Od procesów inkwizycyjnych do humanitaryzacji prawa karnego w dobie oświecenia

Page 1

Marek Mosakowski Jarosław Ślęzak

Od procesów inkwizycyjnych do humanitaryzacji prawa karnego w dobie Oświecenia


RECENZENT dr hab.Tadeusz Dmochowski, prof. nadzw. UG

ISBN 978-83-64970-12-2

Uniwersytet Gdański, Wydział Nauk Społecznych, Instytut Politologii Gdańsk 2017

2


3


Spis treści

Wstęp..................................................................................................... 5 Rozdział I Ogólne refleksje na temat kar i postępowania karnego od starożytności do średniowiecza ................................................... 7 Rozdział II Postępowanie inkwizycyjne .......................................... 27 Rozdział III Źródła prawa karnego i sądownictwo karne w dawnej Francji ................................................................................... 35 Rozdział IV Krytyka wybranych elementów francuskiego wymiaru sprawiedliwości w dobie Oświecenia ............................... 45 Rozdział V Pierwsze oznaki nowego myślenia o prawie karnm w XVIII wieku ........................................................................................ 63 Rozdział VI Filozofia Oświecenia w walce o humanitaryzację prawa karnego ................................................................................... 75 Zakończenie ........................................................................................ 90 Bibliografia ......................................................................................... 93 ANEKS. Wybrane fragmenty ordonansu króla Ludwika XIV o postępowaniu karnym z miesiąca sierpnia 1670r., we francuskim oryginale oraz w przekładzie na język polski ................................. 96

4


Wstęp Na przełomie XV i XVI wieku, nastąpiło w Europie Zachodniej rozpowszechnienie procesu inkwizycyjnego. Pozostawało ono w związku z rozwojem absolutystycznych form rządzenia państwem. Działalność ustawodawcza dotyczyła przede wszystkim postępowania sądowego, a także prawa karnego materialnego. Dla obszarów niemieckich istotną rolę odegrała Constitutio Criminalis Carolina. Jej wpływy sięgały poza granice Rzeszy; miała ona zastosowanie m. in. w niektórych kantonach szwajcarskich, w Mediolanie, w sądownictwie wojsk obcego autoramentu we Francji oraz w sądach miejskich w Polsce.1 We Francji proces inkwizycyjny wprowadził Franciszek I w 1539 roku na mocy ordonansu z Villers-Cotterets. Postepowanie mogło być wszczęte z urzędu, było oparte na zasadach tajności i pisemności, dopuszczało stosowanie tortur. Postępowanie karne dzieliło się na postępowanie zwyczajne (voie ordinaire), nieróżniące się w zasadzie od procedury w sprawach cywilnych, oraz na postępowanie nadzwyczajne (voie extraordinaire), wszczynane z urzędu i tajne.2 Z kolei Ordonans o postępowaniu karnym Ludwika XIV z 1670 roku (Ordonnance criminelle) dotyczył postępowania nadzwyczajnego, określanego właśnie jako inkwizycyjne. Miał on ujednolicić prawo karne materialne oraz postepowanie karne, których przepisy były wcześniej rozproszone w różnych edyktach i aktach królewskich. Jego wprowadzenie uzasadniano potrzebą racjonalnej kodyfikacji. Pomimo swojej „nowoczesności” francuskie prawo karne i postępowanie karne nadal zachowało wiele praktyk wywodzących się jeszcze z głębokiego średniowiecza, w tym przede wszystkim procedurę inkwizycyjną, stosowanie tortur i okrutnych kar cielesnych. Pod wpływem idei Oświecenia w drugiej połowie XVIII wieku zaczęto dążyć do ich likwidacji. Filozofowie doby Oświecenia, m.in. Monteskiusz, Wolter i autorzy słynnej Encyklopedii, domagali się humanitaryzacji prawa karnego. Zainspirowali oni Cesara Beccarię do napisania dzieła O przestępstwach i karach (1764), które wpłynęło na reformy prawa karnego wprowadzone w końcu XVIII wieku w Austrii, Prusach, Rosji, a nawet w przedrewolucyjnej Francji.

1 2

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 62. K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 251.

5


Autorzy studium wyrażają nadzieję, iż przybliży ono problematykę humanitaryzacji prawa karnego i procedury karnej w dobie Oświecenia.

6


Rozdział I Ogólne refleksje na temat kar i postępowania karnego od starożytności do średniowiecza Kara stanowi ważny element międzyludzkich relacji, zaś systematyczne wymierzanie kar jako zjawisko społeczne pojawiło się w chwili narodzin pierwszych wspólnot, ulegając wraz z rozwojem cywilizacji znacznym przekształceniom. To proces nieskończony, gdyż wszystkie społeczeństwa i kultury poddane są z upływem czasu nieuchronnym zmianom. Kara jest zatem pojęciem wieloznacznym, używanym zarówno w języku potocznym jak i w języku prawnym lub prawniczym. Najczęściej pojęcie kary kojarzone jest jednak z prawem karnym (kara kryminalna), ale poza prawem karnym kara występuje również na innych obszarach prawa, np. w prawie cywilnym (kara umowna), w prawie administracyjnym (kara administracyjna) oraz w prawie pracy (kara porządkowa). W prawoznawstwie natomiast kara figuruje jako rodzaj sankcji (sankcja karna, penalna, represyjna).3 Dla potrzeb niniejszej pracy najbardziej istotne jest oczywiście pojęcie kary, jakie funkcjonuje w prawie karnym. W prawie tym kara definiowana jest jako środek przymusu stosowany przez państwo w wymiarze sprawiedliwości wobec sprawcy przestępstwa lub wykroczenia, polegający na potępieniu społecznym czynu i sprowadzeniu adekwatnej dolegliwości. 4 Według definicji L. Gardockiego „kara kryminalna to osobista dolegliwość ponoszona przez sprawcę jako odpłata za popełnione przestępstwo, wyrażająca potępienie popełnionego przez niego czynu i wymierzona w imieniu państwa przez sąd”.5 Istota przestępstwa i odpowiedni dla różnych jego rodzajów wymiar kary to kwestie, które znalazły się w polu zainteresowań filozofów już w starożytności (m. in. Protagoras, Platon, Arystoteles, Seneka). W średniowieczu zajmowało się nimi wielu wybitnych teologów, m. in. św. Augustyn oraz św. Tomasz z Akwinu, choć obaj myśliciele w typowy dla chrześcijańskiej wykładni sposób kojarzyli przestępstwo karne z grzechem. Przestępstwo było bowiem uznawane przede wszystkim za naruszenie odwiecznego porządku praw boskich lub praw naturalnych, natomiast kara stanowiła w tej optyce odkupienie za popełniony grzech.6 Bardziej systematyczna nauka o karze zaczęła jednak rozwijać się dopiero w czasach wczesnej nowoczesności, szczególnie w XVIII wieku. Jej podstawę stanowiły tzw. teorie 3

T. Chauvin, T. Stawecki, P. Winczorek, Wstęp do prawoznawstwa, Warszawa 2013, s. 100. Mała encyklopedia prawa, pod red. Z. Rybickiego, Warszawa 1980, s. 212-213. 5 L. Gardocki, Prawo karne, Warszawa 2011, s. 158. 6 Aquinas, On Law, Morality and Politics, tłum. R. Regan, Indianapolis/Cambridge 2002, s. 49. 4

7


kary. Oświeceniowi prawoznawcy i ich kontynuatorzy w XIX i XX wieku nawiązywali do teorii H. Grotiusa, który uzasadniał karę w dwojaki sposób, a mianowicie względami słuszności oraz względami użyteczności. Ta dwoistość pojmowania istoty kary doprowadziła z kolei do sformułowania dwóch odrębnych wariantów samej teorii kary. Z jednej strony pojawiły się teorie bezwzględne, zwane też absolutnymi lub retrybutywnymi, które sprowadzały istotę kary do talionu, czyli do odwetu za wyrządzone zło, czego przykładem może być teoria odwetu moralnego Kanta lub teoria odwetu dialektycznego Hegla. Imperatyw kategoryczny Kanta zakładał, że człowiek powinien postępować tak, aby każdy jego czyn zawsze można było uznać za normę uniwersalną. Ta zasada powszechności oznacza z kolei, że wymierzenie kary przez państwo wynika z abstrakcyjnego poczucia obowiązku wobec panującej we wszechświecie racjonalności. Co więcej, według Kanta karę należy stosować dla samej kary, niezależnie od tego, czy przyniesie ona jakiekolwiek utylitarne korzyści dla społeczeństwa lub skazanego, czy też nie. Inaczej według Kanta zostają złamane formalne nakazy rozumu, zaś państwo, które karze przestępcę mając na uwadze jego potencjalną poprawę moralną lub pragnie w ten sposób odstraszyć innych przestępców, traktuje karę jako środek do osiągnięcia pewnego celu, nie zaś jako cel sam w sobie. Teoria dialektycznego odwetu Hegla wypływa natomiast z jego triady teza-antyteza-synteza. W triadzie tej tezą, czyli podstawą całego dialektycznego cyklu, jest obowiązujące w państwie i z definicji nienaruszalne prawo. Antytezą jest bezprawie, czyli jawna negacja prawa polegająca na jego złamaniu w akcie przestępstwa. Kara natomiast jest konieczną i czysto racjonalną syntezą poprzednich składników tej dialektycznej triady, która znosi chwilowe bezprawie i tym samym przywraca zakłócony przez przestępcę stan prawny. I jako taka kara, podobnie jak u Kanta, wypływa u Hegla z formalnych nakazów powszechnego rozumu.7 Z drugiej strony w dobie Oświecenia pojawiły się również teorie względne, o zabarwieniu prewencyjnym i utylitarnym, które istotę kary upatrywały raczej w jej użyteczności społecznej. Można tu wymienić teorię odstraszania włoskiego prawoznawcy G. Filangieriego (1753-1788), teorię przymusu psychologicznego A. Feuerbacha (1775-1833), teorię zapobieżenia ogólnego i szczególnego J. Benthama (1748-1832) oraz teorię poprawy. Oprócz teorii bezwzględnych i względnych istniały również teorie mieszane - łączące odpłatę z realizacją celów prewencyjnych (m. in. E. Krzymuski). 8 Warto nadmienić, że czasach współczesnych najczęściej stosowanymi teoriami są właśnie teorie mieszane, które łączą 7 8

E. Cassirer, Rouseau, Kant, Goethe, tłum. J. Lacoste, Paris 1991, s. 56-66. K. Sójka-Zielińska, Historia prawa, Warszawa 2011, s. 297-299; L. Gardocki, op. cit., s. 159-160.

8


elementy sprawiedliwej odpłaty z celami prewencyjnymi, przy czym wyróżnia się dwa rodzaje tych celów: cele ogólnoprewencyjne (tzw. prewencja ogólna - powstrzymanie od popełnienia przestępstwa potencjalnych sprawców) i cele indywidualnoprewencyjne (tzw. prewencja szczególna - zapobieganie popełnieniu dalszych przestępstw przez osobę już skazaną).

9

Współczesne ideologie prawne i moralne podkreślają następujące funkcje

przypisywane karze: odpłata za naruszenie ładu prawnego (złem za zło), resocjalizacja przestępcy (wtórna socjalizacja), odstraszenie, izolacja od społeczeństwa (np. kara pozbawienia wolności), eliminacja ze społeczeństwa (np. kara śmierci, kara dożywotniego pozbawienia wolności). Niektóre z wymienionych funkcji są jednak poddawane krytyce, jak chociażby funkcja eliminacyjna kary śmierci, ponieważ uśmiercanie człowieka dokonywane w majestacie prawa jest niezgodne z biblijnym przykazaniem „nie zabijaj”, natomiast stosowanie odwetu to środek całkowicie sprzeczny z chrześcijańską zasadą Caritas, czyli miłosierdzia.10 W historii prawa karnego można wyodrębnić różne rodzaje stosowanych na przestrzeni dziejów kar. Są to m. in.: 1. kara śmierci (zwykła i kwalifikowana). 2. kary cielesne (np. chłosta, tortury). 3. kary mutylacyjne (okaleczenie skazanego, np. przez odcięcie języka, nosa, ręki lub innej części ciała). 4. kary hańbiące (publiczne ośmieszenie skazanego). 5. kary zasadnicze (główna reakcja na przestępstwo). 6. kary dodatkowe (np. kara zakazu stosowana obok kary zasadniczej). 7. kary pozbawienia wolności i kary o charakterze wolnościowym (niezwiązane ze ścisłym pozbawieniem wolności). 8. kary pieniężne (grzywny) lub kary przepadku mienia (konfiskata całego lub części majątku). W rozważaniach na temat ewolucji systemu kar i postępowania karnego nie sposób pominąć dorobku starożytności. Na historycznym kształtowaniu się tych zjawisk zaważyły bowiem prawa dawnego Egiptu, Mezopotamii i Grecji, przede wszystkim zaś Rzymu. Istotny był również wpływ prawa hebrajskiego. W prawie prymitywnym wszelkie naruszenie dobra chronionego było uznawane za krzywdę, co prowadziło do reakcji samoobronny, czyli 9

L. Gardocki, op. cit., s. 160. T. Chauvin, T. Stawecki, P. Winczorek, op. cit., s. 101.

10

9


odpłaty złem za zło. Za ekscesy popełnione wewnątrz rodu karą było wykluczenie sprawcy ze wspólnoty. Natomiast w przypadku krzywdy wyrządzonej innemu rodowi, lub też jednostce pochodzącej z innego rodu, miała zastosowanie tzw. krwawa zemsta – nieuchronne pomszczenie krzywdy przez wyrządzenie jeszcze większego zła od zła już doznanego.11 Wiedza o regulacjach karnych starożytnego Egiptu pochodzi głównie od pisarzy greckich: Herodota oraz Diodora Sycylijskiego. W Egipcie kara miała charakter publiczny. Kara śmierci występowała jako zwykła (powieszenie lub ścięcie) oraz kwalifikowana (ukrzyżowanie lub spalenie na stosie). Karę śmierci wymierzano za zdradę, rebelię i ojcobójstwo. W Egipcie stosowano również kary mutylacyjne (np. odcięcie nosa lub innych członków), karę chłosty, wygnania, oddania w niewolę, pozbawienia czci, postu. Główną zasadą była odpowiedzialność indywidualna. Odpowiedzialność zbiorową stosowano z reguły przy przestępstwie zdrady.12 Do najstarszych źródeł prawa babilońskiego zawierających przepisy karne należy zbiór ustaw Urukaginy (Urgakiny), władcy Lagaszu (Lagach), datowany na ok. 2400/2360/2350 roku p. n. e. Zbiór ten przewidywał karę śmierci za poliandrię, kradzież i cudzołóstwo (złodzieje i cudzołożnice kamieniowani byli przy użyciu kamieni z wyrytymi znakami popełnionych przestępstw). Następnym chronologicznie zbiorem praw był w Babilonii Kodeks Ur-Nammu, władcy Ur z ok. 2050 roku p. n. e. Kodeks ten ustanawiał kary pieniężne za przestępcze uszkodzenie ciała. Kolejnym babilońskim dokumentem był Kodeks Esznunna (Eshunna), który pochodzi z pierwszej połowy XX wieku p. n. e. Przewiduje on karę śmierci za cudzołóstwo oraz kary pieniężne za uszkodzenie ciała. I wreszcie należy wymienić Kodeks Lipit-Isztara, władcy Isinu, pochodzący z pierwszej połowy XIX wieku p. n. e. Kodeks ten zawiera m. in. kary za przechowywanie zbiegłych niewolników.13 Najlepiej zachowanym, najsłynniejszym i zarazem najważniejszym dla historii kultury pomnikiem prawa babilońskiego jest jednak napisany w języku akadyjskim Kodeks Hammurabiego, władcy I dynastii babilońskiej, panującego ok. 1728-1686 roku p. n. e. Kodeks ten wyryto pismem klinowym na kolumnie z diorytu (bazaltu) o wysokości 2,25 m. Kolumna ta miała w obwodzie 1,90 m u podstawy i 1,65 m u wierzchołka. Pierwotnie była ona umieszczona w świątyni Marduka w Babilonie. W 1901 roku została odnaleziona przez francuską ekspedycję archeologiczną w Suzie, toteż obecnie znajduje się w paryskim

11

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 16-17. K. Koranyi, Powszechna historia państwa i prawa, t. I: Starożytność, Warszawa 1961, s. 13. 13 Ibid., s. 21-22; K. Sójka – Zielińska, op. cit., s. 20; L. Lyons, Historia kar cielesnych, Warszawa 2010, s. 1923. 12

10


Luwrze. 14 Badacze prawa podkreślają, że głównym celem, jaki przyświecał powstaniu Kodeksu Hammurabiego, była próba zunifikowania prawa w państwie. W strukturze tego kodeksu zwracają uwagę trzy precyzyjnie wyodrębnione części, a mianowicie prolog (w którym Hammurabi określa siebie jako wybranego przez boga Marduka, by ustanowił w państwie prawo i sprawiedliwość), część normatywna, ta najważniejsza, obejmująca 282 paragrafy odnoszące się do przestępstw i wymierzania kar, 15 oraz epilog (w którym Hammurabi grozi klątwą i karą bóstw za nieprzestrzeganie norm kodeksu). Przepisy Kodeksu Hammurabiego odnoszą się m. in. do prawa procesowego, materialnego, karnego, cywilnego (osobowego, rodzinnego, rzeczowego, zobowiązań, spadkowego) i mają charakter kazuistyczny. W analizie regulacji karnych zawartych w tym kodeksie zwraca uwagę występujący w nich brak równości wobec prawa, ponieważ o rodzaju wymierzonej kary i jej surowości przesądzał nie tylko status społeczny sprawcy przestępstwa, ale również status ofiary. W czasach Hammurabiego społeczeństwo babilońskie dzieliło się na cztery następujące kategorie: 1. awilum (pełnoprawni obywatele, czyli potomkowie pierwotnych zdobywców, członkowie miejscowych rodów i dostojnicy). 2. muszkenum (autochtoni, wolni poddani, wyzwoleńcy). 3. wardum (niewolnicy). 4. amtum (niewolnice). O wymiarze i surowości kary decydowała zatem ściśle przynależność do wymienionych grup społecznych. Ale nie tylko ona, gdyż pod uwagę brano również płeć oraz miejsce zajmowane przez poszkodowanego lub oskarżonego w strukturze rodziny. Zabicie cudzego niewolnika powodowało obowiązek sprawcy naprawienia szkody (uiszczenia właścicielowi zabitego niewolnika odszkodowania). Ta zależność pomiędzy karą a statusem sprawcy i statusem ofiary uwidacznia wybitnie klasowy charakter regulacji Hammurabiego. Ponadto sam wymiar kary opierał się na zasadzie talionu lub na stosowaniu tzw. kar odzwierciedlających.16 Przykładem odpowiedzialności na zasadzie talionu był zapis paragrafu (artykułu) 196 kodeksu: „Jeśli pełnoprawny obywatel wybił oko człowiekowi klasy pełnoprawnych obywateli, wyrwą mu oko”. Karę odzwierciadlającą stanowi natomiast 14

K. Koranyi, op. cit. s. 22, L. Lyons, op. cit. s. 27. Podział na paragrafy pochodzi od J. V. Scheila, który pierwszy odczytał treść kodeksu - według K. Koranyi, op. cit. s. 23. 16 K. Koranyi, op. cit. s. 26.; K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 21. 15

11


paragraf (artykuł) 195: ,,Jeśli syn uderzył swego ojca, utną mu rękę”. 17 W talionie powtórzony był skutek czynu sprawcy, zaś w karze odzwierciedlającej demonstrowano sam rodzaj przestępczego działania, np. odcinając skazańcowi kończynę, która brała bezpośredni udział w przestępstwie.18 Znamienne jest, że zasada talionu nie obowiązywała, jeśli sprawca należał do klasy awilum, zaś pokrzywdzony do muszkenum. Sprawcy wymierzano wówczas grzywnę, zgodnie z paragrafem (artykułem) 198, który mówi: ,,Jeśli wyrwał oko poddanego albo złamał kość poddanego, zapłaci jedną minę srebra.”19 Najsurowszą była oczywiście kara śmierci, przewidziana i wykonywana w różnych jej wariantach (m. in. przez spalenie, utopienie, wbicie na pal, włóczenie przez bydło po polu). Kodeks Hammurabiego ustanowił także inne rodzaje kar. Były to kary mutylacyjne (wykłucie oka, ucięcie ręki, ucięcie ucha, wycięcie języka), kary na ciele (chłosta, piętnowanie), kary pieniężne, kary wygnania (z gminy

i

domu

ojcowskiego)

oraz

kary

pozbawienia

zajmowanego

urzędu.

20

Odpowiedzialność budowniczego, lekarza, weterynarza była obiektywna, czyli za samo spowodowanie skutku, nawet jeśli skutek ten nastąpił bez oczywistej winy lub intencji oskarżonego. Była to zatem winna obiektywna. 21 Przykładem takich regulacji może być paragraf (artykuł) 218 Kodeksu Hammurabiego: „Jeżeli lekarz zrobił pełnoprawnemu obywatelowi nożem z brązu ciężką operację i spowoduje, że pełnoprawny obywatel umrze, albo za pomocą noża z brązu otworzy łuk brwiowy pełnoprawnego obywatela i zniszczy jego oko, utną mu rękę”.22 W prawie hebrajskim normy prawne zawierał z kolei Pentateuch (Pięcioksiąg), czyli pierwsze pięć ksiąg Starego Testamentu: Genesis (Księga Rodzaju), Exodus (Księga Wyjścia), Leviticus (Księga Kapłańska), Numeri (Księga Liczb), Deuteronomium (Księga Powtórzonego Prawa). Normy te zostały według tradycji objawione Mojżeszowi przez Boga (w okresie talmudycznym obok Tory, czyli prawa pisanego, istotna była również ustna Tradycja).23 W prawie hebrajskim odpowiedzialność sprawcy oparta była na zasadzie krwawej zemsty: „Zabójcę winien zabić mściciel krwi; gdziekolwiek go spotka, może go zabić.”

17

B. Lesiński, Prawo babilońskie, w: Historia państwa i prawa. Wybór tekstów źródłowych, pod red. A. Gulczyńskiego, B. Lesińskiego, J. Walachowicza, J. Wiewiorowskiego, Poznań 2002, s. 14-15. 18 K. Koranyi, op. cit., s. 26. 19 B. Lesiński, Prawo babilońskie..., s. 15. 20 K. Koranyi, op. cit., s. 27. 21 L. Gardocki, op. cit., s. 9-10; S. Kutrzeba, Dawne polskie prawo karne w zarysie, Lwów 1921, s. 12. 22 B. Lesiński, Prawo babilońskie..., s. 15. 23 K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 21.

12


(Numeri 35, 19).24 Krwawa zemsta łagodzona była instytucją azylu: „[...] wybierzcie sobie miasta, które służyć wam będą za miasta ucieczki; tam będzie mógł się schronić zabójca, który zabił drugiego nieumyślnie. Miasta te będą dla was schronieniem przed mścicielem krwi, by zabójca nie poniósł śmierci, zanim nie stanie przed sądem społeczności.” (Numeri 35, 11-12).25 Przy wymiarze kary, stosowano zasadę talionu: „[...] oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, noga za nogę, oparzenie za oparzenie, rana za ranę, siniec za siniec.” (Exodus 21, 22-25).26 Wprowadzano również zasadę indywidualizacji odpowiedzialności, odchodząc od odpowiedzialności zbiorowej: „Ojcowie nie poniosą śmierci za winy synów ani synowie za winy ojców. Każdy umrze za swój własny grzech.” (Deuteronomium 24, 16). 27 W hebrajskiej tradycji wymiar kary służył realizacji trzech celów: odpłaty za zło, prewencji ogólnej (odstraszeniu potencjalnych sprawców) i ekspiacji (uzyskania wybaczenia od Boga). Kara śmierci miała postać ukamienowania, spalenia lub ścięcia. Wymierzano ją m. in. za morderstwa, czary, uderzenie ojca albo matki, złorzeczenie im oraz porwanie i sprzedaż w niewolę Izraelity. Ponadto stosowano kary więzienia, chłosty, wygnania, grzywny (np. za kradzież lub lekkie uszkodzenie ciała).28 Regulacje prawne starożytnej Grecji znane są współcześnie głównie dzięki dziełom historyków, m. in. Herodota, Tukidydesa, Ksenofonta, Diodora Sycylijskiego i Plutarcha, a także dzięki filozoficznym pismom Platona i Arystotelesa (np. prawa Likura dla Sparty, Solona dla Aten). O regulacjach prawnych wspominają również wielkie pomniki literatury, takie jak Iliada i Odyseia Homera, a także tragedie Ajschylosa i Sofoklesa, komedie Arystofanesa i Meandra, oraz przemówienia sądowe słynnych retorów i logografów: Lizjasza, Izajosa, Isokratesa i Demostenesa.29 W starożytnej Grecji prawo karne wyodrębniało następujące przestępstwa: 1. przeciwko państwu (zdrada, ucieczka do nieprzyjaciela, uchylanie się od służby wojskowej, zamach w celu wprowadzenia tyranii, fałszowanie monety). 2. urzędnicze (sprzeniewierzenie pieniędzy państwowych, przekupstwo, nadużycie władzy, niesumienne wykonanie misji dyplomatycznej). 3. przeciwko religii (bluźnierstwo, niewiara w istnienie bóstw). 4. przeciwko osobie (mężobójstwo, zranienie). 24

B. Lesiński, Prawo żydowskie, w: Historia państwa i prawa, s. 19. Ibidem, s. 19. 26 Ibidem, s. 19. 27 Ibidem, s. 19. 28 L. Lyons, Historia kar..., s. 40-42. 29 K. Koranyi, op. cit., s. 81-82; K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 22. 25

13


5. przeciwko czci (obraza słowna i czynna). 6. przeciwko moralności (cudzołóstwo, kuplerstwo). 7. przeciwko mieniu (kradzież, zarówno zwykła jak i kwalifikowana).30 W starożytnej Grecji sprawca odpowiadał pierwotnie tylko za skutek (niezależnie czy był on zamierzony, czy też nie), nie znano natomiast instytucji usiłowania. Funkcjonowała również instytucja krwawej zemsty, zwłaszcza w przypadku mężobójstwa (krzywdy dochodzili wówczas krewni zabitego). Prawo do zemsty (w przypadku mężobójstwa) przekształcono z czasem w obowiązek pomszczenia zabitego. I co istotne, istniała możliwość wykupienia się sprawcy od zemsty przez okup (główszczyznę). W przypadku nieuiszczenia główszczyzny (także, gdy nie została ona przyjęta przez krewnych) ochroną przed zemstą było opuszczenie przez sprawcę kraju (dobrowolne wygnanie). Jednym z najbardziej znanych prawodawców i kodyfikatorów prawa karnego w starożytnej Grecji był Drakon (VII wiek p.n.e.), który zasłynął z ustanowienia wyjątkowo surowych kar, np. kary śmierci za kradzież, podpalenie lub nieróbstwo.

31

Ale Drakon wprowadził również podział na umyślne,

nieumyślne i przypadkowe pozbawienie życia. Ponadto jest autorem pojęcia mężobójstwa usprawiedliwionego, np. w przypadku obrony koniecznej, karanego jak mężobójstwo nieumyślne i przypadkowe. Natomiast sprawy dochodzone w drodze krwawej zemsty zostały przekazane kompetencji sądownictwa publicznego.32 W starożytne Grecji karę śmierci, która w Atenach polegała na strąceniu w przepaść lub podaniu cykuty (Sokrates), w Sparcie natomiast na uduszeniu lub powieszeniu, wymierzano za najcięższe przestępstwa, m. in. za zdradę, świętokradztwo lub też niesumienne wypełnienie misji dyplomatycznej. Stosowano także inne rodzaje kar, takie jak ochromienie (obcięcie rąk, nóg, kastracja, stosowane głównie wobec niewolników), chłosta (wobec niewolników, osobom wolnym wymierzano ją jako karę dodatkową), więzienie (wobec dłużników państwowych i cudzoziemców), wygnanie (dożywotnie i czasowe), kara na czci tzw. atimia (dożywotnia lub czasowa, całkowita lub częściowa, powodująca utratę praw obywatelskich oraz ograniczenie zdolności do działań prawnych), sprzedaż w niewolę (stosowana głównie wobec cudzoziemców), kara majątkowa (grzywna, konfiskata majątku, mogąca przyjąć postać kary samoistnej lub dodatkowej, np. przy karze wygnania).33 Celem kary była prewencja, zwłaszcza generalna - aby odstraszyć potencjalnych sprawców. W 30

K. Koranyi, op. cit., s. 94-95. Stąd powiedzenie: ”drakońskie kary”. 32 K. Koranyi, op. cit., s. 48, 92; L. Lyons, op. cit., s. 69. 33 K. Koranyi, op. cit., s. 93-94. 31

14


końcu V wieku p. n. e. w Grecji pojawiły się poważne wątpliwości co do skuteczności surowych kar, zwłaszcza kary śmierci, czemu dał wyraz m. in. Tukidydes w dziele Wojna peloponeska: Wszyscy ludzie mają naturę skłonną do przestępstw, nie ma też prawa, które by temu kres położyło, bo przecież stosowano już wszystkie możliwe kary, ustawicznie je zaostrzając, ażeby w jakiś sposób uwolnić się od zbrodniarzy, wydaje się też prawdopodobne, że w dawnych czasach lżejsze były kary za największe zbrodnie, ale powoli w miarę wzrastania przestępstw wiele tych kar zmieniło się w karę śmierci – mimo to przestępstwa trwają nadal. Albo więc trzeba wynaleźć jeszcze bardziej odstraszające środki zaradcze, albo wszystko pozostanie po dawnemu. Nie należy zatem ufać w skuteczność kary śmierci. (Wojna peloponeska, III, 45).34

W kształtowaniu się systemów prawnych w Europie największą rolę odegrało niewątpliwie prawo rzymskie. Prawo to przetrwało upadek Cesarstwa Rzymskiego w roku 476 (zob. powszechna recepcja prawa rzymskiego w średniowiecznej Europie, m. in. za sprawą Kościoła) i obok filozofii greckiej i religii chrześcijańskiej należy ono do głównych źródeł kultury zachodniej. Znamienny jest jego ewolucyjny rozwój, którego nie da się jednak ściśle sprowadzić do kolejnych form rozwoju ustroju państwowego (monarchia 753–510 p.n.e., republika 510–27 p.n.e., pryncypat 27 p.n.e. - 284 n.e., dominat 284-476 w zachodniej części, we wschodniej do 565 roku n.e.).35 Toteż w periodyzacji dziejów prawa rzymskiego wyodrębnia się następujące okresy (epoki): 1. okres antyczny (prawa archaicznego, starorzymskiego) - od złożenia Rzymu (od pierwszych wiadomości historycznych) do połowy III w. p.n.e. 2. okres prawa klasycznego - od połowy III w. p.n.e. do końca panowania dynastii Sewerów w 235 roku n.e. (poprzedzony podokresem przedklasycznym, trwającym do schyłku republiki). 3. okres poklasyczny (schyłkowy) - trwający od końca panowania dynastii Sewerów do 565 roku n.e. (podokres od panowania Konstantyna Wielkiego do Justyniana

34

Ibidem, s. 94. T. Giaro, Historia i tradycja prawa rzymskiego, [w:] Prawo rzymskie. U podstaw prawa prywatnego, W. Dajczak, T. Giaro, F. Longchamps de Berier, Warszawa 2011, s. 31. 35

15


nazywany jest wulgaryzacją prawa, a samo panowanie Justyniana Wielkiego, 527-565 n.e., określane jest z kolei podokresem prawa justyniańskiego).36 Najstarszym

pomnikiem

prawa

rzymskiego

(zachowanym

we

fragmentach

i

rekonstruowanym) jest tzw. Ustawa XII tablic (Lex duodecim tabularum), która powstała w V wieku p.n.e. i nigdy formalnie nie została uchylona.37 Liwiusz określa ją jako „fons omnis publicis privatique iuris” (źródło wszelkiego prawa publicznego i prywatnego). Ustawa ta stanowiła konsolidację prawa zwyczajowego.38 Biorąc pod uwagę fakt, że ius oznaczało w Rzymie wyłącznie prawo ludzkie (świeckie), czyli sferę działania ludzi dozwoloną i chronioną przez aparat państwa, natomiast fas prawo boskie, czyli sferę działania człowieka dozwoloną i chronioną przez religię, wykroczenie poza ius, czyli iniuria, stanowiło bezprawie i uprawniało poszkodowanego do stosowania sankcji świeckich (odwetu bądź zorganizowanej pomocy państwowej), natomiast nefas, czyli wykroczenie poza sferę fas, ściągało na sprawcę gniew bogów, który mogło uchylić złożenie im ofiary (piaculum).39 Warto zauważyć, że przepisy Ustawy XII tablic przewidywały karę śmierci tylko w nielicznych przypadkach. Kara główna wymierzana była za działania na szkodę republiki, za podburzanie wrogów i wydawanie im obywateli rzymskich,40 dla przekupnego sędziego lub arbitra,41 w razie złożenia fałszywego świadectwa (przez strącenie ze Skały Tarpejskiej),42 za wypowiadanie magicznych zaklęć oraz za układanie i śpiewanie pieśni magicznej, 43 za zniszczenie upraw (przez powieszenie skazańca przez osobę dojrzałą składając go w ofierze bogini plonów Cererze)44 i wreszcie za umyślne podpalenie domu lub stogu zboża.45 Na karę śmierci dawny obywatel rzymski nie mógł być skazany przez urzędnika bez zgody najwyższego zgromadzenia ludowego (comitia centuriata) - tabl. IX, 2. 46 Warto podkreślić, że w prawie rzymskim od samego początku jego istnienia występował wyraźny

36

K. Kolańczyk, Prawo rzymskie, Warszawa 1978, s. 30, K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 23-28. M. i J. Zabłoccy, Ustawa XII tablic. Tekst - tłumaczenia – objaśnienia, Warszawa 2003, s. 5-6. 38 T. Giaro, op. cit., s. 44. 39 K. Kolańczyk, op. cit., s. 21; W. Wołodkiewicz, Prawo rzymskie – zarys systemu, [w:] Prawo rzymskie słownik encyklopedyczny, pod red. W. Wołodkiewicza, Warszawa 1986, s. 196. 40 M. i J. Zabłoccy, op. cit., s. 66-67. 41 Ibidem, s. 64-65. 42 Ibidem, s. 60-61. 43 Ibidem, s. 50-51. 44 Ibidem, s. 54-55. 45 Ibidem, s. 54-55. 46 Ibidem, s. 64-65. 37

16


dualizm przestępstw.47 Pierwszą kategorię stanowiły przestępstwa godzące w interes ogółu, tzw. przestępstwa publiczne, crimina publica, które obejmowały wymienioną już zdradę państwa, umyślne podpalenie czy też zamordowanie człowieka wolnego oraz uchylanie się od służby wojskowej. Przestępstwa te podlegały prawu publicznemu i zagrożone były karą śmierci, wygnania z kraju lub grzywnami na rzecz skarbu państwa. Oddzielną kategorię prawa stanowiły tzw. delikty prywatne, delicta privata, albo maleficia, które skierowane były przeciwko interesom poszczególnych jednostek, zarówno interesom osobistym jak i majątkowym (m. in. zniewaga, kradzież), i jako takie należały do dziedziny prawa prywatnego.48 Granice odpowiedzialności (zindywidualizowanej) deliktu prywatnego (będącego z reguły źródłem zobowiązań) były ściśle oznaczone i podlegały kontroli państwa. Ustawa XII tablic regulowała również rozmaite przypadki bezprawnych naruszeń osobowości człowieka wolnego, określanych wspomnianym już terminem iniuria. W rzymskim prawie prywatnym wyróżniano następujące rodzaje naruszeń osobowości: 1. Obrażenia na ciele ciężkie i trwałe: „Si membrum rupit, ni cum eo pacit, talio esto” (tabl. VIII, 2).49 W takim przypadku osoba poszkodowana mogła wystąpić z żądaniem talionu, ewentualnie, rezygnując z niego, mogła zawrzeć ze sprawcą ugodę o odszkodowanie. 2. Złamanie kości ręką lub kijem. Istniały tu dwa odrębne przypadki, oba ściśle powiązane ze statusem społecznym pokrzywdzonego. Jeśli ofiarą była osoba wolna, czyn powodował zobowiązanie do zapłaty ofierze kary pieniężnej w kwocie 300 asów (sesterców). Jeśli natomiast ofiarą był niewolnik, kara wynosiła tylko połowę tej sumy, czyli 150 asów (sesterców), płatnych jego właścicielowi (tabl. VIII, 3). 3. Pozostałe urazy na ciele, w odróżnieniu od poprzednich nie pozostawiające trwałych śladów lub uszczerbków fizycznych (np. spoliczkowanie), podlegały karze 25 asów (sesterców) dla poszkodowanego. „Si iniuriam alteri faxsit, viginti quinque aeris poenae sunto” (tabl. VIII, 4).50

47

Zgodnie z wyodrębnieniem dwóch sfer prawa - publicznego i prywatnego w oparciu o kryterium korzyści/interesu: “Publicumius est quod ad statum rei Romanae spectat, privatum quod ad singulorum utilitatem: sunt enim quaedam publice utilia, quaedam privatim.” Ulpian (D.1,1,1,2). 48 K. Kolańczyk, op. cit., s. 426-427. 49 M. i J. Zabłoccy, op., cit., s. 50. 50 K. Kolańczyk, op. cit., s. 435-436.

17


Prawo rzymskie surowo ścigało kradzież. Ale w starożytnym Rzymie pojęcie kradzieży (furtum) było bardzo szerokie: „Furtum est contrectatio rei fraudulosa lucri faciendi gratia vel ipsius rei vel etiam usus eius possessionisve. (I.4,1,1) - „Kradzież jest to umyślny zabór rzeczy dla osiągnięcia korzyści, i to bądź samej rzeczy, bądź też jej używania lub posiadania.” Kradzież rozumiano zatem jako celowe przywłaszczenie lub korzystanie z zabranej rzeczy, znajdującej się w rękach sprawcy. Złodziejem mógł być również oszust (fałszywy wierzyciel) - przyjmujący nienależne mu świadczenie, poplecznik i paser51. Charakterystyczne jest, że przedmiotem kradzieży poza rzeczami ruchomymi były w Rzymie także osoby, w tym i wolne, ale pozostające pod władzą pater familias. Ustawa XII tablic, z uwagi na sposób ujęcia sprawcy, wyodrębniała ponadto kradzież na gorącym uczynku (furtum manifestum) oraz kradzież wykrytą w inny sposób (furtum nec manifestum). Podział ten był stosowany aż do czasów Justyniana. W przypadku furtum manifestum - jeżeli złodziej kradł nocą lub z użyciem broni w dzień, to poszkodowany mógł go zabić (tabl. VIII, 12,13). Jeśli natomiast kradzieży dokonano w dzień, ale bez użycia broni, a sprawca był wolnym - należało go wychłostać a następnie oddać pod władzę poszkodowanego. Lecz jeśli sprawca był niewolnikiem, po wychłostaniu strącano go ze Skały Tarpejskiej, a jeśli był niedojrzałym, podlegał karze chłosty, szkodę zaś należało wyrównać (tabl. VIII, 14). Przy furtum nec manifestum sprawca musiał zapłacić karę w wysokości podwójnej wartości skradzionej rzeczy, czyli tzw. duplum (tabl. VIII,16).52 Warunkiem odpowiedzialności za przestępstwo w prawie rzymskim był zły zamiar sprawcy (dolus), o czym świadczy słynna tablica VIII, 24, opiewająca zabójstwo dokonane nieumyślnie, kwalifikowane inaczej niż zabójstwo intencjonalne: „Si telum manu fugit…”. W konstytucji cesarza Karakalii z 216 roku n.e. pojawia się z kolei zasada „crimen cotrahitur si et voluntas nocendi intercedet” - zbrodnię można popełnić tylko wtedy, gdy istnieje zły zamiar. 53 I co ważne, w Rzymie za popełnienie przestępstwa nie odpowiadały osoby małoletnie oraz chorzy psychicznie. Nie istniały ponadto jednolite zasady w przypadku, gdy sprawca powoływał się na nieznajomość prawa (ignorantia iuris). Odpowiedzialność za przestępstwo wyłączała również obrona konieczna, przewidziana już w Ustawie XII tablic. Jej zasady generalne zostały jednak doprecyzowane dopiero przez Ulpiana Domicjusza i Juliusza Paulusa na przełomie II i III wieku n.e., których pisma przełożyły się z kolei na późniejszą kodyfikację prawa, dokonaną w VI wieku przez cesarza Justyniana Wielkiego. (D.43.16.1.27 51

Ibidem, s. 429. M. i J. Zabłoccy, op., cit., s.54-57. 53 W. Wołodkiewicz, Prawo rzymskie – zarys systemu,[w:] Prawo rzymskie. Słownik encyklopedyczny, pod red. W. Wołodkiewicza, Warszawa 1986, s. 220. 52

18


oraz D.9.2.45.1). Poza odpowiedzialnością samego sprawcy czynu, w prawie rzymskim wyróżniano również odpowiedzialność jego pomocników i podżegaczy.54 Warto podkreślić, że w długiej historii Rzymu zarówno kary publiczne jak i cele represji karnej podlegały ciągłym zmianom. Próby usystematyzowania kar oraz zasad represji pojawiają się w okresie republiki, później cesarstwa, a także w piśmiennictwie jurystów okresu poklasycznego, na gruncie procesu kognicyjnego, który w III wieku n.e. wyparł dawne procedury procesu formułkowego. Po uznaniu chrześcijaństwa za oficjalną religię Cesarstwa Rzymskiego wprowadzono ponadto odpowiedzialność karną za nowe rodzaje czynów przestępczych, np. za herezje. W Rzymie wyodrębniano generalnie następujące rodzaje kar: 1. karę śmierci (różne sposoby). 2. wygnanie (różne sposoby). 3. utratę wolności. 4. skazanie na pracę przymusową. 5. kary majątkowe (grzywny lub konfiskaty majątku). 6. biczowanie (jako kara dodatkowa lub jako kara śmierci). 7. pozbawienie godności.55 W okresie późnego cesarstwa nastąpiło zatarcie granic pomiędzy represją prywatnoprawną a publiczną (niektóre delikty prywatne podlegają represji publicznoprawnej). Świadczą o tym przepisy prawa karnego zgromadzone w księgach 47 i 48 Digestów cesarza Justyniana (tzw. terribiles libri, straszne księgi), które stanowią najobszerniejszą część kompilacji prawa rzymskiego, przeprowadzonej w latach 528-534. Zasady odpowiedzialność karnej za przestępstwa zostały również ujęte w 9 księdze Kodeksu Justyniańskiego (konstytucje cesarskie z okresu pryncypatu i dominatu).56 We wczesnym średniowieczu w prawie germańskich państw szczepowych spory między członkami rodu stanowiły najczęstszy powód popełniania przestępstw, ale stanowiły one sprawę wewnętrzną. Toteż najsurowszą z kar była kara wykluczenia z rodu (forisfamiliatio). Tylko nieliczne przestępstwa ścigane były z urzędu. Były to czyny naruszające interes ogółu, takie jak dezercja, zdrada kraju lub tchórzostwo na polu walki.57 Należy podkreślić, iż przestępstwa skierowane przeciwko ogółowi wspólnoty powodowały 54

Ibidem, s. 220. Ibidem, s. 221. 56 Ibidem, s. 219-220. 55

57

I. Jaworski, Zarys powszechnej historii państwa i prawa, Warszawa 1983, s. 38.

19


złamanie miru publicznego. Przestępca, pozbawiony przez swój czyn miru, pozostawał bez opieki. Był automatycznie wykluczony ze społeczności i wyjęty spod prawa. Oznaczało to utratę prawa do życia, rodziny i mienia. Zbiegły mógł zostać bezkarnie zabity (gerit caput lupinum - nosił głowę wilka), natomiast jego żonę uznawano prawnie za wdowę. Przestępstwa naruszające interes ogółu karano śmiercią w różnych jej postaciach, np. przez powieszenie lub utopienie. Często sprawcę przestępstwa składano w ofierze bóstwu, co miało podkreślać charakter sakralny kary, służąc zarazem przebłaganiu i powstrzymaniu gniewu danego bóstwa. 58 Czyny naruszające interes konkretnej jednostki, np. pozbawienie życia (mężobójstwo), prowadziły natomiast do złamania miru rodowego. Wówczas krewni oraz ród ofiary mieli prawo do krwawej zemsty/pomsty, zwanej zemstą rodową. Była ona formą samopomocy, środkiem całkowicie dopuszczanym i uznawanym przez prawo. Co więcej, ród pokrzywdzonego miał obowiązek udzielić wszelkiej pomocy dochodzącemu pomsty zarówno na samym sprawcy jak i na jego rodzie. Tacyt w Germanii zauważa: Jest obowiązkiem każdego przejąć zarówno wróżdę ojca lub krewnego, jak ich stosunki przyjaźni. Nie pozostają jednak długo nieprzejednani. Nawet zabójstwo da się okupić pewną liczbą trzód i bydła i wówczas cały rod otrzymuje okup ku pożytkowi ogółu, gdyż bardziej niebezpieczne są wróżdy prowadzone bez żadnych ograniczeń [...].59

Jednym ze sposobów ograniczenia incydentów krwawej zemsty była wśród plemion germańskich ugoda i okup (compositio), określany główszczyzną (wergeld) w przypadku mężobójstwa, a nawiązką (emende) przy zranieniu. Zamiast pomsty możliwa była również droga sądowa (zwłaszcza w przypadku lżejszych przestępstw). Ale wówczas sprawca musiał obok nawiązki uiścić opłatę na rzecz władzy (fredus) za złamanie miru.60 W późniejszym okresie, z uwagi na częste dochodzenie sprawiedliwości w drodze prywatnych wojen (wróżd), wprowadzano inne formy ograniczenia pomsty, m. in. pojednanie z przyjęciem okupu. Zawartą ugodę potwierdzano wówczas uroczystą i publicznie złożoną przysięgą. Pod wpływem nauki Kościoła rozpowszechniły się kolejne instytucje, które miały na celu łagodzić zemstę, takie jak azyl, rozumiany jako ograniczenie co do miejsca, oraz rozejm boży (treuga Dei) – ograniczający zemstę wyłącznie do czasu, w którym można było prowadzić wojny.

