Czasopismo Studenckie Pryzmat nr 3 Marzec

Page 1

www.ujk.edu.pl/ibib Nr 3 marzec 2015

Pryzmat Czasopismo Studenckie

Nasz punkt widzenia

Maluch na uczelni str.4-5 1

fot: osesek.pl


fot. ujk.edu.pl

2


Wstęp k każdy inny - czyli nudn

O

Drogi Czytelniku

był dzień jak każdy inny - czyli nudny. Po przejrzeniu wszystkich pochłaniających czas stronek w Internecie, postanowiłem sprawdzić stan mojego konta Ponie blisko przerwie – sam wiemdwumiesięcznej po co, ale to zrobiłem. nych E.L James nadszedł czas na ekraniredakcja „Pryzmatu” powraca Po zalogowaniu przeżyłem szok. zację, zapraszamy do naszej recenzOdnową dawką informacji zawału dzieliły mnie zji, film czy soft porno dla i minuty. doniesień. Niesą ukry– Gdzie moje napalonych nastolatek? wamy, że ciężko było pieniądze ?! – pomyW marcowym nunam zaślałemsięi znów zacząłem merze pojawi się brać Nao g o rdo ą cpracy. zkow również szczypta chwilę wypaprzypominać z życia kultudliśmy z kołosobie czy nie ry i muzyki. wrotka pracy miałem ostatPodpowiemy redakcyjnej, nio jakiś także jakich szczerze to w i ę k s z y ch języków zapomnieliwydatków. I należy się śmy ile czanie miałem. uczyć, aby su P i ewymaga rwszą zdobyć wytmyślą wo r z e nbyło i e, marzoną pranto, i e kżet ó ktoś rzy cę lub awans, pracują, do mi się iwłazajrzymy tego mał nawszystkonto w oferty biur kiego i teraz dochodzi bezczelturystycznych. praca nad „Prynie wydaje moje A tym czasem zmatem”. Mimo ciężko zarobione sami czytamy wszystko trakcie pieniądze. wSprawdzio czym donoszą meferii staraliśmy się być łem historię transakcji… dia, co dzieję się w Polsce czujni nowe zjawiska. Nai jakie na było moje zdziwienie, i na świece. Śledzimy także szą gdy uwagę okazałoprzykuła się, że wiadomość nie zrobił historię Pana od „ upier…. Stołu” dotycząca się tylko uczelnianych tego żaden tworzenia obcy człowiek ja sam , a także wsłuchujemy się w echo prowożłobków. Już we wcześniejszym numerze pisali- kacji portalu TagTheSponsor ujawniający wyjazdy roztrwoniłem te wszystkie pieniądze. 20 zł wydane śmy artykuł z dziadziusiem”, dlatego w KFC, 50 ozł„studiach w jakieś knajpie na Sienkiewce, 100 modelek na misję zarobkową rodem z nieustrakoło tematu żłobka inie przeszliśmy obojętnie. na zakupy na Allegro jeszcze kilkadziesiąt innych szonych. W tym transakcji, numerze dowiecie Drodzy Czytelnicy takich żadna z się nich nie przekraczała Z niecierpliwością czekamy i ostrzymy sobie czy faktycznie bę- zęby na otwarcie hali sportowej UJK, mamy na120uczelniany zł, w skaliżłobek/ całegoprzedszkole miesiąca wyszła całkiem dzie stanowić pomoc dla młodych rodziców, pokaźna sumka. Zdałem sobie wtedy sprawę,czy że dzieję iż kulisy otwarcia hali znajdą się w kwiettakie sprawi iż młodzi ludziekarta zaczną moimrozwiązanie największym wrogiem jest moja de- niowym numerze. myśleć zakładaniu betowao –wcześniejszym mam ją zawsze ze sobą, rodziny? nie muszęKosię W imieniu całej redakcji życzymy udanej lejnym topowym tematem z jakim obawiać, że nie mam pieniędzy by zasięcośzmierzylizapłacić, lektury. śmy premiera Greya”, jeśli była czegoś chcę to filmu kupuje,„50 nietwarzy odczuwam tego,po że spektakularnym sukcesie trzech powieści wydaje te pieniądze. Obiecałem sobie, żeerotyczbędę racjonalnie i odpowiedzialnie wydawał moje pieniądze. Nawet dobrze mi szło z dotrzymywaniem tej obietnicy (przez pierwsze 2 dni), ale po wejściu do sklepu znów użyłem mojej karty i kupiłem kolejną Wydawca: bezużyteczną rzecz. cy człowiek tylko ja sam roztrwonidr Jolanta łem te wszystkie pieniądze. 20 zł wyDzierżyńska-Mielczarek dane w KFC, 50 zł w jakieś knajpie na Sienkiewce, 100 na zakupy na Allegro i jeszcze naczelny: Redaktor kilkadziesiąt innych takich transakcji, żadna z nich Kornalska Karolina nie przekraczała 120 zł, w skali całego miesiąca wyszła całkiem pokaźna sumka. Redaktor Zdałem sobie techniczny: wtedy sprawę, że moim największym wrogiem jest Żmuda Bartosz moja karta debetowa – mam ją zawsze ze sobą, Korekta: nie muszę się obawiać, że nie mam pieniędzy by za coś zapłacić, jeśli czegoś chcę toDominika kupuje, nie Łazarczyk odczuwam tego, że wydaje te pieniądze. Obieca- tekstów: Autorzy łem sobie, że będę racjonalnie i odpowiedzialnie Karolina Dominika Łazarczyk, Maja Krukowicz,Agnieszka wydawał moje Kornalska, pieniądze. Nawet dobrze mi szło z dotrzymywaniem tej obietnicy (przez pierwsze 2 Kowal, Monika Czerwińska, AlekSzumska, Anna Grzywna,Krzysztof dni), ale po Piątkowska, wejściu do sklepuPaulina znów użyłem mojej Monika Okolus, Piotr Bełtowski, sandra Musiał, karty i kupiłem kolejną bezużyteczną rzecz.

b

Aleksandra Póltorak, Edyta Jedynak, Aleksandra Gluza, Karol Pakosz, Adriana Lniana, Patrycja Kwaśniewska

SPIS TREŚCI KONTROWERSJE Maluch na studiach........................str. 4-5 Słowa mają moc .............................str. 6-7 Guru KULT-ury..............................str. 8-9 YouTube

-

zji

miejsce

czy

zagrożenie

dla

narodzin

telewinowych

gwiazd........................................str. 10-11 Ach te śmieci ..............................str. 12-13 KULTURA&ROZRYWKA SEXowne

Kielce,

pokaz

kolekcji

Paprocki&Brzozowski...............str. 14-15 Zwykłe rzeczy.............................str. 16-17 Aktualności kulturalne ..................str. 17 Legenda o bohaterze.......................str. 18 50 Twarzy Greya..............................str. 19 Akademia Polskiego Filmu.............str. 20 Hearthstone: Heroes of Warcraft....str. 21 We are the Champions czyli legenda w Polsce........................................str. 22-23 Teatralne aktualności.......................str.23 STUDENT Crowdfunding- zacna inicjatywa czy żebractwo?...........................................str. 24 To twoje radio!.................................str. 25 Dziś Egipt, jutro Hawaje.................str. 26 Zagubiona tożsamość.....................str. 27 Poliglotą być...............................str. 28-29 Feriew mieści nie muszą być nudne.................................................str.29

SPORT Gramy do końca?............................ str.30 „Święta wojna”.................................str.30

3


Kontrowersje

fot: www.nauka.gov.pl

MALUCH NA STUDIACH

O

d 11 listopada 2015 roku szkoły wyższe mogą składać wnioski o dofinansowanie na utworzenie miejsc opieki nad dziećmi. Program „Maluch na uczelni” ma zapewnić pomoc dla studentów, doktorantów i pracowników akademickich, którzy chcą pogodzić pracę z rodzicielstwem. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zamierza przeznaczyć na ten cel 11 milionów złotych. Uczelnie mogą ubiegać się o dofinansowanie 80 % kosztów działających żłobków lub tych, które mają dopiero powstać.

Resort nauki przeprowadził badania, z których wynika, że tylko kilkanaście uczelni w Polsce zapewnia dzienną opiekę nad dziećmi. Przyuczelniane żłobki często są wyłącznie do dyspozycji pracowników. Ministerstwo nie chce, aby Rektorzy otwierali od razu tradycyjne żłobki. Rozwiązaniem jest zorganizowanie małej przestrzeni, która będzie wykorzystana na przyjazny klubik dziecięcy. Studenci nie borykają się jedynie z brakiem miejsc, w których mogliby zostawić dzieci. Często w regulaminach szkół rodzicielstwo nie jest brane pod uwagę, a studiujący rodzice nie mogą też wybrać grup, których plan bardziej im odpowiada. Na apel ministerstwa odpowiedziało 70% uczelni wyższych, w tym Uniwersytet Jana Kochanowskiego. Poproszono o wypełnienie ankiet, które również nasi studenci otrzymali pocztą elektroniczną.

4

Jak wynika z dotychczasowych wypowiedzi, większość uczelni nie posiada wyspecjalizowanych komórek, czy rozwiązań wspierający studiujących rodziców. Wśród badanych są też takie, które pomagają młodym rodzicom. Mogą oni swobodnie wybierać grupy, a nawet zabrać na egzamin swoją pociechę. Plan programu „Maluch na uczelni” 5 kroków „MALUCHA na uczelni”

Co? Pieniądze na żłobki, klubiki i opiekunów dziennych na uczelniach. W 2015 roku budżet przeznaczony na to przedsięwzięcie ma wynosić 11 mln zł.

Kto? O środki mogą ubiegać się wszystkie uczelnie. Szkoły wyższe, które nie zdecydują się na założenie żłobka, mogą zlecić opiekę nad dziećmi studentów, doktorantów czy pracowników innym podmiotom.

Gdzie? Wnioski konkursowe uczelnie powinny składać w urzędach wojewódzkich.

Kiedy? Uczelnie mają cztery tygodnie na złożenie prawidłowo wypełnionych wniosków konkursowych. Termin składania wniosków upływa 11 marca.


Kontrowersje

11 milionów złotych, konkursy i projekty. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce poprawić warunki studiowania młodym rodzicom. Jak? Środki z „MALUCHA na uczelni” można przeznaczyć m.in. na remont lub wyposażenie pomieszczeń, w których będą działały żłobki czy klubiki, na pokrycie kosztów zatrudnienia opiekuna dziennego, naboru dzieci oraz ubezpieczeń personelu. Studenci, na temat całego przedsięwzięcia mają różne opinie: „11 milionów złotych? Na wszystkie uczelnie? Roczne utrzymanie dziecka kosztuje 20 tysięcy. Będzie tak jak ze wszystkim, po najmniejszej linii oporu” – Patryk „Gdyby studenci nie mieli gdzie zostawić maleństwa to zapewne by nie studiowali. Nie wiem czy to ma sens. Moja córka jest pod opieką cioci, gdyby nie ona, musiałabym zrezygnować z nauki” – Agnieszka

„ To prawda, że gdybym nie mogła zapewnić mojemu synkowi opieki, pewnie bym zrezygnowała. Miło by było jednak odciążyć moją mamę. Myślę, że takie żłobki to dobry pomysł. Synek mógłby posiedzieć z innymi dziećmi, a ja byłabym blisko. To miłe, że ktoś wreszcie o nas pomyślał” – Wioletta „Znam tylko jedną dziewczynę, która ma dziecko. Jedna na 50 osób na roku. Czyli powiedzmy dla 10 mamuś miałby być żłobek? Porządną salę do doświadczeń by zrobili, a mamuśki sobie poradzą” – Grzegorz „Co prawda nie zrezygnowaliśmy z żoną ze studiów ale nasze mamy, czyli babcie muszą dostosowywać grafiki do naszych zajęć. Gdyby Maja mogła być blisko nas, mielibyśmy dla niej więcej czasu” – Michał

„Nie mam dzieci i w sumie to nie mogę się jakoś specjalnie wypowiadać. Jeśli takie coś by zrobili, to chyba zastanowiłabym się nad tym, czy świadomie nie zostać młodą mamą. Stypendia mamy wysokie, będąc studiującym małżeństwem dostaje się jeszcze więcej. Mieszkania są tanie, więc jeśli mój chłopak by pracował, ja miałabym żłobek przy uczelni i stypendium, to chyba bym się decydowała na dziecko. Jeden z niewielu dobrych pomysłów naszego rządu. To mogłoby zaowocować odmłodzeniem społeczeństwa” – Ania Ministerstwo ogłosiło także otwarty konkurs ofert na finansowe wspieranie zadań z zakresu rozwoju instytucji opieki nad dziećmi w wieku do lat 3. Wyniki zostaną ogłoszone pod koniec kwietnia. Monika Okolus

Minister Lena Kolarska-Bobińska ze studenckimi rodzinami fot: www.nauka.gov.pl

5


Kontrowersje

Słowa mają moc - XV Maraton Pisania Listów Amnesty International

S

łowa i wiara, w to, że można pomóc, mogą okazać się potężną bronią. Na całym świecie łamane są podstawowe prawa człowieka, więc od piętnastu lat organizacja społeczna Amnesty International urządza

kilkudniowy Maraton Pisania Listów, dzięki któremu można pomóc tym najbardziej potrzebującym. W tym roku do akcji dołączyły się również Kielce.

