Zachodniopomorski Przedsiębiorca 04/2012

Page 1

PÓŁNOCNEJ IZBY GOSPODARCZEJ

O Trzech Takich, co zbudowali Izbę



Spis treści 2 Strona dla sztuki 3 Felieton Temat z okładki 4 O trzech takich, co zbudowali Izbę Raport PIG 8 Jak inwestować, czyli czy obcemu lepiej Gospodarka 12 Ryzyko w firmie można minimalizować zachodniopomorskie 14 Świat, w którym chcielibyśmy żyć 18 Człowiek bez twarzy o izbie 22 Gospodarka z misją, misja gospodarcza 24 Reklamowi, czyli Kreatywni 27 Targi gospodarcze pod patronatem Koszalińskiego Oddziału 28 Integracja przede wszystkim PRAWO 30 Co się dzieje z zadłużonymi firmami? Firmowe know-how 32 Przedsiębiorczy na topie? Ekologiczne 36 SERVICE INTER-LAB: biznes może być łatwiejszy Biznes i sztuka 38 Krok w kierunku światowych salonów biznesu pasja i sukces 40 W domu jest tylko odźwiernym – rozmowa z Jarosławem Mroczkiem Dookoła świata 44 Nie taki Pakistan straszny… BIZNES W DOBRYM STYLU 46 Holistyka i wellness jako innowacyjne podejście w rozwoju potencjału ludzkiego 50 Umysł rozkodowany 54 Etyka w biznesie, czyli „nie czyń drugiemu co tobie niemiłe” 58 Biznes Odpowiedzialny Społecznie, czyli jak podnieść prestiż swojej firmy pomagając zwierzętom 61 Szczecin w liczbach: powierzchnie biurowe 62 W skrócie podpatrzone / podsłuchane 66 Izbowy połów dorsza 66 Świnoujście: Obrady władz oddziału w nietypowej scenerii 67 Choszczno: spływ kajakowy Korytnicą 67 Lipcowe nurkowanie izbowe 68 Hiszpański klimat na Wieczorku Filmowym 69 Za żelazną kurtyną... było całkiem wesoło pod lupą 70 Z archiwum życia izby

Raport PIG Jak inwestowaĆ, czyli obcemu lepiej

Zachodniopomorskie Świat, w którym chcielibyśmy żyć

Pasja i sukces W domu jest tylko odŹwiernym

Biznes w dobrym stylu Etyka w biznesie, czyli nie czyń

8

14

40

54

drugiemu, co Tobie nie miłe

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


Strona dla sztuki Rekomendowane przez Akademię Sztuki w Szczecinie

Remigiusz Suda – ur. 2 września 1988 roku. Student V roku grafiki i I roku malarstwa na Akademii Sztuki w Szczecinie, uczestnik programu Erasmus 2011. Z autorem skontaktować się można drogą mailową: remikjusz.s@gmail.com

2

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

„Szukam nowych narzędzi, łączę cyfrowe media w prymitywny sposób podążając do tradycyjnego malarstwa. Obecnie pracuję nad wykorzystywaniem ruchomych obrazów początkowo wyświetlanych na ekranach monitorów, poprzez ich skanowanie tworzę efekt finalny, którym są wydruki cyfrowe ukazujące obraz stały. Nowe media – stare środki plastycznego wyrazu, dynamika – statyka”.


felieton

H

istoria miast to dzieje jego mieszkańców, wojen, konfliktów, polityk regionalnych i krajowych. To też historia szczęścia lub dziejowego pecha. Czy z tego punktu widzenia można mówić o szczęściu w mieście, w którym na przestrzeni kilkuset lat rządzili m.in. Gryfici, Szwedzi, Prusacy, Francuzi, Niemcy i Polacy? Szczecin to miasto które przez niemal 650 lat było twierdzą, na przemian burzoną i budowaną. Dopiero na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku rozpoczęto budowę współczesnego Szczecina, przerwaną zresztą pierwszą wojną światową. Dzieła zniszczenia młodego organizmu miejskiego dokonała druga wojna światowa. I ten ostatni kataklizm był szczególnie dotkliwy, bo prócz fizycznych zniszczeń ostatnia wojna, a właściwie jej konsekwencje spowodowały zagładę tego co najcenniejsze: ciągłości rozwoju kulturalnego, naukowego i gospodarczego. W połowie piętnastego wieku powstała w Szczecinie pierwsza gildia kramarska i do 1945 roku nieprzerwanie, w różnych formach, gildie, korporacje, izby współrządziły miastem. Nie tylko zresztą rządziły ale i budowały, fundując gmachy giełd, teatry, parki, pomniki… Tworzyły miasto i jego historię. W mieście wyrastały fortuny i wiel-

kie nazwiska filantropów, darczyńców i administratorów. Jednego powojennego dnia odcięto kilkaset lat. Z woli politycznej, na gruzach zbudowano miasto bez historii, społeczeństwo bez tradycji i korzeni, i co za tym idzie gospodarkę bez przeszłości, ciągłości, doświadczeń. Jeśli spojrzeć szerzej na Polskę i dodać 123 lata zaborów, II wojnę światową i 50 lat komunizmu, nie dziwi fakt, że jeśli chodzi o „kapitał społeczny”, lokujemy się jako kraj na ostatnim miejscu w Europie. A to oznacza brak zdolności do współpracy, wzajemnego zaufania i zaufania do własnego państwa, a nawet deficyt zwykłej życzliwości. Jest to zresztą główna pozaekonomiczna przyczyna emigracji młodych Polaków i jedno z najpoważniejszych zagrożeń dla rozwoju gospodarczego Polski. Od 15 lat przedsiębiorcy skupieni w Północnej Izbie Gospodarczej próbują budować to, co zabrała nam historia. Szukamy tożsamości, poznajemy się, podejmujemy wspólne działania na rzecz miasta, gospodarki, pokrzywdzonych przez los, choć nie pomaga nam polskie prawo spychające organizacje przedsiębiorców na margines życia społecznego. 15 lat to bardzo mało, ale jeśli chcemy by nasze dzieci żyły w lepszym kraju, a wnuki nie emigrowały musimy przechodzić przyspieszoną edukację. Wam Koleżanki i Koledzy pozostawiam ocenę tego na ile Nam się to udaje.

Prezes Północnej Izby Gospodarczej

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

3


temat z okładki

O Trzech Takich,

co zbudowali Izbę Trzech prezesów, trzy sposoby zarządzania i wizje, jeden cel – rozwijać Izbę. Z okazji 15-lecia wszyscy dotychczasowi prezesi Północnej Izby Gospodarczej zdradzili nam co Izba im dała, a czego pozbawiła, czym jest lub było dla nich pełnienie tej funkcji i czego z pewnością nigdy nie zapomną. Dariusz Stępień Pomysłodawca i pierwszy prezes Izby. Okres swoich rządów wspomina jako czas intensywnej pracy i możliwość poznania wielu ludzi, w tym wielkich tego świata. Życzy Izbie następnych udanych lat, dobrej kadry i wykreowania gospodarczego pomysłu na Szczecin i region. Pomysł powołania izby gospodarczej powstał w mojej głowie 16 lat temu. W tamtym czasie byliśmy w burzliwym okresie rynkowym, zbankrutowała poprzednia izba gospodarcza działająca na terenie województwa zachodniopomorskiego, a mi wydawało się, że dobrym miejscem budowania kontaktów i wpływania na stosunki gospodarcze byłaby właśnie taka izba. Nie było to proste by od pomysłu przejść do realizacji, bo nad hasłem „izba gospodarcza” wisiało odium bankructwa poprzedniej izby. Przy szukaniu pomysłu na Izbę moją ideą było to by różniła się od poprzedniej w sposób wyrazisty - i z nazwy i z działania. Warto przypomnieć historię nazwy Izby. Poprzednia upadła, nazywała się Zachodniopomorska Izba Przemysłowo – Handlowa. Trzeba było wymyślić nazwę, która byłaby inna. Wpadłem na pomysł „Północna Izba Gospodarcza” – różniła ją i dawała ambicje do reprezentacji podmiotów gospodarczych w całej północnej Polsce, co skutecznie czynią również dzisiejsze władze Izby. 4

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Dariusz Stępień fot. A. Słomski


reprezentacyjne pomieszczenia, które służyły jej przez wiele lat. Okres swojej prezesury z jednej strony wspominam, jako bardzo fajny okres, z drugiej zabrał mi najlepsze biznesowe lata. Budowanie Izby zwłaszcza w tym pierwszym okresie to była praca społeczna po 10 godzin dziennie. Używałem dwóch telefonów komórkowych na raz, a moja własna działalność została zepchnięta na bok. Najlepszy czas biznesowy poświęciłem Izbie i wracając do tego biznesowego trybu musiałem odbudować wiele rzeczy. Praca dla Izby na pewno mnie wzmocniła. Te wszystkie boje zbudowały we mnie odporność, nawiązało się też wiele kontaktów. Pewnie nigdy w życiu nie miałbym okazji poznać osobiście Kanclerza Gerharda Schroedera, premiera Buzka czy zjeść obiadu u króla Szwecji. Izba powinna być zawsze recenzentem tego, co dzieje się w regionie i w mieście. Pojedynczy przedsiębiorca nie ma siły przebicia by to zrobić. Izba powinna być „Panzerfaustem”, który w konkretnych sprawach zabiera dobitnie głos i staje w obronie przedsiębiorców. Powinna podpowiadać politykom, kreować gospodarczy program i wizerunek regionu. Największym sukcesem Izby jest to, że jest. Sprawdził się wymyślony model działania. W ciągu tych 15 lat upadło tyle firm, że sukcesem jest już sam fakt, że Izba przetrwała. W każdym społeczeństwie istnieje potrzeba budowania dumy i Izba taką dumę regionalną, gospodarczą buduje. Życzyłbym sobie w działaniach Izby więcej tematów, które wpływają na dynamikę rozwoju regionu. Powinniśmy otwierać nasze miasto i nasz region na świat, bo jesteśmy nieco inni niż reszta Polski ze względu na swoje położenie i korzystać z tego. 15 lat to dobry moment by przystanąć i zastanowić się, czy kolejne 15 lat Izba przeżyje jako organizacja lokalna, ogólnopolska, transgraniczna, czy pograniczna. Jaki przyjmiemy model działania. Na 15-lecie chciałbym życzyć Izbie 10 tysięcy członków, żeby tworzyła fajny, różnorodny program kulturalny i żeby wymyśliła sobie temat, za którym będzie lobbować. Niech to będzie np. wieża widokowa

na Wałach o wysokości 300 metrów, z której będzie widać morze, taka szczecińska wieża Eiffla. Przedsiębiorcy powinni mieć w mieście coś, co powie: „To jest nasza robota”.

Cezary Sylwestrzak Stanowisko Prezesa Izby objął wiosną 2002 roku. Izba liczyła wówczas kilkuset członków – jak sam mówi – byli to ludzie, którzy chcieli robić w życiu coś więcej niż zarabiać pieniądze. Prezesować nie było mu łatwo, ale przedsiębiorcom nigdy nie jest łatwo, dlatego szybko dostosowują się do panujących warunków. Pod jego wodzą Izba stawiała na kształcenie przedsiębiorców, musiała też toczyć walkę o wpływy. Moja prezesura trwała chyba 8 miesięcy. Była krótka, ale treściwa. To, co pamiętam najlepiej to zaszczyt jakim jest możliwość reprezentowania tylu przedsiębiorców. Ale sam prezes nic nie znaczy. Gdyby nie ludzie, którzy zgromadzili się wokół wspólnej idei nie zrobiłbym nic. Moja rola polegała na przewodzeniu ludźmi, którzy walczyli o to by zachodniopomorscy przedsiębiorcy zaistnieli w świadomości włodarzy państwa i miasta, żeby zwrócili uwagę na to, jakie mamy problemy, czego potrzebujemy i co by nam pomogło w uzyskaniu lepszych efektów naszych działań. To, że rozmawiamy dziś z okazji 15-lecia Izby jest dowodem na to, że widziany i słyszany samorząd gospodarczy był i jest potrzebny. W czasach mojego przewodzenia Radzie Izby była to zupełnie inna skala działań i inne problemy. Był to okres przekształceń, zmiany w gospodarce, euforii z powodu wstępowania do Unii. Był to jednak przede wszystkim czas szukania swojego miejsca w tym świecie. Stawialiśmy przede wszystkim na doszkalanie się. Nasze firmy nie były firmami wielopokoleniowymi, które przekazywały wiedzę i doświadczenie z dziada pradziada. To były małe firmy założone przez ludzi, którzy musieli się wszystkiego uczyć. Uczyliśmy się więc języków obcych, praw podatkowych, uczyliśmy się też samych siebie. Chcieliśmy przede wszystkim współuczestniczyć w życiu gospodarczym. Nie

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

5

temat z okładki

Pierwszy etap budowania Izby był etapem autorskim. Zrobiłem przegląd Izb działających w kraju i zagranicą. Poznałem zasady prawne ich budowania. Odbyłem wiele spotkań przygotowawczych, w tym w Krajowej Izbie Gospodarczej. Zacząłem rozmawiać z wieloma zaprzyjaźnionymi firmami o potrzebie powołania Izby. W etapie drugim była to już praca drużynowa. Znalazła się grupa, która uwierzyła, że się da i razem postanowiliśmy dalej to ciągnąć. Nie byłoby sukcesu Izby bez młodej rzutkiej kadry. Wszyscy z ówczesnych pracowników biura zaczynali tutaj pracę, przeszli niezły trening. Dawali z siebie dużo. Praca ich ciekawiła, dawała niezłą adrenalinę. Byli różnorodni, znakomicie się uzupełniali. Wspomnieć należy o Wojtku Brażuku, Tomaszu Maciejewiczu, Darku Sałacie. Nawiązaliśmy współpracę z Krajową Izbą Gospodarczą, budując pas transmisyjny na linii Warszawa-Szczecin, dzięki czemu Izba zaczęła uczestniczyć w różnych gremiach, wyjazdach i misjach. Izba miała łączyć w sobie pewnego rodzaju forum, recenzować działania władz miasta i regionu, kreować pomysły i politykę gospodarczą. Na tamtym etapie powstały również pomysły spotkań integracyjno-snobistyczno-biznesowych. To były moje pomysły i one zafunkcjonowały. Sprawdziły się Wigilia i Herbatka Izbowa, czy misje zagraniczne. Spotkania odbywały się w różnych dziwnych miejscach. Wprowadzaliśmy zupełnie inne modele działania niż typowe modele imprez firmowych. Większość wymyślonych i wypracowanych rozwiązań funkcjonuje do dzisiaj. Uważam, że to moje i nasze dziecko i jestem z tego dumny. To, że Izba przetrwała przez 15 lat oznacza, że model biznesowy był dobry, a dobór kadry właściwy. Ważną grupę stanowili funkcyjni, czyli przedstawiciele prezydium Północnej Izby Gospodarczej angażując swój autorytet, czas i kontakty w budowę Izby. Ważną postacią dla Północnej Izby Gospodarczej był również ówczesny prezydent miasta Szczecina Bartłomiej Sochański. To dzięki jego zrozumieniu i otwartej głowie młodziutka Izba otrzymała do użytkowania


temat z okładki Dariusz Więcaszek

Cezary Sylwestrzak fot. A. Słomski

tylko wytwarzając dochód, ale ustanawiając prawa. A to było niewygodne dla niektórych osób. Politycy nie lubią gdy ktoś patrzy im na ręce, a my potrafimy bardzo szybko liczyć. Trzeba było znaleźć kompromis, który umożliwiłby współistnienie sfery gospodarczej i zarządzającej. Czym różniła się tamta Izba od dzisiejszej? Pracowali w niej sami mężczyźni (śmiech). A poważnie mówiąc różniła się wieloma rzeczami, dopiero tworzyliśmy tę instytucję, która z rozmachem zaczęła działać dopiero w momencie gdy zaczęło przystępować do niej wielu przedsiębiorców. Te 6

organizowane przez Izbę imprezy i spotkania, mają to do siebie, że musimy podczas nich wytworzyć między sobą więź, przełamać się by móc później ze sobą pracować. A taka postawa nie jest typowo polskim nawykiem, więc i zadanie do najprostszych nie należy. Życzę Izbie by nadal się rozwijała i mocno tkwiła w życiu gospodarczym kraju i regionu. Żeby wypowiadała się z całą mocą. A wszystkim, którzy ją tworzą by za 15 lat spotkali się w tym samym gronie, z jeszcze większą ilością sukcesów.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Funkcję prezesa pełni od 10 lat. Podczas pierwszych posiedzeń Rady Izby i spotkań z pracownikami szokował swoimi celami i stawianymi wymaganiami. Choć mówi, że wszystko zaczyna się od pieniędzy to najbardziej wierzy w to, że Izba da Polsce coś, czego bardzo brakuje – kapitał społeczny. Objęcie funkcji prezesa po dwóch osobach było zadaniem i trudnym i łatwym. Z jednej strony, poprzedni prezesi (zwłaszcza pierwszy) mieli dobrą rękę do doboru zespołu i kadry. Dzięki niemu w Izbie znaleźli się fantastyczni młodzi ludzie, z którymi dało się pracować i tworzyć. Dowodem na to jest fakt, że pierwszy dyrektor biura Izby Wojciech Brażuk pracuje tu już 14 lat (zaczynał jako student czwartego roku Uniwersytetu Szczecińskiego). Z drugiej strony w czasie gdy rozpoczynałem swoją prezesurę, Izba nie była w dobrej kondycji, zwłaszcza finansowej. Wszyscy mieliśmy z tym problem, bo sytuację tę obserwowałem już z pozycji członka rady izby i widziałem co się dzieje. Nie wystarczało pieniędzy ani na płace dla pracowników, ani na normalne funkcjonowanie. Pamiętam jedną ze swoich pierwszych rozmów z dzisiejszym dyrektorem biura. Powiedziałem mu wtedy, że wszystko zaczyna się od pieniędzy. Że nie mamy prawa funkcjonować jeżeli nie będziemy mieli płynności finansowej, bo wówczas nie będziemy zdolni do świadczenia usług na rzecz przedsiębiorców. To jest zasada, na której Izba opiera się do dziś. Z jednej strony musimy dawać dobrą usługę, musimy myśleć o tym czego chcą przedsiębiorcy jakie mają potrzeby, czego od nas wymagają i dokładnie wsłuchiwać się ich opinie. Z drugiej strony muszą być środki na realizację tych celów. I temu służą wszystkie nasze działania. Nie myślałem, że przygoda z Izbą będzie trwała 10 lat. Nawet tego nie chciałem. Wiedziałem, że to pochłania ogromne nakłady czasu i energii. Widziałem poprzednich prezesów, którzy właściwie porzucili swoje firmy na rzecz Izby i nie chciałem tego. Miałem swoje życie, swoją działalność. Ale kiedy zdecydowałem już, że spróbuję, to


temat z okładki

była to decyzja podjęta z pełną konsekwencją i świadomością tego, że muszę to zrobić dobrze. Każda działalność, w którą człowiek się angażuje wciąga, każe wyznaczać sobie cele. One najpierw były niewielkie jak to żeby była płynność finansowa, żeby umocnić pracowników biura w przekonaniu, że to jest dobre miejsce pracy. Stopniowo wyzwania i cele były coraz większe, a ja – jak każdy – chciałem się sprawdzić. Kiedy 7 lat temu przyszedłem do Izby z pomysłem zorganizowania imprezy, która zgromadzi w jednym miejscu ponad tysiąc osób, na którą będzie trzeba zamknąć Wały Chrobrego, która pokaże całej Polsce, że zachodniopomorscy przedsiębiorcy istnieją i stanowią siłę – wielu nie dowierzało. Trzeba było wiele pracy by przekonać współpracowników do tego, że znajdziemy środki, a ludzie będą chcieli na taką Galę przyjść. Udało się nam to i udaje nadal. Moja pierwsza Rada Izby jako prezesa. Mieliśmy wtedy 200 członków. Powiedziałem, że za trzy lata będzie nas 750, a za pięć ponad 1000. Pamiętam kpiące uśmiechy i niedowierzanie. Po paru latach już nikt na takie hasła się nie uśmiechał, wszyscy mówili z dumą: „to jest nasza Izba”. Uczestniczę w różnych gremiach, w których spotykam prezesów innych izb. Zawsze spotykam się z ich strony z wielkim szacunkiem i podziwem, że to co nie udało się w Poznaniu, Opolu, Wrocławiu, Katowicach czy Warszawie udaje się w Szczecinie. Tam izby liczą po 200-300 członków i nie są organizacjami odgrywającymi jakąś wielką rolę. Pamiętam jak Wojciech Kruk znany jubiler a jednocześnie prezes jednej z izb gospodarczych, zapytał mnie jak to robimy. A my nie robimy nic niezwykłego. Tak naprawdę sprawa jest bardzo prosta. My tylko słuchamy czego chcą przedsiębiorcy. Te 15 lat w historii miasta czy kraju nie znaczy nic, nie jesteśmy nawet niemowlakami. Wystarczy powiedzieć, że w Szczecinie nieprzerwanie przez 650 lat trwały organizacje gospodarcze. Przechodziły jedna w drugą, wpływały na miasto, współrządziły. Zdarzały się jednostki wybitne, ludzie, którzy fundowali miastu teatry, budynki użyteczności publicznej, pomniki. I właśnie tak wyobra-

Dariusz Więcaszek fot. A. Słomski

żam sobie Izbę. Jako instytucję budującą coś, czego w Polsce bardzo brakuje – kapitał społeczny, czyli zaufanie, zdolność do współpracy, pracy na rzecz dobra wspólnego. To są może wzniosłe słowa, ale dokładnie oddają to, czemu tak naprawdę ma służyć Izba. Jej zadanie to inicjowanie, pobudzanie przedsiębiorców do wspólnych działań. Bo co to jest Izba? To jesteśmy my, jej członkowie. Ciężko mi ocenić coś, w co jestem tak mocno zaangażowany. Ocena należy do otoczenia. Dla mnie najlepszą oceną jest to, że firmy wstępują do Izby, choć nikt nie każe im tego robić. I wciąż z nami są, choć w każdej chwili mogliby z Izby wystąpić.

Czego mógłbym sobie życzyć na ten Jubileusz? Żeby Izba nadal się rozwijała, żebyśmy ciągle byli tymi, którzy mają pomysły, mają inicjatywy. Chciałbym też żebyśmy w większym stopniu mieli wpływ na to co się dzieje w mieście i województwie. Dzisiaj jest zadziwiająca sytuacja, kiedy urzędnicy decydują, co będzie dobre dla przedsiębiorców, a później dziwią się, że wymyślone przez nich rozwiązanie się nie sprawdza. Mam nadzieję, że obchodząc kolejny Jubileusz będziemy się dziwić, że kiedyś tak mogło się to odbywać.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

KW

7


RAPORT PÓŁNOCNEJ IZBY GOSPODARCZEJ

Jak inwestować, czyli czy obcemu lepiej

Inwestorzy zagraniczni są bardziej hołubieni niż swoi. Prawda czy mit? Zdaniem urzędników nie ma różnicowania. Ale rodzimi przedsiębiorcy zwykle nie czują się wyróżniani, gdy podejmują próby inwestowania. Goleniowski Park Przemysowy Fot. www.4dfoto.pl

A

trakcyjność inwestycyjna regionu zachodniopomorskiego jest oceniana dość wysoko. W opracowaniu „Procesy zmian w kluczowych branżach regionu. – Raport z badania” wykonanego wspólnie przez Wojewódzki Urząd Pracy i Zachodniopomorskie Obserwatorium Gospodarki wynika, że pod względem atrakcyjności inwestycyjnej ustępujemy jedynie pięciu najlepiej rozwiniętym regionom w kraju (śląskie, dolnośląskie, mazowieckie, wielkopolskie i małopolskie), a w ostatnich latach wyprzedziliśmy regiony łódzki i pomorski. Informacje te wynikają z danych Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, więc są na pewno obiektywne. Najlepszą ocenę region dostał w kategorii „aktywność województwa wobec inwestorów” – zajmując 4 miejsce w kraju wyprzedzając nawet najatrakcyjniejszy pod względem inwestycyjnym region śląski. Na wysoką ocenę Zachodniopomorskiego złożyły się m.in. takie wskaźniki, jak ocena przygotowania ofert inwestycyjnych, działalność informacyjno-promocyjna wobec inwestorów 8

oraz odsetek gmin – laureatów programu Gmina Fair Play. Nasz wynik w dół ciągnie słaba infrastruktura gospodarcza, za to wysoką ocenę region uzyskał pod względem dostępności transportowej (drogi, porty, lotniska, dostęp do europejskiej sieci transportowej). Dane pokazują, że potencjał, który posiadamy wykorzystujemy dobrze – na miarę możliwości regionu. Czegoż się więc czepiać? Ano tego, że trudno nie zauważyć, iż nasz region niestety nie rozwija się na miarę swych możliwości. Są rejony, które można uznać za bogate: pas nadmorski, aglomeracja szczecińska czy Koszalin, ale w centralnej i wschodniej części mapy województwa mamy duże połacie biedy, a i tym lepiej rozwiniętym rejonom naszego województwa zwykle daleko do krajowych liderów. Mimo pojawiających się w mediach co kilka miesięcy informacji o dużych, spektakularnych inwestycjach, które tworzą kolejne miejsca pracy, nasze województwo jest od lat w czołówce pod względem bezrobocia. Według danych z czerwca tego roku sięga ono aż 16,7 proc. Gorzej jest tylko na

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Warmii i Mazurach oraz w regionie kujawsko-pomorskim. Uznawane, za biedne województwa ściany wschodniej mają niższe bezrobocie niż Zachodniopomorskie. Nawet w Lubuskiem odsetek bezrobotnych jest już niższy niż u nas 15,1. Miejsca pracy tworzone są przez biznes (choć ciągle u nas jednymi z największych pracodawców są wszelakie urzędy). Wielkie, spektakularne inwestycje – owszem powodują jednoczesne przybycie kilkuset miejsc pracy – ale nie zmienia to tendencji. Na taką zmianę wpłynąć może ogólny klimat dla rozwoju gospodarki, a ten istnieje wówczas, gdy są zachowane dobre relacje między inwestorami a urzędnikami. Pierwszym miejscem, do którego musi pójść inwestor jest urząd miasta czy gminy. A tu bywa różnie. Jedną z najlepiej ocenianych przez inwestorów gmin jest Goleniów. I nie chodzi tylko o tutejszy Park Przemysłowy. Co sprawia, że Goleniów jest szczególnie dostrzegany przez biznes? – Nie zostawiamy przedsiębiorców samym sobie – zapewnia burmistrz Robert


raport PIG

Budowa zakladu Garo Polska w Szczecinie

Krupowicz. – Mam świadomość tego, że niestety nie jesteśmy krajem łatwych procedur inwestycyjnych. W związku z tym uważam, że przedsiębiorcy należy pomóc. Toteż, gdy potencjalny inwestor się do nas zgłasza – pierwszy kontakt często bywa – co zrozumiałe – z którymś z naszych urzędników. Jednak potem już cały proces jest monitorowany przez burmistrza lub co najmniej zastępcę burmistrza. Dbamy o relacje z przedsiębiorcami, bo wiemy, że to oni zostawiają u nas własne pieniądze i jeszcze pozwalają zarabiać innym. Zdajemy sobie sprawę z tego, że dla przedsiębiorcy – poza sferą finansową – największe znaczenie ma czas. Dlatego robimy wszystko, co możemy, by procedury trwały jak najkrócej. Nie tylko te bezpośrednio zależne od nas, ale także w instytucjach współpracujących. Jeśli potrzebne są zezwolenia energetyczne, to nie tylko odsyłamy przedsiębiorcę np. do ENEI, ale monitorujemy, jak jego sprawa tam jest załatwiana. Podobnie w Urzędach Powiatowym, Wojewódzkim czy Marszałkowskim. To wręcz wzorcowe podejście urzędnika do inwestora. Jednak co z kluczowym pytaniem czy zarówno lokalni jak i zagraniczni inwestorzy są traktowani w ten sam sposób? – Nie różnicujemy. Dla nas każdy jest równie ważny – zapewnia Małgorzata Schwarz, wójt podszczecińskiej gminy Kołbaskowo. – Może opinia o lepszym traktowaniu inwestorów zagranicznych wynika z faktu, że oni często nie do końca potra-

fią się znaleźć w polskiej rzeczywistości gospodarczej. W wielu przypadkach nasze procedury znacznie się różnią od tych, które mają we własnych krajach. Trzeba im pomóc w „poruszaniu się” w procesie inwestycyjnym. Dlatego może to wyglądać w ten sposób, że zagranicznemu się bardziej pomaga. Pomoc jest udzielana na tyle, na ile jest potrzebna. Rodzimi inwestorzy tego nie potrzebują, sami wiedzą gdzie i jakie pozwolenia trzeba załatwić. Zdaniem Krupowicza opinia krążąca w środowiskach biznesowych, że zagranicznemu łatwiej, może wynikać z lobbingu. – Zrozumiałe jest, że każdy chciałby jak najłagodniej przejść przez procedury urzędowe, więc rodzimi przedsiębiorcy w ten sposób starają się spowodować, by urzędy te procedury jak najbardziej upraszczały. Ale pewnych rzeczy uprościć się nie da. Jeśli jest wymagana np. decyzja środowiskowa, to po prostu trzeba ją otrzymać. A to jest proces często długotrwały i skomplikowany.

