01/2012 Zachodniopomorski Przedsiębiorca

Page 1




www.izba.info


Spis treści

2 Strona dla sztuki 3 Felieton Temat z okładki 4

Głos przedsiębiorców

Raport PIG 6

Przedsiębiorcy nie chcą wybiegać w daleką przyszłość

Gospodarka 10 14

Trendy społeczno-ekonomiczne 2012 roku Luźny czas pracy etatowych pracowników?

Gospodarka Luźny czas pracy etatowych pracowników?

14

zachodniopomorskie 18 20 22 25

Czekanie na dobry moment JESSICA daje 143 mln zachodniopomorskim przedsiębiorcom Wielcy Przedsiębiorcy dawnego Szczecina: biznes pod prąd Praktycznie dla studentów i dla firm

o izbie 26 29 32 34 37 38 42

Telewizja w teatrze – Wigilia Izbowa 2011 Izba dziś - Izba jutro Ponad 80 wydarzeń w Izbowej ofercie Przedsiębiorcy i eksperci mówią: „jest dobrze” Majówka Budowlana dla Szczecina Przyszłość biznesu jest w sieci 2011 vs 2012

prawo 44

Zachodniopomorskie Biznes pod prąd - Ernst Kuhlo

Po kontroli z Urzędu Skarbowego – co robić, jak się bronić?

22

Firmowe know-how 46

Wyścig szczurów czy tylko motywowanie ?

Biznes i sztuka 50 53

Sztuka inwestowania – w zdjęcie Renesansowy duch wraca na Zamek

Ekologicznie 54

Nowy rok - nowe rozdanie

pasja i sukces 56

20 lat w druku

Biznes w dobrym stylu 60

CV może kłamać. Charakter nigdy.

EXCLUSIVE 64

Starchitekci - wielkie gwiazdy architektury

Biznes i sztuka Sztuka inwestowania – w zdjęcie

50

podpatrzone / podsłuchane 70 71 72 73 73 74

Wałcz: Gala w skocznych rytmach Koszalin: Sukces Balu Biznesu Świnoujście: Bal na 150 par Choszczno: Pierwszy Lunch Izbowy Izba na filmowo W sobotnie przedpołudnie graliśmy w squasha... ...w nocy z soboty na niedzielę w piłkę nożną

pod lupą 75

ACTA na stół

Pasja i sukces 20 lat w druku

56

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


Strona dla sztuki Rekomendowane przez Akademię Sztuki w Szczecinie

Ania Sukiennicka - studentka I roku II stopnia grafiki w Akademii Sztuki. Ania jest też absolwentką studiów I stopnia grafiki AS, które to zakończyła dyplomem z ilustracji. Przedstawione prace są kontynuacją obranej drogi. Widać w nich liczne eksperymenty z teksturami, zabawę kreską, a także pełne ekspresji użycie koloru. Autorka bardzo sprawnie transponuje codzienne sytuacje w piękne i lekkie obrazy. Nie boi się także wyzwań z innych dziedzin artystycznych - interesuje się malarstwem, jak i projektowaniem graficznym. Jeżeli podobają się Państwu te prace, można skontaktować się z autorką pod adresem mailowym: an.sukiennicka@gmail.com

2

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


felieton

D

laczego absolwenci uczelni wyższych niechętnie przyjmowani są do pracy? Czego im brakuje? Dlaczego rozmowy kwalifikacyjne często kończą się fiaskiem? Okazuje się, że jedną z największych bolączek jest brak zdolności do współpracy, nieumiejętność pracy w zespole, podejmowania roli przywódcy, ale i niezdolność do bycia przewodzonym. Łatwiej nadrobić braki w wykształceniu niż ujarzmić swoje ego. We Wrocławiu funkcjonuje nawet od niedawna program staży dla studentów, którzy w dużych firmach uczą się jak tworzyć zespół i pracować w grupie. Staże współfinansowane są przez miasto i firmy. Winą za ten stan rzeczy można oczywiście obarczyć ostatni etap kształcenia, czyli uczelnie. Bo podupadło życie studenckie, bo coraz mniej kontaktów bezpośrednich, bo życie w sieci w dużej mierze zastąpiło to realne. Ale przyczyna tkwi głębiej, a problem zaczyna się dużo wcześniej. Coraz mniej przydomowych podwórek, które były prawdziwą szkołą życia, a nawet przetrwania. Przedszkola są dla nielicznych. No i zaczyna się szkoła. Moi znajomi przenieśli we wrześniu dziecko do pięknej, nowej szkoły. Z poprzedniej byli (oni i syn)

zadowoleni, ale była dużo dalej. Dziewięciolatek, dotychczas dobry uczeń, lubiany, uśmiechnięty, pełen inicjatywy zaczął „gasnąć”. Codziennie uwagi w dzienniczku (nie dość szybko wyciągnął zeszyt z teczki, pożyczył od kolegi ołówek, dwa razy Panią zapytał o to samo itp.). Bóle głowy i brzucha przed pójściem do szkoły to prawdziwa epidemia w jego klasie. Po próbach interwencji dostało się od nauczycielki nauczania początkowego również rodzicom. Nie pomogła wizyta u dyrektorki szkoły. Bo nauczycielka z wieloletnim stażem, ceniona przez innych nauczycieli. Ostatecznie znajomi zabrali syna z „pięknej, nowej szkoły”. Znowu jest uśmiechnięty, radosny i pełen inicjatywy. A ja zastanawiam się ile pokoleń wspomniana nauczycielka z wieloletnim stażem wytresowała na bezwolne, ugrzecznione jednostki bez inicjatywy, własnego zdania, niezdolne do zespołowego rozwiązywania zadań. Brakuje średnich i zasadniczych szkół technicznych. Dyplomy wyższych uczelni uzyskują ludzie ze średnią w granicach 2,0. Szkoły opuszczają indywidualiści niezdolni do pracy w zespole. Moja znajoma nauczycielka mówi, że za brak kompetencji i niechęć do rozwoju zwolniłaby natychmiast 40% nauczycieli w Polsce. Brak kompetentnych pracowników jest w Polsce jedną z przyczyn niższego tempa wzrostu gospodarczego. Nie jest to specjalnie optymistyczny obraz polskiej edukacji.

Prezes Północnej Izby Gospodarczej

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

3


temat z okładki

Głos przedsiębiorców Magazyn Zachodniopomorski Przedsiębiorca ma już 40 numerów. Od lat jest wiernym towarzyszem izbowego życia oraz opiniotwórczym wydawnictwem, które mówi głosem przedsiębiorców i do przedsiębiorców.

4

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


achodniopomorski Przedsiębiorca wydawany jest nieprzerwanie od 2004 roku. Od małonakładowego pisma, które trafiało wyłącznie do członków Północnej Izby Gospodarczej przeszedł długą i wyboistą drogę, aby dziś stać się profesjonalnym dwumiesięcznikiem wydawanym w nakładzie 3500 egzemplarzy. – Do wydawania magazynu dojrzewaliśmy od momentu otwarcia Izby. Wiedzieliśmy, że jest taka potrzeba, bo Izba opiera się przede wszystkim na informacji i wymianie doświadczeń. Musimy mieć dobry kontakt z przedsiębiorcami, musimy być organizacją otwartą na zewnątrz – mówi Wojciech Brażuk, dyrektor Północnej Izby Gospodarczej. Od pierwszego wydania Magazyn przyjął pewne standardy, których przestrzega do dziś. Ograniczona jest do koniecznego minimum ilość reklam. Nie ma także artykułów sponsorowanych, a treści zamieszczane w każdym numerze kierowane są do przedsiębiorców i są odpowiedzią na ich oczekiwania i potrzeby. – Każde wydanie magazynu to duże przeżycie dla pracowników Izby. Zawsze staramy się angażować przedsiębiorców i ich czymś zaskoczyć. Pokazujemy tych, którzy mają się czym pochwalić i ganimy złe zachowania – dodaje Wojciech Brażuk. Pierwszy numer Zachodniopomorskiego Przedsiębiorcy dotyczył badania przeprowadzonego przez PIG, czyli „Niemiecki klient”. Izba, jako jedyna organizacja w Polsce przeprowadziła badanie preferencji niemieckiego klienta, który przyjeżdża do Polski robić zakupy. Sprawdzono, jakie ma ku temu powody, co kupuje i jaki ma portfel. Co

temat z okładki

Z

Każde wydanie magazynu to duże przeżycie dla pracowników Izby. Zawsze staramy się angażować przedsiębiorców i ich czymś zaskoczyć. Pokazujemy tych, którzy mają się czym pochwalić i ganimy złe zachowania

ważne – te badania były robione cyklicznie – „Niemiecki klient” pojawiał się w ogólnopolskich mediach, które cytowały nasz magazyn – wspomina Brażuk. Kolejnym dużym sukcesem magazynu była analiza tego, co Niemcy sądzą o polskich firmach i odwrotnie. Wywołało to ogromnie kontrowersje. Powstał artykuł „7 grzechów głównych polskich przedsiębiorców” i napisany był przez Niemców na podstawie ich obserwacji. W kolejnym numerze na zarzuty odpowiedzieli polscy przedsiębiorcy. Magazyn zawsze starał się poruszać kwestie istotne dla całego regionu. Wiele razy na okładkach pojawiali się marszałkowie i prezydent. Choć nie zawsze władze mogły liczyć na absolutną aprobatę. Dużym sukcesem była publikacja konkursu „Szkodnik Roku”. Przedsiębiorcy wybierali w formie głosowania polityka i urzędnika, który najbardziej ich zdaniem szkodzi przedsiębiorcom. Od ostatnich 9 numerów magazyn zyskał stałą redakcję i grono profesjonalnych dziennikarzy. Trafia nie tylko do przedsiębiorców zrzeszonych

w Izbie, ale również do urzędów, na uczelnie i do instytucji otoczenia biznesu. – Dostarczamy naszym czytelnikom nie tylko treści branżowych, ale także ciekawostek, porad i bieżących wiadomości z regionu. Staramy się rozwijać magazyn i powiększać jego zasób tematyczny i zasięg. Już dziś piszą do nas znane polskie osobowości i mamy zamiar powiększać ich grono – mówi Karolina Wójcik, redaktor naczelna magazynu. W ubiegłym roku przez wydania Zachodniopomorskiego Przedsiębiorcy przewinęły się takie nazwiska jak, Roman Czejarek, Robert Gwiazdowski, a dziś felieton napisał dla nas Jacek Żakowski. Największym marzeniem wydawcy jest wejście z magazynem na rynek ogólnopolski i stworzenie tytułu, który pokaże biznes od środka i będzie promował dobre praktyki i tradycje biznesu. - Być może w przyszłości będzie to już nie tylko Zachodniopomorski Przedsiębiorca, ale po prostu „Przedsiębiorca” – dodaje dyrektor Izby.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

(AP)

5


fot. A. Słomski

RAPORT PÓŁNOCNEJ IZBY GOSPODARCZEJ

Przedsiębiorcy nie chcą wybiegać w daleką przyszłość Strategia Rozwoju Szczecina do 2025 roku, przygotowana przez zespół ekspertów pod kierownictwem prof. Dariusza Zarzeckiego, wywołała gorącą dyskusję nie tylko na forum klubów radnych miasta. Dokument wskazuje cztery główne kierunki rozwoju: po pierwsze - Szczecin jako miasto wysokiej jakości życia, po drugie - nowoczesnej i innowacyjnej gospodarki, po trzecie - miasto o wysokim kapitale intelektualnym i po czwarte - jako atrakcyjne miasto metropolitalne.

6

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


fot. A. Słomski

raport PIG

Waldemar Litwiniuk z Litwiniuk Property Nieruchomości przekonuje, że dobra komunikacja warunkuje rozwój stolicy regionu.

rzedsiębiorcy nie pozostają obojętni wobec kierunków rozwoju stolicy regionu, aczkolwiek ich spojrzenie jest bardziej konkretne. Wolą skupiać się na najbliższych latach. Mają często sprecyzowane oczekiwania i uwagi. Uporządkujmy otoczenie Krzysztof Drumiński, z firmy 2code studio graficzne, inaczej widzi hierarchię priorytetów. Ważne dla niego jest otoczenie, w którym żyjemy. - Położyłbym akcent chociażby na uporządkowanie przestrzeni publicznej - mówi przedsiębiorca. - Bo teraz panuje chaos i samowola. Może nie wszystko powinno być nośnikiem reklam. Może dałoby się ujarzmić ciągi pstrokatych witryn sklepowych i wkomponować ich styl w otoczenie, w którym się znajdują. Estetyczna strona miasta wygląda pod tym względem kiepsko. Chociaż dostrzegam zmiany, nowe skwery, alejki spacerowe itd.

samolotami, potrzebują szybkich połączeń. Nie mniej ważne są drogi, dalsza rozbudowa „trójki”. Już odczuwamy komfort połączenia z Gorzowem, ale potrzebne jest połączenie z Autostradą A2. - To wstyd, byśmy ze Szczecina do Wrocławia jeździli przez Niemcy - stwierdza Litwiniuk. Kultura

Infrastruktura przede wszystkim Aby miasto przyciągało ludzi, rozwijało się, musi mieć także atrakcyjną ofertę kulturalną. - Ludzie biznesu potrzebują relaksu,

Wojciech Cichecki, właściciel Zakładu Ogólnobudowlanego nie ma dylematów. - Infrastruktura, to jest priorytet - stwier-

fot. A. Słomski

P

atrakcyjnych form spędzenia wolnego czasu po pracy - dodaje właściciel Litwiniuk Property Nieruchomości. Oferta Szczecina jest według niego uboga. Ale cieszą takie inwestycje jak budowa filharmonii, basenu czy hali sportowej. Chciałby, aby te obiekty dobrze służyły mieszkańcom. - Szkoda czasu na myślenie, co będzie za 50 lat. Myślę o realnych rzeczach, w perspektywie 5-10 lat – dodaje Litwiniuk. - W tej perspektywie chciałbym doświadczyć profesjonalnej administracji, urzędników traktujących właściwie przedsiębiorców, profesjonalnej poczty, po prostu usług na poziomie naszych czasów. Nowe biurowce, właściwy standard cieszy, bo można poważnym firmom oferować dobrą bazę. Powstają obiekty magazynowe, przemysłowe. - Ale to pojedyncze inicjatywy prywatnych przedsięwzięć - dodaje przedsiębiorca. - Myślę, że miasto zbytnio koncentruje się wokół swoich projektów. Powinno otworzyć się na kontakty z prywatnym biznesem. Kontrahenci chętniej rozmawiają z prywatnym inwestorem, jest elastyczniejszy, bardziej prężny.

Komunikacja, jakość usług... Waldemar Litwiniuk z Litwiniuk Property Nieruchomości przekonuje, że dobra komunikacja warunkuje rozwój stolicy regionu. - Odnoszę wrażenie, że Szczecin postrzegany jest jako bardzo małe miasto - mówi. - Musimy się bardziej otworzyć, rozwinąć komunikację lotniczą. Biznesmeni latają

Wojciech Cichecki, właściciel Zakładu Ogólnobudowlanego nie ma dylematów - infrastruktura to priorytet.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

7


RAPORT PÓŁNOCNEJ IZBY GOSPODARCZEJ dza. - Drogi są bardzo ważne. Dużo się Nie ma sprzeczności interesów buduje, ale zbyt wolno. Trzeba zintensyfikować te inwestycje. Wyjazd z miasta musi Dr hab. prof. Dariusz Zarzecki, Kierownik Zakładu Inbyć swobodny. Trzeba westycji i Wyprzebudować m.in. ceny PrzedAutostradę Poznańską, Nie widzę sprzeczności w tych siębiorstw wybudować obwodnicę kierunkach i priorytetach Uniwersytetu zachodnią z przeprawą przedsiębiorców. Im więcej SzczecińskiePolice- Święta. Wszystkie go, szef zespoprzedsiębiorstwa: mikro-, firm w mieście dobrze łu, który stwomałe, duże bazują na rzył strategię szybkim przemieszczaniu zarabiających, płacących dla Szczecisię, dobrej komunikacji. podatki, tym więcej wpływów na nie widzi Zdaniem naszego rozsprzeczności mówcy, brakuje terenów do kasy miasta. To wspólny w ustalaniu pod duże firmy budow- interes - mówi dr hab. prof. prior ytetów lane. Dobrą lokalizacją z perspektywy były tereny po dawnej Dariusz Zarzecki, szef zespołu, miasta i przedSelfie, ale powstaje tam który stworzył strategię dla siębiorców. osiedle. - Wyzna- Szkoda, bo na prze- Szczecina czyliśmy kiemysł, inwestycje potrzerunki rozwoju bujemy dobrych lokalizacji - podkreśla Cichecki. - Musimy tworzyć miasta: inwestycje, infrastrukturę, innowatakie obszary, by stawać się jak najbardziej cje, położyliśmy nacisk na tzw. kapitał inteniezależnymi gospodarczo, inaczej konku- lektualny, który należy wzmacniać - wylicza prof. Zarzecki - Nie widzę sprzeczności rencja europejska nas przygniecie.

w tych kierunkach i priorytetach przedsiębiorców. Im więcej firm w mieście dobrze zarabiających, płacących podatki, tym więcej wpływów do kasy miasta. To wspólny interes. Prof. Zarzecki zwraca uwagę, że w obszarze miasta powstały specjalne strefy ekonomiczne, będą do nich włączane kolejne tereny. - To przecież doskonały sposób, aby dzięki przywilejom podatkowym ściągać nowy kapitał, tworzyć nowe miejsca pracy - dodaje profesor. - Strategia zakreśla horyzont czasowy do 2025 r., nie tak przecież odległy. Myślę, że to rozsądna perspektywa również dla przedsiębiorców. Z perspektywy przedsiębiorców wśród priorytetów zdecydowanie podkreśla wysokie technologie. - Nowoczesne firmy będą generować nowe miejsca pracy i płacić wysokie podatki - wyjaśnia. Ekspert wskazuje na usługi, informatykę, usługi związane z gospodarką morską, pozwalające zachować charakter miasta, gwarantujące rozwój portu. Przewiduje też rozwój terenów stoczniowych. Piotr Jasina Głos Szczeciński

reklama



gospodarka

Trendy społeczno-ekonomiczne

2012 roku

W

szystko, co zmienia się na naszych oczach, jest związane z kamieniami milowymi przełomu wieku XX i XXI: pojawieniem się sieci oraz rozwojem globalizacji. Świat stał się mniejszy (bliższy), co przyniosło ze sobą nieograniczone możliwości. Pcha go to do przodu i decyduje o całym technologicznym impecie. Dziś korzystamy ze smartfonów, zamawiamy miejsce w hotelu za pomocą strony www, komunikujemy się ze znajomym z drugiego końca świata przez komunikator internetowy. Ludzie organizują manifestacje społeczno-polityczne ustalając ich szczegóły na Facebooku czy nawiązują międzynarodowe kontakty (także biznesowe) za pomocą Twittera. Ale nie wszystko jest związane z rozwojem sieci. Świat wymaga nowych umiejętności Coraz mocniej te wieloaspektowe zmiany na świecie oddziałują na jednostki. I to w wielu wymiarach. Jakiś czas temu kalifornijski Institute for the Future przygotował raport o umiejętnościach zawodowych roku 2020, które już teraz stają się standardem. Najlepszym przykładem na to jest kwestia elastyczności w adaptacji. Człowiek będzie się ciągle dokształcał (w myśl zasady “edukacja przez całe życie”), co ma mu pomóc w myśleniu i wymyślaniu skutecznych rozwiązań, adekwatnych do warunków, w których się znalazł. 10

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


gospodarka

Od nieco ponad roku toczy się druga dekada XXI wieku. Okres niesamowitego rozwoju technologii, wiedzy, nowoczesnych rozwiązań na styku socjologii, nauki i ekonomii. A gdzie to wszystko znajdzie się w tym roku i w latach następnych? Ile wypowiedzi, tyle wariantów, nurtów i trendów. Warto przyjrzeć się tym, które będą miały realny wpływ na nasze indywidualne życie, społeczeństwo i świat. fot. Photopin.com

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

11


gospodarka Świat staje się coraz mniejszy, dostępniejszy, dochodzi do coraz większego wymieszania się ludzi: pod kątem etnicznym, narodowościowym i religijnym. Dlatego też kluczowe według Institute for the Future będą umiejętności międzykulturowe. To one pozwolą na swobodne odnalezienie się jednostki w tym globalnym tyglu narodowościowym. Umiejętności te wpłyną znacząco na lepsze poznanie ludzi z innych kręgów kulturowych. Z tym nierozłącznie wiąże się rozwój inteligencji emocjonalnej. Zdolności do “wgryzania się” w relacje, bycie wrażliwym na zmieniające się otoczenie, stymulowanie innych do działania oraz pożądanych interakcji. W istocie, pomimo wysokiego stopnia stechnologizowania środowiska pracy, będzie ono mocno nasycone kwestiami i problemami społecznymi. Wspominając o ciągłym doszkalaniu się nie można także zapomnieć o tym, że coraz bardziej w cenie będzie interdyscyplinarność. Wszechstronna wiedza z wielu pokrewnych dziedzin. Najlepszym na to przykładem jest tzw. podejście projektowe. Myślenie niczym architekt: od koncepcji, nakreślenia ram i rozwinięcia po ewaluację. To będzie wiązało się również z kognitywnym zarządzaniem. Selekcją informacji w taki sposób, aby budować swoją piramidalną efektywność poprzez skrupulatne selekcjonowanie informacji pod kątem ich ważności i przydatności. Technologia na co dzień Coraz większa integracja świata offline i online przyniesie ze sobą jedną rzeczywistość. Zdaniem instytutu badawczego Gartner ten rok ma być pod tym kątem przełomowy. Ogólnie rzecz biorąc, nie będziemy odczuwać tego, czy jesteśmy w sieci, czy też poza nią. Rozwiązania z tej półki proponuje już PayPal czy Google (Google Wallet, Google Maps Indoors). Przechodząc obok restauracji będziemy otrzymywać na swój telefon komórkowy kupony zachęcające do odwiedzenia tego miejsca. Ponadto powstały już takie urządzenia (np. MagnetU), które pozwalają w trybie offline zobaczyć, czy np. z daną osobą, która siedzi obok nas w autobusie, łączą nas jacyś znajomi lub

wspólne zainteresowania na Facebooku. Nasz sposób korzystania i komunikowania się przechodzi transformację. Z urządzeń klikalnych coraz bardziej upowszechnią się rozwiązania dotykowe, tabletowe. I to one w konsekwencji zdominują nasz sposób konsumowania i czytania treści.

Tak samo status treści ulegnie radykalnej zmianie. Według danych firmy Cisco do 2015 roku 90% zawartości Internetu będą stanowiły materiały multimedialne. Zwykły telewizor przestał być urządzeniem, za pomocą którego możemy dowiadywać się najnowszych informacji. To samo możemy robić za pośrednictwem smartfonu czy tabletu. Do 2014 roku liczba użytkowników korzystających z urządzeń typu iPad w USA wzrośnie do prawie 90 milionów. To one mają zapewnić pełną gamę interaktywności i intuicyjności. W najbliższym czasie także w Polsce. Ma to także otworzyć nowe możliwości w odbieraniu i przyswajaniu treści. Pojawią się nowe nośniki informacji o grubości kilku milimetrów, które będzie można ponadto zginać, zwijać bez żadnych uszkodzeń mechanicznych. Nad tego rodzaju rozwiązaniami pracuje już Samsung oraz Nokia. Zmiany dla świata Globalna, sieciowa komunikacja przynosi ze sobą wiele możliwości współpracy. Jednym z nich jest “idle sourcing”. Ma on mniej więcej polegać na tym, iż większość problemów miejskich będzie rozwiązywana przez

samych mieszkańców dzięki specjalnie powołanym platformom społecznościowym. Podobnym tropem poszedł rząd brytyjski na początku zeszłego roku. Stworzył on serwis, na którym Brytyjczycy mogli dzielić się swoimi spostrzeżeniami co do tego, gdzie można szukać oszczędności w tych trudnych dla Wielkiej Brytanii czasach. Ludzie na świecie będą także integrować się, bez względu na pochodzenie narodowe czy język, wokół wspólnych tematów. Będą kształtować się cyfrowe plemiona, pionowe społeczności. Najlepszym przykładem tego jest portal internetowy Airbnb, który skupia fanów „barterowych” podróży po całym świecie. Ostatnie lata, które przyniosły ze sobą turbulencje ekonomiczne, wpływają także na charakter kształtowania się przyszłych pokoleń. Według firmy JWT, pojawi się nowa generacja, która będzie budowała nowy światowy porządek biznesowy. Pokolenie “GO” to pokolenie dwudziestoparolatków, dla których kryzys ekonomiczny przynosi ze sobą więcej możliwości aniżeli zagrożeń. Nie boją się utraty pracy, bo są przeświadczeni o tym, iż poradzą sobie przechodząc na “własny rachunek”. W sumie wystarczy spojrzeć na twórców najbardziej nośnych startupów internetowych. Rzadko kiedy CEO miał na karku więcej niż 30 lat podczas uruchamiania serwisu. Rok 2012 rokiem przełomu A co będzie jutro albo też pojutrze? Mówi się, że jedyna znana pewność to taka, że z pełnym przekonaniem można mówić o czasach niepewności, ciągłej zmiany. Czeka nas więc co najmniej 12 ekscytujących miesięcy. Obfitujących w rozwiązania nie do pomyślenia jeszcze kilka lat temu. Jak na przykład to, że dla konsumenta ważniejsze będzie nie tyle posiadanie danego produktu na własność, co raczej nieograniczony dostęp do niego o każdej porze dnia, nocy i na każdej szerokości geograficznej. Marcin Niewęgłowski - bloger (CreativeIndustries.co), doradca ds. nowych mediów, PR Consultant w obszarze przemysłów kreatywnych fot. photospin.com

12

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012



gospodarka Uelastycznienie czasu pracy pracowników zatrudnionych na etat proponuje Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Pracodawca, którego firma działa raz w okresach zwiększonego, a raz w okresach zmniejszonego zapotrzebowania na pracę powinien być zadowolony z takiego rozwiązania. Według propozycji pracownik ma nie siedzieć bezproduktywnie w pracy, kiedy nie ma zleceń. Ten czas ma odrobić, kiedy zleceń będzie więcej.

