Kurier Plus 15 lutego 2014

Page 1

ER KURI

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

P L U S

P O L I S H NUMER 1015 (1315)

W E E K L Y

M A G A Z I N E

ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

➭ ➭ ➭ ➭ ➭ ➭

G³os w sprawie Instytutu Józefa Pi³sudskiego – str.6 Ubóstwo najm³odszych – str. 7 Dwa patriotyzmy – str. 9 W karnawa³owym nastroju – str. 12 Pod znakiem serduszka – str. 17 Wystêpy mobilizuj¹ – str. 23

15 LUTEGO 2014

Adam Sawicki

Ameryka i imigranci

Ameryka wypêdza nielegalnych imigrantów dziewiêæ razy wiêcej rocznie, ni¿ dwadzieœcia lat temu; w ubieg³ym roku 370 tysiecy. Ogó³em za rz¹dów najbardziej liberalnego prezydenta Obamy deportowa³a dwa miliony ludzi bez dokumentów. Zarazem zmniejszy³a siê liczba ludzi, którzy nielegalnie przekraczaj¹ granicê z Meksykiem. Nie ma oficjalnych danych, ile osób przed³u¿a sobie pobyt poza okres wyznaczony w wizie wjazdowej. W sumie odp³yw imigrantów nielegalnych jest wiêkszy ni¿ nap³yw, po raz pierwszy od kilkunastu lat. Rz¹d federalny od dawna mia³ prawo deportacji imigrantów bez papierów, ale usuniecie wszystkich jest niewykonalne, gdy chodzi o 12 milionów osób. Skupi³ siê wiêc na usuwaniu przestêpców. Haczyk polega na tym, ta kategoria zosta³a bardzo rozszerzona w 1996 roku przez republikanów maj¹cych wiêkszoœæ w Kongresie. W tamtych latach by³o czterokrotnie wiêcej nieleganych przekroczeñ granicy ni¿ obecnie. Pewne wykroczenia zosta³y uznane za przestêpstwa, jeœli dopuœcili siê ich nielegalni imigranci. Usuniêto równie¿ granicê czasow¹ dla œcigania takich przestêpstw. W praktyce, kto zosta³

skazany za posiadanie marihuany 20 lat temu, gdy by³ niem¹drym m³odzieñcem, mo¿e zostaæ deportowany za to jako dojrza³y cz³owiek. Skutki zaostrzenia prawa by³y zrazu ograniczone. W pierwszym roku po jego przyjêciu deportowano tylko 115 tysiêcy osób. Sytuacja radykalnie zmieni³a siê po zamachach z 11 wrzeœnia 2001. To zabawne, gdyby nie by³o tragiczne, ¿e atak saudyjskich terrorystów spowodowa³ przyznanie nieograniczonych œrodków na œciganie meksykañskich biedaków. Wczeœniej uwa¿ano za zgro¿enie wolnoœci, gdy agencje rz¹dowe udziela³y sobie za du¿o informacji. Po raporcie o zamachach przyjêto odwrotn¹ zasadê, wiêcej informacji to wiêcej bezpieczeñstwa. Obecnie agencja imigracyjna i celna (ICE) mo¿e szybko ustaliæ, czy ktoœ odsiaduj¹cy wyrok wiêzienia podlega deportacji po wyjœciu na wol➭8 noœæ.

u Nasi z³oci medaliœci w Soczi: Justyna Kowalczyk i Kamil Stoch.

FOTO: MAREK RYGIELSKI

Ka¿de zwyciêstwo jest okupione ciê¿k¹ prac¹

u W³adys³aw Kozakiewicz – Przez ca³e ¿ycie walczy³em. Z legendn¹ polskiego sportu, siedmiokrotnym mistrzem Polski i dwukrotnym rekordzist¹ œwiata, W³adys³awem Kozakiewiczem o tym, co jest potrzebne do szczêœcia, odwadze bycia sob¹ i o marzeniach rozmawia Katarzyna Zió³kowska. – Niedawno ukaza³a sie pana biografia „Nie mówcie mi jak mam ¿yæ” Dlaczego akurat taki tytu³? – Tytu³ tej ksi¹¿ce nada³o ¿ycie. Ci¹gle ci¹gnê³o siê za mn¹ „zrób to, zrób tamto, musisz robiæ tak, a nie inaczej”. Wiadomo, ¿e jak by³em ma³y, to musia³em s³uchaæ starszych. PóŸniej jak zosta³em œwiatowej klasy

sportowcem, to dzia³acze decydowali o wszystkim, mówili mi co mam robiæ, jak mam to robiæ, kiedy mam to robiæ, co by³o bardzo mêcz¹ce. Jak skoñczy³em karierê sportow¹ i zacz¹³em pracowaæ zawodowo: by³em radnym miasta Gdyni, mia³em tor gokartowy, to te¿ inni chcieli decydowaæ za mnie. I trzeba siê by³o nachodziæ, ¿eby

na zupe³nie prost¹ rzecz ktoœ w koñcu da³ zgodê, bo jak mówi¹ w Polsce – jak siê nie nachodzi, to siê nie ma”. W moim prywatnym ¿yciu te¿ by³o podobnie. Jak dzieci by³y ma³e, to moja teœciowa mówi³a mi, jak mam je wychowywaæ albo mi radzi³a – z czego zawsze siê œmiejê – bo skoñczy³em technikum gastronomiczne, jak mam gotowaæ. Wie pani, ja mam taki charakter, ¿e jak próbujê coœ zrobiæ i ktoœ mi to blokuje, to dajê sobie z tym spokój. Nie chcesz, to nie, sam stracisz na tym. Nawet moja ¿ona, gdy wydawa³em ksi¹¿kê i napisa³em w du¿ym skrócie o moim dzieciñstwie i sytuacji w domu z ojcem, pyta³a „dlaczego ty o tym mówisz, przecie¿ nie mo¿esz tego powiedzieæ. Na co moja reakcja by³a: „Jak to nie mogê”. Te ci¹g³e „Nie mów, nie rób”, które gdzieœ tam wokó³ mnie przez ca³e moje ¿ycie kr¹¿y³y, bardzo mnie gnêbi³y. Teraz jestem w takim wieku, ¿e mogê sobie pozwoliæ, ¿eby powiedzieæ wszystko. – ¯ona nie by³a pierwszym recenzentem? – Nie, nawet nie próbowa³a byæ. Pisz¹c ksi¹¿kê postanowi³em, ¿e w koñcu zrobiê coœ co ja chcê, st¹d nie ma w niej czyjejœ wypowiedzi, nawet jednego zdania, wszystko jest ode mnie. – Co zadecydowa³o o takim wyborze materia³u? Dlaczego akurat te sytuacje, a nie inne, znalaz³y siê w tej ksi¹¿ce?

– Wspólnie z Micha³em Polem, wspó³autorem, wyszukiwaliœmy te najbardziej interesuj¹ce. Gdybym chcia³ w niej umieœciæ wszystko, ksi¹¿ka by³aby dwa razy grubsza, a chodzi³o o to, ¿eby by³o przezroczyœcie. – Czyli jednak trochê zostawi³ pan na potem? – Tak, bêdzie jeszcze druga czêœæ tej ksi¹¿ki, bo nie zd¹¿yliœmy obejrzeæ moich teczek w IPN-nie, a mam cztery. Chcia³bym te¿, aby moi przyjaciele coœ powiedzieli, powspominali ze mn¹ jak np. Jacek Wszo³a. Jak pani zauwa¿y³a nie ma w tej ksi¹¿ce wielu nazwisk, dlatego ¿e ludzie s¹ starsi, maj¹ rodziny, nie chcia³bym komuœ zaszkodziæ. Nie chcê nikomu robiæ na z³oœæ, no prawie nikomu. Uwa¿am, ¿e wywalanie brudów o innych w takiej ksi¹¿ce jest nie ³adne. – W „Nie mówcie mi jak mam ¿yæ” postawi³ pan na szczeroœæ, opowiadaj¹c m.in. o pana trudnym dzieciñstwie. Co pan poczu³, gdy pierwszy raz wzi¹³ wydrukowan¹ ksi¹¿kê do rêki: ulgê, satysfakcjê? – Satysfakcjê z tego, ¿e nareszcie zrobi³em to, co chcia³em, ¿e powiedzia³em to, co zawsze chcia³em powiedzieæ. Ludzie znaj¹ mnie g³ównie takiego, jakim mnie widz¹, przewa¿nie uœmiechniêtego, przewa¿nie zadowolonego, bo moje ¿ycie sportowe dawa³o mi du¿o satyskacji. Okres sportowy choæ z wieloma k³odami rzucanymi pod nogi ze strony Polskiego Zwi¹zku, prze¿y³em szczêœliwie. ➭ 13


2

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Zawia³o na bia³o zdjêcia: Anna Romanowska

Favoryta. com wraz z honorowanymi patronami: Konsulem Generalnym RP w Sydney, Stowarzyszeniem Wspólnota Polska, Muzeum Emigracji w Gdyni, oraz patronem medialnym TVP Polonia, og³aszaj¹:

Polonijny KONKURS LITERACKI „Jeden Dzieñ. Polska jak¹ pamiêtam.” Konkurs bêdzie trwa³ od 1 MARCA do 1 MAJA 2014 ZG£OSZENIA S¥ BEZP£ATNE Szczegó³owe wymagania znajduj¹ siê w Regulaminie na stronie www.favoryta.com Zg³oszenia prosimy wysy³aæ na adres: office@favoryta.com Prace wszystkich finalistów zostan¹ wydane w emigracyjnej antologii.


3

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

 POLSKA

Zmar³ Zbigniew Romaszewski

By³ legend¹ opozycji antykomunistycznej, dzia³aczem KOR i Solidarnoœci, by³ym marsza³kiem, senatorem z ramienia PiS. Odznaczony Orderem Or³a Bia³ego. Do ostatniej chwili walczy³ z niesprawiedliwoœciami III RP. Zmar³ w wieku 74 lat. Od kilku dni przebywa³ w szpitalu w stanie œpi¹czki farmakologicznej.

Masowe wyjazdy

Szacuje siê, ¿e w 2013 r. wyjecha³o z Polski 500 tysiêcy osób. To rekordowy wynik, w porównaniu z poprzednimi latami. Obecnie czêœciej wyje¿d¿aj¹ ca³e rodziny, podczas gdy w latach 2005-2009 byli to wydelegowani ich przedstawiciele, co dawa³o wiêksz¹ nadziejê na powrót.

Z³oty medal Stocha

„Nie myœla³em, nie patrzy³em, skaka³em najlepiej jak potrafiê” – opowiada³ z³oty medalista w skokach narciarskich w Soczi - Kamil Stoch. Nasz zawodnik skoczy³ 105,5 m. pokonuj¹c innych zawodników i bij¹c rekord tamtejszej skoczni. Stoch pochodzi z ma³ej miejscowoœci Z¹b, w gminie Poronin.

Z³oto dla Justyny

W biegu narciarskim na 10 kilometrów technik¹ klasyczn¹, z³oty medal zdoby³a Justyna Kowalczyk. Mimo, ¿e bieg³a z pêkniêt¹ stop¹ i odmro¿onymi palcami, nie da³a szans znakomitym skandynawskim konkurentkom. Jest to drugi, z³oty olimpijski medal w karierze.

Æwieræ miliona widzów w weekend otwarcia

Film W³adys³awa Pasikowskiego „Jack Strong”, opowiadaj¹cy historiê pu³kownika Ryszarda Kukliñskiego, zebra³ przychylne recenzje krytyków i przyci¹gn¹³ do kin t³umy widzów. W premierowy weekend obejrza³o go æwieræ miliona kinomanów. W roli pu³kownika Kukliñskiego wyst¹pi³ Marcin Dorosiñski, a oficera CIA, z którym nawi¹zuje wspó³pracê, zagra³ amerykañski aktor Patrick Wilson.

Bezp³atne wykrywanie raka piersi z Nasz¹ Uni¹ Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa organizuje dwa razy bezp³atne badania na wykrycie nowotworów piersi. Bezp³atne badania odbêd¹ siê w oddziale P-SFUK McGuinness i s¹ dostêpne dla nieubezpieczonych kobiet mieszkaj¹cych na terenie miasta Nowy Jork, które nie mia³y mammografii w ci¹gu ostatnich 12 miesiêcy. Bezp³atne badania odbêd¹ siê w oddziale Naszej Unii przy 100 McGuinness Boulevard, Brooklyn, NY 11222 w nastêpuj¹cych terminach: – sobota 22 lutego, w godzinach 9: 00 do 16: 30 – sobota 1 marca, w godzinach 9: 00 do 16: 30 Zapraszamy panie w wieku 50 lat i starsze, mieszkaj¹ce na terenie dzielnic Brooklyn i Queens. Iloœæ miejsc ograniczona, wymagana uprzednia rejestracja. Decyduje kolejnoœæ zg³oszeñ. Aby siê zapisaæ, prosimy o kontakt z naszymi oddzia³ami na terenie miasta Nowy Jork albo z naszym Centrum Obs³ugi Klienta pod numerem1.855. PSFCU. 4U (1.855.773.2848). PR

Urodzinowy Koncert Chopinowski w nowojorskiej Fundacji Koœciuszkowskiej Zespó³ Kameralny Slavic Arts Ensemble w sk³adzie: Marcin £abazewicz – fortepian, Krzysztof Kuznik i Tatiana Chulochnikova – skrzypce, Maurycy Banaszek – altówka oraz Fanny Nemeth-Weiss – wiolonczela, wyst¹pi z dorocznym koncertem chopinowskim w nowojorskiej Fundacji Koœciuszkowskiej 1 marca o godz. 17-ej. W programie: Sonata na wiolonczelê i fortepian, op. 65, Walce, Nokturny, Mazurki plus zaaran¿owane na smyczki przez Mieczys³awa Gubernata oraz Koncert Fortepianowy nr.2, op. 21 z kwartetem smyczkowym. Info.: (212) 234-2130 lub thekf. org/events Fundacja Koœciuszkowska -15 E. 65-th St. Manhattan

u Fanny Nemeth-Weiss.

Pieœni polskie w Merkin Concert Hall, w Lincoln Center

Nowakowi grozi wiêzienie

By³y minister transportu S³awomir Nowak, zosta³ formalnie oskar¿ony o sk³adanie nieprawdziwych oœwiadczeñ podatkowych. Jêzyczkiem u wagi jest wart 17 tys. z³. zegarek, którego posiadania Nowak nie wpisa³ do oœwiadczenia podatkowego. Przepisy nakazuj¹ deklarowaæ przedmioty o wartoœci powy¿ej 10 tys. z³otych. Nowakowi gro¿¹ trzy lata wiêzienia.

Kulczyk kupi³ kopalniê z³ota

Miliarder Jan Kulczyk kupi³ jedyn¹ kopalniê z³ota istniej¹c¹ w Namibi. Zap³aci³ za ni¹ 110 milinów dolarów. Kopalnia wydobywa oko³o 70 tys. uncji z³ota rocznie. Wydobycie prowadzone jest metod¹ odkrywkow¹. Kulczyk Investments prowadzi w Afryce ponad 20 projektów poszukiwawczo-wydobywczych.

KURIER PLUS redaktor naczelny Zofia Doktorowicz-K³opotowska sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski, Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel Weronika Kwiatkowska, Krystyna Mazurówna, Agata Ostrowska-Galanis, Aneta Radziejowska, Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z Polski Jan Ró¿y³³o,Eryk Promieñski

fotografia Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Najnowszy sonda¿

Jak podaje Centralne Biuro Badania Opinii Spo³ecznej, gdyby wybory parlamentarne odby³y siê teraz, najwiêcej g³osów zdoby³by PiS (26proc.) PO (25 proc.) i SLD (8 proc). Poni¿ej progu wyborczego znalaz³oby siê PSL (4 proc.) Nowa Prawica Korwina Mikkego równie¿ (4 proc.) i Twój Ruch Palikota (3 proc).

Walentynom i Walentynkom ¿ycia pe³nego mi³oœci ¿yczy Kurier Plus

Marek Rygielski

wydawcy We wtorek, 18 lutego o godz. 20:00 w ramach New York Festival of Songs bêdziemy mogli pos³uchaæ piêknej muzyki polskiej w znakomitym wykonaniu. Steve Blier artystyczny dyrektor New York Festival of Song od lat prezentuje bardzo ciekawe tematyczne recitale pieœni. Polska muzyka i pieœni s¹ mu bardzo drogie. Tym razem proponuje nowojorskim melomanom Warszawsk¹ Serenadê z pieœniami Kar³owicza, Szymanowskiego, Bacewicz, Moniuszki, Paderewskie-

go, Pallasza. Œpiewaæ bêd¹: Dina Kuznetsova i Joseph Kaiser. A koncert bêdzie mia³ miejsce w sali Merkin Hall w Lincoln Center. Kurier serdecznie zachêca do uczestnictwa w tym wspania³ym muzycznym wydarzeniu. Bilety: 40-55 dol. 10 dol. studenci Wiêcej informacji na stronie www.nyfos.org/warsaw Merkin Concert Hall at Kaufman Music Center 129 West 67th St., New York, NY

John Tapper Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Adam Mattauszek

Kurier Plus, Inc . Adres : 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax : (718) 389-3140 E-mail : kurier@kurierplus.com Internet : http://www.kurierplus.com Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.


4

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

 ŒWIAT

Na drogach Prawdy Bo¿ej

Zimowe Igrzyska Olimpijskie

Na stadionie Fiszt w Soczi otwarto XXII Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Trwaj¹ce pó³torej godziny widowisko artystyczne nawi¹zywa³o do historii, geografii i kultury Rosji. Poprzedzi³a je defilada sportowców – przedstawicieli 88 pañstw uczestnicz¹cych w igrzyskach. Zwyczajow¹ formu³ê otwarcia wyg³osi³ prezydent Rosji W³adimir Putin. Hymn olimpijski odœpiewa³a rosyjska œpiewaczka operowa Anna Netrebko.

Alarm na Ukrainie

S³u¿ba bezpieczeñstwa Ukrainy zawiadomi³a o nasilaj¹cych siê w ostatnim czasie groŸbach ataku terrorystycznego. Zagro¿one maj¹ byæ g³ównie lotniska, elektrownie, dworce kolejowe i autobusowe w du¿ych miastach.

Finansowy upadek

Topniej¹ rezerwy finansowe na Ukrainie. Hrywna, mimo pomocy Banku Centralnego, jest w najwiêkszym od piêciu lat do³ku. Do takiego stanu rzeczy, poza inwestorami zagranicznymi wycofuj¹cymi kapita³, przyczynili siê sami Ukraiñcy. W obawie przed dalszym spadkiem wartoœci ukraiñskiej waluty, sprzedawali j¹ w zamian za dewizy.

Najwa¿niejsza kobieta œwiata

Po raz pierwszy w ponad stuletniej historii amerykañskiej Rezerwy Federalnej na jej czele stanê³a kobieta. 67-letnia Jannet Yellen przejê³a stery najwa¿niejszej instytucji finansowej œwiata i przez cztery lata bêdzie decydowaæ o kierunkach polityki monetarnej USA. Jej dziadek ze strony matki urodzi³ siê w Suwa³kach.

Za ograniczeniem imigracji

Szwajcarzy, w specjalnym referendum opowiedzieli siê za ograniczeniem imigracji do swojego kraju, mimo, ¿e wp³ynie to niekorzystnie na ich gospodarkê. Wynik szwajcarskiego referendum zosta³ z zadowoleniem przyjêty przez skrajnie prawicowe partie w kilku krajach europejskich

Pozywaj¹ Obamê

Republikañski senator Rand Paul i ugrupowanie Tea Party, pozywa prezydenta Baracka Obamê za zbieranie przez Agencjê Bezpieczeñstwa Narodowego informacji o rozmowach telefonicznych. Senator Paul jest zdeklarowanym przeciwnikiem inwigilacji elektronicznej i wielokrotnie ¿¹da³ po³o¿enia kresu zbieraniu informacji o rozmowach telefonicznych Amerykanów.

Woda podesz³a pod Windsor

W Anglii powodzie. Woda zala³a czêœæ królewskiego parku w Windsorze. Ewakuowano posiad³oœæ, w której mieszka³a s³u¿ba królowej El¿biety. Fala powodziowa przemieszcza siê wzd³u¿ Tamizy na zachód od Londynu. Tak du¿ych powodzi nie by³o w Wielkiej Brytanii od 250 lat.

Walentynki z papie¿em

17 tysiêcy narzeczonych z ca³ego œwiata zapisa³o siê na walentynkowe spotkanie z papie¿em Franciszkiem w Watykanie. Organizuje je Papieska Rada ds. Rodziny ze wzglêdu na du¿¹ liczbê zg³oszeñ walentynki odbêd¹ siê na Placu œw. Piotra, a nie pod dachem, jak wczeœniej planowano. Bêd¹ to pierwsze walentynki w Watykanie.

Jak uczyæ siê przykazañ bo¿ych? Bracia: G³osimy m¹droœæ miêdzy doskona³ymi, ale nie m¹droœæ tego œwiata ani w³adców tego œwiata, zreszt¹ przemijaj¹cych. Lecz g³osimy tajemnicê m¹droœci, m¹droœæ ukryt¹, tê, któr¹ Bóg przed wiekami przeznaczy³ ku chwale naszej, tê, której nie poj¹³ ¿aden z w³adców tego œwiata; gdyby j¹ bowiem pojêli, nie ukrzy¿owaliby Pana chwa³y; lecz w³aœnie g³osimy, jak zosta³o napisane, to, czego „ani oko nie widzia³o, ani ucho nie s³ysza³o, ani serce cz³owieka nie zdo³a³o poj¹æ, jak wielkie rzeczy przygotowa³ Bóg tym, którzy Go mi³uj¹”. 1 Kor 2,6-9

W

The New York Times z 22 stycznia 2012 r. opublikowano wzruszaj¹c¹ historiê. Przed uroczystoœci¹ 25-lecia ma³¿eñstwa Jan wyci¹gn¹³ z szuflady star¹ taœmê z uroczystoœci œlubnej i przegra³ j¹ na p³ytê DVD. Zaplanowa³, ¿e razem z ¿on¹ i dzieæmi obejrz¹ ten film w czasie jubileuszowego przyjêcia. Jednak sprawy potoczy³y siê inaczej. ¯ona zmar³a dwa miesi¹ce przed rocznic¹ œlubu. Zmaga³a siê z rakiem nerek i tê walkê przegra³a. Wieczorem, w rocznicê œlubu Jan w³¹czy³ film z uroczystoœci sprzed 25 lat. Ogl¹daj¹c, na przemian œmia³ siê i p³aka³. To by³y cudowne wspomnienia, cudowne dni. Do pokoju wszed³ najstarszy syn, usiad³ w fotelu i z ciekawoœci¹ ogl¹da³ film. Na ekranie widzia³ swojego ojca, który wtedy by³ nie wiele starszy od niego. Mama wygl¹da³a olœniewaj¹co. Nie móg³ jednak wytrwaæ do koñca. Tyle by³o w tej sytuacji wzruszaj¹cego piêkna, nostalgii za minionym czasem, ¿alu, ¿e nie ma najwa¿niejszej osoby. PóŸniej wyzna³, ¿e czu³ siê tam trochê jak intruz. M³odszy syn tak¿e zajrza³ do pokoju, ale szybko wyszed³. A kiedy wróci³ mia³ czerwone oczy. Niepotrzebne by³y s³owa. Ojciec z synami rozumieli siê bez s³ow. To by³ trudny czas dla trzech braci, którzy stracili mamê, bola³o ich tak¿e cierpienie ojca, który utraci³ najwiêksz¹ mi³oœæ swojego ¿ycia. Patrzyli przez piêæ miesiêcy, jak ojciec rozpaczliwie walczy³ o ¿ycie ¿ony. Zmaga³ siê z firmami ubezpieczeniowymi, szukaj¹c coraz to nowych leków, lepszych szpitali i skuteczniejszych chemoterapii. To by³ trudny czas dla ca³ej rodziny. Wszystko w ich ¿yciu zosta³o przewrócone do góry nogami, poczynaj¹c od posi³ków, a koñcz¹c na zajêciach szkolnych. Starali siê, aby ta potworna choroba, jak najmniej rani³a ¿onê i matkê. Maria, ¿ona Jana, zdaj¹c sobie sprawê, ¿e ju¿ nie ma dla niej ratunku, dziesiêæ dni przed œmierci¹ zawo³a³a wszystkich do swego pokoju, aby siê z nimi po¿egnaæ. Ze ³zami w oczach stanêli przy jej ³ó¿ku. Nie byli w stanie nic powiedzieæ poza s³owami: „Kochamy ciê”. Nie mogli wypowiedzieæ, co dzia³o siê w ich sercach, ale wiedzieli, ¿e jest to bardzo wa¿ny moment w ich ¿yciu. Wszyscy czterej p³akali. Bez Mari wszystko bêdzie inne. Byli jednak pewni, ¿e ich rodzina pozostanie nienaruszona. W milczeniu wracali z hospicjum, gdzie zmar³a ich mama. Bolesn¹ ciszê przerwa³ najstarszy syn, który siedzia³ w samochodzie na miejscu mamy. Odwróci³ siê do ojca i braci, mówi¹c: „Jest nas teraz czterech. Musimy trzymaæ siê razem i wspieraæ wzajemnie”. Dla ojca te s³owa by³y, jak balsam dla duszy. Upewni³y go, ¿e przez przyk³ad bezwarunkowej mi³oœci ma³¿eñskiej nauczy³ synów przykazania,

które w zale¿noœci od sytuacji przybiera ró¿ny kszta³t i staje siê moc¹ i m¹droœci¹ ¿ycia.

