MANKO 63

Page 1


Capgemini jest jedną z największych na świecie firm, która oferuje zintegrowane usługi konsultingowe, informatyczne i outsourcingowe. Capgemini w Polsce to zespół blisko 3 tys. specjalistów. Zdecydowana większość to osoby z wyższym wykształceniem, absolwenci kierunków ekonomicznych, finansowych, menedżerskich, lingwistycznych, inżynierskich, informatycznych. Każdy z nas może rozwijać swoje zainteresowania i umiejętności pracując w różnych zespołach, które realizują projekty zarówno dla największych międzynarodowych koncernów, jak i polskich przedsiębiorców. Wspólną cechą wszystkich projektów jest sposób współpracy z klientem, który określamy mianem Collaborative Business Experience – współdziałanie w biznesie. Centrum Business Process Outsourcing w Krakowie i Katowicach zaprasza:

Studentów i absolwentów Kod ref. SiA/KRK

gotowych podjąć pracę w obszarze finansowo-księgowym. Profil kandydata: znasz bardzo dobrze jeden z języków obcych: angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański, duński, holenderski, słoweński, estoński, fiński, szwedzki, rumuński, bułgarski, chorwacki, obsługujesz aplikacje: MS Word, MS Excel, jesteś gotowy podjąć pracę w obszarach: finanse, księgowość, operacje bankowe, zarządzanie dostawami, obsługa klienta, doświadczenie zawodowe nie jest wymagane! Zapewniamy: intensywne szkolenia, umożliwiające wykonywanie powierzonych obowiązków, motywacyjny system wynagrodzeń, wzbogacony o nowoczesny pakiet świadczeń dodatkowych, stabilną pracę w przyjaznym, międzynarodowym zespole, możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych i umiejętności językowych.

www.pl.capgemini.com

Praca dla studentów i absolwentów Kod ref. SiA/KRK

Sposób aplikacji: kandydaci proszeni są o wypełnienie formularza aplikacyjnego na stronie: www.pl.capgemini.com/careers Wszystkim zainteresowanym zapewniamy dyskrecję. Zastrzegamy sobie prawo do odpowiedzi tylko na wybrane aplikacje. Prosimy o wpisanie następującej klauzuli: „Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych zawartych w mojej ofercie pracy dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z Ustawą z dn. 29.08.97 r. o Ochronie Danych Osobowych Dz. U. Nr 133 poz. 883)”

W tym roku Capgemini Polska zajęła drugie miejsce w ogólnopolskim rankingu na najlepszego pracodawcę – Kariera z Pracodawcą.


Odredakcji

Manko 63 - listopad 2008

Nie tylko 8 marca Pewnie większość z Was (szczególnie ta męska część) zdziwi się, czemu listopadowy numer poświęcamy studentkom. Spokojnie, nie było żadnej reformy – Dzień Kobiet jest dalej w marcu ;). Nie oznacza to jednak, że tylko wtedy należy pamiętać o współczesnych niewiastach. Czym jest „kobiecość” w XXI wieku? Kiedyś wystarczyło mdleć, haftować albo mieć długi warkocz, najlepiej do kostek. Czasy się jednak zmieniły i na postawione pytanie nie da się tak łatwo odpowiedzieć. Dlaczego? Przekonacie się sami, czytając teksty zamieszczone w tym numerze. Każdy z nich opisuje inne aspekty bycia kobietą – także te mniej kolorowe i radosne. W „Manko” znajdziesz więc tematy trudne i bolesne, jak choroba nowotworowa czy przemoc wobec kobiet. Nie zabraknie jednak i postaci-iskierek, które mimo ciężkiej sytuacji, świetnie sobie radzą. Mamy-studentki godzące naukę z macierzyństwem, Niewidoma Ania, dzielnie walcząca o swoje marzenia. Przyszłe panie inżynier, które nie pozwalają się zdominować, choć na „męskich” kierunkach stanowią mniejszość. W „Manko” przeczytacie także o sprawach, które dotyczą każdego żaka. Ważna inicjatywa przywrócenia 49% ulgi na przejazdy komunikacją publiczną czy problem deficytu mieszkaniowego w Krakowie, który być może rozwiąże wybudowanie prywatnych akademików. Nie wiesz jak zabić nudę? – zostało w końcu trochę czasu do zimowej sesji ;). Podpowiadamy, gdzie w najbliższym czasie warto się wybrać i w jakie projekty zaangażować. Tradycyjnie nie zabrakło też stron z „przymrużeniem oka”, które w tym miesiącu za sprawą pewnego zdolnego studenta z UR wzbogaciły się o zabawną galerię. I choć do 6 grudnia jeszcze daleko, przyszykowaliśmy dla Was dwa konkursy z nagrodami. Dla studentek – kosmetyki Farmony, dla studentów – męska proza. Szczegóły wewnątrz numeru. Miłego czytania! Paulina Korbut Redaktor wydania

Kampanie społeczne Stowarzyszenia MANKO

Od redakcji 3

Kalendarium:

19-21 listopada - III Ogólnopolska Studencka Konferencja Naukowa pod hasłem “Wyzwania rachunkowości w erze informacji”na UEK. http://knrf.uek.krakow.pl/konferencja.html 21 listopada - 6 grudnia– trwa Festiwal Audio Art, więcej informacji: www.audio.art.pl 25 listopada – Blues w Kinie Pod Baranami, czyli specjalne pokazy filmów: “Cheat You Fair: The story of Maxwell Street” i “Electrified: The story of the Maxwell Street Urban Blues”, szczegóły na: www.kinopodbaranami.pl 25 listopada - Ostateczny termin na rejestrację zespołów do udziału w konkursie EYe on Tax, więcej na: www.ey.com.pl/ eye_on_tax 25 listopada, godz. 19 – spotkanie z Małgorzatą Szejnert, Klub Pod Jaszczurami (Kraków, Rynek Główny 8), wstęp wolny 26 listopada - Ostateczny termin na rejestrację zespołów do udziału w konkursie EY Financial Challenger, więcej na: www. ey.com.pl/challenger 27-30 listopada - 4. Festiwal Filmy Świata - Ale Kino!; Kino Pod Baranami, szczegóły na: www.kinopodbaranami.pl 27 listopada – Folkowa noc w Rotundzie – wystąpią: legendarny duński zespół Valravn i polska grupa Żywiołak www.rotunda.pl 28 listopada, godz. 21 - „Andrzejkowe zderzenie kultur”, Centrum Kultury ROTUNDA, ul. Oleandry 1, szczegóły: www.kropkanadi.com 29 listopada, godz. 10-18 – Manko zaprasza na Przystanek Zdrowie na Placu Jana Nowaka Jeziorańskiego (przy Galerii Krakowskiej). szczegóły: www.lokalbezpapierosa.pl 4-9 grudnia– trwa Krakowska Jesień Jazzowa 5 grudnia – rusza VI Krakowski Festiwal Górski. Szczegóły na: www.kfg.pl/index.htm 5-12 grudnia – trwa Międzynarodowy Festiwal Teatralny “Boska Komedia”. 7 grudnia - Świąteczny Stół Pajacyka, szczegóły na: www.pajacyk.pl 11-12 grudnia - Koła Studentów Stosunków Międzynarodowych UJ organizuje konferencję “Współczesna Gruzja” 11-13 grudzień - trwa Ogólnopolski Festiwal Autorskich Filmów Animowanych OFAFA, więcej na: www.ofafa.pl 14 grudnia, godz. 16.15 - Wieczór z Kulturą Głuchych “GłuchaNoc”, Klub Face2face, ul. Paulińska 28, więcej na www. myspace.com/migaszipomagasz i www.wiosna.org.pl/wiosnaliderow 15 grudnia – mija termin zgłaszania kandydatów do konkursu Laury Magellana, szczegóły na www.laurymagellana.pl

Bądź na bieżąco – wchodź na www.manko.pl

Znajdziesz tam aktualności z życia uczelni, konkursy, ciekawe relacje z wydarzeń kulturalnych i recenzje książek.

S TOWA R Z YS ZENIE

Interesujesz się dziennikarstwem? Fotografujesz? Rysujesz?

Twórz z nami kolejne numery „M anko”! Napisz do nas: redakcja@manko.pl


SPIS TREŚCI WARTO WIEDZIEĆ

Akademiki w Krakowie – bez umycia rąk ................................................................................... -5 Przywracamy ulgi dla studentów! ............................................................................................. - 5 Niepraktyczni wykładowcy ....................................................................................................... - 6 Kolejny Uniwersytet w Krakowie ................................................................................................ -7 Bardzo nietypowy podręcznik .................................................................................................... - 8 Plany planom nierówne ......................................................................................................... 9-10 Kraków stolicą rachunkowości .................................................................................................... 11 Niemoralna propozycja, czyli seks-barter w mediach ................................................................. 12 Nietypowy konkurs piękności ..................................................................................................... 13 Przyłącz się do Świątecznego Stołu Pajacyka .............................................................................. 14

Adres redakcji ul. Sienkiewicza 4, 30-033 Kraków tel: (012) 294 12 66, fax 012 429 37 28 kontakt@manko.pl www.manko.pl REDAKCJA Redaktor naczelny Łukasz Salwarowski

DODATEK: STUDENTKA

Matka Polka Ekstramocna .............................................................................................................. 15 Studia z „zamkniętymi oczami” ........................................................................................................ 16 Ciche zbrodnie ................................................................................................................................ 19 Z akcentem na kobiety ...................................................................................................................... 20 Kopernik też była kobietą…? ........................................................................................................... 21 Po obu stronach Odry ....................................................................................................................... 21 Masz, babo, męski kierunek .............................................................................................................. 22 Kobiecość po afgańsku ....................................................................................................................... 23

STUDENCKIE AKTYWACJE

AIESEC. Kraków najlepszy z całej Polski ......................................................................................... 24 VI Krakowski Festiwal Górski ......................................................................................................... 24 Współczesny Magellan poszukiwany! ............................................................................................ 25 Konkurs e-Strat Challenge ........................................................................................................... 31 Zaprojektuj na dobre! ................................................................................................................... 33

Redaktor wydania

Paulina Korbut redakcja@manko.pl

Sekretarz redakcji

Darek Dobek kontakt@manko.pl

Zespół

Magdalena Petryniak, Monika Toporowska, Michał Łagodzic, Karolina Zugaj, Kamila Trochowska, Tomasz Klimala, Anna Korzec, Kinga Niedziela, Marcin Górka, Urszula Rafa, Kamila Stanisz, Bartosz Bieliszczuk, Bartłomiej Matoga, Andrzej Martyniak

DZIAŁ MARKETINGU I REKLAMY

Monika Toporowska, Marcin Nawrocki, Magdalena Petryniak reklama@manko.pl

(nie)PEŁNOSPRAWNI ETYKA W BIZNESIE

Nieetyczny szklany sufit .............................................................................................................. 36

PRACA

Targi Pracy Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie .................................................................... 37 Zacznij poziom wyżej – konkurs firmy Ernst&Young ......................................................................... 37 Poczuj team spirit w Hewitt Asociatess ............................................................................................. 38

EKONOMIA-LIFE

Piekielna alternatywa ........................................................................................................................ 41

SIEMANKO Z KATOWIC

Granica, która nie dzieli ................................................................................................................ 42-43

ŁA AK D

DZIAŁ PR

10 500

N

VIII Ognisko Integracyjne KSSN .................................................................................................. 35 Krakowski Semestralnik Studentów Niepełnosprawnych ........................................................... 35

Joanna Nieć pr@manko.pl

PROJEKTY www.ryzyKOchania.pl www.LokalBezPapierosa.pl · Lokal Bez Papierosa Magdalena Petryniak Gabriela Chrzęściewska-Ryka Agnieszka Zięba lbp@manko.pl

Redaktor techniczny Piotr Góral goral.piotr@gmail.com Korekta Izabela Rutkowska, Paulina Korbut

KULTURA

44. Studencki Festiwal Piosenki ......................................................................................................... 45 Wolny Rynek, czyli kto plugawi „serce” Krakowa ............................................................................... 46 Recenzja: „Zmywanie” po męsku ..................................................................................................... 46

KĄTEM OKA

Okładka

Anna Olejczuk

Druk

Drukarnia DrukujTanio.com ul. Ludźmierska 29, 34-400 Nowy Targ

Feminizm – to jeszcze nie koniec! ..................................................................................................... 47

Wydawca

ZDROWIE

Lokal Bez Papierosa zaprasza na Przystanek Zdrowie ....................................................................... 48 Dwukrotnie większe RyzyKOchania ................................................................................................... 50 Łocz Jor Drink! Testuj drinki! Nie siebie! ........................................................................................... 50 Ma Pani raka ..................................................................................................................................... 51 Rak widziany oczami Niani z Ameryki .............................................................................................. 52

Stowarzyszenie Manko

PARTNERZY DZIAŁÓW Dział EKONOMIA - LIFE

SPORT

Jestem Ula, a nie „siostra Agnieszki” ................................................................................................ 53 Nierówna forma na inaugurację ...................................................................................................... 54 Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Opinie zawarte w artykułach wyrażają poglądy autorów i nie muszą być zgodne ze stanowiskiem Redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Dział ETYKA W BIZNESIE

Dział SPORT


Warto wiedzieć 5

Manko 63 - listopad 2008

Akademiki w Krakowie – bez umycia rąk Gdzie urzędnik i interesant tam zdań dziesięć, a porozumienie nierealne. Tym razem stron było więcej. Tym razem się dogadały. 29 października w klubie „Żaczek” odbyła się zainicjowana przez „Dziennik Polski” debata na temat budowy akademików dla studentów. O dziwo, owocna – nie skończyło się jedynie na wymianie uprzejmości i obietnic, ale na konkretnych zobowiązaniach. W zasadzie nie rozważano wariantu budowy akademików przez gminy. Dyskutowano za to jak, gdzie i ile akademików budować. Jedynym realnym rozwiązaniem zdaje się być powierzenie gruntów prywatnym inwestorom. W debacie zainicjowanej przez Dziennik Polski, TVP 3 oraz Radio Eska i Radio Vox brali udział rektorzy i przedstawiciele krakowskich uczelni (rektor AGH - prof. Antoni Tajduś, Zastępca Kanclerza UJ ds. majątkowych – Jacek Główniak), Urzędu Miasta (wiceprezydent Kazimierz Bujakowski) oraz dziennikarze i prezes Jotes sp. z o.o. – Jerzy Swaczyna. Zaproszeni byli zgodni w jednej kwestii – brak miejsc w akademikach to poważny problem dla Krakowa. Wedle szacunków Antoniego Tajdusia, obecnie w akademikach brakuje nawet do 5 tysięcy miejsc. Jak się jednak okazuje, akademik akademikowi nierówny – sens ma jedynie budowanie ich w centrum miasta lub przy uczelniach. Niektóre z przedsięwzięć spaliły na panewce nie tyle z powodu odległości od uczelni, co położenia w niebezpiecznych dzielnicach. Przykładowo dom studencki UJ w Prokocimiu wykorzystany był w ok. 93%. Jak powiedział Jacek Główniak, również ze względów bezpieczeństwa nie cieszy się popularnością akademik na os. Oświecenia. Kazimierz Bujakowski rozwiał nadzieje na budowę akademików przez miasto - W pierwszej kolejności musimy zadbać o mieszkania socjalne dla ubogich – mówił. Sprawa nie jest również prosta w przypadku wszystkich miejskich kamienic. Na przykład kuszący inwestorów szpital kolejowy nie podlega miastu, a Urzędowi Marszałkow-

skiemu. Budynek stoi nieużywany kilka lat, zaś jego lokalizacja (ul. Lea) i rozmiary są na akademik w sam raz. Natomiast studenci narzekający na bierność władz miasta muszą się z tymi faktami pogodzić. Pozostaje czekać na inwestorów. Pomimo tego w podsumowaniu debaty padły bardzo konkretne propozycje. Miasto zobowiązało się przekazać deweloperom tereny w centrum Krakowa. Zdaje się, że z resztą poradzi sobie już sam wolny rynek – czyt. inwestorzy. Debata była rzeczowa, merytoryczna i – co najważniejsze – owocna. Redaktorzy „Dziennika Polskiego” obiecali rozliczyć strony za pół roku. Tylko jakoś samych studentów w „Żaczku” było mało” Może nie byli zainteresowani? Albo szukali mieszkań? Bartosz Bieliszczuk

Przywracamy ulgi dla studentów! Ogólnopolska kampania studentów walczących o 49 % ulgi na przejazdy PKP i PKS dotarła do Krakowa. Projekt zmiany odpowiedniej ustawy jest już gotowy, teraz pozostało tylko zebrać ...100 tysięcy podpisów. Obowiązująca dawniej 50% zniżkę studencką w 2002 roku zmniejszono do 37%. Choć z pozoru niewielka, przy częstym korzystaniu z pociągów i dalekobieżnych autobusów może nadwerężyć studencki budżet. Nowa wersja ustawy przewidywałaby także zniżki na pociągi ekspresowe. Pomysłodawcy stawiają sprawę jasno – tych ostatnich nie można już uznawać za wyjątkowe, a przecież na niektórych trasach to jedyna forma komunikacji. Co najważniejsze – zniżka ma objąć bilety jednorazowe, dla osób podróżujących np. tylko w weekendy i nie potrzebujących biletów okresowych. Akcja została gorąco przyjęta przez żaków z całego kraju. Podobnie jak organizatorzy, studenci uważają, że byłoby to udogodnienie o dojazd na uczelnię, ale także wizyty w domu, czy po prostu ...wypoczynek. Nie można też zapomnieć o podróżach na seminaria, konferencje i o podobnych, jednorazowych wyjazdach związanych z nauką. Pozostaje pytanie – skąd wziąć pieniądze na ulgi? Odpowiedzią pomysłodawców jest... podatek od towarów i usług. Jako że jest to ciągły i wzrastający przychód państwa, byłby pewnym źródłem dofinansowania ulg, a zarazem nie kłóciłoby się to z innymi potrzebami kraju.

Idea powstała w Warszawie - tam studenci zorganizowali Obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej i spisali projekt nowelizacyjny ustawy. W Krakowie koordynatorem akcji jest Biuro Inicjatyw Studenckich. Podpisy można składać m.in. w Samorządzie Uniwersytetu Jagiellońskiego i Niezależnym Stowarzyszeniu Studentów Politechniki Krakowskiej. Wszystkie adresy znajdziemy na stronie BIS – www.stowarzyszeniebis.pl. Każdy podpis się liczy! Marcin Górka


6 Warto wiedzieć

Manko 63 – listopad 2008

Niepraktyczni wykładowcy Nauczyciele akademiccy (posiadający uprawnienia biegłych rewidentów), którzy wykładają na uczelniach rachunkowość, nie będą mogli wykonywać zawodu audytora. Brzmi jak absurd, ale niedługo może im tego zabronić ustawa o biegłych rewidentach, której projekt przygotowywało Ministerstwo Finansów.

Projekt wzbudził wiele kontrowersji wśród pracowników naukowych. – W głowach nam się nie mieści, jak w ogóle można myśleć o wprowadzeniu takiego zakazu. To tak, jakby studentów medycyny mieli uczyć profesorowie, którzy nie mają na bieżąco kontaktu z leczeniem pacjentów – argumentuje dr Mariusz Andrzejewski z Uniwersytetu Ekonomicznego. Spór idzie o enigmatyczny pkt 4 art. 3 projektu ustawy o biegłych rewidentach i ich samorządzie, firmach audytorskich oraz o nadzorze publicznym. Na dwoje rewident wróżył Kością niezgody w tym konflikcie jest interpretacja pkt 4. W jego myśl „biegły rewident może wykonywać zawód jako osoba niepozostająca w stosunku pracy i nieprowadząca działalności we własnym interesie i na własny rachunek, pod warunkiem, że zawarła umowę cywilnoprawną z firmą audytorską”. Obowiązująca teraz ustawa nie zabrania wykładowcom bycia jednocześnie czynnymi zawodowo biegłymi rewidentami. Zresztą ustawa o szkolnictwie wyższym wręcz dopuszcza zatrudnienie pracowników nauki na dwóch etatach – drugim może być zatem praca w firmie audytorskiej. Urzędnicy utrzymują jednak, że nie można pozostawić bez zmian przepisów obowiązujących w tej kwestii i należy wprowadzić zakaz łączenia pracy wykładowcy z pracą jako biegły rewident. Autorzy projektu ustawy, czyli Departament Rachunkowości Ministerstwa Finansów, tłumaczą swoje nieprzejednane stanowisko tym, że należy kierować się zasadą „wszyscy albo nikt”. Należy zatem za-

dać pytanie: kto dziś w Polsce ma również uprawnienia biegłego rewidenta i nie może z nich korzystać, gdyż pracuje, wykonując inny zawód? Otóż nasze poszukiwania takich przypadków zaprowadziły nas właśnie do … Departamentu Rachunkowości MF. A zatem autorzy projektu ustawy chcą wykorzystać moment, w którym jest ona dostosowywana do wymogów dyrektywy unijnej i „dojść do sprawiedliwego” wdrożenia zasady „wszyscy albo nikt”, którą jednak w tym wypadku należy sparafrazować: „jeśli nie my, to nikt”. Chcąc doprowadzić do tak irracjonalnych zmian w ustawie o biegłych rewidentach, urzędnicy powołują się na dyrektywę Parlamentu Europejskiego (i rzekomo wynikającą z jej treści konieczność wprowadzenia tego typu zakazu). Dr Andrzejewski, jak również inni przedstawiciele środowiska akademickiego, są jednak odmiennego zdania – Uważam, że żaden z przepisów dyrektywy nie nakazuje jednoznacznego wyboru tylko jednego stanowiska pracy: wykładowcy lub biegłego rewidenta. Poza tym, czy aby na pewno PE życzy sobie, by pracownicy uczelni nie praktykowali rewizji finansowej? Przecież dzięki temu studenci są na bieżąco z najnowszymi rozwiązaniami stosowanymi we współczesnej rachunkowości i auditingu. Moralność Kalego Ministerstwo Finansów nie bierze jednak pod uwagę jakichkolwiek sprzeciwów wystosowanych przez autorytety w dziedzinie ekonomii, m.in. przez Rektora SGH. Argumentuje, że środowisko akademickie nie wniosło na czas żadnych zastrzeżeń do

przygotowywanej ustawy, a obecnie jest już na to za późno (projekt ma zostać uchwalony i wprowadzony w życie z pierwszym dniem nowego roku). Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że projekt rzeczonego aktu prawnego był opatrzony pieczątką „tajne przez poufne” i nikt nieupoważniony nie miał do niego dostępu od maja 2006 do czerwca 2008. Dlaczego? Być może jest to po prostu próba odebrania biegłym rewidentom przywileju zdobywania doświadczeń praktycznych poprzez wykonywanie zawodu, którego się naucza na studiach. Należy mieć nadzieję, że rektorzy wyższych uczelni znowu „wezmą sprawy w swoje ręce” i wystosują w tej sprawie wniosek do rządu i parlamentu. Tak już się w tym roku stało, gdy (również za sprawą Departamentu Rachunkowości MF) odebrano studentom rachunkowości prawo uzyskiwania certyfikatów do prowadzenia biur rachunkowych bez konieczności zdawania egzaminu państwowego przed urzędnikami z MF. Obecnie parlament kończy pracę nad projektem zmiany ustawy o rachunkowości, przywracającym te uprawnienia studentom (co nastąpiło po licznych protestach władz rektorskich z największych uczelni państwowych w Polsce). O losach tych dwóch ustaw: o rachunkowości i o biegłych rewidentach będziemy Was informować, gdyż zmiany w nich dokonane będą mieć istotny wpływ na kształt polskiej rachunkowości w ciągu najbliższych lat, a także na organizację procesu dydaktycznego na wyższych uczelniach. Darek Dobek


Warto wiedzieć 7

Manko 63 - listopad 2008

Kolejny Uniwersytet w Krakowie

W dniu 3 października 2008 roku Sejm III RP uchwalił zmianę nazwy Akademii Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej, który już niedługo (oczywiście po prezy-denckim zatwierdzeniu) stanie się Uniwersytetem Pedagogicznym im. Komisji Edukacji Narodowej. Akademia Pedagogiczna jest trzecią z kolei krakowską uczelnią, która w ostatnim czasie zmieniła nazwę z „akademii” na „uniwersytet”. Jak to się zaczęło? Początki uczelni sięgają 1946, kiedy to 11 maja została powołana Państwowa Wyższa Szkoła Pedagogiczna, która 25 października podjęła działalność dydaktyczną. Z założenia miała ona kształcić przyszłych nauczycieli, początkowo szkół podstawowych, a od roku 1949 także szkół średnich. Przełomem w rozwoju był rok 1956, kiedy to wskutek perturbacji politycznych, dzięki uzyskaniu przez uczelnię znacznej autonomii dokonano po raz pierwszy wyboru rektora (do tego czasu mianowanego). Został nim prof. dr Wincenty Danek. W roku 1973 Wyższej Szkole Pedagogicznej nadano imię Komisji Edukacji Narodowej, a dwadzieścia sześć lat później, 1 października, weszła w życie ustawa o nadaniu uczelni nowej nazwy - Akademia Pedagogiczna im. Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Obecnie uczelnia kształci około 20 000 studentów na 4 wydziałach, 15 kierunkach i 40 specjalnościach. Spór o nazwę Nowa nazwa uczelni u studentów wywołuje mieszane uczucia. - Nazwa UP nieszczególnie mi się podoba, ale z pewnością brzmi lepiej niż wcześniejsza propozycja UHP – mówi Justyna, studentka politologii. Jednocześnie dodaje - Akademia Pedagogiczna jest najlepszą uczelnią pedagogiczną w kraju i z pewnością dysponuje taką kadrą, aby móc nazywać siebie Uniwersytetem. Dla trójki studentów I roku informatyki nowa nazwa jest do zaakceptowania. Zgodnie podkreślają, że mogło być gorzej – Mogliśmy mieć nazwę, której skrót brzmiałby – UHP (Uniwersytet Humanistyczno - Przyrodniczy, wstępnie proponowana nazwa uczelni

- przyp. red.), to dopiero byłoby dziwne. UHP- Uchotniczy Hufiec Pracy – dodają ze śmiechem swoje rozwinięcie skrótu. Istotne jest dla nich podniesienie prestiżu - Miło będzie mieć na dyplomie nazwę Uniwersytet zamiast Akademia. Przyznają też, że przyzwyczajenie się do nowej nazwy to tylko kwestia czasu, a dla nowych roczników zmiana ta nie będzie stanowić większego znaczenia. Czy zmiana była potrzebna? Bardziej sceptycznie do sprawy podchodzi Paweł, student filologii polskiej - Nie sądzę, by nazwa była głównym czynnikiem podnoszącym prestiż uczelni. Obawiam się, że Uniwersytet Pedagogiczny zginie nominalnie w tłumie nowo nazwanych krakowskich uniwersytetów. Trzeba trochę czasu, by oswoić się z nowym brzmieniem. Czy ta zmiana ma jakieś wady, nie wiem, ale czy była potrzebna? – pyta. Pytanie o zasadność zmiany zadaje sobie wielu studentów. Co spowodowało, że słowo „akademia” ma zniknąć z nazwy krakowskiej uczelni? Za wszystko jest odpowiedzialna ustawa z dnia 27 lipca 2005 r. o szkolnictwie wyższym, która przewiduje przekształcenie nazw uczelni do dnia 30 czerwca 2010 roku zgodnie z wymogami, mówi również, jakie warunki musi spełnić uczelnia aby stać się „uniwersytetem”. Bez wątpienia taka zmiana jest dla Akademii Pedagogicznej historyczną chwilą. Otwierają się przed nią nowe możliwości, ale musi także stawić czoła nowym wyzwaniom. Tylko dzięki stałemu rozwojowi oraz podnoszeniu jakości kształcenia, będzie w stanie im sprostać i być uniwersytetem w pełnym tego słowa znaczeniu. Andrzej Martyniak

W SKRÓCIE: •

Wreszcie został rozstrzygnięty konkurs na nazwę wina UJ. Wpłynęło aż 163 propozycji. Decyzją Kolegium Rektorskiego zwyciężyła nazwa „MAIUS” zaproponowana przez dwie osoby. Zgodnie z paragrafem 9 regulaminu konkursu zwycięzca został wyłoniony w drodze losowania. Pierwszą nagrodę otrzymał Dariusz Rybak z Krakowa (godło ADALB), wyróżnienie Ewa Nowakowska z Krakowa (godło TEIDE).

AGH została laureatem konkursu „Uczelnia Przyjazna Studentom” przyznawany przez Parlament Studentów Rzeczpospolitej Polskiej (PSRP). Tytuł jest przyznawany uczelniom, które oferują najlepsze warunki i najwyższą jakości kształcenia.

