Biuletyn RODM Kraków, # I/2014

Page 1

REGIONALNY OŚRODEK DEBATY MIĘDZYNARODOWEJ w KRAKOWIE Zadanie dofinansowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych

Biuletyn

RODM Kraków fot. Jakub Jankiewicz, flickr, CC BY 2.0

Temat numeru: Jan Karski. Niedokończona misja Ponadto: Festiwal Kultury Żydowskiej | Polonia w Islandii | Polityka zagraniczna UE w 2013 r. | Polski soft power | Raport z naszych działań

I/2014


fot. RODM

Dni Jana Karskiego w Krakowie

W

roku 2014 obchodzimy wiele ważnych dla Polski rocznic. Jedną z nich jest setna rocznica urodzin Jana Karskiego, kuriera i emisariusza władz Polskiego Państwa Podziemnego. Aby uczcić jego pamięć, Sejm RP postanowił ogłosić rok 2014 rokiem Jana Karskiego. Obchody będą zwieńczeniem czteroletniego programu Jan Karski. Niedokończona misja, objętego Honorowym Patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W ramach obchodów zaplanowanych zostało wiele wydarzeń w Polsce i poza granicami kraju. W Krakowie w czerwcu odbyły się Dni Karskiego, organizowane przez Stradomskie Centrum Dialogu oraz Muzeum Histo-

2

rii Polski. W programie można znaleźć m.in. wystawę poświęconą życiu i działalności Karskiego oraz spotkania i dyskusje z naukowcami i twórcami. Jeśli chodzi o inne miasta Małopolski, to w Dąbrowie Tarnowskiej w Ośrodku Spotkania Kultur między 16 maja a 2 czerwca można było zobaczyć wystawę „Jan Karski. Człowiek Wolności”. Organizatorem jest Muzeum Historii Polski oraz Urząd Miejski w Dąbrowie Tarnowskiej. Muzeum Historii Polski wspiera także organizację Dni Karskiego w innych miastach, oferując dostarczenie wystaw, filmów i materiałów do zainteresowanych instytucji. więcej na: www.jankarski.org

Przed Galerią Stradomskiego Centrum Dialogu stanęła odlala z brązu ławka z postacią Jana Karskiego. Autorem rzeźby jest związany z krakowską ASP Karol Badyna.


Biuletyn RODM Kraków nr I/2014

Jan Karski na dzisiaj i jutro MG

O

Janie Karskim, Jego Roku oraz Dniach Karskiego w Krakowie rozmawiamy z prof. Aleksandrem B. Skotnickim – Fundatorem i Prezezem Stradomskiego Centrum Dialogu. RODM: Skąd idea zorganizowania w Krakowie Dni Karskiego?

Stradomskie Centrum Dialogu mieści się w historycznej kamienicy przy ul. Stradomskiej 11 w Krakowie.

Prof. Aleksander Skotnicki: Przez polski parlament rok 2014 został ustanowiony rokiem Karskiego. W Krakowskim Centrum Dialogu, gdzie od lat budujemy dialog kulturowy, pomiędzy ludźmi różnej profesji, narodowości i religii mówienie o Karskim to mówienie o patronie polskiej demokracji, polskiej wielokulturowości, polskiej europejskości.

Nie ma już granic, które ja pamiętam z mojej młodości studenckiej, gdzie tygodniami trzeba było czekać na paszport, a więc ta Europa staje się faktem, czy ją akceptujemy czy nie. Karski był prekursorem dzisiejszej wspólnej Europy, przekraczał granice, które przekraczać było znacznie trudniej, nawet z narażeniem życia, ale chciał budować wiedzę i świadomość. Przekraczał granice zasieków kolczastych, aby przekazywać nie tylko informacje z jedynego w Europie i na świecie podziemnego państwa, ale chciał również pokazać jak można się nie poddać, jak można przegrać bitwę, ale nie przegrać wojny oraz jak 35-milionowy naród walczy każdym swoim tchnieniem o przetrwanie. Dlaczego w Krakowie? Tu, na Stradomiu bu-

3


dujemy dialog. Stadom jest miejscem, które leży pomiędzy byłym żydowskim Kazimierzem a chrześcijańskim Krakowem. Ja miałem osobisty kontakt w Ameryce z Karskim, po latach otrzymałem nagrodę imienia Jana Karskiego i Poli Nireńskiej przyznaną przez Instytut Badań YIVO w Nowym Jorku. Karski bywał w Krakowie w czasie wojny jak i po wojnie, a więc tych powodów, żeby ławka Karskiego stanęła również w Krakowie, co ma miejsce od tygodnia, jest bardzo wiele. Myślę, że o Karskim trzeba mówić w każdym miejscu na świecie, a na pewno w każdym miejscu w Polsce, dlaczego nie w Krakowie? RODM: Powiedział Pan, że jest to postać o której trzeba mówić na świecie, natomiast można odnieść wrażenie, że w Polsce należy on do drugiej ligi bohaterów narodowych. Czy to rzeczywiście jest postać, która jest powszechnie znana? Jak wygląda w Polsce wiedza o Janie Karskim i czy jest kojarzony przez osoby z młodego pokolenia? Prof. Aleksander Skotnicki: Myślę, że Karski sam – swoją osobowością, swoją skromnością, swoim poczuciem, że nie on,

