Kurier Plus - 28 lutego 2015

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ Gra pomnikiem smoleñskim – str. 5 ➭ Poezja proz¹ – str. 6 ➭ „Ida” a sprawa polska – str. 7 ➭ Adam Makowicz i Krzysztof Medyna – spotkanie

P L U S

P O L I S H NUMER 1069 (1369)

W E E K L Y

mistrzów – str. 9

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

28 LUTEGO 2015

➭ Zezowaty kowboj – str. 19

Adam Sawicki

Zachód m¹drzejszy po szkodzie?

Brytyjski premier Dawid Cameron oznajmi³ w ostatni wtorek, ¿e wyœle w marcu 75 instruktorów wojskowych na Ukrainê. Polscy szkoleniowcy te¿ maj¹ sie tam znaleŸæ. Zdaniem niektórych komentatorów wzmaga to wysi³ki Zachodu powstrzymania rosyjskiej agresji. Jednak w rzeczywistoœci posuniêcie to zosta³o uzgodnione ju¿ we wrzeœniu ubieg³ego roku podczas spotkania na szczycie przywódców pañstw NATO, obok innych postanowieñ. W marcu na zachodni¹ Ukrainê przybêdzie oko³o 800 zo³nierzy amerykañskich w celu trenowania ukraiñskich w taktyce wojennej. Piêæ innych krajów cz³onkowskich tak¿e bierze po uwagê wys³anie swoich ¿o³nierzy, natomiast Niemcy i Kanada zgodzi³y siê zmodernizowaæ system dowodzenia i ³¹cznoœci armii ukraiñskiej. Do tej pory ukraiñscy dowódcy u¿ywaj¹ starych radioodbiorników i telefonów komórkowych, które bez trudu pods³uchuj¹ rosyjscy najemnicy. Natomiast brytyjscy oficerowie szkoleniowi zmodernizuj¹ wywiad ukraiñskiego wojska, logistykê i procedury medyczne na polu walki, obok podstawowego szkolenia piechoty.

To wszystko jest po¿yteczne, ale wydaje siê za ma³o i za poŸno. Jeœli „separatyœci”, czyli mówi¹c wprost rosyjscy najemnicy, zaczn¹ na wiosnê ofensywê wbrew przyjêtemu w Miñsku przerwaniu ognia, to wy¿ej wymieniona pomoc NATO bêdzie bez znaczenia dla przebiegu konfliktu. W takim wypadku nasil¹ siê wezwania, by dostarczyæ Ukrainie broni œmiercionoœnej. Na pocz¹tku lutego tego roku prezydent Barack Obama i kanclerz Angela Merkel oœwiadczyli razem w Waszyngtonie, ¿e rozpatruj¹ rozmaite opcje, by zmieniæ kalkulacje W³adimira Putina. Brzmia³o to nawet dosyæ groŸnie, ale do tej pory ta dwójka przywódców nie podjê³a decyzji o wys³aniu Ukrainie powa¿nej broni. Sprzeciwia siê temu kanclerz Merkel i wiêkszoœæ przywódców pañstw Unii Europejskiej. Natomiast Obama chce koniecznie zachowaæ jednoœæ Zachodu wobec Rosji, dlatego USA równie¿ nie wys³a³y broni. ➭8

u Prawdziwie zimowy Nowy Jork.

Chwalimy siê polsk¹ kultur¹ FOTO: WERONIKA KWIATKOWSKA

Z Bartkiem Remisko, pe³ni¹cym obowi¹zki dyrektora Instytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku rozmawia Tomasz Bagnowski. - Czy „Ida” jest filmem antypolskim? - S³ysza³em takie opinie. S³ysza³em te¿ opinie, ¿e „Ida” jest antysemicka. Ka¿dy widzi w tym filmie trochê to, co chce zobaczyæ. Pawe³ Pawlikowski - jak sam mówi nie re¿yserowa³ filmu historycznego. Byæ mo¿e dlatego nie wyjaœni³ dok³adnie, ¿e ka¿dej osobie w Polsce pod okupacj¹ niemieck¹ jak i jej rodzinie, za pomoc ¯ydom grozi³a œmieræ. Osobiœcie, nie mia³bym nic przeciwko temu, ¿eby takie wyjaœnienie kontekstu historycznego towarzyszy³o „Idzie” na pocz¹tku. Zdajê sobie bowiem sprawê z poziomu œwiadomoœci historycznej Amerykanów. Takie wyjaœnienia towarzysz¹ zreszt¹ ró¿nym filmom wyœwietlanym tu, wiêc nie by³oby to pewnie nic nadzwyczajnego. Z tym, ¿e ten kontekst historyczny nie jest w filmie Pawlikowskiego najistotniejszy. On pokazywa³ przede wszystkim historiê ludzk¹. Najwa¿niejsza w jego filmie jest opowieœæ o losach i postawach ¿yciowych dwóch kobiet. Wiêc decyzja o zasadnoœci umieszczenia jakiejkolwiek planszy kontekstualizuj¹cej film nale¿y do re¿ysera i producentów filmu.

u

Bartek Remisko – Jesteœmy agencj¹ rz¹dow¹, a nie impresariatem, czy agencj¹ promocyjn¹.

- Czy wpisuj¹c „Idê” do swojego programu, niejako promuj¹c ten film, zdawaliœcie sobie sprawê z tego, ¿e bêdzie on budzi³ takie kontrowersje? -Kultura czêsto budzi kontrowersje. Po³o-

wa z naszych wydarzeñ potencjalnie mo¿e budziæ jakieœ w¹tpliwoœci. Potencjalnie, bo mówimy hipotetycznie. „Ida” pojawi³a siê w programie dlatego, ¿e Instytut Kultury Polskiej by³ partnerem pierwszego pokazu tego filmu w Nowym Jorku, na Festiwalu Filmów ¯ydowskich, w styczniu zesz³ego roku. Chcieliœmy pokazaæ film, który ubiega³ siê o nominacjê do Oscara dla filmu nieanglojêzycznego i który - jak siê póŸniej okaza³o - tego Oscara zdoby³. Pierwszy raz w historii naszej kinematografii. I z tego nale¿y siê cieszyæ, bo o Polsce us³ysza³ ca³y œwiat. Uwa¿amy, ¿e jest to naprawdê wa¿ne ¿ebyœmy, jako Polacy, byli dumni z tego, ¿e polski film zostaje w USA zauwa¿ony. Zreszt¹ trzymaliœmy kciuki te¿ za innych polskich twórców nominowanych w tym roku. Osobiœcie mogê mieæ ró¿ne zarzuty do „Idy, co nie przeszkadza mi cieszyæ siê z sukcesu polskiego kina za granic¹. - Dla kogo jest Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku? Dla Polaków tu mieszkaj¹cych, czy dla Amerykanów? - Instytut Kultury Polskiej s³u¿y temu, ¿eby publicznoœæ amerykañska, w tym oczywiœcie polonijna, dowiadywa³a siê o tym, co jest najlepsze i najciekawsze w kulturze polskiej. Na pewno nie jesteœmy instytutem diaspory polskiej w Nowym Jorku. ➭ 12-13


2

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

MEN’S WOMEN’S CHILDREN’S SHEEPSKIN COAT & JACKETS

W zwi¹zku z likwidacj¹ sklepu - wielka wyprzeda¿ gotowych ko¿uchów damskich i mêskich.

Ostatnia szansa! Zapraszamy na zakupy! TEL. 718.599.3377; FAX: 718-599-3268

179 BAYARD STREET (róg McGuinness Blvd.) BROOKLYN, NY 11222


3

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

 ŒWIAT

Swinguj¹cy Harlem

£awrow atakuje

USA i Unia Europejska zagrozi³y Rosji kolejnymi sankacjami z powodu niedotrzymywania umowy zawartej w Miñsku. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej £awrow, odnosz¹c siê do tej sprawy, zarzuci³ sekretarzowi stanu USA Johnowi Kerremu i Przewodnicz¹cemu Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi, ¿e to oni nie chc¹ realizowania porozumieñ miñskich w sprawie za¿egnania konfliktu na Ukrainie i próbuj¹ potêgowaæ histeryczne nastroje.

W nowojorskim konsulacie zapowiada siê niezwyk³y wieczór. 6 marca o godz. 19:00 o nowo wydanej ksi¹¿ce o Harlemie bêdzie mówi³ jej autor Tomasz Zalewski. Robione od lat zdjêcia Harlemu zaprezentuje Wojciech Kubik, a jazzowe standardy graæ bêd¹ Krzysztof Medyna (saksofon) i Andrzej Winnicki (fortepian). Konieczna jest rejestracja obecnoœci na stronie konsulatu: www.nowyjork.msz.gov.pl

Nowy sojusznik Rosji

Rosja i Cypr podpisa³y porozumienie o wspó³pracy wojskowej, które pozwoli okrêtom rosyjskim na regularne zawijanie do cypryjskich portów. Porozumienie z Cyprem, krajem cz³onkowskim Unii Europejskiej, nastêpuje w chwili, gdy w stosunkach miêdzy Rosj¹ a Zachodem panuje najwiêksze napiêcie od czasów zimnej wojny.

zdjêcia: Wojciech Kubik

Atak szaleñca w Czechach

62-letni mieszkaniec Uherskiego Brodu w miejscowej restauracji zastrzeli³ osiem osób. Strzela³ na oœlep, po czym pope³ni³ samobójstwo. Szaleniec mia³ pozwolenie na broñ. To najwiêkszy tego typu krwawy dramat w historii Czech.

 POLSKA Wyœlemy ¿o³nierzy na Ukrainê?

Doradca ministra obrony, genera³ Bogus³aw Pacek poinformowa³, ¿e polscy podoficerowie udadz¹ siê wkrótce na Ukrainê. Nie bêd¹ tam jednak walczyæ tylko dzieliæ siê wiedz¹ z zakresu dowodzenia z ¿o³nierzami ukraiñskimi. Na podobnej zasadzie znajd¹ siê na Ukrainie ¿o³nierze brytyjscy. Premier David Cameron zobowi¹za³ siê ponadto do wys³ania Ukraiñcom kamizelek kuloodpornych i noktowizorów. Chwal¹ nas Unijna komisarz Carina Cretu oceni³a, ¿e polska dobrze wydaje otrzymane od Unii Europejskiej pieni¹dze. W najbli¿szych latach wydamy na rolnictwo, naukê i infrastrukturê oko³o 120 miliardów euro.

Prosimy o kontakt z redakcj¹: Nasi czytelnicy B. Pitynska i E.Woodruff w gwiazdkowym konkursie Kuriera Plus wygrali bony upominkowe do sklepu elektronicznego Wizard. Wymienione osoby prosimy o kontakt z redakcj¹.

718-389-3018

Tydzieñ z plusem

Spotkanie z dr Ew¹ Kurek bêdzie mo¿liwoœæ kupna ksi¹¿ki. Pani Ewa Kurek przed kilku laty by³a goœciem Kuriera, mówi³a wtedy o stosunkach polsko-¿ydowskich. Zapraszamy do naszej Galerii

W sprawie ekstradycji Polañskiego

Zakoñczy³o siê, trwaj¹ce dziewiêæ godzin, posiedzenie w sprawie ekstradycji do USA znanego re¿ysera Romana Polañskiego. Re¿yser, obecnie przebywaj¹cy w Polsce, jest objêty miêdzynarodowym nakazem poszukiwania. W 1977 r. zosta³ zaocznie skazany przez s¹d w Los Angeles za uprawianie seksu z nieletni¹. Warszawa bez czterech œpi¹cych Radni Warszawy zadecydowali, ¿e pomnik polsko-radzieckiego braterstwa broni, nazywany potocznie „czterech œpi¹cych”, zdemontowany w zwi¹zku z budow¹ metra, nie wróci na warszawsk¹ Pragê. Ambasada Federacji Rosyjskiej domaga siê wyjaœnienia tej decyzji.

Najlepsze piwo

Fachowy serwis Browar po raz 12 przeprowadzi³ plebiscyt na najlepsze krajowe piwo w 15 kategoriach. Ró¿ne gatunki piwa degustowa³o i ocenia³o kilkaset osób. Ocenie poddano 2031 marek z 115 browarów. Tytu³ Piwa Roku 2014 przypad³ Deep Love, na drugim miejscu znalaz³ siê Imperator Ba³tycki, a na trzecim Lwówek Jankes. Deep Love zdoby³o równie¿ tytu³ Debiutu Roku 2014.

KURIER PLUS

Galeria Kurier Plus 145 Java Street, Brooklyn, NY 11222 tel (718) 389-3018

redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³praca Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Agata Galanis Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

27 marca w pi¹tek, zapraszamy na spotkanie z dr Ew¹ Kurek – historykiem z Uniwersytetu Lubelskiego.

sk³ad komputerowy

Ewa Kurek od 30 lat zajmuje siê Rosj¹ i mentalnoœci¹ Rosjan. Ostatnio wyda³a ksi¹¿kê pt. „Rosji rozumem nie pojmiesz?” We wstêpie do niej autorka pisze: „W roku 2014 œwiat nie ma ju¿ w¹tpliwoœci co do tego, ¿e Rosja nie zapadnie w letarg i ¿e w³aœnie ruszy³a do odbudowy imperium. W roku 2014 Ukraiñcy walcz¹ z Moskw¹ o wolnoœæ i ziemiê. Rosja wróci³a na imperialn¹ œcie¿kê i chce dziœ zbudowaæ Euroazjê, czyli rosyjskie imperium siêgaj¹ce od W³adywostoku do Lizbony”. Na spotkaniu

John Tapper

Marek Rygielski

wydawcy Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Nie przegap Bo¿ych znaków Je¿eli Bóg z nami, któ¿ przeciwko nam? On, który nawet w³asnego Syna nie oszczêdzi³, ale Go za nas wszystkich wyda³, jakKS. RYSZARD KOPER ¿e mia³by nam wraz z Nim i wszystkiego nie darowaæ? Któ¿ mo¿e wyst¹piæ z oskar¿eniem przeciw tym, których Bóg wybra³? Czy¿ Bóg, który usprawiedliwia? Któ¿ mo¿e wydaæ wyrok potêpienia? Czy Chrystus Jezus, który poniós³ za nas œmieræ, co wiêcej – zmartwychwsta³, siedzi po prawicy Boga i przyczynia siê za nami? Rz 8, 31b-34

W 2002 r. grupa naukowców prze-

prowadzi³a szczegó³owe badania obrazu Matki Bo¿ej z sanktuarium Coromoto w Wenezueli. Po ich zakoñczeniu biskupi tego kraju napisali list do wiernych, w którym czytamy: „Niew¹tpliwie odnowi to wiarê wszystkich Wenezuelczyków. Jest to dla nas zachêt¹, by zwróciæ swe ¿ycie ku Bogu i przyj¹æ wezwanie, jakie Maryja skierowa³a do naszych przodków” A by³o to wezwanie do wiary. Ten niewielki obraz (2 x 2,5 cm) Matki Bo¿ej z Dzieci¹tkiem na rêku sta³ siê znakiem dziêki któremu wielu uwierzy³o w Jezusa Chrystusa. Matka Bo¿a objawi³a siê jednemu z plemion indiañskich, które z oporem otwiera³o na ewangelizacjê. Jak mówi tradycja, w roku 1651, wódz szczepu Koromoto, przechodz¹c z ¿on¹ przez rzekê ujrza³ kobietê, która uœmiechaj¹c siê do niego, powiedzia³a: „IdŸ tam gdzie mieszkaj¹ biali i niech ci polej¹ wodê na g³owê abyœ wszed³ do nieba”. Obraz Piêknej Pani i jej s³owa ci¹gle mu towarzyszy³y i nie dawa³y spokoju. A¿ w koñcu przeprowadzi³ siê ze swoim plemieniem w pobli¿e osiedla Hiszpanów, gdzie rozpocz¹³ przygotowanie do chrztu. Jednak po pewnym czasie wódz zatêskni³ do ¿ycia w lesie, nieskrêpowanego prawem bia³ych ludzi. Postanowi³ zrezygnowaæ z dalszego przygotowania do chrztu. Smutny i rozbity wewnêtrznie wróci³ do domu. I wtedy niespodziewanie na progu zjawi³a siê Piêkna Pani, któr¹ wczeœnie spotka³ nad górskim potokiem. Zgromadzeni w domu byli zauroczeni jej widokiem i blaskiem, który bi³ od niej. Wódz Koromoto po chwili milczenia powiedzia³ z niezadowoleniem: „Jak d³ugo jeszcze mnie bêdziesz przeœladowaæ? Mo¿esz sobie wracaæ. Ju¿ nie bêdê wiêcej robi³ tego, co mi nakazujesz. Przez Ciebie zostawi³em moje pola i moje posiad³oœci i przyszed³em tutaj, aby ciê¿ko pracowaæ”. Po czym chwyci³ wisz¹cy na œcianie ³uk i strza³ê i wymierzy³ w kierunku Matki Bo¿ej. I doœwiadczy³ wtedy dziwnej mocy. £uk wypad³ mu z rêki, a pokój ogarnê³a ciemnoœæ, zaœ Piêkna Pani zni-

k³a. Po pewnym czasie wódz Coromoto spostrzeg³, ¿e ma w rêku niewielki obrazek Pani, do której przed chwil¹ mierzy³ z ³uku. Taki by³ pocz¹tek wiary wodza i ca³ego plemienia Coromoto oraz wielu innych plemion indiañskich. Nie przegapili znaku, który Bóg im zes³a³.

D

zisiaj ten niewielki obraz jest tak¿e znakiem dla wspó³czesnego cz³owieka, nie tylko z powodu wydarzeñ, które mia³y miejsce kilka wieków temu, ale przede wszystkim ze wzglêdu na zaskakuj¹ce wyniki badañ naukowych nad tym obrazem. Widaæ na nim wiele typowo indiañskich symboli. Taki charakter maj¹ korony Jezusa i Maryi. Ponadto oczy Maryi ogl¹dane przez mikroskop, mimo miniaturowych rozmiarów rzêdu tysiêcznych czêœci milimetra, okaza³y siê niezwykle dok³adnie przedstawione. WyraŸnie widaæ têczówki i ga³ki oczne. Co wiêcej, odbija siê w nich maleñka postaæ cz³owieka. To jest niemo¿liwe, aby cz³owiek, szczególnie dawnych wieków móg³ go namalowaæ. Tak jak obraz z Guadalupe, tak i ten, stanowi zagadkê dla nauki. Dla ludzi wiary nie jest to zagadka, tylko znak z nieba, zes³any przez Boga, abyœmy uwierzyli i mieli ¿ycie wieczne. Figurê Matki Bo¿ej z Coromoto ukoronowa³ œw. Jan Pawe³ II, który modli³ siê za jej wstawiennictwem tymi s³owami: „Tobie, Najœwiêtsza Matko, która by³aœ obroñczyni¹ wiary ludu wenezuelskiego, zawierzam dzisiaj ca³y ten naród. Ochraniaj go wobec zagro¿eñ laicyzmu, konsumizmu i wizji jedynie ¿ycia doczesnego. W Twoje rêce, o Maryjo, Matko Chrystusa i nasza, k³adê radoœci i smutki, nadziejê i cierpienia. Chroñ ¿ycia jeszcze nienarodzonego, opiekuj siê dzieæmi i m³odzie¿¹, wspomagaj chorych i starszych, umacniaj mi³oœæ ma³¿onków, aby wszyscy pod¹¿ali zawsze w œwietle nauki Twojego Syna i szukali zjednoczenia z Nim w sakramentach”. Dzisiaj do tego sanktuarium przybywa tysi¹ce pielgrzymów. Oni równie¿ nie przegapili znaku z nieba.

Z

iemia Œwiêta jest jedynym i niepowtarzalnym miejscem na œwiecie, pe³nym znaków Bo¿ej obecnoœci. Jednym z nich jest Wzgórze Moria w Jerozolimie. Kiedyœ sta³a tu Œwi¹tynia Jerozolimska, a dziœ nad tym miejscem widzimy z³ot¹ kopu³ê Meczetu na Skale, która dominuje w pejza¿u staro¿ytnej Jerozolimy. W centralnym miejscu tej œwi¹tyni widzimy ska³ê, która jest znakiem wiary Abrahama, którego nazywamy Ojcem wiary. W podesz³ym wieku Abraham, wbrew ludzkim nadziejom, uwierzy³ Bogu, ¿e bêdzie ojcem licznego narodu. A gdy zgodnie z obietnic¹ narodzi³ mu siê syn Izaak Bóg za¿¹da³ od niego, aby z³o¿y³ go w ofierze ca³opalnej. Mo¿emy sobie wyobraziæ dramat ojca, ale o wiele trudniej wyobraziæ sobie wiarê Abrahama. Jednak pos³uszny wezwaniu Bo¿emu bierze syna i idzie na wzgórze Moria. Tam zbudowa³ o³tarz ofiarny i gdy podniós³ rêkê, aby ugodziæ

WYCIECZKA DO AZJI Singapur – Malezja – Tajlandia – Makau – Hongkong 15 dni (sierpieñ 2015).

Ca³kowity koszt wynosi 3870 dol. Program i informacje na stronie www.ryszardkoper.pl w sekcji: Pielgrzymki – planowane. Informacje: Tel. 347-876-3738

u Matka Bo¿a z Coromoto. syna, Bóg powstrzyma³ go s³owami: „Nie podnoœ rêki na ch³opca i nie czyñ mu nic z³ego! Teraz pozna³em, ¿e boisz siê Boga, bo nie odmówi³eœ Mi nawet twego jedynego syna”. Po czym doda³: „Przysiêgam na siebie, mówi Pan, ¿e poniewa¿ uczyni³eœ to i nie szczêdzi³eœ syna twego jedynego, bêdê ci b³ogos³awi³”. I rzeczywiœcie wiara Abrahama zaowocowa³a bo¿ym b³ogos³awieñstwem. To b³ogos³awieñstwo, w Jezusie Chrystusie, który jest zapowiedzianym i oczekiwanym Mesjaszem dosiêga ka¿dego z nas. Abraham nie przegapi³ znaków nieba.

