Kurier Plus - e-wydanie 27 kwietnia 2024

Page 1

KURIER

Do ostatniego Ukraiñca

Po czterech miesi¹cach k³ótni kongres dogada³ siê w sprawie pakietu pomocowego dla Ukrainy, który najprawdopodobniej przed³u¿y tylko wojnê, bez zmiany jej wyniku.

Dyskusja dotycz¹ca wojny na Ukrainie prowadzona w amerykañskich mediach (mowa o mediach g³ównego nurtu, które od dawna ju¿ ¿yj¹ we w³asnym œwiecie, nie dopuszczaj¹c ¿adnej prawdziwej wymiany pogl¹dów) koncentrowa³a siê do tej pory g³ównie wokó³ tego czy Stany Zjednoczone zdo³aj¹ prze³amaæ wewnêtrzne spory polityczne i dalej wspieraæ militarnie Ukrainê. Powsta³o w zwi¹zku z tym wra¿enie, ¿e jeœli republikanom, k³óc¹cym siê o pieni¹dze uda siê dogadaæ (demokraci w³aœciwie gremialnie s¹ za wojn¹) wszystko natychmiast siê zmieni i Ukraina pokona Rosjê. W tym tonie wypowiada³ siê na przyk³ad prezydent Joe Biden i wielu innych wojowniczych polityków jak lider demokratycznej wiêkszoœci w senacie Chuck Schumer, czy trochê ju¿ dziœ zapomniany, ale wci¹¿ licz¹cy siê senator republikañski Mitt Romney. Wszyscy oni podkreœlali, ¿e bez tej pomocy Ukraina z pewnoœci¹ zostanie pokonana i œwiat siê zawali. Nikt praktycznie nie analizowa³ co stanie siê jeœli Ukraina dostanie nowy zastrzyk pomocy. W jakim stopniu zmieni ona

przebieg wojny i na co realistycznie mo¿e liczyæ Ukraina? Spróbujmy wiêc pójœæ w tym kierunku i trochê pospekulowaæ. W nowym pakiecie pomocowym znajduje siê 61 mld dolarów, czyli oko³o trzy razy mniej ni¿ Ukraina otrzyma³a do tej pory w sprzêcie i gotówce od wszystkich krajów zachodnich ³¹cznie. Pierwsze logiczne pytanie jakie nale¿a³oby zadaæ brzmi zatem tak: jak mo¿emy spodziewaæ siê, ¿e Ukraina pokona Rosjê maj¹c do dyspozycji te pieni¹dze, skoro przez ponad dwa lata wojny nie pokona³a jej przy u¿yciu œrodków du¿o wiêkszych? By³oby to mo¿liwe gdybyœmy widzieli, ¿e Rosja goni resztkami si³ i ledwo utrzymuje swoje dotychczasowe zdobycze, maj¹c k³opoty z rekrutacj¹ ¿o³nierzy i pokonaniem zachodnich sankcji gospodarczych. Jak wiemy, tak jednak nie jest. Sankcje gospodarcze du¿o bardziej ni¿ Rosji szkodz¹ Zachodowi. Nie Stanom Zjednoczonym, które s¹ niezale¿ne od rosyjskiego gazu i ropy, ale Europie. W tej chwili Rosja gospodarczo ma siê dobrze, by nie powiedzieæ bardzo dobrze.

➭ Nieudokumentowani pracownicy budowlani... – str. 5

➭ Rozmowa z dr Romanem Pabisem – str. 5

➭ 100 lat polskiego ¿eglarstwa – str. 8-9

➭ Czy mama w Polsce dostanie rentê SS – str. 13

➭ Z Herodotem po muzeach – str. 15

➭ Nagrody z olimpijskim akcentem – str. 15

Drugie ¿ycie Iny Benity

Z oficjalnej noty biograficznej Iny Benity przez kilkadziesi¹t lat wynika³o, ¿e artystka ponios³a œmieræ podczas Powstania Warszawskiego, przedzieraj¹c siê kana³ami ze Starówki do Œródmieœcia. Razem z ni¹ mia³ zgin¹æ jej syn, Tadeusz Micha³. Nikt jednak nie widzia³ momentu œmierci aktorki i nie mo¿na by³o z ca³¹ pewnoœci¹ potwierdziæ, ¿e straci³a ¿ycie we wrzeœniu 1944 roku. Byæ mo¿e z tego powodu przez d³ugie lata kr¹¿y³a plotka, ¿e artystka przetrwa³a jednak wojnê i wyemigrowa³a za granicê. Nie uda³o siê jednak znaleŸæ na to ¿adnych konkretnych dowodów

Wydawa³o siê, ¿e los Iny Benity pozostanie na zawsze nieznany, gdy nieoczekiwanie na œwiat³o dzienne wyp³ynê³y dokumenty odnalezione przez niejakiego Ingo Pascha, by³ego dyplomaty w rz¹dzie S³owenii. Jego ojciec Hans Georg Pasch w czasie II wojny œwiatowej by³ w Niemczech w³aœcicielem wypo¿yczalni samochodów i nagle na prze³omie 1942 i 1943 roku porzuci³ swoj¹ ¿onê Mariê, z któr¹ mial dwóch synów: Ingo i Borisa i wyjecha³ do Warszawy. Wkrótce Maria Pasch z synami przenios³a siê do s³oweñskiej Ljubljany, gdzie uzyska³a rozwód z mê¿em. Okaza³o siê, ¿e Hans Georg porzuci³ rodzinê dla innej kobiety, któr¹ by³a Ina Benita. Nie wiadomo dok³adnie w jaki sposób Ina pozna³a Hansa Georga Pascha, ale prawdopodobnie mia³a z nim romans

w tym samym czasie co ze swoim austriackim kochankiem Otto Haverem, który by³ ojcem ich syna –Tadeusza Micha³a. Podczas powstania dom w którym mieszka³a Ina wraz z synem zosta³ trafiony bomb¹. Akurat nie by³o jej w domu i s¹dzono, ¿e dziecko zginê³o w ruinach zniszczonego budynku. Ktoœ us³ysza³ jednak jego p³acz i niezw³ocznie rozpoczêto poszukiwania. Kopano przez trzy dni iw koñcu uda³o siê dotrzeæ do dziecka. Okaza³o siê, ¿e ¿ycie Tadeusza Micha³a uratowa³ wywrócona wanna, która os³oni³a go przed sypi¹cym siê gruzem.

Mo¿na za³o¿yæ, ¿e po upadku Powstania Ina Benita trafi³a do obozu przejœciowego w Pruszkowie. Aby ratowaæ dziecko przed œmierci¹ g³odow¹ odda³a syna na wychowanie rodzinie Grzesików.

➭ 12

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
2024
POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1546 (1846) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 27 KWIETNIA
➭ 6
PE£NE WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
Ina Benita – okres emigracji 2 maja – Dzieñ Flagi Rzeczypospolitej Polskiej i Dzieñ Polonii i Polaków za Granic¹ Tomasz Bagnowski Chris Miekina

Bioliq – odm³adzaj¹ce serum z retinolem. M³oda skóra mimo dojrza³ego wieku!

Zmarszczki to œwiadectwo up³ywaj¹cego czasu. Choæ mo¿na podejmowaæ dzia³ania maj¹ce na celu opóŸnienie ich pojawienia siê, to proces starzenia siê skóry jest nieuchronny. Z wiekiem skóra traci elastycznoœæ, a produkcja kolagenu i elastyny – substancji odpowiedzialnych za jêdrnoœæ i elastycznoœæ skóry – maleje. To prowadzi do powstawania zmarszczek, które z czasem staj¹ siê coraz bardziej widoczne. Jednak presja spo³eczna i kulturowa odgrywa du¿¹ rolê.

Wspó³czesne spo³eczeñstwo idealizuje m³odoœæ i g³adk¹ skórê. S¹ symbolami piêkna i sukcesu. W mediach spo³ecznoœciowych, reklamach i fil mach bombardowani jesteœmy obrazami osób o nieskazitelnej cerze, co mo¿e sprawiæ, ¿e Ÿle siê czujemy z naszymi w³asnymi zmarszczka mi. Nie mo¿na te¿ bagatelizowaæ wp³ywu czynników zewnêtrznych: promieniowanie UV, zanieczyszczenie powietrza, palenie papierosów, stres i nieprawid³owa dieta przyczyniaj¹ siê do procesu starzenia siê skóry i powstawania zmarszczek. Wa¿ne, ¿eby uzmys³owiæ sobie, ¿e zmarszczki nie powinny byæ postrzegane jako coœ negatywnego. S¹ one œwiadectwem naszego

¿ycia, naszych doœwiadczeñ i emocji. Ka¿da zmarszczka mo¿e opowiedzieæ historiê naszych radoœci, smutków i dramatów. Akceptacja zmarszczek mo¿e byæ pocz¹tkiem drogi do akceptacji siebie i w³asnego cia³a. Pamiêtajmy o tym, ¿e prawdziwe piêkno p³ynie z pewnoœci siebie i samoakceptacji. Jednoczeœnie, warto podejmowaæ dzia³ania maj¹ce na celu utrzymanie zdrowej, dobrze napiêtej skóry. Przyczynia siê do tego stosowanie w³aœciwych produktów pielêgnacyjnych, unikanie nadmiernego nas³onecznienia i zdrowy tryb ¿ycia.

*

Czy mo¿na temu zapobiec? Tak, a kluczem do tego jest Bioliq Odm³adzaj¹ce Serum z Retinolem.

Wiadomo, ¿e zmarszczki s¹ jednym z najbardziej widocznych znaków starzenia siê skóry. Powstaj¹ one g³ównie na skutek procesów naturalnych, takich jak spadek produkcji kolagenu i elastyny, które s¹ odpowiedzialne za jêdrnoœæ i elastycznoœæ skóry. Dodatkowo promieniowanie UV, zanieczyszczenia œrodowiska i stres, przyœpieszaj¹ ten proces, powoduj¹c powstawanie zmarszczek i innych oznak starzenia siê skóry.

Retinol, pochodna witaminy A, jest jednym z najbardziej cenionych sk³adników w pielêgnacji skóry, zw³aszcza jeœli chodzi o zwalczanie zmarszczek i innych oznak starzenia siê skóry. Jego dzia³anie polega na stymulowaniu produkcji kolagenu i elastyny w skórze, co prowadzi do poprawy jej struktury, jêdrnoœci i elastycznoœci. Retinol ma równie¿ w³aœciwoœci z³uszczaj¹ce, które pomagaj¹ pozbyæ siê martwych komórek, ujednolicaæ koloryt cery i redukowaæ przebarwienia. Retinol jest skutecznym sk³adnikiem przeciwstarzeniowym i odm³adzaj¹cym. Dlatego Bioliq Odm³adzaj¹ce Serum z Retinolem jest tak rewolucyjnym produktem w œwiecie pielêgnacji skóry. Zawiera ono wysokie stê¿enie retinolu, które zosta³o dostosowane do potrzeb dojrza³ej skóry, aby zapewniæ jej maksymalne efekty odm³adzaj¹ce. Po regularnym stosowaniu serum, mo¿na zauwa¿yæ znaczn¹ poprawê wygl¹du i kondycji skóry, a tak¿e redukcjê widocznoœci zmarszczek i przebarwieñ. Proces wdra¿ania retinolu do pielêgnacji, nazywany retynizacj¹, mo¿e byæ trudny. Pocz¹tkowe efekty uboczne, takie jak zaczerwienienie czy podra¿nienie skóry, mog¹ byæ nieprzyjemne, ale s¹ one drog¹ do osi¹gniêcia celu. Regularne stosowanie preparatów z retinolem przyniesie efekty na które czekasz, a Twoja skóra odwdziêczy Ci siê blaskiem i jêdrnoœci¹. Oprócz tradycyjnego retinolu, warto zainteresowaæ siê nowoczesnymi pochodnymi witaminy A, takimi jak Hydroxypinacolone Retinoate (HPR - sk³adnikiem preparatu Bioliq Odm³adzaj¹ce Serum z Retinolem) – oferuj¹ one równie skuteczne dzia³anie przy mniejszym ryzyku podra¿nieñ.

Pomyœl, ¿e gdy siêgasz po butelkê Bioliq Odm³adzaj¹cego Serum z Retinolem, to siêgasz nie tylko po produkt pielêgnacyjny. Siêgasz po klucz do odzyskania pewnoœci siebie i dobrego samopoczucia.

KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 2

Spotkanie na temat chorób

psychicznych i uzale¿nieñ

St. Marks Place Institute, (Unitas) klinika zdrowia psychicznego, wspólnie z redakcj¹ Kuriera Plus zaprasza na cykl spotkañ edukacyjnych dotycz¹cych chorób i zaburzeñ psychicznych, uzale¿nienia od alkoholu, narkotyków, marihuany.

9 maja 2024 o godzinie 18:00 odbêdzie siê pierwsze spotkanie z psychiatr¹ dr. Wies³aw¹ Tomaszewsk¹ i dyrektorem finansowym kliniki Barbar¹ Jendrzej Prze³am barierê strachu przed chorobami psychicznymi i uzale¿nieniemi – przyjdŸ na nasze spotkanie!

Od 40 lat St. Marks Place Institute, UNITAS wraz z wysoko wykszta³conym personelem udziela pomocy Polakom zmagaj¹cym siê z chorobami psychicznymi i uzale¿nieniami od alkoholu i narkotyków.

Spotkanie odbêdzie siê w czwartek 9 maja na Greenpoincie w budynku Centrum Polsko-S³owiañskiego przy 176 Java Street 1 piêtro.

Od redakcji:

Drodzy Czytelnicy, gor¹co zachêcamy do udzia³u w tym spotkaniu.

Rozwój cywilizacji, tempo ¿ycia i nieustanny stres sprawiaj¹, ¿e lawinowo roœnie liczba chorób psychicznych i uzale¿mnieñ. Ci¹gle wiemy o nich za ma³o, a bywa, ¿e niepokoj¹ce obiawy wypieramy. Spotkania z pracownikami Unitasu bêd¹ nas edukowaæ i informowaæ o najnowszych sposobach leczenia.

Serdecznie zapraszamy.

Suplement do spotkania z Mariuszem Szczyg³em

Polish Theatre Institute in the USA zaprasza na 4 maja, o godzinie 17:00 w Fundacji Koœciuszkowskiej (15 E Znakomity reporter, felietonista, pisarz, influencer, wielokrotny zdobywca literackiej nagrody „Nike” prowadzi³ pierwszy polski talk

Rozmowa bêdzie na temat ¿ycia, wyborów, decyzji. Kanw¹ spotkania s¹ ksi¹¿ki pisa rza: „Nie ma” oraz „Fakty musz¹ zatañczyæ”. Ksiêgarnia www.ekpolishbookstore.com poprowadzi sprzeda¿ obu ksi¹¿ek. Bêdzie równie¿ mo¿liwoœæ uzyskania dedykacji i tografu autora. Ze wzglêdu na ograniczon¹ liczbê miejsc, organizator prosi o sz¹ rezerwacjê przes³an¹ na contact@polishtheatre.org. rów, uczniów i cz³onków Fundacji Koœciuszkowskiej) bêdzie pobierana

Wyrazy wspó³czucia

Bo¿enie Konkiel

Naszej wspó³pracownicy z powodu œmierci sk³adamy serdeczne wyrazy wspó³czucia przyjaciele z Kuriera Plus

– dyrektorowi Centrum Polsko-S³owiañskiego i Jej Rodzinie, z powodu œmierci Siostry

MARII ZIENIEWICZ, przesy³aj¹:

Rada Dyrektorów, Komisja Rewizyjna, Agnieszka Granatowska – Dyrektor Wykonawczy CPS oraz pracownicy Centrum Polsko-S³owiañskiego

£¹czymy siê w modlitwie –Wieczny Odpoczynek Racz Daæ Jej Panie!

www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024 3
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
ki
Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska Zosia ¯eleska-Bobrowski
176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10 : (718) 389-3018 : kurier@kurierplus.com : www.kurierplus.com NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska Adam Mattauszek
:

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Komunia z Bogiem

Ks. Ryszard Koper

Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który go uprawia. Ka¿d¹ latoroœl, która nie przynosi we mnie owocu, odcina, a ka¿d¹, która przynosi owoc, oczyszcza, aby przynosi³a owoc obfitszy. Wy ju¿ jesteœcie czyœci dziêki s³owu, które wypowiedzia³em do was. Trwajcie we Mnie, a Ja w was. Podobnie jak latoroœl nie mo¿e przynosiæ owocu sama z siebie - jeœli nie trwa w winnym krzewie - tak samo i wy, je¿eli we Mnie trwaæ nie bêdziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy- latoroœlami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, poniewa¿ beze mnie nic uczyniæ nie mo¿ecie. Ten, kto nie trwa we Mnie, zostanie wyrzucony jak winna latoroœl i uschnie. Potem j¹ zbieraj¹ i wrzucaj¹ w ogieñ, i p³onie. (J 15, 1-6)

Wybitny teolog katolicki œw. Tomasz z Akwinu napisa³, ¿e nasz¹ religijnoœæ mo¿emy rozwa¿aæ w oparciu o trzy ³aciñskie s³owa. Ligare – wi¹zaæ, legare – czytaæ i eligere – wybieraæ.

