Gazeta ciechocinska 87 2018

Page 1

Najskuteczniejsza reklama w „Gazecie Ciechocińskiej”. Tel. 608-45-56-58, 794-22-44-30 Zapraszamy do czytania „Gazety Ciechocińskiej” w wersji elektronicznej. Strona internetowa: www.kujawy.media.pl I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N E

CIECHOCIŃSKA CIECHOCINEK

ISSN 2083-7054

maj 2018, nr 87 (VI rok) 0 zł

reklama

www.kujawy.media.pl

P I S M O

WODA DLA CIECHOCINKA. Budowa magistrali w terenie zakończy się do 31 maja, woda w kranach popłynie jednak dopiero około 10 czerwca

Woda z Czerniewic popłynie z opóźnieniem Podczas sesji Rady Miejskiej w Ciechocinku w maju burmistrz odczytał informację o stopniu zaawansowania robót przy budowie magistrali wodociągowej z Czerniewic do Ciechocinka. Wynika z niej, że woda z Torunia do Ciechocinka jednak 1 czerwca nie popłynie.

zaawansowane prace na obu przepompowniach wody w Wołuszewie i Czerniewicach. Po ich zakończeniu zaplanowano czynności rozruchowe, próby ciśnieniowe wszystkich urządzeń i poszczególnych odcinków wodociągu, urządzeń sterujących. Wykonawca ma zakończyć prace do 31 maja tego roku.

A oto, co przekazały Toruńskie Wodociągi i ich prezes Władysław Majewski. Spółce pozostał do ułożenia krótki odcinek rurociągu obok stacji Czerniewice. Wykonawca pracuje na dwie zmiany do godziny 22.00. Z uwagi jednak na protesty mieszkańców musiał zaprzestać prowadzenia robót w godzinach nocnych. Prace w terenie zaczynają się koncentrować na odtworzeniu m.in. zieleni i dróg. Trwają też

Burmistrz Leszek Dzierżewicz poinformował radnych, że wykonawca inwestycji sygnalizuje, że choć prace w terenie zakończone zostaną do 31 maja, nie będzie w stanie do tego czasu zakończyć napełnienia magistrali, jej płukania, pozyskania wyników badania wody i potrzebnych decyzji administracyjnych, itd. - Wykonawca przewiduje do 10 czerwca napełnić magistralę wodą, wykonać próby szczelności, pobrać

próbki wody dla laboratorium. Chce uzyskać pozytywne wyniki płukania i tym samym pozytywne wyniki badania wody, a także uzyskać z gmin protokoły odtworzenia dróg... - czytał burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Wykonawca miał bardzo krótki, bo sześciomiesięczny termin realizacji, w tym trzy miesiące zimowe. Ten termin był tak krótki, także dlatego że nie udał się pierwszy przetarg. A potem kilka tygodni trwały jeszcze pomiędzy stronami porozumienia negocjacje co do ostatecznej decyzji w sprawie realizacji przedsięwzięcia i zawarcia stosownej umowy na dostawę wody. - Co więc z wodą w ciechocińskich kranach do 10 czerwca? - pytał radny Bartosz Różański. - Myślę, że spółka Algawa jest zainteresowana jak najdłuższą

RUCH DROGOWY. Motocykle w okolicy „Grzybka” nie są mile widziane

Ryk motorów nie sprzyja uzdrowisku

Dla funkcjonowania każdego uzdrowiska jednym z podstawowych dokumentów jest operat uzdrowiskowy. Określa się w nim, czy dana gmina spełnia warunki potrzebne do tego, by można ją określać gminą uzdrowiskową. Jeden z wielu czynników, które decydują o tym czy Ciechocinek jest lub będzie w przyszłości jeszcze uzdrowiskiem to poziom hałasu, szczególnie w strefie uzdrowiskowej A. Ostatnio przy pracy nad aktualizacją operatu w Ciechocinku stwierdzono przekroczenia dopuszczalnych wartości hałasu.

Fot. Mariusz Strzelecki

Podczas sesji rady miejskiej w maju rozgorzała dyskusja na temat motocykli w Ciechocinku, a dokładnie na temat ich parkowania w ścisłym centrum uzdrowiska. Według części mieszkańców wjeżdżanie jednośladami pod samą fontannę „Grzybek” to gruba przesada.

Ten fragment ul. Zdrojowej upodobali sobie motocykliści. I to mimo zakazu Osoby zajmujące się pomiarami stwierdziły dwie ich przyczyny muzykę z lokali i motocykle. - Ciągle nie mogę przeboleć faktu, że motocykle mogą wjeżdżać aż tak głęboko. Zaczęło się od tego, że burmistrz wyraził zgodę na przeprowadzenie akcji Motoserce - mówiła radna Klara Drobniewska. - To jest bardzo szlachetna akcja, co do tego nie mam wątpliwości. Akcja ma miejsce pod muszlą koncertową w parku Zdrojowym. Liczni go-

ście tej akcji prezentują w tym miejscu swoje motocykle. Zdaniem radnej Drobniewskiej pojawiają się w tym momencie dwa problemy. Pierwszy to wjeżdżanie motocyklami i innymi pojazdami do parku Zdrojowego (zresztą to zjawisko powszechne podczas różnych imprez w tym mieście, również tych organizowanych przez burmistrza i magistrat). - Druga sprawa. Motocykliści szczególnie upodobali sobie

Ciechocinek. Gdy zaczął się sezon w każdy piątek do Ciechocinka przyjeżdża bardzo dużo motocykli i prawie wszyscy ci przyjeżdżający parkują w tej wnęce przy fontannie „Grzybek” - kontynuowała Klara Drobniewska. - Teraz fontanna jest nieczynna, ale gdy działa, gdy ci ludzie startują silniki swoich motocykli, to odpoczywający pod fontanną nie dość, że muszą znosić ryk silników, wdychają jeszcze dodatkową porcję spalin. Nie jest to pozytywne zjawisko. Tymczasem, jak wskazuje radna, parking miejski przy ulicy Kolejowej jest niewykorzystany. Radna zauważyła, że właśnie tam motocykliści powinni zostawiać swoje maszyny. Być może parking byłby też dobrym miejscem na organizację Motoserca. Dokończenie na str. 3

współpracą z nami. Prezes ciechocińskich wodociągów poinformowała szefa Toruńskich Wodociągów, że w razie jakiegokolwiek opóźnienia w dostawach wody z Czerniewic od 1 czerwca oczekuje od niego, że wyegzekwuje od firmy wykonawczej należne spółce kary za nieterminową realizację. Oczekuje też, że spółka z Torunia poniesie również konsekwencje wynikające z różnicy ceny wody dostarczanej przez spółkę Algawa z Aleksandrowa a tej, którą mają dostarczać Toruńskie Wodociągi - mówił burmistrz Dzierżewicz. Nawet jeśli woda z Czerniewic będzie już płynęła w ciechocińskich kranach, ciechocińskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ma ze spółką Algawa podpisaną umowę na dostarczanie do

Ciechocinka z ujęcia wody w Kuczku 200 tysięcy metrów sześciennych wody rocznie. Na koniec można dodać, że prezes Toruńskich Wodociągów Władysław Majewski w piśmie do burmistrza Ciechocinka zapewnił w związku z opóźnieniem dostawy wody: „Pan burmistrz w rozmowie wskazał na moją osobistą odpowiedzialność. Jestem gotów ją ponieść i zapewne poniosę, łącznie z rezygnacją z zajmowanego stanowiska.” Biorąc pod uwagę skalę opóźnienia - zaledwie na razie dwutygodniową - część radnych dziwiła aż tak dramatyczna deklaracja prezesa Toruńskich Wodociągów. A może nie tylko o to chodzi? Mariusz Strzelecki

Konkurs Pieśni Patriotycznej

Patronat i sponsor nagród: Sołtys Odolionu Piotr Marek Kaszubski Szanowni mieszkańcy! Uprzejmie informuję, że w jubileuszowym roku

100. rocznicy Niepodległości Naszej Ukochanej Ojczyzny Polski podczas Pikniku Rodzinnego z okazji Dnia Dziecka

9 czerwca br. o godzinie 17.00 w ODOLIONIE

odbędzie się organizowany przez sołtysa Odolionu Konkurs Pieśni Patriotycznej. Przeznaczony jest dla dzieci w wieku 8-16 lat w trzech kategoriach wiekowych: (8-10), (11-13) i (14-16) lat. Tematem konkursu są polskie pieśni patriotyczne śpiewane przez dzieci a capella, czyli bez podkładu muzycznego. Jedno dziecko przedstawia jedną pieśń - (pieśń kompletną w całości!). Pieśni do wyboru z jakich należy przygotować się do konkursu to:

* Hymn Szkoły Rycerskiej * My pierwsza brygada * Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki * Czerwone maki na Monte Casino * O mój rozmarynie * Piechota. Nie noszą lampasów lecz szary ich strój * Hej chłopcy bagnet na broń * Wojenko, wojenko * Przybyli ułani pod okienko * Hej, Sokoły * Serce w plecaku. Teksty pieśni są dostępne w internecie, na YouTube i w innych publikacjach.

Nagrody za kompletną znajomość jednej z pieśni patriotycznych: I miejsce 200 zł, II miejsce 150 zł, III miejsce 100 zł.

Sołtys Odolionu, Piotr Marek Kaszubski

W sobotę 9 czerwca - odbędą się V wojewódzkie pokazy i parada strażacka. Początek o godz. 15.00. Piknik na stadionie miejskim z mnóstwem atrakcji poprzedzi parada pojazdów strażackich ulicami Ciechocinka pod hasłem „100 jednostek na 100 lat Niepodległej”


CIECHOCIŃSKA I 2 I GAZETA nr 87,maj 2018

www.kujawy.media.pl

Aktualności

KONFERENCJA. Basen między tężniami - od przeszłości po przyszłość - 4 czerwca

4 czerwca minie 86 lat od otwarcia przez Ignacego Mościckiego, prezydenta RP, basenu termalno-solankowego w Ciechocinku. Uroczystość miała miejsce w 1932 roku. Basen w swoich założeniach miał służyć społeczeństwu, poprawie zdrowia Polaków. W czerwcu mija również 16 lat od jego zamknięcia. Już wówczas pływalnia była w złym stanie technicznym. Niemniej od tego momentu zaczęła się jej totalna destrukcja. 4 czerwca 2018 roku Stowarzyszenie „Razem dla Ciechocinka” organizuje konferencję „86 lat Basenu termalno-solankowego w Ciechocinku. Historia - teraźniejszość - przyszłość”. Konferencja odbędzie się w Hotelu Pałac Łazienki II przy ul. Raczyńskich 6. Początek o godz. 11.00.

• godz.11.00 - Historia Ciechocinka po odzyskaniu niepodległości przez Polskę

Sanitarno-Epidemiologicznej w Aleksandrowie, Zbigniew Strąk, przewodniczący Rady Miejskiej Ciechocinka kadencji 1998-2002;

Stan obecny pływalni między tężniami w 1918 roku, lata 20-30-te XX wieku, budowa basenu, jego otwarcie w 1932 r. przez Prezydenta RP Ignacego Mościckiego, ważniejsze wydarzenia w 70-letnim okresie funkcjonowania basenu - Aldona Nocna, wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej Ciechocinka; • godz. 11.30 - Mieszkańcy Ciechocinka związani z

basenem termalno-solankowym - Andrzej Łozicki - autor książki „Ciechocinek powrót do źródeł”; • godz. 11.45 - Przyczyny i okoliczności zamknięcia basenu w 2002 r. - głos w dyskusji: Wojciech Jakubowski, prezes zarządu PUC w latach 2000-2004, Ewa Jankowska, dyrektor Powiatowej Stacji

• godz. 12.15 - Inicjatywa obywatelska na rzecz uruchomienia basenu - Grażyna Ochocińska, przewodnicząca Inicjatywy Obywatelskiej na rzecz uruchomienia basenu w latach 2004-2005; • godz. 12.25 - Basen a ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami - Sambor Gawiński, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków w Toruniu; • godz. 12.40 - Stan obecny basenu, decyzja o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, przyszłe zamierzenia właścicieli - Robert Zaręba, prokurent Spółki Termy Ciechocinek - właściciela basenu i wieczystego użytkownika gruntu. Tekst i fot. (strz)

reklama

Dziura w sercu miasta A wystarczyło przejść po mieście Od kilkunastu dni znów ludzi i zwierzęta atakują meszki, choć nie są to hordy owadów. Podczas sesji w maju radny Marek Kuszyński pytał o opryski przeciw meszkom w Ciechocinku. Jak się okazało, burmistrz owadów... nie zauważył. - W zeszłym roku oprysków przeciwko meszkom nie było - mówił radny Kuszyński. - Jak jest w tym roku? Czy opryski już zostały wykonane? A jeśli nie, to czy widzi pan obecnie konieczność ich wykonania? - Wydział biologii UMK monitoruje proces wylęgu meszek i w momencie, gdy zaistniałyby takie okoliczności dałby znać magistratowi, że należy się do oprysków przygotować. Natomiast nie otrzymaliśmy ani z UMK, ani od mieszkańców, ani od kuracjuszy sygnałów, że jest potrzeba wykonania oprysków - odpowiedział radnemu burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz. - Rozumiem, że pana interpelacja jest tak na wszelki wypadek. Takie działanie wyprzedzające? - Czy państwa nie atakują meszki? Może nie są to roje, ale te owady są już i dokuczają ludziom, gdy się przebywa w jednym miejscu - dziwił się niewiedzy burmistrza radny Kuszyński. - Wystarczy wyjść na taras - zauważył radny Paweł Kanaś. - Pół dnia spędziłem w ogrodzie i nic nie zauważyłem - zapewnił Dzierżewicz. - Boją się pana - stwierdził radny Kanaś. - Poproszę moich pracowników, żeby nawiązali kontakt z UMK i sprawdzimy ten sygnał - zakończył burmistrz. (strz)

Tu kupisz leki

Od 28 maja do 4 czerwca dyżuruje Apteka „Farmacja”, ul. Zdrojowa 14, tel. 54 283 23 85. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-21.00, w soboty - 8.00-21.00. Od 4 czerwca do 11 czerwca dyżuruje Apteka „Słoneczna”, ul. Aleja 700-lecia 2, tel. 54 283 68 51. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-20.00, w soboty – 9.00-17.00.

Od 11 czerwca do 18 czerwca dyżuruje Apteka „Mikstura”, ul. Dembickiego 31, tel. 54 283 62 69. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-19.00, w soboty – 9.00-15.00. Od 18 czerwca do 25 czerwca dyżuruje Apteka „Dbam o Zdrowie”, ul. Zdrojowa 34, tel.736 697 983. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-19.00, w soboty – 8.00-16.00. Od 25 czerwca do 2 lipca dyżuruje Apteka „Zdrojowa”, ul. Zdrojowa 44, tel. 54 416 07 87. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-21.00, w soboty – 8.00-20.00. Oprac. (strz)

ogłoszenie

W tym miesiącu podajemy, gdzie po leki o nietypowej porze można udać w Ciechocinku w czerwcu 2018 roku. Dyżur aptek rozpoczyna się i kończy o godzinie 8.00.


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Uzdrowisko

nr 87, maj 2018

3

Ryk motorów nie sprzyja uzdrowisku DOKOŃCZENIE ZE STR. 1 - Poza tym nawet jeśli motocykliści przespacerują się z tego parkingu do parku, to wyjdzie im to tylko na zdrowie i nam wszystkim też - dodała. - Natomiast, co do parkowania motocykli w pobliżu „Grzybka”? Wiem, że jest możliwość ograniczenia ruchu pewnych pojazdów, w pewnych miejscach. Można z tego ograniczenia skorzystać. A motocyklistów należałoby skierować na parking miejski. Motocykle na stadionie - Już w tym roku rozpatrywana była nowa lokalizacja akcji Motoserce. Nie na parkingu tylko na stadionie. Ta lokalizacja na stadionie byłaby i lepsza, i mniej obciążająca dla turystów i mieszkańców, kuracjuszy. Sami organizatorzy zwracali uwagę, że pewnie potrzebna będzie zmiana lokalizacji imprezy - mówił burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Natomiast pewnie organizacja tej imprezy na parkingu przy kampingu byłaby możliwa, obawiam się jednak, że jego powierzchnia w promocja

szczycie imprezy mogłaby nie wystarczyć. Być może więc od przyszłego roku Motoserce będzie się odbywało na stadionie miejskim. Będą czuli się pokrzywdzeni? Burmistrz dodał też, że zwrócił się do specjalisty o przeanalizowanie wniosku o wyłączenie możliwości wjazdu i parkowania motocykli w pobliżu fontanny „Grzybek”. - Choć jak rozumiem pani radna wnioskuje o całkowite zamknięcie ulicy Zdrojowej dla motocykli - dodał Dzierżewicz. - Boję się też, że motocykliści przyjmą to jako decyzję krzywdzącą, bo przyjazdy do Ciechocinka to nie tylko sprawa pospacerowania po uzdrowisku, ale to także okazja do pochwalenia się swoimi pojazdami. - Nie unikniemy tego, że ścisłe centrum miasta będzie wolne od hałasu, wytwarzanego nie tylko przez motocykle, ale też i samochody. Mam wrażenie, że ten temat cały czas odsuwamy w czasie, ale od niego nie uciekniemy

