Gazeta Aleksandrowska nr 80 (2013)

Page 12

ALEKSANDROWSKA I 12 I GAZETA www.kujawy.media.pl RACIĄŻEK

W finale poranne czynności Finał 23.Wojewódzkiego Konkursu Plastycznego dla Dzieci „Gdybym był malarzem” odbył się w GOK w Raciążku 9 listopada. Finaliści malowali na temat: „Poranne czynności”. Organizatorem było Stowarzyszenie Kulturalne „Serpentyna” i Gminny Ośrodek Kultury w Raciążku. Projekt był dofinansowany ze środków Województwa Kujawsko-Pomorskiego i Zarządu Powiatu Aleksandrowskiego. Jury w składzie: art. plastyk – Katarzyna Wendland i art. plastyk – Jerzy Kędzierski przyznało następujące nagrody: W grupie 7-9 lat. I nagroda - Amelia Zdrojewska 6 lat („Browar B” Włocławek), II - Paulina Serafin (GOK Raciążek), III - Lena Kowalska (PRiM MCK Ciechocinek); W grupie 10-12 lat. I - Olga Zielińska (SP Raciążek), II Wiktoria Kujawa (Dom Kultury w Zakrzewie), III - Kornelia Golenia (SP nr 1 Aleksandrów Kuj.). Wyróżnienie specjalne: Sara Urbańska (SP nr 3, Aleksandrów Kuj.), Sara Lityńska (PRiM MCK Ciechocinek). Grupa 13-15 lat. I - Weronika Dorocka, II - Maria Błaszkiewicz (obie PRiM MCK Ciechocinek), III - Daria Trojanowska (gimnazjum w Ciechocinku). Wyróżnienie - Natalia Brylińska (PG Tow. Salezjańskiego w Aleksandrowie Kuj.), Roksana Waszak (gimnazjum w Lubaniu).

Izydor Hejman: - Kiedy wchodzę do wiatraka to czuję się młodszy. Bo ten młyn to moje dzieciństwo i młodość, a i całe życie dalsze.

Wiatrak w Pomianach Pomiany to wieś w gminie Koneck niczym niewyróżniająca się od innych. Drobny wyjątek stanowi tylko wiatrak, jeden z dwóch zachowanych jeszcze w powiecie. W polu trudno wypatrzeć jego sylwetkę, bowiem kryje się za zadrzewieniem akacjowym otulającym gospodarstwo, wiatrak i pasiekę należącą do rodziny Hejmanów. W obejściu witała młoda gospodyni, a poproszona o umożliwienie obejrzenia wiatraka wskazała drogę, ale dodała jednocześnie, że najlepszym przewodnikiem będzie jej teść, Izydor Hejman. Po chwili wyszedł z domu postawny pan, mimo słusznego już wieku pełen energii w ruchach, który z ochotą poprowadził w kierunku młyna. Po kilkunastu krokach zza węgła mijanej stodoły ukazała się sylwetka starego wiatraka , brunatnego już ze starości i z jednym tylko smutno zwisającym skrzydłem.

(bis) Rok budowy 1925

Dla najmłodszych w Trnawie Województwo kujawsko-pomorskie wspólnie z partnerskim regionem trnawskim na Słowacji zapraszają przedszkola oraz szkoły plastyczne z naszego regionu do udziału w XV Międzynarodowym Konkursie Twórczości Plastycznej Dzieci Wieku Przedszkolnego „Žitnoostrovské pastelky 2014” (Zitnoostrovskie kredki 2014). W ubiegłym roku wyróżnienia w konkursie trafiły do Mariki Chojnackiej z przedszkola Bim-Bam-Bino w Aleksandrowie Kujawskim i Michaliny Kleparskiej z przedszkola Bim-BamBino w Toruniu. Prace konkursowe muszą zostać nadesłane najpóźniej do 20 grudnia 2013 roku na adres: Žitnoostrovské osvetové stredisko, ulica biskupa Kondého 10, 929 01 Dunajská Streda, SLOVAKIA. Kontakt w Urzędzie Marszałkowskim: Katarzyna Dwórznik, Gabinet Marszałka, tel. 56 621-84-47 e-mail:k.dworznik@ kujawsko-pomorskie.pl

nr 80, listopad 2013

Ludzie

Pan Izydor najpierw oprowadził wokół młyna i zaczął ciekawą opowieść, po której poznać doświadczonego przewodnika, bo jak mówi nie raz zdarzyło mu się już oprowadzać tu gości. - Ten typ wiatraka nosi nazwę paltraka – zaczął. Ma trzy piętra i posadowiony jest ruchomo na betonowej podstawie, po której toczyły się rolki, na których obracano całą konstrukcję przy pomocy długiego drąga. Dzięki niemu ustawiano wiatrak skrzydłami do wiatru i mocowano w gruncie. Całość budynku ma konstrukcję słupowo – ryglową, jak to nazywają fachowcy. Ściany oszalowano deskami, a dach kryty blachą zaopatrzono w naczółek od strony skrzydeł, a nadwieszkę po stronie przeciwnej. Na samym szczycie kuta chorągiewka z liczbą 1925. Jak można się domyślić jest to rok budowy wiatraka. Gospodarz zaproponował wejście do środka. A tam zachowany dotąd naturalny kolor drewna, zapach mąki i pszczelego wosku, i mnóstwo rozmaitych rupieci, worków pełnych i pustych i maszyn młynarskich, których przeznaczenia nie sposób określić niewtajemniczonemu. Po prawej stronie od wejścia wąskie drewniane schody prowadzą na piętra, a tam dopiero dusza młyna –

