Ekolog28

Page 1


pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 12 lutego 2014 - nr 7 www.portalpomorza.pl

IX

Strumień wody i... pieniędzy Instrukcja do kosza Najłatwiej oszczędzać to, co widzimy. Strumień wody często przecieka nam przez palce. Warto to zmienić. Nawet podczas zwykłego mycia rąk zużywamy jednorazowo dwa, trzy litry wody. Jeśli nie zakręcimy kurka podczas szczotkowania zębów, stracimy bezpowrotnie ok. ośmiu litrów. Lepiej więc nabrać wody do kubka. To samo przy goleniu – nie trzeba robić tego przy odkręconym kranie. Jeśli lubimy kąpiele w wannie,

Modny jest także recykling domowy: w słoikach możemy przechowywać sypkie produkty, pojemniki po jogurcie przerobić na doniczki, a z kartonu po butach wyczarować skrzynię na skarby. Wystarczy uruchomić wyobraźnię. (A)

dziennie przeciętny Polak. Z czego wypija zaledwie 2,5 litra.

Najczęstsza czynność, podczas której zużywamy wodę, czyli mycie rąk, pochłania ok. trzy litry wody. Fot. Anna Szade

myje ona – pobiera kilkanaście litrów. Do tego zimnej, a więc tańszej, bo jeśli zmywarka jest nowa, nie pożera niepotrzebnie prądu To wszystko powinno działać na wyobraźnię, zwłaszcza że rachunki za wodę przekładają się również na wysokość opłat za ścieki. Dlatego warto kontrolować jedno i drugie. Przydatne są wodomierze, bo możemy sprawdzić, ile wypływa z naszych kranów. Dobrze jest również sprawdzić

szczelność domowej instalacji, bo w przeciwnym razie woda wypłucze nasze portfele. Oto przykładowe wyliczenia: jeśli do umywalki co trzy sekundy kapie woda, to przez godzinę prawie zapełni szklankę, a przez rok – 17 stulitrowych wanien. Strużka grubości milimetra cieknąca ze spłuczki to dziewięć litrów w ciągu godziny i Zwykłe pudełko po butach można wykorzystać do przechowywania dziecięcych skarbów. Fot. Anna Szade aż 789 stulitrowych wanien przez 12 miesięcy. (AMS)

Jak wyrzucać

Tankujesz – płacisz, zdrowie tracisz Narzekasz na ceny paliwa? Zrezygnuj z jazdy samochodem. Chodź pieszo lub przesiądź się na rower. Najbardziej ekologicznym i zdrowym środkiem transportu są nasze nogi. Chodząc, nie musimy martwić się miejskimi korkami, nie walczymy o miejsce na parkingu, nie musimy tankować na stacji paliw. Przyjacielem środowiska jest również rower, bo nie emituje spalin, a do tego poprawia naszą kondycję. Co prawda, władze lokalne wciąż najwięcej inwestują w infrastrukturę dla zmotoryzowanych, czyli w drogi i parkingi, ale coraz częściej dostrzegają też potrzebę budowy ścieżek rowerowych i stojaków. To sprawia, że życie rowerzystów jest coraz łatwiejsze, a jazda na dwóch kółkach nie kojarzy się już wyłącznie z rekreacją. (as)

Każda wizyta w sklepie kończy się w... śmietniku. Tylko w formie opakowań przynosimy rocznie po kilkanaście kilogramów papieru i szkła, a po kilka - tworzyw sztucznych i metalu. Części z nich nie da się uniknąć, ale można wybierać opakowania, które będzie można wykorzystać powtórnie. Koniecznie noś też własną siatkę. I unikaj wszelkich jednorazówek – długopisów, maszynek do golenia, zapalniczek, torebek i sztućców. W przyrodzie jednorazowa papierowa chusteczka rozkłada się przez trzy miesiące, zapałka przez sześć miesięcy, guma do żucia przez pięć lat, puszka przez 200 lat, a plastikowa butelka od 100 do 1000 lat. Ale jeśli odzyskamy i przetworzymy plastik, to będzie z niego można zrobić wąż do podlewania, meble ogrodowe, podeszwy do butów, piankę do wypełnienia poduszek czy kurtek. Nawet bluza z polaru powstaje z udziałem odzyskanych butelek po wodzie.

140 litrów Tyle wody zużywa

powinniśmy mieć świadomość, że taka jednorazowa przyjemność oznacza zużycie ok. 140 litrów wody. Dla porównania, szybki prysznic to nie więcej niż 30 litrów. Pod warunkiem, że podczas namydlania się nie będziemy słuchać szumu strumienia... Każda minuta to marnowanie ok. 20-40 litrów wody. Pamiętajmy o tym również podczas mycia naczyń, zwłaszcza jeśli robimy to codziennie. Lepszym rozwiązaniem jest moczenie brudnych talerzy i kubków i tylko wypłukanie ich pod bieżącą wodą. Kogo stać, niech zainwestuje w zmywarkę. To nie tylko luksus dla dłoni – oszczędzamy czas, energię, no i oczywiście wodę. Jeśli my myjemy, to zużywamy najmniej 50 litrów, gdy

Cokolwiek kupujesz, będzie miało wpływ na środowisko. I z czasem stanie się zbędnym odpadem.

Plastik Do pojemnika na plastik wrzucamy: • puste butelki po napojach, • opróżnione opakowania po chemii gospodarczej, czyli np. po szamponach i płynach, • czyste torby i worki foliowe. Przed wyrzuceniem dobrze jest dokładni opróżnić butelki, a nawet przemyć je wodą. Koniecznie odkręcić nakrętkę. A także zgnieść butelki – zajmują wówczas zdecydowanie mniej miejsca. Nie wrzucamy:• tłustych i zabrudzonych tworzyw plastikowych, • metalowych puszek po konserwach, • pojemników po farbach i lakierach, • opakowań po lekarstwach, • klisz fotograficznych i rentgenowskich, • opakowań po margarynach, • opakowań po środkach owado- i chwastobójczych, • zabawek. Papier Do kosza przeznaczonego na papier możemy wrzucać: • papier, • gazety, • książki w miękkich okładkach lub po usunięciu twardych, • katalogi, prospekty i ulotki, • tekturę, • worki papierowe i papier pakowy. Nie wrzucamy tam: • zatłuszczonego papieru, • opakowań z jakąkolwiek zawartością, • opakowań po proszkach do prania, • papieru lakierowanego lub foliowanego z folderów reklamowych, • kalki, • opakowań wielomateriałowych, czyli np. kartoników po sokach czy mleku, • jednorazowych pieluch.

Coraz częściej wybieramy rower albo chodzimy. Dzięki temu skutecznie omijamy korki. Fot. Anna Szade

Szkło Do pojemników przeznaczonych do szkła możemy wrzucać: • czyste butelki i słoiki, • inne szklane opakowania, zarówno kolorowe, jak i białe, np. po kosmetykach. Nie powinniśmy tam umieszczać: • wyrobów fajansowych i porcelanowych, • opakowań po lekach, • kawałków luster, • szkła zbrojonego i technicznego, • szklanek, kieliszków, naczyń żaroodpornych, • szkieł z okularów, • żarówek, świetlówek i kineskopów.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VIII

pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 12 lutego 2014 - nr 7 www.portalpomorza.pl

Nasze postanowienia dla natury Tak naprawdę to my jesteśmy największym zagrożeniem dla środowiska naturalnego. Dlatego ważny jest każdy nasz gest, by je chronić. Zmiana codziennych nawyków nie jest nudna i trudna, a co więcej, może przełożyć się na zasobność naszych kieszeni. Życie w zgodzie z naturą wcale nie musi być przykrym obowiązkiem. Wystarczy segregować śmieci (niższa opłata), zacząć więcej chodzić i jeździć na rowerze (oszczędzamy pieniądze, rzadziej tankujemy, mniej trujemy), przykręcić krany i przyjrzeć się, czy nie kapią (oszczędzamy wodę, dostajemy niższe rachunki). Łapiemy się za głowę, gdy dostajemy faktury za prąd. A przecież często po prostu marnotrawimy energię. Pierwszym krokiem do oszczędności może być konsekwentne wyłączanie wszystkich zbędnych urządzeń. Jeśli nie musisz, nie używaj żyrandola, w którym świeci się kilka żarówek, może gdy oglądasz telewizję lub czytasz książkę, wystarczy nieduża lampka, do tego wyposażona w energooszczędną świetlówkę. Gdy wychodzisz z pokoju, pstryknij światło. Namów do tego innych domowników. Teraz, gdy dni są coraz dłuższe, staraj się korzystać z naturalnego światła. Przysuń

więc fotel do okna, gdy po południu przeglądasz gazetę. Coraz rzadziej obchodzimy się bez komputera. Jego działanie nie pozostaje bez wpływu na nasze kieszenie. Jeśli więc z niego nie korzystamy, wyłączajmy albo przynajmniej przełączajmy na tryb „spania”. Pracujący non stop, niepotrzebnie pożera energię. Przyjrzyj się również swojej drukarce, ona również nie musi czuwać cały czas. To zresztą dotyczy wszystkich sprzętów wyposażonych w niewinną diodę, która, paląc się, cały czas pobiera energię. Najwięcej prądu spośród wszystkich urządzeń domowych pochłania lodówka. Sprawdź, czy nie stoi blisko kaloryfera lub w słońcu. Ustaw ją na 4-7 stopni, bo wówczas pobór energii jest mniejszy, a przechowywane produkty i tak zachowają swoją świeżość. I nie zaglądaj zbyt często do środka, bo każde wietrzenie, to dodatkowe zużycie prądu. Anna Szade

Przykręć kaloryfer Nawet jeśli nie mamy liczników czy podzielników ciepła, to i tak powinniśmy czuwać nad temperaturą w mieszkaniu. Ogrzewanie pochłania średnio trzy czwarte energii, jaką zużywamy. Lubimy, gdy w domu jest ciepło. Ale nie odczujemy różnicy o jeden stopień, a to już oznacza nwaet 6 proc. oszczędności energii. W nocy optymalna temperatura w mieszkaniu to 15-18 stopni Celsjusza. Tak jest zdrowiej, bo powietrze nie jest tak wysuszone. W dzień termometry powinny wskazywać ok. 20 stopni, nie więcej. Ważne, by kaloryfery nie były zasłonięte – po co mają ogrzewać tył kanapy czy szafki? Nawet firanka to już przeszkoda dla ciepłego powietrza. Warto też pamiętać, by kaloryfery przykręcić, jeśli wyjeżdżamy na kilka dni. Po co mają ogrzewać nieużywaną Zacznij przykręcać kaloryfery. Dzięki temu oszczędzisz sporo energii. przestrzeń? Fot. Archiwum

Zmień nawyki swoje i domowników i zacznijcie wyłączać zbędne oświetlenie.

KONKURS DLA CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

Segregujesz? Pochwal się! Zwykle są to dość małe pomieszczenia, a urzędnicy najczęściej wymagają, by oddzielnie zbierać papier, szkło, plastik i pozostałe frakcje, albo dzielić śmieci na mokre i suche. Będziemy więc na naszej stroTo próba znalezienia skutecznego sposobu na nieuciążliwe nie internetowej www.ekologiagromadzenie odpadów w kuchni. pomorza.pl prezentować dobre Ogłaszamy konkurs fotograficzny dla każdego, kto znalazł prostą i praktyczną metodę na zbieranie śmieci w swojej kuchni.

pomysły, kreatywne rozwiązania, doświadczenia Czytelników, z których można będzie korzystać. Powie ktoś - najprościej kupić gotowy zestaw koszy na odpady, po co w ogóle zawracać sobie tym głowę? Jednak zanim odwiedzimy sklepy, warto wykorzystywać do tego celu np. inne pojemniki, tor-

Fot. Anna Szade

Gdzie wysyłać? Fotografie zrobione we własnych kuchniach można nadsyłać do redakcji Pomorskiego ekologa do 31 marca. Będziemy je publikować na bieżąco na stronie internetowej www.ekologiapomorza.pl, o ile autorzy nadesłanych pomysłów wyrażą na to zgodę. Ważne, by opisać krótko swoją metodę gromadzenia odpadów. Na zdjęcia czekamy pod adresem: a.szade@wpomorskie.pl.

by, worki, pudełka, które można ozdobić, wyczarowując niepowtarzalny, estetyczny i funkcjonalny gadżet. W ten sposób przedmioty, z których już nie korzystamy, zyskują drugie życie zamiast trafić na składowisko.

Zapraszamy więc wszystkich domowych wynalazców, by podzielili się swoimi pomysłami. Autorzy najlepszych zdjęć i najciekawszych przykładów prośrodowiskowych zachowań zostaną nagrodzeni. (A)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VI

Dziennik Pomorza - 26 luty 2014 - nr 9 www.portalpomorza.pl

NIE TRUJ SĄSIADA

Są dotacje na lokalne inwestycje Co może zrobić przeciętny mieszkaniec regionu, by pozyskiwać energię z natury? Kto zdecyduje się na takie rozwiązanie, może sięgnąć po środki, by chroniąc środowisko naturalne, oszczędzić też swoją kieszeń. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku od lat realizuje dwa programy: Słoneczne Pomorze i Czyste Powietrze Pomorza. To dzięki nim Pomorzanie mogą ubiegać się o dofinansowanie na montaż kolektorów słonecznych oraz wymianę źródła energii cieplnej na bardziej przyjazną środowisku. Mechanizm jest prosty: samorząd pozyskuje pieniądze z Funduszu i ogłasza konkursy dla mieszkańców. Czy jednostki samorządu terytorialnego biją się o te środki, czy wniosków jest więcej niż pieniędzy? Zainteresowanie samorządów może być odpowiedzią na potrzeby zgłaszane przez mieszkańców danej gminy. - W ramach Słonecznego Pomorza i Czystego Powietrza Pomorza złożonych zostało 18 wniosków. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku dysponuje jednak takimi środkami, że może sprostać jeszcze wyższym wymaganiom – zapewnia Urszula Pakulska z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. - Są gminy, które co roku składają wnioski związane z ograniczeniem niskiej emisji, np. Starogard Gdański, Kościerzyna, Słupsk. W ramach kolejnej edycji konkursu Czyste Powietrze Pomorza Fundusz dofinansował zadania obejmujące likwidację kotłów opalanych węglem lub koksem i zastąpienie ich pompami ciepła

lub kotłami opalanymi gazem ziemnym, olejem opałowym lub biomasą. Dofinansowano także montaż kolektorów słonecznych oraz podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej. Inwestycje zrealizowano w: Starogardzie Gdańskim, Władysławowie, Słupsku, Tczewie, Pucku oraz gminach Kartuzy, Żukowo, Pruszcz Gdański, Stężyca, Kaliska. - Dzięki temu łącznie zdemontowano 263 kotły opalane węglem i zastąpiono je 88 kotłami zasilanymi gazem, 13 zasilanymi biomasą, jednym kotłem na olej opałowy, 22 podłączeniami do miejskiej sieci ciepłowniczej oraz jed- Dzięki programowi Słoneczne Pomorze, władze gminy Czarna Dąbrówka zainstalowały na dachach szkół w Czarnej Dąbrówce i na pompą ciepła. Dodatkowo Rokitach zespoły ogniw fotowoltaicznych. Na tych dwóch obiektach zamontowane zostały 94 m kw. paneli o łącznej mocy 14,5 kW. Źródło: wfosigw.gda.pl zainstalowano 18 instalacji (lampy solarne lub hybrydosolarnych i cztery powietrzne we). pompy ciepła (instalacje te Konkurs skierowany jest Specjaliści wyliczyli, że w Polsce, zależnie od regionu, wartość nasłodo jednostek samorządu te- necznienia wynosi w okresie od kwietnia do października ok. 900rytorialnego województwa 1100 kWh/m kw. pomorskiego, ich jednostek To oznacza, że przy właściwym doborze liczby i odpowiednim usyTo wysokość udzielonych budżetowych, innych pod- tuowaniu kolektorów słonecznych zabezpiecza użytkowników w 8090 proc. energii niezbędnej do podgrzania ciepłej wody, a średnio dotacji w ramach miotów ze 100-procentowym w roku - do 65 proc. Czyli że przez średnio 240 dni w roku woda programu Czyste udziałem jednostek samorzą- może być ogrzana energią słoneczną do temperatury ok. 50 stopni du terytorialnego oraz uczelni Celsjusza. To dlatego w naszym kraju kolektory słoneczne nie są w Powietrze Pomorza. stanie zapewnić pełnego pokrycia ciepła w skali roku. Towarzyszą publicznych. więc raczej tradycyjnym systemom grzewczym, tak na wszelki wypaW 2013 r. w ramach Sło- dek. Wszystko przez sporą liczbę pochmurnych dni. służą do przygotowania cie- necznego Pomorza gdański płej wody użytkowej) – wyli- WFOŚiGW udzielił dotacji na cza Urszula Pakulska. realizację siedmiu inwestycji. Fundusz ogłosił już szó- Przeznaczonych na to zostało stą edycję konkursu Słonecz- około 330 tys. zł. ne Pomorze. Jak czytamy na Dofinansowane zostały stronie internetowej www. m.in. przedsięwzięcia polewfosigw.gda.pl, najlepsze in- gające na montażu lamp auwestycje otrzymają dofinan- tonomicznych w Gdańsku, sowanie w formie dotacji, Lubichowie, Sadlinkach, pożyczki. Na konkurs zgłosić Słupsku, Kobylnicy, Pruszczu można zadania polegające Gdańskim. Łącznie zainstalona zakupie lub montażu ko- wano 45 lamp, w większości lektorów słonecznych, paneli zasilanych hybrydowo. Od fotowoltaicznych, autono- kilku lat samorządy wykazumicznych punktów świetlnych ją coraz większe zainteresowanie montażem oświetlenia autonomicznego. Sprawdza się ono wyjątkowo dobrze w miejscach, gdzie brak jest możliwości zasilania oświetlenia z sieci elektrycznej. Ten Energię słoneczną można zamienić bezpośrednio na energię elektyp oświetlenia stosuje się na tryczną (fotoogniwa). Natomiast kolektory słoneczne służą do wyskrzyżowaniach dróg lokal- twarzania energii cieplnej. nych, przystankach autobu- W Polsce stosowane są przede wszystkim płaskie kolektory dachowe. Służą one do zamiany energii promieniowania słonecznego na sowych, parkingach. W miej- energię cieplną magazynowaną w postaci ciepłej wody. Taka metoda scach tych musi być dostęp przetwarzania energii solarnej jest uznawana za szczególnie wydajną do energii słonecznej oraz, w i funkcjonalną. Kolektor odbiera energię słoneczną i przekazuje ją przypadku instalacji hybrydo- poprzez tzw. czynnik grzewczy i wymiennik ciepła znajdujący się w wych, dobre warunki wietrzne zbiorniku (bojlerze) do ogrzania wody, która może służyć jako ciepła woda użytkowa, woda wspomagająca pracę układu centralnego – informują pracownicy gdań- ogrzewania lub do innych celów, np. suszenia płodów rolnych czy skiego Funduszu. (AMS) ogrzewania wody w basenie.

Jak nam świeci?

540 tys. zł

Słoneczne instalacje

red tech. KK


pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 16 kwietnia 2014 - nr 16 www.portalpomorza.pl

Uwaga, przyroda atakuje! WARTO WIEDZIEĆ. Sami często zakłócamy równowagę przyrody, przenosząc jakiś gatunek z jednego kraju do drugiego. Przeprowadzające się do nowego miejsca zwierzęta lub rośliny mogą szybko opanować całe terytorium, zniszczyć inne gatunki i zubożyć środowisko naturalne. W Polsce, także w naszym regionie, mamy do czynienia z inwazyjnymi gatunkami obcymi. Wiele z nich znamy, bo rosną w ogrodach, na działkach czy na podmiejskich łąkach. - Większość gatunków inwazyjnych, takich jak odporniejsze lub szybciej rosnące drzewa i uprawy, ogrodowe rośliny ozdobne została wprowadzona celowo – informuje Centrum Informacji i Edukacji Ekologicznej w Gdańsku na stwojej stronie internetowej ciee-gda.pl. - W Polsce do „najgroźniejszych” gatunków inwazyjnych należą: barszcz Sosnowskiego, rdestowiec japoński, czeremcha amerykańska czy klon jesionolistny Dlaczego to, co zostało posadzone ludzką ręką, nagle zaczyna nam przeszkadzać? Przede wszystkim dlatego, że gatunki inwazyjne, znajdując sprzyjające warunki do rozwoju w nowym miejscu szybko się adaptują i z czasem panoszą się, doprowadzając do zachwiania równowagi w przyrodzie, a nawet wyparcia miejscowych gatunków. Nic dziwnego, że tacy goście nie są mile widziani, bo opanowując nowe tereny, mogą niszczyć rodzime rośliny, a przez to znacząco zubożyć środowisko. To nieuczciwa konkurencja, bo chodzi nie tylko o niszczenie bioróżnorodności. Naukowcy zaobserwowali, że stopniowo rozprzestrzenianie się inwazyjnych gatunków wpływa także na gospodarkę poprzez

V

Zwierzaki też groźne Jeśli się wymkną lub zostaną wypuszczone na wolność, mogą stanowić problem. Chodzi o zwierzaki, które wyglądają niewinnie, ale mogą zagrażać naszym gatunkom i siedliskom. Obce inwazyjne gatunki zwierząt konkurują z rodzimymi o zasoby środowiska. Jednak ich występowanie jest często znacznie bardziej destrukcyjne dla całych ekosystemów. W większości są to gatunki drapieżne, przyczyniają się więc do zmniejszenia populacji wielu rodzimych gatunków, a w przypadku gatunków rzadkich mogą doprowadzić nawet do ich wyginięcia. Prowadzi to w konsekwencji m in. do Tyle gatunków zwierząt, znacznego zubożenia różnorod- które są w Polsce ności biologicznej. Ponadto wieobiektem hodowli w le z nich jest nosicielem różnych patogenów, które dodatkowo chwili obecnej lub przyczyniają się do wyniszczenia mogą stać się obiektem krajowej fauny - czytamy na stro- hodowli w niedalekiej nie internetowej ekologia.pl. przyszłości, zostało Na czarnej liście znalazły się m.in.: szop pracz, ryba babka uznane za gatunki obce, bycza, rak pręgowany, norka które w przypadku amerykańska. Według specjali- uwolnienia do środowiska stów, gatunki inwazyjne stano- przyrodniczego mogą wią zaledwie 1 proc. wszystkich zagrozić gatunkom gatunków introdukowanych, które wymknęły się spod kontro- rodzimym lub siedliskom li człowieka, to od dziesiątków lat przyrodniczym. są one wszędzie poważnym problemem ekologicznym i społeczno-gospodarczym. Zgodnie z obowiązujemy prawem, za gatunek obcy uznajemy gatunek występujący poza swoim naturalnym zasięgiem w postaci osobników lub zdolnych do przeżycia: gamet, zarodników, nasion, jaj lub części osobników, dzięki którym mogą one rozmnażać się (art. 5 ust. 1 c ustawy o ochronie przyrody). To dlatego, jak informuje Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, przetrzymywanie, hodowla, rozmnażanie, oferowanie do sprzedaży i zbywanie gatunków obcych, które w przypadku uwolnienia do środowiska przyrodniczego mogą zagrozić rodzimym gatunkom lub siedliskom przyrodniczym (in. inwazyjnych gatunków obcych) jest możliwe wyłącznie po uzyskaniu zezwolenia właściwego regionalnego dyrektora ochrony środowiska (art. 120 ust. 2 pkt 2 ustawy o ochronie przyrody). Natomiast wwożenie z zagranicy inwazyjnych gatunków obcych oraz jednocześnie przetrzymywanie, hodowla, rozmnażanie, oferowanie do sprzedaży i zbywanie tych sprowadzonych okazów wymaga zezwolenia generalnego dyrektora ochrony środowiska (art. 120 ust. 2 pkt 1 ustawy o ochronie przyrody). (A)

36

Barszcz Sosnowskiego.

Czeremcha amerykańska.

zmniejszenie plonów w rolnictwie oraz leśnictwie. Kto ma działkę, na którym rośnie na przykład rdestowiec japoński, bo został w spadku po poprzednim właścicielu, ten wie, jak szybko roślina ta opanowuje kolejne grządki. Potężne łodygi wyrastają znienacka, wpływając na inne nasadzenia. Dlatego ważne jest, by dokładnie przemyśleć, co sadzimy w naszym otoczeniu, sprawdzić dostępne bazy roślin, przeczytać, czy kolejny egzotyczny kwiat, krzew czy drzewo nie jest niszczycielskim gatunkiem. Przydomowy ogród czy działka nie musi być ogrodem botanicznym, z okazami sprowadzonymi z drugiego końca świata. Najbezpiecz-

Źródło: Internet

niejsze, najbardziej ekologiczne i jednocześnie najtańsze, jest sadzenie roślin rodzimych. Są nie tylko odporne na panujące warunki klimatyczne, niewymagające jeśli chodzi o zabiegi pielęgnacyjne, ale kochają je także owady i zwierzęta, które żyją w naszym środowisku. Kto sadzi drzewa, może sprawdzić, które z nich będą doskonale radzić na Pomorzu. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku na swojej stronie internetowej www.wfosigw.gda.pl w zakładce „Ochrona przyrody i edukacja ekologiczna” publikuje listę gatunków drzew i krzewów charakterystycznych dla naszego regionu. Anna Szade

Szop pracz został uznany w Polsce za jeden z gatunków inwazyjnych. Źródło: Internet

Lista roślin szczególnie ekspansywnych

Niecierpek gruczołowaty.

Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody, gatunki, które znalazły się na liście, nie mogą być wprowadzane do środowiska przyrodniczego. Ich sprowadzanie, przetrzymywanie, prowadzenie hodowli, rozmnażanie i sprzedaż wymaga zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Na cenzurowanym znalazły się: azolla drobna (azolla karolińska) Azolla filiculoides, barszcz Mantegazziego (barszcz kaukaski) Heracleum mantegazzianum, barszcz Sosnowskiego Heracleum sosnowskyi, bożodrzew gruczołowaty (ajlant gruczołkowaty) Ailanthus altissima, kolcolist zachodni Ulex europaeus, kolczurka klapowana Echinocystis lobata, niecierpek gruczołowaty Impatiens glandulifera, niecierpek pomarańczowy Impatiens capensis, rdestowiec czeski (rdestowiec pośredni) Reynoutria x bohemica, rdestowiec japoński (rdestowiec ostrokończysty) Reynoutria japonica, rdestowiec sachaliński Reynoutria sachalinensis, trojeść amerykańska Asclepias syriaca. red tech. KK


IV

NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 28 kwietnia 2014 - nr 18 www.portalpomorza.pl

Pielęgnacja i ochrona to priorytet

Ubierz wszystko w zieleń

Rośliny w najbliższym otoczeniu to nie tylko przyjemność dla oka. Drzewa, krzewy i Zieleni nigdy dość, dlatego ważne jest jej uzupełnianie. kwiaty pomagają nam przeAle należy też dbać o to, co już mamy, czyli nie wycinać trwać w miejskiej betonowej drzew tam, gdzie nie jest to konieczne, pielęgnować dżungli.

skwery, parki i żywopłoty.

Zieleń w naszym sąsiedztwie to prawdziwe zbawienie. Nie od dzisiaj wiadomo, że rośliny są naszymi wielkimi sprzymierzeńcami. Nie tylko poprawia jakość powietrza i oddziela nas od samochodowych spalin. To dlatego wzdłuż dróg pojawiają się pasy tzw. zieleni izolacyjnej. To naturalny filtr, na którym osadzają się trujące dla nas substancje. Drzewa i krzewy doskonale tłumią również uliczny hałas, zwłaszcza przy ruchliwych trasach. Nie trzeba od razu sadzić parku i urządzać skweru, by mieć w pobliżu producentów tlenu. Ba, nie trzeba nawet własnego ogrodu, by korzystać z dobrodziejstwa roślin. Nawet mały balkon czy parapet można zastawić kwiatami, krzewami, a nawet drzewami w donicach. Są już takie odmiany, które doskonale radzą sobie w takich nietypoZadrzewienia śródpolne są przede wszystkim sojuszni- wych warunkach, a odpowiednie kami rolników. Ważne są również korytarze ekologiczne. zabezpieczenie pojemników sprawi, że nie przemarzną zimą. Warto Drzewa szczególne znaczenie mają w przestrzeni bezleśnej, pamiętać, że dzięki każdej roślinie,

Ochrona różnorodności biologicznej to jeden z obowiązujących priorytetów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku, co wynika z przyjętej strategi działania na lata 2013 – 2016 z perspektywą do 2020 r. Jak czytamy w dokumencie, „działania Funduszu będą ukierunkowane na zachowanie różnorodności biologicznej na poziomie ekosystemów, gatunków i genów oraz zmniejszeniu antropopresji na obszarach cennych przyrodniczo. Istotne będzie również podnoszenie świadomości i kreowanie prawidłowych postaw proekologicznych Dlatego Fundusz wspiera działania m.in. z zakresu czynnej ochrony przyrody, ochrony siedlisk przyrodniczych i krajobrazów typowych dla województwa pomorskiego, ochronę i tworzenie korytarzy ekologicznych, a także tworzenie infrastruktury w celu ukierunkowania ruchu turystycznego i ograniczenia antropopresji na terenach objętych ochroną. (as)

Wśród pól są korytarze

gdyż chronią pola przed działaniem wiatrów, poza tym, przyczyniają się do magazynowania wody. Mogą również łagodzić suszę, bo ich systemy korzeniowe sięgają głębiej niż roślin uprawnych, dzięki czemu mają dostęp do wody. Ta później paruje, wzbogacając powietrze w parę wodną. Zadrzewienia to prawdziwe bogate przyrodniczo wyspy w wiejskim krajobrazie. Występuje tam nie tylko wile gatunków roślin, ale również dzikich zwierząt owadożernych i drapieżnych, a także ptaków i owadów. Te ostatnie bywają pomocne przy zapylaniu upraw. Wiele takich śródpolnych kęp to korytarze ekologiczne. Wedle oficjalnej definicji, korytarz ma charakter wąskiego pasa terenu lub, oddzielonych od siebie niewielkimi odległościami, obszarów różniących się przyrodniczo od otaczającego ich tła. W skali lokalnej są to pasy zadrzewień i zakrzewień oraz małe niezagospodarowane potoki łączące ze sobą oddalone, nie więcej jak o kilka kilometrów, lasy. Najlepszymi korytarzami ekologicznymi o randze krajowej i międzynarodowej tworzą duże doliny rzeczne lub rozległe kompleksy leśne. Przeważnie korytarze ekologiczne są pozostałościami naturalnych środowisk (niektóre zadrzewienia i zakrzaczenia, miedze śródpolne). Inne tworzone są przez naturalne cieki wodne lub ścieżki wydeptywane przez zwierzęta domowe. Niektóre są zakładane świadomie przez człowieka (żywopłoty, pasy wiatrochronne) albo powstają w wyniku zakłóceń środowiska (np.: zadrzewione szlaki komunikacyjne, czy linie wysokiego napięcia). (A)

red tech. KK

którą posadzimy, przyjemność mamy podwójną. Tworzy bowiem nie tylko barwną kompozycję, ale również jest zbawienna dla naszego nosa. Dodatkową rolę mogą pełnić pnącza, które stanowią naturalną izolację murów. Latem chłodzą ściany naszych mieszkań, a zimą – ocieplają, przez co oszczędzamy na ogrzewaniu. Zadbać można również o zieleń na podwórkach i w otoczeniu osiedlowych parkingów. Wszędzie tam, gdzie są spaliny, powinno być jak najwięcej roślin. To nasi sprzymierzeńcy, bo przechwytują wiele niebezpiecznych związków. Mogą również wpływać na nasze… portfele. Okazuje się, że odgrywa niebanalną rolę jeśli chodzi o wartość mieszkania. Są one droższe jeśli usytuowane są wśród zieleni lub znajdują niedaleko terenów zielonych. Dokładne analizy rynku nieruchomościami pokazały, że największy wpływ na wartość mieszkania w przypadku zieleni, ma widok na nią z okna. Zieleń może pomóc nam także w domu, w którym też może być wiele niedostrzegalnych gołym okiem zanieczyszczeń. Każdy gatunek ma swoje „ulubione” trucizny. Dla bluszczu są to rozpuszczalniki

Drzewa na balkonie? Czemu nie. Są niewymagające, a tworzą nie tylko zielone tło dla innych roślin, ale i sprzyjający miFot. Anna Szade kroklimat tuż za oknem.

farb, lakierów czy pestycydów, a zielistka i rafidofora złota pochłaniają zanieczyszczenia pochodzące z mebli, tapet, klejów czy środków myjących. Zresztą nie tylko dzięki liściom poprawia się jakość naszego życia. Również korzenie niektórych roślin mają niezwykłą umiejętność pochłaniania obecnych w glebie metali, choćby ołowiu i zatrzymywać je w czasie wzrostu. Potrafi to np. topola. Ta sama, która tak często bywa w miastach wycinana... Anna Szade

Ważne oazy dla pszczół Rośliny kwitnące są przyjazne dla owadów, bo stanowią dla nich źródło pożywienia. Coraz częściej słyszymy o tym, że giną pszczoły. Możemy im pomóc, by miały lepszy dostęp do zróżnicowanego pokarmu, co wpłynie na ich odporność i zdrowie. Wystarczy posadzić na podwórku, w ogródku lub na balkonie takie kwiaty, które dają pszczołom nektar i pyłek. Autorzy akcji Uratuj Pszczołę (www. uratujpszczole.pl) wyliczyli, że jeśli 10 osób posadzi miododajne kwiaty na powierzchni odpowiadającej jednej doniczce balkonowej, to łączna powierzchnia takich pszczelich oaz będzie odpowiadać 750 boiskom piłkarskim! Co lubią pszczoły, a jest wyjątkowo łatwe w uprawie, więc poradzi sobie z taką rośliną nawet niedoświadczony ogrodnik? To przede wszystkim aksamitki, które występują w wielu odmianach: od niziutkich po naprawdę wysokie, od kwiatów niemal białych, przez cytrynowe, ciepłożółte, pomarańczowe po purpurowe i brązowe, co może przyprawić o prawdziwy zawrót głowy. Aksamitki

można siać wprost do gruntu w połowie maja, gdy minie zagrożenie przymrozkami, które te rośliny źle znoszą. Można też przygotować rozsadę w domu – czyli wysiać nasiona do doniczki i podlewać. Wschodzą po kilku dniach. Dostępne są również sadzonki – w sklepach ogrodniczych i na targowiskach. Wystarczy dobrze się rozejrzeć. Są też inne rośliny, które wabią pszczoły. To m.in.: pierwiosnek, rezeda żółta, lipa zwane przez niektórych turkadrobnolistna, miodunka, mni- Aksamitki, mi, nie są kapryśne, a różnorodność doszek, orlik, lipa szerokolistna, stępnych odmian sprawia, że każdy znajnawłoć kanadyjska, nostrzyk dzie dla siebie odpowiednią wysokość biały, malina właściwa, melisa czy kolor kwiatów. Będą też doskonałą Fot. Anna Szade lekarska, oset zwisły, robinia jadłodajnią dla pszczół. sienny, gajowiec żółty, czeremakacjowa, róża, ligustr pospolity, ostrzeń górski, berberys, cha zwyczajna, klon, kasztanochaber, dziurawiec zwyczajny, wiec zwyczajny. (A) facelia błękitna, brodawnik je-

Ptasie trele między gałęziami Zieleń służy nie tylko nam, ludziom, ale całemu miejskiemu ekosystemowi. Mogą być siedliskiem dla ptaków, które tak naprawdę w zurbanizowanej przestrzeni mają coraz mniej miejsca dla siebie. Budując gniazda, nasi skrzydlaci przyjaciele wzbogacają różnorodność przyrody. Odgrywają ważną rolę, bo m.in. efektywnie redukują liczebność owadów, także szkodników roślin. Ich obecność ożywia środowisko miejskich osiedli i są widocznym przejawem koegzystencji przyrody z aglomeracją miejską. Większość ptaków (z wyjątkiem gołębia miejskiego) przebywa w miejscach gniazdowania jedynie przez niewielką część roku, w okresie tzw. lęgów. Niezależnie od różnych gatunków ptaków, według przepisów prawa okres lęgowy, a tym samym okres ochronny ptaków, zaczyna się 1 marca, a kończy 15 października. By zapewnić im spokój, w tym czasie zabiegi pielęgnacyjne, a przede wszystkim wycinka drzew, jest zakazana.


IV

KONKURSY NA DOTACJE Porządne Pomorze

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i gospodarki Wodnej w Gdańsku ogłasza pierwszą edycję konkursu pod nazwą Porządne Pomorze (edycja 2014). Zgłoszenia konkursowe należy składać w formie pisemnego wniosku według wzoru o symbolu w/2014 obejmującego montaż finansowy planowanego zadania wraz z wypełnioną kartą zadania. Wnioski należy składać w terminie do 30 czerwca 2014 r. bezpośrednio w siedzibie funduszu lub za pośrednictwem poczty pod adresem 80-837 Gdańsk, ul. Straganiarska 24-27. Za termin złożenia wniosku uznaje się datę wpływu kompletnego wniosku. Data stempla pocztowego może decydować o zachowaniu terminu pod warunkiem jednoczesnego przekazania wniosku w terminie za pośrednictwem faksu lub poczty elektronicznej. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi w terminie do 31 sierpnia 2014 r. Więcej informacji i regulamin konkursu Porządne Pomorze dostępny jest na stronie internetowej www.wfosigw.gda.pl.

Zwierzęcy patronat

Pojawiły się programy o wdzięcznych nazwach: Kawka, Lemur, Sowa i Bocian, w których główną rolę gra Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Program Bocian obejmuje wspieranie rozproszonych, odnawialnych źródeł energii. Ma na celu ograniczenie lub uniknięcie emisji dwutlenku węgla poprzez zwiększenie produkcji energii z instalacji wykorzystujących odnawialne źródła energii. W ramach programu udzielane będą pożyczki dla przedsiębiorców. Program Kawka ma doprowadzić do likwidacja niskiej emisji wspierająca wzrost efektywności energetycznej i rozwój rozproszonych odnawialnych źródeł energii. Jak wyjaśnia NFOŚiGW, jego celem jest zmniejszenie narażenia ludności na oddziaływanie zanieczyszczeń powietrza w strefach, w których występują znaczące przekroczenia dopuszczalnych i docelowych poziomów stężeń pyłów i dwutlenku węgla. To ogólnopolski program dla gmin, które będą pozyskiwały środki, by je późnej przekazać mieszkańcom. Kawka nie zastępuje Czystego Powietrza Pomorza. Program Sowa adresowany jest do samorządowców i przedsiębiorców. Mogę walczyć o dofinansowanie na energooszczędne oświetlenie dróg. W pierwszym rozdaniu gminy mogły otrzymać maksymalnie 15 mln zł dotacji na pokrycie 45 proc. kosztów kwalifikowanych oraz 18,3 mln zł pożyczki z funduszu na pozostałą część modernizacji. Spłata rozłożona jest na 10 lat z karencją zwrotu na półtora roku od czasu zakończenia inwestycji. Natomiast celem programu Lemur jest uniknięcie emisji dwutlenku węgla w związku z projektowaniem i budową nowych energooszczędnych budynków użyteczności publicznej, czyli przeznaczonych na potrzeby administracji, kultury, oświaty, szkolnictwa wyższego, nauki, wychowania, opieki zdrowotnej, społecznej lub socjalnej, turystyki i sportu, ale także internatów, domów studenckich czy rencistów. Więcej informacji o programach na stronie internetowej NFOŚiGW: www. nfosigw.gov.pl. (A)

WYŁĄCZ I PRZYŁĄCZ SIĘ

Godzina dla Ziemi

29 marca (sobota) o godz. 20.30 zgaś światło, jak co roku miliony ludzi na całym świecie. To symboliczny gest dla Ziemi, by włączyć się do ekologicznych zmian.

- Godzina dla Ziemi WWF to znacznie więcej niż zgaszenie świateł na jedną godzinę w roku - jej prawdziwym celem jest zmotywowanie ludzi na całym świecie do przyjęcia i kultywowania postaw proekologicznych i troski o zdrowie naszej planety, każdego dnia – tłumaczą przedstawiciele Fundacji WWF Polska. W 2013 r. w ramach Godziny dla Ziemi WWF światła zgasiły setki milionów ludzi z ponad 7000 miast w 153 krajach na wszystkich kontynentach. W Polsce do akcji oficjalnie przyłączyła się rekordowa liczba ponad 60 miast i niemal 65 tys. osób.

red tech. KK

NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 26 marca 2014 - nr 13 www.portalpomorza.pl

Odpowiedzialny przedsiębiorca dba o powietrze Dbasz o naturę w swojej firmie? Nawet w najmniejszym przedsiębiorstwie można wprowadzić prośrodowiskowe zasady, które obejmować będą nie tylko linie technologiczne, ale również postawy pracowników. Najważniejsze jest oszczędzanie energii. To jej wytwarzanie łączy się z emisją dwutlenku węgla i innych szkodzących atmosferze substancji. Jeśli nie wiesz, którędy ucieka prąd lub ciepło, zamów audyt energetyczny. Warto go zrobić, by mieć pełny obraz zużycia energii w firmie, a wdrożenie zaleceń może przynieść oszczędności, co przekłada się i na koszty funkcjonowania i na środowisko naturalne. Zużyjesz mniej ciepła, jeśli zastosujesz rekuperację, czyli odzyskasz ciepło z hali produkcyjnej i wykorzystasz go np. do ogrzania biura. Na pewno własna kotłownia to przeżytek, zwłaszcza jeśli nie jest wyposażona w nowoczesny piec na ekologiczne paliwo. Najwygodniejsze jest podłączenie do sieci centralnego ogrzewania, ale jeśli takiej możliwości nie ma, możesz spróbować porozumieć się z sąsiednimi przedsiębiorstwami i korzystać z jednego źródła energi. Jeden komin to mniejsza emisja gazów i pyłów do atmosfery. W firmie można również korzystać z kolektorów słonecznych, by mieć przez cały rok ciepłą wodę, choćby w pomieszczeniach socjalnych. Jeśli coś produkujesz, staraj się jak najmniej to opakowywać. Mniej opakowań, to mniej śmieci – nie wszystkie towary trzeba umieszczać w oddzielnych woreczkach, pudełkach, foliować. Można też skorzystać np. przetworzonych surowców, czyniąc z tego dodatkowy atut gotowego produktu. To gest dla natury – konsument i tak najczęściej wyrzuca opakowanie do kosza tuż po przyjściu ze sklepu, a firma zaoszczędzi czas i energię, eliminując jeden etap produkcji. Staraj się zaopatrywać swoją firmę lokalnie. Jeśli możesz kupić coś blisko – korzystaj z tego dobrodziejstwa, bo dojazd to dodatkowy koszt, tracisz na to więcej czasu, oznacza również dodatkową porcję spalin w powietrzu. Jeśli w jednym budynku jest kilka firm, dogadaj

Sadź zieleń. Jedno średniej wielkości drzewo w ciągu godziny produkuje tlen potrzebny do oddychania 40 osobom, jeden samochód w ciągu godziny zużywa tlen potrzebny do oddychania 200 osobom. Fot. Anna Szade

się i zaopatrujcie się w hurtowni papierniczej w tym samym czasie. Zakupy odbierze jeden z was, albo właściciel hurtowni dostarczy je za jednym zamachem. Skoro już mowa o śmieciach, zwróć uwagę na segregację śmieci komunalnych. W każdej firmie można wdrożyć system segregacji odpadów, które nie są bezpośrednio związane z produkcją. Skoro pracownicy w domu selektywnie zbierają śmieci, czemu tego nawyku nie wykorzystać w miejscu pracy? Jeśli w firmie są urządzenia działające non stop, sprawdź, ile pochłaniają energii. Może warto zamienić je nowe, które szybko się zwrócą w postaci mniejszych rachunków za prąd? Przy okazji pamiętaj, że wycofany z użytku sprzęt komputerowy czy elektroniczny trzeba oddać do specjalnego punktu, nie można wrzucić go do zwykłego pojemnika. Szanuj papier – część zleceń, zamówień, dokumentów

nie musi być drukowana na papierze, można korzystać z komputera, komunikując się z klientami, z instytucjami okołobiznesowymi, startując w e-przetargach. To wciąż budzi pewne opory, ale to także dużo szybsza forma komunikowania się, którą można też stosować wewnątrz firmy – można stworzyć własny system kontaktowania się z pracownikami i wysłać jednego mejla do wszystkich, zamiast rozsyłania np. papierowego zarządzenia do każdego z osobna. Jeśli firma ma oddziały, może również przeprowadzać np. telekonferencje – odpada wówczas choćby kwestia dojazdu, czyli zużycia paliwa Hale, place i biurowce nie muszą być szare i pozbawione zieleni. Każda roślina produkuje tlen, sadzonki nie są drogie, a jeśli z głową wybierze się odpowiednie nasadzenia, nie wymagają one później szczególnie częstych zabiegów pielęgnacyjnych. Anna Szade

Sprawdź, jak jeździsz Mniej szkodliwy dla natury samochód, to sprawny samochód. Nie każdy przewoźnik zwraca na to uwagę, ale chodzi o sprawność techniczną, która przekłada się np. na poziom zużycia paliwa – mniej palisz, mniej trujesz, mniej płacisz. Jeśli samochody w firmie pokonują codziennie wiele kilometrów, nauczy kierowców ekojazdy. To taki styl prowadzenia samochodu, który powoduje jak najmniejsze zużycie paliwa, co przyczynia się do zmniejszenia emisji dwutlenku węgla do atmosfery, a przedsiębiorca nie jest zasypywany fakturami za paliwo. W Ministerstwie Środowiska wyliczono, że dzięki trzymaniu się zasad ekojazdy można zaoszczędzić nawet około litra na 100 przebytych kilometrów. Jeżeli więc kierowca pokonuje rocznie 20 tys. km, to w jego portfelu może zostać nawet 1000 zł. Ponadto, przeciętny samochód emituje do powietrza ok. 160 gramów dwutlenku węgla, więc rocznie do atmosfery dostają się nawet trzy tony tego gazu. Do zneutralizowania takiej jego ilości potrzebnych jest aż siedem drzew. Jeżeli jednak ten sam kierowca będzie stosował zasady ekojazdy, może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla nawet o 300-400 kilogramów na rok. Pusty pali mniej, ale truje bez sensu. Spróbuj poszukać klientów, którym przywieziesz towar, gdy samochód będzie wracał do firmy z drugiego końca kraju czy Europy. Współpraca i planowanie oznacza także mniejszą emisję trucizn do atmosfery, a i mniejsze koszty funkcjonowania. Zadbaj także o środowisko, instalując w swojej bazie separatory, które zbierają szkodzące środowisku substancje ropopochodne. Jeśli ich nie ma, to z deszczówką wszystko wpływa do rzek, a to bardzo szkodliwe zjawisko. Ma to także znaczenie na trasie , bo jak coś cieknie, to też truje, bo z ulicy wpływa do burzówki i dalej, do rzeki.


