/pd41-inside-internet

Page 1

OKAZJO NALN IK AKAD

EM ICKI DA STUD NI A ISSN 1 73 2- 90 00 STYCZEŃ 20 1 1

PO D R Ó Ż . 4 1

WWW. PO D AJ - D ALE

J . I N FO B O WARTO !


PODAJ D ALEJ O KAZJONALNIK AKADEMICKI DA S TUDNIA ISSN 1 732-9000 PODRÓŻ [41 ], STYCZEŃ 201 1 [WYDAWCA / ADRES REDAKCJI ] D USZPASTERSTWO AKADEMICKIE OO . J EZUITÓW UL. P IEKARY 24, 87-1 00 TORUŃ TEL. 056 6554862 WEW. 25 WWW. DA. UMK . PL REDAKCJA@ PODAJ - DALEJ . INFO WWW. PODAJ - DALEJ . INFO

J USTYNA N YMKA [RED . NACZ .] D OROSZ [OPIEKUN ] ALICJA K ACZMAREK, ANNA WOSIAK, E WELINA G AJEWSKA [KOREKTA] R AFAŁ J ERZY J URKOWSKI , DTP@ PODAJ - DALEJ . INFO [DTP] O . K RZYSZTOF

ANNA C ABAN [REKLAMA]

[WSPÓŁPRACA] ANNA C ABAN , O LGA M ĄDROWSKA, M AGDA J ÓŹWIAK, AGNIESZKA S ZCZEPAŃSKA, K ATARZYNA W IŚNIEWSKA, PAWEŁ LUBRAŃSKI , O . G RZEGORZ D OBROCZYŃSKI SJ, J AKUB WOLSKI , PAULINA B RUŹDZIAK, J OANNA FELCZAK, M ATEUSZ G AWROŃSKI , M AGDALENA KOTWICA, PAULINA G AJEWSKA, M ARIUSZ S LONINA

[REKLAMA] REKLAMA@ PODAJ - DALEJ . INFO , WWW. PODAJ - DALEJ . INFO / REKLAMA

R EDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRACANIA I ADIUSTACJI TEKSTÓW ORAZ ZMIANY TYTUŁÓW. O ILE NIE ZAZNACZONO INACZEJ , PUBLIKOWANE MATERIAŁY OBJĘTE SĄ LICENCJĄ

C REATIVE C OMMONS U ZNANIE AUTORSTWA U ŻYCIE N IEKOMERCYJNE 3.0 HTTP :// CREATIVECOMMONS . ORG / LICENSES / BY- NC /3.0. AUTORZY MAJĄ PRAWO ZMIANY LICENCJI . [ARCHIWUM ] WWW. PODAJ - DALEJ . INFO / ARCHIWUM [OKŁADKA] M ICHAŁ P RZEWOŹNY "WOLNOŚĆ "

M ARTYNA D OBRZYŃSKA

PODRÓŻ CODZIENNA .04 Kiedy marz¹ nam siê szalone podró¿e, tu¿ pod nosem "przelatuje" nam podró¿ najwa¿niejsza - codzienna! J USTYNA N YMKA

CYBERŚWIAT – CYBERPODRÓŻ .05 Mog¹ ¿yæ bez obiadu, u miechu, dobrej ksi¹¿ki, realnych przyjació³, ale bez Internetu? Mowy nie ma! KATARZYNA KOSTAŃSKA

TURYSTYKA PIESZA PO ... TYPACH MĘŻCZYZN .06-07 Drogie Panie, czy zastanawia³y cie siê kiedy , z kikm siê spotykacie? A Wy, Panowie, czy wiecie jak Was widz¹ kobiety? M AGDALENA KOTWICA

PODRÓŻ ZAPLANOWANA .06-07 Nie ka¿dy plan mo¿na zrealizowaæ, nie ka¿de marzenie spe³niæ. Ale czy to oznacza, ¿e nie nasze ¿ycie pozbawione jest sensu? Z M ATYLDĄ PODFILIPSKĄ ROZMAWIA J USTYNA N YMKA

PODRÓŻ ZA JEDEN BILET .08-09 Co za rado æ! Teatr blisko, bilety niedrogie, aktorzy dobrzy, repertuar ró¿norodny! A jak to wygl¹da za kulisami? EWELINA G AJEWSKA

KARNAWAŁOWY ŚWIAT NA OPAK .1 0-1 1 "Tañczê na stole, kieckê zadzieram t³ukê butelki, depczê szk³a, smutni panowie æwicz¹ pokera, a ja przed nimi kankana". J ACEK KEPIŃSKI

AUTOSTOPEM PRZED SIEBIE .1 2-1 3 Nie masz planu na najbli¿sze wakacje? Spakuj plecak, zabierz ze sob¹ kogo zaufanego i w drogê!


Z MAPĄ W RĘKU

Siadam przy stole, wyjmujê mapê, biorê do rêki pisak i zaznaczam miejsca, w które koniecznie chcê pojechaæ. Na planie podró¿y ¿ycia : Bombaj, Karaczi, z tych bli¿szych: Praga, Sztokholm. Marzy mi siê te¿ podró¿ do Afryki ale nie do pe³nego turystów Egiptu i nie na tydzieñ, dwa. Chcê poznaæ dzicz Trzeciego wiata, po wiêcaj¹c temu ca³¹ siebie. Siedzê i marzê ju¿ kupujê bilet, pakujê walizki, czytam ostatnie strony Rowerem po Indii , jadê na lotnisko, wsiadam do samolotu i lecê w nieznan¹, ale tak d³ugo wyczekiwan¹ podró¿. Nim wyl¹dujê w Delhi, d wiêk telefonu skutecznie ci¹gnie mnie na ziemiê. I znowu jestem tu i teraz , przyodziewam maskê mojej codzienno ci i ruszam odebraæ baga¿ do wiadczeñ dnia dzisiejszego. Podró¿y, nie tych palcem po mapie, ale prawdziwych: ma³ych, du¿ych, bliskich, dalekich, samotnych i w towarzystwie - ¿yczê Czytelnikom i sobie. Niech ¿ycie bêdzie wielk¹ nieznan¹ przygod¹, której trud z rado ci¹ podejmiemy. AUTOR: J USTYNA

N YMKA

TAGI : PODRÓŻ, SAMOLOT,

WSTĘPNIAK

[CZYTAJ / KOMENTUJ ]

WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/3626

HTTP:// WWW. PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/3629

PAWEŁ LUBRAŃSKI

1 3. TRYPTYK O MOIM POCZĄTKU CZ. III Trylogii ci¹g dalszy. EWELINA G AJEWSKA

1 4-1 5. J ĄDRO CIEMNOŚCI . WYPRAWA DO WNĘTRZA Maski, maski - od wyboru do koloru! Ka¿dy znajdzie co dla siebie M ARCIN O GIŃSKI

1 4-1 5. O KONTAKCIE, NIE TYLKO WZROKOWYM ¯eby odnale æ siê w wielokulturowym wiecie, nie wystarczy znaæ angielski! Przewodnik po zwyczajach. ALEKSANDER WIERSZYCKI

1 6-1 7. ZAOBSERWOWANE W POCIĄGU Polak wie.Polak potrafi. Polak z Polakiem siê dogada - czyli rozmowy zas³yszane. G OSIA M ACIEJEWSKA

1 8. B LISKIE WĘDRÓWKI I DALEKIE WOJAŻE "Wsi¹ æ do poci¹gu byle jakiego, nie dbaæ o baga¿, nie dbaæ o bilet..." M AGDA J ÓŹWIAK

1 9. Z OKNA POCIĄGU , ROZMOWA Z BIZNESMENEM , Z PODRÓŻY Poetyckiej duszy pokarm... FOT.

AGNIESZKA J AROSZEWICZ

OKŁADKA. TANECZNYM KROKIEM W

fotorelacja

1 4 . Ż O D RÓ

N OWY ROK

P

PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.03


¯aden dzieñ siê nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych poca³unków, dwóch jednakich spojrzeñ w oczy." Wis³awa Szymborska My l o podró¿y przywo³uje obraz dalekich wypraw. Biura podró¿y, poci¹gi, samoloty, walizki, pla¿a, s³oñce, przygody. Zapewne wiêkszo æ z nas marzy o podró¿y ¿ycia, byæ mo¿e niektórzy ju¿ j¹ prze¿yli. Ale czy my leli cie kiedy o Waszej codziennej wêdrówce? Ka¿dego dnia uczymy siê czego nowego, zdobywamy jakie do wiadczenia. S¹ bolesne upadki i radosne wzloty. Zabieramy ze sob¹ w tê codzienn¹ podró¿ stos dotychczasowych do wiadczeñ, wracamy bogatsi o dodatkowe baga¿e. Niew¹tpliwie ka¿dy dzieñ przynosi co nowego. LUDZIE

Podró¿ na uczelniê. Jeste my w drodze, mijamy ludzi - znajomych oraz tych zupe³nie obcych. Jaki nieznany mê¿czyzna otwiera drzwi kobiecie, mówimy Dzieñ dobry s¹siadom, jaka kobieta z wózkiem potrzebuje naszej pomocy przy wej ciu do autobusu, kto prosi o skasowanie biletu, czêsto odwzajemniamy u miech, potem my siê u miechamy, czasem nawi¹zuj¹ siê rozmowy. Docieramy wreszcie na uczelniê, spotykamy przyjació³, zdobywamy informacje (o trwaj¹cych w³a nie zajêciach, jak te¿ o tym, w jaki sposób nasi znajomi spêdzili wczorajsze popo³udnie). Umawiamy siê na wieczorne spotkania, planuj¹c tym sposobem kolejn¹ podró¿. I ju¿ wiemy, co przyniós³ nam dzieñ spêdzony na uczelni. D ŹWIĘKI

Podró¿ muzyczna. S³uchawka LEFT do lewego ucha, s³uchawka RIGHT do ucha prawego. Odwieczne prawo natury;). W³¹czamy muzykê i udajemy siê w kolejn¹ podró¿. Sigur Rós, Cypress Hill, a mo¿e muzyka klasyczna. Kwestia

indywidualnej wra¿liwo ci. Jednego dnia oddychamy wed³ug tego rytmu, kolejnego ju¿ wed³ug innego. A za ka¿dym razem tysi¹ce doznañ estetycznych. Ta podró¿ owocuje w ró¿noraki sposób: mo¿emy poznaæ samych siebie, dostrzec to, co w innych przypadkach jest niedostrzegalne lub zwyczajnie zrelaksowaæ siê czy te¿ wydobyæ z siebie taneczne odruchy;). W odtwarzaczu s³yszymy utwór, którego jaki czas temu namiêtnie s³uchali my. Jak przy dotkniêciu czarodziejskiej ró¿d¿ki odbywamy sentymentaln¹ podró¿ w otch³anie przesz³o ci. Muzyka mo¿e nas daleko poprowadziæ, je li tylko jej na to pozwolimy. SŁOWO I OBRAZ