58

K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 21.; K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 140. J. Walachowicz, Ustrój Germanów w I w. n.e., [w:] Wybór tekstów źródłowych, pod red. A. Gulczyńskiego, B. Lesińskiego, J. Walachowicza, J. Wiewiorowskiego, Poznań 2002, s. 36. 60 K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976 s. 22. 59

20


Istotna była również instytucja przedawnienia oraz zawężenie kręgu osób uprawnionych do stosowania zemsty.61 We wczesnym średniowieczu nie odróżniano odpowiedzialności karnej od cywilnej. Każdy proces miał w zasadzie charakter karny, co związane było z pojęciem krzywdy. Rozumiano ją jako szkodę wyrządzoną przez działanie przestępcze, a takim działaniem mogła być kradzież, niewywiązanie się z umowy (odmowa lub zaniechanie spłacenia zaciągniętej pożyczki/użyczenia) lub nieoddanie pobranej rzeczy. W każdym z przypadków chodziło o uszczuplenie majątku pokrzywdzonego, czyli o skutek.62 W pojmowaniu przestępstwa koncentrowano się zazwyczaj na jego stronie przedmiotowej, czyli na zewnętrznych przejawach czynu i skutku. Konsekwencją tego było przyjmowanie w pierwszych wiekach Średniowiecza, choćby we wczesnym państwie Franków, tzw. odpowiedzialności obiektywnej - bez winy, czyli za samo spowodowanie skutku, niezależnie od intencji sprawcy. Rozróżnienie czynów popełnionych rozmyślnie od nieumyślnych, jak również przypadku (casus), występuje dopiero w źródłach prawa pochodzących z czasów Karola Wielkiego, za sprawą pojawienia się w drugiej połowie VIII wieku nowych, poprawionych kodów prawa salickiego (Lex Salica Emendata lub Lex Reformata). 63 Na podmiotową stronę winy (subiektywną) zaczęto zwracać większą uwagę głównie pod wpływem prawa rzymskiego oraz nauki Kościoła. Wiązało się to m. in. z chrześcijańską koncepcją winy i grzechu jako czynu zabronionego, popełnianego jednak za sprawą wolnej i nieprzymuszonej woli. Zatem przestępstwo, które traktowano jako rodzaj grzechu, musiało nosić znamiona czynu świadomego. W prawie Franków występowała ponadto instytucja początku, wedle której działania skierowane wobec prowodyra zajść były bezkarne, co wykorzystano później w konstrukcji instytucji obrony koniecznej. U Franków obowiązywała również, choć w formie szczątkowej,

odpowiedzialność zbiorowa,

przejawiająca się m. in. w obowiązku zapłaty przez krewnych okupu, gdy sam sprawca tego nie uczynił.64 O praktyce odpowiedzialności zbiorowej świadczy chociażby największy epos rycerski średniowiecznej Europy, a mianowicie Pieśń o Rolandzie, w której zdrajca Ganelon, sprawca klęski wojsk frankońskich pod wodzą Karola Wielkiego, został pomszczony zawisając na drzewie wraz z całym swoim rodem.65

61

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 143-144. K. Koranyi, op. cit., s. 23. 63 A. R. Lewis, Emerging Medieval Europe, New York 1967, s. 70. 64 K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 146; K. Koranyi, op. cit., s. 89. 65 La Chanson de Roland, red. Pierre Jonin, Paris 1979, s. 183. 62

21


We wczesnym średniowieczu istotą kary była odpłata za zło, odpowiednia do stopnia dolegliwości wyrządzonej przez sprawcę. Formą odpłaty był odwet, w którym kierowano się albo zasadą talionu, nawiązując do biblijnego „oko za oko, ząb za ząb”, albo zasadą kar odzwierciedlających. Wyodrębniano kary o charakterze publicznym i prywatnym. Kary publiczne zwano karami krwi. Należały do nich kara śmierci, kary mutylacjne, czyli okaleczenie ciała sprawcy, wyjęcie spod prawa/wywołanie, wygnanie z kraju oraz konfiskata majątku. Przy karach publicznych istotna była prewencja. Obok prewencji szczególnej, polegającej na odpłacie i na unieszkodliwieniu sprawcy, wyróżniano też prewencję generalną, która sprowadzała się do odstraszenia potencjalnych sprawców. Istniała możliwość wykupienia się od kar publicznych śmierci i okaleczenia. Natomiast kary prywatne uiszczano w pieniądzach (kary kompozycyjne).66 Wraz z postępującą konsolidacją i centralizacją wczesnośredniowiecznych państw następowało poszerzenie katalogu czynów/przestępstw godzących w interesy ogółu, ściganych, sądzonych i karanych przez monarchę. Państwo zaczęto bowiem rozumieć jako swoistą wspólnotę prawną, jednoczącą wszystkich jego obywateli. Wprowadzono podział przestępstw opierający się na wadze czynu: causae maiores (przestępstwa większe) i causae minores (przestępstwa mniejsze). Rozróżnienie to miało wielki wpływ na kognicję sądów. Istniał również podział na zbrodnie i przekroczenia, oparty na kryteriach stopnia naruszenia porządku prawnego bądź wysokości i rodzaju grożącej kary. Istotną grupą były przestępstwa określane jako zbrodnia obrazy majestatu (crimen leasae maiestatis), do których zaliczano wszelkie formy zamachu na władzę, godzące zarówno bezpośrednio w osobę panującego jak i w jego interesy. Rozwinęła się również kategoria przestępstw skarbowych. Swoistym novum było penalizowanie czynów przestępczych popełnianych przez urzędników i władzę sądową. Wraz z pojawieniem się na przełomie XII i XIII wieku nowych ruchów religijnych Katarów i Waldensów, zwalczanych przez Kościół i ramię świeckie, określanych mianem herezji, rozszerzeniu uległ katalog tzw. zbrodni obrazy majestatu boskiego. W tym wypadku karano przestępców ekskomuniką, konfiskatą majątku i spaleniem żywcem. W późnym średniowieczu nabrały również znaczenia przestępstwa przeciwko czci, o formach czynnej i słownej (zniewaga i potwarz).67 Tendencja do zacierania podziału na przestępstwa publiczne i prywatne, traktowane przez konsolidujące się w średniowieczu monarchie jako równie szkodliwe dla całej wspólnoty państwowej, przekładała się z kolei na stopniową rezygnację z wyodrębniania kar 66 67

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 150. K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 154-175.

22


publicznych i prywatnych. Na początku XIII wieku powstaje w Saksonii Zwierciadło Saskie. Sporządził je Elke von Repkow, ławnik sądowy, który nie znał prawa rzymskiego, więc jego dokument opiera się na prawie lokalnym zachowanym w czystej formie, bez obcych wpływów. Należy podkreślić, że Repkow, uznając nadrzędność władzy cesarskiej nad papieską, opowiada się tym samym po stronie germańskiego prawa ziemskiego (Landrecht) i przeciwko prawu rzymskiemu, na którym opierał się z kolei kościół. W Zwierciadle Saskim przyjęto podział na kary na gardle i ręku, wymierzane za zbrodnie. Do tych kar zaliczano karę śmierci (np. łamanie kołem) i kary mutylacyjne (okaleczenia). Drugim rodzajem kar były kary na skórze i włosach, wymierzane z kolei za wykroczenia. Kary te należały do kar hańbiących (chłosta, połączona od XIII wieku z obcięciem włosów, stanie pod pręgierzem, noszenie kamieni). Wobec szlachty stosowano powszechnie kary na czci, np. infamię lub odszczekiwanie zniewag. Natomiast kary pieniężne miały charakter bądź wykupienia się od kar cielesnych (które było stopniowo ograniczane), bądź samoistny.

68

W późnym

średniowieczu we Francji poza podziałem na przestępstwa wielkie i małe występował również podział na przestępstwa gardłowe i niegardłowe, oparty na rodzaju sankcji karnej. W Anglii od XII wieku, w zależności od sposobu karania, wprowadzono z kolei podział na zbrodnie, czyli czyny podlegające karze śmierci i konfiskacie mienia, oraz na wykroczenia, w przypadku których sędzia miał znacznie większy zakres swobody w wyborze kary. W XIII wieku wśród zbrodni wyodrębniono w Anglii zbrodnię zdrady, którą karano śmiercią, oraz jej odmianę, zdradę główną, która podlegała kwalifikowanej karze śmierci.69 Znamienne jest, że w późnym średniowieczu obok kary prywatnej główszczyzny zasądzano również karę publiczną na rzecz panującego. Z jednej strony wynikało to właśnie ze wzrostu znaczenia państwa jako takiego i konsolidacji jego aparatu administracyjnego, z drugiej natomiast ze stopniowego wyodrębniania się odpowiedzialności karnej od cywilnej, nierozróżnianych we wczesnym średniowieczu. Okup na rzecz władzy, przyjmując postać grzywny lub konfiskaty, stał się karą majątkową sensu stricto, zaś prywatna kara pieniężna była odszkodowaniem dla osoby pokrzywdzonej lub poszkodowanej.70 Ważne zmiany w europejskim prawie karnym nastąpiły u schyłku średniowiecza pod wpływem reform przeprowadzonych przez komuny włoskie (prawo statutowe). Reformy te wiązały się z ogólnymi społeczno-politycznymi transformacjami, jakie miały miejsce na północy Włoch w XIV wieku, w tym z rozwojem bankowości i wczesnokapitalistycznych

68

Ibidem, s. 156. K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 175-176. 70 Ibidem, s. 178-179. 69

23


form gospodarki, co w konsekwencji przyczyniło się do stworzenia nowoczesnej formy społeczeństwa i państwa. 71 W przypadku komun włoskich niezwykle istotne okazało się przyjęcie zasady publicznoprawnej, wyrażającej się w uznaniu, że każde przestępstwo naruszające interes ogółu godzi tym samym w porządek prawny ustalony przez państwo. K. Sójka-Zielińska w Historii prawa potwierdza prymat prawa publicznego nad prywatnym w komunach włoskich i tym samym podkreśla rosnącą rolę władzy państwowej, która odtąd staje się jedyną instancją wymiaru sprawiedliwości: Sprawa ukarania jakiegokolwiek przestępcy nie jest pozostawiona jednostkom czy pewnym grupom społecznym, poszukującym dotąd w wielu wypadkach sprawiedliwości na własna rękę. Wymierzenie kary winowajcy staje się sprawą władzy państwowej, a czasem jej wyłącznym atrybutem.72

W prawie komun włoskich uwidacznia się również proces odchodzenia od germańskiego systemu kar pieniężnych na rzecz kar cielesnych, obligatoryjnych przy ciężkich przestępstwach i niepodlegających wykupieniu się. Klasyfikacja przestępstw została oparta na wielkości grożących kar. Wyróżniano następujące rodzaje przestępstw: najcięższe (crimina atrocissima), ciężkie (atrocia) i lekkie (levia). Ale nie był to jedyny podział. Istniał także ten, który wyodrębniał przestępstwa zwyczajne (crimina ordinaria), precyzyjnie wyszczególnione w przepisach, oraz przestępstwa nadzwyczajne (crimina extraordinaria), których w przepisach nie przewidywano. 73 W prawie komun włoskich niezwykle istotne okazało się wprowadzenie subiektywnych przesłanek odpowiedzialności, określających wewnętrzne motywy i nastawienie sprawcy do czynu, czyli jego świadomość, zamiar i wolę. Nawiązano tu do rzymskiej reguły z reskryptu cesarza Hadriana: in maleficis voluntas spectatur non exitus, nakazującej zwracać uwagę nie na skutek/rezultat, lecz na wolę sprawcy przestępstwa. Toteż w prawie statutowym wyróżniano (mimo braku ogólnych definicji) dolus, czyli działanie umyślne, dokonane z zamiarem i świadome (scienter) oraz winę nieumyślną (culpa), której towarzyszył brak zamiaru i działanie bez świadomości przestępstwa (ignoranter). Doniosłym wkładem włoskiej doktryny prawa karnego było wprowadzenie przypadku (casus), za który sprawca nie ponosił żadnej odpowiedzialności. Należy zaznaczyć, że przyjęcie subiektywnych przesłanek odpowiedzialności stanowiło swoisty przełom w późnośredniowiecznym prawie. Takie przyjęcie doprowadziło bowiem do 71

J. Sowa, Fantomowe ciało króla. Peryferyjne zmagania z nowoczesną formą, Kraków 2011, s. 121. K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 180. 73 K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 180-181. 72

24


ograniczenia odpowiedzialności zbiorowej, ważnego elementu prawa plemion germańskich, które na gruzach Cesarstwa Rzymskiego utworzyły nowe byty państwowe i tym samym ukształtowały Europę Zachodnią. Istotny był tu wpływ prawa kanonicznego. Prawa statutowe komun włoskich przewidywały także zrównanie odpowiedzialności karnej kobiet i mężczyzn. Zerwano z zasadą słabości płci, aczkolwiek pozostawiono pewne różnice między mężczyznami a kobietami w zakresie samego wymiaru kary i jej surowości. Co więcej, praktykowane wcześniej karcenie domowe kobiet miało odtąd należeć do wyjątków, ponieważ wszystkich obywateli obowiązywała odpowiedzialność publiczna. Uznawano, że osobie nieletniej nie można przypisać takiej samej winy jak osobie dorosłej, choć nie ustalono granicy wieku poczytalności i nie określono stopnia rozwoju umysłowego jednostki mogącego wpływać, lub też nie, na świadomość popełnionego przestępstwa. 74 Doktryna włoskiego prawa karnego wprowadziła również przyczyny bezkarności, zwalniającej od winy, do której należały: 1. obrona konieczna, czyli rzeczywista obrona, polegająca na natychmiastowej reakcji, dokonanej środkami, które odpowiadały środkom zastosowanym przez napastnika. 2. pomoc konieczna, czyli udzielenie pomocy napadniętemu. 3. popełnienie czynu w afekcie. 4. kradzież z nędzy (rozróżnienie to dokonało się pod wpływem nauki kościoła i prawa kanonicznego). 5. zabicie infamisa, czyli osoby wyjętej spod prawa. 6. lekkie uszkodzenie ciała w czasie gry lub zabawy. 7. działanie osób wykonujących funkcje urzędowe na rozkaz przełożonego.75 Konsekwencją przyjęcia we włoskim prawie statutowym subiektywnych przyczyn odpowiedzialności było to, że prawoznawcy zaczęli rozważać instytucję usiłowania popełnienia przestępstwa. W XIV wieku wypracowano pogląd, że na karalne usiłowanie popełnienia przestępstwa składają się trzy elementy: zamysł/zły zamiar, przystąpienie do działania, niedoprowadzenie do skutku. W związku z tym wyodrębniono usiłowanie oddalone, bliskie i najbliższe.76 Ponadto prawo statutowe przewidywało trzy rodzaje udziału w przestępstwie, choć nie doprecyzowano w nim ogólnej definicji tego pojęcia: mandat (nakaz popełnienia przestępstwa, odpowiednik współczesnego podżegania), consilium (rada,

74

Ibidem, s. 182. K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 183. 76 Ibidem, s. 184. 75

25


pomoc moralna), auxilium (pomoc fizyczna). Spisek (conspiratio) traktowano z kolei jako odrębną formę udziału w przestępstwie. Poplecznictwo również było uznawane za odrębne przestępstwo.77 System kar obowiązujący w prawie statutowym komun włoskich opierał się początkowo na systemie germańsko-longobardzkim. Podstawowym środkiem była zatem kara pieniężna. Składała się ona z dwóch odrębnych części, a mianowicie z kompozycji, czyli okupu dla pokrzywdzonego, oraz z grzywny, wypłacanej na rzecz państwa lub panującego. Od XII wieku w statutach komun włoskich zaczęto wprowadzać kary cielesne, początkowo jako subsydiarne, później jednak jako obligatoryjne, wzorowane na systemie kar rzymskich, jakie przewidują 47 i 48 księga Digestów cesarza Justyniana, czyli wspomniane wcześniej „straszne księgi”.

77

Ibidem, s. 185.

26


Rozdział II Postępowanie inkwizycyjne Postępowanie inkwizycyjne wyrosło z kilku nurtów prawnych, przede wszystkich z sądownictwa kościelnego. Wysoki stopień organizacji Kościoła w średniowieczu umożliwił stosunkowo szybkie i sprawne przejęcie przez samą organizację kościelną ścigania przestępstw przeciw wierze, takich jak herezja, bluźnierstwo, odstępstwo od wiary, oraz wymierzanie za nie kar o charakterze kościelnym.78 Rozwój sądownictwa inkwizycyjnego związany był z pojawieniem się w XII wieku w zachodnim chrześcijaństwie masowych ruchów religijno-społecznych (zwłaszcza katarów i albigensów), które doprowadziły do powstania rzeczywistych anty-kościołów, stanowiących enklawę w katolickim świecie. 79 Widząc w nich zagrożenie dla obowiązującego porządku społecznego, Kościół natychmiast uznał je za niebezpieczne herezje. W 1179 roku III Sobór laterański przyznał Kościołowi prawo sądzenia heretyków, zaś ramieniu świeckiemu pozostawiono wymierzanie surowej kary. 80 Papież Innocenty III w dekretale z 1199 roku zagroził heretykom utratą praw cywilnych, jednocześnie uznał herezję za zbrodnię stanu crimen laesae maiestatis.81 W 1224 roku cesarz Fryderyk II zarządził w Lombardii karanie śmiercią przekazywanych przez biskupów kacerzy, a w 1231 roku ustanowił procedurę dochodzeniową polegającą na tym, że sąd prowadził z urzędu badanie (inquisitio) zarzutu herezji. Procedura ta stała się obowiązująca na terytorium Cesarstwa. W 1231 roku papież Grzegorz IX przyjął te postanowienia dla Północnej Italii, polecając oddawać uporczywych heretyków w ręce władzy świeckiej w celu wymierzenia im kary śmierci. W 1233 roku Grzegorz IX ustanowił z kolei Trybunał Inkwizycyjny dla Tuluzy i Montpellier do walki z Katarami. Funkcje inkwizytorów pełnili najpierw dominikanie, potem franciszkanie, rzadko duchowni świeccy. Wydawane w 1252 roku przez Innocentego IV przepisy dotyczące przeprowadzania dochodzeń inkwizycyjnych uznawały tortury za środek procesowy.82 Średniowieczna inkwizycja funkcjonowała doraźnie. Jej trybunały, powoływane przez biskupów, przejmowały ich dochodzeniowe zadanie wobec herezji. Ale odmiennie niż w 78

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 216. J. Kracik, Święty Kościół grzesznych ludzi, Kraków 1998, s. 53. 80 F. Bechean, Historia soborów, Kraków 1998, s. 118-119. 81 J. Kracik, op. cit., s. 53. 82 Ibidem, s. 54. 79

27


Rzymie nie utworzono kierującego nimi stałego organu. Postępowanie karne przed sądami kościelnymi prowadzone na zasadach inkwizycyjnych wykorzystywało pewne elementy procesu rzymsko-kanonicznego, jak np. artykuły dowodowe, czy też teorię dowodów formalnych.83 Postępowanie inkwizycyjne zaczęło stopniowo wypierać postępowanie skargowe, najpierw w miastach położonych na północy Włoch, niebawem zaś stało się panującą formą procesu w sprawach karnych, obowiązującą praktycznie na całym obszarze zachodniego chrześcijaństwa. Nazwa postępowania pochodziła od łacińskiego słowa inquisitio, co oznaczało badanie, dochodzenie, poszukiwanie. Charakterystycznym rysem postępowania inkwizycyjnego było wdrożenie postępowania z urzędu, przede wszystkim zaś skupienie w jednym ręku trzech różnych funkcji, czyli zarówno prowadzącego dochodzenie, jak i oskarżyciela i wyrokującego. I co istotne, oskarżony nie był stroną w procesie, lecz tylko jego biernym przedmiotem. Ponadto sam proces był tajny i utrwalany w pisemnych protokołach, stanowiących podstawę wyroku. Postępowanie oparte było na teorii dowodów formalnych i dopuszczało stosowanie tortur jako sposobu wymuszania zeznań.84 W początkach doby nowożytnej, czyli mniej więcej na przełomie XV i XVI wieku, nastąpiło w Europie Zachodniej rozpowszechnienie procesu inkwizycyjnego. Zwycięstwo tej formy postępowania związane było z rozwojem absolutystycznych form rządzenia państwem. Działalność ustawodawcza władców absolutnych dotyczyła przede wszystkim postępowania sądowego, a przy okazji prawa karnego materialnego. Pomnikiem sztandarowym regulującym postępowanie inkwizycyjne była dla obszarów niemieckich Constitutio Criminalis Carolina. Kompilacja ta, wzorowana na ustawie karnej biskupstwa bamberskiego z 1507 roku, autorstwa Jana Schwarzenberga, została uchwalona przez Sejm Rzeszy i ogłoszona w 1532 roku przez cesarza Karola V Habsburga. Przeważająca część z 219 artykułów Caroliny odnosiła się do postępowania sądowego. Wprawdzie Carolina utrzymywała jeszcze postępowanie skargowe, szczególnie jeśli chodziło o samo wszczęcie procesu, jednak wystąpienie ze skargą łączyło się z dużym ryzykiem dla oskarżającego, gdyż często zamykano go w więzieniu wraz z osobą obwinioną, by w razie uwolnienia podejrzanego z braku dowodów pociągnąć go do odpowiedzialności za niesłuszne oskarżenie, stąd też wygodniej było poszkodowanemu zamiast ze skargą występować do sądu z doniesieniem o przestępstwie, w przypadku herezji często anonimowym, co powodowało wszczęcie

83 84

B. Lesiński, W. Rozwadowski, Historia prawa, Warszawa-Poznań 1985, s. 282-283. Ibidem, s. 282-283.

28


dochodzenia z urzędu. W praktyce postępowanie inkwizycyjne stało się panująca formą postępowania karnego. Carolina odegrała ogromną rolę w dziele ujednolicenia i unowocześnienia prawa karnego materialnego i procesu karnego w całej Rzeszy. Była inspiracją dla szeregu ustaw terytorialnych (np. ordynacji karnej Styrii z 1574 roku, ordynacji sądowej Ferdynanda III z 1656 roku dla Austrii Dolnej, czy ustawy karnej Józefa I z 1707 roku dla Czech, Moraw i Śląska). Wpływy kodyfikacji karolińskiej sięgały jednak poza ścisłe granice Rzeszy. Miała ona zastosowanie m. in. w niektórych kantonach szwajcarskich, w Mediolanie, w sądownictwie wojsk obcego autoramentu we Francji oraz w sądach miejskich w Polsce.85 Recepcji Caroliny na grunt polski dokonał Bartłomiej Groicki w dziele Postępek spraw cesarskich, wydanym w 1559 roku. Jej wielkim zwolennikiem i zarazem kolejnym propagatorem w Polsce był żyjący w XVIII wieku Jakub Czechowicz, który opisał procedury w miejskich sądach ławniczych w dziele Praktyka kryminalna, to jest wzór rozważnego i porządnego spraw kryminalnych sądzenia według praw przyzwoitych i przystosowanych zdaniem autorów poważnych.86 Dzieło to stanowi dokument historyczny ukazujący praktykę polskich sądów w stosowaniu przepisów procesowych i materialnego prawa karnego. I co istotne, J. Czechowicz w swoim dziele poświęca dużo miejsca stosowaniu tortur w procesie karnym. Postępowanie inkwizycyjne było wszczynane z urzędu przez sędziego lub przez specjalny organ powołany do ścigania przestępstw. We Francji był nim Prokurator Królewski. Podstawą wszczęcia były wiadomości powzięte przez samego inkwizytora, otrzymane informacje, doniesienia, często anonimowe, fama publiczna (fama publica) i wreszcie schwytanie sprawcy na gorącym uczynku. Pierwszym etapem postępowania inkwizycyjnego była tzw. inkwizycja generalna (inquisitio generalis). Stadium to zwano też postępowaniem informacyjnym. Celem inkwizycji generalnej było ustalenie czynu przestępczego i zebranie poszlak wystarczających do wdrożenia śledztwa przeciwko osobie sprawcy. W tym celu przesłuchiwano świadków, dokonywano wizji lokalnej i rewizji domowej oraz zasięgano opinii rzeczoznawców.87 Gdy zdaniem prowadzącego dochodzenie ilość zgromadzonego materiału była wystarczająca, by ustalić czyn i osobę podejrzanego, następował drugi etap, czyli tzw. inkwizycja specjalna (inquisitio specialis), zwana tez przesłuchaniem oskarżonego. Było to właściwe śledztwo.

85

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 62. J. Putek, Mroki Średniowiecza, Warszawa 1985, s. 220. 87 K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 150. 86

29


Podejrzany stawał się oskarżonym, był osadzony w zamknięciu i poddawany szczegółowemu badaniu.88 Za więzienia służyły piwnice, lochy, wieże, bramy, strażnice, a po wsiach także spichlerze, chlewy a nawet specjalne kamienne areszty. 89 Z kolei w dużych miastach budowano specjalne kompleksy penitencjarne.90 Wobec osadzonych stosowano rozmaite narzędzia krępujące lub pozbawiające ich ruchu. Najstarsze narzędzia do krępowania lub całkowitego eliminowania swobody ruchów więźnia były zapewne drewniane.

91

Nazywano je dybami (compes).

92

Drewnianymi

kajdanami posługiwano się jeszcze w 1755 roku. Poza dybami używano również kajdan żelaznych, określanych w księgach sądowych różnymi nazwami. Najstarszą przypisaną im nazwą wydają się pęta. W XVI wieku spotykamy w Poznaniu nazwę „pęta żelazne” (compedes ferrede). Pęta te były nakładane na nogi. Kajdany zakładane na nogi nazywano natomiast „dybkami”. Zarówno w Polsce jak i w innych krajach Europy stosowano też kajdany na ręce i szyję. Bywały one połączone łańcuchami.93 Postępowanie dowodowe prowadzone w drugim stadium procesu inkwizycyjnego miało na celu zebranie określonej liczby dowodów formalnych, które w sumie mogły stanowić podstawę dla wydania wyroku skazującego. W dziedzinie samych środków dowodowych posługiwano się z kolei teorią dowodów formalnych (legalna teoria dowodów), czyli systemem zasad, określających z góry wiarygodność oraz moc dowodów poszczególnych. Swobodna sędziowska ocena dowodów była więc wyłączona przez ustalone z góry zasady, które określały, jakim dowodom sędzia musi dać wiarę, a jakim odmówić, z jakich dowodów musi lub może wysunąć wnioski i jakie wyciągnąć konsekwencje prawne niezależnie od swojego przekonania i głosu sumienia.94 O takim właśnie przypadku nadużycia litery prawa wspomnimy w tej pracy później, przyglądając się słynnej francuskiej sprawie sądowej dotyczącej oskarżonego o bluźnierstwo kawalera de La Barre z drugiej połowy XVIII wieku. Słowem jednym w każdym przypadku postępowania inkwizycyjnego chodziło głównie o pogrążenie oskarżonego, który nie miał prawa się bronić, zaś jego wina była z góry formalnie przesądzona. Dowody dzieliły się pod względem ich wartości na różne kategorie. Znano między innymi dowody pełne (plenae), półpełne (semiplenae), mniej niż półpełne (minus quam 88

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 217. J. Putek, op. cit., s. 221. 90 W. Maisel, Archeologia prawna polski, Warszawa-Poznań 1982, s. 193. 91 Ibidem, s. 194. 92 J. Moraczewski, Starożytności polskie, Poznań 1842, t. 1, s. 244-245. 93 W. Maisel, op. cit., s. 194. 94 M. Cieślak, Zagadnienia dowodowe w procesie karnym, Warszawa 1955, t. 1, s. 26. 89

30


semiplenae), a także oczywiste, poważne, przekonujące, rzeczywiste, wątpliwe, podejrzane, itp.95 Nie istniały jednak jakieś niezmienne, sztywne zasady, które by określały, jaki dowód jest dowodem pełnym, a jaki niepełnym czy półpełnym. Uzależnione to było od miejsca i okresu historycznego, w którym proces się toczył. Zazwyczaj jednak większa liczba świadków miała przewagę nad mniejszą, zeznania świadków „dobrze urodzonych” miały większe znaczenie niż zeznania ludzi z gminu, zeznanie duchownego więcej było warte niż osoby świeckiej, niekiedy także do zeznań mężczyzn odnoszono się z większym zaufaniem, aniżeli do zeznań kobiet.96 Zeznania dwóch wiarygodnych, „wolnych od wszelkich zarzutów” świadków, stanowiły pełen dowód wystarczający do wydania wyroku skazującego. Ale o ich wiarygodności i wolności od wszelkich zarzutów decydował sędzia, więc to do niego zawsze należało ostatnie słowo. Najlepszym i najpełniejszym dowodem było oczywiście przyznanie się obwinionego, które nazywano „królową dowodów” (confessio est regina probationum). Zamykało ono sprawę i zwalniało od dalszych poszukiwań. Stąd też brała się popularność tortur, które umożliwiały zdobycie wyznania winy i tym samym zamykały żmudną skądinąd procedurę.97 Do dowodów określany jako niepełne albo pośrednie należały poszlaki (indicia), czyli „znaki pokazujące występek”, np. znalezienie u kogoś narzędzi zbrodni. Poszlaki dzielono z kolei na bliskie lub oddalone.98 Poszlaki same w sobie były dowodem stosunkowo słabym, mogły jednak stanowić podstawę zarządzenia przez sędziego zastosowania tortur.99 Tortury natomiast stanowiły na tyle wielki wstrząs fizyczny i psychiczny dla organizmu oskarżonego, że w większości przypadków, bez względu na stan rzeczywisty, przyznawał się on do winy, co oznaczało skazanie na śmierć. Jakub Czechowicz w Praktyce kryminalnej, dziele wydanym w 1769 roku, a więc zaledwie 7 lat przed wprowadzeniem w Polsce zakazu torturowania, podaje, że uznanie, czy indicia zachodzą, pozostawia się rozsądkowi i sumieniu sędziego. Ta zasada obowiązywała praktycznie w całej Europie. Z dzisiejszej perspektywy możemy niestety zauważyć, że w większości wypadków, zwłaszcza w kwestiach herezji, sędzia nie miał najmniejszej wątpliwości co do obciążającej wartości owych poszlak. Czechowicz jako przykład indicia wymienia ucieczkę, pozasądowe wyznanie podejrzanego, przyjęcie do gospody sprawcy występku, odgrażanie się, kłamstwo, lękanie się, bojaźń, wzbogacenie się i rozrzutność, 95

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 217 i 220. M. Cieślak, op. cit., s. 26. 97 K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 217. 98 Ibidem, s. 221. 99 M. Cieślak, op. cit., s. 26. 96

31


natomiast przy występku cudzołóstwa zamknięcie się z cudzą żoną, przyłapanie listów miłosnych, spacerowanie po gaju i drogach tajemnych, pocałunki, uczęszczanie do domu urodziwej białogłowy we dnie i w nocy, „obciążanie płodem żony”, gdy mąż był długo chory, i wreszcie „kiedy mężczyznę jakiego i żonę cudzą na samym naturalnym i realnym uczynku cudzołóstwa zastają”. I co istotne, w przypadku, kiedy torturowany wskazywał na torturach „towarzyszące występki”, czyli osoby towarzyszące, wystarczyło to w zupełności, by również i wskazane w ten sposób osoby oddać na tortury.100 Przesłuchania z zastosowaniem tortur odbywały się tajnie w obecności prowadzącego śledztwo i protokolanta, który je spisywał. 101 Dla wykonywania tortur niezbędne było korzystanie z usług kata i dlatego izb tortur należy szukać w siedzibach większych sądów miejskich i grodzkich, zatrudniających stale tzw. „mistrzów sprawiedliwości”.102 W Polsce izby tortur znajdowały się w zamkach w Bydgoszczy, Lublinie, Lwowie, Poznaniu, Malborku, Sanoku i w Barcianach, a także w ratuszach w Kaliszu, Poznaniu, Wrocławiu oraz w kompleksie wieży więziennej w Gdańsku. Według zarządzenia księżnej mazowieckiej Anny z 1510 roku miasta mazowieckie miały wspólnie utrzymywać katów w Wyszogrodzie, Ciechanowie i Łomży i tam też znajdowały się zapewne izby tortur.103 Wzmianki źródłowe zawierały sformułowania wskazujące z kolei na to, że izby tortur znajdowały się w kondygnacjach podziemnych zamków czy ratuszy. Pomieszczenia te z reguły pozbawione były okien. Mogły być połączone z lożą sądową, w której zasiadał pisarz sądowy nieraz w towarzystwie dwóch ławników. Taki właśnie zespół, składający się z dwóch pomieszczeń, znajdował się w ratuszu poznańskim 104 . W izbie tortur poza katem znajdowali się jego pomocnicy. Samo torturowanie było poprzedzone postraszeniem torturami (territtio). Najpierw straszono słownie, grożono torturą, a potem okazywano w lochu narzędzia tortur i przykładano je do ciała oskarżonego. Jeżeli to nie poskutkowało, sędzia żądał rzeczywistego stosowania tortur. Przewidywano podział tortur na kilka różnych stopni, w zależności od poziomu zadawanego cierpienia. Każdy stopień mógł być jeszcze zaostrzony przez dodanie do niego jednej bądź więcej równoczesnych tortur. W krajach niemieckich, a ich wzorem w Polsce, najczęściej stosowano następujące tortury: 100

J. Putek, op. cit., s. 224-225. K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 217. 102 W. Maisel, Sądownictwo miasta Poznania do końca XVI wieku, Poznań 1961, s. 232-238, 297-298; Idem, Tortury w praktyce sądu kryminalnego miasta Poznania w wiekach XVI-XVIII [w:] Studia i Materiały do Dziejów Wielkopolski i Pomorza, 1978, t. 13 z. 1, s. 118. 103 W. Maisel, Archeologia…, s. 107. 104 Ibidem, s. 108. 101

32


1. zaśrubowanie kciuków. 2. sznurowanie ramion. 3. „hiszpańskie buty”. 4. rozciąganie na drabinie, desce lub przy pomocy windy. 5. przypiekanie. Do wydania wyroku skazującego zasadniczo wymagane było uzyskanie w postępowaniu inkwizycyjnym pełnego dowodu winy oskarżonego. Natomiast w przypadku, gdy nie zdołano zebrać takich dowodów, a istniały uzasadnione podejrzenia, ogłaszano tzw. uwolnienie od sądu (absolutio ab instantia), dające możliwość wznowienia w każdej chwili postępowania w razie ujawnienia nowych dowodów winy lub poszlak. Istotne jest, że podsądnego można było przetrzymać „na wszelki wypadek” w więzieniu. W prawie niemieckim zgromadzenie przeciwko obwinionemu dowodów o wartości połowy pełnego dowodu dawało możność wyroku skazującego na tzw. karę z podejrzenia (poena suspicionis), łagodniejszą od przewidzianej za dane przestępstwo. Podobne rozwiązania, choć dużo bardziej sformalizowane, istniały w prawie francuskim, ale będziemy o nich mówić bardziej szczegółowo w dalszych częściach niniejszej pracy. W postępowaniu inkwizycyjnym wyodrębniano niekiedy ostatnie stadium, zwane rozprawą końcową albo końcowym przesłuchaniem oskarżonego. Wówczas przesłuchanie odbywało się jawnie i ustnie, przebiegając wobec pełnego składu sądzącego. Miało uroczystą formę i było z reguły czystą formalnością. Decydującą rolę odgrywała w tym stadium osoba sędziego - inkwirenta. Według Constitutio Criminalis Carolina wyrok miał być przygotowany przed ostateczną rozprawą na podstawie zebranych materiałów pisemnych. W czasie rozprawy wyrok był odczytywany przez pisarza sądowego, a sędzia zapytywał po kolei ławników, czy uważają wyrok za zgodny z prawem, na co każdy z nich musiał oczywiście dać odpowiedź twierdzącą. Również przyznana oskarżonemu możność obrony w praktyce była znikomą szansą, szczególnie dla ludzi uboższych, gdyż wiązała się z dużymi kosztami, np. z powołaniem w czasie rozprawy końcowej świadków „odwodowych”, które musiało odbywać się na koszt obwinionego lub jego rodziny. Dopuszczalne w prawie niemieckim żądanie rewizji procesu wiązało się z koniecznością wysłania akt sprawy do fakultetu prawniczego na własny koszt. Ogólnie mówiąc możliwość odwołania się od wyroku skazującego była w postępowaniu inkwizycyjnym

niezwykle

ograniczona,

a

w

niektórych

ustawodawstwach

wręcz

niedopuszczalna.105 105

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 221.

33


Pod wpływem idei Oświecenia w drugiej połowie XVIII wieku zaczęto dążyć do likwidacji najbardziej niehumanitarnych instytucji prawa karnego, a w tym i samych tortur,106 o czym również będziemy obszernie wspominać w dalszych częściach tej pracy na przykładzie Francji. W Polsce tortury zniesiono w 1776 roku. Na ziemiach, które po pierwszym rozbiorze Polski przeszły pod panowanie Austrii, Prus i Rosji, tortury zniesiono aktami prawodawczymi obowiązującymi w tych państwach zaborczych. W Austrii zniesiono tortury w 1776 roku, w Prusach z rozkazu Fryderyka Wielkiego już w 1754 roku, w Rosji natomiast w roku 1801.107

106 107

B. Lesiński, W. Rozwadowski, op. cit., s. 336. J. Putek, op. cit., s. 239-240.

34


Rozdział III Źródła prawa karnego i sądownictwo karne w dawnej Francji Początek osadnictwa plemion germańskich Franków na południowo-wschodnim pograniczu Galii przypada na schyłek III wieku n.e. Były to plemiona Franków salickich i rypuarskich. W granicach państwa frankońskiego, za którego twórcę uważa się Chlodwiga (481-511), założyciela dynastii Merowingów i pierwszego monarchę chrześcijańskiego, znalazły się tereny zamieszkałe przez szczepy Turyngów, Alamanów, Bawarów a także posiadłości Burgundów i Wizygotów. Po okresie rozbicia i walk wewnętrznych ponownego zjednoczenia państwa dokonał majordomus Austrazji Pepin II. W 774 roku, za panowania Karola Wielkiego (768-814), nastąpiło wcielenie do państwa frankońskiego Królestwa Longobardów, natomiast wschodnia granica państwa sięgała aż po Łabę. W późniejszym okresie doszło do podziału państwa frankońskiego na trzy części, który w 843 roku usankcjonował układ w Verdun (stanowiąc początek Niemiec, Francji i Włoch).108 Niewątpliwy wpływ na charakter źródeł prawa państwa frankońskiego miał jego zakres terytorialny. Państwo to obejmowało bowiem dość rozległe tereny, należące wcześniej zarówno do Cesarstwa Rzymskiego jak i rdzennie germańskie. Toteż obowiązywały w nim prawa różnych szczepów i związków plemiennych, których spisy podlegały postępującej romanizacji, oraz te prawa, w których wpływ romanizacji był niewielki albo nie występował wcale. Istotna była również zasada osobowości prawa, zgodnie z którą w procesie do podsądnego stosowano prawo tego szczepu, z którego dany podsądny pochodził. Do ustalenia prawa służyło oświadczenie (professio iuris) odbierane od strony procesowej. Prowadziło to często do kolizji praw109 i wymagało stosowania specjalnych norm kolizyjnych. Z czasem, wraz z kształtowaniem się lokalnych praw zwyczajowych, zasadę osobowości prawnej wypiera zasada terytorialności prawa.110 Warto zaznaczyć, że w państwie frankońskim nigdy nie doprowadzono do konsekwentnej unifikacji prawa, zaś przekazywane ustnie normy prawa zwyczajowego różnych szczepów spisywano w zbiory, zwane leges barbararum. W okresie od V do VIII wieku powstały w ten sposób następujące zbiory praw: 1. Lex Gundobalda (dotyczący ludności burgundzkiej, spisany bez modyfikacji). 108

K. Sójka-Zielińska, Historia prawa, Warszawa 1986, s. 43. Np. gdy strony procesowe podlegały innym prawom szczepowym regulujących daną kwestie w sposób odmienny, nie do pogodzenia. 110 Ibidem, s. 46-47. 109

35


2. Lex Salica (dotyczący prawa zwyczajowego Franków salickich, z późniejszymi redakcjami, m. in. Recensio Carolina). 3. Lex Ribuaria (dotyczący praw Franków rypuarskich, w którym uwidocznił się wpływ ustawodawstwa królewskiego, Kościoła katolickiego oraz prawa rzymskiego). 4. Lex Alamanorum (dotyczący praw Alamanów). 5. Lex Baiuvariorum (spis prawa Bawarów, również, jak w przypadku prawa Alamanów, z widocznymi wpływami Kościoła). Do leges barbararum należały również spisy powstałe z inicjatywy Karola Wielkiego, m. in. Lex Saxonum (nadany Sasom), Ewa Chamaworum (spis praw Franków Chamawskich), Lex Frisionum (spis praw Fryzów) oraz zbiory praw Anglów i Warnów. 111 Dla rdzennej ludności pochodzenia rzymskiego mieszkającej w państwie frankońskim odnosiło się natomiast prawo zwane Lex Romana Visigotorum (Breviarum Alaryka), które stanowiło przeróbkę kodeksu Teodozjańskiego. Ludność ta, zgodnie z zasadą osobowości prawa, rządziła się zatem prawem rzymskim, którym również posługiwała się organizacja kościelna. Oddzielnym źródłem było prawo stanowione w postaci kapitularzy (capitularia), czyli ustaw wydawanych przez monarchę. Ich podstawę stanowił bannus królewski. Kapitularze, z uwagi na ich treść, można z kolei podzielić na świeckie (mundanda), kościelne (ecclesiasticia) oraz mieszane (mixta). Natomiast ze względu na zasięg ich obowiązywania dzieliły się one na te dodawane do poszczególnych spisów prawa zwyczajowego (capitularia legibus addenda) oraz na sporządzane przez panującego (capitularia per se scribenda) i na obowiązujące w całym państwie lub w określonej jego części. Istotne były również capitularia missorum, czyli prawa stanowiące instrukcje dla wysłanników królewskich (missi dominici). W państwie frankońskim wielkie znaczenie dla praktyki prawnej miały dokumenty. Występowały tu dokumenty królewskie, które posiadały pełną moc dowodową, jako wydawane bezpośrednio przez kancelarię królewską (np. przywileje), oraz dokumenty prywatne, zawierające oświadczenia woli (carta) lub poświadczające daną czynność prawną (notitia). Sporządzanie dokumentów ułatwiały formularze, czyli zbiory wzorów różnych formuł (formulae), takie jak Formulae Marculfi, Formulae Salicae Merkelianae, Formulae Andecaveae.112 W feudalnej Francji występował wyraźny podział na dwie odrębne strefy prawne, ściśle związane z historią tego kraju. Istniały zatem tzw. kraje prawa zwyczajowego (pays du droit coutumier), obejmujące rejony północnej Francji, oraz tzw. kraje prawa pisanego (pays du 111 112

K. Sójka-Zielińska, Historia prawa, Warszawa 1986, s. 47-48. Ibidem, s. 49; I. Jaworski, Zarys powszechnej historii państwa i prawa, Warszawa 1983, s. 52.