IV

pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 12 marca 2014 - nr 11 www.portalpomorza.pl

Na nas nie kończy się świat Ekolodzy przypominają: Ziemia to cudowny mechanizm, który obraca się wokół Słońca od 4,5 miliarda lat. Wszystko tak doskonale ze sobą współgra, że życie istnieje tu w niespotykanej nigdzie indziej różnorodności. I właśnie dlatego, by chronić naturę, tak ważne jest, by wszelkie potrzeby współczesnego społeczeństwa nie były zaspokajane kosztem środowiska. Wg ustawy Prawa ochrony środowiska, zrównoważony rozwój to „taki rozwój społeczno-gospodarczy, w którym następuje proces integrowania działań politycznych, gospodarczych i społecznych, z zachowaniem równowagi przyrodniczej oraz trwałości podstawowych procesów przyrodniczych, w celu zagwarantowania możliwości zaspokajania podstawowych potrzeb poszczególnych społeczności lub obywateli, zarówno współczesnego pokolenia, jak i przyszłych pokoleń”. Każdy z nas ma więc swój mały udział w tym procesie Jesteśmy częścią środowiska, bo jest nim nasze mieszkanie, droga, którą dojeżdżamy do pracy, biuro, sklepy, miasto, region, kraj, kontynent i w końcu – cała planeta. Dlatego ważne, byśmy mieli świadomość, że każde nasze codzienne działanie nie pozostaje bez wpływu na otoczenie. Czasami wydaje się, że nasze drobne gesty oszczędzające środowisko nie mają znaczenia. Ale jeśli każdy z nas zdecyduje się na przyjazny uczynek wobec natury,

to gdy zsumujemy je w skali Pomorza, albo i całej planety, to osiągniemy potężny efekt. Co każdy z nas może zrobić? Zacząć od zaraz oszczędzanie wody, bo jej zasoby są ograniczone. A poza tym, im mniej jej zużywamy, tym mniej powstaje ścieków, które nie są obojętne dla naszych rzek i morza. Jeśli i to nie przemawia do wyobraźni wielu ludzi, niech pomyślą o rachunkach: będą po prostu niższe, gdy zakręci się wodę podczas mycia zębów czy golenia. Nieobojętnym skutkiem rozwoju cywilizacji są śmieci. Każdy z nas wytwarza ich w ciągu roku ok. 300 kg. Ważne, by nie wszystkie trafiały

na składowisko. Dlatego w każdej gminie prowadzona jest segregacja odpadów, by odzyskiwać ze śmietników wszystko, co można wykorzystać powtórnie. Zajrzyjmy więc do naszych koszy: czy rzeczywiście trafia tam to, co powinno? Premią za selektywną zbiórkę jest mniejsza śmieciowa sterta, która rozkłada się przez setki lat, ale i niższa opłata, która ma dodatkowo motywować mieszkańców. Warto też już podczas robienia zakupów zwracać uwagę na ilość i rodzaj opakowań, bo większość z nich wyrzucimy tuż po przyjściu do domu. No i zabierajmy z sobą własne torby. Zanim zniknie ślad po plastikowej reklamówce, którą przyniesiemy ze sklepu, minie kilkaset lat. Na pewno przetrwają nas plastikowe butelki, bo te mogą rozkładać się nawet 1000 lat, jeśli trafią na wysypisko. Ale jeśli zostaną poddane recyklingowi, będą żyły w nowej postaci, bo

Zielona ławeczka Do 31 marca można zgłaszać się do ogólnopolskiego prospołecznego projektu grantowego adresowanego do mieszkańców otwartych osiedli (zarządzanych przez spółdzielnie i wspólnoty) w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców. Jak tłumaczą organizatorzy Zielonej ławeczki, inicjatywa ma umożliwić przemianę zaniedbanych terenów na osiedlach w zielone zakątki, miniogrody z ławeczką. Pozwoli to ożywić miejsca wokół bloków, stworzyć przestrzeń do odpoczynku i spotkań. Angażując mieszkańców chcemy pokazać jak wiele można zdziałać wspólnymi siłami - wystarczą tylko chęci i dobry pomysł. Granty do wysokości 1200 zł można przeznaczyć na zakup roślin i podłoża. Każdy zaakceptowany projekt otrzyma również „zieloną ławeczkę” do ustawienia w odnowionym miejscu. Więcej informacji na www.zielonalaweczka.pl.

można z nich wyprodukować następne plastikowe opakowania i inne użyteczne przedmioty. Na przykład bluza z polaru, na którą – jak wyliczyli specjaliści od recyklingu – składa się 35 butelek PET. Ważne też, by nie wyrzucać śmieci byle gdzie. Teraz, gdy zrobiło się cieplej, odwiedzamy parki, lasy, podmiejskie ścieżki. Zamiast budzącej się przyrody, w oczy często rzu-

Źródło: Internet

cają nam się góry odpadów, które ktoś bezmyślnie zostawił w krzakach. Tymczasem zieleń jest naszym sprzymierzeńcem, źródłem tlenu, płucami naszej planety. (AMS)

Ład w przestrzeni ma znaczenie Należy domagać się od władz samorządowych odpowiedzialnych działań, które mają znaczenie dla całej społeczności i oszczędzają środowisko, dlatego tak ważna jest budowa kanalizacji sanitarnej, odpowiednie lokowanie uciążliwego przemysłu, wydzielenie miejsc na parkingi, by samochody nie wjeżdżały wszędzie, budowa ścieżek rowerowych. Od nastawienia administracji zależy świadome kształtowanie wspólnej przestrzeni i ochrony krajobrazu. Służy temu tworzenie planów zagospodarowania i zapobieganie nieuporządkowanej urbanistycznie zabudowy. Warto śledzić postępy prac nad dokumentami planistycznymi w naszych gminach. Każdy z nas może zabrać głos w tej sprawie, by mieć wpływ na losy najbliższego otoczenia. „Dbałości o krajobraz wymaga Europejska Konwencja Krajobrazowa (EKK), która, podpisana w październiku 2000 roku, ratyfikowana przez Polskę we wrześniu 2004 roku, zaczęła obowiązywać od 2005 r. W myśl tego dokumentu otaczający nas krajobraz jest ważnym elementem naszego życia i stanowi wspólne dobro” - przekonywała Dorota Kobierowska - Dębiec z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Dwa lata temu obchodziliśmy Rok Krajobrazów Pomorza, by zwrócić uwagę mieszkańców na wartości pomorskich krajobrazów, potrzebę ich ochrony również po to, aby mogły stanowić atut służący rozwojowi województwa. „Obowiązek poszanowania krajobrazu egzekwuje prawo. Co oznacza, że musi mieć to swoje odzwierciedlenie w sporządzonych dokumentach: strategiach regionalnych, planach zagospodarowania, planach ochrony. Osoby sporządzające te dokumenty muszą brać pod uwagę, że krajobraz to nie tylko twór przyrody, ale także efekt działalności człowieka: To fizjonomia powierzchni Ziemi będąca syntezą elementów przyrodniczych i działalności człowieka - definicja prof. Janusza Bogdanowskiego, nieżyjącego już krakowskiego architekta, znalazła potwierdzenie w EKK, która traktuje krajobraz właśnie jako dziedzictwo przyrodnicze i kulturowe świadczące o tożsamości miejsca. Kto powinien lepiej znać przeszłość i tradycje (na przykład: budowlane lub rolnicze) swoich okolic aniżeli mieszkańcy? Dlatego unijna konwencja bardzo ważną rolę przypisuje lokalnym społecznościom, bez udziału których nie mogą powstawać żadne plany wprowadzające zmiany w krajobrazie” - przypomina Dorota Kobierowska – Dębiec.

KONKURS DLA CZYTELNIKÓW I INTERNAUTÓW

Segregujesz? Pochwal się! Ogłaszamy konkurs fotograficzny dla każdego, kto znalazł prostą i praktyczną metodę na zbieranie śmieci w swojej kuchni. To próba znalezienia nieuciążliwe gromadzenie są to dość małe pomieszskutecznego sposobu na odpadów w kuchni. Zwykle czenia, a urzędnicy najczęściej wymagają, by oddzielnie zbierać papier, szkło, plastik i pozostałe frakcje, albo dzielić śmieci na mokre i suche. Będziemy więc na naszej stronie internetowej www. ekologiapomorza.pl prezentować dobre pomysły, kreatywne rozwiązania, doświadczenia Czytelników, z których można będzie korzystać. Powie ktoś - najprościej kupić gotowy zestaw koszy na odpady, po co w ogóle zawracać sobie tym głored tech. KK

wę? Jednak zanim odwiedzimy sklepy, warto wykorzystywać do tego celu np. inne pojemniki, torby, worki, pudełka, które można ozdobić, wyczarowując niepowtarzalny, estetyczny i funkcjonalny gadżet. W ten sposób przedmioty, z których już nie korzystamy, zyskują drugie życie

zamiast trafić na składowisko. Zapraszamy więc wszystkich domowych wynalazców, by podzielili się swoimi pomysłami. Autorzy najlepszych zdjęć i najciekawszych przykładów prośrodowiskowych zachowań zostaną nagrodzeni. (A)

Gdzie wysyłać? Fotografie zrobione we własnych kuchniach można nadsyłać do redakcji Pomorskiego ekologa do 31 marca. Będziemy je publikować na bieżąco na stronie internetowej www.ekologiapomorza.pl, o ile autorzy nadesłanych pomysłów wyrażą na to zgodę. Ważne, by opisać krótko swoją metodę gromadzenia odpadów. Na zdjęcia czekamy pod adresem: a.szade@wpomorskie.pl.


NIE TRUJ SĄSIADA

Duży może truć mniej Mamy konkretne zobowiązania nie tylko wobec środowiska naturalnego, władze naszego kraju zgodziły się na stopniowe ograniczenia tradycyjnych paliw. Wciąż więc potrzebne są wielkie inwestycje koncernów energetycznych.

wystarczy dobrze się rozejrzeć, by dostępne są zachęty choćby w przekonać się, że w wielu gminach postaci kolorowych certyfikapowstają fermy wiatrowe. Aktual- tów, czyli świadectw pochodzenia nie to właśnie energetyka wiatro- energii wydawanych przez prezewa rozwija się najszybciej, rośnie sa Urzędu Regulacji Energetyki. również poziom wykorzystania Kolejnym ułatwieniem dla firm, biomasy na cele energetyczne. które pozyskują prąd z odnawialA to dlatego, że w naszym kraju nych źródeł jest dostęp do sieci są korzystne warunki naturalne, przesyłowej oraz obowiązek zasprzyjające pozyskiwaniu energii kupu energii elektrycznej przez w ten właśnie sposób. To nie ko- przedsiębiorstwa zajmujące się jej niec, bo wg rządu, do 2020 r. w sprzedażą. każdej polskiej gminie wybudoCo ważne, inwestycje w czystą wana ma być przynajmniej jedna energię mogą być współfinansowane ze środków Funduszu Do końca 2020 r. udział energii biogazownia rolnicza. Aby wspomóc produkcję Ochrony Środowiska i Gospodarki wytworzonej ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii energii z odnawialnych źródeł, Wodnej. Anna Szade brutto ma wynieść co najmniej 15 proc., a udział energii ze źródeł odnawialnych we wszystkich rodzajach transportu minimum 10 Elektrownia lub ciepłownia, która dostarcza ci energię do domu, może proc. zmodernizować lub wymienić przestarzały piec lub kotłownię. - Nawet do 30 procent kosztów tych inwestycji pokryje w formie doRozwój sektora odnawialnych tacji Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. źródeł energii jest jednym z prioNajpierw trzeba wystąpić z wnioskiem do Funduszu, przy założeniu, rytetów polskiego rządu. Zgodnie że minimalna kwota dofinansowania inwestycji wynosi 600 tys. euro bowiem z Dyrektywą 2009/28/ – informuje Witold Maziarz, rzecznik prasowy NFOŚiGW w Warszawie. WE, państwa członkowskie Unii Na dodatkowy nabór w ramach Norweskiego Mechanizmu FinansoweEuropejskiej powinny stopniowo go PL04 (2014) pn. „Oszczędzanie i promowanie odnawialnych źródeł zwiększać udział energii ze źróenergii” wygospodarowano 53 mln zł. - Wnioski o dofinansowanie już teraz można składać w siedzibie Narodeł odnawialnych w całkowitym dowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a nabór zużyciu energii oraz w sektorze potrwa do 7 kwietnia br. Tym razem nie ma znaczenia wielkość przedtransportowym. Najaktywniejszysiębiorstwa, lecz wielkość inwestycji, która może zostać sfinansowana mi inwestorami zagranicznymi w do wartości nie przekraczającej 5 mln euro – tłumaczy rzecznik NFOsektorze są takie firmy jak VorŚiGW. tex, EDP, RWE, E.ON, CEZ, GDF Konkurs skierowany jest przede wszystkim do przedsiębiorstw produSuez, Mitsui&J.Power, Acciona kujących i dostarczających energię (cieplną lub elektryczną) i ma na celu głównie modernizację oraz wymianę źródeł ciepła. Wspierana jest (farmy wiatrowe), Dalkia, (spalarównież modernizacja procesu spalania lub zamiana nośnika energii nie biomasy), Poldanor - AXZON na rzecz gazu, oleju i odnawialnych źródeł energii. Szczególnie prefeGroup (biogazownie). W odnarowane jest odejście od węgla na rzecz biomasy. wialne źródła energii inwestują również polskie podmioty, m.in. Enea, Energa, Tauron, Polska Grupa Energetyczna. Morze i pas nadmorski należą do najkorzystniejszej w Polsce pierwTen rynek wciąż się może się szej strefy wietrzności, osiągającej średnio powyżej 4 m/s. Wietrzw naszym kraju rozwijać, choćność naszego regionu gwarantuje rentowność inwestycji w farmy by dlatego, by osiągnięte zostały wiatrowe, która według wyliczeń TPH Horwath wynosi 12 proc.. wskaźniki wykorzystania zielonej W roku 2012 w województwie pomorskim zainstalowano 272 MW energii. Można więc spodziewać farm wiatrowych na lądzie, co dało nam trzecie miejsce w Polsce. się nowych inwestycji, właściwie

Konkurs dla przedsiębiorców

Dziennik Pomorza - 26 luty 2014 - nr 9 www.portalpomorza.pl

III

Fundusz w nowej siedzibie Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej będzie miał nową siedzibę. Ma być przyjazna dla natury. O tym, jak będzie wyglądał budynek wykorzystywany przez regionalną instytucję wspierającą ochronę środowiska, zdecydował konkurs. Wygrała gdyńska pracownia A-Plan Bis. Jak informuje WFOŚiGW w Gdańsku, autorzy zwycięskiej pracy zaproponowali trójkondygnacyjny budynek, w kształcie prostopadłościanu. - Forma poszczególnych elewacji budynku została dobrana z uwzględnieniem zasad oszczędzania energii. Jedynie elewacja południowa jest w pełni przeszklona, dzięki czemu zapewnia maksymalne wykorzystanie słonecznej energii cieplnej – napisali autorzy koncepcji. Na dachach, częściowo zielonych, mają zostać zamontowane instalacje solarne. Zwarta bryła zapewnia niewielkie straty ciepła „uciekającego” przez ściany zewnętrzne i dach. We wnętrzach zaprojektowano wysokie, szklane drzwi wejściowe do pomieszczeń biurowych, szklane balustrady, kładki łączące przeciwległe korytarze, przeszkloną windę, ażurową klatkę schodową. Ceglana posadzka atrium „wychodzić” będzie wręcz z budynku, przez przeszkloną fasadę, na zewnątrz, stanowiąc środkową część tarasu” – zapewniają autorzy najlepszej pracy. Duże znaczenie dla architektów z pracowni A-Plan Bis miał Kanał Raduni, znajdujący się tuż przy planowanym obiekcie. Zagospodarowanie terenu zostało podporządkowane maksymalnemu otwarciu budynku na wodę i tereny zielone. Obiekt przystosowany jest dla osób niepełnosprawnych. Poza pokojami biurowymi, w budynku będą pomieszczenia edukacyjne, sala konferencyjna i biblioteka. Znajdą się w nim także szatnie i łazienki dla osób przyjeżdżających do pracy na rowerach. Nowa siedziba Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku znajdować się będzie na działce pomiędzy ulicami Rybaki Górne – Wałowa. Koszt inwestycji to ok. 6,5 mln zł. (as)

Pomorze z wiatrem

Naturalne źródła kontra szkodliwe gazy Dlaczego mówi się „energia odnawialna”? W odróżnieniu od paliw kopalnych, czyli węgla, gazu czy ropy naftowej, naturalne zasoby są niewyczerpywalne.

ców, na pierwszym miejscu poziomu wód w oceanach. Nie tej czarnej listy jest dwutlenek wiadomo też, czy zwierzęta i rowęgla, ale gazem cieplarnia- śliny nadążą za zmianami, a dla nym nazywany jest również niektórych gatunków oznacza metan czy azot. Dlaczego ich to zagładę. obecność jest taka szkodliwa? To najczarniejszy scenaBo ich ilość kumuluje się w at- riusz, świat zaczął ograniczać mosferze, zatrzymując ciepło. ilość gazów uznawanych za A to traktowane jest za bardzo szkodliwe. Dlatego część enerNic nie wskazuje na to, by niekorzystne zjawisko, gdyż gii, której zużycie wciąż rośnie, przestało świecić słońce czy rozregulowany klimat oznacza pochodzi już z natury. wiatr przestał wiać. Poza tym, topnienie lodowców, wzrost (as) plusem pozyskiwania prądu czy ciepła z natury ma swoje plusy - eksploatacja tej naturalnej energii nie wiąże się z takim Naukowcy wyliczyli, jak długo w atmosferze mogą znajdować się zanieczyszczeniem powietrza, „produkowane” masowo przez człowieka gazy cieplarniane: jak tradycyjne jej źródła. To - dwutlenek węgla – 125 lat, - metan – 12 lat, ale daje efekt cieplarniany 21 razy silniejszy w właśnie emisja gazów, powsta- pochłanianiu ciepła niż dwutlenek węgla, jących m.in. w wyniku spala- - podtlenek azotu - 150 lat, ale jest 310 razy silniejszy w niż dwunia konwencjonalnego paliwa, tlenku węgla, jest odpowiedzialna za zmiany - gazy fluoropochodne – 120 lat, klimatyczne. Według naukow- - sześciofluorek siarki – 50 tys. lat.

Tak siedzibę WFOŚiGW w Gdańsku widzą architekci z pracowni A-Plan Bis. Źródło: wfosigw.gda.pl

Ile żyją gazy?

red tech. KK


NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 27 listopada 2013 - nr 48 www.portalpomorza.pl

Świat w jednym miejscu,

III

WARTO SKORZYSTAĆ

Administracja czyli łącz się bez podróżowania w komputerze Przez Internet można też załatwiać coraz więcej spraw w urzędach dzięki specjalnej platformie służącej administracji. Warto sprawdzić, czy instytucja, którą zamierzamy odwiedzić, dysponuje tzw. elektroniczną skrzynką podawczą. Dzięki niej, nie mając kosztownego podpisu elektronicznego możemy kontaktować się z urzędnikami w wielu sprawach. Wystarczy zarejestrować się na specjalnej platformie i mieć dostęp on-line do urzędu administracji publicznej. Do składania rocznych deklaracji podatkowych drogą elektroniczną od lat namawiają urzędy skarbowe. To bardzo szybki sposób rozliczenia się z fiskusem - unikamy nerwów i korków, a dane wpisywane przez nas do formularza są od razu sprawdzane. Jaki jest zysk z internetowego łączenia się z urzędami? To czas, bo my decydujemy, kiedy skontaktujemy się z pracownikami administracji, nie musimy dopasowywać się do godzin ich pracy. Nie musimy płacić za paliwo potrzebne, by dojechać do instytucji, unikamy przy okazi w ten sposób stania w korkach i krążenia wokół parkingu w oczekiwaniu na zwolnienie miejsca postojowego. Dzięki Internetowi można pracować w domu. Komputer staje się wówczas prawdziwym oknem na świat i umożliwia łączność z Źródło: Internet najodleglejszymi zakątkami na naszej planecie. I nie wymaga tankowania, a więc i nie truje środowiska.

Podróże kształcą, ale niektóre mogą niepotrzebnie pochłaniać pieniądze, czas, paliwo, a więc przy tej okazji również szkodzić środowisku. Można zmniejszyć ilość spalin, które trafiają do atmosfery. Receptą jest komputer z dostępem do Internetu. W dobie ogromnego postępu technologicznego, który możemy obserwować, nie trzeba wychodzić z domu czy biura, by przenieść się w dowolne miejsce na świecie. Wszystko dzięki Internetowi, do którego dostęp zapewniają nam już nie tylko komputeryk, ale również telefony komórkowe. Co prawda, większość przedsiębiorców zamieniających wyjazdy służbowe na internetowe połączenie między swoimi oddziałami czy też z kontrahentami, kieruje się oszczędnością czasu i pieniędzy, ale i tak warto takie wzorce propagować. A to ze względu na aspekt ekologiczny: zostając w firmie, jej pracownicy nie korzystają z żadnego środka transpor-

tu, który jest źródłem emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Wiadomo, samochód truje, samolot truje, truje nawet pociąg, bo choć jest elektryczny, zużywa energię, która w przypadku Polski pochodzi przede wszystkim z węgla. A więc nawet jeśli korporacje decydują się na połączenia on-line między pracownikami głównie z powodu ograniczania kosztów, to zyskuje na tym również natura, bo ogranicza się w ten sposób emisję gazów cieplarnianych. Internet umożliwia także pracę w domu, a więc bez konieczności regularnego podróżowania. To przynosi dodatkową korzyść dla środowiska: powierzchnie biurowe się kurczą, co przekłada się na mniejsze zużycie ciepła potrzebnego do ich ogrzania czy

energii elektrycznej do oświetlenia stanowisk pracy. To samo dotyczy kursów czy szkoleń, a nawet studiów, w których można uczestniczyć bez konieczności stawienia się na miejsce. Warto też pamiętać, by nie drukować wszystkich materiałów pokonferencyjnych czy szkoleniowych, które otrzymamy drogą elektroniczną. Im mniej zużyjemy papieru, tym więcej drzew ocalimy. Ich obecność jest zbawienna, bo pochłaniają dwutlenek węgla. Jedna 60 – letnia sosna „produkuje” w ciągu doby tyle tlenu, ile wynosi zapotrzebowanie trzech osób. Tymczasem jeśli zostanie wycięta, może być zamieniona na ok. 60 kg papieru, który można lekkomyślnie zmarnować. Anna Szade

Jedź z innymi Jeśli już musisz wybrać się w podróż, zaproś do swego samochodu inne osoby. Ekolodzy zwracają uwagę, że większość aut, które codziennie kursują po drogach przewożą tylko kierowcę. Tymczasem jeśli wraz z nimi jeździli również pasażerowie, planeta by odetchnęła, bo mniej samochodów, to mniej spalin, które trują powietrze. Zresztą to uspokoiłoby również zmotoryzowanych, którzy narzekają na korki. Warto więc umawiać się ze współpracownikami na wspólne dojazdy do pracy. Ma to również aspekt ekonomiczny, bo zużywa się w ten sposób mniej paliwa. Jeden samochód pali zdecydowanie mniej niż np. cztery samochody. Na dalsze wyjazdy służbowe można wynająć przewoźnika, który podstawi autobus z odpowiednią liczbą miejsc. To zdecydowanie bardziej ekologiczne i tańsze rozwiązanie.

Faktura na monitorze Coraz więcej firm wysyła e-faktury za usługi, za które można zapłacić bez wychodzenia z domu dzięki elektronicznej bankowości. Zapytaj operatora, który dostarcza ci prąd, telefon, Internet czy kablówkę, czy możesz zrezygnować z papierowych dokumentów i otrzymywać faktury drogą elektroniczną. To oszczędność przede wszystkim papieru, nawet jeśli coraz śmielej duże koncerny sięgają po ten z recyklingu. Ale jest i szybciej, bo wystawiony elektronicznie dokument może trafić do klienta chwilę później. Banki też prześcigają w ofertach z zakresu e-bankowości. Jedną z podstawowych są przelewy internetowe, dostępne nie tylko w komputerze, ale również w telefonach komórkowych. Wystarczy więc parę kliknięć na klawiaturze, bez konieczności wizyty w oddziale banku. To spore ułatwienie, zwłaszcza jeśli placówka znajduje się na drugim końcu miasta i trzeba do niej dojechać samochodem.

Zakupy w wirtualnym sklepie Coraz częściej zakupy robimy w Internecie. Niektórzy wytykają, że nie jest to wcale tak ekologiczne, jakby się wydawało. Spece od zakupów w sieci wytykają, że wielu klientów internetowych sklepów najpierw odwiedza tradycyjne placówki handlowe, by przyjrzeć się kupowanym przedmiotom, przymierzyć buty czy wymarzoną sukienkę. A wielu do sklepów dojeżdza, a więc emituje zanieczyszczenia do atmosfery. Więc zysk dla natury to żaden. Tym bardziej, że kupiony towar musi jakoś dotrzeć do klienta. Zajmują się tym firmy transportowe, których auta również produkują spaliny. Dużo efektywniejsze dla ochrony środowiska jest ściąganie plików muzycznych zamiast kupowanie tradycyjnych płyt. Oszczędza się w ten sposób energię potrzebną do wyprodukowania krążków i opakowań do nich. To samo z literaturą czy gazetami - można je przeczytać na przenośnych urządzeniach, które ma coraz więcej z nas. (AMS)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VI

pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 6 listopada 2013 - nr 45 www.portalpomorza.pl

WARTO WIEDZIEĆ

Mniej znaczy więcej Niewinnie wyglądające małe opakowanie to wielki problem, bo każda porcja to oddzielne opakowanie, z których powstaje góra śmieci. Saszetka kawy w sam na jedną filiżankę, pojedynczo pakowane parówki, ciasteczka na dwa kęsy, torebki z gotową żywnością, ryż w woreczka i wszelkie jednorazowe artykuły – z tego w pierwszej kolejności należy zrezygnować. Ta moda na małe porcje okazuje się zmorą naszych czasów, bo opakowania stanowią blisko jedną trzecią śmieci, które powstają w Europie. Patrzysz pudełko herbatników czy apetycznie wyglądających cukierków, zacznij widzieć, ile papieru, plastiku i kartonu trafi za chwilę do pojemnika na odpady. Warto też zwrócić uwagę, że im coś jest mniejsze, tym zwykle droższe w przeliczeniu na kilogramy czy litry. A więc jeśli to możliwe, zwłaszcza w przypadku kilkuosobowych rodzin, wybierajmy te produkty, których jest więcej w jednym opakowaniu.

Zrób listę Wybierając się na zakupy, spisz, co ci jest potrzebne. Unikniesz nie tylko zbędnych wydatków, ale i ograniczysz ilość odpadów. Sklepy kuszą promocjami. Do koszyków trafiają więc kolejne opakowania serków, wędlin, owoców. Wiele z nich ma krótki termin przydatności do spożycia. I zamiast na talerzu, wprost z lodówki ląduje w śmietniku. Pamiętaj, że wyrzucone produkty spożywcze to także marnotrawstwo energii oraz wody potrzebnej do wytworzenia, transportu i dystrybucji żywności. Jednocześnie marnujemy koszty poniesione na zakup i przygotowanie posiłków oraz produkujemy więcej odpadów. Zapamiętaj: staraj się kupować mniej. Im lżejsza torba, tym mniej śmieci.

Spakuj siatkę Torby z tkanin są zdecydowanie trwalsze niż plastikowe oferowane przy kasie. Dlatego pamiętaj o siatce nim wybierzesz się do sklepu. Płócienne torby są mocniejsze, można ich używać wielokrotnie, bo nadają się do prania. Zmieszczą się w kieszeni albo w torebce. Na pewno są bardziej przyjazne naturze niż reklamówki, nawet te, które mogą być poddane recyklingowi. Jeśli jednak zostaliśmy już obdarowani plastikową torbą, pozbądźmy się jej z głową, czyli wykorzystajmy jako worek na śmieci.

Wtórne na półce Wiele rzeczy jest poddawanych recyklingowi. Warto czytać etykiety, by sprawdzić, co może być powtórnie wykorzystane lub zostało wytworzone z surowców wtórnych. Papier z makulatury, worki na śmieci, gąbki do zmywania – to jest już osiągalne. Jeśli się rozejrzymy, na pewno znajdziemy na półkach wiele innych towarów, do wyprodukowania których nie użyto nowych surowców, bo powstały z odpowiednio przetworzonych śmieci. Warto więc kupować to, co nadaje się do recyklingu. Warto prowadzić własny domowy recykling lub upcykling, czyli dawać nowe życie rzeczom, nie muszą od razu trafić do kubła na śmieci. To, co dla nas jest zbędne można też oddać lub sprzedać, zamiast od razu wyrzucać.

Jeśli jedziesz, to trujesz Im dalej od domu robisz zakupy, tym są one droższe i bardziej szkodliwe dla natury. Jeśli na zakupy wybierzesz się do pobliskiego sklepu a nie odległego centrum handlowego, poczujesz to nie tylko w kieszeni, bo powstanie dzięki temu mniej spalin. Jeśli już musisz dojechać dalej, zrób zakupy na cały tydzień. Natomiast po kilka rzeczy, które zmieszczą się w torbie czy koszyku, możesz wybrać się autobusem albo rowerem. (AMS)

Świadomy konsument wybiera Choć nadal istotnym kryterium wyboru jest cena produktu, to coraz częściej przyglądamy się etykietom, by poznać skład czy pochodzenie towaru, po który sięgamy. Na co należy zwracać uwagę? Mleko, pieczywo, warzywa, owoce, wędliny. To najczęściej kupujemy na co dzień. Pewnie wielu teraz zastanawia się, w jaki sposób decyzja przy półce sklepowej może mieć wpływ na naturę. Otóż może. Wystarczy, że zaczniemy sprawdzać, skąd pochodzą. Im bliżej powstały, tym krócej były transportowane. Skutek? Zdecydowanie mniej spalin trafi w ten sposób do atmosfery. Wiele marketów sięga już po lokalnych wytwórców produktów mleczarskich, chleba. Również na stoiskach ze świeżymi produktami pojawiają się te, które powstały niedaleko. Handlowcy zwykle kierują się wyłącznie zyskiem – dla nich liczą się oszczędzone kilometry, bo przeliczają na pieniądze, których nie trzeba wydać na paliwo. Dobre i to, choć nie jest to powszechna praktyka.

Zakupy zrobione z głową to w dzisiejszych czasach nie tylko kwestia cen. W sklepie też można zrobić wiele gestów dla natury. Źródło: Internet

które, jak każde substancje chemiczne, nie są dla nas obojętne. Jeśli mamy wybór, sięgajmy po produkty sprzedawane na wagę, a nie np. równo ułożone warzywa na styropianowych tackach, dodatkowo jeszcze owinięte folią. Nadmierne opakowywanie towarów to zmora naszych czasów. Dawniej handlowcy chętnie sięgali po papierowe torebki, mieli na ladzie sterty papierowych arkuszy. Dzisiaj z sentymentem można wspominać np. sklepy z odzieżą. Tam pakowanie było wręcz sztuką: wszystko było najpierw starannie składane, później owijane w szary papier i na koniec sznurowane papierowym sznurkiem. Konsument może wybierać Tak jak pudełka z butami. produkty sezonowe, dzięki czemu będzie miał pewność, że nie rosły gdzieś na drugim krańcu świata. I jak najmniej Wyższa szkoła jazdy, jeśli chodzi o to sięganie po produkty rolprzetworzone, czyli praktycz- zakupy, nictwa ekologicznego. Łatwo je roznie świeże, nawet nieumy- poznać, bo są oznaczone specjalnym te. Dlaczego? To oznacza, że znakiem graficznym – zielonym ekolizanim trafiły do sklepu, nie ściem, czyli unijnym znakiem. zużyto do ich przygotowa- Nie każdy może umieścić taką etyZnak rolnictwa ekologicznego nia ogromnej ilości energii i kietę. można stosować wobec żywności wody. pochodzącej od takich producentów,

Dzisiaj wszystko ląduje w kolorowej foliówce. Papier, nawet jeśli trafi na składowisko, rozkłada się od trzech do pięciu miesięcy. Plastikowy worek – nawet kilkaset lat. Opakowania na pewno nie zaoferują nam na targowisku czy osiedlowym bazarku. Można tam znaleźć rolników czy ogrodników, którzy sprzedają własnoręcznie wyhodowane okazy warzyw czy owoców. Zapytajmy, w jaki sposób rosły, czy były nawożone w sposób naturalny. W ten sposób odwrócimy się plecami do intensywnego rolnictwa, w którym królują sztuczne nawozy i środki ochrony roślin, by wszystko było idealne. Anna Szade

Zielony liść dla ekologicznej żywności

W ten sposób przysłużymy się również środowisku naturalnemu. Ale i zadbamy o zdrowie – gotowe dania czy półprodukty mogą zawierać składniki czy konserwanty,

przetwórców lub rolników, którzy spełniają wymagania specjalnej ustawy i posiadają certyfikat uprawnionej jednostki certyfikującej. A więc choćby nie używają nawozów chemicznych i pestycydów. Znak znakowi nierówny, na prawidłowo sporządzonej etykiecie produktu ekologicznego powinny znaleźć się: nazwa i numer upoważnionej jednostki certyfikującej, której podlega producent, napis: „Rolnictwo ekologiczne System kontroli WE” lub „Produkt rolnictwa ekologicznego”, a także nazwa i adres producenta, przetwórcy lub sprzedawcy.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 23 października 2013 - nr 43 www.portalpomorza.pl

Elektronika – pozbądź się bzika

III

WARTO WIEDZIEĆ

Nie do śmietnika Jeśli już komputer, radio, telewizor czy drukarka faktycznie do niczego się nie nadaje, trzeba ją oddać do punktu zbiórki elektrośmieci. Nie może wylądować w przydomowym śmietniku.

Najczęściej wymienianym sprzętem elektronicznym jest telefon komórkowy, choć mogłyby służyć wiele lat. Nieużywane i sprawne, Źródło: Internet lądują w szufladach i pudełkach.

Firmy produkujące sprzęt elektroniczny prześcigają się w jego ulepszaniu, tworzeniu nowych modeli, dodawaniu kolejnych funkcji. Czy warto ulegać modzie na gadżety? Jak wyliczyli ekolodzy, na sklepowe półki co roku trafia kilka miliardów kilogramów urządzeń elektrycznych i elektronicznych powszechnego użytku. W krótkim czasie, przez pęd za nowinkami, mogą zamienić się w podobną stertę elektrośmieci. Jak podaje portal ekonsument.pl, na całym świecie w użyciu jest ponad 5,3 miliarda telefonów komórkowych, 1,3 miliarda smartfonów i prawie dwa miliardy komputerów (stan na 2012 r.). Najczęściej wymieniany na nowszy model jest telefon komórkowy. Wcale nie dlatego, że się psuje, bo producenci szacują, że normalnie używany aparat może działać nawet 10 lat. To operatorzy telefonii komórkowej proponują jego zmianę, zwykle za drobną opłatą. Stary, który jest technicznie sprawny i tak naprawdę niczego mu nie brakuje, ląduje w biurku czy szufladzie. Warto wiedzieć, że małe urządzenie, jakim jest telefon komórkowy, składa się nie tylko z tzw. bezpiecznych materiałów, czyli plastiku, miedzi, stali, srebra, złota, platyny czy palladu. Telefon zawiera także toksyczne dla środowiska pierwiastki takie jak ołów, rtęć, kadm. Jedna niewinnie wygląda-

jąca bateria kadmowa starego typu jest w stanie zatruć tysiące litrów wody pitnej i spowodować bardzo poważne uszkodzenia organizmu.

40 mln

Tyle używanych telefonów komórkowych może zalegać w szufladach na całym świecie. Co roku liczba ta powiększa się o kolejne 10-15 mln aparatów, bo operatorzy przekazują użytkownikom nowe modele za grosze. Tymczasem wiele telefonów, laptopów, komputerów czy telewizorów naprawdę może być używana przez lata. To oszczędność nie tylko dla właścicieli, bo pieniądze na nowy sprzęt zostają w portfelu, ale i dla środowiska. Oznacza bowiem mniejsze wydobycie i zużycie

surowców naturalnych, ale mniejsze zużycie energii elektrycznej, co z kolei przekłada się na mniej zatrute powietrze. To także mniejsza ilość odpadów. Zanim więc skusi cię reklama nowego wielofunkcyjnego urządzenia, przyjrzyj się sprzętowi, który masz w domu. Może wystarczy jeszcze na kilka lat? Komputery i smartfony można usprawnić na własną rękę, poprawiając ich wydajność aktualizacją oprogramowania. A jeśli już nic nie da się zrobić, wcale nie trzeba biec do sklepu, bo często można kupić bardzo dobry używany sprzęt, np. w Internecie, za dużo mniejsze pieniądze niż nowy. Albo zepsute urządzenie oddać do naprawy – oczywiście jeśli okaże się tańsza niż kupno nowego. To o wiele przyjaźniejsze dla natury. A jeśli już dałeś się ponieść i masz w domu kolejną techniczną nowinkę, nie marnuj starego sprzętu. Jeśli jest sprawny, oddaj go komuś, komu posłuży. Ponowne użycie to najbardziej ekologiczny sposób na ograniczanie ilości elektronicznych odpadów. Anna Szade

Starzenie w planie Istnieje potwierdzone badaniami zjawisko nazwane planned obsolescence, czyli celowe dostarczanie produktów o krótkiej żywotności, by zmusić w ten sposób konsumentów do kupna nowego. Taka przewidywana przez producentów nieprzydatność przekłada się na większą produkcję, bo nietrwały sprzęt zamieniany jest na nowy. Innym sposobem jest brak części zamiennych, czy nawet baterii do telefonów czy laptopów, albo wysoka, nieopłacalna cena naprawy. To wszystko zmusza użytkowników do sięgania po nowy produkt. W ten sposób nie tylko użytkownicy, ale i natura, to ofiary sztuczek wielkich koncernów.

W każdej gminie można za darmo oddać zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny. To dlatego, że wewnątrz urządzeń znajduje się wiele substancji niebezpiecznych i toksycznych dla środowiska naturalnego, a więc także dla nas. Do punktu zbiórko elektrośmieci należy oddawać wszystkie chłodziarki, lodówki, zamrażarki, pralki, suszarki do ubrań, zmywarki, kuchenki elektryczne, piekarniki, grzejniki elektryczne oraz klimatyzatory i wentylatory, a także mały sprzęt AGD: odkurzacze, maszyny dziewiarskie, żelazka, tostery, frytkownice, rozdrabniacze, miksery, młynki do kawy, noże elektryczne, suszarki, depilatory, golarki, zegarki oraz wagi. To dobre miejsce także dla komputerów, drukarek, laptopów, kalkulatorów, faksów i telefonów. Należy tam oddać również radia, telewizory, sprzęt wideo, wszelkie odtwarzacze, a nawet świetlówki, żarówki energo-

oszczędne, wiertarki, maszyny do szycia, kosiarki. Do kosza nie może nawet trafić niewinnie wyglądająca zabawka, o ile jest zasilana prądem z sieci czy baterii. Tych niebezpiecznych odpadów nie można więc wyrzucić do śmietnika. Każdy, kto to zrobi, a zostanie przyłapany, musi się liczyć z karą – grzywna sięga 5 tys. zł. (AMS)

Niebezpieczeństwo z baterii Ilość niebezpiecznych dla natury śmieci można ograniczyć korzystając z akumulatorków zamiast jednorazowych baterii. Jedne i drugie, jeśli są zużyte, muszą trafić do specjalnego pojemnika. Baterie dają nam niezależność od gniazdka elektrycznego. Ale ta wygoda oznacza rosnącą stertę zużytych ogniw, we wnętrzu których jest wiele bardzo trujących substancji. Zawierają metale ciężkie, takie jak ołów, kadm, rtęć. Jeśli więc używamy regularnie małe urządzenia elektroniczne, lepiej zainwestować w akumulatorki i ładowarkę. To może dać nam zysk w kieszeni, bo nie trzeba będzie co chwila kupować nowych baterii i pieniądze wydane na trwalsze, doładowywane „paluszki” się zwrócą. Zyska na tym również środowisko, bo nie trzeba będzie zagospodarować rosnącej w szybkim tempie niebezpiecznej dla natury sterty. A jeśli już korzystamy z jednorazówek, trzeba ja wyrzucać do specjalnych pojemników, z których są odbierane i poddawane recyklingowi. Takie pudełka są wszędzie, wystarczy się tylko uważnie rozejrzeć: stoją w szkołach, w urzędach, w dużych sklepach, w salonach z elektroniką. Nie ma mowy, by je przeoczyć. Baterie muszą być zbierane w sposób selektywny, bo jeśli trafią na zwykłe składowisko, wszystkie niebezpieczne związki mogą przenikną do ziemi i wód gruntowych. Jedna malutka guzikowa bateria może skazić metr sześcienny gleby lub zatruć 400 litrów wody. (A)

Muzyka dla natury Ulubione melodie można pozyskiwać z Internetu w postaci plików elektronicznych. W ten sposób mniej zanieczyszcza się środowisko. Naukowcy przyjrzeli się, co jest działaniem bardziej proekologicznym: kupno płyty z muzyką w sklepie, czy ściągnięcie utworów w formacie mp3 z sieci? Okazało się, że płyta CD razem z jej plastikowym opakowaniem i papierową książeczką w środku jest groźniejsza dla środowiska niż wirtualny muzyczny byt w postaci utworu zamienionego na kod zerojedynkowy. Badacze z Carnegie Mellon University uznali za najbardziej „trujący” jest zakup płyty CD w

sklepie, pod który klient podjechał samochodem. Najbardziej przyjazne dla natury, bo związane z najmniejszą emisją gazów cieplarnianych, jest ściągnięcie muzyki z sieci i przechowanie jej na przenośnym odtwarzaczu, bo już wypalenie własnej płytki to dodatkowe zużycie energii. Ale uwaga, aby żyć w zgodzie nie tylko z naturą, ale i prawem, warto korzystać z legalnie dostępnych muzycznych źródeł. Dostępne są m.in. na stronie www.legalnakultura.pl. (A)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 9 października 2013 - nr 41 www.portalpomorza.pl

Nasze gesty dla przyszłości

Licz zużytą energię Nie pytaj, co natura może zrobić dla ciebie. Zapytaj, co ty możesz zrobić dla środowiska, by je chronić dla swoich wnuków. Właściwie wszystko, co robimy w domu, przekłada się na otoczenie. Gotowanie, pranie, sprzątanie, a nawet czytanie po zmroku jest związane ze zużyciem energii. Dlatego warto przyjrzeć się wszystkim sprzętom zasilanym z kontaktów. Jeśli wybieramy nowe, dokładnie przeczytać informacje o energochłonności. To przełoży się nie tylko na mniejsze zapotrzebowanie na prąd, a więc niższą emisję dwutlenku węgla do atmosfery, ale i na nasze rachunki. Aby oszczędzać energię elektryczną, wystarczy zmienić codzienne nawyki. Jak najdłużej korzystać ze światła dziennego, wyłączać zbędne oświetlenie i urządzenia, z których nie korzystamy w danej chwili. Warto o tym pamiętać i korzystać z wyłącznika – wszystkie telewizory, komputery, radia, gdy są w stanie czuwania, pobierają energię. Tak jak ładowarki telefonów, które zostawimy w gniazdku. Gdy coraz wcześniej robi się ciemno, włączamy sztuczne oświetlenie. Możemy stopniowo

Unikaj chemii W kuchni czy łazience mamy pełno płynów do mycia, szorowania, dezynfekowania, prania, płukania. Żaden nie jest obojętny dla natury. My mamy błyszczące lustra, umywalki, kafelki i naczynia, pachnące ubrania i włosy, ale wraz z brudną wodą do środowiska trafiają substancje, które kryły kolorowe butelki. Detergenty, których używamy, nie rozkładają się, nie wszystkie oczyszczalnie je również zatrzymują. Zwykły proszek do prania czy szampon wpływa więc na stan jezior i rzek. W sklepie lepiej więc sięgać po produkty, na etykietach których jest wyraźnie napisane, że ulegają biodegradacji, czyli nie zanieczyszczają środowiska. Sprzątając, można też wykorzystywać metody naszych babć – w kuchni i łazience sprawdzi się soda oczyszczona, ocet a nawet zwyczajna cytryna. (a)

V

warto wiedzieć

Nie każdy śmieć jest zbędnym odpadem Władze samorządowe od 1 lipca zapewniły nam odbiór wszystkich śmieci, które powstają w domach. Umożliwiły również ich selektywną zbiórkę.

wymienić w lampach żarówki na energooszczędne lub LED. Jedne i drugie są droższe od tradycyjnych, ale za to zużywają dużo mniej energii i są zdecydowanie trwalsze, więc ta inwestycja na pewno nam się zwróci. Gdy mamy tradycyjne oświetlenie, lepiej je gasić za każdym razem, gdy wychodzimy z pomieszczenia. Trzeba też pamiętać, by utrzymywać żarówki w czystości, bo dzięki temu będziemy mieli o 40 proc. światła więcej niż z zakurzonych. Największym pożeraczem prą-

du w domu jest zwykle lodówka. Nie może stać na słońcu, blisko kaloryfera czy kuchenki, dzięki czemu zminimalizujemy zużycie energii. Trzeba ją również zaprogramować na odpowiednią temperaturę. Wcale nie musi być najniższa, by zachować świeżość produktów. Znaczenie ma również otwieranie drzwiczek. Im krócej zastanawiamy co zjemy przed otwartą lodówką, tym lepiej. (AMS) Źródło: akcjaekoszkola.pl

Nawet świadomie unikając w sklepie zbędnych opakowań, przynosimy do domu produkty, z których część od razu zamieni się w odpadki. Butelka po mleku, karton po soku, puszka po napoju, woreczki foliowe, torebki po mące, pudełka po herbacie, opakowania po kremie, szamponie czy dezodorancie – nie wyeliminujemy ich z naszego życia. Ale wiele z nich, po przetworzeniu, można wykorzystać ponownie. Stąd nacisk, by segregować odpady, zbierać oddzielnie szkło, plastiki, papier i odpadki ulegające biodegradacji. Dlatego przy naszych domach stanęły pojemniki, do których możemy wyrzucać wyselekcjonowane śmieci. Ale nie powinny tam trafiać stare telewizory, komputery, a nawet suszarki do włosów czy kuchenne roboty. Zużyte sprzęty elektroniczne i elektryczne trzeba oddać w specjalnym punkcie ich zbierania, gdzie zostaną rozebrane do ostatniej śrubki. Gdy kupujemy nowe urządzenie, stare możemy zostawić w sklepie. Nie musimy też pozbywać się wszystkiego. Sklepowa reklamówka może stać się workiem na śmieci, słoiczek po dżemie doskonale nadaje się do przechowywania przypraw na kuchennej półce, butelka może być wazonem, a pudełko po butach - skrzynią na skarby. Jeśli Z rolki papieru i opakowaniu uruchomimy wyobraźnię, będziemy wyrzucać po jajkach można wyczarować coraz mniej, ale i kupować mniej, co poczuje- zabawkę - małego rycerza. my w portfelu. (A) Zdjęcia: Anna Szade

Nie pal byle czym

Kropla drąży kieszeń

Sezon grzewczy już się rozpoczął. W wielu domach wciąż są tradycyjne piece, których paleniska traktowane są jak kubeł na odpadki.

Nie trzeba wiele, by oszczędzać wodę. A im mniej zużywamy, tym mniej płacimy.

Wiele osób „oszczędza” na opale, dorzucają do pieca wszystko, co się da. Lądują w nich stare gazety, stare meble, wszelkie opakowania z tworzyw sztucznych. Nie ma nic gorszego! Podczas spalania śmieci, do powietrza dostają się setki różnorodnych toksycznych związków (dioksyny, furany). Szkodliwe substancje przedostają się do ludzkiego organizmu głównie przez drogi oddechowe. Drażnią śluzówki nosa, jamą ustną, krtań, oskrzela i płuca. Poprzez pęcherzyki płucne mogą także przedostawać się do krwi i później do wszystkich narządów ciała, wywołując choroby nowotworowe. Trucizny przyjmujemy również z pożywieniem, bo osadzają się na roślinach, które zjadamy. Przy spaleniu 1 kg plastikowych butelek, gąbek lub wykładzin do środowiska ulatuje 30-50 litrów cyjanowodoru, jednej z najsilniej działających trucizn. 1 kg polichlorku winylu (PCW, PCV, PVC), z którego wytwarzane są folie, butelki, rury itp., wydziela się ponad 280 litrów żrącego i trującego chlorowodoru. (as)

Trzeba przyjrzeć się kranom. Jeden nieszczelny, lekko kapiący kurek powoduje, że w ciągu doby wycieka około 36 litrów wody. Nieszczelna spłuczka w WC powoduje wyciek w ciągu dnia około 720 litrów wody, a rocznie - 260 m sześciennych. Gdy myjemy zęby, naczynia czy bierzemy prysznic (bo to oszczędniejszy sposób na mycie niż kąpiel w wannie), nie musimy cały czas mieć odkręconego kranu. Podczas szczotkowania czy namydlania, może być zakręcony. W kuchni wodę oszczędzimy decydując się na zmywarkę. Podczas jednego mycia zużywa średnio kilkanaście litrów wody, myjąc w zlewie, zużyjemy jej ok. 50 litrów. My myjemy w ciepłej, ona pobiera zimną, więc i w ten sposób przełoży się to na wysokość rachunków. Oszczędzimy też czas, który można wykorzystać w dużo przyjemniejszy sposób.

