Rycerz Niepokalanej 2/2015

Page 1

ISSN 0208-8878

LUT Y 2015 • NR 2 (705)

WWW.RYCERZNIEPOKALANEJ.PL


Od redakcji · Bezdusznemu światu Drodzy Czytelnicy! W tym roku duszpasterskim Kościół wzywa ochrzczonych do podjęcia drogi nawrócenia i do misji głoszenia Ewangelii, gdyż ten, kto naprawdę wierzy w Ewangelię, nie może zachować poznanej prawdy i radosnej Nowiny tylko dla siebie. Czuje on w sercu głęboki żar Bożej miłości, by Ewangelią dzielić się z innymi. Powtarza za św. Pawłem, Apostołem Narodów: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”, a za świadkami Zmartwychwstałego – Apostołami Piotrem i Janem: „My nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli”. Głosić Ewangelię można na przeróżne sposoby. Jak mówił św. Maksymilian, trzeba wykorzystać do tego „wszystkie środki, byle godziwe”, na jakie pozwalają stan, warunki i okoliczności. Proponuje on też najpewniejszą i najbardziej skuteczną pomoc – Niepokalaną, która swoją stopą miażdży „pyszną głowę szatana”. Ona pokazała, jak bardzo Jej zależy na szczęściu swych dzieci, odkupionych drogocenną Krwią Jej Syna, jedynego Zbawiciela. W wielu miejscach świata wzywa swe dzieci do modlitwy, pokuty i nawrócenia, jak choćby w Lourdes. Tam wyraźnie pokazuje, że istnieje w świecie coś o wiele gorszego, niż fizyczne choroby – duchowa choroba świata: bezduszność, bezbożność, brak wrażliwości na potrzeby drugich, egoizm i tendencja do maksymalizacji zysków, w której człowiek jest traktowany z perspektywy opłacalności i zasobów, którymi można dowolnie zarządzać tak, aby to przyniosło maksymalny zysk. Dlatego tak konieczny jest Kościół, który stoi na straży godności człowieka i wzywa świat do nawrócenia z tej bezdusznej drogi, u której kresu jest krew niewinnych, błoto wyuzdania i samozagłada. Symptomy tego kresu już coraz wyraźniej odczuwamy. Tak konieczne jest stanięcie w jednym szeregu przy boku Niepokalanej, by walczyć o każdą duszę, o każde serce, o każde życie, zarówno w wymiarze doczesnym, jak i wiecznym. „Ratujmy, co się da” – przez modlitwę, ofiarowane cierpienia i świadectwo chrześcijańskiego życia jako gorliwi i użyteczni rycerze Niepokalanej. § Na okładce: J. Oleszkiewicz, Matka Boża z Dzieciątkiem (1825).

ISSN 0208-8878 Rok założenia 1922 Nr 2 (705) 2015 Za pozwoleniem Kurii Metropolitalnej Warszawskiej z dnia 19 XII 2014 r. nr 4093/D/2014

Redaktor naczelny: O. Piotr Maria Lenart OFMConv Sekretarz redakcji: Teresa Maria Michałek OV Opracowanie graficzne: Janusz Jaraźny Redaguje zespół ojców franciszkanów Redakcja: Niepokalanów, 96-515 Teresin tel. +48 46 864 23 52 redakcja@rycerzniepokalanej.pl www.rycerzniepokalanej.pl Redakcja nie zwraca nie zamówionych materiałów i zastrzega sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów bez uprzedniego powiadomienia autora


W numerze · Luty 2015 · nr 2 (705)

18

4

30

35

4 Moc ducha bez kompromisu Przemysław Radzyński 8 Intencja MI. Luty 2015 O. Raffaele Di Muro OFMConv 10 Kochał wszystkich Br. A. M. Mazurkiewicz OFMConv 12 Siła wspólnoty Agnieszka Koszałka OV 14 Drużyna Maryi Rozmowa z Piotrem Chomickim 17 Nasza Pani Dobrego Zdrowia Justyna Majewska 18 U stóp Krzyża z sensem Rozmowa z Anną Bojanowską 22 4 0 lat cierpień Siostry Róży... Br. Feliks Grabowiec OFMConv 25 Torpedowanie rodziny O. Ignacy Kosmana OFMConv 27 Męstwo w przeciwnościach Br. Bruno Paterewicz OCist 30 Z abite, bo nie chciały aborcji Natalia Dueholm 32 Wdzięczność, pasja i nadzieja 35 Cystersi na drogach wiary w Europie Łukasz Domitrz 38 Na Rok Życia Konsekrowanego 39 Kronika MI 42 Podziękowania

Za prenumeratę „Rycerza Niepokalanej” przyjmujemy dobrowolne ofiary, podobnie jak to czynił św. Maksymilian Maria Kolbe. Czytelnicy, których nie stać na opłacenie prenumeraty, a pragną otrzymywać „Rycerza Niepokalanej”, powinni powiadomić nas o tym listownie pod koniec każdego roku.

Tel. 46 864 22 08 lub 46 864 22 22 (Polska) +48 46 864 21 38 (zagranica) Dla orientacji podajemy przybliżone roczne koszty wydruku i wysyłki „Rycerza Niepokalanej”: • Polska: 41,00 zł • Zagranica: Europa: około 35 EUR Ameryka, Afryka i Azja: około 50 USD Australia: około 50 AUD Konto: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów 96-515 Teresin PKO BP 12 1020 1185 0000 4102 0012 3877 IBAN EUR: PL 23 1020 1185 0000 4202 0177 5055 IBAN USD: PL 30 1020 1185 0000 4902 0177 5071 IBAN GBP: PL 12 1020 1185 0000 4702 0185 9495 IBAN CAD: PL 52 1020 1185 0000 4602 0185 9503 SWIFT (BIC): BPKOPLPW Opłaty za prenumeratę mogą być dokonywane czekami bankowymi (na: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów), honorowanymi w obrocie międzynarodowym. Osoby, które nie posiadają konta bankowego, mogą przesyłać ofiary przekazami pocztowymi Postal Money Order. Zamawiając prenumeratę listownie, należy podać dane prenumeratora (imię, nazwisko, dokładny adres).


MOC DUCHA BEZ KOMPROMISU W swoim domu w Kanadzie witana jest kajdankami. Polacy przywitali ją różami i miłością.

Fot. Jacek Kotula

Przemysław Radzyński

„Jak tak delikatna kobieta, o takim usposobieniu jest w stanie stawić czoła Goliatowi? Jak to jest możliwe, że taka osoba w imię miłości do drugiego człowieka, bo tak Mary postrzega zarówno nienarodzone dzieci, jak i ich matki, które są zagrożone aborcją, jest gotowa do utraty własnego życia? Dla mnie jest to jasne, że gotowość pójścia do więzienia ze względu na pragnienie ratowania drugiego człowieka jest gotowością do tracenia własnego życia” – stawiał retoryczne pytania Roland Garwoliński z toruńskiej komórki Fundacji Pro-Prawo do Życia po wizycie Mary Wagner w Polsce. Retoryczne, bo męż4 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Rozmowa

czyzna jest przekonany, że Mary, choć jest osobą świecką, całe swoje życie zupełnie poświęciła Bogu, osobiście oddała się Panu Jezusowi Chrystusowi. MIŁOŚĆ DO ŻYCIA WYNIOSŁA Z DOMU

Mary Wagner to kanadyjska obrończyni życia. Prawie dwa lata spędziła w areszcie. Skarżono ją za naruszanie tzw. stref ochronnych wokół szpitali w Toronto, gdzie dokonuje się aborcji na życzenie. Co ciekawe, kobietę skazano za przeszkadzanie w działalności gospodarczej, bo w Kanadzie


prywatne kliniki traktują aborcję jak zwykły biznes. Umiłowanie do ludzkiego życia Mary wyniosła z rodzinnego domu. To mama nauczyła ją miłości do życia i otwartości na życie. „Moja rodzina zaangażowała się w działalność ruchu pro-life. Moja mama pomagała w ośrodku dla kobiet po aborcji i nauczyła mnie, że każde życie jest święte” – mówi dziś Mary Wagner. Początki jej działalności można natomiast wiązać ze Światowymi Dniami Młodzieży w Denver, gdzie w 1993 r. był Jan Paweł II. „Słowa papieża, aby młodzi ludzie nie bali się wyjść z Ewangelią życia na ulice, były dla mnie przełomem. Zrozumiałam, że wiara musi być żywa” – wspomina Mary. Innym jej wzorem jest św. Tereska z Lisieux. „Moim powołaniem jest obecność przy tych, którzy tego najbardziej potrzebują, czyli najbardziej ubogich i najmniejszych istotach ludzkich, które są zagrożone śmiercią” – mówi, odwołując się do duchowości karmelitanki. ŚWIATOWA SOLIDARNOŚĆ PROLIFERÓW

W kanadyjskim więzieniu Mary Wagner przebywała od 15 sierpnia 2012 r. do czerwca 2014 r. „W więzieniu starałam się innym kobietom pokazać tajemnicę życia i tajemnicę miłosierdzia” – podkreśla. Postawa kobiety wzbudza solidarność całego świata, któremu bliskie są chrześcijańskie wartości. W więzieniu kobietę odwiedził m.in. należący do grona ośmiu najbliższych współpracowników papieża Franciszka kard. Oswald Gracias. Przed Bożym Narodzeniem Mary otrzymała dziesiątki kartek od proliferów z całego świata, ale połowę stanowiły listy z Polski (w tym znaczną część od członków Bractwa Małych Stópek). Sama Mary przyznała, że niezwykle cenne i inspirujące w przezwyciężaniu trudów związanych z konsekwencjami prawnymi w walce o najbardziej bezbronne istnienia

Mary i św. Maksymilian „Zaraz po przylocie z Kanady planowałem zrobić Mary niespodziankę. Chciałem ją zawieźć do Niepokalanowa i pokazać jej dzieła, jakie tam dokonał św. Maksymilian. Niestety, jej samolot z Kanady miał awarię i przyjechała do Polski jeden dzień później i nie było czasu na wizytę w Niepokalanowie... Podczas całej pielgrzymki po Polsce Mary wielokrotnie podkreślała wielką rolę św. Maksymiliana w jej życiu. Mówiła, że w Oświęcimiu zdała sobie sprawę, że holocaust odbywa się cały czas na nienarodzonych dzieciach, a w Kanadzie nikt się o nich nie upomina. Od tamtej chwili bardzo zaangażowała się w sprawy pro-life i modlitwy pod klinikami aborcyjnymi”. Jacek Kotula, główny organizator przyjazdu Mary Wagner do Polski

Rozmowa • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 5


było dla niej świadectwo Polaków, którzy w ostatnich kilkudziesięciu latach stawali zjednoczeni w wierze przeciwko tyranii komunizmu. „Skoro wówczas rewolucja zaczęła się w Polsce, to być może także dziś Bóg jak gdyby na nowo was wzywa, a z wami także cały świat do postawienia tamy złu i opowiedzenia się po stronie życia” – zauważyła. Polacy z wielkim zaangażowaniem solidaryzują się z Mary. W ubiegłym roku pod Ambasadą Kanady w Warszawie zorganizowali pikietę w związku z kolejną sądową rozprawą kobiety. Przygotowano również list do Stephena Harpera, premiera rządu Kanady, w którym padło m.in. zdanie: „O ile więzienie człowieka z powodu przekonań łamie art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, o tyle więzienie za obronę praw ludzkich narusza samą istotę sprawiedliwości”. MARY W POLSCE

Polska nie jest też obojętna samej Mary, która spotkała Polaków po raz pierwszy kilkanaście lat temu podczas wolontariatu w Lourdes. Obejrzeli wówczas wspólnie film o św. Maksymilianie Kolbem. „Zrobiło to na mnie duże wrażenie. Wielka miłość, poświęcenie się dla innych, całe życie zogniskowane wokół woli Boga, co w konsekwencji doprowadziło go do oddania własnego życia za życie innego człowieka” – mówi Wagner. Na zaproszenie Polaków przyjechała nad Wisłę w 1997 r. Odwiedziła wówczas m.in. Auschwitz i celę śmierci św. Maksymiliana. W październiku 2014 r. Mary Wagner ponownie odwiedziła Polskę na zaproszenie Fundacji Pro-Prawo do Życia. W Krakowie spotkała się m.in. z kard. Stanisławem Dziwiszem i zwiedzała sanktuarium Bożego Miłosierdzia. W Białymstoku modliła się przy grobie dzieci nienarodzonych. W Częstochowie wyznała, że Maryja odwiedziła ją w wiezieniu, dlatego nie mogła nie przybyć osobiście na Jasną Górę. 6 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Rozmowa

Wspominała w ten sposób jeden z „przystanków”, który organizatorzy akcji „Od Oceanu do Oceanu” zrobili w więzieniu dla kobiet „Vanier Center” w Milton, gdzie wówczas przebywała. Peregrynująca po świecie w intencji zwycięstwa cywilizacji życia kopia ikony Matki Bożej Częstochowskiej dotarła do Mary w wigilię Dnia Świętości Życia, 24 marca 2014 r. Wówczas odprawiono Mszę świętą, w której uczestniczyło około 25 więźniarek, pracowników ochrony, pielęgniarek oraz pracowników administracji. „To niewiasta dzielna, która potrafiła przeciwstawić się przemysłowi śmierci i holokaustowi XX i XXI w., jakim jest zabijanie nienarodzonych dzieci” – powiedziała Lidia Dudkiewicz, redaktor naczelna tygodnika „Niedziela” w czasie spotkania z Mary w Częstochowie. Natomiast po spotkaniu w Toruniu wybrzmiało takie świadectwo Rolanda Garwolińskiego: „W moim przekonaniu Mary jest osobą niezwykle obdarowaną, która nie zatrzymuje dla siebie, ale przekazuje i dzieli się dobrem dalej. Jest duchowym mocarzem nie stawiającym siebie samego w centrum, lecz wskazującym przede wszystkim na Tego, przez którego została obdarowana. Konsekwencją tego jest gotowość służenia innym”. WŚRÓD KOCHAJĄCYCH PRZYJACIÓŁ

W przedostatnim dniu wizyty w Polsce Mary Wagner pojawiła się przed salą rozpraw w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie, gdzie odbywał się proces Jacka Kotuli i Przemysława Sycza z Fundacji Pro-Prawo do Życia, wytoczony przez szpital Pro-Familia za organizację 18 pikiet antyaborcyjnych informujących, że w placówce zabija się chore nienarodzone dzieci, dokonując na nich aborcji. Wizyta Mary w Polsce zbiegła się z premierą filmu dokumentalnego o działaczach ruchu pro-life, którego jedną z bohaterek jest właśnie Kanadyjka. „Mary Wagner prowa-


dzi swoją akcję w sposób szalenie taktowny, gustowny, nieinwazyjny i nieagresywny, broń Boże. Jej modus operandi to rozdawanie kwiatów i ulotek informacyjnych. Przede wszystkim modlitwa, no i dzielenie się informacją, że tzw. aborcja nie jest jedyną opcją i że można łatwo znaleźć inne możliwości ułożenia sobie i poczętemu dziecku życia” – mówi reżyser dokumentu Grzegorz Braun. W związku z wizytą Mary w Polsce w mediach pojawiło się wiele relacji ze spotkań z kanadyjską obrończynią życia. Jej siostra Sarah Wagner Reid tak to skomentowała na Facebooku: „Te zdjęcia i filmy sprawiają, że jestem dumna z Polaków... Życzyłabym sobie, aby Mary mogła zostać tam i była wśród tak wielu kochających przyjaciół! W Polsce jest witana różami i miłością. W domu w Kanadzie jest witana kajdankami. Dziękuję za przywitanie, przyjęcie i ugoszczenie mojej siostry”. Mary Wagner apelowała do Polaków, by byli wrażliwi na wszelkie zmiany w prawie, które „prowadzą do zabijania dzieci nienarodzonych i uderzają w świętość ludzkiego życia”. Doświadczenia kanadyjskie pokazują, jak zgubna jest liberalizacja prawa. W 1969 r. w Kanadzie dopuszczono po raz pierwszy aborcję z wieloma obostrzeniami. Niespełna 20 lat później każda kobieta mogła już się zgłosić i skorzystać w sposób legalny z aborcji na życzenie. Na obecnym etapie nienarodzone dziecko w ogóle nie jest podmiotem prawa. Jako człowiek jest chronione dopiero wtedy, gdy się fizycznie urodzi. W konsekwencji w Kanadzie rocznie zabija się około 100 tys. nienarodzonych dzieci. „Dla mnie Mary jest dowodem na to, że chrześcijaństwo nie jest teorią, nie jest ludzkim, czczym wymysłem, lecz doświadczeniem egzystencjalnym. Chrześcijaństwo jest mocą, której człowiek nie może sobie wyrobić, wypracować lub wywalczyć. Moc tę można jedynie otrzymać w darze” – przekonuje cytowany na początku Roland Garwoliński z Torunia. § Rozmowa • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 7


Intencja Rycerstwa Niepokalanej Luty 2015 O. Raffaele Di Muro OFMConv, asystent międzynarodowy MI

Radość i pokuta są rzeczywistościami, które mogą się przenikać. Św. Maksymilian Kolbe jest o tym przekonany. Według niego wyrzeczenie nie powinno być powodem smutku lecz optymizmu, ponieważ osłabia moc pychy i egoizmu w nas działających. Z tej perspektywy posty i postanowienia, typowe dla okresu Wielkiego Postu, stają się okazją do radości. Czynią one człowieka wierzącego bardziej wolnym od własnych przywiązań i podatnym na działanie Ducha Świętego. Znamienne są słowa Świętego: „Wczoraj spotkałem się w podróży z Japończykiem. W rozmowie o sprawach wiary zapytał, czy religia katolicka nie jest za trudna? Odpowiedziałem mu, że nie, chociaż bowiem w religii naszej znajdują się rzeczy dla natury przykrzejsze jak pokuta, spowiedź, post, to jednak miłość ku Bogu sprawia, że właśnie dusza cieszy się, iż może składać Panu Bogu dowody swej ku Niemu miłości, i to własnym kosztem” (Konferencje św. Maksymiliana, nr 191). Nawet jeśli pokuta kosztuje i stanowi niezwykłą formę ofiary dla Boga, to zapowiada ona również obfite owoce nawrócenia. Ludzkie ego czyni siebie panem, kimś ważnym. Jest to przeszkoda na drodze do świętości. Św. Maksymilian jest zdania, że nie tylko dobrowolne umartwienia są bardzo

Fot. Archiwum Niepokalanowa

Aby Wielki Post stał się czasem przygotowania na radość coraz głębszego zjednoczenia z Bogiem.