Pierwszy Maraton Pisania Listów w Polsce został zorganizowany w 2001 roku. Każdego roku odbywa się on w okolicach przypadającego na 10 grudnia Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka. Podczas każdego Maratonu, trwającego zazwyczaj 24 godziny wszyscy chętni gromadzą się w jednym miejscu i piszą ręcznie listy w obronie kilkunastu konkretnych osób lub społeczności, których prawa wolności człowieka zostały złamane. Apele wysyłane są do władz oraz rządu krajów, z których pochodzą bronieni tzw. Więźniowie Sumienia. Listy potrafią zmienić sytuację osób, w sprawie których są pisane. Niektórzy z nich zostają wypuszczone z więzienia, inni otrzymują

lepsze warunki podczas odbywania swojej kary. Dlatego tak ważne jest, aby jak najwięcej osób przyłączyło się do Maratonu. - Zostałem zasypany przez lawinę listów, pocztówek, gratulacji, a także przez akcje wspierające. Jestem bardzo wdzięczny tym, którzy do mnie piszą. W związku z Nowym Rokiem mieliśmy dwa dni odpoczynku. Te dni spędziłem na czytaniu setek listów i pocztówek i mogę szczerze powiedzieć, że nie pominąłem żadnego z nich. Czułem falę wsparcia i współuczestnictwa - powiedział Amnesty International Aleś Bielacki, Więzień Sumienia z 2011 roku, któremu dzięki licznemu wsparciu udało się wyjść na wolność. W tym roku pomóc można w jedenastu konkretnych przypadkach. Napisanie listu nie jest trudne. Można skorzystać z gotowego szablonu, znajdującego się na stronie Amnesty International albo napisać apel własnymi słowami. Najważniejsze, aby stosować kilka podstawowych zasad: pisać krótko, opierać się na faktach, należy być uprzejmym i konkretnie przedstawiać swoją prośbę. Trzeba podpisać się własnym imieniem i nazwiskiem, oraz podać adres zamieszkania, aby potwierdzić autentyczność listów. Apele można pisać w języku polskim, Plakat zachęcający do pisania listów w obronie Raifa Bada- więc znajomość wiego fot. Maja Krukowicz innych języków nie jest potrzebna.

6

Można również podpisać gotowe petycje na stronie internetowej Amnesty International. Wtedy wystarczy podać jedynie swoje dane osobowe i adres mailowy. W Kielcach XV Maraton Pisania Listów rozpoczął się 10 grudnia 2014 roku w Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego. W naszym mieście akcja odbyła się po raz szósty. W kieleckiej szkole uczniowie, nauczyciele, studenci, prawnicy i dziennikarzy napisali łącznie 500 listów w języku polskim. - Lepiej zapalić światło, niż przeklinać ciemność, to stare chińskie przysłowie pięknie oddaje symbol Amnesty International. Uczniowie Szkół Przemysłu Spożywczego chcą aby ten płomień ogarnął cały świat, aby nasze słowa obaliły mury tyranii. Razem mamy siłę - powiedziała koordynatorka Maratonu w szkole Beata Bukalska. Uczniowie bronili w tym roku trzech Więźniów S u mienia oraz społeczności: Raifa Badawiego, blogera z Arabii Saudyjskiej, uwięzionego za założenie strony internetowej „Saudyjscy Liberałowie”, społeczność Bhopalu z Indii, dla której zanieczyszczenia chemiczne na terenie opuszczonej fabryki są poważnym zagrożeniem dla zdrowia oraz kobiet z Republiki Południowej Afryki, które w trakcie ciąży nie mają zapewnionej prawi-


Kontrowersje dłowej opieki lekarskiej. - Dla mnie niedopuszczalne jest to, żeby ludzie się znaleźli w takiej sytuacji, że za to, że przedstawiają swoje poglądy zostają ukarani - powiedział Damian Salera, uczeń Technikum Budowlanego nr 1, który pisał list w obronie Raifa Badawiego. Kilka dni później, 17 grudnia, do Maratonu Pisania Listów przyłączyli się uczniowie kieleckiego Gimnazjum nr 7. Gimnazjalistom i ich rodzicom udało się napisać ponad 1500 listów w języku polskim i niemieckim. - Młodzież przygotowywała się do pisania listów od trzech miesięcy, na językach obcych oraz na lekcjach poświęconych prawom człowieka i Amnesty International. Maraton posłużył jako finał tych działań i zakończył się sukcesem. Uczniowie nie tylko poznali teorię i dowiedzieli się co mogą zrobić w obronie ludzi krzywdzonych, ale czynnie włączyli się w akcję - powiedziała portalowi Wrota Świętokrzyskie, nauczycielka Agnieszka Wieczorek. Gimnazjaliści pisali apele w sprawie ukraińskiego reżysera uwięzionego za pokojowe demonstracje, chińskiej aktywistki, która trafiła do więzienia za walkę z korupcją oraz pomocy zdrowotnej dla kobiet z RPA. Kulminacyjnym punktem kieleckiego Maratonu okazały się akcje zorganizowane przez Klubokawiarnię Komitet oraz Coffeinę Cafe. Łącznie w tych dwóch placówkach kielczanie napisali ponad trzy tysiące listów w obronie wybranych przez siebie osób. Dostępne były również życiorysy Więźniów Sumienia, dzięki którym mieszkańcy Kielc mogli przybliżyć wybrane historie. Dodatkowo obejrzeli film dokumentalny o tragedii z 1984 roku, którą spotkała społeczność Bhopalu. Wówczas to, według nieoficjalnych informacji, zginęło ponad 20 tysięcy osób. Katastrofa w Bho- palu jest uważana za najtragiczniejszą w skutkach awarię przemysłową. - Po pierwsze złamać opór władz, po drugie złamać naszą obojętność, ponieważ tak długo jak uważamy, że nic nie możemy zrobić też nic w wypadku tych osób się nie zmieni, natomiast siłą tej akcji jest solidarność międzynarodowa - mówi Barbara Biskup, z kieleckiego oddziału Amnesty International. XV Międzynarodowy Maraton Pisania Listów okazał się wielkim sukcesem. W całej Polsce zostało napisanych 268 703 listów w pięciuset różnychplacówkach. Polacy pisali głównie w szkołach, bibliotekach

Uczniowie Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego w Kielcach podczas Maratonu Pisania Listów fot: Maja Krukowicz oraz kawiarniach. - Maraton Pisania Listów to święto praw człowieka. Pomysł powstał wśród warszawskich aktywistów i aktywistek Amnesty International w 2001 roku. Obecnie jest to największa ogólnoświatowa akcja na rzecz praw człowieka. Pisząc listy podczas Maratonu, pomagamy Bohaterom i Bohaterkom razem z ludźmi z ponad 140 krajów. To naszym słowom daje szczególną moc - powiedziała dyrektorka Amnesty International Polska Draginja Nadaždin. Rekord padł w jednej ze szkół w Białymstoku, w której uczniowie napisali ponad dwadzieścia tysięcy apeli. Oprócz pisania listów w Polsce można było uczestniczyć w warsztatach, spotkaniach oraz pokazach filmowych dotyczących praw człowieka. Akcję Amnesty International wspierały również osobistości ze świata mediów, kultury czy polityki, m.in: Grzegorz Turnau, Marcin Prokop, Dorota Wellman, Anna Grodzka czy Grzegorz Miecugow. - Nasze listy mają znaczenie, potrafią zmienić sytuację osób, w sprawie których je piszemy. To

akcja, podczas której jednoczymy się w walce o prawa człowieka na całym świecie. Od 1961 roku, gdy powstało Amnesty International, listy są jej najważniejszym orężem w walce o prawa człowieka. Co roku po Maratonie Amnesty International otrzymuje tzw. Dobre Wiadomości - informacje o pozytywnym rozwoju wydarzeń, uwolnieniu osadzonych, udzieleniu im pomocy medycznej lub przeprowadzeniu sprawiedliwego procesu sądowego - poinformował media zespół Amnesty International. Mimo, iż grudniowy maraton dobiegł już końca, do ostatniego marca można wysyłać petycje online w sprawie konkretnych osób poprzez polską stronę Amnesty International http://amnesty.org.pl/maraton/petition. Pojedynczy głos można zniszczyć, jednak tysiące wypowiedzianych wspólnie, muszą zostać wysłuchane. Maja Krukowicz

Marcin Prokop i Dorota Wellman popierają Maraton Pisania Listów. fot: https://www.facebook.com/amnestypolska

7


Kontrowersje

Guru KULTUry?

fot: blog.miastoszkolen.pl

Michał Wawrzyniak nazywa siebie „ekspertem do uwalniania ludzkiego potencjału”. Jego postać wzbudza kontrowersje - jedni uważają go za guru, inni na dźwięk

jego

nazwiska

wzru-

szają ramionami, ale nie brak mu też przeciwników. Kim jest? Czym się zajmuje? I czy rzeczywiście odkrywa coś nowego?

8

„Nie interesuje mnie bycie zwykłym człowiekiem. - czytamy na stronie michalwawrzyniak.pl - Miałem przyjemność i odwagę to kiedyś powiedzieć. Gdzie kontynuując moim ulubionym powiedzeniem Salvador Dali: Nie jestem dziwny. Jestem po prostu normalny!”. Michał Wawrzyniak zajmuje się przede wszystkim prowadzeniem szkoleń, które mają na celu rozwój osobisty uczestników. Bilety na eventy wahają się od 1000 do nawet prawie 3000 PLN, choć w ofercie można też znaleźć tańsze, za kilkaset złotych. MentalWay, bo tak nazywa się jego główny projekt, obejmuje również sprzedaż autorskiej książki, „Stań się Guru KULTU... ry”, płyt DVD, kart klubowych, gadżetów i akcesoriów. Można więc śmiało stwierdzić, iż Michał Wawrzyniak to urodzony biznesmen. Swój interes rozkręcił w sześć lat, podczas których zainwestował 1,5 miliona. Jak

do tej pory, wszystko działa niezwykle sprawnie. Tylko w 2013 roku na jego szkolenia zjechały aż 4 793 osoby, a fanpage na facebooku do tej pory polubiło 22 672 osób. Eventy porównywane są do czegoś z pogranicza teatru, sztuki, filmu oraz kabaretu. Być może dodatkowego smaczku nadają im wymyślne stroje rodem z „Borata”. Nie trzeba jednak wydawać całej pensji, żeby posłuchać jego nietuzinkowych wykładów. Wystarczy wejść na stronę mentalway.pl, gdzie w zakładce WIEDZA ZA DARMO, przenosimy się na jego kanał na YouTube. Tam znajdziemy fragmenty szkoleń, wywiady i krótkie filmiki motywacyjne. - Trudno jest sklasyfikować mój zawód. Szczególnie w naszym kraju. Ponieważ za oceanem, jest to normalne, naturalne, szanowane i podziwiane. U nas, tak nowe, że aż dla niektórych dziwne. Nasze społeczeństwo dziwnie reaguje na mówców, motywatorów, inspiratorów, szkoleniowców, trenerów, coachów. Dlatego od dawna szukam nazwy dla siebie i tego co robię. Ponieważ wiele łatek przyklejanych prze ludzi, jest błędnych. - mówi Michał Wawrzyniak w wywiadzie zamieszczonym na portalu antyweb.pl. Trudno się z nim nie zgodzić. Ile ludzi tyle opinii. W pewnym sensie zarabia on na ludziach mówąc im, jak mają żyć, z kim mają rozmawiać i z jakich znajomości zrezygnować. Nie odkrywa w tym Ameryki. Wystarczy obejrzeć krótkie wideo z jego ostatniego szkolenia w Kaliszu, żeby przekonać się, iż opowiada o czymś oczywistym, co każdy już nie raz słyszał. Jego siła tkwi w tym, że potrafi tą wiedzę przekazać dobitnie, zwracając się bezpośrednio do swoich słuchaczy, uderza w słabe punkty. Jest bezpośredni, często używa wulgaryzmów, a do tego wyróżnia się swoim strojem. Pragnie skupić na sobie uwagę. Ciężko jest określić do jakiego stopnia jest skuteczny. Pewne jest, że słuchają go i podążają za nim tłumy. Liczby mówią same za siebie - przez sześć lat zgromadził wokół swojej osoby ponad piętnaście tysięcy uczestników szkoleń. Czy dokonał niemożliwego? Do sukcesu zaprowadziła go ciężka praca i determinacja, czyli tak na prawdę mógł to osiągnąć każdy, kto ma


fot: https://www.facebook.com/MentalWay?fref=ts

Kontrowersje

w sobie choć trochę samozaparcia i chęci dążenia do sukcesu. Padło na niego. Faktem jest, że osiągnął swój cel i dalej go udoskonala. Faktem jest też, że na swoim projekcie zarabia lepiej niż nie jedna gwiazda „M jak Miłość”. Czy jest w tym coś złego? Nie. Każdy przecież doskonale zdaje sobie sprawę, że pieniądze są największą siłą napędową i najlepszym motywatorem. Michał Wawrzyniak ma tyle samo wielbicieli, co i wrogów. Każdy, kto przyciąga uwagę tym, co robi, musi się liczyć z krytyką, nie zawsze konstruktywną. Żeby wydać o nim całkiem obiektywną ocenę, trzeba przynajmniej raz wziąć udział w jego evencie, zebrać wszystkie za i przeciw i wyciągnąć wniosek. Uczestnicy szkoleń wypowiadają się różnie.

