Antologia. Najpiękniejsze śląskie słowa

Page 1

A N TO LO G I A A N TO LO G I A

NAJPIĘKNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA

Michał Smolorz

Konkurs na „najpiękniejsze śląskie słowo” przyniósł rewelacyjny plon – tę oto książeczkę o urzekającej urodzie. Jej autorami są czytelnicy „Gazety Wyborczej” – ci, co słyszą piękno mowy śląskiej i potrafią się nią cieszyć. Ich objaśnienia i komentarze do wybranych słów, swojskie i osobiste, składają się na oryginalność, a może i niepowtarzalność tego utworu. Ta książka sprawia radość! Kazimierz Kutz

Cena książki – 24,99 zł, w tym 5% VAT Indeks 261459

ANTOLOGIA NAJPIĘKNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA

„Godka śląska” – obojętnie jaki miałaby status prawny – pozostanie nade wszystko „językiem serca”, językiem prywatności. Bez tego jej istnienie nie miałoby sensu. Jeśli język traci ów walor, jeśli przestaje budzić emocje, staje się suchym „kodem kulturowym”, chłodnym systemem porozumienia. Dobrze więc, że w tym konkursie zapytano Ślązaków nie o ich wiedzę, lecz o uczucia – a oni o uczuciach opowiedzieli.

NAJPIĘKNIEJSZE ŚLĄSKIE SŁOWA

ISBN 978-83-7552-975-3

M U Z E U M Ś L Ą S K I E W K AT O W I C A C H 9 788375 529753

BIBLIOTEKA GAZETY WYBORCZEJ


Antrejek


_Najpiękniejsze śląskie slowa

antologia

11

Antrejek | przedpokój Bo nie jest pochodzenia polskiego, ale od entree. Aneta Bzyk | Katowice

Właściwie powinno być antryj, Autorka zastosowała zdrobnienie. Słusznie przy tym zauważyła, że słowo pochodzi od francuskiego entrée (wejście, przedsionek). Jednak fonetycznie zostało ono „przerobione” przez wymowę niemiecką.


12

Bajtel | maluch, chłopczyk Najpiękniejszym śląskim słowem jest bajtel (młody synek). Bajtel nosi krótkie galoty z szelkami z tyłu skrzyżowanymi (żeby nie spadały), jest ostrzyżony na glacę z grzywką, z poobijanymi na ogół kolanami. Bajtel na ogół nie słucha zbytnio mamy, która często go zdziela mokrą chadrą, którą właśnie wyciera podłogę w kuchni, za to fater – to co innego. Później z bajtla wyrasta huncwot, najduch, gizd, chochor, sowizdrzoł, karlus i broń Boże – lump. Wolfgang Newrzella | Katowice

W dzisiejszej GW (z 12 sierpnia) do konkursu zgłoszono słowo karminadel. Chcę uzupełnić tą scenę z filmu K. Kutza „Perła w Koronie”, gdy synowie tak łobuzersko podkradają ten karminadel z talerza dla ojca. Bo poza tym, to bardzo serdeczne chłopaki – uczestniczą przy myciu nóg strudzonego górnika, to pięknie ubrani syneczkowie przynoszą pod kopalnię jabłko dla ojca po wyjściu z kopalni po strajku. I tu nasuwa się słowo bajtel, które tak ciepło oddaje ten nastrój wywołany przez zachowanie właśnie tych bajtli. Maria Lange | Katowice

