Park Tysiąclecia 2(12)/2014

Page 1

Park Tysiąclecia to park miejski usytuowany w centralnej części miasta. Już niedługo teren parku zostanie poddany gruntownej rewitalizacji – zgodnie z nowym projektem zagospodarowania. Zanim rozpocznie się ten etap, będziemy obserwować i komentować wydarzenia w Parku.

PLAC ZABAW (dla wszystkich)

PARK TYSIĄCLECIA №2(12)/2014

MILLENIUM PARK

W NUMERZE

kolektyw artystyczny ŠKART wywiad z Basią Bańdą

Od przestrzeni publicznej w naszym otoczeniu oczekujemy, żeby była zadbana, przyjazna użytkownikom, zwracamy uwagę na wygodne ławki, porządek, nowe nasadzenia, wypielęgnowane trawniki. Walczymy o to, żeby dzieci miały dostęp do placów zabaw w pobliżu domu. Różnym użytkownikom przestrzeni miejskiej na co dzień automatycznie przypisuje się określone zachowania społeczne, konkretne miejsca lub przedmioty. Plac zabaw to strefa dla dzieci, ławki służą do odpoczynku dla osób starszych, skatepark należy do młodzieży, a z boiska korzystają sportowcy. Dlaczego by jednak nie odwrócić tego ładu i nie stworzyć miejsca do zabawy dla dorosłych?! Na początku sierpnia w przestrzeni Parku Tysiąclecia pracowała grupa serbskich artystów

s.1

Skart, huśtawka i i mobilne ogrody na zielonogórskim deptaku, 2014

Dodatkową propozycją artystów na spędzanie czasu wolnego w przestrzeni miasta są mobilne ogrody, z którymi można swobodnie wędrować po okolicy. Jeśli chcemy podlać naszą grządkę, możemy zabrać ją do domu, wypielęgnować i odprowadzić na wybrane miejsce. W każdej chwili możemy również wybierać dla roślin odpowiednie natężenie światła, ustawiając je w odpowiednio nasłonecznionej przestrzeni.

www.milleniumpark.eu

MOBILNA HUŚTAWKA

z kolektywu Škart, którzy w ramach swojego projektu wykonali mobilną huśtawkę sprzyjającą nawiązywaniu kontaktów między sąsiadami oraz obcymi sobie przechodniami. Dobra zabawa jest możliwa wyłącznie w grupie, dlatego huśtawka została zaprojektowana tak, by pomieścić wielu użytkowników.


s.2

Skart, huśtawka w Parku Tysiąclecia, 2014 fot. Karol Trębuła

Zarówno huśtawka, jak i ogrody są mobilne, dlatego zgodnie z życzeniem artystów możecie państwo spotkać je w różnych częściach miasta. O czerpaniu przyjemności ze spędzania czasu w przestrzeni publicznej pomyślała również zielonogórska artystka Basia Bańda. Za jej sprawą we wrześniu w parku powstała nowa rzeźba w kształcie figury ptaka, w którego wnętrzu znajduje się wielki hamak. Pomysł artystki wyszedł od skojarzenia ptaków latających nad szpitalem, będącym w bezpośrednim sąsiedztwie parku. Ich obecność i głośny śpiew wzbudzają w przechodniach uczucie niepokoju i potęgują obawy o zdrowie bliskiej osoby. Poprzez umieszczenie w brzuchu ptaka wygodnego hamaka, artystka oswaja lęk wobec wyolbrzymionego potwora. Figura, która z oddali wydaje się złowieszcza, w bliższym kontakcie zostaje oswojona – daje przechodniom poczucie bezpieczeństwa, schronienie. Projekt dotyczy relacji człowieka z naturą, jest refleksją na temat lęku przed światem przyrody i znaczeń, które przypisał jej człowiek. Na kolejnych stronach prezentujemy rozmowę z Basią Bańdą na temat jej pracy w parku i przestrzeni miasta w ogóle. Park nie musi być przestrzenią przewidywalną, to teren otwarty także na niekonwencjonalne zachowania – zabierzmy naszą grządkę na spacer, pohuśtajmy się z nieznajomymi, zrelaksujmy się na hamaku, czujmy się w nim wolni! Skart, huśtawka na zielonogórskim deptaku, 2014