Jednak sami przedsiębiorcy apelują o to, by jeszcze bardziej nie komplikować tego, co jest trudne. Załatwiając procedury związane z inwestycją realizowaną w ramach dofinansowania unijnego przedsiębiorcy, aby odpowiedzieć na pytania zadawane przez Urząd Marszałkowski mają siedem dni. Za to tenże urząd ma termin 30-dniowy. Inwestycja ma też aspekt społeczny, więc urzędowi powinno zależeć na tym, by inwestorzy jak najsprawniej i w możliwie najkrótszym czasie mogli sfinalizować swoje plany inwestycyjne. Janusz Korzeniewicz, właściciel firmy JAKO uważa, że opinia o tym, iż zagranicznym inwestorom jest łatwiej, to stereotyp. – Minęły już czasy, kiedy obcokrajowcy podjeżdżali eleganckim mercedesem pod urząd miasta czy gminy i drzwi im się same otwierały. Teraz liczy się kapitał. Jeśli okaże się, że obca firma nie ma kasy na inwestycję, nikt jej za bezcen nie da gruntów ani

Goleniowski Park Przemysowy Fot. www.4dfoto.pl

Janusz Korzeniewicz właściciel firmy JAKO

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

9


RAPORT PÓŁNOCNEJ IZBY GOSPODARCZEJ publicznej inwestycji do zrealizowania – uważa Korzeniewicz. – Dlatego coraz bardziej wiarygodne stają się polskie podmioty, których stać na realizację inwestycji niekiedy bardziej niż zagraniczne. Potwierdzeniem opinii Korzeniewicza, że zachodnim firmom wcale nie jest lepiej, może być firma Netto, która wprawdzie od ponad 15 lat ma siedzibę w Zachodniopomorskiem (najpierw w Szczecinie, obecnie w Motańcu w gminie Kobylanka), ale kapitał w 100-procentach należy do Duńczyków i nawet w powszechnej świadomości jest odbierana jako zewnętrzna. – Nie czujemy się jakoś specjalnie doceniani ze względu na nasze inwestycje, ani z powodu tego, że mimo wszystko jesteśmy firmą stąd,

choć zagraniczną – twierdzi Sławomir Nitek, dyrektor operacyjny Netto Polska. Netto rozpoczynając interesy w Polsce za bazę obrało sobie nieodległe od Danii województwo zachodniopomorskie. Stąd zaczęło rozwijać sieć na zachodnią i centralną Polskę. Pierwsze biura założyło w Szczecinie. Kiedy sieć się rozrastała, Natto szukało miejsca na bazę dystrybucyjną w Zachodniopomorskiem. Szczecin nie zaproponował dogodnych warunków. Skończyło się na Motańcu w gminie Kobylanka. Powodem nie były jednak superatrakcyjne warunki do inwestowania. Netto wybrało to miejsce głównie ze względu na dostęp do sieci drogowej. Budując nową bazę dystrybucyjną inwestor wiedział, że w pobliżu powstanie węzeł drogowy

Polskim inwestorom nie jest trudniej

Piotr Żelazowski: Komu łatwiej inwestować w naszym regionie, firmom polskim czy zagranicznym? Paweł Bartoszewski (dyrektor Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów przy Urzędzie Marszałkowskim): Zacznijmy od tego, że firma zagraniczna chcąc inwestować w Polsce i korzystać z mechanizmów zapewniających korzyści takich, jakie dają np. specjalne strefy ekonomiczne, nie może być wprost spółką zagraniczną. Muszą założyć spółkę w Polsce funkcjonującą w oparciu o nasze przepisy prawne. Dlatego nawet firmy należące w 100 procentach do zagranicznych podmiotów u nas najczęściej mają spółki córki, w których nazwie drugim członem jest „Poland” czy „Polska”. Już choćby z tego powodu, że spółka zagraniczna musi przejść etap rejestracji w Polsce, naszym jest łatwiej o ten jeden szczebel formalny. Ale w kręgach biznesowych funkcjonuje przekonanie, że potem to już urzędy pomagają podmiotom zagranicznym, a rodzimym niekoniecznie. Oczywiście, że w naszym przypadku ściągnięcie inwestora zagranicznego, którego wcześniej tutaj nie było jest wartością dodaną. Owszem, zabiegamy o to, by – często wielomiesięczne negocjacje – zakończyły się sukcesem w postaci inwestycji. Do tego jest powołane COI. Zwykle też bywa tak, że obcej firmie należy wskazać konkretne działania, które muszą wykonać, by móc zbudować swoją fabrykę. Wskazujemy teren, pośredniczymy w rozmowach z lokalnymi władzami. W przypadku rodzimych firm, nawet spoza województwa zachodniopomorskiego, nie jest to konieczne. Gdybym ja był właścicielem firmy i chciał np. inwe-

10

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

umożliwiający dostęp do sieci dróg ekspresowych S10 (Pasewalk – Lubieszyn – Szczecin – Bydgoszcz) oraz S3 (Świnoujście – Szczecin – Gorzów – Zielona Góra). Teraz są dwie bazy w kraju: w Motańcu i Kobierzycach pod Wrocławiem. Zdaniem Sławomira Nitka, dyrektora operacyjnego Netto Polska, podejście urzędów w obu regionach jest diametralnie różne. We Wrocławiu traktują inwestorów jak klientów, u nas – niestety – jak petentów. Wynika z tego, że inwestor jest inwestorem, i każdy z przypadków należy rozpatrywać oddzielnie nie generalizując: zagraniczny czy swój.

Rozmowa z Szefem Centrum Obsługi Inwestorów

Piotr Żelazowski

Paweł Bartoszewski

stować w Małopolsce, to sam bym poszukał w internecie terenów inwestycyjnych, skontaktował się z określoną gminą itd. Polscy inwestorzy doskonale orientują się zarówno w przepisach jak i umiejętnie potrafią znaleźć miejsce pod inwestycje. Ale zwykle jest tak, że różnego rodzaju urzędy szczycą się rozpoczęciem inwestycji czy uruchomieniem produkcji przez firmę zagraniczną. To dodaje splendoru. Nie przypominam sobie sytuacji, by hucznie otwierano filię polskiej firmy. Bo mówimy tu głównie o spektakularnych, dużych inwestycjach takich jak w Stargardzkim Parku Przemysłowym Nowych Technologii. To miejsce przeznaczone dla lokalizacji dużych, a co za tym idzie spektakularnych inwestycji. Takich jak, niedawno rozpoczęta budowa fabryki przez niemiecki koncern MTU. Zresztą poprzednie inwestycje w sąsiedztwie – czyli fabryki Bridgestone i Cargotec też były spektakularne. Nic dziwnego, że były one dostrzeżone w sposób szczególny. Ale dzięki tym lokalizacjom zagraniczne koncerny korzystają z przywilejów jakie oferuje specjalna strefa ekonomiczna. Owszem, ale dostęp do tych przywilejów na równych prawach z koncernami zagranicznymi mają też polskie podmioty. Stargardzki Park Przemysłowy Nowych technologii jest miejscem szczególnym, ale już inne strefy działające na naszym terenie: w Goleniowie czy Koszalinie są myślę w porównywalnym stopniu zagospodarowane przez firmy zagraniczne i lokalne.


reklama

Własny biznes w Outlet Park Szczecin O

utlet Park Szczecin to pierwsze centrum wyprzedażowe w regionie zachodniopomorskim. W obiekcie realizowanym przez spółkę Echo Investment znajdzie się 130 sklepów, a także 7-salowe kino Helios, supermarket spożywczy „Piotr i Paweł” oraz Smyk Mega Store. Inwestor obecnie zaprasza do współpracy lokalny biznes – dostępne są ostatnie powierzchnie handlowe I fazy inwestycji, ale też lokale, które powstaną w II etapie. Outlet Park Szczecin powstaje na szczecińskim prawobrzeżu, w miejscu centrum handlowego przy ul. Struga, którego właścicielem jest Echo Investment. Realizacja inwestycji odbywa się w dwóch etapach, obecnie dobiegają końca prace związane z pierwszą fazą. Prace budowlane rozpoczęły się w czerwcu 2011 roku. Generalnym wykonawcą jest firma Polimex-Mostostal SA. Pierwsza faza zakłada powstanie galerii handlowej, w której znajdzie się 70 lokali handlowych, 7-salowe kino Helios, supermarket „Piotr i Paweł” i Smyk Mega Store. Jej zakończenie zaplanowano na IV kwartał 2012 roku. Najwcześniej rok po zakończeniu pierwszego etapu, rozpoczną się prace związane z drugą fazą, w której powstanie kolejnych 60 sklepów. Największe centrum wyprzedażowe w regionie zachodniopomorskim otwarte zostanie jesienią tego roku. Początkowo Outlet Park Szczecin miał być otwarty w połowie września, ale o przesunięcie daty otwarcia zawnioskował generalny wykonawca, firma Polimex-Mostostal SA. Nowy termin otwarcia Outlet Park Szczecin podany zostanie wkrótce, po uzgodnieniu szczegółowego harmonogramu prac. Zmiana daty otwarcia Outlet Park Szczecin wynika z przyczyn niezależnych od Echo Investment. Inwestor dodatkowy czas wykorzysta na dokończenie specjalnego zjazdu komunikacyjnego powstającego przy okazji remontu ulicy Struga. Dodatkowa nitka na wysokości Outlet Park Szczecin, przy ul. Struga 42, umożliwi bezpośrednią komunikację mieszkańców z Prawobrzeża.

„Zależy nam, aby klienci Outlet Park Szczecin mieli jak najlepsze warunki dojazdu do centrum, dlatego dodatkowy zjazd z głównej drogi powstaje z inicjatywy Echo Investment na podstawie umowy z miastem” – mówi Janusz Kwiatkowski, dyrektor budowy Outlet Park Szczecin. Powierzchnia wynajmowalna Outlet Park Szczecin to 24 000 mkw., a powierzchnia całkowita to 30 200 mkw. Klienci będą mieli do dyspozycji 1 400 miejsc parkingowych. Aktualnie wynajęto 90 proc. powierzchni obiektu (m.in. Helios, Piotr i Paweł, Smyk Mega Store, Nike, Puma, Reebok, Adidas, Reserved, Bytom, Kari, Lee Wrangler, Wittchen, Kazar, Vero Moda, Jack & Jones, Via Roma, Cross Jeans, Atlantic, Lavard, Ecco, Big Star, 4F, Ochnik, Mc Arthur, Hot Oil, Wójcik, Lancerto, Gabor, Puere, Milano Shoes, VIP Collection, Willsoor, Lee Cooper, Cropp, House, Coccodrillo, Gatta, Alberto Violli, Magra, North Fish, Berlin Kebab, Asia Express, Costa Coffee, Empik Cafe, Amora.pl, Chatee, Play, Perfect Clean, Top Press, Soczewki24, Dajar, Soul, Quiosque). Komercjalizacja prowadzona jest we współpracy z CBRE. Obecnie firma Echo Investment oferuje w Outlet Park Szczecin ostatnie wolne powierzchnie handlowe do wynajęcia w ramach I fazy inwestycji. Przedsiębiorcy zainteresowani otwarciem lokalu w II fazie również mogą już teraz kontaktować się z działem komercjalizacji inwestora. Inwestor obecnie kieruje specjalną ofertę dla lokalnych przedsiębiorców zainteresowanych prowadzeniem biznesu w Outlet Park Szczecin. „Ważne jest dla nas, aby w tym obiekcie dostępne były nie tylko wielkie i znane światowe marki, ale także firmy działające lokalnie, doskonale znane

mieszkańcom Szczecina i regionu. Chcemy, aby klienci robiąc zakupy w naszym centrum wyprzedażowym mieli okazję spotkać firmy i produkty, które doskonale znają, cenią i chętnie kupują” – mówi Tomasz Domoń, Senior Leasing Manager w Echo Investment. Dyrektorem Outlet Park Szczecin jest Mariusz Machnicki, który należy do grona najbardziej doświadczonych zarządców na rynku centrów handlowych. Od lat specjalizuje się w kierowaniu outletami. Od 2008 roku związany był z firmą Fashion House Polska, gdzie pracował jako dyrektor operacyjny ds. handlowych i dyrektor centrum outletowego Fashion House Warsaw. Wcześniej zdobywał doświadczenie w Inter Ikea Centres Polska SA, był dyrektorem parku handlowego w Jankach. – Outlet Park Szczecin ze swoją ofertą stanowi nową jakość, nie tylko na rynku regionalnym. Klienci oprócz możliwości robienia zakupów w 130 markowych sklepach, będą mogli skorzystać również z oferty 7-salowego kina Helios, supermarketu „Piotr i Paweł” i sklepu Smyk Mega Store – podkreśla Mariusz Machnicki, dyrektor Outlet Park Szczecin. Zdaniem Machnickiego, rosnącą popularność centrów outletowych w Polsce potwierdzają wskaźniki. – Najważniejszym jest tzw. wskaźnik konwersji, czyli liczba osób kupujących w stosunki do liczby osób odwiedzających dane miejsce. Dla centrów outletowych średnik wskaźnik wynosi około 80-95 proc. Oznacza to, że na 10 osób odwiedzających outlet, aż 8 dokona zakupu. W tradycyjnych centrach handlowych wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 35-55 proc – dodaje dyrektor Outlet Park Szczecin. Koncepcja architektoniczna Outlet Park Szczecin powstała w biurze Open Architekci, projekt wykonawczy wykonała szczecińska pracownia STUDIO A4, a projekt wnętrz firm S.M.Art. Wszelkie informacje o inwestycji można znaleźć na stronie internetowej www.outletpark.eu.


gospodarka

Ryzyko w firmie

można minimalizować

Problem ryzyka definiują przede wszystkim duże korporacje. Mniejsze firmy raczej traktują ryzyko intuicyjnie, polegają na swoim doświadczeniu. Niestety, z różnym skutkiem.

C

zy zarządzanie ryzykiem może nas uchronić przed kłopotami? Czy nasze firmy stosują takie formy w prowadzeniu biznesu, czy termin jest znany, powszechny. Rozpoznając zagadnienie ryzyka, należałoby na początek zastanowić się co to takiego jest to ryzyko – zauważa Dominik Bielawski, dyrektor zarządzający Domay Consulting ze Szczecina. – Otóż ryzykiem można nazwać zdarzenie, którego zaistnienie może spowodować niepożądane (najczęściej negatywne) skutki. Obserwacja rynku pozwala na stwierdzenie, że Zarządzanie Ryzykiem jest na tym wyższym poziomie, im większe jest przedsiębiorstwo i im wyższe są kompetencje zarządcze w danym przedsiębiorstwie. Najlepiej swoim ryzykiem zarządzają duże korporacje, choć należy w tym miej12

scu zaznaczyć, że to co w małym przedsiębiorstwie nie jest RYZYKIEM lub nie jest określane jako RYZYKO ISTOTNE, w dużym przedsiębiorstwie może mieć zupełnie inny priorytet – podkreśla dyrektor Domay Consulting. – Należy też pamiętać, że w dużych przedsiębiorstwach liczba ryzyk możliwych do zidentyfikowania rośnie. Zdaniem naszego eksperta, w dużym uproszczeniu – zarządzanie polega na trzech podstawowych kierunkach: 1. wyeliminowanie ryzyka, 2. minimalizowanie ryzyka lub 3. „sprzedanie” ryzyka. Wszystkie trzy powyższe kierunki zarządzania ryzykiem zupełnie inaczej wyglądają w sytuacji, kiedy dotyczą: A. struktur wewnętrznych,

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

B. kooperantów, C. klientów – firmy oraz D. klientów – osoby fizyczne. Praktyka pokazuje, że im wyższa litera alfabetu (powyżej), tym większa jest skłonność do „sprzedawania” ryzyka – dodaje Bielawski. – Współpracując z firmami dostrzegam to, że firmy starają się ograniczać ryzyko, jednakże w większości przypadków działania te są poparte doświadczeniem, intuicją i wyczuciem. Brak jest jednak w tych działaniach systematyczności oraz wprowadzonej metodologii badania ryzyka. Na świecie funkcjonuje nawet specjalny certyfikat (Certified Internal Auditor) CIA, który potwierdza kwalifikacje pracownika do tego aby pełnić funkcję Kontroli Wewnętrznej, która w dużej czę-


gospodarka

ści nakierowana jest na wychwytywanie oraz rozpoznawanie ryzyk w przedsiębiorstwach i instytucjach. – W Polsce ten zawód jeszcze jest na etapie rozwoju – przyznaje dyrektor. Zdaniem naszego rozmówcy, bardzo prawdopodobne jest, że w przypadku pewnych zdarzeń gospodarczych jakie miały miejsce ostatnimi czasy (upadek kilku biur podróży) w przypadku, kiedy rozpoznane byłoby dobrze ryzyko wynajmu samolotów przez kilka biur podróży – należałoby wdrożyć w życie plan/rozwiązanie pozwalające na kontynuowanie lotów w przypadku kiedy inne biuro podróży nie było w stanie zapłacić za lot. Tak się jednak nie stało i to sprawiło efekt domina. Warto też pamiętać, że każde z działań (opisanych jako A, B i C) niesie za sobą konieczność ponoszenia kosztów – zauważa dyrektor Domay Consulting. W to z kolei powoduje, że zarządy przedsiębiorstw czasami celowo podejmują ryzyko licząc na niespełnienie się „czarnego” scenariusza, celem osiągnięcia większej rentowności prowadzonego biznesu.

Dominik Bielawski dyrektor zarządzający Domay Consulting

Piotr Jasina „Głos Szczeciński”

reklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

13


zachodniopomorskie Każdy człowiek powinien zarabiać, wykonując pracę, której „rzeczywiście, rzeczywiście chce“. Praca ma mu służyć, czynić go szczęśliwym. Tak przynajmniej twierdzi prof. Frithjof Bergmann z Uniwersytetu Michigan, z którym udało się nam przeprowadzić wywiad. Po co profesor pojawił się w Szczecinie i co dzięki niemu być może wkrótce tu powstanie? Stanisław Flejterski, Lilianna Jodkowska: Pierwszy raz był pan w Szczecinie na początku kwietnia, spotykamy się znowu podczas seminarium na początku sierpnia. Jaki jest powód tych wizyt? Prof. Frithjof Bergmann: Stopniowo staramy się zainicjować na Pomorzu Zachodnim, może na początek w Szczecinie, interdyscyplinarny, międzynarodowy projekt. Zawsze na początku najważniejszy jest pomysł, idea wokół której chcą się skupić kompetentni entuzjaści. Moi współpracownicy z Kilonii: Gerd Neuner i dr Hans Meves oraz ja osobiście jesteśmy pod wrażeniem gościnności i profesjonalizmu pani prezes dr Magdaleny Kotnis. To samo chciałbym powiedzieć o pozostałych uczestnikach naszego wielogodzinnego dialogu-dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy –pani Dorocie Tyszkiewicz-Janik i prof. Tomaszu Wiśniewskim. Panie profesorze, jest pan autorem nowatorskiej, otwartej idei NANK. Na czym ona polega? 14

Świat,

w którym chcielibyśmy

żyć

Spróbujmy rozszyfrować ten akronim. Neue Arbeit, Neue Kultur, czyli New Work New Culture,a po polsku – dziękuję za podpowiedź – Nowa Praca, Nowa Kultura. Koncepcja ta dotyczy spraw fundamentalnych dla współczesnego świata i dla milionów, jeśli nie miliardów ludzi. W jej centrum znajdują się bowiem problemy pracy, przedsiębiorczości, techniki i technologii, innowacji, rynku pracy i bezrobocia. Jesteśmy uczestnikami i świadkami niezwykłych zmian, sytuacja jest dynamiczna, poszukujemy nowych paradygmatów w naukach ekonomicznych i pozostałych naukach społecznych. Kapitalistyczna gospodarka rynkowa – i w rezultacie globalizacji i w wyniku trwającego kryzysu – znajduje się na rozdrożu. Wiele jest prognoz pesymistycznych, a nawet katastroficznych. Moja koncepcja, rozwijana i modyfikowana od blisko 30 lat, nie jest „cudowną bronią”, gotową, uniwersalną receptą, lecz próbą udzielenia odpowiedzi na ważne,praktyczne pytania i wyzwania. Najogólniej rzecz biorąc chodzi przede wszystkim o zmianę podejścia do pracy

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04 /2012

– każdy człowiek powinien zarabiać, wykonując pracę, której „rzeczywiście, rzeczywiście chce”(„wirklich, wirklich will”). Trzeba to w sobie odkryć. Czy to nie jest tylko utopia? Obecnie bardzo wielu ludzi nadal wykonuje pracę, której nie lubi, a może nawet nie cierpi. Praca pracy nie jest równa. Dla wielu jest źródłem stresów. A przy tym praca, a ściślej, miejsca pracy, choćby w wyniku automatyzacji, stają się dobrem rzadkim. „Nowa praca” to proces i fenomen o wielu wymiarach, ma więc swoich krytyków i sceptyków. To środek i szansa na zmianę społeczeństwa oraz społeczności lokalnych poprzez tworzenie nowych form gospodarowania, z zastosowaniem nowych technik i technologii, na miarę XXI wieku. Trzeba, walcząc z bezrobociem, ubóstwem i wykluczeniem, stopniowo zastępować stare, tradycyjne, przestarzałe systemy pracy i płacy, w tym i pracę na etacie. Nie chodzi o zysk za wszelką cenę, lecz o zaspokajanie rzeczywistych potrzeb ludzkich. Co nie znaczy oczy-


zachodniopomorskie

Fot. A. Słomski

wiście, że zysk w ogóle jest nieważny. Celem „nowej pracy „nie jest uwolnienie ludzi od pracy, lecz takie jej przekształcenie, aby to poszczególny człowiek sam o niej decydował i sam ją kształtował. Praca ma służyć człowiekowi, czynić go szczęśliwym. Jak funkcjonuje Centrum NANK? Czym się zajmuje? Wielu osobom brakuje wyobraźni, zdolności do myślenia perspektywicznego, nie wiedzą co chcą w życiu robić, nie znają swoich możliwości oraz upodobań. Staramy się im je wskazać i pomóc znaleźć zajęcie, które naprawdę chcieliby wykonywać. Przy czym potrzebna jest elastyczność i kreatywność, uczenie się przez całe życie, nowe nastawienie. Dana praca nie jest już i nie będzie zajęciem na całe życie. Centrum NANK nie przygotowuje osób do wykonywania jednego zawodu, nie kształci w sposób konwencjonalny przygotowując wszystkich uczestników do wykonywania jednego zawodu, natomiast wyposaża te osoby w zbiór nowych umiejętności, potrzebnych w stale zmieniającym się sektorze produkcji i usług.

