EUREKA 54

Page 1


SPIS TREŚCI ZESPÓŁ REDAKCYJNY Autorzy Mateusz Rusak Katarzyna Dziubak Wiktoria Chmielak Anonim Patrycja Gora Katarzyna Adamczyk Marcin Lewandowski Adrian Lisiczyński

ie ma kółka, jest Eureka! Czy to nie fenomen? W świecie, w którym nie ma nic za darmo, a czasy siłaczek minęły, uczniowie i nauczyciele pasjonaci tworzą gazetkę. No, no.... sami jesteśmy z siebie dumni :) Bo i temat gazetki ambitny i ciekawy: książka. Kto jeszcze czyta? - zapytacie. Epoka przecież wybitnie obrazkowa. Kto? A choćby Ty Czytelniku, ja, i wielu, wielu innych. Naprawdę jest nas sporo, a po przeczytaniu naszej Eureki grono czytelników jeszcze wzrośnie. Znakomite recenzje prowokują wręcz do pójścia do biblioteki i wypożyczenia kolejnych książek.

N

Zapraszam zatem do lektury.

p. Agnieszka Karwowska Roksana Malinowska Katarzyna Owczarczyk Damian Piętka Patryk Piecek Czarek Gadoś Sebastian Jasiński Patryk Tomala Jakub Przyczka Skład i łamanie

Dziękuję pani Agnieszce Karwowskiej za motywację, Erykowi Paśnikowi i Patrykowi Popiołkowi za pracę i inwencję, wszystkim, którzy zechcieli napisać o książkach. Marzena Tudek Redakcja

Eryk Paśnik Patryk Popiołek Korekta Agnieszka Karwowska Opiekun koła dziennikarskiego Marzena Tudek

www.zsgarwolin.pl/eureka ZSP nr 1 CKU im. Bohaterów Westerplatte w Garwolinie, ul. Kościuszki 53, 08-400 Garwolin Kontakt z redakcją eureka.ekonomik@gmail.com Sekretariat szkoły sekretariat@zsgarwolin.pl tel./faks: (25) 682 30 71, (25) 682 03 10

„EUREKA” jest gazetą szkolną Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Garwolinie. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania tekstów. Wszystkie nazwy handlowe i towarów występujące w piśmie są zastrzeżonymi znakami towarowymi lub nazwami zastrzeżonymi odpowiednich firm i zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych. Kopiowanie i rozpowszechnianie materiałów zawartych w gazecie w jakiejkolwiek formie bez zgody redakcji jest zabronione.

ISSN 1896-6438


KULTURALNIE

SPIS TREŚCI

KULTURALNIE

Powody dla których warto czytać książki!

4

19

Saga „Zakręty losu”

Przygoda w „Ruinach Gorlanu”

6

20

Czy młodzież czyta książki?

Mateusz Rusak STRONA STRONA Katarzyna Owczarczyk

Katarzyna Dziubak STRONA STRONA p. Agnieszka Karwowska

Tajemnice nie tylko ogrodu

PRZY KOMINKU

8

Wiktoria Chmielak STRONA

„Utrata”

10

24

Co czytali nasi dziadkowie? Wywiad z Krystyną Piętką

11

25

Co czytali nasi rodzice? Wywiad z Dorotą Piętką

Anonim STRONA STRONA Damian Piętka

Bohaterowie z dzieciństwa

Patrycja Gora STRONA STRONA Damian Piętka

„Mały Książę”

SILVA RERUM

12

Katarzyna Adamczyk STRONA

13

26

Czy gry to samo zło?

14

27

Refleksje wieczorne

TOP 10 książek według maturzystów

15

28

Kryzys cukierkowy

Dzień Biblioteki Wyniki konkursów

16

29

Współczesna młodzież

„Szeptem”

18

30

Praca informatyka

Atlas zwierząt egzotycznych

Marcin Lewandowski STRONA STRONA Patryk Piecek

„Czas na mysz nie czeka”

Adrian Lisiczyński STRONA STRONA Czarek Gadoś

p. Agnieszka Karwowska STRONA STRONA Sebastian Jasiński

p. Agnieszka Karwowska STRONA STRONA Patryk Tomala

Roksana Malinowska STRONA STRONA Jakub Przyczka


KULTURALNIE Powody dla których warto czytać! Mateusz Rusak, IV TI

zytelnictwo kształtuje charakter! Czytając książki obyczajowe, o tematyce społecznej czy psychologicznej, kształtujemy nasz charakter niezależnie od wieku. Oceniając pozytywne i negatywne zachowania oraz postępowania moralne, konfrontujemy działania bohaterów z naszym własnym sumieniem. Perypetie książkowych postaci niejednokrotnie bardzo dobrze odzwierciedlają nasze codzienne życie. Sprawia to, że jesteśmy dużo bardziej skłonni do refleksji nad decyzjami, które już podjęliśmy lub które są dopiero przed nami.

3. Czytanie poprawia pamięć! Czytając pobudzasz wyobraźnię, tworzysz filmy i obrazy, łączysz nową wiedzę z tym, co już znasz. Czytanie wzmacnia „mięśnie pamięci”, tak samo jak podnoszenie ciężarów rozwija mięśnie kulturysty. Z każdą nową informacją, mózg tworzy nowe synapsy, poprawia działanie już istniejących oraz spowalnia proces ich obumierania. Dzięki temu, masz dużo większą szansę zachować lepszą pamięć, niż ludzie oglądający seriale telewizyjne.

2. Czytanie poszerza zasób słownictwa! Im więcej książek przeczytasz, tym więcej poznasz i zapamiętasz nowych słów. Ich nowy repertuar pozostanie w Twoim „myślowym słowniku” już na zawsze. Już w latach trzydziestych Napoleon Hill, w książce “Myśl i bogać się”, zachęcał do poszerzenia zasobu słownictwa. Przyczynia się ono do życiowego sukcesu – zarówno na polu prywatnym jak i zawodowym. Nowe słowa wspierają procesy myślowe, co przekłada się bezpośrednio na rzeczywiste działania oraz wyrażanie myśli i uczuć.

4. Czytelnicy są bardziej skłonni do wypowiadania się i uczestnictwa w życiu społecznym! Badanie przeprowadzone przez NEA (amerykańska agencja wspierająca sztukę) ukazuje, że ludzie, którzy regularnie czytają są znacznie bardziej zaangażowani w życie społeczne i kulturalne. Mają większą łatwość oraz swobodę wypowiedzi i robią to w sposób dużo bardziej elokwentny. Przekłada się to na nowe możliwości, a także podnosi samoocenę i sprawia, że zwiększają się ich szanse na osiągnięcie sukcesu w życiu.

C

4


KULTURALNIE 5. Czytanie książki redukuje stres i wprawia Cię w lepszy nastrój! Kiedy czytasz, Ty i Twój świat zostaje przeniesiony w inne miejsce, więc nie czujesz natłoku trudów codziennego życia. Podczas czytania, wszelkie błahostki dnia powszedniego odchodzą w niepamięć. Badania z 2009 roku pokazały, że czytając zaledwie kilkanaście minut dziennie, zmniejszasz poziom hormonów stresu nawet do 70%. Dzięki temu poprawia się Twoje samopoczucie i łatwiej Ci zasnąć.