Gdy zag³êbimy siê w historiê œwiata, zauwa¿ymy, ¿e od samego pocz¹tku cz³owiek zdawa³ sobie sprawê z tego, i¿ nad nim jest Ktoœ wy¿szy, Ktoœ, kto stworzy³ œwiat, stworzy³ cz³owieka i otaczaj¹c¹ go rzeczywistoœæ. Objawienie na kartach Biblii pozwala³o cz³owiekowi coraz bardziej poznawaæ Boga. W sercu cz³owieka rodzi³o siê pragnienie g³êbszego poznania swojego Stwórcy. Cz³owiek poznaj¹c Boga odkrywa, ¿e jest On mi³uj¹cym Ojcem. Odkrywaj¹c tê prawdê odpowiada Bogu tym samym. Powstaje wtedy nadzwyczajna komunia, jednoœæ z Bogiem, która staje siê Ÿród³em prawdziwego szczêœcia, przekraczaj¹cego granice doczesnoœci.

Chrystus w dzisiejszej Ewangelii ukazuje istotê naszej komunii, zjednoczenia z Bogiem w obrazie winnego krzewu i latoroœli. Staro¿ytny Izrael by³ krain¹ winnic. Nawet dzisiaj podró¿uj¹c przez rejony po³o¿one w centralnej czêœci Ziemi Œwiêtej mo¿emy je zobaczyæ. Za³o¿enie winnicy na kamienistej glebie Palestyny wymaga³o wielu zabiegów przygotowawczych i pielêgnacyjnych. Trzeba by³o oczyœciæ ziemiê z kamieni, otoczyæ murem, zbudowaæ wie¿e stra¿nicze dla ochrony przed z³odziejami. Potem nale¿a³o krzewy okopaæ, a pêdy poprzycinaæ. Wszystkie te prace wykonywa³ w³aœciciel, jego rodzina i najemnicy. Jesienne zbiory winogron by³y czasem radoœci zabierania owoców swojego trudu.Owoce rozgniatano w t³oczni, a sok zlewano do dzbanów. Wino by³o produktem spo¿ywczym; u¿ywano go tak¿e jako œrodka leczniczego, a w po³¹czeniu z zio³ami jako œrodka znieczulaj¹cego. Winoroœl by³a uto¿samiana z bogactwem, dostatkiem i szczêœliwoœci¹. Celowo przedstawi³em opis uprawy winnego krzewu, aby pe³niej zobrazowaæ nasze ¿yciowe owocowanie. Owocem winnego krzewu jest wino, które wed³ug Starego Testamentu „rozwesela serce cz³owieka”. Owocem jaki my mamy wydaæ jest pe³nia naszego ¿ycia, które czerpie radoœæ z czynów mi³oœci i dobra. Jest drog¹ budowania jednoœci z Chrystusem, który prowadzi nas do radoœci zbawienia.

Jednoœæ z Chrystusem budujemy na drodze mi³oœci. Ten, kto na niej zbli¿a siê do Boga buduje z Nim komuniê, jednoœæ i staje siê Jego przyjacielem. Z tej jednoœci rodzi siê owoc naszego ¿ycia - zbawienie. Tê jednoœæ Chrystus wyra¿a s³owami: „Ja jestem krzewem winnym, wy - latoroœlami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, poniewa¿ beze mnie nic uczyniæ nie mo¿ecie”.

W drugim czytaniu ten poetycki obraz naszej wiêzi z Chrystusem œw. Jan Ewangelista przek³ada na prozê codziennego ¿ycia: „Przykazanie zaœ Jego jest takie,

abyœmy wierzyli w imiê Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i mi³owali siê wzajemnie tak, jak nam nakaza³. Kto wype³nia Jego przykazania, trwa w Bogu, a Bóg w nim; a to, ¿e trwa On w nas, poznajemy po Duchu, którego nam da³”. Znakiem trwania w Chrystusie i gwarantem naszego owocowania jest zachowanie przykazañ. Znamy dobrze Dziesiêæ Przykazañ Bo¿ych. Œw. Jan Pawe³ II naucza³: „Oto zr¹b moralnoœci dany cz³owiekowi przez Stwórcê. Dekalog dziesiêciu Bo¿ych s³ów wypowiedzianych z moc¹ na Synaju i potwierdzonych przez Chrystusa w Kazaniu na Górze w kontekœcie oœmiu b³ogos³awieñstw. Stwórca, który jest zarazem najwy¿szym prawodawc¹, wpisa³ w serce cz³owieka ca³y porz¹dek prawdy. Porz¹dek ten warunkuje dobro i ³ad moralny, i przez to jest podstaw¹ godnoœci cz³owieka stworzonego na obraz Bo¿y. Przykazania zosta³y dane dla dobra cz³owieka, dla jego dobra osobistego, rodzinnego i spo³ecznego. One s¹ naprawdê drog¹ dla cz³owieka”.

Œw. Jan w swoim Liœcie podkreœla przykazanie mi³oœci. Nawi¹zuje do tego œw. Jan Pawe³ II, mówi¹c, ¿e mi-

³oœci i ¿ycia zgodnego z Ewangeli¹ nie mo¿na pojmowaæ w kategoriach nakazu, poniewa¿ ich wymogi przekraczaj¹ ludzkie si³y: staj¹ siê one mo¿liwe jedynie jako owoc daru ofiarowanego przez Boga, który uzdrawia i przemienia swoj¹ ³ask¹ serce cz³owieka. W czasie jednej z pielgrzymek do Polski œw. Jan Pawe³ II powiedzia³: „Przykazanie mi³oœci ogarnia sob¹ wszystkie przykazania Dekalogu i doprowadza je do pe³ni: w nim wszystkie siê zawieraj¹, z niego wszystkie wynikaj¹, do niego te¿ wszystkie zmierzaj¹. Taka jest wewnêtrzna logika Przymierza Boga z cz³owiekiem. Przymierze to osi¹gnê³o sw¹ pe³niê w Jezusie Chrystusie – w Nim te¿ zosta³a objawiona pe³nia dobra dana cz³owiekowi przez Stwórcê, a równoczeœnie zadana mu jako istocie Bogu podobnej. „Bêdziesz mi³owa³ Pana, Boga swego, ca³ym swoim sercem, ca³¹ swoj¹ dusz¹, ca³ym swoim umys³em i ca³¹ swoj¹ moc¹”, a „swego bliŸniego jak siebie samego”.

To najwiêksze przykazanie jest dwoiste; obejmuje Boga i ludzi, a wœród ludzi – bliŸnich i siebie samego. W ten sposób Bóg spotyka siê w tym przykazaniu ze swym obrazem i podobieñstwem, którym jest ka¿dy cz³owiek”.

Zbawcza realizacja przykazania mi³oœci wpisuje siê w nasze ¿ycie na ró¿ne sposoby, choæby jak w poni¿szej historii. W 1996 r. w Chicago uleg³ wypadkowi samochodowemu 21-letni Peter. Lekarze nie dawali mu szans prze¿ycia. A nawet jeœli tak siê stanie, to zawsze bêdzie w stanie œpi¹czki. To by³a przera¿aj¹ca wiadomoœæ dla rodziny i Lindy, narzeczonej Petera. Dziewczyna ca³y swój wolny czas spêdza³a w szpitalu. Ka¿dej nocy, przez trzy miesi¹ce siedzia³a przy ³ó¿ku Petera, g³aska³a go po policzku i czole i mówi³a do niego. Peter nie reagowa³ na jej kochaj¹c¹ obecnoœæ. Pewnej nocy Linda zauwa¿y³a ruch powiek narzeczonego. Wbrew radom lekarzy porzuci³a pracê i trwa³a przy ³ó¿ku Petera. Zaczê³o pojawiaæ siê coraz wiêcej oznak ¿ycia. Z czasem m³ody cz³owiek zacz¹³ mówiæ i chodziæ. Dwa lata póŸniej Peter i Linda stanêli przed o³tarzem. Fotografie z tej uroczystoœci pojawi³y siê w wielu gazetach w USA. Dziœ Peter i Linda s¹ wdziêczni Bogu za mi³oœæ, bez której Peter nie wróci³by do normalnego ¿ycia. ❍

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

40-godzinne Nabo¿eñstwo

Eucharystyczne

28 kwietnia; uroczyste nieszpory godz. 16:00 w koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika 101 E 7th St; Manhattan

KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 4

Nieudokumentowani pracownicy budowlani posiadaj¹ prawa

Nie ulega w¹tpliwoœci, ¿e pracownicy -imigranci bez zalegalizowanego pobytu w USA maj¹ znacz¹cy wp³yw na gospodarkê Nowego Jorku.

Szacuje siê, ¿e obecnie w obrêbie metropolii nowojorskiej mieszka ponad 1,1 miliona takich pracowników. Ponadto, wed³ug badañ przeprowadzonych w 2016 roku przez Institute on Taxation and Economic Policy, czyli tzw. fiskus, w Nowym Jorku dodaj¹ oni rocznie do gospodarki oko³o 1,1 miliarda dolarów w formie podatków lokalnych i stanowych.

Chocia¿ nieudokumentowani imigranci nie maj¹ statusu prawnego, to wielu z nich znalaz³o pracê i pracuje w wielu ga³êziach przemys³u w Nowym Jorku, w tym jako si³a robocza w budownictwie. W 2007 roku Fiscal Policy Institute dokonuj¹c analizy polityki gospodarczej, oszacowa³, ¿e nieudokumentowani pracownicy stanowi¹ oko³o jedn¹ trzeci¹ wszystkich pracowników budowlanych.

* Wielu pracowników budowlanych bez udokumentowanego statusu nie zdaje sobie sprawy z tego, ¿e przys³uguj¹ im prawa chroni¹ce ich w wypadku doznania obra¿eñ w miejscu pracy. Czêsto obawiaj¹ siê, ¿e nie przys³uguje im opieka medyczna, jeœli w wyniku wypadku w pracy nie bêd¹ w stanie pracowaæ. ¯ywi¹ równie¿

obawy, ¿e jeœli pracowali za gotówkê i nie rozliczali siê z podatków, to nie s¹ uprawnieni do otrzymywania renty inwalidzkiej. Tymczasem prawda wygl¹da inaczej: Ka¿dy pracownik, który by³ zatrudniony przez jak¹kolwiek firmê w stanie Nowy Jork, mo¿e z³o¿yæ wniosek o œwiadczenia z tytu³u odszkodowania dla pracowników (Workers” Compensation). Œwiadczenia te obejmuj¹ leczenie wszystkich urazów spowodowanych wypadkiem w pracy. Obejmuj¹ one równie¿ wyp³atê wynagrodzenia, niezale¿nie od tego, czy pracodawca p³aci czekiem czy gotówk¹.

Zgodnie z artyku³em 15 nowojorskiego prawa wykonawczego, dotycz¹cym praw cz³owieka, pracownicy nie mog¹ byæ dyskryminowani z powodu swojego statusu migracyjnego.

W obrêbie tego prawa mieszcz¹ siê tak¿e pracodawcy, którzy oferuj¹ zatrudnionym mniej ni¿ wynosi minimalne wynagrodzenie lub nie chc¹ wyp³acaæ dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny. Pracodawcy nie mog¹ równie¿ dyskryminowaæ pracowników z powodu ich narodowoœci, tak jak nie wolno im karaæ pracowników za u¿ywanie ich ojczystego jêzyka. £amaniem praw cz³owieka jest równie¿ gro¿enie wydaleniem z kraju lub wezwaniem kontroli imigracyjnej i celnej (ICE). Wszelkie naruszenia tych wymogów dotycz¹cych zatrudnienia mo¿na zg³aszaæ do nowojorskiej Komisji Praw Cz³owieka.

* Wielu wykonawców, którzy zatrudniaj¹ nieudokumentowanych pracowników, nie wdra¿a wymaganych na budowach standardów bezpieczeñstwa. Na przyk³ad, na mniejszych placach budowy, na których wykonawca zatrudnia pracowników dziennych bez legalnego statusu, nadzorca czêsto pojawia siê tylko na kilka minut, by udzieliæ instrukcji przed pozostawieniem pracowników samym sobie na ca³y dzieñ. Taki brak nadzoru powoduje, ¿e robotnicy, którzy nie maj¹ w³aœciwego przeszkolenia lub dostatecznego doœwiadczenia, mog¹ ulec wypadkowi, czêsto nawet œmiertelnemu. Aby zapobiec takim sytuacjom, w 2017 r. w Nowym Jorku wprowadzono ustawê wstêpn¹ 1447-C, która wymaga, aby wszyscy pracownicy w miejscach pracy obejmuj¹cych prace budowlane lub rozbiórkowe odbyli minimum 40 godzin szkolenia w zakresie bezpieczeñstwa pracy. Wykonawcy, którzy nie przestrzegaj¹ tych zasad, nie otrzymaj¹ po-

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie.

Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

zwolenia na wykonywanie prac budowlanych lub rozbiórkowych. Mog¹ oni równie¿ podlegaæ sankcjom cywilnym, w postaci kary do wysokoœci 10 000 dolarów za powa¿ne naruszenie i do25 000 dolarów za groŸne naruszenie prawa. Zapewnienie pracownikom odpowiedniego przeszkolenia zmniejsza liczbê wypadków przy pracy i zapobiega nieszczêœciom. ❍

UNITAS od czterdziestu lat pomaga Polakom

Rozmowa z dr Romanem Pabisem, psychiatr¹, za³o¿ycielem Klininiki Zdrowia Psychicznego Unitas

Panie doktorze, jak narodzi³ siê pomys³ za³o¿enia Unitasu, polskiej kliniki zdrowia psychicznego na Manhattanie? Pod koniec lat 1970. i na pocz¹tku 1980. pracowa³em na oddziale psychiatrycznym szpitala Coney Island na Brooklynie. Czêsto trafiali tam Polacy uzale¿nieni od alkoholu, narkotyków, z depresj¹, którzy z powodu bariery jêzykowej nie mieli szansy na pomoc. Nie by³o mówi¹cych po polsku ani psychologów ani psychiatrów. I w³aœnie wtedy zrodzi³ siê pomys³ by za³o¿yæ polsk¹ placówkê medyczn¹ nastawion¹ na problemy z którymi borykali siê polscy emigranci.

Dlaczego wybra³ pan East Village?

Mieszka³o tu wtedy sporo Polaków, do koœcio³a Œwiêtego Stanis³awa Biskupa i Mêczennika przychodzili na nabo¿eñstwa, budynki by³y tanie i niewielu chêtnych na ich zagospodarowanie. East Village nie by³o wtedy bezpiecznym miejscem na otwieranie biznesów, inwestorzy je omijali. Wypalone domy, setki bezdomnych koczujacych w parku Tompkins Square, narkotyki, alkohol, prostytucja, napady, zabójstwa by³y tutaj wtedy codziennosci¹. A wœród bezdomnych by³o wielu Polaków, którzy znaleŸli siê w Nowym Jorku z powodu wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. Wtedy uzna³em, ¿e to mo¿e byæ dobre miejsce na otwarcie kliniki dla potrzebuj¹cych rodaków.

Dzisiaj ¿yjemy w czasach zamêtu, niepewnoœci, strachu o jutro. Z jaki problemami przychodz¹ teraz pacjenci?

Z podobnymi jak kiedyœ. Ludzie pij¹ tak jak pili. I najczêœciej wpadaj¹ w uzale¿nienie nie zdaj¹c sobie z tego sprawy. Rzadko przychodz¹ do kliniki z w³asnej woli. Najczêœciej pojawiaj¹ siê pod presj¹ s¹du lub rodziny. Pojawia siê wiêcej uzale¿nionych od narkotyków, œrodków uspokajaj¹cych i przeciwbólowych. Kiedyœ trudniej by³o je zdobyæ. Teraz s¹ wszechobecne. Otwarta granica z Meksykiem powoduje, ¿e zalewaj¹ one ca³y kraj. Najwiêkszym zabójc¹ jest fentanyl. Z informacji Center for Disease Control and Prevention, wynika, ¿e w ubieg³ym roku zmar³o w USA z przedawkowania ponad 112 tysiecy osób, w wiêkszoœci bar-

UNITAS nie tylko s³u¿y³ im pomoc¹ medyczn¹ ale pomaga³ umieœciæ ich w schroniskach dla bezdomnych, uzyskaæ pomoc finansow¹, socjaln¹. Robiliœmy wszystko co mo¿liwe aby postawiæ ich na nogi. I czêsto nam siê to udawawa³o.

dzo m³odych. Te dane s¹ przera¿aj¹ce. Lata temu problem z narkotykami dotyka³ wielkich miast. Teraz ta plaga przenios³a siê równie¿ na prowincjê. Rodzice i nauczyciele nie zdaj¹ sobie sprawy ze skali tego zagro¿enia. Potrzebna jest edukacja nie tylko m³odzie¿y ale i rodziców, wychowawców, ca³ego spo³eczeñstwa. Z jakimi instytucjami klinika wspó³pracuje?