P

owy¿sza historia jest jedn¹ z wielu, ale bardzo wa¿n¹ odpowiedzi¹ na pytanie zadane w tytule: Jak uczyæ siê przykazañ bo¿ych? Pierwszymi nauczycielami najczêœciej s¹ rodzice. W parafii Matki Bo¿ej Czêstochowskiej przygotowujê dzieci do pierwszej Komunii œwiêtej. Jednym z podstawowych wymagañ jest znajomoœæ przykazañ, g³ównych prawd wiary i modlitw. Dzieci maj¹ coœ w rodzaju egzaminu. Gdy dziecko nauczy siê przykazañ, wtedy zdaje „egzamin” przed rodzicami. Rodzice potwierdzaj¹ podpisem znajomoœæ danej prawdy i wtedy kandydat do pierwszej Komunii staje do „egzaminu” przed ksiêdzem. Mimo serdecznoœci, jak¹ staram siê ogarniaæ zdaj¹cych, widzê ile kosztuje ich ten „egzamin”. Dla wiêkszoœci z nich jêzyk polski jest drugim jêzykiem, a zatem musz¹ siê nauczyæ znaczenia poszczególnych s³ów, a gdy ju¿ je poznaj¹, to musz¹ zrozumieæ sens i znaczenie tego przykazania, a gdy ju¿ i to maj¹ za sob¹, to trzeba jeszcze wkuæ je na pamiêæ. Zdany „egzamin”, jest tylko pocz¹tkiem bo¿ej nauki. W uczeniu siê przykazañ konieczna jest wiara, ¿e mi³uj¹cy Bóg pragnie mojego dobra, st¹d te¿ daje nam pewne nakazy i zakazy. A zatem kolejnym etapem uczenia siê przykazañ jest przyjêcie ich nie jako coœ narzuconego, ale jako nasz¹ wewnêtrzn¹ potrzebê kierowania siê nim, aby najpe³niej zrealizowaæ siê w ¿yciu. Nie przekroczyli tej bariery ci, którzy mówi¹, ¿e „ksi¹dz siê czepia”, bo przypomina koniecznoœæ postêpowania wed³ug bo¿ych przykazañ. Ostatnim etapem uczenia siê jest postêpowanie wed³ug bo¿ych przykazañ w konkretnych sytuacjach ¿yciowych. I tutaj konieczne jest s³uchanie g³osu sumienia, uformowanego wed³ug bo¿ej prawdy. Przyk³adem tego jest historia opowiedziana na wstêpie tych rozwa¿añ.

W

Ewangelii na dzisiejsz¹ niedzielê Chrystus naucza, ¿e nie przyszed³ na ziemiê, aby znieœæ prawa Starego Testamentu, ale je wype³niæ. Przypomina tak¿e, ¿e wszystkie przykazania s¹ wa¿ne: „Ktokol-

wiek wiêc zniós³by jedno z tych przykazañ, choæby najmniejszych, i uczy³by tak ludzi, ten bêdzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wype³nia i uczy wype³niaæ, ten bêdzie wielki w królestwie niebieskim”. A zatem w przykazaniach nie mo¿na przebieraæ jak w ulêga³kach. W dzisiejszym œwiecie supermarketów, czasami wciskamy tak¿e przykazania Bo¿e na któr¹œ tam z pó³ek sklepowych i wybieramy sobie te przykazania, które nam siê podobaj¹, które nie potêpiaj¹ naszego postêpowania, które s¹ ³atwe do przestrzegania. Efekt takiego wybierania mo¿na zilustrowaæ ¿yciem sportowca, który dla osi¹gniêcia zwyciêstwa zachowuje wiele zakazów i nakazów. Wystarczy jednak mocno zakrapiany wieczór przed meczem, aby zaprzepaœciæ nawet kilkuletni wysi³ek treningowy. A gdy mówimy o przykazaniach bo¿ych, to stawk¹ jest ca³e nasze ¿ycie. Chrystus poucza nas, ¿e przyjêcie przykazañ to coœ wiêcej ni¿ zewnêtrzne ich zachowanie. Zachowanie przykazañ ma siêgaæ najg³êbszych pok³adów naszego serca i naszej duszy: „S³yszeliœcie, ¿e powiedziano przodkom: „Nie zabijaj”; a kto by siê dopuœci³ zabójstwa, podlega s¹dowi. A Ja wam powiadam: Ka¿dy, kto siê gniewa na swego brata, podlega s¹dowi. S³yszeliœcie, ¿e powiedziano: „Nie cudzo³ó¿”. A Ja wam powiadam: Ka¿dy, kto po¿¹dliwie patrzy na kobietê, ju¿ w swoim sercu dopuœci³ siê z ni¹ cudzo³óstwa”.

Z

achowanie przykazañ jest m¹droœci¹ ¿ycia, o której mówi œw. Pawe³ w Liœcie do Koryntian: „G³osimy m¹droœæ miêdzy doskona³ymi, ale nie m¹droœæ tego œwiata ani w³adców tego œwiata, zreszt¹ przemijaj¹cych. Lecz g³osimy tajemnicê m¹droœci, m¹droœæ ukryt¹, tê, któr¹ Bóg przed wiekami przeznaczy³ ku chwale naszej”. Zaœ Seracydes w pierwszym czytaniu przypomina, ¿e odrzucenie m¹droœci Bo¿ej, bo¿ych przykazañ jest wyborem œmierci: „Po³o¿y³ (Bóg) przed tob¹ ogieñ i wodê, co zechcesz, po to wyci¹gniesz rêkê. Przed ludŸmi ¿ycie i œmieræ, co ci siê podoba, to bêdzie ci dane. Poniewa¿ wielka jest m¹droœæ Pana, potê¿ny jest w³adz¹ i widzi wszystko”. Ks. Ryszard Koper www.ryszardkoper.pl


5

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

O muzyce bez dyplomacji

Kremerata Baltica, Weinberg i moja pierwsza recenzja

u M. Wainberg. Na koncert smyczkowej orkiestry, Kremerata Baltica, której artystycznym dyrektorem jest wspania³y wirtuoz skrzypiec i jeden z najwiêkszych dziœ muzyków, Gidon Kremer, wybra³em siê nie tylko dlatego, aby pos³uchaæ graj¹cych z wielk¹ wirtuozeri¹ muzyków z krajów nadba³tyckich, ale tak¿e dla nieznanego mi dot¹d repertuaru. Od jakiegoœ czasu zespó³ ten i ich szef prezentuj¹ - tak¿e dokonali nagrañ dla firmy ECM - dzie³a Mieczys³awa Wainberga, kompozytora pochodz¹cego z Warszawy, choæ w m³odzieñczych latach osiad³ego w Rosji. Sam Wainberg (czy te¿ Weinberg, jak jest tutaj nazywany) uwa¿a³ siê zawsze za kompozytora polsko-¿ydowskiego, ale ten fakt za czasów mojej m³odoœci w Polsce uchodzi³ uwadze. Pamiêtam, ¿e pierwszy raz zetkn¹³em siê z jego nazwiskiem przy okazji recitalu wówczas jeszcze ma³o znanego Lazara Bermana, kiedy przywióz³ do Warszawy jedn¹ z sonat fortepianowych Moisieja Wainberga wtedy nie pad³o ani jedno s³owo na temat pochodzeniu kompozytora. Okazuje siê, ¿e za ¿ycia Wainberg (1919-1996) nie nale¿a³ nawet w swoim zaadoptowanym kraju do popularnych kompozytorów i dziœ dopiero jego muzyka staje siê bardziej znana, wykonywana i nagrywana. A jest to muzyka, przynajmniej w przypadku tych dzie³, które dane mi by³o na przestrzeni lat us³yszeæ, naprawdê wysokiego lotu, w której s³ychaæ nie tylko znakomite rzemios³o kompozytorskie, ale niewyczerpan¹ wrêcz inwencjê. Kremer i jego grupa zaprezentowali licznie zgromadzonej w Kaufmann Hall publicznoœci pozornie niewinne Concertino na skrzypce i smyczki op. 42 oraz

Symfoniê No. 10 op. 98, równie¿ na zespó³ smyczkowy. W obu dzie³ach pod pow³ok¹ jowialnoœci, czy nawet elementów folklorystycznych, pojawia siê niemal namacalne poczucie dramatu, czasami wrêcz tragedii. Nie wiem, co kompozytor mia³ na myœli i czy istnieje jakikolwiek program, podtekst, ukryte znaczenie, tak powszechne we wielu kompozycjach jego mentora i przyjaciela Szostakowicza. Tutaj przypomnê w³asne s³owa, których u¿y³em niegdyœ opisuj¹c jedn¹ ze symfonii pana Mieczys³awa. Czasami bywa, ¿e wobec naœladowców np. Szostakowicza u¿ywa siê okreœlenia: to brzmi jak drugiej klasy Szostakowicz. W przypadku twórcy „Pasa¿erki”, zmodyfikowa³bym ten os¹d: jest to raczej pierwszej klasy Wainberg ni¿ kopia kogokolwiek. Po kompozycjach Parta i Brittena wype³niaj¹cych drug¹ czêœæ programu, na zakoñczenie us³yszeliœmy dzie³o Szostakowicza, odkryte w jego zbiorach dopiero po œmierci kompozytora, choæ stworzone najprawdopodobniej w 1948r. By³a to satyryczna kantata na g³os basowy, perkusjê i smyczki „Antyformalistyczny rajok”: Szostakowicz u¿ywa w niej tekstów przemówieñ rosyjskich dzia³aczy partyjnych, krytykuj¹cych muzykê w ich przekonaniu niezrozumia³¹ dla proletariatu: oskar¿enie, którego nie tylko Szostakowicz, ale Wainberg i wielu innych rosyjskich kompozytorów by³o ofiarami. G³ównym bohaterem jest bardzo cienko zawoalowany Stalin, którego znakomity bas Aleksej Mochalov przedstawi³ z tradycyjnymi w¹sami i fajk¹. Dostaje siê tam tak¿e ¯danowowi i paru innym aparatczykom, którzy w owych czasach dyktowali kompozytorom co wolno im pisaæ. Jest to bezlitosna, ostra i nies³ychanie odwa¿na satyra, nie ulega zatem w¹tpliwoœci, ¿e jeœliby owa partytura (skorygowana w 1968) dosta³a siê w momencie powstania w rêce w³adz, jednoznacznie przypieczêtowa³aby przysz³oœæ jej autora. Zakoñczê osobistym wspomnieniem - utwór ów s³ysza³em uprzednio zaledwie raz; równo 25 lat temu, w styczniu 1989 roku. Opisa³em wtedy w swojej recenzji koncert, którego wys³ucha³em w Carnegie Hall, nie pamiêtam dok³adnie wykonawców, ale by³a to chyba National Symphony pod dyrekcj¹ Rostropowicza, by³a to równie¿ moja pierwsza opublikowana recenzja dla Nowego Dziennika.

u Kremerata Baltica.

Roman Markowicz

Pielgrzymka do Ziemi œw. i Jordanii

12–23 listopada 2014 r.

Szczegó³owe informacje odnoœnie programu i warunków wyjazdu mo¿na uzyskaæ w redakcji Kuriera Plus oraz na stronie internetowej: www.ryszardkoper.pl (w sekcji pielgrzymki) oraz pod numerem tel. 1- 347- 876- 3738. Tam te¿ mo¿na siê zapisaæ na pielgrzymkê.

- 79-09


6

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

G³os w sprawie Instytutu Józefa Pi³sudskiego Wielkim zaskoczeniem by³a dla mnie wiadomoœæ, ¿e centralne w³adze Zwi¹zku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance) z central¹ w Chicago, postanowi³y sprzedaæ swoje dwa budynki znajduj¹ce siê w metropolii nowojorskiej, tj. kamienicê przy 180 Second Avenue na Manhattanie oraz piêkny budynek na Greenpoincie, przy 155 Noble Street.

N

ajbardziej zdumiewa fakt, ¿e w pierwszym z wymienionych budynków, który w paŸdzierniku 2013 r. zosta³ przez Zwi¹zek Narodowy Polski wystawiony na sprzeda¿, znajduje siê od oko³o 20. lat na zasadzie wynajmu, siedziba Instytutu Józefa Pi³sudskiego wraz cennymi zbiorami - dzie³a sztuki, archiwum i biblioteka. Ta szacowna instytucja przez nag³¹ decyzjê centrali ZNP w Chicago, zmuszona bêdzie zgodnie z posiadan¹ umow¹ wynajmu, znaleŸæ nowe miejsce na swoj¹ siedzibê do koñca kwietnia 2015 r. Czasu pozosta³o niewiele. W tym miejscu warto przypomnieæ, ¿e wspomniana kamienica przy 180 Second Avenue na Manhattanie, której w³aœcicielem jest Zwi¹zek Narodowy Polski, ju¿ od oko³o stu lat dobrze s³u¿y polskiej grupy etnicznej w Nowym Jorku i na dobr¹ sprawê nale¿y j¹ traktowaæ jako wa¿ny dla tutejszej Polonii historyczny zabytek.

Z

wi¹zek Narodowy Polski kupi³ budynek w pocz¹tkach XX wieku z przeznaczeniem na Dom Emigracyjny, przez który przewinê³y siê tysi¹ce naszych rodaków przybywaj¹cych do Ameryki za przys³owiowym chlebem. Tutaj znajdowali czasowy dach nad g³ow¹, ciep³y posi³ek, pomoc w znalezieniu mieszkania i pracy oraz cenne uwagi, jak radziæ sobie w obcej amerykañskiej rzeczywistoœci. Pomoc ta by³a nieoceniona, zwa¿ywszy, ¿e nasi rodacy-emigranci byli przewa¿nie wiejskiego pochodzenia i przybywali do Ameryki bez znajomoœci jêzyka angielskiego. W czasie I wojny œwiatowej w Domu Imigracyjnym Zwi¹zku Narodowego Polskiego przy 180 Second Avenue zorganizowano Centrum Rekrutacyjne Nr 8 do Armii Polskiej we Francji, które funkcjonowa³o od 6. X. 1917 r. do 8. II. 1919 r. W tym okresie zarejestrowa³o siê tam 3250 ochotników do Armii Polskiej we Francji, zwanej od koloru mundurów „Armi¹ B³êkitn¹”. Organizatorem Centrum Rekrutacyjnego Nr 8 by³ Franciszek Dziób, zas³u¿ony dzia³acz Sokolstwa Polskiego w Ameryce. Po I wojnie œwiatowej Dom Imigracyjny ZNP przy 180 Second Avenue by³ chwilow¹ przystani¹ dla wielu naszych ro-

daków, którzy zdecydowali siê powróciæ na sta³e do niepodleg³ej Polski. Wœród nich byli równie¿ weterani „Armii B³êkitnej”, którzy zdecydowali siê na wyjazd do starej ojczyzny, aby obj¹æ w posiadanie dzia³ki ziemi, przyznanej im w ramach osadnictwa wojskowego na Kresach Wschodnich. Inni, zamo¿niejsi weterani wyje¿d¿ali na Pomorzu i do Wielkopolski, gdzie kupowali za gotówkê poniemieckie gospodarstwa rolne, z ziemi¹ i budynkami. W 1923 r. przez Dom Imigracyjny ZNP na Manhattanie przewinê³a siê tak¿e grupa polskich inwalidów wojennych (weteranów „Armii B³êkitnej”), którzy powracali do Polski, aby osi¹œæ w schronisku weterañskim w Kuligach k/ Brodnicy na Pomorzu, zakupionym i zorganizowanym przez Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce. W Domu Imigracyjnym ZNP na Manhattanie osoby podró¿uj¹ce do Polski mia³y zapewnione noclegi (przewa¿nie na dwie lub trzy noce, a w niektórych przypadkach na d³u¿ej), posi³ki oraz otrzymywali pomoc przy za³atwianiu ostatnich formalnoœci przed morsk¹ podró¿¹, z badaniami lekarskimi w³¹cznie.

Dom Imigracyjny ZNP przy 180 Se-

cond Avenue s³u¿y³ miejscowej Polonii i polskim emigrantom przez kilka nastêpnych dekad. Mieœci³y siê te¿ tutaj ró¿ne polskie organizacje, m. in. nowojorska Gmina Zwi¹zku Narodowego Polskiego, Polski Komitet Imigracyjny, Stowarzyszenie Polskich Kombatantów oraz wspomniany ju¿ Instytut Józefa Pi³sudskiego. Dziêki tej ostatniej instytucji, dawny Dom Imigracyjny przy 180 Second Avenue w po³owie lat 90. ub. wieku od¿y³ na nowo, zacz¹³ têtniæ ró¿nymi polskimi imprezami. Odbywa³y siê tutaj spotkania, odczyty, prelekcje, projekcje filmów dokumentalnych o tematyce historycznej, naukowe sympozja, a naukowcy polscy i amerykañscy, a tak¿e z innych krajów, prowadzili tutaj w oparciu o bogate zbiory archiwalne Instytutu swoje badania naukowe zwi¹zane z najnowszymi dziejami Polski. W siedzibie Instytutu podejmowano wiele znacz¹cych osób ze œwiata polityki, nauki i kultury.

O

statnimi laty zrobiono du¿y wysi³ek nad porz¹dkowaniem i digitalizacj¹ unikatowych zbiorów archiwalnych znajduj¹cych siê w Instytucie. Wystarczy zajrzeæ na stronê internetow¹ Instytutu: www.pilsudski.org, by siê o tym przekonaæ. I w momencie tak prê¿nie rozwijaj¹cej siê dzia³alnoœci edukacyjnej Instytutu, niespodziewan¹ decyzj¹ w³adz Zwi¹zku Narodowego Polskiego, wszystko zostanie gwa³townie przerwane. Dla Instytutu Jó-

Norman Travel Agency

Anna Bielas

Tel. 718-351-6370

Warszawa wylot do 15 Maja AB $844 Lato LH, OS, LX-$1043 all taxes & fees included, prices based on lowest available airfares at the time of publication

info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/NormanTravelAgency

* Bilety Lotnicze * Wakacje * Notariusz * T³umaczenia

zefa Pi³sudskiego jest to sytuacja niezmiernie trudna, bo obecnie nie jest ³atwo znaleŸæ niedrogie, odpowiednie lokum na Manhattanie i nastêpnie przystosowaæ go do funkcji, jak¹ ma spe³niaæ tego typu placówka. Jak poinformowa³ „Nowy Dziennik”, w³adze Zwi¹zku Narodowego Polskiego (Polish National Alliance) w Chicago swoj¹ decyzjê o wystawieniu na sprzeda¿ budynku przy 180 Second Avenue na Manhattanie, t³umacz¹ tym, ¿e „profil PNA nie obejmuje zarz¹dzania budynkami”, a organizacja chce „zmaksymalizowaæ inwestycje i ulokowaæ aktywa w innych inwestycjach”. Cena za jak¹ wystawiono na rynek kamienicê przy 180 Second Avenue na Manhattanie to 7,6 milionów dolarów. Czyli mówi¹c brutalnie, chodzi wy³¹cznie o pieni¹dze, inne wzglêdy siê nie licz¹. I niewa¿ne, ¿e budynek przejdzie w obce rêce, a jedna z najbardziej zas³u¿onych dla sprawy niepodleg³oœci Polski instytucji, dzia³aj¹cej w Stanach Zjednoczonych od 1943 roku, zmuszona zostanie do wyprowadzki nie wiadomo gdzie.

O

becne w³adze Zwi¹zku Narodowego Polskiego chyba zapomnia³y, ¿e w przesz³oœci organizacja ta, oprócz dzia³alnoœci

ubezpieczeniowej swoich cz³onków, stawia³a sobie za cel równie¿ popieranie szeroko pojêtej aktywnoœci spo³ecznej Polaków w Ameryce: pielêgnowanie polskiej kultury poprzez budowanie koœcio³ów, szkó³, zak³adanie polskich instytucji np. bibliotek i wydawnictw, oraz wspieranie inicjatyw zmierzaj¹cych do odzyskania niepodleg³oœci przez Polskê. Uwidoczni³o siê to zw³aszcza w okresie I i II wojny œwiatowej. Nie ¿a³owano wówczas na ten wznios³y cel si³ i ogromnych œrodków materialnych. Zas³ugi ZNP na rzecz sprawy niepodleg³oœci Polski, s¹ znacz¹ce i niepodwa¿alne. I doprawdy trudno zrozumieæ, dlaczego obecne kierownictwo tej organizacji w pogoni za doraŸnymi zyskami finansowymi, praktycznie chce podci¹æ skrzyd³a i sparali¿owaæ dzia³alnoœæ Instytutu Józefa Pi³sudskiego w Nowym Jorku, który odgrywa przecie¿ du¿¹ rolê w podtrzymywaniu polskich, niepodleg³oœciowych tradycji historycznych. A nale¿y pamiêtaæ, ¿e patron Instytutu, Józef Pi³sudski przestrzega³, ¿e „niepodleg³oœæ nie jest Polakom dana raz na zawsze”. Wielka szkoda, ¿e Zwi¹zek Narodowy Polski zamiast tê, znacz¹c¹ dla œwiata naukowego instytucjê wspieraæ i ochraniaæ, jak czyni³ do tej pory, niestety obecnie rzuci³ jej ogromn¹ k³odê pod nogi, ze szkod¹ dla wszystkich, tak¿e dla siebie. Historia ten przykry fakt z pewnoœci¹ odnotuje, ale dla Zwi¹zku Narodowego Polskiego nie bêdzie on powodem do chwa³y.

Teofil Lachowicz

Instytut Pi³sudskiego w Ameryce poszukuje sta³ej siedziby.

Przez ostatnie 20 lat Zwi¹zek Narodowy Polski wynajmowa³ Instytutowi Pi³sudskiego w Ameryce lokal przy 180 Second Ave. w Nowym Jorku. W 2013 r. ZNP podj¹³ decyzjê o sprzeda¿y budynku. Instytut nie posiada wystarczaj¹cych funduszy na kupno tego obiektu i dlatego jak najszybciej musi znaleŸæ now¹ siedzibê i zorganizowaæ przeprowadzkê. Instytut Pi³sudskiego w Ameryce od 70 lat s³u¿y Polonii i Polsce. Zabezpiecza polskie dziedzictwo narodowe i promuje historiê i kulturê Polski w Stanach Zjednoczonych. Skupia w Nowym Jorku œrodowisko, które wspiera sprawy wa¿ne dla Polski i Polaków. Nie mo¿na dopuœciæ, aby tak wa¿na placówka zaprzesta³a kontynuowania swojej dzia³alnoœci z powodu braku siedziby. Niewielki bud¿et Instytutu pochodzi z darów, donacji, skromnego kapita³u zak³adowego, z zapisów testamentowych oraz z dotacji polskich instytucji rz¹dowych, które s¹ przeznaczone na digitalizacjê, programy naukowe, edukacyjne i promocyjne. W³adze Instytutu apeluj¹ do Polaków o pomoc w poszukiwaniach siedziby i donacje na ten cel. Instytut jest organizacj¹ not-for-profit. Donacje mog¹ byæ odpisywane od dochodów przy rozliczeniach podatkowych w USA. Zarz¹d Instytutu Pi³sudskiego w Ameryce 180 Second Avenue, New York, NY 10003 tel: 212 505-9077, e-mail: office@pilsudski.org, www.pilsudski.org Wp³aty mo¿na dokonaæ: – czekiem wystawionym na Pilsudski Institute of America – online na stronie: www.pilsudski.org – przelewem: Polish & Slavic Federal Credit Union, Account No. 904971

Business Consulting Corp.

