Śląskie miejsca

Page 1

Motyw na okładce – fragment grafiki Jana Nowaka Katowice K II, 1973, wł. Muzeum Śląskie w Katowicach

2 012

Barbara Firla

ISBN 978-83-62593-16-3


26

Śląskie miejsca

Po śmierci brata Leo Marii była w sumie tylko raz czy dwa w ich domu, żeby zabrać kilka rzeczy po rodzicach, które chciała mieć u siebie; kilka listów, fotografii, stary, zepsuty od dawna samowar: bezwartościowe, lecz pamiątkowe przedmioty. Czas bez dzwonów, s. 189. Te przedmioty stają się cenne, ponieważ są bodźcem, dzięki któremu przywołane zostają wspomnienia. Sentyment, którym rzecz zostaje obdarzona przez człowieka, nie wynika z jej użyteczności, ale „korzyści” z niej płynące są innego rodzaju. Są możliwe do odczytania jedynie przez człowieka, który uświadomił sobie „duchowy” aspekt rzeczy, wykraczający poza jej „rzeczowość”, pragmatyczność i fizyczność. Rzecz „zaraża się ludzkim momentem”12, dzięki czemu zostaje ona powiązana z taką, a nie inną chwilą jego życia. Staje się „pismem pamięci”, furtką, dzięki której możliwe jest ponowne przywołanie owego wspomnienia. Takie znaczenie w powieści Czas bez dzwonów posiada pocztówka przysłana przez syna pani Piątek przed jego śmiercią. W utworze Horsta Bienka jest przedmiotem przywołującym wspomnienia: Tylko Bruno nic już z tego nie ma, leży pochowany gdzieś w Grecji – przynajmniej zobaczył Akropol, stamtąd przyszła jego ostatnia pocztówka. Mamoczka wetknęła ją za szybę kuchennego kredensu i z początku płakała za każdym razem, gdy wyciągała stamtąd filiżanki do kawy. Czas bez dzwonów, s. 40. Miejsce wypełniamy przedmiotami, wśród których dobrze się czujemy. „Rzeczy cenione są przechowywane: do nich należą stare listy i drobiazgi, które mają wartość sentymentalną i nie zabierają dużo miejsca”13. Są przechowywane w szufladach, kufrach, szkatułkach i szafach. Według Bachelarda stanowią one organy „sekretnego życia psychicznego”14. W nich przechowywane są przedmioty wyzwalające intymne marzenia. Głęboka przestrzeń szafy czy szuflady nie otwiera się każdemu. Jest zamknięta jak skryta dusza. Jest pełna przedmiotów przywołujących wspomnienia, stąd pełna obietnic. Szkatułki, kufry, komody posiadające funkcje skrytki są potwierdzeniem potrzeby tajemnicy. Spoczywają w nich przedmioty, które się „otwierają”. Otwierają się na to, co wewnątrz, co tkwi w naszych wspomnieniach i marzeniach. Dzięki temu tworzą intymną sferę miejsca, zamkniętą przed osobami trzecimi nie tylko w kufrach, skrzyniach, komodach i szafach, ale również w pamięci gospodarza. Ten obszar intymności jest niezwykle ważny w kreacji miejsca w powieściach wybranych pisarzy śląskich. Świadczy o tym ilość opisów, w których pojawiają się meble stanowiące dla przedmiotów i marzeń głęboką kryjówkę. Są one obdarzane ogromnym znaczeniem, o czym może świadczyć przytoczony niżej fragment powieści Cholonek, czyli dobry Pan Bóg z gliny: W. Toporow, Przestrzeń i rzecz..., dz. cyt., s. 134. Tamże, s. 244. 14 G. Bachelard, Poetyka przestrzeni. Szuflada, kufry i szafy, przeł. W. Krzemień, „Pamiętnik Literacki” 1976, z. 1, s. 236. 12 13