36


droit ecrit), czyli przylegająca do Morza Śródziemnego Francja południowa, która ze względu na wcześniejszą i głębszą romanizację niż rejony północne, czyli jeszcze sprzed czasów podboju Juliusza Cezara, nadal zachowała w Średniowieczu swój rzymski charakter. We Francji północnej występowało około 360 praw zwyczajowych, określanych jako germańskie, opartych na tradycji praw szczepowych. Prawa Francji południowej oparte były z kolei na prawie rzymskim, które w postaci Breviarum Alaryka silnie oddziaływało na około 340 lokalnych praw szczepowych. Podział ten, mimo czynników unifikujących, w tym działalności prawotwórczej władców absolutnych, którzy dążyli do administracyjnego ujednolicenia kraju, oraz prawa kanonicznego, jednorodnego nie tylko we Francji, ale w całym obszarze chrześcijaństwa, utrzymywał się praktycznie aż do 1789 roku.113 Od XIII wieku pojawiają się we Francji kolejne spisy prawa zwyczajowego, m. in. Wielka Księga Prawa Zwyczajowego Normandii (Grand Coutumier de Normandie), czy też spis prawa zwyczajowego okręgu Clermont (Coutumes de Beauvaisis), dokonany przez Filipa de Beaumanoir. Ujednoliceniu prawa miał służyć również ordonans Karola VII z Montil-lezTours z 1454 roku. Dotyczył on oficjalnych spisów praw lokalnych w balliwatach, których projekty mieli sporządzać z udziałem prawników balliwowie, a następnie przesyłać je do oceny najwyższemu organowi sądowemu we Francji, czyli Parlamentowi paryskiemu. Procedurę sądową uproszczono we Francji pod koniec XV wieku. W XVI wieku dokonała się natomiast unifikacja niektórych praw zwyczajowych, m. in. paryskiego, orleańskiego, normandzkiego, niverneńskiego i z Poitou. Wzorcem do redakcji innych praw zwyczajowych był oczywiście zbiór Coutume de Paris, stosowany w charakterze posiłkowym. I to właśnie on przyświecał powstawaniu różnych unifikacyjnych koncepcji prawnych we Francji. Idee sporządzenia ogólnego zbioru prawa znalazły się w dziele Karola Dumoulin (1500-1566) Oratio de concordia et unione consuetudinum Franciae, oraz w dziele słynnego profesora prawa paryskiej Sorbony Franciszka Hotmana (1524-1590), zatytułowanym AntiTribonian. 114 Warto podkreślić, że obaj prawnicy byli protestantami i zarazem wybitnymi humanistami. Względy polityczne, a zwłaszcza nieuznawanie zwierzchnictwa cesarskiego zgodnie z przyjętą doktryną, że „król jest imperatorem we własnym królestwie”, były we Francji powodem braku powszechnej recepcji prawa rzymskiego w wymiarze sprawiedliwości. Przełożyło się to również na powstanie tzw. kościoła gallikańskiego, broniącego swojej niepodległości względem Rzymu. Prawu rzymskiemu przypisywano we Francji walor 113 114

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s. 63. Ibidem, s. 65.

37


„pisanego rozumu” (ratio scripta) i głównie na tej właśnie podstawie było ono stosowane, czyli nie z racji władzy, lecz nakazu rozumu i racjonalności (non ratione imperii, sed imperio rationis). W okresie Odrodzenia podjęto we Francji badania nad historią prawa rzymskiego, tworząc nowy kierunek zwany mos gallicus. 115 Brał w nich udziałach słynny prawnik i humanista Guillaume Budé, przedstawiciel francuskiego humanizmu jurydycznego, a także wymienieni wcześniej Dumoulin i Hotman. Jednym z ważniejszych źródeł prawa stanowionego we Francji były Ordonanse (ustawy królewskie). Do czasów Ludwika XIV dotyczyły one głównie ustroju politycznego, nieliczne zaś regulowały prawo sądowe, m. in. ordonans z Villers-Cotterets z 1539 roku (wprowadzający również język francuski jako język urzędowy w administracji na terytorium całego królestwa) oraz ordonans z Moulins z 1566 roku, zatytułowany Ordonnance sur la reforme de la justice (Ordonans o reformie wymiaru sprawiedliwości). Oba ordonanse odegrały dość istotną, choć nie decydującą rolę w ewolucji procesu cywilnego i karnego we Francji. Ograniczone znaczenie tych ordonansów dla historii prawa francuskiego podkreśla bowiem K. Sójka-Zielińska, stwierdzając, że ich: wydanie wiązało się z tendencją do ujednolicenia postępowania sądowego na obszarze całej monarchii (…). Dopiero jednak w XVII w., w czasach wzrostu absolutyzmu i funkcji ogólnopaństwowych panującego, podjęte zostały na dużą skalę zadania kodyfikowania w drodze ordonansów królewskich całych gałęzi prawa sądowego.116

W historii prawa francuskiego w XVII i XVIII wieku można wyodrębnić dwie grupy ustaw królewskich. Z jednej strony mamy wielkie ordonanse Ludwika XIV, wydawane i redagowane z inicjatywy Colberta, do których zalicza się ordonans o postępowaniu cywilnym z 1667 roku, ordonans o postępowaniu karnym z 1670 roku (zawierał również regulacje z zakresu prawa karnego materialnego), ordonans o handlu z 1673 roku (określany też kodeksem Savary’ego, od nazwiska jednego z twórców), ordonans o marynarce z 1681 roku i wreszcie ordonans z 1685 roku, tzw. czarny kodeks, (code noir), zawierający normy regulujące status prawny ludności murzyńskiej w koloniach i ich właścicieli. Z drugiej natomiast strony mamy ordonanse kanclerza Daguesseau, redagowane już za panowania Ludwika XV, które w przeciwieństwie do wielkich projektów unifikacyjnych Ludwika XIV doprecyzowały jedynie nierozstrzygnięte wcześniej kwestie, m. in. ordonans o darowiznach z 115 116

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s.66 Ibidem, s.67.

38


1731 roku, ordonans o testamentach z 1735 roku oraz ordonans o substytucjach fideikomisarnych z 1747 roku.117 Proces inkwizycyjny ostatecznie wprowadził we Francji król Franciszek I w roku 1539 na mocy ordonansu z Villers-Cotterets. Zgodnie z nim sędzia mógł wszcząć/rozpocząć postępowanie z urzędu, bez skargi osoby prywatnej czy zainteresowanej. Szerokie uprawnienia, jeżeli chodzi o wszczęcie postępowania karnego, posiadał prokurator królewski. Ordonans z Villers-Cotterets, podobnie jak wszystkie wcześniejsze, opierał postępowanie na zasadach tajności i pisemności, dopuszczając stosowanie tortur. Postępowanie karne dzieliło się na postępowanie zwyczajne (voie ordinaire), nieróżniące się w zasadzie od procedury w sprawach cywilnych, oraz na postępowanie nadzwyczajne (voie extraordinaire), wszczynane z urzędu i tajne. Oskarżony był pozbawiony możliwości obrony, zaś nazwiska świadków podawano mu jedynie do wiadomości i tylko w tej chwili mógł wnieść zarzuty przeciwko nim. Świadków przesłuchiwano pod nieobecność oskarżonego; ich zeznania spisywano i odczytywano oskarżonemu. Nie miał on możliwości wyboru obrońcy jak i zasięgnięcia porady biegłego w prawie.118 Z kolei Ordonans z 1670 roku dotyczył postępowania nadzwyczajnego, określanego jako inkwizycyjne. Proces rozpoczynał się od postępowania informacyjnego. Wdrażano je na podstawie wniosku organu publicznego, wniosku prokuratora w związku z pisemnym doniesieniem (denonciation) lub też z urzędu z uwagi na powzięcie wiadomości o przestępstwie, na podstawie skargi (plainte) poszkodowanego lub jego krewnego, a w przypadku przestępstw notorycznych lub schwytania sprawcy na gorącym uczynku z inicjatywy samego sądu. Głównym celem postępowania informacyjnego było ustalenie stanu faktycznego i sprawcy przestępstwa. Na tym etapie przeprowadzano rewizję, dokonywano wizji lokalnej, zarządzano przesłuchanie przez sędziego (enqueteur) osób podejrzanych i świadków. Do oceny środków dowodowych, w tym osobowych, oraz zeznań świadków stosowano legalną teorię dowodową. Zeznania dwóch naocznych świadków miały wartość pełnego dowodu. Pełnego dowodu nie stanowiły natomiast zeznania świadków, którzy o sprawie jedynie słyszeli od innych osób, a także świadków ubogich, świadków uprzednio skazanych na kary hańbiące i świadków nie mających dobrej sławy. W charakterze świadka przesłuchiwano osoby wezwane. Osoba, która zgłosiła się sama (bez wezwania), była uważana za podejrzanego świadka. Wyjątek stanowiły sprawy dotyczące sprawców

117 118

K. Sójka-Zielińska, op. cit., s.67-68. K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 251.

39


schwytanych na gorącym uczynku. Przesłuchanie odbywało się wówczas pod nieobecność innych świadków, było poprzedzone przysięgą i utrwalane protokołem.119 Zgromadzony materiał dowodowy przekazywano następnie prokuratorowi. W terminie trzech dni występował on z wnioskiem (conclusion) o umorzenie postępowania albo o jego rozpoczęcie i wydanie w tym celu tzw. pierwszego dekretu. Dekret ten przyjmował jedną z trzech następujących form: 1. zaproszenie na przesłuchanie (assignation pour etre oui), które dotyczyło znamienitych osób lub było wydawane w sprawie drobnych przestępstw. 2. wezwanie do osobistego stawiennictwa także dla osób, które nie stawiły się na zaproszenie (decret d’ajournement personel). 3. zarządzenie aresztowania (decret de prise do corps), stosowane w przypadku ciężkich przestępstw, dla osób wezwanych do osobistego stawiennictwa, które się nie stawiły, dla włóczęgów, dla osób nie mających stałego miejsca zamieszkania i wreszcie dla służących oskarżonych przez swoich panów.120 Kolejnym etapem postępowania było przesłuchanie obwinionego (interrogatoire de l’accusé) przez sędziego, które powinno się odbyć w ciągu 24 godzin od chwili aresztowania. Po odebraniu przysięgi, że będzie mówił prawdę, obwiniony odpowiadał na pytania przedstawione na piśmie sądowi przez prokuratora, przez stronę procesu (o ile taka w ogóle występowała) oraz zadawane przez sędziego jako uzupełniające. Z przesłuchania sporządzano protokół, którego odpis doręczano prokuratorowi. Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego sędzia wydawał zarządzenie (reglement) o skierowaniu na drogę postępowania nadzwyczajnego (reglement à l’extraordinaire) w przypadku popełnienia przestępstwa zagrożonego karą cielesną, w przeciwnym razie (jeśli sędzia stwierdził popełnienie przestępstwa zagrożonego karą nie cielesną) sprawa była kierowana do postępowania zwyczajnego (reglement à l’ordinaire).121 W takim wypadku obwiniony mógł domagać się wydania wyroku na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego bądź dalszego postępowania sądowego, z czym związana była jednak możliwość przejęcia postępowania do trybu nadzwyczajnego. W trybie nadzwyczajnym ponownie przesłuchiwano świadków (przesłuchiwanych już w postępowaniu informacyjnym) i przeprowadzono ich konfrontacje z oskarżonym. Zeznania świadków odczytywano (recolement) i wzywano do potwierdzenia

119

K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 251-252. Ibidem, s. 252. 121 Ibidem, s. 253. 120

40


przysięgą. Zmiana zeznań lub ich cofnięcie uznawano za fałszywe zeznania, za które groziły surowe sankcje. Gdy przeprowadzano konfrontację (confrontation) oskarżonego ze świadkami, informowano go m. in. o ich pochodzeniu, miejscu zamieszkania, zawodzie, nie zaznajamiając go jednak z treścią złożonych zeznań. Oskarżony mógł jedynie złożyć zarzuty co do wiarygodności samej osoby świadka (reproches), nie zaś tego, co zeznał. Koszty przeprowadzenia tych procedur zawsze obciążały oskarżonego. Odczytywano wówczas zeznania świadków i oskarżony za pośrednictwem sędziego mógł teoretycznie zadawać im pytania i wykazywać sprzeczności w ich zeznaniach. W praktyce, z uwagi na zagrożenie odpowiedzialnością za składnie fałszywych zeznań, niezwykle rzadko dochodziło do zmiany zeznań przez świadków. Pełen dowód stanowiły zeznania pokrywające się z zeznaniami złożonymi wcześniej w postępowaniu informacyjnym, a te z uwagi na wspomniane wyżej sankcje dotyczące zmian były w większości wypadków identyczne z zeznaniami późniejszymi.122 Następnie, czyli po ponownym przesłuchaniu świadków oraz konfrontacji, zgromadzony materiał dowodowy przekazywano prokuratorowi w celu sformułowania na piśmie, bez podania jakichkolwiek motywów, tzw. wniosku końcowego (conclusion definitive). Prokurator mógł wnosić o wydanie wyroku skazującego, gdy istniały bezsporne dowody winy, lub w przypadku ich braku o wydanie wyroku uniewinniającego, bądź też żądać dalszego zbadania sprawy (w tym dowodów) i poddania oskarżonego torturom.123 Ostatnim stadium procesu było tzw. końcowe przesłuchanie oskarżonego (dernier interrogatoire), które odbywało się przed pełnym składem sądu. Przed przesłuchaniem sędzia wyznaczony do prowadzenia sprawy referował ją w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy. Po przesłuchaniu oskarżonego dokonywano przejrzenia akt sprawy. Jeżeli zgromadzony materiał dowodowy zdaniem sądu był niewystarczający do wydania wyroku, sąd zarządzał ponowne przesłuchanie świadków oraz poddanie oskarżonego torturom. Po przesłuchaniu oskarżonego sąd mógł zarządzić przeprowadzenie dowodów podniesionych przez oskarżonego na jego obronę (faits justificatifis), czyli dowodów odciążających. Możliwości

obrony

oskarżonego

były

jednak

ograniczone.

Wiązały

go

koszty

przeprowadzenia dowodów odciążających, co w zasadzie wykluczało taką możliwość w przypadku osób ubogich. Ponadto musiał on podać z góry wszystkie dowody o jakich przeprowadzenie wnosił. Tylko wyjątkowo oskarżony mógł w tym stadium korzystać z

122 123

K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 254. Ibidem, s. 254.

41


pomocy obrońcy. Przesłuchanie świadków mogło odbywać się także pod nieobecność oskarżonego.124 W postępowaniu nadzwyczajnym stosowano różne środki dowodowe bezpośrednie, do których należał dowód z przyznania się oskarżonego, dowód ze świadków, dowód z opinii biegłych, dowód z dokumentów i wreszcie przeprowadzona przez sąd wizja lokalna. Stosowano również dowody pośrednie, czyli poszlaki (indices). Poszlaki dzieliły się z kolei na trzy kategorie: 1. poszlaki oczywiste, określane także jako niewątpliwe, bardzo ciężkie (indices manifestes, tres graves). Wystarczyły one, by skazać oskarżonego na śmierć, mimo że nie przyznał się do winy (chociaż i tak dążono do uzyskania przyznania się do winny w drodze tortur). 2. poszlaki bliskie (indices prochains), które stanowiły mniej niż pół dowodu, m. in. zeznanie jednego naocznego świadka. Wówczas można było zarządzić poddanie oskarżonego torturom. I w oparciu o ich wynik orzekano kary śmierci. 3. poszlaki odległe (indices eloignes), prowadzące jedynie do skazania na karę pieniężną.125

Z kolei tortury dzieliły się na dwa rodzaje: przygotowawcze (question préparatoire) oraz przedwstępne (question préalable). Tortury przygotowawcze służyły do uzyskania przyznania się oskarżonego do winy. Uwolnienie oskarżonego miało miejsce, gdy pomimo tortur oskarżony nie przyznał się do winy, a w sprawie nie było innych dowodów (question sans reserve des preuves). Natomiast gdy były inne dowody winny (question avec reserve des preuves), np. bliskie poszlaki, to sąd wydawał wyrok skazujący na karę z wyjątkiem kary śmierci. Tortury wobec szlachty były zakazane z wyjątkiem spraw dotyczących obrazy majestatu. Po wydaniu wyroku skazującego skazany poddawany był jeszcze torturom przedwstępnym

w

celu

wydobycia

informacji

o

ewentualnych

współsprawcach

przestępstwa.126 Wyrok, który orzekał wobec oskarżonego karę gardła, karę cielesną lub karę hańbiącą, był wydawany przez trzech sędziów, natomiast w instancji wyższej przez siedmiu. Stosowano zasadę, że w razie rozbieżności decydują głosy korzystniejsze dla oskarżonego. Większość

124

K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 255. Ibidem, s. 255. 126 K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 256. 125

42


dwóch głosów konieczna była do ferowania wyroku skazującego w ostatniej instancji. K. Koranyi podkreśla, że „motywy wyroku nie musiały być podane, jednak praktyka wymagała, by sądy niższe określały w wyroku przestępstwo, z powodu którego zapadł wyrok skazujący.”127 Wyrok uniewinniający całkowicie (absolution) dawał możliwość wystąpienia o odszkodowanie od osoby prywatnej, występującej w procesie w charakterze osoby pokrzywdzonej, a w przypadku braku pełnych dowodów winy był podstawą żądania „uwolnienia od sądu” (mise hors cour), co zamykało jednak drogę do odszkodowania. W przypadku zgromadzenia jedynie poszlak, które były niewystarczające do wydania wyroku skazującego, mogła być zastosowana instytucja tymczasowego uwolnienia (absolutio ab instantia). Było ono bądź czasowo ograniczone (a temps), wówczas proces mógł być wznowiony tylko w określonym terminie, bądź nieograniczone (indefini), toteż proces mógł być wznowiony w każdym momencie.128 W określonych przypadkach istniała możliwość zaskarżenia nieważności wyroku oraz wniesienia podania o rewizję. Takie podania i zaskarżenia rozstrzygała Rada Prywatna. Od wyroku, a także od uchwał podjętych w procesie, przysługiwała apelacja, o którą mógł ubiegać się skazany, prokurator królewski (jeżeli orzeczono karę niższą niż ta, o którą wnosił we wniosku końcowym) i wreszcie pokrzywdzony. Właściwym do rozpoznania apelacji był sąd wyższy, do którego w przypadku jej wniesienia przekazywano akta sprawy wraz z oskarżonym. W sądzie wyższym występował prokurator generalny (nie miał on obowiązku, chyba że uznał to za konieczne). W przypadku, gdy skazany nie wnosił apelacji, a w wyroku orzeczono karę śmierci, karę cielesną, karę pracy na galerach lub też karę wiecznego wygnania, istniał obowiązek przedstawienia sprawy właściwemu parlamentowi do ponownego wydania wyroku (appel de droit). Jak podkreśla K. Koranyi, była to jednak „czysta formalność”.129 Ordonans z 1670 roku przewidywał możliwość prowadzenia postępowania przeciwko zmarłym i ich pamięci. Dotyczyło to sprawców zbrodni obrazy majestatu boskiego i królewskiego, zbrodni pojedynku, samobójców oraz poległych rebeliantów, rozumianych jako osoby, które straciły życie przy stawianiu czynnego oporu władzy. Ordonans Ludwika XIV regulował również kwestie przesłuchań osób nie posługujących się językiem francuskim oraz osób głucho-niemych. Postępowanie karne mogło być prowadzone także przeciwko osobom prawnym, m. in. miastom i cechom. W ich imieniu w procesie brał wówczas udział

127

K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 256. Ibidem, s. 256. 129 Ibidem, s. 256-257. 128

43


przedstawiciel.

130

Należy podkreślić, że poza zniesieniem w 1780 roku tortur

przygotowawczych, zaś w 1788 roku tortur przedwstępnych, do rewolucji nie wprowadzono we Francji żadnych zmian w procesie karnym.131

130 131

K. Koranyi, Powszechna historia prawa, Warszawa 1976, s. 256. Ibidem, s. 257.

44


Rozdział IV Krytyka wybranych elementów francuskiego wymiaru sprawiedliwości w dobie Oświecenia Porządek francuskiego wymiaru sprawiedliwości, zarówno cywilnej jak i karnej, który mimo kolejnych ordonansów królewskich wydawanych w ciągu XV, XVI, XVII i XVIII wieku obowiązywał w przedrewolucyjnej Francji w formie praktycznie niezmienionej od czasów późnego Średniowiecza, nie cieszył się wielkim uznaniem ze strony filozofów doby Oświecenia oraz rodzącej się w owych czasach opinii publicznej. Taka krytyczna postawa nie była oczywiście fenomenem związanym wyłącznie z Francją. Głosy różnych myślicieli i prawoznawców, żądających mniej lub bardziej radykalnej reformy procedury, zwłaszcza tej karnej, między innymi zniesienia tortur oraz innych kar cielesnych, słychać było wówczas nie tylko nad Sekwaną, lecz w całym szeroko rozumianym kręgu kultury zachodniej. 132 Natomiast w procedurze cywilnej krytykowano głównie nadmierną długość procesów, które często nie miały końca, rozciągając się nie tylko na lata, ale nawet na pokolenia. Świadczy o tym chociażby literatura francuska, zwłaszcza komedia i powieść. 133 Powieść bowiem, w myśl rozwijającego się w XVIII wieku nurtu realistycznego, odzwierciedlała wiernie wszelkie tendencje społeczne i polityczne, w tym i konteksty prawne. Wiąże się to głównie ze stopniowym upadkiem etosu arystokratycznego i ze wzrostem znaczenia mieszczaństwa, dla którego kwestie majątkowe stanowiły niezwykle istotny czynnik jego społecznego awansu i konsolidacji jako klasy. Toteż w wielu francuskich powieściach tamtych czasów mowa jest o długotrwałych

procesach

cywilnych.

Doskonałym

przykładem

takiego

wiecznego

procesowania się i związanych z nim problemów są słynne Niebezpieczne związki Choderlosa de Laclos. Ich główna bohaterka, markiza de Merteuil, procesuje się jako wdowa z dziećmi swojego zmarłego męża o wielki majątek. I nie tylko często o tym w powieści wspomina, lecz jako przykładnie potępiona na końcu tekstu libertyna i hipokrytka, która sprytnie ukrywa swoje ambitne plany pod maską poprawnych praktyk społecznych, proces ten definitywnie przegrywa.134 Można odnieść wrażenie, że gdyby nie jej spektakularny i owiany skandalem 132

E. Wenzel, La torture judiciaire dans la France de l’Ancien Régime : Lumières sur la Question, Dijon 2011, s. 9-10. 133 O ścisłych związkach między naturą majątków, prawami dziedziczenia i procesami cywilnymi w XVIII i XIX wieku a literacką rzeczywistością wspomina często na przykładach różnych narodowych literatur, głównie francuskiej i angielskiej, Thomas Piketty. Zob. T. Piketty, Kapitał w XXI wieku, tłum. A. Bilik, Warszawa 2015, s. 141-144. 134 H. Coulet, Le roman jusqu’à la Révolution, Paris 1991, s. 475.

45


upadek moralny, jej proces toczyłby się dalej. Kara, jaka w Niebezpiecznych związkach spotkała zdemaskowaną markizę de Merteuil, polega na tym, że nie tylko zostaje ona fizycznie oszpecona, co kładzie kres jej dalszym libertyńskim podbojom, ale też kompletnie zrujnowana finansowo. Słowem jednym przegrywa na każdym froncie. Sędziowie, słusznie czy niesłusznie motywowani treścią jej ujawnionych publicznie listów, jednogłośnie oddalają jej roszczenia cywilne, a ponadto markiza de Merteuil musi pokryć wszystkie koszty samego procesu. Nadmierne, niejednokrotnie rujnujące opłaty sądowe to oprócz długości procesów cywilnych kolejny element krytycznej myśli filozofów i pisarzy doby Oświecenia, którzy w swoich dziełach poruszają nadużycia obowiązującej procedury: Los pani de Merteuil zdaje się wreszcie dokonany (…); a jest on taki, że jej najwięksi nieprzyjaciele ważą się między oburzeniem, na jakie zasługuje, a litością, jaką wzbudza. (…) Inny wypadek dołączył jeszcze do jej nieszczęść i błędów. Proces rozstrzygnięto przedwczoraj: przegrała go jednogłośnie. Koszta, straty i procenty, odszkodowanie używalności, wszystko przysądzono małoletnim; tak iż niewielką część jej majątku, która nie była objęta procesem, pochłonęły, i to z górą, koszta.

135

Inną ważną kwestią związaną z procedurą, którą francuscy filozofowie i opinia publiczna tamtej epoki poddają bezlitosnemu osądowi, tworząc czarną legendę przedrewolucyjnego sądownictwa, jest arbitralność wydawanych przez trybunały wyroków oraz rażąca nierówność w traktowaniu stron w zależności od ich statusu majątkowego i rangi zajmowanej w hierarchii społecznej.136 Wspomnieliśmy już, że o wadze i kategorii dowodu decydowało pochodzenie świadka, a nawet jego płeć. Szlachta, kler i mężczyźni ważyli w zeznaniach więcej niż mieszczanie, chłopi lub kobiety. Natomiast literacki przykład z Niebezpiecznych związków pokazuje, że na orzeczeniu mogły również zaważyć czynniki czysto subiektywne (domniemana niemoralność podsądnego, jego zła sława lub wywołany przez niego skandal towarzyski), które same w sobie niekoniecznie miały bezpośredni związek z meritum sprawy procesowej. W sądach warstwy uprzywilejowane, czyli szlachta i kler, cieszyły się licznymi przywilejami w porównaniu z warstwą mieszczańską lub chłopską, która we Francji tworzyła tzw. Trzeci Stan. Przywileje te dotyczyły zresztą nie tylko sądownictwa karnego, ale funkcjonowania całego aparatu państwa.137 135

P. Choderlos de Laclos, Niebezpieczne związki, tłum. T. Boy-Żeleński, Warszawa 2000, s. 380-381. Zob. E. Wenzel, op. cit., s. 9. 137 W kwestii nierówności społecznych w obliczu prawa w przedrewolucyjnej Francji zob. P. Gaxotte, La Révolution française, Paris 1998, s. 1-14. 136

46


Filozofowie i pisarze Oświecenia krytykowali również procedurę inkwizycyjną, 138 wprowadzoną we Francji w XIII wieku. Procedura ta dotrwała w praktycznie tej samej formie aż do czasów Rewolucji. Jej początki, jak już wspominaliśmy, sięgają krucjat, które Kościół katolicki pod wodzą papieża Innocentego III wraz z francuskimi baronami z północnych regionów królestwa skierował przeciwko Albigensom zamieszkującym okolice Tuluzy i Albi, innymi słowy przeciwko herezji katarskiej. Jednakże kwestie religijne nie stanowiły jedynego powodu tych krucjat. Liczyły się również kwestie polityczne i ekonomiczne. Krucjaty te dawały bowiem wielu zubożałym rodom rycerskim z północy Francji doskonałą okazję do najazdu na bardziej rozwinięte gospodarczo i kulturowo południe, a tym samym do przejęcia majątków dużo zamożniejszych feudałów z Langwedocji.139 Krucjaty przeciwko Albigensom trwały nieprzerwanie od roku 1209 do ostatecznego upadku Montségur w roku 1243, ostatniej, położonej wysoko w Pirenejach katarskiej twierdzy. 140 Oprócz wyeliminowania samej herezji przyczyniły się one również do wzmocnienia władzy królewskiej Filipa Augusta i jego następców oraz do administracyjnej centralizacji królestwa, podzielonego dotąd na częściowo autonomicznie prowincje. 141 Warto nadmienić, że w oświeceniowej Francji, podobnie zresztą jak w innych krajach ówczesnej Europy, procedura inkwizycyjna nadal znajdowała szerokie zastosowanie w sądownictwie karnym. I w końcu pozostaje ostania, choć wcale nie najmniej istotna kwestia prawna, która stanowiła przedmiot surowej krytyki filozofów i pisarzy XVIII wieku, a mianowicie okrucieństwo wymierzanych kar oraz ich rażąca nieproporcjonalność w stosunku do popełnionych przestępstw. Kara, którą w przedrewolucyjnej Francji utożsamiano z kaźnią, przeprowadzaną w majestacie sprawiedliwości wraz z całym jej publicznym ceremoniałem, musiała zawierać w sobie wielką dawkę fizycznego bólu, wymierzalnego, regulowanego prawem i stopniowalnego. Nawet kara śmierci, jak twierdzi Michel Foucault w swoim dziele Nadzorować i karać, nie była zwykłym aktem jednorazowego i szybkiego pozbawienia życia. Dawała raczej okazję do stosowania precyzyjnie obliczonej sekwencji i gradacji cierpień, które wydłużały jak tylko się dało bolesną agonię skazańca. Toteż kara śmierci była w istocie

138

Doskonałym literackim przykładem niezwykle krytycznego potraktowania procedury inkwizycyjnej jest słynna powiastka filozoficzna Woltera Kandyd, w której autor z typową dla siebie ironią pokazuje na przykładzie trzęsienia ziemi w Lizbonie z roku 1755 natychmiastowy tryb działania procesów inkwizycyjnych, w których sędziowie opierając się na fałszywych i absurdalnych dowodach postanowili przykładnie ukarać „domniemanych” sprawców owego trzęsienia, czyli heretyków i żydowskich innowierców. Zob. Voltaire, Candide, w: Romans de Voltaire, red. R. Peyrefitte, Paris 1961, s. 154-158. 139 W kwestii nie tylko religijnego, lecz także politycznego, zwłaszcza zaś ekonomicznego wymiaru krucjat przeciwko albigensom zob. M. Zerner-Chardavoine, La Croisade albigeoise, Paris 1979, s. 41-58. 140 Ibidem, s. 186. 141 C. Marks, Pilgrims, heretics, and lovers, New York 1975, s. 255.

47


wielką sztuką zatrzymywania na chwilę życia ludzkiego w cierpieniu, dzieląc jego rozłożony na etapy koniec na tysiące następujących po sobie śmierci.142 To sztuka wyśmienitych agonii, to infernalna poezja Dantego ujęta w prawo, to karna liturgia, której obraz nigdy nie powinien zatrzeć się w pamięci świadków wystawianych na widok publiczny egzekucji, jak poetycko stwierdził Michel Foucault. 143 Nie przez przypadek Monteskiusz, Wolter, Diderot wraz z innymi twórcami Encyklopedii, których argumentom przyjrzymy się dokładniej w kolejnych partiach niniejszej pracy, krytykowali współczesne im, i doskonale zmetaforyzowane przez Foucaulta, okrucieństwo kar. Przede wszystkim zaś tortur, owianych szczególnie złą sławą, tym bardziej, że we Francji nazywano je la reine de preuves, czyli królową dowodów, mającą przewagę nad innymi zgromadzonymi w śledztwie dowodami. Wszystkie wymienione wyżej nadużycia sądownictwa karnego, wywodzące się jeszcze z głębin Średniowiecza, zostały potwierdzenie, a w niektórych przypadkach zaostrzone, w Ordonnance criminelle z roku 1670 Ludwika XIV. 144 Ordonans ten wpisuje się w wielkie dzieło kodyfikacji prawa i gruntownej reformy administracji kraju, jakiego podjął się Ludwik XIV wraz z Colbertem już na początku swoich samodzielnych rządów. Stanowił jeden z wielu innych dokumentów prawnych, których celem była regulacja i zarazem modernizacja różnych obszarów życia publicznego, przede wszystkim zaś wzmocnieniu władzy absolutnej monarchy.145 Od czasów jego promulgacji w dniu 26 sierpnia 1670 roku do Rewolucji, która całkowicie zmieniła porządek francuskiego prawa, Ordonnance criminelle określał wszystkie formy procedury i praktyki karnej we Francji. Jednym z ewidentnych przypadków zaostrzenia prawa karnego w stosunku do wcześniejszych epok była nieznana wcześniej i wprowadzona do Ordonnance criminelle nowa instytucja prawna, zwana torturami z zachowaniem poprzednich dowodów (question avec réserve des preuves). 146 Oznaczała ona, że osoba poddana torturom, nawet jeśli w ich trakcie nie przyznała się do winy, za którą przeważnie groziła kara śmierci, nie zostawała tym samym całkowicie uniewinniona. Nie skazywano jej wprawdzie na karę śmierci, ale na karę adekwatną do wcześniejszych, tych zapisanych w protokołach i zachowanych w postępowaniu dowodów, których wcale nie usuwało nieprzyznanie się oskarżonego do tej głównej winy. Niestety owymi „zachowanymi dowodami” były często zwykłe poszlaki, domniemania lub nawet insynuacje sędziów, z 142

M. Foucault, Surveiller et punir, Paris 1975, s. 43. Ibidem, s. 43-44. 144 Ibidem, s. 45. 145 O innych wielkich ordonansach pochodzących z czasów Ludwika XIV i ich roli w centralizacji państwa i wzmocnieniu władzy absolutnej wspomnieliśmy mówiąc o źródłach prawa we Francji. 146 D. Jousse, Nouveau commentaire sur l’Ordonnance criminelle du mois d’Août 1670. Avec un abrégé de justice criminelle, Paris 1763, s. 445. 143

48


dzisiejszej perspektywy nieposiadające tak naprawdę wartości dowodu. Słowem jednym Ordonnance criminelle, który w zamierzeniu swoich twórców miał uosabiać nowoczesną filozofię prawa karnego we Francji, oznaczał w istocie wielkie zwycięstwo myślenia inkwizycyjnego,147 zaś sama procedura dzieliła się w nim na pięć następujących etapów, które raz jeszcze podsumujmy: 1. Rozpoczęcie procedury dokonuje się na wskutek denuncjacji lub złożonej formalnie skargi, które mogą wyjść zarówno ze strony prywatnej jak i ze strony sądu. 2. Dochodzenie przygotowawcze (instruction préparatoire) przeprowadza się całkowicie potajemnie i opiera się ono wyłącznie na dokumentach pisanych. 3. Dochodzenie końcowe rozpoczyna się od weryfikacji zeznań (récolement), która ostatecznie przypieczętowuje zeznania świadków, po czym sędziowie przystępują do lektury dokumentów procesowych i ostatniego przesłuchania. 4. W dalszej kolejności następuje wydanie tymczasowego orzeczenia (jugement interlocutoire), które wprawdzie zezwala osobie oskarżonej przedstawić wyjaśnienia mogące zaświadczyć o niewinności lub wskazać na okoliczności łagodzące, ale sędziowie mają prawo arbitralnie je odrzucić i w konsekwencji zadecydować o poddaniu jej torturom przygotowawczym (question préparatoire). 5. Ostatnim elementem procedury karnej jest wydanie ostatecznego wyroku, który proces zamyka, lecz którego sędzia nie ma obowiązku umotywować, tym samym ogłaszając wyrok bez uzasadnienia.148 Daniel Jousse (1704-1781), wybitny prawnik i teoretyk prawa z Orleanu oraz komentator aktów prawnych wydanych w XVII wieku, publikuje w roku 1753 nowy komentarz do Ordonnance criminelle Ludwika XIV, zatytułowany Nouveau commentaire sur l’ordonnance criminelle du mois d’août 1670. Ten nowy komentarz jest wielokrotnie wznawiany w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XVIII wieku, ale w każdym wydaniu jego autor, konserwatysta i zwolennik monarchii absolutnej, wskazuje na epokową doniosłość dzieła Ludwika XIV, chwaląc je jako przykład roztropnej i dalekowzrocznej regulacji wszelkich kwestii karnych we Francji. Już we wstępie do swojego komentarza Daniel Jousse podkreśla, że cała władza sądownicza we Francji to wyłączna prerogatywa Króla: „sprawiedliwość karna to sprawiedliwość, której celem jest ukaranie przestępstw. We Francji takie karanie 147

Zob. M. Foucault, op. cit., s. 45. F. de Boutaric, Explication de l’Ordonnance de Louis XIV Roi de France et de Navarre sur les matières criminelles, Toulouse 1743, s. 270. 148

49


przynależy tylko i wyłącznie królowi, w którym jako jedynym leży suwerenna moc.” 149 Jousse w dalszej części swojego wstępu do komentarza podaje listę czterech głównych kategorii zbrodni lub przestępstw, za które wszystkie w praktyce mogła grozić kara śmierci. Warto w tym miejscu przedstawić jego listę w całości. Doskonale obrazuje ona bowiem nie tylko hierarchię owych czterech kategorii zbrodni, z których każda została doprecyzowana przez autora szczegółowymi przestępstwami, lecz zarazem uzmysławia dzisiejszym badaczom historii prawa karnego, jak bardzo przednowoczesna była filozofia wymiaru sprawiedliwości we Francji przed 1789 rokiem, jak wielkie miejsce zajmowała w niej obrona religii oraz władzy absolutnej i jak wiele racji mieli ci oświeceniowi prawoznawcy, którzy krytykowali ówczesne stosunki i domagali się radykalnej reformy. Zauważmy, że na pierwszym miejscu tej listy jest właśnie religia, we Francji religia katolicka, na drugim władza królewska, na trzecim obywatel jako jednostka, na czwartym zaś społeczność postrzegana jako zbiorowość owych jednostek, którą w ostatecznej konsekwencji administruje na różnych poziomach rząd, czyli władza królewska. Okazuje się, że największą ze wszystkich zbrodni była zbrodnia ateizmu i herezji. I jako takie stanowiły one absolutny priorytet w ściganiu przestępstw karnych w przedrewolucyjnej Francji. Zbrodnie te godziły bowiem w feudalne rozumienie autorytetu władzy i osoby króla jako pomazańca, który uosabiał Boga na ziemi. Zamach na religię to jednocześnie zamach na niepodważalną z definicji rację władzy doczesnej, której wiekuistym i ostatecznym gwarantem był Bóg: Przestępstwa, jeśli chodzi o ich przedmiot, można rozważać w czterech głównych kategoriach. 1. Jako znieważające Majestat Boski. 2. Jako znieważające Majestat Królewski. 3. Jako znieważające osoby pojedyncze, które tworzą społeczność cywilną. 4. Jako naruszające porządek publiczny oraz finanse Rządu. Pierwsza z tych czterech klas obejmuje zbrodnię ateizmu, herezji oraz wszystko to, co może zakłócać Religię, czyli bluźnierstwa, krzywoprzysięstwa, świętokradztwa, profanacje sakramentów, symonie, ataki na księży oraz na ich funkcje, profanacje świętych naczyń, słowem jednym wszystko to, co może stanowić zniewagę Majestatu Boskiego pośrednio lub bezpośrednio, naruszając szacunek, jaki należy się rzeczom świętym oraz urzędnikom Religii. 149

D. Jousse, Nouveau commentaire sur l’Ordonnance criminelle du mois d’Août 1670. Avec un abrégé de justice criminelle, tłum. M. Mosakowski, Paris 1763, s. XIX.

50


Druga klasa obejmuje zbrodnie obrazy majestatu i wszystkie inne zbrodnie, które mogą stanowić napaść na władzę Króla, lub na jego prawa, już to na jego osobę, już to na osobę jego urzędników. Takimi właśnie przestępstwami są: fałszowanie pieniędzy, rekrutacja wojsk bez wydania ku temu stosownego polecenia, dezercja, bunt wobec nakazów wydanych

przez

Króla

lub

też

jego

urzędników,

nielegalne

zgromadzenia,

sprzeniewierzenie się sędziów i innych urzędników wymiaru sprawiedliwości, sprzeniewierzenie publicznych pieniędzy, łapownictwo, kontrabanda, etc. Trzecia klasa obejmuje zniewagę, napastowanie, lichwę, fałszerstwo, oszukańczą sprzedaż, kradzież, zabójstwo, porwanie, gwałt, otrucie, rzucanie czarów, zniesławiające paszkwile oraz ogólnie wszelkie zbrodnie i wykroczenia, które znieważają jednostki, już to na ich osobie, już to na ich czci, już to na ich dobrach. I wreszcie w czwartej klasie mieszczą się naturalnie żebracy w pełni sprawności fizycznej, wagabundzi, zakazane gry, publiczna prostytucja, kazirodztwo, poligamia, porzucenie dzieci, mord dokonany na samym sobie.150

Ordonnance criminelle Ludwika XIV wyraźnie zakładał, że w przeciwieństwie do kary śmierci oraz innych kar cielesnych, zwanych już to dotkliwymi (afflictives), już to hańbiącymi (infamantes), kara więzienia karą jako taką nie była, gdyż w ogóle nie figuruje ona na liście kar.151 W sądownictwie dawnej Francji uwięzienie uznawano bowiem albo za rodzaj środka prewencyjnego, albo też za swoisty czyścieć dla więźnia, również w sensie religijnym. Oskarżony umieszczany miał być w areszcie na czas krótki, czas trwania samego śledztwa i procesu, któremu, przynajmniej do połowy XVIII wieku, niekiedy towarzyszyły tortury. I miał oczekiwać w więzieniu na orzeczenie tej prawdziwej kary, którą w większości przypadków była kara śmierci, galery, wygnanie lub wreszcie publiczne wyrażenie skruchy (amende honorable). Zresztą zarówno kara śmierci jak i mutylacja - często poprzedzająca bezpośrednio sam akt egzekucji - również traktowane były jako rodzaj religijnego oczyszczenia. Bo wieloetapowa publiczna egzekucja skazańca to wedle M. Foucaulta punkt, w którym stykała się sprawiedliwość ludzka ze sprawiedliwością Boga. I jako taka stanowiła swoisty teatr, inscenizację piekła i piekielnych męczarni. Kaźń ziemska miała antycypować kaźń wiekuistą i pokazywać zgromadzonej widowni, jakie kary piekielne czekają na skazańca po śmierci. Bunt wobec kary i bluźnierstwa rzucane przez skazanego podczas egzekucji

150 151

Ibidem, s. XXI-XXII. Ibidem, s. 445.