Najpiękniejszym śląskim słowem jest bajtel. Bajtel to piękny dźwięk i wdzięczna idea. Przy „b” człowiek nabiera powietrza w ustach, słowo wzbiera jak balonik i wybucha. Bajtel. Coś z niczego. Tylko nasze struny głosowe, strumień powietrza i rezonans jamy ustnej, a powstaje takie ładne słowo. Wybuchowe „b” i ślizgające się „jt”. Czysta poezja. W życiu też niewiele trzeba, żeby ofifrany bajtel zaczął bajukać bele kaj. Boi się beboków, ale wartko wyrasta z niego miglanc i zmienia się w galanta. Gania na byzuhy do jakiejś gryfnej dziołszki, bajeruje jom, a sam staje się bamontny. Trocha pogodają ze sobom, ona go wartko szacem nazywa i już... już... kolejny bajtel w drodze! Dorasta taki malec wśród innych jemu podobnych. Są chude i grube, niektóre mamloki, niektóre paniusie, jedne w brylach, inne oślimtane, niektóre sztudiują, inne się ociągają, ale zawsze coś z nich wyrasta. Tak to się toczy, a wszystko bierze początek z bajtli. Ale to tylko na Śląsku. Gorole mają dzieci, bobasy, maluchy. Dlatego należy wyróżnić nasze wyjątkowe bajtle”. Justyna Latko | Katowice


Bajtel


32

Fajrant / fajrónt / fajerant | czas po pracy (W zależności od regionu Śląska) [niem. Feierabend ‘czas wolny po pracy’; Feier ‘uroczystość, święto, wypoczynek’; z łac. fariae ‘dni wolne od pracy, wakacje’; niem. Abend ‘wieczór’] – potocznie przerwa w pracy lub koniec dniówki, czas wolny, odpoczynek. Słowo to oznacza najbardziej oczekiwany moment w pracy. Miło, gdy się go słyszy. Fajrant na dzisiaj! Robota skończono, czas wracać do dom! Maya Kowalczyk | Gliwice

Familok | rodzinny dom pracowniczy Zbudowana z cegieł kamienica przeznaczona dla rodzin pracowników przemysłu ciężkiego, głównie górników i hutników. Te dwu-, trzypiętrowe wielorodzinne budynki mieszkalne ze wspólnymi ausgusami, haźlami budowano na przełomie XIX/XX w. Stąd gwarowe określenie familok. Słowo to kojarzy się z jedną wielką śląską Rodziną. Familok jest funkcjonalny i prosty. Ma w sobie iście śląską atmosferę. Familok jest niczym mamulka. Zawsze można do niego wrócić. Dla mnie familok to metafora Śląska i śląskości. Maya Kowalczyk | Gliwice

Familok


_Najpiękniejsze śląskie slowa

antologia

33

Fanzolić / fandzolić | pleść bzdury [...] Jednak na dzisiejsze czasy to by pasowało, żeby najfajniejszym śląskim słowem, a może i najpiękniejszym, było słowo: fandzolynie – bo pasuje do domu, do przedszkola, do szkoły, do roboty, no i do rządzących Śląskiem i całym krajem. Powiedzcie sami, że chodzi o fandzolynie, a nie o fakty czy prowda, któryj w dalszym ciągu wszędzie brakuje. A tak to jest, że powoli babka dziadkowi coś tam fandzoli, dziadek wnuczkowi, szwagier – szwagrowi, wnuczka i wnuczki, choć nic nie boli, to tacie – mamie coś tam fandzolą. I tak by można pisać w kółeczko, że było się w lesie, a może nad rzeczką, że się słuchało Sejmu z uwagą, że nasz radny to olśnienie, przywidzynie, przypuszczynie – nie! To było fandzolynie! Stefan Jęczmyk | Mysłowice

Opowiada bzdury. Krystyna Łukomska | Siemianowice Śląskie

Nie fanzol – to do polityków. Zuzanna Maćkowska | Chorzów Raczej powinno być fanzolić, słowo pochodzi bowiem od fanzoli, czyli fasoli.