- mówił Marcin Zajączkowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Ciechocinku. - Nikt motocyklem pod Morskie Oko nie podjeżdża. Zdaję sobie sprawę, że każdy chciałby podjechać jak najbliżej tężni, „Grzybka”, tam zaparkować motocykl czy samochód, żeby zbyt daleko nie iść. Natomiast jeśli my nie nauczymy turystów, co dla nas jest ważne, to nikt tego nie zrobi. - Jeśli chodzi o operat uzdrowiskowy, który jest obecnie przygotowywany, jeśli chodzi o hałas w Ciechocinku, to za przekroczenia norm odpowiadają głównie jednoślady, motocykle. To raz - mówił radny Paweł Kanaś. - Po drugie. Jest też pewna pobłażliwość naszych policjantów w stosunku do motocyklistów. To jest coś niesamowitego, żeby na promenadzie prowadzącej do tężni jak na parkingu stały motocykle. Jeśli tam postawię samochód, od razu będzie reakcja. To jest pod kamerą miejską. Jeśli zostawię auto na terenie wydzielonym donicami przy „Grzybku” to dostanę man-

dat, a tam teraz jest parking dla motocykli. Gdy oni odpalają swoje maszyny, to pewnie w biurze promocji brzęczą szyby. A ten teren to miejsce odpoczynku, inhalatorium, gdzie obowiązuje zakaz zatrzymywania. Skąd więc bierze się ta pobłażliwość policji? Skoro inni potrafią zadbać o swój teren, dlaczego Ciechocinek tego nie potrafi? Interwencja konieczna Radnego dziwiło to już choćby dlatego, że miejscowa policja z kolei bywa niezwykle restrykcyjna w przypadku pieszych przechodzących nieprawidłowo przez jezdnię czy rowerzystów, którzy nie mają zamontowanego dzwonka przy rowerze. - Zresztą dochodzi też do tego, że motocykle parkują również na skwerku przed pomnikiem Romualda Traugutta. Interwencja policji jest więc konieczna dodał przewodniczący Rady Miejskiej. Radny Tomasz Dziarski pytał natomiast podczas sesji o operat uzdrowiskowy i

przekroczenia norm hałasu w uzdrowisku. - Niestety drugie badanie przeprowadzone przez Polską Akademię Nauk potwierdziło ten fakt. Z rozmów z pracownikami PAN wynika, że są to krótkotrwałe przekroczenia, powstające przez tak zwane „przygazówki” motocykli. Trochę tych przekroczeń było też z powodu odtwarzania muzyki - mówił burmistrz. - Pewnie będzie trzeba podjąć niepopularną uchwałę ograniczającą odtwarzanie muzyki oraz ograniczyć wjazd motocykli do Ciechocinka. Mówi się, mówi i nic z tego nie wynika Radny Tomasz Dziarski podkreślił, że o przekroczeniach hałasu w mieście mówiło się już rok temu. Rok minął i magistrat nic z tym nie zrobił. - W porównaniu z innymi uzdrowiskami to u nas sytuacja jest bardzo dobra - stwierdził optymistycznie Leszek Dzierżewicz. - Być może. Nie kwestionuję tego. Natomiast

staramy się, żeby dbać o nasze miasto i ten sygnał, który pojawia się już po raz drugi, bo był i w zeszłym roku, obliguje, żeby być może podjąć taką niepopularną uchwałę. Można dodać, że najwyższe natężenia hałasu odnotowano przy ulicach Kopernika i Kościuszki oraz przy placu Gdańskim w okolicach sanatorium Orion. *** Pomysł zaprezentowany przez burmistrza przeniesienia akcji Motoserce na stadion miejski uważam za bardzo słaby. Stadion znajduje się w ścisłej strefie między tężniami, gdzie jakość powietrza powinna być idealna. Przeniesienie tam tej imprezy będzie oznaczało najazd motocyklistów. A jak każdy wie, również burmistrz, motocykle gazem nie są napędzane. Już teraz, biorąc tam pod uwagę inne imprezy w sezonie z dużą liczbą wjeżdżających pojazdów, teren ten i tak przyjmuje w ciągu roku sporą dawkę spalin. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki


CIECHOCIŃSKA I 4 I GAZETA nr 87, maj 2018

www.kujawy.media.pl

Szpital

Ważna decyzja Rady Powiatu. Cztery miliony na wkład własny

Na blok operacyjny dla szpitala Rada Powiatu zgodziła się przy jednym głosie wstrzymującym na zaciągnięcie długoterminowego kredytu na kwotę 4 mln zł, co pozwoli aleksandrowskiemu szpitalowi na przyjęcie od marszałka 6 mln zł na budowę bloku operacyjnego. Jego modernizacja to warunek funkcjonowania placówki. O konieczności budowy nowego bloku operacyjnego w aleksandrowskim szpitalu, jak pamiętam, mówiono od wielu, wielu lat. Ciągle jednak nie było pieniędzy na tę kosztowną inwestycję, były pilniejsze potrzeby. Szpital przechodził zmianę organizacyjną po finansowej zapaści, jako placówka publiczna, z trudem odnajdywał się w nowej ekonomicznej rzeczywistości, więc inwestycje odsuwano w czasie. Kiedy wreszcie stworzona została możliwość sięgnięcia głębiej po środki unijne, już za obecnego dyrektora Mariusza Trojanowskiego w pierwszej kolejności zdecydowano się na budowę sterylizatorni, bez której trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie oddziałów. Z tą inwestycją związane było nie tylko przystosowanie pomieszczeń do nowych funkcji, łącznie z klatką schodową, ale także zakup nowego kompletu zestawu narzędzi. Nie miejsce i czas na wyliczanie kolejnych poczynionych przez ostatnie lata przedsięwzięć inwestycyjnych, niektóre zmiany są widoczne gołym okiem. Widać je choćby po zmienionym wyglądzie głównego budynku szpitala. Ale to dopiero początek długiej drogi dostosowania placówki do z roku na rok zmieniających się, zaostrzanych wymagań, jakie musi lecznica spełniać, aby sprostać nowym przepisom. - O konieczności budowy nowego bloku operacyjnego absolutnie nie zapominaliśmy, czego dowodem może być fakt, że od dwóch lat mamy przygotowaną

dokumentację techniczną - mówi Mariusz Trojanowski, dyrektor szpitala. - Jest to ogromna, jak na nasze możliwości inwestycja, więc przygotowaliśmy się do niej solidnie, cierpliwie czekaliśmy na możliwość uzyskania wsparcia finansowego z zewnątrz. Wiedzieliśmy, że bez pomocy nie ma nawet co marzyć o wykonaniu zadania.

1200 zł (od IX do XII). Dodatki dla ratowników medycznych wypłacano od VII do XII w kwocie 400 zł. W ochronie zdrowia wykonywana praca określana jest w punktach. Wartość 1 pkt wynosiła 52 zł i nie była zmieniana od 2012 roku. Tymczasem w okresie ostatnich sześciu lat znacznie wzrosły koszty. Jednocześnie obniżał się stan zatrudnionych z 291 osób w 2015 roku do 275 w roku minionym. Tylko w sferze kadr racjonalizacja jest więcej niż ograniczona, a płace stanowią zdecydowaną część kosztów utrzymania szpitala.

6 mln dofinansowania Złożony do Urzędu Marszałkowskiego wniosek o dofinansowanie uzyskał wysoką notę. Dość powiedzieć, że przyznano temu projektowi najwyższe dofinansowanie, jeśli chodzi o wartość, bo wynoszące 6 mln zł. Stanowi to jednak tylko 58 proc. wartości projektu, co oznacza, że brakującą kwotę beneficjent musi dołożyć z własnych zasobów. - Bez pomocy właściciela spółki, jakim jest samorząd powiatu musielibyśmy z projektu zrezygnować, a to oznaczałoby tak faktycznie wejście na ścieżkę powolnej likwidacji szpitala - mówi dyrektor Trojanowski. - I wcale nie są to słowa przesadne. Po kontroli sanepidu, prowadzonej zresztą w także innych lecznicach zawisła bynajmniej nie wydumana groźba zamknięcia bloku operacyjnego, serca każdego szpitala. Ta groźba mogła być czasowo oddalona pod jednym wszak warunkiem - przedstawienia wojewodzie planów budowy bloku operacyjnego. Pozyskanie środków unijnych z Urzędu Marszałkowskiego na tę inwestycję naszą sytuację zmieniło. Ale okazało się, że dofinansowanie jest jak na nasze warunki za małe. Od kilku tygodni trwały nerwowe rozmowy zarządu powiatu i radnych, w jakim stopniu powiat - wciąż pamiętać właściciel spółki - może finansowo wesprzeć swoją spółkę. I byle milion sprawy nie rozwiązuje.

OGŁOSZENIE Powiatowy Szpital w Aleksandrowie Kujawskim spółka z o.o. zatrudni * lekarzy w zakresie leczenia szpitalnego: internista, anestezjolog, psychiatra, pediatra, ginekolog-położnik * pielęgniarki i położne Warunki do uzgodnienia. Oferty kierować na adres: Powiatowy Szpital w Aleksandrowie Kujawskim Sp. z o.o., ul. Słowackiego 18, 87-700 Aleksandrów Kujawski, e-mail: spzcal@poczta.onet.pl Kontakt, telefon numer 54-282-80-05

Dyrektor Mariusz Trojanowski: - Bez pomocy właściciela, jakim jest samorząd powiatu, musielibyśmy z projektu zrezygnować, a to oznaczałoby wejście na ścieżkę powolnej likwidacji szpitala 4 mln zł z powiatu na wkład własny dla szpitala Ostatecznie ustalono, że powiat zaciągnie kredyt w kwocie 4 mln zł z przeznaczeniem na dokapitalizowanie spółki Szpital Powiatowy. - Pieniądze będą szpitalowi przekazane w dwóch transzach - wyjaśniał starosta Dariusz Wochna podczas sesji Rady Powiatu. - 1,2 mln zł przekazane będzie spółce w 2018 roku, a pozostała kwota w 2019 roku. Kredyt będzie spłacany przez kilka lat po 400 tys. zł rocznie, co nie załamie w przyszłości finansów powiatu. Jednocześnie starosta, ale i dyrektor szpitala rozwiewali obawy jednego z radnych, czy pieniądze te mogą być przeznaczone na inne cele. - Otóż kredyt zostanie zaciągnięty na konkretny cel i nie ma możliwości kierowania uzyskanych środków na potrzeby niezwiązane z tą konkretną inwestycją - mówili. Radni przy jednym głosie wstrzymującym się propozycję starosty zaakceptowali.

kach bynajmniej nie ze względu na charakter zadań. Choć działamy jako spółka prawa handlowego, nie jesteśmy w stanie, jak inne firmy, planować zarówno dochodów, jak i ustalać cen. Praktycznie robi to Narodowy Fundusz Zdrowia, który w formie kontraktów narzuca co możemy robić i za jaką cenę. Często decyzje, jak w przypadku podwyżek płac dla pielęgniarek, zapadają poza nami, a nam przychodzi tylko je realizować. Wartość podpisanych kontraktów wyniosła, po wynegocjowaniu w trakcie roku dodatkowej kwoty 967 tys. zł, w sumie 26,5 mln zł. Z przekazanymi pieniędzmi na dodatki dla pielęgniarek i ratowników była to kwota blisko 27,9 mln zł. Dodatek dla pielęgniarek uległ wzrostowi z 800 zł (wypłacany był w okresie od I-VIII 2017 roku) do

- Z niepokojem śledzimy dyskusję nad wprowadzaniem nowych standardów dotyczących obsady kadry pielęgniarskiej - mówił na sesji dyrektor Trojanowski. - Słychać pomysły, aby statystycznie prawie jedna pielęgniarka przypadała na jedno łóżko. To by oznaczało konieczność zatrudnienia dodatkowo 50 pielęgniarek. Nie mówiąc o kosztach, trzeba by zadać pytanie, skąd brać kadry, skoro kształci się je w minimalnym stopniu. U nas na szczęście według obecnie obowiązujących norm obsada jest pełna. Miniony rok przyniósł uzupełnienie sprzętu poprawiającego jakość wykonywanych usług. Aleksandrowski szpital wzbogacił się o aparat ultrasonograficzny, dwa lokalizatory naczyń krwionośnych, wózko-wannę, wirówkę laboratoryjną, elektryczny stół zabiegowy, ssak, aparat do ogólnego znieczulenia, karetkę transportową, ucyfrowienie aparatu RTG, lampę do tomografu komputerowego, samochód transportowo-osobowy (leasing) itp. Szpital wsparła Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przekazując bezpłatnie: aparat USG dla dzieci, komputer służący do programu badania słuchu niemowlaków, cztery pompy strzykawkowe z wyposażeniem, lokalizator naczyń krwionośnych itp. Stanisław Białowąs

Sukces: miniony rok na plusie Rada wcześniej przyjęła informację z działalności Powiatowego Szpitala w 2017 roku. Spółka za wielki swój sukces finansowy uznała, że rok zakończyła na plusie. Tak się stało mimo ogromnego obciążenia, jakie związane jest ze spłatą kredytu na inwestycje z minionych lat. - Był to bardzo trudny rok, ale już przyzwyczaiłem się, że łatwych w ochronie zdrowia nie ma - mówi dyrektor Mariusz Trojanowski. - Ten największy zakład pracy w powiecie pracuje w szczególnych warun-

Główny budynek szpitala od strony podwórza


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Zdrowie

nr 87, maj 2018

5

Rozmowa z optykiem Łukaszem Gutsche z rodzinnych salonów Optycznych Huberta Gutsche

Lato, słońce. Jakie i dla kogo okulary?

Zatem warto zadać sobie pytanie czy za kilkanaście złotych od sezonowego sprzedawcy możemy się spodziewać produktu o odpowiedniej jakości? - W naszych salonach markowe i bezpieczne okulary można już kupić w cenie poniżej 100 zł, a otrzymujemy

Właściwa ochrona wzroku w słoneczny letni dzień to wbrew pozorom nie taka łatwa sprawa. - Tu podstawą jest wygoda i funkcjonalność dla pacjenta. Aby spełnić te wszystkie oczekiwania, potrzebna jest spora wiedza i doświadczenie. Zaczynając od naszych najmłodszych pacjentów pamiętajmy, aby do czwartego roku życia ograniczać czas spędzany na ostrym słońcu oraz nie stosować okularów przeciwsłonecznych! Może to dziwić, ale lepszym rozwiązaniem będzie czapka lub kapelusz, gdyż ochroni oczy równie skutecznie, a nie ograniczy funkcji poznawczych i rozwojowych oka u dziecka. Po czwartym roku życia możemy już stosować dedykowane okulary przeciwsłoneczne. Warto zwrócić tu uwagę na funkcjonalność i bezpieczeństwo w postaci odpowiednich materiałów, z których są wykonane takie okulary. Kolejna bardzo ważna sprawa to bezwzględne stosowanie szkieł barwionych, fotochromowych bądź nasadek u dzieci, u których występuje duża nadwzroczność. Tego typu szkła skupiające o dużych mocach latem mogą zachowywać się podobnie jak szkło powiększające skierowane na kartkę papieru. W wielu przypadkach takie szkła prowadzą do silnej nadwrażliwości na światło, a w skrajnych sytuacjach mogą prowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń w obrębie plamki i siatkówki. W naszych salonach znajdziecie państwo okulary przeciwsłoneczne dziecięce w cenie od 58 zł, ale również okulary korekcyjne z nasadkami lub szkłami barwionymi. Dostępne są w rozmiarach zarówno dla niemowląt, jak i starszych dzieci.

Kolejna grupa pacjentów to nastolatkowie i dorośli. - Tu oferowane produkty dobieramy pod kątem aktywności i optymalnej funkcjonalności. Dla osób nieposiadających wady wzroku możemy zaoferować markowe okulary przeciwsłoneczne najpopularniejszych polskich marek takich, jak Solano, Tonny, których ceny zaczynają się od niecałych 99 zł po marki luksusowe takie, jak Carrera, Tommy Hilfiger, Pierre Cardin, Max Mara, Hugo Boss i wiele innych. W aktualnych kolekcjach każdy znajdzie coś dla siebie. A co dla pacjentów wymagających połączenia szkieł korekcyjnych i chroniących przed światłem? - Dla nich mamy również wiele rozwiązań. Pierwszym są oprawki z nasadkami. Do wyboru są setki modeli w tym z ultra lekkich tworzyw, które nie tylko są bardzo wygodne i trwałe, ale również nie podrażniają skóry w upalne dni. Zaletą jest ich wielozadaniowość. W ramach jednych okularów mamy kilka par: przeciwsłoneczne, do jazdy nocnej, ochronne i to wszystko w bardzo atrakcyjnej cenie, gdyż tego typu modele zaczynają się już od 170 zł. Innym i bardzo popularnym rozwiązaniem są szkła barwione. - Dzięki dedykowanym kolekcjom oprawek i wielu wariantom barwienia szkieł możemy uzyskać wygląd identyczny jak zwykłych okularów przeciwsłonecznych. Jednocześnie chronimy oczy i uzyskujemy właściwą korekcję wzroku. Tego typu okulary zaczynają się już od 134 zł i na pewno posłużą nam wiele sezonów. A co z osobami, które szukają rozwiązań uniwersalnych? - Takim pacjentom polecamy szkła fotochromowe. Ich przewagą jest możliwość indywidualnej konfiguracji, która jest niemal nieograniczona. Szkła te działają inteligentnie. Na zewnątrz

Najmłodsi na deskach teatru W imprezie udział wzięły zespoły między innymi z Aleksandrowa Kuj., Ciechocinka, Ostrowąsa. Wszystkie zespoły pięknie zaprezentowały swoje tańce, które zostały nagrodzone gromkimi brawami. Po występach jury w składzie: Lidia Wasilewska, Tomasz Thiede ogłosiło werdykt: 2. miejsce - Punkt Przedszkolny w Ostrowąsie

Fot. nadesłana

19 maja w Teatrze Letnim w Ciechocinku odbył się II Powiatowy konkurs taneczny „Zatańcz z nami” pod honorowym patronatem starosty aleksandrowskiego. Konkurs został zorganizowany przez nauczycielki: Małgorzatę Jankowską, Katarzynę Czekała oraz Patrycję Liniewską z Niepublicznego Przedszkola „Jaś i Małgosia”.

Podczas konkursu przedszkola „Jaś i Małgosia”

oraz przedszkole Kubusia Puchatka w Ciechocinku (pierwszego nie przyznano), 3. „Jaś i Małgosia” w Aleksandrowie Kuj. Wyróżnienia: „Hip-hopowe aniołki” - Zespół Szkół Towarzystwa Salezjańskiego w Aleksandrowie Kujawskim, „Bajkowe Czarodzieje” - „Bajka” w Ciechocinku, „Tańczące pszczoły” - Przedszkole Niepubliczne „Jaś i Małgosia” w Ciechocinku Małgorzata Jankowska Katarzyna Czekała Patrycja Liniewska OD REDAKCJI: Patronat nad imprezą, jak czytamy objął starosta aleksandrowski. Natomiast odmówił go gospodarz miasta, w którym prywatne przedszkole konkurs zorganizowało. W uchwale na temat prac burmistrza między sesjami przygotowanych na majową sesję Rady Miejskiej można przeczytać, że burmistrz Leszek Dzierżewicz wyraził zgodę na bezpłatne udostępnienie teatru, ale już nie wyraził zgody na objęcie patronatem konkursu tańca.

lub w aucie uzyskują zabarwienie, jak okulary przeciwsłoneczne, natomiast w pomieszczeniach lub w nocy są przejrzyste, zapewniając maksimum funkcjonalności i komfortu. Dzięki nowoczesnym technologiom są też coraz częściej wybierane przez młodszych pacjentów. W naszych salonach przez cały sezon letni są w bardzo atrakcyjnych promocjach. W aktualnej ofercie są objęte rabatem – 40 proc., a ich ceny w wersji podstawowej to koszt od 90 zł za parę. Warto zatem skorzystać z takiej oferty i wymienić swoje okulary na nowe lub zrobić sobie drugą parę.

WIDEVIEW IDENTITY LIGHT TRANSITIONS są teraz objęte rabatem – 50 proc. i są dostępne w cenie 700 zł za parę szkieł z montażem oraz drugą promocję na szkła progresywne polskiej firmy Szajna Veo Comfort, które można dowolnie spersonalizować o powłoki Premium bez dodatkowych dopłat, cena tych szkieł to 800 zł za parę.

Kolejnym wariantem szkieł fotochromowych mogą być szkła progresywne. - Sprawdzą się idealnie dla osób po czterdziestym roku życia. Nie tylko pozwolą nam w jednej parze okularów widzieć dobrze na każdą odległość, ale również zastąpią one okulary przeciwsłoneczne. Dla klientów zainteresowanych takim rozwiązaniem mamy przygotowaną ofertę specjalną. Szkła firmy Jai Kudo należącej do grupy Essilor,

Optyk Hubert Gutsche Widocznie najlepszy!