51


oznaczały jego nieodwołalnie piekielny los w wieczności. Natomiast jego pokora i rezygnacja w obliczu egzekucyjnej kaźni mogły stanowić obietnicę Boskiego przebaczenia.152 Z Ordonansem o postępowaniu karnym Ludwika XIV wiążę się jeszcze jedna ważna i „epokowa” nowość, a mianowicie ustanowienie kuriozalnej instytucji prawnej, zwanej lettre de cachet (list opieczętowany), na mocy którego król Francji mógł osobiście i arbitralnie, i co najważniejsze, bez sądu i przeprowadzenia procesu karnego, skazać na uwięzienie lub wygnanie każdego poddanego. Powodem wydania takiego listu były zazwyczaj względy porządku publicznego lub względy moralne, zaś głównymi ich adresatami byli niewygodni już to obyczajowo, już to politycznie arystokraci, często skazywani na Bastylię lub inne więzienie państwowe, jak znany ze swojej rozpusty i pornograficznych pism markiz de Sade.153 I co istotne, od listu opieczętowanego nie można było odwołać się do sądu, lecz wyłącznie do samego monarchy, który jako jedyny mógł cofnąć swój czysto arbitralny wyrok. Król z racji boskiego pomazania sprawował przecież nie tylko władzę wykonawczą, lecz także był najwyższym sędzią, przedstawicielem Bożej Sprawiedliwości na ziemi, zaś cały aparat sądowniczy, zarówno ten królewski jak i panów feudalnych, funkcjonował, jak dowodził Daniel Jousse, jedynie jako jego delegatura. W przedrewolucyjnej Francji wymiar sprawiedliwości uosabiał więc osobę króla i był atrybutem jego absolutnej i integralnej władzy. Na arbitralność, autorytaryzm i całkowitą nielegalność listu opieczętowanego nawet w ramach istniejącego porządku prawnego przedrewolucyjnej Francji, słowem jednym na swoistą uzurpację władzy przez Ludwika XIV i jego następców, zwrócił uwagę w roku 1788 jeden późniejszych przywódców Rewolucji Francuskiej, Honoré-Gabriel de Mirabeau, w dziele Des lettres de cachet et des prisons d’état (O listach opieczętowanych i więzieniach państwowych).154 Ordonans o postępowaniu karnym Ludwika XIV ustanawia bardzo precyzyjną hierarchię kar. Wyraża ją zwięźle artykuł 13 Tytułu XXV O wyrokach, orzeczeniach i postanowieniach: Po karze śmierci najbardziej surową jest kara tortur z zachowaniem w całości poprzednich dowodów, dożywotnie galery, dożywotnie wygnanie, kara tortur bez zachowania poprzednich dowodów, galery na czas określony, chłosta, publiczne wyrażenie skruchy i wygnanie na czas określony.155

152

M. Foucault, op. cit., s. 56-57. C. Thomas, Sade, Paris 1994, s. 161. 154 H.-G. de Riquetti comte de Mirabeau, Des lettres de cachet et des prisons d’état, Hamburg 1782, s. v-xii. 155 D. Jousse, op. cit., s. 445. 153

52


Na jej szczycie tej hierarchii znajduje się oczywiście kara główna, czyli kara śmierci. Natomiast na drugim miejscu znajdują się tortury z zachowaniem w całości poprzednich dowodów. We przedrewolucyjnej Francji, oprócz precyzyjnego określnika torture, tortury nazywa się również słowem question. Słowo to oznacza pytanie lub przepytywanie, stanowiące w istocie element śledztwa, ponieważ w trakcie tortur, zwiększając w ich kolejnych etapach stopień zadawanego bólu, stawiano oskarżonemu różne pytania i oczekiwano od niego udzielenia na nie odpowiedzi, w tym tej najważniejszej, czyli przyznania się do stawianych mu zarzutów, czyli ostatecznego wyznania winy. W ten sposób zdobywano niepodważalny dowód - dowód koronny, od którego, niezależnie od prawdziwości wymuszonych siłą zeznań, nie było odwołania. Po wyznaniu winy następował wyrok śmierci, a po nim niezwłoczna egzekucja, przeprowadzana jeszcze w dniu orzeczenia. 156 Same tortury, jak już wspominaliśmy, dzieliły się z kolei na dwie odrębne kategorie,

a

mianowicie

torture

préparatoire,

czyli

tortury przygotowawcze,

te

przeprowadzane w trakcie śledztwa w celu wydobycia zeznań, oraz torture préalable, czyli tortury przedwstępne, które stosowano tuż przed egzekucją skazańca w celu wyjawienia przez niego nazwisk ewentualnych współsprawców zbrodni. Ale co w rzeczonej hierarchii kar oznacza termin „tortury z zachowaniem w całości poprzednich dowodów” i dlaczego zajmują one drugie miejsce po karze śmierci? Otóż Daniel Jousse w swoim komentarzu do Ordonansu o postępowaniu karnym wyjaśnia, że chodzi o rodzaj tortur, w których nawet jeśli oskarżony był na tyle odporny fizycznie, aby je wytrzymać, i tym samym uniknąć wyznania winy i nieodzownie łączącej się z nim kary śmierci, to i tak ponosił pełną odpowiedzialność za wcześniejsze „dowody”, które często stanowiły niedoprecyzowane poszlaki, donosy lub domniemania sędziów. Kara ta dlatego znajduje się na drugim miejscu hierarchii, gdyż w istocie niewielu osobom udawało się „nie przyznać do winy” i w większości przypadków „tortury z zachowaniem w całości poprzednich dowodów” oznaczały po prostu karę śmierci. Natomiast nielicznych „twardzieli”, którzy nie przyznali się do winy, tak czy inaczej dopadała „ręka sprawiedliwości” pod postacią owych „zachowanych dowodów”, która w praktyce też mogła oznaczać karę śmierci. 157 Kolejne miejsca w hierarchii surowości kar zajmują dożywotnie galery i dożywotnie zesłanie. Po nich zaś następuje „kara tortur bez zachowania poprzednich dowodów.” Jest ona mniej surowa od dwóch poprzedzających ją kategorii, ponieważ teoretycznie mogła ona oznaczać całkowite uniewinnienie, ale pod warunkiem, że 156 157

Ibidem, s. 448. Ibidem, s. 445.

53


oskarżony był na tyle odporny fizycznie, by przetrwać kolejne etapy tortur. Kategoria ta nie zakładała bowiem zachowania „w całości poprzednich dowodów”. Jednakże w praktyce najczęściej oznaczała ona karę śmierci, toteż Daniel Jousse słusznie zauważa, że należało ją umieścić jako surowszą przed galerami na czas określony, chłostą, publicznym wyrażeniem skruchy i wygnaniem na czas określony. Słusznie zwraca też uwagę, że przy całej swojej przenikliwości twórcy Ordonnance criminelle zapomnieli o żelaznej obręczy i pręgierzu, które Jousse jako kary hańbiące umieściłby przed wygnaniem na czas określony.158 Kary, o których wspomina sumarycznie artykuł 13 Tytułu XXV ordonansu Ludwika XIV, to w przeważającej mierze kary fizyczne, dotyczące ciała. Ale kary te mogą przybierać rozmaite kształty w zależności od tradycji występujących w różnych regionach Francji. Ordonans o postępowaniu karnym wiele kwestii doprecyzował, i przede wszystkim ujednolicił, w szczególności, już w I Tytule, kwestię kompetencji sędziów i innych urzędników wymiaru sprawiedliwości. Ustalił również obowiązującą na terytorium całej Francji taryfę kar pieniężnych na rzecz skarbu królewskiego, czyli grzywien, stosowanych wobec oskarżonych, sędziów, sekretarzy sądu i pokrzywdzonych za uchybienia proceduralne, lub wobec świadków, którzy nie stawili się do sądu na wyznaczony czas.159 Akt ten nie zniósł jednak wszystkich regionalnych zwyczajów i nie doprecyzował samej formy kary śmierci, pozostawiając to lokalnej tradycji i wyobraźni sędziego. Zresztą kara główna mogła podlegać znacznym modyfikacjom ze względu na naturę samego przestępstwa, w szczególności zaś na status społeczny osoby oskarżonej, a nawet jej płeć. W przedrewolucyjnej Francji można zatem mówić nie tyle o karze śmierci, lecz o różnych karach śmierci w ich niezliczonych wariantach. Istnieli zatem przestępcy, których skazywano na zwykłe powieszenie, jak na przykład bandytów lub rozbójników, którzy zabili lub ciężko zranili pokrzywdzonego, lub złodziei dokonujących włamań lub też złodziei zwykłych, ale popełniających recydywę. Do tej grupy mogli również należeć gwałciciele i wszelkiego innego rodzaju mordercy oprócz wspomnianych już wcześniej bandytów i rozbójników.160 W niektórych przypadkach, i to też uzależnione było od lokalnego zwyczaju lub pomysłowości sędziego, tuż przed powieszeniem obcinano przestępcom język, rękę lub inne członki, w zależności od tego, którym z tych organów skazaniec dokonał aktu przestępstwa. Z kolei innych groźnych złoczyńców, takich 158

Ibidem, s. 446. Zob. tłumaczenie wybranych fragmentów Ordonansu o postępowaniu karnym Ludwika XIV zamieszczone w aneksie do niniejszej pracy. Praktycznie każdy jego tytuł przewiduje konkretne grzywny za konkretne uchybienia proceduralne, płatne już to na rzecz króla, już to na rzecz strony procesu. 160 W kwestii przeróżnych wariantów i odmian kary śmierci w zależności od popełnionych przestępstw, regionalnych tradycji i zwyczajów, od pochodzenia społecznego a nawet płci skazańców zob. F. Armand, Les Bourreaux en France. Du Moyen Age à l’abolition de la peine de mort, Paris 2012, s. 85-152. 159

54


jak bandytów i rozbójników grasujących na drogach lub gościńcach i okradających lub mordujących podróżnych, skazywano z reguły na łamanie kości i członków na kole, ponieważ w dawnej Francji ich zbrodnie uchodziły za najbardziej szkodliwe dla porządku i dobra publicznego. I jeśli skazywano ich na zwykłe powieszenie, ludność powszechnie uznawała to za zbyt lekką karę.161 Warto nadmienić, że karę tą cechowało wyjątkowe okrucieństwo, gdyż po dokonaniu operacji łamania członków, samej w sobie niezwykle dla skazańca bolesnej, pozostawiano go na kole w stanie agonalnego bólu aż do momentu naturalnej śmierci. Zwłaszcza że pełna męczarni agonia mogła czasami trwać wiele godzin lub nawet dni. Taka metoda nie była przypadkowa, gdyż nie tyle samo łamanie kości lub członków, co właśnie pozostawienie skazańca w stanie agonalnym na kole miało mieć walor aktu ekspiacji, czyli pokuty za popełnione przestępstwo.162 Innym z kolei bandytom oszczędzano długotrwałej i oczyszczającej agonii na kole i tak długo łamano im członki, aż skazany nie zmarł. W przypadku takich praktyk, a należy pamiętać, że kat łamał kości lub dosłownie miażdżył ciała uderzając w nie ciężkim metalowym lub drewnianym narzędziem, np. młotem lub drągiem, śmierć nadchodziła zazwyczaj dość wcześnie i była swego rodzaju aktem łaski dla skazańca, który tym samym unikał długotrwałej agonii, w dodatku na widoku publicznym! 163 W niektórych przypadkach skazańców łamanych na kole spotykało niezwykłe szczęście, na przykład wówczas, gdy przed poddaniem ich tej kaźni duszono ich, w rzeczywistości łamiąc na kole trupy. Taka metoda nie miała oczywiście waloru ekspiacji. Miała raczej odstraszać potencjalnych przestępców obserwujących egzekucję w tłumie innych gapiów. Do powyższego inwentarza wymyślnych form egzekucji należy dorzucić skazańców, którym przeznaczone było spłonąć żywcem na stosie, po czym ich popioły rozrzucano na wietrze. Jeszcze innych zbrodniarzy gotowano żywcem w kotle wrzącej wody, choć, jak w przypadku łamania na kole, niektórzy przestępcy oddelegowani na stos lub do kotła mieli szczęście, jeśli gotowano ich we wrzątku lub smażono w ogniu po uprzednim uduszeniu lub zasztyletowaniu, dokonując tej makabrycznej ceremonii na ich trupach. W tym wypadku stosowano całkowicie legalnie tajemną dyspozycję sędziego, zwaną retentum, która miała oszczędzić skazańcom męczarni i polegała na tym, że kat, korzystając z powstałego po rozpaleniu stosu gęstego dymu, mógł w niewidoczny sposób zadać skazanemu cios nożem w serce.164 Publiczność nie mogła o tym wiedzieć, ponieważ celem egzekucji było wywarcie na niej jak największego wrażenia i podkreślenie ogromu ewentualnych piekielnych cierpień 161

Ibidem, s. 118. Ibidem, s. 118. 163 Ibidem, s. 119. 164 Ibidem, s. 116. 162

55


czekających na grzeszników po śmierci. Toteż czasami zamiast stosu z suchego drewna, które gwałtownie się spalając przynosiło skazańcowi szybką śmierć, kat miał polecenie użyć drewna, które dopiero zostało ścięte, aby nie tyle spalić, co raczej powoli usmażyć skazańca na wolnym ogniu.

165

Czasami rodziny skazańców, chcąc zaoszczędzić im męczarni,

przekupywały kata, by zręcznie uśmiercił ich na początku egzekucji, podając im np. truciznę. Ale nie było to legalne. Istniał jeszcze inny niesławny i równie okrutny zwyczaj uśmiercania zbrodniarzy, polegający na tym, że ich ciała, poszarpane wcześniej rozżarzonymi do białości szczypcami, rozrywano na strzępy za pomocą koni. W tej barbarzyńskiej procedurze przywiązywano konie linami do każdej z górnych i dolnych kończyn skazańca, po czym rozganiano zwierzęta na cztery strony świata! 166 A jeśli ciało nie zostało dostatecznie rozerwane, rąbano je toporem. I na koniec pozostałość zakrwawionych zwłok palono i rozrzucano na wietrze. Najbardziej humanitarna kara śmierci obejmowała szlachetnie urodzonych, którym odcinano głowę mieczem, tym samym oszczędzając im dodatkowych cierpień, zarezerwowanych dla plebejuszy. Dekapitacja jako śmierć szlachetna i przeznaczona wyłącznie dla warstwy rycerskiej to stary zwyczaj, praktykowany we Francji już w czasach Merowingów i Kapetyngów. Zniósł go chwilowo Ludwik IX w XIII wieku, wprowadzając równość wobec kary śmierci dla wszystkich bez względu na pochodzenie, ale potem szybko przywrócono dawne praktyki i obowiązywały one aż do Rewolucji.167 W przedrewolucyjnej Francji ze szczególną surowością traktowano królobójstwo oraz inne zbrodnie obrazy monarszego lub boskiego majestatu, bo, jak wynika z komentarza Daniela Jousse’a do Ordonansu o postępowaniu karnym Ludwika XIV, spośród czterech klas przestępstw zajmowały one przecież dwie pierwsze pozycje. Odbywał się wówczas prawdziwy spektakl sankcjonowanego prawem bestialstwa, który obejmował całą sekwencję i kombinację wszystkich lub większości ze wcześniej wymienionych elementów kaźni. Przedrewolucyjna Francja znała trzy wielkie przypadki królobójstwa: Clémenta, mordercę Henryka III (1589), Ravaillaca, katolickiego fanatyka, który zasztyletował Henryka IV (1610), oraz Damiensa, autora nieudanego zamachu na życie Ludwika XV (1757). Publiczna egzekucja Ravaillaca odbyła się 27 maja 1610 roku i trwała około 30 minut. 168 Najpierw spalono, aż do jej zwęglenia, prawą rękę skazańca, w którą na czas kaźni włożono zakrwawiony sztylet, czyli narzędzie zbrodni. W następnej kolejności rozszarpywano mu ciało rozżarzonymi do białości szczypcami. Później obnażono górną część jego ciała i zalano 165

Ibidem, s. 117. Ibidem, s. 124-128. 167 Ibidem, s. 108. 168 J. Tazbir, Okrucieństwo w nowożytnej Europie, Warszawa 1999, s. 129. 166

56


powstałe na wskutek owego szarpania rany wrzącym olejem, siarką i innymi podobnymi substancjami. Natomiast pępek Ravaillaca potraktowano roztopionym ołowiem. Była to forma tortur przedwstępnych, mających wydobyć ze skazańca nazwiska ewentualnych współsprawców królobójstwa. Jednakże w końcu, nie wydobywszy z niego żadnych nazwisk, rozerwano go końmi, ciało spalono na stosie, zaś prochy rozrzucono na wietrze.169 Dokładny opis kaźni Damiensa został z kolei przedstawiony we wstępie do Nadzorować i karać, głośnej książki Michela Foucaulta poświęconej ewolucji sądownictwa karnego i instytucji penitencjarnych w Europie XVIII i XIX wieku. Wynika z niej, że sekwencja zdarzeń, jakim został poddany Damiens, zasadniczo nie różniła się od kaźni Ravaillaca, z tym jednym wyjątkiem, że konie nie zdołały rozerwać skutecznie Damiensa na strzępy, wobec czego kat musiał rozrąbać jego żyjące jeszcze pozostałości toporem. Po czym nastąpiło tradycyjne spalenie zwłok i rozrzucenie na wietrze.170 W dawnej Francji, podobnie jak w innych krajach ówczesnej Europy, z wyjątkiem Anglii,

171

cała procedura karna, począwszy od nakazu aresztowania aż do wydania

ostatecznego wyroku, odbywała się w całkowitej tajemnicy. Nie tylko zatajano kolejne jej etapy przed opinią publiczną, jej aura tajemniczości dotykała również osoby samego skazańca. Wbrew zasadzie jawności, która miała przecież służyć dobru publicznemu i którą wedle Jousse’a teoretycznie zakładali twórcy Ordonansu o postępowaniu karnym, 172 cała procedura odbywała się bez czynnego udziału oskarżonego, zwłaszcza jeśli zarzucano mu obrazę majestatu królewskiego lub boskiego, słowem jednym zbrodnie obejmujące pierwszą i drugą klasę przestępstw. Po pierwsze oskarżony nie miał dostępu do szczegółów aktu oskarżenia, nie znał treści zeznań świadków, nie miał prawa do porady ze strony krewnych, nie mówiąc o adwokacie. A po drugie całej procedurze karnej przyświecała arbitralność sędziów, którzy w dowolnym momencie dochodzenia mogli autorytatywnie zadekretować, że zgromadzone dowody już im wystarczają. Następnie stawiali formalny zarzut i kierowali domniemanego przestępcę na tortury przygotowawcze, przy czym ani o dowodach obciążających, ani też o świadczących o jego niewinności, w ogóle go nie informowali.173 Ówczesny wymiar sprawiedliwości karnej uprzywilejowuje przede wszystkim osoby, które prowadzą śledztwo, sądzą i orzekają w imieniu króla. Już edykt Ludwika XII z roku 1498,

169

P. Chevalier, Les Régicides. Clément, Ravaillac, Damiens, Paris 1989, s. 289. M. Foucault, op. cit., s. 9-12. 171 Ibidem, s. 44. 172 D. Jousse, op. cit., s. IV-V. 173 M. Foucault, op. cit., s. 44. 170

57


potwierdzający edykt wydany w sprawach procedury karnej przez Karola VIII w roku 1497, przewidywał, że każde śledztwo i każde postępowanie miało odbywać się nie tylko najszybciej, jak można, 174 do czego zresztą nawiązuje później Ordonans o postępowaniu karnym Ludwika XIV, ale także musiało być ono przeprowadzone w możliwie jak najbardziej sekretny sposób. Co oznacza, że oskarżony nie był w stanie poznać tożsamości swoich denuncjatorów oraz motywów ich denuncjacji. Zabraniano mu wglądu do treści zeznań w celu ich ewentualnego podważenia i dopiero w końcowej fazie procesu sędzia mógł arbitralnie

zezwolić

mu

na

przedstawienie

tzw.

faits

justificatifs,

czyli

faktów

usprawiedliwiających lub też świadczących o jego niewinności. 175 Oskarżony w procesie karnym nie miał też prawa wziąć adwokata, który mógłby dopilnować, czy procedura przebiega zgodnie z prawem lub stanąć w jego obronie. Z drugiej natomiast strony mamy świat sędziego, który cieszył się różnego rodzaju przywilejami nadanymi mu w celu szkodzenia oskarżonemu. Sędzia mógł do woli posługiwać się denuncjacjami i świadectwami anonimowymi, z których chętnie korzystał. Mógł też ukryć przed oskarżonym samą istotę sprawy, słowem jednym istotę oskarżenia. A ponadto mógł przesłuchiwać oskarżonego w sposób podstępny, uciekając się do wszelkiego rodzaju domysłów i insynuacji.176 Zresztą w trybunale to właśnie sędzia uosabiał wszelki autorytet jako bezpośredni delegat królewskiej władzy sądowniczej. To on miał ostatnie zdanie do powiedzenia. Posiadał zatem prawdę absolutną, którą niejednokrotnie w sposób bezlitosny miażdżył oskarżonego i czynił go kompletnie bezbronnym. Co więcej, owa absolutna i ostateczna prawda sędziego opierała się na fetyszu słowa pisanego, przybierającego niemalże boski i niepodważalny wymiar. Cały francuski wymiar sprawiedliwości karnej sprzed Rewolucji charakteryzowała zresztą procedura oparta głównie na gromadzeniu i sekretnym analizowaniu pisemnych raportów, opatrzonych parafkami, sygnaturami, wzmiankami o ewentualnej odmowie podpisania czegoś przez oskarżonego, etc., co na każdym kroku podkreśla Ordonnance criminelle Ludwika XIV. I takie nagromadzone masy dokumentacji, zawierającej często zwykłe donosy, tworzyły czasami jedyny dowód oskarżenia, traktowany nie tylko jako dowód znaczący, ale wręcz jako w pełni wystarczający do formalnego postawienia zarzutów. Oczywiście wedle arbitralnej decyzji sędziego.177 174

Ibidem, s. 44-45. D. Jousse, op. cit., s. 491-507. 176 Michel Foucault nadmienia, że jeszcze w XVIII wieku wśród sędziów toczyły się debaty, czy w przypadku pewnych szczególnie „wrażliwych” procesów można było składać oskarżonym i świadkom fałszywe obietnice, okłamywać ich lub używać słów o podwójnym znaczeniu, słowem jednym stosować kazuistykę świadomie opartą na złej wierze. Zob. M. Foucault, op. cit., s. 45. 177 Ibidem, s. 45. 175

58


Logika postępowania karnego przedrewolucyjnej Francji, oparta na kulcie słowa pisanego i potajemnie analizowanej dokumentacji, wypływała z feudalnej zasady suwerenności i nadrzędności prawa boskiego, zgodnie z którą we wszystkich kwestiach karnych Prawdę tworzył i o Prawdzie orzekał wyłącznie król lub jego prawomocni reprezentanci w postaci sędziów. Bo jedynie król, jako przedstawiciel Boga na ziemi, posiadał wyłączne prawo sądzenia przestępców i zbrodniarzy, i zarazem określania, co było zbrodnią lub przestępstwem, a co nim nie było. Zresztą samo postrzeganie przestępcy w procesie karnym dawnej Francji również nosiło cechy porządku religijnego, w tym sensie, że według przednowoczesnych wyobrażeń o zbrodni i karze był on przede wszystkim zatwardziałym i uporczywym grzesznikiem, którego przestępcze czyny naruszały nie tylko prawa pozytywne, te pragmatycznie ustanowione przez ludzi dla sprawnego i harmonijnego działania ludzkiej wspólnoty, lecz prawo naturalne, zadekretowane przez Boga, i jako takie z definicji wieczne i nienaruszalne. Cechy takiej wiecznej, metafizycznej, nienaruszalnej i sankcjonowanej prawami natury i prawami boskimi Prawdy nosił zresztą wedle komentarza Daniela Jousse’a sam Ordonans o postępowaniu karnym Ludwika XIV: „Reguły te nie są arbitralne. Są one ważne odwiecznie, a narody cywilizowane zawsze ich używały. Powzięte zostały z samego łona Sprawiedliwości i nie można się od nich oddalić, nie naruszając zarazem praw natury.178 Kara natomiast, szczególnie wszelkie formy kary cielesnej, łącznie z karą śmierci i torturami, stanowić miała w tej religijnej optyce akt ekspiacji za grzechy, naśladujący mękę Chrystusa na krzyżu. Michel Foucault dowodzi, powołując się na traktat P. Ayraulta z 1576 roku L’ordre, formalité et l’instruction judiciaire (Porządek, formalność i śledztwo sądowe), że taka filozofia prawa, stawiająca króla w samym centrum wymiaru sprawiedliwości karnej, ustanowiona we Francji w epoce pierwszych procesów Inkwizycji, następnie udoskonalona w edyktach Karola VIII, Ludwika XII i ich następców w wieku XVI, miała za swoje główne źródło strach, jaki doznawał średniowieczny władca stając w obliczu krzyków dezaprobaty zbuntowanego tłumu, który niegdyś kolektywnie wydawał i zarazem wykonywał wyroki, choćby w tej najbardziej archaicznej postaci, czyli ukamienowania, a który po wielu wiekach, pomny zamierzchłej przeszłości, mógł jedynie podnosić głos, destabilizując swą ludową energią bieg procedur i kierując swoją agresję przeciwko królowi, który jako uzurpator skupił całą władzę sądzenia na sobie.179 W zamierzchłym Średniowieczu zbuntowane masy ludowe często kwestionowały wyroki królewskie, zazdrośnie patrząc na przywilej wyłączności, który monarcha ucieleśnił w swojej osobie, pozbawiając lud jego 178 179

D. Jousse, op. cit., s. III-IV. M. Foucault, op. cit., s. 45.

59


archaicznych prerogatyw. Król z kolei dowodził, że jego suwerenność pochodziła bezpośrednio od Boga, który tylko jemu nadał władzę sądzenia, bo według prawa feudalnego masom ludowym, jako tym bliższym grzechowi pierworodnemu, zatem gorszym, przynależeć ona nie mogła. Feudalna teoria o skupieniu całej władzy sądowniczej w ręku króla rozwija się bujnie w drugiej połowie XIII wieku. Doskonale obrazuje ją francuski kronikarz Jean de Joinville (1224-1317), biograf Ludwika IX. Joinville na kartach swojego dzieła Vie de Saint Louis (Żywot św. Ludwika) dokonał swoistej apoteozy tego króla jako sprawiedliwego sędziego, który w cieniu wiekowego dębu niczym patriarchalny Bóg rozsądzał mądrze różne kwestie prawne nurtujące zahipnotyzowany jego świetlistą postacią francuski lud.

180

Skutecznej teologicznej wykładni użyczył tej teorii Tomasz z Akwinu, wedle którego miłość do Boga winna przejawiać się umiłowaniem hierarchii, przede wszystkim hierarchii społecznych, oraz kultem niepodważalnego, hierarchicznego łańcucha bytów. 181 Kolejne edykty królewskie i ordonanse karne we Francji były doskonałą egzemplifikacją takiej filozofii władzy sądowniczej. W obliczu suwerennej sprawiedliwości króla, integralnej z racji pomazania świętymi olejami, wszelkie głosy indywidualne musiały zamilknąć.182 Zwłaszcza w monarchii francuskiej, która od czasów Filipa IV Pięknego zaczyna w wieku XIV zmieniać się stopniowo w monarchię absolutną. Patrząc nie tylko z dzisiejszej, lecz również z oświeceniowej perspektywy krytycznej na porządek wymiaru sprawiedliwości dawnej Francji uderza jeden z najbardziej kuriozalnych jego elementów, a mianowicie dochodzenia, procesy, orzeczenia i w konsekwencji wykonywanie wyroków, nawet kar śmierci, na zwierzętach, zarówno tych domowych jak i dzikich. Bo ówczesny wymiar sprawiedliwości karnej ścigał zwierzęta z taką samą surowością i gorliwością jak przestępców należących do gatunku ludzkiego! Jednakże w przeciwieństwie do ludzi, procesy, jakie wytaczano zwierzętom, dzieliły się na dwie różne kategorie. Ta pierwsza obejmowała zwierzęta nieudomowione, które w znakomitej większości przypadków oskarżano o szkodzenie ludzkim domostwom, uprawom rolnym, sadom, zbiorom zbóż lub też hodowlom innych zwierząt, etc. I co ciekawe, takie zwierzęta sądzone były wyłącznie przed trybunałami Kościoła katolickiego. Procesy kościelne dotyczyły w pierwszej kolejności gryzoni, które powszechnie uznawano za najbardziej szkodliwe dla domostw i rolnictwa, przede wszystkim szczurów, myszy, a spośród owadów, much. Jednakże w zależności od różnych geograficznych, czy też klimatycznych 180

J. Le Goff, Saint Louis, Paris 1996, s. 347. W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, Warszawa 2003, t. I, s. 271. 182 M. Foucault, op. cit., s. 45. 181

60


uwarunkowań, dotyczyć one mogły również ślimaków lub kretów, a w wyjątkowych przypadkach delfinów, węgorzy i innych ryb. Ta pierwsza kategoria procesów rzadko kiedy pociągała za sobą wymierzanie oskarżonemu zwierzęciu kary śmierci. Sędziowie z reguły zarządzali ekskomunikę lub nakaz wygnania szkodników z terytoriów zainfekowanych ich plagą. Nie trzeba dodawać, że w takich przypadkach wymiar sprawiedliwości nie musiał uciekać się do wsparcia katowskiego topora lub sznura, ponieważ wystarczył nakaz opuszczenia miasta lub wsi, aby uwolnić je od niszczycielskich działań małych, często ledwo widocznych przestępców! Druga kategoria procesów zwierzęcych obejmowała zwierzęta domowe lub hodowlane. Toteż dotyczyła ona krów, kóz, kotów, psów, koni oraz świń, w szczególności zaś tych ostatnich, ponieważ w czasach przednowoczesnych świnie żyły praktycznie na wolności, pasąc się na przecinających wsie traktach i w zagrodach wiejskich, a także na ulicach małych miast. Wszystkożerne świnie często zabijały, lub nawet zjadały pozostawione samopas bez rodzicielskiej opieki dzieci, co w wiekach dawnych było rzeczywiście zjawiskiem nierzadkim. I co ciekawe, procedura, jakiej używano w przypadku świń oskarżanych o mordowanie dzieci, okazywała się w praktyce taka sama jak procedura, którą stosowano do morderców pochodzenia ludzkiego! Wobec podejrzanej świni stosowano po pierwsze formalny nakaz aresztu. W następnej kolejności gromadzono dowody oraz zeznania świadczące o winie zwierzęcia. Często oskarżoną o morderstwo świnię poddawano torturom, przeprowadzanym w tym samym porządku, co wobec ludzi, czyli najpierw stosowano tortury przygotowawcze, mające na celu wydobycie ze zwierzęcia dowodu prawnego, po czym sądzono je, by w końcu orzec karę śmierci. Lecz jeszcze przed egzekucją poddawano świnie torturom przedwstępnym, aby wydobyć od nich informacje o ewentualnych wspólnikach w zbrodni! A kiedy nadeszła chwila samej egzekucji, czasami ubierano świnie w ludzką odzież, kat wykonywał swoje zadanie wieszając ciało zwierzęcia na szubienicy w towarzystwie innych wisielców, tych wywodzących się w większości z rodzaju ludzkiego! Zwyczajem w dawnej Francji było również pozostawiać wiszące na szubienicy zwłoki wisielców, zarówno ludzkich jak i zwierzęcych, aż do momentu ich kompletnego rozkładu. W praktyce oznaczało to, że stawały się one pokarmem dla wron i innych mięsożernych ptaków, zaś po kilku miesiącach lub tygodniach wiatr zrzucał ich ogołocone i często zdekomponowane szkielety na ziemię. Przy czym rodzinom wisielców nie wolno było zdjąć zwłok z szubienicy, by je pogrzebać zgodnie z chrześcijańskim rytuałem. Każde miasto miało takie makabryczne miejsce kaźni, położone tuż za jego murami. W Paryżu było to słynne wzgórze Montfaucon,

61


znane do dziś z licznych rycin i ikonografii przedstawiających prawdziwą kratownicę szubienic! Warto nadmienić, że ta dziwaczna ze współczesnej perspektywy praktyka prawna wobec zwierząt, która zaczęła się we Francji w wieku XII, utrzymała się praktycznie aż do wybuchu Rewolucji. Wynikała ona z zasady, że każde zwierze jest w pełni odpowiedzialne za wszystkie swoje czyny, w tym czyny przestępcze, tak jakby zwierzę posiadało pełną świadomość swojej własnej odpowiedzialności prawnej i kar, które groziły za imputowane zwierzętom zbrodnie z premedytacji! Logika, jaka towarzyszyła tego typu praktykom była niezwykle prosta i posiadała swoisty aspekt religijny: jeśli wszystkie bez wyjątku istoty żywe zostały stworzone przez Boga, to każdą z nich bez wyjątku można było postawić przed obliczem wymiaru sprawiedliwości karnej za jawne naruszenie boskiego porządku i zakłócenie harmonii łańcucha bytów.

183

Często powodem stosowania takich praktyk

sądowych było podejrzenie o czary lub konszachty z diabłem. I żaden gatunek nie był tu uprzywilejowany w stosunku do innych gatunków, choć istniały zwierzęta bardziej podatne na wpływy zła, takie jak świnie lub sowy. Toteż w przedrewolucyjnej Francji nawet zwierzęta stawały się podmiotem kar wymierzanych przez sprawiedliwość króla z Bożej łaski lub jego przedstawicieli, łącznie z torturami, zarówno tymi przygotowawczymi jak i przedwstępnymi, i w końcu przykładną egzekucją.184

183

E. de Fontenay, Le silence des bêtes. La philosopie à l’ėpreuve de l’animalité, Paris 1998, s. 270-271. Wszystkie informacje zawierające szczegóły o procesach wytaczanych zwierzętom w dawnej Francji podajemy za doskonale udokumentowaną pracą F. Armanda. Zob. F. Armand, op. cit., s. 147-148. 184

62


Rozdział V Pierwsze oznaki nowego myślenia o prawie karnym w XVIII wieku Na przełomie XVII i XVIII wieku dokonuje się we Francji wielka przemiana mentalności społecznej, która w konsekwencji wpłynęła również na koncepcję wymiaru sprawiedliwości karnej. Za datę graniczną, która wyznacza we Francji ten nowy trend, dając tym samym początek francuskiemu Oświeceniu, można uznać rok 1685, kiedy Ludwik XIV odwołuje ustanowiony przez Henryka IV Edykt Nantejski (1598) i zarządza, że odtąd jedyną prawowitą religią w jego królestwie będzie katolicyzm. 185 Francuscy kalwiniści, spośród których rekrutowało się we Francji wielu zamożnych i kulturotwórczych mieszczan, przepojonych protestanckim etosem pracy i kultu wiedzy, a także rodów szlacheckich, stanęli nagle przed wykluczającymi ich ze społeczności alternatywami. Mieli do wyboru przejście na katolicyzm lub opuszczenie terytorium kraju. Tych z kolei, którzy nadal postanowili trwać w swojej dawnej wierze, czekały surowe represje, które w roku 1713, za sprawą słynnej bulli papieża Klemensa XI zwanej Unigenitus Dei Filius, dotknęły dodatkowo francuskich jansenistów.186 Twórcą wczesnego francuskiego Oświecenia był Pierre Bayle (1647-1706), protestancki filozof i teolog działający na przełomie wieku XVII i XVIII. W wieku 22 lat Bayle postanowił przejść na katolicyzm, lecz kilkanaście miesięcy później, rozczarowany nową religią, powrócił do kalwinizmu, co po odwołaniu Edyktu Nantejskiego przez Ludwika XIV (1685) stanowiło jeszcze większe przewinienie niż uporczywe trwanie przy protestantyzmie. 187 Bayle, podobnie jak wielu innych francuskich myślicieli protestanckich tamtej burzliwej intelektualnie epoki, opuścił Francję osiedlając się w Holandii, gdzie współtworzył słynną République des lettres, czyli republikę uczonych, której główną agendą szybko stała się wnikliwa i krytyczna ewaluacja polityczno-społecznych oraz religijnych podstaw nie tylko przednowoczesnej i feudalnej Francji, lecz także całej Europy.188 Ludzie związani z République des Lettres tworzyli kosmopolityczną wspólnotę intelektualistów

185

Paul Hazard w swojej książce La crise de la conscience européenne 1680-1715 dokonuje bardzo wnikliwej analizy początków wielkiej przemiany mentalności społecznej we Francji, kreśląc w jej pierwszym rozdziale, zatytułowanym „De la stabilité au mouvement”, intelektualny krajobraz ówczesnej Europy Zachodniej i wskazując na różne polityczne i społeczne uwarunkowania, które przyczyniły się do narodzin oświeceniowego umysłu . Zob. P. Hazard, La crise de la conscience européenne, Paris 1961, s. 3-25. 186 Zob. P. Hazard, op. cit., s. 72-89. 187 A. Lagarde, L. Michard, XVIIIe siècle, Paris 1985, s. 16. 188 K. Pomian, La République des lettres, w : Antropologia słowa, red. G. Godlewski, Warszawa 2004, s. 540.

63


piętnujących w swoich pismach nietolerancję, przywileje feudalne, absolutyzm i przede wszystkim nieadekwatny do nowych czasów system prawny, który na te przednowoczesne praktyki zezwalał. Dzieła myślicieli związanych z République des Lettres, publikowane bez cenzury w Holandii, szybko przedostawały się do krwioobiegu myśli francuskiej. I to na nich wychowywały się kolejne pokolenia francuskich filozofów, takich jak Wolter, Rousseau czy też Diderot, a także ich dużo bardziej radykalni intelektualni następcy w drugiej połowie XVIII wieku. To właśnie ci młodzi radykałowie przygotowali grunt pod Rewolucję Francuską w dużo większym stopniu nich ich bardziej zachowawczy mistrzowie.189 Warto nadmienić, że znaczna część francuskich filozofów i pisarzy tamtej epoki posiadała wykształcenie prawnicze, gdyż uniwersyteckie studia oferowały wówczas bardzo ograniczony wybór, czyli oprócz prawa w jego kanonicznej i świeckiej postaci teologię lub medycynę. 190 Stąd też jednym z głównych przedmiotów ich wnikliwej krytyki panującego systemu były właśnie nadużycia prawne i błędy sądowe feudalnej Francji, które należało wyeliminować w imię szeroko rozumianej idei postępu.191 Filozofia tamtej epoki stawia sobie bardzo konkretny cel: położyć kres barbarzyńskim i nieprzystającym do nowych czasów prawom i obyczajom społecznym. Cel ten doskonale streszcza słynny slogan Woltera i jego publicystyczna działalność w latach 1760, a mianowicie écraser l’infâme, co można przetłumaczyć jako „zniszczyć nikczemnika”. 192 Nie trzeba dodawać, że owym „nikczemnikiem” były właśnie różne nadużycia prawne, religijne i polityczne feudalnej tradycji, we Francji ogniskujące się przede wszystkim na sprzężeniu kościoła katolickiego z monarchią absolutną. Dla wczesnego Woltera, autora słynnych Listów angielskich, opublikowanych we Francji poza zasięgiem cenzury w roku 1734, ideałem tolerancji religijnej i wszelkich swobód raczkującego wówczas liberalizmu była Anglia, w której panował trójpodział władzy, a monarchę od roku 1688 wiązały prawa oraz obowiązki stania na straży wolności obywatelskich. Monteskiusz, w przeciwieństwie do Woltera, zwolennika monarchii konstytucyjnej, domagał się we Francji zaledwie reformy parlamentów, czyli francuskiego sądownictwa. Jego receptą na liberalizację ustroju monarchicznego było przywrócenie zachwianej równowagi między parlamentami, reprezentującymi judykatywę, a koroną, czyli 189

R. Darnton, The Forbidden Best-Sellers of Pre-Revolutionary France, New York 1995, s. xvii. Monteskiusz i Wolter to tylko najwybitniejsi przedstawiciele świata literatury, którzy byli z wykształcenia prawnikami. 191 O idei postępu i związanych z postępem zmianach w mentalności społecznej we Francji XVII i XVIII wieku wspomina Jean-Antoine Nicolas de Condorcet w swojej książce Esquisse d’un tableu historique des progrès de l’esprit humain (Szkic obrazu postępu ducha ludzkiego poprzez dzieje), zwłaszcza w części Dziewiąta epoka, zatytułowanej Od Kartezjusza do stworzenia Republiki Francuskiej. Zob. J.-A.-N. de Condorcet, Esquisse d’un tableau historique du progrès de l’esprit humain, Paris 1988, s. 213-263. 192 J.-M. Goulemot, A. Magnan, D. Masseau, Inventaire Voltaire, Paris 1995, s. 456. 190

64


egzekutywą. To typowe dla temperamentu Monteskiusza kompromisowe myślenie o Francji, łączące wolnościową śmiałość z konserwatywną przezornością. 193 Jednakże podobnie jak umiarkowany i daleki od wszelkiego republikańskiego radykalizmu Wolter, Monteskiusz był zadeklarowanym przeciwnikiem monarchii absolutnej i jej uosobienia, czyli autokratycznych rządów Ludwika XIV i jego następców. W rozdziale VI Księgi ósmej O duchu praw, zatytułowanym O skażeniach zasady monarchii, Monteskiusz wskazuje na niebezpieczeństwa absolutyzmu i nadmierną koncentrację władzy w jednym ręku. Rozdział ten stanowi wyraźną krytykę rządów Ludwika XIV, który miał zwyczaj twierdzić, że państwo, to ja. Ludwik XIV, skupiając wszystkie sprawy dotyczące Francji na sobie, zawęził ją do swojej nowej stolicy, przeniesionej z Paryża do wybudowanego w tym celu od podstaw Wersalu, stolicę natomiast zawęził do dworu, na którym zgromadził pod swoim czujnym okiem całą liczącą się w kraju arystokrację, a w ostatecznej instancji dwór zawęził do własnej osoby: Jak demokracje niszczeją, gdy lud wyzuje senat, urzędników i sędziów z ich funkcji, tak monarchie psują się, kiedy się uszczupli stopniowo prerogatywy korporacji albo przywileje miast. W pierwszym przypadku zmierza się do despotyzmu wszystkich; w drugim, do despotyzmu jednego. (…) Monarchia gubi się, kiedy władca mniema, iż więcej okazuje swą potęgę zmieniając porządek niż trzymając się go; kiedy odbiera przyrodzone funkcje jednym, aby je dać dowolnie drugim; kiedy bardziej przywiązany jest do swoich zachceń niż do swojej woli. Monarchia gubi się, kiedy władca odnosząc wszystko wyłącznie do siebie ściąga państwo do swojej stolicy, stolicę do dworu, dwór zaś do własnej jedynie osoby.194

W XVIII wieku ulega modyfikacji samo pojęcie filozofii i jej rola w kształtowaniu umysłów. O ile w poprzednich wiekach językiem filozofii i nauki była łacina, o tyle w czasach Oświecenia zaczynają dominować w nich języki narodowe. W Oświeceniu filozofowie modyfikują również samą koncepcję dzieła filozoficznego. O ile wcześniej nosiło ono charakter poważnego, wielotomowego traktatu i miało kierować się ku nielicznym i władającym łaciną szkolarzom, to teraz dzieło filozoficzne staje się zwykłą publicystyką, doskonale dopasowaną do gustów rodzącej się opinii publicznej. Właśnie ten lekki i doraźny charakter oświeceniowych pism filozoficznych spowodował, że stały się one niezwykle skuteczną bronią w walce o wolności obywatelskie, o reformę prawa, o zniesienie

193 194

J. Lacouture, Montesquieu. Les vendanges de la liberté, Paris 2003, s. 272. Monteskiusz, O duchu praw, Warszawa 1957, t. I, s. 181.

65


przywilejów i emancypację polityczną warstw mieszczańskich.

195

Krótkie, dotyczące

bieżących kwestii i z reguły niezwykle ironiczne teksty znacznie lepiej osiągały swój cel niż tradycyjne traktaty, nieczytelne i zbyt uczone dla szerokich kręgów odbiorców. Doskonałym przykładem skuteczności tego nowego typu uprawiania filozofii jest powiastka filozoficzna, gatunek wywodzący się z tradycji angielskiej, w którym znakomicie spełniał się i który rozpropagował we Francji Wolter.196 W 1759 roku Wolter wydaje Kandyda. Badając w tej powiastce nierozwiązywalne zagadnienie istnienia w świecie zła (unde malum), Wolter jak w soczewce skupił w niej wszystkie społeczno-polityczne bolączki swoich czasów. Szybka akcja Kandyda i jej nagłe zwroty nie są przypadkowe, gdyż autor na przestrzeni zaledwie kilkudziesięciu stron musi odnieść się do wielu niechlubnych pozostałości feudalizmu, które powodują przemoc, nietolerancję, ciemnotę i powszechną biedę, hamując tym samym postęp.197 W Questions sur l’Encyclopédie (Pytania o Encyklopedię), dziele publicystycznym wydanym w 1770 roku, Wolter wzywa ludzi żyjących w XVIII wieku, który wbrew licznym niedoskonałościom i tak uznaje za najlepszy i najbardziej postępowy w całej historii ludzkości, aby nie powracali do chleba z żołędzi, gdy mają chleb z pszenicy. Ta słynna, i niezwykle chwytliwa wolteriańska metafora –„ne pas se remettre au gland quand on a du blé” - oznacza, że w wieku Oświecenia ludzkość nie powinna cofać się w stronę zmurszałej tradycji, niegodnej człowieka cywilizowanego, zaś w przypadku sądownictwa do barbarzyńskich procedur karnych odziedziczonych z czasów pierwszych Merowingów.198 W artykule Blé (Pszenica) dzieła Questions sur l’Encyclopédie Wolter nawołuje do gruntownej reformy prawa francuskiego w duchu Rozumu i przypomina o wielkich prawoznawcach i reformatorach swojej epoki postulujących równość wobec praw, zniesienie tortur i przywrócenie praw cywilnych protestantom, których pozbawiło ich zniesienie Edyktu Nantejskiego:199 Nie rządźcie nami w XVIII wieku tak, jak rządziliście w czasach Alboina, Gondebalda, Chlodwika, zwanego po łacinie Clodoveusem. Nie mówcie nam o prawach Dagoberta, kiedy mamy dzieła kanclerza d’Aguesseau, przemowy (…) pana Montclara, pana Servana, pana Castillona, pana La Chalotais i pana Dupaty.

200

195

W kwestii nowej koncepcji i nowej roli dzieła filozoficznego a także nowej definicji słowa philosophe i nowego, mieszczańskiego typu humanizmu w XVIII wieku zob. P. Hazard, op. cit., s. 299-311. 196 A. Lagarde, L. Michard, op. cit., s. 130. 197 Ibidem, s. 162-163. 198 Voltaire, Questions sur l’Encyclopédie, Genève 1770, s. 143. 199 A. Lagarde, L. Michard, op. cit., s. 175. 200 Voltaire, Questions sur l’Encyclopédie, tłum. M. Mosakowski, s. 143.