Z głową trzeba również robić pranie. Nowsze modele pralek same regulują ilość wody, której potrzebują, starsze trzeba umiejętnie obsługiwać. Nim włączymy pralkę, warto zgromadzić maksymalną ilość brudnych rzeczy, bo w przeciwnym razie bez sensu zmarnujemy wodę, piorąc zaledwie kilka bluzek. Pierzmy też w niższych temperaturach, przy okazji spadną rachunki za prąd. Latem do podlewania ogrodu czy roślin na balkonie nie trzeba korzystać z wodociągu. Kwiatom wystarczy deszczówka, która jest całkowicie za darmo. Nie trzeba skomplikowanych urządzeń, by łapać krople deszczu – wystarczy pod rynnę postawić większe naczynie, choć są też gotowe rozwiązania, np. zbiorniki, które możemy ukryć pod ziemią. (AMS)

Wymień piec Wiele urzędów miast czy gmin oferuje mieszkańcom dopłaty, jeśli tylko zdecydują się na zmianę źródła ciepła na bardziej przyjazne dla środowiska. To może być np. ogrzewanie gazowe lub na ekologiczny opał lub podłączenie do istniejącej sieci ciepłowniczej. W ten sposób eliminuje się małych osiedlowych potencjalnych trucicieli. Dzięki temu nie ma też pokusy, by wrzucić do pieca odpadki.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VI

NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 18 września 2013 - nr 38 www.portalpomorza.pl

WARTO WIEDZIEĆ

Czym się trujemy? Każdy odpowiada za jakość powietrza, których oddychamy. Z rur wydechowych i kominów unosi się wiele trucizn. O tym, że spaliny szkodzą naszemu zdrowiu nikogo nie trzeba przekonywać, można więc zaryzykować stwierdzenie, że sami trujemy siebie i naturę. Spaliny motoryzacyjne rozprzestrzeniają się w dużych stężeniach na niskich wysokościach, bezpośrednio w sąsiedztwie ludzi. Z tego powodu są one znacznie bardziej szkodliwe niż zanieczyszczenia powietrza, które trafiają do organizmu wraz z wdychanym powietrzem, osadzają się głęboko w płucach, a następnie niszczą komórki. Pyły zawieszone w powietrzu stanowią czynnik, który potęguje różne dolegliwo8888ści. Najczęstsz8ymi chorobami powodowanymi przez spaliny samochodowe są: astma, przewlekłe choroby płuc, stany zapalne dróg oddechowych, nowotwory, choroby serca, choroby układu nerwowego. Drugim źródłem emisji substancji niebezpiecznych dla ludzi i środowiska są niewinnie wyglądające kominy na dachach domków jednorodzinnych czy starych, często zabytkowych, kamienic. Składnikami niskoemisyjnego dymu i pyłu są m.in. tlenki węgla, siarki i azotu, związku chloru i fluoru, metale ciężkie: rtęć, kadm, ołów, mangan, chrom, a także dioksyny, furany i pyły wraz z rakotwórczymi smołowymi aerozolami. Ekolodzy alarmują: substancje te zanieczyszczają najbliższe otoczenie, wody gruntowe i ziemię. Spalając plastikowe butelki i folie, właściciel domu wytwarza chlorowodór, który w połączeniu z parą wodną tworzy kwas solny. Ten zaś w postaci kwaśnego deszczu trafia na ziemię. A stąd już tylko krok do zatrutych w ten sposób warzyw, owoców, jajek i mleka. Najbardziej podatne na truciznę, wydobywającą się przez komin z domowego pieca oraz trafiającą do organizmu wraz z pokarmem, są dzieci. Spalanie śmieci daje więc złudne oszczędności, gdyż wszyscy płacimy za to zdrowiem. (as)

Komin jak boa dusiciel Nieuchronnie zbliża się sezon grzewczy. A to oznacza, że w powietrzu znów wzrośnie stężenie pyłów i substancji toksycznych. Odpowiadają za to głównie domowe paleniska. Sprawiedliwie trzeba stwierdzić, że nie z każdego komina wydobywają się trucizny. Unoszący się dym to normalne zjawisko, ale pod warunkiem, że właściciel domu w celu jego ogrzania spala węgiel, drewno, wierzbę energetyczną czy brykiet. To bloki sypkiego surowca, wykonywany z mieszanki różnych palnych składników sprasowanych pod ciśnieniem. Przeważnie są to trociny, torf, miał, węgiel drzewny, słoma. Czasami dodawane jest lepiszcze. Coraz popularniejsze stają się ostatnio brykiety wyprodukowane z odpadów produkcji rolniczej. Takie rozwiązanie pozwala na znacznie tańsze ogrzewanie pomieszczeń i bardziej ekologiczną energią. To zaś z kolei przyczynia się do zmniejszenia ilości toksycznych substancji, które

emitowane są poprzez kominy do środowiska. Za najbardziej ekologiczne paliwo uważany jest jednak gaz ziemny. Ale to kosztowne paliwo, dlatego niektórzy decydują się na zwyczajne piece. A to oznacza, że do paleniska mogą wrzucać nie tylko to, co uchodzi za opał, ale również śmieci. Do tej pory był to sposób na „oszczędzanie” - wielu właścicieli nieruchomości nie opłacało rachunków za wywóz odpadów, bo wrzucało je bezpośrednio do ognia. Wraz z przejęciem przez gminy obowiązku zagospodarowania śmieci, każdy mieszkaniec ma obowiązek wnoszenia opłat za ich wywiezienie. Autorzy tzw. śmieciowej rewolucji mają nadzieję, że to zmieni sytuację i ograniczy proceder palenia byle czym. Ale problem tzw. niskiej emisji pozostanie. Umownie przyjmuje się, że wszystkie kominy o wysokości do 40 metrów, czyli wszystkie kotłownie domowe oraz większość obiektów komunalnych i użyteczności publicznej są za nią odpowiedzialne. Potwierdzają to wyniki badań, z których jasno wynika, że tam, gdzie jest dużo indywidualnych To, co wydobywa się z komina, ma wpływ nie tylko na jakość powietrza, ale rówpieców opalanych węglem, tam nież na nasze zdrowie. Fot. Anna Szade może wystąpić znaczne przekroczenie norm europejskich dotyczących stężenia pyłów i sięgnąć po środki na wymianę substancji toksycznych w po- pieca na bardziej ekologiczny. Lub na podłączenie do istniewietrzu. Dlatego wiele samorządów jącej sieci ciepłowniczej. Warto zdecydowało się na konse- sprawdzić w urzędzie miasta kwentną walkę z niską emisją. lub gminy, czy można uzyskać Sięgają rówież po środki ze- dofinansowanie na taką inwewnętrzne, choćby z programu stycję oraz jakie warunki trzeba Czyste powietrze Pomorza, spełnić. Być może nie uda się który finansuje Wojewódzki w tym sezonie grzewczym, ale Fundusz Ochrony Środowiska i warto się przygotować do takieGospodarki Wodnej w Gdańsku. go przedsięwzięcia. (AMS) Dzięki temu mieszkańcy mogą

Ekologiczne ciepło pochodzi z sieci Dym, który snuje się nad osiedlami jest bardziej trujący niż ten wydobywający się z komina ciepłowni. Dlatego zamiast palić w swoim palenisku, warto rozejrzeć się za możliwością podłączenia do miejskiej sieci. Na pewno zyska na tym natura. Są też inne zalety takiego rozwiązania.

Jedź z głową Wolniej znaczy nie tylko bezpieczniej. Więc gdy prowadzisz samochód, to nie przyspieszaj i nie hamuj gwałtownie i nie przekraczaj dozwolonej prędkości. Skutek? Możesz zwiększyć wydajność paliwa o ok. 30 proc. Sprawdź też stan techniczny auta, bo jeśli będzie w pełni sprawny, to będzie mniej palił. Wpływ na tempo opróżniania baku ma również ciśnienie w oponach. Warto więc o to zadbać, bo będziesz rzadziej tankował, a w powietrzu będzie mniej dwutlenku węgla. Jak wyliczyli specjaliści, zaoszczędzone cztery litry paliwa to o 10 kg dwutlenku węgla mniej w atmosferze. Duży komin truje mniej niż kilkadziesiąt małych.

Fot. Anna Szade

Sposób wytwarzania energii w ciepłowniach jest uznawany za ekologiczny, bo jeden komin truje mniej niż wiele mniejszych, poza tym ma założone specjalne filtry nieprzepuszczające zanieczyszczeń. Spalanie opału w takich miejscach jest bardziej wydajne i powoduje znacznie mniejsze zużycie opału, niż np. w przypadku tradycyjnych pieców domowych. Wydaje się jednak, że centralne ogrzewanie może być kosztowne, choć eksperci uznają to za mit. Entuzjaści takiego rozwiązania twierdzą, że ceny ciepła są stabilne, taryfy są zatwierdzane przez Urząd Regulacji Energetyki (URE), a na wysokość stawek nie mają wpływu wahania kursu walut czy też sytuacja polityczna. Przekonują, że inne źródła ciepła, takie jak kocioł gazowy, energia elektryczna czy kotły na olej opałowy są droższe w instalacji, a paliwo nie ma stałych cen. Na pewno ten, kto zdecyduje się na przyłączenie do sieci, zaoszczędzi czas, bo nie będzie musiał rozpalać pieca, dosypywać węgla, martwić się o zapatrzenie piwnicy w opał na całą zimę. Odpadnie też dodatkowy problem, czyli popiół, który powinien trafić do oddzielnego pojemnika. (A)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 18 września 2013 - nr 38 www.portalpomorza.pl

VII

Jak ograniczyć ilość spalin samochodowych?

Wystarczy na co dzień jeździć mniej TO WAŻNE. Coraz więcej spalin - to zmora naszych czasów. A jednocześnie kierowcy narzekają na rosnące ceny paliwa, które odchudzają ich kieszenie. Najprostsze rozwiązanie - przestać korzystać z samochodu. Według naukowców, ruch samochodowy dostarcza wiele zanieczyszczeń powietrza o znaczeniu zarówno regionalnym, jak też globalnym. Co więcej, spaliny samochodowe są dużo bardziej szkodliwe dla ludzi niż zanieczyszczenia pochodzące z przemysłu. Wszystko przez to, że rozprzestrzeniają się one w dużych stężeniach na niskich wysokościach w bezpośrednim sąsiedztwie ludzi. Według dr Tadeusza Kopty z Politechniki Krakowskiej, w krajach OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, skupiająca wysoko rozwinięte kraje) pojazdy samochodowe są największym źródłem skażenia środowiska, obciążając go ponad 15 tysiącami związków chemicznych. Według badań, w tunelach, wielopoziomowych parkingach samochodowych, okolicach stacji benzynowych stężenie zanieczyszczeń niekiedy jest od 4 do 40 razy wyższe niż średnia dla całego obszaru miejskiego. Szkodliwy dla człowieka jest również hałas, który dociera z ulicy, po której przemieszczają się niezliczone sznury aut. Jest na to rada – jeśli nie jest to konieczne, samochód można zostawić na parkingu lub w garażu. Tym bardziej, że na krótkich trasach samochody „pożerają” najwięcej paliwa. W ten sposób

oszczędzamy nie tylko pieniądze, które trzeba wydać po napełnieniu baku, ale również naturę, bo nie będziemy truć powietrza spalinami. Warto również pamiętać, że może to mieć wpływ na krajobraz wokół nas. Nie tylko dlatego, że

W LICZBACH W ciągu godziny średnie drzewo liściaste wytwarza około 1200 litrów tlenu, człowiek zużywa około 30 litrów, a w tym czasie samochód 6000 litrów tlenu zamienia w spaliny. znikną korki. W dużych miastach, ale i w mniejszych miejscowościach, nie trzeba będzie wszędzie budować wielkich parkingów, by pomieścić wszystkie auta. W to miejsce mogłyby powstać ścieżki rowerowe, specjalne pasy dla autobusów, wygodne chodniki, zieleńce, skwery, parki. Centra miast, które teraz się wyludniają, bo żyjący w pośpiechu mieszkańcy wszędzie pchają się na czterech kółkach, mogłyby znów tętnić

życiem, gwarem przechodniów. A to przełożyłoby się również na obroty zlokalizowanych tam sklepów, kawiarenek, punktów usługowych. Nie oznacza to, że trzeba od razu całkowicie zrezygnować z samochodu. Ale można po prostu jeździć mniej. Kto musi dojeżdżać do pracy, niech przesiądzie się do autobusu albo pociągu, który uważany jest za najmniej emisyjny środek transportu. Jeśli takiej możliwości nie ma, niech nie jeździ samotnie, ale z kolegami z firmy. Jeden samochód z czterema osobami w środku mniej zatruje powietrze niż cztery samochody, w których będą tylko kierowcy. Na całym świecie carpooling, czyli „wypełnianie auta”, staje się coraz popularniejszy, nawet Na ulicy samochodowy tłok, kierowcy pewnie znów narzekają na czas tracony w korwładze traktują jak element poli- ku, a przystanek autobusowy pusty. Fot. Anna Szade tyki zrównoważonego transportu. Podwożeni są nie tylko znajomi, roku do atmosfery trafiłoby o wie- osób ile 70 samochodów w miektórzy dzielą się kosztami z wła- le milionów ton dwutlenku węgla ście i 30 samochodów poza miastem. Łatwo więc wyliczyć, że taki ścicielem auta, bo jadą razem na mniej. Jest jeszcze komunikacja zbio- sposób podróżowania jest mniej koncert, na uczelnię, czy do biura. Coraz częściej w ten sposób ludzie rowa. Autobus, który emituje szkodliwy dla środowiska. przemieszczają się na dalszych niewiele większą ilość spalin niż Anna Szade trasach, dopłacając do takiego samochód osobowy, przewozi tyle kursu. Są nawet strony internetowe poświęcone carpoolingowi. To nowocześniejsza forma znanego dawniej spontanicznego autostoW miastach i miasteczkach każdy może sprawdzić, czy władze samorządopu, choć w tamtym przypadku we dbają o jakość powietrza i realizują przemyślaną politykę transportową. pasażerowie zwykle nie musieli Warto sprawdzić, czy w komunikacji zbiorowej obowiązują preferencyjne dorzucać się do kosztów paliwa. ceny biletów, czy inwestuje się w nowe ekologiczne, bo zużywające mniej Ekolodzy namawiają również paliwa, autobusy, czy są one przystosowane do przewozu rowerów. Ale to zmotoryzowanych, by jeździli również system park&ride, czyli parkingi przy stacjach kolei podmiejskich wolniej, bo ma to wpływ na wyi przystankach autobusowych, by przesiadać się podczas codziennych podzielanie spalin. Wyliczono, że dróży do pracy. Oraz bike&ride, czyli parkingi dla rowerów, z których możgdyby na drogach Europy ograna się przesiąść na transport zbiorowy. Elementem takiej odpowiedzialnej niczyć obowiązującą szybkość do polityki samorządowców mogą być również ścieżki rowerowe, wypożyczal10 km na godzinę, to do w ciągu nie rowerów, poprawa stanu chodników i bezpieczeństwa na ulicach. To także strefy płatnego parkowania i systematyczna edukacja o skutkach emisji spalin.

Rozejrzyj się

Czyste powietrze – czas na twój ruch! Tegoroczna edycja Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu, który trwa od 16 do 22 września odbywa się się pod hasłem „Clean air. It’s your move!” (Czyste powietrze – czas na twój ruch!). To doskonała okazja, by zwrócić uwagę problematykę zanieczyszczenia powietrza w miastach oraz odzwierciedlać siłę i wpływ obywateli na czystsze powietrze dzięki ich odpowiednim wyborom odnośnie środków transportu. Sprawdź więc, jak możesz włączyć się do tej kampanii w swoim miejscu zamieszkania. Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu został zainicjowany w 2002 r. przez

Komisję Europejską. Kulminacją wydarzenia jest przypadający na 22 września Europejski Dzień bez Samochodu. Ta idea ta zrodziła się w 1998 r. we Francji. Celem kampanii jest kształtowanie wzorców zachowań proekologicznych, upowszechnienie informacji o negatywnych skutkach używania

samochodu, przekonanie Europejczyków do alternatywnych środków transportu, promocja transportu publicznego oraz pokazanie, że możliwe jest życie w mieście bez samochodu. W Polsce Dzień bez Samochodu obchodzony jest od 2002 r. (as)

Gdzie możesz hulaj nogą Najtańszym, najzdrowszym, najmniej kłopotliwym i najbardziej przyjaznym naturze środkiem transportu są... nasze nogi. Gdy chodzimy, nie trujemy spalinami, nie stoimy w korkach, nie potrzebujemy miejsca na parkingu, nie hałasujemy. Spacerujmy więc wszędzie tam, gdzie się da. A na nieco dłuższą trasę warto wybrać się rowerem, który również jest uważany za jeden z ekologicznych sposobów podróżowania. Na dwóch kółkach można jeździć w każdą pogodę i o każdej porze roku. W ten sposób poprawimy nie tylko jakość powietrza, dzięki czemu będziemy zdrowsi, ale i swoją kondycję. Mniej sprawni mogą poruszać się rowerem z napędem elektrycznym. W większych miastach nie trzeba nawet mieć własnych dwóch kółek – są tam wypożyczalnie rowerów, odpada wówczas kłopot z poszukiwaniem stojaka czy zabezpieczaniem pojazdu przed kradzieżą. W większych ośrodkach popularne są również hulajnogi, bo są niedużych rozmiarów i można je przewozić autobusem czy tramwajem. Albo rolki czy deskorolki, które nie służą tylko rekreacji, ale przyspieszają przemieszczanie się. (A)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VI

pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 4 września 2013 - nr 36 www.portalpomorza.pl

warto wiedzieć

Nie każdy papier nadaje się do przetworzenia Segregujesz odpady? Sprawdź, czy dobrze to robisz, bo niektóre papiery to jednak zwyczajne śmieci. Nie da się ich poddać recyklingowi. Do pojemnika na papier można wyrzucać tylko czyste odpady. Trzeba usunąć również wszelkie zszywki, resztki taśmy klejącej oraz oddzielić inne tworzywa np. z kopert bąbelkowych. Mile widziane są więc tam przede wszystkim gazety, czasopisma, ulotki, zapisane zeszyty, opakowania tekturowe, tekturę falistą. Można też wyrzucać zbędne podręczniki i inne książki, choć najpierw można spróbować znaleźć im nowego właściciela. Drukowane słowo lubi wszak „wędrować”, można więc zadzwonić do organizacji pozarządowej zajmującej się pomocą społeczną lub kulturą czy jest zainteresowana księgozbiorem, albo popytać znajomych, czy nie chcą zajrzeć do naszych „czytadeł”. A jeśli już książki do niczego się nadają, trzeba przed wrzuceniem do pojemnika pozbawić je twardej oprawy. Do kosza na papierowe odpady można również wyrzucić np. karton po pizzy, ale pod warunkiem, że nie jest strasznie zatłuszczony. Jeśli jest, trzeba tę część oderwać i dołożyć do zmieszanych śmieci. I koniecznie trzeba wyjąć z niego wszystkie resztki jedzenia. Taką makulaturę rozmiękcza się w wodzie ażd o otrzymania papki, która posłuży do produkcji papieru, gazet i kartonów. Dlatego do pojemnika na papier nie należy wyrzucać papieru samokopiującego, rachunków, faktur, kalki, tapet, worków po wapnie, cemencie, gipsie, styropianie, papieru pokrytego woskiem oraz zatłuszczonych opakowań po maśle czy margarynie. Z tym już, niestety, już nic zrobić się nie da. Tak jak za papierowe nie są uznawane kartony po sokach i mleku. Choć w trzech czwartych składają się z papieru, to jednak zostały sklasyfikowane jako opakowania wielomateriałowe. I powinny zatem trafić do kosza z tworzywami sztucznymi. Do recyklingu nie nadają się również chusteczki higieniczne, jednorazowe serwetki oraz opakowania po jajkach. (as)

Kup pudełko, ogranicz ilość śmieci

Opakowanie na drugie śniadanie Drugie śniadanie dla ucznia to podstawa każdego dnia spędzanego w szkole. Ale nie mniej ważne od tego, jaką przekąskę z sobą zabiera, jest opakowanie kanapek, owoców i napojów. Powinno nam zależeć nie tylko na ograniczaniu ilości odpadów. Wiadomo, jeśli codzienne będziemy pakować każdą bułkę w papier lub folię aluminiową i dodatkowo w woreczek, to tygodniowo powstanie z tego góra śmieci. Tych nikt praktycznie nie posegreguje, bo w szkołach nie ma zwykle oddzielnych pojemników na poszczególne odpady. Jeśli wybierzemy pojemnik na żywność, to nie będziemy musieli wydawać pieniędzy na jednorazowe opakowania. Łatwo więc przeliczyć, że dzięki temu oszczędzimy. Niższe rachunki za śmieci będą też w konsekwencji płaciły szkoły, bo jeśli większość uczniów będzie przychodzić ze śniadaniem we własnym pudełku, w koszach będzie pusto. Na rynku jest bardzo duży wybór zarówno zwyczajnych pojemników, uniwersalnych, które służą po prostu do przechowywania żywności, jak i specjalnych pudełek na drugie śniadanie. Jedne i

Sklepy oferują całą gamę opakowań, w które można schować drugie śniadanie. To jednorazowy wydatek, dzięki któremu ograniczymy ilość śmieci w szkolnych koszach. Źródło: twojlunchbox.pl

drugie doskonale się sprawdzają, są bowiem trwałe i łatwe do utrzymania w czystości. Większość nadaje się też do mycia w zmywarce. Przy wyborze plastikowych pojemników na żywność należy zwrócić uwagę na to, z czego są one wykonane. Najlepiej jeśli jest to polietylen (PE) lub polipropylen (PP). Unikajmy natomiast opakowań, które zawierają zmiękczacze, żywice z formaldehydem, metale ciężkie czy PCV – poważnie zanieczyszczają środowisko i mogą zaszkodzić zdrowiu. Sklepy oferują również wielokrotne bidony i butelki. Warto więc zmienić nawyki i nie kupować napojów w jednorazowych opakowaniach, czyli w aluminiowych puszkach, kartonach czy

butelkach. Zwykle nie zdajemy sobie sprawy, jak energochłonna jest produkcja np. 1 kg aluminium – potrzeba na to tyle samo energii, ile na wyprodukowanie 20 kilogramów chleba. Warto jest więc mieć własny bidon lub mały termos, do którego można wlewać codziennie w domu swój ulubiony napój: sok, wodę czy herbatkę. Może to być zresztą nawet mała plastikowa butelka. Chodzi o to, by nie kupować codziennie czegoś do picia w jednorazowym opakowaniu. Prócz zawartości, która nie zawsze jest zdrowa, efektem jest rosnąca góra śmieci. Jeśli nie zostaną poddane recyklinowi i trafią na składowisko, będą tam się rozkładać przez długie lata. (AMS)

Podręczniki przyjazne dla uczniów, nauczycieli i środowiska

Ekolodzy apelują do wydawców Związek Stowarzyszeń Polska Zielona Sieć przekazała największym wydawnictwom edukacyjnym w Polsce petycję dotyczącą podręczników przyjaznych środowisku naturalnemu i nieobciążających ich użytkowników.

3 - 5 miesięcy

Tyle czasu trzeba, by rozłożył się papier.

Jak tłumaczą inicjatorzy tej akcji, apelowali o wykorzystywanie do drukowania podręczników odpowiedzialnej alternatywy w postaci matowego, niskograma-

turowego papieru z recyklingu (makulatury) lub posiadającego certyfikat świadczący o odpowiedzialnym zarządzaniu zasobami leśnymi (np. certyfikat FSC) a także papieru przetwarzanego bez użycia chloru. Jak tłumaczą autorzy petycji, większość obecnych na polskim rynku podręczników wydawana

jest na błyszczącym papierze o wysokiej gramaturze. Może mieć to bardzo negatywny wpływ zarówno na wzrok uczniów jak i na ich prawidłową postawę ciała. W dodatku papier o wysokiej gramaturze znacząco zwiększa zużycie drewna a także wody i energii potrzebnych do jego produkcji. (A)

Czytaj w sieci Coraz więcej uczniów ma własne komputery lub tablety. Dzięki temu nie muszą już sięgać po papierowe wydania np. lektur. W Internecie dostępne są zbiory literatury, z których można korzystać całkowicie za darmo. To ważne zwłaszcza dla tych, którzy nie mają na bieżąco dostępu do tradycyjnej biblioteki. Jednym z takich miejsc, w których można wypożyczyć wirtualną książkę, jest Polska Biblioteka Internetowa (www.pbi.edu.pl), która obecnie ma w katalogu ponad 30 tys. pozycji.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 4 września 2013 - nr 36 www.portalpomorza.pl

Szkolne zakupy w zgodzie z naturą Nie skompletowałeś jeszcze uczniowskiej wyprawki swego dziecka? Sprawdź, co kupić, by nie szkodzić środowisku i zaoszczędzić. Przede wszystkim zanim wybierzesz się do sklepu, sprawdź, czego kupować nie trzeba. W biurku czy na półce dzieci przechowują długopisy, ołówki, linijki, zeszyty, które zostały nietknięte z ubiegłego roku. Na pewno wiele z nich będzie można używać dalej. Nie trzeba więc ulegać przelotnym modom i wydawać pieniędzy piórniki czy plecaki z ulubionymi bohaterami kreskówek. Należy też zrobić listę tego, co chcemy włożyć do koszyka. Dzięki temu unikniemy promocyjnych pokus i odejdziemy od kasy z mniejszym rachunkiem oraz wyłącznie z tym, co jest potrzebne. Ważne: zabierzmy ze sobą własną siatkę, by nie

a nie przemierzył tysiące kilometrów. A to, co wkładamy do plecaka, niech nie będzie jednorazowego użytku, począwszy od długopisu na wymienne wkłady czy pisaki i pióra, które również można już samodzielnie napełniać, a nie wciąż wymieniać na nowe. Warto też zwrócić uwagę na Plecak i jego wyposażenie kupuj z głową. to, z czego powstały przybory Możesz dzięki temu oszczędzić naturę i szkolne. Najczęściej się nad tym pieniądze. Źródło: Internet korzystać z plastikowych toreb. Na zakupach warto kierować się nie tyle ceną, co jakością, dzięki czemu przybory, które wybierzemy, dziecko będzie używało cały rok lub dłużej, a nie przez kilka miesięcy, po których wylądują w koszu. To dotyczy zwłaszcza plecaka czy torby, które będą towarzyszyły uczniom każdego dnia. Oferta jest bardzo szeroka. Warto sprawdzić, z czego jest uszyty - z naturalnego czy sztucznego tworzywa. Dobrze, by był wyprodukowany w naszym kraju,

DOBRE RADY

Nie marnuj

Wyrzucając papier, przyczyniamy się do niszczenia lasów tropikalnych zagrażamy równowadze życiowej Ziemi. Wielkie połacie lasów zostały wycięte tylko po to, aby zaspokoić nasze zapotrzebowanie na papier. Dlatego warto dopilnować, by dziecko zapisywało zeszyt do końca. A jeśli się to nie uda, niech wykorzystuje pozostałe czyste kartki na notatki.

nie zastanawiamy, ale zeszyty, kartki do rysowania czy teczki produkowane są z materiałów pochodzących z recyklingu. Są też np. długopisy, które ulegają biodegradacji. Wystarczy się po prostu dokładniej rozejrzeć, by ograniczyć ilość odpadów. Najlepsze dla środowiska to To doskonała okazja, by od naj- gumki wykonane z naturalnych młodszych lat uczyć dzieci życia materiałów, bez dodatków zapaw zgodzie z naturą. chowych i barwników.

Ścieraj bez zapachu

Anna Szade

Upcykling dla oryginalnych Torbę na książki czy piórnik może powstać... w domu. Doskonale nadają się do tego np. nienoszone już ubrania, choćby ulubione dżinsy, z których dziecko już wyrosło. Dzięki temu zaoszczędzimy pieniądze, zwolnimy miejsce w szafie, a damy nieużywanym spodniom nowe życie w zupełnie innej postaci.

Dlaczego nie? Eksperci wyliczyli, że jeden długopis z wymiennym wkładem zastępuje aż 12 jednorazowych długopisów. „Wyrzucanie całego długopisu jest jak wyrzucanie roweru, gdy przebije się dętka” - komentował na jednym z forów ekologicznych przeciwnik jednorazówek. Najbardziej ekologiczny jest ołówek, bo produkowany jest z naturalnych surowców. Ale nauczyciele zwykle nie pozwalają na to, by uczniowie pisali w zeszytach ołówkiem. Dobre jest również pióro, które napełnia się atramentem, jednak, zwłaszcza dla młodszych dzieci, bywa to kłopotliwe.

Długo bo porządnie

Warto kupować raz, a dobrze. Solidne przedmioty są zwykle nieco droższe, ale za to wystarczają na lata. To zasada, które może dotyczyć choćby temperówek czy nożyczek, których nie powinno zabraknąć w piórniku każdego ucznia. Proste metalowe temperówki nie są może tak efektowne, jak ich kolorowe plastikowe odpowiedniki, ale za to będą służyć bez problemu. To samo z nożyczkami – porządne można wielokrotnie ostrzyć zamiast wyrzucać i wydawać pieniądze na nowe.

Woda w kleju

Torba ze starych spodni? Czemu nie.

Fot. Anna Szade

Szukaj produktów z certyfikatem

Jeśli chcesz mieć pewność, że kupujesz ekologiczne przybory, szukaj tych specjalnie oznaczonych. Międzynarodowe symbole to gwarancja, że produkty są ekologiczne. Nietoksyczne kredki czy ołówki to takie, które nie zostały pokryte kolorowymi lakierami. Dodatkowo na takich produktach wykonanych z drewna może zostać umieszczony certyfikat potwierdzający, że są przyjazne środowisku. Symbol FSC (Forest Stewardship Co-

VII

Nawet mały pojemnik zwyczajnego na pierwszy rzut oka kleju może zawierać toksyczne substancje. A warto pamiętać, że z niektórymi artykułami dzieci mają styczność przez wiele godzin. Dlatego za dużo bezpieczniejsze uważane są kleje i korektory, które mają w swoim składzie wodę. Takie produkty są po prostu zdrowsze. (as)

uncil)to pewność, że drewno z którego zostały wyprodukowane artykuły pochodzi z lasu zaŹródło: Internet rządzanego zgodnie z dobrem To symbole, które potwierdzają, że kupujemy ekologiczne produkty. przyrody i społeczności. on przyjazną środowisku prak- się informację o tym, że użyto Natomiast artykuły papier- tykę przetwarzania papieru. do produkcji makulaturę. nicze mogą być oznaczone lo- Oprócz tych znaków na opako(A) giem Paper by Nature. Promuje waniach powinny znajdować

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


POMORSKI EKOLOG

Dziennik Pomorza - 15 maja 2013 - nr 20 www.portalpomorza.pl

V

W maju jak w gaju WARTO WIEDZIEĆ. Na 15 maja przypada Święto Polskiej Niezapominajki. To dobra okazja, by zadbać o najbliższe otoczenie – balkon, taras, parapet, klomb przed domem czy ogródek. Niezapominajkowe święto jest obchodzone od 2002 r. Jak tłumaczą jego inicjatorzy, to tradycyjny kwiat naszych łąk, leśnych uroczysk, bagien i torfowisk, rośnie nad brzegami strumieni, na obrzeżach lasów, ale już dawno zagościła również w naszych ogrodach i na balkonach. Dzień dlatego jest poświęcony temu na pozór skromnemu kwieciu byśmy nie zapomnieli, że jesteśmy częścią natury, ale również mamy na nią wielki wpływ, zwłaszcza w najbliższym otoczeniu. Niezapominajka nie jest bardzo wymagająca, a w zamian za regularne podlewanie odwdzięcza się pięknymi błękitnymi, a rzadziej białymi czy różowymi kwiatostanami. Stanowi dobre sąsiedztwo dla wielu innych kwiatów. A tych nigdy za wiele. Warto docenić rośliny w naszym najbliższym otoczeniu. To niby nic – posadzić na tarasie czy na parapecie okiennym kilka kwitnących roślin lub zamiast trawy w ogródku ukwiecić go, by cieszył oko. Można również w porozumieniu z sąsiadami zamienić zaniedbany trawnik przed

egzotycznych. Przede wszystkim dlatego, że są przystosowane do naszych warunków, dzięki czemu łatwiej je uprawiać. Ale także dlatego, że są częścią lokalnego ekosystemu, w przeciwieństwie do domem czy fragment podwórka „obcych”, sprowadzanych często z w wielobarwną rabatę. W wielu najdalszych zakątków świata. miejscowościach mieszkańcy bioNie można pominąć jeszcze rą narzędzia w ręce i sami tworzą jednego ważnego efektu - zieleń, klomby w miejscu nieużytków, także w wersji kwitnącej, to doktóre wcześniej tylko zarastały skonały sposób na odizolowanie chwastami. się od ruchliwej ulicy. Ale bez Sadzenie kwiatów to tak na- względu na to, gdzie stworzymy prawdę żaden wysiłek, także nasz własny zielony zakątek, zafinansowy, bo sadzonki nie są wsze będzie to naturalny filtr, drogie, zwłaszcza jeśli wczesną który będzie dostarczał tlenu. W wiosną wyhodujemy je z nasio- nosie poczujemy więc nie spaliny, nek. Ale i gotowe rozsady nie zruj- a kwiatowy zapach. Rośliny mogą nują naszych kieszeni. Oferują je być również dźwiękochłonną kursami ogrodnicy, ale i wiele skle- tyną, która uchroni nasze uszy pów, zwłaszcza tych, w których są przed miejskim zgiełkiem. działy ogrodnicze. Można również I choć kwiaty kojarzą się główpozyskać rośliny od sąsiadów, nie z poprawą estetyki, bo cieszą Niezapominajka jest rośliną dwuletnią. Doskonale czuje się w mieście. Ta wysiała się którzy polecą nam, z którymi na nasze oczy, to istotniejszy bywa sama na balkonie i przezimowała wraz z innymi roślinami okrytymi włókniną. Właśnie Fot. Anna Szade pewno sobie poradzimy. Pamię- ten niewidzialny zysk, dzięki któ- zaczyna kwitnąć. tajmy jednak, by jak najczęściej remu poprawimy jakość życia, sięgać po rodzime gatunki zamiast zwłaszcza w mieście. Anna Szade Eksperci pochylili się nad rodzimymi gatunkami roślin, które bezkarnie mogą rosnąć w ogrodach i ogródkach. Oto ta lista: aksamitki, amaranty, astry, chryzantemy, cynie, dalie, dzwonki, firletki, floksy, gipsówka, goździki brodate, irysy bródkowe, kalina w odmianie peł Łacińska nazwa niezapominajki - Myosotis oznacza mysie ucho i nokwiatowej, kosaćce, kosmosy, lebioda o czerwonych liściach, lilie nawiązuje do kształtu liści rośliny. smolinosy, liliowce, łubiny, maciejka, mak ogrodowy, malwy, marcin Niezapominajka symbolizuje pamięć. ki, miechunka rozdęta, orliki, ostróżki, pacioreczniki, parzydło, pe Niezapominajka jest kwiatem stanowym Alaski. onie, rozchodniki, rudbekie, słoneczniczek, szafirki, śniedek, tojady, ubiorek, złocienie.

Nasze od A do Z

Ciekawostki

Nasze kwiaty to restauracje dla pszczół Owady kojarzą się przede wszystkim ze słodkim miodem. Gdyby nie ich pracowitość, moglibyśmy wpaść w potężne kłopoty. Latając z kwiatka na kwiatek, zapylają je. Pszczoły decydują o obfitości owoców i nasion roślin, które owocują wyłącznie po ich zapyleniu. Tak naprawdę stanowią jedno z podstawowych ogniw w naturalnym środowisku, bo ich obecność zapewnia większości organizmom żywym pokarm i schronienie. A więc im mniej tych owadów, tym gorzej. Naukowcy wyliczyli, że działanie pszczół ma wpływ na 35 proc globalnych zasiewów – przyczyniają się one do zwiększenia plonów w przypadku 87 upraw najważniejszych gatunków na świecie. Spośród wielu gatunków pszczół prym wiedzie pszczoła miodna. Jest hodowana od wieków jako producentka miodu, lecz zawdzięczamy jej dużo więcej. Otóż zapyla ona ponad 90 proc. gatunków owadopylnych. W krajach Unii Europejskiej zyski z

zapylania przez nią kwiatów mogą wynosić nawet kilkanaście miliardów euro rocznie. Tymczasem od kilku lat i Europa, i Stany Zjednoczone doświadczają braku pszczół. Przyrodnicy winią za to postęp cywilizacyjny, który przyczynia się do degradacji środowiska naturalnego. Najbardziej szkodliwe są dla pszczół chemiczne środki ochrony roślin. Ale wpływ na ich los ma też zwyczaj wypalania traw, bo po pożarze najpiękniejsza łąka zamienia się w pustynię. Do możliwych przyczyn zjawiska wymierania pszczół zalicza się również zsumowane działanie pasożytów, wirusów i grzybów. Zdaniem pszczelarzy, wcale nie trzeba być hodowcą, by stać się opiekunem pszczół. Wystarczą małe działania nawet jeśli mieszka się w mieście: w ogródku lub

na balkonie można zasadzić kwiaty bogate w nektar i pyłki, które mogą pomóc tym ruchliwym owadom. Podwyższony poziom miododajności mają m.in.: lilie, wielosił błękitny, fiołek wonny, wrzos, wrzośce, śnieżyczki, krokus, sasanki, dereń jadalny, astry, niecierpki, kosmosy, dalie, cynie, kocimiętka, łubin, macierzanka, miodunka, nawłoć, orlik, berberys, robinia akacjowa, przegorzan, róże, tojad, irga, mahonia, śnieguliczka, głóg jednoszyjkowy, ligustr, wiciokrzew, tamaryszek, suchodrzew, mikołajek, trojeść amerykańska, porzeczka krwista, pysznogłówka, jeżówka ogrodowa. Trzeba też pamiętać o pszczołach zanim wytnie się drzewa czy krzewy, które stanowią źródło pokarmowe dla pszczół. Ulubione w parkach to m.in. robinia biała, kasztanowce, lipa drobnolistna, wierzby, czeremcha amerykańska, klon, lipa szerokolistna, katalpa. (AMS)

Są wszędzie Na świecie występuje około 20 tys. gatunków, a w Polsce – 450 gatunków pszczół. Owady te zamieszkują wszystkie krainy geograficzne. Wielkość ciała waha się w przedziale od 2 do około 40 mm. Większość gatunków charakteryzuje obfite owłosienie ciała. Pszczoły wykształciły też w swej budowie wyspecjalizowane struktury do zbierania i przenoszenia pyłku kwiatowego.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


IV

NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 24 kwietnia 2013 - nr 17 www.portalpomorza.pl

Chłód w samochodzie

Gdy robi się gorąco W wielu domach, mieszkaniach, biurach, restauracjach i sklepach, gdy na zewnątrz upał, włączane są klimatyzatory. Ale nie pozostają one bez wpływu na środowisko naturalne, bo są dodatkowymi pożeraczami prądu, przy produkcji którego do atmosfery przedostaje się dodatkowa porcja dwutlenku węgla. Poza tym, w starszych urządzeniach były stosowane gazy chłodnicze, które silnie oddziaływały na warstwę ozonową – podobnie jak dawniej freon w lodówkach. Wraz z postępem technologicznym, zaczęto przyglądać się wszystkim urządzeniom, także klimatyzatorom. Nie pozostają one wszak neutralne dla natury. Po pierwsze dlatego, że stosowane w nich czynniki chłodnicze mają bezpośredni wpływ na warstwę ozonową. Fachowcy podkreślają, że obecnie powinny być stosowane czynniki R407C lub R410A. Warto pamiętać, że używanie freonu R22 jest zabronione ze względu na jego dużą szkodliwość. Od dawna nie powinno ich już być w sklepach, ale jeśli zdecydujemy się na zakup, lepiej dobrze czytać etykiety, zwłaszcza w przypadku chińskich produktów. Lepiej więc kupować markowy sprzęt, ze

W samochodzie oszczędnie korzystaj z klimatyzacji, bo jej włączenie oznacza wzrost zużycia paliwa i emisji dwutlenku węgla.

Z klimatyzacji trzeba korzystać w umiarkowany sposób i od czasu do czasu wpuścić świeże powietrze, nawet to upalne, by przy wysiadaniu organizm nie przeżył szoku. Źródło: przyspieszenie.pl

Jeśli korzystamy z klimatyzatora, wszystko ma wpływ na wysokość rachunków. Nawet to, na której ścianie powiesimy zewnętrzną Fot. Anna Szade część urządzenia.

względu na jego bezpieczeństwo dla środowiska. Zresztą wyroby z górnej półki mają jeszcze inną zaletę - to wydajność elektryczna, która oznacza niższe zużycie prądu. A to ma niebagatelne znaczenie dla naszej kieszeni, ale i dla natury. Dlaczego? Mniejsze zapotrzebowanie na energię oznacza mniejszą emisję dwutlenku węgla do atmosfery w procesie jej produkcji. A jeśli już trzeba korzystać z klimatyzacji, bo nie da rady wytrzymać w pomieszczeniu podczas upałów, to trzeba robić to z głową. Właśnie ze względu na „prądożerność” urządzenia. Przede wszystkim gdy klimatyzator pracuje, nie powinno się otwierać okien i drzwi - to podobnie jak z otwieraniem lodówki, bo im częściej do

niej zaglądamy, tym więcej zużywamy energii. Jeśli wybieramy sprzęt, zwróćmy uwagę na jego wydajność. Powinien być dopasowany do powierzchni pomieszczenia które ma chłodzić, bo wielkość ma znaczenie nie tylko dla naszego komfortu. Cóż z tego, że będzie chłodniej, jeśli zrobi nam się naprawdę gorąco, gdy zobaczymy rachunki z elektrowni. Poza tym, wystarczy, jeśli ustawimy temperaturę o 5-7 stopni Celsjusza niższą od panującej na zewnątrz. “Klima” nie działa wówczas na pełnych obrotach. Odczujemy to w portfelu, ale i na własnej skórze, bo po wyjściu na zewnątrz nie doznamy szoku termicznego i unikniemy przeziębienia. Warto dbać również o konser-

wację sprzętu, zwłaszcza czyszczeniu filtrów. To takż ma znaczenie dla poziomu zużycia prądu. Podobnie jak wybór ściany budynku, na której montujemy zewnętrzną część klimatyzatora. Najlepsza byłaby północna. Najgorsze są wschodnie i południowe, gdzie promienie słoneczne będą pogrzewać urządzenia, niepotrzebnie zwiększając koszty eksploatacji poprzez zużycie prądu. Jeśli chcemy wymienić stary klimatyzator na nowy, powinniśmy wezwać firmę, która go nam sprzedała, żeby go zdemontowała i odebrała, odzyskując czynnik chłodniczy. Firmy sprzedające klimatyzatory mają taki obowiązek. (AMS)

Obliczono, że gdy korzystamy z klimatyzacji w aucie non stop, zużywamy nawet o jedną czwartą więcej paliwa. A to oznacza także więcej spalin, które trują powietrze. Przytomni kierowcy zwracają na to uwagę. Tym bardziej, że wówczas trzeba częściej tankować, a więc i wydawać więcej pieniędzy. Jak to zmienić? Kiedy w samochodzie jest bardzo gorąco, można jechać przez kilka minut z otwartymi oknami, a dopiero potem zamknąć je i włączyć klimatyzację. W ten sposób z baku ubędzie trochę mniej. Dla kieszeni ma znaczenie także to, , z jaką prędkością jedzie samochód. Gdy kierowca porusza się w ruchu miejskim, często zwalnia, zatrzymuje się na światłach lub stoi w korku, wówczas bardziej ekonomiczna jest jazda z opuszczonymi szybami. Za to jadąc powyżej 70 km na godzinę bardziej opłaca się włączyć klimatyzację. (as)

Jak skutecznie zatrzymać upał za oknem Jest sporo prostych metod, by w domu czy mieszkaniu było chłodniej. Co zrobić, by latem nie narzekać na wysoką temperaturę, gdy przed skwarem chronimy się w pomieszczeniu? Wokół domu można zasadzić drzewa. Rosnące po południowej stronie będą rzucać cień na budynek i osłaniać go od promieni słonecznych. Warto również zamontować w oknach żaluzje i rolety i opuszczać je w letnie dni. Tym bardziej, że gdy jest bardzo upalnie, lepiej zamykać okna i otwierać je dopiero wie-

czorem, bo wtedy gorące powietrze nie dostaje się do wnętrza. Ewentualnie otwierać je, tworząc przeciąg, który powstaje w wyniku nawet delikatnego wiatru i wprowadza do domu delikatny chłód, zdecydowanie ułatwiający życie domownikom. Można też w oknach zawiesić mokre prześcieradła albo postawić w pokoju miskę z wodą, bo ta - parując - chłodzi nieco powietrze. Trzeba też pamiętać, że domowe sprzęty dodatkowo ogrzewają pomieszczenia. I nie chodzi tylko o kuchenkę czy piekarnik, z którego bucha gorąco. Także

komputer czy telewizor to mały dodatkowy grzejnik. Dlatego jeśli nie musimy, po prostu ich nie włączajmy. Dom powinien być w jasnych kolorach. Biała farba odbija światło i budynek się tak szybko nie nagrzewa. Sporo ciepła pochłania też dach. Warto przyjrzeć się, czy jest odpowiednio zaizolowany. To będzie działać nie tylko latem, ale również zimą, bo ocieplina, choćby wełna mineralna, wpłynie pozytywnie również na koszty ogrzewania domu zimą. Pamiętaj, by latem opuszczać rolety. Termometry nie będą wariować, bo promienie

(A) słońca nie dostaną się do środka i podgrzeją powietrza w pokoju.

Fot. Anna Szade

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VI

POMORSKI EKOLOG

Dziennik Pomorza - 10 kwietnia 2013 - nr 15 www.portalpomorza.pl

Segregujesz? Mniej zapłacisz

Mniej kupujesz - redukujesz

TO WAŻNE. Jeśli zdecydujesz się na selektywną zbiórkę śmieposegregowanych ci otrzymasz premię w postaci niższej opłaty za ich wywóz. Sterty Przewiduje to nowy system gospodarowania odpadów, który odpadów to połowa sukcesu. Pełny będzie, gdy zazacznie obowiązywać na całym Pomorzu najpóźniej 1 lipca. czniemy wyrzucać mniej. Samorządy już rozpoczęły od- wykorzystania. Metodę zbierania liczanie do dnia, gdy staną się w właściciele nieruchomości wybioMniej wyrzucać nie oznacza całości odpowiedzialne za zago- rą sami, wybierając odpowiednią jednak, że zaczniemy wszyscy spodarowanie odpadów, które rubrykę w deklaracji, którą do- przechowywać nawet najmniej powstaną na ich terenie. Do tej starczą im urzędnicy. Nareszcie potrzebne rzeczy. Wręcz przepory właściciele nieruchomości, zwolennicy segregacji odczują w ciwnie, unikajmy ich jak ognia! wspólnoty mieszkaniowe czy spół- portfelu codzienne gesty dla natu- Tylko że wówczas trzeba być dzielnie podpisywały indywidual- ry. Zwyczajnie opłaci się wybierać czujnym, gdy robi się zakupy. ne umowy z przedsiębiorcami, z odpadków wszystko to, co da się Im mniej opakowań przyniesiektórzy zajmują się wywożeniem powtórnie wykorzystać na skalę my do domu, tym mniej później śmieci. Teraz to władze wyłonią przemysłową. wyrzucimy.Warto na to zwrócić firmę w przetargu, mieszkańcy Gminy mają obowiązek za- uwagę wybierając produkt z półzaś będą za to płacić do miejskiej pewnić mieszkańcom pojemniki ki. Wielu producentów uwielbia lub gminnej kasy. Opłaty mają do selektywnej zbiórki. Samorzą- pakować ponad miarę: kilka być dwie. Jedna dla tych, którym dowcy najczęściej decydują, że herbatników układają w foremnie zależy na środowisku natural- będą to trzy kontenery: na szkło, ce z tworzywa, owijają szczelnie nym i nie przejmując się rosnącą na papier i na tzw. odpady wielo- folią, pakują do pudełka, często górą odpadów wszystkie wrzu- materiałowe, czyli m.in. plastiki znowu folią. Tym sposobem cają do jednego kosza. Druga, oraz kartony po sokach czy mle- prócz paru chwil przyjemności niższa, dla tych, którzy chcą, by ku. Mniej znane jest dzielenie od- z chrupania płacimy również za śmieci nie zalegały na składowi- padów na suche i mokre. coś, co natychmiast wyląduje sku, tylko trafiały do powtórnego (AMS) w koszu. Sięgając po środki do sprzątania, prania lub kosmetyki, wybieraj te skoncentrowane lub w opakowaniu uzupełniającym, jak choćby mydło w płynie. Zapomnij też o jednorazówPAPIER kach w każdej sytuacji, w której Wyrzucana makulatura musi być sucha i czysta, bez plam z to możliwe. Długopis może mieć klejów i czy farby, a także bez dodatków (spinaczy, zszywek, wymienny wkład i służyc nam płóciennych okładek). Do pojemnika mogą trafić: książki , gadługo, maszynka do golenia zety, czasopisma, katalogi, prospekty i foldery, papier szkolny i – wymienne ostrze, serwetki biurowy, torby papierowe, papier pakowy, pudełka kartonowe na stół można uszyć z tkaniny, i tekturowe, zapisane kartki i zeszyty. która daje się łatwo prać, a nie Natomiast nie należy wyrzucać m.in. zabrudzonego i tłustez papieru. Również ręczniki i go papieru (np. opakowań po maśle), opakowań po jajkach, opakowań z jakąkolwiek zawartością, papieru z folią, papieru termicznego i faksowego, kalki, pieluch jednorazowych i podpasek oraz artykułów higienicznych czy tapet.