Podró¿e filmowe i literackie. Otwieramy ksi¹¿kê, w³¹czamy film. Z ka¿dym czytanym zdaniem czy ogl¹danym ujêciem wchodzimy w nowy wiat. Przez chwilê jeste my innymi lud mi, odrywamy siê od ziemi, jeste my w innym miejscu, w ród innych ludzi. Stajemy siê bezpo rednimi obserwatorami rozgrywanej w³a nie akcji, niekiedy mo¿e jeste my te¿ jej uczestnikami. Odbywamy podró¿, nie ruszaj¹c siê z miejsca. To tylko przyk³ady, takich podró¿y jest wiele: podró¿ujemy podczas rozmowy - przenosimy siê w miejsce z przesz³o ci, opowiadaj¹c komu dawne historie, odbywamy podró¿ w duszê drugiej osoby, gdy ta nam siê zwierza. A podró¿e w czasie snu, o których opowiada nam re¿yser Christopher Nolan

w swojej Incepcji ? A nauka jêzyka obcego i podró¿ do kraju, w którym on obowi¹zuje, dziêki poznawaniu na lekcjach jego tradycji? Do takich wycieczek nie s¹ nam potrzebne ¿adne biura podró¿y ani te¿ wygórowana suma pieniêdzy. Ogromnym plusem jest te¿ fakt, ¿e mo¿emy zabraæ tyle osób, ile tylko chcemy. Nie potrzeba walizek, rezerwacji miejsc i ciskania siê w poci¹gach. Wystarczy odrobina kreatywno ci i, co wa¿ne (!), zaanga¿owania. Mo¿na przecie¿ zje æ ciastko i delektowaæ siê ciastkiem, udaj¹c siê jednocze nie w podró¿ niebiañskiego smaku. Mamy wybór: zwyk³e, codzienne czynno ci mo¿emy traktowaæ jako swego rodzaju obowi¹zek czy przyzwyczajenie albo te¿ ka¿d¹, pozornie zwyk³¹ chwilê, uczyniæ wyj¹tkow¹, by móc siê ni¹ cieszyæ. A w tym tkwi chyba ca³y sens podró¿y. To w³a nie jest podró¿ dnia codziennego. G³ównie od nas zale¿y, jaki baga¿ do wiadczeñ zbierzemy: czego dowiemy siê o sobie, o osobach, które bêd¹ nam towarzyszyæ, kogo poznamy, co nowego odkryjemy, a przede wszystkim, jakich emocji nam ta wyprawa dostarczy. Podró¿e kszta³c¹, wiêc wyci¹gajmy wnioski, uczmy siê. Zapamiêtujmy wa¿ne chwile, róbmy du¿o zdjêæ. Przecie¿ ¿aden dzieñ siê nie powtórzy . Przyjemnej podró¿y! AUTOR: MARTYNA DOBRZYŃSKA TAGI : CODZIENNOŚĆ, PODRÓŻ WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/3622

FOT. C LAUDIO S CHWARZ,

PODRÓŻ KOJARZY SIĘ NAM NAJCZĘŚCIEJ Z PRZESTRZENIĄ, A WŁAŚCIWIE Z JEJ ZMIANĄ. M ÓWIMY O PODRÓŻY DO JAKIEGOŚ MIEJSCA ZAZNACZONEGO NA MAPIE. J ED NAK TO TYLKO JEDEN ZE SPOSOBÓW ODBIERANIA PODRÓŻY. S Ą TEŻ INNE JEJ ASPEKTY.

"PANASONIC DJ-EARPHONES III", CC-BY-NC-ND, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ PURZLBAUM /291 0251 71 0

PODRÓŻ CODZIENNA


CYBERŚWIAT – CYBERPODRÓŻ PATRZĘ

NA ZEGAREK . D O KOŃCA ZAJĘĆ JESZCZE 1 0 MIN . C ZAS PŁYNIE WOLNO , BARDZO WOLNO ... JESZCZE 9 MINUT. P RÓBUJĘ SŁUCHAĆ , NOTOWAĆ , SKUPIĆ SIĘ NA „ TU I TERAZ ”. N IC Z TEGO ! M YŚLI JUŻ GALOPUJĄ DO MIĘKKIEJ PODUSZKI I CIEPŁEGO KOCYKA ! O CZY POWOLI SIĘ ZAMYKAJĄ... „D ZIĘKUJĘ PAŃSTWU , DO ZOBACZENIA ZA TYDZIEŃ ”. J EDNO ZDANIE , A SENNOŚĆ WE WSPOMNIENIE SIĘ ZAMIENIA . S ZYBKO PAKUJĘ SWOJE RZECZY, ZAKŁADAM KURTKĘ , RZUCAM W ETER „D O JUTRA” I JUŻ MNIE NIE MA.

dam przed komputer. Jak s³owo siê rzek³o, na pierwszy ogieñ idzie mail. No proszê! S¹ nowe wiadomo ci! ¯aden spam, ¿adne reklamy prawdziwe wiadomo ci. Zerkam na zegarek, godzina co prawda do æ pó na, ale na dwa maile mogê odpisaæ. Pó³ godziny pó niej stwierdzam, ¿e jak sprawdzê jeszcze Facebooka, to wiat siê nie zawali, a ja bêdê na bie¿¹co. Klikam na ikonkê i z niecierpliwo ci¹ czekam na za³adowanie siê strony... jest! W lewym górnym rogu, jak wielki neon, komunikat pod wietlony na czerwono: X chce do³¹czyæ do moich znajomych, a Y i Z wys³ali prywatn¹ wiadomo æ. Jeszcze tylko zerknê, kto ze znajomych te¿ >>siedzi<< na >>fejsie<< i idê sprz¹taæ grunt to trzymaæ siê

od Tomka, a jak ju¿ napisa³am do Tomka, to nie wypada³o nie napisaæ do Kamili. Kamila powiedzia³a , ¿e Ala co ode mnie chcia³a, wiêc do niej te¿ siê odezwa³am. Rozmowom nie by³oby koñca, gdybym nie przypomnia³a sobie, ¿e od dwóch dni nie sprawdza³am lasta . To¿ to nie wypada! Tak zaniedbaæ portal, który najlepiej wie, jakiej muzyki s³ucham? Szybko nadrabiam zaleg³o ci. Ju¿ wiem, kto w ostatnim czasie, czego s³ucha³. Teraz czas, ¿eby oni dowiedzieli siê, co mi w duszy gra. Odpalam Winampa , a moja rêka ju¿ samoPierwszy haust wie¿ego powietrza czynnie kieruje myszkê na ikonkê dzia³a jak poranna kawa. W drodze nk . Ech... z przeznaczeniem nie ma do domu uk³adam plan dzia³ania na co walczyæ. Wchodzê niebieska dzisiejsze popo³udnie: posprz¹taæ, stronka ju¿ nie cieszy jak dawniej. Co zrobiæ obiad, przeczytaæ tekst na juprawda ogl¹dam jeszcze nowo dodatro, skserowaæ notatki... Plany w g³one zdjêcia, ale ¿eby wie czynione, w g³osamej co wrzuciæ? wie zostaj¹. Nie, dziêkujê. Klikam Wesz³am do poESZŁAM DO POKOJU IE ZDJĘŁAM jeszcze na swój profil koju. Nie zdjê³am mo¿e jaki nowy kojeszcze kurtki, bumentarz kto doda³? tów, nie odstawi³am Znowu patrzê na torby a ju¿ w³¹czy- JESZCZE KURTKI BUTÓW NIE ODSTAWIŁAM zegarek. Jejku! Jak ³am komputer. Przez czas szybko uciechwilê karcê siê TORBY A JUŻ WŁĄCZYŁAM KOMPUTER ten ka!!! . Postanawiam w my lach, ale mówróciæ do wcze niej wiê sobie, ¿e przeustalonego planu cie¿ tylko sprawdzê pocztê a nu¿ co pilnego przysz³o, planu. Po sprawdzeniu listy, na porta- sprz¹tanie. Uda³o mi siê tylko od³o¿yæ i w³¹czê radio aby lepiej mi siê lu spêdzi³am oko³o dwóch godzin. brudny kubek do brudnych naczyñ, sprz¹ta³o. Sumienie uspokojone, Najpierw napisa³a Kasia, pó niej kiedy przypomnia³am sobie, ¿e dzi odzie¿ wierzchnia ci¹gniêta, zasia- przypomnia³o mi siê, ¿e chcia³am co powinien ukazaæ siê nowy odcinek mojego ulubionego serialu. Wchodzê na odpowiedni¹ stronê, przez chwilê serce zamiera w oczekiwaniu... i jest!!! Nowiutki odcinek. Moja silna wola wcale nie jest silna. Klikam na start i ju¿ jestem w innej rzeczywisto ci. A tam: piêkni mê¿czy ni, kobiety niczym lalki Barbie, lazurowe morze, s³oñce w tle i beztroskie ¿ycie. Zanurzam siê w tym wiecie i przez kolejne 45 minut nie istniejê dla nikogo. Niestety, czas p³ynie nieub³agalnie, serial dobiega koñca, a ja... na pocieszenie obejrzê jeszcze demoty i ju¿ naprawdê... po³o¿ê siê spaæ, bo za nic nie wstanê na siódm¹.

W

,

.N ,

.

AUTOR : J USTYNA

N YMKA

TAGI : DEMOTYWATORY, FACEBOOK , I NTERNET WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE /3 623

FOT. J AMY

M AHABIER, "KEYBOARD AND M OUSE", CC-BY, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ JAMY01 5/449961 0331 PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.04-05


TURYSTYKA PIESZA PO ... TYPACH MĘŻCZYZN K AŻDA

KOBIETA WYPATRUJE SWOJEGO KSIĘCIA Z BAJKI . N IE CHODZI JEJ WCALE O FACETA BEZ WAD , ALE Z TAKIM USPO SOBIENIEM I WYGLĄDEM , KTÓRE JEST W STANIE W PEŁNI ZAAKCEPTOWAĆ I MÓC SIĘ NIMI CIESZYĆ DO KOŃCA SWOICH DNI . N IESTETY, WSPÓŁCZESNY ŚWIAT CZĘSTO PODSUWA JEJ MARNE PODRÓBKI , ZAMIAST PRAWDZIWYCH MĘŻCZYZN . A ONA WCIĄŻ CHODZI I SZUKA ...

Turystykê piesz¹ po typach mêskich uprawia chyba ka¿da kobieta, poznaj¹c przedstawicieli poszczególnych z nich, rozczarowuj¹c siê, zakochuj¹c, porzucaj¹c i bêd¹c porzucon¹. I trwa to tak d³ugo, jak d³ugo nie znajdzie siê u jej boku prawdziwy mê¿czyzna lub nie pójdzie ze swoimi pragnieniami na kompromis czy ca³kowicie ich nie porzuci. Czasami, niestety, ten rodzaj sportu pozostaje w krêgu

S UPERMAN

N AUKOWIEC

PRAWDZIWY

Najbardziej rozpowszechniony typ na WAGA wszelkich imprezach, w klubach, na dyskotekach i zabawach wiejskich. Poligamista. Charakteryzuje siê przesadnie zadbanym wygl¹dem, wydepilowan¹ klat¹ i zapachem perfum, któ-

U

PODRÓŻ ZAPLANOWANA J EŚLI CHCESZ ROZŚMIESZYĆ PANA BOGA, PO WIEDZ MU O SWOICH PLANACH. O N ZABIERZE CIĘ NA WYPRAWĘ, JAKIEJ NIE JESTEŚ W STANIE PRZEWIDZIEĆ. O DKRYJE PRZED TOBĄ SKARBY, O JAKICH NIE MARZYŁEŚ.

rzenie. Odcina nas od tego t³oku, piêtrz¹cych siê w kalendarzu dat i godzin, wype³nionych po brzegi zapiskami. Odcina nas jak miecz, przecinaj¹cy delikatnie opadaj¹c¹ na niego jedwabn¹ chustkê.

W ¿yciu ka¿dego z nas przychodzi taki dzieñ, kiedy pouk³adane ¿ycie, plany, przemy lenia bior¹ w ³eb. Jedno wydarzenie, jedna chwila, czasem jedno zdanie i zaczynamy miotaæ siê po omacku w rzeczywisto ci, która do tej pory by³a bezpieczn¹ przestrzeni¹ zaufania i przyja ni.