Farorz | proboszcz Najpiękniejsze śląskie słowo to farorz (ksiądz proboszcz). Uzasadnienie: było bardzo często stosowane na Śląsku. Słowo farorz miało swoje uzasadnienie odnośnie szacunku (autorytetu proboszcza), a także życiowej roli proboszcza dla rodzin i społeczeństwa śląskiego. Alojzy Grabka | Mysłowice


38

Gańba | wstyd W gwarze śląskiej gańba to inaczej hańba, wstyd. Wybrałem to słowo, bo wydaje mi się, że jest to słowo-klucz do zrozumienia śląskiej mentalności. Na jednym ze spotkań organizowanych przez firmę zajmującą się sprzedażą drogich garnków usłyszałem taki dialog: – Alojz, powiydz im, że to się w głowie nie mieści, co oni tu godają, zaś nas chcą ocyganić... – Ale Truda, mie je gańba. To chyba właśnie z tej gańby bierze się cała śląska dupowatość, brak asertywności, brak sprzeciwu, kiedy nam, Ślązakom, wciskają nawet największy kit. Ale gańba ma też swoje pozytywne zabarwienie. W czasach, kiedy prawie nikomu nie jest już naprawdę wstyd – my, Ślązacy, potrafimy jeszcze się wstydzić. Wstydzimy się czasem niepotrzebnie, jak Alojz, ale też często nasz śląski wstyd jest bardzo na miejscu. Wstydzimy się kłamać w żywe oczy, wstydzimy się hipokryzji, cwaniactwa, pozorowanej pracy i wielu innych rzeczy. Bo nom jest gańba. I cześć. Adam Smyczek | Rybnik

Gardina | firana Szukając najpiękniejszego śląskiego słowa, kierowałam się nie tylko tym, co dane słowo wyraża, ale także tym, jak brzmi, jakie uczucia wzbudza we mnie, gdy je słyszę. Wybrałam słowo, które przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, właśnie tu, na śląskiej ziemi, skąd pochodzę i gdzie się wychowałam. To słowo, to gardina. Gardinę odsłaniamy, wypatrując i czekając powrotu bliskiej osoby, śledząc tęsknie jej odejście, podziwiając wschody i zachody słońca. Gardina jest trochę jak kobieta – zwiewna, więcej odsłania, niż zasłania. Zmienia się moda i zmieniają się ludzie – za zasłoną jednego słowa kryją się kolejne, piękne, śląskie wyrazy... Wystarczy tylko poszperać w starej skrzyni naszych wspomnień tuż pod oknem na świat. Katarzyna Kalus | Piekary Śląskie


Gardina


44

Gryfny | ładny, szykowny Gryfno je dziołcha ze Ślonzka i synek je gryfny. Ecik – hajer ubabrany, co robi na grubie, je gryfny, bo żoden łon ożyrok ani jakisik mamlas, a jego baba, co warzi łobiod: rolada, kluski i modro kapusta, tyż je gryfno. To wom godo gorol! Grażyna Jarosz | Katowice

To określenie kogoś nie tylko ładnego fizycznie, ale też zręcznego, bystrego, zgrabnego w wykonywaniu jakichś czynności. Często nasza Starka (Babcia) obdarzała nas takim komplementem, bo to była pochwała. Inga Jankowska | Katowice

Gulik | ściek, kanał, studzienka ściekowa Ściek. Ryszard Burek | Zabrze

Gwarek | górnik Staropolskie, starośląskie określenie górnika. Słowo symboliczne dla Górnego Śląska. Kojarzy się z gwarzeniem, tj. rozmową – być może ówcześni górnicy byli gadatliwi, bardzo rozmowni (ale chyba po fajrancie, po szychcie). Gwarzenie to też oznaka podtrzymania i potrzeby kontaktu społecznego, życia we wspólnocie, w towarzystwie i ożywiania więzów społecznych rozmawianiem ze sobą. Jerzy Fila | Sosnowiec Wbrew pozorom, to nie jest śląskie słowo, lecz czysto polskie, wręcz literackie. Zostało sztucznie, urzędowo spopularyzowane na Śląsku dopiero w latach międzywojennych.


Gulik


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.