fot: https://www/facebook.com/MentalWay?fref=ts

„Przede wszystkim - jakość wiedzy/szkoleń nieadekwatna do ich ceny. Jako

klient liczę na suchą wiedzę. Wawrzyniak potrafi opowiadać przez 10min swoje historie i inne bezwartościowe informację, a dopiero na sam koniec pada jakiś wniosek... W ten sposób przy 10 godzinnym szkoleniu za 1000zł mamy naprawdę bardzo mało przydatnych informacji. - pisze jeden z użytkowników potralu opinieo.pl - Wiedzę z „mega wypaśnych” szkoleń można czasem porównać do wiedzy z książki za 20zł. Jeśli masz wydać na jego szkolenie np. 300zł, to kup lepiej 10 wartościowych książek i się z nich ucz - taką widzę alternatywę. Jestem, a właściwie byłem klientem tej firmy i przerobiłem różne szkolenia. Generalnie, jestem zawiedziony”. - Michał to coatch, który uczy mnie jak poradzić sobie z dwoma największymi problemami: brakiem czasu i brakiem pieniędzy. - mówi Katarzyna Kaleta, czynna uczestniczka warsztatów MentalWay - Motywuje mnie do działania, na każdym kroku udowadnia, że zawsze i wszędzie mogę wszystko. Jest moim wielkim autorytetem. On sam od zera doszedł do ogromnego sukcesu. Dzięki niemu mam więcej siły by spełniać swoje marzenia i cele. Jestem mu bardzo wdzięczna. Za niewielkie pieniądze daje mi ogrom-

ną kopalnię wiedzy z rozwoju osobistego.

Kim więc jest Michał Wawrzyniak? Biznesmenem, coatchem, dla niektórych nawet mentorem. Czym się zajmuje? Prowadzeniem szkoleń, na których uczestnicy mają dążyć do rozwoju osobistego. Czy odkrywa coś nowego? Nie, ale swoją wiedzę przekazuje w sposób oryginalny i przyciągający uwagę. Ktoś się z tym zgodzi, ktoś inny nie. Reszta, po prostu wzruszy ramionami. Dominika Łazarczyk

9


Kontrowersje

zagrożenie telewizji czy miejsce narodzin nowych gwiazd? YouTube zna już chyba każdy, a w szczególności młodzi ludzie. Jest on jedną z największych wyszukiwarek w Internecie Potężnym narzędziem gdzie narodziły się gwiazdy, o których część z nas nie ma pojęcia i nie wie jak doszły do sukcesu. Fenomen tego portalu rozpoczął się w 2005, gdzie pierwszy film w historii YouTuba został udostępniony 23 kwietnia 2005 roku. Od czasu wykupienia YouTube przez Google w roku 2006, stał się on najważniejszym i najbardziej rozpoznawalnym serwisem wideo w Internecie. Znajdziemy tam niemalże wszystko, począwszy od zabawnych filmików przez różnego rodzaju show, oraz modowe poradniki. Ostatnimi czasy bardzo popularne jest tzw. „vlogowanie”. Vlogerami są osoby, które często w krótszych lub dłuższych filmikach dzielą się swoimi przemyśleniami na dany temat, pokazują coś, przeprowadzają wywiady z mniej lub bardziej znanymi osobistościami, w żartobliwy sposób odnoszą się do codziennych sytuacji ż życia wziętych. Tematyka, jaką poruszają jest naprawdę różnorodna. Może dotyczyć dosłownie wszystkiego, zależy to wyłącznie od kreatywności i pomysłu twórcy. Każdy znajdzie coś dla siebie!

Do najpopularniejszych należą:

reZigiusz - 1 279 844 subskrybcji, około 192 124 498 wyświetleń kanału

StuuGames – 1 238 383 subskrybcji, około 204 703 991wyświetleń kanału

Tak jak zostało wspomniane wyżej, tematyka jest na prawdę ogromna, dlatego każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. Dużą popularnością cieszą się kanały zagrajmerskie, na których najczęściej youtuberzy, mężczyźni, pokazują swoim widzom, jak grają w daną grę. Są to kanały, które jak dotąd odnotowały największe sukcesy pod względem ilości subskrypcji. Blowek - 1 149 020 sybskrybcji, około 187 127 808 wyświetleń kanału

10

JDobrowsky - 533 810 subskrybcji, około 47 682 823 wyświetleń kanału Kanały rozrywkowe, przy których można się zrelaksować i pośmiać również są bardzo często oglądane. Nie bez powodu kanał, który ma najwięcej subskrypcji w Polsce jest właśnie w tej tematyce. Mowa tutaj o kanale Sylwestra Wardęgi, który zdobył wielką popularność między innymi dzięki filmowi pt.„Mutant Giant Spider Dog”. Film ma już ponad 100 milionów wejść na YouTubie, po 6 dniach było ich już 70 milionów! Vloger ten został zauważony na całym świecie, a wzmianki o nim pojawiają się w najróżniejszych stacjach telewizyjnych, m.in. CNN oraz światowej prasie.

SA Wardega - 3 005 359 sybskrybcji, około 458 976 072 wyświetleń kanału


Kontrowersje Zaraz na drugim miejscu jest kanał Abstrachuje TV, który tworzony jest przez trzech chłopaków: Czarka, Roberta i Rafała. Oprócz kanału, prowadzą oni również sprzedaż ubrań, projektowanych przez nich samych.

AdBuster- 877 532 subskrybcji, około 96 335 962 wyświetleń kanału

Banshee- 331 289 subskrybcji, około 40 661 419 wyświetleń kanału

AbstrachujeTV- 1 602 372 subskrybcji, około 208 285 274 wyświetleń kanału Kolejne pozycje w tej tematyce zajmują między innymi takie kanały jak:

Z Dupy - 499 598 subskrybcji, około 57 093 645 wyświetleń kanału

Red Lipstick Monster- 313 985 subskrybcji, około 37 294 971 wyświetleń kanału

5 sposobów na…- 1 186 534 subskrybcji, około 131 840 952 wyświetleń kanału

To tylko część twórców, którzy królują na YouTubie. Ciężko wyjaśnić, na czym polega ich sukces i fenomen. W pewnym stopniu na pewno zależy to od tematyki, jaką poruszają w swoich materiałach oraz sposobu przekazu, humoru oraz pomysłu na cały film. Bardzo ważne jest to, aby zaciekawić internautów, czyli odbiorców, i sprawić, że będą chcieli oni powrócić do ich filmów oraz z niecierpliwością czekać na nowe odcinki. Jeśli chodzi o zarobki przeciętnego vlogera, wiąże się to oczywiście ze słynnymi subskrypcjami, a także ilością wyświetleń kanałów. Oficjalnie na forum, żaden youtuber nie przyznał się do tego ile konkretnie zarabia na swoim kanale, jednak po stylu życia niektórych z nich, można stwierdzić, że nie są to małe pieniądze. Zarabiają głównie z współprac z różnymi firmami, które w zamian za to, że pokażą dany produkt lub polecą go w swoim filmie, dostają wynagrodzenie w postaci pieniędzy za kampanię reklamową plus za darmo dany reklamowany produkt. Niektórzy traktują to. jako pracę pełnoetatową, poświęcają się temu w pełni, inni, jako zabawę, dzięki której mogą robić to, co lubią. Telewizja zagrożona? Dla większości młodych ludzi telewizja ma już coraz mniejsze znaczenie. Bardziej zabawne i ciekawsze dla nich są odcinki na kanałach typu: 20 metrów Łukasza, SA Wardega czy Abstarchuje TV. Dziś w Internecie można obejrzeć przedpremierowe odcinki znanych seriali, czy audycje na żywo z koncertów na całym świecie, których telewizja nie emituje. Wielkim plusem dla YouTuba jest również to, że nie trzeba oglądać uciążliwych reklam. W przeciwieństwie do telewizji, kontakt odbiorcy z nadawcą w przypadku YouTuba jest o wiele łatwiejszy, w każdej chwili możemy napisać, poradzić się czy po prostu spotkać twórców naszych ulubionych kanałów na różnego rodzaju Meet Up`ach organizowanych przez vlogerów. Telewizja prawdopodobnie nigdy nie zniknie, i YouTube jej nie zastąpi w 100% , jednak z czasem może mieć coraz mniej swoich zwolenników.

Kolejnym kanałem jest AdBuster, który konfrontuję reklamy z rzeczywistością i testuję produkty, usługi i ocenia rzeczy.

Dane statystyczne pobrane z http://ranking. vstars.pl/ Paulina Musiał

Stylizacje- 204 865 subskrybcji, około 35 621 521 wyświetleń kanału

Ravgor.TV - 379 704 subskrybcji, około 34 083 758 wyświetleń kanału GlamPaulaTV- 85 532 subskrybcji, około 7 356 242 wyświetleń kanału

smiechawaTV- 315 397 subskrybcji, około 88 281 573 wyświetleń kanału Dla miłośników muzyki, również jest szereg kanałów do wyboru, poniżej najpopularniejsze z nich: ProstoTV- 985 624 subskrybcji, około 681 588 337 wyświetleń kanału Step Records - 943 734 subskrybcji, około 507 534 549 wyświetleń kanału UrbanRec TV - 938 649 subskrybcji, około 394 862 909 wyświetleń kanału Szeroko pojęta tematyka life style, ma chyba najwięcej swoich twórców. Szczególnie dziewczyny, które szukają porad, inspiracji na pewno odnajdą to, czego szukają. Najpopularniejsze kanały modowo – life stylowe :

Finalista znanego programu kulinarnego Hell`s Kitchen – Piekielna Kuchnia Piotr Ogiński już od dawna prowadzi swój kanał na YouTubie, na którym możemy znaleźć różnego rodzaju przepisy i pomysły na obiad i nie tylko... Dzięki swojemu słynnemu przywitaniu w każdym filmie „ Siemanko! Witam w mojej kuchni” przyciągnął do siebie już rzeszę widzów. paei100- 455 152 subskrybcji, około 84 608 564 wyświetleń kanału

Dla mężczyzn ( i nie tylko) również znajdą się kanały w tej kategorii, szczególnie popularny kanał „5 sposobów na…”, w którym poznacie 5 zaskakujących sposobów na ułatwienie sobie życia lub zrobienie czegoś naprawdę fajnego! Co tydzień, w każdą środę, piątka prowadzących zaskoczy Was nowymi pomysłami!

11


Kontrowersje

Ach te śmieci.. W ciągu całego naszego życia wyrzucamy miliardy ton śmieci. Większość z nas nie zwraca uwagi na to, czy to są zwykłe odpadki, czy też nie potrzebny bądź zepsuty sprzęt AGD. Jednak jest to bardzo istotne, bo patrząc na to, co wyrzucamy, możemy się nieświadomie przyczynić do niszczenia środowiska. Czym są elektrośmieci? Elektrośmieci to nic innego jak zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny. Ze względu na ich ilość został on sklasyfikowany w dziesięciu grupach produktowych: 1. Narzędzia elektryczne i elektroniczne: piły, maszyny do szycia, wiertarki itp.; 2. Sprzęt RTV: wzmacniacze, telewizory, radioodbiorniki, video, kamery itp.; 3. Sprzęt oświetleniowy: żyrandole, świetlówki, żarówki energooszczędne itp.; 4. Sprzęt teleinformatyczny i telekomunikacyjny: komputery, drukarki, aparaty telefoniczne itp.; 5. Wielkogabarytowe urządzenia AGD: lodówki, pralki, zmywarki itp.; 6. Małogabarytowe urządzenia AGD: odkurzacze, żelazka, miksery, golarki itp.; 7. Zabawki, sprzęt sportowy i relaksacyjny: gry wideo, kolejki elektryczne, automaty na żetony itp.;

8. Przyrządy medyczne: sprzęt do radioterapii, badań kardiologicznych, testery płodności itp.; 9. Przyrządy do kontroli: czujniki dymu, termostaty, panele kontrolne itp.; 10. Automaty do wydawania: napojów, słodyczy, bankomaty. Wyrzucenie na zwykły śmietnik któregoś z podanych powyżej przedmiotów, stwarza ogromne zagrożenie dla środowiska, w którym żyjemy. Elektrośmieci są bardzo szkodliwe, gdyż zawierają liczne substancje zanieczyszczające naszą glebę. Znajdują się w nich rtęć, związki bromu, kadm, freon czy azbest. Każda z tych substancji może poważnie zaszkodzić ludzkiemu zdrowiu, a w najgorszych przypadkach doprowadzić do śmierci.

