Zachodniopomorski Przedsiębiorca 05/2011

Page 1





Spis treści 2 Strona dla sztuki 3 Felieton Temat z okładki

4

Arbitrażowa sprawiedliwość

Raport PIG

8 Restauratorzy szukają rozwiązań Gospodarka

12 Ciemne chmury nad drogami 16 Ustawa deweloperska – chwalona i ganiona 20 Bliski dla nas Wschód 23 Dyskusja o miejscu spotkań

Gospodarka Ciemne chmury nad drogami

12

zachodniopomorskie

26 Wyborczym kątem oka 29 Izba wygrywa projekty 32 Dobrą architekturę przynoszą bogate firmy 34 Akademicko - ekonomiczny Szczecin ma już 65 lat O izbie

36 Roztańczona Szkoła Marzeń 37 Koszaliński Oddział ma już 100 członków 38 Być kobietą, być kobietą... w biznesie 40 Wywalczyliśmy kolejne zmiany w prawie 42 Pomagamy na co dzień, nie tylko od święta prawo

46

Gdy dłużnik ucieka z majątkiem…

Zachodniopomorskie Dobrą architekturę przynoszą bogate firmy

32

Firmowe know-how

48 Cykl edukacyjny część 3/4: Zarządzanie finansami 52 Co możesz kupić w grudniu… kup w listopadzie biznes i sztuka

54

Dwa oblicza przełomu

pasja i sukces

58

Z miłości do książek

Ekologicznie

62

Stać nas na ekologię

Dookoła świata

64 Izba jedzie na Kubę Biznes w dobrym stylu

68

O izbie Wywalczyliśmy kolejne zmiany w prawie

40

Siła słów – czyli słowo o komunikacji kryzysowej

EXCLUSIVE

70

Moda na eko

podpatrzone / podsłuchane

76 Biznes z Kulturą spotkali się na Herbatce w Świnoujściu 77 Zawodnicy PIG o krok od zwycięstwa 77 I edycja Business Squash League- sezon 2011 78 Otwarcie galerii Zona Sztuki Aktualnej 78 Tankwagon na TRAKO 2011 79 Płatek Grupa otworzyła klinikę w Szczecinie 80 Studio Tańca Anna Kowalska ma nową siedzibę 80 Hinduska wizyta z perspektywami 81 Zawodnicy Moto Ars Racing Team na zawodach z Gollobem

Dookoła świata Izba jedzie na Kubę

64

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


Strona dla sztuki Rekomendowane przez Akademię Sztuki w Szczecinie

Paulina Cywińska, piąty rok Grafiki na Akademii Sztuki w Szczecinie Praca powstała na plenerze Katedry Grafiki Warsztatowej w Alpach w październiku 2011 roku. Wyjazd organizowany był dla najlepszych studentów pracowni grafiki wklęsło- i wypukłodrukowej Akademii Sztuki. Jego głównym założeniem była podróż po śladach twórczości ugrupowania artystycznego «Der Blaue Reiter» («Niebieski jeździec») oraz ich czołowych artystów jakimi byli Wassily Kandinsky, Alexej von Jawlensky, Marianne von Werefkin czy też niemieccy artyści Franz Marc, August Macke i Gabriele Münter. Praca Paluliny Cywińskiej powstała w wyniku kontaktu z wyżej wymienioną twórczością.

„Staram się, by moje szkice żyły własnym życiem, jak legendy czy też baśnie. Chciałabym, by każdy mógł w nich znaleźć ciekawą opowieść i ziarnko prawdy” Paulina Cywińska

Zainteresowani twórczością Pauliny mogą się kontaktować z artystką pod adresem mailowym: kikimontka@tlen.pl Paulina Cywińska przy tworzeniu tego rysunku inspirowała się twórczością Franza Marca. Przedstawiamy jego obraz „The Yellow Cow”, który znajduje się w Solomon R. Guggenheim Museum w Nowym Jorku.

2

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


felieton

T

o było jak skok do rwącego strumienia bez asekuracji, bez wiedzy dokąd płynie, co jest za następnym zakrętem, czy widoczny z daleka wir nie okaże się zabójczy. Skakali wszyscy: stateczni dotąd pracownicy firm, nauczyciele, dziennikarze, urzędnicy, cinkciarze. Wilczek z Rakowskim powiedzieli: dajemy wam nie tylko paszporty, ale i wolność gospodarczą. Dozwolone jest wszystko, co nie jest zabronione. Zakładajcie firmy, zwalniamy was na rok z podatku dochodowego, rozwijajcie się, ratujcie Polskę. Oprocentowanie pierwszego kredytu (500 000 000 zł) – 79 %. Spłacony po pół roku. Pierwszy zachodni samochód na deser. Setki pomysłów. Handel czy produkcja, a może usługi. A jak by to i to i to? Pierwsze odprawy. Po kilkanaście, kilkadziesiąt godzin czekania na granicy. Dyplomatka pełna pieniędzy. Celnik przez godzinę nalicza cło, przez następne dwie liczy ręcznie zawartość. Półtora roku później jest dużo lepiej. Trzy godziny trwa wykonanie przelewu za granicę. Ale w dobrych warunkach. W banku można usiąść. Jest ciepło. Na samej granicy nadal horror. Ile czasu będzie stał TIR? Dwadzieścia czy siedemdziesiąt dwie godziny? Szukanie kontrahentów, towarów. Co się sprzeda, co stanie się hitem? W kraju nikt nie chce produkować. Za duża inflacja. Lepszy metr handlu niż kilometr produkcji. Wszystko jedno jak. Z łóżka polowego, szczęki, sklepu w oficynie. Pierwsza reklama. Do końca życia będę pamiętał jej treść: „Boazeria drewniana, deska podłogowa – EUROPEJSKI STYL I JAKOŚĆ”. Jakość mało europejska, styl jeszcze mniej, ale chwyciło. Pierwsza reklama na pierwszej stronie „Kuriera Szczecińskiego”. Mówili, że się nie da, a jednak... kwestia ceny. To już kapitalizm.

Tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty drugi rok. Już widać różnice. Jedni pędzą, rozwijają się. Inni? Brak wyobraźni, wyczucia rynku. Prędzej czy później polegną. Jest jaszcze kategoria tych, którzy spadają z bardzo wysokiego stołka. Dużo pieniędzy. Ludzie bywają nieodporni na władzę, sławę, pieniądze. Dla wielu pieniądze stały się przekleństwem. Nie wytrzymali ciśnienia. Kontrole skarbowe. Nagłe zmiany interpretacji przepisów. Miesiącami nie wychodzą z firmy. Jest co sprawdzać i interpretować. Przechodzimy wprowadzenie VAT-u, denominację, komputeryzację, kasy fiskalne. Więcej pytań niż odpowiedzi, a firmy nie można zatrzymać. W warszawskim sklepie już po trzech dniach po wprowadzeniu VAT-u przychodzą panie z Urzędu Kontroli Skarbowej. Dwa tygodnie uczą się od nas co to jest podatek od wartości dodanej. U nas się uczą, innym dadzą popalić. Pieniądze, pieniądze, pieniądze. Sama gotówka. Codzienna popołudniowa wizyta w banku z dyplomatką gotówki. Dzienny utarg pięciu sklepów. Równowartość dobrego samochodu. Któregoś dnia zostawiona w znanym szczecińskim barze pod stołem. Znalazca oddał właścicielce baru. Nie wiedział co jest wewnątrz. Giełda. Niesamowity sukces. Gigantyczne zarobki. Kolejne prywatyzacje. Dorabiamy na giełdzie by rozwinąć firmę. Przypadek. Ostatniego dnia wzrostu sprzedajemy wszystkie akcje. Nie wszyscy mieli takie szczęście. Musieli zaczynać od początku. Wielkie zmiany. Spada inflacja. Opłaca się produkcja. Namawiamy niemieckich partnerów na rozpoczęcie produkcji w Polsce. Patrzą, analizują, liczą…, mówią, że za dwadzieścia, trzydzieści lat. Po trzech latach tracą polski rynek. Biznes to przygoda. Zawsze fascynująca. Zawsze niebezpieczna. Ale gdyby porównywać – dzisiaj to raczej skok do leniwie płynącej rzeki, niż rwącego strumienia.

Prezes Północnej Izby Gospodarczej

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

3


temat z okładki

Arbitrażowa sprawiedliwość

4

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


6 miesięcy zamiast 7 lat Przez wiele lat przy Północnej Izbie Gospodarczej działał Sąd Polubowny. Jego dokonania wyraźnie przemawiają za potrzebą dalszego rozwoju sądownictwa arbitrażowego, służącego poprawie jakości życia gospodarczego, budowie zaufania między przedsiębiorcami oraz promowaniu naszego województwa jako miejsca do prowadzenia działalności gospodarczej (także transgranicznej) opartej na ułatwionym dostępie do sprawiedliwości. Mając to na uwadze, Północna Izba Gospodarcza podjęła starania zmierzające do przekształcenia swojego sądu w Sąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego. Z prośbą o pomoc w jego powołaniu zwrócono się do Tomasza Dutkiewicza. Jako wieloletni przedsiębiorca, zetknął się on ze sporami toczącymi się przewlekle przed sądami powszechnymi. – Znam spory, które przez lata nie mogą znaleźć rozstrzygnięcia w sądzie. Najpierw jest pierwsza instancja, później druga, która wyrok uchyla i zwraca sprawę do pierwszej instancji. Gdy wreszcie wyrok staje się prawomocny, może zostać zaskarżony do Sądu Najwyższego. Po siedmiu latach walki otrzymuje się wyrok, który do niczego już nie służy, bo przedsiębiorca znajduje się w zupełnie innej sytuacji gospodarczej niż w momencie rozpoczęcia sporu. W sądzie arbitrażowym taki sam wyrok można by uzyskać po 6 miesiącach – wyjaśnia Tomasz Dutkiewicz, który w Sądzie Arbitrażowym Pomorza Zachodniego pełni funkcję Przewodniczącego Kolegium Elektorów. Prostszy, tańszy, równie sprawiedliwy W sądach powszechnych spory są długie, bo

wymagają tego przyjęte procedury. W sądzie arbitrażowym procedura jest na tyle uproszczona, że sprawy mogą toczyć się szybko i tym samym generować mniej kosztów. Sąd arbitrażowy jest tak samo sprawiedliwy jak sąd powszechny, jego wyroki są równie prawomocne, a jednocześnie działa szybciej, przy mniejszym nakładzie sił i środków. Ilość spraw, jaką zajmuje się jeden arbiter sądu arbitrażowego jest dużo mniejsza aniżeli w przeciążonych sądach powszechnych,

dlatego szybkość ich rozwiązywania jest inna. Sąd arbitrażowy może rozstrzygać wszystkie spory o prawa majątkowe lub niemajątkowe mogące być przedmiotem ugody sądowej (z wyłączeniem spraw o alimenty). I mimo, że arbitraż jest znany najbardziej ze strony gospodarczej (w krajach zachodnich większość sporów gospodarczych rozstrzygana jest w drodze arbitrażu; strony mają możliwość powoływania sobie znanych arbitrów, gwarantujących bezstronność, ale także zrozumienie problemu), to Sąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego będzie służyć nie tylko przedsiębiorcom. Na jego wokandę może trafić np. podział masy spadkowej

i podobne spory majątkowe, które mogą być poddane rozstrzygnięciu w drodze arbitrażu. W wielu sporach strony mają wybór – sąd powszechny czy sąd arbitrażowy. Zaufaj fachowcom Aby sąd dobrze działał musi mieć solidne podstawy i cieszyć się zaufaniem. Sąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego podstawy już ma – jest kontynuacją Sądu Polubownego. Zaufanie chce zdobyć przez dobranie odpowiedniego składu sądu, osobę prezesa, oraz arbitrów. 18 października na stanowiska Prezesa Sądu Arbitrażowego Pomorza Zachodniego został mianowany Henryk Sobociński, z zawodu prawnik. Pełnił obowiązki sędziego sądu powszechnego, przez ostatnie 6 lat był Prezesem Sądu Okręgowego w Szczecinie. Pod koniec czerwca 2011 roku przeszedł w stan spoczynku. Na liście arbitrów, którzy będą współpracować z Sądem Arbitrażowym, znajduje się kilkanaście nazwisk. – Nie jest to jednak lista zamknięta, ta liczba wciąż rośnie – podkreśla Henryk Sobociński. – Będziemy się starać, by przekrój zawodowy arbitrów był jak najbardziej zróżnicowany. Znajdą się w nim nie tylko osoby znające się na prawie i gospodarce, lecz również te rozumiejące specyfikę innych zawodów. Będą one gwarantem fachowego rozstrzygania sporów, które trafią do naszego Sądu – zapewnia Sobociński. Ugoda lepsza niż wyrok Funkcjonowanie sądów arbitrażowych znajduje swoje oparcie w ustawie Kodeksu Postępowania Cywilnego. To w nim zawarta jest podstawa do ich działania i podejmowania decyzji

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

5

temat z okładki

Historia arbitrażu jest tak samo długa, jak historia człowieka jako jednostki społecznej. Ludzie ze swej natury łączą się w grupy i tworzą zbiorowości. Pojawia się między nimi przyjaźń, współpraca, ale pojawiają się także konflikty interesów i spory. Pierwszymi rozjemcami były osoby, do których skłócone strony zwracały się same z prośbą o rozstrzygnięcie sporu. Osobom tym strony ufały, wierzyły w słuszne i polubowne rozwiązanie za ich pośrednictwem. Z tej tradycji rozwinął się współczesny arbitraż, kontynuowany przez Sąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego.


temat z okładki oraz uregulowania dotyczące ich funkcjonowania. Kodeks Postępowania Cywilnego daje też możliwość, by decyzje podejmowane w formie wyroków bądź ugód miały moc taką jaką mają orzeczenia wydane przez sąd powszechny. Postępowanie w sądzie arbitrażowym jest niejawne, a wszystkich jego uczestników obowiązuje zasada poufności. Rozstrzygnięcia mogą zapadać w formie wyroków bądź ugód, w tym ugód w postępowaniu mediacyjnym. – Uważam, że zawarcie ugody, obojętnie na jakim etapie, jest zwykle skuteczniejsze niż jakikolwiek wyrok. Bo zawierając ugodę strony dochodzą do jakiegoś konsensusu i jest to zgodne z ich dążeniami. Ugoda zamiast dzielić, jednoczy. Wyrok zawsze jest orzeczeniem w jakimś stopniu niekorzystnym dla którejś ze stron – przekonuje Henryk Sobociński. Oni już skorzystali z polubownych rozwiązań Sąd będzie mógł zacząć działać jednak dopiero wtedy, gdy strony na piśmie w umowie ustalą, by właściwym sądem do rozstrzygania przyszłych sporów, które mogą zaistnieć w ich relacjach był właśnie Sąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego. Będzie on również właściwy, gdy w przypadku zaistnienia jakiegokolwiek sporu jedna ze stron występuje z pozwem o jego rozstrzygnięcie przez ten Sąd, a druga na piśmie wyraża na to zgodę. – To praktyka znana nie tylko na świecie, lecz również w naszym kraju. Najbardziej uznanym w Polsce sądem polubownym jest Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Ma ogromne osiągnięcia, z których z pewnością będziemy korzystać – mówi H. Sobociński.

Karolina Wójcik Fot. Aleksandra Kubiak, Bluboks Studio www.bluboks.pl, Zdjęcia czarno-białe wykonane na kliszy czarno-białej 4x5 cala. Podziękowania dla Grzegorza Soleckiego i Arka Piętaka z Pracowni Fotograficznej PKZ Specjalne podziękowania dla Państwa Sawaszkiewiczów i antykwariatu Antik Sawa za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej i udostępnienie rekwizytów.

6

Jak skorzystać z Sądu Arbitrażowego Pomorza Zachodniego? Krok 1. W umowie pomiędzy stronami musi znaleźć się zapis na Sąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego. Jeżeli umowę podpisujemy przed powstaniem sporu, powinien on brzmieć tak: „Wszelkie spory wynikające lub związane z niniejszą Umową/Kontraktem, których strony nie zdołają rozwiązać polubownie, zostaną ostatecznie rozstrzygnięte przez Sąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego w Szczecinie według Regulaminu Arbitrażu tego Sądu.” Jeżeli umowa zostaje podpisana po powstaniu sporu, może brzmieć tak: „Spór dotyczący [tu opis sporu] zostanie ostatecznie rozstrzygnięty przez Sąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego w Szczecinie według Regulaminu Arbitrażu tego Sądu”. Krok 2. Gdy pojawia się spór, jedna ze stron przesyła pozew do Sądu Arbitrażowego. Prezes ustala, czy Sąd jest właściwy do rozstrzygania tej sprawy. Jeżeli tak, zwraca się do stron o nadesłanie w terminie miesiąca propozycji dotyczącej arbitrów. Skład orzekający Sądu jest uzależniony od umowy pomiędzy stronami. Jeżeli skład ten nie został ustalony w umowie to zakłada się, że orzeka trzech arbitrów. Krok 3. Arbitrzy po zapoznaniu i stwierdzeniu, że materiał dostarczony przez strony jest wystarczający do podjęcia decyzji, mogą orzekać bez rozprawy. Jeżeli dowody nie są wystarczające, lub któraś ze stron żąda rozprawy, wyznaczany jest jej termin, o którym zawiadamia się strony. Krok 4. Podczas rozprawy przeprowadza się wszystkie dowody, zleca opinie biegłym i wydaje wyrok. Wyrok podpisywany jest przez wszystkich arbitrów składu orzekającego i doręczany stronom wraz z uzasadnieniem. Krok 5. Strona niezadowolona z rozstrzygnięcia może złożyć skargę do sądu powszechnego z żądaniem uchylenia wyroku Sądu Arbitrażowego, jeżeli zachodzą przesłanki określone w art.1206 k.p.c. Krok 6. Strony mogą zaakceptować wyrok Sądu Arbitrażowego i same go wykonać lub zwrócić się do sądu powszechnego o uznanie tego wyroku bądź stwierdzenie jego wykonalności.

Informacji udziela Biuro Podawcze Sądu Arbitrażowego Pomorza Zachodniego Al. Wojska Polskiego 164 pok. 206, 71-335 Szczecin Tel 91 486 0765, Tel/Fax 91 486 0768 www.sapz.org

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


temat z okładki


RAPORT PÓŁNOCNEJ IZBY GOSPODARCZEJ

Planet Surface, fot. A. Słomski

Restauratorzy szukają rozwiązań Zwykły pub czy restauracja nie mają większych szans powodzenia. Obecnie trzeba iść dalej i szukać dodatkowych atrakcji, by klientów zachęcić do odwiedzin. W Szczecinie otwiera się coraz więcej punktów gastronomicznych wprowadzających nowe, ciekawe rozwiązania. Czy tym tropem pójdą kolejni?

8

S

zczecin jest miastem rozwijającym się, starającym się za wszelką cenę nadrobić wszystkie zaległości względem innych miejscowości podobnych rozmiarów. Dzieje się to za sprawą inwestycji miejskich, powiększania powierzchni biurowych, ale również tych mniej widocznych działań– niezwykle dla nas istotnych, takich jak inwestowanie w gastronomię czy rozrywkę. Przedsiębiorcy zorientowali się, że sposobem na sukces nie jest już otwarcie zwykłego pubu czy kawiarni. Trzeba szukać innych, oryginalnych rozwiązań. – Jesteśmy typowym miastem portowym. W kontekście historycznym uchodziliśmy nawet za okno na świat. Teraz staramy się powrócić do takiego wizerunku – mówi Przemysław Wojnarowski z Instytutu Studiów Regionalnych. – Przed laty to dzięki nam cała Polska kontak-

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

towała się z Zachodem. Przez długi czas Szczecin był właśnie w ten sposób postrzegany. Takie miejsca wieczorami tętnią życiem. Możemy wrócić do tej świetności, ale nie należy się tego obawiać. Nie należy stawiać wyłącznie na to, że miasto ma mieć charakter rozrywkowy, ale szukać też innych rozwiązań, chociażby przez gastronomię, łącząc ją z innymi atrakcjami. Gdy zastanawiamy się, co jeszcze w naszym mieście można wymyślić – trudno sobie wyobrazić coś specjalnego. Okazuje się, że jest mnóstwo rozwiązań do wykorzystania. Również takich, o których póki co pomarzyć mogą inne miasta w kraju. Jednym z nich jest pierwsza w Polsce kawiarenka wyposażona w multidotykowe stoły. Na czym polega ta technologia? – W kawiarni można płacić za pomocą


raport PIG

Klubokawiarnia Galeria Sztuki Odra Zoo

Klienci są bardzo wymagający. Bez problemu jeżdżą po całym świecie i mają odniesienie do innych miejsc oraz jakości usług, które muszą być na najwyższym poziomie. Szczecin powinien szukać lokalnych specjalizacji. Miasto powinno wspierać takich restauratorów. Aby przetrwać na rynku, trzeba być oryginalnym. Inaczej można się pożegnać z interesem. gotówki lub karty prepaid – tłumaczy Artur Kornobis, właściciel Planet Surface - Technology and Coffee. – Kładziemy ją na stoliku i z interaktywnego menu wybieramy rzeczy, które chcemy zamówić. Zaznaczamy palcem i przeciągamy je po blacie stolika do koszyka. Już to jest pewną formą rozrywki i zabawy. Po chwili dostaniemy zrealizowane zamówienie. Trwają rozmowy z właścicielami restauracji i pubów, którzy w ten sposób będą chcieli się reklamować. W momencie, gdy kawa znajdzie się na stoliku, pod filiżanką pojawi się interaktywna podstawka oraz informacja o produkcie, sposobie jego przygotowania czy inna oferta. Według właścicieli kawiarni to doskonała okazja dla zaprezentowania się też innych firm, w tym salonów samochodowych. Kładąc daną wizytówkę czy ulotkę na stoliku można poznać

aktualne ceny, obejrzeć film promujący model samochodu, czy nawet umówić się na jazdę próbną. – Naszą kawiarnię traktujemy przede wszystkim jako laboratorium. Wciąż tworzymy nowe aplikacje do stolików. Ostatnio wdrożyliśmy taką, która pobiera informacje z portali internetowych. Można w fajny sposób przeglądać newsy z regionu, kraju czy świata. Nasza kawiarnia to doskonałe miejsce dla spotkań biznesowych. Ale podkreślam – idziemy bardziej w kierunku technologii czy kawy. Niedługo ruszamy ze szkoleniami programowania dla dzieci w wieku od 8 do 14 lat. Każdy dzieciak będzie miał swojego laptopa ze środowiskiem programistycznym. Najfajniejsze aplikacje dzieci będą dostępne dla gości w osobnym portalu w naszej kawiarni – tłumaczy Kornobis.

Kolejny oryginalnym miejscem, gdzie można wypić kawę, zagryzając smaczną przekąską jest klubokawiarnia Galeria Sztuki Odra Zoo, znajdująca się przy ulicy Koński Kierat. Prowadzi ją fundacja o tej samej nazwie. Działają na szczecińskim rynku od lipca i cieszą się ogromną popularnością. – Pomysł kawiarni urodził się w naszych głowach na wiosnę tego roku i okazał się strzałem w dziesiątkę. Zaczęło się przede wszystkim od zaspokajania potrzeb wystawienniczych młodego pokolenia, z nastawieniem na twórców z Akademii Sztuki – mówi prezes fundacji Maciej Osmycki. – Od lipca zorganizowaliśmy już 10 imprez wystawienniczo-warsztatowych, do końca roku zaplanowanych jest pięć kolejnych. Artyści nie potrafią być swoimi menadżerami. Dlatego my

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

9


RAPORT PÓŁNOCNEJ IZBY GOSPODARCZEJ

Stara Komenda, fot. Jacek Piekarski

wychodzimy do nich, pomagamy zaistnieć, wypromować ich talent. Mimo że na początku udało się fundacji uzyskać dofinansowanie miejskie i przeprowadzić remont byłego sklepu dla plastyków, wciąż boryka się ona z problemami finansowymi. – Nie ukrywam, że jesteśmy pod kreską – mówi prezes. – Staramy się jednak, jak najbardziej być przyjaźni mieszkańcom. Oprócz sztuki mogą u nas wypić genialną i niepowtarzalną kawę barową, której nie znajdą w innym miejscu. Są już tacy, co potrafią przyjść na nią piechotą przez całe miasto. Mamy kuchnię meksykańską, grecką, z pełnym menu. W podobnym klimacie organizujemy spotkania o charakterze warsztatów kulinarnych. Rzeczywiście takie miejsca budują charakter miasta. Czy mają jednak szansę na równą walkę z dużymi sieciowymi gastronomikami? Niestety. Rynek lokalny ogranicza się jedynie do kilkuset tysięcy osób, w sezonie ta liczba może wzrosnąć. To nic w porównaniu do kampanii reklamowej i zasięgu chociażby Starbucksa. W Szczecinie mamy dwie kawiarnie tej sieciówki, które cieszą się ogromną popularnością. – Ciężko się porównywać z takimi miejscami, wręcz nie należy się na nich wzorować – uprzedza Przemysław Wojnarowski z Instytutu Studiów Regionalnych. – Trzeba budować swój wizerunek, wprowadzać swoje specjalności. Muzykę na żywo, własne menu, zachęcać 10

do przyjścia wystrojem. To może przyciągać zarówno turystów, jak i mieszkańców. Właśnie takim miejscem jest pierwszy powojenny browar restauracyjny Stara Komenda przy pl. Batorego. W budynku sprzed 150 lat, miejscu dawnej komendantury wojskowej odtworzono klimat przedwojennej knajpki. Tu każdy może być świadkiem procesu produkcji, który oparty jest na kilkusetletniej tradycji piwowarskiej. Warzenie odbywa się przy użyciu nowoczesnego sprzętu, z zastosowaniem wyłącznie czterech składników: wody, słodu, chmielu i drożdży. – Na pomysł stworzenia tego miejsca wpadłem dwa lata temu. Od początku chciałem, by był to interes rodzinny, dlatego wspólnie wszystko dokładnie konsultowaliśmy i przeliczaliśmy – mówi właściciel mini browaru Damian Kunach. – Podjęliśmy decyzję, że spróbujemy i zaczęliśmy starania o fundusze unijne. Pan Damian przeszedł szkolenia w Bawarii. Przez miesiące podpatrywał najlepszych w niemieckiej stolicy piwa, w tym czasie załatwiał też formalności. Przygotowaniem projektu, który stanął do unijnego konkursu, zajęła się specjalistyczna firma. Okazało się, że pomysł jest strzałem w dziesiątkę. Na blisko 200 kandydatów zajął ósme miejsce i otrzymał dofinansowanie. W Starej Komendzie sprzedawane jest piwo jasne, bursztynowe i pszeniczne. Dodatkowo w menu znajdują się rozmaite przekąski, na przykład chleb ze smalcem. Niewiele ponad

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

miesiąc po otwarciu Starej Komendy wciąż przychodzi do niej mnóstwo osób. – To wszystko pokazuje, jak bardzo wymagający są klienci. Teraz bez problemu jeżdżą po całym świecie i mają odniesienie do innych miejsc oraz jakości usług, które muszą być na najwyższym poziomie – komentuje Wojnarowski. – Szczecin powinien iść właśnie w tym kierunku, szukać lokalnych specjalizacji. Miasto powinno wspierać takich restauratorów. Aby przetrwać na rynku trzeba być oryginalnym. Inaczej można się pożegnać z interesem. Wielu restauratorów przekonało się o tym na własnej skórze. Niechętnie opowiadają o powodach swojej rezygnacji z prowadzenia lokalu czy zmianie ich charakteru. Jednym z głównych jest konkurencja na rynku. – Jest ogromna, ciężko się utrzymać na rynku. Chyba, że do dyspozycji jest duży kapitał, który można zainwestować – mówi jedna ze współwłaścicielek lokalu, który niedawno zakończył swoją działalność. – Kolejnym czynnikiem jest lokalizacja. Zależy, do kogo kierujemy nasz punkt: czy są to studenci, czy biznesmeni. Uważam, że najlepszą lokalizacją jest oczywiście centrum. Ale tutaj znowu pojawiają się horrendalne ceny. Z mojej perspektywy łatwiejsze do utrzymania są lokale, które opierają się na ofercie z samym alkoholem. Andrzej Kus


Rynek gastronomiczny to szerokie pojęcie. Przedsiębiorca w tej branży ma wiele możliwości, ale również wiele ograniczeń. Na pewno musi mieć pomysł na siebie, a to wszystko zależy od zasobów finansowych, lokalizacji lokalu oraz popytu na dany produkt. Lokale muszą prześcigać się w pomysłach, które zaskoczą, zainteresują, a czasem zaszokują klienta. Ściągnięcie klienta do lokalu to jedno, a utrzymanie to drugie. Aby to zrobić, trzeba być rzetelnym, przebojowym, elastycznym

i profesjonalnie podchodzić do wszystkiego, co się robi. Tak właśnie prowadzę swoją firmę ZUH Magdalena Michniewicz, dzięki temu działamy na szczecińskim rynku od 2002 roku. Zajmujemy się cateringiem (bankiety, imprezy firmowe, urodziny), żywieniem zbiorowym (szkoły, przedszkola, żłobki), działalnością restauracyjno-stołówkową, ale ważny jest też dla nas pojedynczy klient, dlatego dowozimy nasze produkty na indywidualne zamówienie. Cały czas się rozwijamy, a przede wszystkim wsłuchujemy się w oczekiwania naszych klientów. Magdalena Michniewicz - ZUH

Znakomita jakość to tylko połowa sukcesu Niewątpliwie rynek po kryzysie z 2008 r. zmienił się diametralnie. Konsumenci, którzy do tej pory chętnie korzystali z szerokiego wachlarza usług gastronomicznych nagle zaczęli kontrolować swoje wydatki. W pewnym momencie okazało się, że rynek konsumencki skurczył się na tyle, iż nawet duzi gracze z branży zaczęli mieć problemy, zaliczając do tej grupy choćby restauracje Sphinx. Na szczęście odbicie przyszło w połowie 2010 roku i już wtedy można było zauważyć dość mocny wzrost konsumpcji tego typu usług. Obserwując nastroje konsumentów, branżę gastronomiczną czeka kilka lat szybkiego rozwoju, a to głównie za sprawą nadchodzącego EURO 2012. Niestety nasz region bezpośrednio nie odczuje korzyści związanych z tym wielkim przedsięwzięciem.