Jak widać, każdy znajdzie idealne rozwiązanie dla siebie, które połączy funkcjonalność z właściwą ochroną wzroku. Zapraszamy do naszych Salonów na darmowe badanie wzroku i po najlepsze oferty regionie.

Aleksandrów Kujawski, ul. Słowackiego 51 (przy parkingu), tel. 605- 54-77-44 Ciechocinek, ul. Zdrojowa 11/5 (Centrum Handlowo-Usługowe), tel. 54 283-31-92 www.optykgutsche.pl

Św. Michał Archanioł

ALEKSANDRÓW

Z piłą w ręku

21 kwietnia przybyła do kościoła w Ciechocinku, pielgrzymująca od kwietnia, po diecezji włocławskiej, figura św. Michała Archanioła z Gargano.

Policjanci zatrzymali na gorącym uczynku sprawcę kradzieży siatki ogrodzeniowej z mleczarni.

Figura ta peregrynuje po Polsce od 2013 r. Została wykonana w 1507 r. przez rzeźbiarza zwanego Sansovino. Przedstawia św. Michała Archanioła w stroju legionisty rzymskiego, pod którego stopami leży pokonany Szatan. Objawienia archanielskie miały miejsce na Górze Gargano w końcu V wieku. Z tej okazji odbyły się msze święte w ciechocińskim kościele. Następnie figura została przewieziona do Domu Sióstr Honoratek w Ciechocinku. Tam odbyła się kolejna msza św. Następnego dnia figura św. Michała Archanioła pojechała do Lubicza Górnego. (wkj)

15 maja około godziny 19.30 dyżurny aleksandrowskiej policji otrzymał informację, że ktoś demontuje siatkę ogrodzeniową przy mleczarni. Policjanci we wskazanym miejscu zauważyli częściowo zdemontowaną siatkę ze słupkami i 32-latka z piłą w ręku. Mężczyzna kończył właśnie swoją „pracę”. Mieszkaniec Aleksandrowa został zatrzymany i spędził noc w policyjnym areszcie. Właściciel wycenił straty na 1000 złotych. (strz)

Dzień Ziemi Ciechocińska Szkoła Podstawowa nr 3 obchodziła Dzień Ziemi. Na uczniów klas pierwszych czekało wiele atrakcji przygotowanych przez wychowawczynie. W czasie zajęć poświęconych naszej planecie dzieci „poleciały rakietą” w kosmos i stamtąd przyglądały się Ziemi, sprawdziły swoją wiedzę w quizie na temat ochrony środowiska oraz zrobiły plakat, który ozdobił szkolny korytarz. Na zakończenie wspólnie ustalono „Kodeks Eko-dzieciaka”, który wszyscy zobowiązali się przestrzegać. W nagrodę za zaangażowanie pierwszaki otrzymały owocowe lizaki. Marta Turkiewicz Paulina Czyżniewska

Fot. nadesłana

- Jak pokazują badania, nadal o nich zapominamy, a to może grozić wieloma powikłaniami i chorobami. Podstawą jest stosowanie odpowiednich okularów, które przede wszystkim mają chronić nasze oczy. Niestety, wiele osób nie mając świadomości zagrożeń kieruje się tylko modnym wyglądem i niską ceną. Zamiast okularów dopasowanych do naszych potrzeb, o odpowiednich właściwościach i trwałości wybieramy produkty bardzo tanie i często szkodliwe. Okulary bardzo niskiej jakości zamiast chronić i poprawić nasz komfort często same powodują zagrożenie. Niskiej jakości soczewki nie posiadają odpowiednich filtrów, silne lub nieodpowiednie zabarwienie powoduje nienaturalne i bardzo szerokie otwarcie źrenicy i tym samym do naszego oka przez taką soczewkę dociera bardzo dużo szkodliwego promieniowania. Najlepszym przykładem na takie działanie jest reakcja naszych oczu w kiepskiej jakości okularach w postaci ograniczonego widzenia po wejściu do ciemnego pomieszczenia wprost ze słońca, gdzie nasze oczy potrzebują sporej chwili, aby uzyskać prawidłowe widzenie.

produkt bezpieczny, objęty gwarancją i wsparciem serwisowym i przede wszystkim trwały, którego koszt jest niewiele wyższy niż dwie lub trzy pary okularów kupionych na deptaku przy plaży.

Publikacja zawiera lokowanie produktu

Wakacje dla wielu z nas to czas odpoczynku i relaksu. Rzeczą oczywistą jest ochrona przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym szczególnie na plaży lub podczas zagranicznych wyjazdów, gdzie pogoda i klimat zdecydowanie różni się od tego, do czego przyzwyczaja nas aura w kraju. Pamiętamy o kremach z filtrem, odpowiednim nawodnieniu, częściej sięgamy po nakrycia głowy, a czy pamiętamy o naszych oczach?


6

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

www.kujawy.media.pl

Kontrowersje

nr 87, maj 2018

MASZT NA HALI. Wniosek o uznanie decyzji starosty aleksandrowskiego za nieważną

Władza nie zapewnia nam bezpieczeństwa

- Decyzja ta została wydana przy braku oceny czy parametry techniczne objęte wnioskiem o pozwolenie na budowę są identyczne z tymi wskazanymi w decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego w sytuacji, w której decyzja ta została wydana z rażącym naruszeniem prawa - tłumaczy Jarosław Jucewicz. Przytacza też wyrok wydany 16 lutego 2018 r. w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, w którym sąd stwierdza, iż doszło do naruszenia art. 140 i art. 143 KC poprzez brak ustalenia, chociażby środków

Fot. nadesłana

Jarosław Jucewicz, mieszkaniec Ciechocinka, złożył w maju do wojewody kujawsko-pomorskiego wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie o stwierdzenie nieważności decyzji starosty aleksandrowskiego z 25 sierpnia 2016 roku zatwierdzającej projekt budowlany i udzielającej pozwolenia na budowę dla stacji bazowej telefonii komórkowej spółki P4 przy ulicy Piekarskiej. Ciechocinianin uważa, że tą decyzją starosta naruszył jeden z zapisów kodeksu postępowania administracyjnego.

Jarosław Jucewicz na tle masztu, z którym walczy koniecznych dla zabezpieczenia emisyjnego terenów sąsiednich, w tym również niedokonania prawidłowej kwalifikacji przedsięwzięcia wraz z niewłaściwym określeniem oddziaływania inwestycji na tereny przyległe. Dlatego, mając na uwadze dobro mieszkańców oraz kuracjuszy Ciechocinka, działania te są niezbędne dla ochrony klimatu uzdrowiskowego, zdrowia i życia ludzkiego przed promieniowaniem elektromagnetycznym. A jak zapewnia wnioskodawca, uzdrowisko

pod tym względem powinno być traktowane w sposób szczególny. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie w „Raporcie o stanie środowiska w województwie lubelskim w 2015 r.” wskazał, że: „(…) ze względu na ciągły i intensywny rozwój systemów radiokomunikacyjnych i wzrost liczby urządzeń emitujących promieniowanie elekromagnetyczne, obecność promieniowania elekromagnetycznego w naszym otoczeniu jest nie do uniknięcia. Wpływ na wartość

poziomów pól elektromagnetycznych na danym obszarze ma zagęszczenie i moc instalacji emitujących pola elektromagnetyczne. Ważne jest zatem, aby stacje bazowe, urządzenia nadawcze i linie przesyłowe spełniały wymagania techniczne, lokalizacyjne, zgodnie z obowiązującymi przepisami, zapewniającymi bezpieczeństwo użytkowania. Według stanu na wrzesień 2016 r. - w dziewięciu z 10 uzdrowisk zlokalizowano od jednej (Muszyna) do ponad 30 stacji telefonii komórkowej (Kołobrzeg). Starostowie powiatów, na terenie których znajdowały się kontrolowane uzdrowiska poinformowali, że w przypadku zgłoszeń o uruchamianiu stacji telefonii komórkowej oraz innych urządzeń emitujących fale elektromagnetyczne, nie sprawdzano czy instalacje nie przekraczają dopuszczalnych poziomów pól elektromagnetycznych, ponieważ inwestorzy składając wniosek - załączali badania z pomiarów pól elektromagnetycznych. Wynikało z nich, że standardy emisyjne były dotrzymane. W badanym okresie starostowie nie ustalali w drodze decyzji wymagań w

Z historii ciechocińskich źródeł solankowych

Leczniczy balsam

Zdjęcie źródła solankowego nr 3 Wraz z nadejściem maja ruszył kolejny sezon turystyczny w Ciechocinku. Nasze miasto przywita tysiące turystów i kuracjuszy. Wielu z nich przyjedzie tu po raz kolejny. Ci, którzy Ciechocinek już znają, mają tu swoje ulubione miejsca. Niewątpliwie jednym z tych miejsc są okolice fontanny „Grzybek”. 3 kwietnia 2018 r. nastąpiło pęknięcie czaszy fontanny „Grzybek”, czyli obudowy źródła nr 11. To wydarzenie przywróciło wspomnienia o ciechocińskich źródłach solankowych. Wiele z tych źródeł zostało zasypanych, inne przestały funkcjonować. To źródła solankowe były motorem sprawczym rozwoju uzdrowiskowego charakteru Ciechocinka. Promując historycz-

ne tradycje ciechocińskich ujęć solnych, choć niektóre z nich warte są przypomnienia. Niezwykle ciekawą historię posiadało nieistniejące już źródło nr 3A. Jego historia doskonale ilustruje specyfikę ciechocińskich źródeł. Źródło to znajdowało się na terenie Starego Ciechocinka na posesji osadnika o nazwisku Lehman (dzisiaj jest tu ulica Bema 40). Posiadał on grunty, na których znajdowało się wywiercone w 1861 r. źródło artezyjskie. Źródło to posiadało głębokość 30 metrów, a wypływająca z niego solanka wypływała na wysokość 3,60 metra. Źródło to stało się tematem broszury autorstwa prof. Ludwika Zejsznera (1805-1871) znanego mineraloga, paleontologa i geologa.

Solankę z tego źródła analizowali w 1874 r. znani chemicy Wreden i Fuchs. Opisu dokonał też w 1881 r. dr Odo Bujwid. Dla przybywających do Ciechocinka gości źródło to stanowiło dużą atrakcję. Wielu z nich pobierało solankę z niego, traktując ją jako balsam leczniczy. Przemywano nią oczy i nacierano całe ciało uznając, że stanowi ona doskonały środek leczniczy. Dla właściciela gruntu źródło to stanowiło duży problem. Wydobywająca się solanka zalewała mu uprawną ziemię, czyniąc ją nieprzydatną do gospodarowania. Nie dziwi przeto fakt, że Lehman próbując ograniczyć wypływ solanki zasypał źródło polnymi kamieniami. Kolejnym właścicielem posesji został Teodor Pankrac, który w 1886 r. niedaleko źródła pobu-

Zdjęcie źródła solankowego nr 8

zakresie ochrony środowiska; nie wydawali decyzji zobowiązujących podmiot prowadzący instalację i korzystający ze środowiska do sporządzenia przeglądu ekologicznego oraz decyzji nakładających na podmioty korzystające ze środowiska obowiązku ograniczenia oddziaływania na środowisko. Zdaniem NIK, funkcjonujący system weryfikacji i kontroli oddziaływania pól elektromagnetycznych w ramach PMŚ, a także w ramach procedury zgłaszania starostom instalacji, których emisja mogła negatywnie oddziaływać na środowisko, nie stanowi zapewnienia skutecznego nadzoru ze strony organów państwa nad dotrzymaniem standardów jakości środowiska na obszarze uzdrowisk. - Podejścia organów państwowych do problemu telefonii komórkowej na etapie wydania decyzji lokalizacji celu publicznego polegającego na budowie stacji telefonii komórkowej operatora P4 na budynku Hali Targowej nie daje gwarancji takiego bezpieczeństwa - zapewnia Jucewicz. - Jak wynika z odpowiedzi Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, opiniując

nie uczestniczył w procedurze oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, a jedynie oparł swoją opinię o materiały przedstawione we wniosku burmistrza Ciechocinka i na projekcie decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, nie wnosząc uwag. Jest to wynik braku weryfikacji przez organ prowadzący dokumentacji przedstawionej przez inwestora co do jego merytorycznej poprawności dotyczącej parametrów anten i ich mocy. Przypomnijmy też, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Włocławku decyzją z 15 listopada 2017 r. stwierdziło, iż decyzja wydana przez burmistrza miasta Ciechocinek w sprawie masztu na Hali Targowej została wydana z naruszeniem prawa. - Mój wniosek jest instrumentem chroniącym obszar miejski uzdrowiska co do zanieczyszczeń polami elektromagnetycznymi. Każdy ma prawo do pełnej informacji o stanie środowiska, w którym żyje - zapewnia mieszkaniec Ciechocinka. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki

dował drewniany dom. Potem właścicielami domu została rodzina Budrewicz, która po latach sprzedała go państwu Zofii i Henrykowi Okulewiczom. Po ich śmierci w domu tym zamieszkał syn Wiesław z żoną Bożeną znaną pasjonatką i miłośniczką historii Ciechocinka. Źródło nr 3A zostało zlikwidowane w 1962 r. przez obsługę techniczną Uzdrowiska Ciechocinek. Fakt istnienia źródła artezyjskiego na prywatnym gruncie przez lata stanowił dla Zarządu Kąpielowo-Zdrojowego prawdziwy dyskomfort. Czyniono starania, by zakład posiadał takie samo źródło. Problemem okazało się znalezienie na terenie zaboru rosyjskiego odpowiedniej firmy wiertniczej. Do wykonania odwiertu nowego źródła wybrano firmę wiertniczą Biuro Techniczne Inż. Rychłowski, Wehr i S-ka (założone w 1894 r.). Firma prace wiertnicze rozpoczęła 8 II 1902 r., a ich zakończenie miało miejsce w niecały miesiąc później 5 III 1902 r. Na solankę artezyjską natrafiono na głębokości 36 metrów, a wysokość jej wodotrysku wyniosła 2 metry. Zasolenie tej wody było słabe i wynosiło tylko 0,3 procenta, co sprawiało, że solanka ta doskonale nadawała się do picia. Nowe źródło zyskało nazwę Nr 8. W celu uzyskania cech wód kissingeńskich, sprowadzono ze Szwecji aparaty do gazowania tej solanki. Dwutlenek węgla sprowadzano w metalowych butlach z Kisłowodzka ze źródeł Narzanu. Olbrzymia popularność solanki z tego źródła sprawiła podjęcie przez Zarząd Kąpielowo-Zdrojowy decyzji o otwarciu w Warszawie własnego sklepu, w którym sprzedawano gazowaną solankę w półlitrowych butelkach.

Dom Teodora Pankraca O skali popularności tego miejsca niech świadczy wizyta, którą złożył w 1907 r. ówczesny minister rolnictwa i dóbr państwowych Rosji Aleksy Jermołow (w latach 1906-1908). Jedna z nadgorliwych osób zaproponowała nazwanie źródła Nr 8 imieniem rosyjskiego ministra, na co ten dał błyskotliwą odpowiedź: „Dobrze, ale po mojej śmierci”. Obecnie w tym miejscu znajduje się źródło o głębokości 34 metrów, które nazwano źródłem Nr 19a. Opisana powyżej służalczość polskich urzędników i kadry lekarskiej wobec władz rosyjskich nie była niczym nowym i wprost nawiązywała do sytuacji z dnia 14 XII 1872 r., gdy dr Władysław Ostrowski (dokonał analizy słabej solanki) zaproponował, aby jednemu ze źródeł znajdujących się na terenie Ciechocinka nadać imię namiestnika. Ówczesny namiestnik Królestwa Polskiego Fiodor Berg (w latach 1863-1874) na ręce Komitetu przysłał pismo z odpowiedzią „Nie żełaju”- nie życzę sobie. Andrzej Łozicki


www.kujawy.media.pl

Stowarzyszenie

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 87, maj 2018

7

STRATEGIA ROZWOJU CIECHOCINKA W LATACH 2016-2020 Czy wiesz, jakie masz prawa wobec władz? Czy chcesz, żeby władze działały bardziej przejrzyście i odpowiedzialnie? Czy chcesz się dowiedzieć, jak możesz kontrolować ich działania?

Czas zatrudnić ogrodnika 7 maja br. w Łazienkach nr II przy ulicy Raczyńskich w Ciechocinku odbyło się kolejne spotkanie członków, sympatyków Stowarzyszenia My Ciechocinek. Było to kolejne cykliczne comiesięczne spotkanie dotyczące „Strategii rozwoju Ciechocinka w latach 2016-2020”. Wraz z dyskusją poświęconą dotychczasowej działalności stowarzyszenia omówiono bieżące sprawy na temat życia miasta oraz jego mieszkańców. Godne zauważenia pozostały kwestie: - sposobu prowadzenia modernizacji oświetlenia przy ulicy Polnej, w tym braku zachowania zasad bezpieczeństwa podczas wykonywania robót ziemnych; - braku w urzędzie miejskim ogrodnika lub osoby, która zadbałaby o należyte zagospodarowanie wszystkich terenów zielonych w Ciechocinku, projektowania nowych nasadzeń z roślin wielosezonowych; - braku w Ciechocinku tzw. Kodeksu Kuracjusza, który określiłby podstawowe zasady etyczne pobytu w uzdrowiskach polskich. Zebrani wskazali na możliwość współpracy ze Stowarzyszeniami MANKO – Głos Seniora;

Stowarzyszenie My Ciechocinek i Komitet Wspolny Start zapraszają mieszkańców Ciechocinka i Raciążka na spotkanie na temat społecznej kontroli władzy i praw mieszkańców. Porozmawiamy o tym, że każdy mieszkaniec i mieszkanka ma prawo zadawać pytania:

• Z kim Urząd Miasta podpisał umowy zlecenia i na jaką kwotę? - braku w Ciechocinku oznaczeń, drogowskazów mających na celu ułatwienie dojazdu do parkingów miejskich, w celu rozładowania i uporządkowania ruchu w centrum uzdrowiska; - zamknięcia w Parku Zdrojowym Pijalni Wód Mineralnych. Zebrani wskazali na możliwość zaadaptowania w Szpitalu nr I pijalni wód, która mogłaby się mieścić w reprezentacyjnym holu ww. wspomnianego zabytku; Podczas spotkania na sali obecni byli członkowie Stowarzyszenia Razem dla Ciechocinka - pan Z. Strąk oraz J. Ceglewski, oraz Stowarzyszenia Wspólny Start z Raciążka - pani O. Majcher.