P

Luźny czas pracy etatowych pracowników? 14

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

rzy zatrudnianiu pracowników przedsiębiorcy zadają sobie pytanie, czy podpisać umowę o pracę wiążącą się z dodatkowymi kosztami, czy też umowę cywilno-prawną, która niesie za sobą mniejsze obciążenia, ale nazywana jest „śmieciową” z punktu widzenia pracownika. Umowy o dzieło, czy też zlecenie nie dają mu gwarancji stabilizacji, komplikują sprawy związane z ubezpieczeniem zarówno zdrowotnym, jak i emerytalnym. Jednakże ma też ona swoje atuty. - Daje to pracodawcy możliwość zaproponowania pracownikowi większego wynagrodzenia – wyjaśnia dyrektor Kliniki Implantologii i Ortodoncji HAHS, Marcin Gaborski. - Tym samym można skutecznie zrekompensować pracownikowi ewentualne wady takiego rozwiązania. Ponadto, umowa cywilno-prawna pozwala stronom uzgodnić szczegółowe warunki współpracy. Można w nich zawrzeć te elementy, na których zależy pracodawcy, np. elastyczny czas pracy, ale także i te, na których zależy pracownikowi, na przykład płatny urlop. W branży medycznej, którą reprezentuję częściej, praktykowane są umowy cywilno-prawne. I firmom, i pracownikom, między innymi lekarzom, pozwalają elastyczniej działać, co jest cenne dla obu stron – dodaje Marcin Gaborski.


gospodarka

Zalety te dostrzega także dyrektor szczecińskiego przedstawicielstwa Ekotrade Sp. z o.o., Arkadiusz Mleczek - W branży ochroniarskiej umowy cywilno-prawne są zdecydowanie korzystniejsze dla zleceniobiorców oraz dla przedsiębiorców. Pozwalają na dopasowanie czasu pracy do potrzeb ochrony obiektu – podkreśla. W środowisku aktorskim występują dwa rodzaje umów – umowy stałe i umowy o dzieło dotyczące wykonania jakiegoś zadania artystycznego na określony czas albo do określonego przedsięwzięcia artystycznego. Aktorzy rzadziej podpisują umowy zlecenia. Jeszcze 15 lat temu obowiązywały w teatrach umowy na sezon, które były podpisywane co roku. Zmieniło się prawo i trzecia umowa na sezon jest jednoznaczna z umową stałą. - Kiedyś umowy na sezon miały istotne znaczenie, ponieważ pozwalały dyrektorowi teatru swobodnie kształtować swoją wizję artystyczną poprzez kompletowanie zespołu i nieprzejmowanie się tym, co będzie działo się z danym aktorem. Jeśli przez sezon lub dwa okazywało się, że artystom nie jest po drodze, to ułatwiało to zarówno aktorowi, jak i dyrektorowi zerwanie umowy – wyjaśnia Dyrektor Naczelny i Artystyczny Teatru Polskiego w Szczecinie, Adam Opatowicz. Umowy o dzieło dotyczą artystów, którzy podejmują pracę w danym teatrze okazjonalnie, głównie są to reżyserzy, scenografowie, kompozytorzy, choreografowie, aktorzy występujący gościnnie. - Na ogół aktorzy liczą na to, że będą mieli stałą umowę o pracę, to pewien rodzaj gwarancji stabilizacji. Znacznie więcej występuje umów o pracę niż tych cywilno-prawnych – mówi Adam Opatowicz. Elastyczny etat Wiceminister pracy i polityki społecznej, Radosław Mleczko, proponuje wprowadzenie do Kodeksu Pracy jedynie ogólnych ram ochronnych pracowników. W związku z tym godziny pracy pracownika mają być elastyczne, ustalane w porozumieniu z nimi. To znaczy, że pracownik zatrudniony na etat będzie mógł pracować dłużej w okresie zwiększonej ilości zleceń i krócej, kiedy zleceń

będzie mniej. Wiąże się to m.in. z brakiem nej może przekonać przedsiębiorców do konieczności wypłacania nadgodzin, od- częstszego podpisywania umów o pracę? dawania godzin w innym terminie. Według - W pewnym stopniu to rozwiązanie może wiceministra, być motywujące pracownik będzie Pracownik zatrudniony na etat dla pracodawców w pracy tylko do podpisywania będzie mógł pracować dłużej wtedy, kiedy bęumów o pracę. w okresie zwiększonej ilości dzie potrzebny Niemniej, moim i nie będzie musiał zdaniem, dla zleceń i krócej, kiedy zleceń bezproduktywwielu koszty będzie mniej. Wiąże się to nie odsiadywać związane z umoswoich godzin. wami o pracę, m.in. z brakiem konieczności - Jeżeli pomysł także te wynikawypłacania nadgodzin, oddawania wiceministra Rające ze zwolnień dosława Mleczko lekarskich, mogą godzin w innym terminie zostanie zrealinadal przeważać zowany, to być w podejmowaniu może Kodeks Pracy pozwoli na zatrudnie- decyzji – dodaje dyrektor Kliniki Implannie większej ilości osób na umowę o pracę. tologii i Ortodoncji HAHS. Środowisko akWynikać to będzie z uelastycznienia czasu torskie nie potrzebuje tego rodzaju zmian. pracy. Zwracam uwagę, że rynek ochrony Teatr ma ustalone godziny pracy. Pracowjest rynkiem niedocenianym przez kontra- nie i obsługa administracyjno-techniczna hentów, którzy zlecają ochronę za niskie pracuje najczęściej od godziny 7. do 15. stawki godzinowe. Ma to wpływ na możli- Obsługa sceny musi przygotować wieczorwość zatrudnienia pracownika ochrony na ne przedstawienie. W teatrze artyści pracukorzystniejszych warunkach. Im szybciej ją od 10 do 14, wtedy odbywają się próby wyjdziemy z kryzysu i kontrahenci będą oraz wieczorem, kiedy jest przedstawiezlecać więcej przedsięwzięć dla ochrony nie, to kolejne 4 godziny. - Artyści często z większymi stawkami, to przełoży się to muszą jednak poświęcić więcej czasu, aby na korzystniejsze umowy dla pracowników coś przećwiczyć. Każdy, kto uprawia ten ochrony – podkreśla Arkadiusz Mleczek. zawód jest świadomy tego, że wejście w rolę Pracodawca, którego firma działa raz wymaga również pracy poza godzinami w okresach zwiększonego, a raz w okre- prób w teatrze – mówi Adam Opatowicz. sach zmniejszonego zapotrzebowania na Bardzo często jest tak, że kończy się próba, pracę powinien być zadowolony z takiego a aktor zostaje jeszcze w garderobie lub na rozwiązania. - Dzięki niemu będzie mógł scenie, bo uważa, że coś jeszcze musi przeoptymalnie wykorzystać czas pracy swoich ćwiczyć. To daje mu pewność, że będzie się pracowników bez konieczności ponoszenia czuł w danym przedsięwzięciu swobodniej dodatkowych kosztów. Pracownicy także – dodaje. W Stanach Zjednoczonych dziapowinni być zadowoleni - będą pracować łają osobne związki zawodowe aktorów, intensywniej wtedy, kiedy pracy jest wię- tych, co ciągną liny sztankietowe, elektrycej, a w okresach, kiedy jest jej mniej, będą ków, członków brygady technicznej sceny pracować krócej, co pozwoli im poświęcić itd. - Były przypadki, kiedy kończyła się czas na inne sprawy, na przykład rodzinne, próba, na linie sztankietowej wisiała pani, zamiast go bezproduktywnie tracić w pracy. zawyła syrena oznaczająca koniec pracy W końcowym bilansie przepracują dokład- i członek obsługi linę puścił – opowiada nie tyle, ile wynosi wymiar etatu – zauważa Adam Opatowicz. - I nikt mu przecież nic Marcin Gaborski. nie zrobi, bo skończyła się praca. Reżyser powinien taką sytuację przewidzieć. To jest Umowa o pracę – luksus czy standard? drastyczny przykład, ale takie występują. My działamy w XIX-wiecznym modelu teAle czy rozwiązanie proponowane przez atru, który wydaje mi się słuszny. Nikt nie Ministerstwo Pracy i Polityki Społecz- będzie rozdzierał szat, jeżeli próba przedłuZachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

15


gospodarka ży się o kilka minut, a nawet, jeśli za zgodą aktorów trochę dłużej, bo istnieje taka potrzeba – dodaje dyrektor Teatru Polskiego. Czy to na pewno coś nowego? Szczeciński magistrat, zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych z 2008 roku, nie ma możliwości podpisywania umów cywilnoprawnych ze swoimi pracownikami. Jednak występuje kilka możliwości kształtowania czasu pracy, które zwiększają efektywność pracy. Urząd Miasta Szczecin jest otwarty w godzinach 7.30 – 16.00. Z uwagi na fakt, iż jest to czas wykraczający ponad przyjętą normę czasu pracy, która wynosi 8 godzin dziennie, został zastosowany mechanizm pracy zmianowej. Przede wszystkim znalazł on zastosowanie w Biurze Obsługi Interesantów oraz Urzędzie Stanu Cywilnego. - Jednak pracownicy nie pracują ponad przyję-

tą normę. Część z nich rozpoczyna pracę o godz. 7.30 i pracuje do godz. 15.30, część pracuje w godzinach od 8.00 do 16.00. Poszczególni pracownicy pracują tak przez tydzień, po którym następuje zamiana godzin rozpoczęcia pracy, również w wymiarze tygodniowym. To jest zasada. Nie jest ona jednak sztywna – wyjaśnia Piotr Landowski ze szczecińskiego magistratu. Innym rozwiązaniem jest przesunięcie tygodnia pracy. Ma zastosowanie w Urzędzie Stanu Cywilnego i polega na tym, że pracownik, który jest wyznaczony i upoważniony do udzielania ślubów, które odbywają się w piątki i soboty, rozpoczyna pracę we wtorek, a kończy w sobotę, tak, aby zachować pięciodniowy tydzień, zagwarantowany przez Kodeks Pracy i tym samym umożliwić pracownikowi odpoczynek. Innym rozwiązaniem jest indywidualny rozkład czasu pracy. - Ma zastosowanie dla pracowników, których wyznaczone godzi-

ny pracy kolidują na przykład z otwarciem innych instytucji, takich jak przedszkola czy szkoły. Jeżeli taki pracownik zwróci się z uzasadnioną potrzebą zmiany godzin pracy, z zasady otrzymuje zgodę – wyjaśnia Piotr Landowski. Możliwa jest także praca na część etatu. Zdarzają się pracownicy, którzy nie tylko ze względu na rodzaj pracy, ale też na sytuację osobistą, wykonują pracę także w niepełnym wymiarze czasu pracy. Ustalenia co do ich godzin pracy zawierają bezpośrednio umowy o pracę. Podsumowując rozwiązania w Urzędzie - czy aby na pewno rozwiązanie związane z uelastycznieniem czasu pracy jest rewolucyjne? Zdaje się, że może mieć znaczenie jedynie dla małych firm, które są uzależnione od sezonowego popytu. Trudno jest uwierzyć w to, że dzięki nowelizacji pracodawcy zrezygnują z umów cywilno-prawnych na rzecz umów o pracę. Przemysław Kordylas reklama

16

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012



zachodniopomorskie

Czekanie na dobry moment Sponsorzy sportowców to nadzwyczaj cierpliwi ludzie. Zdają sobie sprawę, że ich działanie z założenia powinno być długofalowe, rozwijać się stopniowo i nigdy nie ma pewności, czy przyniesie zamierzony sportowy efekt, bo tutaj potrzebne jest już wielkie szczęście, aby trafić na utalentowanych zawodników w odpowiednim czasie. 18

K

ażdy ze sponsorów zapewnia, że biznesowej. Tworzy ona warunki umożliuwielbia dyscypliny, którymi posta- wiające stymulowanie kontaktów pomięnowił się zaopiekodzy członkami wać. Przedsiębiorcy nie klubu. Spotykamy Inwestowanie w sport jest ukrywają także, iż mogą się mniej więcej loterią podobną do tej w ten sposób wykreować raz w miesiącu, swój pozytywny wizeuprawianej u bukmacherów. urządzamy konrunek. Mogą pokazać, ferencje, imprezy Z tą różnicą, że prawdziwy że nie liczy się dla nich biznesowe, w tym wyłącznie zysk, ale prachar ytatywne. sponsor nigdy nie zagra gną też mieć wpływ na Ostatnio udało va banque i nie przewiduje życie społeczne swojego nam się zebrać 276 jednorazowego sukcesu, otoczenia. tys. zł na jedno W przypadku Business a długie i męczące, nie zawsze z hospicjów. Poza Speedway Clubu, grupy tym oczywiście usłane różami, zawody. skupiającej 170 firm spotykamy się na z regionu i całej Polski, meczach, zrzewspierającej gorzowski żużel, sponsoring szamy członków loży VIP-owskiej. Firmy, to okazja do stworzenia wielkiej platformy w zależności od składki (12-15 tys. zł

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


sujemy do ekstraklasy. Jeśli dojdziemy do pucharów europejskich, to tak naprawdę dopiero wtedy pojawią się sensowne zyski. Wyniki drużyny mają też dla sponsora znaczenie wizerunkowe, dobry produkt tworzy dobrą markę – dodaje Jarosław Mroczek. Na około 14-milionowy budżet Pogoni ponad połowę stanowią środki EPA. Ferdynand Kaczyński i jego firma Tankwagon sponsoruje szczecińskich pływaków już od dwudziestu lat. Dlaczego akurat ten sport wodny? - Pływanie jest

chyba jedną z najczystszych dziedzin sportu, jakie pozostały. Poza tym jest ono zalecane każdemu, jako recepta na choroby, korektę postawy. To swego rodzaju filozofia, chodzi nie tylko o postawę fizyczną, ale i kręgosłup moralny – mówi Ferdynand Kaczyński. Dodaje także, że najważniejsza dla niego jest satysfakcja z wyników sportowych, gdyż korzyści finansowe są raczej niewymierne. Sponsoring sportowy polega także na szukaniu lobbingu. Cenne jest np. oddawanie 1% podatku na cele sportowe. Wyniki, o których wspominał Ferdynand Kaczyński, jeżeli są dobre (w przypadku szczecińskich pływaków nie mamy się czego wstydzić), dają satysfakcję, a ta regeneruje zarówno psychicznie jak i fizycznie, co przekłada się później na wyniki sponsora. Jednakże w jego opinii w Szczecinie na razie to sport wyprzedza biznes. Podobnie uważa Jarosław Mroczek: - Namawiam wszystkich do inwestowania w sport, zwłaszcza w Pogoń, to naprawdę daje efekty. Na razie w Szczecinie obserwuję lekki strach przed takimi krokami. Kolejną firmą, która na pewno nie boi się sponsoringu sportowego jest Calbud Edwarda Osiny, który wspiera nie tylko Pogoń Szczecin, ale także m.in. żeglarza Radosława Kowalczyka, Krzysztofa Bernatowicza - narciarza wodnego, wicemistrza Europy w 2010 i 2011 roku oraz Damiana Zielińskiego, utytułowanego kolarza torowego, który obecnie walczy o kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Inwestowanie w sport jest loterią podobną do tej uprawianej u bukmacherów. Z tą różnicą, że prawdziwy sponsor nigdy nie zagra va banque i nie przewiduje jednorazowego sukcesu, a długie i męczące, nie zawsze usłane różami, zawody. Szymon Wasilewski

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

19

zachodniopomorskie

w skali roku), dostają określoną przestrzeń reklamową. Zależy nam na tworzeniu dobrej atmosfery, aby firmy należące do klubu były z nami wiele lat – mówi Michał Kugler, dyrektor handlowy i koordynator Business Speedway Clubu. Co poza reklamą zyskują jeszcze firmy? - Tworzą się kontakty, przedsiębiorcy współpracują ze sobą, polecają się nawzajem, dzielą tańszymi usługami. Niektórzy mówią „żużel nas nie interesuje”, ale widząc jak dobra atmosfera panuje pomiędzy przedsiębiorcami, wchodzą w to – dodaje Michał Kugler, który podkreśla swoje uwielbienie dla żużla. Z pozoru podobną przestrzeń dla firm partnerskich próbuje wytworzyć firma EPA, właściciel Pogoni Szczecin. - Promocja poprzez sport to szansa na dotarcie do szerokiego grona odbiorców. Jednak w przypadku przedsiębiorstw, z którymi współpracujemy, ciężko mówić o prawdziwym sponsoringu. One kupują u nas usługę, mają szansę na prezentację swojej działalności, reklamę – mówi Jarosław Mroczek, prezes EPA i Pogoni Szczecin. Zarząd EPA wykupując udziały Pogoni zdawał sobie sprawę, że ten krok odznacza się bardzo wysokim ryzykiem. Wynika to z niepewności o sportowe losy drużyny, bo trudno przewidzieć zarówno duże sukcesy jak i porażki oraz wszelkie inne okoliczności towarzyszące. - Po pierwsze, bardzo kocham piłkę nożną. Po drugie, jest to rodzaj inwestycji, ale zdaję sobie sprawę, że wielkiej części włożonych pieniędzy możemy już nie odzyskać. Sukces pojawia np. w takim momencie, gdy klubowi trafia się zawodnik pokroju Lewandowskiego czy Błaszczykowkiego. Dlaczego ryzykuję? Jeżeli ktoś ma jakieś środki, to część lokuje w ryzykownej inwestycji, część w bezpiecznej i rozsądnej. Nigdy nie gra się va banque. Czeka się po prostu na ten dobry moment, to jak gra na giełdzie. Liczę na to, że awan-


zachodniopomorskie

reklama

JESSICA daje 143 mln

zachodniopomorskim przedsiębiorcom W lutym 2012 roku rozpoczął się ostatni konkurs dla przedsiębiorstw prywatnych na realizacje inwestycji w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Zachodniopomorskiego, poddziałanie 1.1.3 Inwestycje MSP w nowe technologie. Problem w tym, że działanie to jest skierowane dla firm, które w ramach projektu wdrożą technologię umożliwiającą wytwarzanie nowych lub znacząco ulepszonych produktów, procesów lub usług, które nie są stosowane na świecie dłużej niż 5 lat! Dla firm, które nie spełniają tego kryterium praktycznie nie będzie już żadnej możliwości wnioskowania o dotacje unijne, aż do czasu uchwalenia nowego budżetu unijnego po roku 2014. Można więc zadać pytanie: co dalej?

A

lternatywnym rozwiązaniem, a zarazem połączeniem wspólnych sił samorządów gminnych i przedsiębiorstw prywatnych jest możliwość skorzystania z funduszu pożyczkowego JESSICA. Inicjatywa JESSICA to jeden z najmłodszych unijnych instrumentów, który zapoczątkował wdrożenie dopiero w aktualnym budżecie 2007-2013. Województwo zachodniopomorskie jest jednym z pierwszych polskich regionów, w którym powstał fundusz rozwoju obszarów miejskich w ramach inicjatywy JESSICA. Fundusz zarządzany jest w województwie zachodniopomorskim przez dwa banki: Bank Zachodni WBK, który udziela pożyczek na terenie Szczecińskiego Obszaru Metropolitarnego oraz Bank Ochrony Środowiska, który udziela pożyczek w pozostałej części województwa. Wybrani operatorzy zainwestują w regionie łącznie 143 mln zł w ciągu najbliższych kilku lat. Jakie projekty mają szansę na realizację? Projekty starające się o dofinansowanie z tego funduszu muszą wpisywać się w Lokalne Programy Rewitalizacji. Oznacza to, że powinny być połączeniem funkcji publicznej, społecznej z częścią komercyjną, z uwagi na konieczność osiągnięcia ekonomicznej stopy zwrotu. Zgłaszane projekty mogą dotyczyć: przebudowy budynków lub zespołu obiektów w celu spełnienia innych niż dotąd funkcji użytkowych (np. na cele gospodarcze, społeczne, kulturowe), kon-

20

Centrum Kulturalno-Rozrywkowe „Warzelnia” - renowacja i adaptacja zabytkowego budynku przy ul. Partyzantów 2

serwacji i renowacji obiektów zabytkowych wraz z kompleksowym zagospodarowaniem w celu zachowania ich wartości historycznych, budowy obiektów usługowych w połączeniu z częścią publiczną, rewitalizacji kamienic, inwestycji w sektorze turystyki. Jakie są warunki udzielanej pożyczki? Pożyczka Jessica w montażu finansowym może wynieść nawet 75% kosztów kwalifikowanych projektu, natomiast wkład własny w wysokości 25% inwestycji może zostać sfinansowany poprzez środki własne lub środki pochodzące z uzupełniającego kredytu bankowego. Okres na jaki udzielana jest pożyczka Jessica wynosi w przypadku Szczecińskiego Obszaru Metropolitarnego 20 lat, a w pozostałej części województwa - tam gdzie operatorem jest Bank Ochrony Środowiska - 15 lat. Oprocentowanie pożyczki w Banku Ochrony Środowiska określone jest z góry (w przypadku SOM oprocentowanie wyliczane jest indywidualnie dla

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

każdego z projektów), wg zmiennej stopy procentowej liczonej w oparciu o stawkę bazową WIBOR3M, pomniejszoną o dwa punkty procentowe. Analizując finalnie oprocentowanie Jessica na dzień 20.01.2012 r. przedstawia się następująco: 4,98% - 2% = 2,98%! Takiego oprocentowania w swojej ofercie nie posiada żaden bank udzielający kredytu inwestycyjnego - kredyty inwestycyjne zaczynają się od 9-10%. Projekt 4x4 Biznes przychodzi z pomocą przedsiębiorcom Projekt 4x4 Biznes rozpoczął się konferencją, która odbyła się 9 lutego 2012 r. (szczegóły na stronie www.4x4biznes.pl). W projekcie 4x4 Biznes założono wsparcie szkoleniowe dla mikro- i małych firm ze strategicznych branż Województwa Zachodniopomorskiego usytuowanych na obszarach rewitalizacji lub chcących inwestować na tych obszarach. Projekt umożliwia podniesienie kwalifikacji i zdobycie niezbędnej wiedzy z zakresu ini-


Galeria Molo w Międzyzdrojach

cjatywy Jessica w stopniu pozwalającym na aplikowanie i realizację inwestycji w ramach programu. W ramach projektu 4x4 Biznes w okresie od marca do grudnia 2012 roku organizowane będą szkolenia dotyczące inicjatywy Jessica. Szkolenia będą się odbywać w czterogwiazdkowym hotelu Aurora w Międzyzdrojach. Obejmą następujący zakres:

1. Aspekty formalne i prawne w ramach inicjatywy Jessica. Szkolenie przewidziane dla: • kierowników finansowych, • księgowych lub osób odpowiedzialnych za politykę finansową w firmie. Zakres tematyczny szkoleń: • wytyczne formalne, kryteria ekonomiczno-finansowe, • załączniki finansowe, • dobór odpowiedniego finansowania inwestycji, • aspekty złożenia zabezpieczenia pożyczki, • analiza finansowo-ekonomiczna, • proces rozliczania pożyczki, • zasady księgowania kosztów. 2. Dokumentacja inwestycyjna i realizacja inwestycji w Jessica. Szkolenia przewidziane dla: • osób zajmujących stanowiska kierownicze, • osób zajmujących się nadzorem inwestycyjnym.

Zakres tematyczny: • omówienie funduszu FROM, • wytyczne formalne i merytoryczne, • kryteria techniczne i środowiskowe, • studium wykonalności, • przygotowanie procesu inwestycyjnego, • możliwe bariery prawne, • prowadzenie procesu budowlanego, • zakończenie inwestycji. Szkolenia skierowane są do mikroi małych firm z branży: turystycznej, ICT, logistyczno-spedycyjnej, budowlano-montażowej, obsługi portów, usytuowanych na obszarach rewitalizacji lub chcących inwestować na tych obszarach, posiadających siedzibę lub jednostkę organizacyjną na obszarze Województwa Zachodniopomorskiego. Andrzej Najda Dyrektor Najda Consulting office@najdaconsulting.pl www.najdaconsulting.pl www.4x4biznes.pl

reklama

zachodniopomorskie

reklama


zachodniopomorskie

Wielcy Przedsiębiorcy dawnego Szczecina

Biznes pod prąd Aż dziw bierze jak wiele wydarzeń z niezwykłej historii życia Ernsta Kuhlo wydaje nam się dziś znajome. Najpierw zmagania z bezdusznymi miejskimi urzędnikami. Później niszczące firmę, przedłużające się oczekiwanie na decyzje i dokumenty, wreszcie wrogie przyjęcie przez konkurencję i spory z akcjonariuszami. Wszystko to na przełomie XIX i XX wieku, w chwili gdy epoka pary zamieniała się w epokę elektryczności, a nasz bohater brał w tym bardzo żywy udział.

N

iektórzy mówią nawet, że Kuhlo był szczecińskim Edisonem. Jest w tym wiele prawdy. Obaj panowie żyli w tym samym czasie, obaj byli wynalazcami i obaj próbowali na tym zarobić. Oczywiście różna była skala ich działań, podobnie jak niemiecki Stettin różnił się wielkością i bogactwem od amerykańskiego Nowego Jorku. Z inżynierskiego punktu widzenia obaj panowie popełnili też ten sam błąd. Rozwijając swój biznes Ernst Kuhlo i Thomas Alva Edison, postawili na prąd stały, wiążąc z nim swoje życie. Z początku przynosiło to spore profity, później okazało się ślepą uliczką, z której nie ma już wyjścia. Ernst Kuhlo urodził się 19 listopada 1843 roku w Stargordt (Kreis Regenwalde), czyli w Starogardzie Łobeskim, niedaleko Reska. Dziś jest to mała i zapomniana wieś, ale wtedy była to siedziba jednego z najbardziej znanych pomorskich rodów: von Borck. Ojciec Ernsta był miejscowym pastorem, więc zadbał o dobre wykształcenie i wychowanie syna. Kuhlo uczył się najpierw w Szczecinie, później pojechał do renomowanej szkoły mechanicznej w Królewcu. Po rocznej przerwie na obowiązkową służbę w wojsku, młody Ernst znalazł pracę w Berlinie. W 1867 roku przeniósł się ponownie do Szczecina gdzie szybko został współwłaścicielem niewielkiego zakładu mechaniczno-optycznego.