Aby utrzymać się na rynku, nie wystarczy już tylko znakomita jakość wytwarzanych przez siebie produktów i przystępna cena. Ci, którzy już dziś borykają się z problemami finansowymi dość często zapominają, iż aby wyjść z dołka trzeba ostro zacisnąć pasa i część swojego przychodu przeznaczyć na działania marketingowe oraz reklamę. Oczywiście to tylko połowa sukcesu, bo w wielu przypadkach wymierne efekty może przynieść radykalna zmiana wystroju lokalu lub przebudowane od podstaw menu. Bartosz Dębowski Bar Obiadek

reklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

11

raport PIG

LOKALE, BY PRZETRWAĆ PRZEŚCIGAJĄ SIĘ W POMYSŁACH


gospodarka

Ciemne chmury nad drogami

T

ransport to krwiobieg gospodarki - szerokimi arteriami i wąskimi drogami ciężarówki niczym krew rozwożą surowce, i gotowe wyroby po Polsce i świecie. Zadaniem państwa jest ten system rozwijać i pielęgnować tak, by koszty transportu były możliwie niskie. Tak przynajmniej wygląda teoria. W praktyce państwo zachowuje się jak schizofrenik, oczekując z jednej strony wysokiego i stabilnego wzrostu gospodarczego, ale jednocześnie kompletnie nie przejmując się w jaki sposób pomóc przedsiębiorcom. Zdaniem prof. Elżbiety Załogi, kierownika Katedry Systemów i Polityki Transportowej na Wydziale Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego, system opłat za korzystanie z dróg to z jednej strony próba szukania pieniędzy wszędzie gdzie się da, by uzupełnić braki w budżecie państwa, ale nie tylko. Polska jako członek Unii Europejskiej

12

podąża wytyczoną przez Unię ścieżką, która ma na celu zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. A to zdaniem unijnych urzędników da się zrobić zmniejszając natężenie ruchu na drogach. Jak? Jednym ze sposobów jest przerzucenie części spedycji samochodowej na kolej. Problem w tym, że zachodnie kraje mogą sobie na to pozwolić m.in dlatego, że dróg nie muszą już budować tyle co Polska, a na dodatek ich infrastruktura kolejowa jest w dużo lepszym stanie. Wystarczy podnieść opłaty za przejazd ciężarówek po głównych drogach i czekać aż rynek doceni tańszą kolej. U nas tworzy to sytuacje patologiczne - jak choćby rozjeżdżanie dróg alternatywnych, gdzie system opłat nie obowiązuje. - A co mamy robić, skoro musimy dowieźć ładunki jak najtaniej - żali się kierowca jednej z podszczecińskich firm transportowych. Osobiście wolałbym jeździć autostradami zamiast

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

ciągnąć się przez wioski, ale w firmie szukamy oszczędności wszędzie gdzie się da, a opłaty za drogi stały się tak wysokie, że wolimy dowozić ładunki wolniej i dłużej - dodaje. O co chodzi z e-mytem? Wprowadzony w tym roku system elektronicznego poboru płatności zastąpił stosowane wcześniej winiety. Teoretycznie jest to bardziej sprawiedliwe, bo zamiast płacić raz w roku jedną opłatę za każdy samochód, niezależnie od tego ile przejeżdża kilometrów, przewoźnicy płacą tylko za przejechane kilometry. Ale system nie jest doskonały. Na pewno skorzystają na nim (albo nie stracą) firmy wożące towary np. ze Szczecina do Gdańska. Na tej trasie bowiem nie ma wielu bramownic rejestrujących przejazd ciężarówek, więc zgodnie z wylicze-


gospodarka

Polscy przewoźnicy już raz pokazali swoją siłę i zaradność, dzięki czemu obronną ręką przeszli przez pierwszą falę kryzysu w 2009 roku. Teraz przyjdzie im się zmierzyć z kolejną nadchodzącą burzą. Ale tym razem wjadą w huragan z poprzebijanymi oponami - gwoździe na drodze rozrzucili rządzący politycy.

Fot. Adam Słomski

niami portalu www.myto2011.pl jeden przejazd będzie kosztował dużą ciężarówkę maksymalnie 13,64 zł, jeśli zdecyduje się na trasę przez Chojnice. Droga przez Koszalin i Słupsk będzie kosztowała ok. 32 zł. Ale już podobnej długości trasa do Wrocławia będzie dwa razy droższa, bo więcej jest tam odcinków objętych e-mytem. Najgorzej mają więc przewoźnicy obsługujący trasy na południu kraju. Trasa ze Szczecina do Krakowa może kosztować dużą ciężarówkę prawie 230 zł tylko z tytułu e-myta. Powyższe ceny dotyczą ciężarówek zgodnych z normą emisji spalin Euro 2, których nadal jest w Polsce dużo. Najnowocześniejsze pojazdy zgodne z normą Euro 5 mają o ok. połowę niższe stawki. W ten sposób Unia chce wymusić na przewoźnikach wymianę pojazdów po to, by za 20 lat o jedną piątą spadła emisja gazów cieplarnianych emitowanych przez transport.

Kto zapłaci za zmiany? Większe i silniejsze firmy są w stanie wynegocjować podwyżki opłat za swoje usługi, gwarantując niezmienną ich jakość. Marek Tomasz Łakis, wiceprezes firmy SAD-SPED, podkreśla, że w tym biznesie ważna jest umiejętność utrzymywania dobrych, długoletnich relacji z klientami. - Nasza firma specjalizuje się w transporcie wyrobów stalowych, od żebrowanych prętów potrzebnych do budowy domów po wielkogabarytowe konstrukcje stalowe wykorzystywane w budownictwie. Współpracujemy z dużymi koncernami i musimy orientować się doskonale w ich biznesie. Startując do przetargu na obsługę kontraktu wiemy co nas może czekać, jakie mogą być przeszkody i trudności i jak się odpowiednio przygotować, by przewieźć na czas zamówione towary. Dużym atutem, oprócz ceny, jest też lista wcześniej zre-

alizowanych zamówień i referencji - dodaje wiceprezes firmy. Zdaniem przewoźników podwyżek nie da się uniknąć. Drastycznie wzrosły ceny paliw, a e-myto na niektórych trasach podniosło ceny opłat za drogi nawet sześciokrotnie. Takich kosztów nie da się już złagodzić innymi oszczędnościami w firmach bez szkody dla samochodów i pracowników, dlatego z czasem i tak pokryją je klienci. Chyba, że wolą zaryzykować inne rozwiązanie... Taniej z południa i północy Robert Jankowski, prokurent SAD-SPED, zauważa, że coraz częściej do przetargów w Polsce zgłaszają się przewoźnicy z Bułgarii i Rumunii. To zrozumiałe, bo po wejściu tych krajów do unii otworzył się dla nich ogromny rynek. Póki co z przewoźnikami z południa można konkurować

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

13


gospodarka

Fot. Adam Słomski

choćby terminowością dostaw i wiekiem samochodów, który przekłada się na ich niezawodność. Ale z kolei oni mają niższe koszty pracy. Kolejnym zagrożeniem są też Litwini, którzy zdaniem polskich przewoźników stosują nawet dumpingowe stawki, byleby wejść na europejskie rynki. Na podobnych zasadach polscy przewoźnicy opanowali rynki zachodnie, plasując nasz kraj na trzecim miejscu po Niemczech i Hiszpanii pod względem przewiezionych ładunków. Prognoza

ukowcy oceniają, że co piąty przewoźnik nie wytrzyma konkurencji i wzrostu kosztów. Jednocześnie firmy działające tylko na lokalnym i ogólnopolskim rynku boleśnie odczują sukcesywne powiększanie się sieci dróg objętych e-mytem. Na dodatek kryzys finansowy przekłada się już na spowolnienie w gospodarce europejskiej, a to z kolei uderzy w przewoźników. Dodając do tego unijny nacisk na ekologię i obciążenie tym branży transportowej nie widać szans na jakiekolwiek ulżenie polskim przewoźnikom.

Zdaniem prof. Elżbiety Załogi czeka nas fala bankructw, zwłaszcza mniejszych firm. Na-

14

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

Zbigniew Pankiewicz

Najnowocześniejsze pojazdy zgodne z normą Euro 5 mają o ok. połowę niższe stawki. W ten sposób Unia chce wymusić na przewoźnikach wymianę pojazdów po to, by za 20 lat o jedną piątą spadła emisja gazów cieplarnianych emitowanych przez transport.


gospodarka

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

15


gospodarka

Ustawa deweloperska – chwalona i ganiona Ochrona klienta czy działanie przeciwko niemu? Trudna droga i odmienne opinie na temat nowego prawa. Czy - i co dokładnie zmieni się na rynku deweloperskim?

W

środę 6 września br. Sejm przyjął ustawę o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, zwaną popularnie ustawą deweloperską. Wprowadziła bardzo istotne dla klientów firm deweloperskich zabezpieczenie wpłacanych zaliczek na przyszłe mieszkania. Wprowadzono rachunek powierniczy. Ma temu towarzyszyć umowa ubezpieczeniowa lub gwarancja bankowa. Mówiąc wprost, mają to być zabezpieczenia chroniące klientów deweloperów przed ich potencjalnym bankructwem lub nie wywiązywaniem się z umów.

16

Dodatkowe zabezpieczenia Określono zasady dotyczące postępowania upadłościowego wobec dewelopera. W sytuacji, gdy ogłosi on upadłość, jego klienci nie powinni być z tego powodu stratni. Tym samym priorytetem musi być ukończenie rozpoczętej inwestycji oraz oddanie mieszkań nabywcom. Obowiązkiem stanie się zawieranie umowy przedwstępnej w formie aktu notarialnego. Dodatkowo nałożono na dewelopera obowiązek zastosowania co najmniej jednego z trzech ro-

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

dzajów zabezpieczeń. A mianowicie: „zamkniętego mieszkaniowego rachunku powierniczego”, „otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego i umowy ubezpieczenia” lub „otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego i gwarancji bankowej”. Innym rozwiązaniem może być gwarancja zwrotu zaliczek w przypadku braku przeniesienia własności lokalu oraz wprowadzenie Prospektu Informacyjnego Dewelopera, zapewniającego czytelną informację o inwestycji. Zakłada się wprowadzenie nadzoru nad pieniędzmi klientów, powierzonymi deweloperom oraz proponuje uregulowanie treści umowy deweloperskiej, określając prawa i obowiązki stron. Wszystko po to, aby klienci, którzy kupują mieszkanie jeszcze niewybudowane, nie stracili pieniędzy w przypadku bankructwa dewelopera.


Senat: dodatkowe poprawki

małe i średnie firmy deweloperskie, dziś dobrze działające, nie będą w stanie zagwarantować tylu zabezpieczeń i zostaną wyeliminowane z rynku. To z kolei może osłabić konkurencję, bo na rynku pozostanie kilka dużych firm, co w perspektywie również może się przyczynić do wzrostu cen. Zdaniem Jacka Bieleckiego nowe przepisy nie powinny też tak szybko wchodzić w życie. Firmy deweloperskie powinny mieć czas na przygotowanie się do zmian i ten okres powinien obejmować 12 miesięcy.

Poprawki senatu

Część deweloperów uważa jednak, że ustawa przyniesie im i klientom wiele korzyści. Między innymi na rynku pozostaną silni i wiarygodni deweloperzy posiadający wieloletnie doświadczenie w realizacji inwestycji mieszkaniowych. W obecnej sytuacji na rynku, w świetle ustawy, konieczność przygotowania prospektów informacyjnych, założenia rachunków powierniczych i finansowania inwestycji przez dewelopera zwiększy koszty realizacji projektów deweloperskich. Przy obecnym trendzie spadkowym cen mieszkań deweloperzy będą musieli te zwiększone koszty przyjąć na siebie. - Dla uczciwych i działających już na rynku nieruchomości deweloperów prospekt informacyjny czy prawo wglądu do projektu architektoniczno-budowlanego i sprawozdania finansowego nie jest niczym nowym, a tylko precyzyjniejszym opisem relacji między nim a nabywcą – uważa Przemysław Wojnarowski, analityk rynku nieruchomości, Instytut Studiów Regionalnych.

Senat przyjął też poprawkę, która zdaniem części deweloperów może bardzo zaszkodzić rynkowi deweloperskiemu w Polsce. W ustawie przyjętej przez Sejm przewidziano, że zestaw zabezpieczeń stosowanych przez dewelopera powinien stosować się „do przedsięwzięć deweloperskich rozpoczętych po dniu wejścia w życie ustawy”. - Senatorowie przyjęli też istotną dla całego rynku deweloperskiego poprawkę, zgodnie z którą te zabezpieczenia będą stosowane do przedsięwzięć deweloperskich, w odniesieniu do których rozpoczęcie sprzedaży, tak mieszkań, jak i domów, nastąpiło po dniu wejścia w życie ustawy – mówi Sławomir Ledziński, członek zarządu Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Pośredników Obrotu Nieruchomościami w Szczecinie. 11 października prezydent podpisał ustawę. Wejdzie w życie po 6 miesiącach od jej ogłoszenia. Niebezpieczne dla klienta

Ustawa trafiła pod obrady Senatu, który wprowadził istotną poprawkę stanowiącą, że sam otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy będzie środkiem ochrony interesów klienta. Poprawka dopuściła jako czwarty możliwy środek ochrony klienta „otwarty mieszkaniowy rachunek powierniczy”. Zamieniła też przy otwartym mieszkaniowym rachunku powierniczym umowę ubezpieczenia na gwarancję ubezpieczeniową jako „produkt ubezpieczeniowy bardziej adekwatny dla zabezpieczenia przedmiotowych interesów nabywców”. Stronami takich umów gwarancji będą zakłady ubezpieczeń, co z kolei nie będzie ograniczało dopuszczalnych środków ochrony do produktów oferowanych jedynie przez banki.

Część środowisk deweloperskich oceniła negatywnie nowy akt prawny. - Ten zapis będzie miał fatalne skutki dla deweloperów, gdyż nagle zostaną oni poddani rygorom, na które nie byli przygotowani w momencie rozpoczynania inwestycji – skomentował tuż po Jacek Bilecki, główny ekspert Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Dodał też, że nigdzie w Europie nie spotkał się z podwójnym zabezpieczeniem, czyli żądaniem od deweloperów zarówno rachunku powierniczego, jak i gwarancji bankowej lub ubezpieczenia. Zauważył też istotny dla klientów dewelopera skutek. - Te koszty ostatecznie poniosą klienci – powiedział. – Istnieje też duże niebezpieczeństwo, że w perspektywie czasu

Odmienne zdanie

Zamiast podsumowania Co po wprowadzeniu ustawy? Prawdopodobnie nasilać się będzie zjawisko konsolidacji branży deweloperskiej, co potwierdza m.in. raport NBP „O sytuacji na rynku nieruchomości mieszkaniowych i komercyjnych w Polsce w 2010 r.” Nierzadkim zjawiskiem na rynku wśród deweloperów i firm budowlanych mogą być bankructwa. Tylko od początku 2011 r. wg. Coface Poland zbankrutowało 107 firm budowlanych. Podobnie sytuacja ma się u deweloperów i firm obsługujących nieruchomości. Podsumowując, sytuacja na rynku nieruchomości mieszkalnych przez najbliższe 2 lata nie będzie dużo się różnić od obecnej, zakładając, że nie pogorszą się drastycznie warunki gospodarcze w Polsce. Iwona Bolażkiewicz

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

17

gospodarka

fot. A.Słomski

Co też ważne, w prospekcie informacyjnym znajdą się bardzo istotne informacje: kto jest właścicielem działki, na której jest realizowana inwestycja, jakie jest jej i sąsiednich działek przeznaczenie oraz czy jest ona obciążona hipoteką lub innymi prawami mającymi istotny wpływ na realizowaną inwestycję; o sposobie i harmonogramie realizacji inwestycji, o źródłach finansowania, czy też o warunkach prawnych i finansowych umowy, w tym o wybranym rodzaju rachunku powierniczego. Podanie nieprawdziwych informacji przez dewelopera może pociągnąć za sobą nawet sankcje karne, w tym karę pozbawienia wolności.


gospodarka komentarze Przemysław Wojnarowski - analityk rynku nieruchomości, Instytut Studiów Regionalnych.

Sławomir Ledziński - członek zarządu Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Pośredników Obrotu Nieruchomościami

Bernard Adamczyk - Przedsiębiorstwo Budowlane CIROKO Sp. z o.o.

- Przyszłość rynku nieruchomości zależeć będzie przede wszystkim od sytuacji gospodarczej naszego kraju, mającej wpływ na zarobki Polaków. Kondycja instytucji finansowych, w tym banków wraz z jej regulacjami prawnymi, również będzie miała istotny wpływ na rynek. A obecna sytuacja, gdzie finansowanie zakupów mieszkań z kredytów praktycznie stanęło, nie napawa optymizmem zarówno klientów, jak i deweloperów. Najbliższe miesiące to kontynuacja trendu spadkowego cen mieszkań spowodowana powyższymi przyczynami, jak też dużą nadpodażą. W Szczecinie już obecnie średnie ceny nowych mieszkań, zawierających już i tak duże bonusy w postaci projektów aranżacji wnętrz czy indywidualnego wykończenia, wahają się od 4 tys. zł do 4,8 tys. zł.

– Poprawki Senatu wyeliminowały niemoralne praktyki działania tych deweloperów, którzy mieliby ochotę na obejście nowej ustawy. A mianowicie rozpoczęcie inwestycji poprzez kupno ziemi pod nią dosłownie na dzień przed wejściem w życie ustawy, by nie stosować się do jej przepisów. Z drugiej jednak strony ustawa, jak się wydaje, nie uregulowała innej istotnej kwestii. A mianowicie tych przedsięwzięć, w których sprzedaż mieszkań zaczęła się przed wejściem w życie ustawy. Przykładowo planowane wybudowanie tysiąca mieszkań może potrwać wiele lat, a więc takiej inwestycji nie obejmie ustawa.

Konsekwencją wprowadzenia w życie ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego powinno być dodatkowe unormowanie rynku nowo budowanych mieszkań i domów. Deweloperzy, którzy od lat prowadzą działalność w sposób profesjonalny, traktując klienta odpowiedzialnie, nie odczują zmian. Zarówno regulacje dotyczące zabezpieczeń finansowych, jak i umowy deweloperskiej zostaną przez nich wypełnione. Klienci będą się czuli bezpieczniej, ponieważ zapisy ustawy znacznie utrudniają prowadzenie inwestycji w sposób nierzetelny i takie przypadki zostaną w sposób naturalny wyeliminowane. Nabywcy nieruchomości mogą również odczuć te regulacje we wzroście cen nabywanych nieruchomości – instrumenty prawne i finansowe wprowadzone w ustawie będą się wiązać z dodatkowymi kosztami. reklama


gospodarka

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

19


gospodarka

Bliski dla nas Wschód Co prawda aresztowanie Julii Tymoszenko - niezrozumiałe dla wielu Europejczyków - spycha Ukrainę o całe lata w procesie zbliżenia z Zachodem, jednak nie zmienia faktu, że Wschód jest naszym naturalnym partnerem biznesowym. Oczywiście Szczecin i Pomorze Zachodnie kojarzone jest raczej ze ścisłą współpracą z Niemcami i Szwecją, jednak są u nas osoby lobbujące za otwarciem na Wschód, jak i firmy tam działające.

20

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

J

akie korzyści może przynieść otwarcie na wschód, zwłaszcza, że geograficznie jest nam do Ukrainy i Rosji dość daleko? Wystarczy popatrzeć jak nastawieni są do wspólnych interesów z Ukraińcami i Rosjanami nasi sąsiedzi, Niemcy. Ich gospodarka nastawiona jest od lat na eksport i biznesmeni wymuszają na politykach utrzymywanie poprawnych, a nawet dobrych kontaktów z państwami, które są ważne z punktu widzenia wymiany handlowej. W Polsce nadal podchodzi się nieufnie do państw byłego bloku radzieckiego, a to zdaniem Andrzeja Bendig-Wielowiejskiego błąd. Prezes Unizeto Technologies często odwiedza Rosję i robi z Rosjanami interesy. Jest także Konsulem Honorowym Federacji Rosyjskiej. - Dzięki kontaktom w sferze informatycznej zrobiliśmy kilka projektów, dzięki którym nie tylko osiągnęliśmy korzyści finansowe, ale zrobi-


gospodarka

liśmy duży krok do przodu pod względem rozwiązań technologicznych. Współpracując mamy dużą wartość dodaną. Nasz produkt WebNotarius nie powstałby, gdyby nie tamta współpraca, bo Rosjanie mają doskonałych informatyków i rozwiązania. Wspólnie zrobiliśmy ten produkt, a my potem weszliśmy z nim do Norwegii. Zdaniem przedsiębiorców którzy robią interesy w Rosji i na Ukrainie, mity o tych państwach tworzą ludzie, którzy nigdy tam nie byli. Tymczasem na ulicach widać podobne samochody, ludzie kupują te same ubrania i używają tych samych marek kosmetyków co Polacy. Oczywiście różnice są, biznes na Wschodzie prowadzić nie jest łatwo. Na przeszkodzie stoją zawiłe przepisy prawa. Zdaniem Jacka Piechoty - prezesa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej - problemem, z jakim mogą spotkać się polscy przedsiębiorcy jest korupcja. To w dużej mierze odstrasza polskie firmy. Ale mimo tego są tam obecne nawet firmy z naszego regionu. Przyszłościowe branże to zdaniem prezesa PUIG rolnictwo i przetwórstwo rolne oraz wszystko, co wiąże się z oszczędnością energii i ciepła, bo przez lata Ukraina miała tani gaz, a teraz ich gospodarka musi przestawić się na oszczędniejsze technologie. Firmy, które chcą inwestować na Wschodzie mogą zwracać się do organizacji takich jak PUIG po pomoc. Otrzymają np. analizę rynku i listę wiarygodnych partnerów, aktualną analizę zagrożeń. - Trzeba pamiętać, że nie jest to kraj, w którym obowiązują w pełni unijne standardy. Łatwo natknąć się wręcz na hochsztaplerów. Trzeba to rozeznanie zrobić przed, a nie kiedy jest się już w tarapatach - ostrzega Jacek Piechota. Zdaniem prezesa PUIG Ukraina jest bardziej otwarta na współpracę z Polską niż Rosja, wynika to z nastawienia władz i administracji, ale Jacek Piechota przestrzega przed nastrojami antypolskimi w zachodniej części kraju. Czasem lepiej zainwestować 50 kilometrów obok niż w miejscu gdzie to nastawienie jest nieprzyjazne. Z kolei Rosja jest bardziej wymagającym partnerem. W tym kraju obecne są światowe korporacje i to one wyznaczają standard współpracy. Rosjan z dużych miast (a to tam opłaca się inwestować) interesują produkty wysokiej jakości, ale małe firmy mogą celować w nisze rynkowe, których na tamtym terenie nie brakuje. Rosja zmienia się w bardzo szybkim tempie, a to powoduje,

że nowinki z Zachodu są szybko dopasowywane do tamtych realiów i potrzeb. Utrudnieniem dla polskich firm w rozpoczynaniu choćby zwykłego handlu z Rosjanami są wizy. - Muszę powiedzieć, że jak jeżdżę np. do Sankt Petersburga to Polaków jest tam jak na lekarstwo, a innych nacji pełno. Np. w mieście wychodzi gazeta po polsku dla 10-cio tysięcznej Polonii, która jest średnio sytuowana. Oni maja problem z pozyskaniem sponsorów. Nie

mają z tym problemu Niemcy, bo sponsorami są firmy, a naszych firm tam nie ma. Zdaniem Andrzeja Bendig-Wielowiejskiego relacje z Rosją za kilka lat się poprawią, co ułatwi współpracę gospodarczą. Na razie konsul honorowy zajmuje się w większym stopniu reprezentacją Polski i Szczecina w tematach kulturalnych, choć zdarzają się pytania mieszkańców naszego regionu o możliwości pracy w Rosji.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

21


gospodarka

Przedsiębiorcy, którzy chcą prowadzić biznes na Wschodzie mogą liczyć na pomoc m.in. Banku Gospodarstwa Krajowego, który wspólnie z Korporacją Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych przygotował mechanizm wsparcia eksportu na rynki o podwyższonym ryzyku - w tym na rynek ukraiński. BGK współpracuje z zagranicznymi bankami, do których mogą zwracać się po kredyt kooperanci polskich

firm. Powołując się na umowę z polskim eksporterem, mogą otrzymać kredyt, którego zagranicznemu bankowi udziela bank polski, a całość ubezpiecza KUKE. Dzięki temu łatwiej jest nawiązać współpracę z firmami ze Wschodu, które mają większe problemy ze znalezieniem finansowania.

Mechanizm wygląda następująco: 1. Zawarcie kontraktu eksportowego pomiędzy Eksporterem i Importerem. 2. Zawarcie między BGK i Eksporterem „Porozumienia z Eksporterem”, które informuje Eksportera o warunkach wykorzystania kredytu, o procedurze wypłat z kredytu oraz reguluje zasady współpracy w okresie wykorzystania i spłaty kredytu. 3. Zawarcie umowy kredytu między BGK i Bankiem Importera. 4. Zawarcie umowy kredytu między Bankiem Importera i Importerem. 5. Objęcie kredytu udzielonego przez BGK ochroną ubezpieczeniową przez KUKE (na wniosek BGK). 6. Wysyłka towaru lub realizacja usług przewidzianych w kontrakcie

kredytu dokumentów handlowych, potwierdzających realizację eksportu: • Faktury, • Dokumentu potwierdzającego realizację kontraktu (wysyłki towaru), • Oświadczenia zgodności podpisanego przez Importera i Bank Importera. 8. Wypłata przez BGK należności za zrealizowany eksport na rzecz Eksportera; po wypłacie wszystkich transz kredytu następuje konsolidacja w dacie tzw. SPoC (Starting Point of Credit), a jednocześnie obciążenie przez BGK kredytem Banku Importera. 9. Bank Importera obciąża kredytem Importera.

eksportowym przez Eksportera. 7. Przekazanie przez Eksportera do BGK przewidzianych w Kontrakcie eksportowym, Porozumieniu z Eksporterem oraz Umowie

Zdaniem Agnieszki Pydy, dyrektor oddziału BGK w Szczecinie, wsparcie banku może pomóc w ekspansji na zagraniczne rynki. Pomoc to przede wszystkim rządowy program wsparcia eksportu krótkoi długoterminowymi kredytami dla nabywców polskich towarów. Budżet programu do 2015 roku wynosi 5,7 mld zł. - Przede wszystkim w grę wchodzi finansowanie eksportu do krajów uznanych za

rynki o podwyższonym ryzyku np. Rosja, Ukraina, Azerbejdżan. Dowodem dużego zainteresowania polskich eksporterów i zagranicznych nabywców jest fakt, że z naszego wsparcia z powodzeniem korzystają już przedsiębiorcy z branży drzewnej, spożywczej, budowlanej czy maszynowej - dodaje dyrektor banku.

Zbigniew Pankiewicz 22

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


gospodarka

Dyskusja o miejscu spotkań Szczecińskie środowiska biznesowe, naukowe oraz samorządowe podkreślają potrzebę utworzenia w mieście centrum konferencyjno-szkoleniowego z prawdziwego zdarzenia. Magistrat i przedsiębiorcy są już po pierwszych rozmowach na ten temat. - Wraz z Północną Izbą Gospodarczą dyskutowaliśmy nad formą współpracy, która doprowadziłaby do powstania takiego obiektu. Jest pewne, że w Szczecinie brakuje miejsca porównywalnego z innymi polskimi obiektami tego typu, gdzie można by organizować szkolenia, konferencje, wszelkiego typu biznesowe spotkania. Jest ono potrzebne zarówno przedsiębiorcom jak i miastu - mówi Zbigniew Stasiów, dyrektor wydziału rozwoju Urzędu Miasta w Szczecinie. Takie przedsięwzięcie wymagałoby wzajemnego spięcia gospodarczego zarówno ze strony miasta, jak i przedsiębiorców. - Miasto mogłoby przeznaczyć swój grunt na ten cel, zatem teren miejski zyskałby na atrakcyjności, biznesmenom zaś taka inwestycja z czasem by się zwracała. Ta inicjatywa w dalszej perspektywie miałaby pozytywny wpływ na cały lokalny biznes - dodaje Stasiów. Są już bardzo wstępne pomysły na lokalizację centrum. Mogłoby to być np. lotnisko w Dąbiu lub Łasztownia. Mówi się także o wykorzystaniu pomieszczeń przy hali wido-

wiskowo-sportowej na Romera. - Tak, myślę, że jest potrzeba stworzenia takiego miejsca. Dziś nie wszystkie firmy organizują tego typu konferencje czy szkolenia, bo po prostu nie mają gdzie tego robić albo nie dostrzegają takich potrzeb. Z czasem, gdy pojawiłoby się centrum konferencyjno-szkoleniowe, może wykreowałoby ono takie potrzeby i nowe standardy. Dziś miasto wielokrotnie korzysta z hoteli. Gdyby miało swoje przystosowane do tego miejsce, współdzielone z przedsiębiorcami, byłoby bardziej niezależne. Pytanie tylko skąd wziąć na to pieniądze, jak miałaby wglądać współpraca publiczno-prywatna? - mówi Dariusz Sakowicz z firmy Nord, członek rady Północnej Izby Gospodarczej. Metodą na pozyskanie środków, wymienianą przez pomysłodawców i zainteresowanych inwestycją, jest partnerstwo publicznoprywatne. Na rynku działają agencje, które zajmują się kojarzeniem tego typu inicjatyw. Taki proces trwa zazwyczaj około pół roku i składa się z wstępnej analizy ekonomicznej projektu, pozyskania potencjalnych inwesto-

rów i wyłonienia tego docelowego za pomocą przetargu. Inną metodą, często stosowaną w polskich miastach, jest rozbudowywanie istniejących już obiektów, np. hoteli. Jeżeli ich właściciele decydują się na taki krok, wówczas odchodzi problem generalny, jakim jest znalezienie inwestora. W zeszłym roku w jednym z trójmiejskich hoteli otwarto nowe sale konferencyjne, w których można organizować imprezy na dwieście osób, czyli średniej wielkości spotkania. Kolejnym plusem takiego rozwiązania jest nocleg na miejscu, a także dodatkowe atrakcje typu basen, SPA itp. O potrzebie wielowymiarowości przyszłego szczecińskiego centrum szkoleniowego mówi także Zbigniew Stasiów: - W takim miejscu, poza salami wykładowymi na np. 300-400 osób, mogłaby się znaleźć sala wystawiennicza czy pomieszczenia sprzyjające zawieraniu kontaktów biznesowych. To są na razie pomysły. Najpierw musimy zająć się przygotowaniem studium, omówieniem potrzeb itp. Szymon Wasilewski

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

23


gospodarka

reklama

SoNorA na „Zielonych Korytarzach” – Komisja Europejska odeszła od podejścia korytarzowego w stronę budowy spójnej sieci połączeń, uwzględniającej nie tylko potrzeby transportowe, ale również spójność, zrównoważony rozwój całego obszaru UE oraz kwestie środowiskowe – mówił dr Wojciech Drożdż, Wicemarszałek Województwa Zachodniopomorskiego podczas otwarcia konferencji Zielone Korytarze, która odbyła się w Szczecinie pod koniec września. Takie właśnie podejście propaguje projekt SoNorA, którego jednym z członków konsorcjum projektowego jest Województwo Zachodniopomorskie. Konferencja „Zielone Korytarze. Działanie na rzecz multimodalnego, zrównoważonego systemu transportowego” zorganizowana przez Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego we współpracy z Ministerstwem Infrastruktury w ramach prezydencji Polski w Unii Europejskiej, odbyła się w dniach 21–22 września br. w Szczecinie. Gospodarzami dwudniowego spotkania byli minister infrastruktury Cezary Grabarczyk oraz marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz. W konferencji uczestniczyli przedstawiciele Komisji Europejskiej, władz regionalnych z krajów Unii Europejskiej, a także 24

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

przedstawiciele środowisk naukowych i firm logistycznych. Zagadnienia omawiane i dyskutowane w trakcie konferencji w wielu miejscach były wspólne z tematyką, nad jaką pracują partnerzy projektu SoNorA. Chodzi tutaj szczególnie o rozwijanie i doskonalenie usług logistycznych dla transportu multimodalnego, wskazywanie potrzeb rozwijania infrastruktury dla połączeń północ–południe oraz wspieranie nowych możliwości rozwojowych regionów Europy Środkowej poprzez doskonalenie sieci transportowej. Wszystkie te kwestie były poruszane przez uczestników konferencji w kontekście uzyskania większej „zieloności” transportu. Zwalczanie zatorów na drogach i redukcja CO2 przy zachowaniu płynnej mobilności i stałym zwiększaniu efektywności transportu są wpisane w aktualną politykę transportową Unii Europejskiej. W projekcie SoNorA połączenia europejskie rozpatrywane są nie tylko pod kątem możliwości transportowych, ale przede wszystkim jako osie rozwoju gospodarczego i społecznego. Niezwykle doniosłą kwestią dla wszystkich – zarówno uczestników konferencji, jak i partnerów projektu SoNorA – jest fakt, że obecnie rozwój infrastruktury w Europie planowany jest wspólnie z jej użytkownikami, począwszy od


gospodarka

reklama

poziomu narodowego, aż do europejskiego. Pan Jean-Éric Paquet, Dyrektor Dyrekcji B w DG MOVE Komisji Europejskiej, mówiąc o finansowaniu infrastruktury podkreślił, że pomoc UE jest jedynie wsparciem dla funduszy krajowych. Określił ją jako kurtkę, która „nie powinna być w uniwersalnym rozmiarze, pasującym każdemu”. Powinien to być raczej instrument narzucający pragmatyczne podejście do spraw rozwoju transportu, ponieważ fundusze, które są do dyspozycji, są bardzo ograniczone. Jednym z dokumentów, które przygotuje konsorcjum projektu SoNorA, będą rekomendacje dla dalszego rozwoju TEN-T (Transeuropejskiej Sieci Transportowej) - wspólne stanowisko partnerów wskazujące na niezbędne połączenia w ramach tej sieci, których brak może spowodować negatywne skutki zarówno dla efektywności łańcuchów logistycznych,

dla środowiska, jak również dla społeczeństwa (zwiększona liczba wypadków, zjawisko „brain drain”) oraz określi możliwości finansowania nowych inwestycji infrastrukturalnych. Najnowszym rezultatem, przygotowanym w ramach projektu, jest narzędzie do analizy dostępności tras dla przewozów intermodalnych. Wszyscy zainteresowani mogą się z nim zapoznać na stronie www.sonoraproject.eu. W ostatnim czasie odbyły się też dwa ważne wydarzenia projektowe: w dniach 19–21 października w Bolonii zebrało się konsorcjum projektowe, aby podsumować dotychczasowe prace, natomiast 3 listopada w Berlinie odbyła się konferencja „Perspektywy ekonomiczne dla obszaru Skandynawia – Adriatyk”. Szczegółowe informacje na ten temat można również odnaleźć na stronie projektu.

reklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

25


zachodniopomorskie

Dwie porażki, dwa zwycięstwa i jedna (nie)spodzianka. Tak można podsumować październikowe wybory Parlamentarne. Z tarczą wraca Platforma Obywatelska, obok niej dumnie kroczy nowy Ruch Palikota, smętnie za nimi idzie PiS i na tarczy niesione SLD. Gdzieś z tyłu jeszcze Ludowcy, ale w tym regionie są tak zapomniani, że mało kto zwraca na nich uwagę.

