Migrant Home 01

Page 1

Miesięcznik w języku polskim i angielskim dostępny w internecie również w języku rosyjskim Monthly magazine in English and Polish also available in English and Russian on the website

www.migranthome.co.uk

The

Migrant

AT HOME

ISSUE 0/MAY 2010 FRee OF CHaRGe/BeZPŁaTNy

Moje serce jest nadal w domu My heart is still at home Królewski tatuaż

CAB - co to jest?

Na rozdrożu

21

Royal Tattoo

CAB what is it?

At a crossroads

20


2

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

Letter from editor T

his idea, like most of my ideas, started in the kitchen over a cup of coffee. I was born in Poland and now live in Welwyn Garden City and have been living in England, for the last 22 years. Recently, a group of friends and I realised that there is a need to find some common ground for all of us to communicate. There have been lots of magazines and publications started by different minorities that have responded to the need of their fellow countrymen, to provide a source of information about the country that they now work and live– England. Those publications are doing a great job, however what is missing in our opinion is a platform where we can all meet. Therefore The Migrant will be published in Polish and English, and available on our website also in Russian. People from all over Europe and the world come to England and it seems that although the world is developing quickly, with fast technology and cheaper transport, what we need most is to talk to each other and learn about each other to realise that although we are all different we are also all the same,

and we all have similar problems. In this time of economical downturn we are facing commonly shared issues of unemployment, debts and family crisis. Some of these issues however, are different experiences of leaving your homeland, not seeing your children for years, finding yourself in a country that you know very little about. You are unable to progress with your life because not only cant you communicate, but also you don’t have your family around to support you, so you become isolated, lost and scared. Well, we want to open that door and create a place where we can all meet with people and organisations that care about the community in general. This is a two way street. You may feel that it is only you that is confused, unsure and surprised with the cultural differences that you are experiencing. What we have to do is stop and realise that we are here, bringing with us our cultures and traditions, which can be confusing and new to people that have lived here their whole lives.

magazine to allow all of us to understand each other. We want to create a bridge; an opportunity for you to learn as much as you can about your hosting country because by knowing about it, you will eventually feel like you are at home too. Equally, it will be an opportunity to present our culture and traditions and history, and this will help us all to integrate and accept our differences. A place is a home where there is communication. This publication will not promote any political or religious views and is not attached to any organisation. It is here to inform and support the whole community. We will not publish any offensive material whose aim is to discriminate based on race, religion, disability or sexual orientation.

The Migrant magazine is not going to shy away from any subjects because we want this

REGULARS

ISSUE 0 MAY 2010

history, culture, Traditions

law 16 Starting a business in the UK 16 Polish Business Club Initiative of a one person

diversity and equality 6 Interfaith

points of View 18 Symbiosis of different cultures 18 London Impressions 18 Amazing cultures

4 Queen Elizabeth 4 Royal Tattoo

organizations and institutions 8 CAB – what is it 8 Sure start – Greenfield children’s centres 10 Community Action Dacorum Respecting Everybody’s Contribution

health 14 When your intentions have outgrown your strength.

The editor:

Migrant

Irena Falcone, 07746785297 editor@migranthome.co.uk

AT HOME

editorial team:

Katarzyna Swiba Iza Smolarek

profiles 20 Standing at a crossroads This month features 22 My heart is still at home 12 Foto report - Multicultural face of Great Brittan

Emilia Falcone Joanna Wójcicka - photographer

Mark Mitchell Sławomir Bancyrowski

James Douglas Lucy Sekula Robert Szydlowski Aleksandra Miskiewicz Christina Novelli

co-owner and director:

contributors:

Wojciech Szramowski director@migranthome.co.uk

Graphic design:

Michał Kownacki


The

Migrant AT HOME

3

issue 0/may 2010

List od wydawcy T

en pomysł, jak większość innych, przyszedł mi do głowy w kuchni przy filiżance kawy. Urodziłam się w Polsce, a od 22 lat mieszkam w Anglii, obecnie w mieście Welwyn Garden City. Ostatnio, wraz z grupą moich przyjaciół doszliśmy do wniosku, że brakuje środka komunikacji, który umożliwi nam wszystkim znalezienie wspólnej płaszczyzny. Wiele środowisk mniejszościowych rozpoznało tą potrzebę komunikacji, potrzebę dostępu do informacji. Powstało wiele magazynów i publikacji na rynku, które adresują tą potrzebę. Publikacje te wydane są w językach narodowych. I w bardzo dobry sposób odpowiadają na zapotrzebowanie, na informacje rodakom, którzy mieszkają i pracują w Wielkiej Brytanii. Publikacje te cieszą się dużym sukcesem. Nie istnieje jednakże magazyn który zapewnia komunikację dwustronną. Dlatego THE MIGRANT będzie wydawany w wersji angielsko-polskiej oraz dostępny będzie w internecie w wersji angielsko-rosyjskiej. Ludzie z całej Europy i całego świata osiedlaja się w Anglii. Mimo, iż świat rozwija się szybko, z coraz bardziej nowoczesnymi technologiami i tańszym transportem, nadal najbardziej potrzebujemy rozmowy z drugim człowiekiem. Jest to jedyny sposób na

wzajemne poznanie i uświadomienie sobie, iż pomimo różnic, jesteśmy tacy sami, i wszyscy mamy podobne problemy. W dobie kryzysu ekonomicznego stajemy wszyscy bez wględu na naszą przynależność narodową twarzą w twarz z bezrobociem i jego skutkami, długami oraz rodzinnymi problemami wykreowanymi przez tę trudną sytuację. Jakkolwiek niektóre problemy dotyczą tylko określonej grupy ludzi i związane są z opuszczeniem własnego kraju, a co za tym idzie opuszczeniem domu i w konsekwencji niemożliwością zobaczenia swoich dzieci i rodziny czasami przez wiele lat. Są to również problemy związane z odnajdywaniem się w kraju, o którym wie się bardzo niewiele. Bardzo trudno jest robić postępy, rozwijać się bez znajomości języka. Ograniczona jest mozliwość komunikowania się, to w połączeniu z brakiem wsparcia ze strony rodziny doprowadza do sytuacji, w której człowiek staje się odizolowany, zagubiony i przestraszony. „The Migrant” chce pomóc, stworzyć miejsce, gdzie wszyscy się spotkamy; organizacje, instytucje oraz ludzie, którym zależy na tym, aby w naszej społeczności wszyscy mogli żyć i działać na zasadach równości. Jest to droga dwukierunkowa. Czasami może nam się wydawać, że tylko my czujemy się zakło-

SPIS TREŚCI

potani, niepewni i zaskoczeni różnicami kulturowymi, których doświadczamy. Zatrzymajmy się i pomyślmy; my przybywamy tutaj wraz z naszą kulturą i tradycją, jest to dezorientujące dla ludzi, którzy mieszkają w Anglii przez całe życie. Magazyn „The Migrant” nie bedzie unikał podejmowania jakkicholwiek tematów, ponieważ naszym głównym celem jest umożliwienie wzajemnego zrozumienia. Chcemy stworzyć pomost łączący emigrantów z krajem, w którym mieszkają, publikując materiały które umożliwią im zdobycie wiedzy na temat życia w Anglii, ponieważ tylko dzięki zrozumieniu na czym ten kraj polega będziemy mogli poczuć się jak w domu. Równocześnie chcemy zaprezentować nasze tradycje, kulturę i historię. Mamy nadzieję, iż to pomoże nam wszystkim zintegrować się i zaakceptować wzajemne różnice. Dom jest tam, gdzie jest komunikacja. Nie będziemy publikować żadnych obraźliwych materiałów, dyskryminujących ze względów rasowych, religijnych, niepełnosprawności lub orientacji seksualnej.

ISSUE 0 MAY 2010

historia, kultura, Tradycje

prawo 17 Zakładanie działalności gospodarczej w UK 17 Polski Klub Biznesu - inicjatywa jednej osoby

odmienność i równość 7 Interfaith

punkt widzenia 19 Symbioza kultur 19 Londyńskie impresje 19 Niesamowite kultury

5 Elżbieta - Królowa Anglii 5 Królewski tatuaż

organizacje i instytucje 9 CAB – co to jest? 9 Sure start – pewny start 11 Organizacja Community Action Dacorum Zdrowie 15 Mierz siły na zamiary -

Psychologiczne aspekty emigracji

The

Migrant

redaktor naczelny:

Irena Falcone, 07746785297 editor@migranthome.co.uk

AT HOME

Zespół redakcyjny: Katarzyna Swiba Iza Smolarek

profile 21 Na rozdrożu Temat miesiąca 23 Moje serce jest nadal w domu 12 Fotoreportaż - multikulturowe oblicze Wielkiej Brytanii

Emilia Falcone Joanna Wójcicka - photographer

Mark Mitchell Sławomir Bancyrowski

James Douglas Lucy Sekula Robert Szydlowski Aleksandra Miskiewicz Christina Novelli

dyrektor i współwłaściciel:

współpracownicy:

Wojciech Szramowski director@migranthome.co.uk

opracowanie graficzne: Michał Kownacki


history, culture, traditions

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

Elizabeth – The Queen She can never drop by and visit her girlfriend for a chat, or arrange to meet up for a cup of coffee in the local coffee shop. She does not give interviews, does not meet her fans, and follows a principle that the throne cant be well known to people as it will become an ordinary chair. She never shows her feelings in public. She is serious, focused and reserved. Nobody has seen her crying in public. She has persuaded her children to enter into marriages that she herself approved and she resides over everything with an iron fist. Yet she is an object of worship for almost every Briton. There is no sign that she will

retire any time soon. During her reign, the country has lost the position of the empire, and the royal family was touched by epochal changes. This inaccessible aristocracy, transformed into a modern, but still highly conservative, group of celebrities. For many immigrants, especially from Eastern European countries, living in the United Kingdom is something unusual and almost exotic. Kingdoms only exist in fairy tales or history books. The monarchy is the oldest institution in the UK. Queen Elizabeth II comes from the same line as King Egbert, who united Britain in 829AD. The continuity of the monarchy has been interrupted only once, in the years 1649 -1660 during which the republic was established. Today The Queen is not only

the head of state, but also an important symbol of national unity. Her full title is Elizabeth the Second, by the Grace of God of the United Kingdom and of Great Britain and Northern Ireland and of Her other Realms and Territories Queen, Head of the Commonwealth, Defender of the Faith. For many of the British people, Queen Elizabeth II is the authority, the symbol of power in the United Kingdom and the memory of its former glory. After many scandals and divorces in her family, with a sure hand she managed to drive it out of crisis. The Queen also agreed to the taxation of their private income, made Royal Castles available to visitors and has cut the cost of maintaining The Monarchy. The Queen costs her subjects more than 37 million pounds (60 p per citi-

zen), which is three times less than what President Sarkozy costs France. Journalists love her and agree that any mention of the Queen or her family sells much better than gossip about Victoria Beckham and Lady Gaga. The Queen is more then a ‘celebrity’; she is the national symbol of Great Britain. People of Great Britain adore her. This admiration and constant interest in her can of course become quite tiresome. Less than half a year ago, Queen Elizabeth II sent a letter to the editors of magazines asking the paparazzi to let her family to retain some greater measure of privacy. Officially it was announced that there will be appropriate” legal sanctions used against intrusive photographers. Iza Smolarek

The dates in 2010 for the Windsor Castle Royal Tattoo are 12th - 15th May. Tickets for the 2010 Royal Tattoo are now

on sale! The Tickets are cheaper for group bookings. Website: www.windsortattoo.com Irena Falcone

Royal Tattoo Tattoos on members of the royal family, I do not have any information about it. I don’t know if they have tattoos. Sorry if I disappointed you dear readers. The following information relates to a military parade - a military parade called Royal tattoo. The original meaning of the name ‘Military Tattoo’ is a call for soldiers to return back to the barracks by playing on the drums. It comes from the seventeenth century when the British army fought in the Netherlands. Drummers of the crew were sent to the city at 21:30 (9:30 PM) each evening to tell the soldiers that it was time to return to the barracks. The last time the drums were played was at 22:00 (10:00 PM). This has evolved into various traditions and over many years

it has become a military presentation, often using spotlights to create a powerful show. These parades were very popular in the 19th century and most often took place in the summer. During the first and second world wars, they were held in towns and cities throughout the UK. One of the most popular shows takes place at the Castle in Edinburgh in August, and is the centre of the annual Edinburgh Festival. Windsor Castle Royal Tattoo With the approval of Queen Elizabeth II to support the troops who have returned from the battlefield in Iraq, military parades are held at Windsor Castle. This year, for the third time, the parade will be held on the premises of the Queen’s private castle. The parade will take place between the 12th and 15th of May. Tickets can be purchased by calling 0871 230 5570.