Przedmioty znaczące i nadające znaczenie

Teraz warkocze leżały w najniższej szufladzie komody. Zawinięte w czysty, stary ręcznik. Od trzynastego roku życia szuflada ta służyła jej osobistym sekretom. Mama uprzątnęła wtedy tę szufladę, bo to było jej życzenie urodzinowe. Poza tym leżał tam jeszcze pięknie złożony welon ślubny, zawinięty w papier gazetowy, bo powiadają: „Jeśli pozbędziesz się welonu, to i chleb ci wyjdzie z domu”. [...] W szufladzie były jeszcze jej osobiste widokówki ze wszystkich krańców świata. Czternaście sztuk, w tym jedenaście z komunii. [...] A dalej, całkiem na dole, w modrej kopercie, zalakowane świeczką i opieczętowane pierścionkiem odpustowym, spoczywały dwa bilety wstępu na zabawę taneczną w „Schronisku Leśnym”. Kopertę chciała ponownie otworzyć dopiero przed śmiercią, gdy nie będzie już odwrotu. Stanik nie mógł się nigdy o tym dowiedzieć, za nic na świecie! Przed czterema laty poznała mężczyznę... Cholonek..., s. 81–82. Bohaterka pragnie dostać na urodziny szufladę na swoje osobiste przedmioty. Już sam fakt, że jest to życzenie urodzinowe, stanowi podkreślenie doniosłości posiadania swojej „kryjówki” na przedmioty oniryczne. Zostanie właścicielem szuflady jest swego rodzaju potwierdzeniem jej dojrzałości do tego, żeby posiadać własną sferę intymności. Również bohaterowie prozy Horsta Bienka przywiązują wagę do tej warstwy miejsca. Każdy z mieszkańców przechowuje w zamknięciu przedmioty ewokujące obrazy pamięci i marzeń. Valeska – jedna z głównych bohaterek powieści Pierwsza polka posiada tego typu przedmioty, które ukrywa w skrzyniach i komodach: ...szuflady i szafy, skrzynie i komody były pełne białych kołnierzyków i tajemnic: tu czerwona wstążka, tam ogarek wypalonej świecy z pielgrzymki, ówdzie stara srebrna kopiejka, to znów koperta z włoskim znaczkiem, wysuszona skóra żmii, złoto połyskujący kawałek marmuru czy mała łódeczka, wystrugana z kory. A gdy ktoś ją o to pytał (Leo Maria: Jak długo jeszcze ma leżeć na serwantce ta okropna, pieruńska żmija), nie odpowiadała, lecz uśmiechała się wieloznacznie i milczała [...]. Był to niemy znak dla innych, by zaniechali ciekawości. Pierwsza polka, s. 26. Przedmioty wyzwalające z pamięci obrazy marzeń posiada również jej mąż: Valeska przesunęła watę do przodu i po raz pierwszy odkryła w nocnej szafce coś jeszcze innego, kawałki marmuru i zasuszone korzenie, zaadresowane, ale nie wysłane listy, suchy zielony mirt, błękitną dziecinną wstążkę, kilka cynowych żołnierzyków i mnóstwo stempli z literami, pod tym stos ulotek, postęplowanych fioletowo [...]. Valeska zmieszała się. Nie oczekiwała tego. Szybko przełożyła ligninę na ulotki. Nerwowo i bez planu grzebała w szufladzie. Pierwsza polka, s. 378.

27


28

Śląskie miejsca

2_Jean-François Millet L’Angélus, 1857–1859

Podobne opisy znajdujemy w innych powieściach tego autora, jak na przykład w utworze Czas bez dzwonów: W trakcie mycia przyszło jej do głowy, że różaniec z Padwy, którego szukała już od wielu dni, schowała prawdopodobnie jakiś czas temu w starej skrzyni w spiżarni. Znalazła tę skrzynię od razu; stały na niej weki z agrestem. Zaczęła grzebać wśród bombek na choinkę, zasuszonych kwiatów, papierowych róż, starych kurierów filmowych i ku swojemu zaskoczeniu znalazła kraciasty sportowy kaszkiet z daszkiem z brązowego celuloidu, który Leo Maria tak lubił nosić, kiedy jeździł rowerem po okolicy, fotografując stare wiejskie kościoły i nowe wieże ciśnień. Czas bez dzwonów, s. 13. Wszystkie przytoczone wyżej cytaty potwierdzają, że przedmioty obdarzone „nadwyżką symboliczną” odgrywają niezwykłą rolę w kreowaniu własnego miejsca. Można twierdzić, że