22

Ernst Kuhlo

Jego prawdziwą pasją był jednak prąd elektryczny. W 1879 roku Thomas Alva Edison opatentował za oceanem żarówkę elektryczną. Nowy wynalazek szybko dotarł do Europy robiąc na wszystkich wielkie wrażenie. Prąd stał się modny, a elektryczne światło okrzyknięto symbolem nowoczesności i postępu. Każdy szanujący się przedsiębiorca chciał mieć coś takiego w swoim sklepie, hotelu lub restauracji. I choć niewiele osób rozumiało jak to działa, a poje-

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

dyncze żarówki nadal dawały mało światła, to chęć posiadania chociaż jednej nowoczesnej lampy była bardzo duża. Kuhlo prowadził swój zakład w budynku przy Politzerstrasse 97 (dziś aleja Wyzwolenia, naprzeciwko CH Galaxy). Od kilku lat z powodzeniem montował już oświetlenie, ale do tej pory były to wyłącznie tzw. lampy łukowe – drogie i skomplikowane w obsłudze, choć dające stosunkowo dużo światła. Mimo iż zamówień nie było zbyt wiele, to Ernst był znanym elektrykiem, najprawdopodobniej po prostu za sprawą... braku poważnej konkurencji. Montował lampy łukowe nad ulicami, dostawał też ważne zlecenia od stoczni Vulcan. Jego atutem była współpraca ze znanymi berlińskimi firmami: Siemens-Halske oraz Deutsche Edison Gesellschaft (później znaną pod nazwą AEG). Właśnie dlatego to Kuhlo zaprojektował i wykonał instalację na korwecie pancernej SMS „Sachsen” (7677 ton, gotowa w 1878 roku), która była w tamtym czasie największym okrętem wojennym zbudowanym w szczecińskim Vulcanie. Potem przyszły zamówienia związane z budową podobnych dużych korwet pancernych dla Chin („Ting Yuen” oraz „Chen Yuan” - po 7220 ton, obie ukończone w 1883 roku). Kuhlo nieźle na tym zarobił i znacznie zyskał na prestiżu. W chwili pojawienia się „zwykłych” żarówek elektrycznych, do zakładu przy


elektryka dodatkowym podatkiem w wysokości 10 procent od dochodu z dostarczanego prądu. Kuhlo miał jednak głowę do interesów i w tym samym czasie zaczął zarabiać na innej nowince technicznej – na telefonach. Pierwsze połączenie telefoniczne uruchomiono w Szczecinie 1 marca 1882 roku. Centrala była zlokalizowana w budynku Poczty Głównej przy Grüne Schanze (obecnie ulica Dworcowa) i początkowo miała 39 abonentów. Sieć rozwijała się w błyskawicznym tempie dzięki Aparat telefoniczny szczecińskim kupcom, którzy szybko docenili znaczenie nowego wynalazku. Kuhlo montował więc aparaty telefoniczne wraz z niezbędnym osprzętem i stale przyjmował nowe zlecenia, ale po cichu cały czas marzył o własnej „poważnej” elektrowni. Tymczasem przy Politzerstrasse 97 pracowała maszyna parowa o oszałamiającej mocy 25 koni, która napędzała prądnicę prądu stałego, dając napięcie 65 volt. Postęp techniczny Centrala telefoniczna spowodował, że udało się trochę zwiększyć zasięg sieci i podłączyć kilku nowych odbiorców. Nadal były to jednak tylko obrzeża bogatego centrum miasta i zasobni klienci odchodzili z kwitkiem. Niektórzy brali sprawę we własne ręce i, by mieć żarówki oraz prąd, budowali „prywatne” prądnice. Tak zrobił na przykład, zniecierpliwiony długim oczekiwaniem i brakiem szans na zmianę sytuacji, właElektrownia przy Franzosischestrasse ściciel popularnego Teatru Bellevue, który sam zakupił prądczas przesyłu na większe odległości, taka nicę w Dreźnie. Kuhlo widział co się dzieje koncesja w praktyce prawie nic nie dawała, i próbował ratować się półśrodkami. Skoro bo mini-elektrownia przy Politzerstrasse 97 przez upartych urzędników nadal nie mógł mogła na starcie swojej pracy zasilić tylko zbudować nowej elektrowni w dobrej jeden (!) najbliższy dom przy Kantstrasse lokalizacji, sam zaczął oferować budowę (dziś ulica Kujawska). Przy okazji Magi- lokalnych prądnic wraz z kompleksową strat obciążył pierwszego szczecińskiego instalacją oświetleniową. Dzięki temu jemu Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

23

zachodniopomorskie

Politzerstrasse 97 zaczęli przychodzić klienci z prośbą o instalację takiego cuda. A skoro ktoś chciał mieć żarówkę, to potrzebny był do tego jeszcze prąd. Kuhlo zwietrzył dobry interes, zrobił obliczenia, opracował plany i w lutym 1885 roku wystąpił do Magistratu z prośbą o zgodę na budowę w Szczecinie dwóch pierwszych elektrowni wraz z niezbędną siecią. Dziś wydaje nam się to śmiesznie skromne, ale wtedy była to poważna sprawa. Sieć Kuhlo obliczona została na zasilanie 1000 żarówek w promieniu do 300 metrów od tzw. Stacji Centralnych. Obie miały być zlokalizowane na Starym Mieście, bo tam było najwięcej lokali, których właściciele byli gotowi słono zapłacić za modną nowinkę techniczną. Niestety Kuhlo dostał odpowiedź odmowną. Nie pomogło nawet zapewnienie, że prądnice w Stacjach Centralnych będą zasilane gazem, a ten będzie pochodził z Miejskiej Gazowni na czym miasto oczywiście zarobi. Niezrażony oporem Kuhlo napisał nową prośbę, w której powołał się na przykład z Berlina. Tam Deutsche Edison Gesellschaft dostał podobną koncesję i dzięki niej z powodzeniem budował wielką elektrownię w samym centrum niemieckiej stolicy. Czy Szczecin miał być gorszy? Ponieważ Kuhlo był uparty, chyba trochę, by odczepić się od męczącego petenta, urzędnicy Magistratu w maju 1885 roku wydali wreszcie niezbędną zgodę. Było jednak bardzo poważne „ale”... Magistrat, jak to często bywa, „wiedział lepiej” i wydał koncesję na budowę tylko jednej Stacji Centralnej i to nie na Starym Mieście, tylko w zakładzie przy Politzerstrasse 97. Biorąc pod uwagę straty prądu jakie zachodziły w tamtych czasach pod-


zachodniopomorskie przypadła budowa sieci w prestiżowym Konzerthaus. Szczeciński Dom Koncertowy zakupił prądnicę firmy Siemens-Halske dającą prąd o napięciu również 65 volt, którą napędzała maszyna parowa o mocy aż 30 koni. Być może urzędnicy z Magistratu bywali na przedstawieniach w pięknie oświetlonym Konzerthaus i zobaczyli praktyczny efekt prac Kuhlo, a może po prostu mieli już dość uciążliwego petenta, bo w 1888 roku, a później ponownie w 1890 roku, udzielili naszemu bohaterowi nareszcie nowych koncesji. Kto wie, może powód był jeszcze inny... Znów brzmi to dziś dziwnie znajomo, ale urzędnicy Magistratu tak długo twierdzili, że słysząc o prądzie i o żarówkach nie wiedzą o co konkretnie chodzi, iż wymusili wycieczkę do Paryża za miejskie pieniądze! Celem podróży było osobiste zapoznanie się z korzyściami płynącymi z elektryfikacji. Po powrocie wspaniałomyślnie stwierdzili, że koncesji można udzielić, bo (tu cytat) „światło elektryczne równie szybko zniknie jak zostało wprowadzone”. Dodajmy, że Kuhlo nadal był obciążony 10-procentowym podatkiem, do tego doszły nowe opłaty od liczników oraz ograniczenie maksymalnych cen do 2,5 feniga za 10-świecową żarówkę pracującą w czasie godziny. Urzędnicy nie wierzyli w przyszłość prądu, ale i tak chcieli na nim zarobić. I to nieźle. 24

przy Politzerstrasse 97), które oddawały prąd w nocy. Było to możliwe, bo w pierwszych latach odbiorców było zaledwie 130. W 1890 roku w Berlinie powołano do życia spółkę A.G. Stettiner Electricitäts Werke (Szczecińskie Elektrownie). Wśród pięciu założycieli było dwóch bankowców, kupiec, mistrz budowlany (ten sam, który stawiał budynek elektrowni) oraz Ernst Paradeplatz 1905 z widoczną starą lampą łukową Kuhlo. Jak się łatwo domyślić zapotrzebowanie na prąd rosło lawinowo. W 1894 roku w Szczecinie, w przeliczeniu na jednego mieszkańca, zużywano rocznie 3190 kWh energii. Dla porównania we Wrocławiu 1738 kWh, zaś w Sztokholmie 1273 kWh. Stettiner Electricitäts Werke przejęła wszystkie dawne zobowiązania Kuhlo. Początkowo zwiększano moc prądnic, później rozpoczęto budowę nowej Wały Chrobrego w budowie, w tle wielki komin elektrowni elektrowni przy Französischestrasse 1 (dziś Storrady), którą ukońDzięki zgodzie Magistratu, wiosną czono pod koniec 1902 roku. Inwestorzy, 1889 roku Kuhlo kupił teren pomiędzy korzystając ze znakomitej koniunktury, Rosengarten 46 (dziś ulica Podgórna) oraz otrzymywali aż 7,5 procent rocznej dywiSchulzenstrasse 21 (Sołtysa, dziś już nie ist- dendy. Wadą sieci było to, że cały czas pranieje), pod budowę pierwszej, wymarzonej cowała wykorzystując prąd stały. Zmiana dużej elektrowni. Prace trwały wyjątkowo na prąd zmienny, taki jaki mamy obecnie, krótko i już w grudniu tego samego roku nastąpiła w Szczecinie dopiero wiele lat dokonano uruchomienia obiektu. Prądnice później. Ernst Kuhlo zmarł 20 stycznia 1923 roku dostarczyła firma Siemens-Halske. Łączna moc wynosiła 310 kW, napięcie w sieci w Szczecinie w wieku 80 lat. Pozostawił po już 120 volt. Ciekawostką był fakt, że elek- sobie kilka znanych patentów wykorzystytrownia nie pracowała non stop przez całą wanych do dziś. dobę, lecz tylko przez kilka godzin w czasie Roman Czejarek dnia. Wtedy ładowane były akumulatory stettin.czejarek.pl (umieszczone m.in. w dawnej elektrowni

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


P

rogram L.I.F.E wdrożony był w kilku krajach zachodnioeuropejskich, zaś od kilku miesięcy – dzięki dofinansowaniu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu „Kreator innowacji” – wprowadzany jest przez Instytut Wiedzy i Innowacji z Warszawy również w naszym kraju. Programem pilotażowym objętych zostało pięć uczelni publicznych, w tym m.in. Uniwersytet Szczeciński. Na Wydziale Zarządzania i Ekonomiki Usług projekt koordynuje dr Aneta Sokół w ramach zajęć pt. „Praktyczne rozwiązania biznesowe dla przedsiębiorstw”. W semestrze zimowym studenci biorący udział w programie przygotowywali takie projekty jak kampania marketingowa z zakresu zamawiania posiłków przez Internet, badanie ankietowe dla firmy informatycznej przeprowadzone w trzech województwach, analiza rynku cukierków, analiza rozwoju jednej z dzielnic Szczecina, badanie turystyki zakupowej klientów niemieckich, badanie oferty organizacji przed-

siębiorców dla swoich członków, kompleksowa obsługa firmy z branży ciastkarskiej (w zakresie optymalizacji pozyskiwania finansowania, analizy konkurencji, analizy rynku, marketingu, wyglądu strony internetowej), badanie źródeł finansowania dla innowacyjnej firmy tłumaczeniowej. Korzyścią dla firm biorących udział w Programie jest to, że dostają bezpłatnie projekt konsultingowy – niekiedy w wersji gotowej już do wdrożenia w przedsiębiorstwie. Studenci natomiast zyskują cenne doświadczenie praktyczne. W projekcie mogą brać udział zarówno jedno-

osobowe firmy, jak i duże koncerny, organizacje non-profit, jednostki samorządu terytorialnego, a nawet partie polityczne. Więcej informacji na stronie: www.praktykistudenckie.edu.pl Dr Krzysztof Piech Instytutu Wiedzy i Innowacji

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

25

zachodniopomorskie

PRAKTYCZNIE dla studentów i dla firm

Praktyki studenta w firmie nie muszą być tylko formalnością, na której nie korzysta żadna ze stron. Innowacyjny program praktyk studenckich L.I.F.E (Live International Future Experience) opracowany przez holenderskie centrum edukacyjne La’Met Education, pozwala rozwiązywać studentom praktyczne problemy firm. Program jest obecnie realizowany przez Uniwersytet Szczeciński, a firmy zainteresowane udziałem w nim mogą się jeszcze zgłosić na semestr letni.


o izbie

P Telewizja w teatrze –

Wigilia Izbowa 2011 Przedsiębiorcy zrzeszeni w Północnej Izbie Gospodarczej po raz czternasty wzięli udział w Wigilii Izbowej. Przedświąteczne spotkanie ludzi biznesu wypełniło Teatr Polski po brzegi. Najważniejsze dla wszystkich obecnych nie było jednak przygotowane przedstawienie, lecz jego specjalni uczestnicy – dzieci z Domu Dziecka nr 2 w Stargardzie Szczecińskim i Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Niemieńsku. Ten magiczny wieczór, podczas którego przenieśliśmy telewizję na deski teatru, dedykowany był właśnie im. 26

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

rzedsiębiorcy, których na sali zgromadziło się ponad 200, również występowali w innych niż na co dzień rolach. Tym razem wcielili się w Świętych Mikołajów, dzięki którym dzieci otrzymały wymarzone prezenty, a placówki niezbędne wsparcie. Wigilia Izbowa była podziękowaniem za ich hojność i chęć dzielenia się z najbardziej potrzebującymi. W Mikołajki dzieci odwiedziły szczeciński oddział Telewizji Polskiej, gdzie po całym dniu nauki fachu dziennikarskiego współtworzyły nadawany na żywo program „Kronika. Obraz Dnia”. Kontynuując telewizyjną przygodę dzieci, postanowiliśmy przenieść tworzenie programu na deski teatru. Scena zamieniła się w studio nagrań, aktorzy w prezenterów, a dzieci i widzowie w gości programu. W bloku wiadomości gospodarczych uhonorowaliśmy szczególnie wyróżniających się przedsiębiorców. Złotego Gryfa w uznaniu zasług dla rozwoju Pomorza Zachodniego odebrał Adam Orszulak. Prezesi Północnej Izby Gospodarczej: Dariusz


o izbie

Więcaszek, Andrzej Lebdowicz oraz Andrzej Martuś wyróżnili również Bożenę Licht, Mariusza Adamkiewicza, Roberta Bodendorfa oraz Jana Zasadzińskiego. W ostatniej części bloku gospodarczego poznaliśmy zwycięzców czwartej edycji plebiscytu Nasze Dobre z Pomorza. Dwie główne nagrody trafiły do firmy kosmetycznej Loton ze Słupska za serię Provit oraz firmy deweloperskiej Topsel z Koszalina za apartamenty Atrium w Sarbinowie. Loton to wybór kapituły plebiscytu, a Topsel Czytelników, którzy oddali na tę kandydaturę ponad 7 tysięcy głosów. Przyznano również cztery wyróżnienia. Zdobyły je: Collegium Balticum - szkoła wyższa ze Szczecina (produktem jest uczelnia), hurtownia budow-

lana Tęcza (usługi budowlane), Muzeum Pomorza Środkowego ze Słupska (za działalność) oraz Partner Stocznia z Polic (za ponton morski o nazwie Partner 1 Szczecin). Muzyczną część wiadomości wypełnił koncert Ani Wyszkoni. Wokalistka wykonała swoje największe przeboje, a także kilka coverów znanych utworów. W śpiewaniu wspierała ją cała widownia i dzieci zebrane na scenie. Każdy z uczestników imprezy miał również szansę zdobyć autograf artystki, która po koncercie długo pozowała do zdjęć z fanami i podpisywała płyty. Długo wyczekiwanym i najbardziej emocjonującym momentem było tradycyjne wręczenie dzieciom prezentów na scenie. Każdy z podopiecznych otrzymał dzięki naszym przedsiębiorcom podarunek, o który prosił w liście do Świętego Mikołaja. Wigilię zakończył świąteczny poczęstunek w foyer Teatru i rozmowy przy akompaniamencie fortepianu. (KW) fot. Marcin Bielecki Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

27



o izbie

Izba dziś Wielkimi krokami zbliżamy się do końca remontu przyszłej siedziby Północnej Izby Gospodarczej. Nowe przestrzenie zostaną wykorzystane na biura i sale konferencyjne dla naszych przedsiębiorców, których wciąż przybywa. Od początku roku grono członków Izby powiększyło się aż o 43 nowe firmy. Tak szybki rozwój wymaga inwestycji nie tylko w odpowiednią kadrę, ale i przestrzeń do pracy. Z tej zmiany ucieszą się m.in. nasi pracownicy. Obecnie blisko 1500 przedsiębiorców obsługuje w 4 niewielkich

Izba jutro pokojach 14 pracowników. Przy okazji zebrań, szkoleń i comiesięcznych spotkań Rady Izby większe sale są wynajmowane dodatkowo. – Nasza obecna przestrzeń jest ograniczona. Pracujemy w kiepskich warunkach. Dziś nie mamy możliwości zatrudniać dodatkowych osób, a są one niezbędne, aby optymalizować obsługę tylu przedsiębiorców - mówi Wojciech Brażuk, dyrektor Północnej Izby Gospodarczej. Przeprowadzka najprawdopodobniej w czerwcu, a jak na razie zapraszamy do naszych biur przy al. Wojska Polskiego 164.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

29


o izbie

30

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


o izbie


o izbie

KWIECIEŃ

MARZEC

LUTY

Ponad 80 wydarzeń w Izbowej ofercie 10.02

11.02

12-15.02

24-26.02

Bal Biznesu

Izbowa Gala

Walentynkowy

Integracyjny wyjazd

w Koszalinie

Noworoczna

wyjazd do

Zachodniopomorskiego

w Świnoujściu

Paryża

Klastra Budowlanego

15.03

Izbowy turniej w kręgle

3-4.03

9.03

Ogólnopolski turniej piłki

Bezpłatne szkolenie „Aby

Bezpłatne

nożnej z udziałem

im się chciało chcieć! Klucze

szkolenie

reprezentacji Północnej

do motywacji pracowników

„Sukces – moje

Izby Gospodarczej

tkwią w ich osobowości”

drugie imię”

30.03

19.04

27.04

Bezpłatne

Wieczorek

Bezpłatne

w języku angielskim

szkolenie

Filmowy:

szkolenie

„Metody zarządzania

„ABC prawa dla

Humor

„Sztuka

jakością”

przedsiębiorcy”

po czesku

prezentacji”

6.04

12.04

Bezpłatne szkolenie

MAJ

1-5.05

Wyjazd turystyczny dla przedsiębiorców z cyklu „zwiedzamy miasta europejskie”

14.04

Izba gra w squasha

18.05

19-20.05

Bezpłatne szkolenie

Majówka

„Planowanie spad-

Budowlana

kowe. Sukcesja

LIPIEC

CZERWIEC

w firmie i w rodzinie”

32

15.06

29.06

8.06

14.06

Kibicujemy Reprezentacji Polski na Mistrzostwach Europy: mecz Polska – Grecja

Wieczorek

Bezpłatne

Filmowy: Hiszpańska krew

szkolenie

Wielka Gala Północnej Izby Gospodarczej

„Strategia zwiększania zysków”

1.07

6.07

13.07

27.07

Wspólne

Bezpłatne szkolenie „Przetwarzanie i przechowywanie danych w firmie”

Rejs

Bezpłatne

statkiem

szkolenie

„Dziewanna”

„Zarządzanie

kibicowanie: Finał Mistrzostw Europy w piłce nożnej

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

w MŚP”


o izbie

10.08

16.08

18.08

31.08

Bezpłatne szkolenie „Szko-

Wieczorek

Izbowe

Bezpłatne szkolenie

lenie Social Media Marke-

Filmowy:

nurkowanie

„Leadership, czyli

ting. Marketing w sieciach

Za wojenną

kształtowanie postaw

społecznościowych”

kurtyną

przywódczych”

14.09

21-23.09

22.09

27.09

Rodzinny, sportowy

Bezpłatne szkolenie

Wyjazd do

Izba gra

Kabareton

festyn „Izbowe

„Kodeks pracy

Warszawy na

w squasha

Izbowy

Pożegnanie Lata”

w praktyce

targi Life

przedsiębiorcy”

Style Expo

18.10

2.11

22.11

23.11

Dni Budowlanych,

Bezpłatne szkolenie

Andrzejki

czyli święto firm

„Inteligencja

Izbowe

z Branży

emocjonalna”

GRUDZIEŃ

PAŹDZIERNIK

8.09

LISTOPAD

WRZESIEŃ

SIERPIEŃ

W ciągu dnia biznesowe śniadanie i lunche. Wieczorami spotkania przy filmach i na parkiecie. W tygodniu wspólne szkolenia i debatowanie . W weekendy sportowa rywalizacja. Tak wyglądał pierwszy miesiąc 2012 roku wypełniony przygotowanymi dla Państwa atrakcjami. A co czeka nas w kolejnych miesiącach?

19.10

25.10

26.10

Wieczorek Filmowy:

Bezpłatne szkolenie

15-lecie

Bezpłatne szkolenie

Kino włoskie,

„Planowanie spadkowe.

Północnej

„Zarządzanie zasobami ludzkimi

czyli rozkwit

Sukcesja w firmie

Izby

w koncepcji kreowania zachowań

pięknego kina

i w rodzinie”

Gospodarczej

organizacyjnych”

budowlanej

15.11

Wieczorek Klubowy: gramy w brydża, tysiąca, pokera

1.12

6.12

20.12

Izba gra

Wieczorek

Wręczenie

w squasha

Filmowy:

Buław Nestora

Wieczór

Przedsiębiorczości

szpiegowski

13.12

Wigilia Izbowa

Pełna oferta izbowych wydarzeń na rok 2012 będzie dostępna w wersji drukowanej w siedzibie Północnej Izby Gospodarczej.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

33


o izbie

Przedsiębiorcy i eksperci mówią:

„jest dobrze”

Z kryzysem jest jak z małżeństwem. Gdy żona pyta, czy mąż ją zdradza, to znaczy, że ma jakieś podejrzenia i coś złego zaczyna się dziać. Ale w dużej części dzieje się to w jej głowie. I tak jest z kryzysem. Kryzys to psychologia i emocje, nie mające zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością.