Ticket prices are as below Wednesday - Friday, 12-14 May £ 60.00 £ 65.00 £ 45.00 £ 50.00 £ 37.50 £ 42.50 £ 30.00 £ 35.00 £ 20.00 £ 25.00

Saturday- 15 May £ 65.00 £ 50.00 £ 42.50 £ 35.00 £ 25.00


The

Migrant AT HOME

HISTORIA, kultura, tradycje

issue 0/may 2010

Elżbieta - Królowa Anglii Nie może, ot-tak, wpaść z wizytą do przyjaciółek albo umówić się z nimi w kawiarni na plotki. Nie udziela wywiadów, nie spotyka się z fanami, a wręcz wyznaje zasadę, że tron nie może być za bardzo znany ludowi, bo stanie się po prostu zwykłym krzesłem. Nigdy nie okazuje uczuć. Jest poważna, skupiona, powściągliwa. Nikt nie widział jej płaczącej publicznie. Nikt nie widział, żeby zaśmiewała się do łez. Swoje dzieci naklonila do małżeństw zgodnie z jej upodobaniami. Żelazną ręką trzyma dwór. A mimo to jest obiektem uwielbienia niemal każdego Brytyjczyka. Od trzech lat Elżbieta II jest najstarszą królową w historii Wielkiej Brytanii. I ani myśli przejść na emeryturę. Za jej panowania kraj stracił pozycję mocarstwa, a rodzinę królewską dotknęły epokowe zmiany. Z hermetycznej, szczelnie odizolowanej, niedostępnej arystokracji przeistoczyła się w nowoczesne, choć ciągle dość konserwatywne grono celebrytów. Dla wielu emigrantów, zwłaszcza z państw Europy Wschodniej, mieszkać w królestwie to coś niezwykłego, niemal egzotycznego. Przecież królestwa spotyka się tylko w bajkach albo podręcznikach historii. I jest w tym trochę racji: monarchia jest najstarszą instytucją w Wielkiej Brytanii. Królowa Elżbieta II

w prostej linii pochodzi od króla Egberta, który zjednoczył Anglię w roku 829. Ciągłość monarchii przerwana została tylko raz, kiedy to w latach 1649 –1660 ustanowiono republikę. Królowa jest nie tylko głową państwa, ale i ważnym symbolem jedności narodowej. Jej pełen tytuł brzmi „Elizabeth the Second, by the Grace of God of the United Kingdom of Great Britain and Northern Ireland and of Her other Realms and Territories Queen, Head of the Commonwealth, Defender of the Faith” (Elżbieta II, z Łaski Boga Królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej i innych Królestw

i Terytoriów, Głowa Wspólnoty Narodów, Obrońca Wiary). Dla wielu Brytyjczyków Elżbieta II jest autorytetem, symbolem potęgi Zjednoczonego Królestwa, wspomnieniem dawnej świetności państwa. Po skandalach i rozwodach swoich dzieci, Karola, Anny i Andrzeja, pewną reką i z żelazną konsekwencją wyprowadziła rodzinę z kryzysu. Zgodziła się na opodatkowanie swoich prywatnych dochodów. Udostępniła część królewskich zamków zwiedzającym, obcięła koszty utrzymania dworu. Swoich poddanych królowa kosztuje zaledwie 37 milionów funtów (60 p na obywatela) - to trzy razy mniej niż prezydent Sarkozy kosztuje Francję. Jest kimś więcej niż „zwyczajnym” celebrytem. Z tego względu kochają ją również dziennikarze, którzy zgodnie przyznają, że jakakolwiek wzmianka o królowej, jej rodzinie lub najbliższym otoczeniu sprzedaje się o wiele lepiej niż plotki o Victorii Beckham czy Lady GaGa! To uwielbienie bywa jednak męczące... Niespełna pół roku temu królowa Elżbieta II wystosowała pismo do redaktorów naczelnych magazynów brukowych, aby ich paparazzi pozwolili jej rodzinie na zachowanie większej prywatności. Oficjalnie zapowiedziała przy tym, że wobec nachalnych fotoreporterów zostaną zastosowane „odpowiednie” sankcje prawne. Iza Smolarek

Królewski tatuaż Wytatuowani członkowie rodziny królewskiej? Nie posiadam na ten temat żadnych informacji. Nie wiem czy mają tatuaże. Przykro mi jeśli was zawiodłam drodzy czytelnicy, ale poniższe informacje dotyczą defilady wojskowej - defilady zwanej Royal Tattoo. Pierwotne znaczenie „Military Tattoo” pochodzi od wezwania żołnierzy do powrotu do koszar, poprzez uderzanie w bębny („tattoo” w języku angielskim oznacza zarówno tatuaż jak i bębnienie - przypis tłumacza). Zwyczaj ten pochodzi

z XVII wieku, kiedy to armia brytyjska walczyła w Holandii. Każdego wieczoru, o godzinie 21:30, dobosze brygad byli wysyłani do miasta, by dać znać żołnierzom, że czas wracać do koszar. Ostatnie uderzenia bębnów były wygrywane o godzinie 22:00. Przez kolejne lata zwyczaj ten rozwinął się w kierunku różnych tradycji i przerodził się w pokazy wojskowe, w których często używane są światła, by stworzyć imponujące widowisko. Defilady były bardzo popularne w XIX wieku i zwykle odbywały się w lecie. Podczas pierwszej i drugiej Wojny Światowej wiele z nich przechodziło przez brytyjskie miasta i miasteczka. Jeden z najpopularniejszych pokazów odbywa się w sierp-

niu na zamku w Edynburgu i jest głównym wydarzeniem corocznego Festiwalu w Edynburgu. Royal Tattoo na zamku Windsor. Za zgodą królowej Elżbiety II, w celu wsparcia żołnierzy, którzy wrócili z wojny w Iraku, defilady wojskowe odbywają się na zamku Windsor. W tym roku już po raz trzeci z rzędu parada przedefiluje przez prywatne posiadłości królowej.

Defilada odbędzie się między 12 a 15 maja. Bilety można nabyć dzwoniąc pod numer 0871 230 5570. W 2010 roku Windsor Castle Royal Tattoo odbedzie się w dniach 12 do 15 maja. Bilety na „Royal Tatto 2010” są już w sprzedaży! Bilety rezerwowane dla grup są tańsze. Strona internetowa: www.windsortattoo.com. Irena Falcone

Cennik Środa - piątek 12-14 maja £ 60.00 £ 65.00 £ 45.00 £ 50.00 £ 37.50 £ 42.50 £ 30.00 £ 35.00 £ 20.00 £ 25.00

Sobota 15 maja £ 65.00 £ 50.00 £ 42.50 £ 35.00 £ 25.00


DIVERSITY AND EQUALITY

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

Britain – Home for new cultures and faiths For centuries different communities have settled in the UK, either through invasion, Britain’s expansion into the world, to escape political or religious persecution or in search of better economic opportunities, making the UK’s record on multiculturalism second to none in Europe. Ethnic diversity has enriched British society; it is now home to communities from every corner of the globe. The different communities have helped build today’s vibrant Britain and contributed to its economic, social, democratic and cultural development. Simply, the UK allows people from different cultures to live in the UK whilst continuing to practice their own cultural traditions rather than expecting them to adapt to, socalled, “British” ways. The 2001 census showed that just fewer than 8% of the UK population came from an ethnic minority. In Welwyn Hatfield today it is probably more like 20%, with an increasing number of migrant workers from Poland, India and China choosing to make the Borough their home. Not only do we find a rich tapestry of cultures in our midst, but also a ‘smorgasbord’ of faiths, offering different flavours and expressions of belief. As with anything new, the experience of encountering someone from a different religion can be exciting and/or challenging. The government has recognized the important role that faith groups play in Britain, and a document published in 2008 ‘Face to Face and Side by Side: A framework for partnership in our multi faith society’ sets out how faith communities, Government and wider society can work together, at all levels, to encourage and enable greater local activity which

brings people with different religions and beliefs together. On a local level, one such community group has been doing just that. The Welwyn Hatfield Inter Faith Group (WHIFG), formalised in 2004, has been working hard towards its main aims of bringing the faith groups of the Borough together for deeper dialogue and co-operation, increasing understanding and trust between them, and to bring a faith perspective on civic affairs. Their vision is to be an effective and significant group where the faith communities of Welwyn Hatfield work together with respect, tolerance, and without compromise of belief, sharing their experiences and values to influence, and make a positive impact on the Borough and beyond. The group has members from the Baha’I, Christian, Hindu, Jewish, Muslim and Quaker communities of the Borough, and together h a v e s u c cessfully organised a range of activities, including educational meetings on the Essence of Faith, Rites of Passage, and Festivals, faith panel discussions, school assemblies, workshops and social events. In November 2009, at the Focolare Centre for Unity, Parkway, in Welwyn Garden City, over 100 people from different faith groups shared a feast of their traditional foods, and enjoyed a variety of entertainment including an inter faith quiz

and sing-song. A high calibre annual public meeting is also hosted by the WHIFG, looking at the role that faith has in civic life; key speakers have included MPs and Bishops. These events have enabled friendships to be formed from a deeper understanding of each other, and stronger communities to be built. The WHIFG’s strap-line is ‘Unity in Diversity’ – recognising the common ground that we share, like values and principles, and promoting the group’s strength coming from the fact that we can come together despite our differences and work together for the benefit of the wider community, bridging and building relationships between the faith groups of the Borough and those of no faith. What a great model for any community!

The WHIFG is also a member of the Welwyn Hatfield Alliance, the Borough’s local strategic partnership, a government initiative to bring together statutory, public and voluntary sector organisations to work together for the benefit of the whole community. Christine Novelli Chair, Welwyn Hatfield Inter Faith Group For more information on the WHIFG contact Christine Novelli on 07814 892273, christine.novelli@ntlworld.com


The

Migrant AT HOME

odmienność i równość

issue 0/may 2010

Wielka Brytania – dom dla wielu kultur i wyznań W Wielkiej Brytanii od wieków osiedlali się przedstawiciele różnych narodowości - czy to w wyniku najazdu, czy brytyjskiej światowej ekspansji, czy też uciekając przed politycznymi lub religijnymi prześladowaniami albo poszukując lepszych warunków życia dlatego kraj ten bije w Europie wszelkie rekordy pod względem wielokulturowości. Zróżnicowanie etniczne wzbogaciło brytyjskie społeczeństwo; obecnie kraj jest domem dla ludzi z każdego zakątka świata. W stworzeniu dzisiejszej tętniącej życiem Wiel-

kiej Brytanii i jej gospodarczym, społecznym, demokratycznym i kulturalnym rozwoju miało udział wiele narodów. Ludzie należący do innych kultur mogą tu mieszkać zachowując swoje kulturowe tradycje i nikt nie oczekuje, że przyjmą tzw. „brytyjski” stylu życia. Spis powszechny przeprowadzony w 2001 r. wykazał, że nieco poniżej 8% ludności zamieszkującej Wielką Brytanię należy do mniejszości etnicznych. Obecnie w Welwyn Hatfield ten odsetek wynosi prawdopodobnie ponad 20%, przy czym rośnie liczba migrujących pracowników z Polski, Indii i Chin, którzy tu się osiedlają. W naszym środowisku nie tylko występuje bogata mozaika kultur, ale również cały wachlarz wyznań, charakteryzujący się różnymi klimatami i sposobami wyrażania wiary. Jak zwykle w kontaktach z czymś nowym, spot-

kanie z wyznawcą innej religii może być ekscytujące lub stanowić dla nas wyzwanie. Rząd uznał, że rola grup wyznaniowych w Wielkiej Brytanii jest ogromna i w opublikowanym w 2008 r. dokumencie zatytułowanym ‘Face to Face and Side by Side: A framework for partnership in our multi faith society’(“Oko w oko i ramię w ramię: Ramy partnerskie naszego wielowyznaniowego społeczeństwa”) pokazuje, jak grupy wyznaniowe, rząd i ogół społeczeństwa mogą działać wspólnie na wszystkich szczeblach, aby promować i umożliwiać działalność lokalną, która zbliża ludzi różnych religii i różnych wyznań. Pewna grupa tak właśnie działa na szczeblu lokalnym. Jest to Welwyn Hatfield Inter Faith Group (WHIFG) (Międzywyznaniowa Grupa Welwyn Hatfield), która formalnie zaistniała w 2004 r. Jej członkowie wkładają wiele wysiłku w realizację najważniejszych celów grupy, a mianowicie zbliżenia grup wyznaniowych w Gminie w celu pogłębienia dialogu i współpracy, lepszego wzajemnego zrozumienia i większego zaufania oraz spojrzenia na sprawy obywatelskie w kontekście wyznania. Członkowie WHIFG pragną, by była to ważna i działająca skutecznie grupa, w obrębie której społeczności wyznaniowe z Welwyn Hatfield pracują razem, darząc się wzajemnym szacunkiem i tolerancją, nie sprzeniewierzając się przy tym swojemu wyznaniu, której członkowie dzieliliby się doświadczeniem i wartościami, oddziałując pozytywnie na społeczność Gminy i inne społeczności poza jej obrębem. Członkami grupy są osoby pochodzące ze społeczności wyznawców bahaizmu, chrześcijaństwa, hinduizmu, judaizmu, islamu, a także kwakrzy. Realizują oni z powodzeniem szereg działań, w tym spotkań edukacyjnych poświęconych Istocie Wiary, czy Rytuałowi Przejścia, a także Festiwali, dyskusji panelowych na temat wiary, spotkań