Przedmioty znaczące i nadające znaczenie

przestrzeń dopiero zostaje zamieszkana, kiedy zostaje wzbogacona o ten obszar intymności; w chwili gdy zapełnia się przedmiotami przywołującymi marzenia i wspomnienia, które wypełniają szafy, szuflady, kufry i szkatułki. Dzięki temu miejsce wzbogaca się o nowy wymiar. Wynika to z potrzeby jego mieszkańca, który dopiero w takim miejscu, w którym żyje niejako pośród swoich marzeń i wspomnień, czuje się pewnie. Bycie „u siebie” rozumiane jest bardziej jako „bycie w sobie”, ale nie jest to trwanie osamotnione, to jest bycie wraz z obrazami swojej wyobraźni i twórczej pamięci. Również Jolanta Brach-Czaina uważa, że przedmiot jakby odwraca kierunek spojrzenia, dzięki czemu zwraca trud włożony w skupienie na nim uwagi. „Gdy próbujemy zrozumieć przesłanie płynące ku nam od egzystencjalnego konkretu, ostatecznie dochodzimy do zrozumienia siebie”15. Oprócz tych marzeń, które przywołują podmiot marzący o „życiu w całej jego malowniczości”16, napływają marzenia związane ze wspomnieniami. Wspomnienia pogłębiają naszą przyjaźń z przedmiotem dobrym, wiernym. Skutkiem marzenia, które przywołuje przedmiot, jest powstanie pewnej zażyłości pomiędzy podmiotem a obiektem marzenia, dzięki której marzyciel jest wierny przedmiotowi przywołującemu wspomnienia. Takim przedmiotem w powieści Horsta Bienka jest reprodukcja obrazu, z którą bohaterka nie chce się rozstać (il. 2): Zanim opuściła pokój muzyczny, wzrok jej zatrzymał się na ścianie, gdzie między fortepianem a zegarem wisiał Anioł Pański Milleta. Była to tylko tania reprodukcja, którą z pewnością mogłaby później wszędzie kupić, ale teraz chciała koniecznie mieć przy sobie ten obraz w czasie ucieczki. Zdjęła go ze ściany, wyjęła go z ramek, kilkakrotnie złożyła, aż osiągnął rozmiar dłoni, i wsunęła go do kieszeni płaszcza. Pamiątka, której by jej brakowało. Ziemia i ogień, s. 121. Gromadzone przedmioty, które przywołują marzenia, tworzą to, co Bachelard nazywa „rzeczowiskiem”. Do „rzeczowiska” należą przedmioty, z którymi związane są sięgające głęboko marzenia. „Rzeczowisko” jest czymś cennym. Dzięki przedmiotom obrazy przeszłości stają się ponownie obecnymi, są „talizmanami marzenia”. Tworzą muzeum rzeczy bliskich marzycielowi, rzeczy, którym jest on wierny. Jan Szmatloch na ekslibrisie Anny Szmatloch przedstawił przedmioty, które są jej najbliższe i które kojarzą się z osobą, dla której jest on przeznaczony (il. 3). Należą do nich: kalendarz, przybory do pisania, sterta teczek leżących na biurku. Do „rzeczowiska” mogą należeć przeróżne przedmioty, nawet takie, które z praktycznego punktu widzenia są zupełnie bezużyteczne. Każdy przedmiot nabiera szczególnych właściwości. Dzięki codziennym marzeniom, staje się przedmiotem „onirycznym”, stanowiącym „furtkę” do świata wyobraźni. Jak na przykład przypalony guzik w powieści Wrześniowe światło, który dzięki historii, z którą został skojarzony, nabrał wyjątkowego znaczenia: J. Brach-Czaina, Szczeliny istnienia, Kraków 1999, s. 15. G. Bachelard, Wyobraźnia poetycka. Wybór pism, wybór H. Chudak, przeł. H. Chudak, A. Tatarkiewicz, przedmowa J. Błoński, Warszawa 1975, s. 405. 15 16