Od lat wspó³pracujemy z instytuacjami stanowymi i federalnymi nadzoruj¹cymi leczenie uzale¿nieñ. Wiele instytuacji, jak na przyk³ad New York State Department of Motor Vehicles (NYS, DMV) kieruje do nas klientów, którzy zostali zatrzymani za jazdê po pijanemu lub pod wp³ywem innych œrodków odurzaj¹cych. Takich klientów niestety przybywa bo ludzie nie zdaj¹ sobie sprawy, ¿e jazda po u¿ywkach mo¿e doprowadziæ do tragedii. Ka¿da osoba zatrzymana przez policjê, musi przejœæ kuracjê sk³adaj¹c¹ siê z 17 spotkañ z terapeut¹. Po zakoñczeniu tej terapii wysy³amy raport do Department of Motor Vehicles informujacy o tym czy

cz³owiek jest na tyle odpowiedzialny abydalej móc prowadziæ samochód. Zajmujemy siê leczeniem alkoholizmu, problemami zwi¹zanymi z uzale¿nieniem od narkotyków i chorobami psychicznymi. W klinice prowadzimy zintegrowane leczenia. Oznacza to, ¿e leczymy równie¿ np. cukrzycê, nadciœnienie, choroby nerek, w¹troby, serca i inne. Naszym internist¹ jest dr Matthew Pabis. A lekarze i terapeuci mówi¹ po polsku, angielsku, rosyjsku, ukraiñsku i hiszpañsku.

Unitas znajduje siê przy

57 Saint Marks Place na Manhattanie Tel. 212-982-3470

E-mail: www.unitasnyc.org

Redakcja Kuriera zaprasza na spotkanie z pracownikami

Kliniki UNITAS

9 maja o godz. 18:00. 176 Java Street – budynek Centrum Polsko-S³owiañskiego, 1 piêtro.

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024
Doktor Roman Pabis

Polskie wczoraj i dziœ

Polskie konstytucje

W tym roku obchodzimy 233-ci¹ rocznicê uchwalenia Konstytucji 3-go Maja, która by³a pierwsz¹, nowoczesn¹ konstytucj¹ Europy i drug¹ w dziejach œwiata po konstytucji Stanów Zjednoczonych og³oszonej zaledwie cztery lata wczeœniej.

Elementy systemu konstytucyjnego istnia³y w Polsce ju¿ w XV wieku, kiedy szlachta i arystokracja uzyska³y w³adzê ustawodawcz¹. Sejmiki szlacheckie wybiera³y pos³ów do sejmu krajowego (izby poselskiej), który obok senatu by³ g³ównym oœrodkiem prawodawstwa. W roku 1468, w Piotrkowie, zebra³ siê pierwszy sejm walny z udzia³em pos³ów wybranych na sejmikach. Znaczenie obu izb zosta³o potwierdzone przez konstytucjê Nihil Novi z 1505 r. uznaj¹c¹, ¿e „nic nowego nie mo¿e byæ postanowionym” bez zgody sejmu i senatu. Zasada ta, uznana za podstawê demokracji szlacheckiej, zosta³a ujêta w popularnym sloganie „nic o nas bez nas”. W rezultacie ustrój Rzeczpospolitej od pocz¹tków XVI wieku mo¿e byæ okreœlany jako republika szlachecka.

W XVIII wieku stan szlachecki reprezentowa³ ponad dziesiêæ procent ludnoœci kraju. Fakt, ¿e dziesi¹ta czêœæ ludnoœci

znad Wis³y i Niemna cieszy³a siê pe³ni¹ praw politycznych by³ ewenementem w ówczesnej Europie. Dla porównania szlachta angielska stanowi³a dwa procent spo³eczeñstwa, a francuska nieca³y procent. Ujemn¹ stron¹ demokracji szlacheckiej by³o wprowadzenie w XVII wieku zasady liberum veto („wolne nie pozwalam”). Chodzi³o tu o zasadê jednomyœlnoœci, która mia³a zapobiec konfliktom i wojnom domowym. W rzeczywistoœci liberum veto spowodowa³o anarchiê i korupcjê w polskim parlamencie.

W 1791r. Konstytucja 3 Maja znios³a liberum veto. Uchwa³y izby poselskiej mia³y zapadaæ wiêkszoœci¹ g³osów. Ustawa majowa wprowadza³a praktycznie system monarchii konstytucyjnej. Prawa szlachty i mieszczan zosta³y potwierdzone. Stan ch³opski, który reprezentowa³ zdecydowan¹ wiêkszoœæ ludnoœci nie posiada³ praw politycznych. Konstytucja bra³a jedynie ludnoœæ rolnicz¹ „pod opiekê”. Ustawa majowa mia³a unowoczeœniæ ustrój Rzeczpospolitej i zarazem uratowaæ suwerennoœæ kraju, czego nie uda³o siê

Konstytucja 3 maja – rêkopis

dokonaæ. W roku 1795 nast¹pi³ ostateczny rozbiór Polski i utrata niepodleg³oœci na ponad 120 lat. Jednak duchowe znaczenie Konstytucji 3 Maja przetrwa³o i sta³o siê symbolem walki o wolnoœæ dla wielu pokoleñ Polaków. Pierwsza konstytucja odrodzonej Rzeczpospolitej zosta³a uchwalona nieca³e trzy lata od odzyskania niepodleg³oœci. Ustawa z marca 1921 r. by³a jedn¹ z najbardziej postêpowych w Europie. Przyznawa³a m.in. prawa wyborcze kobietom. Wyprzedziliœmy pod tym wzglêdem Stany Zjednoczone o dwa lata, Wielk¹ Brytaniê o 10 lat, a Francjê o 26 lat. Wad¹ konstytucji marcowej by³o to, ¿e przyznawa³a wiêkszoœæ w³adzy sejmowi. Przy istnieniu wielu partii i stronnictw reprezentowanych w parlamencie prowadzi³o to do braku stabilnoœci w³adzy. W konsekwencji, w latach 1918-1926 Rzeczpospolita mia³a kilkanaœcie rz¹dów. Nastêpstwem tego by³ zamach majowy Pi³sudskiego, ktory nazywa³ rz¹dy parlamentarne sejmokracj¹ i uwa¿a³, ¿e taki system nie obroni niepodleg³oœci kraju.

Uchwalon¹ w roku 1935 konstytucjê kwietniow¹ trudno nazwaæ demokratyczn¹.

Do ostatniego Ukraiñca

Wed³ug przewidywañ Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF) w 2024 roku wzrost GDP Rosji wyniesie 3,2 proc., podczas gdy GDP USA wzroœnie o oko³o 2,7 proc., Wielkiej Brytanii o 0.5 proc, Francji o 0,7 proc., a Niemiec o 0,2 procent.

Rosja w przeciwieñstwie do Ukrainy nie ma te¿ k³opotów z rekrutacj¹ nowych ¿o³nierzy. Przewaga w tej mierze jest ogromna. Trudno oceniæ jak wiarygodne s¹ dane rosyjskie, ale po ataku terrorystycznym w sali koncertowej pod Moskw¹ rekrutacja gwa³townie przyspieszy³a i do armii ochotniczo zg³aszaj¹ siê tysi¹ce ludzi miesiêcznie. Wczeœniej W³adimir Putin zmobilizowa³ kilkaset tysiêcy nowych ¿o³nierzy, którzy od wielu tygodni æwicz¹ szykuj¹c siê do walki. Ukrainie tymczasem nowych ¿o³nierzy brakuje, rekrutów trzeba czasem zaci¹gaæ przy u¿yciu ³apanek, a wielu m³odych Ukraiñców ucieka za granicê w obawie przed wys³aniem na front. Generalnie Rosja ma w tej chwili oko³o 900 tys. aktywnych ¿o³nierzy (na froncie i w rezerwach) Ukraina oko³o 200 tys. Warto te¿ zwróciæ uwagê, ¿e Rosja jest krajem du¿o liczniejszym ni¿ Ukraina (145 mln do 43 mln). Dotychczasowy przebieg wojny pokazuje, ¿e toczy siê ona trochê podobnie jak

I Wojna Œwiatowa, gdzie przeciwnicy ostrzeliwuj¹ wzajemnie zajmowane przez siebie pozycje, bez znacz¹cych ruchów w jedn¹ lub drug¹ stronê. Mamy wiêc do czynienia z tzw. wojn¹ wyniszczaj¹c¹. To w sposób zdecydowany sprzyja Rosji, która ma przewagê nie tylko jeœli chodzi o liczbê ludnoœci i ¿o³nierzy, ale równie¿ kluczowej w tego rodzaju konflikcie amunicji. Eksperci militarni ró¿ni¹ siê tu w ocenach, ale generalnie wed³ug wiêkszoœci z nich Rosja jeœli chodzi o amunicjê ma nad Ukrain¹ przewagê 6-1, lub nawet 9-1. Produkuje te¿ oko³o trzy razy wiêcej amunicji ni¿ wspieraj¹cy Ukrainê Zachód ³¹cznie. Rosja ma tak¿e ogromn¹ przewagê jeœli chodzi o lotnictwo, którego Ukraina ma jak na lekarstwo. Analizuj¹c 61 mld. pakiet pomocowy dla Ukrainy warto równie¿ zrozumieæ, ¿e pieni¹dze te tylko czêœciowo przeznaczone bêd¹ na nowy sprzêt. Du¿a czêœæ pójdzie na uzupe³nienie amerykañskich zapasów wys³anych ju¿ na Ukrainê. Sprzêt trzeba zreszt¹ najpierw wyprodukowaæ. To nie jest tak, ¿e amunicja dla Ukrainy le¿y gdzieœ na pó³kach i wystarczy j¹ tam wys³aæ. Tej amunicji na razie po prostu nie ma. Poza tym du¿a czêœæ œrodków z pakietu pomocowego to pieni¹dze na

pensje dla ¿o³nierzy i inne wydatki ukraiñskiego rz¹du. Krótko mówi¹c miliardy dolarów p³yn¹ce na Ukrainê pokrywaj¹ nie tylko koszt broni i amunicji, ale tak¿e braki w ukraiñskim bud¿ecie. To twarde realia, o których wiêkszoœæ mediów najczêœciej w ogóle nie wspomina.

Reasumuj¹c. Powy¿sza analiza byæ mo¿e jest zbyt pesymistyczna. Na wojnach czasem zdarzaj¹ siê zwyciêstwa nad przewa¿aj¹cymi si³ami wroga. Nie mo¿na te¿ nie doceniaæ woli walki po stronie ukraiñskiej, która wci¹¿ jest bardzo du¿a. ¯o³nierze, którzy walcz¹ ju¿ tak d³ugo (wielu z nich jest na froncie od pocz¹tku konfliktu) to z pewnoœci¹ bohaterowie. Nie mniej jednak, nie postawi³bym du¿ych pieniêdzy na to, ¿e dziêki nowym œrodkom zdo³aj¹ oni Rosjê pokonaæ. Pomoc ta najprawdopodobniej spowoduje wiêc tylko przed³u¿enie status quo, czyli wojna bêdzie trwa³a nadal, kto wie jak d³ugo, powiêkszaj¹c ryzyko bezpoœredniego starcia NATO z Rosj¹ i przyczyniaj¹c siê do jeszcze wiêkszej ukraiñskiej tragedii. Bêdzie wiêc mniej wiêcej tak jak w kwietniu 2022 roku przewidywa³ Doug Bandow, analityk libertariañskiego Cato Institute. Zachód bêdzie walczy³ z Rosj¹ do ostatniego Ukraiñca.

Ustawa przyznawa³a olbrzymie uprawnienia prezydentowi RP, który by³ odpowiedzialny „przed Bogiem i histori¹”. Mia³a s³u¿yæ dobru pañstwa, a nie jego obywatelom. Jednak nazywania konstytucji kwietniowej „faszystowsk¹”, jak g³osi³a propaganda komunistyczna, by³o grub¹ przesad¹.

Po wprowadzeniu systemu komunistycznego og³oszono w 1952 r. konstytucjê Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Jej treœæ zatwierdzi³ sam Józef Stalin. Ustawa przyznawa³a obywatelom podstawowe prawa cywilne ³¹cznie z wolnoœci¹ s³owa, zgromadzeñ, organizowania partii politycznych, itp. Wszystko to pozostawa³o na papierze, gdy¿ PRL by³a pañstwem totalitarnym, opartym na nieograniczonej w³adzy jednej partii. Po odzyskaniu suwerennoœci, w roku 1997 przyjêto konstytucjê III Rzeczpospolitej. Ustawa ta dzieli w³adzê wykonawcz¹ miêdzy prezydenta RP i premiera rz¹du. Wielu prawników i politologów uwa¿a, ¿e jest to niezbyt trafne rozwi¹zanie. Szereg innych postanowieñ konstytucji pozostawia równie¿ wiele do ¿yczenia. Prawdopodobnie, w niedalekiej przysz³oœci konstytucja III RP zostanie zmieniona lub gruntownie zmodyfikowana. ❍

Wtorek noc

Tydzieñ

Jeremi Zaborowski

Mamy to! Po pó³rocznych bojach, MAGA blokadach, Kongres USA uchwali³ w koñcu pomoc wojskow¹ i finansow¹ dla Ukrainy. Prezydent Biden zapowiedzia³ ju¿ natychmiastowe podpisanie ustawy tak, ¿e pierwsze transporty z broni¹ i amunicj¹ mog¹ trafiæ do Ukraiñców ju¿ w tym tygodniu. Ale po kolei. Senat USA przeg³osowa³ we wtorek wieczorem pakiet œrodków na wsparcie Ukrainy, Izraela i Tajwanu o wartoœci 95 mld dolarów. Ustawê przyjêto stosunkiem g³osów 79-18. Przeciwko g³osowa³o trzech krytycznych wobec Izraela Demokratów (Jeff Merkley, Peter Welch i Bernie Sanders) i 15 Republikanów, czêœæ z których zag³osowa³a przeciwko, bo domaga³a siê w³¹czenia do ustawy restrykcji imigracyjnych.

KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 6
➭ 1

Kartki z przemijania

Wielki Honoriusz Balzak twierdzi³, ¿e jesteœmy mniej nieszczêœliwi, kiedy nie jesteœmy nieszczêœliwi sami. Mia³ racjê, o czym mog³em siê w swym ¿yciu niejednokrotnie przekonaæ, obserwuj¹c siebie i innych. W nieszczêœciu pocieszam bliŸnich jak umiem. Najczêœciej nie umiem, bo jestem sceptykiem i pesymist¹. Staram siê jednak tchn¹æ w cierpi¹cych coœ, co ich podtrzyma na duchu i poka¿e cierpienie w g³êbszej perspektywie i na szerszym tle. I niekiedy mi siê to udaje. Kiedy jednak ju¿ wyczerpie mi siê lista pocieszeñ, namawiam na radowanie siê samym ¿yciem. ¯yciem jako takim, ¿yciem jako czyst¹ egzystencj¹. Ona wydaje mi siê wartoœci¹ fundamentaln¹. To jednak cierpi¹cym nie zawsze trafia do przekonania. Mnie do niedawna te¿ nie przekonywa³o. Teraz dopiero uczê siê cieszyæ tym¿e samym ¿yciem i ow¹ czyst¹ egzystencj¹, jak¹ najczêœciej bywam ostatnio za spraw¹ krêgos³upa. Nie wiem jednakowo¿, czy w pojêciu „czysta egzystencja” mieszcz¹ siê pasje, jakie mnie wrêcz rozrywaj¹ od œrodka. Dni i nocy mi nie starcza, by siê im wszystkim oddaæ. Mam ich po prostu za du¿o. Iz ¿adnej nie chcê/nie mogê zrezygnowaæ. Jestem poznawczo zach³anny, bo nie wierzê w ¿ycie pozagrobowe. Duchy, owszem mnie odwiedzaj¹ i dybuki siê we mnie uaktywniaj¹, ale one odejd¹ wraz ze mn¹ na zawsze. Zapewne tak w³aœnie bêdzie. Szkoda.

Na Balzaku w du¿ej mierze siê wychowa³em, bo w bibliotece moich rodziców by³y jego powieœci z cyklu „Komedia ludzka”. Poch³ania³em je jednym tchem, pocz¹wszy od „Eugenii Grandet”, „Ojca Goriot”, „Ksiê¿nej de Langeais” i „Straconych z³udzeñ”. Ceni³em ich realizm i psychologizm. Nie przywi¹zywa³em siê jednak do ¿adnej z jego postaci, bo nie by³y jednoznacznie ani dobre, ani z³e. W dzieciñstwie, bowiem i we wczesnej m³odoœci szuka³em literackich bohaterów, w których móg³bym siê zakochaæ lub z którymi móg³bym siê uto¿samiaæ. Jednym z nich sta³ siê Ksi¹¿ê Lew Niko³ajewicz Myszkin z „Idioty” Dostojewskiego. Jestem mu wierny do dziœ.

na kolanie

Ustawa zapewnia 60,8 mld dol. œrodków na wsparcie wojskowe i gospodarcze Ukrainy, 26 mld na uzbrojenie dla Izraela i pomoc humanitarn¹ dla Palestyñczyków, 8 mld na zakup broni dla Tajwanu oraz wzmocnienie bezpieczeñstwa w regionie Indo-Pacyfiku. Dodatkowo w ustawie znalaz³ siê szereg uprawnieñ do na³o¿enia dodatkowych sankcji na Iran i Rosjê, przepisy upowa¿niaj¹ce prezydenta do przeznaczenia zamro¿onych rosyjskich aktywów (4-5 mld dol.) na pomoc Ukrainie, oraz ustawa, która ma zmusiæ chiñskiego w³aœciciela TikToka do sprzeda¿y aplikacji w ci¹gu 12 miesiêcy.