pożyteczne, aby umocnić człowieka w pokorze i zależności od Boga, ale i próby, które „spadają” w sposób nagły i opatrznościowy. Wszystko to pomaga w uczynieniu serca wierzącego cichym i ufającym Bożej miłości miłosiernej i Opatrzności. Wymowne są słowa listu, który napisał do współbraci w 1937 r.: „Oczywiście musimy być przygotowani na to, że miłość własna, to «ja», buntować się będzie nieraz. Najrozmaitsze trudności, pokusy, przeciwności, niemalże nas czasem nie położą. Ale jeżeli tylko korzenie głęboko tkwić będą w ziemi, pokora coraz głębiej wkopywać się będzie tak, że coraz mniej polegać będziemy na sobie, to Niepokalana sprawi, że to wszystko tylko nam zasługi pomnażać będzie. Doświadczeń jednak potrzeba i przyjdą, bo złoto miłości musi w ogniu

8 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


utrapień się przeczyszczać, owszem cierpienie jest pokarmem wzmacniającym miłość” (Pisma św. Maksymiliana, nr 658). Św. Maksymilian osiągnął już dojrzałość duchową. Jego droga duchowa jest u szczytu wyrazu, dlatego jest w stanie udzielać mocnych rad w sprawach życia wewnętrznego. Pokuta oznacza prowadzenie walki duchowej z pokusami zewnętrznymi i własną słabością, która może być powodem oddalenia się od planu Bożego. Podstawą jest zawierzenie Panu, powierzenie się macierzyńskiej i skutecznej opiece Niepokalanej, uległe wsłuchiwanie się w wolę Bożą. Pokora jest szczególnie ważna, abyśmy nie absolutyzowali naszych darów i żyli w zupełnym zawierzeniu bezmiernej miłości Najwyższego. Krzyż i próby przyczyniają się do wzmocnienia ufności w Bogu Wszechmogącym. Umożliwiają one rzeczywistą ocenę siebie i uznanie własnej małości (nędzy) przed Jego obliczem. Jaki zatem będzie nasz Wielki Post? Czy będzie czasem smutku? Z pewnością nie. Ten okres będzie szczególnie odpowiedni dla pogodnej i stałej weryfikacji naszej drogi, abyśmy mogli określić wady i niedoskonałości do „usunięcia” oraz cnoty i zadania do dalszego umocnienia. Te czterdzieści dni warto przeżyć pod znakiem radości, rodzącej się w świadomości tego, kto ma możliwość zrobienia wielkiego skoku do przodu w duchowym rozwoju. Zaangażujemy się, będziemy walczyć, cierpieć, pewni, że owoc będzie wielki: wzrost naszego zjednoczenia z Panem. Ojciec Kolbe daje nam ostatnią ważną wskazówkę do refleksji na naszej drodze pokutnej: „Wszyscy przyznają, że krzyżykami zasłana jest ich droga życia. Przyjmowanie tych krzyżów w duchu pokuty, oto obszerne pole do praktykowania pokuty” (Pisma św. Maksymiliana, nr 1220).

Przypomina również o radości, która przezwycięża przygnębienie: „Św. O. Franciszek też nie mógł znieść braci smutnych. Jednak zdarzają się każdemu smutki... Chodzi o taki smutek, który wynika z zamieszania. W książce O naśladowaniu Chrystusa mamy podaną przyczynę smutku, że to miłość własna jest przyczyną. Zapomina poczciwa dusza o tym, że Pan Bóg wszystkim kieruje lub Pan Bóg wszystko dopuszcza. Pan Bóg nie dopuszcza nigdy jakiegoś zła, które by nie miało na celu większego dobra” (Konferencje św. Maksymiliana, nr 111). Żyjmy w radosnej gotowości na przyjęcie każdej sytuacji, która umożliwi nam duchowe odrodzenie, wzrastanie w pokorze i zakorzenienie w Bogu. DO REFLEKSJI

• Czy jestem gotowy na Wielki Post, w którym mogą zaistnieć chwile pokuty i radości, tak jak uczył św. Maksymilian? • Jakie są „ciemne” strony mojej drogi, które chcę zmienić i ulepszyć? • Jakie są cnoty, które już praktykuję, a chcę je udoskonalić? •C zy jestem gotowy na chwile próby, wiedząc, że mogą one przyczynić się do mojego duchowego wzrostu? •C zy moje życie modlitwy i moje pokorne wybory przyczyniają się do ożywienia mojego zawierzenia Bogu? §

Ewangelizacyjne dni nawrócenia

www.eden.maryjni.pl ZAPRASZAMY

Dziedzictwo kolbiańskie • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 9


WSPOMNIENIA O ŚW. MAKSYMILIANIE KOLBEM

KOCHAŁ WSZYSTKICH Br. Anzelm M. Mazurkiewicz OFMConv

CIERPIENIE DLA NIEPOKALANEJ

Po raz pierwszy poznałem Ojca Maksymiliana, gdy przyjechał z Japonii do Polski na kapitułę prowincjalną w 1933 r. Przez cały czas pobytu w Polsce cierpiał na mocne bóle głowy i wyczerpanie nerwowe. W tym czasie zajmowałem się chorymi. Ilekroć przychodziłem do niego z posiłkiem, z kompresem lub innym zabiegiem, zastawałem go przeważnie spacerującego po celi z różańcem w ręku, szepczącego Zdrowaś Maryjo. Wielokrotnie spożywanie posiłków było dla niego trudnością, gdyż wyczerpanie nerwowe i silne wstrząsy rąk i głowy nie pozwalały spokojnie posilić się. Niekiedy w ogóle nie mógł utrzymać łyżki w ręku. Zawsze uśmiechnięty i pogodny uspokajał mnie, żebym się tym nie przejmował, gdyż to jest chwilowe. Odpoczywać w pozycji leżącej też było mu bardzo trudno, gdyż silne bóle głowy nie pozwalały mu na to. Wiem, że niejedną bezsenną noc w tym czasie spędził w bólu, szepcząc nieustannie Zdrowaś Maryjo. Nigdy nie użalał się na swoje cierpienia. Za okazaną przysługę był bardzo wdzięczny. O sobie jakby nie pamiętał, ale za każdym razem, gdy go widziałem, pytał mnie, jak się czuję, czy jestem zadowolony... Gdy trochę narzekałem, mówił: „Jak to dobrze i szczęśliwie pracować i cierpieć dla Matki Bożej”. NAJBARDZIEJ OWOCNY DZIAŁ

Ojciec Maksymilian był słabego zdrowia, ale z oddaniem dbał o zdrowie braci. Mawiał często, że chorzy i cierpiący są błogosławieństwem klasztoru i żaden dział w Niepo-

kalanowie tak owocnie nie pracuje, jak szpitalik. Często odwiedzał chorych braci. Pytał każdego, jak się czuje, czy ma na coś apetyt, a gdy chory wyraził na coś chęć, to kazał postarać się o daną potrawę, chociażby w klasztorze tego nie było. Im kto bardziej cierpiał, tym więcej współczucia mu okazywał. MOCĄ MIŁOŚCI

Ponownie z Ojcem Maksymilianem miałem kontakt dopiero w 1936 r. Pracowałem wtedy w administracji. Ruch wydawniczy nabierał coraz większego rozpędu. Praca była dość gorączkowa. W tym wszystkim podziwiałem spokój i opanowanie Ojca Maksymiliana. Zawsze wpływał uspokajająco, choć sam nie raz był wyczerpany, a okoliczności były takie, że trudno się było opanować. Gdy była jakaś trudna sprawa, mawiał: „Uklęknijmy i powierzmy wszystko Niepokalanej”. Dopiero po modlitwie załatwiało się daną sprawę. Ze wszystkich spraw najbardziej go obchodziło zbawienie wszystkich dusz. Nieustannie rozmyślał, jak by tu trafić do więźniów, chorych, opuszczonych, biednych pogan. Wszystkie środki byle godziwe – mawiał – mają do tego służyć: jak choćby prasa, radio, telefon czy samoloty. Do wykorzystania wszystkich nowych zdobyczny techniki zdążał konsekwentnie, ufny w pomoc Bożą. Środki materialne mniej go obchodziły. „Dobrowolna ofiara” – mawiał, i na tym nigdy się nie zawiódł. Widzieliśmy, że Opatrzność Boża nigdy grosza nie skąpiła. Był naprawdę jak ojciec. Obdarzał wszystkich zaufaniem. Niekiedy pod tym względem bywał zawiedziony, ale to wszystko pokrywał miłością. §

10 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


RYCERSKIE DNI RODZIN 2015 Rodzina drogą nawrócenia i ewangelizacji

1-3 maja • 5-7 czerwca

Miejsce: Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin Koszt: 290 zł od rodziny (niezależnie od liczby dzieci) Zgłoszenia: tel. (+48) 695 313 808, 608 508 147 e-mail: rodzina@maryjni.pl lub przez formularz na stronie internetowej: www.rodzina.maryjni.pl Jeśli chcesz wesprzeć Rycerskie Dni Rodzin, zapraszamy na stronę Fundacji Niepokalanej www.fundacjaniepokalanej.pl


Fot. Archiwum Niepokalanowa

1917 • PRZYGOTOWANIE DO JUBILEUSZU MI • 2017

SIŁA WSPÓLNOTY Agnieszka Koszałka OV

Otaczajmy szańcem modlitwy osoby konsekrowane, gdyż życie to walka. Albo będziemy się wspierać i wygramy wojnę, albo będziemy myśleć tylko o sobie i przegramy w pojedynkę. „Jednym ze środków, ogromnie potęgującym wyniki wysiłków, to zjednoczenie pomiędzy podobnymi duszami, ażeby wspólnymi siłami zdążać do celu” (św. Maksymilian). OPIEKUN – DUCHOWA POMOC

Na czym ma oprzeć swoją działalność grupa Rycerstwa Niepokalanej? W głowie mamy już gotową odpowiedź: na Bogu, na Niepokalanej. Ale w tym życiu potrzebujemy jakichś autorytetów, jakichś światełek, które będą nam przypominać o Bogu, o Niepokalanej. Musimy w tej ciemności wiary znajdować, oprócz światła docelowego – jakim jest Jezus i poprzedzająca Go Niepokalana, Jutrzen-

ka wolności – światełka odblaskowe. Gdy jedziemy samochodem w nocy, jedyne, co się widzi na jezdni, to białe linie i światełka odblaskowe na poboczu drogi. Do nich możemy porównać osoby konsekrowane, a szczególnie kapłanów. Tak bardzo potrzebujemy tych światełek, które będą prostować nasze drogi i pokazywać cel. Każda grupa MI, by nie zejść na bezdroża niewiary, błędu i sekciarstwa, potrzebuje kapłana, który by czuwał nad światłem wiary wśród powierzonych mu rycerzy. Niektórzy kapłani wzbraniają się przed odpowiedzialnością za grupę, bo: trzeba będzie może coś do nich mówić, kolejne zajęcie, kolejna wspólnota. W Rycerstwie Niepokalanej jednak jest o tyle dobrze, że spotkania mogą

12 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Dziedzictwo kolbiańskie


przygotować sami rycerze, a kapłan może tylko czuwać, by to wszystko było zgodne z nauką Kościoła oraz dla dobra Kościoła i wspólnoty lokalnej. Jeśli zostawia się jakąkolwiek grupę, aby rządziła się sama, zaczynają się wkradać do niej podejrzane idee, rzekome przesłania, objawienia, często zaczerpnięte z niesprawdzonego źródła, z własnymi podkreśleniami, bez imprimatur biskupa. Jakie później są tego owoce? Już dziś można zauważyć, że dla niektórych rycerzy Niepokalanej większe znaczenie mają wypowiedzi diabła podczas egzorcyzmów niż to, co przekazuje nam Pismo Święte czy katechizm Kościoła – to dopiero sobie znaleziono autorytet! I powtarzamy, drukujemy, kopiujemy... przesłanie diabła... Komu robimy tym reklamę? Odpowiedzmy sobie sami. ŚWIATŁA W DRODZE

A św. Maksymilian używał wszelkich środków, byle godziwych, by głosić, że Niepokalana jest Królową, że można do Niej należeć i nie tylko być Jej niewolnikiem, ale Jej własnością. Ona swojej własności nie zostawi na pastwę wroga zbawienia. Szatan nie może dotknąć samej Niepokalanej w żaden sposób, więc toczy walkę szczególnie z tymi, którzy Jej się całkowicie poświęcili: kapłanami, zakonnikami, osobami konsekrowanymi – by zgasły światełka na drodze, byśmy nie dotarli do celu. Lubimy plotkować i szukać sensacji i uważamy za prawdę każdą informację na temat duchownych. Bardzo mnie budowała swoim przykładem pewna rycerka, która spotkała koleżanki narzekające na złe zachowanie proboszcza i jego krzywdzące słowa: „A czy modliłaś się za niego przed spotkaniem?”. Nie modlimy się za osoby konsekrowane. Uważamy, że oni mają być automatycznie świętymi i najlepiej gdyby ta świętość mieściła się w naszych schematach myślowych. Nie dziwmy się więc, że coraz rzedziej zastaniemy kapła-

nów w konfesjonale, a częściej przy komputerze i nie będzie osoby konsekrowanej, która zajęłaby się grupą przy parafii. Konsekrowani to nie gwiazdki z nieba ani aniołowie. To zwyczajni ludzie, którzy odkryli powołanie, by służyć Bogu i ludziom; ludzie, którzy także są narażeni na pokusy i trudności. Sam św. Maksymilian prosił swoich współbraci w kapłaństwie czy innych bliskich o modlitwę w wielu listach: „Módlmy się nawzajem, wspomagajmy się dla jak największej chwały Bożej przez Niepokalaną”; „A módlcie się za mnie, bym nie tylko gadał, ale przede wszystkim sam robił, co pisać zamierzam”; „Z prośbą o modlitwę, bym dobrze poznał i wykonał wolę Niepokalanej”. Otaczajmy więc jako rycerze szańcem modlitwy osoby konsekrowane w tym miesiącu i całym roku, który papież Franciszek ogłosił Rokiem Życia Konsekrowanego. To jest walka i – albo będziemy się wspierać na wojnie i ją wygramy, albo będziemy myśleć tylko o sobie i przegramy w pojedynkę. §

ZAPRASZAMY NA FRANCISZKAŃSKIE DNI SKUPIENIA DO NIEPOKALANOWA LASKU Jest to miejsce, w którym już wielu ludzi otrzymało odpowiedzi na swoje pytania. 13-15 lutego 2015 27-29 marca 2015 17-19 kwietnia 2015 Więcej informacji na: www.dniskupienia.info.pl www.lasek.niepokalanow.pl facebook.com/NiepokalanowLasek

Dziedzictwo kolbiańskie • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 13


DRUŻYNA MARYI Z Piotrem Chomickim, założycielem społeczności maryjnej o nazwie Holy Mary Team, o nowej ewangelizacji i planach podboju Internetu rozmawia o. Piotr M. Lenart. Holy Mary Team – skąd taka nazwa i co ona oznacza? Piotr Chomicki: Nazwa Holy Mary Team powstała w 2010 r., w tym samym momencie co sama idea założenia nowej społeczności maryjnej. Holy Mary Team, tłumacząc na polski, oznacza Drużynę Maryi. Wystartowaliście w listopadzie 2014 r. z internetową akcją „Jesteś z Miłości”. Zakończyła się ona 8 grudnia, w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Jakie były zamierzenia tej akcji, a jakie już można zobaczyć jej owoce? PCh: Wystartowaliśmy dokładnie 21 listopada, we wspomnienie ofiarowania Najświętszej Maryi Panny, a na datę zakończenia tej akcji wyznaczyliśmy 8 grudnia, czyli uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Głównym założeniem akcji „Jesteś z Miłości” była próba przypomnienia, że pochodzimy z Miłości, a naszym celem w życiu jest miłość. Jesteśmy z Miłości powołani do miłości. Jeżeli wiemy, skąd jesteśmy i jaki jest nasz cel, to czy nie powinniśmy starać się żyć tą miłością na co dzień? Chcieliśmy o tym przypomnieć w czasach, kiedy tempo naszego życia uległo znacznemu przyspieszeniu, a to, co najważniejsze w naszym życiu, jest bardzo często przekładane na później. Akcję przeprowadziliśmy w wyjątkowym okresie – w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie, w którym rodzi się prawdziwa Miłość objawiona w Jezusie Chrystusie. Zauważyliśmy, że w czasie trwania akcji dotarliśmy z naszymi materiałami do kil14 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Droga Maryjna

kudziesięciu tysięcy odbiorców na YouTube i Facebooku. Otrzymaliśmy także wiele serdecznych podziękowań i dobrych słów od osób świeckich i księży. Na te najważniejsze owoce – duchowe na pewno będzie trzeba jeszcze poczekać. Wierzymy, że znajdą się osoby, które otworzą swoje serce dla Jezusa, bo w Miłości Jezusa można odnaleźć pokój, radość i sens życia. Jakie kolejne akcje planujecie? PCh: Przygotowujemy się już do kolejnej akcji, tym razem do dłuższej kampanii ewangelizacyjnej, która odbędzie się na wiosnę. Kampania potrwa ok. dwóch miesięcy i – jak wierzymy – będzie wielką niespodzianką ewangelizacyjną, która może poruszyć serca wielu katolików. W tym czasie będziemy także chcieli przygotować się do kolejnej akcji, którą przeprowadzimy wczesną jesienią. W następnym roku planujemy również przygotowania do Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w Krakowie w 2016 r. Jesteście grupą ewangelizacyjną, ale określacie się jako „społeczność maryjna”, czyli kto: świeccy, duchowni, konsekrowani? Dlaczego „maryjna”? PCh: Jesteśmy społecznością maryjną w nurcie nowej ewangelizacji. Do naszej społeczności należą przede wszystkim osoby świeckie, które posiadają różne kompetencje i talenty, dzięki którym możemy realizować cele ewangelizacyjne w sieci, w kościele i przestrzeni publicznej. Jako społeczność maryjna działamy pod opieką księdza,


który jest naszym opiekunem duchowym. Nasza społeczność jest otwarta, więc każdy może się do nas zgłosić i z nami współpracować. Każda osoba jest mile widziana. Każde wsparcie może być dla nas pomocne, szczególnie z zakresu ogólnych działań w Internecie, grafiki, produkcji filmu, a także muzyki. A „maryjna” dlatego, że źródłem naszych działań jest Maryja. To z Jej wezwania i za Jej przyczyną powstało Holy Mary Team. Na czym polega Wasza ewangelizacja? PCh: Nasza ewangelizacja polega na kreowaniu i produkcji materiałów ewangelizacyjnych, które później są wykorzystywane podczas przeprowadzanych akcji w Internecie, w Kościele, a także przestrzeni publicznej. Mam tutaj na myśli konkretnie spoty, filmy ewangelizacyjne, świadectwa, teledyski, grafikę, artykuły ewangelizacyjne itd. Przygotowane materiały publikujemy na naszej stronie internetowej, a także na serwisach społecznościowych: Facebook, YouTube. Współpracujemy również z czołowymi portalami i mediami katolickimi w Polsce, tak aby dotrzeć do jak największej liczby młodych ludzi, bo to do nich kierujemy swoje przesłanie. Naszą ewangelizację chcemy realizować odważnie, z pomysłem i bez kompleksów. Poprzez naszą działalność – dając się prowadzić Maryi – chcemy jak najwięcej ludzi zachęcić do powrotu na łono Kościoła i do pogłębienia swojej wiary. Dlaczego ograniczacie się tylko do ewangelizacji w Internecie? PCh: Nie chcemy ograniczać się tylko do Internetu, pomimo że jest to nasza główna przestrzeń działalności ewangelizacyjnej. W kolejnych akcjach planujemy organizować Wieczory Uwielbienia połączone ze wspólną Eucharystią. Planujemy także wyjść na ulicę