7. Fikcja literacka zwiększa Twoją zdolność empatii! Fikcja literacka przedstawia wyimaginowany świat. Wprowadza Cię w nowe relacje międzyludzkie, i pokazuje różne, czasem nowe formy zachowań. Innymi słowy zabiera Cię w krainę dostępną tylko miłośnikom książek. Dzięki temu masz większą zdolność do rozpoznawania i zrozumienia ludzkich emocji. Dzieje się tak, ponieważ błędy popełnione przez bohaterów literackich stanowią dla Ciebie świetną lekcję życia. Uczysz się na ich błędach i doświadczeniach. Nabywasz wiedzę 6. Czytanie pomaga Ci myśleć w sposób na temat sposobów i możliwości zachowań analityczny! Czy kiedykolwiek udało Ci się w dotychczas nieznanych Ci sytuacjach. przeczytać powieść, i samodzielnie przewidzieć jej zakończenie jeszcze w trakcie 8. Mole książkowe szybciej zapamiętują lektury? Jeśli tak, to znaczy, że książki i uczą się nowych rzeczy! Książki przeumocniły Twoje umiejętności analityczne- kazują nam wiele wartościowych wiago myślenia i wyobraźnię. Im więcej czy- domości, a także ciekawostek z różnych tasz, tym więcej jesteś w stanie dostrzec. dziedzin życia i nauki. Sprawia to, że staSłowo drukowane kształtuje i rozwija rów- jemy się mądrzejsi i inteligentniejsi. Panież Twoje inne zdolności – łatwiej przyj- trzymy na świat z szerszej perspektywy, dzie Ci sortować i przetwarzać informacje. co czyni nas dużo bardziej obiektywnymi Tym samym aktywizujesz zdolności logicz- i potrafiącymi dystansować się do prone, przydatne przy podejmowaniu decyzji, blemów. W trakcie lektury, nasz mózg uczeniu się czy rozwiązywaniu problemów. działa jak odtwarzacz wizualizujący przeczytane fragmenty. Dzięki temu zabiegowi poprawia się nam pamięć. Jesteśmy w stanie szybciej i znacznie dłużej przechowywać informacje i wspomnienia. 9. Czytanie może uchronić Cię przed Alzheimerem! Przeprowadzone badania w Stanach Zjednoczonych pokazały, że prawdopodobieństwo zdiagnozowania choroby Alzheimera wśród regularnie czytających ludzi, jest dwa i pół razy mniejsze. Nie znaczy to jednak, że czytając zapobiegniemy chorobie. Niemniej jednak, istnieje korelacja między działaniami intelektualnymi, jak oddawanie się lekturze, która ma istotny wpływ na szare komórki, a uchronieniu przed chorobą Alzheimera.

5


KULTURALNIE Przygoda w „Ruinach Gorlanu” Katarzyna Dziubak, IIb LO

ierwszą książką, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie była powieść napisana przez Johna Flanagana „Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu”. „Zwiadowcy” to dwunastotomowa seria fantasy osadzona w fikcyjnym stylizowanym na średniowiecze świecie. Opowiada o sierocie Willu, który na naszych oczach staje się mężczyzną. Cały cykl uczy czytelników wielu bardzo ważnych prawd o życiu, a także kształtuje w pewien sposób światopogląd młodych ludzi, którzy ją przeczytają.

P

Postanowiłam we wstępie w wielkim skrócie przybliżyć Wam ideę całej serii, ponieważ po „Ruinach Gorlanu” niemożliwym jest nie sięgnięcie po pozostałe części. Żeby jednak zachęcić Was do przeczytania całego cyklu, omówię treść pierwszej części. Moja historia ze „Zwiadowcami” zaczęła

6

się banalnie. Pewna osoba kilka lat temu poprosiła mnie o przeczytanie „Ruin”, więc skusiłam się, a potem nie mogłam oderwać oczu od pozostałych części dopóki nie przeczytałam ich wszystkich. „Ruiny Gorlanu” wprowadzają czytelnika w świat osieroconego chłopca, który jednocześnie stał się wyrzutkiem wśród swoich rówieśników. Jednak od najmłodszych lat z ukrycia przyglądał mu się i w sekrecie troszczył o niego zwiadowca Halt. Tak powstał zalążek ojcowskiej miłości, która rozwinęła się, z wzajemnością, w następnych częściach. Flanagan sprawnie wplata w swoją opowieść pouczające rady, które czytelnik otrzymuje śledząc kolejne losy bohatera. Autor przekazuje jak bardzo ważna jest rodzina, nie koniecznie ta, w której się rodzimy, jak ważni są przyjaciele, ale jednocześnie jak zgubne są niektóre ludzkie zachowania.


KULTURALNIE Z „Ruin Gorlanu” dowiadujemy się, że często ci, którzy wydają się nie zwracać na nas żadnej uwagi, troszczą się o nas bardziej niż osoby, które są z nami cały czas. Kolejną pouczającą radą jest to, że często mimo różnic zdań i ogromu sporów między dwoma rówieśnikami, okazują się oni najszczerszymi przyjaciółmi w trudnych chwilach. Tak było z Willem i Horacem, który w dzieciństwie go gnębił. Pod koniec „Ruin” i w kolejnych częściach przyjaźń nastolatków rozwija się i tworzy nierozerwalną więź. Wrażenie, które wywarła na mnie ta książka, a potem cała seria, jest ogromnie trudne do opisania. Nie jestem w stanie oddać mojego zachwytu dziełem Flanagana w żaden sposób. To co staram się Wam przekazać w tej wypowiedzi jest tylko namiastką, malutkim ułamkiem, tego co dzieje się w mojej głowie na samą myśl o „Zwiadowcach”. Niezmiernie trudno ubrać w słowa wszystkie nauki wyniesione z tej powieści, te które zostały przekazane wprost, a również te ukryte w dialogach lub nawet całych sytuacjach albo wydarzeniach. Jestem przekonana, że każdy kto raz sięgnie po jedną z dwunastu ksiąg, nie spocznie póki nie przeżyje wraz z bohaterami wszystkich spisanych przygód. Uważam też, że każdy czytelnik w drobnym chociaż stopniu poczuje się Zwiadowcą, a także, że jego światopogląd zmieni się odrobinę i w każdej dziedzinie swojego życia zastosuje zwiadowcze reguły. „Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu” to książka, która zapoczątkowała ogromne zmiany w moim życiu. „Ruiny Gorlanu” są dla mnie o tyle ważne, że dały początek wspaniałej serii, która odcisnęła wielkie, pozytywne piętno w mojej duszy.

Pisząc tę wypowiedź obudziłam wiele cudownych wspomnień związanych ze „Zwiadowcami”. Sądzę, że przekazałam też dużą część mojego entuzjazmu i być może zachęcę tym wielu z Was do rozpoczęcia niezwykłej przygody w fantastycznym świecie wymyślonym przez Johna Flanagana. Jeśli teraz zastanawiacie się czy przeczytać „Zwiadowców” to nie ma sensu dłużej zwlekać, idźcie i czyńcie swoją powinność! Jesteś tylko uczniem. Na myślenie przyjdzie czas. ~ John Flanagan „Zwiadowcy: Ruiny Gorlanu” [Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa]

7


KULTURALNIE Tajemnice nie tylko ogrodu Wiktoria Chmielak, IIb LO

auważono ostatnio, że myśl − po prostu myśl − może być silna jak prąd elektryczny, dobroczynna jak promienie słoneczne lub zabójcza jak trucizna. Dopuszczenie do siebie myśli smutnych lub złych jest tym samym, co zakażenie organizmu, na przykład zarazkiem szkarlatyny. Skoro więc dopuści się do osiedlenia takiej myśli na stałe, może to mieć zgubny wpływ na całe życia.”