FRITHJOF BERGMANN – filozof, profesor Uniwersytetu Michigan, interesuje się egzystencjonalizmem, filozofią kontynentalną oraz głównymi nurtami w zatrudnieniu. Jest doradcą politycznym rządów różnych państw, przedsiębiorstw, ministerstw pracy, związków zawodowych. W latach 1976 – 1979 podróżował po krajach socjalistycznych, stworzył wówczas teorię, że komunizm nie ma przyszłości i należy stworzyć inną formę społeczną, niż istniejący w krajach zachodnich kapitalizm. Wówczas powstałą teoria „Nowej pracy”. Profesor opracował szereg propozycji dotyczących pracy jako powołania, samorealizacji oraz strategię radzenia sobie ze zmieniającym się charakterem pracy. W 1984 r. założył organizację CENTRUM NOWEJ PRACY w Flint, w stanie Michigan, aby pomóc bezrobotnym zwolnionym z zakładów General Motors. Od tego czasu nowe centra powstają w wielu krajach na świecie.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

15


zachodniopomorskie Fot. A. Słomski

W II kwartale br. w Zachodniopomorskiem zatrudnienia nie miało ponad 103 tys. osób, w tym ponad 9 tys. absolwentów uczelni wyższych. W samym Szczecinie liczba bezrobotnych szacowana jest na ok.18 tysięcy (stopa bezrobocia-10,4 proc.).W czterech naszych powiatach – łobeskim, białogardzkim, choszczeńskim i szczecineckim stopa bezrobocia w maju kształtowała się

między 28,7 proc. a 25,6 proc. To głównie rezultat modelu transformacji, restrukturyzacji, dezindustrializacji. Liczba nowych, powstających miejsc pracy, choćby w ważnym dla regionu sektorze usług, nie dorównuje jeszcze liczbie miejsc pracy, które utraciliśmy w konsekwencji upadku kilkudziesięciu dużych przedsiębiorstw produkcyjnych. Kluczową kwestią są miejsca

pracy dla osób o relatywnie niskich kwalifikacjach, ponadto atrakcyjne miejsca dla absolwentów. Co robić ? Zawsze ważna jest dobra diagnoza, prognoza i terapia. Stworzenie centrum NANK zakłada z definicji bieżącą, roboczą współpracę z urzędami pracy, ponieważ i one poszukują nowych rozwiązań, a przy tym nagradzane są za wyniki. Trzereklama


ba też oczywiście ściśle współpracować ze światem biznesu i jego otoczeniem, w tym instytucjami finansowymi. Główne wyzwanie i zadanie polega na poszukiwaniu inteligentnych, alternatywnych rozwiązań. Rozporządzamy wieloletnim doświadczeniem. W ciągu minionego ćwierćwiecza powstało w różnych krajach ponad 30 centrów NANK. Pierwsze powstało na początku lat 80-tych w mieście przemysłu samochodowego Flint w stanie Michigan. Kolejne projekty „nowej pracy” realizowane były m.in. w Vancouver i Detroit. A potem były następne w różnych krajach. Czas wielkich hal fabrycznych powoli odchodzi w przeszłość, przyszłość należy do małych, nowoczesnych, elastycznych miejsc produkcji, wyposażonych w wysoko inteligentne oprogramowanie, wytwarzających różne części produktu. Chodzi m. in.o tzw. personal fabricators. To jest krok w kierunku nowej kultury.

W inspirującej książce pańskiego współautorstwa ”Neue Arbeit kompakt. Vision einer selbst bestimmten Gesellschaft.” znaleźliśmy interesującą metaforę. Jest to porównanie nowej pracy do bambusa. Rolnik czeka latami, pielęgnuje, i nie ma pewności,co będzie. A potem, w ciągu kilku dni, bambus wyrasta kilka metrów w górę. To porównanie jest mi bliskie. Potrzebny jest czas. Idee rodzą się w ludzkich umysłach, inspirują innych, pobudzają wyobraźnię, mobilizują do praktycznego działania. Kluczem jest wzajemne zaufanie oraz komunikacja między ludźmi. Ważna jest umiejętność słuchania i kooperacji. Początki bywają trudne, niektóre projekty na pierwszy rzut oka wyglądają na utopijne. Moje kilkudziesięcioletnie doświadczenie, zdobyte w wielu krajach, upoważnia mnie do umiarkowanego optymizmu. Dotyczy to również projektu stworzenia centrum ( a może centrów)

NANK na Pomorzu Zachodnim. To jest proces, wymaga cierpliwości, umiejętności pokonywania przeszkód. Jest ich niemało, tkwią zarówno w sferze materialnej, jak i psychicznej. Wiele zależy od nastawienia uczestników i partnerów, z przedsiębiorcami na czele. Chodzi przecież nie o samo działanie, lecz o realny wpływ na rzeczywistość. Centrum NANK to tylko instrument, środek do celu, a nie cel sam w sobie. Słowa uczą, przykłady pociągają. Dziękujemy za rozmowę. Do zobaczenia w Szczecinie. Mam nadzieję, że będę mieć okazję jeszcze w tym roku, może w listopadzie, spotkać się ze szczecińskimi studentami oraz z przedsiębiorcami. Słyszałem o Północnej Izbie Gospodarczej oraz o Business Clubie. Wszystko przed nami. Rozmawiali: prof. Stanisław Flejterski i dr Lilianna Jodkowska reklama


zachodniopomorskie Wielcy Przedsiębiorcy dawnego Szczecina

Człowiek bez twarzy Dość długo zastanawiałem się czy ten człowiek pasuje do naszego serialu. Max Dreblow jako szczeciński przedsiębiorca? W jednym rzędzie z takimi postaciami jak Quistorp, Toepffer, Kuhlo, Ohlen, Stoewer czy opisywany ostatnio Brauenlich? Po namyśle stwierdziłem jednak – a dlaczego nie! Podobnie jak oni, Dreblow też miał swoje marzenia o własnym biznesie. Również był prekursorem, który postawił na nową, prawie zupełnie nieznaną nowinkę techniczną. Przez wiele lat uparcie realizował swoje plany. I kto wie, może gdyby na początku XX wieku istniało coś takiego jak prawa autorskie... Dreblow najprawdopodobniej zgromadziłby olbrzymi majątek! Stało się jednak zupełnie inaczej.

W

iele lat temu po raz pierwszy zoba- Ktoś dał kilkaset euro za jedno zdjęcie? To czyłem zrobione przez niego zdję- z pewnością musiał być jakiś rzadki Drecia. Było to na jednej z najsłynniejszych blow. Trzeba było kupować, gdy cię na to aukcji w Niemczech. Wstyd się przyznać stać! – odpowiedział mi bez wahania. Dziś doskonale wiem, że zdjęcia zrobione ale wtedy na te fotografie nie zwróciłem większej uwagi. Było ukryte wśród tysięcy przez Maksa Dreblowa zajmują w szczeinnych starych kartek pocztowych i wyda- cińskich kolekcjach szczególne miejsce. Są wały się być jeszcze jedną pamiątką sprzed poszukiwane i zwykle bardzo rzadkie. Staja lat. Ani lepszą, ani gorszą. Proszę sobie Max Dreblow jednak wyobrazić Rotorowiec Buckau pod Wałami Chrobrego moje zdziwienie, gdy podczas licytacji, stara czarno-biała fotka, niespodziewanie wystrzeliła w górę by błyskawicznie osiągnąć cenę kilkuset euro! Dla sprawdzającego każdą złotówkę kolekcjonera znad Wisły była to suma abstrakcyjnie wysoka i szczerze mówiąc, w tamtej chwili, kompletnie dla mnie niezrozumiała. Po powrocie do Polski zapytałem się przedmiotem gorących dyskusji albo też nieśmiało znanego szczecińskiego anty- są rozkładane na czynniki pierwsze, gdy kwariusza, czy rozumie o co tu chodzi. – ktoś, za pomocą lupy albo dobrego skanera 18

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04 /2012

i programu graficznego, zaczyna śledzić na starych fotografiach poszczególne detale. W przypadku Dreblowa da się to robić, ponieważ jego prace odznaczają się wyjątkowo drobiazgowym oddaniem nawet najmniejszych szczegółów. Max Dreblow urodził się w 1869 roku w niewielkim Gryfinie nad Odrą (niemiecka nazwa Greifenhagen), niecałe dwadzieścia kilometrów na południe od Szczecina. Podążając śladami starszego brata, po ukończeniu szkoły podstawowej, przeniósł się do stolicy Pomorza Zachodniego. W drugiej połowie XIX wieku, na pomorskiej prowincji, były bardzo poważne problemy ze znalezieniem pracy. Szansę na posadę i zarobek dawał praktycznie tylko szybko rozrastający się Szczecin. Miasto wkraczało właśnie w swój najlepszy okres, stając się po Berli-


Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

19

zachodniopomorskie

na których wtedy robiło się zdjęcia. Oczywiście dynamicznie rozwijający się Szczecin miał w tym czasie sporo punktów zwanych „atelie fotograficzne” ale były to typowe miejsca gdzie wielkim, nieporęcznym, aparatem Max Dreblow fotograficznym robiło Neue Baumbrucke Most Klodny się zdjęcia nieruchomo pozujących ludzi. Max port. Do tego czasu w kajutach kapitanów Dreblow chciał robić obowiązkowo wisiały tzw. „portrety kapizdjęcia „w ruchu”, na mieście i „z ręki”. A to tańskie” czyli lepiej lub gorzej namalowane, już samo w sobie było sensacją. charakterystyczne obrazy z wizerunkiem statku, na którym dany kapitan dowodził. Dreblow wyszedł więc do armatorów z zupełnie nową propozycją. – Porzućcie swoje nieudolnie zrobione malunki z czymś co tylko przypomina wasz statek – powiedział otwarcie. – Zamówcie moją usługę, a ja zrobię wam piękne, wierne w stu procentach, zdjęcie waszej jednostki! Na specjalne życzenie czarno-białe fotografie mogły być dodatkowo ręcznie pokolorowane i pięknie oprawione. I to chwyciło! Na początku XX wieku nasz bohater otworzył swój wymarzony zakład fotograficzny w kamienicy przy Bollwerk 2. Reklamy publikowane w prasie głosiły: „Photographische Postkarten von Schiffen – Specialität: Coloriete Schiff-Photographen”, czyli „Pocztówki ze statkami – specjalność kolorowe zdjęcia statków”. Dreblow szybko Max Dreblow Cesarzowa Augusta Victoria załatwił sobie też służbowy numer telefonu: Stettin 569. Z czasem zamienił mieszkanie i w 1909 roku zajął lokal na trzecim piętrze Dreblow kochał też wielką wodę, a szczetej samej kamienicy przy Bollwerk 2, tuż gólnie fascynowały go statki. Być może obok zakładu. z połączenia tych dwóch Dzięki efektownym zdjęciom, które pasji – miłości do morza nagle „wyszły” z zamkniętych zakładów oraz do zdjęć – powstał fotograficznych, reporter Max Dreblow pomysł na całkiem niebłyskawicznie stał się sławny. Jego zdjęcia zły biznes. Dreblow zaczęli zamawiać armatorzy nie tylko ze otworzył pierwszy, nie Szczecina. Fotografie Dreblowa publikotylko w Szczecinie, ale wały gazety, bo mistrz w wolnych chwilach na całym Pomorzu, uwieczniał też to co działo się w mieście. zakład specjalizujący się Gdy przed jego obiektywem znalazła się w fotografiach jednoodwiedzająca Szczecin rodzina cesarska, stek pływających, które Max Dreblow sam Kaiser poprosił go o zrobienie oficjalAn der Oberwiek szczecinska wenecja odwiedzały szczeciński nych zdjęć swojej żony. Tak powstała znana

nie i Hamburgu trzecią metropolią cesarskich Niemiec. Złote lata miały trwać aż do wybuchu pierwszej wojny światowej. Pochodzący ze skromnej i biednej rodziny Dreblow musiał sobie całkiem nieźle radzić, bo w starej książce adresowej z 1898 roku figuruje już jako posiadacz własnego składu kolonialnego przy Giesebrechtstrasse 12. To dawna ulica Radomira na Starym Mieście, całkowicie zniszczona podczas alianckich nalotów w 1944 roku i później już nigdy nie odbudowana. Jego nazwisko pojawia się też w spisie telefonów pod numerem 629. Niewielkie mieszkanie przyszłego mistrza znajdowało się, przy Löwestrasse 13. To Śródmieście, kiedyś ulica Cysterska, dziś Dreblow też już nie istnieje. Max nadruk na fotografiach W 1903 roku Dreblow na zamówienie wynajął nowe mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy pod adresem Bollwerk 11 (Nabrzeże Wieleckie), na rogu Fischerstrasse (ulica Rybaki). Było to już zdecydowanie bardziej prestiżowe i dużo droższe w utrzymaniu miejsce. Właśnie w tym rejonie, w przedwojennym Szczecinie mieściły się biura najważniejszych armatorów, towarzystw ubezpieczeniowych i konsulatów. Pytanie skąd Max Dreblow nagle wziął na to pieniądze? Marzeniem młodego Dreblowa było robienie zdjęć. Na przełomie XIX i XX wieku było to hobby dość oryginalne i stosunkowo drogie. Nawet proste aparaty fotograficzne były sprowadzane na przykład z Berlina. Koszt aparatu był jednak niczym w porównaniu z kosztem szklanych płyt,


zachodniopomorskie w całych Niemczech fotografia Cesarzowej portów Europy. Tu działała słynna stocznia szwankować kondycja mistrza. Kilka mieAugusty Wiktorii, podpisana w prawym Vulcan, z jej pochylni spływały najpotęż- sięcy przed nagłą i przypadkową śmiercią, dolnym rogu: ze względu na pogarszający się stan zdro„Max Dreblow wia, Dreblow ostatecznie sprzedał swój Max Dreblow Stettin phot”. zakład i gromadzone przez lata negatywy. Stadttheater To zdjęcie oczyNie znamy kulis tego wydarzenia, wydaje Teatr Miejski wiście zostało przed się jednak, że pożegnanie z laboratorium publikacją specjalfotograficznym oraz z gromadzonymi przez nie przygotowane. lata tysiącami unikalnych prac musiało być Drogą bardzo prabardzo smutną uroczystością. cochłonnego retuMax Dreblow zmarł w nocy z 5 na 6 szu, bo wszystko lutego 1927 roku w wieku pięćdziesięwtedy robione było ciu ośmiu lat. Śmierć nastąpiła w wyniku ręcznie, malując następstw tragicznego wypadku. Mistrz lub skrobiąc delizostał wcześniej uderzony na ulicy przez katnie pędzelkiemrozpędzony samochód. Zasłużony fotograf -rysikiem kruche zmarł w ambulansie, w czasie gdy nieprzynegatywy, Dreblow tomny był transportowany do szczecińusunął z tła wszystkie zbędne elementy. niejsze i najszybsze statki na świecie. Mistrz skiego szpitala. Pozostała tylko szara plama oraz głęboki nie marnował okazji i w efekcie pozostawił Dzieło Dreblowa próbował kontynucień rzucany przez postać Cesarzowej. Tak po sobie tysiące wyjątkowych prac. Nie ować inny szczecinianin Ernst Klett ale jego spreparowany negatyw posłużył w Berli- przewidział tylko, zdjęcia już nie nie do wydrukowania w dużym nakładzie że wojna sprawi, cieszyły się takim Max Dreblow, plaża w Świnoujściu patriotycznej pocztówki rozesłanej potem iż jego dorobek uznaniem. Były po całych Niemczech. Niestety podpis „Max zostanie rozrzupoprawne techDreblow” nie był ukłonem w kierunku posia- cony po całym nicznie lecz nie Cześć dacza praw autorskich lecz jedynie rodzajem świecie. miały już „duszy”. zdjęć bezpowrotreklamy. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Zakład przy BollIm bardziej zdjęcia Maksa Dreblowa sta- nie zaginęła. werk został zniszPierwsza wojna wały się popularne i znane w całych Niemczony w czasie ostaczech... tym bardziej mistrz tracił na niele- światowa alianckich nalogalnym kopiowaniu i rozpowszechnianiu tecznie załamała tów podczas drujego prac, nawet bez pytania o zgodę! Z cza- popyt na fotogragiej wojny światosem cały ten proceder zaczął ocierać się fie. Oczywiście Dreblow próbował odbudo- wej. Dopiero w 1992 roku, dzięki staraniom o finansową katastrofę. Dreblow ponosił co wać swój zakład na początku lat dwudzie- Schiffahrtsmuseum w Bremerhaven, udało raz większe koszty się wydać w Niemczech skromny album Max Dreblow i... co raz mniej z kilkudziesięcioma ocalałymi zdjęciami Stary Ratusz zarabiał! Olbrzyzapomnianego fotografika znad morza na słupie reklama proszku Peris mie sumy pochłai Odry. Kilka lat temu również i mnie, dzięki niało też jego inne wielkiej pomocy innych kolekcjonerów, marzenie i cel jaki udało się opublikować album z fotografiami sobie postawił, Maksa Dreblowa. przy okazji swoI na koniec największa zagadka. Do dziś jej pracy. Dreblow nikt nie odnalazł fotografii samego Maksa postanowił uwieczDreblowa. Kto wie może nigdy nie istniała? niać na kliszy A może mistrz sam dbał o to by nikt nie każdą pływającą zrobił mu zdjęcia? Ciekawe dlaczego ten, jednostkę, odwiektóry zrobił tysiące zdjęć, sam pozostał dzającą Szczecin człowiekiem bez twarzy... lub Świnoujście. Roman Czejarek Na początku dwudziestego wieku nie- stych XX wieku ale do dawnej świetności stettin.czejarek.pl miecki Stettin był jednym z największych było już bardzo daleko. Na dodatek zaczęła 20

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04 /2012


Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

21

zachodniopomorskie

reklama


Gospodarka z misją, misja gospodarcza Co to są misje gospodarcze? Jaka jest ich idea? Jakie skutki i korzyści przynoszą? Najprościej rzecz ujmując, misja gospodarcza to wyjazd, podczas którego przedsiębiorca ma możliwość przeprowadzenia rozmów handlowych z potencjalnymi partnerami biznesowymi. Podczas misji biznesmeni uczestniczą w targach, konferencjach i spotkaniach. Północna Izba Gospodarcza także umożliwia swoim członkom udział w takich wyjazdach, dofinansowywanych ze środków Unii Europejskiej.

N

ajbliższe misje będą miały miejsce w październiku. Przedsiębiorcy odwiedzą wówczas Pakistan a potem Meksyk, gdzie odbędą się targi Expo Cihac. Celem wizyty będzie wzmocnienie potencjału zachodniopomorskich firm, w szczególności małych i średnich, poprzez ułatwienie nawiązywania nowych kontaktów gospodarczych oraz wzrost ich konkurencyjności, zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym. Expo Cihac to jedna z największych budowlanych imprez handlowych w tym regionie świata. Zachodniopomorscy przed-

siębiorcy będą mieli okazję do spotkania z producentami i dostawcami z wielu krajów. Zaprezentują się także firmy reprezentujące biura prawne, finansowe i doradcze, które będą miały możliwość uzyskania informacji o przepisach i warunkach pozwalających na współpracę handlową. To doskonałe miejsce do pozyskania nowych partnerów biznesowych i realizacji konkretnych kontraktów. Przedstawiane będą najnowsze i innowacyjne rozwiązania. W spotkaniach w polskich placówkach dyplomatycznych wezmą udział meksykańscy przedsiębiorcy zainteresowani współpracą z polskimi firmami.

Misjami zajmuje się również Urząd Marszałkowski w Szczecinie, a konkretnie Centrum Obsługi Inwestorów i Eksporterów. Urząd całościowo dofinansowuje wyjazdy ze środków Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego na lata 2007-2013. Na początku września dwadzieścia firm weźmie udział w misji podczas oficjalnej wizyty Radosława Sikorskiego w Chinach. Przedsiębiorcy zapraszani na targi wyłaniani są podczas konkursów organizowanych przez Marszałka. – Pierwszym punktem programu jest wizyta w Hongkongu, gdzie odbędą się spoMisja Gospdoarcza do Chin: maj 2011

22

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


o izbie

Misja Gospdoarcza do Kanady: październik 2010

tkania biznesowe z lokalnymi organizacjami – informuje Małgorzata Saar z Centrum International Building & Construction i przedsiębiorstwami. Odbędzie się Forum Obsługi Inwestorów i Eksporterów. Trade Fair, Kitchen & Bath China 2011 Gospodarcze Województwo ZachodniopoW ramach RPO WZ Urząd Marszał- (maj 2011) i na Kubę – związany z udziałem morskie – Prowincja Guangdong, któremu kowski podpisał 69 umów o dofinansowa- w Targach XXIX Havana International Traprzewodniczyć będzie minister Radosław nie projektów dotyczących uczestnictwa deshow (październik 2011). Organizując te Sikorski. Ponadto planowane są spotkania w misjach gospodarczych – wartość dofi- misje Izba pozyskała dla swoich przedsięB2B w Kantonie i w Pekinie. Spotkania nansowania tych projektów wynosi łącz- biorców łącznie kolejno: 36 480 zł, 134 400 gospodarcze zostaną zorganizowane pod nie 445 455,00 zł. Wyjazdy były związane zł i 370 000 zł. indywidualne potrzeby polW misjach niejednokrotnie skich przedsiębiorców. Zainuczestniczył Dariusz Sakowicz, W latach 2010 i 2011 Północna Izba teresowani wyjazdem mogą biznesmen, członek Izby. – Byłem ubiegać się o 100% dofinan- Gospodarcza organizując misje gospodarcze w Brazylii, Chinach, na Kubie. sowanie kosztów pobytu wyjazdy na pewno poszerzyły pozyskała dla swoich przedsiębiorców ponad Te ze środków Regionalnego moje horyzonty. Prowadziłem Programu Operacyjnego pół miliona złotych dofinansowania. wiele rozmów z potencjalnymi Województwa Zachodniokontrahentami. I chociaż może pomorskiego. Mogą zostać z nich pokryte głównie z branżą budowlaną, nierucho- w kontekście ekonomicznym na nic się one koszty noclegów w hotelach, transport mościami, produkcją materiałów, a także nie przełożyły, ale na pewno było to dobre wewnętrzny na terenie Chin (autobusy, motoryzacją i branżą turystyczną. doświadczenie, otwierające na świat. Wiem samoloty, pociągi), wynajem sal konferenSkorzystało z tego wielu przedsiębiorców jednak, że wielu moich kolegów pozyskało cyjnych, koszt pracy tłumaczy, koszt pracy związanych z Izbą. W latach 2010-2011 Izba dzięki misjom zagranicznych wspólników – pilota-koordynatora, koszty transportu organizowała wyjazdy do: Kanady z udzia- mówi Sakowicz. materiałów promocyjnych. Dofinanso- łem w międzynarodowych targach InterSzymon Wasilewski wanie nie obejmuje biletów lotniczych do national Home Show” (październik 2010), Chin, ubezpieczenia i kosztów delegacji do Chin – związany z udziałem w Targach Misja Gospodarcza na Kubę: październik/listopad 2011

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

23


Reklamowi, czyli Kreatywni Szczecińskie firmy kreatywne, zajmujące się reklamą, multimediami, grafiką, filmem, Internetem w czerwcu br. stworzyły Klaster Reklamowy przy Północnej Izbie Gospodarczej, który, jak się szybko okazało, stał się w swojej definicji zbyt wąski. Dla 22 firm naturalnym stało się rozwijanie przemysłu kreatywnego w Szczecinie.

okazuje, to właśnie przemysły kreatywne są szansą na sukces zawodowy i znalezienie swojego miejsca na rynku pracy dla ostatnich latach obserwuje się wielu młodych ludzi z pomysłami. Ponadto, znaczący wzrost roli branży krew USA zbadano, że atywnej w rozwoju każdy etat w sektorze ekonomicznym przemysłów kreatywi społecznym. nych generuje trzy Najszybciej rozkolejne miejsca pracy Celina Skrobisz wijające się miaw sektorach obsługi general director w agencji reklamowej Mediapromotion sta zdają sobie biznesu w danej agloZ jednej strony innowacyjność przemysłu kreatywnego jest efektem indywidualnej i zbiosprawę z tego, że meracji. A to brzmi rowej kreatywności, ale z drugiej strony istotne znaczenie w tym względzie ma wsparcie warto inwestobardzo interesująco. instytucji publicznych różnego szczebla, jak również współpraca z przedsiębiorstwami wać w infrastrukz tradycyjnych sektorów gospodarki. Cieszy zatem fakt taki, iż do debaty o przemyśle kreturę „kreatywną” Zaczęło się od klaatywnym w Szczecinie usiedli właśnie przedsiębiorcy, dziennikarze i przedstawiciele instyi zachęcać ludzi stra reklamowego tucji publicznych. To wszystko pokazuje, że istnieje olbrzymia potrzeba i chęć zmiany. Czy do udziału w życiu przemysły kreatywne będą jednym z filarów gospodarki naszego miasta. Okazuje się, że „ k r e a t y w n y m”. mamy w regionie Takie miasta stają firmy, które na polu kreatywnym odnoszą się celem dla utalentowanych ludzi. jest taki sam jak w Holandii czy Japonii. W krajach, które są solidnie rozwinięte, Polska co roku pnie się w rankingach, co wielkie sukcesy, dlatego tak ważne jest aby robotników jest coraz mniej. Dziś naj- może oznaczać ogromny potencjał drze- zjednoczyć aktywnych i najlepszych – tłumaczy Maciej Borowy, przewodniczący bogatszym miastem jest Londyn, potem miący chociażby w dizajnie. Klastra Kreatywnego. Rozwój Przemysłów Luksemburg, Monachium, Bruksela, Paryż Kreatywnych to ogromna szansa dla Szczeczy Hamburg. I w tych miastach ponad 80 Szczecin miastem przemysłów cina, zapraszamy kreatywnych do współproc., a w Londynie 95 proc. zatrudnio- kreatywnych… pracy – dodaje Maciej Borowy. nych to ludzie pracujący w szeroko pojęSzczecin typowym miastem robotniKlaster zmierza do integracji lokaltym sektorze usług. W Polsce mamy jeszczym już nie jest. Coraz więcej ludzi pracuje nych firm z branży reklamowej, mediowej, cze dosyć niski udział usług, mamy ich 64 proc. w porównaniu do średniej UE, która na stanowiskach nierobotniczych i jak się poligraficznej, multimedialnej, a także Klaster kreatywny – szansa dla Szczecina?