6 listopada odbyła się uroczystość podpisania porozumienia pomiędzy Ericpol Telecom Sp. z o.o. i Polskim Towarzystwem Matematycznym dotyczącym ustanowienia nowej, corocznej nagrody „The International Stefan Banach Prize for a Doctoral Dissertation in the Mathematical Sciences” (www.banachprize.org).

7 listopada Uniwersytet Rolniczy zawarł kolejne porozumienie z Policją. Miesiąc temu UR podpisał umowę w sprawie przeciwdziałania narkomanii, ostatnia rozszerza działania mające na celu zapewnienie bezpieczeństwa na terenie uczelni w ramach „Zintegrowanego Systemu Bezpieczeństwa”.

Wydział Inżynierii Mechanicznej i Robotyki AGH został laureatem w konkursie TECHNICON-INNOWACJE 2008. Nagrody przyznano za manipulator równoległy (Mikrorobot trójramienny), mikronapęd piezoelektryczny i za trzyramienny Manipulator równoległy

20 listopada ruszyła „Szkoła Przedsiębiorczości UJ - Innowacje i biznes”, realizowana w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, działanie 6.2.Założeniem przedsięwzięcia jest m.in. wsparcie finansowe do 40000 zł na założenie własnej działalności gospodarczej, szkolenia i doradztwo biznesowe dla studentów i absolwentów uczelni wyższych, mających innowacyjne pomysły na własną firmę.

8 grudnia, w trakcie uroczystego posiedzenia Senatu uczelni, Jego Świątobliwość Dalajlama odbierze doktorat honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego w Collegium Maius UJ


8 Warto wiedzieć

Manko 63 – listopad 2008

Bardzo nietypowy podręcznik Co może zrobić student, który ma już dość ogólnych zajęć z języka obcego? Na studiach kształci się w określonym kierunku, jednak w ramach uczelnianego lektoratu często nie ma możliwości poznać fachowych terminów i sformułowań. Można narzekać lub … wziąć sprawę we własne ręce. Na którychś ćwiczeniach zaproponowałam więc stworzenie skryptu, który pomógłby rozwiązać te problemy... – mówi z uśmiechem Monika Stawicka, lektor języka angielskiego w Jagiellońskim Centrum Językowym UJ i pomysłodawczyni. Po wakacjach zachęceni studenci zabrali się do pracy. – Sytuacja była bardzo sprzyjająca, gdyż na III roku mieliśmy jeszcze 120 godzin lektoratu, który nie kończył się już egzaminem – dodaje Artur Staszczyk, koordynator zespołu. Podręcznik English ++ powstawał stopniowo, przez cały ubiegły rok akademicki. Skupiona wokół niego grupa zapaleńców (14 studentów informatyki, którzy obecnie studiują już na IV roku) zajęła się pod kierunkiem Moniki Stawickiej przygotowaniem poszczególnych części skryptu. Tak też zrobiła grupa studentów informatyki UJ, która, wraz ze swoim nauczycielem języka angielskiego, stworzyła open source’owy podręcznik do nauki specjalistycznego języka angielskiego – English ++. Choć projekt „żyje” w sieci zaledwie kilka miesięcy, już został doceniony i nagrodzony w tegorocznej edycji prestiżowego konkursu European Language Label, organizowanego przez Komisję Europejską Jak zanudzić informatyka? - Jako wieloletni nauczyciel akademicki doskonale zdaję sobie sprawę, że czytając na zajęciach kolejny tekst z podręcznika do języka angielskiego o modzie czy szympansach, nie wywołam w nich zapału.

Najlepsi UEK

Konkurs rozstrzygnięty! 2 października, podczas uroczystej inauguracji nowego roku akademickiego. JM Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie wraz z Dorotą Pietrow (Zarząd Fortis Banku – główne-

W poszukiwaniu „złotego środka” - Podzieliliśmy się między sobą zadaniami. My szukaliśmy w Internecie tekstów i dostosowywaliśmy je do naszych potrzeb, a pani Monika sprawdzała naszą pracę pod kątem językowym – mówi Tomasz Paczkowski, lider grupy technicznego wsparcia. Proste? Niekoniecznie… - Sporo czasu zajęło nam zebranie tekstów do książki. Musieliśmy znaleźć takie artykuły, które będę interesujące zarówno dla informatyka, jak i lektora – dodaje Bartłomiej Filipek. Znalezienie takiego „złotego środka”, który nie będzie ani popularno-naukowym artykułem, ani niezwykle trudnym wywodem specjalistycznym, zajęło studentom najwięcej czasu. Było warto – starannie przy-

go sponsora konkursu) wręczyli nagrody laureatom III edycji prestiżowego konkursu „Najlepsi UEK”. Anna Nijakowska, Valentina Pokrovskaya, Karolina Szczerban oraz wyróżnieni w konkursie - Anna Mazurczak, Michalina Szczepańska, Sebastian Karwala oraz Paweł Chelicki otrzymali referencje Rektora, nagrody pieniężne oraz rzeczowe. Laureatkom i wyróżnionym gratulujemy i ży-

gotowana książka English ++ jest nie tylko pomocna, ale i ciekawa. - W książce znalazło się kilkanaście tekstów na różnym poziomie zaawansowania językowego i wiedzy informatycznej. Ponadto każdy z nich opatrzyliśmy informacjami na temat stopnia trudności, przykładowymi pytaniami i propozycjami odpowiedzi na nie. Przygotowaliśmy również nagrania do słuchania, a także krótki film na temat przeprowadzania prezentacji – podsumowuje Aleksandra Sendecka. Za darmo, bez „piracenia” Nie lada niespodzianką będzie pewnie fakt, że podręcznik jest dostępny w całości … za darmo! Najważniejsze w naszym projekcie jest to, że książka funkcjonuje przede wszystkim w wersji elektronicznej, więc każdy może ściągnąć z naszej strony Podręcznik English++ można ściągnąć ze strony www.englishplusplus.jcj.uj.edu.pl

i zaadaptować do własnych potrzeb – podając jedynie źródło. Obecnie skrypt znajduje się jeszcze w stadium pilotażowym, ale dzięki ogólnodostępnej wersji elektronicznej, łatwiej będzie nam wprowadzać do niego zmiany, poprawki i późniejsze aktualizacje – dodaje Monika Stawicka. Wszelkie informacje na temat projektu i podręcznika English ++ znajdują się na stronie, której twórcami są Ola Sendecka i Tomek Paczkowski www.englishplusplus. jcj.uj.edu.pl Być może wkrótce powstaną podobne skrypty, które pomogą w pracy lektorom pracującym z przyszłymi biologami czy chemikami? – Jeśli znajdą się takie osoby, na pewno chętnie im pomożemy w realizacji kolejnych projektów – zapewniają zgodnie twórcy podręcznika English++. Paulina Korbut

czymy dalszych sukcesów! Konkurs „Najlepsi UEK” jest jednym z całorocznych projektów Koła Naukowego Handlu Zagranicznego – jego organizacją zajmuje się znaczna część członków Koła. Celem projektu jest promowanie studentów UEK wyróżniających się wiedzą, zaangażowaniem, działalnością naukową i społeczną, oraz dbałością o rozwój własnej osobowości i kariery.


Warto wiedzieć 9

Manko 63 - listopad 2008

Plany planom nierówne… W nowym roku wszyscy robią sobie jakieś postanowienia. Rok akademicki rządzi się innymi prawami „czasowymi”, ale przyzwyczajenia pozostały te same. Zapytaliśmy więc rektorów krakowskich uczelni wyższych o ich plany na kolejne semestry. Sprawdź, jakie zmiany czekają Twoją uczelnię.

Prof. dr hab. Roman Niestrój Rektor Uniwersytetu Ekonomicznego Jakie cele UEK chciałby zrealizować w bieżącym roku akademickim? W tym roku położymy szczególny nacisk na polepszenie jakości dydaktyki naszej uczelni, a także na zwiększenie odpowiedzialności, zarówno wśród studentów, jak i pracowników naukowych. Jednym z elementów tych działań będzie badanie opinii studentów, które planujemy przeprowadzić pod koniec semestru zimowego. Drugim aspektem jest nadanie większego tempa procesowi informatyzacji uczelni, poczynając od obsługi w dziekanacie, poprzez ulepszenie strony internetowej, a kończąc na e-learning.

Jaka jest przewaga konkurencyjna UEK? Istnieje tylko jedna recepta na to, aby uczelnia nie przepadła – dbanie o jej pozytywny wizerunek, a konkurencja teraz będzie coraz ostrzejsza i studenci pójdą tam, gdzie dostaną najlepszy produkt. Ważne jest także wypracowanie przeświadczenia, że dana uczelnia daje przepustkę do dobrej pracy oraz współpraca z absolwentami. Najlepszą formą reklamy jest przecież przekaz „z ucha do ucha”. Jak UEK chce podnosić jakość kształcenia na swoich kierunkach? Odwiecznym dylematem na tej uczelni jest problem, czy mamy kształcić praktycznie, czy teoretycznie. Studentów

trzeba uczyć przede wszystkim myślenia. Wypełniania konkretnych zadań nauczą się przecież na stanowisku, na jakie w przyszłości trafią. Współcześnie często też zmienia się pracę, dlatego w kształceniu powinno się kłaść nacisk na poszerzenie horyzontów, dawać narzędzia, dzięki którym można stale uczyć się nowych rzeczy. Nawet uczenie się na pamięć rozwija studenta. Nie należy patrzeć tylko pod kątem utylitarnym, zadając sobie pytanie: „Czy mi się to przyda?”. Przyda – jak nie w życiu, to w samym momencie uczenia, bo to też ćwiczenie umysłu.

Prof. dr hab. Karol Musioł, Rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego Jakie cele UJ chciałaby zrealizować w bieżącym roku akademickim? Chcemy, aby Uniwersytet należał do najlepszych w Europie, a osiągnięcie tego celu w jednym roku jest przecież niemożliwe. Realizujemy go więc przez działania, które do tego celu prowadzą: poprawę jakości nauczania, badań naukowych, w tym rozwinięcia transferu technologii, rozbudowę III Kampusu, rozpoczęcia budowy Paderevianum II czy basenu olimpijskiego.

Jaka jest przewaga konkurencyjna UJ? Uniwersytet daje młodemu człowiekowi przede wszystkim szansę, żeby zrealizował swoje marzenia – i to te najpiękniejsze. Staramy się pomagać w realizacji tych wszystkich ambitnych zamiarów - to główne zadanie naszej uczelni. Po wejściu do Unii może rozpocząć się kolejny„złoty wiek” rozwoju uniwersytetów, a przy dofinansowaniu z funduszy unijnych szanse są naprawdę duże. Jak UJ chce podnosić jakość kształcenia na swoich kierunkach?

Będziemy w dalszym ciągu rozwijać ankiety studenckie i weryfikować osiągnięcia naukowe. Chcemy, aby nasi pracownicy mieli dobre warunki pracy – po to budujemy III Kampus czy wprowadzamy dodatki do pensji dla tych, którzy w ankietach zostali uznani za najlepszych prowadzących. Uruchomiliśmy ponadto zasady dotyczące własności intelektualnej i powstawania spółek spin-off na uczelni.

Prof. dr hab. inż. Jan Kazior, Prorektor ds. Nauki Politechniki Krakowskiej Jakie cele PK chciałaby zrealizować w bieżącym roku akademickim? Na ostatnim posiedzeniu Senat Akademicki przyjął strategię rozwoju Politechniki. Główne cele do realizacji, nie tylko w najbliższym roku, ale również w następnych latach, to: rozszerzenie i uatrakcyjnienie oferty kształcenia, rozwijanie badań naukowych (poprzez m.in. zwiększenie liczby akredytowanych laboratoriów), polepszenie sposobu zarządzania uczelnią. Szczególny nacisk położymy w tym roku na bardziej efektywną współpracę z przemysłem – chcemy postawić na innowacyjność

i przedsiębiorczość. Najważniejszą sprawą jest jednak budowa biblioteki. Jaka jest przewaga konkurencyjna PK? Sporym atutem naszej uczelni jest wysoka jakość kształcenia, wspomagana badaniami naukowymi służącymi rozwojowi polskiej gospodarki. Potwierdzeniem jest ubiegłoroczny ranking Newsweeka, w którym Politechnika zajęła we wszystkich możliwych kategoriach pierwsze miejsce. Niewątpliwie Politechnika może być dziś postrzegana przez kandydatów na studia jako uczelnia, która jest kuźnią kadr dyrektorskich, menadżerskich i kierowniczych. Jak PK chce podnosić jakość kształcenia na swoich kierunkach?

Przyjęliśmy wewnętrzny system zapewnienia jakości kształcenia, dzięki któremu chcemy m.in. zapewnić realizację zajęć dydaktycznych przedmiotów podstawowych i wybranych, kierunkowych na wszystkich wydziałach Uczelni przez wyspecjalizowane katedry i zakłady. Ponadto planujemy stworzyć system motywacyjny, który zachęci kadrę profesorską do częstszego przygotowywania pomocy dydaktycznych dla studentów: chcemy rozwijać e-learning, poszerzyć zasięg bezprzewodowego Internetu w kampusie, unowocześnić bazę laboratoryjną, np. poprzez lepsze wyposażenie sal wykładowych w środki multimedialne.

Prof. zw. dr hab. inż. Włodzimierz Roszczynialski, Rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości Jakie cele WSZIB chciałaby zrealizować w bieżacym roku akademickim? Kontynuowanie już drugi rok nowych programów nauczania, zwiększanie udziału studentów i pracowników w życiu środowiska akademickiego, walka o równouprawnienie dla studiujących w uczelniach niepublicznych.

Jaka jest przewaga konkurencyjna (a tym samym recepta na przetrwanie) WSZIB? Bardzo dobrze uczący się studenci, kadra wykładowców, partycypacja studentów w życiu uczelni i momentalne wykorzystywanie nowości, jakie stwarza postęp. Jednym słowem: innowacyjność. Jak WSZIB chce podnosić jakość kształcenia na swoich kierunkach?

WSZiB, współzałożyciel Ruchu Uczelni na Rzecz Jakości Kształcenia, czyni to od lat. Ale mówiąc jednym zdaniem trzeba dobrze pracować.


10 Warto wiedzieć

Manko 63 – listopad 2008

Prof. Stanisław Krawczyński, Rektor Akademii Muzycznej Jakie cele AM chciałaby zrealizować w bieżącym roku akademickim? Tych celów mamy bardzo wiele, ale wyróżniłbym trzy najważniejsze. Pierwszy to inauguracja działalności orkiestry barokowej. Po raz pierwszy w historii uczelni powołaliśmy orkiestrę, w skład której wchodzą studenci grający na różnych dawnych instrumentach lub na ich kopiach ich tych. Jest to swojego rodzaju novum na gruncie dydaktycznym. Po drugie - działalność studia nagrań również uruchomiliśmy również w tym roku. Trzecia sprawa to wprowadzenie nowego kierunku studiów – muzyka kościelna, która jest jedynym tego typu kierun-

kiem w Polsce. Poza tym chciałbym, żeby dotychczasowa specjalność: jazz i muzyka estradowa, od przyszłego roku stała się osobnym kierunkiem. Jaka jest przewaga konkurencyjna AM? Według mnie konkurencyjność nie ma wpływu na przetrwanie uczelni. Ma za to znaczenie w przypadku osiągnięcia sukcesu artystycznego, gdyż jest czynnikiem niezwykle mobilizującym. Jak AM chce podnosić jakość kształcenia na swoich kierunkach?

W tej chwili wprowadzamy pewną jednostkę, która ma za zadanie kontrolować poziom kształcenia. Kolejną rzeczą jest współudział studentów w dokonywaniu oceny przedmiotów nauczanych u nas, czy też działań prowadzonych przez naszych pedagogów. Do tej sprawy podchodzimy ze szczególną powagą, gdyż jest to bardzo ważny element wpływający na jakość kształcenia.

Dr hab. prof. nadzw. Andrzej Klimek, Rektor Akademii Wychowania Fizycznego Jakie cele AWF chciałaby zrealizować w bieżącym roku akademickim? Duże zmiany przewidujemy w następnym roku. Planujemy otwarcie nowego, dość elitarnego kierunku – sport, uruchomienie wydziału Turystyki i Rekreacji. Myślimy też o nowych uprawnieniach trenerskich. Obecnie trwają prace remontowe stadionu. W przyszłości planujemy wybudowanie w kampusie basenu.

Jaka jest przewaga konkurencyjna AWF? Porównując krakowską AWF z innymi uczelniami sportowymi, nie dostrzegam jakichś drastycznych różnic. Wszędzie prowadzone są np. specjalności trenerskie, choć wiadomo, ze każda szkoła kładzie nacisk na inne dyscypliny. Będę szczególnie koncenrtował się na sportowym rozwoju studentów – rekreacyjne rozgrywki międzyuczelniane, jak i zawody na najwyższym poziomie. Możliwości mamy ogromne, co pokazało srebro zdobyte na Igrzyskach przez naszego studenta – Radosław Zawrotniaka.

Jak AWF chce podnosić jakość kształcenia na swoich kierunkach? Poprzez pomoc pracownikom w publikowaniu prac naukowych w renomowanych czasopismach anglojęzycznych. Wiem, że największy problem jest ze statystycznym opracowaniem badań i dobrym tłumaczeniem tekstu. Takie publikacje to dodatkowe punkty, które przekładają się na dorobek naukowy, a to z kolei na dotacje finansowe i renomę uczelni.

Prof. dr hab. Jerzy Malec, Rektor Krakowskiej Szkoły Wyższej Jakie cele KSW chciałaby zrealizować w nadchodzącym roku akademickim? Od tego roku dysponujemy ponad 20 000 m2 własnej powierzchni, co związane jest z oddaniem do użytku trzeciego budynku w kampusie. Ponadto ubiegamy się o kolejne kierunki studiów – psychologia, pielęgniarstwo, ratownictwo medyczne, bezpieczeństwo narodowe, bezpieczeństwo wewnętrzne, architektura wnętrz, wzornictwo przemysłowe. Czekamy na uprawnienia doktorskie z nauk

prawnych. Jeśli postępowanie zostanie zakończone pozytywnie to zaczniemy rozważać zmianę nazwy na „akademia”.

w większym stopniu będziemy mogli konkurować z uczelniami publicznymi.

Jaka jest przewaga konkurencyjna KSW? Oczywiście mamy świetne zaplecze dydaktyczne, ale tym wyróżnia się wiele innych uczelni. Natomiast szczególnie staramy się o to, by studenci nabierali sporego doświadczenia praktycznego, co później procentuje podczas pierwszych kontaktów z pracodawcą. Jeśli dojdzie do zapowiadanych dotacji dla uczelni prywatnych,

Jak KSW chce podnosić jakość kształcenia na swoich kierunkach? W tej chwili wprowadzany jest nowy system oceny jakości kształcenia, którego analiza da nam odpowiedź na pytanie, co powinniśmy jeszcze zmienić i udoskonalić.

Dr Jarosław Gowin, Rektor Wyższej Szkoły Europejskiej Jakie cele WSE planuje zrealizować w bieżącym roku akademickim? To rok, w którym mury uczelni opuszczą pierwsi słuchacze studiów uzupełniających magisterskich, dlatego też czeka nas praktyczny sprawdzian ze strony pracodawców. Jedynym miernikiem dobrej edukacji jest rynek pracy i jego wymagania. Czeka nas też duża ilość projektów badawczych i edukacyjno-szkoleniowych, które będziemy realizować dzięki funduszom unijnym. Otrzymaliśmy również zgodę na uruchomienie kolejnego kierunku - bezpieczeństwo narodowe.

Jaka jest recepta WSE na utrzymanie się na rynku? Postawiliśmy sobie za cel konkurowanie z najlepszymi uczelniami publicznymi. Sądząc po sukcesach absolwentów naszych studiów licencjackich, studiujących teraz na prestiżowych uczelniach europejskich, radzimy sobie całkiem dobrze. Jako jedyni w Polsce posiadamy specjalność zarządzanie projektami międzynarodowymi na kierunku stosunki międzynarodowe. Mamy także najwyższy w Polsce współczynnik studentów wyjeżdżających na stypendium Erasmus. Przymierzamy się również do uruchomienia podwójnego dyplomu z którąś z uczelni europejskich. Wyróżnia nas też bardzo rozbudowana oferta studiów podyplomowych.

W jaki sposób WSE poprawia jakość kształcenia? Wygraliśmy grant w ramach tzw. projektu rozwojowego, którego realizacja będzie służyła podnoszeniu jakości kształcenia poprzez nowoczesny system ewaluacji, szkolenia naszej kadry na zagranicznych kursach, zorganizowanie atrakcyjnych praktyk 50 najlepszym studentom, jak iprzygotowanie nowoczesnych materiałów e-learningowych oraz usprawnienie systemu informatycznego.


Warto wiedzieć 11

Manko 63 - listopad 2008

NAGRODY WRĘCZONE

Najważniejsze postaci ze świata polityki i ludzie, których nazwiska zna stosunkowo niewiele osób. Wszyscy pojawili się 16 października w krakowskiej Willi Decjusza. Alexandr Milinkiewicz, Hiromitsu Mori, prof. Szewach Weiss i wielu innych brało udział w uroczystości wręczenia nagrody im. Sergio Vieira de Mello. Przyznaje się ją osobom i organizacjom pozarządowym, które walczą o zniwelowanie statusu Innego w społeczeństwie, niosą pomoc osobom innych religii i kultur, działają na rzecz ich wspólnego dialogu. Nagroda została ustanowiona dla uczczenia pamięci Sergio Vieira de Mello – Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka. Wśród jego zasług wymienia się organizowanie ochrony i planu przesiedleń dla uchodźców wietnamskich czy nadzorowanie repatriacji 30 tys. uchodźców kambodżańskich z Tajlandii. De Mello zginął w zamachu bombowym w Bagdadzie w 2003 r. Laureaci V edycji: Kategoria Osoba: Krystyna Pryjomko–Serafin - Dzięki niej powstał dom – schronisko dla dzieci więźniarek z zakładu karnego w Arushy (Tanzania). Kobiety często odsiadują tam wraz z pociechami niesprawiedliwe wyroki. Inwestycja, na któ-

rą pieniądze zebrała wśród Polonii, jest czymś niezwykłym w Afryce – rozwinięta biurokracja utrudnia tu załatwienie najprostszych spraw. Obecnie ośrodek ma pod opieką 10 dzieci, 30 przebywa w tamtejszym przedszkolu. Trwa zbiórka na budowę pomieszczenia dla kolejnych 10 maluchów. Kategoria Organizacja pozarządowa: Helsińska Fundacja Praw Człowieka -Powstała w 1989 r. Jest jedną z najbardziej cenionych w Europie organizacji pozarządowych, zajmujących się prawami człowieka. Prowadzi doradztwo prawne, programy edukacyjne i rozwojowe, których celem jest uświadamianie jednostek, jak mają walczyć o godne traktowanie. Jednym z najbardziej znanych programów Fundacji jest objazdowy Festiwal Filmowy „Prawa Człowieka w Filmie”. Nagroda specjalna: prof. Szewach Weiss - Profesor nauk politycznych, dyplomata, były ambasador Izraela w Polsce.

Twórca Centrum Badań Stosunków Polsko – Izraelskich na UW. Wytrwale działa na rzecz poprawy stosunków polsko-izraelskich, np. poprzez pisanie artykułów do polskich gazet, w których podkreśla wspólnotę obu nacji. O sobie mówi: Ambasador żywych i umarłych. Wyróżnienie: Michał Żejmis - Doktorant w Instytucie Polityki Społecznej UW. Jego kandydaturę zgłosiła laureatka Nagrody de Mello z 2006 roku, Maryna Hulia. Michał Żejmis ma wielkie zasługi na polu upowszechniania kultury narodów

Wschodu – Ormian, Inguszy, Rosjan czy Białorusinów. W jednej podejmowanych przez siebie akcji odwiedzał warszawskie licea i recytował „Dziady” po polsku i białorusku. Jest też członkiem Polskiego Związku Niewidomych – angażuje się w imprezy kulturalne, które pomagają niewidomym poczuć i usłyszeć Wschód. Anna Korzec

VII Międzynarodowy Kongres Audytu, Kraków stolicą Kontroli Wewnętrznej i Antykorupcji rachunkowości VII Międzynarodowy Kongres Audytu, Kontroli Wewnętrznej i Antykorupcji – jedno z najważniejszych spotkań branżowych w Polsce – dobiegł końca. W dniach 17-19 września 2008, w Krakowie, pod hasłem: „Kontrola i Audyt wewnętrzny a Zarządzanie ryzykiem, Governance i Compliance – Delivering the Future”, ponad 40. polskich i zagranicznych ekspertów wygłosiło referaty dla uczestników tegorocznego sympozjum. Podczas uroczystego otwarcia Kongresu, Edmund Saunders, Prezes PIKW i ACFE Poland Chapter, podkreślił, że tego typu przedsięwzięcia są bardzo istotne dla całego środowiska audytu i kontroli wewnętrznej. Wśród omawianych tematów znalazły się rozważania o roli Najwyższej Izby Kontroli w państwie, korupcji w działalności gospodarczej, wyzwaniach stojących przed audytorem, ale nie zabrakło również zagadnień powiązanych z etyką. Wśród poruszanych kwestii znalazły się stwierdzenia, że podstawą zaufania jest etyczne postępowanie (np. PCBC S.A. i KIG opracowały wymagania do Systemu Przeciwdzia-

łania Zagrożeniom Korupcyjnym). Gościem specjalnym Kongresu był Bennet Arron, który opowiedział o tym, jak ukradziono jego tożsamość. Honorowy patronat nad Kongresem objął Prezes Najwyższej Izby Kontroli – Jacek Jezierski. Za szczególne zasługi dla rozwoju audytu i kontroli wewnętrznej w Polsce, zostały także wręczone Dyplomy Honorowe PIKW. Tym, co dodatkowo podniosło atrakcyjność Kongresu, było zaprezentowanie uaktualnionego tłumaczenia raportu Komisji Treadwaya, COSO I „Kontrola wewnętrzna – Zintegrowana struktura ramowa”. Urszula Rafa

W dniach 19-21 XI 2008 Koło Naukowe Rewizji Finansowej Audyt organizuje na terenie Uniwersytetu Ekonomicznego III Ogólnopolską Studencką Konferencję Naukową pod hasłem: Wyzwania rachunkowości w erze informacji. W ramach konferencji przewidziany jest wykład gościnny dra Mariusza Andrzejewskiego, prezentacja referatów oraz konkursy z atrakcyjnymi nagrodami ufundowanymi przez naszych sponsorów: Ernst&Young, SAGE SYMFONIA sp. z o.o.,Wolters Kluwer Polska sp. z o. o., Wydawnictwo DIFIN, Stowarzyszenie Księgowych w Polsce oraz PWE. Honorowy patronat nad konferencją objął Rektor UEK prof. dr hab. Roman Niestrój. Największym wyzwaniem dla wszystkich uczestników będzie konkurs na najlepszy referat – oceny nadesłanych prac dokona jury złożone z pracowników naukowych Katedry Rachunkowości Finansowej UEK. Sesje referatowe będą dotyczyć: technik informatycznych jako wsparcia dla rachunkowości, wartości informacyjnej sprawozdawczości finansowej oraz harmonizacji i standaryzacji rachunkowości w XXI wieku. Będzie też okazaja do sprawdzenia się w konkursie przygotowanym przez Stowarzyszenie Księgowych w Polsce, a także wykorzystać swoje umiejętności w praktyce poprzez rozwiązanie specjalnego case study opracowanego przez firmę Ernst&Young.