26

Niespodzianek miało nie być... Spokojna kampania wyborcza, pełna rozwagi i wyważenia ze stron dwóch największych konkurentów, od samego początku wskazywała na to, że to właśnie między nimi rozegra się walka o prym przez najbliższe 4 lata. Ostatnie miejsce na pudle sondaże dawały SLD. Później Palikot i Ludowcy. Wieczór wyborczy okazał się jednak najgorszym z możliwych w życiu szefa (skostniałej jak widać) lewicowej partii. Grzegorz Napieralski sromotnie przegrał z Januszem Palikotem. Co więcej, wynik Sojuszu gorszy był nawet niż wynik ludowców. To w kraju. Regionalny nokaut PO Platforma w regionie całkowicie zdeklasowała konkurencję. Blisko 60 procent poparcia i 7 mandatów to prawie najlepszy wynik w kraju. A to może dziwić. Zdaniem szefa newsroom’u Polskiego Radia Szczecin – Tomasza Chacińskiego - to jedna z największych niespodzianek

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

fot. A.Słomski

Wyborczym kątem oka

wyborów - Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku PO w naszym regionie. Zawirowania wewnątrz partii, wpadka działaczy PO z narkotykami, potem zamieszanie z wyborem na kandydata do fotela prezydenta Szczecina i konflikt Sławomira Nitrasa ze Stanisławem Gawłowskim. Do tego mamy przecież jeszcze zamknięcie stoczni i „katarski” niewypał. A jednak. Platforma wygrywa, a jej jedynka – nabytek po SLD - Bartosz Arłukowicz robi 3 wynik w kraju. Procentowo jest tylko za Tuskiem i Kaczyńskim. Z sejmowej sceny schodzi jako jedyny (nie licząc Michała Marcinkiewicza, którego partia skreśliła w przeddzień wyborów) Cezary Urban. Zresztą, ciężko się dziwić. Były poseł, prócz genialnego spotu w sieci, był praktycznie niewidoczny. A że przez ostatnie 4 lata nie zasłynął niczym szczególnym – wyborcy postawili na dwie nowe twarze – Zofię Ławrynowicz startującą z siódemki i dziewiątkę - Ewę Żmudę-Trzebiatowską. Jak tłumaczy politolog dr Tomasz Czapiewski – to też jest pewnego rodzaju niespodzianka - Ławrynowicz została posłanką de


PiS raczej słabe – ale bez zmian. 3 mandaty dla Prawa i Sprawiedliwości to dokładnie tyle samo ile partia zdobyła 4 lata temu. Nie zmienia się lider – z bardzo dobrym wynikiem do sejmu wszedł Joachim Brudziński. Po kadencji nieobecności wracają Leszek Dobrzyński i Michał Jach. Partia w regionie mocno dołuje w skali kraju – ale że Szczecin nigdy nie był mocno prawicowy – to wynik specjalnie nie dziwi. Rzuca się w oczy brak kobiet – dotychczasowa posłanka Mirosława Masłowska nie wystartowała, szczecińskiej radnej Stefanii Biernat zabrakło trochę głosów, by wyprzedzić któregoś z partyjnych kolegów. Miejscowi działacze w kampanii raczej byli bezbarwni. Na ich tle wyróżniał się jedynie

kandydat do senatu – Krzysztof Zaremba. Były senator jako jedyny prowadził mocną kampanię – zaatakował nawet swojego byłego partyjnego kolegę Norberta Obryckiego. Bez efektu. Były marszałek wygrał w cuglach. Nowy gracz na scenie. To zaskoczenie przede wszystkim w skali kraju – Ruch Palikota trzecią siłą polityczną w parlamencie. Twór powstał całkiem niedawno ale lewicowym charakterem wpasował się idealnie w wyborców zniechęconych marazmem SLD. Nowi posłowie odebrali też część elektoratu Platformie – prawdopodobnie tego, który odszedł od lewej strony już wcześniej, głosując w poprzednich wyborach przeciwko PiS-owi. Silny lider i… reszta. Tak naprawdę wygląda RP. „Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku kompletnie nieznanego nikomu Andrzeja Piątaka z Ruchu Palikota” – dodaje Tomasz Chaciński. Ciężko się z tym nie zgodzić. Piątak – do tej pory hodowca norek, w przeszłości założyciel telewizji kablowej, błysnął jedynie na chwilę, zdejmując kilka miesięcy temu krzyż z sali sesyjnej szczecińskiej Rady miasta. Do parlamentu wdarł się jednak z całkiem dobrym wynikiem – w regionie wyprzedzili do tylko liderzy trzech największych partii.

Tomasz Chaciński szef newsroom’u, Polskie Radio Szczecin

Dr Tomasz Czapiewski politolog, Uniwersytet Szczeciński

Nie spodziewałem się tak dobrego wyniku PO w naszym regionie. Zawirowania wewnątrz partii, wpadka działaczy PO z narkotykami, potem zamieszanie z wyborem na kandydata do fotela prezydenta Szczecina i konflikt Sławomira Nitrasa ze Stanisławem Gawłowskim. Do tego mamy przecież jeszcze zamknięcie stoczni i „katarski” niewypał.

Nowoczesne metody marketingu – internetowa reklama wiralna jak w przypadku Jędrzeja Wijasa (głośna w kraju) i Cezarego Urbana (świetnie wykonana i pomysłowa) mają niewielki wpływ na sukces wyborczy.

Smutno, smutniej, SLD… Partia przegrała wszystko, co można było przegrać. Do klęski totalnej zabrakło tylko, by lider nie wszedł do parlamentu. W miarę przyzwoity wynik zrobiła tylko Joanna Agatowska ze Świnoujścia. Pozostałe tuzy – szczeciński baron lewicy Dariusz Wieczorek czy też były kandydat na prezydenta miasta Jędrzej Wijas, oscylowali na granicy półtora tysiąca głosów. Sekretarz partii w regionie - Albin Majkowski – przekonał do siebie 166 wyborców. Plus, czy też plusik, należy się jednak Wijasowi. Polityk zasłynął w całej Polsce spotem reklamowym, w którym wbrew utartym regułom nie wykorzystał muzyki disco czy pop, lecz ostrego, gitarowego brzmienia. Nie pomogło - komentuje dr Tomasz Czapiewski - Nowoczesne metody marketingu – internetowa reklama wiralna jak w przypadku Jędrzeja Wijasa (głośna w kraju) i Cezarego Urbana (świetnie wykonana i pomysłowa) mają niewielki wpływ na sukces wyborczy. W podobnym - lekko ironicznym tonie - swoje radiowe spoty wykonała Magdalena Kasznia z Partii Kobiet. Jednak ani parodia słynnej reklamówki wyborczej prezydenta Bronisława Komorowskiego („pytacie mnie skąd jestem…”), ani „wiedz że coś się dzieje” rodem z kazań księdza Natanka nie przyniosło więk-

Prof. Aneta Zelek ekonomistka, Zachodniopomorska Szkoła Biznesu W sferze gospodarczej mamy to, co mamy - budujący się Gazoport i drogę S3.W czasach pokryzysowej czkawki na wielkie inwestycje nie ma co liczyć. Dobrze jednak, że za sterami zasiadły osoby, które znają problem. W tej chwili kontynuację rządów należy postrzegać jako coś pozytywnego.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

27

zachodniopomorskie

facto tylko i wyłącznie dzięki poparciu w Stargardzie. 80% jej głosów zostało oddanych w tym powiecie. To pokazuje, że można zostać posłem z mocnej listy mając poparcie wyłącznie w jednym powiecie. Jedyny rzeczywisty wyłom to Żmuda-Trzebiatowska – dostała się do Sejmu z dziewiątej pozycji. Sensacyjne jest to, że Żmuda dostała ponad 1000 głosów w Szczecinie, mimo że jest w mieście politykiem anonimowym. Trudno znaleźć inne wytłumaczenie niż zbieżność nazwisk z popularną aktorką filmową, czego znaczenia świadoma była sama kandydatka publikując billboardy bez zdjęcia.


zachodniopomorskie szego efektu. Startująca z ostatniego miejsca, żona byłego radnego sejmiku, zdobyła niecałe 1200 głosów. Efekt wyborczej klęski? Grzegorz Napieralski nie chce już być przywódcą – krytykowany nawet przez swoich szczecińskich kolegów odsuwa się w kąt. Zielono mi O PSL za dużo powiedzieć nie można. Na pewno jednak Zachodniopomorskie nie jest ich regionem. Budzące wątpliwości ułożenie na listach wyborczych – przewodniczący partii w regionie startujący z dwójki, były wicemarszałek i wicewojewoda Andrzej Durka - z ostatniego miejsca, do tego niewidoczna kampania wielkoformatowa na pewno nie pomogły. Nic nie wskórały też spoty reklamowe z muzyką funky Polaka i chodzeniem za stodołę – żeby nie było – pograć w tenisa. Ludowcy wypadli po prostu słabo i już po raz kolejny nie zdobyli mandatu w okręgu.

„A oczom ich ukazał się…” Jaka będzie przyszłość? Zdaniem Tomasza Chacińskiego gross odpowiedzialności spoczywa teraz na posłach Platformy - Dotąd jej działacze byli na marginesie w centralnych władzach tej partii, a tym samym w defensywie był cały region. PO uzyskała w Zachodniopomorskiem drugi po Trójmieście wynik w kraju i jeśli politycy z zachodniego Pomorza nie zaczną odgrywać większej roli w całej PO i być może w rządzie, wciąż problemy Szczecina i województwa będą dla premiera i jego ministrów mało istotne. Taki właśnie scenariusz niewielkich zmian wróży ekonomistka prof. Aneta Zelek – W sferze gospodarczej mamy to, co mamy - budujący się Gazoport i drogę S3.W czasach pokryzysowej czkawki na wielkie inwestycje nie ma co liczyć. Dobrze jednak, że za sterami zasiadły osoby, które znają problem. W tej chwili kontynuację rządów należy postrzegać jako coś pozytywnego.

Ekonomistka dodaje także że wciąż nie zasłużyliśmy sobie na miano regionu preferowanego przez Centralę – o ruch do przodu muszą się przede wszystkim postarać samorządowcy. Czego i ja serdecznie im życzę… Miłosz Gocłowski dziennikarz Radia Zet

reklama


zachodniopomorskie

zachodniopomorskie

Izba wygrywa projekty Szkolimy doradców biznesowych Ale nie tylko. Międzynarodowy projekt szkoleniowy ECON IT 2 skierowany jest także do małych przedsiębiorstw, które chcą podnieść kwalifikacje swoich pracowników, przez co możliwy będzie efektywny rozwój firmy. Od zbadania potrzeb doradców po innowacyjne podejście do metod szkoleniowych, ECON IT 2 oferuje uczenie się w życiu codziennym, interakcję oraz ocenę i treści kursu dostępne w trybie online. W pierwszym etapie projektu przeprowadzone zostanie badanie potrzeb doradców biznesowych ze wszystkich krajów partnerskich, czyli Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, Hiszpanii, Irlandii, Portugalii, Rumunii i Polski. Doradcy zadawać będą pytania, których eksperckie wyjaśnienia zostaną zawarte w materiałach szkoleniowych dostępnych na stronie internetowej. Partner z Hiszpanii dr Joanna Markiewicz zbierze zespół znawców biznesu, którzy w formie zajęć teoretycznych i testów pomogą Główny doradca doradcom z krajów partnerskich udoskonalić swoje umiejętności w celu poprawy efekds. projektów i badań tywności MSP na rynku. Efektem końcowym ECON IT 2 będzie stworzenie Zintegrowanego Systemu Uczenia Mobilnego, który pozwoli doradcom korzystać z materiałów szkoleniowych przez telefon komórkowy. Północna Izba Gospodarcza jest koordynatorem projektu ze strony polskiej. Oprócz udostępnienia wszystkich platform informacyjnych, naszym zadaniem będzie między innymi przetłumaczenie materiałów na język polski. Inicjatywa jest w trakcie wdrażania, a efektów możemy spodziewać się w 2013 roku.

Nieodkryty rynek sztuki Już od dłuższego czasu Północna Izba Gospodarcza skupia uwagę przedsiębiorców na niedocenianej dotychczas gałęzi rynku, jaką jest działalność twórcza. Kultura uznawana za zbytek, wciąż borykająca się z problemami finansowymi, była omijana przez świat biznesu. Dzięki Partnerstwu Kultury i Biznesu, do którego udało się przystąpić Północnej Izbie Gospodarczej, mamy szansę to zmienić. Projekt ten może poprawić sytuację instytucji kulturalnych i uaktywnić firmy i przedsiębiorstwa w kierunku wsparcia kultury. Partnerstwo Kultury i Biznesu (PKB) ma powstać dzięki utworzeniu międzynarodowej sieci współpracy i wymiany doświadczeń wśród partnerskich miast, a w późniejszym czasie, wśród innych miast, które zostaną zachęcone koncepcją wypracowaną w trakcie trwania projektu. W tym momencie w ideę uwierzyło sześć miast: Kłajpeda, Rostock, Szczecin, Greifswald, Bentwisch i Neubrandenburg. W pierwszym etapie grupy ekspertów zbadają przykłady dobrych praktyk współpracy biznesu i sztuki, a następnie postarają się zaszczepić te modele w innych miastach – początkowo w partnerskich, później koncepcja ta może trafić do większych miast regionu Morza Bałtyckiego. Powstanie w tym celu program wydarzeń kulturalnych promujących ideę i pokazujących formy współpracy tych dwóch pozornie odległych dziedzin. Zanim projekt nabierze rozpędu, Północna Izba Gospodarcza wspiera lokalne inicjatywy, które zderzają świat biznesu i sztuki. Jedną z nich jest odbywające się 23 listopada otwarte spotkanie pod nazwą „BIZNES vs. KULTURA – Czy kultura się opłaca?” organizowane przez Akademię Sztuki, Uniwersytet Szczeciński, Wydawnictwo POKA POKA, Grupę Progress, Stowarzyszenie Make it Funky Production, Forum Gryf i Klub 13 Muz. Podczas dwóch tematycznych paneli dyskusyjnych, z praktycznego punktu widzenia, zaproszeni goście rozważą, czy sfery kultury i biznesu mogą się przenikać i uzupełniać, czy oderwana od rzeczywistości sztuka może być źródłem własnego dochodu („Jak sprzedać sztukę?”) oraz w jaki sposób sektor kultury może stać się dla nas opłacalny („Czy kultura się opłaca?”). Partnerem wydarzenia, któremu patronuje magazyn Zachodniopomorski Przedsiębiorca jest Północna Izba Gospodarcza. Zapraszamy wszystkich przedsiębiorców do udziału w debacie. dr Joanna Markiewicz Główny doradca ds. projektów i badań

BIZNES vs. KULTURA – Czy kultura się opłaca? Miejsce: 13 Muz Data: 23.11.2011 Początek spotkania: 16:00 Wstęp: wolny

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

29


reklama

To musi być Szczecin P

ierwszymi szczecińskimi BPO, które uruchomiły swoje oddziały były Stream Global Services i Arvato Bertelsmann. Jako contact i call centers było im najłatwiej, choć z pewnością nie lekko. Ograniczony dostęp do powierzchni biurowej i niewielka wiedza lokalnych władz o potrzebach i charakterystyce takich inwestorów powodowały trudności, jakie zawsze pojawiają się na początku drogi. Kolejno swoje miejsce w Szczecinie odnalazły Tieto i BLStream – liczący się gracze z branży IT. Każdy z nich jednak wskazywał, że istniejąca infrastruktura nie pozwala, by myśleć o Szczecinie jako o mieście centrów usług. W Szczecinie popularnym żartem jest zdanie, że z europejskimi stolicami miasto swoje połączenia autostradowe już ma. Berlin, Praga, Kopenhaga są dla Szczecina bliższe geograficznie niż Warszawa. Stąd trudno było oprzeć się wrażeniu, że tak zlokalizowane miasto od dawna powinno cieszyć się z dynamicznego wzrostu gospodarczego. Zarówno w produkcji, jak i usługach ze Szczecina świadczonych. Było jednak inaczej. Decyzja o zmianie strategii inwestycyjnej zapadła w 2006 roku – zdefiniowano braki, określono cele, przygotowano kolejne kroki, by położone 130 km od Berlina i 280 km od Kopenhagi miasto włączyło się do gry, tak jak robiły to już Kraków, Wrocław, Poznań czy Warszawa.

30

Przez kilka lat o Szczecinie mówiono niewiele. Położenie geograficzne i zaplecze edukacyjne nie rekompensowały niedostatecznej dla centrów usług infrastruktury. Dziś eksperci uznają Szczecin za „hot spot”, wskazując go jako lokalizację o dużym potencjale. Zwłaszcza dla projektów dedykowanych dla północnej i zachodniej Europy. – Zdawaliśmy sobie sprawę z naszych słabości, określiliśmy cele i przystąpiliśmy do ich realizacji – mówi Piotr Krzystek, prezydent Szczecina. – Stworzyliśmy profesjonalną ofertę inwestycyjną, skrojoną na miarę europejskiego miasta. Wokół Szczecina pojawiło się pięć parków przemysłowych, w których inwestorzy korzystać mogą ze specjalnych zachęt inwestycyjnych. Dobrze skomunikowane, przygotowane pod budowę i uruchomienie produkcji zaczęły one ściągać przedsiębiorców z całego świata. Japoński Bridgestone, duński LM Wind Power, fiński Cargotech ulokowały swoją produkcję w bezpośrednim sąsiedztwie stolicy Pomorza Zachodniego. Region z ósmego w Polsce znalazł się na szóstym miejscu co do atrakcyjności inwestycyjnej a eksperckie agencje uznały go drugi najaktywniejszy inwestycyjnie region w Polsce. Rozpoczęto również przygotowania do zdecydowanego zwrotu Szczecina w stronę

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

BPO i SSC. Przedstawiona developerom oferta i uwolnione pod inwestycje działki w centrum miasta zaczęły znajdować nabywców. Rynek nieruchomości dostrzegł, że potencjał Szczecina nie jest wykorzystany. Śródmieście zaczęło przypominać wielki plac budowy. – „Mimo, że biurowce są w trakcie budowy, my już zabiegamy o firmy, które je wypełnią” – mówi prezydent Szczecina PiotrKrzystek. Pozyskiwanie inwestorów zaczęło iść w parze ze strategią marki „Szczecin 2050 – Floating Garden”. Miasto chce być w tym czasie najnowocześniejszym, najbardziej ekologicznym, opierającym swoją przewagę na otwartości, młodych ludziach, wysokiej jakości życia, pełnym wody i zieleni miejscem w północnej Europie. Dyskutowany pomysł, ambitny, ale również kontrowersyjny czekał na pierwszy sprawdzian. „Czułem, że świat to przyjmie, ale napięcie oczywiście było” – zdradza Krzystek. Ujednolicona


komunikacja i koordynowane działania promocyjne zaczęły przynosić pierwsze efekty. Rok 2009 był przełomowy. Duński Coloplast i włoski Unicredit zdecydowały się na umieszczenie swoich centrum finansowo - księgowych w Szczecinie. To była jakościowa zmiana – obie inwestycje stanowiły jedną trzecią wszystkich zagranicznych projektów BPO w Polsce w tym roku. Jednocześnie w północno - zachodniej Polsce pojawiły się dwie duże międzynarodowe marki zdecydowane na lokowanie swoich shared service centers F&A w tworzącym się mieście usług. Równolegle duży rozwój swoich oddziałów prezentowały Tieto i BLStream z branży IT. Stabilny wzrost notowały Stream Global Services i Arvato Bertelsmann. Statystyki dla Szczecina okazywały się coraz bardziej atrakcyjne. Z badań przeprowadzonych w 2010 roku wynikało, że ponad 97% spośród ponad 63 tys. szczecińskich studentów deklaruje znajomość języka angielskiego, a prawie 90% znajomość niemieckiego. Również uczelnie zaczęły powoli dostrzegać swoją rolę. Wydziały ekonomiczne rozpoczęły kształcenie studentów z obsługi systemów księgowych SAP, wydziały techniczne, w tym informatyki, współpracują z pracodawcami, by dostosowywać program zajęć bezpośrednio do oczekiwań rynku pracy. Dzisiejsza strategia Szczecina opiera się na czterech filarach – promocji produkcji wynikającej z excellence miasta i lokalizacji, postawieniu na związek z wodą i morzem, wspieraniu lokalnych i regionalnych małych i średnich przedsiębiorców oraz dynamicznym rozwijaniu sektora usług korporacyjnych. Poza protokołem przedstawiciele władz traktują BPO i contact centers jako poligon i okazję do nauki i poznania tej specyficznej branży. Docelowo kierują się w stronę outsourcingu zaawansowanych procesów – finansowo-księgowych, informatycznych, HR, inżynieryjnych czy logistycznych. – „Dla projektów nearshore ze Skandynawii, Niemiec czy Holandii, nie ma bliższej lokalizacji” – przekonuje prezydent Krzystek. – Cały czas koszty biznesu są w Szczecinie dużo niższe, również w relacji do innych miast w Polsce, a jakość pracowników i ich pracy nieustannie wzrasta.

Opinię o Szczecinie potwierdzają zewnętrzne analizy. Według raportu Jones Lang LaSalle dzisiejsze ponad 70000 m2 nowoczesnych powierzchni biurowych w najbliższych dwóch latach co najmniej się podwoi – obok istniejących Maris, Pazim czy Oxygen powstaje kompleks Inter Ikea Brama Portowa I i II. Norweski Real Kapital stawia Piastów Office Park. Nowe obiekty wysokiej klasy buduje Baltic Business Park. W samym Hanza Tower, który w 2014 roku liczyć ma 28 kondygnacji, znajdzie się ponad 20 000 m2 dla nowoczesnych biur i usług. Nad brzegami Odry, zwrócone ku wodzie powstaje centrum Lastadia Office. – „W naszej koncep-

cji nowe serce Szczecina przypominać będzie kopenhaski Amager czy centrum Goeteborga czy Hamburga – nowoczesne biurowce i lofty tuż nad wodą” – zapowiada prezydent Krzystek. – „Skoro prywatny kapitał zdecydował się zainwestować setki milionów euro w biurowce, to znaczy, że ten sam prywatny kapitał dostrzega nadchodzącą modę na Szczecin. Aktualny rating miasta, utrzymany mimo kryzysu światowego na niezmienionym poziomie BBB+, przygotowany przez Fitch Ratings wskazuje, że

również finanse miasta oraz zarządzanie nim są stabilne, a plany rozwojowe wiarygodne. Strategia inwestycyjna Szczecina w zakresie BPO i SSC nie sprowadza się wyłącznie do rozwoju infrastruktury biurowej. Dla wsparcia firm z branży IT powstaje Technopark Pomerania. Znajdą tam swoje miejsce dynamiczne firmy potrzebujące nowoczesnego wsparcia dla swojego rozwoju. Szczecińskie uczelnie rozwijają ofertę dedykowaną nowym branżom usług wspólnych. Podnosi się jakość kształcenia języków już w przedszkolach i szkołach podstawowych. – „Dużo dają nam doświadczenia ze współpracy z Międzynarodowym Korpusem Północ-Wschód (Multinational Corps North-East – jednostka NATO stacjonująca w Szczecinie – przyp. red.). Odpowiadamy na potrzeby mieszkańców, turystów, a także społeczności niemieckiej, duńskiej czy norweskiej, mieszkającej na stałe w naszym mieście” – dodaje Krzystek. „Pola golfowe, nowa filharmonia, opera, swobodny dostęp do usług i handlu, hala sportowa, gdzie w 2013 wspólnie z Danią organizować będziemy Mistrzostwa Europy w Siatkówce” to wszystko podnosi jakość codziennego życia. Deloitte w trakcie konferencji SS/BPO „Push the boundaries Barcelona 2011” wskazał Szczecin jako jeden z tzw. hot-spots w Polsce. Przez zewnętrznych ekspertów zaczyna być traktowany na równi z miastami, do których jeszcze cztery lata temu aspirował. „Uczymy się ciągle i żaden projekt się dla nas nie kończy. Po decyzji lokalizacyjnej dochodzimy do after-care i business development i cieszymy się, że nie tylko nowe, ale również istniejące projekty rozwijają się w naszym mieście dynamicznie. Norweski Reinertsen zdecydował o otwarciu produkcji prefabrykatów w okolicznych parkach przemysłowych, ale swoje zaplecze badawcze i inżynierskie chce rozwijać w Szczecinie. Rozważa też otwarcie swojego shared service center dla finansów i księgowości. Za chwilę ogłaszać będziemy kolejny duży projekt dedykowany dla rynku niemieckiego. Stale rozwijamy nasz pomysł na Szczecin – na miasto, gdzie dobrze się pracuje, ale też gdzie dobrze się mieszka i żyje” – kończy Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

31

zachodniopomorskie

reklama


zachodniopomorskie

Dobrą architekturę przynoszą bogate firmy

W Szczecinie brakuje bogatych firm, które na swoje siedziby zamawiają projekty prestiżowych budynków u najlepszych architektów. W związku z tym mamy do czynienia z mało ambitną architekturą na naszych ulicach. Natomiast wygląd już istniejących budynków zależy od świadomości mieszkańców. W Berlinie nie ma konieczności konsultowania architektury z urzędnikami, a mimo to ludzie konsultują. W Polsce natomiast jeżeli nie ma nakazu, to się tego nie robi. 32

N

owe inwestycje w mieście jednych kłują w oczy swoją architekturą, wśród innych budzą niekryte zadowolenie wynikające z faktu rozwijania się miasta. – Cieszy na pewno sam fakt zabudowy tych obszarów, gdyż szczecińskiemu Śródmieściu zdecydowanie brakuje świeżości i uzupełnień niezagospodarowanych przestrzeni – uważa prezes Stowarzyszenia Estetycznego i Nowoczesnego Szczecina, Damian Lachowski. Jednak czy nowe realizacje, które widzimy na ulicach są takimi, o których marzyli mieszkańcy miasta? Urbanistycznie jesteśmy w latach trzydziestych XX wieku Architektoniczni laicy źle oceniają bardzo prostą architekturę nowego Teatru Lalek „Pleciuga”, nienawiązującą do charakteru tej instytucji. Przykładem słabego połączenia nowego bu-

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

dynku z już istniejącym jest budowany obecnie biurowiec przy Bramie Portowej, na miejscu tzw. „kogucików”. Spasowanie nowego obiektu z już istniejącym nie świadczy dobrze o projektancie. Biurowiec jest cofnięty o kilka metrów w stosunku do różowej kamienicy od strony Medicusa. – Sama ściana szczytowa kamienicy nie powinna wpłynąć negatywnie na wrażenia odbiorcy, pod jednym kluczowym warunkiem - braku jakichkolwiek reklam. Stowarzyszenie SENS proponuje rozwiązanie ekologiczne, estetyczne oraz wyjątkowe w polskich realiach, mianowicie greenwall, czyli ścianę obrośniętą roślinnością na całej wysokości – twierdzi Damian Lachowski. Kontrowersje budzi także forma Galerii Kaskada, wygląd elewacji tzw. plomb, czyli zabudowań do tej pory niezagospodarowanych działek pozostałych po rozbiórkach zniszczonych kamienic np. na ulicy Krzywoustego, Monte Cassino w okolicach pl.


zachodniopomorskie

fot. Maciej Soja

fot. Adam Słomski

Zamenhoffa czy też na Niebuszewie. – Nowe inwestycje w Śródmieściu, jakkolwiek potrzebne miastu, bo zaczynają spełniać współczesne wymagania, nie wybiegają poza standardy estetyki architektonicznej i założeń urbanistycznych lat trzydziestych ubiegłego wieku – twierdzi szczeciński architekt, Tadeusz Szklarski. Po pierwsze plan zagospodarowania Pretensje co do poziomu architektury kierowane są głównie do Urzędu Miejskiego, a w szczególności do architekta miasta. Do jego obowiązków należy dbałość o jego estetykę. Jednak nie ma on formalnego wpływu na jego wygląd, jak wyjaśnia szczecińska architekt miasta, Ewa Nosek. Architekt miasta nie wydaje decyzji o warunkach zabudowy, nie zatwierdza projektów miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego miasta. Te dokumenty określają zapisy

o tym, ile kondygnacji ma mieć dany budynek, gdzie powinna znajdować się linia zabudowy – czy przy jezdni, czy też w większej odległości. Nie zawsze są tam zapisy mówiące o wyglądzie danej elewacji ani konieczności wkomponowania w otoczenie. Zarówno w decyzji określającej warunki zabudowy, jak i w planie można zawierać zapisy o kolorystyce elewacji, wielkości reklam umieszczonych na budynku. – Ale inwestor nie ma obowiązku konsultowania z nami czegokolwiek. Kiedy dostaje np. plan do ręki, są w nim określone wszystkie warunki zagospodarowania danej przestrzeni, na tej podstawie może wykonać rachunek ekonomiczny i stwierdzić, czy budowanie na danej działce mu się opłaci – wyjaśnia Ewa Nosek. Ale czy miasto nie powinno mieć wpływu na wygląd budynków zlokalizowanych np. w Śródmieściu i w reprezentacyjnych częściach Szczecina? – Miasto powinno wytyczać, a nie tylko administracyjnie akceptować. Do tego niezbędna jest przebudowa strategii rozwoju miasta w oparciu o myśl, jakiej jeszcze brakuje – uważa szczeciński architekt, Tadeusz Szklarski. – Ja wychodzę z takiego założenia, że architektura to twórczość i ograniczanie jej z założenia jest błędem. Wyznaczenie ram dla warunków do spełnienia powinno być tak opisane, aby ich spełnienie było jednym z elementów twórczości, a nie tylko schematem do odtworzenia - wyjaśnia architekt miasta. Estetyka miasta vs. pieniądze Zdaniem Ewy Nosek Szczecin będzie wyglądał coraz lepiej pod względem architektury, kiedy do miasta będą przyciągane przedsiębiorstwa, które w ramach dbałości o własny wizerunek będą

szukać nietuzinkowych projektów budowlanych u najlepszych architektów. – Inwestor przecież też chce, aby jego budynki były estetyczne, niepowtarzalne i atrakcyjne – mówi architekt miasta. – Do ram ogólnych, które mają utrzymać zabudowę wkomponowuje się dzieło sztuki. Jak ono będzie powstawało to zależy już tylko od autora projektu i inwestora. To są dwa podstawowe czynniki – świadomość inwestora i umiejętności projektanta – dodaje. Jak podkreśla Ewa Nosek, to właśnie świadomość jest najistotniejsza, podając przykład tworzenia nowej architektury np. Berlina. W Szczecinie jednak zdarzają się inwestorzy, z którymi na etapie koncepcji architektonicznej miasto doprecyzowuje wzajemne oczekiwania. – Takimi wspólnymi działaniami, wynikającymi ze świadomości potrzeby budowy wartości przestrzeni miasta w odniesieniu do innych uwarunkowań, w tym ekonomicznych danej inwestycji, stwarzamy ramy dla sprecyzowania zapisów formalnych – wyjaśnia architekt miasta. Tadeusz Szklarski dodaje, że powodem nieskładnej nowej architektury Szczecina jest podłoże kulturowe. – Miasto do dzisiaj leczy rany wojny i szuka tożsamości. Poziom kultury nie wzbudza poszukiwań poza historycznym przełomem. Ciągle żyjemy poniżej oczekiwań i powyżej potrzeb – mówi. Przez dziesiątki lat szczecinianie byli głodni nowych inwestycji w mieście. Jedną z największych, z charakterystyczną architekturą, była budowa kompleksu PAZIM na początku lat 90-tych. W końcu doczekaliśmy się nowych realizacji. Zdaje się, że nadszedł czas na zmianę oczekiwań – nie jakiekolwiek inwestycje, a te interesujące także pod względem formy. Przemysław Kordylas

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

33


zachodniopomorskie

Akademickoekonomiczny Szczecin

ma już 65 lat Rok 2011 jest niezwykle ważny dla Wyższego Szkolnictwa Ekonomicznego na Pomorzu Zachodnim ze względu na obchodzony właśnie Jubileusz 65-lecia. Jednym z filarów rozwoju Wyższego Szkolnictwa Ekonomicznego jest kadra naukowa, studenci i absolwenci Wydziału Zarządzania i Ekonomiki Usług Uniwersytetu Szczecińskiego. W tym ważnym dla nich okresie pytamy Dziekana Wydziału, prof. US dr hab. Piotra Niedzielskiego, o przeszłość, teraźniejszość i przyszłość akademicką i gospodarczą Szczecina.

|| Co dla szczecińskiej społeczności akademickiej oznacza 65 lat szkolnictwa ekonomicznego? Jak dla uczelni ekonomicznych w Polsce to całkiem długa historia. Mamy tradycję do której możemy się odwoływać. Dla każdej organizacji w tym i dla organizacji akademickiej jaką jest uniwersytet, sięganie do korzeni jest bardzo ważne. Uczelnia tak jak naród, bez dobrego umocowania w historii i jej kultywowania traci tożsamość. Podkreślając akademickie tradycje Szczecina zyskuje całe środowisko akademickie. 65 lat temu tworzenie uczelni wyższej w Szczecinie było dużym wyzwaniem. Zniszczenia wojenne, brak kadry dydaktycznej, działanie na tzw. ziemiach odzyskanych. Dorobek akademicki szczecińskich ekonomistów pozwolił na tworzenie innych środowisk akademickich, tworząc pełnię akademickości Szczecina. || Co można uznać za największy sukces tych 65 lat?

