Kurier Plus - e-wydanie 6 kwietnia 2024

Page 1

W okopach

Awantura wokó³ zatrudnienia w NBC News Ronny McDaniel, by³ej szefowej Partii Republikañskiej, unaocznia skalê upolitycznienia amerykañskich mediów

Ronna McDaniel do niedawna kierowa³a Republican National Committee, czyli biurokratyczn¹ czêœci¹ partii. Donald Trump, po szybkim zwyciêstwie w prawyborach zdecydowa³ jednak, ¿e chce mieæ tam swoich ludzi i McDaniel zosta³a zast¹piona przez osoby mu bliskie: Larê Trump i Michaela Wheatley’a. McDaniel szuka³a wiêc zajêcia, a szefowie NBC News pomyœleli, ¿e mog³aby siê przydaæ jako komentator polityczny, poszerzaj¹cy spektrum pogl¹dów w sympatyzuj¹cej z demokratami telewizji. Dziennikarze NBC News i bliŸniaczej MSNBC urz¹dzili jednak kilkudniowy bunt, atakuj¹c decyzjê w³adz telewizji, czêsto wykorzystuj¹c do tego platformê w³asnych szefów. Po czterech dniach awantury kierownictwo NBC uleg³o i kontrakt z McDaniel zosta³ rozwi¹zany. Nawiasem mówi¹c w doœæ ma³o profesjonalny sposób, bo sama zainteresowana, o tym, ¿e jest zwolniona, dowiedzia³a siê z mediów.

Cesar Conde, szef NBCUniversal News Group, w sk³ad której wchodz¹ NBC News i MSNBC, nie tylko wycofa³ siê z decyzji o zatrudnieniu nowej komentatorki, ale wrêcz za ni¹ przeprosi³ oœwiadczaj¹c, ¿e

obawy dziennikarzy s¹, „uzasadnione,” a osoba McDaniel okaza³a siê na tyle dziel¹ca, ¿e zaczê³o to siê k³óciæ siê z misj¹ firmy. W informacji dla pracowników wyjaœniaj¹cej rozwi¹zanie umowy Conde napisa³ m.in., ¿e „¿adna organizacja, a szczególnie newsroom, nie mo¿e osi¹gn¹æ sukcesu jeœli nie jest zwarta i zgodna.”

Bunt przeciwko kandydaturze McDaniel, której dwuletni kontrakt opiewa³ na 300 tys dol. rocznie, graniczy³ momentami z histeri¹. Znana publicystka MSNBC Rachel Maddow, poœwiêci³a pó³ godziny w³asnego programu na atakowanie McDaniel, nazywaj¹c j¹ „sojuszniczk¹ ludzi próbuj¹cych autorytarnego przejêcia w³adzy.” W podobnym tonie, na wizji, wypowiada³y siê te¿ inne „gwiazdy” MSNBC, na przyk³ad Joe Scarborough i Mika Brzezinski, czy Nicolle Wallace.

Sprawa z pozoru jest b³aha. Kogo w koñcu obchodzi by³a szefowa Partii Republikañskiej? Warto jednak zatrzymaæ siê przy niej chwilê, bo pokazuje ona jak bardzo rozpolitykowane s¹ g³ówne amerykañskie media i jak bardzo to upolitycznienie przyczynia siê do upadku dziennikarskiej profesji.

➭ Kto jest odpowiedzialny za uszkodzon¹ jezdniê... – str. 5

➭ Wielkanocny lunch pod pomnikiem... – str. 5

➭ Konkurs baœni, bajek i legend polskich – str. 10

➭ Gdy nie odnowisz ubezpieczenia samochodu – str. 13

➭ Harcerska Wielkanoc – str. 15

➭ „To jest Œmigus - Dyngus“ – str. 15 PE£NE

Simona z Puszczy Bia³owieskiej

Simona Kossak pochodzi³a ze znanej krakowskiej rodziny malarskiej. Sama nie by³a uzdolniona plastycznie, ale ju¿ jako ma³a dziewczynka marzy³a o tym aby mieæ w³asne ZOO. Mimo, ¿e Kossakowie mieszkali niemal¿e w centrum Krakowa to zachowali tam du¿y ogród, zwany „Kossakówk¹”. By³o to ulubione miejsce Simony i to tam uœwiadomi³a sobie, ¿e chce ¿yæ w lesie. Jeszcze nie wiedzia³a co w nim bêdzie robiæ, ale las uwa¿a³a za swój dom.

Ta myœl sprawi³a, ¿e wst¹pi³a na Uniwersytet Jagielloñski, gdzie studiowa³a psychologiê zwierz¹t. By³a to kontrowersyjna dziedzina wiedzy i po protestach psychologów, którzy uwa¿ali, ¿e zwierzêta nie posiadaj¹ psychiki, zmieniono jej nazwê na etologia.

Po ukoñczeniu studiów Simona szuka³a pracy w ko³ach ³owieckich, ale nigdzie jej nie przyjêto, uwa¿aj¹c to za zajêcie mêskie. Nie by³ to bynajmniej akt mêskiego szowinizmu, a raczej troska o m³od¹, delikatnie zbudowan¹ kobietê, dla której taka pracy mog³a byæ za ciê¿ka. Simona by³a jednak uparta i kiedy dowiedzia³a siê o planach stworzenia Bieszczadzkiego Parku Narodowego zapragnê³a zostaæ tam konserwatorem przyrody. Park jednak by³ nadal w planach i Simona musia³a znaleŸæ dla siebie inn¹, tymczasowa pracê. Jej wybór pad³ na Bia³owie¿ê i przyjecha³a tam w listopadzie 1970 roku.

Listopad to chyba najgorsza pora roku w polskich lasach i Puszcza Bia³owieska raczej odstrasza³a swoim widokiem ni¿ przyci¹ga³a. Lasy górskie s¹ piêkne o ka¿dej po-

➭ 6 ➭ 12

rze roku, a w Bia³owie¿y rosn¹ nizinne lasy liœciaste i w listopadzie bez liœci robi¹ przygnêbiaj¹ce wra¿enie. Simona siê tym wcale nie przejmowa³a, bo w Bia³owie¿y mia³a spêdziæ najwy¿ej trzy lata. Zamierza³a tam zrobiæ szybki doktorat i obj¹æ wymarzone stanowisko w Bieszczadach. Pracê w Bia³owie¿y rozpoczê³a w lutym nastêpnego roku. Leœniczy, który oprowadza³ j¹ po okolicy rzuci³ od niechcenia, ¿e mo¿e zamieszkaæ w leœniczówce na Dziedzince. By³a to niewielka, drewniana cha³upa w œrodku lasu, w której nikt nie mieszka³ od dwóch lat. Simona zapali³a siê do tego pomys³u i koniecznie chcia³a zobaczyæ to miejsce. Mimo, ¿e ju¿ zmierzcha³o leœniczy zaprz¹g³ sanie i oœwietlaj¹c sobie drogê pochodniami ruszyli w las. Noc by³a ksiê¿ycowa a zasypana œniegiem puszcza odbija³a jego poœwiatê i by³o widno prawie jak w dzieñ. To wtedy zupe³nie nieoczekiwanie na ich drodze pojawi³ siê olbrzymi ¿ubr. Simona by³a oczarowana! Kiedy dojechali do malutkiej leœniczówki, okaza³o siê, ¿e ca³y budynek by³ w stanie ruiny, ale dla niej, gdy patrzy³a na jego oœnie¿ony dach srebrz¹cy siê w œwietle ksiê¿yca decyzja by³a jedna: zamieszka tu albo nigdzie.

NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
ER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1543 (1843) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 6 KWIETNIA 2024
KURI
WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM
Simona Kossak Coroczna Parada Wielkanocna i Festiwal Bonnet na Pi¹tej Alei na Manhattanie Tomasz Bagnowski Chris Miekina

Membrin®: klucz do zachowania m³odoœci umys³u

W miarê starzenia siê, nasz umys³, podobnie jak cia³o, zaczyna wykazywaæ oznaki zmêczenia.

„Pamiêæ, niegdyœ porównywalna do niezawodnej inteligentnej maszyny, z czasem u niektórych przypomina sito. Zaniki pamiêci, problemy z koncentracj¹ i spowolnienie procesów poznawczych to czêste bol¹czki, z którymi borykaj¹ siê osoby w wieku dojrza³ym. Ale co jest przyczyn¹ tych problemów? Czy istnieje sposób na ich z³agodzenie, a mo¿e nawet zapobieganie?

Starzenie siê mózgu jest procesem z³o¿onym, obejmuj¹cym zmiany w strukturze i funkcjonowaniu neuronów oraz spadek wydajnoœci systemów neuro transmisyjnych. Z czasem, neurony mog¹ doœwiadczaæ uszkodzeñ spowodowanych stre sem oksydacyjnym, co prowadzi do nia funkcji poznawczych. Warto zaznaczyæ, ¿e w procesie starzenia odegraæ mo¿e tak¿e rolê zmniejszenie przep³ywu krwi do mózgu, co wp³ywa na dostêpnoœæ sk³adników od ¿ywczych i tlenu niezbêdnych dla pra wid³owego funkcjonowania neuronów.

W tym kontekœcie na scenie poja wia siê Membrin® – innowacyjny preparat stworzony przez firmê Ortho Molecular, z myœl¹ o wsparciu i ochronie funkcji poznawczych.

Jego unikalna formu³a zawiera trzy kluczowe sk³adniki: ekstrakt z mi³orzêbu japoñskiego, winpocetynê oraz hupercynê A, które dzia³aj¹ synergicznie, zapewniaj¹c optymaln¹ ochronê neuronów. Mi³orz¹b japoñski, znany równie¿ jako Ginkgo biloba, to jeden z najbardziej docenianych sk³adników w dziedzinie wsparcia funkcji poznawczych. Jego dzia³anie obejmuje m.in. poprawê przep³ywu krwi w mózgu oraz ochronê neuronów przed uszkodzeniami wywo³anymi niedotlenieniem i dzia³aniem wolnych rodników. Dodatkowo, mi³orz¹b wspomaga funkcjonowanie mitochondriów oraz redukuje nadmiern¹ stymulacjê receptorów NMDA, co przyczynia siê zmniejszenia zmêczenia umys³owego. Winpocetyna, pochodna alkaloidu znalezioneroœlinie Voacanga africana, znana jest ze swoich w³aœciwoœci neuroprotekcyjnych, antyoksydacyjnych oraz rozszerzaj¹cych naczynia krwionoœne. Dziêki zdolnoœci przekraczania bariery krew-mózg, winpocetyna efektywnie dociera do centralnego systemu nerwowego, gdzie poprawia ukrwienie oraz elastycznoœæ czerwonych krwinek, co z kolei wspiera lepsze dotlenienie mózgu. Huperzyna A, sk³adnik pochodz¹cy z mchu chiñskiego, to silny inhibitor acetylocholinesterazy, co przek³ada siê na zwiêkszone stê¿enie ace-

tylocholiny – neurotransmitera kluczowego dla procesów pamiêciowych i poznawczych. Badania wykaza³y, ¿e huperzyna A mo¿e poprawiaæ pamiêæ oraz funkcje poznawcze, szczególnie u osób starszych.

Membrin®, ³¹cz¹c te trzy potê¿ne sk³adniki, oferuje wszechstronne wsparcie dla umys³u, pomagaj¹c zachowaæ jego m³odoœæ i sprawnoœæ. Dziêki temu, osoby w wieku dojrza³ym mog¹ cieszyæ siê lepsz¹ jakoœci¹ ¿ycia, zachowuj¹c jasnoœæ umys³u i zdolnoœæ do aktywnego uczestnictwa w codziennych zajêciach.

Przyjmuj¹c jedn¹ kapsu³kê Membrin dziennie, mo¿na znacz¹co przyczyniæ siê do poprawy jakoœci ¿ycia, utrzymuj¹c d³u¿ej umys³ w dobrej kondycji.

W Markowej Aptece rozumiemy wagê tego problemu i z przekonaniem oferujemy Membrin® jako czêœæ naszego asortymentu. Zapraszamy wszystkich, którzy chc¹ zadbaæ o swoje zdrowie poznawcze i cieszyæ siê ¿yciem bez ograniczeñ, aby odwiedzili nasz¹ aptekê. Membrin® to nie tylko suplement – to inwestycja w przysz³oœæ Twojego umys³u.

Wa¿ne jest, aby pamiêtaæ o konsultacji ze swoim lekarzem przed rozpoczêciem jakiejkolwiek suplementacji.

Ostrze¿enia i Zastrze¿enia: Wa¿ne jest, aby pamiêtaæ, ¿e te stwierdzenia nie zosta³y ocenione przez Administracjê ¯ywnoœci i Leków (FDA) w USA.

KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 2

Bêdzie siê dzia³o

Mi³o nam zawiadomiæ, ¿e po d³u¿szej przerwie zapraszamy na kolejny Wieczór Taneczny z Polsk¹ Muzyk¹ w Centrum Polsko-S³owiañskim.

Ju¿ w sobotê 13 kwietnia o 7:00 wieczorem wznawiamy ciesz¹ce siê du¿ym powodzeniem tañce z muzyk¹ polsk¹. 176 Java St, Brooklyn

Gra DJ VOY, Iloœæ miejsc ograniczona. Rezerwacja ca³ych stolików (8 os.): 718-208-8081

Bilety dostêpne:

➦ CPS w pok. nr 1, 176 Java, Brooklyn ➦ sklep Music Planet, 649 Manhattan Ave, Brooklyn ➦ na naszej stronie internetowej i FB

Mocne granie w CPS

Impreza pod nazw¹ Metal Festival odbêdzie siê w sobotê, 20 kwietnia, w Centrum Polsko S³owiañskim na Greenpoincie, w nowo odrestaurowanym budynku by³ego koœcio³a przy 177 Kent Street.

Podczas Metal Festival zagraj¹ zespo³y: Atura, Metalfier i Prime Prophecy. Wymienione formacje nale¿¹ do czo³owych reprezentantów polonijnej sceny heavymetalowej Wschodniego Wybrze¿a. W trakcie blisko trzygodzinnej imprezy zespo³y zaprezentuj¹ przede wszystkim autorskie kompozycje. Nie zabraknie jednak znanych metalowych coverów.

Metal Festival to kolejna muzyczna inicjatywa, która narodzi³a siê w Centrum-Polsko S³owiañskim. W zesz³ym roku na jesieni odby³ siê CPS Rock Festival, aw goœcinnych salach Centrum regularnie organizowane s¹ wystêpy jazzmanów i koncerty muzyki powa¿nej. – Cieszê siê bardzo, ¿e w Centrum Polsko S³owiañskim na Greenpoincie, odbêdzie siê pierwsza edycja polsko-amerykañskiego festiwalu metalowego – powiedzia³a Agnieszka Granatowska, dyrektor wykonawcza Centrum Polsko – S³owiañskiego, które jest organizatorem imprezy. –W ramach owocnej wspó³pracy, z muzykami z ró¿nych stanów, stworzyliœmy nowy festiwal, podczas którego zaprezentujemy twórczoœæ zdolnych artystów polskiej i amerykañskiej sceny metalowej. Jestem bardzo zadowolona, ¿e CPS staje siê miejscem, gdzie artyœci lubi¹ wystêpowaæ, a publicznoœæ przychodzi do nas, aby œwietnie siê bawiæ. Niew¹tpliwie udaje nam siê realizowaæ w Centrum ró¿norakie pomys³y i ten festiwal tylko potwierdza, jak wyj¹tkow¹ organizacj¹ jest CPS. Nie ukrywam, ¿e naszym celem jest organizowanie wydarzeñ muzycznych na najwy¿szym mo¿liwym poziomie. Zaproszone przez nas zespo³y prezentuj¹ ró¿ne odmiany ciê¿kiego grania, ale ³¹czy je wysoki poziom artystyczny. Dotychczas nie mieliœmy takiego wydarzenia w Centrum Polsko S³owiañskim – doda³a Agnieszka Granatowska.

Atura to zespó³ heavymetalowy z New Jersey powsta³y w 2014 roku. Zespó³ two-

rzy w jêzyku polskim. Wystêpowa³ na wielu polonijnych festiwalach. Gra³ miêdzy innymi przed zespo³ami Feel, D¿em, czy te¿ De Mono. Wyda³ p³ytê Atura – Czas, a obecnie muzycy pracuj¹ nad drug¹ p³yt¹. Sk³ad zespo³u: Mariusz Nowak (wokal), Marek Niemiec (gitara), Konrad Ceremuga (gitara), Andrzej Goœciak (klawisze), Micha³ Majcherczyk (bas), Esteban Santana (perkusja).