66


Obawy Woltera o recydywie średniowiecznej przeszłości były częściowo uzasadnione, ponieważ wspomniany w artykule Blé prawoznawca La Chalotais, zwolennik nie tylko reformy prawa karnego, lecz również autonomii Parlamentu Bretanii w konflikcie z Ludwikiem XV, został uwięziony w roku 1765, natomiast Dupaty w roku 1770201. Rygory absolutyzmu nie były jednak w stanie powstrzymać zmian w mentalności społecznej Francuzów, które w konsekwencji doprowadziły do nieuchronnej transformacji samego sądownictwa. W XVIII wieku zmienił się system wymierzania kar oraz technik przeprowadzania egzekucji. Rola tortur jako głównego sposobu na wydobycie z oskarżonych zeznań, zarówno tortur przygotowawczych jak i tortur przedwstępnych, zaczyna w sposób widoczny zmniejszać się. Tortury, których głównym celem było uzyskanie najważniejszego dowodu prawnego, mniej więcej od roku 1730 popadają w zapomnienie. I dzieje się tak już 60 lat po promulgacji Ordonansu o postępowaniu karnym Ludwika XIV. Zresztą w XVIII wieku sami sędziowie, którzy powoli przyswajają sobie reformatorskie hasła Oświecenia, jak wspomniani przez Woltera La Chalotais, Dupaty czy też Servan, okazują coraz mniejszą skłonność do stosowania tortur niż ich koledzy z poprzedniego wieku. Jean de Viguerie w doskonale udokumentowanym i obszernym dziele Histoire et dictionnaire du temps des Lumières (Historia i słownik czasów Oświecenia) przytacza konkretne statystyki z różnych francuskich prowincji. I tak w regionie Rennes w okresie 1750-1780 poddano torturom zaledwie 11 oskarżonych na ogólną ich liczbę 6000. 202 Co więcej, na 11 przypadków zastosowania tortur w tamtym regionie tylko jednego oskarżonego udało się zmusić do przyznania się do winy, przede wszystkim dlatego, że same techniki przeprowadzania tortur stały się znacznie łagodniejsze niż wcześniej.203 A to też świadczy o pewnej uniwersalnej tendencji w ewolucji mentalności i wrażliwości ludzi tamtej epoki pod wpływem oświeceniowych ideałów. To ewidentny postęp i zarazem prawdziwa oznaka humanitaryzacji wymiaru sprawiedliwości karnej we Francji. W Bretanii, na przykład, zaprzestano całkowitego stosowania tortur w roku 1750.204 W innych regionach Francji tortury również przestają wpływać na ostateczny wynik procesu karnego. Słowem jednym w roku 1780 i 1788, gdy Ludwik XVI definitywnie znosi stosowanie obu rodzajów tortur na całym terytorium swojego królestwa, wydaje się jasne, że to prawo zatwierdziło pewien rozpowszechniony już zwyczaj, a nie na odwrót, i że w niektórych prowincjach państwa 201

A. Lagarde, L. Michard, op. cit., s. 175. J. de Viguerie, Histoire et dictionnaire du temps des Lumières, Paris 1995, s. 1407. 203 Ibidem, s. 1407. 204 Ibidem, s. 1407. 202

67


obowiązujące dotąd regulacje były w istocie martwą literą przynajmniej od jednego już pokolenia.205 W czasach Oświecenia francuskie społeczeństwo stopniowo uwalnia się również od fanatyzmu religijnego i pobożności cechującej ostatnie, posępne obyczajowo lata panowania Ludwika XIV. 206 Francja ulega powoli procesowi umiarkowanej laicyzacji, zaś francuscy przedstawiciele République des Lettres zaczynają coraz śmielej podważać fundamenty monarchii absolutnej. Francuscy moraliści z kolei, spadkobiercy słynnych moralistów z czasów Ludwika XVII, takich chociażby jak La Rochefoucauld lub Bossuet, cenią zupełnie inne wartości niż te oparte na pesymizmie, na braku wiary w dobro człowieka i na gloryfikacji cnót chrześcijańskich. Słowem jednym Oświecenie poszukuje takich kodów etycznych, które, jak w przypadku optymisty i nastawionego na działanie Vauvenarguesa, mogłyby lepiej odpowiadać potrzebom nowoczesnej, wyemancypowanej i wolnej jednostki.207 Wiek XVIII jest także świadkiem nowego fenomenu kulturowego, a mianowicie narodzin opinii publicznej, która coraz bardziej aktywnie przyczynia się do strukturalnych przeobrażeń całego społecznego i politycznego życia we Francji. 208 Ten nowy i ożywczy powiew ducha emancypacji, tolerancji i wolności zmienił również wrażliwość Francuzów na publiczne egzekucje i na kary cielesne. I nawet jeśli egzekucje nadal zachowują w XVIII wieku znaczną popularność, a w czasach rewolucyjnego roznamiętnienia osiągają swoisty paroksyzm, to w dekadach poprzedzających rządy jakobińskiego terroru stają się one coraz rzadsze i przyciągają znacznie mniej liczne tłumy niż w epokach wcześniejszych. Michel Foucault podaje bardzo konkretne statystyki, świadczące o tym nowym trendzie chociażby we Flandrii. Otóż w latach 1721-1730 na ogólną liczbę 260 wydanych przez tamtejszy Parlament wyroków aż 39 stanowiło karę śmierci, czyli 15%, natomiast w latach 1781-1790 tylko 26 z 500 orzeczeń wyznaczyło taką karę, czyli zaledwie 5%. 209 Jest to wyraźna zmiana, która pokazuje, że zarówno sędziowie jak i społeczność zaczynają odczuwać niechęć zarówno do ferowania surowych wyroków jak i publicznego oglądania egzekucji. Podobnej rewizji poddany został również „duch odkupienia” towarzyszący rzekomo publicznym kaźniom. W przednowoczesnej wyobraźni zadawanie cierpień skazańcom - oprócz czysto odstraszającej funkcji wobec tłumów zauroczonych i zarazem przerażonych takim spektaklem – miało za 205

Ibidem, s. 1407. W kwestii posępności ostatnich lat panowania Ludwika XIV zob. Duc de Saint-Simon, Mémoires secrets du règne de Louis XIV, Paris 1858, t. VI, s. 150-151. 207 A. Lagarde, L. Michard, op. cit., s. 259-261. 208 Habermas, J., Strukturalne przeobrażenia sfery publicznej, tłum. W. Lipnik/M. Łukasiewicz, Warszawa 2007, s. 45. 209 M. Foucault, op. cit., s. 42. 206

68


zadanie inscenizować pokutę za popełniony w przestępstwie śmiertelny grzech. Męki doznane podczas egzekucji, którą poprzedzały tortury przedwstępne, stanowiły, o ile skazaniec okazał pokorę i skruchę, pewną obietnicę zbawienia.210 Ale w wieku XVIII publicznym egzekucjom, z dekady na dekadę coraz mniej zresztą licznym, przestaje przyświecać taki eschatologiczny cel. W dobie Oświecenia w Europie Zachodniej, najpierw w Anglii, później na reszcie kontynentu, dochodzą bowiem do głosu idee utylitaryzmu. Toteż i egzekucje postrzega się jako swoisty epifenomen nowego, czysto utylitarnego myślenia o społeczeństwie, w tym sensie, że eliminacja zbrodniarzy z ludzkiej wspólnoty ma nie tyle inscenizować pokutę i tym samym obiecywać zbawienie, co raczej gwarantować bezpieczeństwo i ład, czyli zwiększać społeczną szczęśliwość 211 , zgodnie z utylitarną zasadą maksymalizacji szczęścia dla jak największych rzeszy ludzi. Zmiany mentalności, jakie dokonały się w drugiej połowie XVIII wieku, nie zdołały jednak powstrzymać epizodycznych nawrotów do praktyk z dawnej feudalnej przeszłości. We Francji nastąpiła bowiem seria kilku głośnych afer sądowych, które dogłębnie wstrząsnęły francuską opinią publiczną.212 Pierwszą z nich, choć wcale nie najbardziej krytykowaną, był głośny zamach na życie Ludwika XV, dokonany 5 stycznia 1757 roku w Wersalu przez niczym nieumotywowanego szaleńca o nazwisku Damiens. Jego przykładna i zarazem niezwykle barbarzyńska egzekucja publiczna zainspirowała, jak już wspomnieliśmy, Michela Foucaulta do napisania kilku niezapomnianych stron otwierających książkę Nadzorować i karać. Co więcej, królobójstwo Damiensa, które wedle wszelkiego prawdopodobieństwa nie miało żadnych innych przyczyn, poza tymi czysto psychiatrycznymi, przyczyniło się do wzmocnienia antyoświeceniowej i antyfilozoficznej partii francuskich tradycjonalistów i konserwatystów, skupionych na dworze wersalskim wokół osoby Delfina Francji i jego matki, królowej Marii Leszczyńskiej. W tamtych czasach trwała bowiem w Wersalu swoista walka o rząd dusz. Z jednej strony brali w niej udział filozofowie Oświecenia, działający pod przywództwem Diderota, autora i naczelnego redaktora słynnej Encyklopedii, którego na dworze królewskim wspierała i za którym wstawiała się wykształcona i przepojona ideami Oświecenia kochanka Ludwika XV, markiza de Pompadour, 213 z drugiej natomiast strony uczestniczył w niej wspomniany już Delfin, którego z kolei wspierali intelektualnie katoliccy publicyści i teologowie skupieni wokół jezuickiego czasopisma Journal de Trévoux. Strona katolicka i konserwatywna tej batalii wykorzystała nieudane królobójstwo Damiensa do 210

Ibidem, s. 56-57. C. Beccaria, Des délits et des peines, Paris 1979, s. 40. 212 J. Haechler, L’Encyclopédie. Les combats et les hommes, Paris 1998, s. 105-167. 213 Zob. N. Mitford, Madame de Pompadour, London 1968, s. 119-132. 211

69


oskarżenia partii filozoficznej o rozsiewanie we Francji ziaren bezbożności, o podważanie majestatu królewskiego i propagowanie zgubnych wolnomyślicielskim haseł, których głównym celem miało być zniszczenie francuskiej tradycji i podważenie zasad monarchii absolutnej.214 Warto podkreślić, że wszystko to rozgrywało się w tle wielkiej europejskiej katastrofy politycznej i społecznej, jaką była Wojna Siedmioletnia (1757-1763), w której Francja wiele utraciła, co dodatkowo dawało argumenty stronie konserwatywnej. Damiens wedle Delfina i jego zwolenników miał rzekomo dokonać swego zbrodniczego czynu motywując się właśnie niebezpiecznym i szkodliwym dla Francji nowinkarstwem liberalnych elit. Ta intelektualna batalia wywołała różne skutki. Nie tylko teoretyczne, w formie salonowych dyskusji czy też stanowisk wygłaszanych przez każdą ze stron, ale także i praktyczne, gdyż przełożyła się ona na zakaz publikowania we Francji Encyklopedii, której ostatni, legalnie wydany za przyzwoleniem królewskiej cenzury tom ukazał się właśnie w roku 1757. Ponadto 16 kwietnia 1757 roku Ludwik XV wydał słynną i oburzająca opinię publiczną deklarację, która groziła śmiercią każdemu, kto ośmielił się pisać lub wydawać prace stanowiące atak na Kościół, państwo i tron. 215 Stąd też w roku 1757, w obliczu antyoświeceniowej nagonki aparatu władzy, Encyklopedia została zmuszona zejść do podziemia, co wprawdzie utrudniło jej prace, lecz wcale nie powstrzymało filozofów od redagowania i publikowania w Szwajcarii jej kolejnych tomów. Przemycana masowo do Francji i kolportowana po całej Europie, nie przestawała wpływać na opinię publiczną i kształtować jej przekonań. Kilka lat później wstrząsa Francją kolejna głośna afera sądowa, sprawa Jeana Calasa, protestanta z Tuluzy, którego oskarżono o uduszenie własnego syna, aby w ten sposób powstrzymać jego konwersję z kalwinizmu na katolicyzm. Jean Calas zginął w okrutnych mękach łamany na kole, zaś resztę jego rodziny, a mianowicie żonę i dzieci, dotknęły różne inne sankcje ze strony francuskiego wymiaru sprawiedliwości. Sprawą tą zajął się osobiście i nagłośnił ją w całej ówczesnej Europie sam Wolter, który przyjął w Ferney, swej rezydencji na pograniczu francusko-szwajcarskim, skazanych na wygnanie synów Jeana Calasa, Donata i Pierre’a. 216 Przekonany o niewinności zamęczonej przez trybunały ofiary, domniemanego synobójcy oraz przeciwnika religii katolickiej, i wsparty błagalnymi prośbami rodziny o pomoc, Wolter rozwinął nadzwyczaj aktywną działalność publicystyczną w celu uzyskania przez rodzinę rewizji procesu. Napisał i puścił w szeroki obieg całą serię pamfletów, które 214

D. Masseau, Les ennemis des philosophes. L’antiphilosophie au temps des Lumières, Paris 2000, s. 123. R. Darnton, L’aventure de l’Encyclopédie 1775-1800, Paris 1991, s. 35. 216 W kwestii dokumentacji tej afery zob. Voltaire, L’Affaire calas, Paris 1975, s. 35-87. 215

70


oskarżały francuską procedurę karną i które czytała i komentowała cała ówczesna Europa. Jest to pierwszy przykład zakrojonej na szeroką skalę dziennikarskiej działalności w nowoczesnej Europie, która pokazała ówczesnym elitom, jak wielkie opiniotwórcze znaczenie mają filozofowie Oświecenia. I co istotne, akcja Woltera przyniosła skutek, ponieważ po trzech latach Jean Calas został prawnie zrehabilitowany. Tuż potem Wolter angażuje się w kolejną, w zasadzie bardzo podobną do sprawy Calasa aferę prawną, zwaną aferą Sirvenów, dotyczącą tym razem Pierre’a-Paula Sirvena i jego małżonki, pary protestantów zamieszkujących miasteczko Castres na południu Francji, niesłusznie oskarżonych o utopienie własnej córki w studni, by jak w poprzednim przypadku uniemożliwić jej przejście z kalwinizmu na katolicyzm. Zbiegli z miejsca rzekomej zbrodni Sirvenowie zostali skazani zaocznie na śmierć. Ale w roku 1771, po siedmiu latach równie nieprzejednanej batalii publicystycznej jak ta, która towarzyszyła sprawie Jeana Calasa, Wolter zwycięża, zaś rodzina Sirvenów zostaje zrehabilitowana.217 W roku 1766 uwagę Woltera przykuwa inna słynna afera. Jej bohater, kawaler de La Barre, osiemnastoletni szlachcic z Paryża, zostaje oskarżony bez jakichkolwiek materialnych dowodów o sprofanowanie i zniszczenie w nocy z 8 na 9 sierpnia 1765 roku krucyfiksu, który stał na moście w miejscowości Abbeville. Dodatkowo na pobliskim cmentarzu inny krucyfiks został oblany fekaliami. Powszechne oburzenie miejscowej ludności doprowadziło do wszczęcia natychmiastowego śledztwa. Powołano siedemdziesięciu świadków, którzy nie byli jednak w stanie udzielić precyzyjnych informacji, wobec czego akt oskarżenia stworzono na podstawie zwykłych domniemań i o zbrodniczą profanację rzeczonych krucyfiksów posądzono trzech znanych ze swawolnych zachowań młodzieńców, w tym kawalera de La Barre. Powodem domniemań popełnienia tego czynu były uwagi mieszkańców Abbeville, którzy zaobserwowali, że podczas procesji Bożego Ciała tego samego roku młodzieńcy, jawnie manifestując swoją bezbożność, nie uklękli i nie zdjęli kapeluszy z głów przed monstrancją zawierającą Najświętszy Sakrament. Dodatkowym dowodem winy, w szczególności winy kawalera de La Barre, było znalezienie w jego mieszkaniu jednego z dzieł Woltera, a mianowicie Słownika filozoficznego, uznawanego przez Kościół za niebezpieczny wytwór filozoficznej i antyreligijnej propagandy. 218 W efekcie zawiłej i skandalicznej procedury kawaler de La Barre został skazany na karę śmierć, pomimo wstawiennictwa ośmiu słynnych prawoznawców francuskich, pomimo oburzenia opinii publicznej i świadomości samych sędziów, że ich orzeczenie było nie tylko nieludzkie, lecz także zawierało karygodne 217 218

Ibidem, s. 199-233. Ibidem, s. 307-309.

71


błędy. Karę śmierci na kawalerze de La Barre wykonano 1 lipca 1766 roku. Zgodnie z obowiązującą tradycją tuż przed ścięciem głowy kat obciął również skazańcowi prawą dłoń, sprawczynię rzekomej profanacji. Po czym zwłoki kawalera de La Barre zostały spalone na stosie wraz z dołączonych do nich egzemplarzem Słownika filozoficznego Woltera, i w końcu popioły rozrzucono na wietrze. Podobnie jak we wcześniejszych przypadkach Wolter nie ustaje w swoich zabiegach, by doprowadzić do rewizji kolejnego skandalicznego procesu i rehabilitacji kolejnej niesłusznie skazanej na śmierć ofiary feudalnego wymiaru sprawiedliwości. Oto jak filozof skomentował przebieg tego procesu, podczas którego de La Barre był poddawany okrutnym torturom, by w końcu stracić życie: Decyzja ośmiu słynnych adwokatów nosi następujące sygnatury: Celier, d’Outremont, Gerbier, Vouglans, Timberge, Turpin, Linguet. Prawdą jest jednak, że przybyła ona zbyt późno. Szacowny kawaler de La Barre został już bowiem złożony w ofierze. Niesprawiedliwość i okrucieństwo jego kaźni, wraz z decyzją ośmiu prawoznawców, wywarły tak wielkie wrażenie na wszystkich sercach, że sędziowie z Abbeville nie ośmielili się kontynuować tego obrzydliwego procesu. Uciekli na wieś w obawie przed ukamienowaniem ich przez lud. Nie było więcej dalszego postępowania, dalszych przesłuchań i konfrontacji. Wszystko zawarło się w przerażeniu, jakie wzbudzili oni w narodzie, i które oni sami czuli.219

W roku 1777 Francją wstrząsnęła kolejna wielka afera sądowa, choć zupełnie różna od tych, o których już wspomnieliśmy, i zarazem niezwykle kuriozalna zarówno w swojej postaci jak i niespodziewanych jej efektach dla rozwoju filozofii i nowoczesnego systemu prawnego. Jej bohaterem był Antoine-François Desrues, paryski kupiec handlujący przyprawami korzennymi. Desrues zakupił na kredyt od pewnego szlachcica, koniuszego królewskiego o nazwisku de La Motte, majątek ziemski w miejscowości Buisson-Soëf. I nie mając zamiaru spłacać zaciągniętego długu, a przynajmniej nie w całości, postanowił otruć owego szlachcica wraz z całą jego rodziną. Przebiegłość jego zbrodniczego planu polegała na tym, że nie chcąc wytruć całej rodziny de La Motte za jednym razem, ponieważ automatycznie skierowałoby to na niego podejrzenia, Desrues postanowił rozłożyć swój czyn na etapy, czyli truć sukcesywnie i w pewnych odstępach czasowych kolejnych jej członków. W momencie, gdy wreszcie jego zbrodnia została ujawniona, morderca zdążył już jednak 219

Ibidem, s. 348.

72


uśmiercić syna i żonę szlachcica. Ujawnienie jego zbrodni było o tyle trudne, że przez całe życie udawało mu się cieszyć reputacją człowieka niezwykle prawego, gorliwego w codziennych

praktykach

religijnych

i

tym

samym

przepojonego

chrześcijańskimi

wartościami. Toteż przez długi czas nikt go o tę zbrodnię nie podejrzewał. I co istotne, gdy wreszcie udowodniono mu winę, lud paryski, natchniony wielką pobożnością i religijnym uduchowieniem Desrues, nie chciał i nie zamierzał w nią uwierzyć. Podczas całej tej sprawy masy Paryżan bezwarunkowo wspierały kupca korzennego, nie dostrzegając w nim hipokryty i mordercy, lecz raczej męczennika. W ludowej wyobraźni Desrues szybko stał się ofiarą francuskiego systemu prawnego i arbitralności władzy absolutnej. Podobnie jak inni zbrodniarze, Desrues został skazany na łamanie kończyn na kole, następnie jego ciało spalono na stosie, zaś jego prochy rozrzucono na wietrze. Lecz na tym sprawa się nie skończyła. Fanatycznie religijny i roznamiętniony tłum Paryżan tuż po egzekucji i rozrzuceniu prochów truciciela zaczął przeszukiwać miejsce kaźni, by wydobyć z ziemi nawet te najmniejsze fragmenty jego kości, czczonych jak bezcenne relikwie, którym natychmiast zaczęto przypisywać wartości magiczne i religijne. Najbardziej kuriozalne było jednak to, że podczas przeszukiwania spopielałych szczątków Desrues ludzie wszczęli zamieszki, bijąc się między sobą o najlepsze ich zdaniem kawałki domniemanych relikwii! W konsekwencji akcja interwencyjna francuskich filozofów miała w tej aferze zupełnie odmienny charakter niż w przypadku sprawy Calasa czy też rodziny Sirvenów. W historii Desrues nie chodziło bowiem o krytykę niesłusznego oskarżenia i egzekucji domniemanego przestępcy, motywowanych nietolerancją francuskiego wymiaru sprawiedliwości, który z urzędu faworyzował religię katolicką, lecz o słuszne napiętnowanie niszczącej siły fanatyzmu paryskiego ludu, zbuntowanego przeciwko słusznej i należytej procedurze karnej.220 Wszystkie wspomniane wyżej afery sądowe, z bardzo różnych zresztą względów, odbiły się szerokim echem wśród opinii publicznej, zarówno tej francuskiej jak i tej międzynarodowej. Niezliczone materiały w formie pamfletów i broszur, jakie towarzyszyły każdej z nich po różnych ideologicznych stronach barykady, słusznie można porównać do dzisiejszych kampanii prasowych. Krytyczna interwencja francuskich pisarzy tamtej epoki nie nosiła w sobie bowiem cech systemowej filozofii, lecz raczej dziennikarskiego i doraźnego zaangażowania w głośne sprawy bieżące. Niektóre pamflety i broszury stawiały sobie za cel obiektywne przebadanie wszystkich uwarunkowań popełnionych zbrodni, przede wszystkim zaś wyjaśnienie masom ludowym, zrewoltowanym i często fanatycznym, dlaczego 220

W kwestii wszystkich podanych przez nas szczegółów dotyczących afery Desrues zob. B. Hautecloque, Epices et poisons: La vie d’Antoine-François Desrues, l’impoisonneur du XVIIIe siècle, Paris 2009.

73


zastosowana w dochodzeniu i w procesie sądowym procedura była słuszna, wyrok zaś wydany sprawiedliwie i po dogłębnym namyśle. Taki właśnie był przypadek truciciela Desrues. Inne pamflety miały natomiast zdemaskować niedociągnięcia lub ewidentne błędy zawarte w samej naturze procedury inkwizycyjnej, która nadal obowiązywała w przedrewolucyjnej Francji. Właśnie w takim duchu, w roku 1763, na fali rozgrywającej się na oczach całej Europy sprawy Jeana Calasa, Wolter wydaje swój słynny Traktat o tolerancji, (Traité sur la tolérance), a w roku 1766 kolejne dzieło związane z rodziną Calasów, rozszerzone o sprawę rodziny Sirvenów. Już sam tytuł tego dzieła, Avis au public sur les parricides imputés aux Calas et aux Sirven (Uwagi do publiczności na temat dzieciobójstwa przypisywanego Calasom i Sirvenom) świadczy o typowo publicystycznym i doraźnym jego charakterze. W roku 1766 Wolter wydaje również Relację ze śmierci kawalera de La Barre, (Relation de la mort du Chevalier de La Barre), dokument autorstwa królewskiego adwokata Cassena, do której dołącza w formie aneksu swoje własne listy. Dotyczyły one w głównej mierze sprawy kawalera de La Barre i choć adresowane były do kilku konkretnych przedstawicieli intelektualnych elit Oświecenia, w tym do Diderota, czytane były jednak przez szeroką publiczność. Dziś nazwalibyśmy je listami otwartymi. I wreszcie, po kilku latach, w roku 1775, Wolter publikuje króciutki tekst, Le cri d’un sang innocent, (Krzyk niewinnej krwi), o niezwykle ekspresyjnym i metaforycznym tytule, w którym na przestrzeni zaledwie kilkunastu stron powraca do sprawy kawalera de La Barre. Analizując kilka konkretnych przykładów działania wymiaru sprawiedliwości w Europie Wolter dowodzi, że prawo karne w innych krajach, nawet w Rosji, jest dużo mniej okrutne niż we Francji. I przywołuje między innymi słynną sprawę ludowego buntownika Pugaczowa, którego rosyjski aparat państwa skazał wprawdzie na karę śmierci, ale jego egzekucji, czyli zwykłemu ścięciu głowy, nie towarzyszyły żadne inne barbarzyńskie kaźnie jak w przypadku Damiensa we Francji. 221 Tekst ten stanowi zwieńczenie lansowanej od wielu lat przez Woltera akcji zniszczenia nikczemnika. I co istotne, w swoich działaniach Wolter w pełni osiągnął zamierzony cel. Nie tylko udało mu się rozbudzić opinię publiczną w całej Europie i zdemaskować błędy procedury karnej we Francji, lecz przede wszystkim doprowadzić do rewizji wspomnianych procesów i do rehabilitacji niewinnych ofiar.

221

Voltaire, L’Affaire Calas, s. 347.

74


Rozdział VI Filozofia Oświecenia w walce o humanitaryzację prawa karnego

Wolter był największą figurą francuskiego Oświecenia, zaś jego rola jako edukatora Europy i krzewiciela idei postępu wykraczała poza zwykłe literackie talenty. Był wyjątkowo płodnym

pisarzem,

autorem

licznych

dramatów,

powiastek

filozoficznych,

dzieł

historycznych, nie mówiąc o tomach jego zaangażowanej społeczno-politycznie publicystyki. Wolter to swoista instytucja, głos rozumu i zarazem sumienia liberalizującego się społeczeństwa francuskiego, z którym liczyli się i który cenili nie tylko wybitni intelektualiści, przedstawiciele międzynarodowej République des Lettres, lecz również elity polityczne, w tym wielcy europejscy monarchowie, tacy jak Fryderyk II, Katarzyna II, a w Polsce Stanisław August Poniatowski. 222 Jego majątek i zamek w Ferney, położony na pograniczu Francji i Szwajcarii, stanowił od 1760 roku miejsce pielgrzymek wielu ówczesnych luminarzy Oświecenia, którzy toczyli z nim żywe dysputy, a często zasięgali jego rad. Z powodu niezliczonych gości przewijających się przez jego posiadłość Wolter nazwał siebie oberżystą Europy, choć historycy kultury chętniej określali go mianem patriarchy z Ferney. Wizyty u Woltera młodych przedstawicieli francuskiej filozofii stanowiły dla nich swoiste namaszczenie i przepustkę na filozoficzne salony. 223 Na początku lat 1750 Wolter przebywa w Berlinie na zaproszenie Fryderyka II Wielkiego, gdzie angażuje się w tworzenie zrębów Akademii Królewskiej. W latach 1760 Katarzyna II usiłuje po swoim dojściu do władzy ściągnąć go na petersburski dwór. Wolter czuł dla niej szczery podziw jako oświeconej despotki, nazywał ją za Melchiorem Grimmem Semiramidą lub też Minerwą Północy i zarazem rozgrzeszał ją z przeprowadzonego w roku 1762 zamachu stanu, który uśmiercił jej męża i zapewnił jej tron. Zabójstwo Piotra III i towarzyszące mu okoliczności odbiły się we Francji szerokim echem. Ich naoczny świadek, Claude Carloman de Rulhière, tuż po przybyciu do Francji z podróży do Rosji zaczął rozpowszechniać w paryskich salonach miażdżącą dla Katarzyny II relację zatytułowaną Anectodes sur la révolution de Russie, en l’année 1762 (Anekdoty na temat rewolucji w Rosji w roku 1762), w której bezpośrednio oskarżał ją o zabójstwo męża. Katarzyna II znalazła jednak obrońcę w Wolterze, który w swoim liście do Bernarda Louisa Chauvelina nie tylko 222 223

Zob. J. Fabre, Stanislas-Auguste et l’Europe des Lumières, Paris 1952, s. 312-330. A. Lagarde, L. Michard, XVIIIe siècle, Paris 1985, s. 113.

75


nie wydawał się szczególnie zgorszony czynem Katarzyny II, lecz posługując się typową dla siebie ironią tłumaczy go wręcz jako zbawienny efekt działania Opatrzności: Mówi się o gwałtownej kolce, która uwolniła Piotra Ulryka od maleńkiej niedogodności utraty imperium rozciągającego się na dwa tysiące mil. (…) Wyznaję swoje obawy, że mam dość zepsute serce, by za bardzo ową sceną się nie skandalizować, tak jak dobry chrześcijanin powinien. Z tego małego zła może bowiem wyniknąć wielkie dobro. Opatrzność działa tak, jak niegdyś Jezuici: posługuje się wszystkim. A zresztą, gdy jakiś pijaczyna umiera na kolkę, uczy nas to trzeźwości.224

Mimo swojego nieukrywanego podziwu dla Katarzyny II i ponawianych przez nią zaproszeń Wolter nigdy Rosji nie odwiedził. Zresztą zbyt był zajęty rozgrywającymi się we Francji w latach sześćdziesiątych XVIII wieku kolejnymi aferami sądowymi i swoją akcją „zniszczenia nikczemnika”, nie mówiąc o surowym rosyjskim klimacie. Ale Wolter to nie jedyny przedstawiciel Oświecenia, który demaskował okrucieństwo kar i arbitralność sądownictwa dawnej Francji. Pierwszym wybitnym filozofem tamtych czasów, który przypuścił frontalny atak na obowiązujące we Francji prawo karne, był bowiem Monteskiusz. Monteskiusz zasłynął ze swoich umiarkowanych poglądów politycznych. Był liberałem, który wprawdzie domagał się reformy francuskiego ustroju, ale z poszanowaniem dla ponad tysiącletniej

monarchicznej

tradycji,

choć

niekoniecznie

tej

absolutnej.

Jak

już

wspomnieliśmy, jego postulaty reform ograniczały się w zasadzie do odtworzenia we Francji zachwianej przez Richelieu i Mazarina w czasach Ludwika XIII i XIV równowagi między tronem a parlamentami, czyli równowagi między władzą wykonawczą a sądowniczą.225 Na tej właśnie równowadze zasadzał się zdaniem Monteskiusza duch dawnej francuskiej monarchii, którego absolutyzm całkowicie wypaczył. Podobnego wyważenia domagał się Monteskiusz w sądownictwie karnym, gdyż, jak twierdził, wolności obywatelskie uzależnione były przede wszystkim od rozsądnych i łagodnych praw karnych. Ale dla Monteskiusza stworzenie właściwego prawa karnego, gwarantującego jednostkom wolność, wymagało żmudnej pracy, doświadczenia i przede wszystkim wielkiej, racjonalnie spożytkowanej dla dobra ogółu wiedzy, opartej na znajomości historii, społeczeństwa, geografii, klimatu i na wnikliwej analizie źródeł. Autor O duchu praw uważał, iż w teokracji prawodawca był interpretatorem wyroków boskich, natomiast w czasach nowożytnych powinien być interpretatorem Rozumu, 224

Voltaire, The Complete Works of Voltaire, tłum. M. Mosakowski, red. T. Besterman, Banbury 1973, t. 109, s. 163. 225 A. Lagarde, L. Michard, op. cit., s. 105.

76


co jest dużo większym wyzwaniem. 226 Lecz bez względu na trudności warto się takiego rozumnego wysiłku reformy sądownictwa podejmować, gdyż zdaniem Monteskiusza nie ma w świecie niczego ważniejszego od dobrych praw karnych: Od dobroci zatem praw karnych zależy tedy głównie wolność obywatela. Prawa karne nie wydoskonaliły się od razu. Nawet tam, gdzie najbardziej szukano wolności, nie zawsze ją znaleziono. (…) Wiadomości, jakie nabyto w niektórych krajach i jakich nabędzie się w innych co do najpewniejszych prawideł w sądownictwie karnym, ważniejsze są dla rodzaju ludzkiego niż co bądź w świecie. (…) Jedynie na praktyce tych wiadomości może się wspierać wolność: w państwie posiadającym w tej mierze możliwie najlepsze prawa, człowiek, któremu by wytoczono proces i którego by miano powiesić nazajutrz, byłby bardziej wolny niż basza w Turcji.227

Monteskiusz, wielki zwolennik łagodności kar, nigdy nie domagał się zniesienia kary śmierci. Uznawał ją za nieszczęśliwie nieodzowną dla dobra publicznego.228 Lecz podobnie jak Wolter, napiętnował wszelkiego rodzaju okrucieństwa praktykowane przez francuskie sądownictwo karne. Dlatego też tortury - bez względu na to, czy chodziło o tortury przygotowawcze, czy też przedwstępne - czy jakakolwiek inna forma kaźni sankcjonowanej przez państwo, stanowiły dla Monteskiusza oznakę państwa despotycznego. Zwłaszcza jeśli państwo to ścigało swoich obywateli z powodów religijnych. W konsekwencji Monteskiusz atakuje frontalnie prawo, jakie rości sobie państwo do prześladowania ateizmu, herezji, bezbożności czy bluźnierstwa. Takie zarzuty stanowiły bowiem pretekst do niezliczonych procesów karnych, które pociągały za sobą tortury i karę śmierci. Prawo, które nakazuje pomścić znieważonego Boga, zamiast zalecać zwykłe oddawanie mu czci, wydaje się Monteskiuszowi nie tylko nieracjonalne lub sprzeczne z chrześcijańskimi wartościami. Jest dla niego największym barbarzyństwem, bo stając w obronie Nieskończoności może jedynie doprowadzić do równie nieskończonych, coraz bardziej okrutnych kaźni: W rzeczach, które mącą spokój lub bezpieczeństwo państwa, ukryte postępki podpadają ludzkiej sprawiedliwości. Ale w tych, które obrażają Bóstwo, tam gdzie nie ma czyny publicznego, nie ma istoty zbrodni; wówczas wszystko rozgrywa się między człowiekiem a Bogiem, który zna czas i miarę swojej pomsty. Jeżeli mieszając te rzeczy sędzia ściga

226

J. Starobinski, Montesquieu, Paris 1989, s. 66. Monteskiusz, O duchu praw, tłum. T. Boy-Żeleński, Warszawa 1957, t. I, s. 276-277. 228 E. Wenzel, op. cit., s. 113. 227

77


również ukryte świętokradztwo, wprowadza inkwizycję w zakres, w którym nie jest ona potrzebna: niszczy wolność obywateli uzbrajając przeciw nim gorliwość sumień, zarówno lękliwych, jak zuchwałych. Zło poczęło się z tej myśli, iż trzeba mścić Bóstwo. Ależ trzeba dbać o cześć Bóstwa, a mścić nie trzeba go nigdy. W istocie, gdyby się tym powodować, gdzież byłby koniec kar? Jeżeli prawa ludzkie mają mścić istotę nieskończoną, ukształtują się wedle jej nieskończoności, a nie wedle słabości, niewiedzy, kaprysów natury ludzkiej.229

Monteskiusz był wielkim piewcą angielskiej monarchii konstytucyjnej i trójpodziału władz, na którym monarchia ta się opierała. Duch narodu angielskiego wypływał jego zdaniem ze słynnego dokumentu z roku 1215, Magna Charta Libertatum. I wprawdzie w swoim dziele Notes sur Angleterre (Uwagi o Anglii) Monteskiusz stwierdził, że Anglia to najbardziej wolny kraj, jaki istnieje na świecie, 230 lecz mając na uwadze tradycje i ducha swego własnego narodu dobrze rozumiał, że angielski system wraz z jego zasadniczym trójpodziałem władz nie nadawał się do prostej transplantacji na grunt francuski, w którym do sprawiedliwego ustroju wystarczy równowaga między tronem i parlamentami, zabezpieczona przez arystokratyczne instytucje pośrednie narzucające ograniczenia prawne królowi absolutnemu. 231 Dla Monteskiusza bezpieczeństwo Francji i pokój społeczny jej obywateli musiały wiązać się ze skutecznymi procedurami umiarkowanego prawa i z równie umiarkowanym, łagodnym systemem kar, wolnym od kaźni, tortur i innych barbarzyńskich praktyk. 232 Wolter, kontynuator humanistycznej myśli Monteskiusza o prawie, również głośno napiętnował tortury, co jego poprzednik, choćby w swojej publicystyce związanej ze sprawą Jeana Calasa, w szczególności w memoriale Mémoires pour les Calas. Do tematu tortur powrócił również w traktacie Traité sur la tolérance. Następnie wspomniał o nim w Dictionnaire philosophique (Słownik filozoficzny), podręcznym kompendium podstawowej wiedzy godnej nowego oświeconego człowieka, które w jego zamyśle miało stanowić coś w rodzaju kieszonkowej wersji wielkiej Encyklopedii Diderota. Dzieło to Wolter wielokrotnie przerabiał, dodawał do wcześniejszych wydań kolejne artykuły, toteż jego wersja ostateczna pochodzi z roku 1769.233 I właśnie w tej wersji Wolter umieścił artykuł „Torture”. Posłużył się w nim raz jeszcze swoją ulubioną bronią, najbardziej skuteczną zresztą dla celów 229

Ibidem, s. 279. J. Lacouture, op. cit., s. 273. 231 A. Lagarde, L. Michard, op. cit., s. 105. 232 E. Wenzel, op. cit., s. 113. 233 Zob. Wstęp wydawcy (Garnier Flammarion) do książki : Voltaire, Dictionnaire philosophique, Paris 1964, s. 15-16. 230

78


publicystycznych i propagandowych, czyli sarkazmem i ironią. Na początku tekstu kreśli bowiem w sposób prześmiewczy domniemane pochodzenie tej kaźni, które w jego wyobraźni samo w sobie ma przestępcze źródło. Wolter twierdzi, że wynalazcami tortur byli bandyci i złodzieje grasujący na drogach publicznych i gościńcach, gotowi na wszystko, aby zmusić siłą swoje ofiary do ujawnienia miejsc, w których ukryły one pieniądze: Aczkolwiek w tych uczciwych rozważaniach alfabetycznych niewiele jest artykułów z dziedziny prawoznawstwa, trzeba jednak wspomnieć słowem o torturach, zwanych inaczej przepytywaniem [question]. Ale to dziwny sposób przepytywania ludzi. I nie wymyślili go zwykli ciekawscy. Wszelkie poszlaki wskazują na to, że ta część naszego prawodawstwa zawdzięcza swoje pierwotne źródło jakiemuś złodziejowi grasującemu na gościńcach. Większość owych jegomości nadal bowiem ma zwyczaj zaciskania kciuków, przypalania stóp i przepytywania za pomocą innych rodzajów cierpień osób, które nie chcą im ujawnić, gdzie ukryły swoje pieniądze.234

Paradoks tortur polega więc na tym, że państwo z tego pierwotnie zbójnickiego obyczaju uczyniło legalny środek wydobywania zeznań, sankcjonując tym samym archaiczne i ludowe bezprawie. Wolter kontynuuje swoje ironiczne przypuszczenia co do źródeł tortur i w kolejnych partiach artykułu kreśli ich dalsze historyczne dzieje, te już bardziej umocowane w prawie stanowionym: Zdobywcy, którzy nastąpili po owych złodziejach, uznali ich wynalazek za niezmiernie dla swych celów pożyteczny; stosowali go, gdy tylko nabrali podejrzenie, że ktoś mógł mieć wobec nich jakieś złe zamiary, jak na przykład zamiar bycia wolnym. Była to zbrodnia obrazy majestatu boskiego i ludzkiego. Stąd też należało odkryć jej współsprawców. I aby ich odkryć, zadawano podejrzanym cierpienia za pomocą tysiąca rodzajów śmierci, bo zgodnie z prawoznawstwem tych pierwszych bohaterów ktokolwiek tylko był podejrzany o to, że nie myślał o nich z szacunkiem, godzien był śmierci. Tak oto gdy człowiek zasługiwał już na śmierć, nie miało znaczenia, że dokładano do tego straszliwe męczarnie trwające kilka dni, a nawet kilka tygodni. Bo przecież w jakiś niejasny sposób miało to związek z Bóstwem.235

234 235

Voltaire, Dictionnaire philosophique, tłum. M. Mosakowski, s. 368-369. Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 369.

79


Wolter zastanawia się, dlaczego tortury praktykują chrześcijanie, paradoksalnie wyznawcy religii gloryfikującej miłosierdzie i odpuszczenie grzechów, natomiast nigdy nie znali jej w swojej wielowiekowej historii Żydzi. I tworzy własną teorię na ten temat, równie ironiczną i sarkastyczną jak poprzednie, zgodnie z którą Żydzi tortur nie stosowali, ponieważ mieli inne metody zdobywania prawdy o oskarżonych, kierując się z pytaniami nie do nich, lecz bezpośrednio do Istoty Najwyższej: Osobliwe jest to, że o przepytywaniu i torturach nigdy nie wspominają księgi żydowskie. Wielka szkoda, że ten jakże miły, jakże uczciwy, jakże współczujący naród nie poznał tego sposobu zdobywania prawdy. Moim zdaniem jest tak dlatego, że Żydzi nie mieli ku temu potrzeby, albowiem sam Bóg zawsze ujawniał im prawdę jako swemu umiłowanemu ludowi. Czasami wygrywano tę prawdę rzucając kości, a wówczas podejrzewany winowajca zawsze miał szóstkę. Czasami udawano się do wielkiego kapłana, który natychmiast konsultował się z Bogiem za pomocą urim i tummim. Czasami natomiast zwracano się do jasnowidza, do proroka, i bądźcie pewni, że ów jasnowidz i prorok ujawniali owe najbardziej ukryte rzeczy równie dobrze jak urim i tummim wielkiego kapłana. Lud Boży nie musiał zatem, tak jak my, przepytywać i snuć domysły. Zatem tortury nie mogą być w jego zwyczaju. I to jedyna rzecz, której w obyczajach tego świętego ludu brakowało.236

Wolter nie oszczędzał żadnej z trzech wielkich religii monoteistycznych. Trudno zatem oskarżać go o antysemityzm, gdyż z jednakową ironią traktował zarówno judaizm, jak i islam oraz chrześcijaństwo. Był piewcą religii naturalnej, oczyszczonej ze wszelkiej dogmatyki, która jego zdaniem wynikała z czysto kulturowych uwarunkowań i błędów w interpretacji pism objawionych. Jego wołanie o tolerancję religijną opierało się właśnie na bazie religii naturalnej, którą uznawał za uniwersalną dla całej ludzkości, czyli za wspólny mianownik wszystkich historycznych wierzeń. Zaś drogę ku temu wspólnemu mianownikowi powinna wskazywać filozofia oparta na rozumie. Stąd też Wolter nawołuje do zaprzestania prześladowań i zaniechania wojen religijnych, których źródłem są nieistotne jego zdaniem różnice teologiczne i obrzędowe.237 W artykule „Torture” po raz kolejny wraca do sprawy kawalera de La Barre, niewinnego męczennika złego prawa karnego, ofiary publicznej kaźni. Będąc wielkim piewcą kulturowej hegemonii Francji i jej misji cywilizacyjnej w Europie, Wolter demaskuje ewidentną sprzeczność, jaką dostrzega między powszechną łagodnością 236 237

Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 369. A. Lagarde, L. Michard, op. cit., s. 170-172.