ale jego misja była ważna – umniejszał swoją wielkość i dostępność dla przeciętnego Polaka. My współcześni, po odejściu Karskiego powinniśmy i chcemy być dumni z tej postaci, która walczyła z obojętnością tego świata. Karski wziął na siebie ogromną odpowiedzialność, on chciał zbawiać świat, był ogromnym idealistą. Przy tym świetnie wykształconym dyplomatą i prawnikiem. Był człowiekiem, który znał tę rzeczywistość. Przed wojną zwiedził całą Europę, znał kulturę innych krajów, więc jak mało kto był predysponowany, aby tę misję spełnić. „(...) Europa staje się faktem, czy ją Misję nie tylko pośredakceptujemy czy nie. Karski był prenika i kuriera, ale dykursorem dzisiejszej wspólnej Europy, plomaty, emisariusza. przekraczał granice, które przekraczać Niósł wieści o dwóch było znacznie trudniej, nawet z narażewydarzeniach: polskim niem życia, ale chciał budować wiedzę państwie podziemnym, i świadomość.” dla którego chciał zbudować szacunek, szczególnie dla ludzi, którzy w warunkach terroru to państwo budują na wszystkich możliwych szczeblach, a z drugiej strony chciał poinformować świat o czymś czego był naocznym świadkiem – niewyobrażalnej tragedii mordowania ludzi i realizacji ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej, gdzie zabijano każdą istotę od niemowlęcia

Prof. Aleksander Skotnicki Profesor zwyczajny Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kierownik Katedry Hematologii CMUJ, ordynator Kliniki Hematologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. Aktywny na niwie społecznej m.in. w zakresie opieki lekarskiej nad uratowanymi z Holokaustu przedwojennymi mieszkańcami Krakowa oraz dokumentowania historii krakowian rozsianych w następstwie wojny po wszystkich kontynentach. Prezes Zarządu Fundacji „Stradomskie Centrum Dialogu”, laureat Nagrody im. Jana Karskiego i Poli Nireńskiej za publikację na temat roli i wkładu żydów polskich w kulturę polską.

fot. RODM

4


Biuletyn RODM Kraków nr I/2014

do staruszka, w której płynęła kropla krwi żydowskiej. Miał świadomość, że nie tylko jest to najwyższej miary nikczemność i brutalność, ale że jest to niespotykane, że można tak gardzić drugim człowiekiem. Karski się na to nie godził, jako katolik, chrześcijanin, budował przestrzeń wobec naszych starszych braci w wierze.

książki jest to, że chcemy do kogoś dotrzeć, chcemy zmienić czyjeś stanowisko i nastawienie. Mamy nie tylko wystawę, którą pokazujemy razem z Muzeum Historii Polski, nie tylko dokumenty w gablotach, ale również wspaniałą ławeczkę Jana Karskiego. Autor tej rzeźby przekazuje, że trzeba usiąść koło Karskiego, że każdy może tam usiąść i może z nim porozmawiać. Myślę, że na każdej RODM: Czego Jan Karski może na- ulicy w Polsce może być ławeczka Karskieuczyć dzisiejsze pokolenie? Czy dla po- go, nie tylko na Stradomskiej czy Szerokiej koleń, które urodziły i wychowały się (na której stanie), dlatego że jest to pewien w wolnej Polsce w postaci Jana Karskie- symbol kontaktu z drugim człowiekiem. Będąc w Tel Avivie, widziałem że przy takiej go może być coś inspirującego? ławeczce są dwa fotele naprzeciwko siebie, Prof. Aleksander Skotnicki: Jak już żeby ludzie sobie usiedli. Niewielki gest, niepowiedziałem, Karski uczy sprzeciwu wobec wielki wyraz sztuki wielkomiejskiej, który poniesprawiedliwości, uczy aktywności, a nie kazuje – spotkaliśmy się, to usiądźmy i porozobojętności. Jest symboZ jednej strony być nietole- mawiajmy. Karski przez to zaproszenie, żeby na lem człowieka, który całe rancyjnym nie jest w modzie, swoje życie poświęcił mómimo to nadal rodzą się nacjo- chwilę z nim usiąść, buduwieniu prawdy, mówieniu nalizmy, rodzi się hasło „Polska je partnerstwo z drugim człowiekiem. BBuduje to, o szacunku dla drugiego dla Polaków”, które sprawiło człowieka niezależnie od tyle tragedii w przeszłości. Hi- co między ludźmi powinjego pochodzenia, religii, storia nas niczego nie nauczyła no być – życzliwe zaintestatusu społecznego, wiei musimy wszystko jeszcze raz resowanie, wychodzenie naprzeciw, potraktowaku, zawodu. To jest człoprzerabiać – Karski jest tu nie drugiego człowieka wiek, który może dzisiaj świetnym nauczycielem. jako wyzwania do zaintestanowić przykład tolerancyjnego społeczeństwa, o które wszyscy resowania, do poznania jego duszy, świata. walczyli. Z jednej strony być nietolerancyj- Wychodząc poza własny świat wzbogacamy nym nie jest w modzie, mimo to nadal rodzą przecież samych siebie. się nacjonalizmy, rodzi się hasło „Polska dla Polaków”, które sprawiło tyle tragedii w przeszłości. Historia nas niczego nie nauczyła i musimy wszystko jeszcze raz przerabiać – Program Dni Karskiego w Krakowie: Karski jest tu świetnym nauczycielem. RODM: Jakie inicjatywy w ramach Dni Karskiego w Krakowie mogą być szczególnie interesujące dla młodego człowieka, który nigdy wcześniej nie miał kontaktu z postacią Jana Karskiego i chciałby się czegoś dowiedzieć?

