Budowlanka

Page 1


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[2] BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI REKLAMA

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Im więcej dzieci w rodzinie, tym korzystniejsze

Mieszkanie

„M

ieszkanie dla Młodych” to nazwa rządowego programu, z którego mogą skorzystać osoby w wieku do 35 lat, pozostające w związku małżeńskim, a także osoby stanu wolnego i samotnie wychowujące dzieci. Pomoże on korzystnie kupić swoją pierwszą nieruchomość.

Nie dla każdego

W przypadku, gdy do kredytu przystępuje małżeństwo, warunek dotyczący wieku musi być spełniony przynajmniej przez jednego z małżonków. Osoby w wieku 35 lat mogą skorzystać z programu MdM do końca roku kalendarzowego, w którym ukończyły 35. rok życia. – Program MDM skierowany jest do osób kupujących swoje pierwsze mieszkanie lub dom jednorodzinny – wyjaśnia Maciej Czajka, doradca ds. produktów hipotecznych z BZ WBK z Gostynia. – Do dnia nabycia nieruchomości finansowanej kredytem mieszkaniowym MDM wnioskodawcy nie mogą być właścicielami domu jednorodzinnego lub lokalu mieszkalnego, nie może też im przysługiwać spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego. Z programu wykluczone są osoby, które są lub były właścicielami lub współwłaścicielami budynków, jeżeli w przypadku zniesienia współwłasności ich udział obejmowałby przynajmniej jeden lokal mieszkalny.

Jakie mieszkanie?

Dofinansowanie może dotyczyć tylko nowych mieszkań lub domów jednorodzinnych nabywanych na rynku pierwotnym od deweloperów. Dofinansowanie wkładu własnego może zostać udzielone w przypadku zakupu mieszkań lub domów jednorodzinnych o powierzchni użytkowej odpowiednio do 75m2 i do 100m2. W przypadku, gdy wnioskodawca wychowuje co najmniej troje dzieci, powierzchnia użytkowa nabywanej nieruchomości może być wyższa o 10 m2. REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI [3]

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

warunki w programie państwa wspierającym nabycie pierwszego „M”

dla młodych

– Do programu MdM kwalifikują się wyłącznie nieruchomości, których cena nie przekracza 110% kwoty wynikającej z pomnożenia powierzchni użytkowej oraz średniej arytmetycznej dwóch ostatnio ogłoszonych wartości wskaźnika przeliczeniowego kosztu odtworzenia 1m2 powierzchni użytkowej budynków mieszkalnych, który obowiązuje w gminie, gdzie położona jest kupowana nieruchomość – dodaje M.Czajka. – Aktualne maksymalne limity ceny 1m2 obowiązujące w danym kwartale można sprawdzić na stronach Banku Gospodarstwa Krajowego. Osoby samotne oraz małżeństwa bezdzietne mogą otrzymać 10% dofinansowania wkładu własnego, wychowujące przynajmniej jedno dziecko – 15%. Jeżeli w ciągu 5 lat od dnia nabycia mieszkania urodzi im się trzecie lub kolejne dziecko mogą się wówczas ubiegać o dodatkowe 5% wartości odtworzeniowej nieruchomości przeznaczone na wcześniejszą spłatę kapitału kredytu.

Dobre perspektywy dla osób z dziećmi

– Obecnie trwają prace nad nowelizacją ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi – dodaje M. Czajka. W wyniku planowanych zmian program stanie się bardziej atrakcyjny, zwłaszcza dla rodzin wielodzietnych. Po wejściu w życie nowelizacji, osoby wychowujące dwoje dzieci będą mogły liczyć na dofinansowanie w wysokości 20%, jeśli co najmniej troje – aż do 30%. Dla osób tych zniesiony zostanie również wymóg zakupu pierwszego mieszkania oraz ograniczenie w postaci maksymalnego wieku nabywców. W wyniku planowanych zmian zwiększy się także dostępność mieszkań w programie MdM poprzez dopuszczenie do programu mieszkań budowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe. – O kredyt w programie Mieszkanie dla Młodych można ubiegać się w bankach, które podpisały z BGK umowę o współpracy – informuje M. Czajka. REKLAMA

