Rock Axxess nr / no.22 - MUNDIAL SPECIAL EDITION

Page 1

22 no.

killer be killed, ballantine’s brasil Christ the Redeemer Statue



rock axxess nr / no. 22

4 rock talk 8 max cavalera 13 rock fashion 13 14 map of rock 14 pomnik chrystusa odkupiciela christ the redeemer statue 16 rock shot 18 ballantine’s brasil ROCK AXXESS Karolina Karbownik (editor in chief), Jakub „Bizon” Michalski, Agnieszka Lenczewska, Katarzyna Strzelec CONTRIBUTORS Hans Clijnk, Marek Koprowski, Paweł Kukliński, Annie Christina Laviour, Leszek Mokijewski, Miss Shela, Weronika Sztorc, VSpectrum, Dorota Żulikowska ADVERTISING Katarzyna Strzelec (k.strzelec@allaccess.com.pl) EVENTS Dorota Żulikowska (dorota.zulikowska@gmail.com) DTP Karolina Karbownik PUBLISHING All Access Media, ul. Szolc-Rogozinskiego 10/20, 02-777 Warszawa CONTACT contact@rockaxxess.com

edytorial / editorial

N

ie będę ukrywać, że pomysł na stworzenie numeru Rock Axxess powiązanego w Mundialem to dość nietypowe zagranie jak dla mnie… totalnej antyfanki footballu. Na szczęście o honor „Rock Axxess” na tym polu dbają inni!

Karolina Karbownik editor in chief

I

can’t hide that the idea to have a special issue of Rock Axxess for this year’s World Cup is quite unusual for me – a total anti-fan of football. Luckily there are pe„ ople in Rock Axxess” who are much more into that!

Umawiając się na wywiad z Maxem Cavalerą nie mogłam jednak przeoczyć faktu, że dla tego pochodzącego z Brazylii artysty może zbliżać się wielkie święto. Co może wydarzyć się na brazylijskich arenach nie ma chyba jednak większego znaczenia, gdy przez telefon słyszy się genialnego gitarzystę, który po raz kolejny skompletował mocny team. Znowu Max, tym razem jako gitarzysta Killer Be Killed, okazuje się mistrzem na swoim boisku. Co sądzi o innych graczach? Przeczytajcie!

Arranging an interview with Max Cavalera, I couldn’t ignore the fact that for this Brazilian-born artist, this event might mean something special. But whatever happens at the Brazilian stadiums is far less important when you have an amazing guitar player on the line. What’s more, he once again teams up with some great musicians. We can already say he’s a true champion in his own field of interest – this time as a guitar player for Killer Be Killed. What’s his opinion about his “teammates”? Just look inside the magazine!

Zapraszamy Was do Rio de Janeiro oraz na megabrazylijskiego drinka – lato tuż, tuż... Na zdrowie!

Let’s go to Rio de Janeiro and have a huge Brazilian drink, shall we? The summer’s just round the corner… Cheers!



rock talk

kibicuję

brazylii PRACA W STUDIO Z TYMI MUZYKAMI BYŁA NIEZWYKLE EKSCYTUJĄCA – MÓWI MAX CAVALERA O budowaniu drużyny Z GREGIEM PUCIATO I TROYEM SANDERSEM. ALE KILLER BE KILLED TO NIE JEDYNY PROJEKT MUZYCZNY MAXA TEGO LATA… karolina karbownik