1 sierpnia – otwarcie wystawy „Jan Karski. Człowiek wolności” na Placu Bohaterów Getta (wersja polsko-angielska), wystawa czynna do 31 sierpnia. Wernisaż o godz. 18.30 w Aptece pod Orłem. 30 sierpnia, godz. 17.00 – projekcje filmów: „Wysłannik z Polski”, M. Smith, 40 min. oraz Niewykorzystane fragmenty filmu Shoah nagrane przez C. Lanzmanna, 37 min., Fabryka Emalia Oskara Schindlera, ul. Lipowa 4 31 sierpnia, godz. 18.30 – koncert zespołu SHOFAR, Fabryka Emalia Oskara Schindlera.

Prof. Aleksander Skotnicki: Myślę, że naszym celem robiąc wystawy, publikując

5


Festiwal Kultury Żydowskiej fot. Wojciech Karliński, www.jewishfestival.pl

C

o roku na przełomie czerwca i lipca krakowski Kazimierz przemienia się w prawdziwą dzielnicę żydowską. Podczas trwającego 10 dni Festiwalu Kultury Żydowskiej Kazimierz ponownie tętni życiem minionych epok – można posłuchać śpiewu kantorów, wziąć udział w nabożeństwie w synagodze, porozmawiać w języku jidysz albo nauczyć się gotować według aszkenazyjskich przepisów. Lecz festiwal stanowi nie tylko hołd tradycji, lecz przede wszystkim ukazuje obecne tendencje w żydowskiej muzyce i kulturze. Na koncertach można posłuchać nie tylko muzyki klezmerskiej, lecz również soulu, rapu i punku, a nawet dźwięków Bollywoodu. Tegoroczna edycja, na której zaplanowanych zostało ponad 200 wydarzeń, odbyła

6

się w dniach 27 czerwca - 6 lipca. Festiwal ciągle się rozwija i ewoluuje, a o jego historię i założenia i plany na przyszłość zapytaliśmy Janusza Makucha, jednego z założycieli i dyrektora Festiwalu. RODM: Co wyróżnia Kraków na tle innych miast Polski, dlaczego Festiwal Kultury Żydowskiej organizowany jest właśnie tu? Janusz Makuch: Szczerze mówiąc, to nie ma innego miasta w Polsce, a może i nawet na świecie, w którym organizacja takiego festiwalu, w takiej formule i z takim odbiorem byłaby możliwa. Przede wszystkim dlatego, że Kraków ze swoją wielowiekową