S

ostrze¿eniem przed tym najgorszym, co mog³oby siê zdarzyæ. Wierzê, ¿e jeœli dzieje siê coœ z³ego, to po to, by z czasem obróci³o siê w dobro. Tak mia³o byæ. Nawet jeœli tego nie rozumiemy. Jest tak powiedzenie, ¿e: ‘Nie spadnie w³os z g³owy ludzkiej, bez wiedzy boskiej”. Jak cz³owiek nauczy siê dystansu do tego, co go spotyka, widzi, ¿e to wszystko ma sens, ¿e uk³ada siê w harmonijn¹ ca³oœæ. Nam siê wydaje, ¿e to przypadek, ¿e gdzieœ siê spóŸniliœmy, coœ nas ominê³o, a tak w³aœnie mia³o byæ”. Aktorka odczyta³a znak nieba, a jak jest z naszym odczytywaniem?

cena przemienienia na Górze Tabor z dzisiejszej Ewangelii daje nam pewnoœæ Niedzielne refleksje w formie audio tego b³ogos³awieñstwa. S³yszymy ewan- s¹ umieszczone na stronie: www.rygeliczne s³owa: „Jezus wzi¹³ z sob¹ Pio- szardkoper.pl w sekcji Audio-Video. tra, Jakuba i Jana i zaprowadzi³ ich samych osobno na górê wysok¹. Tam przemieni³ siê wobec nich. Jego odzienie sta³o Katolicki Klub Dyskusyjny siê lœni¹co bia³e, tak jak ¿aden wytwórca sukna na ziemi wybieliæ nie zdo³a. I ukaKatolicki Klub Dyskusyjny œw.Jana Paw³a II za³ siê im Eliasz z Moj¿eszem, którzy rozzaprasza na Rekolekcje Wielkopostne, mawiali z Jezusem”. Zachwyceni apostoktóre poprowadzi o.dr psychologii ³owie chc¹ tam zostaæ: „Rabbi, dobrze, ¿e Marek Tomczyk, Paulin, tu jesteœmy; postawimy trzy namioty: jew dniach 7 - 10 marca 2015r. den dla Ciebie, jeden dla Moj¿esza i jeden Sobota, 7 marca o godz. 20:00 dla Eliasza”. Aposto³owie nie przegapili Niedziela, 8 marca o godz. 8.00, 10.30. i znaku z nieba. B³ogos³awieñstwo z Góry 12.00, podczas Mszy œw. Tabor sp³ywa tak¿e na ka¿dego z nas, gdy Poniedzia³ek, 9 marca o godz 18:00 ws³uchujemy siê w s³owa, które da³y siê Wtorek, 10 marca o godz 18:00, s³yszeæ w czasie przemienienia: „To jest mój Syn umi³owany, Jego s³uchajcie”. SpowiedŸ od godz. 17:00, po Mszy œw. S³uchaæ Jezusa to znaczy uwierzyæ w NieKoœció³ œw. Stanis³awa B.i M. go, uwierzyæ jego s³owom i iœæ za Nim. - 101 E 7 Street – Manhattan, Gdy uwierzymy wtedy retoryczne pytanie pomiêdzy 1 Ave i Ave A. œw. Paw³a: „Je¿eli Bóg z nami, któ¿ przeDojazd metrem “6” do Astor Place lub ciwko nam?”, nie bêdzie dla nas pytametrem “F” do 2-ej Ave niem, ale pewnoœci¹ ¿ycia. Gdy us³uchaUwaga! Nie bêdzie Mszy œw i spotkania my g³osu Boga na naszej Górze Tabor, w Klubie o godz 3.00 ppo³ . wtedy otrzymamy wiarê Abrahama, która Info: tel. 347-225-4860 da nam moc uporania siê z najwiêkszymi ¿yciowymi problemami. Doœwiadczy³a tego znana polska aktorka, znana miêdzy innymi z roli piêknej i czystej Agnisi w serialu „Noce i dnie”. Przesz³a w swoim ¿yciu wiele, ale jak mówi, w Bogu odzapraszaj¹ 28 lutego (SOBOTA) najdywa³a moc, do powstania. W wywiadzie dla Onetu na pytanie An-O GODZ. 6:00 WIECZOREM NA MSZÊ ŒWIÊT¥, W J. POLSKIM ny Rosickiej: „Ludzie g³êbokiej wiary, gdy przydarza im siê nieszczêœcie, ZAmóWSTAWIENNICTWEM ŒW. O. PIO wi¹: ‘Wszystko jest po coœ”. Pani wie, po co by³a choroba alkoholowa? Gdzie tkwi³ sens zmagania siê z ni¹?, Celiñska ADRES SANKTUARIUM: odpowiedzia³a: „Przede wszystkim wierzê St. John the Baptist Church w wy¿szoœæ planów boskich nad naszymi. 210 W 31st St New York, NY 10001 Ale i w to, ¿e nie ma tego z³ego, co by Subway: PENN STATION na dobre nie wysz³o. Czêsto, gdy wydarza Zaproœcie swoich przyjació³! siê jakieœ nieszczêœcie, myœlê, ¿e ono jest

SANKTUARIUM ŒW. O. PIO NA MANHATTANIE OJCOWIE KAPUCYNI


5

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Gra pomnikiem smoleñskim

Prezydent Bronis³aw Komorowski spotka³ siê we wtorek w Belwederze z czêœci¹ rodzin ofiar katastrofy smoleñskiej, aby porozmawiaæ o budowie w Warszawie pomnika upamiêtniaj¹cego tragediê. Bronis³aw Komorowski popar³ inicjatywê, nic wiêc dziwnego, ¿e prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz zgodzi³a siê na budowê i wskaza³a miejsce: placyk oddalony o 100 metrów od Krakowskiego Przedmieœcia. Teraz jest tu pêtla autobusowa na ty³ach Teatru Wielkiego. Konserwator zabytków nie zgadza siê na pomnik na samym Krakowskim Przedmieœciu, gdy¿ zak³óci³by zabytkowy charater okolicy, gdzie ju¿ nie ma miejsca na nowe budowle. Jednak jest œwietny projekt, który rozwi¹zuje ten problem. To 96 reflektorów, tyle ile by³o ofiar katastrofy, umieszczonych w posadzce dziedziñca pa³acu prezydenckiego. Za dnia by³yby niewidoczne nie zak³ócaj¹c urbanistyki okolicy, ale w nocy bi³yby w niebo

smugami œwiat³a. By³by to przepiêkny symbol. Obóz rz¹dowy nie chce tak efektownego uczczenia ofiar katastrofy, bo jest winny tej tragedii choæby przez zaniedbania w przygotowaniu wizyty polskiej delegacji prezydenckiej w Katyniu, jeœli nie przez gorsze rzeczy. Woli wiêc pomnik postawiæ na miejscu pêtli autobusowej ni¿ w sercu stolicy pañstwa. Opozycja wytyka Komorowskiemu, ¿e „gra pomnikiem” ofiar katastrofy. Podobnie jak obóz rz¹dowy wytyka³ opozycji, ¿e „gra trumnami” w prezydenckiej kampanii wyborczej w roku 2010, choæ startuj¹cy wtedy w wyborach Jaros³aw Kaczyñski wycisza³ sprawê katastrofy. Ale co wtedy by³oby naturaln¹ reakcj¹ wstrz¹œniêtego narodu i ciê¿ko uderzonego PiS ledwie dwa miesi¹ce po katastrofie – po prawie piêciu latach jest cyniczn¹ gr¹ polityczn¹ prezydenta. Diabe³ tkwi w szczegó³ach. Spotkanie odby³o siê w rezultacie listu, jaki ponoæ zainicjowa³a Ewa Komorowska, wdowa po wiceministrze obrony narodowej. List

Czy pomyœla³eœ o przysz³oœci swojej i swoich bliskich? Zabezpiecz swój maj¹tek… Kongres Polonii Amerykañskiej Wydzial Long Island zaprasza na

BEZP£ATNE SEMINARIUM z Mecenas Joann¹ GwóŸdŸ Niedziela, 1 marca 2015, godz. 12 pm St. Hedwig’s Church Saint Hedwig Parish Hall One Depan Avenue Floral Park, New York 11001 Mogê pomóc, jeœli potrzebujesz:

v v v v v v v v v v v

Home Care Medicaid Nursing Home Medicaid Sporz¹dziæ Ostatni¹ Wolê/Testament Sporz¹dziæ Upowa¿nienie/Power of Attorney Sporz¹dziæ Upowa¿nienie/Health Care Proxy Porady w sprawie Trust Sporz¹dziæ Trust Przeprowadziæ sprawê spadkow¹ Porady jak zminimalizowaæ podatek od spadku Porady jak unikn¹æ sprawy spadkowej Prawnika do kupna lub sprzeda¿y domu

rozes³a³a do prorz¹dowej czêœci rodzin, a te rozes³a³y nieco szerzej do innych bliskich ofiar. Wszak¿e po zbadaniu drogi poczty elektronicznej przez tygodnik w Sieci okaza³o siê, ¿e list powsta³ w kancelarii prezydenta. Czyli Komorowski sam go wys³a³ do siebie u¿ywaj¹c do tego celu sprzyjaj¹ce rz¹dowi rodziny ofiar. Czemu akurat teraz Komorowski zatroszczy³ siê o pomnik, a nie cztery lata temu, albo rok temu – a choæby i pó³ roku temu? Z powodu sonda¿y przed wyborami prezydenckimi, które prezydentowi dopiero teraz lec¹ na ³eb na szyjê. Za to roœnie popularnoœæ jego najwa¿niejszego rywala Andrzeja Dudy z PiS. Obecny prezydent i ca³a Platforma uwa¿a³a, ¿e wybory bêd¹ tylko formalnoœci¹ i skoñcz¹ siê 10 maja w pierwszej turze zwyciêstwem kandydata PO. Tymczasem sonda¿e wykazuj¹, ¿e Duda przejdzie do drugiej tury dwa tygodnie póŸniej. Co wiêcej, politolog Jaros³aw Flis twierdzi, ¿e Duda wygra wybory! Taki wynik wychodzi mu po analizie przep³ywu elektoratu do kandydatów g³ównych partii w wyborach poprzednich, po odpadniêciu mniejszych kandydatów w pierwszej turze. Tak byæ nie musi, ale staje siê coraz bardziej prawdopodobne. Lec¹c sonda¿owo w dó³ Komorowski z³apa³ siê pomnika tragedii narodowej. Jednak powiada, ¿e nie chce takiego uczczenia tragedii, które dzieli spo³eczeñstwo, ale takiego, który ³¹czy. Otó¿ lokalizacja na ty³ach Teatru Wielkiego pog³êbi podzia³y, bo nie zadowoli zwolenników PiS. S¹dz¹ oni, ¿e nie odpowiada randze wydarzenia, w którym zgin¹³ nie tylko prezydent Rzeczpospolitej, ale tak¿e ca³e dowództwo Wojska Polskiego i du¿a

czêœæ elity politycznej Polski. Co wiêcej, staje siê widoczne z dnia na dzieñ, ¿e w Smoleñsku mog³o jednak dojœæ do zamachu. Pozostaje pytanie jaki udzia³ mia³ w tym W³adimir Putin. Jest to pytanie najwiêkszej wagi, zwa¿ywszy na to, ¿e rosyjski prezydent przez wojnê z Ukrain¹ zacz¹³ przemoc¹ odbudowê imperium a Polska mo¿e znaleŸæ siê wœród jego nastêpnych celów. Im bardziej okaza³y i wyeksponowany bêdzie pomnik, tym g³oœniej wezwie do czujnoœci wobec Rosji i jej agentów w Polsce. To te¿ jeden z powodów walki o lokalizacjê na Krakowskim Przedmieœciu, gdzie wydarzy³ siê drugi akt tragedii. Wokó³ postawionego w kwietniu 2010 roku przez harcerzy przed pa³acem prezydenckim krzy¿a rozegra³a siê walka. Na modl¹cych siê pod krzy¿em ludzi napada³ m³odzie¿owy mot³och podburzany przez prorz¹dowe media. A Bronis³aw Komorowski jako nowy prezydent wezwa³ do usuniêcia krzy¿a sprzed pa³acu, co nasili³o konflikt. W rezultacie nie œmia³ wprowadziæ siê do pa³acowych apartamentów po poleg³ym prezydencie Lechu Kaczyñskim, ale zamieszka³ w Belwederze. Ró¿nicê miêdzy Dud¹, a Komorowskim widaæ w pewnym znacz¹cym incydencie. We wtorek urzêduj¹cy prezydent zjad³ z seniorami szarlotkê w Nieporêcie zapewniaj¹c, ¿e troska o ludzi starszych bêdzie jego trosk¹. W tym samym czasie Andrzej Duda spotka³ siê w Sejmie z ambasadorami USA, Francji i Niemiec, by porozmawiaæ o wojnie na Ukrainie. Zapewne bezpieczeñstwo Polski bêdzie jego g³ówn¹ trosk¹ jako prezydenta.

Jan Ró¿y³³o

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszystko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lub zbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wtedy jest ju¿ za póŸno. NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, by Twoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, aby Twoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIE v TESTAMENTY v TRUSTS v HOME CARE MEDICAID v NURSING HOME MEDICAID v POWER OF ATTORNEY v HEALTH CARE PROXY v PRAWO SPADKOWE v NIERUCHOMOŒCI MASZ PYTANIA? W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ. CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY: (212) 470-2154

Zadzwoñ pod numer (212) 470-2154 aby umówiæ siê na bezp³atn¹ konsultacjê.

Nie pozwól, aby dom starców przej¹³ Twój dobytek! 65 Broadway, 7th Floor, New York, N.Y. 10006, (212) 470-2154 JoannaGwozdzLaw@gmail.com

Adres biura:

65 Broadway, 7th floor, New York, NY


6

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Poezja proz¹ Piêknie wydana ma³a ksi¹¿eczka, na ozdobnym papierze z gustownym, eleganckim krojem czcionek samym wygl¹dem sugeruje publikacjê specjaln¹, w stylu dawnych tomików wierszy, niecodziennych cennych druków, których nie tylko treœæ, ale i forma edytorska tworz¹ w sumie spójn¹ ca³oœæ. By³y to artystyczne ksi¹¿eczki osobiste, do trzymania pod rêk¹, w damskiej torebce, jak modlitewniki, zbiory „z³otych myœli”, cennych porad, itp. Niewielkie wydawnictwo Un-Gyve Press z Bostonu wyda³o po angielsku „miniatury” Katarzyny Buczkowskiej, ma³e utwory proz¹, znane polskiemu czytelnikowi z „Kuriera Plus”, czy „Przegl¹du Polskiego”. Od lat polski odbiorca przywyk³ do tych niewielkich rozmiarami literackich etiud, ulotnych, kapryœnych kompozycji, bo ani w nich wartkiej akcji, ani dramatyzmu, ani choæby czêstego dialogu i szokuj¹cych spostrze¿eñ. Ich ezoteryczny charakter sprawia, ¿e trudno je sklasyfikowaæ, nie sposób przyporz¹dkowaæ do jakiejœ okreœlonej, znanej z tradycji formy literackiej. Angielskie utwory, które znalaz³y siê w tomie „in Prose” nie stanowi¹ po prostu t³umaczenia z polskiego. S¹ osobnymi pracami, pisanymi wprost po angielsku kompozycjami, które autorka pouk³ada³a w szeœæ osobnych grup po siedem utworów ka¿dy. Estetyka wydania, jak i symetria uk³adu utworów w publikacji ju¿ zapowiada staranny zamys³ ca³oœci. Ich niezwykle zwiêz³a, oszczêdna narracja, przekaz podawany jakby œciszonym g³osem, wewnêtrzny, spokojny rytm opo-

wieœci zbli¿a owe „miniatury” do formy wspó³czesnego wiersza. I myœlê, ¿e nale¿a³oby je traktowaæ jako rodzaj poœredni miêdzy proz¹ a poezj¹; s¹ wierszem proz¹, jak sugeruje tytu³ zbioru. Ale nie jest to tzw. proza poetycka, znana z tradycji. Buczkowska unika wszelkiej emfazy, starannie eliminuje s³owa i zwroty, które sugerowaæ by mog³y napiêcie emocjonalne, wszelkiego patosu tak charakterystycznego dla polskiej wersji tego gatunku literackiego. Autorka opowiada jak najnormalniejszym jêzykiem, o zwyczajnych wydarzeniach, przedstawia sytuacje w jakby niewielkich scenkach z rzeczywistoœci i tylko delikatna pointa wskazuje, i¿ utwory te s¹ czymœ znacznie wiêcej ni¿ rodzajowymi obrazkami, czy mini-reporta¿ami „z ¿ycia”. Miniatury te (zachowujê polsk¹ nazwê, do której autorka nas przyzwyczai³a) czyta siê doskonale, ale nie „jednym tchem”. Lektura „gêstego” poetyckiego tekstu wymaga skupienia. Ich treœæ jest rozmaita – a to dialogowa wymiana zdañ miêdzy protagonistami, a to krótkie narracyjne relacje z wydarzenia, albo nawet stanu duchowego narratora, wszystkie bardzo konkretne, zaczepione mocno w rzeczywistoœci. Buczkowska unika wszelkich uogólnieñ, tym samym stroni od moralizatorstwa, od symboliki. Przedstawia zawsze jednostkowe przypadki, jednorazowe incydenty, ma³e wydarzenia jak na temat irytuj¹cej w mieszkaniu myszy, krótk¹ wymianê zdañ na proœbê bezdomnego o pomarañczê, czy opowieœæ o nadmiernie wymagaj¹cej ¿onie. Opowiastki przyjemne w czytaniu, krótkie, nie mêcz¹ce, z regu³y z subteln¹ point¹ wystarczaj¹c¹, aby sk³oniæ czytelnika do lekkiego uœmiechu,

minimalnego zdziwienia, chwilowego rozczulenia. A przede wszystkim – do refleksji. Buczkowska widzi nasz¹ codzienn¹ rzeczywistoœæ jako ci¹g ma³ych wydarzeñ, w³aœciwie nieznacz¹cych spraw, jakimi zwykle s¹, które jeœli przyjrzymy siê im, rozjaœniæ mog¹ nasze ¿ycie, uczyniæ je znoœniejszym, ciekawszym, a nade wszystko – sensowniejszym. Jeœli spojrzymy na codziennoœæ oczami autorki z jej wra¿liwoœci¹, wówczas znajdziemy w niej, czyli w otaczaj¹cej nas rzeczywistoœci, drobne sytuacje ocieplone wzruszaj¹cym ¿arem uczucia. Nie obojêtnoœæ, ani tym bardziej niecierpliwoœæ, ani z³oœæ i gniew – emocje z jakimi zwykle reagujemy na otaczaj¹cy nas œwiat, ale nutka wyrozumia³oœci wystarczy, by obdarzyæ nasz¹ dokuczliw¹ codziennoœæ g³êbszym znaczeniem, dostrzec w niej coœ wiêcej ponad irytuj¹c¹ bylejakoœæ, nieznoœn¹ przeszkodê; mo¿emy dopatrzyæ siê w niej ma³ych tajemnic ¿ycia, sekretów ods³aniaj¹cych tê prawdziwsz¹, czyli lepsz¹ stronê egzystencji. Innymi s³owy, w miniaturach Buczkowska pokazuje czytelnikom, ¿e to, co nas otacza jest (mo¿e byæ) inne, ni¿ je widzimy; zmienia siê w zale¿noœci od naszego podejœcia do otoczenia. W nas samych tkwi rzeczywistoœæ, taka jak j¹ chcemy

widzieæ. Œwiat zewnêtrzny jest tylko surowcem, prostym budulcem, który s³u¿y jako materia³ do tego, co nastêpnie stworzymy przy pomocy naszych emocji jako spoiwa. Tak oto, odrobina ciep³a i szary, zwyczajny œwiat nabiera sensu, znaczenia, urody; wiêcej – zasadniczo zmienia siê pod wp³ywem emocji. Doskonale o tym wiemy, ale co innego wiedzieæ, a czym innym jest doœwiadczyæ, na przyk³ad w obcowaniu z utworami Katarzyny Buczkowskiej, poezj¹ przedstawion¹ proz¹ – jak g³osi tytu³ jej zbioru. Katarzyna (Kasia) Buczkowska, dziennikarka, pisarka, t³umaczka, studiowa³a anglistykê na Uniwersytecie Warszawskim oraz literaturê i film na Uniwersytecie Columbia. Jej krótka proza w jêzyku angielskim publikowana by³a w czasopismach literackich: „Literary Imagination” (Oxford University Press), „Clarion”, „Trafika Europe”. Nale¿y do zrzeszenia Association of Literary Scholars, Critics, and Writers. Jest stale obecna w polskim œrodowisku Nowego Jorku uczestnicz¹c w wydarzeniach polonijnych, zamieszczaj¹c w polskich czasopismach swoje artyku³y i fikcjê literack¹, wreszcie – publikuj¹c swoje utwory w osobnej ksi¹¿ce „in Prose” (Un-Gyve Press, 2014) – „Proz¹”. Wartej czytania. Czes³aw Karkowski

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ 776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe, w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych ✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿ ✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.


7

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

„Ida” a sprawa polska

u Agata Trzebuchowska w roli Idy. Oscar przyznany polskiemu filmowi „Ida” nie ucieszy³ wszystkich rodaków. Owszem, nie brakuje w mediach i internetowych wypowiedziach odg³osów satysfakcji i przesadnego nawet entuzjazmu, ale nie brak tak¿e reakcji krytycznych i okrzyków oburzenia. Mo¿na wrêcz powiedzieæ, ¿e dzie³o to podzieli³o Polaków w stopniu zbli¿onym do podzia³ów politycznych i œwiatopogl¹dowych. O ile w mediach zwanych potocznie lewicowymi lub centrowymi przewa¿aj¹ g³osy doceniaj¹ce „Idê” jako psychologiczny film o walorach artystycznych, o tyle w mediach prawicowych, na czele z propisowskim portalem „wPolityce”, postrzegany jest g³ównie jej domniemany wydŸwiêk antypolski. Co ciekawe, publicyœci prawicowi i narodowi podnieœli larum dopiero wtedy, kiedy film Paw³a Pawlikowskiego sta³ siê powa¿nym kandydatem do „Oscara” i nasilili je, kiedy w koñcu zdoby³ to najwy¿sze trofeum. Sytuacja sta³a siê wrêcz œmieszna, albowiem „Ida” pó³tora roku temu wygra³a jednog³oœnie Festiwal Polskich Filmów w Gdyni i potem œwiêci³a triumfy na kilku licz¹cych siê festiwalach zagranicznych, zgarniaj¹c g³ówne nagrody. Mo¿na wrêcz powiedzieæ, ¿e sz³a ku Oscarowi jak burza a mimo to owi prawicowi i narodowi publicyœci jej nie dostrzegali, koncentruj¹c swoj¹ uwagê na rzekomej antypolskoœci filmów: „Pok³osie”, „Ziarno prawdy” i „Obywatel”. Trzeba w tym miejscu mocno podkreœliæ okreœlenie „rzekomej”, bo niemal ka¿de dzie³o literackie, teatralne czy filmowe stawiaj¹ce znaki zapytania dotycz¹ce zachowañ czêœci Polaków wobec ¯ydów jest z miejsca nazywane antypolskim. Rodacy bowiem bardzo Ÿle znosz¹ krytykê i chcieliby pewne fakty uczyniæ nieby³ymi. Bohaterkami „Idy” s¹ dwie kobiety, tytu³owa Ida i jej ciotka Wanda. Obie szukaj¹ swego miejsca w ¿yciu. Obie próbuj¹ dociec kim s¹ naprawdê. To, ¿e wywodz¹ siê z ¿ydowskiej rodziny nie ma dla nich znaczenia. Ida widzi sw¹ przysz³oœæ w katolickim zakonie, ciotka zaœ jako by³a stalinowska prokurator, maj¹ca na sumieniu wyroki na polskich patriotach, nie ma ju¿ w Polsce perspektyw. Nie za³o¿y³a rodziny. ¯yje z dnia na dzieñ, oddaj¹c siê niewyszukanym rozrywkom. Ida wierzy w Boga, Wanda nie. W koñcu pope³nia samobójstwo. Ida po ³ó¿kowej przygodzie z przypadkowo spotkanym prowincjonalnym muzykiem postanawia wróciæ do sióstr, wœród których znalaz³a schronienie po wojnie. Obie bohaterki s¹ ma³o wyraziste i niezbyt frapuj¹ce. Wartoœæ filmu le¿y przede wszystkim w subtelnym pokazaniu ich niepewnoœci wewnêtrznej i odtworzeniu atmosfery polskiej prowincji w 1961 roku. Czarno-bia³e zdjêcia pokazuj¹ zarazem jej smutek i swoist¹ poetyckoœæ. Domniemana antypolskoœæ objawia siê w tym, ¿e rodzina obu bohaterek zginê³a z r¹k nie Niemców a Polaków. Jeden z nich, rozkopuje miejsce, w którym le¿¹ szcz¹tki zabitych... Jedni kwestionuj¹, ¿e takie fakty mog³y mieæ miejsce, inni przyznaj¹, ¿e owszem

mog³y, ale nie jest to powód do uogólnieñ i oskar¿ania zbiorowoœci, jeszcze inni mówi¹, ¿e trzeba pokazywaæ Polaków, którzy ¯ydów ratowali z nara¿eniem w³asnego ¿ycia. Kiedy „Ida” otrzyma³a nominacjê do Oscara, Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga przeciw Znies³awieniom zg³osi³a projekt umieszczenia na pocz¹tku lub koñcu filmu informacji o kontekœcie historycznym, w jakim odbywa siê jego akcja. Chodzi³o m.in. o przypomnienie, ¿e Holokaust by³ dzie³em niemieckim i ¿e w okupowanej Polsce za ratowanie ¯ydów grozi³a kara œmierci. List otwarty w tej sprawie podpisa³o ponad 50 tysiêcy osób. Jednak – jak na razie – nie odniós³ on spodziewanego efektu, bo re¿yser i Agnieszka Odorowicz – szefowa Pañstwowego Instytutu Sztuki Filmowej orzekli, i¿ „Ida” nie jest filmem o Holokauœcie ani o tematyce polsko-¿ydowskiej. I w rzeczy samej nie jest. Przeczulenie publicystów prawicowych i narodowych oraz wszystkim obroñców dobrego imienia Polski bierze siê st¹d, ¿e w Zachodniej Europie i Ameryce o wiele czêœciej mówi siê o wspó³odpowiedzialnoœci Polaków za Holokaust ni¿ o tym, ¿e wielu z nich ratowa³o ¯ydów z nara¿eniem ¿ycia. Polak-antysemita i Polak-szmalcownik czêsto pojawia siê w zachodnich mediach, Polak ratuj¹cy ¯ydów – sporadycznie. Nawet Henryk S³awik jest wci¹¿ postaci¹ niemal nieznan¹. Zatem proporcje s¹ dla Polaków zdecydowanie krzywdz¹ce. Irytuj¹ce jest tak¿e to, ¿e o winach ¯ydów wobec Polaków mówi siê niewiele, albo zgo³a nic. A jest o czym mówiæ! To jak wielu z nich zachowa³o siê na Kresach wspomagaj¹c Armiê Czerwon¹ i now¹ w³adzê tak¿e powinno byæ tematem filmów, nie mówi¹c ju¿ o powojennej dzia³alnoœci takich kreatur jak Helena Woliñska, Solomon Morel, czy Luna Brystygierowa. Przyda³by siê równie¿ film pokazuj¹cy wspó³dzia³anie wielu ¯ydów z bolszewikami naje¿d¿aj¹cymi Polskê w 1920 roku. Oczywiœcie powinny to byæ filmy pokazuj¹ce autentyczne fakty zaœwiadczone dokumentami. Z drugiej zaœ strony trudno zabraniaæ historykom, pisarzom czy filmowcom pokazywania prawdy o tych Polakach, którzy wobec ¯ydów maj¹ nieczyste sumienie. Wbrew powszechnemu przekonaniu nie by³o ich wcale tak ma³o. Problem z nimi musia³ byæ powa¿ny, skoro katolicka pisarka Zofia Kossak-Szczucka – redaktorka Biuletynu Armii Krajowej alarmowa³a do rz¹du w Londynie, ¿e „wydawanie ¯ydów przybra³o rozmiary epidemii” i ten¿e rz¹d musia³ ustanowiæ wyrok œmierci za ten proceder. Jasne jest, ¿e tak jak ¯ydzi chcemy byæ widziani przez œwiat tylko jako mêczennicy i bohaterzy, ale prawda jednak jest trochê inna. Oprócz bohaterów by³y tak¿e i szmaty. Jak w ka¿dej nacji. Zgodziæ siê nale¿y z tymi, którzy ¿¹daj¹ filmów o Polakach ratuj¹cych ¯ydów, np. o szlachetnej rodzinie Ulmów. Ju¿ dawno dzie³a takie powinny by³y powstaæ. Pamiêtaæ jednak trzeba, ¿e przy ich realizacji pojawi siê w pewnym momencie pytanie, kto na tych Polaków doniós³ Niemcom?...