Co i jak wyrzucać

Opakowania, nawet najpiękniejsze, i tak w końcu trafią na śmietnik, rozkładając się tam wiele lat. Fot. Anna Szade

szmatki do sprzątania mogą być materiałowe, a nie papierowe. Nie mówiąc o tym, że torba na zakupy może płócienna i zawsze nam towarzyszyć. Do siatki możemy wrzucać luzem owoce i warzywa, by uniknąć zabierania ze sklepu foliówek. W domu również unikajmy np. folii czy woreczków. Żywność można przechowywać lodówce lub zamrażać w plastikowych pudełkach, które można myć i wykorzystywać wielokrotnie. To samo dotyczy pakowania drugich śniadań – warto zaopatrzyć siebie i dziecko w pojemnik, których wybór jest prak-

tycznie nieograniczony. Wodę czy sok również można zabrać z sobą z domu w bidonie lub zwykłej butelce, którą będziemy napełniać w razie potrzeby. W ten sposób nie wyrzucimy do śmieci wielu kartoników po soku czy butelki po wodzie. Poszukaj też w sklepach napojów w butelkach zwrotnych. Gdy to możliwe, nie drukuj wiadomości pocztowych, które po przeczytaniu i tak wylądują w koszu. Jeśli nie chcesz otrzymywać ulotek, zgłoś to, by nie trafiały do twojej skrzynki żadne reklamy. (AMS)

Wpraw w ruch niepotrzebne rzeczy

PLASTIK Plastikowych opakowań nie trzeba myć, wystarczy, że zostaną opróżnione, a duże koniecznie zgniecione. Można wyrzucać: butelki po napojach, kosmetykach i środkach czystości, pudełka margarynie, koszyczki po owocach, artykuły gospodarstwa domowego z tworzyw sztucznych, czyste kanistry, torebki, worki, folie i reklamówki, zakrętki oraz kartony po sokach i mleku. Nie jest to pojemnik na zabawki, artykuły wykonanych z połączeń plastkiku z innymi materiałami, opakowana po lekach, butelki po olejach czy środkach chwasto- i owadobójczych czy puste pojemniki po areozolach. SZKŁO Szklane odpady też muszą opróżnione oraz bez zakrętek, pokrywek i kapsli. Tu można wyrzucać butelki, słoiki, opakowania po kosmetykach. Nie można natomiast m.in. kryształów, luster, porcelany, szyb samochodowych, doniczek, świetlówek, ekrtanów i kineskopów oraz buteleczek po lekarstwach i środkach chemicznych.

Mokre nie jest suche Dualny system zbierania odpadów dzieli na dwa rodzaje. Tzw. mokre to resztki żywności, fusy po kawie i herbacie, skorupki po jajkach i orzechach, zużyte ręczniki papierowe i chusteczki higieniczne, wilgotny czy zabrudzony papier, trawa, liście, rośliny, ziemia po kwiatac i inne odpady nadające się do kompostowania, czyli ulegające biodegradacji. Drugi typ to tzw. suche, czyli m.in. puszki metalowe, kartony po mleku i sokach, pojemniki z resztkami jedzenia, pojemniki po kosmetykach, tubki po paście, fajans, pampersy i tekstylia. Należą do nich równiż odpady opakowanie, czyli papier, szkło i tworzywa sztuczne, które należy wrzucać do oddzielnych pojemników.

Wiosenne porządki to okazja, by opróżnić szafy i schowki z wielu zalegających tam przedmiotów. Ale nie wszystko musi wylądować na śmietniku. To, co nam wydaje się zbędne, innym może jeszcze posłużyć przez lata. Tak jest ze wszystkim, począwszy od mebli, sprzętów gospodarstwa domowego, komputerów, sanek, wózków dziecięcych a skończywszy na ubraniach, książkach i bibelotach. Jeśli dziecko wyrosło z ubranek, a nie są one jeszcze zniszczone, mogą posłużyć maleństwu kuzynki czy koleżanki. Twoje kreacje również. Możesz sama zorganizować małą wymianę wśród znajomych. Albo rozejrzeć się, czy w twojej miejscowości nie ma regularnych lub okazjonalnych giełd, podczas których można sprzedać lub oddać prawie wszystko. Są też portale aukcyjne, oblegane zarówno przez kupujących, jak i sprzedających. Za niewielką opłatą można tam wystawić efekty wietrzenia szafy. Atrakcyjne drobiazgi przyjmują również organizacje pozarządo-

Sterta ubrań zalegających w szafie nie musi trafić na śmietnik. Można je sprzedać lub oddać znajomym. Fot. Anna Szade

we, które prowadzą działalność charytatywną. Darowane przedmioty trafiają na aukcje lub licytacje. Są też stowarzyszenia, które pomagają biednym i gromadzą ubrania, pościel, koce czy sprzęt AGD, by później przekazać to swoim podopiecznym. Trzeba tylko otworzyć oczy, by znaleźć sposób na zagospodarowanie tego, co

nam już potrzebne nie jest. W ostateczności, gdy faktycznie nie masz wyjścia, ubrania wrzuć do specjalnych kontenerów na odzież, a jeśli są nieco znoszone, możesz zamienić je na szmatki i wykorzystac podczas sprzatania. Natomiast wszelkie elektrośmieci oddaj do punktu ich zbierania. (as)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


POMORSKI EKOLOG

VII

Dziennik Pomorza - 10 kwietnia 2013 - nr 15 www.portalpomorza.pl

Użyj swojej wyobraźni i daj śmieciom drugie życie Nie wszystko trzeba wyrzucać. Wiele przemiotów można wykorzystać w domu. Wystarczy pomysł, by zaskoczyć. Apcykling, czyli wykorzystywanie zużytych przedmiotów w domu, staje się modny. Jak tłumaczą propagatorzy takiej metody ograniczania ilości odpadów, apcykling (z ang. upcycling) to spolszczona nazwa procesu przetwarzania odpadów lub zbędnych produktów w produkty nowe i wyższej (czyli „up”) jakości, mające wartość artystyczną i pozostające w lepszych relacjach ze środowiskiem naturalnym. Na salony trafiają plastikowe butelki, z których robi się piękne i wymyślne klosze lamp, drewniane skrzynki i palety zamieniane są w eleganckie meble, które pasują do stylu życia mieszkańców, dbających o przyrodę. Używać można właściwie wszystkiego, co podpowiada nam wyobraźnia. Najprostsze wydaje się wykorzystanie

Znoszone ubrania dają inne możliwości – z rękawiczek czy skarpetek można wykonać maskotkę dla dziecka. Ze starych dżinsów można wyczarować modną torbę, a z resztek tkanin – lalkę. Zawleczki oderwane z puszek po napojach to podstawa nowoczesnej biżuterii, podobnie jak spinacze czy gumki recepturki. Doskonałym tworzywem są również znienawidzone przez ekologów foliówki z rozmachem rozdawane w marketach. Nasiona można wysiać do pojemnika po Idealnie nadają się do szydeł-

opróżnionych słoików jako na taras. Nawet przepalona szczelnych opakowań do prze- żarówka daje nieograniczone chowywania sypkich produk- możliwości. Taka szklana bańka może być lampką naftową, wazonikiem albo małą szklar-

jajkach. Jak widać, rosną doskonale

alnizowanych banerów reklamowych i pasów samochodowych. Odpady można wykorzysty-

Latem zwykła drewniana paleta zamieniła się w kwiatową grządkę na balkonie. Zdjęcia: Anna Szade

Koszyczek został wydziergany na szydełku z niepotrzebnej reklamówki. .

tów lub przypraw. Ale są też bardziej wymyślne. Z butelki po płynie do płukania można wyczarować koszyczek na klamerki, osłonkę na doniczkę albo samochód dla dziecka. Z puszki po konserwach też da się zrobić niejedno – można ją ozdobić i zamienić w wazonik, przybornik na biurko albo lampion do ogrodu czy

nią. Nawet prozaiczne pudełko po butach może, po małych zmianach, stać się szkatułką na wszelkie skarby. Wprawniejsi mogą przerobić rolki po papierze toaletowym w pudełka na prezenty albo na dekoracje ścian – pocięte w paski, pomalowane i odpowiednio poskelajane stworzą piękne wzory. Zużyte, nieco sprane czy za małe trykotowe koszulki można zamienić w siatkę na zakupy, uszyć z nich narzutę do pokoju nastolatka albo z pociętych na długie paski wydziergać dywanik do przedpokoju.

wać również w ogrodzie. Pojemniki po jogurtach przydają się podczas przygotowywania rozsady, bo każdy staje się małą doniczką. Nasiona można również wysiewać do napełnionych ziemią opakowań po jajkach lub nawet do skorupek. Puszki po konserwach można ozdobić, zamieniając w przyborniki na biurko.

Dlatego, nim cokolwiek wyląduje w koszu, przyjrzyjmy się dokładnie, czy nie da się kowych koszyków czy toreb. W Internecie autorzy takich wykorzystać tych przedmiotów pomysłów chętnie się nimi ponownie, często w zupełnie dzielą. Powstają nawet firmy, zaskakujący sposób. które szyją torby na laptopy i Anna Szade damskie torebki ze zdezauktu-

Recykling, czyli coś nowego ze starego Recykling to proces, w którym ze zużytych wcześniej surowców powstaje zupełnie nowy produkt. Czasami trudno sobie wyobrazić, jak bardzo inny. Kto pije dużo wody mineralnej, odpowiada za górę opróżnionych butelek. Kiedyś trafiłyby po prostu na składowisko i co najwyżej zostałyby dobrze zgniecione. Ale zalegałyby tam bardzo długo, nawet setki lat, zabierając sporo miejsca i zatruwając środowisko. Na szczęście są naukowcy, którzy w swoich laboratoriach tworzą niesamowite rzeczy. Niepotrzebne butelki typu PET potrafili zamienić w polar lub pończochy. Teraz odzyskuje się więc coraz więcej surowca, bo butelki wystarczy po prostu rozdrobnić i poddać odpowiedniemu procesowi termicznemu. Ponowne wykorzystanie surowców ze śmieci daje wiele oszczędności. Na przykład, by wyprodukować tonę szkła, potrzebujemy 800 kg piasku, 280 kg wapna, 230 kg sody i 30

kg barwników. Ale jeśli zbierze się więc 1000 kg stłuczki szklanej, zużytych zostanie o 1200 kg mniej surowców. Każda powtórnie wykorzystana butelka to również oszczędność energii potrzebnej do jej wyprodukowania. Wyliczono, że niezużyty dzięki temu prąd wystarczyłby na ok. 20-minutowe zasilenie komputera lub telewizora. Recykling szkła to również mniejsze zanieczyszczenie powietrza. Zadbaj więc o to, by nie wyrzucać słoika czy butelki po prostu do kosza, bo są one bardzo dobrym surowcem wtórnym. Nie inaczej jest z papierem, bo on również nadaje się do ponownego wykorzystania zamiast zalegać na składowisku. Zwykły bilet autobusowy rozkłada się przez cztery miesiące. Dlatego warto gromadzić papierowe odpady, które stano-

wią nawet połowę wszystkich wytwarzanych w domu śmieci. Tona makulatury to oddech dla natury, bo ratuje się w ten sposób około 15 drzew. Na szczęście uświadamiamy sobie to coraz częściej. Ok. 60 proc. papieru, na którym drukowane są gazety i pisma jest ponownie wykorzystywanych w tym samym celu. Z recyklingu makulatury pochodzi też spora ilość nowych produktów. Do recyklingu włączyć się

może każdy na każdym etapie, i w domu, i w pracy. Nie tylko zbierając oddzielnie papier, szkło czy tworzywa sztuczne. Są też inne sposoby. Niektóre urządzenia lub meble, zanim wylądują na śmietniku i zostaną zastąpione nowymi, można naprawić. Trzeba tylko poszukać specjalisty, który zajmie się uszkodzonym przedmiotem, odnowi go lub zrekonstruuje. (as)

Patrz na znaki Jeśli chcesz ochronić środowisko naturalne, kupuj produkty wykonane z surowców wtórnych. Sprawdź, czy na opakowaniu znajduje się symbol recyklingu. Oznacza on jedną z dwóch rzeczy albo produkt jest wykonany z materiałów pochodzących z recyklingu, albo produkt w części lub w całości może być recyklingowi poddany. Na przykład wiele plastikowych pojemników ma taki znaczek z numerem kodu, który oznacza, z jakiego tworzywa sztucznego są wykonane. Warto sięgać po przedmioty wykonane z materiałów pochodzących z recyklingu. Coraz częściej producenci informują nas o tym. Dzięki temu wiemy, że mniej śmieci trafia na wysypisko, bo wszystko co jest przydatne, zostaje ponownie wykorzystane.

Uff, zużyta plastikowa butelka wyrzucona do odpowiedniego pojemnika nie trafi na śmietnisko, by rozkładać się tam setki lat. Można przerobić ją na polarową bluzę. Fot. Internet

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


IV

POMORSKI EKOLOG

Dziennik Pomorza - 13 lutego 2013 - nr 7 www.portalpomorza.pl

Guma w proszku TO CIEKAWE. Poddane obróbce zużyte opony są wykorzystywane w zupełnie nowy sposób. Po dodaniu odpowiedniego barwnika do gumowe granulatu miękkie nawierzchnie trafiają między innymi na place zabaw. Coraz częściej urządzenia do zabaw dla najmłodszych stawiane są nie wprost na trawniku lub na wysypanym piaskiem terenie. Jak twierdzą specjaliści, bezpieczniejsze są specjalne miękkie maty i płytki. Aż trudno uwierzyć, że są wykonane ze zużytych opon. Specjalistyczne firmy wytwarzają rozmaite nawierzchnie z granulatu, który powstaje z czarnej gumy. Po dodaniu odpowiednich lepiszczy i barwników powstaje tworzywo idealne na place zabaw, boiska sportowe, wykładziny dźwiękochłonne i amortyzujące uderzenia. To nie jedyne zastosowanie poddawanych recyklingowi opon. Po sproszkowaniu wracają one do samochodów, ale już w postaci choćby dywaników, na których kierowcy i pasażerowie trzymają stopy. (as)

Place zabaw dla najmłodszych coraz częściej są wykładane elastycznymi matami, które powstają ze zgranulowanych zużytych opon. Jest czyściej, ale przede wszystkim – bezpieczniej. Fot. Anna Szade

Opony pod... kołami TECHNOLOGIE. W wielu krajach guma pochodząca z opon trafia na drogi. Asfalt gumowy, zdaniem jego zwolenników, ma wiele zalet. Przede wszystkim – tłumi hałas, który jest bardzo uciążliwy. To swego rodzaju technologiczna rewolucja na drogach. Te budowane w technologii asfaltu gumowego, tj. z mieszanek asfaltowych modyfikowanych gumą, są nazywane zielonymi droga- Każdy kilometr mi. Mają same zalety w porównaniu do tradycyjnych nawierzchni z nawierzchni. Ich atuty to asfaltu gumowego przede wszystkim: lepsza przyczepność, ograniczanie to wykorzystanie drgania, odporność na pęka- od 320 do 1400 nie, a przede wszystkim tłuzużytych opon. mią hałas. Właśnie ruchliwe ulice w sąsiedztwie zabudowań wini się za nadmierną emisję dokuczliwych dźwięków. Nic więc dziwnego, że wciąż poszukuje się metod, dzięki którym można je ograniczyć. Czy w Polsce będziemy więc w przyszłości jeździć po gumowych nawierzchniach zamiast mijać szpalery ekranów dźwiękochłonnych? Na takie cichsze drogi zdecydowali się już Holendrzy i Portugalczycy. (a)

Koniec jazdy w piecu Co dzieje się z oponami, z których już nic nie można zrobić? Większość traÞa do do specjalnie dostosowanych pieców. Część zostaje przetworzonych i w postaci surowców jest ponownie używanych w zupełnie nowych sposób. W Polsce ok. 60 proc. zużytego ogumienia trafia w postaci zużytego ogumienia do pieców cementowni i, w znacznie mniejszym stopniu, ciepłowni. Spalanie opon w cementowniach jest ekonomicznie bardziej uzasadnione - mogą być one bowiem spalane w całości. Stanowią od 10 do 20 proc. ogółu spalanego paliwa. Opony, w zależności od technologii jaką dysponuje cementownia, spalane są w częściach - po ich uprzednim rozdrobnieniu - lub w całości. Dla tej gałęzi przemysłu to bardzo cenne paliwo, ponieważ opony mają wyższą kaloryczność w porównaniu do węgla kamiennego. Poza tym, w efekcie ich spalania w piecu cementowni nie powstaje popiół, a w porównaniu z węglem emitowanych jest mniej szkodliwych gazów. Ale zdaniem niektórych nie jest to ekologiczny posób utylizacji, bo nawet jeśli zastosuje się nowoczesną infrastrukturę, to i tak zawsze spalaniu towarzyszy emisja dwutlenku węgla i siarki do atmosfery. Choć zwolennicy tej metody bronią jej, argumentując, że firmy, w których spalane są opony, muszą spełniać restrykcyjne normy w zakresie emisji szkodliwych gazów.

Największy udział w odzysku zużytych opon w Polsce mają cementownie, które spalają opony w specjalnie do tego celu przystosowanych piecach. Źródło: gumowysurowiec.pl

ba odzyskiwać 75 proc. wprowadzonych na rynek opon. Brakujące 25 proc. to efekt lobbingu producentów, którzy tak oszacowali ścieranie się bieżnika na jezdni. Dlatego spalanie to nie jedyny sposób na zużyte ogumienie – jest ono poddawane recyklingowi. Szacuje się, że w naszym kraju takiemu odzyskowi materiałowemu poddawane jest ok. 15 proc. opon. Co się z nimi dzieje? Najpierw trzeba je pociąć lub rozpuścić. Uzyskiwana w ten sposób guma jest dalej rozdrabniana i podlega obróbce termicznej. W mechanicznym procesie rozdrabniania uzyskuje się różnej wielkości cząsteczki gumy: pył gumowy, miał gumowy, granulat bądź grys. Oprócz gumy, uzyskuje się również stal oraz odpady tekstylne. Niestety, to proces jest bardzo energochłonny, bo tona opon “pożera” 125 kWh prądu, towarzyszy Bez względu na te mu również duży hałas. dyskusje, zgodnie z unijną dyrektywą trze(AMS)

Na salonach W jaki sposób można wykorzystać zużyte ogumienie? Można je zregenerować, naklejając nowy bieżnik. Ale kompletnie nie nadające się do niczego opony ma zastosowanie w wielu innych dziedzinach. Wykorzystuje się je do umacniania nabrzeża morskiego, przy budowie falochronów, nasypach, umocnieniu zboczy, podkładach pod tory tramwajowe. Łyse opony doceniają także projektanci, którzy tworzą z nich elementy małej architektury ogrodowej czy miejskiej, a nawet elementy wyposażenia wnętrz, jak choćby nowoczesne fotele, które zwolennicy ekotrendów mogą ustawić w salonie.

Czyż nie chciałoby się przysiąść na takim zielonym taborecie? Źródło: naturalnasprawa.blox.pl

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


POMORSKI EKOLOG

Dziennik Pomorza - 13 lutego 2013 - nr 7 www.portalpomorza.pl

Oponuj przeciw wyrzucaniu opon Dwa razy do roku zmotoryzowani zmieniają opony. Rocznie zużywają w ten sposób 150 tys. ton ogumienia. To bardzo uciążliwy odpad, bo ulega rozkładowi nawet przez 300 lat. Co z nim zrobić, by nie zanieczyszczać środowiska? Opona jest produktem wielomateriałowym. Do jej produkcji poza mieszanką kauczuków naturalnych i syntetycznych potrzeba nierozciągliwych włóknin (kordów) oraz drutów wzmacniających konstrukcję i utrzymujących kształt opony. Ale to wszystko, ma zapewnić jej trwałość i wytrzymałość podczas jazdy, wywołuje trudności w jej rozkłazie, gdy staje się zbędnym odpadem. Ze względu na rozmiary, zużyte ogumienie stanowią jedne z największych i najtrudniejszych odpadów. Niestety, niektórzy wciąż nie zdają sobie sprawy z tego, że nie można zużytych opon po prostu wyrzucić do śmietnika, a tym bardziej w krzaki. Nie należy magazynować ich również na podwórku. Choćby dlatego, że mogą stwarzać zagrożenie pożarowe. Nie można ich również palić, takie zwyczaje zasługują na potępienie. W skład no-

V

Pył na drodze TO CIEKAWE. Pył gumowy to problem powstający nie tylko podczas utylizacji opon. Już w trakcie ich eksploatacji guma wpływa na środowisko. Ekolodzy zauważyli, że ważnym problemem jest zanieczyszczenie środowiska przez pył gumowy powstający w wyniku zużywania się opon oraz utylizacja całkowicie zużytych opon. Wyliczono, że okresie eksploatacji opona do samochodu osobowego traci około 1,5 - 2 kg swojej masy. Oznacza to, że przy założonym przebiegu wynoszącym 50 tysięcy kilometrów z czterech kół powstaje 6 - 8 kg pyłu gumowego. Można więc szacować, że na jeden kilometr drogi o natężeniu ruchu 5 tys. samochodów osobowych na dobę opada w okresie 24 godzin od 0,6 do 0,9 kg gumy. W ciągu roku daje to opad 200 - 300 kg pyłu gumowego. (as)

Od lipca w punkcie Zużyte opony będzie można za darmo oddawać w punktach selektywnego zbierania odpadów komunalnych. Samorządy pracują nad ich uruchomieniem. Punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych (czyli tzw. PSZOK-i, jak mówią o nich urzędnicy) Sterty opon na podwórkach to wciąż częsty widok. Tymczasem są już wyspecjalizowane firmy, które zajmują to obowiązek gmin, który nakłada na nie znowelizowana się utylizacją zużytego ogumienia. Źródło: agrofoto.pl ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Samorządy pracują właśnie nad wdrożeniem jej zapisów w życie. Zmiany muszą zacząć obowiązywać najpóźniej 1 woczesnej opony wcholipca. dzi ponad 200 różnych Wtedy też mieszkańcy będą mieli możliwość nieodsyntetycznych składNie tylko zużyte opony nie są przyjaciółkami środowipłatnego oddawania wszystkich problemowych odpadów, ników chemicznych, ska. Zmotoryzowani powinni pamiętać, że szkodliwe jest także zużytego ogumienia. Warto więc śledzić poczynania których spalanie skuttakże paliwo i oleje, bez których niemożliwa jest jazda samorządowców w swojej miejscowości. (a) kuje emisją całej gamy samochodem. niezwykle toksycznych produktów. Każda kropla paliwa może przyczynić się do zanieczyszczenia wód gruntowych lub gleby. Dlatego tankując, staraj się Podczas spalania nie dopuścić do wycieku. Oczywiście, każdy właściciel stacji opon uwalniają się m. paliw, który odprowadza wody deszczowe z powierzchni pola in. związki kadmu i tankowania, tj. obszaru gdzie może nastąpić kontakt z rozladioksyny, które są barnym produktem naftowym, musi posiadać separator na swodzo toksycznymi i rajej sieci kanalizacji deszczowej. Ale lepiej dmuchać na zimne. kotwórczymi substanProdukty ropopochodne stanowią duże zagrożenie bezpośredcjami. niego skażenia naszego środowiska poprzez zanieczyszczenie wód powierzchniowych i podziemnych. Podczas spłukiwania Trujące składniki przez wody opadowe i roztopowe zlewni utwardzonych, palidymu pozostają w nawa, smary oraz szlam zaolejony przenika do kanalizacji deszczowej, a w konsekwencji do naturalnych cieków wodnych. szych mieszkaniach, Również oleje silnikowe są groźne dla natury. Dlatego należy płucach, ogrodach, wymieniać je w stacjach obsługi, bo tam zostaną zagospodawśród bawiących się rowane. Nie można pozbywać się ich byle gdzie, bo są prawdzieci i wreszcie na nadziwą bombą ekologiczną. Litr zużytego oleju silnikowego szych talerzach. wylany do kanalizacji lub do rzeki może zanieczyścić nawet milion litrów wody. Dlatego jeśli kupuywa, że przepracowany olej wykorzystywany jest do innych jemy nowe opony, stacelów, np. przez rolników do konserwacji maszyn i drewna. re możemy zostawić w Nie nadaje się on jednak do tego – stracił już bowiem swoje PSZOK przyjmie od mieszkańców nie tylko zużyte opony. Na punkcie sprzedaży. Nawłaściwości, a spływając z deszczem do gleby powoduje jej liście odpadów, które będzie tam można oddać znajdują się tomiast utylizacją zudegradacje. również: żytego samochodowego Przepracowanego oleju nie wolno również spalać – to naj* odpady budowlane i remontowe, gruz, ogumienia zajmują się gorsze z możliwych rozwiązań. Ilość szkodliwych substan* zużyte sprzęty, meble, dywany i inne odpady wielkogabawyspecjalizowane fircji wydzielanych podczas tego procesu wystarczy by zabić rytowe, my, które mają sposomieszkańców domu z uszkodzoną wentylacją. Spalenie tony * zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, by, by go przerobić. przepracowanego oleju powoduje emisje do atmosfery 10 kg * odpady zielone, trucizn. Są to związki cynku, manganu, ołowiu, fosforu, siarki * wszelkiego rodzaju odpady niebezpieczne, chemikalia i Anna Szade oraz chloropochodne. opakowania po nich.

Co jeszcze szkodzi naturze

Co oddamy

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VIII

NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 27 lutego 2013 - nr 9 www.portalpomorza.pl

Zdaniem ekspertów Jeżeli polska energetyka ma spełniać unijne wymogi środowiskowe to nie wyobrażam jej sobie bez elektrowni jądrowych. Nie możemy polegać na energii odnawialnej, jako podstawowym źródle energii elektrycznej. Jak wiadomo, słońce zachodzi co noc, a wiatraki mają przerwy wtedy, gdy wiatr nie wieje. prof. Andrzej Strupczewski, Narodowe Centrum Badań Jądrowych Rozwiązaniem przyszłości jest energetyka rozproszona, bazująca na filozofii prosumenckiej – Stoimy przed szansą stworzenia nowej filozofii energetyki i zbudowania systemu energetycznego na wzór funkcjonowania Internetu. W systemie takim każdy jego użytkownik jest nie tylko konsumentem, ale także producentem energii (prosumentem) z niewielkich, zlokalizowanych blisko miejsca zamieszkania źródeł odnawialnych. dr Andrzej Kassenberg, Instytut na rzecz Ekorozwoju W krajach UE, w których OZE odgrywają dużą rolę, cena energii elektrycznej jest 2-3-krotnie wyższa niż w krajach (jak Francja) z dużym udziałem energii jądrowej. W jego opinii za energetyką jądrową przemawia także jej wpływ na rozwój cywilizacyjny i gospodarczy kraju. prof. Waldemar Kamrat, Politechnika Gdańska Koszty inwestycyjne w energetyce jądrowej oraz obciążenia związane z likwidowaniem tego typu elektrowni i składowaniem odpadów jądrowych wskazują, że to rozwiązanie nie obroni się rynkowo. Nie ma szans na to, żeby energetyka jądrowa w Polsce powstała . Dariusz Szwed, Zieloni 2004 Jeżeli UE nie zrezygnuje z wymagań klimatycznych, to bez energetyki jądrowej nie jesteśmy wstanie zmniejszyć emisji, nawet jeżeli będziemy dość intensywnie rozwijać energetykę odnawialną, a to nas po prostu będzie kosztować. Z symulacji Agencji wynika, że przy cenie uprawnień do emisji CO2 na poziomie 30 euro do 2030 r., elektrownie jądrowe wygrywają cenowo z innymi technologiami produkcji. dr Mirosław Duda, Agencja Rynku Energii

Dobra energia zwolenników atomu W Polsce trwa dyskusja na temat energetyki jądrowej. Pomorze jest wskazywane jako jedna z możliwych lokalizacji, więc temat jak najbardziej dotyczy mieszkańców naszego regionu. Sektor jądrowy, jak podnoszą inicjatorzy inwestycji, to przede wszystkim korzyści, Rząd twierdzi, że do 2030 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie o 38 proc. Starzejące się, głównie węglowe bloki energetyczne, nie będą w stanie zaspokoić tego zapotrzebowania. Rozwiązaniem mają być elektrownie jądrowe, dzięki którym spadnie emisja dwutlenku węgla do atmosfery. To nie bez znaczenia nie tylko dla naturalnego środowiska. Zmieścimy się również w limicie emisji gazów cieplarnianych, do którego zobowiązała się Polska. Niektórzy porównują elektrownię jądrową do wielkiego garnka – nie wydzielają się przecież z niego żadne toksyczne gazy, a jedynie para wodna. Według promujących energię atomową, to przewaga nad tradycyjnymi elektrowniami, bo te są napędzane węglem, a więc trują. Zwolennicy atomu nie obawiają się również problemu odpadów radioaktywnych. Ich zdaniem, jeśli prowadzony jest recykling odpadów z oddzieleniem

Wysokie koszty budowy, problem utylizacji odpadów radioaktywnych i zmienność cen uranu – to tylko niektóre argumenty podnoszone przez środowiska, które nie chcą elektrowni jądrowej w Polsce.

Poznaj atom

Wciąż mało wiemy o nowoczesnych elektrowniach jądrowych. Dlatego badania pokazują, że więcej Polaków jest przeciwko sięganiu po energię z atomu. Według przeciwników, boom energetyki jądrowej to mit. Ich zdaniem, prognozy opracowane na ostatnim kongresie Światowej Rady Energetycznej wskazują, że produkcja energii elektrycznej z elektrowni atomowych utrzyma się do 2030 roku na obecnym poziomie, a udział sektora jądrowego w całej produkcji energii elektrycznej zmaleje w tym czasie do poło-

Więcej o ogólnopolskiej kampanii informacyjno-edukacyjnej „Poznaj Atom. Porozmawiajmy o Polsce z energią”, prowadzonej przez Ministerstwo Gospodarki można znaleźć na stronie internetowej www.poznajatom.pl. Jej celem jest przekazanie Polakom rzetelnych informacji na temat energetyki jądrowej oraz zaangażowanie w dyskusję na jej temat.

nimalizować poprzez dostawy zapasów na cały rok. I dodają, że energia jądrowa może być efektywnie uzupełniania przez inne technologie. W USA działają liczne programy badawcze związane z energetyką wiatrową, geotermalną, solarną oraz

technologią czystej energii węglowej. O plusach i minusach energii z atomu można przeczytać na stronie internetowej www.elektrownieatomowe. info. Anna Szade

Region skorzysta? Obecnie rząd bierze pod uwagę dwie lokalizacje, w których możliwa jest budowa elektrowni atomowej. Obydwie znajdują się w województwie pomorskim. To Żarnowiec w powiecie puckim, który ma już za sobą nieudaną próbę realizacji tej inwestycji oraz Choczewo w powiecie wejherowskim. Zdaniem rządu, tego rodzaju inwestycja daje olbrzymie możliwości rozwoju dla regionu. W naturalny sposób pobudza lokalny rynek usług, bo powstaną firmy współpracujące z elektrownią, przybywa miejsc pracy, zwiększa się zamożność ludzi. Elektrownia jądrowa to również wzrost dochodów dla gminy. Z samego tylko podatku od nieruchomości roczny budżet gminy może zwiększyć się kilka lub nawet kilkunastokrotnie. A to oznacza spore korzyści dla mieszkańców.

Współczesna elektrownia jądrowa. Wydobywające się z chłodni kominowej obłoki to skondensowana para wodna. Na zdjęciu bloki po 1300 Źródło: wikipedia.org MW elektrowni jądrowej w Cattenom (Francja).

Jądro ciemności okiem przeciwników

Można dyskutować z prognozowanym przez rząd tempem wzrostu gospodarczego Polski i związanym z tym popytem na energię. Polska nie potrzebuje energii jądrowej tylko rozwiązań poprawiających efektywność energetyczną, dzięki którym po 2030 r. zapotrzebowanie na energię powinno się zmniejszać. Maciej Muskat, Greenpeace Polska

Swoje poglądy na temat przyszłości polskiej energetyki eksperci przedstawili podczas debaty Optymalny mix energetyczny dla Polski: Czy potrzebna jest w nim energetyka jądrowa?, zorganizowanej przez Ministerstwo Gospodarki.

plutonu i powtórnym wypaleniem go w reaktorze, to aktywność samych produktów rozszczepienia spada dość szybko. Już po upływie 200 300 lat zagrożenie względne jest mniejsze niż od odpadów ze spalania węgla. Według entuzjastów, elektrownie mają nam też dać niezależność energetyczną od zewnętrznych dostaw gazu z Rosji. No i wzrośnie prestiż naszego kraju, bo elektrownia atomowa to jak dawniej metro – świadczyć może o tym, że nie boimy się nowych technologii. Jeśli zdecydujemy się na budowę własnej elektrownii, sięgniemy po najnowocześniejsze reaktory III generacji i doradztwo doświadczonych dostawców, co gwarantem bezpieczeństwa. Mitem, wg zwolenników atomu, jest lęk przed awarią. Już teraz wokół Polski działa mnówstwo reaktorów. Nie wszystkie zostały wykonane w najnowszej technologii, a nic złego się nie dzieje. Za energią atomową przemawiają także pieniądze. Argumenty? Brak równie taniej alternatywy. - Odnawialne źródła energii są zbyt drogie w stosunku do wydajności. Wiatraki, kolektory słoneczne i geotermia nie są w Polsce szeroko stosowane, co zwiększa koszty – tłumaczą specjaliści. - Produkcja energii z elektrowni atomowej jest tania. Koszty transportu paliwa można mi-

wy (z obecnych 16,8 proc. do 8,6 proc.). Inny argument to pieniądze. Szacunkowy koszt budowy elektrowni atomowej wynosi 12 mld euro. To, zdaniem przeciwków, bardzo dużo. W zależności od kursu kwota ta może się wahać od 40 do 54 miliardów złotych. Nie bez znaczenia jest również cena paliwa jądrowego, która będzie miała wpływ na to, ile za energię zapłacą odbiorcy. Jeszcze kilka lat temu kilogram uranu kosztował zaledwie 23 dolary. Niedawno cena sięgnęła poziomu 230 dolarów, obecna znów jest niższa. Trudno przewidzieć, jaka będzie w przyszłości. Poza tym, decydując się na budowę elektrowni jądrowej, nie zapewnimy sobie wcale niezależności energetycznej, o której mówią zwolennicy. To mit, bo przecież uran trzeba będzie importować. Jeden z głównych argumentów to

jednak problem utylizacji odpadów pochodzących z elektrowni jądrowej. Na razie nie ma skutecznego sposobu ich unieszkodliwiania. Są składowane, a warto wiedzieć, że odpady radioaktywne przestają być zagrożeniem dopiero po ok. 300 latach. Wg krytyków, jeśli zdecydujemy się na pozystkiwanie energii z uranu, zostawimy przyszłym pokoleniom niebezpieczne składowiska. Na wyobraźnię działać mogą również wizje katastrofy ekologicznej, którą spodowodać może harugan, trzęsienie ziemi lub atak terrorystyczny. Niektórzy wciąż mają w

pamięci awarię, do której w latach 80. ubiegłego wieku doszło w Czarnobylu lub niedawno w japońskiej Fukushimie. Nie przekonuje ich, że inicjatorzy budowy polskiej elektrowni mają się opierać na reaktorach III generacji, przy projektowaniu których szczegółowo analizowano kwestie bezpieczeństwa. Podchodzący bardzo sceptycznie do energii atomowej wytykają jej entuzjastom także brak odpowiednio wyszkolonych specjalistów. W Polsce nie ma obecnie kadr do obsługi i nadzoru elektrowni atomowej. (as)

Słup dla potomnych Ilość odpadów wysokoaktywnych z elektrowni atomowej, odpowiadająca zaspokojeniu potrzeb energii jednego człowieka przez całe jego życie, to krążek o średnicy 7 cm i grubości 2 cm. Wyliczono, że potomkowie dzieci urodzonych w Polsce w 2007 r. (przy założeniu, że średnia długość życia wyniesie 65 lat) odziedziczą radioaktywny słup o średnicy 7 cm i wysokości prawie 8 km.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


pomorski ekolog TO CIEKAWE

Tak jest na Ziemi ● Woda pokrywa 71 proc. powierzchni globu, ale jedynie 2,5 proc. z tego to woda słodka. Warto wiedzieć, że jedynie 1 proc. światowych zasobów wodnych nadaje się do picia. Głównym źródłem są wody powierzchniowe, przede wszystkim wody płynące oraz wody podziemne, zalegające w płytkich warstwach geologicznych. ● W globalnej skali najwięcej, bo aż 70 proc., zużycia wody na przypada na rolnictwo. Dla porówniania, na gospodarstwa domowe i przemysł przypada po 15 proc. światowego zużycia. ● Ok. 40 proc. populacji, czyli 2,5 mld ludzi, żyje w warunkach sanitarnych, które zagrażają ich zdrowiu. Około 884 milionów ludzi na Ziemi nie ma dostępu do bezpiecznych źródeł wody:, 53 proc. z nich żyje w Azji, 38 proc. w Afryce, a 3 proc. - w Europie. Do roku 2025 ilość wody zmniejszy się o połowę w krajach rozwijających się i o 18 proc. w krajach uprzemysłowionych. ● W mieście człowiek zużywa w ciągu dnia średnio 110 litrów wody, przy czym do celów konsumpcyjnych jedynie 2,5-3 litry. Zużycie wody zwiększyło się w ciągu ostatnich kilku lat dwukrotnie. W wyniku tego zasoby źródeł podziemnych zmniejszają się szybciej niż odnawiają. Przeciętny Brytyjczyk zużywa dziennie 200 litrów wody, Amerykanin - 500, a Somalijczyk ok. 10, czyli mniej więcej tyle, ile zużywamy dziennie w toalecie spuszczając wodę. ● Stworzenia do życia wykorzystują jedynie 0,4 proc. zasobów wody słodkiej , co stanowi około 139 tys. km sześciennych. Objętość ta rozlana na powierzchnię ziemi utworzyłaby warstwę o wysokości zaledwie 2,5 cm.

3 to: 1m 1000 butelek z wodą o

pojemności 1 l 666,6 butelek z wodą o pojemności 1,5 l 100 wiaderek z wodą o pojemności 10 l 4000 szklanek wody

Skład wody Cała materia zbudowana jest z atomów. Atom jest najmniejszą cząstką danego pierwiastka jak tlen czy wodór. Atomy łączą się z sobą tworząc cząsteczki. Cząsteczka wody składa się z dwóch atomów wodoru (H-HYDROGEN) i jednego atomu tlenu (O-OXYGEN). To właśnie dlatego czasami przedstawia się wodę jako H2O.

V

Dziennik Pomorza - 13 marca 2013 - nr 10 www.portalpomorza.pl

Dwa stulecia zanieczyszczeń Bałtyku ZAPAMIĘTAJ. Na 22 marca przypada Dzień Ochrony Morza Bałtyckiego. To najmłodsze morze na naszej planecie. Powstał ponad 10 tysięcy lat temu z wód topniejącego lodowca. Do początku XIX wieku Morze Bałtyckie było bardzo czystym akwenem. Jednak podczas następnych dwóch stuleci zamieniło się w jedno z najbardziej zanieczyszczonych mórz świata. Bałtyk, morze płytkie, nisko zasolone i z powolną filtracją wody, bo trwającą około 90 lat, jest szczególnie narażony na zanieczyszczenia przemysłowe, a tym samym na proces eutrofizacji (wzbogacanie zbiorników wodnych w substancje pokarmowe). Wskutek wysokiej zawartości w wodach Bałtyku związków fosforu i azotu następuje stopniowa degradacja środowiska naturalnego morza. Jak podkreślają eksperci

Morze Bałtyckie to najmłodsze, a jednocześnie jedno z bardziej zanieczyszczonych akwenów.

Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, to właśnie eutrofizacja odpowiada za wcześniej niespotykane, a obecnie coraz częstsze, zakwity sinic i niebezpiecznych glonów w wodach Bałtyku. Ścieki komunalne obfitujące w fosforany obecne m. in.

Sprzątaj w zgodzie z naturą Bezpieczne związki chemiczne to woda, sól, kwasek cytrynowy, ocet i soda. To naprawdę niedrogie, a jednocześnie bardzo uniwersalne środki czyszczące, które ulegają biodegradacji, czyli całkowicie rozkładają się w przyrodzie. Jeśli skorzystamy ze starych sprawdzonych sposobów sprzątania, to do kanalizacji nie trafi wiele szkodliwych substancji chemicznych. Nie mówiąc już o tym, że dzięki temu nasze życie stanie się zdrowsze. Niewinnie wyglądająca chemikalia do użytku domowego mogą wywoływać choćby alergie. Właściwie większość używanych środków czystości można zastąpić kombinacjami wody, octu, soli, sody i kwasku cytrynowego. Co ciekawe, czasami wystarczy… sama woda. Z pomocą przyszły nam bowiem nowe technologie, które stosują producenci szmatek, ściereczek czy mopów, którzy sięgnęli po specjalne struktury włókien. Ich wadą jest cena. Ale plusem to, że można nimi myć, czyścić i wycierać różne powierzchnie bez konieczności sięgania po detergenty, a dom będzie lśnił. Pozwalają usunąć tłuszcz z kuchenki, innymi można domyć okna bez stosowania żadnego płynu. Ściereczki wytrzymają długi czas i można prać je w pralce. Jeśli nie wyobrażasz sobie jednak sprzątania bez dostępnych na rynku środków, to wybieraj substancje bez chloru i dodatków antybakteryjnych oraz słabiej pachnące. Są też na sklepowych półkach płyny uniwersalne, nadające się do mycia podłóg, drzwi, glazury itd. Kupując je, ograniczasz liczbę chemikaliów w domu.

w proszkach do prania czy tabletkach do zmywarek dostają się do rzek, jezior, a wraz z nimi wcześniej czy później trafiają do morza. W ten sposób w wodach Bałtyku kumulują się zanieczyszczenia z terenu całego kraju. Co ciekawe, polskie środki myjące wciąż mogą zawierać szkodliwe fosforany. Na mocy dyrektywy unijnej znikną częściowo w 2013 r., a całkowicie - dopiero w 2017 roku. Szacuje się, że na dnie morza spoczywa również około 50

Źródło: zadane.pl

tys. ton chemicznych substancji, pozostałości po I i II wojnie światowej. Konsekwencje uwalniania tych związków do wód Bałtyku mogą być niezwykle poważne. Broń chemiczna może bowiem wpływać na organizmy żywe, choćby łowione i zjadane przez człowieka morskie ryby. Główny Inspektor Ochrony Środowiska stan wód Bałtyku określił jako „stabilny, ale niezadowalający”. Dzień Ochrony Morza Bałtyckiego to okazja, by uświadomić te problemy. (as)

Zastanów się co robisz Oto wskazówki, jak możesz postępować, by wpływać na ochronę Bałtyku: • Wybieraj te środki czystości, które ulegają biodegradacji (naturalnemu rozpadowi biologicznemu) i nie szkodzą środowisku. Informacje o tym przeczytasz na opakowaniach. • Używaj tych proszków do prania, które nie zawierają fosforanów. Są równie skuteczne jak te z fosforanami, a nie zanieczyszczają Morza Bałtyckiego nadmiarem fosforu. • Nigdy nie wylewaj ścieków bezpośrednio do rzek, jezior czy morza. • Substancji niebezpiecznych (jak np. kwasy, silne chemikalia) nigdy nie wylewaj bezpośrednio do kanalizacji. • Nie stosuj nawozów sztucznych i środków ochrony roślin na działce bądź w ogrodzie. Stosuj nawóz naturalny - samemu wyprodukujesz doskonały kompost z domowych odpadków żywnościowych - ale wytwarzaj go tylko w takich ilościach, jakie zużyjesz na potrzeby swoich upraw.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VI

pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 13 marca 2013 - nr 10 www.portalpomorza.pl

WARTO WIEDZIEĆ

Każdy może oszczędzić Wraz ze zmarnowaną wodą, przeciekają nam przez palce pieniądze. Każda oszczędzona kropla sprawi, że nie tylko będziemy żyć w zgodzie z naturą, ale zmniejszą się również nasze rachunki. Zmianę nawyków można zacząć od porannej toalety. Jeśli nie zakręcamy wody w kranie na czas mycia zębów lub golenia, spuszczamy w zlewie około 15 litrów wody. A przecież można nabrać ją do kubeczka i zakręcić kran. Warto zamontować na nim tzw. perlator. Jego działanie polega na wytworzeniu mieszaniny wodno-powietrznej, zmniejszającej udział wody w strumieniu wypływającym z baterii. Jeszcze więcej zaoszczędzimy, gdy zdecydujemy się częściej korzystać z prysznica zamiast kąpieli w wannie. Jaka to różnica? W wannie mieści się 150-200 litrów wody, podczas gdy z prysznica wypływa 1015 litrów na minutę. A czyści będziemy tak samo. Warto też w wolnej chwili posłuchać, czy w którymś z pomieszczeń coś po prostu bez sensu nie kapie. To prawdziwe marnotrastwo wody, nawet jeśli przeciek nie jest duży. Na pierwszy rzut oka nie jest, ale np. zepsuta spłuczka może codziennie wylać do klozetu aż 50 litrów, natomiast niedokręcony kran, z którego raz na sekundę wypływa kropla wody, w skali miesiąca może w ten sposób zmarnotrawić nawet 600 litrów wody. Oszczędzaniu sprzyja również sprzęt AGD. Zdecydowanie mniej wody zużywa zmywarka do naczyń niż mycie ich w zlewie. To samo dotyczy prania. Pralka to nie tylko wygoda, ale także oszczędności wody. Ale pamiętajmy, by je włączać dopiero wówczas, gdy są pełne. A gdy nie zgromadzimy odpowiedniej ilości brudnych ubrań lub naczyń, korzystajmy ze specjalnych programów. Podczas codziennych czynności tę samą wodę można wykorzystać powtórnie. Np. to, co zostanie po umyciu warzyw i owoców może posłużyć do podlewania kwiatów. Rośliny nie pogardzą też deszczówką, dlatego można ją zbierać. Nie tylko w domu, ale również na balkonie czy na tarasie. Istnieją gotowe instalacje, ale czasami wystarczy odrobina wyobraźni, by podczas deszczu zaopatrzyć się w sporą porcję wody do podlewania – można „łapać” to, co spływa z dachu lub podstawić wiaderko pod rynnę. Świadomie można wybierać również produkty w sklepie. Np. wybierając papier produktowany z makulatury. Niewinna ryza kartek do drukarki pochłania w procesie produkcji ok. 130 litrów wody. Gdy wykorzystuje się makulaturę, zużywa się ok. 70 litrów mniej. (A)

Statystyki l Średnia czteroosobowa rodzina zużywa blisko pół tony wody dziennie (około 500 litrów) i taką samą ilość jedno mieszkanie produkuje ścieków. l Jeśli masz uszkodzona spłuczkę w ubikacji, to możesz stracić aż 315 tys. litrów wody w ciągu roku. l 15 litrów wody wypływa z całkowicie odkręconego kranu w ciągu jednej minuty, a tyle trwa umycie maksymalnie trzech talerzy pod bieżącą wodą. l 20 litrów wody wycieka w ciągu doby z nieszczelnego kranu w tempie dwóch kropli na sekundę.