fot. Wojciech Karliń www.jewishfestiva


ński, al.pl

Biuletyn RODM Kraków nr I/2014

tradycją chrześcijańską i żydowską idealnie RODM: Jak wygląda promocja fespełnia rolę miejsca kulturowego pluralizmu. stiwalu? Do kogo kierowany jest jego Z definicji więc było (i jest) to miejsce, program? w którym życie żydowskie, religia, kultura swobodnie rozkwitała przez wieki, z jednej J.M.: Promocja Festiwalu wcale nie strony zachowując swoją odrębność, a z dru- jest łatwym zadaniem. Program jest bardzo giej stanowiąc istotny element wielobarwnego zróżnicowany, gdyż chcemy dać możliwość krajobrazu Krakowa. Trzeba też pamiętać, że obcowania z kulturą żydowską możliwie Kraków nie został zniszczony podczas II woj- szerokiemu gronu odbiorców – stąd też ny światowej. Przetrwał musimy do nich dotrzeć „(...) przetrwał też ten daww niezmienionej postaci. środkami, które są dla ny świat, albo ściślej – pamięć poszczególnych W tym sensie przetrwał grup o nim wpisana w synagogi, też ten dawny świat, albo adekwatne. Chcemy tradomy, ulice, zaułki…” ściślej – pamięć o nim fić do odbiorców klasyczwpisana w synagogi, domy, ulice, zaułki… nej kultury żydowskiej, ale też do hipstePejzaż osamotniony, bez śladów dawnego rów. Do osób, które o kulturze żydowskiej życia, tym bardziej więc wołający o dopeł- wiedzą dużo, ale też do tych, dla których nienie. Nie odtwarzamy tego świata, nie będzie to pierwszy kontakt z dziedzicrekonstruujemy go – my go tylko uzupełniamy twem Żydów. Dlatego też w skali, na jaką o ten niezbędny element różnorodności, możemy sobie pozwolić, działamy na wszewspółczesności, który idealnie wpasowuje się lakich możliwych polach – od mediów klazarówno w naturalną scenografię Kazimierza, sycznych, po elektroniczne, w tym portale jak tez w jego klimat i ludzi. Poza tym, Kazi- społecznościowe. Od klasycznego plakatomierz wciąż się odradza i w ślad za kulturą ży- wania po marketing szeptany. dowską powróciło tu żydowskie życie. Duża zmiana w komunikacji zaszła Zresztą, Kraków, a w szczególności w ubiegłym roku. Zdaliśmy sobie spraKazimierz, jest miejscem, z którego to ży- wę, że przy tak obszernym programie, cie nigdy nie zniknęło. Nawet jeżeli po woj- wiele osób może po prostu nie znaleźć nie było mało obecne, to w sferze ducho- tego, co jest dla nich interesujące i co dla wej było i jest tutaj cały czas. Dlatego też nich przygotowaliśmy. Dlatego też zdecyFestiwal Kultury Żydowskiej wyda- dowaliśmy się podzielić nasz program na je się czymś zupełnie naturalnym tu- pięć odsłon: Classic, Off, Art, Idee, Kids. taj właśnie, gdzie przeszłość rezo- Z jednej strony odzwierciedlają one i bogactwo kultunuje z przyszłością, podczas gdy różnorodność w innych miejscach mógłby być postrze- ry żydowskiej, a z drugiej – pokazugany jako nostalgiczny głos z przeszłości, ją, jak różnorodni są nasiodbiorcy próba rekonstrukcji świata, którego nie ma, i jak bardzo o nich dbamy. W tym roku co, jak wiemy, niejednokrotnie kończy się kontynuujemy ten sposób prezentowania groteską. W Krakowie i na Kazimierzu on programu, podbity nowoczesną grafiką, cały czas jest i dlatego nasz festiwal nie tyle która jednakże jest na tyle uniwersalna, wypełnia pustkę, co uzupełnia krajobraz. że nie onieśmiela, ale zachęca do zapoW sposób naturalny. A poza tym wszyst- znania się z zawartością programową. kim – jakoś nie wyobrażam sobie i nie chcę Połączenie tradycji i nowoczesności to żyć w innym, nawet największym mieście dla nas bardzo ważne zagadnienie, bo Polski. Jestem z Galicji. Ze świadomego też przecież jest jedną z najważniejszych i nieodwołalnego wyboru. cech kultury żydowskiej.

7


„(...) około 70% natomiast pozost grupy narodowe: np. Nowa Zeland RODM: Ilu gości przybywa na festiwal i z jakich krajów? Czy uczestnikami są przede wszystkim Polacy, czy obcokrajowcy? J.M.: Każdego roku na festiwal przyjeżdża około 30.000 osób z całego świata. Dotychczas wiedzę o tym, kim są i skąd przyjeżdżają, a także co powoduje, że przyjeżdżają właśnie na FKŻ , czerpaliśmy z własnych obserwacji, rozmów i informacji od naszych wolontariuszy. Jednakże przez ostatnie trzy lata Instytut Socjologii pro­ wadził podczas festiwalu intensywne badania, które również i nam dały pełniejszą wiedzę, popartą ankietami naszej publiczności. Wynika z nich, że około 70% festiwalowej publiczności to goście z Polski – zarówno Żydzi, jak i nie-Żydzi, natomiast pozostała 1/3 to goście z zagranicy – głównie Żydzi. Wśród nich dominują dwie grupy narodowe: obywatele USA i Izraelczycy, ale nie brak też tak egzotycznych krajów, jak np. Nowa Zelandia, Kolumbia, czy Chiny i Japonia. Nas szczególnie cieszy rosnąca z roku na rok liczba Izraelczyków przyjeżdżających na FKŻ. Bo ideą festiwalu jest nie tylko zmieniać i kształtować opinie Polaków o kulturze żydowskiej, ale też budować prawdziwy i pozytywny obraz Polski i Polaków w oczach obcokrajowców – szczególnie na tym ważnym styku polsko–żydowskim. Ma to być nie tylko element PR-owy, ale przede wszystkim – odbudowywanie więzi z Polską tych, którzy tutaj się urodzili albo którzy stąd pochodzą, a którzy albo nie mieli możliwości, albo też na skutek wszechobecnych stereotypów – nie chcieli mieć żadnych relacji z krajem swojego pochodzenia, czy też krajem przodków. Fakt, że dla rosnącej

8

fot. Paweł Mazur, www.jewishfestival.pl

grupy Izraelczyków festiwal staje się pretekstem do tego, aby nawiązać łączność z Polską jest dla nas powodem do dumy. Podobnie jak to, że dzięki festiwalowi tysiące młodych Polaków mogą połączyć się i znów stać się częścią żydowskiego świata, który został im odebrany przez nieludzką historię. RODM: Jak z samorządem?