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie Niedziela wieczór Rozdanie Oskarów. Nie ogl¹da³em, bo i po co? Ju¿ dawno to targowisko pró¿noœci zamieni³o siê w super-targowisko pró¿noœci z pajacami z Hollywood nosz¹cymi z dum¹ botoks i szmatki za setki tysiêcy dolarów. Widzia³em urywki i wystarczy. Aktor-kabotyn jako prowadz¹cy w samych majtkach, lakierkach i skarpetach na scenie zapowiadaj¹cy coœ tam. Gatki oczywiœcie wypchane, ¿eby sami, wiecie, rozumiecie, hi, hi, ha, ha... Jak ktoœ napisa³ s³usznie to¿ to „American Diaper”, parafrazuj¹c tytu³ œwietnego filmu „American Sniper”. „Idy” nie ogl¹da³em, bo nie mia³em specjalnej ochoty. Wiêc siê nie wypowiadam czy s³usznie czy nie, choæ zawsze z sympati¹ dzisiaj do filmów czarno-bia³ych. Poniedzia³ek Obejrza³em film „Nighcrawler” („Wolny Strzelec”) o wolnym strzelcu dostarczaj¹cym nagrania krwawych obrazków z ulic Los Angeles dla lokalnych telewizyjnych stacji. Œwietna rola nieco autystycznego dostarczyciela materia³ów do codziennego pora¿ania ga³ek ocznych i podnoszenia poziomu emocji: wiedza i moralnoœæ czerpana z internetu. Im wiêcej krwi, im wiêcej zbli¿eñ na otwarte rany, wylewaj¹c¹ siê krew, brutalnoœæ ludzk¹, tym lepiej. Ostatecznie w œniadaniowych progamach telewizyjnych w Mieœcie Anio³ów liczy siê formu³a „jak krew zapodaje, na pierwsze miejsce wiadomoœci siê daje”. Skoro takim szajsem ³aduje siê mózgi ludzi w Hollywood przez ga³ki oczne ka¿dego dnia (czym¿e siê to ró¿ni od tuczenia gêsi przez tubkê wprowadzan¹ do prze³yka?), to w sumie nie dziwi¹ potem faceci w majtkach na oskarowej gali. Wtorek Zdziecinnienie zachodniego œwiata osi¹ga zreszt¹ szczyty. Barack Obama, g³ównodowodz¹cy si³ zbrojnych Stanów Zjednoczonych, „Obroñca Wolnego Œwiata”, pl¹sa weso³o w jednej z reklamówek wyprodukowanych przez Bia³y Dom. Udaje koszykarza, wykrzykuje „Yolo, Man” (czyli „raz siê ¿yje, ziomku”) no i tañczy z aparatem do robienia sobie zdjêæ tzw. selfie. Narcyzm i brak ograniczeñ w pe³nym wydaniu. W tym czasie Putin kroi Ukrainê, terroryœci z Pañstwa Islamskiego (które ten sam Obama porówna³ niedawno do „szkolnej dru¿yny” footballu amerykañskiego) odcina kolejne g³owy, podk³ada bomby i dalej rozszerza swoje terytorium. Zamordyœci w Iranie, Chinach i Korei Pó³nocnej maj¹ siê coraz lepiej. Obama i jemu podobni maj¹ dla nowych barbarzyñców g³ównie jedn¹ odpowiedŸ: zalew piêknych s³ów, wiadra wiadomoœci na portalach spo³ecznoœciowych... Najwa¿niejsze, ¿eby nie zbrak³o kawiorku i szampana dla œwiatowych przywódców, w wolnych chwilach pomiêdzy prawieniem œwiatu poprawnych politycznie bana³ów. Czwartek W niedzielê w Polsce Narodowy Dzieñ Pamiêci „¯o³nierzy Wyklêtych”. Polskie œwiêto pañstwowe obchodzone corocznie 1 marca, poœwiêcone pamiêci ¿o³nierzom antykomunistycznego i niepodleg³oœciowego podziemia. Œwiêto ustanowione na mocy ustawy z dnia 3 lutego 2011 r. co graniczy z cudem chyba, skoro pokomunistyczna skorupa trzyma

w Polsce mocno i nawet po „25 latach Wolnoœci” nie mo¿na wydobyæ i godnie pochowaæ rozstrzelanych, wrzuconych do do³ów jak psy. Ale Prawda wyjdzie na wierzch, bo zawsze wychodzi, a obecne postkomusze autorytetki skoñcz¹ kiedyœ na œmietniku Zapomnienia. Kiedyœ... Pewnie kiedyœ tak. Dzisiaj tylko mo¿na tym dzielnym bojownikom o Woln¹ Polskê zadedykowaæ piêkny wiersz Zbigniewa Herberta. Przes³anie Pana Cogito IdŸ dok¹d poszli tamci do ciemnego kresu po z³ote runo nicoœci twoj¹ ostatni¹ nagrodê idŸ wyprostowany wœród tych co na kolanach wsród odwroconych plecami i obalonych w proch ocala³eœ nie po to aby ¿yæ masz ma³o czasu trzeba daæ œwiadectwo b¹dŸ odwa¿ny gdy rozum zawodzi b¹dŸ odwa¿ny w ostatecznym rachunku jedynie to siê liczy a Gniew twój bezsilny niech bêdzie jak morze ilekroæ us³yszysz g³os poni¿onych i bitych niech nie opuszcza ciê twoja siostra Pogarda dla szpiclów katów tchórzy – oni wygraj¹ pojd¹ na twój pogrzeb i z ulg¹ rzuc¹ grudê a kornik napisze twój u³adzony ¿yciorys i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy przebaczaæ w imieniu tych których zdradzono o œwicie strze¿ siê jednak dumy niepotrzebnej ogl¹daj w lustrze sw¹ blazeñsk¹ twarz powtarzaj: zosta³em powo³any – czy¿ nie by³o lepszych strze¿ sie osch³oœci serca kochaj Ÿrod³o zaranne ptaka o nieznanym imieniu d¹b zimowy œwiat³o na murze splendor nieba one nie potrzebuj¹ twojego ciep³ego oddechu s¹ po to aby mówiæ: nikt ciê nie pocieszy czuwaj – kiedy œwiatlo w górach daje znak – wstañ i idŸ dopóki krew obraca w piersi twoj¹ ciemn¹ gwiazdê powtarzaj stare zaklêcia ludzkoœci bajki i legendy bo tak zdobêdziesz dobro którego nie zdobêdziesz powtarzaj wielkie s³owa powtarzaj je z uporem jak ci co szli przez pustyniê i ginêli w piasku a nagrodz¹ ciê za to tym co maj¹ pod rek¹ ch³osta œmiechu zabójstwem na œmietniku idŸ bo tylko tak bêdziesz przyjêty do grona zimnych czaszek do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda obroñców królestwa bez kresu i miasta popio³ów B¹dŸ wierny idŸ

Jeremi Zaborowski

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ


8

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Kartki z przemijania Odwiedzi³a mnie znajoma rosyjska aktorka. £adna, utalentowana, z niebagatelnym dorobkiem scenicznym mimo m³odego wieku. Bardzo inteligentna. NieŸle zna polsk¹ literaturê, teatr i film. Dobrze jest zorientowana w kulturze amerykañskiej. Piliœmy herbatê rosyjsk¹, któr¹ przynios³a w prezencie i mi³o nam siê rozmawia³o dopóki nie wyzna³a, ¿e popiera Putina. Jak olbrzymia wiêkszoœæ Rosjan – doda³a – czyli ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI niemal 90 procent. W jej przekonaniu œwiat zachodni chce zapanowaæ nad Rosj¹ i dlatego d¹¿y do jej os³abienia. Putin w ¿adnym przypadku nie mo¿e do tego dopuœciæ, nie mo¿e te¿ zezwoliæ, by Ukraina wesz³a do NATO, bo wtedy bêdzie tam g³ówna baza wypadowa Zachodu na Rosjê. Kiedy zapyta³em, dlaczego Rosja ma byæ silna, us³ysza³em tê sam¹ odpowiedŸ, co zawsze – bo jest pod ka¿dym wzglêdem wielka i ma prawo decydowaæ o losach tej czêœci œwiata, w której le¿y. W takim samym stopniu, jak Ameryka wspó³decyduje o tym, co siê dzieje na obu zachodnich pó³kulach. Kiedy odpowiedzia³em, ¿e Ameryka jednak na niczyj¹ wolnoœæ nie nastaje, aktorka, odrzek³a, ¿e Rosja tak¿e nie. Nie wytrzyma³em i j¹³em wyliczaæ przyk³ady, ¿e tak w³aœnie nie jest, ale ponownie us³ysza³em, ¿e Rosja jest tak wielkim krajem, ¿e ma prawo walczyæ o to, ¿eby s¹siaduj¹ce z ni¹ kraje nie by³y dla niej zagro¿eniem i ma prawo pomagaæ tym, którzy jej pomocy oczekuj¹. Zmrozi³o mnie to stanowisko do tego stopnia, ¿e przesta³em prowadziæ rozmowê, mimo, i¿ by³em gospodarzem. Zapyta³em jednak o pogl¹dy kilku cenionych przeze mnie aktorów, tancerzy, re¿yserów i pisarzy rosyjskich. W odpowiedzi us³ysza³em, ¿e niemal wszyscy jak jeden m¹¿ s¹ za Putinem. Nie tylko wy Polacy jesteœcie patriotami, Rosjanie te¿ doda³a w konkluzji. Aktorka chce zostaæ na sta³e w Ameryce.

$

Józef Pi³sudski o Rosjanach – „Proszê nadal zachowywaæ przyjazne stosunki z Rosjanami, bo czy my chcemy, czy nie chcemy, czy lubimy, czy siê brzydzimy, musimy ¿yæ o miedzê, a to wcale nie jest ³atwe, ani proste… Tylko uwa¿ajcie […] – ja ich znam dobrze i dawniej, ni¿ wy ich znacie. Pamiêtajcie, ¿e dusza Rosjanina, jeœli nie ka¿dego, to prawie ka¿dego, jest prze¿arta duchem nienawi-

œci do ka¿dego wolnego Polaka i do idei wolnej Polski. Oni s¹ ³atwi i zdolni do uczucia nawet wielkiej przyjaŸni i bêd¹ was kochaæ szczerze i serdecznie, jak brata, dopóki nie poczuj¹, ¿e w sercu swoim jesteœcie wolnym cz³owiekiem i boicie siê ich mi³oœci, w której dominuj¹cym pierwiastkiem jest ¿¹dza opieki nad wami, inaczej mówi¹c: w³adzy. […] Jesteœmy od wieków zbyt bolesnym dla nich wzorem, zaprzeczeniem ich w³asnego losu. Obawiam siê, ¿e du¿o czasu up³ynie, zanim oni zrozumiej¹, ¿e nikt i nic, chyba œmieræ, nie odbierze nam prawa do wolnoœci”.

$

Senator John McCain o postawie Waszyngtonu wobec Rosji gnêbi¹cej Ukrainê –„To jest haniebny rozdzia³. Wstyd mi za mój kraj. Wstydzê siê za swojego prezydenta i wstydzê siê za siebie, ¿e nie mogê nic wiêcej zrobiæ, aby pomóc tym ludziom. To jest bardzo, ale to bardzo bolesne”. W pe³ni siê z nim zgadzam.

$

Od pierwszego solisty baletu Teatru Bolszoj w Moskwie – Artema Owczarenki dostajê kolejne powiadomienia o jego dokonaniach. S¹ niezwyk³e, wiêc podziwiam je szczerze. Onegdaj dobrze mi siê rozmawia³o z Ewgienijem Mironowem, który wspaniale zagra³ Ksiêcia Myszkina w rosyjskiej ekranizacji „Idioty” Dostojewskiego. Wydoby³ z tej postaci wszystko, co powinien i da³ jej swoj¹ delikatnoœæ i wra¿liwoœæ. Nie kry³em swego podziwu dla tej kreacji. Mironow to wybitny artysta. Dziwne, ¿e nie zdoby³ s³awy, na jak¹ zas³uguje.

$

W Metropolitan Opera obejrza³em z opóŸnieniem „Jolantê” Piotra Czajkowskiego i „Zamek Sinobrodego” Beli Bartoka. Po³¹czenie obu zupe³nie ró¿nych jednoaktówek w jeden spektakl wyda³o mi siê zabiegiem sztucznym, ¿eby nie powiedzieæ – interpretacj¹ dokonan¹ metod¹: lew¹ rêk¹ za prawe ucho. Nie bardzo te¿ wiem, dlaczego zosta³y one wystawione, najpierw w Warszawie i teraz w Nowym Jorku w ramach wspó³pracy miêdzy Oper¹ Narodow¹ a Metropolitan Opera. Na tle otaczaj¹cej nas rzeczywistoœci dzie³a te wyda³y mi siê wrêcz archaiczne, tyle¿ pod wzglêdem libretta, co muzycznym. Re¿yser Mariusz Treliñski dostrzeg³ podobieñstwo tytu³owej Jolanty i Judith w „Zamku”, polegaj¹ce na pragnieniu œwiat³a, czy jak kto woli – wyjœcia z ciemnoœci. Nie jest ono jednak wystarczaj¹cym spoiwem miêdzy tymi dzie³ami. Obie bohaterki s¹ diametralnie inne (Jolanta jest niewido-

ma) i dzia³aj¹ w diametralnie innej sytuacji. Niestety narracja wyros³a z baœni nie zosta³a przekszta³cona na scenie we wci¹gaj¹c¹ akcjê. Z satysfakcj¹ natomiast patrzy³em na pomys³owe rozwi¹zania scenograficzne Borisa Kudliczki, kostiumy Marka Adamskiego, wideoprojekcje Bartka Maciasa i efekty œwietlne Marca Heinza. Podziwia³em wspania³y œpiew Anny Netrebko, Piotra Becza³y. Oboje papierowym postaciom w „Jolancie” nadali ludzki kszta³t i takie¿ unerwienie. Podziwia³em tak¿e silne g³osy Michaeli Martens i Michai³a Petrenki w „Zamku Sinobrodego”. Nie rozumia³em jednak motywów kieruj¹cych ich bohaterami. Z obu oper nie zapamiêta³em ¿adnej arii, ani ¿adnego fragmentu muzycznego. Z „Jolanty” utkwi³a mi w pamiêci g³ównie rzewnoœæ, z „Zamku” nieznoœna postimpresjonistyczna manierycznoœæ. Nie wytrzymywali jej niektórzy widzowie i chy³kiem wychodzili. Bywa³o, ¿e nie kryli irytacji. Nie dziwi³em im siê.

$

W Mediolanie w wieku 82 lat zmar³ wybitny w³oski re¿yser teatralny i aktor Luca Ronconi. Obok Giorgia Strehlera by³ najwiêkszym w³oskim re¿yserem teatralnym. Sukcesy odnosi³ tak¿e jako re¿yser operowy id¹c o lepsze z wielkim Luchino Viscontim. Wystawi³ m.in. „Bachantki” Euripidesa, „Ptaki” Arystofanesa, „Orestejê” Ajschylosa. W Piccolo Teatro di Milano widzia³em jego „Trzy siostry” Czechowa, „¯ycie snem” Calderona i „Sonatê widm” Strindberga, zaœ w Teatro di Roma „Braci Karamazow”. W dramatach i librettach operowych dostrzega³ wiêcej ni¿ wiêkszoœæ obecnych re¿yserów. Nie eksponowa³ siebie, tylko œwiat stworzony przez autora. Ostatnio wystawi³ „Pornografiê” Gombrowicza.

$

W tym roku przypada 250 lat teatru polskiego. Ciekawe, czy któraœ z polonijnych redakcji lub szacownych instytucji zauwa¿y tê rocznicê?

$

Co za niesprawiedliwoœæ losu! Cieszê siê, ¿e „Ida” dosta³a Oscara, ale przecie¿ „Faraon”, „Noce i dnie”, „Ziemia obiecana”, czy „Katyñ” zas³ugiwa³y na to wyró¿nienie jeszcze bardziej. W ¿adnym stopniu siê nim nie kierujê w swoich w³asnych ocenach i wyborach.

$

Oscarowisko = kiczowisko. Lady Gaga przebi³a wszystkich i wszystko. Widzowie szaleli z zachwytu. Im g³upiej, tym lepiej. I tak co roku. ❍

Zachód m¹drzejszy po szkodzie? 1➭ Sk³oni³o to senatora republikañskiego Johna McCaina do twardych s³ów, ¿e wstydzi siê za swojego prezydenta i za swój kraj. Jednak w Kongresie nasila siê presja, aby wys³aæ Ukraiñcom broñ œmiercionoœn¹. 10 lutego republikañski przewodnicz¹cy komisji si³ zbrojnych Izby Reprezentantów Mac Thornberry oraz demokrata Adam Smith zg³osili projekt ustawy o natychmiastowym wys³aniu takiej broni na sumê miliarda dolarów. Ma to ich zdaniem zabezpieczyæ „suwerennoœæ jej terytorium przeciw zagranicznym agresorom”. Dostawy takie równie¿ na sumê miliarda dolarów maj¹ trwaæ przez nastêpne dwa lata. Nowy sekretarz obrony Ash Carter podczas przes³uchañ na Kapitolu w celu uzyskania zatwierdzenia na tym stanowisku te¿ da³ do zrozumienia, ¿e opowiada siê za uzbrojeniem armii ukraiñskiej w amerykañsk¹ broñ. Potem siê z tego wycofa³ wskutek wiêkszej ostro¿noœci Obamy, ale sprawa stanê³a na porz¹dku dnia. Bierze siê pod uwagê wiele rodzajów broni: lekkie pociski przeciwpancerne, radary przciwrakietowe pomocne przy str¹caniu rakiet Grad i niszczeniu artylerii, powoduj¹cych 70 proc. strat ludzkich Ukraiñców. Nastêpnie drony rozpoznawcze œredniego pu³apu latania, elektroniczne systemy zak³ócaj¹ce, opancerzone pojazdy Humvee, a tak¿e w pe³ni wyposa¿one szpitale polowe, aby obni¿yæ œmiertelnoœæ rannych ¿o³nierzy. Dostawy te mia³yby trafiæ tylko do regularnych jednostek wojskowych, natomiast

nie do batalionów ochotniczych walcz¹cych na wschodzie kraju. Nap³yw oficerów szkoleniowych z Zachodu mia³by zapewniæ Ukraiñcom umiejêtnoœæ obchodzenia siê z tym nowoczesnym sprzêtem. Tylko czy to znacznie zmieni sytuacjê na polu walki? Nie wystarczy do odstraszenia ofensywy zawodowych ¿o³nierzy rosyjskich, jaka nast¹pi³a w sierpniu ubieg³ego roku. Natomiast podniesie Kremlowi koszt dalszej agresji stawiaj¹c przed Putinem tzw. dylemat eskalacji. W Rosji wojna ukraiñska traci na popularnoœci. Putin mo¿e chcieæ unikn¹æ kosztów politycznych, gdy¿ coraz wiêcej ¿o³nierzy rosyjskich wraca do domu w workach na zw³oki. Dostawy dla Kijowa zachodniej broni mog¹ te¿ ostudziæ zapêdy „separatystów”. Ci rosyjscy najemnicy w ostatnich miesi¹cach odnieœli doœæ ³atwe sukcesy dziêki swej przewadze ogniowej. Dlatego szukali kolejnych zwyciêstw. Jednak odzywaj¹ siê te¿ g³osy krytyczne wobec zaopatrywania Ukraiñców w œmiercionoœn¹ broñ. Ma to nasiliæ konflikt i zwiêkszyæ liczbê ofiar. Ku tym opiniom sk³ania siê Obama. Jak d³ugo wytrwa w rezerwie zale¿y od tego, jak d³ugo utrzyma siê ostatni rozejm zawarty w Miñsku – stwierdza tygodnik The Economist. Na tym wszak¿e problem siê nie konczy. Brytyjski premier Cameron zapowiadaj¹c wys³anie instruktorów na Ukrainê przypomnia³ nies³awnej pamiêci poprzednika Neville Chamberlaina. Uzasadnia³ zawarcie porozumienia w Monachium w 1938 r.

u Hollande, Merkel i Cameron coraz czêœciej musz¹ pochylaæ siê nad Ukrain¹.

– wydaj¹ce Czechos³owacjê na ³up Hitlera – tym, ¿e nie warto Brytyjczykom biæ siê o ludy, które mieszkaj¹ daleko i o których nic im nie wiadomo. Po czym i tak nast¹pi³a krwawa wojna. Cameron dziœ powiada, ¿e nie chce powtórki tego b³êdu. Otó¿ warto wiedzieæ, ¿e Chamberlain nie by³ tak naiwny, jak wielu o nim s¹dzi. By³ przekonany, ¿e jeœli dojdzie do wojny w Europie, to kontynent opanuj¹ albo hitlerowskie Niemcy albo stalinowska Rosja. Uzna³, ¿e ¿aden z tych rezultatów nie jest wart kropli krwi

brytyjskiego ¿o³nierza. Okaza³o siê, ¿e mia³ wiele racji. Wprawdzie ZSRR zaj¹³ tylko pó³ Europy, bo do wojny wkroczy³y Stany Zjednoczne, jednak za to upad³o Imperium Brytyjskie. Kiedy dzisiaj zastanawiamy siê, jak reagowaæ na agresjê Puitina, nie nale¿y s¹dziæ, ¿e rozwi¹zanie najbardziej szlachetne, musi byæ najlepsze. Trzeba myœleæ o tym, co bêdzie za lat piêæ i za dziesiêæ, zamiast najbli¿szej wiosny.