34

To że w Szczecinie mamy ponad 60 tys. studentów. Mamy dobre uczelnie, z szeregiem kierunków. Można tu studiować praktycznie wszystko. Zbudowaliśmy potencjał, który należy wzmacniać, rozwijać i synergicznie wykorzystywać dla rozwoju regionu. || Skoro mowa o sukcesach, należałoby również spytać się o porażkę lub może niewykorzystaną szansę? Niewykorzystana szansa to współpraca w rejonie Morza Bałtyckiego. Zbyt mała aktywność naszego środowiska aby stać się liderem lub znaczącym graczem. Skandynawia w sposób naturalny jest naszym partnerem. Dodatkowo gospodarki tego regionu w międzynarodowych rankingach innowacyjności plasują się na czołowych miejscach, m.in. poprzez bardzo dobry system akademicki. Porażka - jako Szczecin, jako środowisko akademickie musimy bardziej „powalczyć” o naszą pozycję akademicką w kraju. We wszystkich przymiarkach do tzw. uniwersytetów flagowych

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

Szczecin nie jest wskazywany. Musimy to zmienić, moim zdaniem właśnie poprzez intensyfikację współpracy międzynarodowej szczególnie ze Skandynawią. || Przed Wydziałem Zarządzania i Ekonomiki Usług sporo wyzwań. Jak pan Dziekan widzi rolę Wydziału w rozwoju Szczecina oraz w radzeniu sobie z bardzo niepewną i być może pełną kryzysów gospodarczych przyszłością?


zachodniopomorskie

Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług ma aspiracje wspierania rozwoju sektora BPO (wspólnych usług biznesowych) w kierunku KPO tj. usług opartych na wiedzy i zaawansowanej technologii. Mamy nadzieję że nasze działania pozwolą zmieniać się Szczecinowi, pozwolą rozwijać nowoczesne obszary działalności gospodarczej ze szczególnym uwzględnieniem sektora usług. Metropolia szczecińska od kilku lat konsekwentnie realizuje strategię rozwoju sektora BPO. W Polsce sektor ten w ostatnich latach stworzył ponad 70 tys. miejsc pracy. Prognozy wskazują na duży potencjał wzrostu tego segmentu, a Szczecin jest wskazywany jako potencjalny lider. Dowodem na to są pierwsze skutecznie zrealizowane i realizowane inwestycje dla potrzeb tego sektora tj. biurowiec Oxygen, gdzie swoje miejsce znalazły min. takie firmy jak Coloplast, Arwato Services, Tieto, Stream Global Services. Zagraniczni inwestorzy z sektora wspólnych profesjonalnych usług biznesowych przewidują, że w ciągu 5-7 lat branża może rozwinąć

się do liczby ponad 100 000 zatrudnionych, co dałoby nam miejsce w ścisłej czołówce w Europie. Warunkiem jest stworzenie przyjaznego środowiska oraz zdecydowane promowanie zaawansowanych usług. Szczecin ma potencjał i warunki aby być istotnym graczem na tym ryku. || Jakie życzenia chciałaby Pan Dziekan usłyszeć na najbliższe 65 lat szkolnictwa ekonomicznego na Pomorzu Zachodnim? Może nie usłyszeć, ale jakie życzenia chciałbym wypowiedzieć aby się spełniły. Chciałbym aby przed wydziałem stały trzy kolejki. Pierwsza kolejka to kolejka firm które oferowałyby atrakcyjne miejsca pracy naszym absolwentom oraz chciały zlecać badania na ich potrzeby oraz podejmować wspólne prace badawczo-rozwojowe na rzecz firm i regionu. Druga kolejka to młodzież która chciałaby dostać się na studia na naszym wydziale. Trzecia kolejka to kolejka sponsorów (w tym

i absolwentów którzy osiągnęli sukces), dla których wyróżnieniem byłoby wspieranie rozwoju akademickiego Szczecina w tym naszego wydziału jako elementu tego organizmu. Rozmawiała Joanna Markiewicz

reklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

35


o izbie

Oddział Wałcz

Roztańczona

Szkoła Marzeń Pod koniec sierpnia w Centrum Kultury w Raciborzu miała swoje miejsce prapremiera musicalu „Szkoła Marzeń”, który powstał dzięki pracy Agencji Artystycznej „Estera i Krzysztof” z Wałcza. Wychowankowie stworzonego pod skrzydłami agencji Studia Piosenki „Esti” przez dziesięć gorących wakacyjnych dni na specjalnie zorganizowanych warsztatach w pocie czoła trenowali taniec i śpiew, aby w końcu wystąpić na wielkiej scenie. – Pomysł na musical o nietypowej szkole powstał w mojej głowie już w zeszłym roku – mówi Estera Marszewska, właścicielka i instruktorka śpiewu w Studiu Piosenki „Esti”. Wówczas jednak nie było warunków na zrealizowanie tak dużego przedsięwzięcia. I cały pomysł odłożono do szuflady. – Gdyby nie wsparcie i zachęta moich przyjaciół: Magdy Góry i Mariusza Jasuwienasa, finalistów programu „You can Dance” i instruktorów tańca, pewnie dalej by tam tkwił – dodaje Estera Maruszewska. Finaliści tanecznego programu ułożyli wszystkie choreografie, pomysłodawczyni napisała piosenki, wspólnie opracowali scenariusz. Efekt przerósł wszelkie oczekiwania. W prapremierze wzięło udział około 100 osób. Podczas planowanej trasy kon36

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

certowej w spektaklu występować będzie około 50 dzieci i młodzieży – a wszystko to amatorzy. Oprócz uczestników programów „You Can Dance” i „Mam Talent”, którzy przygotowali cały spektakl, w jego promocję angażuje się sporo znanych osób, jak choćby Zbigniew Wodecki, juror „Tańca z Gwiazdami”-Piotr Galiński, Maciej Miecznikowski (prowadzący program „Tak To Leciało” i lider grupy Leszcze), wokalistka Gosia Andrzejewicz, oraz aktorzy znani z seriali: Marek Litewka i Grzegorz Gzyl („Na Wspólnej”), Krzysztof Kwiatkowski i Michał Meyer („Prosto w serce”), Beata Rybotycka i Maja Barełkowska („Majka”) oraz finaliści programu „You Can Dance” Kaja Kudełko i Łukasz Zięba Anna Zimniewicz


o izbie

o izbie

Oddział Koszalin

Koszaliński Oddział ma już 100 członków W listopadzie do Koszalińskiego Oddziału Północnej Izby Gospodarczej dołączyła setna firma. Oznacza to, że liczba członków tego Oddziału wzrosła dwukrotnie od kwietnia tego roku. Plany rozwojowe Koszalińskiego Oddziału Izby są jeszcze ambitniejsze, a przy tak ogromnym zainteresowaniu Północną Izbą Gospodarczą we wschodniej części województwa zachodniopomorskiego realizacja tych planów wydaje się być bardzo realna.

S

etna firma, która dołączyła do Koszalińskiego Oddziału PIG to GIPO Sp. z o.o., która rozpoczęła działalność w Polsce w 2006 roku, a zatrudnia obecnie około 70 osób. Działalność tego nowoczesnego przedsiębiorstwa opiera się głównie na doradztwie, projektowaniu, produkcji, instalacji i serwisie urządzeń do transportu wewnętrznego. Ponadto posiada hale produkcyjne wyposażone w maszyny pozwalające na wykonanie następujących usług: toczenie, frezowanie, szlifowanie, obróbka CNC, cięcie laserem, spawanie oraz malowanie proszkowe.

komentarz

B

Robert Bodendorf, Prezes Koszalińskiego Oddziału Północnej Izby Gospodarczej

ardzo Nas cieszy zauważalny i pozytywnie oceniany przez środowisko biznesowe rozwój Koszalińskiego Oddziału Północnej Izby Gospodarczej. Wspólnie z Kierownikiem Biura Oddziału, Kingą Bidziuk, mocno zaangażowaliśmy się w ten rozwój. Efektem tego dla Naszego Oddziału jest przekroczenie magicznej liczby 100 członków, a dla Nas samych - ogromna satysfakcja i motywacja do tego, aby podejmować kolejne działania, mające na celu rozwój przedsiębiorstw w regionie. Aby przedsiębiorcy odczuwali jeszcze silniej korzyści z członkostwa w Północnej Izbie

Gospodarczej, planujemy wiele dodatkowych działań integrujących środowisko biznesowe, takich jak koncerty izbowe, squash i bowling izbowy, spływy kajakowe czy obiadki izbowe. Systematycznie odbywają się u Nas również działania rozwojowe – szkolenia dostosowane cenowo do możliwości przedsiębiorców, konferencje tematyczne, podczas których przedsiębiorcy otrzymują dodatkową wiedzę nt. zarządzania czy spotkania z władzami samorządowymi oraz instytucjami i organizacjami, których działalność jest ściśle powiązana z funkcjonowaniem przedsiębiorstw, np. z Powiatowym Urzędem Pracy, Fundacją

Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości. Dbamy również o to, aby członkostwo w Naszej Izbie miało dla przedsiębiorców charakter prestiżowy, a także umożliwiamy szeroko rozumianą promocję przedsiębiorców. Służą temu wspólne wyjazdy na imprezy i uroczystości organizowane w innych miejscach Naszego Regionu (np. Wielka Gala Północnej Izby Gospodarczej), a także zagraniczne misje gospodarcze oraz włączanie się w pomoc charytatywną potrzebującym. Ogólnie rzecz biorąc działania Izby można ująć w trzech słowach: INTEGRACJA, ROZWÓJ, PRESTIŻ.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

37


o izbie

Oddział Koszalin Kobiety biorą na siebie coraz więcej zadań i obowiązków, odpowiedzialności za innych, zarówno w pracy jak i w domu, całkowicie zapominając o sobie, żyjąc w tzw. ciągłym biegu. Z myślą o tych Paniach w połowie września powołano do życia koszaliński Klub Kobiet. Jego przewodnicząca – Małgorzata Kozak – zastanawia się dziś nad rolą jaką w biznesie pełnią kobiety.

38

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

XXI wiek należy do kobiet Kobieta miała być przede wszystkim żoną, matką i panią domu bardzo silnie zaangażowaną w przydzieloną jej rolę. Sprawującą opiekę nad ciepłem domowego ogniska, przysłowiową kurą domową bez większych ambicji i życiowych aspiracji. Życie zweryfikowało utarte schematy. W dzisiejszych czasach to kobieta ma decydujący głos w wielu sprawach i dziedzinach, niegdyś dostępnych tylko płci przeciwnej. Ostatnie lata przyniosły wiele zmian dotyczących roli kobiet w życiu społecznym. To kobiety odgrywają znaczną rolę w ekonomii, biznesie i przedsiębiorczości. To one stanowią trzon decyzyjny, jeżeli chodzi o wydatki domowego budżetu, dlatego też najlepiej wiedzą, jakie produkty zwrócą największą uwagę konsumentów. Korzystając z tej wiedzy otwierają własne firmy, co niejednokrotnie staje się ich wielkim sukcesem. Kobiety chętnie zdobywają wiedzę i nowe umiejętności. Kończą coraz więcej kursów, szkoleń, studiów, bardzo często są lepiej wykształconą kadrą od mężczyzn. Niestety nadal wyższe wykształcenie kobiet nie zawsze idzie w parze z większą szansą na rynku pracy, a tym bardziej z większymi zarobkami. Kobiety napotykają na szereg przeszkód kulturowych, edukacyjnych, politycznych, finansowych i technologicznych. Wciąż istnieją „szklane ściany i sufity” oraz „szklane ruchome schody”. Przeszkody te ostatecznie likwiduje moment, gdy kobieta staje się swoim własnym szefem. Panie często muszą przejść długą drogę, popełnić mnóstwo błędów, a nawet stracić trochę pieniędzy, aby dowiedzieć się czego robić nie powinny lub nie potrafią. Kobiety w biznesie mają jednak przewagę: łatwiej radzą sobie ze stresem, dużo lepiej od mężczyzn znoszą psychicznie poczucie porażki i niepowodzenia, częściej niż płeć przeciwna po kolejnej porażce starają się jeszcze lepiej przygotować na następny krok. Kobiety są innymi przełożonymi niż mężczyźni. Ich styl zarządzania i kierowania personelem znacznie się różni. Kobieta-szef lepiej komunikuje się ze współpracownikami. Kobiety zwracają większą uwagę na stosunki międzyludzkie w pracy, natomiast płeć przeciwna kładzie nacisk na wykonane zadania i stawiane cele, nie przywiązując zaś uwagi do niewerbalnych aspektów rozmowy. Mężczyźni, nastawieni bardziej na rywalizację, budują swój sukces w oparciu o swoje przekonania. Kobiety dbają o jakość komunikowania się, zwracając uwagę na emo-


o izbie

cjonalne, pozawerbalne relacje pracowników, kontrahentów i klientów. Moje rozważania na temat kobiet w biznesie nie mają na celu stwierdzać, kto jest lepszy. My nie jesteśmy lepsze lub gorsze w biznesie, jesteśmy po prostu inne. Niech każda z płci będzie

świadoma swoich mocnych stron, umiejętności, predyspozycji zawodowych i dzięki nim kreuje swój efektywny biznes. Świat potrzebuje obu płci i obu sposobów działania. Uczmy się wzajemnie od siebie. Jaka jest Kobieta Biznesu?

b ie t k i K l u b Ko 1 roku września 201 4 1 : ia an st Data pow Kozak : Małgorzata ca zą ic n d o ew Prz L z firmy AB-TE rabowska ząca: Anna G ic n d o ew rz ep ic W AX z firmy RAD-T ń: około 20 Liczba członki były się trzy otychczas od Spotkania: D h są już bu. W planac spotkania Klu otkania Docelowo sp kolejne dwa. iesiącu. będą raz w m odbywać się miłej zanie czasu w ęd Sp : ań tk o Cel sp ia się, liższe poznan atmosferze, b ek po tkim odpoczyn ys sz w e ed rz a p pracy.

Ko s z a l iń s

Nie ma określonego typu, który dokładnie opisałby kobietę biznesu. Każdy człowiek to odrębna jednostka, posiadająca własne indywidualne cechy. Nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka. Kobieta biznesu przede wszystkim jest kobietą i na każdym kroku winna manifestować swoją przynależność do płci pięknej. Często bizneswoman kojarzy się z zimną, wyrachowaną kobietą-wampem. Jest to tylko poza, która chowa przed światem kobietę pełną pozytywnych cech i empatii do otaczającej rzeczywistości. Taki image pozwala na zamaskowanie ukrytych słabości, których nie chcemy ujawniać światu. Kobieta biznesu to najczęściej kobieta oryginalna, twórcza, zaradna, stanowcza, skuteczna w działaniach biznesowych, ale niedążąca do celu po trupach.

Cechuje ją najczęściej bardzo silna wola. Bardzo często jest to kobieta dojrzała, nieźle wykształcona, poświęcająca swojej pracy więcej czasu niż osoba na etacie. Kobieta w biznesie ma życie usłane różami – to przekonanie jest całkowicie nieadekwatne do tej roli. Zdemotywowana perspektywami kobiet na rynku pracy, przywiązana do stereotypowej powinności kobiety-gospodyni domowej, odkryła w sobie siłę, by samemu kierować własnym życiem i rozpocząć samodzielną działalność gospodarczą. Dzięki wytrwałości oraz połączeniu pasji i ciężkiej pracy, wiedzą ile wyrzeczeń kosztuje założenie własnej firmy, z jakim ryzykiem trzeba się liczyć, nie boją się porażki, odważnie prą naprzód i decydują się na ten krok. Krok, który w wielu wypadkach zmienia całkowicie ich życie. Dążenie do perfekcjonizmu we wszystkim może być jednak zgubne.

Przewodnicząca Klubu Kobiet w Koszalinie Małgorzata Kozak

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

39


o izbie

Komisja ds. Użytkowania Wieczystego

Wywalczyliśmy kolejne

zmiany w prawie

Od ponad roku dzięki działaniom Komisji ds. Użytkowania Wieczystego przy Północnej Izbie Gospodarczej, zachodniopomorscy przedsiębiorcy mają możliwość łatwiejszego przekształcania prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Po przyjęciu sugestii Komisji przez władze Miasta i Województwa oraz wydanie odpowiednich rozporządzeń przez prezydenta i wojewodę, przyszedł czas na posłów. W pierwszą rocznicę sukcesu Komisji, mamy kolejny powód do zadowolenia. Proponowane przez nas zmiany zapisano w ustawach na szczeblu krajowym. Wspólny problem użytkowników wieczystych Komisja ds. Użytkowania Wieczystego przy Północnej Izbie Gospodarczej została powołana na początku 2009 roku, by rozwiązać problem doskwierający przedsiębiorcom w ich działalności gospodarczej. Mowa o opłatach za użytkowanie wieczyste gruntów. Problem stanowiła nie ich wysokość, lecz nieprzewidywalność. Podstawowa wysokość tej opłaty to 3% od wartości nieruchomości gruntowej. Wartość nieruchomości określona jest z kolei odpowiednim operatem wyceny wykonywanym na zlecenie właściciela gruntu, tj. Gminy lub Skarbu Państwa. Przepisy (Ustawa o Gospodarce Nieruchomościami z dnia 21.08.1997 r.), które regulowały sprawę opłat za użytkowanie wieczyste umożliwiały właścicielowi gruntu dokonywanie aktualizacji opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego nie częściej niż raz w roku, jeżeli wartość tej nieruchomości ulegnie zmianie. Opłaty te zmieniane na przełomie kilku ostatnich lat spowodowały drastyczny ich wzrost (kilkukrotny lub nawet dwudziestokrotny). Wielu przedsiębiorców znalazło się z tego powodu w trudnej sytuacji finansowej. Rozmowy na najwyższym szczeblu Jednym ze sposobów uniknięcia takiego nie 40

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

przewidywalnego dla przedsiębiorców wzrostu opłat byłaby możliwość przekształcania prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Jednakże dotyczące tego przepisy (Ustawa o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności z dnia 29.07.2005 r.) nie nakazywały właścicielowi nieruchomości, czyli Gminie lub Skarbowi Państwa, dokonywania takiego przekształcania, dawały tylko możliwość, z której niechętnie korzystano – decyzja o zgodzie na przekształcenie leżała po stronie właściciela. Komisja ds. Użytkowania Wieczystego próbując przeforsować to rozwiązanie, nawiązała dialog z władzami Miasta Szczecina, Gminy i Województwa. Efektem tych rozmów były wydane w październiku 2010 roku zarządzenia Wojewody Zachodniopomorskiego i Prezydenta Miasta Szczecin. Otworzyły one drogę zachodniopomorskim przedsiębiorcom do łatwiejszego przekształcania prawa użytkowania wieczystego w prawo własności. Były to decyzje bardzo znaczące i doskonale wpisujące się w korzystne relacje pomiędzy przedsiębiorcami i władzami lokalnymi. Działania władz lokalnych dalej zmierzają do wprowadzania udogodnień, które będą pomocą m.in. dla przedsiębiorców w ich działalności. Rada Miasta Szczecin w dniu 27 czerwca 2011 r. podjęła uchwałę nr IX/158/11 w sprawie okre-


o izbie

ślenia szczegółowych zasad, sposobu i trybu udzielania ulg w spłacie należności pieniężnych o charakterze cywilnoprawnym przypadających Gminie Miasto Szczecin. Możliwość udzielania takich ulg dotyczy również odraczania terminów opłat z tytułu użytkowania wieczystego. Niestety uchwała ta dotyczy tylko opłat należnych Gminie Miastu Szczecin i nie obejmuje ulg w należnościach przysługujących Skarbowi Państwa. Komisja ds. Użytkowania Wieczystego PIG przygotowuje wystąpienie do Wojewody Zachodniopomorskiego z wnioskiem o przygotowanie odpowiedniego Zarządzenia Wojewody Zachodniopomorskiego, które spowodowałoby analogiczne traktowanie przedsiębiorców niezależnie od tego kto jest właścicielem nieruchomości gruntowej. Żyjemy lokalnie, działamy globalnie Problematyka użytkowania wieczystego została przedstawiona również Posłom. Staraliśmy się namówić ich do podjęcia inicjatywy ustawodawczej w kierunku zmian odpowiednich ustaw. I tak też się stało. W dniu 9 października 2011 r. weszła w życie ustawa o zmianie ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz niektórych innych ustaw. Podstawowe zmiany w tych ustawach to:

W ustawie o gospodarce nieruchomościami. 1.

Wysokość opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej podlega aktualizacji nie częściej niż raz na 3 lata (art. 77, ust. 1),

2.

W przypadku gdy zaktualizowana wysokość opłaty rocznej przewyższa co najmniej dwukrotnie wysokość dotychczasowej opłaty rocznej, użytkownik wieczysty wnosi opłatę roczną w wysokości odpowiadającej dwukrotności dotychczasowej opłaty rocznej. Pozostałą kwotę ponad dwukrotność dotychczasowej opłaty (nadwyżka) rozkłada się na dwie równe części, które powiększą opłatę roczną w następnych dwóch latach (art. 77 ust. 2a).

W ustawie o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego w prawo własności nieruchomości. 1.

soby fizyczne i prawne będące O w dniu 13 października 2005 r. użytkownikami wieczystymi nieruchomości mogą wystąpić z żądaniem przekształcenia prawa użytkowania wieczystego tych nieruchomości w prawo własności (art. 1, ust. 1) – co oznacza, że od tej chwili przedsiębiorcy na równych prawach z osobami fizycznymi mogą korzystać z dobrodziejstwa przekształceń w prawo własności. Prawo to może być również stosowane do nieruchomości niezabudowanych, co do tej pory było ograniczone.

2.

chylono ust. 5 art. 1, tj. o ograniU czeniu czasowym do 31.12.2012 r. możliwości wystąpienia z żądaniem przekształcenia.

3.

płata z tytułu przekształcenia O prawa rozkłada się na czas nie krótszy niż 10 lat i nie dłuższy niż 20 lat.

fot. A.Słomski

Ale to nie wszystkie korzystne dla przedsiębiorców zmiany w przepisach dotyczących nieruchomości gruntowych. W dniu 14 lipca 2011 r. Rada Ministrów zmieniła rozporządzenie w sprawie wyceny nieruchomości i sporządzania operatu szacunkowego. W rozporządzeniu tym m.in. istotnie zmieniono § 36 i 37 określające wartość gruntu pod drogi publiczne. Odszkodowanie za wywłaszczone grunty pod drogi publiczne i linie kolejowe będzie teraz zbieżne z ceną nieruchomości gruntowej z której następuje wywłaszczenie. Dokonane zmiany w przepisach lokalnych oraz ustawach są dla nas największą nagrodą i dowodem na to, że warto podjąć wysiłek, domagać się swoich praw i współpracować przy ich tworzeniu z władzami. Wprowadzone zmiany służą nie tylko przedsiębiorcom, lecz również całej gospodarce, która może dynamiczniej się rozwijać.

Jan Zasadziński Przewodniczący Komisji ds. Użytkowania Wieczystego przy Północnej Izbie Gospodarczej Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

41


o izbie

Pomagamy na co dzień, nie tylko od święta

Tradycją stało się wspieranie najbardziej potrzebujących podczas imprez organizowanych przez Północną Izbę Gospodarczą. W czasie Herbatki Izbowej 2011 staraliśmy się pomóc dwóm organizacjom: Domowi Samotnej Matki w Karwowie, oraz Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie. Dla obu tych instytucji zbliżająca się wielkimi krokami zima, jest źródłem wielu zmartwień i problemów, które rozwiązać mogą jedynie dodatkowe pieniądze. Dziękując za okazaną już przez Państwa hojność, przedstawiamy możliwości dalszego wsparcia. Domek, puszka, 1%

Całoroczny miniciągnik Zimą odśnieży podjazd, jesienią zgrabi liście, wiosną skosi trawnik. Taka maszyna potrzebna jest Domowi dla Matek z Małoletnimi Dziećmi i Kobiet w Ciąży w Karwowie, w którym schronienie znajduje 18 kobiet z dziećmi. Kobiety oraz opiekujące się nimi siostry zakonne mają problem z utrzymaniem zielonych terenów wokół ich posiadłości. Miniciągnik dzięki swojej zwrotności, niskiemu zużyciu paliwa oraz łatwości w obsłudze, ułatwiłby im zadbanie o miejsca, w których bawią się i wychodzą na spacery dzieci. Z kolei zimą odśnieżanie dojazdu do Domu przerasta siły mieszkających tam samotnych kobiet. Koszt takiego mini ciągnika to 7 tysięcy złotych.

Darowiznę na ten cel można przekazać na konto bankowe Domu:

14 1240 3927 1111 0000 4099 9982 PEKAO II O. w Szczecinie

42

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

Zebrane przez nas podczas Herbatki Izbowej pieniądze pozwoliły na zakup trzech ciepłych, drewnianych domków, zapewniających komfortowe schronienie dla kotów na zimę. Choć można to uznać za spory sukces, to wciąż jedynie kropla w morzu potrzeb zwierzaków w naszym mieście. Jak pomóc? Bezdomne zwierzęta najbardziej czekają oczywiście na kogoś, kto podaruje im dom. Przygarnięcie psa lub kota jest bezpłatne. Można to zrobić zapoznając się z ofertami TOZ w zakładce Adopcje/Poczekalnia na stronie internetowej Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami: www.toz.szczecin.pl. Podopieczni TOZ potrzebują też „domów tymczasowych”, w których mogą zamieszkać przez tydzień, albo miesiąc, do czasu znalezienia dla nich docelowego miejsca. Każdy, kto może „tymczasowo” przygarnąć czekającego na nowego opiekuna psa lub kota będzie w TOZ-ie mile widziany. Ciepły i bezpieczny „dom tymczasowy” to dla zwierząt lepsze rozwiązanie niż schronisko. Tym, którzy już posiadają czworonoga polecamy korzystanie z Lecznicy TOZ (Al. Wojska Polskiego 198A, pomiędzy zajezdnią tramwajową a byłym Polmo). Cały dochód z działalności lecznicy przeznaczany jest na leczenie bezdomniaków.


o izbie

Nie możesz mieć zwierząt? Wesprzyj je finansowo. Możesz przeznaczyć 1% ze swoich podatków na działalność Towarzystwa, lub wpłacić darowiznę na karmę dla bezdomniaków na konto TOZ:

63 1020 4795 0000 9402 0103 5419 PKO BO II O/Szczecin Prócz tych tradycyjnych form pomocy, TOZ prowadzi również nową akcję „Puszka zamiast

kwiatuszka”, w której prosi nowożeńców i jubilatów, by podzielili się swoim szczęściem z tymi najbiedniejszymi i najbardziej potrzebującymi – żeby goście, zamiast kwiatów, przynieśli na uroczystość karmę dla zwierzaków! Święta Bożego Narodzenia to czas składania życzeń najbliższym. Dlaczego nie zrobić tego za pomocą charytatywnych kartek? To praktyka dobrze znana za granicą. W Irlandii na przykład wielce niestosownym jest wysyłanie kartek

świątecznych, które nie są opatrzone informacją „kartka charytatywna”. W Szczecinie, a dokładniej za pośrednictwem TOZ, też można będzie nabyć takie wyjątkowe kartki. I to już niebawem. Pierwsze piękne kartki charytatywne wspierające podopiecznych szczecińskiego TOZ będą dostępne w wersjach papierowej i online. Zachęcamy firmy do udziału w akcji. TOZ dowiezie chętnym zamówione kartki pod wskazany adres. reklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

43


reklama

Dobra komunikacja nie zależy od tego co mówimy, tylko od tego jak jest to odbierane. Współpracując z osobami niepełnosprawnymi musimy zdać sobie sprawę z tego, że forma wysławiania się, spojrzenie, gesty czy nawet to jak słuchamy partnera w rozmowie, mają ogromny wpływ na nastawienie naszego rozmówcy. Jak komunikować się w sposób nie stwarzający barier, dowiedzieli się uczestnicy szóstego już spotkania informacyjno-promocyjnego realizowanego przez Północną Izbę Gospodarczą w ramach projektu „Kompleksowe rozwiązywanie problemów osób niepełnosprawnych.”

Porozumienie bez barier K

omunikowanie się może być realizowane nie tylko przez wypowiedzi ustne czy pisemne, ale również poprzez różne formy wizualne (np. wygląd fizyczny komunikuje naszą przynależność do określonej grupy ludzi) oraz tzw. mowę ciała (gesty, mimika twarzy, dotyk i kontakt fizyczny). Wykształcenie nawyku odpowiedniego doboru form komunikacji do zaistniałej sytuacji i naszego rozmówcy, formułowanie swoich myśli w sposób jasny,

precyzyjny, logiczny i uporządkowany sprawi, że nasza komunikacja z rozmówcą przyniesie oczekiwany efekt. Jak powiedzieć, że dzieje się źle? Trudnością z jaką stykają się pracodawcy jest udzielenie informacji zwrotnej pracownikowi niepełnosprawnemu, który nie wypełnia swoich obowiązków. Osoby z dysfunkcją różnie

odbierają krytykę, dlatego uczestnicy spotkania dowiedzieli się m.in. jak uniknąć nieświadomego urażenia rozmówcy i jak poradzić sobie, gdy rozmowa przebiega niewłaściwym torem. Dobrze przekazana informacja zwrotna może być efektywnym narzędziem zarządczym, buduje atmosferę zaufania, motywuje do działania, a co za tym idzie prowadzi do zwiększenia efektywności pracowników, dzięki pokazywaniu im ich mocnych stron.

