokowy wzrost tego i tak wysokiego wskaźnika. Obecnie w KWK Bobrek- Centrum pracuje prawie 3 tysiące pracowników. Do całości należy doliczyć ich rodziny i osoby pracujące w firmach kooperujących z kopalnią. Jej zamknięcie oznacza utratę miejsc pracy dla tysięcy mieszkańców Bytomia. W „planie naprawczym” wskazano także, jako jedną z przesłanek dot. likwidacji brak zezwoleń i decyzji administracyjno – środowiskowych. Kwestia ta, w żaden sposób nie dotyczy KWK Bobrek – Centrum, która ma wszystkie wymagane

prawem górniczym decyzje, koncesje i ustalenia, które obowiązują aż do 2040 roku. KWK Bobrek – Centrum posiada na dzień 31 grudnia 2013r. 40,0 mln Mg zasobów operatywnych węgla kamiennego. Przy rocznym wydobyciu w wysokości 2 mln Mg zasobów wystarczyłoby na 20 lat. Z posiadanych ekspertyz wynika, że możliwe i racjonalne jest prowadzenie dalszej eksploatacji w tej kopalni zgodnie z wymogami rynkowymi.”Plan naprawczy” Kompani Węglowej, który dotyka Bytom zrujnuje miasto, pogrąży go w chaosie i doprowadzi do regresu na kolejne lata. Władze Bytomia popierają działania załogi mające na celu obronę ich miejsc pracy oraz zapewniają, że podejmą wszelkie środki, w celu zachowania w naszym mieście KWK Bobrek- Centrum. Niezwłocznie, w tym celu zbierze się w trybie nadzwyczajnym Rada Miejska w Bytomiu /12 stycznia br./, która podejmie stosowne deklaracje solidarnościowe.” 8 stycznia, na dole w kopalni Bobrek – Centrum prowadziło strajk ponad 500 górników.

40 osób może przyjąć nowo otwarta ogrzewalnia na terenie noclegowni dla bezdomnych osób w Bytomiu. Dzięki remontowi niewykorzystywanych dotąd pomieszczeń w noclegowni, każda osoba bezdomna szukająca schronienia przed zimnem ma szansę nie tylko przetrzymać mroźne noce, ale także ma możliwość skorzystania z łaźni oraz gorącej herbaty. Każdy „podopieczny” ogrzewalni może skorzystać tu nie tylko z toalety, łaźni, krzesła lub ławki – aby w cieple na siedząco spędzić noc, ale także z gorącego napoju w postaci herbaty. Na terenie placówki obowiązują jednak pewne zasady, między innymi: całkowity zakaz spożywania alkoholu, środków odurzających, palenia tytoniu czy zakłócania ciszy. Każda osoba chcąca skorzystać z ogrzewalni musi więc bezwzględnie przestrzegać jej regulaminu, a także dbać o jej czystość. W tym celu personel placówki wyznacza podopiecznym ogrzewalni dyżury, które pozwalają na stałe utrzymanie jej w czystości. Osoby bezdomne korzystać z ogrzewalni mogą codziennie do 31 marca 2015 roku.

(czyt. również na str. 13)

Rozbiórka uszkodzonego bloku Zakończyła się rozbiórka bloku przy ul. Energetyki 4B, uszkodzonego 25 listopada ub. roku w eksplozji gazu. Ze względów bezpieczeństwa, lokatorzy przyległego do tego budynku segmentu C, na czas rozbiórki musieli opuścić swoje mieszkania. W bloku przy ul. Energetyki 4C mieszka 10 rodzin. 7 z nich zadeklarowało, że przeczeka ten czas u rodzin, 2 rodziny spędzą go w hotelu w Rozbarku, 1 – w wynajętym mieszkaniu. Pobyt ten sfinansuje gmina. Lokatorów, których trzeba było ewakuować podczas rozbiórki wspierają psychologowie z Centrum Interwencji Kryzysowej.

Ogrzewalnia

30 grudnia, bytomscy policjanci zatrzymali na ul. Stolarzowickiej 37letniego mężczyznę, który jak się okazało, był poszukiwanym do odbycia kary więzienia za inne wcześniej już popełnianie przestępstwa. Tym razem pobił on swoją znajomą, w skutek czego 28-latka z obrażeniami głowy trafiła do szpitala. Bytomianin usłyszał już zarzuty, prawdopodobnie trafi do więzienia, gdzie spędzi najbliższe kilka lata. 4 stycznia, po godzinie 17.00 na ul. Chorzowskiej kierująca fordem56-letnia kobieta na prostym odcinku drogi prawdopodobnie nie zapanowała nad samochodem i uderzyła w słup trakcji tramwajowej. W wyniku wypadku 69-letni pasażer auta został odwieziony z ogólnymi obrażeniami do szpitala, gdzie pozostał na obserwacji. Teraz okoliczności i przebieg wypadku wyjaśniają bytomscy śledczy.

Tego dnia, policjanci z komisariatu przy ul. Rostka zatrzymali 22-latka, który poprzedniego dnia ukradł profile stalowe z terenu byłej huty „Zygmunt”. Stróże prawa ustalili i zatrzymali złodzieja, który skradziony łup sprzedał na złomowisku za 12 zł. Profile odzyskano i wrócą do właściciela. Bytomianin usłyszał już zarzut. Może mu grozić teraz nawet do 5 lat więzienia. 5 stycznia policjanci zatrzymali 56-letniego bytomianina, który w swym mieszkaniu w dzielnicy Miechowice trzymał pistolet gazowy wraz z amunicją. Mężczyzna nie posiadał zezwolenia. Śledczy ustalają czy na zabezpieczony pistolet i naboje wymagane jest zezwolenie. Jeżeli mężczyzna powinien je mieć to w tym przypadku może mu grozić nawet do 8 lat więzienia. Tegoż dnia policjanci z komisariatu przy ul. Rostka wspólnie z pracownikami firmy energetycznej przeprowadzili działania mające na celu

ujawnienie kradzieży prądu. Kontroli dokonano między innymi w budynkach przy ul. Głowackiego. W jednej z klatek schodowych miejscu, w którym powinien znajdować się licznik energii była tzw „skrętka”. Nielegalne przyłącza zostały zlikwidowane a złapanej 42-letniej lokatorce, za kradzież energii elektrycznej grozi do 5 lat więzienia. 7 stycznia, policjanci z Bytomia zatrzymali 36-latkę podejrzaną o zabójstwo swojego konkubenta. Wieczorem otrzymali informację, że na klatce schodowej kamienicy przy ul. Zabrzańskiej znajdują się zwłoki 32-letniego mężczyzny z raną klatki piersiowej. Na miejsce skierowano grupę operacyjno-procesową. Policjanci przyjęli kilka wersji śledczych, które na bieżąco analizowano i weryfikowano. Kryminalni zatrzymali 36-letnią konkubinę mężczyzny. Zebrany przez policjantów materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie kobiecie zarzutu zabójstwa. Decyzją sądu

kobieta została tymczasowo aresztowana. Grozi jej dożywocie 8 stycznia policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości nieletnich zatrzymali 16-latka. Młodzieniec miał przy sobie marihuanę – 10 gramów. Śledczy z komendy przedstawili mu zarzuty za posiadanie i udzielanie narkotyków. Teraz chłopiec odpowie przed bytomskim sędzią rodzinnym. 9 stycznia czujność „mundurowych” zapobiegła ludzkiej tragedii. W nocy przy ul. Chorzowskiej policjanci zauważyli mocno wyziębionego 55-letniego mieszkańca Bytomia, który spał na chodniku. Najprawdopodobniej wpływ niskiej temperatury na organizm spowodował, że mężczyzna był zdezorientowany i miał kłopoty z logicznym wyjaśnieniem okoliczności i przyczyn sytuacji, w której się znalazł. Jak udało się ustalić policjantom, 55-latek jest bezdomny. Zmarzniętego mundurowi przewieźli do bytomskiej noclegowni przy ul. Kosynierów.