w szkołach, warsztatów i innych imprez. W listopadzie 2009 r. w Ośrodku Ruchu Focolare na rzecz Jedności (Focolare Centre for Unity) przy Parkway w Welwyn Garden City, ponad 100 osób różnych wyznań wspólnie zasiadło do posiłku składającego się z tradycyjnych dań, a także bawiło się razem, m.in. rozwiązując międzywyznaniowy kwiz i wspólnie śpiewając. WHIFG również organizuje coroczne otwarte spotkanie na wysokim szczeblu poświęcone roli wiary w życiu społeczeństwa obywatelskiego; wygłaszali na nim odczyty między innymi członkowie parlamentu i biskupi. Dzięki głębszemu wzajemnemu zrozumieniu, te imprezy pomogły zawiązać się przyjaźniom i wzmocnić więziom społecznym. Hasłem naczelnym WHIFG jest „Jedność w Różnorodności” (‘Unity in Diversity’) – uznającym wspólnie wyznawane wartości i zasady i promującym siłę grupy, której źródłem jest to, że możemy zbliżyć się do siebie pomimo dzielących nas różnic i wspólnie pracować na rzecz ogółu, pokonując różnice dzielące grupy wyznaniowe w naszej Gminie i osoby niewierzące, i budując między nimi związki. Cóż za wspaniały przykład dla każdej społeczności! WHIFG jest również członkiem organizacji Welwyn Hatfield Alliance – lokalnego strategicznego partnerstwa Gminy, które powstało z inicjatywy rządu w celu połączenia sił organizacji ustawowych, publicznych i wolontariackich, aby pracowały wspólnie na rzecz całej społeczności. Christine Novelli Prezes Welwyn Hatfield Inter Faith Group Dodatkowe informacje na temat WHIFG można uzyskać kontaktując się z Christine Novelli pod numerem 07814 892273 lub na adres christine.novelli@ntlworld.com


ORGANIZATIONS AND INSTITUTIONS

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

Sure start There are now 82 children’s centres in Hertfordshire, plus many others all over the United Kingdom, so there is sure to be one close to you. Some are just getting started, whilst others, like Greenfield Children’s Centre in Waltham Cross, have been running for a number of years. Sure Start Children’s centres have been set up with the purpose of offering the best start in life for every child before primary school and beyond. They provide a place where children under the age of 5 can get involved in a range of play and early learning activities, which are designed to insure they learn some basic life skills, before entering the education system. These centres also offer plenty of support and information for parents, grandparents, carers and childminders. Children in these preschools and nurseries enjoy large outside play areas and well-resourced rooms with a high child/staff ratio. Greenfield Nursery School has free places available for 15 hours a week for

children aged 3 and 4, before they go into Primary school. The pre-school takes children from ages 2 years and nine months, with free places for children after their third birthday, or earlier if on certain benefits and if they meet certain criteria. In addition to this, Positive Beginnings offer professional advice, information and support available from a health visitor, speech and language therapist and outreach workers. We are also shortly planning to offer pregnancy and Chlamydia testing. The Positive Beginnings staff run a number of drop-in sessions, including one for parents with young babies, a monthly Saturday group for Dads and their children, baby massage and a breastfeeding peer support group and a Quick Cook club where you can see a simple recipe being demonstrated. There is support for families with children who have special needs through Opportunity Classes and monthly Starfish support group, with additional information and advice offered. At Greenfield we offer 8:00am-6:00pm day care throughout the school holidays for children aged 2 years and 9 months and up to 10 years old in the Daisy Chain

group. During term time we run breakfast from 8am and after school club until 6pm for children in the neighbouring primary centre, as well as from 8am until 6pm for pre-school and nursery children however there is a charge for this. We also work closely with other early start schools, and in connection with other providers, we are able to host a range of courses including ESOL (English for Speakers of Other Languages), computers, first aid, literacy and maths, as well as self-defence (Feeling Safe and Staying Strong). All information is available on our website www.greenfieldnurseryschool.ik.org or visit us at Hurst Drive, Waltham Cross, EN8 8DH. Emilia Falcone

The Citizens Advice Bureau 70 year anniversary Bureaux provides advice to everyone on a wild range of issues. This organisation, as from its earliest years has had a unique perspective from which to spot emerging trends and recognise the most pressing problems of the day. Why? Because they deal with real people and their real problems, providing advice that is independent, impartial, and confidential and most importantly: free. There is a misconception that this service is part of the local government and with certain clients, especially migrants, the concept behind this organisation is difficult to grasp. It is a charitable organisation where most of the workers are volunteers and simply care about helping people in difficulty. In the seventy years of its existence, there were many issues that they helped to resolve. These include, the rise of consumer issues in the fifties, housing problems in the sixties, and the confusion over benefits

photo courtesy of CAB

What is the Citizens Advice Bureau and whom do they help?

in the eighties, and most recently, the sudden impact of the 2009 economic crash. They respond quickly and always look for practical solutions. A perfect example of this is a pilot project started by the East Herts and Broxbourne Citizens Advice Bureau, addressing the social and economic issues of migrant workers. It has been recognised that there is a need to reach out to the minorities and facilitate the use of services that they may not be aware of. Jo Ilett, Chief Executive of Broxbourne’s Citizens Advice Bureau, and Gail Cambery, District Manager of the East Herts Bureau say “In the short term we hope to achieve contact with the migrant workers who don’t normally come into the bureau because of the

language barrier, and provide help with issues they may have, such as benefits, housing and employment. Long term we are hoping to work with those communities to encourage people to become advisors themselves and help their own community, with the support of the CAB”. If you want to know more about this project, you can visit the website http://www.ehcas.org. uk/MigrantWorkers Once again, CAB is proving its ability to react quickly and efficiently and respond to the real problems that people face and at the same time is sending a message that it is here for everybody within this community. The bureau started from a little van going around the country, reaching those that needed the help the most and after 70 years, the CAB is still an organisation that is flexible and approachable, as well as effective. To find your nearest Citizens Advice Bureau, you can visit the website http:// www.citizensadvice.org.uk/ Remember, these offices are located all over the country and even if you don’t speak very good English, they will always try to help you to the best of their ability. Irena Falcone


The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

organizacje i instytucje

SURE START - Pewny Start Obecnie na terenie Hertfordshire znajdują się 82 ośrodki dla dzieci, a do tego wiele innych na terenie całego UK, więc na pewno jeden z nich jest blisko Ciebie. Niektóre dopiero zaczynają swoją działalność, a inne – takie jak Greenfield Children’s Centre w Waltham Cross – istnieją już od wielu lat. Centrum Sure Start Children’s powstało w celu umożliwienia jak najlepszego startu w życiu każdemu dziecku, które jeszcze nie zaczęło szkoły podstawowej. Centrum zapewnia miejsce, gdzie dzieci poniżej piątego roku życia angażowane są w zabawę i wczesną edukację. Nauczanie jest zaplanowane w ten sposób, by najmłodsi mogli nabyć podstawowe umiejętności życiowe nim rozpoczną szkołę. Te centra dostarczają także wielu informacji rodzicom, dziadkom, opiekunom i nianiom. Dzieci w takich przedszkolach mogą korzystać z rozległych placów zabaw, a także z pomieszczeń dla nich przystosowanych

Dla dzieci w wieku 3-4 lata, zanim pójdą do szkoły podstawowej, Greenfield Nursery School posiada darmowe miejsca, dostępne na 15 godzin w tygodniu. Przedszkola przyjmują dzieci w wieku od dwóch lat i dziewięciu miesięcy, a także mają darmowe miejsca dla dzieci, które miały już swoje trzecie urodziny lub młodsze, ale pod pewnymi warunkami i jeśli spełniają wymagane kryteria. Dodatkowo Positive Beginnings oferuje profesjonalne porady, informacje i wsparcie, które można uzyskać u pielęgniarki środowiskowej, terapeutów, logopedów i innych pracowników. Wkrótce planują także udostępnić możliwość wykonania badań na chlamydię, oraz testów ciążowych. Pracownicy Positive Beginnings organizują także niezobowiązujące spotkania np. dla jednego z rodziców z małym dzieckiem, sobotnie spotkania raz w miesiącu dla ojców z dziećmi, masaż dzieci, grupę wsparcia dla kobiet karmiących piersią i klub Quick Cook, gdzie prezentowane są szybkie przepisy kulinarne. Dla rodzin z dziećmi, które wymagają specjalnej uwagi, organizowane jest wsparcie w ramach Opportunity Classes i comiesięczna grupa wsparcia

Starfish, gdzie także można otrzymać dodatkowe informacje i porady. Greenfield oferuje opiekę dla dzieci w czasie wakacji w grupie Daisy Chain, w godzinach 8:00 -18:00. Jest ona przeznaczona dla dzieci od roku drugiego i dziewięć miesięcy do dziesiątego roku życia. W trakcie trwania roku szkolnego śniadania odbywają się od godziny 8:00, a świetlica dla dzieci z sąsiadującego Primary Centre otwarta jest do godziny 18:00. Od 8:00 do18:00 jest ona dostępna także dla przedszkolaków, ale w tym przypadku jest pobierana opłata. Przy współpracy z innymi ośrodkami wczesnego nauczania i w powiązaniu z różnymi instytucjami organizowane są różne kursy. Na przykład ESOL (angielski dla osób mówiących w innym języku), kurs obsługi komputera, pierwsza pomoc, czytanie, pisanie i matematyka, a także kurs samoobrony (Poczucie Bezpieczeństwa i Pozostanie Silnym). Wszystkie informacje dostępne są na stronie internetowej www.greenfieldnurseryschool.ik.org lub w siedzibie przy ulicy Hurst Drive, Waltham Cross, EN8 8DH. Emilia Falcone

70 rocznica CAB. Czym jest Citizens Advice Bureau (biuro doradztwa dla obywateli) i komu pomaga? Jest to biuro które radzi i pomaga wszystkim, i jest w stanie znaleźć odpowiedź prawie na każdy problem. Organizacja od najwcześniejszych lat swojego istnienia miała wyjątkową możliwość dostrzegania trendów społecznych i rozpoznawania najważniejszych problemów na bieżąco. W jaki sposób? Ponieważ ma ona bezpośredni kontakt z ludźmi i ich realnymi potrzebami; członkowie organizacji udzielają porad, które sa niezależne, bezstronne oraz co najważniejsze: darmowe. Istnieje błędne mniemanie, że owe usługi są związane z lokalnym urzędem miasta. Koncepcja tej organizacji jest trudna do zrozumienia przez pewnych klientów, szczególnie migrantów. Jest to organizacja charytatywna, gdzie większość pracowników jest wolontariuszami i zwyczajnie pragnie pomóc ludziom w potrzebie, zatroszczyć się o nich. W ciągu 70 lat istnienia organizacji, pojawiało się wiele istotnych kwestii

społecznych które ta organizacja pomogła rozwiazać. Obejmowały one: wzrost problemów konsumentów w latach 50-tych, problemy mieszkaniowe w latach 60tych i zamieszanie dotyczące pobierania zasiłku w latach 80-tych, a ostatnio, ekonomiczny kryzys 2009 roku i jego wpływ na społeczeństwo . Organizacja ta reaguje szybko i zawsze szuka praktycznych rozwiązań. Doskonałym tego przykładem jest pilotażowy projekt, rozpoczęty przez East Herts oraz Citizens Advice Bureau w Broxbourne, które rozpoznało problemy socjalno-ekonomiczne pracowników-migrantów. Zrozumiana zostało iż istnieje potrzeba wyjścia na przeciw tej grupie mniejszościowej i ułatwienia korzystania z usług, których mogą być nieświadomi. Joe Ilett, Dyrektorka Naczelna Broxbourne’s Citizens Advice Bureau i Gail Cambery, Dyrektorka Powiatowa East Herts Bureau mówią „Mamy nadzieję, że na krótką metę uda nam się nawiazać kontakt z pracownikami z imigracji, którzy zazwyczaj nie przychodzą do biura z powodu bariery językowej. Chcemy im pomóc w problemach, które mogą posiadać, takimi jak zatrudnienie, mieszkanie, uzyskiwanie zasiłków. Na dłuższą

metę, mamy nadzieję na współpracę z tą grupą społeczeństwa, w celu zachęcenia ludzi, aby zostali doradcami w naszym biurze w ten sposób , będą mogli pomóc własnej grupie społecznej, przy wsparciu i dzięki szkoleniu CAB. W celu uzyskania dodatkowych informacji o tym projekcie, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej www.ehcas.org.uk/MigrantWorkers. Po raz kolejny, CAB udowodnił iż reaguje szybko i efektywnie na prawdziwe problemy, którym ludzie stawiają czoła codziennie, oraz stara się dotrzeć do wszystkich którzy tej pomocy potrzebują. Biuro zaczęło działalność w małej furgonetce jeżdżącej po całym kraju, docierającej do tych, którzy potrzebowali pomocy. Po 70 latach CAB jest wciąż organizacją, która jest elastyczna, efektywna. Aby znaleźć najbliższe biuro CAB, zapraszamy do odwiedzenia strony internetowej www.citizensadvice.org.uk Prosimy o zwrócenie uwagi na to, że biura są ulokowane w całym kraju i nawet jeżeli ktoś nie mówi dobrze po angielsku, organizacja ta zawsze stara się pomóc w miarę swoich możliwości. Irena Falcone