Projekt współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

44

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


reklama

Asertywność to nie niechęć Bardzo ważnym elementem w zakresie komunikacji międzyludzkiej w ogóle jest asertywność. To jeden ze sposobów bezpośredniego wyrażania swoich myśli, poglądów, pragnień, uczuć i emocji. Często rozumiana tylko jako „sztuka mówienia nie”, niekiedy kojarzona z twardością i nieustępliwością. Asertywność jest umiejętnością nabytą, drogą do poszanowania siebie i otaczających ludzi i jeżeli już opanujemy kilka kompetencji, które składają się na postawę asertywną, ułatwimy sobie skuteczne porozumiewanie się z innymi. Zdolność do bycia asertywnym jest bardzo pomocna w kontaktach z osobami niepełnosprawnymi, ponieważ umiejętne wyrażanie swoich oczekiwań nie będzie odczytywane jako przejaw niechęci z naszej strony. Trenując asertywność będziemy w stanie budować satysfakcjonujące kontakty z innymi. Motywuj i pozwól się realizować Wzbudzanie motywacji osób niepełnosprawnych do pracy i do innych działań jest ważnym

czynnikiem w ich rehabilitacji. Dlatego jednym z tematów spotkania była motywacja, mająca wpływ na osiąganie zamierzonych celów, będąca napędem do podjęcia konkretnego działania, zaspokajającego konkretne potrzeby. Ma ona szczególne znaczenie w przypadku osób niepełnosprawnych, którym aktywność zawodowa nie tylko daje poczucie niezależności i jest sposobem na zaspokojenie potrzeb materialnych, lecz również pozwala nawiązywać nowe kontakty i realizować się. Dowiedz się z kim masz do czynienia Błędy w komunikacji z osobami niepełnosprawnymi mogą pojawić się jeszcze przed rozpoczęciem współpracy z nimi. Dlatego ostatnim tematem spotkania było omówienie stopni i rodzajów niepełnosprawności oraz znaczenia kodów, z którymi pracodawcy spotykają się na orzeczeniach o niepełnosprawności. Umiejętność prawidłowego odczytania tych dokumentów pozwala na właściwe zrozumienie jakiego rodzaju ograniczenia (sprawność fizyczna, psychiczna czy umysłowa) posiada nasz pracownik (lub kandydat na pracownika) i jaką strategię

podjąć we współpracy z tą osobą, by umożliwić jej uzyskiwanie optymalnej efektywności. Spotkanie pt. „Komunikowanie i efektywne zarządzanie pracownikiem niepełnosprawnym” odbyło się 28 października 2011 roku w Hotelu Park w Szczecinie. Północna Izba Gospodarcza gościła przedsiębiorców zatrudniających i zainteresowanych zatrudnieniem osób niepełnosprawnych oraz przedstawicieli instytucji otoczenia osób niepełnosprawnych. Ekspertem prowadzącym spotkanie była pani Beata Woźniak – doradca personalny, szkoleniowiec ADS Consulting Sp. z o.o., licencjonowany mediator, zawodowy coach, licencjonowany trener umiejętności psychospołecznych i warsztatów psychologicznych. Projekt, w ramach którego zorganizowano spotkanie współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Wszystkim uczestnikom dziękujemy za aktywne uczestnictwo w spotkaniu i zapraszamy na kolejne, które odbędą się w listopadzie. Więcej informacji udziela Pan Bartosz Bączkowski (tel. 91 486 07 65 wew. 26, e-mail: bb@izba.info).

reklama


prawo

Gdy dłużnik ucieka z majątkiem… Prowadzenie działalności gospodarczej i współpraca z kontrahentami w dużej mierze opiera się na przekonaniu, że ten, któremu udzielamy kredytu kupieckiego jest rzetelny i po umówionym terminie faktycznie spłaci swój dług. Niestety w wielu przypadkach okazuje się, że zwodzenie kontrahenta i wymyślanie coraz to nowych przyczyn, dla których zapłata nie może nastąpić jest tylko próbą zyskania na czasie po to, by podjąć działania w celu wyzbycia się przez dłużnika majątku i udaremnienia ewentualnej egzekucji komorniczej.

ODPOWIEDŹ:

PRZYKŁAD:

ramach której ć gospodarczą, w oś ln ła ia dz zi ad ma stałymi Pan Adam prow węglem. Z wielo az or i am liw pa lem u kupieczajmuje się hand na zasadzie kredyt e uj ac pr ół sp w n Adam kontrahentami Pa ści. go terminu płatno ne kiego i odroczo umowę na Pan Adam zawarł ów nt he ra nt ko h in zapłaty Z jednym ze stałyc brunatnego. Term a gl wę i śc ilo j że owo du stawy. Z racji dłudostawę jednoraz zonych od daty do lic i dn 60 na ał st wych Pan Adam uzgodniony zo kontaktów handlo ich isk bl i ci oś dał wiedzę goletniej znajom , zwłaszcza, iż posia cji ak ns tra ia en cz ie on włanie zażądał zabezp a i wiedział, że jest nt he ra nt ko o eg czym sw z których w ostate o stanie majątkow h nieruchomości, yc yjn kc ra at h óc ścicielem dw okojenie. ności uzyska zasp terminie. el nie nastąpiła w gi wę y on pi ku za ielokrotnie zapew Niestety zapłata za dni kontrahent w go ty u lk że ki ak h dn yc je jn , enie W ciągu kole setkami za opóźni ść ceny wraz z od ło ca i śc kilku miesięcy ui ie że w , ły ał ni ietnic. Po up ob ch ny da ła sk ze jnych. Ku nie wywiązał się działań windykacy ie ęc dj po na się ował stępowania egzeku Pan Adam zdecyd prowadzonego po ku to ci w oś u m ni ze ho oc uc er swemu zask em rzeczonych ni ł się, że właściciel ia dz ie nie posiada w a do o am eg Ad jn cy rahent Pana nt ko a a, ob os na że na mocy jest już zupełnie in czystej wynikało, ie w gi ię ks z su pi ała Z od nieruchomości st żadnego majątku. izny właścicielką w ro da y ow um ń postanowie . się córka dłużnika zia prawne, Czy istnieją narzęd jego pieniądze? Adamowi odzyskać które pomogą Panu 46

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

Tak, istnieją takie narzędzia. Ochrona wierzyciela w razie niewypłacalności dłużnika (zwana także skargą pauliańską) uregulowana została w przepisach art. 527-534 Kodeksu Cywilnego. Celem instytucji skargi pauliańskiej jest ochrona interesów wierzyciela na wypadek nielojalnego (czy wręcz nieuczciwego) postępowania dłużnika, który z pokrzywdzeniem wierzyciela wyzbywa się składników swego majątku na rzecz osób trzecich lub majątek ten obciąża, zaciągając kolejne zobowiązania i w ten sposób stwarza lub pogłębia stan swojej niewypłacalności. Pan Adam musi ustalić dane osób, które stały się właścicielami nieruchomości należących poprzednio do jego dłużnika i wystąpić przeciwko tym osobom z pozwem o uznanie czynności przenoszącej własność tychże nieruchomości za bezskuteczną względem niego. Pozew kierujemy zawsze przeciwko osobie, która jest nabywcą danego składnika majątkowego (w naszym przykładzie pozwaną będzie córka dłużnika). Uznania czynności prawnej dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli za bezskuteczną nie można żądać po upływie pięciu lat od daty tej czynności. Jest to termin, przed upływem którego należy wystąpić na drogę sądową przeciwko nabywcy majątku dłużnika. W toku postępowania należy wykazać następujące okoliczności: • dokonanie przez naszego dłużnika czynności prawnej (np. zawarcie umowy sprzedaży, dokonanie darowizny); • istnienie wierzytelności, która ma podlegać


prawo

ochronie (np. wierzytelność tytułem ceny za zakupiony towar), • pokrzywdzenie wierzyciela, jeżeli wskutek czynności prawnej dłużnika osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową, • działanie dłużnika ze świadomością pokrzywdzenia wierzyciela, • wiedza lub możliwość dowiedzenia się przez osobę trzecią o pokrzywdzeniu wierzyciela. Jeśli w toku procesu Pan Adam wykaże wszystkie te przesłanki, istnieje duża szansa na uzyskanie korzystnego wyroku sądu, który będzie podstawą do prowadzenia egzekucji także z nieruchomości, które dłużnik darował swojej córce. Konsekwencją korzystnego dla Pana Adama wyroku sądu będzie możliwość prowadzenia postępowania egzekucyjnego z tych właśnie nieruchomości bez względu na fakt, że ich właścicielem jest już zupełnie inna osoba, która często z wierzycielem nie ma żadnych powiązań. Osoba ta musi jednak mieć świadomość, że dłużnik rozporządza swoim majątkiem w celu pokrzywdzenia wierzycieli. Dla ułatwienia dochodzenia roszczeń na podstawie wskazanych przepisów ustawodawca przewidział szereg domniemań. Przede wszystkim, jeśli nowym właścicielem prawa majątkowego np. prawa własności nieruchomości jest osoba bliska dłużnikowi (tak jak w naszym przypadku), domniemywa się, że osoba ta wiedziała, iż dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli i tej okoliczności nie trzeba już przed sądem udowadniać. reklama

Takie samo domniemanie ustanowione zostało w przypadku, gdy wskutek czynności prawnej dłużnika dokonanej z pokrzywdzeniem wierzycieli, korzyść majątkową uzyskał przedsiębiorca pozostający z dłużnikiem w stałych stosunkach gospodarczych. W takim przypadku również domniemywa się, że tej osobie było wiadomym, iż dłużnik działa ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Pamiętać również należy, że z żadnej ochrony nie korzystają także czynności dokonane pod tytułem darmowym tj. umowy darowizny, na mocy których dłużnik wyzbywa się

majątku. Ustawodawca przewidział bowiem, iż w przypadku, gdy wskutek czynności prawnej dokonanej przez dłużnika z pokrzywdzeniem wierzycieli osoba trzecia uzyskała korzyść majątkową bezpłatnie, wierzyciel może żądać uznania czynności za bezskuteczną, chociażby osoba ta nie wiedziała i nawet przy zachowaniu należytej staranności nie mogła się dowiedzieć, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Maja Grzegorczyk Radca Prawny


FIRMOWE KNOW- HOW Cykl edukacyjny Czesc 3/4:

ZarzAdzanie finansami W ostatnim artykule niniejszego cyklu (Magazyn „ZP” 4/2011) opisaliśmy najczęściej występujące mankamenty sprawozdawczości finansowej, z powodu których planowanie finansowe możliwe jest do wdrożenia w bardzo okrojonym zakresie albo nie jest możliwe do wdrożenia wcale. W niniejszym artykule idziemy o krok dalej. Opiszemy na jakie elementy powinno się głównie zwrócić uwagę, aby o finansach Państwa przedsiębiorstw można było powiedzieć, że się nimi zarządza. Istota zarządzania finansami Planowanie finansowe, które opisaliśmy w części 2/4 prezentowało sposoby planowania podstawowych pozycji RZiS (przychodów i kosztów rodzajowych). Zarządzanie finansami jest jednak zagadnieniem znacznie szerszym. Aby móc powiedzieć, że nasze finanse w firmie podlegają zarządzaniu należałoby zastanowić się nad kilkoma podstawowymi zagadnieniami, z których najistotniejsze to: (A) przychody, (B) koszty, (C) należności i (D) zobowiązania. Analiza punktów A i B to nic innego jak szacowanie rentowności biznesu (bądź planowanego przedsięwzięcia). Punkty C i D dotykają natomiast zagadnienia płynności finansowej. Tak właśnie można określić cele zarządzania finansami. Rentowność i płynność finansowa. To dwa podstawowe zagadnienia, na które należy zwracać uwagę prowadząc każdy biznes. Kolejność tych dwóch elementów nie jest przypadkowa. Najważniejsza jest rentowność, a następnie płynność finansowa. Dla zobrazowania proszę sobie wyobrazić przedsiębiorstwo, którego działalność jest nie48

rentowna. Oznacza to, że tylko kwestią czasu jest to, kiedy przedsiębiorstwo straci płynność finansową. A czym jest utrata płynności finansowej? De facto bankructwem. Zarządzanie finansami, a rachunkowość Bardzo często w naszym doświadczeniu spotykamy się ze stwierdzeniem zarządów przedsiębiorstw, że sam fakt poprawnego prowadzenia rachunkowości w firmie jest wystarczający. Zarządy twierdzą często, że skoro ewidencja księgowa firmy jest prowadzona prawidłowo, to księgowy/księgowa w trakcie swojej pracy wychwyci informacje istotne i odpowiednio wcześnie zaalarmuje zarząd. Nic bardziej mylnego. Otóż nie ujmując wiedzy i doświadczeniu księgowych, doświadczenie nasze podpowiada nam, że nie są oni przygotowani do zarządzania finansami, które z definicji jest czynnością, która powinna być wykonywana ze znacznie większym zabarwieniem zarządczym. Praca księgowego jest pracą typowo specjalistyczną i dość monotonną, natomiast praca osoby zarządzającej finansami wymaga posiadania silnie rozwiniętych cech zarządczych.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

W poprawnie zbudowanym dziale finansowym osoba zarządzająca finansami (najczęściej jest to dyrektor finansowy) jest bezpośrednim przełożonym głównego księgowego. Główny księgowy natomiast, zarządza osobami pracującymi w dziale rachunkowości. Co więcej, tendencje rynkowe mówią, że coraz częściej dyrektor finansowy jest jednocześnie członkiem zarządu odpowiedzialnym za dział finansów jak również zatwierdza wszelkie znaczące decyzje z innych działów. W ramach tak ułożonych kompetencji rolą dyrektora finansowego jest między innymi tworzyć politykę zakupową firmy, mając na uwadze stan finansów. Ponadto, rolą dyrektora finansowego jest współbudowanie strategii rozwoju całego przedsiębiorstwa, podczas której dostarcza on sugestii co do możliwości sfinansowania pojawiających się planów rozwoju/reorganizacji firmy. Decyzję ostateczną powinien podjąć prezes zarządu lub dyrektor zarządzający. Rola dyrektora finansowego (CFO) Przez szereg lat praca CFO była pracą polegającą na analizie tego, co było oraz przygotowywaniu różnego rodzaju zestawień. Obecnie zakres


Rentowność, a płynność finansowa Aby krótko i rzeczowo omówić istotę zarządzania finansami omówimy najpierw dwa najważniejsze aspekty każdego przedsiębiorstwa: rentowność oraz płynność finansową. Poniżej prezentujemy podstawowe relacje zachodzące pomiędzy rentownością, a płynnością finansową, których specyfika determinuje decyzje podejmowane przez dyrektorów finansowych i zarząd. Przykład 1: Rentowność „+”, Płynność finansowa „+”. Jest to sytuacja najbardziej pożądana. W zasadzie nie ma co tu opisywać i komentować. Biznes jest i rentowny i spływ naszych należności jest taki jak być powinien. Bieżące ryzyko biznesu: małe.

Podsumowanie: jest to stan jak najbardziej pożądany. Przykład 2: Rentowność „+”, Płynność finansowa „-”. Załóżmy teraz, że sytuacja z przykładu 1 zaczęła się zmieniać i nagle płynność finansowa naszego przedsiębiorstwa zaczęła się pogarszać (innymi słowy, nasi klienci zaczęli się opóźniać z dokonywaniem płatności na naszą rzecz). Do czasu, kiedy przedsiębiorstwo nasze mogłoby korzystać z posiadanych środków pieniężnych lub do czasu kiedy moglibyśmy wydłużać (bądź nawet przeciągać) płatności naszych zobowiązań handlowych, do wtedy sytuacja nasza nie byłaby zagrożona. Jednak kwestią czasu jest to, kiedy rezerwy nasze się wyczerpią i stracimy płynność finansową, co groziłoby utratą zaufania kontrahentów, zerwaniem kontraktów, przerwaniem dostaw, a w konsekwencji bankructwem. Zatem pomimo tego, że firma jest rentowna, jej sytuacja finansowa może być zagrożona (poprzez utratę płynności finansowej). To, że wystawimy faktury z dużymi kwotami należności, nie oznacza, że pieniądze te otrzymamy w terminie, a co najgorsze, że w ogóle je otrzymamy (a VAT zapłacić trzeba!!!). Podsumowanie: przedsiębiorstwo może być rentowne, a mimo to może stracić płynność finansową. Jednak niska płynność finansowa nie ma wpływu na rentowność. W dalszym ciągu bowiem, możemy podpisywać bardzo rentowne kontrakty za które nie otrzymamy należności. Rady: analizuj zatem relacje dwóch wskaźników płynności: (1) szybkiego wskaźnika płynności oraz (2) podwyższonego wskaźnika płynności. Ich konstrukcja sprawia, że śledzenie relacji między nimi (zwłaszcza ich licznika) najszybciej pokaże nam czy w bliższej lub dalszej przyszłości grozi nam utrata płynności finansowej. Przykład 3: Rentowność „-”, Płynność finansowa „+”. Załóżmy teraz, że sytuacja z przykładu 1 zaczęła się zmieniać i nagle rentowność naszego biznesu zaczyna wyraźnie spadać (nie wnikamy na tym etapie, co jest przyczyną tego stanu; albo niższe przychody albo wyższe koszty, na tym etapie rozważań nie jest to ważne). Do czasu, kiedy przedsiębiorstwo nasze mogłoby wykorzystywać posiadany zasób gotówki (w rozumieniu środków pieniężnych, ale także w postaci należności, produkcji

w toku, możliwych do przedłużenia terminów zobowiązań), do wtedy bylibyśmy w stanie nasz nierentowny biznes „dotować”. Jednak kwestią czasu jest to, kiedy rezerwy nasze się wyczerpią i stracimy płynność finansową, skutkującą dokładnie tym samym, co w przykładzie 2. Zatem utrata rentowności ZAWSZE (prędzej czy później) doprowadzi do utraty płynności finansowej. Podsumowanie: przedsiębiorstwo nierentowne po jakimś czasie zawsze straci płynność finansową. To tylko kwestia czasu. Rady: analizuj dokładnie to czy kontrakty, które podpisujesz są naprawdę zyskowne i nie ma w nich „ukrytych kosztów”. Jeżeli nie potrafisz tego zrobić, narażasz się na ryzyko obniżenia rentowności, a w konsekwencji na jej utratę. Jeżeli nie potrafisz mierzyć rentowności poszczególnych kontraktów, wyciągaj wnioski na podstawie danych agregatowych (np. na podstawie całego RZiS). Śledź wtedy tendencję zmiany wskaźnika ROS (ang. return on sales; głównie ROSoperacyjny, ROSbrutto i ROSnetto). Nie czekaj do czasu, kiedy przedsiębiorstwo nauczy się mierzyć rentowność poszczególnych kontraktów, lecz wdrażaj zmiany już na etapie spadku wskaźników ROS. Później może być za późno. Przykład 4: Rentowność „-”, Płynność finansowa „-”. Załóżmy teraz, że sytuacja z przykładu 1 zaczęła się zmieniać i nagle rentowność naszego biznesu zaczęła wyraźnie spadać, a dodatkowo nasi klienci przestali nam płacić. Sytuacja taka w rzeczywistości nie występuje długo. Jeżeli wystąpi, to z dużym prawdopodobieństwem można przewidzieć upadłość firmy. Podsumowanie: Jest to stan, przed którym należy chronić nasze przedsiębiorstwo. Rady: Sprawdź, jakie są podłoża utraty rentowności i dlaczego klienci zaczęli opóźniać się z płatnościami. Analizuj wskaźniki opisane w przykładzie 2 i 3. NAJWAŻNIEJSZY WNIOSEK JEST TAKI:

Spadek rentowności zawsze wpłynie negatywnie na płynność finansową, natomiast niska płynność finansowa wcale nie musi wpływać na pogorszenie rentowności.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

49

FIRMOWE KNOW- HOW

kompetencji CFO jest znacznie szerszy, dotyka bowiem zagadnień o charakterze strategicznym, jak również polega na współpodejmowaniu decyzji istotnych z punktu widzenia innych działów przedsiębiorstwa. Obecnie CFO powinien być kluczowym uczestnikiem najważniejszych procesów biznesowych w firmie, włącznie z angażowaniem się w budowę strategii rozwoju firmy. Dotychczas posiadane kompetencje CFO związane ze stricte specjalistyczną wiedzą rachunkową i analityczną już nie wystarczą. Od CFO wymaga się posiadania znacznie szerszego wachlarzu kompetencji i wiedzy. Coraz częściej ważniejszą rolę odgrywają tzw. „miękkie” kompetencje obejmujące obszar zarządzania, negocjacji, przywództwa, prognozowania/przewidywania, umiejętności wdrażania czy choćby myślenia strategicznego/managerskiego. Niedawno w jednej ze swoich publikacji ICAN Institute zaprezentował raport poświęcony stanowisku Dyrektora Finansowego w przedsiębiorstwie, w którym prezentuje 11 cech efektywnego CFO, z którymi nie sposób się nie zgodzić i które chcielibyśmy w niniejszym artykule przypomnieć: (1) wiedza specjalistyczna, (2) doświadczenie i pokora, (3) zdolności przywódcze, (4) umiejętność przewidywania, (5) zdolność do postrzegania firmy w szerokiej perspektywie, (6) innowacyjność, (7) proaktywne podejście do wyzwań, (8) umiejętność zarządzania zmianą, (9) miękkie kompetencje, (10) uczciwość i odwaga oraz (11) umiejętność pracy w stresie. Opisywanie powyższych cech nie ma sensu, jako że same w sobie dają one obraz tego, jaki powinien być profil osoby zarządzającej finansami w przedsiębiorstwie.


FIRMOWE KNOW- HOW

Analiza rentowności Aby skutecznie móc zarządzać finansami, co już ustaliliśmy, niezbędne jest dbanie o to, aby prowadzony biznes był rentowny. Bez tego ani rusz. Aby skutecznie wdrożyć w życie powyższą tezę należałoby posiąść w firmie wiedzę, która umożliwiałaby odpowiedź twierdzącą na poniższe pytania: • Czy wiemy na jakim produkcie nasze przedsiębiorstwo zarabia najlepiej? • Czy wiemy ile nasze przedsiębiorstwo zarabia na danym produkcie (jeżeli to tylko szacunek, a nie dokładne wartości to nie jest dobrze)? • Czy wiemy jak ta rentowność kształtuje się w czasie i z czego wynika takie a nie inne kształtowanie się trendu? • Czy wiemy jak nasza rentowność prezentuje się na tle konkurencji? • Czy wiemy na czym zarabia najwięcej nasza konkurencja i jakie produkty obecnie rozwija? • Czy wiemy jaka jest dokładnie struktura kosztów w naszej firmie i gdzie najszybciej można zaoszczędzić dla firmy pieniądze nie narażając jej na nieplanowany spadek przychodów? • Czy wiemy z czego wynika to, że dane zlecenie/kontrakt wygrywamy lub przegrywamy? 50

Pamiętajmy, że możliwość odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania twierdząco jest celem, do którego dążymy. Oznacza to, że na niektóre z powyższych pytań (na etapie wprowadzania polityki zarządzania finansami) odpowiedzi mogą być nie zawsze twierdzące lub będziemy się długo zastanawiać, jak na nie odpowiedzieć. Nie zmienia to jednak faktu, że w sytuacji, kiedy na większość z nich możemy sumiennie odpowiedzieć twierdząco, to najprawdopodobniej posiadamy już odpowiedź na to, co zrobić, aby nasze produkty/usługi w przyszłych okresach generowały większą rentowność. Powinniśmy też już wiedzieć, jakie podjąć działania (również o charakterze strategicznym i organizacyjnym), aby w przyszłości rentowność naszego biznesu była wyższa niż obecnie. W celu śledzenia oraz prognozowania rentowności przedsiębiorstwa warto wprowadzić mechanizm planowania finansowego, o którym pisaliśmy w części 2/4 niniejszego cyklu edukacyjnego. Rozwiązanie takie pozwoli Państwa firmie z dużym wyprzedzeniem określać prognozowaną rentowność. Najważniejsze jest bowiem to aby decyzje nasze opierać nie na wynikach z okresów poprzednich (np. na danych rocznych), lecz na przewidywanych prognozach finansowych. Przewidywanych i na bieżąco uaktualnianych prognozach. Aby jednak dokładniej obserwować stan naszej rentowności, warto śledzić zachowania

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

się wskaźników ROS, a także postarać się zbudować model (można do tego wykorzystać program Excel), który pozwoliłby firmie na określanie rentowności na poszczególnych produktach/usługach oraz poszczególnych kontraktach. Warto pamiętać też o pewnej podstawowej zasadzie: rentowność jaką firma osiągnie będzie zależała od tego, jaką ma strategię oraz do jakich klientów zamierza trafić sprzedając swoje produktu/ usługi. Jeżeli zamierzamy sprzedawać produkty/usługi o jakości przewyższającej standard rynkowy to w parze z tą polityką powinna iść polityka cenowa (tj. ceny powinny być również nieco wyższe niż oferuje to „rynek”). Jeżeli natomiast zamierzamy sprzedawać produkty/usługi o jakości porównywalnej do średniej rynkowej, to i ceny powinny być do średniej rynkowej zbliżone. Jednak aby umiejętnie się zakwalifikować do którejś z grup, należałoby najpierw dokładnie oszacować jakie firma poniesie koszty przynależności do którejś z ww. strategii. Analiza płynności finansowej Jak już wcześniej powiedzieliśmy poza rentownością, która jest elementem koniecznym, aby biznes się powiódł, bardzo istotnym elementem jest też płynność finansowa. Niektóre szkoły zarządzania przedsiębiorstwem podają, że to właśnie płynność jest najważniejszym aspektem prowadzonego biznesu, jako że jeżeli firma straci płynność to de facto bankrutuje. Jednakże coraz częściej wśród managerów dojrzewa pogląd, że to jednak rentowność jest najważniejsza. Prawda jednak jest taka, że odpowiednia rentowność jest konieczna, ale nie jedyna, do tego aby przedsiębiorstwo mogło funkcjonować i rozwijać się. Aby sprawnie zarządzać płynnością finansową należałoby posiąść w firmie wiedzę, która umożliwiłaby odpowiedź twierdzącą na poniższe pytania: • Czy wiemy jaki jest na daną chwilę stan naszych należności w stosunku do naszych zobowiązań?


rada dla przedsiębiorców

Podobnie jak w przypadku pytań dotyczących analizy rentowności, tak i w przypadku płynności finansowej, celem jest to, aby umieć odpowiedzieć na wszystkie pytania twierdząco i jak najbardziej dokładnie. Im dokładniej, tym lepiej. Nie zmienia to jednak faktu, że twierdzące odpowiedzi na większość z powyższych pytań powinny dać nam odpowiednią wiedzę na temat tego co zrobić, aby nasza płynność finansowa w przyszłości poprawiła się do poziomu przez nas oczekiwanego. Aby sprawnie móc przewidywać płynność finansową, zalecalibyśmy śledzenie zmian we wskaźnikach rotacji należności i zobowiązań, a także śledzenie jakości naszych należności handlowych (chodzi o ich wiekowanie). Warto też pokusić się o monitorowanie kondycji finansowej naszych klientów (przynajmniej tych ważniejszych). Tak przygotowany warsztat pracy w zakresie prognozowania płynności finansowej powinien z dużym prawdopodobieństwem przewidywać ewentualne okresy pogorszenia się lub poprawienia naszej płynności. O tym, że płynność nasza zapewne się poprawi/pogorszy

będziemy w stanie dowiedzieć się o kilka tygodni szybciej niż w sytuacji kiedy takiego warsztatu pracy nie wprowadzimy. Podsumowując powyższe rozważania należy pamiętać, iż są to tylko podstawowe (acz najważniejsze) wskazówki dotyczące zagadnienia zarządzania finansami. Zwrócenie uwagi na powyższe elementy z pewnością podniosłoby jakość zarządzania. Niemniej jednak złożoność tego tematu jest tak duża, że aby bardzo dokładnie móc opracować warsztat pracy w tym zakresie należałoby zastosować znacznie więcej narzędzi i wdrożyć w to co najmniej jeden cały etat. W kolejnym, ostatnim artykule podejmiemy problematykę zarządzania strategicznego w przedsiębiorstwie. Rozszerzona wersja niniejszego artykułu dostępna jest na stronie www.domay.pl Dominik Bielawski Dyrektor Zarządzający Domay Consulting www.domay.pl

Krzysztof Salitra - Prezes Spółki PPH OZI, e-mail: biuro@ozi.pl, www.ozi.pl

JAK OBNIŻYĆ KOSZTY DZIAŁALNOŚCI NASZEJ FIRMY, SZUKAMY OSZCZĘDNOŚCI - ULGA PFRON

P

racodawcy zatrudniający co najmniej 25 pracowników w przeliczeniu na pełny wymiar czasu pracy, którzy dodatkowo nie osiągają odpowiedniego wskaźnika zatrudnienia osób niepełnosprawnych w wysokości 6% zobowiązani są do wpłacania co miesiąc znacznych kwot na PFRON. Jest to pewnego rodzaju kara za nie zatrudnianie niepełnosprawnych pracowników i stanowi duże obciążenie dla pracodawców, tym bardziej, że mimo iż wpłaty te są obowiązkowe, nie stanowią podatkowych kosztów uzyskania przychodów. Przedsiębiorcy odprowadzający co miesiąc znaczne kwoty do PFRON chętnie szukają rozwiązań pozwalających na obniżenie tych wpłat. Jednym ze sposobów na całkowite uniknięcie wpłat na Fundusz jest zatrudnienie odpowiedniej ilości osób niepełnosprawnych, aby osiągnąć 6% wskaźnik zatrudnienia. Często jednak

jest to niemożliwe ze względu np. na charakter pracy czy profil działalności firmy. Wówczas przedsiębiorcy mogą obniżyć swoje wpłaty poprzez dokonanie zakupu usługi (z wyłączeniem handlu) lub produkcji u sprzedawców uprawnionych do stosowania ulg. Może być to np. usługa sprzątania, dozorowania czy najem pracownika lub opracowanie i wykonanie nadruków na odzieży, artykułach reklamowych, znakowanie artykułów itp. Wysokość odliczeń sięga niekiedy kilkudziesięciu procent wartości zakupionych produktów i usług. Ważnym warunkiem obniżenia wpłaty jest terminowe uregulowanie należności za zrealizowaną produkcję lub usługę. Informację o kwocie obniżenia wpłaty na Fundusz sprzedający przekazuje nabywcy po uregulowaniu należności w terminie określonym na fakturze. Jeżeli płatności są realizowane przelewem bankowym, za datę ure-

gulowania należności uważa się datę obciążenia rachunku bankowego nabywcy na podstawie polecenia przelewu. Przysługująca, a niewykorzystana kwota obniżenia może byś wykorzystana przez okres nie dłuższy niż 12 miesięcy, licząc od dnia uzyskania informacji o kwocie obniżenia. Nowelizacja ustawy, której przepisy weszły w życie 1 stycznia 2011r. znacznie zawęziła też krąg przedsiębiorców uprawnionych do wystawiania ulg we wpłatach na Fundusz. Niewielu przedsiębiorcom udało się dostosować do nowo obowiązujących przepisów, a co za tym idzie spowodowało to spadek zleceń i niższe przychody, gdyż kontrahenci pozbawieni zachęty w postaci obniżenia wpłat na PFRON zrezygnowali z usług tych podmiotów.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

51

FIRMOWE KNOW- HOW

• Czy wiemy jaki będzie „za chwilę” (czytaj: za jakiś czas) prawdopodobny stan naszych należności w stosunku do naszych zobowiązań (innymi słowy: czy wiemy jak wygląda tzw. wiekowanie naszych należności i zobowiązań)? • Czy wiemy jakie są pożądane terminy płatności naszych należności, które pozwoliłyby na osiągnięcie założonej płynności finansowej? • Czy wiemy jakie są rzeczywiste terminy płatności naszych należności? • Czy wiemy jakie są rzeczywiste terminy płatności u naszych konkurentów? • Czy wiemy jaka jest sytuacja finansowa naszych klientów? • Czy wiemy jaka jest prognozowana sytuacja finansowa naszych klientów „za chwilę” (czytaj: za jakiś czas)? • Czy wiemy jakie są prognozy rozwoju branż naszych klientów (przynajmniej trendy ogólne) oraz czy wiemy jakie są prognozy rozwoju naszych klientów?