Ewa Duduœ - Accountant Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:

✓ Rozliczenia podatków indywidualnych i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja), ✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222 ( 718-383-0043 lub 917-833-6508


7

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Ubóstwo najm³odszych

Media polskie popad³y w histeriê, pisz¹c ostatnio g³ównie o Mariuszu Trynkiewiczu, pedofilu i mordercy czterech ch³opców, który wyszed³ na wolnoœæ po odbyciu kary. Wprawdzie policja zapewnia, ¿e Trynkiewicz bêdzie pod nieustaj¹cym nadzorem, ale media wci¹¿ wa³kuj¹ jego sprawê, podsycaj¹c lêk w ludziach, zw³aszcza rodzicach i dzieciach. Oczywiœcie problem z nieuleczalnymi pedofilami jest powa¿nym zagadnieniem spo³ecznym i prawnym, ale nie jest to powód, by w tych¿e mediach przys³ania³ on inne wa¿ne bol¹czki, które powinny byæ jak najszybciej rozwi¹zane. Bieda, w której ¿yje bardzo wielu Polaków nie jest niestety tematem atrakcyjnym dla dziennikarzy i nie wypada malowniczo w telewizji. Temat ten zatem pojawia siê w niej bardzo rzadko. Ponadto nie bardzo wypada pokazywaæ czyjœ niedostatek powi¹zany czêsto z niezaradnoœci¹ i niegospodarnoœci¹. Nie wypada te¿ pokazywaæ i robiæ wywiadów z dzieæmi, które s¹ g³odne i nie maj¹ wystarczaj¹cej iloœci ubrañ. A problem ten niestety narasta i najwy¿sza ju¿ pora biæ na alarm. Urzêdy statystyczne i instytucje zajmuj¹ce siê opiek¹ spo³eczn¹ nie mog¹ w tym zast¹piæ mediów. One powinny jak najszybciej unaoczniæ skalê problemu. A jest ona naprawdê du¿a, nie tylko na prowincji. G³ówny Urz¹d Statystyczny (GUS) wyda³ publikacjê „Warunki ¿ycia rodzin w Polsce”. Wynika z niej czarno na bia³ym, ¿e ubóstwo dotyka przede wszystkim rodziny wielodzietne. W danych ujawnionych przez GUS jest mowa o ponad pó³ milionie niedojadaj¹cych dzieci. Ponad pó³ milionie! W XXI wieku, w œredniozamo¿nym kraju! Dzieci nie dojadaj¹, bo rodzice nie maj¹ pieniêdzy, by – jak czytamy w publikacji – „zapewniæ im przynajmniej w co drugi dzieñ posi³ek z miêsa, drobiu, ryb lub odpowiednika wegetariañskiego”. Nie staæ ich tak¿e, by „przynajmniej kilka razy w tygodniu kupiæ im œwie¿e owoce lub warzywa”. Niedojadanie nie jest jednym przejawem ubóstwa, bo jak podaje GUS niemal 450 tys. dzieci nie ma wszystkich podrêczników, bo nie staæ na nie rodziców. Nie staæ ich tak¿e na korepetycje, kursy przygotowuj¹ce do egzaminów, zajêcia sportowe, muzyczne, plastyczne itp. W ich sytuacji by³yby one luksusem. Luksusem nie powinna byæ opieka zdrowotna. Niestety jest. Okazuje siê, ¿e z powodu biedy 530 tys. dzieci nie chodzi do specjalistów, a blisko 600 tys. do dentysty. A¿ 90 procent dzieci w wieku od 5 do 15 lat ma próchnicê, wymagaj¹c¹ natychmiastowego leczenia. Jasne jest, ¿e niedo¿ywienie odbija siê te¿ na stanie zdrowia i rozwoju ca³ego organizmu. Nadmierne wychudzenie i wady postawy staj¹ siê u biednych dzieci zjawiskiem nagminnym. Brak zajêæ sportowych odbija siê na kondycji ca³ego cia³a, pocz¹wszy od

rozwoju miêsni, a skoñczywszy na ogólnej sprawnoœci. GUS informuje równie¿, ¿e co trzecia rodzina ma problem z wys³aniem raz w roku dzieci na choæby tygodniowy wypoczynek poza miejsce zamieszkania, co jedenastej nie staæ na organizacjê dzieciom imprezy urodzinowej, co ósmej na wyjœcie z dzieæmi do kina czy teatru. Generalnie spoœród 8,9 mln dzieci w wieku 0–24 lata bêd¹cych na utrzymaniu rodziców, w niedostatku lub biedzie ¿yje 1,4 mln. Owszem, z pomocy pañstwa korzysta 35 proc. dzieci w wieku 0–17 lat, ale nie zawsze dociera ona do tych, którzy jej najbardziej potrzebuj¹. W tym miejscu trzeba przypomnieæ, ¿e co trzecie dziecko rodzi siê w biedzie i korzysta z tzw. becikowego II przeznaczonego dla niezamo¿nych rodziców. Bieda jest dotkliwa zw³aszcza w ma³ych miejscowoœciach. Tam ju¿ nie ma mo¿liwoœci wspierania rodzinnego bud¿etu w³asnymi p³odami rolnymi. Wiêkszoœæ potrzebnych produktów trzeba kupowaæ, a nie ma za co. Do tego dochodzi oddalenie od centrów handlowych, medycznych, kulturalnych i sportowych. O tym, ¿e z najwiêksz¹ bied¹ borykaj¹ siê przede wszystkim rodziny wielodzietne mówi¹ nie tylko statystki GUS. Wszystkie inne potwierdzaj¹, ¿e w skrajnej nêdzy (poni¿ej tzw. minimum egzystencji) ¿yje blisko 10 proc. rodzin wychowuj¹cych troje dzieci i a¿ 26,6 maj¹cych ich czworo lub wiêcej! Dane te jednak nie docieraj¹ do rz¹dz¹cych. A mo¿e docieraj¹, tylko s¹ ignorowane lub lekcewa¿one. Bo jak¿e inaczej mo¿na t³umaczyæ biernoœæ polityków? Na nic zdaj¹ siê podró¿e po kraju pana premiera i kolejnych ministrów. Nic konkretnego z nich nie wynika, poza ³adnymi obrazkami we wspomnianych mediach. Obietnicom bez pokrycia nie ma koñca. Od 2003 r. niemal nie zmieni³a siê w³aœciwie wysokoœæ œwiadczeñ dla najubo¿szych rodzin. Wydatki na ich rzecz wynosz¹ zaledwie 1,8 proc. PKB, tj. oko³o 30 mld z³ rocznie. Jedyna waloryzacja tzw. progu dochodowego uprawniaj¹cego do pomocy dla najubo¿szych w ci¹gu ostatnich 11 lat mia³a miejsce w listopadzie 2012 r. Dla porównania – emeryci i renciœci w tym czasie co roku otrzymywali podwy¿kê i inflacjê i czêœæ wzrostu p³ac. Oczywiœcie nie mo¿na im zazdroœciæ, bo wiêkszoœæ z nich tak¿e ¿yje na granicy ubóstwa. Dane przytoczone przez G³ówny Urz¹d Statystyczny i wynikaj¹ce z innych badañ powinny byæ, podobnie jak i brak pracy dla m³odych ludzi, wystarczaj¹cym powodem do odwo³ania obecnego rz¹du. Rzecz jasna nie jedynym. Ale w tym przypadku chodzi o sprawy elementarne. O dotrzymanie obietnic dawanych najbiedniejszym nie warto ju¿ pytaæ. Nie ma ju¿ sensu s³uchaæ wykrêtnych odpowiedzi.

Eryk Promieñski

Tydzieñ na kolanie Niedzielne wczesne popo³udnie Wspania³e wiadomoœci z igrzysk w Soczi. Polski skoczek Kamil Stoch oddaje dwa najlepsze skoki i zdobywa z³oty medal. W ten sposób przechodzi do historii polskiego sportu i… polskiej psyche. Przeskoczy³ ju¿ Wojciecha Fortunê z jego trochê przypadkowym z³otem z 1972 r. i Adama Ma³ysza, który nigdy olimpijskiego z³ota nie zdoby³. Dzielny Kamil wyst¹pi³ w piêknym, zielonym stylizowanym kasku z bia³o-czerwon¹ szachownic¹, specjalnie przygotowanym na olimpiadê w Rosji. Symbolika chyba jednoznaczna. Ale jednoczeœnie zwraca uwagê reakcja wiêkszoœci Polaków – powszechna radoœæ, niektórym nawet pokaza³y siê ³zy. Jak¿esz ten naród jest wyposzczony prawdziwych sukcesów, jak¿e Polacy czekaj¹ na realnych zwyciêzców, którzy w starciu z ca³ym, zewnêtrznym œwiatem wygrywaj¹. Na mistrzów, którzy bez kompleksów, z instynktem zwyciêzców poka¿¹ œwiatu, ¿e… dumnie byæ Polakiem. Wtorek Na Majdanie w miarê spokojnie, ale chyba tylko do koñca igrzysk w Soczi. Zreszt¹ Rosja ju¿ prowadzi swoje „zabawy” z Gruzj¹ – ot, przesunê³a sobie samowolnie granicê o 11 kilometrów. Œwiat siê dowiedzia³, nic nie powiedzia³... Wiêc i z Ukrain¹ przejdzie, byleby – pewnie tak myœl¹ sobie politycy Zachodu – nie by³o tak, wiecie, za ma³o estetycznie. Za du¿o krwi, jakaœ Syria czy coœ, nie... bo media nie dadz¹ nam spokoju. Zreszt¹ o Rosji, Niemczech i tym, co pomiêdzy, ³adnie pisze George Friedman, znany analityk z oœrodka Stratfor: „Polska, Czechy i S³owacja s¹ niezbêdnym sk³adnikiem niemieckiego ³añcucha dostaw i Ÿród³em wzglêdnie taniej si³y roboczej. To, ¿e powinny one pozostaæ w niemieckiej strefie wp³ywów, dla Berlina nie podlega negocjacjom”. No i dlatego „Niemcy aktywnie wspieraj¹ opozycjê na Ukrainie”, co oznacza ¿e „coœ siê zmieni³o w niemieckim myœleniu o Rosji. Wygl¹da na to, ¿e rz¹d niemiecki ustali³, i¿ Rosja ma wielkie problemy wewnêtrzne, ¿e jej pozycja w Europie jest s³absza ni¿ siê wydaje, i¿ ryzyko zastosowania przez ni¹ broni energetycznej jest minimalne, i ¿e zwi¹zki ekonomiczne z Rosj¹ nie przynosz¹ ¿adnych korzyœci, poza tymi wynikaj¹cymi z handlu energi¹”. A mo¿e niemieccy politycy czytaj¹ po prostu „The Economist”? Tam jest wszystko ³adnie wy³o¿one o s³abo-silnej Rosji. Przecie¿ nie od dzisiaj wiadomo, ¿e nowy carat opiera siê na wysokich cenach ropy i gazu ziemnego, które od 1999 r. wzros³y... piêciokrotnie. Ale Rosja jest jak narkoman – im wiêksze ceny surowców, tym wiêksze od nich uzale¿nienie. Obecnie ropa i gaz odpowiadaj¹ za 75 proc. ca³ego eksportu rosyjskiego, wiêcej ni¿ za ZSRR (kiedy to by³o 67 proc.). Aby bud¿et Federacji Rosyjskiej siê zbilansowa³ – wylicza brytyjski tygodnik – bary³ka ropy musi kosztowaæ oko³o 103 dolarów. Obecnie kosztuje w okolicach 108. Wiêc Rosjanie zrobi¹ wszystko aby cena nie spad³a poni¿ej stówki, bo wtedy ¿egnajcie nie tylko ekspansje, ale i wewnêtrznie mo¿e byæ wywrotka. A przecie¿ USA wydobywaj¹ coraz wiêcej w³asnej ropy i gazu

zimnego, spowolnienie lekkie w gospodarce œwiatowej... trend jest w dó³. Oby – jak to ma w tradycji wyprzedzania kryzysu kryzysem kontrolowanym – nie skoñczy³o siê jak¹œ „ma³¹, zwyciêsk¹ wojenk¹” Putina, choæby na Kaukazie albo zadym¹ na Ukrainie. Albo choæby robieniem zamieszania na Bliskim Wschodzie aby podbiæ ceny... Aha, i Polsce w tym rozdaniu nie przypada oczywiœcie rola podmiotu a jedynie przedmiotu rozgrywek. Obecnie rz¹dz¹cy nawet nie ukrywaj¹, ¿e chowaj¹ siê za spódnic¹ kanclerz Niemiec. Dla Waszyngtonu, dla prezydenta Obamy, do niedawna priorytetm by³o „resetowanie” z Moskw¹. Ale po kilku upokorzeniach ze strony Putina (sprawa Snowdena czy Syria), byæ mo¿e siê to trochê zmienia. Ale w dalszym ci¹gu na tym obrazie nie pojawia siê Polska. Ostatni przyk³ad? Zaproszeni do Bia³ego Domu przedstawiciele Polonii (wraz innymi grupami etnicznymi ze œrodka Europy) wys³uchali prelekcji doradców Obamy do spraw... Rosji i Niemiec. O tym, jak wa¿ne s¹ stosunki z tym w³aœnie krajami. O Polsce, ¿eby nie wspomnieæ o zniesieniu wiz, by³o ma³o albo wcale. I to by by³o na tyle o tym, gdzie nasze miejsce widzi obecny lokator Bia³ego Domu. Œroda rano Pisze na Facebooku dobry znajomy z Polski, a propos wypuszczenia z wiêzienia po odsiadce pewnego zwyrodnialca. „W kraju, w którym problem goni problem, media zajmuj¹ siê goœciem, który od 1990 nie powinien byæ tematem. Rodzinom wielodzietnym op³aca siê wyjechaæ z Polski, przedsiêbiorcy dostaj¹ w kolejnych zmianach prawa kolejne ciosy, s³u¿ba zdrowia funkcjonuje tak jakby eutanazja by³a najlepszym rozwi¹zaniem, szkolnictwo wy¿sze produkuje kolejne zastêpy bezrobotnych, projekty infrastrukturalne bêd¹ce motorem gospodarki w Polsce prowadz¹ do bankructw, w³adza zmieniaj¹c zasady emerytalne ¿yje w przekonaniu, ¿e jakoœ siê przebuja przez kilka lub kilkanaœcie lat. Tematem nr 1 jest pedofil, zboczeniec, morderca. Tego nie mo¿na ju¿ nawet nazwaæ Bantustanem. Nie ma nazwy... I to jest nasza Ojczyzna. Dziwiæ siê, ¿e skok Kamila Stocha ogl¹da³o 11,5 mln Polaków?” Kiedy czytacie Pañstwo te s³owa, w³aœnie rozstrzyga siê kwestia kolejnych medali dla Stocha i kolegów z dru¿yny. No i kwestia dobrego czy lepszego nastroju Polaków. Mieszkañców kraju, gdzie bezrobocie siêga kilkunastu procent a w zesz³ym roku – jak podano niedawno – kolejne pó³ miliona wyjecha³o z kraju. Ale rz¹d i otaczaj¹cy go medialny kordonek czuj¹ siê œwietnie, strasz¹c co chwila a to Macierewiczem, a to powrotem „polskiego nacjonalizmu”. I co ciekawe, s¹ tacy którzy strasznie siê powrotu tych „faszystów” boj¹... jakby problemem nie by³y raczej pustoszej¹ce miasta, miasteczka i wsie. Có¿, kolejny dowód, ¿e wspó³czeœni in¿ynierowie dusz - i ich duchowy przywódca Adam „odp.... cie siê od genera³a Jaruzelskiego” Michnik – to naprawdê sprawni zawodnicy. W robieniu wody z mózgów...

Jeremi Zaborowski

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com


8

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Kartki z przemijania Trwa exodus z Polski. W ubieg³ym roku wyjecha³o na emigracjê niemal pó³ miliona osób. Wiêkszoœæ z nich znalaz³a w nowych krajach pracê poni¿ej swoich kwalifikacji, ale ich zarobki s¹ trzy lub cztery razy wy¿sze ni¿ w kraju. Pocz¹wszy od roku 2005 wyemigrowa³o z ojczyzny ponad 2 miliony Polaków. 660 tysiêcy osiad³o w Wielkiej Brytanii, 400 tysiêcy w Niemczech, drugi miANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI lion rozprzestrzeni³ siê po innych krajach, poczynaj¹c od Islandii i Norwegii na Pó³nocy, a koñcz¹c na Grecji i Cyprze na Po³udniu. Nie wiadomo jeszcze, ile osób trafi³o do USA i Kanady. W ostatnim okresie najwiêcej wyjazdów odnotowano do Niemiec. W 2013 roku osiad³o tam 100 tysiêcy rodaków. Najlepiej zarabiaj¹ w landach zachodnich, bo 8,5 euro za godzinê, zaœ w landach wschodnich œrednia p³aca za godzinê wynosi 7, 86 euro. W budownictwie zarobki dochodz¹ do 13 euro za godzinê, jeszcze wy¿ej p³atna jest praca maszynistów i programistów komputerowych. P³aca minimalna w Polsce kszta³tuje siê na poziomie 1680 z³otych miesiêcznie, zaœ w Niemczech na poziomie 5712 z³otych. Dane te wynotowa³em z telewizyjnego programu „Polacy za granic¹”. Polki pracuj¹ najczêœciej jako opiekunki, sprz¹taczki, kucharki i podkuchenne, Polacy natomiast w budownictwie i w tzw. ciê¿kich zawodach. Powoli jednak to siê zmienia i rodacy z wy¿szym wykszta³ceniem oraz znajomoœci¹ jêzyka l¹duj¹ na coraz wy¿szych szczeblach drabiny spo³ecznej. Inna jest sytuacja osób przyje¿d¿aj¹cych na sta³e, inna tych, które s¹ okresowo. Ostatnio Szwajcaria zapowiedzia³a ograniczone otwarcie swego rynku pracy dla przyjezdnych z nowych cz³onków UE, nie wy³¹czaj¹c Polaków. W tym kraju bezrobocie nie przewy¿sza 3,5 procent, zarobki zaœ siêgaj¹ sumy 10 tysiêcy euro miesiêcznie. Od czasów wejœcia Polski do UE 13 procent rodaków pracowa³o za granic¹. Najwiêcej z Opolszczyzny, Podkarpacia, Podhala i województwa warmiñsko-mazurskiego. Coraz wiêcej dzieci jest wychowywanych w Polsce tylko przez jednego rodzica a nierzadko przez dziadków. Roz³¹ka ma³¿eñska i rozerwane rodziny s¹ jednym z najwiêkszych problemów spo³ecznych obecnej Polski. Niestety s¹ one lekcewa¿one przez socjologów i rz¹d. Skoro o rz¹dzie mowa, jak do tej pory nie przedstawi³ on ¿adnego spójnego programu walki z bezrobociem.

* Najwiêkszy raj podatkowy wœród krajów UE jest teraz na £otwie. Podatki s¹ tam na poziomie 15 procent. * PO nie grzeszy nadmiarem m¹drych ludzi. Raczej ze œwiec¹ mo¿na by ich w tej partii szukaæ. Premier Tusk nie ma ¿adnej wizji rozwoju Polski. ¯adnej! * Jakoœ nie mogê sobie wyobraziæ bankructwa Detroit. Owszem wydzia³em zdjêcia wielu opuszczonych obiektów, ale ¿eby a¿ ca³e miasto?! Wczeœniej widzia³em na w³asne oczy opuszczone przemys³owe dzielnice Buffalo. Niby jesteœmy w Ameryce a jednak mo¿liwy jest upadek prê¿nych wczeœniej miast. Co tu siê dziwiæ np. du¿o biedniejszemu Szczecinowi? * Olimpiady dzisiaj to gigantyczne festiwale nacjonalizmów. Interesuj¹ nas tylko medale zdobyte przez naszych. * Do artyku³u Haliny Jensen o Burcie Lancasterze, który ukaza³ siê w poprzednim numerze „Kuriera Plus” do³¹czam informacjê o dwóch wielkich rolach tego aktora. Stworzy³ je w filmach Luchina Viscontiego – „Lamparcie” i „Portrecie rodzinnym we wnêtrzu”. Pokaza³ w nich zupe³nie inne oblicze swego aktorstwa i umiejêtnoœæ kreowania arystokratów uosabiaj¹cych œwiat odchodz¹cy ju¿ bezpowrotnie. * Kiedy mój przyjaciel Julek Wyrzykowski by³ ma³ym dzieckiem, Nina Andrycz pomaga³a czasem przy jego k¹pieli. Na z³oœæ swej mamie, El¿biecie Barszczewskiej, Julek w wannie wierzga³ i rozchlapywa³ wodê na pod³ogê. A¿eby go uspokoiæ, pani Nina opowiada³a mu ró¿ne bajki i nauczy³a nastêpuj¹cego wierszyka: „K¹pu, k¹pu, chlastu, chlastu, nie mam r¹czek jedenastu, mam za to dwie r¹czki ma³e do k¹pieli doskona³e”. I pomyœleæ, ¿e pani Nina nie chcia³a mieæ w³asnych dzieci. Kiedy chcia³em dokuczyæ Julkowi, mówi³em, ¿e to przez niego w³aœnie. * Poza scen¹, pierwszy raz zobaczy³em Ninê Andrycz w³aœnie u El¿biety Barszczewskiej. Obie panie siedzia³y w gabinecie Mariana Wyrzykowskiego pij¹c czerwone

wino i s³uchaj¹c z p³yt piosenek francuskich. Kiedy Edith Piaf œpiewa³a „Mon Dieu”, pani Nina siê rozp³aka³a. £zy wyciera³a chusteczk¹ pachn¹c¹ perfumami, któr¹ wyci¹gnê³a z równie pachn¹cej torebki. By³a przy tym rozczulaj¹co szczera. * Widzia³em w telewizji i na filmach ró¿ne królowe. Prawdziwe monarchinie z ró¿nych krajów. Ka¿da by³a inna. Widzia³em te¿ kilka królowych Niny Andrycz, by³y jednakowe. Wynios³e, usztywnione, ceremonialne. Ona nie gra³a poszczególnych królowych, gra³a natomiast wymyœlony przez siebie idea³ królowej. Zawsze majestatycznej. W gruncie rzeczy gra³a siebie jako królow¹. Realizowa³a swe marzenie. * Brak mi niekiedy tradycyjnego teatru, graj¹cego na pude³kowej scenie sztuki z linearnie rozwijaj¹c¹ siê akcj¹ i obchodz¹cym mnie przes³aniem. Dziœ coraz czêœciej mam wra¿enie, ¿e ze sceny mówi siê nie do mnie. Lubi³em szelest kurtyny id¹cej w górê lub rozsuwaj¹cej siê na boki, zaœ a po premierze lubi³em pierwsze gul, gul, wydobywaj¹ce siê przy nalewaniu do kieliszków. Lubiê je do tej pory. O teatrze i scenie mogê mówiæ nieskoñczenie, by³em bowiem œwiadkiem niejednej wielkoœci. Prawdziwej. * Kurtynê pierwszy raz widzia³em podczas przedstawienia „Jasia i Ma³gosi” w szkole podstawowej w Œwidrze. Potem zobaczy³em j¹ podczas jase³ek w tamtejszym koœciele œw. Teresy, a póŸniej podczas „Pastora³ki” granej w Teatrze Wspó³czesnym w Warszawie przy ulicy Mokotowskiej 13. Diab³y biega³y po widowni z wid³ami i niektórych widzów próbowa³y wzi¹æ do piek³a. Moja siostra naprawdê siê ba³a. W otwockim liceum im. Konstantego Ildefonsa Ga³czyñskiego mieliœmy, nie tylko kurtynê, ale i scenê. Owszem, rozpala³a ona moj¹ wyobraŸniê. * 9 lutego minê³a 5 rocznica œmierci owej siostry. Tyle w niej by³o niewinnoœci, tyle naiwnoœci i tyle cierpienia zadawanego przez niesprawiedliwy los. B³yskawicznie przelecia³o te piêæ lat, stanowczo za szybko. Tak bardzo chcia³bym ¿yæ wolniej. I tak bardzo chcia³bym, ¿eby ta siostra jeszcze ¿y³a. * Jean Paul Sartre – „Wspomnienie jest jedynym rajem, z którego nikt nas nie mo¿e wypêdziæ”. ❍

Ameryka i imigranci Mo¿e to tak¿e ustaliæ w wypadku 1➭ mniejszych wykroczeñ po przy³apaniu przez policjê. Agenci stra¿y granicznej nie tylko pilnuj¹ granicy na po³udniu i pó³nocy, ale te¿ szukaj¹ nielegalnych wewn¹trz kraju. System s³u¿¹cy deportacji kosztuje wiêcej ni¿ wszystkie inne dziedziny egzekwowania prawa federalnego – ³¹cznie! Wyrz¹dza to krzywdê rodzinom i gospodarce Stanów Zjednoczonych. W tych dniach pojawi³ siê nies³ychanie mocny argument przemawiaj¹cy za bardziej liberaln¹ polityk¹ imigracyjn¹. Na czele Microsoftu stan¹³ Satya Nadella, urodzony w Indiach. Zreszt¹ po³owa doktoratów z nauk œcis³ych i technologii obronionych na uniwersytetach amerykañskich nale¿y do cudzoziemców. S¹ oni równie¿ w czterech pi¹tych autorami lub wspó³autorami patentów lekarstw. Przeszkody prawne i administracyjne w pozostawaniu na miejscu zagranicznych absolwentów uczelni zuba¿aj¹ Amerykê. Po¿yteczni s¹ tak¿e robotnicy nisko wykwalifikowani. Bior¹ prace, których rodowici mieszkañcy nie chc¹ podj¹æ, p³ac¹ podatki oraz rodz¹ dzieci, których coraz mniej maj¹ czysto amerykañskie domy. Na pracy nielegalnych imigrantów opieraj¹ siê farmy,

hotele i restauracje a tak¿e domowa opieka nad dzieæmi. Deportacje powoduj¹ tak¿e osobiste nieszczêœcia dziel¹c rodziny i doprowadzaj¹c deportowanych do nêdzy. Tygodnik The Economist podaje przyk³ad Octavio Nava Carbery, którego zatrzyma³a policja w Illinois za przejechanie czerwonego œwiat³a w kwietniu 2013 roku. Przyby³ do USA maj¹c 13 lat w roku 1986. Mieszka³ tu z rodzin¹. Ale nie mia³ w³aœciwego prawa jazdy i w roku 1997 dopuœci³ siê wykroczenia imigracyjnego, kiedy zosta³ zatrzymany na granicy w drodze powrotnej z Meksyku. Po spêdzeniu siedmiu miesiêcy w wiêzieniu, zosta³ deportowany do Meksyku, zostawiaj¹c w Ameryce syna. Obecnie œpi na pod³odze w mieszkaniu przyjaciela w Mexico City. I nic nie wie o Meksyku. Czuje siê Amerykaninem. Jest kilka wyjaœnieñ, czemu liberalny prezydent prowadzi tak okrutn¹ i szkodliw¹ politykê. Po pierwsze, zachêca Latynosów do g³osowania na demokratów, poniewa¿ brutalne prawo imigracyjne kojarzy siê z republikanami. Po drugie, prezydent tylko wykonuje prawa uchwalone przez republikanów i nie mo¿e siê od tego uchyliæ. To wyjaœnienie jest trochê w¹tpliwe. Prezydent mo¿e ustanawiaæ priorytety w œciganiu

u Pilnowanie granic. przestêpstw i wykroczeñ. Nagminnie jest ³amane mnóstwo przepisów i nie sposób wszystkich upilnowaæ, trzeba coœ wybraæ. Np. nakazaæ administracji deportacje tylko powa¿nych przestêpców „nielegalnych”. Prezydent zreszt¹ ju¿ przyhamowa³ deportacje osób, które przyby³y z dzieæmi. A po trzecie masowe deportacje na skalê bez precedensu s¹ czêœci¹ strategii politycznej prezydenta. Chce on w tym roku uzyskaæ poparcie republikanów dla reformy imigracyjnej, w tym wprowadziæ œcie¿kê do legalizacji statusu 12 milionów mieszkañców kraju. Dlatego musi przekonaæ re-

publikanów, ¿e prawo choæby okrutne jest wykonywane przez jego administracjê. Zreszt¹, republikanie zawsze uwa¿ali, ¿e tacy imigranci jak nowy prezes Microsoftu Nadella s¹ potrzebni Ameryce. Zaczynaj¹ siê teraz godziæ z myœl¹ o przyznaniu czegoœ w rodzaju amnestii dla nielegalnych robotników, jak nieszczêsny Octavio Cabrera. Ale nie chc¹ przyznaæ im obywatelstwa te¿ dlatego, ¿e g³osowaliby na demokratów. Z tego samego powodu demokraci wol¹ daæ im obywatelstwo zamiast status tymczasowych, legalnych pracowników.