Stowarzyszenie Razem dla Ciechocinka poruszyło podczas spotkania ważny temat dla uzdrowiska, jakim są ruiny basenu solankowego między tężniami. Zaproszono wszystkich zebranych na spotkanie 11 czerwca br. o godzinie 11.00, które odbędzie się w Łazienkach nr II, temat: „86 lat basenu termalno-solankowego w Ciechocinku. Historia, teraźniejszość, przyszłość”. Głos również zabrała przedstawicielka stowarzyszenia z sąsiedniej gminy, proponując wspólne zorganizowanie dla mieszkańców Raciążka i Ciechocinka spotkań otwartych poświęconych możliwości uzyskania porad prawnych. Jarosław Jucewicz

INWESTYCJE. „MY Ciechocinek” wzywa do usunięcia uchybień

• Jakie decyzje podejmował Urząd Miasta w kwestii remontów dróg? I OTRZYMAĆ NA NIE ODPOWIEDŹ! Spotkanie poprowadzi prawnik specjalizujący się w dostępie do informacji publicznej i kontroli obywatelskiej, udzielający na co dzień porad prawnych w Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska – Szymon Osowski. Zapraszamy na spotkanie 28.05.2018 r. o godz. 16.30 w Szpitalu Uzdrowiskowym „Dom Zdrojowy” ul. Leśna 3 w Ciechocinku (sala konferencyjna na parterze) Spotkanie jest bezpłatne i otwarte dla wszystkich zainteresowanych

Fot. nadesłana

Spotkałem Go na mieście całkiem przypadkiem. Stał na skraju tunelu otaczających ludzi, na tle soczystej zieleni parkowej.

Wygląd chodnika przy ulicy Polnej podczas modernizacji oświetlenia

Stowarzyszenie uznało, że podczas modernizacji oświetlenia przy tej ulicy pieszy jest narażony na utrudnienia, które mogą doprowadzić do powstania u niego urazów lub innych uszkodzeń spowodowanych nierówną powierzchnią, po której się porusza, na przykład: wystające druty na środku chodnika.

właścicielskiego nad spółkami komunalnymi?

Taki sobie Pan

Bałagan na budowie

Stowarzyszenie MY Ciechocinek wystąpiło do burmistrza w sprawie prowadzonych przy ulicy Polnej w Ciechocinku robót, polegających na wymianie oświetlenia ulicznego. „W związku z zaistniałą sytuacją wynikającą z braku prawidłowej organizacji ruchu pieszych podczas wykonywania robót ziemnych przy wymianie oświetlenia wzdłuż ulicy Polnej, roboty te powinny odbywać się z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa. Mowa tutaj o zabezpieczeniu i oznakowaniu wraz z dostosowaniem do występujących utrudnień na drodze, elementów mogących wpłynąć na bezpieczeństwo uczestników ruchu” - czytamy w piśmie stowarzyszenia.

• Czy w gminie zostały określone zasady sprawowania nadzoru

„Przede wszystkim warto wiedzieć, że określone osoby czy instytucje są odpowiedzialne za właściwe zabezpieczenie i utrzymanie użytkowanych powierzchni, a w konsekwencji może na nich ciążyć obowiązek wypłaty odszkodowania. Art. 415. Kodeksu Cywilnego ten, kto ze swojej winy wyrządził drugiemu szkodę obowiązany jest do jej naprawienia. Sądy trafnie wskazały, że zgodnie z regulacjami prawnymi to na pozwanej gminie spoczywa ciężar utrzymania bezpieczeństwa w zarządzanym przez siebie obszarze” - napisali członkowie stowarzyszenia. W tym przypadku należałoby zabezpieczyć to przejście na przykład poprzez umieszczenie taśm uniemożliwiających przejście i odpowiednie ich znakowanie, między innymi wskazujące na występujące zagrożenia. W związku z powyższym Stowarzyszenie MY Ciechocinek wzywa urząd miasta do usunięcia uchybień. Redakcja

Był zadumany. Jego stuporne zamyślenie przeplatało się ze zgłębionym zapatrzeniem. Wyglądał na dociekliwego myśliciela. Sprawiał wrażenie zatroskanego, w którym skupione są tęskne westchnienie wspomnień i niepokojąca troska o teraźniejszość. Wyglądał jakby coś stracił, a jednocześnie jakby pragnął to odzyskać. Ubrany był dostojnie. Sprasowany, ciemny garnitur, od którego odbijała się biel koszuli, wykończona dopasowanym krawatem. Na głowie miał melonik. Nie mogłem sprecyzować jego wieku. Lecz jego dostojność z licznymi smugami zawłaszczającej bieli we włosach, sugerowała na ugruntowaną przeszłość, sięgającą tych, co go stworzyli. Zmierzałem powoli ku Niemu. Jego wyrazistość powodowała, że nie dostrzegałem otaczających ludzi. Był tylko On. Gdy się zbliżyłem, otrzymałem z Jego strony wyrzut pewnego siebie spojrzenia. W tym spojrzeniu była łagodna energia, był komunikat umocowanej przeszłością tożsamości. Przywitałem się nieśmiało. Tuszując uśmiech, wypowiedział znamienne zdanie, które usadowiło się we mnie nieodwołalnie. - Miasto ma apetyt na siebie, by upiększyć człowieka. Nie zrozumiałem go. Kontynuował. - Kiedy młodość żywotna siedziała we mnie w czasach dawnych, stawałem się inny, aranżowany z całym narzuconym przemyśleniem i porządkiem. Część tego została we mnie, lecz

- tu i ówdzie - odczuwam dysfunkcję zrujnowanego wizerunku. Przeszłość została trochę pokaleczona przez zmieniającą się współczesność. Wdycham natlenioną moc starodrzewia, a jednocześnie tarzam się w ludycznych „swojskich” kramach i rozrywkach, zaplątany w tandetne naszyjniki. Stałem się trochę biesiadnie jarmarczny. Chcę rozciągnąć myśli Moje w zamierzenia strategii charyzmatycznego przywódcy z wizją szerokokątnego rozwoju, w czym jako Starzec przepełniony tradycją, kulturą i doświadczeniem przodków, wyrastam ponad innych. Gdzie dźwięki Mego istnienia, obijające się o połacie kontynentu, sięgają świadomości Wielkich Kreatorów Porządku i Wizji Otaczającego Świata. Chcę się wznieść wysoko siłą przemyślanego buntu nafaszerowanego twórczą makroskopią, gdzie cegła kładziona jest świadomie i pięknie ręką artysty, a drzewo wyrasta z ziarenka ludzkiego, życzliwego gestu. Czułem się jak sparaliżowany słuchacz. Spytałem Go, dygocząc szeptem. - Jak się nazywasz? - Nazywam się Pan Ciechocinek. I odszedł. W oddali usłyszałem jego wołanie. - Pójdźcie ze mną! Przekroczmy rubikon bezsilnej niemożności, składając pokłon moim ojcom. Na Waszą rzecz. Mirosław Krajewski członek zarządu Stowarzyszenia „MY Ciechocinek”


CIECHOCIŃSKA I 8 I GAZETA nr 87, maj 2018

www.kujawy.media.pl

Gmina uzdrowiskowa

CIECHOCINEK. Gmina miejska i uzdrowisko musi być jednym organizmem

Źródła solanki powinny należeć do miasta 10 maja 2018 w Sanatorium Zdrowie z inicjatywy Stowarzyszeń Komisja Zdrojowa i My Ciechocinek odbyło się spotkanie przedstawicieli Zakładów Lecznictwa Uzdrowiskowego z zarządem Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek SA. W spotkaniu udział wzięło 14 przedstawicieli ZLU, tematem spotkania była proponowana przez zarząd PUC SA podwyżka cen solanki.

Przedmiotem dyskusji było również uzasadnienie podwyżki, przeznaczenie środków finansowych pochodzących ze sprzedaży ZLU solanki oraz z proponowanej podwyżki cen. Przeważała teza, że zarówno przychody ze sprzedaży solanki, jak i opłaty uzdrowiskowej powinny być przeznaczone głównie na utrzymanie w sprawności infrastruktury uzdrowiskowej. Ponieważ opłata uzdrowiskowa wpływa do kasy urzędu miasta, a środki ze sprzedaży solanki do PUC SA, zaproponowano aby zarówno prawo do wydobywania i sprzedaży solanki łącznie z infrastrukturą PUC SA przekazało w zarząd podmiotowi niezależnemu np. Komisji Zdrojowej lub miastu. Do dalszych rozważań przyjęto drugą wersję, czyli miasto. Rozwiązanie takie łączyłoby gminę z uzdrowiskiem bardziej niż do tej pory (choćby w kwestii rozwiązywania wspólnych problemów), ponadto zdaniem zebranych rozwiązanie to daje większe gwarancje niezależności źródeł, jak również porządkuje kwestię infrastruktury uzdrowiskowej. Ponieważ na spotkaniu nie był obecny przedstawiciel Ratusza oprócz przewodniczącego rady (ale ten jest stroną proponowanego rozwiązania), postanowiono

Fot. Mariusz Strzelecki

Po przedstawieniu przez prezesa zarządu Marcina Zajączkowskiego propozycji podwyżki cen, którą uzasadnił koniecznością diagnostyki ujęć oraz przygotowaniem projektów prac geologicznych na ich ewentualną rekonstrukcję, zebrani rozpoczęli dyskusję. Podkreślano fakt, że cena za solankę nie była podwyższana od kilku lat, ale niezrozumiały jest tak wysoki poziom jej wzrostu tj. ok 47%, jak również proponowany termin jej wprowadzenia w połowie roku, kiedy ceny za pobyty i zabiegi zostały na bieżący rok już dawno ustalone. Zastanawiano się czy nie jest to działanie celowe, które ma obniżyć konkurencyjność pozostałych placówek lecznictwa uzdrowiskowego, po wyjaśnieniach odstąpiono od tej tezy.

mianej infrastruktury uzdrowiskowej, natomiast określa się podmiot odpowiedzialny za uzdrowisko podając jego skład, jego kompetencje i sposób pozyskiwania środków na realizację zadań wynikających z zakresu działania tego podmiotu, czyli komisji uzdrowiskowej.

Dla Ciechocinka jako uzdrowiska strategicznymi punktami są źródła solanki. Część z nich jest czynna, z innych już wody się nie pobiera. Na fot. obudowa źródła nr 17, które zasilało w solankę pobliski basen na kolejne spotkanie zaprosić burmistrza Ciechocinka. W dalszej dyskusji mówiono o kosztach, z których wynika proponowany poziom podwyżki cen, a ponieważ przedstawiciele PUC SA nie mieli przygotowanego kosztorysu, przyjęto termin kolejnego spotkania na 24 maja na godzinę 12.00 w tym samym miejscu. Do czasu końcowych ustaleń obowiązują dotychczasowe umowy. Tyle sprawozdanie ze spotkania, zobaczymy co przyniesie dyskusja w czasie jego drugiej części. Wiemy, że problem złej kondycji technicznej i wizualnej infrastruktury uzdrowiskowej istnieje i trzeba go rozwiązać. Myślę, że trzeba określić gdzie jest sedno sprawy, spróbuję to zrobić, ale w tym przypadku, tak myślę, należałoby sięgnąć do historii, do pierwszej ustawy uzdrowiskowej z 1922 roku, kolejnej z 1966 i obowiązującej z 2005 r. Aby Ciechocinek miał status uzdrowiska Ustawa z 1922 r. powoływała Państwową Radę do Spraw Uzdrowisk, określała jakie warunki muszą spełnić miejscowości, które mogą być uznane za uzdrowiska, które z nich są lub mogą mieć charakter użyteczności publicznej oraz jakie konieczne urządzenia zdrowotne muszą znajdować się w każdym uzdrowisku, tj.: - urządzenia zabezpieczające dostateczne zaopatrzenie w dobrą wodę do picia, - urządzenia należycie usuwające wody ściekowe i odpadki, - pomieszczenia izolacyjne dla osób dotkniętych chorobami zakaźnymi, - urządzenia do odkażania,

- dom pogrzebowy. Uzdrowisko, któremu przyznano charakter użyteczności publicznej winno mieć: - własny statut, - plan zabudowania, który sporządzała właściwa komisja uzdrowiskowa. Statut wyznaczał: - granice uzdrowiska, - granice okręgów ochronnych: sanitarnego, względnie górniczego, - organizację komisji uzdrowiskowej, zarządzającej sprawami uzdrowiska. Dla uzdrowiska mającego charakter użyteczności publicznej, a posiadającej zdroje lecznicze utworzony był okręg ochrony górniczej źródeł mineralnych. Okręg ten tworzony był w celu zabezpieczenia źródeł przed ujemnymi zmianami w wydajności w wysokości wzniesienia zwierciadła wody, w biegu ich dopływów, czystości, w składzie chemicznym lub fizykalnych własnościach wody. Wydatki związane z wyznaczeniem granic okręgów sanitarnej i górniczej ponosił Skarb Państwa. Bez przychylnej opinii właściwej Komisji Uzdrowiskowej kompetentne władze państwa nie mogły udzielać nikomu pozwolenia na prowadzenie robót wskazanych w art. 13 i 15 ustawy. W każdym uzdrowisku uznanym za posiadające charakter użyteczności publicznej jako organ zarządzający jego sprawami powołana była komisja uzdrowiskowa. Poza uprawnieniami przewidzianymi w art. 34 (o których dalej) komisja uzdrowiskowa mogła mieć poruczony zakres działania w zastępstwie organów administracji gminnej i państwowej.

W skład Komisji Uzdrowiskowej z głosem decydującym wejść mieli prawo: - dyrektor rządowy, jeżeli uzdrowisko było własnością Skarbu Państwa, lub właściciel uzdrowiska, - wójt gminy lub burmistrz miasta, - delegat/delegaci rady miejskiej lub gminnej, - lekarz urzędujący w uzdrowisku, - delegat właścicieli willi oraz zakładów wynajmujących lokale dla kuracjuszy, - delegat zrzeszenia lekarzy praktykujących w uzdrowisku, - delegat zrzeszenia popierającego rozwój danego uzdrowiska, - oraz z głosem doradczym inni przedstawiciele przewidziani ustawą. Do zakresu działania komisji uzdrowiskowej należało: - zarządzanie funduszem kuracyjnym, czuwanie nad całością majątku powstałego z tego funduszu, - ustalanie wysokości taks i opłat w uzdrowisku, - zakładanie szpitali i zakładów humanitarnych, - wydawanie obowiązujących postanowień, przepisów i zarządzeń sanitarnych, - zatwierdzanie rocznego budżetu dochodów i wydatków komisji, - wydawanie opinii w sprawach istotnych dla uzdrowiska, od których uzależnione było wydanie zezwoleń przez władze państwowe, - regulowanie spraw mieszkaniowych pacjentów, - sporządzanie planu rozbudowy i wydawanie przepisów budowlanych w myśl art. ustawy. Proszę zauważyć, że w ustawie słowem nie wspomina się o tężniach czy innych elementach aktualnie rozu-

Ustawa z 1966 roku w miejsce Rady d/s uzdrowisk wprowadziła Naczelną Radę Uzdrowisk i Wczasów Pracowniczych (zaczęto tym samym odchodzić od leczenia na rzecz wczasów, efekty tej zmiany pokutują do dzisiaj brakiem rozumienia przesłania lecznictwa uzdrowiskowego) zdefiniowała pojęcia: uzdrowiska, lecznictwa uzdrowiskowego, urządzeń lecznictwa uzdrowiskowego. Zlikwidowała Komisję Uzdrowiskową, powodując przekazanie jej majątku państwowym przedsiębiorstwom uzdrowiskowym. Powołała naczelnego lekarza uzdrowiska, który miał sprawować nadzór nad zakładami i urządzeniami lecznictwa uzdrowiskowego. Wprowadziła opłatę uzdrowiskową z przeznaczeniem na kształtowanie czynników środowiskowych, a w szczególności na zapewnienie porządku, higieny i innych warunków niezbędnych dla zaspakajania potrzeb kulturalnych. Ustawa odebrała uzdrowiskom samorządność przekazując iluzoryczne kompetencje radom narodowym różnych szczebli. W tej ustawie również nie ma słowa na temat tężni czy infrastruktury, nie mówiąc o sposobie finansowania utrzymania jej w należytym stanie technicznym. Tężnie w ustawie I wreszcie czasy obecne i aktualna ustawa o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych z roku 2005. Ustawa określa: - zasady oraz warunki prowadzenia i finansowania lecznictwa uzdrowiskowego, - kierunki lecznicze uzdrowisk, - zasady sprawowania nadzoru nad lecznictwem uzdrowiskowym, - zasady nadawania obszarowi statusu uzdrowiska albo statusu obszaru ochrony uzdrowiskowej, - zadania gmin uzdrowiskowych. Jako pierwsza z trzech wymienionych ustaw wprowadza pojęcie tężni jako urządzenia lecznictwa uzdrowiskowego. Dotychczas tężnie były tylko elementem ciągu produkcyjnego pozyskiwania soli kuchennej

ze złóż solankowych i jako takie służyły tylko właścicielowi i jemu przynosiły dochody, ale również były przedmiotem zmartwień co do kosztów ich remontu, w jaki sposób właściciel dbał o stan techniczny każdy widzi. Na nic zda się tłumaczenie o braku środków finansowych. Jak pisałem wcześniej PPU... a później SA, czy Sp. z o.o. były następcami Komisji Uzdrowiskowych i w związku z tym przejęły ich majątek w tym budynki z działkami, ziemię, część sprzedano, pytanie w co zainwestowano pozyskane ze sprzedaży środki? Poza tym tężnie jako środek trwały podlegały amortyzacji, a ta jest składnikiem ceny produktu z jego udziałem wytwarzanego, czyli soli, zatem część z przychodów uzyskanych z jej sprzedaży powinna być przeznaczona na remont tężni. Kolejna sprawa to kompetencje osób mających wpływ na stan techniczny tężni. To nieprawda, że każdy może robić wszystko, ale do wszystkiego trzeba mieć wiedzę i doświadczenie, im wyżej, tym większą lub zdać się na opinię prawdziwych fachowców (najczęściej zła decyzja finansowa powoduje zniszczenie nieruchomości). To, co nas otacza, to owoce radosnej twórczości osób, które mogą robić wszystko, czasu przemian ustrojowych, ostatnia przynajmniej daje nadzieję na normalność (chyba). Tężnie poprzez technologię odparowywania wody z solanki stały się naturalnym inhalatorium, z którego korzystają wszyscy pacjenci Ciechocinka niezależnie od tego gdzie mieszkają, i wszystkim przynoszą pośrednio dochody i ci wszyscy powinni zacząć martwić się kosztami ich remontu. Przez długi czas były jedyną taką budowlą w Polsce i tym samym stały się symbolem uzdrowiska. Dzisiaj, kiedy każdy może, a wielu buduje tężnie w swoich miastach byłoby głupotą doprowadzić do ich likwidacji. Jednak tężnie nie są (jak się ogólnie sądzi) warunkiem koniecznym istnienia uzdrowiska. Ponieważ ustawa określa urządzenia lecznictwa uzdrowiskowego jako: - pijalnie uzdrowiskowe (gdzie jest nasza?), - tężnie (jakie są nasze, każdy widzi), - ścieżki ruchowe (konia z rzędem kto wskaże ścieżkę ogólnie dostępną), - urządzone odcinki wybrzeża morskiego (przydałoby się?),


www.kujawy.media.pl

To art. 34 ustawy określa jakie warunki łącznie muszą być spełnione, aby uzyskać status uzdrowiska, a mianowicie: - posiadać złoża naturalnych surowców leczniczych, (w naszym przypadku to solanka - bez tego nie ma uzdrowiska), - posiadać klimat o właściwościach leczniczych, - na jego obszarze powinny znajdować się zakłady lecznictwa uzdrowiskowego i urządzenia lecznictwa uzdrowiskowego (katalog jakie, wymieniono powyżej), - spełniać określone wymagania w stosunku do środowiska, - posiadać infrastrukturę techniczną w zakresie gospodarki wodno-ściekowej, energetycznej, transportu zbiorowego, oraz gospodarki odpadami. Bez solanki, jak powiedziano, nie ma uzdrowiska nie ma też świadczeń realizowanych w ramach umów z NFZ oraz pacjentów pełnopłatnych. Nie ma więc dochodów, wszyscy tracimy, zwłaszcza mieszkańcy, czyli gmina, i o tym warto pamiętać. Dzisiaj solankę pozyskuje i wykorzystuje m.in. sprzedając podmiotom uzdrowiskowym PUC SA. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem byłoby finansowanie remontu tężni częściowo z tych pieniędzy, ale nie są to pieniądze znaczone i trudno dziwić się podmiotom kupującym solankę, że mają obawy czy środki te będą właściwie wykorzystane. Zadania gminy względem uzdrowiska O status uzdrowiska po spełnieniu określonych wymogów występuje gmina, która po uzyskaniu statusu przejmuje na siebie obowiązki, np.: - sporządza i uchwala miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla strefy „A” uzdrowiska (w ustawie z 1922 r. robiła to komisja uzdrowiskowa), - nie rzadziej niż raz na 10 lat sporządza i przedstawia operat uzdrowiskowy (na bieżąco monitoruje parametry określone w operacie), - prowadzi gospodarkę terenami z uwzględnieniem potrzeb lecznictwa uzdrowiskowego oraz ochrony złóż naturalnych surowców leczniczych, - ochrony warunków naturalnych uzdrowiska oraz spełnienia norm w zakresie zanieczyszczeń powietrza, natężenia hałasu, ścieków, gospodarki odpadami, emisji pól elektromagnetycznych, - tworzenia warunków do funkcjonowania zakładów i urządzeń lecznictwa uzdrowiskowego, - tworzenia i ulepszania infrastruktury komunalnej i technicznej przeznaczonej dla uzdrowisk.