Kolumnę zredagował Grzegorz Bylica


Chorzów

3

WOŚP

Sylwester abstynentów

www.slask.extrapolska.pl

www.slask.extrapolska.pl

www.slask.extrapolska.pl

Można się bawić na trzeźwo Owsiak zagrał w Chorzowie Chorzowskie Stowarzyszenie Trzeźwościowe FENIKS powstało w roku 1977 – początkowo istniało jako Klub Abstynenta o tej nazwie. Jego założycielami byli dr Oczkowski i dr Furman, lekarze psychiatrzy, pracujący z osobami uzależnionymi od alkoholu i innych używek oraz ich rodzin. Obecnie Feniks mieści się przy ul. Katowickiej 77, pod tym samym adresem, co Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przychodnia Anima, lecząca również uzależnienia. Osoby trzeźwiejące szukają ujścia swej energii w inny sposób. Stąd też duża popularność zabaw klubowych. W Chorzowie od lat bardzo udaną imprezę sylwestrową organizuje właśnie ChST FENIKS. Tradycyjnie odbywa się on w filii domu kultury przy ul. Lompy. Na przełomie 2014 i 2015 roku bawiło się tam około 200 osób. Abstynenci mają to do siebie, że nie trzeba ich zachęcać do tańca – pełny parkiet jest od początku do końca imprezy. Trudno zrozumieć to innym, zwłaszcza w sytuacji, w której sylwestrowy toast spełniany był coca-colą. Tymczasem atmosfera tej zabawy była i tak szampańska, humory dopisały, robiono liczne zdjęcia, nie brakowało też chętnych do przebierania się. Choroba alkoholowa jest to bardzo groźny przeciwnik. Pierwszy warunek do tego jest taki, aby uznać swą bezsilność od uzależnienia. Jeżeli szukacie pomocy zapraszamy do nas. Nie jest, bowiem sztuką upaść w błoto, lecz podnieść się z niego. Pamiętajmy także, że jest to także choroba naszych najbliższych.

Będzie się działo! – W styczniu pojawi się nowa oferta dla najstarszych mieszkańców Chorzowa: odbędzie się gala Chorzowskiej Akademii Seniora wraz z premierą spektaklu „Pół na pół”. Na scenie Chorzowskiego Centrum Kultury wystąpią Piotr Polk i Piotr Szwedes.

Nad bezpieczeństwem uczestników sylwestrowych i noworocznych zabaw czuwała zwiększona liczba policjantów prewencji, ruchu drogowego i kryminalnego. Na drogach nie doszło do wypadków i kolizji drogowych. Natomiast sporo pracy policjanci mieli z nietrzeźwymi osobami awanturującymi się oraz zakłócającymi porządek w miejscu publicznym. W całym mieście mundurowi interweniowali ponad 120 razy. Dla 23 pijanych osób, które dopuściły się naruszenia ładu i porządku, powitanie Nowego Roku zakończyło się doprowadzeniem do izby wytrzeźwień. Biorąc pod uwagę specyfikę tych dni, w trakcie zabaw funkcjonariusze nie odnotowali poważ-

Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę – powiedział nam prezes Feniksa Roman Jurczyk. OTO ADRESY I KONTAKTY, które mogą się przydać”

ChST Feniks, Katowicka 77, tel. (32) 2415 473 lub kom. 795 142393; Grupy prowadzone przez ten klub: poniedziałek grupa wsparcia g. 17.30 do 19.30, wtorek grupa wsparcia dla osób po terapii własnej wtorek 16.30 – 19.00, grupa wsparcia dla osób współuzależnionych i ofiar przemocy domowej środa 16.30 – 19.00, grupa edukacyjno – motywacyjna dla tych, którzy nie zerwali z nałogiem czwartek 17.00 – 19.30. Ponadto od poniedziałku do piątku czynne są pod tym adresem w godz. 16.30 do 19.30: punkt konsultacyjno – informacyjny i odbywają się spotkania integracyjne. Oto inne chorzowskie adresy z tej branży:

Miejska Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Chorzowie, ul. Katowicka 77 tel. 660530084 Przewodniczący Komisji mgr inż. Bogusław Przybylski przyjmuje we wtorki w godz. 14.30-15.30 Biuro Komisji czynne: wtorek, środa w godz. 12.30 – 15.30 Specjalistyczny Ośrodek Wsparcia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie Chorzów ul. 3 Maja 4/1 tel. 32 3452 810, 791 438 805 Ośrodek Pomocy Osobom Uzależnionym i ich Rodzinom Chorzów Pl. św. Jana 31A tel. 32 2411 973

24 stycznia 2015 r. Godz. 16. 00 i 19.00 Prezentacja programu Chorzowskiej Akademii Seniora Spektakl „Pół na pół”. Wstęp płatny, z kartą seniora taniej. 2 – 6 lutego 2015 r., godz. 10.00 – 14.00 Tydzień I „PODRÓŻE MAŁE I DUŻE” niejszych zdarzeń i incydentów z fajerwerkami. Policjanci z drogówki zatrzymali 2 amatorów jazdy na „podwójnym gazie”. Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy przed Sylwestrem na ulicy 3 Maja, 43-letni mieszkaniec Siemianowic Śl. popełnił samobójstwo, rzucając się pod nadjeżdżający tramwaj. – Do zdarzenia doszło 30 grudnia ubiegłego roku w kamienicy przy ul. Armii Krajowej. Podczas libacji alkoholowej, pomiędzy biesiadnikami doszło do awantury. 52- latka i o 8 lat młodszy mężczyzna pobili swojego znajomego, który uciekł na klatkę schodową. Po kilku godzinach zakrwawionego 51-latka zauważył sąsiad, który wezwał pogotowie ratunkowe. Pomimo udzielonej pomocy i przeprowadzonej akcji reanimacyjnej mężczyzna zmarł.

W niedzielę, 11 stycznia odbył się XXIII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Chociaż aura nie sprzyjała – zimny wiatr i przelotny deszcz – ludzi na wojewódzkiej imprezie „owsiakowej” w Chorzowie było sporo. Zlokalizowano ją w kompleksie Sztygarka, wokół wieży wyciągowej byłej kopalni „Prezydent”. Jeżeli chodzi o występy to główną gwiazdą był zespół „Oberschlesien”, który zaprezentował się tuż przed Światełkiem do Nieba. Ponadto można było oglądać m.in. wojskową grupę rekonstrukcyjną Śląsk, tresurę psów, zabytkowe pojazdy, a także skorzystać z medycznych autobusów. W jednym z nich można było oddać honorowo krew, w drugim zbadać stan cukru w organizmie. Ludzie przychodzili całymi rodzinami. Dużą atrakcją imprezy była możliwość:”przejażdżki” wysuwaną drabiną strażacką Magirus. Można się było ogrzać przy popularnych koksiakach.

Warsztaty kulturoznawcze, podczas których każdego dnia dzieci odwiedzą inny kraj i w formie zabaw poznają jego kulturę. 9 – 13 lutego 2015 r., godz. 10.00 – 14.00 Tydzień II „BAJKOWA KRAINA CZARÓW” Razem z małą czarownicą odwie-

dzimy artystyczne laboratorium i rozegramy turniej o słodką miotłę. Koszt: 35 zł od os. za każdy tydzień. Obowiązują zapisy! Starochorzowski Dom Kultury, ul. Siemianowicka 59, 41 – 503 Chorzów, Tel. (32) 247 39 58

Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną zgonu był atak serca. Sprawcy zostali zatrzymani przez policjantów z komendy. Usłyszeli już zarzut pobicia, za co grozi im do 3 lat więzienia.

grozi kara nawet o połowę wyższa, niż jego wspólnikowi. Mundurowi z komisariatu I zatrzymali 7 stycznia 49-letniego chorzowianina. Mężczyzna przyszedł do mieszkania swojej byłej konkubiny i wszczął awanturę. Następnie zniszczył jej drzwi wejściowe, o wartości 800 złotych oraz zaczął grozić śmiercią 51-latce i jej nowemu partnerowi. Do prawie analogicznej sytuacji doszło kilka dni wcześniej, między innymi byłymi znajomymi. 21-latek w sylwestrową noc wybił szybę w oknie kuchennym mieszkania 40-latki. To mu jednak nie wystarczyło. Na drugi dzień ponownie przyszedł do kobiety. Zniszczył drzwi wejściowe oraz groził śmiercią jej i jej nowemu przyjacielowi. Obydwaj mężczyźni usłyszeli już zarzuty zniszczenia mienia i kierowania gróźb karalnych.