Woda w roli głównej 22 marca obchodzony jest Światowy Dzień Wody, który został ustanowiony przez Organizację Narodów Zjednoczonych w 1992 r. Tegoroczne obchody przebiegać będą pod hasłem „Międzynarodowy rok współpracy na rzecz wody”. To kolejna okazja, by zwrócić uwagę na to, jak ważna jest słodka woda oraz zapewnienie zrównoważonego zarządzania jej zasobami. Jednak nie tylko wielki przemysł powinien ograniczyć zużywane zasoby, które Światowy Dzień Wody ma nam uświadomić, jak szybko znikają naturalne zasoby słodwraz ze wzrostem liczby lukiej wody. Źródło: Internet dzi na świecie mogą przestać nam wystarczać. Podczas gdy mieszkaniec Mozambiku ma do dyspozycji od 5 do 10 liNie ma organizmów żywych zdolnych do funkcjonowania choćby trów wody dziennie, w tym bez odrobiny wody. W organizmie woda transportuje tlen, składniki samym czasie przeciętny Poodżywcze i inne rozpuszczające się w niej substancje. Wspomaga lak na własne potrzeba zużywszystkie czynności życiowe. Jest niezbędna do regulacji ciepłoty wa ponad 200 litrów. Sporą ciała, wydalania produktów przemiany materii i procesów trawieczęść możemy łatwo zaosznia. Ochrania mózg, gałkę oczną, płód, rdzeń kręgowy. Tracimy ją czędzić, a jeśli troska o świaprzez skórę, płuca, drogą pokarmową i przez nerki. Utrata wody siętowe zapasy wody nie jest gająca 3 proc. masy ciała powoduje obniżenie wydajności fizycznej do tego wystarczającą moo 20 proc. Przy utracie wody 20-22 proc., następuje śmierć orgatywacją, być może bardziej nizmu. wymowne okażą się kwoty, Woda występuje we wszystkich organach człowieka w bardzo zróżktóre dzięki temu możemy nicowanych proporcjach. Najwięcej ma jej krew – 83 proc., nerki oszczędzić. – 82,7 proc., serce i płuca po 79 proc. Woda to również podstawa mózgu wypełniająca go w 74,5 proc. Nawet kości zawierają wodę W ubiegłym roku przytow 22 proc. masy. Najmniej wody w naszym organizmie ma tkanka czono szokujące dane. Przytłuszczowa – tylko 10 proc.. kładowo, na wyhodowanie 1 Zdrowy dorosły człowiek dziennie traci wodę poprzez: oddychanie, kilograma pszenicy potrzeba skórę (z potem), wydala ją - średnio na dobę 2-2,5 litra. aż 1500 litrów wody, a aż 10 Źródłem wody dla organizmu człowieka są przede wszystkim przyjrazy więcej przeznaczyć namowane płyny. Napoje, a zwłaszcza wody mineralne, soki z wyciśnięleży na produkcję kilograma tych owoców i warzyw, herbata i kawa pokrywają średnio 62 proc. wołowiny. Chociaż człowiek przyjmowanej dziennie wody. Owoce i warzywa stanowią drugie co dziennie wypija ok. 2 litrów do rozmiarów źródło płynów dla organizmu, gdyż pokrywają około wody, pojedynczy hambur18 – 20 proc. objętości wody, ale np. liście sałaty zawierają jej 95 ger w trakcie powstawania proc., podobnie jak ogórek, a arbuz aż 99 proc. pochłonął jej aż 2400 litrów! Szacuje się, iż ilość płynów przyjmowana przez osoby dorosłe poJasno to pokazuje, że fakwinna wynosić przeciętnie około dwóch litrów dziennie, czyli 8 – 10 tyczna ilość wody potrzebna szklanek rozłożonych do wypicia równomiernie w ciągu całego dnia. do przygotowania spożywaPo co? Woda utrzymuje na stałym poziomie temperaturę naszego ciała i transportuje “produkty odpadowe” naszego ciała. W skrajnego przez nas posiłku znacznych przypadkach możemy przeżyć kilka tygodni bez jedzenia, ale nie przekracza to, co widzimy tylko kilka dni bez wody. stota ludzka może żyć kilka tygodni bez w swojej kuchni. jedzenia, ale tylko kilka dni bez wody. (AMS)

Źródło życia

W LICZBACH:

Dekada na świecie

200 litrów - kąpiel w wannie 30-100 litrów – prysznic 5-10 litrów - spłukanie toalety 10 litrów - umycie rąk i twarzy 60 litrów - jedno pranie w pralce automatycznej 200 litrów - mycie naczyń przez 15 minut pod bieżącą wodą 7-20 litrów – jedno mycie naczyń w zmywarce

Międzynarodowa Dekada „Woda dla Życia” została ogłoszona w 2004 r. na mocy rezolucji A/RES/58/217 podczas 58 sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Światowa inauguracja odbyła się 22 marca 2005 r. W rezolucji Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych uznało, że dostępność czystej wody jest jednym z najpilniejszych wyzwań, jakie stoją przed ludzkością. Dostęp do wody jest kwestią wielkiej wagi dla dobrobytu i rozwoju ludzkości. Aby podkreślić znaczenie natychmiastowych działań w tej dziedzinie, Narody Zjednoczone proklamowały lata 2005-2015 Międzynarodową Dekadą „Woda dla Życia”.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 27 marca 2012 - nr 13 www.portalpomorza.pl

V

Nie dym w ogrodzie WARTO WIEDZIEĆ. Wczesną wiosną w ogrodach i na działkach rozpoczyna się wielkie sprzątanie po zimie. Wiele osób decyduje się na spalanie roślinnych resztek. Tymczasem jest to nie tylko szkodliwe dla natury, ale także dla... kieszeni właściciela. Zdarza się, że do rozpalonego ogniska, w którym spalane są suche gałęzie czy ubiegłoroczne rośliny trafi podarta folia czy plastikowa butelka, czyli zwykłe śmieci. Gryzący dym nie dość, że roznosi się po całej okolicy, to jeszcze jest mieszaniną toksycznych substancji, nie-

przyjaznych dla człowieka i atmosfery. To właściwie taka sama trucizna, jak karygodne palenie śmieci w domowych piecach. Lepiej więc, by zielone odpady trafiły na kompost. W sprzedaży są gotowe kompostowniki, ale jeśli ktoś nie chce wydawać pie-

niędzy, może sam zrobić drewnianą zagrodę, do której będzie przez cały sezon wyrzucał roślinne resztki. Warto pamiętać, że kompost to doskonały naturalny nawóz, którym można zasilić swoje uprawy, do tego tani i bezpieczny dla środowiska. Na kompost nie powinny jednak trafiać np. zarażone chorobą liście czy całe pędy. Te można zgromadzić w worku i odstawić do pojemnika, z którego zabierze je firma komunalna. To samo dotyczy skoszonej trawy sprzed domu czy z działki rekreacyjnej, jeśli nie chcemy

gromadzić takiej roślinnej sterty. Jeśli nie chcemy jej kompostować, należy zapakować ją w worki. O to, by nie palić resztek roślinnych apelują lokalne władze i strażnicy miejscy, bo w regulaminach utrzymania czystości i porządku w wielu miejscowościach zapisany jest zakaz rozpalania ognisk jako formy pozbycia się zielonych odpadów. Jeśli więc na działce czy w ogrodzie ktoś zauważy, że płonie taka śmieciowa sterta, może być krucho. Właściciel powinien spodziewać się wizyty służb porządkowych.

Spalanie roślinnych resztek w ogrodzie jest nie tylko zakazane, ale również szkodliwe dla atmosfery. W dymie, zwłaszcza do ognia wrzucimy np. butelkę po wodzie, znajduje się wiele szkodliwych substancji, które przedostają się do atmosfery i szkodzą całemu otoczeniu. To żadna przyjemność odpoczywać w takich warunkach. Źródło: Internet

Pozornie niewinne spalanie suchych liści jest traktowane jak wykroczenie, za które można dostać mandat w wy-

sokości nawet 500 zł. Taniej będzie więc będzie pozbyć się roślinnych odpadów legalnie. Anna Szade

Wypalanie traw szkodzi nam i przyrodzie Tęsknimy za zielonymi łąkami, zwłaszcza wczesną wiosną wielu chciałoby przyspieszyć wegetację traw. Ale na pewno nie doczekamy się bujnej roślinności wypalając suche badyle. To jeden z brutalniejszych i szkodliwych sposobów niszczenia środowiska. Specjaliści alarmują, że wypalanie traw to jedna z istotnych przyczyn zatruwania i tak już nadmiernie zanieczyszczonej atmosfery. Tysiące takich pożarów w skali kraju oznacza emisję dziesiątków ton tlenku węgla oraz innych niebezpiecznych związków chemicznych, bo wśród traw zdarzają się również śmieci, także plastikowe. Mieszkańcy rejonów, w których regularnie płoną łąki, pobocza, okolice rowów melioracyjnych czy nasypy kolejowe mogą liczyć się z pogorszeniem stanu zdrowia, a nawet skróceniem

długości życia. Skutkiem takiego wypalania może być także wzrost liczby mieszkańców, u których wykryto choroby nowotworowe czy nasilenie chorób układu krążenia. Unoszący się dym atakuje również układ oddechowy, wzrasta również ryzyko wystąpienia alergii. Ten karygodny zwyczaj może więc zagrażać każdemu, kto znajdzie się w pobliżu. Gęsty dym jest nie tylko trujący, ale także niebezpieczny np. dla zmotoryzowanych, bo utrudnia widoczność. A rozprzestrzeniający się ogień może zagrozić także

Mity o wypalaniu Wśród mieszkańców naszego regionu wciąż panuje mit, że wypalenie trawy poprawia jakoś gleby, bo jest sposobem jej nawożenia i użyźniania. Niestety, rolnicy nadal sądzą, że ogień to „najtańszy herbicyd” do zwalczania chwastów. Tymczasem eksperci twierdzą, że aby grunty rolne utrzymywane były w tzw. dobrej kulturze rolnej i przy zachowaniu wymogów ochrony środowiska, zabronione jest wypalanie traw. Wiele lat temu naukowcy udowodnili, że takie pożary są szkodliwe. Ogień nie tylko zabija żyjące w trawie zwierzęta i mikroorganizmy, ale także wyjaławia glebę - z takich zabiegów „oczyszczających” nie płyną żadne korzyści. Po wypaleniu gleba ubożeje. Łąka czy pastwisko po wypaleniu się zazielenią, ale będą bezwartościowe. Jest to najgorsza opcja przygotowania gleby do nowego cyklu. W trakcie wypalania ginie cała mikroflora i mikrofauna, które ożywiają glebę.

zabudowaniom, co może prowadzić do dużych strat materialnych. Warto o tym pamiętać, nim sięgnie się do kieszeni po zapalniczkę czy zapałki.

O kosztach każdej interwencji na łące doskonale wiedzą strażacy. Jeden wyjazd do takiego pożaru to co najmniej kilkaset złotych. Jeśli zsumujemy wszystkie

Grożą lasom Niekontrolowane pożary trawiastych nieużytków są głównym i najniebezpieczniejszym zagrożeniem dla naszych lasów. Ogień szybko ogarnia ogromne połacie drzewostanów, doszczętnie niszcząc trwające od wieków działanie przyrody. Po pożarze las odradza się przez dziesiątki lat. Wczesną wiosną w lesie występują duże ilości łatwopalnych materiałów: opadłe listowie, chrust, sucha roślinność dna lasu. W miarę rozwoju roślinności runa leśnego, zagrożenie pożarowe lasu maleje latem.

takie akcje w całym kraju, zupełnie inny sposób, niż wyjdą nam naprawdę wiel- na bezmyślność podpalająkie pieniądze, które można cych trawy. (as) byłoby zagospodarować w

Cierpią zwierzaki Podczas wypalania trawy na łąkach, niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków i zwierząt. Zdarza się, że płoną przy okazji gniazda z już wyklutymi pisklętami, ale również kolonie mrówek, zwierzęta, które mieszkają w norkach. Ogień uśmierca także wiele pożytecznych zwierząt bezkręgowych, np. dżdżownice, które mają pozytywny wpływ na strukturę gleby. Dym unoszący się nad płonącą okolicą zagraża także owadom, choćby pszczołom czy trzmielom. Wiele z nich ginie w ogniu. Na śmierć narażone są również dzikie i domowe zwierzęta, które tracą orientację w zadymionej okolicy i ulegają zaczadzeniu.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 28 listopada 2012 - nr 38 www.portalpomorza.pl

Nie miej dymu w nosie Nadchodzący koniec starego roku i początek nowego wielu mieszkańców naszego regionu będzie obchodziło bardzo hucznie. Nie obędzie się bez fajerwerków. Ale rzadko zdajemy sobie sprawę, że środki pirotechniczne są wielką bombą chemiczną, którą „wysadzamy” w powietrze. Ekolodzy alarmują: im więcej pokazów sztucznych ogni, tym większa emisja związków niebezpiecznych i dla ludzi, i dla środowiska. Wydawać by się mogło, że jeden pokaz sztucznych ogni wielkiej szkody nie czyni, ale moda na rozświetlanie nieba odpalanymi racami dotarła do najmniejszej nawet miejscowości. Im więcej środków pirotechnicznych zużywamy, tym więcej emitują one trujących związków. Aż trudno sobie wyobrazić, ile ton takich nieobojętnych substancji trafia do atmosfery, gdy ludzie na całym świecie witają Nowy Rok. Rzadko jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że cudne kaskady światła na niebie są nieprzyjazne dla natury. Według naukowców, którzy przyjrzeli się pokazom fejerwerków, ilość pyłu unoszącego się w powietrzu podczas takiej atrakcji wzrasta dziesięciokrotnie. Wdychają go nie tylko ci, którzy podziwiają feerię barw na niebie, ale także inni, bo gigantyczna chmura unosi się w powietrzu dość długo. Badacze stwierdzili również, że średnica cząstek jest bardzo mała, a swobodnie wdychana, może wywołać różne poważne schorzenia układu oddechowego, jak i układu krążenia. Warto wspomnieć, że szkodliwe działanie nie ogranicza się jednak do ludzi – wszystkie te trujące substancje wnikają później do wód oraz gleby i tam już pozostają na lata. Niebezpieczne substancje odkładają się w organizmie i w następstwie wywołują choroby – kości, wątroby, nerek. Związki z fajerwerków wpływają na rozwój astmy i uszkadzają drogi oddechowe. Nieprzyjazne dla środowiska jest również to, co zostaje po odpaleniu racy czy petardy, czyli opakowanie. Porzucone byle gdzie, będzie rozkładało się przez wiele lat.

Kolorowe pióropusze fajerwerków cieszą nasze oczy, ale przy tej okazji do atmosfery przedostają się również tony pyłów i niebezpiecznych związków. Źródło: Flickr.com

Góry śmieci pozostają osiedlu pierwszego dnia zwłaszcza po amatorskich nowego roku, by się o tym pokazach. Wystarczy przekonać. Anna Szade przejść się po najbliższym

Ludzie się bawią, zwierzaki w strachu Sylwestrowy huk wybuchających petard to prawdziwy koszmar dla zwierząt. Opiekunowie psów i kotów doskonale wiedzą, o czym mowa. Niektóre czworonogi wpadają w panikę, gdy tylko usłyszą strzelające fajerwerki. To samo dotyczy także dzikich zwierząt – choćby ptaków mieszkających w miastach, które tak naprawdę nie wiedzą co się dzieje. O ile jednak domowego pupila można przygotować do powitania nowego roku, lekarze weterynarii tym najbardziej lękliwym przepisują środki łagodzące stres, o tyle trudno wyobrazić sobie wolno żyjące zwierzaki, które zostają nagle wybudzone ze snu.

Koty reagują nerwowo, gdy słyszą wybuchające petardy. Fot. Anna Szade

Prosto z Chin Sztuczne ognie wynaleziono w Chinach jeszcze przed narodzeniem Chrystusa, a jeszcze do niedawna wystrzeliwane były za pomocą prochu. Obecnie w użyciu są środki bardziej zaawansowane technologicznie, ale zasada ich działania jest właściwie wciąż ta sama.

WARTO WIEDZIEĆ Niebezpieczne związki Podczas jednego pokazu fajerwerków na niebie oglądamy sporą część... tablicy Mendelejewa. Sztuczne ognie oglądamy z wielką przyjemnością, a kolejne eksplozje zapierają nam dech. Ale tak naprawdę to przede wszystkim groźna chemia. Podstawowa zawartość materiałów pirotechnicznych to utleniacz i substancja palna. Utleniaczami są azotany, chlorany, chromiany i siarczany potasu, baru, strontu, amonu i wapnia. Z kolei substancjami palnymi są metale nieszlachetne: magnez, aluminium i cynk, niemetale: fosfor, siarka i węgiel, siarczki żelaza, arsenu, antymonu oraz węglowodory i węglowodany. Z kolei mieszanki oświetleniowe zawierają azotan baru i glin, magnez lub tytan. Mieszanki sygnalizacyjne, prócz utleniacza i reduktora, zawierają składniki spowalniające spalanie (szelak, laktozę, PCW, styren). W skład mieszanek detonacyjnych wchodzą chloran potasu, sproszkowany glin, względnie chloran potasu, naftalen i tiomocznik.

VII

Palisz papierosy, więc zabijasz drzewa ZAPAMIĘTAJ. Papierosy są prawdziwą fabryką trucizn. W dymie można zidentyfikować aż 4 tys. toksycznych związków chemicznych, więc rzucenie palenia to ulga nie tylko dla płuc i otoczenia palacza, ale i dla jego portfela. A przede wszystkim – dla środowiska.

Wypalasz paczkę dziennie? Mniej więcej co dwa tygodnie z powodu twojego nałogu wycinane jest jedno drzewo. Fot. Anna Szade

Rzadko który palacz drzewo. A do tego dodać zdaje sobie sprawę, że trzeba również skutki dla przemysł tytoniowy wy- atmosfery, które wywołuje wiera niebagatelny wpływ choćby produkcja opakona naturalne środowisko. wań, transport surowców Jak wyliczyli ekolodzy, co i gotowych paczek – nim roku 600 milionów drzew trafią one do rąk uzależniojest ścinanych tylko po to, nych od nikotyny. Palenie szkodzi też aby zapewnić paliwo potrzebne do suszenia liści naturze w inny sposób. tytoniu. Na jedno drzewo Niewinny z pozoru dym przypada więc około 300 snujący się z papierosa zapapierosów. To oznacza, że wiera 4 tys. pierwiastków i jeśli wypala się jedną pacz- związków chemicznych, w kę dziennie, to co 15 dni tym substancje szkodliwe ginie jedno drzewo. palacz i około 60 substancji rakowypalający paczkę papiero- twórczych. Działają nie tylsów dziennie może przyjąć, ko na palacza, ale także na że co 15 dni za sprawą jego całe jego otoczenie. (AMS) Już w latach 30. XIX nałogu powalane jest jedno wieku rozpoczęto nadawanie fajerwerkom różnych barw. Przyroda cierpi również przez niedopałki papierosów, które Włoscy chemicy jako często są rzucane gdzie popadnie. Rozłożenie zajmuje im od pierwsi zastosowali metatrzech do pięciu lat, a przy okazji zawarte w nich substancje le i ich tlenki, które w odwywołują skażenie środowiska. powiedniej temperaturze Polacy każdego roku wypalają ponad 60 miliardów papierosów, z czego do środowiska trafia ok. 12 tys. ton niedopałków spalają się dając określony i 2 tys. 400 ton substancji smolistych. Mniej więcej tyle waży kolor. 170 wagonów towarowych po brzegi wyładowanych węglem. Za kolor zielony odpoJak wynika z badań, aż 90 proc. polskich palaczy przyznaje wiada bar, który pomaga też się do zaśmiecania przynajmniej niektórymi ze swoich niedow stabilizacji lotnych składpałków. Autorzy kampanii Miasto bez niedopałków twierdzą, ników wybuchowej mieszaże zaśmiecanie niedopałkami papierosów jest ogromnym proniny. Ale jednocześnie jego blemem. Z uwagi na małą wagę, zanieczyszczenia te łatwo się obecność, którą naukowcy rozprzestrzeniają. Wraz z podmuchem wiatru dostają się do potwierdzili badając śnieg kanałów ściekowych i kanałów burzowych, a następnie przew miejscu pokazu, może dostają się do strumieni, rzek i czasami w końcu do morza. być grożna. Zatrucie barem Niedopałki papierosów są spożywane przez dzikie zwierzęta powoduje zwężenie dróg i znajdowane były nierzadko w żołądkach ryb, ptaków i inoddechowych i może spotęnych zwierząt, które mylnie wzięły je za pokarm, połykając w gować objawy astmy. zamian szkodliwe tworzywa sztuczne i substancje chemiczne. Pomarańczowe fajerWięcej o kampanii na ww.miastobezniedopalkow.org. werki zawierają sole wapnia. To ten pierwiastek pomaga wydobyć głębię innych kolorów. Kolor niebieski zawdzięczamy związkom zawierającym miedź, a czerwony – strontu. (as)

Kolory z metali

Niedopałki szkodzą

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 14 listopada 2012 - nr 46 www.portalpomorza.pl

Czysta praca się opłaca W naszych domach segregujemy śmieci, wyłączamy zbędne lampy, nie pozwalamy, by telewizory i komputery czuwały całą noc i mamy już nawyk wyłączania małego pstryczka „stand by”. Czy o tych prostych gestach wobec naturalnego środowiska pamiętamy również w pracy? Oszczędzanie w biurze jest działaniem przyszłościowym – nie tylko poprawi finanse firmy, ale też zapobiegnie dalszemu niszczeniu naszej planety. Jeśli więc chcesz być eko, podejmij odpowiednie kroki i wprowadź w życie program oszczędnościowy. Do ogrzania przeciętnego pomieszczenia biurowego o powierzchni 50 m kwadratowych w sezonie grzewczym, czyli od września do kwietnia, trzeba zużyć ok. 4500 kWh energii. Wymaga to spalenia 1,35 tony węgla kamiennego, 594 m sześciennych gazu lub 594 litrów oleju opałowego. Zużywamy też energię elektryczną, którą zasilany jest cały sprzęt znajdujący się w naszym miejscu pracy, ale również oświetlamy nie tylko biuro, ale także części wspólne – hole czy klatki schodowe. Szacuje się, że jeden pracownik potrzebuje podczas pracy ok. 15 litrów wody – pije kawę, herbatę, ale też korzysta z toalety. To tam marnuje się najwięcej wody, co bywa spowodowane niefrasobliwością i pracowników, i pracodawców. O ile w domu kapiący kran czy przeciekająca spłuczka może nam spędzać sen z głowy, to często godzimy się na to. Tymczasem to ta sama woda. Jeśli więc z kranu co trzy sekundy kapie kropla wody, to przez go-

dzinę uzbiera się jej prawie szklanka, a przez rok – 17 stulitrowych wanien. Strużka o szerokości ok. 1 milimetra płynąca ze spłuczki daje dziewięć litrów wody w ciągu godziny i aż 789 wanien przez 12 miesięcy. To działa na wyobraźnię i… przekłada się na wysokość rachunków, które podnoszą koszty funkcjonowania firmy. W każdym miejscu pracy powstaje dość spora sterta śmieci – to nie tylko te komunalne, podobne do domowych, ale również makulatura, odpady z tworzyw sztucznych, złom, szkło, a także odpady niebezpieczne: świetlówki, przeterminowane gaśnice, leki, baterie, zużyty sprzęt elektroniczny i tonery. Jeden pracownik wytwarza ok. trzech litrów opadów. Tymczasem w miejscu pracy bardzo rzadko segregujemy śmieci, nie oddzielamy nawet papieru, którego w biurach wyrzucanego jest najwięcej. Tymczasem może on być powtórnie wykorzystany. Ze 100 ton makulatury można wyprodukować aż 90 ton papieru. Ale tona zupełnie nowych papierowych kartek oznacza wycięcie 17 drzew. Produkcja papieru z recyklingu pochłania o 90 proc. mniej wody i o połowę mniej energii niż ten sam proces, w którym wykorzystywane jest drewno. Anna Szade

Rady na odpady W każdym miejscu pra- można wymieniać wkłady. cy można ograniczyć Lepiej też nie korzystać ze zwykłych baterii, a z akuilość śmieci. mulatorków. Warto również w pracy Jeśli nie chcemy, by kosze w naszym miejscu segregować odpady – stwozapełniały się zbyt szybko, rzyć specjalny kącik, w któzwróćmy uwagę na codzien- rym gromadzić będziemy ne czynności. W łazience plastik, papier i szkło. W możemy zastąpić ręczniki ten sposób ograniczymy papierowe ręcznikami wie- ilość odpadów trafiających lokrotnego użytku lub su- bezpośrednio na składowiszarkami. Można też zastą- sko. Trzeba również pamiępić naczynia jednorazowe ceramicznymi, długopisy, tać, że każdy zużyty sprzęt które po wypisaniu lądują – począwszy od zwykłej ław koszu – wiecznymi pió- dowarki do telefonu, przez rami napełnianymi w trady- klawiaturę, myszkę, monicyjny sposób atramentem tor, komputer, faks czy drulub długopisami, w których karkę – wszystko trzeba od-

VII

WARTO WIEDZIEĆ

Prąd pod kontrolą

W jaki sposób można oszczędzać energię elektryczną w miejscu pracy? Oto kilka drobnych gestów, które sprzyjają nie tylko portfelom pracodawców, ale również naturze. Mniej zużytego prądu to również mniej szkodliwych substancji emitowanych do atmosfery z kominów elektrowni. • Komputer – jeśli nie będziesz z niego korzystać dłużej niż 30 minut, możesz go wyłączyć lub nastawić na tryb hibernacji podczas dłuższych przerw. • Monitor – ustaw tak jego opcje zasilania, aby po około 10 minutach przełączał się samoczynnie na tryb „stand-by”, a po 30 minutach całkowicie wyłączał się. Warto pamiętać, że wygaszacz ekranu wcale nie zmniejsza zużycia energii. • Laptop i telefon komórkowy – nie ładuj ich dłużej, niż to konieczne i nie zostawiaj potem ładowarki bezczynnie podłączonej do sieci. Zasilacze po prostu „pożerają” prąd zawsze, gdy zostawimy je w gniazdku. • Drukarka – wyłączaj ją, kiedy nie jest używana, staraj się też używać drukarki atramentowej. Potrzebuje do pracy mniej energii. • Kopiarka – wyłączaj ją w miarę możliwości, ponieważ pozostawiona w stanie gotowości marnuje energię. • Faks – wybierz model z drukarką atramentową oraz z funkcją „sleep” – pozostaje w trybie gotowości i zużywa przy tym Nasze biurka nie muszą być zasypane stertami papierów. Większość do- mniej energii. • Ekspres do kawy – wyłączaj po użyciu, a przygotowaną kawę kumentów można przeczytać i zarchiwizować w komputerze. Źródło: gadzetomania.pl trzymaj w termosie (najlepszym wyjściem jest ekspres z zintegrowanym termosem). Jeśli używasz w biurze czajnika elektrycznego, gotuj tyle wody, ile mieści się w kubku. Krótsza praca czajnika to mniej energii. • Jeśli jesteś pracodawcą, wybierz taryfę energetyczną dopaOto kilka wskazówek, których stosowanie ograniczy marsowaną do swojej firmy. I przypominaj pracownikom, że oszczęnotrawstwo papieru. Po pierwsze, ogranicz drukowanie. Ze dzanie prądu wszystkim się opłaci. światem można komunikować się za pośrednictwem poczty • Maksymalnie wykorzystuj światło dzienne – jest zdrowsze elektronicznej, a mejle odczytywać na monitorze komputera. dla oczu i mniej męczy wzrok. Wystarczy ustawić stanowiska praW razie problemów z czytaniem, można po prostu powiększyć cy w ten sposób, aby wszystkim pracownikom zapewnić optymalwidok. Dokumenty, zamiast w wersji papierowej, można arny dostęp do naturalnego oświetlenia. Warto też często myć okna, chiwizować w pamięci komputera albo na nośniku zewnętrzbo brudne przepuszczają mniej światła. nym. • Nie włączaj światła sztucznego bez potrzeby i wyłączaj, kiePo drugie, jeśli już musimy coś wydrukować, to drukujmy dwudy przestaje być niezbędne – może czasem wystarczy po prostu stronnie. Jeśli jednak musimy wydrukować tylko jedną stronę, odsłonić okno. to drugą możemy wykorzystać do sporządzenia notatek. Moż• Żarówki zastąp świetlówkami energooszczędnymi – w biurze na też tak ustawić marginesy w edytorze tekstu, by podczas najlepiej sprawdzają się świetlówki liniowe. Muszą być konieczdrukowania mniej było pustych pól na kartce. Miejmy też pod nie dobrej jakości. Wyjątkiem są pomieszczenia, w których często ręką małe kartki, na których można zanotować numer telefowłączasz i wyłączasz światło (np. łazienka), ponieważ to skraca ich nu czy ważne informacje, nie trzeba od razu zużywać papieru żywotność. Tutaj lepiej zainstalować tradycyjne żarówki. A4 do takich zapisków. • Pracodawca może też zainwestować w czujniki ruchu i czujWarto też podczas zakupów sięgać po papier z recyklingu. I… niki zmierzchowe – uniknie sytuacji, kiedy światło jest włączone samemu odzyskiwać to, co odzyskać można. Można np. pow pustym biurze po zakończeniu pracy lub kiedy pracownicy nie wtórnie wykorzystać koperty, naklejając na nie nowe nalepki włączają światła w odpowiednim momencie i przez to niepotrzebz adresem odbiorcy. nie męczą wzrok).

Oszczędzaj na papierze

Nie grzej wszędzie Możesz ograniczyć zużycie ciepła w pracy. Wystarczy dopasować temperaturę do potrzeb. Zupełnie bezkosztowe jeśli chodzi o oszczędzanie energii cieplnej, jest obniżenie temperatury w częściach wspólnych, np. w holu na noc do poziomu 17-18 stopni Celsjusza. W nieużywanych pomieszczeniach można utrzymywać niską temperaturę. Odsłonić grzejniki, by ciepło rozchodziło się równomiernie. Podobnie jak w domu, nie otwierajmy okien, gdy jest nam za gorąco, lepiej wtedy przykręcić termostat. Wietrzmy również z głową, czyli krótko, by nie schłodzić zbytnio pokoju. Warto też przyjrzeć się oknom i drzwiom, a gdy sytuacja tego wymaga – uszczelnić je. Opłaca się również zainwestować w Elektrośmieci muszą trafić do specjalnego punktu, nie można ich wy- programowalne termostaty, które... myślą za nas. Pozwalają rzucić do śmietnika. Fot. Archiwum one ustawić odpowiednią temperaturę o określonej godzinie, a dodatkowo zmniejszyć rachunki za ogrzewanie. Nowoczedać do specjalnego punktu, jest rozbierany do ostatniej sne rozwiązania posiadają wiele funkcji i programów, które w którym przyjmowane są śrubki, by wykorzystać lub sprawiają, że nie musimy się martwić o ciągłe ustawianie temelektrośmieci. Tam sprzęt przetworzyć wszystko, co peratury. Jeśli biuro mieści się w starszym budynku, można elektryczny i elektroniczny da się odzyskać. również pomyśleć o jego termomodernizacji.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


IV

NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 31 października 2012 - nr 44 www.portalpomorza.pl

Kąp się w słonecznych promieniach Kolektory słoneczne stają się coraz popularniejsze. Gdyby połowa Polaków zainstalowała na swoich dachach te urządzenia, znacząco przyczyniłaby się do ochrony klimatu. Ale również płaciłaby niższe rachunki. W Polsce energia słoneczna najczęściej wykorzystywana jest do ogrzania wody. W ten sposób zmniejsza się koszt codziennego prysznica, bo ciepło, które dociera ze Słońca mamy całkowicie za darmo. Płacimy więc tylko za wodę. Specjaliści wyliczyli, że dzięki temu wydatki na ciepłą wodę użytkową są niższe nawet o 70 proc. Ale to nie jedyny zysk, bo montaż kolektorów słonecznych ogranicza emisję szkodliwych gazów do atmosfery. Nawet najmniejszy kolektor może zmniejszyć ilość dwutlenku węgla trafiającego do atmosfery o ponad 100 kg. To dlatego, że nie piec, a promienie słońca podgrzewają wodę, którą wykorzystujemy każdego dnia. To logiczne, że mniej dymu to mniej toksycznych substancji w powietrzu, którym oddychamy. Nic dziwnego, że na dachach domów, prócz kominów, coraz częściej pojawiają się kolektory. Ponieważ urządzenia

WARTO WIEDZIEĆ Świeci dość Ci, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z kolektorami, zapewne martwią się, czy w naszym kraju jest dość słońca. Jak wyliczyli spece od energii solarnej, suma rocznego promieniowania wynosi średnio 1000 kWh/mkw. Najefektywniej pracują one od marca do października, w pozostałe miesiące parametry pracy kolektorów są także zadowalające, choć woda wymaga już dodatkowego podgrzania.

240 Coraz częściej na dachach pojawiają się kolektory słoneczne. To doskonałe rozwiązanie, bo nie trujemy okolicy dymem, a jednocześnie mniej wydajemy na rachunki za ciepłą wodę. Przekonali się o tym samorządowcy z Dzierzgonia (powiat sztumski), którzy zainstalowali kolektory przy budynku Orlika. Fot. Archiwum WFOŚiGW w Gdańsku

wykorzystujące energię słoneczną muszą być zainstalowane w niezacienionych miejscach, zwykle są bardzo dobrze widoczne w okolicy. Jak podkreślają zwolennicy, w ten sposób stają się manifestem proekologicz-

nych działań, symbolem szacunku dla natury. Mogą więc wpływać na postawy najbliższych sąsiadów, którzy również będą sięgać po proekologiczne rozwiązania. Anna Szade

Słońce obniża rachunki Najczęściej energia słoneczna wykorzystywana jest do: • podgrzewania ciepłej wody w obiektach działających sezonowo w cieplejszej połowie roku: w obiektach letniskowych, rekreacyjnych i sportowych • podgrzewania ciepłej wody użytkowej w instalacjach funkcjonujących przez cały rok: w budownictwie mieszkaniowym i obiektach użyteczności publicznej • podgrzewania wody w basenach otwartych i krytych • podgrzewania wody do celów rolniczych w produkcji roślinnej i zwierzęcej oraz w przetwórstwie rolno-spożywczym

Jak to działa?

Kolektory słoneczne działają na zasadzie pieca, gdzie źródłem ciepła są promienie słoneczne. Samo urządzenie to zestaw izolowanych rurek zamontowanych z miejscu dużego nasłonecznienia. W rurkach płynie woda lub specjalny płyn, który nagrzewa się, korzystając z ciepła promieni słonecznych, a później trafia do urządzenia w którym oddaje to ciepło. Może być to po prostu grzejnik lub basen, ale najczęściej jest to wężownica wewnątrz bojlera. W takim zastosowaniu kolektor słoneczny służy do dogrzewania ciepłej wody użytkowej. Kolektory słoneczne składają się z trzech podstawowych warstw: przezroczystej osłony ze hartowanego szkła, które chroni urządzenie przed uszkodzeniem, izolacji i obudowy, zapobiegających oddawaniu ciepła do otoczenia i absorbera, który jest jest sercem kolektora. Wykonany jest z metalu dobrze przewodzącego ciepło, najczęściej miedzi. Kolektor słoneczny w przekroju.

Źródło: ogrzewnictwo.pl

Przez tyle dni w Polsce woda może być ogrzana energią słoneczną do temperatury ok. 50 stopni Celsjusza.

Chmura nie przeszkadza Jak radzą sobie w niepogodę mieszkańcy domu, który korzysta z energii słonecznej? Wcale nie oznacza to kąpieli w zimnej wodzie. Działanie kolektorów jest proste: absorbują nie tylko promieniowanie bezpośrednie, ale także tzw. promieniowanie rozproszone. Dzięki temu możliwa jest ich praca przy częściowym, a nawet całkowitym zachmurzeniu.

Jak dobrać kolektor Słońce ogrzewa wodę tylko w ciągu dnia, dlatego musi on pełnić funkcję „akumulatora ciepła” umożliwiającego korzystanie z gorącej wody nie tylko wieczorem, ale także następnego dnia rano. Dobrze dobrana instalacja solarna pozwala pokryć znaczącą część rocznego zapotrzebowania na ciepłą wodę użytkową. Przyjmuje się, że każda osoba w rodzinie zużywa średnio 50 litrów ciepłej wody na dobę. Dla czteroosobowej rodziny optymalny zestaw będzie miał powierzchnię 6 m kw. Ważny jest zbiornik magazynujący ciepłą wodę – im większy, tym lepiej, minimum to 300 litrów. Atutem jest wówczas niezależność domowników i przyjemność korzystania z nieograniczonej ilości ciepłej wody. Ważny jest też zysk dla śro-

Co dzieje się z instalacją solarną, gdy domownicy wyjeżdżają na wakacje i nie zużywają ciepłej wody ogrzanej promieniami słonecznymi? To wcale nie oznacza, że urządzenie może się wówczas przegrzać. Producenci przewidzieli takie przypadki i wyposażyli kolektory w odpowiednie zabezpieczania. To m.in. regulator z nastawem maksymalnej temperatury wody w zbiorniku oraz zawór bezpieczeństwa. (as)

dowiska – użytkujemy ciepłą wodę, której produkcja nie wiąże się z bezpośrednimi stratami w przyrodzie. Ale trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu kilkunastu tysięcy złotych. Kolektor słoneczny zainstalowany na domku jednorodzinnym z piecem olejowym zwróci się po ok. 10 latach, przy ogrzewaniu gazowym będzie to ok. 12 lat, a węglowym – nawet po 19 latach. Znaczenie ma bowiem koszt paliwa, które jest stosowane. (AMS)

Skorzystaj z dotacji Nim zdecydujesz się na montaż instalacji solarnej, sprawdź, na jakie dofinansowanie możesz liczyć.

Osoby fizyczne i wspólnoty mieszkaniowe mogą skorzystać z programu realizowanego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To oferta dla tych, którzy chcą kupić i zainstalować kolektory słoneczne do podgrzewania wody użytkowej. Dopłaty są przeznaczone na Zachmurzenie to żadna przeszko- częściowe spłaty kapitału da dla działania kolektorów sło- kredytów – maksymalnie necznych. Fot. Anna Szade do 45 proc.

Kolektor na urlopie

Powierzchnia kolektora, na jaką się zdecydujemy, zależy przede wszystkim od liczby domowników. Źródło: e-dachy.pl

Kredyty z dotacją NFOŚiGW udzielane są przez banki na podstawie umów o współpracy. Ich lista dostępna jest na stronie internetowej Funduszu – www. nfosigw.gov.pl. W naszym regionie również można ubiegać się o dofinansowanie inwestycji w ramach programu „Słoneczne Pomorze”. Konkursy adresowane do samorządów są ogłaszane co roku przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. (as)

Obowiązek od 2015 r. Ministerstwo Gospodarki zapowiada zmiany w prawie: od 1 stycznia 2015 r. wszystkie nowe i remontowane budynki będą musiały mieć zainstalowane kolektory słoneczne, wiatraki, pompy ciepła lub fotoogniwa. Wyposażanie domów w urządzenia wykorzystujące odnawialne źródła energii mają być obowiązkowe, co ma zostać zapisane m.in. w prawie budowlanym. Ci, którzy do nowych regulacji się

nie dostosują, mogą nie dostać pozwolenia na budowę lub użytkowanie. Zdaniem inwestorów, może to podnieść ceny na rynku nieruchomości. Z drugiej strony – domy wyposażone w kolektory słoneczne czy wiatraki zamieniające podmuchy wiatru w energię elektryczną będą tańsze w eksploatacji, bo ich mieszkańcy będą płacić mniejsze rachunki. Nie mówiąc o efektach dla natury i nas samych: mniej dymu to czystsze powietrze. (a)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 17 października 2012 - nr 42 www.portalpomorza.pl

Ptasie prawa w mieście Lubimy, gdy o świcie budzi nas śpiew ptaków, nawet w samym sercu miasta. Tym bardziej należy pamiętać, że nasi skrzydlaci towarzysze podlegają całorocznej ochronie. Ornitolodzy podkreślają, że ptaki, które budują gniazda w budynkach są częścią przyrody. Wzbogacają jej różnorodność, odgrywają ważną rolę w funkcjonowaniu ekosystemu m.in. efektywnie redukują liczebność owadów, także szkodników roślin. Ich obecność ożywia środowisko miejskich osiedli i są widocznym przejawem koegzystencji przyrody z aglomeracją miejską. Co więcej, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody oraz rozporządzeniem ministra środowiska z 12 października 2011 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną, wszystkie ptaki związane z budynkami, nawet gołębie, przez cały rok podlegają ochronie. Większość ptaków (z wyjątkiem gołębia miejskiego) przebywa w miejscach gniazdowania jedynie przez niewielką część roku, w okresie tzw. lęgów. Niezależnie od różnych gatunków ptaków, według przepisów prawa okres lęgowy, a tym samym okres ochronny ptaków zaczyna się 1 marca, a kończy 15 października. Ptaki najbardziej lubią stropodachy, ale nie pogardzają również szczelinami w starych kamienicach, budują też gniazda za rurami spustowymi, rynnami, a nawet na parapetach. Niestety, w miastach obserwuje się spadek liczebno-

Ptaki uwielbiają wszelkie miejskie zakamarki. Niestety, ptaków jest coraz mniej, więc może… lepszy gołąb na dachu niż nic. Fot. Anna Szade

Nim zaczniesz remont Przed jakimikolwiek pracami modernizacyjnymi, budynek powinien dokładnie obejrzeć ornitolog, by sprawdzić, czy nie ma tam ptaków, zwłaszcza chronionych. Jeśli są i uwiły gniazda, można je usunąć wyłącznie od 16 października do końca lutego. Poza okresem ochronnym jest to dopuszczalne wyłącznie ze względów bezpieczeństwa bądź sanitarnych. Jeśli specjalista stwierdzi występowanie gatunków chronionych, remont budynku możliwy jest jedynie po uzyskaniu zezwolenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na odstąpienie od zakazu lub ograniczeń w stosunku do gatunków objętych ochroną tj. zgody na niszczenie siedlisk. Jeśli inwestycja ma być prowadzona w sezonie lęgowym, czyli od marca do połowy października, to przed przystąpieniem do pracy należy się zwrócić z wnioskiem do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o wydanie zezwolenia na umyślne płoszenie i niepokojenie ptaków.

ści ptaków. Przyczyniają się do tego mieszkańcy, którzy decydują się na docieplenia budynków. Trudniej o zakamarki na ptasie gniazda w przypadku wyremontowanej elewacji. Dlatego też, jeśli to tylko możliwe, należy

zachować siedliska ptaków w budynkach, a w przypadku konieczności zniszczenia miejsc ich gniazdowania, zapewnić rekompensatę poprzez wieszanie budek lęgowych. Anna Szade

Koty z miejskiej dżungli Ważnym elementem miejskiego krajobrazu są wolno żyjące koty. Trzeba polubić dzikie i piwniczne koty, które są częścią miejskiego ekosystemu. Ich obecność w budynkach w zdecydowany i naturalny sposób zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni, za którymi nie przepadamy, czyli myszy i szczurów. Jak wykazały badania, myszy - a prawdopodobnie również inne gryzonie - mają zakodowaną genetycznie zdolność do ucieczki z miejsc, w których czują zapach kota. Można więc sądzić, że nawet te miejskie koty, które nie polują, mogą od-

straszać gryzonie. Ale trzeba pamiętać, że wolno żyjące koty to nie to samo co bezdomne, nie wolno ich wyłapywać, wywozić, Kot w mieście to przyjaciel, bo łapie i odstrasza ani utrudniać gryzonie. Fot. Anna Szade im bytowania przepisy. Ustawa o ochrow danym miejscu. Niehumanitarne jest nie zwierząt daje możlizwłaszcza zamykanie do- wości wszczęcia postępostępu do schronienia, czyli wania wobec osób, które znęcają się nad zwierzęm.in. piwnic. Trzeba pamiętać, że na tami. (AMS) straży dachowców stoją

WARTO WIEDZIEĆ Czy dokarmiać?