„Dziœ po ponad szeœciu miesi¹cach ciê¿kiej pracy, wielu zwrotach i zakrêtach, Ameryka wysy³a sygna³ do ca³ego œwiata: nie odwrócimy siê od naszych sojuszników. Mówimy naszym przeciwnikom: nie zadzierajcie z nami. Mówimy œwiatu: Stany Zjednoczone zrobi¹ wszystko, by zabezpieczyæ demokracjê i nasz sposób ¿ycia” – powiedzia³ przed g³osowaniem lider Demokratów w Senacie Chuck Schumer. Jego partner, przewodnicz¹cy republikañskiej mniejszoœci

Balzak zawsze na mnie czeka na paryskim cmentarzu Pere-Lachaise. Któr¹ bram¹ bym tam nie wszed³, zawsze natykam siê na jego grób. Przystajê przy nim na chwil parê, cykam zdjêcia i rytualnie ubolewam, i¿ ledwie widoczna jest tablica informuj¹ca, ¿e le¿y w im tak¿e ma³¿onka pisarza Ewelina Hañska. Szkoda, bo to w³aœnie pani Ewelina by³a „obiektem jego najs³odszych snów”, jak wyzna³ w jednym z listów. Korespondencyjnie pokocha³ ten obiekt tak bardzo, ¿e pojecha³ poñ a¿ do Wierzchowni na dalekiej Ukrainie. Ich mi³oœæ w realu by³a wielce udana. Przed laty razy kilka przewêdrowa³em Pary¿ szlakiem Balzaka, przypominaj¹c sobie opisane przezeñ miejsca. Podobnie uczyni³em m.in. z dzielnicami opisanymi przez Marcela Prousta w cyklu „W poszukiwaniu straconego czasu”. Jednym z moich dziwactw jest potrzeba odwiedzania miejsc zapamiêtanych z ksi¹¿ek i filmów oraz znanych z map. Po dawnym Pary¿u mogê siê szwendaæ nieskoñczenie. Têskniê za nim bardzo.

Na Cmentarzu ¯ydowskim w Paramus w stanie New Jersey zdumia³a mnie spora iloœæ polsko brzmi¹cych nazwisk widocznych na macewach. Na niektórych widniej¹ te¿ nazwy polskich miejscowoœci. Wnoszê z tego, ¿e na tej nekropolii spoczywa wielu naszych Starszych Braci w Wierze/Niewierze. Jest na nim pochowana m.in. Mara Fox, wielce oryginalna osobniczka o niebywa³ym wrêcz poczuciu humoru, któr¹ polubi³em od pierwszego spotkania, podobnie jak i jej ma³¿onka. Niestety jej œmiertelna choroba uniemo¿liwi³a nam dalsze wspólne branie wszystkiego

w Senacie, senator Mitch McConnell –który zaanga¿owa³ ca³y swój autorytet w popieranie pomocy dla Ukrainy – stwierdzi³, ¿e wtorkowe g³osowanie by³o jednym z najwa¿niejszych g³osów, jakie odda³ w swojej karierze ka¿dy z obecnych senatorów. Podczas konferencji prasowej oznajmi³ te¿, ¿e jego partia „dosz³a do siebie” po „izolacjonistycznym momencie”. Przyzna³ jednoczeœnie, ¿e „nie ma w¹tpliwoœci”, ¿e spowodowana przez jego kolegów partyjnych wielomiesiêczna zw³oka zaszkodzi³a zarówno Ukrainie, jak i interesom Ameryki.

Có¿ mo¿na powiedzieæ… zgadza siê stare powiedzenia Winstona Churchilla, ¿e Ameryka zawsze zrobi wszystko, jak nale¿y, jak powinna, czego siê od niej oczekuje, „po uprzednim wyczerpaniu wszelkich innych mo¿liwoœci”.

Œroda

Rysuje siê coraz wiêksza rysa na stosunkach polsko-ukraiñskich. A wszystko dziêki decyzjom Brukseli. Pisze eurodeputowany PiS Zbigniew KuŸmiuk: „Wczoraj Parlament Europejski przeg³osowa³ przed³u¿enie umowy o bezc³owym handlu UE-Ukraina na kolejny rok do 5 czerwca 2025 roku. Europos³owie z Prawa i Sprawiedliwoœci g³osowali przeciw, natomiast

Andrzej Józef D¹browski

na weso³o i œmianie siê niemal do rozpuku. Nie ukrywam, ¿e œmiechu mi dziœ bardzo brakuje. Bardzo…

Wybory samorz¹dowe w Polsce po raz kolejny pokaza³y, ¿e PiS ma najwiêcej zwolenników na wsiach, miasteczkach i w miastach poni¿ej stu tysiêcy mieszkañców, licz¹c w zaokr¹gleniach. Po raz kolejny okaza³o siê, ¿e KO wraz z koalicjantami nie docenia tych wyborców i nie robi nic, aby przekonaæ ich do swoich racji. I wcale nie jest wykluczone, ¿e obóz rz¹dz¹cy siê na tym przejedzie. Koalicja 15 PaŸdziernika bowiem z miesi¹ca na miesi¹c budzi coraz mniej entuzjazmu, czemu trudno siê dziwiæ, bo jej sukcesów nie widaæ. Z drugiej zaœ strony PiS wraz z Suwerenn¹ Polsk¹ sprawiaj¹ wra¿enie, jakby wci¹¿ wierzyli, ¿e wiêkszoœæ spo³eczeñstwa da sobie narzuciæ model pañstwa narodowego i fundamentalistycznego. ¯adne sonda¿e dzisiaj na to nie wskazuj¹. Ten¿e PiS i ta¿ Suwerenna Polska nienawidz¹ Unii Europejskiej, ale ich liderzy z przyjemnoœci¹ zasi¹d¹ w parlamencie tej organizacji. ¯adnego oporu w tej mierze u nich nie widaæ. Pieni¹dze unijne im nie œmierdz¹.

Bank Pekao opublikowa³ raport „20 lat Polski w Unii Europejskiej z perspektywy przedsiêbiorstw i sektorów gospodarki”. Wynika zeñ, i¿ – „Wiele wskaŸników ekonomicznych pokazuje, ¿e Polska by³a najwiêkszym beneficjentem cz³onkostwa w UE spoœród wszystkich pañstw regionu, które przyst¹pi³y do Wspólnoty w 2004 roku i latach póŸniejszych”. Finansiœci z tego¿ Banku obliczyli, ¿e miêdzy 2004 a 2022 rokiem polski Produkt Krajowy Brutto (PKB) zwiêkszy³ siê dwukrotnie. Wedle ich ustaleñ w ca³ej Unii szybszy wzrost odnotowa³y w t ym czasie jedynie Malta i Irlandia. Pod wzglêdem tempa wzrostu gospodarczego za Polsk¹ uplasowa³y siê m.in. gospodarki Czech i Wêgier, które uros³y w tym okresie jedynie o oko³o po³owê.

W³adza w Polsce siê zmieni³a, a s³u¿ba zdrowia nadal kuleje. Wci¹¿ d³ugo trzeba czekaæ w kolejce do lekarza i na miejsce w szpitalu. Zarówno fanatyczni kaczyœci, jak i skrajni tuskowcy radz¹ mi wyleczenie siê ze wszystkiego w Nowym Jorku. Ze wszystkiego! To samo radz¹ mi rodzimi medycy z naukowymi tytu³ami. SnadŸ nie chc¹ mieæ mnie na sumieniu po moim ostatecznym powrocie na ³ono ojczyzny.

Ponoæ lekarzowi i grabarzowi nie ¿yczy siê dobrego roku. ❍

popar³a jej przyjêcie, czeœæ europos³ów Platformy (Magdalena Adamowicz, Jerzy Buzek, Janusz Lewandowski), Lewicy (Marek Balt, Robert Biedroñ, W³odzimierz Cimoszewicz) oraz europos³anka z ruchu Ho³owni (Ró¿a Thun). Pozosta³o jeszcze jej zaakceptowanie przez Radê Unii Europejskiej, ale w zasadzie to ju¿ formalnoœæ, bowiem przewodnicz¹ca KE Ursula von der Leyen ju¿ w lutym tego roku obieca³a to prezydentowi Ze³enskiemu podczas swojej wizyty w Kijowie. Oznacza to tak¿e, ¿e 5 czerwca polski rz¹d zrezygnuje z wprowadzonego przez rz¹d premiera Morawieckiego 15 kwietnia 2023 roku zakazu wwozu do Polski ukraiñskiej pszenicy, kukurydzy, oraz rzepaku i ziaren s³onecznika. Przypomnijmy, ¿e dziêki poparciu przewodnicz¹cej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, Ukraina nie bêd¹c cz³onkiem Unii Europejskiej, ma w negocjacjach handlowych mocniejsz¹ pozycjê ni¿ kraje cz³onkowskie w tym Polska.”. Zobaczymy co z tym zrobi rz¹d Tuska, ale jeszcze kilka takich kwiatków, a tego rz¹du… mo¿e za rok po prostu nie byæ. *

Jak pisze na Twitterze (dla mnie to dalej Twitter, choæ teraz to „platforma X”)

wytrawny obserwator polskiej sceny politycznej, Marcin Palade:

„Listy do eurowyborów dwóch gigantów?

PiS – Zamkniêty Eurofundusz Emerytalny Porozumienia Centrum

Koalicja Obywatelska – Fundusz Exodusu Ministrów do Brukseli”.

Doda³bym do tego Lewicê z postkomuszymi premierami… Jak widaæ g³ówne partie traktuj¹ wyborców tak, jak na to zas³uguj¹. Tyle gadania ile to wyzwañ w Unii Europejskiej, jaka potrzeba specjalistów w Brukseli od prawa europejskiego i regulacji, a… wysy³a siê leœnych dziadków za zas³ugi, bez jêzyków, ¿eby sobie dorobili do emerytury. Ale skoro wyborcom to nie przeszkadza – a widocznie nie, bo nie protestuj¹ – to spoko.

Polska ma przed sob¹ tyle wyzwañ, ale Miêdzypartyjna Grupa Dziadów Trzymaj¹cych W³adzê wie swoje… Nie zmieni siê nic dopóki wyborcy nie zrozumiej¹ zwi¹zku miêdzy materia³em ludzkim, jaki reprezentuje Polskê w Brukseli, a przera¿aj¹cymi pomys³ami eurokratów, które ma realizowaæ Polska. Czy zrozumiej¹, zanim Unia Europejska ca³kowicie zamieni siê w eurokolchoz z brukselskim centralizmem demokratycznym?

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024
*
*
Jeden z grobów na Cmentarzu ¯ydowskim w Paramus, NJ.

100 lat polskiego ¿eglarstwa

W historii polskiego ¿eglarstwa zapisa³ siê szczególnie rok 1922. Powsta³y wtedy dwa pierwsze polskie kluby ¿eglarskie – Towarzystwo Sportów Wodnych Chojnice, przemianowane na Klub ¯eglarski Chojnice oraz w Wolnym Mieœcie Gdañsku Pierwszy Polski Klub Jachtowy obecnie Polski Klub Morski. Dziêki nim 11 maja 1924 roku w Tczewie za³o¿ono pierwsz¹ ogólnopolsk¹ organizacjê ¿eglarsk¹ – Polski Zwi¹zek ¯eglarski.

W 2024 roku Polski Zwi¹zek ¯eglarski obchodzi – 100-lecie istnienia. Od momentu powstania organizacja odgrywa niezwykle istotn¹ rolê w kszta³towaniu polskiego ¿eglarstwa. Przez lata PZ¯ organizowa³ regaty, propagowa³ ideê bezpiecznego korzystania z akwenów wodnych, dziêki staraniom jego cz³onków wielu m³odych adeptów ¿eglarstwa mia³o mo¿liwoœæ rozwijania swoich umiejêtnoœci i pasji, a polskie sukcesy na miêdzynarodowych regatach œwiadczy³y o wysokim poziomie krajowego ¿eglarstwa. Tegoroczne obchody s¹ okazj¹ nie tylko do œwiêtowania osi¹gniêæ minionego stulecia, ale równie¿ do przypomnienia wyj¹tkowych sylwetek polskich ¿eglarzy, które na trwa³e wpisa³y siê w historiê polskiego ¿eglarstwa a swoimi osi¹gniêciami i pasj¹ nieustannie inspiruj¹ kolejne pokolenia mi³oœników morza.

W³adys³aw Wagner (1912-1992) Pionier polskiego ¿eglarstwa

W³adys³aw Wagner by³ pierwszym Polakiem, który op³yn¹³ kulê ziemsk¹, co czyni go pionierem polskiego ¿eglarstwa. Jego rejs trwa³ szeœæ i pó³ roku. ¯eglarz musia³ stawiæ czo³a licznym przeciwnoœciom losu, udowadniaj¹c, ¿e determinacja i mi³oœæ do ¿eglarstwa mog¹ pokonaæ najwiêksze wyzwania.

Urodzi³ siê ko³o Starachowic, ale wkrótce jego rodzina przeprowadzi³a siê do Gdyni. Tam, w naturalnym otoczeniu morskim, zafascynowa³ siê ¿eglarstwem i wst¹pi³ do morskiej dru¿yny harcerskiej. W roku 1932 zwodowa³ swój pierwszy jacht, nazwany „Zjawa”, który zbudowa³ wraz z koleg¹, Rudolfem Korni³owskim, na bazie znalezionego wraku szalupy. ¯agle szy³ sam na nale¿¹cej do jego mamy maszynie do szycia. Mia³ wtedy niespe³na 20 lat. W tym samym roku w lipcu dwaj koledzy powiedzieli rodzinom i znajomym, ¿e p³yn¹ w wakacyjny rejs po Ba³tyku, gdy tymczasem planowali ju¿ swoj¹ podró¿ dooko³a œwiata. M³ody gdynianin pod wp³ywem ksi¹¿ki Joshuy Slocuma „Sam jeden ¿aglowcem naoko³o œwiata” postanowi³ równie¿ op³yn¹æ ziemiê, ¿eby – jak sam póŸniej wspomina³ – „przyczyniæ siê do otwarcia drzwi Polsce na morze”.

Wyp³ynêli z Gdyni na 8 metrowym jachcie pod polsk¹ bander¹, bez niezbêdnego wyposa¿enia i przyrz¹dów a nawet aktualnych map. ¯eglarze nie mieli te¿ wiedzy koniecznej do rejsów tej skali, chocia¿ gdyby j¹ mieli, mo¿e nie odwa¿yliby siê na podró¿. „Zjawa” nie nadawa³a siê do rejsu wokó³ziemskiego Wagner

W³adys³aw Wagner, pierwszy z lewej, na „Zjawie III” ze swymi przyjació³mi Walshem i Plowrightem

wiêc pod os³on¹ nocy wróci³ do portu i porwa³ harcerski jacht I Morskiej Dru¿yny Harcerskiej „Zorza”, przerobiony w³a-

snymi si³ami z kutra badawczego Laboratorium Rybackiego. Nie by³ to czyn chwalebny ale ludzie niekonwencjonalni podejmuj¹ te¿ niekonwencjonalne dzia³ania. Wyp³ywaj¹c szacowa³, ¿e wyprawa zajmie mu 3 lata. Okaza³o siê, ¿e rejs zakoñczy³ w Wielkiej Brytanii dopiero w 1939 roku. Na pocz¹tku 1933 roku nowa „Zjawa” dop³ynê³a do Dakaru, sk¹d w kwietniu wyruszy³a w podró¿ przez Atlantyk. W Panamie Wagner musia³ sprzedaæ uszkodzony jacht i zbudowaæ „Zjawê II”, któr¹ w 1935 roku przep³yn¹³ Pacyfik – ju¿ z innymi za³ogantami. Problemy z ³ódk¹ zmusi³y go do budowy kolejnej „Zjawy”, ponownie w Ameryce Po³udniowej. W ostatni etap rejsu – z Ekwadoru do Wielkiej Brytanii – wyruszy³ w 1937 roku. 4 lipca 1939 roku polski ¿eglarz zamkn¹³ pêtlê wokó³ziemsk¹, a 2 wrzeœnia wp³yn¹³ do brytyjskiego Great Yarmouth. Z powodu wybuchu wojny do Gdyni dop³yn¹æ nie zdo³a³. Do Polski nie wróci³ ju¿ nigdy. Po II wojnie œwiatowej W³adys³aw Wagner z ¿on¹ Mabel osiad³ najpierw na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych –gdzie od 2012 roku polonijni ¿eglarze organizuj¹ zloty Wagner Sailing Rally – a nastêpnie w Portoryko i ostatecznie na Florydzie. Tam zmar³ 15 wrzeœnia 1992 roku.