12

Manko 63 – listopad 2008

Niemoralna propozycja, czyli seks-barter w mediach

Nowy rok akademicki przyniósł studentom problemy mieszkaniowe, a mediom ciekawy temat. Tradycyjnie już studenci, którzy nie zagrzali kąta i przyszło im szukać mieszkania natrafili na spory problem. Akademik jaki jest – każdy widzi (bywa ciasno, tłoczno i głośno), ale mieszkanie to już w ogóle wielka niewiadoma. Po pierwsze – dlaczego właściciel twierdzi, że standard mieszkania jest wysoki, podczas gdy ściany pokrywa grzyb, w kuchni cieknie z kranu, a z łazienki wydobywa się dziwny swąd? Po drugie: cena. To absurdalne, ale za niewielką klitkę (która w ogłoszeniu jest określana mianem pokoju) niektórzy właściciele są w stanie zażyczyć sobie 900zł miesięcznie! Po trzecie – najbardziej szokujące – czynsz za niektóre mieszkania spłaca się w walucie innej niż złotówki. Spłaca się własnym ciałem. Mieszkanie za darmo. Takich ogłoszeń pojawiło się w ostatnim czasie całkiem sporo. Przeglądając popularne serwisy mieszkaniowe w ciągu kilku minut udało mi się zapełnić takimi wiadomościami kartkę A4. Oczywiście „cena: za darmo” w takich ogłoszeniach nie jest wcale altruistycznym zrywem serca. Bynajmniej żaden „tatuśkowaty” właściciel nie ma ochoty wspomagać kwiatu polskiej, studiującej młodzieży udostępniając swoje mieszkanie lub pokój i nie czerpiąc z tego korzyści. O kwestii wynajmowania mieszkań za seks zaczęły alarmować najpierw media zachodnie. Problem pojawił się w uniwersyteckich miastach Hiszpanii, Włoch i Francji. Od jakiegoś czasu na alarm biją także polskie media. Jak to wygląda? Według mediów wynajmującymi mieszkanie są najczęściej mężczyźni w wieku 28 45 lat. Dają oni ogłoszenie w którym poszukują zadbanej studentki (lub studenta) – odpowiedzi koniecznie ze zdjęciem! Wynajmujący oferują pokój lub całe mieszkanie za seks. Ale i przyszli najemcy nie są

niewiniątkami. Tego typu ogłoszenia zamieszczają obie strony. Zawsze pod jakąś dwuznacznością kryje się odpowiedź na pytanie o cenę. Co kieruje takimi osobami? Desperacja, brak samoakceptacji, racja przetrwania, przyjemność, a może brak moralności? Postanowiłam to sprawdzić. Kto mnie przygarnie? ;) Na popularnym portalu pełnym mieszkaniowych ogłoszeń zakładam dwa swoje anonse. W jednym z nich jestem atrakcyjną studentką poszukującą wygodnego lokum za darmo lub na „dogodnych warunkach”. W moim ogłoszeniu pojawia się kilka dwuznaczności, które mają zwabić zainteresowanych. Pierwsza odpowiedź pojawia się po godzinie. Zaintrygowany ofertą prosi o kilka zdjęć i sprecyzowanie moich warunków. W kolejnych krótkich e-mailach tajemniczy nieznajomy pisze trochę o sobie i o mieszkaniu, które mi oferuje. Koniecznie chce poznać szczegóły naszego układu. Ja z kolei wypytuję o standard

mieszkania, próbuję wypytać jak dużą cenę przyjdzie mi zapłacić za luksus. Na pytania ile ja mogę zaoferować, za każdym razem odpowiadam wymijająco, twierdząc, że trochę krępuje mnie ten temat. Po kilku następnych e-mailach prawda wychodzi na jaw – on jest studentem socjologii badającym temat wynajmowania mieszkań za seks. Podobnie jak ja poszukuje ludzi, którzy są w stanie płacić ciałem za cztery ściany. Trafiła kosa na kamień... Następne odpowiedzi są żartami spragnionych wrażeń nastolatków. Potem znowu natrafiam na kogoś, kto podobnie jak ja poszukuje prawdy. Dostaję także e-mail od osoby, która ma pokój „prawie jak za darmo czyli 2 nieprzechodnie pokoje, cena przy 4 osobach od osoby 400zl plus media” – jak widać i w tym przypadku „prawie” robi różnicę... Drugie ogłoszenie zamieszczam jako mężczyzna, który oferuje pokój i poszukuje studentki chętniej do zapłaty w naturze. Znowu prawdziwy przekaz ukrywam pod dwuznacznościami. Ogłoszenie, w którym jawnie opisałam swoje warunki zostało usunięte przez moderatorów strony.


Warto wiedzieć 13

Manko 63 - listopad 2008 Tym razem mam kilka odpowiedzi mocno wulgarnych, które w delikatnym przekładzie Maćka Sztuhra mogłyby brzmieć „ty też terefere”. Co ciekawe odpowiedzi na moje męskie ogłoszenie pochodzą właśnie od mężczyzn! Plus dla moderatorów za zbanowanie – czujni są i nie odpuszczają zboczeńcom. Zastanawiam się, czy plusa przyznać mężczyznom, którzy tak brzydko napisali co o mnie myślą. Mogłoby się wydawać, że walczą o czystość polskich studentek... z drugiej strony: może każdy z nich zamieścił w sieci podobne ogłoszenie, a teraz po prostu walczy z konkurencją? Szokować, nie informować Przez miesiąc na moje ogłoszenie nie było żadnej odpowiedzi, która byłaby poważną propozycją dla tego szokującego barteru. Czy więc problem wynajmowania mieszkań za seks nie istnieje? Wręcz przeciwnie! Problem istnieje choćby dlatego, że rozdmuchały go media. Od kiedy największe dzienniki i portale internetowe zaczęły

opisywać ten kontrowersyjny temat, w sieci pojawiło się zaskakująco wiele nowych ogłoszeń. Spora część z nich, to ogłoszenia podobne do moich – pisane przez ludzi zainteresowanych tematem (dziennikarzy, socjologów, psychologów...). Spora część to żarty nastolatków – ogłoszenia pisane tylko po to, by kogoś przyłapać na tym, że dał się nabrać. Podczas gdy media sprzedają nam tanią sensację, my zapominamy o jednym: o czwartej władzy, którą skrywają w informacji. Zapominamy, że młodzi ludzie szybko się uczą. A ponieważ wielu młodym wydaje się, że mają niewiele do stracenia, podejmują czasem szokujące wyzwania. Skoro istnieje już cała grupa społeczna nazywana przez socjologów „galeriankami” (dziewczęta szukające w galeriach handlowych sponsorów, oferujące usługi seksualne za kupno nowych ubrań, czy telefonu komórkowego), to może się utworzyć podobna, której przedstawiciele pod wpływem sensacyjnych artykułów zaoferują swoje ciała w zamian za mieszka-

nie. Młode „galerianki” przecież niebawem podrosną i zaczną studiować. Skoro do tej pory udawało im się dobrze wyglądać i mieć modne rzeczy, nie tracąc na to ani złotówki, kontynuacją takiego zachowania będzie właśnie płacenie ciałem za mieszkanie. Starsi panowie natomiast chętnie wykorzystają ten fakt. Bo skoro powszechnie wiadomo, że żyjemy tak szybko, iż nawet nie mamy czasu tworzyć poważnych związków, to chociaż niepoważnymi związkami nastawionymi na konsumpcję możemy leczyć samotność. I jeszcze nas ktoś po głowie pogłaszcze, po plecach poklepie, że tacy biedni, zabiegani jesteśmy, że aż nie mamy czasu na miłość... Nie twierdzę, że problem wynajmowania mieszkań za seks nie istniał zanim media nie zaczęły go nagłaśniać. Obawiam się jednak, że tym razem media mogły zasugerować pewnego rodzaju popyt i podaż na rynku, a nawet zaproponować rodzaj transakcji. Monika Toporowska

Nietypowy konkurs piękności oraz wystawa zdjęć Miss Landmine Zaczęło się od podróży do Afryki. Tam, Morten Traavik – norweski reżyser i aktor, zainteresował się problemem min przeciwpiechotnych. Kierując się myślą: „Każdy ma prawo być piękny” stworzył projekt fotograficzny, w którym pokazał angolskie kobiety okaleczone w wyniku eksplozji min. Zwieńczeniem tego projektu jest zorganizowana przez Polski Czerwony Krzyż i Międzynarodową Kampanię na Rzecz Zakazu Min wystawa zdjęć zatytułowana „Miss Landmaine – okaleczone piękno”. Bohaterki znajdujące się na fotografiach wzięły udział w nowatorskim konkursie piękności, w którym nagrodą była nowoczesna proteza. Jak zauważa Traavik, konkurs nie był celem samym w sobie, ale miał on zmienić sposób postrzegania ofiar min i podkreślić, iż problem niewybuchów, które zagrażają ludzkiemu życiu, nadal istnieje – „bo miny nie uznają traktatów pokojowych i nie potrafią odróżnić stopy dziecka czy kobiety od stopy żołnierza”. Otwarcie wystawy nastąpiło 17 października w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej, i zostało połączone z panelem dyskusyjnym pt. „Kres ery min przeciwpiechotnych i broni kasetowej – czy Polska jest gotowa?”. Wzięli w nim udział pracownicy naukowi UJ, KSW i UW, a także przedstawiciel Ośrodka Upowszechniania Międzynarodowego Prawa Humanitarnego PCK, a wśród zapro-

szonych gości byli posłowie z Małopolski, przedstawiciele małopolskich konsulatów oraz organizacji pozarządowych. Powyższe działania są częścią Polskiej Kampanii na Rzecz Zakazu Min Przeciwpiechotnych i Broni Kasetowej, której celem jest ratyfikacja przez nasz kraj Konwencji Ottawskiej, a także przystąpienie do Konwencji o zakazie w/w broni. – Podejmowane przez nas działania pozwalają unaocznić społeczeństwu problemy, jakie niesie konflikt zbrojny. Pozostałości po wojnie najbardziej krzywdzą ludność cywilną, niosą kalectwo, biedę, degradację środowiska naturalnego, odbierają poczucie bezpieczeństwa. Problem ten dotyczy również Polski. Mimo, że II wojna światowa oficjalnie zakończyła się ponad 60 lat temu, na naszych terenach ciągle znajdowane są niewybuchy – komentuje mgr Magdalena Sobesto-Wiejak, pracownik Małopolskiego Zarządu Okręgowego PCK w Krakowie. Problem min jest więc ciągle aktualnym zagadnieniem społecznym, nie tylko w odległej Afryce, gdzie przez 26 lat trwała wojna domowa, ale tak-

że u nas, gdzie do dnia dzisiejszego rocznie ginie lub zostaje rannych kilkanaście osób w wyniku eksplozji niewybuchów i min. Urszula Rafa


14 Warto wiedzieć

Manko 63 – listopad 2008

Piękno na trzydziestą rocznicę Piękno było przewodnim tematem tegorocznych dni Jana Pawła II, organizowanych przez Akademie

Muzyczną, Akademie Sztuk Pięknych i Państwową Wyższą Szkołę Teatralną. Trzecia edycja przedsięwzięcia popularyzującego dziedzictwo Karola Wojtyły trwała od 4 do 7 listopada, a dzięki pomocy pozostałych krakowskich uczelni obfitowała w akademickie rozważania i artystyczne wydarzenia. Tegoroczne obchody były szczególne – minęło bowiem 30 lat od wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Koncerty w wykonaniu orkiestry AGH, studentów nowosądeckiej PWSZ czy chóru AP to tylko niektóre

Przyłącz się do Świątecznego Stołu Pajacyka Zbliża się siódma edycja Świątecznego Stołu Pajacyka – Akcji organizowanej przez Polską Akcję Humanitarną w ramach Programu Pajacyk. W niedzielę, 7 grudnia, właściciele lokali gastronomicznych z całej Polski przekażą 10% obrotu na rzecz niedożywionych dzieci z najbiedniejszych rodzin. Akcję wspierają znani mistrzowie kuchni, m.in. Pascal Brodnicki, Robert Makłowicz, Agnieszka Kręglicka i Karol Okrasa. Ty też możesz nakarmić głodne dzieci. PAH zachęca właścicieli restauracji, pubów i kawiarni do włączenia się do Świątecznego Stołu Pajacyka. Ofiarowując część obrotu w tym szczególnym dniu, gastronomicy mają okazję nie tylko wesprzeć potrzebujących, ale także zostać partnerem jednego z najbardziej rozpoznawanych programów społecznych w Polsce. Każdy lokal, który zdecyduje się wziąć udział w akcji, otrzyma plakat informujący gości, że część pieniędzy, które wydadzą w danym lokalu, trafi na konto Programu Pajacyk. Nazwa lokalu wraz z adresem zostanie również umieszczona na stronie www. pajacyk.pl i www.pah.org.pl. - Jedzenie to wielka przyjemność dla zmysłów, kuszące aromaty, piękna kompozycja na talerzu, znie-

walający smak. To również pretekst do spotkania przy stole i rozmowy. Nie można zajmować się jedzeniem czy prowadzić restauracji, zapominając o tych, którym jedzenia brakuje. Włączamy się w akcję Pajacyka na znak, że o nich pamiętamy - o motywach włączenia

Sonderaktion 1939 Był 6 listopada 1939 roku. W sali 56 Collegium Novum zebrali się profesorowie i wykładowcy Uniwersytetu Jagiellońskiego. O godzinie 12.33 swój „wykład” rozpoczął Obersturmbannführer SS Brunon. Müller. Tematem miał być „niemiecki punkt widzenia w sprawie nauki i szkół akademickich”. Nikt nie przewidział, czym skończy się to spotkanie. Do Sali wkroczyło gestapo. Pułapka, część Sonderaktion Krakau, akcji pacyfikacyjnej wymierzonej w polskie środowisko uczonych, powiodła się. Aresztowano 183 osoby, z ówczesnym rektorem UJ, Sta-

nisławem Estreicherem na czele. Wśród aresztowanych znaleźli się także goście z Akademii Górniczej, Handlowej i osoby postronne. Po krótkim pobycie w więzieniu na Montelupich przewieziono ich do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Tam też, 28 grudnia, rektor zmarł. Podobny los spotkał wielu spośród uwięzionych. W tym roku obchodzimy 69 rocznicę tych wydarzeń. Reprezentanci krakowskich uczelni, w Dniu Pamięci – 6 listopada – złożyli kwiaty na grobach zmarłych rektorów i profesorów. (MG)

z kulturalnych atrakcji, jakie przygotowali współorganizatorzy uroczystości, a dopełniły ich wieczory poetyckie z udziałem znanych aktorów oraz wystawy. Dni Jana Pawła II to również czas promowania inicjatyw naukowych, dlatego też ogromną uwagą cieszyła się dwudniowa konferencja (warsztaty i sesje odbyły się m.in. AWF, UEK, PAT) poświęcona zarówno zagadnieniu piękna, jak i techniki w życiu człowieka. Obchodom towarzyszył także finał czterech ogólnopolskich konkursów – na pracę plastyczną, utwór muzyczny, pracę literacką i spektakl teatralny. Inspiracją dla dzieł było piękno w myśli i twórczości Karola Wojtyły. (MG) się do akcji opowiadają znani warszawscy restauratorzy, Agnieszka i Marcin Kręgliccy. W zeszłym roku zebrano prawie 45 tys. zł, co oznacza 18 tys. obiadów dla głodnych dzieci. W Świątecznym Stole Pajacyka wzięło udział 217 lokali z 25 miejscowości. Plakaty z Pajacykiem powiesili restauratorzy z dużych miast, m.in. z Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Torunia, a także z mniejszych miejscowości: Kalwarii Zebrzydowskiej czy Olecka. Akcja, która na stałe wpisała się już w grafik krakowskich restauratorów, przyciąga coraz więcej lokali z całej Polski. W tym roku chcemy, by dołączyły do nas kolejne. Liczy się każde wsparcie. - Obiad dla dziecka to przecież tylko 2,5 zł – mówi Janina Ochojska, Prezes PAH. W ramach akcji odbywają się również aukcje przedmiotów, które znani mistrzowie kuchni przekazują PAH. Rok temu można było wylicytować książkę Roberta Makłowicza, fartuch Karola Okrasy z autografem mistrza czy kolację z Pascalem Brodnickim. Dochód z aukcji jest w całości przekazany na program Pajacyk. Na Allegro.pl będzie też można kupić obiady dla dziecka. Właściciele lokali gastronomicznych mogą już teraz zgłaszać chęć udziału w Świątecznym Stole Pajacyka. Wystarczy wysłać e-mail na adres pajacyk@pah. org.pl. Więcej informacji na stronie www.pajacyk.pl Magda Wojtoń m.wojton@papayagroup.pl


Dodatek: Studentka 15

Manko 63 - listopad 2008

MATKA POLKA

EKSTRAMOCNA Na Targach Książki na każdym stoisku leżą słodycze. U Pilcha nie było. Kuba przedarł się przez tłum, pociągnął pisarza za nogawkę spodni i zapytał: Dlaczego ty nie masz cukierków?

Ciąża to nie był jakiś duży szok. Nawet się ucieszyłam – mówi Marysia, 23 lata. Została mamą na trzecim roku studiów. Rodzice nie byli zachwyceni, ale z biegiem czasu po prostu zakochali się w małym – Kama w tym roku obroniła magisterkę, planuje doktorat. Kiedy urodziła Kubę, miała 20 lat. Kuba za rok pójdzie do szkoły. Uwielbia bawić się deskorolką (jeździć dopiero się uczy), budować z klocków Lego i wycinać potworki z ulotek. Z każdego spaceru przynosi ich całe mnóstwo, a swoje dzieła rozdaje później gościom - sama dostałam kilka. Kama śmieje się, że to mały ulotkarz. Edzio (1,5 roku) nie ma jeszcze określonych zainteresowań, na razie chętnie gra w piłkę i jeździ samochodami (tymi plastikowymi). Często bawi się z Kubą. Mama w akademiku Równo pomalowane paznokcie, delikatny makijaż, nienarzucająca się pewność siebie. Kama to całkowite zaprzeczenie stereotypu mamy-studentki, która

powinna być półżywa ze zmęczenia, źle ubrana, smutna i pogodzona z losem. A tu proszę: na studiach amerykanistycznych średnia 4.5, praca w znanej szkole językowej, aktywna działalność w kole naukowym, prowadzone poza uczelnią projekty badawcze. Maria – podobnie – ładna, zadbana. Mieszka w tym samym akademiku, co Kamila. Studiuje na dwóch kierunkach – chemię na UJ i technologię chemiczną na AGH, czasem pracuje dorywczo. W czasie rozmowy często się uśmiecha. Nie zawsze jest jednak tak różowo. Marysia: Ludzie jakby nie przyjmują do wiadomości, że można studiować i jednocześnie wychowywać dziecko. Rok temu chciałam wyjechać z Edziem za granicę. Poszłam do urzędu, żeby nas ubezpieczyć. Kobieta w okienku pyta: Gdzie pani pracuje? – Studiuję. Gdzie pani pracuje? – Studiuję – Gdzie? To pani ma dziecko i studiuje!!?? Problemy zaczynają się już z mieszkaniem. – Rodzice nie są w stanie utrzymywać mnie i Edzia, a przy

obecnych cenach nie stać mnie na wynajęcie mieszkania w Krakowie. Dlatego starałam się o akademik – mówi Maria. Jej podanie odrzucono, bo dochód na osobę w rodzinie przekroczył wymagany próg. Dochód dzielono na rodziców, Marię i jej rodzeństwo. Tak, tak - Edzia nie wzięto pod uwagę. Z tego samego powodu Maria nie otrzymuje stypendium socjalnego. Szczęśliwie udało się jednak zdobyć miejsce w domu studenckim, dzięki interwencji przewodniczącego Uczelnianej Komisji Ekonomicznej, Jakuba Jasińskiego. – Gdyby nie ta pomoc, nie miałabym gdzie mieszkać. Ciekawe, że w określonych sytuacjach urzędnicy przypominają sobie o istnieniu dziecka. Na przykład wtedy, gdy za akademik trzeba płacić. Nagle Edzio staje się pełnoprawnym obywatelem. Początkowo zajmowałam dwójkę, razem z dziewczyną, która jeszcze przed moim pojawieniem się planowała wyprowadzkę. Kiedy to się stało, myślałam, że przydzielą mi kogoś nowego. W administracji powiedziano mi jednak, że teraz mam płacić za dwie osoby. 600 zł to było dla mnie za dużo, więc kazali mi się wyprowadzić. Pytałam o jedynki, oni na to, że nic nie mają. Nagle okazało się, że nie mają też dwójek (ta, w której wtedy mieszkałam, też już podobno była zaklepana). Kiedy, zrezygnowana, powiedziałam, że zapłacę za dwie osoby, pokój znalazł się od razu. Marysia pyta mnie, dlaczego tak jest. Dlaczego w każdym miejscu publicznym, w środkach komunikacji miejskiej matka z dzieckiem do lat 4 traktowana jest jako 1 osoba i nie trzeba np. płacić za bilet dla małego, a w akademiku rozliczani są oddzielnie? Nie wiem. O wyjaśnienie proszę Uniwersytecką Poradnię Prawną UJ. Naiwnie myślę, że jeśli to jednostka uczelniana, to nastawienie będzie „frontem do studenta”. Niestety – zimny prysznic. Zostaję poinformowana, że niczego konkretnego się nie dowiem, bo dzwonię, a oni porad przez telefon nie udzielają. Jednak miły skądinąd pan po przedstawieniu sprawy mówi, że jest to raczej kwestia wewnętrznych przepisów administracyjnych, którymi się nie zajmują. Można starać się o uznanie tego przypadku za niezgodne z konstytucją łamanie praw człowieka i zgłosić to w odpowiedniej sekcji. Jak zgłosić? Przez napisanie wniosku formalnego. Jednak wniosek może w ogóle nie zostać rozpatrzony… Miłość w rytmie pow wow W pokoju Kamy ładnie pachnie. Chyba wanilią. Wchodzi się tu jakby do innego świata – socrealizm akademikowych korytarzy rozpływa się w chaosie porozrzucanych kartek, klocków i wszędobylskich ulotek. Ze ścian patrzą srodzy, a czasem bardziej przyjaźnie nastawieni Indianie. Indiańskie są też pióra przyczepione na firance i dziwna drewniana konstrukcja nad drzwiami. Leitmotiv opowieści Kamy? No właśnie. Jako wolontariusz pracowała w rezerwacie Indian w Ameryce, prowadzi na ten temat prace badawcze, w przyszłym roku znowu chce tam pojechać. Z Kubą oczywiście. Bo to on, jakkolwiek banalnie to zabrzmi, jest dla Kamy najważniejszy. Biega po pokoju radosny, roześmiany; widać, że szczęśliwy. – Kiedyś, na Targach Książki, rozmawiałam z Katarzyną Grocholą. Ona też samotnie wychowała córkę. Powiedziała mi wtedy, że powinnam kochać dziecko,


16 Dodatek: Studentka

Kama i Kuba

Manko 63 – listopad 2008

ale nie mogę zapomnieć o tym, aby kochać także i siebie. Wiem, że moje życie długo będzie wyglądało tak, jak teraz, ale akceptuję to. Znałam dziewczynę, która na trzecim roku studiów urodziła dziecko, a jak tylko obroniła magisterkę, wyjechała do siebie, do Elbląga, żeby już tam osiąść na stałe, bo będzie jej łatwiej przy rodzinie. To nie dla mnie. Łatwo nie jest: od 7 do 19 poza domem (praca, studia). W tym czasie Kuba jest w przedszkolu, po południu opiekuje się nim niania. Wieczór też dla dziecka, bawią się razem, potem Kuba idzie spać, a Kama pracuje, uczy się. – Często pomagamy sobie z dziewczynami, w akademiku jest kilka matek z dziećmi. Marysia: Kiedyś i Edzio, i Kuba byli chorzy. Ja nie pracowałam. No to mówię Kamili: Idź do pracy, ja i tak opuszczam zajęcia, posiedzę z nimi.

Obie zgodnie twierdzą, że na uczelni nie ma żadnego problemu z tym, że są matkami. – Czasami zdarza się, że muszę zwolnić się z zajęć albo je przesunąć. Wykładowcy zawsze idą mi na rękę. Wiedzą przecież, że nie wybieram się w krzaki pić tanie wino – uśmiecha się Kama. - Poprosiłam kobietę od ćwiczeń o zmianę grupy, bo o danej godzinie musiałam odebrać Edzia ze żłobka. Podsunęła mi rozkład zajęć wszystkich grup, żebym sama ustaliła sobie harmonogram – mówi Marysia. U obu dziewczyn: zero użalania się nad sobą, jasno określone cele. Nie rezygnują ze swoich pasji, po prostu w swoich planach uwzględniają jedną kochaną osobę więcej. U Kamy na biurku zdjęcie: ona i Kuba. Podpis: „Matka Polka Extramocna”. Coś w tym jest... Anna Korzec

Studia z „zamkniętymi oczami” Ania Tańcula od 3 roku życia jest niewidoma. Studiuje psychologię na UJ na IV roku, a od roku realizuje także swoje marzenia o kierunku medycznym.

Trudno było Ci podjąć decyzję o pójściu na studia? Nie... a to dlatego, że głównym problemem w tym przypadku byłoby samodzielne poruszanie się. Ja nauczyłam się tego w wieku 14 lat. Zdawałam sobie sprawę, że trudno dzisiaj znaleźć pracę po maturze – zwłaszcza w mojej sytuacji. Dlatego pytanie, jakie sobie postawiłam, to nie czy, ale gdzie i co studiować. Wybrałaś psychologię w Krakowie... Dlaczego? Chciałam studiować w Krakowie. Natomiast moim marzeniem zawsze była medycyna lub pielęgniarstwo, ale oczywiście nie mogłam tego realizować. Miałam dość ograniczony wybór, mimo to szukałam czegoś, co mnie interesuje. Padło na psychologię – i z perspektywy czasu jestem zadowolona. Czy w trakcie studiów spotykasz się z wieloma utrudnieniami? Czy są rzeczy, które stanowią wyjątkowo trud-

ną do pokonania barierę fizyczną bądź psychiczną? Generalnie uważam, że studia są łatwiejszym etapem od tych wcześniejszych. Przede wszystkim dlatego, że otaczają mnie teraz osoby dorosłe, które patrzą na mnie inaczej, a jednocześnie ja patrzę inaczej na nie. W inny sposób postrzegam dziś ludzi i własne życie. Co w codziennych kontaktach z innymi jest dla Ciebie najbardziej uciążliwe? Jest wąska grupa osób, dla których nie będę nigdy znaczyć nic więcej, poza tym, że jestem niewidoma. Nie chodzi o to, że są złośliwi lub ja jestem dla nich apatyczna czy nieinteresująca. Oni nie potrafią przełamać stereotypu, spojrzeć na mnie inaczej niż przez pryzmat mojej niepełnosprawności. A jakie postawy innych ludzi sprawiają Ci szczególnie dużo radości? To, że ktoś po prostu chce ze mną być i szuka mojej obecności. Kiedy jestem dla kogoś koleżanką, przyjaciółką, kimś kto wyjdzie na kawę, pożyczy notatki. A nie jakąś Inną, którą trzeba tolerować – na przykład. Cieszy mnie, że ludzie mi pomagają, ale też czasem potrafią mnie prosić o pomoc. W ubiegłym roku zaczęłaś studia na drugim kierunku? Tak, studiuję też zdrowie publiczne w Collegium Medicum. Skąd pomysł na drugie studia? Medycyna była zawsze moim marzeniem, więc kiedyś przejrzałam wszystkie kierunki

w CM i drogą eliminacji pozostał ten jeden bez przeciwwskazań dla mnie. Jest interesujący i uważam, że może mi się przydać. Jak sobie radzisz z 2 kierunkami? Jak każdy w tej sytuacji. Zdarza się, że zajęcia się pokrywają i wtedy dużo zależy od uprzejmości prowadzących. Nie męczy cię duża liczba zajęć? Męczy, tak jak każdego, ale lubię być zajęta. To jest także kwestia ambicji – po prostu chcę coś robić. Chodzi też o podnoszenie kwalifikacji. Dopóki mam czas na uczenie się, zdobywanie umiejętności, muszę i chcę to robić. Sprawia mi to naprawdę sporo radości. Jak odbierasz otaczający Cię świat? Jak zbudowany jest twój obraz rzeczywistości? Dla mnie świat ma dźwięki, zapachy, kształty i to, co jest w mojej głowie, czyli jakieś wspomnienia, emocje. W moim świecie istnieją przede wszystkim ludzie i ich zachowania. To, że nie widzę świata, nie znaczy, że mnie on nie cieszy, ani że go nie rozumiem. Jakie są twoje plany, marzenia na przyszłość? Chciałabym skończyć studia, najchętniej obydwa kierunki, ale moim największym marzeniem jest po prostu życie w świecie osób widzących, normalne życie. Chciałabym pracować, utrzymywać się, mieć znajomych. Moje studia to nie sztuka dla sztuki, tylko droga do tego celu. Rozmawiał: Bartek Matoga


Manko 61 - czerwiec 2008

17


18 Juwenalia 2008


Dodatek: Studentka 19

Manko 63 - listopad 2008

Ciche zbrodnie Prasa zazwyczaj nie donosi o „niegroźnych” pobiciach kobiet przez ich mężów, informuje dopiero o tragediach. Wtedy, kiedy na wszystko jest już za późno.