10

ORGANIZATIONS AND INSTITUTIONS

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

Respecting Everybody’s Contribution Community Action Dacorum Respecting the contribution everyone can make and assisting those facing barriers to play a fuller role in society has been a major part of the work of Dacorum CVS (working name Community Action Dacorum) since its formation in 1947. Since 2002 this has extended to supporting individuals migrating to Hertfordshire through a range of practical projects and initiatives. In this year the Herts Interpreting and Translation Service (HITS) commenced in response to research which highlighted that public agencies were facing difficulties in accessing good quality local interpreting provision. The first practical step was to register as an exam centre with the Chartered Institute of Linguists. This enabled the training programmes designed to link through to the Diploma in Public Service Interpreting, which is considered by public service agencies as the assurance of quality they require when engaging interpreters. The training courses have operated from Hemel Hempstead and a number of other venues in Hertfordshire and geographically beyond in the years since. As an exam centre, Community Action Dacorum has achieved results which have continually outperformed the national average and this has included three national awards for outstanding excellence. The training has enabled local residents with language skills to study for and achieve a professionally recognised UK qualification. Many of the students over the years have been educated overseas, so this is the first UK examination on their CV. The training is one part of HITS, the other side is providing interpreting and translation

in a range of settings across Beds, Bucks, Herts, Milton Keynes and Oxfordshire. This enables the communication which exists for an individual with poor or no English can be addressed and they can access the services to which they are entitled, be that health, education, social services or the many other services delivered by the public sector. In the last calendar year 7,000 assignments were arranged and this number continues to increase as HITS develops. It is not only interpreting which breaks down the barriers, the opportunity to learn English is a vital tool to enable a sense of independence in living your life. Community Action Dacorum operates three English for Speakers of Other Languages (ESOL) classes in Hemel Hempstead and one in Bishop’s Stortford each week and these are attended by over 60 learners. As well as practical work at a local level, Community Action Dacorum has also worked at a European level to assist the

principle of free movement for EU citizens to become a reality. In 2006 the charity received funding from the European Commission as part of the European Year for Workers Mobility for a project entitled Meeting the Information Needs to Economic Migrants. This was with partners from Bulgaria, Poland, Portugal and Spain. In the UK the project commissioned research to map migration in the East of England, produce an Information Pack on living in the UK and a DVD to demonstrate the economic value to businesses of employing economic migrants. The DVD had six case studies showing the benefit to the business and employee and enabled the employee to share practical tips to make others following in their shoes to settle in the UK and be more aware of their employment rights. Today this commitment to supporting migrant communities is seeing a programme of raising awareness on public services in Hertfordshire, who they are, what they deliver and

where to access services. This has been funded through the Migration Impact Fund and is one of eight strands within a bid led by Hertfordshire County Council. Summing up the work over the years, the Community Action Dacorum Chief Executive says, “We have been driven by a believe that Hertfordshire benefits from having a diversity of culture and it is important as a charity we put that believe into practice by targeting our services to support individuals to settle, increase their quality of life and to become part of the community. This has been possible through having staff dedicated to their work and turning ideas into positive results.”

Contact details for further information Mark Mitchell, Chief Executive, Community Action Dacorum, 48 High Street, Hemel Hempstead, Herts. HP1 3AF Tel: 01442 253935 E-Mail: mark@communityactiondacorum.org.uk


The

Migrant AT HOME

organizacje i instytucje

issue 0/may 2010

11

Organizacja Community Action Dacorum Branie pod uwagę potencjalnego wkładu, który może wnieść każda osoba oraz pomoc tym, którzy napotykają bariery w odgrywaniu pełniejszej roli w społeczeństwie było głównym zadaniem organizacji Dacorum CVS (inaczej zwanej Community Action Dacorum) od chwili jej powstania w 1947 roku. Od 2002 roku działalność ta powiększona została o wspieranie osób osiedlających się w hrabstwie Hertfordshire, poprzez różnego rodzaju przynoszące pożytek projekty oraz inicjatywy. W roku bieżącym w odpowiedzi na badania rynku, które pokazały, że organizacje publiczne mają problemy z dostępem do wysokiej jakości tłumaczeń, rozpoczęła działalność organizacja o nazwie Herts Interpreting and Translation Service (HITS) [Organizacja ds. Tłumaczeń Pisemnych i Ustnych w Hertfordshire – przyp. tłum.]. Podstawowym i jednym z pierwszych kroków była jej rejestracja jako centrum egzaminacyjnego w Chartered Institute of Linguists [Instytucie Lingwistów – przyp. tłum.]. Umożliwiło to rozpoczęcie prowadzenia programów szkoleniowych przygotowujących kandydatów do uzyskania kwalifikacji o nazwie Diploma in Public Service Interpreting [Dyplom Tłumacza Ustnego w Służbie Publicznej – przyp. tłum.], którego posiadanie uważane jest przez organizacje publiczne za gwarancję jakości wymaganej przy zlecaniu pracy tłumaczom ustnym. Od tego czasu podobne szkolenia organizowane są w Hemel Hempstead oraz w kilku innych miejscach w Hertfordshire. Jako centrum egzaminacyjne Community Action Dacorum osiąga rezultaty, które ciągle przewyższają średnią krajową, co potwierdzone zostało uzyskaniem przez nas trzech krajowych nagród za wyjątkową jakość.

Szkolenia, o których mowa powyżej umożliwiły lokalnym mieszkańcom posiadającym zdolności językowe naukę w celu uzyskania profesjonalnych kwalifikacji zawodowych uznawanych w Wielkiej Brytanii. Wielu, spośród naszych studentów przez lata kształciło się za granicą, jest to zatem ich pierwszy dyplom uzyskany w Wielkiej Brytanii, o którym mogą pochwalić się w swoim życiorysie. Szkolenia są tylko jedną ze sfer działalności prowadzonej przez HITS. Inną jest dostarczanie usług w zakresie tłumaczeń pisemnych i ustnych na obszarze hrabstw Bedfordshire, Buckinghamshire, Hertfordshire, w Milton Keynes oraz Oxfordshire. Umożliwia to nawiązanie właściwego kontaktu z ludźmi o słabej znajomości języka lub takowej nie posiadającymi, a osobom tym pozwala to na dostęp do usług, do których korzystania mają prawo, np. zdrowotnych, edukacyjnych, służb publicznych lub wielu innych zapewnianych przez sektor publiczny. W zeszłym roku kalendarzowym mieliśmy 7 tys. zleceń, przy czym liczba ta stale zwiększa się w miarę, jak rozwija się HITS. Tłumaczenia ustne nie są jedyną dziedziną, która pozwala na przełamywanie barier. Możliwość nauki języka angielskiego jest niezbędna do tego, by dana osoba mogła uzyskać niezależność w życiu. Organizacja Community Action Dacorum tygodniowo prowadzi

trzy kursy Angielskiego dla Cudzoziemców (ESOL) w Hemel Hempstead oraz jeden w Bishop’s Stortford. Na kursy te uczęszcza ponad 60 uczniów. Oprócz pracy na szczeblu lokalnym Community Action Dacorum zaangażowana jest również w działania na poziomie europejskim, wspomagając w sposób realny zasadę wolnego przepływu obywateli na obszarze Unii Europejskiej. W 2006 roku jako organizacja pożytku publicznego otrzymaliśmy dofinansowanie z Komisji Europejskiej w ramach Europejskiego Roku Mobilności Pracowniczej z przeznaczeniem na projekt zatytułowany: Spełnianie Potrzeb Imigrantów Ekonomicznych w Zakresie Dostępu do Informacji. Projekt ten prowadzony był przy udziale naszych partnerów z Bułgarii, Polski, Portugalii i Hiszpanii. W Wielkiej Brytanii skupił się on na działaniach mających za zadanie zbadanie rozmieszczenia ludności napływowej we wschodniej Anglii, wydanie Informatora na temat życia w Wielkiej Brytanii oraz płyt DVD pokazujących ekonomiczne korzyści z zatrudniania imigrantów zarobkowych przez rodzime firmy. Na płycie DVD skupiono się na sześciu przypadkach obrazujących korzyści zarówno dla firm, jak i pracowników. Pokazano również pracownikom jak dzielić się praktyczną wiedzą, by skłonić innych z zamiarem osiedlenia się w Wielkiej Brytanii do pójścia w ich ślady oraz starano

się zwiększyć ich świadomość odnośnie przysługujących im praw pracowniczych. Obecnie zaangażowanie we wspieranie społeczności imigrantów opiera się na podwyższaniu świadomości odnośnie usług oferowanych przez służby publiczne na terenie hrabstwa Hertfordshire, przedstawianiu kim są te służby oraz gdzie można skorzystać z ich usług. Działania te wspierane są przez fundusz Migration Impact Fund i są jednych z ośmiu obszarów działań prowadzonych przez Radę Hrabstwa Hertfordshire. Podsumowując naszą pracę na przestrzeni lat dyrektor organizacji Community Action Dacorum powiedział: ‘‘Kieruje nami przesłanie, że Hertfordshire odnosi korzyści z obecności różnorodnych kultur na swoim obszarze. Ważne jest, byśmy jako organizacja pożytku publicznego przekładali to przekonanie na działania praktyczne, poprzez wpływanie na nasze służby, aby wspierały osiedlające się u nas osoby, wpływały na poprawę ich jakości życia oraz umożliwiały im stawanie się częścią społeczeństwa. Wszystko to stało się możliwe dzięki zatrudnianiu osób oddanych swojej pracy, które potrafią zamieniać idee na pozytywne rezultaty.” Tłumaczył Sławomir Bańcyrowski, profesjonalny tłumacz języka polskiego i angielskiego. Tłumaczenia poświadczone (certified translations) dyplomów, certyfikatów i innych polskich dokumentów na język angielski, wymagane w Wielkiej Brytanii. Kontakt: +44 (0) 7981 75 36 99 lub slav.translations@gmail. com

Dane kontaktowe w celu uzyskania dalszych informacji Mark Mitchell, Dyrektor, Community Action Dacorum, 48 High Street, Hemel Hempstead, Herts. HP1 3AF Tel: 01442 253935 E-mail: mark@communityactiondacorum.org.uk


Multicult

o

Great B


tural face

of

Britain


14

health

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

When your intentions have outgrown your strength

Psychological effects of immigration According to research conducted by ‘Pentor’, one in three Poles over the age of 15 are seriously looking into relocating to Western Europe. It is estimated that since Poland joined the European Union, nearly 2 million people left the country due to financial reasons.

do is to get rid of these symptoms. Few can focus in order to identify the negative stimuli that affect their body and then proceed to find a way to relax. “My Patients, in such situations, often reach for the alcohol, sedative tablets or sometimes both”, says Sławomir Wolniak.

Economists are warning that the lack of professional staff will influence the level of GDP. Polish businesses are affected because they find it increasingly difficult to find skilled workers. Sociologists are worried about the sharp change in the demographic structure of society and the psychologists, therapists and psychiatrists are pointing out the health problems created by the migration moves of the recent years.

Members of immigrant families are also suffering due to separation. Psychiatric disorders are increasing at an alarming rate in young women who remain in the country while their husbands or partners go to earn a living, often to pay off various debts. “Four patients in one month! “– says a doctor from a small clinic. There are mothers with young children, all with depressive disorders. Thoughts of suicide, anorexia and fits, these are all an accumulation of symptoms seemingly unheard of in women, who should be pleased with their lives because the financial burden has been lifted. No disaster has occurred in their family, no drama, no death and there was no betrayal. Yet the separation of a woman in love, who is left to care for the children alone, becomes unbearable. There are thousands of Polish marriages that for economical reasons opt to separate. Single men drown their sorrows in alcohol, drugs, forbidden pleasures, which then leads their partners to fall into frustration, depression and psychosis.