Metalfier zosta³ za³o¿ony w 2006 roku w Nowym Jorku. Formacja ³¹czy wiele gatunków heavy metalu, maj¹c w repertuarze numery trash metalowe, death metalowe, speed metalowe, ale te¿ ballady w stylu lat 80. Zespó³ wyda³ trzy studyjne albumy: Devil Inside My Head (2012 rok), Into The Unknown (2016 rok) i Heavy Metal Life (2018 rok). Metalfier wystêpowa³ na wspólnych trasach koncertowych miêdzy innymi z Marty Friedmanem, by³ym gitarzyst¹ znanej trashmetalowej formacji Megadeth, z legend¹ blackmetalu zespo³em Venom, z królow¹ heavy metalu Doro Pesch, a tak¿e z formacjami Queensryche i Destruction. Sk³ad zespo³u: Andrew Janda (wokal). Mike (gitara), Jimmi (bas), Bernard (perkusja). Prime Prophecy powsta³ w 2003 roku

w Nowym Jorku, czyli cieszy swoim graniem mi³oœników mocnych brzmieñ ju¿ od ponad 20 lat. Cz³onkowie Prime Prophecy okreœlaj¹ swój styl muzyczny jako symfoniczny, progresywny metal. W trakcie dwóch dekad istnienia formacja nagra³a trzy albumy. Pierwszym z nich by³ wydany w 2006 roku „Perfection Finally Has Its Price”. W 2011 roku na rynku ukaza³ siê album Dark Side of Heaven, a w 2023 roku powsta³ „Borders of Infinity”. Formacja znana jest równie¿ z utworu skomponowanego specjalnie dla boksera Mariusza Wacha na wejœcie do ringu. Jednym z wa¿niejszych osi¹gniêæ w historii Prime Prophecy by³o zajêcie trzeciego miejsca na 300 zespo³ów w trakcie jednej z edycji znanego festiwalu Emergenza. Sk³ad zespo³u: Marcin Wilczek (wokal), Konrad Ceremuga (gitara), Darek Paku³a (gitara), Tomek Tworek (klawisze). Andrzej Maziarz (bas), Krzysiek Niewiarowski (perkusja).

Polish Theatre Institute in the USA zaprasza na pierwsze spotkanie autorskie w ramach nowej inicjatywy – Forum Artystyczne

Naszym goœciem bêdzie

JULIA PRZYBOŒ

wraz ze swoj¹ najnowsz¹ ksi¹¿k¹ pt. „Przepierki”.

Autorka jest absolwentk¹ Wydzia³u Romanistyki Uniwersytetu Warszawskiego oraz Ph.D. Yale University. Julia Przyboœ wyk³ada³a literaturê francusk¹ i porównawcz¹ w City University of New York. Jest autork¹ ponad 50 artyku³ów w jêzyku francuskim i angielskim oraz trzech ksi¹¿ek naukowych. „Przepierki” to jej polski debiut.

Spotkanie odbêdzie siê w pi¹tek, 12 kwietnia o godz. 17:00, w siedzibie Fundacji Koœciuszkowskiej, 15 East 65th Street, NYC.

Wstêp wolny Po rozmowie z autork¹ ksi¹¿ki

EK Polish Bookstore prowadziæ bêdzie sprzeda¿ omawianej pozycji.

Spotkanie poprowadzi Ella Wojczak.

Do zobaczenia, zapraszamy!

www.kurierplus.com KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024 3
ki
Zofia Doktorowicz-K³opotowska
Zosia
John Tapper Zofia
Adam Mattauszek : 176 Java Street Brooklyn, NY 11222 Pokój numer 10 : (718) 389-3018 : kurier@kurierplus.com : www.kurierplus.com NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS
Maria Bielski, Andrzej Józef D¹browski, Ma³gorzata Ka³u¿a, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska, Chris Miekina, Jolanta Szczepkowska, Katarzyna Zió³kowska ¯eleska-Bobrowski
Doktorowicz-K³opotowska
Do zobaczenia! Sponsorzy: PolkaDot, Delikatesy Park Deli, Dompak

Na drogach Prawdy Bo¿ej

„Pokój wam!”

Ks. Ryszard Koper

Ale Tomasz, jeden z Dwunastu, zwany Didymos, nie by³ razem z nimi, kiedy przyszed³ Jezus. Inni wiêc uczniowie mówili do niego: „Widzieliœmy Pana!”. Ale on rzek³ do nich: „Je¿eli na rêkach Jego nie zobaczê œladu gwoŸdzi i nie w³o¿ê palca mego w miejsce gwoŸdzi, i rêki mojej nie w³o¿ê w bok Jego, nie uwierzê”. A po oœmiu dniach, kiedy uczniowie Jego byli znowu wewn¹trz domu i Tomasz z nimi, Jezus przyszed³, choæ drzwi by³y zamkniête, stan¹³ poœrodku i rzek³: „Pokój wam!” Nastêpnie rzek³ do Tomasza: „Podnieœ tutaj swój palec i zobacz moje rêce. Podnieœ rêkê i w³ó¿ w mój bok, i nie b¹dŸ niedowiarkiem, lecz wierz¹cym”. Tomasz w odpowiedzi rzek³ do Niego: „Pan mój i Bóg mój!”. Powiedzia³ mu Jezus: „Uwierzy³eœ dlatego, ¿e Mnie ujrza³eœ? B³ogos³awieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”. (J 20, 24-29)

W Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê, Niedzielê Mi³osierdzia Bo¿ego Chrystus a¿ trzy razy powtarza: „Pokój wam!”

W tym momencie aposto³owie potrzebowali tego najbardziej. Byli zatrwo¿eni tym co sta³o siê z ich Mistrzem, lêkali siê o swoj¹ przysz³oœæ. Bez Chrystusa wszystko traci³o sens. Wprawdzie wiedzieli ju¿ o pustym grobie, ale prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa, mimo wczeœniejszych zapowiedzi wydawa³a siê im nieprawdopodobna. Jak mówi Ewangelia, zamknêli siê z obawy przed ¯ydami. Poœród tego niepokoju i lêku staje przed nimi Chrystus i mówi: „Pokój wam!” Aposto³owie uradowali siê, ale zapewne Chrystus zauwa¿y³ w tej radoœci jak¹œ niepewnoœæ, dlatego ponownie mówi: „Pokój wam!”

Ta radoœæ ominê³a jednego z aposto³ów, który by³ nieobecny w czasie chrystofanii, czyli ukazania siê Jezusa po zmartwychwstaniu. Œwiadectwo aposto³ów, ¿e widzieli Zmartwychwsta³ego nie przekona³o go. Oczekiwa³ namacalnego dowodu: „Je¿eli na rêkach Jego nie zobaczê œladu gwoŸdzi i nie w³o¿ê palca mego w miejsce gwoŸdzi, i rêki mojej nie w³o¿ê w bok Jego, nie uwierzê”. Ósmego dnia wieczorem Jezus przyszed³ do aposto³ów, mo¿e specjalnie dla Tomasza.

U¿ywaj¹c dzisiejszego kalendarza liturgicznego mo¿emy powiedzieæ, ¿e Jezus przyszed³ w Niedzielê Mi³osierdzia Bo¿ego, aby ukazaæ to mi³osierdzie œw. Tomaszowi. Da³ mu szansê dotkniêcia swoich ran, ale Tomasz ju¿ tego nie potrzebowa³. Ogarniêty ³ask¹ bo¿ej radoœci i pokoju pad³ na kolana i wyzna³: „Pan mój i Bóg mój!”

Najbardziej krzycz¹cym zaprzeczaniem pokoju s¹ wojny. Podczas II wojny œwiatowej ezwierzêceni najeŸdŸcy mieli na pasach wojskowych napis „Gott mit uns”, czyli „Bóg jest z nami”. Nie trzeba siê jednak odwo³ywaæ to tamtych czasów. Wystarczy dzisiaj spojrzeæ za nasz¹ wschodni¹ granic¹. Nie ma sensu pytanie, kto jest bardziej winien. Zbrodniarzem jest ten kto przekracza granice swego s¹siada, aby mordowaæ wszystkich bez wyj¹tku, gwa³ciæ, paliæ dorobek ¿ycia zwyk³ych ludzi, niszczyæ dorobek kulturowy swojego s¹siada, zaprzeczaæ wszelkim

wartoœciom moralnym i religijnym i jeszcze wierzyæ, ¿e Bóg jest z nimi, bo z b³ogos³awieñstwem swych duchownych przywódców szli na rzeŸ niewinnych ludzi.

Wiele robi siê na rzecz pokoju. Zwo³uje siê konferencje pokojowe, nak³ada siê sankcje na wojennych zbrodniarzy, stara siê doprowadziæ do równowagi si³, aby przeciwnik ba³ siê napaœæ s¹siada itd. To jest potrzebne, ale nie siêga korzeni z³a, gdzie lêgnie siê zarzewie niepokoju i wojny. Takie dzia³ania s¹ podobne do dmuchania na kipi¹ce mleko bez wy³¹czenia ognia. Prawdziwy i sta³y pokój mo¿na zbudowaæ w oparciu o s³owa Jezusa skierowane do aposto³ów: „Pokój wam!” Do takiego pokoju wzywaj¹ papie¿e ostatnich czasów.

Papie¿ Franciszek w Asy¿u mówi³ „Pokój, nitka nadziei, ³¹cz¹ca ziemiê z niebem, s³owo tak proste i trudne zarazem. Pokój oznacza przebaczenie, które jest owocem nawrócenia i modlitwy, rodzi siê z wewn¹trz i w imiê Boga, pozwala leczyæ rany z przesz³oœci. Pokój oznacza goœcinnoœæ, gotowoœæ do dialogu, przezwyciê¿ania zamkniêæ, które nie s¹ strategiami bezpieczeñstwa, ale mostami nad pustk¹. Pokój oznacza wspó³pracê, ¿yw¹ i konkretn¹ wymianê z drugim, która stanowi dar, a nie problem, z bratem, z którym staramy siê budowaæ lepszy œwiat. Pokój oznacza edukacjê: wezwanie do uczenia siê ka¿dego dnia trudnej sztuki komunii, nabycia kultury spotkania, oczyszczaj¹c sumienie od wszelkiej pokusy przemocy i usztywniania, przeciwnych imieniu Boga i godnoœci cz³owieka”.

Chrystus w dzisiejszej Ewangelii wskazuje od czego trzeba zacz¹æ budowanie pokoju: „WeŸmijcie Ducha Œwiêtego! Którym odpuœcicie grzechy, s¹ im odpuszczone, a którym zatrzymacie, s¹ im zatrzymane”. Wojny lêgn¹ siê w zbrodniczych duszach zdominowanych przez grzech. Wprowadzanie pokoju trzeba rozpocz¹æ od przemiany duszy. Ale jaki mamy wp³yw na przemianê dusz zbrodniczych przywódców? Pozornie ¿aden. Ale warto zacz¹æ od samego siebie w myœl powiedzenia: „Zamiast przeklinaæ ciemnoœæ lepiej zapaliæ œwieczkê”. Zamiast przeklinaæ wojnê lepiej zacz¹æ

budowanie pokoju w sercu i duszy. Pokój budowany w naszej duszy bêdzie ogarnia³ nasze rodziny, wspólnoty w których ¿yjemy i pracujemy. W miarê przybywania na œwiecie takich p³omyków œwiat³a bêdzie siê robiæ jaœniej, bêdzie coraz mniej miejsca dla zbrodniarzy o mrocznych duszach.

Wobec narastaj¹cych konfliktów i wojen, zagro¿enia atomowego, które mo¿e w chwili unicestwiæ ca³¹ ludzkoœæ, jak¿e aktualne s¹ objawienia œw. Siostry Faustyny o Mi³osierdziu Bo¿ym, które s¹ objawieniami na czasy ostateczne.

W Dzienniczku Siostry Faustyny czytamy: „O, jak bardzo mi³a jest Bogu dusza, która idzie wiernie za tchnieniem Jego ³aski. Ja da³am Zbawiciela œwiatu, a ty masz mówiæ œwiatu o Jego wielkim mi³osierdziu i przygotowaæ œwiat na powtórne przyjœcie Jego, który przyjdzie nie jako mi³osierny Zbawiciel, ale jako Sêdzia sprawiedliwy.

Katolicki Klub Dyskusyjny Œw. Jana Paw³a II

7 kwietnia po Mszy Œw. o godz. 11:00, odbêdzie siê zebranie sprawozdawczowyborcze Dyskusyjnego Klubu Katolickiego dzia³aj¹cego przy koœciele œw. Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na Manhattanie. Zapraszamy cz³onków klubu. Koœció³ Œw. Stanis³awa B i M. 101 E 7 Str., Manhattan miêdzy 1 Av i Av A. (212) 475-4576

Postanowiony jest dzieñ sprawiedliwoœci, dzieñ gniewu Bo¿ego, dr¿¹ przed nim anio³owie. Mów duszom o tym wielkim mi³osierdziu póki czas zmi³owania; je¿eli ty teraz milczysz, bêdziesz odpowiadaæ w on dzieñ straszny za wielk¹ liczbê dusz”. W innym miejscu czytamy: „Nim przyjdê jako Sêdzia sprawiedliwy, przychodzê wpierw jako Król mi³osierdzia”.

Wielki czciciel Bo¿ego Mi³osierdzia œw. Jan Pawe³ II wyniós³ na o³tarze œw. Siostrê Faustynê i zgodnie z objawieniami wprowadzi³ do ca³ego Koœcio³a Niedzielê Mi³osierdzia Bo¿ego: „Pragnê – powiedzia³ Jezus – aby Œwiêto Mi³osierdzia by³o ucieczk¹ i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. Kto w dniu tym przyst¹pi do Ÿród³a ¯ycia”, ten dost¹pi zupe³nego odpuszczenia win i kar”.

Na proœbê Episkopatu Polski papie¿ œw. Jan Pawe³ II w dniu kanonizacji siostry Faustyny 30 kwietnia 2000 r. og³osi³ to œwiêto dla ca³ego Koœcio³a powszechnego. Œw. Jan Pawe³ II w encyklice „Dives in misericordia” pisze: „Koœció³ nie mo¿e zapomnieæ o modlitwie, która jest wo³aniem o mi³osierdzie Boga wobec wielorakiego z³a, jakie ci¹¿y nad ludzkoœci¹, i jakie jej zagra¿a”.

Zapraszamy na stronê Autora: ryszardkoper.pl

Grupa Pro-Life œw. Maksymiliana Kolbe

Zapraszamy do udzia³u w Krucjacie Ró¿añcowej Matki Bo¿ej z Fatimy w pierwsz¹ sobotê miesi¹ca 6 kwietnia o 17:00 przed koœcio³em Œw. Antoniego i Alfonsa, 862 Manhattan Ave., Greenpoint. Bêdziemy modliæ siê z transparentami o zaniechanie aborcji.

Info: brat Jan 347 938 8362

KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 4

Kto jest odpowiedzialny za uszkodzon¹ jezdniê, chodnik i krawê¿nik?

Nowy Jork jest miastem, którego ulice i chodniki s¹ pe³ne dziur, nierównoœci, garbów, pêkniêæ i wybojów. Do tego dochodz¹ niedbale rozstawione plastikowe zapory, wadliwie u³o¿one pokrywy w³azów i kratek wentylacyjnych metra oraz dziesi¹tki innych detali, które nie powinny siê znaleŸæ na drodze. W stanie bezustannego zagro¿enia znajduj¹ siê zarówno kierowcy jak i piesi.

Niezwykle wa¿ne jest, by w przypadku odniesionych obra¿eñ z powodu zaniedbañ ulicznych lub drogowych natychmiast skontaktowaæ siê z adwokatem. Prawnik mo¿e pomóc w ustaleniu, kto jest odpowiedzialny za odniesione zranienia. Jeœli pokrzywdzony (powód) nie spe³ni okreœlonych, konkretnych wymagañ dotycz¹cych zg³oszenia pozwu przeciwko

Miastu Nowy Jork lub New York City Transit Authority (nowojorski urz¹d do spraw transportu) mo¿e to skutkowaæ zablokowaniem mo¿liwoœci wniesienia pozwu. Wymagania te przewiduj¹ m. in., okreœlony termin, w którym zawiadomienie o wypadku musi zostaæ przekazane na piœmie stronie odpowiedzialnej. W Nowym Jorku obowi¹zek utrzymania chodników we w³aœciwym stanie spoczywa na w³aœcicielu nieruchomoœci. Aby ustaliæ kto odpowiada za wypadek, pokrzywdzony (powód) musi udowodniæ, ¿e w³aœciciel wiedzia³ lub powinien by³ wie-

dzieæ o usterkach czy uszkodzeniach, które ten wypadek spowodowa³y. Prawo stanowi, ¿e powód musi udowodniæ, i¿ w³aœciciel lub podmiot gospodarczy by³ „realnie” lub „konstruktywnie” powiadomiony o niebezpiecznym stanie ulicy lub chodnika przed wypadkiem. W³aœciciel lub podmiot mo¿e byæ obci¹¿ony odpowiedzialnoœci¹, jeœli to on lub inny podmiot spowodowa³ zagro¿enie, które narazi³o na obra¿enia pokrzywdzonego (powoda). Na przyk³ad, odpowiedzialnoœæ prawna mo¿e powstaæ, jeœli w³aœciciel dokona³ naprawy chodnika w sposób nieodpowiedni i przez tak zaistnia³y wadliwy stan chodnika powsta³o zagro¿enie dla przechodz¹cych.