Walka bez końca – Byłam pobita, miałam 9 szwów na głowie, chciał mnie wyrzucić z 4 piętra. Wtedy policja go zabrała, mnie też wzięli, pozszywali. Cała byłam we krwi. Krwi było pełne mieszkanie, całe kawały pływały w wannie. Ja tutaj, za stanikiem miałam taki strzęp, jakby trzydzieści deko wątroby. Dziecko – u sąsiadów. Razem z dzieciakiem chciał mnie przez ten balkon wyrzucić. Taka byłam, jak śmierć chuda. On by mógł zabić człowieka. Nóż chowałam pod linoleum, głęboko pod podłogę – opowiada pani Halina, żona alkoholika skazanego za znęcanie psychiczne i fizyczne nad rodziną na karę 1 roku pozbawienia wolności, z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres próbny 3 lat (kolejny wyrok wynosił 1,5 roku na 4 lata w zawieszeniu). Obydwa wyroki są tak niskie, dlatego że poszkodowana w trakcie rozprawy skorzystała z prawa do odmowy składania zeznań. Po zatrzymaniu jej mąż został tymczasowo aresztowany. Odsiedział już 5 miesięcy w Zakładzie Karnym w Raciborzu. Długotrwała i męcząca walka zazwyczaj zaczyna się od rozpaczliwych prób szukania pomocy zupełnie na oślep. Trafia się do Ośrodka Pomocy Psychologicznej i Psychoedukacji, Terapii Uzależnienia od Alkoholu i Współuzależnienia czy do Centrum Interwencji Kryzysowej. Między kolejnymi spotkaniami grup wsparcia czy grup terapii współuzależnienia w domach coraz częściej zdarzają się interwencje policji. Jedynym pożytkiem jest albo chwilowy spokój (koszt pobytu w izbie wytrzeźwień to 250 zł), albo dokumentacja sporządzana w ramach Niebieskiej Karty (procedura nakładającą na policję obowiązek monitorowania środowisk, w których występu-

je przemoc, oraz podejmowania działań zmierzających do poprawy sytuacji rodzin w ramach własnych kompetencji). Kolejne kroki podejmowane przez ofiary przemocy domowej to złożenie w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wniosku o sądowe leczenie przymusowe (gdy oprawca jest uzależniony od alkoholu) oraz zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, a później dochodzenie w sprawie psychicznego i/lub fizycznego znęcania się nad rodziną. Chaotyczne działania Zbyt często jednak podejmowanym przez ofiary działaniom brakuje koordynacji. Rozsiane po miastach ośrodki nie oferują kompleksowej pomocy, brakuje też aktualnych informatorów z rzeczowymi radami dla pokrzywdzonych. Policjanci przesłuchujący ofiary, które złożyły zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, nierzadko zniechęcają je do dalszych działań (sugerując niewystarczającą motywację do oskarżenia o przestępstwo i zachęcając do skorzystania z prawa do odmowy zeznań). Agnieszka Wesołowska, inicjatorka i pomysłodawczyni ogólnopolskiej kampanii społecznej przeciwko przemocy w rodzinie zrealizowanej dla partnera społecznego Centrum Praw Kobiet, radzi, aby potraktować kogoś równie dosadnie mówiąc: – Ja tam w sumie pana nie lubię. I bicia nie lubię. Bicia nie lubię bardziej niż pana, więc choćby pan tu świra dostał, to ja to i tak zgłaszam, i nie wycofam oskarżenia, jasne? Często kobiety bite i ciemiężone przez mężów nie chcą porzucać dotychczasowego życia. Próbują wszelkich sposobów, by zmusić ich do terapii dla sprawców przemocy czy leczenia uzależnień. Najczęściej

starania kończą się fiaskiem: – Jak dostał ten wyrok, to tego samego dnia się nachlał. Tyle razy dawałam mu szansę, żeby się poprawił – mówi pani Halina. Budowanie społecznej świadomości „Zaczyna się od krzyku... Nie można dopuścić, aby ucichł on na zawsze” czy „Przemoc domowa nie jest sprawą prywatną, przemoc domowa to przestępstwo” – to hasła kampanii społecznych przeciwko przemocy w rodzinie. Rada Europy w zeszłym roku powzięła działania, aby uwrażliwić społeczeństwo na problem przemocy wobec kobiet i zachęcić kraje członkowskie do podjęcia konkretnych działań w tej kwestii. W lipcu fundacja „Razem lepiej” przygotowała projekt zmiany ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Propozycja jednego z nowych przepisów brzmi: „Fakt przemocy w rodzinie nie może być interpretowany przez wymiar sprawiedliwości jako czyn o znikomej szkodliwości”. Przemoc w rodzinie nie jest problemem jedynie gett biedy czy tylko członków tzw. „dysfunkcyjnej” rodziny. Społeczna inercja prowadzi do tragedii, brak odpowiedniego przygotowania policyjnych załóg interwencyjnych naraża ofiary na kolejne przykre doświadczenia. Podjęcie nagłośnionej medialnie dyskusji ma ułatwić wprowadzenie konkretnych innowacji w strukturach pomocy socjalnej. Jak na razie większą siłę przekonywania mają sami domowi zbrodniarze: – Żebym mu darowała i tak zeznawała, żeby go nie wsadzili. Że będziemy tylko we dwoje. Serca to on nie miał nigdy, tylko kamień – mówi pani Haliny. Dalej jest z mężem. Monika Glosowitz


20 Dodatek: Studentka

Manko 63 – listopad 2008

Z akcentem na kobiety Od lat kobiety w biznesie postrzega się jedynie jako piękny dodatek do podejmujących strategiczne decyzje w świecie finansów mężczyzn. By zmienić ten stereotyp, firma Accenture podpisała umowę z Uniwersytetem Ekonomicznym, na mocy której zorganizowany zostanie cykl warsztatów dla studentek tej uczelni, które pomogą im w późniejszej karierze biznesowej. „Kobiecy akcent” – bo pod takim szyldem zostanie uruchomiony ten program – to unikatowa inicjatywa w Polsce. Uczestniczki przez dwa miesiące będą zgłębiać tajniki konsultingu, a także poznawać sposoby kształtowania własnego wizerunku, budowania pozycji w zespole i radzenie sobie ze zmianami. – Kobiety stanowią ok. 60 procent studentów naszej uczelni. Mimo znakomitych wyników w nauce, niejednokrotnie mają problemy z przebiciem się w biznesowym światku, zdominowanym przecież przez mężczyzn. Współpraca z międzynarodową firmą doradczą pomoże im w lepszym starcie do kariery – twierdzi prof. Roman Niestrój, rektor UEK. – Kobietom często brakuje pewności siebie, muszą też popracować nad autoprezentacją – wtóruje mu Maggie Korutowska, Senior Execu-

tive w Accenture. – Nie mogą też kojarzyć pracy w konsultingu jedynie z mobilnością, a tym samym przeznaczoną dla mężczyzn. W naszej firmie kobiety są w mniejszości, a do obecnej pozycji doszłam sama. Czas podzielić się swoimi doświadczeniami – dodaje. Oprócz Korutowskiej, wykłady i warsztaty poprowadzą inne pracownice Accenture oraz eksperci w dziedzinach uzupełniających, w tym jedna z najbardziej znanych polskich stylistek Monika Jaruzelska. Czy tak silnie sfeminizowanego profilu kursu nie można postrzegać jako szpileczki wbitej w przeważających w biznesie mężczyzn? – Ależ skąd, gdyż pracujący u nas mężczyźni bardzo cenią sobie koleżanki, które wnoszą nową jakość w grupie. Jeśli pomysł szkoleń sprawdzi się, nie wykluczamy podobnej serii wykładów dla

panów, którym przydałaby się dodatkowa wiedza m.in. z zakresu savoir-vivre’u – odpowiada Magdalena Sawicka, menedżer ds. marketingu. Rekrutacja do programu “Kobiecy akcent” rozpocznie się 17 listopada – formularz aplikacyjny (jak i harmonogram warsztatów) znajduje się na stronie www. kobiecyakcent.pl. Darek Dobek

16 Dni Przeciw Przemocy Wobec Kobiet W ramach międzynarodowego projektu pod takim tytułem, na całym świecie zostanie poruszona tematyka praw kobiet i przemocy wobec nich. W Krakowie sieć szkoleń organizuje Fundacja Autonomia. Z jej przedstawicielką Agatą Teutsch rozmawia Bartek Matoga.

Czym jest akcja „16 Dni Przeciwko Przemocy wobec Kobiet”? Jest to międzynarodowa kampania na rzecz wyeliminowania wszelkich form przemocy ze względu na płeć. Odbędzie się pomiędzy 25 listopada (Międzynarodowym Dniem Przeciw Przemocy Wobec Kobiet) a 10 grudnia (Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka). Wybór tych dat to symboliczne podkreślenie, że prawa kobiet są niezbywalną i integralną częścią praw człowieka.

ty samoobrony i asertywności dla dziewcząt – WenDo, szkolenia dla kobiet pracujących z dziećmi i młodzieżą dotyczące metody WenDo i prowadzenia działań na rzecz kobiet. 25 listopada organizujemy międzynarodową konferencję. Chcemy zwrócić uwagę na problem przemocy wobec kobiet i dziewcząt oraz podjąć starania o uwzględnienie tych problemów w polityce i programach instytucji publicznych. Udział we wszystkich działaniach jest bezpłatny.

Do kogo skierowana jest inicjatywa? Adresujemy ją do dziewcząt i młodych kobiet, osób pracujących z nimi oraz tych, którzy odpowiadają ze tworzenie i finansowanie programów niwelujących przemoc, zwiększających bezpieczeństwo i edukację. Co będzie się dziać podczas spotkań? W ramach projektu odbędą się warszta-

Czego będzie się można nauczyć? Kobiety pomiędzy 16 a 24 rokiem życia stanowią grupę najbardziej narażoną na przemoc. Chcemy wyposażyć je w wiedzę na temat agresji z jaką mogą się spotkać oraz pokazać, jak mogą na nią reagować. Osoby pracujące z dziewczętami będą miały możliwość podniesienia swoich kompetencji w zakresie zapobiegania

przemocy. Ludzie kompetentni w zakresie polityki społecznej, bezpieczeństwa i edukacji otrzymają informacje na temat doświadczeń i dobrych praktyk w tym zakresie realizowanych za granicą. Gdzie można uzyskać więcej informacji na temat projektu? Zapraszam na stronę internetową Fundacji Autonomia: www.bezuprzedzen.org. Zachęcamy do włączenia się w kampanię. Rozmawiał: Bartek Matoga


Dodatek: Studentka 21

Manko 63 - listopad 2008

Kopernik też była kobietą… ? Feministki wyginęły? Kobiety w biznesie nie mają szans? Czy to cytat z Twoich własnych przemyśleń? Przyjdź do nas i podziel się swoimi poglądami! Koło naukowe Gospodarki i Administracji Publicznej, działające przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie zaprasza w dniach 17-21 listopada na wyjątkowe wydarzenie kulturalne – “Tydzień kobiet”. Będzie to znakomita okazja do dyskusji na temat współczesnego feminizmu, perspektywach jego rozwoju, a także wizerunku kobiet w mediach i biznesie. W ciekawych debatach i spotkaniach wezmą udział niezwykli goście - Henryka Bochniarz, Irena Eris, Ewa Wachowicz, Katarzyna Kanclerz oraz Dorota Wellman. Dyskusje, spotkania, pokazy będą poświęcone nie tylko kobietom i będą nie tylko dla kobiet.. Koło GAP organizujące całą imprezę chce zachęcić wszystkich do „nowego” feminizmu. Zamiast zacierania różnic między kobietami i mężczyznami, chcemy je podkreślić. Różnice są piękne i wartościowe. Chcemy przekonać wszystkich studentów, że to różnorodność jest bogactwem. Jeśli zatem dziewczyna chce robić karierę niech nie ścina na krótko włosów i nie wyrzuca sukienki. Jeśli walczymy o równość płci, walczmy również o prawo do urlopu rodzicielskiego dla mężczyzn (tacierzyńskiego).

15.00 - 16.30 Czesław Śpiewa - o polskich kobietach i nie tylko, sala D pawilon C Wtorek: 11:20 „Feminizm na XXI wiek” Czy jest jeszcze miejsce na organizacje feministyczne w Polsce? Sala 8, Pawilon sportowy 15.00 - 16.30 Maria Peszek, sala 7 pawilon Sportowy Środa: 11:20 „Kobieta w biznesie” –H.Bochniarz, I.Eris, D.Wellman, K.Kanclerz, E.Wachowicz, Hala sportowa Więcej informacji znajdziesz na www.tydzienkobiet.pl Już dzisiaj zapamiętaj: Poniedziałek: 13.00 - 13.30 Pokaz i nauka Tańca Brzucha przeprowadzony przez Strefę Ruchu; hol Pawilonu Sportowego

Po obu stronach Odry

„Jak świat światem, nigdy Niemiec nie będzie Polakowi bratem.” Tymi słowami rozpoczęła swój wykład jedna z referentek w trakcie polsko-niemieckiej konferencji pt. „Kobiety kształtują społeczeństwo.” Prof. dr Bożena Chołuj (Europejski Uniwersytet we Frankfurcie oraz UW) zwróciła jednocześnie uwagę, że to stereotypowe porzekadło milczy o kobietach. Dostrzega w tym szansę na „polsko-niemieckie siostrzaństwo.” W dalszej części wystąpienia wykazała, że współpraca pań z obu państw ma już długą tradycję, w trakcie której jej charakter wielokrotnie ewoluował. W trakcie prelekcji oraz warsztatów panie dyskutowały m.in. na temat sztuki, polityki, ekonomii, przeciwdziałania przemocy oraz roli kobiet w każdej z tych dziedzin. Wiele uwagi poświęcono różnym aspektom równouprawnienia w obu krajach oraz sposobom praktycznej realizacji założeń równo-

ści płci. Omówiona została sytuacja kobiet po obu stronach Odry oraz projekty zmierzające do jej poprawy. O znaczeniu konferencji mówi Agata Teutsch z Fundacji Autonomia. – Ta ini-

Czwartek: 11:20 „Kobieta na rynku pracy” – do skomentowania skandalicznych pomysłów prawników, analizy sprawiedliwości parytetów i innych bardzo ciekawych wystąpień zaprosiliśmy szefa zespołu doradców Premiera, Michała Boniego, Sala 8, Pawilon sportowy cjatywa to wyraźny znak, że do władz polskich zaczyna docierać świadomość wagi zagadnień dotyczących równouprawnienia, zwiększenia roli i obecności kobiet w życiu publicznym, konieczności przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy dotykających je. Na pytanie co osobiście wyniosła z tego spotkania, odpowiada - Dla mnie bardzo istotne było nawiązanie kontaktów i dyskusje z kobietami z lokalnej administracji i z organizacji pozarządowych. Mam nadzieję na współpracę, zwłaszcza w zakresie przeciwdziałania dyskryminacji i przemocy oraz edukacji w tym zakresie. Także spotkanie z niemieckimi działaczkami feministycznymi było ważne. Podzieliłyśmy się doświadczeniami, nawiązałyśmy kontakty. Mam nadzieje, że zaowocują one w przyszłości wspólnymi projektami. Konferencja odbyła się w Tomaszowicach (pod Krakowem), w dniach 9 – 10 X z inicjatywy starostw powiatowych w Wieliczce oraz Krakowie, a także Działu ds. Równouprawnienia w Powiecie Monachijskim. Bartek Matoga


22 Dodatek: Studentka

Manko 63 – listopad 2008

Masz, babo, męski kierunek Starania kobiet o równouprawnienie we wszystkich dziedzinach życia są stare jak świat. Z biegiem lat płeć piękna ma coraz więcej do powiedzenia w wielu branżach, bardziej z powodu wzrostu tolerancji, niż wskutek feministycznej partyzantki. Zmienić tę sytuację pomogły także zakusy ambitnych dam na typowo męskie stanowiska - również na studiach. Nie może być inaczej, wszak obecnie ponad połowa kobiet ma średnie lub wyższe wykształcenie, a będzie was jeszcze więcej, gdyż na cztery kobiety trzy kształcą się na uczelniach wyższych. Napisałem „was” celowo, gdyż można przyjąć, że na ten tekst spojrzy więcej studentek niż studentów. I nie tylko dlatego, że na wykładach to panie są zazwyczaj w przewadze. Jest tak po prostu na większości uczelni w Krakowie. Choć zapewne znaczna część mężczyzn właśnie przekartkowuje nasz dodatek, chcąc być na czasie z damskimi trendami. Trudno się im dziwić, muszą mieć przecież frapujące tematy do rozmów z koleżankami z grupy... Odetchnąć pełną... piersią Idąc tym tokiem rozumowania, na Uniwersytecie Ekonomicznym wytwarzanych jest najwięcej decybeli od przewracanych kartek naszego czasopisma. Kobiety stanowią tu ok. 60% studentów. Nie jest to może jakimś zasko-

UWAGA KONKURS !!!

czeniem, gdyż nie od dzisiaj wiadomo, że kobiety w biznesie nie są jakimś bezużytecznym dodatkiem do opakowanych w markowe garnitury biznesmenów. Dziwić może jednak fakt, że na kierunku Informatyka i Ekonometria nie są w przerażającej mniejszości. Panowie z tego kierunku mogą więc odetchnąć z ulgą - dowcip o informatykach opowiadających o kartach graficznych i konsolach do gier jako jedynych koleżankach ich nie dotyczy. Z koleżanką za pan brat Ale czy na bliźniaczych kierunkach na innych uczelniach jest dużo gorzej? Niekoniecznie, wszak nawet wśród przyszłych pań-informatyków zdarzają się przypadki modelek. Również studenci Mechaniki i budowy maszyn na Akademii Górniczo-Hutniczej nie mogą powiedzieć, że jedynymi poznanymi na studiach osobnikami rodzaju żeńskiego są całka i pochodna. – Co prawda,

jestem jedną z nielicznych dziewczyn na roku, ale koledzy nie dają mi tego odczuć w jakiś szczególny sposób. Normalnie zapraszają mnie na imprezy, traktują jak swoją kumpelę, choć z trochę większym szacunkiem. Może dlatego, że doceniają naszą obecność – snuje przypuszczenia Agata z IV roku. Tak różowo nie jest już na Metalurgii. – Agata musi być po prostu ładną i miłą dziewczyną – nie owija w bawełnę Kamil. – Niektóre studentki na moim kierunku chyba zatrzymały się w czasie, bo nadal ubierają się w powyciągane swetry, a gracją też nie grzeszą – zżyma się student. – Na szczęście studiuję też Zarządzanie. Bo wiadomo, do czego jest najlepszy Wydział Zarządzania – mruga porozumiewawczo okiem. Jednak oglądania ładnych koleżanek ze studiów nigdy za wiele. Mógłby coś o tym powiedzieć Paweł, który będąc szczęśliwym studentem ww. wydziału, podjął studia również na Towaroznawstwie UEK. Czy studentki mogące wiele powiedzieć o zarządzaniu jakością równie dobrze kreują swój wizerunek? – Oczywiście, nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Nawet gdy mamy „laborki” i w białych fartuchach przeprowadzamy żmudne doświadczenia, można nacieszyć oko ich obecnością. Nic, tylko... się uczyć! – uśmiecha się Paweł. Prawdziwe równouprawnienie Wspomnianej wcześniej Agacie nie trzeba tego dwa razy powtarzać. Oprócz studiowania Mechaniki i budowy maszyn, uczęszcza do Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia oraz rozpoczęła właśnie edukację na Budownictwie na Politechnice Krakowskiej. Jako że nie jest to wyjątek potwierdzający regułę, dobitnie świadczy o tym, że kobiety przejęły od mężczyzn nie tylko laptopy i aktówki, ale również plany budowy dróg i budynków. Czas na ewolucję w drugą stronę – zwiększenie przez mężczyzn zainteresowania typowo damskimi kierunkami. Nieźle radzą sobie bracia-żacy z Krakowskiej Wyższej Promocji Zdrowia. Na Kosmetologii tworzą co prawda dość nieliczną enklawę, ale od czegoś trzeba zacząć. Ile jednak wody w Wiśle upłynie, zanim nie będziemy mieć jakichkolwiek oporów przed pójsciem do pana-kosmetyczki? Darek Dobek

“Piękna jak kwiat, zmienna jak wiatr - jaka naprawdę jest kobiecość?”. Najciekawsze wypowiedzi i opisy nagrodzimy zestawami kosmetyków od Farmony. Prosimy o przesyłanie odpowiedzi do 10 grudnia na adres: redakcja@manko.pl. W tytule wiadomości proszę wpisać - Konkurs Farmony


Dodatek: Studentka 23

Manko 63 - listopad 2008

Kobiecość po afgańsku

Obraz Afganistanu wykreowany przez media przeraża – wojna, islamscy terroryści, kultura i religia, która brutalnie ogranicza kobiety. Jak to wszystko wygląda bez błysków fleszy czy telewizyjnych kamer? O byciu kobietą w Afganistanie opowiada Anna Minkiewicz, pomysłodawca Przeglądu Filmów Afgańskich, który w Krakowie odbył się już po raz drugi. W ramach festiwalu została zorganizowana również ciekawa wystawa zdjęć z Afganistanu, którą można zobaczyć do końca listopada w Instytucie Francuskim (Stolarska 15)

Co uderza najbardziej kobietę wychowaną w Europie Zachodniej, kiedy znajdzie się w Afganistanie? Pamiętam, że pierwsze, co mnie zafrapowało, to wielka godność ludzi. Wojna, która toczyła się tam od 25 lat, upadla przecież ludzi! Zadziwia mnie to zresztą do dziś, szczególnie u dzieci. W zasadzie nie mają dzieciństwa, ciężko pracując za marne ilości jedzenia. Często są źle traktowane, a mimo to rzadko się zdarza, żeby o coś prosiły, żebrały. Ja wygląda życie afgańskiej kobiety? Kobiety również bardzo ciężko pracują. Ich życie jest obwarowane licznymi starodawnymi prawami, których muszą przestrzegać. Jednak trzeba podkreślić, że wiele z nich powstało w starożytności w dobrej intencji – aby je chronić. Przez wieki przerodziły się one jednak w formy restrykcji, bądź czystą formalność, jak np. dzisiaj nakaz podróżowania z mahramem, opiekunem, nie jest już tak surowy – jego funkcję może pełnić nawet córka. Ciężko było wniknąć w tak odmienną kulturę? Miałam o tyle łatwiej, że wcześniej pracowałam w innym islamskim kraju, Mauretanii. Wszystko razem prawie 10 lat w Afryce, więc wejście w inną kulturę nie sprawia mi problemów. Nie zmienia to jednak faktu, że popełniałam liczne gafy – ale inni doskonale zdają sobie sprawę, kiedy ktoś się stara i popełnia błędy z niewiedzy, a nie z arogancji. Jakieś przykłady takich sytuacji? Jako kobieta nie mogłam podawać mężczyznom ręki na powitanie, chyba, że sam wyciągnął do mnie swoją. Inny przykład – mężczyzny nigdy nie można spytać o jego żonę. Zapytałam o to kiedyś jednego z pracowników, bardzo tradycyjnego Afgańczyka. Odpowiedział, że jako kobieta mogę, ale wtedy powinnam spytać nie o„żonę”, ale„matkę Pana

dzieci”. To są takie kruczki, o których trudno wcześniej wiedzieć. Jednak jako kobieta starsza, miałam łatwiej, bo nikt się na mnie nie obrażał o to. Obraz Afganistanu kreowany przez masowe środki przekazu, to kraj zniszczony i przerażający... Czy tak jest naprawdę? To prawda, że są tam am rożne patologie, ale Afganistan jest przepiękny. rzepiękny. To surowy kraj – brak ak wody, wysokie i skaliste góry, tylko doliny są zielone. Naród ma taki charakter jak krajobraz i trudno spodziewać się, że będą „wyluzowani”. „Luzacy”nie przeżyliby tam. Afgańczycy są bardzo waleczni, ale kochają też kwiaty, poezję. W poznawaniu obcego kraju ważne jest to, by mieć kontakt z ludźmi. Miałam okazję robić projekty dla ONZ, ale restrykcje były bardzo uciążliwe – zakaz chodzenia piechotą, podróże tylko specjalnym wozem, ciągła obecność ochrony. To nie dla mnie, wolę na własną rękę poznawać Afganistan, żeby wiedzieć dla kogo faktycznie pracuję. Nie boi się Pani? Czy ciekawość jest silniejsza? Nie. Ciekawość po 6 latach do pewnego stopnia jest już zaspokojona. Może to zszokuje, ale staram się unikać miejsc, gdzie przebywa wojsko. Tylko ich się boję, bo żołnierze potrafią być nieobliczalni - sami się boją i przez to strzelają w panice, na oślep. Jak w takim razie muszą bać się Afgańczycy? Zaczęłam nawet rozumieć ich strach przed lecącymi w nocy samolotami. Każdy taki lot to przecież bombardowanie...Nie Kabulu, nie bałam się o siebie – ale innych miejsc, gdzie są niewinni ludzie. Nawet jak jestem teraz w Krakowie i słyszę pasażerskie samoloty, to tez czuję taki niepokój.

A czy to, że jest Pani Polką, ma jakieś znaczenie? Powiem tak... Przykro mi, że Polska nie prowadzi żadnej współpracy kulturalnej z Afganistanem. Niemcy czy Francuzi finansują nawet afgańskie filmy...a my nic – tylko wojsko. Kiedy przyjeżdżają do Kabulu Klich czy Sikorski, to nie spotykają się z polskimi cywilami Dlatego też Przegląd Filmów Afgańskich to inicjatywą w całości prywatna. Z czego może wynikać taka ignorancja? Długo się nad tym zastanawiałam i doszłam do bardzo smutnej konkluzji. Dla naszych władz Afganistan to poligon. Sam Sikorski mówił, że nasze wojsko dużo lepiej się tu uczy. Tyle, że to poligon, gdzie są żywi, niewinni ludzie! Nie zabija się przecież tylko Talibów! Gdyby chociaż nasza obecność faktycznie polepszała sytuację... Nie twierdzę, że należy wycofać wojska, bo przyniosłoby to wiele szkody, ale żołnierze powinni się inaczej zachowywać! Bo za każdą niewinną ofiarą, kilkanaście rodzin przechodzi na stronę wroga... Rozmawiała: Paulina Korbut


24 Studenckie aktywacje

Manko 63 – listopad 2008

Kraków najlepszy z całej Polski Różne są rankingi porównujące polskie uczelnie. Większość z nich jest tak złożona, że naprawdę trudno zrozumieć, dlaczego jeden uniwersytet jest lepszy od drugiego. Dzięki przeprowadzonej na 19 uczelniach w Polsce rekrutacji do organizacji studenckiej AIESEC, można było przekonać się, którzy studenci są najaktywniejsi i najbardziej otwarci na międzynarodową współpracę Październik – gorący miesiąc Zajęcia nie zaczęły się jeszcze na dobre, a już oba biura naszej organizacji były zapełnione ludźmi. Jedni tworzyli projekt graficzny ulotek, inni opracowywali promocję internetową czy właśnie wrócili z prezentacji o AIESEC na uczelni. To był dla nas szalony okres: najlepszym przyjacielem została kawa, a 6 godzin snu można było uznać za świetny wynik. Mało kto miał czas na śledzenie spotkań Ligi Mistrzów. Wszystko po to, by jak największa ilość studentów dowiedziała się o możliwościach rozwoju, jakie daje AIESEC i zdecydowała się dołączyć do organizacji. Czekając na rezultaty Przez cały ten okres w biurze AIESEC w pawilonie sportowym na UEK panowało wielkie ożywienie. Ludzie wpatrzeni w mo-

nitory komputerów i laptopów po cichu dodawali kolejne liczby i co chwile sprawdzali ilość aplikacji. Taką aplikację musiał wysłać każdy, kto chciał działać w oddziale lokalnym AIESEC w Krakowie lub wyjechać na praktykę zagraniczną. Ostateczny termin nadsyłania mijał o 22:00, jednak już wcześniej wiedzieliśmy, że prawdopodobnie uda nam się pobić rekord ubiegłorocznej rekrutacji. Byliśmy w stałym kontakcie z innymi miastami w Polsce i na bieżąco dzieliliśmy się spostrzeżeniami. Kraków bije na głowę Kilka minut po 22.00 znaliśmy już oficjalny wynik – 284 osoby! To najlepszy rezultat w całej trzydziestoletniej historii naszego Komitetu, a także całego AIESEC Polska. W tym roku zostawiliśmy daleko

w tyle takie miasta jak Warszawa, Wrocław czy Poznań, gdzie wyniki te były niemal o połowę gorsze. Coraz lepsze wyniki W zeszłym roku do AIESEC Kraków spłynęły 220 aplikacje, w tym aż 284. Daleko nam jeszcze do najlepszych miast na świecie, takich jak Bukareszt (516) czy Istanbul (1200), niemniej jednak widać, że studenci z Krakowa coraz lepiej rozumieją potrzebę własnego rozwoju i są otwarci na międzynarodowe doświadczenia. Z pewnością wpływa na to fakt, że zwiększa się ilość zajęć prowadzonych w językach obcych, przyjeżdżających do nas studentów w ramach różnych programach stypendialnych oraz ogólna świadomość konieczności własnego rozwoju i zdobywania doświadczenia już w trakcie studiów.