9 stycznia o 19.00 policjanci z katowickiego oddziału prewencji, patrolujący Chorzów Batory, zauważyli na ulicy 16- go Lipca dwóch uciekających mężczyzn, którym z plecaków wypadały paczki kawy. Mundurowi natychmiast ruszyli za nim w pościg. Po krótkiej chwili uciekinierzy zostali zatrzymani. Stróże prawa szybko ustalili, że paczki kawy pochodzą z kradzieży w pobliskim markecie. Rabusiami okazali się 21-letni sosnowiczanin i o dwa lata starszy mieszkaniec Tarnobrzegu. Młodszy z nich za kraty może trafić na 5 lat, a starszemu, jako recydywiście,

Kolumnę zredagował Zbigniew A. Wieczorek

Ile zebrał Chorzów na potrzeby pediatrii i geriatrii będziemy jednak mogli poinformować dopiero w następnej gazecie. W sumie pieniążki zbierało 400 wolontariuszy. Bywali tacy, że wrzucali złotówki, ale nie brakowało grubszych banknotów, nawet 200 zł. Polsko – Amerykańskie Kliniki Serca przekazały w Chorzowie oddziałowi ginekologii Wojewódzkiego Szpitala w Tychach specjalistyczny sprzęt do badania kardiologicznego przyszłych matek. ZEW

Tysiąc znaków ZEW-a

JADĄC POCIĄGIEM Ostatnio miałem okazję jechać pociągiem przez Chorzów. Rzadko mi się to zdarza, bowiem z powodu kompletnego „usamochodowienia”, nie mylić ze zidioceniem nie korzystam z komunikacji publicznej. A szkoda, bo tory to jednak brak korków, możliwość rozglądania się na boki, a także wygodne miejsca do siedzenia. Tak przynajmniej było w pociągu Kolei Śląskich, którym poruszałem z Katowic do Bytomia za jedyne 6 zeta. Komfort taki prawie jak w Pendolino... Dobra, do rzeczy. Czy wiecie, że najważniejszą ze stacji chorzowskich jest dworzec Batory znajdujący się na rozjeździe szlaków na Gliwice – Wrocław oraz Tarnowskie Góry – Poznań? Rodowód ma także niezły – 1846 rok! W rejonie tego dworca widać ślady potężnego rozjazdu – tędy miała iść nowa trasa pod nazwą Kolejowy Ruch Regionalny. Działo się to jednak w poprzednim systemie i skończyło na tym zalążku. Drogowa Trasa Średnicowa miała jednak więcej szczęścia. Poza Batorym mamy także dworce, albo raczej przystanki w centrum oraz w Chorzowie Starym. Jaki jest ich stan każdy widzi. Nie każdy gród ma takie szczęście jak Katowice, czy też bez obrazy Sosnowiec.

Zmarł Zygmunt Klein Z głębokim żalem informujemy, że 7 stycznia w wieku 79 lat zmarł Zygmunt Klein – Prezydent Miasta w latach 1982 – 1986r., chorzowianin, długoletni pracownik Urzędu Miasta. Zawsze życzliwy i pomocny. Działacz sportowy – był związany z piłką nożną i siatkówką. Msza św. odprawiona została 10 stycznia w Parafii św. Antoniego w Chorzowie, uroczystości pogrzebowe odbyły się na cmentarzu przy Parafii św. Jadwigi w Chorzowie.


Jak przeciwdziałać?

WOŚP w Siemianowicach

Policzą bezdomnych

Wolontariusze dopisali

W nocy z 21 na 22 stycznia, odbędzie się w Siemianowicach Śl. akcja liczenia osób bezdomnych. Zagadnienie to należy do tych trudnych do zdiagnozowania, jednak niezależnie od tego ile osób bezdomnych znajduje się na terenie Siemianowic Śląskich warto mieć o nich wiedzę, aby móc udzielić im pomocy – powiedziała Anna Zasada – Chorab podczas narady poświęconej temu problemowi. – Oczywiście przede wszystkim musimy czynić w naszym mieście starania, aby przeciwdziałać takim zjawiskom, jak np. bezdomność, aby nie dopuszczać do trudnych sytuacji.. W naradzie wzięli też udział przedstawiciele Wydziału Zarządzania Kryzysowego, KM Policji, Straży Miejskiej, MOPS – u, Stowarzyszenia „Wzajemna Pomoc” oraz Szpitala Miejskiego. – Już wcześniej nasi dzielnicowi mieli za zadanie poczynienie rozeznania, gdzie w rejonach pozostających pod ich nadzorem, znajdują się miejsca, w których nocują osoby bezdomne – poinformował zastępca komendanta miejskiego policji – Mamy więc już sporządzoną listę tych miejsc, które należy zlustrować. – Myślę, że nasze informacje najprawdopodobniej będą pokrywać się z tymi, którymi dysponuje Policja – stwierdził komendant Straży Miasta – ale oczywiście my także mamy już wytypowane miejsca, które bywają wybierane przez bezdomnych na miejsce noclegu. Uzgodniono liczbę patroli, które dokonają lustracji i policzą bezdomnych na terenie naszego miasta oraz omówiono szczegóły techniczne akcji. ŹRÓDŁO: HTTP://WWW.SIEMIANOWICE.PL/ Reklama

Czwartek, 15 Stycznia 2015

Siemianowice Śląskie

4

Ponad 200 wolontariuszy zbierało datki na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy w Siemianowicach Śląskich. Tradycyjnie, najwięcej wolontariuszy zmobilizowały trzy szkoły: Szkoła Podstawowa nr 13, ZSTiO „Meritum” i II LO im. Jana Matejki. We wszystkich tych placówkach odbyły się również licytacje przed samym finałem WOŚP. Imprezy związane z finałem Orkiestry zorganizowało też Siemianowicki Centrum Kultury. W Willi Fitznera miał miejsce koncert uczniów Społecznego Ogniska Muzycznego. Nie zabraknie też licytacji przedmiotów Licytowano dzieła przygotowane przez uczestników zajęć plastycznych w MDK Jordan. W SCK Parku Tradycji zaprezentowały się dziecięce i młodzieżowe zespoły artystyczne oraz soliści z sekcji SCK. Po nich zaprezentował się siemianowicki zespół rockowy Seven On Seven.

Uczennice klasy IB z LO im. Matejki spotkaliśmy niedaleko Urzędu Miasta.

Unia Europejska

Fundusze dla oświaty W zeszłym tygodniu w Parku Tradycji odbyła się konferencja „Fundusze unijne dla Oświaty 2014-2020”, organizowana przez Miasto Siemianowice Śląskie we współpracy z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego oraz Kuratorium Oświaty w Katowicach. Dyrektorzy, księgowi i nauczyciele z wszystkich typów siemianowickich placówek oświatowych mieli możliwość zapoznania się z możliwościami dofinansowania ich działalności w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej w szczególności w ramach programu Erasmus Plus. Prelekcje wygłosili wiceprezydent Miasta dr Anna Zasada-Chorab, która w imieniu władz naszego Miasta otworzyła konferencję, oraz przedstawiciele Kuratorium Oświaty w Katowicach Joanna Sobotnik i Marzena Zabiegała. Równolegle, w trakcie trwania konferencji działał Mobilny Punkt Informacji o funduszach, gdzie wiele osób skorzystało z indywidualnych porad dotyczących dofinansowania, których udzielali eksperci z Urzędu Marszałkowskiego. ŹRÓDŁO: HTTP://WWW.SIEMIANOWICE.PL/

Policjanci wyjaśniają okoliczności dwóch wypadków drogowych, do jakich doszło w ub. piątek na ulicy Kapicy i Niepodległości. W obu przypadkach doszło do potrąceń pieszych na oznakowanych przejściach. Przeprowadzone przez mundurowych badania stanu trzeźwości kierujących wykazały, że byli oni trzeźwi. Do pierwszego potrącenia pieszej doszło około godziny 7.00 na oznakowanym przejściu dla pieszych na ul. Kapicy. 80-letnia mieszkanka Siemianowic Śląskich praktycznie wchodząc już

na chodnik z „zebry” została potrącona przez kierującą samochodem m-ki Kia Ceed. W wyniku wypadku piesza doznała obrażeń nogi i została hospitalizowana w szpitalu. Na podobną interwencję policjanci z drogówki pojechali około godziny 17.00. Jak ustalili kierująca samochodem marki Skoda Fabia na ul. Niepodległości potrąciła 45-letnią kobietę, która przechodziła przez przejście dla pieszych. Poszkodowana została odwieziona przez pogotowie ratunkowe do szpitala. W obu przypadkach przeprowadzone przez mundurowych badania stanu trzeźwości kierujących wykazały, że byli oni trzeźwi. Okoliczności i przyczyny zaistniałych wypadków drogowych wyjaśniają teraz siemianowiccy śledczy.