Cieszysz się na myśl o Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w Brazylii? O tak, jestem bardzo podekscytowany. Nie będzie mnie wtedy w Brazylii, bo akurat będę w trasie, ale postaram się oglądać mecze w telewizji. ESPN America poprosiło mnie o skomponowanie na Mistrzostwa Świata muzyki, którą mogliby emitować w telewizji pomiędzy meczami. To dla mnie wielki zaszczyt, coś niesamowitego, że poprosili akurat mnie. Bycie choćby w ten sposób częścią tej imprezy to wielka sprawa. Zwerbowałem swojego syna, Zyona, żeby zagrał w tych numerach na perkusji. To są takie dwuminutowe kawałki, po prostu chwytliwe metalowe riffy bez wokali. Nie mogę się doczekać aż usłyszę je w telewizji. Brzmi znakomicie, gratulacje! Teraz jesteś jak Shakira. [śmiech] Na szczęście drużyna Stanów Zjednoczonych nie gra w tej samej grupie, co Brazylia, więc możesz kibicować obu swoim krajom [Max mieszka w Phoenix w stanie Arizona – przyp. R.A.]. Tak, ale oczywiście będę kibicował Brazylii. Mam nadzieję, że Brazylia wygra. Sądzę, że mamy naprawdę niezły zespół i dobrą obronę. Przez wiele ostatnich lat brakowało nam porządnej obrony, ale teraz jest lepiej. Szanse są całkiem spore, mam nadzieję, że się uda. No dobrze, to kto w takim razie jest według ciebie najlepszym piłkarzem na świecie? Messi, ale wtedy, gdy nie gra w reprezentacji Argentyny, tylko w Barcelonie. Z jakiegoś powodu nie idzie mu tak dobrze, kiedy zakłada koszulkę Argentyny. To oczywiście dobra wiadomość dla mnie, bo gdyby grał w reprezentacji tak, jak gra w klubie, to wygrywaliby wszystko. Ale w Barcelonie jest świetny, uwielbiam oglądać jego grę. Lubię też drużynę Bayernu Monachium z Robbenem. Są znakomici. Także Real Madryt – Ronaldo to wyśmienity zawodnik. No i Neymar z Brazylii, teraz także gra dla Barcelony. Jest bardzo dobry i wciąż bardzo młody. Sądzę, że spisze się świetnie na Mistrzostwach Świata. Co jest najcenniejszym elementem brazylijskiej kultury – piłka nożna, samba, a może caipirinha? Chyba piłka – ma największą siłę oddziaływania. Wszyscy grają, nawet małe dzieciaki na ulicach. Dorastają, oglądając mecze. W Brazylii to naprawdę wielka sprawa. A oprócz tego – interesuję się kulturą Indian, plemionami, lasem Amazońskim. Miałem okazję nagrywać z plemieniem Xavante podczas prac nad płytą Roots. Przez trzy dni żyłem razem z nimi. To było niesamowite przeżycie. Cieszę się, że w Brazylii wciąż są takie plemiona. Mogą wciąż cieszyć się wolnością na tym świecie. Mam nadzieję, że będą mogli jak najdłużej żyć spokojnie, nie nękani przez nikogo. Zajmijmy się teraz muzyką. Pracujesz z wieloma różnymi muzykami. W jaki sposób wzmaga to twoją kreatywność i do jakiego stopnia jest to inspiracją dla tego, co robisz? To świetna sprawa. Dużo uczę się od innych muzyków, słucham ich opowieści. Uwielbiam słuchać o tym, co przydarzyło się im podczas tras koncertowych. Zawszę dopytuję, co robią, by przygotować się do tournée. Tworzenie płyty Killer Be Killed z ludźmi, których uwielbiam, jak Greg [Puciato] z The Dillinger Escape Plan czy Troy [Sanders] z grupy Mastodon było genialną zabawą. Podczas nagrywania słuchaliśmy sporo nagrań Mastodon czy The Dillinger Escape Plan. Jestem wielkim fanem tych zespołów, więc możliwość pracy z tymi gośćmi byłą dla mnie, jako fana, wielkim zaszczytem. Praca w studio z tymi

4

muzykami była niezwykle ekscytująca. Uważam, że zrobiliśmy dobrą robotę. Płyta Killer Be Killed to jeden z moich najlepszych albumów od dłuższego czasu. Sądzę, że zaskoczy wiele osób, bo ma olbrzymią moc. Pierwsze wrażenie mojego męża było takie, że to Lemmy na niej śpiewa. Dopiero jakiś czas później odkryliśmy, że to jednak nie on. Tak, to Troy. Jego głos czasem brzmi jak głos Lemmy’ego. Ma dwa rodzaje głosu – jeden chropowaty i mocny, jak Lemmy, a drugi bardziej melodyjny, którego używa często w Mastodon. Potrafi śpiewać na dwa sposoby i oba wykorzystuje na tej płycie. Zaskoczyłaś mnie, bo zastanawiałem się, czy ludzie zauważą, że w kilku utworach brzmi nieco jak Lemmy. Cieszę się, że ty i twój mąż zauważyliście. Pracujesz z wieloma muzykami, którzy są już uznanymi postaciami w branży, tak jak w przypadku Killer Be Killed. Podejrzewam, że wszyscy mają własne doświadczenia, punkty widzenia, przyzwyczajenia czy metody pracy. Czy wspólne nagrywanie nie stanowi problemu?