Leonid Teliga (1917-1970) ¯eglarz marzeñ

By³ pierwszym Polakiem, który samotnie okr¹¿y³ kulê ziemsk¹ na jednym jachcie. Jego wyprawa wydawa³a siê niemo¿liwa, jednak dopi¹³ swego i op³yn¹³ œwiat

w czasach, gdy Polska pozostawa³a za ¿elazn¹ kurtyn¹. Dzieciñstwo i m³odoœæ spêdzi³ w Grodzisku Mazowieckim. Tu chodzi³ do szko³y i tu obudzi³o siê jego zainteresowanie ¿eglarstwem. W latach 1935-1936 uczêszcza³ na Kurs Podchor¹¿ych Rezerwy w Pu³tusku. Przyjêty do Szko³y Podchor¹¿ych Piechoty w Ostrowi-Komorowie, któr¹ ukoñczy³ w 1938 r. uzyska³ szlify podporucznika i przydzia³ do 44 Pu³ku Strzelców w Równem. W tym samym roku zdoby³ patent sternika morskiego w Wojskowym Oœrodku Szkoleniowym Yachtingu Morskiego w Jastarni. Po wybuchu wojny walczy³ wraz ze swym pu³kiem w rejonie Tomaszowa Mazowieckiego, gdzie zosta³ ranny. Wraz z pu³kiem przedosta³ siê na Wo³yñ, gdzie dosta³ siê do radzieckiej niewoli. Prawdopodobnie ukry³ swój oficerski stopieñ, dziêki czemu nie rozstrzelano go jak innych oficerów, ale wywieziono w g³¹b ZSRR. Tam po rocznym kursie szyprów p³ywa³ na Krymie na rybackich statkach. Po ataku Niemiec na ZSRR bra³ udzia³ w ewakuacji Krymu i portów azowskich, p³ywa³ te¿ na Donie, Morzu Azowskim, Morzu Czarnym. W 1942 r. zg³osi³ siê do formowanej przez gen. Andersa Armii Polskiej, z któr¹ wydosta³ siê z ZSRR. Cenne okaza³y siê jego umiejêtnoœci nawigacyjne. Skierowany do wojsk lotniczych w Wielkiej Brytanii, po przeszkoleniu w Kanadzie, lata³ w polskim 300 Dywizjonie Bombowym Ziemi Mazowieckiej jako strzelec pok³adowy. W 1947 r. wróci³ do Polski. Pracowa³ najpierw w Warszawie jako dziennikarz, aktor, autor, t³umacz i instruktor ¿eglarstwa. Przeniós³ siê na sta³e do Gdyni, gdzie zatrudni³ siê jako instruktor ¿eglarstwa morskiego w klubie „Gryf”. P³ywa³ te¿ jako dziennikarz z polskimi rybakami, równie¿ na ³owiska Afryki i Dalekiego Wschodu oraz pracowa³ z ramienia Polski w misjach rozjemczych ONZ w Korei i Laosie oraz jako attaché prasowy ambasady we W³oszech. Odbycie samotnego, wokó³ziemskiego rejsu pod ¿aglami Leonid Teliga planowa³ od dawna. Dopiero tu¿ przed swoimi 50tymi urodzinami pokaza³ ca³emu œwiatu, ¿e jak siê w coœ mocno wierzy, mo¿na to zrealizowaæ. Dziêki oszczêdnoœciom, powsta³ym g³ównie w okresie jego pracy za granic¹, móg³, z wielkim trudem, zrealizowaæ to marzenie. Zleci³ budowê i sta³ siê w³aœcicielem drewnianego jachtu ¿aglowego „Opty”, bêd¹cego udan¹ i sprawdzon¹ konstrukcj¹ pe³nomorskiego jachtu typu Konik Morski, opracowan¹ jeszcze przed II wojn¹ œwiatow¹ przez Leona Tumi³owicza. Jacht na tamte czasy by³ doœæ dobrze wyposa¿ony w dodatkowy sprzêt, jak: tratwa pneumatyczna, plastikowy niezatapialny b¹czek, zapasowe ¿agle, sprzêt nawigacyjny itp., nie mia³ jednak radiostacji. Maszty i bomy by³y jeszcze drewniane, lecz olinowanie i okucia nierdzewne.

W styczniu 1967 roku wyruszy³ z Casablanki, gdzie jacht dotar³ na pok³adzie handlowego statku m/s „S³upsk”, w swoj¹ podró¿, pokonuj¹c nie tylko wyzwania natury, ale i walcz¹c z chorob¹ nowotworo-

Nowy Jork Nr 376 27 kwietnia 2024
Leonid Teliga na rufie jachtu ''Opty'' jeszcze przed wokó³ziemskim rejsem.

w¹. Szybko uzyska³ rozg³os i popularnoœæ, zw³aszcza wœród Polaków mieszkaj¹cych w krajach, które odwiedza³ po drodze. By³ radoœnie przyjmowany w niemal ka¿dym odwiedzanym porcie. Jego rejs dooko³a Ziemi trwa³ 2 lata, 13 dni, 21 godzin i 35 minut. Do Casablanki zawin¹³ 29 kwietnia 1969 roku. Teliga sta³ siê pierwszym Polakiem, który samotnie op³yn¹³ kulê ziemsk¹ na jednym jachcie. Stan zdrowia ¿eglarza nie pozwoli³ mu na powrót do Gdyni jachtem. „Opty” wróci³ do Polski na pok³adzie statku m/s „Or³owo”, a jego kapitan – samolotem. Z lotniska w Warszawie Leonida Teligê zabra³a karetka pogotowia. W kraju przeszed³ operacjê. Po rocznej walce z nowotworem zmar³ 21 maja 1970 roku.

Krystyna Chojnowska-Liskiewicz (1936-2021)

Pionierka ¿eglarstwa kobiecego

Jest 1976 rok. Krystyna Chojnowska-Liskiewicz wchodzi na pok³ad ma³ego jachtu „Mazurek”. Wyp³ywa w samotny rejs dooko³a œwiata. Ma szansê byæ pierwsz¹ kobiet¹ w historii, która tego dokona. Ma³o kto wierzy, ¿e jej siê uda. Przepe³nia j¹ lêk, ale powtarza sobie: „Dam radê”. Urodzi³a siê 15 lipca 1936 roku w Warszawie. Po wojnie znalaz³a siê z rodzin¹ w Ostródzie, gdzie dorasta³a i rozpoczê³a przygodê z ¿eglarstwem. W po³owie lat 50. przenios³a siê do Gdañska, zosta³a studentk¹ na Wydziale Budowy Okrêtów Politechniki Gdañskiej i pozna³a Wac³awa Liskiewicza, swojego przysz³ego mê¿a. Pracowa³a jako projektant. Zajmowa³a siê nadzorem konstrukcyjnym i projektowaniem systemów i urz¹dzeñ pok³adowych na statki budowane w Stoczni Gdañskiej. Wst¹pi³a równie¿ do Akademickiego Klubu Morskiego w Gdañsku. Ju¿ w 1966 roku otrzyma³a patent kapitana, a rok póŸniej wziê³a udzia³ w pierwszym etapie rejsu jachtu „Swaro¿yc” na Spitsbergen. Potem by³y kolejne wyprawy – m.in. do NRD i Szkocji.

W 1975 roku Polski Zwi¹zek ¯eglarski spoœród kilku ¿eglarek wybra³ Krystynê Chojnowsk¹-Liskiewicz do odbycia pionierskiego, samotnego rejsu dooko³a œwiata. Historyczny rejs na jachcie „Mazurek”, zbudowanym specjalnie pod k¹tem planowanego wyczynu, rozpocz¹³ siê 28 marca 1976 roku z Las Palmas. ¯eglarka sama przygotowa³a trasê rejsu, wykaz potrzebnych pomocy nawigacyjnych, materia³ów i zapasów. Jacht wyposa¿ono w potrzebne urz¹dzenia radiowe. Trasa przebiega³a przez Atlantyk, Kana³ Panamski, Ocean Spokojny, Australiê i wokó³ Afryki. „Samotna ¿egluga to jest wielka praca, zw³aszcza na tak d³ugich etapach, jak ja mia³am – mówi³a Chojnowska-Liskiewicz

„Nie mia³am takich sytuacji, w których mi siê wydawa³o, ¿e niebezpieczeñstwo jest skrajne. Owszem by³y momenty trudniejsze i ³atwiejsze, ale takiego, w którym mi siê wydawa³o, ¿e grozi mi wielkie niebezpieczeñstwo, to ja jeszcze nie mia³am. (...) Po porannym obrzêdzie nawigacyjnym wychodzi³am na pok³ad w celu sprawdzenia takielunku, samosteru i ¿agli (...), potem by³ czas na œniadanie. Czasami by³o to zajêcie cyrkowe i ¿a³owa³am, ¿e nie mam dodatkowej pary r¹k, przynajmniej do trzymania w³asnej osoby”. Na morzu wielk¹ wagê przywi¹zywa³a do wiedzy praktycznej i tradycyjnego ¿eglarskiego rzemios³a. Mówi³a, ¿e nie mo¿na go ³atwo zast¹piæ nowoczesnymi technologiami.

Po dwóch latach, 20 marca 1978 roku, dokona³a niemo¿liwego. Zamknê³a pêtlê rejsu dooko³a œwiata w pobli¿u wysp Zielonego Przyl¹dka. W tym czasie przep³ynê³a 28 696 mil morskich. Polka zosta³a pierwsz¹ kobiet¹ w historii, która dokona³a tego wyczynu.

„Chodzi³o o to, ¿eby ten rejs zakoñczy³ siê sukcesem, ¿ebym ja wróci³a do tego punktu, z którego wyp³ynê³am – mówi³a.

– Czas nie mia³ takiego znaczenia, wa¿ne by³o, ¿ebym by³a pierwsza.” Do koñca ¿ycia p³ywa³a i popularyzowa³a ¿eglarstwo. Zasiada³a w jury nagród Rejs Roku oraz Kolosy. By³a te¿ wielokrotnie nagradzana, m.in. w 2015 roku otrzyma³a tytu³ ¯eglarki 50-lecia PoZ¯, aw 2017 roku Medal za Szczególne Zas³ugi dla ¯eglarstwa Pomorskiego. Jej wyczyn zosta³ równie¿ wpisany do Ksiêgi Rekordów Guinnessa. Chojnowska-Liskiewicz by³a te¿ cz³onkini¹ elitarnego nowojorskiego The Explorers Club. Jej osi¹gniêcie by³o nie tylko prze³omem w historii kobiecego ¿eglarstwa, ale i inspiracj¹ dla wielu ¿eglarek na ca³ym œwiecie.

Zmar³a w Gdañsku w nocy z 12 na 13 czerwca 2021 roku w wieku 84 lat.

Henryk Jasku³a (1923-2020)

Samotny ¿eglarz œwiatowego formatu

Henryk Jasku³a sta³ siê pierwszym Polakiem i trzecim ¿eglarzem na œwiecie, który samotnie i bez zawijania do portów op³yn¹³ kulê ziemsk¹. Pokaza³, ¿e granice ludzkich mo¿liwoœci s¹ znacznie dalej, ni¿ siê wydaje.

Urodzi³ siê 22 paŸdziernika 1923 roku w podkrakowskim Radziszowie. Do szko³y poszed³ rok wczeœniej ni¿ powinien, by³ nies³ychanie zdolnym uczniem, mia³ ponadprzeciêtn¹ zdolnoœæ zapamiêtywania, która w póŸniejszej podró¿niczej pasji oka¿e siê nieprzeceniona. Ze wzglêdu na trudn¹ sytuacjê ekonomiczn¹ w 1933 roku wraz z rodzin¹ wyemigrowa³ do Argentyny, gdzie ju¿ od kilku lat pracowa³ jego ojciec. Tam przysz³y ¿eglarz ukoñczy³ liceum i rozpocz¹³ studia na Uniwersytecie Narodowym w La Plata. Po wybuchu II wojny œwiatowej Henryk na bie¿¹co z prasy polonijnej dowiadywa³ siê, jaka jest sytuacja w Polsce. Ju¿ po jej zakoñczeniu, w 1946 roku, w jego rêce dosta³ siê œwie¿y numer „Ameryka-Echo”. Prze-

czyta³ w nim, ¿e Polska jest niesamowicie zniszczona, ¿e trzeba j¹ odbudowaæ. To by³ moment prze³omowy. Pokaza³ artyku³ matce, twierdz¹c, ¿e skierowany jest do niego. Podj¹³ decyzjê o wyjeŸdzie, za³atwiaj¹c sobie wczeœniej mo¿liwoœæ kontynuacji nauki w Polsce. Akademia Górnicza umo¿liwi³a mu dokoñczenie studiów w Krakowie, oferuj¹c skromne stypendium i miejsce w domu akademickim. W roku 1951 obroni³ pracê magistersk¹ pt. „Automatyka turbin”. Otrzyma³ nakaz pracy w Zak³adach Wytwórczych Silników Elektrycznych M-7 w Tarnowie. Po trzech latach przeniós³ siê z rodzin¹ do Przemyœla, gdzie podj¹³ pracê w Biurze Projektów Budownictwa Wiejskiego. Podobno do zainteresowania ¿eglarstwem popchnê³a Jasku³ê têsknota za rodzin¹ pozostawion¹ za Oceanem Atlantyckim. W latach 60. odbywa³ niezbêdne szkolenia i pierwsze ba³tyckie rejsy, a w 1971 roku zdoby³ stopieñ jachtowego kapitana ¿eglugi wielkiej. Dziêki kontaktom z klubem KKS „Brda” w 1973 roku wyruszy³ w rejs jachtem „Euros” z Chile wokó³ przyl¹dka Horn do Buenos Aires, gdzie dosz³o do d³ugo oczekiwanego spotkania z matk¹ i rodzeñstwem. Dwa lata póŸniej odby³ pierwszy samotny rejs po Morzu Ba³tyckim. Po zdobyciu niezbêdnego doœwiadczenia Henryk Jasku³a zacz¹³ planowaæ rejs dooko³a œwiata. Taki rejs w latach siedemdziesi¹tych nie by³ niczym szczególnym, to okres wielkich wypraw polskich ¿eglarzy, Krzysztofa Baranowskiego czy Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz, ale Henryk postawi³ sobie cel szczególny: op³yniêcie œwiata samotnie, bez zawijania do portów, tras¹ kliprów herbacianych. Swoim uporem potrafi³ zara¿aæ otoczenie, ale zdobycie œrodków na zbudowanie jachtu i prawie roczn¹ wyprawê nie by³o spraw¹ ³atw¹. Uzyska³ poparcie ówczesnego sekretarza generalnego Polskiego

Zwi¹zku ¯eglarskiego, Wies³awa Rogali, który zaoferowa³ dotacjê w wysokoœci 2,5 miliona z³otych na budowê jachtu. Zadanie to zlecono w 1975 roku stoczni im. Conrada w Gdañsku. Uda³o siê rejsem zainteresowaæ przemyski Urz¹d Wojewódzki, który sta³ siê jednym z najwiêkszych sponsorów przedsiêwziêcia.

Chrzest gotowego jachtu „Dar Przemyœla” odby³ siê 23 wrzeœnia 1978 roku. Nieca³y rok póŸniej, 12 czerwca z Gdyni ¿eglarz wyp³yn¹³ w samotny rejs. Jacht nie posiada³ sprzêtu radiowego, którym skutecznie umo¿liwia³by wezwanie pomocy, ani tratwy ratunkowej. Na pok³adzie mia³ radioodbiornik oraz radio UKF do ³¹cznoœci na krótkim dystansie. ¯eglarz korzysta³ z kompasu i sekstantu. Obserwowa³ ruchy s³oñca i gwiazdy. Jako zapasy ¿ywnoœci s³u¿y³y mu konserwy miêsne Baltony, grochówka od wojska, chleb w dwukilogramowych porcjach, 500 litrów wody (z czego zu¿y³ 300, dziêki wykorzystaniu deszczówki), 24 butelki spirytusu, kilka piw i win. Zamierza³ op³yn¹æ œwiat bez zawijania do portów, ale poprzeczkê postawi³ sobie bardzo wysoko. Zale¿a³o mu by wyjœæ z polskiego portu i do polskiego portu wróciæ. Start i meta wyprawy by³a w Gdyni, a zatem ¿eglarz musia³ przep³yn¹æ przez bardzo ruchliwe Cieœniny Duñskie, Morze Pó³nocne oraz Kana³ La Manche. Miesi¹cami nie mia³ kontaktu z Polsk¹. W kraju narasta³o napiêcie, ca³a ¿eglarska Polska czeka³a na jakikolwiek znak. Wreszcie przez radziecki statek dotar³a informacja, ¿e z ¿eglarzem i jego jachtem wszystko jest w porz¹dku, wszyscy odetchnêli z ulg¹. Mocno wzi¹³ sobie do serca regu³y rejsu. Nie móg³ przyjmowaæ ¿adnej pomocy z zewn¹trz, nawet flaszki wódki od ¿yczliwych ¿eglarzy napotkanych na szlaku. Dlatego gdy spotyka³ inn¹ jednostkê, przekazywa³ listy do Polski w zawini¹tku zawieszonym na koñcu bosaka. Zbiera³ deszczówkê do prowizorycznych rynien umieszczonych pod ¿aglami. Sma¿y³ lataj¹ce ryby, które wpada³y mu na pok³ad.