Adam Sawicki


KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Ludzie emigracji

Bóg doœwiadcza ka¿dego cz³owieka pod³ug innego planu. (W. B.Yeats,The Saint and the Hunchback)

9

Czes³aw Karkowski

Dwa patriotyzmy u Antoni G³adysz. Ma³o kto pamiêta o „Kalendarzach Polskich” Antoniego G³adysza z Filadelfii. By³y to stosunkowo pokaŸne tomy zawieraj¹ce groch z kapust¹, utrzymane w religijno-patriotycznym sosie. W „Kalendarzach Polskich” znajdowa³y siê artyku³y, wspomnienia, antykomunistyczne filipiki, wiersze – mnóstwo wierszy. Jak wspomina jeden z bliskich wspó³pracowników G³adysza, Mieczys³aw Kierk³o, sam paraj¹cy siê zrêcznym rymowaniem, by³y to zwykle bardzo z³e wiersze. G³adysz przysy³a³ mu ich ca³e paczki „do poprawy”. Nie widz¹c mo¿liwoœci poprawiania ich, pan Kierk³o pisa³ czêœæ na nowo i odsy³a³. Przyznawa³, ¿e i tak wiêkszoœæ nie nadawa³a siê do publikacji. Znajdowa³y jednak miejsce w „Kalendarzu Polskim”, obok innych s³usznych w intencjach, ale zwykle z³ych tekstów. „Fundamentaliœci” i „kolaboranci” Sam Antoni G³adysz tak¿e pisywa³ do kalendarzy pod w³asnym nazwiskiem, albo pod pseudonimem Anatol Twardowski. Zamieszcza³ wszystko (albo: prawie wszystko) pod warunkiem, ¿e autorzy op³acili druk, albo z³o¿yli darowiznê na wydawnictwo Promyk. Antoni G³adysz znalaz³ siê w Ameryce w wieku 59 lat. Mia³ za sob¹ i obozy koncentracyjne, i dzia³alnoœæ opozycyjn¹ w Polsce, i pos³owanie do Sejmu PRL z ramienia grupy Znak. Po przyjeŸdzie w 1967 r. do USA zaanga¿owa³ siê u ojca Micha³a Zembrzuskiego, który wówczas stara³ siê o pozyskanie funduszy i poparcia dla stworzenia Amerykañskiej Czêstochowy w Doylestown. G³adysz pe³ni³ u niego rolê swoistego rzecznika prasowego w po³¹czeniu z osob¹ zbieraj¹c¹ pieni¹dze. Pisa³ odezwy, apele, proœby o datki, reklamy, ktore stara³ siê umieszczaæ, gdzie tylko siê da³o. Wspó³praca jednak prêdko siê skoñczy³a, a bezpoœrednim powodem by³ g³oœny wówczas artyku³ Tadeusza Katelbacha – „Quo vadis, Amerykañska Czêstochowo?” opublikowany18 sierpnia 1973 r. w londyñskim „Dzienniku Polskim”. Obiektem ataku Katelbacha sta³ siê ojciec Zembrzuski, któremu autor zarzuci³ wspó³pracê z komunistami. Paulin mia³ podobno utrzymywaæ bliskie kontakty z ambasad¹ i konsulatem PRL, a tak¿e z przedstawicielami Towarzystwa £¹cznoœci z Poloni¹ Zagraniczn¹ „Polonia”. Dziêki tym za¿y³ym stosunkom Micha³ Zembrzuski mia³, wed³ug Katelbacha, sp³aciæ czêœæ d³ugów zaci¹gniêtych na budowê sanktuarium. Dla wszystkich emigracyjnych „fun-

damentalistów” ska¿enie kontaktem z PRL-em by³o wystarczaj¹c¹ podstaw¹ do potêpienia i skazania „zara¿onych” na cywiln¹ œmieræ wœród Polonii. Dla „niez³omnych” nie mog³o byæ gorszego przestêpstwa ni¿ splamienie siê kontaktem z PRL. A kontakt to w istocie „wspó³praca”, a jak wspó³praca, to agenturalna dzia³alnoœæ. Dzielono ludzi pod³ug œcis³ych kryteriów na „niez³omnych” i „miêkkich”. Ci drudzy byli potencjalnymi wrogami, zawsze bowiem, choæby teoretycznie, sk³onnymi do pójœcia na lep komunistów. Nie wiem, na ile zarzuty pod adresem ojca Micha³a by³y uzasadnione. Bardzo go lubi³em. Nawet jeœli by³a w tych zarzutach jakaœ prawda, to i tak ostatecznie wysz³o na ojca Zembrzuskiego racjê; re¿imu komunistycznego ju¿ nie ma, a sanktuarium i klasztor w Doylestown stoj¹. Kto wiêc przegra³, a kto wygra³ w tej rozgrywce? Ale nadzwyczaj w¹tpiê, aby PRL da³ Zembrzuskiemu fundusze na Amerykañsk¹ Czêstochowê. Ani komuniœci nie mieli takich pieniêdzy, ani nie dawaliby na cel tak w¹tpliwy z ich punktu widzenia, jak budowa sanktuarium. Uczony, pose³, wydawca W ka¿dym razie G³adysz wzi¹³ stronê „niez³omnych” i zerwa³ z ojcem Micha³em kontakty. W styczniu 1968r. za³o¿y³ w Helmetta, NJ, wydawnictwo „Promyk”, które póŸniej przeniós³ do Filadelfii. Opublikowa³ w nim, m.in. swoje wspomnienia z obozu w Gross Rosen „Piek³o na ziemi”. Wyda³ tak¿e w 1974r. „Biografiê by³ych wiêŸniów politycznych niemieckich obozów koncentracyjnych”. By³a to praca zbiorowa, pomyœlana jako seria, a wspomniany tytu³ zosta³ zapowiedziany jako pierwszy tom. Na tym siê jednak publikacja skoñczy³a. Wydawnictwo by³o zbyt kosztowne, a Zwi¹zek Kacetowców w USA nie popar³ tej inicjatywy. Ale g³ównie „Promyk” by³ firm¹ wydaj¹c¹ Kalendarze. Pomys³ na tê publikacjê by³ prosty: ka¿dy, kto chce coœ opublikowaæ (wiersz, wspomnienie, artyku³, opowiadanie) musi za to zap³aciæ, albo z³o¿yæ datek finansowy na wydawnictwo. Chêtnych nie brakowa³o, tote¿ jego „Kalendarz Polski” kwit³, pocz¹wszy od 1969r., kiedy ukaza³a siê pierwsza edycja. £¹cznie G³adysz wyda³ 42 roczniki, zakoñczy³ sw¹ pracê w latach osiemdziesi¹tych, kiedy ju¿ nie mia³ si³y kontynuowaæ dzie³a osobiœcie. Przekaza³ publikacjê córce, Krystynie, ale ona nie mia³a do tego ani zapa³u, ani przekonania. Antoni G³adysz urodzi³ siê w rodzinie ziemiañskiej w Iwoniczu w 1907 r. Studiowa³ w Szkole G³ównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Zaœ doktoryzowa³ siê z problemów sadownictwa. W wieku zaledwie 22 lat zosta³ powo³any na stanowisko powiatowego instruktora ogrodnictwa w Tarnowie i zacz¹³ wydawaæ czasopismo „Has³o Ogrodniczo-Rolnicze”. Wojnê spêdzi³ w obozach koncentracyjnych, zaœ po 1945r. zaj¹³ siê swoj¹ specjalnoœci¹, czyli ogrodnictwem. W Sejmie zasiada³ w latach 1957-1961. Wraz ze Stanis³awem Stomm¹, Stefanem Kisielewskim, Jerzym Zawieyskim i Antonim Makarczykiem, Antoni G³adysz

wszed³ w sk³ad opozycyjnego Ko³a Poselskiego „Znak”. Zmar³ 27 wrzeœnia 1991r. W nekrologu opublikowanym w „Nowym Dzienniku” 2 paŸdziernika napisano m. in.: „By³ jednym z najodwa¿niejszych patriotów i dzia³aczy walcz¹cych piórem o woln¹ Polskê”. Edward Piszek, filantrop

u

Edward Piszek.

Co ma Edward Piszek wspólnego z G³adyszem? Niby nic, ale obaj mi siê kojarz¹ jako przeciwieñstwa, dwa odleg³e bieguny postaw. Obaj z Filadelfii, obaj reprezentowali krañcowo odmienne pojêcia patriotyzmu. Dla „fundamentalistów” Piszek by³ przypadkiem niebezpiecznego wspó³pracownika PRL. We wspomnianym artykule Tadeusza Katelbacha. Piszek zosta³ wymieniony jako jeden z tych, poprzez których dzia³a wœród amerykañskiej Polonii komunistyczna agentura. Chodzi³o o wydan¹ przez Orchard Lake w Michigan Historiê Polski, dzie³o chwal¹ce PRL i propaguj¹ce tamtejsz¹ wersjê dziejów, zw³aszcza najnowszych; publikacjê tê sfinansowa³ w³aœnie biznesmen i milioner w jednej osobie z Filadelfii. Tymczasem dla Piszka, jak i dla wiêkszoœci „starych” (drugiego, trzeciego pokolenia) Polonusów, Polska by³a najistotniejsz¹ wartoœci¹ – bez przymiotników, politycznych uwarunkowañ i doraŸnych okolicznoœci dziejowych: kraj przodków, jego wielkoœæ, osi¹gniêcia, itp. – oto co siê liczy³o; tak¿e tradycja, zwyczaje, kultura. O ile ci w³aœnie przedstawiciele amerykañskiej Polonii mówili po prostu „Polska”; nowi, powojenni przybysze pytali przede wszystkim „jaka Polska”? I dla nich by³a to kwestia podstawowa, st¹d te¿ absolutny brak porozumienia miêdzy tymi dwiema grupami. Pierwsi chodzili do konsulatów na przyjêcia, brali udzia³ w oficjalnych pañstwowych uroczystoœciach, anga¿owali siê w inicjatywy z Warszawy; drudzy od¿egnywali siê i odcinali od wszelkich kontaktów z Polsk¹ komunistyczn¹. Na „star¹ Poloniê” patrzyli podejrzliwie jako na nieœwiadomych powagi sprawy naiwniaków, albo zgo³a na potencjalnych popleczników re¿imu. Pierwsi trzymali siê z dala od emigracji „¿o³nierskiej” jako grupy, która chce wci¹gn¹æ ich w swoje partykularne spory i ma³o istotne kontrowersje.

O dobre imiê Polski Edward Piszek, wielki filantrop, poprzez stworzon¹ przez siebie Fundacjê Kopernikañsk¹ utrzymywa³ Wies³awa Kuniczaka, umo¿liwi³ mu pracê nad przek³adem Trylogii i godne ¿ycie. A to tylko jeden z przyk³adów jego dzia³alnoœci na rzecz sprawy polskiej – od finansowania s³u¿by zdrowia w Polsce (podarowa³ ca³¹ flotê gabinetów rentgenowskich w autokarach, aby mog³y docieraæ do najdalszych zak¹tków kraju), po propagowanie w Polsce baseballa. Finansowa³ wielkie og³oszenia w „New York Timesie” informuj¹ce o osi¹gniêciach Polaków: Kopernika, Marii Curie, czy Józefa Conrada, popiera³ wszelkie akcje informacyjne, które mia³y na celu zapoznanie spo³eczeñstwa amerykañskiego z wielowiekow¹, œwietn¹ histori¹ Polski, wielkimi osi¹gniêciam Polaków. Piszka bola³y nie tylko „Polish jokes”, ale przede wszystkim rozpowszechniona w USA opinia o Polakach jako gamoniach i g³upkach, ludziach nieokrzesanych i niewykszta³conych, a o Polsce jako o kraju dzikim i barbarzyñskim; st¹d finansowane og³oszenia w stylu: „Zanim powsta³a Ameryka, ju¿ istnia³a Polska. W 1530 r. polski astronom og³osi³, ¿e ziemia obraca siê wokó³ s³oñca”. Spotka³em go tylko raz. By³ wysokim, niezmiernie przystojnym, dystyngowanym starszym ju¿ wtedy panem, sprawiaj¹cym bardzo korzystne wra¿enie. Przyszed³ do Nowego Dziennika z kolejnym projektem propagowania dobrego imienia Polski w Ameryce. By³ ju¿ wtedy emerytem. W 1982r. sprzeda³ swoj¹ œwietnie prosperuj¹c¹ firmê Mrs. Pauls’s – rybnych mro¿onek. Warta by³a ponad sto milionów dolarów. Stworzy³ j¹ praktycznie sam, od podstaw. Pochodzi³ z ch³opskiej, polskiej rodziny, osiad³ej w Filadelfii, gdzie jego rodzice mieli sklep spo¿ywczy. Pracowa³ w General Electric i Campbell Soup; w 1946 r. za³o¿y³ niedu¿y biznes, który rozrós³ siê w ca³kiem pokaŸne przedsiêbiorstwo. Jego byæ mo¿e najwiêkszym osi¹gniêciem w dziele propagowania polskoœci by³o sk³onienie znajomego – poczytnego amerykañskiego pisarza, Jamesa Michenera, do zainteresowania siê Polsk¹. Piszek obwozi³ go helikopterem, samochodem po Polsce, pokazywa³ zabytki, objaœnia³ osobliwoœci kraju, specyfikê jego historii, prowadzi³ do muzeów, namawia³. Michener nie dawa³ siê przekonaæ, i¿ Polska mo¿e stanowiæ dobry materia³ do kolejnej powieœci, a¿ nastanie „Solidarnoœci” zmieni³o to nastawienie. Na zlecenie Piszka ruszy³ - op³acony przez niego - zastêp historyków i pisarzy, dziennikarzy i publicystów, którzy opracowali dla amerykañskiego autora t³o jego przysz³ej powieœci. Tak powsta³a „Poland” – wielki bestseller Michenera, opowieœæ o dwóch polskich rodach – szlacheckim i ch³opskim, których losy przeplataj¹ siê przez wieki – a¿ po okres „Solidarnoœci”. Mnie powieœæ ta niezbyt siê podoba³a, ale jej wydanie by³o wydarzeniem w USA i dziêki niemu miliony Amerykanów mog³y po raz pierwszy zapoznaæ siê z d³ug¹ i wspania³¹ histori¹ Polski. Nigdy przedtem, ani potem, takiej sposobnoœci nie mieli. Edward Piszek zmar³ 26 marca 2004r. ❍


10

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

El¿bieta Baumgartner odpowiada

Czy dziecko w Polsce mo¿e dostaæ rentê Social Security? Pytanie: Oto email pani Ireny z Polski: „Witam i proszê o pomoc, bo nie wiem, gdzie mam siê zwróciæ w swojej sprawie. Chcê opisaæ moj¹ historiê i zapytaæ czy jest szansa aby otrzymaæ rentê dla mojej ma³ej córeczki. W roku 2006 pozna³am Krzysztofa, który wróci³ z USA. Zakochaliœmy siê, ale nasze wspólne ¿ycie by³o bardzo krótkie, choæ cudowne. W grudniu tego samego roku Krzyœ zgin¹³ w wypadku samochodowym. By³am w drugim miesi¹cu ci¹¿y. Wiedzia³ o tym i nawet zd¹¿y³ pochwaliæ siê rodzinie. W lipcu 2007 r. urodzi³a siê nasza córka. Dowiadywa³am siê w Social Security Administration, powiedziano mi, ¿e w Polsce nie ma szansy na rentê. Nie otrzymujê ¿adnej pomocy na córkê. Wiem ¿e Krzysztof ma dwoje dzieci w USA, które otrzymuj¹ rentê po zmar³ym ojcu, ale nie moja córka, bo mieszka w Polsce. Wiem ¿e Krzysztof mia³ zielon¹ kartê i pracowa³ legalnie, odprowadza³ podatki, ale nie mam sk¹d wyci¹gn¹æ tych dokumentów i cokolwiek spróbowaæ ruszyæ w tym kierunku. Proszê pomó¿cie mi... DoradŸcie co mam zrobiæ... Chodzi o przysz³oœæ mojego dziecka. Nie mogê siê z tym pogodziæ, ¿e ma³ej w Polsce nic siê nie nale¿y, mimo ¿e dzieci Krzysztofa w Stanach dostaj¹ spo³eczn¹ zapomogê. Pozdrawiam i proszê o pomoc.” Dobra wiadomoœæ Chocia¿ pani Irena nie ma dok³adnych informacji o historii pracy ojca dziecka, ani ¿adnych dokumentów, pozostaje faktem, ¿e by³ on w Stanach w pe³ni ubezpieczony

w Social Security, bo jego dzieci w USA otrzymuj¹ sieroce œwiadczenia. Przed kilku laty pani córka w Polsce nie by³a uprawniona do renty, ale to zmieni³o siê od 1 marca 2009 roku, gdy wesz³a ¿ycie polsko-amerykañska umowa o zabezpieczeniach spo³ecznych. Mo¿na o niej przeczytaæ w ksi¹¿ce pt. „Emerytura polska i amerykañska, ich ³¹czenie i skutki Umowy o zabezpieczeniu spo³ecznym”. Kiedy dziecko dostaje rentê Social Security? Dziecko emeryta, rencisty albo osoby zmar³ej (odpowiednio ubezpieczonej) jest uprawnione do renty rodzinnej Social Security, je¿eli spe³nia nastêpuj¹ce wymogi: · jest wolnego stanu; oraz · ma mniej ni¿ 18 lat; albo · jest studentem, w wieku miêdzy18-19 lat, uczêszczaj¹cym do szko³y w pe³nym wymiarze godzin (nie wy¿ej ni¿ do 12-ej, klasy); albo · ma 18 lub wiêcej lat i jest inwalid¹; inwalidztwo musi mieæ pocz¹tek przed osi¹gniêciem 22 roku ¿ycia. O œwiadczenia Social Security dla dziecka ubiega siê jego prawny opiekun i on je otrzymuje. Co wa¿ne, miejsce zamieszkania dziecka, ani jego amerykañski status imigracyjny nie ma obecnie znaczenia. Od 1 marca 2009 roku sierota mieszkaj¹ca w Polsce czy w Stanach traktowana jest tak samo. Gdybyœcie pañstwo zawarli zwi¹zek ma³¿eñski, pani by³aby uprawniona do renty wdowiej na czas opieki nad dziec-

PRZYCHODNIA MEDYCZNA Dr Andrzej Salita ✦ Choroby wewnêtrzne, skórne i weneryczne, drobne zabiegi chirurgiczne, ewaluacja psychiatryczna

Jak ubiegaæ siê o œwiadczenia? Pani Irena nie potrzebuje zdobywaæ ¿adnych dokumentów z USA, ani podatkowych, ani zarobkowych. Wystarczy numer Social Security, a je¿eli go pani nie posiada – tylko imiê, nazwisko, data i miejsce urodzenia ojca dziecka, a SSA odszuka dane p. Krzysztofa w swoich bazach danych. Musi pani udokumentowaæ to¿samoœæ dziecka oraz ojcostwo, co poœwiadcza metryka urodzenia córki. Œwiadczenia przyznaje Social Security Administration, a wniosek mo¿e pani z³o¿yæ za poœrednictwem Wydzia³u Œwiadczeñ Federalnych przy ambasadzie USA w Polsce (w Warszawie albo w Krakowie), albo od 1 marca 2009 roku w lokalnym oddziale Zak³adu Ubezpieczeñ Spo³ecznych. Sugerujê, ¿eby zadzwoni³a pani do Biura Œwiadczeñ Federalnych i zapyta³a w swojej konkretnej sytuacji oraz umówi³a siê na spotkanie. Rozpatrywanie sprawy zajmuje kilka miesiêcy. Powodem, dla którego nie otrzyma³a pani renty w przesz³oœci, by³ fakt, ¿e dziecko nie by³o do niej uprawnione. Sytuacja zmieni³a siê od 1 marca 2009 roku, kiedy Polska zawar³a z USA Umowê o zabezpieczeniach spo³ecznych.

BO¯ENA PIETRUCHA - tel. 347-252-4535; 917-864-7091

Rozliczenia podatkowe Income Tax

Dr Florin Merovici

126 Greenpoint Ave, Brooklyn NY 11222, tel. 718- 389-8822; 24h. 917-838-6012 Przychodnia otwarta 6 dni w tygodniu

El¿bieta Baumgartner

jest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradników, m.in. „Jak oszczêdzaæ na podatkach”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fiskusem”, „Jak kupiæ dom m¹drze i nie przep³aciæ”, „Jak dzia³a gie³da”, „Jak inwestowaæ w fundusze powiernicze” i wiele innych. S¹ one dostêpne w ksiêgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exlibris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albo bezpoœrednio u wydawcy (Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 718-224-3492, www.PoradnikSukces.com).

BO TAX SERVICE

✦ Lekarz rodzinny, badania ginekologiczne

DOSTÊPNI SPECJALIŒCI: GASTROLOG, UROLOG

El¿bieta Baumgartner

Ile wyniesie renta? Wysokoœæ rodzinnego œwiadczenia zale¿y od zarobków zmar³ej osoby. Im wiêcej

Dr Urszula Salita

✦ Skuteczne metody leczenia bólu krêgoslupa

pracownik wp³aci³ na Social Security, tym wy¿sze bêd¹ rodzinne œwiadczenia. Social Security Administration wykorzystuje wysokoœæ podstawowego œwiadczenia zmar³ego pracownika i oblicza, do ilu procent s¹ uprawnieni cz³onkowie rodziny. Wysokoœæ œwiadczenia w procentach zale¿y od wieku cz³onków rodziny i stopnia ich pokrewieñstwa w stosunku do pracownika. Œwiadczenia wyp³acane cz³onkom rodziny s¹ ograniczone do pewnej wysokoœci. Ten limit jest ró¿ny, ale ogólnie wynosi od 150 do 180 procent wysokoœci œwiadczenia zmar³ego pracownika. Córka pani Ireny otrzyma tyle, ile pozosta³e dzieci zmar³ego. Niestety, renta córki pomniejszona bêdzie o amerykañski podatek dla nierezydentów (non-resident tax), który wynosi 25.5%. Radzê z³o¿yæ wniosek o rentê dla dziecka jak najszybciej, bowiem nie dostanie pani wyrównania za minione lata.

kiem. Wiêcej o œwiadczeniach rodzinnych piszê w ksi¹¿ce pt. Ubezpieczenie Spo³eczne Social Security.

Sk³adanie i odbieranie dokumentów podatkowych codziennie. Proszê umówiæ siê na wizytê.

144 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222

NOWE GODZINY OTWARCIA Poniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Greenpoint Eye Care LLC

Acupuncture and Chinese Herbal Center Dr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D

Dr Micha³ Kiselow

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,

– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinie tradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek. Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, w Chinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

718-389-0333

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych na cukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych i dzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿y wybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach i Tiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistyczne badania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

DOKTOR MÓWI PO POLSKU www.greenpointeyecare.com

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

LECZY: katar sienny bóle pleców rwê kulszow¹ nerwobóle impotencjê zapalenie cewki moczowej bezp³odnoœæ parali¿ artretyzm depresjê nerwice zespó³ przewlek³ego zmêczenia na³ogi objawy menopauzy wylewy krwi do mózgu alergie zapalenie prostaty itd. l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

l

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku 144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354 Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm

(718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223 Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com


11

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Dooko³a sto³u

Orzechy Arthri-Flex = sprawniejsze stawy Któ¿ z nas nie doœwiadczy³ w swoim ¿yciu problemów ze stawami? Ból, sztywnoœæ stawów, obrzêk, trudnoœci z chodzeniem. Objawy te szczególnie siê nasilaj¹ po 40 roku ¿ycia, zwi¹zane s¹ z procesem starzenia, nadwag¹, cukrzyc¹ oraz wieloma innymi czynnikami towarzysz¹cymi. Prawda jest taka, ¿e ból mo¿e skutecznie utrudniæ codzienne funkcjonowanie, czyni¹c nas bezradnymi. Na rynku farmaceutycznym dostêpnych jest wiele œrodków, które dzia³aj¹ przeciwbólowo czy regeneruj¹co. Jednak trudno jest nam wybraæ, znaleŸæ coœ skutecznego i odpowiedniego. Na szczêœcie, wystarczy, ¿e zajrzycie Pañstwo do Markowej Apteki Pharmacy i zasiêgniecie porady.