Ustawa „dla śmieci” Od 29 lipca 2005 roku weszła w życie ustawa o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (ZSEE). Aktualnie rząd przyjął projekt, wedle którego nowe przypisy będą przyczyniały się do większego poziomu zbierania elektrośmieci oraz ich recyklingu. Wszystko tak, by było zgodne z przepisami prawa unijnego w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego. We d l e rządowej ustawy tylko zakłady przetwarzania, punkty zbierania odpadów w gminie i odbierający odpady komunalne od właścicieli n i e r u ch o m o ś c i będą mogły zbierać elektroodpady. Natomiast sprzedawcy hurtowi i detaliczni będą musieli nieodpłatnie odbierać stary sprzęt od klientów, gdy ci zakupią nowy. Ogólnie projekt ten ma ograniczać nielegalny transport elektroodpadów oraz sprawdzać czy organizacje odzysku sprzętu elektrycznego elektronicznego przestrzegają norm środowiskowych. W ramach projektu ustawy w 2016 roku ma powstać baza danych o produktach i opakowaniach, a także gospodarce odpadami. Zostaje zmieniony rejestr przedsiębiorców działających w branży elektrycznej i elektronicznej, który od 2016 roku będzie prowadzony przez marszałka województwa.

fot: jaworzno.pl

Tu się zgłoś! Na terenie całego kraju możemy spotkać się ze specjalnymi pojemnikami, do których ludzie mogą wrzucać zużyte elektroodpady. Takie pojemniki znajdują się nie tylko na wybranych osiedlach, ale może je również spotkać na przykład w sieci sklepów Biedronka, która dba o czystość środowiska. Na genialny pomysł wpadły władze Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Krakowie. Wprowadziły one tak zwaną „Elektrobrygadę na telefon”, która ułatwia mieszkańcom miasta pozbywanie się zużytych sprzętów RTV i AGD. Wystarczy, że osoba chcąca pozbyć się zużytego sprzętu zadzwoni na infolinię MPO, a jego pracow-

12


fot: mpo.krakow.pl

Kontrowersje

Niekwestionowany lider

ElektroEko jest największą Organizacją Odzysku Sprzętu Elektrycznego i Elek-

tronicznego w Polsce. Działa na zasadach not-for -profit, co oznacza, iż środki spółki inwestowane są w tworzenie systemu zbierania, odbierania, przetwarzania, odzysku, recyklingu i unieszkodliwiania zużytego sprzętu. Od początku pojawienia się ustawy o ZSEE, organizacja ta jest niekwestionowanym liderem w zbiórce elektrośmieci. Bardzo ważną rzeczą jest również fakt, iż organizacja prowadzi kampanie edukacyjnej, które uświadamiają Polaków jak istotne jest dbanie, by nie zanieczyszczać naszego środowiska. Swoje

programy edukacyjne kierują do szkół podstawowych, szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Segregowanie śmieci, a w szczególności elektrośmieci jest bardzo ważne dla naszego środowiska. Poprzez wykorzystanie odzyskanych surowców do produkcji nowych urządzeń, przyczyniamy się zmniejszenia stopnia wykorzystania zasobów naturalnych. Dlatego segregujmy nasze śmieci i dbajmy o środowisko, w którym przyszło nam żyć, a ono odwdzięczy się nam swoim naturalnym pięknem. Patrycja Kwaśniewska

fot: brzesko.pl

nicy bezpłatnie odbiorą elektroodpady, w dogodnym dla niej terminie. Więcej podobnych informacji można znaleźć na głównej stronie krakowskiego EkoCentrum, które dokładnie podaje miejsca, gdzie można poszczególne odpady składować.

13


Kultura&Rozrywka

SEXowne Kielce pokaz kolekcji W

Walentynowy wieczór w Kieleckim Centrum Kultury odbył się pokaz najnowszej kolekcji duetu czołowych polskich projektantów Paprocki & Brzozowski. Trendy na wiosnę i lato 2015 Panowie zaprezentowali pod kontrowersyjną nazwą „SEX”.

M

Dekoracja podczas pokazu Paprocki & Brzozowski fot: Maja Krukowicz

14

arcin Paprocki i Mariusz Brzozowski są duetem, który zaczął projektować pod wspólną marką od 2000 roku. Obaj są absolwentami Wydziału Tkaniny i Ubioru Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Ich projekty kojarzone są z oryginalnością, niebanalną konstrukcją oraz użyciem niecodziennych detali i tkanin. Projektanci są również związani z Kielcami - od samego początku zasiadają w jury kieleckiego Międzynarodowego Konkursu dla Projektantów i Entuzjastów Mody Off Fashion. Przed pokazem odbył się krótki recital Pawła Oszywy, który ze względu na specjalny klimat tego wieczoru wykonał kilka piosenek o miłości. Oprócz swoich autorskich utworów, zebrana publiczność mogła wysłuchać covery światowych przebojów, takich jak „Stay With Me” Sama Smitha czy „Give Me Love” Eda Sheerana. Po występie romantyczna atmosfera stworzona przez wokalistę całkowicie się zmieniła. Z głośników popłynęła dynamiczna, wręcz ostra muzyka, a na ruchomej scenie pojawiły się modelki w najnowszych fasonach zaprojektowanych przez Paprockiego i Brzozowskiego. Kolekcja nie bez powodu została nazwana „SEX”. Na wybiegu królowały projekty, które w nowym sezonie mają za zadanie podkreślić kobiece piękno. W czterdziestu, przedstawionych sylwetkach, dominowała koronka w różnych wydaniach: od bardzo delikatnych białych i żółtych dziewczęcych sukienek, poprzez złote, bogato zdobione tkaniny, skończywszy na klasycznej, czarnej koronce. Mimo, iż projektanci w większości skupili się na sukienkach, nie zabrakło również szerokich Autorka i bohaterzy re spodni i długich


Kultura&Rozrywka

Kolekcja „SEX” fot:Piotr Michalski / Radio Kielce marynarek, które zapowiadane są na hit najnowszego sezonu. Można w nich dostrzec inspirację latami 90. Dla młodszej publiczności Panowie przygotowali kilka rodzajów bluz z napisem „Sex” lub kwiatowym motywem. Bluzy można kupić w oficjalnym sklepie online projektantów na http://butik.paprockibrzozowski.com/. Kolekcja oprócz klasycznych czarnych i białych projektów charakteryzowała się różnymi odcieniami pasteli, różu, fioletu i amarantu. Jednak największą uwagę widzów wzbudziła czarna, długa koronkowa sukienka, która zamykała pokaz. Właśnie na ten projekt zwróciła uwagę większa część zebranej publiczności.

elacji fot: z prywatnego archiwum autorki

Kolekcja „SEX”. Czarna finałowa sukienka, która zachwyciła publiczność fot:Piotr Michalski / Radio Kielce

- Wszystkie projekty przykuły moją uwagę, szcze- nie, bo taki też potrafi być seks, ale z drugiej strogólnie delikatne, zwiewne pastelowe sukienki, któ- ny chcieliśmy podkreślić kobiecą sylwetkę: dekolt, re idealnie nadadzą się na lato. Nie mogłam jednak talię, długie nogi. Nie ma skomplikowanych fasooderwać oczu od ostatniej, czarnej sukienki. Tak nów, ale takie w których kobieta nie czuje się przepięknej kreacji nigdy w życiu nie widziałam - po- brana. Lubimy eksperymentować z modą i taka wiedziała zachwycona Zofia Dąbrowska. właśnie przewrotność nam towarzyszyła - mówią Cała kolekcja jest bardzo zmysłowa, wy- Mariusz Brzozowski i Marcin Paprocki w wywiarafinowana, pełna klasy. Projekty nie cha- dzie dla „Echa Dnia”. rakteryzują się jednak wulgarnością, na co Wszystkie projekty z kolekcji „SEX” od marmylnie może wskazywać nazwa kolekcji. ca można nabyć w butiku projektantów przy ulicy - Jestem zachwycona tym pokazem. Bardzo podo- Wiejskiej 17 w Warszawie. bały mi się te czarujące, piękne, zwiewne rzeczy, ale jeszcze bardziej podobają mi się ich twórcy. To Maja Krukowicz wspaniali projektanci, ale także cudowni ludzie. To czołówka polskiej mody, a przecież zawsze warto patrzyć na to, co robią najlepsi - powiedziała w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” Magdalena Kusztal, dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury. Kolekcja „SEX” miała swoją polską premierę w Soho Factory w Warszawie. Projektanci pracowali nad nią pół roku. - To kolekcja na wiosnę i lato, więc zależało nam, żeby była bardzo lekka. Na samym początku spontanicznie powstał tytuł „Sex”. Wiadomo że to słowo, każdemu kojarzy Finał pokazu fot: Piotr Michalski / Radio Kielce się ono inaczej: z jednej strony bardzo romantycz-

15


Kultura&Rozrywka

Zwykłe rzeczy, niezwykłe dzieła Prostota i głębia – tak najprościej można określić nową wystawę, którą eksponuje Galeria Sztuki Współczesnej Winda w Kielcach. Artystka Izabela Rudzka prezentuje kolekcję obrazów i szklanych rzeźb odnoszących się do życia współczesnego człowieka. Wystawa zatytułowana „Entrance-Beetween-Exit” zadziwia w swojej prostocie. Nie jest to prostota formy, ponieważ dzieła Rudzkiej są dopracowane, wyrafinowane i dekoracyjne. Prostota – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – pojawia się w przedmiotach, które maluje artystka. Są to rzeczy codziennego użytku, takie jak lustro, umywalka, drzwi, ławka czy kanapa, lecz pokazane w niekonwencjonalny sposób. Obrazy Izabeli Rudzkiej są niewyraźne, nie mają ostrych i wyraźnych linii, dominuje szeroka paleta barw oraz różno-

rodne kształty. Autorka przedstawia głębię, a osiąga to dzięki nakładaniu kilku warstw farby. Jej dzieła są chropowate, mają formę obrazów-rzeźb. Oprócz martwej natury, na wystawie zaprezentowano także pejzaże, których forma jest równie oryginalna i nietypowa. Przeważnie ukazuje szerokie krajobrazy gór oraz pól uprawnych, a wszystko to ukazane jest przy pomocy barwnych kontrastów. Ponad to bardzo dużą rolę w dziełach Izabeli Rudzkiej odgrywa gra światłem oraz cień. Dzięki temu jej obrazy posiadają swego rodzaju głębię, w której

fot: Aleksandra Gluza

16

odbiorca próbuje doszukać się drugiego dna. Oprócz malarskich dzieł Rudzkiej, na wystawie zaprezentowano także szklane rzeźby jej autorstwa. Ich oryginalność przejawia się w tym, że wykonane są ze szkła z Murano. Artystka współpracuje ze znajdującymi się tam hutami szkła. Proces wytworzenia szkła z Murano jest skomplikowany i pracochłonny. Polega na rozgrzaniu materiału do stanu płynnego, a podczas stygnięcia masy można nadać mu kształt przy pomocy żelaznych narzędzi lub po-


Kultura&Rozrywka AKTUALNOŚCI KULTURALNE 1.Pejzaż prowincjonalny Wystawa czasowa prezentująca dzieła Andrzeja Rachonia, wykonane w technice pastelu olejnego. KIEDY? od 6 marca do 6 kwietnia. GDZIE ZOBACZYĆ? Pałacyk Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku.

fot: Aleksandra Gluza

2.Eduard Veith (1858 1925) - malarstwo ze zbiorów Muzeum Novojičínska. Wystawa 40 dzieł Eduarda Veitha, ukazujące wizerunki kobiet. KIEDY? od 12 marca do 21 czerwca. GDZIE ZOBACZYĆ? Pałac Biskupów Krakowskich w Kielcach. 3.Creation – niech się stanie Wystawa prac Muliego Bena Sassona inspirowanych biblijnym stworzeniem świata. KIEDY? od 26 marca do 24 maja. GDZIE ZOBACZYĆ? Muzeum Dialogu Kultur w Kielcach.

fot: Aleksandra Gluza

przez wdmuchanie powietrza przez długą rurkę. Fenomen tego szkła polega przede wszystkim na tym, iż jest to materiał delikatny, barwny i niepowtarzalny. Wytwarzane jest od IX wieku i od setek lat cieszy się powodzeniem. Szkło z Murano zawdzięcza swoją unikatowość temu, że nie jest ono malowane, lecz barwione w procesie topienia. Dzięki temu wytworzone z niego dzieła mają głębokie kolory, o czym możemy przekonać się podziwiając rzeźby Izabeli Rudzkiej. Są to niewielkie ekspozycje i w porównaniu do obrazów jest ich o wiele mniej, jednak podobnie jak w przypadku malarskich dzieł oddają ekspresję i duszę artystki. Galeria Sztuki Współczesnej WINDA do 19 marca będzie prezentować wystawę „Entrance-Between Exit”. Aleksandra Gluza