Trasa prowadzi³a z Gdyni, przez Atlantyk, wokó³ afrykañskiego Przyl¹dka Dobrej Nadziei, poprzez Ocean Indyjski, na po³udnie od Australii i Nowej Zelandii, Oceanem Spokojnym wokó³ po³udniowoamerykañskiego przyl¹dka Horn z powrotem poprzez Ocean Atlantycki do Gdyni, gdzie „Dar Przemyœla” spotka³ siê po 344 dniach ze sta³ym l¹dem. Pobi³ tak¿e ówczesny rekord œwiata w d³ugoœci samotnego przebywania na morzu.

20 maja 1980 roku w porcie czeka³y na niego tysi¹ce ludzi. Przywita³ ich spontanicznymi s³owami: „Polsko kochana, twój syn powróci³”. Wyczyn przyniós³ wielk¹ s³awê i miêdzynarodowe uznanie.

„To by³ rejs czysto ¿eglarski, jego celem by³o wspó³¿ycie z morzem, rejs bez l¹dów, czyli bez zawracania sobie g³owy nudnymi portami i niebezpieczeñstwami portowymi, bez walki o rekordy. Rejs nazywa³em „w pogoni za szczêœciem” – mówi³ kapitan o swojej wyprawie. Henryk Jasku³a odszed³ na wieczn¹ wachtê w czwartek, 14 maja 2020 roku. Przekaza³ swoje cia³o nauce. Jego prochy spoczê³y 19 maja 2023 r. w rodzinnym grobie na Cmentarzu Zasañskim w Przemyœlu.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com

tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Krystyna Chojnowska-Liskiewicz Z portu gdyñskiego na jachcie Dar Przemyœla w samotny rejs dooko³a œwiata wyp³ywa Henryk Jasku³a

Oferujemy pracê przy opiece nad starszymi i chorymi (Home Attendent)

19.15 dolarów na godzinê

➪ Œwiadczenia dla osób pracuj¹cych powy¿ej 20 godzin tygodniowo – ubezpieczenia zdrowotne, wakacyjne i dni chorobowe oraz plan emerytalny

➪ Gwarantujemy darmowe szkolenie w celu uzyskania certyfikatu (Home Health Aid) i dogodne godziny pracy o ró¿nych porach

Zainteresowane osoby musz¹ mieæ pobyt sta³y. Proszê dzwoniæ 718-389-7060 ext. 121

KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 10
5102 21st Street, Long Island City, NY 11101 (za mostem Pulaski Bridge) COMMUNITY
SERVICES

Stany wewnêtrzne

Lempicka

Przez wiele lat unika³am tego miejsca. A teraz jestem tutaj znowu. W najg³oœniejszym punkcie miasta. Gdzie na setkach ekranów wyœwietla siê inna opowieœæ. A ka¿da jest na sprzeda¿. Lepsza od poprzedniej. Spektakularna. Fenomenalna. Zapieraj¹ca dech w piersi. Times Square miga na ró¿owo i ¿ó³to. Plamy œwiat³a odbijaj¹ siê w mokrym po deszczu betonie. Œroda, do po³udnia. Trochê mniej ludzi. Ale nadal trzeba manewrowaæ w t³umie turystów zadzieraj¹cych g³owy w nag³ym oszo³omieniu; wpadaj¹cych pod nogi. Opêdzaæ od natrêtnych maskotek, które nagabuj¹ o zdjêcie. Jest Elmo, na widok którego przypomina mi siê historia sprzed lat, kiedy w kostiumie bohatera Ulicy Sezamkowej wystêpowa³ mê¿czyzna po przejœciach, z aktywn¹ chorob¹ alkoholow¹, siej¹cy postrach wœród gawiedzi. Evil Elmo – jak ochrzci³a go prasa – obra¿a³, wygra¿a³, szarpa³ siê z turystami, którzy nie chcieli zap³aciæ za zdjêcie, doprowa-

dzaj¹c dzieci do p³aczu, a rodziców na komisariaty policji. W koñcu znikn¹³. Ale nie na d³ugo. O licznych powrotach Z³ej Maskotki rozpisywa³a siê, z upodobaniem, lokalna prasa. Zawsze myœla³am, ¿e to œwietny temat na film dokumentalny. Historie ludzi, którzy zarabiaj¹ na ¿ycie przebieraj¹c siê za Mickey Mouse, King Konga, Supermana czy Hulka. Jak siê dostaje tak¹ pracê? Ile wa¿y kostium? Czy latem nosz¹ pod spodem sam¹ bieliznê? Zapyta³abym mê¿czyznê w slipkach z napisem Naked Cowboy, który pó³nagi, z gitar¹, biega po ulicy – jak sobie radzi z zimnem? Gdzie trzyma ubranie na zmianê? A przede wszystkim, co doprowadzi³o go do miejsca, w którym siê znalaz³? Czy jest niespe³nionym aktorem? Komikiem? Modelem? Czy pracuje dla siebie, czy mo¿e jest zatrudniony przez tajemnicz¹ agencjê, która zarz¹dza t¹ najwiêksz¹ ze scen i zosta³ Nagim Kowbojem w wyniku wieloetapowego procesu rekrutacyjnego? Na wiêkszoœæ pytañ, jak s¹dzê, mog³abym znaleŸæ odpowiedŸ w sieci. Ale wolê – s³ysz¹c w g³owie s³owa mojego terapeuty – explore the fantasy

* Przed wejœciem do teatru dwie, nie za d³ugie, kolejki. Starsze, eleganckie panie.

Mê¿czyzna z w¹sem w stylu Franciszka Józefa. Dwie m³ode dziewczyny trzymaj¹ce siê za rêce. Trzyosobowa grupa Hindusów w tradycyjnych strojach. Warto na to pójœæ? – pyta szczup³a brunetka w mocnym makija¿u, wskazuj¹c na torbê z logo „Water for Elephants”, któr¹ trzymam na ramieniu. Nie jestem obiektywna, bo pracowa³am przy tym show – odpowiadam zgodnie z prawd¹. Ale jest fantastycznie zrobione! Kostiumy, scenografia, muzyka! – przekonujê. A historia – chce wiedzieæ seniorka – czy nie jest zbyt smutna? Odpowiadam, ¿e mo¿e trochê. Szczególnie scena z umieraj¹cym koniem. Ale koñczy siê happy endem. Jak przysta³o na dobrze zrobion¹, amerykañsk¹ historiê. Kobieta kiwa g³ow¹. A ja jeszcze d³ugo myœlê o tym, czy broadwayowski musical mo¿e byæ tak naprawdê, dotkliwie smutny. A nawet jeœli by³by, czy to Ÿle? Czy nale¿y unikaæ wzruszeñ? Karmiæ siê wy³¹cznie ³atwo przyswajalnym optymizmem?

*

Zanim zacznie siê spektakl, na scenê wychodzi choreograf, informuj¹c pe³n¹ salê (tysi¹c miejsc), ¿e z powodu choroby aktorki w tytu³owej roli (Eden Espinoza) na scenie zadebiutuje jej zastêpczyni. B¹dŸcie proszê wyrozumiali – t³umaczy. Mariand Torres pojawi siê na deskach Longacre Theatre po raz pierwszy! Co wiêcej, nie mia³a mo¿liwoœci przeprowadzenia prób z pe³n¹ obsad¹, wiêc dodajcie jej otuchy oklaskami! – zachêca. Liczê na wasze wsparcie! Publika reaguje ¿ywio³owo. Po kilkunastu minutach aktorka wcielaj¹ca siê w Tamarê £empick¹ zaczyna snuæ swoj¹ opowieœæ.

Du¿o agresywnego œwiat³a. Stroboskop. Dra¿ni¹ca, g³oœna muzyka. Spektakl Lempicka (Amerykanie wymawiaj¹: Lempika) okazuje siê byæ czymœ zupe³nie innym, ni¿ siê spodziewa³am. Trudno poczuæ atmosferê Pary¿a lat 30-tych. Surowa scenografia, jarzeniówki, metalowe blejtramy, a poœród nich niewysoka, przysadzista kobieta z biustem nie mieszcz¹cym siê w przyciasnym kostiumie, o której doprawdy trudno pomyœleæ, ¿e wiod³a ¿ycie artystki-skandalistki; nienasyconej, rozerotyzowanej, ³ami¹cej wszelkie zasady ikony sztuki. Nawet romans z piêkn¹ (w tej interpretacji czarnoskór¹) Rafael¹, pozbawiony jest ognia. Biografia £empickiej, w której unosi siê py³ kokainy, paruje alkohol i spocona skóra licznych kobiet i mê¿czyzn, arystokratek i prostytutek, baronów i marynarzy, z którymi l¹dowa³a w ³ó¿ku – na deskach teatru wydaje siê cokolwiek p³aska.

Najpiêkniejszy moment wydarza siê pod koniec pierwszego aktu. Po d³ugiej i wyczerpuj¹cej partii, publicznoœæ wstaje z krzese³ i daje Torres owacjê na stoj¹co. Aktorka, wyraŸnie wzruszona, ociera ³zy. Tego nie ma w scenariuszu. I mo¿e dlatego wybrzmiewa donioœlej, ni¿ reszta. W tej krótkiej chwili objawia siê ca³a prawda… ca³a „magia” teatru. Jednak wychodz¹c z Longacre Theatre prosto w t³um na Times Square myœlê o tym, ¿e moim ulubionym spektaklem jest ten, który wydarza siê codziennie na ulicach Nowego Jorku. Wystarczy tylko unieœæ wzrok znad ekranu telefonu. I spojrzeæ Miastu prosto w oczy. ❍

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

£atwo nam siê ¿yje

Jan Latus

£atwo nam siê w dzisiejszych czasach ¿yje. I w Ameryce, i w Polsce, a nawet w Trzecim Œwiecie, na przyk³ad na Filipinach.

Takie optymistyczne stwierdzenie zapewne wywo³a czytelnicze protesty – jak ka¿de optymistyczne stwierdzenie. Przecie¿ ostatnio wszyscy mówimy, ¿e w œwiecie dzieje siê Ÿle, ¿e zmierzamy do nuklearnej/klimatycznej/ekologicznej zag³ady. Ka¿dy z nas uwa¿a poza tym, ¿e ¿yje mu siê ciê¿ko. Z Polski od lat wygrzebujemy anegdoty o g³odowych emeryturach i p³acach minimalnych, zat³oczonych szko³ach i d³ugich kolejkach do lekarzy. Z kolei my, Polacy w Ameryce – w odró¿nieniu od rdzennego Amerykanina, który dzielnie k³amie, ¿e wiedzie mu siê dobrze –zwykle szliœmy przez ¿ycie z pochylon¹ g³ow¹. Co miesi¹c gromadzi³y siê nad nami te same, o³owiane chmury: mortgage, rent, minimum payment na kartach kredytowych, mandaty za parkowanie, ubezpieczenie. Czasem rozpêtywa³a siê burza z piorunami, gdy rozbola³ nas z¹b i konieczne okazywa³o siê leczenie kana³owe.

Jedynym powszechnie znanym antidotum na ten stres ¿ycia w Ameryce by³a wygrana na loterii. A dla niektórych –powrót do Polski, choæ i tu pojawia³y siê nad nimi chmurki.

Nawet jednak amerykañskie i polskie marudy przyznawa³y w duchu, ¿e ¿ycie

w Trzecim Œwiecie na pewno jest jeszcze ciê¿sze – bo g³ód, smród i ubóstwo. W pewnej kontradykcji do polonijnego narzekania pozostawa³a powszechna w œwiecie opinia, ¿e w Ameryce ¿yje siê ³atwo. Owszem, trzeba samemu budowaæ swoj¹ karierê, ciê¿ko pracowaæ i pilnie oszczêdzaæ, ale pod wzglêdem u³atwieñ cywilizacyjnych Stany Zjednoczone by³y œwiatowym pionierem i liderem. To tu wymyœlono sprzeda¿ rataln¹ mebli i lodówek, to tu otwarte by³y w niedzielê salony samochodowe; mo¿na by³o wszystko zamówiæ, kupiæ, odes³aæ, zwróciæ: przez telefon, poczt¹, jak komu wygodniej. Ostatnio Ameryka odstaje od œwiatowych liderów technologicznych, pañstw, gdzie niemal wszystko mo¿na kupiæ, zamówiæ, za³atwiæ pos³uguj¹c siê smartfonem. Ci¹gle w USA w obiegu s¹ czeki i gotówka.

Pisz¹c relacje po powrocie do Polski w 2016 roku, zwraca³em uwagê, ¿e pod wieloma wzglêdami ¿yje siê tam dziœ ³atwiej ni¿ w Stanach. Poniewa¿ nasz kraj nadrabia³ zapóŸnienia, od razu przyj¹³ najnowsze technologie. Opuœciliœmy czeki i od razu przyjêliœmy p³atnoœci zbli¿eniowe telefonem lub kart¹. Daliœmy sobie spokój z doci¹ganiem kabli telefonicznych do ka¿dej wioski, skoro proœciej zainstalowaæ nadajnik telefonii komórkowej.

W Polsce wszystko dziœ dobrze dzia³a. (Z wyj¹tkiem poczty, ale jest ona ¿a³oœnym anachronizmem równie¿ w Ameryce i w Azji.) Uczy³em siê na miejscu obs³ugi paczkomatów, kupi³em sobie trzymiesiêczn¹ kartê na – je¿d¿¹ce punktualnie – klimatyzowane autobusy i tramwaje. Zamówi³em meble w IKEI, które przywieziono mi do domu i – za drobn¹

dop³at¹ – zmontowano. Mogê zamówiæ w Internecie ca³e pud³o produktów z supermarketu albo buty, albo ksi¹¿kê. Jak buty nie pasuj¹, mogê je wymieniæ. Kurierzy s¹ punktualni, grzeczni i cisi. Przywo¿¹ mi tak¿e obiady z okolicznych restauracji. Bez k³opotu mogê, korzystaj¹c z apki w telefonie, zamówiæ taksówkê lub Ubera, zap³aciæ rachunki przelewem z bankowego konta, zarezerwowaæ lot i hotel. Owszem, czasem zdarzy siê stary, nieklimatyzowany tramwaj, a kurier utknie w korku, ale, generalnie, wszystko dzia³a. Mo¿e trzeba, maj¹c nisk¹ emeryturê, skrzêtnie liczyæ wydatki, ale da siê te¿ konserwowaæ energiê siedz¹c w domu i p³awi¹c siê w filmach na kablówce i czekaj¹c, a¿ przywioz¹ pomidorow¹ i schabowego.

Filipiny s¹ krajem biednym, ba³aganiarskim, zaœmieconym i zanieczyszczonym. Stref komfortu i wygody jest to niewiele. Ale tu te¿ wszystko dzia³a – trzeba siê jedynie przestawiæ na staroœwiecki kszta³t handlu i us³ug. Oczywiœcie, niezbêdny jest Internet i pr¹d. Filipiny s³ynê³y ze s³abo rozwiniêtej sieci i notorycznych przerw w dostawach pr¹du. Dziœ zdarza siê to sporadycznie, a przerwa nie trwa d³u¿ej ni¿ kilkadziesi¹t minut.

A jak siê ma Internet i telefon, to ju¿ mo¿na wszystko. Filipiñczycy oszaleli na punkcie zakupów online, a najpopularniejsze s¹ portale chiñskie: Lazada, Shopee, TikTok. Ju¿ ma³o kto kupuje w sklepie garnek, buty, sukienkê. Wszystko jest za grosze, wszystko mo¿na wymieniæ, a op³aty za dostawê s¹ symboliczne, rzêdu 1-2 dolary. Dziewczyny zamawiaj¹ sobie szorty, majtki i szampony, ja kolekcjonujê ostatnio buty, ale te¿ kupi³em elek-

tryczny czajnik, za trzy dolary. Kurierzy na skuterach dzwoni¹ i szukaj¹ klienta a¿ do skutku, zawsze maj¹ resztê, czasem daje im siê napiwek. Doje¿d¿aj¹ do najmniejszych wiosek. Tak wiêc, mieszkaj¹c w takiej wsi mogê sobie zamówiæ le¿ak, zegarek, wodê toaletow¹.

W wiêkszoœci ludzie p³ac¹ gotówk¹ przy odbiorze. W ogóle niemal za wszystko p³aci tu siê gotówk¹. Czy to jest bardziej skomplikowane ni¿ wk³adanie karty do czytnika, wprowadzanie PIN-u, podpisywanie siê i legitymowanie?

Zamiast planowaæ podró¿ w Internecie iz góry rezerwowaæ, p³ac¹c kart¹, autobusy, promy i restauracje (a co, jak mi siê zmieni¹ plany?), wychodzê przed hotel i macham rêk¹ na trójko³owca. -Na dworzec autobusowy Dau poproszê. 150 peso bêdzie ok? - Ok. Dajê dwieœcie, wydaje mi piêædziesi¹t. Na dworcu pytam misiów, który autobus jedzie do Manili, Ten i tamten. Wsiadam, za chwilê konduktor dziurawi mój papierowy bilet, bierze gotówkê, wydaje resztê.

Ju¿ na miejscu inne misie kieruj¹ nasz¹ grupkê do autobusu jad¹cego do prowincji Laguna. Kiedy odje¿d¿a? Ju¿ zaraz. Jeszcze zd¹¿¹ wejœæ do œrodka obnoœni sprzedawcy: orzeszków ziemnych, ciastek, wody.