Społeczność maryjna Holy Mary Team została zawierzona Matce Bożej Królowej Polski, Jasna Góra, 8/9 listopada 2014 r.

w inny sposób niż dotychczas to widzieliśmy. W naszej misji musimy być bliżej drugiego człowieka, by dawać świadectwo życia Ewangelią. Chcemy jednak wykorzystać ogromne możliwości, które daje Internet do głoszenia Dobrej Nowiny, posługując się różnymi kreatywnymi sposobami i metodami. Przestrzeń internetowa jest dzisiaj w zbyt małym stopniu wykorzystana przez Kościół do ewangelizacji. Pragniemy być oddanym narzędziem Maryi, realizować Jej plany i z oddaniem wspierać nasz Kościół. Droga Maryjna • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 15


Chcecie głosić „radość Ewangelii” – zgodnie z tytułem encykliki Ojca Świętego Franciszka. Co ma z tym wspólnego Maryja? PCh: To Maryja jako pierwsza radowała się Ewangelią. Maryja jest przepełniona Ewangelią. To od Niej jako najlepszej nauczycielki, uczymy się, jak głosić i przeżywać radość Ewangelii. Odkrywacie piękno i radość Ewangelii w codzienności i chcecie się tym dzielić z innymi. A zatem, kim jesteście na co dzień? PCh: Nasza społeczność liczy na tę chwilę ok. 30 osób świeckich, a także kapłana. Składa się z różnych osób o różnych profesjach i talentach. W naszym teamie są osoby, które na co dzień zajmują się m.in. ewangelizacją, muzyką, filmem, grafiką, dziennikarstwem, jak również pracują w różnym zakresie działań w Internecie. Mniejsza część osób mieszka w Warszawie, a reszta teamu mieszka w innych miastach w Polsce. Dlatego jesteśmy społecznością, która tworzy Holy Mary Team. Jest to dopiero początek naszej działalności, a wierzymy – o ile taki będzie plan Maryi – że będzie się systematycznie rozwijała. Kto jest autorem „Aktu zawierzenia”, którego dokonaliście na Jasnej Górze? PCh: Autorem zawierzenia jest ks. Emilian Sigiel SAC, a także Piotr Chomicki, założyciel Holy Mary Team. Czy bliska jest Wam postać św. Maksymiliana Marii Kolbego i jego ewangelizacyjna idea „zdobycia całego świata dla Chrystusa przez Niepokalaną”? PCh: Św. Maksymilian jest nam bardzo bliski. Jego życie i oddanie dla Niepokalanej jest dla nas pięknym wzorem do naśladowania, a jego życiowy plan, aby „zdobyć cały świat dla Chrystusa przez Niepokalaną” – jest dla nas wielką inspiracją. 16 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Droga Maryjna

Tak jak św. Maksymilian przez media realizował tę ideę, tak my teraz w Internecie i poprzez social media mamy dokładnie ten sam cel. Zapraszamy serdecznie na naszą stronę internetową: www.hmt.org.pl, a także na naszego fanpage’a: facebook.com/HolyMaryTeam. Bardzo dziękuję za rozmowę i z serca błogosławię... §

IDEA HOLY MARY TEAM Naszą misją jest głosić radość Ewangelii! Chcemy pobudzać serca, inspirować do przemiany oraz głoszenia prawdy! Działamy tak, by każdy spojrzał w głąb siebie i na nowo zobaczył… życie, to prawdziwe życie. Chcemy wstrząsnąć, zaskoczyć oraz twórczo pobudzić do działania. Pragniemy docierać do tych katolików, którzy w różnych sytuacjach odrzucają Jezusa lub w sposób letni przeżywają swoją wiarę. Chcemy dotrzeć do młodego i średniego pokolenia, dając świadectwo i inspirując do przemiany. Pragniemy przedstawić piękno Ewangelii! Chcemy dotrzeć na nowo do wielu! Dokładnie tam, gdzie są. A jak trzeba będzie, to zrobimy raban! Boży raban. „Ci, którzy nie wyruszają w drogę, aby nie popełnić błędu, popełniają błąd jeszcze poważniejszy” (papież Franciszek). Źródło: hmt.org.pl


Nasza Pani Dobrego Zdrowia Niewielu wie, że na kontynencie azjatyckim również miały miejsce maryjne objawienia. Dla hinduskich katolików Vailankanni jest jak Jasna Góra dla Polaków. Justyna Majewska

ZBIORNIK MATKI BOŻEJ

W indyjskim Vailankanni, w stanie Tamilnadu, w II połowie XVI w. Maryja ukazała się dwóm chłopcom. Jednym z nich był ubogi pastuszek Tamil, który dostarczał mleko do okolicznych wioseczek. Pewnego dnia, kiedy zmierzał do swego pana z dzbankiem mleka, spotkał Madonnę z Dzieciątkiem Jezus. Promieniowała od Nich nieziemska światłość. Niepokalana poprosiła go, aby ofiarował odrobinę mleka Jej Synkowi. Chłopiec spełnił prośbę Pięknej Pani. Kiedy dotarł do pana z opróżnioną kanką, ten rozzłościł się. Otworzywszy przykrycie pustej kanki, ku swojemu zaskoczeniu, obserwował, jak napełnia się ona na powrót mlekiem. Był to namacalny cud. Obaj udali się na miejsce objawienia nazywane odtąd Zbiornikiem Matki Bożej. Tu ponownie ukazała się Niepokalana z Dziecięciem. Wiadomość o tym wydarzeniu obiegła całą okolicę. Do Vailankanni zaczęli przybywać pielgrzymi szukający ratunku u Przenajświętszej Dziewicy. PANI DOBREGO ZDROWIA

Po wielu latach, w tym samym miejscu, Maryja ukazała się sparaliżowanemu chłopcu. Piękna Pani i Dziecię Jezus odziani byli w białe szaty. Madonna poprosiła niepełnoletniego tubylca o szklankę maślanki. Następnie posłała go do sąsiedniego miasta Nagappattinam do zamożnego człowieka, aby ten zbudował kaplicę na cześć Matki Bożej. Wpierw jednak, na prośbę Bogarodzicy, Chrystus uzdrowił chromego chłopca. Kaplica została

wzniesiona, a w jej ołtarzu umieszczono figurę Niepokalanej. Madonnę z Vailankanni tubylcy nazywają Nasza Pani Dobrego Zdrowia. OCALENI MARYNARZE

Trzeci cud w Vailankanni wydarzył się w XVII w. Historia ta dotyczy ludzi morza. Kiedy portugalski statek handlowy płynący do Chin mierzył się z ogromnym sztormem w Zatoce Bengalskiej, w pewnym momencie zaczął tonąć. Przerażeni marynarze złożyli ufność w Maryi, wzywając Ją na ratunek. Niepokalanej jako Gwieździe Morza złożyli ślubowanie. Przysięga dotyczyła budowy kościoła w miejscu przeznaczenia. Warunek, jaki postawili Bogarodzicy, był tylko jeden – ich ocalenie. 8 września, w święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, statek bezpiecznie przybił do brzegu w pobliżu Vailankanni. Tam znajdowała się pokryta strzechą kaplica z rzeźbą Madonny. Na tej oto ziemi, na miejscu owej kaplicy, marynarze zbudowali przyrzeczoną świątynię. INDYJSKIE LOURDES

Vailankanni jest największym sanktuarium Matki Bożej w Indiach. Określa się go mianem „indyjskiego Lourdes”. Każdego roku pielgrzymuje tu przeszło 20 mln osób. Przybywają również do tego uświęconego przez Niepokalaną miejsca wyznawcy innych religii obecnych na kontynencie azjatyckim. § Miejsca Maryjne • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 17


U STÓP KRZYŻA Z SENSEM Jak co roku, w dniu wspomnienia NMP z Lourdes, 11 lutego, obchodzimy Światowy Dzień Chorego. Z tej okazji o drodze do zrozumienia sensu cierpienia i misji w Kościele osób chorych, cierpiących, i niepełnosprawnych opowiada Anna Bojanowska. Urodziłaś się jako zdrowe dziecko i do pewnego czasu chodziłaś. Czym dla ciebie była choroba? Anna Bojanowska: Choroba zawsze wywołuje w ludziach panikę i strach. Atakuje nas w różnym wieku i często przychodzi niczym złodziej w nocy. Choć różne są jej objawy i skutki, to jedno jest wspólne: za każdym razem niesie ze sobą niepewność i cierpienie. Potrafi być bezlitosna i wywrócić w życiu wszystko do góry nogami. Lata późnego dzieciństwa i młodości spędziłam w Instytucie Reumatologii w Warszawie. Musiałam zmierzyć się z tym gigantem, jakim jest choroba. Początki były bar-

Anna Bojanowska – pisze prozę, poezję, bajki dla dzieci, opowiadania i teksty piosenek. Interesuje się także rysunkiem. Mieszka w Sochaczewie.

18 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Drogami wiary

dzo trudne. Z dala od domu, rodziny, koleżanek... Odczuwałam samotność, tęskniłam. Na oddziale leżały inne dzieci. Ich kości wykrzywiła choroba. Myślałam: „One są chore, a ja wkrótce będę zdrowa i wrócę do domu”. Jakże się myliłam. Nie wiedziałam wtedy nic o chorobie, która wkradła się w moje życie niczym złodziej, ukradkiem i cicho. Po pierwszym ataku choroby szybko nastąpił drugi. Bóle stawów, opuchnięte kości, sztywność. Byłam przerażona, gdy w nocy nie byłam w stanie podciągnąć kołdry, aby się przykryć. Jak jako dziecko radziłaś sobie z chorobą? AB: Jednym z najtrudniejszych doświadczeń była wietrzna ospa. Miałam 14 lat. Był piękny majowy dzień. Obudziłam się z wielkim bólem. Z głębi serca wyrwał się rozpaczliwy głos: „Jezu, Maryjo, ja chcę żyć! Boże, usłysz mnie!”. Byłam rozdarta i zagubiona, ale pamiętałam słowa o Bożej miłości, jakie słyszałam przez lata od kapłana, który regularnie odwiedzał nasz dziecięcy oddział. Postanowiłam zaufać Bogu. Jeśli istniał taki krzyk, co jest w stanie poruszyć niebo i ziemię, to mój był właśnie taki. Wołałam do Boga, błagając o pomoc i ratunek. Moja dojrzałość duchowa nie była jeszcze mocna, lecz posiane w duszy ziarno dobrej nowiny o Jezusie powoli kiełkowało. Byłam przecież nastolatką. Pokora walczyła z buntem, a cierpienie, wzmagające żal i smutek, uczyło zawierzenia Bogu. Nachodziły mnie różne myśli. Ból dręczył moje ciało. Zastanawiałam się, czym jest niebo, a czym piekło. Uświadomiłam sobie, że jeśli piekło jest po


części tym, co moje cierpienie, to nie chcę do niego trafić. Na dwa miesiące trafiłam do izolatki. Tam po raz pierwszy zetknęłam się ze śmiercią. Obok mnie leżała młoda dziewczyna, która pewnego dnia umarła. Długi czas rozpamiętywałam i pytałam Boga: „Dlaczego ktoś tak młody umarł?”. W końcu zdałam sobie sprawę, że to życie jest tylko drogą do nieba. Życie jest jak okręt, który, przedzierając się przez sztormy i burze, zmierza wytrwale do portu – Boga. Moje życie też było takim okrętem, płynącym pod wiatr – okrętem, który wciąż szukał swojej przystani... Jak udało Ci się wejść w dorosłość? AB: Mówi się, że dzieciństwo jest łatwiejsze od dorosłości, bo wtedy inni decydują za nas. A gdy człowiek dorasta, wówczas trzeba samemu stać się dojrzałym i odpowiedzialnie wybrać drogę swego życia. Na pewien czas moja choroba „zastopowała”. Byłam szczęśliwa. Zaczęłam nawet pracować. Miałam swoje marzenia. Chciałam się zakochać, mieć męża i dzieci... Szukałam światła prawdy o życiu i o samej sobie. Wtenczas na swojej drodze spotkałam Irenę i Ryszarda. Było to małżeństwo należące do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich, prowadzące głębokie życie religijne. Odegrali oni ważną rolę w moim życiu. Dzięki nim zaczęłam więcej i żarliwiej modlić się oraz częściej przystępować do spowiedzi i Komunii świętej. Zobaczyłam, jak bardzo jest to dla mnie ważne i zbawienne. Po raz pierwszy wzięłam do ręki Pismo Święte. Miałam wrażenie, że wszystko dzieje się w odpowiednim czasie i miejscu. Bardzo potrzebowałam tego światła wiary, aby sprostać codziennym trudnościom. Ale wszystkie plany wzięły w łeb, gdy zaczęło sie pogarszać moje zdrowie. Jednak nie załamałam się. Postanowiłam trwać przy Bogu wbrew wszystkim przeciwnościom. Ryszard i Irena umacniali mnie w tym prze-

Światowy Dzień Chorego ustanowił św. Jan Paweł II w liście z 13 maja 1992 r. do ówczesnego przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Służby Zdrowia kard. Fiorenzo Angeliniego. Wyznaczył na obchody Dnia Chorego dzień 11 lutego, w którym Kościół wspomina pierwsze objawienie Maryi w Lourdes. Dzień jest obchodzony od 1993 r.

konaniu. Podrzucali mi do czytania książki wielkich teologów, mistyków, doktorów Kościoła. I tak zaczęłam zgłębiać: św. Jana od Krzyża, św. Augustyna, Dzienniczek Siostry Faustyny. To był czas swoistych rekolekcji. Z refleksją spojrzałam na swoje życie. Zobaczyłam w sobie małego, zagubionego człowieka. W tych świętych osobach, które poznawałam, było tyle duchowego bogactwa, oddania, miłości, ofiary... Oni potrafili cierpieć z radością i swoje życie bez obaw oddać za wiarę. Dla nich śmierć nie była przegraną, ale upragnioną chwilą spotkania z Bogiem twarzą w twarz. Trudno zrozumieć coś takiego laikowi, którym wówczas byłam. Życie tych świętych ludzi było dla mnie olśnieniem. Ja nawet w części nie kochałam Boga tak jak oni i tak naprawdę nie rozumiałam życia. Nie rozumiałam tego, co w nim najważniejsze. Moja wiara była jedynie płytkim doświadczeniem. Może brakowało mi tych autorytetów wiary, których nie znałam? Z upływem czasu czułam, jak Jezus wchodzi w moje życie. Wyraźnie coś zaczęło się w nim zmieniać, dojrzewać... Teraz byłam świadoma Jego obecności. Duchowe ziarno, posiane w dzieciństwie na lekcjach religii i w czasie odwiedzin kapłana w klinice, wyraźnie wzrastało. Starałam się znosić trudy dnia codziennego w świetle wiary i krzyża Chrystusowego. Wtedy zrozumiałam słowa z Listu do Galatów: „Razem z Chrystusem jestem przybity do krzyża”. Drogami wiary • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 19


Jak przyjmowałaś chorobę? AB: Było mi ciężko. Przeszłam szereg bolesnych zabiegów i operacji. Wiele trudu i wysiłku włożyłam w żmudne ćwiczenia. Później zaczęłam dostrzegać pozytywne aspekty swego życia i wysiłku włożonego w poprawę zdrowia. Otoczona duchową opieką ks. Wojciecha, wzrastałam i dojrzewałam do pokornego życia w cierpieniu. Stawałam się osobą wyciszoną i mniej sfrustrowaną. Odkrywałam dar Eucharystii jako światło i siłę do codziennej walki. Czułam, że muszę bardziej polegać na Bogu niż na sobie. Mój duchowy rozwój był łaską daną mi od Stwórcy. Przez długi czas pokonywałam barierę strachu. A bałam się wszystkiego: ludzkich spojrzeń, komentarzy... Ludzie, nie wiedząc, co człowiek tak naprawdę przeżywa w swym sercu, potrafią być nieraz tak bardzo okrutni. Najciężej przeżywałam moment wyjścia na zewnątrz z czterech ścian mojego pokoju. Byłam zażenowana wózkiem, wstydziłam się swego wyglądu i kalectwa. Ludzie fizycznie zdrowi nie są w stanie wyobrazić sobie, jak bolesne i dramatyczne odczucia dosięgają osobę niepełnosprawną, gdy rozpoczyna życie na wózku inwalidzkim. Kto w tym czasie najbardziej Ci pomógł? AB: Na pewno bliscy i przyjaciele, cały sztab pielęgniarek i lekarzy. Oni pomagali mi spoj-

REKOLEKCJE DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH Miejsce: Niepokalanów Lasek Czas: 31 sierpnia – 6 września Zgłoszenia: www.lasek.niepokalanow.pl /?niepelnosprawni e-mail: lasek@maryjni.pl