Orzechy to doskona³y pomys³ na szybkie i zdrowe przek¹ski, remedium na lepsze samopoczucie i zniwelowanie g³odu. Warto wiedzieæ, ¿e dostarczaj¹ one organizmowi ro¿nych witamin i minera³ów. Pistacje czyli orzechy pierwotnie kultywowane w Azji s¹ œwietnym Ÿród³em antyoksydantów, niekompletnych bia³ek i witamin, szczególnie witaminy E, która chroni nasza skórê przed promieniami ultrafioletowymi. Antyoksydanty wystêpuj¹ce w pistacjach to luteina, nadaj¹ca orzechom zielonkawy kolor i zeaksantyna znajduj¹ca siê m.in. w siatkówce naszego oka. Obie te substancje, aktywnie chroni¹ nasze komórki i skórê przed uszkodzeniami zewnêtrznymi i wolnymi rodnikami a tak¿e poprawiaj¹ nasz wzrok. Kolejnym dobrodziejstwem pochodz¹cym od matki natury s¹ owoce migda³u powszechnie znane jako orzech migda³u. Migda³y jak wiêkszoœæ orzechów, w tym tak¿e pistacji, zosta³y przywiezione do Europy i krajów œródziemnomorskich przez podró¿ników i kupców, którzy pod¹¿aj¹c jedwabnym szlakiem natknêli siê na ten bogaty w wartoœci od¿ywcze przysmak. Pod wzglêdem dietetycznym migda³y s¹ najbogatszym Ÿród³em t³uszczy

a tak¿e witaminy B, wapnia i b³onnika. Dziêki du¿ej zawartoœci t³uszczy i wysokiemu stê¿eniu wapnia, migda³y s¹ wykorzystywane do produkcji mleka, czyli odpowiednika mleka krowiego, specjalnie skomponowanego dla osób z nietolerancj¹ laktozy. Dodatkowo z migda³ów produkowana jest m¹ka charakteryzuj¹ca siê nisk¹ zawartoœci¹ glutenu, œwietnie nadaj¹ca siê dla osób nietoleruj¹cych pszenicê czyli cierpi¹cych na celiakiê. Orzechy w³oskie w porównaniu do innych rodzajów orzechów maj¹ najwy¿szy wskaŸnik antyoksydantów. S¹ one bogate w kwasy t³uszczowe omega 3, które to doskonale usprawniaj¹ pracê serca, wspomagaj¹ pracê mózgu i poprawiaj¹ pamiêæ. Orzechy w³oskie produkuj¹ tak¿e serotoninê czyli hormon który w naturalny sposób polepsza nam nastrój, a za poœrednictwem cynku orzechy usprawni¹ nam uk³ad odpornoœciowy. Dlaczego wiêc ju¿ od dzisiaj nie pokochaæ orzechów? S¹ doskona³ym dodatkiem do naszej codziennej diety. Wyró¿niaj¹ siê walorami smakowymi. Mo¿emy zjadaæ je jako przek¹skê miêdzy posi³kami, oko³o 28 gram czyli jakaœ niepe³na garœæ; albo stosowaæ jako zdrowy dodatek do sa³atek, deserów czy p³atków owsianych. Joanna Wytwer

Zimowa herbatka Masz doœæ zimy? Pokas³ujesz i poci¹gasz nosem? Spada ci nastrój i nie masz na nic ochoty? Doradzamy zimow¹ herbatkê z imbirem (ginger), najlepsz¹ na tê w³aœnie, ma³o ¿yczliw¹ porê roku. Robi siê j¹ najproœciej na œwiecie. Korzeñ imbiru obieramy ze skórki i kroimy w cienkie plasterki zalewamy gor¹c¹, dobrze zaparzon¹ herbat¹. Mo¿emy dodaæ plaster cytryny i ³y¿eczkê miodu dla ³agodniejszego i bardziej wyrafinowanego smaku. Imbir pochodzi z Azji. Jest tam znany i stosowany od 3000 lat. Kuchnia azjatycka bez imbiru w³aœciwie nie istnieje. A my ci¹gle za ma³o o nim wiemy i za rzadko stosujemy, tymczasem jego w³aœciwoœci, zarówno medyczne, jak kuchenne s¹ nie do przecenienia. Tak wiêc imbir wzmacnia serce, wspiera prawid³owe kr¹¿enie krwi, obni¿a poziom cholesterolu. £agodzi stres, zapobiega migrenom. £agodzi ból (tak¿e menstruacyjny), pomaga w leczeniu stanów zapalnych. Warto go szczególnie czêsto u¿ywaæ w zimowym-grypowym sezonie, bo pomaga zwalczaæ infekcje i jest skuteczny w walce z przeziêbieniami. Doradzam przede wszystkiem powszechnie dostêpny imbir surowy. Mo¿na dodawaæ go do zup i potraw miêsnych. Bardzo czêsto i z ciekawym skutkiem smakowym, bejcujê miêso nacieraj¹c je m.in. imbirem. Popularna jest jego sproszkowana postaæ. Bywa te¿ kandyzowany i konserwowany w syropie cukrowym. Kto go nie zna, niech koniecznie wypróbuje i polubi. Figa

Niezwykle skutecznym i kompleksowym œrodkiem na wzmocnienie stawów, odnowienie powierzchni stawowych oraz zwiêkszenie ruchomoœci jest produkt „Arthri Flex”. Podczas gdy wiekszoœæ suplementów, maj¹cych poprawiaæ kondycjê stawów, zawiera tylko chondroitynê i glukozaminê, Arthri-Flex dodatkowo ma w swym sk³adzie bardzo wa¿ny kwas hialuronowy oraz charakterystyczny tylko dla Arthri-Flex kompleks: FLEXICOL (zawieraj¹cy kolagen typu II, który jest podstawowym sk³adnikiem tkanek buduj¹cych stawy, skórê i koœci) oraz MSM. Kwas hialuronowy jest lubrykantem, który niemal¿e w magiczny sposób „naoliwia” nasze stawy. Wystêpuje on naturalnie, jako jeden z podstawowych elementów powierzchni stawowych. Kwas hialuronowy jest równie¿ nazywany „kluczem do fontanny m³odoœci”. Ten zwi¹zek nale¿y do grupy mukopolisacharydów, który zapewnia odbudowê chrz¹stki stawowej nawet, gdy jej iloœæ jest ju¿ bardzo zredukowana (co mog³o nast¹piæ w wyniku starzenia lub choroby). Kwas hialuronowy jest równie¿ obecny we wszystkich elementach tkanki ³¹cznej, czyli sciêgnach i wiêzad³ach kostnych, skórze, chrz¹stce, koœciach. du¿e opakowanie, Zapewnia elastycznoœæ oraz odpornoœæ na urazy. Niestety miesi¹c kuracji wytwarzanie kwasu hialuronowego zmniejsza siê wraz z wiekiem, dlatego tak wa¿na jest jego suplementacja. FLEXICOL™, jest to kompleks, który zawiera aktywn¹ formê kolagenu, (który dodatkowo w swoim sk³adzie posiada siarczan chondroityny oraz kwas hialuronowy, glicynian boru, mieszankê wznacniaj¹cych zió³: Boswellia Serrata, wyci¹g z nasion grejfruta oraz wyci¹g z korzenia bia³ej wierzby). Kompleks ten jest ca³kowicie wolny od hormonów, sterydów, antybiotyków, czy pestycydów. Ostatnio przeprowadzone badania wykaza³y, ¿e dziêki temu kompleksowi Arthri-Flex znacznie ogranicza stan zapalny, przyspiesza i intensyfikuje odnowê chrz¹stki stawowej oraz zwiêksza iloœæ, gêstoœæ i lepkoœæ p³ynu stawowego, dziêki czemu przywrócona jest ruchomoœæ stawu. GLUKOZAMINA: zapewnia odbudowê chrz¹stki wewn¹trzstawowej, zwiêksza produkcjê p³ynu stawowego oraz prawid³ow¹ funkcjê enzymów, dzia³aj¹cych wewn¹trz torebki stawowej. MSM: jest to biologicznie aktywny zwi¹zek, który znajduje siê równie¿ w po¿ywieniu, roœlinach oraz w³aœciwie w ka¿dej komórce naszego organizmu. Osoby zmagaj¹ce siê z chorobami reumatycznymi oraz zwyrodnieniowymi stawów cierpi¹ na znaczny deficyt MSM. Warto równie¿ wspomnieæ, ¿e MSM jest NIEZBÊDNY do prawid³owego funkcjonowania chrz¹stki stawowej, koœci, œciêgien oraz wiêzade³, czyli ca³ego aparatu kostno-stawowego. Dodatkowo, Arthri-Flex zawiera niezbêdne sk³adniki mineralne i witaminowe, takie jak: witaminê C, magnez, cynk, mangan, miedŸ oraz molibden, których równie¿ brakuje osobom, zmagaj¹cym siê z chorobami stawów. Podsumowuj¹c, Arthri-Flex jest niezbêdny dla ka¿dego pacjenta zmagaj¹cego siê z chorobami stawów. Jeœli nieobcy Ci jest ból, sztywnoœæ stawów, trudnoœci w chodzeniu, jeœli odczuwasz ból nawet podczas spaceru i nie wiesz ju¿ co z tym zrobiæ, zajrzyj do Markowa Apteka Pharmacy i siêgnij po ten doskona³y produkt, który kosztuje tylko $14.99! (za 180 tabletek, czyli ca³y miesi¹c kuracji). Zapraszamy!

$14.99

www.MarkowaApteka.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication.

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna Duszka Ostre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y Badania okresowe i szkolne, szczepienia Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585 Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com


12

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

W karnawa³owym nastroju Rozmowa z Ma³gorzat¹ Kellis, œpiewaczk¹ i organizatork¹ dwóch koncertów w Domu Narodowym i Polskiej Fundacji Kulturalnej. – Jako jedna z nielicznych masz atrakcyjn¹ propozycjê karnawa³ow¹ dla polonusów. – Tak. Organizujê wielki koncert dobrze znanych utworów zatytu³owany „Usta milcz¹ dusza œpiewa”. – A w nim? – Znane arie operowe i operetkowe. A charakter koncertu, z ma³ymi wyj¹tkami, czysto rozrywkowy. Du¿o popularnych, przechowywanych w ¿yczliwej pamiêci s³uchaczy utworów. Bêdzie wiêc cudowny duet pomiêdzy tenorem i barytonem z opery „Po³awiacze Pere³” G. Bizeta, bêdzie duet sopranu z mezzosopranem z opery „Lakme” L. Deliba, który podobno jest melodi¹ w reklamie jednej z linii lotniczych, bêdzie piêkny i wzruszaj¹cy wokalny kwartet z opery „Rigoletto” G. Verdiego i znana z aran¿acji na ró¿ne instrumenty „Barcarola” z opery „Opowieœci Hoffmana” J. Offenbacha. Nie zabraknie te¿ popisów solowych, bêdzie „Prolog” z opery „Pajace” R. Leoncavallo, wzruszaj¹ca „Una furtiva lagrima” z opery „Napój mi³osny” G. Donizettiego, pe³na testosteronu s³ynna aria toreadora „zabi³em byka, có¿ to dla mnie byk…” i uwodzicielska Habanera Carmen. – Kto bêdzie akompaniowa³ œpiewakom? – Wyst¹pi znakomity kwartet smyczkowy. Graj¹cy w nim muzycy bêd¹ mieli swoje instrumentalne sola, jak: „Medytacja” z opery „Thais” J. Masseneta, znany wszystkim walc J. Straussa „Nad piêknym, modrym Dunajem” czy Polonez Ogiñskiego, do którego zatañcz¹ w szlacheckich strojach soliœci z Polish American Folk Dance Company. Wspomniany Polonez i mniej znana aria Królowej Bony z opery Tadeusza Jatejki „Zygmunt August” s¹ polskim akcentem ca³ego programu. – A jak bêdzie reprezentowana l¿ejsza muza? – W czêœci operetkowej us³ysz¹ Pañstwo znany duet „Usta milcz¹, dusza œpiewa” z operetki „Weso³a wdówka” F. Lehara, pe³nego temperamentu i zarazem nostalgii czardasza Silvy z operetki „Ksiê¿niczka czardasza” E. Kalmana, ariê ksiêcia Or³owskiego z operetki „Zemsta Nietoperza” J. Straussa. Bêd¹ Kuplety z tej samej operetki i nie zabraknie popularnych melodii neapolitañskich, takich jak: niezwykle trudna dla tenora La danza i wspólne wykonanie w ró¿nych jêzykach Funiculi, funicula. W klimacie radoœci bêdzie utrzymany utwór stanowi¹cy uk³on w kierunku naszego Stwórcy i chór Angelus wraz z solistami wykona najpopularniejsze na œwiecie „Alleluja” Haendla. Dla mnie ten utwór jest symbolem jednoœci i si³y. W³aœnie w tym momencie na scenie bêdzie ponad 40 wykonawców! Chcia³am podkreœliæ, ¿e ten koncert to niebywa³a fuzja ró¿nych organizacji i artystów polonijnych w jednym projekcie. – Kogo zaprosi³aœ do udzia³u w koncercie? – Odpowiadaj¹c na to pytanie chcê zwróciæ uwagê czytelników, ¿e my, polonijni artyœci, niejako dorastaliœmy na waszych oczach. To wystêpuj¹c dla was stawialiœmy nasze pierwsze artystyczne kroki na tym kontynencie. Cz³onkowie kwartetu skrzypcowego Krzysztof KuŸnik i Maurycy Banaszek przez lata wspó³pracowali

u Ma³gorzata Kellis na scenie. z Mieczys³awem Gubernatem w Polish Slavic Arts Ensemble. Wojciech Szczêch do dziœ jest cz³onkiem tego zespo³u. Krzysztof i Maurycy teraz wspó³pracuj¹ z jedn¹ z najznakomitszych orkiestr na œwiecie jak¹ jest New York Philharmonic. Agata Manka wspó³pracuje z wieloma amerykañskimi orkiestrami i operami. Najczêœciej jednak mo¿na j¹ us³yszeæ w New York City Balet. Kwartet wokalny jest przyk³adem unii narodów: Veronique Chevillard mieszka i pracuje w Szwajcarii i Francji. Œpiewa³a w operze w Marsylii, w Luzannie, w Rhone. Wspó³pracowa³a z Orkiestr¹ Symfoniczn¹ z Teneryfy w Hiszpanii, z orkiestr¹ z Tuluzy i Genui. Nasz tenor, Mikhail Yanenko trzy miesi¹ce temu wygra³ „zielon¹ kartê”. Ma w swoim dorobku wspó³pracê z Moskiewsk¹ Filharmoni¹, gdzie w wersji koncertowej wykona³ partiê Nemorina w operze „Napój mi³osny” G. Donizettiego, Leñskiego w „Eugeniuszu Onieginie” P. Czajkowskiego oraz Rudolfa w „Cyganerii” G. Pucciniego. Juan Jose Ibarra ma hiszpañskie lub po³udniowo-amerykañskie pochodzenie. Juan wystêpowa³ w New York City Opera, New Rochelle Opera, Bronx Opera, Natchez Opera Festival, Utah Opera, Music Brevard Center w Pó³nocnej Karolinie jak i w South Mountain Theaterworks w New Jersey. O sobie chyba nie muszê mówiæ, bo czêsto œpiewam dla polonijnej publicznoœci. Przypomnê wiêc tylko, ¿e wystêpowa³am w Operze Krakowskiej, Operze Bytomskiej, Mazowieckim Teatrze Muzycznym Operetka, Queens Opera, Oggi Opera, Opera Brooklyn. Ale oprócz tego wydaje mi siê, ¿e jestem znana z wielu wystêpów z Polish Theatre Institute, z wielu koncertów, recitali z repertuarem œwieckim jak i oratoryjno-kantatowym. Jak ju¿ wspomnia³am pod fachowym okiem Izabeli Grajner-Partyki wyst¹pi chór Angelus, a poloneza zatañcz¹ soliœci z Polish American Folk Dance Company. – Szykuje siê wiêc prawdziwa uczta i to, zwa¿ywszy na repertuar, nie tylko dla koneserów, ale dla ludzi, którzy po prostu lubi¹ muzykê i œpiew. W jakiej cenie s¹ bilety i gdzie mo¿na je kupiæ? Bilety kosztuj¹ 25 dolarów, a 15 dla seniorów, studentów i dzieci. Jeœli ktoœ ma dostêp do internetu, poleci³abym nabycie

ich pod adresem: www.NowaProductions.com lub https://galaconcert. brownpapertickets. com Dla tych z Pañstwa, którzy nie maj¹ dostêpu do internetu, bilety s¹ do nabycia w Centrum Polsko-S³owiañskim, w Butterfly Day Spa na Norman Ave., w Ksiêgarni Polonia na Manhattan Ave., Ksiêgarni Exlibris na Nassau Ave., w Agencji Doma na Maspeth, w Sawa Travel w Garfield, NJ, Classic Travel w Wallington oraz w Polskiej Fundacji Kulturalnej w Clark, NJ. – Jesteœ bardzo zajêta, trudno by³o siê z tob¹ umówiæ. Uda³o nam siê porozmawiaæ dopiero póŸn¹ noc¹. – Gdybym od pocz¹tku wiedzia³a ile pracy, poœwiêcenia i kosztów wymaga realizacja takich dwóch koncertów, pewnie bym siê jeszcze raz zastanowi³a, czy aby na pewno mogê siê tego podj¹æ, albo ograniczy³abym siê tylko do jednego koncertu. Inaczej jest ze sprowadzeniem artystów z Polski z przygotowanym wczeœniej programem, dekoracjami itd. Wtedy trzeba zaj¹æ siê tylko reklam¹ i sprawami logistycznymi. W przypadku organizowania koncertu, od pomys³u do fizycznego zaistnienia na scenie, sprawa jest du¿o bardziej skomplikowana. Dla mnie najwiêkszym problemem okaza³o siê zdobycie i napisa-

nie aran¿acji na kwartet smyczkowy. Potem by³a sprawa dobrania w³aœciwego repertuaru, dopasowanie g³osów, ustalenia z chórem, z tancerzami, zorganizowanie prób, w³aœciwe przygotowanie partii instrumentalnych i wokalnych nie mówi¹c ju¿ o projekcie plakatu i rozwieszeniu go, a potem bilety, dekoracja sceny, programy itd. Pracy jest bardzo du¿o i tylko ten, kto siê tym zajmowa³, jest w stanie ten wysi³ek sobie wyobraziæ. Chcia³abym podziêkowaæ w³aœcicielom sklepów za pozwolenie na wykorzystanie ich miejsca na nasz¹ reklamê. Jeœli ktoœ widzi nasz plakat, to znaczy ¿e ten biznes wspiera Poloniê i kulturê. Przychodz¹c na nasz koncert wspieracie Pañstwo polonijnych instrumentalistów, chór Angelus, Polish American Folk Dance Company, Dom Narodowy, Polsk¹ Fundacjê Kulturaln¹ w Clark; ³adujcie te¿ moje akumulatory, bym mog³a porwaæ siê na kolejny, wielki, polonijny projekt. Na koniec chcia³am tylko dodaæ, ¿e bez pomocy mojego mê¿a, zupe³nie samodzielnie nie by³abym w stanie podj¹æ siê realizacji tak wielkiego projektu. A jeœli wszystko siê uda, tak jak to sobie wymarzy³am, jeœli s³uchacze i widzowie nie zawiod¹ – bêdê bardzo szczêœliw¹ osob¹. Pyta³a i s³ucha³a Zofia K³opotowska


13

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Ka¿de zwyciêstwo jest okupione ciê¿k¹ prac¹ 1➭ Chcia³em jednak wywaliæ na stó³ tê najtrudniejsz¹ czêœæ mego ¿ycia. Kiedy o tym opowiada³em i ja i Micha³ mieliœmy w oczach ³zy. Okaza³o siê, ¿e po przeczytaniu tej ksi¹¿ki, wielu ludziom otworzy³y siê oczy na wiele spraw, inaczej spojrzeli na mnie, na polski sport i jego najwiêkszych bohaterów. – Na jednej ze stron ksi¹¿ki znajduje siê pana zdjêcie z rodzin¹. Patrz¹c na nie, po tej intymnej podró¿y, do której zaprosi³ nas pan na kartach ksi¹¿ki, przez pana dzieciñstwo, treningi, problemy sportowca o rosn¹cej s³awie, trzeba powiedzieæ, ¿e siê panu uda³o. – (Œmiech) Przez ca³e ¿ycie walczy³em. Ludziom siê czêsto wydaje, ¿e sportowiec, który wygrywa olimpiadê doszed³ do tego bez wysi³ku, potrenowa³ sobie, skoczy³, wszyscy go znaj¹, zarabia pieni¹dze i ma siê dobrze. Prawda jest inna, a ka¿de zwyciêstwo jest okupione naprawdê ciê¿k¹ prac¹. Kiedy by³em w szkole gastronomicznej moi koledzy po lekcjach szli na balety, a ja na trening. Nie pi³em alkoholu, nie pali³em papierosów – sportowiec musi ¿yæ jak sportowiec, tak mi siê wtedy wydawa³o. By³o du¿o wyrzeczeñ, wiele przeciwnoœci. ¯eby dojœæ na trening szed³em na piechotê szeœæ kilometrów w jedn¹ stronê. Jak rozpoczyna³em skakanie to w³aœciwie nie by³o tyczek, myœmy tyczki sklecali z dwóch czêœci, wk³adaliœmy ko³ek dêbowy do œrodka i zwi¹zywaliœmy go plastrem, ¿eby ca³oœæ wygl¹da³a jak tyczka. Dziœ jak mówiê o tym m³odym zawodnikom, to mi nie wierz¹. – W wywiadach podkreœla pan, ¿e tajemnica sukcesu sportowca jest bezwzglêdne pos³uszeñstwo trenerowi. – Oczywiœcie. Do tego dochodz¹ determinacja, samozaparcie, chêæ bycia najlepszym, ale równie¿ wytrwa³oœæ w tym wszystkim. Przychodzi bowiem taki moment, kiedy jest siê zmêczonym, coœ boli. Mia³em wiele kontuzji w ¿yciu i to bardzo powa¿nych, mimo to wstawa³em, kuœtyka³em i znowu zaczyna³em skakaæ. Bardzo podoba³a mi siê ta dyscyplina. Ja jestem takim czerstwym chamem. – Jakie cechy ma ten czerstwy cham? – To cz³owiek, który jak go wyrzuc¹ drzwiami, to wróci oknem. Charakteryzuje go zaciêtoœæ, nieodpuszczanie. Jeœli jest jakiœ problem, nie odpuszczam, próbujê na zasadzie, -„a mo¿e jednak siê uda”, jestem zadziorny. – Czy sport nie by³ dla pana pewn¹ form¹ ucieczki do innego œwiata? – Na pocz¹tku na pewno. „Ucieka³em” z domu na trening i mia³em nareszcie coœ dla siebie. By³em lubiany, taki najm³odszy ma³y rozrabiaka. Wiedzia³em, ¿e jeœli zrobiê coœ dobrze, to zostanê pochwalony, poklepany przez trenera po ramieniu, a tego w domu mi bardzo brakowa³o. Sport nauczy³ mnie dyscypliny, dziêki niemu zrozumia³em, ¿e jeœli coœ robisz dobrze, to zostaniesz zauwa¿ony. Stawa³em siê coraz lepszy, a¿ w koñcu, któregoœ dnia by³em najlepszy. Delektowa³em siê tym, by³o to dla mnie coœ piêknego, nie mog³em nawet dopuœciæ do siebie myœli, ¿e to wszystko mo¿e siê skoñczyæ. JeŸdzisz po ca³ym œwiecie, startujesz, mieszkasz w najlepszych hotelach, nie wydajesz z³otówki. Satysfakcj¹ by³o to, ¿e zapraszali mnie prezydenci pañstw i miast. By³em oficjalnie zaproszony przez papie¿a Jana Paw³a II. Kadyna³ Wyszyñski trzyma³ mnie za rekê w samolocie i mówi³ do mnie: „Puszczê ciê dopiero wtedy, kiedy bêdziemy u szefa”. To s¹ w³aœnie te niesamowite prze¿ycia.