Doje¿d¿amy na miejsce, machamy na trike’a, doje¿d¿amy do wynajêtego domku. Coœ zjemy? Nie ma problemu – nawet na tym odludnym osiedlu naliczam szeœæ ma³ych sklepików spo¿ywczych i jeden wiêkszy. W niektórych sprzedaj¹ zrobione rano piero¿ki lub rybê. W ka¿dym kupiê podstawowe produkty: ry¿, makaron, pomidory, rum, wodê, myd³o, papierosy.

Zamiast efektywnoœci wielkich firm i technologicznego wyrafinowania, jest tu prosty kapitalizm: jak czegoœ brakuje, zaraz znajdzie siê ktoœ, kto coœ zrobi, ugotuje, sprzeda, u³atwi, zawiezie. I dlatego tak¿e w Trzecim Œwiecie wszystko – jakoœ – dzia³a. ❍

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024

Drugie ¿ycie Iny Benity

Tu¿ po wojnie na podstawie upowa¿nienia podpisanego przez Inê Florow Bu³hak (które by³o prawdziwym nazwiskiem Iny Benity) ch³opca odebra³ rodzinie Hans Georg Pasch, a nastêpnie da³ dziecku swoje nazwisko. Kiedy Ina okaza³a siê byæ w ci¹¿y, postanowi³a zalegalizowaæ swój zwi¹zek i wysz³a za m¹¿ za Pascha. Technicznie by³a to bigamia, bo wci¹¿ ¿y³ jej poprzedni m¹¿ Stanis³aw Lipiñski z którym nigdy nie uzyska³a rozwodu. Akt ma³¿eñstwa nie pozostawia w¹tpliwoœci, ¿e Inna Florow Bu³hak to Ina Benita. W lipcu 1945 roku na œwiat przysz³a córka Paschów – Rita Anna – ale trzy dni póŸniej zmar³a w szpitalu w Duderstadt. Po tej tragedii Ina wraz z mê¿em przenieœli siê do niemieckiej miejscowoœci Rhumspringe. Obydwoje czuli siê tam szczêœliwi, ale szczêœcie to przerwa³a tragedia. 15 listopada Hans Georg Pasch wyszed³ z domu i postanowi³ sprzedaæ posiadan¹ przez siebie ciê¿arówkê. Ktoœ zobaczy³, ¿e ma przy sobie wiêksz¹ sumê pieniêdzy i w drodze powrotnej do domu zosta³ napadniêty i brutalnie zabity przez rabusiów.

Ina Benita wpad³a w g³êbok¹ rozpacz. Z ogromnym uporem szuka³a zabójców mê¿a i dostarcza³a w³adzom rozmaite dokumenty mog¹ce przyspieszyæ œledztwo. Byæ mo¿e w emocjach jeden z takich dokumentów podpisa³a nazwiskiem Benita. W tamtych latach Ina Benita w niczym ju¿ nie przypomina³a uœmiechniêtej jasnow³osej blondynki z filmowych fotosów. Powróci³a do swoich ciemnych w³osów i nie u¿ywa³a makija¿u. Dawn¹ Inê Benitê zdradzaj¹ jednak jej charakterystyczne, œnie¿nobia³e zêby. Morderców Hansa w koñcu z³apano, ale Ina nie chcia³a ju¿ d³u¿ej mieszkaæ w Niemczech. Nie zamierza³a tak¿e wracaæ do Polski. Wiedzia³a, ¿e Polska jest rz¹dzona przez komunistów, przed którymi jej rodzina ledwie uciek³a z Kijowa. W Polsce zapewne aresztowano by j¹ za wystêpy w tzw. teatrach jawnych, co uznawano za kolaboracjê z okupantem. Latem 1946 roku Ina Benita dotar³a na Lazurowe Wybrze¿e, gdzie mieszka³a najpierw w Cannes, a potem w Nicei. Pracowa³a tam jako œpiewaczka i tancerka w barach i nocnych klubach. Przyjmowa³a ka¿d¹ pracê i œpiewa³a nawet na pogrzebach. Jej syn wspominaj¹c te czasy pamiêta, ¿e spotyka³a siê czêsto z przyjació³kami, które zna³a jeszcze z Polski. Kobiety rozmawia³y ze sob¹ po polsku czyli w jêzyku, którego Teddy (bo tak matka zwraca³a siê do syna Tadeusza) nie rozumia³. Ina Benita z trudem wi¹za³a koniec z koñcem i zdecydowa³a, ¿e odda swojego syna na kilka lat na wychowanie do francuskiego klasztoru.

Lloyd Scudder by³ bardzo szczêœliwy w tym zwi¹zku. Gdy dowiedzia³ siê, ¿e syn Iny znajduje siê we francuskim klasztorze, kaza³ go natychmiast sprowadziæ i usynowi³ go po œlubie z In¹.

W 1953 roku rodzina Scudderów przenios³a siê wraz z amerykañskim lotnictwem do Algierii, która by³a wówczas bardzo niespokojnym krajem. Trwa³a tam krwawa i bezwzglêdna wojna domowa z francuskimi w³adzami kolonialnymi, a Ina nie chcia³a ¿yæ w takim miejscu. Spakowa³a synów i wyruszy³a z powrotem do Maroka, gdzie zamieszka³a w Casablance. Wkrótce do³¹czy³ do niej – wraz ze swoj¹ jednostk¹ lotnicz¹ – Lloyd Scudder.

W kwietniu 1954 roku para ostatecznie wziê³a œlub w Casablance i Scudderowie zamieszkali w domku przy pla¿y, zwanym Villa Florida. Ina Scudder znów mog³a cieszyæ siê ¿yciem. Powodzi³o im siê na tyle dobrze, ¿e byli w stanie wynaj¹æ pokojówkê. Amerykañski dolar w po³owie lat 50-tych mia³ za granic¹ USA ogromn¹ wartoœæ.

W 1959 roku król Maroka za¿¹da³ wycofania ze swojego kraju amerykañskich si³ zbrojnych. Dziêki œlubowi z Lloydem Scudderem Ina i jej synowie uzyskali wizy umo¿liwiaj¹ce im wjazd do Ameryki, gdzie ostatecznie dotarli 10 czerwca 1960 roku. Na kartach pok³adowych Iny i synów w rubryce narodowoœæ wpisano: Polska. Ma³¿eñstwo zamieszka³o w Albuquerque w Nowym Meksyku,

Pozna³a wówczas przystojnego pracownika amerykañskich Si³ Powietrznych, Lloyda Scuddera. Pochodzi³ on z Huntington na Long Island i by³ od Iny piêæ lat m³odszy. Pozna³ j¹, gdy œpiewa³a w jednym z nocnych klubów Nicei. Zakochali siê w sobie ale Lloyd Scudder by³ od piêciu lat ¿onaty z Phyllis Marsch, z któr¹ obiecywa³ Inie, ¿e siê rozwiedzie. W 1950 roku w Nicei na œwiat przyszed³ ich syn, któremu nadano imiona John Charles. Lloyd Scudder natychmiast wyruszy³ do Nowego Jorku, gdzie zgodnie z obietnic¹ rozwiód³ siê ze swoj¹ dotychczasow¹ ¿on¹ co nie by³o ³atwe, a ca³y proces trwa³ trzy lata. W tym czasie jego jednostkê lotnicz¹ przeniesiono do Maroka i to tam, razem z nim trafi³a Ina.

gdzie Ina uzyska³a amerykañskie obywatelstwo. Lloyda Scuddera przeniesiono póŸniej najpierw do Dayton w Ohio, a nastêpnie do Middletown w Pensylwanii. Nieoczekiwanie dla wszystkich Lloyd zacz¹³ powa¿nie podupadaæ na zdrowiu. Zdiagnozowano u niego nowotwór i zakoñczy³ swoje ¿ycie w wieku 47 lat.

Œmieræ mê¿a nie tylko pogr¹¿y³a Inê w ¿a³obie, ale tak¿e wprowadzi³a j¹ w tarapaty finansowe. Znów musia³a szukaæ pracy i dorabia³a jako sprz¹taczka w motelu. To wtedy – prawdopodobnie aby utrzymaæ stan duchowej równowagi, zaczyna malowaæ obrazy. Kilka lat po œmierci Lloyda Scuddera w³asn¹ rodzinê za³o¿y³ jej najstarszy syn Thaddeus Michael. Ina przekaza³a swojej synowej pierœcionek z ametystem, jaki uda³o jej siê przechowaæ przez ca³¹ wojnê powojenn¹ tu³aczkê. Pierœcionek jest niezwykle charakterystyczny i mo¿na go zobaczyæ na palcu Iny Benity na zdjêciu zdobi¹cym ok³adkê magazynu filmowego „Kino” z grudnia 1937 roku. Pierœcionek do dziœ znajduje siê w rodzinie Scudderów i nosi go obecnie Jessica Scudder, ¿ona wnuka Iny Benity – Briana. Ina kocha³a swoje wnuki, które szybko przywróci³y jej sens ¿ycia. Spêdza³a z nimi wiele czasu, ale nigdy nie opowiada³a im o swojej przesz³o-

œci. Kiedy zmar³a i rodzina nieoczekiwanie dla siebie dowiedzia³a siê, ¿e Ina Scudder by³a przed wojn¹ wielk¹ polsk¹ gwiazd¹ filmow¹ – wszyscy byli w szoku. Nie trzeba by³o jednak nikogo przekonywaæ, ¿e jest to prawda.

Ina Scudder by³a nie tylko znakomit¹ babci¹, ale tak¿e do koñca ¿ycia piêkn¹ kobiet¹. Znakomicie mówi³a w szeœciu jêzykach. Oprócz polskiego i angielskiego zna³a rosyjski, niemiecki, francuski i hiszpañski. Zawsze stara³a siê byæ niezwykle elegancka i dobrze uczesana nawet jeœli nie pozwala³y jej na to trudne warunki finansowe. Pali³a papierosy w d³ugiej cygarniczce i mia³a zawsze pomalowane paznokcie. Papierosowy na³óg spowodowa³, ¿e zachorowa³a na raka p³uc i ostatecznie zmar³a 9 wrzeœnia 1984 roku w Mechanicsburgu w Pensylwanii. Pochowano j¹ na cmentarzu w Middletown.

Czy w takim razie znamy ju¿ wszystkie tajemnice Iny Benity, o której drugim ¿yciu przez dziesi¹tki lat nikt nie mia³ pojêcia? Okazuje siê, ¿e to nadal historia niedokoñczona. Historycy badaj¹ obecnie dokumentacjê zwi¹zan¹ z dzia³alnoœci¹ kontrwywiadu ZWZ-AK i wiele wskazuje na to, ¿e artystka udaj¹c wspó³pracê z Niemcami zdobywa³a cenne dla polskiego podziemia informacje. Mo¿e siê wiêc okazaæ, ¿e pomiêdzy pierwszym, a drugim ¿yciem Iny Benity by³o jeszcze jedno, które tym bardziej nale¿y doceniæ i uhonorowaæ.

KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 12 ➭ 1
Ina Benita z synami Thaddeusem i Johnem w Casablance w 1959 roku Lloyd Scudder czwarty m¹¿ Iny Benity P³yta nagrobna Iny Benity w Middletown w Pensylwanii Ina Benita na ok³adce magazynu Kino Hans Georg Pasch trzeci m¹¿ Iny Benity Amerykañska karta identyfikacyjna Iny Benity

El¿bieta Baumgartner radzi

Czy mama w Polsce dostanie rentê Social Security?

1 marca minê³o 15 lat od wejœcia w ¿ycie polsko-amerykañskiej umowy o œwiadczeniach emerytalnych. Uprawni³a ona wiele osób w Polsce do pobierania rent rodzinnych Social Security, nawet tych, które nigdy w Stanach nie by³y. Warto o tym wiedzieæ i poinformowaæ rodzinê i przyjació³ w Polsce o nale¿nych im przywilejach.

Przyk³ad z ¿ycia:

Pan Pawe³ napisa³ nastêpuj¹cy list: „Pani El¿bieto! Moi rodzice rozwiedli siê po ponad 30 latach ma³¿eñstwa. Mój ojciec jest w wieku 66 lat i w³aœnie przeszed³ na pe³n¹ emeryturê w USA. Ma on równie¿ niewielk¹ emeryturê z ZUS w Polsce. Mama po rozwodzie ponownie wysz³a za m¹¿, ale owdowia³a, i pobiera w Polsce rentê z ZUS. Ona w Stanach by³a tylko turystycznie i na stale mieszka w Polsce. Czy mamie nale¿y siê jakaœ renta od Social Security teraz, a jaka po ewentualnej œmierci ojca? Jedni ludzie mówi¹, ¿e te œwiadczenia jej przys³uguj¹, ale inni mówi¹, ¿e sk³adali wnioski i dostali odmowê. Od czego to zale¿y? Poza tym ojciec obawia siê, ¿e jeœli mama wyst¹pi o œwiadczenia Social Security z tytu³u ma³¿eñstwa z nim, to on mo¿e straciæ lub mieæ uszczuplon¹ emeryturê Social Security, albo emeryturê polsk¹, a mo¿e obydwie. Rodzice ze sob¹ nie rozmawiaj¹, tylko przeze mnie. Mama nie ma ojca numeru PESEL ani innych polskich danych. Ma jednak jego numer Social Security. Czy to wystarczy? Czy z pani doœwiadczenia obawy mojego ojca s¹ uzasadnione? Bardzo proszê o poradê.”

Renta czy nie?

Mama pana Paw³a jest uprawniona do renty Social Security z tytu³u zwi¹zku ma³¿eñskiego, niezale¿nie od tego, gdzie mieszka: w Stanach czy w Polsce. Rozbie¿noœci w opiniach spowodowane s¹ zmian¹ przepisów, co nast¹pi³o ju¿ 15 lat temu, ale nie wszyscy o tym wiedz¹. Polsko-amerykañska umowa o zabezpieczeniach spo³ecznych, która wesz³a w ¿ycie 1 marca 2009 r., sprzyja rodzinom w Polsce. Bie¿¹ce przepisy wyjaœniam w ksi¹¿ce pt. „Emerytura polska i amerykañska, ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym”.

Mieszkaj¹cy w Polsce cz³onkowie rodziny amerykañskich pracowników (wdowy, wdowcy, wspó³ma³¿onkowie, byli ma³¿onkowie, dzieci) mog¹ byæ uprawnieni do pobierania œwiadczeñ rodzinnych Social Security na takich samych zasadach, jakby mieszkali w USA. Cz³onkowie rodziny nie musz¹ byæ obywatelami amerykañskimi, posiadaczami zielonej karty, ani nie musz¹ mieæ nawet numeru Social Security, a¿eby pobieraæ w Polsce œwiadczenia rodzinne (family benefits), do których siê kwalifikuj¹. Zniesiony zosta³ równie¿ stary wymóg ¿ycia w zwi¹zku

ma³¿eñskim przez piêæ lat na ziemi amerykañskiej.

Mama jest rozwiedziona, tata ¿yje Fakt, ¿e mama pana Paw³a jest z jego tat¹ rozwiedziona, nie pozbawia jej prawa do renty, pod warunkiem, ¿e by³a z nim w zwi¹zku ma³¿eñskim co najmniejdziesiêæ lat. Oto inne warunki: ➦ mama osi¹gnê³a wiek co najmniej 62 lat, ➦ ma³¿eñstwo z pracownikiem (ojcem pana Paw³a) trwa³o co najmniej 10 lat, ➦ mama nie jest teraz w drugim zwi¹zku ma³¿eñskim (mama wysz³a powtórnie za m¹¿, ale owdowia³a), ➦ pracownik (ojciec) ma co najmniej 62 lata lub pobiera rentê inwalidzk¹; je¿eli pracownik ukoñczy³ 62 lata, ale dalej pracuje, to by³y ma³¿onek (mama) nabywa prawa do œwiadczeñ tytu³em ma³¿eñstwa dopiero po dwóch latach po rozwodzie.

Gdyby ojciec zmar³ po rozwodzie Œmieræ pracownika nie pozbawia by³ego ma³¿onka prawa do œwiadczeñ. Je¿eli pracownik zmar³, a jego rozwiedziony ma³¿onek by³ z nim w zwi¹zku przynajmniej 10 lat, ma co najmniej 60 lat i nie wyszed³ ponownie za m¹¿ przed ukoñczeniem 60-ki, to dostanie wtedy od Social Security Administration rentê wdowi¹.

Uwaga: Je¿eli by³y ma³¿onek (mama pana Paw³a) wyszed³ ponownie za m¹¿ przed szeœædziesi¹tk¹, to mo¿e kwalifikowaæ siê do renty po amerykañskim pracowniku (ojcu pana Paw³a) po zakoñczeniu tego drugiego zwi¹zku (œmieræ, rozwód). Wiêcej informacji mo¿na znaleŸæ w witrynie internetowej www.ssa.gov.

Gdyby ojciec zmar³ w czasie trwania zwi¹zku ma³¿eñskiego z mam¹

Powiedzmy, ¿e rodzice s¹ nadal w zwi¹zku ma³¿eñskim, a ojciec pana Paw³a (czyli pracownik, który wys³u¿y³ emeryturê) zmar³. Czy mama w Polsce nadal by³aby uprawniona do renty po nim? OdpowiedŸ brzmi: oczywiœcie.