VI KRAKOWSKI AKoN wyrusza do Afryki FESTIWAL GÓRSKI 5 grudnia br. odbędzie się VI edycja Krakowskiego Festiwalu Górskiego. W ciągu 3 dni gościć będzie wielki alpinistyczny świat, a w nim wybitne górskie osobowości, podróżnicy, świetni fotograficy, pokazy filmowe, pokazy multimedialne, dyskusje, zawody sportowe. Słowem – prawdziwe święto gór, którego nie można przegapić. Na festiwalowym ekranie pojawią się filmy górskie z najwyższej, światowej półki z kanadyjskiego Banff Mountain Film Festival. Specjalny wieczór poświęcony zostanie również wielokrotnie nagradzanym na światowych festiwalach, filmom wspinaczkowym z Psyche, On Sight Alastaira Lee oraz Committed Dave’a Browna i Paula Diffley’a na czele! Wiele emocji przyniesie też zacięty wyścig polskich produkcji o Grand Prix KFG 2008. Festiwal Krakowski to również wystawy czołowych polskich fotografików, gorące dyskusje o ekologii, zasadach bezpieczeństwa i wspinania w górach. Ciekawie zapowiadają się debaty poświęcone ochronie przyrody. Nie zabraknie interaktywnych kursów lawinowych, paneli dotyczących najważniejszych zasad bezpiecznego poruszania się po górach oraz warsztatów fotograficznych.

Po organizacji II Festiwalu Afrykańskiego w Krakowie, członkowie Afrykańskiego Koła Naukowego UJ zdecydowali się postawić kolejny krok na drodze integracji polsko-afrykańskiej. Tym razem od 23.11 do 8.12. szykują … ekspedycję do Afryki. Podróż polskich i zagranicznych studentów do RPA ma na celu zapoczątkowanie wymiany studentów i pracowników naukowych pomiędzy UJ a czterema najlepszymi uczelniami RPA: Uniwersytetem w Johannesburgu, w Cape Town, Rhodes oraz Withwatersrand. Dla organizatorów oraz uczestników ważne jest też utworzenie sieci naukowo-badawczych pomiędzy tymi uczelniami oraz rozwój współpracy euro-afrykańskiej. Jak obiecują, dołożą wszelkich starań, aby promować wiedzę o problematyce afrykańskiej w Polsce, szerząc równocześnie informacje o polskiej kulturze w RPA. Wyjazd naukowy AKoN-u to nie tylko spotkania naukowe na uniwersytetach, ale i obcowanie z kulturą afrykańską, poznawanie uroków tamtejszych terenów. Uczestnicy zwiedzą m.in. Transwalskie Muzeum Historii Natury, Narodowy Ogród Botaniczny w Pretorii, Muzeum Apartheidu w Johannesburgu, Gold Reef City, Park Narodowy Krugera i Przylądka Dobrej Nadziei. W styczniu odbędzie się konferencja, na której przedstawione zostaną rezultaty ekspedycji.


Studenckie aktywacje 25

Manko 63 - listopad 2008

WSPÓŁCZESNY MAGELLAN POSZUKIWANY! Do 15 grudnia 2008 r. trwają zgłoszenia kandydatów do Laurów Magellana - konkursu, który ma zadanie wyróżnić osoby lub zespoły osób za wyjątkowe projekty z dziedziny zarządzania i biznesu oraz wybitne osiągnięcia społeczne. Ocenią je absolwenci Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Ideą konkursu jest poszukiwanie współczesnych Magellanów, którzy, podobnie jak on, łączą wizję z wytrwałością. Pomysł konkursu narodził się w Korporacji Absolwentów Akademii Ekonomicznej w Krakowie. – Opłynięcie przez Magellana kuli ziemskiej i wytyczenie nowych szlaków handlowych zmieniło obraz ówczesnego rynku wymiany towarów – mówi organizator i dyrektor konkursu Borys Skraba. – Współcześnie również mamy wizjonerów, których odkrycia, projekty, produkty czy też usługi rewolucjonizują i zmieniają biznesowy, i nie tylko, świat– dodaje. Zwycięzcy zostaną wyłonieni w 5 kategoriach. Pierwsza to Nagroda Główna – Fenomen Roku - za osiągnięcie, wydarzenie lub zjawisko mające istotny wpływ na życie gospodarczo-społeczne Polski. Pozostałe kategorie: Debiut, Menedżer, Osiągnięcie Pozazawodowe oraz Nagroda za Całokształt, są przeznaczone tylko dla absolwentów AE, aktualnie UEK.

Nominowanych wyłoni Jury w składzie: prof. Dariusz Rosati, Jerzy Mazgaj, Artur Waliszewski, Witold Gadomski, prof. Roman Niestrój, Marek Kamiński, prof. Jacek Majchrowski, Paweł Polok oraz Bartosz Jacyna. Spośród 4 nominowanych w poszczególnych kategoriach, zwycięzców wybierze ponad 100 członków Korporacji Absolwentów AE w Krakowie – organizatora konkursu. – Wybierając zwycięzców w kategoriach absolwenckich chcemy docenić tych, którzy osiągnęli sukces, a weszli w życie zawodowe mając ten sam bagaż wiedzy wynikający ze studiowania na tej samej uczelni i w tym samym mieście – uzasadnia Borys Skraba. – Poza tym takie przykłady są motywujące: skoro ktoś mógł, to i ja mogę – dodaje. Kandydaci do nagród mogą zgłaszać się sami lub może zgłosić ich każdy, kto uzna, że ich dorobek wart jest Laurów Magellana. Do

15 grudnia 2008 trwają zgłoszenia za pomocą formularza na www.laurymagellana.pl. Wręczenie nagród odbędzie sie podczas Gali w Krakowie, 6 lutego 2009 r.

Maraton walutowy INDEX Koło Naukowe Rynku Kapitałowego INDEX wraz z Katedrą Rynków Finansowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie mają zaszczyt zaprosić na Maraton walutowy INDEX – konferencję naukową poświęconą rynkowi walutowemu. Konferencję rozpocznie prof. Andrzej Sławiński (RPP) komentarzem dotyczącym aktualnej sytuacji na rynku walutowym. Analityk X-Trade Brokers Paweł Śliwa zdradzi, jak można zarobić na wahaniach cen walut, a Gabriel Herman z banku Citi Handlowy przedstawi instrumenty zabezpieczające ryzyko związane z tymi wahaniami. Kolejnym punktem w agendzie będzie emocjonująca debata oksfordzka, podczas której ścierać się będą argumenty za i przeciw tezie, na temat tego, że wprowadzenie euro miało wpłynąć na polska gospodarkę korzystnie. Werdykt wydadzą eksperci: prof. Jan Czekaj (RPP) Radosław Pająk (BRE Bank) oraz Jacek Maliszewski (Alpha Financial Services) podczas panelu dyskusyjnego na temat znaczenia zmiany wartości złotego dla spółek na polskiej giełdzie. Serdecznie zapraszamy! Anna Krasowska KRNK INDEX


26 Studenckie aktywacje

Manko 63 – listopad 2008

Idą zmiany na rynku pracy Październik 2008, zwany już czarnym październikiem, spowodował szereg zmian w gospodarce światowej. Polska, dzięki solidniejszym fundamentom systemu bankowego i mniejszemu zadłużeniu społeczeństwa niż to się ma w Stanach Zjednoczonych czy krajach Europy Zachodniej, odczuje te zmiany z kilkumiesięcznym opóźnieniem. Jednak już teraz wiemy, czego można się spodziewać, a jednym z rynków, który czekają największe zmiany, jest tak ważny dla wszystkich studentów rynek pracy. Presja wykształcenia Kryzys finansowy coraz mocniej pukający do polskich drzwi, międzynarodowe koncerny z filiami w Polsce zwalniające pracowników, masowe powroty emigracji do Polski – to wszystko sprawi, że studenci już wkrótce przestaną spać spokojnie. Skończy się idylla, w której świeżo upieczeni absolwenci wybierali spośród najbardziej interesujących i najlepiej płatnych ofert, a firmy musiały bić się o każdego niemal pracownika. Powracają realia sprzed 4-5 lat, kiedy to pracodawcy mieli wszystkie asy w rękawie. Młodzi ludzie na powrót poczują presję dobrego wykształcenia, będą szukać książek i źródeł, które pozwolą im uzyskać najwyższe stopnie, wybić się przed szereg, a przez to otworzyć sobie drzwi do lepszej pracy w przyszłości, po zakończeniu studiów. Doświadczenie znowu w modzie Czy jest to droga do osiągnięcia sukcesu? Możliwe, jednak w AIESEC, największej organizacji studenckiej świata, uważamy, że sam dyplom tylko odmyka drzwi do kariery. Dopiero odpowiednie doświadczenie praktyczne otwiera je na oścież i pozwala w pełni wykorzystać to, czego nauczono nas na uczelni. Podobnie widzą to pracodawcy, dla których cenni są absolwenci, którzy nie poprzestali na doświadczeniu czysto naukowym. Dlatego dla naszych członków stworzyliśmy program rozwojowy – AIESEC Experience, który pozwala zdobyć praktyczne umiejętności takie jak prowadzenie zespołu, zarządzanie i praca w międzynarodowym środowisku, negocjacje, autoprezentacja – czyli wszystko to, co z dużym prawdopodobieństwem może w przyszłości przekonać pracodawcę. Kolejna rekrutacja do AIESEC

dopiero za rok, na nasze praktyki zagraniczne w marcu, jednak nasza organizacja nie miałaby sensu, gdyby co roku rozwijała tylko ok. 100 osób z miasta, w którym studiuje ich 180 tysięcy. Projekty AIESEC – źródło wiedzy i doświadczenia Dlatego, począwszy od listopada, rozpoczynamy działalność w naszych projektach. Poza realizacją programu praktyk zagranicznych będą się one zajmowały dostarczeniem studentom krakowskich uczelni ciekawych źródeł wiedzy i doświadczenia. W tym roku będą to przede wszystkim szkolenia, warsztaty i konferencje. W ich przygotowaniu pomogą nam nasi partnerzy, którzy doskonale znają rynek pracy i wiedzą, czego wymaga się od studentów chcących podjąć swoją pierwszą pracę. Jeden warsztat: „Zaplanuj swoja przyszłość” już za nami. Uczestniczyło w nim ponad 60 osób, które dowiedziały się, jak zaplanować swoją karierę oraz jak efektywnie szukać pracy. Poza wspomnianymi szkoleniami i konferencjami oczywiście najważniejszym pomostem między światem akademickim a światem biznesu będą organizowane przez nas po raz siedemnasty Dni Kariery – największe targi pracy praktyk i staży w Polsce. Będzie

to okazja do sprawdzenia, jak zdobyta wiedza, kursy, szkolenia i doświadczenie wpływają na decyzje rekrutacyjne wielu krakowskich, ogólnopolskich i międzynarodowych przedsiębiorstw. Poszerz swoje horyzonty AIESEC to nie tylko możliwość rozwinięcia swoich umiejętności, ale także sposób na poszerzenie swoich horyzontów. Ten cel realizować będzie przede wszystkim dwa projekty: AIESEC Charity, który zajmować się będzie problematyką III sektora, a także Różnorodność Kulturowa – projekt, który ma za zadanie szerzyć ideę tolerancji w środowisku młodzieżowym i studenckim. Ten ostatni projekt wspierany jest przez Uniwersytet Ekonomiczny. www.krakow.aiesec.pl Mamy nadzieję, że zaproponowane przez nas wydarzenia zainteresują Was, studentów, i że dzięki nim zdobędziecie niezbędne doświadczenie, które pozwoli Wam na lepszy start. Informację o zbliżających się wydarzeniach można znaleźć na: www.krakow.aiesec.pl

PROJEKTY AIESEC KRAKÓW EUROFIRMA – przedsiębiorczość, marketing, start-ups ODPOWIEDZIALNY KRAKÓW – odpowiedzialność w biznesie AIESEC CHARITY – problematyka organizacji pozarządowych, III sektor RÓŻNORODNOŚĆ KULTUROWA – szerzenie tolerancji DNI KARIERY + AKADEMIA UMIEJĘTNOŚCI Największe w Polsce targi pracy praktyk i staży oraz towarzyszące im szkolenia


Manko 63 - listopad 2008

Dodatek: Zdrowy Studentt 27


28 t

Manko 63 – listopad 2008

IV edycja konkursu

EYe on Tax Je�eli od podatku g�owa Ci� nie boli, zacznij poziom wy�ej i poznaj tajniki pracy Doradcy Podatkowego. Nagroda g�ówna dla zespo�u: 20.000 PLN, p�atne praktyki w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young oraz System Informacji Prawnej Legalis od Wydawnictwa C.H. Beck. Zbierz 3- lub 4-osobowy zespó� i zarejestruj go do 25 listopada 2008 r. na www.ey.com.pl/eye_on_tax


V edycja konkursu

EY Financial Challenger B�d� liderem. Wytycz w�asn� drog� i zacznij poziom wy�ej. Nagroda g�ówna dla zespo�u: 24.000 PLN oraz p�atne praktyki w Dziale Doradztwa Transakcyjnego. Zbierz 3- lub 4-osobowy zespó� i zarejestruj go do 26 listopada 2008 r. na www.ey.com.pl/challenger


������ � ������

�������� ����������� ����� �������� ����� �� ������� �������� ��

������������������ � ��� �� � ��� ��� ��� ���

� ���� ���

�� ���� ��� �� �

������

��

��

����

��� ���

���

��� ��

����� ������

���� ��� �����

����� ������

�� � ��� ������

��� ������������� ��� ������� ������� ������ ��� �� �� �� ������� ����� ���� ����������� �

���� ��� �

�� �

���� ������� ���� ���������

������� ����

����������� ���� ��������

�� ���� ������� ������� ������

����������


Studenckie aktywacje 31

Manko 63 - listopad 2008

Lubisz ch³odn¹ kalkulacjê i zmaganie z ryzykiem? Chcesz rozpocz¹æ swoj¹ karierê w L’Oréal? WeŸ udział w konkursie Konkurs skierowany jest do studentów IV i V roku uczelni wyższych, ale także studentów studiów MBA. Biorąc udział w e-Strat Challenge masz okazję spróbować swoich sił na globalnym rynku, wcielić się w rolę członka zarządu wirtualnej firmy i podejmować strategiczne decyzje dotyczące jej działalności – produkcji, finansów, marketingu, sprzedaży. Decyzje podjęte przez Ciebie mają wpływ na kondycję i konkurencyjność Twojej firmy a w konsekwencji - kurs giełdowy jej akcji. Udział w e-Strat Challenge to nie tylko wspaniała przygoda, ale także możliwość zaprezentowania się przed pracownikami firmy L’Oréal, a w rezultacie – możliwość zdobycia stażu lub pracy w L’Oréal Polska. Gra biznesowa e-Strat Challenge jest symulacją świata, w którym konkuruje ze sobą 5 firm kosmetycznych, walczących o jak największy udział swoich marek i o jak największą grupę odbiorców na rynku. Realia tego świata odpowiadają realiom rzeczywistego środowiska biznesowego, gdzie wiele czynników i wiele sytuacji ma wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstw. I tak jak w świecie rzeczywistym, tak i w tym istnieją różnorodne grupy klientów, o zróżnicowanych dochodach i preferencjach odnośnie charakterystyki i ceny nabywanych produktów, różne kanały dystrybucji i różne narzędzia promocji. Zadaniem Twoim i Twojego zespołu będzie zarządzanie wirtualną firmą i konkurowanie z pozostałymi 4 firmami na wirtualnym rynku przez okres dwóch i pół roku. Jako zespół będziecie musieli podejmować szereg różnorodnych decyzji na poziomie zarówno korporacyjnym, jak i lokalnym.

e-Strat Challenge!!

Będziecie musieli zbalansować działania odnoszące się do tradycyjnych kanałów dystrybucji, z tymi opierającymi się o nowoczesne technologie (Internet). Zadaniem waszym będzie także adekwatne reagowanie na posunięcia konkurencji. Pozostałe zespoły biorące udział w e-Strat Challenge będą znajdowały się w takiej samej sytuacji wyjściowej jak Wasz zespół. W grze nie ma bezpośredniej konfrontacji z innymi zespołami, a tylko z firmami wirtualnymi. Konfrontacja polega na tym, aby uzyskać jak najwyższy poziom wskaźnika indeksu giełdowego i przez to jak najwięcej punktów. Gra e-Start Challenge prowadzona jest w języku angielskim. Wszelkie informacje na stronie internetowej, materiały, jak również komunikacja opierają się również o język angielski! Do wygrania jest także tygodniowa podróż do wybranego miejsca na świecie o wartości 10 000 euro! Termin rejestracji mija 17 stycznia 2009 r. Więcej informacji oraz rejestracja pod adresem: http://www.estrat.loreal.com Zapraszamy również do odwiedzenia naszego forum eksperckiego pod adresem: www.gazeta.pl/estrat_loreal


32 Studenckie aktywacje

Manko 63 – listopad 2008

Ogromny tort i dobra zabawa Jest rok 1998. Niektórzy z nas pewnie jeszcze bawią się klockami, podczas gdy w Polsce powstają pierwsze sekcje organizacji Erasmus Student Network, zrzeszającej dziś prawie 80 tysięcy studentów zainteresowanych międzynarodową współpracą uczelnianą. Dziś ESN obchodzi swoje 10. urodziny, co będzie należycie uczczone przez wszystkie sekcje w Polsce (w tym krakowskie: ESN UEK, ESN UJ, ESN AGH oraz ESN PK). Obchody rozpoczynają się 17 listopada i potrwają 3 dni. W trakcie „urodzin” członkowie organizacji, jak również sami Erasmusi (studenci z innych krajów przebywający na wymianie w Polsce) zadbają o dobrą zabawę wszystkich uczestników. Odbędzie się m.in. erasmusowy pokaz mody, podczas którego zaprezentują się Erasmusi i Erasmuski. W planach są również warsztaty taneczne oraz debata na temat „Erasmus – szok kulturowy”, której gośćmi będą m.in. Beata Pawlikowska i Julia Pitera. Wszyscy zainteresowani wyjazdem za-

granicznym w ramach programu Erasmus będą mogli dowiedzieć się więcej o krajach od samych Erasmusów i studentów z Polski, którzy byli na takiej wymianie. Na pewno podzielą się swoimi wrażeniami i bezcennymi radami. W ramach obchodów odbędą się również konkursy z nagrodami, a także imprezy w klubach Prozac i Studio. Nie może się oczywiście obejść bez olbrzymiego tortu urodzinowego – na degustację i ceremonię zdmuchnięcia świeczek zapraszamy do klubu Studio. Zapowiada się więc świetna zabawa

Co może łączyć polonistę i fizyka?

Wbrew pozorom - wiele… Bal Polonisty i Fizyka - jedno z najdziwniejszych połączeń, jakie można sobie wyobrazić. W tym roku już po raz drugi studenci przygotują tę jedną z najlepszych imprez w roku akademickim. Pomysł zrodził się całkowicie przypadkowo, w 2007 roku na jednej z imprez integracyjnych, gdzie spotkali się przedstawiciele samorządów polonistyki UJ i fizyki AGH. Od żartu i zabawy w swatanie (na polonistyce jest wiele dziewczyn… a wiadomo, z powodu jakich deficytów cierpi większość „męskich” kierunków) Edyta Szamanek (UJ) i Jacek Mostowicz (AGH) przeszli do poważnych rozmów o sposobie realizacji projektu. Plakaty imprezy wprawiły w zdumienie nie tylko studentów, ale i samych pracowników. Większość osób myślała, że to żart i lada dzień ogłoszenia znikną. Tak się jednak nie stało. 18 stycznia 2008 roku do klubu „Żaczek” przybyło ponad 300 osób, a wśród nich władze wydziałów, które nie kryły zadowolenia z powodu spotkania. Bal okazał się świetnym sposobem na spędzenie ostatniego weekendu przed zbliżającą się sesją zimową. Zabawa trwała do

w międzynarodowym gronie, a wszystko pod okiem koordynatorów wydarzenia: Magdaleny Górskiej (ESN AGH), Agnieszki Piwońskiej (ESN UEK), Pauliny Pawełczak (ESN UJ) i Krzysztofa Sabika (ESN PK), którzy w przygotowania włożyli wiele serca i masę ciężkiej pracy.

Galicyjska Fundacja Rozwoju Regionalnego zaprasza studentów na swoje szkolenia: Turystyka szansą rozwoju regionu - Możliwości i marketing oferty turystycznej w województwie małopolskim - 22.11. - Obsługa klienta krajowego i zagranicznego 13.12. Skuteczna argumentacja i nowoczesna retoryka w kontaktach publicznych - 7.11. i 9.11.

Fundusze unijne bez tajemnic

białego rana. Każdy miał niepowtarzalną okazję by poprosić do tańca dziekana lub panią dziekan. Warto dodać, że zdecydowanym królem parkietu był prof. dr hab. Jerzy Jarzębski, który nie odmówił żadnej studentce. Po balu pozostało wiele przyjemnych wspomnień. Kto wie, może organizatorzy to dobrzy swaci? W styczniu 2009 roku kolejna okazja by wziąć udział w spotkaniu fizyków i polonistek(-ów).

- PO KL dla początkujących – zasady przygotowania wniosku aplikacyjnego - grudzień 2008 - Realizacja projektów w ramach PO KL - 6.12. - Dotacje na rozwój przedsiębiorstw w ramach RPO WM - 21.11. - Biznes plan w projektach do RPO WM - 12.12. - Matryca logiczna projektów w PO KL -13.12. - Pomoc publiczna w projektach unijnych - 2.12. Dyplomacja i estetyka w biznesie - 13.12.

Uwaga! Dla czytelników Manko 10 % rabatu na szkolenia. Więcej informacji na: http://www.gfrr.pl


Studenckie aktywacje 33

Manko 63 - listopad 2008

Zaprojektuj na dobre!

„PROJEKTOR – wolontariat studencki” Ludzie PROJEKTORA wiedzą, że warto działać. Wyjazdy w najdalsze zakątki Polski, przyjaźń, radość, zabawa i wyzwania! To tylko niektóre z korzyści bycia wolontariuszem. O co chodzi? „PROJEKTOR - wolontariat studencki” to przestrzeń dla Twojego twórczego działania, miejsce, w którym swoją energię i zainteresowania możesz zamienić na kreatywne projekty edukacyjne. Celem Programu jest dotarcie do dzieci i młodzieży z małych miejscowości z aktywnością i wiedzą studentów, którzy przekazują pozytywne wzorce osobowe i swoją postawą zachęcają uczniów do dalszego rozwoju. Chcesz do nas dołączyć? To proste! Wystarczy zarejestrować się w elektronicznej bazie projektów na www.projektor.org.pl, zebrać grupę, opracować projekt i… wyruszyć! Nie tylko pracą… Na co dzień wolontariusze Programu realizują projekty edukacyjne w małych miejscowościach. Tworząc autorskie scenariusze zajęć, oparte na własnych zainteresowaniach, sprawiają, że najmłodsi stawiają na rozwój. To jeszcze nie wszystko! PROJEKTOR nie samą nauką żyje. Co roku Program włącza się i realizuje szereg akcji, np. Międzynarodowe Targi Wolontariatu przy OFF Festiwalu czy też Letnią Akademię PROJEKTORA z udziałem Przyja-

ciela Programu, profesora Jerzego Buzka. Dla naszych wolontariuszy mamy też specjalne atrakcje. Jedną z nich jest unikatowa karta Euro<26 „PROJEKTOR – wolontariat studencki”. Każdy wolontariusz Programu, który weźmie udział w realizacji co najmniej jednego projektu edukacyjnego (wakacyjnego, feryjnego lub systematycznego), w terminie od 1 sierpnia do 30 listopada 2008, otrzyma BEZPŁATNIE od realizatora programu, Stowarzyszenia KLANZA, limitowaną kartę Euro<26 - „PROJEKTOR – wolontariat studencki”. Wystarczy zajrzeć na projektor.org.pl, do zakładki „Nasza karta” i wypełnić specjalny formularz. Resztą zajmiemy się my. Odwiedzaj naszą stronę na bieżąco, sprawdź, co jeszcze możesz z nami zyskać! Dołącz do społeczności Zainspirowanych. Inspiruj.pl to miejsce spotkania wszystkich uczestników Programu. Jeśli chcesz nas poznać, zobaczyć, co robią pozytywnie zakręceni ludzie, zainspirować się naszymi pomysłami i energią… Nie zwlekaj, zarejestruj się na Inspiruj.pl!

Wolontariusze PROJEKTORA na nagraniu Szymon Majewski Show. „PROJEKTOR – wolontariat studencki” to program Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowany przez Stowarzyszenie KLANZA. projektor.org.pl Inspiruj.pl Bezpłatna infolinia: 0 800 444 131

Unia Europejska dla Nowe wyzwania studenta od A do Z Po raz kolejny przewodniczącym PSSUK została Elżbieta Kornalska. Jesień za pasem. Zbliżają się zimne, deszczowe chwile. Jedną z szans na niecodzienne spędzenie pierwszych listopadowych dni było przyłączenie się do projektu Europejskiego Forum Studentów AEGEE-Kraków, które 4-9 listopada zorganizowało Model Unii Europejskiej. Uczestnicy mieli szansę poznać zasady działania organów decyzyjnych Unii, stanowienia prawa Wspólnotowego, a także sprawdzić się jako mówca bądź negocjator. Myli się ten, kto sądzi, że były to nudne, teoretyczne wykłady. Zajęcia zostały zorganizowane na zasadzie symulacji. Jednym z zadań było opracowanie rezolucji, przygotowanie do niej poprawek oraz uczestnictwo w debacie o tych poprawkach. Wszyscy zainteresowani zostali podzieleni na dwie komisje – na Radę UE oraz PE. Problemy i zagadnienia, jakie zostały poruszone, nie zawsze były jednoznaczne, co tym bardziej zachęcało do konstruktywnej debaty oraz pozwoliło poćwiczyć trudną sztukę osiągania kompromisu. Wśród głównych celów przedsięwzięcia znalazły się m.in.: chęć bliższego pokazania UE, szerzenie demokracji wśród młodych ludzi z krajów europejskich, pokazywanie podobieństw między nimi, wymiana doświadczeń czy też promocja współpracy i integracji w Europie. Więcej na: www.aegee.krakow.pl Urszula Rafa

Zapytaliśmy ją, co chciałaby osiągnąć w czasie swojej kadencji i jakie ma plany na najbliższe miesiące?

Elżbieta Kornalska: Listopad to gorący miesiąc w Parlamencie Studentów Rzeczypospolitej Polskiej – zbliżają się wybory Przewodniczącego PSRP, wobec czego przed naszymi Samorządami stoi wyzwanie odpowiedniego przygotowania się do tych wyborów. W najbliższym czasie włączymy się też wspólnie w akcję zbierania podpisów za przywróceniem ulgi 49% dla uczniów i studentów na przejazdy komunikacją publiczną. Kolejnym, bardzo istotnym zadaniem jest promowanie idei przedsiębiorczości – nie tylko podczas Światowego Tygodnia Przedsiębiorczości. Ponadto konieczne jest zacieśnienie współpracy z organizacjami pozarządowymi. Porozumienie Samorządów Studentów Uczelni Krakowa (PSSUK) dotyczy współpracy pomiędzy Samorządami Studentów miasta Krakowa. PSSUK zbiera się w celu koordynacji i integracji działań środowisk Studentów Uczelni, które podpisały akces PSSUK. Na zebraniach roboczych PSSUK zbiera się co najmniej raz w miesiącu. Jest ciałem opiniodawczym, a także miejscem wymiany poglądów i doświadczeń Samorządów Studentów. Ponadto podejmuje wiele wspólnych inicjatyw, organizując m.in. Juwenalia Krakowskie, ogólnokrakowskie akcje krwiodawstwa czy akcje charytatywne (np. akcja zbierania nakrętek, która pozwoliła na zakup wózków inwalidzkich).


34 Studenckie aktywacje

Manko 63 – listopad 2008 Do studentów z cierpliwością Komunikacja pomiędzy obiema stronami wymaga odnalezienia w studencie potencjału i ofiarowania pomocy w rozwijaniu jego osobowości. Istotne jest też zaangażowanie młodych do współpracy, co zmusza ich do brania odpowiedzialności za własne czyny i decyzje. W procesie kształcenia nie pomoże nacisk psychiczny. Zadaniem wykładowcy jest bycie stanowczym oraz konsekwentnym w stosunku do ustalonych wymagań jednocześnie powinien wykazać się cierpliwością, życzliwością i wyrozumiałością. To w podopiecznym kształtuje odpowiedzialność za własny sukces albo za porażkę. Dlatego wykładowcy przypisuje się takie cechy jak: obiektywizm, sprawiedliwość, bezinteresowność w ocenie każdego studenta, wysoka kultura osobista i umiejętność przebywania z młodymi ludźmi. Ciekawym przykładem pedagoga jest św. Jan Bosko, który uczył nie tylko słowem, ale i własnym życiem, a wychowanie opierał na intuicyjnym przenikaniu się myśli, wiedzy, życzliwości oraz dyscypliny. Karał bardzo rzadko, a jeśli już musiał, to w formie nagany. Ważne były długie rozmowy z najbardziej najniesforniejszymi podopiecznymi - pozwoliło mu to na głębsze zrozumienie motywów postępowania swoich wychowanków, a także czyniło osobą godną zaufania.