Families of immigrants are also affected

The difference between expectations and reality

A large group of new people with psychological and psychiatric problems have emerged in the recent years, with a clear link to the migration moves in Europe, says Sławomir Wolniak, Chief of the Department of Psychiatry and Addiction Therapy in a clinic near Belchatow. More and more people that are working abroad are coming to our clinic, with various mental disorders and addictions. Most of the disorders consist of strong neuroses, depression, alcoholism or addiction to painkillers. But there are also gamblers, and even sex addicts. Young people, mostly men under 30, are throwing themselves into the world unprepared for it. About 22 % of them are educated to degree level but are now doing manual work in Ireland, Britain and Germany. Their knowledge of life, especially a lonely life in exile, is insufficient; therefore they are incapable of dealing with the level of stress that this situation brings. The first problem is the language barrier. It is a surprise for most of them, that although they thought that their English or German language skills learned at home were good, they do not always allow for seamless communication abroad. If they have friends who help them to arrange the formalities and assist in finding employment, a start at a new life is easier. If not, they find themselves in a situation of extreme stress and discomfort. The work itself, which is usually not compatible with their aspirations and edu-

cation, also becomes a source of psychological discomfort. Earnings in excess of our national average are impressive only when converted to zlotych (Polish currency). Once they have paid for rent, food, household expenses, and sent money back home, what is left is insufficient. A young man learns quickly that the road in front of him is very long and full of sacrifices, if he wants to achieve what he has set himself up for. His ability to cope with everyday problems suffers, and disagreements with superiors, along with colleagues who do not always accept the „new”, together with feeling homesick, are proving for many of them too much to cope with. Any healthy person in this situation feels a strong stress, states Dr Wolniak. “Stress is not wrong. It is inherent to the state of human activity. In moderate doses it motivates us to action and teaches resistance. However prolonged exposure to this level of stress without a way to vent it out is a direct road to illnesses”.

A short way to delirium

When a person starts to panic they begin to suffer from anxiety attacks, tremors, palpitations, stomach pains and headaches. The only thing they would want to

Measure your strengths and abilities to your plans and intentions

An old Polish proverb says to ‘measure your strengths and abilities to your plans and intentions’. Before you decide to leave, assess your capabilities realistically and above all your language skills. Living in a new country, adapting to a new culture, acquiring knowledge about the simplest things such as how to register with a doctor, where to ask for help, how to get a job when you lose it etc, creates a stress level which in combination with the inability to communicate, creates a straight route to self-destruction. Be ready for all scenarios and have a plan B as well as a plan A. What are you going to do if your strengths and abilities, fail to match your plans and intentions? Prepared by Irena Falcone based on the article of Svetlana Napieraj


The

Migrant AT HOME

ZDROWIE

issue 0/may 2010

15

Mierz sily na zamiary

Psychologiczne aspekty emigracji W nawiązaniu do badania, które przeprowadził „Pentor” - jeden na trzech Polaków powyżej 15-stu lat poważnie myśli o zmianie miejsca zamieszkania na zachodnią Europę. Szacunkowe dane wskazują, że od kiedy Polska dołączyła do Unii Europejskiej, prawie 2 miliony ludzi pozostawiło Polskę z powodów finansowych. Ekonomiści alarmują, że brak specjalistów z różnego rodzaju branż będzie miał wpływ na poziom krajowego dochodu brutto. Dotyczy to również polskich firm ponieważ mają one coraz większe trudności w znalezieniu specjalistów. Socjologowie martwią się wskazując zmiany w demograficznych strukturach społeczeństwa. Terapeuci i psychologowie alarmują, że spotykają się z coraz większymi problemami zdrowotnymi związanymi z migracją.

Różnica pomiędzy oczekiwaniami a rzeczywistością

Duża grupa nowych ludzi z psychologicznymi i psychiatrycznymi problemami pojawiła się w ostatnich latach, gdzie możemy bardzo jasno połączyć ją z przemieszczaniem emigracyjnym w Europie - mówi Sławomir Wolniak, lekarz psychiatra, biegły sądowy, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Wolmed w Dubiu k. Bełchatowa. - Coraz więcej ludzi, którzy pracują za granicą przybywa do naszej kliniki z różnego rodzaju zaburzeniami psychicznymi i uzależnieniami. Najczęściej są to silne nerwice, depresje, alkoholizm czy lekomania. Ale nie brakuje też hazardzistów, a nawet uzależnionych od seksu. Młodzi ludzie - większość z nich to mężczyźni, którzy nie przekroczyli 30 lat – rzucają się w ten wielki świat nieprzygotowani do życia w nim. Około 22 proc. pracujących fizycznie w Irlandii, Wielkiej Brytanii czy Niemczech to osoby po studiach. Ale ich wiedza o życiu, szczególnie zaś samotnym życiu na obczyźnie, najczęściej bywa niewystarczająca i bardzo stresująca. Podstawowym problemem jest bariera językowa. To jest zaskakujące dla większości, ponieważ myśleli, że ich znajomość języka niemieckiego lub angielskiego jest na dobrym poziomie, lecz w rzeczywistosci za zagranicą okazuje się, że ich umiejętności są niewystarczające. Jeśli mają znajomych, którzy pomogą im załatwić formalności i towarzyszyć

w trakcie poszukiwania pracy, ich start na obczyźnie będzie łatwiejszy. Jeśli nie, przeważnie znajdują się w sytuacjach ekstremalnego stresu i dyskomfortu psychicznego. Praca, która jest zazwyczaj nieporównywalna do ich aspiracji i wykształcenia staje się źródłem problemów psychicznych. Zarobki, przekraczające znacznie naszą średnią krajową, imponują tylko w przelicznikach. Kiedy trzeba za nie opłacić mieszkanie, wyżywienie, pokryć bieżące wydatki i przesłać do domu w Polsce to co zostaje okazuje się jednak nie wystarczające. Młodzi emigranci dowiadują się szybko, że jeszcze długa droga przed nimi. Na codzienne kłopoty nakładają się nieporozumienia z przełożonymi, kolegami z pracy, którzy nie zawsze akceptują „nowego”, doprowadzając do dodatkowych kłopotów. - Każda zdrowa osoba w takiej sytuacji odczuwa silny stres – podkreśla ordynator Wolniak. - Stres nie jest jednak niczym złym. Jest stanem nieodłącznie związanym z działalnością człowieka. W umiarkowanej dawce mobilizuje nas do działania, uczy odporności.

Krótka droga do delirium

Kiedy człowiek zaczyna odczuwać paniczny lęk, drżenie rąk, kołatanie serca, ból żołądka i szum w głowie, pragnie jak najszybciej pozbyć się nieprzyjemnych objawów. Niewielu potrafi w tym momencie skupić się, rozpoznać negatywne bodźce i ich wpływ na organizm. Zaaplikować sobie kilkunastominutowy relaks. „Moi pacjenci w takich sytuacjach najczęściej sięgali po alkohol, tabletki uspokajające, czasem po jedno i drugie” - mówi Sławomir Wolniak.

Rodziny emigrantów są również dotknięte problemem

Członkowie rodzin emigrantów również cierpią z powodów separacji. Zaburzenia psychiczne rosną w alarmującym tempie w środowisku młodych kobiet, które zostały w kraju, gdy ich mę-

żowie lub partnerzy byli zmuszeni wyjechać aby zarabiać po to, by spłacać różnego rodzaju długi – Cztery pacjentki w jednym miesiącu! – mówi lekarz z małej kliniki. - Matki z małymi dziećmi. Wszystkie z zaburzeniami depresyjnymi. Myśli samobójcze, anoreksja, napad drgawek konwersyjnych. Niesłychana kumulacja objawów u kobiety, która pozornie powinna być zadowolona z życia, ponieważ sytuacja finansowa się poprawiła. Nie wydarzył się w tej rodzinie żaden dramat. Nie było zdrady. Po prostu mąż kolejny raz przedłużył pobyt za granicą, a rozłąka dla zakochanej kobiety, która samotnie opiekuje się dwójką małych dzieci, stała się barierą nie do pokonania. Takie problemy dotyczą tysięcy polskich małżeństw, które z powodów ekonomicznych zmuszone są do separacji dla ratowania domowego budżetu, decydują się na rozłąkę. Samotni mężczyźni gaszą swoje tęsknoty w alkoholu, narkotykach, zakazanych rozrywkach, a ich partnerki wpadają we frustracje, depresje i psychozy.

Mierz swoje siły na możliwości w stosunku do planów, jakie posiadasz

Polskie przysłowie mówi „mierz siły na zamiary”. Przed tym jak zdecydujesz się wyjechać, oceń swój potencjał i umiejętności realistycznie, włączając w to znajomość języka. Życie w nowym kraju, adaptacja do nowej kultury, nabywanie wiedzy o podstawowych rzeczach takich jak: rejestracja u lekarza, gdzie prosić o pomoc, jak dostać nową pracę gdy utraciłeś poprzednią itd., kreuje poziom stresu, który w połączeniu z niemożliwością komunikacji tworzy mocne podłoże do poważnych chorób psychicznych. Bądź gotowy na wszystkie scenariusze i mniej plan B. Co zamierzasz zrobić, jeśli twoje zdolności zawiodą? Przygotowane przez Irenę Falcone na podstawie artykułu Svetlana Napieraj


16

LAW

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

Starting a business in the UK Starting a business in the UK is not easy. Before you make such a decision you should consider a number of issues which can ultimately determine whether the business will be successful or not. A wrong decision at this stage can cause the business to fail before it has even properly begun. Name: It is important to make sure that your proposed business or company name is different from any existing business, company name or trade mark. Using the name of an existing business can mean only one thing: sooner or later you will be faced with expending not insignificant funds to either re-brand the business or face the consequences of infringing the rights of another business. Structure: There are three basic ways of running a business in this country. You may start up on your own as a sole trader, you may go into part-

nership with at least one other person or you may incorporate a new limited company. Depending on the needs of the business and your plans for the future it may be the case that one particular way of running the business is more advantageous than the other options. We recommend that you contact a lawyer who will be able to advise you as to the best solution for your needs. Where partnerships and limited companies are concerned we also recommend that you have suitable documentation drawn up even if you are starting a business with friends or family! This means that the key issues are discussed at the start of your new venture and provisions can be put in place to protect the interests of all involved parties. Contracts: entering into contracts with clients, employees and suppliers is a risky business. You have to not only record the intentions of the parties involved but you must also take into consideration the rights of those parties arising under English or European law. Each year the English

government introduces new employment legislation and consumer rights legislation is also regularly updated. Any person wishing to run a business should contact a lawyer to make sure that the contracts he or she is entering into are compliant with UK and EU legislation. Intellectual Property: These rights are an important part of any business but are often overlooked and insufficiently protected. Such rights will subsist in internet pages, correspondence, business cards etc. and often fulfil an important role in the eyes of the customer. A lawyer will be able to advise you as to how best to protect your intellectual property rights and ensure that your intellectual property does not end up in the hands of your competitors. Data Protection: As a business, even having the telephone numbers for your suppliers or customers on your computer may mean you are processing data under the terms of the Data Protection Act 1998. Generally businesses are unaware of how important it is for any

data collection and processing to be done in accordance with the relevant legislation. Failure to do so can lead to financial penalties and even criminal sanctions. This article is by no means comprehensive and serves only to highlight the main issues that a new business may be faced with. Machins has a long tradition of helping both established and new businesses and a number of our clients have been with us from the very day their business started. We also advise on issues relating to employment and property law as well as general commercial and business law. We are also able to advise our clients in Polish. Please contact Martin Jackson (01582 514 304) for more information. Martin Jackson | Company Commercial Machins Solicitors ( +44 (0)1582†514 304 7 +44 (0)1582†535 000† + †Victoria Street, †Luton †LU1 †2BS : †For more information see www.machins.co.uk

© Machins 2010 Whilst all care has been taken in the production of this fact sheet it alone does not constitute legal advice and Machins does not accept responsibility for any action taken pursuant to this fact sheet. You should always seek specialist legal advice for your particular legal needs.