FIRMOWE KNOW- HOW

Co możesz kupić w grudniu…

kup w listopadzie Grudzień to trudny czas dla podatników. Kiedy większość myśli już o świątecznych zakupach, przedsiębiorcy muszą wpłacać do urzędów skarbowych tzw. podwójny podatek. O podwójny podatek pytają przedsiębiorcy. Dlaczego za listopad trzeba płacić podwójny podatek?

podatek, albo ma nadpłatę do zwrotu.

Podatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych, a także podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych, u których rok podatkowy pokrywa się z rokiem kalendarzowym, są zobowiązani do zapłaty do 20 grudnia ostatniej zaliczki na podatek dochodowy. Oznacza to, że ostatnią zaliczkę za dany rok wpłaca się w formie podwójnego podatku dochodowego za listopad. Ostateczne rozliczenie podatku za bieżący rok podatkowy nastąpi w terminie ustalonym do złożenia zeznania o wysokości osiągniętego dochodu (poniesionej straty) za ten rok, tj. do końca marca 2012 r. (w przypadku podatników podatku dochodowego od osób prawnych) i do końca kwietnia 2012 r. (w przypadku podatników podatku dochodowego od osób fizycznych). W odniesieniu do osób fizycznych należy zaznaczyć, że obowiązek ten dotyczy zarówno podatników opłacających podatek według skali podatkowej, jak i podatników opodatkowanych podatkiem liniowym według jednolitej 19-procentowej stawki podatkowej. Podatnicy podatku dochodowego, zarówno od osób fizycznych jak i prawnych zaliczkę na podatek dochodowy za listopad mają obowiązek wpłacić do 20 grudnia. Natomiast zaliczkę za grudzień płacą również do 20 grudnia, w wysokości takiej jak prawidłowo obliczona zaliczka za listopad. Dlatego utarło się obiegowe powiedzenie o „podwójnej zaliczce”. Natomiast rok podatkowy podatnik rozlicza w zeznaniu rocznym. I wówczas albo musi dopłacić

Czy istnieje możliwość zmniejszenia podwójnej zaliczki?

52

Podatnicy wpłacający zaliczki miesięcznie mają do końca listopada czas na dokładne przeanalizowanie wydatków, które mogą być zaliczone do kosztów listopada, a tym samym spowodują zmniejszenie ostatniej w br. zaliczki na podatek, co pozwoli uchronić się przed ewentualnym wystąpieniem rocznej nadpłaty podatku dochodowego i niepotrzebnym oczekiwaniem na jej zwrot. Zanim więc listopad dobiegnie końca warto zastanowić się jakie koszty można odpisać od przychodu, aby maksymalnie zmniejszyć wysokość zaliczki. Korzystne będzie przyspieszenie na listopad pewnych wydatków, szczególnie takich, które mają być poniesione w grudniu, np. przewidywane zakupy wyposażenia, czy też dokonanie niezbędnych przeglądów, remonty biura itp.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

Oznacza to, że aby „zaoszczędzić” na podatku, trzeba zrobić dokładną analizę przewidywanych wydatków. Jeżeli podatnik planuje zakupy na potrzeby prowadzonej działalności, które będą stanowiły koszty uzyskania przychodów, nie powinien odkładać ich na grudzień czy na nowy rok, bo zmniejszą one zaliczkę na podatek. Pamiętać należy, że od dochodu odliczane są również składki na ubezpieczenie społeczne, więc w listopadzie można opłacić również składki za


wanie umiaru, aby remanent na dzień 31 grudnia nie był nieadekwatny do potrzeb, gdyż koszty danego roku ustalamy z uwzględnieniem różnic remanentowych. Pamiętać należy, że obliczając zaliczkę na podatek, bierzemy przychody i koszty narastająco od początku roku, obliczamy dochód (stratę), następnie obliczamy zaliczkę na podatek, który następnie pomniejszamy o wpłacone wcześniej zaliczki. Może się więc zdarzyć, że zaliczka na

podatek za listopad (a tym samym za grudzień) w ogóle nie wystąpi. Będzie tak w sytuacji, gdy u podatników opłacających zaliczki miesięczne dochód uzyskany za okres od stycznia do listopada będzie niższy od dochodu uzyskanego w okresie od stycznia do października. A czy podatnicy rozliczający się kwartalnie również płacą tzw. podwójny podatek? Podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych rozpoczynający działalność oraz mali podatnicy mogą wpłacać zaliczki kwartalne w wysokości różnicy pomiędzy podatkiem należnym od dochodu osiągniętego od początku roku kalendarzowego a sumą zaliczek należnych za poprzednie kwartały. Przy czym jako kwartał traktuje się kwartał kalendarzowy. Zaliczki kwartalne za okres od pierwszego do trzeciego kwartału roku podatkowego opłaca się w terminie do dnia 20 każdego miesiąca następującego po kwartale, za który uiszczana jest zaliczka. Zaliczka za czwarty kwartał płacona jest w wysokości zaliczki za trzeci do 20 grudnia danego fot. Adam Słomski roku podatkowego. W sytuacji, gdy u podatników opłacających zaliczki kwartalnie dochód uzyskany za trzy kwartały będzie niższy od dochodu uzyskanego za dwa kwartały, to podatnik nie będzie zobowiązany do wpłacenia zaliczki na podatek ani za trzeci, ani za czwarty kwartał. Jak wynika z tego, podatnicy rozliczający się kwartalnie 20 grudnia muszą zapłacić zaliczkę za czwarty kwartał w takiej wysokości jak zaliczka zapłacona 20 października za trzeci kwartał.

Czy osoby, które wybrały uproszczony sposób wpłacania zaliczek, również płacą podwójną zaliczkę? Podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych wpłacający zaliczki na podatek w sposób uproszczony, czyli w wysokości 1/12 podatku należnego wykazanego w zeznaniu złożonym w roku poprzedzającym dany rok podatkowy (a jeżeli w tym zeznaniu nie wykazali podatku należnego, to w zeznaniu złożonym w roku poprzedzającym dany rok podatkowy o dwa lata) wpłacają zaliczki w terminach i według zasad dotyczących podatników wpłacających zaliczki co miesiąc. Zatem również obliczoną w sposób uproszczony zaliczkę wpłaca się do dnia 20 każdego miesiąca za miesiąc poprzedni, a za grudzień - w wysokości zaliczki za listopad i łącznie z tą zaliczką do 20 grudnia. Natomiast podatnicy podatku dochodowego od osób fizycznych wpłacający zaliczki na podatek w formie uproszczonej obliczają zaliczki na podstawie dochodu wynikającego z zeznania podatkowego złożonego w roku poprzedzającym dany rok podatkowy. Co istotne, podatnicy opodatkowani według skali podatkowej wysokość zaliczki ustalają jako 1/12 kwoty podatku, obliczonego przy zastosowaniu skali obowiązującej w bieżącym roku. Natomiast podatnicy opodatkowani podatkiem liniowym zaliczkę obliczają jako 1/12 kwoty podatku obliczonego według stawki 19% . Ten sposób wpłacania zaliczek jest możliwy w przypadku podatników, którzy kontynuują działalność co najmniej od dwóch lat, pod warunkiem, że w pierwszym roku osiągnęli dochód.

Na podstawie dochodu wykazanego w zeznaniu rocznym za pierwszy rok prowadzenia działalności, np. osiągnięty dochód – 5000,00 przyjmujemy jako podstawę obliczenia zaliczki wg skali podatkowej 5000,00 * 18% 556,02 = 344,00 / 12 miesięcy = 29,00 zaliczka miesięczna podatek liniowy 5000,00 * 19% 950,00 / 12 miesięcy = 79,00. Jest to stała kwota zaliczki, którą należy płacić przez cały rok, bez względu na osiągnięty dochód, oczywiście w grudniu w podwójnej wysokości. Alla Mark „WIM” Biuro Rachunkowe

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

53

FIRMOWE KNOW- HOW

listopad (termin płatności grudzień), a nawet za grudzień, pomimo tego, że termin ich płatności przypada na styczeń. Również przed terminem można opłacić składkę na ubezpieczenie zdrowotne, której część jest odliczana od podatku (na takiej samej zasadzie jak ubezpieczenie społeczne). Zmniejszamy tym samym zaliczkę za listopad, a więc i za grudzień. Kosztem będzie również zakup towarów handlowych i materiałów, ale tutaj zalecam zacho-


biznes i sztuka Tworzyli nowy ład w polskiej gospodarce, budowali od zera wolny rynek i uczyli siebie i innych na błędach poprzedniego systemu – mowa o „nieprzeciętnych” – przedsiębiorcach, którzy przeszło 20 lat temu zaczynali swój rejs po morzach biznesu. To w hołdzie im 19 października odbyła się uroczysta gala „Dzieci przełomu” stworzona przez szczecińskich artystów.

Dwa oblicza

przełomu

P

onad 20 lat temu tworzyli wspólnie wolną Polskę, dziś są stabilnymi, kultywującymi tradycje biznesowe firmami, które dobrze pamiętają pierwsze kroki wolnego rynku. Zachodniopomorscy przedsiębiorcy z ponad 20-letnim stażem obchodzili swoje święto. Pomysłodawcą całego zajścia był Edward Osina, którego firma Calbud zalicza się do tego grona. Z małego jubileuszu dla najbliższych współpracowników, dzięki pomocy artystów związanych z Klubem 13 Muz, uroczystość 54

przerodziła się w jedno z najważniejszych wydarzeń sezonu, zarówno w świecie sztuki, jak i biznesu. - Nie chciałbym już przeżywać kolejnego przełomu. To, co dziś szykują nam światowe gospodarki i finansiści napawa niepokojem. Ten projekt jest hołdem dla tych, którzy zaczynali 20 lat temu, a zarazem pewnym podsumowaniem. Takie firmy jak moja startowały w latach 90. Ludzie masowo odchodzili wówczas z państwowych zakładów i jak grzyby po deszczu zaczęły

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

powstawać prywatne biznesy. Nie było łatwo, rząd dopiero się kształtował, nikt nie chciał z nami rozmawiać i tylko dzięki prawdziwej determinacji udało się niektórym przetrwać – mówi Edward Osina. Kompozycja Łukasza Górewicza, napisana specjalnie na tę okazję, to „Opowieść o nieprzeciętnych” – ludziach, którzy przeszli długą drogę do wolności, i którzy w tej wolności z sukcesem lub bez budowali swoje firmy. Za pomocą muzyki, tańca i obrazu młodzi z różnych śro-


o izbie i sztuka biznes

Po dzisiejszym koncercie wrócił obraz tamtych czasów. Czujemy się bohaterami tego widowiska. Nie chcę być nieskromny, ale po 20 latach ciężkiej pracy, dziś możemy czuć się odpowiedzialni za podniesienie poziomu biznesu w Szczecinie. Jestem pod wrażeniem tego, że artyści w tak trafny sposób pokazali, jak ciężko było kiedyś budować cokolwiek, założyć firmę, wprowadzić ją na rynek. Dla nas, „dzieci przełomu”, ten przekaz jest zrozumiały, ponieważ doskonale pamiętamy emocje towarzyszące nam przy otwieraniu kolejnych, nowych drzwi, nie sądzę jednak, że trafi to do młodszego pokolenia, które nie zna już tego kontekstu. Mirosław Sobczyk – prezes Grupy Reklamowej ZAPOL

dowisk artystycznych stworzyli multimedialne dzieło, które było ich interpretacją zdarzeń z początku lat 90. Uroczystość zaczęła się od przemówień, podziękowań i Nagród Gospodarczych Marszałka Województwa. Licznie zgromadzeni przedsiębiorcy wypełnili po brzegi namiot Opery na Zamku. Scenariusz całego przedstawienia powstał w Klubie 13 Muz, u Rafała Roguszki. Angażując młodych artystów pochodzących ze Szczecina postanowili pokazać za pomocą ruchu, obrazu i dźwięku ich interpretację procesu tworzenia biznesu. Posługując się licznymi metaforami, kompilując muzykę Łukasza Górewicza z archiwalnymi filmami z końca lat 80-tych, wizualiza-

cjami i elektroniką stworzyli niesamowite multimedialne show. - Dla nas artystów bardzo ważne jest, że dzięki przedsiębiorcom, takim jak Edward Osina, my możemy tworzyć to, co chcemy i co czujemy. Możemy kreować rzeczy odważne, nie bojąc się przekazywać ambitnych treści – mówi Łukasz Górewicz, autor wzruszającej kompozycji przygotowanej specjalnie na tę okazję. Górewicz połączył klasyczną orkiestrę (Baltic Neolopis Orchestra) z elektronicznymi beatami i samplami – odgłosami miasta (Thom Logic) oraz rockowym dźwiękiem zespołu Fractal Tree. Całość spajał odważny performance taneczny wyreżyserowany przez półfinalistę

You Can Dance Michała Pawłowskiego i Roko Łuczaka. Grupa z High Definition Studio złożona z młodych, początkujących tancerzy sprostała zadaniu dając spójny, ekspresyjny występ. Nie bez znaczenia były także wizualizacje, w które wkomponowane były notki z historii Polski od roku 1989. Prezentacja złożona była z autentycznych relacji telewizyjnych i zdjęć współczesnego i dawnego Szczecina. Widowisko bogate było w mocne i wyraźne akcenty muzyczne i taneczne. Zespół przygotowywał się wiele tygodni, próbując wybrać i zgrać najbardziej efektowne elementy. W efekcie zobaczyliśmy pełen pasji i treści hołd złożony zachodniopomorskiej przedsiębiorczości. Gala przygotowana została przez Klub 13 muz i Północną Izbę Gospodarczą. Telewizja Polska pokaże relację 11 listopada. Agata Pasek Fot. B. Bączkowski bartek.baczkowski@gmail.com

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

55


biznes i sztuka Czy dobrze jest być dzieckiem przełomu? To nie jest proste pytanie. Jedną nogą jest się wciąż w dawnym systemie i to obciążenie zostaje do końca życia. Są pewne braki, których my – „dzieci przełomu” – nie potrafimy już uzupełnić, jak choćby bariery językowe, swoboda w podejmowaniu decyzji. Charakteryzuje nas za to większa determinacja niż innych ludzi, odziedziczyliśmy to po starym systemie, który zmuszał nas do kreatywności. Z przełomem ’89 roku wiązała się olbrzymia euforia, tamte czasy były bardzo kolorowe. Z jednej strony inflacja, gnębiące urzędy a z drugiej błyskawiczny wzrost rentowności przedsiębiorstw. Pamiętam, jak założyłem firmę w 1995 roku, a w 1997 moje obroty wzrosły 15-krotnie. To był nasz „amerykański sen”. Adam Cichewicz, prezes zarządu spółki Cargo 69

Ja jestem takim trochę przenoszonym „dzieckiem przełomu”, bo założyłem firmę w 1986 roku. Może powiem przekornie, ale łatwiej było w dawnym systemie prowadzić biznes, dlatego że nie było takiej konkurencji. Nie było materiałów, nie było sprzętu, ale pracy było w bród. Żeby zacząć działać – czy kiedyś, czy teraz – po pierwsze trzeba mieć pomysł, dlatego zawsze z przymrużeniem oka patrzę na szkoły nauki biznesu. Edukacja, sprzęt, to są tylko narzędzia, bez umiejętności i oryginalnego pomysłu nie odniesie się sukcesu. Trzeba mieć odwagę, umieć podejmować decyzje, bo kiedy zakłada się firmę można polegać tylko na sobie. Wojciech Teszner, AD*REM Przedsiebiorstwo Handlowe

56

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011



pasja i sukces

W kształcie obrazu, wieczorowej torebki, serca, ołtarza – książki, które można spotkać w pracowni pani Urszuli Kurtiak i Edwarda Leya to nie tylko skarby literatury światowej, ale prawdziwe dzieła sztuki – ręcznie wyrabiane, unikatowe, od wielu lat trafiają do rąk wielkich tego świata.

F

irma Kurtiak i Ley powstała w 1989 roku i zajmuje się wydawaniem książek bibliofilskich i introligatorstwem artystycznym – sztuką, która zaniknęła po II Wojnie Światowej, ale teraz przeżywa ponowny rozkwit. Nasi bohaterowie mieszkają i pracują w Koszalinie. Prowadzą - i to z powodzeniem - jedyną taką działalność w Polsce, a ich prace już dawno zyskały uznanie poza granicami. W swoich bibliotekach dzieła przez nich wykonane miał m.in. papież Jan Paweł II, papież Benedykt XVI, piosenkarka Katie Melua oraz wielu rządowych gości z obcych krajów. Ich dzieło z zeszłego roku, książka-obraz, zostało zgłoszone do urzędu patentowego, a w tym roku uzyskało tytuł Produktu Roku Województwa Zachodniopomorskiego. || Agata Pasek: Skąd wziął się pomysł na tak niecodzienny biznes? Urszula Kurtiak: Pomysł rodził się długo i związany był z naszymi zainteresowaniami sztuką, literaturą, zbieraniem książek. Oprócz pasji jest jeszcze edukacja i doświadczenie. Jestem polonistką, znam się na literaturze i na tym, co się wydaje. Wiem jaka książka ma wartość, a to jest nie bez znaczenia, kiedy mamy kontakt z naszymi klientami – kolekcjonerami.

58

|| Oprócz znajomości książek nie można zapomnieć o tym akcencie artystycznym. Czy Pani sama projektuje każdą okładkę? UK: Tak. Smykałkę artystyczną miałam zawsze, a postanowiłam ją rozwinąć na studiach z introligatorstwa artystycznego w Centro del bel libro w Asconie w Szwajcarii i we Francji. Tam pogłębiałam wiedzę zdobytą w Polsce, a sprawa była o tyle trudna, że u nas nie ma szkół artystycznych kształcących introligatorów. Ten zawód w naszym kraju umarł. Na naszych oczach upadło bardzo wiele zakładów rodzinnych z tradycjami, m.in. w Poznaniu, Krakowie. || Czy to wina braku popytu czy może wydarzenia lat ‘80 w Polsce? Prawdą jest, że nie każdy umiał się odnaleźć w tamtym systemie. My sami wspominamy wiele przygód, które napotykaliśmy na drodze do założenia firmy. Pamiętam jeszcze, jak nasze czcionki służące do tłoczenia złotych napisów na pierwszych oprawach, które wykonywaliśmy sami własnoręcznie, trzymaliśmy w starym „Maluchu”, który już nie był na chodzie, ponieważ obawialiśmy się przeszukań. Nie można było trzymać elementów przeznaczonych do

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

druku w mieszkaniu. To nie wszystko - kiedy zaczynaliśmy skóra, która nam służyła do oprawiania książek, była reglamentowana, nie wolno było mieć skóry ani kupić jej gdziekolwiek. || Założenie firmy o tak niespotykanym profilu działalności nie mogło być łatwe w tamtych czasach? UK: Zarejestrowaliśmy firmę, bo dowiedzieliśmy się, że tylko tak można kupić czcionki w odlewni w Warszawie. Tamte czasy obfitowały w wiele takich paradoksów, jak np. pisanie podania o możliwość kupna pięciu pędzelków do retuszu w przedsiębiorstwie państwowym Sztuka Polska. Taką możliwość mieli tylko ci, którzy mieli papier, że są artystami. || Rozumiem, że takim ujęciu w Polsce introligatorstwo nie było i nie jest uznawane za sztukę? Edward Ley: To jest smutna prawda, ale artystyczne ozdabianie książek nie jest działalnością docenianą w naszym kraju. Znacznie lepiej ma się na Zachodzie. W latach 90. Jeździliśmy na konwenty, na które zapraszał nas rząd Francji. UK: Tak jak rzeźba, grafika, malarstwo sztalu-


pasja i sukces

gowe są uznanymi dziedzinami sztuki, uważamy, że introligatorstwo artystyczne również ma prawo być za takie uznane. O to walczymy przez te 23 lata naszej działalności. Inaczej już podchodzą do tego nasi klienci, którzy nie kupują naszych książek w celach użytkowych. Wybierają je na prezenty, wzbogacają nimi swoje kolekcje, wiedząc, że te dzieła są jedyne w swoim rodzaju, wykonane z materiałów najwyższej jakości, w dodatku ręcznie. Świadczą o prestiżu i dobrym guście posiadacza bądź wręczającego prezent. EL: Zakup naszych książek jest już uznawany za inwestycję. Wartość każdego dzieła rośnie, a inwestowanie w sztukę jest znane i popularne. Niektóre nasze książki mają certyfikaty notarialne i są traktowane jako lokata kapitału. || Jak wygląda proces powstawania takiej książki od pomysłu do wykonania? UK: Zanim narodzi się pomysł wysłuchujemy naszego klienta. Często jest tak, że on już przychodzi z jakąś ideą, wie jaką książkę chce. Wtedy my staramy się nadać temu odpowiedni kształt i charakter. Nasi stali klienci już ufają nam na

tyle, że często kupują każdą kolejną pozycję „w ciemno”. EL: Kiedy zgłaszają się do nas firmy, dają swoje sugestie, ale liczą, że to będzie nasz projekt od początku do końca. Kiedyś zadzwoniła do nas znana telefonia komórkowa i poprosiła o wyda-

nie czegoś małego, białego, na prezent z okazji Świąt Bożego Narodzenia i aby mieściło się w damskiej torebce. Wydaliśmy więc śpiewnik kolęd w białym jedwabiu, w trzech językach. Podobnie było w przypadku prezentu dla Jana Pawła II od przewoźnika LOT. Zadali nam pytanie: co byśmy wydali, żeby Jan Paweł II trzymał

na biurku? Przestudiowaliśmy więc jego życiorys i znaleźliśmy szczegół, że kiedy był on młodym człowiekiem miał dylemat, czy zostać aktorem, czy księdzem. W tamtym momencie dostał do przeczytania książkę Św. Jana od Krzyża „Dzieła” i po tej lekturze wiedział już na pewno jaką drogę wybierze. Tak go zafascynowała, że nauczył się ją czytać po starohiszpańsku, pisał o niej pracę doktorską i wiemy, że trzymał ją do ostatnich dni na swoim biurku. Jeżeli chodzi zaś o cały proces powstawania takiego dzieła, to my wydajemy książki, drukujemy, oprawiamy, ozdabiamy druk ilustracjami, które również powstają ręcznie na nasze zamówienie. Mamy już tak doświadczonych pracowników, którzy ukończyli kierunki artystyczne, że pod naszym okiem sami projektują oprawy. Uczymy ich sztuki introligatorstwa od podstaw. || Czy pamiętają Państwo pierwszą zaprojektowaną przez was książkę? UK: Pierwsza była „Sztuka kochania” Owidiusza, która miała trzy formy oprawy. Pierwsze dziesięć egzemplarzy było w skórze wiśniowej z kamieniami w srebrze – oprawa jubilerska, prosta, surowa. Pozostała większość oprawiona była w tzw. półskórek, czyli część książki opra-

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

59


pasja i sukces

Tak jak rzeźba, grafika, malarstwo sztalugowe są uznanymi dziedzinami sztuki, uważamy, że introligatorstwo artystyczne również ma prawo być za takie uznane. O to walczymy przez te 23 lata naszej działalności

wiona jest w skórę, a reszta marmurkiem – specjalnie preparowanym papierem. || Czy kiedyś trudniej niż teraz sprzedawało się tego typu towary luksusowe? UK: Pierwsze książki sprzedawały się bardzo dobrze, nawet łatwiej niż teraz, ponieważ nie było tak ogromnej konkurencji towarów luksusowych. Poza tym towary te są teraz dużo lepiej promowane. My nie stosujemy zabiegów marketingowych, nas raczej klienci znajdują. Zależy nam na pewnej elitarności, bo nie należymy do kategorii produktów masowych. || Czyli i klientela jest z najwyższej półki? EL: To się raczej nie zmienia. Są to zazwyczaj menadżerowie, dyrektorzy firm. Kancelaria prezydenta jest naszym stałym klientem. Kiedy 60

polscy dygnitarze jadą za granicę, to często biorą nasze książki w prezencie. Wydawaliśmy już po hiszpańsku, po angielsku, francusku, niemiecku, nawet po arabsku, łacinie. Szczerze mówiąc, większość prezydentów dużych państw ma nasze książki na swoich półkach. || Jaka książka Państwu osobiście najbardziej zapadła w pamięci? UK: Chyba był to „Ogień zielonych księżyców” – tomik wierszy Haliny Poświatowskiej. Książka kultowa, indywidualna, zawierająca sporo tajemnic. Była wydrukowana typograficznie na papierze ręcznie czerpanym, miała ilustracje na zielonym papierze. Były to głównie zdjęcia z albumów rodzinnych. Mieliśmy przyjemność poznać mamę i siostrę pisarki w Krakowie. One udostępniły nam te zdjęcia do odfotografowania, jeszcze wtedy aparatem analogowym.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

Część ilustracji to były także umieszczone w kopertkach faksymilia jej niektórych wierszy. Jak ktoś otwierał tę książkę, mógł zobaczyć, jak ona pisała, jak przekreślała, znajdował tam inny świat. Spotykało się to z tak emocjonalnymi reakcjami czytelników, że nawet były sytuacje, że ktoś po otrzymaniu takiego prezentu zaczynał płakać bądź zamykał się na kilka godzin z lekturą i czytał. || Widziałam u Państwa już książkę w formie torebki, największą książkę w Polsce ważącą ok 20 kg, książkę, którą można powiesić na ścianie jako obraz. Czy w tej dziedzinie sztuki są jakieś ograniczenia? UK. Nie ma. Książka, jako forma jest w tej chwili na rozdrożu, są zapisy cyfrowe, nagrania. My jednak wierzymy, że jest to sztuka szlachetna i pozostanie jako dobro luksusowe. || Dziękuję za rozmowę. Również dziękujemy. Rozmawiała Agata Pasek fot. Radosław Brzostek i Tomasz Markowski


pasja i sukces

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

61


ekologicznie

T

Stać nas na

ekologię Pisaliśmy już o tym, czy opłaca się być ekologicznym przedsiębiorcą. Teraz sprawdźmy, z jakich źródeł finansowych może on czerpać, jeśli już zdecyduje się na inwestycję w ekologiczne rozwiązania w swojej firmie. Bo że warto - nikogo nie trzeba chyba przekonywać. Inwestycja w ekologię to nie tylko idealizm powodowany wiarą w szczytność celu. Dziś to już konieczność, bo za niespełnianie określonych (bywa też, że dość surowych) norm grożą solidne kary. A czasem to także pewna oszczędność - chociażby gdy wykorzystujemy darmowe promienie słoneczne do podgrzewania wody w budynku.

62

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

ak naprawdę możliwości na finansowanie ekologicznych przedsięwzięć jest stosunkowo dużo. Jest szereg opcji kredytowych w Banku Ochrony Środowiska. Są oczywiście środki unijne z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - dysponuje nimi na przykład Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski czy Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej - instytucja dotychczas omijana przez przedsiębiorców. - WFOŚiGW oferuje bardzo dobrą pomoc: kredyty z bardzo niskimi kwotami spłat, a nawet z możliwością umorzenia części pożyczki, jeśli się spełni warunki - przekonuje Piotr Tomaszewicz, właściciel firmy Tomaszewicz Development, a także przedstawiciel przedsiębiorców w zarządzie WFOŚiGW. Co prawda korzystają z niej głównie gminy i samorządy. Być może Fundusz za mało się stara, by przyciągnąć do siebie też przedsiębiorców, za słabo to nagłaśnia. Ale zdarzają się beneficjenci wśród firm. Ostatnio pewne duże przedsiębiorstwo stara się o dofinansowanie na budowę elektrowni wiatrowej. Wśród beneficjentów WFOŚiGW zdarzają się też przedsiębiorstwa, które zajmują się recyklingiem, pozyskiwaniem energii z odpadów i innych źródeł odnawialnych. Ale środki z Funduszu udaje się też zdobyć na dużo mniejsze przedsięwzięcia, jak kupno i montaż kolektorów słonecznych, utylizację azbestu czy nawet po prostu kupno kontenerów do segregacji odpadów. Zachodniopomorski WFOŚiGW opracował kilka sposobów udzielania pomocy finansowej tym, którzy


Konkursy Ta pomoc skierowana jest przede wszystkim do samorządów, ale dzięki nim mogą z niej korzystać także różne instytucje, osoby fizyczne i przedsiębiorcy - wystarczy zgłosić wniosek. WFOŚiGW co roku organizuje konkursy na dofinansowanie np. projektów edukacji ekologicznej czy unieszkodliwiania azbestu dla gmin. - Za pośrednictwem gminy każde przedsiębiorstwo, wspólnota czy osoba fizyczna może uzyskać zwrot kosztów demontażu, transportu i utylizacji azbestu z obiektu. Co roku przeznaczone na to jest 100 tys. zł - dodaje Jacek Chrzanowski. Pożyczki - Pożyczek udzielamy ze środków statutowych, które wynoszą około 30 mln zł. Te pieniądze są w ciągłym obrocie - mówi prezes zarządu. Zazwyczaj wymagane jest 50% wkładu własnego. Ale Fundusz opracował też zasady umarzania części pożyczek. Samorządy, jednostki komunalne, stowarzyszenia, spółki wodne i ci, którzy realizują zadania na rzecz samorządów - na przykład w zakresie edukacji ekologicznej czy badań naukowych i ekspertyz - mogą liczyć na umorzenie nawet 30% kredytu. Pozostałym beneficjentom Fundusz może umorzyć najwyżej 10% wartości pożyczki. Bank Ochrony Środowiska - Osobną współpracę prowadzimy z Bankiem Ochrony Środowiska. Po prostu dopłacamy do oprocentowania kredytu. BOŚ natomiast wery-

fikuje potencjalnego beneficjenta - kontynuuje Jacek Chrzanowski. - Jego oprocentowanie jest korzystne, na poziomie 2%. Jest sześć linii kredytowych, w ramach których udzielamy dopłaty do oprocentowania: na termomodernizację, odnawialne źródła energii, np. tzw. solary, na przydomowe oczyszczalnie ścieków, budowę i przyłączanie do kanalizacji, usuwanie azbestu i inwestycje energooszczędne. - Prócz tego Bank Ochrony Środowiska oferuje swoim klientom jeszcze kilkanaście innych opcji kredytowych, w zależności od realizowanej inwestycji i potrzeb klienta - uzupełnia Piotr Podębski, dyrektor BOŚ w Szczecinie. Jest zatem między innymi Słoneczny EkoKredyt na kolektory słoneczne, Kredyt z Dobrą Energią na odnawialne źródła energii, Kredyt z Klimatem na zmniejszenie emisji CO2, Kredyt EKOodnowa dla firm na inwestycje przyjazne środowisku czy wreszcie również Kredyt we współpracy z WFOŚiGW, dzięki któremu można finansować inwestycje do 1 mln zł. Kredytobiorca musi mieć jednak co najmniej 20% wkładu własnego, a inwestycję musi zrealizować w ciągu 12 miesięcy. Banki Spółdzielcze - Mamy też nowy pomysł na nawiązanie współpracy z Bankami Spółdzielczymi, dlatego, że mają oddziały w małych miejscowościach, gdzie istnieje zapotrzebowanie na taką pomoc - zdradza prezes zarządu WFOŚiGW. - Będzie ona polegała na kredytach dla osób fizycznych, my natomiast będziemy zwracać bankowi 40% kapitału. Czyli jeśli ktoś może kupić sobie przydomową oczyszczalnię ścieków za 5 tysięcy zł, to my damy mu 2 tysiące. Całą procedurę kredytową wykonuje bank, odbiera też inwestycję i sprawdza, czy została należycie wykonana. Może to być przyłączenie do kanalizacji, likwidacja szamb itp. Często jest tak, że gmina wybudowała kolektor ściekowy, ale jej mieszkańcy i tak nie mają środków, by się do niego podłączyć. Na razie mamy umowy z czterema Bankami Spółdzielczymi - w Darłowie, Barlinku, Goleniowie i Wolinie. Kamila Treder-Piekarska

reklama

chcą realizować inwestycje z zauważalnym efektem ekologicznym. Generalnie działa na zasadzie odnawialnego systemu środków, co oznacza, że w większej mierze są to pożyczki i inne zwrotne formy finansowania. W tej chwili ma około 500 mln zł aktywów i rocznie zawiera około 220 umów z beneficjentami. Jednak, jak twierdzi Jacek Chrzanowski, prezes zarządu, Fundusz i tak nie jest w stanie obsłużyć wszystkich zainteresowanych swoim kapitałem - jest na to za mały.