wygląda

współpraca

fot. Paweł Mazur, www.jewishfestival.pl


Biuletyn RODM Kraków nr I/2014

festiwalowej publiczności to goście z Polski – zarówno Żydzi, jak i nie-Żydzi, tała 1/3 to goście z zagranicy – głównie Żydzi. Wśród nich dominują dwie : obywatele USA i Izraelczycy, ale nie brak też tak egzotycznych krajów, jak dia, Kolumbia, czy Chiny i Japonia.” jektu promocyjnego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego zatytułowanego „Małopolska. I wszystko gra!” Fakt, że niemalże połowa budżetu festiwalu pochodzi ze źródeł polskich jest też elementem budowania dobrego obrazu Polski. RODM: Jakie są założenia i plany na przyszłość? J.M.: W przyszłym roku odbędzie się 25. Festiwal Kultury Żydowskiej. Choć – co należy pamiętać – odbywa się on od 1988 roku, czyli od 26 już lat. Z jednej strony nie przykładamy zbyt dużej wagi do liczb przed nazwą festiwalu, ale z drugiej strony mamy świadomość, że 25. edycja zobowiązuje. Nie chcemy, żeby była ona jakąkolwiek formą podsumowania, bo to domena wydarzeń skończonych, a festiwal to nieustannie rozwijający się proces. Pragniemy raczej, żeby ten jubileuszowy festiwal był wejściem w nowy świat, nowy rozdział historii festiwalu i historii Polski, czyli nie oglądamy się wstecz, ale patrzymy w przyszłość.

J.M.: Od samego niemal początku, czyli od 1988 roku, kiedy to odbyła się pierwsza edycja FKŻ, bardzo blisko współpracujemy z samorządem lokalnym, ale też centralnym. Otrzymujemy nie tylko finansowe, ale też logistyczne wsparcie zarówno od Gminy Miejskiej Kraków, jak też Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. A od trzech już lat Województwo Małopolskie promuje swoją wielokulturową tradycję właśnie podczas festiwalu – w ramach pro-

yśląc o przyszłości myślę przede M wszystkim o dniu dzisiejszym. Myśląc o założeniach i planach na przyszłość dbam przede wszystkim o to, aby dzisiejszy dzień zakończyć z uśmiechem na ustach i poczuciem spełnienia. Bo to otwiera mi dobrą perspektywę na dzień kolejny i .... nieskończoność. Zbliżający się festiwal za chwilę stanie się historią, a dla mnie będzie to kolejny krok ku temu, co fascynujące, nieuchronne i nieznane. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nasza przyszłość zaczyna się dziś. Dlatego festiwal opowiada o tym, co było, jest i będzie dziś.

9


Polonia w Islandii Marta Bartoszek - konsultantka RODM Kraków, prowadzi Centrum Języka Islandzkiego

Wstąpienie Polski do Unii Europejskiej otworzyło przed Polakami wiele drzwi, w tym możliwości wyjazdu do pracy i na studia do innych krajów wspólnoty. Według niektórych szacunków nasz kraj mogło opuścić nawet milion obywateli. Większość Polaków wyjechała do Wielkiej Brytanii, Irlandii i Niemiec, jednakże niektórzy wybrali bardziej egzotyczne kierunki – ok. 10 tys. Polaków postanowiło poszukać szczęścia na północnym Atlantyku, na liczącej jedynie 300 tys. mieszkańców wyspie –Islandii. fot. Dimitry B., flickr, CC BY 2.0

10


Biuletyn RODM Kraków nr I/2014

P

ojedyncze polskie rodziny mieszkały na Islandii już od połowy XX wieku. W tamtych latach emigracja oznaczała zazwyczaj brak możliwości regularnego kontaktu z ojczyzną – bilety lotnicze były drogie, tak samo jak połączenia telefoniczne, a Internet jeszcze nie istniał. Polacy na Islandii, tworząc nieliczną grupę, starali się przede wszystkim zasymilować z islandzkim społeczeństwem, choć wielu zależało też na zachowaniu kontaktu z ojczyzną i jeśli całych rodzin nie było stać na wyjazdy do Polski, to wysyłali chociaż dzieci na wakacje albo – w późniejszym okresie – montowali drogie anteny satelitarne, żeby móc odbierać polską telewizję. Pod koniec lat 90. liczba Polaków przybywających na wyspę zaczęła szybko rosnąć. W Polsce panowało wówczas wysokie bezrobocie, a Islandia kusiła wysokimi zarobkami oraz wieloma możliwościami zdobycia zatrudnienia. Islandczycy masowo przeprowadzali się ze wsi i miasteczek do stolicy w poszukiwaniu ciekawszego życia, pozostawiając wolne miejsca pracy w przetwórstwie rybnym; dużo nieobsadzonych stanowisk było także w prężnie rozwijającej się branży budowlanej. Po otwarciu rynku pracy dla obywateli z nowych państw UE wzrost liczby Polaków nastąpił wręcz lawinowo. W większości ich nastawienie było jednak różne od podejścia wcześniejszych pokoleń imigrantów – nowoprzybyli traktowali Islandię jako miejsce do łatwego zarobku i wielu spośród nich nie czuło potrzeby nauczenia się języka ani integracji z miejscową ludnością. W 2008 roku Islandię dopadł jeden z najgorszych w jej historii kryzysów gospodarczych. Bezrobocie i inflacja, które od wielu lat utrzymywały się na poziomie minimalnym,