„Z

Jestem szczęśliwym dzieckiem, któremu mama od małego czytała książki. Nie zapomnę wielu z nich czytanych przez zasypiającą już mamę. Jednak książka, którą chciałabym umieścić na piedestale ważnych dla mnie dzieł, to napisany przez Frances Hodgson Burnett „Tajemniczy ogród”, będący lekturą szkolną, dzięki której miałam nadzieję, że reszta lektur jest równie interesująca. Pamiętam ją od czwartej klasy podstawówki, była to

8

również jedna z samodzielnie przeczytanych przeze mnie książek. Chyba właśnie dzięki niej nałogowo je czytam i wydaję na nie fortunę. Co sprawiło, że jest dla mnie ważna, że pamiętam prawie każdy szczegół? Ta książka porusza wiele trudnych tematów i emocji: od dorastania osieroconej dziewczynki, do otrząśnięcia się po śmierci ukochanej osoby. Cała historia rozpoczyna się od dziesięcioletniej Mary Lennox, niemiłej, rozpuszczonej dziewczynki wychowywanej przez służbę w Indiach do czasu śmierci rodziców. Jej początkowe zachowanie pokazuje jak krzywdzący dla dziecka jest brak obecności rodziców, którzy myślą, że zabawkami i spełnianiem zachcianek wychowają dziecko. Dlatego też po ich śmierci Mary przywieziona do domu stryja nie potrafi przystosować się do panujących w nim zasad. Przyzwyczajona do służby


KULTURALNIE

z trudem uczy się ubierać, wiązać buty, a frustrację i gniew na cały świat wylewa na otoczenie. Jednak w nowym miejscu dziewczynka trafia na osoby, które pomagają jej opanować emocje i zmienić swój charakter. Jedną z nich jest służąca Marta, która cierpliwe wysłuchuje narzekań Mary, jednocześnie uczy ją i zaraża swoim optymizmem. Młodszy brat Marty, Dick staje się jedynym, ale i najlepszym przyjacielem Mary. W zamieszkałym przez dorosłych zamku razem spędzają cały czas. To właśnie Dick zaszczepia w niej miłość do przyrody i otaczającego świata. Pewnego dnia obserwując gila odkrywają sekretne drzwi zamknięte na klucz. Ciekawość ciągnie Mary do poznania sekretu ukrytego za tajemniczymi drzwiami, odnajduje klucz i odkrywa tajemniczy ogród, któremu postanawia przywrócić blask. W Mary zadziwia mnie jej prostolinijność, pomysłowość, odwaga oraz chęć dzielenia się swoimi spostrzeżeniami. Ale to nie koniec przygody. Pewnej nocy dziewczynka odkrywa przyczynę jęków i krzyków dochodzących z głębi budynku. Okazuje się, że te straszne dźwięki wydaje chory Colin, syn stryja. Samotny i opuszczony, co noc daje upust swoim emocjom. Jego mama

umarła, gdy był mały, zaś ojciec po śmierci żony, przerażony słabym zdrowiem syna i jego możliwą stratą zamknął go w czterech ścianach. Dla gości tego domu jego właściciel był bezdzietnym wdowcem, przez co i sam gospodarz zapominał, że ma syna. Colin przez to, że nie ruszał się z łóżka naprawdę uwierzył, że jest chory, panicznie bał się, że rośnie mu garb i że nie będzie mógł chodzić, stracił radość życia. Jedyną jego rozrywką była złośliwość, przynajmniej wtedy kupował sobie odrobinę zainteresowania. Jednak kiedy Mary wkroczyła w jego życie, dni stawały się lepsze, mimo że na początku chłopiec nie był zachwycony obecnością dziewczynki, to jednak naprawdę się do niej przywiązał i kiedy raz nie przyszła, bardzo mocno to przeżył. Mary i Dick odmienili jego życie. Większość czasu spędzali w ogrodzie, a że nikt o nim nie wiedział, stanowił on namiastkę ich własnego świata. Przyjaźń Colina, Mary i Dicka, była niezwykła, byli dla siebie wzajemnie oparciem i wspaniałym towarzystwem. Dzięki przyjaciołom Colin odkrył, że jego choroby to tylko wymysł wyobraźni i samotności, zaś tajemniczy ogród, który był świadkiem śmierci matki Colina, przywrócił mu chęć do życia. Uważam że ta książka słusznie znajduje się w kanonie lektur szkolnych. Uczy empatii, pokazując złożoność ludzkich uczuć i emocji. Chciałabym również polecić tę książkę wszystkim tym, którzy zmagają się z jakąkolwiek stratą, ponieważ może ona nadać nowy sens życiu. Książka ta zarówno wzrusza jak i bawi. Ciekawym zabiegiem literackim jest to, że im dalej się ją czyta, tym postacie nabierają złożoności i zmieniamy opinię na ich temat. Dlatego należy pamiętać, że ludzi poznaje się przez całe życie.

9


KULTURALNIE „Utrata” Wiktoria Zając, IIb LO

iedy sięgałam po tę książkę, był to dopiero początek mojej czytelniczej przygody. Wtedy jeszcze nie miałam pojęcia o tym co naprawdę lubię. Wcześniej czytywałam powieści różnego gatunku bo nie udało mi się odnaleźć tego, który wywarłby na mnie największe wrażenie. Był bodajże listopad 2015 roku kiedy siedząc przed komputerem przeglądałam strony księgarni internetowych w poszukiwaniu czegoś, co mogłoby mi się spodobać. Zniecierpliwiona już miałam zrezygnować, aż w końcu natrafiłam na obiecującą pozycję, była to „Utrata” autorstwa Rachel Van Dyken. Zaintrygowana opisem książki postanowiłam dodać ją do listy tych, które w najbliższym czasie chciałabym przeczytać. Kiedy po pewnym czasie trafiła w moje ręce, nie mogłam doczekać się chwili w której zacznę ją czytać. W końcu nadszedł ten dzień, wykorzystawszy przerwę pomiędzy lekcjami wyjęłam ją i zatopiłam się w lekturze. Książka choć była typowym romansem poruszała ważne tematy takie jak ciężka choroba i lęk przed samotnością. Czytając ją nie raz się śmiałam ale i odczuwałam silny smutek czy strach. Wywołała u mnie niemałą karuzelę

K

10

emocji co było naprawdę świetne. Bardzo łatwo przyszło mi zżycie się z bohaterami, ponieważ byli oni naprawdę niesamowici. Każdy z nich wykreowany był w inny zupełnie odmienny sposób. Najbardziej urzekł mnie Weston, jeden z głównych bohaterów powieści. Swoją inteligencją, powagą i troskliwością sprawił, że nawet po przeczytaniu tak wielu książek, w dalszym ciągu znajduje się na pierwszym miejscu w kategorii męskich bohaterów. Na zakończenie chciałabym skierować swoje słowa do osób, które jeszcze jej nie czytały. Otóż, zdaję sobie sprawę z tego, iż ta książka z początku może wydawać się nazbyt schematyczna ponieważ jej fabuła opiera się na miłości dwojga ludzi, którzy poznali się w bardzo typowych okolicznościach (W bardzo zabawnej sytuacji) a jej akcja rozgrywa się w amerykańskim akademiku, jednak w tym przypadku naprawdę nie warto się zrażać. Rozumiem to, że każdy z nas ma inny gust ale kto wie? Być może ktoś, kto zdecyduje się na przeczytanie tej książki, nie pożałuje i zakocha się w niej tak samo mocno jak ja. Van Dyken Rachel, „Utrata” , tł. Anna Dobrzyńska, Warszawa 2015: Feeria Young [Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa]


KULTURALNIE Bohaterowie z dzieciństwa Patrycja Gora, Ic LO

dzieciństwie nienawidziłam czytać książek i tak naprawdę do tej pory nie przeczytałam ani jednej lektury, przed jej omówieniem. Kiedy w podstawówce omawialiśmy książkę Astrid Lindgren pod tytułem „Dzieci z Bullerbyn” spodobała mi się tak bardzo, że tego samego dnia poszłam do biblioteki i ją wypożyczyłam. W trakcie czytania zakochiwałam się w niej coraz bardziej. Pokazała mi, że poprzez czytanie można wiele się nauczyć. To dzięki niej zaczęłam czytać książki, poznawać nowych autorów, nowe historie i nowych bohaterów.