Adam Sawicki


9

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

O muzyce bez dyplomacji

Roman Markowicz

FOTO: ROMAN MARKOWICZ

Adam Makowicz i Krzysztof Medyna – spotkanie mistrzów

u Makowicz ju¿ dawno wypracowa³ w³asny, niepowtarzalny i ³atwo rozpoznawalny styl gry. Kiedy Adam Makowicz i Krzysztof Medyna rozpoczêli swój koncert w salach Konsulatu Generalnego kompozycj¹ East Of The Sun (Brooks/Bosman) opad³y mnie wspomnienia i refleksje. Przypomnia³o mi siê przede wszystkim, ¿e przez dobre dwie dekady Makowicz by³ jednym z muzyków czêsto, jeœli nie najczêœciej, opisywanych przeze mnie w Nowym Dzienniku. Przez ostatnie dziesiêæ lat Makowicz przebywa³ w Kanadzie. W Nowym Jorku, nie s³yszeliœmy go prawie w ogóle. Bardzo dobrze wiêc by³o go znowu us³yszeæ, tym bardziej, ¿e towarzyszy³ mu tak dobry muzyk jak Krzysztof Medyna; w krêgach jazzowych prawie tak samo legendarny jak Makowicz. Jako pianista uprawiaj¹cy muzykê klasyczn¹, zawsze zazdroszczê jazzowym muzykom, ¿e ich wystêpy brzmi¹ jak „próba porozumienia”. Mo¿e to jest w³aœnie ten wielki sekret jazzu, ¿e pozwala muzykom na natychmiastowy kontakt i porozumienie. W przypadku panów Adama i Krzysztofa, by³em zdziwiony, ¿e pomimo ich wieloletniej przyjaŸni nigdy dot¹d razem nie wystêpowali. Kiedy wiêc tego wieczoru s³ucha³em Makowicza, przysz³y mi na myœl kolejne refleksje dotycz¹ce dwóch aspektów jego gry: pierwszym jest sam styl muzykowania, drugim jego technika. Wydaje mi siê, ¿e styl gry pana Adama przez lata nie zmieni³ siê wiele. Mo¿e pewne detale, ale generalnie nie sam sposób gry, czy nawet elementy wirtuozerii. Od dawna ju¿ dochodzi³y do mnie „opinie” rzekomych znawców jazzu twierdz¹cych, ¿e gra Makowicza jest nieco anachronistyczna i nie podlega minimalnej nawet ewolucji. Byæ mo¿e tak jest rzeczywiœcie i jeœli ktoœ pragnie nie-

ustaj¹cego postêpu, bez w¹tpienia znajdzie go w grze innych pianistów. Czy lepszych pianistów? – to ju¿ inna sprawa. Makowicz ju¿ dawno temu wypracowa³ w³asny, niepowtarzalny i ³atwo rozpoznawalny styl gry. Nie widzê powodu, aby go zmieniaæ, jeœli dobrze siê w nim czuje, a wraz z nim jego publicznoœæ, która z entuzjazmem go przyjmuje. Wydaje mi siê, ¿e s³uchacze potrzebuj¹ tradycji, byæ mo¿e bardziej od „unowoczeœniania”. £agodny, refleksyjny, w znacznej mierze balladowy styl gry Makowicza, absolutnie mnie satysfakcjonuje. Drugim aspektem by³a sama nieporównywalna technika pianistyczna polskiego artysty: technika, o której od lat kr¹¿y³y legendy. Makowicz zawsze by³ uwa¿any za jednego z najwiêkszych perfekcjonistów klawiatury. O ile w przypadku artystów graj¹cych muzykê powa¿n¹ czêsto mo¿na siê spotkaæ z opini¹ „dziœ mu koncert nie uda³ siê tak dobrze, jak kiedy indziej”, o tyle w przypadku Makowicza, którego od jego nowojorskiego debiutu w póŸnych latach 70. s³ucha³em dziesi¹tki razy, mia³em zawsze uczucie, ¿e on wrêcz nie potrafi zagraæ gorzej. Czas potrafi byæ jednak nieub³agalny, równie¿ dla pianistów i nie ukrywam, ¿e obawia³em siê, ¿e w wieku lat 75 Makowicz mo¿e utraciæ nieco ze swojej fenomenalnej, unikalnej, bieg³oœci palcowej, która od ponad 40 lat porównywana by³a z niezwyk³¹ technik¹ Art Tatuma. By³em wiêc niezmiernie rad, ¿e moje obawy okaza³y siê bezpodstawne. Powtórzy³o siê to, co zawsze s³ysza³em na jego recitalach, a wiêc b³yskawicznie szybkie palce, ta sama eteryczna delikatnoœæ, ten sam wdziêk i humor gry. Czas niczego tu nie zmieni³. Nie znam te¿ innego muzyka, którego uœmiech podczas gry jest równie szczery,

niek³amany, naturalny. Publicznoœci to mówi: „gram dla was i robiê to z przyjemnoœci¹”. Mia³em wiêc trochê uczucie jakie siê ma powracaj¹c po wielu latach do swojego pokoju i widzi siê, ¿e wszystko jest na miejscu, wszystko jest tak jak siê zostawi³o, ¿e czas siê jakimœ cudem zatrzyma³. Z Krzysztofem Medyn¹ – saksofonist¹, grali znane jazzowe standardy, jak równie¿ jedn¹ z kompozycji pianisty, które on nazywa po prostu „kompozycja No7, czy No11”. W przedwalentynkow¹ œrodê w konsulacie, wybór pad³ na Numer 10. Us³yszeliœmy te¿ opracowania tak popularnych utworów jak Cherokee (Ray Noble), My Man’s Gone Now (z opery Porgy and Bess Gershwina), Deamy (Eroll Garner), Autumn Leaves (Jesienne liœcie) (Mercer/Joseph Kosma), czy Who cares (Gershwin). Wiele z tych kompozycji posiada spokojny, balladowy charakter i tutaj atmosfera wieczoru pasowa³a bardziej do jakiegoœ ciemnawego, pe³nego dymu papierosowego tradycyjnego klubu jazzowego. B³yskotliwa pianistyka by³a doskonale kontrowana nie mniej doskona³¹ wirtuozeri¹ Medyny; by³a to gra dwóch wielkiej klasy profesjonalistów, ale jednoczeœnie nie pozbawiona niezbêdnej dla jazzu spontanicznoœci. Ten profesjonalizm jazzmanów sprawia wra¿enie, ¿e muzycy znaj¹ siê od zawsze i ¿e grali ze sob¹ wielokrotnie. Kiedy potrzeba Makowicz jest wybornym akompaniatorem i swoje wirtuozowskie arabeski potrafi bez trudu wpleœæ w tkankê solowych partii saksofonu: jest to mo¿e paradoks, ¿e w takich momentach solówek Medyny s³ucha siê z tak¹ sam¹ uwag¹ jak akompaniamentu Makowicza. Moje opisy koncertów s¹ zazwyczaj rzeczowe i rzadko kiedy posiadaj¹ poetyc-

ki aspekt – taka ju¿ jest ich natura. Ale poniewa¿ by³ to koncert walentynkowy, to pozwolê sobie – oczywiœcie za pozwoleniem autorki, przytoczyæ kilka zdañ, jakimi podzieli³a siê ze mn¹ dziennikarka Kuriera, Katarzyna Zió³kowska, bo zrobi³a to bardzo po kobiecemu i mo¿e wielu s³uchaczy w obu przepe³nionych salach konsulatu, odbiera³o grê duetu Makowicz/Medyna podobnie do niej: ja bym nie by³ w stanie tak opisywaæ swoich wra¿eñ, ale s³owa pani Kasi bardzo przypad³y mi do gustu. Koncert by³ niezwyk³y, ka¿da nuta dopieszczona do maksimum, a jednoczeœnie frywolna, nieokie³zana, zalotna... To znów cicha, zamyœlona, uko³ysana, zatrzymana w locie lub swawolna, dzika, spragniona ¿ycia, innymi s³owy - piêkna. I ten uœmiech pana Makowicza pe³en radoœci z randki z klawiszami, z mocy ka¿dego dŸwiêku wyp³ywaj¹cego spod palców. I ten dialog pomiêdzy muzykami. Wspania³e porozumienie bez s³ów nieograniczone nawet nutami na tafli pieciolinii bez granic, bez zahamowañ.... A¿ siê wierzyæ nie chce, ¿e to ich pierwszy wspólny koncert. Na zakoñczenie, ma³a osobista historyjka: wiele lat temu gra³em solowy recital w Warszawie. Po recitalu jednym z najwiêkszych komplementów, jaki us³ysza³em by³o entuzjastyczne stwierdzenie kolegi: „stary, no mówiê ci, wielki sukces! Ty wiesz, ¿e Adam Makowicz by³ na Twoim koncercie?”. Raz przynajmniej, ktoœ za ¿ycia sta³ siê prorokiem we w³asnym kraju… Pozostaje mieæ nadziejê, ¿e nie bêdziemy czekaæ kolejne piêæ lat na kolejny wystêp tych dwóch wielkich artystów. ❍


10

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

JOANNA BADMAJEW, MD, DO

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie, astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia

6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

Dr Anna Duszka Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585

Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.

GODZINY OTWARCIA Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956 1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm (718) 266-1018 www.drshuiguicui.com Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS), UHC Empire Plan

OKULARY W 30 MINUT!

Greenpoint Eye Care LLC

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,

718-389-0333

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com

WIELOSPECJALISTYCZNE CENTRUM MEDYCZNO-REHABILITACYJNE Dogodna lokalizacja w Twoim s¹siedztwie - na Greenpoincie

157 Greenpoint Avenue, Brooklyn, NY 11222, tel. 718-349-1200 WSZECHSTRONNA OPIEKA MEDYCZNA, OSTEOPATYCZNA I PRAKTYKA RODZINNA. Certyfikowane, medyczne badania na Zielon¹ Kartê - Wype³niamy formê I-693. Zapewniamy szybk¹ pomoc – Zapraszamy do nas. MEDYCYNA OGÓLNA - Wszystkie rodzaje badañ i coroczna kontrola - Drobne zabiegi na miejscu - Gabinet dermatologiczny - Leczenie bólu - Leczenie i wzmacnianie uk³adu kostnomiêœniowego

KARDIOLOGIA (CENTRUM ZDROWIA SERCA) - Konsultacja i diagnoza kardiologiczna i naczyniowa - Ocena ryzyka oraz zapobieganie chorobom serca - Diagnoza i leczenie uszkodzeñ serca - Diagnoza i leczenie wysokiego cholesterolu - Test stresu - Ocena pracy uk³adu sercowo-naczyniowego - Tomografia komputerowa serca i ocena zwapnienia serca

FIZYKOTERAPIA I TERAPIA ZAWODOWA - Leczenie wszystkich dolegliwoœci - Nowoczesne wyposa¿enie - Terapia masa¿em

PULMUNOLOGIA - Rozpoznanie i leczenie astmy - Problemy z oddychaniem - Choroby p³uc - Test wydolnoœci p³uc

DIAGNOSTYKA - Wszystkie rodzaje sonogramów - Dopplers – Badanie wydolnoœci ¿y³ i têtnic - Blokada nerwobólów

KOMPLETNY PROGRAM PREWENCYJNY - Diagnostyka i test kontroli równowagi

Nasi lekarze wspó³pracuj¹ z NY Methodist Hospital, SUNY Downstate Medical Center oraz Beth Israel Mount Sinai Hospital.

MEDICAL & REHABILITATION CENTER – Rejestracja: tel 718-349-1200. MÓWIMY PO POLSKU.


11

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

AM LAW FIRM

Antoni Moszczynski, Esq. 108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

tel. 718-389-8841

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

MIA£EŒ WYPADEK? Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU. Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:

* wypadki samochodowe * poœlizgniêcia i upadki * wypadki na budowach * b³êdy lekarskie * sprawy kryminalne * kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci * testamenty Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala. Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222 6-rodzinny dom na sprzeda¿ Roczny dochód: $78,690, Wydatki: $18,800 Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewacze do wody, nowe instalacje elektryczne, wyremontowany korytarz i piwnica, nowy dach i okna. Wszystkie mieszkania w bardzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu i Maspeth. Prosimy o kontakt telefoniczny lub mailowy: im@belvederecondos.com

Kreatyna – królowa suplementów Kreatyna wystêpuje naturalnie w naszym organizmie. Czym jest kreatyna? To kwas N-metyloguanidynooctowy, przechowywany w niewielkiej iloœci w miêœniach, a wytwarzany w w¹trobie, nerkach i trzustce. Zwi¹zek ten zbudowany jest z trzech aminokwasów: argininy, glicyny i metioniny. Dzienny obrót kreatyny u osoby o masie cia³a 70 kg wynosi 2g, z czego po³owa jest wytwarzana ze wspomnianych aminokwasów w organizmie, a reszta musi byæ dostarczona z po¿ywianiem (miêso, ryby). Kreatyna jest substratem do produkcji fosfokreatyny, która stanowi wa¿ny zapas energii miêœniowej. Ogólnie rzecz ujmuj¹c, kreatyna pomaga wytworzyæ energiê w organizmie. Kiedy ATP (adenozynotrifosforan) traci cz¹steczkê fosforanu i zamienia siê w ADP (adenozynodifosforan), potrzeba z powrotem przetworzyæ ADP na ATP, aby wykorzystaæ j¹ jako Ÿród³o energii. W tym miejscu z pomoc¹ przychodzi nam fosfokreatyna (popularnie zwana kreatyn¹). Fosfokreatyna dostarcza do ADP brakuj¹c¹ cz¹steczkê fosforanu. W³aœciwoœci kreatyny sprawiaj¹, ¿e mo¿e ona zmniejszyæ zmêczenie wystêpuj¹ce po treningu si³owym, w którym wystêpuje du¿e zapotrzebowanie na energiê. Kreatyna równie¿ pomaga w syntezie bia³ek, co prowadzi do wzrostu masy miêœniowej oraz si³y. Dlatego te¿, dla wszystkich tych, którzy pragn¹ zwiêkszyæ masê miêœniow¹, trenowaæ, æwiczyæ oraz dla tych, którzy zwyczajnie potrzebuj¹ wiêcej energii i si³y, kreatyna jest niezwykle przydatnym suplementem. Dodatkowo, unikalna forma kreatyny, dostêpna w produkcie „CREATINE FUEL” firmy TwinLab, a mianowicie Monohydrat Kreatyny, jest niezwykle szybko przyswajalna przez nasz organizm. Ka¿da kapsu³ka zawiera 1200 mg czystej kreatyny. Zosta³o ju¿ naukowo udowodnione, ¿e stosowanie kreatyny ma wp³yw na: ·Poprawê wydolnoœci organizmu podczas intensywnych æwiczeñ; ·Zwiêkszenie zdolnoœci miêœni do wytwarzania energii; ·Pomoc w syntezie bia³ek, co stymuluje wzrost miêœni. Kreatyna jest praktycznie najbardziej potwierdzon¹ naukowo substancj¹ w œwiecie suplementów. Nazywana niekiedy Królow¹ Suplementów wdar³a siê do œwiata sportu na dobre po 1992 roku. Dziêki zwiêkszonemu poziomowi mo¿liwa jest tak¿e skuteczna regeneracja, st¹d rola kreatyny jest dwojaka (produkcja energii oraz anabolizm). Pytanie pozostaje czy kreatyna mo¿e byæ stosowana równie¿ przez osoby, które nie æwicz¹ regularnie na si³owni. OdpowiedŸ jest bardzo prosta: tak. Jako, ¿e kreatyna jest niezwykle silnym zwi¹zkiem, który przyspiesza regeneracjê noœników energii, jest ona niezast¹piona dla wszystkich tych, którzy z ró¿nych powodów chc¹ podwy¿szyæ wydolnoœæ fizyczn¹ oraz odbudowaæ prawid³ow¹ masê miêœniowa. Czy odczuwasz zmêczenie nawet przy minimalnym wysi³ku fizycznym? Czy straci³eœ na wadze i chcia³byœ odbudowaæ masê miêœniow¹? A mo¿e jesteœ profesjonalnym atlet¹? Niezale¿nie od tego, jaka jest Twoja odpowiedŸ na to pytanie, kreatyna jest jedn¹ z metod na osi¹gniêcie wyznaczonego przez ciebie celu. Nie zwlekaj wiêc, tylko koniecznie zajrzyj do Markowej apteki Pharmacy i zapytaj o kreatynê doskona³ej jakoœci firmy TWINLAB. Zapraszamy!

Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

Belvedere Bridge Enterprises _ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653 ✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek ✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne ✓ Notariusz


12

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

1➭ Nie jesteœmy równie¿ instytucj¹ polonijn¹. Dzia³amy na takiej samej zasadzie jak instytuty kultury innych pañstw w tym mieœcie jak Instituto Cervantes, Goethe Institute czy British Council. To, co prezentujemy jest wynikiem ustaleñ z naszymi partnerami po stronie amerykañskiej. To nie jest tak, ¿e pokazujemy tylko to, co nam siê wydaje, ¿e powinno byæ w USA pokazywane. Staramy siê tak robiæ, ale nasz program jest zawsze wynikiem konsultacji z zainteresowanymi wspó³prac¹ z nami instytucjami amerykañskimi. – S¹ opinie, ¿e Instytut w zbyt ma³ym stopniu pokazuje publicznoœci amerykañskiej artystów polskich tu dzia³aj¹cych, mówi¹c inaczej twórców polonijnych. Jak odnosisz siê do tego rodzaju zarzutów? – Nie zgadzam siê z takimi zarzutami. Promujemy artystów polskich… – …a polonijnych? – Myœlê, ¿e kategoria „artysta polonijny” jest doœæ niebezpieczna dla wszystkich, bo jest to zamykanie siê w etnicznoœci, co jest dobre w momencie, kiedy artyœcie zale¿y tylko na jego etnicznej publicznoœci, ale niedobre jeœli chodzi o jego karierê i rozwój artystyczny w szerszym ni¿ etnicznym kontekœcie. Jak najbardziej pracujemy czy wspó³pracowaliœmy z artystami polskimi mieszkaj¹cymi w Stanach Zjednoczonych. S¹ to na przyk³ad ze sztuk wizualnych: Piotr Uklañski, Krzysztof Wodiczko, Agnieszka Kurant, Joanna Malinowska i Krystian Tomaszewski. Jesteœmy np. partnerem dwójki tych ostatnich artystów w projekcie wystawienia „Halki” na Haiti. Filmowy dokument z tego przedstawienia bêdzie pokazywany na tegorocznym Biennale w Wenecji w Pawilonie Polskim. To s¹ polscy artyœci, którzy mieszkaj¹ na Williamsburgu, ale nie s¹dzê, ¿eby sami siê uznawali za artystów polonijnych, mimo ¿e Polakami s¹ i mieszkaj¹ tu. Oni po prostu uczestnicz¹ w artystycznym obiegu tego miasta i tego kraju, nie zamykaj¹ siê w obrêbie swojej narodowoœci i kultury kraju, z którego pochodz¹. – A co decyduje o wyborze artysty, którego sztukê decydujecie siê prezentowaæ? Pytam teraz o artystów polskich mieszkaj¹cych w Nowym Jorku, bo rozumiem, ¿e dzia³acie g³ównie tutaj? – To jest trochê bardziej skomplikowane. Jesteœmy Instytutem Kultury Polskiej w Nowym Jorku, ale obszarem naszego dzia³ania jest ca³e terytorium Stanów Zjednoczonych, a przynajmniej staramy siê tak robiæ. Wspó³pracujemy czêsto z naszymi kolegami w Konsulatach RP w innych miastach USA. W tym sezonie na przyk³ad bêdzie to Chicago i Waszyngton. Czasami wyje¿d¿amy te¿ dalej np. do Toronto w Kanadzie, no i wczeœniej wspomnianej Wenecji we W³oszech, z uwagi na to, ¿e i artyœci i kuratorka Pawilonu Polskiego s¹ z Nowego Jorku, i to, ¿e wczeœniej wspó³pracowaliœmy z nimi przy innych projektach. – A wracaj¹c do wyboru artystów. Kto podejmuje decyzjê – tego artystê bêdziemy promowaæ? – Nie ma takich wyborów robionych wprost. To wypadkowa zdarzeñ i ró¿nych opinii. Jako agencja rz¹dowa nie jesteœmy agencj¹ promocyjn¹. Myœlê, ¿e to jest w³aœnie najwiêksze nieporozumienie odnosz¹ce siê do roli Instytutu Kultury Polskiej w Ameryce. My nie jesteœmy impresariatem. Nie jesteœmy firm¹ komercyjn¹, która osi¹ga zyski materialne ze swojej dzia³alnoœci. Jesteœmy prezenterem ciekawych polskich projektów i zjawisk artystycznych

na terenie USA. Nasze wybory programowe wyp³ywaj¹ ze znajomoœci kultury polskiej i kultury amerykañskiej oraz poszukiwania zwi¹zków dla tych dwóch œwiatów. Pewne wybory s¹ podyktowane istniej¹cymi ju¿ silnymi zwi¹zkami pomiêdzy kultur¹ polsk¹ i amerykañsk¹. Œwiat sta³ siê naprawdê globalny i wymiany kulturalne tworz¹ siê naturalnie, a od 1989 r. w naszym kraju te¿ siê wiele zmieni³o. W takich sytuacjach pomagamy w realizacji jakichœ projektów, wspieramy je. Inne podyktowane s¹ nasz¹ w³asn¹ wiedz¹ i doœwiadczeniem, i wspó³prac¹ z amerykañskim partnerem. Wa¿nym elementem wartym podkreœlenia w tym kontekœcie jest fakt, ¿e my musimy naszymi przedsiêwziêciami zainteresowaæ amerykañskie instytucje, amerykañskich prezenterów, indywidualnych kuratorów, którzy projektowi dadz¹ jego amerykañskie ¿ycie. Z ca³ym szacunkiem dla ró¿nych artystów polskich obecnie pracuj¹cych w kraju muszê powiedzieæ, ¿e nie wszyscy s¹ w stanie zainteresowaæ Amerykanów. Amerykanów czêsto interesuje to czego u siebie nie maj¹, czêsto s¹ to zreszt¹ projekty niszowe, ale artystycznie wa¿ne. Pamiêtajmy, ¿e to tu tworzy siê œwiatow¹ pop kulturê, i po prostu nie ma sensu woziæ drzewa do lasu. – Ale jak docieracie do artystów, których projekty znajduj¹ siê potem w programie Instytutu? – Podkreœlam jeszcze raz, my nie inwestujemy w kariery poszczególnych artystów, nie za³atwiamy im koncertów, wystaw, itd. ¯eby Pañstwo zrozumieli w jaki sposób dzia³a Instytut powiem mo¿e o naszym programie wizyt studyjnych prowadzonym od ju¿ 15 lat. Co roku, wysy³amy do Polski amerykañskich profesjonalistów kultury – kuratorów sztuki, ¿eby zobaczyli na w³asne oczy, co siê w polskiej kulturze dzieje i zdecydowali co jest dla nich ciekawe, programerów muzycznych, ¿eby us³yszeli polskie brzmienia, kuratorów programów filmowych, ¿eby nie tylko obejrzeli polskie filmy na festiwalach, ale ¿eby te¿ spotkali siê z polskimi twórcami. Potem rozmawiamy z nimi, s³uchamy co mówi¹, jakie s¹ ich wra¿enia, co ich zainteresowa³o. Program naszej placówki budowany jest wiêc m.in. w oparciu o te konsultacje i o nasze w³asne pomys³y, i to z du¿ym wyprzedzeniem, np. teraz pracujemy ju¿ nad projektami na 2017 r. Instytut nie mo¿e jednak dzia³aæ w oderwaniu od oczekiwañ strony amerykañskiej. Nie mo¿emy powiedzieæ sobie – teraz bêdziemy realizowaæ taki, a nie inny program, bo to nas interesuje. Nasze bud¿ety programowe nie s¹ du¿e. Jesteœmy w stanie doprowadziæ do realizacji projektów tylko dziêki wspó³pracy, w tym finansowej, nie tylko logistycznej, z instytucjami amerykañskimi. Na przyk³ad wystawa Aliny Szapocznikow w nowojorskiej MoMie to by³ efekt dziesiêciu lat pracy, ale pokazanie jej by³o mo¿liwe dziêki finansowemu zaanga¿owaniu Amerykanów, bo bud¿et wystawy to by³o ponad milion dolarów. – Mo¿na z tego wysnuæ wniosek, ¿e Instytut idzie utart¹ drog¹. Pokazujecie artystów, którzy ju¿ s¹ znani… …tak, bo my siê polsk¹ kultur¹ chwalimy. Jesteœmy instytucj¹, która chwali siê dorobkiem polskim, kulturalnym, ale te¿ spo³eczno-politycznym. Czasami mo¿emy sobie pozwoliæ na to, ¿eby zaprezentowaæ kogoœ mniej znanego. Nasz¹ g³ówna rol¹ jednak jest chwalenie siê polsk¹ kultur¹, a nie produkcja i inwestowanie w talenty, które Polska niew¹tpliwie ma. To nie do koñca nasza rola, mimo, ¿e czasami to te¿ robimy. My siê staramy w³¹czaæ wa¿ne dla kultury polskiej przedsiêwziêcia

PHOTO: COURTESY OF WARSAW RISING MUSEUM

Chwalimy siê polsk¹ kultur¹

u Muzeum Powstania, które opisane jest w informatorze Instytutu. do programów instytucji amerykañskich, które jak Pañstwo wiecie pokazuj¹ zwykle artystów ju¿ uznanych lub bardzo obiecuj¹cych. Teraz pracujemy na przyk³ad nad koncertem polskiego Cracow Duo w Carnegie Hall, z programem, w którym znajd¹ siê utwory Fryderyka Chopina i Aleksandra Tansmana. To s¹ nazwiska uznane, które gwarantuj¹, ¿e publicznoœæ przyjdzie. Jak najbardziej musimy braæ pod uwagê te¿ to, co Ameryka chce ogl¹daæ, bo partner amerykañski jest zwykle g³ównym finansuj¹cym projekt. – Ale w³aœciwie dlaczego tak jest? Dlaczego nie ma takiego segmentu w dzia³alnoœci Instytutu, który zajmowa³by siê promocj¹ nowej sztuki polskiej? – Jak najbardziej jest. Rozumiem, ¿e masz na mysli sztuki wizualne. Od lat mamy program rezydencjonalny i zapraszamy do USA artystów z Polski, którzy maj¹ okazjê skonfrontowaæ siê, zobaczyæ jak wygl¹da artystyczne œrodowisko w Ameryce. To pozwala im nie tylko znaleŸæ inspiracjê, ale przede wszystkim nawi¹zaæ kontakty wœród tutejszych kuratorów, lokalnych artystów, wydawców itd. To jest inwestycja w rozwój zawodowy polskich artystów i to robi Instytut, natomiast jest to dzia³alnoœæ mo¿e mniej widoczna. W tym roku np. zapraszamy do Nowego Jorku dwóch polskich dizajnerów. Myœlê, ¿e zarzutu o brak prezentowania m³odych polskich artystów naprawdê nie mo¿na nam stawiaæ. Proszê spojrzeæ na nasze programy: pokazujemy przecie¿ i m³ode polskie kino, i przedstawiamy m³odych polskich muzyków. Mo¿e nie zawsze dzieje siê to w tych najwiêkszych amerykañskich instytucjach kulturalnych, ale dok³adamy siê do rozwoju karier m³odych polskich talentów. W Ameryce nie robi siê kariery z dnia na dzieñ. I wszyscy to wiedz¹. To jest proces i trzeba zaczynaæ od w³aœnie tych mniejszych rzeczy. Ciekawym projektem Instytutu w tym roku np. jest prezentowanie polskiej muzyki etnicznej. Od kilku lat staramy siê to konsekwentnie robiæ. W tym roku bêdziemy realizowaæ du¿y projekt z Karolin¹ Cich¹, która bêdzie prezentowa³a bogactwo inspiracji muzycznych w naszym kraju. Chcemy pokazaæ, ¿e Polska nie jest jednowymiarowa, ¿e Polska jest krajem ró¿norodnym, tak¿e etnicznie, mimo ¿e wszyscy jesteœmy biali. Amerykanie czêsto traktuj¹ Europê jako jednoœæ, ale przecie¿ ju¿ sama Europa jest niezmiernie zró¿nicowana, w tym Polska. St¹d te¿ staramy siê przypominaæ o tej ró¿norodnoœci przez muzykê, film, czy poprzez inne obszary polskiej kultury jak teatr, literaturê czy sztuki wizualne.