20 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Drogami wiary

rzeć na swoje życie z radością i wzbudzali nadzieję, że będzie lepiej. „Zbawienny” okazał się też wyjazd na rekolekcje dla osób niepełnosprawnych. Dzień wypełniony był modlitwą, konferencjami, rozmową i Eucharystią. To było piękne i bardzo potrzebne doświadczenie. Wiele mówi się dziś na temat służby zdrowia. Jakie jest twoje doświadczenie? AB: Miałam szczęście spotkać wielu wspaniałych lekarzy. W maju jednego roku choroba kolejny raz zaatakowała. Przez kilka dni przebywałam w szpitalu. Badania nic nie wykazywały. Powinnam była zostać przewieziona do kliniki w Warszawie, gdzie od dziecka się leczyłam, ale ponieważ to nie był „mój rejon”, dopiero po kilku dniach przyznano mi skierowanie. Ale było już za późno. Mój stan nie pozwalał na to, aby mnie przewieźć. I chociaż znalazłam się na granicy życia i śmierci, czułam tylko jedno pragnienie, aby otrzymać sakrament namaszczenia chorych. Wiele razy ten sakrament przynosił mi ulgę i wzmacniał duchowo. Leżąc, powtarzałam słowa: „Panie, bądź moją mocą, bądź moją siłą, moim wytrwaniem”. Wciąż modliłam się o poprawę zdrowia, bym mogła być przewieziona do innej kliniki. Bardzo chciałam żyć! W końcu pogodziłam się z niemocą. Utkwiłam w przekonaniu, że widocznie ma to sens i tak musi być. Cierpienie jest tajemnicą i nie można go w pełni pojąć. Starałam się zaufać mądrości Bożej i planom Boga względem mojej osoby. Jak radzisz sobie z cierpieniem? AB: Po ludzku trudno jest żyć w szponach ciągłego bólu – tego intruza, który ciągle nas osacza, nie dając za wygraną. Człowiek broni się, jak umie. Nieraz za wszelką cenę stara się go odrzucić. W pewien sposób jest to naturalne i zrozumiałe. Nikt normalny nie będzie


rozkoszował się bólem. Niemniej wszyscy jesteśmy powołani do głębszego spojrzenia na ból, z którym trzeba się zmierzyć. Patrząc wstecz na moje życie, uświadomiłam sobie, że Jezus przychodzi do mnie z prawdą krzyża. I tak ból, w połączeniu z łaską Bożą, przestał być moim przekleństwem – stał się natomiast środkiem do wzrostu duchowego. Bardzo ciężko jest wyjaśnić i sobie, i innym pozytywne znaczenie bólu, ale skoro sam Stwórca przypisał cierpieniu pewien cel, nie powinniśmy poddawać w wątpliwość tych prawd ani ich unikać. Odrzucając ból, w pewien sposób odrzucamy krzyż. Dlatego słowa, powtarzane przez wielu wierzących, że Chrystus – tak, a cierpienie – nie, są zakłamaniem. Wprawdzie rzadko możemy w pełni poznać przyczynę cierpienia, ale Bóg nie zostawia nas sierotami. On jest wtedy najbliżej nas. „Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali” – mówi Pan. Ufając Jego słowom, odniesiemy tylko korzyść, a upragniony pokój ducha stanie się naszym udziałem. Jeżeli w cierpieniu potrafimy ujrzeć Boga, to wędrówka przez ból nada życiu sens i obdarzy człowieka radością w dążeniu do określonego celu. Dziś, myśląc o tym wszystkim, nie wiem, czy byłabym w stanie to wszystko objąć swoim umysłem, gdyby droga mego życia nie wiodła przez cierpienie. Czy obawiasz się o swoje jutro? AB: Na szczęście przełamałam barierę strachu. Każdą chwilę staram się przeżyć tak, jakby miała być tą ostatnią. Są chorzy, którzy przeklinają swój los, którzy nie czują się szczęśliwi. Gdzieś w środku, ogarnięci pustką, przestają wierzyć w mądrość Boga i przestaje im zależeć na czymkolwiek. Jednak bez względu na to, jacy jesteśmy, chorzy czy zdrowi, wszyscy mamy tu na ziemi swoje miejsce i zadanie przeznaczone nam przez Pana. Wierzę, że każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju.

RYCERSTWO NIEPOKALANEJ U STÓP KRZYŻA To grupa katolików dotkniętych krzyżem cierpienia. Oddają oni Maryi swoje życie i Jej poświęcają codzienne modlitwy, ofiary i cierpienia, aby umocnić Rycerstwo Niepokalanej w dziele rozszerzania Ewangelii Chrystusowej. Stanowią wspólnotę ludzi cierpiących, słabych i podeszłych wiekiem, należących do MI. Każdy rycerz u stóp Krzyża tworzy duchową straż przednią – potężną armię ludzi codziennie modlących się i ofiarujących swe cierpienia w intencji tych rycerzy, którzy pod sztandarem Niepokalanej oddają swe siły, zdolności i wysiłki głoszeniu Ewangelii na całym świecie. Jeśli pragniesz dołączyć do wspólnoty rycerzy u stóp Krzyża, napisz na adres: RNSK Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32, 96-515 Teresin e-mail: lasek@maryjni.pl

W krajach, gdzie zezwala się na eutanazję, gdzie świadomie pozbawia się kogoś życia, człowiek działa jedynie na bazie płytkiego instynktu odruchu „dobroci”, a nie człowieczeństwa. „Nie zabijaj!” – mówi Bóg do człowieka. Mówi też: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Czy obecny świat, ustanawiając swoje prawa, nie wyraża pogardy dla tych praw, które dał nam Bóg w swojej Drogami wiary • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 21


dobroci i miłości? Czy można wznosić trwałe i mocne budowle bez wartości, bez zasad, bez Boga? Boję się takiego świata, boję się zaślepienia i głupoty człowieka, bo tam, gdzie deptane są prawa Boga, tam deptane są również prawa ludzi. Choroba nie jest karą za grzechy, a Bóg nie karze nikogo, bo nie jest mściwy. Jako dobry i miłosierny Ojciec jest najbliżej człowieka cierpiącego, trwa z nim. I jak mówi św. Jan Paweł II: „Cierpienie jest po to, by wyzwalało miłość”. Czasem lękam się, czy podołam, czy zawsze w cierpieniu będę mówić Bogu „tak”, jak Maryja, ale ufam, że Bóg wyrzeźbi we mnie piękne dzieło. Jakie jest miejsce Maryi w Twoim życiu. AB: Jakiś czas temu oddałam siebie i swoje cierpienia Matce Bożej, stając się rycerką Niepokalanej u stóp Krzyża. Ona, Niepokalana, delikatnie prowadzi mnie i uczy jeszcze bardziej i pełniej oddawać cierpienie Chrystusowi, łączyć się z Nim na krzyżu. Maryja ratowała mnie z tylu opresji, otaczając płaszczem matczynej miłości wtedy, gdy było tak źle. Wierzę mocno w opiekę Niepokalanej nade mną.

Jesteś poetką, wydałaś kilka tomików. Jak poezja wpisuje się w twoje życie? AB: Poezja otwiera moje sumienie na człowieka, na dobro, na świat i Boga. Ten dar odkryłam trochę późno. Dzisiejszy świat nie ma szacunku do człowieka, do życia i godnego umierania. Staram się uwrażliwiać ludzkie sumienia. Zacytuję jeden z moich utworów. Chciałabym zatrzymać czas, by chwile moich wspomnień zostały wyryte w jaskini mego serca. Bym mogła zawsze do nich wracać, jak do otwartej księgi niezapomnianych obrazów. Powierzam Bogu przez Niepokalaną wszystkie moje nadzieje, ambicje, pragnienia, zdrowie. Niosąc krzyż cierpienia, pragnę świadczyć o wielkiej miłości Boga do człowieka, wraz z Maryją. Jestem szczęśliwa, gdyż szczęście pojawia się wtedy, gdy podejmujemy wyzwania. Jestem szczęśliwa i idę do przodu. Jeśli nie ma dokąd zawrócić, to trzeba iść naprzód – i ja tak robię. Idę do przodu, wraz z Maryją, by nie przegrać życia, które dostałam od Boga. §

40 LAT CIERPIEŃ SIOSTRY RÓŻY NIEWĘGŁOWSKIEJ Br. Feliks Grabowiec OFMConv

Siostra Róża Wanda Niewęgłowska, tercjarka dominikańska z Lublina, od dzieciństwa naznaczona była charyzmatem cierpienia. W piątym roku życia zmarła jej matka. Jako sierota trafiła do domu dziecka w Lublinie. Później zamieszkała w Domu Opieki Społecznej. W 1962 r. przyjęła biały szkaplerz tercjarzy dominikańskich. W 22. roku życia została sparaliżowana. Paraliż utrzymywał 22 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Drogami wiary

się przez 40 lat aż do śmierci. Zmarła w opinii świętości ze słowami: „Panie, pozwól mi umierać na krzyżu”. ŚWIADECTWO LEKARZA

„Siostra Róża przeszła dziewięć operacji. Miała cztery zawały serca, ciężką astmę, kamienie w drogach moczowych, zapalenie ne-


rek, chorobę wrzodową żołądka, częste wymioty, silne bóle głowy, wysoką temperaturę, nawet 41°C. Wielu leków nie mogła przyjmować, więc musiała cierpieć” – wspomina lekarz Krzysztof Włoch. W jednym z listów napisał: „W jej organizmie dokonywały się dziwne zmiany. Zdawało się, że to już koniec, a tu nagle, na naszych oczach, następowała poprawa zdrowia. To był sygnał, że dzieje się coś niezwykłego... Widziałem setki osób, które przychodziły do Siostry Róży prosić ją o modlitwę. Modliła się za te osoby w dzień i w nocy. Jako jej lekarz byłem świadkiem, jak wiele osób odwiedzających Siostrę mówiło o łaskach Bożych, otrzymanych przez ich rodziny, dzięki jej modlitwie. Ja i moja rodzina również doznaliśmy wielu łask. Przyjeżdżali do niej ludzie z różnych stron świata, czego byłem świadkiem. Czytałem błagalne listy wielu osób potrzebujących jej pomocy. Zawsze wspierała ich modlitwą. Cierpiała bardzo; jest to nie do opisania. Zawsze jednak była uśmiechnięta i pogodna; zawsze miała czas dla innych, kosztem swojego zdrowia, mówiąc, że takie jest jej posłannictwo tu na ziemi. Uważam, jak i na pewno setki osób, które doznały Bożej pomocy przez wstawiennictwo Siostry Róży, że zasługuje ona, przez heroiczne życie, na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego. Pisząc o niej, czułem, że to nie jest sprawa ludzka, ale Boża”. POWOŁANA DO CIERPIENIA

Siostra Róża prosiła Jezusa o błogosławieństwo w apostolstwie cierpienia. Prosiła Go nawet za cenę dodatkowych cierpień, aby mogła wypraszać łaski Boże potrzebującym. Potrafiła nie tylko cierpieć, ale i dziękować Bogu za dar cierpienia, bo wiedziała, że one mają wartość zbawczą. Powiedziała: „Swojego krzyża nie zamieniłabym na najlepsze zdrowie”. Pragnęła dla Jezusa żyć i cierpieć. Napisała: „Pan powołał mnie do wielkiego cierpienia”. Prosiła: „Jezu, spocznij w moim

Wanda Rombel (Siostra Róża) ur. 6 listopada 1926 r. w Toczyskach (woj. lubelskie); zm. 16 września 1989 r. w Lublinie. Siostra Róża niosła swój krzyż zgodnie z wolą Bożą i uczyniła z niego ołtarz całopalnej ofiary dla bliźnich. Lubelska mistyczka ukazuje, jak wielkie zadanie mają w Kościele ludzie chorzy i cierpiący. Przypomina, że to oni w sposób szczególny „noszą nieustannie w swoim ciele konanie Jezusa”.

W Niepokalanowie ukazała się książka pod redakcją prof. Celestyna Napiórkowskiego i br. Feliksa Grabowca: 40 lat pod krzyżem. Siostra Róża Wanda Niewęgłowska (1926-1989). Książkę można nabyć w księgarni w Niepokalanowie: tel. 46 864 21 71 www.wydawnictwo.niepokalanow.pl

sercu, żebym ja cierpiała, a Ty byś mógł odpocząć. Złącz serce moje ze swoim, niech razem uderzają we wspólnym rytmie”. Drogami wiary • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 23


Oprócz wspomnianych chorób Siostra miała złamane żebro i obojczyk, pęknięty kręgosłup, raka nerki, trzy razy przeżyła śmierć kliniczną. W notatkach napisała: „Gdyby łóżko mówiło, powiedziałoby, ile na nim wycierpiałam, ale nikt o tym się nie dowie”. Ciągłe przebywanie w łóżku w pozycji leżącej przez tyle lat i czekanie na służebną pomoc innych było dla niej umęczeniem i upokorzeniem. Po operacji chirurgicznej pozostawała w gipsie przez 18 miesięcy. Spowodowało to wielkie odparzenia ciała, które stały się dodatkowym cierpieniem. Przy odwracaniu na bok, przez nieostrożność, skręcono jej nogę. Cierpienia nazywała „pocałunkiem Chrystusa”. Przyjmowała je z miłością, a nawet ukrywała, aby nie straciły wartości nadprzyrodzonych. Gdy MODLITWA (do prywatnego odmawiania; przedruk modlitwy zatwierdzonej przez ks. bp. Bolesława Pylaka) Ojcze Przedwieczny, zechciej przyjąć cierpienia i modlitwy Siostry Róży, które w duchowej łączności z Odkupieńczą Ofiarą Twego Jedynego Syna i boleścią Niepokalanej Matki zanosiła do Ciebie w naszej intencji. Boże Miłosierny, jeżeli jest to zgodne z Najświętszą wolą Twoją, racz za jej wstawiennictwem udzielić mi łaski..., o którą pokornie Cię proszę. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen. Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo, Chwała Ojcu. O łaskach otrzymanych za wstawiennictwem Siostry Róży prosimy informować: Klasztor OO. Dominikanów, ul. Złota 9, 20-112 Lublin.

24 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Drogami wiary

pytano ją: „Jak się czujesz?” – odpowiadała z uśmiechem: „Samo zdrowie”. Kiedyś powiedziała: „Nieustanne moje cierpienia łączę z ofiarą Jezusa”. Gdy jechała do Sitańca na rekolekcje, mówiła: „Mój krzyż cierpienia zabieram ze sobą”. CHARYZMATYCZKA CIERPIENIA

Wiele osób twierdzi, że o Siostrze Róży, charyzmatyczce cierpienia z Lublina, nie powinno się milczeć, bo milczenie równać się będzie zakopaniu skarbu w ziemi, a modlitwa za jej wstawiennictwem będzie zapomniana. Dużo ludzi ceniło ją jako najdroższy „skarb”, bo ona swoimi cierpieniami wypraszała im łaski Boże. W dowód wdzięczności przynoszono Siostrze mnóstwo kwiatów, aby w ten sposób podziękować jej za modlitwę i cierpienia. Im większe miała cierpienia, tym więcej łask wypraszała i coraz więcej ludzi przychodziło do niej tak, że nawet nie miała czasu na posiłek. Odwiedziny te były dla niej męczące, ale wszystkich chętnie przyjmowała, i to było jej apostolstwo. Siostra Róża była także w Niepokalanowie w 1975 r. Przywieźli ją studenci z KUL-u. Bardzo ceniła sobie modlitwę w starej kaplicy, gdzie św. Maksymilian modlił się ze współbraćmi. STARANIA O BEATYFIKACJĘ

Bóg w swojej dobroci na trudne czasy dał nam Siostrę Różę, aby orędowała za nami w niebie i była przykładem życia, jak należy zgadzać się z wolą Bożą i przyjmować cierpienia. Ważną sprawą jest to, aby przy różnych okazjach mówić o Siostrze Róży, aby jak najwięcej ludzi poznało ją i modliło się o jej beatyfikację. Ona za życia wypraszała łaski Boże dla ludzi. Niech więc wyprasza je dalej, zwłaszcza że powiedziała: „Gdy odejdę, prosić będę Boga o miłosierdzie Boże dla tych, którzy tego miłosierdzia będą potrzebować”. §


TORPEDOWANIE RODZINY O. Ignacy Kosmana OFMConv

Małżeństwo chrześcijańskie nie ma dobrej prasy. Kino nie promuje postaw zalecanych przez Boga i Kościół. Jeśli nawet nie atakują wprost sakramentu, to czynią to podprogowo. Seriale telewizyjne ukazują różne rodzinne i małżeńskie sprawy, w których pojawiają się coraz częściej sytuacje nie mieszczące się w kategoriach ogólnie pojętej normalności. NORMALNI, ALE ŹLI

Dzisiaj wszystko jest na sprzedaż. Twórcy dbają, żeby w „niewinnym” serialu dotknąć problemów wszelakich wypaczeń ludzkiej natury. Niedawno wszedł na ekrany polski film o miłości młodszego brata do starszej rodzonej siostry. Jaki cel przyświecał jego twórcom? W innym serialu ukazane są zawiłości losu pary homoseksualnej. Serial nadawany jest w godzinach największej oglądalności. Oglądają go całe rodziny, z dziećmi. Nie ma w nim żadnych gorszących scen. Przekaz jest jednak jednoznaczny, choć zakamuflowany. Para homoseksualistów ukazana jest jako normalna „rodzina”, jedna ze stron ma nawet dziecko z poprzedniego związku heteroseksualnego. Homoseksualni partnerzy są niemal bez skazy, kreowani jako wzory do naśladowania. Z drugiej strony widz ma okazję zobaczyć nieprzychylne reakcje i zachowania ludzi „normalnych” wobec dwóch mężczyzn. Przesłanie jest jasne: ludzie „normalni” są źli, a „kochający inaczej” – dobrzy. ZATARTE GRANICE

Zabrzmi to mocno, ale takie „potulne” seriale obyczajowe gorsze są od pornografii. Pornografia na swój sposób jest uczciwa. Pokazuje rzeczy takie, jakimi są – wulgarnie. Tymczasem seriale przekonują, że czarne może być białe, a białe – czarne. Zacierają granice między dobrem a złem.

Kościół od wieków nawołuje do miłości i przyjaźni, do poszanowania każdego człowieka, bez względu na jego inność rasową, religijną czy seksualną. Kościół jednak nie może obojętnie przyglądać się złu, grzechowi w obszarze tak wrażliwym, jak instytucja małżeńska. Nagłaśniany raz po raz w mediach temat związków partnerskich niczego nie wyjaśnia, jedynie dezorientuje. O wiele ciekawszym zagadnieniem, absorbującym zdecydowanie szerszą rzeszę słuchaczy i widzów, byłoby zajęcie się stanem polskiej rodziny tradycyjnej. I choć w statystykach rodzina zajmuje czołowe miejsce, to rzeczywistość znacznie odbiega od danych statystycznych. ODCIENIE SZAROŚCI

Większość z nas stawia rodzinę na pierwszym miejscu, ale w konfrontacji z realiami społecznymi i ekonomicznymi zmuszeni jesteśmy weryfikować swoje postawy i przepoczwarzać się w wiecznie zapracowanych tatusiów i wspomagające ich mamusie, które o wiele rzadziej realizują się w pracy zawodowej niż w roli żony i matki, opiekunce domowego ogniska i wychowawczyni potomstwa. Tymczasem rodziców po prostu nie ma w domu. Jest niania albo żłobek, przedszkole; rzadziej babcia. Dzieci widują rodziców przez krótką chwilę rano i wieczorem, gdy wychodzą i wracają z pracy. Każde upomnienie się o czas dla rodziny odbierane jest jako brak dyspozycyjności i w efekcie prowadzi do utraty

Rodzina, małżeństwo i życie • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 25


Fot. www.news.psu.edu

zatrudnienia. To są zagadnienia godne zainteresowania przez masową kulturę. Tymczasem ukazuje się nam problem miłości kazirodczej, w telewizji podsuwa dyskretnie homoseksualizm, a na scenach rozrywki drwi z Krzyża, obwieszczając obecnym, że na tym świecie nie ma miejsca dla dwóch Królowych... Po każdym takim filmie, koncercie, paradzie czy oświadczeniu – w sercach i umysłach ludzi wierzących zostaje pewien ślad, nie sprana do końca plama. Z czasem plam przybywa, płótno ludzkiej duszy staje się szare. Człowiek zaczyna spierać się z Chrystusem i dowodzić, że nie ma sytuacji jednoznacznie jasnych i jednoznacznie ciemnych, że są odcienie szarości; że nie jest w stanie przyjąć postawy: „tak-tak” i „nie-nie”, proponując i wcielając w życie sylogizm: „tak, ale...” i „nie, ale...”. APOKALIPTYCZNA WIZJA

Jeśli kultura masowa i prawo państwowe dogadały się w sprawie legalności związków paramałżeńkich, zrównując ich status ze statusem małżeństwa rozumianego jako związek mężczyzny i kobiety – związek świętych, to świadkowie owego konsensusu, chrześcijanie, w istocie odstępują od pierwotnej miłości; stają się z czasem ani zimni, ani gorący.