– Warto jednak dokładnie przyjrzeć się ofercie kredytowej banków. Na przykład w Banku Zachodnim WBK klienci decydujący się na złożenie wniosku o kredyt mieszkaniowy MDM mogą liczyć na korzystne warunki cenowe, takie jak w przypadku standardowej oferty kredytu mieszkaniowego w PLN. Kredyt Mieszkanie dla Młodych w BZ WBK wyróżnia niska marża – już od 1,69% oraz brak opłaty za niski wkład własny. Może to być ważne dla klientów, którzy całą inwestycję finansują przy pomocy kredytu i dofinansowania. Dodatkowo klienci mogą skorzystać z oferty 0% prowizji za jego udzielenie. LILA GABRYELÓW REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[4] BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Nowe władze Leszna chcą

REKLAMA

C

TBS, czyli

zy w Lesznie powstanie trzecie, ale pierwsze od ponad 10 lat, nowe towarzystwo budownictwa społecznego? Prezydent Łukasz Borowiak i część radnych chce zaangażowania samorządu w budowę mieszkań czynszowych. Oznaczałoby to znaczny wydatek z miejskiej kasy, minimum na przekazanie gruntu do spółki, która zostanie inwestorem, bez widoków jednak na ekonomiczny zysk, bo budownictwo społeczne – w przeciwieństwie do deweloperskiego – nie jest na to nastawione. Kilkanaście lat temu w Lesznie Poznańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego wybudowało w Lesznie trzy bloki – dwa przy ul. ks. Marciniaka (128 mieszkania) oraz jeden na os. Rejtana (60 mieszkań). Miało budować dalej, ale zrezygnowało. Samorząd Leszna spóźnił się z odkupem niezagospodarowanego gruntu w tej drugiej lokalizacji i dziś budowę mieszkań własnościowych w tym miejscu rozpoczął deweloper – PBO Nowak. W kampanii wyborczej do jesiennych wyborów samorządowych plan budowy mieszkań czynszowych przez miasto zgłosili Łukasz Borowiak i startujący z tego samego komitetu PL18 prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Domus Michał Skrzypczak, obecny radny Leszna. Tłumaczyli, że to powrót do zarzuconej przez poprzednią władzę samorządową miasta – ujętej w strategii rozwoju mieszkalnictwa z 2007 r. – polityki mieszkaniowej na kolejne 10 lat. Niedawno powołano zespół roboczy ds. powołania TBS-u. – Budownictwo czynszowe, oprócz własnościowego realizowanego obecnie głównie przez deweloperów oraz socjalnego i komunalnego finansowanego przez samorządy to ważna oferta na rynku nieruchomości – twierdzi radny PL18 Michał Skrzypczak. – Z pewnością jest zapotrzebowanie na wynajem lokali, bo wiele osób z jednej strony nie stać na zaciągnięcie kredytu i kupno własnego mieszkania, a z drugiej mają na tyle wysokie dochody, że nie mogą ubiegać się o mieszkanie z zasobu gminy. Zdaniem Skrzypczaka budownictwo społeczne to bardzo korzystne rozwiązanie dla wielu osób. By stać się najemcą mieszkania z TBS dotychczas trzeba było wpłacić 30 proc. jego wartości jako tzw. partycypację w kosztach budowy (jest REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 9 IV 2015