Zgodnie z art. 47 ustawy rada gminy powołuje stałą komisję uzdrowiskową określając przedmiot jej działania i skład osobowy. Przedmiot działania i skład osobowy komisji z 1922 r. podałem powyżej. Aktualna komisja uzdrowiskowa składa się z radnych komisji zdrowia rady miasta i zapewne przedmiot jej działania wynika z zapisów ust. 2 art. 47 ustawy. Rozwiązanie to nie ma nic wspólnego z komisją z 1922 roku. W celu realizacji dodatkowych zadań wynikających z bycia uzdrowiskiem gmina ma prawo do pobierania opłaty uzdrowiskowej oraz otrzymywania dotacji z budżetu państwa w wysokości zebranej opłaty w roku poprzednim. Ustawa określa też zasady finansowania lecznictwa uzdrowiskowego ze środków publicznych traktując jednakowo wszystkich świadczeniodawców (sanatoria i szpitale). Czyli NFZ płaci za uzgodniony osobodzień niezależnie od tego czy ktoś posiada np. tężnie czy też nie. Sprawą właściciela są koszty jej utrzymania. Porównując zapisy ustawy z roku 1922 z ustawą aktualnie obowiązującą nie da się nie zauważyć, że ustawodawca ustanowił dwa podmioty zarządzające uzdrowiskiem: gminę i następcę komisji uzdrowiskowej, czyli Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek, do tego doszły inne zakłady lecznicze, które mają własne interesy i mamy problem. Z doświadczenia wiemy, że tam gdzie jest kilku zarządzających, tam musi być bałagan. Do tego dochodzi brak ciała opiniodawczego, którego nie powołała rada miasta, nie ma kto reprezentować interesów pensjonatów, sanatoriów, właścicieli kwater i innych, czyli szeroko rozumianego interesu uzdrowiska. Wprawdzie określono możliwość pozyskiwania środków finansowych, ale już ich przeznaczenie jest dowolnie interpretowane przez dysponentów, czyli gminę. Istotą uzdrowiska Ciechocinek jest solanka, musimy zatem dbać o nią w sposób szczególny, a zgadzamy się na to, aby jej złoża były zarządzane przez podmiot, który otrzymał te uprawnienia niejako przez przypadek „historyczny” jako następca wcześniejszych rozwiązań organizacyjnych. Rozwiązania te może były uzasadnione w czasie, kiedy tężnie służyły jedynie do produkcji soli i obowiązywała ustawa z 1922 r., ale dzisiaj, kiedy PUC SA deklaruje przynajmniej w zakresie finansowania działalności podstawowej, czyli lecznictwa, chęć bycia takim samym przedsiębiorstwem jak wszystkie pozostałe sanatoria, a cel wykorzystania tężni jest inny, wydaje się koniecznym szukanie innych rozwiązań zarządzania uzdrowiskiem i o tym należy rozmawiać, również na spotkaniu 24 maja, z którego zdamy relację. Krzysztof E. Jarosz

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 87, maj 2018

9

WARSZAWA - ŚWIĘTO 3 MAJA. Przedstawiciel Ciechocinka też tam był

Na specjalne zaproszenie prezydenta RP obecnym kształcie, a historia zapisana przez lokalną fabrykę soli wskazała rozwój tego miejsca – dzisiejszej perły polskich uzdrowisk. Fot. zasoby Kancelarii Prezydenta

- lecznicze i rehabilitacyjne baseny uzdrowiskowe (jaki jest nasz, każdy wie), - urządzone podziemne wyrobiska górnicze, Aby uzyskać status uzdrowiska wystarczy posiadać urządzenia z jednego rodzaju, na przykład pijalnię uzdrowiskową lub basen.

Gmina uzdrowiskowa

Podczas uroczystości trzeciomajowej w Warszawie Dzięki osobistemu zaproszeniu Prezydenta RP Andrzeja Dudy miałem zaszczyt uczestniczyć w oficjalnych obchodach Święta Narodowego 3 Maja w Warszawie. Uroczystości upamiętniały drugą na świecie i pierwszą w Europie ustawę regulującą organizację władz państwowych, prawa i obowiązki obywateli. Uroczystość z okazji 227. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja odbyła się na Placu Zamkowym w Warszawie, zaś nieoficjalne spotkanie zaproszonych gości w ogrodach Pałacu Prezydenckiego. Czwartkowe uroczystości z okazji tego wyjątkowego święta poprzedziła msza święta w intencji Ojczyzny w Bazylice Archikatedralnej pw. św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Oficjalne obchody tego święta na Placu Zamkowym rozpoczęły się w

południe 3 maja 2018 r. Podczas swojego przemówienia prezydent Andrzej Duda zadeklarował złożenie w Senacie wniosku w sprawie przeprowadzenia referendum konsultacyjnego. W uroczystościach, poza Parą Prezydencką, udział wzięli również: premier Mateusz Morawiecki, przedstawiciele najwyższych władz państwowych, prezydenccy ministrowie i doradcy oraz specjalnie zaproszeni goście. Po zakończeniu uroczystości na Placu Zamkowym część zaproszonych gości udała się na poczęstunek zorganizowany przez Prezydenta na terenie ogrodów Pałacu Prezydenckiego. To właśnie tu miałem okazję porozmawiać z głową państwa na temat znaczenia, kluczowej dla funkcjonowania uzdrowiska, zabytkowej infrastruktury zdrojowej. Ciechocińska solanka, tężnie i warzelnia określiły bowiem powstanie naszej małej ojczyzny w

UROCZYSTOŚĆ

Święto 3 Maja w Ciechocinku

Szanowni Państwo, Mieszkańcy, Kuracjusze, Goście naszego pięknego Uzdrowiska

publicznego. Dawniej z większym pietyzmem i szacunkiem wypowiadano słowa takie jak: Polska, Witaj majowa jutrzenko, Niepodległość. Polacy, manifestując symbol 3 maja, zazwyczaj przeżywali nieszczęścia. Obca naszemu narodowi i naszej państwowości władza zwalczała wszelkie przejawy samej nawet próby owego upamiętnienia. Dziś przeżywamy też trudny czas, bo trzeba nam upamiętnienia zgoła innego: upamiętnienia w działaniu. Bo jak się okazuje, medialnie nadmuchane gesty, protesty na politycznych wiecach są łatwiejsze do wykonania aniżeli skuteczne, naprawcze działanie.

3 Maja to synonim wolności; synonim wartości dobra

Sztuką jest zjednoczenie, dostrzeganie wspólnych ce-

3 maja tradycyjnie pod pomnikiem Romualda Traugutta mieszkańcy i samorządowcy z Ciechocinka spotkali się z okazji święta uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Treść przemówienia przewodniczącego Rady Miejskiej Marcina Zajączkowskiego, który w tym czasie brał udział na zaproszenie prezydenta RP Andrzeja Dudy w warszawskiej uroczystości trzeciomajowej, odczytała Aldona Nocna, wiceprzewodnicząca ciechocińskiej Rady Miejskiej.

W trakcie naszej krótkiej rozmowy Prezydent wspomniał swoją styczniową wizytę w Ciechocinku, podczas której nie tylko otworzył mieszczącą się w Dworku Prezydenckim wystawę „Niepodległa. Ojcowie Niepodległości”, ale także korzystając z mojego zaproszenia zwiedził tężnie - ważny element ciągu produkcji ciechocińskiej soli. Będąc pod ogromnym wrażeniem tego wyjątkowego w skali Europy i świata zabytku techniki, prezydent Andrzej Duda wyraził nadzieję, iż w sezonie letnim po raz kolejny odwiedzi Ciechocinek. Planowana wizyta byłaby bowiem doskonałą okazją do poznania wszystkich elementów składających się na ciechociński Pomnik Historii, który jak wiemy stanowi nasze wspólne dobro narodowe. Marcin Zajączkowski

Marcin Zajączkowski na zdjęciu z prezydentem RP Andrzejem Dudą

lów, ale jeszcze bardziej ich realizowanie. Gromadzenie się w tym miejscu rok w rok nie jest monotonią i siłą przyzwyczajenia. 3 maja to data, która była inspiracją dla naszych pradziadów, dziadów i ojców. 3 maja to data, którą nasze pokolenie musi świętować, pamiętając o tej spuściźnie. Spokój i pokój wcale nam tego celebrowania nie utrudnia. Rocznica upamiętnienia powinna być nakazem sumienia, zobowiązaniem do zmieniania, a raczej naprawiania rzeczywistości. Nie dla siebie. Dla nas wszystkich. Czasami w formie sporu, czasami w formie aklamacji, ale zawsze wspólnie. 365 dni w roku to powinien być czas intensywnej pracy, wyznaczania i realizacji celów, budowania piękna naszej małej ojczyzny, jej zasobności i naszej wspólnej ciechocińskiej satysfakcji. Mieszkamy nad Królową Polskich Rzek. „Płynie Wisła płynie po polskiej krainie”. Na jej 710 kilometrze my jesteśmy jej współgospodarzami. To gospodarowanie nie zależy od aktualnego poziomu wody,

ale od odpowiedzialności mieszkańców, którzy żyją nad jej brzegiem. To my, ciechocinianie, mamy ten przywilej. Nasi przodkowie poprzeczkę podnieśli nam bardzo wysoko. Zbudowali fabrykę soli. Potem zbudowali nam uzdrowisko. Bywali w nim prezydenci, ludzie majętni, sławni, ale też całkiem pospolici... Tysiące naszych współbraci Polaków. Ale to wszystko nie jest nam dane raz na zawsze. Ciechocinek wymaga od nas serca, rozumu, zaangażowania i wiary; wiary, że można i że trzeba, a nie - że „nie da się” i że „po co”… bylejakości nam nie trzeba, nie chcemy jej i na nią nie zasługujemy. Nasz Ciechocinek był i jest tego wart, dla nas, naszych najbliższych… i niech to będzie nasze 3-majowe zobowiązanie. Na co dzień za mało o tym myślimy i być może powinniśmy proces upamiętniania Konstytucji 3 Maja rozłożyć na wszystkie święta, które obchodzimy w ciągu w roku. Myślenie o Ojczyźnie raz do roku to za mało.

Marcin Zajączkowski Przewodniczący Rady Miejskiej Ciechocinka


CIECHOCIŃSKA I 10 I GAZETA nr 87, maj 2018

www.kujawy.media.pl

Uzdrowisko

WIZYTA. Współpraca spółki uzdrowiskowej z instytutem w Kamieniu Śląskim

Znamienici goście w Ciechocinku

Jesienią ubiegłego roku Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek SA podpisało list intencyjny o współpracy z Instytutem z Kamienia Śląskiego. Goście obejrzeli z bliska instalacje uzdrowiskowe i zabytki Ciechocinka oraz ze szczególnym zainteresowaniem zapoznali się z funkcjonowaniem Domu Zdrojowego. Ważnym elementem wizyty było spotkanie z Piotrem Całbeckim, marszałkiem województwa kujawsko-pomorskiego, jak i spotkanie z profesor Ireną Ponikowską i dr. Jackiem Chojnowskim,

Fot. nadesłane

Na zaproszenie zarządu Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek SA 13 i 14 maja odwiedził Ciechocinek i Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek ksiądz arcybiskup Alfons Nossol, profesor teologii i emerytowany biskup diecezji opolskiej. Księdzu arcybiskupowi towarzyszyli ksiądz profesor Zygfryd Glaeser, przewodniczący Rady Programowej Instytutu Naukowo-Badawczego ks. Sebastiana Kneippa - Zespołu Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego w Kamieniu Śląskim oraz Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina.

Marszałek P. Całbecki, sekretarz województwa M. Smoczyk, J. Wojtala, ks. arcybiskup A. Nossol, ks. prof. Z. Glaeser

Od lewej: pod tężnią w Ciechocinku T. Kudyba, M. Krupa, ks. arcybiskup A. Nossol, J. Wojtala, burmistrz Gogolina

dyrektorem ds. leczniczych PUC SA. Omówiono możliwości poszerzenia współpracy i współdziałania, w tym przy upowszechnianiu wiedzy na temat metod leczenia w oparciu o balneologię i terapie realizowane wg me-

tod opracowanych przez ks. Kneippa. W poniedziałek 14 maja ksiądz arcybiskup wziął udział w Toruniu w spotkaniu z młodzieżą z regionu w ramach kolejnej konferencji poświęconej patronowi wo-

jewództwa świętemu Janowi Pawłowi II, podczas której opowiadał o osobistych relacjach z Karolem Wojtyłą. Marszałek Piotr Całbecki wyróżnił naszego gościa wybitym z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości medalem Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis. Urodzony w 1932 roku ks. arcybiskup Alfons Nossal jest profesorem nauk teologicznych, w latach 19772009 pełnił funkcję biskupa diecezji opolskiej, w 1999

roku został mianowany arcybiskupem ad personam. W 1977 roku założył Diecezjalny Instytut Teologiczno-Pastoralny w Opolu, przekształcony w 1994 roku w Wydział Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego. Utworzył między innymi Muzeum i Archiwum Diecezjalne i Radio Góra św. Anny, ustanowił radę kapłańską i radę duszpasterską, reaktywował też diecezjalny oddział Caritas. W parafiach zamieszkanych przez mniejszość niemiecką wprowadził liturgię w języku niemieckim.

W 1983 roku na Górze św. Anny gościł papieża Jana Pawła II. W 1989 roku odprawił w Krzyżowej Mszę Pojednania między narodami polskim i niemieckim, w trakcie której premier Tadeusz Mazowiecki i kanclerz Helmut Kohl przekazali sobie znak pokoju. Ks. arcybiskup patronuje również powołanemu do życia w Kamieniu Śląskim Instytutowi Naukowo-Badawczemu ks. Sebastiana Kneippa - Zespołowi Rehabilitacyjno-Wypoczynkowemu w Kamieniu Śląskim. Mariusz Krupa

Rozmowa z JAROSŁAWEM JUCEWICZEM, ciechocinianinem dążącym do usunięcia masztu sieci PLAY przy ul. Piekarskiej

Walka z kolosem na hali - Jaką pan drogę wybrał?

- Dlaczego akurat maszt na targowej hali jest dla pana taki ważny? Mamy w Ciechocinku przecież Radę Miasta, której zadaniem jest m.in. walka z masztami i podobnymi maszkaronami. A pan tak w pojedynkę, w dodatku radnym pan nie jest...

Wybrałem drogę prawdy, nie lubię jak ktoś mi kłamie w twarz i mówi, że zrobił wszystko, co było do zrobienia, bo więcej nie można było zrobić. Taka konformistyczna postawa innych to dla mnie jeszcze silniejsza motywacja. Potrzebuję dowodów albo chociaż szczerej rozmowy, wyjaśnienia, skruchy, natomiast inna postawa, nieomylna, wszechwiedząca, daje mi „kopa” do drążenia, wyczerpania tematu.

Tak poznałem Zbigniewa Gezloka, prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przeciwdziałania Elektroskażeniom „Prawo do Życia”. To z jego pomocą udało się osiągnąć zamierzony cel. Cofnąć decyzję burmistrza o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, a następnie wygrać sprawę w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Bydgoszczy w sprawie odmowy wszczęcia postępowania administracyjnego w sprawie nieważności decyzji. Jednak zanim do tego doszło, słuchałem ludzi, rozmawiałem z wieloma prawnikami,

Fot. nadesłana

- Tak naprawdę to nie chodzi tylko o ten nieszczęsny maszt. Faktycznie, to on przelał szalę goryczy. Coś we mnie pękło. Gdy ten kolos stanął na hali targowej, za namową mieszkańców podjąłem się tego wyzwania. Nie jest to łatwe, ale mimo braku „obycia administracyjnego” potrafię zbudować wokół siebie mocny zespół, wychwycić mądrych ludzi, którzy są mi w stanie pomóc.

Jarosław Jucewicz specjalistami. Nauczyłem się wiele, poznałem swoje prawa jako strony postępowania. Prawa obywatela. A że tam, gdzie stoi choć jeden entuzjasta, tam jest szczyt świata, uwierzyłem w moją sprawczą moc, popartą entuzjazmem coraz większej grupy skupionych wokół mojej kampanii ludzi.