V

POOBSERWUJ U SIEBIE

Skrzydlaci sąsiedzi

Najczęściej nie wiemy, kto jest wykonawcą wyjątkowych ptasich treli, nie znamy nazw gatunków, Czy zwierzaki żyjące w nie wiemy, jak wyglądają nasi skrzydlaci sąsiedzi. mieście potrzebują naszej pomocy? Zdania na Doskonale znamy jednak turnicze usposobienie, a jej temat dokarmiania pta- wróbla domowego. Często głos jest wyjątkowo nieprzyków i czworonogów są jego liczne kolonie mieszka- jemny. Jest wszystkożerna, podzielone. ją w kępach krzewów. Mają nie pogardzi nawet padliną. bardzo towarzyskie usposo- Nie migruje. Gawron ma czarne, metaSpora grupa ludzi uważa, bienie, często żerują z innymi że najlepszym sposobem po- ptakami, np. gołębiami. Nie- licznie połyskujące upierzezbycia się resztek pokarmu stety, sympatycznych wróbli nie. Bywa mylony z krukiem, z kuchni jest dokarmianie jest w miastach coraz mniej. ale jest od niego znacznie termomodernizacje mniejszy. Świetnie przynimi dzikich zwierząt (nie Przez tylko ptaków). Osoby te budynków, ale i ekspansję stosowuje się do miejskich uważają, że spełniają dobry ptaków krukowatych, żywią- warunków - żywi się praktycznie wszystkim, również uczynek, bo karmią biedne, cych się jajami i pisklętami. Piękny śpiew zawdzię- odpadkami i padliną. głodne zwierzęta, a równoKawka uznawana jest za cześnie nie wyrzucają chle- czamy kosom. Samiec ma charakterystyczny jednego z najbardziej pojętba i innego pożywienia do bardzo śmieci - wykonują tzw. dwa wygląd – całkowicie czarne nych ptaków, bywa oswajana pióra i jaskrawo pomarań- i trzymana w klatkach. Jej w jednym. rozpoznawczym Zwolennicy dokarmiania czowy dziób. Kos jest gatun- znakiem uważają, że wraz z wysokim kiem wędrownym, ale ten jest biała tęczówka oka, któstopniem przekształcania żyjący w mieście nie odlatuje ra wyraźnie odcina się od ciemnego upierzenia. Kawki środowiska naturalnego, co- na zimę. Do kosa podobny jest jedzą wszystko, polują też na raz mniej naturalnych źródeł pokarmu jest dostępnych szpak zwyczajny, ale ma bar- gryzonie i pisklęta. Innym dla ptaków. Dlatego warto dziej połyskliwe pióra z bia- krukowatym, który przystoim pomóc przetrwać zimę łymi cętkami. Szpaki można sował się do warunków miejw miastach, ale akcję należy kochać, bo zjadają owady i skich, jest wrona. Jest łatwo prowadzić dopiero przy sil- ich larwy, uwalniają nas więc rozpoznawalna ze względu nych mrozach, gdy zwierza- od szkodników. Ale są zmorą na brudnobiałe elementy ki mają utrudniony dostęp działkowców i sadowników, upierzenia. W miastach gdzie są do naturalnego pożywienia. ponieważ są smakoszami zbiorniki wodne, możemy Jak twierdzą ci, którzy de- owoców. N a j p o p u l a r n i e j s z y m spotkać ptaki wodne: kaczki, cydują się na dokarmianie, zwłaszcza ptaków, zwracają miejskim ptakiem jest gołąb. łyski czy łabędzie. Do miast uwagę, że powinno im się Łatwo się oswaja, ale bywa wprowadzają się też mewy podawać zboże, czyli psze- też natrętny przy zdobywa- śmieszki, które w ogromnych nicę, owies, kukurydzę oraz niu pożywienia. Nadmiar stadach szukają pożywienia surowymi lub gotowanymi, gołębi powoduje szybkie roz- na wysypiskach śmieci, ale drobno pokrojonymi warzy- przestrzenianie się chorób, a czasem zapuszczają się do wami (marchew, kapusta). także brudzenie odchodami centrów miast w poszukiwa(as) Warto też pamiętać, by nie budynków. Niechętni gołę- niu odpadków. wrzucać karmy do wody, ale biom mieszkańcy nazywają je „skrzydlatymi szczurami”. wykładać ją na brzegu. W miejskim środowisku Przy okazji dokarmiania można też przyjrzeć się zwy- żyje też sikora bogatka, najczajom zwierząt, poobser- większa z europejskich sikorek. Ma charakterystyczne wować, jak się zachowują. Przeciwnicy mówią „nie”, żółte upierzenie z czarnym bo przez dokarmianie coraz pasem przebiegającym od Wróbel. więcej ptaków zimuje w głowy przez cały brzuch. miastach, choć powinny od- Żywi się owadami i nasionalecieć do ciepłych krajów. A mi roślin oleistych (np. słowięc podawanie im jedzenia necznika). Sroka zwyczajna to ptak jest nie tylko wbrew naturze, ale również rozleniwia zwie- inteligentny i towarzyski. rzęta. Poza tym, np. ptaki, Bywa agresywna w stosunku które zostaną na zimę, są do innych ptaków, ma awan- Kos. Zdjęcia: wiedzanieboli.blogspot.com bardziej narażone na ataki ze strony psów czy lisów. Krytycy dokarmiania uważają, że to jedzenie doCoraz częściej zdarza się, że dzikie zwierzęta w poszukiwastarczane zwierzakom nie niu pożywienia podchodzą blisko ludzkich siedzib. Zwłaszcza jest dobrej jakości, poza zimą, gdy spadnie śnieg. Dla wielu z nich kończy się to tratym nie jest dostosowane gicznie, mogą również stanowić zagrożenie dla ludzi. do ich potrzeb. Chleb, któJeśli dzik czy sarna znajdą się na podwórku, trzeba dać im rym najczęściej dzielimy się możliwość ucieczki przez otwartą bramę lub furtkę. Jeśli jedz ptakami, zawiera sól, a ta nak nie jest to możliwe, albo jest zwierzę jest ranne bądź jest szkodliwa dla większości zachowuje się podejrzanie, to lepiej zwrócić się o pomoc np. do straży miejskiej, wydziału zarządzania kryzysowego w dzikich żołądków. Tym barurzędzie miasta lub gminy albo do lekarza weterynarii. dziej, że zimową porą ptaki Gdy dziki zwierzak jest cały i zdrowy, to po odłowieniu jest mają utrudniony dostęp do wypuszczone na wolność w bezpiecznym miejscu. czystej wody. (as)

Pomóż uciec dzikim

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 17 października 2012 - nr 42 www.portalpomorza.pl

Ptasie prawa w mieście Lubimy, gdy o świcie budzi nas śpiew ptaków, nawet w samym sercu miasta. Tym bardziej należy pamiętać, że nasi skrzydlaci towarzysze podlegają całorocznej ochronie. Ornitolodzy podkreślają, że ptaki, które budują gniazda w budynkach są częścią przyrody. Wzbogacają jej różnorodność, odgrywają ważną rolę w funkcjonowaniu ekosystemu m.in. efektywnie redukują liczebność owadów, także szkodników roślin. Ich obecność ożywia środowisko miejskich osiedli i są widocznym przejawem koegzystencji przyrody z aglomeracją miejską. Co więcej, zgodnie z ustawą o ochronie przyrody oraz rozporządzeniem ministra środowiska z 12 października 2011 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną, wszystkie ptaki związane z budynkami, nawet gołębie, przez cały rok podlegają ochronie. Większość ptaków (z wyjątkiem gołębia miejskiego) przebywa w miejscach gniazdowania jedynie przez niewielką część roku, w okresie tzw. lęgów. Niezależnie od różnych gatunków ptaków, według przepisów prawa okres lęgowy, a tym samym okres ochronny ptaków zaczyna się 1 marca, a kończy 15 października. Ptaki najbardziej lubią stropodachy, ale nie pogardzają również szczelinami w starych kamienicach, budują też gniazda za rurami spustowymi, rynnami, a nawet na parapetach. Niestety, w miastach obserwuje się spadek liczebno-

Ptaki uwielbiają wszelkie miejskie zakamarki. Niestety, ptaków jest coraz mniej, więc może… lepszy gołąb na dachu niż nic. Fot. Anna Szade

Nim zaczniesz remont Przed jakimikolwiek pracami modernizacyjnymi, budynek powinien dokładnie obejrzeć ornitolog, by sprawdzić, czy nie ma tam ptaków, zwłaszcza chronionych. Jeśli są i uwiły gniazda, można je usunąć wyłącznie od 16 października do końca lutego. Poza okresem ochronnym jest to dopuszczalne wyłącznie ze względów bezpieczeństwa bądź sanitarnych. Jeśli specjalista stwierdzi występowanie gatunków chronionych, remont budynku możliwy jest jedynie po uzyskaniu zezwolenia Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na odstąpienie od zakazu lub ograniczeń w stosunku do gatunków objętych ochroną tj. zgody na niszczenie siedlisk. Jeśli inwestycja ma być prowadzona w sezonie lęgowym, czyli od marca do połowy października, to przed przystąpieniem do pracy należy się zwrócić z wnioskiem do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska o wydanie zezwolenia na umyślne płoszenie i niepokojenie ptaków.

ści ptaków. Przyczyniają się do tego mieszkańcy, którzy decydują się na docieplenia budynków. Trudniej o zakamarki na ptasie gniazda w przypadku wyremontowanej elewacji. Dlatego też, jeśli to tylko możliwe, należy

zachować siedliska ptaków w budynkach, a w przypadku konieczności zniszczenia miejsc ich gniazdowania, zapewnić rekompensatę poprzez wieszanie budek lęgowych. Anna Szade

Koty z miejskiej dżungli Ważnym elementem miejskiego krajobrazu są wolno żyjące koty. Trzeba polubić dzikie i piwniczne koty, które są częścią miejskiego ekosystemu. Ich obecność w budynkach w zdecydowany i naturalny sposób zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni, za którymi nie przepadamy, czyli myszy i szczurów. Jak wykazały badania, myszy - a prawdopodobnie również inne gryzonie - mają zakodowaną genetycznie zdolność do ucieczki z miejsc, w których czują zapach kota. Można więc sądzić, że nawet te miejskie koty, które nie polują, mogą od-

straszać gryzonie. Ale trzeba pamiętać, że wolno żyjące koty to nie to samo co bezdomne, nie wolno ich wyłapywać, wywozić, Kot w mieście to przyjaciel, bo łapie i odstrasza ani utrudniać gryzonie. Fot. Anna Szade im bytowania przepisy. Ustawa o ochrow danym miejscu. Niehumanitarne jest nie zwierząt daje możlizwłaszcza zamykanie do- wości wszczęcia postępostępu do schronienia, czyli wania wobec osób, które znęcają się nad zwierzęm.in. piwnic. Trzeba pamiętać, że na tami. (AMS) straży dachowców stoją

WARTO WIEDZIEĆ Czy dokarmiać?

V

POOBSERWUJ U SIEBIE

Skrzydlaci sąsiedzi

Najczęściej nie wiemy, kto jest wykonawcą wyjątkowych ptasich treli, nie znamy nazw gatunków, Czy zwierzaki żyjące w nie wiemy, jak wyglądają nasi skrzydlaci sąsiedzi. mieście potrzebują naszej pomocy? Zdania na Doskonale znamy jednak turnicze usposobienie, a jej temat dokarmiania pta- wróbla domowego. Często głos jest wyjątkowo nieprzyków i czworonogów są jego liczne kolonie mieszka- jemny. Jest wszystkożerna, podzielone. ją w kępach krzewów. Mają nie pogardzi nawet padliną. bardzo towarzyskie usposo- Nie migruje. Gawron ma czarne, metaSpora grupa ludzi uważa, bienie, często żerują z innymi że najlepszym sposobem po- ptakami, np. gołębiami. Nie- licznie połyskujące upierzezbycia się resztek pokarmu stety, sympatycznych wróbli nie. Bywa mylony z krukiem, z kuchni jest dokarmianie jest w miastach coraz mniej. ale jest od niego znacznie termomodernizacje mniejszy. Świetnie przynimi dzikich zwierząt (nie Przez tylko ptaków). Osoby te budynków, ale i ekspansję stosowuje się do miejskich uważają, że spełniają dobry ptaków krukowatych, żywią- warunków - żywi się praktycznie wszystkim, również uczynek, bo karmią biedne, cych się jajami i pisklętami. Piękny śpiew zawdzię- odpadkami i padliną. głodne zwierzęta, a równoKawka uznawana jest za cześnie nie wyrzucają chle- czamy kosom. Samiec ma charakterystyczny jednego z najbardziej pojętba i innego pożywienia do bardzo śmieci - wykonują tzw. dwa wygląd – całkowicie czarne nych ptaków, bywa oswajana pióra i jaskrawo pomarań- i trzymana w klatkach. Jej w jednym. rozpoznawczym Zwolennicy dokarmiania czowy dziób. Kos jest gatun- znakiem uważają, że wraz z wysokim kiem wędrownym, ale ten jest biała tęczówka oka, któstopniem przekształcania żyjący w mieście nie odlatuje ra wyraźnie odcina się od ciemnego upierzenia. Kawki środowiska naturalnego, co- na zimę. Do kosa podobny jest jedzą wszystko, polują też na raz mniej naturalnych źródeł pokarmu jest dostępnych szpak zwyczajny, ale ma bar- gryzonie i pisklęta. Innym dla ptaków. Dlatego warto dziej połyskliwe pióra z bia- krukowatym, który przystoim pomóc przetrwać zimę łymi cętkami. Szpaki można sował się do warunków miejw miastach, ale akcję należy kochać, bo zjadają owady i skich, jest wrona. Jest łatwo prowadzić dopiero przy sil- ich larwy, uwalniają nas więc rozpoznawalna ze względu nych mrozach, gdy zwierza- od szkodników. Ale są zmorą na brudnobiałe elementy ki mają utrudniony dostęp działkowców i sadowników, upierzenia. W miastach gdzie są do naturalnego pożywienia. ponieważ są smakoszami zbiorniki wodne, możemy Jak twierdzą ci, którzy de- owoców. N a j p o p u l a r n i e j s z y m spotkać ptaki wodne: kaczki, cydują się na dokarmianie, zwłaszcza ptaków, zwracają miejskim ptakiem jest gołąb. łyski czy łabędzie. Do miast uwagę, że powinno im się Łatwo się oswaja, ale bywa wprowadzają się też mewy podawać zboże, czyli psze- też natrętny przy zdobywa- śmieszki, które w ogromnych nicę, owies, kukurydzę oraz niu pożywienia. Nadmiar stadach szukają pożywienia surowymi lub gotowanymi, gołębi powoduje szybkie roz- na wysypiskach śmieci, ale drobno pokrojonymi warzy- przestrzenianie się chorób, a czasem zapuszczają się do wami (marchew, kapusta). także brudzenie odchodami centrów miast w poszukiwa(as) Warto też pamiętać, by nie budynków. Niechętni gołę- niu odpadków. wrzucać karmy do wody, ale biom mieszkańcy nazywają je „skrzydlatymi szczurami”. wykładać ją na brzegu. W miejskim środowisku Przy okazji dokarmiania można też przyjrzeć się zwy- żyje też sikora bogatka, najczajom zwierząt, poobser- większa z europejskich sikorek. Ma charakterystyczne wować, jak się zachowują. Przeciwnicy mówią „nie”, żółte upierzenie z czarnym bo przez dokarmianie coraz pasem przebiegającym od Wróbel. więcej ptaków zimuje w głowy przez cały brzuch. miastach, choć powinny od- Żywi się owadami i nasionalecieć do ciepłych krajów. A mi roślin oleistych (np. słowięc podawanie im jedzenia necznika). Sroka zwyczajna to ptak jest nie tylko wbrew naturze, ale również rozleniwia zwie- inteligentny i towarzyski. rzęta. Poza tym, np. ptaki, Bywa agresywna w stosunku które zostaną na zimę, są do innych ptaków, ma awan- Kos. Zdjęcia: wiedzanieboli.blogspot.com bardziej narażone na ataki ze strony psów czy lisów. Krytycy dokarmiania uważają, że to jedzenie doCoraz częściej zdarza się, że dzikie zwierzęta w poszukiwastarczane zwierzakom nie niu pożywienia podchodzą blisko ludzkich siedzib. Zwłaszcza jest dobrej jakości, poza zimą, gdy spadnie śnieg. Dla wielu z nich kończy się to tratym nie jest dostosowane gicznie, mogą również stanowić zagrożenie dla ludzi. do ich potrzeb. Chleb, któJeśli dzik czy sarna znajdą się na podwórku, trzeba dać im rym najczęściej dzielimy się możliwość ucieczki przez otwartą bramę lub furtkę. Jeśli jedz ptakami, zawiera sól, a ta nak nie jest to możliwe, albo jest zwierzę jest ranne bądź jest szkodliwa dla większości zachowuje się podejrzanie, to lepiej zwrócić się o pomoc np. do straży miejskiej, wydziału zarządzania kryzysowego w dzikich żołądków. Tym barurzędzie miasta lub gminy albo do lekarza weterynarii. dziej, że zimową porą ptaki Gdy dziki zwierzak jest cały i zdrowy, to po odłowieniu jest mają utrudniony dostęp do wypuszczone na wolność w bezpiecznym miejscu. czystej wody. (as)

Pomóż uciec dzikim

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


NIE TRUJ SĄSIADA

Dziennik Pomorza - 19 września 2012 - nr 38 www.portalpomorza.pl

Jedź i truj mniej

Wciąż przybywa samochodów na naszych ulicach, co przekłada się na ilość spalin nie tylko w centrach miast, ale i na peryferiach, przez które przebiegają ruchliwe trasy. Fot. Archiwum

TO WAŻNE. We wrześniu obchodzimy i Międzynarodowy Dzień Turystyki, i Europejski Tydzień Zrównoważonego Transportu i Dzień bez Samochodu. To dobra okazja, by zwrócić uwagę na trujące spaliny, które „produkują” samochody. Jeśli uruchamiając samochód, włączysz nie tylko silnik, ale również myślenie, to zużyjesz mniej paliwa. To oznacza nie tylko oszczędności w portfelu, ale im mniejsze zanieczyszczenie środowiska. Podczas Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu, który trwa od 16 do 22 września i zakończy się Dniem bez Samochodu, wiele instytucji i organizacji namawia właśnie do ekojazdy. Jak przekonuje Ministerstwo Środowiska, taki styl poruszania się pozwala zaoszczędzić nawet 1000 zł rocznie, nie mówiąc o zysku dla natury. Wystarczy, że będziesz utrzymywał auto w dobrym stanie i regularnie sprawdzał poziom oleju. Wtedy używany samochód będzie bardziej ekonomiczny, a podczas jazdy będzie emitował mniej dwutlenku węgla do atmosfery. Przynajmniej raz w miesiącu warto przyjrzeć się ciśnieniu w oponach, bo niedopompowane mogą zwiększyć zużycie paliwa nawet o 4 proc. Warto też zadbać o porządek wewnątrz pojazdu, bo każdy niepotrzebny przedmiot w bagażniku czy na tylnym siedzeniu

oznacza większe obciążenie dla silnika. A to oznacza, że z baku szybciej znika paliwo. Jeśli nie lubisz częstych wizyt na stacji benzynowej, to nie

1000 zł

Na tyle Ministerstwo Środowiska wyliczyło oszczędności kierowców, którzy wykorzystują na co dzień ekowskazówki. Wydają bowiem o 25-30 proc. mniej na paliwo. otwieraj okien i zdejmij pusty bagażniki z dachu samochodu. Przy szybkiej jeździe w takiej sytuacji zmniejszysz opór wiatru i unikniesz większego zużycia paliwa. Nie musisz też non stop mieć włączonej klimatyzacji – auto spali wtedy mniej i mniej zatruje powietrze. Warto też pamiętać, by rozpocząć jazdę tuż po włączeniu silnika i wyłączyć go, gdy zatrzymujesz się na dłużej niż mi-

nutę. Nowoczesne silniki umożliwiają rozpoczęcie jazdy bezpośrednio po ich uruchomieniu co pozwala na zmniejszenie zużycia paliwa. Eksperci radzą podpowiadają, że oszczędności daje też prowadzenie auta z rozsądną prędkością i przede wszystkim podczas płynnej jazdy. Gdy gwałtownie przyspieszasz lub hamujesz, silnik zużywa więcej paliwa i emituje więcej dwutlenku węgla. Dlatego miej oczy szeroko otwarte i staraj się przewidzieć sytuację na drodze, by unikać takich nerwowych i szkodliwych dla natury reakcji. Warto też pamiętać, by podczas przyspieszania zmieniać biegi najwcześniej, jak to możliwe. Wyższe biegi są bardziej ekonomiczne i przyjazne dla środowiska. Dopasuj też samochód do potrzeb. Jeśli jeździsz głównie po mieście, nie musisz od razu kupować wielkiej limuzyny lub auta terenowego. Odpadnie problem z parkowaniem w zatłoczonych miejscach. No i mały silnik mniej truje. A mniej zużytego paliwa, to mniej szkodliwych substancji w atmosferze. Na szczęście współczesne samochody mają aż 500 razy czystsze spaliny niż te produkowane w latach 50. i 20 razy czystsze niż w latach 70. XX wieku. Mniejsze zużycie paliwa oznacza również dłuższe istnienie naturalnych złóż ropy. Anna Szade

TO CIEKAWE Transport publiczny

W MIASTACH. Z europejskich badań wynika, że inwestowanie w transport publiczny jest o wiele bardziej skuteczne niż budowanie nowych dróg. Linia szybkiego tramwaju, czy miejskiej kolei może w ciągu godziny przewieźć 60 tys. pasażerów w obie strony, podczas gdy dwustronna, trzypasmowa autostrada tylko 7,5 tys. Poza tym, na dojazd do pracy na odległość 10 kilometrów tam i z powrotem samochód potrzebuje od 10 do 30 razy więcej przestrzeni niż transport publiczny. Dlatego tylko dobra komunikacja publiczna może zapobiec nadmiernej liczbie samochodów na ulicach. Tymczasem samorządy wciąż chętniej wydają pieniądze na budowę nowych dróg, mostów i parkingów niż w rozbudowę sieci autobusowej czy tramwajowej.

W LICZBACH

• W ciągu godziny średnie drzewo liściaste wytwarza 1200 litrów tlenu. Człowiek zużywa 30 litrów, a samochód 6000 litrów zamienia w spaliny. • Jeden litr zużytego przez samochód paliwa to ponad 2,5 g dwutlenku węgla w atmosferze dodatkowo. To naprawdę dużo, zwłaszcza jeśli pomnożyć to przez ilość zużywanego codziennie paliwa przez każdy samochód.

Tiry na tory

AKCJA. Kampanię społeczną „Tiry na Tory” prowadzą Instytut Spraw Obywatelskich i Federacja Zielonych Grupa Krakowska. Podpisy pod petycją będą zbierane nadal. - Jeden – sześć – trzy – osiem – cztery – zero. To nie szóstka w Totka, a zależność, którą udowodnili naukowcy z Uniwersytetu Cambridge: jeden tir niszczy nawierzchnię drogi jak 163 840 samochodów osobowych. Rocznie w wypadkach z tirami ginie ok. 400 osób. Dzieci mieszkające przy ruchliwych ulicach, zwłaszcza tranzytowych, są sześć razy bardziej narażone na wystąpienie nowotworów. Przerażające? A to dopiero początek długiej listy tirowych grzechów – czytamy na stronie internetowej www.tirynatory.pl. W ramach kampanii zbierane są podpisy pod petycją do premiera, wzywającą do przeniesienia tranzytu towarów przez Polskę z dróg na tory kolejowe. - Bo warto, by nasze drogi były bezpieczniejsze, bez zderzeń samochodów osobowych z ciężarowymi, bez setek dziur i kolein. Bo warto, by powietrze było czystsze, miasta cichsze, a my – zdrowsi. Bo nie chcemy, żeby nasze, budżetowe pieniądze pokrywały szkody spowodowane przez prywatne tiry – apelują autorzy kampanii. Pod petycją nadal można się podpisać, do tej pory zrobiło to ponad ponad 80 tys. osób. Wystarczy wejść na stronę internetową www.tirynatory.pl. (as)

III

Przyjazne dwa kółka

Zapaleni cykliści przekonują, że rower to pojazd na każdą pogodę, przyŹródło: ms.gov.pl jaciel człowieka i natury.

Jednym z najbardziej przyjaznych naturze środków transportu jest rower. Wygląda niepozornie, ale ma wiele atutów. Rower zajmuje niewiele miejsca i można nim dojechać niemalże wszędzie. Oczywiście, amatorzy jazdy na dwóch kółkach wciąż narzekają na brak odpowiedniej infrastruktury – ścieżek czy stojaków. Ale wraz ze wzrostem liczby rowerów, rosną nakłady na budowę nowych tras rowerowych, bo i do samorządowców dociera, że to już nie tylko sposób na aktywny wypoczynek, ale codzienny, tani i ekologiczny sposób poruszania się. Rower jest cichy, nie zużywa paliwa, a więc nie drenuje naszych

kieszeni i nie wydziela trujących spalin. Jazda na rowerze jest również zdrowa i może być traktowana jak gimnastyka. Pół godziny pedałowania dziennie zwiększa długość życia średnio o 1-2 lata. Wbrew powszechnemu przekonaniu, rowerzyści w mieście nie są bardziej niż inni narażeni na spaliny. Badania wykazały, że mają oni we krwi 3-4 razy mniej trujących związków niż kierowcy. Rower zapobiega również depresji i poprawia samopoczucie. O tym, że rowery są coraz bardziej atrakcyjne, świadczy… rosnąca liczba kradzieży. W 2007 r. w całej Polsce skradziono ich 7 tys. A w ubiegłym roku, jak wynika z policyjnych statystyk, już 11,5 tys. (AMS)

WARTO WIEDZIEĆ

Co możesz zrobić, żeby zmniejszyć emisję trujących substancji do atmosfery, których źródłem jest transport? - Korzystaj z transportu publicznego – tramwaj i autobus i tak jadą. - Chodź pieszo, jeźdź rowerem – to najmądrzejszy sposób transportu, także dla zdrowia. - Unikaj samolotów, przelot na wakacje w miejsce odległe o pięć tysięcy kilometrów to emisja nawet tony dwutlenku węgla. - Jeśli możesz, zrezygnuj z samochodu, wyprodukowanie samochodu to emisja ok. pięciu ton dwutlenku węgla, nie mówiąc już spalinach, które powstają podczas eksploatacji. - Jeśli samochód jest dla ciebie niezbędny (np. mieszkasz za miastem i nie ma tam komunikacji lub praca wymaga przemieszczania się autem), wybierz model o najmniejszej emisji i jedź tylko wtedy, kiedy naprawdę musisz. - Korzystaj z miejsc użyteczności publicznej, takich jak sklepy, kina czy obiekty sportowe, które są najbliżej. - Zmień paliwo na bardziej ekologiczne - Współużytkuj samochód, pojedź z sąsiadem, im mniej samochodów na drodze, tym mniej spalin. - Jadąc daleko, jedź pociągiem – jest kilka razy efektywniejszy od samochodu. - Kupuj polskie, a najlepiej lokalne produkty – dowóz towaru to emisja dwutlenku węgla, a im większa odległość, tym więcej tego gazu trafi do atmosfery.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


IV

pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 12 września 2012 - nr 37 www.portalpomorza.pl

We wrześniu natura występuje w roli głównej TO WAŻNE. Mało kto wie, że przyszłym tygodniu obchodzony będzie Dzień Dzikiej Fauny, Flory i Naturalnych Siedlisk. Termin siedliska przyrodniczego wprowadzony został przez Unię Europejską w związku z Programem Natura 2000. Obszary te wraz z występującą na nich dziką florą i fauną obchodzą swoje święto 19 września. Konwencja o ochronie dzikiej flory i fauny europejskiej oraz siedlisk przyrodniczych została ustanowiona w Bernie w 1979 r. Po trzech latach weszła w życie, a 1 stycznia 1999 r. została ratyfikowana przez Polskę. W ten sposób nasz kraj zobowiązał się chronić cenne i zagrożone elementy świata przyrodniczego, a tym samym dbać o zachowanie różnorodności biologicznej. Dzień Dzikiej Fauny, Flory i Naturalnych Siedlisk próbą zwrócenia uwagi Unii Europejskiej na środowisko jak najbardziej naturalne. Ustanowienie tego święta ma na celu przypominanie nam, wszystkim mieszkańcom

krajów członkowskich, o obowiązkach wobec przyrody. W ramach europejskiej sieci Natura 2000 wyznaczono w Polsce kilkadziesiąt obszarów stanowiących obecnie ponad 18 proc. powierzchni kraju. Tereny są wydzielone w ramach dwóch dyrektyw: Siedliskowej, tak zwane Obszary Specjalnej Ochrony Ptaków (OSO) oraz Ptasiej - Specjalne Obszary Ochrony Siedlisk (SOS). Ale wbrew obiegowym opiniom, Natura 2000 to nie rodzaj przyrodniczego muzeum, które można tylko oglądać i człowiek nie może tam kiwnąć nawet palcem. Dla objętych nią obszarów nie ustanawia się zakazów, tak jak dla innych form ochrony przyrody, np. parków narodowych. Dbałość o w przypadku sieci Natura 2000 opiera się raczej na ograniczaniu podejmowania działań mogących w znaczący sposób pogorszyć stan siedlisk przyrod-

niczych oraz siedlisk gatunków roślin i zwierząt, a także w znaczący sposób wpłynąć negatywnie na gatunki, dla których ochrony obszar został wyznaczony. Jak tłumaczą przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, tak naprawdę obszary, które obejmuje Natura 2000 nie są terenami zamkniętymi i odbywa się na nich normalna gospodarka, a dominującym sposobem użytkowania ziemi na obszarach Natura 2000 jest rolnictwo. Co więcej, można tam również prowadzić inwestycje, o ile nie powodują one negatywnego oddziaływania na występujące gatunki lub siedliska. Jeśli jednak skutki takich działań mogą oddziaływać na ten chroniony obszar, to w zasadzie nie można na nie zezwolić. Tu skrzywią się głównie inwestorzy, którym Natura 2000 śni się po nocach, bo albo musieli wycofać się z realizacji przedsięwzięcia, albo wydać dodatkowe

W LICZBACH: 14 – tyle zatwierdzonych ptasich ostoi znajduje się obecnie na terenie województwa pomorskiego. Zajmują one łącznie 340809,03 ha, co stanowi 18,61 proc. powierzchni regionu.

51 – tyle jest na Pomorzu ostoi siedliskowych. Ich powierzchnia to 87574,77 ha, czyli 4,78 proc. województwa. Oto mapka pokazująca, gdzie w województwie pomorskim można natknąć się na obszary objęte siecią Natura 2000. Źródło: infoeko.pomorskie.pl

środki. Bo jeśli z inwestycji nie można zrezygnować z punktu widzenia potrzeb społecznych, brakuje dla niej realnej alternatywy, a ewentualne szkody powstałe w przyrodzie w związku z jej realizacją zostaną zrekompensowane działaniami służącymi przywróceniu równowagi w przyrodzie, to można dostać na nią zgodę. To odstępstwo od zasady zakazu prowadzenia działalności inwestycyjnej znacząco oddziałującej na

obszar Natura 2000 ma na celu umożliwienie prowadzenia działań naprawdę koniecznych. Fakt, że rozwiązania alternatywne są kosztowne lub trudne technicznie nie zwalnia inwestora od konieczności ich zastosowania gdy tylko jest taka możliwość. Konieczne jest też powiadomienie Komisji Europejskiej o planowanym zadaniu i ewentualnym uwzględnieniu jej opinii. Ważna informacja dla

myśliwych – na terenach objętych siecią Natura 2000 mogą występować lokalne ograniczenia polowania, wynikające z ochrony obszaru. Ograniczenia mogą również dotyczyć ostoi ptaków lub innych gatunków o ile polowanie powodowałoby ich znaczące niepokojenie. Więcej informacji na temat sieci Natura 2000 znaleźć można na stronie internetowej www.natura2000. gdos.gov.pl. Anna Szade

WYJĄTKOWE ZASOBY WOJEWÓDZTWA POMORSKIEGO

Jeziora lobeliowe i strzebla błotna to nasze bogactwo TO CIEKAWE. Mieszkańcy regionu mogą czuć się naprawdę wyjątkowo – natura obdarzyła nas wielkimi prezentami. Tak wygląda z bliska jezioro lobeliowe.

Jeziora lobeliowe Jezior tego typu jest w naszym kraju tylko 155, z czego aż 151 znajduje się na Pomorzu. Poza naszym krajem w Europie zbiorniki tego typu występują jeszcze w Norwegii, Finlandii, Danii i Szkocji. Usytuowane w obniżeniach terenu, bezodpływowe, naturalne zbiorniki wodne dawniej otoczone były borami sosnowymi, dąbrowami czy buczynami. Tam gdzie lasy zostały zamienione na pola Zbiornik zawdzięcza swoją nazwę uprawne, niebezpieczne tej roślinie – lobelii jeziornej

substancje, tj. nawozy czy środki ochrony roślin, dostają się do wody, powodując nieodwracalne zmiany. Kwaśny odczyn, niewielka ilość soli, skąpożywność, przezroczysta woda i piaszczyste dno są cechami charakterystycznymi jezior lobeliowych. Swoją nazwę zbiorniki zawdzięczają lobelii jeziornej. To delikatna roślina rosnąca w odległości do 2 m od brzegu jeziora, osiąga wysokość do 70 cm. Pod wodą znajdują się rozetki liści, które wiosną wypuszczają pęd kwiatowy ponad powierzchnię wody. W czerwcu i lipcu na łodygach pojawiają się bladoniebieskie kwiaty. Każda roślina ma szansę zakwitnąć tylko raz, po wydaniu nasion – obumiera. Cała roślina jest trująca. W dobrze zachowanych jeziorach lobeliowych gatunek ten porasta pierścieniem brzegi jeziora. Lobelii jeziornej towarzyszą

często inne rośliny - porybliny, jeziorny i kolczasty, oraz brzeżyca jednokwiatowa. Wszystkie cztery gatunki są objęte ochroną gatunkową, a szczególnie poryblin z powodu bardzo rzadkiego występowania. W jeziorach lobeliowych występuje wiele specyficznych gatunków bezkręgowców, wiele ważek, chrząszczy wodnych, pluskwiaków wodnych.

Karpiowata strzebla błotna Drugim wyjątkowym okazem, którego najliczniejsza i najlepiej zachowana populacja znajduje w naszym województwie to strzebla błotna, którą można spotkać zwłaszcza na obszarze pomiędzy Kościerzyną a Kartuzami. Łącznia liczba znanych stanowisk wynosi 96, co stanowi blisko 60 proc. wszystkich znanych w kraju. Do podstawowych zagrożeń szcze-

bli na Pomorzu należą: zasypywanie, odwadnianie i przekształcanie zbiorników, związane z zabudową mieszkalną, osuszanie i zanik zbiorników wskutek prac melioracyjnych, wprowadzanie gatunków obcych oraz zmiany klimatyczne. Strzebla błotna jest gatunkiem objętym ochroną ścisłą z mocy prawa krajowego, gatunkiem priorytetowym z mocy Dyrektywy Siedliskowej UE, gatunkiem umieszczonym na czerwonej liście zwierząt zagrożonych w Polsce ( w 2002 r.). Strzebla należy do jednego z najmniejszych przedstawicieli karpiowatych w Polsce. Całkowita długość dorosłych osobników nie przekracza zazwyczaj 90 mm. Największe osobniki polskiej populacji osiągają 130 mm. Jest gatunkiem krótkowiecznym. Najstarsze okazy z polskich populacji dożywają mak-

Strzebla błotna to jeden z najmniejszych przedstawicieli karpiowatych w Polsce

symalnie szóstego roku życia. Siedliskiem strzebli są prawie wyłącznie płytkie śródtorfowiskowe, zbiorniki wodne o głębokości kilkudziesięciu centymetrów, wodzie o odczynie pH od 5,5 do 7,0 i powierzchni rzadko przekraczającej w warunkach Polski 1 ha. Zbiorniki zamieszkiwane przez ten gatunek są zwykle silnie zarośnięte przez roślinność zanurzoną i pływającą. Najczęściej jest to moczarka kanadyjska i rdestnica pływająca oraz w strefie przybrzeżnej pałka szerokolistna i trzcina. (as)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


pomorski ekolog

Bądź dobrym gościem w głuszy

TO CIEKAWE

Dlaczego kwiaty są kolorowe? Kwitnące rośliny barwą przyciągają owady, które roznoszą pyłek. Każde latające stworzenie ma swój ulubiony kolor. Na przykład pszczoły uwielbiają biel i niebieski. Ale choć nie widzą czerwonych płatków, mak emituje promienie ultrafioletowe, które są niewidzialne dla człowieka, ale Pszczoły lubią białe kwiaty czereśni. kuszą pszczele robotnice.

RADY. Jeśli chcesz z bliska pooglądać wyjątkowe naturalne okazy, musisz pamiętać, by nie pozostawić po sobie śladów. Dzika przyroda nie lubi samochodów, śmieci i… wandali. Skoro cudne przyrodnicze zakątki przetrwały tyle lat, warto zachować je również dla następnych pokoleń. Pamiętaj, że na łonie natury jesteś tylko gościem. Czy chciałbyś, by zaproszeni do domu znajomi zadeptali ci nowy dywan, połamali krzesła i rzucali śmieci na podłogę? Tego samego nie można robić w żadnych naturalnych siedliskach, a już tych chronionych – tym bardziej, bo jeśli chcesz, by przetrwały, trzeba je otulić opiekuńczym kloszem. Dlatego nie zrywaj w plenerze żadnych roślin, nawet tych najcudowniejszych. Niektóre z nich mogą być objęte ścisłą ochroną, więc można je tylko oglądać podczas wizyt w lesie czy na łące. Z tego samego powodu w terenie powinno się poruszać po wyznaczonych ścieżkach i szlakach, dotyczy to zarówno pieszych, jak i rowerzystów. Oddalając się od trasy, możemy zadeptać lub rozjeździć chronione okazy. Odwiedzając naturę, powinniśmy też uszanować jej potrzebę ciszy. Zwierzęta, dla których domem jest las, są bardzo płochliwe i nie lubią nie tylko głośnej muzyki, ale także pokrzykiwania czy nawet rozmów podniesionym głosem. Może to je po prostu wystraszyć. Dzikich zwierząt nie można też dotykać, zwłaszcza małych, które zdają się porzucone. Ludzki zapach zostawiony na sierści może sprawić, że nie zostaną rozpoznane przez matkę. I wtedy naprawdę pozostawione na pastwę losu. Na pieszą lub rowerową podmiejską wyprawę nie bierz także swego czworonożnego przyjaciela. Psy najczęściej uwielbiają biegi po zielonych bezdrożach. Ale w ten sposób mogą wystraszyć dzikich braci. Poza tym drapieżniki mogą twego pupila potraktować jak intruza i zaatakować. Nie wjeżdżaj też w zieleń najdalej jak się da. Po to w pobliżu terenów leśnych są parkingi, by tam zostawić swój samochód. Dalej możesz pójść o własnych

V

Dziennik Pomorza - 12 września 2012 - nr 37 www.portalpomorza.pl

Wiek drzewa

Źródło: warminskie-miody.pl

Wystarczy policzyć słoje pnia, by wiedzieć, ile żyło lat. Ale warto wiedzieć, że jeden rok odpowiada dwóm słojom. Jasny powstaje wiosną, a ciemny to drewno z końca lata. Słoje mogą mieć różną szerokość, zależy to od tego, czy roku był suchy, wtedy są węższe, czy mokry i drzewo miało wtedy lepsze warunki do wzrostu.

ZRÓB TO W WEEKEND Zostaw przyrodę w nienaruszonym stanie, rajdy po lesie pojazdami mechanicznymi są wykroczeniem i są niezgodne z ustawą o lasach. Źródło: krakow.lasy.gov.pl

siłach. A jeśli już poruszasz się leśną drogą, to zdejmij nogę z gazu. Dlaczego? Dzikie zwierzaki nie odróżniają jezdni od leśnych ostępów i mogą wybiec wprost pod koła. Uderzenie pędzącego auta oznacza dla nich śmierć, a i dla jadących samochodem może okazać się niebezpieczne. Poza tym rozpędzone

maszyny niszczą runo i uprawy, a także rozjeżdżają drogi leśne. Są także wielkim zagrożeniem dla ludzi odwiedzających lasy i uprawiających tzw. ciche sporty: turystykę pieszą, jazdę rowerową, jogging, jazdę konną. Na leśnych ścieżkach przebywają całe rodziny, bawią się dzieci. (AMS)

Nie zostawiaj śmieci naturze Nie chcemy, by cokolwiek naruszało wiekowy porządek panujący w przyrodzie. Ubolewamy, że urokliwe miejsca przecinają nowoczesne drogi czy linie kolejowe. A najwięcej szkody mogą naturze wyrządzać zwykłe śmieci. Szkoda, bo nie powinno nam nawet przez myśl przejść, by na odludziu pozbywać się różnych odpadów. Nie dotyczy to tylko wycieczkowiczów, którzy zostawiają po sobie opakowania po kanapkach, batonikach, butelki i puszki. Las często bywa składowiskiem gruzu po remoncie lub worków wypełnionych po brzegi śmieciami. Od razu wtedy widać, że ktoś specjalnie pofatygował się w to miejsce, nie żeby obcować z przyrodą, ale by podrzucić odpadki. Jeśli więc podczas pieszych czy rowerowych wypraw odkryjemy takie nielegalne składowiska, trzeba natychmiast zawiadomić straż leśną, policję lub straż miejską. Często wśród śmieci znajdują się ślady, które mogą naprowadzić służby na sprawców. Wówczas mogą za to słono zapłacić, bo mandat wynieść może nawet 500 zł, a jeśli sprawa trafi do sądu, Temida może nałożyć grzywnę do 5 tys. zł.

Posprzątajmy świat wokół nas AKCJA. „Kocham, lubię, szanuję… nie śmiecę” to hasło tegorocznej akcji „Sprzątanie świata – Polska”, koordynowanej i organizowanej przez Fundację Nasza Ziemia i Fundację „Sprzątanie Świata – Polska”. W naszym kraju sprzątamy już po raz dziewiętnasty. Jak tłumaczą inicjatorzy tego przedsięwzięcia, cudownie jest kochać przyrodę, pięknie – lubić, ale tak naprawdę wystarczy szacunek – to on nie pozwala nam wyrzucać śmieci do lasu czy na pobocza dróg. w tradycjach indiańskich szacunek oznacza szanowanie duchowych sił przyrody i troskę o wszystkie jej elementy: ziemię, drzewa, zwierzęta, wodę, gwiazdy itd. i my zatroszczmy się w tym roku o zanieczyszczone przez dzikie wysypiska lasy, łąki i tereny otwarte - skorzystają na tym nie tylko ziemia, drzewa czy zwierzęta a może nawet gwiazdy, ale również my - to szansa dla nas na jesienny spacer po czystym lesie. W tym roku termin Polskiej odsłony akcji „Clean up the World” przypada na 14 – 15 - 16 września. - W tym czasie pragniemy zachęcić wszystkich mieszkańców Polski, by organizowali nie tylko lokalne akcje sprzątania, ale przede wszystkim akcje edukacyjne zachęcające do nie śmiecenia – mówią przedstawiciele fundacji organizujących akcję. -Zapraszamy szkoły i inne placówki oświatowe, gminy, firmy, organizacje pozarządowe, a także osoby prywatne do włączenia się do akcji. Przy organizacji sprzątania zachęcamy do kontaktu z nadleśnictwami, kołami łowieckimi i wędkarskimi. Znajdziecie tam fachową i życzliwą pomoc. Warto więc rozejrzeć się, co dzieje się w naszej miejscowości i dołączyć. A jeśli do tej pory nic nie zostało zorganizowane – zaprosić do działania sąsiadów, znajomych, młodzież. (as)

Las nie jest naturalnym środowiskiem dla… śmieci. Te powinny trafiać na wysypisko. Źródło: witrynawiejska.pl

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VIII

nie truj sąsiada

Dziennik Pomorza - 25 kwietnia 2012 - nr 17 www.portalpomorza.pl

Czym oddychamy na Pomorzu Praca Sary Jakubowskiej ze Szkoły Podstawowej w Lasowicach Wielkich nagrodzona w konkursie plastycznym organizowanym w ramach projektu Nie truj sąsiada.

Trujesz,

gdy palisz śmieci RADZIMY. Każdy, kto pali w piecu, ma wpływ na jakość powietrza. Dlatego warto zwracać uwagę, co trafia do domowego źródła ciepła. Nie wolno palić starych mebli, ponieważ zawierają szkodliwe kleje, farby i powłoki, z których podczas spalania wydzielają się szkodliwe substancje. Do ognia nie można także dokładać śmieci – np. plastikowych opakowań czy torebek, butów, ubrań, resztek wełny czy skór. Nie chodzi tylko o nieprzyjemny zapach, który czuć w powietrzu. Spalanie odpadów to najgorszy z możliwych sposobów ogrzewania domu czy mieszkania. Choćby dlatego, że domowy piec nie jest do niego przystosowany. Osiąga się w nim temperaturę od 200 do 500 stopni Celsjusza. To stanowczo za mało, by skutecznie spalić śmieci. To dlatego do atmosfery przedostają się pyły zawierające metale ciężkie, tlenek węgla, tlenki azotu, cyjanowodór i rakotwórcze związki – dioksyny i furany. Same tylko dioksyny to jedne z najgroźniejszych substancji jakie znamy – bo mogą np. uszkodzić płód i wywołać raka. Zanieczyszczenia z domowych kominów słabo się rozprzestrzeniają. Przy niekorzystnych warunkach pogodowych i zwartej zabudowie często po prostu ponownie trafiają do mieszkań. W gospodarstwach domowych można spalać tylko: papier, tekturę, drewno i opakowania z nich zrobione, a także drewniane odpady, czyli korę, korek, trociny, wióry i ścinki.Ci, którzy nie chcą truć siebie i najbliższej okolicy, decydują się na odnawialne źródła energii cieplnej: drewno, trociny lub słomę. Ekopaliwa, prócz tego, że są przyjazne dla środowiska, mają jeszcze jeden niepodważalny atut: są od 30 do 70 proc. tańsze od tradycyjnego węgla. (A)

500 zł

Tyle możesz stracić z portfela, jeśli zostaniesz przyłapany na paleniu śmieci. Gdy sprawa trafi do sądu, możesz zostać ukarany nawet 5 tys. zł.

red tech. KK

RAPORT. Powietrza nie widać, ale to, co wpada do naszych nosów ma kolosalne znaczenie dla zdrowia. Czy w naszym regionie jest czyste powietrze? Wydaje się, że to, co najgorsze mamy już za sobą. Kończy się bowiem sezon grzewczy, a to właśnie jesienią, zimą i wczesną wiosną z kominów wielu domów jednorodzinnych i starych kamienic wraz z dymem przedostają się do atmosfery niebezpieczne substancje. Inspektorzy ochrony środowiska od lat za główne źródło wysokich stężeń spalin i pyłów uznają przestarzałe, niskoenergetyczne paleniska domowe ogrzewane paliwami stałymi. Natomiast strefie trójmiejskiej, silnie zurbanizowanej, najgorzej bywa latem, bo wówczas nad całą aglomeracją w powietrzu wiszą spaliny samochodowe. Z zanieczyszczeniami nie ma żartów. Nawet niewielkie ich stężenie może wywołać negatywne skutki. Dwutlenek węgla najczęściej atakuje drogi oddechowe i struny głosowe. Bardzo niebezpieczny jest tlenek węgla, bo może spowodować ciężkie zatrucie, a nawet śmierć. Za to dwutlenek azotu

Im dalej od centrów miast, tym powietrze, którym oddychamy jest czystsze.

Źródło: gminyturystyczne.pl

działa drażniąco na oczy i nasz układ oddechowy, może również wywołać choroby alergiczne. W powietrzu obecne są również metale ciężkie, głównie ołów, kadm i rtęć, odkładające się w szpiku kostnym, śledzionie i nerkach. Mogą wywołać anemię, zaburzenia snu, pogorszenie sprawności umysłowej, agresję, a także bywają odpowiedzialne za zmiany nowotworowe.

Jakość w sieci To, czym oddychamy, możemy śledzić na bieżąco na stronie internetowej Fundacji Agencja Monitoringu Regionalnego Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej. Na www. airpomerania.pl dostępne są aktualne dane, bo fundacja non stop prowadzi monitoring powietrza. Pomiary prowadzone są w Gdańsku, Gdyni, Sopocie, Tczewie i Malborku oraz Kościerzynie, Lęborku i Liniewu Kościerskim. Jak wyjaśnia AMRAAG, wybrano te miejsca jako reprezentatywne dla jakości powietrza w regionie, albo jako „gorące miejsca” wyjątkowo wysokich stężeń substancji zanieczyszczających.

Zagrożeniem są również pyły, zwłaszcza te najmniejsze, do pięciu mikrometrów, które swobodnie przedostają się do naszego organizmu. Odpowiadają za podrażnienie naskórka, śluzówki, zapalenia górnych dróg oddechowych. Mogą też wywołać bardzo poważne schorzenia: pylicę płuc oraz nowotwory płuc, gardła i krtani. Ocenę jakości powietrza co roku przedstawia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku. Z najnowszego raportu wynika, że co prawda poprawia się jakość powietrza, zdarzają się jednak przekroczenia dopuszczalnych norm. Dotyczy to choćby, uznawanego za rakotwórczy, pyłu

zawieszonego PM10, którego wysoki poziom został odnotowany w Gdańsku, ale również w Kościerzynie, Wejherowie i Starogardzie Gdańskim. Stwierdzono również, że w niektórych miejscach regionu jest za dużo ozonu. Możemy odczuwać jego wyższe stężenie, bo więcej ozonu oznaczać może podrażnienie oczu, zapalenie spojówek, częstsze ataki astmy czy ryzyko raka skóry. Szczegółowe raporty i oceny jakości powietrza na Pomorzu są dostępne na stronie internetowej Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska: www.gdansk.wios.gov.pl. Anna Szade

PM10 Tak wygląda automatyczna stacja monitoringu powietrza w Malborku. Fot. Archiwum

Pył PM10 zawiera m.in. rakotwórczy benzopiren. Grupami ludności wrażliwymi na przekroczenie poziomu alarmowego dla pyłu PM10 są dzieci, osoby starsze oraz cierpiące na choroby dróg oddechowych i układu krwionośnego. Pyły, osiadając na ściankach pęcherzyków płucnych, utrudniają wymianę gazową i mogą powodować podrażnienia naskórka i śluzówki, zapalenie górnych dróg oddechowych oraz wywoływać choroby alergiczne, a także nasilać reakcje astmatyczne.