OB LANY EGZAMIN. RO ZSTANIE. ZAGINIĘCIE. CHOROBA.

PRACA. LUDZIE. AMBICJE. N AMIĘTNOŚCI.

WIERZYSZ W TO?

Ka¿dy dzieñ, ka¿da godzina, zaplanowane daleko w przysz³o æ. Wykazali my siê wyobra ni¹ i umiejêtno ciami strategicznego my lenia. Tu nie ma miejsca na nieprzewidziane sytuacje, choroby, gorszy czas. Jeste my potrzebni tylu osobom. Wiele spraw trzeba za³atwiæ, dopilnowaæ. Tyle miejsc odwiedziæ, rozmów przeprowadziæ. I muszê to zrobiæ ja, bo nikt inny nie potrafi. To moje zobowi¹zania, potrzeby, pomys³y, moja misja. Nie mogê pozwoliæ sobie na s³abo æ! A tu, w jednej chwili £UP! Jedno wyda-

re czuæ na kilometr. Jego wszechwidz¹ce oczy wypatrz¹ ka¿d¹ ³adniejsz¹ dziewczynê, a wszêdobylskie rêce staraj¹ siê jak najszybciej pozbawiæ j¹ ubrania.

jej zainteresowañ przez ca³e ¿ycie... Mê¿czy ni nie s¹ idealni, kobiety zreszt¹ te¿, ale to temat na osobn¹ dyskusjê. Poni¿sze typy mê¿czyzn s¹ solidnie przekolorowane, nieco zniekszta³cone i wyolbrzymione, by uzmys³owiæ Wam, kochani mê¿czy ni, nad którymi Waszymi mêskimi zachowaniami i przymiotami normalna dziewczyna nie jest w stanie przej æ do porz¹dku dziennego, a o których z nich marzy i których wyczekuje.

Zaskoczeni i zdziwieni, nieraz zdruzgotani l¹dujemy w nowej rzeczywisto ci. Zapominamy, ¿e nie wszystko zale¿y od nas, a w³a ciwie na nic nie mamy wp³ywu. Plan naszego ¿ycia, tak jak nas, stworzy³ Kto inny i On ma w³asn¹, lepsz¹ koncepcjê tego, jak¹ drog¹ mamy pój æ. Je li nie, przyjmujesz na klatê kolejny cios od ¿ycia i idziesz dalej, mniej lub bardziej obwiniaj¹c wiat o jego niesprawiedliwo æ. Klniesz pod nosem i pod¹¿asz obran¹ przez siebie drog¹. Je li natomiast wierzysz, ¿e to czê æ wy¿szego planu, próbujesz przyj¹æ dar w postaci nag³ej zmiany i znale æ jej sens, odnale æ siê na nowej drodze. Tak zaczyna siê przygoda. Dla ka¿dego przygotowana jest inna, niepowtarzalna i dostosowana do indywidualnych mo¿liwo ci, daleka podró¿ w odmêty osobowo ci i ¿ycia. Zabierasz ze

Mo¿na go spotkaæ na uczelni, najczê ciej w bibliotece. Jego atrybutem jest ksi¹¿ka, z któr¹ prawdopodobnie nie rozstaje siê nawet, gdy pi umêczony ca³onocn¹ lektur¹. Porozmawiaæ z nim mo¿na MĘŻCZYZNA! na bardzo interesuj¹ce tematy. Napoleon, rybonukleazy ELIKT czy najnowsze odkrycia w dziedzinie geofizyki nie s¹ dla niego ¿adn¹ tajemnic¹, ale ju¿ zawi¹zanie dziecku bucika czy wyniesienie mieci to wyczyn, któremu raczej nie podo³a.

!R

!

sob¹ baga¿ do wiadczeñ, my li, ludzi i przekonañ. Co z nich zostanie? W czasie wêdrówki wyostrzaj¹ siê zmys³y. S³uchasz uwa¿niej, widzisz wiêcej, bardziej smakujesz otaczaj¹c¹ Ciê rzeczywisto æ. Pojedyncze zdarzenia, rozrzucone po latach Twojego ¿ycia, które do tej pory nie by³y dostrzegane, nabieraj¹ znaczenia. Uk³adaj¹ siê w sensown¹ ca³o æ. Zaczynasz zmieniaæ swoje postrzeganie wiata i opinie. Poznajesz ró¿ne konteksty. Na podstawie tego poznania nie poprzestajesz na pierwszej opinii przychodz¹cej Ci do g³owy, na powierzchownej ocenie cz³owieka, jego postêpowania, ale szukasz dalej, g³êbiej. wiat ju¿ nie jest czarny albo bia³y. Pojawiaj¹ siê kolory po rednie o ró¿nej intensywno ci. Uczysz siê je nazywaæ. Poznaj¹c wiat, poznajesz siebie. Poznaj¹c siebie, poznajesz Boga i Jego plan Twojej podró¿y. I okazuje siê, ¿e zwrot w Twoim ¿yciu mia³ sens, a odbyta wyprawa da³a wiêcej ni¿ pierwotnie przygotowany scenariusz na ¿ycie. Trzeba zaryzykowaæ, ¿eby to odkryæ. Trzeba zaakceptowaæ trud i konsekwentnie wspinaæ siê na górê zwan¹ ¿yciem. AUTOR: M AGDALENA KOTWICA TAGI: PAN B ÓG, PLAN, PODRÓŻ WWW: PODAJ- DALEJ.INFO/NODE/361 4


M AMISYNEK

Typ szczególnie niebezpieczny dla niewie cich serc. Sprawia wra¿enie zaniedbanego i poszkodowanego. Czeka na kobietê, która siê nim zaopiekuje, a któr¹ nastêpnie wykorzysta do zbudowania swojego wygodnego wiata. Egoista. Nie znosi krytyki, nawet tej konstruktywnej (a mo¿e przede wszystkim tej). Niez³omnie kieruje siê zasad¹: Poczekaj, inni zrobi¹ to za ciebie .

FOT.S EBASTIAN

NA ZDJĘCIU : "M OLECULE MAN ", BY: J ONATHAN B OROFSKY N IEDLICH , "M OLECULE M AN ", CC-BY-SA, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/4231 1 564@N00/48525541 4

POŻERACZ ROZUMÓW

Sprawia wra¿enie inteligentnego i zdecydowanego. Nikt nie ma tak zdrowego podej cia do tematu jak on i tylko on dzier¿y w swoim rêku w³adzê nad prawd¹. Znawca wszystkiego i wszystkich. Nieprzeciêtno æ i m¹dro æ bije z ka¿dej czê ci jego cia³a i ducha. Wiecznie powa¿ny lub zamy lony. Ma tylko jedn¹ wadê, któr¹ zgrabnie okre li³a moja mama: Pozjada³ wszystkie rozumy, tylko nie zauwa¿y³, ¿e swój te¿ . PAN C HCIAŁBYM ALE S IĘ B OJĘ

Romantyczna dusza, niespotykane ciep³o, wspania³e podej cie do kobiet to tylko niektóre z jego licznych zalet. Pozwala wierzyæ kobiecie w szczê cie u jego boku i robi wszystko, by ten stan utrzymaæ. Jednak bez ¿adnych deklaracji, poniewa¿ jedyna deklaracja, która w tym wypadku mo¿e siê pojawiæ, brzmi: Zostañmy przyjació³mi . Do niczego jednak ona nie zobowi¹zuje, pozwala jedynie ta-

kiemu delikwentowi czuæ siê w porz¹dku. Jego g³ównym problemem jest podejmowanie decyzji. U CIEKINIER

¯ycie z nim to bajka: kwiatki, ca³uski, romantyczne spacery, dopóki nie przyjdzie czas na zrobienie powa¿nego kroku. Wtedy ucieka z prêdko ci¹ wiat³a i lad po nim ginie. Nied³ugo potem znajduje kolejn¹ ofiarê, któr¹, naturalnie bez ¿adnych zobowi¹zañ, uczyni na moment szczê liw¹. P RAWDZIWY MĘŻCZYZNA

Uwaga! Relikt! Je li kto takiego spotka, niech na niego chucha i dmucha, i za ¿adne skarby nie pozwoli mu

odej æ. Mê¿czyzna, który wie, czego chce, jest odpowiedzialny, dojrza³y i odwa¿ny. Posiada zdolno æ zdobycia serca kobiety, któr¹ nastêpnie zatrzyma metodami bardziej humanitarnymi (i przyjemnymi) ni¿ przemoc czy szanta¿ psychiczny albo emocjonalny. Potrafi dbaæ o swoj¹ wybrankê, zapewniæ jej poczucie bezpieczeñstwa i ciep³o. Wspania³y ojciec, za którym dzieci wprost przepadaj¹. Swoich bliskich umie obroniæ przed ca³ym wiatem, nawet przed sob¹. Spacer dobiega koñca. Okazuje siê, ¿e czystego prawdziwego mê¿czyzny wypatrywaæ nie ma sensu, jednak drobne nalecia³o ci pochodz¹ce z pozosta³ych typów nie musz¹ stanowiæ problemu, lecz mog¹ nadaæ smaczku wspólnemu ¿yciu. Wa¿ne jest to, by u wiadomiæ sobie, ¿e prawdziwy mê¿czyzna wystêpuje tylko i wy³¹cznie w zwi¹zku z prawdziw¹ kobiet¹, której odpowiednia postawa, osobowo æ, a przede wszystkim m¹dro æ wp³ywaj¹ buduj¹co na kszta³towanie siê mêsko ci jej wybranka*. *Pointa powsta³a podczas rozmowy z M. Ogiñskim i ma swoje ród³o w Dzikim sercu Johna Eldredge'a. AUTOR :

K ASIA KOSTAŃSKA KOBIETA, MĘŻCZYZNA, TURYSTYKA, TYPY WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE /3 625 TAGI :

FOT.G RAHAM C ASE,

"D RAWING DUMMY : PROJECT365 : PHOTO 1 5", CC-BY-AS, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ GRAHAMCASE/387586491

PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.06-07


PODRÓŻ ZA JEDEN BILET KUPUJĘ BILET W KASIE TEATRALNEJ, IDĘ NA PRZEDSTAWIENIE, OGLĄDAM SZTUKĘ, WYCHODZĘ, KOMENTUJĘ, WRACAM DO DOMU . CZY CHOĆ RAZ PRZYSZŁO MI DO GŁOWY, ABY ZATRZYMAĆ SIĘ NA CHWILĘ I POROZMAWIAĆ Z AKTOREM , ZAPYTAĆ GO , JAK NAPRAWDĘ WYGLĄDA JEGO PRACA? W PEWNE WTORKOWE POPOŁUDNIE AKTORKA TEATRU IM . WILAMA H ORZYCY, M ATYLDA PODFILIPSKA, ZGODZIŁA SIĘ ZASPOKOIĆ MOJĄ CIEKAWOŚĆ I ODPOWIEDZIEĆ NA KILKA PYTAŃ .

J USTYNA N YMKA: CZY IDĄC DO TEATRU , WIDZ MOŻE CZUĆ SIĘ JAKBY WYRUSZAŁ W PODRÓŻ, CZY AKTOR JEST W STANIE TO ZAPEWNIĆ?