- Czy ma pan jeszcze jakieś wyzwania przed sobą? Po tym wszystkim co mnie spotkało, nabrałem wiatru w żagle i cały czas się uczę. Uczęszczam obecnie na studia podyplomowe na kierunku zarządzanie i kontrola w podmiotach leczniczych, gdzie zdobywam wiedzę branżową, przydatną na ciechocińskim rynku pracy. Uważam, że człowiek cały czas się uczy. To tłumaczę moim dzieciom. Obecnie uczęszczają do szkoły podstawowej, a ich zainteresowania są bardzo szerokie, nie podpowiadają nam rodzicom, w którym kierunku pragną podążać. Dodatkowo, wspólnie z pasjonatami Ciechocinka założyliśmy Stowarzyszenie MY

Ciechocinek. Tam staramy się obudzić społeczeństwo ciechocińskie z zimowego snu. Ten sen trwał więcej niż jedną zimę. A otoczenie po wybudzeniu z letargu ukazuje Ciechocinek nie do poznania. - Czego panu w Ciechocinku najbardziej brakuje? Bez zająknięcia mogę powiedzieć, że basenu między tężniami. To tam spędzałem ze swoimi rówieśnikami całe wakacje. Ciechocinek stracił swój największy walor z powodu niechęci lokalnego magistratu, który miał wszelkie narzędzia i środki, by zagospodarować ten skarb. A winnych nie ma... Żal pozostaje, że nic nie udało się z tym zrobić, że miasto i właściciele basenu nie potrafili się dogadać, dla wspólnego dobra całego miasta, dla tych okolicznych miast, wsi, które co roku rzeszami ludzi korzystały z naszych złóż solanki. Teraz to możemy sobie o tym wszystkim powspominać, obejrzeć stare zdjęcia i tęsknić, zaniedbując przy tym... teraźniejszość. Nie rozumiem, dlaczego postęp technologiczny i ochrona środowiska nie mogą wspólnie wypracować jednego celu, dlaczego nie potrafimy rozmawiać ze sobą. Ja wiem, że potrafię.


www.kujawy.media.pl

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Kultura

nr 87, maj 2018

SALON POEZJI

UROCZYSTOŚĆ. Plac przy teatrze nosi nazwę nawiązującą do filmu „Excentrycy”

Spadek

Inspiracja z dużego ekranu

Tyle po człowieku zostaje Ile żył dla innych

Uroczystość rozpoczął koncert zespołu „Dixie Team”. Następnie odsłonięto tablicę z nazwą placu. Wśród gości był autor książki „Excentrycy” Władysław Kowalewski oraz reżyser filmu Janusz Majewski. Następnie w kinie „Zdrój” odbył się występ kwartetu jazzowego „Sunny Side”, spotkanie autorskie z Władysławem Kowalewskim i Januszem Majewskim, a wieczorem także projekcja filmu „Excentrycy”.

Podczas odsłonięcia tablicy z nazwą placu. Na pierszym planie Janusz Majewski, z prawej Władysław Kowalewski Plac między teatrem letnim a ulicą Zdrojową nosi imię Excentryków. W maju odbyło się uroczyste nadanie nazwy.

Skąd nazwa „Skwer Excentryków”? Otóż pochodzi ona od filmu kręconego w Ciechocinku z między innymi Maciejem Stuhrem

ROZRYWKA. Ciechociński Dzień Seniora

Muzyka i taniec

w głównej roli - „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”. Akcja obrazu toczy się m.in. w uzdrowisku połowy ubiegłego wieku.

Można dodać, że w ostatnim kwartale ubiegłego roku ciechocińscy radni zdecydowali na wniosek lokalnego historyka Andrzeja Łozickiego o nazwaniu skweru u zbiegu ulicy Widok, Zdrojowa, Narutowicza i Przejazd imieniem Stanisława Serafina, ciechocinianina, działacza społecznego, nauczyciela i wychowawcy pokoleń mieszkańców uzdrowiska. W tym przypadku uroczystość nadania imienia ma odbyć się wkrótce, choć nie będzie miała takiego rozmachu, jak ta przy Teatrze Letnim. Tekst i fot. (strz)

Nowy tomik poezji

Spacery Serc Józef Wesołowski z Ciechocinka tworzy poezję. Ostatnio część ze swoich wierszy zebrał w całość i wydał w debiutanckim tomiku poezji pod tytułem „Spacery Serc”. Autor pochodzi z Rypina, ale większość życia spędził w Sierpcu. Był urzędnikiem państwowym i bankowym. Po 1989 r. prowadził firmę motoryzacyjną. Ostatnie 11 lat zajmował się obrotem nieruchomościami. Interesuje się sportem, muzyką, psychologią, UFO, fizyką kwantową. O kilku lat mieszka w Ciechocinku. To jego miasto z wyboru.

Tomik „Spacery Serc” jest jego debiutem. Wiersze w nim zawarte były pisane „do szuflady”. Decyzja o ich wydaniu zapadła pod wpływem refleksji i rozmowy z sympatycznym wydawcą Andrzejem Żmudą, który przekonał go do ich wydania. To nieustający hymn na cześć wybranki serca, która jest adresatem tomiku. Liryka romantyczna dla tkliwych i subtelnych serc. Autor pisze aktualnie wiersze do „Gazety Ciechocińskiej”. Wydanie drugiego tomiku już o Ciechocinku (jego najciekawszych obiektach) planuje w 2019 roku. Oprac. (strz)

Podczas drugiego Dnia Seniora w Ciechocinku

Imprezę rozpoczął uroczysty przemarsz seniorów z charakterystycznymi, tęczowymi parasolkami pod muszlę koncertową w asyście orkiestry dętej oraz mażoretek. Od godziny 10.30 aż do 19.30 w parku Zdrojowym koncertowali lokalni wykonawcy, od przedszkolaków i Studio Piosenki „Ajki” ze

Szkoły Podstawowej nr 1, przez Pawła Sobotę, Lizę i Elvisa Presleya, aż po Zespół Seniorów „Mimoza” z Wagańca. Przez cały dzień odbywały się też rozgrywki sportowe, od szachów i brydża po petankę. Na stoiskach prezentowały się organizacje senioralne z regionu, a także Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek czy firmy gastronomiczne. Ciechociński Dzień Seniora to inicjatywa Miejskiej Rady Seniorów. Tekst i fot. (strz)

Dobra pamięć To najcenniejsza spuścizna Raduje niczym Świeża trawa W promieniach letniego słońca Dodaje sił Do godnego życia Uspokaja wycisza I przygotowuje na spotkanie... Z wiecznością Mamo dziękuję Ci Za ten spadek Wanda Wasicka

Czyich słów słuchać? Czy postawić na rozum – czy bijące serce Czyich słów słuchać, które są ważniejsze Rozum pewny siebie i głośno się chwali Beze mnie świat nie przetrwa, szybko się zawali Buduję postęp, kariery i rozdzielam władzę Rozdaję dumę, pewność siebie, nawet mądrym radzę Wymyślam zasady i karzę za grzechy Mieszkam w pałacach, a omijam strzechy Na łzy cierpienia sobie nie pozwalam Miękkości serce nigdy nie pochwalam A Ty w obłokach bujasz jak ptaki Do gwiazd i księżyca wysyłasz wciąż znaki A wszyscy, którzy Cię słuchają Nic oprócz marzeń z życia swego nie mają Ja nie gram ze swoim życiem w kości Ani nie płaczę po nocach z miłości Serce zabiło mocniej po tych słowach Myślisz, żeś ważniejszy bo słabości chowasz Masz konta, pieniądze – bierzesz, nic nie dajesz I w końcu samotny – sam z sobą zostajesz I czas przyjdzie, że do mnie o pomoc zawołasz Choć dziś swym rozumem serca pojąć nie zdołasz A ziemia, istnieć nie może bez słońca I w lód by się zmieniła choć teraz gorąca

Fot. nadesłana

Ciechocińscy seniorzy po raz drugi zorganizowali swoje święto. W parku Zdrojowym przez całą sobotę grała muzyka, były też inne atrakcje.

11

Józef Wesołowski i okładka tomiku jego poezji

Lecz ja chcę zgody szukać za Boskim przykładem Więc, by sobie pomóc powinniśmy być razem. Józef Wesołowski Wiersz z tomika „Spacery Serc”


CIECHOCIŃSKA I 12 I GAZETA nr 87, maj 2018

Historia

ODPOWIEDŹ NA LIST CZYTELNICZKI

Z dziejów ciechocińskiego piekarnictwa - III część

Pytania powinny być podparte wiedzą

W kwietniu opublikowaliśmy list Marii Małgorzaty Trojan, w którym mieszkanka Ciechocinka pisała o pominięciu w uzdrowisku obchodów kolejnej rocznicy Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Podniosła również fakt, że nie zapalono w tym dniu znicza na grobie żołnierza wyklętego Eugeniusza Wołosika z Ciechocinka, na cmentarzu komunalnym. Swój żal kierowała między innymi do członków Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Ciechocinku. Oto ich odpowiedź. „Dręczących pytań można uniknąć, gdy się wie dokładnie, o co chodzi. Pani Trojan zadała je bez zgłębienia całej sytuacji. Otóż wyjaśniam, że my, kombatanci od wielu lat troszczyliśmy się o byłych żołnierzy AK. W tym również o kpt. Eugeniusza Wołosika. A już szczególnie, gdy zapadł na zdrowiu i był zmuszony leżeć w domu. Wcześniej, przez trzy lata staraliśmy się z Gieniem o umieszczenie tablicy poświęconej żołnierzom AK. Niestety, ciągłe były odmowy, przepychanki z urzędnikami. Dotyczyły nie tylko tablicy. Przez prawie 4 lata starałem się wytłumaczyć uparciuchom, dlaczego wystąpiłem o nominację na stopień kapitana dla Eugeniusza. Jeżeli chodzi o pamięć tych żołnierzy, to 1 marca każdego roku składamy kwiaty i ustawiamy znicze na grobie śp. Eugeniusza, a w naszym lokalu odbywamy spotkanie przy tablicy poświęconej w/w. W dniu pogrzebu w styczniu 2014 roku przerwałem leczenie w dalekim sanatorium, przyjechałem do Ciechocinka i wygłosiłem pożegnanie. Ponadto na uroczystościach 8 maja i 1 września

www.kujawy.media.pl

Historia chlebem pisana

Fot. archiwum ZK

Piekarnia „Złoty kłos”tradycja i nowoczesność

Uroczyste wręczenie nominacji na stopień kapitana Eugeniuszowi Wołosikowi (z prawej) w 2013 roku w lokalu Koła Kombatantów

Po likwidacji struktur PSS Ciechocinek piekarnia przeszła w ręce Zdzisława Centkowskiego i Zdzisława Kani, którzy po krótkim okresie zrezygnowali z prowadzenia dalszej działalności piekarniczej. Z dniem 1 marca 2002 roku obiekt należący pierwotnie do struktur PSS rozpoczął nową historię. Adam Brzuszkiewicz i Wojciech Zalewski podjęli decyzję o zakupie obiektu i rozpoczęciu w nim działalności produkcyjnej. Wśród kilku pierwszych pracowników znajdowali się między innymi bracia Zdzisław i Janusz Popławscy. Nowa piekarnia przyjęła nazwę Złoty Kłos. Nowi właściciele swą strategię oparli na połączeniu tradycji z nowoczesnością, co w piekarnictwie jest sprawą niezwykle trudną. To w ramach tej strategii pozostawiono stary piec, który od 1972 r. służy do wypieku chleba i stanowi jedyny w swym rodzaju piec w naszym regionie.

Co roku od 2015 roku prezes koła Zw. Kombatantów w Ciechocinku płk. Maciej Maksymowicz wraz z członkami koła składa kwiaty i zapala znicze na grobie kpt. Wołosika oraz na pikniku kombatanckim zawsze jest mowa o żołnierzach niezłomnych. Jestem do dyspozycji nie tylko pani Trojan, także tych co wątpią i chcą się więcej dowiedzieć o w/w żołnierzach. Zapraszam na nasze spotkania w 1

i 3 czwartek każdego miesiąca w godzinach od 14.00 do 15.30 za wyjątkiem lipca, pokój nr 8 w MCK. Maciej Maksymowicz, prezes Związku Kombatantów RP i BWP w Ciechocinku

Kino „Zdrój”

jęli ofensywę marketingową. W wyniku tej decyzji chleb z piekarni trafił na rynki w Toruniu, Włocławku, Świeciu i wielu innych miast w regionie. Obecnie, do zaspokojenia oczekiwań ponad 300 odbiorców, piekarnia zużywa 5 ton mąki dziennie, z których 40-osobowa załoga wypieka piekarnicze produkty. Wytwórnia Pieczywa Wyborowego, piekarnia Polcorn - ulica Widok

Głównym jego elementem jest metalowy pas transmisyjny o długości 12 m i szerokości 1,60 m. Z jednej strony wkłada się ciasto, a z drugiej strony wychodzi upieczony bochenek. Drugim ważnym elementem strategii nowych właścicieli było użycie starych receptur piekarniczych. W początkowym okresie funkcjonowania zakładu do wypieku dziennie używano 1 tony mąki. Wypiekano chleby razowe, chleb ciechociński, chleb 7 nasion i inne. Wśród odbiorców wytworzonego pieczywa znajdowało się 80 podmiotów. Liczba ta nie zadowalała właścicieli, którzy po kilku latach pod-

Po zlikwidowanej ciastkarni TZPC, przy ulicy Widok w 1990 r. pod szyldem Marianny Zwolińskiej powstała firma Wytwórnia Pieczywa Wyborowego. Jednak prawdziwymi autorami i twórcami tej firmy byli Jarosław Zieliński wraz z żoną Anną z d. Zwolińską. Rozdarci pomiędzy Warszawą a Łodzią, gdzie jako teatrolodzy z wykształcenia, pracowali zawodowo (pani Anna w Teatrze Ateneum, pan Jarosław w Teatrze Telewizji), powoli realizowali swoje życiowe plany. Pomysł uruchomienia produkcji bagietek zaczerpnęli z obserwacji realiów, w których wówczas funkcjonowali.

Wojciech Zalewski

W Warszawie zobaczyli scenę, gdzie przed słynną piekarnią Nowakowskiego w Warszawie ustawiały się kilkudziesięciometrowe kolejki klientów po zakup bagietek. Podobne obrazki małżeństwo Zielińskich widziało w Łodzi. Te obserwacje stanowiły dla nich inspirację do założenia firmy piekarniczej. Drugą zachętą stały się nowe przepisy wprowadzone przez ówczesnego ministra finansów Leszka Balcerowicza polegające na dwuletnim zwolnieniu z podatku dochodowego osób, które uruchomiły własną działalność gospodarczą i zwolniły etat w zakładzie państwowym. Firma zaciągnęła kredyt dewizowy w celu zakupu piekarniczej

W czerwcu kino „Zdrój” planuje zagrać: - DZIEŃ DZIECKA - SPECJALNY POKAZ: „UPS! Arka odpłynęła”, 2D, animacja, przygodowy, komedia, prod. Belgia, Francja, Irlandia, Niemcy, Luksemburg, USA, czas projekcji 1.25 b/o, 1.06 (piątek) o godz. 16.00, bezpłatne wejściówki do odbioru w dniu 1.06 w kasie kina od godz. 15.00-16.00 - „Kaczki z gęsiej paczki” - 2D, animacja, familijny, komedia, prod. USA, Chiny, czas projekcji 1,31, 2.06 (sobota) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i 3.06 (niedziela) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) - „Prawdziwa historia” - thriller, psychologiczny, prod. Belgia, Francja, 1.50, od 15 lat, 2.06 (sobota) o godz.19.00 (kasa 18.00-19.00) i 3.06 (niedziela) o godz.19.00 (kasa 18.00-19.00) - „Deadpol 2” - dubbing, komedia, akcja, sci-fi, prod. USA, 2 godz., od 15 lat, 6.06 (środa) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 7.06 (czwartek) o godz.19.00 (kasa 18.00-19.00) - „Pozycja obowiązkowa” - komedia, prod. USA, 1.44, od 15 lat, 12.06 (wtorek) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 13.06 (środa) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) - „Nasze najlepsze wesele” - komedia, prod. Francja, 1.57, 15.06 (piątek) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 16.06 (sobota) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) Projekcje filmów w ramach cyklu „100-lecie odzyskania niepodległości” - „Miasto 44”, dramat, wojenny prod. Polska, 2,10, 18.06 (poniedziałek) o godz. 19.00 (kasa 18.0019.00) - „Zimna wojna”, dramat, prod. Francja, Polska, Wlk. Brytania, 1.25, od 15 lat, 22.06 (piątek) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 23.06 (sobota) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) - „Odlotowy Nielot”, 2D, animacja, przygodowy, prod. Belgia, Islandia, 1.20, b/o, 29.06 (piątek) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i 30.06 (sobota) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) - „Czuwaj”, thriller, prod. Polska, 1,30, od 15 lat, 29.06 (piątek) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 30.06 (sobota) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00).

Edmund Kuczyński (1906-1984)

linii technologicznej. Przed świętami Bożego Narodzenia w grudniu 1990 r. ruszyła produkcja bagietek i bułek, a po kilku miesiącach produkcja pieczywa tzw. francuskiego. Małżeństwo Zielińskich korzystając ze swych doświadczeń zawodowych wyniesionych ze świata teatralno-filmowego połączyło elementy rynkowe, ekonomiczne i marketingowe. Ta strategia stała się fundamentem, na którym zbudowali funkcjonowanie swej firmy. Rozmowy prowadzone ze starym piekarzem z Włocławka Józefem Ziółkowskim przybliżyły im specyfikę branży piekarniczej. Te rozmowy, jak i wiele innych stały się dla nich wyraźnym drogowskazem mówiącym, że w tej branży należy unikać wszelkich uproszczeń i skrótów technologicznych. Ważnym wydarzeniem w dziejach piekarni Polkorn było otwarcie 26 maja 2004 r. Pracowni Rzemiosła Piekarskiego. Tego dnia odbył się pokaz sztuki piekarniczej w wykonaniu mistrza Józefa Ziółkowskiego, który do dzisiaj wspomina się przy wielu okazjach. Na oczach licznej widowni, pan Józef formował chałki, plecionki i inne wyroby, które zebrani degustowali na miejscu. Po przekształceniach własnościowych firma stała się zaczątkiem piekarni „Polcorn”. To w niej podjęli pracę między innymi: Zdzisław Zarębski, Wiesław Rybczyński, Krzysztof Janowczyk, Włodzimierz Grabowski, Jarosław Piekarski, Roman Karpik, Tomasz Ochociński, Andrzej Koszela, Hieronim Dopierała, Dariusz Koprowski, Wiesław Diakowski oraz Adam Olszewski - wieloletni kierowca. DOKOŃCZENIE NA STR. 13

Jarosław Zieliński


www.kujawy.media.pl

Historia

Dziś żyjemy wśród ludzi, którzy w wielu przypadkach działają bez przekonania lub nie działają wcale, pogrążeni są jakby w półśnie. Zaprzeczeniem tego stanu rzeczy jest właściciel piekarni „Polcorn” Jarosław Zieliński. Ten wizjoner, swoimi pomysłami i dalekosiężnymi planami doprowadził firmę na wyżyny piekarnictwa.

dził własną piekarnię i sklep piekarniczy. Po 1945 r. prowadzeniem zakładu zajął się jego szwagier Edmund Kuczyński. Prowadzona przez niego prywatna piekarnia nie oparła się polityce gospodarczej prowadzonej przez władze w okresie powojennym. Ciastkarnia Edwarda Kuczyńskiego słynęła z doskonałej jakości ciast, które cieszyły się ogromnym powodzeniem, wśród mieszkańców naszego miasta. To w zakładzie pana Edmunda zdobywały doświadczenie piekarnicze dziesiątki uczniów. To w tej ciastkarni w 1964 r. terminował Janusz Stefański ucząc się podstaw sztuki piekarniczej. W kolejnych latach ciastkarnią kierowała synowa Edmunda, Rita Kuczyńska, która także kontynuowała przyjmowanie na praktyki uczniowskie wielu młodych adeptów cukiernictwa. Wśród nich znajdował się m.in.: Jan Szulc.