Wykładowcą być,

czyli o trudnej sztuce zjednywania sobie studentów i komunikacji na linii nauczyciel-uczeń

„Ten mi milszy nauczyciel bywa, który jako nauczywa, tak samo wykonywa” – pisał kiedyś Jan Kochanowski. Także i dzisiaj chcielibyśmy, aby ci, z którymi spotykamy się w poniedziałkowe poranki, byli nie tylko wykształconymi, ale i godnymi naśladowania ludźmi. Mamy nadzieję, że pokażą nie tylko, z której książki najlepiej się przygotować do egzaminu, ale też nauczą myślenia i samodzielności. O trudnej sztuce bycia wykładowcą pisze Katarzyna Dominik – doktorantka Akademii Pedagogicznej. Czy wychowanie zniewala? W przeszłości istniały różne koncepcje dotyczące roli wychowania w procesie kształcenia młodzieży. Na przełomie lat 70. i 80. XX w. (tzw. „okres edukacji otwartej”) zakładano, że jego charakter powinien być spontaniczny. Zastanawiano się czy wychowanie nie powoduje zniewolenia jednostki. Dyscyplinę uznano za szkodliwą, a nieodpowiedzialność propagowano jako... zdrową psy-

chicznie. Skutek? Spadek autorytetu instytucji wychowawczych, a tym samym wykładowców. W XXI wieku wzrasta zainteresowanie problematyką wychowawczą. Instytucje naukowe mają za zadanie wspierać rodziców w wychowaniu, ważne jest tu jednak wzajemne poszanowanie praw - fundament w budowie partnerskich stosunków.

Zamiast kija - marchewka Od dawna zastanawiano się, jaka jest rola kary i nagrody w wychowaniu. Uczelnia powinna rozwijać zdolności prawidłowego osądzania oraz wyciągania odpowiednich wniosków z popełnionych błędów. Jeżeli wykładowca uzna za konieczne wymierzenie kary, powinien ją przemyśleć i zastosować adekwatnie do winny - emocje nie mogą wpłynąć na relację ze studentami. Należy odrzucić formę przymusu, by lepiej realizować powierzoną misję wychowawczą wobec, dorosłej już przecież, młodzieży. Jak być autorytetem? Autorytet jest istotnym czynnikiem budowania więzi w strukturze społeczeństwa. Według Romana Ingardena skuteczni są tylko ci wychowawcy, którzy potrafią łączyć swoje słowa z jednoznaczną postawą moralną. Praca wykładowców ma cechy humanistyczne - nauczyciel pokazuje studentom wartość życia, empatii oraz jak doskonalić własną osobowość. Są to elementy wychowania moralnego związanego z samokształtowaniem postaw, wartości, ocen, ideałów. Nie tylko wykładowcy oceniają studentów, ale i odwrotnie – a młodzi potrafią być wnikliwymi obserwatorami. Dokładnie analizują czy grono pedagogiczne wypełnia swoje zadania. Wychowawca musi sobie uświadomić, że jego praca jest posłannictwem, a on sam - krzewicielem wartości moralnych, etycznych i narodowych. Żyjemy w czasach, kiedy autorytet dla młodych stanowią idole, przywódcy nieformalnych grup rówieśniczych oraz ludzie z pierwszych stron gazet. Nasuwa się pytanie: „Czy wobec tego wykładowca powinien upodobnić się do uznawanych przez studentów wzorów, tylko po to, by się im podobać”? Ależ nie! Najważniejsze, by być kimś, kim młody człowiek się zachwyci, zaufa i powierzy swoje troski. Jak prawdziwemu przyjacielowi. Tylko wtedy studenci będę go dobrze wspominać. Katarzyna Dominik doktorantka Akademii Pedagogicznej w Krakowie


(nie)PEŁNOSPRAWNI 35

Manko 63 - listopad 2008

VIII Ognisko Integracyjne W październikowe popołudnie już po raz ósmy niepełnosprawni studenci krakowskich uczelni spotkali się na Ognisku Integracyjnym. Wspólna biesiada jest tradycyjnym sposobem powitania pierwszaków. Celem imprezy była też integracja środowiska studenckiego z władzami poszczególnych uczelni, które angażują się w sprawy studentów niepełnosprawnych. W części oficjalnej Justyna Hawryluk (przewodnicząca Zrzeszenia Studentów Niepełnosprawnych UEK) uroczyście powitała organizatorów i gości - prof. dr hab. inż. Zbigniewa Kąkola (Prorektora ds. Kształcenia AGH), prof. dr hab. Andrzeja Chochoła (Prorektora ds. Studenckich UEK), mgr inż. Jana Ortyla (Pełnomocnika Rektora ds. Osób Niepełnosprawnych PK), prof. dr hab. Janinę Filek (Pełnomocnika Rektora ds. Osób Niepełnosprawnych UEK) oraz głównego organizatora imprezy - mgr inż. Andrzeja Wójtowicza (Kierownika Biura ds. Osób Niepełnosprawnych AGH). Po raz pierwszy w ognisku brała też udział dr Małgorzata Trojańska (Pełnomocnik Rektora ds. Osób Niepełnosprawnych UP).Głos zabrała również Edyta Szamanek (studentka UJ i redaktor naczelna Krakowskiego Semestralnika Studentów Niepełnosprawnych), która zachęcała wszystkich do współpracy z gazetą. Wśród gości nie zabrakło też przedstawicieli instytucji państwowych i krakowskich organizacji pozarządowych. W ognisku uczestniczyła Alicja Rostocka z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych w Krakowie, mgr inż. Łukasz Jura i mgr inż. Grzegorz Król (przedstawiciele Fundacji Studentów i Absolwentów AGH „Academica” – współorganizatorzy ogniska), Anna Żebrak i Bartosz Lewacki (Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego), a także Przewodniczący Uczelnianej Ra-

dy Samorządu Studentów AGH – Dariusz Pasternak. Oficjalną część zakończył Jacek Merdalski – Przewodniczący Zrzeszenia Studentów Niepełnosprawnych PK. Później goście ogniska mogli rozpocząć wesołe biesiadowanie. Jak co roku, członkowie Orkiestry Reprezentacyjnej AGH pod przewodnictwem Piotra Korczyńskiego rozgrzewali swoim repertuarem zmokniętych imprezowiczów. Ognisko odbyło się 16 października br. w miękińskim Ośrodku szkoleniowo-dydaktycznym Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska. Organizatorzy imprezy zadbali o wygodę osób poruszających się na wózkach i o kulach, toteż dla nich właśnie zostały podstawione specjalnie dostosowane autokary (wyposażone w specjalną windę). W tegorocznym ognisku udział wzięło prawie 140 osób, które pomimo niesprzyjającej pogody, bawiło się do późnych godzin nocnych. Deszcz niestety uniemożliwił przeprowadzenie konkursów i zabaw mających na celu poznanie specyfiki i problemów osób z różnymi dysfunkcjami (ruch, słuch, wzrok). Za okazaną pomoc i możliwość uczestniczenia w tak wspaniałym spotkaniu pragniemy serdecznie podziękować wszystkim, którzy pomogli w jego organizacji, w szczególności osobom zrzeszonym w stowarzyszeniach studentów niepełnosprawnych ww. uczel-

ni. Zorganizowane przedsięwzięcie było możliwe także dzięki corocznemu wsparciu finansowemu ze strony Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz Urzędu Miasta Krakowa. Redakcja KSSN

Krakowski Semestralnik Studentów Niepełnosprawnych Na początku grudnia ukaże się drugi numer Krakowskiego Semestralnika Studentów Niepełnosprawnych – gazety stworzonej specjalnie z myślą o studentach z niepełnosprawnością. Znajdziecie w niej między innymi relacje z wydarzeń sportowych, spotkań integracyjnych, porady psychologa czy prawnika. Pomysł stworzenia „Semestralnika” narodził się na początku roku 2008 z inicjatywy Studentów Niepełnosprawnych Krakowskich Uczelni AGH, PK, UEK i UJ. Celem gazetki jest pokazanie otwartości środowiska akademickiego na osoby niepełnosprawne. Wersja drukowana gazetki jest dostępna bezpłatnie w siedzibach Redakcji (w D.S. „Alfa”, ul. Reymonta 17, pokój nr 10) oraz w Biurach Osób Niepełnosprawnych wszystkich współpracujących uczelni. Gazetka jest również dostępna w wersjach elektronicznych: na płytach CD, a także na stronie internetowej http://www.zsn.agh.edu.pl/kssn - co umożliwia powiększanie tekstu i grafiki, tak by bez problemu mogły ją przeczytać osoby niedowidzące. Do wersji elektronicznej dołączony jest również specjalnie przygotowany plik, który umożliwia wydruk w alfabecie Braille’a. Dzięki temu artykuły z Semestralnika mogą samodzielnie przeczytać także osoby niewidome. Do tej pory ukazał się tylko jeden numer, szykujemy już jednak pewne zmiany w jego wyglądzie. Dlatego też zachęcamy wszystkich do wzięcia udziału w konkursie na nazwę i logo gazetki. Chcesz do nas pisać? Gorąco zachęcamy do współpracy. Artykuły oraz propozycje współpracy proszę przesyłać na adres redakcji kssn@academica.org.pl


36 Etyka w biznesie

Manko 63 – listopad 2008

Nieetyczny szklany sufit

PA R T N E R D Z I A ŁU ETYKA W BIZNESIE

czasowe zmniejszanie etatu, możliwość wykonywania pracy z domu czy opłacanie opieki nad dziećmi, a także tworzenie przyzakładowych przedszkoli. Ciekawym rozwiązaniem jest też organizowanie szkoleń dla kobiet przebywających na urlopie. Bycie firmą etyczną, która nie dyskryminuje kobiet, to dla jednych norma, a dla innych trend. Podczas gdy na rynku pojawia się tak wiele produktów kierowanych stricte do kobiet (kobiece taryfy telefoniczne, konta bankowe, samochody...) można także skusić kobietę – świetnie wykwalifikowaną pracownicę – do zaangażowania się w pracę w pro-kobiecej firmie.

Syndrom szklanego sufitu to sytuacja, kiedy kobiety mają trudności z otrzymaniem awansu na wyższe stanowiska kierownicze – tak, jakby istniała niewidoczna bariera. Określenie powstało w latach 70’, kiedy to w USA utworzono Komisję ds. „szklanego sufitu”, w celu eliminowania tych barier. Podobne zmiany wprowadzono w ustawodawstwie krajów członkowskich Unii. Pomimo tych wysiłków, kobiece umiejętności są (w sferze zarządzania szczególnie) wykorzystywane w małym stopniu. Stereotypowe postrzeganie kobiety jako opiekunki domowego ogniska sprawia, że wielu pracodawców eliminuje ją z pozycji dobrego pracownika. Obawiają się, że kobieta będzie częściej korzystała z przywilejów związanych z posiadaniem rodziny, np. będzie mniej dyspozycyjna. Tymczasem kobiety częściej korzystają z opieki nad dzieckiem, ale mniej chorują (a wolne dni wykorzystane na opiekę nad dzieckiem są finansowane z ubezpieczenia społecznego). Kobiety posiadają wiele cennych cech, np. zdolność do współpracy, elastyczność, dążenie do zapewnienia harmonijnych stosunków międzyludzkich i umiejętność znoszenia porażek. W dzisiejszym zarządzaniu są one potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. Przyjazne kobiecie Obecnie rynek pracy zaczyna dostrzegać i cenić kobietę. Czy dzieje się tak ze względu na ogólny problem z pozyskaniem pracownika, czy też ze względu na kampanie promujące kobiety na rynku pracy, a może docierają do nas etyczne wzorce z Zachodu? Obecnie istnieje kilka rankingów: Firma Przyjazna Kobiecie, Firma Przyjazna Mamie, kampanię Mama w pracy, a także Ogólnopolska Konferencja Kobiet Przedsiębiorczych, czy portal www.kobietypraca.org. Firmy przyjazne kobiecie to przede wszystkim międzynarodowe korporacje. Kierują się one równouprawnieniem, nie dyskryminując np. kobiet w ciąży (czasem kobieta otrzymuje awans

jeszcze w trakcie ciąży, a wyższe stanowisko obejmuje już po powrocie z urlopu macierzyńskiego). Możliwości bycia firmą przyjazną kobiecie jest wiele: nienormowany czas pracy, negocjacji zakresu obowiązków,

Monika Schwernter Dyrektor ds. Personalnych UBS Poland Service Centre UBS, jako jedna z globalnych instytucji finansowych, również może pochwalić się ciekawymi rozwiązaniami CSR względem kobiet. Innowacyjnym jest program Career Comeback (prowadzony m.in. w USA, UK, Australii oraz Hongkongu). Pomaga on powrócić do pracy kobietom, które straciły kontakt z zawodem na okres od 18 miesięcy, do nawet, 7 lat. Uczestniczki programu mają zapewnione bezpłatne szkolenia, które pomagają im nadążyć za zmianami powstałymi w trakcie ich nieobecności. Przy wsparciu osób z zespołu odświeżają one swoją wiedzę i udoskonalają swoje umiejętności. Ważnym aspektem programu jest partnerstwo. Oboje: pracownik, który właśnie wraca do obowiązków, i jego men-

Czy polityka pro-kobieca dotyczy mężczyzn? Na pewno. Już teraz widzimy tegopodwaliny: urlop macierzyński może być również urlopem „tacierzyńskim”. W związkach małżeńskich coraz częściej pojawia się układ partnerski. Obowiązki „kuchenno-wychowawcze”, są coraz częściej dzielone między obojgiem pracujących partnerów. A w firmie? Ciekawie pracuje się w różnorodnym środowisku, w którym osoby w różnym wieku, kobiety i mężczyźni dzielą się swoimi doświadczeniami. Wybierając pracę zwróć więc uwagę na to, ile kobiet pracuje w firmie i ile z nich zajmuje kierownicze stanowiska. Nie bój się także spytać o możliwość urlopu rodzicielskiego. (MT) tor mogą się wiele od siebie nauczyć. Między innymi dzięki takim programom, jak Career Comeback, UBS znalazł się w 2007 roku w rankingu Financial Times 100 Najlepszych Miejsc Pracy w Europie. Szczególnie dumni jesteśmy z faktu, że magazyn „Working Mother” już po raz 6. umieścił UBS pośród 100 Najlepszych Przedsiębiorstw dla Pracujących Matek w USA. UBS skupiło swoje wysiłki w 4 przestrzeniach podniesienia warunków pracy pracującym rodzicom: zwiększa polisy ubezpieczeniowe, zwiększa ilość kobiet zajmujących managerskie stanowiska, restrukturyzuje zadania pracowników tak, by realnie dopasować je do wymagań handlowych, a także inwestuje w technologie pozwalające na elastyczny czas pracy (np. laptopy, palmtopy, telefony komórkowe). Ponieważ w Krakowie jesteśmy obecni od 2007 roku, dopiero tworzymy własne oraz adaptujemy globalne programy skierowane do kobiet. Jest to jeden z naszych priorytetów chociażby ze względu na fakt, iż przeszło 50 % pracowników w naszym krakowskim biurze stanowią właśnie panie.


Praca 37

Manko 63 - listopad 2008

Targi Pracy Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie W dniu 23 października 2008 roku odbyły się V Targi Pracy Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie przygotowane przez Akademickie Centrum Kariery. MANKO też tam było. Oto kilka powodów, dla których warto odwiedzać Targi Pracy: w wydarzeniu wzięło udział 53 wystawców oferujących pracę w dziedzinie finansów, rachunkowości, bankowości, jak również firmy z branży odzieżowej, spożywczej, meblarskiej, papierniczej, informatycznej i motoryzacyjnej. Każdy student i absolwent mógł więc osobiście spotkać się z potencjalnym pracodawcą, zasięgnąć porad ekspertów czy też dowiedzieć się więcej o firmie podczas prezentacji. Prezentacje dają studen-

ludziach prawdziwy talent do zbieractwa. Oprócz kalendarzyków, długopisów i ołówków, wytrwali zbieracze wychodzą z targów z całym naręczem breloczków, smyczy, a nawet kubków. Jednak rozsądni uczestnicy Targów Pracy mniej biorą, a więcej ze sobą przynoszą – np. CV. Dobrze przygotowane CV zabrane na Targi Pracy, a także krótka autoprezentacja mogą stać się przepustką do kariery. Wszystkich uczestników oraz tych, którym w tym dniu nie udało się odwiedzić Targów Pracy, zapraszamy na stronę www.kariery.uek.krakow.pl, gdzie w dziale poświęconym Targom Pracy, można znaleźć opublikowaną listę wszystkich wystawców. Jako że firmy te prowadzą aktualnie procesy rekrutacyjne, warto bliżej zapoznać się z ich propozycjami. Na stronie Akademickiego Centrum Kariery jest również dostępna aktualna, obszerna baza ofert pracy, praktyk i staży.

O rezultaty poszukiwań pracowników podczas Targów Pracy spytaliśmy Panią Elżbietę Zielińską, Managera ds. rekrutacji firmy State Street Services. tom możliwość poznania rozwoju zawodowego w danej branży, ścieżek kariery oraz wymagań stawianych przez firmy. W tym roku mieliśmy okazję poznać bliżej potężne korporacje, m.in: State Street Services (Poland) Limited Sp. z o.o., Capgemini Polska Sp. z o.o., ACCEA, IBM BTO BCS Sp. z o.o., Electrolux Poland Sp. z o.o., Philip Morris International Service Center Europe Sp. z o.o., International Paper Polska Sp. z o.o., Hitachi Data Systems (Polska) Sp. z o.o., Shell Polska Sp. z o.o. V Targi Pracy Uniwersytetu Ekonomicznego odwiedziło ponad 7 tys. osób! Część z nich tego dnia znalazła wymarzoną pracę, inni przynajmniej zdobyli wiedzę w zakresie wymagań pracodawcy, a pozostali zadowolili się firmowymi gadżetami. A przyznać trzeba, że podczas tego typu wydarzeń uruchamia się w niektórych

MANKO: Czy udało się Państwu pozyskać ciekawych pracowników? Elżbieta Zielińska: Pracowników jeszcze nie, ale kandydatów jak najbardziej. Na ten rok zakończyliśmy z sukcesem rekrutacje do State Street. Teraz przygotowujemy się do rekrutacji na przyszły rok. M: Czy stoisko State Street cieszyło się dużym zainteresowaniem? EZ: Muszę przyznać, że nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania ze strony studentów i absolwentów. Co nas oczywiście bardzo cieszy. Nasi pracownicy przez cały dzień odpowiadali na różne pytania dotyczące pracy w krakowskim oddziale State Street. M: Czy obecność na kolejnych targach sprawia, że są Państwo rozpoznawani w środowisku akademickim? EZ: Jak najbardziej tak. Targi Pracy są bardzo dobrą okazją do tego, aby się zaprezentować. I nie mam tu na myśli tylko pracodawców, ale również potencjalnych kandydatów do pracy. Niejednokrotnie z tymi samymi osobami spotykamy się potem w trakcie procesu rekrutacji. M: Czy pracują u Państwa studenci? A jeśli tak, to ilu studentów pracuje w State Street? EZ: Specyfika naszej pracy wymaga, aby osoby pracujące u nas mogły poświęcić pełne osiem godzin pracy w ciągu dnia, dlatego w większości przypadków zatrudniamy absolwentów. Jednakże mamy dość sporą grupę studentów, którzy skutecznie radzą sobie z połączeniem pracy na pełny etat ze studiami.

Zacznij poziom wyżej – konkurs firmy Ernst & Young

Firma Ernst & Young zaprasza do udziału w dwóch konkursach – EY Financial Challenger oraz EYe on Tax. To doskonała okazja do sprawdzenia i wykorzystania swojej wiedzy w interaktywnych studiach przypadku przygotowanych przez doradców Ernst & Young. W EY Financial Challenger studenci stworzą zespół, który przeprowadzi transakcje sprzedaży/kupna spółki, wykonają jej wycenę i przygotują analizy finansowe. Uczestnicy biorą udział w przygotowywaniu rekomendacji dla klientów w zakresie prowadzonych transakcji, poszukiwania optymalnych rozwiązań rzeczywistych proble-

mów. EYe on Tax to rozwiązywanie kazusów prawnych dotyczących zarówno polskiego, jak i międzynarodowego prawa podatkowego. - To przede wszystkim dobra zabawa w dobrym towarzystwie. Jest to także korzyść dla uczestników, którzy mogą przetestować nie tylko swoją wiedzę z zakresu podatków, ale także cały szereg umiejętności miękkich, np. praca w zespole, działanie w stresie, publiczne przemawianie i jego skuteczność – mówi Tomasz Prokurat, uczestnik wcześniejszej edycji EYe on Tax, obecnie asystent w dziale Doradztwa Podatkowego. Oprócz możliwości pogłębienia wiedzy, uczestnicy mogą zdobyć atrakcyjne nagrody pieniężne (nawet do 24 000 pln!), iPody Touch i Nano, jak również płatne praktyki. Ostateczny termin na rejestrację zespołów do udziału w konkursie EYe on Tax to 25.11., a w konkursie EY Financial Challenger – 26.11.. Ostateczny termin nadsyłania rozwiązań I etapu konkursu EYe on Tax to 27.11. , a EY Financial Challenger – 28.11. Więcej informacji o konkursach www.ey.com.pl/challenger oraz www.ey.com.pl/ eye_on_tax


38 Praca

Manko 63 – listopad 2008

Poczuj team spirit w Hewitt Associates O tym, dlaczego warto podjąć pracę w Hewitt Associates, jakie wartości są bliskie firmie i jak przebiega proces rekrutacji opowiadają, Ewelina Mazurkiewicz i Ewelina Skwarek. Dlaczego Hewitt jest atrakcyjnym pracodawcą dla młodych ludzi? Hewitt wierzy w potencjał młodych ludzi, przyjmuje wielu absolwentów i pozwala im zdobyć doświadczenie. Osoby świeżo po studiach zyskują w Hewitt szansę przełożenia teoretycznego przygotowania na praktykę. Intensywne szkolenia umożliwiają poznanie specyfiki pracy w międzynarodowej firmie i rozwinięcie nowych umiejętności. Co Hewitt oferuje swoim pracownikom? Przede wszystkim wyjątkową atmosferę i możliwość współpracy z wyjątkowymi ludźmi. W naszej firmie bardzo duże

Ewelina Mazurkiewicz Rozpoczęła pracę w Hewitt tuż po studiach, na stanowisku Administratora ds. Obsługi Procesów Klienta. Od niedawna pełni funkcję Lidera Zespołu Działu Zakupów. Łączy rozwój zawodowy z obowiązkami młodej mamy.

Hewitt Associates jest międzynarodową firmą doradczą i outsourcingową, specjalizującą się w rozwiązaniach z za-

znaczenie ma pozytywne nastawienie do pracowników, dobre relacje między nimi, dzielenie się wiedzą i doświadczeniem. Pracownicy mogą liczyć na atrakcyjne świadczenia: szeroki pakiet szkoleń, kursy językowe, bilety do kina, karnety na basen, siłownię i fitness oraz opiekę medyczną. Firma wprowadziła wiele udogodnień dla rodziców – dzięki temu została laureatem plebiscytu „Firma przyjazna mamie”.

kresu zarządzania zasobami ludzkimi.

Jakie są najważniejsze wartości Hewitta? Ważnymi wyróżnikami firmy są profesjonalizm i etyka w działaniu. Pracownicy mogą poczuć team spirit, czyli działać w inspirującym zespole i znaleźć w nim swoje

miejsce. Firma realizuje także koncepcję work-life balance, dzięki czemu pracownikom łatwiej pogodzić pracę z życiem osobistym.

Ewelina Skwarek Od grudnia 2005 zajmuje się zarządzaniem programami emerytalnymi. Zaczynała pracę w Hewitt od stanowiska Administratora ds. Obsługi Procesów Klienta, obecnie jest Team Leaderem. Pracowała przy projektach Hewitta w Wielkiej Brytanii.

Obecna na światowym rynku od blisko 70 lat, zatrudnia 23000 osób w 33 krajach, świadcząc usługi doradcze dla biznesu. W Polsce działa od 1995 roku i posiada biuro konsultingowe w Warszawie oraz centrum outsourcingu w Krakowie.

Kogo aktualnie Hewitt poszukuje do pracy i jakie są wymagania? Firma poszukuje osób zainteresowanych obsługą klientów, finansami i administracją, posiadających płynną znajomość języka angielskiego. Mile widziana jest także znajomość innych języków obcych. Nie jest wymagane ukończenie konkretnych kierunków studiów, bardziej interesuje nas osobowość kandydata, jego umiejętności interpersonalne i analityczne. Obecnie krakowskie biuro Hewitt zatrudnia 160 pracowników, dynamicznie się rozwija i prowadzi intensywną rekrutację A jak wygląda proces rekrutacji? Pierwszym krokiem jest wypełnienie formularza aplikacyjnego online, zamieszczonego na naszej stronie www.hewitt.pl/ jobs. Po weryfikacji nadesłanych aplikacji wybrani kandydaci zostają zaproszeni na sesję Assessment Center oraz rozmowy kwalifikacyjne, sprawdzające predyspozycje i umiejętności niezbędne na dane stanowisko. Zaproszeni kandydaci zawsze otrzymują informację zwrotną o końcowym rezultacie procesu rekrutacyjnego. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiała Barbara Pilawska



The place to get warm welcome* Dołàcz do działu doradztwa podatkowego PricewaterhouseCoopers i zostaƒ ekspertem w wybranej przez Ciebie dziedzinie! Naszà ofert´ pracy i praktyk oraz dalsze informacje znajdziesz na www.pwc.com/kariera Na Twoje zgłoszenie czekamy do 5 grudnia 2008.

*Theplacetosucceed

IBM BTO BCS to jedna z wiodących międzynarodowych firm świadczących profesjonalne usługi w zakresie wspierania procesów biznesowych. Centrum finansowo–księgowe w Krakowie oferuje klientom unikalne rozwiązania, wiedzę i wieloletnie doświadczenie. W strategię firmy wpisane są rozwój i dbałość o pracowników, ponieważ potencjał ludzki jest naszym najważniejszym zasobem.

Twoja przyszłość jest w Twoich rękach . Zaplanuj swoja karierę na www.ibm.com/pl

IBM, the IBM logo and ibm.com and STOP TALKING START DOING are registered trademarks or trademarks of International Business Machines Corporation in the United States and/or other countries. Other company, product and service names may be trademarks or service marks of others. © Copyright IBM Corporation 2008. All rights reserved.


Ekonomia-Life 41

Manko 63 - listopad 2008

PA R T N E R D Z I A ŁU E KO N O M I A - L I F E

Piekielna alternatywa Czy pamiętacie angielskie określenie „devil’s alternative”? („diabelska alternatywa”, a po polsku właściwie lepiej byłoby: „Piekielna alternatywa”, tytuł książki Fredericka Forsytha z 1979 roku). Chodzi o sytuację, w której nie ma dobrego ruchu – którąkolwiek z dwóch dostępnych strategii postępowania się wybierze, spowoduje się tym ogromne szkody. Z drugiej strony, niepodjęcie decyzji to również decyzja i to o skutkach jeszcze fatalniejszych. Trzeba więc wybierać między jednym złem a drugim, zastanawiając się tylko, które jest gorsze.