4.Medycyna i Sztuka ponad podziałami Aukcja dzieł malarskich, której dochód przeznaczony zostanie na rzecz dzieci chorych onkologicznie oraz na rehabilitację żołnierzy ukraińskich. KIEDY? 27 marca . GDZIE ZOBACZYĆ? Galeria Sztuki Współczesnej WINDA. 5.Pół wieku Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego Ekspozycja czasowa ukazująca historię funkcjonowania Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego w Kielcach. KIEDY? od 9 kwietnia do 26 lipca. GDZIE ZOBACZYĆ? Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego w Kielcach. Aleksandra Gluza

fot: Aleksandra Gluza

17


Kultura&Rozrywka

Legenda o bohaterze N

ajnowszy film Clinta Eastwood’a „American Sniper” to biografia prawdziwego amerykańskiego bohatera, walczącego o swój kraj do ostatniej kropli krwi. Może przedstawiono tam nazbyt jednostronny obraz armii Stanów Zjednoczonych, ale legendy przecież takie są. W nich dobro powinno zwyciężać. Czy jest tak jest akurat w tej historii to sprawa dyskusyjna, jednak film, nad którym możemy porozmyślać, to właśnie taki, który warto obejrzeć.

fot: www.dnaindia.com

18

Zostajemy wprowadzeni w historię, krótką retrospekcją ujawniającą dzieciństwo głównego bohatera. Legenda, bo taki przydomek otrzymał w armii Chris Kyle, ma wymagającego i dbającego o ideały ojca, który wprowadza go w świat prawdziwych mężczyzn. Od najmłodszych lat, zabiera syna na polowania, pokazuje mu jak ma dbać o młodszego brata i uczy jak używać broni. Wychowuje swoich synów na prawdziwych twardzieli z Texasu. Na początku, wszystko nam mówi, że Kyle b ę d z i e cowboyem, przemierza za swoim bratem cały Texas biorąc udział w polowaniach i zawodach ujeżdżania byków. Dopiero materiał w telewizji dotyczący zamachów na konsulaty mieszczące się na Bliskim Wschodzie budzą w nim chęć obrony jego ukochanej ojczyzny i rodaków. Niewiele analizując zgłasza się na szkolenia do jednostki SEAL, skupiającej w swoich szeregach najlepszych z najlepszych. Reżyser pokazuje nam szkolenia wojskowe, jako ciąg drakońskich ćwiczeń i zadań. Od turlania się w błocie, przez kąpiele w lodowatej wodzie, aż po długie biegi w ciężkim rynsztunku. To dla Chrisa’a sprawdzian umiejętności i udowodnienie sobie, że nie jest twardzielem tylko w walce z bykiem, ale również potrafi wygrać z własnymi słabościami. Już na treningach, zostaje zauważona jego nieprzecięt-

na sprawność w posługiwaniu się bronią. Kolejnym kamieniem milowym w życia naszego bohatera jest spotkanie Taye. To ona ma w niedługiej przyszłości wywrócić do góry nogami jego życie emocjonalne. Niepozorna brunetka, poznana w barze, wpada do jego serca jak huragan, który o dziwo nie niszczy wszystkiego co napotka na swojej drodze, a wręcz przeciwnie buduje. Jest miłość, ślub plany o rodzinie i jak grom z jasnego nieba spada na nich wiadomość o zamachach z 11 września. Po 3 dniowym „miesiącu miodowym”, Chris rusza na swoją pierwszą misję do Iraku, wyrusza dumnie ze swoim zespołem, nie dostrzegamy w nim strachu czy wątpliwości tylko determinację, jakby chciał zbawić cały świat. Wie, że będzie musiał zabijać, osłaniając swoich przyjaciół, nie spodziewa się jednak, że wojna może być aż tak bezwzględna. Jego pierwszą ofiarą jest kilkunastoletni chłopiec, co wpływa na mentalność Kyla, po chwilowym załamaniu staje się on jeszcze bardziej pewny tego iż jest na właściwym miejscu. I tak pokazywna jest nam każda z jego czterach misji. Dowiadujemy się o jego rodzinnych problemach, co raz ciężej mu wracać do rzeczywistości po każdym kolejnym wyjeździe, pomimo iż jest nazywany Legendą, maszyną do zabijania, to jednak człowiek. Kocha żonę i dzieci, ale nie potrafi odpuścić, gdy umiera jego przyjaciel Biggles, stawia sobie za cel odnalezienie jego oprawcy. Jednego z najlepszych snajperów Irakijskich separatystów. Po mimo błagań Taye jedzie na kolejną misję. Jest ona jednak inna, od poprzednich. Chris podświadomie wie, że to już ostatnia, gdy udaje mu się zabić irakijskiego snajpera, wykonuje rozpaczliwy telefon do domu, mówi tylko, że chce wracać. Na szczęście udaje mu się z najtrudniejszej ostatniej misji wyjść bez szwanku. Przylatuje do domu nie do końca bez ran. Jego psychika jest mocno nadszarpnięta, wszędzie słyszy odgłosy wojny i wszędzie widzi potencjalne zagrożenie. Kiedy żona wysyła go do psychologa, jest z nim naprawdę źle. To tan znajduje pomysł na nowe życie w cywilu, pomoc weteranom. Nasz los jest nieodgadniony, przewrotnie wydawać by się mogło, że komandos, któremu udało się przeżyć ponad tysiąc dni na froncie jednej z najbardziej krwawych wojen w historii świata, powinien zaznać spokoju. Jednak nie takie życie było pisane Chrisowi. Jeden z jego podopiecznych dramatycznie zakończył tę Legendę. I można by się sprzeczać, czy jest to film o pięknym bohaterze, czy kolejna historia jednostronnie i bardzo zachowawczo opisująca postępowanie USA wobec wojny. Jedno jest pewne, może dzięki takim filmom trochę na wyrost gloryfikujących swoich bohaterów, my sami, chociaż trochę staniemy się do nich podobni.

Aleksandra Piątkowska


Kultura&Rozrywka

50 TWARZY GREYA: FILM MIAŁKI I NIEZROZUMIAŁY,

CZY SEKSOWNY I POŻĄDANY? fot: pixshark.com

Większość z nas obejrzało już film 50 TWARZY GREYA. Od wielu miesięcy był on hucznie zapowiadany i wyczekiwany, najbardziej przez kobiety. Przedpremierowa ekranizacja filmu na festiwalu w Berlinie obnażyła go. Film nie jest ani dobry ani beznadziejny. Jest po prostu przeciętny. Córka Melanie Griffith, Dakota Johnson, filmowa Anastasia, jest uwodzona przez przystojnego Jamiego Dornana (Grey’a). Zaś on w scenie negliżu wywołuje westchnienia kobiet jak i mężczyzn, którzy pofatygowali się na seans filmowy. Zarówno książka E.L. James jak i ekranizacja filmowa wprowadzają do popkultury elementy seksu opartego na pożądaniu z elementami BDSM. Filmy które ukazały się wcześniej takie jak np. NIMFOMANKA, również bazowały na tego typu historiach. Było one nieco bardziej skierowane do mężczyzn. Zatem film 50 TWARZY GREYA jest pierwszą historią bazująca na tematach BDSM skierowanych i opowiadających o fetyszach kobiet w naszych czasach. Moim zdaniem na tym właśnie polega jej postępowość. Bardzo dużą rolę w filmie odgrywa również esencjonalna ścieżka dźwiękowa, która dodaje scenom erotycznym charakteru i klimatu. Film który powstał z ręki kobiet to opowieść o pożądaniach i kobiecym punkcie widzenia. Jest on wytworem popkultury dostępny i zrozumiały dla każdego „Kowalskiego”. Z racji tego jednak, że film był tak szeroko zapowiadany i oczekiwany przez widzów na całym świecie, mimo podzielonych opinii na jego temat ma on szanse zaistnieć na najwyższym światowym podium.

OPINIE Na temat filmu wypowiedziało się wielu znanych dziennikarzy, artystów, ale zapytaliśmy również studentów, którzy zdecydowali się na seans tego właśnie filmu jakie są ich odczucia i jakim

okiem spojrzeli na historię Anastasi i Greya. w nim nic co mnie zgorszyło, bądź mogło zgor 11 lutego ukazała się pierwsza przed szyć innych widzów.”, „Dla mnie to tylko kolejny premierowa ekranizacja filmu na festiwalu Berli- film opowiadający o nieszczęśliwej miłości.” nale. Gazety z całego świata rozpisywały się na temat filmu padały przychylne, ale także negatywne opinie na jego temat: Elizabeth Weitzman z „New Aleksandra Półtorak York Daily News” pochwaliła: „Johnson to prawdziwe odkrycie: Jest tak zaangażowana, że sprawia, iż każde spojrzenie na Anastazję – w lub poza sypialnię – jest przekonujące.”, „Po wszystkich dyskusjach i protestach, jakie wywołała książka EL James, jej ekranizacji nadal udaje się opowiedzieć o ludziach i to w całkiem uroczy sposób.” – przekonuje Jordan Hoffman z „Guardian”. Negatywne opinie padły z ust między innymi Rafer Guzman z „Newsday”, „Pomimo niekończących się scen seksu, jest to wysoce niezadowalające spotkanie. Film zimny jak ryba i niemal równie głupi.”. Studenci w większości na temat filmu wypowiadają się negatywnie: „Nie są to moje gusta. Mimo tego iż film był zapowiadany jako kontrowersyjny i wyuzdany, fot: www.keepcalm-o-matic.co.uk to moim zdaniem nie ma

19


Kultura&Rozrywka

fot: pik.kielce.pl

Czym jest Akademia Polskie Filmu? To dwuletni kurs, na którym możemy pogłębić historyczną wiedze ma temat polskich filmów fabularnych. Raz w tygodniu mają miejsce spotkania na których studenci, ale również wolni słuchacze, uczestniczą w godzinnym wykładzie, projekcji dwóch filmów, a także biorą udział w spotkaniach z twórcami.

Jak pisze dr. Rafał Marszałek- konsultant naukowy ,, Akademii, składający się z ponad stu tytułów i rozłożony na cztery semestry, obrazuje dorobek polskiego kina fabularnego w szerokim spektrum nazwisk, gatunków i tematów. Podstawą ich wyboru były dopełniające się kryteria: rangi osiągnięć i poszukiwań artystycznych oraz szczególnie życzliwego przyjęcia przez widownię. Chronologiczna konstrukcja programu ułatwia poznanie tendencji dominujących w danym okresie i kierunków rozwojowych(…)Akademia Polskiego Filmu uzupełnia humanistyczne programy wyższych uczelni, jednocześnie pełniąc funkcje wolnej wszechnicy. Otwiera się przed tymi wszystkimi, którzy chcieliby scalić i pogłębić historyczną wiedzę o rodzimym filmie.”” Akademia została zapoczątkowana w Warszawie w 2009 roku. Następnie doszły filie: w Łodzi, Kielcach, Krakowie. Na dzień dzisiejszy w zajęciach Akademii bierze udział około dwa tysiące osób rocznie. Jest ona skierowana przede wszystkim do studentów. Wykłady Akademii Polskiego Filmu brane są za zajęcia fakultatywne przez: Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Łódzki, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, Krakowską Akademię im. A. Frycza-Modrzewskiego, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, Akademię Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, Dolnośląską Szkołę Wyższą i Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej we Wrocławiu. Każdy semestr studenci mogą zaliczyć na ocenę. Wykładowcami APF są profesorowie i doktorzy z uniwersytetów z całej Polski m. in. prof. Barbara Gierszewska, prof. Alicja Helman, dr Iwona Kurz, dr hab. Alina Madej, dr Marcin Maron, dr Rafał Marszałek, prof. Mirosław Przylipiak, prof. Andrzej Werner, dr Mariola Dopartowa, prof. Sławomir Bobowski. Na stronie internetowej APF(www. akdemiapolskiegofilmu.pl ) dostępne są wszelkie informacje

20

o programach, zapisach, warunkach uczestnictwa w zajęciach. Znaleźć na niej można opisane i posegregowane tematycznie wykłady wideo wybitnych filmoznawców. Pomysłodawczynią APF w Kielcach jest prof. UJK Barbara Gierszewska- opiekun naukowy akademii. Trzeba podkreślić , że Kielce to jedyne miasto, w którym udział w wykładach i projekcjach filmowych dla studentów jest bezpłatny, a to dzięki uprzejmości takich osób jak: Marszałka Województwa Świętokrzyskiego Adama Jarubasa, Członka Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Lecha Janiszewskiego, Dyrektora Wojewódzkiego Domu Kultury Jarosława Machnickiego i Dyrektora Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego Jacka Kowalczyka. Zajęcia APF w Kielcach odbywają się we wtorki o godzinie 17, w kinie Fenomen

mieszczącym się na ul. Ściegiennego 2. - Dzięki APF mam okazje zobaczyć filmy o których istnieniu nie wiedziałam. Dopiero teraz uświadomiłam sobie jak bogata i dobra jest polska kinematografia - mówi uczestniczka APF w Kielcach. fot. M. Czerwińska Dyplom ukończenia APF Organizatorami Akademii: w Kielcach jest WDK, Warszawie i Łodzi jest Stowarzyszenie Filmowców Polskich, , w Krakowie Krakowska Akademia im. A. Frycza-Modrzewskiego, a we Wrocławiu Stowarzyszenie Nowe Horyzonty. Głównym organizator projektu to Polski Instytut sztuki Filmowej. Wiodącym partnerem Akademii jest Filmoteka Narodowa. Partnerami są m.in.: SF Kadr, SF Zebra, TVP, Kino RP. Monika Czerwińska