w ciągu kilku miesięcy gwałtownie podskoczyły – bezrobocie do 10%, a inflacja do 20%. Przy redukcji etatów pracę pierwsi zazwyczaj tracili Polacy, wielu robotników też samodzielnie podjęło decyzję o wyjeździe do krajów o bardziej stabilnych zarobkach, np. Norwegii. W Islandii pozostali przede wszystkim ci, którzy zdążyli sprowadzić tu swoje rodziny, oraz osoby, które odczuwały jakąś więź z krajem lub jego mieszkańcami. Takie osoby miały więc inne nastawienie do swojego pobytu niż wcześniejsi robotnicy kontraktowi. Odmienną grupą imigrantów stanowili też ludzie, dla których przyjazd do Islandii stanowił spełnienie marzeń, bo od dawna fascynowali się islandzką muzyką, krajobrazami lub kulturą. Wiele spośród osób obecnie przyjeżdżających do Islandii ma ukończone wyższe studia i nie interesuje ich już praca w przetwórniach ryb ani sprzątanie. W swoim pochodzeniu widzą atut, a nie utrudnienie przy poszukiwaniu pracy. Niektórzy znaleźli zatrudnienie w biurach tłumaczeń albo centrach międzykulturowych. Inni postanowili sami stworzyć sobie miejsce pracy, tak jak nauczyciele z Polski, którzy przy współpracy z konsulatem otworzyli sobotnią szkołę polską. Dzięki niej dzieci polskich emigrantów mogą poznać polski język i kulturę, a także rówieśników polskiego pochodzenia. Już od lat 90. Polacy starali się zakładać stowarzyszenia, mające wspierać ich integrację. Przez długi czas jednak żadnemu z nich nie udało się trwale rozwinąć swojej działalności, co w większej części było związane z personalnymi konfliktami. Obecnie aktywność Polonii koncentruje się przede wszystkim wokół zajęć dla dzieci w szkole polskiej

11


oraz spotkaniach przedszkolnych pod nazwą Razem Raźniej. Integrację Polaków na Islandii wspiera ponadto stowarzyszenie Projekt: Polska.IS. Jego celem jest również promowanie pozytywnego wizerunku Polski oraz jej kultury wśród Islandczyków. Stowarzyszenie wydało m.in. specjalną edycję dziennika Metro poświęconą Polsce oraz pomaga przy organizacji finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Islandii. Prężnie działają również strony internetowe prowadzone przez lokalną Polonię. Portal informacyjny icelandnews.pl zamieszcza wiadomości z Islandii i stanowi główne źródło wiedzy o aktualnych wydarzeniach w kraju dla Polaków nieznających języka islandzkiego. Trochę inny profil ma strona muzykaislandzka.pl, która prowadzona jest przez grupę pasjonatów drobiazgowo opisujących islandzkie zespoły oraz koncerty w Polsce i na Islandii. Początkowo cała redakcja mieściła się w Polfot. Bryan Pocius, flickr, CC BY 2.0

12

sce, jednak z biegiem czasu dużą część piszących przeniosła się na Islandię, skąd teraz przedstawia wydarzenia z pierwszej ręki. Jak powszechnie wiadomo, emigranci zazwyczaj tęsknią za jedzeniem ze swojego kraju. Islandia, mimo dostępu do dobrej jakości mięsa, nie ma tradycji wytwarzania szynek ani kiełbas. Polscy masarze zatrudnieni w lokalnych przedsiębiorstwach postanowili więc skorzystać z dostępu do linii produkcyjnych i zaczęli produkować kiełbasy według polskich receptur. Okazały się one hitem również wśród Islandczyków, a do sklepiku firmy Kjötpól (dosł. Mięspol) zjeżdżają ludzie z całego Reykjavíku. W stolicy funkcjonują również polskie sklepy oraz bistro, które chętnie odwiedzają również imigranci z innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Jednak najdobitniej zaangażowanie Polonii w życie lokalnej społeczności odzwiercie-


Biuletyn RODM Kraków nr I/2014

dliło się podczas wyborów samorządowych, które odbyły się w maju bieżącego roku. Na listach wyborczych w całym kraju pojawiło się aż 32 kandydatów polskiego pochodzenia. Na Islandii w wyborach samorządowych mogą głosować i kandydować obywatele innego kraju, jeśli są legalnie zameldowani od przynajmniej 5 lat. W przypadku Polaków jest to więc już całkiem spora grupa, tak że wiele partii opublikowało swoje programy oraz informacje o działalności w języku polskim. Po zaangażowaniu Polaków w wybory widać, jak zmieniło się ich nastawienie do emigracji oraz stosunek do kraju, w którym żyją. Przed erą Internetu, tanich biletów lotniczych oraz swobodnego przepływu osób decyzja o emigracji była często wyborem na całe życie. Osoby wyjeżdżające do innego kraju raczej nie planowały już powrotu i starały się szybko zasymilować, często niechętnie podkreślając swoje pochodzenie, szczególnie jeśli pochodziły z biedniejszych rejonów. Na przykładzie nowej Polonii islandzkiej widać, że te postawy się zmieniają. Dziś wiele osób nie traktuje swoich obcych korzeni jako powodu do wstydu, lecz raczej jako atut, dzięki którym mogą się wyróżnić i zdobyć poparcie w wyborach albo pracę.