Nieszczególnie. Chcieliśmy po prostu nagrać świetną płytę, wszyscy podchodzimy do pracy w studio niezwykle poważnie. Mogę oczywiście mówić tylko za siebie – gdzieś w środku czułem, że muszę wejść na wyżyny swoich możliwości, stworzyć najlepszy materiał i najlepsze riffy, na jakie mnie stać. Znaleźć najlepsze brzmienie gitary, najlepszy sposób na nagranie wszystkiego. Podszedłem do tego bardzo serio. Chciałem stworzyć coś, z czego byłbym dumny. Myślę, że wszyscy mieli podobne nastawienie. A ponieważ na co dzień gramy w znanych grupach, jak The Dillinger Escape Plan, Mastodon czy Soulfly, to każdy z nas ma już spore doświadczenie w tworzeniu płyt i każdy wie, co ma robić. Dla nikogo studio nagraniowe nie było nowością. Wiemy, co trzeba robić i robiliśmy to. Gdy słucham teraz tej płyty, uważam, że jest znakomita od początku do końca. Od pierwszego utworu – Wings of Feather and Wax – do ostatniego – Forbidden Fire. To świetna podróż pełna niespodzianek. Bardzo podoba mi się połączenie głosów. To chyba mój ulubiony aspekt twórczości Killer Be Killed – trzy różne typy głosów łączące się ze sobą. Dzięki temu ta płyta jest zupełnie inna, unikalna i oryginalna. Głosy i riffy razem brzmią znakomicie.

Gdy nagrywasz nową płytę pod nową nazwą – jak w przypadku Killer Be Killed lub wcześniej Cavalera Conspiracy, które tworzysz ze swoim bratem – czy myślisz o tym, że twoi fani oczekują od ciebie jakichś konkretnych rzeczy? Mam po prostu nadzieję, że materiał im się spodoba. Dla mnie takie projekty to uczenie się na podstawie nowych doświadczeń. Soulfly to mój główny zespół. Uwielbiam go i to się nie zmieni. Ale uwielbiam też te moje poboczne projekty, jak Cavalera Conspiracy czy Killer Be Killed. Chciałbym po prostu, by były to najlepsze rzeczy, na jakie mnie stać. Wszyscy nagrywamy z myślą o tym, żeby nasza muzyka spodobała się fanom. Z tego, co słyszałem, tym, którzy mieli już okazję posłuchać Killer Be Killed, płyta przypadła do gustu. Mam nadzieję, że fani też pokochają ten krążek. Chciałbym wrócić do tego w przyszłości, więc będzie więcej. Pojedziecie w trasę? Chcielibyśmy. Ale najpierw musimy zakończyć rok koncertowy z naszymi własnymi zespołami. Ja mam trasę z Soulfly. Greg ma swoje tournée z The Dillinger Escape Plan, a Troy