Pomysłodawczyni APF w Kielcach prof. UJK Barbara Gierszewska fot: www.youtube.com


Kultura&Rozrywka

fot: us.battle.ne z kolei mag może uderzyć ognistym pociskiem za 1 punkt obrażeń. Każdą talie przygotowujemy samemu, przez co kombinacji i możliwości w grze jest bardzo dużo.

fot: http://eu.battle.net/hearthstone/pl/media/

B

lizzard to firma znana z tego, że rzadko wydaje gry, jednak każda z nich sprzedaje się w milionach egzemplarzy. Co jednak kiedy wydają grę f2p? Otrzymujemy wtedy karciankę z ponad 20 milionami graczy i ciągle rosnącą ich liczbą. Co tak przyciąga ludzi do tej gry? Jak już wspomniałem, Hearthstone to gra karciana na uproszczonych zasadach. Dzięki temu jest dla każdego. Dodatkowo zasady są bardzo dobrze wyjaśniane w samouczku zaimplementowanym w grze. Wielu fanów świata Warcraft sprawi przyjemność granie w nią, ponieważ Hearthstone również jest na nim oparta, bohaterowie i karty to postacie które już mieliśmy szanse zobaczyć między innymi w World of Warcraft. Rozgrywka polega na wyrzucaniu na stół kolejnych kart i atakowaniu wrogiego bohatera aż jego życie spadnie do zera. Każda karta posiada swój koszt many, przez co jesteśmy ograniczani do wyciągnięcia ich tylu, ile w danej turze jej posiadamy. Same karty można podzielić na stronników, zaklęcia i broń. Ci pierwsi, poza kosztem, mają również ilość punktów życia i ataku. Za to karty broni posiadają atak i ilość użyć. To nie koniec rozmaitości względem pojedynków. Przed rozpoczęciem gry wybieramy jednego z dziewięciu bohaterów, na przykład kapłana lub wojownika. Definiuje to jakie możemy użyć karty, ponieważ część jest do wykorzystania tylko przez daną klasę, a także moc specjalną. I tak na przykład kapłan może swoją mocą leczyć dwa punkty życia co turę,

Obecnie jest parę trybów gry. Możemy pojedynkować się z prawdziwymi graczami, rankingowo i dla czystej zabawy. Jest przygoda, gdzie sztuczna inteligencja poćwiczy z nami grę lub można wziąć udział w przygodzie naxxramas, a także w specjalnym trybie arena. Na arenie za odpowiednią kwotę waluty w grze lub realną gotówkę otrzymujemy klucz, po czym wybieramy jedną z trzech klas. Następnie dostajemy do wyboru trzy karty z których bierzemy jedną do swojej talii. Po jednej z trzech dobieramy, aż zapełnimy całą talię. Tryb ten odznacza się dużą losowością, ale dzięki temu mamy szanse na znacznie lepsze nagrody. Po osiągnięciu 10 poziomu, każdą klasą odblokowujemy wszystkie podstawowe karty. Jednak z czasem zajdzie potrzeba otrzymania innych kart. Można je dostać w pakietach po 100 sztuk złota, a także z areny jako wygrana. Jak zarobić monety na karty? Bardzo proste, każdego dnia otrzymujemy zadanie, które po wypełnieniu obsypuje nas monetami. Dodatkowo monety możemy otrzymać za osiągnięcia w grze, a także za wygrywanie pojedynków z graczami. Niestety jest to żmudny proces i dotarcie do naprawdę wartościowych kart może zając nam bardzo dużo czasu. Jednocześnie możemy też sami stworzyć naszą upragnioną kartę za tzw. pył. Pył otrzymujemy za niszczenie własnych kart, które według nas nam się nie przydadzą. Grafika jest dobra, wygląd kart i postaci na

nich są ręcznie rysowane, przez co gra jeszcze bardziej nabiera klimatu fantasy. Dużo gorzej jest z muzyką. Nie jest zła, jednak bardzo mało urozmaicona i po dłuższym czasie ma się dość. W kwestii minusów, poza irytującą muzyką dochodzi niedostateczny balans pomiędzy klasami i ich kartami. Kapłan, jeżeli użyje paru kart, jest w stanie stworzyć potwora, którego nie usuniemy z pola w dwóch turach i w ten sposób może nas łatwo pokonać. Na szczęście gra na bieżąco jest balansowana, a sam Blizzard utrzymuje mocne relacje z graczami i słucha ich porad. Podsumowując, jest to bardzo dobra gra, darmowa, którą jako jedna z nielicznych mogę polecić KAŻDEMU. Jeżeli wyłączysz muzykę i jesteś cierpliwy, pokochasz tą grę od razu. Do zobaczenia w karczmie!

Ocena: 9/10 Plusy: - Bardzo duża grywalność - Proste w poznaniu, trudna w osiągnięciu mistrzostwa - Piękna grafika - Dużo możliwości i trybów gry - Dobry kontakt twórców z fanami Minusy: - Irytująca muzyka - Niektóre karty klas nie do końca zbalansowane - Długie zbieranie kart Karol Pakosz

fot: http://eu.battle.net/hearthstone/pl/media/

Hearthstone: Heroes of Warcraft Platforma: PC, Android, iOS Gatunek: Karcianka Cena: Darmowa

21


Kultura&Rozrywka

We Are the Champions czyli leg 21 lutego 2015 roku Tauron Arena Kraków zamieniła się w najbardziej koncertowe miejsce w Polsce. To wszystko za sprawą legendarnej grupy Queen, którą można było usłyszeć i zobaczyć na żywo. Dla fanów tego zespołu to nie lada gratka. Ostatnio zespół gościł w Polsce w 2012 roku - we Wrocławiu i dał koncert w ramach Rock in Wroclaw Festival. Wcześniej w 1995 roku odebrali Fryderyka.

Tegoroczny koncert odbył się w ramach trasy Queen + Adam Lambert. Zespół tą trasę rozpoczął 13 stycznia 2015r. w Newcastle, a zakończył ją 27 lutego w Sheffield. Przez ten czas koncertował między innymi w Londynie, Paryżu, Amsterdamie, Berlinie, Hamburgu, Pradze, Szwajcarii. W ramach tej trasy nie odbył się tylko jeden zaplanowany koncert w Brukseli, z powodu choroby Adama Lamberta.

fot: Edyta Jedynak

22

fot: Edyta Jedynak

Za organizację koncertu odpowiedzialna była firma Metal Mind. Tylko na stronie tej firmy można było kupić bilety kolekcjonerskie (od zwykłych różniące się jakością papieru). Bilety można było kupić także na Ticket Pro, Eventim, w Media Markt i Empiku. Ceny biletów na trybuny kosztowały kolejno: 210zł, 230zł, 295zł i 315zł w zależności od odległości od sceny. Miejsce na

płycie kosztowało 280 zł lub 300 zł. Strefy Golden Circle, czyli miejsca stojące pod samą sceną, to ceny od 385 zł do 515 zł. Można było także nabyć ofertę VIP (1200zł) i pakiet Premium (770 zł) mieściło się w nich na przykład miejsce w loży, miejsce parkingowe, pamiątkowy upominek z koncertu. Koncert rozpoczął się z dwudziesto minutowym opóźnieniem. Trwał około 2.5 godz. Hala była zapełniona niemal do ostatniego miejsca. Podczas czekania na artystów, wielką radość wywoływała fala, zainicjowana przez osoby na płycie, a potem przechodząca przez wszystkich na trybunach. Podczas całego koncertu uwagę przykuwały bardzo dobre efekty wizualne i świetlne. Publiczność była zgrana. Wszyscy, wraz z gitarzystą Brianem Mayem, chórem zaśpiewali Love of my live. Wśród fanów można było dostrzec znanych


Kultura&Rozrywka

genda w Polsce

Teatralne aktualności Marzec 2015 •7 marca o godzinie 19 odbyła się prapremiera sztuki Mateusza Pakuły pt. „LORDY: Lord Kantor/Lord Milord/Lord Herling”. Jest podzielona na trzy części, której odpowiada kolejny lord. Tytułowi lordowie kolejno odpowiadają wspomnieniom na różnorodne tematy Tadeusza Kantora, Mirona Białoszewskiego i Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. 10 marca odbędzie się premiera studencka tej sztuki. •Od 17 marca będzie można zobaczyć sztukę „Cyrograf. Na kanwie legend świętokrzyskich” w reżyserii Renaty Głasek – Kęskiej. Sztuka ta nawiązuje do legend, podań i baśni średniowiecznych. Sztuka ma na celu ukazanie wartości, które zawierają w sobie baśnie.

fot: Edyta Jedynak

•23 marca o godzinie 17.00 w ramach V Kieleckich Spotkań Chrześcijańsko-Żydowskich SIMCHA/RADOŚĆ odbędzie się koncert zespołu Berjozkele z solistka Olą Bilińską. Takie spotkania organizuje stowarzyszenie im. Jana Karskiego. Berjozkele to zespół wykonujący kołysanki, ballady, pieśni w języku jidysz. •W ciągu całego miesiąca można obejrzeć takie sztuki jak: „Dzieje grzechu”, „Hemar. Poeta przeklęty” oraz „Poskromienie złośnicy”. Edyta Jedynak Polaków, Roberta Korzeniowskiego, Rafała Brzozowskiego, Filipa Chajzera, Mateusza Ziółko oraz muzyków z cyklu „Queen Symfonicznie”. Świetnym elementem koncertu były solówki, zarówno Briana jak i perkusistyRogera Taylora, który grał wraz z synem. Najlepszym momentem koncertu było wykonanie piosenki Love of my live, gdzie pod koniec można było usłyszeć głos Freddiego i zobaczyć go na telebimie. Cała krakowska arena rozświetliła się od telefonów i latarek. Były to światełka do nieba – skierowane do Freddiego. Zespół zagrał takie utwory jak: One Vision, Stone Cold Crazy, Another One Bites the Dust, Killer Queen, Somebody to Love, Save Me, Last Horizon. Nie mogło zabraknąć nieśmiertelnych hitów takich jak: I Want to Break Free, A Kind of Magic, Who Wants to Live Forever, Radio Ga Ga, The Show Must Go On, Bohemian Rhapsody, We Will Rock You oraz We Are the Champions, Queen zawsze kojarzyć się będzie z legendarnym wokalistą czyli Freddiem Mercurym, dzięki któremu zespół stał się tak popularny. Z racji

tego, że grupa koncertuje teraz z nowym wokalistą to publiczność na koncercie była podzielona na trzy grupy. Pierwsza to głównie młodzież, która przyszła tylko dla Adama Lamberta. Druga, to ci, którzy nie byli co do niego przekonani, ale po koncercie zmienili zdanie. Z kolei trzecia grupa nigdy nie pogodzi się z tym, że ktokolwiek może zastępować Freddiego. - Nie jestem fanką Lamberta, ale po koncercie trochę bardziej się do niego przekonałam. Mimo zbytniego gwiazdorzenia, dysponuje dobrym, mocnym głosem i w porównaniu z Paulem Rodgersem, poprzednim wokalistą, z którym koncertował Queen, wypada lepiej. Dla mnie najważniejsze jest to, że mogłam zobaczyć na żywo Briana Maya i Rogera Taylora, jedynych z oryginalnego składu Queen, wyklaskać Radio Ga Ga i z całych sił zaśpiewać We Are The Champions. To niezapomniane przeżycie – komentuje Ksenia Cedro, członkini ogólnopolskiego fanklubu Queen. Edyta Jednak

Fragment sztuki „Cyrograf. Na kanwie legend świętokrzyskich” Fot.www.teatr-zeromskiego.com.pl

23


Student

Crowdfunding zacna inicjatywa czy żebractwo? Crowdfunding to forma finansowania przez społeczność różnego rodzaju przedsięwzięć, które odbywa się głównie przez platformy internetowe. Dziś każdy może korzystać z wielu stron internetowych, które oferują możliwość zainteresowania swym projektem potencjalnych darczyńców. Proces ten jest z pozoru bardzo prosty, wystarczy opisać swoją ideę, podać sumę niezbędną do jej zrealizowania i czekać na napływ gotówki. Datki z reguły bywają skromne, jednak dzięki odpowiednio dużej liczbie wspierających wiele przedsięwzięć doczekało się realizacji. Jako przykład można podać film „Reach Me” w reżyserii Johna Hertzelda, który właśnie czeka na realizację, uprzednio zbierając w tym celu od fanów 250 tysięcy dolarów, niezbędnych do rozpoczęcia zdjęć. Bądź mieszkańców kolumbijskiej Bogoty, którzy poprzez system crowdfundingu sfinansowali w całości budowę drapacza chmur.

24

fot: ftcbeat.com

fot: www.theplaidzebra.com

Masz ciekawy pomysł, lecz brak ci środków finansowych na jego zrealizowanie? Zainteresuj swoją wizją innych i przekonaj ich do zbiórki pieniężnej.