Miasto Nowy Jork jest odpowiedzialne za konserwacjê krawê¿ników oddzielaj¹cych chodnik od jezdni, a tak¿e bezpoœredni¹ przestrzeñ wokó³ drzew rosn¹cych na chodnikach. Miasto zachowuje ten sam obowi¹zek równie¿ wtedy, kiedy chodnik ³¹cz¹cy siê z krawê¿nikiem lub przylega do obiektu komercyjnego. To samo dotyczy sytuacji, gdy drzewo stoi na chodniku w pobli¿u nieruchomoœci o charakterze komercyjnym.

Aby ustaliæ odpowiedzialnoœæ Miasta za uszkodzone krawê¿niki lub przestrzeñ wokó³ drzew, powód musi udowodniæ, ¿e Miasto otrzyma³o pisemne zawiadomienie o ich wadliwym stanie wystarczaj¹co wczeœnie, aby mieæ czas na dokonanie naprawy.

Podobnie jest, jeœli bêd¹cy przyczyn¹ wypadku defekt znajdowa³ siê na jezdni lub chodniku, które przylegaj¹ do budynku lub parku, które stanowi¹ w³asnoœæ Miasta. Tak¿e w tym przypadku powód musi udowodniæ, ¿e Miasto otrzyma³o uprzednie pisemne powiadomienie o defekcie.

Jeœli prace wykonywane przez Miasto sta³y siê przyczyn¹ powstania niebezpiecznych warunków na jezdni lub chodniku i jeœli dosz³o z tego powodu do wypadku, odpowiedzialnoœæ Miasta nie wymaga udowodnienia poprzez wczeœniejsze zawiadomienie o nieprawid³owoœciach.

W przypadkach, gdy Miasto Nowy Jork lub Zarz¹d Komunikacji Miejskiej mo¿e byæ stron¹ odpowiedzialn¹ za wypadek, poszkodowany musi w odpowiednim czasie przed wniesieniem pozwu przeciwko tym podmiotom, z³o¿yæ dokument zwany zawiadomieniem o roszczeniu. Takie zawiadomienie musi zawieraæ miêdzy innymi datê i godzinê wypadku, miejsce wypadku oraz listê obra¿eñ odniesionych przez poszkodowanego. Zg³oszenie roszczenia nale¿y z³o¿yæ w ci¹gu dziewiêædziesiêciu dni od wypadku.

Jeœli Pañstwo sami stali siê ofiar¹ wypadku, lub znaj¹ kogoœ kto potrzebuje pomocy prawnej po wypadku, to zapraszamy do bezp³atnej konsultacji pod numerem telefonu 212-514-5100, emaliowo pod adresem swp@plattalaw.com, lub w czasie osobistego spotkania w naszej kancelarii na dolnym Manhattanie.

Mo¿ecie Pañstwo równie¿ zadaæ nam pytania bezpoœrednio na stronie internetowej (www.plattalaw.com) u¿ywaj¹c emaila lub czatu, który jest dostêpny dla Pañstwa 24 godziny na dobê. Zawsze udzielimy Pañstwu bezp³atnej porady w ka¿dej sprawie, w której bêdziemy mogli Pañstwa reprezentowaæ.

Zgoda na z³o¿enie zawiadomienia w póŸniejszym terminie mo¿e byæ udzielona wy³¹cznie przez s¹d, a niez³o¿enie go w odpowiednim czasie do w³aœciwego podmiotu lub nieza³¹czenie wszystkich wymaganych informacji mo¿e spowodowaæ przedawnienie pozwu.

W Kancelarii Platta PLLC, zajmujemy siê wszystkimi aspektami spraw w tym zakresie i dobrze znamy wszystkie niuanse prawne niezbêdne do walki s¹dowej z Miastem Nowy Jork, a tak¿e innymi podmiotami miejskimi. ❍

Wielkanocny lunch pod pomnikiem ks. Jerzego Popie³uszki

Z inicjatywy seniorów Klubu Krakus dzia³aj¹cego w Centrum Polsko S³owiañskim, w wielkanocn¹ niedzielê, 31 marca mia³o miejsce trzecie spotkanie przy pomniku ksiêdza Jerzego Popie³uszki.

W spotkaniu wziêli udzia³ równie¿ cz³onkowie Northside Senior Center z Williamsburga, znajomi seniorów oraz przygodni przechodnie.

Swoj¹ obecnoœci¹ zaszczycili nas: prezes Centrum Polsko S³owiañskiego, Marian ¯ak z ma³¿onk¹ Ma³gorzat¹, nowy prezes Polsko-Amerykañskiego Klubu Fotografika, Dariusz Kanarek, który przyszed³ z ojcem, Krzysztofem Kanarkiem, by³ym œpiewakiem z Mazowsza i solist¹ Operetki Warszawskiej.

Ksi¹dz Grzegorz Markulak, proboszcz Parafii Œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie podkreœli³ wagê œwi¹t Zmartwychwstania Pañskiego. Po odmówieniu Ojcze nasz i Zdrowaœ Maryjo, dzieliliœmy siê jajkiem, którym ks. proboszcz wszystkich czêstowa³ i rozpoczêliœmy posi³ek. Potem przyszed³ czas na œpiew i muzykowanie. Znany wœród polonusów muzyk

Stefan Orzech piêknie gra³ na akordeonie. Spiewaliœmy zaintonowan¹ przez ksiêdza Markulaka pieœñ „Zwyciêzca œmierci, piek³a i szatana”, a potem: „Barkê”, „Czarn¹ Madonnê”, ”Nie zna œmierci”, „Polskie Kwiaty”, „Soko³y”, „Sz³a dzieweczka” i inne. Atrakcj¹ by³ improwizowany wystêp Krzysztofa Kanarka – tenora, który zaœpiewa³ fragmenty pieœni „Powróæmy jak

za dawnych lat”, „A ja ja ja”, „Furman” z Mazowsza oraz „Co siê dzieje, oszalejê” z operetki warszawskiej. Wtórowa³y mu obecne na lunchu chórzystki z „Krakusa”. S¹dz¹c po opiniach obecnych pomys³ lunchu wielkanocnego pod pomnikiem ksiêdza Popie³uszki na Greenpoincie spotka³ siê z bardzo dobr¹ ocen¹ i propozycj¹ kontynuowania.

Artystyczn¹ opraw¹ pikniku stanowi³y fantazyjne, kolorowe nakrycia g³owy wielu pañ i panów. Pogoda nam dopisa³a, frekwencja równie¿. Z

5 www.kurierplus.com KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024
DJÊCIA: ZOSIA ZELESKA-BOBROWSKI, DARIUSZ KANAREK, MARCIN ¯URAWICZ, EUGENE BOBROWSK

Polskie wczoraj i dziœ

Kazimierz Wierzbicki

MniejszoϾ niemiecka w Polsce

Pocz¹tki osadnictwa niemieckiego na ziemiach polskich siêgaj¹ XII wieku. Niemieckojêzyczna ludnoœæ osiedla³a siê zarówno na terenach rolniczych, jak i w miastach.

Gospodarstwa wiejskie prowadzone przez osadników stosowa³y nowoczesne metody upraw oraz hodowli byd³a. Przyczyni³o siê to do szybkiego rozwoju gospodarczego terenów zasiedlanych przez przybyszów z zachodu.

W okresie póŸnego œredniowiecza wzrasta liczba miast lokowanych na niemieckim prawie magdeburskim, które stosowano w wielu krajach Europy œrodkowo-wschodniej. Ludnoœæ miejsk¹ reprezentowali przede wszystkim niemieccy kupcy i rzemieœlnicy.

Na terenach gdzie wiêkszoœæ stanowi³a ludnoœæ niemiecka wy¿sze stanowiska zajmowali Niemcy. Wiêkszoœæ parafii katolickich prowadzona by³a przez ksiê¿y niemieckich. Ludnoœæ polska, która nie rozumia³a jêzyka osadników zwyk³a mawiaæ, ¿e ktoœ „siedzi jak na niemieckim kazaniu”.

Na pocz¹tku XIII w. liczba osadników niemieckojêzycznych w Polsce wynosi³a ponad 200 tysiêcy. Wiêkszoœæ ludnoœci w XIV-wiecznym Krakowie stanowili Niemcy (ponad 75 proc.). Co ciekawe, na soborze w Konstancji w 1414 r., delegacjê polsk¹ traktowano jako Niemców.

Pocz¹tkowo osadnicy niemieccy zamieszkiwali g³ównie Œl¹sk. Kiedy koegzystencja obu nacji przebiega³a pozytywnie, zdecydowano siê na dalsze przyjmowanie osadników niemieckich. Jan D³ugosz napisa³ w Rocznikach, czyli Kronikach S³awnego Królestwa, ¿e Kazimierz Wielki „darzy³ narody niemieckie szczególn¹ przychylnoœci¹ i przywilejami”.

Skutkiem kolonizacji niemieckiej by³o zniemczenie Pomorza Zachodniego i Œl¹ska. Ksi¹¿êta i rycerstwo polskie chêtnie przyjmowali niemieckie obyczaje. Na wsi, ludzie d³u¿ej zachowywali polski jêzyk i obyczaje ni¿ w miastach. Na pozosta³ych obszarach osadnicy niemieccy zasymilowali siê z ludnoœci¹ polsk¹.

W okopach

Nie jest to oczywiœcie zjawisko nowe. Z upolitycznieniem mediów mamy do czynienia od lat. Czasem, kiedy w³¹czy siê jakiœ program informacyjny w telewizji (w czo³owych gazetach jest podobnie), trudno odró¿niæ czy ogl¹damy przedstawiciela partii czy dziennikarza. Mistrzem tego rodzaju „informacji” by³ Roger Ailes, faktyczny twórca telewizji Fox News, za³o¿onej w 1996 roku przez australijskiego magnata medialnego Ruperta

Murdocha. To w³aœnie Ailes jako pierwszy stworzy³ w USA model telewizji ca³kowicie stronniczej politycznie, nastawionej na specyficznego odbiorcê, który nie szuka w mediach informacji, tylko potwierdzenia w³asnych pogl¹dów. Model ten, gdzie wszyscy myœl¹ tak samo, wspomagany dodatkowo przez wszystkie dostêpne œrodki przekazu, w tym prezenterki wygl¹daj¹ce jak marzenie mê¿czyzn z prowincjonalnej Ameryki lat 50-tych, z komercyjnego punktu widzenia, okaza³ siê strza³em w dziesi¹tkê. Fox News przynios³a Murdochowi miliardy dolarów zysku, przy okazji robi¹c milionerów z wielu pracuj¹cych w tej telewizji dziennikarzy. Finansowy sukces Fox News okaza³ siê jednak fatalny w skutkach dla jakoœci telewizji informacyjnych, które jedna po drugiej, zaczê³y kopiowaæ styl Rogera Ailesa, z t¹ tylko ró¿nic¹, ¿e zamiast propagandy prawicowo-republikañskiej jak Fox News, zaczê³y one g³osiæ propagandê lewicowo-demokratyczn¹. Tak¹ telewizja jest w³aœnie MSNBC, czy upodabniaj¹ca siê do niej coraz bardziej CNN. Przesta³a siê liczyæ informacja jako taka, która z natury rzeczy nie jest ani prawicowa ani lewicowa, a zaczê³o siê liczyæ wprowadzenie widzów w dobry nastrój i prezentowanie im

œwiata, w którym wszystko siê zgadza, a harmonii tej nie psuje ¿aden niepo¿¹dany speaker czy goœæ, który nagle móg³by powiedzieæ coœ innego. Efekt jest taki, ¿e dziennikarze zamiast walczyæ o newsy, zamiast staraæ siê patrzeæ w³adzy na rêce, ka¿dej w³adzy oczywiœcie, siedz¹ we w³asnych okopach politycznych, z których wzajemnie siê ostrzeliwuj¹. Dla prezenterów MSNBC nie do pomyœlenie jest wrêcz, by mo¿na by³o do ich telewizji zaprosiæ komentatora, który potencjalnie móg³by powiedzieæ coœ przychylnego o Trumpie. Potencjalnie bo Ronna McDaniel nie powtarza³a wszystkiego co mówi³ Trump i w³aœnie dlatego straci³a jego zaufanie. Nawet taka osoba dla dziennikarzy MSNBC oznacza nie poszerzanie spektrum politycznego tylko obelgê, rzucon¹ przez œmiertelnych wrogów, których trzeba skompromitowaæ i wykoñczyæ. Jak fatalnie wp³ywa to na jakoœæ informacji i opiniê o dziennikarzach widaæ dobrze gdy spojrzy siê na sonda¿e.

Aktualnie tylko 32 proc. Amerykanów deklaruje „bardzo du¿e” lub „doœæ du¿e” przekonanie, ¿e media w pe³ni, rzetelnie i dok³adnie relacjonuj¹ wiadomoœci. Rekordowo wysoki odsetek, bo a¿ 39 proc. Amerykanów, mówi, ¿e nie ma „¿adnego zaufania” do mediów, co oznacza wzrost o 12 punktów procentowych w porównaniu do 2016 roku. Jest to najwy¿szy odnotowany poziom ca³kowitego braku zaufania do mediów w historii. Jeœli chodzi o telewizje najlepsz¹ opini¹ cieszy siê The Weather Channel, czyli program prezentuj¹cy prognozê pogody. 53 proc. badanych uwa¿a, ¿e jest on wiarygodny. Nic dodaæ nic uj¹æ.

Wœród znanych Polaków pochodzenia niemieckiego mo¿na wymieniæ za³o¿yciela fabryki wyrobów czekoladowych „Wedel” Karola Ernesta Wedla (z lewej) czy wybitnego historyka Joachima Lelewela

Wymiana kulturowa Niemców i Polaków by³a pozytywna i przynosi³a wiele korzyœci, w tym ekonomicznych. Wzrost liczby ludnoœci niemieckiej na pó³nocnych terenach Królestwa Polskiego wi¹za³ siê ze sprowadzeniem Zakonu Krzy¿ackiego. Nastêpstwem tego by³ rozwój osadnictwa niemieckiego na Pomorzu, Warmii, Mazurach a nawet na Kujawach. Olbrzymie znaczenie w omawianej kwestii mia³y rozbiory. Obszary zajête przez Prusy ulega³y stopniowej germanizacji. Skutkiem tego by³ znacz¹cy wzrost liczby ludnoœci niemieckiej nie tylko na Pomorzu, ale równie¿ w Wielkopolsce, która znalaz³a siê pod kontrol¹ Berlina. Po odzyskaniu przez Polskê niepodleg³oœci, zgodnie ze Spisem Powszechnym w roku 1921, liczba mniejszoœci niemieckiej przekracza³a 1 milion (na ogóln¹ liczbê 27 mln ludnoœci II Rzeczpospolitej).

Wiêkszoœæ obywateli RP narodowoœci niemieckiej by³a lojalna wobec pañstwa polskiego. Jednak po dojœciu Hitlera do w³adzy w 1933 r. czêœæ spo³ecznoœci niemieckiej zajê³a siê szpiegostwem i sabota¿em na rzecz Berlina. Z drugiej strony, podczas okupacji, wielu Polaków niemieckiego pochodzenia nie chcia³o siê przyznaæ do swych korzeni. Czêœæ przp³aci³a za to pobytem w obozach koncentracyjnych.

Klêska III Rzeszy w roku 1945 spowodowa³a olbrzymie zmiany w sytuacji mniejszoœci niemieckiej na ziemiach polskich. Oko³o piêæ milionów Niemców zbieg³o z terenów przyznanych Polsce po II wojnie œwiatowej (Œl¹sk, Pomorze, Warmia i Mazury, Ziemia Lubuska). Dodatkowo ponad trzy miliony zosta³o wysiedlonych si³¹.

Przez kilka lat po wojnie nieliczna spo³ecznoœc niemiecka, która pozosta³a w Polsce, nie mia³a ¿adnych praw narodowoœciowych. Sytuacja zmieni³a siê nieco po utworzeniu NRD. Mniejszoœæ niemieckojêzyczna uzyska³a prawo organizowania swoich szkó³ i wydawania prasy. Po upadku komunizmu obywatele RP narodowoœci niemieckiej ciesz¹ siê pe³ni¹ praw politycznych i kulturowych. W 1991 r. powsta³ Zwi¹zek Niemieckich Stowarzyszeñ Spo³eczno-Kulturalnych zrzeszaj¹cy 25 organizacji.

Wed³ug Spisu Powszechnego z 2002 r., w Polsce mieszka ok. 153 tys. osób narodowoœci niemieckiej. Najwiêcej, bo ponad 102 tys. ludnoœci niemieckojêzycznej zamieszkuje opolszczyznê. Stanowi to oko³o 10 proc. populacji województwa.