DOOKOŁA ŚWIATA

Izba jedzie na Kube Aromat cygar i dym rewolucji. Ameryka Środkowa, archipelag Wielkich Antyli, Morze Karaibskie – to tutaj leży Kuba. Wyspa nie tylko gorąca, ale i miejsce, które przywodzi na myśl raj na ziemi… To właśnie tam członkowie Północnej Izby Gospodarczej zawitali w listopadzie z kolejną misją gospodarczą.

W

iele państw i narodów kojarzy się z rozmaitymi symbolami. Kubańczycy jednak, obok tego, że zamieszkują jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie, mogą dodatkowo poszczycić się wieloma ikonami, które jednoznacznie się z nimi kojarzą. Prezentujemy subiektywny przewodnik po symbolach tego przyciągającego państwa, gdzie pod ludowymi rządami ludzie cieszą się życiem. Właśnie, dlaczego? Smak cygar i orzeźwiające drinki Trudno nie cieszyć się każdym dniem, gdy żyje się w kraju słynącym z najlepszych na świecie cygar. To chyba podstawowy pro-

64

dukt, jaki przychodzi na myśl, gdy wspomnimy o Kubie. Najbardziej ekskluzywne marki hawańskich cygar są zwijane wyłącznie ręcznie – o niektórych egzemplarzach krążą legendy, że roluje się je na ponętnych udach Kubanek. Niezależnie od tego, ile w tym prawdy, dla amatorów cygar najlepsze na świecie są cygara kubańskie. Elitą wśród nich są „Habanos” – ta nazwa jest zarezerwowana dla cygar wytworzonych z czarnego tytoniu, którego pochodzenie i uprawa są ściśle określone (są więc chronione tajemnicą, jak polskie oscypki czy marcińskie rogale). Z najlepszych warunków do uprawy tytoniu słynie prowincja Pinar del Rio, gdzie roczna suma opadów, wilgotność powietrza oraz temperatura są do tego celu idealne. Tytoń uprawia się na dwa sposoby: w cieniu oraz pełnym słońcu. Liście hodowane pod bawełnianymi płachtami wyrastają węższe i cieńsze – to one później stanowią pokrywę cygara. Tytoń wypełniający cygara dojrzewa w pełnym słońcu. Różne odmiany tej rośliny stanowią o niezwykłości kom-

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

pozycji, jakie tworzą niepowtarzalne hawańskie cygara. Kubańczycy wiedzą także, jak pakować cygara – najlepsze marki trafiają do pudełek z cedrowego drewna. Takie opakowania są nie tylko ozdobą i świadczą o prestiżu, ale także zapobiegają wysychaniu cygar oraz wpływają na ich aromat. Przygotowanie cygar pochłania często wiele miesięcy specjalistycznych zabiegów, dzięki którym efekty są tak spektakularne. Jedna z najbardziej uznanych hawańskich marek to Cohiba – jedno cygaro kosztuje nie mniej niż 20 euro. Gdy już jesteśmy przy delektowaniu się smakiem cygar, nie można pominąć innej typowo kubańskiej używki – rumu. Historia tego trunku na wyspie sięga kilkaset lat wstecz, gdy w XVII wieku rozpoczęto masową uprawę trzciny cukrowej. Rum powstaje z produktu ubocznego w procesie powstawania cukru – melasy. Syrop fermentuje, później zostaje poddany destylacji. W zależności od długości fermentacji powstają różne gatunki trunku. Młody rum, tzw. silver, ma jasną barwę i jest lżejszy niż starsza odmiana o ciemniejszej barwie. Silver jest podstawowym składnikiem dwóch najpopularniejszych koktajli – Mojito i Cuba Libre. Są orzeźwiające, słodkawo-miętowe lub cytrynowe – świetnie nadadzą się na upalny wieczór na wyspie... Rumba i cha-cha… Radość życia, ciepły klimat, dużo słońca, morze i muzyka – oto, co zrodziło najpopularniejsze tańce latynoamerykańskie. Wśród nich nie brakuje tańców wywodzących się


DOOKOŁA ŚWIATA

z Kuby – jak cha-cha, zmysłowa rumba czy energetyczne mambo. Mambo zrodziło się na Kubie w latach 30. – u jego genezy leży połączenie popularnego wtedy swingu z tradycyjną muzyką kubańską. To one wyznaczyły parzysty, prosty, ale porywający rytm tego tańca. Spektakularna rumba, w której dominuje partnerka, zmysłowo uwodząca partnera, nazywana jest tańcem miłości. Wersja, którą znamy z pokazów, czy prędzej z telewizyjnego show „Taniec z gwiazdami”, to wersja towarzyska, ponoć niewiele mająca wspólnego z kubańską wersją tańca… aby się przekonać, warto zobaczyć ją na własne oczy, kto wie? Może nawet nauczyć się kroków. Wreszcie cha-cha – pełna radości, beztroska, jest najmłodsza z kubańskich tańców latynoamerykańskich. Jej kroki powtarzamy często intuicyjnie – może warto więc poświęcić chwilę i nauczyć się, jak tańczyć cha-chę? Miasto tańca i rozrywki Na temat tego miasta krążą legendy. Stolica Kuby – Hawana była bohaterką wielu filmów i piosenek. W swoim filmie, zatytułowanym „Hawana” ujął ją sam Sydney Pollack. Jedną

z bardziej przejmujących monografii tego miejsca był także dramat „Miasto utracone” Andy’ego Garcii. Również w Hawanie rozgrywa się historia kochanków wyśpiewana przez Barry’ego Manillowa w hicie „Copacabana”… Obraz miasta wyłaniający się z tych artystycznych reprodukcji jest niejednoznaczny. Tak, jak wszystko w Hawanie – mieście portowym, największym na całych Karaibach. Obok uśmiechniętych mieszkańców, którzy optymizmem i radością życia zarażają w mgnieniu oka,

na każdym kroku spotkać można ślady rewolucji sprzed kilkudziesięciu lat i wieloletnich rządów reżimu Fidela Castro… to wybuchowa mieszanka. Dla turystów najbardziej interesująca jest dzisiaj stara Hawana: z barokowymi i neoklasycystycznymi budynkami z czasów, gdy Kuba była kolonią hiszpańską. Do najpiękniejszych zabytków należą: były pałac gubernatora, kościoły z XVII wieku oraz twierdza La Cabaña. Atrakcją jest też Plac Rewolucji

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

65


DOOKOŁA ŚWIATA

Jedną z atrakcji turystycznych, które jednak zawdzięczamy socjalistycznemu reżimowi jest możliwość oglądania miasta zza szyb starych amerykańskich samochodów, które do dziś jeżdżą po Kubie… Oldsmobil nie do muzeum…

ze 142-metrowym obeliskiem i pomnikiem José Martí – wielkiego kubańskiego poety. Wokół ogromnego placu skupione są budynki rządowe. Co roku 1 maja plac zapełnia się tysiącami ludzi, którzy przybywają tu z całego kraju, aby wziąć udział w obchodach Święta Pracy. Cała zabytkowa część miasta jest wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Przez lata Hawana, ze względu na ciepły klimat i piękne plaże stała się przyciągającym ośrodkiem turystycznym. Nie da się jednak ukryć, że po zwycięstwie kubańskiej rewolucji nastąpił zmierzch świetności nie tylko Hawany, ale i całej kwitnącej niegdyś wyspy. 66

… a na ulice! Odwiedzając Kubę można odnieść wrażenie, iż przenieśliśmy się do jedynego w swoim rodzaju muzeum transportu. Na ulicach można nadal spotkać tu kilkudziesięcioletnie, legendarne, zabytkowe samochody, które wedle wszelkich zasad logiki powinny już zakończyć swoją przygodę z wożeniem ludzi. Jednak nie na Kubie! Skąd się wzięły? Jak większość rzeczy, które stanowią o dzisiejszych smaczkach i atmosferze tego kraju – z czasów rewolucji. Na ulicach można zobaczyć takie marki, jak Chevrolet, Ford, Cadillac, Buick, Plymouth, Chrysler, Dodge, Willys, Oldsmobile czy De Soto. Większość tych amerykańskich oldtimerów trafiła na Kubę, gdy rządził Fulgencio Batista,

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

wyspa urosła do rangi centrum amerykańskiej turystyki i rozrywki. Gdy wybuchła rewolucja, Amerykanie w popłochu opuszczali wyspę zostawiając to, co z sobą przywieźli... Większość z nich nie była w stanie zabrać z sobą swoich samochodów. Kiedy do władzy doszedł Castro, w 1958 roku, ustał całkowicie import nowych aut oraz części z USA i od tej pory kubańscy mechanicy muszą dokonywać prawdziwych cudów zręczności, aby utrzymać je na chodzie. Wprowadzony później dekret ograniczający możliwość sprzedaży lub kupna nowego samochodu sprawił, że te właśnie samochody pozostały środkami transportu dla Kubańczyków do dziś. Częściowo problemy z brakiem częśći rozwiązywał radziecki przemysł motoryzacyjny – toteż dzisiaj niejeden cadillac na Kubie jeździ z silnikiem przeniesionym z… Łady! Pod koniec września tego roku restrykcyjne prawo zostało zniesione – drzwi do handlu samochodami z Kuby zostały więc otwarte… Twarz Che Zaraz obok cygar, najbardziej rozpoznawalną ikoną Kuby jest oblicze rewolucjonisty – Ernesto „Che” Guevary. Popularnością cieszy się głównie jego twarz, która zdobi koszulki, plakietki, ściany i plakaty na całym świecie. Che Guevara był Argentyńczykiem, pisarzem, który w czasie kubańskiej rewolucji odegrał jedną z istotniejszych ról. Na Kubie i w wielu krajach Ameryki Łacińskiej jest symbolem rewolucjonisty, który dla idei socjalizmu poświęcił całe życie. Do końca pozostał zagorzałym przeciwnikiem kapitalizmu. Jego zwolennicy dziś podziwiają w nim upór i wierność raz obranej drodze. Przeciwnicy przypominają, że był założycielem pierwszych obozów pracy dla kubańskich dysydentów, był też odpowiedzialny za morderstwa dokonywane na wrogach systemu. Che Guevara jako ikona rewolucji, jest równie niejednoznaczny, jak cały ten kraj. Któremu najlepiej przyjrzeć się z bliska… Weronika Bulicz fot. Tomasz Cholewa


DOOKOŁA ŚWIATA

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

67


BIZNES W DOBRYM STYLU

Siła słów

– czyli słowo o komunikacji kryzysowej Zapytany przez dziennikarzy dlaczego tak kiepsko gra w FC Chelsea, Fernando Torres, bodajże najdroższy transfer europejskiego ligowego futbolu (50 mln funtów), odpowiedział, że jego koledzy z nowego klubu są za starzy i za wolno biegają. Potem tłumaczył się, że powiedział (po hiszpańsku) nie to, co zrozumiał i przetłumaczył dziennikarz (na angielski), ale stało się. Słowa poszły w świat, a kolejny klubowy mecz bohater finału Euro 2008 spędził na ławce rezerwowych. Niewłaściwe słowa mogą kosztować jednak o wiele więcej i to przecież nie tylko w sporcie. Upraszczając trochę historię, czyż to właśnie nie powiedzenie królowej Francji Marii Antoniny „Jeśli nie mają chleba, niech jedzą ciastka” zaprowadziło ją pod ostrze gilotyny?

D

latego dziś kilka słów na temat komunikacji kryzysowej. Choć kryzys jest z definicji wydarzeniem nagłym, można się na niego przygotować. Działania, które przedstawiam poniżej, są rodzajem kryzysowej prewencji i choć nie uchronią nas przed samym kryzysem, pozwolą na sprawniejsze komunikowanie się z opinią publiczną, gdy do takiego kryzysu dojdzie. Mapa Każdy kryzys może mieć dwa źródła pochodzenia: wewnętrzne lub zewnętrzne. Wewnętrzne przyczyny kryzysu to, wiadomo, wszystko, co może się wydarzyć w naszej firmie poczynając od awarii, przez wypadki przy pracy po błędy pracowników. Do przyczyn zewnętrznych zaliczyć zaś można problemy z kontrahentami (opóźnione dostawy, płatności), publiczne zarzuty wobec firmy (np. wysuwane przez ekologów), niekorzystne decyzje władz, a także nieprawdziwe informacje w mediach. Czy któraś z ww. sytuacji może dotknąć nasze przedsiębiorstwo? W sferze oddziaływania jakich przyczyn kryzysu może znaleźć się nasza firma? Jeśli mogą to być zarzuty wysuwane publicznie, to czego mogą dotyczyć? Takie rozważenie każdego z wymienionych źródeł w kontekście prowadzonej przez nas działalności pozwoli na opra68

cowanie mapy potencjalnych źródeł kryzysu. Kiedy mamy już mapę, czas na krok drugi.

lepszego pracownika, który się nawinie, byleby tylko dziennikarze dali firmie święty spokój.

Drużyna

Scenariusz

W zależności od przyczyn kryzysu możemy potrzebować różnych fachowców, którzy będą źródłem najbardziej rzetelnych informacji oraz osoby, która o przebiegu sytuacji kryzysowej będzie informować opinię publiczną. Skład drużyny najłatwiej określić wyobrażając sobie konferencję prasową nt. potencjalnego kryzysu. Kogo powinniśmy mieć obok siebie podczas takiej konferencji? Kto będzie najbardziej merytoryczny w tematach, o które mogą pytać dziennikarze? W zależności od charakteru kryzysu może to być np. główny technolog, dyrektor produkcji czy dyrektor finansowy. Drugie pytanie dotyczy osoby, która będzie przedstawiała informacje na bieżąco mediom i wychodziła do kamer. Nie każda firma ma swojego rzecznika prasowego, a nie zawsze wypowiadającym się oficjalnie dla mediów musi być np. CEO przedsiębiorstwa. W końcu nawet biblijny Mojżesz – mając świadomość braku „daru wymowy” – za przemawianie do tłumów uczynił odpowiedzialnym swojego brata Aarona. Jedną z najgorszych rzeczy, która może się zdarzyć w komunikacji kryzysowej jest bowiem „wypychanie” przed kamery pierwszego

Scenariusz komunikacji w sytuacji kryzysowej powinien określać przebieg i podział zadań, czyli kto i kiedy powiadomi opinię publiczną o zaistniałej sytuacji i w jaki sposób. Czasem wystarczy, że będzie to komunikat dla mediów, ale może też trzeba będzie zwołać konferencję prasową albo zorganizować spotkanie np. z przedstawicielami organizacji, która wysuwa wobec firmy zarzuty. Prewencja to jedno, ale kiedy do sytuacji kryzysowej jednak dojdzie, potrzebna jest interwencja, której model opiera się na pięciu zasadach.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

1. Przejęcie inicjatywy informacyjnej

Pokusa przemilczenia sytuacji kryzysowej czy jej zatuszowania może być bardzo silna, jednak większość przypadków pokazuje, że jest to strategia nieskuteczna. Im bardziej będziemy się starali udawać, że sprawy nie było, tym bardziej media mogą drążyć temat, a fora internetowe kipieć od domysłów. Dlatego znacznie lepiej przejąć inicjatywę informacyjną i powiadomić media o sprawie, nim one same się o niej dowiedzą. Dzięki temu zachowamy kontrolę


4. Kozioł ofiarny.

nad komunikacją z otoczeniem, bo wówczas to my – a nie media - ustalamy zasady przekazywania dalszych informacji. Przejęcie inicjatywy polega np. na wysłaniu komunikatu do mediów z informacją co się wydarzyło, na jakim etapie znajduje się sprawa oraz kto udziela informacji na ten temat lub kiedy odbędzie się konferencja prasowa. Bardzo ważne, aby taki komunikat zawierał treści uspokajające opinię publiczną i informował np. o tym, że sytuacja została opanowana, nikt nie został poszkodowany, a określone dobra zostały zabezpieczone. Zaletą zwołania konferencji prasowej jest czas, który dzięki temu zyskujemy na uporanie się z pierwszymi objawami kryzysu i na przygotowanie materiałów informacyjnych - bez konieczności pojedynczych spotkań z kolejnymi dziennikarzami. Jako maksymalny termin zwołania takiej konferencji uznaje się 72 godziny od wystąpienia sytuacji kryzysowej. Przejęcie inicjatywy informacyjnej znacznie zwiększa szanse, że uda nam się zachować kontrolę nad informacjami, jakie na temat kryzysu pojawią się w mediach. Aby jednak uniknąć sytuacji, gdy np. złapany przez dziennikarza w drodze do domu pracownik firmy powie coś przypadkowego, niezbędny jest drugi krok:

2. Wszyscy mówimy jednym głosem

To bardzo ważne, aby na pytanie o to, co wydarzyło się w firmie każdy jej pracownik miał

jedną i tę samą odpowiedź. W obliczu trudności (i w obliczu mediów) cała firma powinna mówić jednym głosem, o co należy zadbać przekazując załodze jedyną, obowiązującą i oczywiście prawdziwą wykładnię sytuacji.

3. Prawda atrakcyjnie podana

Jakkolwiek trudna może być prawda, trzeba ją podać, ale zawsze tak, aby z każdej niekorzystnej informacji wynikała jakaś dobra. Zgodnie z tą zasadą powinien zostać sformułowany wspomniany wcześniej komunikat prasowy oraz wszelkie wypowiedzi dla mediów. Np.: wybuchł pożar, ale został już opanowany i nikomu nic się nie stało, spłonęły towary na łączną wartość…, ale już uruchomiliśmy linię produkcyjną i odrabiamy straty etc. W praktyce zdarza się jednak, że idący w świat komunikat ma się nijak do rzeczywistości. Nazywam to efektem czerwonych żagli. W 31 r. p.n.e. Kleopatra, po przegranej bitwie morskiej pod Akcjum, nakazała rozwiesić na powracających do Egiptu okrętach czerwone żagle – symbol zwycięstwa. Kleopatra była starożytną mistrzynią PR i m.in. w ten sposób chciała uniknąć wybuchu paniki i zamieszek w Aleksandrii. Dziś też zdarza się, że nad jakąś kryzysową sytuacją nagle rozpościerają się czerwone żagle (w postaci np. katarskiego inwestora ), jednak prawda zawsze w końcu wychodzi na jaw. Efekt czerwonych żagli jest więc krótkotrwały i w dłuższej perspektywie może skutkować

Jednym z istotniejszych elementów komunikacji kryzysowej jest wskazanie winnego wystąpienia tej sytuacji. To z jednej strony w pewien sposób zaspokaja potrzebę społecznej sprawiedliwości, z drugiej – daje opinii publicznej poczucie bezpieczeństwa poprzez zapewnienie, że osoba, która zawiniła nie będzie miała więcej okazji tego uczynić. Idea kozła ofiarnego budzi największe emocje na szkoleniach z zarządzania komunikacją kryzysową, które prowadzę. Czy wskazywanie kozła ofiarnego jest konieczne? Nie, nie jest. Jednak w praktyce taki kozioł ofiarny zawsze jest, bo dziennikarze pytają „dlaczego doszło do tej sytuacji?”, „kto jest temu winien?”. Kiedy Real Madryt przegrywa z FC Barceloną, „winni” są zawsze sędziowie, a całkiem niedawno dowiedzieliśmy się, że bałaganowi na polskich kolejach winni są sami pasażerowie, którzy źle planują podróże. Zauważmy jednak, że mimo wspomnianej „winy pasażerów” Ministerstwo Infrastruktury w sytuacji kryzysu na kolei (na początku bieżącego roku), poświęciło „kozła ofiarnego” w osobie wiceministra. Czy była to ofiara, której oczekiwała opinia publiczna? Nie do końca. Trzeba tu podkreślić dwie rzeczy: im bardziej poważna jest sytuacja kryzysowa, tym obfitsza winna być złożona opinii publicznej ofiara. Bo jeśli goście hotelowi zatruli się salmonellą, nieporozumieniem będzie karanie kelnera, który feralną potrawę dostarczył do stolików… Po drugie, „ofiara” nie musi oznaczać dymisję czy zwolnienie osoby odpowiedzialnej za wystąpienia kryzysu. Czasem wystarczy publiczne „przepraszam” (i oddaję się do dyspozycji premiera”) albo sankcja wynikająca z kodeksu pracy.

5. Zamknięcie

W perspektywie medialnej kryzys powinien zadziałać zgodnie z zasadą, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dlatego informacja o tym, że sprawa została zakończona – oczywiście, zwycięsko dla naszej firmy - że w jej wyniku wprowadziliśmy takie i takie rozwiązania, unowocześnienia, zabezpieczenia itp. również powinna pójść do opinii publicznej. To da wyraźny sygnał, że sprawa została zamknięta, firma wyszła z niej zwycięsko i dzięki temu jest jeszcze lepsza i bardziej konkurencyjna. Katarzyna Nakielska-Pawluk

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

69

BIZNES W DOBRYM STYLU

utratą zaufania do organizacji, która zdecydowała się na taki krok.


Exclusive

Środowisko naturalne ma się coraz gorzej. Zapominamy o zakręcaniu wody, a nasze laptopy i telefony zostają podłączone do prądu często na dłużej niż powinny. To musi się wreszcie skończyć. Chcecie być modni? Zadbajcie o naszą planetę i jej mniejszych mieszkańców. Na czasie jest bycie świadomym zagrożeń, jakie powodujemy i przeciwdziałanie im. Zarówno w miejscu pracy jak i w domu.

115,00 zł

Bambusowy zestaw komputerowy Bambusowe drzewa szybko rosną i rozwijają się, ich hodowla nie zajmuje dużo czasu, przez co zbiory zużywają mniej energii niż zbiory tradycyjnych form drewna. Zestaw zawiera mysz optyczną, 4-portowy hub USB 2.0 i długopis.

35,00 zł

Notes Baggala Zestaw w całości wykonany z ekologicznych materiałów. Notes i opakowanie wykonane ze specjalnej mieszanki herbaty i organicznych odpadów poużytkowych makulatury. Całość wykonana jest ręcznie, co podkreśla wyjątkowość tego produktu.

70

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

23,50 zł

Ołówki z drewna herbacianego Uprawa herbaty została zapoczątkowana na Sri Lance w czasie kolonizacji przez Brytyjczyków i nadal jest kultywowana jako jeden z głównych towarów eksportowych. Krzaki herbaty są utrzymywane w standardowej długości przez okresowe przycinanie. Czasami starsze drzewa są wysiedlone do nowego miejsca. Materiał, z którego wykonane są ołówki pochodzi z odpadków niewykorzystanych przy produkcji herbaty.

326,00 zł

Drzewko solarne Innowacyjne połączenie technologii i wzornictwa. Złożona z baterii słonecznych i bambusowego drzewa ładowarka z wyjściem USB zaskoczy każdego.


Exclusive

8,65 zł

Własnoręcznie wyhodowany słonecznik Przyjemna ozdoba każdego biura w ekologicznej, biodegradowalnej doniczce. Własnoręcznie wyhodowany słonecznik przynosi satysfakcję i posiada walory edukacyjne.

65,00 zł

Karafka do wody Jamie Oliver Nawadniaj organizm jednocząc się przy tym ze środowiskiem naturalnym – korzystaj z karafki przetworzonej w 100%. By stworzyć ten zestaw projektu Jamie Olivera użyto 5 słoików po dżemie.

72,20 zł

45,50 zł

Zestaw obniżający koszty domowych mediów

Oszczędna klepsydra

Zestaw zawiera: klepsydrę prysznicową, która przypomni o zużyciu wody, termometr do lodówki umożliwiający lepszą regulację zużycia prądu oraz dwie energooszczędne żarówki.

Mały gadżet w łazience - przypominająca o oszczędności wody klepsydra w zestawie z ekologicznym ręcznikiem wykonanym z bambusowej tkaniny.

Ewa Gos www.giftserwis.com.pl Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

71


w skrócie Z bólem głowy do dentysty

Każdy Klient poczuje się tu jak ktoś wyjątkowy

G

E

www.hahs.pl

www.klinikaexcellence.pl www.platek.pl

W listopadzie bezpłatne szkolenia BHP

Poprzyj zatrudnianie niepełnosprawnych

C

P

dy pojawia się ból głowy z reguły sięgamy po tabletki, które czasami pomagają. Tymczasem przewlekłe bóle głowy mogą mieć swoje źródło w jamie ustnej i stawach skroniowo-żuchwowych. „Pacjenci nie zdają sobie sprawy z tego, że przyczyną nękającego ich bólu głowy może być np. wada zgryzu, braki w uzębieniu lub zbyt mocne zaciskanie zębów. Często powodem jest źle wykonana proteza, korona lub most”, mówi dr Joanna Hahs-Gaborska z kliniki Implantologii i Ortodoncji HAHS w Szczecinie. Każdy pacjent ma inne ułożenie zębów, inaczej nagryza i żuje. Dentyści w Klinice HAHS za pomocą specjalistycznego sprzętu, wykorzystując technologię 3D analizują zgryz danego pacjenta i badają stawy skroniowo-żuchwowe. Ta wiedza jest niezbędna zwłaszcza przy projektowaniu nowych zębów. Komputerowa diagnostyka ruchów żuchwy względem szczęki stosowana w Klinice HAHS daje gwarancję wyeliminowania przeciążeń w zgryzie oraz wzajemnego wyważania się zębów. W konsekwencji pozwala np. zapobiec utracie zębów i niekorzystnym zmianom w stawach skroniowo-żuchwowych, które mogą powodować przewlekły ból głowy.

entrum Doradztwa i Kształcenia ARMADA s.c. zaprasza członków Izby na bezpłatne szkolenia okresowe bhp przeznaczone dla pracodawców małych i średnich przedsiębiorstw, osób kierujących pracownikami, oraz pracodawców rozpoczynających działalność gospodarczą w branży: • ochrony zdrowia • budowlanej • transportowej • przetwórczej BRANŻA

TERMIN SZKOLENIA

MIEJSCE SZKOLENIA

Transportowa Budowlana Przetwórcza Ochrony zdrowia

07-08.11.2011r. 21-22.11.2011r. 28-29.11.2011r. 12-13.11.2011r.

Koszalin Szczecin Szczecin Koszalin

Uczestnikom szkolenia zapewniamy atrakcyjne materiały szkoleniowe, obiady oraz przerwy kawowe. Po zakończeniu każdego szkolenia uczestnicy otrzymają zaświadczenie o jego ukończeniu. Podczas szkolenia istnieje możliwość skorzystania z bezpłatnych konsultacji certyfikowanego eksperta CIOP-PIB ds. bhp po uprzednim zgłoszeniu takiej potrzeby. Centrum Doradztwa i Kształcenia „ARMADA” S.C., Szczecin, ul. Druckiego-Lubeckiego 1A, tel./fax 91 48 50 886 tel. kom. 603 920 935 (202); e-mail: a.wilk@armada-doradztwo.pl www.armada-doradztwo.pl 72

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

xcellence - Klinika Stomatologii i Medycyny Estetycznej, wchodząca w skład Centrum Płatek to nowoczesne i przyjazne miejsce w samym sercu Szczecina. W miłej atmosferze i wyjątkowym wnętrzu Excellence oferuje naukowo potwierdzone zabiegi z zakresu odmładzania skóry, chwile wyciszenia, regeneracji podczas zabiegów pielęgnacyjnych marki Marii Galland oraz zabiegi z dziedziny stomatologii estetycznej, zachowawczej i wielu innych. W klinice pracują jedni z najlepszych stomatologów, wyspecjalizowanych w endodoncji, stomatologii estetycznej, chirurgii stomatologicznej, periodontologii, protetyki oraz implantologii, a także wykwalifikowani chirurdzy medycyny estetycznej, dermatolodzy oraz kosmetolodzy. Lekarze stomatolodzy pracują na najlepszym sprzęcie stomatologicznym KAVO, mają do dyspozycji m.in. mikroskop LEICA, laser DIAGNODENT, cyfrowy pantomogram z systemem cefalo, kamerę wewnatrzustną, radiowizjografię GENDEX, elektroniczny łuk twarzowy, nowoczesne urządzenia do udrażniania i opracowywania kanałów zębowych (endomotory). Klinika posiada także najnowocześniejsze USG z kolorowym Dopplerem, które możliwa perfekcyjną diagnostykę.

PH OZI S.J., działająca na szczecińskim rynku od 1994 roku, jest jedną z nielicznych firm uprawnionych do naliczania ulg we wpłatach na PFRON. Podstawowym profilem działalności firmy jest produkcja odzieży roboczej, ochronnej i reklamowej. Istotnym uzupełnieniem oferty produkcyjnej jest możliwość opracowania i wykonania nadruków metodą sitodruku, tampodruku oraz metodą haftu i druku sublimacyjnego na odzieży, a także na artykułach reklamowych. Na życzenie klienta wykonujemy nadruki zarówno na produktach naszych jak i wyrobach powierzonych. Firma prowadzi również sklepy z artykułami i odzieżą BHP. PPH OZI to również Ośrodek Szkoleniowo-Rehabilitacyjno-Wypoczynkowy „Grażyna” w Międzywodziu. To placówka o wysokim standardzie, przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych, z własną bazą rehabilitacyjną, czynna cały rok. Korzystanie z naszych usług w formie zorganizowanych w ośrodku szkoleń, spotkań integracyjno-szkoleniowych czy wyjazdów weekendowych, daje możliwości wygenerowania sporych oszczędności, ponieważ usługi te objęte są również przepisami o udzielaniu ulgi we wpłatach na PFRON. www.ozi.pl


w skrócie

Nie trać czasu, zajmij się swoim biznesem!

Pismo z US = panika. Czy musi tak być?