Czwartek, 15 Stycznia 2015

Śląsk

IV

Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej będzie się odwoływać

Sąd wydał decyzję o likwidacji Sąd Rejonowy w Opolu zadecydował w ub. tygodniu o likwidacji Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej Dla opolskiego sądu wiążąca była decyzja Sądu Najwyższego z grudnia 2013 roku. Podważył on wówczas możliwość rejestracji stowarzyszenia (odpowiadając na skargę kasacyjną opolskiej Prokuratury Okręgowej). Zdaniem Sądu Najwyższego rejestracja mogłaby się stać początkiem starań Ślązaków o uznanie za mniejszość narodową z wszystkimi wynikającego z tego prawami. Sąd był też zdania, że skoro Ślązaków nie sposób uznać za osobny naród, nazwa Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej może wprowadzać w błąd i to w ważnych sprawach społecznych. Sąd Najwyższy uznał nawet, że część zapisów statutu SONŚ „dąży do osłabienia jedności i integralności państwa polskiego”. Prezes SONŚ Piotr Długosz i reprezentujący stowarzyszenie mecenas Józef Fox w czasie rozprawy przekonywali, że Ślązacy nie dążą do stania się mniejszością narodową, a mniejszościom etnicznym nie przysługuje prawo zwolnienia z pięcioprocentowego progu wyborczego. Podkreślili, że nazwa stowarzyszenia powinna zależeć tylko od jego członków, zaś jej zmiana byłaby zamachem na ich tożsamość. – Skoro może istnieć Stowarzyszenie Republika Warszawska (to jest dopiero prowokacja i separatyzm!) albo Stowarzyszenie Szlachty Tatarskiej Wielkiego Księstwa Litewskiego, dlaczego nie może istnieć SONŚ? – pytał retorycznie Piotr Długosz. – Przecież takich tworów nie ma w polskim systemie prawnym. Mecenas Fox przypomniał, że pojęcie narodowości śląskiej zgodne jest z ustawą o spisie powszechnym. (W spisie 2011 roku deklarowało ją 848 tysięcy osób). Potwierdza to wydany w październiku 2014 przez Główny Urząd Statystyczny „Rocznik demograficzny”.

– Zawarta w tym dokumencie definicja narodowości mówi – dodawał – że narodowość to jest deklaratywna oparta na subiektywnym odczuciu cecha każdego człowieka wyrażająca jego związek emocjonalny lub kulturowy z określonym narodem lub wspólnotą etniczną. Jeśli SONŚ jest niezgodny z prawem, to prokuratura powinna także zaskarżyć GUS i inne organa państwa polskiego, które się pojęciem narodowości śląskiej posługują. Przedstawiciele SONŚ przypomnieli także, że w Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy o mniejszościach i uznaniu Ślązaków za mniejszość etniczną. Po I czytaniu obywatelski projekt trafił do pracy w komisjach. Postanowienie sądu nie jest prawomocne. SONŚ zapowiada odwołanie do sądu wyższej instancji oraz przygotowania do odwołania się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

– A jako osoby narodowości śląskiej będziemy dalej robić swoją robotę – mówi Piotr Długosz. – Decyzja sądu naszego poczucia nie niweczy. Będziemy nadal promować śląską tożsamość, wydawać książki, organizować bale charytatywne itd. W wydanym po decyzji sądu oświadczeniu, przedstawiciele Zarządu SONŚ stwierdzili: jako społeczności ceniącej wysoką i powszechną kulturę prawną, pozostaje nam zastosować się do werdyktu sądowego, co nie znaczy, że zaniechamy innych, zgodnych z prawem działań, zmierzających do uznania przez Rzeczpospolitą Polską praw i aspiracji naszej grupy narodowościowej. Przypomnijmy, że Sąd Najwyższy RP wydał konkluzję, której istota sprowadza się do następującego stwierdzenia: „Szanując przekonanie części Ślązaków o ich pewnej odrębności, wynika-

jącej z kultury i regionalnej gwary, nie można zaakceptować sugestii, iż tworzy się naród śląski, bądź już istnieje – w liczbie kilkuset tysięcy osób, którzy zadeklarowali taką przynależność w spisie powszechnym”. Jak wielokrotnie podkreślaliśmy w nazwie naszego Stowarzyszenia mowa jest o narodowości a nie narodzie. Jest to ujęcie całkowicie zgodne z przyjętymi w Rzeczypospolitej Polskiej definicjami, zawartymi w Ustawie o Mniejszościach Narodowych i Etnicznych oraz Języku Regionalnym i odpowiada obiektywnie istniejącej rzeczywistości. Wielokrotnie w ostatnim czasie to podkreślaliśmy. W tej sytuacji pozostaje nam między innymi zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o rozstrzygnięcie powyższych sprzeczności prawnych i orzeczenie, czy konkluzja Sądu Najwyższego RP jest zgodna z obowiązującym w naszym państwie prawem. Będziemy się

List otwarty do Tramwajów Śląskich

W banach nie bydzie godki Z zaniepokojeniem i dezaprobatą przyjęliśmy Państwa decyzję o rezygnacji z dotychczasowej formy zapowiadania przez lektora nazw przystanków tramwajowych w liniach obsługiwanych przez spółkę Tramwaje Śląskie. Rozumiemy, że obecny kształt tych komunikatów może nie być zadowalający i budzić częściowo uzasadniony sprzeciw pewnej grupy klientów Państwa firmy. Jesteśmy jednak przekonani, że całkowita rezygnacja ze śląskiej wersji językowej tychże komunikatów – o czym niedawno na łamach lokalnej prasy poinformował rzecznik prasowy Państwa firmy p. Andrzej Zowada – nie jest najlepszym rozwiązaniem.

Decyzja taka z pewnością może zostać odebrana przez znaczącą liczbę państwa klientów jako ignorowanie istotnej części kulturowego dorobku Górnego Śląska, a jest nim bez wątpienia śląska go dka, czyli podlegający obecnie dynamicznej standaryzacji regionalny śląski etnolekt, śląski język regionalny. Wielu Ślązaków może odnieść się do Państwa decyzji z dezaprobatą także dlatego, że mają oni świetnie w pamięci niedawne realia właściwe dla poprzedniego systemu politycznego, kiedy to celowo, nierzadko brutalnie, rugowano z przestrzeni publicznej śląską godkę. Chcielibyśmy także zauważyć, że w ostatnim spisie powszechnym z 2011 r. przeszło 529 tys. osób zadeklarowało posługiwanie się językiem śląskim. Zdecydowana większość tych osób jest mieszkańcami Górnego Śląska, w tym mieszkańcami miast obsłu-

też zwracać do europejskich instytucji z prośbą o wsparcie naszych starań, zmierzających do osiągnięcia przez naszą grupę narodowościową pełnej możliwości legalnego działania w ramach obowiązującego obecnie prawa, gdyż stoimy na stanowisku, że prawo polskie w obecnym kształcie stwarza taką szansę, jednakowoż wysokie instytucje państwowe skutecznie nam ją blokują. Nie zaniechamy żadnej zgodnej z prawem możliwości, która sprzyjałaby naszym staraniom. Po raz kolejny, przy tej okazji, pragniemy podkreślić, że nasza działalność zmierza do ocalenia śląskiej tożsamości, wielowiekowego dziedzictwa materialnej i duchowej kultury Śląska, spuścizny po naszych przodkach, które to dobra – dla nas najwyższe – w ostatnich dziesięcioleciach zostały skazane na anihilację i jest ostatni moment na ich ratowanie. Przez dziesiątki lat życia w państwie niedemokratycznym chroniliśmy te dobra w naszych domach i sercach. Jako obywatele państwa demokratycznego, chcemy się cieszyć pełnią praw obywatelskich, na równi z innymi. Do tych praw należy również prawo do ochrony przez państwo. Jako mniejszość, jesteśmy grupą słabszą i zgodnie z demokratycznymi standardami, które Rzeczypospolita Polska umieściła na swoich sztandarach, taka opieka ze strony państwa należy się nam – a dokładniej skarbcowi naszej kultury. Pełna opieka, zgodna z zasadami przyjętymi w tym względzie w Europie, a nie reglamentowana przez urzędników i polityków, stosownie do ich widzimisię i doraźnych, partykularnych interesów, na neokolonialną modłę. Do tej pory Polska korzystała z dóbr materialnych Śląska, eksploatując jego zasoby naturalne, przemysł i siłę roboczą. Śląsk ma do zaoferowania także ogromny skarbiec swojego cywilizacyjnego dorobku, z którego państwo i społeczeństwo polskie mogłyby skorzystać, ku wspólnemu pożytkowi. Chcemy współtworzyć wspólny kraj, przy pełnym uznaniu i poszanowaniu naszej odrębnej, ukształtowanej historycznie, tożsamości.