„K

ryzys - w głowach czy w rzeczywistości?” - nad odpowiedzią na to pytanie zastanawiali się podczas wczorajszej debaty w hotelu Radisson BLU zaproszeni przez Północną Izbę Gospodarczą eksperci. Kilka minut po godzinie 19 w sali Vivaldi’s rozpoczęła się pełna emocji dyskusja moderowana przez Jacka Żakowskiego - znanego dziennikarza i publicystę „Polityki”. Ponad 240 przedsiębiorców przysłuchujących się dyskusji wypełniło salę do ostatniego wolnego krzesła. Na fotelach eksperckich zasiedli: Marek Zuber – niezależny ekonomista i analityk

34

rynków finansowych, Paweł Szynkaruk – wiceprezydent organizacji Pracodawcy RP, Wojciech Naruć – wiceprezes zarządu ds. finansowych Zakładów Chemicznych „Police” S.A. oraz Dariusz Więcaszek – Prezes Północnej Izby Gospodarczej. Każdy z nich reprezentował inną grupę zmagającą się z kryzysem – ekonomistów, pracodawców, małych i średnich przedsiębiorców oraz dużych przedsiębiorstw. Mimo różnych środowisk, paneliści mówili jednym głosem: kryzysu nie ma. Wstępem do debaty były nagrania wideo (stworzone dzięki pomocy Telewi-

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

zji Pomerania) z wypowiedziami przedsiębiorców zrzeszonych w Północnej Izbie Gospodarczej, którzy na przykładzie swoich branży oceniali, czy kryzys rzeczywiście istnieje, czy jest fikcją. Tu głosy były podzielone. Dealerzy samochodowi twierdzili, że kryzysu nie czują, z kolei małe spółki handlowe przyznawały, że walczą o przetrwanie. Z pytaniem, które było hasłem całego spotkania („Kryzys w głowach czy w rzeczywistości?”) prowadzący debatę zwrócił się do zaproszonych ekspertów. – Kwestię kryzysu musimy rozpatrywać


o izbie

na poziomie mikro i makro. Pojedynczy przedsiębiorca mówi, że jest ciężko i na każdym kroku walczy z kryzysem, ale na poziomie makro nie ma powodów do pesymizmu – przekonywał Marek Zuber. – Grupa osób, które są w złej sytuacji ciągle się zmniejsza. A przedsiębiorcy prowadzący własną działalność gospodarczą zawsze są zagrożeni wieloma czynnikami, które mają wpływ na ich firmy. Mówienie, że są w kryzysie, jest dużym nadużyciem – udowadniał podczas spotkania ekonomista. – Kryzys to coś w emocjach, coś w niepewności. Po raz pierwszy tak naprawdę nie wiemy, co będzie się działo w przyszłości, nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć. Nie mamy przynajmniej 5-letniego planu, który pozwoliłby nam spokojnie żyć – dodawał prowadzący debatę Jacek Żakowski. – Ciężko dziś przewidywać. Ale zastanówmy się, czy to już jest kryzys. Na pewno jest trudniej prowadzić działalność dziś niż w 2007 roku, ale od stwierdzenia, że żyjemy w kryzysie jest daleko. Boję się samospełniających się prognoz, a z nimi możemy mieć do czynienia – mówił Marek Zuber. Wszyscy paneliści przyznali zgodnie, że kryzysem bądź jego brakiem rządzi dziś psychologia. – Nasze nastroje, to że spotkaliśmy się tu dziś zadając to pytanie, oznacza, że już jest problem. Cytując

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

35


o izbie klasyka powiedziałbym, że kryzys jest, a nawet go nie ma. Nie wiemy co będzie za miesiąc, nie ma prognoz, w którym kierunku iść i co robić – mówił Paweł Szynkaruk z Pracodawców RP. – Od roku straszy się przedsiębiorców tym kryzysem, ludzie wydają mniej pieniędzy, firmy boją się inwestować, zarządy zamrażają gotówkę, bo mają przykre doświadczenia. Te pogłoski mogą wprowadzić nasz kraj w kryzys, zaczniemy się cofać – wyrokował Wojciech Naruć. – Wszyscy zaczęli odkładać pieniądze, to dobrze, w niektórych przypadkach zaciskanie pasa może

się przydać. Mamy trochę złe nastroje, ale w przyszłość patrzymy z nadzieją. Jesteśmy sporym krajem, który ciągle nie może się dorobić. Mamy wysokie, ale niespełnione ambicje, których nie możemy zrealizować. Możliwe, że kryzys nam w tym pomoże – dodawał Dariusz Więcaszek. Po pełnej emocji dyskusji panelistów przyszedł czas na drugą część debaty. Na scenę zaproszono specjalistów od instrumentów finansowych, z których mogą korzystać przedsiębiorcy w trudnych dla swoich firm momentach. Swoich rad udzielali przedstawiciele Banku Gospodar-

stwa Krajowego oraz ING Banku Śląskiego. Na zakończenie debaty głos oddano przedsiębiorcom, którzy do tej pory bacznie przysłuchiwali się dyskusji. Za pomocą dwóch kartek – czarnej i białej – zebrani mieli ostatecznie rozstrzygnąć wątpliwość: jest dobrze, czy jest kryzys? W górę powędrowało dwa razy więcej białych kartek z napisem: jest dobrze. Rozmowy w kuluarach toczyły się jeszcze długo po zakończeniu debaty. Eksperci i prowadzący z chęcią odpowiadali na pytania zebranych i rozwiewali ich wątpliwości. (KW) fot. B. Bączkowski

W

edług niektórych kryzysotwórcze jest samo myślenie i mówienie o kryzysie, zawsze jednak warto rozmawiać i dyskutować, szczególnie, kiedy w jednym miejscu może spotkać się kilka grup interesów, które dochodzą do wspólnego i na dodatek pozytywnego wniosku. Na podstawie obserwacji sytuacji naszych klientów, prezentujących dobre wyniki i występujących z wnioskami o finansowanie inwestycji, śmiało mogę potwierdzić tezę, która zwyciężyła w debacie - „jest dobrze”. Jednakże bez względu na fakt, czy kryzys jest tylko w głowach, czy w rzeczywistości, najważniejsze jest, że bank nadal wspiera swoich klientów/ partnerów biznesowych, poprzez dostarczanie kompleksowych usług, proponując odpowiednie rozwiązania, dostosowane zarówno do sytuacji klienta, jak i warunków rynkowych (zawsze „szyjemy na miarę potrzeb”). Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do zapoznania się z ofertą, którą przygotują dla Państwa doradcy korporacyjni ING Banku Śląskiego. Aleksandra Stańczyk Zastępca Dyrektora Departamentu Finansowania Handlu Klientów Korporacyjnych i Strategicznych ING Banku Śląskiego S.A.

36

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


o izbie

Zachodniopomorski Klaster Budowlany

Majówka Budowlana dla Szczecina C

elem nadrzędnym Klastra od początku jego istnienia była integracja środowiska budowlanego naszego regionu. Od pięciu lat realizację tego zamierzenia wspiera organizowana przez Klaster Majówka Budowlana. Dotychczas impreza ta miała charakter rodzinnego pikniku, podczas którego pracownicy firm z branży budowlanej mieli okazję się poznać i miło spędzić czas ze swoimi kontrahentami i biznesowymi partnerami. Tegoroczna edycja szykowanej przez nas imprezy to jednak nowe spojrzenie Klastra na branżę budowlaną i Szczecin. Główną cechą wyróżniającą Majówkę w roku 2012 będzie jej otwarty charakter. Impreza dedykowana będzie wszystkim mieszkańcom Szczecina. To z myślą o nich Zachodniopomorski Klaster Budowlany i Północna Izba Gospodarcza przenieśli imprezę w centralne miejsce w mieście – na Jasne Błonia. Z jednodniowego pikniku stała się ona imprezą dwudniową, by każdy mógł skorzystać z przygotowanych przez nas atrakcji. Prócz stałych pozycji takich jak gry, konkursy i turnieje zapewniające zabawę

Po pięciu latach organizowania rodzinnych pikników integrujących pracowników firm budowlanych, Zachodniopomorski Klaster Budowlany postanowił zmienić formułę swojej flagowej imprezy. Tegoroczna edycja Majówki Budowlanej to dwudniowa impreza na Jasnych Błoniach, ze znanym prowadzącym i dużą muzyczną gwiazdą. Majówka w roku 2012 dedykowana będzie wszystkim mieszkańcom Szczecina.

dla całej rodziny na Majówce odbędą się m.in. targi nieruchomości. W specjalnej strefie rozstawione zostaną boksy firm wystawienniczych m.in. deweloperów, firm budowlanych, inwestorów, architektów, sklepów meblowych, sklepów z wyposażeniem wnętrz i wielu innych. Dla odwiedzających targi przygotowane zostaną specjalne oferty bez pośredników, oraz promocje dnia. Dla wystawców będzie to niepowtarzalna szansa na nawiązanie bezpośredniego kontaktu z klientami i dotarcie do nich ze swoją ofertą, a także poszerzenie grona kontrahentów. Na zieleńcu Jasnych Błoni powstanie również Ogród Inwestycji Miasta Szczecin, znajdą się w

nim prezentacje bieżących i najbliższych inwestycji Miasta, makiety i wizualizację miejsc i budynków, informacja o ew. objazdach, alternatywnych drogach. W propozycjach gwiazd, które mogłyby poprowadzić naszą imprezę znaleźli się: Olivier Janiak, Marcin Prokop i Jarosław Kuźniar. Gwiazdy, o których zaproszeniu myślimy to DE MONO, Lady Pank, Andrzej Piaseczny. Wszystko uzależnione jest jednak od budżetu imprezy, dlatego zastrzegamy sobie możliwość zmiany tych nazwisk. Osoby zainteresowane ofertą targową bądź sponsorską proszone są o kontakt pod adresem mailowym mw@izba.info.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

37


o izbie

Oddział koszalin

Przyszłość biznesu jest w sieci E-commerce, czyli handel elektroniczny, a zwłaszcza możliwości zwiększenia przychodów firmy dzięki Internetowi były tematem konferencji zorganizowanej na początku stycznia przez zespół projektu POKL pt. „Magia e-biznesu”, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego, we współpracy z Koszalińskim Oddziałem Północnej Izby Gospodarczej. Dwoje z ekspertów, którzy dzielili się swoją wiedzą i doświadczeniami z uczestnikami konferencji odpowiedziało na kilka naszych pytań dotyczących tego dynamicznie rozwijającego się kanału sprzedaży.

Jakub Skotnicki firmy Business Software przekonuje, że e-commerce to również szansa dla branży usługowej.

|| Kto według Pana, poza firmami sprzedającymi towary, może skorzystać z e-commerce? Moim zdaniem o e-commerce powinny pomyśleć także firmy usługowe. Internet jest w dzisiejszych czasach bardzo ważnym kanałem dystrybucyjnym, pozwalającym dotrzeć do szerokiego grona klientów. Za jego pomocą możemy nie tylko oferować swoje produkty czy usługi, ale także prowadzić rozmowy handlowe, a także automatycznie informować klienta o stopniu realizacji zleceń. Firma wykorzystująca e-commerce ma przewagę na rynku i usługodawcy z tej możliwości powinni skorzystać.

|| Jak powinien wyglądać e-commerce w przypadku firmy usługowej? E-Commerce to bardzo szerokie pojęcie, dotyczące z jednej strony reklamy, a z drugiej sprzedaży i dystrybucji. Zarówno w przypadku firmy usługowej, jak i handlowej bardzo istotne jest, aby zaistniała ona w świadomości internautów, przyciągnęła ich na swoją stronę internetową, na której w sposób profesjonalny przedstawiona jest oferta firmy, po zapoznaniu się z którą klient w łatwy sposób może dokonać zakupu bądź zadać pytanie. Jeśli sprzedajemy towary, to wystarczy, aby odwiedzający naszą stronę dodał produkty do koszyka i wcisnął przycisk „kupuję” ko-

38

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

rzystając z typowej funkcjonalności sklepu internetowego. W przypadku usługi proces jest najczęściej znacznie dłuższy. W przypadku sklepów internetowych najczęściej sprawdzana jest dostępność i cena towaru. Natomiast w przypadku przedsiębiorstw usługowych, klienci zainteresowani są najczęściej czasem realizacji i postępem prac, szczególnie w przypadku przedsiębiorstw pracujących projektowo. Dlatego skuteczność i jakość obsługi takiego klienta w Internecie zależy od systemu wspomagającego zarządzanie informacją, który wspiera firmę na każdym etapie realizacji usługi. || Czym charakteryzuje się system do zarządzania informacją i jak może pomóc przedsiębiorcy w świadczeniu usług? Wszyscy użytkownicy mają dostęp do takiego systemu przez Internet. Mówimy tu zarówno o klientach, jak i naszych pracownikach. Daje to możliwość dostępu do pełnej funkcjonalności niemal z każdego miejsca. Szczególnie docenią to pracownicy terenowi, sprzedawcy czy menadżerowie, będący często w podróży, którzy dzięki takiemu podejściu mogą realizować zadania, mając jednocześnie szeroki dostęp do informacji w taki sposób, jakby siedzieli przy swoim służbowym biurku w firmie. Warto wspomnieć, że aplikacje internetowe mogą być uruchomione na zewnętrznym serwerze lub w chmurze, co sprawia, że firma nie ponosi kosztów rozbudowanej infrastruktury informatycznej. Systemy tego typu wspierają obsługę klienta zarówno na etapie rozmów handlowych, jak i w procesie realizacji usługi. Obsługa zamówień, zgłoszeń, zarządzanie relacjami z klientami, ale też projektami, to podstawowe elementy takiego systemu.


o izbie

Najważniejsza jest jednak możliwość obiegu informacji i dokumentacji wewnątrz przedsiębiorstwa, jak i możliwość przekazywania lub udostępniania dokumentów czy innych wiadomości klientom. Mogą one trafiać do systemu wieloma kanałami, w zależności od prowadzonej działalności, np.: poprzez biuro obsługi klienta, stronę www, czy bezpośrednio przez naszych pracowników terenowych. System może wspomóc przy rozdzieleniu zgłoszeń pomiędzy

pracowników, biorąc pod uwagę np. ich kompetencje. Powiadamia także o postępie realizacji oraz wszelkich opóźnieniach. Pracownik, który realizuje prace w ramach danego zgłoszenia ma możliwość ich rejestracji w systemie, dzięki czemu klient ma pełną historię wykonanych dla niego prac, a menadżer podstawę do rozliczenia pracownika. A wszyscy korzystają z takiego systemu przez Internet.

|| Czy fakt, że bielizna jest stosunkowo łatwym w magazynowaniu i przesyłaniu towarem miał również wpływ na decyzję o otwarciu takiego biznesu? I jaki może mieć wpływ w innej branży? Magazynowanie i proces dystrybucji nie miał żadnego wpływu na decyzję o otwarciu sklepu. Wówczas liczyła się niezagospodarowana jeszcze nisza, raczkujący polski e-commerce (w tym ceny reklam) oraz silna determinacja w zdobyciu pozycji lidera na rynku. Fakt, iż bielizna jest miarę łatwym towarem w przesyłaniu pomógł i utwierdził nas o słuszności podjętej decyzji. W każdej branży e-commerce należy mieć wzgląd na marżę, na to niemały wpływ mają wszakże koszty dystrybucji.

|| Jaka jest główna grupa Państwa klientów - kobiety czy może mężczyźni, którzy chcą kupić prezent, a wstydzą się udać do tradycyjnego sklepu? W większości naszymi klientami są kobiety, proporcje te jednak zmieniają się z roku na rok i przewaga kobiet zaczyna być coraz mniejsza. Tak kobiety, jak i mężczyźni dokonują zakupów na Dagmara Malczewska-Grzelak prezent, przewagę stanowią jednak za- założycielka firmy kupy użytkowe. Nasi klienci to głównie Intymna.pl, opowiada ci, którzy przywiązują uwagę do wygo- o słabych i mocnych stronach dy zakupów bez wychodzenia z domu, sprzedaży internetowej. z oszczędnością czasu i nierzadko ze sporą oszczędnością gotówki. Oczywiście, zakupy online sprzyjają zakupom towarów, po które sięga się z realnej półki rzadko albo wcale – służymy więc także tym, którzy odczuwają dyskomfort w zakupach bielizny, oferując zakupy z wirtualnym koszykiem. Dla przedsiębiorcy e-commerce celem nadrzędnym powinno być rozpoznanie grupy odbiorców i dostosowanie do tejże grupy towarów, kanałów komunikacji, promocji etc.

|| Jak wygląda konkurencja na Państwa rynku? Czy strony takie jak Allegro są dużym zagrożeniem? Konkurencja w polskim sektorze e-commerce (także w sektorze bielizny) jest spora, jednak w większości brakuje w sklepach konkurencyjnych wyróżnika – gros bazuje wyłącznie na ofertach ogólnie dostępnych. My od początku istnienia podążamy własną drogą, co jak potwierdza wzrost spółki, jest naszym dużym atutem. Serwisy aukcyjne stanowią odrębny świat sprzedaży, specyficzny w organizacji b2b/b2c. Nie traktujemy serwisów aukcyjnych jako naszej bezpośredniej konkurencji. Jednakże dla każdej z branż sytuacja może wyglądać inaczej. Można także serwisy aukcyjne traktować jako osobny kanał sprzedaży w modelu b2b lub b2c.

reklama

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

39


o izbie || Czy często dochodzi do zwrotów? W końcu nie ma możliwości wcześniejszej przymiarki. Wymiany i zwroty stanowią kilka procent sprzedaży, mieszczą się w granicach rozsądnych dodatkowych kosztów związanych z tego typu działalnością. Jednakże należy mieć na uwadze zwrot kosztów transportu, który to należy się klientowi w przypadku rozwiązania umowy kupna-sprzedaży zawartej na odległość. A koszty te są niemałe. || Jak rozwija się Państwa branża i jakie Pani ma dla niej prognozy? Branża sektora bieliźnianego rozwija się dynamicznie, podobnie jak i całego sektora e-commerce. Rokrocznie pojawia się na rynku kilku nowych skutecznych graczy w każdej z gałęzi dot.com-ów. Uważam, że ten trend będzie się utrzymywał, stając się standardem polskiego handlu. || Jak na Państwa biznes wpłynął kryzys gospodarczy? Czy w ogóle? Nie odczuwamy skutków kryzysowej sytuacji gospodarczej, co mogłoby być potwierdzeniem ogólnoświatowej tezy, że w czasach kryzysu klienci przenoszą się do Internetu w poszukiwaniu atrakcyjnych ofert. Rokrocznie notujemy wzrost przychodów oraz

zamówień w porównaniu do roku minionego. Mamy przygotowaną strategię na czas ewentualnego spowolnienia wzrostu podczas kryzysu, liczymy jednak, iż nie będzie konieczności jej wdrażania, a spółka nadal będzie rozwijała się bardzo dynamicznie i umacniała swoją pozycję lidera w branży bieliźniano-odzieżowej. || Jaką ma Pani radę dla przedsiębiorców startujących w e-commerce? Dla przedsiębiorcy startującego w e-commerce pierwszym pytaniem, na które powinien znaleźć odpowiedź jest pytanie: „Po co chcę to robić?” Jeśli tylko dlatego, że jest to modne i na czasie albo że wypada, to odradzam. Decyzja powinna być dogłębnie przemyślana, koszty skalkulowane. A docelowe wdrożenie nie gorsze niż u konkurencji.

Więcej informacji na temat e-commerce oraz szkoleń w tym zakresie znajdziecie Państwo na stronie internetowej www.magia-ebiznesu.pl Polecamy również: www.ekomercyjnie.pl, www.ecommerce.edu.pl, www.ebiznesy.pl, www.e-biznes.pl, www.web.gov.pl, www.podstawyebiznesu.pl

reklama

W

ramach projektu „Nauka i Biznes razem – staże dla pracowników przedsiębiorstw w jednostkach naukowych” Północna Izba Gospodarcza w porozumieniu z Uniwersytetem Szczecińskim oraz Zachodniopomorskim Uniwersytetem Technologicznym od 1 marca 2012 do 31 listopada 2013 roku będzie realizować staże dla pracowników przed-

siębiorstw w jednostkach naukowych. Staże poprowadzone zostaną z podziałem na następujące branże: • Budownictwo (Wydział Budownictwa i Architektury - Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny) • Transport-spedycja-logistyka (Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług - Uniwersytet Szczeciński) • Handel i Usługi (Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług - Uniwersytet Szczeciński) • Marketing i reklama (Wydział Zarządzania i Ekonomiki Usług - Uniwersytet Szczeciński)

Staże mogą odbywać wyłącznie pracownicy MŚP z Województwa Zachodniopomorskiego. Realizacja staży w założeniu ma prowadzić do nabycia wiedzy i umiejętności, którą uczestnicy wykorzystają w pracy zawodowej. Okres trwania stażu dla jednej osoby trwa 2 miesiące (ok 8 godzin w tygodniu). Każdemu stażyście przysługuje dodatek w wysokości 850 zł brutto/miesiąc. Osoby zainteresowane odbyciem stażu prosimy o kontakt z p. Kamilem Busłowiczem tel. 91 486 07 65 wew. 18 e-mail: kb@izba.info


o izbie

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

41


o izbie

Oddział koszalin

2011 vs 2012 W Koszalińskim Oddziale Północnej Izby Gospodarczej w roku 2011 nie brakowało owocnych działań i wydarzeń, czego skutkiem jest dwukrotne zwiększenie liczby zrzeszonych przedsiębiorców. O działaniach Izby pisała lokalna prasa, nie zabrakło też wywiadów w telewizji i w radio. W 2012 roku nie spoczniemy na laurach. Wręcz przeciwnie – mamy jeszcze ambitniejsze plany.

Warto przypomnieć niektóre wydarzenia 2011 roku

W

marcu Pani Kinga Bidziuk objęła stanowisko Kierownika Oddziału. W tym samym miesiącu rozpoczęły się szkolenia dofinansowane przez UE w ramach projektu „Wykwalifikowana kadra - kluczem sukcesu firmy”. Ponad 100 osób przeszkoliliśmy w zakresie: Zarządzanie przedsiębiorstwem, Umiejętności sprzedażowe, Język niemiecki biznesowy, Język angielski biznesowy. W kwietniu odbyły się wybory nowego Zarządu Oddziału, który powołał moją skromną osobę na nowego Prezesa. Niedługo po tym, w maju, 42

zorganizowaliśmy pierwsze spotkanie biznesowe przedsiębiorców koszalińskiego oddziału w Pałacu Tęczowym. Podczas spotkania mówiliśmy o optymalizacji procesu rekrutacji pracowników, a także omawialiśmy plany działania Izby. W czerwcu zorganizowaliśmy wspólny wyjazd na Wielką Galę Izbową do Szczecina. Równolegle przygotowywaliśmy się do największej imprezy integracyjnej dla Przedsiębiorców, czyli Herbatki Izbowej, która odbyła się we wrześniu, przy pięknej pogodzie i wspaniałej atmosferze, na placu Muzeum w Koszalinie. Uczestnictwo w imprezie było bezpłatne, ale zachęcaliśmy Przedsiębiorców do wspólnej akcji pt. „Tornister pełen uśmiechu”, polegającej na wyposażaniu tornistrów dzieci z rodzinnych domów dziecka oraz rodzin zastępczych w przybory szkolne. Również we wrześniu powołaliśmy Klub Kobiet, który wzbudza

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

zainteresowanie nie tylko żeńskiej części Przedsiębiorców. W listopadzie uruchomiliśmy inicjatywę pt. „Czwartkowe obiadki izbowe”, która ma na celu integrację środowiska biznesowego poprzez regularne, cotygodniowe spotkania o stałej porze przy obiadku – co tydzień w innej restauracji izbowej. Podczas obiadków poszczególni uczestnicy promują swoje firmy i działania (szczególną możliwość ma restauracja goszcząca przedsiębiorców). Dodatkowym celem tych spotkań jest przekazywanie następnego dnia przez daną restaurację ciepłych posiłków dzieciom z ubogich rodzin, w ilości adekwatnej do liczby Przedsiębiorców uczestniczących w spotkaniu. Miłym akcentem końcówki roku było przekroczenie liczby 100 członków Oddziału. Setną firmą okazała się spółka GIPO z Koszalina. Głośno było w Koszalinie także o zorganizowanej przez nas debacie z nowo wybranymi parlamentarzystami. Dodatko-


o izbie

wym atutem tego spotkania był fakt, że wziął w nim udział Prezydent Miasta Koszalina, pan Piotr Jedliński. W grudniu zorganizowaliśmy spotkanie wigilijne, podczas którego zbieraliśmy pieniądze na prezenty dla dzieci z ubogich rodzin. Tutaj również zaszczycił nas swoją obecnością pan Prezydent Piotr Jedliński, który hojnie wylicytował stroik przygotowany przez dzieci. Rozpoczęliśmy też cykl konferencji tematycznych, zaczynając od tematu „Płynność finansowa w trudnych sytuacjach”. W ciągu roku odbywały się rozmaite konsultacje – bezpłatne porady świadczone przez aktywnych członków Izby, przeprowadziliśmy wiele szkoleń, zorganizowaliśmy również spotkania typu squash, bowling, spływ kajakowy, wieczór jazzowy itp. Pracowaliśmy też intensywnie nad promocją naszych oddziałowych firm, zachęcając przedsiębiorców do bezpłatnej reklamy na stronie internetowej www.izba. info, w magazynie „Zachodniopomorski Przedsiębiorca” czy też w postaci mailingu z ofertami do wszystkich zrzeszonych firm (nie wspominając o tym, iż każde spotkanie z przedsiębiorcami wykorzystujemy do promocji poszczególnych firm).

A jakie mamy plany na rok 2012? Przede wszystkim ambitne, ale przy tak ogromnym zainteresowaniu Północną Izbą Gospodarczą we wschodniej części województwa zachodniopomorskiego, realizacja tych planów wydaje się bardzo realna. Aby przedsiębiorcy odczuwali jeszcze silniej korzyści z członkostwa w Północnej Izbie Gospodarczej, planujemy realizować

następującą strategię działań: 1. Systematyczne konferencje tematyczne, podczas których przedsiębiorcy będą otrzymywać dodatkową wiedzę nt. zarządzania oraz integrować się, a zainteresowani członkowie Izby będą mogli podzielić się informacjami o swojej działalności. 2. Spotkania integracyjne: rozrywkowe lub sportowe (koncerty izbowe, squash i bowling izbowy, spływy kajakowe itd.) 3. Okresowe spotkania z władzami samorządowymi oraz instytucjami i organizacjami, których działalność jest ściśle powiązana z funkcjonowaniem przedsiębiorstw, np. Powiatowy Urząd Pracy, Fundacja Centrum Innowacji i Przedsiębiorczości. 4. Cotygodniowe „Czwartkowe obiadki izbowe”. 5. Współpraca z Politechniką Koszalińską, tj. staże i praktyki, zajęcia prowadzone przez przedsiębiorców, tworzenie prac dyplomowych lub semestralnych pod opieką przedsiębiorców i na temat związany z ich działalnością. 6. Klub Kobiet, który ma na celu integrację żeńskiej części środowiska biznesowego. 7. Atrakcyjne cenowo szkolenia, które dopasowujemy do bieżących potrzeb przedsiębiorców. 8. Wspólne wyjazdy na imprezy i uroczystości organizowane w innych miejscach naszego regionu (np. Wielka Gala Północnej Izby Gospodarczej), a także zagraniczne misje gospodarcze.

9. Bal noworoczny. 10. Herbatka Izbowa. Poza ww. działaniami integrującymi środowisko biznesowe oraz działaniami rozwojowymi (konferencje, szkolenia, konsultacje), dbamy również o to, aby członkostwo w Izbie miało dla naszych przedsiębiorców charakter prestiżowy, a także umożliwiamy szeroko rozumianą promocję przedsiębiorców. Ogólnie rzecz biorąc, działania naszego Oddziału Izby w roku 2012 można ująć w trzech słowach: INTEGRACJA, ROZWÓJ, PRESTIŻ.