ŠKART –

(Djordje Balmazović, Goran Petrović, Dragan Protić) - kolektyw artystyczny, założony w 1990 roku w Belgradzie w Serbii, którego twórcy pracują na pograniczu poezji, architektury, projektowania graficznego oraz aktywizmu społecznego. Interesuje ich wytwarzanie relacji międzyludzkich poprzez eksperymentowanie z różnymi mediami sztuk wizualnych. Liczba członków kolektywu stale się zmienia, co powoduje, że w każdej kolejnej pracy artyści otwierają się na nowe wartości i doświadczenia. ŠKART prezentował swoje projekty między innymi w Belgradzie, Grazu, Londynie, Paryżu, Rotterdamie i Zagrzebiu. W 2010 roku zaprojektowali ekspozycję Pawilonu Serbskiego podczas 12. Biennale Architektury w Wenecji. www.skart.rs


www.milleniumpark.eu

Zawsze marzyłam o tym, żeby stworzyć takie miejsce, w którym ludzie umawiają się na randki Wywiad z Basią Bańdą Przygotowałaś do Parku Tysiąclecia swój autorski projekt – rzeźbę w kształcie ptaka, opowiedz o swoim pomyśle. Długo się zastanawiałam, co zrobić w parku i przez moment miałam taki pomysł, żeby powstała huśtawka dla dorosłych, ale ubiegli mnie serbscy artyści. Przy tym ten projekt był na tyle skomplikowany, że mógłby być zbyt niebezpieczny dla użytkowników. Zdecydowałam się nawiązać do swoich wspomnień, odczuć, a także do szpitala, który jest w pobliżu. Szpital zawsze kojarzył mi się z ptakami – czarnymi, groźnymi, krążącymi nad budynkiem. Stwierdziłam, że dobrze byłoby takiego ptaka znad szpitala przenieść do parku i udomowić, żeby stał się miejscem relaksu. Obiekt jest interaktywny, w brzuchu ptaka umieszczony jest hamak – huśtawka, z której mogą korzystać mieszkańcy. Brakuje tu miejsc do wypoczynku? Podczas mojej wyprawy rowerowej przez Europę widziałam wiele takich porozwieszanych hamaków w przestrzeni publicznej, w pobliżu placów zabaw. Leżeli w nich rodzice, którzy obserwowali bawiące się dzieci. To była jedna z inspiracji i uznałam, że warto byłoby mieć takie miejsce w parku. Jednocześnie nie chciałam, żeby to był zwykły hamak. Znajduje się on we wnętrzu, w brzuchu tego ptaka. To jest trochę niejednoznaczne, bo może się kojarzyć z tym, że ten ptak pochłania osoby, które korzystają z jego wnętrza. Myślisz o tym, żeby zmienić też perspektywę na park, odciążyć tą historię, leżąc na hamaku patrzymy na korony drzew, ptaki, niebo...

Szkic obiektu PTAK autorstwa Basi Bańdy do Parku Tysiąclecia

Tak, bardzo bym chciała, żeby ten park stał się także miejscem przyjemności, a nie tylko wspomnień na temat przeszłości. Również to, że obiekt będzie widoczny z ulicy przez przechodniów, zachęci do odwiedzin parku przez dłuższą chwilę. Park nie powinien służyć tylko temu, żeby szybko przez niego przejść, ale powinien zachęcać jako miejsce relaksu, do którego warto wejść i odkryć też nowe prace innych artystów, które tam w ostatnim czasie powstają. Czy ten ptak ma dla ciebie też jakieś symboliczne znaczenie? Trochę nawiązuje do tego, co robię w swoich pracach, do fascynacji naturą, która jednocześnie jest przyjacielska i wroga. Myślę, że ten obiekt mówi o tym, że natura może dać człowiekowi schronienie lub zagrażać. Osobiście boję się ptaków, bałam się też filmu Hitchcocka „Ptaki”, dla mnie to jeden z najbardziej przerażających horrorów. Kiedyś ptaki mnie zaatakował, zaczęły nade mną krążyć takie wielkie mewy, nisko nad głową, muskały mi twarz skrzydłami. W pewnym momencie jeden z nich wielkimi szponami wbił mi się w głowę. Nie lubię też gołębi, które ciągle siadają mi na parapetach.

Wracając do idei zabawy w parku - od początku rozmawiałyśmy o koncepcji postawienia zabawki dla dorosłych. Czy według ciebie brakuje miejsc do zabawy dla dorosłych w przestrzeni miasta? Wydaje mi się, że jest mało miejsca na taką aktywność. Przestrzeń miasta rzadko sprzyja temu, że dorosły może poczuć się jak dziecko, a jednocześnie wydaje mi się, że każdy z nas ma taką potrzebę, by wrócić do czasów dzieciństwa. Wynika to z autopsji, bo często jak widzę te „koguciki” – tak nazywam kołyszące się zabawki na placach zabaw - sama na nich siadam i się kołyszę. Pomyślałam więc, że może warto zrobić taką zabawkę w przeskalowanej formie. Hamak będzie na tyle duży, by pomieścić także parę. Ten obiekt będzie także trochę romantyczny, zawsze marzyłam o tym, żeby stworzyć takie miejsce, w którym ludzie umawiają się na randki. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie to właśnie miejsce spotkań mieszkańców.