fot. Bryan Pocius, flickr, CC BY 2.0

Na aktywność lokalnej Polonii oraz potrzebę jej wsparcia zwróciły również uwagę władze RP – w kwietniu 2013 r. w Reykjavíku wznowiła swoje działanie, po niemal trzydziestoletniej przerwie, ambasada Polski. Ambasada aktywnie wspiera działalność oświatową i kulturalną Polaków oraz współpracę między oboma państwami, czego dowodem jest również coraz większe zainteresowanie Polaków tym odległym krajem. Należy więc mieć nadzieję, że mimo wciąż dużej liczby emigrujących Polaków nie zatracą oni więzi z krajem, lecz będą aktywnie promować jego historię i kulturę poza granicami. Więcej informacji o Polonii w poszczególnych krajach można znaleźć w publikacji MSZ „Atlas polskiej obecności za granicą”.

Zeskanuj, aby otworzy publikację „Atlas polskiej obecności za granicą”

13


Polityka zagraniczna UE w 2013 roku czyniła się konsekwencja Catherine Ashton – wysokiej przedstawiciel UE ds. zagranicznych.

Fundacja Compagnia di San Paulo opublikowała coroczny raport na temat europejskiej polityki zagranicznej – „European Foreign Policy Scorecard”. Potwierdza on wysoką pozycję Polski w kształtowaniu polityki wschodniej Unii Europejskiej.

Z

a największy sukces europejskiej polityki zagranicznej 2013 roku uznano tymczasowe porozumienie w sprawie irańskiego programu jądrowego oraz rozwiązanie palących problemów na linii Belgrad-Prisztina. „Europejskie podejście zawsze opierało się na próbach przekonania Stanów Zjednoczonych do podejmowania bezpośrednich negocjacji z Iranem. Strategia ta przyniosła skutki w postaci nawiązania kontaktów pomiędzy amerykańskimi i irańskimi urzędnikami” – czytamy w raporcie. O ile za sukces w Iranie odpowiedzialny jest tandem UE-USA, do gaszenia sporów na Bałkanach przy-

14

Na przestrzeni ostatniego roku nastąpiła poprawa relacji Unii Europejskiej z krajami Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Pogorszeniu uległy natomiast stosunki z Rosją. Twórcy raportu wskazali na próbę odbudowy przez Kreml strefy wpływów w krajach postsowieckich: Armenii, Mołdawii i Ukrainie. Działania Rosji uznano największym wyzwaniem europejskiej polityki zagranicznej A.D. 2014 zaraz obok wojny domowej w Syrii. Ostatnie wydarzenia we wschodniej Europie i na Bliskim Wschodzie potwierdzają trafność tych przewidywań. „Europejczycy pozostają podzieleni, jak odpowiedzieć na intensyfikację konfliktu w Syrii” – napisano w raporcie sugerując, że część polityków europejskich stara się wypracować takie podejście, które da im możliwość wpływania na sytuację w regionie. Z lektury raportu wynika, że Polska jest jednym z liderów polityki zagranicznej Unii Europejskiej, szczególnie w obszarze polityki wschodniej. „Polska jest (…) krajem, który utrwalił pozycję lidera w europejskiej polityce zagranicznej. W 2013 roku z sukcesem wykorzystał, budowane przez ostatnie lata, alianse z Rosją i krajami Europy Wschodniej by rozwinąć ambitny program sąsiedztwa wschodniego” – czytamy. Pomimo akcentowania Partnerstwa Wschodniego w polskiej polityce zagranicznej, zaobserwowano zwiększoną aktywność naszego rządu w regionach wykraczającym poza*** kontynent europejski. Fundacja Compagnia di San Paulo już po raz trzeci poddała ocenie stosunki Unii Eu-

Publikacje są dostępne w czytelni RODM Kraków. W zbiorach czytelni znajduje się około 2 tys. pozycji o tematyce międzynarodowej. Z czytelni można korzystać nieodpłatnie w godzinach pracy RODM.