Witold M.Orłowski Główny doradca ekonomiczny PricewaterhouseCoopers

P

rzed taką piekielną alternatywą stanęły właśnie rządy Stanów Zjednoczonych i krajów Unii Europejskiej. Widząc groźbę upadku wielkich instytucji finansowych, które w ciągu minionych kilkunastu lat zagalopowały się w nadmiernie ryzykownym inwestowaniu, rządy musiały podjąć jakąś decyzję: albo pozwolić działać naturalnym siłom rynkowym, licząc się wówczas z nieuchronną falą bankructw wśród wielkich banków i towarzystw ubezpieczeniowych, albo odwrotnie, – używać setek miliardów dolarów i eu-

ro podatników na to, aby uchronić je przed upadkiem i zatrzymać ostrze rynkowej gilotyny. Oba te rozwiązania są złe, ale trzeciego nie ma. Dlaczego alternatywa jest tak dramatyczna? Bo dramatyczna jest sytuacja, w której znalazł się amerykański system finansowy. W ciągu minionych lat uczestników amerykańskiego rynku finansowego opanowała fala zbiorowej „irracjonalnej euforii”. Dynamiczny wzrost cen aktywów, a zwłaszcza cen akcji na giełdzie i cen nieruchomości, doprowadził do powstania spekulacyjnej megabańki, z jaką nie spotkaliśmy się jeszcze w historii. Założenie, że ceny nieruchomości będą stale wzrastać, kazało bankom systematycznie obniżać wszelkie bariery, które dawniej stawiano przed ubiegającymi się o wieloletni kredyt hipoteczny. Kredyty te pakowane w pakiety, a następnie oparte na tych pakietach obligacje sprzedawano nieświadomym ryzyka inwestorom. Banki i fundusze inwestycyjne oraz emerytalne inwestowały dziesiątki i setki miliardów dolarów w akcje i obligacje o wątpliwej wartości, płacąc za nie zawyżone ceny. Słowem, wszyscy oszaleli i uwierzyli, że dobrobyt może wziąć się znikąd – z obracania papierami wartościowymi, na podstawie których wypuszcza się na rynek kolejne instrumenty pochodne, natychmiast wykupywane przez inwestorów wierzących w to, że każdy papier musi przynieść wysoki dochód. Dziś, gdy bańka pękła, rządy znalazły się w sytuacji niesłychanie trudnego wyboru. To prawda – za obecne kłopoty licznych finansowych gigantów odpo-

wiada ich własna lekkomyślność i nieliczenie się z ryzykiem. Ale prawdą jest też to, że upadek kilku wielkich instytucji finansowych musiałby pociągnąć za sobą upadek kolejnych, wobec których przestałyby one realizować swoje zobowiązania. To mogłoby doprowadzić do efektu domina: fali bankructw, utraty oszczędności przez miliony ludzi, sparaliżowania systemu finansowego, zablokowania kredytu dla gospodarki, wreszcie gigantycznej recesji. Rządy w Waszyngtonie, Londynie i Berlinie wiedzą, że nie wolno do tego dopuścić, nawet jeśli oznaczałoby to konieczność wydania biliona dolarów z kieszeni podatników w USA i dwóch bilionów euro w Europie na ratowanie lekkomyślnych banków. Trzeba więc pomóc bankom, bo brak takiej pomocy mógłby doprowadzić do katastrofy. Ale pomoc ta jest oczywiście również ogromnym złem wyrządzonym rynkowi. Wiąże się ona bowiem z wystąpieniem tzw. pokusy nadużycia (angielskie określenie: moral hazard), czyli zachęcenia inwestorów do angażowania się w ryzykowne operacje – przy założeniu, że w przypadku kryzysu rząd ponownie uratuje ich z opresji, wykładając publiczne pieniądze na pokrycie prywatnych strat. Słowem, zachętą do tego, by za kilka lat wygenerować kolejny kryzys poprzez nadmiernie ryzykowne inwestowanie. Oto piekielna alternatywa: gasić kryzys dziś trzeba, ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że im mocniej go się gasi – tym większe ryzyko, że za kilka lat się powtórzy.


42 SieManko z Katowic

Manko 63 – listopad 2008

Granica, która nie dzieli

Autentyczna scenka: przystanek tramwajowy „Dworzec PKP” w Katowicach, naprzeciwko estakady. Tuż przy tabliczce z rozkładem jazdy stoją dwie osoby: 60-70-letni dziadek i – na oko – pięcioletni wnuczek. Malec, widząc sunący po torach czerwony pojazd, pyta swojego opiekuna piękną polszczyzną (jak na dziecko, oczywiście): Dziadku, czy to jedzie nasz tramwaj? Na to odpowiada dziadek: Ni, synek, to ni nasz. To je pietnostka. Łona jedzie na zagranica – do Sosnowca... W mediach ogólnopolskich (czytaj: warszawskich) podczas wyliczania nazw miast śląskich – obok Katowic, Chorzowa lub Bytomia – wielokrotnie i nieopatrznie pojawia się Sosnowiec czy Dąbrowa Górnicza. Jeśli informacje takie pojawiają się w serwisach internetowych, wówczas w komentarzach do tekstu aż huczy od niepochlebnych opinii na temat portalu czy nieuctwa dziennikarzy. A następnego dnia w artykule, tuż za wyrażeniem „na Śląsku”, pojawia się dopisek: „i w Zagłębiu”. Niby drobnostka, ale jakże wiele znacząca. Większość tych, którzy przyjeżdżają z innych części Polski na Śląsk (i Zagłębie – żeby nie było niejasności) – chce się z niego jeszcze szybciej wydostać. Najważniejsze jest zawsze pierwsze wrażenie, a o pozytywne skojarzenia czasem trudno. Polskie Koleje Państwowe zmuszają (niestety) swoich podróżnych do wyglądania za okna. Dlaczego? Prosta odpowiedź – po-

ciągi zwalniają, wjeżdżając do aglomeracji, a to zawsze budzi zainteresowanie i rodzi pytanie: „Czy to już czasem nie ma jakiejś stacji?”. Powiedzmy szczerze: „turysta”, wysiadający na dworcu PKP w stolicy województwa, nie wyrobi sobie o naszym regionie zbyt dobrej opinii. Nie mamy, póki co, zbyt wielu miejsc, którymi moglibyśmy się pochwalić. Zwłaszcza w centrum. Mam tu na myśli choćby dworzec czy tzw. „rynek”. Miasta w trójkącie od Gliwic po Dąbrowę Górniczą i Tychy mają na tyle ścisłą zabudowę, że jadąc drogą, granice administracyjne rozpoznaje się wyłącznie po znakach. Tu tkwi prawdopodobnie główny problem, dlaczego Śląsk i Zagłębie nie są rozróżniane – zbyt mocno te regiony są ze sobą zrośnięte. Chce się tworzyć Metropolię Śląską, zapominając, że ten „Śląsk” to też Zagłębie. Logo Metropolii Śląsko-Dąbrowskiej, według jednej z koncepcji, przedstawia dwa koła zębate: jedno nie-

bieskie – symbol Śląska, drugie czerwone – symbol Zagłębia. Oba potrafią prawidłowo pracować wyłącznie w połączeniu, a nie w pojedynkę. Gdzie Śląsk, a gdzie Zagłębie Krótka lekcja geografii. Proszę wskazać na mapie fizycznej Europy Środkowej granicę Śląska. Ktoś zgłasza się na ochotnika? Nikt? Może Ty, Czytelniku? Trochę jesteś przestraszony> Oj, przyłapałem Cię na nieprzygotowaniu? Spróbuj chociaż, bez żadnych konsekwencji. Pokazujesz nieśmiało Katowice. Dobrze – od czegoś trzeba zacząć. Na mapie widzisz dużo czerwonych wielościanów – to miasta GOP-u. Okrążasz je palcem. Ajajaj... Peszysz się, czujesz mój srogi wzrok. Zdajesz sobie sprawę, że coś poszło nie tak. Każdy popełnia błędy – nie przejmuj się, pokazuj dalej. Przypominasz sobie z podstawówki o istnieniu Górnego i Dolnego Śląska. Twój palec kreśli na mapie długą linię i za-


SieManko z Katowic 43

Manko 63 - listopad 2008 trzymuje się na Wrocławiu. Uff... Zachód od Katowic to zdecydowanie lepszy kierunek. I co? To wszystko? Śląsk wygląda jak szpilka? Główkę ma tam gdzie czerwono, a kłujące ostrze we Wrocławiu? Jeszcze trochę do granicy z Niemcami wypadałoby podciągnąć. Ale nie do samej Nysy Łużyckiej. Na południu pokazujesz jeszcze góry – szpilka pęcznieje. Ale-ale! Zatrzymujesz się na granicy Polski. Dlaczego? To jeszcze nie koniec Śląska. Tej krainy jest jeszcze trochę w Czechach. Tak! Na przykład Opawa. Dzieło gotowe? Pozwól, że nieco skoryguję Twój szkic – wymażę trochę główki.

dyś ona dzieliła – na niej kończyły się Prusy. Granice jednak zostały zniesione, sąsiadujące regiony zaczęły ze sobą na nowo współpracować, ale pozostała wzajemna niechęć u starszego pokolenia.

Co dziś znaczy Śląsk Żeby przyjechać z Katowic do Sosnowca nie potrzeba żadnych paszportów. Nie tylko Schengen otwiera granice. Codziennie tysiące Zagłębiaków dojeżdża samochodem, autobusem, tramwajem czy pociągiem na uczelnię i do pracy na Śląsk. Tysiące Ślązaków kształci się i zarabia na życie w Zagłębiu. Gdzie jest (dawna) Huta „Katowice”? W Dąbrowie Górniczej. O tym wszyscy wiedzą. A gdzie jest położone lotnisko „Pyrzowice”? W Zagłębiu, drodzy państwo! Na samym jego skrawku, Fot. Justyna Mazik ale w obrębie Zagłębia! Młode pokolenie granicy między tymi Mniej więcej teraz jest dobrze. Śląsk to nie regionami nie widzi. Na zajęciach zadałem tylko Katowice, ale także Opole, Wrocław, kiedyś pewnemu językoznawcy pytanie: Wałbrzych, Jelenia Góra, Legnica, Gło- „Jak nazywa się mieszkaniec Sosnowca?” gów, a nawet wysepka z Zieloną Górą, któ- Miałem bowiem wątpliwość: Sosnowiczara historycznie również należy do Śląska. nin czy Sosnowczanin. Okazało się, że oba Jak się to ma do województwa śląskiego? określenia są poprawne. Koleżanka z gruDobrze prawisz – nijak. To sztuczny twór. py jednak spuentowała mój dylemat jedBardzo, bardzo okrojony. Teraz możesz się nym wykrzyczanym rzeczownikiem: „GoCzytelniku przekonać, ile mamy tego „Ślą- rol!”. Określenie kogoś mianem gorola czy ska w Śląsku”. hanysa dla współczesnych młodych nie jest Słusznie Informator Regionalny Woje- czymś obraźliwym. To już raczej powód do wództwa Śląskiego reklamuje się (siebie!) uśmiechu, aniżeli uszczypliwości. Podobhasłem: „Województwo Śląskie – więcej nie jak ze wspomnianymi paszportami – niż jeden region”. W naszym rodzimym o nich też nie mówi się na poważnie. „bucie” (tak wygląda kontur naszego woDzisiejsze pojęcie Śląska i Zagłębia jewództwa) swoje miejsce ma także Ziemia zaciera się nie tylko ze względu na wyjątCzęstochowska, Żywiecczyzna, a przede kowo dużą urbanizację regionów, ale takwszystkim Zagłębie Dąbrowskie. Gdzie że z powodu zmiany mentalności mieszz kolei leży to ostatnie? Patrzę na Ciebie Czytelniku i dostrzegam, że Twoja twarz Fot. Michał Raszka robi się sina. To chyba z przerażenia. Rozumiem, że mam nie pytać o wskazanie granic. Dobrze, sam to zrobię. Ale rób notatki chociaż, żeby nie było problemów na egzaminie ustnym, gdzie w komisji zasiądzie hanys i gorol. Sosnowiec – to jasne – stolica. Dąbrowa Górnicza – od niej pochodzi nazwa. Będzin – historyczna stolica Zagłębia. Poza tym Czeladź. Ale to nie wszystko. Kraina ciągnie się dalej na północny-wschód przez Myszków, Zawiercie, Ogrodzieniec – aż do... Olkusza i Wolbromia w województwie małopolskim. O ironio! Rzeką graniczną między Śląskiem i Zagłębiem jest oczywiście Brynica. Kie-

kańców. W dobie globalizacji i otwierania granic europejskich, wzajemna rywalizacja traci na znaczeniu. Teraz liczy się współpraca (zwłaszcza regionów) i potrzeba dogadywania się. To stanowi nadrzędny cel stworzenia Metropolii. Jakkolwiek ona by się nie nazywała i tak będą wchodziły w jej skład te same miasta. Aby jednak mogły ze sobą kooperować dwa regiony stojące niegdyś po dwóch stronach granic państwowych, ich mieszkańcy muszą przezwyciężyć wzajemne uprzedzenia. Tak, jak to ma miejsce choćby na granicy polsko-niemieckiej. U nas spory wokół nazwy Metropolii na pewno temu nie sprzyjają. O co zatem te kłótnie? O tożsamość. Urodzonych we Lwowie w latach międzywojennych (w okresie, kiedy miasto należało do Polski) nie można przemianować na Ukraińców. Polakiem się rodzi i Polakiem się umiera. Rodowity Zagłębiak nie chce być utożsamiany ze Śląskiem, tak samo Ślązak określa swoją narodowość jako „śląską”, bo z nią czuje się bardziej związany. Tożsamość tożsamością, ale po co komplikować sobie życie? Dlaczego mieszkańcy naszego regionu wciąż chcą widzieć podziały i granice tam, gdzie ich nie ma? Chęć wyższości? Potrzeba podwyższenia swojego ego? Serce ma dwa przedsionki i dwie komory. Żadna ze stron nie jest ważniejsza, bo krew wypływając z lewej komory, wraca do prawego przedsionka. I na odwrót – z prawej komory do lewego przedsionka. Obie strony serca współdziałają. Jest się tym, kogo popiera się sercem. Jestem z Sosnowca i czuję się Zagłębiakiem. Drugą częścią serca czuję jednak sympatię i przynależność do Śląska. I żadna z tych sympatii czy przynależności nie jest „lepsza” ani „ważniejsza”. Nie chcę hierarchizować. Obie muszą być bowiem równe, aby mogły współdziałać... Marek Szulc


44 Kultura

Manko 63 – listopad 2008

27.11.2008, godz 20:00 Folkowa noc - ŻYWIOŁAK I VALRAVN 27 listopada na scenie Rotundy spotkają się reprezentanci Polski i Danii. Ze strony polskiej grupa Żywiołak, promująca swój debiutancki, niezwykle długo oczekiwany album. Grupa, choć wydała dotąd wyłącznie epkę, zdobyła już sporą grupę wiernych fanów, pielgrzymujących na ich koncerty po całej Polsce. Ze strony duńskiej Valravn - legenda folkowego skandynawskiego grania. Spotkanie dwóch folkowych żywiołów. Pozycja nie do przegapienia! 28.11 ( piątek) godz. 21:00 ANDRZEJKOWE ZDERZENIE KULTUR … czyli niepowtarzalna szansa przeżycia wyjątkowych Andrzejek za sprawą: - elektryzującej muzycznej mieszanki rytmów: samby, orientu, dancehallu, salsy, afro, popu - wróżek z trzech stron świata - spektakularnej REWII ORIENTALNEJ w wykonaniu tancerek Studia Tańca “SIHIR”

- pokazu niespodzianki w wykonaniu tancerzy Santeria Dance Academy Kraków - wizualizacji tanecznych - oryginalnej scenerii - przekąsek - wyśmienitej zabawy do białego rana Szczegóły wydarzenia na www.kropkanadi.com


Manko 63 - listopad 2008

Kultura 45

44. Studencki Festiwal Piosenki Przesłuchania konkursowe, widowiskowe koncerty, a także skromne recitale i przeglądy filmowe – jak co roku SFP obfitował w liczne atrakcje. Rozmaitość muzycznych inspiracji przyprawiała niemal o zawrót głowy ... i, niestety, zagłuszała ”studencką” atmosferę. Muzyczny miszmasz Niemal każdy z koncertów 44. Studenckiego Festiwalu Piosenki przenosił słuchaczy w inną muzyczną przestrzeń. Nastrojowy koncert coverów Boba Dylana, poetycki występ Lubelskiej Federacji Bardów czy Świetlików, żywiołowe Lao Che, klezmerska uczta w postaci smakowitego połączenia Bester Quartet i The Klezmatics czy zjawiskowy spektakl muzyczny „Określona epoka – INDEX ‘68”. Wszystkie występy świetne, tylko... czemu pod egidą jednego festiwalu? - Od lat piosenka studencka nie jest ani zjawiskiem tak wyrazistym, ani tak odrębnym, jak niegdyś. To bardziej piosenka, która ma ambicje bycia tworem artystycznym, stojącym w opozycji do estradowej konfekcji – tłumaczył Jan Wołek, jeden z jurorów. W szufladzie z nalepką „alternatywa” można jednak zamknąć niebezpiecznie dużo. Pytanie: czy na pewno warto? Ważniejsi od gwiazd Koncert Galowy Laureatów, który jest esencją kilkudniowych zmagań zdolnych studentów, także mógł zdziwić. Powiało świeżością – delikatne soulowe brzmienia, nastrojowe ballady, ale i mocne, niemal aktorskie występy. Nie zabrakło też klasyki, którą jednak zamiast z pietyzmem, przedstawiono z przymrużeniem oka. Jak ciężki orzech do zgryzienia mieli jurorzy, świadczy już sam fakt, że pierwszą nagrodę przyznano ex aequo Domice Barabas i zespołowi „Panny z Turka”. Podobnie drugie miejsce, które otrzymała Gabriela Lencka z zespołem oraz muzykalne rodzeństwo – Joanna i Tomasz Kaczmarek. Brąz przypadł duetowi Anna Karamon i Aleksandra Nowak. - Starałam się pokazać jury, że przez ostatni rok bardzo dużo pracowałam i cieszę się, że zostało to zauważone – mówi Gabriela Lencka, która oprócz II miejsca (tak jak przed rokiem), zdobyła również stypendium twórcze im. Marka Grechuty. Mimo wysokiego poziomu konkursowych zmagań SFP, sami uczestnicy zachęcają do udziału w nich amatorów. - Teraz już

wiem, że nie należy kryć się ze swoimi pomysłami. Warto pokazywać innym swoje piosenki i wiersze. Od lat pisze do szuflady i dopiero w lipcu postanowiłam wreszcie zaprezentować się szerszej publiczności. Zaliczyłam od tego czasu kilka festiwali ...i wszystkie wygrałam – mówi Dominika Barabas. Paulina Korbut (tekst i zdjęcia)


46 Kultura

Manko 63 – listopad 2008

RECENZJA

„Zmywanie” po męsku

Wolny Rynek czyli kto plugawi „serce” Krakowa? Dopiero z wysokości urzędniczego stołka widać ogrom niebezpieczeństw czyhających na obywatela. Wiemy już, że urzędnicy potrafią lepiej zaplanować za nas tak trudne przedsięwzięcia jak emerytura czy edukacja. Niedługo dowiemy się również, która muzyka jest dobra, a która zła! Trzy miesiące temu stacja TVN wyemitowała materiał o pomyśle Urzędu Miasta Krakowa dotyczącego ulicznych muzyków. Tłumaczono wówczas, że Urzędowi zależy na wysokim poziomie wykonywanych przebojów. Powołana ma być Specjalna Komisja Troski o Artystów, która obejmie swym ramieniem ulicznych bardów. Jak poinformowano mnie w Wydziale Spraw Administracyjnych, wprawdzie prace nad weryfikacją stoją na razie w miejscu, ale nie zostały broń Boże porzucone. Nie chodzi również o „licencjonowanie” muzyków, a jedynie weryfikację. W uzasadnieniu Urzędu nie padł zarzut (a mógłby!) o zakłócaniu spokoju czy natrętnym proszeniu o pieniądze. Jednak nawet, gdyby padł, byłaby to robota dla Straży Miejskiej - po co tworzyć nowe przepisy? Tak więc, urzędowi NAPRAWDĘ chodzi o poziom wykonawczy muzyków! Skoro urzędowo walczy się już z niektórymi szyldami wiszącymi w Rynku, a niedługo zacznie weryfikować muzyków, to pójdźmy jeszcze dalej. Zabrońmy kramarzom handlować nieprawomyślnymi bohomazami a restauracjom serwować niczego, poza polskim bigosem. Skoro poczucie estetyki zostanie ocalone licencjonowanymi dźwiękami, to nie może zostać zepsute przez inne niedopatrzenie. Skrytożerczym fast foodom mówimy stanowcze: „precz”! A skoro myślimy o komisji, to czemu by na niej nie zarobić? Można by przecież skrzyknąć Wojewódzkiego, Dodę i Leszczyńskiego? Stosownie ocenią wykonanego „krakowiaka”, obśmieją, a Doda nie omieszka przypomnieć, że jest piękna i mądra. Wysoka oglądalność gwarantowana. Pozostaje jeszcze kwestia rzeczywistych zasług muzyków. No Panowie urzędnicy, przepraszam bardzo – kiedy byliście ostatni raz na Rynku? Czy nie widzicie tenorów, harfiarzy, wspaniałych akordeonistów i mnóstwa innych świetnych grajków? „No dobrze – rzuci na to

dictum urzędnik – ale skoro oni grają dobrze, to przecież nie będzie dla nich problemem zaliczyć test”. To ja odpowiem, że swoje skarby kulturowe się szanuje. Da sobie ktoś rękę uciąć, że na ulicy nie wyrasta nam nowy Maleńczuk (który przecież właśnie tak zaczynał)? Ciąganie przed komisję pasjonatów, którzy za darmo (nie kosztują miasta ani złotówki!) dodają Rynkowi kolorytu, jest nie tylko niepotrzebne, ale świadczy o zwyczajnym braku szacunku dla nich. A nuż ten nowy Maleńczuk uniesie się honorem i przeprowadzi do Pcimia? A teraz puśćmy wodze fantazji i pomyślmy, jak cudownie mogłoby być, gdyby Urząd Miasta Krakowa zajął się czymś istotniejszym. Na przykład wszechobecnym gołębim guanem lub ewentualnie guaniącym ptactwem. Bębenki spacerujących po Rynku pieściłaby wówczas kakofonia nielicencjonowanych bardów, zaś rozmarzeni spacerowicze z błogością patrzyliby w niebo. Patrzyli bezpiecznie – dodam. Bartosz Bieliszczuk

Podobno nie ma nic bardziej bezdennego niż damska torebka. Otóż jest – męski zlew. Piętrzące się w nim naczynia zdają się nie podlegać jakimkolwiek prawom fizyki, z grawitacją na czele. I choć fenomen ten zasługuję niewątpliwie na uwagę… to żeby od razu książkę o nim pisać? Franek Gałgan to współczesny mężczyzna wyzwolony. Korzystając z wirtualnego przyzwolenia na kreację innych światów, stwarza sobie nie jedną, a trzy partnerki idealne. Mamy więc ognistą Nasturcję, żadną wrażeń Hortensję i troskliwą Forsycję. Dziewczyny robią się jednak coraz bardziej wymagające – w końcu, niezadowolone, uciekają z Internetu. Jakim cudem? Po paru stronach powieści Pawła Oksanowicza pytanie przestaje być zasadne : autor bez ogródek bawi się stworzoną przez siebie fikcją, a absurd goni absurd. Świat wykrzywia się coraz bardziej, zaś przejaskrawione sytuacje zaczynają śmieszyć nawet zatwardziałe feministki (sprawdzone). A wszystko podane w niebanalny językowo sposób, najeżone ciętymi i zabawnymi ripostami Franka. Bo jeśli oprócz niebieskich oczu i alfy romeo, nie ma się stalowych mięśni, to trzeba się bronić słowem, co Gałganowi wychodzi świetnie. I choć to typowo„męska proza”(kto, jeśli nie facet, ubiera śmierć w długie szpilki i obcisłą mini?), to polecam szczerze i paniom. Warto przeczytać, żeby wiedzieć, co też„płci brzydkiej” chodzi po głowie. Nawet jeśli to tylko „taka zabawa i żarty” (jak mówił mi sam autor). Gdzie ten cały zlew? Nie powiem. Przeczytajcie sami. Paulina Korbut

Konkurs!

Napisz 4-wersową rymowankę o studenckim zlewie i przyślij ją do 10 grudnia na adres redakcja@manko.pl. Dwie najbardziej pomysłowe nagrodzimy egzemplarzem “Zlewu” (Wydawnictwo Replika) z autografem Pawła Oksanowicza.


Kątem oka 47

Manko 63 - listopad 2008

Feminizm –

to jeszcze nie koniec! Rok temu tutaj, w tym piśmie, w tej kolumnie, Kasia Śladowska wieściła koniec feminizmu. Piękna to wizja. Według wszelkich prawideł logiki ruch feministyczny powinien paść już dawno temu. Co miało być wywalczone, wywalczone zostało, ucisk zaś zniesiony. Jednak sam ruch paść nie chce. W przeciwieństwie do Kasi, nie uważam jednak, że feminizm to przeżytek. Mało tego - feminizm dopiero nabiera rozpędu! Europa jest regionem względnego dobrobytu. Dawno już nie mieliśmy wojny światowej, Afrykę grzecznie zdekolonizowaliśmy, a ZSRR padło. Wobec tego, nastał również czas na miłość, tolerancję i zrozumienie. Nastał czas na zmierzenie się z problemami godnymi dumnej i potężnej cywilizacji Zachodu.

Autor: Krzysztof Czachura. Student UR Więcej rysunków na: www.komikskc.com.pl

Polska jest kobietą – i co z tego? A jakież one są, te problemy? No weźmy coś z rodzimego podwórka: Magdalena Środa, swego czasu Pełnomocniczka ds. Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn w rządzie Marka Belki, zwracała uwagę na istotne zagadnienie podręczników szkolnych. Otóż według niej, w książkach, z których czerpią wiedzę polscy uczniowie za dużo jest mężczyzn. Kobiety nie tylko przedstawione są stereotypowo – jako matki – ale także same polecenia („poproś kolegę”) są dyskryminujące. To zakorzenia w umyśle dziatek błędne przekonanie o samczej dominacji. W Polsce powstała również Partia Kobiet. Jej slogan wyborczy to Polska jest kobietą. Partia pragnie na serio zająć się problemem równouprawnienia. W jednym ze spotów prezentuje, jak bitej matce-Polce przychodzi z pomocą bokserka, nokautując oprawcę. A o policji to panie nie słyszały? Partia jest dość młoda, ma już jednak za sobą co najmniej jeden proces sądowy. Kobiety prezentujące się na jednym z bannerów nago, ukryte za transparentem „nie mamy nic do ukrycia” Janusz Korwin-Mikke nazwał partią ekshibicjonistek. Panie postanowiły bronić swojego dobrego imienia w sądzie. Proces przegrały. W postulatach czytamy m.in.: możliwość samostanowienia (eufemistyczne określenie aborcji? - B. B.) w kwestiach planowania rodziny, wprowadzenie edukacji seksualnej, refundacja środków antykoncepcyjnych. Panie chcą też zrównać polskie standardy z nowoczesnymi krajami Unii Europejskiej. Prześmiewcze „seksistowskie” spoty Mobilkinga udało się wycofać. Czyli pewnie już niedługo zobaczymy którąś z pań, jak z pełną powagą potępia jakąś dyskryminującą reklamę. Spójrzmy na standardy nowoczesnych krajów: Według Parlamentu Europejskiego w każdym ze spotów reklamodawca musi zatrudnić grubsze niż dotąd modelki. Ma to chronić młodzież przed

anoreksją (!). Jak donosi „Dziennik”, wg lewicowych europosłów: każda kobieta pokazywana w reklamie proszku do prania musi mieć dla równowagi męskiego partnera wkładającego do pralki brudne ubrania. Co jeszcze, mężczyźni reklamujący tampony? Tako rzecze działacz Wobec prawa jesteśmy równi. Nie zachęca ono ani do bicia kobiet, ani też nie ustanawia cenzusu płciowego w jakiejkolwiek dziedzinie. Jest jednak znacznie gorzej. Aktywistom chodzi widocznie nie o zmianę prawa, ale tzw. świadomości społecznej! Jednym dekretem się tego nie zrobi; trzeba ruszyć z pracą u podstaw. Najpierw wmówi się nam, że jesteśmy nietolerancyjnymi seksistami, następnie znajdzie wybawcę i panaceum. Tuż po znalezieniu się ww. znajdą się również pieniążki na sponsorowanie wszelkiej maści kampanii – z UE chociażby. Skoro statystyczna kobieta, nie-feministka (bo tym, jak wiemy przeszkadza nawet zdominowana przez samców rola męża) jest wyzwolona, równa i szczęśliwa, to komu na rękę ten cały zgiełk o nietolerancji? Działaczom i feministkom właśnie. Tworząc sztuczny popyt na swoje „usługi” z radością zapełniają miejsca w przestrzeni publicznej bądź – co gorsza w budżetach. Czyli będziemy musieli na szanowne działaczki płacić, tak jak płaciliśmy na panią Magdalenę Środę. Mam nadzieję, że nie dojdziemy do momentu, kiedy trzeba będzie walczyć o prawa mężczyzn, obsobaczanych przez aktywistki i oskarżanych o seksizm. Może by tak zamiast walczyć o prawa mniejszości (nieważne, czy seksualnych, narodowych czy innych) walczyć o prawo równe dla – tfu, tfu! - wszystkich? Bye, bye feminizm? Przybierająca na sile moda na poprawność polityczną dociera powoli do Polski. Biurokraci z UE zapewne już niedługo baczniej się nam przypatrzą - czy aby nie jesteśmy szowinistami. Wówczas z pomocą przyjdzie im zapewne Partia Kobiet i inne lokalne feministki. Dalsza integracja europejska (czy to zgodnie z wolą ludu, czy nie – nieważne!) uaktywni też inne bojowniczki o prawa kobiet. Powiadam – to jeszcze nie koniec! Bartosz Bieliszczuk