29


30

ĹšlÄ…skie miejsca

3_Jan Szmatloch Ex libris Anny Szmatloch, 1987


Przedmioty znaczące i nadające znaczenie

4_Tadeusz Siara Odmiany rzeczy, 1971

31


32

Śląskie miejsca

I gdyby nie ten przypalony guzik, który razem z kilkoma innymi tajemnicami przechowywała w starym pudełku po herbatnikach, o wszystkim by zapomniała. Wrześniowe światło, s. 105. Przedmioty znajdujące się w czyimś „miejscu” świadczą o jego wizji samego siebie i jego wizji własnej przeszłości. Przeszłe zdarzenia zostają poddane selekcji, zachowana zostaje pamięć tylko o wybranych. Świadczą one o tej wizji przeszłości, którą chcemy zapamiętać, a świadectwa klęsk i niepowodzeń zostają usunięte. Przedmioty-pamiątki są śladem prowadzącym do wspomnienia. Każde spojrzenie, chwila uwagi im poświęcona, przywołuje z uniwersum pamięci związane z nimi obrazy. Stanowią one namacalne dowody naszej przeszłości zaklętej w starych świadectwach, listach, drobiazgach, utwierdzających nasze poczucie tożsamości. Stanowią one potwierdzenie naszej interpretacji przeszłości. Ilustracją może być fragment powieści Henryka Wańka: Samo zanurzenie się w tych śmieciach dostarcza Paulowi wielogodzinnej ekscytacji. Niektóre odsyłają go ku odłogom pamięci. Ale z takiej wyprawy w ciekawość pamięć powraca z pustą głową. Jest bezsilna. Jak detektyw bada stare kalendarze, a w nich nie dające się odcyfrować zapiski. Zeszyty zagryzmolone po brzegi. Bilety kolejowe z niegdysiejszych podróży. Bilety z koncertów lub przedstawień teatralnych. Z kina. Na odwrocie niektórych odkrywa jakieś notatki, których znaczenie przepadło na zawsze. Własne i cudze fotografie. Niedokończone i nie wysłane listy do znajomych. Materiału wystarczy na wiele całonocnych dociekań. Ofiary pierwszej selekcji, jeszcze na Kreidelstrasse, zostały od razu skazane na spalenie. Lecz i tak pozostały jeszcze do przejrzenia dwa wielkie kartony. Finis Silesiae, s. 219. „Rzeczowisko” tworzą przedmioty niewielkie, które zmieszczą się w szufladzie, pudełku, dłoni. Przedmioty niewygodne, zbyt duże i nieporęczne, po zakończeniu swojej funkcji użytecznej, zostają wyrzucone na śmietnik. Również tam kończą przedmioty, które przywołują niechciane wspomnienia – te, które prowadzą do obrazów, o których chcemy zapomnieć. „Tragizm śmietnika – to tragizm dziejów rzeczy obładowanych ludzkim sensem aż do nieprzydatności, nieporęczności” pisze Szymutko17. Twierdzi, że spotkanie z rzeczą jest naznaczone przemijaniem. Rzecz jest krucha i nietrwała. Rozstając się z przedmiotem, rozstajemy się z jednostkowymi sensami, które zostawiamy na drodze swojego życia. Wyrzucając przedmiot, rozstajemy się z jakąś cząstką nas, tą cząstką naszej duszy, którą obdarowaliśmy przedmiot. Tadeusz Siara w swojej grafice, Odmiany rzeczy, przedstawiającej rzeczy wyrzucone na śmietnisko nawiązuje do losu przedmiotów, które z tych niezbędnych i cennych stają się niepotrzebne i zużyte (il. 4). S. Szymutko, Nagrobek ciotki Cili, Katowice 2001, s. 55.