Matylda Podfilipska: Nie tylko aktor jest w stanie przenie æ widza do innego wiata. Wiele zale¿y od tekstu, re¿ysera, od my li, które chce siê przekazaæ oraz od chêci widza. Bo przede wszystkim wydaje mi siê, ¿e osoba, która idzie do teatru, powinna wybraæ siê tam z w³asnego przekonania, a nie z obowi¹zku, co czasami siê zdarza. Widz musi byæ gotowy i otwarty na podró¿, bo teatr daje tak¹ mo¿liwo æ i mo¿na z niej skorzystaæ. Choæ bywa, ¿e s³yszê szum na sali, ¿e ludzie nie skupiaj¹ siê na tym, co

FOT.P KO ,

jest tu i teraz , ¿e rozmawiaj¹. My lê, ¿e je¿eli widz wie, na co przyszed³, dlaczego go to interesuje, to ta ciekawo æ jest pierwszym krokiem do podró¿y. JN: WSPOMNIAŁA PANI O TEKŚCIE. KTO GO WYBIERA? I NA JAKIEJ PODSTAWIE PRZYZNAWANE SĄ ROLE? C ZY AKTOR JEST PRZYPISYWANY POSTACI CZY ODWROTNIE?

MP: Poniewa¿ nasz teatr funkcjonuje tak, ¿e ma aktorów pracuj¹cych na etacie i bardzo rzadko aktorów wystêpuj¹cych go cinnie, w zwi¹zku z tym dyrekcja dysponuje znan¹ sobie ekip¹. Zazwyczaj jest tak, ¿e to osoba, która przychodzi re¿yserowaæ do teatru lub Pani Dyrektor ds. artystycznych, która równie¿ jest re¿yserem, wybiera tekst i do niego dobiera obsadê. Mo¿e siê zdarzyæ tak, ¿e zostanie wybrany tekst, który jest jakby napisany dla konkretnego aktora. Albo aktor zna lub szuka tekstu, którym móg³by siê zaj¹æ, albo re¿yser, który ju¿ nas pozna³, skupi siê na sztuce, gdzie znajduje siê postaæ doskonale pasuj¹ca do kogo z naszej ekipy. Wtedy te¿ próbuje namówiæ dyrekcjê teatru, bo zazwyczaj aktorów nie trzeba nama-

wiaæ do pracy, ¿e warto zainwestowaæ czas, pieni¹dze i wysi³ek, ¿eby wystawiæ akurat ten, a nie inny tekst. Bywa te¿ tak, ¿e re¿yser dobiera sobie aktorów, s³uchaj¹c rad dyrekcji artystycznej, która zna nas z codziennej pracy, wie czego mo¿e siê po nas spodziewaæ i domy la siê, na co nas jeszcze staæ. JN: J AK WYGLĄDA PRACA AKTORA ETATOWEGO ?

MP: Aktor pracuje na etacie teoretycznie sze æ dni w tygodniu. W praktyce odbywa siê to tak, ¿e funkcjonujemy podobnie jak szko³y, czyli lipiec i sierpieñ mamy wolne, nie wystawiamy ¿adnych sztuk - to jest nasz czas wolny, plus te wszystkie dni, które musz¹ byæ wolne za przepracowane szóste dni w ka¿dym tygodniu. Najpro ciej mówi¹c: pracujemy od wtorku do niedzieli, próby mo¿emy mieæ od wtorku do soboty, dwa razy dziennie od 1 0 do 1 4 i od 1 8 do 22. Je¿eli mamy spektakle, to mamy tylko jedn¹ próbê, je¿eli mamy spektakl i dwie próby, s¹ to dodatkowe zajêcia co czêsto siê zdarza. Wiadomo, ¿e repertuar uk³adany jest na ca³y miesi¹c i to jest najwa¿niejsze. Wokó³ tego uk³ada siê pracê aktora. Zdarza siê te¿ tak, ¿e mam parê spektakli w miesi¹cu i ¿adnych prób ma to swoje dwie strony, tê pierwsz¹, gdzie mam czas na rozwijanie w³asnych po-

"TORUŃ , TEATR IM . W ILAMA H ORZYCY", CC-BY-SA, HTTP:// COMMONS . WIKIMEDIA. ORG / WIKI /FILE :TORUN _TEATR _IM _W ILAMA_H ORZYCY. JPG


mys³ów, na pracê nad sob¹. Jednak z drugiej strony, fakt, ¿e nie przygotowujê siê do nowej roli sprawia, ¿e po zdjêciu z afisza sztuk z moim udzia³em, nie mam widzowi nic do zaproponowania. Poza tym, aktor musi ca³y czas pracowaæ sam ze sob¹. Wyszukiwaæ i czytaæ warto ciowe teksty, ogl¹daæ dobre filmy, sztuki ca³y czas musi siê rozwijaæ. Musi narzuciæ sobie pewien rygor, choæby wstawanie z rana, a nie spadnie do po³udnia. JN: SKĄD AKTORSKI ?

SIĘ BIERZE I JAK SIĘ DBA O WARSZTAT

MP:Aktor uczy siê warsztatu na studiach. Potem powinien o ten warsztat dbaæ. Jest zestaw æwiczeñ, które mo¿e sam wykonywaæ. Oprócz tego powinien dbaæ o dobr¹ kondycjê fizyczn¹, aby móg³ ró¿ne rzeczy wykonywaæ na scenie, ale nie ma raczej czego takiego, ¿e aktor æwiczy zestaw min i gestów to s¹ rzeczy, które powinny byæ naturalne, wynikaæ z zadania na scenie. Nie ma regu³, je¿eli chodzi o wyra¿anie pewnych emocji. Ka¿da praca nad nowym projektem jest dla mnie sensowna wtedy, kiedy jest odkrywcza, kiedy odkrywa przede mn¹ nowe my li, doznania, pozwala mi do wiadczyæ nowych emocji. Bardzo wa¿ne jest, aby nie popadaæ w rutynê, aby nie zapanowa³ marazm, bo wtedy ani mnie nie bêdzie siê dobrze pracowa³o, nic ciekawego z tego nie wyjdzie i ludziom te¿ nie bêdzie siê podoba³o. JN: „CZYŚCICIEL NY?

DYWANÓW”

-

WCIĄŻ AKTUAL-

MP: Zazwyczaj w teatrze jest tak, ¿e nad jedn¹ sztuk¹ pracuje siê ok. trzech miesiêcy. Nie pamiêtam, ile pracowali my nad Czy cicielem , ale na pewno krócej, z racji innych naszych zobowi¹zañ. Zgranie miêdzy aktorami w tej sztuce wynika czê ciowo z naszej wspólnej prywatnej cie¿ki, z tego, ¿e zd¹¿yli my siê ju¿ poznaæ, jeste my mo¿na powiedzieæ przyjació³mi, poza tym znamy ten tekst od kilku lat. W teatrze jest tak, ¿e jednym spektaklom d³ugie przerwy s³u¿¹, a inne zabijaj¹. W tym przypadku czas dzia³a na korzy æ Czy ciciela . Spotykamy siê przy okazji starego tekstu na kolejnym etapie w naszym ¿yciu i ten tekst w tym konkretnym etapie jest dla nas z jednej strony tak samo dobrze znany, jak by³, a z drugiej od wie¿aj¹cy, rado nie odkrywczy i na tyle pojemny, ¿e mamy

tam miejsce na porozumienie siê pó³s³ówkami, pó³gestami. Dodatkowo daje mo¿liwo æ w³o¿enia do sztuki emocji, których do wiadczyli my, kiedy spektakl nie by³ grany. Pod tym wzglêdem Czy ciciel dywanów jest bardzo elastyczny, jest jak normalna rozmowa, jak spotkanie znajomych, jak zabawa ze wspomnieniami, z wyobra ni¹. JN: J AKIE

EMOCJE TOWARZYSZĄ PRZY PRACY NAD NOWĄ SZTUKĄ?

MP: Ka¿da nowa rola, ka¿dy nowy tekst jest kolejn¹ przygod¹. Do tej pory zawsze ³¹czy³o siê to z moim entuzjazmem. Czasami czujê ju¿ na pocz¹tku, ¿e bêdzie trudno, bo materia jest trudna albo kompletnie mi nie znana. Jednak nie zmniejsza to przyjemno ci wej cia w now¹ przygodê. Poza tym, ta przygoda po czê ci zale¿y te¿ od tego, z kim jest prze¿ywana. W zwi¹zku z tym nie wiem, w co wchodzê, ale muszê byæ otwarta, ¿eby nie przeoczyæ sygna³ów, które p³yn¹ z tego spotkania. Zaczyna siê oczywi cie od poznawania tekstu, rozk³adania go na czynniki pierwsze, s¹ te¿ rozmowy z re¿yserem, aktorami. Nastêpnie trzeba oswoiæ przestrzeñ, w której siê gra. JN: AKTORZY GRAJĄCY W SPEKTAKLACH

MP: To jest dziwna sprawa. Z jednej strony znamy siê bardzo dobrze i czêsto spotykamy poza teatrem, a z drugiej strony, gdzie tam ka¿dy z nas chroni swoj¹ prywatno æ. Niejednokrotnie musimy zagraæ sceny, które odbierane s¹ jako te bardzo prywatne je li nam siê udaje, to dobrze. Aktor wydaje siê wtedy wiarygodny, szczery, naturalny. Jednak w ka¿dym z nas pozostaje byæ mo¿e zdrowy rozs¹dek, jaka cz¹stka ratuj¹ca nas przed tym, aby nie czuæ siê po niektórych spektaklach zu¿ytym, ¿eby móc wróciæ do domu i prze¿ywaæ co , wiedz¹c, ¿e to jest tylko moje. Bywaj¹ sztuki balansuj¹ce na granicy , które doprowadzaj¹ aktora do tego, ¿e spala siê kompletnie, ale aktor jest w stanie daæ z siebie wszystko, po czym wróciæ do domu i znale æ w sobie jeszcze co , co jest zarezerwowane tylko dla bliskich. JN: J AK BLISCY POSTRZEGAJĄ PANI PRACĘ?

MP: Moi bliscy akurat bardzo szybko zaakceptowali fakt, ¿e zawód aktora ³¹czy siê czasami z niezwykle trudnymi zadaniami i ods³anianiem siê zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Akceptacja nie

jest ³atwa - co innego rozumieæ, a co innego poradziæ sobie z tym i to musi byæ powi¹zane z rozmow¹, z prze¿ywaniem tego. Jednak my lê, ¿e dziêki temu, ¿e towarzysz¹ mi w przygotowaniach do roli, widz¹, jak ona powstaje, to ³atwiej im to pó niej zobaczyæ. Pewnym u³atwieniem dla bliskich by³oby to, gdyby wiedzieli, ¿e postaæ przeze mnie grana jest tylko postaci¹, jednak z paroletniej praktyki wiem, ¿e tego nie da siê tak po prostu odci¹æ roli od prywatno ci. My lê, ¿e k³amstwem by³oby, gdybym powiedzia³a, ¿e na scenie jestem stuprocentow¹ postaci¹, ¿e wszystkie emocje, które prze¿ywam, s¹ emocjami postaci. Czasami aktorstwo nie jest fajn¹ prac¹: nie ka¿da postaæ, w któr¹ przysz³o mi siê wcieliæ, by³a postaci¹ dobr¹, do rany przy³ó¿, zdarza³y siê te¿ zo³zy i czasami trudno sobie z tym poradziæ. JN: CZY PAMIĘTA PANI

SWOJĄ PIERWSZĄ POSTAĆ PRZEPROWADZONĄ OD POCZĄTKU DO KOŃCA?