Wœród znanych Polaków pochodzenia niemieckiego mo¿na wymieniæ za³o¿yciela fabryki wyrobów czekoladowych „Wedel” Karola Ernesta Wedla, wybitnego historyka Joachima Lelewela oraz ostatniego dyktatora powstania styczniowego Romualda Traugutta. Polakiem z wyboru by³ admira³ Józef Unrug, dowódca obrony Wybrze¿a w czasie wojny 1939 r. Po kapitulacji, w czasie przes³uchañ korzysta³ z us³ug polskiego t³umacza, chocia¿ niemiecki by³ dla niego jêzykiem rodzimym. Twierdzil, ¿e zapomnia³ niemieckiego we wrzeœniu 1939 r.

Œroda

Tydzieñ

Mój ulubiony wêdrownik Roman Ziêba ze Wspólnoty Bo¿ego Mi³osierdzia, z kilkoma kolegami „modli siê nogami” czyli prowadzi piesze pielgrzymki. Ekstremalne. Z Polski do Jerozolimy, Rzymu, z Rosji, wreszcie w poprzek Ameryki: z San Francisco do Nowego Jorku.

Teraz czas na Japoniê: we czterech id¹ drog¹ pokutnej wêdrówki z Nagasaki przez Hiroszimê, Kyoto i Tokyo do Akita, miejsca objawieñ Matki Bo¿ej. Rzecz mo¿na œledziæ na Facebooku (strona: Roman Ziêba). Dzisiaj pierwsza relacja: „Pierwsza msza œwiêta na trasie pielgrzymki Krzy¿ Japonii. Dostaliœmy mo¿liwoœæ przygotowania Eucharystii na remontowanym piêtrze kapsu³owego hotelu w centrum Tokyo.

KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 6
Jeremi Zaborowski
➭ 1

Kartki z przemijania Andrzej

Po opublikowaniu tysiêcznego odcinka „Kartek” otrzyma³em wiele gratulacji i ¿yczeñ. Z serca za nie dziêkujê. Znajomi Czytelnicy z osiedla, na którym mieszkam, obdarowali mnie narêczem ¿onkili, które wype³ni³y mój salon z³ocistoœci¹ i miodowym zapachem. Miodowy aromat wynurza siê równie¿ z butelki amerykañskiej whiskey z miodem, któr¹ wrêczyli mi razem z ¿onkilami. Dobrze siê czujê w tej z³ocisto-miodowej aurze. Rozwiewaj¹ siê w niej ró¿ne zw¹tpienia i smutki, nawiedzaj¹ce mnie ostatnio w wyniku najró¿niejszych niesprawnoœci, egzystencjalnych niepewnoœci i pog³êbiaj¹cej siê samoizolacji. Nieskromnie zatem wyznam, ¿e uznanie i szacunek, jakimi siê cieszê u moich wiernych Czytelników jest wartoœci¹ bardzo dla mnie wa¿n¹ i uskrzydlaj¹c¹. Jestem szczêœliwy, kiedy s³yszê, ¿e niektóre moje myœli s¹ inspiruj¹ce, czy wrêcz pobudzaj¹ce. Bywa, ¿e mówi¹ mi to przechodnie, którzy rozpoznaj¹ mnie na ulicy, w sklepach, w poczekalniach i podczas uroczystoœci poœwiêconych innym osobom, albowiem sam nigdy nie obchodzi³em ¿adnego jubileuszu. Niekiedy zdaje mi siê to snem lub z³udzeniem. A przecie¿ to prawda. Nie mam prawa narzekaæ, ¿e jako publicysta jestem niespe³niony lub niedoceniony.

W moim mieszkaniu piêtrz¹ siê stosy ksi¹¿ek. Tych przeczytanych i tych do przeczytania. Tych beletrystycznych i tych naukowych. Klasycznych i wspó³czesnych. Nie mam gdzie ich upychaæ. Ksi¹¿ki nieprzeczytane patrz¹ na mnie z wyrzutem, zaœ ksi¹¿ki przeczytane czekaj¹, ¿eby doñ wróciæ. Niektóre tak siê na mnie obra¿aj¹, ¿e chowaj¹ siê gdzieœ w drugim lub trzecim szeregu, albo w dziale, w którym byæ nie powinny. Niektóre z³oœliwie wskakuj¹ do szuflad z mapami lub zdjêciami. Bywa te¿, ¿e wydobywam je spod sterty „Kurierów” sprzed dwudziestu lat. Ksi¹¿ki w mojej warszawskiej bibliotece s¹ mniej agresywne i zazwyczaj znajdujê je tam, gdzie powinny byæ. Ale i one potrafi¹ siê niekiedy tak zawieruszyæ, ¿e szukam ich przez kilka dni. Wszystkie s¹ obra¿one, ¿e je zdradzi³em i wyjecha³em sobie beztrosko do No-

na kolanie

Przy o³tarzu relikwie 1 stopnia œw. Maksymiliana Kolbe, które wyrusz¹ z nami w pieszej wêdrówce z Nagasaki do Akita. Mszê odprawi³ ojciec Mariusz, franciszkanin z Niepokalanowa (recepcjonistka ma widok czarnego habitu z bia³ym sznurem nazwa³a go „Polish monk”), który razem z Maækiem bêdzie pokonywa³ poziom¹ belkê Krzy¿a Japonii.

Modliliœmy siê w powierzonych nam na drogê intencjach. Jutro rano shinkansen do Nagasaki.”

Œroda póŸniej

Niby cz³owiek przyzwyczajony do obcowania z politykami, ale mimo wszystko... Pokaz arogancji i buty w wykonaniu ambasadora Izraela Jakowa Liwne w Polsce jednak robi³ wra¿enie.

Po kolei. Ambasador przyszed³ do Kana³u Zero (polecam ten kana³ Krzysztofa Stanowskiego na YouTube, który przej¹³ funkcjê telewizji publicznej po ekscesach PiS i Kurskiego i „neo-telewizji” w TVP), aby rozmawiaæ o izraelskim ataku na konwój humanitarny organizacji World Cen-

wego Jorku, sk¹d nie wracam i nie wracam. Tomy widniej¹ce w nowojorskim mieszkaniu spogl¹daj¹ na mnie kusz¹co. Niektóre wrêcz na mnie promieniuj¹. Zw³aszcza te o sztuce. Pó³ki uginaj¹ siê i wypaczaj¹ pod ich ciê¿arem i niekiedy nie mogê podnieœæ szklanych drzwiczek, ¿eby je wydobyæ. Niestety tych wygiêæ i spaczeñ nie udaje mi siê wyprostowaæ. Moich zdrowotnych wygiêæ i spaczeñ te¿ ju¿ nie. Nawet po æwiczeniach i silnych lekach antybólowych.

Przywi¹zujê siê nie tylko do ksi¹¿ek, obrazów i rzeŸb, które przez lata zgromadzi³em, ale i do przedmiotów codziennego u¿ytku. Tych zwyk³ych i najzwyklejszych. Mogê napisaæ ich dzieje w relacji ze mn¹. Po mamie odziedziczy³em przekonanie, ¿e ka¿dy przedmiot ¿yje i dlatego trzeba nañ chuchaæ i dmuchaæ jak na cz³owieka czy zwierz¹tko. Smucê siê wielce, kiedy któryœ z nich ulegnie zniszczeniu, uszkodzeniu lub st³uczeniu. Przypalone garnki i patelnie szorujê tak d³ugo, a¿ w koñcu staj¹ siê niemal jak nowe. Nie ukrywam, ¿e tak lubiê moje zabytkowe szk³a i tak¹¿ zastawê sto³ow¹, i¿ robiê wszystko, by ¿y³y jak najd³u¿ej i cieszy³y nie tylko moje oczy. Kilka rzeŸb i obrazów wpad³o mi w rêce zupe³nie przypadkowo. Ot choæby wyrzucony przez kogoœ przez okno Œwiêty Piotr wyrzeŸbiony w nieodgadnionym tworzywie. Omal mnie nie zabi³ upadaj¹c na Pierwszej Alei. Z³ama³ siê u swoich i zarazem moich stóp. Podnios³em go i przynios³em do domu. Kilku znajomych obieca³o, ¿e zlutuje owo z³amanie, ale jakoœ nikt tego nie dokona³. Ta rzeŸba przyci¹ga uwagê odwiedzaj¹cych mnie artystów i historyków sztuki. Podobnie jak i „Konik etruski” i „Pallas Atena”, ofiarowane mi przez jednego z angielskich kolekcjonerów, ujêtego moim zapatrzeniem. Z gêstego b³ota wyci¹gn¹³em na jednej z ulic obraz przedstawiaj¹cy rybaków ci¹gn¹cych do brzegu kuter z ¿aglem. W oddali widnieje wyspa Mont Saint-Michel, rozb³yskuj¹ca œwiat³ami w oknach i podœwietlana ksiê¿ycow¹ poœwiat¹. Dzie³o œmierdzia³o szlamem i nas¹czone by³o wod¹ z ka³u¿y, tedy suszy³em je ponad dwa miesi¹ce. Warto by³o, bo jest urzekaj¹ce. Z b³ota wydoby³em równie¿ obraz przedstawiaj¹cy kolorowe ptaki oraz obraz z bia³ymi kwiatami, do których doklejony jest miniaturowy hipopotam. „Dziewczynê ca³owan¹ przez ptaka” wypatrzy³em z roweru w zaroœlach przy Wschodniej Rzece, zaœ deszczowy widok jednego z brukselskich placów zamajaczy³ mi spod œniegu, kiedy siê na nim poœlizgn¹³em. Szczêœliwie nie pêk³. Szybko odmarz³ i wisi teraz w mojej zastanawialni. W opuszczonej piwnicy w willowej dzielnicy Forest Hills znalaz³em fotograficzn¹ panoramê dawnego Lwowa, któr¹ zawiesi³em nad ksi¹¿kami o tematyce historycznej. Niestety nikt z moich m³odych goœci nie rozpoznaje tego miasta. Mnie zaœ serce siê œciska, kiedy nañ patrzê, bo to

i „Florencja Pó³nocy” – jak pisa³ Marian Hemar – i utracone miasto mojego ojca i jego ojca. Wybieram siê doñ ponownie, jeœli tylko bêdê móg³ chodziæ i podró¿owaæ. Przypadkiem zdoby³em onegdaj piêkn¹ p³askorzeŸbê przedstawiaj¹c¹ Erazma z Rotterdamu. Nikt jej nie chcia³ kupiæ na wyprzeda¿y dzie³ sztuki, zatem dosta³em j¹ od sprzedawcy za symbolicznego dolara. Dla przyzwoitoœci da³em mu stówkê i dziœ ten¿e filozof jest patronem mojego nowojorskiego mieszkania i moich publicystycznych rozpraw z g³upot¹. Przed ponad rokiem w skrzyni ze œmieciami w jednym miêdzydomowych parczków na East Village wypatrzy³em kopiê s³ynnego „Dawida” Micha³a Anio³a. Marmurow¹. Oczywiœcie w wymiarach pomniejszonych do salonowych. By³a zalana olejn¹ farb¹ i oblepiona liœæmi i traw¹. Wzi¹³em j¹ do domu, mozolnie odczyœci³em i ustawi³em przy regale z filmami o sztuce. Stoi teraz ko³o biografii swego oryginalnego twórcy. Patrzymy na siebie z wyraŸn¹ sympati¹. Poni¿ej zamieszczam zdjêciowy kadr z tej¿e kopii. Ca³oœci nie prezentujê, ¿eby nie gorszyæ mêsk¹ nagoœci¹ nobliwej redakcji konserwatywno-klerykalnego „Kuriera Plus” i jego licznych prawicowych wielbicieli, których pozdrawiam postallelujnie. ❍

tral Kitchen, w którym zginê³a siódemka wolontariuszy, w tym Polak, Damian Soból. Ju¿ wczeœniej, w typowy dla siebie sposób, zamiast odnosiæ siê do meritum (które wygl¹da na morderstwo z zimn¹ krwi¹), ambasador zacz¹³ wszystkich wyzywaæ od antysemitów. Nastêpnie zdarzenie, gdzie jak podaj¹ media, tak¿e izraelskie, bombardowano wolontariuszy z przerwami trzy razy, a¿ do skutku, ambasador nazwa³… „okazjonaln¹ tragedi¹”. Ca³y wywiad to by³ pokaz buty i arogancji ambasadora, a z³oœliwy móg³by powiedzieæ, ¿e nikt nie zrobi³ lepszej re-

klamy Palestyñczykom, ni¿ pan Liwne. Ale przeczytajmy choæby tak¹ wymianê zdañ. Prowadz¹cy wywiad, Robert Mazurek: Pan mówi o wypadku, ale to wygl¹da³o jak celowa egzekucja. To wygl¹da³o, jak coœ zaplanowanego. Wasi operatorzy dronów, jedni z najlepszych, jeœli nie najlepsi na œwiecie, nie mogli pomyliæ trzech oznakowanych samochodów, ¿e s¹ z pomoc¹ humanitarn¹, zw³aszcza ¿e œledzili te samochody wczeœniej, wiedzieli, ¿e one roz³adowa³y w³aœnie pomoc humanitarn¹, Ma³o tego, wojskowe w³adze zna³y trasê przejazdu tych samochodów. I ¿eby

nie by³o, ¿e opieram siê tutaj na doniesieniach nieznanych internautów – mówiê o tym, co pisa³a prasa izraelska. Mówiê te¿ o tym, co s³yszymy od ludzi, którzy s¹ w Strefie Gazy Ambasador Liwne: Musimy to absolutnie jasno powiedzieæ i w tym chyba siê zgodzimy. Si³y Obrony Izraela, armia Izraela, nie bierze na cel organizacji humanitarnych. Po prostu tego nie robimy. Tak samo jak zapewne nie robi tego armia Rzeczpospolitej Polski i Stanów Zjednoczonych. To, do czego mo¿e dojœæ, do czego dochodzi w czasie wojny, to okazjonalne tragedie. I to siê sta³o przedwczoraj. Nie jest to pierwsza tragedia podczas tej wojny, mieliœmy te¿ incydenty, w trakcie których ¿o³nierze Izraela ginêli z r¹k innych ¿o³nierzy.

No có¿, po tym jak premierzy Netanjahu i Lapid postanowili z rozmys³em zniszczyæ trwaj¹ce od 1989 r. „specjalne relacje” Izraela z Polsk¹, w³aœciwie niewiele nale¿a³o siê spodziewaæ. Jednak Tel Awiw postanowi³ pog³êbiæ dziurê przysy³aj¹c Liwne, który nie zawodzi. Widocznie nie zale¿y Izraelowi na przyjacielskim pañstwie w œrodku Europy. Skoro tak, niech tak bêdzie. ❍

7 www.kurierplus.com KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024
Józef D¹browski
Ambasador Izraela w Polsce Jakow Liwne w rozmowie z Robertem Mazurkiem w Kanale Zero

Amerykañskie losy weteranów Powstania Listopadowego (1830-1831)

Liczbê uczestników Powstania Listopadowego przyby³ych do Stanów Zjednoczonych w ró¿nych latach, szacuje siê na oko³o 530 osób, co stanowi³o oko³o 6 procent ogó³u emigrantów, którzy zmuszeni byli opuœciæ ziemie polskie po upadku insurekcji w 1831 r.

Pierwszym by³ major 10 Pu³ku U³anów Litewskich Józef Hordyñski, który w listopadzie 1831 przyp³yn¹³ z Anglii do Bostonu. Po niespe³na roku napisa³ historiê Powstania Listopadowego, któr¹ w t³umaczeniu na angielski wydano w Bostonie w 1832 roku pt. History of the late Polish Revolution and the Events of the Campaign.

W 1832 powróci³ z Europy do Ameryki dr Paul Fitzsimmons Eve, chirurg wojskowy, jedyny Amerykanin, który bra³ udzia³ w Powstaniu Listopadowym, kawaler orderu Virtuti Militari.

Rok póŸniej przyby³ do Ameryki dr Karol Kraitzir, wêgierski lekarz, który jako ochotnik równie¿ uczestniczy³ w polskiej insurekcji przeciwko Rosji.

28 marca 1834 r. dwie austriackie fregaty: „Guerriera” i „Hebe” przywioz³y do Nowego Jorku 234 by³ych polskich powstañców, deportowanych do Ameryki przez Austriaków. By³a to najwiêksza liczba Polaków jaka do tej pory grupowo przyby³a na ziemiê Waszyngtona. Kolejne, kilkudziesiêcioosobowe grupy powstañców listopadowych przyp³ywa³y z Europy w nastêpnych latach. 1 kwietnia 1834 roku Polacy przed zejœciem na l¹d, zgromadzeni na pok³adzie austriackiego okrêtu „Hebe”, powo³ali do ¿ycia Komitet Polski w Nowym Jorku (przewodnicz¹cy kpt. Ludwik Bañczakiewicz). By³a to pierwsza polska organizacja w Stanach Zjednoczonych.