z Mastodon. Patrząc realistycznie, Killer Be Killed może pojechać w trasę w przyszłym roku. Jakich cech szukasz w muzykach, z którymi chciałbyś współpracować? Tego, czego sam nie mam. Greg jest zupełnie inny niż ja. Jest pełen energii, nieokiełznany. Troy to także znakomita postać, uwielbiam go. Znakomicie rozumiemy się na płaszczyźnie muzycznej. Zaprzyjaźniliśmy się, spędzam sporo czasu z Troyem, dużo się od niego uczę. To niezwykle sprawny, niesamowicie utalentowany muzyk. Możesz zagrać mu jakiś riff, a on od razu zaczyna do niego dośpiewywać niesamowite rzeczy. Zazwyczaj tak to właśnie się odbywa. Czasami luźne pomysły zamieniają się w projekty. Być może kiedyś uda mi się nagrać coś z Lemmym albo z Jamesem Hetfieldem lub z jakimś innym legendarnym muzykiem. Ale na razie jestem bardzo zadowolony z Killer Be Killed. Czy uważasz się za wirtuoza gitary? Raczej nie. Jestem samoukiem. Nigdy nie zapisywałem swoich riffów, nie potrafię czytać muzyki z nut. Tak jest ze wszystkim, co robię. Angielskiego uczę się z płyt. Gram ze słuchu. Przez jakiś tydzień uczyłem się grać brazylijską muzykę na gitarze akustycznej, ale miałem dość. Chciałem grać rock i metal, więc powiedziałem mojemu nauczycielowi, żeby spieprzał ze swoją brazylijską muzyką. Chciałem grać jak AC/DC czy Black Sabbath. Jestem więc samoukiem. Za to Marc Rizzo, który gra ze mną w Soulfly, bardziej pasuje do pojęcia wirtuoza. Znakomicie zna swój instrument, gra bardzo dobrze. Ja jestem raczej twórcą riffów – to moja działka. Uwielbiam to. Nawet w wolnym czasie, gdy siedzę sobie przy automacie perkusyjnym, tworzę nowe riffy. Także wtedy, kiedy nie muszę. Bardzo lubię przysiąść sobie z gitarą i nagrywać nowe riffy. To dobra zabawa, rodzaj terapii, dzięki temu czuję się dobrze. Często muszę to robić, gdy akurat nagrywam nową płytę, ale bardzo często robię to po prostu dla rozrywki. To wspaniały sposób na tworzenie muzyki – stworzyć riff, a z riffu powstanie utwór. Wszystko zaczyna się od riffu. Skoro tak bardzo lubisz pisanie nowych riffów, to rozumiem, że możemy spodziewać się kolejnych świeżych płyt? O tak. Komponuję cały czas, mam zapas niewykorzystanej muzyki na jakieś dziesięć płyt. Mam wszystko na CD. Płyta jest odłożona na półkę do czasu, gdy będę mógł skorzystać z tych pomysłów. Często przy komponowaniu na nową płytę tworzę specjalnie z myślą o tym konkretnym krążku, więc nie wracam do starszych pomysłów. Ale czasami szukam właśnie czegoś starszego, czego wcześniej nie wykorzystałem. Wtedy odnajduję te wcześniejsze riffy. Przez te lata nagromadziło się tego całkiem sporo, a planuję w dalszym ciągu tworzyć. Mam nadzieję, że któregoś dnia nadarzy się okazja, by z tych nagrań skorzystać. Też mam taką nadzieję. Kto jest według ciebie najlepszym gitarzystą na świecie? Bardzo lubię The Edge’a z U2. Zawsze byłem jego wielkim fanem. Joe Satriani jest świetny, gra bardzo melodyjnie i na luzie. Cenię jego płyty – Surfing with the Alien to znakomity krążek. Jestem też wielkim fanem Eddiego Van Halena. Dimebag był fantastyczny. Oczywiście Tony Iommi z Black Sabbath i Jimmy Page z Led Zeppelin. To wszystko niesamowici goście. Byłam przekonana, że Killer Be Killed to twój najlepszy projekt, ale skoro mówisz, że chciałbyś nagrać coś z Lemmym, to będę czekała z niecierpliwością! Mam nadzieję, że kiedyś się uda!

6



rock talk

brasil

going

for



It was very exciting to go into the studio with those guys – says Max Cavalera about teaming up with Greg Puciato and Troy Sanders. However, Killer Be Killed is not Max’s sole musical endeavor this summer... karolina karbownik

Are you looking forward to the upcoming football World Cup? Yeah, I’m very excited. I’m not gonna be in Brazil at that time, I’m gonna be on tour, but I’m gonna try to watch the games on TV. I was asked by ESPN America to write music for the World Cup to be used in between the games on television. I was very honored by that, to me it was unbelievable that they’ve asked me to do that. It’s very exciting to be a part of the World Cup this way. I had my son, Zyon, doing the drums. These are kind of two minute songs, just catchy metal riffs, no vocals. I can’t wait to hear it on TV when it comes out. That sounds great, congratulations! Now you’re just like Shakira. [laughs] Luckily, the US team is not in the same group as Brazil, so you can support both of your countries [Max lives in Phoenix, Arizona – R.A.]. Yeah, of course I’m going for Brazil, I hope Brazil wins. I think we have a really good team and good chances, good defense. We didn’t have good defense in many years, but we do have now. The chances are real high, I hope they can do it. Ok, so who’s in your opinion the best football player in the world? I think Messi but not when he plays with Argentina, only when he plays with Barcelona. For some reason, when he plays with Argentina, he’s not so good. Which makes me happy, because if he was so good with Argentina, they would win everything. But he’s really good with Barcelona, I like watching him play, he’s really fantastic. I also like the Bayern Munich team with Robben. They’re pretty amazing. Real Madrid – Ronaldo is also