MP: Pierwsz¹ pe³n¹ postaæ zagra³am, bêd¹c jeszcze na studiach, na czwartym roku. By³a to rola Charlotte Corday, któr¹ zagra³am w Toruniu. To s¹ moje pierwsze do wiadczenia i my lê, ¿e tak jak wszystkie pierwsze razy , by³o to bardzo intensywnie prze¿ycie,nie tylko ze wzglêdu na trudno æ samej postaci, ale te¿ na konieczno æ przeprowadzenia czego od pocz¹tku do koñca. W trakcie studiów grali my pojedyncze sceny, wyg³aszali my monologi, a tu nagle trzeba odtworzyæ ca³e ¿ycie postaci. Wtedy te¿ zda³am sobie sprawê, jaki to ma wp³yw na prywatne ¿ycie. JN: PROSZĘ

POWIEDZIEĆ NA KONIEC, W JAKIEJ SZTUCE TERAZ MOŻNA PANIĘ SPOTKAĆ

MP: Mo¿na siê ze mn¹ spotkaæ w niegu Witkacego, mo¿na przyj æ na ostatnie ju¿ spektakle SOS gin¹cej mi³o ci z piosenkami Przybory w tej sztuce gram równie¿ na skrzypacach. Oprócz tego Przedostatnie kuszenie Billa Drummonda , Caritas , In Extremis , Eine kleine Nachtmusic . My lê, ¿e to najwa¿niejsze w tej chwili spektakle. JN: D ZIĘKUJĘ BARDZO ZA ROZMOWĘ.

AUTOR: J USTYNA

N YMKA WYWIAD WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/3627 TAGI : PODRÓŻ, TEATR,

PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.08-09


KARNAWAŁOWY ŚWIAT NA OPAK W RAZ

ZE Ś WI ĘTEM TRZECH K RÓLI WKROCZYLI ŚM Y W BARDZO PRZYJ EM N Y OKRES W ROKU – KARN AWAŁ . C ZAS ZWARI OWAN EJ ZABAWY, GŁOŚN EGO ŚM I ECH U I PRZEBI ERAN EK . K ARN AWAŁ CI ESZY SI Ę N I ESŁABN ĄCYM POWODZEN I EM – TO DŁUGO WYCZEKI WAN Y M O M EN T ROZPRĘŻEN I A . C ZY ZASTAN AWI ALI ŚCI E SI Ę J EDN AK , J AKI E SĄ J EGO POCZĄTKI ?

Marzy mi siê szalona zabawa na ulicach Rzymu. Mo¿liwo æ chwilowego porzucenia szarej rzeczywisto ci popstrzonej ma³ymi i wiêkszymi troskami. Chcia³abym za³o¿yæ kolorowy do niemo¿liwo ci kostium, taki na granicy kiczu. Chcia³abym ogl¹daæ Wielk¹ Paradê Karnawa³ow¹ barwny t³um z³o¿ony z artystów, arystokratów, grup folkowych, dawnych oddzia³ów wojskowych, cyrkowców przemierzaj¹cy Via del Corso w takt muzyki orkiestry konnej VIII Pu³ku Strzelców z Montebello... albo wraz z eleganckimi wenecjankami, ubranymi w kunsztownie wykonane stroje, siedzieæ w jednej z kawiarenek na placu w. Marka i znad fili¿anki kawy obserwowaæ ca³¹ tê wariacko kolorow¹, multikulturow¹ zbiorowo æ. Chcia³abym zobaczyæ s³ynny Volo del Turco , czyli Lot Turka , a potem zatañczyæ szaleñcz¹ sambê na ulicach Rio de Janeriro...

FOT.N UALA,

P OCZĄTKI

KARN AWAŁU , CZYLI TAK SI Ę BAWI LI STAROŻYTN I

Jakie jest Wasze pierwsze skojarzenie z pierwotnym miejscem karnawa³u? Brazylia? W³ochy? Racjê maj¹ Ci, którzy wytypowali dawne Imperium Rzymskie. Tu w³a nie narodzi³ siê karnawa³. Podobno. Nazwa ma ³aciñsko-w³oski rodowód wywodzi siê od s³owa carnevale , co mo¿na przet³umaczyæ jako po¿egnanie miêsa . S³owo zatem jest ci le powi¹zane z sytuacj¹, wszak karnawa³ to dni poprzedzaj¹ce Wielki Post. Inny ród³os³ów karnawa³u to ³a-

wa³owe uroczysto ci z dawnymi obrzêdami rolnymi. St¹d tak wa¿na funkcja tañców. Wierzono bowiem, ¿e im wy¿sze s¹ taneczne skoki w korowodzie wokó³ ogniska, tym wy¿ej rosn¹æ bêdzie zbo¿e, a tym samym zbiory bêd¹ lepsze. K ARN AWAŁ

N A GRUN CI E CH RZEŚCI J AŃ SKI M

Jak wiele innych pogañskich obyczajów, tak i tradycja karnawa³owa zosta³a zaadoptowana przez chrze cijañstwo. W epokach dawnych wyra nie zarysowany by³ dystans miêdzy duchem a cia³em. Duchowo æ sprawowa³a w³adzê nad ciele-

ZA SPRAWĄ KARNAWAŁOWEJ FETY CZŁOWIEK MÓGŁ ODETCHNĄĆ PEŁNĄ PIERSIĄ, NAJEŚĆ SIĘ DO SYTA (O ILE BYŁO GO NA TO STAĆ) I POSZALEĆ DO UPADŁEGO . ciñskie carrus navalis , które oznacza wóz w kszta³cie okrêtu lub te¿ ³ód przybran¹ kwiatami . Taki oto rodek transportu uczestniczy³ bowiem w procesji ku czci bogini Izydy, a pó niej rzymskiego boga Dionizosa. Boski rydwan przemierza³ ulice antycznego miasta podczas hucznych zabaw zwi¹zanych z powitaniem zbli¿aj¹cej siê wiosny. Niektórzy badacze ³¹cz¹ karna-

"CARNIVAL", CC-BY-NC-SA, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ NUALABUGEYE/266091 7265

sno ci¹, trzymaj¹c j¹ w ryzach, poniewa¿ to, co zmys³owe by³o postrzegane jako z³e, pochodne od diab³a siedlisko grzechu. Cielesny aspekt cz³owieczeñstwa absolutn¹ wolno æ zyskiwa³ w³a nie w czasie karnawa³u. Zabawy maj¹ce miejsce w tych dniach stawa³y siê przeciwwag¹ dla duchowej ideologii. By³ to rodzaj wentylu bezpieczeñstwa . Pozwala³ na chwilowy oddech przed zbli¿aj¹cym siê postem i powrotem do rzeczywisto ci, która gardzi³a cia³em cz³owieka. Za spraw¹ karnawa³owej fety cz³owiek móg³ odetchn¹æ pe³n¹ piersi¹, naje æ siê do syta (o ile by³o go na to staæ) i poszaleæ do upad³ego na ulicznych zabawach lub na balach pe³nych arystokracji, w zale¿no ci od pozycji spo³ecznej. Jednak i na brukowanych ulicach, i w z³oconych salach demoralizacja wystêpowa³a na podobnym poziomie. Kolorowe przebrania czy prowizoryczne maski pozwala³y na wiele wszak ka¿dy uczestnik zabawy stawa³ siê anonimowy, zatem jego zachowanie nie by³o obarczone ¿adnymi konsekwencjami (w my l zasady hulaj dusza, piek³a nie ma ). Zatem w karnawale spo³eczno æ ludzka u¿ywa³a


FOT.C LINT

M ILLER, "CARNIVAL VENICE", CC-BY-NC-ND, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ ENVIRONMENTALCHRISTIAN /2822447481 /

¿ycia, by potem w pokorze, jako wspólnota wzorowych chrze cijan, przyst¹piæ do postu. Karnawa³ wywraca³ wiat do góry nogami, pokazywa³ go w krzywym zwierciadle, ob miewa³. Rzeczywisto æ zdeformowan¹ do granic absurdu uwypukla³y charakterystyczne ceremonie: z kolorowej gawiedzi wybierano papie¿a g³upców, który

dzano je z miasta (pozostaje tylko mieæ nadziejê, ¿e za murami nie czeka³a os³a mieræ g³odowa). Mia³o to odzwierciedlaæ powrót do zanegowanego ³adu. K ARN AWAŁOWA

FETA W

P OLSCE

Mówi siê, ¿e karnawa³ przywêdrowa³ do nas z W³och. St¹d pewnie w naszych rodzimych nazwach karnawa³u zapusty lub miêsopust widaæ na„N A BAL, MARSZ NA BAL! [...] wi¹zanie do ich w³oskiego odpowiednika. Uroki B UFET JAK BUFET JEST ZAOPATRZONY karnawa³u musia³y w sposób szczególny ZALEŻY, CZY TU , CZY GDZIEŚ TAM przypa æ do gustu naszym przodkom, sarmaTAŃCZ, PÓKI ŻYJESZ I ŚMIEJ SIĘ DO ŻONY tom, którzy nie stronili od jad³a i napitku. Urz¹I PIJ ZDROWIE DAM ! dzano zatem uczty i bale kostiumowe zwane reduN IECH ŻYJE BAL!” tami. Jedn¹ z ulubionych rozrywek by³y kuligi pêdz¹ce od dworu do dworu. AGNIESZKA O SIECKA £¹czono tak¿e przyjemne z po¿y"N IECH ŻYJE BAL" tecznym, gdy¿ bale pozwala³y na efektowne wprowadzenie panien symbolicznie obejmowa³ w³adzê nad z dobrego domu w towarzyski wiat. miastem, oddawano tak¿e ba³wo- Umo¿liwia³o to tym samym przygochwalcz¹ cze æ os³u. Wszystko po to, towanie gruntu pod ma³¿eñsk¹ by pokazaæ, ¿e dotychczasowy porz¹- transakcjê (transakcjê w³a nie, dek zosta³ zburzony. Niemniej, zwie- a mo¿e nawet handel, poniewa¿ jak rzê czeka³ smutny koniec, bo gdy wiadomo, m³ode damy w tamtych przychodzi³ kres karnawa³u, wypê- czasach nie mia³y zbyt wiele do po-

wiedzenia na temat swojego przysz³ego ma³¿onka). Oczywi cie, przyjemno ci miêsopustne nie by³y zarezerwowane jedynie dla wysoko urodzonych. wiêtowali tak¿e mieszczanie, choæ skromniej ni¿ rozrywkowa szlachta. Ludowe zapusty natomiast, poza charakterystycznym wigorem i weso³o ci¹, znamionowa³y równie¿ elementy magiczne obrzêdy zwi¹zane z p³odno ci¹ i zaklinaniem urodzaju, co poniek¹d wi¹za³o siê tak¿e z wypêdzaniem zimy. Fina³em karnawa³owego szaleñstwa by³y ostatki tradycjê tê zreszt¹ rado nie kultywujemy. Ostatnie dni carnevale rozpoczynamy p¹czkiem w t³usty czwartek, by we wtorek ostatecznie po¿egnaæ zabawê ledzikiem . roda Popielcowa bowiem rozpoczyna postny czas*. A tymczasem zapomnijmy o ascezie. Ruszajmy w tan! *Tekst powsta³ w oparciu o informacje zaczerpniête ze strony www.karnawa³.pl. AUTOR :

E WELI N A G AJ EWSKA

TAGI : GEN EZA , H I STORI A , KARN AWAŁ , ZWYCZAJ E WWW: PODAJ - DALEJ . I N FO / N ODE /3 61 8

PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.1 0-1 1


AUTOSTOPEM PRZED SIEBIE K IEDY

SIĘ OBUDZIŁEM , OGNISKO JUŻ PRZYGASAŁO , A TRAWA BYŁA POKRYTA ROSĄ. WYSZEDŁEM Z NAMIOTU . C ZERWCOWY ŚWIT... Z A NIC NIE ODDAŁBYM ŚWIEŻOŚCI PORANNEGO , RZEŚKIEGO WIATRU , WIDOKU SŁOŃCA , WZNOSZĄCEGO SIĘ NIESPIESZNIE PONAD HORYZONT WŚRÓD RÓŻOWO - NIEBIESKICH OBŁOKÓW. C HCĄC ZMÓWIĆ PORANNY PACIERZ , ZAŚPIEWAŁEM PIOSENKĘ K ACZMARSKIEGO : „K AŻDY TWÓJ WYROK PRZYJMĘ TWARDY, PRZED MOCĄ TWOJĄ SIĘ UKORZĘ ...”. J EJ TYTUŁ DOBRZE PASOWAŁ DO SYTU ACJI .