Po zaledwie trzech miesi¹cach dzia³alnoœci Komitet Polski zanotowa³ wielki sukces. Dziêki jego staraniom Kongres i Senat USA 30 czerwca 1834 r. przyzna³ polskim weteranom pierwszeñstwo wykupu 640 akrów ziemi na terenie obecnych stanów Illinois i Wisconsin, je¿eli zagospodaruj¹ j¹ w okresie do 10 lat. Niestety, polscy wygnañcy nie mieli funduszy na op³acenie dalekiej podró¿y do w/w stanów, jak i na zagospodarowanie dzia³ek, które mieli wybraæ ich przedstawiciele.

Wobec niemo¿noœci zaci¹gania po¿yczek na osadnictwo, Polacy stopniowo opuszczali Nowy Jork, kieruj¹c siê w ró¿ne strony szukaj¹c sposobnoœci zarobienia na ¿ycie. Ró¿ne by³y ich losy.

Jedna z grup Polaków po opuszczeniu Nowego Jorku dotar³a do Buffalo, gdzie osiedli³a siê na sta³e. Jednym z nich by³ August Wêgierski, który trudni³ siê nauczaniem jêzyka francuskiego.

Najwiêcej by³ych polskich powstañców wyruszy³o na pó³nocny zachód z nadziej¹, ¿e uda im siê osiedliæ na przyrzeczonych rz¹dowych gruntach w stanie Illinois. Jeden z nich Wojciech Rostkowski dotar³ pieszo z Filadelfii a¿ do stanu Ohio, gdzie pod miasteczkiem Columbus z desperacji i niedostatku zar¿n¹³ siê brzytw¹. Inni we-

terani nie byli w stanie dotrzeæ w odpowiednim czasie na przyznan¹ ziemiê, np. major Wincenty Dziewanowski wêdrowa³ z Nowego Jorku dwa lata i trzy miesi¹ce. Gdy wreszcie tam siê pojawiali, okazywa³o siê, ¿e obiecane ziemie by³y ju¿ zasiedlone przez innych osadników. Polacy nie maj¹c pieniêdzy na dochodzenie swoich praw w s¹dach, osiedlali siê ma³ymi grupkami w St. Louis, Louisville, Cincinnati, West Troy, Lowell i innych miejscowoœciach, utrzymuj¹c siê g³ównie z pracy fizycznej. Major Ludwik Ch³opicki, jeden z reprezentantów wygnañców, który nie zdo³a³ w wyznaczonym czasie wytyczyæ dzia³ek na gruntach przyznanych Polakom przez w³adze federalne, zamieszka³ ostatecznie w El Paso, IL, gdzie do koñca ¿ycia prowadzi³ hotel. Ceniony by³ „jako cz³owiek wielkiej kultury, wykszta³cony i gentleman w ka¿dym calu”. Oficer Jan Rychlicki – by³y cz³onek Komitetu Polskiego w Nowym Jorku – osiedli³ siê w St. Louis, gdzie pracowa³ jako in¿ynier w urzêdzie federalnego mierniczego. Zyska³ znacz¹cy status spo³eczny i ogólne powa¿anie. Zmar³ 22 grudnia 1898 w wieku 91 lat.

Inny by³y cz³onek Komitetu Polskiego w Nowym Jorku, Marcin Rosienkiewicz, dawny profesor s³ynnego liceum krzemienieckiego na Wo³yniu, osiedli³ siê w Filadelfii, gdzie dla swoich kolegów weteranów za³o¿y³ szkó³kê jêzyka angielskiego i zorganizowa³ bibliotekê. Opracowa³ te¿ i wyda³ w 1834 r. pierwsz¹ polsk¹ ksi¹¿kê w Ameryce pt. Rozmowy dla u³atwienia nauki jêzyka angielskiego. Zmar³ w Cincinnati, OH, w 1847. Jego grób zachowa³ siê na miejscowym Spring Grove Cemetery. Niektórzy polscy weterani dziêki swoim zdolnoœciom, uporowi i ciê¿kiej pracy potrafili wybiæ siê ponad przeciêtnoœæ. Henryk G³owacki zosta³ wybitnym prawnikiem w stanie Nowy Jork, Ludwik Bañczakiewicz i kilku innych wyk³adali w amerykañskich szko³ach, inni pracowali jako chemicy. Pawe³ Sobolewski w chwili przyp³yniêcia do Nowego Jorku w 1834 r. mia³ zaledwie osiemnaœcie lat. Siedem lat póŸniej zacz¹³ wydawaæ w tym mieœcie ilustrowany magazyn Poland – Historical, Literary, Monumental and Picturesque. By³o to pierwsze polskie czasopismo w Ameryce, na dodatek wydawane w jêzyku angielskim.

Sobolewski da³ siê te¿ poznaæ jako autor opracowania pt. Polish Poets and Poetry, Chicago 1884. Jest to zbiór t³umaczeñ na jêzyk angielski wierszy polskich poetów od Miko³aja Reja po czasy wspó³czesne autorowi.

Powstañcy listopadowi udzielali siê te¿ w amerykañskim ¿yciu muzycznym. Œwiadcz¹ o tym drukowane programy ich koncertów i w³asne kompozycje. Najwybitniejsi z nich z nich to: Józef Fontana (przyjaciel Fryderyka Chopina), Adam Kurek, Edward B. Bohuszewicz, Numa J. £epkowski W amerykañskim ¿yciu artystycznym zaznaczy³ siê powstaniec z 1830, rzeŸbiarz Henryk Dmochowski ps. Henry D. Sanders. Jest on autorem m. in. rzeŸb kilku amerykañskich polityków (George'a Washingtona, Thomasa Jeffersona, Benjamina Franklina) oraz polskich genera³ów, Tadeusza Koœciuszki i Kazimierza Pu³askiego, wykonanych na zamówienie Kongresu USA. W 1861 po carskiej amnestii wyjecha³ do Wilna. Poleg³ w Powstaniu Styczniowym 1863.

Najwiêksz¹ karierê w prawdziwie amerykañskim stylu zrobi³ Kazimierz Stani-

Nowy Jork Nr 373 6 kwietnia 2024
Dr Paul Fitzsimmons Eve Major Ludwik Ch³opicki Pawe³ Sobolewski Julian Fontana, 1852 Henryk Dmochowski Kazimierz Gzowski

s³aw Gzowski – oficer saperów w Powstaniu Listopadowym. Po przybyciu do USA w marcu 1834, szybko opanowa³ jêzyk angielski i ukoñczy³ studia prawnicze. Porzuci³ jednak nowy zawód i zatrudni³ siê zgodnie ze swoj¹ wojskow¹ profesj¹ jako in¿ynier, buduj¹c linie kolejowe i drogi wodne w Pensylwanii. W 1842 r. przeniós³ siê do Kanady, gdzie rz¹d brytyjski powierzy³ mu nadzór nad rozbudow¹ dróg, mostów, portów i kana³ów wodnych.

By³ twórc¹ s³ynnego International Bridge nad rzek¹ Niagara. W 1853 r. uruchomi³ w Toronto swoj¹ firmê budowlan¹ o nazwie Gzowski & Co, a w 1857 pierwsz¹ w Kanadzie hutê produkuj¹c¹ szyny kolejowe – Toronto Rolling Mills, która zatrudnia³a ok. 300 pracowników. By³ to w owym czasie najwiêkszy zak³ad produkcyjny w Toronto, jak równie¿ w ca³ej Kanadzie. W 1885 r. z ramienia rz¹du prowincji Ontario organizowa³ park narodowy nad wodospadami Niagary. Królowa Wiktoria nada³a mu brytyjskie szlachectwo i jako pierwszego mieszkañca brytyjskich kolonii – mianowa³a go swoim honorowym adiutantem.

Innym powstañcem listopadowym, który zrobi³ karierê w Kanadzie, by³ Aleksander Edward Kierzkowski. Na emigracji w Pary¿u ukoñczy³ studia in¿ynierskie. W 1841 przyby³ do USA, a rok póŸniej osiad³ w Kanadzie, gdzie pracowa³ jako in¿ynier budownictwa l¹dowego.

Udziela³ siê te¿ w ¿yciu politycznym. W 1867 r. zosta³ wybrany pos³em do parlamentu Kanady. Pozosta³ nim a¿ do swojej œmierci w 1870 r.

Spoœród weteranów Powstania Listopadowego in¿ynierem by³ równie¿ Józef Sêdzimir, który do USA wyemigrowa³ z Londynu w 1851. Osiad³ z ¿on¹ w Amityville na Long Island, NY, gdzie zakupi³ farmê. Oprócz zajêæ na roli pracowa³ nad technicznymi wynalazkami.

W 1857 opatentowa³ konstrukcjê silnika wiatrowego. Zaprojektowa³ tunel komunikacyjny ³¹cz¹cy Nowy Jork z Brooklynem. Opis tego projektu ukaza³ siê na ³amach pisma „Scientific American” (4 IV 1857). Zmar³ œmierci samobójcz¹ 10 VIII 1881.

W wojnie z Seminolami

Niektórych wygnañców z Polski deportowanych do Stanów Zjednoczonych w 1834, nêdza zmusi³a do zaci¹gniêcia siê w szeregi amerykañskiego wojska. Jeden z nich, por. W³adys³aw Sokalski jako prosty ¿o³nierz przez d³ugi czas stacjonowa³ w Watervliet, New York. Tam poœlubi³ Amerykankê, Jane Leonard. Ich syn, George Sokalski, by³ pierwszym Amerykaninem polskiego pochodzenia, który w 1861 ukoñczy³ akademiê wojskow¹ w West Point, NY. Inna grupa Polaków (ok. 20-25 osób) s³u¿¹ca w szeregach armii amerykañskiej, wziê³a udzia³ w latach 1835–1842 w niechlubnej tzw. drugiej wojnie z Seminolami, indiañskim szczepem zamieszkuj¹cym Florydê. Seminole podjêli walkê w obronie swojej rodzinnej ziemi. Osta-

tecznie ulegli w 1842. Po stronie amerykañskiej poleg³o 1468 ¿o³nierzy i osadników. Wœród poleg³ych odnotowano cztery polskie nazwiska: Stefan Augustynowicz, Kazimierz Bryl, Andrzej Burdzicki i Jakub Filipowski.

W pierwszych miesi¹cach 1835 roku grupa polskich weteranów dotar³a a¿ do Nowego Orleanu, jeden z nich Ignacy Szymañski tam siê osiedli³ i z powodzeniem prowadzi³ interesy. Oko³o dwudziestu z tej grupy postanowi³o przejœæ do Meksyku, aby tam szukaæ szczêœcia. Bez pieniêdzy, zapasów ¿ywnoœci i przewodnika wyruszyli w stronê Teksasu. Z tej grupy ocala³ tylko jeden polski wygnaniec. Pozostali zginêli z r¹k Indian lub zmarli z ran, g³odu i pragnienia.

W walkach o niepodleg³oœæ Teksasu Grupa polskich powstañców listopadowych zaci¹gnê³a siê ochotniczo w Nowym

Jorku do oddzia³ów separatystów amerykañskich w Teksasie, d¹¿¹cych do oderwania tej prowincji od Meksyku. W marcu 1836 w obronie fortu Goliad (stolicy separatystów), uczestniczy³o czterech Polaków – oficerów artylerii: bracia Adolf i Franciszek H. Petrussewicz, Napoleon Dêbicki i Jan Kornicki. Dowodz¹cy artyleri¹ Franciszek H. Petrussewicz, zosta³ ciê¿ko ranny i zmar³ 19 marca 1836. Po kapitulacji fortu, pozostali Polacy wraz z wiêkszoœci¹ obroñców 27 marca zostali rozstrzelani na rozkaz meksykañskiego genera³a Santa Anna. W kolejnej wojnie amerykañsko-meksykañskiej w latach 1846-1848 równie¿ brali udzia³ powstañcy listopadowi m.in. kpt. Karol Radzimiñski, kpt. Napoleon Koœcia³kowski, por. Antoni Jab³oñski, Konstanty Tarnawa-Malczewski, Ignacy Szumowski i inni.

Powstañcy listopadowi w Kalifornii Ogóln¹ liczbê weteranów Powstania Listopadowego, którzy osiedlili siê w Kalifornii, szacuje siê na oko³o 30 osób. Najbardziej znani to:

Dr Feliks Wierzbicki – prowadzi³ praktykê lekarsk¹ w San Francisco, specjalizowa³ siê w wodolecznictwie. W okresie wybuchu tzw. gor¹czki z³ota opracowa³ przewodnik pt. California as it is & as it may be; or, A guide to the gold region, San Francisco 1849. Zawiera³ on wiele istotnych informacji dla poszukiwaczy z³ota. By³a to pierwsza ksi¹¿ka w jêzyku angielskim opublikowana na zachód od Gór Skalistych. Dr Feliks Wierzbicki zmar³ 26 grudnia 1860 r. Jego grób znajduje siê na presti¿owym San Francisco National Cemetery. Kpt. Aleksander Zakrzewski – kartograf wojskowy, po upadku powstania w 1831 przebywa³ na emigracji w Pary¿u, sk¹d po Wioœnie Ludów uszed³ do USA i osiad³ w San Francisco. Jest autorem jednego z najstarszych planów miasta, który sporz¹dzi³ w 1849 r. Franciszek Wojciechowski, by³y ¿o³nierz Pu³ku Strzelców Sandomierskich, który zas³yn¹³ w okolicach San Francisco jako znakomity hodowca rasowych koni. Korwin Piotrowski – by³y oficer 7 Pu³ku U³anów. Walczy³ w bitwach pod Dêbem Wielkim i Ostro³êk¹. Do Ameryki przyby³ w 1840 r. W Kalifornii osiedli³ siê oko³o 1850. Pracowa³ jako farmer i poszukiwacz z³ota, za które zakupi³ znaczne po³acie ziemi w okolicy San Francisco nad rzek¹ Sacramento. Za³o¿yciel Stowarzyszenia Polskiego w Kalifornii. Znany z rubasznego humoru. Dla Henryka Sienkiewicza, który pozna³ go osobiœcie w Kalifornii, sta³ siê pierwowzorem literackiej postaci Zag³oby z Trylogii.

Innym powstaniec listopadowy mieszkaj¹cy w Kalifornii, kpt. Franciszek Wojciechowski, sta³ siê dla Sienkiewicza pierwowzorem postaci Podpiêty z powieœci Ogniem i Mieczem

W amerykañskiej wojnie domowej (1861-1865) Niektórzy powstañcy listopadowi wziêli czynny udzia³ w tej wojnie, zwanej te¿ secesyjn¹, walcz¹c po obydwu stronach ba-

rykady. Jednak zdecydowana wiêkszoœæ ze wzglêdu na wrogi stosunek do niewolnictwa, opowiedzia³a siê po stronie Unii. W armii Po³udnia walczyli: Kasper Tochman (major wojsk polskich z 1831, kawaler orderu Virtuti Militari) na krótko zosta³ brygadierem; Ignacy Szymañski i Hipolit Oladowski u konfederatów byli pu³kownikami. Szymañski pracowa³ jako agent ds. wymiany jeñców Departamentu Trans-Missisipi rz¹du Konfederacji. Oladowski w 1862 zosta³ zbrojmistrzem ca³ej Armii Mississippi, tzw. Armii Zachodniej. Po stronie Pó³nocy walczyli: kapitan Aleksander Bielawski (poleg³ pod Belmont 7 listopada 1861, kpt. Józef G³oskowski (pionier s³u¿by sygna³owej w armii Pó³nocy), p³k Józef Smoliñski (Virtuti Militari za bitwê pod Olszynk¹ Grochowsk¹), w 1869 wyda³ w Nowym Jorku dwutomowe dzie³o pt. Infantry Tactics for the Exercise and Manoeuvres of Troops

Na okres wojny secesyjnej w USA, przypada równie¿ wybuch Powstania Styczniowego na ziemiach polskich w 1863 r. Oficjalnym przedstawicielem w Waszyngtonie powstañczego Rz¹du Narodowego by³ dr Henryk Ka³ussowski, weteran z 1830, uczestnik powstania na Litwie, kawaler Virtuti Militari, dzia³acz Wielkiej Emigracji w Pary¿u, Brukseli i Londynie, uczestnik Wiosny Ludów w 1848. W 1838 wyjecha³ do Stanów Zjednoczonych. Pocz¹tkowo osiad³ w Nowym Jorku, gdzie w 1842 by³ jednym ze wspó³za³o¿ycieli Towarzystwa Polaków w Ameryce. W USA skoñczy³ studia lekarskie, uzyskuj¹c tytu³ doktora medycyny. Od 1850 pracowa³ jako lekarz w Waszyngtonie, nastêpnie podj¹³ pracê w amerykañskiej administracji rz¹dowej. Przez wiele lat by³ dyrektorem departamentu w sekretariacie stanu dla spraw przemys³u i handlu. Zmar³ w 1894 r.