10

a great player. And Neymar from Brazil, he also plays for Barcelona now. He’s very good and very young. I think he’s gonna do well in the World Cup. What is the most precious thing in Brazilian culture? Is it football or samba, or maybe caipirinha? I’d say football – it’s most powerful. Everybody plays it. Even little kids on the streets play it, they grow up watching it. It’s huge in Brazil. Apart from that – I like the Indian culture, the tribes, the Amazon forest. I had a chance to record with Xavante on the Roots album, experience their lifestyle for three days. It was amazing to live with them for those three days. I’m glad there are still tribes like this one in Brazil. They can live free in this world. I’m so glad they’re still there, hopefully they get to live long enough without anybody bothering them. Let’s switch to music now. Pretty often you work with different musicians. How does it push you to be creative and in what aspects does it influence you in your work? It’s a really great thing. I learn a lot from other musicians, I wanna hear their stories, I love other people’s stories about touring. I always want to know what other people do to prepare themselves for tours. Making a record like Killer Be Killed with people I love like Greg [Puciato] of The Dillinger Escape Plan and Troy [Sanders] of Mastodon was such fun for me. We listened to a lot of Mastodon during the recording process, we listened to a lot of The Dillinger Escape Plan. I’m a big fan of those bands so for me it was great that I had this privilege of working with them as a fan. I was a „musician / fan” when I worked with them and it was very exciting to go into the studio


with those guys. I think the work we did is really good, the Killer Be Killed album is one of my favorite records I’ve done in a long time. I believe it’s gonna surprise a lot of people because it’s a powerful record. My husband’s first impression was that it was Lemmy singing. Only later did we find out it wasn’t him. Yeah, that was Troy. His voice sounds like Lemmy’s sometimes. It’s really cool. He’s got two kinds of voices. One is really raspy and heavy, like Lemmy’s, and then he also has this very melodic voice he uses in Mastodon. He can do both voices and he did throughout the record. I’m actually surprised you said that because I was wondering whether people are gonna notice that he sounds like Lemmy in a couple of songs. You and your husband did, so I’m very happy. When you work with different musicians like in Killer Be Killed, they’re all established musicians in the industry. I guess they all have their own experiences, points of view, habits, working methods. Isn’t it difficult to do records together? Not really. We all really wanted to do our best, we’re all very serious in the studio to make the best possible record. I can speak for myself – there was something deep inside of me that I wanted to get the best material and best riffs out. To find the best guitar sound I could find, the best way of recording, I took it very seriously. I really wanted to do something really good, something I would be proud of to show people. I think everybody had the same attitude. And because we are in bands that are already established, like The Dillinger Escape Plan, Mastodon or Soulfly, we have experience of making records and we all know what to do. Nobody was knew to the studio. We know how to push this thing and we did. Now listening to the record – it’s very exciting from the beginning to the end.

From the first song – Wings of Feather and Wax – to the last one – Forbidden Fire. It’s a great journey with many surprises on all the songs. I love the combination of the vocals. That’s my favorite thing about Killer Be Killed – three different kinds of vocals combined. It makes it completely different, unique and original. I think that’s the most exciting thing about Killer Be Killed – the voices and the riffs. They go so good together. When you start recording a new album under a new name – like this time with Killer Be Killed and some time ago with your brother as Cavalera Conspiracy – do you think about expectations from your fans to do something in a certain way? I just hope they like it. For me, it’s learning new experience doing projects like these. Soulfly is my main band, I love Soulfly and I always gonna love Soulfly. But I also loved these projects like Cavalera Conspiracy and Killer Be Killed. I just want to make them as good as possible. Hopefully fans will like them as much. We all do stuff for the fans to like it. From what I’ve heard, those who’ve already listened to Killer Be Killed – they do like it. I hope fans are gonna love it. I hope we’re gonna do more music like this in the future so people are going to hear more of this. Are you going to go on tour together and play it live? We want to. I think we have to finish this year of touring with our own bands. I have to finish my tour with Soulfly. Greg has his tour with The Dillinger Escape Plan, Troy with Mastodon. Realistically thinking, next year is gonna be the time when Killer Be Killed can play live. What do you look for in musicians you want to collaborate with? Something different from me. Greg is a very different person