Wdowa (wdowiec) amerykañskiego pracownika staje siê uprawniona dopoœmiertnej renty (survivor’s benefits) po ukoñczeniu 60-go roku ¿ycia albo w dowolnym wieku, je¿eli opiekuje siê zdzieckiem pracownika poni¿ej 16. roku ¿ycia.

Ile renty mama dostanie

Przepisy dotycz¹ce wysokoœci œwiadczeñ dla by³ych ma³¿onków i obecnych ma³¿onków s¹ podobne. By³y ma³¿onek dostawaæ bêdzie tyle, co obecny ma³¿onek: po³owê œwiadczeñ pracownika, pod warunkiem, ¿e zacznie pobieraæ œwiadczenia w pe³nym wieku emerytalnym, który wynosi teraz 66-67 lat. Je¿eli przejdzie na rentê wczeœniej, jego œwiadczenia zostan¹ permanentnie pomniejszone o redukcjê aktuaryjn¹ zale¿n¹ od wieku, wynosz¹c¹ nawet 30 procent.

Uwaga: W odró¿nieniu od ¿ony, by³a ¿ona (albo m¹¿) nie mo¿e dostawaæ œwiadczeñ wy³¹cznie z powodu opieki nad nieletnim dzieckiem. By³a ¿ona nie musi czekaæ, a¿ jej ex zacznie pobieraæ emeryturê. Wystarczy, ¿e osi¹gnie ona wiek 62 lat i min¹ dwa lata od rozwodu.

Podatki w Polsce Wysokoœæ renty dla ma³¿onka zale¿y od wysokoœci œwiadczeñ pracownika oraz od wieku. Wdowa nie opiekuj¹ca siê nieletnim dzieckiem ma rentê pomniejszon¹ przez redukcjê aktuaryjn¹, je¿eli zacznie

j¹ pobieraæ przed ukoñczeniem pe³nego wieku emerytalnego, który obecnie wynosi od 66 do 67 lat. Równie¿ renta otrzymywana w Polsce zostanie obni¿ona z nastêpuj¹cych powodów. ➦ Œwiadczenia Social Security wyp³acane w Polsce nieobywatelom s¹ pomniejszone o 25.5% z powodu podatku zwanego nonresident for tax (85 proc. œwiadczeñ Social Security jest ob³o¿one 30-procentowym podatkiem).

➦ Polski bank odprowadza 9 proc. na Narodowy Fundusz Zdrowia i zaliczki podatkowe od kwot przekraczaj¹cych kwotê woln¹ od podatku (2,500 z³ miesiêcznie).

Uwaga: Polsko-amerykañska umowa podatkowa chroni Polaków przez podwójnym opodatkowaniem. Mama pana Paw³a powinna uzyskaæ od amerykañskiego konsulatu zaœwiadczenie, ¿e bêd¹c amerykañskim nierezydentem, ma potr¹cane 25.5 proc. podatku. Widz¹c takie zaœwiadczenie, polski bank nie bêdzie odprowadza³ zaliczek podatkowych.

Z³o¿enie wniosku

Jak widaæ, by³e ¿ony i mê¿owie mieszkaj¹cy w Polsce mog¹ ubiegaæ siê o renty rodzinne po swoich by³ych ma³¿onkach, którzy wypracowali emerytury w Stanach.

Sk³adaj¹c wniosek o rentê Social Security, mama nie potrzebuje bli¿szych informacji o swoim by³ym mê¿u. Wystarczy znaæ jego imiê, nazwisko, datê urodzenia. Numer Social Security jest pomocny, choæ niekonieczny. Mama musi tylko udowodniæ swoj¹ to¿samoœæ, istnienie zwi¹zku ma³¿eñskiego z tat¹ przez co najmniej 10 lat, oraz fakt, ¿e jest obecnie sta-

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any

za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Emerytura polska i amerykañska” (o ³¹czeniu emerytur), „Powrót do Polski”, „Amerykañskie emerytury”, „Emerytura reemigranta w Polsce”, „WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków” i wielu innych.

S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy

Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

poczta@poradniksukces.com

nu wolnego (drugi zwi¹zek mamy zosta³ zakoñczony z powodu œmierci drugiego ma³¿onka). Pracownik (ojciec) nie musi wyraziæ zgody na pobieranie renty przez by³ego ma³¿onka (mamy), a jej renta nie pomniejszy jego emerytury ani rent jego obecnej rodziny. Wniosek o œwiadczenia Social Security sk³ada siê w Polsce za poœrednictwem Biura Œwiadczeñ Federalnych w ambasadzie USA w Warszawie lub w Konsulacie w Krakowie. Informacje s¹ w sieci: ➦ https://pl.usembassy. gov/pl/u-s-citizen -services-pl/ubezpieczenie-spoleczne/ kontakt Biuro zaleca wype³nienie w sieci formularza kontaktowego. ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner

„Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

“Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024

SPRZEDAM dom z sadem w województwie podkarpackim.

Parter domu gotowy do zamieszkania.

Po szczegó³y proszê dzwoniæ: 347.549.7160, tel. w Polsce: 48 515.960.835

Czytaj nas w internecie:

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378

Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)

BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 14
drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów
Zamów og³oszenie
Anna-Pol Travel 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
licencje
korekty danych
Ksiêgowoœæ
Rozliczenia
i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych Us³ugi
zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net
z tradycjami Rejestracja Bo¿ena Konkiel Nauka gry na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz lekcje œpiewu
✓ Rejestracja biznesu i
✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS -
podatkowe indywidualne
w
Szko³a
Fortunato Brothers

Z Herodotem po muzeach Czes³aw Karkowski

Krezus i Solon Krezus i Solon Krezus i Solon Krezus i Solon Krezus i Solon Krezus i Solon Krezus i Solon Krezus i Solon Krezus i Solon

W 2004 roku Ryszard Kapuœciñski opublikowa³ kolejn¹ ksi¹¿kê „Podró¿e z Herodotem”.

Ksi¹¿ka zawiera reporta¿e znanego dziennikarza, pisarza (i poety) po ziemiach, które niegdyœ, w V w. p.n.e. przemierzy³ grecki historyk i opisa³ w swoim stylu, tj. pe³nym rzetelnych informacji, niesprawdzonych plotek, fantastycznych historii uchodz¹cych za prawdê. Obserwacja miesza siê w jego relacji z zas³yszanymi opowieœciami, historia z folklorem, dane historyczne z legendami.

Po dwudziestu piêciu stuleciach Kapuœciñski postanowi³ przebyæ tereny opisane niegdyœ przez Herodota – generalnie: wschodnich krañców Europy, Bliskiego Wschodu, by opisaæ, jak dziœ przedstawiaj¹ siê te ziemie.

Mój pomys³, który przedstawiê czytelnikom „Kuriera Plus” w kolejnych szkicach, polega na opisaniu dzie³ malarskich powsta³ych z inspiracji „Dziejami” Herodota. Innymi s³owy, postanowi³em sprawdziæ, na ile i w jakim stopniu opowieœci Herodota motywowa³y artystów do ich pracy. Bêdê siê g³ównie pos³ugiwa³ s³owami greckiego historyka.

Bogaty jak Krezus

„(I, 29) Gdy wiêc te ludy by³y podbite, a Krezus przysparza³ Lidyjczykom coraz to nowych zdobyczy, przybywali do Sardes, stolicy [dawniej monarchii], która op³ywa³a w bogactwa, wszyscy helleñscy mêdrcy (…), a miêdzy nimi tak¿e Ateñczyk Solon. (…) (30) W trzy albo cztery dni póŸniej na rozkaz Krezusa oprowadzali Solona s³udzy królewscy po skarbcach i pokazywali mu wszystkie bogate zasoby króla. Kiedy to wszystko zobaczy³ i do syta siê napatrzy³, zada³ mu Krezus takie pytanie: – Mój goœciu ateñski. Dosz³a ju¿ do nas niejedna wiadomoœæ o twojej osobie, twojej m¹droœci io twoich wêdrówkach (…) dlatego teraz zebra³a mnie ochota zapytaæ ciebie, czyœ ju¿ widzia³ najszczêœliwszego z ludzi? – A zapyta³ go tak w przekonaniu, ¿e sam jest tym najszczêœliwszym cz³owiekiem.”

Solon wskaza³ innego cz³owieka. Rozdra¿niony Krezus zapyta³ wiêc, czy po wspomnianym widzia³ jakiegoœ drugiego z najszczêœliwszych ludzi, s¹dz¹c, ¿e tym razem on nim bêdzie. Jednak Solon znowu wspomnia³ o dwóch innych braciach.

(32) „Rozgoryczony Krezus zawo³a³: – Ale¿ moje szczêœcie, goœciu ateñski, ty sobie jakby nic odrzucasz i nawet mnie tak nie cenisz, jak ludzi bez urzêdu i stanowiska? – Lecz Solon odrzek³: – Krezusie, mnie, który wiem, jak dalece bóstwo jest zmienne i zazdrosne, ty zapytujesz o los ludzi. Otó¿ w d³ugim okresie naszego ¿ycia musi siê wiele zobaczyæ, czego siê nie chce, wiele te¿ wycierpieæ. (…) Krezusie, cz³owiek jest ca³kowicie igraszk¹ przypadku. Widzê wprawdzie, ¿e ty jesteœ bardzo bogaty i królujesz nad wielu ludŸmi. Ale tego, o co mnie pytasz, jeszcze o tobie nie wypowiadam, zanim siê dowiem, ¿e ¿ycie swoje dobrze zakoñczy³eœ. Wszak bardzo bogaty cz³owiek wcale nie jest szczêœliwszy od tego, którego staæ tylko na chleb powszedni, chyba ¿e los pozwoli mu w pe³nym dobrobycie i szczêœciu ¿ycie zakoñczyæ. Wiele bo-

wiem nadmiernie bogatych ludzi jest nieszczêœliwych, a wielu jest szczêœliwych, choæ maj¹tek ich jest umiarkowany. Bardzo zaœ bogaty, lecz zarazem nieszczêœliwy, bo cz³owiek ma tylko pod dwoma wzglêdami wy¿szoœæ nad takim, który jest szczêœliwy; ten natomiast nad bogaczem, a zarazem nieszczêœliwcem. Pierwszy posiada wiêksz¹ mo¿liwoœæ zaspokojenia swej chuci i zniesienia twardego losu, jaki nañ spadnie, drugi natomiast przewy¿sza go nastêpuj¹cymi dary: wprawdzie nie mo¿e znosiæ ciosu i zaspokajaæ ¿¹dzy w podobny jak tamten sposób, ale jego szczêœcie chroni go przed nimi; za to wolny jest od kalectwa, choroby i cierpieñ, ma zacne dzieci i dorodn¹ postaæ. Jeœli do tego wszystkiego jeszcze ¿ycie swe dobrze zakoñczy, wtedy on w³aœnie bêdzie tym, którego szukasz i zas³uguj¹cym na nazwê cz³owieka szczêœliwego. Zanim jednak dobie¿y swego kresu, nale¿y siê wstrzymaæ z s¹dem i nie mówiæ: ‘Jest szczêœliwy’, lecz tylko ‘Dobrze mu siê wiedzie’. (…) Przy ka¿dej sprawie nale¿y patrzeæ na koniec, jak on wypadnie: wszak wielu ludziom bóg tylko ukaza³ szczêœcie, aby ich potem str¹ciæ w przepaœæ.” Herodot, Dzieje, 86. T³um. Seweryn Hammer. Warszawa Czytelnik 2020. (Wszystkie dalsze cytaty z Herodota pochodz¹ z tego w³aœnie wydania).

Stanowisko stoickiego mêdrca wobec przechwa³ek pysza³ka króla, zauroczonego swymi skarbami, to „wieczna” opowieœæ moralna (choæ rozpoczêta w³aœciwie przez Herodota) o tym, ¿e pieni¹dze szczêœcia nie daj¹.

Miliony ludzi po Krezusie pomyli³o siê, jak on w czymœ, co wiemy przecie¿ doskonale: maj¹tek i szczêœliwa egzystencja to dwie ró¿ne rzeczy, niekiedy przeciwne sobie. Dobre ¿ycie nie polega na gromadzeniu bo-

Nagrody z olimpijskim akcentem

18 kwietnia, Stowarzyszenie Profesjonalnych Pañ Marie Sk³odowskiej Curie rozda³o nagrody studentom którzy wygrali w konkursie wypracowañ na temat polskich Olimpijskich Z³otych Medalistów. Prace nades³a³o 20 kandydatów z NY, NJ i CT.

Uroczystoœæ odby³a siê w Princess Manor na Greenpoincie. Pierwsz¹ nagrodê w wysokoœci 500 dol. otrzyma³ Maximilian Kulec, drug¹ 300 dol. Julian Starzec. Obaj studenci uczêszczaj¹ do Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej im. Henryka Sienkiewicza. Trzeci¹ nagrodê 200 dol. zdoby³a Eva Konopka z Polskiej Szko³y Dokszta³caj¹cej Œw. Cyryla i Metodego. Nagrody zosta³y ufundowane przez Polsk¹

Uniê Kredytow¹, a nagrody pocieszenia przez Stowarzyszenie Biznesmenów. Oprócz certyfikatów i dyplomów, nagrodzeni otrzymali wieñce laurowe i medale. Program pod znakiem piêciu olimpijskich kó³ek, obj¹³ pokaz lekkoatletyki i przekazanie wa¿nych, a tak ma³o znanych informacji na temat symboli olimpijskich. Program przedstawiony by³ przez dzieci z Zespo³u Krakowianki i Górale, dzia³aj¹cy przy parafii Œw. St. Kostki, pod egid¹ dyrektorki El¿biety Hetnar.

gactw, choæ w duchu przyznajemy, i¿ bylibyœmy szczêœliwsi, gdybyœmy mieli nieco wiêcej – o czym nieustannie przypomina w swym poradniku p. El¿bieta Baumgartner.

„Œwiata ³akome marnoœci”

Przypowieœæ (choæ wed³ug Herodota – czêœæ autentycznej historii) poruszy³a artystów. Malarskich przedstawieñ konfrontacji niem¹drego króla zauroczonego doczesnymi dobrami, z³otem, kosztownoœciami, bogactwem, z ateñskim mêdrcem i prawodawc¹, by³o bardzo wiele. Ale chyba najwiêcej w Niderlandach. I nic dziwnego. Szybko bogac¹ce siê spo³eczeñstwo zach³ysnê³o siê dostatkiem. Zaczêto nadmiernie wydawaæ na przedmioty zbytku, pyszniæ siê bogactwem na pokaz, przeœcigaæ siê w manifestowaniu dostatku k³uj¹cego innych w oczy strojami, bibelotami, wytwornymi zastawami sto³owymi, itp. W tej zach³annoœci zapomniano o protestanckiej surowej etyce, o przykazaniu „Bóg da³, Bóg wzi¹³”, o tym, ¿e „œwiata ³akome marnoœci” nie s¹ celem ¿ycia, ale troska o duszê, dbanie o przykazania religijne, pamiêtanie nieustanne o zbawieniu.

Flamandzki artysta, Gaspar van den Hoecke (ok. 1585- po 1648) w dziele „Krezus pokazuj¹cy swe skarby Solonowi” uwspó³czeœni³ dawn¹ sytuacjê, aby przemówiæ wprost do widza: m¹droœæ Solona obowi¹zuje zawsze, czyli tak¿e dziœ i teraz. Poza tym wybieram ten obraz, bo znajduje siê on w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Warto wiêc zwróciæ na niego uwagê i przy okazji – na barokowego artystê flamandzkiego „zab³¹kanego” w Polsce. ❍

i

Emilk¹ Idec, Monik¹ Chibowsk¹ i Nadi¹ Gnatek

Wyst¹pili tak¿e: £ukasz Plis i Patricia Posluszna, a Andrzejek Michoñ, rozbawi³ wszystkich piosenk¹ „Ca³a sala œpiewa z nami”. Ksi¹dz Józef Szpilski, wieloletni opiekun duchowy stowarzyszenia, podziêkowa³ organizatorkom za ponad 25-letni¹ pracê dla polonijnej spo³ecznoœci. Wieczorek zaszczycili swoj¹ obecnoœci¹: Centrala Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹cych, PSFCU, Pulaski Businessmen, NYPD, PSC, the Polish American Cultural Association of Rockland, the Polish American Congress-Long Island Division, Zwi¹zek Harcerstwa Polskiego, Home of the Alliance, South Brooklyn Pulaski Parade Committee, Greenpoint Pulaski Parade Committee, oraz Elzbieta Pop³awska z Nowego Dziennika. Wszyscy byli zbudowani entuzjastycznym podejœciem m³odzie¿y do tematu, uroczymi wystêpami dzieci i ogóln¹ wspania³¹ atmosfer¹ tej niecodziennej uroczystoœci. Z

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024
DJECIE
Z ARCHIWUM MSCPWA
Caspar van der Hoecke – Krezus pokazuj¹cy swe skarby Solonowi Laureaci Konkurs: Julian Starzec, Maximilian Kulec i Eva Konopka z przedstawicielk¹ Centrali, Mari¹ Marchwiñsk¹, kierowniczk¹ oddzia³u PSFCU na Greenpoincie Ann¹ Banaœ boginkami olimpijskimi:
KURIER PLUS 27 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 16
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.