Wiatrak w Pomianach ogromne koło paleczne osadzone na grubej drewnianej osi i złożenia kamieni. Mechanik meteorolog I na to koło siła wiatru przenosi się ze skrzydeł, a z niego przekładniami i pasami na resztę urządzeń – tłumaczył pan Izydor. W dole, w górze i z boków mnóstwo rozmaitych drewnianych trybów i trybików, dźwigni i sznurków służących do uruchamiania rozmaitych funkcji. Gospodarz wyjaśnił, że tu się sypie ziarno, tu się sprawdza jakość mielenia, a tam jest odsiewacz cylindryczny i kosze zasypowe. - Kiedy to wszystko działa, pełno tu pyłu mącznego i co niemiara hałasu miażdżących ziarno kamieni przy wtórze trzasków i skrzypień całego mechanizmu napędowego – kontynuował pan Izydor. Ale kiedy wchodzę do wiatraka to ubywa mi lat. Czuję się młodszy. Bo ten młyn to moje dzieciństwo i młodość, a i całe życie dalsze. Urodziłem się tu w 1930 roku, a młyn zbudował mój ojciec w 1925. W ogóle nasza rodzina wywodzi się z Holandii, a przodkowie przybyli tu kilkaset lat temu.

Przed wojną znakomitą większość ludności w Pomianach stanowili Niemcy. Akceptowali nas jako Polaków, chyba z racji posiadania wiatraka, ale w czasie wojny i tak trzeba było na pewien czas uciec ze wsi, bo nie wiadomo, co w takim czasie sąsiadowi do głowy przyjdzie. Od początku, od kiedy tylko mogłem pomagałem ojcu w młynarskim fachu. Taki też ze mnie młynarz, prawie od urodzenia. We młynie nawet się uczyłem. Tu też przeczytałem „Pana Tadeusza” Kiedy ojciec załatwiał sprawy z klientami, ja byłem w środku. Nauczyłem się tego fachu. I wiem dzisiaj, że młynarz nie tylko zasypuje ziarno i odbiera mąkę. To jest po części i mechanik, który zna się na działaniu poszczególnych urządzeń i meteorolog biegły w przewidywaniu pogody. Musi umieć rozpoznać „dobry” wiatr, który jest wystarczająco silny, żeby ruszyć maszyny i nie za silny, żeby nie wywrócić młyna. Czasami przy silnym wietrze hamuje się skrzydła, a służy do tego specjalna dźwignia naciskająca klockiem hamującym na koło paleczne, a uruchamiana jest przez te ręczne

kółka połączone szczebelkami. Tu wskazał na urządzenie półmetrowej średnicy przy schodach. - W ścianach wiatraka są okienka, które służą do obserwacji pogody - kontynuował pan Izydor. Wprawny młynarz potrafi ocenić siłę wiatru na podstawie pochylenia drzew w polu. Ktoś proponował mi odrestaurowanie wiatraka, ale nie wziął przy okazji pod uwagę kosztów i potrzeby zatrudnienia młynarza z prawdziwego zdarzenia, aby to obsługiwać. W przeciwnym wypadku katastrofa murowana. Teraz do tej roboty nikt się już nie garnie. A budowniczy wiatraka też był nie byle jaki. Wszystko tu jest wyciosane i z drewna wystrugane, potem złączone; gwoździe tu to rzadkość. Każda część ma rozmiar, który pasuje do drugiej, bo wszystko musi razem działać. I niech pan sobie wyobrazi, że budowniczym był niepiśmienny człowiek, Konstanty Paczkowski, który dokonał tego inżynierskiego cudu zaopatrzony tylko w calówkę i w to, co miał w głowie. Rozglądając po pomieszczeniach młyna, zauważyłem stosy ramek na plastry pszczele. Zapytałem, skąd ich tu tyle. Pan Izydor wyjaśnił, że pasieka, którą widziałem przy wejściu należy właśnie do niego. Perspektywy Pszczoły to jego druga życiowa pasja. Wyjaśnił, że pszczelarzem nie będzie człowiek, który ot tak kupił sobie ul i chce hodować pszczoły.

Koło paleczne i przekładnie wiatraka w Pomianach - Do tego trzeba dużej wiedzy i przede wszystkim serca - zawyrokował. Ja zacząłem z pszczołami już w dzieciństwie łapałem je, albo i inne owady, i budowałem dla nich domki z gliny, no i miałem w ten sposób pierwsze moje ule. Nie widzę kontynuatorów mojej pasji ani we młynie, bo to się już nie opłaci, ani w pasiece. Syn ma kwalifikacje pszczelarza, ale ani mu w głowie tym się zajmować. Nikt w wiatrakach ziarna nie miele. Odchodzi pewna epoka, chociaż pszczoły nie zastąpi nic, a ludzie chleb jeść będą i uprzyjemniać sobie życie miodem. Tylko jaki to będzie chleb i jaki miód? Tekst i zdjęcia

Zbigniew Sołtysiński puszczyk.sowa@interia.eu

Izydor Hejman: - Kiedy wchodzę do młyna, to ubywa mi lat.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.