FOTOGRAFIE: ARCHIWUM SWAP

Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce zaprasza do Amerykañskiej Czêstochowy, Doylestown PA, w niedzielê 7 kwietnia, na uroczystoœæ ods³oniêcia i poœwiêcenia tablicy upamiêtniaj¹cej powstañców listopadowych, deportowanych przez Austriaków do Ameryki w 1834 r. Pocz¹tek uroczystoœci o godz. 12:00.

Redakcja: Jolanta Szczepkowska Teofil Lachowicz

Adres redakcji: P.A.V.A. of America, District 2 , 17 Irving Place, New York, NY 10003

e-mail: pava.swap@gmail.com

tel. 212-473-0580, www.pava-swap.org

Aleksander Edward Kierzkowski Józef Sêdzimir Grób dr. Feliksa Wierzbickiego w San Francisco Rudolf Korwin Piotrkowski, rys. Henryk Sienkiewicz Kpt. Aleksander Bielawski Henryk Ka³ussowski

Konkurs baœni, bajek i legend polskich

17 marca 2024 siedziba Fundacji Koœciuszkowskiej na Manhattanie wype³ni³a siê bajkow¹ magi¹.

Tego dnia odby³ siê 32-gi doroczny Konkurs Baœni, Bajek i Legend Polskich. Wziêli w nim udzia³ uczniowie z 17 szkó³ z Nowego Jorku, New Jersey, a nawet Florydy.

Do konkursu zg³osi³o siê 30 uczestników opowiadaj¹cych bajki w jêzyku polskim i angielskim. W jury zasiad³y: Ewa Laskowska, Ma³gorzata Czajkowska, Katarzyna Zió³kowska, Barbara Kulpa, Joanna Bis i Kate Kijinski.

Oceniano artykulacjê, prezentacjê, umiejêtnoœæ nawi¹zania kontaktu wzrokowego z publicznoœci¹, kostiumy oraz dekoracje. Ka¿dy z kandydatów mia³ piêæ minut, ¿eby zaprezentowaæ swój talent. Wœród baœni i legend znalaz³y siê miêdzy innymi: „Wars i Sawa”, „Syrenka”, „Legenda o Bazyliszku” oraz „Legenda o Reginie i Miko³aju Koperniku”.

W kategorii jêzyk polski wygrali: Sabina Kielbasa (1 miejsce), Lena Alicja Duñka Musia³ (2 miejsce) oraz Alexander Glasser (3 miejsce). Wyró¿nienia otrzymali: Laura Burdzy, Jan Majkut, Zoe Zofia McMahon, Paulina Piela, Sophia Szmyt i Julianna Szymala. W kategorii jêzyk angielski zwyciê¿yli: Mia Gosk (1 miejsce), Alexander Mach (2 miejsce) i Olivia Sadowski (3 miejsce). Konkurs od dwóch lat organizowany jest przez Marie Sklodowska – Curie Professional Business Women’s Association oraz jej prezeskê – Mariê Bielski. Organizacj¹ spotkania w tym roku zajê³a siê Anna Kubicka.

„Zrobimy wszystko – zwracaj¹c siê do dzieci powiedzia³a prezes Bielski – by ta piêkna tradycja nadal by³a podtrzymywana. Bêdziemy dalej utrzymywaæ wysoki poziom jêzyka i kultury polskiej. Ka¿de z was jest zwyciêzc¹ tego konkursu”.

Ju¿ po raz dziewi¹ty mia³am zaszczyt zasi¹œæ w jury konkursu bajek polskich. Jak co roku jestem pod wra¿eniem entuzjazmu, odwagi i umiejêtnoœci bior¹cych w nim udzia³ uczniów. Gratulacje nale¿¹ siê te¿ rodzicom oraz nauczycielom polskich szkó³. To ich oddanie, zapa³ w promowaniu dzie³ polskich autorów, pomys³owoœæ w wykonaniu dekoracji i doborze kostiumów sprawiaj¹, ¿e poziom konkursu jest coraz wy¿szy. Ogromne podziêkowania dla Fundacji Koœciuszkowskiej, która co roku zaprasza konkurs z otwartymi ramionami i pozwala, by dzieci i m³odzie¿ wyst¹pi³y w tak presti¿owym miejscu.

COMMUNITY SERVICES

Oferujemy pracê przy opiece

nad starszymi i chorymi (Home Attendent)

19.15 dolarów na godzinê

➪ Œwiadczenia dla osób pracuj¹cych powy¿ej 20 godzin tygodniowo – ubezpieczenia zdrowotne, wakacyjne i dni chorobowe oraz plan emerytalny

➪ Gwarantujemy darmowe szkolenie w celu uzyskania certyfikatu (Home Health Aid) i dogodne godziny pracy o ró¿nych porach

Zainteresowane osoby musz¹ mieæ pobyt sta³y.

Proszê dzwoniæ 718-389-7060 ext. 121

5102 21st Street, Long Island City, NY 11101 (za mostem Pulaski Bridge)

KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 10

Stany wewnêtrzne

Limbo

po prostu za s³abo jeszcze zna³aœ angielski. A¿ któregoœ dnia, siedz¹c w poczekalni u dentysty, spod dŸwiêków wy³aniaj¹ siê znaczenia, zaczynasz wyraŸnie rozró¿niaæ poszczególne s³owa i w os³upieniu konkludujesz, ¿e to opowieœæ o czymœ zupe³nie innym, ni¿ przez lata ci siê wydawa³o.

Jeœli szukasz znaków, znajdujesz je wszêdzie. W refrenie piosenki us³yszanej w taksówce. Liœcie dialogowej filmu, który mia³ byæ plastrem na niewielk¹ rankê, a okaza³ ciê¿kim od krwi banda¿em, którego nie mo¿na œci¹gn¹æ, bo wrós³ w cia³o. I teraz siedzisz. I ryczysz. A nastêpnego dnia ogl¹dasz raz jeszcze. Nie mog¹c pozbyæ siê wra¿enia, ¿e to, co na ekranie, dzieje siê teraz w tobie. Ta sama historia. Tylko ktoœ opowiedzia³ j¹ innym jêzykiem. Przy u¿yciu innych œrodków. Ale to nie mo¿e byæ przypadek. ¯e akurat teraz. ¯e akurat o tym. Wiêc rozgaszczasz siê w przekonaniu, ¿e wszystko do ciebie mówi. Napisy na klatkach schodowych. Neony i szyldy. Ludzie stoj¹cy w kolejce. Memy na instagramie. Wszechœwiat nadaje zaszyfrowan¹ informacjê. Ale ktoœ przestawi³ odbiornik na inn¹ czêstotliwoœæ. I nareszcie wszystko rozumiesz. Trochê jak z tym szlagierem, który znasz od dzieciñstwa, ale w którego s³owa siê nie ws³uchiwa³aœ, albo

Nagle zdania w ksi¹¿kach brzmi¹ jakbyœ je podyktowa³a przez sen. W kupionej przypadkiem (?) s³owniku [„The dictionary of obscure sorrows”] znajdujesz definicje stanów wewnêtrznych, które dzieñ wczeœniej nieudolnie próbowa³aœ opisaæ swojemu terapeucie. Na przyk³ad strach przed dokonaniem fundamentalnych zmian w ¿yciu, które antycypujesz od lat i których nieuchronnoœæ ju¿ dawno przesta³a byæ tematem rozwa¿añ. Po prostu wiesz, ¿e musisz to zrobiæ. Ale trwasz. W permanentnym stanie zawieszenia. Niekoñcz¹cej siê fazie liminalnej. Mentalnym rozkroku. John Koenig pisze o przechodzeniu miêdzy wagonami rozpêdzonego poci¹gu. Wchodzeniu w czeluœæ. Pustkê. Nic. Ty mówisz: I’m stuck in limbo. Terapeuta kiwa g³ow¹. Coœ siê rozjaœnia. Coœ przeciera.

W sobotê w parku spotykasz kota, który do z³udzenia przypomina tego, który mieszka z wami od oœmiu lat. Jest nieco

wiêkszy. Na pewno starszy. I ma ciemn¹ plamkê pod nosem. Ale reszta siê zgadza. Daleki krewny? Doppelgänger? Kot wychodzi z dziupli. I siada pod drzewem. Drzewo wygl¹da jak z ok³adki opowiadañ Edgara Allana Poe. Jest ogrodzone. I podpisane. Na tabliczce informacja, ¿e wi¹z zasadzony w 1872 roku swoj¹ s³awê zawdziêcza Marianne Moore, poetce nagrodzonej Pulitzerem, która pisz¹c o s³abej kondycji dendrologicznego okazu, uratowa³a mu ¿ycie. Teraz jest pomnikiem przyrody. I– jak siê okazuje – œwietnym miejscem na popo³udniow¹ drzemkê dla znêkanych ¿yciem czworonogów.

Próbujê przywo³aæ kota. Mówiê jêzykami. Ale sobowtór Cecyla mru¿y œlepia nie ruszaj¹c siê z miejsca. Mo¿e mieszka na sta³e w pobliskim Boathouse? – wskazujê bia³y, nieco podniszczony budynek. Dzisiaj w brooklyñskich „£azienkach” wesele. M³oda para fotografuje siê na tle jeziora. Ona niewysoka, drobna, blada. On krêpy, œniady, z brod¹. Fotograf wydaje komendy. Uœmiechaj¹ siê na zawo³anie. S³oñce odbija siê w szybach. Kwitn¹ zawilce. P³ywaj¹ kaczki. Jeszcze kilka dni i eksploduje zielone. W przejœciu podziemnym m³oda kobieta gra na wiolonczeli. W pudle na instrument kopczyk z banknotów o niskich nomina³ach. Jeœli ktoœ nie ma gotówki, mo¿e zeskanowaæ telefonem kod i wp³aciæ datek przy u¿yciu aplikacji. Ale nikt siê nie zatrzymuje. Wrzucam pi¹tkê. Ledwo do-

strzegalne skinienie g³owy. Mocniejsze uderzenie w struny. DŸwiêki nios¹ siê daleko. Dobra akustyka – mówi K. i dotyka kamiennych œcian rzeŸbionych w finezyjne wzory, jakby dokonywa³ obdukcji.

*

Wieczorem, sma¿¹c kwiaty z ry¿owego papieru, niemal¿e puszczam kuchniê z dymem. Muszê przez kilka godzin wietrzyæ mieszkanie, ale efekt jest imponuj¹cy. Pod wp³ywem gor¹cej oliwy naciête arkusze staj¹ siê œnie¿nobia³e i zwijaj¹ siê w bardzo finezyjny sposób. Tak przygotowane „piwonie” nadziewam past¹ z wêdzonego ³ososia, posypujê ziarenkami czarnuszki i przystrajam suszonym b³awatkiem. Dobrze komponuj¹ siê z fioletow¹ past¹ z kalafiora, zamarynowanymi rzodkiewkami i cebulk¹ w kolorze fuksji. Lubiê wielkanocny stó³. Zielone dodatki (kie³ki broku³ów, rze¿ucha, m³ody jêczmieñ), ciête kwiaty (w tym roku jaskry, anemony, pierzaste tulipany), jajka farbowane w kurkumie i liœciach hibiskusa, których odcienie – zupe³nym przypadkiem – okazuj¹ siê idealnie korespondowaæ z kolorystyk¹ lnianego obrusu (a raczej kawa³kiem tkaniny udaj¹cej ten¿e). Kwitn¹ca ga³¹Ÿ owocowego drzewa i hiacynty za oknem – dope³niaj¹ dzie³a. Zmienia siê faktura powietrza. Jasnoœæ pokonuje mrok. I na chwilê mo¿na uwierzyæ w nadejœcie nowych, lepszych dni. ❍

Zapraszamy na stronê Autorki: www.stanywewnetrzne.com

Rozmyœlania religijne

Jan Latus

To by³ mój drugi Wielki Tydzieñ i Wielkanoc na Filipinach. Nie przyjecha³em tu, ¿eby – jak wielu blogerów, vlogerów, zarabiaj¹cych na podró¿ach podró¿ników – relacjonowaæ, filmowaæ, budziæ zainteresowanie, prezentowaæ ciekawostki. A ju¿ widzia³em „filmiki” przygodnych goœci, którzy rejestrowali sceny biczowania, tak charakterystyczne dla Filipin. Ale ja te¿ takie biczowania widzia³em. Najpierw na g³ównej ulicy, MacArthur Highway, przy której po³o¿ony jest mój hotel. Jezdni¹ szli katolicy, nios¹cy wielkie (ale nieciê¿kie) krzy¿e, jakby wcielaj¹cy siê w postaæ Chrystusa. Mê¿czyŸni, kobiety, ale i sporo dzieci, najwyraŸniej wdra¿anych – jak w Polsce – od maleñkoœci do religijnoœci. (Co skoñczy siê odejœciem od religii w starszym wieku.)

W procesji id¹ te¿ m³odzi mê¿czyŸni, biczuj¹ce swoje go³e plecy pejczykiem z³o¿onym z wielu rzemyków. Nie udaj¹: ich plecy s¹ czerwone od krwi. Nie robi¹ tego dla chwa³y: ich twarze s¹ zas³oniête, podobnie jak osoby wcielaj¹ce siê w Chrystusa maj¹ na g³owie kaptury z koron¹ cierniow¹ i pe³n¹ zas³onê twarzy.

Frenetyczny na tej ulicy ruch trochê zwalnia. Jak to na Filipinach, na pewno nikt nie wystêpowa³ do w³adz miasta o pozwolenie na procesjê, a miasto na pewno te¿ nie kiwnê³o palcem, ¿eby ten przemarsz u³atwiæ, zorganizowaæ, coœ za-

mkn¹æ, przekierowaæ, wys³aæ policjantów kieruj¹cych ruchem. No nie. Po prostu id¹ sobie powoli prawym pasem jezdni, a kierowcy motocykli i samochodów z szacunkiem zwalniaj¹, omijaj¹. Dziewczyny upad³e, w³aœnie id¹ce na swoich plastikowych szpilkach na podbój bogatych staruchów, te¿ z jakimœ szacunkiem patrz¹ na samobiczuj¹cych siê. Nie widzê w ich oczach refleksji, poczucia winy, ale te¿ nie widzê ironii, zdziwienia tym, co siê dzieje.

Rok temu obserwowa³em te ceremonie stoj¹c przed hotelem. By³em zewnêtrznym, zdystansowanym obserwatorem.

Przez ten rok pozna³em jednak trochê tutejszych ludzi, a z kobiet¹, o imieniu roboczym Jenny, wrêcz siê zbli¿y³em. Tak wiêc teraz widzia³em œwiêta z ich perspektywy.

Jenny pomieszkuje ostatnio u matki, w z³ej dzielnicy Dau. Odwiedzam je w Wielki Czwartek i w Wielki Pi¹tek. Na bocznej uliczce prowadz¹cej do ich mieszkanka, a tak¿e na wszystkich innych, równoleg³ych uliczkach, odbywaj¹ siê seanse samobiczowania. Nad uliczkami zawieszono girlandy, a w po³owie d³ugoœci ulicy zbudowano – za w³asne pieni¹dze mieszkañców i ich wysi³kiem – coœ w rodzaju kiosku/o³tarza z p³yty pilœniowej. W nim, dzier¿¹c mikrofon (Filipiny to œwiatowy potentat karaoke), lokalny mê¿czyzna, lepiej lub gorzej, ale œpiewa religijne pieœni.

Jak powiedzia³em, masochistyczny spektakl z czwartku powtarzany jest w Wielki Pi¹tek. A jeœli spóŸni³em siê, na jezdni widzê wszêdzie rozlan¹ krew.

W tych mi³ych okolicznoœciach bawi¹ siê dzieci. Nigdy nie widzia³em tyle bachorów na ulicy: mo¿e rodzice zajêci s¹ czymœ innym, na przyk³ad samobiczowaniem? Dzieci bawi¹ siê krzy¿ami, nios¹

je, walcz¹ nimi. Dzieci du¿e i takie wiêksze, 12-14 letnie.

Po raz pierwszy czujê siê nieswojo, wrêcz bojê siê id¹c t¹ ulic¹.

Jenny daje mi opieprz, gdy przychodzê do niej o 10 w nocy. - Zwariowa³eœ, szed³eœ ulic¹ o tej porze?! Przecie¿ tu, w Dau, mieszkaj¹ tylko Filipiñczycy, a ty jesteœ bia³y. Oni tylko czekaj¹, aby ciê naci¹gn¹æ, wykorzystaæ, napaœæ! Nie pozwala mi wracaæ pieszo, zamawia taksówkê.

To tyle o chrzeœcijañskim, wielkanocnym duchu.