48 t

Manko 63 – listopad 2008


Manko 63 - listopad 2008

t 49


50 Zdrowie

Manko 63 – listopad 2008

Dwukrotnie większe

RyzyKOchania

Niestety wyniki badań okazały się pozytywne… jest Pani zakażona wirusem HIV- usłyszała Basia, studentka III roku biologii w anonimowym punkcie testowania w Krakowie. W jednej chwili mój świat zawalił się jak domek z kart. Nie wierzyłam, że coś takiego może mnie spotkać – wspomina Basia. Basia jest jedną z AŻ 35 tys nosicieli wirusa HIV w Polsce, a zarazem jedną z TYLKO 12 tys osób świadomych swego nosicielstwa. Szacuje się, że w Polsce ponad 50% ofiar HIV nie wie o swoim zakażeniu – to najwyższy procent nieświadomych nosicieli HIV w Europie. A przecież AIDS jest pierwszą przyczyną zgonów ludzi w wieku 15-30 lat na świecie… Niepokojąco często ofiarami HIV padają młodzi ludzie, często żyjący z dnia na dzień, zawierający przelotne znajomości. Wśród nich szczególnie zagrożone zakażeniem są kobiety - według badań ONZ wciąż rośnie odsetek Polek żyjących z HIV. Na taki stan rzeczy mają wpływ uwarunkowania biologiczne - kobiety są dwukrotnie bardziej narażone na infekcję HIV podczas stosunku płciowego. Jednak zawsze najważniejszym czynnikiem wpływającym na ilość i sam fakt nowych zakażeń są ludzkie decyzje… - Początkowo nie miałam pojęcia kto mnie zakaził. - wyznaje Basia – Jasne, zdarzyła mi się przygoda na jedną noc. Ale okazało się, że to nie on, a chłopak, z którym byłam przez 1,5 roku. Nie przyszło mi do głowy, że mogę się czymś od niego

zakazić. Przecież robiliśmy to z miłości… Polska nie jest jeszcze krajem, w którym otwarcie mówi się o seksie. – mówi Justyna, studentka V roku filozofii, nosicielka HIV. Niewielu rodziców czy nauczycieli uczy, że zanim pójdziesz z kimś do łóżka, powinniście się przetestować na HIV. Ja najbardziej bałam się ciąży, dlatego brałam pigułki. Dopiero teraz widzę jak naiwne są dziewczyny, które ciążę uważają za największe zagrożenie seksu bez zabezpieczenia. Z badań wynika, że większość młodych ludzi ma wystarczającą wiedzę o HIV, by móc uniknąć zagrożeń. Jednak zwykły brak wyobraźni sprawia, że liczba zarażonych jest wysoka. Nie każdy wierzy, że groźba HIV dotyka także jego – niesłusznie… Wraz z rozpoczęciem nowego roku akademickiego rusza ogólnopolska kampania edukacyjna „RyzyKOchania” skierowana do studentów. Akcja organizowana jest przez Społeczną Agencję PR oraz Stowarzyszenie Manko i obejmie swym zasię-

„Wydawał się być miłym mężczyzną, postawił mi drinka jak prawdziwy dżentelmen. Nie dobierał się do mnie, uwodził mnie rozmową, nie sypał komplementami z rękawa, wsłuchiwał się w każde moje słowo, zaglądając nonszalancko w oczy. Pomyślałam sobie: Kaśka ty to masz szczęście! Trzymam w ręku kolejny darmowy drink i jeszcze on obok mówi: - Na Zdrowie. Uśmiech na twarzy zniknął, gdy obudziłam się w jakieś bramie, brudna, obolała, prawie naga. Co się stało? Próbowałam cofnąć w myślach czas. Niczego nie pamiętałam od

pewnego momentu. Tylko skutki przemocy na moim ciele zdradzały, że coś się wydarzyło…” Dodawanie niebezpiecznych substancji do napojów i alkoholu w celach przestępczych staje się coraz bardziej popularne w polskich klubach. Najczęściej ofiarami padają kobiety, ale nie tylko. Prowadząc nocne życie klubowe ważna jest znajomość tego zagrożenia. Sprawca upatruje ofiarę w klubie, pubie, dyskotece. Wykorzystuje jej nieuwagę i wsypuje do drinka tzw. tabletkę gwałtu. Po około 10-20 minutach ofiara traci przytomność, a sprawca może łatwo dokonać przestępstwa. GHB to

giem główne ośrodki akademickie w Polsce, w szczególności takie jak: Warszawa, Kraków, Poznań, Łódź, Katowice, Wrocław, Gdańsk – Gdynia – Sopot, Słupsk, Białystok, Toruń, Olsztyn. W ramach kampanii odbędą się liczne eventy: • Już w listopadzie rusza ogólnopolski konkurs na projekt nadruku na koszulkę: Zaprojektować i zgłosić koszulkę będzie mógł każdy, kto chce w ten sposób wyrazić swój głos poparcia dla kampanii. Do zaprojektowania koszulki zaprosiliśmy również młode osoby znane ze świata mody, muzyki, filmu oraz sportu (m.in. Paprocki i Brzozowski, Viola Śpiechowicz, One Eighty, Dawid Soliński, Ania Dąbrowska i Reni Jusis.) • Happeningi edukacyjne na uczelniach „Niechciane podarunki” Stoisko w atrakcyjnej formie zlokalizowane będą w najbardziej uczęszczanych budynkach na terenie danego kampusu. • Interaktywne stoiska informacyjne podczas największych juwenaliów w Polsce. Wiedza o sposobach przenoszenia wirusa HIV oraz metodach zabezpieczania przed zakażeniem to kluczowy czynnik w walce przeciwko temu wirusowi. Niezmiernie ważne jest, aby kobiety na całym świecie miały łatwy dostęp do informacji oraz metod zapobiegawczych! Dzięki temu będą się mogły uchronić przed zakażeniem lub szybko podjąć leczenie. Więcej informacji na www.ryzykochania.pl

substancja psychoaktywna, która dodana do drinka lub napoju, staje się niewyczuwalna w smaku, woni i barwie. Dlatego wykorzystywana jest w celach przestępczych, by dokonać gwałtu, rozboju lub kradzieży. W większych stężeniach powoduje amnezję, a nawet śpiączkę. Ofiara nie pamięta niczego, odczuwa jedynie skutki przemocy. Najskuteczniejsza broń przed GHB – ograniczone zaufanie w stosunku do nieznajomych, nie pozostawianie drinków bez opieki, rozwaga i odpowiedzialność. Więcej informacji o. kampanii na stronie www.pilnujdrinka.pl


Zdrowie 51

Manko 63 - listopad 2008

Ma Pani raka…

W naszym kraju codziennie na raka szyjki macicy umiera aż 5 kobiet… to o 5 za dużo - możemy to zmienić dzięki już dostępnej profilaktyce Każdego roku na świecie około pół miliona kobiet dowiaduje się, że ma raka szyjki macicy. Co 2 minuty z powodu tej choroby umiera jedna kobieta. W skali świata rak szyjki macicy jest drugim najczęściej atakującym kobiety nowotworem i drugim ich zabójcą. Aż 80% śmiertelnych przypadków przypada na kraje rozwijające się. W Polsce codziennie 10 kobiet słyszy diagnozę – „Ma Pani raka szyjki macicy”, niestety 5 z nich umiera z powodu tej choroby. Rak szyjki macicy nie jest dziedziczny, ani uwarunkowany genetycznie. Jest nim zagrożona każda aktywna seksualnie kobieta, również Twoja matka, żona, siostra czy przyjaciółka. Pamiętaj, nie zależnie od wieku, każdej z nich, nawet tej, która jest w stałym związku, może zagrażać rak szyjki macicy. Jest on jednym z największych zdrowotnych, psychologicznych i społecznych zagrożeń, jakie stoją przed współczesnymi dziewczętami i kobietami oraz ich rodzinami. „Bezbolesne badanie cytologiczne umożliwia wczesne wykrycie nowotworu. Jednak tylko szczepienie chroni przed zakażeniem typami wirusa HPV 16 i 18 odpowiedzialnymi za 70% przypadków raka szyjki macicy. Nie musimy chorować, róbmy cytologię, zaszczepmy siebie i nasze córki” apelują Olga Bończyk, Katarzyna Dowbor i Jolanta Fajkowska, Ambasadorki Programu„STOP rakowi szyjki macicy”.

Istnieje faszywe przekonanie, że rak szyki macicy nie dotyczy dziewczyn i młodych kobiet. Chorobą jest zagrożona każda kobieta, która rozpoczęła życie seksualne. Wprawdzie na raka szyjki macicy zapadają najczęściej kobiety powyżej 40 roku życia, ale należy pamiętać, że do zakażenia dochodzi zwykle w wieku 20-30 lat, kiedy prowadzimy bardziej intensywne życie seksualne. Zakażenie przebiega bezobjawowo. Dochodzi do niego w czasie stosunku seksualnego, ale również przez kontakt ze skórą narządów płciowych partnerów. Prezerwatywa zmniejsza ryzyko zakażenia, ale nie daje całkowitej ochrony. Choroba najczęściej rozwija się wiele lat, a kobieta nie odczuwa żadnych dolegliwości. Krwawienie między miesiączkami lub po stosunku może niestety świadczyć o zaawansowanym stadium raka. Wtedy zwykle konieczna jest operacja, chemioterapia, radioterapia i długotrwała rehabilitacja. Optymalną formą profilaktyki raka szyjki macicy jest połączenie regularnie wykonywanych badań cytologicznych ze szczepieniem. Pamiętajmy jednak, że zaszczepienie się nie zwalnia nas z obowiązku wykonywania regularnie badań cytologicznych. Kobiety 30-letnie i starsze, które mają trzy kolejne prawidłowe wyniki badań cytologicznych mogą wykonywać badanie cytologiczne co 3 lata. Młodsze powinny mieć wykonany wy-

maz cytologiczny raz w roku. Warto porozmawiać z ginekologiem o optymalnej ochronie przed rakiem szyjki macicy. Rak szyjki macicy oznacza cierpienie, któremu można zapobiec. Wykorzystajmy odkrycia nowoczesnej medycyny aby temu zapobiegać. Warto zaszczepić się i regularnie wykonywać cytologię. Chcesz dowiedzieć się więcej, odwiedź stronę

www.rakszyjki.pl

Rak szyjki macicy – obalamy mity Rak szyjki macicy jest chorobą dziedziczną. NIE. Rak szyjki macicy nie jest uwarunkowany genetycznie! Wywołują go niektóre typy wirusa brodawczaka ludzkiego (wirus HPV – Human Papillomavirus). Można zatem powiedzieć , że nowotwór ten jest chorobą wirusową i zakaźną, ale nie dziedziczną. Wirusy typu HPV są przenoszone tylko podczas kontaktu seksualnego. NIE. Do zakażenia wirusem HPV może dojść nawet podczas kontaktu skóry narządów płciowych partnerów. Faktem jest, że do zakażenia najczęściej dochodzi podczas stosunku seksualnego, jednak nie jest to jedyna droga, jaką wirus może przeniknąć do organizmu kobiety. Kobieta mająca stałego partnera seksualnego nie może zostać zakażona wirusem HPV. NIE. Każda kobieta aktywna płciowo jest zagrożona zakażeniem onkogennym HPV, które może prowadzić do rozwoju raka szyjki macicy. Wierność kobiety nie zawsze

idzie w parze z wiernością mężczyzny, zatem zawsze istnieje ryzyko zakażenia wirusem HPV. Zdarzają się również zakażenia o utajonym przebiegu, które mogą być ‘pamiątką’ po zakończonym związku. Na raka szyjki macicy chorują tylko starsze kobiety. NIE. Wprawdzie na raka szyjki macicy zapadają najczęściej kobiety powyżej 40 roku życia, jednak należy pamiętać, że nie ma raka szyjki macicy bez zakażenia wirusem HPV! Do zakażenia często dochodzi w wieku 20–30 lat, kiedy prowadzimy bardziej intensywne życie seksualne. Prezerwatywa w 100% chroni przed zakażeniem. NIE. Prezerwatywy obniżają ryzyko, ale nie zapewniają pełnej ochrony przed zakażeniem. HPV obecny jest na skórze narządów płciowych i okolicy krocza. Do zakażenia dochodzi nie tylko podczas pełnego stosunku seksualnego, ale również podczas każdego kontaktu ze skórą w okolicy genitaliów.

Przebyte zakażenie HPV gwarantuje uniknięcie choroby w przyszłości. NIE. Wcześniejsze zakażenie wirusem HPV nie zapewnia odporności przed kolejną infekcją, a z wiekiem nasz organizm radzi sobie coraz słabiej z eliminacją zakażenia w sposób naturalny – infekcje HPV u 35-latek dwukrotnie częściej mają charakter przewlekły niż u 25-latek. Przewlekła infekcja może prowadzić do zmian o charakterze nowotworowym. Cytologia to skuteczną ochrona przed wirusem HPV. NIE. Cytologia pozwala na wykrycie we wczesnym stadium rozwoju zainfekowanych komórek, które mogą doprowadzić do rozwoju raka szyjki macicy. Jednak pokazuje ona dopiero skutki działania wirusa HPV, nie zabezpiecza ona przed samym zakażeniem! Przed zakażeniem onkogennymi typami wirusa typu 16 i 18 skutecznie chroni tylko szczepienie.


52 Zdrowie

Manko 63 – listopad 2008 den usłyszałam: „Słuchaj, ty jesteś po prostu za młoda żeby mieć raka szyjki macicy.”. Gdybym wtedy miała wiedzę, którą mam teraz, odpowiedziałabym temu lekarzowi: krwawienie międzymiesiączkowe jest częstym symptomem raka szyjki macicy. Czy nie powinieneś najpierw wykluczyć tak poważnej choroby, zanim przepiszesz mi leki na zupełnie inną?

Rak widziany oczami Niani z Ameryki ktorka i producentka, znana z amerykańskiej wersji serialu „Niania”, 13 października spotkała się m.in. ze studentami z Instytutu Pielęgniarstwa i Położnictwa Collegium Medium UJ. Aktorka, która ma za sobą walkę z nowotworem, podróżuje po świecie by publicznie mówić o profilaktyce antyrakowej. Napisała książkę, w której opowiada o własnych doświadczeniach, a także powołała organizację Cancer Schmancer Movement, której celem jest pomoc kobietom w wykrywaniu raka w początkowych stadiach. We wrześniu tego roku została Wysłannikiem Departamentu Stanu USA ds. profilaktyki Przeciwnowotworowej. Podczas kilku dni spędzonych w naszym kraju opowiadała o swojej chorobie i przeżyciach z nią związanych. Czas nie jest najlepszym lekarswem - Zbyt wiele ludzi zbyt późno dowiaduje się o tym że ma raka. Mnie diagnozowa-

ło az ośmiu lekarzy przez dwa lata, był to rak szyjki macicy. Miałam takie uczucie: jestem sławna - i mam raka. Przypuszczalnie żyję po to by o nim opowiadać – takimi słowami Fran rozpoczęła rozmowę z dziennikarzami. Podkreśliła także, jak ważne dla rodzin i społeczeństwa jest to, by kobieta pozostawała w pełni sił: – Prawie w każdym domu na całym świecie to kobieta opiekuje się rodziną i spaja ją. Za wszelką cenę powinna utrzymać się przy życiu. Kobiety zbyt często mają tendencje, by na pierwsze miejsce wysuwać potrzeby innych, na przykład rodziny. Jednak w taki sposób stawiacie rodzinę na szarym końcu, ponieważ leżąc sześć stóp pod ziemią nie będziecie w stanie im pomóc – dodaje Niania. Fran bardzo otwarcie mówiła o swoich przeżyciach związanych z chorobą. Na szczęście nowotwór rozwijał się powoli i wykryto go jeszcze w pierwszym stadium. Mimo to stanęła przed bardzo trudną decyzją – By się wyleczyć musiałam się poddać zabiegowi usunięcia macicy. Nie było to łatwe dla mnie, młodej kobiety nie mającej jeszcze dzieci. Na początku mojej przygody z rakiem, od lekarza numer je-

Winny? Za złą diagnozę obwinia nie tylko lekarzy, ale i siebie, dlatego podkreśla, jak ważne jest, by nie ignorować wczesnych objawów, pytać lekarzy o skierowania na profilaktyczne badania. Bardzo ważne jest także, by mieć świadomość, jak niebezpieczny jest rak, zwłaszcza zbyt późno wykryty: – Gdyby u każdej kobiety diagnoza została postawiona podczas pierwszego stadium choroby, przeżyłyby prawie wszystkie. Rak zabiera tych, których kochamy dlatego, że wykryto go u nich zbyt późno. Popularna aktorka zwróciła także uwagę na błędne rozpoznanie nie tylko w wypadku raka szyjki macicy. Często ignoruje się możliwość wystąpienia nowotworu, gdy objawy wskazują na mniej poważną chorobę. – Podczas wczesnych stadiów raka jajników pojawiają się dokładnie takie same symptomy, jak w przypadku zespołu podrażnionego jelita. Kobiety te bardzo często leczy się właśnie na tę drugą chorobę – tłumaczy. Nie wolno milczeć Pod koniec spotkania Fran Drescher zaapelowała do zgromadzonych studentów: – Nie pozwólcie by ta choroba kryła się gdzieś po kątach, niech będzie o niej głośno. Mało tego, pomóżcie mi stworzyć społeczeństwo które będzie bardziej przyjazne kobietom. Tak, by nasze córki żyły w świecie, w którym żadna kobieta nie umrze z powodu zbyt późnego rozpoznania choroby nowotworowej. W Polsce mówienie o nowotworach i uświadamianie istotności profilaktyki jest szczególnie ważne. To właśnie w naszym kraju procent zgonów z powodu raka jest jednym z najwyższych, nie tylko w Europie, ale i na świecie. Wykrywa się ok. 14 tys. przypadków zachorowań rocznie. Prawie połowa z chorujących umiera, głównym powodem jest zbyt późna diagnoza. Pamiętajmy, że także od nas zależy, czy sytuacja ulegnie poprawie. Anna Miś


Zdrowie 53

Manko 63 - listopad 2008

celu w życiu. Nie chciałabym, tak jak one, chodzić tylko do szkoły, a w weekendy na imprezy.

Jestem Ula, a nie „siostra Agnieszki” Pomimo wyczerpującego meczu (debel w parze z Angelique Kerber przeciwko Ekaterinie Bychkovej i Alisi Kleybanovey) i późnej pory, Ula Radwańska zgodziła się udzielić wywiadu specjalnie dla „Manko”. Na zadawane pytania odpowiadała konkretnie i z uśmiechem na ustach. Prawdziwy profesjonalizm. Trudno się dziwić, wszak pracuje w tej branży już kilkanaście lat. Swego czasu eksperci wróżyli ci nawet większą karierę niż Agnieszce, głównie z powodu lepszych warunków fizycznych. Czego ci jeszcze brakuje, żeby dorównać siostrze? To prawda, Agnieszka jest lepsza ode mnie w kilku rzeczach, ale jestem młodsza, więc mam czas, żeby nad nimi popracować. Mam na myśli zarówno elementy siatkarskiego rzemiosła, jak i psychikę.

Jest to naprawdę męczące, gdyż prawie na każdej konferencji dziennikarze pytają się mnie, kiedy będę tak dobra jak Aga, kiedy odniosę jakiś duży sukces jak ona, kiedy wygram turniej. Czasami nie mam sił odpowiadać na te pytania, bo są już po prostu nudne. Do tego stopnia, że żałuję, że Agnieszka jest moją siostrą, ponieważ wolałabym iść jednak swoją drogą i w ogóle się od niej odciąć, ale cóż, mówi się „trudno”.

Czy wspomniana psychika nie jest twoją główną wadą? Podczas meczu trudno ci opanować emocje do tego stopnia, że zdarza ci się rzucić rakietą albo... przekleństwem. Tak dramatycznie było kiedyś, teraz już staram się tłumić emocje. Oczywiście zdarza mi się, – jak każdemu, nawet Agnieszce – rzucić rakietą, ponieważ każdy mecz jest emocjonujący. Jednak nie sądzę, że to może być główną przyczyną niepowodzeń. Po prostu czasami chyba mam mniej szczęścia.

A czy czasami zazdrościsz jej większej popularności i sukcesów? Nie, w ogóle jej nie zazdroszczę, tylko cieszę się z jej sukcesów – jak ona sama. Gdy gra jakiś mecz, to oczywiście od razu do niej dzwonię, i odwrotnie. Tak że nie ma między nami jakiejś rywalizacji i zazdrości, tylko wspieramy się nawzajem.

Po awansie do drugiej rundy Wimbledonu wydawało się, że nadchodzi jednak Twój czas. Tymczasem od tamtej pory spektakularnych sukcesów brak... Rzeczywiście sezon na kortach ziemnych, które bardziej mi odpowiadają, mógł mi pójść trochę lepiej. W kilku turniejach nie powinnam przegrać w pierwszej rundzie, a stało się inaczej... Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej.

Kobiety w Twoim wieku ubierają się w modny obecnie zielony kolor, tymczasem ty uganiasz się na korcie za zieloną piłeczką. Nie jest ci czasami żal straconych lat młodości, nie chciałabyś być normalną nastolatką? (śmiech) Ale ja jestem normalną nastolatką! A poza tym, przyzwyczaiłam się już do tych ciągłych wyjazdów, treningów i meczów. I naprawdę odpowiada mi to. Myślę, że bardziej to rówieśniczki zazdroszczą mi mojego życia, nieustannych podróży, możliwości zwiedzania obcych krajów, jakiegoś

Czy bardzo irytują cię te ciągłe porównania do Agnieszki?

Czyli pierzesz w Arielu? (śmiech) Akurat mama robi pranie, ale można tak powiedzieć.

Współczesny tenis to nie tylko mecze i treningi, ale również udzielanie się podczas akcji promocyjnych, pokazywanie się „na salonach”. Czy świat celebrities inspiruje cię, czy masz dość tej całej otoczki? Gdy jestem np. w Krakowie, to nie ma treningu, na którym nie byłoby jakiejś kamery albo dziennikarza, i jest to trochę męczące. Ale decydując się na sport, trzeba być przygotowanym, że w przypadku odnoszenia sukcesów, skupia się na sobie uwagę mediów. Ogólnie mi to nie przeszkadza. Twoje mecze podczas rozgrywanego w Krakowie Salwatorcup oglądał zazwyczaj komplet publiczności. Czy jest szansa na popularyzację tenisa w rodzinnym mieście? Być może rzeczywiście ten turniej poprawi sytuację tenisa w Krakowie. Może będą budowane nowe korty, bo nie dość, że nie ma ich zbyt dużo, to jak na razie słyszę tylko o ich likwidowaniu. Przed tobą zasłużone wakacje. Będzie czas i na odpoczynek, i naukę do matury? Tak, mam w tym roku maturę, ale nie przeszkodzi mi w wyjeździe na krótkie wakacje do ciepłych krajów. Być może wybierzemy się na nie z Agnieszką już w przyszłym tygodniu. A na wybór sukienki na studniówkę? Może zieloną? (śmiech) Jeszcze nie wiem, czy będę na studniówce, ponieważ bal jest w styczniu, a wiadomo, że wtedy jest wielkoszlemowy Australian Open w Melbourne. Oczywiście jest szansa, że się na niej pojawię, ale to zależy od tego, jak daleko zajdę na turnieju w Australii. W grudniu kończysz 18 lat. Będzie huczna impreza? (śmiech) Będzie, jak najbardziej. A czego oczekujesz po nowym sezonie i czego w związku z nim można ci życzyć? W pierwszej kolejności chciałabym wejść do pierwszej setki rankingu WTA, a gdy już mi się to uda, będę myśleć o kolejnych celach. Na razie skupiam się na tym. Dziękuję za rozmowę. Rozmawiał: Darek Dobek


54 Zdrowie

Manko 63 – listopad 2008

Nierówna forma na inaugurację Za nami pięć weekendów pełnych emocji związanych z meczami krakowskich drużyn występujących w II lidze siatkówki. Bywało różnie – jak w dobrze znanym powiedzeniu “raz na wozie, raz pod wozem”. Gdy siatkarki AZS Skawy Uniwersytetu Ekonomicznego wygrywały, zawodnicy AZS Politechniki Krakowskiej schodzili z parkietu jako pokonani. I na odwrót. Brak stabilizacji Na przełomie września i października humor siatkarzom AZS PK raczej nie dopisywał. Co prawda pierwszą porażkę można tłumaczyć męczącymi przygotowaniami do sezonu oraz obecnością w składzie rywali graczy występującego w PlusLidze Jadaru Radom - Słomki i Stańca. Natomiast drugą klęskę podopiecznych Jerzego Piwowara (z beniaminkiem z Rybnika) już ciężko sobie wytłumaczyć. Kolejne dwa spotkania nie przekonały do końca o zwyżkującej formie “Polibudy”, ale przyniosły pierwsze zwycięstwa. Najpierw w pokonanym boju zostawili rezerwy Resovii, ze znajdującym się w kadrze ekstraklasowej drużyny Mateuszem Wojtowiczem w składzie. Gdy tydzień później po zaciętym spotkaniu wywalczyli trzy oczka w Ropczycach, wydawało się, że akademicy powrócili na zwycięską ścieżkę. Jednak potem przytrafiła im się pechowa przegrana przed własną publicznością z Fartem Kielce. Dodatkowym niefartem było to, że mecz z wysokości trybun oglądały władze PK, z Rektorem prof. Kazimierzem Furtakiem na czele.

Wyniki: RCS Czarni Radom - AZS PK 3:0 (25:19, 25:21, 25:14) TS Volley Rybnik - AZS PK 3:1 (25:23, 25:23, 21:25, 25:23) AZS PK - AKS Resovia II Rzeszów 3:2 (25:17, 15:25, 25:15, 19:25, 15:9) KS Błękitni Ropczyce - AZS PK 0:3 (27:29, 24:26, 22:25) AZS PK - KS Fart Kielce 1:3 (23:25, 19:25, 25:21, 23:25) AZS Skawa UEK - AZS AGH Wisła Kraków 3:2 (15:25, 25:19, 18:25, 25:18, 15:13) MUKS Galicjanka Poprad Stary Sącz - AZS Skawa UEK 0:3 (16:25, 24:26, 22:25) MKS MOS Maraton Krzeszowice - AZS Skawa UEK 3:2 (25:21, 21:25, 13:25, 25:23, 16:14) Anser Siarka Tarnobrzeg - AZS Skawa UEK 3:1 (25:10, 25:18, 18:25, 25:19) AZS Skawa UEK - AZS Karpaty Krosno 3:2 (30:32, 25:21, 22:25, 25:21, 17:15) AZS SKAWA UEK - MKS Łańcut 2:3 (25:23, 14:25, 23:25, 25:22, 10:15) Miłe średniego początki Z kolei siatkarki AZS Skawy UEK świetnie rozpoczęły bieżące rozgrywki – w pierwszych dwóch spotkaniach zdobyły pięć punktów. Na inaugurację w emocjonującym pojedynku pokonały faworyzowane rywalki zza miedzy - AZS AGH Wisłę Kraków. Zresztą pięciosetowe pojedynki są domeną “ekonomistek”, których trzy z pięciu meczy rozstrzygały się w tie-breaku. O ile w pierwszej i ostatnej z opisywanych rozgrywek zanotowały skuteczny pościg (pomimo straty 1:2 w setach udało im się zwyciężyć), tak

POLITECHNIKA KRAKOWSKA

w starciu kontra Maratonowi nie było happy-endu. Także z tego powodu, że po dwóch stronach siatki stanęły przeciwko sobie siostry Ciszczoń. Mimo ambitnej postawy rozgrywającej w zespole AZS UEK Sandry, z wygranej cieszyła się libero gospodyń - Marta. Gry do końca należy oczekiwać również w nadchodzących spotkaniach, a jest to tym bardziej ważne, że AZS Skawa UEK zmierzy się w nich z czołówką ligowej tabeli. Darek Dobek Więcej na www.azs.pk.edu.pl oraz www.azs.ae.krakow.pl.

Pakiet dla studenta Kraków

Zacznij z nami rok akademicki!

www.ParkWodny.pl

UWAGA! Promocja wa�na: � � Kart • dla studentów do 26 roku �ycia k c n e ! ud • za okazaniem wa�nej legitymacji studenckiej ie o St basenowej s a k • do 30.12.2008 Pytaj w ta hali

Kupon 1

50% zni�ki

na bilet godzinny standardowy do hali basenowej.

Kupon 2

8 z�

taniej za zaj�cia w Klubie Wellness: fitness, taneczne, aqua, jog� lub si�owni�* * od 7.30 - 15.00

o Klien g e � a t S

w

Krakó

ul. Dobrego Pasterza 126, tel. (012) 61 63 190, -191


STOWARZYSZENIE



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.