Pomy la³em o niadaniu. W plecaku znalaz³em Snickersa, kilka ciastek, resztki mineralnej i dwie bu³ki z salami. Salami... Nie psuje siê szybko i dobrze smakuje. W sam raz na podró¿. Rozsiad³em siê przed namiotem. Obserwuj¹c sporadycznie przeje¿d¿aj¹ce krajow¹ jedynk¹ samochody, kês za kêsem pa³aszowa³em ze smakiem resztki swojego jedzenia. W takich okoliczno ciach by³o ono prawdziw¹ rozkosz¹ dla mojego podniebienia. Ruch na drodze zachêca³, by wkrótce stan¹æ na poboczu z tabliczk¹ Trójmiasto . Trzeba by³o tylko posk³adaæ namiot, dogasiæ ognisko. Obudzi³em Kasiê, jeszcze spa³a. Dzieñ dobry, dzi dwudziesty drugi czerwca, jest szósta rano, zapowiada siê piêkny dzieñ.

U miechnê³a siê. Powoli otwieraj¹c powieki, powiedzia³a cichym, ³agodnym g³osem: Dzieñ dobry, Tomku. Mi³o Ciê widzieæ po chwili za doda³a jak dzi strasznie zimno... Szybko wysz³a ze piwora, za³o¿y³a sweter spali my w ubraniach, inaczej poranny ch³ód ciê¿ko by nas do wiadczy³. Zjedz co i pomó¿ mi zaraz schowaæ namiot poprosi³em. Jak najszybciej chcia³em dotrzeæ nad morze. Kiedy Kasia zajê³a siê swoim niadaniem, ja wzi¹³em pust¹ butelkê po mineralnej i poszed³em j¹ nape³niæ wod¹ z przydro¿nego rowu, aby dobrze dogasiæ ognisko. Nie zajê³o mi to du¿o czasu. Nie dalej jak pó³ godziny pó niej uporali my siê ze wszystkim i wyszli my na drogê. By³em pewien, ¿e szybko co z³apiemy ch³opak i dziewczyna trzymaj¹ca w rêku tabliczkê z wypisanym celem podró¿y, przed nimi roz³o¿one baga¿e taki widok dobrze dzia³a na kierowców. Jakby my chcieli powiedzieæ: Je li chcesz pos³uchaæ o nas, naszych przygodach, prze¿yciach, zatrzymaj siê. Wpu æ do swojego samochodu pozytywne wibracje, wspomnienia z czasów, gdy sam by³e dwudziestolatkiem . Nie myli³em siê. Zatrzyma³ siê mo¿e dziesi¹ty, mo¿e piêtnasty samo-

FOT. C HRIS-H ÅVARD

chód - nie czekali my nawet dziesiêciu minut. Dzieñ dobry, bardzo dziêkujemy. Dok¹d konkretnie uda nam siê z pani¹ dojechaæ? tradycyjnie zapyta³em. Do Sopotu brzmia³a jej odpowied . Odpowiada³o mi to, pla¿a w Sopocie by³a tego dnia spe³nieniem marzeñ. Zapakowali my plecaki do baga¿nika. Ruszaj¹c, zapyta³a: Na wakacje jedziecie? Dok³adnie. Takim to dobrze, ja muszê dzisiaj jeszcze pó³ Polski przejechaæ. Tak to jest, kiedy siê pracuje jako przedstawiciel handlowy. Rozsiad³em siê wygodnie na tylnej kanapie, Opel Vectra to ca³kiem wygodna fura. Chwilê rozmawiali my. Sk¹d, dok¹d, dlaczego, ¿e teraz to chyba ciê¿ko co z³apaæ, ¿e pogoda ³adna, ¿e polityka taka niedobra standard. Kwadrans min¹³, rozmowa siê urwa³a. Zacz¹³em wspominaæ moje dotychczasowe przygody podczas d³u¿szych i krótszych wycieczek autostopem. Kozienice, zesz³e lato. Stojê na wylocie w kierunku Pu³aw, tak¹¿ to nazwê miejscowo ci mia³em zapisan¹ na kartce trzymanej w rêku. Wtedy by³em sam, próbowa³em z³apaæ stopa ju¿ chyba ponad godzinê. Ba³em siê, ¿e tego dnia nie uda mi siê dojechaæ do Kazimierza Dolnego - celu mojej

B ERGE, "H IGHWAY", CC-BY-NC, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ CHBERGE/3972703624


podró¿y. Pozostawa³o jeszcze ca³kiem sporo kilometrów, a ma³a wskazówka mojego zegarka wskaza³a ósemkê ju¿ parê chwil temu. W koñcu zatrzyma³ siê trzydrzwiowy czarny Mercedes z przyklejon¹ na drzwiach reklam¹ festiwalu Dwa Brzegi . Nie mog³em lepiej trafiæ. Kierowca uprzedzi³ mnie, ¿e za chwilê zjedziemy z g³ównej drogi, dziêki skrótowi mieli my zaoszczêdziæ dziesiêæ minut. Zapyta³ te¿, czy nie bêdê mia³ nic przeciwko, je li trochê przyspieszy, choæ i tak jechali my nieco ponad sto na godzinê, poniewa¿ musi na konkretn¹ godzinê dowie æ film, który mia³ byæ wy wietlany tego samego dnia. Zauwa¿ywszy lekko æ i wyczucie w prowadzeniu samochodu jad¹cego z du¿¹ prêdko ci¹ oraz wie¿o wyremontowan¹ drogê przed nami, przysta³em na jego pro bê. Wkrótce wskazówka prêdko ciomierza zbli¿y³a siê do dwustu. Przekona³em siê, ¿e droga jednak nie jest idealnie równa kiedy z podobn¹ prêdko ci¹ jecha³em autostrad¹ przez Niemcy, jedynie d wiêki silnika i szum opon przypomina³y mi o tempie jazdy. Tymczasem kierowca ³agodnie zwolni³ do stu czterdziestu, mo¿e trzydziestu. Zastanawia³em siê, dlaczego. Zbli¿ali my siê do lasu. Kiedy ju¿ cieñ drzew zacz¹³ padaæ na samochód, poczu³em ¿e gwa³townie hamujemy, pasy trzyma³y mnie mocno w fotelu. O co chodzi? Serce ¿ywiej mi zabi³o. U³amki sekund pó niej zobaczy³em jakie sto, sto piêædziesi¹t metrów przed nami sarnê, której pó³ g³owy wystawa³o zza krzaków czarnego bzu. Kiedy zwolnili my do czterdziestu, wyskoczy³a na jezdniê. Przebieg³a ze dwa metry przed mask¹. Z szacunkiem spojrza³em na faceta siedz¹cego po mojej lewej stronie. Co ciekawe, pó niej nadal utrzymywa³ ponadprzepisow¹ prêdko æ. O dziewi¹tej wieczorem pi³em piwo w jednej z kazimierskich knajpek, wspominaj¹c tamto zdarzenie. Spojrza³em na Kasiê, mia³a zamkniête oczy. Nie da³em jej siê wyspaæ... Taki urok niekonwencjonalnego podró¿owania. Czasem siê marznie, czasem jest siê przemoczonym do suchej nitki... Tu przypomnia³a mi siê niedawna podró¿ do Torunia w okolicach Bydgoszczy, gdzie najpierw musia³em siê dostaæ, sta³em na przystanku, machaj¹c rêk¹. Koleina by³a g³êboka, mie ci³o siê w niej spo-

ro wody, która rado nie tryska³a na mnie, gdy przeje¿d¿a³y ciê¿arówki. Fontanna Metropolis wymiêka³a. Niestety, woda nie by³a ani czysta, ani ciep³a. Suszarka do r¹k w toalecie bydgoskiego Focus Parku, gdzie po ponad godzinie uda³o mi siê dotrzeæ, pomog³a mi wysuszyæ bluzê i koszulkê. C'est la vie... Tymczasem dotarli my do Sopotu. Uprzejmie podziêkowali my za wspóln¹ podró¿, ¿yczyli my sobie mi³ego dnia. Temperatura znacznie wzros³a, w d³ugich spodniach by³o mi za ciep³o. W pobliskim supermarkecie kupili my jogurty, jeszcze ciep³e bu³ki, sok i chipsy. Po dotarciu na pla¿ê roz³o¿yli my siê na rêczniku i, obserwuj¹c przep³ywaj¹ce na horyzoncie statki, zjedli my w koñcu porz¹dne niadanie. Ten dzieñ dopiero siê zaczyna³... AUTOR : J ACEK

KEPIŃSKI

TAGI : AUTOSTOP, PODRÓŻ

FOT. TONI ,

WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE /3 61 3

"SUNRISE", CC-BY,

HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ QUIERO - UN - PANTANO /1 75236307

TRYPTYK O MOIM POCZĄTKU CZ.III na pocz¹tku by³ rozkaz, aby uciekaæ przed wiatem sta³em po nieodpowiedniej stronie, do bitwy przyst¹pi³em bez zbroi bez si³ do przemiany ¿ycia na pocz¹tku by³y tanie pochlebstwa odmowy w s³usznej sprawie co Ciê wynios³y w górê, ¿e jeste ju¿ poza zasiêgiem i nie liczysz siê z uczuciami innych na pocz¹tku by³y buk³aki puste, a w st¹gwiach wci¹¿ by³a woda a Ona nowe ³aty przyszywa³a do starych szat na pocz¹tku by³o fascynuj¹ce opowiadanie o tych, co wyczekiwali czego wielkiego, a zapomnieli, ¿e Bóg jest i cud wci¹¿ trwa PAWEŁ LUBRANSKI WARSZTAT W SIECI : PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/3581 TAGI : POEZJA,

FOT. SACKS08,

"H IGHWAYS FROM ABOVE", CC-BY,

HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/29071 31 6@N06/341 1 7271 04

PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.1 2-1 3


J ĄDRO CIEMNOŚCI . WYPRAWA DO WNĘTRZA

M ASKI ... N IEKTÓRZY WOLĄ OGLĄDAĆ JE

POWIESZONE NA ŚCIANACH POKOJU URZĄDZONEGO W STYLU AFRYKAŃSKIM . N IEKTÓRZY Z UPODOBANIEM PRZYWDZIEWAJĄ JE , OZDOBIONE RÓŻNYMI BŁYSKOTKAMI TU DZIEŻ PIÓRKAMI , PODCZAS KARNAWAŁO WYCH ZABAW. N A CO DZIEŃ NOSIMY JE WSZYSCY.

Ale nosi³ pan maskê, prawda? W maskach ukryta jest pewna magia. Zas³aniaj¹ twarz, ale ods³aniaj¹ inn¹. Tê, która ujawnia siê tylko w ciemno ci. Za³o¿ê siê, ¿e w masce móg³ pan robiæ wszystko, na co przysz³a panu ochota... (T. Pratchett, Maskarada ). Niech powy¿szy cytat pos³u¿y za wstêp. Terry Pratchett lubi traktowaæ metafory w sposób dos³owny. Lubi bawiæ siê kultur¹, przetwarzaæ jej symbole na wiele sposobów i czekaæ, co z tego wyjdzie. Skupmy siê jednak na tym, co nios¹ ze sob¹ maski - nie te literackie, ale te nasze, codzienne, choæ metafizyczne. KOLOR! KOLOR! KOLOR!