– Instytut Kultury Polskiej dzia³a w Nowym Jorku od 2000 r. Zanim pojawiliœcie siê w USA istnia³y tutaj ju¿ inne instytucje w jakimœ sensie promuj¹ce kulturê polsk¹. Myœlê np. o Fundacji Koœciuszkowskiej, Instytucie Pi³sudskiego, czy Festiwalu Filmów Polskich w Nowym Jorku, organizowanym przez Hannê Hartowicz. Czy wasze pojawienie siê w Nowym Jorku nie spowodowa³o konfliktów z tymi instytucjami? – Ka¿da z przywo³anych przez Ciebie instytucji czy inicjatyw jest inna i do ró¿nych publicznoœci skierowana. Instytut Pi³sudskiego np., czy nowojorski festiwal filmowy Hanny Hartowicz nastawione s¹ przede wszystkim na publicznoœæ polonijn¹. S¹ niew¹tpliwie wa¿ne, ale skierowane g³ównie na spo³ecznoœæ polsk¹ w Nowym Jorku. To, co my z kolei robimy jest bardziej nastawione na publicznoœæ amerykañsk¹, oczywiœcie w tym i polonijn¹, ale nasze imprezy organizujemy we wspó³pracy z partnerami amerykañskimi. Nasz przegl¹d filmowy, organizowany co dwa lata odbywa siê w Brooklyn Academy of Music. Wspólnie z kuratorami amerykañskimi wybieramy filmy, które bêd¹ tam prezentowane. Co roku robimy wiêksze retrospektywy re¿yserów polskich, ale te¿ organizujemy je w amerykañskich instytucjach kultury. W tym roku w kwietniu bêdziemy prezentowaæ np. przegl¹d twórczoœci Waleriana Borowczyka, który bêdzie siê odbywa³ w Film Society w Lincoln Center, a na jesieni robimy przegl¹d filmów Wojciecha Jerzego Hasa w Brooklyn Academy of Music. Wspomnê, ¿e ogromnym sukcesem okaza³a siê zorganizowana w³aœnie tam retrospektywa twórczoœci Andrzeja ¯u³awskiego, pierwsza taka prezentacja jego twórczoœci w Stanach Zjednoczonych. Recenzje ukaza³y siê potem w najwa¿niejszych pismach w Nowym Jorku i ogólnie w USA. Uwa¿am, ¿e jak najbardziej jest miejsce dla nas wszystkich, czasami tylko mo¿e trzeba lepiej informowaæ o tym, co robimy naszym publicznoœciom. Najwa¿niejsze na pewno jest to, ¿ebyœmy wspó³pracowali tam, gdzie jest to mo¿liwe, co zreszt¹ od kiedy chwilowo IKP szefujê z sukcesami robimy. Instytut stara siê wspó³pracowaæ z innymi podmiotami np. realizujemy wspólnie niektóre przedsiêwziêcia z Fundacj¹ Koœciuszkowsk¹. Za kilka dni, 11 marca o 19: 00 zapraszamy do Fundacji Koœciuszkowskiej, na wieczór autorski polskiego poety Tomasza Ró¿yckiego, którego poemat Dwanaœcie Stacji, w t³umaczeniu Billa Johnstona trafia w³aœnie na rynek amerykañski. Wspó³pracujemy z Konsulatem RP, obserwujemy te¿ co robi PIASA, czy Instytut Pi³sudskiego. Organizowaliœmy te¿,


13

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

– Pytanie bardziej osobiste. Sk¹d Bartek Remisko wzi¹³ siê w Nowym Jorku? – Przed przyjazdem do Stanów Zjednoczonych pracowa³em w du¿ej firmie miêdzynarodowej, gdzie zajmowa³em siê tzw. spo³ecznie odpowiedzialnym biznesem, czyli realizowaniem polityki pokazuj¹cej, ¿e robi¹c dobre rzeczy dla spo³eczeñstwa mo¿na jednoczeœnie zarabiaæ pieni¹dze. Wprowadza³em te¿ do mojej firmy koncepcjê zarz¹dzania ró¿norodnoœci¹. Przed przyjazdem do Warszawy mieszka³em kilka lat zagranic¹, w Pary¿u i w Brukseli. – …nie têsknisz za Pary¿em? – Nie têskniê. Do Pary¿a wracam co roku na wakacje, kiedy miasto siê wyludnia, ale nie têskniê, poniewa¿ moim zdaniem, z punktu widzenia kultury, tam siê niewiele obecnie dzieje. O wiele ciekawsza jest teraz Warszawa czy Berlin. Nowy Jork z pewnoœci¹ jest pod tym wzglêdem nie do przebicia, choæ jest o wiele bardziej brutalny. I to mi trochê ci¹¿y, ¿e tu zostaj¹ najtwardsi. Nowy Jork ju¿ nie jest miastem artystów jak kiedyœ, bo ich po prostu nie staæ, ¿eby tu mieszkaæ. Ale na pewno jest miastem, gdzie mo¿na praktycznie wszystko zobaczyæ. Z wykszta³cenia jestem t³umaczem konferencyjnym, póŸniej wyjecha³em na studia do Pary¿a, gdzie studiowa³em stosunki miêdzynarodowe i zarz¹dzanie kultur¹. Pracowa³em w Centrum Pompidou w Pary¿u i w Komisji Europejskiej oraz Parlamencie Europejskim w Brukseli. – Z jakich jêzyków t³umaczysz? – Raczej t³umaczy³em (œmiech). Z francuskiego i angielskiego. – A do Nowego Jorku kiedy przyjecha³eœ? – Na d³u¿ej jesieni¹ 2011. Z tym, ¿e miasto zna³em wczeœniej, bo jestem z nim zwi¹zany rodzinnie, wiêc dla mnie nie by³o ono nowym miejscem do ¿ycia. Mia³em ju¿ tutaj ró¿ne swoje kontakty w œwiecie kultury i poza nim. W 2001 r. zreszt¹ by³em sta¿yst¹ w polskim przedstawicielstwie przy ONZ. Prze¿y³em te¿ wtedy zamach na World Trade Center, by³em akurat ewakuowany w czasie zebrania w g³ównym gmachu. Dziêki tym ró¿nym okresom pobytu w Nowym Jorku widzê jak miasto to siê zmienia, jak jest coraz trudniejsze np., jeœli chodzi o finansowanie kultury. Dlatego bardzo ceniê polski sposób finansowania kultury z bud¿etu pañstwa. Wci¹¿ mo¿emy sobie pozwoliæ na eksperymenty i ryzyko. Pytanie tylko jak d³ugo jeszcze. – No, ale to mo¿e te¿ nieœæ ze sob¹ pewne zagro¿enia. Pañstwo mo¿e np. domagaæ siê promocji takich, a nie innych przedsiêwziêæ wa¿nych dla pañstwa, ale niekoniecznie wa¿nych z punktu widzenia kultury. – Oczywiœcie, ¿e tak, ale tak samo jest z pieniêdzmi sponsorów prywatnych. Taki sponsor mówi wyraŸnie, co chce zobaczyæ i na co da pieni¹dze. Wiec mechanizm jest dok³adnie taki sam. Chyba, ¿e jest œwiat³ym cz³owiekiem, i daje artystyczn¹ wolnoœæ. Podobnie jest z pieniêdzmi publicznymi. – A jak siê bronicie przed nadmiern¹ ingerencj¹ pañstwa? – Staramy siê zawsze rozmawiaæ. Negocjowaæ. Poza tym to my proponujemy projekty i realizujemy je w porozumieniu z partnerami amerykañskimi. Oczywiœcie w sprawach takich jak promocja kultury polskiej, czy ogólnie mówi¹c Polski jako nowoczesnego kraju, nie ma sporu, bo taka dzia³alnoœæ jest jakby wpisana w status In-

stytutu Kultury Polskiej w Nowym Jorku. – Czyli nie odczuwasz presji Ministerstwa Spraw Zagranicznych? – Nie. To wynika te¿ z tego, ¿e jesteœmy profesjonalistami. Nie jesteœmy ludŸmi z przypadku, mamy wiedzê, doœwiadczenie, sam np. znam siê na sztukach wizualnych i dialogu polsko-¿ydowskim, mamy bardzo rozbudowane kontakty zawodowe w œwiecie kultury i to jest w³aœnie si³¹ naszego Instytutu. – Jak nasz instytut kultury wygl¹da na tle innych narodowych instytutów np. francuskiego, niemieckiego czy brytyjskiego? Porównujecie siê z innymi? – Oczywiœcie. Jesteœmy uwa¿ani w Nowym Jorku za jeden z ciekawszych instytutów kultury obok instytutu francuskiego, niemieckiego czy austriackiego i to nas bardzo cieszy, bo dysponujemy nieporównanie mniejszymi œrodkami finansowymi. Nasza kultura jest te¿ mniej znana ni¿ np. francuska czy w³oska. Wielu polskich artystów, poza nielicznymi wyj¹tkami, to nie s¹ artyœci znani globalnie. Bardzo siê cieszymy, gdy nasz program, nasze broszury programowe za ka¿dym razem s¹ uznawane przez naszych zagranicznych kolegów i amerykañskich partnerów za jedne z najciekawszych i wpisuj¹ce siê w kontekst miejsca gdzie jesteœmy. Najwa¿niejsze w promocji polskiej kultury za granic¹ jest to, ¿eby nie dzia³aæ w pró¿ni, tylko zaistnieæ w lokalnym kontekœcie i zostaæ zauwa¿onym. O tym, ¿e tak jest w naszym przypadku przekonuj¹ nas recenzje z organizowanych przez nas przedsiêwziêæ, które ukazuj¹ siê w presti¿owych mediach jak „New Yorker”, „New York Times” i ró¿nych i pismach bran¿owych. To jest wa¿ne, ¿e naprawdê funkcjonujemy w tym obiegu, zreszt¹ dziêki naszym œwietnym partnerom amerykañskim, a nie jesteœmy instytucj¹, która organizuje imprezy dla samej siebie, czy dla ograniczonej publicznoœci czy naszych znajomych i kolegów. – Jakie s¹ wed³ug ciebie najwiêksze sukcesy w dotychczasowej dzia³alnoœci Instytutu? – Naprawdê by³o ich bardzo du¿o. Wczeœniej wspomniana wystawa Aliny Szapocznikow w MoMA, o której ju¿ wczeœniej wspomina³em. To by³a solowa wystawa nie¿yj¹cej ju¿ polskiej artystki w jednym z najwa¿niejszych muzeów na œwiecie. Byliœmy równie¿ partnerem indywidualnej wystawy Paw³a Althamera w The New Museum. Prezentacja trzech spektakli TR Warszawa w Nowym Jorku to bez w¹tpienia te¿ ogromny sukces. By³ tu pokazywany i „Makbet”, i „Uroczystoœæ” i ostatnio „4: 48 Psychosis”. To by³y oczywiœcie bardzo du¿e projekty docenione przez publicznoœæ amerykañsk¹, szeroko komentowane w amerykañskich mediach. W tym roku mamy dwa ogromne projekty: operê Mieczys³awa Weinberga „Pasa¿erka” w Chicago i Polski Balet Narodowy, który przyje¿d¿a na wystêpy w Nowym Jorku i Waszyngtonie. Mam nadziejê, ¿e to bêd¹ tak¿e nasze du¿e sukcesy. Do bardzo udanych przedsiêwziêæ nale¿¹ równie¿ retrospektywy twórczoœci polskich re¿yserów, wspomniany Andrzej ¯u³awski, a wczeœniej m.in. Andrzej Wajda czy Jerzy Skolimowski. Najwa¿niejsze jest jednak to, ¿e Instytut Kultury Polskiej przez tych 15 lat zbudowa³ sobie dobr¹ markê wœród partnerów amerykañskich. Oni wiedz¹, ¿e nam mo¿na zaufaæ, i przede wszystkim, ¿e naszej wiedzy i radom mo¿na zaufaæ. Jest jeszcze jedna bardzo wa¿na kwestia mianowicie to, ¿e w jakiejœ mierze równie¿ pewnie dziêki dzia³alnoœci Instytutu jest ju¿ OK byæ w Ameryce Polakiem czy Amerykaninem polskiego pochodzenia. Sukcesy ekonomiczno-polityczne i kulturalne jak widaæ chodz¹ parami (œmiech). Przez to, ¿e kultura polska sta³a siê jedn¹ z równorzêd-

FOTO:REMIGIUSZ ZA³UCKI.

zreszt¹ we wspó³pracy z Konsulatem jedno przedsiêwziêcie skierowane do spo³ecznoœci Greenpointu z Centrum Polsko-S³owiañskim, wspó³pracujemy te¿ punktowo z tamtejsz¹ bibliotek¹ publiczn¹, oddzia³em Brooklyn Public Library.

u

Cracow Duo (Jan Kalinowski - wiolonczela i Marek Szlezer fortepian). 3 marca dadz¹ bezp³atny koncert w Carnegie Hall. Szczegó³y na stronie internetowej Instytutu.

nych kultur narodowych, zakorzenionych w Nowym Jorku, ¿e twórców polskiej kultury mo¿na znaleŸæ w programach artystycznych instytucji amerykañskich. To siê nie wziê³o samo z siebie. Oczywiœcie nie jest to jedynie praca Instytutu Kultury, ale przede wszystkim zas³uga wielu innych instytucji w Polsce i w Stanach Zjednoczonych, ale na pewno jesteœmy czêœci¹ tego procesu, i tego sukcesu. Moim zdaniem, Polonia, jeœli chce byæ naprawdê licz¹c¹ siê grup¹ etniczn¹ w USA, czy w Nowym Jorku, powinna byæ bardziej aktywna. Na wszystkich polach, równie¿ w sferze kulturalnej. Bardzo zale¿a³oby nam na tym, ¿eby Polonia by³a konsumentem kultury poprzez swój udzia³ w wydarzeniach kulturalnych w Nowym Jorku. Dlatego je¿eli pokazywane jest coœ polskiego, proszê przychodŸcie Pañstwo do amerykañskich instytucji kultury, bo m.in. dziêki temu dla naszych partnerów wspó³praca z Polsk¹, pokazywanie polskich artystów, staje siê te¿ wa¿ne, bo widz¹, ¿e na to jest zapotrzebowanie. Je¿eli ktoœ kupuje bilet

na jak¹œ imprezê jest to sygna³, ¿e mo¿e nastêpne projekty polskie równie¿ bêd¹ siê cieszyæ takim zainteresowaniem. Wówczas i my mo¿emy programowaæ tego wiêcej z naszymi amerykañskimi partnerami. Je¿eli chcemy byæ patriotami to b¹dŸmy dumni z tego, ¿e polscy artyœci, polscy twórcy kultury, s¹ prezentowani na scenach nowojorskich, czy w tutejszych przestrzeniach galeryjnych i chodŸmy ich zobaczyæ. W ten sposób sami budujemy nasz¹ si³ê jako kraju, jako licz¹cej siê diaspory. Je¿eli bêdziemy siê zamykaæ wy³¹cznie w naszej etnicznej enklawie to niewiele z tego póŸniej zostanie. Sukcesu i celu trzeba szukaæ w tym, ¿eby Polonia by³a czêœci¹ kultury amerykañskiej i rynku kultury w Nowym Jorku. To bêdzie oznacza³o, ¿e Polacy s¹ wa¿ni i powinni byæ brani pod uwagê równie¿ przy podejmowaniu ró¿nych decyzji, nie tylko odnosz¹cych siê do kultury. Ale tutaj zaczyna siê ju¿ polityka (œmiech). – Dziêkujê za rozmowê.

Tomasz Bagnowski

Do You suffer from Psoriasis? If you think you may be suffering from Psoriasis and are at least 18 years of age, you may be eligible for a clinical research study. You may qualify if you have: skin which appears to be red, thickened and scaly. Qualified participants will receive study related medical exams and investigational medication at no cost and may be compensated up to $100 for time and travel.

Health insurance is not needed. Pinkas E. Lebovits M.D. 200 West 58th Street, New York, NY 10019

(212) 757 7010


14

GRUBE

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

RYBY

i

PLOTKI

Aneta Radziejowska ca, równa p³aca. Co fakt, to fakt - ci¹gle i nie tylko w Ameryce pokutuje pogl¹d, ¿e mê¿czyzna musi zarabiaæ wiêcej, bo ¿ywiciel i choæ rzeczywistoœæ dawno siê zmieni³a, to jak wiadomo stereotypy to jest to, co najtrudniej zmieniæ. Orygina³, czyli sama Meryl Streep nominowana w tej samej kategorii, popiera³a przemówienie zwyciê¿czyni gestami. Z rozmachem.

u Oscary 2015. # Czerwone rêkawiczki i bia³e mêskie nawet nie k¹pielówki przesz³y do historii. Opisa³ je NYT i omówi³y wszystkie telewizje œniadaniowe. Rêkawiczki okaza³y siê byæ skórzane i zdobi³y, jeœli mo¿na tak powiedzieæ, d³onie Lady Gaga. Nie k¹pielówki wyprodukowano z bawe³ny i zdobi³y, co mia³y. # Od kilku lat ogl¹dalnoœæ oskarowej gali spada, wiêc organizatorzy postanowili, ¿e tegoroczna bêdzie najwiêksza w historii i wyj¹tkowa, co chyba oznacza³o, ¿e zapragnêli zaspokoiæ wszystkich i na ka¿dym poziomie. W efekcie mo¿na by³o wys³uchaæ zarówno dowcipów tak wyrafinowanych, ¿e zrozumia³ych ledwie dla garstki i tak ludycznych, ¿e a¿ strach t³umaczyæ. Lady Gaga otulona w przeŸroczystoœci œpiewa³a w niemal¿e operowym stylu kawa³ki Julie Andrews, a poniewa¿ nagrodzeni dostali zakaz wymieniania ca³ej listy p³ac i podziêkowañ dla trzech pokoleñ przodków i nastêpców, czêœæ skupi³a siê na ró¿nego typu wezwaniach spo³ecznych i politycznych, a czêœæ nie pos³ucha³a. Tak¿e jeœli chodzi o nastroje, w

przemówieniach zwyciêzców znalaz³o siê wszystko; od wspominania samobójczych œmierci w rodzinie i w³asnych ciê¿kich depresji, do dowcipasków dla m³odszych nastolatków. Scenografia natomiast rzeczywiœcie by³a wyj¹tkowa. # Sean Penn musia³ zacz¹æ siê ze swojego dowcipu t³umaczyæ w godzinê po zakoñczeniu ceremonii, t³umaczy siê nadal i pewnie jeszcze to potrwa. Trafi³ ju¿ do CNN i wszêdzie indziej. Otó¿, odczytuj¹c zwyciêzcê w kategorii najlepszy film roku, gdy siê przekona³, ¿e jest to jednoczeœnie zdobywca nagrody za re¿yseriê, czyli urodzony w Meksyku Alejandro Inarritu, Sean raczy³ by³ powiedzieæ; „Kto da³ temu - kropka kropka kropka - zielon¹ kartê?! Birdman!”. Zawrza³o. Tekst okaza³ siê byæ rasistowski, ksenofobiczny i nielicz¹cy siê z wra¿liwoœci¹ imigrantów. Serio. Najmniej ura¿ony poczu³ siê sam Inarritu, t³umaczy³ wszystkim, ¿e to po prostu dowcip i tak to ju¿ jest, ¿e sobie czasem ludzie po¿artuj¹, z³oœliwie, albo brutalnie, no ró¿nie. Re¿yser znany jest zreszt¹ z tego, ¿e sam lubi dowcipy, nie zawsze delikatne, ale g³ównie, trzeba

przyznaæ, na swój temat, co jest zanikaj¹c¹ sztuk¹. Odbieraj¹c nagrodê za re¿yseriê stwierdzi³: „Nie da siê ukryæ, wygra³em dziêki majtkom Keatona”- i jakaœ prawda w tym jest. Nieszczêsny dowcipniœ Sean gra³ w jego filmie „21 Grams”, ale znali siê ju¿ wczeœniej i s¹ zaprzyjaŸnieni, jak to uj¹³ t³umacz¹cy go re¿yser: po mêsku i z si³¹ wypróbowan¹ w³aœnie przez ostrza dowcipów. Nawiasem mówi¹c Alejandro studiowa³ kiedyœ u pochodz¹cego z Polski, a konkretnie z Warszawy re¿ysera teatralnego Ludwika Margulesa. „Birdman”- pierwsza komedia w jego dorobkuzdoby³ w tym roku a¿ trzy Oscary. I w dodatku naprawdê nadaje siê do ogl¹dania. #

# Pawe³ Pawlikowski pobi³ a¿ dwa rekordy. Zdoby³ pierwszego w historii kinematografii Oscara dla polskiego filmu. Drugi; przemawia³ najd³u¿ej ze wszystkich nagrodzonych. Nieco ponad pó³torej minuty, jak szybko wyliczono. Ale bior¹c pod uwagê rekord pierwszy, to w sumie powinien dostaæ prawo do nastêpnych kilku. # Reese Witherspoon - nominowana za g³ówn¹ rolê w filmie „Wild”, którego by³a te¿ producentk¹ - w koñcu wyjawi³a reporterom powód wyraŸnego podekscytowania z jakim biega³a po czerwonym dywanie, choæ jak wiadomo nominowane gwiazdy maj¹ st¹paæ po nim dostojnie i udawaæ, ¿e przyby³y na herbatkê do nieco nudnej cioci. Otó¿ jej przyjació³ka Sofia Vergara bierze œlub, a Reese ma pomagaæ w przygotowaniach i ju¿ nie mo¿e siê doczekaæ. Sofia i Joe Manganiello zarêczyli siê w ostatni¹ Gwiazdkê, ale daty œlubu nie ustalili. Maj¹ mnóstwo pracy i jak twierdzi sama Sofia, mo¿e siê uda znaleŸæ na to wydarzenie czas latem, a mo¿e nie, bo to jednak strasznie du¿o roboty, tak za³atwiæ i dopi¹æ wszystko, ju¿ siê radzi³a w tej sprawie doœwiadczonej Jennifer Lopez, wiêc wie. W ramach podekscytowania œlubem bez terminu Reese klepa³a po pupach - najmocniej obskoczy³a Jennifer Aniston. Te¿ przyjació³ka. # Michael Keaton - nominowany za g³ówn¹ rolê w filmie „Birdman”- i zreszt¹ rzeczywiœcie w nim doskona³y, te¿ z³ama³ niepisane zasady. Otó¿ da³ siê przy³apaæ na fakcie posiadania przygotowanej przemowy na wypadek otrzymania statuetki. Zwyciêzca w tej kategorii - chudziutki Eddie Redmayne - dozna³ natomiast na scenie czegoœ w rodzaju spazmu. Z zaskoczenia, oczywiœcie, ale skoñczy³ w przepisanym czasie, wiêc rekord euforii jednak nale¿y do naszego Pawlikowskiego. ❍

Fryzjerka Ania serdecznie zaprasza swoich klientów do Beauty Shine 81 Greenpoint tel 718 349 65 00

u Patricia Arquette - Oscar za rolê drugoplanow¹.

u Na tegorocznych Oscarach tryufowa³

“Birdman”meksykañskiego re¿ysera Alejandro Inarritu.