budować mieszkania na wynajem

niski czynsz zwracana z chwilą rozwiązania umowy). Resztę kosztów inwestycji finansowano z preferencyjnych kredytów, dotowanych z budżetu państwa. – Tylko za 30 proc. wartości mieszkania najemca uzyskiwał mieszkanie z gwarancją jego zajmowania niemal na wieki, w przeciwieństwie do mniej pewnych umów z prywatnymi właścicielami. To więc wydatek rzędu wysokości wkładu własnego przy kupnie na kredyt mieszkania własnościowego. Opłaty ponoszone za wynajem (nie licząc wydatków na ogrzewanie, prąd czy gaz) są jednak nawet dwa razy niższe niż w przypadku wynajmu od osoby prywatnej. W Lesznie stawka czynszu za metr kwadratowy w blokach PTBS to ok. 10 zł. To na tyle atrakcyjnie niska opłata, że nie ma tam pustych mieszkań, a nawet dochodzi do podnajmowania lokali za sporą kwotę odstępnego – twierdzi radny Skrzypczak. Idea utworzenia towarzystwa budownictwa społecznego w Lesznie, w formie spółki z kapitałem miejskim, znalazła uznanie wśród części radnych. Za kilka miesięcy ma być gotowy rządowy program wsparcia dla inwestorów budownictwa społecznego, a preferencyjne kredyty na ten cel mają stanowić nie 70, a 80 proc. kosztów przedsięwzięcia, co ma uatrakcyjnić je dla mieszkańców. Magistrat mógłby przejąć należące do PTBS mieszkania w Lesznie lub utworzyć własny TBS. Miasto interesu finansowego na tym nie zrobi, bo wysokość czynszu za mieszkania jest tak skalkulowana, żeby z niego opłacać raty zaciągniętego na inwestycję kredytu. Mało tego, poniesie wydatki, bo zamiast sprzedać grunt, przekaże go pod bloki. Formalna działalność non profit TBS-ów nie oznacza jednak niemożliwości zarabiania przez konkretne osoby (zarząd spółki) czy instytucje. SM Domus, której prezesem jest M. Skrzypczak, od lat administruje mieszkaniami PTBS w Lesznie, co przynosi spółdzielni kilka tysięcy złotych przychodu miesięcznie. – Opłacalność projektu miejski TBS to budowa minimum ok. 100 mieszkań w mieście. Jest zielone światło ze strony prezydenta, musimy jednak przeprowadzić ankietę, czy na społeczne budownictwo czynszowe w Lesznie będzie zapotrzebowanie ze strony mieszkańców. Dodatkowo TBS jako spółka, zamiast – jak obecnie MZBK, może zarządzać wspólnotami mieszkaniowymi, w których udziały ma miasto – twierdzi radny Michał Skrzypczak. (ram) REKLAMA

BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI [5] REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[6] BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI REKLAMA

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Najbardziej poszukiwany fach na rynku

Praca dla budowlańca

O

płaca się mieć w ręku budowlany fach. Popyt na rynku pracy na inżynierów budownictwa, a także murarzy i malarzy wciąż rośnie. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej szacuje nawet, że na jednego inżyniera w naszym kraju czeka co najmniej pięć ofert pracy. – To fakt. Propozycji dla budowlańców mamy najwięcej. W 2014 roku mieliśmy aż 66 ofert pracy dla murarzy, 52 dla malarzy i 49 dla stolarzy, Było też 592 zgłoszeń dla pracowników przy pracach prostych, wśród których dużą grupę stanowili właśnie pomocnicy budowlani – informuje Renata Nowicka, kierownik działu usług rynku w Powiatowym Urzędzie Pracy w Lesznie. Urzędniczka zaznacza jednak, że dane PUP nie odzwierciedlają całej sytuacji na rynku pracy. Urząd zabiega u pracodawców głównie o oferty, które są w stanie zrealizować. – Mamy też pracę dla inżynierów, ale zdecydowanie rzadziej. Wysoko wykwalifikowanych specjalistów pracodawcy poszukują najczęściej za pomocą ogłoszeń w mediach – dodaje R. Nowicka. Wystarczy jednak przejrzeć kilka stron internetowych z ogłoszeniami o pracę, aby się przekonać, że tu również dominują budowlańcy. Serwis pracuj.pl, po analizie zamieszczonych na swoich stronach ofert pracy w 2014 roku, również stwierdził, że pracodawcy najczęściej poszukiwali inżynierów i osób odpowiedzialnych za prace budowlane. Ofert dla nich było ponad 25 tysięcy, to aż o 14% więcej niż w roku 2013. Choć coraz więcej młodych osób wybiera obecnie studia techniczne, zainteresowanie budowlańcami raczej szybko na spadnie. Na brak inżynierów cierpią bowiem też nasi zachodni sąsiedzi i kuszą polskich absolwentów. Część z nich decyduje się na wyjazd, bo chociaż w kraju też mogą stosunkowo nieźle zarobić, to w Niemczech czy we Wielkiej Brytanii te zarobki są jeszcze większe. Potwierdzają to wyniki badań firmy inżynierskiej i rekrutacyjnej Bergman Engineering, według których 75% polskich inżynierów natychmiast wyjechałoby z kraju, gdyby otrzymali intratną ofertę pracy. (mach) REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 9 IV 2015