Biuletyn RODM Kraków nr I/2014

Monocle: „Wszystkie oczy we wschodniej Europie zwrócone są ku Polsce”

ropejskiej z poszczególnymi krajami i regionami świata: Chinami, Rosją, Stanami Zjednoczonymi Ameryki, Europą Wschodnią i krajami europejskimi spoza UE. Odrębny rozdział stanowi ocena zarządzania kryzysowego w stosunkach międzynarodowych (np. przeciwdziałania globalnemu ocieple-

niu). Każdemu obszarowi przyporządkowywana jest ocena od A (najlepsza) do F (najgorsza). Relacje ze wskazanymi krajami w roku 2013 oceniono na B- (odpowiednik 4- w naszej skali szkolnej), z wyjątkiem relacji z Rosją, które oceniono na C+ (3+). (DJK)

Polski soft power zapyta czemu nie zainwestowałeś w Polsce Wschodniej?” można było zobaczyć na wybranych europejskich lotniskach, a spoty reklamowe w czołowych stacjach informacyjnych, w tym w CNN. Specjaliści z the Institue for Government przyznali, że Polska skorzystała z członkostwa w Unii Europejskiej stając się wzorem dla krajów naszego regionu. „Wszystkie oczy we wschodniej Europie zwrócone są ku Polsce” - konkludują autorzy.

Polska zamyka listę 30 krajów o największym soft power, opublikowaną przez brytyjski magazyn Monocle. W relacjach międzynarodowych miarą soft power jest zdolność oddziaływania na inne kraje i podejmowania z nimi współpracy przy pomocy tzw. miękkich środków perswazji, a nie siły militarnej czy ekonomicznej. Przyznając Polsce 30. miejsce autorzy rankingu Soft Power Survey 2013 powołali się na kampanię promocyjną, zachęcającą do inwestowania w Polsce Wschodniej. Billboardy z pytaniem „Co powiesz swojemu dziecku, kiedy

Spośród 30 krajów, które znalazły się na liście, blisko połowa to członkowie Unii Europejskiej. Ranking otwierają Niemcy, za którymi uplasowała się Wielka Brytania (2.) i Francja (4.). W pierwszej piątce znalazły się jeszcze Stany Zjednoczone Ameryki (3.) i Japonia (5.). Analizując potencjał soft power danego kraju autorzy wzięli pod uwagę między innymi liczbę korespondentów, studentów i turystów przybywających do nich z zagranicy. W badaniu uwzględniono liczbę sprzedanych biletów w najważniejszych galeriach i muzeach, wysokość środków przeznaczonych na pomoc rozwojową, a nawet liczbę zdobytych medali olimpijskich czy… restauracji z gwiazdkami Michelin. Polska jest jedynym poza Rosją (27.) krajem Europy Wschodniej, który znalazł się na liście. (DJK)

15


KRYM

DZIEŃ EUROPY

KARIERA W INSTYTUCJACH UE

Na początku roku media zdominowały doniesienia z Ukrainy. Gdy świat zelektryzowały separatystyczne działania na Krymie RODM Kraków zorganizował debatę poświęconą sytuacji w tym regionie. Naszymi ekspertami byli: Małgorzata Nocuń z redakcji dwumiesięcznika „Nowa Europa Wschodnia”, dr Piotr Bajora z Instytutu Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ oraz Artur Zakrzewski, którego film dokumentalny Jedźmy, nikt nie woła zamknął spotkanie.

W Krakowie każde wydarzenie jest przepuszczane przez filtr tradycji. Nie inaczej jest z Dniem Europy, podczas którego „Oda do radości” rozbrzmiewa… z wieży Bazyliki Mariackiej. W tym roku na uczestników wydarzenia czekały dodatkowe atrakcje, związane z dziesiątą rocznicą przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Jedną z nich była organizowana przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Krakowie gra miejska #miastoEuropa.

2 czerwca odbyło się z kolei spotkanie informacyjne, poświęcone zatrudnieniu w instytucjach europejskich. Spotkanie prowadziły: Beata Prądzyńska – Zastępca Dyrektora Biura Dyrektora Politycznego MSZ oraz dr Ewa Hartman z AGH w Krakowie. Podczas spotkania omówiona została m.in. procedura aplikacji w postaci konkursów EPSO (sprawdzających kompetencje kandydatów). Spotkanie zakończono prezentacją filmu „Europraca. Praca w instytucjach UE”.

SPOTKANIE Z EDEM VULLIAMYM

10 LAT W UE

14 maja RODM Kraków współorganizował spotkanie z korespondentem „The Guardian” i laureatem nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego za książkę „Ameksyka” – Edem Vulliamym. Spotkanie – dzięki pytaniom ze strony publiczności – stanowiło próbę pogłębionej analizy światowego narkobiznesu. Dyskutowano o wpływie opinii międzynarodowej, odpowiedzialności władz, etyce kapitalizmu i polityce zagranicznej krajów wysoko rozwiniętych.

Premier Donald Tusk zainaugurował rocznicę 10 lat członkostwa Polski w Unii Europejskiej wykonaniem „Hey Jude”, a RODM Kraków debatą „10 lat Polski w UE”. Panele dyskusyjne poświęcone były wydatkowaniu funduszy europejskich oraz społecznym i politycznym aspektom zachodzących od dekady zmian. Współorganizatorem debaty było Koło Naukowe Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.

16

Co się działo? III-VII 2014


Biuletyn RODM Krak贸w nr I/2014

17


www.rodm-krakow.pl

Zadanie dofinansowane ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych

Poglądy wyrażone w tej publikacji niekoniecznie odzwierciedlają oficjalne stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.