Robert Bodendorf Prezes Koszalińskiego Oddziału Północnej Izby Gospodarczej

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

43


prawo rze prosperującą Pan Kowalski prowadził bardzo dob a zostało mu doręfirmę budowlaną. Pewnego dni e wszczęcia konczone powiadomienie o zamiarz rmację tę prz yjął troli podatkowej. Pan Kowalski info u na złe doświaddosyć spokojnie, gdyż ze względ szczególną uwagę czenia swoich znajomych zawsze wadzenia księgoprz ykładał do prawidłowego pro inowego płacenia wości przedsiębiorstwa oraz term jącą na powiadopodatków. Zgodnie z datą widnie troli podatkowej, mieniu o zamiarze wszczęcia kon nicy Urzędu Skarw jego firmie pojawili się pracow służbowych oraz bowego. Po okazaniu legitymacji a kontroli podatupoważnienia do przeprowadzeni trolnych. Cała konkowej przeszli do czynności kon Pan Kowalski czeka trola trwała 2 tygodnie. Obecnie kroki powinien na protokół pokontrolny. Jakie ca po kontroli? przedsięwziąć przedsiębior ugują? I jakie uprawnienia mu przysł

Kontrola podatkowa: po co i jak długo? Celem kontroli podatkowej jest sprawdzenie, czy kontrolowani (podatnicy, płatnicy, inkasenci oraz następcy prawni podatników) wywiązują się z obowiązków wynikających z przepisów prawa podatkowego. Kontrola podatkowa prowadzona jest najczęściej przez Naczelnika Urzędu Skarbowego, a w praktyce wykonują ją upoważnieni pracownicy organu podatkowego. Ustawodawca nie określił precyzyjnie w ustawie czasu trwania kontroli podatkowej; uzależniony jest on od poziomu skomplikowania kontrolowanego stanu faktycznego. Powinna ona zostać przeprowadzona bez zbędnej zwłoki, jednak co do zasady nie może trwać dłużej niż określono to w upoważnieniu do kontroli. O każdym przypadku niezakończenia kontroli w powyższym czasie należy zawiadomić na piśmie kontrolowanego, podając przyczyny 44

Po kontroli z Urzędu Skarbowego – co robić, jak się bronić?

przedłużenia terminu zakończenia kontroli i wskazując nowy termin zakończenia. Istnieje również limit sumy dni roboczych kontroli w danym roku kalendarzowym u danego przedsiębiorcy; jest ona uzależniona od wielkości przedsiębiorstwa. Czynności kontrolne powinny być przeprowadzane w sposób sprawny i możliwie niezakłócający funkcjonowania kontrolowanego przedsiębiorstwa. W przypadku, gdy przedsiębiorca wskaże na piśmie, że przeprowadzane czynności zakłócają w sposób istotny działalność gospodarczą przedsiębiorcy, organ kontroli konieczność podjęcia takich czynności powinien uzasadnić w protokole kontroli. Odszkodowanie nie pozbawia materiałów mocy dowodowej Wiele reguł zawartych w Ustawie o swobodzie działalności gospodarczej jest obecnie tożsamych z przepisami Ordynacji podatkowej, a ich naruszenie, które powoduje

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

szkodę u przedsiębiorcy, uprawnia do odszkodowania. Co ważne, dotychczasowa praktyka działania organów podatkowych wskazuje na wykształcenie się stanowiska, iż naruszenie przez kontrolujących norm wynikających z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (szczególnie limitów czasu trwania kontroli) nie jest przesłanką do pozbawienia mocy dowodowej materiałów zebranych w toku takiej kontroli. Takie poglądy można również odnaleźć w orzecznictwie, np. wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z 29 sierpnia 2006 r., sygn. akt I FSK 1045/05. Gdy nie zgadzamy się z protokołem kontroli… Zakończenie kontroli podatkowej następuje z chwilą doręczenia protokołu kontroli podatkowej, w której kontrolujący dokumentuje przebieg kontroli. Jeżeli kontrolowany nie zgadza się z ustaleniami protokołu, w terminie 14 dni od dnia doręczenia protokołu może złożyć zastrzeżenia lub wyjaśnienia, wskazując równocześnie stosowne wnioski dowodowe (najczęściej są to dowody z dokumentów lub osobowych źródeł dowodowych np. przesłuchania świadków, dowód z opinii biegłego, ewentualnie strony postępowania). Jak wynika z art. 291 § 3 Ordynacji podatkowej, niewniesienie wyjaśnień lub zastrzeżeń w powyższym terminie uznaje się za brak


prawo

zastrzeżeń do ustaleń kontroli. Kontrolujący jest obowiązany rozpatrzyć zastrzeżenia i w terminie 14 dni od dnia ich otrzymania zawiadomić kontrolowanego o sposobie ich załatwienia, wskazując w szczególności, które zastrzeżenia nie zostały uwzględnione, wraz z uzasadnieniem faktycznym i prawnym. Poza tym, jeżeli w wyniku kontroli wydano decyzję, kontrolowany ma prawo do wniesienia od niej odwołania. Jeżeli w toku kontroli podatkowej ujawniono nieprawidłowości, kontrolowany ma obowiązek zawiadomienia organu podatkowego o każdej zmianie swojego adresu dokonanej w ciągu 6 miesięcy od dnia zakończenia kontroli podatkowej. W razie niedopełnienia tego obowiązku postanowienie o wszczęciu postępowania podatkowego, uznaje się za skutecznie doręczone pod adresem, pod który doręczono protokół kontroli. Korekta deklaracji podatkowej – kiedy wolno, a kiedy nie W czasie kontroli podatkowej zawieszona zostaje możliwość skorygowania deklaracji podatkowej w zakresie objętym kontrolą podatkową. Natomiast w przypadku, gdy w postępowaniu wyjdą na jaw nieprawidłowości i zostanie wydana decyzja - stwierdzająca nadpłatę czy zaległość podatkową – kontrolowany traci uprawnienie do złożenia korekty deklaracji podatkowej za okres rozliczeniowy objęty decyzją. Takie stwier-

dzenie wynika z wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 10 stycznia 2011r. (III SA/Wa 564/10). Zasady składania odwołania Przede wszystkim, jeżeli chcemy złożyć odwołanie bezpośrednio w siedzibie organu podatkowego należy żądać potwierdzenia jego wniesienia (najlepiej na kopii podania). Odwołanie należy wnieść do właściwego miejscowo dyrektora izby skarbowej, za pośrednictwem naczelnika urzędu skarbowego, który ją wydał, nie można go natomiast wnieść bezpośrednio do dyrektora izby skarbowej. Forma odwołania jest identyczna jak wszystkich innych podań, może być ono wniesione na piśmie, telegraficznie lub za pomocą telefaksu, poczty elektronicznej, a także ustnie do protokółu. Należy pamiętać, że odwołanie musi spełniać określone wymogi co do treści, powinno ono zawierać co najmniej: • przedstawienie zarzutów przeciw decyzji, • istotę i zakres żądania będącego przedmiotem odwołania, • wskazanie dowodów uzasadniających to żądanie; nie wystarczy zatem, gdy w piśmie zatytułowanym „odwołanie” wyrazimy swoje niezadowolenie z decyzji • musimy przedstawić przemawiające za tym argumenty i dowody.

W odwołaniu należy wyczerpująco opisać stan faktyczny oraz, jeżeli to możliwe, wykazać naruszenia przepisów, których dopuściły się organy kontrolujące. Dla przykładu może to być: naruszenie zasady prawdy obiektywnej jako wynik nieuwzględnienia wszystkich okoliczności, które mają znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy, niewłaściwa interpretacja przepisów przez organy podatkowe, pozbawienie strony możliwości czynnego udziału w postępowaniu. Zarzuty muszą być poparte konkretnymi dowodami – trudno liczyć na to, że organ odwoławczy będzie sprawdzał zasadność krytycznych uwag, które nie znajdują pokrycia w rzeczywistości. Dodatkowo, od odwołania i załączników do niego (a także od innych podań składanych w urzędzie skarbowym) należy zapłacić opłatę skarbową w wysokości 5 zł od podania i 0,50 zł od załącznika. Co do zasady odwołanie powinno być rozpatrzone przez organ wyższej instancji - dyrektora izby skarbowej. Naczelnik urzędu skarbowego, który wydał zaskarżoną decyzję, może jednak (w ramach tzw. samokontroli) zmienić swoje rozstrzygnięcie, uwzględniając w całości wniesione odwołanie. Wówczas wydaje nową decyzję. Jeśli tego nie zrobi, musi przekazać akta sprawy właściwemu dyrektorowi izby skarbowej. To nie musi być koniec Zakończenie kontroli podatkowej oraz wydanie decyzji nie musi oznaczać zakończenia sprawy, a kontrolowanemu, przysługuje prawo wstąpienia w spór z organami podatkowymi, jeżeli uzna, że jego prawa zostały naruszone. Dariusz Szydełko, Instytut Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy Sp. z o.o.

W kwestiach zabezpieczenia przed sporami podatkowymi zapraszamy do kontaktu: J&B Finance, Dyrektor Jakub Mokanek, tel. 606 600 828, www.jbfinance.pl

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

45


FIRMOWE KNOW-HOW

Wyścig szczurów czy tylko motywowanie ?

Do uczelni zgłosiła się kobieta. Młoda, świetnie wykształcona (dwa magisteria: prawo i filologia germańska, studia MBA, doktorat z prawa administracyjnego). Błyskawiczna kariera w korporacji. Pani zaskoczyła mnie ofertą przejścia na etat pracownika naukowego i rezygnacji z dotychczasowej pracy. Różnica wynagrodzeń kolosalna. Zadałem oczywiście pytanie: dlaczego? Odpowiedź była jednoznaczna: „Nie wytrzymuję psychicznie i fizycznie wyścigu szczurów”.

46

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

Z

nana i popularna piosenka zespołu Yugoton pod tytułem „Malcziki” świetnie ilustruje ten problem. „Który na górę, który spada w dół”. Sprawa wydaje się być oczywista: wszyscy na górę. Lepiej przecież dążyć ku sukcesowi niż pozwolić na zepchnięcie ze szlaku awansu. „Kto bardziej sprawnie własny los swój kuł”. Pamiętam z młodości wpajane nam z przekonaniem dumne (i durne) hasło „Jesteście kowalami własnego losu”. Nasi wychowawcy nie uwzględniali w swoich wizjach innych niż my sami czynników rozwoju. Dzisiaj wiemy, jak bardzo zmienia się ludzkie zachowanie pod wpływem


O motywowaniu Ludzi trzeba motywować. Przekonują nas o tym życie i zwolennicy teorii stosunków międzyludzkich, którzy za McGregorem dzielą ludzi na X i Y. Dobrze, jeśli zostaliśmy zakwalifikowani do kategorii Y. Gorzej, gdy uznano nas za członków grupy X, którzy w odróżnieniu od swych aktywnych i pracowitych szefów Y nie lubią pracy i starają się w miarę możliwości unikać wysiłku; wymagają stałej kontroli i świadomości grożących kar; nie chcą samodzielnie podejmować odpowiedzialności; wolą, by ktoś nimi kierował, przyjmując odpowie-

dzialność. Wytłumaczeniem takich postaw są nierównomiernie. Szefowie dysponują jest teza, że ludzie X nie mają wielkich am- zdecydowanie większą siłą „rażenia”. Dobicji i głównie oczekują bezpieczeństwa. brze, gdy nie wykorzystują tych możliwoNawet, gdy nie zgadzamy się z tak skrajny- ści nadmiernie. Ale bywa, że nadużywają mi poglądami, nie możemy negować celo- siły, stosując więcej kar niż nagród. wości motywowania pracowników. Rzecz I jest to bolesny w skutkach błąd kiejednak w tym, jak to czynić. Zacznijmy od rowniczy. Szefom wydaje się czasami, że początku. Pojęcie „motyw” pochodzi od ła- kara jest nie tylko skuteczniejsza doraźnie, cińskiego „moveo”, ale również, przez znaczącego „poruswoją dokuczW pogoni za sukcesem firmy, szać, dźwigać” lub liwość, na dłu„wprawiać w ruch”. żej zapisuje się zyskami i rozwojem tracimy Definiuje się je w świadomości z oczu człowieka, jego potrzeby jako „wewnętrzny pracownika. Jeżeli mechanizm urujednak odwołamy i granice odporności. chamiający i orgasię do praw zapaBo w tym wyścigu przegrana nizujący zachowamiętywania, okaże nie się”, albo jako się, że przeżycia jednostki bywa bardziej „pobudzająca siła negatywne ulegają bolesna i brzemienna w skutki. wyparciu i szybwszelkiego świadomego działania”. ciej zostaną zapoI wygrana często niestety Czasami motywy mniane. Odwrotkosztuje drożej niż stadionowe utożsamiane są nie niż przeżycia z celami lub potrzepozytywne, towamiejsce „na pudle” bami aktywności. rzyszące na przySą zatem ważną kład otrzymywasiłą napędową ludzkich zachowań. W za- niu zasłużonych nagród. Te się utrwalają. rządzaniu pracownikami ich odpowiednie Trudno jednak jednoznacznie ocenić skukształtowanie jest więc ważne. Pytanie nie teczność nagród i kar jako środków kształbrzmi zatem: „czy motywować?”, ale: „jak tujących. Nietrafione, nieuwzględniające motywować?”. Niemożliwym oczywiście jednostkowych preferencji i potrzeb prajest sformułowanie odpowiedzi prostej, za- cowników, mogą okazać się nie tylko niewierającej skuteczną receptę. Bo świat pędzi skutecznymi, ale nawet szkodliwymi. Najdo przodu, stawiając zarządzającym kolejne więcej jednak zła wywołać mogą działania wyzwania. Dlatego tak szybko zmieniają się niezasłużone, niesprawiedliwe, niewspółśrodki motywowania pracowników. mierne do przyczyny. Nagradzanie i karanie wymaga subtelności i konsekwencji. Marchewka czy kijek? Inaczej wyrządzić można pracownikom i firmie niepowetowane szkody. Nagrody i kary odgrywają w procesie I jeszcze jedno. Żeby nagrody odniomotywowania niebagatelną rolę. Które sły pożądany skutek, musi być spełniony z nich są lepsze i skuteczniejsze? Niestety podstawowy warunek: oceniający musi tej kwestii nie można rozstrzygnąć jedno- być dla pracownika autorytetem. Wszelkie znacznie. Ani praktycznie, ani teoretycz- kary i nagrody powinny być naturalnym nie. Przecież zarówno zarządzający, jak następstwem postępowania pracownika. zarządzani kierują się własnymi zasadami, Nie wolno dopuścić do tego, aby były miewają różne potrzeby i oczekiwania. kaprysem szefa, przejawem jego nastroju. Zawsze jednak należy mieć na uwadze Zalecana ostrożność wynika także z przecele nadrzędne – skuteczność zarządza- słanek etycznych. Nagroda nieuprawniona, nia i dobro kierowanych osób. Zachowa- wywołując stan satysfakcji i zadowolenia, nie ich równoważności bywa zadaniem zakłamuje samoocenę pracownika. Nienajtrudniejszym. Bo w relacjach: moty- sprawiedliwe kary nie tylko wywołują konwujący - motywowany moce rozłożone flikt wewnętrzny, ale obniżają niesłusznie Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

47

FIRMOWE KNOW-HOW

otoczenia społecznego. Czy zmianie uległy tylko formy kształtowania ludzi, a treści pozostają constans? Czasami odnoszę nieodparte wrażenie, że niestety tak. I tak to oceniają i oprotestowują artystycznie idole młodego pokolenia. Trzeba się „wspinać, świeczki warta gra”. A wszystko to w celu pozostawania w nurcie, nadążania za gonitwą zmian. Bowiem „w systemie siła”. I to dla utrzymania się w nim słyszymy rady: „Przejmij kontrolę nad swoim życiem! Stań się człowiekiem sukcesu!”. Wielu pragnie nam uświadomić, że bomba poszła w górę i wyścig trwa. I że biada tym, którzy spóźnią się na starcie, nie nadążają, przegrywają. Organizatorami takich ludzkich igrzysk są głównie korporacje, ale i mniejsze instytucje starają się „dzielnie” podążać ich śladem. Często niestety kosztem kondycji psychofizycznej pracowników. W pogoni za sukcesem firmy, zyskami i rozwojem tracimy z oczu człowieka, jego potrzeby i granice odporności. Bo w tym wyścigu przegrana jednostki bywa bardziej bolesna i brzemienna w skutki. I wygrana często niestety kosztuje drożej niż stadionowe miejsce „na pudle”. Twórcy i wyznawcy takich systemów, broniąc wyścigowej koncepcji zarządzania zasobami ludzkimi, tłumaczą nieuchronne koszty społeczne dobrem organizacji i koniecznością rozwoju gospodarczego. Sukces wszystko usprawiedliwia? Osobiście uważam, że nie. Czy zatem motywowanie pracowników jest czymś złym? Też nie! Ale dążąc do celu nie wolno zapominać o kosztach społecznych.


FIRMOWE KNOW-HOW samoocenę. Jednakże kary sprawiedliwe bywają nieuniknione, a wywołane nimi przykrości poprawiają zdolności przystosowawcze. Niekonsekwentne stosowanie tych narzędzi może również groźnie rozkołysać emocjonalnie zespół. Zatem więcej nagród, a w razie potrzeby trochę kar, a może tylko świadomości ich nieuchronności. Wszystko oczywiście pod warunkiem sprawiedliwości i celowości. Pamiętajmy, że nagrodą może być nawet akceptujący uśmiech szefa, a karą stwierdzenie: „bardzo się na Panu/Pani zawiodłem” Z arsenału szefa W arsenale motywacyjnym dobrego szefa, obok tradycyjnych, znaleźć się powinny takie nagrody, jak: zaufanie, przyznanie większej samodzielności i kompetencji decyzyjnych, akceptacja, okazywany szacunek, uśmiech i podziękowania, pochwała, oficjalne wyróżnienie, wyrażanie aprobaty, przyznanie dodatkowych przywilejów, rozbudzanie aspiracji, wręczanie drobnych prezentów, konkursy z nagrodami, honorowe godności, tytuły i funkcje czy inne nagrody symboliczne, premie za kreatywność, pomoc w finansowaniu studiów czy wczasów, a nawet dodatkowy dzień wolny. Zgromadzić proponuję również zapas kar takich jak: wyrażenie dezaprobaty (z zachowaniem godności pracownika), rozmowa ostrze-

48

gawcza, stopniowane perswadowanie, antycypowanie następstw zachowań czy brak nagrody. Samokontrola i samodyscyplina – możliwe? Część współcześnie zarządzających sądzi, że w konsekwencji stosowanych zabiegów ukształtują u swoich podwładnych nawyk wewnętrznej kontroli, zastępującej konieczność interwencji zewnętrznej. To przekonanie, oparte na Freudowskiej koncepcji uwewnętrzniania nakazów i zakazów oraz wytwarzania samodyscypliny, nie znajduje wystarczającego potwierdzenia w praktyce. Może dlatego, że zachowujemy się jak przyciskana piłka, która po usunięciu nacisku nie tylko wraca do pierwotnego kształtu, ale podskakuje? A może źle rozumiemy i wykorzystujemy otrzymaną wolność? Nie chcę przez to powiedzieć, że nie ma pracowników zdyscyplinowanych, podejmujących decyzje i dokonujących wyborów korzystnych dla firmy i dla siebie. Wydaje się, że skuteczną drogą do ich kształtowania, jest dopuszczenie zespołu do procesu wypracowywania zasad pracy i współpracy w organizacji. Przecież chętniej dostosowujemy się do reguł wypracowanych przy naszym współudziale, niż do zasad narzuconych. Prawda ta zyskuje wielokrotne potwierdzenie w praktyce. A sama możliwość uczestniczenia w takich pracach też jest dowodem zaufania i wyróżnieniem.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

Motywować czy tresować? Oczywiście motywować, wykorzystując cały bogaty i różnorodny arsenał środków i metod, nie będąc ani wymagającym, ani tolerancyjnym. Nie postępując ani surowo, ani łagodnie. Można przecież nie być autokratą, nie będąc też liberałem. Być niepowtarzalnym. Uważnie analizować poziom motywacji podwładnych, ich zaangażowanie, efektywność i satysfakcję zawodową. A potem czerpać z bogatego arsenału motywacyjnego. Ostrożnie, bo skuteczność takich działań zależy również od rodzaju pracy i celu. Jeśli jest nim scementowanie zespołu, nie stosujmy nagród indywidualnych, które zawsze dzielą. Antagonizują, tworzą warunki do tytułowego wyścigu szczurów. A tego właśnie sportu powinniśmy unikać, bo wywołuje szkody społeczne, męczy i wypala, zawiera elementy zakazanego mobbingu. Zanim więc podejmiemy pierwsze motywacyjne kroki, stwórzmy mapę wiedzy o pracownikach. Zawrzyjmy w niej informacje o ich cechach osobowych, potrzebach, poziomie satysfakcji, możliwościach i potrzebach zmian, samodzielności i aktywności zawodowej, a wszystko to w kontekście firmy i naszych, szefowskich oczekiwań. Dopiero w oparciu o taką wiedzę dobierajmy techniki motywacyjne, przewidując w miarę możliwości ich skutki. Również finansowe, choć nie zawsze motywowanie musi być drogie. Czasami metody bezkosztowe bywają skuteczniejsze od tradycyjnych. Choć finansowa niespodzianka, przyznana na przykład za okazane koleżeństwo czy szczególnie pozytywne efekty, zawsze działa. Prof. nadzw. dr Edward Wiktor Radecki Rektor Wyższej Szkoły Integracji Europejskiej w Szczecinie



biznes i sztuka

Sztuka inwestowania

- w zdjęcie Czy dobre zdjęcie to kwestia uchwycenia odpowiedniej chwili, a może perfekcyjnego ustawienia światła, tła, a potem tylko zabawa programami komputerowymi? Zdania są podzielone, a dyskusja dzieli środowiska fotografików na całym świecie. Z której strony jednak nie spojrzeć, skoro cena jednego zdjęcia może obecnie osiągnąć 4,3 mln dolarów, jest to dziedzina sztuki, w którą warto mądrze inwestować.

W

listopadzie ubiegłego roku świat obiegła wieść o nowym rekordzie cenowym za zdjęcie. Co ciekawsze autor znalazł się na liście już po raz trzeci. Mowa o Andreasie Gursky’m, który za swój „Rhein II” otrzymał od prywatnego kolekcjonera właśnie 4,3 mln dolarów. To o pół miliona dolarów więcej od poprzedniego rekordzisty – zdjęcia „Untitled # 96” autorstwa Cindy Sherman. Mimo że ceny szokują, wciąż znajdują się chętni kolekcjonerzy, którzy inwestycję w zdjęcie traktują na równi z innymi dziełami sztuki. Z jednej strony mamy więc zadowolone środowisko fotograficzne, z drugiej - część zbulwersowanych koneserów sztuki klasycznej. To już jednak nie tylko trend czy moda, fotografia jest dziełem sztuki, a może być też źródłem zarobku.

50

Dzieło za jedno pstryknięcie Felietonista Wojtek Tkaczyński w odniesieniu do zdjęcia Gursky’ego napisał w internetowym magazynie fotopolis.pl „Jeśli bowiem Gursky zarobił na swoim zdjęciu te cztery miliony dolarów to właśnie za wyrażoną przez nie ideę, którą konsekwentnie rozwijał przez ostatnie lata. Nie za rozdzielczość matrycy czy umiejętność obróbki w Photoshopie. Jeśli ktoś chce zarabiać na zdjęciach musi przejść poza etap techniki”. Jest to jedna z niewielu konstruktywnych opinii na temat fotografii, która pokazuje autora, jako kreatora idei, a nie tylko prostego „pstrykacza”. Podobnego zdania jest Agata Zbylut, prezes Zachęty Sztuki Współczesnej w Szczecinie – Zdjęcia robione do galerii są to tak naprawdę prace artystyczne w technice fotografii. Nie odbijają one świata w perspektywie jeden do jednego, ale wizualizują idee. Fotografia, o której mowa to bardziej kreacja rzeczywistości niż jej dokumento-

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

wanie. I to właśnie takie prace osiągają ceny i status dzieł sztuki – Kolekcjonerzy rzadko zwracają uwagę na zdjęcia reporterskie, czy fotografię modową, artyści kreują sytuacje i je uwieczniają przefiltrowując przez swoją wizję artystyczną, i to właśnie ona jest w cenie – dodaje Zbylut. Od zabawy do profesjonalizmu Kolekcjonowanie sztuki to wciąż w Polsce mało popularna forma inwestycji. Trudno więc znaleźć artystów, którzy są w stanie utrzymać się ze sprzedaży swoich dzieł do galerii. Szczególnie trudne jest to w przypadku fotografii, która wciąż nie funkcjonuje w świadomości jako sztuka. Artyści-fotograficy szukają więc nowych dróg ujścia dla swojej pasji, pracując przy sesjach modowych i zamawianych. Jedna z najbardziej znanych w Szczecinie fotografek mody, Panna Lu, uważa, że w każdym zdjęciu można przemycić odrobinę sztuki


- W swoich pracach staram się urzeczywistniać marzenia senne i bajki, tworzyć nierealne sytuacje, których nie możemy doświadczyć w rzeczywistości. Dlatego też moda - piękne kobiety w niesamowitych sytuacjach, wspaniałych strojach… Samą

fotografię traktuję trochę jak sztuczkę magiczną - można tworzyć własny świat, cofać się w czasie, odkrywać nieodkryte, kreować niemożliwe – mówiła podczas jednego z wywiadów. Czy więc fotografia modowa może być opłacalna dla kolekcjonera? – Nie czuję się aż tak kompetentna, żeby oceniać fotografię modową, ale z mojego punktu widzenia, miałabym problem z zakupem takiej pracy do kolekcji Zachęty. Te zdjęcia nie pokazują już tylko ubrań czy modelek, ale sprzedają pewne wrażenie stylu bycia. Jednak w większości z nich nie ma treści poza estetyką – Zaprzysiężenie Obamy w USA dokumentowane z jednej strony technologią cyfrową, twierdzi Agata Zbylut. z drugiej strony zdjęciem wykonanym w unikatowej technice szlachetnej dagerotypii przez Jerrego Spagnoli, którego współczesne prace wykonane tą techniką osiągają wysokie ceny na rynku kolekcjonerskim.