Polish Business Club in Luton Initiative of a one person Robert Szydlowski came to England five years ago with the hopes of finding a job and starting a new life. He was born in Poland on the 30th of August 1969 and graduated from the Polish polytechnic ‘Rzeszowska Politechnika’. By any standards, Robert is a well educated man; however, once he arrived in England, he began working nightshifts in a warehouse. Robert quickly realised that his language skills would hold him back for many years

if he wanted to enter a working place that matched his skills and education. Living amongst the other Polish migrants in the community, Robert could see that there was a need for people with the same problems as him, to be able to access information and learn about the country where they now live and work. So, 15 months ago, along with a group of friends, he started the Polish local magazine called ‘Magazyn Lokalny’. Through running his own business, he met lots of

people who had started their own businesses too. Like him, they had also never started a business in England before, and they found there were differences between running a business in Poland, and running one in England. Just two months ago, with great success, he launched the Polish Business Club in Luton. The first meeting was attended by businessmen ranging from solicitors to shopkeepers. What is the idea behind the Polish Business Club? It is there to allow people to network and learn about English business

requirements. There will also be training sessions and presentations covering all aspects of running a business in England. For more information about the Polish Business Club, phone Robert on 07724747878, or email him at info@inti-group. co.uk. Emilia Falcone


The

Migrant AT HOME

prawo

issue 0/may 2010

17

Zakładanie działalności gospodarczej w Wielkiej Brytanii Zakładanie działalności gospodarczej w Zjednoczonym Królestwie nie jest sprawą prostą. Zanim ktokolwiek zadecyduje się podjąć działalność w tym kraju, musi wziąć pod uwagę kilka ważnych kwestii, które mogą zadecydować o sukcesie biznesu. Złe decyzje na tym etapie mogą bowiem skazać biznes na niepowodzenie zanim się na dobre rozpocznie. Nazwa: Ważne jest by się upewnić, że nazwa planowanej działalności wystarczająco różni się od nazw istniejących firm. Zastosowanie nazwy istniejącej firmy dla celów własnej działalności może oznaczać tylko jedno: prędzej czy póżniej trzeba będzie wyłożyć znaczne fundusze by albo zmienić nazwę firmy albo ponieść konsekwencje naruszenia praw innej firmy. Struktura: W tym kraju są trzy podstawowe sposoby prowadzenia działalności gospodarzczej. Można działalność prowadzić samemu, można z

conajmniej jeszcze jedną osobą prowadzić działalność jako spółka partnerska albo można założyć spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. W zależności od potrzeb firmy i planów na przyszłość firmy może się okazać że pewien sposób prowadzenia działalności jest bardziej odpowiedni niż inne i polecamy by się w tej sprawie zwrócić do prawnika, który będzie mógł doradzić najstosowniejsze rozwiązanie. W przypadku spółek partnerskich i spółek z ograniczoną odpowiedzialnością, ważne jest również żeby sporządzić odpowiednią dokumentację, nawet jeżeli zakłada się działalność z przyjaciółmi czy członkami rodziny. W ten sposób można być pewnym, że najważniejsze kwestie uzgodnione są na samym początku i od samego początku moża zabezpieczyć interesy wszystkich zaangażowanych osób. Kontrakty: Zawieranie kontraktów z pracownikami, klientami czy dostawcami pełne jest ryzyka. Trzeba mieć baczenie nie tylko na zamiary osób – trzeba rownież rozważyć uprawnienia osób wychodzące z prawa angielskiego i prawa europejskiego. Każdego roku

rząd angielski wprowadza uzupełniające kodeksy prawa pracy. Prawa konsumenta również podlegają nieustannym zmianom. Osoby zamierzające prowadzić działalność gospodarczą powinny skontaktować sie z prawnikiem by sie upewnić, że umowy, które zawierają są zgodne z przepisami angielskimi i europejskimi. Prawa autorskie, znaki handlowe i znaki zastrzeżone: Te prawa są często ważnym elementem działalności gospodarczej. Mimo tego są one często niedoceniane i niedostatecznie chronione. Prawa autorskie, znaki handlowe i zastrzeżone używane są na stronach internetowych, korespondencji, wizytówkach i często pełnia ważną funkcję w oczach klienta. Prawnik może doradzić jak najskuteczniej ochronić własność intelektualną firmy i upewnić się, że ta własność te nie zostanie wykorzystana przez konkurentów. Ochrona danych: Jako działalność gospodarcza, nawet posiadanie numerów telefonów dostawców może zostać uznane jako zbieranie i przetwarzanie danych dla celów Data Protection Act 1998. Na ogół

firmy nie zdają sobie sprawy z tego jak ważne jest by jakiekolwiek przetwarzanie danych było prowadzone zgodnie z wymogami. Niestosowanie sie do nich może prowadzić do sankcji finansowych a nawet odpowiedzialności karnej. Ten artykuł ma na celu zidentifikowanie najważniejszych spraw, które trzeba wziąć pod uwagę zanim rozpocznie się działalność gospodarczą. Machins ma długoletnią tradycję wspierania istniejących i nowych firm i wiele naszych klientów jest z nami od poczatków ich istnienia. Machins również świadczy usługi w zakresie prawa pracy, nieruchomości, prawa gospodarczego i handlowego. Machins może też udzielić porady w języku polskim. Proszę kontaktować się z Martin Jackson pod numerem 01582 514 304 by uzyskać więcej informacji. Martin Jackson | Company Commercial Machins Solicitors ( +44 (0)1582†514 304 7 +44 (0)1582†535 000† + †Victoria Street, †Luton †LU1 †2BS : †For more information see www.machins.co.uk

© Machins 2010 Choć podjęlismy wszystkie starania w przygotowaniu tego materaialu faktograficznego to nie stanowi on porady prawnej i Machins nie ponosi odpowiedzialności za jakiekkolwiek działania podjęte na podstawie niniejszego artykułu. Należy zawsze szukać specjalistycznych porad prawnych w każdej indywidualnej sprawie.

Polski Klub Biznesu w Luton Inicjatywa jednego człowieka Robert Szydłowski przyjechał do Anglii 5 lat temu z nadzieją znalezienia pracy oraz aby zacząć nowe życie. Urodził się 30 sierpnia 1969 roku , skończył Politechnikę Rzeszowską. Pod każdym względem można uznać go za czlowieka wykształconego i światowego; jednakże po przyjeździe tutaj zaczął pracować w hurtowni na nocnych zmianach. Robert zrozumiał bardzo szybko, iż jego niedoskonała znajomość angielskiego będzie dla niego przeszkodą przez wiele lat, aby

wejść na angielski rynek pracy i znaleźć pracę odpowiadającą jego wykształceniu i umiejętnościom. Wiekszość kontaktów które nawiązał była w dużym środowisku imigarantów z Polski, którzy podobnie jak on mieli kłopot z językiem angielskim, a co za tym idzie nie mieli dostępu do informacji na temat kraju w którym teraz żyją i mieszkają. W ten sposób zrodziła się idea magazynu polskiego, „Magazyn Lokalny” powstał 15 miesięcy temu, Robert za-

łożył go wraz z grupą przyjaciół. Prowadząc wydawnictwo poznał wielu ludzi, którzy rownież rzucili się na głębokie wody i założyli swoją własną działalność gospodarczą. Podobnie jak on zrobili to po raz pierwszy za granicą, w obcym dla siebie kraju. Różnice prawne prowadzenia działalności w Anglii są znaczne i znowu narodziła się idea, Robert dwa miesiące temu założył Polish Business Club w Luton. Na pierwsze spotkanie przyszło bardzo dużo businessmanów,

przekrój był niesamowity od adwokatów po właścicieli sklepów. Jaki jest cel Polish Business Club? Ma on umożliwić networking oraz zapoznanie się z przepisami prawnymi i zasadami prowadzenia działalności gospodarczej w UK poprzez serię szkoleń i odczytów. Informacje na temat Polish Business Club - zadzwoń do Roberta 07724747878, albo napisz e-mail info@inti-group co.uk. Emilia Falcone


1

poinTs oF View

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

Symbiosis of different cultures Growing up within a culturally diverse society can, contrary to popular belief, consolidate a person’s sense of identity and heritage rather than stifle it. A commonly held myth is that increased immigration will suffocate a country’s native culture and replace it with a packaged version of their own. This is something that only happens when amalgamation is resisted and one group is forced to shelter within their own communities. In Britain we have an excellent track record when it comes to embracing immigrants and this is more often than not reciprocated by immigrant’s willingness to im-

merse themselves within British culture. From a young age, mixing with people who are ethnically, culturally, and socially different to you can have a hugely beneficial impact on development; increasing tolerance and acceptance of others. Schools have recognised the importance of this mixing, implementing a whole range of initiatives to celebrate their culturally diverse student body. Faith schools in particular often lead the line in educating their students about other faiths and cultures, emphasising open mindedness. British school children are incredibly fortunate to experience so many different cultures so early and with the minimum of difficulty. Before children would only learn of the world through television, news reports, newspapers and

My impressions of London Coming to London in 1989 must have been very different to the more recent experiences of post 2004 emigration. And anyway…I was not an emigrant; I only came here for six weeks of work experience after graduation! And then life happened! I am sure that in 1989, we felt more alien to the reality of London life than the Polish members of the European Community in 2010. Spending my first night in New Cross tower block flat, I remember thinking “if this is London I will be going home before the six weeks placement is up!” . However, the next day I discovered, Barnet in North London…thankfully it looked so normal, I decided to stay. And that is where I still live. And what about all those things about London I read in books? Red buses-check, phone boxes-check, Buckingham Palace yes please, discovering that you get overlooked for promotion because you speak with a foreign accent….hmmm…they don’t teach you that, do they? In 1989, you did not get Polish interpreters to help you out. Sink or swim was the usual ap-

proach. Thank goodness I was a good swimmer! However, the longer you stay the more you discover about London. London might be imperfect with its traffic, noise and dirt. It might appear broken with the disappearance of community life and rise in youth knife crime. But it is also sophisticated and cosmopolitan. It has wonderful architecture, world class art house cinemas and pretty good shopping spots. And most of all, it is still quite traditional and royal. They do love their Queen, and that is what they do teach you in books about England! London has taught me how to roast potatoes to perfection and that you can only buy a real cake in a French Patisserie or make one yourself. London has also taught me a lot about people, self reliance and that to make friends in London is priceless. Now, that’s a fact that I am sure the reader already knows or will discover pretty soon. Good luck then! Lucyna Sekula Mgr Pedagogoki Specjalnej Masters Of Arts(MA) in Social Work

so on, but now the chances are they will be sitting next to someone who has come from another country, or whose parents came from another country. Children acquire first hand experience of foreign cultures within their local societies instantly making them more worldly and knowledgeable individuals. Not only does immigration have a huge impact on a person’s development but it also allows them to experience a wide range of products previously unavailable to them. The myriad of different cuisines available within Britain is staggering and anyone who would argue that this isn’t benefiting Britain’s culinary reputation need look no further than the unprecedented number of Michelin starred restaurants

appearing up and down the country, often run by British chefs inspired by foreign dining. Shops run by immigrants often provide a wider assortment of goods as well, mixing common British products with more obscure ones from their own countries. The sporting world also makes the most of immigration, with football teams especially increasingly recruiting talented foreign players to aid their cause. Immigration does far more than mix people from different backgrounds together though; it allows a kind of evolution to take place, a symbiosis of different ideas and attitudes. When two different cultures come together, the result is often a new culture representing the best ideas from both. James Douglas age 19

Amazing Cultures Having grown up in England, I have never considered the possibility of not being surrounded by people of different cultures, religions and races. My life – at school, around my family and with friends – has always been a mix of people and I wouldn’t want that any other way. Britain is a multicultural society, more so than most other countries in Europe. Because we are an island and our borders are open, the mixed population is more obvious. However, this fact may change as I have heard that a new law concerning people of other nationalities is changing. This law I believe will implement some restrictions on migration. Surely this will decrease the amount of foreign immigrants, but will that be a good thing? Where I live in Yorkshire there is a very large Asian population but only a small amount go to my school. This is because they all tend

to live together, in the same area and all go to the same school. The same applies to the Polish and Ukrainian population. However, when I visit London there is an even bigger variety of races. It makes life so much more interesting to be able to walk down a street and see so many different colours and faces. I imagine if I didn’t live in a multicultural society life would be rather dull and tedious because we would not have any of the amazing foods, fashions or music. I have many friends who all come from different places around the world. For instance, I know a Pakistani family, all of whom are fabulous cooks and, although it is not often, when we get the chance to visit them we have a feast of curries, spicy potatoes, delicious desserts and the most amazing hot chocolate I’ve ever had, full of spices. My life wouldn’t be the same without these amazing people, who bring their amazing cultures to our country and teach us about them. By Annie Fletcher age 14


The

Migrant AT HOME

punkT widZenia

issue 0/may 2010

Symbioza kultur Dorastanie w zróżnicowanym kulturowo środowisku może zjednoczyć tożsamość człowieka z dziedzictwem kulturowym, a niekoniecznie je stłumić, jak się przyjęło uważać.