Patricia Arquette upodobni³a siê na czas ceremonii do Meryl Streep; okulary, spiête w³osy, niesforny kosmyk niby niechc¹cy wymykaj¹cy siê na nieco zmêczon¹, ale pe³n¹ myœli o œwiecie twarz - i to by³ dobry trop. Otrzyma³a Oscara za drugoplanow¹ rolê w filmie „Boyhood”. W ramach przemówienia wyg³osi³a manifest spo³eczny na temat praw kobiet, coœ w stylu znanego sk¹din¹d has³a; równa pra-

20% zni¿ki


15

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Obserwatorium

East Village w kryzysowych drgawkach W mojej dzielnicy, na East Village wiele komercyjnych pomieszczeñ stoi pustych. Ka¿dego dnia takich lokali przybywa, mimo ¿e te wystawione wczeœniej do wynajêcia, ci¹gle czekaj¹ na odwa¿nych, chc¹cych otworzyæ nowy biznes. Na rogu Avenue A i East 5th Street, pomieszczenie po dawnej aptece, która z powodu zbyt wysokiego czynszu, musia³a przenieœæ siê do mniejszego miejsca nieopodal, stoi pusty od ponad roku. Jeden du¿y lokal w³aœciciel podzieli³ teraz na trzy osobne. WeŸmie trzy, a nie jeden czynsz, ale do tej pory tylko trzeci¹ czêœæ uda³o mu siê wynaj¹æ. Otwarto bar kawowy, bardzo stylowy, przyjemny, który szybko spododa³ siê mieszkañcom dzielnicy. Drugie wynajête przed rokiem pomieszczenie znowu jest zamkniête. Serwowano tu Frozen Jogurt. Od pocz¹tku najemcom nie sz³o. Pomieszczenie zaaran¿owano tak brzydko, ¿e nie chcia³o siê tam nawet wejœæ. Najpierw w okropnych ró¿ach z wielkim lodem w ro¿ku na œcianie, potem - w jeszcze brzydszych i zimnych zieleniach. Wszystko bez pomys³u i w zwi¹zku z tym - bez powodzenia. Na klientów czekano miesi¹cami, ale nie przychodzili. Teraz nie wiadomo, czy na wiosnê wznowi¹ dzia³alnoœæ, zmieniaj¹c kolory œcian, czy mo¿e to ju¿ koniec tego biznesu? Naro¿ny, najwiêkszy lokal czeka na nabywcê pozwalaj¹c sobie na happening wystawowy. Kilka miesiêcy temu oklejono szyby wystawowe plakatami, ¿e tu bêdzie

pierwszy w Nowym Jorku bar dla kobiet w ci¹¿y. Wielkie zdjêcie kobiety w ci¹¿y uzupe³nia³ napis: “Teraz mo¿esz wypiæ za dwoje”. Na tym happening siê skoñczy³, baru nie otwarto ...nawet z sokami. W koñcu na plakatach nie by³o ani s³owem o alkoholu. O tym wydarzeniu napisa³y wszystkie wa¿niejsze gazety nowojorskie, a mimo to nowego najemcy nie znaleziono. Na 1 Avenue, pomiêdzy siódm¹ i ósm¹ ulic¹, najwiêcej jest pustych lokali. Po polskim sklepie z pierogami na 1 Avenue powsta³ ma³y sklepik z ciastkami i kaw¹, który – jak obserwujê – cieszy siê powodzeniem. Z tej strony 1 Avenue jeszcze trwa na rogu ma³a knajpka, ale dalej partery pozosta³ych domów s¹ kompletnie puste. Kilka miejsc do wynajêcia. Gdzie siê nie spojrzy na East Village jest mnóstwo wolnych lokali. Biznesy, które istniej¹, robi¹ sobie w tygodniu dni bez pracy, bo brak klientów. MroŸna zima robi swoje, nie zachêca nikogo do wyjœcia. Tylko w weekendy m³odzie¿ nie odpuszcza. Wtedy prawie wszystkie bary i restauracje robi¹ tygodniowe utargi. Na East Village rozmno¿y³y siê jak grzyby po deszczu salony fryzjerskie i kosmetyczne. Przybywa ich tyle, ¿e psuj¹ biznes dotychczasowym. Na 7 Street pomiêdzy Avenue A i First Avenue przed dwoma laty by³ jeden eksluzywny zak³ad fryzjerski. Teraz na tym samym odcinku 7 Ulicy s¹ trzy, tylko po jednej stronie. Po drugiej - kolejne. W jak¹kolwiek uliczkê nie skrêcê w tej dzielnicy, widzê nowy

Pi¹tek w kinie

salon. Jeden bardziej ekskluzywny od drugiego i tylko ludzi w nich brak. Jak wiêc maj¹ sobie poradziæ biznesy z p³aceniem coraz wy¿szych czynszów? Wszyscy obni¿aj¹ ceny za us³ugi, by przyci¹gn¹æ klientów, albo wydaj¹ krocie na urz¹dzenie takiego miejsca, by wzi¹æ wiêcej za us³ugê. Wiele z nich nie radzi sobie i po kilku miesi¹cach, najwy¿ej roku zamykaj¹ siê. I znowu ktoœ inny próbuje szczêœcia. Na East Village dominuj¹ restauracje, bary, salony fryzjerskie, fitness kluby, sklepy spo¿ywcze, nie brakuje miejsc z sokami naturalnymi, kanapkami. Zamykaj¹ siê ma³e butiki, sklepiki z bi¿uteri¹, kapeluszami, sprzêtem muzycznym, nawet second hand’y. Tworzy³y one specjaln¹ atmosferê w tej dzielnicy. Zmiany widoczne s¹ go³ym okiem i utwierdzaj¹ w przekonaniu, ¿e amerykañska gospodarka jest co najmniej w drgawkach. Na pewno nie jest to dobry czas na otwieranie nowych biznesów. Nawet trudno wymyœliæ, co dziœ mo¿e siê dobrze sprzedaæ? Z 1 Avenue na Manhattanie zniknê³y niemal wszystkie polskie sklepiki, restauracje. Zosta³ tylko G. I. Mini Market, salon fryzjerski Marysia i restauracja Neptun. Z w³aœcicielem Neptuna niedawno rozmawia³am. Jemu te¿ koñczy siê kontrakt i w³aœciciel budynku ¿¹da wy¿szego czynszu. Zapowiedzia³ znaczn¹ podwy¿kê. Pan Zenon pertraktuje z w³aœcicielem, bo wy¿szego czynszu nie udŸwignie. Restauracja po³o¿ona przy 1st Avenue, blisko 12

Krzysztof K³opotowski

Pud³o Akademii, traf Eastwooda

u Clint Eastwood przekonuje, ze racje s¹ po obu stronach ka¿dego konfliktu.

„American Sniper” zosta³ zlekcewa¿ony na ceremonii rozdania Oscarów dostaj¹c nagrodê za dŸwiêk, jak gdyby to by³o najwa¿niejsze w filmie Clinta Eastwooda, mimo nominacji w g³ównych kategoriach. A jest to dwuznaczny moralitet, napisany nie tylko przez scenrzystê, lecz tak¿e si³ê wy¿sz¹ nad œwiatem, bo ta historia wydarzy³a sie naprawdê. Dwuznacznoœæ by³a za trudna do pojêcia dla cz³onków Amerykañskiej Akademii Filmowej. Chris Kyle, wspaniale zagrany przez skupionego Bradleya Coopera, jest kowbojem i jeŸdŸcem rodeo w Teksasie. Widz¹c w telewizji zamachy na amerykañskie ambasady w Afryce pod koniec lat

1990 wstêpuje do Navy Seals, ¿eby broniæ kraj przed terrorystami al-Kaidy. Po zamachach 9/11/2001 zostaje wys³any z oddzia³em do Iraku jako strzelec wyborowy. Os³ania tu ¿o³nierzy amerykañskich w pacyfikacji okupowanego kraju. Pe³ni rolê, jak¹ ojciec wyznaczy³ mu jeszcze w dzieciñstwie t³umacz¹c, ¿e ludzie dziel¹ siê na: g³upie owce, drapie¿ne wilki i dobre psy pasterskie, które maj¹ chroniæ stado. Ich rodzina zalicza siê do psów. Chris zostaje wiêc psem na s³u¿bie rz¹du Stanów Zjednoczonych chroni¹c towarszyszy broni. Staje siê legend¹ zabij¹c 255 partyzantów irackich wed³ug swojej rachuby, z czego 160 potwierdzi³ Pentagon. Jest najlepszym snajperem w historii si³

zbrojnych USA. Jak wiadomo, po powrocie z czwartej tury s³u¿by w Iraku, Chris zaj¹³ siê pomoc¹ okaleczonym fizycznie i psychicznie weteranom tej wojny. Jeden z nich go zabi³, kiedy stara³ siê mu pomóc. W ostatni¹ œrodê zabójca zosta³ skazany na do¿ywocie bez prawa wczeœniejszego wyjœcia na wolnoœæ. Clint Eastwood zrobi³ na kanwie tej historii wspania³y film, mówi¹cy o wielkich kosztach, jakie ponosz¹ weterani na s³u¿bie Ameryce. Fabu³a przeplata ¿ycie rodziny Chrisa w Teksasie i jego dzia³ania bojowe. Widzimy, jak rozmawia z niespokojn¹ ¿on¹ w domu, gdy on sam celuje do partyzanta w Iraku. To stawia na ostrzu no¿a pytanie, czy wolno odnosiæ

Ulicy ma ³adny lokal z letnim ogródkiem. Przychodz¹ tu Polacy na pierogi, naleœniki, go³¹bki i inne polskie potrawy, ale te¿ nie brakuje amerykañskich klientów. T³oku nie ma, ale – jak do tej pory – biznes sobie radzi³. Czy pozostanie? Jako nacja nie jesteœmy ju¿ prawie widoczni na East Village na Manhattanie, dawniej dzielnicy zamieszka³ej w wiêkszoœci przez Polaków i Ukraiñców. Teraz jedni i drudzy znikaj¹ z biznesowego rynku. Na 2 Avenue trwa masarnia z polskimi wyrobami. W jednej z bocznych uliczek jest bar prowadzony przez Polaka – Klimat, z bardziej amerykañsk¹ ni¿ polsk¹ klientel¹, podobnie jak w Little Poland. Na tym Polska na Lower East Side siê koñczy. Gdyby nie koœció³ na 7 Street, który gromadzi w weekendy wielu rodaków z tej okolicy i wielu przyjezdnych, to zupe³nie nie by³oby ju¿ widaæ polskiej spo³ecznoœci w tej czêœci Manhattanu. Na dodatek Instytut Pi³sudskiego musi siê przenieœæ z East Village na Greenpoint. Dotychczasowa siedziba zosta³a sprzedana. Zostan¹ tylko Polacy tu mieszkaj¹cy, coraz bardziej rozproszeni, bez swoich miejsc spotkañ, bez polskiej kuchni i naszych produktów. Polskie biznesy, które zosta³y na East Village, dŸwigaj¹c manhattañskie wysokie czynsze, musz¹ podwy¿szaæ ceny swoich produktów i us³ug, pozbywaj¹c siê w ten sposób czasem nawet najwierniejszych klientów. ...Bo dziœ liczyæ musi ka¿dy z nas.

Anna Romanowska moralnoœæ pokoju do moralnoœci walki? Nasz bohater ochrania swoich towarzyszy, jednak bierze udzia³ w wojnie, która nie ma sensu. Eastwood opowiada tê historiê z punktu widzenia karnego ¿o³nierza; nie podwa¿a wiêc sensu zadania Chrisa. Ukazuje jednoznacznie dobrego cz³owieka i bohatera. Natomiast skupia uwagê na okrucieñstwie, które z¿era sumienie nawet tak skutecznego ¿o³nierza. Z monta¿u wynika, ¿e Chris jedzie na wojnê irack¹ z powodu zamachów 9/11/2001. Jednak wiemy, ¿e Saddam Husajn nie mia³ nic wspólnego z tymi zamachami ani z al-Kaid¹ ani nie mia³ broni masowego ra¿enia, a to podejrzenie w koñcu sta³o siê pretekstem dla inwazji. Amerykanie weszli do Iraku prawem silniejszego, powoduj¹c setki tysiêcy ofiar œmiertelnych oraz ruinê kraju, by go sobie poddaæ a tak¿e chroniæ Izrael przed Husajnem. Dlatego racja moralna jest jednak po stronie partyzantów – broni¹ swego pañstwa przez okupanatami, chocia¿ zachowuj¹ siê tak okrutnie, jak ostatnia dzicz. Eastwood nie móg³ lub nie chcia³ powiedzieæ wprost, gdzie racja le¿y. Ale wykorzysta³ fakt, ¿e Chris zgin¹³ z rêki weterana. Czy „rêka Boga” kierowa³a szaleñcem? Myœl do rozwa¿enia. Nasz bohater osobiœcie zachowywa³ siê bardzo moralnie, ale bior¹c udzia³ w przedsiêwziêciu g³êboko niemoralnym. „American Sniper” to moralitet dwuznaczny i doskonale zrobiony! Clint Eastwood w wieku 82 lat nakrêci³ najlepszy swój film. Zdoby³ s³awê jako „Brudny Harry” pod koniec lat 1970. Wtedy mia³ sk³onnoœæ do prostego wymiaru sprawiedliwoœci przy pomocy broni palnej jako mœciwy policjant. Jednak z wiekiem poj¹³, ¿e œwiat jest bardziej z³o¿ony i jakieœ racje s¹ po obu stronach ka¿dego konfliktu. ❍


16

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Klisze

Knajpa jest du¿a i modna. Drewniane sto³y i beczki za przeszklonymi drzwiami. Na œrodku bar. Przy barze samotni i w parach. Z³amane œwiaW ERONIKA K WIATKOWSKA t³o. I tablice, na których kred¹ wypisano gatunki warzonych na miejscu piw. W rogu kapela stroi instrumenty. I miny. Kiedy chcê og³osiæ przez mikrofon urodziny. Z powodu których znaleŸliœmy siê tutaj. Przypadkowi przechodnie. Zgraja wypêdzonych. Ze wschodu, zachodu, pó³nocy i po³udnia. Innych miast, œrodowisk i czasów. Po³¹czeni imigranckim losem. I wspólnym jêzykiem. W którym coraz mniej mamy sobie do powiedzenia. Znamy siê raczej pobie¿nie. Fragmentarycznie. Lubimy pospiesznie. Wyrywkowo. Uœmiechamy do wspólnych zdjêæ. Jak na koloniach. Rozbitkowie. Na wyspie Manhattan. Chocia¿ to Brooklyn. Który siê odradza. Przepoczwarza i zwielokrotnia. W starych fabrykach powstaj¹ restauracje i kluby. W zrujnowanych magazynach - nowoczesne salony odnowy. Cia³a i duszy. Do których pielgrzymuj¹ t³umnie weterani i neofici. Ale za dwa lata, wiêkszoœæ tych miejsc zniknie. Tyle podobno trwa ¿ycie nowojorskiej knajpy. Miasto szybko siê nudzi. Jest chimeryczne. Nie znosi monotonii. Pijemy wino i próbujemy przekrzyczeæ muzykê. Znajomy, którego widzê drugi raz w ¿yciu, pyta czy jestem w zwi¹zku otwartym. Na co? Na eksperymenty. Moglibyœmy siê wymieniæ partnerami - proponuje. Wprowadziæ element baœniowy do szarej rzeczywistoœci. Jak Himilsbach za pomoc¹ czystej wyborowej. Kiedy k¹sa³ go bole-

œnie PRL i trzeba by³o siê znieczulaæ. Zuchwa³a to propozycja i niedorzeczna. Œmiejê siê g³oœno i deklarujê konserwatyzm. Dobry zwyczaj – nie po¿yczaj. Mê¿ów, ¿on i konkubentów. W kwestiach fundamentalnych pozostajê niewzruszona. Choæ wola³abym bardziej libertyñsko. Zawsze zazdroœci³am nieskrêpowania, swobody. Z wypiekami na twarzy czyta³am biografie artystów, którzy z dezynwoltur¹ realizowali najdziksze fantazje. Byli wolni od strachu. Nie liczyli siê z konsekwencjami. Zrzucali gorset konwenansu. Oswabadzali siê. To by³o atrakcyjne. To by³o poci¹gaj¹ce. Grzeszne. Wystêpne. Zakazane. Lecz jednoczeœnie trochê smutne. Jakby ca³y ten zgie³k, te wszystkie orgie, pijañstwa, szaleñstwa by³y prób¹ zag³uszenia samotnoœci, pustki. Wyrazem bezradnoœci. Desperacj¹. W drodze powrotnej dopada mnie jeszcze jedna myœl. ¯e gdybym przeczyta³a o ma³¿eñstwie, które ¿yje w zwi¹zku otwartym, zmienia partnerów, jak rêkawiczki, pozostaj¹c wierna sobie w sposób, którego nie rozumiem - akceptacja przysz³aby o wiele ³atwiej. S¹ ró¿ne typy relacji i jeœli oboje siê na to zgadzaj¹ i nikomu nie dzieje siê krzywda, to dlaczego siê sprzeciwiaæ? Ale kiedy teoria siê materializuje, bohaterowie przestaj¹ byæ anonimowi - maj¹ imiona, nazwiska i znane twarze - wtedy robi siê jakoœ trudniej. Wype³za na wierzch skrywana g³êboko dulszczyzna, uprzedzenia, strachy. WyobraŸnia produkuje najdziwniejsze scenariusze i nie³atwo siê wyzwoliæ z w³asnych ograniczeñ. Metkownica w g³owie zaczyna terkotaæ i niepostrze¿enie zaczynamy przyklejaæ etykietki, upychaæ w szufladach. Innoœæ dra¿ni jednakowoœæ – jak pisa³ przed laty Stachura. A przede wszystkim wzbudza lêk. Bo mo¿e, przypadkiem, obudzi nasze w³a-

sne demony. Wykopie spod ty³ka wygodne poczucie, ¿e jesteœmy tacy normalni, przyzwoici, niezbrukani - i nagle zaczniemy chwiaæ siê na nogach; zmuszeni do zobaczenia siebie takimi, jakimi jesteœmy naprawdê? * Kilka dni póŸniej czytam rozmowê z Ruben'em Östlund'em, re¿yserem œwietnego „Turysty” (szwedzki kandydat do Oscara). Bohaterowie pana filmu, ma³¿eñstwo z dwójk¹ dzieci, pope³niaj¹ wszystkie grzechy par z d³u¿szym sta¿em: brak komunikacji, odgrywanie pustych rytua³ów i ról, nuda. Tak pan w³aœnie widzi ma³¿eñstwo? – pyta dziennikarka. ¯eby by³o jasne – nie jestem przeciwko d³ugoletnim, trwa³ym zwi¹zkom. Buntujê siê tylko przeciwko bezmyœlnej akceptacji zasad, na których one siê maj¹ opieraæ – np. wiernoœci – tylko dlatego, ¿e „tak trzeba”, odgrywaniu ról mê¿a i ojca czy ¿ony i matki bez zastanawiania siê, co one dla mnie osobiœcie znacz¹ i jak ja je definiujê - odpowiada re¿yser. * Wa¿ny film. Trudne pytania. O miejsce mê¿czyzny w zwi¹zku; oczekiwaniach, kliszach i niemo¿noœci wyjœcia z formy. A wszystko w piêknych okolicznoœciach przyrody. I zimowych. Warto czasem pogrzebaæ patykiem w zastyg³ej glebie, spulchniæ ziemiê. Zasiaæ odrobinê niepokoju. Wzburzyæ. * Agnieszka Jucewicz, Swoim filmem chcia³em podnieœæ statystyki rozwodowe, Wysokie Obcasy. Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

El¿bieta Baumgartner radzi

Kto nie musi rozliczaæ siê z podatków u El¿bieta Baumgartner. Ponad czterdzieœci procent Amerykanów nie p³aci ¿adnych podatków: czêœæ dlatego, ¿e zarabiaj¹ poni¿ej pewnego pu³apu, czêœæ dlatego, ¿e s¹ uprawnieni do podatkowych przywilejów (seniorzy i rodziny z dzieæmi). Niewiele zarabiaj¹cy nie musz¹ nawet wysy³aæ podatkowych deklaracji. Artyku³ ten wyjaœnia kiedy pracownik, emeryt, dziecko czy przedsiêbiorca nie musz¹ spowiadaæ siê Wujkowi Samowi. Osoby ma³o zarabiaj¹ce Nie musz¹ rozliczaæ siê z podatków osoby o niewielkich przychodach, czyli takich, które wynosz¹ mniej ni¿ kwota wyjêta z opodatkowania. Kwota ta stanowi sumê standard deduction (odpisu standardowego) i personal exemption (osobistego zwolnienia), czyli $10,150 dla osoby samotnej i $20,300 dla ma³¿eñstwa rozliczaj¹cego siê razem. Liczby te dotycz¹ roku podatkowego 2014, za który rozliczamy siê teraz. Chocia¿ niewiele zarabiaj¹cy nie musz¹ wype³niaæ zeznañ podatkowych, radzê ¿eby to czynili. Powodów jest kilka: •Mo¿esz byæ uprawniony do kredytu podatkowego zwanego Earned Income Credit, który jest szczególnie hojny dla rodzin z dzieæmi. •Warto mieæ rozliczenie podatkowe, bo

w wielu okolicznoœciach trzeba je okazaæ jako dowód przychodu. •¯eby otrzymaæ zwrot nadp³aconych podatków. •IRS nie mo¿e wtr¹caæ siê do zeznañ sprzed trzech lat, bo ulegaj¹ one przedawnieniu. Ale je¿eli podatnik nie pos³a³ deklaracji, IRS mo¿e go skontrolowaæ nawet wiele lat wstecz. Seniorzy Kwota wolna od podatków jest wy¿sza dla seniorów. Osoby, które skoñczy³y 65 lat nie musz¹ wype³niaæ zeznania podatkowego, je¿eli zarobi³y poni¿ej $11,700, ma³¿eñstwo emerytów –$22,700 w 2014 roku. Emerytura Social Security nie wlicza siê do tych limitów dla osób niewiele zarabiaj¹cych. Warto przypomnieæ, ¿e emerytura Social Security nie jest opodatkowana dla ludzi, którzy maj¹ umiarkowane dochody z innych Ÿróde³. Dla ma³¿eñstw o prowizorycznym dochodzie poni¿ej $32,000 i dla osób samotnych o dochodzie poni¿ej $25,000 emerytura Social Security nie podlega zupe³nie opodatkowaniu. Prowizoryczny dochód to dochód brutto plus po³owa emerytury czy renty Social Security. Osoby na naszym utrzymaniu Inne regu³y dotycz¹ podatników, którzy s¹ na czyimœ utrzymaniu, niezale¿nie od tego, czy s¹ dzieæmi czy osobami doros³ymi. Osoba bêd¹ca na czyimœ utrzymaniu nie mo¿e roœciæ personal exemption, wiêc musi s³aæ zeznanie podatkowe, je¿eli jej przychód przekracza tylko standard deduction – $6,200 dla samotnej w 2014

roku. Przyk³ad: Masz na utrzymaniu córkê, p³acisz za jej studia i korzystasz z jej personal exemption ($3,950). Córka zarobkuje w niepe³nym wymiarze czasu. Musi wype³niæ podatkow¹ deklaracjê, je¿eli zarobi ponad $6,200. Uwaga: Je¿eli pracodawca potr¹ca³ jej podatki, to warto pos³aæ podatkow¹ deklaracjê, ¿eby dostaæ zwrot nadp³aconych podatków. Gdy pracujemy dla siebie Osoby pracuj¹ce dla samych siebie nie musz¹ s³aæ rozliczenia tylko wtedy, gdy zarobi¹ w danym roku poni¿ej $400, bo powy¿ej tej kwoty trzeba p³aciæ sk³adki na Social Security. Uwaga: Otrzymywanie gotówki od klientów nie zwalnia nas z koniecznoœci deklaracji przychodu. Nie ma znaczenia, czy klienci p³ac¹ nam gotówk¹, czekami czy kart¹ kredytow¹. Proszê nie wierzyæ niektórym podatkowym specjalistom, którzy twierdz¹, ¿e ujawniaæ trzeba tylko udokumentowany przychód. Na przyk³ad, uliczny sprzedawca nie bierze od klienta pokwitowania, ale przychód ma obowi¹zek zadeklarowaæ. Nielegalni imigranci Imigranci bez legalnego statusu powinni siê rozliczaæ z podatków tak, jak inni mieszkañcy USA, je¿eli s¹ w Stanach ponad pó³ roku. Sumiennie spe³niaæ swój obowi¹zek powinni szczególnie ci, którzy oczekuj¹ na przyznanie zielonej karty, bowiem Urz¹d Imigracyjny na fina³owej rozmowie (interview) chce zobaczyæ raporty podatkowe za ostatnie lata. Urz¹d Podatkowy chêtnie przyjmie ich pieni¹dze

i nie doniesie Urzêdowi Imigracyjnemu o ich zatrudnieniu. Rada: Je¿eli ktoœ nie ma numeru Social Security, powinien rozliczaæ siê numer indentyfikacyjny podatnika, zwany ITIN (Individual Taxpayer Identification Number). Nielegalny imigrant powinien równie¿ sk³adaæ deklaracje podatkowe w Polsce, gdy¿ ma w Polsce nieograniczony obowi¹zek podatkowy. Je¿eli wróci do Polski i kupi mieszkanie czy samochód, urz¹d podatkowy zechce zobaczyæ dowód pochodzenia tych pieniêdzy. ❍