– A czy by³ taki moment, który zmieni³ albo zamkn¹³ w sposób szczególny pewnien okres pana ¿ycia? – Wiele zmieni³o siê po zakoñczeniu kariery sportowej. Jest to jak spadanie w przepaœæ. Trzeba zacz¹æ ¿ycie od nowa. Dobrze, ¿e studiowa³em, dobrze, ¿e mia³em zawód, dobrze, ¿e w sporcie by³em dobry; wielu zawodników nie potrafi znaleŸæ dla siebie miejsca po skoñczonej karierze. Innym momentem zwrotnym by³a olimpiada w Montrealu i kontuzja, która w tamtym czasie by³a w jakimœ sensie tragedi¹. Dla sportowca, który jest numerem jeden w œwiecie kontuzja to coœ strasznego, ale jak mówi¹ co ciê nie zabije to ciê wzmocni. Szybko siê pozbiera³em i ju¿ po paru tygodniach zacz¹³em znowu skakaæ, a w nastêpnym roku nikt nie móg³ ze mn¹ wygraæ. Dopiero po olimpiadzie w Moskwie zwolni³em tempo, mog³em sobie trochê odpuœciæ, pofolgowaæ nie mog³em, ale mog³em sobie pozwoliæ na d³u¿sz¹ ni¿ dotychczas przerwê w treningu, d³u¿szy odpoczynek. Potem jednak znowu zaczê³y siê przygotowania. Mia³em trudne ¿ycie w Polskim Zwi¹zku, bo oni mnie zmuszali do startów, kiedy by³em zmêczony, potrzebowa³em odpoczynku albo gdy by³em po kontuzji. S³ysza³em „Musisz, bo jesteœ najlepszy”, aby potem po tych wszystkich zwyciêstwach us³yszeæ od prezesa Zwi¹zku „A co pan zrobi³ dla polskiego sportu?”. – A ¿ycie prywatne? – Wszystko uk³ada³o siê jak najlepiej, rodzina, przeœwietna ¿ona, córki, które akurat uda³o nam siê wychowaæ. Dziewczyny wiedz¹, ¿e przy odpowiednim podejœciu do mnie dostan¹ to, co chc¹. Pozwala³em im na to, bo sam tego nie mia³em. Oczywiœcie by³a mama, która by³a najukochañsz¹ osob¹ na œwiecie, ale mój ojciec nie by³ wzorem do naœladowania. Mo¿liwoœæ dania dzieciom tego, czego sam nie mog³em w dzieciñstwie mieæ, pokazania im, ¿e rodzina jest najwa¿niejsza, ¿e w domu powinna byæ taka atmosfera, ¿e chce siê byæ razem, jest czymœ wyj¹tkowym i bezcennym. Z dum¹ mogê powiedzieæ, ¿e jesteœmy œwietn¹ rodzin¹. – Wielu ludzi wychowanych w domach, w których alkohol i przemoc by³y codziennym goœciem, nie potrafi u³o¿yæ sobie ¿ycia rodzinnego. Panu siê uda³o. – Kiedy dowiedzia³em siê, ¿e moja ¿ona Ania jest w ci¹¿y z nasz¹ pierwsz¹ córk¹ Kasi¹, pomyœla³em sobie „Kurcze teraz bêdziesz ojcem” i przestraszy³em siê. Ja, zupe³nie oderwany od normalnego ¿ycia, nie znaj¹cy smaku normalnego dzieciñstwa, nagle mia³em wychowywaæ dziecko, przecie¿ nie mia³em ¿adnych ojcowskich wzorców, na których móg³bym siê opieraæ. Okaza³o siê, ¿e budowa³o siê to w sposób naturalny... Jestem bardzo szczêœliwy, ¿e nam siê uda³o. – Czy to by³a kwestia si³y? – Raczej zaufania sobie i drugiej osobie. Trzeba umieæ ust¹piæ w niektórych sytuacjach. Ufam swoim dziewczynom, one zawsze wiedzia³y o tym i robi³y wszystko, ¿eby mnie nie zawieœæ. Mog³y ze mn¹ pogadaæ na ka¿dy temat. Pytam jedn¹ kiedyœ czy mia³a stycznoœæ z narkotykami, „Tak próbowa³am” pada odpowiedŸ. A ja na to: „I co?”, „No nic tato, nie pasuj¹ mi.” Jak by³em m³ody te¿ próbowa³em. Na klatce schodowej poci¹gnê³o siê Sporta, potem cz³owiek by³ zielony przez ca³y dzieñ. O szczeroœæ i zaufanie w³aœnie chodzi. Nigdy siê na moich córkach nie zawiod³em. – Najwa¿niejsza kobieta pana ¿ycia? – Moja mama, nie ma na to pytanie innej odpowiedzi. Mam charakter mamy, wyobraŸcie

u Wladys³aw Kozakiewicz w rozmawie z Kasi¹ Zió³kowsk¹. sobie jak¹ musia³a byæ kobiet¹ skoro wytrzyma³a z moim ojcem. Potem w doros³ym ¿yciu – zdecydowanie moja ¿ona. ¯ycie ze sportowcem nie jest ³atwe, zostawa³a czêsto sama, musia³a sobie radziæ ze wszystkim. Wyje¿d¿a³em, wraca³em, wyje¿d¿a³em, wraca³em. Córkê Kasiê zobaczy³em dopiero dwa tygodnie po jej narodzeniu. Teraz do grona najwa¿niejszych kobiet nale¿¹ tak¿e moje córki i wnuczki. – W ksi¹¿ce wyznaje pan, ¿e spogl¹daj¹c w przesz³oœæ, ¿a³uje tak naprawdê tylko tego, ¿e tak póŸno odwa¿y³ siê chroniæ mamê przed agresj¹ ojca. Patrz¹c wstecz z perspektywy dziecka, które przez to „piek³o” przesz³o, jak¹ radê da³by pan kobietom, które boj¹ siê odejœæ od mê¿ów katów? – Nie mo¿na siê baæ odejœæ od kogoœ, kto nas Ÿle traktuje. Jeœli mê¿czyzna podniós³ na ¿onê rêkê raz, podniesie i drugi. Tacy mê¿czyŸni to nie s¹ ludzie. Jak mo¿na siê znêcaæ nad s³absz¹ osob¹, jak waga ciê¿ka mo¿e stawaæ do walki z wag¹ piórkow¹. Mój ojciec, ju¿ po œlubie pokaza³ mamie, na co go staæ. Cz³owiek mo¿e siê pomyliæ, a m¹¿, który w taki sposób traktuje swoj¹ ¿onê to obcy cz³owiek, a nie rodzina. – Kobiety czêsto zostaj¹ z mê¿ami dla dobra dzieci, ¿eby dziecko mia³o pe³n¹ rodzinê. – W takim uk³adzie jest lepsza jedna osoba. Dzieci bez ojca lub bez matki w spokojnym domu bêd¹ du¿o lepiej wychowane ni¿ w takiej pe³nej, ale toksycznej rodzinie. Z moim ojcem nie czu³em ¿adnej wiêzi, nigdy mu nie wybaczy³em, tolerowa³em go ze wzglêdu na mamê. – Kiedy wyje¿d¿a³ pan do Niemiec zarzucano panu, ¿e zdradzi³ pan kraj. Dziœ Robertowi Lewandowskiemu kibicuje ca³a Polska. Jak pan, jeden z najlepszych tyczkarzy œwiata, oœmiokrotny rekordzista kraju, siedmiokrotny mistrz Polski, dwukrotny rekordzista œwiata, mened¿er i trener, zapatruje siê na przemiany, jakie dokona³y siê w sporcie i polityce z nim zwi¹zanej? – Do wszystkiego siê trzeba przyzwyczaiæ. W tamtym czasie dok³adnie poczu³em to na sobie. Kiedy wyjechaliœmy z ¿on¹ i córkami do RFN i tam wzi¹³em udzia³ w zawodach na w³asny rachunek, w Polsce posypa³y siê na mnie gromy; a to, ¿e wyjecha³em, aby tu uzyskaæ azyl, a to, ¿e uciek³em z kraju przed p³aceniem podatków. Sta³em siê zdrajc¹, uciekinierem, niemieck¹ gnid¹. Ka¿dy z nas marzy³ wtedy, zreszt¹ i dzisiaj te¿, ¿eby tak jak inni sportowcy na œwiecie mieæ te same mo¿liwoœci, te same otwarte dla wszystkich granice. Polakom siê to wtedy nie podoba³o, a przecie¿ wkrótce po tym sprzedawali Boñka i innych sportowców. Co do zmian, które zasz³y, mo¿na siê wy³¹cznie cieszyæ, ¿e

nareszcie œwiat jest otwarty dla sportowców, ¿e zawodnicy mog¹ trenowaæ gdzie chc¹, zarabiaæ ile chc¹. WeŸmy chocia¿by zarobki, ja zarabia³em od 100 dolarów do kilku tysiêcy jak ju¿ by³em najlepszy na œwiecie, mój nastêpca Siergiej Bubka jest liczony na 300 milinów dolarów, a przecie¿ minê³o tylko dziesiêæ lat. Nie ¿a³ujê jednak niczego, bo u nas by³o po prostu inaczej, choæ te¿ fajnie i w tym czasie cieszyliœmy siê z tego, co mieliœmy. – Jednak to w³aœnie zdobycie tytu³u mistrza olimpijskiego w Moskwie w 1980, pobicie rekordu œwiata w skoku o tyczce na wysokoœæ 5,78 m. wywalczy³o panu najwiêksz¹ s³awê, a s³ynny gest Kozakiewicza na sta³e przeszed³ do historii symboliki narodowego buntu. I choæ wszyscy najczêœciej wracaj¹ do tego momentu, mnie bardzo siê podoba zdjêcie, kiedy ju¿ po zwyciêstwie w Moskwie stoi pan na podium. Pana uœmiech mówi wszystko. – Ta chwila to by³o coœ niezwyk³ego. Nie przeszkadza³o mi, ¿e trybuny by³y puste, o co zadbali organizatorzy. Zrealizowa³em marzenie, które wydawa³o siê nieosi¹galne. Fakt, ¿e sta³o siê to w Moskwie i ¿e zdoby³em rekord œwiata, mówi³o samo za siebie. Sta³em na podium z uœmiechem od ucha do ucha i pamiêtam jak Tadek Œlusarski mnie puka i mówi: „Ty, bo ju¿ siê skoñczy³o”. Na co ja: „Poczekaj, bo jest tak fajnie”. Bia³o-czerwona flaga i ja na najwy¿szym podium. To by³o spe³nienie wszystkich moich marzeñ. – Choæ od tego momentu minê³o sporo czasu jest pan nadal rozpoznawany. Na spotkania z panem w Nowym Jorku przychodz¹ t³umy ludzi, nawet tutaj, w kafejce, co chwila ktoœ do pana podchodzi. – Jest mi bardzo mi³o, czasami wrêcz siê rumieniê, bo mi po raz kolejny bij¹ brawo. Najwiêksz¹ przyjemnoœci¹ jest dla mnie jednak, gdy jestem w domu i moje dziewczyny przychodz¹ do mnie i mówi¹: „Tato, chodŸ poogl¹damy Moskwê”. One siê ciesz¹, wiwatuj¹ razem ze mn¹, a ja siedzê sobie i myœlê: „No, uda³o mi siê”. Œwiadomoœæ, ¿e córki s¹ dumne ze mnie i z tego, co osiagn¹³em w ¿yciu jest chyba najwiêksz¹ nagrod¹. – Jakieœ niespe³nione marzenia? – Nie mam marzeñ, które daleko wybiegaj¹ w czasie, ale na pewno jest jeszcze parê planów do zrealizowania. Chcia³bym na przyk³ad spêdziæ w Ameryce mój okres emerytalny, mo¿e Floryda, jakieœ ciep³e miejsce... Mam wszystko, co jest mi potrzebne do szczêœcia. Najwa¿niejsze, ¿ebym by³ zdrowy i moja rodzina te¿, ¿ebym nie zosta³ zapomniany, ale jak na razie to mi chyba nie grozi.

Rozmawia³a: Katarzyna Zió³kowska


14

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014


15

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

GRUBE

RYBY

i

PLOTKI

Aneta Radziejowska

na wszystkich imprezach. Prawie piêæ lat temu, gdy Susan rozstawa³a siê z m³odszym od niej o 12 lat Timem Robbinsem po 23 latach zwi¹zku, t³umaczy³a zszokowanym znajomym i fanom uwa¿aj¹cym ich za bardzo dobr¹ parê, ¿e to efekt uboczny roli. Gra³a wtedy na Broadway'u w pe³nej absurdalnego humoru sztuce Ionesco „Exit the King” i to zmusi³a j¹ do myœlenia o ¿yciu z perspektywy umieraj¹cego cz³owieka. Niespodziewanie dla samej siebie dosz³a do wniosku, ¿e Tim nie jest cz³owiekiem, z którym wybra³aby siê na spotkanie œmierci, nie chcia³aby z nim przygotowywaæ siê do globalnej katastrofy, w której nie ma wyjœcia, trzeba zgin¹æ. Myœlenie z tej perspektywy odmieni³o jej ¿ycie - twierdzi. Zna³a ju¿ wtedy obecnego partnera, wielokrotnie podkreœla³a, ¿e s¹ zaprzyjaŸnieni, ale nie zdradzi³a od jak dawna s¹ w istocie razem. Co ciekawe, dociekliwcy z prasy podejrzewali ju¿ dawno, ¿e s¹ zarêczeni, ale aktorka konsekwentnie torpedowa³a wszelkie przypuszczenia.

u Susan Sarandon - rebeliantka z wielkim apetytem na ¿ycie. O, o! - jest na co czekaæ. W³aœnie Hugh Jackman obwieœci³, ¿e zosta³ gospodarzem gali Tony Awards, która odbêdzie siê w Radio City Music Hall. Oficjalnie co prawda zostanie to og³oszone dopiero 29 kwietnia, ale w koñcu chyba wie, co mówi - w „Wolverine” zawsze wiedzia³. Co prawda obecnie wygl¹da na nieco przykurzonego i zamiast wystawiaæ z jêkiem pazury, œpiewa i tañczy i ma coœ dziwnego na g³owie, ale co tam.

u Hugh Jackman poprowadzi Tony Awards.

– Susan Sarandon zdecydowa³a siê w koñcu oficjalnie potwierdziæ kr¹¿¹ce od kilku lat plotki na temat jej zwi¹zku z m³odszym o 30. lat mê¿czyzn¹. Jonathan Britcklin - oprócz innych interesów, które z powodzeniem prowadzi - jest wraz z ni¹ wspó³w³aœcicielem klubu pingpongowego SpiN na Manhattanie, co pomaga³o im ukrywaæ fakt bycia razem. Od teraz bêd¹ wystêpowaæ oficjalnie jako para

– Macaulay Culkin wygl¹da coraz lepiej i lepiej. Zespó³, który za³o¿y³ w zesz³ym roku zacz¹³ koncertowaæ, ma debiut za sob¹ i ju¿ wiadomo, ¿e The Pizza Underground, to nie tylko nazwa, ale dok³adnie to, o co wykonawcom chodzi. Oto przyk³adowe tytu³y piosenek: I’m Waiting for Delivery Man, All The Pizza Parties, Take A Bite of the Wild Slice. I wiele podobnych. Po nagraniu w zesz³ym tygodniu pierwszego teledysku i dwóch wystêpach w Nowym Jorku, zespó³ wyrusza z koncertami, miêdzy innymi do Teksasu, ale wróc¹ i ju¿ 22 marca mo¿na ich bêdzie pos³uchaæ w Baby's All Right na Brooklynie. – Selena Gomez potwierdzi³a, ¿e spêdzi³a dwa tygodnie w Wickenburgu, AZ, gdzie mieœci siê s³ynny oœrodek terapeutyczny. The Meadows zajmuje siê leczeniem traum po ciê¿kich prze¿yciach i uzale¿nieniach. Specjalny, trwaj¹cy piêæ tygodni program odwykowy stworzony specjalnie dla m³odych ludzi, kosztuje u nich œrednio po-

u Selena Gomez i k³opoty z sam¹ sob¹.

Zadzwoñ do Polski NAJTAÑSZA karta telefoniczna na rynku PROSTA rejestracja i obs³uga Z GWARANCJ¥ jakoœci po³¹czeñ BEZ ukrytych op³at 95% zadowolonych u¿ytkowników $10 GRATIS dla nowych klientów

nad 40. tys. dolarów i zosta³ wprowadzony akurat w styczniu tego roku. Ale w przypadku Seleny nie wchodzi to w grê - nie jest uzale¿niona ani od leków ani od narkotyków, natomiast cierpi na nawracaj¹ce stany depresyjne z którymi coraz trudniej sobie radzi - twierdzi jej asystentka prasowa. Jednak z innych Ÿróde³ wiadomo, ¿e m³oda piosenkarka eksperymentowa³a z ró¿nymi œrodkami. Bez wzglêdu na to, co jest prawd¹, dwa tygodnie to okres zbyt krótki na wyleczenie cz³owieka z depresji lub uzale¿nienia, chyba ¿e w Meadows zatrudniaj¹ cudotwórców. – Jak to w ¿yciu bywa, powa¿na sprawa zaczyna przeobra¿aæ siê w groteskê. Amanda Knox, oskar¿ona o wspó³udzia³ w zamordowaniu wspó³lokatorki, uwiêziona, zwolniona, oczyszczona z zarzutów, a niedawno znów uznana za winn¹ przez w³oski s¹d, w³aœnie dosta³a z firmy Monarchy Distribution propozycjê wspó³pracy. Firma zajmuje siê krêceniem filmów dla doros³ych. Propozycja jest rozbudowana: 20. tysiêcy dolarów, udzia³ w ostatecznym wyborze scen, oraz mo¿liwoœæ dostosowania tzw. scenariusza do tego, co Amanda lubi. Poprzednio firma podobne propozycje skierowa³a do dwóch kobiet; internetowej dziewczyny marz¹cego o objêciu stanowiska burmistrza Nowego Jorku A. Weinera oraz do Justine Sacco, która ws³awi³a siê durnym komentarzem na Twitterze i zosta³a z hukiem wyrzucona ze stanowiska dyrektora PR w spó³ce internetowej IAC - nawiasem mówi¹c to w³aœnie do tej spó³ki nale¿y olbrzymi, szklany i nieco dziwaczny budynek przy 550 West 18th Street na Manhattanie. Po wywiadach, których Amanda udziela³a w lokalnych i ogólnokrajowych telewizjach, do Monarchy Distribution zaczê³y masowo nap³ywaæ maile z proœbami, ¿eby w³aœnie z ni¹ zrobiæ film, bo jest ekstremalnie seksowna. – No i ciekawostka na koniec: wszystko jest bardziej satysfakcjonuj¹ce, gdy w randce uczestnicz¹ dwie pary. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Wayne State University z Detroit i radz¹, ¿eby w Walentynki iœæ do cichej restauracji lub zrobiæ obiad w domu, du¿o rozmawiaæ i udostêpniæ tej drugiej parze kilka wa¿nych faktów, nawet niezbyt przyjemnych, ale w mi³ej atmosferze. Para po spêdzonym na pogawêdkach z inn¹ par¹ wieczorze, ma lepsze zdanie na temat ³¹cz¹cej ich namiêtnoœci i bliskoœci, wy¿ej ocenia siebie jako parê, a nawet - pomimo, ¿e w tym przypadku kontakt z drug¹ par¹ nie zawiera elementów erotycznych - tak¿e poziom namiêtnoœci i satysfakcji z seksu jest wy¿szy. Dzieje siê tak prawdopodobnie dlatego, ¿e obecnoœæ innych ludzi wzmaga potrzebê przynale¿noœci i jest ona szybko zaspokajana. A poniewa¿ nie ka¿dy dorobi³ siê pary przyjació³ za to przywykliœmy do surogatów, mo¿na siê umawiaæ z innymi szukaj¹cymi via DuoDater.com i Readytandem.com. ❍

1.4

rejestracja przez internet:

¢/min

www.zadzwon.us


16

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ Mieszkania na sprzeda¿:

776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

186 India Street Apt. 1 triplex, 1,402 sq.ft., 2 sypialnie, 2.5 ³azienki, ma³y balkon. Apt. PHA duplex, 1,039 sq.ft., 2 sypialnie, 2 ³azienki, prywatny dach, taras i balkon. OPEN HOUSE w soboty i niedziele, godz.12 - 2 pm

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112 Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie: ✓ Wypadki na budowie, b³êdy w sztuce lekarskiej, inne ✓ Wszelkie sprawy spadkowe,

219 Eckford Street Apt. 1A - duplex z ogródkiem, 1,215 sq.ft. Sauna, kominek

w tym roszczenia spadkowe ✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa ✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

Belvedere Bridge Enterprises

Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222 Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378 Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

www.BelvedereCondos.com *Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

107 Norman Avenue Ach, te skandynawskie krymina³y! Zimowe krajobrazy z wymar³ymi wioskami, œnieg splamiony krwi¹, wilki podchodz¹ce pod œciany domostw i samotni zabójcy… IZABELA JOANNA BARRY Albo wielkie miasta z podziemn¹ siatk¹ rosyjskich gangów, narkotyki, prostytutki i przestêpcy z nazistowsk¹ przesz³oœci¹, dawno ukryte tajemnice rodzinne, które nagle wychodz¹ na jaw… I, naturalnie, policjanci – sko³atani alkoholicy, drêczeni pamiêci¹ o w³asnych upadkach, ale walcz¹cy bezkompromisowo o prawdê. Skandynawski krymina³ od kilku lat cieszy siê ogromn¹ popularnoœci¹, a nazwiska: Nesbo, Lackberg, Nesser czy Larsson to pisarze, po których ksi¹¿ki mi³oœnicy krymina³ów siêgaj¹ najczêœciej. Do tej grupy nale¿y tak¿e Hennig Mankell, szwedzki pisarz, który stworzy³ postaæ komisarza Wallandera. Ale w ostatniej ksi¹¿ce Mankella Wallander nie wystêpuje. „Mózg Kennedy’ego”, który w³aœnie trafi³ na biblioteczne pó³ki mo¿e nie spodobaæ siê tym, którzy lubi¹ schemat „zbrodnia, przestêpca, policjant”. W tej ksi¹¿ce policja od pocz¹tku umywa rêce, rolê prowadz¹cego œledztwo podejmuje matka 25-letniego martwego Henryka. W poszukiwaniu zabójcy przemierza kulê ziemsk¹, by na koniec trafiæ do Afryki i tam zobaczyæ straszn¹ prawdê. Ale to nie tylko prawda o nie¿yj¹cym synu, ale prawda o okrutnym œwiecie, który zatyka

uszy i zamyka oczy w obliczu nêdzy, nieszczêœcia i zbrodni. „Mózg Kennedy’ego” nie jest typowym krymina³em, ale zadaje bardzo wa¿ne pytania i pokazuje nam œwiat od tej strony, od której nie zawsze pragniemy go zobaczyæ.

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci ✓ Sprawy w³aœciciel-lokator ✓ Inne sprawy s¹dowe Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego. Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw. Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Salon Artystyczny Seniora w Klubie Amber W pi¹tek 7 lutego seniorzy z Klubu Amber Health przygotowali specjalny program artystyczny. Wyst¹pili m.in. muzycy; Antoni Niwelt i Les³aw Kanik oraz Chór Micha³a, Kabaret Cukier i poeci Klubu Telimena. By³a wystawa prac Teresy Stefanowicz i Portrety fotograficzne projektu Artura Skowrona. Przy wype³nionej do ostatniego miejsca widowni Salon otworzy³ konsul Mateusz St¹siek. FOTO: JANUSZ SKOWRON

_ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci _ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny _ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych _ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania w³asnoœciowe w nowym budownictwie

Poza nowymi ksi¹¿kami, których ostatnio trochê przyby³o na naszych pó³kach, jak zwykle oferujemy Pañstwu wiele interesuj¹cych i po¿ytecznych wydarzeñ. A¿ do kwietnia, w ka¿dy wtorek mo¿na uzyskaæ bezp³atn¹ pomoc przy wype³nianiu zeznañ podatkowych. Od 10:30 rano do póŸnego popo³udnia nasz sta³y specjalista przyjmuje klientów i pomaga przebrn¹æ przez skomplikowane formy. Najlepiej przyjœæ w momencie otwarcia biblioteki, by mieæ pewnoœæ, ¿e bêdzie siê przyjêtym. Wznowiliœmy œrodowe spotkania jêzykowe, tzw. Conversation table. Chêtnych, by podci¹gn¹æ siê w jêzyku angielskim zapraszamy w œrody o szóstej wieczorem, a z kolei w czwartki od siódmej do ósmej mo¿na spotkaæ siê z osob¹, która pomo¿e przygotowaæ siê do egzaminu na obywatelstwo. Przypominam, ¿e wszystkie te spotkania s¹ ca³kowicie darmowe. I na koniec zapraszam na najbli¿sz¹ sobotê, 15 lutego, na koncert wprost z Lincoln Center. O godz. 13:00 bêdzie mo¿na pos³uchaæ najpiêkniejszych przebojów brodwayowskich musicali i obejrzeæ to na du¿ym ekranie. Proszê dzwoniæ po wszelkie dodatkowe informacje pod numer 718.349.8504. Do zobaczenia! ❍

u Program Salonu Seniora przyci¹gn¹³ liczn¹ publicznoœæ.

u Kabaret Cukier.

u Konsul Mateusz St¹siek chêtnie

przyjmuje zaproszenia do klubu Amber.


17

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Pod znakiem serduszka

Dobrze znane w Europie Walentynki, w Ameryce by³y têpione przez purytanów, którzy nie pozwalali na publiczne okazywanie uczuæ, dochodz¹c w tym do przesady. Wróciwszy z d³ugiej, zamorskiej podró¿y, kapitan John Kemble oœmieli³ siê po zejœciu z pok³adu, uca³owaæ w oba policzki witaj¹c¹ go ¿onê. Nazajutrz musia³ stan¹æ przed s¹dem i zap³aciæ wysok¹ grzywnê za obrazê moralnoœci. Istnia³ tu tak¿e dodatkowy i du¿o powa¿niejszy powód do walentynkowej awersji. Wypominano im dawne koneksje z rzymskim mêczennikiem za wiarê. Purytanie uwa¿ali kult œwiêtych za papistyczn¹ nalecia³oœæ, któr¹ nale¿a³o têpiæ przy ka¿dej sposobnoœci. Nie wszêdzie jednak siêga³a ¿elazna rêka purytanów. Walentynki celebrowano w Nowym Amsterdamie, a znacznie póŸniej wœród niemieckich kolonistów w Pensylwanii. Zamawiano u nich pisane gotykiem listy z pozdrowieniami i odpowiedni¹ ilustracj¹. Tu w³aœnie narodzi³y siê pierwsze pocztówki z ¿yczeniami. Walentynki rozkwit³y na dobre, gdy tylko zel¿a³y rygory. W sentymentalnych czasach wiktoriañskich romantyczne œwiêto szybko podbi³o Amerykê. Obejmowa³o ono nie tylko zakochanych, ale

i przyjació³, ma³¿onków, nie mówi¹c ju¿ o dzieciach. Walentynki pozwala³y wyra¿aæ nie tylko mi³oœæ, przywi¹zanie i sympatiê, ale równie¿ ca³¹ uczuciow¹ gamê. Poczta pêka³a w szwach podczas ka¿dej wojny, pocz¹wszy od wojny domowej pomiêdzy Uni¹ i Konfederacj¹. Walentynki stawa³y siê œwiêtem pamiêci o ¿o³nierzach walcz¹cych na froncie i ich rodzinach. Podtrzymywa³y wiêc morale w ciê¿kich czasach. Wspó³czesny komercjalizm nie pozwala nam zapomnieæ o dniu, dziel¹cym krótki miesi¹c na po³owê. Wydawaæ by siê mog³o, i¿ lubiane œwiêto przybra³o nowoczesn¹ formê, w niczym nie przypominaj¹c dawnych obchodów. Nic bardziej mylnego, gdy¿ walentynkowe przes³anie nadal siêga do prastarych symboli. Przekonanie, i¿ serce jest siedliskiem uczuæ datuje siê od niepamiêtnych czasów. Tu mieœci³a siê bowiem si³a witalna. ¯ycie ustawa³o wraz z jego biciem, o czym wiedziano nawet w najbardziej prymitywnych spo³ecznoœciach. W wielu kulturach sk³adano przysiêgê na wiernoœæ z rêk¹ na sercu. A gdy ogarania³ nas strach, serce po prostu stawa³o w gardle, a spowodowany w ten sposób ucisk wydawa³ siê namacalny. A jak wiemy trudna sprawa le¿y kamieniem na sercu. Z kolei w œredniowieczu uwa¿ano, i¿ nieœmiertelna dusza

zamieszkuje w sercu, st¹d bowiem p³ynê³o poczucie winy za grzechy. Wypada tu przypomnieæ o duszy na ramieniu i staroœwieckim zwrocie – moja duszko. Serce zaistnia³o nie tylko w prozie, ale i poezji jako noœnik uczuæ. Takie powiedzenia jak serce na d³oni, z³amane serce, kamieñ spadaj¹cy z serca dawno ju¿ spowszednia³y. Nadal jednak warto siê kierowaæ nie tylko rozumem, ale i sercem. Jêzyk angielski – o dziwo!- jest równie bogaty w „sercowe” idiomy. Mo¿na to sprawdziæ w leksykonach, pocz¹wszy od heartache, poprzez rozmaite metafory i okreœlenia jak chocia¿by sweetheart a¿ do czasownika hearten, który ka¿e nabieraæ otuchy. Oprócz wymienionych powy¿ej, serce jako symbol ma niejedn¹ zaletê. Jest tak ³atwe w rysunku, i¿ nie wymaga ¿adnego talentu. Znana wszystkim stylizacja niezbyt daleko odbiega od rzeczywistego kszta³tu serca. I có¿ lepiej ni¿ czerwieñ oddaje istotê mi³oœci. Jednym s³owem serce idealnie pasuje do Walentynek. Nie mniejsze znaczenie posiada równie¿ królowa kwiatów. Szkar³atne ró¿e by³y poœwiêcone bogini mi³oœci Wenus. Jak g³osi legenda, wyros³y one z kropli ambrozji, które spad³y na ziemiê. Spiesz¹c na Olimp, lekkomyœlny Kupid przechyli³ w locie ro¿ek wype³niony boskim napojem.