REKLAMA

BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI [7]


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[8] BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Bloki z wielkiej płyty

REKLAMA

L

Długo nam

atami panowało w Polsce przekonanie, że wielka pyta została obliczona na ściśle określony czas, a bloki powstałe w tej technologii postoją najwyżej 50 – 70 lat. Tymczasem płyta ma się świetnie, a jak pokazują najnowsze badania posłuży nam jeszcze co najmniej setkę lat. Bloków z wielkiej płyty w Lesznie nie brakuje. Zbudowane z nich są osiedla przy ul. Grunwaldziej, Rejtana, Zamenhofa czy os. Przyjaźni. Dziś większość tych bloków wyglądem nie przypomina swojej pierwotnej wersji, ponieważ zostały ocieplone i pomalowane. Ziarnista, szara struktura elewacji zniknęła pod kolorowymi fasadami. Lifting ożywił osiedla, pozbawiając je zimnego, industrialnego charakteru. – Wielka płyta, przynajmniej w teorii, miała wiele zalet – mówi Piotr Adamczewski, właściciel firmy projektowej w Wilkowicach, który w latach 80. projektował osiedla z wielkiej płyty. – Chodziło o maksymalne przyspieszenie budowy. Elementy zewnętrze i wewnętrzne miały przyjeżdżać na plac budowy gotowe do montażu. Tymczasem stolarka okienna niszczyła się w czasie transportu i ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu, a okna montowano później. Odejście od początkowych założeń w praktyce nastręczało budowlańcom liczne problemy, bo nie wszystko do siebie idealnie pasowało. W czasach PRLu mieszkania były deficytowym towarem, ludzie czekali w kolejce, więc ekipy budowlane uwijały się jak w ukropie. Niestety, nie wszystkie składały się z dobrych fachowców. Nie było konkurencji, więc nie zawsze dbano o wysoki standard wykończenia. Teoretycznie gładkie powierzchnie ścian wewnętrznych trzeba było szpachlować grubą warstwą, a w płycie zewnętrznej – w szczelinach, które uzupełniano styropianem i wykańczano listwą aluminiową, z powodu niedoskonałej technologii, hulał wiatr. – Kiedy rozpoczynałem pracę w latach 80., zdobycie niektórych materiałów graniczyło wręcz z cudem. Film „Alternatywy 4” to sama prawda o tamtych czasach –dodaje projektant. – Ludzie wtedy jednak nie narzekali. Cieszyli się, że mają swój własny kąt. Może bloki z wielkiej płyty nie są ideałem, ale konstrukcja jest solidna, co potwierdzają wypadki na przestrzeni lat, w tym wybuchy gazu, które nie REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 9 IV 2015