17


Przedmioty znaczące i nadające znaczenie

5_Franciszek Kurzeja Praczka, 2000

Z drugiej strony rozstanie się z pewnymi przedmiotami obdarzonymi starymi, nieaktualnymi sensami oznacza powstanie nowej wizji siebie i swojego miejsca w świecie. „Wielkie sprzątanie jest projekcją »nowej przestrzeni« prefiguracją nowych zdarzeń, a zatem i »nowego czasu«”18. Potwierdzenie takiego sposobu myślenia odnajdujemy, analizując postawy bohaterów wybranych utworów. W powieści Henryka Wańka okazją do porządkowania staje się przeprowadzka na nowe miejsce (patrz wyżej), u Bienka chęć odmienienia swojego życia: Chciała zacząć nowe życie, oczywiście z Prohaską. Dlatego mogła łatwiej rozstawać się z rzeczami, a podczas gdy na górze w jej mieszkaniu czasem się wahała, teraz rzucała papiery w ogień z pewnym zadowoleniem, tak, chwytała się na tym, że wciąż na nowo wędrowała na górę, żeby wyszukiwać jakieś rzeczy do spalenia. Ziemia i ogień, s. 20. Ponieważ rzeczowe napełnienie miejsca podlega nieustającej wymianie, dlatego wydaje się, że przedmioty charakteryzujące pewne miejsce w określonym czasie jego „warstwę” kulturową lub określone milieu mogą przetrwać jedynie w pamięci – pamięci jednostkowej lub obrazach utrwalonych w językach artystycznych. Tak pisze o tym Henryk Waniek: R. Sulima, Antropologia codzienności..., dz. cyt., s. 47.

18

33


34

Śląskie miejsca

Czy pamięć jest jedynym azylem, zapewniającym ocalenie rzeczom? Nawet tym solidnym i z pozoru niezniszczalnym przedmiotom stalowym, betonowym, nierdzewnym czy wodoodpornym, które i tak – to co, że nieco później? – ulegną wszechmocnej erozji? Dopóki istnieje pamięć, jest dla nich schronienie. Finis Silesiae, s. 302. Rzecz jest pozostawiona pod troskliwą opieką człowieka. „Poczucie »ciepła« rzeczy odsyła do ciepła relacji człowieka i rzeczy, a to ostatnie jest znakiem wołania, skierowanego do człowieka nie tylko z góry przez Boga, ale i przez rzecz z dołu. Bóg kieruje wołanie do człowieka jako Ojciec. Rzecz zaś jako dziecko, potrzebujące ojca”19. Pozostawienie przedmiotu bez odpowiedzi, oznacza ignorancję „duchowego” pierwiastka przedmiotu oraz odrzucenie marzenia, do którego nas zachęca. Dzięki marzeniu marzyciel jest zawsze w „swoim świecie”, świecie znanych, przyjaznych i wiernych przedmiotów przyjmujących jego marzenie. W prozie Feliksa Netza przedmiotem dopuszczonym do tej sfery intymności jest stół: 19