Z kolei Hans Andersen wykorzysta³ persk¹ opowieœæ w znanej baœni pt.”S³owik i ró¿a”. Nocny œpiewak darzy nieodwzajemnion¹ mi³oœci¹ wysmuk³y kwiat. Zbli¿aj¹c siê do wybranki, zapomina o kolcach. Krople krwi œmiertelnie rannego ptaka zabarwiaj¹ bia³e p³atki. Mo¿e dlatego aksamitne i purpurowe ró¿e wydaj¹ siê nam prawdziwe, usuwaj¹c w cieñ herbaciane, ró¿owe i bia³e krewniaczki. Na walentynkowych pocztówkach znajdziemy nie tylko ró¿e, ale i ca³e ogrody. Nawi¹zuj¹ one dziœ do dawno zapomnianej mowy kwiatów, niewykle popularnej pod koniec XIX wieku. Przyk³adowo, konwalie oznacza³y niewinnoœæ, bia³e lilie – cnotê, fijo³ki - skromnoœæ, irysy nadziejê, podczas gdy kwitn¹ca jab³oñ zwiastowa³a pomyœlnoœæ. A jak wszyscy wiemy, ga³¹zka oliwna jedna³a zwaœnionych. Z kolei kwiatowe zestawy budowa³y ca³e sentencje, które chciano wiernie przekazaæ drugiej stronie. Na naszych walentynkach nie mo¿e zabrakn¹æ Erosa i Kupidyna. Syn Afrodyty w mitologii greckiej i syn Wenus u Rzymian, nada³ wystêpuj¹ w postaci pulchnego Amorka, trzymaj¹cego w rêku napiêty ³uk. Wybieraj¹c walentynkow¹ kartkê, pamiêtajmy, ¿e na mi³oœæ nigdy nie jest za póŸno. Klara Orzechowska


18

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Nowa

powieϾ

w

odcinkach

Liliana Arkuszewska

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

– Ahoj, Lilko, my tu ju¿ na was czekamy – odezwa³ siê prawie dobr¹ polszczyzn¹ i zabra³ siê za przedstawianie. – To s¹ moje siostry, tak? To je Alièka, to je Helenka, a tady je nejstarší – Cikra. Trzy œniade dziewczyny patrzy³y na mnie ciemnobr¹zowymi, wielkimi jak kasztany oczami i szczerze siê uœmiecha³y. – Tatínek je v hospodê, a maminka v kuchynê… maminko! – zawo³a³. Drobna jak kruszynka kobieta na widok Andrzeja rozpostar³a szeroko ramiona. – Donalde! – przytuli³a go do siebie jak syna, a on ukocha³ j¹ jak matkê. Potem podesz³a do mnie i ciep³o przygarnê³a. Przyjê³a nas jak najbli¿sz¹ rodzinê. Je¿eli przed t¹ wizyt¹ mia³am tremê, to zniknê³a ona w jednej sekundzie, gdy tylko przekroczy³am próg tego domu. Mieszka³a w nim serdecznoœæ. Rozgoszczeni w du¿ym pokoju, umeblowanym w staromodnym stylu, posilaliœmy siê. Oni zaciekawieni pytali o nas. Dziewczyny zastawia³y zak¹skami stó³ nakryty kremowym obrusem w z³ote esy-floresy, donosi³y œwie¿¹ kawê, loukoumiê i baklawê – niesamowicie s³odkie greckie s³odkoœci. Wci¹¿ zmienia³y siê tematy, a opowiadaniom nie by³o koñca. Donalde… – zwracali siê do Andrzeja. W ich ustach brzmia³o to jakoœ ³adniej. Nawet do niego pasowa³o. Gdy za oknami szarza³o, przyszed³ tatinek, uosobienie spokoju. Piêædziesiêcioletni mê¿czyzna o ciemnej karnacji g³adzi³ d³oni¹ szpakowate w³osy. Od czo³a mia³ du¿e zakola, ale baczki gêste, brwi jak krzaki podkreœla³y greck¹ mêskoœæ twarzy. Musia³ byæ g³odny, gdy¿ od razu zasiad³ do sto³u. Po³o¿y³ na kolanach serwetkê, wymownie skin¹³ na maminkê i zagai³:– Víte, ze maminka je nejlepší kuchaøka na svête? – z uœmiechem rzuci³ has³o do œwi¹tecznego obiadu. Alièka pola³a piwo. Usiad³a obok mnie i pog³aska³a po ramieniu. Wtr¹caj¹c polskie s³owa, zachêca³a do rozmowy. Nazajutrz do popo³udnia zwiedziliœmy Javornik, a wieczorem: – Jedeme do Jeseniku! – zarz¹dzi³ Nikos. Wzi¹³ tatínka skodê i pojechaliœmy do pobliskiego miasteczka. Malowniczo po³o¿one popularne uzdrowisko w Czechach. Mikroklimat Jesenika zachwalali miejscowi. Tam pozna³am nastêpne pogodne dusze. Swatkê, atrakcyjn¹ blondynê o typowo s³owiañskiej urodzie. Jej wa¿nego mê¿a, doktora psychiatrê Tanasa – dwumetrowego dryblasa. On z Nikosem byli jak dwa Micha³y, jeden du¿y, drugi ma³y… Stanowili komiczne duo. Nikos gada³, ci¹gle szczerzy³ zêby, œmia³ siê bez przerwy. A Tanas bra³ go za pacjenta, s³ucha³ z powa¿n¹ min¹, a gdy siê odzywa³, wszyscy r¿eli ze œmiechu, brzuchy pêka³y. Do ³ez rozbawi³a towarzystwo para dowcipnisiów. Ma³y Nikos ledwo dycha³, Du¿y Tanas go popycha³… a¿ na ziemiê popada³y kecaj¹ce* dwa Micha³y. W tym domu wrza³o od radoœci. Ile piveèka posz³o w czasie tych kilku godzin, tego nikt nie by³by w stanie zliczyæ. Lecia³ kawa³ za kawa³em. Bawili siê œwietnie. Te¿ siê œmia³am, tyle ¿e nie z nimi, lecz z nich, bo jak tu siê nie

œmiaæ, gdy procenty szumi¹ w g³owie i wszyscy doko³a rechocz¹? Wytê¿a³am s³uch i umys³, a mimo to nie rozumia³am kawa³ów. – Cooo? Co? – pyta³am. – Lilko, nechápeš? – szturcha³ mnie Tanas. I choæ tak bardzo chcia³am, niewiele chapa³am. „Doœæ tego!” – postanowi³am nauczyæ siê czeskiego.

Kogo przynios³o tym razem?

Dwa ¿ycia po³¹czyliœmy z Andrzejem w jedno w promieniach s³oñca. W tê ostatni¹, przepiêkn¹ sobotê czerwca pra¿y³o niemi³osiernie. ¯ar la³ siê z nieba. W cieniu koœcielnych murów niós³ siê dŸwiêk skrzypiec – koledzy ze szko³y muzycznej grali Ave Maria. Siostry wtórowa³y, pochlipuj¹c ze wzruszenia, mamy ociera³y ³zy, ojcowie trzymali fason. Andrzejowi œwiadkowa³a kuzynka Majka, a S³awek sta³ u mojego boku. Rodzina, przyjaciele, znajomi prze¿ywali ten dzieñ razem z nami. Mama da³a mi wczeœniej relanium, lecz wci¹¿ dr¿a³am z przejêcia, gdy Andrzej wnosi³ mnie, swoj¹ ¿onê, przez próg domu weselnego, a rodzice obdarowywali chlebem i sol¹. W studenckim klubie Kubuœ, Loniek z Zamolem (kumple z uczelni) podjêli siê roli barmanów, Gruby dyskd¿okeja, a Nikos z Tanasem dbali, by nikomu nie zszed³ uœmiech z twarzy. Zasta³ nas ranek, kiedy upojeni emocjami wracaliœmy do domu, ¿artuj¹c, ¿e przehulaliœmy noc poœlubn¹; wycieñczeni do granic, padliœmy jak kawki. Nazajutrz na poprawinach dyskusje wznieca³a polityka. Przed dwoma dniami premier Jaroszewicz zapowiedzia³ podwy¿ki. W Radomiu, w Ursusie i w P³ocku wybuch³y strajki. W Szczecinie tak¿e wrza³o. Ów czerwiec okaza³ siê pocz¹tkiem czegoœ wielkiego, ale wtedy o tym nie wiedzieliœmy. Andrzej zaplanowa³ wyjazd do Szwecji na lipiec, poniewa¿ drug¹ po³owê sierpnia i wrzesieñ mia³ zajêty praktyk¹ ze studentami. Tym razem wybierali siê z nim: Bronek, Loniek, no i S³awek, którzy jak zwykle palili siê do kolejnego wyjazdu za granicê. Zamiast w podró¿ poœlubn¹ pojechaliœmy… on na saksy do Malmö, a ja z Ryb¹ do Pragi. – Przyjecha³am z ambitnym zamiarem – oznajmi³am, tul¹c Nikosa na przywitanie. – Wiesz, chcia³abym… muszê… tak sobie postanowi³am, ¿e podczas pobytu w Pradze nauczê siê czeskiego. Czy móg³byœ do mnie mówiæ wy³¹cznie w tym jêzyku? Ani jednego polskiego s³ówka, co? – Opravdu, Lilko? Ano, ano! – przysta³ na to z uciech¹. Gestykulowa³, t³umaczy³, cierpliwie wyjaœnia³, gdy nie rozumia³am. Powtarza³ wyrazy i zwroty, a¿ w koñcu w mózgownicy zaczê³o mi siê utrwalaæ. Wówczas pe³na radoœci wykrzykiwa³am: – Nikosku, u¿ jsem to pochopila! Codziennie po pracy oprowadza³ nas po Pradze. Ekstatyczne miasto, pe³ne malowniczych, dostojnych kamienic, wybrukowanych ulic, nasycone histori¹, têtni³o ¿yciem. Obiad u Medvidku – knedliky, karków-

kê z zasma¿an¹ kapust¹ z kminkiem jad³yœmy zach³annie, a¿ nam siê uszy trzês³y. Zach³ysnê³am siê Z³ot¹ Uliczk¹. Zagl¹daj¹c przez okna do ka¿dego z maleñkich, barwnie wymalowanych domków, wypatrywa³am ¿ycia z bajki, bo jak w bajce siê czu³am. Je¿eli ktoœ powie o Pradze, ¿e jest piêkna, to j¹ obrazi. Praga jest zachwycaj¹ca. Niezwyk³a! Przez ca³y pobyt ka¿dego dnia j¹ podziwia³am. Zrozumia³am, dlaczego Andrzej kocha³ Pragê. Mieszka³yœmy k¹tem u Nikosa, dopóki nie za³atwi³ nam samodzielnego lokum – pokoju z ³azienk¹ na Suchdolu. Ale¿ to by³o niesamowite uczucie – wkrad³am siê w œwiat Andrzeja i Nikosa. Niedawno Suchdol by³ ich domem. Tam mieszkali i studiowali. Ci¹gle zna³o ich wielu, tote¿ Nikos, gdy tylko napotyka³ znajome twarze, dumnie mnie przedstawia³: – To je Lilka, Donaldova man¿elka. W miêdzynarodowym towarzystwie rozesz³a siê fama. Na Suchdolu k³aniano mi siê w pas. Czu³am siê jak wielmo¿na dama. S³u¿ono pomoc¹, kiedykolwiek jej potrzebowa³am. Zapraszano na okraszone smako³ykami imprezy, gdzie vineèko bile la³o siê strumieniami. Wœród weso³ego grona by³ Wojtek – jedyny Polak. Traktowa³ mnie z dystansem, za to Rybê jak swoj¹ dziewczynê porywa³ na dyskoteki. Zagraniczni studenci mieszkali w akademiku okr¹g³y rok. By³a to zbieranina osób z ró¿nych kontynentów. Latynosi, Arabowie, Afrykanie opowiadali o dalekich krajach. Wykorzystuj¹c ka¿d¹ spêdzon¹ z nimi chwilê, rozmawia³am ³amanym czeskim. „Kali byæ, Kali chcieæ…” – æwiczy³am, ile siê da³o. Najlepsz¹ szko³ê dosta³am od Alièki. Mieszka³a na Podbabie, w s¹siedniej dzielnicy. Wpada³a do nas czêsto. Mówi³a prostym jêzykiem, ³atwym do zapamiêtania. Wch³ania³am szybko, a gdy nabiera³am swobody z prostymi zwrotami, ona wci¹ga³a mnie w coraz trudniejsze konwersacje. Obie z Ryb¹ pokocha³yœmy tê energiczn¹, s³odk¹ jak miód dziewczynê. Przez jej niezwyk³y dar komunikowania siê z ludŸmi mia³yœmy wra¿enie, ¿e wszyscy j¹ znaj¹. W tym wielkim mieœcie gdziekolwiek nie posz³yœmy: Ahoj, Alièko! – przystawali uœmiechniêci znajomi; nie do wiary, ilu¿ ich mia³a. Nawet s³u¿biœci, portierzy w naszym akademiku legitymowali wszystkich, a do niej przyjaŸnie machali. Sprawi³a, ¿e i my poczu³yœmy siê w Pradze jak w domu. Czas umyka³ niepostrze¿enie. Szósty tydzieñ dobiega³ koñca. Ryba hula³a z Wojtkiem. Przegl¹daj¹c w pokoju magazyny, us³ysza³am bêbnienie palców o drzwi. Zgrzytnê³a klamka i ktoœ wszed³ do przedpokoju. „Kogo przynios³o tym razem?” – pomyœla³am, podrywaj¹c siê zaciekawiona. – Alièka! Nikos… – obok sta³a piêkna kobieta. Grecka bogini, tak urodziwa, ¿e os³upia³am, nie mog¹c oderwaæ od niej wzroku. Oczy mia³a jak b³yszcz¹ce gwiazdy w czarn¹ noc. Krótkie w³osy, tak czarne, ¿e a¿ granatowe, uczesane g³adko na bok. Oliwkow¹ cerê, nos prosty, zmys³owe, piêkne zarysowane usta. Delikatny uœmiech wyra¿a³ dumê.

odc. 5 Sta³abym oniemia³a, speszona niezwyk³oœci¹ jej urody, gdyby Nikos siê nie odezwa³: – Lilko, to je Zoja. Wyci¹gnê³a przyjaŸnie d³oñ. Prys³a duma, tchnê³o ciep³em. Przytuli³yœmy siê. Nie zd¹¿y³am och³on¹æ, a zza futryny wynurzy³ siê Andrzej i… znowu mnie zatka³o. Chwyci³ mnie w ramiona, z eufori¹ uniós³ w górê, a ja nie mog³am wydusiæ z siebie ani s³owa. Zanim siê pozbiera³am, siedzieliœmy w hospode przy kuflach pe³nych piwa, gor¹co relacjonuj¹c swoje ostatnie prze¿ycia. Poch³oniêta rozmow¹, nie zdawa³am sobie sprawy, ¿e przez ca³y czas mluvila jsem cesky. Zorientowa³am siê dopiero wtedy, kiedy Andrzej ockn¹³ siê w pewnym momencie, wyprostowa³, odchyli³ do ty³u i spojrza³ na mnie ze zdziwieniem. – Dziubas, ty zasuwasz po czesku! Kiedy… jak to…? – Widzisz, co znaczy chcieæ? Po prostu naprawdê chcia³am. Tak bardzo, bardzo chcia³am. Poza tym pos³uchaj… Przecie¿ ten czeski… jest taki… taki… hezký! „Œmieszny jêzyk” – nabijali siê S³awek, Gruby, koledzy i znajomi, a mi czeski doda³ skrzyde³. Nada³ ¿yciu nowy koloryt, rozszerzy³ horyzonty. Wprowadzi³ w grono Andrzeja zagranicznych przyjació³. Tygodnie spêdzone w Pradze zapad³y mi g³êboko w serce. Nawet sny mia³am bardziej kolorowe. Ci¹gnê³o mnie tam jak æmê do ognia. Wyfrunê³am od rodziców nieopierzona, na swoje, do hotelu asystenckiego, s³awetnego pokoju 420. Naszego ma³ego gniazdka z w³asn¹ ³azieneczk¹ i w¹skim korytarzykiem. Przytulnego mieszkanka, w którym roi³o siê jak w ulu. Ale¿ je uwielbia³am! Przychodzi³a Gosik, Ryba, koledzy z geodezji; podganialiœmy z nauk¹. Zosta³ nam nieca³y rok do ukoñczenia szko³y. Wieczorami, gdy w samowarze parzy³a siê herbata, wpadali uczelniani znajomi – braæ asystencka – mieszkañcy hotelu. Bywa³ Loniek, pe³en energii przystojniacha. Porywczy, stanowczy, z zasadami. Mia³ iskrz¹cy b³êkit w oczach, lojalnoœæ wyrysowan¹ na twarzy. Od pocz¹tku zapa³a³am do niego sympati¹. Po wypadzie z Andrzejem do Szwecji przesiadywa³ u nas czêsto. Kipia³ w nim zapa³ do handlu. –Trzeba wykorzystaæ zagraniczne prze bitki… Tu kupimy, tam sprzedamy, zarobimy kokosy! – roztacza³ ekscytuj¹ce wizje. Gdy tylko wpada³, zawsze swoje trzy grosze dorzuca³ Gruby. Mia³ swoje racje. Argumenty ostro dosala³ – kl¹³ jak szewc. Automobilowy entuzjasta, zwykle sprowadza³ rozmowy na motoryzacyjne tematy, które razem przerabiali. On jeden mia³ samochód, ale wspólnie marzyliœmy o podró¿ach. Pe³ne m³odzieñczej fantazji dyskusje rodzi³y nowe pomys³y, które jak grzyby po deszczu ros³y na ¿yznym gruncie praskich prze¿yæ.

Liliana Arkuszewska

Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹ córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem; najpierw do Francji, potem do Kanady. W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹ prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ i zastanawiamy siê – czy by³o warto?


19

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

W lesie jest cicho. I bia³o. Bardzo bia³o. Dziewiczo. I wszystko w kryszta³ach. W iskrzeniu. Niskie s³oñce apatycznie œlizga siê W ERONIKA K WIATKOWSKA po ciê¿kich od œniegu ga³êziach. Z daleka wygl¹daj¹, jakby zakwit³y. Niewydeptane œcie¿ki prowadz¹ w bia³e polany. Bezkresy nieskalane. Czyste t¹ pierwsz¹, roztkliwiaj¹c¹ czystoœci¹ natury zostawionej samej sobie. Nieuwalanej cz³owiecz¹ obecnoœci¹. Brodzimy po kostki. W miêkkim, lepkim œniegu. Odurzeni piêknem zimowego krajobrazu, którego nie dopad³y piaskarki i p³ugi. Mijamy plac zabaw. Wygl¹da, jak praca domowa wzorowej uczennicy, papierowa makieta starannie wy³o¿ona wat¹. Na huœtawkach, stolikach i ³awkach bia³e ob³oki. Mro¿ona pianka o smaku œmietankowym. Sen dzieciñstwa. O ba³wanach, sankach i bitwach na œnie¿ki. Czerwonych od mrozu policzkach i przemoczonych butach. Tarzaniu siê w œniegu. A¿ po skostnia³e palce. Sine usta. Mijamy parê z dzieckiem. Ojciec ci¹gnie sanki. Matka robi zdjêcia. Sanki s¹ z niebieskiego plastyku. I w niczym nie przypominaj¹ wyrafinowanej, drewnianej konstrukcji, zapamiêtanej z dzieciñstwa. S¹ - jak wszystko dzisiaj - jednorazowego u¿ytku. Wykonane z najtañszych materia³ów, ¿eby przypadkiem nie przetrwa³y do nastêpnego sezonu. ¯eby szybko trzeba by³o kupiæ nowe. ¯eby interes rós³ w si³ê, a chiñscy producenci ¿yli dostatnio. Nasze sanki pamiêta³y wszystkie okoliczne górki, z których zje¿d¿aliœmy przez lata. Miesi¹cami kurzy³y siê w piwnicy. Podwieszone pod sufitem. Poklejone, powi¹zane drutem, zdezelowane. Czeka³y na pierwszy œnieg, jak na pierwsz¹ gwiazdkê. Pamiêtam poczucie ekscytacji, kiedy wygl¹daliœmy rano przez okno sprawdzaj¹c czy œwiat jest wystarczaj¹co bia³y. Czy dokona³o siê nocne przemienienie. By³o w tej chwili coœ uroczystego. By³o oczekiwanie. I niewypowiedziana radoœæ.

FOTO: WERONIKA KWIATKOWSKA

Rezurekcje A zaraz potem k³ótnie, kto pierwszy, i z której górki zjedzie. Czy ruszamy do Parku Hrabiny czy „na przedszkole”. Tylko nie na stawek - poucza³a mama - mocuj¹c siê z wiecznie zepsutym zamkiem kombinezonu, który donasza³am po starszym bracie. Kiedy ju¿ wszyscy byliœmy ubrani w ciep³e rajstopy, grube skarpetki, nieprzemakalne spodnie, we³niane czapki i rêkawiczki na sznurku, rzucaliœmy siê do wyjœcia. Zbiegaliœmy po schodach, na z³amanie karku. W pierwszy œnieg. W zimowe zach³yœniêcie. Oszo³omieni. Dzicy ze szczêœcia. Wolni. Ci¹gle jeszcze odnajdujê w sobie tamt¹ emocjê. Albo przynajmniej jakieœ jej echo, odbicie. Za ka¿dym razem mam poczucie obcowania z czymœ na kszta³t cudu. Kiedy jednej nocy œwiat siê odrealnia, od-potwornieje i to, co brzydkie, brudne, koœlawe znika pod bia³ymi przeœcierad³ami. Przez krótk¹ chwilê, zanim rusz¹ poranne autobusy i mê¿czyŸni z szuflami, zanim w³aœciciele sklepów rozsypi¹ sól na chodniki a piaskarki zostawi¹ brunatne œlady, przez te kilka godzin, nad ranem, bêdzie cicho i miêkko. Jasno i czysto. Znikn¹ krzykliwe szyldy, rozgrzebane worki œmieci, oplute chodniki, zamarzniête psie gówna. Œnieg spadnie i zakryje wszystko. Zbawi od szpetoty naszej codziennej. Porazi piêknem. Uwznioœli. A zaraz potem sp³yn¹ lody i spod bia³ego opatrunku wy³oni siê chora tkanka œwiata. Nastanie przedwioœnie. Pora topnienia. Tajenia. Wybudzania z zimowego snu. Rozpaczliwa próba rekonwalescencji. Dochodzenia do siebie po miesi¹cach przeczekiwania; sezonowej hibernacji. Przez chwilê bêdzie mo¿na obserwowaæ, z jakim mozo³em budzi siê do ¿ycia zasklepiona w zimowym odrêtwieniu natura. Ale wreszcie m³ode pêdy znajd¹ drogê. O¿ywcze soki wype³ni¹ podziemne aorty. Zazieleni siê, wyroœnie kilka drzew. Z lekkim oci¹ganiem, a mo¿e niespodziewanie, ekstatycznie, z dnia na dzieñ, wybuchnie kolorem nowa pora roku. Wymazuj¹c te wszystkie apokaliptyczne poranki i posêpne wieczory, wype³nione oczekiwaniem i poczuciem doj-

muj¹cej beznadziei; oœlepiaj¹c s³oñcem, odurzaj¹c zapachem. To siê stanie. I stanie siê na pewno. Choæ równie trudno w to uwierzyæ, jak powalonym chorob¹ w cudowne uzdrowienie. Dopada mnie ta myœl, kiedy podnoszê z chodnika przed domem skarpetkê, która tydzieñ wczeœniej musia³a wypaœæ z worka na pranie, a teraz wychynê³a spod lodu, niczym pierwszy przebiœnieg i mruga kolorowym okiem. Ogl¹dam, z niedowierzaniem. Czy na pewno moja. Czy do pary. A potem niosê, jak relikwiê. Ocalon¹. Nienaruszon¹. I ju¿ wierzê. We wszystkie wiosenne rezurekcje.