W

Kolejna książka Astrid Lindgren „Pippi Langstrumpf” była dla mnie jak z kosmosu. Jako dziecko nie mogłam sobie wyobrazić dziewczynki mieszkającej samej i radzącej sobie tak dobrze. Jednak Pippi w dzieciństwie była taką moja małą idolką. Pomimo młodego wieku zawsze uśmiechnięta dawała sobie radę sama. Miała dwójkę wspaniałych przyjaciół i nie przejmowała się niczym. Moją kolejną miłością z dzieciństwa jest książka Lucy Maud Montgomery „Ania z Zielonego Wzgórza”. Tę książkę przeczytałam dopiero kilka tygodni po jej

omówieniu kiedy w szkolnej bibliotece nie mogłam znaleźć nic sensownego do przeczytania. Gdy w domu zaczęłam ją czytać żałowałam, że nie zrobiłam tego wcześniej! Pokochałam przygody Ani Shirley. To ona pokazała mi jak trudno jest dziecku w domu dziecka i to ona zmotywowała mnie do bezinteresownej pomocy innym i dzięki niej do tej pory udzielam się charytatywnie. Moją następną miłością z dzieciństwa są baśnie braci Grimm, które mogłam czytać i oglądać w kółko. To one nauczyły mnie najwięcej. To właśnie przy nich najwięcej się śmiałam i wylałam najwięcej łez. W dzieciństwie się nimi inspirowałam i tworzyłam własne historie. Do tej pory kocham oglądać „Gęsiareczkę”, „Kopciuszka” i „Siedem kruków” W gimnazjum tata namawiał mnie do przeczytania „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza. Jednak jako zbuntowana nastolatka powiedziałam stanowcze „Nie” i do tej pory nie przeczytałam żadnej z lektur, która choć trochę miała coś wspólnego z historią. Teraz wiem, że to był mój błąd, bo i tak będę musiała je przeczytać przed maturą.

11


KULTURALNIE „Mały Książę” Katarzyna Adamczyk, IIb LO

edną z moich pierwszych przeczytanych książek był „Mały książę” autorstwa Antoine de Saint-Exupèry. To piękna opowieść o chłopcu, który w magiczny sposób przenosi się z planety na planetę wraz z Różą i postanawia wyruszyć w podróż w poszukiwaniu prawdziwej przyjaźni. Na każdej planecie spotyka innego człowieka. Mały Książę przeprowadza z nimi krótkie rozmowy, dotyczące kwestii moralnych. Osoby, które spotkał na swojej drodze, zachowują się wobec niego szczerze i rozmawiają z nim otwarcie. Cechuje ich niezwykła tolerancja oraz wyrozumiałość. Lektura zawiera wiele sentencji, aforyzmów i złotych myśli, wielokrotnie podkreśla znaczenie miłości i przyjaźni w życiu człowieka. „Mały książę” zawiera trzy rodzaje wątków: realistyczny, baśniowy oraz psychologiczny. Wątek realistyczny i zarazem autobiograficzny to życie pilota na Ziemi oraz awaria jego samolotu na środku pustyni, zaś wątek baśniowy to życie Małego Księcia na jego małej asteroidzie oraz jego międzyplanetarna podróż. Najbardziej interesujący i ciekawy jest wątek psychologiczny, który porusza kwestie poszukiwania prawdziwej przyjaźni, sen-

J

12

su życia. Prawdziwa przyjaźń pokazana jest dzięki relacją Małego Księcia i lisa. „Mały Książę” to moja ulubiona książka, ponieważ opowiada o prawdziwej przyjaźni, którą każdy człowiek powinien przeżyć. Uczy tego, co najważniejsze, tego co okiem zobaczyć nie można. Pozwala zrozumieć, że sercu trzeba zaufać bo nim widzi się to, co dla oczu jest niewidoczne. Nie możemy zobaczyć takich rzeczy jak miłość, przyjaźń czy współczucie, my je odczuwamy i przeżywamy. „Mały Książę” przede wszystkim pokazuje nam, jak bardzo ważny jest przyjaciel, którego zawsze powinniśmy doceniać.


KULTURALNIE Atlas zwierząt egzotycznych Marcin Lewandowski, IIb LO

ierwsza książka, która najbardziej zapadła mi w pamięć, to książka o zwierzętach egzotycznych. Było to tak dawno temu, że już nie pamiętam jej tytułu. Z opowieści rodziców i własnych, zamglonych wspomnień wiem, że potrafiłem nazwać wszystkie zwierzęta i wyrecytować wszystkie wierszyki o nich, a wiem, że nie było ich mało. Myślę, że jak każde dziecko interesowały mnie zwierzęta, a szczególnie te niespotykane. Pewnie dlatego tak bardzo lubiłem tę książkę. To właśnie ona wpłyneła na mój rozwój artystyczny dlatego, że w dzieciństwie dużo rysowałem, a w szczególności zwierzęta. Książka ta jest dla mnie ważna, bo być może to właśnie ona obudziła we mnie umiłowanie sztuki za co jestem bardzo wdzięczny.

P

13


KULTURALNIE „Czas na mysz nie czeka” Adrian Lisiczyński, IIa TE

siążka Michael’a Hoeye’a „Czas na mysz nie czeka”, zmieniła moje życie, nastawienie do ludzi i świata. Dlaczego zapytacie? Odpowiedź jest prosta, bo często do niej sięgam, ponieważ porusza temat bezinteresownej przyjaźni i oddania, które staje się rzadkością we współczesnym świecie. W sposób wręcz poetycki autor przedstawia historię zegarmistrza Hermuksa Tantamoqa i poszukiwaczki przygód Linka Perflinger.

K

Świat jest pełen zwierząt, szczurów, myszy, które mają cechy ludzkie. Zegarmistrz, żyje spokojnie, jest bardzo cichy niczym się nie wyróżnia, spokojnie hoduje zwierzątko – biedronkę o imieniu Terfle. Do czasu. Pewnego dnia w jego zakładzie pojawia się wspomniana Linka z zegarkiem do naprawy. Kiedy po odbiór zegarka zjawia się szczurzysko a nie Linka w Hermuksie budzi się detektyw. Postanawia odszukać właścicielkę zegarka. Właśnie ta decyzja głównego bohatera mnie urzekła, chce pomóc obcej osobie, nie jest obojętny na jej los, mimo że jego życie wywraca się do góry nogami. We współczesnym świecie przechodzimy obojętnie obok siebie, nie interesuje nas co się dzieje z sąsiadami, nie

14

mówiąc już o członkach rodziny, żyjemy obok siebie nie wiedząc o sobie nic. Gdy Hermuks opuszcza swój zakład zaczyna się niesamowita przygoda pełna napięcia, nieoczekiwanych zwrotów akcji. Czasem musimy przełamać stare nawyki i wyjść z utartych schematów, żeby poznać innych i siebie. Książka nauczyła mnie, czym naprawdę jest przyjaźń i honor.



DZIEŃ BIBLIOTEKI

26 października 2017 r. obchodziliśmy w naszej szkole Dzień Biblioteki. Główna impreza odbyła się na holu dolnym. Tam miał miejsce konkurs wiedzy o książce i bibliotece ze słodkimi nagrodami. Można było również zagłosować na ulubioną książkę. Zaprezentowane zostały także książki zakupione z funduszy z Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. W bibliotece natomiast odbyła się akcja „Cukierek za książkę”, czyli za każdą wypożyczoną książkę czytelnik otrzymywał cukierek. Wszystkie wydarzenia cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród uczniów i nauczycieli.