W ¿yciu rodziny Jenny nie zauwa¿am jakichœ zmian wielkotygodniowych. W Polsce odbywa³oby siê generalne sprz¹tanie, mycie okien, trzepanie dywanów, krochmalenie poœcieli, mielenie miêsa, pieczenie ciast. Tu wszystko jest bez zmian. Matka Jenny codziennie chodzi do koœcio³a, ale ona zawsze chodzi do koœcio³a (co nie przeszkadza jej ¿yæ w grzechu z partnerem, bo m¹¿ j¹ dawno opuœci³). Dopytujê siê o wielkanocne tradycje, potrawy, muzykê. Tak jak kiedyœ Maria, tak i Jenny nie ma mi wiele do powiedzenia. -No, mo¿e ugotujê jeszcze spaghetti z sosem pomidorowym, albo pancit bihon, przezroczysty, cienki ry¿owy makaron, w rodzaju vermicelli. Coœ jeszcze? -W Welkim Tygodniu nie jemy wieprzowiny – dowiadujê siê o tym bezlitosnym ograniczeniu. Wydaje siê, ¿e kulminacj¹ Wielkiej Nocy na Filipinach nie jest niedziela, czyli radowanie siê ze zmartwychwstania, lecz Wielki Czwartek i Pi¹tek, wiêc dni mêki i œmierci na krzy¿u. Pogodni na co dzieñ i niefrasobliwi Filipiñczycy lubi¹ melodramatyczne narracje, opery mydlane, ³zy po utracie dziecka czy kochanka. Mo¿e dlatego tak gorliwie uczestnicz¹ w tych sadystycznych procesjach?

W Wielki Czwartek i Pi¹tek zostajê zaskoczony faktem, ¿e niemal wszystko w mieœcie jest zamkniête: wielka galeria handlowa SM Clark (dlatego nie kupiê rodzinie Jenny kwiatów ani ciasta, jak planowa³em), mój okoliczny supermarket, pralnia, tanie jad³odajnie. Czynne s¹ tylko miêdzynarodowe sieciówki, jak McDonalds i Jollibee (fast foodowa sieæ filipiñska) oraz ca³odobowe apteki. No i prowadzone przez cudzoziemców dla cudzoziemskich turystów bary z dziewczynami.

Ruch na ulicach jest znacz¹co mniejszy, do tego stopnia, ¿e mogê bezpiecznie przejœæ na drug¹ stronê!

W Wielk¹ Sobotê biznesy stopniowo siê otwiera³y, a w Wielkanoc, w przeciwieñstwie do Polski, dzia³a³y pe³n¹ par¹. Filipiñczycy wrêcz kochaj¹ chodzenie w ten dzieñ po eleganckich galeriach handlowych, a bywa nawet, ¿e coœ tam zjedz¹ albo kupi¹.

¯eby nie byæ do koñca cyniczny, wspomnê o innym, mi³ym obyczaju – odwiedzania grobów bliskich. Jenny zabiera mnie daleko, na cmentarz Tierra Santa pod miastem. Przypomina amerykañskie: groby wtopione s¹ w murawê i maj¹ skromne tablice. Bogacze maj¹ natomiast, na obrze¿ach cmentarza, zbudowane w szeregu, niczym amerykañski strip mall, imponuj¹ce grobowce.

Jenny odnajduje grób zmar³ego w 2021 roku, ukochanego (wychowywa³ j¹ wraz z babci¹) dziadka. Mia³ 65 lat, zaledwie rok wiêcej ni¿ ja teraz. Jenny, 26-letnia gówniara, prosi mnie o zrobienie zdjêæ przy grobie. Uœmiecha siê, robi pozy, zamieszcza to natychmiast na Facebooku. Cieszy siê, ¿e odnalaz³a grób dziadka. Ale te¿ widzê, ¿e przez chwilê p³acze.

Kupujemy od staruszki tradycyjne tu na Wielkanoc konwalie i sk³adamy je na grobie pana, który ju¿ nigdy nie bêdzie moj¹ rodzin¹.

11 www.kurierplus.com KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024
*

Simona z Puszczy Bia³owieskiej

Okaza³o siê, ¿e nie tylko ona zachwyci³a siê tym miejscem, bo zamierza³ tam zamieszkaæ tak¿e fotograf z Warszawy – Lech Wilczek. Simona zna³a go z prasy, gdy jeszcze w Krakowie czytywa³a jego przyrodnicze, ozdobione fotografiami felietony. Kiedyœ wyst¹pi³ nawet w telewizji, gdzie opowiada³ o hodowanych przez siebie szopach praczach. Simona ogl¹da³a ten program z matk¹, która powiedzia³a wówczas, ¿e Lech by³by œwietnym facetem dla jej córki. Na Dziedzinkê wprowadzi³a siê ju¿ w marcu, kiedy wci¹¿ jeszcze le¿a³ œnieg i by³o zimno. Pali³a w piecu starym p³otem, ale czu³a siê szczêœliwa. Jej wspó³lokator dotar³ do leœniczówki dopiero w lipcu, a ich s¹siedztwo zaczê³o siê od awantury. P³ot, którym pali³a Simona, dzieli³ podwórko na dwie czêœci, a do tego by³ efektownie poroœniêty mchem, który artysta zamierza³ uwieczniæ naswoich fotografiach. Obydwoje patrzyli na siebie niechêtnie bo jedno i drugie szuka³o w puszczy samotnoœci. Dla Lecha ona by³a „paniusi¹ z Krakowa”, a on dla niej „facecikiem z Warszawki”.

Napiêt¹ sytuacje uratowa³a „¯abka”, bo tak nazywa³ siê trzydniowy warchlaczek, którego Lech dosta³ podczas wizyty w poznañskim ZOO. „¯abka” przyjecha³a z nim do Bia³owie¿y, a Simona natychmiast pokocha³a malutk¹ loszkê, która wkrótce wyros³a na wielkiego dzika. Dziêki „¯abce” Simona i Lech zaczêli patrzeæ na siebie z sympati¹, choæ pocz¹tkowo niewiele na to wskazywa³o. Simona by³a kobiet¹ niezale¿n¹ i ekscentryczn¹, a 14 lat od niej starszy Lech by³ samotnikiem i wola³ naturê ni¿ ludzi. Bia³owie¿a jednak mocno ich po³¹czy³a. Potrafili godzinami rozmawiaæ o zio³ach czy zwierzêtach ¿yj¹cych w lesie. Toczyli ze sob¹ prawdziwe batalie sprzeczaj¹c siê o nazwê jakiejœ rzadkiej roœliny. Puszcza Bia³owieska by³a we wszystkich ich rozmowach. Odwiedzali siê w swoich mieszkaniach tak czêsto, ¿e któregoœ dnia Lech pi³¹ motorow¹ wyci¹³ wejœcie w dziel¹cej ich œcianie i tak wspólnie, w nieformalnym zwi¹zku prze¿yli 35 lat. Do samego koñca posiadali w³asne sypialnie i du¿¹ niezale¿noœæ, ale wszyscy wiedzieli, ¿e tworz¹ znakomit¹ parê.

Dziedzinka sta³a w œrodku puszczy i nie mia³a nawet elektrycznoœci. Czytaæ

mo¿na by³o tylko przy lampie naftowej, ale to Simonie zupe³nie nie przeszkadza³o. Jeœli coœ wymaga³o pr¹du to sz³a z tym do Bia³owie¿y. Podobnie rozumia³ to Lech, który z ciemni móg³ korzystaæ tylko w miasteczku. Brak pr¹du by³ dla obojga prawdziwym b³ogos³awieñstwem, bo nie mieli w¹tpliwoœci, ¿e w przeciwnym wypadku ca³y teren pokry³yby letnie domki i dacze milionerów.

Bez pr¹du Dziedzinka by³a prawdziwym rajem. Mieszkaj¹c w lesie Simona doje¿d¿a³a do pracy rowerem, a zim¹ na nartach. Nieco póŸniej kupi³a sobie motorower, a kiedy pogoda by³a naprawdê z³a Lech zawozi³ j¹ do pracy ci¹gnikiem. Chcia³a byæ jednak niezale¿na i kupi³a sobie Fiata 126p, ale auto okaza³o siê zbyt delikatne jak na puszczañskie drogi. W sumie Simona zajeŸdzi³a tam trzy takie samochody. By³a bardzo samodzielna i nie lubi³a prosiæ o pomoc. Kiedy pewnego dnia na drogê do leœniczówki upad³a wielka brzoza Simona wyciê³a sobie przejazd siekierk¹, któr¹ zawsze wozi³a ze sob¹. Mog³a pójœæ po Lecha i traktor, ale wola³a poradziæ sobie sama.

Przez lata wspólnego ¿ycia w leœniczówce Lech i Simona hodowali wszystko z wyj¹tkiem ¿ubra i wilka. Lech hodowa³ dziki i borsuki, a Simona ³osie, sarny i sowê bez skrzyd³a. Sarny (na których siê doktoryzowa³a) traktowa³y j¹ jako czêœæ stada i na swój sarni sposób ostrzega³y j¹, kiedy w okolicy grasowa³ ryœ. Simona hodowa³a tak¿e s³ynnego w Bia³owie¿y kruka, który by³ wredny, ale potrafi³ wymówiæ w³asne imiê „Korasek”. Kruk znany by³ w okolicy ze swoich z³odziejskich wybryków. Kiedy ukrad³ magazynierowi lasów pañstwowych pêk 50 kluczy, w magazynach trzeba by³o wymieniaæ wszystkie zamki. Krad³ z domów ³y¿eczki, zegarki i inne b³yszcz¹ce przedmioty. Raz z³apany na gor¹cym uczynku dosta³ mokr¹ œcier¹ od starszej, podlaskiej matrony. Zapamiêta³ j¹ sobie dobrze i postanowi³ siê zemœciæ. Kiedy w nastêpn¹ niedzielê kobieta jecha³a rowerem do cerkwi na mszê, „Korasek” dojrza³ j¹ i znienacka waln¹³ j¹ swoim potê¿nym dziobem w g³owê. Z dziobem kruka nie ma ¿artów, bo jest przystosowany do roz³upywania koœci w poszukiwaniu szpiku. Kobieta pad³a jak d³uga i z³ama³a biodro. Biodro na szczêœcie siê zros³o, ale po Bia³owie¿y po-

sz³a plotka, ¿e „Korasek” to kruk opêtaniec i wcielenie diab³a, którego hoduje czarownica z Dziedzinki. Kruk spêdzi³ z Simon¹ osiem lat.

Na Dziedzince ¿y³a tak¿e oœlica „Hepunia”, która uwielbia³a jeœæ sprzedawane wówczas na kartki papierosy i papier toaletowy. Nauczy³a siê otwieraæ skobel do s³awojki aby wynieœæ w krzaki rolkê papieru, którym siê poŸniej delektowa³a.

Hodowanie dzikich zwierz¹t by³o dla Simony dowodem, ¿e maj¹ one swoj¹ psychikê. Potrafi¹ siê cieszyæ, ale i cierpieæ. Dzikie zwierzêta by³y jej ca³ym œwiatem. Uwa¿a³a, ¿e stworzeniem robi¹cym zwierzêtom najwiêksz¹ krzywdê jest cz³owiek. Jeden z naukowców pracuj¹cych w puszczy wydzieli³ fragment œcis³e-

go rezerwatu z zamiarem wystrzelania z wiatrówki samców strzy¿yka woleoczko tylko po to, aby sprawdziæ jak szybko odnowi siê populacja tego ptaka. Simona kiedy siê o tym dowiedzia³a zrobi³a prawdziwe piek³o i do wystrzelania ptaków nie dosz³o. Mówi³a póŸniej, ¿e nawet jeœli ktoœ jest biologiem, to wcale nie znaczy, ¿e musi kochaæ przyrodê. Podobnie zareagowa³a, gdy dowiedzia³a siê o stalowych pu³apkach na wilki, które od³awiano do badañ. W takie pu³apki wpada³y inne zwierzêta czêsto gin¹c w nich w mêczarniach. Simona wszystkie takie pu³apki zanios³a na policjê mówi¹c, ¿e nale¿¹ do k³usowników. Ich kradzie¿ zg³osili naukowcy i kiedy dowiedzieli siê, ¿e za wszystkim stoi Simona wytoczyli jej sprawê s¹dow¹. Nazywano j¹ oszo³omk¹ i oskar¿ono, ¿e pu³apki wyzbiera³a z zazdroœci o prowadzone badania. Kossak nie dawa³a za wygran¹ i o ekspertyzê w kwestii dzia³ania takich pu³apek zwróci³a siê do dyrektora wroc³awskiego ZOO, Antoniego Gucwiñskiego. Prokurator po zapoznaniu siê z jego opini¹ zaproponowa³a naukowcom wycofanie pozwu, a w przypadku odmowy sama zamierza³a wytoczyæ im sprawê za znêcanie siê nad dzik¹ zwierzyn¹. Krucjata Simony Kossak tym razem zakoñczy³a siê zwyciêstwem.

Simona Kossak zmar³a w 2007 roku i na jej pogrzeb przysz³y prawdziwe t³umy. Pozosta³a po niej nie tylko pamiêæ ale i praca, któr¹ w³o¿y³a w konserwacjê przyrody. Wœród ksi¹¿ek, które napisa³a, najpiêkniejsza wydaje siê byæ „Saga o Puszczy Bia³owieskiej” ilustrowana zdjêciami Lecha Wilczka. On sam zmar³ w 2018 roku zamykaj¹c tym samym ich wspólny rozdzia³ ¿ycia w bia³owieskiej puszczy.

KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 12
Karmienie ¯abki
1
Simona z krukiem Koraskiem Leœniczówka na Dziedzince Z oœliczk¹ Hep¹ i krukiem Koraskiem Z sarenk¹ Na motorowerze w drodze do pracy Wychowywanie ³osi Simona i Lech w puszczy

El¿bieta Baumgartner radzi

Gdy nie odnowisz ubezpieczenia samochodowego

Przerwanie ci¹g³oœci ubezpieczenia samochodowego miewa dla kierowców kilka powa¿nych konsekwencji. Przyjrzyjmy siê tej kwestii.

Przygoda pani Anny

Pani Anna z Nowego Jorku co roku wyje¿d¿a do Polski na cztery albo piêæ miesiêcy. Wyje¿d¿a w maju, wraca jesieni¹. W Warszawie ma ³adny dom po rodzicach, rodzinê i starych przyjació³. W ubieg³ym roku przed wyjazdem by³a pora odnowiæ ubezpieczenie samochodowe. Jak zawsze, zrobi³a to przez Internet i wyjecha³a, zostawiwszy klucz do mieszkania s¹siadce. Gdy wróci³a w paŸdzierniku, w stosie poczty znalaz³a list od Department of Motor Vehicle (DMV) informuj¹cy j¹, ¿e jej prawo jazdy zosta³o wstrzymane z powodu braku ubezpieczenia. Okaza³o siê, ¿e z jakiegoœ powodu zap³ata za odnowienie polisy nie przesz³a i polisa wygas³a w czerwcu. Anna pojecha³a do DMV, gdzie z trudem otrzyma³a warunkowe prawo jazdy, które zezwala³o jej jeŸdziæ tylko do lekarza i do szko³y po wnuka. Po kilku dniach przyszed³ kolejny list z DMV, informuj¹cy j¹, ¿e jej rejestracja samochodu zosta³a równie¿ anulowana z powodu braku ubezpieczenia. Kolejna wycieczka do DMV tym razem nie zakoñczy³a siê dobrze. Rejestracja samochodu zosta³a skasowana a¿ do lutego – tak d³ugo, jak Anna pozostawa³a bez ubezpieczenia. Na nic nie zda³y siê t³umaczenia ani gotowoœæ zap³acenia kary. Anna musia³a oddaæ tablice rejestracyjne. To nie koniec jej przygód, bo kolejne pojawi³y siê, gdy w lutym zaczê³a szukaæ ubezpieczenia samochodowego. Ale to tym póŸniej.

Kiedy nast¹pi przerwa w ubezpieczeniu

Przerwy w ubezpieczeniu mog¹ byæ spowodowane ró¿nymi przypadkami.

Zaniedbanie terminowej zap³aty sk³adki. Niezale¿nie od tego, czy faktura zaginê³a poczt¹, czy te¿ automatyczna p³atnoœæ nie zosta³a przetworzona, w przypadku nieotrzymania p³atnoœci twoje ubezpieczenie samochodu zostaje anulowane. Ubezpieczyciele maj¹ obowi¹zek powiadomiæ ciê przed oficjalnym anulowaniem polisy, a jeœli natychmiast sp³acisz zaleg³e saldo, mo¿esz kwalifikowaæ siê do przywrócenia ubezpieczenia, choæ nie zawsze.

Nadmierne roszczenia albo liczne naruszenie przepisów drogowych sprawia, ¿e firma ubezpieczeniowa mo¿e nie przed³u¿yæ polisy. Strze¿ siê, je¿eli masz wiele mandatów, karnych punktów lub z³apano ciê na jeŸdzie pod wp³ywem alkoholu.

SpóŸnienie odnowienia polisy. Firmy ubezpieczeniowe zazwyczaj wysy³aj¹ polisê do odnowienia i fakturê z du¿ym wyprzedzeniem. Od³o¿ysz list na potem i zapomniesz? Bêdziesz w k³opocie. Warto

odpisaæ i zap³aciæ bez zw³oki, nawet z kilkutygodniowym wyprzedzeniem.