from me. He’s very energetic, very wild. Troy is also a great personality, I love the guy. We’ve really clicked musically. We became really good friends, I hang a lot with Troy, I learn a lot from him. He’s such a good, amazingly talented musician. You can throw a riff at him and he sings something on top of that riff that is mind-blowing. Most of the times it’s like that. Sometimes ideas turn into projects. Maybe one day I’ll do a project with Lemmy, that would be cool. Or James Hetfield – somebody like that, some legendary musician. But for now, Killer Be Killed is pretty amazing. Do you consider yourself as a guitar virtuoso? Not really. I’m self-taught. I’ve never written down my riffs, I can’t read music. It’s like that with everything I do. I learn English from records. I learn all my music by ear. I took Brazilian acoustic guitar lessons for one week and I didn’t want to do it any longer. I wanted to play rock and metal, and I told my teacher to fuck off with his Brazilian music. I wanted to play more like AC/DC or Black Sabbath. So I’m self-taught. Marc Rizzo is more like a virtuoso, he plays with me in Soulfly. He really knows his instrument well, he can really play the guitar. I’m more kind of a riff maker – this is what I do, I love creating riffs. Even in my spare time, when I’m just sitting with my drum machine, I write riffs even when I don’t have to. I just love it, sitting down with a guitar, writing riffs and recording it. It’s fun, it’s therapy, it makes me feel good. A lot of times I have to do

it when I’m recording a record, but some other times I just do it for fun. I think it’s a great way of making music – writing riffs and from the riffs the songs will come. It all starts with the riffs. So if you like writing those riffs so much, does it mean we can expect more and more new albums? Yeah, I write all the time, I got music for ten records now that I haven’t recorded yet. It’s on a CD, I’ve put it away until I can use it. A lot of times when I’m making a new record, I write just for that record so I don’t even use that old stuff then. But sometimes I look for old things and find those older riffs. I have a lot of material written throughout the years and I plan to write a lot more. Hopefully, we can use all that one day. I hope so. Ok, so who is the best guitar player in the world? I like The Edge from U2. I’ve always been a big fan. I like Joe Satriani – he’s great, very melodic and very cool, I like his records. Surfing with the Alien is a great record. Eddie Van Halen also, I’m a big fan. Dimebag was great. Tony Iommi from Black Sabbath, of course, and Jimmy Page from Led Zeppelin. They’re all great guys. I was sure Killer Be Killed was the best thing you’ve done, but now that you said you’d like to do something with Lemmy – I’m looking forward to that! I hope it’ll happen! [laughs]


rock fashion

Rock’n’Roll i piłka nożna świetnie do siebie pasują

Rock’n’Roll & Soccer belong together Rockandrollowy artysta Michael The GlitterKing udowadnia to tego lata. Michael stworzył parę niezwykle efektownych błyszczących spodni, które pokaże podczas imprez związanych z Mundialem odbywających się w Londynie, Berlinie i Sao Paulo. Michael będzie je miał na sobie także podczas specjalnej imprezy organizowanej we współpracy z londyńską sceną klubową.

Rock’n’roll artist Michael The GlitterKing proves it this summer. The artist created a pair of amazing lavish bling trousers that he’s going to show in London, Berlin and Sao Paulo, during events connected with World Cup 2014. Michael will also wear those pants when he’s creating „Live Rock-Art” during a special event held in cooperation with the London music club scene.

rock the ball


rock art

Pomnik Chrystusa Odkupiciela w Rio de Janeiro Christ the Redeemer Statue AGNIESZKA LENCZEWSKA, PHOTOGRAPHY: WIKIMEDIA

Miasto / City

Rio de Janeiro Wymiary / dimensions

38 metrów (figura – 30 metrów, cokół – 8 metrów) 38 meters (30 m statue, 8 m pedestal) Data ukończenia / completion date