Ogłoszone zostały również wyniki konkursów plastycznego i literackiego. Wyniki konkursu na zakładkę do książki wykonane techniką komputerową: I miejce – Szymon Balas kl. 2 TCPG II miejsce – Jan Oszkiel kl. 2 TCPG III miejsce – Olga Kopik kl. 2 TCPG

Wyniki konkursu na zakładkę wykonaną ręcznie: I miejsce – Dominika Rudzka kl. 3 b LO II miejsce – Paulina Gawryś kl. 2 a TE

Wyniki konkursu literackiego: wyróżnienie – Damian Piętka kl. 2 A TE

Gratulujemy!!! Laureaci otrzymają wybrane przez siebie nagrody książkowe.

16


DZIEŃ BIBLIOTEKI

17


KULTURALNIE „Szeptem”

Roksana Malinowska, II TOR

skomplikowany okrutny świat, gdzie dobro walczy ze złem wprowadza nas Becca Fitzpatrick. Mimo że niektórzy mogą, stwierdzić że jej książka „Szeptem”, jest schematyczna i przewidywalna, to w moim ran-

Po śmierci taty próbuje na nowo ułożyć swoje życie. „Czas leczy rany”, jak mówią dlatego Nora stara się żyć normalnie chodzi do szkoły, uczy się, a wolny czas spędza ze swoją najbliższą przyjaciółką Vee. Jednak pewnego dnia w szkole na lekcji biologii pojawia się nowy chłopak Patch Cipriano, który burzy spokój Nory. Złośliwy nauczyciel tworzy z nich drużynę realizującą wspólne zadania. Tyle tylko, że oczekiwania i kwestie poruszane przez Patcha dalece wykraczają poza zakres zadanych ćwiczeń. Nora czuje się nieswojo w obecności nowego ucznia. W szkole pojawiają się kolejni nowi uczniowie. Niejasna przeszłość, podejrzenie o zabójstwo uczennicy w poprzedniej placówce sprawiają, że Nora ma wiele zagadek do rozwiązania. Nasuwa się kilka pytań. Przed kim ma się bronić? Patchem za którym coraz bardziej szaleje, natarczywym Eliotem, czy jednak szkolnym psychologiem, panią Green? Wiele teorii a tak mało odpowiedzi. Nagłe zwroty akcji nie pozwalają na oderwanie się od książki choć na chwilę. Jak wyjaśnią się niektóre zagadki i tajemnice? Tego dowiecie się z książki Fitzpatrick.

kingu ostatnio czytanych powieści zwycięża. Krótkie, zwięzłe dialogi i niesamowite wypowiedzi sprawiają, że czyta się ją jednym tchem.

Motyw miłości pojawia się w każdej książce, lecz w tej widzimy jak Becca przełamuje narzucone schematy. Chylę czoła i mocno kibicuję tej serii.

W

Główną bohaterką jest Nora Grey, szes- Fitzpatrick Becca, „Szeptem”, tł. Paweł Łonastoletnia dziewczyna mieszkają- patka, Warszawa 2015: Wydawn. Otwarte. ca z mamą na peryferiach Coldwater. [Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa]

18


KULTURALNIE Saga „Zakręty losu” Saga „Zakręty losu” jest moją ulubioną historią, którą jak dotychczas było mi dane przeczytać. Kiedy sięgam po książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej wiem, że zawsze będę zadowolona, a czas spędzony na lekturze nie będzie czasem zmarnowanym.

P

„Historia Lukasa” to trzecia część sagi najbardziej lubianej przez wiernych czytelników pisarki. Uważam że dla nieznających twórczości autorki, saga będzie znakomitym początkiem, który w 90% przypadków skończy się przeczytaniem innych jej powieści. Myślę, że kwestią czasu było ukazanie się kolejnej części serii. Z wywiadów jednak wiem, że nie planowała jej napisać. Powód powstania kontynuacji był tak wyjątkowy jak cała seria − sen, w którym to główny bohater, czyli Łukasz Borowski opowiadał swojemu młodszemu bratu Krzyśkowi o swoim pokręconym życiu. Po tytule sagi można się spodziewać, że główny bohater musiał pokonać na swojej drodze wiele zakrętów i zawirowań w swoim życiu. Czytelnik staje się słuchaczem spowiedzi. Starszy brat opowiada swoją historię, jak z ułożonego chłopaka i syna mecenasa Borowskiego, stał się Lukasem – gangsterem, handlarzem narkotyków i mordercą. To wstrząsająca historia klęski, bolesnego upadku, ale i zwycięstwa.

Katarzyna Owczarczyk, II TOR

poprzednich jest w niej więcej sensacji niż miłości. Niemniej jednak znajdziemy w niej również inne bardzo ciekawe wątki. W każdej jak dotąd przeczytanej książce tej autorki znalazłam postać, która praktycznie zawsze staje się moją ulubioną, a jest to spowodowane tym, że bohater jest przystojny, ale za to jego wnętrze nie jest już takie nieskazitelne. I właśnie to ta ich poharatana dusza mnie urzeka. Oprócz świetnie wykreowanych postaci podoba mi się sposób w jaki napisana jest książka. Przenosimy się z Łukaszem do przeszłości. Chyba nie muszę dodawać, że nie przypomina to wycieczki do Disneylandu? Jeśli chcecie się przekonać, co może tak bardzo odmienić jednego człowieka, przeczytajcie tę książkę (jak również poprzednie części). Podsumowując serdecznie polecam. Daję gwarancję, że książka wywoła w Was wiele intensywnych emocji, które nie pozwolą powoli delektować się lekturą. Będą się domagały jak najszybszego przeczytania tej książki i poznania jej zakończenia. „Bo za winy trzeba płacić. Błędy naprawiać. Złe postępki zamieniać w dobre. Bo ja jestem Lukas. Prosty chłopak z miasta. O gorącym sercu i zimnym spojrzeniu. I zawsze spłacam swój dług.”

Fenomen pani Agnieszki polega na tym, że w bardzo umiejętny sposób potrafi- Lingas-Łoniewska Agnieszka, „Histoła połączyć wątki miłosne i sensacyjne. ria Lucasa”, [w:] „Zakręty losu”, WarSprawiła, że pokochałam taką mieszan- szawa 2015: Wydawnictwo Novea Res. kę. Jednak trzecia część różni się od [Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa].

19


KULTURALNIE Czy młodzież czyta książki? p. Agnieszka Karwowska

roku szkolnym 2016/2017 zgodnie z wytycznymi Ministra Edukacji Narodowej jednym z podstawowych kierunków realizacji polityki oświatowej państwa było „upowszechnianie czytelnictwa, rozwijanie kompetencji czytelniczych wśród dzieci i młodzieży”.

W

Analiza wyników ankiety przeprowadzonej wśród uczniów liceum i technikum w roku szkolnym 2016/2017 pozwoliła na poznanie preferencji czytelniczych. W ankiecie zadano następujące pytania:

Ile książek przeczytałeś/aś w zeszłym roku?

Zdecydowanie największe grupy osób wskazały przedziały 2-3 i 4-9 przeczytanych książek – w sumie 56% osób. W klasach 2. techników najwięcej osób wskazało przedział 2-3 szt., zaś w klasach 3.przedział 4-9 szt. Przeciętna ilość przeczytanych książek jest większa dla liceów niż dla techników, aczkolwiek klasy 3. technikum mają najwyższy odsetek wskazań w zakresie 4-9 książek i 10-20 książek.