Luki pomiêdzy polisami. Jeœli zdecydujesz siê na zmianê ubezpieczyciela, upewnij siê, ¿e data wejœcia w ¿ycie nowej polisy pokrywa siê z dat¹ anulowania lub wygaœniêcia starej polisy, aby unikn¹æ czasowej luki.

Brakuj¹ce informacje i/lub dokumentacja. Firmy ubezpieczeniowe bêd¹ czasami ¿¹daæ od ciebie dodatkowych informacji lub dokumentów. Niewype³nienie tych ¿¹dañ mo¿e skutkowaæ anulowaniem lub nie odnowieniem polisy.

Fa³szowanie informacji we wniosku o ubezpieczenie lub nieujawnienie niektórych szczegó³ów, np. obecnoœci m³odego kierowcy w gospodarstwie domowym, mo¿e byæ podstaw¹ do uniewa¿nienia polisy lub odmowy roszczeñ. Niektórzy przedsiêbiorczy kierowcy rejestruj¹ swój pojazd pod adresem rodziny, gdzie stawki ubezpieczeniowe s¹ ni¿sze. To jest nielegalne.

Sk¹d DVM wie o wygaœniêciu polisy

Zgodnie ze stanowymi przepisami o obowi¹zkowym ubezpieczeniu (w Illinois jest to 625 ILCS 5/3-707) wszystkie pojazdy z wa¿n¹ rejestracj¹ musz¹ posiadaæ ubezpieczenie od odpowiedzialnoœci cywilnej, co najmniej minimalne obowi¹zuj¹ce w danym stanie.

Stanowe w³adze korzystaj¹ z komputerowych programów weryfikacji ubezpieczenia dla pojazdów zarejestrowanych w danym stanie. Gdy twoje ubezpieczenie samochodowe wygaœnie, firma ubezpieczeniowa automatycznie informuje o tym DMV. Brak ubezpieczenia od odpowiedzialnoœci cywilnej wi¹¿e siê z nastêpuj¹cymi konsekwencjami.

Zawieszenie prawa jazdy

W zale¿noœci od stanowych przepisów, twoje prawo jazdy mo¿e zostaæ zawieszone np. na okres do trzech miesiêcy, jeœli wykroczy³eœ po raz pierwszy, oraz na dodatkowe szeœæ miesiêcy lub d³u¿ej, jeœli ponownie wykroczy³eœ lub zosta³eœ przy³apany na prowadzeniu pojazdu w okresie zawieszenia. Typowa op³ata za przywrócenie licencji w Illinois wynosi sto dolarów. Gdy twoje prawo jazdy zostanie zawieszone, z pomoc¹ mo¿e ci przyjœæ „ograniczone” prawo jazdy. Restricted Driving Permit (RDP) pozwala na jazdê z pewnymi ograniczeniami: tylko w okreœlone miejsca i w okreœlonych godzinach. Mo¿esz uzyskaæ RDP, by doje¿d¿aæ do pracy, do lekarza czy do szko³y.

Zawieszenie rejestracji pojazdu Jeœli stracisz ubezpieczenie pojazdu, DMV anuluje jego rejestracjê i bêdziesz musia³ natychmiast oddaæ dowód rejestracyjny i tablice rejestracyjne auta oraz zap³aciæ karê. W stanie Nowy Jork zawieszenie rejestracji obowi¹zuje przez tê sam¹ liczbê dni, przez jak¹ twój pojazd pozostawa³ zarejestrowany bez ubezpieczenia.

Mo¿esz uwa¿aæ, ¿e obejdziesz przepisy, je¿eli inna osoba zarejestruje twój pojazd na siebie. Nie tak ³atwo. DMV nie wyda nowej rejestracji, jeœli ustali, ¿e twoim celem jest unikniêcie zawieszenia. Osoba ubiegaj¹ca siê o now¹ rejestracjê nie mo¿e mieæ twojego nazwiska ani zamieszkiwaæ pod tym samym adresem co ty.

Wy¿sze sk³adki na ubezpieczenie Najdotkliwsz¹ kar¹ dla kierowcy jest podwy¿szenie kosztu ubezpieczenia sa-

mochodowego. Nie tylko ubezpieczalnia uzna ciê za ryzykownego kierowcê, ale zacznie traktowaæ ciê jak klienta, który nigdy nie posiada³ ubezpieczenia samochodowego. Tak, przerwanie ci¹g³oœci pokrycia powoduje, ¿e tracisz wszelkie zni¿ki i zaczynasz od pocz¹tku, jak nowy kierowca. Niektóre firmy ubezpieczeniowe wrêcz odmawiaj¹ obs³ugi takich klientów. Pani Anna sama siê o tym przekona³a. W przesz³oœci p³aci³a 1300 dol. rocznie za pe³ne ubezpieczenie, teraz ta sama firma za¿¹da³a 3,000 dol. rocznie za skromniejsz¹ polisê. Pani Anna siê oburzy³a i postanowi³a pójœæ gdzie indziej. Po spêdzeniu wielu godzin na telefonie dowiedzia³a siê, ¿e nie tylko inne firmy nie chc¹ daæ jej lepszej ceny, ale ca³kowicie odmawiaj¹ sprzedania polisy.

Je¿eli nie jesteœ w stanie uzyskaæ ubezpieczenia, w stanie Illinois spytaj swego agenta o Illinois Automobile Insurance Plan. Gdy zostaniesz przy³apany na jeŸdzie bez ubezpieczenia

Jazda bez ubezpieczenia jest traktowana jeszcze surowiej ni¿ sama przerwa ci¹g³oœci ubezpieczenia. Pierwsze wykroczenie za prowadzeniu pojazdu bez ubezpieczenia w Illinois uznawane jest za drobne wykroczenie i kierowcy mog¹ zostaæ ukarani grzywn¹ od 500 do 1000 dolarów. Za prowadzenie pojazdu bez ubezpieczenia trzy lub wiêcej razy, kara wzrasta do 1,000 dolarów. Je¿eli spowodujesz wypadek bez ubezpieczenia, w wyniku którego odnios³eœ obra¿enia cia³a, uwa¿a siê to za wykroczenie klasy A. W takim przypadku mo¿esz zostaæ ukarany grzywn¹

El¿bieta Baumgartner

nie jest prawnikiem, a artyku³ ten nie powinien byæ uwa¿any za poradê prawn¹. Jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradnikówo profilu finansowym i konsumenckim, m.in. „Ubezpieczenie spo³eczne Social Security“, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”, „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej” i wielu innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio od wydawcy

Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

poczta@poradniksukces.com

do 2,500 dol., plus dodatkowe op³aty i mo¿liwa kara pozbawienia wolnoœci. Do tego policja mo¿e zgodnie z prawem odholowaæ i skonfiskowaæ twój pojazd. Op³aty za przechowywanie pojazdu s¹ znaczne.

Jeœli wielokrotnie zostaniesz przy³apany na jeŸdzie bez ubezpieczenia i uzyskasz nadzór s¹dowy, ostatecznie bêdziesz musia³ uzyskaæ z s¹du albo od DMV zaœwiadczenie o ubezpieczeniu (Certificate of Financial Responsibility, SR-22). Poniewa¿ ubezpieczyciele uwa¿aj¹ kierowców SR-22 za osoby wysokiego ryzyka, twoja stawka bardzo wzroœnie. Podwy¿ka ceny polisy bêdzie siê ró¿niæ w zale¿noœci od kodu pocztowego, pojazdu, historii jazdy, historii ubezpieczenia i innych czynników. Wniosek: Pilnuj swojej polisy ubezpieczeniowej i nie dopuœæ do jej przerwania ani anulowania, a unikniesz wielu k³opotów i kosztów. ❍

Nie ubiegaj siê o emeryturê zanim nie poznasz przepisów i pu³apek

Labirynt emerytur imigranta

wyjaœniaj¹ unikalne ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner „Emerytura polska i amerykañska” – ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym. Cena $35 + $5 za przesy³kê.

„WEP: Jak walczyæ z redukcj¹ Social Security dla Polaków”. Unikalne informacje. Cena $30 + $5 za przesy³kê.

“Ubezpieczenie spo³eczne Social Security”. Dowiedz siê, jak maksymalizowaæ œwiadczenia swoje i rodziny. $35 +$5 za przesy³kê.

Równie¿: “Powrót do Polski” ($35+$5), „Emerytura reemigranta w Polsce” – dla seniorów wracaj¹cych do kraju ($35+$5), „Obywatelstwo z przeszkodami” ($35+$5).

Ksi¹¿ki s¹ uaktualnione na rok 2023 i dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

13 www.kurierplus.com KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024

● INSTALACJA NOWYCH BOILERÓW

● ZAMIANA BOILERÓW OLEJOWYCH NA GAZOWE

● USUWANIE GAS, NATIONAL GRID, DEPT OF BUILDINGS VIOLATIONS

● RPZ/BACKFLOW PREVENTER INSTALACJA & COROCZNE SERWISY

● CON ED/ NATIONAL GRID GAS SERVICE RESOTRATION

● INSPEKCJE SYSTEMÓW LINII GAZOWYCH ZGODNIE Z LOCAL LAW 152

ANIA TRAVEL AGENCY

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

Fortunato Brothers

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna do 22:00, a w pi¹tek i sobotê do pó³nocy. Zapraszamy.

Zapraszamy do s³uchania Radio RAMPA na czêstotliwoœci WSNR 620 AM w NY, NJ, CT w soboty od 15:00 do 21:00

Zasiêg Radio RAMPA 620 AM to piêæ dzielnic Nowego Jorku, a tak¿e Long Island, stany New Jersey i Connecticut, czyli najwiêksze skupiska Polonii na Pó³nocno-Wschodnim Wybrze¿u USA. Ponadto, sobotni¹ audycjê, bez zmian, s³uchaæ bêdzie mo¿na za poœrednictwem naszej strony internetowej www.RadioRAMPA.com oraz aplikacji RAMPA na telefony komórkowe. Wszystko bezp³atnie.

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),

✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 718-383-0043 lub 917-833-6508

KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 14 Zamów og³oszenie drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów Anna-Pol Travel 821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT
Rejestracja biznesu i licencje
Konsultacje
Bezpodatkowa zamiana domów
#SS - korekty danych
Ksiêgowoœæ
Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych Us³ugi w zakresie: Email: Info@mpankowski.com 96 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222 Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412 tel. 718-609-0088 email: Kobomusic@verizon.net
z tradycjami
gry
lekcje œpiewu
Szko³a
Rejestracja Bo¿ena Konkiel Nauka
na fortepianie, gitarze i skrzypcach oraz

Harcerska Wielkanoc

S³u¿ba Bogu to wa¿na czêœæ wychowania harcerskiego.

Przy polskich parafiach na wschodnim wybrze¿u, podobnie jak i w ró¿nych miejscach w Stanach Zjednoczonych, jednostki harcerek, harcerzy i zuchów bior¹ czynny udzia³ w obchodach wielkopostnych i wielkanocnych. W miarê swoich mo¿liwoœci i na zaproszenie oddanych harcerstwu kap³anów przygotowuj¹ Drogi Krzy¿owe, i pomagaj¹ przy œwiêceniu palm i pokarmów. Urz¹dzaj¹ kiermasze œwi¹teczne i ucz¹ siê malowania pisanek.

W Wielk¹ Sobotê harcerki i harcerze sprawiaj¹ wartê honorow¹ przy grobach Pana Jezusa w wielu koœcio³ach; mo¿na ich te¿ zobaczyæ jako asystê procesji rezurekcyjnych.

W lany poniedzia³ek braæ harcerska bawi siê weso³o na Dyngusowej Paradzie. Wielkanoc to piêkny okres celebrowania wiary i mo¿liwoœci wykazania siê prawdziwym przywi¹zaniem do polskich tradycji w spo³ecznoœci polonijnej na obczyŸnie.

ZDJÊCIA Z ARCHIWUM HUFCA PODHALE

„To jest Œmigus-Dyngus”

W poniedzia³ek wielkanocny, 1 kwietnia, trzecia Parada Œmigus – Dyngus przesz³a ulicami Greenpointu.

By³o wiele atrakcji nie tylko dla dzieci, polewanie wod¹, pyszne jedzenie, œpiew i œwietna zabawa.

Œmigus-Dyngus to tradycyjne polskie œwiêto, które odbywa siê w poniedzia³ek po Wielkanocy.

Po drodze do barwnego korowodu do³¹czali siê przypadkowi przechodnie i mieszkañcy dzielnicy.

Wszyscy pod¹¿ali do parku McGolrick, który znajduje siê na Greenpoincie w pobli¿u koœcio³a, gdzie czeka³y na uczestników przysmaki polskiej kuchni.

Choæ najwiêksza parada œmigusowa odbywa siê w Buffalo w stanie Nowy Jork, to w 2022 roku po raz pierwszy w historii odby³a siê równie¿ na Greenpoincie. Honorowym goœciem w 2022 i 2023 roku by³ Stan Borys, legenda polskiej piosenki. Obchody Dyngusa, jak co roku rozpoczê³y siê od podpisania plakatu w parafii koœcio³a. Goœæmi honorowymi w tym roku byli: prezes Centrum Polsko –S³owiañskiego Marian ¯ak oraz znana w œrodowisku polonijnym dziennikarka El¿bieta Pop³awska. G³ówni organizatorzy tegorocznej Parady to: ks. proboszcz koœcio³a Œw. Stanis³awa Kostki, Grzegorz Markulak, prezes Theatre and Opera Society „THEOS” Katarzyna Drucker, Ma³gorzata Michoñ, ks. S³awomir Szucki, dyrektor Polskiej Szko³y im. Marii Konopnickiej Danuta Bronchard i Tadeusz Nowak. Oprawa muzyczna Parady nale¿a³a do Katarzyny Drucker i Davida Alana Jaymesa.

Po uroczystym przeciêciu czerwonej wstêgi przez organizatorów oraz goœci honorowych rozpocz¹³ siê przemarsz ulica-

mi Greenpointu. Organizacje z banerami prowadzi³y ca³oœæ, a za nimi szed³ barwny t³um i platforma wype³niona dzieæmi z baziami w rêkach.

Œpiewano „What da heck is Dyngus Day”, „We love Dyngus Day”, „Everybody’s Polish on Dyngus”, i nowy utwór „It’s Dyngus Day” gdzie refreny s¹ w jêzyku polskim i angielskim.

Zaraz po wejœciu do parku przywita³ Paradê wóz stra¿acki Engine 229 i zaczê³a siê zabawa polewania wod¹ „Œmigus- Dyngus”. Dzieci i doroœli biegali z psikawkami, a z góry polecia³a potê¿na struga wody z wozu stra¿ackiego nie pozostawiaj¹c na nikim suchej nitki. Po tak œwietnej zabawie, wszyscy mogli napiæ siê gor¹cej herbaty i kawy oraz zjeœæ ciep³y posi³ek. Organizatorzy i wolontariusze byli ubrani w czerwone koszulki z napisem „Dyngus Day Crew”. A to barwne, pe³ne œmiechu œwiêto mo¿liwe by³o dziêki sponsorom, PSFCU, Kiszka, Meat Market, Syrena, Cafe Riviera, Karczma, St, Stanislaus Kostka Church, Theatre and Opera Society, Artur Dybanowski z Arthur Funeral Home, Polish Slavic Center i Pu³aski Association. Dyngus to nasza polska tradycja. Dobrze, ¿e dajmy naszym dzieciom tu na imigracji mo¿liwoœæ kultywowania tego œwiêta po³¹czonego z dobr¹ zabaw¹ zapraszaj¹c jednoczeœnie do niej wszystkich mieszkañców dzielnicy.

Do zobaczenia za rok!

15 www.kurierplus.com KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024
Warta przy grobie – Koœció³ œw. Krzy¿a, Maspeth Koœció³ œw. Stanis³awa Kostki, Greenpoint Koœció³ Najœwiêtszego Serca Jezusa, New Britain, CT Koœció³ œw. Jana Kantego, Filadelfia, PA Warta przy grobie – harcerki i harcerze z proboszczem Januszem Dymkiem Harcerska Droga Krzy¿owa. Koœció³ Matki Boskiej Czêstochowskiej / œw. Kazimierza, Brooklyn Harcerki w oœrodku w Linden, NJ przygotowuj¹ siê do Palmowej Niedzieli przy koœciele œw. Teresy Harcerska Droga Krzy¿owa – Koœció³ Najœwiêtszego Serca Jezusa, New Britain, CT Harcerski kiermasz Wielkanocny, Koœció³ œw. Jana Kantego, Filadelfia, PA Skrzaty i Zuchy z pisankami malowanymi w parafii œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie Czo³o Parady Dyngusa z banerem parafii œw. Stanis³awa Kostki i goœæ honorowy, Marian ¯ak (w œrodku)
KURIER PLUS 6 KWIETNIA 2024 www.kurierplus.com 16
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.