80


francuskich obyczajów i wykwintnymi manierami wersalskiego dworu, które jego zdaniem stanowią o sile oddziaływania kultury francuskiej na inne narody, a okrucieństwem nadal stosowanych we Francji praktyk sądowych.238 I ze smutkiem stwierdza, że rozsmakowana we francuskiej kuchni Europa, która wsłuchuje się w deklamacje francuskich aktorów, podziwia francuski balet i kupuje francuskie meble oraz stroje, nie domyśla się nawet, że za pozorem wyrafinowania kryje się we Francji nieludzkie barbarzyństwo dawnych feudalnych praw. Wedle Woltera jest to najgorsze nieszczęście jego kraju.239 Argumenty Woltera uchodziły za prowokacyjne, więc jego dzieła umieszczano na indeksie ksiąg zakazanych, lub też palono na stosie, niekiedy razem z ciałami skazańców oskarżonych o ich posiadanie, jak w przypadku kawalera de La Barre. Ale wytyczyły one drogę szeroko zakrojonej paneuropejskiej akcji napiętnowania tortur jako anachronizmu prawnego. Encyklopedia Diderota, prawdziwy brewiarz oświeceniowej filozofii, nie pozostaje w tyle za Wolterem i natychmiast angażuje się w batalię na rzecz reformy prawa i złagodzenia kar. Jeden z jej współautorów, d’Alembert, w artykule Genève (Genewa), który ukazał się VII, ostatnim legalnie wydanym tomie Encyklopedii (1757), chwali Genewę za zniesienie tortur w roku 1738.240 Jednakże najbardziej elokwentnym zwolennikiem zniesienia tortur w grupie encyklopedystów był Louis de Jaucourt, prawdziwy tytan pracy, zwany przez Diderota niewolnikiem encyklopedycznej przygody.241 Jaucourt jest autorem około 17.000 artykułów tego dzieła. Wiele z nich poświęcił sprawom bieżącym, które domagały się pilnych reform, jak choćby prawo wojenne i prawo działań zbrojnych, co pokazuje jego artykuł Guerre (Wojna). W roku 1765 Jaucourt umieszcza w XIII tomie Encyklopedii artykuł zatytułowany Question (Tortury). 242 Wyraża w nim oburzenie i zarazem niezrozumienie dla tej formy procedury karnej, uznając ją nie tylko za barbarzyńską, lecz za całkowicie bezużyteczną. Jaucourt porównuje dwie często pojawiające się na torturach sytuacje - przypadek osoby całkowicie niewinnej, ale o słabej kondycji fizycznej i psychicznej, która, pragnąc uniknąć bólu, przyznaje się do popełnienia zarzucanych jej czynów, choć w rzeczywistości nigdy ich nie popełniła, oraz przypadek osoby winnej, lecz wyjątkowo odpornej, której udaje się pokonać wielogodzinne męki i w konsekwencji nie wyznać zarzucanych jej czynów. W następstwie tortur, które - raz jeszcze przypomnijmy - nazywano we Francji królową dowodów, osoba niewinna mogła zatem być skazana na śmierć, zaś osoba winna 238

Voltaire, Dictionnaire philosophique, s. 370-371. Ibidem, s. 371. 240 E. Wenzel, op. cit., s. 123. 241 Ibidem, s. 122. 242 E. Wenzel, op. cit., s. 122. 239

81


uniewinniona. Fakt, że wynik tortur stanowił ostateczny i prawnie wiążący dowód, był dla Jaucourta czymś tak samo irracjonalnym, jak średniowieczne ordalia. Argumenty Jaucourta odwołują się zatem do rozumu, ale także i do emocji, do ludzkiego sumienia i poczucia człowieczeństwa. Jaucourt zwraca również uwagę na fakt, że tortury przygotowawcze naruszają zasadę domniemanej niewinności: Niezależnie od głosu człowieczeństwa, tortury w żadnej mierze nie spełniają wyznaczonego im celu. O czym tu mowa, to absolutnie pewny wynalazek, by zgubić niewinnego, który ma słabą i delikatną konstytucję, a uratować winnego, który urodził się silny. Ci, którzy mogą znieść taką kaźń oraz ci, którzy nie mają w sobie dość siły, aby ją wytrzymać, kłamią tak samo, zarówno jedni jak i drudzy. Męki, jakie się im zadaje podczas tortur, są pewne, natomiast przestępstwo człowieka, który na nich cierpi, już takie pewne nie jest. Nieszczęśnik, którego poddajecie torturom, nie tyle myśli o tym, by wyznać to, co wie, lecz o tym, by uwolnić się od tego, co odczuwa. W związku z czym, jak mówi Montaigne, męki to niebezpieczny wynalazek. Są one, mówi dalej Montaigne, próbą wytrzymałości raczej niż próbą prawdy. (…) Słowem jednym jest to środek pełen niepewności i niebezpieczeństwa: czegóż bowiem nie zrobiłby człowiek, aby wymknąć się takiej potędze cierpień? Wynika z tego, że osobnik, którego sędzia poddał mękom, by nie pozwolić mu umrzeć jako niewinnemu, za sprawą tegoż sędziego umiera jako niewinny i umęczony.243

Artykuł Jaucourta „Torture” zbiega się chronologicznie z wydaniem we Francji słynnego dzieła Cesare Beccari, zatytułowanego O przestępstwach i karach, które odegrało fundamentalną rolę w humanitaryzacji prawa karnego w dobie Oświecenia. Traktat Beccarii odbił się szerokim echem w całej ówczesnej Europie za sprawą natychmiastowego przekładu z języka włoskiego na język francuski. Większość najważniejszych dzieł tamtej epoki, łącznie z dziełami filozofów brytyjskiego empiryzmu i utylitaryzmu, a wcześniej Newtona, Europa przyswajała sobie właśnie za pośrednictwem francuskich przekładów. 244 Traktat Beccarii wyszedł we Francji w tłumaczeniu Morelleta, który ściśle współpracował nad nim z Wolterem. I już sam ten fakt wystarczył, że nazajutrz po ukazaniu się tego tłumaczenia czytała je praktycznie cała Europa. Wprawdzie francuska wersja lekko odbiega od włoskiej, bo dostosowano ją do lokalnych kontekstów, uzupełniając lub omijając pewne fragmenty,

243

Encyclopédie, ou dictionnaire raisonné des sciences, des arts et des métiers, tłum. M. Mosakowski, Neuchâtel 1765, t. XIII, s. 704. 244 P. Hazard, op. cit., s. 79.

82


lecz nie zaburza to jej zgodności z duchem oryginału.245 Spośród wszystkich filozofów tamtej epoki to właśnie Beccaria uchodzi za największego przeciwnika arbitralności kar i innych wad prawodawstwa przednowoczesnej Europy. Podobnie jak Monteskiusz, Beccaria wzywa do radykalnej reformy sądownictwa karnego, którego sprawne i racjonalne działanie również uznaje za gwarancję wolności obywatelskiej. Opowiada się za proporcjonalnością kar w stosunku do przestępstw, za zniesieniem tortur i innych okrucieństw praktykowanych w majestacie prawa. W chwili wydania O przestępstwach i karach Europa nadal pamiętała kaźń Damiensa i historię rodziny Calasów. Dlatego Beccaria nazywa rzecz po imieniu: tortury to „barbarzyństwo uświęcone zwyczajem przez większość rządów.”246 Tortury są nieludzkie i okrutne, tym bardziej, że sankcjonuje je cały aparat i majestat prawa karnego. Sankcją dla tortur nie jest rozum i racjonalność, ale tradycja i stosowanie ich od zamierzchłych czasów Średniowiecza, co dla ludzi Oświecenia żadnym argumentem przemawiającym na ich korzyść nie było. Beccaria twierdzi, że tortury są klasycznym przypadkiem przemocy prawnej, więc „wiek XVIII nie powinien tolerować takich żałosnych nadużyć.” 247 Beccaria wyjątkowo zjadliwie krytykuje argument teologów o eschatologicznym walorze tortur, czyli ich domniemaną funkcję oczyszczającą, która zmywa ze skazańca śmiertelny grzech popełniony w akcie przestępstwa i towarzyszącą mu infamię, stanowiąc tym samym obietnicę pewnego zbawienia: Rzekoma konieczność zmycia infamii to kolejny z absurdalnych powodów stosowania tortur. Czy człowiek, u którego prawo zadeklarowało infamię, staje się czysty, ponieważ wyznaje swoją zbrodnię, gdy łamie mu się kości? Czy ból, który jest doznaniem zmysłowym, może zniszczyć infamię, która jest kombinacją moralną? Czyż więc tortury to tygiel, zaś infamia to ciało złożone, które zostawia w nim wszystko, co ma w sobie nieczystego? (…) Zwyczaj stosowania tortur w celu oczyszczenia z infamii zdaje się mieć swoje źródło w praktykach religijnych (…). Wiara poucza nas, że plamy moralne, którymi kala nas ludzka słabość, o ile nie zasłużyły na wiekuisty gniew Najwyższej Istoty, oczyszcza w zaświatach niepojęty ogień. Otóż infamia to plama cywilna, a skoro męki i ogień czyśćca zmywają plamy duchowe, dlaczego więc kaźń tortur nie miałaby zmyć plamy cywilnej infamii? (…) W ten oto sposób ludzie nadużywają świateł objawienia, a jeśli światła objawienia to jedyne, jakie oświecają stulecia ciemnoty, to

245

Wszystkie dłuższe i krótsze fragmenty dzieła O przestępstwach i karach Beccarii, które cytujemy w tej pracy, pochodzą z jego francuskiej wersji, zredagowanej przez tandem tłumaczy Morelleta i Woltera. 246 C. Beccaria, Des délits et des peines, tłum. M. Mosakowski, Paris 1979, s. 71. 247 Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 78.

83


właśnie ku nim kieruje się we wszystkich przypadkach spolegliwa ludzkość, by znaleźć w nich tylko te najbardziej fałszywe i nieszczęsne zastosowanie.248

Odczarowując mity, jakimi religia spowiła tortury, Beccaria domaga się równości kar, które należy stosować w sposób bezstronny, bez względu na status społeczny lub materialny oskarżonego. I podobnie jak Monteskiusz opowiada się za powszechnym złagodzeniem kar, by zaoszczędzić oskarżonym zbytecznych cierpień. Nadmierne okrucieństwo kar, jak twierdzi Beccaria, wprowadza człowieka w stan pierwotnej dzikości, zaś oskarżonego, który wie, że jeśli będzie pojmany, czeka go krwawa kaźni, nic nie zdoła powstrzymać od kolejnych zbrodni, by jej uniknąć. Surowość kar nie spełnia zatem żadnej funkcji odstraszającej. Wręcz przeciwnie, nakręca jedynie spiralę przemocy. Jako myśliciel niezwykle wrażliwy na społeczno-polityczne niesprawiedliwości feudalnej Europy, Beccaria podtrzymuje tezę, że praw pozytywnych, stanowionych przez i dla ludzi, nie powinno się tworzyć w celu chronienia tyranii monarchów, ortodoksji religijnej, ani tym bardziej przywilejów szlachty lub innych możnych tego świata. Jego stosunek do praktyki stanowienia prawa jest czysto utylitarny. Beccaria dowodzi, że zasada sprawiedliwości nie powinna opierać się na faworyzowaniu elit, lecz raczej na zabezpieczeniu jak największego szczęścia jak największej liczby zwykłych ludzi: Spośród kar i sposobów ich zastosowania proporcjonalnie do przestępstw należy wybrać te środki, które zdołają wywrzeć najskuteczniejsze i najbardziej trwałe wrażenie na ludzkich umysłach i jednocześnie najmniej okrutne na ciele oskarżonego. Kogóż nie przejdą dreszcze przerażenia na widok tylu strasznych i bezużytecznych kaźni w historii, wynalezionych i używanych z zimną krwią przez potwory, które nadały sobie miana mędrców! Któż mógłby nie zadrżeć aż do wnętrza duszy na widok owych tysięcy nieszczęśników, których rozpacz zmusza do powrotu do stanu dzikości, aby uniknąć niemożliwych do wytrzymania męczarni powodowanych i tolerowanych przez niesprawiedliwe prawa, które zawsze zakuwały w kajdany i gnębiły ludzkie rzesze, aby faworyzować wyłącznie niewielką garstkę tych uprzywilejowanych!249

Beccaria nie wątpi, że jedynym skutkiem surowości praw jest dalsze nakręcanie błędnego koła zbrodni i przemocy. Okrutna kara to nic innego jak narzędzie nie tylko potencjalnej, lecz absolutnie pewnej zbrodni, które prawo samo wkłada w rękę przestępcy. 248 249

Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 78. Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 87.

84


Toteż dla skutecznego działania wymiaru kar w zupełności wystarczy, by ich ciężar przekraczał jedynie zysk, jaki przestępca spodziewa się uzyskać po swoim czynie. Wszelka przemoc prawna, która przekracza tę delikatną granicę, wychodzi z obszaru prawa i wkracza w dziedzinę tyranii: Państwa i stulecia, w których stosowano najbardziej przerażające z kaźni, to zarazem państwa i stulecia, w których widziało się najstraszniejsze zbrodnie. Ten sam duch okrucieństwa, który dyktował prawodawcy prawa krwi, wkładał sztylet w ręce mordercy i ojcobójcy. Suweren panował z wysokości swego tronu dzierżąc żelazny pręt, zaś niewolnicy składali w ofierze swoich tyranów tylko po to, by sprawić sobie nowych. (…) Czym bardziej okrutne stają się kaźnie, tym bardziej dusza hardzieje na widok ponawianego ciągle spektaklu barbarzyństwa. (…) Aby kara mogła wywołać spodziewany po niej skutek, wystarczy, by zło, jakie ona tworzy, przekraczało dobro, jakie winny zyskał ze swego przestępstwa. (…) Wszelkie okrucieństwo, które wychodzi ponad te granice, staje się zbyteczne, i w konsekwencji jest tyranią.250

Beccaria był jednym z pierwszych oświeceniowych filozofów i prawoznawców, którzy publicznie domagali się zniesienia kary śmierci. Wolter i Monteskiusz natomiast uznawali ją za niezbędną, przynajmniej za najpoważniejsze zbrodnie godzące w legalną władzę, rację stanu lub porządek publiczny.251 I choć opowiadali się za powszechną humanitaryzacją kar, nie wykluczali jednak kary głównej w przypadku królobójstwa czy też ojcobójstwa. Ale w przeciwieństwie do Woltera i Monteskiusza, Beccaria nie posługuje się logiką racji stanu i ochrony majestatu władzy. Jego logika wypływa z serca i poczucia przynależności do szeroko rozumianego człowieczeństwa. Beccaria twierdzi, że kara śmierci nie opiera się na żadnym prawie. Wedle Hobbesa, autora pierwszej nowoczesnej teorii umowy społecznej, każda z jednostek przechodząc ze stanu natury, w którym panowała krwawa wojna wszystkich ze wszystkimi, do stanu uspołecznienia, przeniosła na suwerena cząstkę swojej wolności. Suweren, jako wyłączny dysponent zebranych w sobie woli poszczególnych, ucieleśnił wolę powszechną, tworząc regulujące wspólnotę prawo, które w stanie natury w ogóle nie istniało. 252 Wedle Beccarii, co stanowi o wyjątkowości jego argumentacji, przeniesienie cząstek indywidualnych wolności na suwerena nie oznacza jednak, że stał się on dysponentem naszego życia. Bo skoro społeczność powstała właśnie po to, aby zabezpieczać 250

Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 88. E. Wenzel, op. cit, s. 115. 252 T. Hobbes, Leviathan, London 1971, s. 129-133. 251

85


indywidualne życie, rozumiane jako największe dobro każdej jednostki, nieustannie zagrożone w stanie natury, prawo ucieleśnione przez suwerena nie może tego życia jednostce odebrać, bo tym samym podważyłoby najważniejszy z powodów, dla którego uspołecznienie w ogóle nastąpiło. Kara śmierci nie opiera się zatem na żadnym prawie: Suwerenność i prawa są wyłącznie sumą małych cząstek wolności scedowanych przez każdą jednostkę na społeczeństwo. Przedstawiają one wolę powszechną, wynik zjednoczenia woli poszczególnych. Ale któż zapragnął kiedykolwiek nadać innym ludziom prawo do odebrania mu życia? Czy należy zatem przyjąć, że czyniąc poświęcenie z małej cząstki swojej wolności, każdy z nas miałby ryzykować własnym istnieniem, najcenniejszym ze wszystkich dóbr? A jeśli tak by było, to jak uzgodnić tę zasadę z maksymą zakazującą samobójstwa? Więc albo człowiek ma prawo sam się zabić, albo nie może scedować tego prawa na kogoś innego, ani też na całe społeczeństwo. Kara śmierci nie opiera się zatem na żadnym prawie. To wojna wypowiedziana obywatelowi przez naród, który sądzi, że zniszczenie tego obywatela jest konieczne i użyteczne. Ale jeśli wykażę, że taka śmierć nie jest ani konieczna, ani użyteczna, wygra na tym sprawa człowieczeństwa.253

W dalszej części swojego wywodu Beccaria stara się dowieść, że kara śmierci rzeczywiście nie jest ani konieczna, ani użyteczna. Co więcej, nie wierzy w odstraszającą funkcję tej kary, „ponieważ doświadczenie wszystkich wieków pokazuje, że kara śmierci nigdy nie powstrzymała złoczyńców zdeterminowanych do tego, by szkodzić innym.” 254 Beccaria - o czym mogliśmy się już przekonać - sprzeciwia się nadmiernie surowym karom w ogólności, zaś karze śmierci w szczególności. Na poparcie swojej tezy o bezużyteczności kary śmierci przywołuje popularne argumenty oświeceniowych materialistów i sensualistów, którzy badali człowieka pod kątem wpływu różnych doznań zmysłowych na stan umysłu. Oto jego kolejny argument przeciwko nadmiernym rygorom przednowoczesnego systemu wymierzania kar: Surowość kary mniej dotyka ludzki umysł niż jej długotrwałość, ponieważ na naszą zmysłowość bardziej i w dużo trwalszy sposób oddziałuje wrażenie lekkie, lecz częste, niż gwałtowny, lecz krótkotrwały wstrząs. Każdy byt zmysłowy podlega królestwu przyzwyczajenia, a skoro właśnie przyzwyczajenie uczy człowieka mówić, chodzić,

253 254

C. Beccaria, op. cit., tłum. M. Mosakowski, s. 90. Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 91.

86


spełniać swoje potrzeby, ono również, z pomocą powtarzalnych wrażeń, rysuje w sercu człowieka idee moralne. Potworny, choć chwilowy spektakl śmierci łajdaka jest mniej potężnym wędzidłem dla zbrodni niż długi i stały przykład człowieka pozbawionego wolności, który stał się niejako jucznym zwierzęciem, naprawiając wyrządzone społeczeństwu straty za pomocą ciężkich robót. (…) Wrażenie, jakie wywiera widok kaźni nie może oprzeć się działaniu czasu oraz namiętności, które wkrótce wymażą z ludzkiej pamięci te najbardziej istotne rzeczy.255

Z tego „naukowego”, empiryczno-sensualistycznego argumentu przeciwko karze śmierci wynika, że najbardziej odstraszająca dla potencjalnych zbrodniarzy jest kara surowego więzienia, gdzie więzień zmuszony jest do ciężkich robót wystawionych na widok publiczny. Obraz więźnia zmuszonego do katorżniczej pracy tworzy w naszej pamięci niezatarty ślad, zwłaszcza że nietrudno jest nam wyobrazić sobie ogrom czasu, jaki skazaniec będzie musiał spędzić w więzieniu. Natomiast widok egzekucji takiego wrażenia nie tworzy. Wprawdzie jest ono bardzo intensywne, lecz zarazem krótkotrwałe. Wstrząsa, ale niczego nie uczy. Co więcej, według Beccarii publiczna egzekucja wywołuje w nas odruch współczucia połączonego z oburzeniem. Kraj, który autoryzuje karę śmierci, to kraj despotyczny, zaś sędziowie, którzy ją orzekają w pełnym majestacie prawa i z poczuciem samozadowolenia, jakie daje im chwilowa iluzja posiadania pełnej władzy, to według niego potwory pozbawione elementarnych ludzkich odruchów: Cóż mamy myśleć na widok mędrca sędziego lub innego świętego urzędnika wymiaru sprawiedliwości, którzy wysyłają winnego na śmierć ceremonialnie, ze spokojem i obojętnością? A kiedy nieszczęśnik oczekuje śmiertelnego ciosu, w konwulsjach i przerażeniu, sędzia, który właśnie go skazał, opuszcza z zimną krwią swój trybunał, idąc smakować się w pokoju słodyczą i rozkoszami życia, i pewnie pogratulować sobie, w aurze sekretnego samozadowolenia, władzy, jaką przed chwilą dane mu było sprawować. Czyż nie można stwierdzić, że takie prawa są wyłącznie maską tyranii, że owe przemyślane i okrutne formalności wymiaru sprawiedliwości są wyłącznie pretekstem do tego, by, w poczuciu większego bezpieczeństwa, poświęcić nas jak ofiary składane na ołtarzu nienasyconego despotyzmu?256

255 256

Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 91-92. Ibidem, tłum. M. Mosakowski, s. 96.

87


W roku 1771, we wstępie do dzieła Traité de la justice criminelle de France (Traktat o wymiarze sprawiedliwości karnej we Francji), Daniel Jousse, jej autor, którego nadal cytują współcześni badacze zajmujący się historią prawa przedrewolucyjnej Francji, potępił śmiałe reformatorskie tezy Beccarii. Jego zdaniem O przestępstwach i karach to dzieło, które propaguje „jeden z najbardziej niebezpiecznych systemów i nowe idee, które, jeśli tylko znalazłyby uznanie, doprowadziłyby wyłącznie do obalenia praw przyjętych przez najbardziej cywilizowane narody, stanowiąc atak na religię, moralność i najświętsze maksymy, jakimi winny kierować się rządy.”

257

Jousse, konserwatysta i zagorzały obrońca monarchii

absolutnej, niekoniecznie się myli, gdyż dzieło Beccarii rzeczywiście rozpaliło wyobraźnię nie tylko oświeceniowych filozofów i pisarzy. Dało ono również przykład wielu liberalnym prawnikom i teoretykom prawa, a także monarchom, co w konsekwencji doprowadziło do reform sądownictwa karnego w wielu krajach ówczesnej Europy. W roku 1768, Katarzyna II, caryca Rosji, inspirując się Monteskiuszem i Beccarią, ustanowiła komisję mającą na celu reformę rosyjskiego kodeksu karnego. 258 W roku 1780 w jej ślady poszedł Fryderyk II Wielki, król Prus. W roku 1786 z kolei Leopold II, wielki książę Toskanii i późniejszy cesarz Austrii, wprowadza w Toskanii nowy kodeks karny zwany Leopoldiną. Kodeks ten zakłada równość obywateli wobec prawa, czyli równość kar dla wszystkich osób bez względu na ich status społeczny lub majątkowy. Leopold II, zainspirowany humanistycznymi ideałami Beccarii, którego dzieło doskonale znał, zniósł w Toskanii tortury, konfiskatę dóbr, i przede wszystkim karę śmierci wraz z innymi karami cielesnymi i hańbiącymi! W rok później kara śmierci, z wyjątkiem spraw rozstrzyganych przez trybunały wojskowe, została zniesiona w Austrii na mocy kodeksu cesarza Józefa II zwanego Józefiną. Jednakże już w roku 1790 karę śmierci w Toskanii przywrócono, natomiast w Austrii nastąpiło to w roku 1803.259 Ponadto Leopold II nakazał zniszczyć w Toskanii narzędzia służące do wykonywania egzekucji publicznych i kaźni. Niestety władca ten rozbudował jednocześnie system surowych więzień, znów inspirując się Beccarią, który postulował przecież zamianę kary śmierci na katorżnicze roboty jako bardziej skuteczne i odstraszające.260 Reszta Europy nie podążyła jednak tym austriacko-toskańskim śladem. Kara śmierci praktycznie nigdzie poza Toskanią i Austrią nie została zniesiona. A jednak w drugiej połowie XVIII wieku zauważa się w Europie znaczne zmniejszenie liczby egzekucji. Taki 257

D. Jousse, Traité de la justice criminelle de France, tłum. Marek Mosakowski, Paris 1771, t. I, s. XLIIIXLIV. 258 G. Peabody Gooch, Catherine the Great and Other Studies, London 1954, s. 93. 259 T. Vormbaum, A Modern History of German Criminal Law, tłum. M. Hiley, Heidelberg 2014, s. 30-31. 260 F. Armand, op. cit., s. 154-155.

88


trend doskonale obrazują przedstawione już przez nas statystyki dotyczące wykroczeń rozpoznawanych w północo-wschodniej części Francji przez Parlament Flandrii. Fenomen ten wiąże się bezpośrednio z ogólną ewolucją popełnianych wówczas przestępstw, gdyż wyraźnie obniża się liczba morderstw, wzrasta natomiast liczba kradzieży i innych form naruszeń własności prywatnej. 261 Można go łączyć z ogólną przemianą mentalności społecznej i humanitaryzacją obyczajów. I choć wszędzie istniała kara śmierci, powszechnie uznawana nie tylko za konieczną, ale za słuszną i sprawiedliwą, czego dowodzi stanowisko Kanta, piewcy moralnego odwetu i talionu, to jednak kaźnie i inne okrucieństwa sądowe powoli w Europie zanikają, a wraz z nimi nierówność obywateli wobec prawa. We Francji drugiej połowy XVIII wieku, choć nadal przywiązanej do dawnych instytucji prawnych i zezwalającej na epizodyczne nawroty barbarzyństwa sądowego, również i sędziowie coraz częściej zaczynają przyswajać sobie tezy oświeceniowej filozofii. I odkrywają, że przerażenie, jakie wywołuje surowa kara, nie ma żadnej wartości odstraszającej. Ówcześni prawoznawcy francuscy inaczej zaczynają też postrzegać rzekomą funkcję dydaktyczną publicznych egzekucji, na którą powoływali się niegdyś, żądając jak najliczniejszej obecności tłumów podczas kaźni. Teraz funkcja ta staje się dla nich fikcją. Francuski wymiar sprawiedliwości zrozumiał, że surowość i okrucieństwo kar nie jest żadnym sygnałem ostrzegawczym i nie wystarcza do zmniejszenia liczby przestępstw. 262 Przykład ośmiu wybitnych prawoznawców, którzy w roku 1766 roku podpisali list domagający się uniewinnienia kawalera de La Barre, czy też przykład sędziego Parlamentu Bretanii La Chalotais pokazuje, że nawet jeśli nie wszyscy, to przynajmniej wielu z najwybitniejszych francuskich prawników doby Oświecenia uważnie przeczytało traktat Beccarii. I w ten sposób francuskie sądownictwo karne zaczyna humanizować się jeszcze przed Rewolucją.

261 262

M. Foucault, op. cit., s. 42. J. Pradel, Histoire des doctrines pénales, Paris 1991, s. 281.

89


Zakończenie Prawo karne reguluje społeczne zachowanie ludzi i jako takie zakazuje wszelkich czynności, które zagrażają lub szkodzą szeroko rozumianej własności, bezpieczeństwu i zdrowiu człowieka, lub też jego integralności moralnej. I co istotne, prawo karne zawsze przewiduje mniej lub bardziej surową karę grożącą nieuchronnie wszystkim, którzy je naruszają. Wprawdzie prawo karne nie ma charakteru uniwersalnego, gdyż jego konkretne warianty i formy zależą od uwarunkowań i tradycji historyczno-kulturowych poszczególnych krajów lub kręgów cywilizacyjnych, to jednak różni się ono zasadniczo od prawa cywilnego tym, że kładzie szczególny nacisk na samą karę jako taką i wyodrębnia jej rozliczne funkcje, zarówno społeczne jak i etyczne, podczas gdy prawo cywilne stawia sobie przede wszystkim za cel rozwiązywanie sporów majątkowych lub też określenie wysokości rekompensaty dla pokrzywdzonych w owych sporach stron. Systemy prawne wielkich starożytnych cywilizacji nie rozumiały jeszcze w pełni różnicy między prawem cywilnym a prawem karnym. Nawet w prawie rzymskim napad na osobę lub kradzież z użyciem fizycznej przemocy traktowano przede wszystkim jako naruszenie własności prywatnej, od którego to przestępstwa można było jednak się wykupić.263 Ścisłe rozróżnienie między prawem cywilnym a prawem karnym - w formie, w jakiej rozumiemy je dziś - pojawiło się dopiero w VI wieku n.e., w wielkiej kompilacji prawa z czasów cesarza Justyniana, a mianowicie w Digesta Iustiniani. 264 I właśnie Digesta Iustiniani, dzieło stanowiące zarówno syntezę jak i rozwinięcie dorobku prawodawców dawnego Rzymu, przyczyniło się nie tylko do odrodzenia ducha prawa rzymskiego w Europie Zachodniej w wieku XII, lecz również do stopniowego ukształtowania się feudalnego prawa karnego.265 W średniowiecznej Europie pierwsze próby rozróżnienia między prawem cywilnym a prawem karnym pojawiły się już w wieku XI, w następstwie najazdu Wilhelma Zdobywcy na Anglię w roku 1066.

266

Ale dopiero wiek XVI stworzył teoretyczną podstawę dla

definitywnego wyodrębnienia się prawa karnego z całości korpusu praw. I co istotne, prawo karne nie tylko zyskało wówczas całkowitą autonomię, lecz również opatrzone zostało 263

T. J. Cornell, The Beginnings of Rome: Italy and Rome from the Bronze Age to the Punic Wars, New York 1995, s. 272. 264 Law. Criminal procedure, w: Dictionary of the Middle Ages, New York 2004, s. 310-315. 265 K. Pennington, The Prince and the Law, 1200-1600: Sovereignty and Rights in the Western Legal Tradition, Oakland 1993, s. 30. 266 Ibidem, s. 34.

90


sankcją aparatu państwa. Zawdzięczamy to pismom Alfonsa de Castro (1495-1558), profesora uniwersytetu w Salamance, hiszpańskiego jurysty i teologa związanego z zakonem Franciszkanów. Alfonso de Castro słusznie nazywany jest w Hiszpanii ojcem i założycielem prawa karnego. Działał on w burzliwych czasach kontrreformacji i był wiernym poddanym cesarza Karola V, twórcy słynnego kodeksu karnego zwanego Caroliną. Był również jednym z prominentnych uczestników Soboru Trydenckiego i przede wszystkim zasłynął jako nieprzejednany wróg herezji broniący wiary katolickiej właśnie za pomocą prawa karnego. Alfonso de Castro jest autorem słynnego dzieła Adversus omnes haereses libri XIV (XIV Ksiąg przeciwko wszelkim herezjom), wydanego w Paryżu w roku 1534 i przetłumaczonego z łaciny na francuski w roku 1712. Dzieło to stanowiło swoistą alfabetyczną encyklopedię różnych przypadków herezji, które wedle autora bezwzględnie należało zwalczać. W roku 1547 Alfonso de Castro wydał z kolei swoje drugie wielkie dzieło, De iusta hereticorum punitione libri III (Trzy księgi o słusznym ukaraniu heretyków) (1547). To właśnie dzięki jego pismom czysto teologiczna i religijna koncepcja kary rozumianej jako poena aeterna (kara wiekuista), w głównej mierze dotycząca sumienia oraz duszy winowajcy i na nie wyłącznie skutkująca, została przeniesiona do prawa kanonicznego, następnie zaś do świeckiego prawa karnego. W następstwie tego przeniesienia kara wiekuista zaczęła skutkować nie tylko na sumienie lub duszę winowajcy, na przykład heretyka, lecz przede wszystkim na jego osobę fizyczną i ciało.267 W XVI i XVII wieku, wraz ze stopniowym kształtowaniem się zrębów nowoczesnego państwa, zaczęły pojawiać się w Europie pierwsze odrębne kodeksy prawa karnego materialnego i postepowania, takie jak wspomniana już Carolina cesarza Karola V lub Ordonans o postępowaniu karnym Ludwika XIV z 1670 roku (Ordonnance criminelle). Miały one za zadanie ujednolicić prawo karne materialne jak i postepowanie karne, których przepisy były wcześniej rozproszone w różnych edyktach i aktach królewskich. Potrzeba racjonalnej kodyfikacji prawa karnego i procedury karnej wiązała się również z nowymi regulacjami sił policyjnych, jakie wprowadzono w wielu państwach ówczesnej Europy, w tym we Francji za rządów Ludwika XIV. Słowem jednym w XVII wieku prawo karne we Francji na tyle sformalizowało swoje mechanizmy, że stało się odrębną gałęzią. Ale „nowoczesność” francuskiego prawa karnego i postepowania karnego okazała się pod wieloma względami pozorna, gdyż prawo to, podobnie zresztą jak prawo karne w pozostałych częściach Europy, nadal zachowało wiele tradycyjnych praktyk wywodzących się jeszcze z głębokiego 267

M. Rodriguez Molinero, Origen espanol de la ciencia del Derecho penal, Alfonso de Castro y su sistema penal, Madrid 1959, s. 142.

91


Średniowiecza, w tym przede wszystkim procedurę inkwizycyjną, nie mówiąc o stosowaniu tortur i innych równie okrutnych kar cielesnych. Te niesławne praktyki szokują nie tylko naszą dzisiejszą wrażliwość - w równym stopniu co nas szokowały one również francuską opinię publiczną tamtych czasów. Toteż wielcy filozofowie doby Oświecenia, tacy jak Monteskiusz, Wolter i autorzy słynnej Encyklopedii, domagali się gruntownej, a nie powierzchownej modernizacji francuskiego prawa. Zwłaszcza zaś jego humanitaryzacji. To oni w swoich pismach i w swoich krytycznych analizach kilku współczesnych im procesów karnych dotyczących kwestii religijnych ujawniali całej Europie smutną prawdę, że cywilizowana z pozoru Francja, której wielka kultura i język stały się lingua franca kosmopolitycznych elit XVIII wieku, miała wiele do naprawienia na polu prawa karnego archaicznego w kategoryzacji przestępstw, stosującego nieproporcjonalne do przewinienia kary, słowem jednym kompletnie nieprzystającego do nowych czasów. To publicystyka Woltera z lat 1760, niestrudzonego tropiciela i demaskatora nadużyć procedury inkwizycyjnej, którą państwo francuskie niejako z urzędu zaprzęgało do tropienia rzekomych przeciwników religii, oraz jego apele o równość i tolerancję zainspirowały Cesara Beccarię do napisania dzieła O przestępstwach i karach (1764), jednego z najwybitniejszych traktatów prawnych tamtych czasów. Na ideach tego dzieła, które w natychmiastowym francuskim przekładzie dotarło do każdego zakątka Europy, oparły się z kolei wielkie reformy prawa karnego, jakie wprowadzono w końcówce XVIII wieku w Austrii, w Prusach, w Rosji, a nawet w przedrewolucyjnej Francji. Dopiero wówczas, za sprawą wielkiego wysiłku oświeceniowej myśli, pojawiła się szansa na prawdziwą modernizację i humanitaryzację prawa karnego.

92


Bibliografia Aquinas, On Law, Morality and Politics, tłum. R. Regan, Indianapolis/Cambridge 2002. Armand, F., Les Bourreaux en France. Du Moyen Age à l’abolition de la peine de mort, Paris 2012. Beccaria, C., Des délits et des peines, Paris 1979. Bechean, F., Historia soborów, Kraków 1998. Boutaric, F. de, Explication de l’Ordonnance de Louis XIV Roi de France et de Navarre sur les matières criminelles, Toulouse 1743. Cassirer, E., Rouseau, Kant, Goethe, tłum. J. Lacoste, Paris 1991. Chauvin, T., Stawecki, T., Winczorek, P., Wstęp do prawoznawstwa, Warszawa 2013. Chevalier, P., Les Régicides. Clément, Ravaillac, Damiens, Paris 1989. Choderlos de Laclos, P., Niebezpieczne związki, tłum. T. Boy-Żeleński, Warszawa 2000. Cieślak, M., Zagadnienia dowodowe w procesie karnym, Warszawa 1955. Condorcet, J.-A.-N. de, Esquisse d’un tableau historique du progrès de l’esprit humain, Paris 1988. Cornell, T. J., The Beginnings of Rome: Italy and Rome from the Bronze Age to the Punic Wars, New York 1995. Coulet, H., Le roman jusqu’à la Révolution, Paris 1991. Darnton, R., L’aventure de l’Encyclopédie 1775-1800, Paris 1991. Darnton, R., The Forbidden Best-Sellers of Pre-Revolutionary France, New York 1995. Encyclopédie, ou dictionnaire raisonné des sciences, des arts et des métiers, tłum. M. Mosakowski, Neuchâtel 1765, t. XIII. Fabre, J., Stanislas-Auguste et l’Europe des Lumières, Paris 1952. Fontenay, E. de, Le silence des bêtes. La philosopie à l’ėpreuve de l’animalité, Paris 1998. Foucault, M., Surveiller et punir, Paris 1975. Gardocki, L., Prawo karne, Warszawa 2011. Gaxotte, P., La Révolution française, Paris 1998. Giaro, T., Historia i tradycja prawa rzymskiego, [w:] Prawo rzymskie. U podstaw prawa prywatnego, W. Dajczak, T. Giaro, F. Longchamps de Berier, Warszawa 2011. Goulemot, J.-M., Magnan, A., Masseau, D., Inventaire Voltaire, Paris 1995. Habermas, J., Strukturalne przeobrażenia sfery publicznej, tłum. W. Lipnik/M. Łukasiewicz, Warszawa 2007. 93


Haechler, J., L’Encyclopédie. Les combats et les hommes, Paris 1998. Hautecloque, B., Epices et poisons: La vie d’Antoine-François Desrues, l’impoisonneur du XVIIIe siècle, Paris 2009. Hazard, P., La crise de la conscience européenne 1680-1715, Paris 1961. Hobbes, T., Leviathan, London 1971. Jaworski, I., Zarys powszechnej historii państwa i prawa, Warszawa 1983. Jousse, D., Nouveau commentaire sur l’Ordonnance criminelle du mois d’Août 1670. Avec un abrégé de justice criminelle, tłum. M. Mosakowski, Paris 1763. Kolańczyk, K., Prawo rzymskie, Warszawa 1978 Koranyi, K., Powszechna historia państwa i prawa, t. I: Starożytność, Warszawa 1961. Koranyi, K., Powszechna historia prawa, Warszawa 1976. Kracik, J., Święty Kościół grzesznych ludzi, Krakw 1998. Kutrzeba, S., Dawne polskie prawo karne w zarysie, Lwów 1921. La Chanson de Roland, red. Pierre Jonin, Paris 1979. Lacouture, J., Montesquieu. Les vendanges de la liberté, Paris 2003. Lagarde, A., Michard, L., XVIIIe siècle, Paris 1985. Law. Criminal procedure, w: Dictionary of the Middle Ages, New York 2004. Le Goff, J., Saint Louis, Paris 1996. Lesiński, B., Prawo babilońskie, Prawo żydowskie, w: Historia państwa i prawa. Wybór tekstów źródłowych, pod red. A. Gulczyńskiego, B. Lesińskiego, J. Walachowicza, J. Wiewiorowskiego, Poznań 2002. Lesiński, B., Rozwadowski, W., Historia prawa, Warszawa-Poznań 1985. Lewis, A. R., Emerging Medieval Europe, New York 1967. Lyons, L., Historia kar cielesnych, Warszawa 2010. Maisel, W., Archeologia prawna polski, Warszawa-Poznań 1982. Maisel, W., Sądownictwo miasta Poznania do końca XVI wieku, Poznań 1961. Mała encyklopedia prawa, pod red. Z. Rybickiego, Warszawa 1980. Marks, C., Pilgrims, heretics, and lovers, New York 1975. Masseau, D., Les ennemis des philosophes. L’antiphilosophie au temps des Lumières, Paris 2000. Mirabeau, H.-B de Riquetti comte de, Des lettres de cachet et des prisons d’état, Hamburg 1782. Mitford, N., Madame de Pompadour, London 1968. Monteskiusz, O duchu praw, tłum. T. Boy-Żeleński, Warszawa 1999. 94


Moraczewski, J., Starożytności polskie, tom I, Poznań 1842. Peabody Gooch, G., Catherine the Great and Other Studies, London 1954. Pennington, K., The Prince and the Law, 1200-1600: Sovereignty and Rights in the Western Legal Tradition, Oakland 1993. Piketty, T., Kapitał w XXI wieku, tłum. A. Bilik, Warszawa 2015. Pomian, K., La République des lettres, w : Antropologia słowa, red. G. Godlewski, Warszawa 2004. Pradel, J., Histoire des doctrines pénales, Paris 1991. Putek, J., Mroki Średniowiecza, Warszawa 1985. Rodriguez Molinero, M., Origen espanol de la ciencia del Derecho penal, Alfonso de Castro y su sistema penal, Madrid 1959. Saint-Simon, duc de, Mémoires secrets du règne de Louis XIV, Paris 1858, t. VI. Sowa, J., Fantomowe ciało króla. Peryferyjne zmagania z nowoczesną formą, Kraków 2011. Sójka-Zielińska, K., Historia prawa, Warszawa 2011. Starobinski, J., Montesquieu, Paris 1989. Tatarkiewicz, W., Historia filozofii, Warszawa 2003. Tazbir, J., Okrucieństwo w nowożytnej Europie, Warszawa 1999. Thomas, C., Sade, Paris 1994. Viguerie, J. de, Histoire et dictionnaire du temps des Lumières, Paris 1995. Voltaire, Candide, w: Romans de Voltaire, red. R. Peyrefitte, Paris 1961. Voltaire, Dictionnaire philosophique, Paris 1964. Voltaire, L’Affaire Calas, Paris 1975. Voltaire, Questions sur l’Encyclopédie, Genève 1770. Voltaire, The Complete Works of Voltaire, red. T. Besterman, Banbury 1973, t. 109. Vormbaum, T., A Modern History of German Criminal Law, tłum. M. Hiley, Heidelberg 2014. Walachowicz, J., Ustrój Germanów w I w. n.e., [w:] Wybór tekstów źródłowych, pod red. A. Gulczyńskiego, B. Lesińskiego, J. Walachowicza, J. Wiewiorowskiego, Poznań 2002. Wenzel, E., La torture judiciaire dans la France de l’Ancien Régime, Dijon 2011. Wołodkiewicz, W., Prawo rzymskie - zarys systemu, [w:] Prawo rzymskie. Słownik encyklopedyczny, pod red. W. Wołodkiewicza, Warszawa 1986. Zabłoccy, M. i J., Ustawa XII tablic. Tekst - tłumaczenia – objaśnienia, Warszawa 2003. Zerner-Chardavoine, M., La Croisade albigeoise, Paris 1979.

95


ANEKS Wybrane fragmenty ordonansu Ludwika XIV o postępowaniu karnym z miesiąca sierpnia 1670, we francuskim oryginale oraz w przekładzie na język polski.

Ordonnance criminelle du mois d’août 1670

Louis XIV, par la grâce de Dieu, Roy de France et de Navarre, á tous présents et à venir : Salut. Les grands avantages que nos sujets ont reçus des soins que nous avons employés à réformer la procédure civile par nos ordonnances du mois d'avril 1667, et d'août 1669, nous ont porté à donner une pareille application au règlement de l'instruction criminelle qui est d'autant plus importante, que non seulement elle conserve les particuliers dans la possession paisible de leurs biens, ainsi que la civile, mais encore elle assure le repos public, et contient par la crainte des châtiment ceux qui ne sont pas retenus par la considération de leurs devoirs. A ces causes, de l’avis de notre Conseil et de notre certaine science, pleine puissance et l’autorité royale, nous avons dit, déclaré et ordonné, déclarons, ordonnons, et nous plaît, ce qui ensuit.

Titre IV – Des procès-verbaux des juges. Article 1 Les juges dresseront sur-le-champ et sans déplacer, procès-verbal de l'état auquel seront trouvées les personnes blessées, ou le corps mort, ensemble du lieu où le délit aura été commis, et de tout ce qui peut servir pour la décharge ou conviction. Article 2 Les procès-verbaux seront remis au greffe dans les vingt-quatre heures; ensemble les armes, meubles et hardes qui pourront servir à la preuve, et feront ensuite parties des pièces du procès. 96


Titre V – Des rapports des médecins et chirurgiens. Article 1 Les personnes blessées pourront se faire visiter par médecins et chirurgiens qui affirmeront leur rapport véritable : ce qui aura lieu à l'égard des personnes qui agiront pour ceux qui seront décédés ; et sera le rapport joint au procès. Article 2 Pourront néanmoins les juges ordonner une seconde visite par médecins ou chirurgiens nommés d'office, lesquels prêteront le serment dont sera expédié acte, et après leur visite, en dresseront et signeront sur-le-champ leur rapport pour être remis au greffe et joint au procès, sans qu'il puisse être dressé aucun procès-verbal, à peine de cent livres d'amende contre les juges moitié vers nous, moitié vers la partie. Article 3 Voulons qu'à tous les rapports qui seront ordonnés en justice, assiste au moins un des chirurgiens commis de notre premier médecin ès lieux où il y en a, à peine de nullité des rapports.