20

Klasy 1 i 2 liceum mają bardzo podobne wielkości w poszczególnych przedziałach, zaś w przypadku techników klasy 3. wyróżniają się znacząco wyższym czytelnictwem (30% wskazań w przedziale 0-3 książki podczas gdy klasy drugie – 63% a pierwsze – 46%). Według Instytutu Czytelnictwa BN o osobach, które zadeklarowały jedną książkę lub wcale możemy użyć określenia „czytelnik niezaangażowany”, są to osoby, które wskazywały jako ulubioną książkę lekturę z gimnazjum np. „Kamienie na szaniec”. Podobnie osoby z przedziału 2-3 przeczytanych książek, są to czytelnicy przypadkowi, którzy czytają tylko kiedy muszą, najczęściej opracowania do lektur. Te dwie grupy są to grupy podwyższonego ryzyka, najczęściej ich kontakt z książką kończy się po zakończeniu nauki.

Jaka jest wielkość księgozbioru w Twoim domu?

Według Biblioteki Narodowej „nawyku czytania uczymy się w grupach, zwłaszcza w rodzinie i środo-


KULTURALNIE

wisku bliskich znajomych”. Dlatego tak ważny jest księgozbiór domowy. Większość domowych bibliotek nie przekracza liczby 50 tomów (59%), a takie, w których jest ich co najmniej 150, stanowią ok. 16% i są to w większości domy uczniów liceum. Można powiedzieć, że przedział od 20-50 książek jest wskazywany najczęściej (36%), w tym miejscu należy podkreślić, że uczniowie go deklarujący stwierdzali, że nie korzystają z biblioteki gdyż mają lektury w domu. Oznacza to, że mają księgozbiory „funkcjonalne”, czyli kształtowane pod kątem potrzeb edukacyjnych – rośnie odsetek tych, w których znajdują się wyłącznie podręczniki, poradniki i lektury. Taki stan rzeczy może oznaczać, że czytanie jest tylko koniecznością i obowiązkiem, w rodzinie nie ma tendencji do wiązania czytania z przyjemnością, a to oznacza wzrost ryzyka porzucenia czytania po zakończeniu edukacji. Książki czytane przez naszych uczniów, o ile nie pochodzą z domowego księgozbioru, z reguły są pożyczane od znajomych lub kupowane. Na uwagę zasługuje fakt, że nadal książka jest miłym prezentem, aż dla 19% uczniów z liceum i 15 % uczniów z technikum.

Skąd pochodzą książki, które czytasz?

Biblioteka szkolna nie jest już postrzegana jako „wypożyczalnia lektur i magazyn kurzu” jak to stwierdzili uczniowie w ankiecie w 2005 roku, lecz jako miejsce w którym można uzyskać poszukiwane nowości. W dalszej kolejności liczy się pomoc bibliotekarza, atmosfera biblioteki jako miejsca oraz fakt, że organizowane w niej wydarzenia i aktywności są atrakcyjne dla uczniów (konkursy, dzień biblioteki, wycieczki). Można też zaobserwować wzrost książek pobranych z Internetu, po raz pierwszy taka informacja pojawiła się ankietach z 2009 roku, jednak było to zaledwie 2%, obecnie mówimy o ponad 10%.

Z jakiego urządzenia korzystasz czytając książki jeże- w formie elektronicznej?

Na pierwszym miejscu, li chodzi o pochodzenie książek, pozostaje biblioteka szkolna, aż 20 % respondentów wskazywało, że korzysta z naszego księgozbioru. Należy podkreślić, że jest to tendencja wzrostowa, liczba osób korzystających z naszej biblioteki wzrosła w 2015 roku sięgała 18%, co wynika z zaangażowania uczniów w proces wyboru książek do biblioteki, reklamy na stronie internetowej biblioteki i portalu Facebook nowości wydawniczych.

Nasi uczniowie są przedstawicielami „globalnej wioski”, co oznacza, że coraz mniej mają wspólnego z „krainą Gutenberga”, co oczywiście przewidział w 1962 roku Herbert Marshall McLuhan. Oznacza to, że forma nie jest dla nich istotna, ważna jest treść! Do czytania książek w formie elektronicznej służy najczęściej telefon komórkowy – ponad 50%, na drugim miejscu plasuje się laptop, na

21


KULTURALNIE

trzecim tablet, co nie jest zaskoczeniem, są to małe urządzenia, poręczne można je zabrać wszędzie. Niestety książka w swojej tradycyjnej formie, jest mało wygodna, szczególnie w trakcie podróży, co wielu z nich podkreślało. Czytnik książek jest mało popularny wśród uczniów, ze względu na ich pragmatyzm, po co inwestować w coś, skoro ma się inne nośniki. Najpopularniejszą czytelniczą praktyką internetową jest poszukiwanie praktycznych porad i wskazówek, a także informacji związanych z pracą lub nauką, czytanie prasy bądź wiadomości i korzystanie z internetowej encyklopedii. Blisko jedna czwarta użytkowników internetu czyta blogi. Największą popularnością cieszą się blogi o tematyce hobbystycznej, w dalszej kolejności te poświęcone ciału, zdrowiu i sportom. Zainteresowanie blogami społeczno-politycznymi zadeklarowała tylko jedna piąta czytelników blogów.

Jakie książki czytasz w czasie wolnym?

Książki cieszące się wśród nastolatków największą popularnością można podzielić na dwa podstawowe nurty. Pierwszy z nich to szeroko pojęta literatura fantastyczna, która pozwala odbiorcy na zanurzenie się we wciągającym i przesiąkniętym tajemnicą wykreowanym świecie. Drugi nurt wiąże się z funkcją poznawczą i pragnieniem obcowania z realnymi problemami, dotykającymi dorastającego człowieka (literatura przygodowa, biografie, reportaże).

Magiczny romans

Grzegorz Leszczyński w swojej pracy „Magiczna biblioteka” (2015) stwierdzał, że wzrost zainteresowań literaturą

22

fantastyczną to efekt Harry’ego Pottera. Po przekroczeniu wieku dziecięcego młodzi ludzie poszukują literatury która byłaby pokrewna serii czytanej w dzieciństwie. Magiczna rzeczywistość jest niezwykle pociągająca, ponieważ pozwala na oderwanie się od szarości życia i wsiąknięcie w fascynującą przygodę ze świetnie skonstruowanymi, pełnokrwistymi postaciami. Dzisiaj miejsce czarodziejów zajęły wampiry i wilkołaki, a na pierwszy plan wysunął się wątek romansowy, który skutecznie trafia w gusta przede wszystkim dorastających dziewcząt. Na fali sukcesu Stephanie Meyer i jej sagi „Zmierzch”, powstało wiele powieści bazujących na podobnych motywach, m.in. „Pamiętniki wampirów” (L.J. Smith, Clark Aubrey), „Akademia wampirów” (Mead Richelle), „Krwawy księżyc” (Alexandra Harvey), „Dom nocy” (Phyllis Christine Cast, Kristin Cast), „Wampir z przypadku” (Ksenia Basztowa). Ciekawą polską autorką fantasy dla młodzieży jest Katarzyna Berenika Miszczuk, która swoją debiutancką powieść „Wilk” napisała w wieku 15 lat. Kontynuacją opowieści o dziewczynie zakochanej w tajemniczym chłopaku jest „Wilczyca”. Ostatnio wydane utwory autorki to trylogia „Ja, diablica”, „Ja, anielica” oraz „Ja, potępiona”, czyli przepełnione humorem, ale trzymające w napięciu historie o ścieraniu się sił ziemskich i piekielnych.