Chrześcijańskie małżeństwo przeżywa w obecnych czasach swoiste oblężenie. Wróg stanął u drzwi. Często za naszym przyzwoleniem wprowadzany jest do życia rodzinnego „koń trojański”, który niszczy je od wewnątrz przez fałszywie rozumianą „tolerancyjność i wyrozumiałość”. Jest kwestią czasu, czy i kiedy dołączymy ostatecznie do owych kolorowych pochodów i zamiast sztandaru Chrystusa poniesiemy tęczową flagę swawoli i sromoty. Dziś taka wizja wydaje się być widzeniem apokaliptycznym, dotyczącym przyszłych pokoleń i czasów odległych. W rzeczywistości będzie jednak tak, jak za dni Noego, gdy życie toczyło się normalnie: ludzie żenili się i pracowali; nic nie zwiastowało potopu. Dzień ów przyjdzie niespodziewanie, znienacka, i zastanie nas... No właśnie, gdzie nas zastanie? WBREW ŚWIATU

Zanim nastały czasy nowożytne, Europa faktycznie była chrześcijańska; ludzie myśleli po chrześcijańsku. Jeszcze w połowie lat 50. ubiegłego wieku nie do pomyślenia było instytucjonalizowanie związków jednopłciowych, a jednak torowała już sobie drogę idea rozwodów. Od czegoś trzeba było zacząć. Dziś świat wysuwa nowe żądania i przedkłada społeczeństwom rozwiązania, które kiedyś doprowadziły Boga do smutnej konstatacji: „Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem”. Zło, które opętało człowieka i za które musiała zapłacić cała ziemia, dotyczyło szczególnej sfery ludzkiego życia – małżeństwa i rodziny. Człowiek zapomniał, na czyj obraz i podobieństwo został stworzony. Dziś chrześcijanie mają przypominać wszystkim o Boskiej naturze człowieka i małżeństwa. Takie jest ich zadanie na tym świecie: wbrew temu światu i prawodawstwu niegodziwości. §

26 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Rodzina, małżeństwo i życie


Męstwo w przeciwnościach Br. Bruno Paterewicz OCist

Czytanie słowa Bożego ze świętymi owocuje dwojako – pozwala patrzeć na Ewangelię przez pryzmat słowa zrealizowanego w ich życiu i słowa czekającego na realizację w naszej codzienności. Codzienne rozważania są modlitwą, która zawiera w sobie wezwanie świętego, przypomnienie jego cnót i prośbę, która jest zakorzeniona w Ewangelii dnia. Mogą być pomocne w powszednim lectio divina, w rachunku sumienia lub w osobistej modlitwie.

1 lutego Mk 1,21-28 Św. Rajmundzie z Fitero, chcę być rycerzem Chrystusa i Maryi, chcę życiem wyznawać wiarę i prowadzić do niej innych. Wyjednaj mi tę łaskę i pomóż walczyć i zwyciężać nad duchem nieczystym.

2 lutego Łk 2,22-40 Święci Symeonie i Anno, wyczekujący i wyglądający Zbawiciela, módlcie się za mnie, abym nigdy nie stracił z oczu mojego Mistrza i Pana – Jezusa Chrystusa. 3 lutego Mk 5,21-43 Św. Błażeju, męczenniku za prawdę Ewangelii i orędowniku w chorobach gardła, proś za ludzi służących chorym, za lekarzy i personel medyczny. Wyjednaj i mi cierpliwość i umiejętność pogodnej posługi względem potrzebujących. 4 lutego Mk 6,1-6 Św. Mario de Mattias, nie daj mi powątpiewać w wierze, nie dozwól, abym stał się podobny do mieszkańców Nazaretu, którzy przez niewiarę w moc Jezusa nie doświadczyli żadnego cudu. Ja wierzę. Panie, przymnóż mi wiary! 5 lutego Mk 6,7-13 Św. Agato, proś za mną Pana, aby i mnie posłał do innych – jak Apostołów. Wyproś mi łaskę dobrego życia i dar głoszenia – słowem i przykładem, że bliskie jest królestwo niebieskie. 6 lutego Mk 6,14-29 Św. Janie Chrzcicielu, wielki proroku, daj mi udział w swojej misji. Spraw, abym potrafił tak mówić, aby innych przybliżyć do Jezusa. Chcę świadczyć, że tylko Jezus jest Panem.

Żyjąc Słowem • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 27


7 lutego Mk 6,30-34 Bł. Piusie IX, wielki papieżu trudnych czasów, ucz mnie porządkować własną hierarchię wartości. Chcę, aby Bóg był zawsze na pierwszym miejscu i bym wartości duchowe zawsze cenił wyżej niż doczesny sukces i powodzenie. 8 lutego Mk 1,29-39 Św. Józefino Bakhito, módl się za mnie, abym umiał w swoim życiu zachować równowagę pomiędzy pracą a modlitwą i w ten sposób doskonale naśladował mojego Mistrza. 9 lutego Mk 6,53-56 Bł. Anno Katarzyno Emmerich, chcę patrzeć na życie Jezusa Chrystusa, na Wcielenie, Mękę i Zmartwychwstanie, kontemplować święte tajemnice wiary i żyć tak, jak On by sobie tego życzył. Módl się o to dla mnie. 10 lutego Mk 7,1-13 Św. Scholastyko, mniszko i siostro św. Benedykta, pomóż mi czcić Boga nie tylko ustami, ale przede wszystkim sercem. Chcę, aby we wszystkim, co mnie stanowi, Bóg był uwielbiony. 11 lutego Mk 7,14-23 Święta Dziewico z Lourdes, spójrz z czułością na moje serce i oczyść mnie z wszystkiego, co powoduje nieczystość. Wyzwól mnie od chciwości, zazdrości, pychy i głupoty. 12 lutego Mk 7,24-30 Bł. Humbelino, siostro św. Bernarda, wyjednaj mi łaskę roztropności i mądrości w podejmowanych decyzjach. Pomóż mi wzruszyć serce Boga i sprowokować Go do szczodrobliwości względem mnie i moich bliskich. 13 lutego Mk 7,31-37 Bł. Jordanie z Saksonii, wejrzyj na mnie i proś Boga, abym zawsze pozostawał otwarty na każdy Jego gest, słowo i natchnienie. Nie chcę żyć tylko dla siebie, ale dla Niego i ludzi, których On stawia na mojej drodze. 14 lutego Łk 10,1-9 Święci Cyrylu i Metody, wielcy apostołowie Słowian, chcę – jak wy – iść przez świat i głosić prawdę o królestwie niebieskim. Módlcie się dla mnie o pewność wiary i ukochanie nauczania Kościoła, i o ducha apostolatu. 28 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Żyjąc Słowem

15 lutego Mk 1,40-45 Bł. Michale Sopoćko, za twoim wstawiennictwem zanurzam w bezkresnym Miłosierdziu Bożym siebie samego, moich bliskich, krewnych i przyjaciół. Proś także za tych, których kocham za mało, albo nie kocham wcale. 16 lutego Mk 8,11-13 Św. Juliano, męczenniczko, ucz mnie, że Boga nie wystawia się na próbę, ale się Mu bezgranicznie ufa. Jeśli potrzeba, to aż do przelania krwi. 17 lutego Mk 8,14-21 Św. Sylwanie, nie chcę być współczesnym faryzeuszem. Daj mi czyste spojrzenie, mądry osąd i właściwe słowo. Strzeż mnie przed kwasem i jadem, który tylko rani innych i niszczy dobro. 18 lutego Mt 6,1-6.16-18 Bł. Fra Angelico, mistrzu pędzla, pomóż mi wejść w sposób twórczy w rozpoczynający się dziś Wielki Post. Chcę obmyć sobie twarz, wyprostować się i dołożyć wszelkich starań, aby przeżyć ten czas dobrze. Niech twoje wstawiennictwo mi w tym pomoże. 19 lutego Łk 9,22-25 Św. Konradzie z Piacenzy, który nie bałeś się stracić życia z powodu sprawiedliwości, pomóż mi codziennie ofiarować Jezusowi dobre uczynki, westchnienia i akty strzeliste. Wyproś mi łaskę trwania w Bożej obecności, niezależnie od tego, co robię, czym się zajmuje i o czym myślę. 20 lutego Mt 9,14-15 Mój Aniele Stróżu, bądź przy mnie i dawaj dobre natchnienia. Chcę kochać Jezusa miłością oblubieńczą i stale radować się Jego bliskością. Proś, aby i On ucieszył się mną. 21 lutego Łk 5,27-32 Św. Piotrze Damiani, wielki doktorze Kościoła, daj mi ducha nawrócenia i pokuty. Pomóż mi doprowadzić moich braci i siostry przed Chrystusowy krzyż i zachęcić ich do zmiany postępowania i zadośćuczynienia za grzechy. 22 lutego Mk 1,12-15 Św. Piotrze Apostole – skało, na której Pan Jezus zbudował Kościół. Wejrzyj na mnie i nie dopuść, bym ulegał pokusom. Daj mi męstwo i odwagę, abym potrafił stawić czoła przeciwnościom


codziennego życia. Chcę naśladować Jezusa, który modli się na pustyni i nie ulega w niczym diabłu. 23 lutego Mt 25,31-46 Św. Izabelo Francuska, która służyłaś Bogu poprzez życie pokutne i pełnienie dzieł miłosierdzia, pomóż mi naśladować twój przykład i bez ociągania nieść pociechę moim braciom cierpiącym. Daj mi ducha służby i radosnego poświęcenia – dla zbawienia mojego i tych, do których Pan mnie posyła. 24 lutego Mt 6,7-15 Św. Marku z Mantui, chcę razem z tobą modlić się do Ojca, który jest w niebie. Wyproś mi zrozumienie i pokochanie tej modlitwy, której nauczył swoich uczniów sam Jezus. 25 lutego Łk 11,29-32 Bł. Dominiku Lentini, wyproś mi u Boga łaskę służby młodym i ubogim, chcę widzieć w nich Jezusa i ze względu na Niego ofiarować im część swojego czasu, pieniędzy, wysiłku i modlitwy.

26 lutego Mt 7,7-12 Św. Paulo Montal, módl się za mnie, abym nie wątpił w prawdziwość Jezusowego zdania, że kto szuka znajduje, kto prosi otrzymuje, a pukającemu otworzą. Daj mi wytrwałość na modlitwie i męstwo w przeciwnościach. 27 lutego Mt 5,20-26 Św. Gabrielu od Matki Bożej Bolesnej, wyproś mi łaskę wielkodusznego przebaczania tym, którzy mnie obrażają i krzywdzą. Wraz ze mną zamknij ich w miłosiernych ramionach Zbawiciela. Chcę kochać w sposób wolny, prawdziwy i szczery. Módl się o to dla mnie. 28 lutego Mt 5,43-48 Bł. Antonio z Florencji, gorącym pragnieniem mojego serca jest być doskonałym, jak doskonały jest mój Ojciec niebieski. Niech twoje wstawiennictwo pomoże mi to osiągnąć. Daj mi wieść życie proste i czyste. Daj naśladować Chrystusa i z gorliwością troszczyć się o bliźnich. Amen. Tego chce mój rozum i moje serce. §

POWOŁANIOWE DNI SKUPIENIA NIEPOKALANÓW LASEK

20-22 MARCA 2015 10-12 KWIETNIA 2015 8-10 MAJA 2015

Franciszkański Ośrodek Powołań ul. Teresińska 32 • 96-515 Teresin www.barka.franciszkanie.pl • barka@franciszkanie.pl www.lasek.niepokalanow.pl • facebook.com/NiepokalanowLasek

Żyjąc Słowem • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 29


Fot. www.chiny24.com

ZABITE, BO NIE CHCIAŁY ABORCJI Natalia Dueholm

Niejeden z nas słyszał o kobietach przymuszanych do aborcji w Chinach czy Indiach, niewielu zaś o tych, które same zostały zamordowane, bo nie pozwoliły na taką śmierć poczętych przez siebie dzieci. O licznych takich, często przemilczanych przez media przypadkach w Stanach Zjednoczonych, czytamy w raporcie organizacji Life Dynamics Inc. W raporcie Przemoc poza radarem w konflikcie o aborcję z 2012 r., przygotowanym przez Marka Crutchera, Carole Novielli i Renee Hobbs z organizacji obrońców życia Life Dynamics Inc., opisane są 82 przypadki kobiet, które pomiędzy 1989 a 2011 r. straciły życie. W większości przypadków wraz z nimi zmarły również ich nienarodzone dzieci. Do morderstw doszło w kraju należącym do najbardziej rozwiniętych na świecie, gdzie zabijanie nienarodzonych jest legalne do 9. miesiąca ciąży, i to od prawie 40 lat. Nie jest więc ów proceder zepchnięty do czarnego rynku, utożsamianego z kryminalną aborcją, na którym – według środowisk pro-choice – 30 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Za życiem

kobiety poszukujące możliwości dokonania „zabiegu” może spotkać coś strasznego. ZMUSZANE DO ABORCJI

Według Crutchera, większość przymuszanych do aborcji kobiet w końcu się na nią godzi i stawia w klinikach aborcyjnych, czasem w asyście swoich partnerów. Organizacje aborcyjne są świadome istnienia tego problemu, lecz wolą pozostać wobec niego obojętne. Personel kliniki nie ma przecież żadnego interesu w tym, aby kobietę odwieść od wymuszonej decyzji. Liczą się skasowane za usługę pieniądze.


Z raportu wynika, że często śmiertelnymi ofiarami są nastolatki w stanie błogosławionym (33 przypadki na 82, w tym kilka piętnastolatek!). Dla ich oprawców (czasami żonatych) aborcja jest doskonałą formą utrzymania w tajemnicy związku, opartego często na „seksie bez zobowiązań”. Z opisanych przypadków widać jasno, że aborcja miała być narzędziem przemocy, a stała się ostatecznym motywem mordu również na kobiecie. Crutcher wyjaśnia, że ten typ zabójstw kobiet nie jest podkreślany w relacjach medialnych. Dotarcie do nich wymaga przekopywania danych policyjnych i sądowych. Z wybranych 82 spraw sądowych zdecydowana większość należy do tych, w których aborcja jako motyw zbrodni została potwierdzona w postępowaniu sądowym. W pozostałych motyw ten był oczywisty.

stało znalezione przez 7-latka na szkolnym placu zabaw. 25-letnia ciężarna Cassandra Betts została zadźgana i zastrzelona w 2000 r. w obecności 7-letniej córki. 21-letnia Sandra Bonaventure była co drugi dzień nękana narzekaniem na jej odmowę aborcji. W końcu ta 21-letnia studentka została uduszona przez ojca jej nienarodzonego dziecka. 32-letnia ciężarna Sharon Jackson została za odmowę aborcji przejechana samochodem, zaś o połowę młodsza Karesse Ebron zatłuczona kijem baseballowym. W przypadku niektórych kobiet trudno było ustalić, co było dokładną przyczyną śmierci, gdyż ich ciała zostały spalone lub znalezione w stanie znacznego rozkładu. W niektórych sprawcy otrzymali podwójne kary dożywotniego więzienia za śmierć kobiety i jej poczętego dziecka. RADAR POLSKICH FEMINISTEK

PODWÓJNE MORDERSTWO

Z analizy opisanych historii wynika, że większość kobiet została zastrzelona, dość często strzałem w tył głowy. Taki los spotkał Chericę Adams, 24-letnią dziewczynę amerykańskiego futbolisty Rae Carrutha, zabitą w 1999 r. na płatne zlecenie, ponieważ nie zgodziła się na aborcję. 29-letnia Tara Chambers również zginęła, bo ojciec jej nienarodzonego dziecka nie chciał płacić alimentów. Podobny los spotkał w 2005 r. 26-letnią Susan Ambrosino, którą z powodu odmowy aborcji zastrzelił strzałem w tył głowy ojciec jej nienarodzonego dziecka, Steven Schiovone. Dokładnie w ten sam sposób w 2000 r. została zamordowana 17-letnia Tinesha Amdricko Bost, gdyż 29-letni ojciec jej dziecka uznał, że ma już za dużo dzieci. 24-letnia Tammy Lynn Baker i jej nienarodzona córka zginęły w 1997 r. w wyniku wybuchu bomby domowej roboty, podłożonej przez ojca jej dziecka. Ciało 15-letniej Krisiny Grill, dźganej w szyję i pobitej, zo-

Niestety, aborcje bez zgody kobiet mają również miejsce w Polsce. Według oficjalnych danych policji, od 2008 r. ich liczba rośnie. W 2011 r. 17 kobiet zostało zmuszonych do zabicia swojego dziecka przemocą, groźbą lub podstępem (przestępstwo definiowanie w art. 153 Kodeksu Karnego). W latach 2010 i 2009 było ich 14. Niczego o tych ofiarach nie wiemy. I na pewno nie dowiemy się więcej od feministek, chętnie upubliczniających szczegóły spraw kobiet (nawet ich wstydliwych chorób), które aborcji nie mogły uzyskać. To nie wpisuje się zbyt ładnie w ich strategię, która piętnuje wyłącznie aborcje zakazane. A przecież niewykluczone, że i w Polsce kobiety zostały zamordowane, bo nie chciały unicestwić własnych dzieci. Czy walka z tym rodzajem przemocy wobec kobiet w ogóle feministek nie interesuje? § Źródło: Under-the-Radar Violence in the Conflict Over Abortion www.prolifeamerica.com Za życiem • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 31


30 XI 2014 — ROK ŻYCIA KONSEKROWANEGO — 2 II 2016

WDZIĘCZNOŚĆ, PASJA I NADZIEJA

Fot. www.franciszkanie.tv

Z woli papieża Franciszka od pierwszej niedzieli Adwentu 2014 r. do 2 lutego 2016 r. w całym Kościele trwa Rok Życia Konsekrowanego. Jest on przeżywany pod hasłem: „Ewangelia, proroctwo, nadzieja – życie konsekrowane w Kościele dzisiaj”.