Titre VI – Des informations. Article 1 Les témoins seront administrés par nos procureurs ou ceux des seigneurs comme aussi par les parties civiles. Article 2 Les enfants de l'un et de l'autre sexe, quoiqu'au dessous de l'âge de puberté, pourront être reçus à déposer, sauf en jugeant d'avoir par les juges tel égard que de raison à la nécessité et solidité de leur témoignage. 97


Article 3 Toutes personnes assignées pour être ouïes en témoignage, récolées ou confrontées seront tenues de comparoir pour satisfaire aux assignations, et pourront y être les laïcs contraints par amende sur le premier défaut et par emprisonnement de leur personne en cas de contumace ; même les ecclésiastiques par amende, au paiement de laquelle ils seront contraints par saisie de leur temporel. Enjoignons aux supérieurs réguliers d'y faire comparoir leurs religieux, à peine de saisie de leur temporel et de suspension des privilèges à eux par nous accordés. Article 4 Les témoins avant qu'être ouïs, feront apparoir de l'exploit qui leur aura été donné pour déposer dont sera fait mention dans leurs dépositions. Pourront néanmoins les juges entendre les témoins d'office et sans assignations en cas de flagrant délit. Article 5 Les témoins prêteront serment et seront enquis de leur nom, surnom, âge, qualité, demeure, et s'ils sont serviteurs ou domestiques, parents ou alliés des parties, et en quel degré ; et du tout sera fait mention, à peine de nullité de la déposition, et des dépens, dommages et intérêts des parties contre le juge. Article 6 Les juges, même ceux de nos cours, ne pourront commettre leurs clercs ou autres personnes pour écrire les informations qu'ils feront dedans ou dehors leurs sièges, s'il y a un greffier ou un commis à l'exercice du greffe, si ce n'est qu'ils fussent absents, malades, ou qu'ils eussent quelque autre légitime empêchement. Article 7 Pourront néanmoins ceux qui exécuteront des commissions émanées de nous, commettre telles personnes qu'ils aviseront auxquelles ils feront prêter serment. Article 8 Défendons l'usage des adjoints dans les informations, sinon ès cas portés par l'édit de Nantes. 98


Article 9 La déposition sera écrite par le greffier en présence du juge et signée par lui, par le greffier et le témoin, s'il sait on peut signer, sinon en sera fait mention, et chaque page sera cotée et signée par le juge, à peine de tous dépens, dommages et intérêts. Article 10 La déposition de chacun témoin sera rédigée à charge ou à décharge. Article 11 Les témoins seront ouïs secrètement et séparément, et signeront leur déposition, après que lecture leur en aura été faite et qu'ils auront déclaré qu'ils y persistent, dont mention sera faite par le greffier sous les peines portées par l'article 5 ci-dessus. Article 12 Aucune interligne ne pourra être faite, et sera tenu le greffier faire approuver les ratures, et signer les renvois par le témoin et par le juge, sous les mêmes peines. Article 13 La taxe pour les frais et salaires du témoin sera faite par le juge. Défendons à nos procureurs et à ceux des seigneurs et aux parties de donner aucune chose au témoin, s'il n'est ainsi ordonné. Article 14 Les dépositions qui auront été déclarées nulles par défaut de formalité, pourront être réitérées, s'il est ainsi ordonné par le juge. Article 15 Défendons aux greffiers de communiquer les informations et autres pièces secrètes du procès, ni de se dessaisir des minutes, sinon ès mains de nos procureurs, ou de ceux des seigneurs, qui s'en chargeront sur le registre, et marqueront le jour et l'heure pour les remettre incessamment

99


et au plus tard dans trois jours, à peine d'interdiction contre le greffier, et de cent livres d'amende moitié vers nous, et moitié vers la partie. Article 16 Pourront aussi les rapporteurs retirer les minutes pour s'en servir dans la visite du procès, et seront tenus les remettre vingt-quatre heures après le jugement, sous les mêmes peines. Article 17 Les greffiers commis par les officiers de nos cours, seront tenus remettre leurs minutes ès cours qui les auront commis, dans trois jours après la procédure achevée, si elle s'est faite au lieu de la juridiction, ou dans les dix lieues, et sera le délai augmenté d’un jour pour la distance de chaque dix lieues, à peine de quatre cents livres d'amende moitié vers nous et moitié vers la partie, et de tous dépens, dommages et intérêts. (…)

Titre VIII - De la reconnaissance des écritures et signatures en matière criminelle. Article 1 Les écritures et signatures privées qui pourront servir à la preuve seront représentées aux accusés, après serment par eux prêté, et ils seront interpellés de reconnaître s'ils les ont écrites ou signées ; après quoi elles seront paraphées par le juge et par l'accusé, s'il veut et peut les parapher, sinon en sera fait mention, et les pièces demeureront jointes aux informations. Article 2 Si l'accusé a reconnu avoir écrit ou signé les pièces, elles feront foi contre lui, et n'en sera fait aucune vérification. Article 3 Feront pareillement foi les écritures et signatures des mains étrangères qui seront reconnues par l'accusé. 100


Article 4 Si l'accusé refuse de reconnaître les pièces, ou déclare ne les avoir écrites ou signées, les juges ordonneront qu'elles seront vérifiées sur pièces de comparaison. Article 5 Les pièces de comparaison seront authentiques, ou reconnues par l'accusé. Article 6 Nos procureurs ou, ceux des seigneurs, et les parties civiles, pourront fournir des pièces de comparaison. Article 7 Les pièces de comparaison seront représentées par le juge à l'accusé, pour en convenir, ou les contester, sans qu'il lui soit donné, pour raison de ce, délai ni conseil ; et s'il en convient, elles seront paraphées par lui et par le juge, qui en ordonnera la réception. Article 8 Si les pièces sont contestées par l'accusé, ou s'il refuse d'en convenir, le juge en dressera son procès-verbal, pour y pourvoir après qu'il aura été communiqué à notre procureur ou celui des seigneurs, et à la partie civile. Article 9 La vérification sera faite sur les pièces de comparaison, par experts et maîtres écrivains, nommés d'office par le juge. Article 10 Si le juge ordonne le rejet des pièces de comparaison, nos procureurs, ou ceux des seigneurs et les parties civiles, seront tenus d'en rapporter d’autres dans le délai qui sera prescrit, autrement les pièces dont la vérification aura été ordonnée, seront rejetées du procès. Article 11 101


Les pièces de comparaison et celles qui devront être vérifiées, seront données séparément à chacun expert, pour les voir et examiner à loisir. Article 12 Les experts seront ouïs, récolés et confrontés séparément, ainsi que les autres témoins. Article 13 En procédant au récolement des experts, les pièces de comparaison, et celles qui devront être vérifiées, leur seront représentées, et, à la confrontation, elles le seront aux experts et aux accusés. Article 14 Pourront être ouïs comme témoins ceux qui auront vu écrire ou signer les pièces qui pourront servir à la conviction des accusés, ou qui en auront connaissance en quelque autre manière.

Titre XI - Des excuses ou exoines des accusés. Article 1 L'accusé qui ne pourra comparoir en justice pour cause de maladie ou blessure, fera présenter ses excuses par procuration spéciale passée par-devant notaire, qui contiendra le nom de la ville, bourg ou village, paroisse, rue et maison où il sera détenu. Article 2 La procuration ne sera point reçue sans rapport d'un médecin de faculté approuvée, qui déclarera la qualité et les accidents de la maladie ou blessure, et que l'accusé ne peut se mettre en chemin sans péril de la vie, dont la vérité sera attestée par serment du médecin, par-devant le juge du lieu, dont sera dressé procès-verbal, qui sera aussi joint à la procuration. Article 3

102


L'exoine sera montrée à notre procureur ou à celui des seigneurs, et communiquée à la partie civile, s'il y en a, qui sera tenue, sur un simple acte, de se trouver à l'audience où l'exoine sera présentée et reçue, sans que le porteur des pièces soit tenu de déclarer qu'il est envoyé exprès pour les présenter, et qu'il a vu l'accusé. Article 4 Si les causes de 1'exoine paraissent légitimes, il sera ordonné que nos procureurs ou ceux des seigneurs, et les parties informeront respectivement dans un bref délai de la vérité de l'exoine et du contraire. Article 5 Le délai pour informer étant expiré, sera fait droit sur l'incident de l'exoine sur ce qui se trouvera produit.

Titre XIII - Des prisons, greffiers des geôles, geôliers et guichetiers. Article 1 Voulons que les prisons soient sûres, et disposées en sorte que la santé des prisonniers n'en puisse être incommodée. Article 2 Tous concierges et geôliers exerceront en personne, et non par aucuns commis, et sauront lire et écrire ; et dans les lieux où ils ne le savent, en sera nommé d'autres dans six semaines, à peine contre les seigneurs de privation de leur droit. Article 3 Aucun huissier, sergent, archer ou autre officier de justice, ne pourra être greffier des geôles, concierge, geôlier ni guichetier, à peine de cinq cents livres d'amende envers nous, et de peine corporelle s'il y échoit. Article 4 103


Enjoignons aux geôliers de donner des gages raisonnables aux guichetiers, et autres personnes par eux préposées à la garde des prisonniers. Article 5 Il n'y aura aucun greffier de geôles dans les prisons seigneuriales, et n'en sera établi aucun nouveau dans les royales. Article 6 Les greffiers des geôles où il y en a, ou les geôliers et concierges, seront tenus d'avoir un registre relié, coté et paraphé par le juge dans tous ses feuillets, qui seront séparés en deux colonnes, pour les écrous et recommandations, et pour les élargissements et décharges. Article 7 Ils auront encore un autre registre coté et paraphé aussi par le juge, pour mettre par forme d'inventaire les papiers, hardes et meubles desquels le prisonnier aura été trouvé saisi, et dont sera dressé procès-verbal par l'huissier, archer ou sergent qui aura fait l'emprisonnement, qui sera assisté de deux témoins qui signeront avec lui son procès-verbal ; et seront les papiers, hardes et meubles qui pourront servir à la preuve du procès, remis au greffe sur-le-champ, et le surplus rendu à l'accusé qui signera l'inventaire et le procès-verbal ; sinon sur l'un et sur l'autre sera fait mention de son refus. Article 8 Les greffiers et geôliers ne pourront laisser aucun blanc dans leurs registres. Article 9 Leurs défendons, à peine des galères, de délivrer des écrous à des personnes qui ne seront point actuellement prisonnières, ni faire des écrous ou décharges sur feuilles volantes, cahiers, ni autrement, que sur le registre coté et paraphé par le juge. Article 10 Leur défendons de prendre aucuns droits pour les emprisonnements, recommandations et décharges ; mais pourront seulement pour les extraits qu'ils en délivreront, recevoir ceux qui 104


seront taxés par le juge et qui ne pourront excéder ; savoir, en toutes nos cours et justices, dix sols, et la moitié en celles des seigneurs ; sans néanmoins pouvoir augmenter ès lieux où l'usage est de donner moins. Article 11 Les juges régleront les droits appartenant aux geôliers, greffiers des geôles et guichetiers, pour vivres, denrées, gîtes, geôlages, extrait d’élargissements ou décharges, dont sera fait un tableau ou tarif, qui sera posé au lieu le plus apparent de la prison et le plus exposé à la vue. Article 12 Les recommandations des prisonniers seront nulles, si elles ne leur sont signifiées parlant à leur personne et copié baillée, dont sera fait mention dans le procès-verbal de l'huissier qui fera la recommandation. Article 13 Les écrous et recommandations feront mention des arrêts, jugements et autres actes en vertu desquels ils seront faits, du nom, surnom et qualité du prisonnier, de ceux de la partie qui les fera faire ; comme aussi du domicile qui sera par lui élu au lieu où la prison est située, sous pareille peine de nullité : et ne pourra être fait qu'un écrou, encore qu'il y eût plusieurs causes de l’emprisonnement. Article 14 Défendons à tous geôliers, greffiers et guichetiers, et à l'ancien des prisonniers appelé doyen ou prévôt, sous prétexte de bienvenue, de rien prendre des prisonniers en argent ou vivres, quand même il serait volontairement offert, ni de cacher leurs hardes, ou les maltraiter et excéder, à peine de punition exemplaire Article 15 Le geôlier ou greffier de la geôle sera tenu de porter incessamment, et dans les vingt-quatre heures pour le plus tard, à nos procureurs ou à ceux des seigneurs, copie des écrous et recommandations qui seront faites pour crimes.

105


Article 16 Défendons aux geôliers et guichetiers de permettre la communication de quelques personnes que ce soit avec les prisonniers détenus pour crime, avant leur interrogatoire, ni même après, s'il est ainsi ordonné par le juge. Article 17 Ne sera permis aucune communication aux prisonniers enfermés dans les cachots, ni souffert qu'il leur soit donné aucunes lettres ou billets. Article 18 Ne pourront aussi les prisonniers être tirés des cachots, s'il n'est ainsi ordonné par le juge, auquel cas ils le seront incessamment et sans user de remise par les geôliers et guichetiers, ni prendre et recevoir aucuns droits ou salaire, encore même qu'ils leur fussent volontairement offerts. Article 19 Défendons aux geôliers de laisser vaguer les prisonniers pour dettes ou pour crimes, sur peine des galères, ni de les mettre dans les cachots ou leur attacher les fers aux pieds, s'il d'est ainsi ordonné par mandement signé du juge, à peine de punition exemplaire. Article 20 Les hommes prisonniers, et les femmes, seront mis en des chambres séparées. Article 21 Enjoignons aux geôliers et guichetiers de visiter les prisonniers enfermés dans les cachots, au moins une fois chacun jour ; et de donner avis à nos procureurs et à ceux des seigneurs, de ceux qui seront malades, pour être visités par les médecins et chirurgiens ordinaires des prisons, s'il y en a, sinon par ceux qui seront nommés par le juge, pour être, s'il est besoin, transférés dans les chambres : et après leur convalescence, seront renfermés dans les cachots. Article 22

106


Les geôliers et guichetiers ne pourront recevoir des prisonniers aucunes avances pour leurs nourritures, gîtes et geôlages, et seront tenus donner quittance de tout ce qui leur sera payé. Article 23 Les créanciers qui auront fait arrêter ou recommander leur débiteur, seront tenus lui fournir la nourriture suivant la taxe qui en sera faite par le juge (…) ; ce que nous voulons avoir lieu à l'égard des prisonniers pour crimes, qui après le jugement ne seront détenus que pour intérêts civils. Sera néanmoins délivré exécutoire aux créanciers et à la partie civile, pour être remboursés sur les biens du prisonnier, par préférence à tous créanciers. Article 24 Sur deux sommations faites à différents jours aux créanciers qui seront en demeure de fournir la nourriture au prisonnier, et trois jours après la dernière, le juge pourra ordonner son élargissement (…). Article 25 Les prisonniers pour crime ne pourront prétendre d'être nourris par la partie civile ; et leur sera fourni par le geôlier du pain, de l’eau et de la paille bien conditionnés, suivant les règlements. Article 26 Celui qui sera commis par notre procureur ou ceux des seigneurs, pour fournir le pain des prisonniers, sera remboursé sur le fonds des amendes, s'il est suffisant ; sinon sur le revenu de nos domaines (...). Article 27 Les geôliers ne pourront vendre de la viande aux prisonniers aux jours qui sont défendus par l'église, ni permettre qu’il leur en soit apporté de dehors, même à ceux de la R. P. R., si ce n'est en cas de maladie, par ordonnance de médecin. Article 28

107


Les prisonniers qui ne seront enfermés dans les cachots, pourront faire apporter de dehors les vivres, bois, charbon, et toutes choses nécessaires, sans être contraints d'en prendre des geôliers, cabaretiers ou autres. Pourra néanmoins ce qui leur sera apporté être visité, sans être diminué ni gâté. Article 29 Tous greffiers, même de nos cours, et ceux des seigneurs, seront tenus prononcer aux accusés les arrêts, sentences et jugements d'absolution ou d'élargissement, le même jour qu'ils auront été rendus ; et s'il n'y a point d'appel par nos procureurs ou ceux des seigneurs dans les vingtquatre heures, mettre les accusés hors des prisons, et l'écrire sur le registre de la geôle ; comme aussi ceux qui n'auront été condamnés qu'en des peines et réparations pécuniaires, en consignant ès mains du greffier les sommes adjugées pour amendes, aumônes et intérêts civils (…) ; à peine contre le greffier d'interdiction, de trois cents livres d'amende, dépens, dommages et intérêts des parties : ne pourront néanmoins les prisonniers être élargis, s'ils sont détenus pour autre cause. Article 30 Ne pourront les geôliers, greffiers des geôles, guichetiers et cabaretiers, ou autres, empêcher l'élargissement des prisonniers, pour frais, nourriture, gîte, geôlage, ou aucune autre dépense. Article 31 Les prisonniers détenus pour dettes seront élargis sur le consentement des parties qui les auront fait arrêter ou recommander, passé par-devant notaire, qui sera signifié aux geôliers ou greffiers des geôles, sans qu'il soit besoin d'obtenir aucun jugement. Article 32 Le même sera observé à l'égard de ceux qui auront consigné ès mains du geôlier ou greffier de la geôle, les sommes pour lesquelles ils seront détenus. Voulons qu'ils soient mis hors des prisons, sans qu'il soit besoin de le faire ordonner. Article 33

108


Ne pourront, les greffiers des geôles, et les geôliers de nos prisons, et de celles des seigneurs, prendre ni recevoir aucun droit de consignation, encore qu'il leur fût volontairement offert ; et les deniers consignés seront délivrés entièrement aux parties, sans en rien retenir sous prétexte de droits de recette, de consignation, ou de garde, ou pour épices, frais et expéditions des jugements, nourritures, sites, geôlages, et toutes autres dépenses de s prisonniers; à peine de concussion. Article 34 Enjoignons aux lieutenants criminels et tous autres juges d'observer et faire observer les règlements ci-dessus ; leurs défendons d'ordonner aucun élargissement, sinon en la forme par nous prescrite, à peine d'interdiction, et de tous dépens, dommages et intérêts des parties. Article 35 Nos procureurs et ceux des seigneurs, seront tenus visiter leurs prisons une fois chacune semaine, pour y recevoir les plaintes des prisonniers. Article 36 Les greffiers des geôles, geôliers et guichetiers, seront pareillement tenus d'exécuter notre présent règlement, à peine contre les greffiers d'interdiction, de trois cents livres d'amende, moitié vers nous, et moitié aux nécessités des prisonniers, et de plus grande, s'il y échet ; et contre les geôliers et guichetiers, de destitution, de trois cents livres d'amende, applicables comme dessus, et de punition corporelle. Article 37 Enjoignons aux juges d'informer des exactions, excès, violences, mauvais traitements et contraventions à notre présent règlement, qui seront commises par les greffiers des geôles, les geôliers et guichetiers, dont la preuve sera complète s'il y a six témoins, quoiqu'ils déposent chacun de faits singuliers et séparés, et qu'ils y soient intéressés. Article 38 Les prisonniers mis en des prisons empruntées, seront incessamment transférés.

109


Article 39 Les baux à ferme des prisons seigneuriales seront faits en présence de nos juges, chacun dans leur ressort ; et ils en taxeront la redevance annuelle, qui ne pourra être excédée par les seigneurs , ni affermée à d'autres, à peine, de déchoir entièrement de leur droit de haute justice.

Titre XIV - Des Interrogatoires des accusés. Article 1 Les prisonniers pour crimes seront interrogés incessamment, et les interrogatoires commencés au plus tard dans les vingt-quatre heures après leur emprisonnement, à peine de tous dépens, dommages et intérêts contre le juge qui doit faire l'interrogatoire ; et à faute par lui d'y satisfaire, il y sera procédé par un autre officier, suivant l'ordre du tableau. Article 2 Le juge sera tenu vaquer en personne à l'interrogatoire, qui ne pourra en aucun cas être fait par le greffier, à peine de nullité et d'interdiction contre le juge et le greffier, et de 500 livres d'amende envers nous contre chacun d'eux, dont ils ne pourront être déchargés. Article 3 Nos procureurs, ceux des seigneurs, et les parties civiles, pourront donner des mémoires au juge pour interroger l'accusé, tant sur les faits portés par l'information, qu'autres, pour s'en servir par le juge, ainsi qu'il avisera. Article 4 Il sera procédé à l'interrogatoire au lieu où se rend la justice, dans la chambre du conseil ou de la geôle ; défendons aux juges de les faire dans leurs maisons. Article 5

110


Pourront néanmoins les accusés pris en flagrant délit, être interrogés dans le premier lieu qui sera trouvé commode. Article 6 Encore qu'il y ait plusieurs accusés, ils seront interrogés séparément, sans assistance d'autre personne que du juge et du greffier. Article 7 L'accusé prêtera le serment avant d'être interrogé, et en sera fait mention, à peine de nullité. Article 8 Les accusés, de quelque qualité qu'ils soient, seront tenus de répondre par leur bouche, sans le ministère de conseil qui ne pourra leur être donné, même après la confrontation, nonobstant tous usages contraires, que nous abrogeons, si ce n'est pour crime de péculat, concussion, banqueroute frauduleuse, vol de commis ou associés en affaires de finance ou de banque, fausseté de pièces, suppositions de part, et autres crimes où il s'agira de l'état des personnes, à l'égard desquelles les juges pourront ordonner, si la matière le requiert, que les accusés après l'interrogatoire communiqueront avec leur conseil ou leurs commis. Laissons au devoir et à la religion des juges, d'examiner avant le jugement s'il n'y a point de nullité dans la procédure. Article 9 Pourront les juges, après l'interrogatoire, permettre aux accusés de conférer avec qui bon leur semblera, si le crime n'est pas capital. Article 10 Les hardes, meubles et pièces servant à la preuve, seront représentés à l'accusé lors de son interrogatoire, et les papiers et écritures paraphés par le juge et l'accusé ; sinon sera fait mention de la cause de son refus, et sera l'interrogatoire continué sur les faits et inductions résultantes des hardes, meubles et pièces, et l'accusé tenu d'y répondre sur-le-champ, sans qu'il lui en soit donné autre communication, si ce n'est ès cas mentionnés en l'article 8 cidessus, après néanmoins que l'interrogatoire aura été achevé.

111


Article 11 Si l'accusé n'entend pas la langue française, l'interprète ordinaire, ou s'il n'y en a point, celui qui sera nommé d'office par le juge, après avoir prêté serment, expliquera à l'accusé les interrogatoires qui lui seront faits par le juge, et au juge les réponses de l'accusé, et sera le tout écrit en langue française, signé par le juge, l'interprète et l'accusé, sinon mention sera faite de son refus de signer. Article 12 Ne sera fait aucune rature, ni interligne dans la minute des interrogatoires ; et si l'accusé y fait aucun changement, il en sera fait mention dans la suite de l'interrogatoire. Article 13 L'interrogatoire sera lu à l'accusé à la fin de chacune séance, coté et paraphé en toutes ses pages, et signé par le juge et par l'accusé, s'il veut ou sait signer, sinon sera fait mention de son refus ; le tout à peine de nullité, et de tous dépens, dommages et intérêts contre le juge. Article 14 Les commissaires de notre Châtelet de Paris pourront interroger pour la première fois les accusés pris en flagrant délit, les domestiques accusés par leurs maîtres, et ceux contre lesquels il y aura décret d'ajournement personnel seulement. Article 15 L'interrogatoire pourra être réitéré toutes les fois que le cas le requerra, et sera chacun interrogatoire mis en cahier séparé. Article 16 Défendons à nos juges et à ceux des seigneurs, de prendre, recevoir, ni se faire avancer aucune chose par les prisonniers pour leur interrogatoire, ou pour aucuns autres droits par eux prétendus ; sauf à se faire payer de leurs droits par la partie civile, s'il y en a. Article 17

112


Les interrogatoires seront incessamment communiqués à nos procureurs ou à ceux des seigneurs, pour prendre droit par eux, ou requérir ce qu'ils aviseront. Article 18 Sera aussi donné communication des interrogatoires à la partie civile, en toutes sortes de crimes. Article 19 L'accusé de crime auquel il n’échera peine afflictive, pourra prendre droit par les charges, après avoir subi l'interrogatoire. Article 21 Si par-devant les premiers juges, les conclusions de nos procureurs ou de ceux des seigneurs, et en nos cours, les sentences dont est appel, ou les conclusions de nos procureurs généraux, portent condamnation de peine afflictive, les accusés seront interrogés sur la sellette. Article 22 L'interrogatoire prêté sur la sellette par-devant le juge des lieux, sera envoyé en nos cours avec le procès, quand il y aura appel, à peine de 100 livres d'amende contre le greffier. Article 23 Les curateurs et les interprètes seront interrogés derrière le Bureau, encore que les conclusions et la sentence portent peine afflictive contre l'accusé.

Titre XV - Des récolements et confrontations des témoins. Article 1 Si l'accusation mérite d'être instruite, le juge ordonnera que les témoins ouïs ès informations, et autres qui pourront être ouïs de nouveau, seront récolés en leurs dépositions, et si besoin

113


est, confrontés à l'accusé, et pour cet effet, assignés dans un délai compétent, suivant la distance des lieux, la qualité des personnes et de la matière. Article 2 Les témoins défaillants seront pour le premier défaut condamnés à l'amende ; et en cas de contumace, contraints par corps, suivant qu'il sera ordonné par le juge. Article 3 Ne pourra être procédé au récolement des témoins qu'il n'ait été ordonné par jugement. Pourront néanmoins les témoins fort âgés, malades, valétudinaires, prêts à faire voyage, ou pour quelque autre urgente nécessité, être répétés avant qu'il y ait aucun jugement qui l'ordonne (…). Article 5 Les témoins seront récolés séparément, et seront, après serment et lecture faite de leur déposition, interpellés de déclarer s'ils y veulent ajouter ont diminuer, et s'ils y persistent, sera écrit ce qu'ils y voudront ajouter ou diminuer, et lecture à eux faite du récolement, qui sera paraphé et signé dans toutes ses pages par le juge et par le témoin, s'il sait ou veut signer, sinon sera fait mention de son refus. Article 6 Le récolement ne sera réitéré encore qu'il ait été fait pendant l'absence de l'accusé, et que le procès ait été instruit en différents temps, ou qu'il y ait plusieurs accusés. Article 7 Le récolement des témoins sera mis dans un cahier séparé des autres procédures. Article 8 S'il est ordonné que les témoins seront récolés et confrontés, la déposition de ceux qui n'auront été confrontés ne fera point de preuve, s'ils ne sont décédés pendant la contumace. Article 9 114


Dans les crimes pour lesquels il échet peine afflictive, les juges pourront ordonner le récolement et la confrontation des témoins qui n'aura été faite si leurs dépositions font charge considérable. Article 10 Dans la visite du procès sera fait lecture de la déposition des témoins, qui sont à la décharge, quoi qu'ils n'aient été récolés, ni confrontés, pour y avoir égard par les juges. Article 11 Les témoins qui depuis le récolement rétracteront leurs dépositions ou les changeront dans des circonstances essentielles seront poursuivis et punis comme faux témoins. Article 12 Les accusés contre lesquels il y aura originairement décret de prise de corps, seront en prison pendant le temps de la confrontation, et en sera fait mention dans la procédure, si ce n'est que par nos cours en jugement des appellations, il en ait été autrement ordonné. Article 13 Les confrontations seront écrites dans un cahier séparé, et chacune en particulier paraphée et signée du juge dans toutes les pages, par l'accusé et par le témoin, s'ils savent ou veulent signer, sinon sera fait mention de la cause de leurs refus. Article 14 Pour procéder à la confrontation du témoin, l'accusé sera mandé, et après le serment prêté par le témoin et par l'accusé en présence l'un de l'autre, le juge les interpellera de déclarer s'ils se connaissent. Article 15 Sera fait ensuite lecture à l'accusé des premiers articles de la déposition du témoin, contenant son nom, âge, qualité et demeure, la connaissance qu'il aura dit avoir des parties, et s'il est leur parent ou allié.

115


Article 16 L'accusé sera ensuite interpellé par le juge de fournir sur-le-champ ses reproches contre le témoin, si aucuns il a, et averti qu'il n'y sera plus reçu après avoir entendu la lecture de sa déposition, dont sera fait mention. Article 17 Les témoins seront enquis de la vérité des reproches, et ce que le témoin et l'accusé diront sera écrit. Article 18 Après que l'accusé aura fourni ses reproches, ou déclaré qu'il n'en veut point fournir, lecture lui sera faite de la déposition et du récolement du témoin, avec interpellation de déclarer s'ils contiennent vérité, et si l'accusé est celui dont il a entendu parler dans ses dépositions et récolement, et, ce qui sera dit par l'accusé et le témoin, sera aussi rédigé par écrit. Article 19 L'accusé ne sera plus reçu à fournir de reproches contre le témoin, après qu'il aura entendu la lecture de sa déposition. Article 21 Défendons aux juges d'avoir égard aux déclarations faites par les témoins depuis l'information, lesquelles nous déclarons nulles. Voulons qu'elles soient rejetées du procès : et néanmoins le témoin qui l'aura faite et la partie qui l'aura produite, condamnés chacun en 400 livres d'amende envers nous, et autre plus grande peine s'il y échoit. Article 22 Si l'accusé remarque dans la déposition du témoin quelque contrariété ou circonstance qui puisse éclaircir le fait et justifier son innocence, il pourra requérir le juge d'interpeller le témoin de les reconnaître, sans pouvoir lui-même faire l'interpellation au témoin : et seront les remarques, interpellations, reconnaissance et réponses aussi rédigées par écrit. Article 23 116


Tout ce que dessus aura lieu dans les confrontations qui seront faites des accusés les uns aux autres. Article 24 S'il est ordonné que les témoins seront ouïs une seconde fois, ou le procès fait de nouveau à cause de quelque nullité dans la procédure, le juge qui l'aura commise sera condamné d'en faire faire les frais, et payer les vacations de celui qui y procédera, et encore les dommages et intérêts de toutes les parties.

Titre XVIII – Des muets et sourds et de ceux qui refusent de répondre. Article 1 Si l’accusé est muet ou tellement sourd qu'il ne puisse ouïr, le juge lui nommera d'office un curateur qui saura lire et écrire. Article 2 Le curateur fera serment de bien et fidèlement défendre l'accusé, dont sera fait mention, à peine de nullité. Article 3 Pourra le curateur s'instruire secrètement avec l'accusé par signe ou autrement. Article 4 Le muet ou sourd qui saura écrire, pourra écrire et signer toutes ses réponses, dires et reproches contre les témoins qui seront encore signés du curateur. Article 5 Si le sourd ou le muet ne sait, ou ne veut écrire et signer, le curateur répondra en sa présence, fournira des reproches contre les témoins, et sera reçu à faire tous actes ainsi que pourrait faire l'accusé, et seront les mêmes formalités observées, à la réserve seulement, que le curateur sera 117


debout et nu-tête en présence des juges, lors du dernier interrogatoire, quelque conclusion ou sentence qu'il y ait contre l'accusé. Article 6 Si l'accusé est sourd ou muet, ou ensemble sourd et muet, tous les actes de la procédure feront mention de l'assistance de son curateur à pense de nullité, et dépens, dommages et intérêts des parties contre les juges : le dispositif néanmoins du jugement définitif ne fera mention que de l'accusé. Article 7 Ne sera donné aucun curateur à l'accusé, qui ne voudra pas répondre le pouvant faire. Article 8 Le juge lui fera sur-le-champ trois interpellations de répondre, à chacune desquelles il lui déclarera qu'autrement son procès lui sera fait comme à un muet volontaire, et qu'après il ne sera plus reçu à répondre sur ce qui aura été fait en sa présence, pendant son refus de répondre. Pourra néanmoins le juge, s'il le trouve à propos, donner un délai pour répondre, qui ne pourra être plus longue de vingt-quatre heures. Article 9 Si l'accusé persiste en son refus, le juge continuera l'instruction de son procès, sans qu'il soit besoin de l'ordonner ; et sera fait mention en chacun article des interrogatoires et autres procédures faites en la présence de l'accusé, qu'il n'a voulu répondre, à peine de nullité des actes où mention n'en aura été faite, et des dépens, dommages et intérêts de la partie contre le juge.

Titre XIX – Des jugements et procès-verbaux de questions et tortures. Article 1

118


S'il y a preuve considérable contre l'accusé d'un crime qui mérite peine de mort, et qui soit constant, tous juges pourront ordonner qu'il sera appliqué à la question, au cas que la preuve ne suit pas suffisante. Article 2 Les juges pourront aussi arrêter que nonobstant la condamnation à la question, les preuves subsisteront en leur entier, pour pouvoir condamner l'accusé à toutes sortes de peines pécuniaires ou afflictives, excepté toutefois celle de mort, à laquelle l'accusé qui aura souffert la question sans rien avouer, ne pourra être condamné, si ce n'est qu'il survienne de nouvelles preuves depuis la question. Article 3 Par le jugement de mort, il pourra être ordonné que le condamné sera préalablement appliqué à la question pour avoir révélation des complices. Article 4 Si celui qui aura été condamné à mort par jugement prévôtal et en dernier ressort, préalablement appliqué à la question, révèle aucuns de ses complices, qui soient arrêtés sur-lechamp, la confrontation pourra en être faite, encore que le prévôt n'ait été déclaré compétent pour connaître des complices ; sera tenu néanmoins de faire après juger sa compétence. Article 5 Défendons à tous juges, à l'exception de nos cours seulement, d'ordonner que l'accusé sera présenté à la question sans y être appliqué. Article 6 Le jugement de condamnation à la question sera dressé et signé sur-le-champ, et le rapporteur assisté de l'un des autres juges, se transportera sans divertir en la chambre de la question pour le faire prononcer à l'accusé. Article 7

119


Les sentences de condamnation à la question ne pourront être exécutées qu'elles n'aient été confirmées par arrêt de nos cours. Article 8 L'accusé sera interrogé après avoir prêté serment, avant qu'il soit appliqué à la question et signera son interrogatoire, sinon sera fait mention de son refus. Article 9 La question sera donnée en présence des commissaires, qui chargeront leur procès-verbal de l'état de la question et des réponses, confessions, dénégations et variations à chacun article de l'interrogatoire. Article 10 Il sera loisible aux commissaires de faire modérer et relâcher une partie des rigueurs de la question si l'accusé confesse, et s'il varie, de le faire remettre dans les mêmes rigueurs ; mais s'il a été délié et entièrement ôté de la question, il ne pourra plus y être remis. Article 11 Après que l'accusé aura été tiré de la question, il sera sur-le-champ et derechef interrogé sur ses déclarations et sur les faits par lui confessés ou déniés, et l'interrogatoire par lui signé, sinon sera fait mention de son refus. Article 12 Quelque nouvelle preuve qui survienne, l'accusé ne pourra être appliqué deux fois à la question pour un même fait.

Titre XXII – De la manière de faire procès au cadavre ou à la mémoire d’un défunt. Article 1

120


Le procès ne pourra être fait au cadavre ou à la mémoire d'un défunt, si ce n'est pour crime de lèse-majesté divine ou humaine, dans les cas où il échoit de faire le procès aux défunts, duel, homicide de soi-même ou rébellion à justice avec force ouverte, dans la rencontre de laquelle il aura été tué. Article 2 Le juge nommera d'office un curateur au cadavre du défunt, s'il est encore extant, sinon à sa mémoire et sera préféré le parent du défunt, s'il s'en offre quelqu'un pour en faire la fonction. Article 3 Le curateur saura lire et écrire, fera le serment, et le procès sera instruit contre lui en la forme ordinaire ; sera néanmoins debout seulement et non sur la sellette, lors du dernier interrogatoire, son nom sera compris dans toute la procédure, mais la condamnation sera rendue contre le cadavre ou la mémoire seulement. Article 4 Le curateur pourra interjeter appel de la sentence rendue contre le cadavre ou la mémoire du défunt ; il pourra même y être obligé par quelqu'un des parents, lequel en ce cas sera tenu d'avancer les frais. Article 5 Nos cours pourront élire un autre curateur que celui qui aura été nommé par les juges dont est appel.

Titre XXV - Des sentences, jugements et arrêts. Article 1 Enjoignons à tous juges, même à nos cours, de travailler à l'expédition des affaires criminelles, par préférence à toutes autres. Article 2 121


Il sera procédé à l'instruction et au jugement des procès criminels, nonobstant toutes appellations, même comme de juge incompétent et récusé : et si les accusés refusent de répondre sous prétexte d'appellations, le procès leur sera fait comme à des muets volontaires jusques à sentence définitive. Article 5 Les procès criminels pourront être instruits et jugés, encore qu'il n'y ait point d'information ; et si d'ailleurs il y a preuve suffisante par les interrogatoires et par pièces authentiques ou reconnues par l'accusé, et par les autres présomptions et circonstances du procès. Article 13 Après la peine de mort naturelle, la plus rigoureuse est celle de la question avec la réserve des preuves en leur entier, des galères perpétuelles, du bannissement perpétuel, de la question sans réserve des preuves, des galères à temps, du fouet, de l'amende honorable, et du bannissement à temps. Article 21 Les jugements seront exécutés le même jour qu'ils auront été prononcés. Article 22 Si les condamnés à l’amende honorable refusent d'obéir à justice, les juges seront tenus leur en faire trois différentes injonctions, après lesquelles ils pourront les condamner à plus grande peine. Article 23 Si quelque femme devant ou après avoir été condamnée à mort, paraît ou déclare être enceinte, les juges ordonneront qu'elle sera visitée par matrones qui seront nommées d'office, et qui feront leur rapport dans la forme prescrite au titre des experts, par notre ordonnance du mois d'avril 1667 : et si elle se trouve enceinte, l’exécution sera différée jusques après son accouchement. Article 24 122


Le sacrement de confession sera offert aux condamnés à mort, et ils seront assistés d'un ecclésiastique jusques au lieu du supplice.

Ordonans o postępowaniu karnym z miesiąca sierpnia 1670

Ludwik XIV, z Bożej łaski król Francji i Nawarry, pozdrawia wszystkich obecnych i przyszłych. Wielkie korzyści, jakich doznali nasi poddani z racji wysiłków podjętych przez nas w celu zreformowania procedury cywilnej za pomocą naszych ordonansów z miesiąca kwietnia 1667 i sierpnia 1669, skłoniły nas do podjęcia się podobnego trudu, aby uporządkować przepisy postępowania karnego, które tym bardziej są istotne, że nie tylko gwarantują jednostkom niezakłócone posiadanie swoich dóbr, tak jak postępowanie cywilne, lecz ponadto zabezpieczają pokój społeczny i hamują z obawy przed karą tych, których baczenie na ich obowiązki nie powstrzymuje. W tym celu, za głosem naszej Rady i za naszą pewną wiedzą, pełną mocą i władzą królewską, orzekliśmy, oświadczyliśmy i zarządziliśmy, orzekamy, oświadczamy, zarządzamy i mile widzimy to, co następuje.

Tytuł IV - O protokołach sędziów. Artykuł 1 Sędziowie sporządzą natychmiast i niezwłocznie protokoły o stanie, w jakim znajdują się osoby ranne lub zwłoki, wraz ze stanem miejsca, w którym popełniono przestępstwo i o wszystkim, co może służyć uniewinnieniu lub skazaniu. Artykuł 2 Protokoły zostaną złożone w kancelarii sądowej w ciągu dwudziestu czterech godzin, wraz z bronią, ruchomościami i odzieżą, które mogą posłużyć za dowód, stanowiąc potem części aktów procesu.

123


Tytuł V – O raportach lekarzy i chirurgów. Artykuł 1 Osoby ranne będą mogły wezwać w celu oględzin lekarzy i chirurgów, którzy potwierdzą ich oświadczenia jako prawdziwe, co stosować się będzie do osób działających w imieniu zmarłych. Taki raport zostanie dołączony do aktów procesu. Artykuł 2 Sędziowie będą mogli jednak zarządzić ponowne oględziny przez lekarzy i chirurgów wskazanych z urzędu, którzy złożą przysięgę, z czego zostanie spisany akt, zaś po swych oględzinach przygotują i natychmiast sygnują raport, który będzie przekazany do kancelarii sądowej i dołączony do aktów procesu, bez czego żaden protokół sporządzony być nie może, pod groźbą stu liwrów grzywny wobec sędziów, w połowie dla nas, w połowie zaś dla strony procesu. Artykuł 3 Naszą wolą jest, aby każdemu raportowi, który zarządzi wymiar sprawiedliwości, towarzyszył przynajmniej jeden z chirurgów działających jako przedstawiciel naszego pierwszego lekarza w miejscach, gdzie takowi przedstawiciele są, pod groźbą nieważności sprawozdania.

TYTUŁ VI – O dochodzeniach. Artykuł 1 Świadków powołują nasi prokuratorzy lub prokuratorzy panów feudalnych, jak również strony cywilne. Artykuł 2

124


Dzieci płci obojga, nawet jeśli są one poniżej wieku dojrzewania, będą mogły składać zeznania, o ile sędziowie w swej przezorności uznają, że ich świadectwo jest rzetelne i niezbędne. Artykuł 3 Wszystkie osoby wezwane do przesłuchania w charakterze świadków, do weryfikacji zeznań i do konfrontacji, muszą stawić się w sądzie, by tym wezwaniom zadośćuczynić. Osoby świeckie będzie można do tego zmusić prawnie grzywną w przypadku pierwszego uchybienia oraz uwięzieniem ich osoby w przypadku ponownym. Sankcja grzywny dotyczy również osób duchownych, do zapłacenia której zostaną one zmuszone prawnie groźbą zajęcia ich dochodów z beneficjów. Nakazujemy przełożonym zakonnym, aby zmusili swoich zakonników do stawienia się w sądzie, pod groźbą zajęcia ich dochodów z beneficjów lub zawieszenia przywilejów, które im nadaliśmy. Artykuł 4 Przed przesłuchaniem świadkowie okażą pozew wydany im w celu złożenia zeznań, o czym zostanie dokonana wzmianka w ich zeznaniach. Sędziowie będą mogli jednak przesłuchać świadków z urzędu i bez oficjalnego pozwu w przypadku przyłapania przestępcy na gorącym uczynku. Artykuł 5 Świadkowie złożą przysięgę i będą zapytani o swoje imiona, nazwiska, wiek, status, zamieszkanie, oraz czy są służącymi lub domownikami, krewnymi lub sprzymierzeńcami stron, i w jakim stopniu. O wszystkim zostanie dokonana wzmianka, pod groźbą nieważności zeznania, oraz kosztów, strat i odsetek stron procesu wobec sędziego. Artykuł 6 Sędziowie, nawet ci z naszych sądów, nie będą mogli poruczyć swoim klerkom lub innym osobom spisywania informacji z dochodzeń przeprowadzonych w obrębie ich siedzib lub poza ich obrębem, jeśli działa tam sekretarz sądu lub też niższy urzędnik kancelarii sądowej, chyba że będą oni nieobecni, chorzy lub też będą mieli jakąś inną prawomocną przeszkodę. Artykuł 7 125


Jednakże ci, którzy działają z naszego bezpośredniego poruczenia, będą mogli zlecić to zadanie wskazanym przez siebie osobom, którym nakażą złożyć przysięgę. Artykuł 8 Zabraniamy korzystać w śledztwach z pomocników, z wyjątkiem przypadków, które opiewa Edykt Nantejski. Artykuł 9 Zeznanie spisze sekretarz sądu w obecności sędziego i je sygnuje, a wraz z nim sekretarz sądu i świadek, jeśli potrafi on i może złożyć podpis, w przeciwnym wypadku zostanie dokonana o tym wzmianka, a każda strona będzie ponumerowana i sygnowana przez sędziego, pod sankcją wszystkich kosztów, strat i odsetek. Artykuł 10 Zeznanie każdego świadka zostanie zredagowane zarówno w przypadku dowodów obciążających jak i uniewinniających. Artykuł 11 Świadkowie będą przesłuchiwani potajemnie i osobno, i podpiszą swoje zeznania, gdy te zostaną im już odczytane i gdy oświadczą oni, że je podtrzymują, o czym sekretarz sądu dokona wzmiankę, pod groźbą kar, jakie powyżej opiewa artykuł 5. Artykuł 12 Nie będzie można umieszczać żadnej interlinii, zaś sekretarz sądu będzie musiał zażądać od świadka i sędziego potwierdzenia oraz sygnowania skreśleń i dopisków, pod groźbą tych samych kar. Artykuł 13 Taryfę za zapłatę i poniesione przez świadka koszty wyznaczy sędzia. Zabraniamy naszym prokuratorom oraz prokuratorom panów feudalnych, a także stronom procesu, dawać czegokolwiek świadkowi, jeśli nie zostało tak zarządzone.