Utrzymuje się powszechny mit, mówiący o tym, że zwiększająca się imigracja przygasza narodową kulturę kraju, zastępując ją własną uproszczoną wersją. Może do tego dojść tylko wtedy kiedy odmienna grupa kulturowa opiera się amalgamacji i chowa się we własna „skorupkę” kulturową. Wielka Brytania wyróżnia się tym, iż na przestrzeni wieków była otwarta na ruchy imigracyjne i większość grup mniej-

szościowych chętnie wtapia się w brytyjską kulturę. Jeżeli już od najmłodszych lat masz możliwość kontaku z ludźmi którzy są etnicznie, kulturalnie, socjalnie różni od Ciebie ma to ogromny wpływ na Twój rozwój; przede wszystkim zwieksza to twoją tolerancję oraz sprawia, że nabywasz umiejętność akceptowania odmienności w innych. Szkoły rozpoznały wagę wymieszania kulturowego, podejmując inicjatywy mające na celu rozpowszechnianie różnorodności kulturowej wśród studentów. W szczególności szkoły prowadzone przez Kościoły różnych wyznań kładą nacisk na edukację mającą na celu zdobycie wiedzy na temat odmiennych wyznań religijnych i kultur, kładąc nacisk na otwartość przekonań myślowych. Uczniowie brytyjskich szkół są w tym sen-

sie uprzywilejowani, ponieważ mają możliwość doświadczenia odmienności kulturowych w bardzo młodym wieku nie wkładając w to żadnego wysiłku. W przeszłości taką wiedzę o świecie mogli tylko zdobyć poprzez telewizję, wiadomości, sprawozdania, gazety, itd., a teraz z reguły siedzą w ławce szkolnej z kimś kto przyjechał z innego zakątka świata. Dzięki temu są otwarci na świat stając się ludźmi o otwartych horyzontach myślowych poprzez nabytą w ten sposób wiedzę. Imigracja ma nie tylko ogromny wpływ na rozwój osobisty, ale również stwarza możliwości poznania szerokiej gamy produktów, które dotychczas były na rynku brytyjskim niedostępne. Niezliczona liczba dostępnych w Wielkiej Brytanii kuchni (cuisines - przyp. tlumacza) oszałamia. Każdy, kto nie zgadza się, że fakt ten nie przynosi korzyści dla Wielkiej Brytanii, powinien spojrzeć na

liczbę restauracji, które posiadają gwiazdki Michelin’a, gdyż pojawiają się one wzdłuż i wszerz kraju, i zazwyczaj są prowadzone przez brytyjskich szefów kuchni, a zainspirowane przez sposób stołowania się w innym kraju. Dodatkowo, sklepy prowadzone przez imigrantów często dostarczają bogatego asortymentu produktów, mieszając popularne brytyjskie potrawy z tymi mniej znanymi, z własnych krajów. Świat sportu także czerpie korzyści z imigracji, w zespołach piłki nożnej wzrosła rekrutacja utalentowanych graczy zagranicznych. Imigracja ma o wiele większe znaczenie niż tylko mieszanie ludzi z różnych kultur; pozwala na pewnego rodzaju ewolucję, symbiozę, która łączy różne idee i poglądy. Kiedy dwie kultury spotykają się w rezultacie powstaje nowa kultura, amalgamująca najlesze strony z obydwu w jedną. James Douglas (19 lat)

Londyńskie impresje

Niesamowite Kultury

Mój przyjazd do Londynu w 1989 roku bardzo się różnił od doświadczeń emigrantów z Polski, którzy przybyli tutaj po roku 2004. Przede wszystkim nie byłam emigrantem. Przyjechałam, po ukończeniu studiów, na sześciotygodniową praktykę. Realia londyńskiego życia były mi bardziej obce niż PolakomEuropejczykom w 2010 roku. Zaraz potem zdarzyło się życie! Swoją pierwszą noc na Wyspach spędziłam w wieżowcu na New Cross. Pamiętam, że myślałam wtedy: „jeżeli to ma być Londyn, to nie wytrzymam tu sześciu tygodni!”. Jednak następnego dnia odkryłam Barnet... ta północna dzielnica miasta wyglądała tak normalnie, że postanowiłam zostać. I mieszkam tu do dziś. A co z tym Londynem, o którym czytałam w książkach? Czerwone, dwupiętrowe autobusy – są, czerwone budki telefoniczne – są, Pałac Buckingham – tak, owszem. Nikt jednak nie napisał, że kiedy mówisz po angielsku z obcym akcentem, omijają cię awanse w pracy, ba, w ogóle możesz mieć problem ze znalezieniem pracy. Hmmm... tej informacji w książkach nie było! Zostałam rzucona

Nigdy nie brałam pod uwagę możliwości iż nie będę otoczona ludźmi odmiennej rasy, pochodzącymi z innych kultur oraz wyznających inne religie. Urodziłam się i wychowałam w Anglii; moje życie w szkole między moimi przyjaciółmi i rodziną polegało zawsze na powyższej mieszance i nie chciałabym aby to się kiedykolwiek zmieniło.

na głęboką wodę – dzięki Bogu , że jestem dobrym pływakiem! Im dłużej tu mieszkam, tym bardziej lubię Londyn. Nie jest doskonały, to pewne - wieczne korki, hałas i kurz. Znikają małe, lokalne społeczności; w ich miejsce pojawiają się betonowe ulice pełne młodych nożowników. Ale Londyn jest też wyrafinowany i kosmopolityczny. Ma wspaniałą architekturę, światowej klasy sztukę, najgłośniejsze sceny Europy i całkiem niezłe dzielnice handlowe. Przede wszystkim jednak jest miastem ze wspaniałą tradycją rodziny królewskiej. Anglicy rzeczywiście kochają swoją królową, dokładnie tak, jak piszą o tym w książkach o Wielkiej Brytanii. Londyn nauczył mnie, jak perfekcyjnie piec ziemniaki i tego, że prawdziwy tort można kupić wyłącznie we French Patisserie (francuskiej cukierni) albo zrobić w domu. Londyn dał mi też wiedzę o ludziach, nauczył samodzielności i przekonał, że londyńscy przyjaciele są na wagę złota. Tak, Drodzy Czytelnicy, to prawda, którą każdy z was już odkrył albo odkryje wkrótce. Powodzenia! Lucy Sekula

Wielka Brytania jest państwem wielokulturowym, bardziej niż jakiekolwiek państwo w Europie. Anglia leży na wyspie i nasze granice są otwarte, mieszanka populacji bardziej rzuca się w oczy. Niedawno dowiedziałam się, że planowane jest wprowadzenie zmian do prawa, aby ograniczyć napływ emigrantów. Ale czy to będzie dobre? Mieszkam w Yorkshire I mamy tutaj bardzo dużą grupę Azjatów, tylko niewielka liczba z nich wysyła dzieci do mojej szkoły, podobnie jak Polacy i Ukraińcy; trzymają się

1

oni w grupach i wysyłają dzieci do tych samych szkół. Kiedy odwiedzam Londyn zawsze jest to dla mnie ekscytujące bo mieszanka narodowościowa jest bardzo widoczna na ulicach i spotkać można ludzi o różnych kolorach skóry i z różnych kultur. Moim zdaniem życie byłoby bardzo nudne i monotonne bez tego typu społeczności. Nie mielibyśmy odmiennego jedzenia, mody, muzyki. Mam wielu przyjaciół którzy pochodzą z różnych zakątków świata, np. znam rodzinę z Pakistanu. Kiedy tylko możemy odwiedzamy ich i za każdym razem przygotowują ucztę. Gotują wspaniałe potrawy , słodkie ziemniaczki, curries, wspaniałe desery i najwspanialszą slodką czekoladę z przyprawami w płynie jakiej kiedykolwiek probowałam. Moje życie nie byłoby takie samo gdyby nie ci wszyscy wspaniali ludzie i ich wspaniałe kultury. Annie Fletcher lat 14


20

PROFILES

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

Standing at a Crossroads

I remember well the first day I came to Britain, with my six month old son in my arms, although it is three years that has passed since then. I was full of fear and anxiety while I was waiting for my husband to collect us from the airport. My husband had lived in Hatfield for more than two years already. Everything was so different and new to me. Although I thought my language skills were quite good, I quickly realised that the English I had learnt at school was, in comparison to the native tongue, completely inadequate. I am sure that many migrants must have the same problem. Well, generally speaking, my beginnings on the British Island were not easy. First of all, it was apparent that the two-year separation from my husband, not including a few short holidays, had distanced us as people. For a year and a half we were trying to rebuild our relationship, but eventually we realised that it would be best for us, and for our son, to separate. I remember how scared I was at that point, and the turmoil I was going through in trying to decide what to do next. I was constantly asking myself one fundamental question; should I go back to Poland, or should I stay in the UK? My friends came to my aid. They have proven themselves to be true friends to me, and they were there 100%. I was so happy that I wasn’t left isolated and on my own with my problems. The support that I got was not only from my Polish friends, but also from my English ones. I was allowed to work during the time when my son was in nursery, and I got help from the British government. I realised that in Great Britain, social security is given not only to families but also to single parents.

Only after a few weeks did I start to believe that I would manage on my own. In my home there was love, joy and security, something that seemed so impossible to achieve had finally become a reality. I will give you a small example of a situation, which I am sure many of you can relate to: telephone conversations in English. Oh how terrified I was that I would make a fool of myself or not understand the person on the other end. My husband used to deal with these situations, but he was no longer by my side, so I had to deal with it myself. But guess what? I was managing, when the English people realised that I couldn’t understand, they were very patient and kindly repeated themselves if I needed it. My English girlfriends were always there, helping me to fill out forms and documents. Since this journey began, I have met many wonderful people. Together with a friend of mine, we decided that we

wanted to create something for the Polish community. With a Children’s Centre in Hatfield, we established a nursery group for Polish children. It was a hit! My son made fantastic friends and he was able to practice his Polish language. As for me, I had a chance to meet with other Polish mothers, and share my problems and worries with them. Now, what started as a Polish nursery group has become multi-cultural. We have Czechs, Slovaks and other nationalities attending. We are meeting regularly, sharing our experiences and supporting one another. From this, another project has started! An aerobic group for mothers has been set up in the Leisure Centre, which is run by my friend Iwona Pniewska. As from the start, this group has been very successful and has attracted people from all different backgrounds. Women, if you are on a crossroads, similar to the one that I was facing, and you find your-

self lost, not knowing what to do, remember my story. I hope that this story shows you that no matter what, there is always a solution, regardless of the difficulty if the situation you are in. There are many organisations in this country, which are here to help. And of course, there is us, the Mother’s Group. We will help you and support you, keep your chin up! The country where we are living now is full of opportunities. I would like to invite all of you to attend our group. Aleksandra Miskiewicz

Club for Children and Parents

Wednesday at 3:30pm-5:30pm De Havilland Children Centre Travellers Lane, Hatfield AL10 8TQ

Aerobic

Wednesday, 8:00pm-9:00pm Entrance: £1 Hatfield Leisure Centre Travellers Lane AL10 8TJ


The

Migrant AT HOME

profile

issue 0/may 2010

Na rozdrożu

21

Dzień, w którym przyjechałam do Wielkiej Brytanii z sześciomiesięcznym synkiem na rękach, pamiętam bardzo dobrze, chociaż minęły już ponad trzy lata. Pełna lęków i obaw czekałam na męża, który miał po nas wyjechać na lotnisko. Mąż mieszkał już wtedy w Hatfield od ponad dwóch lat. Wszystko było dla mnie takie inne, nowe. Chociaż sądziłam, że moje umiejętności językowe nie są najgorsze, szybko przekonałam się, jak bardzo moja szkolna angielszczyzna różna jest od potocznej tubylców. Jestem pewna, że wielu imigrantów miało ten sam kłopot. No cóż, ogólnie rzecz biorąc, moje początki na Wyspach nie były łatwe. Przede wszystkim bardzo szybko okazało się, że moja dwuletnia rozłąka z mężem, pomimo spędzonych wspólnie kilku urlopów, zmieniła nas i oddaliła od siebie. Po półtorarocznej próbie odbudowania związku stwierdziliśmy, że chyba będzie lepiej, dla nas i naszego synka, rozstać się w przyjaźni. Pamiętam, jak bardzo się bałam i przeżywałam ogromne rozterki, co robić. Wielokrotnie stawiałam sobie podstawowe pytanie: WRACAĆ DO POLSKI CZY ZOSTAĆ? Z pomocą przyszli mi przyjaciele. Okazali się tymi prawdziwymi i sprawdzili w stu procentach! Byłam szczęśliwa, że nie zostałam ze swoimi kłopotami sama. Wspierali mnie nie tylko polscy, ale i angielscy znajomi. Mogłam pracować w czasie, kiedy mój synek był w przedszkolu, a państwo brytyjskie pomogło mi finansowo. Przekonałam się wtedy, że w Wielkiej Brytanii polityka społeczna nastawiona jest nie tylko na pomoc rodzinom, ale i osobom samotnie wychowującym dzieci. Już po kilku tygodniach uwierzyłam, że poradzę so-

bie sama. W moim domu była miłość, radość i bezpieczeństwo. To, co kiedyś wydawalo mi się niemożliwe, stało się realne. Błachy przykład, ale dotyczący chyba wielu z nas: rozmowa telefoniczna w języku angielskim. Oj, jak ja się bardzo bałam, że nie zrozumiem rozmówcy, że się ośmieszę! Nie miałam u boku męża, który kiedyś mnie w tym wyręczał, musiałam poradzić sobie sama. I udało się! Anglicy, kiedy słyszeli, że czegoś nie rozumiem, cierpliwie tłumaczyli, o co im chodzi. Angielskie przyjaciółki służyły mi pomocą w tworzeniu pism urzędowych. Na drodze życia w Wielkiej Brytanii spotkałam naprawdę wielu wspaniałych ludzi. Wraz z koleżanką postanowiłam stworzyć coś dla naszej polskiej społeczności. Przy współpracy Children Centre powstało polskie przedszkole. To był strzał w dziesiątkę. Dzięki temu mój synek nawiązał fantastyczne przyjaźnie, mógł doskonalić język polski, a ja zyskałam możliwość spotykania innych polskich mam i dzielenia się z nimi troskami

i kłopotami. Do polskiej grupy dołączyły Czeszki, Słowaczki, pary mieszane. Spotykamy się regularnie, rozmawiamy ze sobą, dzielimy się doświadczeniami, służymy sobie wzajemnie pomocą. Tak powstał kolejny projekt zajęć dla mam – aerobik w Leisure Centre, prowadzony przez moją przyjaciółkę Iwonkę Pniewską. Zajęcia od początku cieszą się

ogromnym powodzeniem, uczestniczą w nich wszystkie narodowości. Kobiety, jeśli teraz jesteście na rozdrożu, tak, jak ja byłam kiedyś, jeśli nie wiecie, jak sobie poradzić, ponieważ zostałyście same – sięgnijcie do mojej historii. Myślę, że pokazuje, jak można dać sobie radę pomimo przeciwności losu. Że istnieje wiele organizacji, które wam pomogą. Że jesteśmy my – grupa mam – która też służy radą i wsparciem. Głowa do góry! Kraj, w którym mieszkamy, ma wiele do zaoferowania. Pozdrawiam i zapraszam do udziału w naszych zajęciach. Aleksandra Miskiewicz