Atrakcyjny to taki niezwykle popularny ostatnio przymiotnik. wiat odmienia go przez wszystkie przypadki, liczby i rodzaje, bombarduj¹c nas krzykliwymi has³ami. Musisz byæ atrakcyjny, po¿¹dany , wpaja nam si³¹ perswazji. Nie chcê popa æ w hipokryzjê to oczywiste, ¿e wiadomo æ atrakcyjno ci tak fizycznej, jak intelektualnej jest przyjemnym uczuciem. Atrakcyjno ci s³u¿¹ w³a nie godziny spêdzone przed lustrem, rajdy po sklepach, si³ownia, ale te¿ dyskusje o literaturze, filmach czy muzyce. Problem polega na tym, ¿e bycie atrakcyjnym sta³o siê rodzajem narzuconego idea³u. W rzeczywisto ci, w której tr¹bi siê na lewo i prawo o prawach cz³owieka (i s³usznie, bo nadal s¹ ³amane) atrakcyjno æ g³ównie w aspekcie urody sta³a siê terrorem. Nie jeste atrakcyjny, nie jeste po¿¹dany wypadasz z gry. I jak to siê ma do wolno ci? Nikt nie chce nale¿eæ do tych gorszych , to naturalny odruch. Wyrzucenie poza nawias spo³eczeñstwa jest równoznaczne z towarzyskim tr¹dem. A trêdowaci s¹ samotni. I przera liwie nieszczê liwi. Czêsto mówi siê, ¿e cz³owiek jest zwierzêciem stadnym, wiêc jako taki nie lubi samotno ci. I zak³ada maskê.

SMUTNA STRONA DUSZY

Nie chodzi o to, ¿e maski s¹ z³e. Nie wiem, mo¿e i s¹. Wszystko zale¿y od punktu widzenia. Niemniej, kiedy porówna siê je z innymi problemami, z jakimi wspó³cze nie musimy siê zmierzyæ g³odem, bied¹, ogromn¹ liczb¹ morderstw i wielu innych zbrodni ich domniemane z³o blednie. Maski to w³a ciwie ubarwiony smutek. Zamiast brokatu, têczowych szkie³ek i nasyconych kolorów mamy u miech, pewno æ siebie, przebojowo æ, kokieteryjno æ. Maska dajê si³ê przebicia, bo barwno æ to nowa jako æ, nowa warto æ we wspó³czesnym wiecie, ale... ...u miech jest czêsto szeroki, hollywoodzki i sztuczny; pewno æ siebie, podobnie jak przebojowo æ pozorna, a kokieteryjno æ to kompleksy w makija¿u. Zak³adaj¹c maskê, stajemy siê kim innym. Wymy lamy siebie, kreujemy w³asn¹ osobê, ale nie w znaczeniu tak modnego dzi - wyra¿ania siebie, swoich emocji, pogl¹dów. Kreujemy siebie jak aktor kreuje postaæ, któr¹ gra. Jeste my re¿yserami filmu-¿ycia i pierwszoplanowymi aktorami w tej produkcji. Tworzymy iluzjê. A przecie¿ film to nie prawdziwe ¿ycie. Aktor koñczy zdjêcia i zrzuca kostium. Podobnie my wracamy do domu i zdejmujemy maskê. Mo¿na próbowaæ graæ ca³e ¿ycie, ale to mêcz¹ce, wci¹¿ trzeba uwa¿aæ, ¿eby nie wymskn¹³ nam siê kawa³ek mojego prawdziwego, tak g³êboko skrywanego ja . Maski wynikaj¹ z rzeczywistego braku pewno ci siebie. Obawiamy siê, ¿e my jako my sami, bez maski, nie zostaniemy zaakceptowani przez otoczenie. Mo¿e nami kierowaæ strach, ¿e nasi przyjaciele, znajomi odwróc¹ siê od nas, kiedy poka¿emy im siê tacy, jakimi jeste my naprawdê. Traktujemy swoj¹ prawdziw¹ twarz jak nieuleczaln¹, a przy tym wstydliw¹ chorobê - nie ma szans, ¿eby pozbyæ siê jej raz na zawsze, nie mo¿na jej zakopaæ gdzie g³êboko, ale trzeba za wszelk¹ cenê j¹ ukryæ. Do tego d¹¿ymy. Ka¿dy ma jakie kompleksy. A te powoduj¹, ¿e czêsto czujemy siê bezwarto ciowi. W wyniku kompleksów nie akceptujemy siebie i wydaje siê nam, ¿e inni te¿ nas nie zaakceptuj¹. Czujemy wstyd, ¿e jeste my nijacy, takie szare myszki bez polotu, bez stylu. Maska pozwala nam staæ siê barwnymi ptakami, osobami popularnymi, zapamiêty-

wanymi, modnymi. Pozwala staæ siê kim . Jest jeszcze jeden aspekt maski. Józef Tischner uwa¿a, ¿e maska to marzenie. A w³a ciwie pragnienie. Jest to chêæ kontroli nad w³asnym ¿yciem i poniek¹d dominacji nad innymi to gra na naszych regu³ach. Jednocze nie jednak maska jest tarcz¹ i schronieniem. Nie pokazujemy prawdziwej twarzy, by siê przed kim zbytnio nie otworzyæ, bo to mo¿e przynie æ nam cierpienie. W masce nasze relacje z innymi maj¹ charakter zachowawczy. Nie mo¿emy jednak ca³kowicie wyalienowaæ siê i zerwaæ kontaktów z lud mi, wiêc zak³adamy maskê i wychodzimy w wiat. Tak przebrani czujemy siê bezpieczni. I otaczamy siê gr¹ pozorów. MANTRA

Jednak wbrew temu, o czym by³a mowa, maski mog¹ mieæ tak¿e pozytywne skutki. W cytowanej ju¿ Maskaradzie wystêpuje bohater, który na co dzieñ jest po miewiskiem otoczenia. Jest bardzo nie mia³y i w¹tpi w swoj¹ warto æ. Jest tak¿e przemi³ym, niezwykle uczynnym i troszcz¹cym siê o swoj¹ matkê ch³opcem. To przyk³ad Pratchettowskiego Supermena, mimo ¿e nie zdziera z siebie koszuli w budce telefonicznej, zak³adaj¹c maskê, zmienia siê nie do poznania. Jego sylwetka prostuje siê, znika gdzie niezgrabno æ ruchów, staje siê pewny siebie i czaruj¹cy. Ma te¿ odwagê i fizyczn¹ si³ê, by sprzeciwiæ siê z³u i walczyæ z nim. Chcia³abym tym samym powiedzieæ, i¿ w sytuacjach, gdy w¹tpliwo æ staje siê moim czêstym go ciem, a poczucie w³asnej warto ci ukry³o siê gdzie i chlipie, czasami ¿a³ujê, ¿e nie mam magicznej maski bohatera. By³aby cennym nabytkiem. Bo czym innym jest maska w tym ujêciu, je li nie ¿yczliwym s³owem i wiadomo ci¹, ¿e kto wierzy w moje mo¿liwo ci? To taka swoista mantra, która pozwala wzi¹æ siê w gar æ i z podniesionym czo³em stan¹æ przeciw wiatu. Magiczne s³ówko. To wystarczy, by wype³ni³a mnie silna wiara, ¿e mogê przenosiæ góry. AUTOR :

E WELINA G AJEWSKA P RATCHETT, SPOŁECZEŃSTWO ,

TAGI : MASKA , UDAWANIE

WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE /361 5


O KONTAKCIE, NIE TYLKO WZROKOWYM RÓŻNICE KULTUROWE SĄ FASCYNUJĄCE. M OŻNA TO DOSTRZEC ZWŁASZCZA, GDY W RELACJE WCHODZĄ PRZEDSTAWICIELE RÓŻNYCH OBYCZAJOWOŚCI . M YŚLĘ, ŻE WARTO PODAĆ W NUMERZE TRAKTUJĄCYM O PODRÓŻACH , BARDZIEJ LUB MNIEJ ABSTRAKCYJNIE, DAWKĘ INFORMACJI , KTÓRE MOGĄ PRZYDAĆ SIĘ PODCZAS RÓŻNYCH WYPRAW. WARTO SIĘ Z NIMI ZAZNAJOMIĆ TAKŻE Z CIEKAWOŚCI , KTÓRA NIE MUSI BYĆ W TYM WYPADKU PIERWSZYM KROKIEM DO PIEKŁA. W kontakcie z person¹ narodowo ci innej ni¿ nasza warto uzmys³owiæ sobie pewne cechy, szczególnie te, które mog¹ wynikaæ z jej kultury, obyczajowo ci i norm stosowanych w kraju, w którym ¿yje. Nieznajomo æ owych prawide³ mo¿e doprowadziæ do nieporozumieñ lub te¿ ura¿enia tej osoby. Nie jestem w stanie przedstawiæ tu wszystkiego, ale mam nadziejê, ¿e poni¿sza tre æ u³o¿y siê w schemat pozwalaj¹cy dostrzec wynikaj¹ce z niego prawid³owo ci. Przyjrzyjmy siê wiêc, moim zdaniem, najciekawszym i najbardziej praktycznym zagadnieniom. PODAJ MI RĘKĘ, A POWIEM CI SKĄD POCHODZISZ...

Na pocz¹tek pod lupê wezmê u cisk d³oni. W Niemczech gest ten jest mocny, energiczny i wymieniany czêsto. Z podobn¹ czêstotliwo ci¹ podaj¹ rêce Francuzi, jednak jest to u cisk lekki i szybki. W Wielkiej Brytanii podanie rêki jest umiarkowane pod ka¿dym wzglêdem (punkt dla tych, którym na my l przyszed³ w tym momencie s³ynny angielski flegmatyzm). W Stanach Zjednoczonych u cisk d³oni jest mocny, ale wymieniany rzadko, w przeciwieñstwie do temperamentnego Po³udnia, gdzie jest on ma³o popularny, ale bardzo energiczny. Przy podawaniu rêki osobie pochodzenia arabskiego mo¿emy zauwa¿yæ, ¿e jest to u cisk lekki i przeci¹gaj¹cy siê. Trudniej scharakteryzowaæ omawiany gest u Afrykanów. Na ten temat mogê co powiedzieæ z w³asnego do wiadczenia. Kiedy wita³em siê ze znajomym misjonarzem pracuj¹cym w Rwandzie, chc¹c zaimponowaæ mi wiedz¹ o zwyczajach swoich podopiecznych, prawie wyrwa³ mi rêkê z zawiasów. Polega³o to na tym, ¿e lekko cisn¹³ mi d³oñ, po czym gwa³townie poci¹gn¹³ j¹ w górê i zanim po-

my la³em: O co chodzi? , ci¹ga³ j¹ równie szybko w dó³. Okre lenie tego gestu jako energicznego wydaje siê zbyt delikatne.Przymus zdjêcia rêkawiczek przed podaniem rêki nie omija jednak nikogo. O CZYMA PRAWDĘ POWIESZ...