Oczywiście potencjalni wspierający są też kuszeni do zbiórki różnego rodzaju wynagrodzeniami ze strony zbierających - zaczynając od zwykłego podziękowania na stronie internetowej, przez otrzymanie gadżetów, aż do udziału w samym projekcie bądź potencjalnych zyskach, jeżeli zbiórka przeprowadzana jest w celach inwestycyjnych. Ta nietypowa forma finansowania pierwszy raz miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, kiedy to fani grupy Marillon, zachęceni przez muzyków, zebrali środki na zorganizowanie trasy koncertowej grupy. Sukces skusił innych, pojawiła się masa naśladowców i tak wkrótce powstał portal ArtistShare.net umożliwiający zbiórki środków. Początkowo crowdfunding przeznaczony był dla samych muzyków, szukających społecznych form finansowania, ale idea ta szybko rozprzestrzeniła się także na inne niż muzyczne terytoria, i dziś zbierających może ograniczać tylko wyobraźnia. Nowatorski pomysł szybko znalazł tyle samo zwolenników, co i przeciwników, ale nie da się zaprze-

czyć faktom: przemysł muzyczny bardzo mocno związał się z crowdfundingiem, i jest to proces nieodwracalny. Przeciwnicy zarzucają zbierającym próbę pójścia „na skróty”, lenistwo oraz zwykłe żebractwo. Ciężko nie podzielać ich zdania, jeżeli nikomu nieznani wykonawcy chcą się wybić jedynie przez czerpanie finansów od innych, zamiast uczciwie zapracować na cel, który najczęściej jest do zrealizowania bez potrzeby wyciągania ręki do innych. Nie sposób też nie zauważyć kilku zalet, gdyż artysta nie wiąże się żadnymi kontraktami z rekinami biznesu, a historia pokazała jak często taka współpraca potrafi się zakończyć, z niekorzyścią dla tych pierwszych. Dodatkowo też muzycy zmniejszają dystans dzielący ich od fanów, pozwalając im mieć poczucie stałej symbiozy z idolami. Kontrowersje pojawiają się jednak, kiedy okazuje się, że zbierający nie są w stanie, mimo zebranych funduszy zrealizować swój projekt. Główny problem tkwi w tym, że portale umożliwiające zbieranie środków nie regulują potencjalnych zwrotów za niezrealizowane cele, więc często wpłacający zostają z niczym, nie otrzymując nawet nagród, które zbierający gwarantował. Jest to powodowane zazwyczaj tym, że zbierający wchodzi często na teren, którego zupełnie nie zna, i przez brak doświadczenia nie jest w stanie sfinalizować projektu do końca. Dlatego warto się zastanowić kogo wspierać, i czy zbierający ma nasze pełne zaufanie, zanim przeznaczymy finansowe wsparcie dla realizacji, często pozornie, ciekawego przedsięwzięcia. Piotr Bełtowski


Student

- Skoro inne uczelnie mają własne radia internetowe, to dlaczego nie miałoby powstać u nas? Od tego pytania wszystko się zaczęło - mówi Radosław Glejzer, jeden z dwóch głownych inicjatorów tego projektu. Radosław Glejzer oraz Jakub Maj, są studentami pierwszego roku politologii studiów magisterskich, którzy pewnego dnia stwierdzili, że jednak naszej uczelni czegoś brakuje. Radia. Nie zwlekając, założyli na Facebook’u fun page „Radio na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach” a także napisali petycję do rektora w tej właśnie sprawie.

Na odzew nie trzeba było długo czekać, ponieważ studenci bardzo szybko zostali zaproszeni na pierwsze rozmowy. Najpierw z dyrektor klubu Wspak, mgr Anną Tłuszcz, gdzie dowiedzieli się, że rektor popiera projekt i uczelnia do niego dołączy. Następnie z prodziekanem dr Tomaszem Chrząstkiem, który skontaktował inicjatorów z dr hab. Jolantą Chwastyk-Kowalczyk prof. UJK, dytektor instytutu dziennikarstwa i bibliotekoznawstwa UJK. Po drugiej rozmowie Radosław i Jakub zostali skontaktowani z opiekunem projektu, redaktorem Radia Kielce Stanisławem Blinstrubem.

fot: www.warszawa.pl

To twoje radio!

Wszystko zaczęło powoli kleić się w jedną całość, a już na pewno po informacji, że redaktor Blinstrub ma już swoją grupę osób chętnych zaangażować się w to przedsięwzięcie. - Główną koncepcją jest, aby było to w stu procentach radio tworzone przez studentów i dla studentów - zdradza Radosław. Audycje będą o charakterze informacyjnym, z życia uczelni oraz miasta. Nie zabraknie również relacji z różnych wydarzeń, bloków o tematyce społecznej, a także temató w dotyczących stricte młodych ludzi. Oprócz tego przewidziane są wywiady i programy o charakterze autorskim, na przykład dotyczące kultury, filmu czy muzyki. Radio prawdopodobnie mieścić się będzie w sali radiowej nr 6 w budynku 21D na ulicy Świętokrzyskiej. Jego start planowany jest na początek kwietnia, a wszyscy zainteresowani projektem mogą kontaktować się z Radosławem Glejzerem na jego profilu na Facebooku.

fot: blog.pl

Adriana Lniana

25


Student

Dziś Egipt, jutro Hawaje Biura podróży oferują różnego rodzaju wycieczki, każdy znajdzie coś dla siebie. Wystarczy kilka pensji, by zwiedzić najdalsze zakątki świata. Wycieczki za granicę

takie państwa jak Hiszpania, Turcja, cja dla rodzin z dziećmi, Chorwacja Włochy – mówi Łukasz Olesiński, i Bułgaria. Zadziwiające jest, jak mało pracownik biura podróży Itaka – za osób wyjeżdża do Włoch, centrum samodzielnie

zorganizowaną

wy- Hiszpanii lub Francji, a jak wiele do

cieczkę nad polskie morze zapłacimy Arabii – mówi Łukasz Olesiński. prawie tyle samo.

w podróż wybie-

są coraz tańsze, sposoby

rają się rodziny

podróży coraz wygod-

z dziećmi. Nie-

niejsze. Dlatego właśnie

liczną

warto odkładać pienią-

denci i emeryci.

kę. Jak to zorganizować?

Wiele nowożeń-

Gdzie szukać hotelu,

ców na miesiąc

transportu? Przecież po

miodowy wybie-

to istnieje biuro podróży.

rają polskie góry,

Jeszcze kilka lat temu

Bałtyk i hotele ze

zakątki takie jak Tunezja,

Spa.

Kreta, Hawaje znaliśmy tylko z programów przy-

fot: panoramafirm.pl

Wybierając cel naszej podróży

miennością i egzotyką, lecz traktowa- możemy także określić jej charakter. liśmy je jako ciekawostkę. Po prostu Mamy do wyboru zwiedzenie jak były niedostępne. Dziś można zna- największej liczby ciekawych miejsc, leźć się na Kubie w 16 godzin. Magel- zabytków, wydarzeń kulturalnych. lanowi zajęło to kilka lat. W krótkim Można również nastawić się na błogie czasie można przenieść się na każdy lenistwo i spędzać całe dnie na gorąkontynent, gdzie będzie czekało na cych piaskach z drinkami w ręku. Biunas świeżo zaścielone łóżko i gorący ro podróży dopasuje się do naszych posiłek w najlepszych hotelach. - Za tysiąc złotych od osoby

wymagań. - Najczęściej wybierane przez

w ofercie last minute można zwiedzić klientów są Wyspy Kanaryjskie, Tur26

grupą

klientów są stu-

dze na życiową wyciecz-

rodniczych. Ich zdjęcia kusiły swą od-

Według biura Itaka najczęściej

Ceny w biurach podróży ciągle się zmieniają. Najdrożej jest w wakacje i ferie, najtaniej tuż po nich. Zaledwie tydzień po zakończeniu ogólnopolskich przerw szkolnych ceny maleją nawet o 40 procent. Dużą popularnością cieszą się wycieczki last minute. Świat się zmienia, podróżowanie jest proste o wiele tańsze niż kilka lat temu. To, co dotychczas było nieosiągalne, teraz jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczą tylko pieniądze. Agnieszka Szumska


Student

Zagubiona tożsamość Zgubienie jakiejś rzeczy nigdy nie

Co więc robić, gdy taka sytuacja miejscu zameldowania. Tam pocze-

jest przyjemne, ale stracenie najważ- zaistnieje?

kamy w długiej kolejce z wniebo-

niejszego dokumentu bywa proble-

wziętymi osiemnastolatkami, którzy

matyczne do tego stopnia, że mamy

Po pierwsze, spokojnie przemy- czekają na swój pierwszy dowód, by

ochotę już zawsze pozostać anoni- śleć gdzie używaliśmy ostatnio na- móc spokojnie kupić piwko. Gdy już mowi dla państwa Polskiego. Do- szego Dowodu, udać się do ostatnio swoje wystoimy i kolejna opowieść o wód osobisty, bo o tym małym pla- odwiedzanych sklepów, barów czy niesamowitych imprezach licealistów stikowym prostokąciku mowa, kiedy klubów. Gdyż często zdarza się, że wyryje nam się w pamięć, zaczyna się zniknie, może sprawić, że na koncie jeżeli ktoś znajdzie takie bezpańskie prawdziwy papierologiczny maraton. pojawi się debet, a panowie policjan- dokumenty oddaje je ochroniarzo- Jeden podpis tam drugi, tu zdjęcie ci wezmą sobie za cel doprowadzenie wi, bądź kasjerce. Jeżeli jednak nasze tam dane, zawroty głowy murowane. do aresztu jego „byłego” posiadacza.

poszukiwanie nie przyniosą żadnego Potem jeszcze klauzula, że w razie

Jak podkreśla jeden z funkcjo- skutku, jak najszybciej musimy udać znalezienia swojego starego dokunariuszy Ostrowieckiej Policji, zagu- się do swojego banku. Podobno za- mentu oddamy go do urzędu i pod bienie dokumentu tożsamości jest strzec swoje dane można w różnych groźbą kary 3 letniego pozbawienia bardzo niebezpieczną sytuacją. Może ośrodkach bankowych, nie tylko w wolności nie będziemy go używać. doprowadzić do tego, że ktoś będzie tym, w którym mamy konto, kredyty

Widzimy

świateł-

chciał posłużyć się naszymi danymi czy co tam jeszcze. Ale jak sytuację ko w tunelu już koniec, nie będzie w swoich celach np. przy wzięciu kre- przedstawiła jedna z urzędniczek, już więcej żadnych plików kartek do dytu gotówkowego, bądź przy skiero- najszybciej uporamy się z tym w swo- wypełnienia. Możemy iść, byleby nie waniu mandatu na osobę niewinną. im banku, który ma bezpośredni do- zgubić karteczki wielkości 2 pudełek Powinno się do 30 dni po zauważeniu stęp do naszych wszystkich danych, zapałek, z którą musimy się zgłosić za braku takiego dokumentu zgłosić się zarówno osobistych jak i dotyczących miesiąc po odbiór nowiutkiego, piękdo urzędu miasta po wyrobienie no- transakcji. wych. Gdyż niestety na komendzie,

nego dowodu. Możliwe, że wtedy cze-

Jeżeli uda nam się już zabloko- kał by nas kolejny bieg z niemałymi

nikt nie jest nam w stanie pomóc w wać swoje konto przed wszystkimi przeszkodami, lub wieczne wygnanie zastrzeżeniu naszych zagubionych da- niechcianymi wypłatami oraz spra- i życie na łasce anonimowości. nych. Jeżeli nie mamy podstaw sądzić, wić by nasz były dowód sam wzywał że nasz dokument został skradziony, policję przy użyciu w jakimkolwiek to jesteśmy zdani na łaskę losu i wła- celu, czeka nas ostatnia prosta, przed sny refleks przy zorientowaniu się, że zdobyciem czegoś nam brakuje.

nowego

Aleksandra Piątkowska

egzemplarza.