Jarosław Zieliński świadomy popełnianych błędów, zawsze wyciągał z nich wnioski i zmierzał ku nowoczesności i otwartości swego zakładu. Tę otwartość na innych widać na ścianach zakładowego sklepu, gdzie zawieszone są dziesiątki dyplomów dziękczynnych od osób prywatnych, firm, fundacji i stowarzyszeń. Codzienne życie na tak oraz pozytywne widzenie spraw tego świata przyczyniło się do powstania firmy, która swą działalnością wzmacnia i buduje prestiż naszego miasta. Ciechocińskie cukiernie Pisząc o historii ciechocińskiego piekarnictwa nie sposób pominąć ciechocińskich cukierni. Ich rozwój i działalność stanowi doskonałą ilustrację pewnych zmian, które miały miejsce w Ciechocinku. Cukiernia TZPC w Ciechocinku, ulica Widok Lata 70-80-te XX w. były okresem, w którym brakowało w Ciechocinku ciastkarni. Ciastka można było zakupić jedynie w kawiarni „Orbis” oraz w prywatnej ciastkarni „Pszczółka” pana Madarasza z ulicy Ogrodowej. Wykorzystując ten fakt dyrekcja Toruńskich Zakładów Przemysłu Cukierniczego w miejscu dawnej piekarni utworzyła ciastkarnię, w której wypiekano wszelkiego rodzaju ciastka, np. babki włoskie, babki piaskowe, babki czekoladowe, pączki, eklery, rolady i inne smakowitości. Głównym odbiorcą piekarniczych wypieków były kawiarnie, restauracje i sklepy spożywcze z Ciechocinka. W ciastkarni pracowali m.in.: Lucjan Góralski, Józef Szymański, Sławomir Kukawski, Janusz Stefański, Zbigniew Zakrzewski, ?Piechocki. Dla wielu mieszkańców Ciechocinka gwarancją dobrych wypieków tej ciastkarni był Janusz Stefański. Ten syn młynarza z pobliskiego Raciążka, Stanisława Stefańskiego (na swej posesji w Raciążku przy ulicy Brzozowej miał prywatny wiatrak) już od najmłodszych lat zdobywał szlify piekarnicze w ciechocińskich piekarniach. Stopień czeladnika zdobył pod okiem samego Romana Zabłockiego w piekarni przy ulicy Piekarskiej. Przeszedł wszystkie stopnie wtajemniczenia sztuki cukierniczo-piekarskiej. Znany jest jako pilny obserwator i gorliwy realizator wszelkich nowinek związanych z wykonywaniem sztuki cukierniczo-piekarskiej. Swe pomysły i wizje od 30 lat z powodzeniem realizuje w swym prywatnym zakładzie piekarniczym w Raciążku.

Janusz Stefański Cukiernia Toruńskich Zakładów Gastronomicznych 1951/55 - ulica Żelazna O tej sezonowej cukierni pamięta już nieliczne grono mieszkańców naszego miasta. Na rogu ulic Żelazna i Broniewskiego przez dziesiątki lat istniała restauracja „Kujawianka”, która w latach 50-ych XX w. podlegała pod Toruńskie Zakłady Gastronomiczne. Na okres sezonu letniego kierownictwo zakładu oddelegowało do Ciechocinka swoich pracowników do prowadzenia tego obiektu. Na jego zapleczu, od strony podwórka istniał budynek gospodarczy, w którym uruchomiono produkcję ciastek. Wypiekiem słodkości zajmował się znany przedwojenny toruński cukiernik pan Poznański. To on obok cukierników Franciszka Pokojskiego i Alfreda Weyny należał do dawnej przedwojennej elity cukierniczej Torunia. Razem z Poznańskim firma delegowała z Torunia pana Kuczapskiego był kierownikiem zakładu, oraz Krystynę Ossowską i młodą kalkulatorkę Longinę Górecką z m. Bojanowską. W 1953 r. jako czeladnik cukierniczy pracował w tej cukierni Edmund Kuczyński, który w kilka lat później otworzył w Ciechocinku „Pod Filarami” własną cukiernię. Cukiernia Edmunda Kuczyńskiego, Waldemara i Rity Kuczyńskich Przed 1939 r. na terenie ciechocińskiego rynku „Pod Filarami” Maks Piper prowa-

Jan Szulc

Historia tej ciastkarni na stałe zapisała się w powojennej historii naszego miasta. Niezliczona liczba stałych klientów stworzyła niezwykły klimat wokół funkcjonowania tej cukierni. Być w ciechocińskim rynku na zakupach i nie wstąpić do cukierni u Kuczyńskich, było rzeczą niemożliwą. Upływ czasu nie stępił siły wspomnień o tej cukierni. Dzieje rodziny Kuczyńskich nierozerwalnie są związane z dziejami rodzin Piper, Bogusławskich, Andryszewskich, Gawineckich i Kokorzyckich, a więc z rodzinami wielce zasłużonymi dla historii naszego miasta. Pragnąc przybliżyć ich historię w jednym z najbliższych numerów Gazety Ciechocińskiej ukaże się obszerny artykuł na ten temat. Cukiernicze delicje kawiarni pensjonatu „Orbis” W pamięci wielu mieszkańców Ciechocinka funkcjonuje obraz pensjonatu „Orbis”,który prowadził dwie kawiarnie „Kameralną” i „Pod Kasztanami” W czasach ogólnej krajowej biedy i szarzyzny pensjonat „Orbis” stanowił swoistą jutrzenkę nadziei na lepsze życie. Przekroczenie progów tych kawiarni było wejściem w inny, lepszy, piękniejszy świat. Elegancki wystrój wnętrza kawiarni z gustownymi stolikami i fotelikami powiększał nastrój luksusu. Sympatyczna i miła obsługa szykownie ubranych kawiarnianych kelnerek dopełniała obrazu pozytywnego wrażenia. Niezwykłym pozostaje wspomnienie smaku serwowanych ciast, deserów i lodów. Wypiekiem pysznych napoleonek, serników, eklerów i pączków zajmował się zakładowy artysta cukiernik z Torunia Jan Kliber. Drugą specjalnością pana Jana była produkcja pysznych lodów z bakaliami, bitą śmietaną czy z poziomkami. Jednak dla wielu głównym magnesem przyciągającym ich do kawiarni „Pod Kasztanami” była serwowana kawa z ekspresu. Na stanowisku bufetowych pracowały Lucyna Gawinecka i Aniela Mariańska. Pracowały one na zmiany, przez tydzień jedna z pań pracowała w „Kameral-

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 87, maj 2018

nej”, a drugi tydzień w kawiarni „Pod Kasztanami”. Koniec XX wieku był symbolicznym zwieńczeniem działalności pensjonatu „Orbis” i dwóch kawiarenek. Próby ich wskrzeszenia podjęli wieloletni pracownicy pensjonatu Lucyna Gawinecka, Jadwiga Tober i Hieronim Dopierała, którzy odkupili od właścicielki pani Duszyńskiej budynek kawiarni „Pod Kasztanami”. Niestety, zbytnie oddalenie od centrum miasta i konkurencja nowo powstałych prywatnych cukierni i kawiarni zniweczyła próby kontynuacji tradycji kawiarni „Pod Kasztanami”. Cukiernia „Pszczółka” 1981-1986 W 1980 r. do Ciechocinka przyjechał Tadeusz Madarasz wraz ze swoją żoną Anielą. Zamieszkali na parterze piętrowego domu swego syna Adama. Tadeusz Madarasz ukończył Szkołę Rzemieślniczą w Lwowie, a następnie zatrudnił się jako cukiernik w słynnej lwowskiej cukierni Tadeusza Zalewskiego mieszczącej się w lokalu na parterze przy ulicy Akademickiej 22. Cukiernia ta zasłynęła z lotniczej wysyłki swych wypieków do Londynu. Później pracował także w innej lwowskiej cukierni „Michotek”. W wyniku historycznych wydarzeń po 1945 r., opuścił wraz z rodziną Lwów i przyjechał do Gliwic. W latach 1947/49 prowadził cukiernię w Zabrzu. Restrykcje wprowadzone wobec sektora prywatnego uniemożliwiły mu wykonywanie zawodu cukiernika. Po kolejnych przemianach politycznych w kraju w 1956 r. powrócił do zawodu cukiernika i w latach 1956-1979 prowadził w Gliwicach cukiernię „Pszczółka”. W 1980 r. wraz ze swoją żoną Anielą przyjechał do Ciechocinka, gdzie zamieszkali na parterze piętrowego domu swego syna Adama, znanego i szanowanego w Ciechocinku lekarza (w latach 1971-1980 dyr. san. Budowlani, w okresie 2001-2009 - lekarz naczelny w Klinice Zdrowia i Urody Hotelu Villa Park). Tu od 1981 r. w pobliżu ulicy Ogrodowej otworzył cukiernię „Pszczółka”, która błyskawicznie zyskała stałych klientów. Hitem tej cukierni był wypiek autentycznych lwowskich kremówek, gdzie podkład robiono z płatów francuskich. Kremówki robiono nie na budyniu, lecz na kremie żółtkowym. Te i inne tajemnice wyniesione z lwowskich cukierni stały się kluczem do zrozumienia popularności cukierni „Pszczółka”. Niestety, słabnące zdrowie pana Tadeusza nie pozwoliło na dłuższą kontynuację działalności cukierni. W 1986 r. pan Tadeusz zrezygnował z dalszego prowadzenia cukierni. Mieszkańcy Ciechocinka, pomimo krótkiego okresu działalności cukierni Tadeusza Madarasza wspominają ją z życzliwością i prawdziwym sentymentem. Smaku pysznych serników, kremówek czy bajaderek, po prostu się nie zapomina. Jan Madarasz i Katarzyna Pańkowska; dzieci: s. Tadeusz

Lucyna Gawinecka 1911 - 8 X 1988 i Aniela z d. Łuczyszyn 1911-1986; dzieci:s. Adam Cukiernia Jana Szulca W 1969 r. cukiernia Waldemara i Rity Kuczyńskich przyjęła na staż uczniowski młodego 15-letniego Janka Szulca. Wraz ze swymi kolegami Edwardem Zyganem, Janem Dziemianką z Bydgoszczy oraz Janem Murskim przez trzy lata przyuczali się do zawodu cukiernika. Pod okiem znanych mistrzów cukierników Tadeusza Mrozowskiego z Torunia, a następnie Jerzego Juraszka, także z Torunia, młodzi uczniowie poznawali tajniki cukiernictwa. Trudna i twarda szkoła życia, której doznali podczas lat terminowania w piekarni państwa Kuczyńskich nauczyła ich rzetelności, sumienności i uczciwości wykonywanej pracy. W 1972 r. Jan Szulc wyjechał do Gdańska, gdzie zatrudnił się w jednej z miejscowych cukierni. Tęsknota za rodzinnym domem sprawiła, że wkrótce zdecydował się na powrót do Ciechocinka. Po powrocie zatrudnił się w znanej cukierni Alfreda Weyny w Toruniu. W 1974 r. rozpoczął pracę w ciechocińskiej cukierni przy ulicy Widok, należącej do struktur Toruńskich Zakładów Przemysłu Cukierniczego. W zakładzie tym obok Jana Szulca na samodzielnych stanowiskach cukierników pracowali Janusz Stefański i Zbigniew Zakrzewski. Kolejnym etapem drogi zawodowej Jana Szulca była praca cukiernika w sanatorium „Budowlani” przy ulicy Staszica. Nabyte doświadczenie zawodowe i wiara we własne umiejętności wpłynęły na podjęcie przez Jana Szulca decyzji o otworzeniu samodzielnej działalności gospodarczej. 1 V 1982 r. w Ciechocinku w domku jednorodzinnym w jego części podpiwniczonej, przy ulicy Szopena 7 Jan Szulc z dwoma uczniami Krzysztofem Janowczykiem i Markiem Królikowskim rozpoczęli produkcję ciastek. Od początku znakiem firmowym cukierni Jana Szulca stał się wypiek pączków, które błyskawicznie zyskały uznanie klientów. Aromat urabianego ciasta przyciągał rzesze kuracjuszy spragnionych domowych wypieków. Kolejne lata cukierniczej działalności Jana Szulca mijały na żmudnej, lecz solidnej robocie. Przez 36 lat prowadzenia cu-

13

kierniczego interesu wykształcił ponad 100 uczniów. Nazwiska cukierników: Dariusza Danielewskiego, Przemysława Figurowskiego, Mariana Liszkowskiego, Adama Karasia czy Macieja Lewandowskiego stały się synonimem dobrej cukierniczej roboty. Wzrost zainteresowania klientów wymusił na Janie Szulcu podjęcie decyzji o otworzeniu własnych punktów sprzedaży. Pierwszy z nich istnieje w Aleksandrowie Kujawskim przy ulicy Szopena 1, drugi w Ciechocinku przy ulicy Broniewskiego 1. Bogata oferta handlowa, obejmująca szeroki asortyment ciast przyciąga coraz to nowych klientów. Kilkadziesiąt lat funkcjonowania cukierni Jana Szulca w realiach ciechocińskiego rzemiosła sprawia, że swoimi osiągnięciami i sukcesami zawodowymi godnie zapisuje się w naszą ciechocińską historię. Władysław Szulc i Waleria Dziubek; dzieci: 1. s. Bolesław (18 IX 1929 - 2 VII 1998) i Barbara Pyzdrowska; dzieci: c. Małgorzata (1951 - 29 VIII 1957), s. Jan, c. Urszula, c. Magda 2. c. Jadwiga i Józef Wesołowski (1911-1997); dzieci: s. Wojciech, s. Antoni, c. Irena Cukiernia Barbary i Andrzeja Murawskich W Ciechocinku przy ulicy Norwida w domku jednorodzinnym mieszkało małżeństwo - Barbara i Andrzej Murawscy. Pan Andrzej z zawodu cukiernik, wydzierżawił lokal na Placu Gdańskim, gdzie założył cukiernię, która funkcjonowała w latach 1988-1993. Wypieki robiono w domowych warunkach, skąd przywożono je do cukierni. Smak domowego, naturalnego ciastka sprawił, że po krótkim czasie cukiernia ta zyskała grono stałych klientów, którzy szczególnie upodobali sobie rogaliki z dżemem, drożdżówki, serniki, jabłeczniki i ptysie. Dzienna produkcja domowych wypieków błyskawicznie była sprzedawana. Trzecia część cyklu „Z dziejów ciechocińskiego piekarnictwa” jest ostatnią częścią opisującą historię ciechocińskiego piekarnictwa. Spisanie tej historii nastąpiło w wyniku wielu rozmów i spotkań z ludźmi ciechocińskiego piekarnictwa. Za okazaną życzliwość i zrozumienie chciałbym z tego miejsca wszystkim moim rozmówcom serdecznie podziękować. Bez ich wzruszających wspomnień ten historyczny przekaz byłby tylko suchym przekazem pozbawionym żywotnej treści. Wszystkie opisane historie różnią się, ale płynący z nich przekaz jest jasny i czytelny. Tylko uporem, rzetelnością, pracowitością i konsekwencją w działaniu można zbudować pewne wartości, które przetrwają przez pokolenia. W tych wartościach znajduje się nasza wspólnotowa pamięć o ciechocińskich piekarzach, którzy swą pracą budowali i umacniali prestiż oraz znaczenie naszego miasta. Andrzej Łozicki


CIECHOCIŃSKA I 14 I GAZETA nr 87, maj 2018

www.kujawy.media.pl

Jak nas postrzegają

Uzdrowisko okiem kuracjusza i dziennikarza…

do nich uzdrowiska Słowacji, Czech, Litwy, Ukrainy czy Białorusi.

Na targach Ciechocinka nie było

Ze wspomnianym artykułem koresponduje tekst Mariusza Krupy. Każde badanie opinii kuracjuszy jest cenne, ale… Może powiem nieskromnie - wystarczyło tylko wrócić do moich publikacji, gdzie te wszystkie problemy z uporem maniaka wymieniam i sygnalizuję już od ponad trzech lat. Niestety na żadną z tych publikacji, na żaden z podnoszonych tam problemów nie odnieśli się przez ten czas nawet jednym zdaniem gospodarze uzdrowiska czy miasta. Może wyszli z założenia - niech sobie tam piszą, a my śpijmy spokojnie w błogim nastroju. Wreszcie i tak do nas przyjadą. Nieład i hałas

Z drugiej strony w ostatnim czasie, jak pisze autorka „Ciechocinek stał się podręcznikowym przykładem, jak z perły uzdrowisk polskich uczynić jarmarczną, polbrukową wiochę, dla której rozpadające się tężnie stanowią darmową scenografię dla koncertów disco-polo”. Najwyższy więc

Z tym przyjazdem może być jednak pewien problem, chociaż tego Ciechocinkowi nie życzę. Jeszcze póki co ratują uzdrowisko kuracjusze z puli NFZ czy ZUS-u. Z biegiem czasu jednak proporcja ta może się zmienić. Wtedy tzw. komercyjni mogą zdecydować o wszystkim. Widząc jednak aż tyle zaniedbań, do którego doszły ostatnio problemy z „Grzybkiem” czy wodą, zastanowią się dwa razy. Inne uzdrowiska robią wszystko - aby likwidować podobne zaniedbania, cho-

BEZPIECZEŃSTWO

Tytoń bez akcyzy

Służba na rowerach Nie tylko radiowozy i patrole piesze, ale również policjanci na rowerach dbają o bezpieczeństwo w Ciechocinku. W tym sezonie patrol rowerowy pojawił się w Ciechocinku już po raz ósmy. Policjanci na rowerach będą patrolować uzdrowisko Ciechocinek na razie prawdopodobnie do końca sierpnia. Niewykluczone, że policjanci będą widoczni dłużej, choć to zależy m.in. od pogody. Miasto patroluje dwóch funkcjonariuszy. Policjanci skupiają się głównie na terenach zielonych, parkach, wałach, szlakach pieszych i rowerowych. Główną uwagę koncentrują na osobach pijących alkohol w miejscach do tego nieprzeznaczonych, zaśmiecających tereny zielone, czy parkujących w miejscach niedozwolonych. (policja)

Orkiestrę Zdrojową obecnie tworzy 15 muzyków, na co dzień grających w orkiestrach symfonicznych całego regionu. Podczas inauguracyjnego występu w muszli koncertowej muzycy zaprezentowali utwory wiedeńskich klasyków.

Dobrze, że przynajmniej wspomniany Mariusz Krupa widzi te wszystkie problemy, każdy bowiem sojusznik w „walce” o lepszy i jeszcze bardziej urokliwy Ciechocinek jest cenny. Czytam o tym w jego ostatniej publikacji „Zmiany potrzebne od zaraz” gdzie stawia pytania - kto odpowiada za stan uzdrowiskowej gminy, kto powinien dążyć do rozwoju i rozbudowy… Niepokoi, a wręcz oburza brak skoordynowanej polityki i konkretnych działań ze strony miasta i uzdrowiskowej spółki. Stanowicie przecież jeden

Ostatnio przygotowując materiał dla macierzystej kłodzkiej gazety byłem gościem Międzynarodowych Targów Turystyki w Katowicach. To jedna z największych tego rodzaju imprez w kraju, ponad 200 wystawców, setki odwiedzających. Szczególnie zwróciłem uwagę na ofertę uzdrowiskową. O potencjalnego klienta walczyły dosłownie wszystkie niemal uzdrowiska. Ciekawe oferty przedstawiło np. Busko, Lądek, Kołobrzeg, uzdrowiska dolnośląskie czy beskidzkie. Od dwóch czy trzech lat dołączyły również

Zbliżają się wybory, może to najlepszy czas zapytać również o to kandydatów, a później konsekwentnie ich rozliczać.