mają się całkiem nieźle

jeszcze posłużą spowodowały zawalenia się kondygnacji. Trzęsienia ziemi prędzej zarysują cegłę niż zaszkodzą wielkiej płycie.Jej największym minusem jest wysoki współczynnik przenikania ciepła. Mieszkańcy bloków z płyty wiedzą, że ma to związek z wysokimi rachunkami za ogrzewanie. W PRL – u nie miało to znaczenia, bo nikt na energii nie oszczędzał. Teraz, gdy rozliczamy się indywidualnie, myślimy ekonomiczne. Niestety, droga, jaką wybrały spółdzielnie, nie jest optymalnym rozwiązaniem. – Termoizolacja jest niezbędna, ale powinna zostać wykonana z uwzględnieniem wentylacji hybrydowej, a nie grawitacyjnej. Upraszczając, płyta składa się z betonu, a w środku jest wełna mineralna. Kiedy nakładamy na ścianę zewnętrzną warstwę styropianu bez odpowiedniej wentylacji blok nie jest odpowiednio wentylowany. Można to porównać do zamknięcia go w foliowym worku. Jeśli wziąć pod uwagę fakt, że większość okien dawno została wymieniona na okna PCV, które są bardzo szczelne, bez infiltracji, to mamy bardzo trudną sytuację – tłumaczy P. Adamczewski. Para wodna powstająca w zaizolowanym budynku nie jest odprowadzana na zewnątrz poprzez ściany oddychające, lecz skrapla się w warstwie wełny mineralnej. Ostatecznie następuje wykraplanie się wody w pierwszej warstwie izolacyjnej z wełny mineralnej. Woda ta nie ma szans na odparowanie poprzez szczelniejszą warstwę późniejszej izolacji o większym oporze dyfuzyjnym wykonanej najczęściej ze styropianu. Woda ta, uwięziona w sposób trwały w pierwotnej izolacji, przyczynia się do korazji wieszaków ze stali czarnej na której osadzona jest płyta zewnętrza. Oczywiście wieszaków jest tak dużo, że nie istnieje ryzyko nagłego runięcia płyty fakturowej, ale – jak wyjaśnia Piotr Adamczewski – z czasem może rozpocząć się proces jej powolnego odspajania. Termoizolacja bez jednoczesnej dbałości o wykonanie wentylacji hybrydowej przyczynia się też do powstawania w mieszkaniu wilgoci, wykwitów grzybów i pleśni na ścianach. – Instalacja hybrydowa zwiększa koszty inwestycji zaledwie o około 15% w stosunku do wentylacji grawitacyjnej w nowo budowanych obiektach. Jeśli coś ma służyć na lata powinno być modernizowane z zachowaniem odpowiednich standardów – uważa projektant. (kab) REKLAMA

BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI [9] REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[10] BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI REKLAMA

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Dzięki tynkom dekoracyjnym wnętrza naszych

Surowy beton M ogą przyjmować postać drapanej ściany z minionej epoki lub tworzyć nowoczesne, geometryczne wzory. Tynki dekoracyjne – bo o nich mowa – od wielu lat goszczą w naszych domach, ale w ostatnich latach biją rekordy popularności. Tapety czy pomalowane ściany to stanowczo za mało już nie tylko dla właścicieli domów, ale też mieszkań w bloku. Chcemy po prostu, aby nasze wnętrza były nowoczesne i eleganckie, a jednocześnie unikalne i wyjątkowe. Jakie są zalety tynków i które z nich są obecnie najmodniejsze?

Pasują wszędzie

Ich największą zaletą jest fakt, że można je zastosować na każdym rodzaju ściany: cementowej, betonowej, drewnianej a także gipsowej. Doskonale komponują się z nowoczesnym budownictwem, jak i ze starymi wnętrzami. – Wśród zalet tynków dekoracyjnych wymieniłbym też z pewnością trwałość i to bez względu na to, czy położymy je w salonie czy też kuchni lub łazience. Pomalowane lakierem są niezwykle odporne na wilgoć oraz wszelkiego typu uszkodzenia o charakterze mechanicznym. Bez obaw można więc nimi zastąpić tradycyjne płytki ceramiczne – przekonuje Mariusz Maciejewski z firmy Marux w Lesznie. Kolejnym atutem jest to, że nie tylko – jak wskazuje już jego nazwa – zdobi, ale też ukrywa wszelkie nierówności występujące na powierzchni ściany. Najczęściej wykorzystują to właściciele starych domów podczas prowadzonych prac remontowych. Tynki mogą też optycznie korygować wnętrze, a także podkreślać jego układ funkcjonalny i charakter. Są bowiem niezwykle kreatywną formą wykończenia, bo cechuje je ograniczona jedynie naszą wyobraźnią możliwość kombinacji w aranżacji wnętrz. REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI [11]