Pomorskie krajobrazy w roli głównej TO WAŻNE. 2012 rok, decyzją Sejmiku Województwa Pomorskiego, ogłoszony został Rokiem Krajobrazów Pomorza. Każdy zakątek naszego regionu jest tak piękny, że mógłby stanowić jedną z kartek kalendarza. I to na wiele lat. Na Pomorzu można bowiem wyróżnić kilkadziesiąt typów krajobrazów, na specyfikę których wpływ miały występujące na danym terenie uwarunkowania przyrodnicze i kulturowe. Nic dziwnego, że właśnie różnorodne pomorskie

krajobrazy stały się głównymi bohaterami tego roku. - Celem generalnym ustanowienia roku 2012 Rokiem Krajobrazów Pomorza jest kształtowanie świadomości mieszkańców i turystów, podmiotów administracji publicznej oraz organizacji społecznych i gospodarczych o zasobach, walorach i znaczeniu krajobrazów województwa po-

morskiego w rozwoju lokalnym i regionalnym, zasadach jego ochrony i racjonalnego wykorzystania dla rozwoju – czytamy na specjalnie uruchomionej stronie internetowej www.krajobrazy.pomorskie.eu. To właśnie tam można dowiedzieć się o wszystkich bieżących wydarzeniach organizowanych w nadchodzących miesiącach. Z okazji Roku Krajobrazów Pomorza, Urząd Marszałkowski zaprosił bowiem do współpracy wszelkie zainteresowane tą problematyką instytucje i organizacje z regionu.

W najbliższym czasie odbywać się będą: warsztaty, festyny, rajdy, wystawy i konkursy. Wszystkie te działania są po to, by pokazać wszelkie walory krajobrazu i promować pozytywne wzorce jego ochrony i kształtowania. Ważne jest również to, by podnosić świadomość społeczności o wartościach, różnorodności i specyfice miejsc, w których żyjemy i przy okazji rozwoju, zachować to, co najcenniejsze, bo stanowi nasze dziedzictwo. (as)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.


pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 11 kwietnia 2012 - nr 15 www.portalpomorza.pl

WARTO WIEDZIEĆ. Politycy już okrzyknęli Polskę „drugą Norwegią” ze względu na możliwość wydobycia gazu łupkowego i już liczą, na co mogą wydać pieniądze, które mogą zasilić budżet.

Gaz łupkowy, zdaniem niektórych, może być gorszy dla klimatu niż wykorzystywany obecnie na szeroką skalę węgiel. Według niektórych amerykańskich badaczy, zagrożenie dla środowiska naturalnego dotyczy dwóch aspektów: emisji dwutlenku węgla, kiedy gaz jest spalany, a także wycieku metanu podczas jego wydobywania. Ich zdaniem, wydobywanie węgla wiąże się ze znacznie mniejszą ilością metanu uwalnianego w kopalni, ale wytwarza około dwa razy więcej dwutlenku węgla niż gaz łupkowy. Za to zdecydowanie bardziej niebezpieczne są wycieki metanu podczas wydobycia gazu z łupków. l

l

Przeciwnicy podnoszą, że utrapieniem dla najbliżej położonych od miejsca odwiertu zabudowań jest hałas (słyszalny na odległość do 500 m), który generują z jednej strony maszyny wchodzące w skład instalacji, z drugiej – ciężarówki i cysterny dowożące materiały konieczne do produkcji i odbierające odpady. Nie bez wpływu na jakość życia mieszkańców są także odczuwalne podziemne drgania, które związane są z odwiertami. l

Odwierty mogą być także obciążeniem dla gminy. Oznacza to konieczność przynajmniej czasowego zorganizowania składowania odpadów produkcyjnych, głównie skażonej chemikaliami wody. Drugim obciążeniem jest konieczność ciągłego naprawiania dróg zniszczonych przez ciężki transport. l

W różnych częściach Polski mieszkańcy miejscowości, w których prowadzone są próbne odwierty, wyrażają swój sprzeciw dla gazu łupkowego.

Źródło: bejda.blogspot.com

Nie wszyscy chcą wydobycia Mieszkańcy, w sąsiedztwie których poszukuje się tych niekonwencjonalnych złóż, są bardzo sceptyczni jeśli chodzi o wydobycie gazu łupkowego. Obawiają się zagrożeń dla środowiska związanych z odwiertami. Z jednej strony gaz jest bardzo czystym źródłem energii. Samo jego spalanie jest najczystszym źródłem energii wśród paliw kopalnych. Ale jego poszukiwanie może być uciążliwe i dla ludzi, którzy mieszkają w sąsiedztwie, i dla przyrody. Mieszkańcy protestują, bo uważają, że koncerny gazowe, które poszukują gazu z łupków dba-

ją wyłącznie o własne interesy i niszczą naturę. Niedawny protest skierowany był przeciwko wydobyciu gazu łupkowego gminach Stężyca i Sulęczyno. To typowo turystyczne miejscowości, dlatego ich mieszkańcy obawiają się utraty naturalnych walorów, bo – ich zdaniem - eksploatacja złóż może zdegradować środowisko. Nikt nie bę-

dzie chciał kąpać się w skażonych jeziorach czy łowić śniętych ryb, a to jedne z możliwych skutków obecności gazowych potentatów. Protestujący w różnych częściach kraju obawiają się też nowego prawa górniczego. Jak tłumaczą przeciwnicy wydobycia gazu z łupków, firmy z koncesją nie będą musiały kupować ani dzierżawić działek, bo daje im się prawo do wydobycia gazu bez zgody właścicieli ziemi i prawo do ich wydziedziczania. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Andrzej Szczepański, profesor krakowskiej Akademii Gór-

niczo-Hutniczej, również zwraca uwagę na zagrożenia związane z poszukiwaniem i wydobyciem gazu z łupków. Hydrogeologa niepokoi przede wszystkim ogromna ilość wody potrzebnej do przeprowadzenia wierceń i szczelinowania hydraulicznego oraz problem z oczyszczaniem wody zużytej podczas tego procesu. Mimo to, profesor uważa, że nie należy rezygnować z poszukiwań gazu, pod warunkiem, że wszystkie działania będą prowadzone z zachowaniem szczególnej ostrożności i pod stałym nadzorem specjalistów. Anna Szade

Protesty branży turystycznej i Zielonych Swoje obawy coraz głośniej wyrażają nie tylko ekolodzy, ale również organizatorzy wypoczynku na terenach uznawanych za atrakcyjne ze względu na zasoby naturalne. - Jako przedstawiciele branży turystycznej, jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni docierającymi do nas informacjami dotyczącymi wydobycia gazu łupkowego na terenach jednego z najbardziej atrakcyjnych turystycznie regionu - Pomorza, Kaszub i Kociewia – napisała w oświadczeniu wydanym w imieniu zarządu i człon-

ków Barbara Chechłowska, prezes Gdańskiego Stowarzyszenia Agroturyzmu. - Spotkania z przedstawicielami firm wydobywczych odbywające się w terenie, nie rozwiewają w najmniejszym stopniu naszych wątpliwości, wręcz przeciwnie uświadamiają skalę i skutki tego procesu, który w efekcie może doprowadzić do upadku turystyki na tych terenach, a tym samym pozbawi stałego utrzymania setki rodzin, zdegeneruje środowisko naturalne i spowoduje zagrożenie zdrowotne lokalnych społeczeństw. Zdaniem branży, niedopuszczalne jest wykorzystanie w ten

sposób terenów, od wieków traktowanych jako tzw. zielone płuca Polski o niekwestionowanych, niepowtarzalnych walorach krajobrazowych i klimatycznych, stanowiących zaplecze rekreacyjne dla rejonów przemysłowych, których w związku z rozwojem cywilizacji jest w naszym kraju coraz więcej. Natomiast Zieloni 2004 złożyli w połowie marca wniosek do Najwyżej Izby Kontroli o sprawdzenie, czy podczas udzielania koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego zostały spełnione wszystkie wymogi związane z ochroną środowiska i ochroną zdrowia.

- To, co się stało w gminie Słupsk w lutym br., gdzie w żwirowni wyrzucono toksyczne odpady po szczelinowaniu bez żadnego zabezpieczenia, pokazuje, że lekceważąco traktuje się kwestię zdrowia ludzi – mówi Radosław Gawlik, przewodniczący partii Zieloni. – Uważamy, że najpierw należało zrobić kilka próbnych odwiertów, żeby przekonać się, jak technologia szczelinowania hydraulicznego sprawdzi się w polskich warunkach. Dopiero po przeanalizowaniu wszystkich ryzyk związanych z tą metodą można było zacząć udzielać koncesji poszukiwawczych.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK

Dziennik Pomorza - 11 kwietnia 2012 - nr 15 www.portalpomorza.pl

Gaz łupkowy to szansa

minusy Przeciwnicy nowości, za jaką uchodzi gaz łupkowy, dostrzegają wiele wad tego źródła energii. Ich zdaniem, bezpieczniejsze są zielone paliwa odnawialne, choćby energia wiatrowa i słoneczna.

Wydobycie gazu łupkowego wymaga, obok tradycyjnego odwiertu głębinowego, także odwiertu poziomego i tzw. szczelinowania hydraulicznego. Do stworzonego poprzez wiercenia otworu, znajdującego się na głębokości od jednego do nawet czterech kilometrów, wlewa się płyn zawierający wodę, piasek i niewielką ilość chemikaliów. Celem tego procesu jest uszczelnienie powstałych podczas wiercenia szczelin i niejako wypchnięcie gazu z naturalnych pokładów, co pozwala na jego wydobycie. W ten sposób część skażonej chemicznie wody (dodatkowo obciążonej metalami ciężkimi i materiałem radioaktywnym) pozostaje w szczelinach podziemnych, część zaś wydobywa się wraz z gazem na powierzchnię. W obu przypadkach płyn stanowi potencjalne zagrożenie dla środowiska i ujęć wody pitnej oraz – w znacznych powierzchni gruntu, w tym pól uprawnych.

pomorski ekolog

Tylko w tym roku w naszym kraju zostanie wykonanych 49 nowych odwiertów poszukiwawczych za gazem łupkowym. Do roku 2017, zgodnie z koncesjami, pojawi się łącznie 121 otworów obowiązkowych i 127 tzw. „opcjonalnych”. W 2011 roku rozpoczęto wiercenie 22 otworów z czego 18 zostało zakończonych, cztery odwierty są w toku. Dane z tych odwiertów, przekazywane organowi koncesyjnemu, uzupełniają rozpoznanie budowy geologicznej i pozwolą lepiej oszacować potencjalne zasoby. – Ostatni raport Państwowego Instytutu Geologicznego szacujący zasoby gazu ziemnego z formacji łupkowych wykazał, że Polska jest strategicznym obszarem do poszukiwań gazu w Europie. Prace na koncesjach poszukiwawczych są monitorowane i przebiegają zgodnie z planami zapisanymi w koncesjach – podkreśla wiceminister Piotr Woźniak, główny geolog kraju. Z ostatniego raportu opublikowanego przez Państwowy Instytut Geologiczny wynika, że polskie zasoby gazu z łupków mieszczą się w przedziale od 346 do 768 mld metrów sześciennych. Dla niewtajemniczonych - to prawie dziesięć razy mniej niż jeszcze niedawno szacowała amerykańska rządowa Agencja Informacji Energetycznej. Ale i tak są to zasoby kilkukrotnie większe od występujących w Polsce zasobów ze złóż konwencjonalnych (ok. 145 mld metrów sześciennych). Dla porównania, roczne zapotrzebowanie na gaz ziemny w Polsce wynosi ok.

plusy Zwolennicy wydobycia gazu łupkowego przedstawiają wiele argumentów przemawiających za poszukiwaniem złóż. Opracowanie: ekologia.pl na podstawie pgi.gov.pl

IV

Wydobycie własnego gazu z łupków oznacza znaczne uniezależnienie od zewnętrznych źródeł gazu. To dotyczy nie tylko Polski, ale całej Unii Europejskiej, która obecnie kupuje gaz, głównie u naszego wschodniego sąsiada. Wg europejskich raportów, szacuje się, że w 2030 r. nawet 70 proc. całkowitego zużycia gazu może pochodzić spoza krajów Wspólnoty, co może zagrozić bezpieczeństwu energetycznemu. Stąd decyzja o poszukiwaniu alternatywnych rozwiązań. l

Własny gaz może być tańszy niż dostarczany nam obecnie przez Rosję. Do tego – co podkreślają zwolennicy, to bardzo ekologiczne 14,5 mld metrów sześcien- hurraoptymistyczne zapo- w Polsce mają dostarczyć niec 2014 r. Spółka ta, jako źródło energii, najczystsze nych, a więc łączne zasoby wiedzi o polskich złożach roczne raporty ze swoich pierwsza w kraju, otrzyma- spośród wszystkich paliw kopalnych. A więc coraz gazu (z uwzględnieniem złóż gazu łupkowego. Mimo to, działań, które posłużą jako ła już decyzję określającą szersze wykorzystywanie konwencjonalnych) mogą wiceminister środowiska cenny materiał do dalszych środowiskowe uwarungo i w gospodarce, wystarczyć na zaspokojenie Jan Woźniak, zaznacza, że analiz. kowania realizacji prac i u indywidualnych odbiorców, pełnych potrzeb polskiego wciąż warto inwestować Polskie Górnictwo Naf- poszukiwawczych i rozpo- oznaczałoby ograniczenie rynku na gaz ziemny przez w gaz. Podkreśla, że za- towe i Gazownictwo zapo- znawczych na Pomorzu, emisji niebezpiecznych 35–65 lat. prezentowany raport jest wiada, że w rejonie Wej- dzięki czemu będzie mogła substancji, które uwalniają się Raport Państwowego raportem otwarcia i będzie herowa wydobycie gazu zwiększyć intensywność podczas spalania. Jeśli więc Instytutu Geologii wywołał regularnie aktualizowany. niekonwencjonalnego na działań i przeprowadzić zaczniemy częściej stosować pewne rozczarowanie, bo Z końcem marca firmy pro- skalę przemysłową może kolejne wiercenia. gaz, np. w elektrowniach, skorygowano w nim nieco wadzące poszukiwania gazu być możliwe jest pod ko(as) ciepłowniach, domowych piecach, to wyeliminujemy tradycyjny węgiel, odpowiedzialny obecnie za To, co obecnie większość z nas używa w kuchenkach, trucie środowiska i emisję piecykach do ogrzewania wody czy piecach, to gaz ziemny gazów cieplarnianych. pochodzący z tzw. złóż konwencjonalnych. Mielibyśmy więc własne tanie i bezpieczne dla natury źródło Znajdują się one w warstwach skał niczym w zbiornikach. energii. Wystarczy się do niego dowiercić, by panujące wewnątrz ciśnienie samo zaczęło wypychać gaz. Ale naukowcy l Krajowe wydobycie gazu stwierdzili, że mało jest takich zbiorników, w których gromadzi łupkowego oznacza rozwój się dużo gazu. Dlatego zaczęli poszukiwać innych źródeł. infrastruktury przesyłowej, I stwierdzili, że więcej jest skał, czyli łupków, w których gaz bo trzeba będzie ów gaz jest ukryty w szczelinkach. Jeszcze niedawno wydobycie gazu rozprowadzić do odbiorców. łupkowego nie było opłacalne. Przełom nastąpił kilka lat Budowa nowych sieci z kolei temu, gdy w Stanach Zjednoczonych na szeroką skalę zaczęto może mieć wpływ na rozwój stosować zupełnie nowe i tańsze technologie. gospodarczy i technologiczny. l

Co to za łupki

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


IV

nie truj sąsiada

Dziennik Pomorza - 28 marca 2012 - nr 13 www.portalpomorza.pl

jakie ekopaliwa

Producenci biopaliw dwoją się i troją, by ich oferta była jak najszersza. Oto, co obecnie produkują. Biopaliwa I generacji to takie paliwa jak bioetanol, biodiesel i olej roślinny. Otrzymywane są one w poprzez przetwarzanie produktów żywnościowych. Stanowią obecnie większość produkowanych biopaliw ze względu na niższy koszt wytwarzanie w porównaniu z biopaliwami II generacji.

Z biopaliwem w baku WARTO WIEDZIEĆ. Zastosowanie produktów pochodzenia roślinnego miało wpłynąć na zmniejszenie importu i zużycia ropy naftowej. Z ulgą mieliśmy wdychać dzięki temu czystsze powietrze.

to ciekawe

Arbuz ma w soku cenny cukier, który można zamienić w biopaliwo. Fot. Archiwum

Ile paliwa w arbuzie?

Unia Europejska uznała biopaliwa za napęd przyszłości dla wszystkich środków transportu i jeden ze skutecznych sposobów w walce ze zmianami klimatycznymi. Redukcja Biopaliwa II generacji emisji dwutlenku węgla w grupie tej znajdują się takie w transporcie stała się dla paliwa jak bioetanol z celulozy Wspólnoty jednym z najlub drewna, biogaz oraz Btl większych wyzwań. Paliczyli upłynnienie biomasy. wa uzyskane drogą przePaliwa te otrzymywane są tworzenia produktów w procesie oddziaływania pochodzenia roślinnego fizykochemicznego na lub zwierzęcego mają być biomasę, która nie służy jako alternatywą dla naszej cy- Biopaliwo w baku samochodu to mniejsza emisja dwutlenku węgla i niebezpiecznych substancji do atmosfeżywność. Obecnie są one mało wilizacji opartej głównie na ry, co traktowane jest jako atut. Źródło: nettg.pl znane głównie ze względu importowanej ropie naftona wyższe koszty produkcji. w pojazdach przemawiają wych giełdach. Ma z kolei nowszych samochodów, wej. Jednak prowadzone badania Atutem biopaliw jest także argumenty ekono- wpływ na kieszenie kie- które mają dostosowane naukowe pozwoliły na znaczne Produkowanie rowców, bo na stacji paliw i od razu zaprojektowane przede wszystkim mniejsza miczne. zmniejszenie ich ceny. ilość szkodliwych pierwiast- biopaliw choćby z oleju z dystrybutora z napisem do tego silniki. Starsze ków emitowanych z rur wy- rzepakowego aktywizuje „bio” mogą zatankować modele mogą tego nie wyBioetanol - otrzymywany trzymać, co przekłada się dechowych samochodów tereny wiejskie i pozwala taniej. jest w wyniku fermentacji Jednak zmotoryzowani, na ponoszenie kosztów w porównaniu ze spalaniem zagospodarować nieużytmaterii organicznej. w silnikach tradycyjnych ki rolne. A dzięki wyko- chcący jeździć z mniejszym napraw zużytych części, Produkuje się go z ziaren paliw. Auta na biopaliwa rzystaniu produkowanych uszczerbkiem dla natury które dodatkowo trzeba zboża oraz z trzciny cukrowej. nie „produkują” też podczas w kraju domieszek do pa- i jednocześnie oszczędzać, oddawać do utylizacji. W silnikach benzynowych istnieje możliwość korzystania jazdy dodatkowego dwu- liw płynnych możliwe jest muszą tankować z gło- A to zniweluje zyski – ekoczęściowe uniezależnienie wą. Można bez problemu nomiczne i ekologiczne tlenku węgla. z paliwa które zawiera Za zastosowaniem od- od dostaw ropy naftowej wlewać paliwa z kom- – z tankowania biopaliw. do 5 proc. bioetanolu. Anna Szade nawialnych źródeł energii i od jej cen na świato- ponentem bio do baków Dla korzystanie z paliwa z większa ilością bioetanolu konieczne jest zastosowanie odpowiednich rozwiązań technicznych silnika. Bioetanol Wzrost zużycia biopaliw spowodu- paliwa ekologiczne bardziej wpływają i niższą emisją dwutlenku węgla, lecz są stanowi obecnie ok. 90 proc. je większą degradację środowiska na degradację środowiska. wciąż na etapie badań. Ale jednocześnie produkcji biopaliw. naturalnego, niż dalsze korzystanie - Jeśli biopaliwa mają stać się w przy- ich cena jest znacznie większa. z paliw kopalnych. Tak wynika z ra- szłości główną siłą napędową transpor- Komisja Europejska po zapoznaniu się Biodiesel - otrzymuje się portu kilku organizacji ekologicznych tu, to na uprawy energetyczne na całym z raportem ekologów uznała ich dane go z oleju roślinnego przez opublikowanego pod koniec roku świecie trzeba przeznaczyć 4,1-6,9 mln za mocno przesadzone szacunki zawarte dodatnie metanolu oraz w Brukseli. hektarów. Stanie się to kosztem po- w raporcie. Według jej założeń na potrzewodorotlenku sodu lub wierzchni lasów, od istnienia których jest by produkcji biopaliw zostanie zajęte od potasu. Głównym produktem Jak podkreślają autorzy opracowania, uzależnione przetrwanie setek milionów 2 do 5 mln hektarów i to tylko w graniw produkcji biodiesla winny jest mechanizm produkcji i trans- ludzi – alarmują ekolodzy w raporcie. cach Unii Europejskiej. Do tego mają to w Europie jest rzepak. W USA portu biopaliw, który jest odpowiedzial- – Wylesianie spowoduje emisję gazów być głównie nieużytki – w Polsce jest ich natomiast produkuje się go ny za emisje dużych ilości dwutlenku do cieplarnianych o dodatkowe 27-56 mln ok. 2 mln hektarów. głównie z soi. Do produkcji atmosfery. Produkcja wymaga upraw ton rocznie. To tyle, ile wyemitowałoby Dlatego Komisja Europejska zamierza można stosować również olej roślin wysokoenergetycznych, które sia- na europejskich drogach 12-26 mln do- wprowadzić długoterminową strategię palmowy oraz zużyty tłuszcz ne są kosztem upraw tradycyjnych, dla datkowych samochodów do roku 2020. rozwoju biopaliw, tak aby już w 2020 r. roślinny oraz tłuszcz zwierzęcy. celów spożywczych. Może to wpłynąć Obecnie najpowszechniej stosuje się ta technologia przy swoim wysokim zana wzrost cen żywności i zubożenie biopaliwa I generacji, pochodzące z pro- awansowaniu będzie konkurencyjna ceBiogaz - wykorzystywany różnorodności biologicznej. Czynniki te duktów spożywczych i biogazu powsta- nowo w stosunku do paliw tradycyjnych. może on być jedynie sprawiają, pomimo że podczas samego jącego w procesie fermentacji. Kolejne Ma to przygotować sektor transportu naw silnikach CNG czyli spalania biopaliw emisja jest niska, iż generacje – II, III i IV – cechują się dużo wet do całkowitego przejścia na paliwa przystosowanych do spalania w porównaniu z dieslem czy benzyną, wyższą efektywnością energetyczną alternatywne do 2050 r. gazu ziemnego.

Ekolodzy widzą wady i szacują szkody

Analitycy z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa policzyli, że z odrzucanych arbuzów można wyprodukować prawie dziewięć milionów litrów biopaliwa rocznie. Naukowcy odkryli, że sok z arbuza ma w sobie dużo cukru, który można przekształcić w biopaliwo. A będzie je z czego robić sprzedawcy w samej Ameryce wyrzucają rocznie 360 tys. ton arbuzów, które nie nadają się do sprzedaży. Teraz z powodu plam czy zniekształceń około jednej piątej rocznych plonów tych owoców zużywa się jako nawóz. Tymczasem mniej więcej połowę każdego arbuza można poddać fermentacji i w ten sposób uzyskać cenne paliwo. Kto wie, czy przyszłości arbuzowe pola nie będą równie cenne co złoża ropy naftowej...

Drewno w dystrybutorze Naukowcy wciąż szukają zamienników dla ropy naftowej. Ostatnio zainteresowali się produkcją biopaliwa z drewna.

Na razie takie ekopaliwa nie są jeszcze produkowane, bo byłyby za drogie. Ale Kanadyjczycy i Amerykanie pracują nad lepszymi technologiami wytwarzania go, bo ma być cenową alternatywą dla tradycyjnego paliwa. Do produkcji etanolu z celulozy zużywa się mniej wody, a gdy napędza ono samochód - ten produkuje o wiele mniej spalin. Sama celuloza zaś jest właściwie wszechobecna na Ziemi. Naukowcy, którzy wyprodukowali etanol z drewna, wyjaśniają, że aby wytworzyć biopaliwo nie trzeba zużywać zasobów spożywczych czy uprawnych. (as)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


IV

RADZIMY

Pierwiastki w krzakach Nieużywane urządzenia elektryczne i elektroniczne zawierają w sobie pierwiastki z całej tablicy Mendelejewa. Dlatego nie można podrzucać ich w krzaki. Elektrośmieci zawierają liczne toksyczne substancje, które po wydostaniu się z uszkodzonej lodówki , pralki, komputera, świetlówki czy innego urządzenia elektronicznego, przenikają do gleby. Nieodpowiednie postępowanie z elektrośmieciami w skrajnych przypadkach może spowodować zatrucie organizmów ludzi i zwierząt substancjami trującymi zawartymi w zużytym sprzęcie. Zwłaszcza jeśli trafią na dzikie wysypisko pod miastem czy do lasu. Wiele z substancji zawartych w urządzeniach elektronicznych to trucizny, związki mutagenne (powodujące zmiany w naszym aparacie genetycznym) oraz rakotwórcze. Jeśli toksyczne substancje ze stłuczonego kineskopu telewizora, rozbitych świetlówek, albo zdezelowanej lodówki będą w dużych ilościach przenikać do środowiska, to w przyszłości możemy pić skażoną wodę, jeść nafaszerowane chemią jedzenie albo oddychać brudnym i skażonym powietrzem.

Rtęć

zawarta jest w niektórych świetlówkach. Jest to metal bardzo szkodliwy, który po przeniknięciu do organizmu powoduje uszkodzenie nerek, zaburzenia wzroku, słuchu, mowy, i koordynacji ruchów, deformuje kości i może być przyczyną zmian nowotworowych.

Ołów

wykorzystywany jest w elektronice jako składnik stopów lutowniczych i szkła kineskopowego. Ma właściwości toksyczne i rakotwórcze. Wchłonięty do organizmu, najpierw dostaje się z krwią do wątroby, płuc, serca i nerek, potem metal gromadzi się w skórze i mięśniach. Ostatecznie kumuluje się w tkance kostnej i niszczy szpik.

Związki bromu

stosowane są w komputerach. Po przeniknięciu do środowiska powodują u ludzi i zwierząt schorzenia układu rozrodczego oraz problemy neurologiczne.

Chrom

jest stosowany do powlekania elementów metalowych, aby uchronić je przed korozją. Pierwiastek jest też zawarty w luminoforze lamp kineskopowych. Zatrucie chromem objawia się zaburzeniami układu krążenia oraz układu oddechowego, chorobami skóry oraz alergią.

Kadm

zawarty jest w bateriach urządzeń elektrycznych. Zaburza czynności nerek, funkcje rozrodcze, powoduje chorobę nadciśnieniową, wywołuje zmiany nowotworowe, zaburza metabolizm wapnia powodując deformację szkieletu kostnego.

Nikiel

gdy przedostanie się do organizmu w dużym stężeniu uszkadza błony śluzowe, obniża poziom magnezu oraz cynku w wątrobie, powoduje zmiany w szpiku kostnym oraz może przyczyniać się do zmian nowotworowych.

PCB (związki chemiczne)

pełnią w urządzeniach funkcje chłodzące, smarujące i izolujące. Po przedostaniu się do organizmu zalega w tkance tłuszczowej powodując m.in. uszkodzenia wątroby, anomalie reprodukcyjne, osłabienie odporności, zaburzenia neurologiczne i hormonalne.

R-12,

czyli freon to gaz syntetyczny zawarty w klimatyzatorach i lodówkach, w których pełni funkcję chłodniczą. Jest szczególnie szkodliwy dla warstwy ozonowej. Od 1998 roku nie wolno go stosować w urządzeniach elektrycznych, jednak nadal spotykany jest w urządzeniach starszego typu.

Azbest

POMORSKI EKOLOG

Dziennik Pomorza - 14 marca 2012 - nr 11 www.portalpomorza.pl

używany jest w urządzeniach elektrycznych i elektronicznych m.in. ze względu na swoje właściwości izolacyjne. Jest jednak przyczyną wielu groźnych chorób np. pylicy azbestowej, raka płuc i nowotworu międzybłoniaka opłucnej.

Elektryczne rupiecie też niebezpieczne Nadchodzi czas wiosennych porządków. W każdym domu są elektryczne sprzęty, których naprawienie odkładamy na później i… rzadko to robimy. Lepiej je po prostu wyrzucić, ale z głową, czyli nie do kosza. Wszystkie popsute, od dawna nieużywane lub niepotrzebne urządzenia elektryczne i elektroniczne działające na prąd lub baterie to elektrośmieci. Są klasyfikowane jako odpady niebezpieczne, bo zawierają trujące substancje. Dlatego nie można ich wyrzucać do zwykłego pojemnika, trzeba je oddać do specjalnego punktu zbierania, gdzie poddawane są recyklingowi, a niebezpieczne związki są unieszkodliwiane. Uzyskane w ten sposób produkty przekazywane są do zakładów przetwarzania, dzięki czemu mogą

być wykorzystywane do produkcji nowych przedmiotów, np. żagli, misek żaroodpornych, mebli czy nowych urządzeń RTV i AGD. Elektrośmieci można pozbyć się także w sklepie, ale tylko przy zakupie nowego sprzętu tego samego typu. Można więc oddać stary telewizor przy zaku- Z każdej lodówki czy pralki można „wyciągnąć” wiele części, które zamiast pie nowego modelu. Tak trafić na śmietnik, są powtórnie wykorzystywane. Fot. Archiwum Elektroeko samo jest z innymi elektrośmieciami . Wystarczy je przynieść do sklepu, w którym kupuje się nowy Urządzenia elektroniczne i elektryczne, któsprzęt. re nie mogą trafić do zwykłego kosza są oznaczone specjalnym znakiem. To przeWięcej informacji na kreślony kontener. Jeśli zostaniemy przyławww.elektrośmieci.pl. pani na wyrzucaniu takiego sprzętu, grozi (AMS) nam kara grzywny nawet do 5 tys. zł.

Po czym poznać

To nie może trafić do zwykłego kosza Wielkogabarytowe urządzenia AGD • urządzenia chłodnicze • lodówki, zamrażarki, pralki, suszarki do ubrań • zmywarki, elektryczne kuchenki, piekarniki, elektryczne urządzenia grzewcze • urządzenia wentylacyjne i klimatyzacyjne Małogabarytowe urządzenia AGD • odkurzacze, maszyny do szycia, maszyny dziewiarskie • żelazka, tostery, frytkownice, rozdrabniacze, miksery • młynki do kawy, noże elektryczne, urządzenia do pielęgnacji ciała np. suszarki, depilatory, golarki • zegarki, zegary i inne czasomierze, wagi Sprzęt oświetleniowy • oprawy oświetleniowe do lamp fluorescencyjnych, z wyjątkiem opraw oświetleniowych stosowanych w gospodarstwach domowych • liniowe lampy fluorescencyjne, kompaktowe lampy fluorescencyjne • wysokoprężne lampy wyładowcze, w tym ciśnieniowe lampy sodowe oraz lampy metalohalogenkowe • niskoprężne lampy sodowe, pozostałe urządzenia oświetleniowe

służące do celów rozpraszania i kontroli światła Zabawki, sprzęt rekreacyjny i sportowy • kolejki elektryczne lub tory wyścigowe, kieszonkowe konsole do gier video • gry video, komputerowo sterowane urządzenia do uprawiania sportów rowerowych, nurkowania, biegania, wiosłowania, sprzęt sportowy z elektrycznymi lub elektronicznymi częściami składowymi, • automaty uruchamiane monetą, banknotem (pieniądzem papierowym), żetonem lub innym podobnym artykułem Przyrządy do nadzoru i kontroli • czujniki dymu, regulatory ciepła, termostaty • urządzenia pomiarowe ważące lub do nastawu używane w gospodarstwie domowym lub jako sprzęt laboratoryjny • pozostałe przyrządy nadzoru i kontroli używane w obiektach i instalacjach przemysłowych (np. w panelach sterowniczych) Sprzęt teleinformatyczny i telekomunikacyjny • komputery, drukarki, laptopy,

notepady, kopiarki, kalkulatory, terminale, • faksy, telefony, komórki Sprzęt audiowizualny • radioodbiorniki, telewizory, dyktafony, magnetofony, kamery i odtwarzacze video • dvd, sprzęty hi-fi, wzmacniacze dźwięku, instrumenty muzyczne Narzędzia elektryczne i elektroniczne • wiertarki, piły, maszyny do szycia • urządzenia do skręcania, mielenia, piaskowania, przemiału, piłowania, cięcia, nawiercania, robienia otworów, nabijania, składania, gięcia lub podobnych metod przetwarzania drewna, metalu • narzędzia do nitowania, przybijania lub przyśrubowania lub usuwania nitów, gwoździ, śrub lub podobnych zastosowań • narzędzia do spawania, lutowania lub podobnych zastosowań • urządzenia do rozpylania, rozprowadzania, rozpraszania lub innego typu nanoszenia cieczy lub substancji gazowych innymi metodami • narzędzia do koszenia trawy lub innych prac ogrodniczych

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK

POMORSKI EKOLOG

V

Dziennik Pomorza - 14 marca 2012 - nr 11 www.portalpomorza.pl

Drugie życie starego auta Co potrzebne, gdy oddajesz WARTO WIEDZIEĆ

Gdy oddajesz samochód do punktu demontażu lub zbierania, nie możesz po prostu zostawić go pod bramą. Firma zajmująca się recyklingiem wystawia zaświadczenia o demontażu auta, dzięki czemu bez problemu je wyrejestrujesz.

TO WAŻNE. Co zrobić ze starym samochodem, który chcemy wymienić na najnowszy model? Nie możemy przecież porzucić go w rowie, spalić lub pozostawić na przydomowym parkingu. Rozstanie z wysłużonym autkiem przede wszystkim nie może być uciążliwe dla środowiska naturalnego. Stary samochód to spore zagrożenie dla natury, bo zawiera: metale, oleje, płyny chłodnicze, akumulatory, zużyte opony, szkło, tworzywa sztuczne. Dlatego warto sobie zaprzątać głowę, co zrobić z autem, które nadaje się wyłącznie do kasacji. Według obowiązujących w naszym kraju przepisów, najlepiej oddać je do legalnego punktu demontażu pojazdów. Ministerstwo Środowiska szacuje, że na rynku jest ok. 90 proc. nielegalnie działających przedsiębiorców tej branży. Ważne więc, by nie korzystać z tzw. szarej strefy, ale certyfikowanych firm. Dzięki temu postąpimy nie tylko w zgodzie z prawem, ale i w zgodzie z naturą. Mamy wówczas gwarancję, że nie niszczymy krajobrazu, bo przedsiębiorca sprawne części sprzeda, a elementów karoserii, siedzeń czy opon nie wyrzuci na dzikie wysypisko. Legalny demontaż to także odpowiednie postępowanie ze starym akumulatorem oraz olejami silnikowymi – to jedne z gorszych elementów naszego samochodu, z którymi należy postępować z głową. Np. zużyte oleje powinny być oddane do regeneracji w rafineriach, a nie wylewane gdzie popadnie. Jeśli zostaną poddane rerafinacji, można je wykorzystać ponownie - jako paliwo wykorzystać można przepracowane oleje silnikowe czy też przekładniowe. W Polsce jedyną rafinerią prowadzącą regenerację zużytych olejów jest rafineria Jedlicze. Wielu zużytym podzespołom lub produktom

Podstawą do wystawiania zaświadczenia o demontażu pojazdu są: • dowód rejestracyjny bądź inny dokument potwierdzający własność pojazdu, • karta pojazdu (jeśli została wydana), • dowód osobisty właściciela (a także współwłaściciela, jeśli występuje), • samochód (kompletny lub niekompletny), • odpowiednie upoważnienie do kasacji w przypadku nieobecności właściciela lub współwłaściciela pojazdu, • odpowiednie dokumenty w przypadku zarejestrowania pojazdu na firmę ( wpis do ewidencji gospodarczej lub KRS). Stan oddawanego samochodu nie ma większego znaczenia. Liczy się jednak, czy jest on kompletny czy niekompletny. Pierwszy to taki, który zawiera wszystkie części wewnętrzne i zewnętrzne. Niekompletny, zgodnie z logiką, to taki, w który brakuje elementów – np. silnika czy drzwi. Warto wiedzieć, że za każdy brakujący kilogram właściciel, który dostarczy takie zdekompletowane auto zapłaci 10 zł. A więc przy braku kilku konkretnych ciężkich części może to być nawet kilkaset złotych.

Co można odzyskać To niedopuszczalne, by porzucić samochód w lesie. Zgodnie z prawem, trzeba wycofane auto odstawić do certyfikowanej firmy demontażu pojazdów. Źródło: policja.gov.pl

eksploatacyjnym można przywrócić sprawność lub wykorzystać do innych celów. Na przykład opony mogą być przerabiane na wiele sposobów. Rozdrobnione czy nawet w całości mogą być stosowane w umocnieniach dróg, nasypów kolejowych, jako maty pochłaniające wstrząsy itp. Opony mogą też być wykorzystywane jako alternatywne dla węgla paliwo w ciepłowniach lub kotłowniach przemysłowych. Poza tym kierowcy decydują się np. na kupno używanych, bieżnikowanych opon. O powszechności takiej praktyki decy-

dują względy finansowe. Przykładowo koszt opony bieżnikowanej to ok. 60 proc. wartości opony nowej. Podobnie ma się rzecz z akumulatorami, których elementy można ponownie odzyskać lub sprzedać. Kilkukrotnie przetworzyć i wykorzystać można także tworzywa sztuczne, których coraz więcej znajduje zastosowanie we współczesnych pojazdach. Można je stosować do wyprodukowania takiego samego przedmiotu lub do wyprodukowania wyrobu o niższej jakości, o innym zastosowaniu.

Pamiętajmy, że nasze legalne działania to przede wszystkim ukłon w stronę środowiska – nie tylko wówczas, gdy nie podrzucimy samochodu w rowie, ale gdy poddamy go recyklingowi, to chronimy naturalne surowce. W ten sposób dbamy przy okazji o własną kieszeń, bo nie grożą wówczas żadne kary i grzywny za niezgodne z prawem porzucenie wraku. Poza tym unikamy kłopotów przy wyrejestrowaniu auta. Nie mówiąc o tym, że demontaż części przez profesjonalistów daje drugie życie naszemu samochodowi. Anna Szade

Zdaniem ekologów wciąż robimy za mało Eksperci szacują, że zaledwie jedna czwarta samochodów trafia do legalnych stacji zajmujących się recyklingiem. Właścicielom trudno rozstać się ze starym autem. Wielu z nich przez lata przetrzymuje je na osiedlowych parkingach, na podwórkach i w garażach. Są też tacy, którzy porzucają samochody, o czym świadczą sygnały, jakie docierają do straży miejskiej czy policji: nagle na poboczu pojawia się stary po- Korodujący wrak psuje nie tylko krajobraz, ale jazd, który nie wiadomo, do kogo należy. również truje ludzi. Źródło: Internet Są też gorsze przypadki, gdy najstarsze modele podrzucane są na uboczu, w lesie czy na łące. Wtedy mamy do czynienia z większym problemem, bo karoseria samochodu koroduje, a płyny eksploatacyjne trafiają do wody, przedostają się do gleby, a stamtąd – do roślin, także tych, które później zjadamy. Jest to więc nie tylko kwestia zakłócania piękna krajobrazu, gdy wybierając się na wycieczkę chcemy podziwiać uroki natury a nie złom rozkładający się w trawie. Dlatego ekolodzy alarmują: niszczejące wraki to nie kłopot przyrody, ale nasz, ponieważ zagrażają zdrowiu ludzi.

Samochód to skomplikowana konstrukcja, ale specjaliści potrafią szybko go rozłożyć i bardzo wiele rzeczy wykorzystać ponownie. Każde auto, bez względu na markę i model, zawiera to samo. Są to przede wszystkim: metale, tworzywa sztuczne, guma, szkło wielowarstwowe, opony, akumulator i płyny eksploatacyjne – kwas akumulatorowy, paliwo, olej silnikowy, przekładniowy, płyn chłodniczy i hamulcowy. Co z tego można wygospodarować z jednego samochodu prócz części metalowych, które stanowią ok. 70 proc. całego auta? To średnie wartości dla jednego pojazdu: • 100 kg tworzyw sztucznych, • 50 kg gumy, • 24-40 kg szkła, • 25 kg tekstyliów.

Wykaz u wojewody Samochodu nie można oddać byle gdzie. Zgodnie z obowiązującym prawem, demontażem samochodu może zajmować się firma, która uzyskała pozwolenie wydane przez wojewodę. W naszym regionie są nie tylko stacje demontażu, ale także punkty zbierania pojazdów, na prowadzenie których pozwolenie wydaje starosta powiatu. Każdy taki przedsiębiorca zobowiązany jest przyjąć samochód wycofany z eksploatacji, unieważnić dowód – tyle stacji rejestracyjny, kartę pojazdu demontażu pojazdów i tablice rejestracyjne i wydać na Pomorzu zaświadczenie o demontażu. To jak przepustka do czystego ma aktualnie sumienia, oznacza bowiem, pozwolenie wojewody że zrobiliśmy wszystko, na prowadzenie by stary samochód został działalności. rozłożony na czynniki pierwsze z jak najmniejszą szkodą dla – to liczba środowiska. Na podstawie punktów zbierania wydanego zaświadczenia można wyrejestrować auto pojazdów w regionie. w wydziale komunikacji. Lista firm zajmujących się demontażem i zbieraniem pojazdów dostępna jest na stronach internetowych Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku www.pomorskie.eu w zakładce Rejestry i ewidencje prowadzone przez Wydział Infrastruktury. (as)

32

12

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


VIII

warto wiedzieć

Nie tylko dla dużych Kogeneracja to rozwiązanie nie tylko dla dużych miejskich ciepłowni. Można ją wykorzystywać także indywidualnie. Jednoczesna produkcja energii cieplnej i elektrycznej może sprawdzić się w tzw. układach małej mocy, a to ze względu na ułatwiony dobór zapotrzebowania na ciepło dla określonego odbiorcy lub w obiekcie, w którym zainstalowane zostały agregaty kogeneracyjne. Opłacalne są więc m.in. w przypadku basenów i całorocznych pływalni, hoteli i ośrodków SPA, obiektów użyteczności publicznej – szpitali, uzdrowisk czy uczelni oraz galerii handlowych czy obiektów sakralnych. Zwolennicy kogeneracji uważają, że może ona być alternatywą dla innych indywidualnych inwestycji energetycznych i ma nad nimi pewną przewagę. W przypadku budowy elektrowni wiatrowej potrzebne są pomiary siły wiatru i badania środowiskowe, a całe przedsięwzięcie może budzić protesty społeczne ze względu np. na hałas. Biogazownia może budzić sprzeciw sąsiadów z uwagi na możliwość pojawienia się nieprzyjemnych zapachów, poza tym wymaga dużej ilości surowca. A jeśli zostanie zbudowana z dala od ludzkich skupisk, może pojawić się problem z odbiorem energii lub będzie to kosztowne. Elektrownia wodna wymaga odpowiedniej lokalizacji, systemy solarne uzależnione są od nasłonecznienia, a wykorzystanie źródeł geotermalnych poprzedzić trzeba kosztownymi odwiertami, które nie gwarantują powodzenia. Entuzjaści układów kogeneracyjnych małej moc uważają, że to opłacalne rozwiązanie, bo nakłady, przy rosnących cenach energii, bardzo szybko się zwrócą.

Prezenty dla powietrza W naszym kraju wciąż najczęściej stosowanym źródłem energii jest węgiel. Ale elektrociepłownie, szczególnie lokalne, sięgają również po odnawialne paliwa. Jeśli kotłownia na węgiel zacznie produkować, prócz ciepła, również prąd, to już mamy zysk, bo spadnie emisja szkodliwych substancji do atmosfery. Można więc sobie wyobrazić, o ile więcej plusów mają zatem odnawialne źródła energii. Specjaliści od agregatów kogeneracyjnych polecają gaz ziemny, ale to nie jedyne rozwiązanie. Można stosować również biogaz produkowany w biogazowni, w której wykorzystuje się odpady roślinne lub z hodowli zwierząt czy gaz wysypiskowy. Ale do kotłów można wrzucić również biomasę, czyli choćby pelety, zrębki drewniane lub słomę. Do jednoczesnej produkcji ciepła i prądu można wykorzystywać nie tylko węgiel czy gaz ziemny, ale również np. pelety.

Latem wieje chłodem Zastosowanie źródeł kogeneracyjnych może zapewnić komfort nie tylko zimą, ale także latem. Letnie upały, zmuszają nas do szukania miejsc chłodnych i klimatyzowanych. Jak dotychczas, takimi miejscami są nasze samochody oraz nieliczne miejsca pracy, nowoczesne supermarkety i banki. W gorące dni z prawdziwą przykrością wracamy do naszych nie klimatyzowanych mieszkań. Tymczasem jest i na to sposób. Poza sezonem grzewczym, elektrociepłownia może mieć problem z nadmiarem wyprodukowanego ciepła. Spadek zapotrzebowania na ogrzewanie latem może więc sobie zrekompensować produkując tzw. wodę lodową. Doprowadzona do wymienników, które zimą spełniały funkcje grzewcze może być wykorzystywana do chłodzenia pomieszczeń. Jednoczesne wytwarzanie energii elektrycznej, ciepła i chłodu zwane jest trójgeneracją. (AMS)

red tech. KK

nie truj sąsiada

Dziennik Pomorza - 29 lutego 2011 - nr 9 www.portalpomorza.pl

Sposób na wielkie kominy TO WAŻNE. Coraz więcej mówi się o konieczności ograniczania emisji dwutlenku węgla i wielu innych zanieczyszczeń powietrza przez firmy wytwarzające energię cieplną. Jest na to sposób – mogą jednocześnie produkować nie tylko ciepło, ale także prąd. Duży komin już teraz mniej truje niż kominy prywatnych domów, w których są piece, zwłaszcza te na węgiel. To dlatego, że duże zakłady produkujące ciepło muszą spełniać surowe przepisy określające standardy emisji szkodliwych związków do atmosfery i są zobowiązane do przestrzegania norm związanych z ochroną przyrody. Można te zanieczyszczenia jeszcze ograniczyć. Okazuje się, że sposobem na to jest produkcja ciepła i energii elektrycznej za jednym zamachem, w jednym procesie technologicznym, co nazywamy kogeneracją. Dzięki temu w powietrzu będzie mniej dwutlenku węgla, dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, gazów cieplarnianych i pyłów, bo zamiast dwóch kominów – ciepłowni i elektrowni – będzie jeden – elektrociepłowni. - Aby zgłębić zagadnienie kogeneracji, należy najpierw odpowiedzieć na pytanie: czym różni się elektrownia od elektrociepłowni. Podstawową różnicą jest produkt, który powstaje w każdym z tych miejsc. W przypadku elektrowni powstaje jedynie energia elektryczna, a produkt uboczny w postaci ciepła odprowadzany jest do otoczenia. Elektrociepłownie natomiast wykorzystują zarówno energię elektryczną, jak i ciepło i obydwa produkty dostarczają odbiorcom – tłumaczą fachowcy. Coraz więcej ciepłowni w Polsce zmienia się w elektrociepłownie. Klasyczny model wytwarzania ciepła przestał być uznawany za przyjazny naturze, a kogeneracja - tak. Dlatego promowana jest w całej Unii Europejskiej jako narzędzie, które może powstrzymać zmiany klimatyczne. To dlatego, że jednoczesna produkcja ciepła i prądu oznacza lepsze wykorzystanie źródeł energii. W przypadku naszego kraju to nadal głównie węgiel, ale też gaz ziemny, biomasa czy biogaz. Wyliczono, że kogeneracja zwiększa o ok. 30 proc. stopień wykorzystania energii za-

Schemat obiegu ciepła i energii elektrycznej w klasycznej elektrowni i elektrociepłowni. Źródło: cieplosystemowe.pl

wartej w paliwie. W praktyce przekłada się to na oszczędność milionów ton węgla rocznie. Jest więc szansa dla kieszeni przeciętnych odbiorców energii – produkowane w jednym miejscu ciepło i prąd mogą być tańsze.