Oprócz fotografii modowej czy galeryjnej nie zapominajmy o podstawowej funkcji zdjęć, czyli dokumentowaniu rzeczywistości. Fotografia zawsze była dostępna dla wszystkich. Producentom materiałów światłoczułych oraz aparatów zależało na jak największej sprzedaży, a co za tym szło na zwiększeniu dostępności technologii dla „zwykłych” zjadaczy chleba. Cyfrowość, która zawojowała również fotografią dodatkowo obniżyła koszty produkcji zdjęcia. Ale czy to wpłynęło na zwiększoną jakość zdjęć? - Okazuje się, że dostępność i łatwość powoduje, że mało kto interesuje się bądź kształci w podstawowym zakresie estetyki i kompozycji. Przekłada się to na coraz bardziej obniżającą się jakość i wartość zdjęć w naszych domowych albumach, o ile one jeszcze istnieją. Pliki, ramki cyfrowe, różnego typu nośniki cyfrowe powodują, że pomimo ogromnej ilości zdjęć jakie robimy, niewiele z nich kończy na wydruku tudzież odbitce. A rozpikselowane zdjęcia z telefonów komórkowych, na których nie można rozpoznać szczegółów ani osoby na nich, stają się rozpoznawalne jedynie dla świadków wykonania zdjęcia, coraz częściej pojawiają się w albumach – twierdzi Aleksandra Kubiak, fotografka ze Stowarzyszenia Aktywności Kulturalnej Aloha Szczecin. Co więc z dokumentacją dla przyszłych pokoleń i rolą, jaką powinna spełniać tu fotografia? - Nawet, jeżeli zostanie zrobiona odbitka z cyfrowego pliku, pod względem trwałości przedstawia bardzo małą wartość – nie przetrwa 100 lat tak jak zdjęcia

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

51

biznes i sztuka

Reportaż, dokument, zdjęcie do dyplomu


biznes i sztuka naszych dziadków i pradziadków wykonane na materiałach srebrowych. Obecnie jedynie bardzo kosztowne archiwizacyjne wydruki gwarantują trwałość. Nasze życie codzienne, które tak pieczołowicie jest dokumentowane za pomocą dużej liczby zdjęć cyfrowych, po prostu w pewnym momencie zniknie – dodaje Ola Kubiak. Państwa wysoko rozwinięte, m.in. USA, Japonia, państwa UE, pomimo rozwoju technologii cyfrowej, nadal wspierają ze środków rządowych, jak również prywatnych kolekcjonerów, artystów wykonujących zdjęcia unikatowymi technikami z początku historii fotografii, takimi jak dagerotypia. Wspierani są również ci, którzy wykonują zdjęcia aparatami wielkoformatowymi na błonach fotograficznych i slajdach. Pomimo że Japonia wiedzie prym w najnowszych technologiach cyfrowych, nadal kultywowana jest tam tradycja dokumentowania najważniejszych chwil w życiu (ślubu) za pomocą jednego zdjęcia wykonanego na błonie fotograficznej aparatem wielkoformatowym. Również utrzymywana jest tradycja wykonywania raz w roku aktualnego portretu wspomnianym aparatem, aby na wypadek śmierci zachować swój wizerunek dla pokoleń. Tradycja wykonywania zdjęcia rodzinnego, przy najważniejszych wydarzeniach w życiu jak ślub czy zjazd rodzinny, zdjęcia

Najdroższe zdjęcie świata - „Rhein II” autorstwa niemieckiego artysty Andreasa Gursky’ego Fot. Christie’s

grupowego przy ważnych wydarzeniach historycznych, portretów reprezentacyjnych, które ukazują zarówno dostojników jak i przedstawicieli różnych grup społecznych, buduje historię, a trwałość zdjęć daje możliwość wglądu przyszłym pokoleniom w codzienne życie naszej cywilizacji. Gdyby nie fotografia nie wiedzielibyśmy jak wyglądali nasi przodkowie reprezentujący różne grupy społeczne, jak się nosili, jakie mieli zwyczaje. To dowód istnienia zarówno indywidualnych osób, jak i pewnych procesów i relacji społecznych, które w miarę upływu historii przekształcają się, zmieniają i zanikają. Fotografia może

to uwiecznić i zapobiec zapomnieniu. Z drugiej strony, sztuka fotografii to wciąż odkrywane pole interpretacji artystycznych, które z roku na rok zyskuje na wartości. Dziś już nie tylko zdobny obraz, czy zabytkowy fortepian podnoszą status jego posiadacza, świat idzie do przodu, więc szersze musi stać się pojęcie kolekcjonowania sztuki … różnorakiej sztuki. Agata Pasek fot. Aleksandra Kubiak / Bluboks Zdjęcia wykonane aparatem wielkoformatowym na kliszy 4x5 cala

reklama

Dołacz do najlepszych...

Biura Meritum w Szczecinie

biuro@filolodzy.pl ul. Rayskiego 18/1, www.filolodzy.pl tel. 91 812 82 75 fax 433 50 55

Autoryzowany Ośrodek Egzaminacyjny Meritum - nowoczesny i rzetelny Zespół Tłumaczy Przysięgłych: • tłumaczenia przysięgłe we wszystkich językach europejskich • tłumaczenia zwykłe ustne i pisemne (specjalistyczne, techniczne, obsługa tłumaczeniowa konferencji)

Meritum - nowoczesne Centrum Szkoleń Językowych: • kursy językowe: kierunkowe i specjalistyczne - dla businessu i administracji, branżowe i zawodowe

• zespół kilkuset tłumaczy z różnych języków

• nowość: Language Express: szkolenia wsparte e-learningiem – WYŻSZA EFEKTYWNOŚĆ SZKOLEŃ

• najwyższa jakość usług uznana już przez wiele firm w kraju i za granicą

• szerokie doświadczenie, rekomendacje wielu firm i instytucji

• gratis dla Członków PIG: pierwszych 500 znaków gratis lub zniżka 5%

• egzamin na międzynarodowy certyfikat TOEIC

w Poznaniu ul. Głogowska 104/3, tel./fax 61 66 11 269 Meritum - nowoczesne Centrum Szkoleń specjalistycznych: • modułowe szkolenia z zakresu kadr i płac • indywidualne podejście do klienta dopasowane do wymagań i oczekiwań

...przejdź do Meritum


biznes i sztuka

Renesansowy duch wraca na Zamek

Wieczór pełen zabawy, sztuki, wykwintnych dań i tańców do białego rana wszystko w duchu dawnych książęcych przyjęć dworskich. Do takiej tradycji chce powrócić Zamek Książąt Pomorskich, który 18 lutego, po 10 latach przerwy, zaprasza na XX Bal Zamkowy.

T

worzony z myślą o lokalnych elitach, organizowany w prestiżowym miejscu i odpowiednim, jak na to miejsce charakterze – Bal Zamkowy od swojego debiutu w roku 1978 był pozycją obowiązkową w kalendarzach władz miafot. A. Słomski sta, regionu i śmietanki towarzyskiej Szczecina. – Bale przypominały te z czasów książęcych na Zamku. Bywało, że przychodziło na nie nawet 1500 osób. Cały wieczór poświęcony był zabawie, która obejmowała każdą przestrzeń zamkową – mówi Roman Biłas, zastępca dyrektora Zamku Książąt Pomorskich. Od tamtego czasu impreza zyskała renomę, stając się ważnym punktem szczecińskiego karnawału. Do roku 2001, kiedy to miał miejsce ostatni Bal Zamkowy, w salach otwartych do białego rana, wystąpiły dziesiątki znanych zespołów i wykonawców – m.in. orkiestra Zbigniewa Górnego i Aleksandra Maliszewskiego, Halina Frąckowiak, Janusz Gajos, Roman Wilhelmi, Alicja Majewska, Zbigniew Wodecki, grupa „VOX”, Hanna Banaszak, Andrzej Rosiewicz, Lora Szafran, Mieczysław Szcześniak, Grażyna Łobaszewska, Danuta Błażejczyk czy Michał Bajor. Szczecińskie restauracje serwowały wyjątkowe przysmaki ze swoich kuchni, publiczność zaś zabawiali znani ludzie sceny i estrady. W ciągu ponad dwóch dekad w murach Zamku hucznie bawiło się kilkanaście tysięcy osób. - Reaktywujemy Bal po 10 latach nie-

obecności. Chcemy dzięki niemu powrócić do wspaniałej tradycji żegnania karnawału wspólnie z mieszkańcami miasta oraz regionu i tchnąć renesansowego ducha w zamkowe mury – tłumaczy Roman Biłas.

Zamysł balu opiera się na całonocnej zróżnicowanej uczcie muzycznej i wędrówce po Zamku. Jest wszystko, czego potrzeba – dobra kuchnia, świetna muzyka i doborowe towarzystwo. O ucztę dla podniebienia zadbają szczecińscy restauratorzy, ucztą dla ducha zajmą się m.in. orkiestra pod dyrekcją Zbigniewa Górnego, zespół „Żuki”, zespół „Water Stone” z Maćkiem Silskim, zespół „MM Group”, kabaret „Szarpanina”, Michał Milowicz oraz zespół wokalny „Rampa”. Muzycznym daniem głównym wieczoru będzie natomiast angielski zespół „The UK Legends Tribite to SMOKIE and THE ANIMALS”. Imprezę poprowadzą m.in. aktorka i piosenkarka Katarzyna Zielińska, dziennikarka i prezenterka telewizyjna Joanna

Osińska, aktor Władysław Grzywna oraz Andrzej Mleczko. Do tańca zachęcą pary ze Szkoły Tańca „ASTRA”, wystąpi także znana w całej Polsce szczecińska rewia „Rising Stars Revue”. W sali Eryka Pomorskiego królować będzie dyskotekowa i popularna muzyka z lat 60, 70 i 80-tych, połączona z atrakcyjnymi konkursami i pokazami, „Piwnica przy Krypcie” oczaruje gości „Nocą rozkoszy”. Cały Zamek tętnił będzie dobrą zabawą, a goście będą mogli swobodnie przemieszczać się między komnatami. Na Zamku Książąt Pomorskich gości witać będą gospodarze - Książę Bogusław X wraz z małżonką księżną Anną Jagiellonką, w asyście dworu i halabardników, błazna zamkowego, połykaczy ognia i zaproszonych kuglarzy. Bal w klimacie z czasów renesansu - w miejscu, które zgodnie z wolą jego fundatorów służyć miało muzom i uprawianiu sztuki - sprawi, że będzie to wyjątkowa, niezapomniana noc – dodaje Roman Biłas. Do dyspozycji zaproszonych gości przez całą noc będą: sale księcia Bogusława X, Anny Jagiellonki, księcia Jana Fryderyka, Elżbietańska, Przybysławy oraz Eryka Pomorskiego i Stanisława Leszczyńskiego, a także „Piwnica przy Krypcie” i restauracja „Zamkowa”. Bal Zamkowy już 18 lutego 2012 roku o godz. 20.00 w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie. Agata Pasek

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

53


ekologicznie

Publikacja finansowana ze środków WFOŚiGW w Szczecinie.

Jacek Chrzanowski, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej

Co to jest WFOŚiGW? Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej to samodzielna instytucja finansująca określone zadania. W skład jego Rady Nadzorczej wchodzą między innymi przedstawiciele Ministerstwa Środowiska, Urzędu Wojewódzkiego i Marszałkowskiego, ekologicznych organizacji pozarządowych, a także przedsiębiorców. – Fundusz powstał po to, by wspierać finansowo zachodniopomorskie samorządy, które, podobnie jak samorządy w całym kraju, muszą wypełnić szereg ekologicznych zobowiązań wobec Unii Europejskiej. - Żeby zrealizować te postulaty trzeba inwestować, a do tego potrzebne są środki - podsumowuje Jacek Chrzanowski, prezes zarządu WFOŚiGW w Szczecinie.

Z czym do WFOŚiGW? - Projekty, które mają u nas szanse, to w pierwszej kolejności te zadania, które uzyskały dofinansowanie ze środków unijnych lub wypełniają w jakimś stopniu nasze zobowiązania wobec Unii Europejskiej - mówi Jacek Chrzanowski. - Stając się jej członkami zobowiązaliśmy się na przykład do poprawy infrastruktury wodno-ściekowej, bo po transformacji wygląda to różnie. Dysponujemy niewystarczającą ilością oczyszczalni ścieków i wciąż zbyt wiele obiektów nie posiada nawet podłączenia do kanalizacji sanitarnej i wodociągowej. Zobowiązaliśmy się też, że będziemy w większym stopniu wykorzystywać odnawialne źródła energii. Do 2025 roku energia z OZE ma stanowić 15 procent udziału w produkowanej w Polsce energii. Teraz jest to zaledwie kilka procent. Musimy też efektywniej segregować odpady, poddawać je recyklingowi, zmniejszyć emisję gazów do atmosfery. Każde działanie podjęte w jednym z tych kierunków może liczyć na wsparcie WFOŚiGW.

54

Nowy rok nowe rozdanie Dofinansowania do kredytów w Banku Ochrony Środowiska to jedna ze ścieżek wykorzystania środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie. W minionym roku w województwie zachodniopomorskim na ten cel przeznaczono 3 mln zł. W 2012 jest to już o pół miliona więcej. Niestety nie każdy przedsiębiorca może korzystać z programu. Sprawdźmy jakie warunki trzeba spełniać. Kolejny rok dofinansowań - Na przestrzeni ostatnich trzech lat BOŚ S.A. udzielił 928 kredytów na łączną kwotę prawie 70 mln zł. Dzięki temu sfinansowano inwestycje o wartości nieco ponad 107 mln zł - wylicza Andrzej Mickiewicz z WFOŚiGW w Szczecinie. To olbrzymi zastrzyk pieniędzy dla inwestycji w ekologię w naszym województwie. Decyzją Rady Nadzorczej Funduszu program będzie kontynuowany także tym roku. Jak wyjaśnia Andrzej Mickiewicz, to co czyni program dopłat tak atrakcyjnym, to jego oprocentowanie - obecnie na poziomie ok. 2% w okresie kredytowania do 7 lat. - Tak korzystne warunki oprocentowania są wynikiem dopłat ze strony Funduszu - dodaje. Sześć dróg pozyskania środków BOŚ wraz z WFOŚiGW proponują sześć linii kredytowych, w ramach których można uzyskać dopłaty do oprocentowania: L1: Inwestycje energooszczędne i ekologiczne – to linia stworzona na potrzeby modernizacji kotłowni

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

i systemów ciepłowniczych. L2: Inwestycje z zakresu wykorzystania odnawialnych źródeł energii – zapewnia finansowanie wszelkich zakupów i prac związanych z wykorzystaniem innych niż tradycyjne źródeł energii. L3: Inwestycje z zakresu budowy oczyszczalni ścieków - umożliwia zakup, budowę i instalację lub modernizację oczyszczalni ścieków. L4: Inwestycje energooszczędne dotyczące termomodernizacji budynków - można uzyskać dofinansowanie na kupno i montaż okien i drzwi zewnętrznych oraz na ocieplenie budynku w celu zmniejszenia zużycia energii. L5: Inwestycje z zakresu usuwania odpadów zawierających azbest daje środki na usunięcie elementów azbestu z dachu lub ścian budynku i ich utylizację. L6: Inwestycje z zakresu budowy i modernizacji przyłączy kanalizacji sanitarnej i wodociągowej - pozwala na finansowanie kupna niezbędnych materiałów i urządzeń, a także wszelkich robót związanych z przyłączeniem obiektów do zbiorowych systemów kanalizacyjnych i wodociągowych.


ekologicznie

Zestawienie dopłat do kredytów BOŚ

ROK szt.

Szczecin Koszalin

SUMA wartość

Szczecin Koszalin

SUMA

Pięć warunków, które trzeba spełnić Każda z tych ścieżek umożliwia uzyskanie środków pokrywających do 80% wartości całej inwestycji, ale pod warunkiem, że nie przekracza ona kwoty 1 mln zł. Z tego kredytu finansowane może być kupno urządzeń, instalacji i systemów służących wdrażaniu ekologicznych rozwiązań w przedsiębiorstwie, a także usługa montażu zakupionych komponentów bądź ich budowa. Jest jednak kolejny warunek przedsiębiorcy rozliczają się jedynie z kosz-

2006

2007

86

110

86

110

68000

85000

68000

85000

2008

2009

2010

69

122

224

78

129

214

147

251

438

115600

178099

586147

164139

183366

588671

279799

361465

1174818

tów netto, czyli bez tzw. VAT-u naliczonego. Koszty z VAT-em dotyczą tylko osób fizycznych nieprowadzących działalności i innych podmiotów nierozliczających się z podatku VAT. Przedsiębiorca musi ponadto posiadać zaświadczenie z Urzędu Marszałkowskiego, że regularnie uiszcza opłaty za korzystanie ze środowiska. Zaś jeśli kiedykolwiek nałożono na przedsiębiorstwo karę za naruszanie wymagań ochrony środowiska, to również należy przedstawić bankowi zaświadczenie, że opłata została uiszczona. Przedsiębiorca,

który chce otrzymać kredyt preferencyjny w ramach jednej z linii oferowanej przez BOŚ i WFOŚiGW musi też stosować się do ustawy Prawo zamówień publicznych. W praktyce oznacza to stosowanie rygorystycznych procedur rozliczania się z pozyskanego dofinansowania. Więcej szczegółów związanych z tymi programami można znaleźć stronie www.wfos.szczecin.pl w zakładce „preferencyjne kredyty z dopłatami”. Kamila Treder-Piekarska

reklama


pasja i sukces

20 lat w druku Byli świadkami zmian kilku ustrojów. Z nimi rodził się kapitalizm, później informatyzacja, teraz stoją na straży czytelnictwa w czasach opanowanych przez Internet. O tym, jak buduje się firmę w obliczu wielkich trudności i co pozwala utrzymać się na szczycie, opowie prezes obchodzącej w tym roku swoje 20-lecie firmy Zapol – Mirosław Sobczyk.

56

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


Mirosław Sobczyk: Działalność poligraficzną rozpoczęliśmy w okresie przełomu. We wrześniu 1992 roku przejęliśmy stary zakład poligraficzny od dawnej Politechniki Szczecińskiej. Wcześniej dobrze przemyśleliśmy tę decyzję. Obaj z moim wspólnikiem mieliśmy już doświadczenie w tej branży. Szczególnie mój wspólnik, który jest inżynierem poligrafem. Ja z kolei jestem ekonomistą, więc razem stworzyliśmy duet biznesowy, który radzi sobie świetnie do dziś. || Poligrafia? Co to właściwie za biznes? Jest to nic innego jak druk różnego rodzaju materiałów potrzebnych do codziennej działalności przedsiębiorstw w sektorze gospodarki usługowej. Są to więc druki użytkowe, druki promocyjne, wydawnictwa okazjonalne. || Czyli pojawiła się możliwość kupna drukarni, ale pomysł nie wziął się znikąd? Nie, ponieważ w latach 80. obaj z moim fot. A. Słomski wspólnikiem działaliśmy w organizacji młodzieżowej, która miała do dyspozycji mały zakład poligraficzny. Ja go nadzorowałem, a kolega był tam kierownikiem. Na początku lat 90., jak u większości młodych ludzi w tamtym czasie, pojawił się dylemat: co dalej robić? Przed takim wyzwaniem stanęło po zmianie ustroju całe społeczeństwo. || Ale chyba od razu nie było Panów stać na kupno całej drukarni? Nie, nie. W tamtym czasie stosunkowo prostym i łatwym sposobem na zarabianie pieniędzy był handel. Kto tylko mógł, imał się handlu. Rynek był bardzo chłonny, a co ciekawe, widełki między ceną nabycia towaru a ceną jego dalszej sprzedaży detalicznej były mocno rozwarte. Ja też

pasja i sukces

|| Agata Pasek: Firma Zapol ma dziś 20 lat. Jest drukarnią, wydawnictwem, agencją promocyjną. Nie zawsze jednak istniała w takim kształcie. Jakie były więc początki firmy?

na początku lat 90. handlowałem, głównie artykułami gospodarstwa domowego, nie było to jednak to, co planowałem robić przez resztę życia. Marzyłem, aby stworzyć firmę, która będzie świadczyła usługi na wysokim poziomie. Generalnie chciałem działać w usługach, produkcji, nie w handlu. Stąd poszliśmy w kierunku usług poligraficznych, posiadając już doświadczenie w tej branży. || Czy z założenia, firma miała zaistnieć głównie w branży promocyjnej?

stała pusta. Prawdziwym problemem był park maszynowy, wręcz archaiczny. Dziś maszyny, których używaliśmy, są już zabytkami muzealnymi. || Ale chyba i sam proces produkcji odbiegał zupełnie od tego, co dziś robi się w drukarni? Oczywiście. Sam etap przygotowawczy to były kiedyś fotokopie, stare aparaty do produkcji filmów, i nie zapomnijmy o zecerni. Siedziała pani zecerka, która każdą literkę pęsetą układała przed drukiem tekstu. Literki były wykonane z ołowiu i każdą należało ułożyć, po czym przychodził korektor i z lupą sprawdzał poprawność. Zawód zecera w tej chwili zaniknął. Dziś wszystko robią komputery i elektronika.

Właściwie na początku sądziliśmy, że będzie to typowa drukarnia. Nie zajmowaliśmy się projektami graficznymi, nie kreowaliśmy programów promocyjnych dla firm, a tylko przyjmowaliśmy gotowe projekty do produkcji i wykonywaliśmy jedynie druk. W tamtym czasie nikt nie myślał w katego|| A co ze sprzedażą? Jak pod tym kąriach wielkiego biznesu, ponieważ wyszlitem kształtował się rynek? śmy dopiero z okresu tak zwanego realnego socjalizmu i nasze pojęcie o wolnym rynku Rozpoczęliśmy w tamtym czasie już to, co było znikome. Braliśmy to, co podsuwał nam ja osobiście bardzo lubię, czyli działalność rynek, i uczyliśmy się na „żywym organi- reklamową i promocyjną firmy. Podzielizmie”. Oczywiście w liśmy się ze wspóltamtym okresie my, Dziś cały proces druku od nikiem obszarami podobnie jak wielu działań. Ja zająłem pomysłu na projekt, po jego innych, zapłaciliśmy się budowaniem frycowe. Nagle sami realizację, a potem druk – to rynku, czyli zdobymusieliśmy zadbać o waniem klientów, dwa dni. Kiedyś był to cykl finanse, księgowość, a kolega produkcją zarządzanie produk- trwający około dwóch tygodni i parkiem maszynocją i personelem, wym. I tak trwa to bhp, nabór pracowdo dzisiaj. Dla mnie ników, materiałów i na końcu o sprzedaż. jest to bardzo cenne partnerstwo, ponieDziś robi to wszystko w przeciętnym przed- waż masa firm, które dziś również mogłyby siębiorstwie od 15 do 20 osób, wówczas świętować swoje 20-lecie, rozpadła się za musieliśmy radzić sobie we dwóch. sprawą konfliktu wspólników. || Oprócz czynników zewnętrznych, jakie trzeba było pokonać, pozostaje zawsze problem finansowania. Mało pieniędzy to małe możliwości. W jakich warunkach pracowaliście na początku? W 1992 roku zatrudnialiśmy pięciu pracowników, a zakład miał 500 m2. W pierwszym etapie, który trwał przeszło pół roku, wykorzystywaliśmy tylko 30% powierzchni, pozostała część budynku

|| Co jest sekretem takiego sukcesu? Skuteczny i uczciwy podział obowiązków oraz zrozumienie siebie. Mimo kilku różnic zdań nie było przez te 20 lat większego konfliktu między nami, ponieważ mamy jasny podział zadań, uzupełniamy się. || Zapol jest przykładem firmy, która pokazuje system pracy przed i po informatyzacji. Czy ciężko było się przestawić i nadążyć za zmianami?

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

57


pasja i sukces się fotografię, którą później przerabiało się na filmy. Filmy naświetlało się na matryce poligraficzne, które szły do maszyny drukarskiej. Dziś po filmach pozostało tylko wspomnienie. Jest skład komputerowy, impozycja, blachy i maszyna drukarska. || Jeżeli mielibyśmy porównać: przychodzi firma, która chce wydrukować ulotki. Jaki był na to potrzebny czas fot. A. Słomski kiedyś, a jaki jest dziś? Dziś cały proces: od pomysłu na projekt, po jego realizację, a potem druk – to dwa dni. Kiedyś był to cykl trwający około dwóch tygodni. Obecnie wydrukowanie książki, czy to techniką offsetową, czy to cyfrową, przy średnich nakładach i średniej objętości, to kwestia dwóch, trzech dni. Kiedyś zajmowało to miesiąc.