s.3


www.milleniumpark.eu

s.4 Czy Park Tysiąclecia jest tobie w jakiś sposób bliski? Jest najbliższą enklawą zieleni w pobliżu twojego domu Bliższy mi jest w zasadzie Park Piastowski, bo mieszkałam w tej okolicy w dzieciństwie i bardziej byłam z nim związana. Często w nim spędzałam czas. Powoli odkrywam Park Tysiąclecia, na razie głównie dzięki waszym działaniom staje się on czymś innym niż tylko miejscem przechodnim. Coś się zaczyna dziać, pojawiają się miejsca, w których można posiedzieć, coraz bardziej zachęca, by wybrać się tam na spacer. Jak według ciebie to miejsce powinno funkcjonować? Byłoby miło, gdyby mogło to być także miejsce piknikowe, do którego ludzie mogą przyjść z kocem, napić się wina, po prostu pogadać, poopalać się na słońcu, zwyczajnie się zrelaksować. Dobrze by było także, gdyby powstała ta kawiarnia, która jest wskazana w nowym planie zagospodarowania. Takie miejsce jest tam bardzo potrzebne. Park Tysiąclecia mógłby być również bardziej słoneczny, bo teraz jest bardzo ciemny i to może zniechęcać mieszkańców do spędzania w nim czasu. Może trzeba by było właśnie przerzedzić trochę korony drzew, dać możliwość urośnięcia trawie. Jak spędzasz czas w przestrzeni miasta, z których miejsc korzystasz najczęściej? Najchętniej korzystam ze skweru przed BWA, chętnie przychodzę też na podwórko przed Fundacją Salony. Odwiedzam jeszcze Park Piastowski, jeżdżę tam na rowerze. Lubię także okolice Zielonej Góry.

Mobilne donice i siedziska w Lizbonie fot. z archiwum Basi Bańdy

Dużo podróżujesz po Europie, czy udało ci się zaobserwować zagranicą jakieś rozwiązania, które sprawdziłyby się w Zielonej Górze? Nie tylko w parku. Szczególnie zapadły mi w pamięć plastikowe mobilne doniczki w różnych kolorach, w których rosły kwiaty, ale jednocześnie pełniły one funkcje siedziska. Widziałam je w Lizbonie. Można je było dowolnie przestawiać, gdy spotykała się większa ilość osób, to można było stworzyć z tych doniczek koło. Były bardzo estetyczne i przede wszystkim funkcjonalne. Podobna instalacja zwróciła moją uwagę w Rzymie. Przed Muzeum Architektury ustawione były mobilne trawniki, a w zasadzie takie ruchome platformy pokryte trawą. Można było położyć się na nich pod skosem tak, że głowa jest wyżej, nogi niżej i je też można było przemieszczać zgodnie z własnymi potrzebami. Jak zmienia się przestrzeń miejska w Zielonej Górze w twoich oczach?

Może przez to, że mieszkam w centrum miasta, często czuję się nim zmęczona, dlatego raczej ciągnie mnie na łono natury. Brakuje mi w mieście ciągle kawiarni i barów, w których chciałabym częściej przesiadywać, brakuje także takich miejsc publicznych, które by zachęcały do spędzania w nich wolnego czasu.

Barbara Bańda –

ukończyła malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu (2006), w pracowni prof. Jarosława Kozłowskiego. Jest asystentką w pracowni malarstwa Ryszarda Woźniaka w Instytucie Sztuk Wizualnych na Uniwersytecie Zielonogórskim. Była stypendystką Ministerstwa Kultury i Narodowego Centrum Kultury. Swoje prace prezentowała na wystawach indywidualnych m.in. w BWA Studio we Wrocławiu, BWA Zielona Góra, Miejscu Projektów Zachęty w Warszawie, Galerii Zakręt w Warszawie, Galerii Zderzak w Krakowie. Brała udział w licznych wystawach zbiorowych, m.in. w Berlinie, Gdańsku, Poznaniu, Nowym Sączu, Toruniu, Warszawie i Wrocławiu. Mieszka i pracuje w Zielonej Górze.

Park potrzebuje wolontariuszy!

Jeśli czujesz, że chciałbyś poświęcić swój wolny czas, by zadbać o to miejsce, zgłoś się do nas mailowo: f.salony@gmail.com lub telefonicznie: 608 600 403. Wspólnie możemy zdziałać więcej! Park Tysiąclecia. Próby, szkice, scenariusze nowej przestrzeni publicznej (c) 2014 Magazyn jest wydawany przez Fundację Salony i BWA Zielona Góra. www.milleniumpark.eu facebook.com/milleniumpark

nakład: 500 sztuk redakcja: Marta Gendera projekt graficzny: Magdalena Heliasz (txtpublishing.pl) wywiad: Basia Bańda

współpraca: Michał Sarnowski realizacja obiektów: Marcin Kubiak, Tomasz Relewicz, RPR, Michał Sarnowski patroni medialni: Magazyn Miasta, Radio Zielona Góra, Res Publica Nowa

Projekt jest realizowany ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz przy pomocy finansowej Urzedu Miasta Zielona Góra i Austriackiego Forum Kultury w Warszawie


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.