Odwołania do uzdrowiska Zmieniam klimat i sam nastrój. Ostatnio dość przypadkowo usłyszałem w jednej z komercyjnych stacji telewizyjnych piosenkę z ciechocińskim wątkiem. Idąc tym śladem trafiłem do autora słów i muzyki, a jednocześnie do wykonawcy owej piosenki. W jednym z kolejnych odcinków moim i Państwa gościem będzie więc Mirosław Jędrowski, którego zapytam m.in. skąd takie odwołanie do ciechocińskiego uzdrowiska. JANUSZ PUSZCZEWICZ Autor na co dzień współpracuje między innymi z wydawaną w Kłodzku „Gazetą Prowincjonalną BRAMA”. Przez ponad dekadę współredagował i kierował portalem - Ziemia Kłodzka. Od pewnego czasu współpracuje również z naszą gazetą.

Blisko 11 kg krajanki tytoniowej zabezpieczyli policjanci z Ciechocinka.

Ćwiczenia służb ratowniczych przy kampingu

17 maja ciechocińscy policjanci uzyskali informację, że jeden z mieszkańców Raciążka może w swoim mieszkaniu posiadać znaczne ilości krajanki tytoniowej. W miejscu zamieszkania 41-latka funkcjonariusze znaleźli 11 kg krajanki tytoniowej. Mężczyzna został zatrzymany i odpowie teraz za wykroczenie skarbowe. Wartość nieopłaconego podatku akcyzowego za te wyroby to kwota ponad 11 tys. złotych. 41-latkowi grozi teraz wysoka grzywna. Info. i fot. policja

Było wielu rannych

Reaktywacja 6 maja do Ciechocinka wróciła Orkiestra Zdrojowa, po niemal 30 latach przerwy. Pierwsza orkiestra grała dla kuracjuszy i mieszkańców od lat 60. ub. wieku.

Sojusznicy są cenni

Najlepszym podsumowaniem są słowa Krzysztofa Jarosza z jego publikacji w tym też numerze. „Uzdrowisko nie będzie istnieć wiecznie, trzeba o nie dbać…” i dodam jeszcze - wciąż o nie walczyć, likwidując zaniedbania i bariery stojące na drodze jego rozwoju. Budujące są też kolejne przemyślenia p. Krzysztofa nt. Małej Ojczyzny, do których kiedyś wrócę. Póki co zacytuję tylko motto, które znajduję zawsze w tytule polanickiej gazety. „Ta ziemia, to miasto - to Twój Dom. Szanuj go, chroń od zła i chwal, gdzie tylko możesz…”.

Do problemów Ciechocinka ostatnio doszła katastrofa fontanny „Grzybek”. W tym przypadku jednak spółka uzdrowiskowa wzięła się ostro do roboty i odbudowany„Grzybek” ma ruszyć jeszcze w tym sezonie. Tu nie było mowy o tym - jak to się często słyszy w miejscowym magistracie - że się nie da... ciaż też im nie brakuje problemów. Ale kto też pozwoli sobie na tak długo nieczynną pijalnię, brak parkingu z prawdziwego zdarzenia, zawieszone połączenie kolejowe, przystanek komunikacji samochodowej wyjęty jakby z lat pięćdziesiątych, wszechobecny nieład, hałas i jarmarczne budy... Wszystko to wymienia Mariusz Krupa, tylko zapewne niewiele z tego wyniknie. Ankiety mają to do siebie, że po krótkim czasie zamykane są w przepastnych szufladach i nikt już o nich nawet nie pamięta. Kiedy wreszcie podejmie się tutaj zdecydowane i pilne działania likwidujące systematycznie owe niedogodności. Kiedy też ustosunkowują się do tego władze miasta i uzdrowiska. Miasto i uzdrowisko to jeden połączony system naczyń.

organizm, jeden bez drugiego niewiele zdziała. Rzecz raczej nie do pomyślenia w innych uzdrowiskach, chociażby uzdrowiska dolnośląskie - które z racji dziennikarskich obowiązków znam lepiej. Temat rzeka, dobrze jednak, że go wreszcie tu podjęto. Oby to tylko nie był chwilowy temat w ramach zbliżającej się kampanii wyborczej.

Miejską Orkiestrę Zdrojową w latach 60. założył Kazimierz Karpecki. W okresie swej największej świetności dawała koncerty trzy razy w tygodniu, ciesząc melomanów repertuarem stawiającym przede wszystkim na rozrywkę. W tym sezonie Orkiestra Zdrojowa zagra 7 koncertów. Na przemian prezentować będzie muzykę XIX-wiecznych wiedeńskich salonów oraz przeboje muzyki filmowej i musicalowej. Info. (um)

Włam w szpitalu 16 maja policja otrzymała zgłoszenie o włamaniu do szpitalnego magazynu w Aleksandrowie. Sprawca ukradł przewody elektryczne. Na miejsce przestępstwa wyruszył policyjny przewodnik z psem patrolowo-tropiącym. Linda podjęła trop, ruszyła śladem złodzieja i doprowadziła do włamywacza, który znajdował się kilkaset metrów dalej. 19-latek miał przy sobie skradzione przedmioty. (strz)

Zderzenie samochodu osobowego z autobusem przewożącym dzieci, ofiary śmiertelne i kilkanaście osób rannych przetransportowanych do szpitala - taki właśnie był scenariusz ćwiczeń z udziałem policji, straży pożarnej i ratownictwa medycznego. 26 kwietnia aleksandrowscy policjanci wspólnie ze strażakami

Fot. policja

A jest ich ostatnio niestety coraz więcej. Zrujnowany basen solankowy, wymagające pilnej rewitalizacji tężnie czy upadły ostatnio „Grzybek” to tylko wierzchołek uzdrowiskowej góry lodowej. Do tego krzywdzące często uzdrowisko opinie w mediach. Wystarczy tylko poczytać dyskusje czy wypowiedzi na internetowych forach.

czas doganiać te uzdrowiska, które ostatnio zostawiły Ciechocinek daleko w tyle. Stąd mam wielki szacunek dla miejscowych pasjonatów, którym nieobojętny jest los tego miejsca i wiele też czynią w tym kierunku. Trzymam więc kciuki m.in. za cenne inicjatywy Stowarzyszenia MY Ciechocinek, ale też sami niewiele uczynią.

Fot. Mariusz Strzelecki

Z zainteresowaniem przeczytałem marcowy numer gazety, w tym refleksje Teresy Kudyby pod wymownym tytułem „Wizytówki Ciechocinka bez pomocy znikną”. Podobnie jak p. Teresę skierowano mnie tutaj na leczenie trzy lata temu. Podobnie jak autorka jechałem tu niechętnie, bez wiary w skuteczność, raczej z poczuciem zmarnowanego czasu. Jedynie po tamtym przymusowym skierowaniu nie osiadłem tu na stałe, jak to uczyniła wspomniana autorka. Jednak odnalazłem tu swoje kolejne magiczne miejsce, do którego wracam chętnie - jak tylko pozwoli na to czas i obowiązki. Podobnie jak autorka przeżywam „upadki” Ciechocinka, wskazując w dotychczasowych publikacjach istniejące tu problemy i zaniedbania.

Zaskakiwały nie tylko promocyjną ceną, chociaż jak zauważyłem targowi goście bardziej wybierali krajowe oferty. Niestety nie spotkałem tam, podobnie zresztą jak w roku ubiegłym, oferty Ciechocinka. Myślałem, że przynajmniej Komisja Zdrojowa czy uzdrowiskowa spółka zaznaczy tam swoją obecność, niestety cisza. Odpuszczono sobie kolejną doskonałą okazję na promocję i pozyskanie nowych gości. Miano „perły”, a co za tym idzie napływ gości łatwo stracić, odzyskać o wiele trudniej. Ale może już dość utyskiwań. W każdym razie życzę Ciechocinkowi przełamania wreszcie owej niemożności pokonania niejednej przeszkody i wyjścia wreszcie na prostą. Macie przecież doskonałe warunki, nie mniej doskonałą bazę i wspaniały personel. Bazując jednak na samej legendzie niewiele ujedziecie.

i ratownikami medycznymi wzięli udział w inscenizacji wypadku drogowego. Do pozorowanego zdarzenia doszło w Ciechocinku w pobliżu kampingu OSiR przy ulicy Kolejowej. Zaczęło się od zgłoszenia o wypadku drogowym, w którym brał udział autobus przewożący dzieci i „osobówka”. W wyniku czołowego zderzenia tych pojazdów kilkanaście osób zostało rannych, a dwie poniosły śmierć na miejscu. Policjanci z aleksandrowskiej drogówki nie tylko zabezpieczali miejsce uniemożliwiając osobom postronnym dostęp z zewnątrz, ale także aktywnie uczestniczyli w akcji, wynosząc ranne osoby z autobusu. Przybyłe na miejsce załogi straży pożarnej przy użyciu nowoczesnego sprzętu zajęły się wydobyciem wszystkich osób z pojazdów, ich segregacją i udzielaniem pierwszej pomocy. (strz)


www.kujawy.media.pl

SPORT. Grand Prix Tężnie Run Ciechocinek 2018

Pobiegli drugi raz W sobotę, 12 maja, odbył się bieg pod nazwą „Bieg o Kryształ Soli”. Była to impreza zaliczana jako drugi bieg cyklu Grand Prix Tężnie Run Ciechocinek 2018 w Biegach i Nordic Walking, która składa się z 7 biegów odbywających się raz w miesiącu od kwietnia do października.

Podczas majowej edycji Tężnie Run Ciechocinek BIEGI KOBIET OPEN 1. Karolina Szuflewska (Ciechocinek) 2. Justyna Salwa (Rożno Parcele) 3. Marta Dobrzańska (Ciechocinek) 4. Katarzyna Górna (Ciechocinek) BIEGI MĘŻCZYZN OPEN 1. Przemysław Ratajczyk (Zakrzewo) 2. Marek Murawski (Otłoczyn) 3. Patryk Śrubka (Bydgoszcz)

4. Rafał Szortyka (Siniarzewo) W sobotę, 2 czerwca o godz. 15.00 odbędzie się trzeci bieg cyklu „Grand Prix Tężnie Run Ciechocinek 2018 w Biegach i Nordic Walking”. Wyjątkową atrakcją dla pierwszych 100 osób będzie medal drewniany, który będzie pierwszą częścią modelu tężni. Całość składa się z 4 części (3 fragmenty tężni plus podstaw-

ka) i tworzy wizerunek słynnej Ciechocińskiej Tężni. Jednak, aby zdobyć całość, trzeba wziąć udział w czterech kolejnych biegach Grand Prix, które będą odbywały się w czerwcu, lipcu, sierpniu i wrześniu. Dla najlepszych zawodników przewidziane są dodatkowe medale i dyplomy. Info. i fot. OSiR

Głos oddasz w czerwcu Do końca maja można zgłaszać projekty do realizacji w ramach tegorocznego budżetu obywatelskiego. Projekty mogą zgłaszać wszyscy mieszkańcy Ciechocinka, którzy ukończyli 16 lat (każdy może zgłosić tylko jeden). Pomysł musi poprzeć 20 innych mieszkańców. Pula pieniędzy w ramach budżetu obywatelskiego to 300 tys. złotych. W poprzednich latach w ramach budżetu obywatelskiego zaproponowano między innymi budowę miejskiej plaży nad Wisłą, zakup defibrylatorów,

Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, 54 237-05-05 e-mail: stanislaw. bialowas@wp.pl Redaktor prowadzący Mariusz Strzelecki tel. 794-22-44-30 e-mail: czerwona. bandera@wp.pl

Przyjmowanie reklam 608 45 56 58

OŚWIATA. Ortograficzna wiosna w Szkole Podstawowej nr 1

Dyktanda z pułapkami Wpierw odbyły się szkolne etapy konkursu ortograficznego dla klas III-VII, w których wzięli udział zwycięzcy etapów klasowych.

10 kwietnia br. odbył się XV Powiatowy Turniej Ortograficzny. Konkurs co roku organizuje Szkoła Podstawowa nr 1 im. Polskich Podróżników w Aleksandrowie Kujawskim. W ortograficznych zmaganiach uczestniczyły wcześniej wyłonione przez szkolne polonistki Mistrzynie Ortografii.

BUDŻET OBYWATELSKI. Zgłosić możesz tylko jeden projekt

„GAZETA CIECHOCIŃSKA”

15

modernizację ulicy Solnej czy budowę placu zabaw. Projekt należy składać za pomocą formularza, który dostępny jest na stronie internetowej, w sekretariacie Urzędu Miejskiego, w Biurze Kultury Sportu i Promocji Miasta, a także szkołach, przedszkolach i innych jednostkach samorządowych. Wypełniony formularz wraz z podpisami poparcia należy złożyć osobiście w sekretariacie Urzędu Miejskiego, listownie na adres Urzędu Miejskiego z dopiskiem „Budżet obywatelski – …

rok” lub mailowo przesyłając skan formularza z podpisami na adres budzetobywatelski@ciechocinek.pl lub przez aplikację internetową dostępną na stronie budzetobywatelski.ciechocinek.pl. Harmonogram budżetu obywatelskiego w Ciechocinku w 2018 roku: do 31 maja – zgłaszanie projektów do 10 czerwca – weryfikacja zgłoszonych projektów 11 czerwca – 30 czerwca – głosowanie 10 lipca – ogłoszenie wyników Oprac. (strz)

Wyjazd zakończył się sukcesem, choć trzeba przyznać, że konkurencja była silna, uczennica klasy czwartej Hania Kwasigroch brała udział w podwójnej dogrywce. Nasze dziewczynki poradziły sobie doskonale, oto wyniki: Lena Szadłowska z klasy III c zajęła I miejsce, Hania Kwasigroch z klasy IV b zajęła I miejsce, Lena Kowalska z klasy V b zajęła III miejsce, Weronika Boguś z klasy VI c zdobyła III miejsce. (AM)

W SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 3

Dzień flagi 30 kwietnia najmłodsi uczniowie naszej szkoły uroczyście obchodzili Dzień Flagi. Podczas zajęć rozmawiali o symbolach narodowych, rozwiązywali zagadki dotyczące wiedzy o naszej ojczyźnie. Poznali legendę o powstaniu

państwa polskiego. Wysłuchali patriotycznych wierszy i piosenek. Wzięli udział w apelu przygotowanym przez Iwonę Ogrodowską oraz Małgorzatę Gugę. Na koniec zajęć „pierwszaki” wykonały godło Polski. Paulina Czyżniewska Marta Turkiewicz

Fot. nadesłana

NORDIC WALKING MĘŻCZYZN OPEN 1. Jacek Jaworski (Toruń) 2. Włodzimierz Krych (Toruń) 3. Ryszard Dembkowski (Toruń) 4. Franciszek Haniaczyk (Chodecz)

nr 87, maj 2018

Uczestnicy pisali dyktanda pełne „pułapek” ortograficznych, rozwiązywali krzyżówki i zagadki, ponadto musieli popisać się perefekcyjną znajomością zasad ortograficznych. Zwycięzcami tych skomplikowanych zmagań zostali ci, którzy wykazali się ogromną wiedzą, a także umiejętnością stosowania jej w praktyce. W kolejnych kategoriach wiekowych zwyciężyły: Lena Szadłowska z klasy III c, Hanna Kwasigroch z klasy IV b, Lena Kowalska z klasy V b, Weronika Boguś z klasy VI c i Zofia Nocna z klasy VII a.

Najlepsi uczestnicy biegu otrzymali pamiątkowy medal oraz dyplom, a także wyjątkowe statuetki z Kryształu Soli. Na starcie biegu stawiło się łącznie około 50 biegaczy i „kijkarzy”. Poniżej wyniki biegu: NORDIC WALKING KOBIET OPEN 1. Aleksandra Nowak (Solec Kujawski) 2. Agnieszka Kowalewska (Ciechocinek) 3. Emilia Nasińska (Ciechocinek) 4. Małgorzata Stanecka (Skierniewice)

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I

Sport i rozmaitości

Zajęcia z okazji Dnia Flagi Narodowej

WYSTAWA. Zdjęcia Aldony Nocnej w Galerii „Pod Dachem Nieba”

Echa przemysłowej świetności 18 maja w Galerii „Pod Dachem Nieba” odbył się wernisaż fotografii Aldony Nocnej, samorządowca, nauczycielki i entuzjastki historii Ciechocinka. Tym razem ciechocinianka pokazała swoje zdjęcia prezentujące zabytki przemysłowe uzdrowiska. Rzecz nie do wyobrażenia, ale Ciechocinek nie zawsze był uzdrowiskiem. Miejsce to zaczynało jako ośrodek przemysłowy, w którym w dużych ilościach pozyskiwano sól. W XIX wieku należał do jednych z największych w tej części Europy. A uzdrowisko? Walory lecznicze naszej miejscowości wypłynęły niejako na marginesie działalności przemysłowej. Dlatego też fotografując

Aldona Nocna na tle swoich zdjęć zabytki Ciechocinka, trzeba wiedzieć, że wiele z nich tężnie, warzelnia, źródła - to dawna fabryka soli. - Zwykle Ciechocinek postrzegany jest jako uzdrowisko, a zapomina się o tym, że nasze miasto tak naprawdę zyskało na

znaczeniu dzięki budowie warzelni soli wraz z tężniami. Aby powstała fabryka soli, musieli zaangażować się inżynierowie, technicy i ślady ich działalności widać w Ciechocinku. Na przykład tężnie to nie tylko inhalatorium, ale element ciągu technologicz-

nego, urządzenie służące do zagęszczania solanki - mówi Aldona Nocna. Fabryka soli to również infrastruktura wokół niej. Ciechocinek na przykład miał dwa dworce kolejowe. Ten postrzegany jako dworzec, był niegdyś dworcem letnim, sezonowym. Natomiast w dawnym głównym dworcu Ciechocinka z 1869 roku mieści się obecnie przy ul. Kopernika wspólnota mieszkaniowa. Ciekawostką jest również fakt, że Ciechocinek jako jedna z pierwszych miejscowości na ziemiach polskich miał wodociąg. Gdy go budowano, dzisiejsze miasto miało jeszcze status wsi. - Wodociąg powstał dzięki Julianowi Adamowi Majewskiemu. Wieża ciśnień z 1929

roku jest natomiast projektu prof. Władysława Klimczaka. Wiele z ciechocińskich obiektów to dzieła wybitnych architektów i inżynierów. I to chciałam podkreślić - zapewnia autorka. Podczas wystawy można obejrzeć około 50 zdjęć wykonanych w różnym czasie, zrobionych jeszcze aparatem analogowym, jak i wykonanych cyfrowo kilka dni przed wystawą. Wystawę można oglądać w Galerii „Pod Dachem Nieba” (22. Wojskowy Szpital Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjny, ul. Wojska Polskiego 5, wejście od strony cerkwi, III piętro) od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00-14.00. Tekst i fot. (strz)


16

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 87, maj 2018

Zdrowie - promocja

www.kujawy.media.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.