giwanych przez Państwa firmę. Jesteśmy przekonani, że całkowite wycofanie śląskiej wersji językowej komunikatów może zostać negatywnie odebrana nie tylko przez tę półmilionową grupę osób, ale także szerszą część śląskiej społeczności. Apelujemy o pozostawienie śląskiej wersji komunikatów jako jedynej, lub jako drugiej, paralelnej do komunikatów wygłaszanych po polsku, w pojazdach należących do spółki Tramwaje Śląskie. Sugerujemy, aby podczas przygotowania kolejnej, poprawionej wersji śląskojęzycznych powiadomień skorzystać z pomocy i konsultacji językowych tych organizacji, które od lat zajmują się krzewieniem wiedzy o śląskiej godce. Mamy na myśli Towarzystwo Kultywowania i Promowania Śląskiej Mowy „Pro Loquela Silesiana” oraz Towarzistwo Piastowanio Ślónskij Mowy „DANGA”. Wśród członków tych stowarzyszeń jest wiele osób, które świetnie władają śląską mową i mają doświadczenie w posługiwaniu się godką w sytuacjach oficjalnych, także w radio, telewizji. My jako Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej chętnie pomożemy przy doborze odpowiednich lektorów. ŁĄCZYMY WYRAZY SZACUNKU ZARZĄD STOWARZYSZENIA OSÓB NARODOWOŚCI ŚLĄSKIEJ


Rozmaitości Wieści z anteny Młodzi internauci piszą do naszej redakcji i dzielą się uwagami o tym jak funkcjonuje młode społeczeństwo we współczesnym świecie komputerów i internetu. Postanowiliśmy publikować te teksty bo kto lepiej od nastolatka rozumie działanie internetu? Dzisiaj pierwszy z nich autorstwa licealistki Eweliny Jeleń. MATEUSZ BANASZCZYK

Lajki, hejty, internety ,, Co zrobić żeby mnie wszyscy lubili?””,, Jak zdobyć więcej lików na facebooku?”„, albo,, Chce mieć więcej followersów na instagramie. Pomocy!”” Takich pytań pojawia się w internecie miliony i wcale nie przesadzam. Zazwyczaj pisane są przez zdesperowane trzynastolatki próbujące się wybić i stać się sławne, niczym Hannah Montana. Dobra, przepraszam, Hannah jest już przereklamowana. Teraz na czasie, o ile mi wiadomo jest Violetta-ulubiona gwiazda polskich nastolatek i chyba nie tylko. Nie znienawidźcie mnie za te gorzkie słowa krytyki z odrobiną sarkazmu, ale takie jest moje zdanie. Może jestem już za stara na te rzeczy, albo już z tego wyrosłam, ale czasami czytając fora na stronach internetowych typu zapytaj. pl, nie wiem, czym mam się śmiać, czy płakać. Kiedy ja byłam mała, siedziało się przed domem ze wszystkim dzieciakami z osiedla, rysując kredą na betonie, skacząc na skakance i grając w piłę. A teraz? Filmik na youtubie dziewczynki z piątej klasy podstawówki,, Jak się malować do szkoły?”” – serio?! Gdzie są rodzice?! Facebook ogarnął świat. Wszędzie jesteśmy online. Każdy nasz ruch jest fotografowany, lokalizowany i natychmiast komentowany w wirtualnym świecie, przez miliony ludzi, w którym każdy może być kim tylko chce. Niektórym to pasuje. Ale no kurczę, żyjemy w realnym świecie, a nie w ekranie komputera, w sumie to teraz telefonu (nowoczesna technologia, I phony i te sprawy. Nie masz I phona-skandal!) Dzisiaj poznajemy ludzi przez portale społecznościowe. Jest to na pewno łatwe, szybkie i wygodne, a w dodatku bez stresu. Możemy na spokojnie pomyśleć, co napisać do tej fajnej laski ze szkoły, albo tego przystojniaka, na którego widok nogi mamy jak z waty, a jak się już do nas odezwie – oj raj!

Fotki na facebooku. Nie mam nic przeciwko wrzucaniu zdjęć. Zdjęć-normalnych zdjęć, a nie naszego tyłka, czy innej części cała, którą odkrywamy i pokazujemy całemu światu. Pewnie większości z Was to nie przeszkadza, zwracam się tutaj do Panów, jak Wasza koleżanka wrzuci nowe zdjęcie w samej bieliźnie z,, mraśnym”” komentarzem. Like są, fajne komentarze również, ale jeśli miałabym być facetem, nie chciałabym żeby moją dziewczynę oglądali inni. Pomijam tu zdjęcia artystyczne, robione w jakimś celu, bo wiadomo nasze ciało to sztuka. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam nic przeciwko modelką pozującym nago i tak dalej, bo jest to ich praca, która na pierwszy rzut oka tylko tak pięknie wygląda, ale to już odchodzę od tematu. Wydaje mi się, że żeby robić taką,, sztukę”” trzeba najpierw przejść te niższe poziomy, albo chociaż zrobić coś profesjonalnie. Pamiętajcie, nic w sieci nie ginie! Jeśli już będziesz popularna, ktoś znajdzie to zdjęcie (nawet Twoja dawna przyjaciółka) zarobi na tym grubą forsę. A jak wiadomo, czego ludzie nie robią dla kasy. Każdemu jest miło jak innym podoba się to co ukazało się w sieci. Nie ma tutaj żadnych wątpliwości, ale fajnie jest jeszcze jak jest to szczere, a nie wymuszone. Już teksty w stylu,, Ej, polajkujesz mi profilowe”” jest kompletną żenadą. Na portalu społecznościowym odkrywamy siebie, swoją prywatność. Kiedyś na lekcji angielskiego moja nauczycielka skomentowała postawę ludzi, którzy na facebooku mają ogrom fotek, a na domofonie nie wyrażają zgody na napisanie imienia i nazwiska, bo jest ustawa o ochronie danych osobowych. Gdzie tu logika?! Kolejna rzecz,, hejty w necie”„. Teraz już się tym nikt nie przejmuje. Jeśli, ktoś kogoś nie lubi, pisze coś obraźliwego i wstawia na aska. Oczywiście z anonima. Odważne, a jakie proste. Na pewno wszyscy będą liczyć się z Twoim zdaniem i Twoją opinią

Co dalej z pałacem? W minionym 2014 roku od marca w Siemianowicach żyliśmy min, tematem rozpoczętego remontu Pałacu Donnersmarcków. Ta piękna kiedyś rezydencja w latach socjalistycznego ustroju popadła w ruinę. Niestety po 1990 roku sytuacja pałacu nie uległa poprawie. Ale pojawiła się szansa na zmianę tego stanu rzeczy. W połowie roku zarząd spółki Saternus Residences S. A.(spółki remontującej pałac) informował, że zamierza jak najszybciej zrealizować zadanie pod nazwą „Rewitalizacja Kompleksu Pałacowo-Parkowego w Siemianowicach Śl.” Nowy właściciel pałacu, Grupa Saternus z Chorzowa, planował w odnowionym obiek-

cie umieścić: restaurację pałacową, kawiarnię parkową, sale imprez okolicznościowych, sale koncertową, zaplecze gastronomiczne, biura do wynajęcia, pokoje gościnne, sale klubową z biblioteką, mini muzeum, letni ogród na dziedzińcu i restaurację rycerską. Ponadto na terenie obiektu planowano browar warzący własne markowe piwo! Wyremontowano dach skrzydła „A”, wylano strop w skrzydle „B” i wykonano wieńce w skrzydle „C”. Karol Lisowski z Grupy Saternus stwierdził -Wysokiej ja-