Pora rozliczaæ siê z podatków

Pomog¹ ci ksi¹¿ki El¿biety Baumgartner Obroñ siê przed ustaw¹ o ujawnianiu kont zagranicznych, poznaj umowê podatkow¹ i podatkowe kruczki. „Jak oszczêdzaæ na podatkach”. Naucz siê rozliczaæ sam, Nie przegap odpisów, które ci siê nale¿¹. $30 plus $4. „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem” – rozszerzone wydanie na rok 2015, 250 str., cena $50 + $4 za przesy³kê. Równie¿: „Podrêcznik ochrony maj¹tkowej. Jak zabezpieczyæ maj¹tek przez urzêdami, Medicaid, wierzycielami, ex-ma³¿onkiem, fiskusem i innymi wœcibskimi”. $50 + $4. Ksi¹¿ki s¹ dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo od wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com). Ludzie sukcesu czytaj¹ ksi¹¿ki Poradnika „Sukces”


KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Nowojorskie sylwetki

17

Halina Jensen

¯ycie na parkiecie Ju¿ w 1909 roku „Alexander Ragtime Band” zapocz¹tkowa³ modê na wyborowe orkiestry taneczne, graj¹ce w w sta³ych lokalach, które uzyska³y sobie nazwê dancingów. Przewy¿sza³y one o klasê zwyk³e tañcbudy, które nie cieszy³y siê dobr¹ reputacj¹. Na szczycie tej nader specyficznej hierarchii znajdowa³ siê ballroom. Do najbardziej znanych w Nowym Jorku nale¿a³ „Roseland”, w którym bawi³a siê g³ównie z³ota m³odzie¿ z wypchanym portfelem. Po pierwszej wojnie œwiatowej rygory obyczajowe rozluŸni³y siê na tyle, i¿ grupa dziewcz¹t mog³a siê pojawiæ w nocnym lokalu bez przyzwoitki. Wielki kryzys pod koniec szalonych latach dwudziestych, podobnie jak okres drugiej wojny, nie sprzyja³y rozrywkom na parkiecie i dopiero dobrobyt lat 50-tych przywróci³ dawny blask dancingom. Narodzi³y siê wtedy dwa nowe terminy – party animals i party hoppers. Ci ostatni odwiedzali co najmniej kilka lokali podczas jednego wieczoru. Nale¿a³a do nich niegdyœ niejaka Zelda Kaplan. Najstarsza niegdyœ bywalczyni klubów nocnych do¿y³a 90 lat. Maj¹c za sob¹ dwa rozwody i nielubian¹ pracê od¿y³a naprawdê dopiero po przejœciu na przedwczesn¹ emeryturê. Zelda znajdowa³a siê w doskona³ej kondycji psychicznej i fizycznej, bez trudu nawi¹zuj¹c kontakty z ludŸmi. Na jednym z przyjêæ spotka³a Tony Tune'a. Znakomity tancerz i piosenkarz wybi³ siê w musicalu pt. „My One and Only”, gdzie wystêpowa³ wraz z Twiggy. Wprowadzi³ on Zeldê w œwiat teatralny, który szczególnie j¹ fascynowa³. Z czasem niestrudzona i nader ¿ywotna seniorka zdoby³a sobie trójkê wiernych przyjació³ w tym œrodowisku, staj¹c siê stopniowo ich duchowym przewodnikiem. Zaci¹gnêli j¹ oni do ju¿ od dawna nieistniej¹cego klubu „Mamba”. Zelda, która mia³a niegdyœ taniec we krwi, szybko siê wci¹gnê³a w nader gor¹ce rytmy, przypominaj¹ce sambê. Wymalowane podfruwajki – czyli tzw. flappers – szala³y tu bez umiaru na parkiecie, wysuwaj¹c zabawê na pierwszy plan. Niespo¿yta Zelda bawi³a siê z nimi kilka razy w tygodniu, wracaj¹c do domu regularnie o czwartej lub pi¹tej nad ranem. Wystrojona dama w balowej sukni i futrzanej narzutce podró¿owa³a sama metrem, choæ staæ j¹ by³o na taksówkê. Jeœli wierzyæ kronikom, Zelda Kaplan ogromnie zasmakowa³a w w tej formie spêdzania czasu, twierdz¹c i¿ nocne kluby i m³odociane towarzystwo, utrzymywa³y j¹ w doskona³ej formie fizycznej i psychicznej. Szalej¹c na parkiecie, czu³a siê m³oda duchem. Dostojna starsza dama wystêpowa³a zawsze w d³ugiej sukni, najczê-

u Zelda Kaplan. œciej z etnicznymi motywami, na któr¹ narzuca³a ¿akiet w przerwach od tañca. W ostatnich latach mog³a sobie pozwoliæ tylko na rzeczy z pchlego jarmarku, które zreszt¹ siê œwietnie siê na niej prezentowaly. Na codzieñ nosi³a wielkie s³oneczne okulary, fantazyjny kapelusz i nader wygodne buty. Pasjami lubi³a d³ugie spacery po Central Parku, twierdz¹c, i¿ utrzymuj¹ j¹ one w bardzo dobrej kondycji fizycznej. Wypada tu dodaæ, i¿ Zelda tañczy³a doœæ umiarkowanie, prowadz¹c o¿ywione rozmowy ze swoimi przyjació³mi lub te¿ przygodnymi znajomymi. Niezwykle popularna seniorka, nigdy nie siedzia³a sama przy stoliku. Bardzo ³atwo nawi¹zywa³a kontakty z ludŸmi. W tych dawno ju¿ zapoznanych czasach mo¿na j¹ by³o najczêœciej spotkaæ w „Lots 61” lub te¿ w klubie „Cielo”, które mieœci³y siê niegdyœ na Manhattanie. Dodajmy w tym miejscu, i¿ robi³ jej wówczas zdecydowan¹ konkurencjê niejaki Walter Monheit, kolejny „nastolatek” w mocno podesz³ym wieku. Przyby³ on do Stanów z Austrii jako m³ody cz³owiek. Nigdy siê nie o¿eni³, maj¹c ponoæ zbyt du¿e powodzenie wœród piêknej p³ci. Nie

przeszkodzi³ mu w tym ani napoleoñski wzrost, ani te¿ œrednia uroda. Maj¹c doskona³e maniery, spory temperament i czerstw¹ twarz, któr¹ wyró¿nia³ bia³y, krótko przystrzy¿ony w¹sik, wybiera³ i przebiera³ w partnerkach do tañca. Nosi³ doskonale skrojony czarny garnitur, z nieod³¹czn¹ bia³a koszul¹ i kamizelk¹. Z jej kieszonki wygl¹dala srebrna dewizka od zegarka. Nasuniêty na czo³o czarny beret podkreœ³a³ zawadiacki i energiczny charakter tej zgo³a niecodziennej postaci. Nigdy nie ujawni³ swego zawodu, ani nazwiska, przedstawiaj¹c siê partnerkom tylko imieniem. Zmienia³ je ponoæ wed³ug swojego widzimisiê. Zaczynaj¹c nieregularne bywanie na dansingach w latach 50-tych ubieg³ego wieku, pobi³ on zapewne œwiatowy rekord na parkiecie. Podobnie jak Zelda sta³ siê znany i lubiany jako najbardziej popularny tancerz w dawno zamkniêych klubach jak chocia¿by s³ynne „Studio 54” i niemniej znany „Plato Retreat”. Ten ostatni cieszy³ siê ponoæ skandaliczn¹ opini¹ w tym bardzo szczególnym œrodowiaku. Bywa³y tu bowiem prostytutki i damy z pó³œwiatka. Skromne œrodki pozwala³y Walterowi

jedynie na spêdzenie w lokalu dwóch lub trzech nocy tygodniowo. Tañczy³ ponoæ bosko, nigdy nie spotykaj¹c siê z odmow¹. Choæ nie widaæ by³o po nim zmêczenia, to od czasu do czasu robi³ przerwy na domoros³e filozofowanie w dobranym gronie. Swoje romanse okrywa³ wielk¹ dyskrecj¹, nawet bywaj¹c na przyjêciach w pa³acyku nale¿¹cym do Hugha Hefnera, wydawcy „Playboya”. Plotkarskie czasopismo ujawni³o w koñcu prawdziwe imiê i nazwisko zapalonego tancerza. Dodajmy w tym miejscu, i¿ oldest club kids, jak okreœlano wówczas Zeldê i Waltera, nigdy siê ponoæ nie spotkali oko w oko. Jednym s³owem weso³e jest ¿ycie amerykañskiego seniora, a ten szczególny eufemizm, bardzo do nich pasowal. Podsumowuj¹c, wszystko przed nami i to niezale¿nie od wieku. Odnosi siê to tylko i wy³¹cznie do sów, o przestawionym zegarze biologicznym, które uwielbiaj¹ nocne markowanie. Ich pzeciwieñstwo czyli skowronek jak autorka tego artyku³u nie wytrzyma³by na d³u¿sz¹ metê takiego trybu ¿ycia. Na swoj¹ obronê przytoczê powiedzenie: – Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje. ❍


18

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

S³awek do nart wiêcej siê nie pali, za to mnie a¿ grzeje do jazdy. W momencie wynurzenia siê z g³êbiny, p³yn¹c po powierzchni wody, mam wra¿enie, ¿e jestem nieuchwytna, ¿e frunê… I tak g³askana wiatrem frunê³abym bez koñca, gdyby nogi nie odmawia³y pos³uszeñstwa. Skutki jazdy odczuwam jeszcze bardziej wieczorem. Zmêczeni gromadzimy siê przy ognisku. Oprócz suchego drewna wrzucamy liœciaste ga³êzie, by dymem przepêdziæ szalej¹ce czarne muszki, komary i inne bzykaj¹ce paskudztwa. Graj¹ œwierszcze i cykady. Rozsypane po niebie gwiazdy zapowiadaj¹ kolejny dzieñ piêknej pogody. Zyga chwyta za gitarê. – Lilka, Gosia, zaczynajcie! Na trzy, cztery… – Hej! Bystra woda, bystra wodiczka… – po tafli jeziora rozesz³y siê g³osy. Do³¹czaj¹ pozostali. Za chwilê okazuje siê, ¿e chêci mamy wiêksze ni¿ mo¿liwoœci. Nie pamiêtamy s³ów. Lala la…– pl¹czemy siê. Nastêpnego dnia w po³udnie Zyga jak przysta³o na wiernego katolika, wiezie nas do koœcio³a. Teren po drugiej stronie jeziora nale¿y do polskich franciszkanów. W letnie niedziele w kaplicy s¹ odprawiane msze œwiête; mamy tu drug¹ Polskê. Tak siê teœciom wydawa³o, jednak gdy po mszy zasiadamy do lunchu i na stó³ trafia pra¿ona nad ogniem kukurydza, teœæ siê obrusza: – Coœcie mi tu podali?! W Polsce kukurydzê jedz¹ œwinie! Kiedy s³ucha³am opinii, uwag przyje¿d¿aj¹cych z wizyt¹ rodaków, dociera do mnie, ¿e jesteœmy ju¿ inni. Zmieniliœmy swoje zachowanie, formê krytyki. Mieszkaj¹c w wielokulturowym kraju, nauczyliœmy siê tolerancji, staliœmy siê bardziej otwarci. Nie potêpiamy w czambu³ wszystkiego, co inne, obce lub nieznane.

Zapachnia³o wielkim œwiatem

Nadszed³ wrzesieñ, czas wróciæ do pracy. Interview ze znajomym Tracy by³ tylko formalnoœci¹. Zatrudniono mnie w m. o. m. Printing, zaoferowano pensjê jeszcze lepsz¹ ni¿ w Professional Graphic. „Nie ma tego z³ego…” – powinnam by³a powiedzieæ, lecz tak nie jest. Praca w agencji reklamy to zupe³nie co innego. „Burze mózgów” wzbudza³y wenê, kreowa³y pomys³y, które podnieca³y zarówno nas, jak i klientów. Presjê terminowych zleceñ odbiera³am nie jako stres, ale doping. Kreatywna, spe³nia³am siê. m. o. m. to drukarnia, której w³aœcicielami s¹ Szwajcarzy. Wszystko chodzi jak w zegarku, bez zastrze¿eñ, panuje ³ad i porz¹dek. Cisza, s³ychaæ tylko nieustaj¹ce, monotonne stukanie w klawisze. Od wczesnych godzin w skupieniu wre praca. Niby wszystko cyka jak nale¿y, ale przerabiaj¹c projekty, czujê siê tu jak rzemieœlnik. „To nie to, nie o to mi chodzi³o…” – myœlê i obiecujê sobie szukaæ innej pracy. Mo¿e nie tak zupe³nie od razu, najpierw muszê zorganizowaæ zajêcia córy. Patka zosta³a wytypowa³a do Pre-Professional Ballet School. Podekscytowane idziemy na spotkanie z przedstawicielk¹ tej szko³y, która ma moj¹ córkê przetestowaæ, zatwierdziæ jej kandydaturê. W du¿ej sali z lustrami czeka Patki nauczycielka i filigranowa, z d³ug¹ szyj¹, g³adko uczesana starsza pani. Witaj¹c siê, po jej ak-

cencie natychmiast siê orientujê, ¿e to Rosjanka. Gdy patrzê w jej oczy, ciarki przelatuj¹ mi po grzbiecie. Przypomina mi siê moja by³a profesorka ze szko³y muzycznej, niezwykle wymagaj¹ca, sroga Irina Do³gowa. Nie daj¹c po sobie poznaæ, ¿e mam nieprzyjemne uczucie, z wymuszonym uœmiechem siadam na krzeœle. Nauczycielka, w³¹czaj¹c taœmê z muzyk¹, prosi, by Patka zatañczy³a swój popisowy numer. Œledzê jej p³ynne, skoordynowane ruchy, podenerwowana wpatrujê siê w skupion¹ minê. Po tañcu Rosjanka prosi Patkê, aby zrobi³a a to plié, a to relevé… Wstrzymujê oddech, kiedy Patka z gracj¹ wykonuje pozy, skoncentrowana stoi na jednej nodze, drug¹, wyprostowan¹ w kolanie, unosi do góry. Rosjanka gwa³townym ruchem podnios³a j¹ jeszcze wy¿ej… Sss… i jakby coœ siê zerwa³o, jêk rozniós³ siê po sali. W Patki oczach ukaza³ siê ból. Skuli³a siê i rozp³aka³a. Podrywam siê z krzes³a, przytulam j¹; wystraszona wtula twarz w moje ramiona. Za¿enowana Rosjanka stara siê j¹ uspokoiæ, ale o kontynuowaniu sprawdzianu talentu i umiejêtnoœci nie ma mowy. W drodze do domu Patka zanosi siê p³aczem. Prosi mnie, by ju¿ nie musia³a chodziæ na balet. „Za chwilê jej przejdzie” – myœlê z nadziej¹, jednak, gdy wspominam taniec, robi minê w podkówkê, do oczu ponownie nap³ywaj¹ ³zy. Nie zamierzamy zmuszaæ córki do pozaszkolnych zajêæ, ale podobnie jak moi rodzice, wyznajemy z Andrzejem zasadê, ¿e dzieci powinny mieæ zorganizowane dni od rana do wieczora. Sztuka czy sport rozwijaj¹, ucz¹ sumiennoœci i dyscypliny. Pamiêtam swoje m³odzieñcze lata, kiedy z termosem gor¹cej herbaty chodzi³am na basen na Or³a Bia³ego. W zimie trenowa³am jazdê szybk¹ na lodzie. Kilka razy w tygodniu z ochot¹ pêdzi³am na lodogryf. W koñcu zajêcia w szkole muzycznej i artystyczne towarzystwo ci¹gnê³y mnie jak misia do miodu. O ile barwniejsze by³o moje ¿ycie od ¿ycia dzieci na podwórku. Tak bardzo chcielibyœmy zaraziæ Patkê jak¹œ pasj¹, by poza szko³¹ mia³a ten inny – swój œwiat radoœci. Maglujemy w kó³ko ró¿ne opcje: tenis, gimnastykê, jazdê figurow¹ na lodzie… a¿ któregoœ dnia wpada do domu rozgrzana. – Chcê p³ywaæ! Barborka chodzi na basen, ja te¿ chcê. Mo¿ecie mnie napisaæ do klubu na Bayshore? – Pacitko, mówi siê zapisaæ… To kapitalny pomys³! Nie zwlekamy, jeszcze tego tygodnia Patka zaczyna p³ywaæ w klubie Baracuda. Wszystko jakoœ siê pouk³ada³o. Nasza ma³a p³ywaczka z entuzjazmem trzy razy w tygodniu chodzi na treningi, Andrzej po pracy zbiera paczki, a ja t³ukê nadgodziny. Dwa razy w tygodniu zostajê w pracy cztery godziny d³u¿ej. Nie muszê, ale chcê zarobiæ ekstra pieni¹dz. Wpadamy w wir pracy, z czego nawet nie zdajemy sobie sprawy. W pogoni za dobrobytem poczu³am siê zestrojona z kanadyjskim œwiatem. Up³ywa miesi¹c za miesi¹cem, dochodzimy do oczekiwanego poziomu stabilizacji, ¿yjemy spokojniej. W czasie niedzielnych œniadañ z Mirkiem i Mart¹ spostrzegam, ¿e w Andrzeja wstêpuje ekscytacja, jakaœ dodatkowa energia. Jak z ni-

kim do tej pory, z Mirkiem ma masê wspólnych fachowych tematów. Dwaj pasjonaci potrafi¹ w nieskoñczonoœæ wa³kowaæ naukowe, in¿ynierskie tematy. – Dzisiaj jesteœ wyj¹tkowo zamyœlony – zauwa¿a Mirek. – Mêcz¹ ciê zawodowe ³amig³ówki? Obliczasz ca³ki czy wk³adasz problemy pod pierwiastki? – Trafi³eœ w dziesi¹tkê. Siedzi mi w g³owie pewien pomys³. Czeka³em na odpowiedni moment, by go z tob¹ przedyskutowaæ. – Opowiadaj, zamieniam siê w s³uch. – Rozmawiaj¹c z koleg¹ w pracy, przypadkowo dowiedzia³em siê, ¿e kilka lat temu cnr (Kanadyjskie Koleje Narodowe) zleci³y mojej firmie problem rozwik³ania czêstego przepalania siê ¿arówek w semaforach œwietlnych. Amerykañskie rozwi¹zania techniczne tych urz¹dzeñ pochodz¹ jeszcze z lat trzydziestych. Ka¿dy semafor ma tylko jedn¹ ¿arówkê. Kiedy przepali siê w niej w³ókno, semafor przestaje dzia³aæ, bo nie ma w nim awaryjnego systemu zapasowego Ÿród³a œwiat³a. Dla maszynisty brak œwiat³a oznacza to samo, co œwiat³o czerwone; poci¹g musi siê zatrzymaæ. Wprowadza to chaos i opóŸnienia w ruchu poci¹gów. Kolej p³aci za to kary. Postanowili czêœciej zmieniaæ ¿arówki, ale przez to wzros³y koszty obs³ugi. Dawniej robocizna by³a tania, obecnie to kosztowna sprawa. Rocznie koleje wydaj¹ na to ponad milion dolarów. – I znaj¹c ciebie, sam zacz¹³eœ nad tym g³ówkowaæ? – ¯ebyœ wiedzia³. Mojej firmie nie uda³o siê tego problemu rozwi¹zaæ. A¿ mnie korci³o, ¿eby to rozgryŸæ. ChodŸ ze mn¹ do pracown, poka¿ê ci, co wymyœli³em. Chyba wiem, jak siê z tym problemem uporaæ – nie przerywaj¹c rozmowy, schodz¹ na dó³. Patka zaraz po œniadaniu pobieg³a do kole¿anek, wiêc zostajemy z Mart¹ same. Poniewa¿ nadchodzi koniec listopada i zbli¿aj¹ siê andrzejki, omawiam z ni¹ d³ug¹ listê goœci i planujê, co przygotowaæ do jedzenia. Przez ostatnie lata utar³o siê, ¿e andrzejki wyprawiane s¹ u nas. Jak do tej pory by³y one w naszym gronie jedn¹ z najbardziej udanych imprez i zale¿y mi, aby tê opiniê podtrzymaæ. Jedno, o co nie muszê siê martwiæ, to tort. Upiecze go Andrzej, renomê ma ju¿ wyrobion¹. I ani siê nie obejrza³am, nadszed³ 30 listopada. Dom wype³nia siê goœæmi. Ci, co przyszli wczeœniej, porozsiadali siê na kanapach, pozostali, stoj¹c w grupkach, prowadz¹ dyskusje. Zak¹ski znikaj¹ w b³yskawicznym tempie. Andrzej biega, serwuj¹c drinki. Przystajê na moment z boku, aby popatrzeæ na trzydzieœci osób. To oni, jak¿e¿ ró¿ni i przeró¿ni, wspierali nas, radzili, pomagali i uprzyjemniali nam pierwsze lata w Ottawie. Stali mi siê bliscy. Weso³ek Adaœ prze¿y³ swoje, ale nigdy nie straci³ poczucia humoru. Jagoda – zawsze rozgadana i zaanga¿owana w ¿ycie znajomych. Gosia Tomka, Halina, Marysia, jak siostry dziel¹ siê ostatnimi nowinami. Stokrotka, choæ najm³odsza, wcale od nich nie odstaje. Marta stara siê dominowaæ, ale przeszkadza jej w tym £uczak. Znaj¹cy wszystkich s³awnych, ¿ywych, umar³ych i jeszcze nienarodzonych, przechwala siê, opowiadaj¹c, jak to w kraju z Sobkiem (Sobies³awem Zasad¹) œcigali siê samochodami.

odc. 57 Prezes z podniesionymi brwiami przys³uchuje siê temu z cynicznym uœmieszkiem. Pogodna Gosik ucina pogawêdkê z Tadziami – ostatnim „nabytkiem” naszego towarzystwa. Poznaliœmy ich u £uczaków. Tadeusz, szczery i bezpoœredni, zna siê z Wackiem z m³odych lat, chyba ze szko³y. Ma³y, ale za to zadziorny. Trzeba uwa¿aæ na jego niewyparzony jêzyk, choæ na pierwszy rzut oka ten facet z pedantycznie uczesanymi w³osami sprawia wra¿enie spokojnego. Co najmniej dziesiêæ lat starszy od ma³¿onki. Energiczna Iwona; wszêdzie jej pe³no. Œredniego wzrostu, wypielêgnowana szatynka o piwnych oczach, najwiêksza kokietka w towarzystwie. – No co, podpieramy mury jak stare pryki. Do tañca! – wykrzykuje, pog³aœniaj¹c muzykê. Chwyta za rêkaw Wacka i zaczyna wygibasy. Gosik porywa S³awka. Cyganeczka Terenia, ci¹gn¹c solenizanta, podskakuje w rytm muzyki. Na parkiecie robi siê ciasno, bractwo rozbawione. – Zobaczcie, jak wywija! – Gosik wskazuje na Tomka, który w rytm hitu Michaela Jacksona Thriller tañczy jak robot. Reszta próbuje go naœladowaæ. Wygl¹daj¹ pokracznie, przy tym tak komicznie, ¿e boki mo¿na zrywaæ. Wykorzystujê moment i wracam do obowi¹zków gospodyni. Krz¹tam siê w wygodnej kuchni, zadowolona mieszam w garnkach. – Kiedy bêdziesz podawaæ? – S³awek wsadza nos do kuchni. – Lilka, ja przez ca³y dzieñ nic nie jad³em, czeka³em na te twoje smako³yki! – Ju¿, ju¿, prawie gotowe – ciesz¹ mnie radosne chichoty rozbawionych. „Chyba nam wszystkim jest w Ottawie dobrze” – myœlê zadowolona. Jeszcze przed podaniem gor¹cego dania do³¹czam do tañcz¹cych, by chocia¿ chwilê poszaleæ. Zmachany Prezes ociera chusteczk¹ spocone czo³o, odpoczywa, opieraj¹c siê o œcianê. Podchodzi do niego Alek i po chwili zag³êbiaj¹ siê w dyskusjê. Marysia z Halin¹ w tañcu zrzuci³y z siebie kilka funtów i zdyszane przysiadaj¹ na kanapie. Zbyszek rzuca ukradkiem zalotne spojrzenia na Stokrotkê. „Oby nie by³o ¿adnej afery” – pomyœla³am. Nie lubiê krzywych uk³adów. Ma³o znam Zbyszka i ta sytuacja stawia mnie w lekki stan pogotowia. „Odwrócê jego uwagê” – zaœwita³o mi. Stajê u jego boku, zagaduj¹c: – Zbyszek, jak siê cieszê, ¿e jesteœcie z nami. – Dziêki, ¿e nas zaprosiliœcie. – Od kiedy mieszkacie w Ottawie? Krócej ni¿ my, prawda? – Przyjechaliœmy dopiero przed rokiem. Sytuacja w Polsce dzia³a³a ju¿ na mnie jak p³achta na byka. Dra¿ni³o dom niedaleko stacji benzynowej, jakieœ dwieœcie metrów.