WDZIĘCZNOŚĆ

Dziękujmy Bogu, działającemu przez Swego Ducha Świętego, pobudzającego i obdarzającego wybranych ludzi szczególnymi charyzmatami, za tych założycieli, których owoce działalności możemy spotkać w naszych miejscowościach, parafiach: Św. Brat Albert Chmielowski (1845-1916) – założyciel albertynów. Trzeci Zakon Regularny św. Franciszka z Asyżu Posługujących Ubogim. Congregatio Fratrum Tertii Ordinis 32 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • W Kościele

Sancti Francisci Assisiensis Pauperibus Serventium (Alb). Św. Augustyn (354-430) – duchowy założyciel augustianów. Zakon św. Augustyna. Ordo Fratrum S. Augustini (OSA). Antoni Maria Zaccaria (1502-1539) – założyciel barnabitów. Zgromadzenie Księży św. Pawła. Congregatio Clericorum Regularium Sancti Pauli – Barnabitarum (B). Św. Bazyli Wielki (329-379) – duchowy założyciel bazylianów. Zakon św. Bazylego Wielkiego. Ordo Sancti Basilii Magni (OSBM).


Św. Benedykt z Nursji (480-547) – założyciel benedyktynów. Zakon św. Benedykta. Ordo Sancti Benedicti (OSB). Św. Franciszek z Asyżu (ok. 1181-1226) – założyciel franciszkanów. Zakon Braci Mniejszych. Ordo Fratrum Minorum (OFM); Zakon Braci Mniejszych Konwentualnych Ordo Fratrum Minorum Conventualium (OFMConv); Ordo Fratrum Minorum Capuccinorum (OFMCap). Św. Jan Boży (1495-1550) – założyciel bonifratrów. Zakon Szpitalny św. Jana Bożego. Ordo Hospitalarius Sancti Joannis de Deo (OH). Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (1673-1716) – założyciel gabrielistów. Zgromadzenie Braci Montfortan św. Gabriela. Fratres Instructionis Christianae a Sancto Gabriele (FSG). O. Józef Jan Litomisky (1888-1956) – założyciel pocieszycieli. Zgromadzenie Braci Pocieszycieli z Getsemani. Congregatio Fratrum Consolatorum de Gethsemani (CCG). Br. Andrzej Stanisław Kubiaka (1877-1928) – założyciel Zgromadzenia Braci Serca Jezusowego. Congregatio Fratrum Cordis Iesu (CFCI). Św. Jan Chrzciciel de La Salle (1651-1719) – założyciel braci szkolnych. Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich. Fratrum Scholarum Christianarum (FSC). Kard. August Hlond (1881-1848) – założyciel chrystusowców. Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej. Societas Christi pro Emigrantibus Poloniae (SChr). Bł. Honorat Koźmiński (1829-1952) – założyciel dolorystów. Zgromadzenie Synów Matki Bożej Bolesnej. Congregatio Filiorum Matris Dei Dolorosae (CFD). Św. Dominik de Guzman (ok. 1172-1221) – założyciel dominikanów. Zakon Braci Kaznodziejów. Ordo Praedicatorum (OP). Ks. Klaudiusz Poullart des Places (1679-1709) – założyciel duchaczy. Zgromadzenie Ducha Świętego pod opieką Niepokalanego

SIEDEM KIERUNKÓW PRZEŻYWANIA ROKU ŻYCIA KONSEKROWANEGO (określone przez Kongregację ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego) 1. Sympozja naukowe i spotkania dyskusyjne, organizowane przez uniwersytety papieskie, prowadzone przez zakony, a poświęcone tematyce i problemom życia konsekrowanego. 2. Memoria sanctorum – dni pamięci o świętych osobach konsekrowanych w miejscach o szczególnym znaczeniu apostolskim. 3. Memoria martyrum – dni pamięci o męczennikach życia konsekrowanego w XX i XXI w. w miejscach ich szczególnego świadectwa. 4. Łańcuch modlitwy klasztorów kontemplacyjnych. 5. Studium „online” dla zakonnic z klasztorów kontemplacyjnych. 6. Przedsięwzięcia o znaczeniu ewangelizacyjnym podjęte i realizowane we współpracy instytutów apostolskich, stowarzyszeń życia apostolskiego, życia monastycznego, instytutów świeckich, dziewic konsekrowanych i nowych instytutów. 7. Artystyczne środki wyrazu w życiu konsekrowanym dla kontemplacji i głoszenia prawdy i piękna: wystawy, trasy, doświadczenia.

Serca NMP. Congregatio Sancti Spiritus sub tutela Immaculati Cordis Beatissimae Virginis Mariae (CSSp). Św. Filip Neri (1515-1595) – założyciel filipinian, powstała w Rzymie w 1575 r. Kongregacja Oratorium św. Filipa Neri. Congregatio Oratorii Sancti Philippi Nerii (COr). W Kościele • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 33


Bł. Alojzy Guanella (1842-1915) – założyciel guanellian. Zgromadzenie Sług Miłości. Congregatio Servorum a Charitate (SdC). Św. Ignacy Loyola (1491-1556) – założyciel jezuitów. Towarzystwo Jezusowe, Jezuici. Societas Iesu (SJ). Bł. Józef Marello (1844-1895) – założyciel józefitów. Zgromadzenie Oblatów św. Józefa. Congregatio Oblatorum Sancti Joseph (OSJ). Św. Romuald z Rawenny – założyciel kamedułów. Zakon Eremitów Kamedulskich Kongregacji Góry Koronnej. Congregatio Eremitarum Camaldulensium Montis Coronae (ECMC). Św. Jan Chrzciciel de La Salle – założyciel braci szkolnych. Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich. Fratres Scholarum Chrystianarum (FSC).

Pocieszyciele – prowadzą schronisko dla bezdomnych w Pępicach k. Brzegu i w Inowrocławiu. Bracia szkolni –prowadzą w Uszycach ośrodek szkolno-wychowawczy dla uczniów z niepełnosprawnością w stopniu lekkim, umiarkowanym i znacznym. § KALENDARIUM ROKU ŻYCIA KONSEKROWANEGO 1 lutego Warszawa. Msza święta radiowa z okazji Dnia Życia Konsekrowanego z homilią bp. Kazimierza Gurdy. Sandomierz. Parafialny Dzień Życia Konsekrowanego w diecezji sandomierskiej. 2 lutego

PASJA I ZAANGAŻOWANIE

Każdy z założycieli wspólnot zakonnych zostawił dziedzictwo, które ich naśladowcy próbują realizować i rozwijać. Oto wybrane z niezliczonych działań i posług, dzięki którym rodziny zakonne są rozpoznawane we współczesnym świecie. Albertyni – w Krakowie (ul. Krakowska 43) prowadzą przytulisko dla bezdomnych i kuchnię dla ubogich. Augustianie – pracują w szpitalu klinicznym pulmonologii i alergii w Krakowie (ul. Skawińska 8) jako kapelani. Barnabici – prowadzą lecznicę Ars Medica w Warszawie (Mokotów, ul. Smoluchowskiego 1). Bazylianie – prowadzą Taborskie Spotkania dla młodzieży w ośrodku rekolekcyjnym „Bazyliada” w Asunach k. Węgorzewa. Benedyktyni – prowadzą wydawnictwo i instytut kultury (fundację Chronić Dobro) w Tyńcu (Kraków, ul. Benedyktyńska 37). Bonifratrzy – prowadzą szpital pw. św. Jana Grandego w Krakowie (ul. Trynitarska 11). 34 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • W Kościele

List pasterski Episkopatu Polski z okazji Roku Życia Konsekrowanego. Dzień Życia Konsekrowanego w Diecezjach. 2 lutego 2015 – 2 lutego 2016 Ełk. Duchowa adopcja poczętego powołania – akcja modlitewna. 27 lutego Rzeszów. Droga Krzyżowa ulicami miasta z rozważaniami przygotowanymi przez osoby konsekrowane. 13 marca Gniezno. Dzień ekspiacji osób konsekrowanych archidiecezji gnieźnieńskiej. 28 marca Bydgoszcz. Droga Krzyżowa ulicami miasta. Rozważania prowadzone przez osoby konsekrowane.

O działalności innych rodzin zakonnych i ich założycielach napiszemy w następnych numerach „Rycerza Niepokalanej”.


Cystersi

na drogach wiary w Europie Łukasz Domitrz

Cystersi są jednym z najbardziej znanych zgromadzeń monastycznych. Ich nazwa pochodzi od Cistertium – łacińskiej nazwy pustkowia Cîteaux, gdzie w 1098 r. św. Robert z Molesme założył pierwszy klasztor. W ciągu wieków zakon ten miał duży wpływ na rozwój kultury i cywilizacji europejskiej.

Opactwo Cystersów w Wąchocku, Fot. D. Kalina

ZNACZENIE DLA ŻYCIA MONASTYCZNEGO, ARCHITEKTURY I EWANGELIZACJI

Mnisi z Cîteaux, pochodzący z zakonu benedyktynów, wybrali bardziej rygorystyczny styl życia monastycznego, którego ideą był powrót do ewangelicznej prostoty, ubóstwa i surowości obyczajów w celu naśladowania Chrystusa. Szybki rozwój ich wspólnoty nastąpił po wstąpieniu do klasztoru św. Bernarda z Clairvaux, zwłaszcza po 1132 r., gdy na krótko zwolniono zakon z podatków wobec Kościoła i władzy świeckiej. W 1119 r. został zatwierdzony, opracowany przez św. Stefana

Hardinga, dokument, regulujący wzajemne stosunki między opactwami i zasady ich życia – Carta Caritatis. Jego postanowienia złagodził w 1152 r. Eugeniusz III – pierwszy papież wywodzący się z zakonu, który zezwolił na przyjmowanie oblatów i konwersów. Od początku mnisi podporządkowali swoją działalność polityce papiestwa, związanej z reformą gregoriańską. Największa popularność cystersów przypadła na średniowiecze, kiedy mieli oni opactwa w całej Europie, m.in. w La Ferté, Clairvaux, Fontenay, Pontigny i Morimond we Francji, Alcobaça w Portugalii, Bélapátfalva Drogami wiary • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 35


na Węgrzech, a także – od 1140 r., gdy przybyli nad Wisłę – w Polsce, np. w Brzeźnicy, Łeknie, Jędrzejowie, Lądzie, Lubiążu, Krakowie, Koprzywnicy, Wąchocku, Szczyrzycu i Sulejowie. Kościoły i klasztory budowane były z cegły. W XIII w., zachowując romańskie detale, cystersi wprowadzili konstrukcje gotyckie, z czasem tworząc nowy styl w sztuce. W kolejnych wiekach cystersi przyczynili się do rozwoju baroku. Codzienne życie cystersów oparte było na przestrzeganiu rygoru postu, milczenia i modlitwy. Wiele czasu spędzali oni na pokutach i kontemplacjach. Ugruntowali kult: Matki Bożej, Eucharystii, Krzyża świętego oraz wielu świętych, np. św. Bernarda, św. Roberta, św. Alberyka, czy też św. Urszuli. Z czasem zaczęli prowadzić również misje ludowe. Stali się też znani z udziału w krucjatach do Ziemi Świętej, walki z albigensami, a także aktywności misyjnej na terenie Prus, Łotwy i Estonii. Szybki rozwój zakonu zahamowały reformacja i oświecenie, zaś w Polsce rozbiory – następowały wówczas liczne kasaty i konfiskaty mienia. W XIX w. cystersi odrodzili się, a dziś ich ośrodki prężnie działają na całym świecie. Zasługi dla historiografii, literatury i szkolnictwa Zakon cystersów ma duże zasługi w rozwoju życia intelektualnego Europy. Mnisi biegle znali łacinę i byli znakomitymi skrybami, wykorzystywanymi przez władców, szlachtę i możnych. Przepisywali i tworzyli: kroniki, roczniki, katalogi biskupów, księgi liturgiczne, modlitewniki, kancjonały, kazania, polemiki, listy oraz traktaty filozoficzne, teologiczne, prawne i medyczne. Przykładem ich działalności mogą być dzieła: Apologia autorstwa św. Bernarda, skierowana do Wilhelma – opata klasztoru benedyktyńskiego w Saint-Thierry, w której krytykował on życie i praktyki adwersarzy; czy też dzieło stworzone nad Wisłą – Kronika Polski Wincentego Kadłubka z przełomu XII i XIII w., przedstawiająca dzieje Polski od czasów najdawniej36 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Drogami wiary

szych do początku XIII stulecia i zawierająca wiele staropolskich legend; Kronika Śląsko--Opolska z lat 1281-1285 oraz Księga Henrykowska, spisana przez opata Piotra w Henrykowie w latach 1269-1273 i przez nieznanego kontynuatora, w której mamy pierwsze zdanie zapisane po polsku i kilkadziesiąt nazw polskich miejscowości. Duże zasługi mają również cysterki trzebnickie, które, kultywując duchową tradycję św. Jadwigi, stworzyły kilka jej żywotów, legend oraz innych dzieł hagiograficznych, a także kopiowały i tworzyły modlitewniki, rękopisy i – od XV w. – inkunabuły. Zakon miał też znaczący wpływ na rozwój szkolnictwa. Dzięki staraniom Stefana Lexingtona – opata z Clairvaux, odpowiadając na potrzeby zgromadzenia, papież Innocenty IV wydał w 1245 r. bullę, powołującą do życia pierwszą zakonną uczelnię wyższą – Kolegium św. Bernarda dla cystersów w Paryżu. Kolejne szkoły o podobnym charakterze powstały w Oxfordzie, Würzburgu, Estelii, Bolonii, Metzu, Heidelbergu, Wiedniu, Pradze, Louvain, Avignon, a pod koniec XV w. – w Mogile k. Krakowa. Później cysterskie kolegia pojawiały się w znanych ośrodkach uniwersyteckich. W ciągu wielu lat swoich dziejów wykształciły one ok. 500 doktorów teologii. Uczelnie te posiadały wspaniałe biblioteki z bogatymi zbiorami – były one charakterystyczne również dla cysterskich ośrodków kształcenia niższego szczebla, a nawet zwykłych klasztorów. Dużą popularnością, także wśród szlachty i rycerstwa, cieszyły się również zakładane przez zakon szkoły przyklasztorne. Wszystkie cysterskie placówki edukacyjne słynęły z wysokiego poziomu nauczania. CYWILIZACYJNA I GOSPODARCZA ROLA ZAKONU

Zakon cystersów, kolonizując pustkowia oraz tereny słabo zaludnione, dzikie i pogań-


skie, odegrał w historii Europy ogromną rolę cywilizacyjną. Szczególnie widoczne było to na Śląsku, gdzie w XII i XIII w. po sprowadzeniu mnichów pojawili się osadnicy, głównie pochodzenia niemieckiego, którzy, otrzymawszy liczne przywileje, np. zwolnienia od danin i powinności, karczowali lasy, a następnie zakładali miasta i wsie na prawie niemieckim. Kolonizacyjna polityka polskich władców w dużej mierze związana była z sytuacją rozbicia dzielnicowego, kiedy poprzez lokacje nowych opactw i osad książęta starali się wzmocnić swoją pozycję i wpływy wśród możnych rodów. Na zasiedlonych terenach mnisi początkowo starali się być samowystarczalni. Wokół klasztorów prowadzili własne gospodarstwa, w których skład wchodziły: pola uprawne, ogrody warzywne, sady, łąki, lasy i stawy rybne. Hodowali świnie i bydło, a także uprawiali pszenicę, owies i chmiel. W rolnictwie byli prekursorami trójpolówki i większego wykorzystania maszyn rolniczych. Wznosili też młyny i browary, produkowali wina oraz przyczyniali się do rozwoju górnictwa i hutnictwa, np. w dolinie Kamienne. Zakładane w ich majątkach kuźnie, np. w klasztorze w Wąchocku, szybko stawały się ważnymi punktami wytopu żelaza w Królestwie Polskim. Niektóre opactwa małopolskie miały nawet prawo bicia własnej monety. Z czasem zakonnicy zgromadzili duże majątki, których nie byli w stanie sami obrabiać. Uzyskali więc możliwość dzierżawy ziemi i pobierania dziesięcin. Zaczęli korzystać z pracy pańszczyźnianych chłopów i konwersów, a także zatrudniać pracowników. Wokół opactw powstawały całe wyspecjalizowane osiedla rzemieślnicze, nastawione na ich obsługę. Później cystersi tworzyli wielkie latyfundia i folwarki, z licznymi budynkami gospodarczymi, karczmami i młynami, z których osiągali nadwyżki produkcji, które wprowadzali potem w obrót pieniężny lub przeznaczali na zakup nowych gruntów, wo-

zów i narzędzi rolniczych. Stopniowo przełamywali panującą granicę mentalną, gdyż takie gospodarowanie uważano do tej pory za niemoralne, oraz przyczyniali się do przechodzenia na gospodarkę czynszową czy nawet wczesnowolnorynkową. Największe majątki klasztorne powstawały na Zachodzie Europy, np. w Saksonii, w Polsce jednak również dobrze funkcjonowały. Przykładem mogą być majątki w Krzeszowie i Henrykowie. W ten sposób zakonnicy stali się elementem świata feudalnego, przyczyniając się do jego przeobrażeń społecznych i ekonomicznych. ZASŁUGI CYSTERSÓW

Z cystersów wywodzi się wielu wybitnych przedstawicieli. Ich zgromadzenie wydało: 850 świętych i błogosławionych, ponad 100 biskupów oraz dwóch papieży – wspomnianego Eugeniusza III i Benedykta XII. Ze znanych postaci z historii zakonu warto wymienić takie postacie, jak: św. Bernard z Clairvaux – zakonnik, filozof i teolog, doktor Kościoła; św. Alberyk z Cîteaux – mnich; św. Stefan Garding – mnich; św. Malachiasz z Armagh – biskup i prorok, autor Przepowiedni Malachiasza, dotyczącej papieży; św. Lutgarda z Tongeren – mistyczka, autorka słynnej Modlitwy Dworu Niebieskiego; bł. Wincenty Kadłubek – biskup krakowski i autor Kroniki polskiej. Cystersi położyli ogromne zasługi na wielu polach – zarówno życia monastycznego, architektury, ewangelizacji, historiografii, literatury, szkolnictwa, jak również gospodarki. Ich działalność była kamieniem milowym dla kultury i cywilizacji europejskiej. W 1990 r. Rada Europy, doceniając wkład zakonu w dziedzictwo naszego kontynentu, utworzyła szlak turystyczny, zwany Szlakiem Cysterskim. Jego odnoga znajduje się również w Polsce. Dla współczesnej Europy ma on ogromne znaczenie historyczne. Pozwala bowiem ocalić od zapomnienia pamięć o zasługach cystersów. § Drogami wiary • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 37