1931 Autor / author

Paul Landowski & Gheorghe Leonida


R

io de Janeiro! Piaski Copacabany, fawele, oszałamiające bogactwo, Głowa Cukru i on – symbol tego miasta oraz chrystianizacji Brazylii. Górujący nad miastem pomnik Chrystusa Odkupiciela jest ikoną Rio. Każdy, dosłownie każdy musi spojrzeć Chrystusowi w twarz. Nieważne czy z lotu ptaka, czy podróżując kolejką linową, samochodem lub pieszo – trzeba zobaczyć jedną z największych atrakcji turystycznych Brazylii i jeden z siedmiu cudów współczesnego świata. Imponujący monument powstawał przez wiele lat i do 2010 roku był największym na świecie pomnikiem Chrystusa (palmę pierwszeństwa Chrystusowi z Rio odebrała figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata ze Świebodzina). Posąg Chrystusa o wysokości 38 metrów znajduje się na szczycie wzgórza Corcovado, wznoszącego się na wysokość 710 metrów nad słynnymi plażami Rio. Nie sposób wymienić wszystkie filmy, utwory muzyczne, przykłady poezji czy prozy, w których wspomina się sławną postać z rozłożonymi ramionami. Pamiętacie nieocenzurowaną wersję teledysku They Don’t Care About Us Michaela Jacksona w reżyserii Spike’a Lee? Statua pojawiła się również w filmie Zmierzch. Przed świtem – część 1 oraz remake’u Autostopem przez galaktykę. Czy statua Chrystusa Odkupiciela jest piękna? Na to pytanie niech odpowie sobie każdy z osobna.

R

io de Janeiro! Sands of Copacabana, favelas, fabulous wealth, Sugarloaf Mountain and him – the symbol of the city and Brazilian Christianity. The statue of Christ the Redeemer overlooks the city and is a true icon of Rio. Everyone has to stand face to face with Christ. Flying, travelling by an aerial tram, a car or by foot – you have to see Brazil’s main tourist attraction and one of the wonders of the modern world. This impressive monument took several years to complete and until 2010, it was the largest Christ statue in the world (it was topped by the Christ the King statue in Świebodzin, Poland). The 38-meter high statue is located at the peak of the Corcovado mountain (710 meters above sea level), overlooking the famous Rio beaches. It would be extremely hard to name all movies, compositions or examples of poetry and prose that mention this iconic figure with outstretched arms. Do you remember the uncensored version of a video clip to Michael Jackson’s They Don’t Care About Us directed by Spike Lee? The statue can also be spotted in The Twilight Saga: Breaking Dawn – Part 1 as well as in a remake of The Hitchhiker’s Guide to the Galaxy. But is this statue of Christ the Redeemer really beautiful? Well, we’ll leave that to each of you and your individual taste.


rock shot

Brazylijski klimat w szkockim stylu nowy Ballantine’s Brasil


Samba, karnawał w Rio i tradycyjny smak – to wszystko jest na wyciągniecie ręki dzięki zupełnie nowemu Ballantine’s Brasil z dodatkiem limonki.

R

adość życia, pasja i optymizm kojarzy nam się z Ameryką Południową. Tam również narodziła się nieznana dotąd w Europie tradycja łączenia alkoholu ze smakiem dojrzewających w południowym słońcu limonek. To niezwykłe połączenie stało się inspiracją do stworzenia zupełnie nowego smaku. Ballantine’s Brasil to niespotykane na polskim rynku połączenie orzeźwiającego smaku cytrusów. Tak dobrane składniki gwarantują niezwykłe doznania dla zmysłów, zarówno wielbicieli tradycyjnego smaku whisky, jak i tych, poszukujących czegoś zupełnie nowego. Niezwykły smak uzyskuje się na ostatnim etapie procesu produkcyjnego. Ballantine’s Brasil leżakuje w beczkach wypełnionych macerowaną skórką brazylijskiej limonki. - Ballantine’s Brasil to połączenie szkockiej tradycji i brazylijskiej pasji. To intrygująca propozycja dla tych, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę w świecie whisky, ale również dla osób, które są otwarte na nowe smaki – mówi Ken Lindsay, Globalny Ambasador Whisky Ballantine’s. Ballantine’s Brasil doskonale smakuje solo jak i w towarzystwie. Dużo kostek lodu, kilka plastrów limonki oraz odrobina lemoniady to proste i smakowite połączenie nazwane „Highland Samba”. Ballantine’s Brasil można również łączyć z płynnym miodem i świeżo wyciśniętym sokiem z limonki.

brasil libre

bb sour

składniki: 40 ml ballantine’s brasil cząstka limonki cola lód

składniki: 40 ml ballantine’s brasil 20 ml soku z cytryny 10 ml syropu cukrowego cząstka limonki lód


rock shot

Brazilian taste

in a Scottish style New Ballantine’s Brasil


Samba, Carnival in Rio and traditional taste – everything is at hand thanks to a brand new Ballantine’s Brasil with lime.