Nie mniej istotne od argumentów ekonomicznych są efekty ekologiczne. Dlatego ważne jest, by coraz więcej osób korzystało z usług producentów energii, rezygnując z własnych pieców i przyłączając się do sieci. Jeśli jednocześnie

z modernizacją systemów, jakie przeprowadzają ciepłownicy, likwidowane będą indywidualne źródła ciepła w kamienicach i domkach jednorodzinnych, wówczas czystsze będzie powietrze, którym oddychamy. Anna Szade

„Dwa w jednym” to oszczędność paliwa Jedną z istotniejszych zalet kogeneracji jest znacznie większy stopień wykorzystania tzw. energii pierwotnej zawartej w paliwie do produkcji energii elektrycznej i ciepła. Innymi słowy, efektywność energetyczna systemu skojarzonego jest nawet o 30 proc. wyższa niż w przypadku oddzielnego wytwarzania energii elektrycznej w elektrowni i ciepła w kotłowni. Wyobraźmy sobie, że gotujemy ziemniaki w garnku, a nad nimi w specjalnej nakładce – inne warzywa na parze. Wszystko stoi na jednym gazowym palniku. Gdybyśmy ustawili na kuchence dwa oddzielne garnki – na ziemniaki i na pozostałe jarzyny – do przygotowania obiadu zużylibyśmy więcej gazu i nie wykorzystalibyśmy pary unoszącej się na gotującymi kartofelkami. Podobnie jest z kogeneracją – „dwa w jednym”, czyli jednoczesna produkcja prądu i ciepła, pochłania mniej paliwa niż wytwarzanie energii w rozdzielonych procesach. No i zamiast dwóch kominów jest tylko jeden.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku.


IV

pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 15 lutego 2011 - nr 7 www.portalpomorza.pl

pomorski ekolog

Z deszczu pod rynnę

Biała śmierć na drodze

to ciekawe

Spacer dżdżownic

Po deszczu dżdżownice chętnie wychodzą. Ale widać je na powierzchni wcale nie dlatego, że bardzo lubią wilgoć. Wręcz przeciwnie, deszczówka zalewa podziemne tunele, w których żyją. Niestety, dżdżownice nie są odporne na ultrafiolet światła słonecznego. Dlatego giną w świetle dziennym.

Sól wysypywana zimą na drogi szkodzi głównie przyrodzie. Źródło: gddkia.gov.pl

Sól obniża temperaturę topnienia śniegu, więc wysypywana na drogi i chodniki zapobiega oblodzeniu. Efekty są widoczne bardzo szybko – śnieg i lód znika, jezdnia staje się czarna. Jednak sól, likwidując jeden problem, powoduje inne. Mokra nawierzchnia także jest śliska i niebezpieczna (chociaż w mniejszym stopniu), a topniejący śnieg szybko zamienia się w kałuże lub tzw. błoto pośniegowe. Narzekamy także na białe ślady na spodniach i butach. Skarżą się także zmotoryzowani, bo słona

breja wywołuje korozję karoserii. Ale najbardziej podstępnym i wyniszczającym działaniem soli drogowej jest negatywny wpływ na przyrodę. Sól nie wyparowuje z drogi – razem z wodą Separatory znajdujące się m.in. na stacjach paliw muszą być regularnie czyszczone, by mogły spełniać swoją funkcję. Fot. Archiwum wnika w ziemię, spływa do kanalizacji a potem do rzek, dostaje się też do wody pitnej. Wzrastające zasolenie ma ogromny wpływ na florę i faunę. Zmienia strukturę gleby, przez co blokuje przyswajalność składników Możemy zachwycać się wielobarwną plamą przetwórstwo rolno spo- Służą również do oczyszmineralnych. Utrudnia rożywcze itp.). czania zaolejonych ścieków ślinom pobieranie wody po- oleju na mokrej jezdni. Jednak mina nam Temu służą separatory, technologicznych z myjni zrzednie, gdy wyobrazimy sobie, że te wodując ich obumieranie. czyli urządzenia przezna- samochodowych, warsztaczone do usuwania ze ście- tów samochodowych, zaNiestety, w każdym substancje ropopochodne trafią wprost do ków substancji olejowych. kładów itp. sezonie zimowym na uliSą one wykorzystywane do Niestety, substancje, cach pojawiają się kolejne rzeki, w której sąsiad łowi ryby. porcje białych ziarenek, oczyszczania ścieków opa- które trafiają do rzek, wciąż a ich zawartość wciąż się Nawet najbardziej uważNa szczęście aktualnie dowych z terenów zanie- przyprawiają o zawrót głonie tankując, można rozlać obowiązujące przepisy na- czyszczonych substancjami wy. Najczęściej w wodzie kumuluje. nieco paliwa. Podobne za- kładają wręcz obowiązek ropopochodnymi, a więc znajdą się: m.in. formalnieczyszczenia pojawiają się oczyszczania ścieków opa- wspomnianych stacji pa- dehyd (jedna z przyczyn na wszystkich drogach, pla- dowych i technologicznych liw, parkingów, płyt lotnisk. nowotworu płuc), substancach i parkingach, po czym odprowadzanych między cje ropopochodne(zabija wpływają do kanału burzo- innymi z centrów miast, teunikalną florę podwodną), wego. Stamtąd przedostają renów przemysłowych, baz fenole (silne trucizny), mesię do wód powierzchnio- transportowych, stacji bentale ciężkie (zatrucie nimi wych, czyli do rzek i kana- zynowych, myjni, warsztapowoduje szereg chorób). łów przepływających przez tów samochodowych, dróg, Tylko tyle rzek Większość z tych substancji nasze miejscowości. Czy nie parkingów, punktów ga- w Polsce nie jest jest zabójcza dla naturalnema rady na wielobarwne stronomicznych, zakładów go środowiska. plamy ropopochodnych? przemysłowych (ubojnie, zanieczyszczona. Anna Szade

Tęcza w kałuży

Nie myj auta pod chmurką

10 proc.

Jak działa separator? Mycie samochodu poza myjnią może okazać się zgubne dla środowiska, ale i dla kieszeni. Fot. Archiwum

Zabronione jest mycie samochodów przy domu lub nawet na własnym podwórku. To dlatego, że szkodliwe substancje mogą przedostawać się do wód gruntowych i powierzchniowych. Przydomowy parking nie jest dobrym miejscem na kąpiel auta. Smary, oleje i detergenty nie są substancjami obojętne dla środowiska, ale je zanieczyszczające. Niektóre ze środków chemicznych, jakie współcześnie stosuje się

do mycia samochodów, są naprawdę trudno rozkładalne. Tymczasem wraz z wodą mogą trafić do kratki ściekowej i później, wraz z deszczówką, wpłynąć prosto do rzeki.

500 zł Mandat w takiej wysokości może zapłacić każdy, kto myje samochód na własną rękę. Jeśli mandatu nie przyjmie, sprawa może trafić do sądu, a ten może nałożyć karę finansową sięgającą nawet 5 tys. zł.

W pierwszej kolejności wykorzystywane jest sito, umożliwiające odseparowanie z przepływających wód burzowych odpadów oraz większych ciał stałych. Moduł separacyjny zawiera też specjalny nośnik, który oddziela ciała stałe od cieczy oraz powoduje odseparowanie substancji oleistych od wody. Mniejsze osady są wyłapywane w labiryncie przypominającym swoją budową plaster miodu i ostatecznie opadają na dno zbiornika, skąd są w prosty sposób usuwane. Wpadające do systemu substancje ropopochodne ulegają łączeniu w większe zespoły wypływają na powierzchnię wody, skąd są usuwane. Czysta woda deszczowa jest następnie kierowana do przegrody wylotowej oraz rury ściekowej, skąd łączy się ponownie z główną siecią wód burzowych Nie ma mowy, by w pobliżu dystrybutora paliwa znalazła się taka studzienka kanalizacyjna. Odpływ wód deszczowych musi być wyposażony w czynny separator. Fot. Archiwum lub odpływa do odbiornika.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK

Kałuże w mieście, jak widać, też mogą być przydatne, choć lepiej, gdy sieć kanalizacji burzowej są na tyle Źródło: blip.pl sprawne, by odebrać wszystkie wody opadowe…

W miastach, gdzie duże powierzchnie są pokryte betonem i asfaltem, woda deszczowa praktycznie nie ma gdzie wsiąkać. Dlatego mieszkańcy już praktycznie nie wyobrażają sobie życia bez kanalizacji deszczowej, zwanej również „burzówką”. Gdyby jej nie było, nawet przy niezbyt dużych opadach mogłyby pojawić się gigantyczne kałuże, które pozalewałyby wszystko. Prawdą jest również to, że nawet najsprawniejsza instalacja nie jest w stanie poradzić sobie z gwałtowną ulewą, bo ilość wody jest tak duża, że sieć nie nadąża z jej odbieraniem. Takie zjawi-

ska zdarzają się zwłaszcza w dużych miastach. Kanalizacja deszczowa jest odpowiedzialna za odwodnienie dróg, chodników i placów. W przeciwnym razie woda z opadów atmosferycznych, czyli nie tylko deszczu, ale i topniejącego śniegu, zniszczyłaby miejską infrastrukturę. Niestety, to, co wpływa do „burzówki” najczęściej nie jest czyste, bo wody opadowe porywają ze sobą wszystko, co napotkają po drodze: zanieczyszczenia powietrza, trujące metale z dachów, niebezpieczne substancje ropopochodne z jezdni, odpadki, liście.

Z takiej grubej rury wszystko to, co zabrała deszczówka, przedostaje się więc prosto do rzeki lub morza. Pół biedy, gdy są to odpady naturalne, ulegające stopniowemu rozkładowi. Gorzej, jeśli wpuszczamy do rzek toksyczne zanieczyszczenia. Co prawda woda oczyszcza się podczas swego naturalnego cyklu, bo zawiera mikroskopijne bakterie i grzyby, które przetwarzają nawet bardzo niebezpieczne substancje. Jeśli jednak odpady są zbyt liczne lub zbyt trujące, to może dojść do skażenia środowiska. (AMS)

Pieniądze z dachu Coraz więcej samorządów chce nakładać na mieszkańców podatek od deszczówki. Jak tłumaczą władze, takie decyzje wymuszą zarówno dyrektywy unijne, zgodnie z którymi to „zanieczyszczający płaci”, jak i polskie prawo oraz stan techniczny urządzeń. Dzięki podatkowi deszczowemu będą więc środki na rozbudowę i modernizację „burzówek”. Mieszkańcy wielu miast są oburzeni, bo dotąd nikt nie kazał płacić za deszcz, jednak ta danina ma przede wszystkim pomóc środowisku naturalnemu, bo im lepsza sieć kanalizacji deszczowej, tym mniej trucizn trafi bezpośrednio do najbliższej rzeki. Jak wynika z zapowiedzi, płacić będzie się za te wody deszczowe i roztopowe, które

trafią z dachu do kanalizacji deszczowej – nieważne czy bezpośrednio, czy też poprzez podjazd lub chodnik, z których przedostaje się do kratki ściekowej. Jeśli jednak część z nich trafia do ogrodu – wówczas podatek naliczony zostanie za część powierzchni dachu. Wysokość naliczanej opłaty ma być uzależniona od wielkości nieruchomości. Dlatego najwięcej mogą płacić właściciele domów jednorodzinnych, którzy będą regulować podatek samodzielnie. W przypadku budynków wielorodzinnych niewykluczone są podwyżki czynszów, w ten sposób zarządcy nieruchomości przerzucą na lokatorów koszty ponoszone na opłacenie daniny.

Złap deszczówkę! TO CIEKAWE. Jeśli mieszkasz na przedmieściach we własnym domku spróbuj gromadzić wodę deszczową i oszczędzać w ten sposób na rachunkach.

Kiedy pada deszcz, strugi wody zabierają wszystko, co jest na powierzchni. A są to nie tylko odpady organiczne z trawników i ogrodów, ale, niestety, także trujące przyrodę plamy oleju i benzyny z jezdni i góry śmieci. Wszystko to wpływa do kratek kanalizacji deszczowej, a stamtąd – bezpośrednio do rzek i kanałów.

Gdy pada śnieg, drogowcy natychmiast zasypują jezdnie solą. Jej nadmiar może być jednak szkodliwy dla środowiska.

Dziennik Pomorza - 15 lutego 2011 - nr 7 www.portalpomorza.pl

Owadzie laboratorium

Deszczówkę można z powodzeniem wykorzystywać do spłukiwania toalet, prania, bo jest wodą miękką, w pracach porządkowych czy choćby tylko do podlewania ogródka. W ten sposób można ograniczyć codzienne wydatki. To dlatego, że – jak podają specjaliści – spośród 150 litrów, który każdy z nas codziennie zużywa, spożywamy zaledwie trzy litry. Jeśli więc zastąpi się „kranówkę” odpowiednio przefiltrowaną wodą deszczową, to zysk wydaje się oczywisty. Ekolodzy dostrzegają również dodatkowe zale-

ty – gdy woda deszczowa pozostanie w tym miejscu, gdzie spadła, to zapobiega się w ten sposób m.in. obniżaniu się poziomu wód gruntowych czy przeciążeniom kanalizacji burzowej. Warto się nad tym zastanowić, bo deszczówka sama w sobie jest czysta i wolna od zarazków. Wystarczy więc zacząć ją gromadzić w zbiornikach, do których trafi poprzez rynnę i rury. Najlepiej, jeśli zbiornik znajdować się będzie pod ziemią, bo gwarantuje to stałą i niską temperaturę, a brak dostępu światła uniemożliwi rozwój glonów. Tak zgromadzoną wodę trzeba oczyścić z ewentualnych zabrudzeń. W przypadku wykorzystania jej w domu, należy wykonać w budynku dodatkową instalację rozprowadzającą deszczówkę.

Karygodne ścieki

Jeśli nad rzeką zobaczysz roje tańczących wiosną jętek jednodniówek, to znaczy, że woda jest tam czysta. Larwy tych owadów są bardzo delikatne i nie znoszą żadnych, nawet najmniejszych śladów zanieczyszczeń. Obecność muszek oznacza więc, że rzeka jest czysta.

Rozszczelnianie miast

Największe miasta na świecie nie chcą być dłużej „betonowymi dżunglami” i zapraszają zieleń na swoje ulice. Trzeba bowiem wiedzieć, że zabetonowanie miast walnie przyczynia się do lokalnych podtopień, zanieczyszczenia wód gruntowych oraz wzmaga tzw. efekt miejskiej wyspy ciepła (a wszyscy wiemy jak uciążliwy jest upał w mieście). Na przykład na Manhattanie w Nowym Jorku, gdzie ponad 90 proc. powierzchni stanowi beton, temperatura w nocy potrafi być wyższa nawet o 14°C niż na obszarze podmiejskim! Dlatego w centrach miast powstają obszerne pasy zieleni, czyli wydzielone w przestrzeni miejskiej obszary z naturalną roślinnością. Zielone ogrody powstają również na dachach.

Z takiej na pozór niewinnej rury wraz z deszczówką mogą przedostawać się do rzeczki także nieczyszczone ściek, doprowadzając do skażenia wody. Fot. Archiwum

TO ZABRONIONE. Jeśli z kratek ściekowych brzydko pachnie, może to oznaczać, że ktoś nielegalne podłączył swoją domowa instalację do kanalizacji burzowej. Choć to nie mieści się w głowie, nadal są całe osiedla, gdzie nie ma kanalizacji sanitarnej, a posesje podłączone są do „burzówki”. To oznacza, że wszystko, co wpada do rur kanalizacyjnych w domu, przedostaje się prosto do najbliższej rzeki. Co prawda, ścieki składają się głównie z wody, ale charakteryzują się także dużą zawartością zawiesin oraz związków organicznych i nieorganicznych, posiadają również niebez-

pieczne wirusy i bakterie chorobotwórcze. Mogą to być bakterie żółtaczki zakaźnej, duru brzusznego, a nawet cholery oraz zawierają jaja robaków pasożytniczych, takich jak tasiemce. Stałym elementem ścieków komunalnych jest pałeczka okrężnicy, znana pod nazwą Escherichii coli. Jest to bakteria, która sama nie stanowi większego zagrożenia dla człowieka, lecz jeżeli występuje w ściekach, jest to wskaźnik obecności czynników wywołujących tyfus, dur brzuszny lub nawet dyzenterię. Oznacza to, że pozbywając się w taki sposób swoich ścieków szkodzimy nie tylko naturze, ale również sobie. (as)

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


nie truj sąsiada

Dziennik Pomorza - 25 stycznia 2011 - nr 4 www.portalpomorza.pl

Sprawdź dofinansowanie

Warto zapamiętać Co wrzucać do pieca, a czego unikać

Jeśli masz w domu tradycyjny piec, możesz w nim spalać, poza węglem, miałem czy koksem: • papier, tekturę i drewno, • opakowania z papieru, tektury i drewna, • odpady z gospodarki leśnej, ale nie chemikalia i opakowania z tworzyw sztucznych, • odpady kory i korka, • trociny, wióry i ścinki, • mechanicznie wydzielone odrzuty z przeróbki makulatury.

Absolutnie zakazane jest palenie • • • • • • • • • • •

plastikowych pojemników i butelek po napojach, zużytych opon innych odpadów z gumy, przedmiotów z tworzyw sztucznych, elementów drewnianych pokrytych lakierem, sztucznej skóry, opakowań po rozpuszczalnikach czy środkach ochrony roślin, opakowań po farbach i lakierach, pozostałości farb i lakierów, plastikowych toreb z polietylenu, papieru bielonego związkami chloru z nadrukiem farb kolorowych. Praca uczniów ze Szkoły Podstawowej w Żukowie, która została wyróżniona w ubiegłorocznym konkursie w ramach projektu „Nie truj sąsiada”.

Odpady w kotle

Co leci z domowego komina

TO WAŻNE. W sezonie grzewczym narzekamy na dokuczliwe zanieczyszczenia z domowych kominów. Ci, którzy palą w piecach, nie zdają sobie sprawy, ile substancji toksycznych wydostaje się przez komin do atmosfery.

Słoma, zamiast zalegać na polach, lub – o zgrozo – być palona na polach, może trafiać do pieca. Fot. Archiwum

TO CIEKAWE. Ciepłownie też palą… odpady, ale przede wszystkim pochodzenia roślinnego. To głównie różne postacie drewna oraz słoma. Biomasa jest zaliczana do źródeł energii odnawialnej. Ich używanie nie wiąże się z długotrwałym ich deficytem, bo zasoby odnawiają się w krótkim czasie. Do produkcji energii może być wykorzystane drewno odpadowe z sadów i zieleni miejskiej oraz odpady przemysłu drzewnego. Mają różną postać. Mogą to być zrębki drzewne, kora drzew liściastych i iglastych, kawałki drewna ze stolarni czy trociny opałowe. Można byłoby do nich dołączyć również połamane opakowania, palety itp., jednak ich wykorzystanie dla celów energetycznych może być utrudnione ze względu na

ich rozproszenie, niejednorodność, zanieczyszczenie związkami chemicznymi i metalami ciężkimi. Zawartość metali ciężkich może też ograniczać wykorzystanie zasobów drewna odpadowego z zieleni miejskiej. Istnieją również kotłownie opalane słomą. Polskie rolnictwo produkuje rocznie około 25 mln ton słomy (głównie zbożowej i rzepakowej). Najważniejszym efektem ekologicznym wykorzystywania słomy do celów energetycznych jest redukcja emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Co prawda powstaje on podczas spalania i uchodzi do atmosfery, ale jest to tylko taka jego ilość, jaką roślina przejęła w procesie fotosyntezy podczas swojego wzrastania. Jest to zatem tylko oddawanie do atmosfery pobranego wcześniej dwutlenku węgla. (AMS)

Dym z domowego komina traktowany jest jako tzw. źródło niskiej emisji. To dlatego, że nie jest wynoszony wysoko, gdzie mógłby się swobodnie rozprzestrzenić, ale ściele się nisko, dlatego jest tak uciążliwy. Bywa, że aż szczypie w oczy. Ale to nie jedyna dokuczliwość. Najgorsze jest bowiem to, czego nie widzimy, a co wdychamy. Śmiertelnym zagrożeniem dla naszego zdrowia są dioksyny i furany. Powstają zwykle jako produkty bezmyślnego spalania różnych odpadów. Na tej karygodnej liście są: • drewno meblowe zawierające chlorowane fenole (substancje do konserwacji); • pozostałości farb i lakierów zawierają metale ciężkie np. rtęć; • plastikowe torby i butelki czy papier bielony nieorganicznymi związka-

mi chloru z nadrukiem farb kolorowych z dodatkowa zawartością metali ciężkich. Dopuszczalne stężenie tych toksyn wynosi 0,1 nanograma na metr sześcienny, tymczasem w dymie z domowych kominów stężenie dioksyn i furanów może być przekroczone nawet 100 razy. Specjaliści uznają, że ich emisja pochodzi przede wszystkim zezłych technologii spalania zanieczysz-

20 – 5000 zł

Taką grzywnę można dostać za spalanie śmieci z tworzyw sztucznych w domowym piecu.

czonych paliw stałych, biomasy i odpadów domowych w małych instalacjach grzewczych nie wyposażonych w układy oczyszczania spalin i posiadających kominy o wysokości najczęściej do 10 m. Dioksyny działają podstępnie. Ich skutki objawia-

ją się po latach Najcześciej w postaci chorób nowotworowych. Wykorzystano materiały Fundacji Ekologicznej ARKA, która realizuje wiele kampanii na rzecz ochrony środowiska. Więcej na www.fundacjaarka.pl. (as)

Pszczoły na straży Władze francuskiego lotniska badają poziom zanieczyszczenia powietrza przy pomocy pszczół. Dokładniej, badają miód, który produkują te owady. Jest on bowiem doskonałym wskaźnikiem zanieczyszczeń. To dlatego, że na roślinach, z pszczoły pobierając nektar i pyłki, osadzają się wszystkie obecne w powietrzu związki chemiczne. Jeśli więc na kwiatach będą też substancje toksyczne, trafią one do miodu.

Niebezpieczne związki • SO2 - dwutlenek siarki powoduje trudności w oddychaniu u ludzi; zanik chlorofilu u roślin (zamierają blaszki liściowe). Powstałe siarczany i kwas siarkowy prowadzą do tworzenia się suchych i mokrych opadów kwaśnych deszczy. Kumulowane w glebie, powodują jej zakwaszenie i zasolenie. Rośliny stają się nieodporne na szkodniki. Konstrukcje metalowe ulegają szybszej korozji.

• NOx - tlenki azotu podrażniają i uszkadzają płuca. 280 mikrogramów NO na metr sześcienny prowadzi do śmiertelnego uszkodzenia płuc, a około 47 mikrogramów wywołuje bronchit. Kwas azotowy utworzony w powietrzu odkłada się w glebie w postaci azotanów. W procesie fotosyntezy roślin jest kumulowany, a potem w łańcuchu pokarmowym

dostaje się do organizmów zwierząt i ludzi. • CO - tlenek węgla (czad) truje ludzi i zwierzęta. Wiąże się z czerwonymi ciałkami krwi i utrudnia transport tlenu. Działa na centralny układ nerwowy. W powietrzu utlenia się do CO2. • Pył odkłada się w glebie i zanieczyszcza rośliny metalami ciężkimi. Przyspiesza powstawanie trójtlenku siarki.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK

Nie truj sąsiada WARTO WIEDZIEĆ. Zanim zaczniesz rozważać zmianę sposobu ogrzewania, sprawdź, czy możesz uzyskać dotację na takie przedsięwzięcie. Wiele samorządów korzysta z dofinansowania wymiany źródeł ciepła w ramach programu „Czyste powietrze Pomorza” realizowanego przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz ogłosił konkurs dla gmin miejskich (miast), miejsko –wiejskich oraz gmin wiejskich leżących w pasie nadmorskim (Krynica Morska, Sztutowo, Stegna, Kosakowo, Puck, Krokowa, Choczewo, Wicko, Smołdzino, Ustka) województwa pomorskiego. Adresatami są również podmioty realizujące zadania z zakresu zaopatrzenia w energię cieplną. Z udziału w konkursie wyłączone są miasta aglomeracji trójmiejskiej – Gdańsk, Sopot i Gdynia. Jeśli samorząd zdecyduje się na udział w konkursie, do uzyskanych środków musi dołożyć również pieniądze z własnej kasy. Jednym z zadań, które mogą liczyć na wsparcie

WFOŚiGW jest przyłączenie do sieci ciepłowniczej. Ale nie tylko, bo na liście zadań, które mogą sięgnąć po te środki znalazły się inne sposoby modernizacji źródeł energii cieplnej: likwidacja kotłów opalanych węglem lub koksem i zastąpienie ich piecami gazowymi lub na olej opałowy, zastosowanie pomp ciepła, kotłów na biomasę (drewno kawałkowe, zrębki drzewne, brykiety, pelety), czy kolektorów słonecznych. Przedsięwzięcia polegające na wyeliminowaniu trujących pieców mogą być realizowane przez właścicieli domów jednorodzinnych, gdy docelowa moc źródeł po modernizacji wyniesie do 30 kW, przez wspólnoty mieszkaniowe w budynkach wielorodzinnych a także przez samorząd we własnych kamienicach czy blokach. Ale uwaga, do konkursu nie mogą być zgłaszane zadania rozpoczęte lub zakończone. Wnioski należy składać w terminie do 31 maja 2012 r. Rozstrzygnięcie konkursu i opublikowanie wyników nastąpi w terminie do 31 lipca 2012 r. (as)

8 - tyle projektów uzyskało dofinansowanie w ramach konkursu „Czyste powietrze Pomorza”. Ich autorami byli: gmina Żukowo, Malbork, Starogard Gdański, gmina Kartuzy, Pruszcz Gdański, Władysławowo, Syndraft EC Słupsk sp. z o.o. i Zakład Energetyki Cieplnej KOSPEC sp. z o.o. z Kościerzyny.

Dziennik Pomorza - 25 stycznia 2011 - nr 4 www.portalpomorza.pl

XI

Przyłącz się do sieci Ogrzewanie energią dostarczaną przez ciepłownię ma wiele zalet. Jest wygodniejsze bezpieczniejsze i tańsze. A produkcja ciepła mniej szkodzi ludziom i środowisku. Stare kamienice czy domki na osiedlach, które powstały przed laty są zwykle ogrzewane różnego rodzaju piecami. Jeśli w pobliżu jest sieć ciepłownicza, warto rozważyć, czy się do niej nie przyłączyć. To przede wszystkim bardzo wygodne rozwiązanie, bo nie trzeba kupować węgla, dźwigać go z piwnicy, usuwać popiołu, pamiętać o przeglądach pieców czy przewodów kominowych. Jeśli skorzystamy z ciepła sieciowego, nie będziemy musieli martwić się, że grozi nam zatrucie tlenkiem węgla czy pożar. To także oszczędność czasu, bo zamiast mordować się z domowym paleniskiem, odkręcamy kaloryfer i gotowe. Wiele osób przerażają jednak rosnące ceny ciepła. Wydaje im się, że mając własny piec, sami regulują, ile wrzucą do niego opału, a więc, ile przy tej okazji zaoszczędzą. Panuje mit, że np. w wielorodzinnym budynku nie ma się zbyt

Stare kominy, które trują i brudzą, a w tle nowa elewacja niedawno docieplonego bloku – tak wygląda wiele pomorskich miast. Fot. Anna Szade

wielkiego wpływu na wysokość wydatków związanych z ogrzewaniem. To nieprawda, bo wystarczy obniżyć temperaturę w mieszkaniu o 1 stopień Celsjusza, by zużyć o 5 proc. mniej energii, czyli i płacić mniej. Im więcej osób w budynku tak zrobi, tym rachunki będą niższe. A więc, zamiast narzekać i otwierać okno, gdy w domu jest za ciepło, lepiej przykręcić kaloryfery. Możemy też wpłynąć na wysokość opłat wymieniając stare okna na nowe oraz instalując termostatyczne zawory grzejnikowe. Jeśli zdecydujemy się na przyłączenie do sieci, warto pomyśleć o skorzystaniu z automatyki pogodowej. W wielorodzinnym budynku trzeba do takiego rozwiązania namówić administrację. „Pogodynka” sprawi, że dostępność ciepła nie będzie zależała od pory roku, ale od temperatury zewnętrz-

nej. Tym samym, budynek nie będzie przegrzewany i nie trzeba będzie płacić za utracone ciepło. Poza tym, nad ceną ciepła sieciowego nie zależy wyłącznie od widzimisię producenta. Owszem, wiele zależy od tego, jakie są straty ciepła w sieci ciepłowniczej, sprawność produkcji ciepła czy wykorzystywanego opału i jego ceny. Niemniej opłaty za dostarczaną energię muszą przede wszystkim odzwierciedlać koszty ponoszone przez producent oraz niewielką marżę. Uważnie przygląda się temu Urząd Regulacji Energetyki, który musi zaakceptować propozycje cenowe ciepłowni zanim zaczną obowiązywać klientów. Za przyłączeniem się do sieci przemawia również konieczność dbania o naturę oraz nasze zdrowie. Im mniej będzie dymiących kominów na dachach budyn-

ków czy małych kotłowni osiedlowych, tym lepsza będzie jakość powietrza, którym oddychamy. Owszem, duża ciepłownia to duży komin, ale systematyczne kontrole zarówno spalanego opału, jak i poziomu emisji spalin, pozwalają na bieżącą analizę jakości i ilości emitowanych do atmosfery gazów i innych zanieczyszczeń. Przedsiębiorstwa muszą bowiem spełniać wyśrubowane normy ochrony środowiska nie mogą podtruwać całej okolicy. I jeszcze jedno – jeśli z miast ubędzie domowych pieców, to czystsze będą również elewacje budynków. Pyły, które wszystko brudzą, zimą widać gołym okiem, zwłaszcza na świeżym śniegu. Czasami aż trudno uwierzyć, ile sadzy może „wyprodukować” jeden niewinny komin starej kamienicy. Anna Szade

Co zrobić, by korzystać z energii produkowanej przez ciepłownię? KROK PO KROKU. Żeby przyłączyć się do ciepła sieciowego, najpierw trzeba skierować pisemne zapytanie do producenta, czy w ogóle istnieje taka możliwość. Jeśli okaże się, w pobliżu budynku, w którym mieszkamy, przebiegają rury, którymi płynie ciepło, to jesteśmy szczęściarzami, bo możemy liczyć na jgo podłączenie. W przypadku bloku czy kamienicy, w której zawiązała się wspólnota mieszkaniowa, potrzebne jest podjęcie uchwały o przyłączeniu się do sieci ciepłowniczej. Ważne, aby do sieci chciała się podłączyć znacząca większość lokatorów, w innym

przypadku budowa węzła ciepłowniczego służącego do obsłużenia domu, podczas gdy z systemowego ciepła będzie korzystać niewiele ponad połowa mieszkańców – może się po prostu nie opłacać. Kolejny etap to wystąpienie należy wystąpić o wydanie warunków przyłączenia, dołączając odpowiednie załączniki wymagane przez przedsiębiorstwo ciepłownicze. Dostawca ciepła przygotowuje wówczas ofertę handlową. Trzeba pamiętać, że prócz węzła ciepłowniczego, trzeba wymienić również instalację wewnętrzną w budynku oraz w mieszkaniach. Jeśli w budynku znajdowały się już źródła centralnego

Czasami to niemożliwe

ogrzewania (np. kotłownia na piec olejowy czy gazowy) to pół biedy, instalacje zwykle są już przystosowane do podłączenia ich do ciepłowniczego węzła. Po uzgodnieniu optymalnych warunków dla obu stron – spisana zostanie

umowa o przyłącze, w której określony zostanie zakres i sposób finansowania budowy przyłącza, węzła cieplnego, termin rozpoczęcia dostawy ciepła oraz wydane zostaną warunki techniczne. Na koniec mała formalność – podpisanie umowy

Przedsiębiorstwo ciepłownicze może odmówić przyłączenia do sieci, jednak tylko wówczas, gdy nie istnieją po stronie firmy techniczne lub ekonomiczne warunki przyłączenia lub gdy potencjalny odbiorca nie spełnia warunków przyłączenia. Kwestia obowiązkowego zawierania umów wynika z art. 7 Prawa energetycznego. Zgodnie z paragrafem 1 przedsiębiorstwo energetyczne zajmujące się przesyłaniem lub dystrybucją paliw gazowych lub energii jest obowiązane do zawarcia umowy o przyłączenie do sieci, jeżeli istnieją techniczne i ekonomiczne warunki przyłączenia, a żądający spełni warunki przyłączenia do sieci i odbioru. Warto przy tym pamiętać, iż zgodnie z art. 3 pkt. 1 Prawa energetycznego mówiąc o energii mamy na myśli jej dowolną postać, a więc takie same warunki dotyczą przyłączenia do sieci ciepłowniczej.

sprzedaży ciepła. Jej podpisanie stanowi podstawę rozpoczęcia dostawy ciepła po spełnieniu warunków technicznych, takich jak odbiór przyłącza i węzła

cieplnego oraz urządzeń pomiarowych. Jeżeli wszystko jest załatwione pozytywnie, to wystarczy wówczas odkręcić pokrętło kaloryfera.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


IV

pomorski ekolog

Dziennik Pomorza - 11 stycznia 2011 - nr 2 www.portalpomorza.pl

Śmieci w rękach samorządowców W GMINACH. 1 stycznia 2012 r. uznany został za początek tzw. rewolucji śmieciowej. Tego dnia weszła w życie zmieniona ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Co to oznacza dla samorządów? Zdaniem autorów nowego prawa, ma być tylko lepiej, bo w całości zmieni się postępowanie z odpadami komunalnymi. Gminy dostały 18 miesięcy na wprowadzenie w życie wszystkich zapisów znowelizowanej ustawy. Zgodnie z nową zasadą, to samorząd zagwarantuje odbieranie i właściwe zagospodarowanie wszystkich śmieci, a przede wszystkim – umożliwi mieszkańcom ich selektywne zbieranie, czyli zapewni odpowiednie pojemniki do segregacji odpadów lub określi inny sposób ich gromadzenia. Mniejsze gminy w Polsce decydują się na tzw. system workowy. Czyli do oddzielnych worków mieszkańcy wrzucają szkło, papier czy odpady ulegające biodegradacji. Gmina jest również zobowiązana do zorganizowania i wskazania mieszkańcom punktów odbioru

Ważne daty 1 stycznia 2012 r. – to początek śmieciowej rewolucji. Gminy mają do półtora roku (do połowy 2013 r.) na wprowadzenie na swoim terenie nowego sposobu zarządzania odpadami, wyłonienie firm przewożących odpady w przetargach i poinformowanie mieszkańców o nowym systemie. 1 lipca 2012 r. - sejmik województwa uchwala aktualizację wojewódzkiego planu gospodarki odpadami oraz uchwałę w sprawie wykonania wojewódzkiego planu gospodarki odpadami, w której określone zostaną regiony oraz regionalne instalacje do zagospodarowania odpadów, czyli wskazane miejsca, gdzie będą przetwarzane odpady: np. spalane, sortowane, kompostowane. 1 stycznia 2013 r. – do tego czasu gminy powinny uchwalić lokalne regulaminy utrzymania czystości i porządku na swoim terenie. Do tego czasu gminy są zobowiązane również wyznaczyć stawki opłat i szczegółowe zasady ich ponoszenia. Tego dnia rozpoczną się kampanie edukacyjno-informacyjne dla mieszkańców na temat nowych zasad odbioru odpadów w ich gminie.

Taki widok wkrótce ma należeć do przeszłości. Nowe przepisy mają zagwarantować skuteczniejszą walkę z dzikimi wysypiskami. Fot. Archiwum

takich odpadów, jak stary sprzęt RTV i AGD, szafy, przeterminowane leki albo zużyte baterie. Ale to nie koniec nowych obowiązków, które spoczywają na barkach urzędników. Muszą ogłosić przetarg, w którym wyłonią firmę zajmującą się odbiorem odpadów od mieszkańców. Co więcej, prócz zapewnienia wywozu śmieci, muszą jeszcze nadzorować ich dalszą drogę - recykling, odzysk tych, które mogą stać się surowcem produkcyjnym, kompostowanie, czy spalanie. To dalsze

4300 Tyle dzikich

wysypisk w Polsce naliczyło Ministerstwo Środowiska.

postępowanie z odpadami zostanie ściśle określone w umowie podpisanej z przedsiębiorcą, który będzie opróżniał przydomowe kosze. Za tę usługę zapłacą

oczywiście mieszkańcy, przy czym stawka opłat ma być kalkulowana lokalnie i uchwalana przez radnych. Po co to wszystko? Zmieniona ustawa to nie próba skomplikowania życia i mieszkańcom, i urzędnikom. Samorządy mają mieć pełną kontrolę nad śmieciami, a jednocześnie wpływy do gminnej kasy z opłat za opróżnianie pojemników mają im umożliwić rozwój infrastruktury do zagospodarowywania odpadów. Ale przede wszystkim na całej operacji ma zyskać środowisko naturalne. Za

1 lipca 2013 r. – zatrudnione przez gminy firmy odbierają śmieci na terenie całego kraju – Polska dołącza do europejskiego standardu zagospodarowania odpadów. Każdy mieszkaniec może oddać dowolną ilość śmieci – w tym np. te wielkogabarytowe. Podane powyżej daty są terminami ostatecznymi. Gminy, które będą gotowe do wcześniejszego wprowadzenia systemu, mogą wprowadzić go wcześniej.

jakiś czas będzie po prostu czyściej, bo nowe przepisy mają zagwarantować skuteczniejszą walkę z dzikimi wysypiskami. Nie chodzi tylko o względy estetyczne, bo z podrzucanych nielegalnie odpadów do wód gruntowych i do gleby może przedostawać się wiele niebezpiecznych substancji. Jeśli jednak wszyscy będą płacić po równo, bez względu na ilość wytworzonych w danym okresie śmieci,

to nikomu nie będzie się opłacało wyrzucać ich do rowu czy do lasu. Tworzący nowe prawo liczyli również, że z tych samych powodów część mieszkańców zrezygnuje ze spalania śmieci w domowych piecach, co jest zjawiskiem nagannym. Ale, choć to nielegalne, nadal część osób pozbywa się wielu odpadków wrzucając je do ognia i trując w ten sposób całą okolicę. (AMS)

Pomorze podzielone na regiony gospodarki odpadami TO WAŻNE. W grudniu ubiegłego roku w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego odbyło się spotkanie dotyczące nowego podziału Pomorza na regiony gospodarki odpadami. Zmiana ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach to także alert dla samorządu województwa. Od 1 stycznia 2012 r. plany gospodarki odpadami będą opracowywane na poziomie krajowym i wojewódzkim, a ich aktualizacja następować będzie nie rzadziej niż co sześć lat. Nie będzie więc potrzeby wykonania planów gospodarki odpadami na szczeblu powiatowym i gminnym. W planie uchwalonym przez sejmik województwa znaleźć się musi m.in. zapis o podziale województwa na regiony gospodarki odpadami. To obszary liczące co najmniej 150 tys. mieszkańców lub obszar gminy liczącej powyżej 500 tys. mieszkańców. Termin uchwalenia wojewódzkich planów gospodarki odpadami przypada najpóźniej 30 czerwca 2012

r., czyli sześć miesięcy po wejściu w życie nowych przepisów. Według proponowanego nowego podziału, w województwie pomorskim istnieć będzie siedem regionów: • Szadółki (ZZO Szadółki), • Eko Dolina (ZZO Eko Dolina), • Północno-Zachodni (ZZO Bierkowo i Sierzno), • Południowy (ZZO Stary Las), • Północny (ZZO Czarnówko), • Południowo-Zachodni (ZZO Nowy Dwór) • Wschodni (ZZO Gilwa Mała i Rokitki). W czterech pierwszych funkcjonują obecnie instalacje mogące przetworzyć odpady komunalne z całego regionu. (as)

NOWE REGIONY GOSPODARKI ODPADAMI

Dziennik Pomorza - 11 stycznia 2011 - nr 2 www.portalpomorza.pl

Segregujesz – zyskujesz DLA MIESZKAŃCA. Nowelizacja przepisów dotyczących śmieci oznacza zmiany dla każdego z nas. Premiowane będą dobre nawyki – segregacja odpadów ma oznaczać niższe rachunki. Zysk będzie więc nie tylko dla natury, ale także dla naszych kieszeni. Okazuje się, że nie warto wrzucać wszystkich śmieci do jednego kosza, bo jeśli oddzielnie gromadzi się papier, szkło, metal czy odpady organiczne, ulegające biodegradacji, można liczyć na niższe opłaty. Taką korzyść dla mieszkańców przewiduje zmieniona ustawa o utrzymaniu porządku i czystości w gminach, która obowiązuje od stycznia tego roku. Co więcej, zostaniemy zwolnieni z wszelkich umów, jakie do tej pory trzeba było podpisywać z przedsiębiorcami odbierającymi śmieci. Nie trzeba więc będzie poszukiwać najatrakcyjniejszej na rynku oferty, bo taką firmę znajdą za nas urzędnicy,

316 kg

Tyle śmieci wytwarza jeden Polak. Z danych Ministerstwa Środowiska wynika, że z tej ilości zbieranych i wywożonych na legalne wysypiska jest jedynie 264 kg.

Źródło: Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego

Pomyśl zanim wyrzucisz Jeśli prawidłowo posegregujemy odpady, to zostaną one ponownie przetworzone.

Na plastik

Do pojemnika na plastik wrzucamy: • puste butelki po napojach, • opróżnione opakowania po chemii gospodarczej, czyli np. po szamponach i płynach, • czyste torby i worki foliowe. Przed wyrzuceniem dobrze jest dokładni opróżnić butelki, a nawet przemyć je wodą. Koniecznie odkręcić nakrętkę. A także zgnieść butelki – zajmują wówczas zdecydowanie mniej miejsca.

Na papier którzy ogłoszą przetarg na opróżnianie przydomowych pojemników. Każdego mieszkańca obowiązywać będzie jedna opłata, której wysokość określi w drodze uchwały rada miasta lub gminy. Prócz stawki, samorząd ustali także tryb, sposób i częstotliwość jej wnoszenia. Trudno na razie przewidzieć, czy ceny za wywóz śmieci będą wyższe niż obecnie. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, samorządy mogą wybrać sposób kalkulowania opłaty, biorąc pod uwagę jeden ze wskaźników: liczbę mieszkańców, powierzchnię domu lub mieszkania, ilość zużywanej wody lub po prostu ustali ry-

Stare umowy Do 30 czerwca 2013 r. możesz zachować dotychczasową umowę na odbieranie odpadów komunalnych i nie wnosić opłaty do gminy. Należy jednak przekazać urzędnikom informację oraz kopię umowy z przedsiębiorcą odbierającym odpady komunalne we wskazanym przez urząd terminie. Jeżeli gmina wprowadzi nowy system gospodarki odpadami komunalnymi przed dniem 30 czerwca 2013 r., będziesz miał wybór: możesz korzystać z systemu gminnego (wskazane będzie rozwiązanie umowy z przedsiębiorcą odbierającym odpady komunalne – warunki rozwiązania dotychczasowej umowy powinny być zapisane w umowie) lub korzystać z dotychczasowej umowy.

Bluza z butelek

Nie wrzucamy: • tłustych i zabrudzonych tworzyw plastikowych, • metalowych puszek po konserwach, • pojemników po farbach i lakierach, • opakowań po lekarstwach, • klisz fotograficznych i rentgenowskich, • opakowań po margarynach. • opakowań po środkach owado- i chwastobójczych, • zabawek.

czałtową stawkę dla jednego gospodarstwa domowego. Będzie ona jednakowa dla wszystkich mieszkańców, bez względu na ilość produkowanych śmieci. Ale ta cena oznacza jednocześnie, że skończą się problemy z nietypowymi odpadami – zużytym sprzętem elektrycznym czy elektronicznym, starymi meblami, przeterminowanymi lekami lub zużytymi bateriami. Powstaną bowiem

punkty, do których będzie można dostarczać tego typu śmieci. O wszystkich zmianach – nowych opłatach, sposobach ich uiszczania, punktach zbiórki nietypowych śmieci i wielu innych urzędnicy będą nas zawiadamiać na bieżąco. Kampania informacyjna to jeden z elementów wprowadzanego prawa. W pełni ma zadziałać za półtora roku. Anna Szade

Zapłacimy kary Nowe przepisy nakładają obowiązki również na lokalne społeczności. Co prawda, mowa jest o odpowiedzialności władz, ale sposób postępowania z odpadami zależy przede wszystkim od codziennych nawyków każdego mieszkańca i tego, co robi ze śmieciami w swoim domu. Dlatego warto pamiętać, że każda gmina jest zobowiązana do ograniczenia trafiającej na składowisko masy odpadów komunalnych, które ulegają biodegradacji. Do 16 lipca 2013 r. ma ich być składowanych nie więcej niż 50 proc., a do 16 lipca 2020 r. – nie więcej niż 35 proc. To nie jedyne wyzwania. Do końca grudnia 2020 r. mamy osiągnąć 50-procentowy poziom recyklingu i przygotowania do ponownego użycia papieru, metalu, tworzyw sztucznych, a 70-procentowy – odpadów budowlanych i rozbiórkowych. Jeśli więc gminy stworzą odpowiednie warunki do gromadzenia tego typu odpadów, to grzechem byłoby z nich nie korzystać. Ostatecznie bowiem wszyscy będziemy za to płacić. Za nieprzestrzeganie ustalonych norm, gminy będą ponosić kary pieniężne. Gminy, czyli mieszkańcy, bo trzeba będzie wygospodarować środki z gminnej kasy kosztem np. innych wydatków.

to ciekawe

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK

pomorski ekolog

Co można zrobić z plastikowych butelek po wodzie mineralnej lub np. coca coli? Zostaną one poddane granulacji, a następnie przetworzone na włókno do produkcji firan lub odzieży polarowej Na jedną bluzę potrzebna ok. 30 butelek. Natomiast butelki po chemii gospodarczej można wykorzystać do produkcji skrzynek, rur kanalizacyjnych, kontenerów, okien i wiele innych.

Recykling szkła

W ciągu roku każdy z nas wyrzuca ok. 56 szklanych opakowań, które mogłyby zostać poddane recyklingowi, czyli ponownego wykorzystania. Jeśli każdy z nas wyrzuci do kosza choćby jeden słoik, to na wysypiska w całej Polsce trafi w ciągu roku 10 tys. ton szkła.

Miliony puszek

W Polsce rocznie zużywanych jest ok. 400 mln aluminiowych puszek, które można powtórnie przetworzyć oraz wykorzystać i to nieskończenie wiele razy. Wyprodukowanie sześciu puszek ze złomu aluminiowego daje oszczędność energii równoważną energii uzyskanej ze spalenia litra benzyny.

Do kosza przeznaczonego na papier możemy wrzucać: • papier, • gazety, • książki w miękkich okładkach lub po usunięciu twardych, • katalogi, prospekty i ulotki, • tekturę, • worki papierowe i papier pakowy. Nie wrzucamy tam: • zatłuszczonego papieru, • opakowań z jakąkolwiek zawartością, • opakowań po proszkach do prania, • papieru lakierowanego lub foliowanego z folderów reklamowych, • kalki, • opakowań wielomateriałowych, czyli np. kartoników po sokach czy mleku, • jednorazowych pieluch.

Na szkło

Do pojemników przeznaczonych do szkła możemy wrzucać: • czyste butelki i słoiki, • inne szklane opakowania, zarówno kolorowe, jak i białe, np. po kosmetykach. Nie powinniśmy tam umieszczać: • wyrobów fajansowych i porcelanowych, • opakowań po lekach, • kawałków luster, • szkła zbrojonego i technicznego, • szklanek, kieliszków, naczyń żaroodpornych, • szkieł z okularów, • żarówek, świetlówek i kineskopów.

Na metal

Do pojemników na metal można wrzucać: • puszki aluminiowe oraz z blachy stalowej, • naczynia do gotowania, • metalowe narzędzia, • drobny złom, • folię aluminiową, • pokrywki ze słoików, • kapsle z butelek oraz metalowe nakrętki. Przed wrzuceniem można taki metalowy śmieć dobrze zgnieść. Tak można postępować z aluminiowymi puszkami po napojach. Wówczas zajmują dużo mniej miejsca w pojemniku. Nie wrzucamy tam: • opakowań po aerozolach, • baterii, • puszek po farbach, • opakowań po lekach, • opakowań po olejach przemysłowych, • sprzętu AGD.

Dodatek dofinansowany został przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Fundusz nie ponosi odpowiedzialności za treści zawarte w dodatku. red tech. KK


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.