W

24

wynosi 80-90 proc. ale np. znajdujemy się wśród dziesięciu czołowych eksporterów wzornictwa na świecie, a jego procentowy udział naszego kraju w globalnym rynku

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


o izbie

Projektowanie Mody

Wzornictwo Oprogramowanie

Grafika Rzemiosło Wydawnictwa

Reklama Media

Sztuka

Kultura Telewizja i radio

do wykorzystania ogromnego potencjału szczecińskiego biznesu w dziedzinie animacji cyfrowej, dizajnu, efektów specjalnych czy multimediów. Do grona klastra dołączyli stabilni partnerzy biznesowi i liderzy branży, którzy konsekwentnie realizują swoje strategie ekspansji nakierowanej na rozwój. Po co Klaster? Strategia rozwoju szczecińskiego klastra jest długoterminowa: poza przyciąganiem

Architektura

kapitału intelektualnego, firmy chcą budować relacje ze strategicznymi międzynarodowymi decydentami, aby upowszechniać wizerunek miasta jako zagłębia branż kreatywnych. Klaster to także doskonała forma promocji dla podmiotów w nim zrzeszonych. Zapewnia on nawiązanie kontaktów oraz szerokie upowszechnianie rezultatów działalności jego Partnerów nie tylko w kraju, ale też zagranicą. Każdy podmiot w Klastrze ma możliwość łatwego nawiązania partnerstwa. Organizacja Klastra nie

tylko umożliwia, ale też zachęca do szeroko rozumianego networkingu. Przedsiębiorcy realizują wspólne przedsięwzięcia, również z wykorzystaniem jednostek naukowych, które mają szanse na pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania (przede wszystkim funduszy europejskich). Klaster jako grupa powiązań różnych podmiotów może liczyć na finansowanie swoich działań ze środków europejskich i krajowych. Ponadto każdy Partner ma możliwość skorzystania z usług ekspertów współpracujących z Kla-

Zalety wspólnego działania Współpraca w ramach Klastra Kreatywnego pozwoli wygenerować wiele nowych rozwiązań, korzystnych dla wszystkich jej Członków, w szczególności: • wspólne realizowanie projektów dzięki tworzeniu konsorcjów i partnerstw krajowych oraz międzynarodowych, • inkubację nowatorskich produktów/ usług, które bez potencjału klastra nie miałyby szansy na rozwój z uwagi na

istniejące ryzyko podejmowania innowacyjnych przedsięwzięć, • wypracowanie wspólnych rozwiązań korzystnych przy pozyskiwaniu klientów i realizacji usług, • budowanie różnorodnej i bogatej oferty, dopasowanej do potrzeb klientów klastra, • budowanie „portfela klientów” i rozszerzanie go o nowych kluczowych partnerów dzięki szerokiej sieci kontaktów

• • • •

członków klastra, generowanie unikalnej wiedzy, skuteczniejszą promocję firm zrzeszonych w klastrze, niższe koszty funkcjonowania zrzeszonych podmiotów, zapewnienie przewagi konkurencyjnej na, współudział w budowaniu silnej i rozpoznawalnej marki, jaką będzie Klaster promocyjny.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

25


strem, pochodzących m.in. ze środowisk ników branży kreatywnej, pomoc w nawiąbiznesowych i akademickich. zywaniu kontaktów z kontrahentami oraz Do głównych celów należy również udział i organizacja targów, wystaw i konzaliczyć działania na rzecz rozwoju ferencji branżowych – mówi Maciej sieci współpracy i partBorowy przewodniczący KlaW USA nerstwa wyższych stra Kreatywnego. Rówzbadano, że każdy uczelni, instytutów nolegle chcielibyśmy naukowo-badawprzeprowadzić etat w sektorze przemyczych, przedsiębadania zachodsłów kreatywnych generuje biorców i innych niopomorskiego podmiotów rynku usług kretrzy kolejne miejsca pracy reprezentujących atywnych, które w sektorach obsługi biznesu branżę kreatywną pomogą w opracoi nowe media, a także waniu długoterminow danej aglomeracji działania na rzecz popuwej strategii rozwoju przelaryzacji branży kreatywnej mysłu kreatywnego w Szczecinie i nowych mediów. – dodaje Maciej Borowy. Kolejne spotkanie Klastra już we wrzePlany i pomysły śniu. Zainteresowanych zapraszamy do kontaktu z Biurem Północnej Izby Zdecydowanie na pierwszy plan wysuwa Gospodarczej. się współpraca z instytucjami edukacyjKK nymi i naukowymi, szkolenia dla pracow-

Marcin Korneluk dyrektor TV Pomerania i reżyser filmowy Klaster Kreatywny to dla Telewizji Pomerania szansa na szersze niż dotąd budowanie relacji biznesowych, zarówno z podwykonawcami jak i zleceniodawcami. To możliwość kreowania zapotrzebowania na usługi nie tylko biura reklamy i redakcji, ale na udział w przedsięwzięciach produkcyjnych, programach operacyjnych i działaniach niestandardowych. Klaster będzie głosem doradczym i opiniotwórczym, zatem udział w nim to kreowanie otoczenia.

reklama

PRZEDSIĘBIORCY wracają do nauki

Północna Izba Gospodarcza wraz Uniwersytetem Szczecińskim i Zachodniopomorskim Uniwersytetem Technologicznym rozpoczynają realizację projektu „Nauka i Biznes razem – staże dla pracowników przedsiębiorstw w jednostkach naukowych”. Jego uczestnicy będą mieli szansę nabyć wiedzę i umiejętności, które wykorzystają w swojej pracy zawodowej. Staże dla pracowników przedsiębiorstw w jednostkach naukowych odbywać się będą w terminie 1 marca 2012 do 31 listopada 2013 roku.

Staże poprowadzone zostaną z podziałem na następujące branże: • Budownictwo (Wydział Budownictwa i Architektury – Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny) • Transport-spedycja-logistyka (Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług – Uniwersytet Szczeciński) • Handel i Usługi (Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług – Uniwersytet Szczeciński) • Marketing i reklama (Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług – Uniwersytet Szczeciński)

Staże mogą odbywać wyłącznie pracownicy MŚP z województwa Zachodniopomorskiego. Okres trwania stażu dla jednej osoby trwa 2 miesiące (ok. 8 godzin w tygodniu). Każdemu stażyście przysługuje dodatek w wysokości 850 zł brutto/miesiąc. Osoby zainteresowane odbyciem stażu prosimy o kontakt z p. Kamilem Busłowiczem tel. 91 486 07 65 wew. 18 e-mail: kb@izba.info

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego 26

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


Targi gospodarcze pod patronatem Koszalińskiego Oddziału W dniach 22-23 września Białogard stanie się stolicą gospodarczą regionu, a to wszystko dzięki Regionalnym Targom Gospodarczym, które są organizowane po raz XII przez Stowarzyszenie Inicjatyw SpołecznoGospodarczych. W tym roku patronat nad wydarzeniem objął Koszaliński Oddział Północnej Izby Gospodarczej.

T

argi w Białogardzi są niewątpliwie jednym z najważniejszych wydarzeń gospodarczych naszego regionu. Dla zwiedzających, to możliwość poznania lokalnych produktów i usług oraz ich wytwórców, a dla przedsiębiorców – możliwość nawiązania nowych kontaktów biznesowych. Tradycyjnie, najciekawsze stoisko nagrodzone zostanie w konkursie, który rozstrzygnięty zostanie w czasie targów. Istotnym akcentem dni targowych jest również udział wystawców w kolacji integracyjnej, podczas której można swobodniej porozmawiać i sprawach biznesowych i nie tylko. Uczestnictwo w takich wydarzeniach podnosi prestiż przedsiębiorców, szczególnie MŚP oraz daje możliwość pozyskania nowych nabywców na rynku lokalnym. W trakcie targów zaprezentują się nie tylko

małe firmy rodzinne, ale także średnie i duże przedsiębiorstwa z całego regionu. Nie zabraknie instytucji wsparcia biznesu, z którymi również można porozmawiać o metodach wspierania rozwoju biznesu, a także zabezpieczenia interesów. W roku 2011 wzięło udział około 100 wystawców m.in. z Koszalina, Kołobrzegu, Czaplinka, Świdwina oraz lokalne firmy z powiatu białogardzkiego oraz blisko 10.000 zwiedzających. Z roku na rok wzrasta zainteresowanie targami zarówno ze strony wystawców jak i zwiedzających, co jest najlepszym dowodem, że regionalni przedsiębiorcy zaczęli dostrzegać potencjał drzemiący w tego typu wydarzeniach. W tym roku swoim patronatem targi w Białogardzie objął Koszaliński Oddział Północnej Izby Gospodarczej, popierając

tym samym wszystkie wydarzenia, w których przedsiębiorcy mogą zaprezentować swoje firmy i produkty kontrahentom, czy konsumentom, poznać konkurencję, a także znaleźć kooperantów, wykonawców, dostawców etc. W maju Koszaliński Oddział PIG zachęcał przedsiębiorców do udziału w konkursach gospodarczych NOT, co zostało pozytywne ocenione przez środowisko biznesowe, teraz zachęca do aktywnego udziału w targach. Dla przedsiębiorców należących do Północnej Izby Gospodarczej przygotowano specjalne warunki. Między innymi przygotowany będzie bezpłatny folder w którym przedsiębiorcy biorący udział w targach będą mogli umieścić informacje o swojej firmie, jak również o produktach prezentowanych pdczas targów. Każdy wystawca otrzyma takie foldery, celem przekazywania zwiedzającym oraz kontrahentom, którzy nie będą mogli uczestniczyć w Targach. Północna Izba Gospodarcza będzie również wspierać firmy poprzez porady dotyczące przygotowania stoiska wystawienniczego oraz własnych materiałów promocyjnych. Kinga Bidziuk

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

27

o izbie

ODDZIAŁ KOSZALIN


ODDZIAŁ KOSZALIN

Integracja

przede wszystkim „Integracja, Promocja, Rozwój” oraz „Tornister Pełen Uśmiechu od Północnej Izby Gospodarczej”. Te dwa hasła towarzyszyły Herbatce Izbowej, która odbyła się 31 sierpnia na dziedzińcu Muzeum w Koszalinie.

I

ntegracja, Promocja, Rozwój – z czego tak naprawdę najważniejsza jest Integracja, ponieważ umożliwia zarówno oderwanie się od codzienności, jak i nawiązywanie kontaktów biznesowych. Organizujemy zarówno spotkania towarzysko–rozrywkowe, takie jak Herbatka Izbowa, Wielka Gala w Szczecinie, czy Bal Biznesu, spotkania dla aktywnych (np. squash, bowling, spływy kajakowe, Dzień Dziecka na sportowo), ale też konferencje, podczas których można zarówno zdobyć wiedzę, jak i porozmawiać na tematy związane z działalnością gospodarczą.

Integracja, Promocja, Rozwój. Jeśli chodzi o Promocję, to dajemy przedsiębiorcom możliwość promowania swoich firm, produktów, usług – czy też ważnych wydarzeń – w magazynie Zachodniopomorski Przedsiębiorca, na stronie internetowej Izby, w katalogu firm, ale też w innych formach, np. mailing. Integracja, Promocja, Rozwój. To może jeszcze kilka słów nt. Rozwoju. Organizujemy konferencje i szkolenia o tematyce związanej z prowadzeniem działalności gospodarczej. Dodatkowo oferujemy bezpłatne konsultacje ekspertów. Podczas Koszalińskiej Herbatki Izbowej zachęcałem mieszkańców, urzędników i przedsiębiorców do nabywania regionalnych produktów i usług, a szczególnie do współpracy z przedsiębiorcami należącymi do Północnej Izby Gospodarczej, uzasadniając to faktem, iż przedsiębiorcy należący do Naszej organizacji, to Solidni Partnerzy Biznesowi. Uczestnicy spotkania byli na tyle zaabsorbowani atrakcjami przy-

S P O N S O R Z Y :

28

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

gotowanymi przez organizatorów oraz rozmowami z ciekawymi ludźmi, że w ogóle nie odczuwali pochmurnej – a czasami nawet deszczowej – pogody. Przedsiębiorcy bardzo chętnie przyłączyli się też do akcji pod hasłem: „Tornister Pełen Uśmiechu od Północnej Izby Gospodarczej”, dzięki której wyposażyliśmy w przybory szkolne łącznie 100 dzieci z rodzinnych domów dziecka oraz rodzin zastępczych. Jeszcze raz chciałbym podziękować osobom i firmom, dzięki którym to spotkanie mogło się odbyć, a szczególnie pracownikom biura, jak i partnerom imprezy: Patronat honorowy: • Marszałek Województwa Zachodniopomoskiego • Prezydent Miasta Koszalina Sponsorzy finansowi: • Bałtycki Bank Spółdzielczy w Darłowie • PKO BP • Start People • Bank BGŻ • Getin Bank • Gmina Karlino P A R T N E R M E D I A L N Y :


o izbie

Partnerzy organizacyjni: Limito – wiodący dystrybutor łososia w Polsce, który przygotował niezapomniane dania UnitralHotel WellnessMedical Spa w Mielnie, który przygotował wyśmienite potrawy dla gości oraz inne niespodzianki Hotel Zdrojowy Pro-Vita w Kołobrzegu, który przygotował konkurs cieszący się dużym zainteresowaniem (i to nie tylko ze względu na atrakcyjne nagrody) MinibrowarKowal i Van – Pur SA Browar w Koszalinie – ugościli Nas złocistym napojem Zagroda – sklep ze zdrową żywnością w Koszalinie, który oferował nie tylko staropolskie jadła, ale też nalewki Centrum Ogrodnicze Eldorado w Koszalinie – pięknie przystroiło stoły i scenę, Hotel Verde, który umożliwił nam zarówno oglądanie zabytkowych samochodów, jak obejrzenie rekonstrukcji wydarzeń z II wojny światowej Pomysłowa Fabryka, pokazując uczestnikom wiele niezwykłych eksperymentów Galeria Zbigniewa Murzyna – w dwóch słowach: „piękne obrazy” Muzeum w Koszalinie umożliwiło uczestnikom zwiedzanie

wystaw oraz własnoręczne wybijanie monet • Restauracja Kosmos w Koszalinie, dzięki której uczestnicy mogli wypróbować trunki powstałe w wyniku pokazów barmańskich • Agencja Reklamowa Starnaś, która zadbała o wydruk zaproszeń i „folderów herbatkowych, • Catering Przymorze – który przygotowywał główną część poczęstunku wtym pyszne potrawy z grilla, gorące dania, dechy mięsa, swojskie wypieki.” Firmy Limito, ProVita, Unitral oraz Minibrowar Kowal ufundowały również atrakcyjne nagrody dla uczestników. Do fundatorów dołączyli także: • PAWO – Salon odzieży męskiej w Koszalinie • Hotel Geovita w Dąbkach • Hotel – Restauracja Gromada w Koszalinie • Restauracja Fregata w Koszalinie Robert Bodendorf Prezes Koszalińskiego Oddziału Północnej Izby Gospodarczej

P A R T N E R Z Y

O R G A N I Z A C Y J N I :

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

29


prawo

Co się dzieje

z zadłużonymi firmami? Historia płatnicza oraz zdolność do wywiązywania się z bieżących zobowiązań ma duże znaczenie dla prawidłowego funkcjonowania firmy. Naszą wypłacalność na co dzień oceniają i badają banki oraz przedsiębiorcy z większości branż występujących na rynku. Aby odpowiednio dbać o swoją historię płatniczą, warto być świadomym tego, co się dzieje w chwili, gdy nasza firma popadnie w spirale zadłużenia, kto, kiedy i co może o nas wiedzieć oraz w jaki sposób możemy to sprawdzić.

P

oszerzanie wiedzy na temat podmiotów, z którymi współpracujemy jest kluczowe przy dokonywaniu oceny ryzyka finansowego. Pozwala uniknąć zagrożeń związanych z nawiązywaniem relacji biznesowych z dłużnikiem i problemów z płatnościami za faktury. Narzędzia w tym zakresie dostarczają Biura Informacji Gospodarczej. Są to bowiem instytucje, które nie tylko prowadzą Rejestry Dłużników, ale również udostępniają informacje na temat zadłużenia konsumentów i przedsiębiorców, uprzednio zebrane z rynku. Jednak nie tylko BIG-i gromadzą tego typu informacje. Wiele danych o zadłużeniu posiada 30

sektor bankowy. Nie każdy może jednak bezpośrednio skorzystać z raportów Biura Informacji Kredytowej oraz Związku Banków Polskich. Taką wiedzę można uzyskać za pośrednictwem jednego z BIG-ów. Firma znajdująca się w Rejestrze Dłużników traci na wartości w oczach potencjalnego partnera biznesowego. Aby dowiedzieć się czy dana firma boryka się z problemami finansowymi wystarczy pobrać w Biurze Informacji Gospodarczej Raport o Przedsiębiorcy. Zawiera on informacje, czy dany podmiot figuruje w Rejestrze Dłużników BIG, na jaką kwotę zalega oraz przez kogo został dopisany. Może to oznaczać

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

dla dłużników poważne problemy m.in. z otrzymaniem kredytu, pożyczki, podczas dokonywania zakupów na raty, zakupów telefonu komórkowego, Internetu, telewizji kablowej, czy ubiegania się o leasing. Listy dłużników są sprawdzane przez instytucje z każdego sektora rynku, w celu dokonania oceny wiarygodności potencjalnego klienta. Jedynym sposobem na usunięcie wpisu jest całkowita spłata zadłużenia. Jeśli to nie nastąpi, dług będzie widoczny w BIG nawet przez 10 lat. Rejestr Dłużników może być skutecznym narzędziem miękkiej windykacji, ponieważ wyłącznie całkowita spłata długu pozwala usunąć


reklama

prawo

dług z BIG. Według danych BIG InfoMonitor aż 40% dłużników spłaca należność po otrzymaniu wezwania do zapłaty z informacją o zamiarze umieszczenia ich danych w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor i o konsekwencjach tego działania. Kolejne 35% dłużników reguluje dług po wpisaniu ich danych do BIG InfoMonitor. Może okazać się, że właśnie w ten sposób unikniemy nieprzyjemności związanych z odzyskiwaniem należności na drodze sądowej bądź poprzez egzekucję komorniczą. Weryfikowanie partnerów biznesowych szczególnie zyskuje na znaczeniu, gdy występuje wzrastająca obawa na rynku przed nieterminowymi płatnościami. Ryzyko jest w pewnym sensie wpisane w prowadzeni biznesu, jednak warto przy tym zachować odrobinę zdrowego rozsądku. Tak bywa zarówno w przypadku konsumentów jak i przedsiębiorców. Jednak w przypadku przedsiębiorców w bardziej

zawoalowany sposób kumulują się wszelkiego rodzaju niedociągnięcia finansowe, które kojarzą się z brakiem wiarygodności finansowej. Biorąc pod uwagę, że w biznesie liczy się płynność i solidność finansowa, to niewątpliwie najważniejszy problem ówczesnej gospodarki mógłby zostać rozwiązany, istnieją bowiem takie nowoczesne narzędzia jak Certyfikaty Firmy Wiarygodnej Finansowo. To nowoczesne i niezwykle skuteczne narzędzie z pewnością pomoże wszystkim tym, którzy mają problemy z odzyskiwaniem należności od swoich kontrahentów, a także wyróżnia daną firmę na tle innych pozycjonujących się na rynku firm. To doskonały moment aby skorzystać z tej formy promocji na rzecz nowych idei, dostępnych dla każdego wiarygodnego przedsiębiorcy. Mariusz Hildebrand Prezes Zarządu BIG InfoMonitor

31


FIRMOWE KNOW-HOW

Przedsiębiorczy na topie? Głośna, najeżona znakami zapytania sprawa firmy Amber Gold, każe po raz kolejny zastanowić się nad ideą kształcenia cechy przedsiębiorczości w naszych szkołach i uczelniach. Właściciel rzeczonej firmy na pewno jest człowiekiem przedsiębiorczym. Ten 28-latek w ciągu kilkunastu lat zgromadził ogromny majątek, utworzył szereg firm, zaprosił nawet na krótki czas Polaków do tanich lotów. Nie ukończył wprawdzie szkoły wyższej, ale miał dobre wykształcenie ekonomiczne. I posiada dar przedsiębiorczości. Weźcie sprawy w swoje ręce

L

egendarny już dziś były prezydent Polski, Lech Wałęsa, zaapelował kiedyś do Polaków: „weźcie sprawy w swoje ręce”. Ale się działo! Kpinom i żartom końca nie było. Słowa te dostarczyły wielu satyrykom i kabareciarzom chleba na wiele miesięcy. A może były elektryk i ex prezydent miał rację? Wiele tysięcy rodaków uwierzyło, że miał. Wzięli swoje i nasze życie w swoje ręce. Też okazali się przedsiębiorczymi. Wielu dla dobra swego i powszechnego. Być może zatem Pan Wałęsa wypowiadając pamiętne słowa, odkrył przed nami prawdę uniwersalną. Bo rzeczywiście, wpływu na swoją przyszłość nie ma ten, kto w niej nie uczestniczy. Czy jednak fakt bycia osobą przedsiębiorczą jest gwarantem skutecznego, satysfakcjonującego firmę i pracownika, rozwoju i funkcjonowania zawodowego? Czy jest jego pozytywnym warunkiem, lub też może paradoksalnie, czasami utrudnia dobrą pracę, rozwój i bycie dla firmy i ludzi człowiekiem pożytecznym? I najważniejsze: czym jest owa tytułowa „przedsiębiorczość”, i jak ją kształtujemy u młodych osób przygotowują32

cych się do wejścia w czas własnej aktywności zawodowej? I czy robimy to dobrze? Przedsiębiorczy, czyli jaki? Zastanówmy się najpierw, jakie cechy i dyspozycje osobowe na tą postawę się składają. Na podstawie najczęściej wykorzystywanych w naszym kraju podręczników, ułożyłem następującą ich listę rankingową: O przedsiębiorczości świadczą: 33 wytrzymałość i odporność na przeszkody życiowe; 33 energia i dynamizm życiowy; 33 konsekwencja myślenia i działania; 33 umiejętność wkalkulowywania, uwzględniania i podejmowania ryzyka; 33 zdolność twórczego myślenia, kreatywność; 33 asertywność; 33 wytrzymałość psychiczna i fizyczna na trudy ciężkiej i długoletniej pracy; 33 pewność i zdecydowanie w podjętych działaniach; 33 umiejętność analizy sytuacji i szukania okazji.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Gdańsk, siedziba Amber Gold

Postanowiłem, zatem przeanalizować życiorys osoby, która odniosła bezsprzecznie światowy sukces biznesowy, pod kątem posiadania tych właśnie cech. Oto wyniki tych dociekań. „W przyszłym roku zmieniam pracę i dobrze byłoby mieć wreszcie dyplom uniwersytecki, który mógłbym wpisać do CV”. Przytoczony wyżej cytat to słowa multimiliardera, człowieka uznawanego od wielu już lat za najbogatszego w świecie, Williama Henrego Gatesa III. Ten amerykański przedsiębiorca, twórca potęgi i współzałożyciel korporacji Microsoft, swoje pierwsze 20 000 dolarów amerykańskich zarobił już w 14 roku życia. Czy według naszych norm, jest to człowiek przedsiębiorczy? Na pewno wykazywał się wytrzymałością i odpornością na życiowe przeszkody, nie tylko je omijając, ale wykorzystując je dla osiągania sukcesów zawodowych i finansowych. Niezaprzeczalnie jest wulkanem energii i życiowego dynamizmu. Umiejętnie przewidywał, kalkulował i uwzględniał ryzyko przy podejmowaniu trudnych i ryzykownych decyzji. Nie lękał się przy tym przedsięwzięć trudnych,


Przedsiębiorczość po polsku Osobiście, analizując życiorysy zawodowe wielu z nich, mam uczucia ambiwalentne. Po pierwsze dlatego, że na owych listach całkowicie zabrakło wielu znaczących kompetencji miękkich, i konieczności przestrzegania zasad moralności. Może dlatego szef Amber Gold tak ochoczo wykorzystywał te ludzkie ułomności i słabości. A po drugie, bo na dłuższą metę taka postawa już dzisiaj, nawet przy prawie absolutnej bierności odpowiedzialnych organów, najczęściej się po prostu nie opłaca. Ministerstwo Edukacji wydało obowiązującydodzisiajprogramdydaktyczny mający ukształtować u przeciętnego Polaka postawę przedsiębiorczą. Zgodnie z tymi zaleceniami, kompetencje i postawy osoby przedsiębiorczej winny być rozwijane na każdym etapie i kierunku kształcenia. Aktywne zdobywanie wiedzy

Lech Wałęsa

z poszczególnych przedmiotów, uczestnictwo w różnych konkursach, a głównie realizacja zajęć z wykorzystaniem metody projektów, mają dostarczyć uczącym się możliwości stawania się przedsiębiorczym. Głównym przedmiotem w reformowanym systemie kształcenia szkolnego mającym wyposażyć osoby uczące się w atrybuty człowieka przedsiębiorczego i przygotować je do udanego życia zawodowego, jest realizowany na różnych poziomach kształcenia przedmiot:,,Podstawy Przedsiębiorczości”. Jego program obejmować powinien m.in. następujące moduły: organizacja pracy zespołowej, kierowanie i podejmowanie decyzji, funkcjonowanie gospodarki rynkowej, giełda papierów wartościowych. Gospodarstwa domowe i systemy zabezpieczenia emerytalnego, zdrowotnego i majątkowego, elementy prawa pracy. Podstawowe funkcje ekonomiczne państwa, wzrost gospodarczy i jego mierniki… i wreszcie jeden mały wyłom w pragmatycznym monolicie: etyka biznesu. W podstawach przedsiębiorczości brak jest kompetencji miękkich To oczywiście nie wszystko. W programowanych przez resort celach takiego kształcenia człowieka przedsiębiorczego znajdziemy jeszcze trochę wiedzy i umiejętności z zakresu ekonomii, prawa i organizacji. Niestety nie ma nic o prawdziwych kompetencjach miękkich, o etyce, czy moralności w relacjach biznesowych. Analiza tego dość imponującego obszaru wiedzy, powinna z pozoru zadziałać uspakajająco i przekonywującego. Być może na urzędników ministerialnych tak działa. Zastanowić się jednak trzeba, czy wprowadzenie najlepiej zaprogramowanego i realizowanego przedmiotu „Postawy przedsiębiorczości”, zmienić zdoła efekt całokształtu działań naszego systemu oświaty? Bo w tym zakresie, końcowy rezultat edukacji ocenić należy niestety niezbyt optymistycznie. Badacze tego obszaru efektów działalności szkoły, potwierdzają niezmiennie, że nadal efektem edukacji szkolnej młodych Polaków, wyposażonych, co trzeba przyznać, w sporą wiedzę faktograficzną, są wykształcone i utrwalone takie cechy, jak:

FIRMOWE KNOW-HOW

zawierających pierwiastek niepewności. Wykazuje się bezsprzecznie konsekwencją myślenia i działania, a o jego kreatywności krążą w świecie legendy. Jest przy tym oczywiście osobą wytrwałą i pracowitą. Jest szefem zdecydowanym i o tyle pewnym siebie, o ile koniecznym jest to dla wyszukiwania i wykorzystania okazji zawodowo-biznesowych. Spełnia zatem polską edukacyjną normę przedsiębiorczości. Czy wszyscy ludzie biznesowego sukcesu posiadają takie same predyspozycje?