PAPIEŻ FRANCISZEK Decydując, że czas między 30 listopada 2014 r. a 2 lutego 2016 r. będzie przeżywany w Kościele jako Rok Życia Konsekrowanego, papież Franciszek zakreślił trzy zasadnicze cele, które sformułował w specjalnym liście przygotowanym na tę okazję. Pierwszym jest spojrzenie w przeszłość – przez każdą rodzinę zakonną, instytut czy indywidualną formę życia konsekrowanego – i zrobienie tego z wdzięcznością. „Dobrze by było, aby w ciągu tego roku każda rodzina charyzmatyczna przypomniała sobie swoje początki i swój historyczny rozwój, żeby podziękować Bogu, który dał Kościołowi tak wiele darów, czyniących go pięknym i wyposażonym do każdego dobrego dzieła. Drugim celem jest przeżywanie z pasją teraźniejszości, a trzecim – przyjęcie przyszłości z nadzieją”. Rok Życia Konsekrowanego w znacznej mierze ma być czasem do refleksji dla osób żyjących w tym stanie, ale nie tylko. Papież Franciszek zwrócił się także do ludzi świeckich, którzy „dzielą ideały, ducha i misję” różnych instytutów życia konsekrowanego, tworząc w ten sposób znacznie szerszą „rodzinę charyzmatyczną”. „Zachęcam również was, świeckich, by przeżywać ten Rok Życia Konsekrowanego jako taką łaskę, która może was uczynić bardziej świadomymi otrzymanego daru. Obchodźcie go z całą «rodziną», by razem wzrastać i odpowiadać na wezwania Ducha Świętego w dzisiejszym społeczeństwie” – apeluje papież-jezuita. Ten wyjątkowy czas Kościoła to także okazja do wdzięczności całej wspólnoty wierzą-

Fot. www.wikipedia.pl

NA ROK ŻYCIA KONSEKROWANEGO

cych za dar, jakim jest obecność tak wielu osób konsekrowanych, spadkobierców wielkich świętych, którzy ukształtowali historię chrześcijaństwa. „Zachęcam was wszystkich do zgromadzenia się wokół osób konsekrowanych, by radować się z nimi, dzielić ich trudności, by współpracować z nimi na tyle, na ile to możliwe, żeby kontynuować ich posługę i ich dzieło, które jest też dziełem całego Kościoła. Niech odczują miłość i serdeczność całego ludu chrześcijańskiego” – zaprasza Ojciec Święty. Rok Życia Konsekrowanego Franciszek zawierzył Maryi Dziewicy, „słuchającej i kontemplującej, pierwszej uczennicy swego umiłowanego Syna”. „Spoglądajmy na Nią, umiłowaną córkę Ojca, przyobleczoną we wszystkie dary łaski, jako niezrównany wzór pójścia z miłością za Bogiem i służenia innym” – napisał papież. §

38 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Śladami Ojca Świętego


ZE ŚWIATA LISTOPAD 2014 – MARYTOWN (USA) W Narodowym Ośrodku MI w Marytown odbywają się spotkania dla dorosłych i liderów MI w trzecią sobotę miesiąca (pierwsze odbyło się 18 października, na zdjęciu), dla młodych MI, studiujących i pracujących – w pierwszą niedzielę miesiąca. Ponadto w 2015 r. planowane są: • dni przygotowania do poświęcenia się Matce Bożej i celebracje z okazji świąt maryjnych; • dni skupienia w pierwszy weekend maja dla dorosłych i animatorów MI; • inne wydarzenia o charakterze formacyjnym w październiku 2015 r.; • różne inicjatywy, które dojrzewają, aby jak najszerzej rozpowszechniać świadectwo i propozycję życia św. Maksymiliana w innych kręgach: parafie, szkoły itp.

arium św. Maksymiliana pojedyncze osoby, jak też parafialne i szkolne pielgrzymki. Odbywa się tutaj nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu, przez 24 godziny. Przygotowywane jest też tłumaczenie na język angielski pism św. Maksymiliana, które powinny być gotowe do druku na wiosnę.

Z POLSKI 24 PAŹDZIERNIKA – DĄBROWA TARNOWSKA Peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego oraz relikwii św. Faustyny i św. Jana Pawła II zgromadziła rzesze wiernych. Nie zabrakło również pocztu sztandarowego Rycerstwa Niepokalanej.

Fot. J. Hajduga

Kronika MI

Fot. Antonella

W okresie Wielkiego Postu z inicjatywy Rycerstwa Niepokalanej od 2007 r. w kościele parafialnym odprawiana jest o godz. 15 Godzina Miłosierdzia Bożego, która z roku na rok gromadzi coraz więcej wiernych. W Marytown są osoby, które od wielu lat żyją ideałem św. Maksymiliana i z prostotą angażują się w różne formy apostolatu; są także ci, którzy odczuwają potrzebę nowej ewangelizacji oraz pragną bardziej poświęcić się Matce Bożej i oddać Jej do dyspozycji swoje talenty i czas. Dom rekolekcyjny jest zawsze pełen życia. Na dni skupienia przybywają do sanktu-

18 LISTOPADA – WAŁ-RUDA W 100. rocznicę męczeńskiej śmierci bł. Karoliny Kózkówny, w nabożeństwie Drogi Krzyżowej w Wał-Rudzie szlakiem jej męczeństwa wzięło udział ok. 7 tys. osób z całej Polski, a wśród nich członkowie Rycerstwa Niepokalanej, a nawet pielgrzymi z Włoch. Podczas tych kilkudniowych obchodów poświęcono nowy krzyż w miejscu męczeństwa. Kronika MI • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 39


gotowaniem do Mszy świętej, którą koncelebrowali franciszkanie z Harmęż o. Arkadiusz Bąk i o. Piotr Cuber. W czasie Eucharystii do MI zostały przyjęte dwie osoby.

Fot. J. Hajduga

Fot. MI Harmęże

Rycerstwo Niepokalanej diecezji tarnowskiej zgromadziło się ze sztandarami. Obchody 100. rocznicy męczeńskiej śmierci bł. Karoliny zakończyła uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem biskupa tarnowskiego Andrzeja Jeża w sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie.

29 LISTOPADA – HARMĘŻE Tegoroczny Dzień Modlitwy członków Rycerstwa Niepokalanej z parafii św. Antoniego z Padwy w Dąbrowie Górniczej Gołonogu odbył się w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach. Podczas zwiedzania wystawy dzieł Mariana Kołodzieja Klisze Pamięci o. Florian

Konferencję wygłosił o. Piotr Cuber, który zwrócił szczególną uwagę na potrzebę ciągłej formacji. Bardzo mocno zaakcentował, że taka formacja czyni rycerzy Niepokalanej przygotowanymi i świadomymi swej misji w obszarach działania Rycerstwa Niepokalanej. O. Piotr podkreślił również rolę, jaką odgrywają w tym dziele spotkania liderów MI, rekolekcje dla młodzieży i dorosłych, sesje kolbiańskie i dni kolbiańskie. Zachęcał jednocześnie do korzystania z tej franciszkańskiej oferty formacji.

Fot. MI Harmęże

Z NIEPOKALANOWA

Szczęch przybliżył zwiedzającym tragedię ludzi zamordowanych w KL Auschwitz w czasie II wojny światowej. Rozważania różańcowe przed Najświętszym Sakramentem w intencji powołań kapłańskich i zakonnych, o pokój na świece – były duchowym przy40 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Kronika MI

7-10 LISTOPADA – MARYJNE DNI SKUPIENIA DLA OJCÓW I MATEK Do Niepokalanowa Lasku przybyli z różnych części Polski rodzice, którzy chcą rozwijać się w swoim powołaniu, aby stawać się jeszcze lepszą mamą i jeszcze bardziej efektywnym tatą. W piątkowy wieczór o godz. 18 rozpoczęła się pierwsza część warsztatu dedykowanego ojcom „7 sekretów efektywnego ojcostwa”, który w całości przeprowadził Karol Wojtyna, redaktor „Rycerza Młodych” i licencjonowany trener Tato.Net. W tej pierwszej części brali udział mężczyźni i kobiety. Uczestnicy szukali odpowiedzi na py-


tanie: Jak żona może pomóc mężowi w byciu efektywnym ojcem?

Uczestnicy warsztatów Tato.Net. Fot. Archiwum Niepokalanowa

W sobotę po porannej „Medytacji nad Słowem” zajęcia odbywały się w dwu grupach. Mężczyźni kontynuowali swoją pracę nad ojcostwem, zaś kobiety pochyliły się nad problematyką macierzyństwa. Grupę pań poprowadziły Justyna Kuś – terapeuta z Bydgoszczy i Teresa M. Michałek OV – prezes Fundacji Niepokalanej. W niedzielę małżonkowie wzięli udział w zwiedzaniu Muzeum Powstania Warszawskiego. Niektórzy z nich do Muzeum zabrali także swoje dzieci. W poniedziałek zaś małżonkowie mogli nawiedzić klasztor Niepokalanów.

a także zdiagnozować te kwestie, jeśli chodzi o ojcostwo i macierzyństwo, nad którymi trzeba popracować. Również relacje małżeńskie odnowiły się poprzez wspólne przebywanie i modlitwę. 18 LISTOPADA – RELIKWIE BŁ. KAROLINY Relikwie bł. Karoliny Kózkówny, przekazane w Niepokalanowie przez Kustosza sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie podczas Ogólnopolskiego Dnia Modlitwy MI, znalazły również swoje miejsce w Ośrodku Formacyjnym Rycerstwa Niepokalanej w Niepokalanowie Lasku. Uroczystego wprowadzenia relikwii dokonał przełożony Ośrodka – o. Stanisław M. Piętka podczas Mszy świętej o godz. 17. Podkreślił on, że to dobre miejsce dla Męczennicy, która oddała swoje życie w obronie czystości i godności kobiety, gdyż będzie ona świetlanym wzorem do naśladowania dla przebywającej na rekolekcjach młodzieży. §

NIEPOKALANÓW LASEK www.lasek.niepokalanow.pl RYCERSKIE REKOLEKCJE DLA DZIECI I MŁODZIEŻY 2-7 lutego i 23-28 lutego 2015

Fot. Archiwum Niepokalanowa

REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE DLA DOROSŁYCH 20-22 lutego 2015 Zgłoszenia:

Podczas wspólnego podsumowania, które zakończyło dni skupienia, uczestnicy jednogłośnie stwierdzili, że spotkanie pozwoliło wyprostować wiele spraw w nich samych,

Niepokalanów Lasek ul. Teresińska 32 • 96-515 Teresin – z dopiskiem „Rekolekcje MI” e-mail: lasek@maryjni.pl tel. 46 864 42 06

Kronika MI • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 41


PODZIĘKOWANIA MARYI NIEPOK ALANEJ, ŚW. MAKSYMILIANOWI I INNYM ŚWIĘTYM

zapisać się do Rycerstwa Niepokalanej. Był to chyba luty. W kwietniu wydawało się, że już nie ma czego ratować. W maju otrzymałam z Niepokalanowa dyplomiki i Cudowne Medaliki, które zaraz założyliśmy. I stał się cud. Moje małżeństwo całkowicie odmieniło się, wróciły spokój i miłość. Jesteśmy już 26 lat dobrym i kochającym się małżeństwem, mamy dwie dorosłe córki i oczekujemy na przyjście na świat wnuczki lub wnuka. Za całe nasze życie, uratowane małżeństwo, niezliczone łaski i dary, bądź uwielbiony, Boże, Panie nasz, i Ty, ukochana Matko Niepokalana!

14 lipca 2014, woj. podkarpackie Wierna Czcicielka Dziękuję za uzdrowienie mojej siostry, która urodziła się z zanikiem mięśni i bez oddechu. Dziś 10-letnia dziewczynka jest zdrowa i w pełni sił, rozwija się normalnie, a to wszystko dzięki Najświętszej Maryi Pannie. Dziękuję również, że mama bez komplikacji przeszła poród, chociaż był zagrożony. 20 lipca 2014, Świdnica Małgorzata Dziękuję Bogu w Trójcy Jedynemu i Matce Przenajświętszej za uratowanie mojego małżeństwa, które po czterech latach legło w gruzach. Z ludzkiego punktu widzenia nie było dla nas ratunku. Dostałam od cioci „Rycerza Niepokalanej” i zaczęłam go przeglądać, doszłam do strony z „Podziękowaniami”. Po przeczytaniu świadectw, zdecydowałam się i ja poprosić Matkę Bożą o pomoc. Pomyślałam, że skoro pomaga innym, to może i mi pomóc. Postanowiłam 42 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Podziękowania

20 lipca 2014, Warszawa Wdzięczna rycerka Niepokalanej Edyta Moje dzieci były leczone wziewnymi, sterydowymi lekami, które brały na astmę. Widziałam skutki uboczne tych leków. Niestety, wszelkie próby ich odstawienia na dłużej nie powiodły się (mimo zaleceń lekarza). Modliłam się w intencji ich wyzdrowienia, odmówiłam Nowennę Pompejańską. Matka Boża mnie wysłuchała. U starszej córki pojawiły się różne problemy, wynikające ze złego wpływu rówieśników, a także okresu dojrzewania. Prosiłam również na Nowennie Pompejańskiej o zdrowie psychiczne dla niej, aby była silna. Królowa Różańca świętego wysłuchała mnie. Za to serdecznie dziękuję. Każdemu polecam Różaniec i Nowennę Pompejańską, szczególnie w ciężkich, wręcz beznadziejnych sytuacjach życiowych. 22 lipca 2014, Szczecin Czcicielka Stanisława Rachula Od dzieciństwa miałam na twarzy czerwone plamy. Żaden lekarz nie był w stanie mi


pomóc. W latach 80. pojechałam z pielgrzymką do Gietrzwałdu i bardzo gorąco prosiłam Matkę Bożą o uzdrowienie. Zostałam wysłuchana, za co serdecznie dziękuję. Dziękuję Maryi również za uzdrowienie mojego wnuczka Marcina z padaczki, na którą zachorował w wieku 3 lat. Jeździłam z nim do Lichenia. Uzdrowienie nastąpiło, gdy wnuczek miał 10 lat. Dzisiaj ma 38 lat, jest szczęśliwym mężem i ojcem. 25 lipca 2014, Przeworsk Czciciel Maryi Szymon Matka Boża zechciała dać mi szczególny znak swej matczynej obecności. Pewnego dnia rozbolało mnie lewe oko. Od pewnego czasu widziałem na nie gorzej. Nieraz zdarzało się, że mi dokuczało, jednak były to krótkotrwałe dolegliwości. Tym razem ból i pieczenie nie przeszły ani pierwszego, ani drugiego dnia. Dołączyło do tego zaczerwienienie oka i ból lewej strony głowy, nasilający się przy pochylaniu. Stało się to niezwykle uciążliwe. Przy każdym zmrużeniu oka odczuwałem silny dyskomfort. Utrudniał mi on normalne funkcjonowanie. Z rodziną planowaliśmy w niedługim czasie wyjazd na wakacje, a ja miałem być kierowcą. Kilkakrotnie wydawało się, że ból i pieczenie przechodzą, po chwili jednak wracały ze zdwojoną siłą. Pragnąłem uniknąć wizyty u lekarza, nie chciałem też martwić współdomowników. Przypomniałem sobie wówczas o Nowennie Pompejańskiej, pozwalającej na wyproszenie łask w sprawach bardzo trudnych. Rozpocząłem więc w sobotę modlitwy nowennowe. Zobowiązałem się przy tym do intensywniejszego strzeżenia czystości (wszak to cnota umiłowana przez Matkę Bożą) oraz złożenia podziękowania za wyświadczoną łaskę w „Rycerzu Niepokalanej”. Pomimo że ból utrzymywał się w różnym stopniu, odczuwałem obecność Najświętszej Maryi Panny i zapewnienie, że

choroba wkrótce minie. W czwartek do bólu i pieczenia dołączyło uczucie „pulsowania” wewnątrz gałki ocznej. Odczuwałem wzrost temperatury oka. Zasmucony i przestraszony odmówiłem nowennowe trzy części Różańca świętego. Wkrótce odczułem niesamowity, wewnętrzny spokój. Nagle uświadomiłem sobie, że mogę mrugać powieką, nie odczuwając praktycznie żadnego bólu. Pieczenie ustąpiło, mogłem normalnie schylić się, bez bólu głowy. Nie dowierzałem, zacząłem wielokrotnie mrugać okiem. Byłem bardzo szczęśliwy. Minęło dopiero kilka dni Nowenny, a Matka Boża już okazała mi swe przemożne wszechpośrednictwo. Teraz czynię zadość memu zobowiązaniu i pragnę podzielić się z Czytelnikami „Rycerza” mym świadectwem. 28 lipca 2014 Elżbieta Dziękuję Matce Bożej Niepokalanej za cud. Moja córeczka bardzo zachorowała, bezsilna leżała dwa dni. Zaczęłam błagać Matkę Bożą w wizerunku figurki licheńskiej, płakałam i błagałam o pomoc, o uzdrowienie. Podczas modlitwy przyszła myśl, aby położyć na nią krzyżyk, przywieziony z Ziemi Świętej. Położyłam krzyżyk na piersi. Dziecko usnęło. Po trzech godzinach obudziła się i krzyczała: „Mamo, daj mi jeść!”. A po posiłku jeździła rowerkiem z dziećmi, bez oznak osłabienia. 31 lipca 2014, Toronto Wdzięczna matka Maria Piejko Dziękuję Panu Jezusowi i Matce Najświętszej za uratowanie życia mojemu synowi i koledze Sylwkowi – kierowcy. 1 lipca wracali znad jeziora. Auto wpadło w poślizg. To cud, że nic im się nie stało. Modliłam do Pana Jezusa o godz. 15, prosiłam o szczęśliwy powrót do domu. Wrócili cali i zdrowi. Syn powiedział: „Żyjemy, bo moja mama się modliła”. Podziękowania • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 43