W. Toporow, Przestrzeń i rzecz..., dz. cyt., s. 142.

6_Ewald Gawlik Rysunki, 1970


Przedmioty znaczące i nadające znaczenie

Komputer i drukarka, to jest blacha i plastik, mają smak i zapach łyżki do obuwia i mydelniczki turystycznej. Stół pachnie. Sęki robią do mnie perskie oko. Kładę ręce na pociągniętym bezbarwnym lakierem drewnie stołu, tak się witamy: dotykam go wewnętrzną stroną dłoni. Podobno tak się witano w Rzymie, nie uściskiem, lecz dotykając się wewnętrzną stroną dłoni. Kładę ręce na stole, a on czuły i kochający jak niania Puszkina, wchłania wszystkie moje trucizny, biedy, nieszczęścia prawdziwe i urojone. Dysharmoania caelestis, s. 11. Takich przedmiotów jest więcej. Przedmiotami charakterystycznymi dla śląskiej kultury jest np. ryczka i szolka. Aleksander Nawarecki w jednym ze swoich esejów tak opisuje swoje spotkanie z tymi przedmiotami: …chwytając szolkę i ryczkę, rzeczywiście dotykam codzienności, podejmuję bowiem czynności tak elementarne, jak siedzenie i picie. Głęboko wnikam w jej wymiar intymny, dotykam ciała, bo szolka i ryczka bliskie są ust, dłoni, pośladków. Ten niezwykły mariaż pospolitości z codziennością najpełniej dokonuje się w kuchni, toteż ryczka i szolka słusznie uważane są za przedmioty kuchenne, rzadko wykraczające poza ten matecznik codzienności. Ryczka i szolka, s. 240. Ryczka była „niezastąpiona w trakcie obierania ziemniaków. […] Babcia strugała je, siedząc na ryczce, pochylona nad wiadrem ze śmieciami”20. Niezbędna była również dziadkowi: „Bez niej i bez łyżki nie było możliwe butów obuwanie i butów zezuwanie, a także butów czyszczenie”21. Potrzebna do „nakręcania wahadłowego zegara wiszącego i bijącego w pokoju”22, a także dzieciom: „Była to także moja ryczka. Moją była od maleńkości, od zawsze, jak daleko sięgam pamięcią. To pierwszy mebel dziecka, w sam raz na jego miarę. Pomagała mi wstawać i chodzić, na niej też musiałem usiąść po raz pierwszy i długo pozostawała moim podstawowym kuchennym siedziskiem”23. Szolka to filiżanka lub kubek, na której umieszczona była ilustracja zawsze z jednej – lewej – strony. Czasami namalowana była na niej panorama Śląska. Ozdobiona była tylko z jednej strony, ponieważ wieszano ją na romie – „jest to drewniana ramka-półka, umocowana na ścianie, z półeczką na młynek do kawy i dzbanuszek do śmietanki, a przede wszystkim z haczykami na szolki”24. Z szolki piło się „mleko, wodę, kompot, także herbatę (bo piwo to chyba jednak nie)”25. Takie szolki i ryczki pojawiają się na obrazach śląskich twórców. Jedną z nich widzimy na grafice Franciszka Kurzei Praczka, na której przedstawione Tamże, s. 241. Tamże. 22 Tamże, s. 242. 23 Tamże. 24 Tamże, s. 247. 25 Tamże, s. 245. 20 21

35


36

Śląskie miejsca

jest wnętrze z romą, na której wiszą szolki (il. 5). Ryczka na rysunku Ewalda Gawlika – obok kosza z ziemniakami, rondla z wodą i wiadra na obierki – przygotowana do jest do obierania ziemniaków (il. 6). Dzięki przyjaźni z przedmiotem miejsce staje się bezpieczne. Oswojenie przedmiotu powoduje, że dobrze czujemy się w danej przestrzeni, traktujemy ją jako swoją. Zamknięcie się na to doświadczenie sprawia, że otaczający świat staje się obcy i niedostępny: Chodziła po pokoju, wpatrywała się w mirt na oknie, w obraz Milleta Anioł Pański na ścianie, patrzyła na lampę z zielonym jedwabnym abażurem, nie widząc jednak naprawdę tych rzeczy. [...] Właściwie nie przynależała już naprawdę do tego domu i każde jej spojrzenie, natykające się na dobrze znane, bliskie przedmioty, tylko sprawiało ból. Ziemia i ogień, s. 110. Również przed śmiercią człowiek rozstaje się z przedmiotami. Jest to moment rozpadu pewnego rzeczowego kosmosu stworzonego przez bohatera. Ten moment uświadamia prawdziwe związki łączące człowieka z rzeczą oraz znaczenie, jakie odgrywa ona w jego życiu. Uświadamia wartość przedmiotu oraz jego wymiar symboliczny i metafizyczny: Znalazła czarny kamień wielkości pięści w kształcie kropli, wyglądający jak wypolerowany węgiel, ale gdy go ujęła, poczuła jego ciężar. Na kamieniu wyryty był niezbyt zręcznie krzyż. [...] – Znalazłem go na drodze do Królewskiej Huty, krzyż był już wytarty, miałem wtedy dziesięć lat. Od tej pory mam go przy sobie, należy tylko do mnie, chowałem go przed wszystkimi, przed matką, przed ojcem, przed siostrami. Nawet przed tobą. Daj go Joselowi! [...] Mój czarny kamień – zarzęził. – Z tej czarnej ziemi. Pierwsza polka, s. 379–380. Wytarty od dotykania kamień wskazuje na stopień „zażyłości” z człowiekiem. Rzeczy stare i zniszczone ceni się często ze względu na stopień „»zarażenia się« [..] rzeczy ludzkim pierwiastkiem”26. Ślady zniszczenia świadczą o przyjęciu przedmiotu do sfery ludzkiej bliskości27. Dlatego opuszczenie takiego przedmiotu staje się świadectwem odejścia jego właściciela. Tak opisuje to Tadeusz Siara: Nie był ten dom domem Szymka, poza parą bucików nie ma tutaj jego śladów. Ile zostaje po człowieku? Oto po moim Ojcu, który tutaj żył kilkanaście lat, zostało wieczne pióro, zegarek, może jeden z krawatów, listy. Listy na lewą rękę, s. 54 [nlb].