Klub dla rodziców z pociechami:

środy, godzina 15.30 – 17.00 De Havilland Children Centre Travllers Lane, Hatfield AL10 8TQ

Aerobik:

środy, godzina 20.00 – 21.00 Wstęp: 1 pound hatfield Leisure Centre, Travllers lane AL10 8TJ


22

FEATURES

The

Migrant AT HOME

issue 0/may 2010

My heart is still at home

Slovaks in UK

There isn’t much that has been written or said about Slovakia. Often, people are confusing Slovakia with Slovenia. In Great Britain, Slovaks are finding that many British people don’t know much about their small country. However, Slovakian people enjoy living in Britain, and are meshing well in the multicultural communities of Great Britain. What is the life of a Slovakian migrant like in the UK? Listen to what Sylvia and Milan, who have lived here for four years, have to say.

Slovakia is cool

Slovakia is a small country (size: approximately 50,000 km2, population: approximately 5.5 million). It is situated in the middle of Europe, neighbouring Poland, Ukraine, Hungary, Austria and the Czech Republic. It became a member of the European Union in 2004, and since last year, is in the Euro Zone. It is estimated that between 300,000 and 350,000 young Slovaks came to Great Britain and Ireland since they joined the European Union. Milan Ligos and Sylvia Pazderowa came to England in 2006. Their aim was to gain professional experience, earn some money and seek adventure.

What is Slovak emigration about?

Slovakian emigrants don’t usually form organisations or look to integrate within themselves. This is clearly linked to the small numbers of Slovaks in Great Britain, and to the fact that they are spread over a huge area. Milan: ‘Slovaks, even if they know each other, do not socialise. There is so little of us, so we know that we have to integrate with everybody. The Slovaks that stick together are the ones

we are not like Polish people, who tend to unite themselves, and are very proud of demonstrating their heritage. Our patriotism is strongest when we are in our own country. When we are abroad, we just want to integrate.’

Emigration is a good experience

that came here together, just like us. Culturally, Slovaks are similar to the Polish, Czechs and Hungarians, and usually we tend to mix with them. However, we are now generally blending with the British and British culture.’ Milan: ‘Slovakian nature is such that we like to blend in, in a crowd.’ Sylvia: ‘I remember ten years ago when I was visiting my sister in the UK, there were Czech/ Slovak evenings organised in the local pub, which were really enjoyable. I have the impression that although there were less of us then, we were integrating more within our own cultures, than we are now.’ Milan: ‘But I don’t like the fact that everybody knows I am from Slovakia. I prefer to be more anonymous in the community. However, if somebody is interested in the Slovakian culture, I like to talk about it and explain it.’ Sylvia: ‘Now everything has changed. I would like to experience new cultures and visit exotic countries. For example I would love to go to Tokyo. That would be trying something new!’

International friendships

There is a lot of talk about ‘friendships between different nations’, however in reality friendships are based on com-

monly shared ground, and certain nationalities find it easier to form a connection. Slovakians find it easiest to form friendships with Polish, Czech and English people because of the language. At work, English is the common language, Czech because they were one country up until 1993 and Polish because the language is similar to Slovakian. Sylvia: ‘We form friendships with everybody. I have friends with African backgrounds, and from Brazil, Portugal and China.’ Milan: ‘Yes, however most of our friends are Polish or English. We are closest to these two groups.’

Lost Traditions

Great Britain is multi-cultural, because of this it is very easy to find your way when you arrive here as an emigrant. On the other hand, for Slovaks, due to the fact that there is so few of them, it can be very easy for them to lose their cultural identity. Sylvia: ‘Outside our home country, we don’t cultivate our Slovakian traditions. I feel a connection to my home country the most, when I am at home with my mother, grandmother and family.’ Milan: ‘Our generation doesn’t care about cultivating our culture, especially when we are abroad. In this respect,

Milan: ‘Lots of my friends left Slovakia, but after they turn 30, they are returning to Slovakia. Emigration is good in order to gain experience. Of course there are those who don’t go back, however an estimated 80% of Slovaks return home.’ Milan: ‘Emigration is a good choice in order to help you gain certain life experiences, earn money, and ensure a good start in life when you go back to Slovakia. In our country, if you gain experience and education abroad, it is very sought after. Most employers are asking for an excellent knowledge of English or German. Therefore, the language skills I learn are precious in this respect.’ Sylvia: ‘This is because we have lots of foreign investors in our country.’

Going back home

Sylvia and Milan, similarly to all their countrymen, have plans to go back to Slovakia. They have been in Great Britain for a few years, and have gained the experiences they were after, so for them, it is now time to return. Milan: ‘I live here and I feel good here. I could stay here for ever, but I would never feel properly at home. Sometimes there are situations where I am made to feel truly an outsider. After four years, I still find myself getting upset when people make me feel like I’m stupid just because I have a different accent.’ Sylvia: ‘I feel very well here too, but my heart is still in Slovakia, that’s why I want to return’. Katarzyna Swiba


The

Migrant AT HOME

temat miesiąca

issue 0/may 2010

23

Moje serce jest nadal w domu Słowacy na emigracji O Słowacji niewiele się mówi i niewiele się pisze. Często ludzie mylą ją ze Słowenią. W Wielkiej Brytanii Słowacy wciąż spotykają się z wielką niewiedzą Brytyjczyków o ich malutkim kraju. Za to Słowacy czują się tu bardzo dobrze i świetnie wtapiają się w wielokulturowy pejzaż Wielkiej Brytanii. Jak wygląda życie Słowaków na emigracji opowiadają Sylvia i Milan – mieszkający od czterech lat na Wyspach.

Słowacja jest cool

Słowacja jest małym krajem (powierzchnia: niecałe 50 000 km2, ludność: około 5,5 mln.), znajdującym się w Europie Środkowej. Graniczy z Polską, Ukrainą, Węgrami, Austrią i Czechami. Od 2004 roku należy do Unii Europejskiej, a od roku jest w strefie euro. Ocenia się, że po przystąpieniu Słowacji do Unii Europejskiej mniej więcej 300-350 tysięcy młodych Słowaków (w wieku 18-30) przyjechało do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Milan Ligos i Sylvia Pazderowa przybyli do Anglii w 2006 roku. Ich celem było poszukiwanie przygody, doświadczenia zawodowego oraz zarobienie pieniędzy.

Jaka jest słowacka emigracja?

Słowacka emigracja zazwyczaj nie zrzesza się, ani nie integruje się ze sobą. Wynika to ze stosunkowo małej liczby Słowaków na emigracji, ale także z tego, że są oni rozrzuceni na dużym obszarze. Milan: Slowacy nawet jak się znają, to zazwyczaj nie spotykają się. Ponieważ jest nas tak mało jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że musimy się trzymać z innymi. Razem trzymają się Ci, którzy wyjechali razem jako pary – tak jak my.

Kulturowo Słowakom blisko jest do Polaków, Czechów, Węgrów, więc to zwykle z nimi się trzymają, ale najczęściej próbują wtopić się w brytyjski pejzaż kulturowy. Milan: Natura Słowaków jest taka, że my lubimy wmieszać się w tłum. Sylvia: Pamiętam, 10 lat temu, kiedy odwiedzałam w UK moją siostrę, organizowane były słowacko-czeskie wieczory w pubie. Bardzo fajnie wtedy było. Mam wrażenie, że im mniej Słowaków i Czechów tu było, tym bardziej się ze sobą integrowali. Milan: A mnie denerwuje to, że wszyscy wiedzą, że jestem Słowakiem. Ja wolę być nierozpoznawalny, chociaż jak ktoś się zainteresuje kulturą słowacką, to chętnie mu o tym opowiem. Sylvia: Teraz to się zmieniło. Ja bym chciała poznawać nowe, inne kultury. Najchętniej pojechałabym do Tokyo, żeby nabrać takiego nowego, świeżego doświadczenia. Spróbować czegoś innego.

to Polacy lub Anglicy – z nimi trzymamy się najbliżej.

Zagubione tradycje

Wielka Brytania jest wielokulturowa. Kiedy się tu przyjeżdża, stosunkowo łatwo jest się odnaleźć, ale z drugiej strony, mieszkając w Wielkiej Brytanii bardzo trudno jest Słowakom zachować swoją kulturę. Sylvia: Poza domem nie kultywujemy żadnych słowackich tradycji. Naszą kulturę najmocniej czuję, kiedy jestem w domu – na Słowacji – z mamą, z babcią, z rodziną. Milan: Nasze pokolenie aż tak bardzo nie dba o nasza kulturę – szczególnie będąc na emigracji. My nie jesteśmy tacy jak Polacy, że chcemy powiedzieć, że jesteśmy Słowakami, pokazać to i być z tego dumni. My jesteśmy Słowakami, ale na Słowacji, kiedy to odradzają się patriotyczne i narodowe uczucia. Na emigracji wtapiamy się w tłum.

Przyjaźń międzynarodowa

Wiele mówi się o politycznych przyjaźniach pomiędzy narodami, ale jednak na emigracji najlepiej widać komu z kim „po drodze”. Słowakom najłatwiej jest się przyjaźnić z Polakami, Czechami i Anglikami – głównie ze względu na język. Angielski znają, bo posługują się nim w pracy. Czeski – bo do 1993 r. tworzyli z Czechami jedno państwo. A polski, bo jest bardzo podobny do słowackiego. Sylvia: Przyjaźnimy się ze wszystkimi. Mam dobre znajome pochodzenia afrykańskiego, brazylijskiego, portugalskiego, hiszpańskiego i chińskiego. Milan: Ale jednak większość z naszych bliskich przyjaciół

Emigracja to dobre doświadczenie

Milan: Wielu moich kolegów wyjechało z kraju, ale zwykle po trzydziestce wracają. Emigracja jest dobra na start, na zdobycie doświadczenia.

Oczywiście są wyjątki. Są tacy, którzy w ogóle nie wracają. Jednak ocenia się, że około 80 procent emigrantów po jakimś czasie wraca na Słowację. Milan: Emigracja to dobry wybór na chwilę, żeby polepszyć swoją sytuację, żeby zarobić na start, na mieszkanie, żeby potem po powrocie do domu było lepiej. W tej chwili liczy się na Słowacji wykształcenie i doświadczenie z zachodu. Dużo jest ofert o pracę, gdzie wymagana jest doskonała znajomość angielskiego albo niemieckiego. Dlatego doświadczenie z Anglii, no i język są bardzo cenne. Sylvia: Mamy dużo zachodnich inwestorów i stąd to się bierze.

Wrócić do domu

Sylvia i Milan, tak jak większość ich rodaków mają w planach powrót na Słowację. Mieszkają już w Wielkiej Brytanii przez kilka lat, zdobyli doświadczenie zawodowe, odłożyli trochę pieniędzy… Czas się zbierać do domu. Milan: Mieszkam tu i jest mi tu dobrze. Mógłbym tu zostać na stałe, ale nigdy nie będę się tu czuć jak u siebie w domu. Czasem zdarza się, że ktoś na żarty, lub na serio sprawi, że poczuję się w jakiś sposób „gorszy”, że da mi do zrozumienia, że jestem obcokrajowcem. Po czterech latach to jest przykre, że wciąż czasem czuję się jak głupek, bo mam inny akcent, bo nie jestem u siebie. To są drobnostki, ale to się wciąż zdarza. Sylvia: A czuję się tu w Anglii bardzo dobrze. Naprawdę. Ale moje serce jest nadal na Slowacji . Dlatego chcę wracać. Katarzyna Swiba


this is a paper version of the internet site

Magazine also available on-line in Polish, English and Russian

Magazyn dostępny również w internecie w języku polskim, angielskim oraz rosyjskim

www.migranthome.co.uk to jest wersja papierowa strony internetowej


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.