11 sierpnia 2014, Brzeziny Emilia Dziękuję Najświętszej Maryi za opiekę nad moją rodziną i wysłuchanie moich próśb. W 1987 r. mój mąż zachorował na nowotwór płuca. Po operacji lekarze rokowali mu trzy miesiące życia. Mąż żył jeszcze 12 lat. W kwietniu 2014 r. córka została skierowana na operację guza tarczycy, której bardzo się bała. Ja modliłam się za wstawiennictwem bł. ks. Jerzego Popiełuszki o szczęśliwą operację i dobre wyniki. Operacja przebiegała bez żadnych komplikacji i wyniki badań są dobre. Za wszystkie otrzymane łaski dziękuję Maryi Pannie z całego serca. 12 sierpnia 2014 Olaf W czerwcu ubiegłego roku byłem na Mszy świętej u braci franciszkanów przy ul. Pszennej w Lublinie. Był tam ojciec z Niepokalanowa. Wziąłem od braci „Rycerza Niepokalanej”, zacząłem czytać, szukać, modlić się. Obejrzałem również film Krzysztofa Zanussiego o Ojcu Maksymilianie. Mam problemy z atakami panicznego lęku. Bardzo bałem się tematu holocaustu i unikałem go, bo wiedziałem, jak to na mnie działa. Pomimo strachu wytrwałem do końca filmu. W pewien sposób ten lęk jakoś oswoił się. Od jakiegoś czasu już jest coraz lepiej. Modliłem się dalej. Raz siedziałem na ławce zdruzgotany. Nie miałem sensownej pracy, pomimo doktoratu. Musiałem pracować w handlu. Zdałem sobie sprawę, że mam święty medalik oraz obrazek Matki Bożej Częstochowskiej i akt osobistego zawierzenia. Zawierzyłem Matce Bożej całe swoje życie. Pragnąłem z żarem i z mocą, by mi to życie do góry nogami wywróciła. Po kilku dniach otrzymałem telefon z Wydziału Katechetycznego diecezji warszawsko-praskiej, że nie mają człowieka do dwóch szkół w Józefowie. Pojechałem na miejsce od razu, na plebanię również. Zacząłem pracę 44 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Podziękowania

od września. Trzeba było widzieć moja minę, kiedy dowiedziałem się, że parafia, w której są wspomniane szkoły, jest pod wezwaniem św. Maksymiliana Kolbego. 20 sierpnia 2014, Jaworzno Ewa G. Gorąco dziękuję Panu Bogu i Matce Niepokalanej za szczególne łaski i opiekę w życiu. Syn miał 3 latka, kiedy niezauważony przez nas wziął grzałkę do podgrzewania wody i włączył ją w pokoju do kontaktu. Z kuchni poczułam zapach spalenizny. Wbiegłam do pokoju, grzałka była już rozpalona do czerwoności, w dywanie, na którym leżała, zaczęła wypalać się dziura. Synek siedział bardzo blisko i przyglądał się. Szybko wyłączyłam grzałkę i wyniosłam. Ze łzami w oczach tuliłam syna i dziękowałam Panu Bogu, że uchronił go przed ciężkim oparzeniem. To cud, że syn nie dotknął grzałki. Małe dziecko nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia, a lubi dotknąć wszystkiego. Innym razem syn, bawiąc się piłką w domu, rzucił nią w lampę. Część szkła spadła, a przy suficie wisiały ostre kawałki. Ani jeden kawałek spadającego szkła nie zranił syna, a stał tuż pod lampą. Wiszące ostre kawałki zebrał mąż po przyjściu z pracy, mówiąc, że lekko się trzymały. Uważam, że to też była szczególna opieka Boża, że synek nie został zraniony. Opiece Matki Bożej zawdzięczam życie moje i córki, kiedy dwa razy uchroniła nas przed wypadkiem samochodowym. W jednym z tych przypadków ja wpadłam na maskę samochodu, który najechał na nas, gdy przechodziłyśmy przez pasy na zielonym świetle. Prócz strachu (kierowca też był wystraszony) nic nam się nie stało. Bardzo modliłam się i zamówiłam Mszę świętą za syna, który przestał uczestniczyć we Mszach świętych oraz nie korzystał z sakramentów świętych. Mówił, że w Boga wierzy, ale Kościół i księży krytykował. W inten-


cji nawrócenia syna zaczęłam też odmawiać Nowennę Pompejańską i syn zaczął uczestniczyć w Mszach świętych, pojechał też do innej parafii i przystąpił do sakramentu pokuty i Eucharystii. Chociaż przez kilka lat gorąco i z ufnością modliłam się o jego nawrócenie, byłam szczęśliwa i zdumiona, że Matka Boża Różańcowa tak szybko wyprosiła łaskę powrotu syna do żywej wiary. Z powodu różnych dramatycznych przeżyć w życiu zachorowałam na depresję i miałam myśli samobójcze. Rodzina, znajomi wymodlili mi uzdrowienie. Ja sama trzymałam różaniec w ręce i nie mogłam się modlić, nie spałam, prawie nie jadłam i nie mówiłam. Uzdrowienie dla duszy i ciała przyszło dzięki Miłosierdziu Bożemu i wstawiennictwu Niepokalanej. Przez Maryję Niepokalaną wyprosiłam też porzucenie przez męża nałogu nikotynowego, pomyślne zdanie egzaminów dzieci, powrót do zdrowia mamy oraz wielką łaskę od Boga, że przebaczam tym, którzy mnie skrzywdzili w życiu. 22 sierpnia 2014, Ostrów Twoja wierna Marianna Z całego serca dziękuję Matce Najświętszej za wyrwanie mnie z nałogu palenia papierosów. Paliłam przez 20 lat, po 20 papierosów dziennie. Gdy zmarł mój ukochany brat, wiedziałam, że aby uzyskać odpust zupełny dla niego, nie mogę być przywiązana do grzesznego nałogu. Dwa i pół miesiąca walczyłam, aż nadszedł dzień Wigilii Bożego Narodzenia. Widząc, że nadal palę i sama sobie nie poradzę, uklękłam przed obrazem Matki Bożej i powiedziałam: „Matko Najświętsza, rzucam palenie. Wiem, że sama sobie nie poradzę. Wytrzymam, może dzień, tydzień, dwa – nie dłużej. Jako prezent ofiaruję to Dzieciątku Jezus”. Od tamtej pory, a minęły 23 lata, nie zapaliłam ani jednego papierosa. Nigdy na to

nie miałam ochoty, tak jak gdybym nie znała tego nałogu. Za ten cud uzdrowienia z nałogu dziękuję Ci, Najdroższa Niepokalana Matko Maryjo. 22 sierpnia 2014, Zamojszczyzna Wdzięczna Zofia Dziękuję Maryi Niepokalanej i wszystkim świętym za udzielone łaski dla mojej rodziny, których doznaliśmy przez modlitwę. Modliłam się gorliwie o zdanie egzaminów na studiach moich córek – zakończyły studia i otrzymały tytuły. Następnie prosiłam Maryję, św. Maksymiliana i Ojca Pio o znalezienie pracy dla córki i syna – już pracują. Mąż nagle zachorował, zawał – stan ciężki, ale dzięki Opatrzności Bożej jest już dobrze, modlitwa pomogła. Sierpień 2014, Bożnów Kazimiera W październiku 2013 r. mąż miał drugą operację na oko (zaćma i otwór w plamce). Przed operacją została odprawiona Msza święta błagalna w intencji zdrowia męża. W czasie operacji modliłam się w kaplicy szpitalnej o szczęśliwy jej przebieg. Zdziwienie było, gdyż operacja oka bardzo szybko się zakończyła, nie było powikłań i nie ponieśliśmy żadnych kosztów związanych z zabiegiem. Po operacji mąż tylko raz był na kontroli. Do tej chwili wzrok jest dobry. Dziękuję Panu Bogu w Trójcy Przenajświętszej i Matce Bożej za Jej wstawiennictwo, opiekę i wszelkie otrzymywane łaski. 4 września 2014, Kamień Pom. Oddana córka Maryi i bezgranicznie wdzięczna rycerka MI Mam 62 lata. Jestem po trzech zawałach serca i po 12 operacjach na guza pęcherza, ale tak Matka Boża pokierowała ręką lekarza, że pęcherz mam uratowany i od dwóch lat nic złego się nie dzieje. W cierpieniach nie narzekam, bo wiem, że Maryja jest cały czas ze mną. Podziękowania • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 45


Pragnę również podzielić się tym, jak wielką siłę ma Cudowny Medalik. W 2005 r. mój mąż piłą elektryczną od dłoni do łokcia pociął sobie prawą rękę. Miał pięć szwów. Lekarz stwierdził, że to cud, że nie uszkodził sobie głównej żyły, że ktoś u góry nad nim czuwa. 6 grudnia 2013 r. mąż wracał z pracy po nocnej zmianie. Szalał wtedy ten straszny wiatr „Ksawery”. Drzewo uderzyło w samochód od męża strony, urwało mu przedni błotnik, trochę go wgięło, ale mężowi nic się nie stało. Mąż nosi na szyi Cudowny Medalik i gorąco wierzymy, że cały czas Maryja nad nim czuwa. 9 września 2014 Helena Dziękuję za uzdrowienie mojej córki z alergii. Przez pół roku trwania choroby gorąco modliłam się o jej uzdrowienie i obiecałam Matce Niepokalanej, że jak wyzdrowieje, to dam świadectwo na łamach „Rycerza Niepokalanej”. 17 października 2014, Piaseczno Barbara, niegodna czcicielka Królowo pełna miłości, dziękuję z całego serca za łaskę uzdrowienia mojej córeczki Marysi. Za miłosierdzie, które mi wyświadczyłaś, gdy rok temu zwróciłam się do Ciebie w Nowennie Pompejańskiej. Marysia miała roczek, kiedy zachorowała na zapalenie stawów. Przestała chodzić z powodu obrzęku w kolanie i w kostkach. Po pobytach w kilku szpitalach nie znaleziono przyczyny, określając zapalenie jako idiopatyczne o podłożu autoimmunologicznym. Jednym słowem reumatyzm, który będzie atakował jej stawy do końca życia, prowadząc do niepełnosprawności. Leczenie polega na przyjmowaniu leków o poważnych skutkach ubocznych – sterydów i obniżających odporność, nie usuwających przyczyn 46 • Rycerz Niepokalanej • luty 2015 • Podziękowania

choroby. Ciężko było mi pogodzić się z diagnozą i z takim leczeniem. Postanowiłam wytrwale prosić Pana Boga o łaskę uzdrowienia dla dziecka, jak ta naprzykrzająca się wdowa z Ewangelii. Odmawiałam Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego, zamawiałam Msze święte z wiarą, że kiedyś Pan Jezus uzdrowi Marysię. Kiedy po dwóch latach względnego wyciszenia objawów choroby przyszedł drugi rzut i Marysia znów nie mogła chodzić bez sterydów, zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską, z płaczem błagając Królową Różańca świętego o uzdrowienie. Tym razem, inaczej niż przy pierwszym rzucie, wyjątkowo szybko można było odstawić sterydy. Mija właśnie rok i Marysia nie ma objawów zapalenia, jest w pełni sprawna. Chwała Panu! Niech niegodni, tak jak i ja, grzesznicy nie wahają się, by przez Różaniec prosić z ufnością o pomoc Niepokalaną Matkę Miłosierdzia. 22 października 2014, Udział (Białoruś) Stanisława Nosko Pochodzę z licznej rodziny. Od dziecka pomagałam rodzicom i nie mogłam uczęszczać do szkoły. Jako 10-letnia dziewczynka, będąc na służbie, pasłam krowy. Poznałam wówczas „Rycerza Niepokalanej”, który otrzymywała moja gospodyni. Na całe życie zapamiętałam artykuł, który ona przeczytała na głos: Głos udręczonych z piekła bolszewickiego. Nie wiedziałam jeszcze, kim są bolszewicy, ale tak zaczęła się moja nauka czytania i pisania po polsku. Dzięki „Rycerzowi” mogłam zdobyć te umiejętności bez chodzenia do szkoły. Kiedy po wojnie dowiedziałam się o męczeńskiej śmierci Ojca Maksymiliana, uświadomiłam sobie, że to on wydawał ten miesięcznik maryjny. Wyszłam za mąż za katolika Antoniego Nosko, z którym miałam trójkę dzieci. Kiedy w 1949 r. władze założyły kołchoz, Anto-


ni został jego dyrektorem. Nie wyszło to na dobre, ponieważ się rozpił. Dołączyła do tego jeszcze choroba głowy po wojennym pobiciu go przez Niemców. Było nam bardzo ciężko w małżeństwie i rodzinie. Zaczęłam wtedy prosić o pomoc św. Antoniego. Jakiś czas po nastaniu pieriestrojki w 1989 r. pojawił się u nas ks. Józef Bulko. Kiedy odbywał pierwszą od wielu lat kolędę, mąż zagrał na harmonii i zaśpiewał na powitanie kolędę Wśród nocnej ciszy. Wówczas nasz gość uścisnął go serdecznie i miało to błogosławione owoce. Antoni przestał pić i poszedł do spowiedzi. Zaczął też udzielać się w kościele. Odtąd do końca życia pozostał dobrym mężem, ojcem i dziadkiem. Jestem przekonana, że wyprosił mu tę łaskę Męczennik z Oświęcimia. Wstąpiłam do Franciszkańskiego Zakonu Świeckich i przez siedem lat pełniłam posługę przy relikwiach św. Justyna w Mosarzu. Dzisiaj dobiegam 90 lat i codziennie uczęszczam na Mszę świętą w Udziale, gdzie pełnią posługę trzej franciszkanie z Polski. Dziękuję Bogu, Matce Niepokalanej i św. Maksymilianowi za wszystko, jak też upraszam potrzebne łaski dla tutejszego Niepokalanowa Białoruskiego. 2014, Jaćmierz Twój czciciel, P. J. Bardzo, ale to bardzo gorąco dziękuję Panu Bogu za opiekę nade mną przez 58 lat życia. Chociaż życie nie rozpieszczało mnie od młodych lat, i nadal „nie rozpieszcza”, mimo to jednak nie narzekałem, gdyż Pan Bóg jest ze mną od najmłodszych lat. Szczególnie odczuwam Jego obecność po bardzo ciężkim wypadku samochodowym, który miałem 19 lutego 1980 r. Lekarze dawali małe szanse na to, że będę żył. Mówili, że o ile przeżyję, to na pewno będę musiał jeździć na wózku. Tymczasem ja nie potrzebuję żadnego wózka ani nawet tzw. kuli. Daję sobie dość dobrze radę ze wszystkim.

Po wypadku Pan Bóg dał mi swoją Matkę, aby opiekowała się mną. Przyjąłem Ją do swojego życia i muszę przyznać, że nie zawiodłem się, gdyż Ona dopomaga mi w codziennym życiu, co widzę na każdym kroku. Gdy tylko zwrócę się do Niej z jakąś prośbą (czasem zdawałoby się, że jest to sprawa nie do rozwiązania), to Ona zaraz przychodzi mi z pomocą i wstawia się za mną u swojego Syna, a Syn wysłuchuje Ją i udziela mi błogosławieństwa, za co zaraz dziękuję Jej i oczywiście też Jej Synowi. Ponadto dziękują: Za dar macierzyństwa: Rycerka Niepokalanej (Kielce). Za liczne łaski: Agata (woj. podkarpackie); Alina Szymborska; Anna (woj. dolnośląskie); Anna C.; Anna P. (Wadowice); Anna i Jan Żądło z rodziną (Austria); Czcicielka Maryi; Czytelniczka (Pilzno); Emilia Szewczyk (Lubochnia); Grażyna; Irena Kotarska (Suwałki); Katarzyna; Krystyna (Śląsk); Marian W. (Pokrzywnica); Romualda Rabczak (Prabuty); Wacława Urbelionis (Litwa); Wdzięczna czcicielka; Wdzięczni rodzice (Tarnów); Wierna Anna D. (D.); Wierna czcicielka Maryi (Jeleśnica). Za pracę: Czcicielka (Ostrzeszów). Za zdanie egzaminów: Maria K. (Białoruś). Za zdrowie: Bogumił; Helena i Stefan (Olsztyn); Mirosława (Ostrowiec); Monika (Złotniki Kujawskie); Romualda S. (Gryfino); Róża. Za zdrowie syna: Jadwiga (Dolny Śląsk); Romuald (Kwidzyń). §

Doświadczyłeś szczególnej łaski? Podziękuj w „Rycerzu Niepokalanej” www.dziekuje.rycerz.info

Podziękowania • luty 2015 • Rycerz Niepokalanej • 47


Przesyłka niestemplowana. T.P. OPŁATA POBRANA. Umowa Nr 07761/CP RH8/2010/S z Pocztą Polską S.A. z dnia 07.01.2011 r.  Nadano w UP Skierniewice 2.

Ikona krzyża z San Damiano Tomasz Jank OFMConv

Przed nami okres Wielkiego Postu, który przypomina o bezwarunkowej i nieustannej miłości Boga do ludzi, miłości wielkiej ofiary złożonej przez Syna na drzewie Krzyża. Ikona Krzyża z San Damiano to książka z rozważaniami o Krzyżu, na którym znajduje się postać Jezusa Uwielbionego, a także analiza poszczególnych jego części, znaków i symboli wraz z tekstami rozmyślań i modlitw do osobistej kontemplacji.

Wydawnictwo Ojców Franciszkanów NIEPOKALANÓW, 96-515 TERESIN F Polska - Pologne - Poland

E

NOW

NIE

DA WY

Osiem wieków temu z tego krzyża przemówił Pan Jezus do św. Franciszka słowami: „Idź, odbuduj mój Kościół”. Dzisiaj tymi samymi słowami wzywa nas do odpowiedzialności za Jego Kościół – tylko czy ja słyszę Jego wołanie? oprawa miękka format: 120 × 165, stron 74 cena: 10,00 zł

Przy zamówieniu 100 i więcej egzemplarzy RABAT! Rachunek sumienia dla dorosłych opr. Bonifacy H. Knapik OFM

Odpust zupełny i odpusty cząstkowe opr. Bonifacy H. Knapik OFM

Pomoc do przeprowadzenia rachunku sumienia, który jest jednym z niezbędnych elementów formacji chrześcijańskiej.

Teksty i rozważania najpopularniejszych nabożeństw Wielkiego Postu: Gorzkich żali i Drogi Krzyżowej.

format: 120 × 160, stron 32 cena: 3,00 zł

format: 120 × 160, stron 32 cena: 3,00 zł

PAKIET KSIĄŻEK

4 książki = 20,00

Skorzystaj z promocji!

PROMOCJA! ZAMÓWIENIA: Wydawnictwo Ojców Franciszkanów Niepokalanów ul. o. M. Kolbego 5 96-515 Teresin tel. 46 864 21 71 660 057 410 kontakt@niepokalanow.pl wydawnictwo.niepokalanow.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.