Tamże, s. 224. Tamże.

26 27


Przedmioty znaczące i nadające znaczenie

Pozostawienie osobistego przedmiotu w określonej przestrzeni potwierdza, że była ona przestrzenią oswojoną, „swoją”, stanowiła miejsce. Przedmioty przekazuje się nie tylko ze względu na ich wartość symboliczną czy materialną, ale również po to, aby być wspominanym. Jest to sposobem na utrzymanie wspomnienia wśród żyjących. Jeżeli komuś zależy na tym, aby być pamiętanym, to znaczy, że nie odcina się całkowicie od tych, od których odchodzi28. Rzecz staje się znakiem, dzięki któremu ponownie zostaje przywołane wspomnienie, które z nim kojarzymy. Pomimo tego, że zdarzenie zostało przeżyte i odeszło w przeszłość, to „wola wiecznego r a z j e s z c z e” sprawia, że wspomnienie ponownie ożywa i na powrót zostaje przywołane. Halina, trzymając bursztyn w dłoni, przywołuje w wyobraźni obrazy pamięci zabarwione marzeniami. Rozpamiętywaniu towarzyszy nadzieja, że wydarzenie ponownie stanie się udziałem podmiotu marzącego. Dzięki fuzji wyobraźni z pamięcią, marzyciel tworzy nowe obrazy, otwiera się na nieskończoność tego, co możliwe. „Otwiera się [...] dla wszelkich przygód marzenia; wspierany przez wielkich marzycieli wchodzi w świat poetów”29. Przedmioty nie milczą, tylko ich przekaz nie jest przez nas rozumiany, twierdzi Jolanta Brach-Czaina. Byt przemawia do nas przez „drobiny znaczące”, przez otaczające nas przedmioty. Milczenie jest też wynikiem zagłuszenia przez nas ich mowy. „Milczenie bytu – a raczej fałszywe wrażenie milczenia – bierze się też z ogłuszającego gwaru ludzkich myśli i mowy, z hałasu, jaki wzbudzamy na planecie. [...] Jednakże, żeby coś usłyszeć, trzeba samemu zamilknąć”30. Przedmioty domagają się naszej uwagi. Nie każda rzecz staje się przedmiotem znaczącym, jedynie ta, na której skupiamy swoją uwagę. Koncentracja oraz gotowość do wysłuchania są niezbędne do nawiązania dialogu z rzeczą, są potwierdzeniem, że ją postrzegamy31. Nie dla każdego jednak przedmioty mają tę samą wartość, ponieważ to my nadajemy im znaczenie, a także ich poszukujemy i je kształtujemy. Bezinteresowne nastawienie człowieka do rzeczy zakłada bardziej intymne związki, niż te oparte na pragmatycznych przesłankach, które powierzchownie wiążą z rzeczą. Różnicę w obcowaniu z przedmiotem przedstawia Horst Bienek na przykładzie podejścia do tych samych zjawisk dwóch różnych osobowości: Uszczęśliwiony wyjął siostrze z ręki puchar, podziwiając bogaty ornament. Sposób w jaki trzymał teraz szkło i oglądał go pod światło, charakteryzował ich odmienny stosunek do własności, przynajmniej do tak zbędnych przedmiotów jak szkło, kryształy, szklane kule, miniatury. Dla jego siostry były to nazbyt drogie, martwe przedmioty. Czas bez dzwonów, s. 314–315.

Tamże, s. 210. G. Bachelard, Wyobraźnia poetycka..., dz. cyt., s. 19. 30 J. Brach-Czaina, Szczeliny istnienia..., dz. cyt., s. 8–11. 31 Tamże. 28 29

37


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.