na ten temat. Dla osób mniej zamieszanych w świat,, internetów”” jest to strona ask. pl, na której każdy może zadać pytanie, a właściciel danego profilu może na nie odpowiedzieć. Słyszałam, też że jeśli,, masz hejty – jesteś kimś”. Niektórzy sami siebie krytykują, żeby móc odpisać coś fajnego. Nie no, serio?! Porównują się do gwiazd, a najczęściej raperów, którzy non stop ze sobą rywalizują i u Nich liczy się gra słów, to co odpowiedzą konkurencji. Inaczej żaden z nich, by się nie wybił, bądź stał ciągle w tym samym miejscu. Nastolatkowie porównują się właśnie do takich sław. Człowieku zrozum, nie jesteś popularny! To, że masz 500 lików pod zdjęciem to jeszcze nic nie znaczy. Naprawdę. Żeby być sławnym trzeba robić coś, co wzbudza podziw, coś co spodoba się większemu gronie osób, a nie tylko być i pokazać, co nie co. I teraz moja wypowiedź trochę jest ze sobą sprzeczna. Z jednej strony nie należy przejmować się głupimi docinkami, a z drugiej odpisywać na nie z pełną dumą i mając to gdzieś jest trochę żałosne, bo wersu,, Kto nie ma hejtów, nigdy nie ruszy się z miejsca”” Kuby Bireckiego może użyć osoba, która coś sobą reprezentuje i robi coś fajnego. Każdy z Was odbierze moje słowa na swój sposób i o to chodzi. Każdy jest inny, ma inne priorytety, każdy z nas ma inną opinię, a moja jest właśnie taka i mam do niej pełne prawo. Żeby nie mieć takich problemów po prostu nie zakładaj danego konta w internecie, ignoruj głupie paplanie ludzi, którzy zwyczajnie nie mają, co robić, albo zastanów się, czy te osoby swoją szczerością nie mają czasem racji. Tylko pamiętaj, nie zmieniaj się pod wpływem innych. Ważne żeby być sobą i kierować się swoimi priorytetami. Nie robić nic wbrew sobie. Zawsze zajdzie się ktoś, komu nie spodoba się to, co robisz. Teraz pewnie połowa słuchających mnie osób strzeli tzw.,, focha”” i będzie wygadywać bzdury, a może zmieni się i podejdzie do tego wszystkiego z innej strony. No cóż… Wszystko w Waszych rękach. EWELINA JELEŃ 16 L. LICEALISTKA I FACEBOOKOWICZKA

kości blacha pokryciowa wraz z solidnie wykonaną konstrukcją stanowią przedsmak tego co nas czeka po ukończeniu zadania związanego z remontem dachu. Wszystko wskazywało na to, że prace ruszyły pełną parą. Do czasu... Od kilku tygodni na terenie remontowanego pałacu nie widać żadnych robotników i pracujących maszyn, wszystko zamarło. Z początkiem roku tez nie widać aby coś ruszyło w pracach remontowych. Co się stało? Dlaczego wstrzymano prace remontowe? Rodzą się jeszcze inne pytania. Pytania te chcemy zadać przedstawicielom Saternusa oraz byłym włodarzom miasta. Były prezydent Jacek Guzy, pomimo wyboru na radnego, nie uczestniczył w żadnej z czterech sesji, które odbyły się od czasu wyborów samorządowych 16 listopada a obaj byli wiceprezydenci Bochenek i Ptasznik, w momencie oddawania tekstu do druku, przebywają na... L4. BOGDAN BANASZCZYK-BARYS.

V


13

Prawo i Gospodarka

www.slask.extrapolska.pl

www.slask.extrapolska.pl

www.slask.extrapolska.pl

Górnictwo

Kto tu „pajacuje”? Wznowione w niedzielę, 11 stycznia, rozmowy strony społecznej z przedstawicielami rządu zostały zerwane. Poszło o określenie „pajacowanie” pod adresem związkowców. Doprowadziło to do poważnego napięcia. Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy deklaruje, że wróci do negocjacji, jeśli weźmie w nich udział premier Ewa Kopacz. – Tu nawet trudno cokolwiek komentować – mówił na gorąco dla portalu wnp. pl Bogusław Ziętek, przewodniczący Sierpnia 80. – Jeżeli pan Jakub Jaworowski, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, używa sformułowania, że z pajacami nie ma co rozmawiać, to ręce opadają. Jak można tak mówić do człowieka reprezentującego górników strajkujących pod ziemia?! To tym bardziej zdumiewające, że rozmowy, choć szły drętwo, to przebiegały w spokoju, nikt nie podnosił głosu. Jestem zdruzgotany poziomem delegacji rządowej. Niech premier Kopacz lepiej się zastanowi, kogo wysyła na negocjacje. Wiceminister pracy Jacek Męcina powiedział, że podczas negocjacji padają różne określenia. – W tym szczególnym kontekście, w którym padło „nie pajacujmy”, nie było celem obrażanie nikogo, tylko powrót do negocjacji na temat trudniej sytuacji w KW – powiedział. Jak zaznaczył wiceminister skarbu państwa Rafał Baniak, związkowcy już usłyszeli przeprosiny, z ust Kowalczyka i Jaworowskiego i jego, telefonicznie. Charakter polityczny

W wydanym w niedzielę wieczorem oświadczeniu Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy ocenił, że przebieg rozmów prowadzonych z delegacją rządową w Katowicach 11 stycznia „wyraźnie pokazał, iż tzw. plan restrukturyzacji Kompanii Węglowej jest programem o charakterze tylko i wyłącznie politycznym.” O politycznym, a nie naprawczym charakterze tego programu – zdaniem związkowców – świadczą publiczne wypowiedzi polityków koalicji rządzącej o rzekomych, ogromnych dopłatach podatników do polskiego górnictwa. „To są kłamstwa mające na celu deprecjonowanie górników w oczach opinii publicznej, napuszczanie na środowisko górnicze innych grup społecznych” – napisano w dokumencie, który za Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy sygnował Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności. Związkowcy podtrzymują deklarację gotowości do wznowienia rozmów „o każdej porze dnia i nocy”, jeśli

na czele delegacji rządowej stanie premier Ewa Kopacz i będą one dotyczyć programu dla całego górnictwa węgla kamiennego w Polsce, a nie tylko dla jednej ze spółek. Stanowisko strony społecznej nie zmieniło się ani na jotę. Nadal zasadniczym warunkiem rozmów i ewentualnego porozumienia jest wycofanie się rządu z wdrażania decyzji o likwidacji czterech wskazanych do tego kopalń. Jak doszło do takiego napięcia na Śląsku?

Po tym, jak rząd ogłosił 7 stycznia program naprawczy dla Kompanii Węglowej zakładający m.in. likwidację kopalń, w branży zawrzało. Związkowcy nie przyjęli zaproszenia na rozmowy w Warszawie, które miały się odbyć w piątek, 9 stycznia. Za to rządowa delegacja pojawiła się w sobotę, 10 stycznia, na Śląsku. Także, by rozmawiać z przedstawicielami strony społecznej. Spotkanie 10 stycznia zostało zerwane przez związki, to 11 stycznia też. – W ubiegłym roku wielokrotnie z ust premiera Donalda Tuska i innych polityków koalicji rządzącej PO-PSL zapewniano tych ludzi, że górnictwo to niezwykle ważna gałąź gospodarki i że nie będzie likwidowania kopalń – przypomniał w wywiadzie dla wnp. pl Dominik Kolorz. – W rządzie zapewne liczyli, że ludzie nie będą w stanie się zorganizować i przeciwstawić tym chorym zapędom. Jednak rząd się przeliczył! A ci, którzy mówią, że ten program dla Kompanii jest jedyny i nieodwracalny – plotą bzdury. Jeśli rząd nie zmieni swego

podejścia, to protest może eskalować. I nie chodzi już tylko o kopalnie. Trwała likwidacja miejsc pracy będzie tragedią dla Śląska. Mieszkańcy regionu są tego świadomi. Na Śląsku problemy są nie tylko w górnictwie, wystarczy tu wspomnieć o Bumarze, czy o stalowniach – zaznaczył Dominik Kolorz. Plan naprawczy dla KW zaskoczył wielu. Zakłada bowiem sprzedaż nowej zawiązanej przez Węglokoks spółce celowej 9 z 14 kopalń Kompanii. Węglokoks ma nabyć kopalnię Piekary, a kopalnie Pokój w Rudzie Śląskiej, Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu, Bobrek-Centrum w Bytomiu oraz Brzeszcze maja pójść do SRK w celu ich wygaszenia. To wywołało natychmiastowe protesty. 2100 osób, którym do emerytury zostanie mniej niż cztery lata, będzie mogło przejść na urlopy górnicze. Plan zakłada, że z pracy w likwidowanych kopalniach odejdzie z odprawami do 400 górników dołowych – odprawy mają wynieść 24-miesięcznych pensji, do 1,1 tys. pracowników przeróbki ma otrzymać odprawy w wysokości 10miesięcznych zarobków oraz ok. 1,6 tys. pozostałych osób pracujących na powierzchni, którzy otrzymać mają odprawy w wysokości 3,6-krotności miesięcznego wynagrodzenia. List do Tuska