Należy podkreślić, że branża poligraficzna, jeśli chodzi o park maszynowy i cały proces produkcji, jest szalenie droga. Programy graficzne, system przygotowalni, maszyny drukarskie, introligatorskie wymagają ciągłego unowocześniania, co jest bardzo kosztowne. Przez 20 lat, każdego roku, w miarę możliwości inwestujemy w zakup nowego sprzętu. Pierwszym takim wielkim świętem w firmie był rok 1993, kiedy to zakupiliśmy nową maszynę offsetową – półformatową, jednokolorową. Zupełny przełom, przynajmniej w Szczecinie, bo wyparła ona zużyty, przeszło 30-letni sprzęt. || Jedna maszyna i już przełom? Ta maszyna w porównaniu z tymi, które przejęliśmy w roku 1992, od razu dała nam skok na poziomie 20%. Mowa o czasie przygotowania, produkcji, druku, a w efekcie – sprzedaży i zysku. || Czy ówczesny rynek był sprzyjający dla branży poligraficznej? Jak najbardziej. Lata 90. był to czas popytu 58

na wszelkie usługi reklamowo-promocyjne. Przedsiębiorcy oraz instytucje dowiedzieli się, co to jest marketing i jaka jest jego moc. Tego w latach 70. i 80. nie było. Nie było potrzeby reklamowania swoich produktów, ponieważ był to rynek popytu, a nie podaży. || Jakie były w takim razie dawne formy promocji? Pierwszym elementem nobilitującym przedsiębiorcę była wizytówka. Na potęgę produkowaliśmy wizytówki. Każdy chciał je mieć, ponieważ zyskiwano w ten sposób w oczach kontrahentów. Narodziła się moda na wizytówki, papiery firmowe, teczki ofertowe. Ludzie zauważyli, że te gadżety marketingowe, które mieli przy sobie jeżdżąc na targi, spotykając się z klientami, działają. || Dziś stworzenie projektu takiej wizytówki może zająć grafikowi kilkanaście minut. A jak to wyglądało dawniej? Każdy projekt wykonywał plastyk. Wszystko było wykonywane ręcznie. Z takiego namalowanego obrazu robiło

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

|| Zmieniły się maszyny, zmieniły się potrzeby klientów, więc zmienił się również zakres działalności. Dziś nie jest to tylko drukarnia. Dziś w zasadzie jesteśmy grupą reklamową, która skupia wiele branż powiązanych z poligrafią. Mamy swój zespół kreatywny, projektujemy, drukujemy, a później często również dystrybuujemy materiały. Powiększyliśmy się o dział gadżetów i upominków, a także o dział, który mogę nazwać swoją „perełką”, czyli wydawnictwo książkowo-albumowe i medialne. Na przestrzeni tych 20 lat wydaliśmy około 120 własnych tytułów. Odbywa się to tak, że albo my znajdujemy autora, ponieważ mamy pomysł na książkę, którą powinien napisać specjalista w danej dziedzinie, albo sam autor przychodzi z pomysłem, a my oceniamy, czy warto to wydać. W obu przypadkach cały proces koordynuje powołany przez nas zespół redakcyjny składający się z redaktorów, grafików, fotografów, korektorów. || Czy specjalizujecie się w jakichś konkretnych gatunkach wydawniczych? W zasadzie nie. Wydajemy książki naukowe, poezję, prozę, choć faktycznie ulubione przez nas są wydawnictwa albumowe: historyczne, krajobrazowe, przyrodnicze.


Faktycznie, na początku XXI wieku obserwowaliśmy odejście od form drukowanych. Modny stał się Internet, a formy elektroniczne były nowością. Ale jak to z modami bywa – przemijają, i dziś mogę powiedzieć, że ludzie wracają do podstaw, czyli do tradycyjnego czytelnictwa. Oczywiście ten rynek nigdy już nie będzie rynkiem wielkonakładowym, ale rzesza odbiorców książek wciąż jest spora. || Z jakich tytułów jesteście szczególnie dumni? Pamiętam pierwszy album, jaki wydaliśmy. Był to rok 1996: „Szczecin dawniej i dziś”. Nasze pierwsze historyczno-fotograficzne wydawnictwo, po którym zauważyliśmy, że takie formy cieszą się wśród ludzi największą popularnością. W ubiegłym roku wydaliśmy album „Dwory i pałace”, który oprócz wartości historycznej jest dowodem kunsztu fotograficznego i poligraficznego. My mieliśmy pomysł i znaleźliśmy odpowiednie osoby – specjalistów, historyków i fotografów, którzy taką publikację dla nas przygotowali. Bardzo cennym wydawnictwem, z którego jesteśmy

pasja i sukces

|| Czy w dobie, kiedy mówi się o zaniku umiejętności czytania, jest to wciąż opłacalny biznes?

Największą popularnością cieszą się wydawnictwa albumowe obrazujące lokalną historię. Ludzie chcą poznawać region, w którym żyją. W Szczecinie jest to szczególnie widoczne, patriotyzm lokalny bynajmniej nie zanika szczególnie dumni, była książka z okazji 20-lecia Okrągłego Stołu. Na zlecenie Kancelarii Prezydenta wydaliśmy pozycję 5-tomową, w nakładzie tylko 500 kompletów. Było to wydawnictwo numerowane, przeznaczone dla wszystkich uczestników Okrągłego Stołu. To przedsięwzięcie, a szczególnie praca nad zebraniem materiałów, zajęło około 5 lat. || Co w takim razie w waszej ocenie najlepiej się sprzedaje w dzisiejszych czasach? My widzimy, że są to głównie wydawnictwa albumowe, szczególnie te, które obrazują lokalną historię. Wydawaliśmy albumy dla Trójmiasta, dla Krakowa, Wro-

cławia i widzimy, że ludzie chcą poznawać region, w którym żyją. W Szczecinie jest to szczególnie widoczne, patriotyzm lokalny bynajmniej nie zanika. Nasze wydawnictwa trafiają także za granicę, do ludzi, którzy mieszkali tu kiedyś i chcą wiedzieć, jak zmienia się miasto. Ostatnio np. zapytanie o aktualne albumy przyszło do nas z Australii. || Czy zdradzi Pan jakieś plany na przyszłość firmy? Chcemy iść w tym kierunku, który obraliśmy i rozwijać te działy, które już istnieją. Pracujemy nad tym, aby rosło nasze wydawnictwo, i chcemy realizować coraz śmielsze projekty wydawnicze. Jesteśmy dumni z naszego zespołu, bo są to niezwykle kreatywni i pracowici ludzie. Dziś firma stoi naszymi pracownikami i to oni mają wielki wpływ na jej obecny kształt. Jest to akurat branża, w której trzeba się wciąż dokształcać i rozwijać, bo każdy moment przestoju to tak naprawdę pięć kroków wstecz. || Dziękuję za rozmowę. Również dziękuję. Rozmawiała Agata Pasek fot. A. Słomski

sprostowanie

fot. A. Słomski

Sprostowanie dot. artykułu pt. „Są lepsi, bo unikalni” opublikowanego w „Zachodniopomorskim Przedsiębiorcy” nr 06/2011. W roku 1984 pan Jerzy Gazda zdobył tytuł Mistrza Rzemiosła Artystycznego, a nie czeladnika fotografii, jak podaliśmy. To właśnie z tytułu Mistrza Rzemiosła Artystycznego pan Gazda jest dumny, tym bardziej, że ta sztuka udała się tylko dwóm fotografom z naszego województwa, w tym jemu. Ten niezwykle rzadki tytuł obejmuje całe rzemiosło, a posługuje się nim nieco ponad 1000 osób w naszym kraju.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

59


BIZNES W DOBRYM STYLU

fot. A.Słomski

Potwierdzi to każdy, kto zatrudnia ludzi. Często okazuje się, że źle dobrany pracownik odchodzi z firmy po kilku miesiącach, co rujnuje polskie przedsiębiorstwa. Na polskim rynku pojawiło się jednak nowe narzędzie, które pozwala poznać pracownika w 90 minut, tak jak byśmy znali go 10 lat. Amerykańscy pracodawcy z powodzeniem korzystają z niego od 20 lat. Mowa o Psychocybernetycznym Badaniu Charakteru.

60

CV może kłamać. Charakter nigdy. Z

apaśnik wygrywa na większości zawo- Po badaniu okazało się, że motywatorem do dów, jednak podczas niektórych startów wygrywania był dla niego ojciec, który mu nie podejmuje w ogóle obiecał, że jeżeli zdowalki. Pytany, dlaczego będzie minimum na Kiedy firma poszukuje nie wygrywa, odpoOlimpiadę, to pojedzie pracownika musi dokonać na studia do Stanów wiada, że mu się po prostu nie chce. W późZjednoczonych – mówi precyzyjnego wyboru. To niejszym badaniu Piotr Ciesielski, właściznaczy, że powinna szukać ciel firmy InGenium, okazuje się, ze nie ma odpowiedniej waleczprowadzącej Psychopracownika, który będzie ności – jedynie 54 cybernetyczne Badania się doskonale rozumiał zamiast 100 punktów, Charakteru, oceniające jakie może mieć. - Taki predyspozycje danej z szefem i pozostałymi przypadek mieliśmy na osoby do wykonywania pracownikami Mistrzostwach Europy. określonych zadań.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


Wykres obrazujący jedne z wielu badanych parametrów charakteru

90% trafności w 90 minut

Najmocniejsze talenty badanego

Dobry pracownik poszukiwany Problemem polskich firm jest zatrudnianie nie do końca sprawdzonych menedżerów i pracowników na 3-miesięczne okresy próbne, po których okazuje się, że osoby te jednak się nie sprawdzają. Powtórzenie kilku takich umów terminowych powoduje poważne problemy finansowe polskich przedsiębiorstw. Kiedy firma poszukuje pracownika, czyli kolejnego istotnego elementu w ogromnej maszynie pozwalającej na realizację zaplanowanego rozwoju, musi dokonać precyzyjnego wyboru. To znaczy, że powinna szukać pracownika, który będzie się doskonale rozumiał z szefem i pozostałymi pracownikami. – Prowadziliśmy badanie w dużej firmie projektowej, działającej na całym świecie – opowiada Piotr Ciesielski. - Naszym zadaniem było określenie przyczyny gorszych wyników. Były trzy zespoły projektowe i miały coraz słabsze efekty swoich prac. Szef firmy zgłosił się do nas z prośbą o pomoc w zatrudnieniu trzech nowych zespołów. Zaproponowaliśmy, że zbadamy zarówno obecnych pracowników, jak i tych przyszłych. Wyniki pokazały, że w jednym

informację o skuteczności naszych działań. Zadzwonił po czterech miesiącach i powiedział, że zyski firmy wzrosły o 40 procent.

z istniejących zespołów było dwóch gwiazdorów, czyli takich osób, które się doskonale sprzedają, co powodowało, że rywalizowali ze sobą. W innym zespole było trzech rzemieślników stawiających każdą kreseczkę z dokładnością do ułamka milimetra. Jeden drugiemu zwracał uwagę i przez to zamiast posuwać się do przodu, to praca stała w miejscu. Po badaniu zaproponowaliśmy szefowi, że nie będziemy brać nowych pracowników, tylko wymieszamy tych już zatrudnionych między sobą i stworzymy trzy nowe zespoły. Na ogół dajemy szefom firm około pół roku czasu, żeby przesłali nam

Psychocybernetyczne Badanie Charakteru to jedyne na świecie badanie charakteru, na które nie ma wpływu osoba badająca i nie może nim manipulować. Hipotetycznie zakładając, jeśli firma poszukuje pracownika na dowolne stanowisko (informatyk, menedżer, dyrektor, prezes itp.) i umawia wielu kandydatów na spotkanie o tej samej godzinie, to tylko od ilości dostępnych stanowisk komputerowych zależy, w jakim czasie otrzyma wynik badania określający, który z nich nadaje się najbardziej na dane stanowisko. Po kilkunastu minutach od skończenia badania, dostępny jest raport z wynikami, o wskaźniku trafności 90%. Każda z badanych osób ma 90 minut na odpowiedź na szereg pytań online. Po tym czasie badanie jest przesyłane drogą elektroniczną do Kanady, gdzie system dokonuje analiz matematycznych i logicznych. - Wynik badania każdej jednej osoby jest przesyłany w ciągu 2-3 minut od zakończenia badania i składa się z ponad 60 stron. Dogłębnie weryfikujemy każdego, metoda jest kompleksowa i systemowa, a interpretacja wyników oparta na ponad 500 parametrach – wyjaśnia dyrektor generalny InGenium, Andrzej Sibiński. Najwięcej punktów nie znaczy najlepiej Przy zatrudnianiu pracowników, podstawą jest zbudowanie matematycznego modelu pozycji na podstawie badania Competency Matrix. Po przefiltrowaniu raportu z badania uzyskuje się jedną wartość numeryczną,

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

61

BIZNES W DOBRYM STYLU

Firma z siedzibą w Szczecinie jest przedstawicielem kanadyjskiej firmy „Optimax”, która od 20 lat funkcjonuje głównie na rynku północnoamerykańskim, ale także w pozostałych częściach świata. - Blisko dwa lata tłumaczyliśmy system na język polski, teraz wchodzimy z tym narzędziem na rynek polski i europejski – wyjaśnia Piotr Ciesielski. – Nasze badania idą w trzech kierunkach – biznes, szkolnictwo i sport – dodaje właściciel InGenium. Wyniki badań pomogą w doborze idealnego pracownika, który wzmocni zespół.


BIZNES W DOBRYM STYLU która określa, czy kandydat nadaje się na Tak niski wiek emocjonalny mają zazwyczaj daną pozycję i jakie ma silne oraz słabe stro- wynalazcy, pomysłodawcy, innowatorzy, ny. Mając te informacje, łatwo jest sporządzić czyli ci, którzy sprawdzają się w marketingu listę rankingową od najlepszego do najsłab- i sprzedaży. – Zrobiliśmy badanie 24-letniej szego kandydata. Podobnie jest przy ocenie dziewczynie. Wydawało się nam, że idealpracownika na określonym stanowisku. nie nadaje do pracy jako marketingowiec, Nie w każdym przypadku można zatrud- handlowiec. Po badaniach okazało się, że nić najlepszego kandydata. - Robiliśmy jej wiek emocjonalny wynosi 52 lata. Bębadanie na Sekretarza Generalnego Świa- dzie świetnie się nadawała do zarządzania, towego Związku Sportowego – opowiada do prowadzenia dużych zespołów ludzkich, właściciel InGenium. Proszono nas, abyśmy dużych projektów. Takie informacje właśnie przygotowali siedmiu kandydatów, których przekazujemy – mówi Piotr Ciesielski. zarząd chciałby przesłuchać. Jako pierwszy na rozmowę wszedł kandydat, który Tolerancja i podatność w naszych notatkach widniał jako najsłabszy. Zarząd był nim zachwycony i zaproponował Najważniejszymi cechami predestynującyzakończenie rekrutacji. My natomiast do mi do dobrej pracy są tolerancja i podatrozmowy zaprosiliśmy najlepszego według ność. Jeśli pracownik ma niską tolerancję nas. Podobna sytuacja, pełen zachwyt, i szef ma niską tolerancję, to łatwo można chcieli go od razu zatrudnić. Odradziliśmy sobie wyobrazić skutki takiego dialogu: taką decyzję, ponieważ złożył aplikację do „Panie Kowalski na jutro na 14 ma Pan oddać trzy projekty”. 30 firm i oczekuje Pracownik odpopensji na poziomie Zrobiliśmy badanie 24-letniej wiada: „Nie, ja jutro 500 tys. dolarów roczdziewczynie. Wydawało się nam, mam dzień wolny, nie. Zarząd nie był bo Pan mi go dał. w stanie dać więcej że idealnie nadaje do pracy jako Jutro jadę z dziećmi niż 250 tys. dolarów. marketingowiec, handlowiec. na wycieczkę”. Szef Przekonaliśmy ich, Po badaniach okazało się, że jej odpowiada: „Jak Pan że ten kandydat nie wiek emocjonalny wynosi 52 lata. jutro pojedzie i tego przyszedł pracować, nie zrobi, to Pan już a jedynie przecze- Będzie świetnie się nadawała tu nie pracuje”. Pracokać na lepiej płatną do zarządzania, do prowadzenia dawca, który zatrudni posadę. Zatrudnili kandydata, który dużych zespołów ludzkich, dużych taką osobę i będzie nieświadomy, że ma według nas był projektów. Takie informacje ona tak niską tolenumerem 2. Z badań właśnie przekazujemy rancję, straci dobrego wynikało, że to człopracownika, z któwiek, który zostanie w firmie na całe życie, przywiąże się jak do rym można było inaczej porozmawiać, powiedzieć tak: „Słuchaj, ja wiem, że ty rodziny. I to właśnie zagwarantowaliśmy. masz jutro jechać z dziećmi na wycieczkę, ale mamy po prostu nóż na gardle. Nikt nie Pozory mylą jest w stanie tego zrobić lepiej niż ty, bo ja Charakter jest cechą niezmienną. Zmienia wiem, że ty jesteś najlepszy, wierzę tylko się natomiast zachowanie, przyzwycza- w ciebie. Zrób mi to na jutro, a ja dam Ci jenie, doświadczenie, wiek emocjonalny dwa dni wolnego”. I to jest zupełnie inna i biologiczny. – To też wykazujemy w na- rozmowa. Inna kwestia to podatność. „Ten szym badaniu. Możemy mieć 50 lat, a nasz projekt, który Pan zrobił jest do niczego. wiek emocjonalny może się znajdować na Trzeba to zmienić”. Pracownik, który ma poziomie 9-latka, oznacza to, że jesteśmy niską podatność, czyli ma problemy ze energiczni, ruchliwi i chętni do działania, zmianą swojej wcześniejszej decyzji odpomając jednocześnie wiedzę i doświadczenie wie: „Ja tego inaczej nie widzę, nie można osoby dojrzałej – dodaje Andrzej Sibiński. tego w inny sposób zrobić”. I wtedy często 62

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

kończy się jego kariera w takiej firmie. Natomiast szef, który wie, że pracownik ma niską podatność odpowie: „Musimy znaleźć rozwiązanie”. Pomagają nie tylko biznesowi W szkolnictwie badanie wykorzystywane jest przez uczniów ostatnich klas szkół średnich. Daje informację o tym, jaki kierunek studiów powinni wybrać oraz jak będzie się przedstawiał przebieg ich kariery zawodowej. Badanie ma także dać odpowiedź sportowcom na pytanie jakie warunki trzeba stworzyć, aby zwiększyć szanse na wygraną w zawodach. - To kierunek, w którym mówimy zawodnikom ile lat jeszcze jest przed nimi kariery, na co trener musi zwrócić uwagę, żeby oni nadal wygrywali i co muszą zrobić żeby ten wynik utrzymać. – mówi Piotr Ciesielski. – Możemy się pochwalić blisko 30 medalami olimpijskimi i 350 medalami z Mistrzostw Świata i Europy na zawodach wysokiej rangi w różnych dyscyplinach na całym świecie – dodaje właściciel InGenium. W przypadku sportu wyczynowego jako pierwszy badaniu poddawany jest trener, a następnie zawodnicy. Jeden z trenerów ma waleczność na poziomie 93 punktów i wiek emocjonalny na 12 lat, natomiast jeden z jego przebadanych zawodników ma wiek emocjonalny 33 lata, podczas, gdy jego wiek biologiczny to 24 lata. Trener patrząc na te wyniki, stwierdził, że zna już powód braku nici porozumienia pomiędzy nimi. Dzięki tej informacji mógł zacząć zupełnie inaczej rozmawiać z zawodnikiem w przygotowaniach przed startem. - Podobna sytuacja jest w pracy. Na przykład z badań wynika, że dany kandydat ma wysoką inteligencję. Pracodawca więc od razu wyciąga wniosek, że może mu szybko przekazywać zadania i on to będzie od razu robił. Jeżeli okaże się, że ma on także bardzo wysoki poziom stresu, to jeżeli przekaże mu się za dużo zadań, to się może po prostu zakorkować. To bardzo ważne informacje płynące z badań – wyjaśnia Piotr Ciesielski. Przemysław Kordylas Więcej informacji o badaniach znajdą Państwo na stronie www.in-genium.pl


reklama


Exclusive

Starchitekci

wielkie gwiazdy architektury

Zaha Hadid, Frank Gehry czy Lord Norman Foster to z pewnością ludzie z innego wymiaru. Ich biura posiadają oddziały na całym świecie, realizują spektakularne projekty, na budowy latają prywatnymi odrzutowcami i zarabiają miliony. Są rozpoznawalni niemal jak gwiazdy pop. Jako że wszystko, czego się dotkną, zamienia się w złoto, od czasu do czasu wielkie koncerny zlecają im zaprojektowanie gadżetu, który sygnują swoim nazwiskiem. Produkty te niekoniecznie są związane z architekturą. Nie musi być to gadżet drogi, jednak zawsze oznacza wielką kampanię marketingową i wielki sukces.

Frank Gehry Jeden z najbardziej utalentowanych architektów na świecie połączył siły z jedną z najbardziej znanych i ekskluzywnych marek biżuterii Tiffany & Co. Efektem pracy architekta jest niezwykle elegancka i unikalna kolekcja biżuterii nowoczesnej. Kolejnym wyzwaniem autora muzeum Guggenheim`a w hiszpańskim mieście Bilboa jest nowy wizerunek limitowanej wódki Wyborowej. Długa prostokątna butelka, która fantazyjnie skręca się w kierunku szczytu przypomina najbardziej spektakularne realizacje architekta.

Zaha Hadid Brazylijska firma obuwnicza Melissa znana jest z tego, że zaprasza do współpracy czołowych kreatorów świata mody. Jedną z zaproszonych przez markę sław jest Zaha Hadid, która zaprojektowała dla Melissy „architektoniczne” sandały. Buty zostały wykonane w specjalnej technice odlewanego w formie elastycznego plastiku. Oprócz nietypowego materiału zaskakuje również kształt sandałów, który przypomina futurystyczne projekty Zahy. Popularność Zahy Hadid skłoniła producentów do stworzenia lalki projektantki. Laleczka nazywa się Empress of Architecture (Cesarzowa Architektury) i jest doskonałą karykaturą Zahy: kolor czarny wynika z czarnego ubioru, który Zaha uwielbia i jej kruczoczarnych włosów, a „płynąca” i ekspresyjna forma przywodzi na myśl nie tylko rozwiane włosy Cesarzowej, ale przede wszystkim jej realizacje. Gwałtownie spadające linie i błyszcząca metaliczna powierzchnia. Ten futurystyczny bar Zaha Hadid, zaprojektowała dla Home House w Londynie w charakterze gabloty dla obuwia Lacoste.

64

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


Exclusive

Lord Norman Foster Wielbicielom morskich przygód firma YachtPlus oferuje 41-metrowy, superekskluzywny jacht, który wyznaczył nowe standardy luksusu. Projekt jachtu „Signature Series” wyszedł spod ręki Sir Normana Fostera. Jednostka ma zagwarantować większe powierzchnie pokładów oraz zdecydowanie więcej komfortu niż jakikolwiek współczesny jacht o porównywalnej wielkości. Droga z największego z czterech pokładów do wnętrza jachtu prowadzić ma przez półprzezroczyste schody, zwiększające dodatkowo dostęp naturalnego światła do kabin. Cena jachtu okryta jest tajemnicą, zdradzaną jedynie poważnie zainteresowanym na prywatnych spotkaniach.

Robert Majkut Teraz akcent lokalny. Znany projektant wnętrz Robert Majkut, urodzony w Szczecinie, zaprojektował fortepian o bardzo nietypowym kształcie, nawiązującym swym wyglądem do wieloryba. Fortepian łączy w sobie zaawansowaną technologię cyfrową oraz wysokiej klasy komponenty z niebywałym pięknem. Cena może oscylować wokół co najmniej 500 tysięcy dolarów.

Maciej Panek IDS Architekci www.idsarchitekci.pl www.maciejpanek.pl

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

65


w skrócie Usługa Door-to-Door tylko u nas

Najlepsze Day Spa w Polsce!

S

E

lav Auto to wielomarkowy serwis samochodowy zlokalizowany w samym centrum miasta przy ul. Golisza 6 (obok WORDu). Trzon zespołu stanowią pracownicy z wieloletnim doświadczeniem z zakresu obsługi samochodów, zdobytym w autoryzowanych stacjach obsługi różnych marek. Doświadczenie to pozwala nam na odpowiedzialne podjęcie się naprawy każdego samochodu i przekłada się na najwyższą jakość obsługi według standardów wyznaczonych przez znane koncerny samochodowe. Jako pierwsi w regionie uruchomiliśmy usługę Door-to-Door, gdzie czynności związane z naprawą samochodu ograniczają się do telefonu z informacją w którym miejscu należy odebrać auto. Klient nie traci czasu na dojazdy do serwisu ponieważ nasz pracownik odbierze, naprawi oraz odstawi samochód we wskazane miejsce. Współpracujemy z firmami posiadającymi floty i gwarantujemy elastyczne podejście do każdego klienta – wszystkie umowy są negocjowane w oparciu o profil działalności oraz liczbę samochodów. Zapraszamy do kontaktu pod nr telefonu 604 455 851 lub 91 422 70 80 oraz odwiedzenia naszej strony internetowej pod adresem

ksperci z branży spa & wellness po raz kolejny docenili szczecińskie centrum zdrowia i urody. Baltica Wellness & Spa wybrane zostało najlepszym Day Spa w Polsce, werdykt opierał się na ocenie klientów. Plebiscyt „Spa Prestige Awards” organizuje od 6 lat branżowa firma Comfortum wraz z partnerami: magazynem Eden Spa oraz portalem SpaHotele.pl. Celem plebiscytu jest wybranie najlepszych obiektów spa na podstawie ocen klientów korzystających z usług wellness. Nagrody wręczono 27 stycznia, podczas ceremonii otwarcia Międzynarodowych Targów Turystycznych ITM Warsaw, jednej z głównych imprez promujących turystykę. Dzięki wynikowi opiniotwórczego konkursu nasz region zyskuje dodatkową szansę na promocję, a szczecinianie prosty komunikat: warto wybrać to spa. www.spabaltica.pl

www.slavauto.pl

Dobre zdrowie, kondycja i wygląd

Leczenie zębów: KRÓTKO i BEZ STRESU

W

W

Wellness Klub Pl. Batorego 5a/1 (91)812 11 66

www.hahs.pl

ellness Klub to firma z 11-letnim stażem na polskim rynku, tworząca sieć gabinetów doradztwa żywieniowego i opóźniania efektów starzenia się, które zrzeszają swoich klientów indywidualnych i grupowych w lokalnie funkcjonujących placówkach. Szczeciński Wellness Klub, przynależący do Północnej Izby Gospodarczej, rozpoczął swoją działalność we wrześniu 2011 roku. W placówce codziennie pracuje kilku Trenerów Wellness z szerokim wachlarzem umiejętności i doświadczenia zawodowego od dietetyków, specjalistów ds. żywienia człowieka, poprzez biotechnologów, kosmetologów, masażystów na trenerach fitness i terapeutach kończąc. Młoda kadra to zapaleńcy zdrowego stylu życia i odżywiania współpracujący z podopiecznymi z entuzjazmem i rzetelnością. Jakość i wspomniana rzetelność obsługi naszych klientów zapewniana jest poprzez dostarczanie unikatowych produktów i usług sprawdzonego od 30 lat na rynku producenta, wsparta jednocześnie opieką konsultantów, programami edukacyjnymi i motywacyjnymi wyróżnia nasza ofertę.