Obserwatorium

Czerwone, ró¿owe, sercowe... Walentynkowe szaleñstwo zaczê³o siê. Przede wszystkim przygotowuj¹ siê sklepy i restauracje, by swoj¹ ofert¹ przyci¹gn¹æ jak najwiêcej klientów. Wystawy czerwone, ró¿owe... sercowe... Restauracje zapraszaj¹ na romantyczne kolacje dla dwojga. Konieczna rezerwacja – informuj¹, bo w takim dniu o miejsca trudno. Nikt nie chce naraziæ siê bliskiej osobie. I pamiêta. Choæby nawet przez ca³y rok nie wrêczy³ z³amanego kwiatka, teraz na pewno przyniesie. Bo nios¹ wszyscy i wszyscy w tym dniu kochaj¹. Nie doœæ, ¿e wszyscy kochaj¹, to jeszcze musz¹ potwierdziæ uczucia i wydaæ na to potwierdzenie odpowiedni¹ sumê. Bo nic nie ma za darmo. I choæ w³aœnie uczucia nie powinny nas wcale kosztowaæ, to kosztuj¹ i to s³ono w tym jednym w roku dniu. Bo wtedy wszystko jest dro¿sze. Uaktywni³y siê strony internetowe i przeœcigaj¹ siê w pomys³ach na prezenty walentynkowe. ¯e kwiaty koniecznie – to ju¿ norma, najlepiej czerwone ró¿e, czerwone tulipany oczywiœcie z dostaw¹ do ka¿dego miejsca na œwiecie. Kwiatowych propozycji jest bez liku.

A to bukiet pod nazw¹ „Zakochane tulipany” sk³adaj¹cy siê z 25 kwiatów i serduszek. Klientów zachêca do wyboru specjalny opis: “To s³odka niespodzianka dla s³odkiej kobiety. Wyœlij uczucie ukryte w pe³nych wdziêku kwiatach”. Albo inny „Kwiaty Erosa” oznaczaj¹cy – cytujê „Têsknisz. Liczysz dni. Chcesz zaakcentowaæ swoj¹ obecnoœæ. Doskonale nadaj¹ siê do tego kwiaty o mi³osnej symbolice – czerwowne ró¿e”. S¹ te¿ inne propozycje ukryte pod wymyœlnymi nazwami: „Serce w kokosowym puchu”, „S³odkie uniesienie”, „Kwiaty Marzenie”, „Kwiaty na dwa serca” itp. Nawet do kwiatów potrzebne s¹ ¿yczenia. Jest ich nieskoñczonie wiele w internecie i na dodatek bezp³atnie. Jeœli wena ci nie dopisuje, mo¿esz skorzystaæ z podpowiedzi jak wyraziæ najlepiej uczucie tego dnia. Oto kilka przyk³adów. Choæ nie jestem milionerem, Choæ nie je¿d¿ê land roverem. Chocia¿ rzadko pijam whisky, Nie wygl¹dam jak Olbrychski. Chocia¿ nie u¿ywam Ace, Ani ubrañ od Versace. W pi³kê nie gram jak Gadocha, To nad ¿ycie Ciebie kocham!

Abra Kadabra, Sim Sala Bim On siê zakocha³, a ona w nim Abra Kadabra, Hokus Pokus Œwiat jest pe³en mi³osnych pokus. Wszystko mi siê pomiesza³o czy to mleko, czy kakao, czy ciep³o czy zimno, nie wiem jak byæ powinno. Jedno tylko wiem niezbicie Kocham Ciê nad ¿ycie! Internetowi doradcy maj¹ w zanadrzu wiêcej propozycji. Mo¿na kupiæ p³ytê na Walentynki, najlepiej ulubionego wykonawcy. Albo ksi¹¿kê – powinna byæ o mi³oœci. Mo¿esz ukochanego zaprosiæ na koncert, do kina, teatru – to te¿ w dobrym stylu. I podpowiadaj¹ – pomo¿emy ci. Zawsze te¿ mo¿esz kupiæ intymny ciuszek, najlepiej prowokacyjny – u nas taki znajdziesz – dodaj¹. Perfumy te¿ mog¹ byæ, a my mamy najodpowiedniejsze. ...Albo to mo¿e byæ prezent zrobiony przez Ciebie – filmik z waszych zdjêæ z dobr¹ muzyk¹. Pomo¿emy. Mamy te¿ oryginalne prezenty, ot choæby magiczny kubek dla zakochanych. Opisuj¹ go szczegó³owo: „Wygl¹da on jak normalny kubeczek w kszta³cie serca z napisem „Wiesz co?” Uzyskanie odpowiedzi na to pytanie

jest bardzo proste – wystarczy nalaæ do niego wrz¹tku, by pojawi³y siê dwa serduszka i napis „Kocham Ciê”. Ten niepozorny kubeczek posiada wielk¹ i moc. Potrafi bowiem wywo³aæ uœmiech na twarzy ukochanej osoby. Jest to znakomity sposób na wyra¿enie swoich uczuæ i na spêdzenie romantycznego wieczoru. Dodajmy, ¿e jest on bardzo ³adnie wykonany i opakowany w ozdobne pude³eczko. Zaparzona w takim kubku herbata smakuje s³odko nawet bez cukru!” Dalej jest szczegó³owy opis, wymiary, opakowanie, materia³, z jakiego kubek zosta³ wykonany, i cena. I jakby nie wydawa³o nam siê œmieszne to walentynkowe œwiêto, bo wszyscy wszystkich wtedy kochaj¹, to do³¹czamy do szeregu i z góry wiemy, ¿e w tym dniu musi byæ mi³o. Karuzela komercji tak nas zakrêci³a, ¿e nie sposób z niej wysi¹œæ. I choæ wierszyki wydaj¹ nam siê infantylne, nie mniej ni¿ wiêkszoœæ prezentów, to dajemy siê w tê coroczn¹ zabawê w mi³oœæ wci¹gn¹æ przytulaj¹c siê, ca³uj¹c, wrêczaj¹c i wyznaj¹c, co siê powinno wyznaæ akurat 14 lutego. Bo potem przychodzi codzienna rzeczywistoœæ.

Anna Romanowska


KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

20

UWAGA: NOWY ADRES 896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222

Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

MICHA£ PANKOWSKI TAX & CONSULTING EXPERT

Us³ugi w zakresie:

✓ Ksiêgowoœæ ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualne i biznesowe, w tym samochodów ciê¿arowych

✓ Rejestracja biznesu i licencje ✓ Konsultacje ✓ Bezpodatkowa zamiana domów ✓ #SS - korekty danych

Og³oszenia drobne Cena $10 za maksimum 30 s³ów

KOBO MUSIC STUDIO - Nauka gry na fortepianie, gitarze, skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami. Kontakt - Bo¿ena Konkiel. Tel. 718-609-0088 CEZARY DODA - BETTER HOMES and GARDENS RE - FH Realty office: Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com

Email: Info@mpankowski.com

❍ T³umaczenia ❍ Bilety Lotnicze ❍ Us³ugi Konsularne ❍ Notariusz publiczny ❍ Wysy³ka paczek morskich i lotniczych ❍ Wysy³ka pieniêdzy - VIGO i US Money Express

“US Money Express:Authorized AGENT in U.S. Money Express Transfers“/ “U.S. Money Express Co. is licensed as a Money Transmitter by the State of New York Banking Department”

FIRMA HYDRAULICZNA na Maspeth zatrudni pomocnika Junior Mechanic z pozwoleniem na pracê. AMN Corporation. Proszê dzwoniæ: Tel. 718-326-9090

Reklamie w Kurierze - najbardziej wierzê.

Anna-Pol Travel

ANIA TRAVEL AGENCY 57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

ZAK£AD KOSMETYCZNY przyjmie do pracy recepcjonistkê ze znajomoœci¹ jêzyka polskiego, angielskiego i komputerów. Praca w pi¹tki i soboty. Tel. 347-693-2113

ATRAKCYJNE CENY NA:

821 A Manhattan Ave. Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-349-2423 E-mail:annapoltravel@msn.com

Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat Pakiety wakacyjne: Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

ADAS REALTY DANIEL ANDREJCZUK Licensed Real Estate Broker Biuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

w Domy w Condo w Co-Op w Dzia³ki budowlane w Notariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIA 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE. Solidnie i niedrogo. Tel. 917-502-9722

Tel. (718)

599-2047

(347) 564-8241


21

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

CARING PROFESSIONALS, INC. 70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375 (718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills) ☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyt i certyfikat HHA. ☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy. ☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach. Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am. Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

Emilia’s Agency

PODATKI INDYWIDUALNE – INCOME TAX (WSZYSTKIE STANY)

Emilia Sroczyñska (20 lat doœwiadczenia) Registered Tax Return Preparer Notary Public

✓ ✓ ✓ ✓ ✓

PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE SPONSOROWANIE RODZINNE OBYWATELSTWO i inne formy T£UMACZENIE DOKUMENTÓW ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH

Zapraszamy 7 dni w tygodniu.

574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-609-1675 718-609-0222

Fax: 718-609-0555 e-mail: sroczynska@aol.com

Greenpoint Properties Inc. Real Estate Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœci Greenpoint, Williamsburg i okolice

NA SPRZEDA¯

KURIER PLUS

Princess Manor Excellence in Catering Every Occasion Specjalizujemy siê w przyjêciach weselnych w stylu polskim.

, broker , associate broker

Diane Danuta Wolska Victor Wolski

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika informujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80, pó³roczny $50 a kwartalny $30.

✓ BILETY LOTNICZE I WYCIECZKI ✓ WAKACJE - "Apple Vacation" ✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK ✓ EMERYTURY USA ✓ AMERYKAÑSKIE ID i MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY

22 Monitor St., Brooklyn, NY *

* *

Darmowa wycena domów i nieruchomoœci Rent – Rejestracja – DHCR Notariusz

Condominium jednosypialniowe, z ³adnym, duzym ogrodem cena $599.000

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.

www.greenpointproperties.com

Tel. 718-609-1485

Doradczyni Maja czyta z kart i ruchu wahad³a – t³umaczy znaczenie snów. Uczennica s³ynnego astrologa Andrzeja Weso³owskiego i wielkiego wró¿bity Marcinkowskiego. Przyjmuje na Queensie tel. 718-380-0050

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Najwiêksza sala bankietowa na Greenpoincie Informacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor: 92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222 Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

AUTORYZOWANY DEALER Znajdziesz nas www.adelco.com

SPECJALIZUJEMY SIÊ W NAPRAWACH SAMOCHODÓW EUROPEJSKICH

Fortunato Brothers 289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.) BROOKLYN, N.Y. 11211; Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042 CAFFE - PASTICCERIA ESPRESSO - SPUMONI GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codziennie do 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Z I G G Y S TO N E . C O Construction Ser vices

Wykonujemy coroczne inspekcje stanowe

Greenpoint - (718) 349-0433 384 McGuinness Blvd. /róg Dupont St./ Godziny otwarcia: pon-pi¹tek 8am-6pm, sobota 8am-1pm Akceptujemy karty: VISA, MASTER, DISCOVER

u Wykonujemy us³ugi budowlane na zewn¹trz jak i wewn¹trz budynków u Remonty dachów u Posiadamy licencjê oraz pe³ne ubezpieczenia u Darmowa wycena u Wieloletnie doœwiadczenie 917-696-8980 718-480-8747


22

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Pogoda na weekend: SOBOTA

NIEDZIELA

-2°

Imieniny tygodnia 15 lutego - sobota Jowity, Klaudii, Faustyna 16 lutego - niedziela Danuty, Julianny, Daniela

mo¿liwy œnieg

POLECAMY

s³onecznie

17 lutego - poniedzia³ek Aleksego, £ukasza, Zbigniewa

Myœl tygodnia: Zawsze jest w³aœciwy czas na zrobienie tego co nale¿y.

18 lutego - wtorek Konstancji, Flawiana, Szymona 19 lutego - œroda Arnolda, Konrada, Marcelego 20 lutego - czwartek Leona, Ludomira, Zenobiusza 21 lutego - pi¹tek Eleonory, Fortunata, Roberta

Dziewczyny piêknem tego œwiata... Nasze serca w œwiêta zw³aszcza, To nie s¹ ¿adne omamy, Bij¹ jakoœ tak podwójnie, Dwie ojczyzny przecie¿ mamy. Kochamy nasz¹ Amerykê, ¯yjemy niby jej dzieci, Ale jakby zajrzeæ w dusze... Dziewczyny drogie do rzeczy! Kwiaty mam dla Walentynek, I bukiety i wi¹zanki, B¹dŸcie kochane, szczêœliwe, Matki, ¿ony i kochanki! Tyle w Was ciep³a, s³odyczy, Gospodynie, urzêdniczki, Sprzedawczynie, aptekarki, Fryzjerki i kosmetyczki. Studentki i uczennice, Lekarki i pielêgniarki, redaktorki i ksiêgowe, Kochane po zawrót g³owy. Aktorki, nauczycielki, Poetki, terapeutki, Pisarki i dziennikarki, Jeœli któreœ pomin¹³em -

ARCHITEKTURA US£UGI ARCHITEKTONICZNOIN¯YNIERYJNE

£¹czê “Przepraszam od Szelki”. Jesteœcie jak piêkne kwiaty, Sol¹ ¿ycia tego œwiata, Jego cudem i urod¹, W Was siê jego piêkno splata! Wy sprawiacie takie cuda, ¯e myœli mêskiego “macho”, Choæ mu w g³owie tylko seks, Nagle ku mi³oœci skacz¹! Potraficie tak¿e zmieniæ, wspó³czesnego tekst “playboya” Z kultowego “ siema laska” W staropolskie “Mi³a moja”. B¹dŸcie dzielnymi matkami, Me kochane Walentynki! RodŸcie najm¹drzejsze dzieci, Tako¿ ch³opców jak dziewczynki! Myœlê sobie po kryjomu, Pieszczê myœli marzeniami. ¯e zasi¹dzie w Bia³ym Domu, Ktoœ z polskimi korzeniami! Walentynkom - W³adys³aw Gibula “Szelka”

Szkice nowojorskie

Agencje: Ania Travel Agency, 57-53 61st Street, Maspeth, tel. 718-416-0645 Anna-Pol Travel, 821 A Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2423 Emilia’s Agency, 574 Manhattan Ave, Greenpoint, tel .718-609-1675, 718-609-0222, Fax: 718-609-0555, E-mail: sroczynska@mail.com Norman Travel Agency, tel. 718-351-6370 info@normantravelagency.com www.normantravelagency.com https://facebook.com/ NormanTravelAgency Norman Travel Vacations, 1002 Foster Ave., Brooklyn, NY; 1871 Stafford Drive, Bushkill, Pensylwania, tel. 718-702-2876 travelnorman@yahoo.com Polonez, 159 Nassau Ave. Greenpoint; tel. 718-389-2422 Medycyna Naturalna Acupuncture and Chinese Herbal Center, 144-48 Roosevelt Ave.#MD-A, Flushing, tel.718-359-0956; 1839 Stillwell Ave. Brooklyn, tel. 718-266-1018 Apteki - Firmy Medyczne Markowa Apteka Pharmacy 831 Manhattan Ave., Greenpoint tel. 718-389-0389; www.MarkowaApteka.com MA Surgical Supplies, Inc. 314 Roebling St., Williamsburg, tel. 718-388-3355 Lorven Apteka, 1006 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-349-2255 Sai Apteka, 151 Nassau Avenue, Greenpoint, tel. 718-349-8989 Domy pogrzebowe Arthur’s Funeral Home, 207 Nassau Ave. (róg Russel), Greenpoint Tel. 718. 389-8500 Morton Funeral Home - Ridgewood Chapeles, 663 Grandview Ave., Ridgewood, tel. 718-366-3200 Firmy wysy³kowe Doma Export, 1700 Blancke Street, Linden, NJ, tel. 908-862-1700; Biura turystyczne: tel. 973-778-2058; 1-800229-3662 services@domaexport.com

Budynki rezydencyjne i komercyjne: – Plany i ich zatwierdzenia (approvals) – nowe budynki/przebudowy/rojekty wnêtrz/legalizacje – Zatwierdzenia planów przez Komisjê Konserwacji Zabytków (Landmark Preservation Commission Approval) – Zezwolenia (permits), ceryfikaty legalnego u¿ytkowania (Certificate of Occupancy) – Przygotowywanie aplikacji i ich z³o¿enie (Expediting), – Usuwanie Wykroczeñ "DoB/ ECB violations removal", – Zoning Analizy, Prawo Budowlane (Building Codes Compliance) – inspekcje strukturalne, LL 11 inspekcje fasad, etc.

TAKOTO DESIGN, Zbigniew (718) 726-6237; e-mail: TAKOTO@gmail.com

Adwokaci: Connors and Sullivan Attorneys at Law PLLC, Joanna Gwozdz - adwokat, tel. 718-238-6500 ext. 233 Romuald Magda, Esq. - Biuro Prawne, 776 A Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-389-4112; romuald@magdaesq.com

Joanna d'Arch - Astoria

Zbigniew Dziubek-Takoto

Gabinety lekarskie Joanna Badmajew, MD, DO, Medycyna Rodzinna, 6051 Fresh Pond Road, Maspeth, tel. 718-456-0960 Anna Duszka, MD - pediatra 934 Manhattan Ave. Greenpoint 718-389-8585lub ZocDoc.com Centrum Medyczno-Rehabilitacyjne 157 Greenpoint Ave., Greenpoint tel. 718-349-1200 Greenpoint Eye Care LLC, dr Micha³ Kiselow, okulista, 909 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-0333

Przychodnia Medyczna, 126 Greenpoint Avenue, Greenpoint lekarze: Andrzej Salita, Urszula Salita, Florin Merovici; tel. 718-389-8822, 24h. 917-838-6012 Naprawa samochodów JK Automotive, 384 McGuinness Blvd. Greenpoint, tel. 718-349-0433 Nieruchomoœci – Po¿yczki Adas Realty, 150 N 9th Street, Williamsburg, tel.718-599-2047; Belvedere Bridge Enterprises, 610 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-349-9700; 60-43 Maspeth Avenue, Maspeth, tel. 718-416-1111 Cezary Doda - Better Homes and Garden RE, tel. 718-544-4000; 917-414-8866, e-mail: cezar@cezarsells.com Greenpoint Properties Inc. Real Estate - Danuta Wolska, 933 Manhattan Ave. Greenpoint, tel. 718-609-1485 www.greenpointproperties.com Rozliczenia podatkowe Bo Tax Service, Bo¿ena Pietrucha, 144 Nassau Ave. Greenpoint, tel. 347-252-4535; 917-864-7091 Business Consulting Corp. Ewa Duduœ, 110 Norman Ave. Greenpoint, tel. 718-383-0043, cell. 917-833-6508 Micha³ Pankowski Tax & Consulting Expert, 896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) Greenpoint, tel. 718- 609-1560 lub 718-383-6824; Sale bankietowe i koncertowe Lehman Center, 250 Bedford Park Blvd. West, Bronx, NY, www.lehmancenter.org Box Office: 718-960-8833 Princess Manor, 92 Nassau Ave, Greenpoint tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com Sklepy Fortunato Brothers, 289 Manhattan Ave. Williamsburg, tel. 718-387-2281 W-Nassau Meat Market, 915 Manhattan Ave., Greenpoint, tel. 718-389-6149 Szko³y - Kursy Caring Professionals, 7020 Austin Street, Suite 135, Forest Hills, tel. 718-897-2273 Kobo Music Studio, nauka gry instrumentach, lekcje œpiewu, tel. 718-609-0088 Unia Kredytowa Polsko-S³owiañska Federalna Unia Kredytowa: www.psfcu.com 1-800-297-2181; 718-894-1900; Us³ugi ró¿ne Plumbing & Heating, 53-28 61st Street, Maspeth, tel. 718-326-9090 Ziggy Stone.Co, Construction Services, tel. 917-696-8980; 718-480-8747


KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014

Wystêpy moblizuj¹

Ka¿dy artysta bezpoœrednio przed wystêpem spêdza wiêcej czasu na æwiczeniach, aby pokazaæ siê publicznoœci z jak najlepszej strony. Dotyczy to nie tylko doros³ych profesjonalnych artystów, ale tak¿e tych pocz¹tkuj¹cych. M³odzi muzyczni adepci ucz¹c siê gry na instrumentach nie maj¹ jeszcze w swojej œwiadomoœci tego, ¿e kiedyœ bêd¹ piêknie graæ byæ mo¿e w bardzo presti¿owych miejscach. Dzieci nie maj¹ takiej cierpliwoœci. „Kiedyœ” to dla nich pojêcie zbyt odleg³e. One chc¹ teraz, ju¿ na pocz¹tku swojej muzycznej przygody, popisywaæ siê swoimi nowo zdobytymi umiejêtnoœciami. Nauczyciele instrumentu, którym zale¿y na dobrej edukacji, staraj¹ siê aby ich wychowankowie wystêpowali jak najczêœciej. Ka¿dy wystêp to wielkie prze¿ycie zarówno dla rodziców, którzy obserwuj¹ postêpy jakie zrobi³o ich dziecko, jak i dla samych wykonawców, którzy z wielkim przejêciem graj¹ przed publicznoœci¹. Ka¿da muzyka jest piêkna, ale podobno najpiêkniejsza jest ta wykonana przez w³asne dziecko. Przynosi wiele radoœci, satysfakcji a tak¿e czêsto ³zy wzruszenia. Aby wyjœæ naprzeciw tym oczekiwaniom KOBO Music Studio dwa razy do roku organizuje koncerty, na których wystêpuj¹ wszyscy chêtni uczniowie. Ostatni taki koncert odby³ siê tydzieñ temu. Trwaj¹cy ponad dwie godziny popis uczniowski odby³ siê w audytorium szko³y Stanis³awa Kostki na Greenpoincie. Licznie zgromadzona publicznoœæ mog³a us³yszeæ wiele piêknych utworów w wykonaniu m³odych, utalentowanych uczniów KOBO Music Studio. Najm³odsi muzycy w ten w³aœnie sposób prezentuj¹ umiejêtnoœci, jakie zdobyli podczas czêsto nie³atwych zajêæ i wielogodzinnych æwiczeñ. Popisy uczniowskie to nie jedyne okazje, na których mog¹ wyst¹piæ m³odzi muzycy. Dziêki zaproszeniom polonijnych organizacji, uczniowie wystêpuj¹ na wielu imprezach. Raz do roku graj¹ koncert kolêd w Koœciele œw. Stanis³awa Kostki na Greenpoincie. Wielkim przyjacielem m³odzie¿y jest tak¿e Kurier Plus, który zaprasza starszych uczniów, aby swoim graniem uœwietniali wystawy organizowane w Galerii tygodnika. Dziêki takim ludziom jak

Erica Volker, Dariusz Knapik, Joanna Mrzyk, czy Dorota Andraka uczniowie poprzez muzykê staj¹ siê czêœci¹ polonijnych organizacji i nabieraj¹ spo³ecznikowskich przyzwyczajeñ. Wielu z nich po skoñczeniu studiów zapewne wróci do nas jako polonijni liderzy, bo przewa¿nie s¹ to dzieci ambitne i maj¹ce du¿e poczucie polskoœci. W tym roku wielk¹ niespodziank¹ by³o przyznanie przez organizacjê Pulaski Association of Business and Professional Men stypendium zdolnemu pianiœcie Piotrowi Plaskocie za – jak to podkreœlono wielokrotnie – s³u¿enie Polonii swym talentem muzycznym. Piotr jest bardzo zdolnym pianist¹ i równie czêsto jak chêtnie gra dla œrodowiska polonijnego. Kalendarz wystêpów muzycznej m³odzie¿y jest bogaty; na przyk³ad w ostatni weekend czworo m³odych muzyków z KOBO Music Studio wystêpowa³o na ró¿nych koncertach. Najbli¿sze miesi¹ce tak¿e bêd¹ bardzo pracowite. Prawie po³owa uczniów ze studia przygotowuje siê do egzaminu stanowego z instrumentu i oczywiœcie do koñcowego koncertu. W miêdzyczasie uczniowie wyst¹pi¹ dla nowojorskich policjantów i na imprezie Cz³owiek Roku. Tak¿e w tym roku uczniowie bêd¹ mieli okazjê zagraæ na Popo³udniu z muzyk¹ klasyczn¹, które zostanie zorganizowane przez Studio po raz pierwszy. Zapraszamy na to spotkanie czytelników Kuriera i ich dzieci.

Bo¿ena Konkiel

PS. Nowy rok w³aœnie siê zacz¹³ i czas na przygotowanie ca³orocznego kalendarza festiwali muzycznych. Jeœli wiesz gdzie szukaæ, znajdziesz niesamowite wydarzenia muzyczne, czasem w bardzo nieoczekiwanych miejscach. Przygotowa³am kilka opisów nadchodz¹cych w styczniu koncertów i oper, aby porz¹dnie zaostrzyæ wasz apetyt i zachêciæ do planowania muzycznych podró¿y. Opublikujê go ju¿ wkrótce.

23


24

KURIER PLUS 15 LUTEGO 2014


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.