126


Artykuł 14 Zeznania, które uzna się za nieważne z powodu błędów formalnych, będzie można powtórzyć, jeśli zarządzi tak sędzia. Artykuł 15 Zabraniamy sekretarzom sądu udzielać informacji ze śledztwa lub z innych tajnych akt procesu, a także przekazywać komukolwiek spisanych z nich brulionów, chyba że na ręce naszych prokuratorów, lub prokuratorów panów feudalnych, którzy wpiszą ten fakt do rejestru oraz zaznaczą dzień i godzinę niezwłocznego zwrotu dokumentów, najpóźniej w przeciągu trzech dni, pod sankcją zakazu sprawowania urzędu wobec sekretarza sądu i stu liwrów grzywny w połowie dla nas, w połowie dla strony procesu. Artykuł 16 Sprawozdawcy również będą mogli wydobyć sporządzone podczas śledztwa bruliony, by posłużyć się nimi w rewizji procesu, i będą musieli zwrócić je w przeciągu dwudziestu czterech godzin po wyroku, pod sankcją tych samych kar. Artykuł 17 Sekretarze sądowi poruczeni przez oficjeli naszych sądów będą musieli przekazać swoje bruliony do sądów, które ich poruczyły, w ciągu trzech dni od zakończenia postępowania, jeśli odbyło się ono w miejscu jurysdykcji, lub w odległości dziesięciu mil od niego, zaś termin ten zostanie wydłużony o jeden dzień za każde dziesięć mil odległości, pod sankcją czterystu liwrów grzywny w połowie dla nas, w połowie dla strony procesu oraz kosztów, strat i odsetek. (…)

Tytuł VIII – O uznawaniu pism i sygnatur w sprawach karnych. Artykuł 1 Pisma i sygnatury prywatne, mogące służyć za dowód, zostaną przedstawione oskarżonym po złożeniu przez nich przysięgi, po czym będą oni interpelowani o uznanie, czy je napisali lub 127


sygnowali. Następnie rzeczone pisma i sygnatury będą parafowane przez sędziego oraz oskarżonego, jeśli oskarżony zechce i może je parafować, w przeciwnym razie zostanie dokonana o tym wzmianka, zaś dokumenty te dołączy się do aktów śledztwa. Artykuł 2 Jeśli oskarżony uzna, że rzeczone dokumenty napisał lub sygnował, zaświadczą one przeciwko niemu i nie będzie przeprowadzona żadna ich weryfikacja. Artykuł 3 Podobnie zaświadczą uznane przez oskarżonego pisma i sygnatury z rąk obcych. Artykuł 4 Jeśli oskarżony odmawia uznania dokumentów, lub stwierdzi, że ich nie napisał lub nie sygnował, sędziowie nakażą ich weryfikację z materiałami porównawczymi. Artykuł 5 Materiałami porównawczymi będą autentyki, lub też materiały uznane przez oskarżonego. Artykuł 6 Materiały porównawcze będą mogli dostarczyć nasi prokuratorzy, prokuratorzy panów feudalnych oraz strony cywilne. Artykuł 7 Materiały porównawcze

przedstawi

oskarżonemu

sędzia,

by je

potwierdził,

lub

zakwestionował bezzwłocznie i bez udzielenia mu rady. Jeśli oskarżony je potwierdzi, zostaną parafowane przez niego i przez sędziego, który nakaże je przyjąć. Artykuł 8 Jeśli oskarżony zakwestionował dokumenty lub jeśli odmawia ich potwierdzenia, sędzia sporządzi z tego protokół, by móc odwoływać się do niego po zawiadomieniu o nim naszego prokuratora lub prokuratora panów feudalnych oraz strony cywilnej. 128


Artykuł 9 Weryfikację z materiałami porównawczymi przeprowadzą eksperci i mistrzowie pisarscy, mianowani z urzędu przez sędziego. Artykuł 10 Jeśli sędzia zarządzi odrzucenie materiałów porównawczych, nasi prokuratorzy, lub prokuratorzy panów feudalnych oraz strony cywilne będą musieli dostarczyć w wyznaczonym terminie inne materiały porównawcze, w przeciwnym razie dokumenty podlegające weryfikacji zostaną odrzucone z procesu. Artykuł 11 Materiały porównawcze oraz dokumenty podlegające weryfikacji będą przekazane osobno każdemu ekspertowi, by mógł je przejrzeć i swobodnie je przebadać. Artykuł 12 Eksperci zostaną przesłuchani i skonfrontowani osobno, zaś ich zeznania zweryfikowane, podobnie jak w przypadku innych świadków. Artykuł 13 W procedurze weryfikacji zeznań ekspertów materiały porównawcze oraz dokumenty podlegające weryfikacji przedstawi się ekspertom, natomiast podczas konfrontacji przedstawi się je ekspertom oraz oskarżonym. Artykuł 14 W charakterze świadków można przesłuchać osoby, które widziały pisanie i sygnowanie dokumentów mogących służyć skazaniu oskarżonych, lub też które posiadają taką wiedzę w jakikolwiek inny sposób.

Tytuł XI – O usprawiedliwieniach lub zaświadczeniach zwalniających chorego od stawiennictwa w sądzie. 129


Artykuł 1 Oskarżony, który nie może stawić się przed wymiarem sprawiedliwości z powodu choroby lub ran, przedstawi swoje usprawiedliwienie w specjalnym upoważnieniu wystawionym przed obliczem notariusza, które zawierać będzie nazwę miasta, grodu lub wsi, parafii i domu, w którym oskarżony się zatrzymał. Artykuł 2 Rzeczone upoważnienie nie będzie przyjęte bez raportu lekarza zatwierdzonego wydziału medycznego, który oznajmi o charakterze i przypadku choroby lub zranienia, oraz stwierdzi, że oskarżony nie może wyruszyć w drogę bez narażania życia, czego prawdziwość lekarz potwierdzi przysięgą złożoną przed miejscowym sędzią i z czego sporządzony zostanie protokół, który również będzie dołączony do upoważnienia. Artykuł 3 Zaświadczenie zwalniające chorego od stawiennictwa w sądzie zostanie przedstawione naszemu prokuratorowi lub prokuratorowi panów feudalnych oraz podane do wiadomości stronie cywilnej, jeśli takowa istnieje, która ma obowiązek stawienia się na posiedzenie sądowe, na którym owo zaświadczenie ma być przedstawione i przyjęte. Okaziciel rzeczonych dokumentów nie będzie miał obowiązku oświadczyć, że został specjalnie wysłany w celu ich przedstawienia i że osobiście widział oskarżonego. Artykuł 4 Jeśli powody zaświadczenia zwalniającego chorego od stawiennictwa w sądzie wydają się prawomocne, zarządzi się, by nasi prokuratorzy lub prokuratorzy panów feudalnych oraz strony procesu powiadomili każdy z osobna i w krótkim terminie o prawdziwości tego zaświadczenia lub o jej przeciwieństwie. Artykuł 5 Po upłynięciu terminu takiego powiadomienia zaświadczenie zwalniające chorego od stawiennictwa w sądzie zostanie uznane za prawomocne i skutkujące na to, co w dalszym postępowaniu nastąpi.

130


Tytuł XIII – O więzieniach, kancelistach więziennych, dozorcach i strażnikach więziennych. Artykuł 1 Wolą naszą jest, by więzienia były niezawodne i przysposobione tak, by nie mogły szkodzić zdrowiu więźniów. Artykuł 2 Wszyscy strażnicy i dozorcy więzienni będą pełnić swoje obowiązki osobiście, nie zaś poprzez swoich przedstawicieli, i będą umieć pisać i czytać, natomiast w miejscach, gdzie tego nie umieją, w ciągu sześciu tygodni zostaną mianowani inni, pod groźbą odebrania panom feudalnym ich praw. Artykuł 3 Żaden komornik, sierżant, łucznik policji lub inny urzędnik wymiaru sprawiedliwości nie będzie mógł zostać kancelistą więziennym, strażnikiem, ani też dozorcą więziennym, pod groźbą pięciuset liwrów grzywny dla nas oraz kary cielesnej, jeśli tak przypada. Artykuł 4 Nakazujemy dozorcom więziennym wypłacać przyzwoite gaże strażnikom więziennym i innym osobom wyznaczonym do pilnowania więźniów. Artykuł 5 Nie będzie żadnego kancelisty więziennego w więzieniach panów feudalnych i żaden nowy kancelista więzienny nie zostanie ustanowiony w więzieniach królewskich. Artykuł 6 Kanceliści więzienni, w miejscach, w których takowi istnieją, lub też dozorcy więzienni będą zobowiązani prowadzić oprawiony rejestr, ponumerowany i parafowany przez sędziego na

131


wszystkich stronach, które należy podzielić na dwie kolumny, dla listy więźniów i rekomendacji, oraz dla zwolnień z więzienia i wypuszczeń na wolność. Artykuł 7 Ponadto będą oni prowadzić drugi rejestr, również ponumerowany i parafowany przez sędziego, by ująć w nim w formie inwentarza dokumenty, ubrania i ruchomości zajęte więźniowi, z czego protokół sporządzi komornik, łucznik policji lub sierżant dokonujący uwięzienia, a towarzyszyć mu będzie dwóch świadków, którzy podpiszą protokół wraz z nim. Natomiast dokumenty, ubrania i ruchomości, mogące służyć za dowód w procesie, zostaną natychmiast złożone w kancelarii sądowej, zaś pozostałość zostanie oddana oskarżonemu, który podpisze ten inwentarz oraz protokół. W przeciwnym wypadku zarówno w jednym jak i w drugim dokumencie zostanie umieszczona wzmianka o jego odmowie. Artykuł 8 Kanceliści więzienni i dozorcy więzienni nie będą mogli zostawiać żadnych pustych miejsc w swoich rejestrach. Artykuł 9 Zabraniamy im, pod groźbą zesłania na galery, wydawać listy więźniów osobom, które w danej chwili nie są więźniami oraz sporządzać listy więźniów i listy wypuszczenia na wolność na luźnych kartkach, w zeszytach lub w jakikolwiek inny sposób niż w rejestrze ponumerowanym i parafowanym przez sędziego. Artykuł 10 Zabraniamy im roszczenia jakichkolwiek praw finansowych związanych ze wsadzaniem do więzienia, rekomendacjami i wypuszczaniem na wolność. Będą oni jedynie mogli, za wyciągi dostarczone z tych czynności, otrzymać zapłatę zgodną z taryfą wyznaczoną przez sędziego, i nic ponadto, a mianowicie dziesięć sou we wszystkich naszych sądach i trybunałach oraz połowę tej sumy w sądach panów feudalnych. Sumy tej nie można podwyższyć w miejscach, gdzie zwyczajem jest dawać mniej. Artykuł 11

132


Sędziowie określą prawa finansowe należne dozorcom więziennym, kancelistom więziennym i strażnikom odnośnie środków do życia, artykułów żywnościowych, mieszkań, wyciągów z wypuszczenia na wolność i z uwolnienia, które zostaną ujęte w tabeli lub taryfie umieszczonej w najbardziej widocznym miejscu więzienia i najbardziej rzucającym się w oczy. Artykuł 12 Rekomendacje dla więźniów będą nieważne, jeśli więźniowie nie zostaną o nich powiadomieni osobiście w formie ustnej, z czego będzie dokonana wzmianka w protokole komornika, który rekomendację wyda. Artykuł 13 Listy więźniów i rekomendacje będą wzmiankować aresztowania, wyroki i inne akty z racji których do nich doszło, oraz imię, nazwisko i status więźnia, a także imię, nazwisko i status strony, która do nich się przyczyniła. Będą one również wzmiankować zamieszkanie, które więzień obierze w miejscu położenia więzienia, pod taką samą sankcją nieważności. Artykuł 14 Zabraniamy wszystkich dozorcom więziennym, kancelistom więziennym i strażnikom, a także starszemu więziennemu zwanemu dziekanem lub prewotem, brać cokolwiek od więźniów w pieniądzach lub środkach do życia, nawet jeśli byłyby one dobrowolnie im oferowane, oraz ukrywania ich odzieży, maltretowania ich i męczenia, pod groźbą przykładnej kary. Artykuł 15 Dozorca więzienny lub kancelista więzienny będzie zobowiązany bezzwłocznie dostarczyć, najpóźniej w ciągu dwudziestu czterech godzin, naszym prokuratorom lub prokuratorom panów feudalnych kopię list więziennych i rekomendacji wydanych odnośnie przestępstw. Artykuł 16

133


Zabraniamy dozorcom więziennym i strażnikom zezwalać komukolwiek na komunikowanie się z więźniami zatrzymanymi za przestępstwo, zarówno przed ich przesłuchaniem, jak i po, jeśli tak zarządził sędzia. Artykuł 17 Więźniom zamkniętym w lochach nie będzie się zezwalać na jakąkolwiek komunikację. Nie będzie również tolerowane przekazywanie im jakichkolwiek listów lub biletów. Artykuł 18 Więźniowie osadzeni w lochach nie będą mogli z nich wyjść, o ile nie zarządzi tak sędzia, w którym to przypadku zostaną oni natychmiast i bezzwłocznie z nich wyprowadzeni przez dozorcę więziennego i strażnika, którzy nie wezmą za to zapłaty, nawet jeśli byłaby im ona dobrowolnie oferowana. Artykuł 19 Zabraniamy dozorcom więziennym zezwalać więźniom osadzonym za długi lub przestępstwa na wychodzenie poza mury więzienne, pod groźbą zesłania na galery, a także wsadzać ich do lochów lub zakuwać ich nogi w łańcuchy, o ile nie zarządził o tym nakaz podpisany przez sędziego, pod groźbą przykładnej kary. Artykuł 20 Więźniowie płci męskiej i żeńskiej będą umieszczeni w osobnych izbach. Artykuł 21 Nakazujemy dozorcom więziennym i strażnikom odwiedzać więźniów zamkniętych w lochach przynajmniej raz dziennie. I powiadamiać naszych prokuratorów oraz prokuratorów panów feudalnych o więźniach, którzy zachorują, by przebadali ich zwyczajni lekarze i chirurdzy więzienni, jeśli takowi są, a jeśli takowych nie ma, lekarze i chirurdzy wskazani przez sędziego, by, jeśli zajdzie taka potrzeba, przenieść ich z lochów do izb. Po rekonwalescencji zostaną oni ponownie zamknięci w lochach. Artykuł 22 134


Dozorcy więzienni i strażnicy nie mogą otrzymywać od więźniów żadnych zaliczek na poczet jedzenia i pomieszczenia więziennego oraz będą zobowiązani pokwitować wszystko, co zostanie im zapłacone. Artykuł 23 Wierzyciele, którzy doprowadzą do aresztu lub do rekomendacji swojego dłużnika będą zobowiązani dostarczać mu żywność wedle taryfy wyznaczonej przez sędziego. (…) Wola naszą jest, aby to samo dotyczyło więźniów osadzonych za przestępstwa, którzy po wyroku będą uwięzieni jedynie z racji spraw cywilnych. Jednakże wierzycielom i stronie cywilnej zostanie wydany nakaz egzekucji dla odzyskania należności z dóbr więźnia, najlepiej wszystkim wierzycielom. Artykuł 24 Po dwóch wezwaniach wyznaczonych na dwa różne dni wierzycielom przebywającym na miejscu do dostarczenia więźniowi żywności, i na trzeci dzień po ostatnim wezwaniu, sędzia będzie mógł zarządzić uwolnienie więźnia (…). Artykuł 25 Więźniowie zatrzymani za przestępstwo karne nie będą mogli być żywieni przez stronę cywilną. Dozorca więzienny dostarczy im zgodnie z regulaminem chleba, wody oraz należycie przygotowanej słomy. Artykuł 26 Osoby, które nasz prokurator lub prokuratorzy panów feudalnych wyznaczą do dostarczenia więźniom chleba, będą opłacane z funduszu pochodzącego z grzywien, jeśli jest on wystarczający, jeśli zaś nie, z dochodu z naszych włości (…). Artykuł 27 Dozorcy więzienni nie będą mogli sprzedawać więźniom mięsa w dni zabronione przez kościół oraz zezwalać na dostarczanie im go z zewnątrz, nawet dla więźniów wyznających tzw. reformowaną religię, chyba że w przypadku choroby, z zarządzenia lekarza.

135


Artykuł 28 Więźniowie, którzy nie będą zamknięci w lochach, będą mogli sprowadzać z zewnątrz pożywienie, drewno, węgiel oraz wszystkie potrzebne im rzeczy. Nie będą zmuszeni brać ich od dozorców więziennych, karczmarzy lub innych. Jednakże to, co zostanie im dostarczone, będzie mogło być sprawdzone, przy czym nie umniejszy się im tego ani nie zniszczy. Artykuł 29 Wszyscy dozorcy więzienni, zarówno z naszych sądów jak i sądów panów feudalnych, będą musieli oznajmić oskarżonym zarządzenia, wyroki i orzeczenia uniewinniające lub uwalniające ich z więzienia, tego samego dnia, w którym zostaną one wydane, a jeśli w ciągu dwudziestu czterech godzin nasi prokuratorzy lub prokuratorzy panów feudalnych nie wniosą apelacji, wypuścić oskarżonych z więzienia i wpisać to do więziennego rejestru. A także więźniów, którzy skazani zostaną tylko na kary reparacji pieniężnych, po przekazaniu na ręce kancelisty więziennego sum przysądzonych na grzywny, jałmużny i sprawy cywilne. (…) Pod sankcją wobec kancelisty więziennego zakazu sprawowania urzędu, trzystu liwrów grzywny oraz kosztów, strat i odsetek stron. Jednakże więźniów zatrzymanych z innych powodów nie będzie można uwolnić. Artykuł 30 Dozorcy więzienni, kanceliści więzienni, strażnicy i karczmarze oraz inni nie będą mogli przeszkodzić uwolnieniu więźnia z powodu kosztów, żywności, zamieszkania lub jakiegokolwiek innego wydatku. Artykuł 31 Więźniowie przetrzymywani za długi zostaną uwolnieni za przyzwoleniem stron, które doprowadziły do ich aresztu lub do rekomendacji, sporządzonym przed notariuszem, przyzwoleniem, które oznajmi się dozorcom więziennym lub kancelistom więziennym, bez potrzeby wydania wyroku. Artykuł 32

136


Ta sama procedura odniesie się do osób, które złożą na ręce dozorcy więziennego lub kancelisty więziennego sumy, za które zostali zatrzymani. Wolą naszą jest, by uwolniono ich z więzienia, bez potrzeby rozporządzenia. Artykuł 33 Nie będą mogli kanceliści więzienni oraz dozorcy więzienni i strażnicy naszych więzień oraz więzień panów feudalnych nabywać lub otrzymywać praw do powierzania im w depozyt pieniędzy więźniów, nawet jeśli byłyby one dobrowolnie im powierzane. Zaś zdeponowane pieniądze zostaną w całości przekazane stronom procesu. Nie wolno niczego z nich zatrzymać pod pretekstem praw do poboru podatku, opłaty za depozyt lub za strzeżenie ich, za zboże, opłaty za sporządzenie kopii wyroku, za pożywienie, za celę więzienną i za wszystkie inne wydatki więźniów, pod groźbą sprzeniewierzenia. Artykuł 34 Nakazujemy porucznikom wymiaru sprawiedliwości karnej i wszystkim innym sędziom przestrzegać i wymagać przestrzegania powyższych regulacji. Zabraniamy im zarządzać uwolnień z więzienia, chyba że w nakazanej przez nas w formie, pod groźbą zakazu sprawowania urzędu oraz pokrycia wszystkich wydatków, strat i odsetek stron. Artykuł 35 Nasi prokuratorzy oraz prokuratorzy panów feudalnych będą zobowiązani odwiedzać swoje więzienia raz w tygodniu, by wysłuchać skargi więźniów. Artykuł 36 Kanceliści więzienni, dozorcy więzienni i strażnicy również będą zobowiązani wykonywać nasze obecne rozporządzenie, pod groźbą zakazu sprawowania urzędu wobec kancelistów więziennych oraz trzystu liwrów grzywny płatnej w połowie dla nas, w połowie zaś na potrzeby więźniów, lub większej, jeśli tak przypada. Oraz pod groźbą złożenia z urzędu wobec dozorców więziennych i strażników oraz trzystu liwrów grzywny płatnej jak powyżej, oraz kary cielesnej. Artykuł 37

137


Nakazujemy naszym sędziom informować o wymuszaniu łapówek, ekscesach, aktach przemocy, przypadkach złego traktowania więźniów i naruszeniach naszego obecnego rozporządzenia, dokonywanych przez kancelistów więziennych, dozorców więziennych i strażników. Za pełny tego dowód wystarczy sześciu świadków, nawet jeśli zeznają osobne i odrębne fakty i będą stronami zainteresowanymi. Artykuł 38 Więźniowie umieszczeni w więzieniach tymczasowych zostaną natychmiast przeniesieni. Artykuł 39 Puszczenie w dzierżawę więzień panów feudalnych dokonywać się będzie w obecności naszych sędziów, każdego w swoim resorcie. Ustalą oni za dzierżawę roczny czynsz, którego panowie feudalni nie będą mogli podwyższyć lub oddać go w dzierżawę komuś innemu pod sankcją całkowitego pozbawienia ich prawa wysokiej sprawiedliwości.

Tytuł XIV – O przesłuchaniach oskarżonych. Artykuł 1 Więźniowie więzieni za przestępstwa zostaną przesłuchani niezwłocznie, zaś przesłuchania rozpoczną się najpóźniej w przeciągu dwudziestu czterech godzin od ich zatrzymania, pod sankcją kosztów, strat i odsetek wobec sędziego, który winien przeprowadzić przesłuchanie. A jeśli temu zadaniu nie sprosta, zastąpi go inny urzędnik wedle porządku tabeli. Artykuł 2 Sędzia musi zajmować się przesłuchaniem osobiście, którego w żadnym wypadku nie może przeprowadzać sekretarz sądu, pod sankcją zakazu sprawowania urzędu wobec sędziego i sekretarza sądu oraz 500 liwrów grzywny dla nas od każdego z nich, z której nie będą mogli być zwolnieni. Artykuł 3

138


Nasi prokuratorzy, prokuratorzy panów feudalnych oraz strony cywilne będą mogły wręczyć sędziemu memoriały w celu przesłuchania oskarżonego, dotyczące zarówno faktów zawartych w materiałach ze śledztwa jak i innych, aby sędzia mógł je wykorzystać wedle swego mniemania. Artykuł 4 Przesłuchanie odbywać się będzie w miejscu, gdzie wymierzana jest sprawiedliwość, w izbie rady lub w więzieniu. Zabraniamy sędziom prowadzić przesłuchania w ich własnych domach. Artykuł 5 Jednakże oskarżonych, którzy zostaną złapani na gorącym uczynku, wolno będzie przesłuchiwać w pierwszym miejscu, jakie uzna się za dogodne. Artykuł 6 Jeśli jest wielu oskarżonych, zostaną oni przesłuchani oddzielnie, bez uczestnictwa żadnej innej osoby niż sędzia i sekretarz sądu. Artykuł 7 Oskarżony złoży przysięgę, o czym zostanie dokonana wzmianka, pod groźbą nieważności. Artykuł 8 Oskarżeni, niezależnie od ich statusu, będą zobowiązani odpowiadać ustnie, bez żadnego doradztwa, którego nie wolno im udzielać, nawet po konfrontacji, mimo wszystkich odmiennych od tego zwyczajów, które znosimy, o ile nie chodzi o przestępstwo sprzeniewierzenia publicznych pieniędzy, wymuszenie łapówki, oszukańcze bankructwo, kradzież dokonaną na pełnomocnikach i wspólnikach w sprawach finansowych lub bankowych, fałszerstwo pieniędzy, domniemanie współudziału lub o inne przestępstwa dotyczące stanu osób, odnośnie których sędziowie będą mogli zarządzić, jeśli sprawa będzie tego wymagać, by oskarżeni po przesłuchaniu porozumieli się ze swoimi doradcami lub pełnomocnikami. Pozostawiamy obowiązkowi i religii sędziów zbadać przed wydaniem wyroku, czy w procedurze nie pojawiły się elementy unieważniające ją.

139


Artykuł 9 Po przesłuchaniu sędziowie będą mogli zezwolić oskarżonym naradzić się z każdą osobą wedle ich uznania, jeśli za przestępstwo nie grozi kara śmierci. Artykuł 10 Podczas przesłuchania oskarżonemu przedstawione będą odzież, ruchomości i przedmioty służące za dowód, zaś na papierach i pismach złoży parafkę sędzia i oskarżony. W przeciwnym razie zostanie dokonana wzmianka o powodzie odmowy oskarżonego, lecz przesłuchanie potrwa dalej w sprawie faktów i wniosków wynikających z odzieży, nieruchomości i rzeczonych przedmiotów, a oskarżony będzie musiał natychmiast udzielić odpowiedzi, bez możliwości porozumienia się z kimkolwiek, o ile nie są to przypadki wymienione wyżej w artykule 8, ale już po ukończeniu przesłuchania. Artykuł 11 Jeśli oskarżony nie rozumie języka francuskiego, tłumacz zwyczajny, a tam, gdzie takiego nie ma, tłumacz, którego sędzia wyznaczy z urzędu, wyjaśni oskarżonemu, po złożeniu przysięgi, pytania, które w przesłuchaniu zadał mu sędzia, zaś sędziemu odpowiedzi oskarżonego, a wszystko spisane będzie w języku francuskim, sygnowane przez sędziego, tłumacza i oskarżonego, w przeciwnym razie zostanie dokonana wzmianka o jego odmowie złożenia podpisu. Artykuł 12 W oryginale brulionu z przesłuchania nie będzie żadnych skreśleń lub wstawionych między wierszami dopisków. A jeśli oskarżony cokolwiek zmieni, zostanie o tym dokonana wzmianka w dalszej części przesłuchania. Artykuł 13 Pod

koniec

każdego

posiedzenia

oskarżonemu

odczytane

będzie

przesłuchanie,

ponumerowane i parafowane na każdej stronie oraz sygnowane przez sędziego i oskarżonego, jeśli tenże zechce i umie się podpisać. W przeciwnym wypadku zostanie dokonana wzmianka o jego odmowie. Wszystko to pod sankcją nieważności oraz kosztów, strat i odsetek wobec sędziego. 140


Artykuł 14 Komisarze naszego Châtelet w Paryżu będą mogli przesłuchiwać jako pierwsi oskarżonych przyłapanych na gorącym uczynku, służbę oskarżoną przez swoich panów oraz wyłącznie osoby, którym wydano pozew osobistego stawienia się. Artykuł 15 Przesłuchanie będzie można przeprowadzić ponownie za każdym razem, gdy tylko wymagać tego będzie sprawa, zaś każde przesłuchanie zostanie ujęte w osobnym zeszycie. Artykuł 16 Zabraniamy naszym sędziom oraz sędziom panów feudalnych brać cokolwiek, przyjmować lub też domagać się udzielenia im czegokolwiek przez więźniów za przesłuchiwanie, lub za jakiekolwiek inne roszczone przez więźniów prawo, z wyjątkiem pobrania opłaty od strony cywilnej, jeśli takowa jest. Artykuł 17 Przesłuchania zostaną niezwłocznie przekazane naszym prokuratorom lub prokuratorom panów feudalnych, by mogli je uprawomocnić lub zalecić dalsze postępowanie. Artykuł 18 W przypadku każdego przestępstwa przesłuchania zostaną również przekazane stronie cywilnej. Artykuł 19 Po odbyciu przesłuchania oskarżony o przestępstwo, za które nie grozi kara dotkliwa, będzie mógł zaznajomić się z zeznaniami świadków oskarżenia. Artykuł 21 Jeśli według pierwszych sędziów wnioski naszych prokuratorów lub prokuratorów panów feudalnych, a w naszych sądach wyroki, od których złożono apelację, lub wnioski naszych

141


prokuratorów generalnych przewidują skazanie na karę dotkliwą, oskarżeni będą przesłuchiwani na siodełku. Artykuł 22 W przypadku apelacji treść przesłuchania odbytego na siodełku w obecności miejscowego sędziego zostanie przesłana do naszych sądów wraz z dokumentacją procesu, pod groźbą 100 liwrów grzywny wobec sekretarza sądu. Artykuł 23 Kuratorzy i tłumacze będą przesłuchiwani za biurkiem, nawet jeśli wnioski i wyroki przewidują karę dotkliwą dla oskarżonego.

Tytuł XV – O weryfikacjach zeznań i konfrontacjach świadków. Artykuł 1 Jeśli oskarżenie zasługuje na przeprowadzenie śledztwa, sędzia zarządzi, że świadkowie przesłuchani podczas śledztwa oraz inni świadkowie, których będzie można przesłuchać ponownie, zostaną zweryfikowani w swych zeznaniach, a jeśli zajdzie taka potrzeba, skonfrontowani z oskarżonym i w tym celu będą pozwani we właściwym terminie w zależności od odległości miejsc, statusu osób i charakteru sprawy. Artykuł 2 Świadkowie, którzy nie stawią się w sądzie, zostaną za pierwsze uchybienie skazani na grzywnę, zaś w przypadku ponownego niestawienia się będą zmuszeni siłą, zgodnie z tym, co zarządzi sędzia. Artykuł 3 Weryfikacja zeznań świadków nie będzie przeprowadzana, jeśli nie orzeknie tak sąd. Będą mogli jednak świadkowie w podeszłym wieku, chorzy, słabi na zdrowiu, gotowi wyruszyć w

142


podróż lub z jakiegoś innego pilnego powodu zostać ponownie przesłuchani zanim orzeknie tak sąd (…). Artykuł 5 Świadkowie zostaną poddani weryfikacji zeznań osobno, a po złożeniu przysięgi i odczytaniu im treści zeznań zostaną wezwani do oświadczenia, czy chcą coś dorzucić lub wycofać z zeznania. Jeśli tak, zapisze się to, co zechcą dorzucić lub wycofać z zeznania, po czym odczyta się im materiał z weryfikacji, który parafują i sygnują na wszystkich stronach sędzia i świadek, jeśli świadek umie i zechce złożyć podpis, w przeciwnym razie zostanie dokonana wzmianka o jego odmowie. Artykuł 6 Weryfikacja zeznań nie będzie powtórzona, nawet jeśli miała miejsce podczas nieobecności oskarżonego, a samo dochodzenie było prowadzone w różnych odstępach czasowych lub jeśli istnieje wielu oskarżonych. Artykuł 7 Materiał z weryfikacji zeznań świadków będzie umieszczony w zeszycie odrębnym od innych procedur. Artykuł 8 Jeśli zarządzono, by poddać świadków weryfikacji zeznań i konfrontacji, zeznanie tych, którzy nie zostali skonfrontowani, nie będzie stanowiło dowodu, chyba że zmarli oni podczas nieobecności oskarżonego. Artykuł 9 W przypadku przestępstw, które pociągają za sobą karę dotkliwą, sędziowie będą mogli zarządzić weryfikację zeznań i konfrontację świadków, która nie nastąpi jednak, jeśli ich zeznania poważnie obciążają oskarżonego. Artykuł 10

143


Podczas rewizji procesu odczyta się sędziom do rozważenia zeznania świadków niewinności oskarżonego, nawet jeśli świadków tych nie poddano konfrontacji lub nie zweryfikowano ich zeznań. Artykuł 11 Świadkowie, którzy po weryfikacji zeznań odwołają swoje zeznania lub też zmienią je w istotnych kwestiach, będą ścigani i karani jako fałszywi świadkowie. Artykuł 12 Oskarżeni, którym pierwotnie wydano nakaz aresztu, będą podczas konfrontacji przebywać w więzieniu, a w procedurze zostanie o tym dokonana wzmianka, chyba że nasze sądy w wyrokach apelacyjnych zarządzą inaczej. Artykuł 13 Konfrontacje będą spisane w osobnych zeszytach, zaś każdą z nich odrębnie parafuje i sygnuje na każdej stronie sędzia, oskarżony i świadek, jeśli potrafią i zechcą sygnować, w przeciwnym razie dokonana zostanie wzmianka o przyczynach ich odmowy. Artykuł 14 By przystąpić do konfrontacji świadka zostanie wezwany oskarżony, zaś po złożeniu przez świadka i oskarżonego przysięgi w obecności jednego i drugiego sędzia zażąda oświadczenia, czy świadek i oskarżony się znają. Artykuł 15 Następnie zaś odczytane zostaną oskarżonemu pierwsze punkty zeznania świadka, zawierające jego nazwisko, wiek, status społeczny i miejsce zamieszkania, oświadczoną przez niego znajomość ze stronami procesu i czy jest z nimi spokrewniony lub sprzymierzony. Artykuł 16 Następnie sędzia zażąda, by oskarżony natychmiast przedstawił zarzuty wobec świadka, jeśli oskarżony je ma, oraz poinformuje go, że po odczytaniu mu zeznań świadka nie będzie już mógł wnieść zarzutów, o czym zostanie dokonana wzmianka. 144


Artykuł 17 Świadków przepyta się o prawdziwość zarzutów, zaś to, co powie świadek i oskarżony, zostanie zapisane. Artykuł 18 Po przedstawieniu przez oskarżonego zarzutów, lub po oświadczeniu, że nie chce ich przedstawić, zostanie mu odczytana treść zeznań świadka i ich weryfikacji, oraz zażąda się od niego, by oświadczył, czy zawierają one prawdę i czy oskarżony to właśnie osoba, o której mowa była w zeznaniach świadka i ich weryfikacji, zaś to, co powie oskarżony i świadek, również zostanie zredagowane na piśmie. Artykuł 19 Oskarżony nie będzie mógł przedstawić zarzutów wobec świadka po wysłuchaniu odczytu jego zeznań. Artykuł 21 Zabraniamy sędziom brać uwzględniać oświadczenia złożone przez świadków już po przeprowadzeniu śledztwa, które to uznajemy za nieważne. Wolą naszą jest, by zostały one usunięte z procesu. Zaś świadek, który takie oświadczenie złoży i strona, która je sporządzi, będą skazani na 400 liwrów grzywny dla nas oraz na inną większą karę, jeśli takowa przypada. Artykuł 22 Jeśli oskarżony spostrzeże w zeznaniach świadka jakiekolwiek sprzeczności lub okoliczności, które mogłyby wyjaśnić jego czyn lub uzasadnić jego niewinność, będzie mógł domagać się od sędziego interpelacji wzywającej oskarżonego do uznania ich, choć sam nie będzie mógł interpelować świadka. Takie uwagi, interpelacje, uznania i odpowiedzi również zostaną zredagowane na piśmie. Artykuł 23

145


Wszystko, co powyższe, stosować się będzie w konfrontacjach przeprowadzanych między oskarżonymi. Artykuł 24 Jeśli zarządzi się ponowne przesłuchanie świadków lub też ponowne przeprowadzenie procesu z powodu jakiejś nieważności w procedurze, sędzia, który ją popełni, zostanie skazany na pokrycie kosztów oraz opłacenie honorariów osoby, która będzie procedować sprawę po nim, a także na pokrycie strat i odsetek wszystkich stron.

Tytuł XVIII – O niemych i głuchych oraz o tych, którzy odmawiają udzielenia odpowiedzi. Artykuł 1 Jeśli oskarżony jest niemy lub tak głuchy, że nie może słyszeć, sędzia wyznaczy z urzędu kuratora umiejącego czytać i pisać. Artykuł 2 Kurator złoży przysięgę, że będzie dobrze i wiernie bronił oskarżonego, o czym zostanie dokonana wzmianka, pod sankcją nieważności. Artykuł 3 Kurator będzie się mógł porozumiewać się z oskarżonym za pomocą znaków lub w inny sposób. Artykuł 4 Niemy lub głuchy, który umie pisać, będzie mógł spisywać i sygnować wszystkie swoje odpowiedzi, uwagi i zarzuty wobec świadków, które będzie też sygnował kurator. Artykuł 5

146


Jeśli głuchy lub niemy nie umie, lub nie zechce pisać lub sygnować, kurator będzie odpowiadał w jego obecności, przedłoży zarzuty wobec świadków i zezwoli mu się na wykonywanie wszelkich czynności, które może wykonywać oskarżony. Tych samych formalności należy przestrzegać podczas ostatniego przesłuchania, z tym jednym zastrzeżeniem, że niezależnie od wniosków lub orzeczeń przeciw oskarżonemu, kurator musi w obecności sędziów zachować pozycję stojącą i mieć odkrytą głowę. Artykuł 6 Jeśli oskarżony jest głuchy lub niemy, lub jednocześnie głuchy i niemy, wszystkie akta procedury będą zawierać wzmiankę o pomocy jego kuratora pod groźbą nieważności oraz kary pokrycia przez sędziów kosztów, strat i odsetek stron. Jednakże dokument zawierający ostateczny wyrok będzie nadmieniać jedynie oskarżonego. Artykuł 7 Oskarżonemu, który nie zechce udzielić odpowiedzi, choć fizycznie jest do tego zdolny, nie zostanie udzielony kurator. Artykuł 8 Sędzia natychmiast wezwie go trzykrotnie do udzielenia odpowiedzi i za każdym razem oświadczy mu, że w przeciwnym razie jego proces przebiegał będzie jak proces wytyczony samowolnemu niememu i że później nie będzie mu wolno odpowiadać na to, co zajdzie w jego obecności podczas odmowy udzielenia odpowiedzi. Jednakże sędzia, jeśli uzna za właściwe, będzie mógł przedłużyć oskarżonemu termin udzielenia odpowiedzi, który nie może jednak przekroczyć dwudziestu czterech godzin. Artykuł 9 Jeśli oskarżony trwa w swojej odmowie, sędzia będzie kontynuował dochodzenie nie musząc zarządzać kontynuacji. W każdym punkcie przesłuchań i innych czynności procedowanych w obecności oskarżonego zostanie dokonana wzmianka, że nie chciał udzielić odpowiedzi, pod sankcją nieważności akt, w których taka wzmianka się nie znajdzie oraz groźbą pokrycia przez sędziego kosztów, strat i odsetek strony.

147


Tytuł XIX – O wyrokach i protokołach z przeprowadzania tortur. Artykuł 1 Jeśli istnieje znaczący dowód przeciwko oskarżonemu o przestępstwo, które zasługuje na karę śmierci, a przestępstwo jest pewne, wszyscy sędziowie będą mogli zarządzić, by został on poddany torturom w przypadku, gdy dowód nie jest wystarczający. Artykuł 2 Sędziowie będą również mogli postanowić, że mimo skazania na tortury wszystkie poprzednie dowody zostaną utrzymane w całości, by móc skazać oskarżonego na wszelkiego typu kary pieniężne lub kary dotkliwe, z wyjątkiem kary śmierci, na którą oskarżony, poddany torturom niczego w jej trakcie nie wyznając, nie będzie mógł być skazany, o ile po przeprowadzeniu tortur nie pojawią się nowe dowody. Artykuł 3 Przy wyroku kary śmierci będzie można zarządzić przedwstępne poddanie skazanego torturom, aby ujawnić jego wspólników. Artykuł 4 Jeśli osoba skazana na karę śmierci na mocy wyroku prewotalnego i w ostatniej instancji oraz poddana przedwstępnie torturom wyjawi jakiegoś ze swoich wspólników, których należy niezwłocznie zaaresztować, można przeprowadzić konfrontację nawet jeśli nie uznano prewosta za kompetentnego w rozpoznawaniu wspólników. Później jednak należy rozstrzygnąć kompetencje prewosta. Artykuł 5 Zabraniamy wszystkim sędziom, jedynie z wyjątkiem sędziów naszych sądów, zarządzać pokazów tortur oskarżonemu bez poddawania go im. Artykuł 6

148


Wyrok skazania na tortury będzie wydany i sygnowany natychmiast, a sprawozdawca w towarzystwie jednego z pozostałych sędziów przeniesie się niezwłocznie do izby tortur, aby wyrok ten oznajmić oskarżonemu. Artykuł 7 Wyroków skazania na tortury nie będzie można wykonywać zanim nie potwierdzi ich orzeczenie naszych sądów. Artykuł 8 Zanim oskarżony zostanie poddany torturom, będzie po złożeniu przysięgi przesłuchany i podpisze treść swojego przesłuchania, w przeciwnym wypadku dokonana będzie wzmianka o jego odmowie. Artykuł 9 Tortury zostaną przeprowadzone w obecności komisarzy, którzy umieszczą w swoim protokole informacje o stanie tortur i odpowiedzi, oraz przyznanie się do winy, zaprzeczenia i zmiany w każdym punkcie przesłuchania. Artykuł 10 Komisarze będą mieli prawo zmniejszyć lub odstąpić od jednej z części rygorów tortur, jeśli oskarżony przyzna się do winy, a jeśli zmienia zdanie lub waha się, poddać go tym samym rygorom. Lecz jeśli oskarżony został rozwiązany i całkowicie uwolniony od tortur, nie można poddać go im ponownie. Artykuł 11 Po ukończeniu tortur oskarżony będzie natychmiast i ponownie przepytany odnośnie swoich oświadczeń i faktów, do których się przyznał lub którym zaprzeczył, zaś przesłuchanie będzie przez niego sygnowane, w przeciwnym wypadku dokonana zostanie wzmianka o jego odmowie. Artykuł 12

149


Jeśli pojawią się jakiekolwiek nowe dowody, nie będzie można poddać oskarżonego dwa razy torturom za ten sam czyn.

Tytuł XXII – O sposobach wytaczania procesów trupom lub pamięci zmarłego. Artykuł 1 Nie będzie można wytaczać procesów trupom lub pamięci zmarłego, chyba że za zbrodnię obrazy majestatu, boskiego lub ludzkiego, oraz w przypadkach, które przewidują wytoczenie procesu zmarłym, czyli pojedynku, samobójstwa lub rebelii z użyciem otwartej siły przeciwko sprawiedliwości, w której zmarły poniósł śmierć jako jej uczestnik. Artykuł 2 Sędzia z urzędu mianuje trupowi zmarłego kuratora, jeśli trup zmarłego się zachował, w przeciwnym razie jego pamięci, i będzie preferowany krewny zmarłego, jeśli jakikolwiek krewny zaofiaruje się tę funkcję pełnić. Artykuł 3 Kurator musi umieć czytać i pisać, złoży przysięgę, dochodzenie będzie prowadzone przeciw niemu w zwyczajowej formie, ale podczas ostatniego przesłuchania kurator będzie tylko stał, a nie siedział na siodełku, jego nazwisko zostanie umieszczone w całej procedurze, lecz wyrok skazujący będzie orzeczony wyłącznie przeciw trupowi lub jego pamięci. Artykuł 4 Kurator będzie mógł złożyć apelację od wyroku wydanego przeciwko trupowi lub pamięci zmarłego. Może go nawet do tego zobligować jeden z krewnych, który w takim przypadku będzie musiał pokryć koszty. Artykuł 5

150


Nasze sądy będą mogły wybrać innego kuratora niż ten, który został mianowany przez sędziów w przypadku apelacji od ich wyroku.

Tytuł XXV – O wyrokach, orzeczeniach i postanowieniach. Artykuł 1 Nakazujemy wszystkim sędziom, nawet w naszych sądach, by w swoich pracach przedkładali rozpatrywanie spraw karnych ponad wszelkie inne sprawy. Artykuł 2 Śledztwa w sprawach karnych będą kontynuowane a wyroki wydawane mimo wszelkich apelacji, nawet jeśli sędzia zostanie w apelacji odrzucony lub odmówiona mu będzie kompetencja. Jeśli oskarżeni odmówią udzielenia odpowiedzi pod pretekstem apelacji, proces będzie się toczył jak przeciwko dobrowolnym niemym aż do wydania ostatecznego wyroku. Artykuł 5 Procesy karne można procedować i orzekać w nich wyroki, nawet jeśli nie zostało przeprowadzone pełne śledztwo, o ile istnieje wystarczający dowód z przesłuchań oskarżonego lub autentyczne i uznane przez niego dokumenty lub też istnieją inne domniemania lub okoliczności procesu. Artykuł 13 Po karze śmierci najbardziej rygorystyczną jest kara tortur z zachowaniem w całości poprzednich dowodów, dożywotnie galery, dożywotnie wygnanie, kara tortur bez zachowania poprzednich dowodów, galery na czas określony, chłosta, grzywna honorowa i wygnanie na czas określony. Artykuł 21 Wyroki zostaną wykonane tego samego dnia, w którym je wydano. Artykuł 22 151


Jeśli

osoby skazane

na

grzywnę

honorową odmówią posłuszeństwa wymiarowi

sprawiedliwości, sędziowie będą musieli wystosować wobec nich trzy różne nakazy, po których będą mogli skazać te osoby na większą karę. Artykuł 23 Jeśli jakakolwiek kobieta przed lub po skazaniu na śmierć wydaje się być w ciąży lub oświadczy, że jest w ciąży, sędziowie zarządzą, by przebadały ją wyznaczone z urzędu matrony, które sporządzą raport w formie wyznaczonej w tytule o ekspertach z naszego ordonansu z miesiąca kwietnia 1667. A jeśli kobieta jest rzeczywiście w ciąży, egzekucja zostanie odroczona do momentu, aż wyda ona dziecko na świat. Artykuł 24 Skazanym na śmierć będzie udzielony sakrament spowiedzi i do miejsca kaźni będzie towarzyszył im duchowny.

152


153


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.