66

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

iele osób w obawie przed bólem unika wizyt u dentysty przez wiele lat. Tacy pacjenci nie zdecydowaliby się na leczenie przy użyciu standardowych znieczuleń. Rozwiązaniem dla nich jest leczenie w narkozie. Pacjentom, którzy chcieliby przespać swoje leczenie Klinika HAHS proponuje sedację lub pełną narkozę. „Sedacja polega na wprowadzeniu pacjenta w stan półsnu, dzięki czemu nie odczuwa bólu podczas zabiegów. W pełnej narkozie natomiast świadomość pacjenta i zdolność odczuwania bólu zostają wyłączone”, mówi dr Joanna Hahs-Gaborska z Kliniki HAHS. O pacjenta dbają nie tylko lekarze dentyści, ale także doświadczeni anestezjolodzy i pielęgniarki oraz zespół asystentek stomatologicznych. Podczas zabiegu stale kontrolowane są czynności życiowe za pomocą najnowocześniejszych urządzeń monitorujących. Pacjenci budzą się krótko po zabiegu i nawet już po godzinie mogą udać się do domu. Na narkozę decydują się także przedsiębiorcy, którzy z powodu swoich zawodowych zobowiązań chcą skrócić proces leczenia do minimum. Dzięki temu kilka etapów można wykonać podczas jednego zabiegu.


w skrócie

Wyjątkowe mieszkania na Gumieńcach

20 lat Biura Podróży Britas

F

W

irma Link Edukacja, w ramach poszerzenia swojej działalności, stworzyła wyjątkowy projekt mieszkaniowy o nazwie Villa Nova. Jest to kameralnie położony budynek z zaledwie 4 mieszkaniami, do których prowadzą cztery niezależne wejścia prosto z terenu posesji. Do każdego mieszkania przynależy jeden garaż murowany (ponad 18 m2) i miejsce parkingowe przed nim. Wszystkie mieszkania posiadają ogródki (100 m2) lub obszerne tarasy (36 m2). Do sprzedaży oferujemy: • mieszkania 3-pokojowe o powierzchni 83,6 m2 na parterze, • mieszkania 5-pokojowe, dwupoziomowe (I i II piętro) o powierzchni 130,2 m2 (I piętro 91,7 m2 + II piętro 38,5 m2). Lokalizacja mieszkań Villa Nova w willowej części Gumieniec, w otoczeniu domów jednorodzinnych i rezydencji oraz odizolowanie ich od miejskiego zgiełku, pozwala traktować każde z mieszkań jako namiastkę domu jednorodzinnego. Mieszkania Villa Nova położone są zaledwie 200 m od ulicy Wrocławskiej. Mieszkania są dostępne do odbioru.

tym roku obchodzimy 20 rocznicę działalności w branży turystycznej. Zajmujemy się organizacją imprez turystycznych zarówno samodzielnie, jak i doradzamy w wyborze ofert liczących się na rynku touroperatorów, jak: Alfa Star, RainbowTours, Wezyr, Triada, TUI, Neckermann, ITS, DERTOUR oraz innych. Profesjonalnie zaproponujemy w korzystnej cenie bilet lotniczy do każdego zakątka świata wraz z dowozem na lotnisko. Klientom udającym się prywatnie lub służbowo za granicę pomożemy zarezerwować hotel, samochód, parking oraz załatwimy wizę i ubezpieczenie. Oferujemy profesjonalną obsługę przewodnicką nie tylko po Szczecinie. Osobom ceniącym sobie wypoczynek w kraju proponujemy wczasy nad morzem, w górach i nad jeziorami. Bogata oferta kolonii i obozów młodzieżowych w kraju i za granicą zaspokoi oczekiwania każdego młodego klienta oraz jego rodziców. Naszym długoletnim doświadczeniem w branży turystycznej chętnie podzielimy się z Państwem przy doborze oferty. Zapraszamy do biura w Szczecinie lub na www.britas.pl.

Więcej na www.villanova.szczecin.pl lub telefonicznie 793-677-747.

Wysmakowany i przestronny...

XIX Targi Nieruchomości i Inwestycji

P

J

esteś zmęczony zwyczajnymi autami rodzinnymi? Nowy Opel Zafira Tourer to najlepsza kontrpropozycja. Wyróżniają go eleganckie linie nadwozia, przyciągające wzrok chromowane detale i obręcze kół o atrakcyjnych wzorach. Nigdy przedtem Twoja rodzina nie podróżowała w takim stylu. Koniecznie się o tym przekonaj i pojaw się w sobotę 18 lutego w salonie Opla Jerzego Bogackiego na rodzinnym pikniku w klimacie góralskim, gdzie będzie można w zimowym klimacie spędzić mile czas i poznać bliżej Nowego Opla! Wiele atrakcji również dla dzieci! Zapraszamy! www.bogacki-opel.com.pl

rzy wzroście podaży nieruchomości, jaki obecnie możemy obserwować w Szczecinie, dobre rozeznanie w dostępnej ofercie, jest fundamentem trafnego wyboru. Doskonałą okazją do tego, jest dziewiętnasta edycja Targów Nieruchomości i Inwestycji. W dniach 3-4 marca 2012 r. w hali MTS-u zaprezentuje się ponad 100 wystawców: deweloperów, spółdzielni mieszkaniowych, banków i biur nieruchomości. Poszukujący nowego lokum nie muszą już pukać do drzwi kolejnych biur sprzedaży, wertować setek ogłoszeń czy Internetu, w poszukiwaniu interesujących ich propozycji. Oszczędzając czas i pieniądze, będą mogli zapoznać się z pełną ofertą branży nieruchomości w jednym miejscu, zadać pytania ekspertom z dziedzin prawa czy finansów oraz dokonać właściwego wyboru – korzystając z licznych promocji i rabatów! Wiosenna odsłona targów to również świeży program wystąpień i prezentacji, Giełda Ofert, konkursy z nagrodami oraz wiele dodatkowych atrakcji. Targi Nieruchomości i Inwestycji to największa impreza tego typu w województwie i jedyna, która spełnia oczekiwania zarówno wystawców, jak i zwiedzających. Targi otwarte będą w sobotę i niedzielę w godz. 10-17. Wstęp i parking bezpłatny. Serdecznie zapraszamy! www.m-expo.com

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

67


w skrócie Catering inny niż wszystkie

Powrót do przeszłości

I

„C

dealny dobór kaloryczności diety, a u części osób (nietolerancja pokarmowa) również indywidualny dobór składników diety. Catering poprzedzony diagnostyką komputerową (w tym pierwszy w Polsce aparat określający twój wiek metaboliczny). Jedynie idealny dobór kaloryczności uczyni odchudzanie efektywnym i trwałym – według autorskiej metody dr. n. med. Ewy Fenc-Czajki sprawdzonej u 18000 pacjentów. Diety zawsze idealnie zbilansowane dostarczające witaminy, makro i mikro elementy, przygotowywane przez zespół specjalistów dietetyków Kliniki OTC. Nie musisz martwić się o zakupy, ominą Cię trudności w wygospodarowaniu czasu na wyjście do restauracji.

Zapraszamy i życzymy smacznego Klinika OTC Tel. 880 220 020 www.otc.szczecin.pl

afe Popularna” to klubokawiarnia, a zarazem restauracja mieszcząca się na Podzamczu w Szczecinie. Miejsce bardzo wyjątkowe ze względu na urokliwe położenie u podnóża Zamku. Obsługa, kawa, jedzenie i drinki na najwyższym poziomie. Każdy, kto przechodzi ulicą Kuśnierską, musi przejść obok „Cafe Popularnej”. Dwa poziomy restauracji wyróżnia nowoczesny, surowy berliński design, a wygodne kanapy są zapowiedzią długich godzin spędzonych na rozmowach, przy mistrzowsko przyrządzonych potrawach i drinkach. Wyśmienita kuchnia zaspokoi nawet najbardziej wymagających smakoszy. Specjalnością kuchni jest tatar z polędwicy wołowej, łosoś podawany na świeżym szpinaku, oraz involtini z kurczaka. Wszystkie dania przygotowywane są wyłącznie ze świeżych produktów najwyższej jakości. Codziennie zapraszamy na pyszne śniadania, zupy i dania obiadowe. Organizujemy również imprezy rodzinne, firmowe. www.cafepopularna.pl

Szczecińskie firmy w kampanii społecznej

Kompleksowe rozwiązania informatyczne

J

W

ramach zakończonego w zeszłym roku projektu „Kompleksowe Rozwiązywanie Problemów Osób Niepełnosprawnych” zrealizowana została telewizyjno-radiowa kampania społeczna promująca aktywizację zawodową tej grupy osób w województwie zachodniopomorskim. W nagraniu spotów telewizyjnych udział wzięli niepełnosprawni pracownicy dwóch szczecińskich przedsiębiorstw: Spółdzielni Inwalidów Selsin oraz Zakładu Produkcji Cukierniczej Nord Sp. z o.o. - obie firmy są jednymi z największych w regionie zatrudniających osoby z różnymi stopniami niepełnosprawności. Spoty emitowane były w lokalnych stacjach telewizyjnych – w sumie na przełomie listopada i grudnia 2011 roku - ponad trzysta razy. Projekt „Kompleksowe Rozwiązywanie Problemów Osób Niepełnosprawnych” realizowany przez Północną Izbę Gospodarczą obejmował między innymi realizację warsztatów, wsparcie psychologiczno-doradcze, organizację targów pracy i spotkania informacyjno-promocyjne mające za zadanie stworzenie partnerstwa pomiędzy uczestnikami projektu. Efektem tych spotkań jest ekspertyza sytuacji społeczno-zawodowej tej grupy społecznej w województwie zachodniopomorskim dostępna w siedzibie Północnej Izby Gospodarczej. Spoty można obejrzeć na kanale YouTube: www.youtube.com/izbaTV.

68

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

esteśmy domem software’ owym tworzącym zaawansowane technologicznie systemy informatyczne. Posiadamy dwudziestoletnie doświadczenie w projektowaniu, produkcji i wdrażaniu własnego oprogramowania przeznaczonego dla ubezpieczeń, bankowości, transportu, przemysłu oraz administracji publicznej. • Rozwiązania dla branży ubezpieczeniowej wsparcie sieci sprzedaży, obsługa ubezpieczeń życiowych i majątkowych, systemy internetowe. • Rozwiązania dla bankowości systemy bankowości internetowej, integracja z systemami back-office. • Systemy ERP wdrażanie systemu SAP Business One, tworzenie rozszerzeń funkcjonalności systemu i dostosowanie do indywidualnych potrzeb klienta. W realizacjach stosujemy nowoczesne rozwiązania informatyczne oparte na technologiach internetowych, relacyjnych bazach danych oraz skalowalnych platformach systemowych. W tworzonych systemach nie ograniczamy się jedynie do wykorzystywania przyjętych standardów i technologii innych producentów, ale również implementujemy własne, unikalne rozwiązania technologiczne. Zatrudniamy wysokiej klasy specjalistów: analityków, projektantów, inżynierów systemowych, programistów, wdrożeniowców i serwisantów. Jako certyfikowany Partner SAP Polska mamy na swoim koncie wiele zakończonych sukcesem wdrożeń. Listę referencyjną naszych klientów oraz więcej o działalności firmy znajdą Państwo na naszej stronie: www.profidata.com.pl


w skrócie

Łączymy klasykę i nowoczesne trendy

Miejski styl i tradycyjny smak

S

R

klepy „Jubiler Topaz” istnieją od 2004 roku. Tworzy je zespół doświadczonych i wykwalifikowanych pracowników, zapewniający fachowe doradztwo i obsługę klientów. W swojej ofercie posiadamy najwyższej jakości biżuterię ze złota i srebra, biżuterię z kamieniami szlachetnymi, obrączki ślubne, a także firmowe zegarki damskie i męskie. Współpracujemy z najbardziej znanymi markami: Apart, Yes, Verona, Emporio Armani, Diesel, Swatch. Szeroki wybór biżuterii charakteryzuje się połączeniem klasyki z aktualnymi trendami panującymi w modzie dlatego serdecznie zapraszamy do zapoznania się z ofertą. www.jubilertopaz.pl

estauracja FREGATA istnieje na rynku od półtora roku. Można u nas spróbować kuchni tradycyjnej z domieszką śródziemnomorskiej. Organizujemy wszelkiego rodzaju imprezy okolicznościowe, spotkania biznesowe, konferencje jak również catering z menu dopasowanym do Państwa potrzeb oraz z profesjonalną obsługą. W naszej restauracji możemy przygotować przyjęcie do 60 osób natomiast catering nawet na 300 osób. Realizujemy również zamówienia na dowóz. Na terenie Koszalina dowóz jest gratis. Menu można znaleźć na naszej stronie internetowej. Zamówienia można składać pod numerem 530-530-130. Restauracja FREGATA ul.Podgrodzie 1A 75-240 Koszalin tel. 530-530-130 info@fregatarestauracja.pl www.fregatarestauracja.pl

Nauczamy o winach

Nowy rok - nowe szkolenia

F

O

irma „RDF Wine&English” jest nowo powstałą firmą szkoleniową, z siedzibą w Świnoujściu. Działamy na rynku od 1 czerwca 2011, a oferowane przez nas usługi oparte są na solidnej wiedzy wyniesionej ze szkoły hotelarskiej i na bazie wieloletniego doświadczenia zawodowego. Prowadzone przez nas Prelekcje lub Prezentacje Somellierskie możemy wzbogacić o ciekawe elementy z dziedziny savoir vivre, etyki serwisu i obsługi w restauracji. Nasza firma ściśle współpracuje ze środowiskiem Winiarzy Lubuskich oraz z Londyńską Szkołą Nauczania o Winach i Alkoholach - WSET®, Wine & Spirit Education Trust. Jesteśmy drugą firmą w Polsce, szkolącą i certyfikującą Profesjonalnych Sommelierów, akredytowaną przez Londyński WSET®. Międzynarodowe certyfikaty WSET® honorowane są na całym świecie, od 1969 roku. Jesteśmy także nowo przyjętymi członkami Północnej Izby Gospodarczej i wierzymy, że jest to doskonała forma biznesowego zaprzyjaźnienia się z wieloma firmami, szczególnie z naszego regionu. Zapraszamy wszystkich do współpracy i zapoznania się z naszą ofertą na stronie:

ddział Wałecki Północnej Izby Gospodarczej przy współpracy z Centrum Wspomagania Przedsiębiorczości w Wałczu przygotowuje dla firm zrzeszonych bezpłatne szkolenia, których realizacja rozpocznie się od lutego br. Szkolenia będą obejmowały swoim zakresem: • pozyskiwanie dotacji unijnych • języki obce • bhp • rachunkowość • prawo podatkowe i gospodarcze • prawao pracy • windykację należności • zarządzanie • sprzedaż • etykietę w biznesie Szkolenia odbywać się będą w siedzibie Centrum Wspomagania Przedsiębiorczości, przy ul. Okulickiego 10-14/12 w Wałczu. Wszystkich zainteresowanych uczestnictwem w spotkaniach prosimy o kontakt z biurem oddziału, walcz@izba.info, +48 534 344 544

www.rdfwine-english.pl Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

69


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Wałcz:

Gala w skocznych rytmach

70

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

Blisko 250 przedsiębiorców zaszczyciło swoją obecnością XIV Wałecką Galę Noworoczną. To wielki sukces dla wałeckiego oddziału Północnej Izby Gospodarczej. Podczas uroczystości tradycyjnie nastąpiło podsumowanie 2011 roku, a zabawa w klimacie niczym z francuskiej, tajemniczej uliczki trwała do białego rana.


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Koszalin: Sukces Balu Biznesu W

piątek 10 lutego odbył się Bal Biznesu, którego organizatorem był Koszaliński Oddział Północnej Izby Gospodarczej. Nietuzinkowy klimat Teatru Variete Muza w połączeniu z pięknymi strojami z lat 20-tych i 30-tych, nadały tej imprezie szczególnego charakteru. Maciej Miecznikowski w pięknym stylu śpiewał przedwojenne przeboje, co spowodowało, że cała sala nie tylko tańczyła, ale śpiewała razem z nim. Nowi członkowie otrzymali certyfikaty, a pierwszy Prezes Koszalińskiego Oddziału - Krzysztof Zawisza - specjalne podziękowania.

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

71


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Świnoujście: Bal na 150 par L

udzie biznesu, przedstawiciele władz samorządowych oraz działacze społeczni spotkali się 11 lutego na Świnoujskiej Gali Noworocznej. Gwiazdą wieczoru był zespół VOX, który zagrał swoje nieśmiertelne przeboje. Zaśpiewał też Prezydent Świnoujścia, a zatańczył sam Marszałek Województwa…wszystko to w ramach charytatywnej licytacji. Za wybitne osiągnięcia wpływające na kondycję Świnoujścia przyznano TRYTONY, za przynależność do Północnej Izby Gospodarczej specjalne certyfikaty. fot. Sławomir Ryfczyński www.iswinoujscie.pl

72

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


60

przedsiębiorców z choszczeńskiego oddziału Północnej Izby Gospodarczej spotkało się 5 stycznia w Domu Biesiadnym Alicja na pierwszym Lunchu Izbowym. Było to również pierwsze oficjalne spotkanie władz regionu z przedsiębiorcami. Gośćmi spotkania byli: Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz oraz Wicewojewoda Zachodniopomorski Ryszard Mićko, a także starosta powiatu choszczeńskiego oraz burmistrzowie i wójtowie z gmin tego powiatu. Podczas spotkania poruszono m.in. tematy codziennego życia powiatu, dotacji unijnych, prywatyzacji jezior i funduszy JEREMIE.

Izba na filmowo Blisko 80 przedsiębiorców spotkało się 12 stycznia w kinie Pionier, by obejrzeć najnowszy film Agnieszki Holland „W ciemności”. Ten wieczór był dopiero pierwszym w nowym cyklu filmowym, który swoim przedsiębiorcom proponuje Północna Izba Gospodarcza. Przez cały 2012 rok będziemy spotykać się regularnie, by wspólnie oglądać wielkie kino z różnych krajów Europy.

Już 29 lutego zapraszamy Państwa na francuską komedię „Żona doskonała” z Catherine Deneuve i Gérardem Depardieu w rolach głównych. Prócz filmu przygotowaliśmy wraz ze Stowarzyszeniem OFFicyna wiele niespodzianek złączonych wspólnym hasłem: „romans wisi w powietrzu”. Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

73

PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

Choszczno: Pierwszy Lunch Izbowy


PODPATRZONE / PODSŁUCHANE

W sobotnie przedpołudnie graliśmy w squasha...

15

przedsiębiorców zrzeszonych w Północnej Izbie Gospodarczej spotkało się 21 stycznia na sportowych rozgrywkach w squasha. Ta zdobywająca coraz większe rzesze fanów dyscyplina sportu to idealna okazja do rozładowania codziennych stresów i aktywnego wypoczynku. Tym razem w swoich progach gościł nas Squash Club Pilchowo.

...w nocy z soboty na niedzielę w piłkę nożną

G

dy w trasę ruszały pierwsze nocne autobusy na obiektach HATTRICH CENTER przy Wojska Polskiego dopiero rozpoczęło się granie w Turnieju Nocnym. Do rywalizacji przystąpiło 14 drużyn nie tylko ze Szczecina ale również ze Stargardu Szczecińskiego, Nowogardu, Recza, Kołbacza oraz Kościna. Zespół Północnej Izby Gospodarczej zajął zaszczytne 3. miejsce w Turnieju.

74

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012


pod lupą

AnCa TstóAł M

acie Państwo dość wojny o ACTA? Ja też! O ACTA nie ma sensu gadać. Ani o tym, dlaczego młodzież przeciw ACTA skacze na ulicach. Ani o tym, dlaczego rząd tak dziwnie konsultował ACTA. Ani dlaczego od polityków tak dużo w związku z ACTA słychać o artystach, a samych artystów nie słychać (poza emerytami w rodzaju Hołdysa). To są sprawy techniczne. Ważne dla polityków, którzy chcą się każdemu podobać, co – jak wiadomo – nikomu się nie udało. Obok całej tej dziwnej awantury jest jednak przynajmniej jeden poważny gospodarczy problem, o którym najwyższy czas pomyśleć i porozmawiać. Przynajmniej w Polsce jest na to czas najwyższy, bo gdzie indziej taka debata toczy się od dobrej dekady. A do nas jakoś kiepsko się przebija. Ten problem to innowacje, które jak wiadomo od kilkudziesięciu lat są najsilniejszym kołem zamachowym gospodarek i źródłem największego bogactwa. A także utrapieniem, jakiego ludzkość nie znała. Bo wszyscy giniemy w powodzi nikomu do niczego niepotrzebnych innowacyjnych gadgetów. Narracja i logika, z których wyrastają ACTA, są z grubsza biorąc takie, że wielkie firmy wydają wielkie pieniądze na wielkie innowacje, które mają wielki i bardzo pozytywny wpływ na nasze życie, więc trzeba je w interesie publicznym odpowiednio wielkim wysiłkiem chronić. Przywykliśmy do takiego myślenia od lat, bo wszyscy wokół bez końca je powtarzają, więc nawet nie pytamy, skąd to właściwie wiadomo i jakie są na to dowody. Sęk w tym, że z dowodami na poparcie tej tezy jest krucho. A nawet fatalnie. System, który ACTA próbuje zamrozić nie służy innowacjom ani innowatorom. Służy potężnym firmom, które przeważnie nie sieją, nie orzą, ale dzięki swej potędze niezwykle skutecznie wysysają korzyści z innowacji, których dokonali inni. Eric von Hippel, nestor badań nad innowacjami, profesor słynnej Sloan School of Management w bostońskim MIT, czyli najsłynniejszej politechnice świata, ogłosił w ubiegłym roku wyniki prowadzonych w USA, Japonii i Wielkiej Brytanii badań, z których

wynika, że konsumenci spontanicznie tworzą więcej innowacji, niż firmy, które z nich żyją. I robią to całkiem bezinteresownie. Przynajmniej w sensie rynkowym. W ostatnich trzech latach w Wielkiej Brytanii prawie trzy miliony konsumentów stworzyło innowacje, a tylko dwa procent z nich próbowało uzyskać ochronę patentową. Znaczna część z konsumenckich innowacji jest następnie używana, a często także patentowana, przez wielkie firmy. To utrudnia lub uniemożliwia kolejne spontaniczne innowacje. Prawo patentowe i prawo autorskie są tak skonstruowane, że korzyści z innowacji mogą mieć głównie ci, których stać na wysokie koszty skomplikowanych procedur. Prawdziwi innowatorzy takich możliwości nie mają. Nawet gdy stoją za nimi średnie czy małe przedsiębiorstwa. Gdy zaś prawdziwi innowatorzy próbują zapewnić sobie korzyści z tytułu innowacji, w najlepszym razie kończy się na niewielkich pieniądzach zapłaconych przez korporację, która zgarnie fortunę. Nie przypadkiem na listach najbogatszych nie ma dziś wielkich wynalazców, choć kilkadziesiąt lat temu byli. Jak Nobel, Daimler czy Edison. Natomiast w korporacyjnych sejfach leży coraz więcej patentów, które nie zostały wdrożone, by nie konkurować z innymi produktami już produkowanymi przez nabywców patentu. To nie jest żadne filozofowanie. Są solidne i rozległe badania przeprowadzone na najlepszych zachodnich uczelniach, które wykazują, że – jak to ujął Hippel w wywiadzie dla Harvard Business Review - betonowany przy pomocy ACTA „monopol stworzony i wspierany przez prawo patentowe powoduje wzrost cen i spowalnia kolejne innowacje”. Gdy afera wokół ACTA wybuchła, mamy pierwszą od dawna okazję, by o tym systemie poważnie pomyśleć i zastanowić się, czy ewolucja, jaką prawo własności intelektualnej przeszło w ciągu ostatnich czterdziestu lat, prowadziła nas w odpowiednim kierunku. I czy zamiast zamrażać status quo nie lepiej by było pomyśleć, jak ten stan rzeczy zmienić. Jacek Żakowski j.zakowski@polityka.pl Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

75


Co w kolejnym numerze?

W kolejnym numerze magazynu Zachodniopomorski Przedsiębiorca Odkryjemy atrakcje VII Wielkiej Gali

Przedsiębiorcy zakładają fundacje Opowiemy historię braci Stoewer

Powspominamy z okazji 15-lecia Północnej Izby Gospodarczej

Doradzimy tym, którzy stracili pieniądze na funduszach i tym, którzy chcą zarabiać bez stresu

Do zobaczenia w kwietniu! Nr 1/2012 (luty 2012) Nakład: 3500 egz. ISSN: 1899-4989

76

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

Wydawca: Północna Izba Gospodarcza Media sp. z o.o., al. Wojska Polskiego 164, 71-335 Szczecin, www.izba.info, e-mail: biuro@izba.info Redaktor NaczelnA: Karolina Wójcik Kierownictwo wydawnicze: Agata Pasek Opracowanie graficzne i skład: Deepline s.c. - www.deepline.pl Druk: Grupa Reklamowa ZAPOL - www.zapol.com.pl Północna Izba Gospodarcza Media sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń, reklam i opinii oraz zastrzega sobie prawo do skracania i adjustacji tekstów.


pod lupą

Zachodniopomorski Przedsiębiorca I nr 01/2012

77



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.