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

domów i mieszkań nabierają wyjątkowego charakteru

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

lub naturalny kamień

Położenie tynku nie zajmuje wiele czasu

Bogata oferta

Oferta tynków dekoracyjnych niejednego może przyprawić o zawrót głowy. Mogą naśladować naturalne twory przyrody (jak na przykład trawertyn czy piaskowiec), a także tworzyć zupełnie nowe i wręcz bajkowe struktury, będące wynikiem naszych artystycznych zdolności i aspiracji. – Ze względu na modne obecnie nowoczesne minimalistyczne wnętrza klienci najczęściej wybierają tynk imitujący surowy beton. To cienkowarstwowy tynk wapienno-polimerowy, którego faktura zależy od rodzaju REKLAMA

użytego narzędzia i techniki aplikacyjnej – dodaje M. Maciejewski. Dużym zainteresowaniem klientów leszczyńskiego Maruxa cieszy się też tynk trawertyn imitujący naturalny kamień z charakterystycznymi ubytkami w jego powierzchni. Po wyschnięciu można go pokryć specjalnym lakierem, który odpowiednio wcierany z dodatkiem barwników, zagłębia się w nierównościach podłoża i podkreśla efekt dekoracyjny. Idealnie nadaje się do wykończenia korytarzy, salonów i klatek schodowych. Mniej pożądana jest za to szalenie popularna jeszcze kilka lat temu glinka wenecka, czyli dwuskładnikowe pokrycie dekoracyjne imitujące „przetarty tynk”. Jej charakterystycznym elementem składowym są cząstki o jasnym pigmencie, które nie mieszają się z innymi pigmentami. Na tym samym biegunie jest stiuk, czyli rodzaj dekoracyjnej masy wapiennej lub wapienno-akrylowej nanoszonej szpachlą kilkoma warstwami na powierzchnię ścian. Jego efekt nawiązuje do antycznych technik dekoratorskich. Moda jest jednak szalenie zmienna i nieprzewidywalna, dlatego przy wyborze tynku z całą pewnością nie należy tylko nią sugerować.

Kładą w jeden dzień

– Położenie tynku dekoracyjnego nie zajmuje fachowcom wiele czasu. Z pracami z pewnością uporają się w jeden dzień. Wynika to też z faktu, że nie kładzie się go w całym pomieszczeniu, ale zwykle na jednej ścianie lub nawet jedynie na jej fragmencie – zapewnia Mariusz Maciejewski z leszczyńskiego Maruxa. Położenie tynku wymaga pewnych umiejętności, ale osoby, które mają smykałkę do takich prac, mogą pokusić się o jego samodzielne wykonanie. Dotyczy to zwłaszcza tych tynków, które nakłada się przy pomocy szpachli, a nie pistoletu natryskowego. (mach)


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[12] BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI REKLAMA

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Domek letniskowy czy mieszkalny całoroczny?

Zmiana wymaga zgody starosty D

omek nad jeziorem z przeznaczeniem wyłącznie do wypoczynku letniego czy raczej domek całoroczny, który pozwoli odetchnąć z dala od miejskiego zgiełku także zimą? Odpowiedź jest prosta. O wiele lepiej stawiać domek mieszkalny przeznaczony do całorocznego użytkowania. Jego budowa niewątpliwie jest droższa, ale za to od domu mieszkalnego płaci się niższy podatek. – Wymogi stawiane domom mieszkalnym i letniskowym są różne, ale osoby, które w przeszłości wybudowały domek letniskowy, a chciałyby go przemianować na dom mieszkalny, mogą wystąpić do starosty z wnioskiem o zmianę sposobu użytkowania nieruchomości. Jeśli dom spełnia warunki techniczne, przede wszystkim w kwestii odpowiedniej izolacyjności i jeśli starosta do 30 dni nie wniesie sprzeciwu do wniosku, dom automatycznie przemianowany zostaje na mieszkalny. W przypadku, gdy domek letniskowy nie spełnia warunków technicznych, można składać do starostwa wniosek o zmianę sposobu użytkowania z jednoczesnym zakresem prac remontowych – tłumaczy Ryszard Jakubczak, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego we Wschowie. W powiecie wschowskim co roku przybywa domków letniskowych, a najatrakcyjniejszym terenem jest gmina Sława. Jezioro Sławskie cieszy się popularnością zarówno wśród miłośników wędkowania, jak i żeglarzy. Jezioro Lgińskie jest wciąż nieco mniej popularne. Pomysłów na domki letniskowe lub wypoczynkowe całoroczne jest całe mnóstwo. Jedni wolą cegłę, inni drewno, a jeszcze inni są zwolennikami budowy błyskawicznej i wówczas decydują się na domku holenderskie lub kanadyjskie. Pamiętajmy jednak, że nawet jeśli dom jest na kółkach, potrzebujemy stosownych pozwoleń. – Wielu ludzi sądzi, że jest inaczej. Zakładają, że jeśli dom nie ma bezpośredniego związku z gruntem nie potrzebują pozwolenia. Tymczasem jest ono niezbędne do ustawienia domu. Aby je uzyskać należy wnioskować do starostwa – informuje inspektor Ryszard Jakubczak. (kab) REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Jakie urządzenie wybrać?