Górnicze związki wskazują, że w ubiegłym roku premier Donald Tusk zapewniał, że likwidacji kopalń nie będzie. Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy wystosował pismo

do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska o podjęcie działań mających na celu pomoc rodzimemu górnictwu. – W naszej ocenie do ratowania polskiego sektora węglowego i miejsc pracy w polskiej gospodarce należy wykorzystać instrumenty przewidziane w prawie wspólnotowym i w praktykach stosowanych już krajach członkowskich – napisano w liście do Donalda Tuska. Związkowcy wskazują m.in. na zapisy rozporządzenia Rady z dnia 23 lipca 2002 r. w sprawie pomocy państwa dla przemysłu węglowego oraz na działania podejmowane przez Komisję Europejską na rzecz sektora węglowego w Niemczech. Przypomina, że tylko w latach 2002-2010 całkowita kwota pomocy w sektorze węgla w krajach UE wyniosła ponad 43 mld euro, a największe środki do górnictwa kierowały Niemcy, bo aż 23,6 mld euro. – Wnioskujemy, by wobec konieczności wparcia polskiego sektora wydobycia węgla Pan jako przewodniczący Rady Europejskiej zwrócił się z wnioskiem do Rady i Komisji Europejskiej o zastosowanie, zapisów art. 107 ust. 3 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Zwracamy uwagę na fakt, iż obecna sytuacja pozwala na zastosowanie litery b tego artykułu: „Za zgodną z rynkiem wewnętrznym może zostać uznana pomoc mająca na celu zaradzenie poważnym zaburzeniom w gospodarce Państwa Członkowskiego – napisano w liście do przewodniczącego Tuska.

Tragiczna sytuacja

Sytuacja Kompanii Węglowej jest tragiczna. Za jedenaście miesięcy 2014 roku Kompania Węglowa wygenerowała ponad 1 mld 100 mln zł straty, a jej zobowiązania wynoszą już 4,2 mld zł. Do tony wydobywanego węgla KW dopłacała średnio 42 zł, przy czym w listopadzie 2014 roku ta wielkość sięgała 66 zł. Krzysztof Sędzikowski, prezes zarządu KW zaznacza, że nie ma możliwości uratowania spółki bez odcięcia najbardziej nierentownych aktywów. Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki, wskazuje, że ten program dla KW to krok w dobrym kierunku, choć bardzo mocno spóźniony. – Podzielam opinie związkowców, że mogą się czuć urażeni – zaznaczył także w wywiadzie dla portalu wnp. pl Janusz Steinhoff. – Program, nawet trudny, może być opracowany w warunkach dialogu z partnerami społecznymi. Myśmy przed laty, za czasu rządów Jerzego Buzka prowadzili dialog przez cały czas. Jeżeli program nie ulegnie modyfikacji, to można się spodziewać eskalacji protestów na Śląsku. Wielu wskazuje, że program opracowano nazbyt pospieszenie i pochopnie, bez koniecznych konsultacji. Z likwidacją kopalń nie zgadzają się górnicy, związkowcy, a także włodarze miast, w których funkcjonują te zakłady. JERZY DUDAŁA AUTOR JEST DZIENNIKARZEM PORTALU WNP. PL I MIESIĘCZNIKA NOWY PRZEMYSŁ


14

Czwartek, 15 Stycznia 2015

Rozmaitości

To epokowe wydarzenie!

N a j b a r d z i e j n a ra ż o n e s ą d z i e c i

Samochód zasilany wodorem R o t a w i r u s y w seryjnej sprzedaży Podobno silnik na wodór skonstruowano wiele lat temu. Jednak ze względów politycznych oraz zwłaszcza na skutek oporu wszechpotężnego światowego lobby producentów ropy naftowej – nie miał dotąd szans na seryjne zastosowanie. Ale ostatnio cos się stało i japońska Toyota w końcu rozpoczęła produkcje seryjną auta na wodór.

Rotawirusy są jedną z najczęstszych przyczyn ostrych nieżytów żołądkowo-jelitowych u dzieci. Szacuje się, że do 5. roku życia nawet 80% dzieci przechodzi zakażenie rotawirusowe. Często objawy są tak nasilone, że wymagają pilnej pomocy lekarskiej.

Toyota Mirai to zasadniczo samochód hybrydowy – ma silnik elektryczny, akumulator i system odzyskiwania energii z hamowania. Jednak zamiast silnika benzynowego i baku do napędu wykorzystuje ogniwa paliwowe o mocy 155 KM, w których wodór zamieniany jest w energię elektryczną i parę wodną. Auto pracuje cicho, praktycznie bezszelestnie. Nie emituje także żadnych szkodliwych substancji do środowiska. Zbiorniki są przystosowane do przechowywania wodoru pod ciśnieniem 700 atmosfer, mimo to są całkowicie bezpieczne i nie grożą wyciekiem bądź wybuchem nawet w razie groźnego wypadku. Toyota opracowała je według własnego pomysłu i uzyskała certyfikat bezpieczeństwa rządu japońskiego. Oba zbiorniki mieszczą łącznie 184 l sprężonego wodoru. Pozwala to na przejechanie maksymalnie 482 km. Jedno tankowanie trwa tylko 3 minuty. Samochód będzie sprzedawany na terenach z łatwym dostępem do stacji z wodorem, dlatego Toyota

Okres wylęgania choroby jest krótki i wynosi od 1 do 3 dni. Objawy zaczynają się ostro – najczęściej gorączką i wymiotami. Szczególnie typowe są uporczywe wymioty na początku choroby, które wyprzedzają pojawienie się biegunki. Możliwe jest występowanie objawów nieżytu górnych dróg oddechowych, poprzedzającego objawy ze strony przewodu pokarmowego. Gorączka jest dość wysoka, może przekraczać 39 stopni. Objawy nieżytu żołądkowo-jelitowego trwają zwykle od 3 do 8 dni. Biegunka jest najczęściej wodnista, z dużą liczbą wypróżnień na dobę (10-20). Możliwa jest domieszka krwi w stolcach oraz objawy odwodnienia i zaburzenia w składzie elektrolitów. Około 15% dzieci zakażonych rotawirusami choruje dość cięż-

oraz inne koncerny inwestujące w napęd wodorowy współpracują z producentami tego gazu oraz z rządami, by jak najszybciej rozbudowywać sieć stacji. W Japonii i Stanach Zjednoczonych Mirai będzie kosztować około 57 000 dolarów, jednak w obu państwach na nabywców czekają spore dopłaty. Rząd japoński dopłaci jedną trzecią ceny samochodu, zaś w USA wsparcie wyniesie 8 000 USD. Ponadto właściciele Toyoty na wodór będą mogli przez 3 lata tankować za darmo. W Niemczech cena Mirai zapowiadana jest na poziomie 66 00 Euro + VAT. Sceptycy, kto wie czy aby nie finansowani przez producentów ropy, twierdzą, że ta nowinka się nie przyjmie. Dowodzą mianowicie, że wodór nie występuje w przyrodzie w stanie wolnym. Trzeba go uzyskać w procesie elektrolizy wody, ale to piekielnie

kosztowna i niewydajna metoda. Można go taniej (choć nie tanio) uzyskiwać z gazu ziemnego, lecz to paliwo kopalne, które się kończy. Można też skorzystać z biogazu. Występuje również wiele innych problemów: jak skompresować gaz, jak transportować, jak zapewnić bezpieczeństwo, bo zbiornik wodoru to potencjalna bomba. Dlatego japoński koncern na wszelki wypadek wyposażył auto we wszystko, co wymyślono w sprawach bezpieczeństwa czynnego i biernego: antykolizyjny radar, asystent kontroli pasa drogi, specjalny system hamowania itd. Nowe auto będzie super bezpieczne. Zbiorniki o wyjątkowej wytrzymałości mają gwarantować, że gaz nie przedostanie się do kabiny i nawet w razie kolizji mirai nie zamieni się w bombę.

ko i wymaga konsultacji lekarza, a często skierowania do szpitala. W szczególności zagrożone ciężkim przebiegiem są dzieci młodsze. Nie należy zwlekać z wizytą u lekarza gdy biegunce towarzyszą uporczywe wymioty utrudniające nawadnianie doustne, lub gdy biegunka jest intensywna, co prowadzi do znacznej utraty wody i elektrolitów. W takich sytuacjach zwykle konieczne jest nawadnianie dożylne w warunkach szpitalnych. Leczenie domowe w lżejszych przypadkach biegunki rotawirusowej nie różni się od objawowego leczenia innych biegunek u dzieci. Podstawą jest nawadnianie doustne specjalnymi płynami o odpowiednich proporcjach glukozy i jonów (Gastrolit, Saltoral, Floridral, Hipp ORS itp.). Dieta powinna być lekkostrawna, z ograniczeniem tłuszczów, większość dzieci w ostrym okresie choroby nie ma apetytu i nie należy ich zmuszać do jedzenia – wystarczające jest odpowiednie nawadnianie doustne. Korzystnie działa dodatek probiotyku, zwłaszcza szczepów Lactobacillus GG (Dicoflor, Floridral, Idoform) lub Saccharomyces boulardii (Enterol). Z preparatów dostępnych bez recepty przydatna może być Smecta.