W

e associate joy of life, passion and optimism with South America. It’s also the place where a tradition was started to combine alcohol with the taste of limes ripened by the sun. This unusual combination has inspired the creation of a completely new taste.

Ballantine’s Brasil is a unique blend of refreshing flavor of citrus. Carefully selected ingredients provide remarkable experience for the senses of those who love traditional taste of whisky, but also of those looking for something new. This unusual flavor is achieved in the final stage of the production process. Ballantine’s Brasil is aged in barrels filled with macerated Brazilian lime peel. Ballantine’s Brasil fuses the traditions of Scotland with the passion of Brazil. – says Ken Lindsay, Ballantine’s global brand ambassador. Ballantine’s Brasil tastes great on its own, but is equally fantastic with lots of ice, a few slices of lime and some lemonade – it’s a simple and delicious combination known as “Highland Samba”. Ballantine’s Brasil may also be blended with liquid honey and freshly squeezed lime juice.

brasil libre

bb sour

ingredients: 40 ml ballantine’s brasil lemon cola ice

ingredients: 40 ml ballantine’s brasil 20 ml lemon juice 10 ml sugar syrup lime ice


Świetny koncert i wielkie emocje, czyli wielki finał III edycji „Otwartych Wtorków z NuPlays” już w pierwszą sobotę lipca w Klubie Progresja Music Zone. Zbliża się najbardziej emocjonujący moment III edycji konkursu „Otwarte wtorki z Nuplays”. Na czternastu koncertach wystąpiło 31 zespołów. Dziesiątki młodych muzyków marzą o nagraniu profesjonalnej płyty, która jest nagrodą ufundowaną przez platformę Nuplays.pl dla zdobywcy pierwszego miejsca. Laureata poznamy 5 lipca podczas finałowego koncertu w warszawskim klubie Progresja. Wzorem zwycięzcy poprzedniej edycji – zespołu Enclose – może być to otwarcie poważnej muzycznej kariery. W ramach finału trzeciej edycji konkursu „Otwarte Wtorki z NuPlays” na scenie klubu Progresja zagra sześć zespołów. Miejsca te wywalczyły sobie: Sounds Like The End Of The World, Traffic Junky, Ugly 10, White Highway. Jurorską Dziką Kartę otrzymał zespół Highlow. Do 26 czerwca wszyscy fani muzyki mogą wybrać zespół, który zdobędzie Dziką Kartę Publiczności. Szczegóły głosowania znaleźć można na Nuplays.pl.

Wielki finał „Otwartych Wtorków z NuPlays” będzie można obejrzeć na żywo w internecie dzięki transmisji live na NuPlays TV. Koncert uświetni występ zwycięzcy poprzedniej edycji, zespołu Enclose oraz Attery, zdobywcy drugiej nagrody, którą jest możliwość występu przed wybraną gwiazdą na deskach sceny klubu Progresja. Klub Progresja od lat gości zespoły kultowe i debiutantów. Platforma Nuplays.pl pozwala artystom wykorzystać ich potencjał: już blisko 1800 muzyków korzysta z możliwości sprzedaży swojej muzyki poprzez serwis. Warto przyjść na koncert, podczas którego rodzą się gwiazdy. Świetną atmosferę gwarantuje autorska muzyka i jej twórcy, których tego dnia można poznać osobiście. Na ten finałowy koncert zapraszamy w sobotę 5 lipca o godz. 17:00 do klubu Progresja Music Zone.



2014

08.07.2014

INCHEBA OPEN AIR WWW.AERODROME.CZ

WWW.METALLICA.COM

PRAGUE

FACEBOOK.COM/AERODROME.FESTIVAL

VSTUPENKY NA WWW.EVENTIM.CZ/AERODROME TEL: 222 550 300 A WWW.TICKETPORTAL.CZ TEL: 224 091 439. FESTIVAL AERODROME JULY JE PODPOROVÁN MČ PRAHA 7

DOLPHIN TOURING

ROCK MAGAZN IE


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.