Urząd Miasta lub gminy w naszym

27


Student

Poliglotą być Nie od dziś wiadomo jakim atu-

ESKK, język angielski wybrało ponad 40

ków obcych, a liczba chętnych, którzy chcą

tem w poszukiwaniu pracy jest znajo-

% kursantów tej szkoły. Na drugim miej-

nauczyć się chińskiego czy japońskiego, cią-

mość języków obcych. Szczególnie teraz

scu znalazł się niemiecki, z wynikiem 18,5

gle wzrasta. – Uczę się chińskiego od roku

gdy europejskie granice zostały otwarte,

%. Trzecią pozycje zajął norweski - 6.5%.

i musze przyznać że jest to trudny język, ale

a zagraniczny rynek pracy potrzebuje

Z roku na rok zainteresowanie językami

kiedy opanuje się jego podstawy, jest już

większej liczby nowych pracowników.

obcymi wzrasta. Organizacja Współpra-

o wiele łatwiej w jego dalszej nauce. Znam

Przemiany te spowodowały, że Polacy

cy Gospodarczej i Rozwoju doszła do

już dobrze angielski, ale to za mało, jak

z coraz większą determinacją uczą się

wniosku, że do 2030 roku największe

na dzisiejsze czasy. Myślę że w przyszło-

języków.

znaczenie będą miały gospodarki takich

ści chiński będzie wiodącym językiem, ze

Z badań opublikowanych przez

państw jak : Chiny, USA, Indie, Japonia,

względu na rozwój gospodarczy Chin -

Komisję Europejską wynika , że ponad

Brazylia i Rosja. Stąd przewiduje się, iż

mówi 19-letnia uczennica jednej ze szkół

połowa Polaków zna co najmniej jeden

ich ojczyste języki są z największym po-

języków obcych w Kielcach.

język obcy. Jesteśmy za Litwinami, Sło-

tencjałem.

dekla-

Już dziś tzw. języki egzotyczne cieszą

ruje to aż 90 %. Najpopularniejszym ję-

się zainteresowaniem w szkołach języ-

wakami i Estończykami, gdzie

Znajomość języka obcego to duży atut również na polskim rynku pracy, gdzie coraz więcej

przedsiębiorstw działa na

zykiem, którego uczą

szczeblu międzynarodowym. Wymagane

się i doskonalą Polacy,

jest więc od pracownika biegłe posługiwa-

jest angielski, uznawa-

nie się przynajmniej jednym językiem ob-

ny za język biznesu.

cym, choć często to za mało w dostaniu

Dzięki znajomości an-

wymarzonej pracy. Aby być dzisiaj konku-

gielskiego świat staje

rencyjnym i wyróżniać się z tłumu trzeba

przed nami otworem;

zaoferować wysokie umiejętności. Dlatego

możemy kształcić się

operowanie przez potencjalnego pracowni-

na wszystkich konty-

ka co najmniej dwoma językami obcymi,

nentach świata, po-

daje mu większe możliwości. To sprawiło,

dróżować bez bariery

iż w

językowej, jak również

się języków, w myśl zasady, że inwestycję

podejmować prace za

w kurs językowy zwróci się podwójnie.

granicami kraju. Jak

Szkoły językowe cieszą się dużym powo-

wynika z analizy prze-

dzeniem, jednak coraz więcej osób korzy-

prowadzonej w 2013

sta z kursów online, pozwalających zaosz-

przez szkołę językową

28

fot: http://modanabio.com/jak-samodzielnie-nauczyc-sie-jezyka -obcego/

ekspresowym tępię zaczęto uczyć

czędzić cenny czas. Dla porównania koszt


Student nauki angielskiego za jeden semestr (4 miesiące) wacha się miedzy 550 a 900zł, w zależności od szkoły i jej lokalizacji. Jeden semestr nie wystarczy, byśmy biegle mówili w obcym języku. Na ogół potrzeba czterech semestrów, co łącznie daje sumę 2200zł do 3600zł. To często zbyt duży wydatek, więc wiele osób próbuje nauczyć się języka ,,na własną rękę”, twierdząc, iż najważniejsze są: motywacja i chęci. Wersja dla samouków To pozytywne zjawisko jakim jest chęć nauki języków obcych, pozwala optymistycznie patrzeć w przyszłość. Choć

Polacy

to

nie

Luksemburczy-

cy, gdzie jak wynika z badań Eurostatu z 2011 roku jedynie 1 % nie potrafi się posługiwać żadnym językiem obcym, a znajomość 3 języków obcych deklaruje aż 74% obywateli Luksemburga, to i tak w ostatnich latach poczyniliśmy duże postępy . Monika Czerwińska

Wersja dla samouków fot: Monika Czerwińska

Ferie w mieście nie muszą być nudne Mało osób wiele, że słowo ferie pochodzi z języka łacińskiego i początkowo oznaczało dni poświęcone na obrzędy religijne i odpoczynek. Obecnie określenie to oznacza dni wolne od nauki szkolnej, czyli przerwę zimową międzysemestralną, która trwa dwa tygodnie. Minister Edukacji Narodowej ustala i ogłasza terminy ferii zazwyczaj z dwuletnim wyprzedzeniem. We wcześniejszych latach ferie odbywały się jednocześnie w całym kraju. Jednak to na wniosek branży turystycznej terminy ferii zostały zróżnicowane. Mimo, że ferie zimowe są adresowane do dzieci i młodzieży szkolnej, to ich terminy są bacznie śledzone przede wszystkim przez rodziców. Pozwala to na odpowiednie zaplanowanie urlopu i wyjazdu na zimowy wypoczynek wraz z rodziną. Głównie wyjeżdżamy w góry, ale coraz częściej wypoczywamy również nad morzem. Część z nas w okresie zimy wybiera wyjazd do ciepłych krajów. Jednakże jak wynika z poniższego wykresu w dalszym ciągu pomimo wielu ofert turystycznych większość młodzieży woli spędzać ferie w zaciszu własnego domu. Obecnie ferie można spędzać aktywnie nie wyjeżdżając nawet ze swojego miasta. Władze i placówki miast organizują bowiem szereg zajęć na które mogą uczęszczać zainteresowani odpłatnie lub też często za darmo. Oczywiście Kielce również w okresie tegorocznych ferii oferowały wiele zajęć dla dzieci i młodzieży. Na oficjalnej stronie miasta można było skorzystać z harmonogramu zajęć odbywających się podczas przerwy międzysemestralnej i z łatwością wybrać interesujące nas zajęcia. Takie propozycje okazują się dobrą alternatywa, kiedy zima, jak ta tegoroczna, bardziej przypominała jesień i nie trudno było poddać się białemu szaleństwu na stokach. W okresie tegorocznych ferii zajęcia były organizowane poprzez: instytucje kultury, stowarzyszenia, ŚWIETLICĘ PLUS oraz imprezy sportowe. Wybór był naprawdę duży i różnorodny. Młodzieżowy Dom Kultury oferował każdego dnia wielorakie zajęcia. Podczas pierwszego tygodnia młodzież mogła skorzystać ze zorganizowanych warsztatów wokalno-językowych, modelarskich czy plastycznych. Zorganizowany został również kulig, a małe dziewczynki

mogły wziąć udział w imprezie pod nazwą ,,Babiniec’’, podczas których odbyły się warsztaty biżuterii, pokaz makijażu oraz fryzur. Natomiast w drugim tygodniu ferii można było nauczyć się projektowania stron internetowych, pójść na zajęcia muzyczne, plastyczne oraz odbyć wycieczkę do Tokarni oraz Muzeum Zabawek i Zabawy. Wspomniane Muzeum Zabawek i Zabawy również dostarczyło kilka ciekawych propozycji. Od 17 lutego do 27 lutego na terenie muzeum odbywały się warsztaty takie jak ,,Bajkokracja’’, ,,Warsztaty Zabawy dookoła świata’’, warsztaty teatralne oraz rytmiczna apteka. Wszystkie zajęcia były płatne 8 złotych za cały dzień warsztatów. Mało tego goście Muzeum mogli zagrać w gry planszowe udostępniane bezpłatnie na terenie placówki. Teatr Lalki i Aktora „Kubuś” zaoferował promocyjną cenę biletów na spektakle odbywające się w okresie ferii w cenie 12 złotych. Ciekawym wydarzeniem okazało się ,,Kids fashion’’ które odbyło się w pierwszą środę ferii, 18 lutego. Uczestnicy imprezy, czyli dzieci i młodzież mieli możliwość poznania interesujących zagadnień związanych z modą i projektowaniem odzieży, poznać jej historię, oraz wykreować własne stylizacje. Niektóre placówki oferowały darmowe wystawy, warsztaty taneczne, czy też spektakle. Dużo działo się w Domu Kultury ,,Zameczek’’. Od 16 do 20 lutego odbywały się warsztaty wokalne z Grażyną Łobaszewską i Anna Stokalską w cenie 100 złotych, a dla uzdolnionych plastycznie zostały zorganizowane zajęcia z malarstwa witrażowego odpłatne 40 złotych. Nie sposób wspomnieć o wszystkim co działo się podczas tych dwóch tygodni w Kielcach. Najważniejsze jest jednak to, że czas ten udało się spędzić aktywnie i w towarzystwie rówieśników. Rodzice podkreślają, że ważne jest dla nich kiedy dzieci mają jakieś inne zainteresowania poza internatem i telewizją, a czas potrafią wykorzystać kreatywnie. Natomiast dzięki zajęciom zorganizowanym w mieście nawet Ci których nie stać na wyjazd czy kolonię mają szansę na pełne wrażeń ferie zimowe. Anna Grzywna

29


Sport

Gramy do końca W

niedzielę w spotkaniu 23 kolejki piłkarskiej ekstraklasy w Bielsku-Białej, piłkarze miejscowej drużyny udowodnili, jak ważne jest skupienie do ostatniego gwizdka sędziego. Po bramce Macieja Korzyma Podbeskidzie Bielsko-Biała, zdobyło wyrównującą bramkę, oraz

uratowało jeden punkt w meczu z Koroną Kielce, który zakończył się wynikiem 2:2. Spotkanie w pierwszych minutach nie zachwyciło kibiców. Piłkarze obu drużyn zanotowali kilka kiepskich podań, ale dość szybko Koroniarze stworzyli sobie pierwszą dogodną sytuacje. Już w 10 minucie napastnik Korony zagroził bramce, lecz niestety lepszy niż strzał okazała się obrona bramkarza. Ta akcja dała podopiecznym Ryszarda Ta r a s i e w i c z a znak do ataku. Konsekwentnie atakowali i już po kilku minutach po rzucie rożnym bramkę zdobył Rafael Porcellis. Goście nie fot: http://www.przegladsportowy.pl cieszyli się zbyt

długo z prowadzenia. Przy pierwszej możliwej sytuacji, czyli zaledwie po dwóch minutach od pierwszej bramki zespół Podbeskidzia doprowadził do wyrównania. Tym razem na listę strzelców wpisał się Marek Sokołowski. Bramka została zdobyta po uderzeniu z dystansu, a wynik spotkania w dalszym ciągu był nierozstrzygnięty. Po golu zawodnicy miejscowej drużyny, złapali wiatr w żagle, i zaczęli szukać okazji do zdobycia kolejnej bramki. Jednak nieudało się pójść za ciosem. To zawodnicy drużyny przyjezdnej na kilka minut przed przerwą zdobyli gola na 2:1. O ile w pierwszej połowie obraz spotkania zmieniał się jak w kalejdoskopie, a większe szanse na wygraną miała raz jedna, raz druga drużyna, o tyle od samego początku drugiej połowy to gospodarze dyktowali warunki. Najwidoczniej druga bramka dała poczucie wygranej. Koroniarze grali bardzo defensywnie, za to Górale konstruowali akcje za akcją. Długo gospodarze nie mogli znaleźć sposobu na przełamanie obrony gości. W momencie gdy wydawało się że wynik meczu jest już przesądzony, w doliczonym czasie gry, były piłkarz Korony, Maciej Korzym wykorzystał błąd bramkarza i ustanowił wynik na 2:2. Krzysztof Kowal

„Święta wojna” kolejny raz dla Vive W

ostatnich latach Vive Kielce jest niekwestionowanym liderem w świecie polskiej piłki ręcznej. Przed wtorkowym meczem z Wisłą Płock Kielczanie zgromadzili 36 punktów na swoim koncie aż o 9 więcej nich ich przeciwnicy, którzy zajmują drugie miejsce. Mimo iż, zwycięstwo w meczu nie wpływało na kolejność w tabeli był to bardzo ważny mecz zarówno dla jednej i drugiej drużyny. Mimo iż, zespół Vive nie przegrał żadnego spotkania w tym sezonie, a na jesieni rozgromił przeciwnika 35:22, mecz nie był od początku przesądzony. Drużyna z Płocka zawsze jest ciężkim przeciwnikiem, a przed takim meczem każdy mobilizuje się podwójnie Duże skupienie było widoczne w grze obu drużyn we wtorkowym spotkaniu. Pierwszego gola Ivan Cupic zdobył dopiero w 4 minucie i to po rzucie karnym. Później niespodziewanie to goście przejęli inicjatywę i do 10 minuty oglądaliśmy wynik 4:1 dla drużyny gości. Przez następne minuty właśnie trzybramkowa przewaga zespołu Wisły utrzymywała się w spotkaniu. Sygnał do przerwa-

30

nia impasu dali Karol Bielecki i Piotr Chrapkowski. Od 17 minuty po dobrych akcjach Kielczan wynik spotkania wyrównał się. Od tego momentu raz jedni raz drudzy wychodzili na prowadzenie. Na przerwę to goście schodzili prowadząc 12:11. Całe spotkanie było bardzo wyrównane. Jedną z sytuacji wartych zapamiętania było ukaranie Piotra Chrapkowskiego czerwoną kartką. Była to niesłuszna sytuacja ponieważ to Syprzak wpadł na „Chrapka”, a kartkę dostał ten drugi. Ostatnie minuty tego meczu były decydujące. Choć oba zespoły są tuż przed meczami 1/8 L.M. to

żaden z nich się nie oszczędzal. Vive udało się wyjść na prowadzenie i nie stracić go. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 30:27 Krzysztof Kowal

fot: www.naszekielce.com


REKLAMA

31


fot: www.pokertexas.pl

32


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.