Smaki śląskiej kuchni

Żymloki Zasadniczo potrawa ta poza Śląskiem jest całkowicie nieznana. Nazwa żymloki pochodzi od żymeł, czyli bułek, które oprócz krwi wieprzowej, podrobów i przypraw są podstawowym składnikiem tej potrawy. Można je jeść na ciepło lub na zimno. Niektórzy niby po polsku nazywają żymloki bułczanką. Wyrabiało się je w śląskich domach w zasadzie tylko przy okazji świniobicia. Żymloki podawano na co dzień jako dania obiadowe lub kolacje. By-

ły serwowane na ciepło lub na zimno. Podawano je także przy okazji większych uroczystości np. Barbórki, dożynek a nawet na stypach. Żymloki udało się wpisać na unijną listę produktów tradycyjnych. Oto zapisane na tej liście „parametry” tej potrawy. Wygląd: Batony w osłonce naturalnej, na przekroju wyraźnie widoczna pokrojona w drobną kostkę bułka. Kształt: Batony odkręcane w odcinkach długości 18-25 cm, pozostawione w zwojach, na przekroju owalne. Rozmiar: Batony o długości 18-25 cm. Kolor: Barwa właściwa dla surowców mięsnych, niemięsnych podrobowych i krwi, gotowanych – szarobrunatna z jaśniejszymi plamkami. Konsysten-

cja: Zewnętrzna osłona nieodtłuszczona, w dotyku lekko wilgotna, plasterki grubości 10 mm nie powinny się rozpadać. Konsystencja dość ścisła. Smak: Charakterystyczne dla wędliny podrobowej parzonej z dodatkiem krwi i bułki. Wyczuwalne przyprawy.

Jak się je przygotowuje? Składniki: 70 dag mięsa z głów wieprzowych, 60 dag podgardla, 20 dag cielęciny bez kości lub okrawki, 70 dag płuc wieprzowych lub cielęcych, 70 dag wątroby wieprzowej, 7 bułek lub 70 dag bułki tar-

tej, 3 dag przypraw: pieprz, majeranek, gałka muszkatołowa), 2 cebule, cienkie jelita. Przygotowanie: mięso i podroby bez wątroby ugotować na miękko, oddzielić od kości i przepuścić przez maszynkę do mielenia mięsa, świeża wątrobę zmielić razem z cebula, bułki lub bułkę tartą namoczyć w wywrze w którym gotowało się mięso, odsączyć, połączyć wszystkie składniki, dodać przyprawowy i wyrobić na jednolitą masę, napełnić jelita farszem, związać końce nitką, włożyć do wrzącej wody i gotować na małym ogniu by żymloki tylko „parowały”, po 30 minutach wyjąć.


Reklama

15


Reklama/Sport

16

Pośmiejcie się z nami Sędzia pyta oskarżonego: – Pański zawód? – Akrobata. Sędzia szepcze coś do siedzącego obok drugiego sędziego i po chwili woła: – Woźny! Proszę pozamykać wszystkie okna!

*** Przychodzi bezrobotny robotnik na budowę szukać pracy. Idzie do majstra, a ten pyta: – Co może pan robić? – Mogę kopać – odpowiada bezrobotny. – A co jeszcze może pan robić? – Mogę nie kopać...

*** Przychodzi budowlaniec do majstra: – Panie majstrze łopata mi się złamała! – To się oprzyj o betoniarkę!

*** Dwaj robotnicy na budowie rzucają monetę. – Jak wypadnie reszka, gramy w karty – mówi jeden. – Jak wypadnie orzeł, idziemy na piwo – dodaje drugi. – A jak stanie na sztorc? – Trudno, pech to pech, wtedy zabieramy się do roboty...

Czwartek, 15 Stycznia 2015

Bramkarz RUCHu

Droga do Tokio

Kamiński zagra w Japonii

Marzenia potrafią się spełniać

Krzysztof Kamiński z Ruchu Chorzów będzie kontynuował karierę w Japonii. Nowym klubem bramkarza niebieskich jest Jubilo Iwata. Władze japońskiego klubu potwierdziły już transfer Polaka. Goście z Azji odwiedzili klub z Cichej w ub. tygodniu i szybko doszli do porozumienia z działaczami niebieskich. Przypominamy, że kontrakt Kamińskiego obowiązywał tylko do końca sezonu, więc dla Ruchu był to już ostatni moment, żeby sprzedać go z zyskiem. Japończycy odesłali już podpisane dokumenty przesądzające o transferze.

Nowym klubem Kamińskiego będzie Jubilo Iwata – klub z miasta położonego na wyspie Honsiu. Jubilo to trzykrotny mistrz Japonii, ale obecnie gra w J. League Division 2, czyli na drugim poziomie rywalizacji. W składzie dominują Japończycy, ale Jubilo chętnie sięga również po Brazylijczyków. W przeszłości trenerem zespołu z Iwaty był sam Luiz Felipe Scolari, który poprowadził Brazylię do mistrzostwa świata. Kamiński nie będzie pierwszym Polakiem w japońskiej lidze. W przeszłości grali tam Tomasz Frankowski (Nagoya Grampus Eight), Piotr Świerczewski (Gamba Osaka) oraz Andrzej Kubica (Urawa Red Diamonds i Oita Trinita).

Rozmowa z Markiem Bogdołem – siemianowiczaninem, który wystartuje w tegorocznym Tokyo Marathon. ExtraSiemianowice objęły patronat medialny nad tym przedsięwzięciem. Extra: Co się zmieniło w kwestii twojego wyjazdu od czasu naszej ostatniej rozmowy? MB: Może zacznę od najważniejszego. To, co jeszcze kilka miesięcy temu wydawało mi się zupełną fanaberią i czymś z pogranicza science-fiction – dojdzie do skutku! Dzięki pomocy wielu życzliwym i równie fantastycznym ludziom, 22 lutego będę mógł się zameldować na starcie tokijskiego maratonu. Marzenia czasem jednak potrafią się spełnić. -W jaki sposób przygotowujesz się do maratonu? -W podobny sposób jak do każdego innego. Trenuję 4 razy w tygodniu. W niedzielę staram się zawsze zrobić długie wybieganie. Zbudowanie dobrej bazy, a także zaadoptowanie organizmu do długiego wysiłku, to podstawa, aby ukończyć maraton bez pomocy służb medycznych. -Czy swój pobyt w Tokio zamierzasz jakoś zrelacjonować? – Oczywiście! Zachęcam do częstych odwiedzin moje strony www.drogadotokio.pl, a także śledzenia profilu na FB: facebook. com/drogadotokio. Będę tam na bieżąco zdawał relacje z mojego pobytu w Japonii, treningów, a także z samego maratonu.

Bytom Chorzów Siemianowice

Nakład d 15.000 0 egz.

WYDAWCA: KARASOL WYDAWNICTWO

NA PODSTAWIE UMOWY FRANCHIZOWEJ Z EXTRA MEDIA SP. Z O.O. REDAKCJA: UL. BYTKOWSKA 9/2, 41-106 SIEMIANOWICE ŚLĄSKIE REDAKTOR NACZELNY: PIOTR DZIEWIT TEL: +48 693 503 563; 32 2208662 WWW.SLASK.EXTRAPOLSKA.PL E-MAIL: extra-siemianowice-redakcja@extra-media.pl

Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.