Bill Gates

Edukacja szkolna wykształca w młodych Polakach takie cechy jak: 33 podporządkowanie; 33 cierpliwość; 33 poskramianie i skuteczne hamowanie własnych inicjatyw i samodzielnych działań; 33 uległe posłuszeństwo wobec obowiązujących reguł, przepisów i algorytmów; 33 zgoda na marnowanie czasu; 33 wpasowanie w system zachowań rutynowych; 33 tolerowanie bierności oraz akceptacja własnej bezsilności i niemożności. Kreatywny i przedsiębiorczy czy posłuszny i kompetentny? Częstym rezultatem wielu lat „twórczej” pracy rzeszy nauczycielskiej jest zatem rezygnacja ich wychowanków z młodzieńczych marzeń i ambitnych planów na przyszłość. Tak kształcąc nadal nie przygotowujemy ludzi przedsiębiorczych, dynamicznych i kreatywnych, ale tresujemy pokorne „mrówki” systemowo – korporacyjne, podporządkowanych bezkrytycznie szefom i systemowi, szeregowych pracowników produkcji i usług. Czy i jak na taki stan rzeczy reagują odbiorcy

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

33


Prof. nadzw. dr Edward Wiktor Radecki Rektor Wyższej Szkoły Integracji Europejskiej w Szczecinie

Przy pisaniu tego artykułu pomocnymi mi były prace p.p. Bilińskej – Suchanek E., Jaksona Ph., Janowskiego A., Mareta T. i innych, Meighama R., Kwiecińskiego Z. Piaseckiego B. i Radeckiego E. W. oraz załącznik nr 4 do Rozporządzenia MEN i S z dnia 26 lutego 2002 r.

reklama

kolejnych roczników absolwentów? Niestety, najczęściej bez protestów i z nieukrywanym nawet zadowoleniem. Chociaż, czasami może i dobrze, że tak? Czy rzesze ambitnych, kreatywnych i żądnych sukcesu, przedsiębiorczych młodych ludzi to zawsze doskonały materiał na dobrych pracowników? Czy głównie takich zatrudnia się w firmach Gatesa III? Może jemu i wielu innym przedsiębiorcom potrzebni są głównie ludzie prawi, uczciwi, pracowici, zdyscyplinowani i kompetentni? Może nie wszyscy muszą realizować sen L. Wałęsy o milionach przedsiębiorców biorących swoje sprawy we własne ręce? Na jednego mądrego, kreatywnego i odważnego szefa przypada statystycznie kilkudziesięciu pracowników. Nie koniecznie przedsiębiorczych, ale na pewno dobrych i skutecznych. Chociaż marzą się też pokolenia następców Gatesa.



ekologicznie

SERVICE INTER-LAB: biznes może być łatwiejszy

Szczecińskie uczelnie rozwijają się dzięki dofinansowaniu m.in. ze środków WFOŚiGW w Szczecinie. Pieniądze na ekologię służą nie tylko środowisku, ale też studentom i biznesowi. Przedsiębiorstwa regionu kierują swoje zainteresowanie na Centrum SERVICE INTER-LAB, które stworzy nowe możliwości rozwoju i wdrażania innowacyjnych rozwiązań.

C

entrum Transferu Wiedzy i Innowacji dla Sektora Usług jest całkiem nową i niespotykaną do tej pory w regionie strukturą. Przedsiębiorcy będą mogli szukać w Centrum informacji o możliwych dla nich innowacjach i nowych technologiach. Dzięki temu będą mogli wprowadzić nowe usługi, lub dokonać istotnych modyfikacji w dotychczasowych usługach, a tym samym zwiększyć swoją konkurencyjność, rozwinąć się, czy też wejść na nowe rynki. Region usługami stoi Sektor usług, jako jeden z ważniejszych dla województwa zachodniopomor36

skiego potrzebuje wsparcia strukturalnego. Wyobraźmy sobie następującą sytuację. Kupujemy samochód. Samochód jest towarem, wyprodukowano go w fabryce. Ale z posiadaniem samochodu wiąże się cała gama usług. Samochód trzeba ubezpieczać, czyścić, serwisować, naprawiać. To wszystko są usługi. Idąc dalej tym tokiem rozumowania. Przy poruszaniu się po mieście trzeba również ten samochód parkować. Parkingi oferują usługi. Jeżeli kupiliśmy ten samochód na raty potrzebujemy usług banku: przelewy, obsługa kredytu, czy leasingu. Kiedy podliczymy te wszystkie koszty często może okazać się, że na usługi związane

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

z produktem wydaliśmy więcej niż na sam produkt. To właśnie sektor usług tworzy największą wartość dodaną i ma największy udział w PKB krajów rozwiniętych. SERVICE INTER-LAB, jako instytucja otoczenia biznesu będzie oferować właśnie przedsiębiorstwom usługowym możliwość ich rozwoju. Przyczyni się do powstania sieci kontaktów, będzie tworzyć i wdrażać do biznesu innowacje i nowe technologie. Będzie również wspomagać poprzez inkubację tworzenie się nowych przedsiębiorstw. Widząc ten potencjał Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie dofinansował termo-


modernizację budynku Centrum, przynosząc duże korzyści zarówno w aspekcie ekonomicznym jak i ekologicznym. Efektem wsparcia będzie więc energooszczędny i przyjazny środowisku budynek, którego koszty funkcjonowania będą w znacznym stopniu ograniczone. Zyskiem ekologicznym będzie także zmniejszenie zanieczyszczeń wywoływane przez zużycie energii potrzebnej do ogrzewania budynku. Kto i z czym? Działania SERVICE INTER-LAB skierowane są głównie do trzech grup docelowych.: studentów, pracowników naukowych

i przedsiębiorców. Każda z tych grup będzie odnosić z działalności SIL inne korzyści. Studenci będą mieli okazję poznać realia funkcjonowania przedsiębiorstw w sektorze usług. Zdobędą odpowiednie umiejętności praktyczne, które ułatwią im przyszły zawodowy start. Nie bez znaczenia jest również ułatwianie im zakładania własnych firm poprzez usługi inkubacyjne. Innymi słowy zdobędą wiedzę, doświadczenie i umiejętności, a oprócz tego gdyby zechcieli zaistnieć na rynku, jako przedsiębiorcy dostaną cenną pomoc i przyjazne środowisko na start. Kadra naukowa w zachodniopomorskim będzie miała z kolei dostęp do wiedzy na poziomie światowym, oraz dostęp do wyspecjalizowanej infrastruktury i opro-

gramowania, dzięki której będzie mogła prowadzić swoje własne badania i rozwijać się naukowo. Szczecin dzięki SIL może stać się jednym z czołowych miast akademickich i ośrodków badawczych w Polsce. Przedsiębiorcy będą mieli łatwiejszy dostęp do wykwalifikowanych kadr, a także wyników badań dedykowanych dla sektora usług. Ułatwi im się dostęp do innowacji, oraz w znacznym stopniu zmniejszy bariery (kosztowe i procesowe) opracowania technologii czy wdrożenia innowacyjnych rozwiązań. Dostaną również dostęp do specjalistycznej infrastruktury, którą będą mogli wykorzystywać do opracowywania swoich własnych innowacji. Równie ważne, a dla części przedsiębiorstw najważniejsze jest również stworzenie przez

SIL sieci kontaktów gospodarczych mających ułatwić wymianę wiedzy i prowadzenie wspólnych interesów Biznes na tym skorzysta Przedsiębiorstwa będą miały ułatwiony dostęp do zgromadzonej w Centrum wiedzy, dzięki czemu poprawią swoją konkurencyjność i będą mogły wprowadzić do swojej działalności szereg nowych usług. Firmy będą mogły zlecić opracowanie konkretnego rozwiązania dla istniejącej dla nich potrzeby czy problemu. Doskonałym przykładem korzyści z usług oferowanych przez SERVICE

INTER-LAB jest możliwość przeprowadzenia badań rynkowych w ramach dostępnej infrastruktury, które w bezpośredni sposób wpłyną na ich rozwój. Wprowadzą one nowe usługi: te w które badaniach cieszyły się pozytywnym zainteresowaniem respondentów. Dzięki takim badaniom firmy będę mogły również stwierdzić jak podnieść poziom już oferowanych usług sugerując się opiniami klientów. Z jednej strony mamy więc korzyść w postaci możliwości rozwoju. Z drugiej zaś strony korzyścią jest oszczędność. Przedsiębiorca unika bowiem kosztów jakimi byłoby zatrudnienie firmy zewnętrznej do przeprowadzenia takich badań, lub stworzenia i wyposażenia własnego Call Center. – Wszystko zależy od indywidualnych potrzeb przedsiębiorców, ale śmiało można powiedzieć, że każdy w szerokiej ofercie SIL znajdzie coś dla siebie.

W chwili obecnej blisko 80% istniejących w regionie firm to firmy usługowe. Tworzą one ponad 70% wartości dodanej. Dlatego też ich rozwój jest niezwykle istoty z punktu widzenia gospodarki i życia społecznego naszego województwa. Inwestowanie w innowacje i nowe technologie w sektorze usług przybliży gospodarkę regionu do bardziej rozwiniętych gospodarek jak na przykład gospodarka Niemiec czy Szwecji.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

AP

37

ekologicznie

Publikacja finansowana ze środków WFOŚiGW w Szczecinie


biznes i sztuka Dr hab. Agata Zbylut jest prezesem Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie, wykładowcą Akademii Sztuki i ZUTu. Studiowała w Instytucie Kultury i Sztuki Plastycznej WSP w Zielonej Górze, obroniła doktorat na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu i habilitację na Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Jest pomysłodawczynią i kuratorką Festiwalu Sztuki Młodych PRZECIĄG i inicjatorką rewitalizacji starej transformatorowni na centrum sztuki współczesnej. Od roku 2004 prowadzi program budowy Kolekcji Regionalnej Zachęty Sztuki Współczesnej, która jest największym zbiorem dzieł powstałych po roku ‘89 w północno-zachodniej Polsce.

Krok w kierunku światowych salonów biznesu Fot. A. Słomski

Agata Pasek: Niezależnie od czasów, czy położenia geograficznego, kolekcjonowanie sztuki łączy się z prestiżem, osiągnięciem wysokiego statusu społecznego i wrażliwością na piękno. Jacy obecnie są kolekcjonerzy? Agata Zbylut: Można wyodrębnić dwie drogi dla kolekcjonerów. Pierwsza – wymagająca większego zaangażowania to ta, którą obrała np. Grażyna Kulczyk, czyli budowanie kolekcji, która dzięki pasji i zaangażowaniu kolekcjonera staje się istotnym elementem życia artystycznego. Są to zbiory, które dzięki rozmachowi z jakim są komponowane i kompetencjom osób przy kolekcji pracujących, w istotny sposób uzupełniają zbiory państwowe czy samorządowe i stają się rodzajem pomnika, który zapewnia wieczną pamięć o człowieku i jego pasji. Na świecie

jest wiele takich zbiorów, które są na tyle cenne, że buduje się dla nich muzea. Każdy z nich ma swój profil, jest spójny, jednolity, przekazuje określoną ideę. Drugim sposobem na kolekcjonowanie dzieł, a właściwie pierwszym, bo od tego się zaczyna się każda, nawet największa kolekcja, to otaczanie się sztuką w życiu codziennym. Nawet pojedyncze dzieła sprawiają, że nasza przestrzeń staje się bardziej oryginalna, podkreśla to prestiż oraz niebanalne zainteresowania właściciela. Droga do zbudowania całej kolekcji jest długa, często kilku –, kilkunastoletnia. Od czego zacząć? Zaczynamy do tego, co nam się podoba w sztuce i stopniowo krąg tych zainteresowań się powiększa. Można rozpocząć od powieszenia obrazu nad kanapą lub nad biurkiem w firmie. W ten sposób oswajamy

Spores. Kolekcja Regionalna Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie. Biurowiec [OXYGEN] w Szczecinie, 2010 r.

38

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

się ze sztuką, sprawiamy, że przestrzeń nabiera indywidualnego charakteru, zaczyna mówić za nas. Sztuka zaczyna nam towarzyszyć w domu, w pracy, z czasem mogą powstawać specjalne przestrzenie tworzone z myślą o eksponowaniu zbiorów. Jeśli nie mamy specjalnego rozeznania w rynku sztuki, to dobrze skorzystać z podpowiedzi doradcy. Czy to znaczy, że zwykły odbiorca nie zawsze może docenić wartość dzieła? Często o jego wartości decyduje aspekt pozaestetyczny i należy posiadać pewną wiedzę aby to ocenić. Warto radzić się ekspertów, którzy uczestniczą w aukcjach sztuki, prowadzą prywatne galerie, doradzają innym kolekcjonerom. Często w otoczeniu galerii znajdziemy kilkunastu zdolnych artystów, w których galeria inwestuje, wysyła na

Nic nie jest wiecznie ważne. Kolekcja Regionalna Zachęty sztuki Współczesnej w Szczecinie. Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w Toruniu, 24.09.2011 – 20.11.2011


Spores. Kolekcja Regionalna Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie. Biurowiec [OXYGEN] w Szczecinie, 2010 r.

Nic nie jest wiecznie ważne. Kolekcja Regionalna Zachęty sztuki Współczesnej w Szczecinie. Centrum Sztuki Współczesnej „Znaki Czasu” w Toruniu, 24.09.2011 – 20.11.2011

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

39

biznes i sztuka

targi, wystawy, wydaje katalogi. To również że sam jest obecnie kimś w rodzaju eksperta, Częściową winę ponosi niewystarczająca a początkowe hobby przerodziło się w ży- edukacja artystyczna. Jeśli zajęcia plastyczzwiększa pewność, że zakupujemy ciową pasję. Dziś nie tylko galeria, ne prowadzi nauczyciel, któremu brakuje nie tylko estetyczny obiekt, Już 25 ale cała siedziba Atlasu są wy- godzin w innym przedmiocie, to trudno ale wartościowe dzieło września członkowie pełnione sztuką współcze- aby zaraził nas pasją do sztuki. Poza tym sztuki. Północnej Izby Gospodarczej sną na najwyższym po- na sztuce współczesnej pokutuje piętno będą mieli okazję spotkać się Czyli przedsięz Agatą Zbylut podczas warsztatów dla ziomie. Widać pewną modernizmu, gdy osobiste poszukiwania biorczy kolekkolekcjonerów. Na zaproszenie Zachęty Sztuki spójność myśli oraz były na tyle ważne, że artyści pozostawiacjoner podWspółczesnej poprowadzi je Agnieszka Gniotek, odwagę i chęć eks- li w tyle publiczność, która nie mogła za chodzi do która zaprezentuje Państwu najważniejsze polskie perymentowania. tymi poszukiwaniami nadążyć. Ten czas kolekcje prywatne i instytucjonalne, przedstawi sztuki, jak do Świadczy to tylko się skończył, a prace modernistów nabrały zasady budowania kolekcji, jej przechowywania, inwestycji? i wyłącznie o sze- wymiernej wartości. Dziś artyści poszukują ekspozycji, upublicznienia. Spotkanie to jest Na początku organizowane w ramach międzynarodowej rokich horyzontach kontaktu z widzem i okazuje się, że często interdyscyplinarnej wystawy musimy zastanoznajdują wspólny język właśnie z ludźmi myślowych. WUNDERKAMMMER będącej częścią wić się co chcemy biznesu. Myślę, że pasja tworzenia, kreowaPolska Biennale. W ramach warsztatów Co jest obecnie osiągnąć poprzez nia jest tym co zbliża ich do siebie. zaproponujemy Państwu również modne na salonach kolekcję, jakie są nasze kuratorskie oprowadzenia po Czy Zachęta ma również misję oswajasztuki? cele. Patrząc prawdzie wystawie. nia ludzi ze sztuką? Trudno mówić o modzie. Pow oczy na obrocie sztuką dróżując po Europie Zachodniej wi- Od roku 2004 zajmujemy się przede wszystzarabiają głównie galerie, artyści. Najwspanialsze kolekcje nie powstają dla zysku dzimy, że coraz więcej sztuki jest w prze- kim budowaniem kolekcji, znajdywaniem lecz z pasji. Oczywiście wartość kolekcji rośnie strzeni publicznej. Jest to sztuka nowoczesna, w polskiej sztuce współczesnej tego, co najz roku na rok, ale rzadko zdarza się, że kolek- eksperymentująca formą i tworzywem. Spo- bardziej wartościowe, co warto zachować dla tyka się np. hotele, które wprowadzają do obecnych i przyszłych pokoleń. Zakupiliśmy cjoner chce się rozstać ze swoim zbiorem. swoich przestrzeni instalacje video – zastę- już ponad 200 dzieł. Mamy na tyle duże doCzyli w sprawach sztuki należy radzić pują one tradycyjne i wszechobecne obrazy świadczenie, że chętnie pomożemy osobie, się mądrzejszych od siebie, ale czy nie która chciałaby tworzyć własną hotelowe. Należy pamiętać, że sztuka, potrzeba nam jakiś specjalnych komkolekcję. Możemy pomóc którą wprowadzamy w przeAgnieszka petencji? Mówiąc prościej, czy nie znazachwycić się z dziełem strzeń chociażby biura czy Gniotek (rocznik 1975) jąc się zupełnie na sztuce należy myśleć historyk i krytyk sztuki, doradca współczesnym nie tylko kancelarii, wywiera wpływ o budowaniu kolekcji? kolekcjonerów, popularyzatorska poprzez jego opisana ludziach, którzy będą kolekcjonowania fotografii w Polsce, Tu nie tyle ważne są kompetencje, co otwar- mieli okazję ją oglądać. nie i umiejscowienie organizatorka aukcji sztuki najnowszej, tość i chęć poznawania. Jeżeli nie myślimy Warto się zastanowić, na rynku sztuki, ale fotografii i charytatywnych. Zajmuje się o sztuce jedynie w tradycyjnej, zabytkowej for- jaki przekaz chcemy również np. poprzez także PR-em i promocją działań z obszaru mie musimy liczyć się z tym, że jest to materia, budować. Otaczanie kultury. Kuratorka wystaw i wykładowca. wypożyczenie dzieProducent sesji fotograficznych. Od lat publiktóra zmienia się najszybciej, a my uczymy się się sztuką współczesną ła współczesnego, kuje na łamach prasy specjalistycznej m.in. wraz z jej rozwojem. Dobrym przykładem jest to sygnał, że jesteśmy aby można się było Art&Business, Modern Art, Sztuka.pl, firma Atlas, gdzie sami prezesi zdecydowali, otwarci na świat i ludzi. „oswoić” z określoną Format, Exit, Opcje, Arteon, Kwartalże powołanie profesjonalnej galerii pomoże estetyką czy przekazem. nik Fotografia, Private Banking Mimo tego, że tak wiele w budowaniu marki i tak powstał Atlas SztuZachęcamy do kontaktu i wielu innych. mówi się dziś o korzyki. Jest to prywatna i niekomercyjna instytucja z nami. ściach płynących z inwestoz bardzo dobrym programem artystycznym. Dziękuję za rozmowę. wania w kulturę, ona wciąż pozoJeden z prezesów, Pan Jacek Michalak zaanstaje dla wielu obca, wręcz odstrasza, Również dziękuję. gażował się w funkcjonowanie galerii na tyle, co może być tego powodem?


pasja i sukces

W domu

jest tylko odźwiernym – rozmowa z Jarosławem Mroczkiem 40

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


Umówmy się dziś, że nie jest Pan prezesem Pogoni, prezesem spółki EPA – dziś będziemy rozmawiać po prostu o Jarosławie Mroczku – czy tak się nie da? Da się tak, pewnie, że się da. Z pewnymi ograniczeniami. [śmiech] Kim w takim razie jest Jarosław Mroczek – w słowach Jarosława Mroczka? Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Myślę, ze to jest taki facet, który miał i ma ciągle szereg szalonych pomysłów, z których część – całkiem sporą – udało mu się zrealizować. To facet, który ma za sobą pasmo porażek, ale tych, które raczej uczą niż są dotkliwe. Ale też ma za sobą sporo sukcesów. Myślę, że to też taki facet, który chociaż jest nastawiony na to – bo taki jest dzisiejszy świat – by kreować dochody, zyski to nie jest zapatrzony w pieniądze w jako coś, co stanowi bezwzględnie największą wartość. To taki facet, który uwielbia się dzielić z innymi. Przejdźmy do początku. Mogę powiedzieć, że Pana kariera, a właściwie swego rodzaju tożsamość zaczęła się kształtować po studiach, w Stoczni? Myślę, że zaczęło się od trzepaka, od rodziców, od miejsca w którym mieszkałem. Mój ojciec był kierownikiem sześćdziesiątki, więc musiałem sobie wywalczyć miejsce w środowisku, bo jednak syn kierownika to nie była dobra legitymacja, żeby wchodzić między fajnych chłopaków na podwórku. Później było liceum, w którym byłem bardzo aktywny w społecznym wydaniu, studia gdzie byłem starostą roku – to też w pewien sposób mi pomogło. Nie był Pan zwykłym stoczniowcem, Pana pozycja szybko rosła wśród kolegów, prawda? Nie byłem niezwykłym stoczniowcem [śmiech]. Ale miejsce mojej pracy było dosyć niezwykłe, bo wśród kilku tysięcy zatrudnionych w stoczni, my stanowili-

śmy taką grupę inżynierów – specjalistów od urządzeń związanych z radionawigacją i automatyką. Stocznia do nas – jeśli chodzi o techniczne umiejętności – miała duże zaufanie. Sporo się uczyliśmy, jeździliśmy na szkolenia na zachód. Może w tym sensie byłem niezwykłym stoczniowcem. Miałem jeszcze jedną wadę – zawsze byłem politycznie niepoprawny – nie bałem się dyskusji, pamiętam jak prawie doprowadzałem do płaczu sekretarza podstawowej organizacji partyjnej, kiedy na statku prowadziłem ideologiczne dyskusje. Może to nie jest dobra cecha charakteru, ale skądś mi się ta niechęć do tego systemu wzięła, od kiedy pamiętam ten system był mi zupełnie obcy i fatalnie się w nim czułem. Nie bał się Pan walczyć z ustrojem? Bałem się, wszyscy się baliśmy. Dziś między bajki trzeba wsadzić historie bohaterów, którzy twierdzą, że walczyli i się nie bali. Fakt, że nie siedziałem w więzieniu świadczy o tym, że ten lęk powstrzymywał mnie przed tym, by w trakcie demonstracji np. stać w pierwszym szeregu. Bałem się, to jest ludzka cecha. A potem jak była rodzina, było dziecko, jedno, drugie to tym bardziej się człowiek bał, że może stać się coś takiego co stworzy kłopot żonie i dzieciom. Ale nie wypłynął Pan na stoczni do polityki. Dlaczego? Jak widać działalność opozycyjna była dobrym startem? Do strajków to był taki bardzo indywidualny bunt. Tak jak paliłem książki do rosyjskiego z kolegami w liceum, jak skończyliśmy naukę tego języka, tak samo moje zachowania w stoczni nie miały żadnego wymiaru ogólnego. Dopiero strajk spowodował, że zafunkcjonowałem w strukturach i tam bardzo silnie się angażowałem. I w porozumienie, i w negocjowanie tego porozumienia, a potem gdzieś mi nie starczyło determinacji – nie chcę tutaj nikogo obrażać, ale nie nadążałem za zbyt prostym myśleniem szefów związku, który był po strajkach. Dla mnie Marian Jurczyk – przy całym szacunku dla niego, odwagi z okresu

strajku – nie nadawał się nie tylko na przewodniczącego strajku, ale na szefa i oczywiście na prezydenta Szczecina. Ale jednak czasami trzeba się z polityką zetknąć? Unikam polityki. Z politykami mam kontakt od lat 80. Przez wiele lat poznałem wielu, spotykałem się z ich środowiskami. Z racji pracy zawodowej, byłem w komisjach sejmowych i bardzo zraziłem się do tego świata, bo uważam, że jest on w swojej średniej wyjątkowo słaby intelektualnie. Jeżeli chodzi o Szczecin to wynika to z tego, że zająłem się Pogonią. To zmusza mnie do tego, by w tym świecie funkcjonować. Nie traktuję kontaktów z prezydentem jako kontaktów z politykiem, ale jako z gospodarzem samorządowym tego miasta. Uczciwie przyznaję, że rozumiem wiele argumentów, które podnosi prezydent i rozumiem, że można tak myśleć, ale to nie znaczy, że się z tym zgadzam. Namawiam prezydenta ciągle do współpracy, do tego, żeby nie dawał się nabierać podszeptującym, którzy niestety pochodzą z tragicznych środowisk, gdzie „postsowieckie” to najdelikatniejsze określenie. A na co Panu ta Pogoń? Kolejne wyzwanie czy raczej realizacja chłopięcych marzeń, by się związać z piłką nożną? Nie ukrywam, że daliśmy się podpuścić, kiedy Artur Kałużny i Grzegorz Smolny przyszli namawiać nas na sponsorowanie Pogoni, a potem się wciągnęliśmy. Przekroczyło to nasze zamysły, bo awans do ekstraklasy wymagał nieprawdopodobnych nakładów finansowych i to było dla naszej firmy olbrzymim wysiłkiem. To nieprawda, że podobne kwoty miasto włożyło. Miasto średnio wkładało 2 – 3 mln zł rocznie w klub. Dbanie o infrastrukturę, stadion jest obowiązkiem miasta, więc to nie ma nic wspólnego z Pogonią – piłkarską drużyną. A do tego doszła oczywiście miłość do piłki, sam w młodości grałem i jest to jakaś realizacja marzeń.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

41

pasja i sukces

O sobie mówi, że jest facetem z szalonymi pomysłami, od lat zakochany w jednej kobiecie i z wiarą, że przede wszystkim trzeba dawać coś od siebie. Jarosław Mroczek – nie tylko prezes, ale mąż, ojciec i kibic.


pasja i sukces Kim jest Jarosław Mroczek w Pogoni? Wiernym kibicem? Czy zarządcą, który stara się usprawnić działanie klubu – zarówno na boisku jak i poza nim? To jednak jest spółka, rządzi się takim prawem jak każda inna spółka. Tutaj rola zarządcy jest ewidentna. Kibicowanie i emocje zostawiam tylko na mecze. EPA to poważna i poważana firma na rynku, ale to dziś. Przy zakładaniu nie było strachu, że nie wypali? Oczywiście, że był. EPA to był mój pomysł, namówiłem 10 kolegów. Nie dlatego, że potrzebne były ich pieniądze, ale po to, by ten strach, że może się nie udać rozłożyć, żeby myśleć, że w kupie będzie raźniej. To był 1988 roku, jeszcze nie było kapitalizmu, naprawdę wiele ryzykowaliśmy, stocznia się na nas obraziła, nie było od nich zleceń. Każdy na nas patrzył jak na dziwolągi – co to za prywatna firma, spółka z.o.o – to pojęcie w ogóle nie było znane. Mi się akurat rodziło drugie dziecko i w tym okresie dla mnie to była walka o życie. Udało się, okazało się, że świat poza stocznią, w której rządziły związki zawodowe, politycy, jest piękny.