P

J

od takim hasłem ATA SZCZECIN Sp. z o.o. rozpoczęła promowanie pakietu usług związanych z infrastrukturą do emisji dokumentów. Punktem wyjścia dla projektu jest odciążenie właścicieli lub pracowników klienta od czynności zarządzania infrastrukturą sprzętową i redukcja kosztów związanych z emisją dokumentów w przedsiębiorstwach. Celem rozwiązania jest przekazanie odpowiedzialności za działanie systemu profesjonalnej firmie, dla której zagadnienia te są obszarem działalności i tym samym uwolnienie zasobów klienta w celu większej koncentracji na swojej dziedzinie działania operacyjnego. Rozwiązanie to przygotowano dla przedsiębiorstw i instytucji o różnych wielkościach. Jest ono w pełni skalowalne i projektuje się jego składniki z uwzględnieniem indywidualnych potrzeb. Szczegóły na stronach www.ataszczecin.com.pl

&B Finance oraz ISP Modzelewski i Wspólnicy od 7 lat pomagają przedsiębiorcom z całego kraju zabezpieczyć się przed negatywnymi skutkami kontroli Skarbówki i ZUS oraz sporów z tymi urzędami. W tym czasie ponad 200 firm skorzystało z przejęcia przez ISP prowadzenia sporu z aparatem skarbowym państwa. Płatnikiem za specjalistyczne usługi ISP jest firma Allianz – poza niewielką, uzależnioną od obrotu opłatą roczną przedsiębiorca nie ponosi ŻADNYCH dodatkowych kosztów. Bez względu na to, kto zajmuje się podatkami w Twoim przedsiębiorstwie, to ostatecznie Ty jako Członek Zarządu czy też Właściciel Firmy osobiście odpowiadasz za wszystkie nieprawidłowości. Do odpowiedzialności karnej nie zostanie pociągnięty pracownik, ani biuro rachunkowe, lecz spadnie ona zawsze na Ciebie (Ordynacja Podatkowa, art. 26) Z dotychczasowej praktyki ISP: w 75% przypadków zarzuty US zostały całkowicie oddalone, w 14% przypadków zostały znacząco zminimalizowane i na życzenie podatnika spór zakończono. Nawet jeśli spór okazał się beznadziejny najczęściej nie dopuszczono do zarzutów karno-skarbowych czy też uszczuplenia prywatnego majątku członków zarządu. Wszelkie informacje: biuro@jbfinance.pl oraz tel. 606600828 www.jbfinance.pl

Wyszukuj przetargi i wygrywaj je z „InfoOne”

Bezpieczeństwo, solidność i profesjonalizm

I

P

nfoOne to innowacyjne narzędzie do analizy i obserwacji rynku zamówień publicznych. System umożliwia: • wyszukanie firm, od których można uzyskać referencje na interesujący przetarg, którego wymagań sami Państwo nie spełniacie • ustalenie listy potencjalnych konkurentów działających w danej okolicy • dokładną analizę konkurencji - na przykład zebranie informacji o podobnych przetargach poprzednio wygranych przez potencjalnego konkurenta, w tym o oferowanych przez niego cenach • wiarygodne i dokładne zbadanie historii przetargowej zamawiających - co i jak często zamawiają, jak wyglądają ich relacje z konkurencją i czy nie mają przypadkiem ulubionego wykonawcy! • dokonanie analizy ostatnio udzielonych zamówień o podobnym charakterze, a więc zorientowanie się w sytuacji na rynku • dostęp do wielu innych cennych informacji Napisz do nas na marketing@msi-info.pl, a w ramach promocji otrzymasz próbkę możliwości naszego systemu w postaci darmowego raportu o konkurencji działającej na rynku zamówień publicznych. Więcej informacji oraz wersja demonstracyjna na stronie:

allada Ubezpieczenia jest firmą doradczą świadczącą usługi w sektorze ubezpieczeń od 1999 roku. Oferujemy szeroki wachlarz produktów z sektora ubezpieczeń biznesowych i indywidualnych: • majątkowe, • komunikacyjne, • turystyczne, • pakietowe, • życie i zdrowie. Współpracujemy z najlepszymi, w naszej ofercie znajdziecie Państwo ubezpieczenia największych ubezpieczycieli działających na polskim rynku, takich jak: TU Allianz Polska S.A., AXA Życie TU S.A., Compensa TU S.A., HDI Asekuracja S.A., Grupa Ergo Hestia S.A., PZU S.A., Uniqa TU S.A., TUiR Warta S.A., Generali TU S.A. , Macif S.A. Szczególnie polecamy przedsiębiorcom nowość na rynku, ofertę firmy Lloyd’s. Posiadanie ww. pakietu pozwala sprostać oczekiwaniom nawet najbardziej wymagających klientów, a profesjonalny i doświadczony zespół doradców pomoże dokonać właściwego wyboru. Oferujemy również doradztwo i pomoc w likwidacji szkody. Specjalna oferta dla członków PIG. www.pallada.com.pl

www.msi-info.pl Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

73


w skrócie Studnio tańca Anna Kowalska – nowa siedziba

„Szczecin w czasach PRL”

O

G

d października br. do nowej siedziby, zlokalizowanej przy ul. Krasińskiego w Szczecinie, zaprasza Studio Tańca Anna Kowalska. Prowadzona nieprzerwanie od 1978 roku szkoła tańca, szczycąca się wieloletnimi rodzinnymi tradycjami, oferuje szeroki wachlarz zajęć tanecznych. – Taniec jest świetną formą relaksu, odprężenia po ciężkim dniu pracy i codziennych zajęć – mówi Anna Kowalska, właściciel. – To także pretekst do zawierania nowych znajomości i znalezienia chwili dla siebie w trakcie pełnego obowiązków dnia – dodaje. Oferta szkoły jest bogata i zróżnicowana. W grafiku dominują zajęcia grupowe dla Pań, m.in. latino, salsa, taniec brzucha czy popularna zumba. Już wkrótce rozpoczną się zapisy na lekcje m.in. ragga, pilates, bachata i rueda de casino. Liczną grupę Klientów Studia Tańca stanowią pary narzeczonych, którzy zapisują się wspólnie na kurs przygotowujący do pierwszego tańca weselnego. Pani Anna z dumą wylicza, że rocznie przygotowuje choreografię i odpowiedni podkład muzyczny oraz szlifuje kroki układu tanecznego z ponad setką młodych par. www.annakowalska.pl

rupa Reklamowa ZAPOL to lider na zachodniopomorskim rynku poligraficznym. 20 lat doświadczeń sprawiło, że tworzący ją profesjonaliści doskonale znają potrzeby klienta, a ciągle poszerzany park maszynowy daje gwarancję wykonania najbardziej skomplikowanych zleceń. Oferta firmy jest skierowana zarówno do dużych firm, jak i do jednoosobowych podmiotów gospodarczych. Grupa Reklamowa ZAPOL wykonuje wszelkiego rodzaju druki, wydaje kalendarze, magazyny, książki, drukuje banery reklamowe. W swojej ofercie posiada także rozmaite gadżety reklamowe oraz liczne albumy historyczne i krajoznawcze, m.in. o Szczecinie, Koszalinie, Świnoujściu, Łodzi, Gdańsku czy województwach zachodniopomorskim i pomorskim. W ofercie Grupy Reklamowej ZAPOL właśnie ukazało się nowe wydawnictwo, “Szczecin w czasach PRL”. Jest to album ze zdjęciami obrazującymi codzienne życie szczecinian w okresie Polski Ludowej, ówczesne wydarzenia kulturalne, sportowe, demonstracje, a także zmiany urbanistyczne, jakie zaszły na przestrzeni lat. Wszystkie fotografie wykonał Marek Czasnojć, znany polski fotografik, fotoreporter, marynista. Album można zobaczyć i zamówić w internetowym sklepie Grupy Reklamowej ZAPOL: www.e-zapol.com.pl

MotoArs - nasza specjalizacja, to nasza pasja

Dumnie być razem

J

P

esteśmy jedną z największych firm w Zachodniopomorskiem. Istniejemy na rynku od 4 lat. Przez ten czas prężnie się rozwinęliśmy i zdobyliśmy uznanie w środowisku. Naszą specjalizacją, a zarazem pasją jest off road i motorowery. W stałej sprzedaży posiadamy ponad 50 pojazdów zarówno jednośladów jak i quadów. Nasza firma tworzona jest przez ludzi młodych, a jednocześnie z ogromnym doświadczeniem zdobytym między innymi podczas startów w Mistrzostwach Polski, dlatego zawsze można tu liczyć na miłą i fachową obsługę. Nasi doradcy są zawsze do Państwa dyspozycji, chętnie pomogą w podjęciu decyzji co do zakupu zarówno pojazdu, jak i w zakresie dobrania niezbędnych akcesoriów oraz serwisu pojazdów. Jesteśmy importerem renomowanej firmy Acerbis. Posiadamy stały, duży asortyment tej firmy, jak też wielu innych. Jeśli czegoś obecnie nie posiadamy w naszych zasobach, chętnie to dla Państwa zamówimy. Mamy nadzieję, że współpraca z nami będzie dla Państwa przyjemnością. www.MotoArs.pl

ogoń Szczecin Business Club - to projekt stworzony przez klub i przeznaczony głównie dla małych i średnich przedsiębiorstw. Jest to nie tylko miejsce spotkań ludzi biznesu, ale także możliwość skorzystania z Marki Miasta, jaką jest Pogoń Szczecin, przy działaniach marketingowych własnej firmy. Pogoń Szczecin Business Club stworzony został w celu integracji osób związanych przede wszystkim z gospodarką, biznesem i sportem. Tworząc go Pogoń Szczecin SA daje także małym i średnim przedsiębiorstwom możliwość poznania się i wymiany wspólnych, m.in. biznesowych doświadczeń. Pogoń Szczecin Business Club, to także możliwość wykorzystania Pogoni Szczecin do działań czysto marketingowych - m.in. poprzez rozłożenie ogromnej reklamy firmy w trakcie meczu na sektorach 1 i 2, czy też wykorzystanie piłkarza jako reklamy danego produktu. Uczestniczenie w projekcie Pogoń Szczecin Business Club, to nic innego jak wspólne tworzenie odradzającej się legendy Pogoni Szczecin - pamiętającej grę w europejskich pucharach i chcącej w ciągu kilku najbliższych lat do tych europejskich tradycji ponownie nawiązać. www.pogonszczecin.info

74

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


w skrócie

Dowieziemy wszystkich, wszędzie

Transfery na Eurolot do Krakowa i Rzeszowa

P

W

www.pkljacek.zachpomor.pl

www.interglobus.pl www.autokarywynajem.eu

Kształtuj eko-wizerunek swojej firmy

Żeglarskie stoisko pomysłem na sukces

B

W

rywatna Komunikacja Lokalna Jacek s.c. to firma transportowa z wieloletnią praktyką i dużym doświadczeniem. Funkcjonuje od 1995 r., swoją działalność rozpoczynała od jednego autobusu i tras po terenie gminy. Obecnie posiada kilka nowoczesnych autokarów i obsługuje nie tylko gminę Drawno ale również sąsiednie gminy, realizując trasy po całej Polsce i zagranicy. Na terenie przedsiębiorstwa znajduje się duża i profesjonalna baza transportowa i socjalna dla pracowników. Na stałe zatrudnia siedmiu kierowców, trzy opiekunki w przewozach szkolnych i jednego pracownika biurowego. W 2004 roku uzyskała licencję międzynarodową i wykonuje okazjonalne wyjazdy do krajów UE, szczególnie do Niemiec, Czech i Słowacji. Podstawowym rodzajem prowadzonej działalności jest codzienny dowóz dzieci i młodzieży do szkół w Drawnie, Choszcznie i Kaliszu Pomorskim, przewóz zawodników klubów sportowych, przewozy pracownicze, wyjazdy szkoleniowe, firmowe, wycieczki szkolne i okazjonalne. Na zlecenie szkół i firm zajmuje się kompleksową organizacją i pilotażem wycieczek krajowych i zagranicznych. Zajmuje się również przewozami regularnymi na trasie Drawno – Kalisz Pomorski i Drawno – Choszczno.

lue Energy Technologies Sp. z o.o. oferuje nowoczesny i szeroki zakres produktów i usług związanych z instalacjami energetyki odnawialnej, w tym turbinami wiatrowymi o pionowej osi obrotu (VAWT), o poziomej osi obrotu (HAWT), jak również wszelkiego rodzaju produktami związanymi z energią słoneczną oraz biogazowniami. Oferta naszej firmy skierowana jest do przedsiębiorców oraz osób prywatnych oczekujących znacznych oszczędności i dywersyfikacji źródeł energii dla swoich potrzeb oraz kształtowania pozytywnego eko-wizerunku. Wdrażamy kompletne rozwiązania związane ze sprzedażą, finansowaniem, montażem oraz serwisem. Realizacja „pod klucz” sprawia, że nasi Klienci otrzymują gotowe propozycje dedykowane indywidualnie do ich potrzeb. Na kompleksowość oferty składają się: doradztwo w wyborze właściwego rozwiązania technologicznego, pomoc w uzyskaniu dofinansowania na zakup produktów związanych z odnawialnymi źródłami energii, transport, montaż oraz serwis gwarancyjny i pogwarancyjny. www.vawt.com.pl

raz z pojawieniem się nowych połączeń krajowych z lotniska w Goleniowie - do Krakowa i Rzeszowa, największy szczeciński przewoźnik lotniskowy - Interglobus, uruchomił transfery skomunikowane z wylotami do tych miast. Nową linię do Goleniowa, tak jak i pozostałe połączenia na lotniska tego przewoźnika obsługują komfortowe 20-osobowe autobusy marki Mercedes. Autobusy z logo „Follow me!” dowożą pasażerów na nasze lokalne lotnisko już od momentu uruchomienia pierwszych tanich linii lotniczych z Goleniowa i obsługują obecnie wszystkie międzynarodowe połączenia liniowe tj. do Dublina, Londynu, Oslo i Liverpoolu a także wszystkie loty czarterowe. Ponadto przewoźnik oferuje transfery na berlińskie lotniska z częstotliwością 17 razy dziennie. Biuro Podróży Interglobus Tour rozszerzyło także swoją ofertę o weekendową linię do Tropical Islands, znajdującą się pod Berlinem. Bilety na wszystkie przejazdy można rezerwować on-line lub w większości szczecińskich biur podróży.

dniach 10–12 października w Brukseli odbyła się impreza Open Day’s. W ramach prezydencji Polski w Unii Europejskiej każde z województw prezentowało projekty realizowane poprzez Regionalny Program Operacyjny. Nasze Województwo promowało się na imprezie projektem „Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego”. Firma MEDIA BROTHERS całkowicie od podstaw zaprojektowała i wybudowała nietypowe stoisko w formie żaglowca. Statek zrobił prawdziwą furorę i fantastycznie wpisał się w ideę promocji „Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego”. Wszelkie szczegóły żeglarskie w postaci knag, cum, odbijaczy czy koła sterowego nawiązywały do prawdziwych łodzi. „Chcieliśmy przybliżyć nasze województwo Europejczykom i jednocześnie zachęcić ich do odwiedzenia nowo wybudowanych obiektów w paśmie żeglarskim. Turystyka wodna jest jednym z największych atutów naszego regionu. Goście fantastycznie reagowali na pomysł. Niewielu zdawało sobie sprawę z możliwości rozwijania pasji jaką jest żeglarstwo właśnie w naszym regionie. Otrzymaliśmy również pozytywną opinię od Minister Rozwoju Regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej, która była obecna na imprezie.” – mówi Tomasz Zając z firmy MEDIA BROTHERS. www.mediabrothers.pl

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

75


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Biznes z Kulturą spotkali się na Herbatce w Świnoujściu C

złonkowie oraz Sympatycy Północnej Izby Gospodarczej w Świnoujściu zebrali się 30 września w restauracji „Konstelacja” na Herbatce Izbowej „Biznes z Kulturą”. W spotkaniu wziął udział Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego, Olgierd Geblewicz oraz przedstawiciele władz samorządowych. Herbatka była wspaniałą okazją do zapoznania się z programem polsko-niemieckiej współpracy kulturalnej „Wanna kultury”, o której opowiedział m.in. Lothar Wilke ze Stowarzyszenia Jazzowego w Heringsdorfie. Przykładem „zgranego” działania był występ duetu fortepianowego Christiana Pittiusa z Berlina i Marka Pędziwiatra ze Świnoujścia. Dla Izby zagrał także Jan „Izba” Izbiński. W trakcie spotkania odbyła się licytacja fotogramów artysty fotografika, podróżnika i obieżyświata Pawła Chary. Zobaczyć można było także pokonkursową wystawę fotografii uczniów L.O. im. Mieszka I „Motywacje-demotywacje”. Wszystko to przy rybnych przysmakach naszej regionalnej kuchni.

76

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Zawodnicy PIG o krok od zwycięstwa W

dniach 17-18 września 2011 r. w Łodzi odbyły się V Międzybranżowe Mistrzostwa Polski Firm i Zakładów w piłce nożnej. Do rywalizacji zgłosiła się rekordowa liczba 60 drużyn, które w ciągu dwóch dni turniejowych, rozegrały aż 183 mecze. Tym samym zawody te, stały się największą tego typu imprezą sportową w naszym kraju. Już trzeci raz z rzędu w turnieju udział wzięła reprezentacja Północnej Izby Gospodarczej. Jak mówi stare przysłowie „do trzech razy sztuka”, ta edycja okazała się przełomowa dla izbowych zawodników. Tym razem po raz pierwszy udało się zdobyć upragniony awans do rundy głównej w turnieju, zajmując w grupie drugie miejsce. Drugiego dnia świetnie dysponowani zawodnicy PIG-u wygrywając oba spotkania zajęli pierwsze miejsce w grupie premiowane bezpośrednim awansem do najlepszej szesnastki turnieju! Tu rozpoczynała się już faza play-off, czyli przegrany odpada. Niestety nasza drużyna nie przewidziała tego, że turniej może się tak dobrze dla nich

potoczyć i tym samym potrwa do późnych, niedzielnych godzin popołudniowych. W związku z tym, że nasi przedsiębiorcy są niezwykle pracowitymi ludźmi nie mogli odpuścić poniedziałkowej absencji w pracy i musieli zrezygnować z dalszej gry w turnieju. Niestety kiepskie połączenia komunikacyjne Łódź – Szczecin nie pozwoliły naszej drużynie dokończyć zawodów. A szkoda, bo wyniki pozwalały sądzić, że tamten dzień mógł być właśnie ich dniem.

I edycja Business Squash League- sezon 2011

W

niedzielny poranek 2 października, w Squash Zone Club odbyły się pierwsze rozgrywki Business Squash League czyli inaczej Ligi Firm, która odbywa się pod patronatem Północnej Izby Gospodarczej. Cykl rozgrywek drużynowych, w ramach których na korcie spotykać się będą przedstawiciele różnych firm, rozpoczęły drużyny ze Szczecińskiej Energetyki Cieplnej i Północnej Izby Gospodarczej. Zacięte i emocjonujące spotkanie ostatecznie wygrała drużyna Północnej Izby Gospodarczej z wynikiem 2:1. Druga potyczka w ramach Business Squash League została rozegrana 9 października br. Choć mecze pomiędzy Radiometer i Bridgestone były prowadzone pod dyktando Radiometer, to poszczególne sety dostarczały wiele emocji. Definitywnie spotkanie wygrała drużyna Radiometer z wynikiem 3:0. Wszystkie osoby zainteresowane dołączeniem do rozgrywek prosimy o kontakt z Marcinem Rabczyńskim, tel. 914860768, wew. 22, e-mail mr@izba.info

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

77


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Otwarcie galerii Zona Sztuki Aktualnej

Tankwagon na TRAKO 2011 W dniach 11-14 października w Gdańsku odbyła się IX edycja Międzynarodowych Targów Kolejowych TRAKO 2011. To największe i najbardziej prestiżowe w Polsce oraz drugie w Europie spotkania branży transportu szynowego. W tym roku podczas targów prezentowało się około 450 wystawców z Polski i krajów Europejskich. Dla szczecińskiej firmy Tankwagon była to doskonała okazja do zaprezentowania swojej oferty oraz świętowania XX – rocznicy powstania spółki. Główną atrakcją dla odwiedzających stoisko spółki Tankwagon była możliwość samodzielnego wybijania mosiężnego medalu z okazji XX-lecia. Na stoisku można było również zapo-

78

znać się z materiałami reklamowymi Północnej Izby Gospodarczej, które cieszyły się dużym zainteresowaniem wśród zwiedzających. Podczas trwających 4-dni targów stoisko Tankwagon odwiedziło około 150 osób w tym szereg VIP-ów m.in.: Wiceprezes Urzędu Transportu Kolejowego – Krzysztof Banaszek, Przewodniczący Komitetu Organizacji Współpracy Kolei (OSŻD) – Tadeusz Szozda a także Minister Andrzej Massel. Mamy nadzieję, że nawiązane nowe kontakty i spotkania z potencjalnymi klientami zaowocują w przyszłości kolejnymi kontraktami na dzierżawę wysokospecjalistycznego taboru kolejowego do przewozu materiałów niebezpiecznych.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

6

października zainaugurowano działalność nowej galerii w Szczecinie. ZONA Sztuki Aktualnej ma być przestrzenią otwartą na artystów sztuki wizualnej i multimedialnej oraz na studentów Akademii Sztuki. Pierwsza wystawa „DAJ GŁOS!” poświęcona została prof. Leszkowi Kanflewskiemu i pracowni Audio Sfery z Poznania. Nowa przestrzeń wystawiennicza, zlokalizowana przy ul. Tkackiej (budynek Klubu 13 Muz) ma być flagową galerią Akademii Sztuki, która ściągać będzie do Szczecina nie tylko polskich współczesnych artystów z wysokiej półki, lecz również dawać możliwość prezentacji lokalnych wykładowców i studentów AS.


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Płatek Grupa

otworzyła klinikę w Szczecinie

C

zerwony dywan, szampan powitalny MOËT & Chandon, tort, nastrojowa muzyka, to nieliczne z niespodzianek, które witały uroczyście wszystkich przybyłych do Kliniki Stomatologii i Medycyny Estetycznej Excellence gości. Oficjalne otwarcie kliniki odbyło się 7 października. Wnętrza starej odrestaurowanej przedwojennej kamienicy przy ul. Wyszyńskiego 14, w której mieści się klinika, nabrały wyjątkowego charakteru dzięki nowoczesnemu wystrojowi oraz obrazom autorstwa właścicielki Magdaleny Bodył – Płatek. Excellence to kolejne przedsięwzięcie rodzinnej Płatek Grupy, która istnieje na rynku medycznym od marca 2005 roku oferując sprzęt medyczny: rehabilitacyjny, ortopedyczny, aparaty słuchowe, sprzęt stomatologiczny KaVo i wiele innych. Przez sześć lat istnienia zaufało jej ponad 35 000 klientów.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

79


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Studio Tańca Anna Kowalska

ma nową siedzibę T

łumy gości przybyły na otwarcie nowej siedziby szkoły, które odbyło się 8 października przy ul. Krasińskiego 10/11. Miłośnicy ruchu mieli okazję poznać tajniki zumby, czyli fuzji tańca i aerobiku, inspirowanej latynoskimi rytmami. Mniej pewni swoich tanecznych umiejętności podziwiali pokazy tańca w wykonaniu profesjonalistów i przysłuchiwali się muzyce na żywo w wykonaniu trio smyczkowego studentek Akademii Sztuki. – Nowa szkoła tańca to ukoronowanie wielu lat mojej ciężkiej pracy. Wiem, że właśnie teraz spełnia się jedno z moich najpiękniejszych marzeń i jestem bardzo szczęśliwa – mówiła podczas otwarcia Anna Kowalska.

Hinduska wizyta

z perspektywami W

październiku, po raz pierwszy w dziejach Wałcza, w mieście gościła oficjalna delegacja Indii. W spotkaniu wzięli udział samorządowcy, przedstawiciele szkolnictwa wyższego oraz przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej. „Polska jest dla Indii priorytetowym miejscem inwestycji. Współpraca układa się świetnie, z korzyścią dla obu stron. Zdaję sobie sprawę, że jest to dopiero pierwsze spotkanie. W biznesie liczy się praca, zaufanie i cierpliwość. Musimy zbudować nasze wspólne relacje. Mój kraj to także ogromny rynek zbytu i jestem przekonany, że jest tam również miejsce na wasze produkty” – mówił podczas wizyty J.J.Singh, prezes Indyjsko – Polskiej Izby Gospodarczej. Podczas hinduskiej wizyty wskazano wiele kierunków i możliwości współpracy pomiędzy Indiami a Wałczem. Nawiązanie kontaktu z Indyjskimi partnerami było pierwszym kro-

80

kiem w budowaniu wzajemnego zaufania, niezwykle istotnego dla Hindusów w biznesowych relacjach. Kolejnym krokiem ma być planowana W dniach 5 – 9 listopada 2011r. wizyta w Indiach Wiceministra Spraw Zagranicznych Pani Beaty Stelmach. Wizyta będzie poświęcona problematyce gospodarczej. Towarzyszyć jej będzie misja polskich przedsiębiorstw działających lub zainteresowanych działalnością na rynku Indii. Wśród nich znajdą się również przedsiębiorcy zrzeszeni w Izbie.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Zawodnicy Moto Ars Racing Team na zawodach z Gollobem P

od koniec października w Mirocinie Dolnym koło Kożuchowa odbyła się ostatnia w tym sezonie X runda Mistrzostw Strefy Polski Zachodniej w motocrossie. Kibiców, którzy przyjechali oglądać zawody czekała nie lada niespodzianka. Jeden z najlepszych polskich żużlowców, Tomasz Gollob, wystąpił w klasie otwartej 2 i w gronie 31 zawodników zajął wysokie siódme miejsce. Zawodnik Moto Ars Racing Team Filip Królikowski podczas treningu wywrócił się po skoku. W zawodach nie wystartował, połowę dnia spędził w szpitalu. Dla Filipa ostatnie zawody były traktowane jako trening, ponieważ dwie eliminacje przed zakończeniem zawodów zapewnił sobie tytuł Mistrza Polski Strefy Zachodniej w klasie Młodzik Licencja C. Nasz drugi zawodnik startujący w tej samej klasie Lubomir Sobol, w ogólnej klasyfikacji zawodów w Mirocinie zajął czwarte miejsce. Dla Kacpra Kręzla, tak jak dla Filipa, nie były to udane zawody, mimo bardzo ładnej jazdy. W obydwu biegach Kacper miał wypadek, zawodów nie ukończył. W pozostałych klasach Zawodnicy Moto Ars Racing Team uplasowali się na 11. (Patryk Komsa) i 22. (Gracjan Siemionowicz) miejscu. Moto Ars Racing Team istnieje od 2008 roku. Od momentu powstania łączy ludzi o wspólnej pasji, dla których idea rozwoju motocrossu jest niezwykle ważna. Początkowo w zespole startowało 2 zawodników, jednak osiągane sukcesy oraz szybko rosnąca popularność sportów motorowych sprawiła, że z roku na rok skład znacznie się rozszerzał. W 2010 liczył już 11 zawodników, a dziś w Moto Ars Racing Team startuje aż 21 motocyklistów – w tym dwie kobiety.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

81


pod lupą

Euro - pimc as dla

P

odobno euro jest tak ważne, że państwa powinny poświęcić w jego obronie część swojej suwerenności. Tak w rozmowie z PAP stwierdził Pan Profesor Marek Belka. Przyłączył się do inicjatywy kilku byłych premierów: Belgii – Guya Verhofstadta, Hiszpanii – Felipe Gonzalesa, czy Wielkiej Brytanii – Tony’ego Blaira i byłego Kanclerza Niemiec – Gerharda Schroedera. Czas więc wyraźnie powiedzieć: euro nie jest wartością samą w sobie. Nie było euro, była Europa, był wspólny rynek. Skoro bez wojny można było pozbyć się z Europy Armii Czerwonej, to dlaczego, do cholery, nie można pozbyć się euro? Prezes NBP stwierdził, że „jak ktoś po cichu albo otwarcie trzyma kciuki za rozpad euro, tej »znienawidzonej« przez eurosceptyków waluty, to wystawia na szwank cały dorobek Polski ostatnich 20 lat”? 20 lat temu nikomu się nawet nie śniła wspólna waluta. Nadal jej nie mamy, a funkcjonujemy. Owszem, złoty jest podatny na spekulacje. Podobnie jak frank, jen, real, czy… euro. Tak zwani „eurosceptycy” nie byli wcale sceptykami wobec idei wspólnego rynku, tylko wobec idei wspólnego pieniądza. Wspólny rynek może funkcjonować bez wspólnego ministra finansów, ujednoliconych podatków, czy wspólnej waluty. Może nawet funkcjonować bez nich lepiej. A wspólna waluta wymaga wspólnego ministra finansów i ujednolicenia podatków. A ujednolicenie podatków – żeby były takie same w Polsce jak w Niemczech, czy Francji – byłoby szkodliwe dla Polski. Podobnie jak szkodliwe dla Grecji okazało się utrzymywanie takich samych stóp procentowych jak w Niemczech i Francji. Pan Prezes Belka twierdzi, że „taki minister i tak by nas, czyli Polski nie dotknął, bo my sami ze względu na nasze ograniczenie konstytucyjne prowadzimy niezmiernie odpowiedzialną politykę budżetową w porównaniu do innych krajów na zachodzie Europy. Dlaczego więc mamy być przeciwni temu, żeby na Zachodzie sobie tworzyli wspólnego ministra finansów i wspólne

82

zarządzanie długiem”? Nie mam nic przeciwko temu, żeby „sobie na Zachodzie” stworzyli wspólnego ministra finansów. Tylko niech nie tworzą go nam. Czy politycy europejscy, poza tym, że ładniej wyglądają, są naprawdę lepsi…?!? Takiemu Gerhardowi Shroederowi, który dziś razem z Markiem Belką, Tonym Blairem i innymi „autorytetami” wspiera ideę ograniczenia suwerenności państw europejskich w celu obrony euro, a najpierw jako Kanclerz, w przerwach na wizyty u fryzjera, gdzie przyciemniał sobie włoski, promował budowę gazociągu Nord Stream, a zaraz po zakończeniu kadencji został przewodniczącym rady nadzorczej spółki która go budowała, w międzyczasie wzywając Polskę do podwyższenia podatków dochodowych – w czym wtórował mu inny europejski mąż stanu – a dokładnie mąż Carli Bruni, pełniący wówczas funkcję francuskiego ministra finansów – nie powierzyłbym ani złotówki. Euro od samego początku było projektem politycznym, a nie ekonomicznym. Za zgodę na zjednoczenie Niemiec (czego Francja i Wielka Brytania obawiały się do tego stopnia, że początkowo Mitterand i Thatcher namawiali Gorbaczowa, żeby się na to nie godził), Francja zażądała od Niemiec zgody na wspólna walutę. Milton Friedman dawał euro dziesięć lat. I po dziesięciu latach zaczęło się rozpadać. Były wspólnik Georga Sorosa – Jim Rogers – prorokował, że euro zniknie w ciągu 15-20 lat. Powód jest dość prozaiczny: unia walutowa ma sens na obszarach o podobnym potencjale gospodarczym i podobnym przebiegu cykli koniunkturalnych. Ergo – na obszarach znacznie różniących się potencjałem gospodarczym, znajdujących się na różnych etapach cyklu, nie ma ona sensu. Bogactwo narodów nie zależy od koloru farby, którym zadrukowany jest papier będący w danym kraju oficjalnym środkiem płatniczym. Jak pisał Friedman „pieniądz nie jest przedmiotem konsumpcji, ale stanowi tymczasowe ucieleśnienie siły nabywczej, które może zostać

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 05/2011

spożytkowane do zakupu innych dóbr i usług… Jest także zasłoną, za którą kryją się prawdziwe siły przesądzające o bogactwie narodu, takie jak: możliwości jego obywateli, ich pracowitość i pomysłowość, zasoby jakimi dysponują, sposoby ich politycznego i ekonomicznego zorganizowania...”. Główny nurt współczesnej ekonomii uparcie utrzymuje, że gospodarka rozwija się dzięki popytowi kreowanemu za sprawą odpowiedniej polityki monetarnej i inwestycji państwowych. Podstawowym instrumentem polityki monetarnej są stopy procentowe. Za sprawą swojej wiedzy tajemnej bankierzy wiedzą kiedy stopy obniżać, a kiedy podwyższać i o ile. I to jest podobno bardzo ważne. Bo można w ten sposób gospodarkę „ożywić” (obniżając stopy), albo „schłodzić” (podwyższając stopy). Zależy to od stanu gospodarki. Skoro jednak stopy są takie ważne, i skoro ich zmiana o 0,25% może gospodarkę rozgrzewać lub schładzać, to jak uśrednić stopy procentowe, żeby jedna była dobra i dla Niemiec i dla Grecji? Jeżeli polityka pieniężna jest taka ważna, to zastosowanie takich samych rozwiązań dla dwóch różnych sytuacji, nie będzie właściwe. Jak płyną dwie łódki, jedna za drugą, to jak sternik tej drugiej będzie wykonywał takie same manewry, jak sternik tej pierwszej, druga łódka nigdy nie dogoni pierwszej! Robert Gwiazdowski robert@gwiazdowski.pl



W kolejnym numerze Zachodniopomorskiego Przedsiębiorcy przeczytacie Państwo m.in. o:

szczecińskim przedsiębiorcy tysiąclecia i poszukiwaniach jego następcy

etapie na jakim znajduje się budowa naszej nowej siedziby

najbardziej znanych jarmarkach bożonarodzeniowych świata

sposobach na to jak uniknąć płacenia długów spadkowych

wykorzystaniu sprawdzonych marek i pomysłów za pomocą franczyzy

świątecznej niespodziance jaką sprawiliśmy dzieciom z domów dziecka

Do zobaczenia 15 grudnia! Nr 5/2011 (listopad 2011) Nakład: 3500 egz. ISSN: 1899-4989

84

Wydawca: Północna Izba Gospodarcza Media sp. z o.o., al. Wojska Polskiego 164, 71-335 Szczecin, www.izba.info, e-mail: biuro@izba.info Redaktor Naczeln: Karolina Wójcik Kierownictwo wydawnicze: Agata Pasek Opracowanie graficzne i skład: Deepline s.c. - www.deepline.pl Druk: Grupa Reklamowa ZAPOL - www.zapol.com.pl Północna Izba Gospodarcza Media sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń, reklam i opinii oraz zastrzega sobie prawo do skracania i adjustacji tekstów.




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.