KULTURALNIE

Bardziej wyrobieni młodzi czytelnicy sięgają również po fantasy dla dorosłych. Wśród najpopularniejszych autorów znajduje się J.R.R. Tolkien ze swoją trylogią „Władca Pierścieni” oraz „Hobbitem”. Nastolatkowie dużą sympatią darzą również Andrzeja Sapkowskiego (np. saga o Wiedźminie czy „Trylogia husycka”), Jacka Dukaja, Andrzeja Pilipiuka, Maję Lidię Kossakowską, Terry’ego Pratchetta i wielu innych. Ponadto niesłabnącą popularnością cieszą się autorzy literatury grozy – Stephen King i Graham Masterton oraz najnowsze bestsellery Dana Browna, Stiega Larssona czy nowe tłumaczenia klasyki kryminału Agathy Christie.

tytuły to: „Anorektyczki” Marty Babińskiej, „Dziennik bulimiczki” Elizabeth Zoller i Brigitte Kolloch czy „Dobranoc, słonko” Heidi Hassenmuller. Młode czytelniczki chętnie sięgają również po nieco lżejszą literaturę, która w humorystyczny sposób opowiada o losach zwyczajnych lub zupełnie niezwykłych nastolatek.

Wzrost zainteresowania liter turą fantasy (procent uczniów deklarujących jej czytanie).

Obyczajowa

Na drugim biegunie zainteresowań znajduje się literatura obyczajowa, której odbiorcami są najczęściej dziewczęta, szukające wskazówek dotyczących radzenia sobie z wieloma problemami. Najchętniej czytane książki dotyczą spraw bliskich dorastającemu człowiekowi i oscylują wokół tematów związanych z przemocą rówieśniczą, patologiami, narkomanią, anoreksją czy miłosną inicjacją. Najpoczytniejsze od wielu lat klasyki gatunku to „My, dzieci z dworca ZOO” Christine F. oraz „Pamiętnik narkomanki” Barbary Rosiek, opowiadające o zatracaniu się w nałogach i bolesnych konsekwencjach niewłaściwych wyborów. Tę samą tematykę podejmuje Anna Onichimowska w „Hera moja miłość” oraz Paweł Krasnodębski w „Z życia narkomanki”. Inne popularne

W wyborach czytelniczych naszych uczniów możemy znaleźć odpowiedź dlaczego czytanie lektur szkolnych jest postrzegane jako kara za grzechy. Poprzez kanon nie jesteśmy w stanie w ogóle zachęcić do czytania. W końcu nawet zagorzali czytelnicy nie czytają lektur. Co ich odrzuca? Wydaje mi się, że problemem jest narzucanie interpretacji przez program. Uczeń nie może odbierać treści lektur na swój sposób. Poszukuje w nich tylko motywów, które mogą być przydatne do kolejnych rozprawek. Czytanie lektur nie pozwala na odniesienie ich do własnego życia. Mamy jasno określone, co jest ważne, a co mniej. Takie nastawienie zabija magię czytelnictwa.

23


PRZY KOMINKU Co czytali nasi dziadkowie? Damian Piętka, IIa TE

B

abciu, co czytałaś kiedy byłaś w moim wieku?

Jako młoda dziewczyna nie za bardzo lubiłam czytać. Jednak kiedy już mi się zdarzało to było to raczej czasopismo dla dzieci „Świerszczyk” lub „Płomyczek”. Wtedy to było coś! Uwielbiałam baśnie publikowane z różnych stron świata, wywiady z ciekawymi ludźmi, reportaże. Mogłam poznać ciekawe miejsca. Jakie lektury musiałaś czytać w szkole? Czytałaś je chętnie?

dego było wtedy stać na książki. Ja czytałam jedną na miesiąc, jednak były to książki, które pamiętam do tej pory. Czy miałaś jakiegoś swojego ulubionego autora? Uwielbiałam Kornela Makuszyńskiego, zresztą jak wszystkie moje koleżanki. Każda z nas chciał poznać w życiu Adama Cichowskiego głównego bohatera „Szatana z siódmej klasy” czy mieć takie przygody jakie miała Ewa z „Szaleństw panny Ewy”.

Czy była jakaś książka, która tak Cię Lektury to była sama przyjemność. Aku- wciągnęła, że udało Ci się ją rat z czytaniem ich nie miałam problemu, przeczytać w jedną noc? wręcz przeciwnie czytałam je jednym tchem. Pamiętam, że moimi ulubiony- Z pewnością były to baśnie Hansa Chrimi lekturami była książka Marii Kownac- stiana Andersena, czytałam je z pasją, kiej „Plastusiowy pamiętnik” i Kornela wypiekami na twarzy. Jednak nie czytaMakuszyńskiego „Awantura o Basię”. łam ich w nocy, chyba że były to wakacje, jednak i wtedy rzadko, bo trzeba było Czy w twoich czasach czytanie książek rano wstać do pracy i pomóc rodzicom. było przyjemnością czy przymusem? Dzię kuję Ci za po świę co ny mi czas Spora część moich koleżanek po- i rozmo wę . chłaniała jedną książkę za drugą. Potem się nimi wymieniały, bo nie każWywia d z Pa nią Kr ystyną Pięt ką

24


PRZY KOMINKU Co czytali nasi rodzice? Damian Piętka, IIa TE

C

o czytałeś kiedy byłeś w moim Czy miałaś jakiegoś swojego wieku? ulubionego autora książek?

W twoim wieku dużo czytałam. Głównie książki Małgorzaty Musierowicz, chyba moją ulubioną była „Kłamczucha”. Uwielbiałam też przygody „Ani z Zielonego Wzgórza”, a że to sześć tomów to miałam co czytać. Do moich ulubionych książek mogę też zaliczyć „Kaktusy z zielonej ulicy” Wiktora Zawady.

Myślę, że moimi ulubionymi autorami byli Małgorzata Musierowicz, Kornel Makuszyński i Lucy M. Montgomery. Czy była jakaś książka, która tak Cię wciągnęła, że udało Ci się ją przeczytać w jedną noc?

Jasne. Pierwszą część „Ani z ZieloneJakie lektury musiałaś czytać w szkole? go Wzgórza”, pamiętam to jakby to było Czytałaś je chętnie? wczoraj. Przyszłam do domu o 15, od razu zaczęłam czytać a skończyłam koło Pomimo tego, że w moich czasach nie 3 rano. Niestety minusem tej historii było było komputera i telefonów dotykowych to, że nie odrobiłam pracy domowej do to czasem również i mi brakowało cza- szkoły, za co oczywiście mi się dostało. su na czytanie lektur, ale zawsze próbowałam znaleźć czas, aby je przeczytać. Najbardziej zapadła mi w pamięć książka „Chłopcy z placu broni”, kiedy przed lekcjami wypłakiwałyśmy się z koleżankami. Czy w twoich czasach czytanie książek było przyjemnością czy przymusem?

Dzię kuję Ci za po świę co ny mi czas Większość książek jakie przeczyta- i rozmo wę . łam, były fajne. Jednak znalazły się też takie, do których nigdy nie wrócę. Wywia d z Pa nią Dorotą P ięt ką

25


SILVA RERUM Czy gry to samo zło? Patryk Piecek, III TI

statnio wiele się mówi o negatywnym wpływie gier na dzieci i młodzież. Uczą one przecież przemocy, nienawiści do innych ludzi i zabijania. Czy aby na pewno, gry to samo zło? No cóż miłośnicy tej formy rozrywki mają inne zdanie! Przecież gry pozwalają przenieść się w inny świat do którego nigdy byśmy nie trafili. Z jednej strony ten wirtualny świat sprawia, że gracze stają się „nolifami”, czyli ludźmi o aktywności ograniczonej do kilku czynności, jednostkami aspołeczny, dosłownie bez życia. Z drugiej strony gracze uczą się planowania, strategii i rozwiązywania konfliktów. To nauka bezcenna bo prawie bezbolesna! Po trzecie większość gier poprawia naszą znajomość języków obcych. Wiedzą jak jest broń, amunicja, atak, obrona na przykład po angielsku. Gdyby gry nie uczyły to skąd młodzież wiedziałaby, jak obrazić innych w pięciu językach? Oczywiście we wszystkim należy zachować umiar w grach również.