Możemy liczyć na to, że z Pogonią będzie tak samo? Pogoń to jednak inny biznes, bo obarczony także sportowymi efektami. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że wiem, że może tak funkcjonować. Czy się uda? Nie wiem, ale myślę, że może być lepiej, jeżeli przekonamy środowisko biznesu, że warto wspierać Pogoń. Ukończył Pan Politechnikę Szczecińską – ale plany miał być inne, amerykańskie To nie były plany, to była sytuacja związana z tym co się działo w Polsce. Wtedy wydawało się, że tutaj się niczego nie osiągnie, że zaraz będziemy się tłukli po szczękach – zresztą tak było, bo przecież był stan wojenny – a ja zawsze uważałem, że rozum jest ważniejszy. I zaczęliśmy załatwiać wyjazd do Stanów, wizy, kupiliśmy bilety na samolot – pamiętam, na 13 stycznia... a 13 grudnia wybuchł stan wojenny i skończyły się marzenia o wyjeździe. Żona to podobno wielka, romantyczna miłość? Mam nadzieję, że każda żona, u każdego mężczyzny to wielka, romantyczna miłość [śmiech]. Niektórzy się krępują o tym mówić, ja się do tego przyznaję, bo uważam, że to rzecz piękna. Kocha-

łem swoją żonę od pierwszego wejrzenia i mam nadzieję, że tak zostanie do ostatnich moich dni. Myślę, że tworzymy fajną rodzinę. Jesteśmy szczęśliwymi rodzicami, bo nauczyliśmy dzieci tego co najważniejsze w życiu. Pomagania innym, dawania czegoś z siebie. Żona nie ma za złe, że jest Pan aktywniejszym kibicem, niż przeciętny mężczyzna Pewnie, że ma, ale też chodzi na mecze, bardziej daje upust emocjom podczas kibicowania. Czasami powie, że bardziej kocham Pogoń niż ją, ale to jest małżeństwo. Proszę mi wierzyć, że przez tyle lat, mimo że mieliśmy rożne zdanie w wielu sprawach, potrafiliśmy znaleźć balans, który pozwala nam ze sobą bardzo dobrze funkcjonować. Najlepiej się czujemy razem. Pyta Pani o żonę? Jestem szczęśliwy. Można znaleźć czas na coś więcej niż bycie prezesem Pogoni i spółki EPA? Nie szanuję ludzi, którzy twierdzą, że nie mają na nic innego czasu. To nieprawda, to jest po prostu ich lenistwo. Nie można tylko żyć praca – dom. Prezesowanie to tylko jedna rzecz, życie trzeba brać garściami. W domu też jest Pan prezesem? O nie, nie... W domu tylko odźwiernym jestem [śmiech]. Decyzje w istotnych rzeczach podejmujemy wspólnie – to jasne. Ale z przyjemnością poddaję się temu jak żona mówi „zróbmy to, zróbmy tamto”, może to wygoda, ale jak mi podpowie co, to lubię wykonywać. Tego nie mam w pracy, tam wolę mówić co mają robić inni, a w domu odwrotnie. Może tak człowiek musi mieć dla równowagi. Dziękuję za rozmowę. Elżbieta Sej Dziennikarz portalu wSzczecinie.pl

42

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


reklama

Gospodarczy Bank Spółdzielczy w Choszcznie W miesiącu marcu Zarząd GBS w Choszcznie w trakcie obrad konferencji na temat instrumentów inżynierii finansowej w Szczecinie podpisał umowę o pośrednictwo w udzielaniu pożyczek z tak zwanej inicjatywy JEREMIE. Celem projektu pn. „Pożyczka JEREMIE” realizowanym w ramach inicjatywy JEREMIE (www.jeremie. com.pl) jest wspieranie lokalnej aktywności gospodarczej poprzez ułatwienie przedsiębiorcom dostępu do zewnętrznych źródeł finansowania w postaci pożyczek. W Polsce inicjatywa JEREMIE – z ang. Joint European Resources for micro to medium Enterprises (Wspólne Europejskie Zasoby dla Mikro-, Małych i Średnich Przedsiębiorstw) realizowana jest na poziomie województw w ramach Regionalnych Programów Operacyjnych. Ideą inicjatywy JEREMIE jest podnoszenie konkurencyjności europejskiej gospodarki na rynku światowym poprzez zapewnienie przedsiębiorcom z sektora MŚP sprawnego i elastycznego finansowania działalności i rozwoju. Projekt pn. „Pożyczka JEREMIE” prowadzony jest w ramach Regulaminu udzielania kredytów inwestycyjnych w GBS w Choszcznie dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorców z województwa zachodniopomorskiego, spełniających warunki określone w Załączniku I do Rozporządzenia Komisji (WE) nr 800/2008 z dnia 6 sierpnia 2008 roku (Dz. Urz. UE L 214 z 09.08.2008r.)

Kto może otrzymać pożyczkę: • Zatrudniający do 250 pracowników • Mający swoją siedzibę lub prowadzący działalność na terenie województwa zachodniopomorskiego • Działający co najmniej 3 miesiące • Posiadający wyraźnie określony Cel, na który zostanie wykorzystana pożyczka • Mający dobrą strategię działania, lecz niewystarczające środki finansowe na sfinansowanie swojego działania i rozwoju • Działający we wszystkich branżach, z wyjątkiem przedsiębiorców z sektora rolniczego, zbrojeniowego i przedsiębiorców prowadzących działalność przemysłową określana jako szkodliwa dla środowiska, a także prowadzących działalność powszechnie uznawaną za nieetyczną. Jaką pożyczkę można otrzymać: • Cel: pożyczka może być udzielona na cele inwestycyjne maksymalnie do wysokości 500 tys. zł • Okres spłaty pożyczki: okres spłaty pożyczki wynosi maksymalnie 60 miesięcy od momentu podpisania umowy. Dopuszczalny jest 6-miesieczny okres karencji w spłacie kapitału. • Wkład własny: minimalny wkład własny ubiegającego się o pożyczkę wynosi 10% wartości przedsięwzięcia. • Oprocentowanie pożyczki uzależnione jest od stóp rynkowych i jest nie niższe niż stopa referencyjna,

zgodnie z metodą jej ustalenia określoną w Komunikacie Komisji Europejskiej. Pożyczki oprocentowane są według stopy referencyjnej, obowiązującej w dniu zawarcia umowy pożyczki plus 1,0 punkt procentowy marży w stosunku rocznym. • Od przyznanej pożyczki pobierana jest opłata manipulacyjna – prowizja przygotowawcza w wysokości 1,0% kwoty przyznanej pożyczki. • Zabezpieczenie: Zabezpieczenie z tytułu pożyczki może stanowić między innymi weksel In blanco, poręczenie funduszu poręczeń kredytowych, poręczenie przez osoby trzecie, hipoteka, przewłaszczenie, zastaw i inne prawne formy zabezpieczeń. Jakie korzyści daje współpraca z GBS w Choszcznie: • Ułatwiony dostęp do źródeł finansowania • Minimalny wkład własny • Elastyczne formy zabezpieczeń spłaty pożyczki • Uproszczona procedura Kontakt: Gospodarczy Bank Spółdzielczy w Choszcznie ul. Rynek 6, 73-200 Choszczno, www.gbschoszczno.pl


Nie taki

Pakistan straszny…

Chociaż zgodnie ze stereotypami kojarzy nam się z terroryzmem i konfliktami, Pakistan to też bogactwo pięknych turystycznych rejonów, warte zobaczenia miejsca i fascynująca kultura, którą Europejczykowi trudno zrozumieć. Członkowie Izby sami się o tym przekonają, gdy w październiku pojadą tam z misją gospodarczą. Lekcja historii

Religia przeplata się z codziennością

Pakistan to państwo powstałe stosunkowo niedawno – kiedy w 1947 roku Indie Brytyjskie podzieliły się na w większości hinduskie Indie oraz muzułmański Pakistan ze stolicą w Islamabadzie. Co roku, 14 sierpnia w Pakistanie obchodzona jest rocznica proklamowania niepodległości. Podział jednak do tej pory nie został przez mieszkańców tego rejonu świata w pełni zaaprobowany. Trzecia wojna pomiędzy Indiami i Pakistanem, która miała miejsce w 1971 roku doprowadziła do rozłamu i oddzielenia Pakistanu Wschodniego. W ten sposób powstało nowe odrębne państwo: Bangladesz. Do teraz trwa jeszcze spór o prowincję kaszmirską. W 1998 roku Pakistan przeprowadził także próby broni jądrowej, odpowiadając w ten sposób na testy prowadzone przez Indie.

Konflikt między Indiami i Pakistanem ma charakter religijny i terytorialny. Jednak codzienność zwykłych Pakistańczyków upływa zupełnie normalnie. Pakistan jest islamską republiką, według różnych szacunków, od 95 do 98 procent społeczeństwa wyznaje muzułmanizm w tym ponad stusześćdziesięciomilionowym kraju. Tutejsze prawa i obyczaje, naturalnie, silnie wiążą się z tradycją i zasadami religii islamskiej. Karą więzienia są tu zagrożone m.in. pozamałżeńskie kontakty seksualne, homoseksualizm, pornografia, ale także posiadanie i konsumpcja nie tylko narkotyków, lecz również alkoholu. Wybierając się do Pakistanu należy pamiętać o ramadanie, którego okres wyznacza codzienny rytm. Wtedy to w ciągu dnia należy unikać publicznego spożywania posiłków, picia

44

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

oraz palenia tytoniu. Działalność urzędów i instytucji publicznych także jest w tym czasie ograniczona. Jako osoby przyjezdne, Europejczycy powinni z szacunkiem odnosić się do zwyczajów dotyczących ubiorów w miejscach publicznych i przestrzegać ich. Kolorowe autobusy i puszyste naleśniki Obok konfliktów religijnych i zagrożeń z tego wynikających, kultura Pakistanu to prawdziwa multikolorowa pigułka. Życie pakistańskich ulic przyprawia o zawrót głowy. Jedną z bardziej charakterystycznych rzeczy jest sztuka ozdabiania pojazdów. Autobusy wożące Pakistańczyków to niepowtarzalne dzieła sztuki – ozdobione kolorowymi florystycznymi wzorami, pejzażami, wersetami poezji – potrafią umilić podróż i naprawdę zachwycić. Kuchnia jest prosta, pożywna, według niektórych nie za bardzo wyrafinowana, jednak trafiająca w gust


DOOKOŁA ŚWIATA

i potrzeby ludzi tu mieszkających: jest pożywnie i dość tłusto. Do tradycyjnych potraw należą naleśniki chapati, wołowina i koźlina, lokalne warzywa. Kuchnia jest nieco zbliżona do indyjskiej, jednak o wiele mniej tutaj ostrych sosów, a chapati nie są zakalcowate, jak w wersji indyjskiej. Magia miejsc Pakistan to miejsce, które na pewno warto zobaczyć, jednak zdecydowanie nie jest dla osób lubiących ciepłe kurorty i wakacje all inclusive. Obok największych miast – jak stołeczny Islamabad, czy nadmorskie Karaczi, w Pakistanie coś dla siebie znajdą pasjonaci gór, którzy mogą wspiąć się tutaj w Himalaje. Trekking nie należy tu do najłatwiejszych – trzeba być dobrze przygotowanym, szczególnie na niskie temperatury w wyższych partiach, jednak, w przeciwieństwie do nepalskich partii Himalajów, infrastruktura w Pakistanie jest w niektórych miejscach dość dobrze rozbudowana, dlatego z przewodnikiem dadzą sobie tu radę stawiający pierwsze kroki w tych legendarnych wręcz górach.

Ireneusz Makles – Możliwości dla biznesu w Pakistanie Polska powinna postrzegać Pakistan jako ważnego partnera do współpracy gospodarczej i politycznej, a także walki z terroryzmem. Pakistan jest ważnym krajem w kwestii afgańskiej i może doprowadzić przywódców talibskich do stołu negocjacyjnego z rządem Afganistanu i siłami koalicyjnymi. Jest też bardzo ważnym krajem nie tylko do współpracy z Polską, ale także dla stabilizacji i pokoju w regionie i świecie. Rząd Pakistanu podejmuje wysiłki na rzecz wspierania politycznej stabilności kraju i każde wsparcie z zagranicy oznacza dla niego poparcie dla walki z Talibami, poprzez tworzenie nowych miejsc pracy dla ludzi, rozwój oświaty na terenach wiejskich i plemiennych oraz zmniejszenia ubóstwa. Takie działania prowadzą do zmniejszenia wpływu Talibów w całym kraju. Największą pozycję w pakistańskim eksporcie do Polski stanowiły tekstylia, wyroby ze skóry, włókna chemiczne, ryż, plastiki, wyroby sportowe, instrumenty medyczne i weterynaryjne. W polskim eksporcie dominowały wyroby i urządzenia elektryczne, maszyny, chemikalia, wyroby rolno-spożywcze, papier czy tektura. Współpracę z Pakistanem należy upatrywać w sektorach gazu i ropy naftowej, energetyki, gospodarki morskiej, maszynowym, przetwórstwa rolno-spożywczego a szczególnie małych i średnich firm. Powinniśmy dostarczać wysokiej jakości urządzenia do energetyki, maszyny i urządzenia rolnicze, przetwórstwa rolno-spożywczego, górnicze, wiertnicze, do obróbki granitu i marmuru, pojazdy transportowe. Są duże możliwości rozszerzania wzajemnej współpracy gospodarczej poprzez podejmowanie wspólnych przedsięwzięć Joint-Ventures między polskimi i pakistańskimi firmami. Od 1997 roku na terenie Pakistanu pracują owocnie trzy polskie firmy: Poszukiwanie Nafty i gazu Kraków, Geofizyka Kraków i Polskie górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Te trzy polskie firmy zainwestowały w Pakistanie około 10 mln. USD i zamierzają zwiększyć swoje inwestycje.

Weronika Bulicz

Chapati

Plaża w Karaczi

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

45


BIZNES W DOBRYM STYLU

Holistyka i wellness jako innowacyjne podejście w rozwoju potencjału ludzkiego W ostatnich 50. latach rozwój zachodnich społeczeństw koncentrował się głównie na pomnażaniu PKB. Rosnący wskaźnik miał oznaczać wzrost satysfakcji danego społeczeństwa. Rezultatem takiej polityki był wielokrotny wzrost wskaźnika PKB, jednak wskaźnik poziomu satysfakcji ludzi nie wzrósł, a w wielu przypadkach się obniżył. Podwyższył się natomiast poziom stresu i wypalenia zawodowego spowodowany tempem i wymaganiami życia w pomnażaniu indywidualnego PKB. Dotyczy to szczególnie polskich managerów, którzy należą do najbardziej zestresowanej społeczności na tle Unii Europejskiej.

WCZORAJ – ( XX w.)

DZIŚ I JUTRO – ( XXI w.)

DZIAŁANIA:

DZIAŁANIA:

Rozwój wiedzy i umiejętności pracowników poprzez szkolenia i doświadczenie

Rozwój wiedzy i kompetencji pracowników poprzez szkolenia i doświadczenie

Procesy motywacyjne

Motywacja

Eksploatacja kompetencji

Inspiracja

Zachwiana równowaga pomiędzy zaangażowaniem w pracę a relacje prywatne

Wellness: work life balance; dbałość o kondycję psychofizyczną pracowników

REZULTAT:

REZULTAT:

Wzrost PKB

Wzrost PKB

Stres; szybkie wypalenie zawodowe

Utrzymywanie optymalnego poziomu stresu; przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu; zatrzymanie wartościowych pracowników

Efektywności niestabilna

Wzrost efektywności pracownika, maksymalna wydajność pracownika

Niska satysfakcja pracownika; fluktuacja i absencja pracowników

Wzrost zaangażowania, lojalności i satysfakcji pracownika; zmniejszenie fluktuacji i absencji pracowników

Zysk firmy zależny od rynku odbiorców

Zwiększenie zysku firmy

Zagrożenie konkurencyjności firmy

Podniesienie konkurencyjności firmy

D

zisiaj poszukujemy metod inspirowania oraz uzyskiwania spokoju ducha, harmonii umysłu i ciała w świecie ciągłych zmian, tempa i wyzwań. Organizacje potrzebują holistycznego systemu, który na rozwój potencjału ludzkiego patrzy jak na proces, a na człowieka jako całość. Systemu który kształtuje począwszy od mentalności zdrowy styl życia, pozwala46

jący na pełne zaangażowanie pracownika przy jednoczesnym zachowaniu jego równowagi wewnętrznej. Niezwykle istotne są działania podejmowane przez organizację mające na celu profilaktykę zdrowia i poprawiające kondycje ich pracowników i równowagę pomiędzy wszystkimi obszarami życia. Takie działania gwarantuje nam podejście holistyczne, gdzie rozwój

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

człowieka to nie szkolenie poszczególnych jego elementów, ale rozwijanie jako całości. Holistyka to odpowiedź na potrzeby fizyczne, psychiczne, społeczne i materialne pracownika i organizacji. Holistyka to budowanie satysfakcji i wydajności długoterminowej poprzez całościowy rozwój i równowagę przestrzeni prywatnej z zawodową.


+

motywacja

+

inspiracja

+

wellness

=

BIZNES W DOBRYM STYLU

kompetencja

satysfakcja i efektywność pracownika – zysk i konkurencyjność firmy

Takie podejście daje nam równanie, gdzie: 1 + 1 + 1 + 1 ≤ 5 Wellness to styl życia, który ma zapewnić pełne, dobre samopoczucie fizyczne, psychiczne, społeczne oraz doprowadzić do harmonii pomiędzy ciałem, duchem i umysłem. Wellness to rozwój w celu uzyskania harmonii psychiki, ciała i duszy. Wellness w organizacji to program i proces zapewniający takie samopoczucie pracownika na poziomie fizycznym, psychicznym i społecznych, które zapewni firmie maksymalną wydajność, a pracownikowi satysfakcję. Wellness to o wiele więcej niż zdrowie fizyczne, to wiele nakładających się na siebie obszarów, w których niezwykle istotna jest jakość życia. Istnieje pięć podstawowych obszarów wellness: 1. Obszar fizyczny wellness, to równowaga energii (eksploatacji i regeneracji) i dobre samopoczucie fizyczne wynikające ze skutecznego działania oraz efektywnego wypoczynku. Na wellness fizyczny składa się dobra kondycja fizyczna wynikająca z racjonalnej diety,

aktywności ruchowej i profilaktyki zdrowia oraz umiejętność odpoczynku i regeneracji. 2. Obszar intelektualny wellness wskazuje na ciągły rozwój (jednak dostosowany do indywidualnego tempa), poszukiwanie informacji, zainteresowanie otoczeniem, światem, dzięki czemu poprawia się jakość życia. Na wellness intelektualny składa się: pasja, inspiracja i wiedza. 3. Obszar emocjonalny wellness, to równowaga emocjonalna i zdolność radzenia sobie w pozytywny sposób z problemami życia codziennego. Optymistyczny realizm, konstruktywne podejście do przeszkód, kreatywność, słowem wszystko to, dzięki czemu określamy kogoś jako osobę szczęśliwą. Na wellness emocjonalny składa się: nasza tożsamość, poczucie własnej wartości i samoakceptacja oraz przekonania o świecie, innych i nas samych. 4. Obszar społeczny wellness to jakość naszych kontaktów z otoczeniem. Czło-

wiek jako istota społeczna efektywnie funkcjonuje i się realizuje poprzez budowanie jakościowych (nie ilościowych) relacji. Na wellness społeczny składają się: relacje zawodowe, relacje rodzinne oraz relacje prywatne. 5. Obszar duchowy wellness to umiejętność budowania spójnego systemu wartości, stawiania sobie celów życiowych, wizji i misji w życiu. To także świadomość: co dla mnie jest ważne, priorytetowe, co chcę zbudować i pozostawić po sobie światu. Z powyższego widać, że efektywnie rozumiane pojęcie wellness wymaga podejścia holistycznego, czyli obejmującego wszystkie aspekty życia i składowe człowieka. Na etapie zarządzania w organizacji i wprowadzaniu systemu wellness istotne jest zaprogramowanie działań obejmujących wszystkie elementy w/w. Pojęcie holistyki należy wprowadzić do systemu rozwoju potencjału ludz-

Działania wellness w organizacji obejmują: • utrzymywanie optymalnego poziomu stresu • przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu • stworzenie możliwości zachowania równowagi pomiędzy życiem zawodowym i osobistym pracownika – work life balance

• • • •

dbałość o kondycję psychiczną i fizyczną pracowników aranżacja przestrzeni w firmie ekologia relacji i atmosfery pracy kreowanie środowiska, w którym promowany jest rozwój osobisty reklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

47


BIZNES W DOBRYM STYLU Korzyści systemu wellness dla organizacji: • • • •

firma przyciąga i zatrzymuje wartościowych pracowników zmniejsza się fluktuacja i absencja pracowników wzrasta efektywność pracy wzrasta lojalność pracowników

kiego w formie działań skierowanych do wewnątrz (pracownicy) oraz na zewnątrz (klienci). Efektem jest znaczny wzrost satysfakcji i efektywności pracowników oraz rozwój w sprofilowanym kierunku. Pomóc w tym może program audytu wellness dla firm, realizowanym zgodnie ze jej specyfiką, potrzebami i możliwościami. Audyt wellness rozpoczyna się od diagnozy sytuacji, czyli zbadania poziomu wellness pracowników w pięciu w/w obszarach. Kolejnym etapem jest opracowanie programu wellness

48

• firma buduje sprzyjający wizerunek na rynku konsumenckim i staje się konkurencyjna w zdobywaniu wykwalifikowanego personelu • wzrasta satysfakcja pracowników i zaangażowanie

dla firmy dostosowanego do aktualnej sytuacji oraz strategii rozwoju firmy, mającego na celu podwyższenie efektywności zarządzania poziomem stresu i satysfakcji pracowników, a w rezultacie wzrostem wydajności merytorycznej i ekonomicznej firmy. Etap środkowy to realizacja i wsparcie we wprowadzaniu programu wellness w organizacji. Następnie monitoring i doradztwo na poszczególnych etapach wdrażania programu wellness w firmie. Etapem końcowym jest ewaluacja programu i wykazanie

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

zysków dla organizacji i jej pracowników. Celem jest uzyskanie efektywnego poziomu równowagi w ujęciu holistycznym, długofalowej efektywności pracownika i jego samorealizacji osobistej. Beata Woźniak, Wellness Manager trener umiejętności psychologicznych, coach w Hotelu Zdrojowym Pro-Vita



BIZNES W DOBRYM STYLU

Umysł rozkodowany Umysł jest niczym oprogramowanie, które wciąż poprawiamy i rozwijamy poprzez codzienne doświadczenia. Warto posiadać podstawową wiedzę o tym, jak działa software w naszych własnych głowach. Zwłaszcza, że niektóre aplikacje zainstalowano tam bez naszej wiedzy.

K

ryzys ekonomiczny przynosi przedsiębiorcom olbrzymi stres i zmęczenie. Trzeba seryjnie podejmować ważne decyzje. Brakuje czasu do namysłu. Do tego dochodzi niepewność, problemy, brak jasnych perspektyw, huśtawki emocjonalne i brak motywacji. Wyczerpanie i rosnąca

frustracja sprawia, że tracimy uwagę, a w nasze zachowania niepostrzeżenie włącza się autopilot. Mózg na autopilocie Możemy stroić pokerowe miny i grać twardzieli, jednak w obliczu silnego

Kilka rad na duży stres:

• Nigdy nie decyduj i nie działaj od razu. Daj sobie czas. • Obserwuj pojawiające się w dużym stresie myśli. Zapamiętaj je. Jutro Cię rozbawią. • Nie pisz do oponenta pism i maili. Spotkaj się z nim jutro i porozmawiaj. • Zaakceptuj fakt, że będziesz popełniał błędy. Bądź gotowy nabłędy. • Ucz się być ze stresem sam na sam. Nie traktuj innych jak niańki. • Twój stres jest w Twojej głowie. Sam go tworzysz, sam go likwidujesz. • Spróbuj zauważyć, czy na stres reagujesz nawykowo, w ten sam, wyuczony sposób. • Gdy umysł będzie snuł przesadzone scenariusze wydarzeń, wróć do„tu i teraz”. Ocknij się. 50

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

stresu zachowujemy się wszyscy według tego samego modelu. Najpierw przyjmujemy bodziec, który interpretujemy jako potencjalne zagrożenie. Umysł odczytuje sytuację i wyzwala emocje: żal, szok, złość, wzburzenie, gniew, obawę albo panikę, a już po sekundzie


BIZNES W DOBRYM STYLU

odzywa się ciało: fala gorąca, przyspieszone tętno, podniesione ciśnienie, hiperwentylacja płuc, ściśnięte gardło i zastrzyk adrenaliny w żyły. Tak fizjologia przygotowuje nas na przewidywaną konfrontację. Ta reakcja ma pewien niepokojący cel. Z premedytacją zakłóca jasny i logiczny osąd. To Matka Natura wyposażyła nas w system, który w chwili zagrożenia odcina nas od czczych rozmyślań i natychmiast koncentruje się na przetrwaniu.