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?


KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Historie amerykañskie

19 Aneta Radziejowska

Zezowaty kowboj Seryjny uwodziciel. Podziwiany przez kobiety wielu pokoleñ za tzw. mêskoœæ akcentowan¹ na ekranie beztrosko palonym papierosem, milkliwoœci¹ i rewolwerem zawsze gotowym do strza³u, w ¿yciu realnym Clint Eastwood walczy o kontrolowany dostêp do broni, nie pali, medytuje, gra w golfa, dba o zdrow¹ dietê, jest gadatliwy. Bywa wulgarny.

Przy du¿ej iloœci broni, bezpiecznie mo¿na siê czuæ tylko, gdy jest kontrolowana, uwa¿a. Nawet na polowania nie chodzi. Republikanin, ale krytykowa³ ostro prezydenta Nixona - za brak moralnoœci politycznej. Zreszt¹, etyka, moralnoœæ i filozofia ¿ycia to jego ulubione tematy do dyskusji. Uwa¿a te¿, ¿e wojna to z³o i tak¿e zwyciêzcy p³ac¹ za wygran¹ cenê ci¹gn¹c¹ siê przez pokolenia. Jego zdaniem w³aœnie o tym opowiada „American Sniper” film, który wyre¿yserowa³ i wyprodukowa³; absolutny sukces kasowy, szeœæ nominacji do Oscarów i ostatecznie jedna wygrana za podk³ad dŸwiêku - co niew¹tpliwie musia³o Clinta zdziwiæ. Od wczesnych lat gra³ w westernach i w oczach wielu osób tak zosta³ zanotowany; samotny wojownik. Szybkostrzelny. Macho. Z tym ostatnim okreœleniem te¿ siê nie zgadza. Twierdzi, ¿e jego liczne, nieudane zwi¹zki to efekt tego, ¿e kobiety s¹ jakie s¹, a ma³¿eñstwo ustanowiono w niebie, ale gromy i b³yskawice te¿. Mo¿e to zreszt¹ wynik nieporozumienia, jak ze stowarzyszeniami, ktore pragn¹ jego wsparcia w kwestii nieograniczonego dostêpu do broni; wydaje siê do tego idealny, a nie jest. Jego kobiety widz¹ silnego, dzikiego faceta, a dostaj¹ przeczulonego na swoim punkcie osobnika uprawiaj¹cego trzy razy dziennie Medytacjê Transcendentaln¹ i wymagaj¹cego zestawu surówek do ka¿dego posi³ku. O kondycjê i cia³o zacz¹³ dbaæ jako nastolatek - i tak mu zosta³o. W miêdzyczasach Jego ¿ycie osobiste jest o wiele bardziej skomplikowane od wiêkszoœci filmów w których grywa³. Oœmioro dzieci z piêcioma kobietami, najstarsze ma lat 51, najm³odsze 16, sprawy o uznanie ojcostwa, ujawnienie nieuznanych wczeœniej dzieci po latach, dwie ¿ony, dwa d³u¿sze zwi¹zki partnerskie, niezliczona iloœæ romansów z ca³¹ plejad¹ gwiazd i z kobietami poznanymi w samolotach, w trakcie zakupów i na stacjach benzynowych ca³ego œwiata. A poniewa¿ ma dziœ prawie 85, a dwa lata temu znów wysz³o na jaw, ¿e ma ukrywan¹ przed tzw. opini¹ publiczn¹ dziewczynê, to naprawdê trudno siê w tym wszystkim nie pogubiæ. Chyba nawet on sam mia³ i ma nadal pewne trudnoœci. I nie, nie stworzy³ tak lubianej w Hollywood „jednej wielkiej szczêœliwej pachworkowej rodziny”- choæ jego rzecznik prasowy stara siê jak mo¿e. Na tegoroczn¹ ceremoniê rozdawania Oscarów przyszed³ ze swoj¹ najnowsz¹ partnerk¹. Pozna³ j¹ w hotelu, którego jest w³aœcicielem. Pracowa³a tam jako hostessa i pokocha³ jej zwyczajnoœæ. Pierwszy raz o¿eni³ siê po szeœciu miesi¹cach znajomoœci z dziewczyn¹, któr¹ pozna³ na randce w ciemno. Mia³ 23 lata i szybko uzna³, ¿e jest zdecydowanie za m³ody na takie ekstrawagancje jak zak³adanie rodziny. Nie mniej, urodzi³a mu dwoje dzieci, z tym, ¿e w tzw. miêdzyczasie zd¹¿y³ te¿ mieæ ju¿ swoje pierwsze dziecko ze znajom¹ tancerk¹ - co zreszt¹ zosta³o wytropione

u

Clint Eastwood – skomplikowane ¿ycie osobiste uniemo¿liwi³o mu zrealizowanie ambicji politycznych.

przez prasê wiele lat póŸniej, gdy by³ ju¿ s³awny, dopiero wtedy potwierdzi³ swoje ojcostwo. Jego by³ej ¿onie s¹d, pomimo, ¿e nie ukrywali faktu wieloletniej separacji, przyzna³ 25. milionów z jego wtedy ju¿ szybko rosn¹cego maj¹tku. W tej chwili jego maj¹tek jest wyceniany na ponad 400. mln dolarów. Bezwzglêdne euforie Na dziesiêæ lat przed rozwodem zwi¹za³ siê z aktork¹ i re¿yserk¹ Sondr¹ Locke, która w tym czasie te¿ by³a mê¿atk¹. Formalnie. Jej m¹¿ by³ gejem i nie ukrywa³ swojej orientacji. Clint zaprzyjaŸni³ siê z nim i nawet kupi³ dom dla niego i jego przyjaciela, a on i Sondra zamieszkali razem. Na dzieci siê nie zdecydowali, choæ by³a dwa razy w ci¹¿y. A gdy pewnego dnia - byli wtedy razem 14 lat - wróci³a z planu do domu, okaza³o siê, ¿e jej rzeczy s¹ oddane do sk³adu, zamki wymienione. PóŸniej wysz³o te¿ na jaw, ¿e w tym samym czasie, gdy chodzi³ z ni¹ na zabiegi, inna kobieta rodzi³a nastêpn¹ dwójkê jego dzieci. By³a zdruzgotana, przyjaciele namówili j¹ na z³o¿enie pozwu do s¹du o odszkodowanie przys³uguj¹ce d³ugoletnim nieœlubnym partnerkom. Pozew z³o¿y³a, po pewnym czasie wycofa³a. Jednak szybko siê okaza³o, ¿e wprowadzi³ j¹ w b³¹d obiecuj¹c za³atwienie sprawy polubownie i wymianê odszkodowania na kontrakt w wytwórni, do czego zreszt¹ nie mia³ prawa. Z³o¿y³a nastêpny pozew, tym razem tak¿e o oszustwo. Na kilka minut przed og³oszeniem wyroku, Clint poprosi³ o chwilê przerwy - po czym zdecydowa³ siê prosiæ o ugodê. Nigdy nie ujawniono, ile zdecydowa³ siê zap³aciæ i ona w swojej autobiografii nie wymienia sumy, co znaczy, ¿e tajemnica wchodzi w sk³ad ich umowy. O nim samym Sondra pisze, ¿e jest nieprawdopodobnie uroczy i jak w euforii, gdy czegoœ potrzebuje i absolutnie bezwzglêdny i zdecydowany na niszczenie, gdy coœ mu przeszkadza. Nie potrafi inaczej.

Widowiska w szafie Tê dodatkow¹ dwójkê dzieci urodzi³a mu poznana w samolocie stewardessa. Jak t³umaczy³a, zaprosi³ j¹ do hotelu, zasz³a w ci¹¿ê, urodzi³a dziecko. Z Clintem siê nie kontaktowa³a, ale znów siê spotkali, znów j¹ zaprosi³ - i tak dalej. Dzieciom wpisa³a w metryki; ojciec nieznany. Tê znajomoœæ trzyma³ w tajemnicy ponad dziesiêæ lat. W tym czasie mieszka³ ze swoj¹ nastêpn¹ partnerk¹, aktork¹ Frances Fisher, która te¿ urodzi³a mu dziecko. 35 lat m³odsz¹ Dinê, reporterkê lokalnej telewizji pozna³, gdy robi³a z nim wywiad. Zachwyci³ siê jej inteligencj¹, opowiada³ wszystkim dooko³a, jaka jest nadzwyczajna i ¿e w jednym - za przeproszeniem paluszku ma wiêcej feromonów ni¿ ca³a dru¿yna cheerleaderek. Œlub przygotowa³ po kilku miesi¹cach znajomoœci w Las Vegas, w tajemnicy, w ramach niespodzianki. Chcia³, ¿eby rzuci³a zabieraj¹c¹ zbyt du¿o czasu pracê. Urodzi³a mu nastêpne dziecko. Rozwiedli siê, formalnie, dopiero w zesz³ym roku, wnios³a te¿ o przejêcie ca³kowitej opieki nad ich córk¹. Z ich wspólnego domu sama siê wyprowadzi³a, wróci³a te¿ do swojej pracy. Nie obchodzi³o jej, ¿e obsypuje now¹ dziewczynê podarkami wartymi setki tysiêcy dolarów i chwali siê, ¿e przelewa miliony na jej konto. Ale autentycznie siê wœciek³a, gdy kaza³o siê, ¿e najnowsza mi³oœæ jej ci¹gle jeszcze mê¿a, buszuje po jej szafach i chodzi w jej ciuchach, na co dosta³a od swojego wtedy 83. letniego ch³opaka pozwolenie, gdy ona leczy³a w szpitalu depresjê i napady lêków. Ich rozwód nie by³ przyjemnym widowiskiem. Kochaj¹ca kamera Aktorem móg³ zostaæ du¿o wczeœniej. Ale nie chcia³. Nauczyciel w szkole namawia³ go na kó³ko dramatyczne i wystêpy w lokalnym teatrze i startowanie w kastingach. Clint uwa¿a³, ¿e to za du¿y wysi³ek. Jego ojciec by³ robotnikiem, ca³ymi latami przenosi³ siê z miejsca

na miejsce i zatrzymywa³ w wioskach i miasteczkach gdzie akurat by³a jakaœ praca. I jego te¿ bardziej poci¹ga³y dorywcze zajêcia; bywa³ wiêc sprzedawc¹, ratownikiem, rozwozi³ gazety, a resztê czasu spêdza³ wymyœlaj¹c rozrywki na weekend i na treningach. W koñcu kolega z wojska, który pracowa³ jako ochroniarz w jednej z wytwórni, namówi³ go na zdjêcia próbne. Dosta³ swoj¹ szansê, ale pod warunkiem, ¿e zapisze siê na lekcje sztuki aktorskiej. Robi³ b³êdy jêzykowe, mia³ fataln¹ dykcjê, jeszcze gorsze maniery i zeza, cedzi³ wyrazy przez zêby i nie umia³ siê poruszaæ na planie. Sztywny jak przys³owiowy kij od szczotki - wspominaj¹. Ale kamera go lubi³a, by³ fotogeniczny, co w tamtych czasach mia³o ogromne znaczenie i w sumie producenci doszli do wniosku, ¿e przy jego 1,93 wzrostu wystarczy, ¿e bêdzie sta³, spluwa³, strzela³, milcza³ lub rzuci od czasu do czasu ze dwa s³owa, albo opr¹ go o jakiœ p³otek wpatrzonego w niebo. I tak siê sta³o. Przez pierwszych dziesiêæ lat grywa³ niewielkie role. I wtedy, i gdy ju¿ by³ gwiazdorem zagra³ w spaghetti-westernie "The Good, the Bad and the Ugly", który zawojowa³ œwiat - re¿yserzy nie lubili z nim pracowaæ. Leniwy, arogancki i zupe³nie bez szacunku dla czasu i pracy innych. W swojej karierze aktorskiej by³ 11 razy nominowany do Oscara, zgarn¹³ cztery statuetki. Mia³ wielkie ambicje polityczne, ale ze wzglêdu na skomplikowane ¿ycie osobiste zdecydowanie mu to odradzono. Nie mniej zosta³ burmistrzem swojego miasteczka w Kalifornii, a w czasie, gdy jego wielki przyjaciel Arnold Swarzenegger by³ gubernatorem tego stanu, pracowa³ w jego administracji. Zeza zreperowa³. Wyrazy przez zêby s¹czy nadal - ktoœ s³usznie zadecydowa³, ¿e to niemo¿liwe do wyplenienia przyzwyczajenie mo¿e staæ siê jego znakiem firmowym i tak siê sta³o. ❍


20

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Email: Info@mpankowski.com

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

24-GODZINNY SERVICE Ryszard Limo: us³ugi transportowe, wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby, komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498 BORO PARK. Zamykany pokój do wynajêcia, 13 Avenue i 51 Street. Blisko metra. Tel. 347-644-4946

J&S Wood Flooring, Inc.

ATRAKCYJNE CENY NA:

Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas

Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta. Przystêpne ceny. Komercyjne projekty - Prywatne domy. Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.

(917) 309.6290

Us³ugi w zakresie:

✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg ✔ Renowacja starych pod³óg ✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych ✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi pa³acowe, salonowe ✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych – sale gimnastyczne

NAUKA GRY

na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel Tel. 718-609-0088

Anna-Pol Travel

Przywracamy blask starych drewnianych pod³óg. Zmieniamy na nowe.

POSZUKUJÊ MIESZKANIA. Starsza, kulturalna i wykszta³cona Pani posiadaj¹ca obywatelstwo USA poszukuje niedrogiego mieszkania, ewentualnie niekrêpuj¹cego pokoju na Greenpoincie lub w pobli¿u tej dzielnicy. tel. 212-505-9077 845-520-1092

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê! Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


21

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Emilia’s Agency

Tydzieñ z plusem W naszej galerii mo¿na jeszcze ogl¹daæ wystawê Ireny Kie³tyki. O twórczoœci tej interesuj¹cej malarki pisa³ w poprzednim Kurierze Plus Czes³aw Karkowski.

Wiêkszoœæ obrazów poœwiêcona jest Greenpointowi (oleje, akryle, techniki mieszane) . Irena Kieltyka, jest absolwentk¹ Akademii Sztuk Piêknych w Warszawie. Kierunek, który uprawia ostatnio to fotorealizm. Wystawê mo¿na ogl¹daæ w dni powszednie od 15:00 do 18:00.

574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555 PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E 3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamy uprawnienia IRS do potwierdzania paszportów ✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy 3

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE ✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY ✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji) Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

Galeria Kurier Plus 145 Java Street, Brooklyn, NY 11222 tel (718) 389-3018

CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

BO TAX SERVICE BO¯ENA PIETRUCHA - tel. 347-252-4535; 917-864-7091

Rozliczenia podatkowe Income Tax

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Princess Manor

Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

Sk³adanie i odbieranie dokumentów podatkowych codziennie. Proszê umówiæ siê na wizytê.

144 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222

Greenpoint Properties Inc. Real Estate , broker , associate broker

Diane Danuta Wolska Victor Wolski

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

☛ Na sprzeda¿: cell. 917-608-5344 Darmowa wycena domów * Komputerowa rejestracja czynszów * Notariusz *

Greenpoint: Driggs Ave. - 6-rodzinny, murowany dom, jedno mieszkanie z wyjœciem na piêkny ogród bedzie puste, dom w b. dobrym stanie: $2.500.000 Ridgewood: 3-rodzinny - w kontrakcie.

☛ Mamy du¿o kupców z gotówk¹ - zg³oœ dom do sprzeda¿y! Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St. www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485 Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.


22

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

Cierpisz na ³uszczycê? Masz such¹ i ³uszcz¹c¹ siê skórê na ciele, ³okciach i kolanach? Oferujemy darmow¹ konsultacjê

ZADZWOÑ! Park Plaza Dermatology Tel.: 212 757 2331 Gabinety na Manhattanie, Queensie i Greenpoincie Nazywam siê Adam Kossakowski. Pana Jana Kwiatkowskiego pozna³em w po³owie wrzeœnia 2014 roku, kiedy pracowa³em jako woluntariusz w Bellevue Hospital na Manhattanie. Dowiedzia³em siê, ¿e w szpitalu jest sparali¿owany Polak, który nie ma ¿adnej rodziny w USA. Postanowi³em go odwiedziæ. By³a godzina 16:00 a jego lunch sta³ nietkniêty przy ³ó¿ku... Zaczêliœmy rozmawiaæ. Przy po¿egnaniu pan Janek poprosi³, abym znowu go odwiedzi³. Od tej pory przychodzê do niego regularnie, czasami dwa razy dziennie. W czasie wizyt przemywam go wilgotnym rêcznikiem, karmiê, puszczam polskie radio, poprawiam poduszki, zmieniam kana³y telewizyjne, rozci¹gam zwiotcza³e miêœnie, dzwonimy do jego dzieci i znajomych, przewracam go z jednego boku na drugi, uczê oddychaæ przepon¹ itp. Z ka¿d¹ wizyt¹ dowiadywaliœmy siê czegoœ nowego o sobie a Jan nazywa³ mnie przyjacielem. Miewa³ lepsze i gorsze dni, lecz zawsze stara³ siê uœmiechaæ. Opowiada³ o latach spêdzonych w Polsce. Rok po narodzinach syna Paw³a, szwagierka Jana, która by³a samotn¹ matk¹ zmar³a tragicznie zostawiaj¹c kilkumiesiêczn¹ Paulinkê. Razem z ¿on¹ zdecydowali siê adoptowaæ dziewczynkê. Jako kierowca Jan mia³ przyzwoite zarobki. Sprawy siê skomplikowa³y w latach 90tych. Jego firmê rozwi¹zano a Jan straci³ pracê. Zaczê³y siê problemy. Przyjmowa³ ka¿d¹ pracê, która mu siê trafia³a, ale tak d³u¿ej nie da³o siê ¿yæ. W 2002 roku Kwiatkowscy dostali wizy do USA. Chcieli prze¿yæ swój amerykañski sen... Nie mówili s³owa po angielsku. Zamieszkali na Greenpoincie. Janek podj¹³ pracê na budowie. Pañstwo Kwiatkowscy pieni¹dze, które im zostawa³y, wysy³ali dzieciom do Polski. Nie trwa³o to jednak d³ugo. ¯ona Jana chorowa³a na anemiê. Nie maj¹c ubezpieczenia, zmuszona by³a leczyæ siê prywatnie. Niewielkie oszczêdnoœci, które posiadali, zosta³y przeznaczone na op³aty lekarskie, a gdy skoñczy³y siê odlo¿one pieni¹dze, po¿yczki od znajomych sta³y siê nieuniknione. Pani Kwiatkowska zmar³a jesieni¹ 2005 roku. Jan zosta³ sam w USA z po¿yczkami do sp³acenia, na dodatek wysy³ka prochów ma³¿onki kosztowa³a go kilka tysiêcy

dolarów. Przez kolejne dziewiêæ lat Jan mieszka³ i pracowa³ dorywczo w Nowym Jorku, a pieni¹dze, które zostawa³y mu po op³aceniu czynszu, rachunków oraz sp³acie d³ugów, wysy³a³ do Polski. Jan maj¹c ponad 50 lat nie by³ ju¿ w stanie pracowaæ jak przed laty - przebyta w dzieciñstwie Haine-Medina te¿ dawa³a o sobie znaæ. Coraz czêœciej myœla³ o powrocie do Polski. Na pocz¹tku 2014 roku postanowi³, ¿e Œwiêta Bo¿ego Narodzenia i Nowy Rok spêdzi ze swoimi dzieæmi, trzema wnukami, których nigdy nie pozna³. Jego plany leg³y w gruzach w po³udnie 10 wrzeœnia 2014 roku. Uleg³ wypadkowi, gdy wraca³ do domu z zakupów. Zosta³ potr¹cony przez samochód. Obudzi³ siê w szpitalu w szoku, z okropnym bólem g³owy i szyi, która by³a usztywniona. Próbowa³ siê ruszyæ, lecz nie móg³. Z pomoc¹ t³umacza dowiedzia³ siê, gdzie jest i co siê sta³o. Diagnoza brzmia³a jak wyrok, uszkodzony rdzeñ krêgowy odcinka szyjnego. Bezradnie le¿a³, sam jak palec. Przechodzi³ kolejne infekcje, a jego kondycja ulega³a pogorszeniu. Nie jest w stanie prze³ykaæ pokarmu, jest karmiony bezpoœrednio do ¿o³¹dka. Z uwagi na niewystarczaj¹c¹ pomoc jak¹ otrzymuje w szpitalu, w którym siê znajduje, nasta³a potrzeba przetransportowania go do kraju, gdzie córka Paulina zorganizowa³a miejsce w oœrodku rehabilitacyjnym w Ostro³êce. Ma mieæ tam zapewnion¹ opiekê specjalistycz¹. Aby ten plan sta³ siê rzeczywistoœci¹ potrzebne s¹ spore fundusze, które pokryj¹ koszt przelotu Jana jak i personelu medycznego, który czuwa³by nad nim podczas d³ugiego lotu. Obecnie trwaj¹ negocjacje z liniami lotniczymi, które wyrazi³y zgodê na taki transport. Zebrane pieni¹dze bêd¹ równie¿ potrzebne na op³aty prywatnych sesji rehabilitacyjnych jak i ewentualnych wizyt lekarzy w Ostro³êce. Jeœli poruszy³a Pañstwa ta historia, to pieni¹dze mo¿na wp³acaæ na: www.fundly.com/givewings2jan Jan Kwiatkowski czuje siê w szpitalu bardzo osamotniony, jego znajomi wykruszyli siê, dlatego cieszy siê z ka¿dej wizyty, tak¿e nieznajomych osób. Jeœli ktoœ z czytelników Kuriera Plus chcia³by odwiedziæ pana Jana, to proszê o telefon. Mój numer: 646-549-1059. Adam Kossakowski

Miêdzy niebem a ziemi¹ uskrzydlanie duszy z Martyn¹ FOT. JANUSZ SKOWRON

Poruszaj¹ca historia

Prezentacja niezwyk³ych pasji i droga ich realizacji by³y tematem spotkania ze znan¹ podró¿niczk¹ i dziennikark¹ Martyn¹ Wojciechowsk¹. W czwartkowy, wyj¹tkowo mroŸny wieczór, goœcinn¹ salê klubu Amber na Greenpoincie szczelnie wype³ni³y t³umy jej fanów. Z m³odzieñczym entuzjazmemdziennikarka opowiada³a o pierwszej w swoim ¿yciu pasji – motoryzacji i dotarciu do mety w Rajdzie Dakar oraz o ¿yciowych zmianach i pomys³ach, którym pragnê³a stawiæ czo³a. Nie upiêksza³a swoich relacji. Mówi³a o strachu towarzysz¹cemu wyprawom na najwy¿sze

szczyty ziemi, o niedogodnoœciach za³atwiania codziennych potrzeb, niekiedy – o swym zw¹tpieniu. Z perspektywy podró¿y na krañce œwiata, wielokrotnie podkreœla³a lekcje pokory oraz akcentowa³a umiejêtnoœæ dostrzegania radoœci z rzeczy drobnych i zwyk³ych. Swoj¹ szczeroœci¹ i otwartoœci¹ zaskarbi³a sobie serca obecnych na spotkaniu osób. Przekonywa³a jak wa¿na jest pasja, wiara i wytrwa³e d¹¿enie do celu w osi¹gniêciu sukcesu. Uœwiadomi³a wielu z nas, ¿e mamy znacznie wiêksze mo¿liwoœci ni¿ przypuszczamy, i ¿e warto próbowaæ dosiêgn¹æ gwiazd.

Anna Skowron

Zaproszenie dla seniorów Serdecznie zapraszamy polskich seniorów, posiadaj¹cych ubezpieczenie Medicaid w pi¹tek, 6 marca o 9 rano do Klubu Amber Health na uroczystoœæ z okazji "Dnia Kobiet". W programie wystêpy muzyczne, loteria fantowa i niespodzianki. Klub Amber, 71 India Street, Greenpoint NY Tel. 1.347.091.1938 (Janusz)


KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015

23


24

KURIER PLUS 28 LUTEGO 2015


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.