O

26


SILVA RERUM Refleksje wieczorne Czarek Gadoś, III TI

tóregoś wieczoru, postanowiłem udać się na spacer. Usiadłem na ławce i przyglądałem się młodzieży spożywającej alkohol, podejrzewam, że byli nieletni. Jednak nie o to chodzi, wygląd to nie wszystko, może młodo wyglądali. A skoro nie o fizys mi chodzi to o co? A o to co Juliuszowi Słowackiemu który stwierdzał „Chodzi mi o to, aby język giętki. Powiedział wszystko, co pomyśli głowa”. Skoro tak to co sobą prezentowała przyszłość naszego narodu! Jaki to język wylewał się z ich ust!? No cóż niestety nie przytoczę żadnych wypowiedzi, bo nie wypada, najczęściej powtarzany wyraz to oczywiście słynna krzywa po łacinie, treści niestety nie pamiętam, bo zginęła w wulgaryzmach i bełkocie niestety „język nie był już giętki”. A przecież brzydkie słowa są jak nadmierna ilość soli w ziemniakach. Odrobina poprawia smak ale jeżeli nasypiesz za dużo, prędzej zwrócisz cały obiad niż je przełkniesz. Ach ta Polska młodzież!

K

Alkohol, papierosy, narkotyki, a co najgorsze! brzydkie słowa. Niestety nie ma się czemu dziwić obecnie 3/4 społeczeństwa używa dziennie więcej niestosownych zwrotów niż rocznie wyprowadza swojego psa na spacer. A przecież piesek też musi się wybiegać. Jednak wulgaryzmy, a może ich używanie, może mieć swoje plusy. A jakie zapytacie, no cóż mają co robić językoznawcy, mamy „Słownik polskich przekleństw i wulgaryzmów”. Dzięki nim bardzo łatwo rozpoznać naszych rodaków za granicą np. na ulicy w metrze. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak przez to ubogi jest nasz język, jak na nas wpływają wulgaryzmy. Gdy tak ktoś z boku stoi i słucha tych wypowiedzi to widzi agresywnych chamskich ludzi. Dlatego powinniśmy zastanowić się czy jest to powód do dumy czy raczej może wstydu? Po tej refleksji, szybko wróciłem do domu. Zrezygnowany i poirytowany poszedłem spać by przestać o tym myśleć.

27


SILVA RERUM Kryzys cukierkowy Sebastian Jasiński, III TI

małym mieście zwanym El Ropa mieszkańcy żyli ze sobą w zgodzie i harmonii, pomagając sobie nawzajem. Jednak wszystko zmieniło się wraz z pojawieniem się sprzedawcy cukierków. Wcześniej nie poszczęściło mu się, bo został oskarżony o produkcję wadliwych słodyczy i był z tego powodu prześladowany. Jednak w tym mieście nikt nie wiedział o jego przeszłości i miał nadzieję, że tutaj mu się powiedzie, jednak tym razem postanowił rozdawać cukierki za darmo, aby zachęcić klientów do późniejszych zakupów. Szczególnie często odwiedzał szkołę rozdając młodzieży słodycze. Nie wiedział, że niektóre słodycze dalej posiadały wadliwy składnik wywołujący niechciane efekty. Takie dolegliwości wystąpiły również u uczniów, a niektórzy z rodziców zorientowali się i próbowali ostrzec innych rodziców przed ryzykiem lecz ci usprawiedliwiali sprzedawcę tym, że sprawia przyjemność

W

28

dzieciom a oni nie muszą się martwić o własne koszty ich kupna. Nawet gdy ich dzieci miały dolegliwości mówili, że nie mógł za tym stać sprzedawca, a cała ta sytuacja to zbieg okoliczności. I tak od tamtej pory wspólnota jest podzielona na zwolenników darmowych słodyczy i tych którzy zakazali ich swoim dzieciom.


SILVA RERUM Współczesna młodzież Patryk Tomala, III TI

tóregoś popołudnia przy rodzinnym obiedzie poruszyliśmy temat współczesnej młodzieży. Z rozmowy wynikło, że dzisiejsze dziewczęta zamiast wzorować się na słynnej Królewnie Śnieżce czy Kopciuszku upodabniają się do lalek Barbie o krągłych kształtach. W wolnym czasie oglądają brytyjskie telenowele, a na twarze nakładają warstwę przeróżnych chemikaliów, aby do złudzenia przypominać swój „autorytet” Kim Kardashian czy Taylor Swift. Natomiast chłopcy zamiast zachwycać się odważnymi rycerzami wolą kosmicznych wojowników. Między sobą prowadzą niesamowicie ważne rozmowy na temat tego kto wyrwał więcej dziewczyn jednocześnie klikając komputerową myszką w celu zabicia paru potworków w ulubionej grze. Większość dzieci zamiast czytać ciekawe książki, śledzi z zapałem komentarze na facebooku. Każdy nastolatek szuka sobie idola wśród tych, którzy używają

K

całej masy przekleństw, mają wszystko za nic, a dzięki temu są naprawdę cool. „Gdzie w tym wszystkim miejsce na historię, kulturę, tradycję? Dajcie spokój za moich czasów to było nie do pomyślenia” stwierdzał z oburzeniem dziadek. Dyskusja urywa się nikt bowiem nie zna rzetelnej odpowiedzi na postawione pytanie. Ta rozmowa nasunęła mi na myśl pewną refleksję, czy aby na pewno patrzenie na młodzież z perspektywy pokoleń jest właściwe? Sądzę, że nie! bo młodzież zmienia się tak szybko, jak szybko płynie czas.

29


SILVA RERUM Praca informatyka Kuba Przyczka, III TI

yjemy w XXI wieku, w erze postępu, technologii i Internetu. Jest pewien zawód, który odpowiada za działanie tych wszystkich urządzeń a mianowicie informatyk. Z pozoru bardzo fajną pracę mają ci informatycy. Siedzą sobie cały dzień przed komputerem tu coś poklikają, tam coś zmienią, żeby było

Ż

30

inaczej i gotowe. Nie jest to jednak takie łatwe jak się wydaje. Dlaczego? Przyjrzyjmy się pracy informatyka w biurze, który odpowiada za komputery. Stara się, obserwuje czy wszystko dobrze działa, na czas wykonuje wszystkie potrzebne zabiegi. Minął miesiąc a nic się nie popsuło więc nasz bohater jest z siebie zadowolony. Po wypłacie woła go szef. Powiedzmy, że nasz informatyk to Darek. „Darek powiedz ty mi za co ja w ogóle ci płace? Cały czas wszystko działa a ty tylko chodzisz po biurze i udajesz, że coś robisz”. Mija kolejny miesiąc pracy naszego bohatera. Komputer niby dobra rzecz ale popsuć się może. Nasz informatyk kilka dni się zastanawiał co się popsuło. W końcu znalazł przyczynę awarii i ją usunął. Ucieszony sukcesem znów idzie do szefa, który go wzywa. „Darek, powiedz ty mi za co ja ci w ogóle płace? Cały czas coś się psuje a ty nic z tym nie robisz”. Tak właśnie wygląda łatwa praca informatyka.




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.