3 F czyli uciekaj, przeczekaj lub atakuj Gdy pokłócimy się z kontrahentem, gdy słyszymy o bankructwie znajomych, albo gdy nasza inwestycja w złoto staje się zagrożona, do głosu dochodzi strategia wypracowana w ciągu 600 milionów lat ewolucji systemu nerwowego, zwana „3F”: • Fly away – jeśli możesz uciekaj, oddal się od zagrożenia jak najdalej. • Freeze – zastygnij, przeczekaj, aż niebezpieczeństwo minie, • Fight – atakuj, jeśli nie masz wyjścia.

Decyzje podjęte pod wpływem 3F nie mają być racjonalne i przemyślane. Uruchamia się prastary program przetrwania, który tkwi w samym środku naszych mózgów, w części znanej jako „reptilian brain” (gadzi mózg, Zespół R) i jest wspólny dla wszystkich rozwiniętych gatunków żywych organizmów. Instynkt niczym autopilot przejmuje inicjatywę, robiąc z nas, pół żartem pół serio... jaszczurkę. Wprawdzie w codziennej pracy nie chodzi zwykle o przetrwanie biologiczne, ale wielu sytuacjom nadajemy duże znaczenie i interreklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

51


BIZNES W DOBRYM STYLU pretujemy je jako szalenie ważne dla naszej przyszłości. A stąd tylko krok do uruchomienia automatycznych mechanizmów obronnych. Stąd „3F” mają się świetnie i z różnym natężeniem wodzą nas za nos w czasie polemiki, dyskusji, sporów, przy planowaniu krótkoterminowym, podczas konfliktów, przy negocjacjach i inwestowaniu. Jeśli więc złapiemy się na gadziej reakcji na stres, nie należy podejmować żadnej decyzji, zanim porządnie ochłoniemy. Złamać Gada Jest wiele doraźnych technik, które mają na celu przełamanie automatycznej reakcji i uruchomienie racjonalnego, logicznego myślenia w głębokim stresie. Pierwszą i doraźną techniką jest odliczanie w myślach od 100 do 1 lub odwrotnie. Można odliczać co dwa, żeby zaangażować logiczny umysł. Można wykonać serię wymuszonych 30 głębokich, spokojnych oddechów. Można rozwiązać krótką łamigłówkę lub krzyżówkę. Te proste ćwicze-

nia aktywizują obszary mózgu odcięte przez „3F” i po chwili z pewnością nieco wrócimy do siebie. Ale to dopiero początek przełamania. Kolejny sposób to zaplecenie lub wykonanie krzyżowych ruchów rękami, tak by przecinały oś symetrii biegnącą przez nasze ciało. Przeplatanie kończyn w ruchu pobudza obie półkule mózgu, co fizycznie przerywa gadzie zachowanie. Kolejnym krokiem jest autorefleksja, czyli szczera i obiektywna odpowiedź na pytanie, czy stresujące wyda-

rzenie naprawdę mocno nam zaszkodzi, czy może do głosu dopuściliśmy neurozę, panikę i histerię, a konsekwencje ewentualnej porażki wcale nie muszą nam łamać życia, co najwyżej, nieco nam utrą nosa. Nie ma więc powodów do obaw. Spokojne trwanie Ćwiczenie spokojnego trwania polega na „etykietowaniu” pojawiających się myśli. Ta technika przynosi genialne rezultaty w walce ze stresem. Paradoksalnie, wiele reklama

52

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


Korzyści z treningu Celem tego treningu jest obserwacja ciągłej, nieprzerwanej pracy umysłu, który za

pomocą ciągu skojarzeń, z miejsca i czasu, w którym się obecnie znajdujemy, przenosi nas na urlop na Teneryfie, mijając po drodze liczne wspomnienia i długą listę niezałatwionych spraw. Gdy niespokojny, kompulsywny umysł szuka pretekstu do odlotu, do projekcji własnego filmu fabularnego i do ucieczki, ćwiczymy powrót, przylot i lądowanie w rzeczywistości. Korzyści treningu są olbrzymie: po pierwsze, zauważamy jak bardzo jesteśmy nieobecni w swoim działaniu. Gdy działamy, nie zdajemy sobie sprawy, że myślimy, bo działamy automatycznie, odruchowo, za szybko i nieuważnie. Czyli dokładnie tak, jak w biznesie działać nie należy. Po drugie, nie wszystkie własne koncepcje należy traktować poważnie, bo wzburzony, niestabilny umysł snuje przesadzone scenariusze wydarzeń, a po trzecie, między każdym bodźcem, jaki do nas dociera, a reakcją na niego, jest mikrosekunda przerwy na decyzję. Na dobrą decyzję. Po czwarte, gdy nauczymy się zauważać własne makro – i mikro – neurozy i uprzedzenia, one znikną, a wtedy zupełnie

naturalnie zaczniemy podejmować właściwe decyzje. Mózg jak plastelina Jednym z wielkich odkryć neurologii ostatnich lat jest prawdziwie cudowna właściwość ludzkiego mózgu. To neuroplastyczność. Nasz umysł, na który składają się ugruntowane opinie, powtarzane myśli, schematy zachowań i pielęgnowane emocje, wpływa na fizyczny rozwój i zanik poszczególnych połączeń synaps nerwowych w mózgu. Myśli potrafią przebudować biologiczny mózg, a nawet zmienić połączenia łańcucha kodu genetycznego. Jednym słowem, mózg staje się tym, co robi umysł. To doniosła informacja. Gdy świadomie kształtujemy swoje nawyki, swoją czujność, uwagę i wyczucie, te zamieniają się w informację, która w nas, w swoim biologicznym nośniku, zostanie przekazana otoczeniu i następnym pokoleniom. Dlatego naprawdę warto rozkodowywać własny umysł. Maciej Borowy reklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

53

BIZNES W DOBRYM STYLU

osób „nie ma nerwów”, by ją podjąć, zapominając, że służy ona rozwijaniu cierpliwości, spokoju i rozwagi w samym środku kryzysowej zawieruchy. Wystarczy usiąść w cichym miejscu na pół godziny i spróbować najpierw dostrzegać, a potem obserwować pojawiające się myśli. Z pewnością nie będzie z nimi problemu. Na początku huczą w głowie, niczym pszczoły w ulu. Jednak, gdy umysł nieco ochłonie i zwolni, przekonamy się, że trwanie w tym spokojnym stanie jest przyjemne, a pojawiające się myśli dają się obserwować. Za każdym razem, gdy wyraźnie dostrzeżemy, że o czymś myślimy, przylepiamy do tej myśli wyobrażoną etykietę: „myślenie” i wracamy do chwili obecnej i do miejsca w którym się znajdujemy. Ocknęliśmy się. I próbujemy dalej. Gdy znów dostrzeżemy, że myślimy, to znów „etykietujemy” i wracamy do „tu i teraz”.


BIZNES W DOBRYM STYLU

Etyka w biznesie,

czyli „nie czyń drugiemu co tobie niemiłe” Które działania są słuszne, a które nie? Czy z łatwością przychodzi nam określenie kilku zasad, którymi kierujemy się prowadząc firmę? Czy etyka biznesu przynosi korzyści? Jeżeli odpowiedzi na te pytania sprawiają kłopot, ten artykuł jest właśnie dla Państwa.

Etyka w biznesie drogą do osiągnięcia sukcesu

W

iedza na temat etyki biznesu nie powinna być czysto teoretyczna, zdobywa się ją latami poprzez porównania, analizy i własne doświadczenia. Przez 18 lat pracowałem w wielu firmach FMCG i farmaceutycznych o zasięgu międzynarodowym, każda z tych firm korporacyjnych ma specjalne systemy, procedury, którymi w odpowiedni sposób wpływa na rozwój, motywację pracowników i zwiększanie zysków. Czas spędzony w różnych miejscach pracy nauczył mnie wielu podstawowych zasad etyki w biznesie, którymi się kieruję przekazując je dalej. Uważam, że każdy pracownik mojej firmy to ogniwo 54

sukcesu, dlatego pracujemy na równych prawach mając świadomość, że: • respektujemy prawa autorskie • wspieramy się przy pracy w każdym projekcie • darzymy siebie wzajemnym zaufaniem i szacunkiem • wszystkie trudności związane z interesami rozwiązujemy w firmie, nie zabieramy ich do domu • dla naszych klientów jesteśmy elastyczni i lojalni • ważna dla nas jest szybkość, skuteczność podejmowanych decyzji • dążymy do tworzenia najlepszych ofert i rozwiązań na rynku • pracownicy posiadają wysoka kultura osobistą • dbamy o dobro klienta.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Wypisane przeze mnie zasady etyki jakimi się kierujemy oczywiście mogą być różne dla każdego przedsiębiorcy i firmy. Na początek odpowiemy sobie na pytanie: Co oznacza słowo etyka? Etyka to jedna z dziedzin filozofii, dotycząca moralności i społecznych norm postępowania, jest nauką o naturze człowieka, jego zachowaniach i motywacjach jego działań. Termin „etyka” pochodzi od greckiego słowa „ethos” i oznacza „obyczaj”. Etyka biznesu to specyficzna odmianą etyki ogólnej. Etyka w biznesie zajmuje się oceną i tworzeniem standardów moralnych na potrzeby gospodarki. Koncentruje się na życiu zawodowym człowieka i nie dotyka


nie zaś szkodę podmiotów gospodarczych. Wielokrotnie udowodniono, że przedsiębiorstwo lub cała gałąź gospodarki, funkcjonuje znacznie lepiej, jeśli jest oparta na jasno określonych zasadach moralnych i regulacjach prawnych. Mimo, iż etyka biznesu należy do nauk filozoficznych, jest dziedziną bardzo praktyczną. Po co nam etyka w biznesie? Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie proponuję wziąć kartkę papieru podzielić ją na dwie części i po lewej stronie napisać etyczne działania po prawej nieetyczne. Zastanówcie się Państwo czy słyszeliście o etycznym zachowaniu firm. Co to znaczy, że firma działa etycznie? Z czym kojarzy się Wam sformułowanie „etyczny biznes” lub „odpowiedzialne społecznie przedsiębiorstwo”? Zastanówcie się wspólnie, czy znacie jakiekolwiek przykłady etycznego działania firm i zapiszcie je na kartce po lewej stronie. Następnie pomyślcie, czy słyszeliście o przykładach nieetycznych zachowań firm, zapiszcie je w kolumnie obok. Dzięki temu zadaniu uświadomicie sobie Państwo jak ważna jest etyka w biznesie. Etyka w biznesie – czy to się opłaca? Od czasu kryzysu gospodarczego problem etyki w biznesie stał się jedną z najważniejszych kwestii, z jakimi musi się zmierzyć globalna społeczność biznesowa. Nadal jednak wiele firm nie jest

świadoma, że etyka stanowi klucz do zrównoważonego biznesu, decydujący o sukcesie bądź porażce danej organizacji w perspektywie długofalowej. W dobie kryzysu finansowego, coraz bardziej popularne stały się krótkoterminowe rozwiązania na zapobieganie i unikanie negatywnych skutków globalizacji rynków. Standardem jest ograniczanie kosztów zewnętrznych, wydłużenie terminów realizacji kontraktów oraz terminów płatności i regulacji zobowiązań. Firmy często prowadzą działania, które mają doraźnie zniwelować problemy, zapominając o długofalowych perspektywach zrównoważonego rozwoju. Walka na konkurencyjnym rynku bywa zacięta, więc dlaczego nie stosować etycznie wątpliwych rozwiązań, w sytuacji gdy dla konsumentów liczy się jedynie niska cena. Dla wielu firm perspektywa krótkoterminowych zysków osiąganych dzięki przymykaniu oka na kwestie etyczne może być niezwykle kusząca. Jednak nieetyczne rozwiązania, które w najbliższym czasie mogą przynieść określone zyski, w przyszłości mogą generować niepomiernie większe koszty. Z kolei przedsiębiorcy powinni pamiętać, że etyczne działanie firm to nie tylko krótkotrwałe projekty – to systematyczne i długotrwałe budowanie, a także wzmacnianie już istniejących standardów i schematów organizacyjnych. Dobrze prosperująca, zrównoważona firma to taka, która stawia sobie za cel włączenie standardów etycznych do strareklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

55

BIZNES W DOBRYM STYLU

bezpośrednio pozostałych sfer jego działalności. Etyka w biznesie posługuje się następującymi pojęciami: sprawiedliwość, uczciwość, prawda oraz słuszność. Główne metody poznawcze w etyce to: obserwacje, testy, wywiady, ankiety i procesy lustracji. Ich zadaniem jest odkrywanie postaw i zachowań, jakimi ludzie kierują się w interesach i ich podejścia do kwestii etycznych, a następnie opisanie poczynionych obserwacji. Najważniejszą rolę w procesie badawczym odgrywa jednak analiza krytyczna. Sprawdza ona, czy ludzie, będący przedmiotem badań, wiedzą, które reguły są etyczne, a które nie i czy potrafią rozróżniać działania słuszne i niesłuszne. Mogłoby się wydawać, że we współczesnym świecie biznesu nie ma miejsca na etykę, i że zainteresowanie problematyką moralności w sferze zawodowej z czasem maleje. To nieprawda. Dzieje się wprost przeciwnie. Etyka biznesu, zarówno od strony naukowej, jak i praktycznej, przeżywa aktualnie prawdziwy rozkwit. Najczęściej zadawane pytania brzmią: „Czy biznes w ogóle może być etyczny?”, „Czy kierowanie się etyką w interesach ma sens?”, „Czy etyczny biznes jest opłacalny?”. Jakie więc są rzeczywiste cele etyki biznesu? Służy ona przede wszystkim racjonalizacji postaw i odniesieniu zasad moralnych do praktyki. Łączy analizę naukową z rzeczywistością panującą w świecie biznesu. Etyka biznesu nie ma na celu obniżania opłacalności przedsięwzięć, ma działać na korzyść,


BIZNES W DOBRYM STYLU tegii we wszystkich jej przejawach oraz taka, która świadomie posługuje się nimi w swojej działalności biznesowej. Duże, międzynarodowe korporacje często wykorzystują różnice cen na rynku związane z tańszym kosztem produkcji oferowanych produktów między krajami, aby osiągać zysk za wszelką cenę. Do niedawna było to dość powszechne. Obecnie jednak zaczynają do głosu dochodzić zwolennicy strategii, zgodnie z którą bardziej etyczne traktowanie pracowników i odpowiedzialność za środowisko również może pomóc firmie w rozwoju. Inicjatywą promującą podobną strategię jest Global Compact. Global Compact (GC – Globalne Porozumienie) jest ogólnoświatową inicjatywą, którą zapoczątkował w 1999 roku Koffi Annan, wówczas Sekretarz Generalny

ONZ. Był to apel do świata biznesu o wprowadzenie w życie 10 reguł działania, przyjętych wcześniej przez rządy poszczególnych państw.

6. Efektywne przeciwdziałanie dyskryminacji w sferze zatrudnienia.

Prawa Człowieka

7. Prewencyjne podejście do środowiska naturalnego. 8. Podejmowanie inicjatyw mających na celu promowanie postaw odpowiedzialności ekologicznej. 9. Stosowanie i rozpowszechnianie przyjaznych środowisku technologii. 10. Przeciwdziałanie korupcji 11. Przeciwdziałanie korupcji we wszystkich formach, w tym wymuszeniom i łapówkarstwu.

1. Popieranie i przestrzeganie praw człowieka przyjętych przez społeczność międzynarodową. 2. Eliminacja wszelkich przypadków łamania praw człowieka przez firmę. Standardy pracy 3. Poszanowanie wolności stowarzyszania się. 4. Eliminacja wszelkich form pracy przymusowej. 5. Zniesienie pracy dzieci.

Środowisko naturalne

Rafał Nowakowski Dyrektor firmy Philip Training Group szkolenia & doradztwo

MO J E ZA S AD Y W B I ZNE S I E Grzegorz Szczęsny ATA Szczecin Sp. z o.o. 1. UCZCIWOŚĆ. Staramy się, aby zasady współpracy były jasne i czytelne, trzymamy się ustaleń i nie zmieniamy zasad w trakcie realizacji powierzonych zadań. Na tym staramy się budować długotrwałe relacje oparte na zaufaniu. 2. SZACUNEK. Podchodzimy do projektów z myślą o człowieku, szanujemy jego zasady, czas i zaangażowanie. 3. PROFESJONALIZM. Chcemy być jak najlepsi w tym co robimy, aby wiedzą i możliwościami dzielić się z klientami i kooperantami, tak aby wszystkie strony miały świadomość wysokiej jakości.

Monika Gielar właściciel Centrum Szkoleniowego 1. Szanowanie konkurencji 2. Dbanie o wysoką jakość usług 3. Uczciwość i odpowiedzialność – zawsze realizujemy to, co znajduje się w ofercie

Tomasz Dąbrowski właściciel firmy Dobra Kuchnia 1. Utrzymywanie bezpośrednich kontaktów ze wszystkimi pracownikami firmy, w celu udzielania personelowi stosownego wsparcia w zakresie należytego wykonywania przez nich obowiązków 2. Przejrzyste konstruowanie ofert w relacjach z klientami, a w szczególności transparentny przekaz informacji odnośnie kosztów realizacji usługi cateringowej 3. Lojalność i uczciwość w obszarze współpracy z dostawcami produktów spożywczych, dzięki czemu w wyniku długofalowej współpracy jakość dostarczanych artykułów stoi na wysokim poziomie, a koszty zakupu są niskie.

56

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Przemysław Janasik Prezes Zarządu Pazim Sp. z o.o. 1. PRZESTRZEGANIE PRAWA. Nacisk na przestrzeganie obowiązującego prawa zapewnia stabilność firmie oraz dobre samopoczucie pracowników. Wymagamy od osób zatrudnionych (od pracowników liniowych do kadry zarządzającej) że będą przestrzegali przepisów prawa w swoich obszarach działania, bo tak być powinno i taki jest długoterminowy interes firmy. 2. ODPOWIEDZIALNOŚĆ. Firma jest odpowiedzialna za to, co produkuje i jakie usługi świadczy. Projektujemy i świadczymy usługi pamiętając o satysfakcji klienta, a dzięki przestrzeganiu tej zasady również pracownik może odczuwać satysfakcję z dobrze wykonanej pracy. Dodatkowo nasz przekaz promocyjny ma oparcie w prawdziwych walorach. 3. ZAUFANIE. Ufamy naszym pracownikom, to oni są specjalistami w tym, co robią, więc ufamy ich wiedzy, osądowi i zdrowemu rozsądkowi. Wymagaj, rozmawiaj, dawaj narzędzia, a pracownicy będą chcieli i będą mogli dać z siebie, co najlepsze. Dodatkowo pracownicy zintegrowani z firmą są najlepszym testerem jakości i najsprawniejszym systemem wczesnego ostrzegania, jakiego mogłaby zażyczyć sobie firma.


BIZNES W DOBRYM STYLU

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

57


BIZNES W DOBRYM STYLU

Biznes

Odpowiedzialny Społecznie,

czyli jak podnieść prestiż swojej firmy pomagając zwierzętom Pomoc zwierzętom pozostającym pod opieką szczecińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, to nie tylko satysfakcja i poczucie spełniania dobrego uczynku. To również wymierne korzyści dla firm, które zdecydują się wesprzeć Towarzystwo i dołączyć do grona firm prowadzących biznes odpowiedzialny społecznie. Pomagając zwierzętom, możemy pomóc również wizerunkowi własnej firmy. Czym jest CSR?

CSR

(Corporate Social Responsibility), czyli Biznes Społecznie Odpowiedzialny to przede wszystkim troska i pomoc potrzebującym poprzez wykorzystanie ogromnego potencjału, jakim są ludzie, którzy z Wami współpracują. CSR to przede wszystkim etyczne postępowanie. CSR ma również wymierne korzyści dla firm, które tę politykę wykorzystują w swoim codziennym działaniu. Społeczne zaangażowanie przedsiębiorstwa wpływa na pozytywny wizerunek firmy, nadaje jej tożsamość i sprawia, że przedsiębiorstwo jest godne zaufania w oczach potencjalnych klientów i kontrahentów. Firma społecznie odpowiedzialna zyskuje świetną promocję, zaś dzięki dobrym praktykom CSR wartość marki danej firmy wzrasta na rynku. 58

Dlaczego warto angażować się w projekty CSR? Warto po prostu poczuć, że mamy wpływ na otaczającą nas rzeczywistość. Pomoc potrzebującym przynosi ogromną satysfakcję. Dobrze zorganizowana grupa, determinacja i trochę pieniędzy wystarczą, aby skutecznie rozwiązać wiele lokalnych problemów. Przykładem takich dobrych praktyk może być pomoc naszemu szczecińskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami. Co zyska na tym firma? • Pomagając TOZ firma zyskuje przede wszystkim dozgonną wdzięczność pracowników oraz ich potrzebujących podopiecznych. • Firma zyska prestiżowe miano „Firmy społecznie odpowiedzialnej”.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

• TOZ będzie wspierać pomagającą im firmę w działaniach marketingowych zarówno w social media jak i marketingu tradycyjnym. • Firma zyska pozytywny rozgłos w lokalnym społeczeństwie. • Za pomoc TOZ chciałby się również odwdzięczyć. Mierzalne korzyści pomocy Loga firm współpracujących zostaną umieszczone na stronie internetowej TOZ-u pod hasłem „Biznes Odpowiedzialny S p o ł e c z n i e ”. W folderach oraz na stronie firmy


BIZNES W DOBRYM STYLU

będzie można umieścić specjalną informację – „Biznes Społecznie odpowiedzialny – wspieramy TOZ”. Co roku wraz z zaprzyjaźnionymi firmami Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami drukuje specjalne kartki świąteczne. Trafiają one do władz miasta, dziennikarzy, przedstawicieli innych organizacji oraz przedsiębiorstw. Dochód w całości przeznaczony jest na działalność TOZ – u. W podzięce za wsparcie logo firmy zostanie umieszczone na kartach. Informacje o darczyńcach zostaną również umieszczane w ulotkach informacyjnych. TOZ zapewnia również kontakt z dziennikarzami lokalnych mediów oraz

informacje o firmie na wszystkich portalach społecznościowych, na jakich występuje. Każdy, kto zdecyduje się na wsparcie działalności Towarzystwa otrzyma specjalny Certyfikat – „Liderzy Odpowiedzialności Społecznej – szczecińskie firmy dla Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami”. Czego potrzebujemy najbardziej? Stale potrzebujemy leków, nici chirurgicznych, akcesoriów weterynaryjnych, klatek pułapek do odławiania na bezpłatną sterylizację kotów wolnożyjących, karmy dla zwierząt szczególnie kotów (wspomagamy opiekunów kotów wolnożyjących w mieście), siatki ogrodzeniowej – uwalniamy psy z łańcuchów i staramy się zapewnić im kojce (wiele osób trzyma psy na łańcuchach z powodu braku finansowej możliwości zbudowania kojca), bud dla psów, a szczególnie drewnianych domków dla kotów wolnożyjących, akcesoriów biurowych, ryz papieru, samochodu niezbędnego do wyjazdów interwencyjnych, pomocy osoby, lub firmy, która wesprze pracowników w wyszukaniu miejsca na nową siedzibę TOZu. Obecna lokalizacja jest at r a kcyjna,

ponieważ znajduje się obok schroniska dla zwierząt, jednak koszt dzierżawy przewyższa możliwości finansowe Towarzystwa. Kto i jak może pomóc? Pomóc może praktycznie każdy, a sposobów na to jest co najmniej kilka. Można przekazać datki finansowe. Co miesięczne wsparcie – nawet niewielkie, na karmę dla zwierząt, sprzęt i inne dary potrzebne do naszej codziennej działalności. Pomocna będzie firma, która pomoże nam w przygotowaniu projektu graficznego naszych ulotek, broszur informacyjnych. Drukarnia, która raz na jakiś czas wydrukuje nasze ulotki oraz gazetkę. Firma która w razie awarii znajdzie czas, aby serwisować nasze komputery. Każdy, kto chce pisać o Toz – ie, redagować i robić korekty tekstów już napisanych i zająć się pomocą w marketingu. Kancelaria prawna, która pomoże nam w razie ewentualnych porad prawnych. Prawie każda prowadzona przez Państwa działalność może niewielkim kosztem zdziałać naprawdę wiele na rzecz naszych podopiecznych. Katarzyna Opiekulska, wlontariuszka TOZ www.toz.szczecin.pl Zapraszamy również na naszego Facebooka

Plakat na kolejnej stronie został wydrukowany z okazji Światowego Tygodnia Zwierząt obchodzonego w dniach 4-11.10.2012

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

59


BIZNES W DOBRYM STYLU

60

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


SZCZECIN W LICZBACH

Szczecin w liczbach:

powierzchnie biurowe Świat przedsiębiorców to świat liczb. Przychody, wydatki, giełdowe indeksy, numery kont i telefonów. Przez cały dzień biznesmeni otoczeni są cyframi mającymi dla nich mniejsze lub większe znaczenie. Dlatego razem z portalem SzczecinBlog.pl rozpoczynamy cykl artykułów pt. „Szczecin w liczbach”. W każdym kolejnym numerze naszego magazynu będziemy prezentować Państwu liczbowe zestawienia dotyczące różnych zagadnień gospodarczych. W pierwszej odsłonie wzięliśmy pod lupę powierzchnie biurowe, których rosnącą ilość widać gołym okiem. A co widać gdy bliżej się im przyjrzymy?