Pralki coraz mądrzejsze

O

d pralki oczekuje się zwykle jednego: żeby działała i nie sprawiała domownikom kłopotów. Żywotność każdego urządzenia kiedyś jednak się kończy. Przychodzi moment, kiedy naprawa jest niemożliwa lub zbyt droga. Trzeba więc kupić nową. Na rynku jest pralek zatrzęsienie. Jak wybrać tę dla nas najlepszą? Warto zastanowić się, w którym miejscu chcemy pralkę ulokować. W małych mieszkaniach może to być problem. Jeśli nie mieści nam się pralka o typowych wymiarach, być może będziemy musieli zdecydować się na urządzenie o mniejszych gabarytach. Pralki wąskie są zwykle otwierane od góry. Z kolei jeśli musimy zrezygnować z głębokości, powinniśmy wziąć pod uwagę pralki typu slim. W następnej kolejności zainteresujmy się możliwościami technicznymi urządzenia. Ważną rzeczą są rodzaje i liczba programów prania. Im jest ich więcej, tym lepiej. Dostępność wielu programów pozwala na wykonanie szybkiej przepierki ubrań i pranie różnego rodzaju tkanin – od jedwabiu i wełny poprzez bawełnę. Niemal wszystkie pralki oferują wystarczającą liczbę programów dla potrzeb użytkowników. Czy warto się przejmować deklarowaną prędkością wirowania? Niekoniecznie. Z pralki, której bęben wiruje ponad 1000 obrotów na minutę wprawdzie wyjmiemy wszystko prawie suche, ale bardzo wymięte. Nie każdą tkaninę możemy tak szybko odwirować. Prędkość obrotów wirowania nie powinna być więc czynnikiem decydującym o zakupie pralki. – Na pewno warto jednak wziąć pod uwagę pojemność bębna – tłumaczy hydraulik Paweł Andrzejewski z Leszna. – Dla dużej rodziny powinien być on większy. Jednak nawet w gospodarstwie jednoosobowym warto mieć pralkę o dużym bębnie. Można wówczas prać także kołdry lub koce. Jeśli robimy małą przepierkę, pojemność bębna nie będzie miała znaczenia dla zużycia energii czy wody. Nowoczesne pralki same ważą wsad i dobierają parametry zużycia mediów, a także długość prania. Warto też zwrócić uwagę na klasę energetyczną. Literka A (zwłaszcza z trzema plusami, oznacza najwyższą klasę i najmniejszy pobór energii. (l) REKLAMA

BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI [13] REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA

[14] BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI REKLAMA

www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Właściciele zabytkowych obiektów mogą liczyć na wsparcie