25-100

4,8

% – wynosi wskaźnik powierzchni niewynajętej w pierwszym półroczu 2012 r. Dla porównania: we Wrocławiu jest to 5,1%, w Warszawie 7,4%, w Łodzi 17%

zł/m2 – w takim przedziale kształtuje się średnia cena najmu w Szczecinie

m2 – powierzchni biurowych mamy łącznie w chwili obecnej

14

88,500

m2 – powierzchni biurowej przybędzie nam po ukończeniu takich inwestycji jak Piastów Office Park I, Brama Portowa I & II, Lastadia Office, Baltic Business Park oraz Hanza Tower.

– tyle firm działa w Oxygenie

1000

3,400

ponad – osób znalazło pracę w Oxygenie

93

71,000

m2 – powierzchni biurowych jest do wynajęcia

% ponad – w takim stopniu wynajęła się powierzchnia biurowa w Oxygenie, który według niektórych „stoi pusty i nie ma najemców”.

Największy popyt jest na powierzchnie biurowe klasy wysokiej, natomiast małym powodzeniem cieszą się powierzchnie klasy średniej i niskiej.

64,000

m2 – powierzchni biurowej jest w fazie planowania

Dane zebrał i opracował: Paweł Krzych, autor SzczecinBlog.pl Źródła: Inwestuj w Nieruchomości – Magazyn Rynku Nieruchomości Jones Lang LaSalle – Office Market Profile Poland Cushman & Wakefield Polska

N a S z c z e c i n l i c z b a m i pat r z y m y r a z e m z

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

61


w skrócie Króliki z Bunny United rozgramiają!

I

mperium Sztampowej Reklamy, w swoim oficjalnym biuletynie „Sztampor” donosi: Jesteśmy wielce zaniepokojeni. Na obrzeżach naszego Imperium pojawiło się Bunny United. Czy zdoła podważyć nasze odwieczne dogmaty? Wysłaliśmy tam naszego najlepszego agenta, jednak zostało po nim jedynie to nagranie. Posłuchajcie sami: Tu specjalny super tajny agent ISR. Właśnie zbliżam się do granicy z Bunny United. Uwaga! Węszę. Droga wydaje się być wolna. Przechodzę. Uff, udało się. Widzę króliki. Co one robią? Nadstawiają uszy. Czego mogą słuchać? A niech to! Wsłuchują się w potrzeby swoich klientów! Co z tego wyniknie? Obawy dławią mi gardło... Tymczasem króliki naradzają się. W końcu wywieszają transparent: Zatrudnij Królika – Abonament na obsługę twojej marki. Czy to jakaś bezkonkurencyjna oferta? Obawiam się najgorszego. Muszę ją wykraść. Udało mi się, mam już w ręku. Napisana dziwnym językiem... Czyżby dawno zapomniany język klienta? Odszyfrowuję.... Zapoznaję się ze szczegółami... mayday! mayday! Zostałem rozgromiony.... Sprawdź, jak pomożemy rozgromić ci Twoją konkurencję. www.bunnyunited.com Nie przesadzamy z designem!

N

asze projekty są czytelne, uporządkowanie i przejrzyste. Co nas wyróżnia spośród innych? Znajomość technologii poligraficznej! Czy zdarzyło się Państwu otrzymać wydrukowane materiały, które wyglądają zupełnie inaczej niż się tego spodziewaliście? Przygotowujemy materiały do druku od 1999 roku. Efektem tego jest bardzo dobra znajomość technologii druku z uwzględnieniem jej zalet ale też ograniczeń. Poprawność językowa – nowy standard! Poprawność używanego języka w reklamie ma wpływ na jej odbiór. Opracowane teksty sprawdza zawodowy korektor-polonista z doświadczeniem w branży wydawniczej. Czy proponowano Państwu taką usługę? Obszar naszych działań to identyfikacja firmy oraz projektowanie folderów, katalogów, plakatów, ulotek itp. Wykonujemy też strony internetowe wraz z systemem CMS. Możemy też zająć się innymi zadaniami typowymi dla agencji reklamowych (reklama zewnętrzna, gadżety, montaż filmowy, prezentacje, wyposażenie stoisk targowych). Zapraszamy do współpracy! www.studio-graficzne.com.pl tel. 91 434 20 92 | kom. 601 55 39 15 62

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Świeże spojrzenie na grafikę

D

oświadczenie w branży zdobyte przez lata pracy, pozwoliły nam zyskać zaufanie i pozycję na rynku szczecińskim. Dzięki temu z naszych usług korzystają zarówno klienci indywidualni, korporacje oraz liczne agencje reklamowe które posiłkują się naszymi projektami. Projektujemy zarówno na potrzeby internetu, prasy oraz reklamy. Nasza oferta jest kompleksowa. Obsługujemy klientów od A do Z. Analizując rynek i potrzeby klienta projektujemy przemyślaną identyfikacje wizualną oraz stronę internetową. Planujemy kampanie reklamową oraz materiały potrzebne do jej realizacji. Zapewniamy również kompleksową usługę marketingu internetowego linków sponsorowanych oraz pozycjonowania w wyszukiwarce Google. To właśnie pełne zrozumienie klienta pozwala nam na trafne określenie strategii, co zapewnia efektywną realizację założonych celów. Specjalizujemy się w: • projektowaniu graficznym, • realizacji stron internetowych, • pozycjonowaniu w Google oraz linkach sponsorowanych, • realizacji kampanii reklamowych, • projektowaniu identyfikacji wizualnej. www.marchlewski.com.pl Zanurz się w lekturze

M

agazyn Nurkowanie funkcjonuje na rynku wydawniczym od 16 lat. Jest najbardziej szanowanym i opiniotwórczym periodykiem w branży nurkowej i turystycznej w Polsce. Gazeta kolportowana jest do salonów prasowych w kraju i wielu miejsc za granicą. Jednym z głównych modułów tematycznych czasopisma jest szeroko pojęta turystyka ze szczególnym uwzględnieniem nurkowania. Pokazujemy ciekawe turystycznie miejsca nurkowe położone we wszystkich rejonach świata. Duży nacisk kładziemy również na edukację ekologiczną w aspekcie ochrony wód. Współpracujemy z organizacjami ekologicznymi o światowym zasięgu. Dostarczamy czytelnikom wiedzę o morskiej faunie i florze, jak również o podwodnej działalności ludzi. Angażujemy światowej sławy reporterów i fotografów. Gazeta tworzona jest zarówno z myślą o czytelnikach, którzy rozpoczęli już przygodę z nurkowaniem, jak i o tych, którzy dopiero zamierzają oddać się temu zajęciu. Barwne i profesjonalne ilustracje zamieszczane na łamach Magazynu Nurkowanie zadowolą nawet najwybredniejszych miłośników podwodnej przyrody, fotografii i egzotycznych podróży. Zapraszamy do lektury i współpracy w zakresie usług reklamowych. www.magazyn-nurkowanie.pl


w skrócie

Szczecin ma nowe centrum handlowe

D

wukondygnacyjny obiekt powstał u zbiegu ulicy Polickiej, Szosy Polskiej i Ostoi-Zagórskiego tuż obok sztandarowej inwestycji Tomaszewicz Development, Osiedla Glinki. To pierwsza w tej okolicy galeria handlowa. Północne dzielnice miasta to prawdziwa „pustynia usługowa” uważa Piotr Tomaszewicz, szef szczecińskiej firmy Tomaszewicz Development, a zarazem główny inwestor. Galeria Północ jest odpowiedzią marketingową na zapotrzebowanie okolicznych mieszkańców Szczecina oraz mieszkańców Polic, którzy tą drogą wracają ze Szczecina do domów. Najważniejszym punktem Galerii będzie sklep Tesco. Poza nim znajdziemy tam kawiarnię, aptekę i kwiaciarnię. Pozostała część przeznaczona jest na lokale usługowe i handlowe, jak choćby studio urody, sklep zoologiczny, salonik prasowy z punktem lotto, stoisko telewizji N, sklepy odzieżowe. Okoliczni mieszkańcy będą mogli skorzystać z bankomatów i wpłatomatów. O wygodny transport klientów zadbają taksówki. Zapewnione są również dobre warunki komunikacją miejską, bowiem pod samą Galerię dojeżdżają wszystkie autobusy kursujące do Polic oraz miejskie linie 59, 63, 101, 107. www.galeriapolnoc.eu Poręczenie lub gwarancja spłaty kredytu

P

rzedsiębiorco, jeśli masz pomysł na biznes, rozwój firmy, czy wdrożenie innowacji i potrzebujesz finansowania w postaci kredytu obrotowego lub inwestycyjnego zgłoś się do swojego banku. Zabezpieczeniem kredytu może być poręczenie lub gwarancja BGK. Poręczeniem/gwarancją BGK można objąć do 80% wartości kredytu, od 100 tys. złotych do 10 mln euro. Poręczeniem BGK w trybie portfelowym można objąć do 60% wartości kredytu, od 100 tys. złotych do 13,5 mln złotych, jedynym zabezpieczeniem poręczenia na rzecz BGK jest weksel, co stwarza większą elastyczność w zakresie dysponowania własnym majątkiem przez Kredytobiorcę. Wniosek o poręczenie lub gwarancję BGK wydaje bank udzielający kredytu. Bank załatwia wszelkie formalności dotyczące poręczenia BGK. Korzyści dla Kredytobiorcy: • dostęp do kredytowania pomimo krótkiej historii kredytowej; • możliwość uzyskania zabezpieczenia kredytów na inwestycje i finansowanie obrotu, w tym zabezpieczenia kredytów w rachunku bieżącym; • minimum formalności dla uzyskania poręczenia – pośrednictwo banku kredytującego

Sądownictwo arbitrażowe

S

ąd Arbitrażowy Pomorza Zachodniego w Szczecinie powstał w celu umożliwienia przedsiębiorcom szybkiego i fachowego rozstrzygania sporów – w tym skomplikowanych sporów branżowych oraz międzynarodowych – w drodze postępowania arbitrażowego (sądownictwo polubowne). Szeroki krąg arbitrów specjalizujących się w różnych dziedzinach prawa i działalności gospodarczej – uznanych praktyków z Polski i zagranicy, odformalizowana procedura i wykonalność wyroków w prawie wszystkich państwach świata, a także poufność postępowania i jego niskie koszty – to tylko niektóre z zalet sądownictwa arbitrażowego, dzięki którym przedsiębiorcy często wybierają tę drogę rozstrzygnięcia sporu zamiast postępowania przed sądem państwowym. Wszystkich zainteresowanych poddaniem istniejących lub przyszłych sporów pod rozstrzygnięcie Sądu Arbitrażowego Pomorza Zachodniego w Szczecinie zapraszamy na stronę www.sapz.org celu uzyskania dalszych informacji. Konto lepsze niż lokata

D

laczego konto oszczędnościowe dla firm w ING Banku Śląskim daje więcej niż lokata? • Oprocentowanie konta jest wyższe, niż standardowej lokaty. • Środki mogą być wpłacane na rachunek w dowolnym momencie i już od pierwszego dnia i pierwszej złotówki naliczane jest atrakcyjne oprocentowanie. • Masz stały dostęp do środków zgromadzonych na koncie. • Pierwsza w miesiącu wypłata jest wolna od opłat. • Brak wymaganej minimalnej kwoty na rachunku. Teraz w ING Banku Śląskim na koncie oszczędnościowym dla firm nowe środki w wysokości do 5 mln zł objęte są oprocentowaniem 5,5%. Szczegóły oferty i regulamin na stronie www.wiecejnizlokata.pl Zapraszamy również do kontaktu z ING Business Centre pod numerem 801 242 242.

Informacje: BGK Linia 801 66 76 55, www.bgk.com.pl

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

63


w skrócie Nowa siedziba firmy Kadry Serwis

J

ako KADRY – SERWIS działamy na rynku Pomorza Zachodniego świadcząc na najwyższym poziomie usługi dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Nasz zespół to grupa wysoko wyszkolonych i zmotywowanych profesjonalistów z wieloletnim doświadczeniem. Bazując na naszym wieloletnim doświadczeniu i zasobnej bazie aplikacji, rekrutujemy dla naszych klientów personel spełniający ich oczekiwania i przyczyniający się do rozwoju ich przedsiębiorstw. Dysponujemy bogatym wachlarzem metod selekcyjnych, dbamy o to by technika doboru kadr była indywidualnie dobrana do potrzeb kadrowych klienta. Odpowiadając na czasowe zapotrzebowanie na personel oraz chęć minimalizacji kosztów zatrudnienia przez naszych klientów, świadczymy również usługi z zakresu leasingu pracowniczego. Zdejmujemy również obowiązek prowadzenia dokumentacji kadrowo – płacowej z małych przedsiębiorstw, pozwalając im skoncentrować się na rozwoju ich biznesu. Z uwagi na dynamiczny rozwój i wciąż rosnące oczekiwania naszych Klientów zmieniliśmy siedzibę naszej firmy. Obecnie zapraszamy do naszego biura w Szczecinie przy ulicy Bagiennej 36c. www.kadryserwis.pl Kursy i szkolenia dla każdego

O

d 2005 roku nasz ośrodek szkoleniowy organizuje kursy zawodowe, szkolenia z zakresu pierwszej pomocy i BHP oraz kursy przygotowujące do egzaminów czeladniczych, mistrzowskich i kwalifikacyjnych SEP. Posiadamy szeroką gamę szkoleń współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej. W trakcie szkoleń, uczestnicy zdobywają wiedzę teoretyczną oraz umiejętności praktyczne. Każdy kursant otrzymuje zaświadczenie ukończenia szkolenia oraz certyfikat w języku polskim i obcym. Jeżeli przepisy prawa wymagają egzaminów państwowy, kurs kończy się takim właśnie egzaminem. Realizując kursy zawodowe oferujemy naszym klientom: • Wykwalifikowaną kadrę wykładowców, którzy posiadają nie tylko wiedzę, ale i wieloletnie doświadczenie praktyczne • Dostosowane do zajęć sale wykładowe • Odzież roboczą zgodnie z przepisami BHP • Materiały dydaktyczne, w tym podręczniki lub skrypty, artykuły piśmiennicze, notatniki • Materiały i narzędzia niezbędne do realizacji zajęć praktycznych • Zaświadczenie ukończenia kursu w języku polskim i obcym • Profesjonalizm i indywidualne podejście do kursantów • Możliwość zdawania egzaminów państwowych – czeladniczych, mistrzowskich i innych www.centrumszkoleniowe.net.pl 64

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Doradztwo personalne z pasją

U

niKadr jest polską firmą rekrutacyjno-doradczą i aktywną instytucją rynku pracy. Działa od 1996 roku, z myślą o wzrastających potrzebach realizacji strategii kadrowych i organizacyjnych przedsiębiorstw, przede wszystkim z terenu Pomorza Zachodniego. UniKadr prowadzi projekty doradcze takie, jak: rekrutacja i selekcja pracowników, szkolenia, badania psychologiczno-zawodowe, doradztwo w zarządzaniu firmą, jak również audyty organizacji pod kątem optymalizacji produkcji. W ramach swojej działalności prowadzi przeglądy kadrowe, badania nastrojów, projekty outplacement, przygotowuje opisy stanowisk, systemy ocen, wynagrodzeń i systemy motywacyjne. Podstawą działania UniKadru jest wiedza o oczekiwaniach oraz potrzebach przedsiębiorstw z regionu. Zespół tworzą konsultanci, którzy z pasją i zaangażowaniem podchodzą do realizowanych przez firmę projektów. Naszym celem jest długofalowa i kompleksowa obsługa firm w zakresie doradztwa personalnego, a grono stałych Klientów i ich satysfakcja ze zrealizowanych zleceń to wynik profesjonalizmu i indywidualnego podejścia do każdego z nich. www.unikadr.pl Najnowsze technologie sprzątania

F

irma Dewa istnieje na rynku od stycznia 1998 roku. Posiada 14 letnie doświadczenie w kompleksowym utrzymywaniu czystości w obiektach służby zdrowia, użyteczności publicznej, centrach handlowych, biurowcach oraz w usługach porządkowych w nowo oddanych obiektach. Obsługujemy Markety, Biurowce, Przychodnie, Szkoły, Przedszkola oraz inne podmioty wymagające stałego utrzymania czystości na najwyższym poziomie. Świadczymy również usługi w zakresie utrzymania czystość terenów zewnętrznych oraz pielęgnacji zieleni. Firma DEWA wykonuje kompleksowe usługi, takie jak: • Codzienne kompleksowe utrzymanie czystości • Czyszczenie i konserwacja wykładzin PCV • Pranie wykładzin dywanowych • Czyszczenie posadzek betonowych (hale przemysłowe) • Mycie okien i elewacji, również na wysokości • Sprzątanie pobudowlane • Odśnieżanie (parkingi, dachy) Od początku swojego istnienia firma Dewa dokłada wszelkich starań aby stale ulepszać jakość swoich usług a tym samym zapewniać zadowolenie klientom. Wynikający z solidnego, uczciwego podejścia do pracy, dynamiczny rozwój firmy umożliwił wprowadzenie najnowszych technologii sprzątania oraz sprzętu, dzięki którym oferta trafia do coraz większej liczby firm. www.dewa.com.pl


w skrócie

Muzyczny powrót do lat 70 i 90

G

rease Club & Restaurant powstał w odpowiedzi na zapotrzebowanie na dobrą zabawę przy najlepszej muzyce lat 70 oraz 90. Dzięki profesjonalnej obsłudze Grease Club & Restaurant jest miejscem udanych spotkań towarzyskich. Mając doświadczenie w organizacji imprez okolicznościowych takich jak komunie, chrzciny, wesela Grease Club & Restaurant sprawdza się jako najlepszy partner do tak ważnego dla Ciebie przedsięwzięcia. Dzięki w pełni wyposażonej kuchni, jak i elastyczności w doborze menu sprostamy nawet największym kulinarnym wyzwaniom. Posiadając urządzenia multimedialne Grease Club & Restaurant znakomicie sprawdza się także jako lokal w którym można zorganizować szkolenia, sympozja itp. O obsługę muzyczna zadbają najlepsi szczecińscy prezenterzy muzyczni, którzy od wielu lat uświetniają swą obecnością różnego rodzaju imprezy okolicznościowe oraz integracyjne. Wszystkich, którzy lubią pośpiewać zapraszamy w każdy czwartek od godziny 21:00 na Karaoke Night. Natomiast w weekend zabierz ze sobą znajomych na gorącą noc przy muzyce lat 70-90. www.greaseclub.pl Smaki z tradycją

N

a Statku Ładoga rozpoczyna się nowy cykl kulinarny, który dla miłośników dobrej kuchni będzie nie lada gratką. Od września, po dokładnej selekcji szefa kuchni, do menu trafiają zapomniane receptury północno-zachodniej Polski, a gości Restauracji Ładoga czeka podróż po smakach Pomorza. Do niedawna kuchnię regionalną można było odkrywać tylko na kartach starych książek kucharskich i przez opowieści ustne, przekazywane z pokolenia na pokolenie. W gawędach tych korzystano z naturalnych skarbów regionu, sięgając tylko po dorodne warzywa i owoce, wyrosłe w naszej strefie klimatycznej, po ryby z okolicznych stawów i rzek. W tej kuchni wszystko jest świeże i czyste, smak prosty i szlachetny, a dania sezonowe. Od września na Statku Ładoga spróbować można unikalnych dań, takich jak: „Ryba w piwie z ziemniakami z majerankiem”, z sosem ze śliwki, czarnego bzu i tartym piernikiem oraz „Kalafior w sosie śmietanowym z rakami”, delikatny i niepowtarzalny. Brzmi pysznie? Więcej o kuchni regionalnej: www.ladoga.pl

Ortodoncja – remedium na upływ lat?

K

rzywe zęby mają osoby w różnym wieku. Panuje powszechny pogląd, że tylko jako dziecko lub w wieku lat kilkunastu można ten problem rozwiązać. Tymczasem, okazuje się, że maksyma: „lepiej późno niż wcale” odnosi się także do leczenia ortodontycznego. „Co więcej, u dorosłych zastosowanie odpowiednich aparatów ortodontycznych nie tylko poprawia ułożenie zębów, ale może nawet spowodować, że twarz wygląda młodziej” – dodaje dr Joanna Hahs-Gaborska z Kliniki Implantologii i Ortodoncji HAHS w Szczecinie. „W wielu przypadkach unikamy obecnie usuwania stłoczonych zębów. Dysponujemy nowoczesnymi metodami, za pomocą których przesuwamy zęby i kształtujemy kości szczęk wywierając pozytywny wpływ na wygląd twarzy, udoskonalając jej profil i rysy.” Oczywiście, w każdym przypadku efektem leczenia jest nowy, piękny uśmiech. www.hahs.pl Bezpłatne transfery pod dom!

F

irma spod znaku Follow me! wprowadziła w ostatnim czasie nową usługę – Airport Hotel & Home Transfer, który cieszy się dużą popularnością wśród pasażerów podróżujących na lotnisko w Goleniowie. Dodatkowo w ramach tej usługi wprowadzone zostały również bezpłatne dowozy pod adres domowy pasażerów przyjeżdżających z berlińskich lotnisk, tzn. każda co najmniej 4-osobowa grupa przyjeżdżająca autobusem z lotniska Tegel lub Schönefeld będzie dowieziona gratis pod adres domowy. Oferta skierowana jest szczególnie do rodzin z małymi dziećmi, dla których bezpośredni dojazd pod same drzwi domu jest ogromnym udogodnieniem w podróży. Równolegle z nową usługą, Interglobus uruchomił nowy system rezerwacyjny umożliwiający dokonanie nie tylko rezerwacji transferu na lotnisko, ale także rezerwacji hotelu i wynajęcie auta. Znacznie zwiększona funkcjonalność nowego programu pozwala zaliczyć go do najnowocześniejszych autokarowych systemów rezerwacyjnych. www.interglobus.pl Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

65


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Izbowy połów dorsza W

lipcu przedsiębiorcy wybrali się nad morze by wspólnie wypłynąć kutrem w głebiny Bałtyku i w ciszy i spokoju zarzucić wędki. Połów dorsza jak na załączonych zdjęciach widać był tym razem bardzo owocny.

Świnoujście:

Obrady władz oddziału w nietypowej scenerii

R

ada oddziału Izby w Świnoujściu spotkała się 4 lipca z przedsiębiorcami działającymi w dwóch Komisjach: Budownictwa i Turystyki na rejsie katamaranem po wodach otaczających Zalew Szczeciński. Oprócz rozmów na tematy izbowe była to także okazja do zobaczenia innej strony Świnoujścia – bez tłumów na plaży i towarzyszącemu im zgiełkowi, wśród pięknej przyrody, urokliwych kanałów rzeki Świny i terenów rezerwatu ptaków Karsiborska Kępa.

66

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Choszczno:

spływ kajakowy Korytnicą

W

połowie lipca 69 osób w tym przedsiębiorcy, ich rodziny oraz pracownicy poznawali walory przyrodnicze rzeki niezmąconej cywilizacją śródleśnej rzeki Korytnicy. Woda, emocje, dawka adrenaliny i chęć przeżycia przygody okazały się wyśmienitą zabawą. Po 3 godz i 10 km cel wyprawy został osiągnięty! Rozpoczęło się wspólne biesiadowanie na Biwaku Sówka. Zabawa trwała do późnych godzin wieczornych.

Lipcowe nurkowanie izbowe

N

asi przedsiębiorcy spotkali się pod koniec lipca nad jednym z najczystszych jezior w Polsce – na Ińsku. Po części teoretycznej każdy z zebranych mógł spróbować swoich sił pod wodą. Indywidualne zejścia na dno jeziora z instruktorem dostarczyły wszystkim wielu niezapomnianych wrażeń.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

67


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Hiszpański klimat na Wieczorku Filmowym

2

sierpnia br. odbył się kolejny Wieczorek Filmowy. Tym razem było to spotkanie z kinem hiszpańskim, podczas którego przedsiębiorcy mogli obejrzeć film „Kuzyni”. Spotkaniu towarzyszyło ogromne zainteresowanie, a zaproszenia rozeszły się w kilka dni. 40 przedsiębiorców kolejny raz odwiedziło najstarsze kino świata – Pionier. Oprócz zabawnej komedii na naszych gości czekała kulinarna niespodzianka. Prosto z Barcelony odwiedzili Izbę p. Agnieszka Romanowska i p. Jose Manuel Cruz Gonzalez, którzy przywieźli ze sobą regionalne przysmaki.

68

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Za żelazną kurtyną...

było całkiem wesoło 6

września w kinie Pionier odbył się Izbowy Wieczorek Filmowy pod hasłem „Za żelazną kurtyną”. Tym razem smakowaliśmy niemieckiego kina reprezentowanego przez film „Soul Kitchen” i przekąsek idealnych na filmowe wieczory. Frekwencja i humowy tradycyjnie dopisały wszystkim zebranym. Kolejny wieczorek filmowy już w październiku. Tym razem zapoznamy się z włoską produkcją filmową, a przyświecającym nam hasłem będzie „rozkwit pięknego kina”. Więcej szczegółów podamy Państwu wkrótce.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

69


pod lupą

Z archiwum życia izby

70

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


pod lupą

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

71


Co w kolejnym numerze?

W kolejnym numerze magazynu Zachodniopomorski Przedsiębiorca Oprowadzimy Państwa po nowej siedzibie Północnej Izby Gospodarczej

Odkryjemy tajemnice zapachu i jego wpływu na marketing

Powspominamy Obchody Jubileuszu 15-lecia

Do zobaczenia w listopadzie! Nr 4/2012 (wrzesień 2012) Nakład: 3500 egz. ISSN: 1899-4989

72

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012

Wydawca: Północna Izba Gospodarcza Media sp. z o.o., al. Wojska Polskiego 164, 71-335 Szczecin, www.izba.info, e-mail: biuro@izba.info Redaktor NaczelnA: Karolina Wójcik Kierownictwo wydawnicze: Agata Pasek Opracowanie graficzne i skład: Studio Graficzne ARS – www.studio-graficzne.com.pl Druk: Grupa Reklamowa ZAPOL – www.zapol.com.pl Północna Izba Gospodarcza Media sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń, reklam i opinii oraz zastrzega sobie prawo do skracania i adjustacji tekstów.



Co w kolejnym numerze?

DDB Auto Bogacka S.J. Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz, ul. Mieszka IÂ 30, 71-011 Szczecin, tel. +48 91 482 77 00, www.ddb.mercedes-benz.pl

74

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 04/2012


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.