Jaka pomoc od gminy? W

śród właścicieli zabytkowych obiektów często pokutuje przekonanie, że posiadanie tego typu dóbr to powód do dumy, ale i w pewnym sensie przekleństwo. Bo remontując je, nie można robić tego, co nam się podoba, a jedynie to, na co wyrazi zgodę konserwator zabytków. Gminy pomagają właścicielom zabytkowych obiektów, oferując im np. programy dofinansowujące remont zabytków. Taki program od blisko dziesięciu lat funkcjonuje m.in. w gminie Rydzyna. – Każdego roku przekazujemy na tego typu dofinansowanie od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych – informuje wiceburmistrz Rydzyny Łukasz Bartkowiak. Właściciele zabytkowych obiektów z terenu gminy Rydzyna mogą każdego roku ubiegać się o dofinansowanie prac konserwatorskich, restauratorskich i robót budowlanych. Dotychczas dotacja z budżetu gminy mogła wynieść maksymalnie 50%. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej z 2006 r., dotacją mogą być objęte inwestycje prowadzone przy obiektach w złym stanie technicznym, które posiadają znaczenie historyczne, artystyczne i kulturowe. Zainteresowane osoby do wniosku o dofinansowanie muszą dołączyć decyzję o wpisie obiektu do rejestru zabytków, dokument potwierdzający tytuł do władania zabytkiem, dokumentację fotograficzną, decyzję właściwego organu ochrony zabytków zezwalającą na przeprowadzenie prac lub robót, projekt i pozwolenie na budowę oraz program prac. – Od tego roku wprowadziliśmy zasadę, że na remont elewacji frontowej można uzyskać dofinansowanie rzędu 80%, natomiast na pozostałe prace nadal do 50% – dodaje wiceburmistrz. W gminie Rawicz natomiast postanowiono zwolnić od podatku od nieruchomości budynki mieszkalne wybudowane przed 1945 r., położone na obszarze historycznego założenia urbanistycznego miasta Rawicza, jak również położone przy ul. Rynek Sarnowski, w których wykonany został remont elewacji. (ama) REKLAMA


PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 9 IV 2015

Jak zagospodarować deszczówkę na działce

Cenny dar natury

W

oda deszczowa spływająca z dachów nieruchomości może być dodatkowym źródłem nawadniania przydomowego ogrodu. Wystarczy zbudować odpowiedni system rozsączania lub magazynowania wody. Odprowadzanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej nie jest dobrym rozwiązaniem. Duża ilość wody zakłóca prawidłowe działanie oczyszczalni ścieków, dlatego firmy wodociągowe – np. w Lesznie – zniechęcają właścicieli nieruchomości do odprowadzania wód opadowych do systemu kanalizacyjnego. Z drugiej strony dobrowolne pozbawianie się daru natury, który może nawadniać ogród, to grzech rozrzutności. Jeśli nie ma możliwości podłączenia się do kanalizacji deszczowej ani odprowadzenia wody do rowu melioracyjnego mamy do wyboru rozsączanie, czyli infiltrację wód deszczowych do gruntu lub ich retencję, a więc zmagazynowanie i następnie wtórne wykorzystanie. – W jaki sposób zagospodarować deszczówkę na działce? Wszystko zależy od chłonności gruntu. Jeśli jest dobrze przepuszczalny, nie powinno być większych problemów z wchłanianiem wody – twierdzi Jacek Schubert z Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Lesznie. Ważna jest też zasobności portfela właściciela nieruchomości oraz projekt zagospodarowania ogrodu. Najtańsze rozwiązanie to odprowadzenie wody z rynny plastikowymi rurami (mogą być zakopane w ziemi) na pewną odległość od ścian i fundamentów budynku. Jeżeli grunt jest słabo przepuszczalny (lub chcemy nawadniać rośliny oddalone od budynku), wodę deszczową można rozprowadzać w jego głębszych warstwach. Do tego celu można wykorzystać drenaż, czyli perforowane rury ułożone w obsypce żwirowej, umożliwiające łagodne wsiąkanie wody w grunt. Innym rozwiązaniem są skrzynki lub beczki rozsączające z tworzywa sztucznego, ułożone w wykopie zabezpieczonym geowłókniną, przysypane ziemią. Są przystosowane do magazynowania dużych ilości wody, na przykład podczas obfitych opadów, a następnie powolnego rozsączania ich w gruncie. Wodę deszczową można też odprowadzać do trzymetrowej studni chłonnej, wykonanej z betonowych kręgów zakrytych włazem, otoczonych warstwą piasku i żwiru. – Każdy sposób pozostawienia deszczówki na posesji z ogrodem jest dobry. Wpływa to korzystnie na kondycję roślin – twierdzi Jacek Schubert. (ram) REKLAMA

BUDOWNICTWO I NIERUCHOMOŚCI [15] REKLAMA


REKLAMA


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.