Ciekaw¹ kwesti¹ jest kontakt wzrokowy. Generalnie mo¿na stwierdziæ, ¿e okre lenie sposobu patrzenia jest adekwatne do u cisków d³oni w poszczególnych krajach. Z regu³y kontakt wzrokowy jest intensywny u przedstawicieli krajów arabskich, europejskich, ródziemnomorskich i latynoamerykañskich. Sta³y kontakt utrzymywany jest przez przedstawicieli krajów pó³nocnoamerykañskich i pó³nocnoeuropejskich. Umiarkowany i niebezpo redni dominuje za w krajach azjatyckich. O ile dla pierwszej i drugiej grupy patrzenie sobie w oczy jest wyznacznikiem szczero ci, zainteresowania i czystych intencji, tak intensywny sposób komunikacji niewerbalnej u przedstawicieli krajów azjatyckich mo¿e wzbudziæ niepokój, mo¿e byæ wrêcz odczytany jako gest wrogi, a nawet atak (¿yczê powodzenia osobom nieznaj¹cym podstaw ¿adnej ze wschodnich sztuk walki). PUNKTUALNOŚĆ – POJĘCIE WZGLĘDNE

Jeden z podstawowych podzia³ów, których znajomo æ mo¿e przydaæ siê na co dzieñ, okre lany jest za pomoc¹ s³ów trudnych i nieco magicznych: monochroniczno æ i polichroniczno æ. Po ludzku mówi¹c, chodzi o to, ¿e przedstawiciele pierwszego pojêcia przywi¹zuj¹ du¿¹ wagê do czasu. Punktualno æ jest dla nich pewnym wyznacznikiem postrzegania. Reprezentanci drugiego punktu widzenia s¹ bardziej wyrozumiali pod tym wzglêdem. W zwi¹zku z tym lepiej siê nie spó niaæ, je li umówimy siê z kim z Europy Zachodniej i Pó³nocnej, za mieszkañcy Europy Wschodniej, krajów Ameryki Po³udniowej czy te¿ Arabowie na kilkuminutowe opó nienie nie zwróc¹ szczególnej uwagi, o ile w ogóle bêd¹ mieli okazjê zauwa¿yæ je, rzadko przychodz¹c na czas. N IEDŹWIADEK CZY „ POKER FACE”?

Warto mieæ na uwadze równie¿, jaki

temperament ma osoba, z któr¹ siê widzimy. Tu funkcjonuj¹ dwa podstawowe podzia³y tym razem nieco intuicyjne wstrzemiê liwo æ i ekspresyjno æ. Najbardziej ekspresyjni s¹ mieszkañcy romañskiej czê ci naszego kontynentu, szczê liwcy zamieszkuj¹cy ciep³e tereny przy Morzu ródziemnym oraz Latynosi. Z ich strony naturalne jest utrzymywanie ma³ego dystansu fizycznego. Mówi¹ do æ g³o no, lubi¹ przerywaæ innym, czuj¹ siê nieswojo, gdy zapada cisza. Do tego bogaty jêzyk cia³a, gestykulacja, dotykanie jest u nich na porz¹dku dziennym. Opozycj¹ dla nich s¹ mieszkañcy Skandynawii, Europy Zachodniej i Azjaci. Mówi¹ ciszej, przerywanie wypowiedzi to dla nich nietakt, a mimika i gestykulacja jest raczej nik³a. J ESZCZE KILKA SŁÓW O ZWYCZAJACH

Jest te¿ kilka innych ciekawostek. Wybra³em te, które uznajê za ciekawe. Moim ulubionym chyba przyk³adem (sam staram siê go stosowaæ w miarê mo¿liwo ci) jest zachowanie pochodz¹ce z Chin. Rozpoczynaj¹c wizytê, go cie pytaj¹ tam, o której mog¹ wyj æ. U nas mog³oby to byæ odebrane jako niecierpliwo æ, u nich za jest to czysto praktyczna wymiana informacji, bo przecie¿ nie wiadomo, czy gospodarz ma jeszcze dzi , b¹d jutro jakie zajêcia. Warto te¿ wiedzieæ, ¿e u Rumunów nieco inaczej, a w³a ciwie odwrotnie, wygl¹da okazywanie potwierdzenia i zaprzeczenia przy u¿yciu ruchów g³owy. Kiedy my wykonujemy g³ow¹ ruch góra-dó³, oznaczaj¹ce tak , Rumuni odbieraj¹ to jako nie . Identycznie jest, kiedy krêcimy g³ow¹ od lewej strony do prawej, wtedy oni rozumiej¹ to jako nasz¹ zgodê. To, ¿e ró¿nimy siê od siebie, jest bezdyskusyjne. Ka¿dy cz³owiek jest inny, ale niektóre zachowania mo¿na spróbowaæ sklasyfikowaæ. Jednak w ka¿dym miejscu na wiecie dobra wola, szczero æ, a przede wszystkim u miech odbierane s¹ pozytywnie. AUTOR:

M ARCIN O GIŃSKI

TAGI : KONTAKT WZROKOWY, KULTURY, RÓŻNICE MIĘDZYKULTUROWE, UŚCISK DŁONI WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/361 7

PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.1 4-1 5


ZAOBSERWOWANE W POCIĄGU NIE

CH CĘ N ARZEKAĆ , ALE P OLACY ZN AN I SĄ ZE SWOJ EGO N I EZADOWOLEN I A , BYCI E M ALKON TEN TEM J EST N ARODOWYM H OBBY. D OBRZE ZORGAN I ZOWAN E OBYWATELSKI E SPOŁECZEŃ STWO M USI AŁO WI ĘC TEŻ TROCH Ę PO M I AUCZEĆ N A UROKI PODRÓŻY KOLEJ AM I ŻELAZN YM I . WYRUSZYŁEM W TRASĘ , ŻEBY SPRAWDZI Ć , I LE J EST W N AS PESYM I ZM U .

Od dwudziestu lat nasza demokracja bezskutecznie próbuje siê uporaæ z reliktem poprzedniej epoki, jakim jest stan kolei, i w kó³ko wbija nam siê do g³owy, ¿e ju¿ za parê chwil wszystko, co z³e zniknie jak za dotkniêciem magicznej ró¿d¿ki. Odk¹d poczuli my siê czê ci¹ wolnego (i bogatego) Zachodu, z uwag¹ s³uchamy tego populizmu i jeste my ciê¿ko zaskoczeni, gdy widzimy, ¿e zmienia siê niewiele. Powiem inaczej - okazji do wys³uchania narzekañ ró¿nego rodzaju w podró¿y nie brakuje. Mo¿e jednak ja wbrew logice znajdê jakie dobre strony publicznego transportu? TORUŃ -B YDGOSZCZ

Toruñ od Ko³obrzegu dzieli 31 1 km torów, a bior¹c pod uwagê, ¿e poza wakacjami konieczne s¹ przesiadki, ta odleg³o æ wydaje siê d³uga jak opowie ci o punktualno ci naszych po³¹czeñ. W praktyce trzeba na tê drogê po wiêciæ sze æ do siedmiu godzin, ale prawdziwy badacz rze-

FOT. KATHERINE OF CHICAGO , " IT' S THE AUTO -TRAIN !",

czywisto ci nie poddaje siê - skoro trzeba uzbroiæ siê w cierpliwo æ i grub¹ ksi¹¿kê, to znaczy, ¿e bêdzie okazja do dokonania sensacyjnych odkryæ! I tak, jad¹c od czwartej dwadzie cia rano do Bydgoszczy, dowiadujê siê, ¿e Polacy to naród bardzo troskliwy. Cieszê siê jak g³upi, bo oto okaza³o siê, ¿e mit Matki Polki nie wzi¹³ siê z powietrza. Mianowicie, pierwszy etap mojej sumiennej pracy nad podró¿nym reporta¿em polega³ na od³o¿eniu d³ugopisu na stolik i za niêciu, gdy tylko poci¹g wytoczy³ siê z Torunia G³ównego na swój szlak. W Bydgoszczy za obudzi³a mnie delikatnie mi³a pani ko³o piêædziesi¹tki, mówi¹c, ¿e to ostatnia stacja i czas wysiadaæ. I jak tu powiedzieæ co z³ego o naszych rodaczkach? Ta kobieca opiekuñczo æ dodaje mi lekko ci ducha i mogê spokojnie wskoczyæ do kolejnego stalowego potwora, który czeka ju¿ gotowy na s¹siednim torze. B YDGOSZCZ -N AKŁO

Po wspinaczce z torb¹ po schodkach wagonu okazuje siê, ¿e wolne miejsca pozosta³y ju¿ tylko w... korytarzu. Zajmujê wiêc miejsce stoj¹ce, opieram siê wygodnie o jak¿e komfortow¹ cianê i zaczynam dalsze badania nad naszym spo³eczeñstwem. Pods³uchuj¹c rozmowy stoj¹cych obok tubylców, dowiadujê siê, ¿e taka sytuacja jest codzienno ci¹, poci¹g na sto procent wyjedzie

CC-BY-SA, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ MODASHELL/3251 31 5846

spó niony i dalej w podobnym tonie. Mimo ¿e od rozmawiaj¹cych dzieli mnie dobre dwadzie cia lat oraz podej cie do sprawy, postanawiam w³¹czyæ siê do rozmowy i pocieszyæ pozosta³ych, ¿e pewnie od Nak³a sporo miejsc siê zwolni. Najwyra niej moja opinia jest za ma³o pesymistyczna, bo zostajê obrzucony przez tubylców wrogimi spojrzeniami i dalsz¹ czê æ drogi spêdzamy w k³opotliwym milczeniu. Na szczê cie w Nakle sporo osób wysiada, wraz z nimi grupka nierozmownych facetów z korytarza. N AKŁO -P I ŁA

Teraz mogê spokojnie zaj¹æ miejsce siedz¹ce po ród innych uprzywilejowanych. Podziwiaj¹c widoki, zastanawiam siê, czy humor w klasykach Stanis³awa Barei to tylko filmowa magia, czy moi rodacy kiedy naprawdê mieli wiêcej dystansu do otaczaj¹cej ich rzeczywisto ci. Przecie¿, gdy porównam opowie ci rodziców, dziadków z moimi w³asnymi przygodami, okazuje siê, ¿e nasze koleje wykona³y przez dwadzie cia lat ogromny skok! Ciekawe, z jak¹ nostalgi¹ i humorem starsze osoby wspominaj¹ wsiadanie do poci¹gu przez okno czy wielogodzinne wyczekiwanie na dworcach. Mo¿e w tym t³umie ludzki instynkt stadny dzia³a³ sprawniej? Wracaj¹c do po³¹czenia relacji Nak³o-Pi³a - tu instynkty zawiod³y na ca³ej linii. Na miejscach wokó³ mnie rozsiad³a siê grupa ³adnych dziewczyn, a na przeciwko nas kilku ch³opaków w podobnym wieku. Oczywi cie musia³em pamiêtaæ, ¿e wykonujê wa¿ne spo³eczne zadanie - dlatego pomog³em dziewczynom wrzuciæ torby na pó³kê i siad³em grzecznie, udaj¹c, ¿e wci¹ga mnie podrêcznik pt. Prawo rzymskie . Jechali my jaki czas, wymieniaj¹c tylko krótkie zdania a¿ tu nagle... jest ruch! Jeden z m³odych z naprzeciwka wstaje, podchodzi do dziewczyn, szczerz¹c zêby... Robi mi siê ciep³o na sercu, widz¹c, ¿e nasza m³odzie¿ uczucia lokuje nie tylko na facebooku! ¯e wci¹¿ istniej¹ jakie normalne miêdzyludzkie stosunki i bod ce do pozytywnych zachowañ! Ch³opak za-


Teraz pozostaje jeszcze pó³ godziny czekania na ostatni¹ przesiadkê, o ile poci¹g do Ko³obrzegu siê nie spó ni. Peron z ka¿d¹ minut¹ wype³nia siê podró¿nymi, którym nie straszny mróz i komfort jazdy porównywalny z przejazdem taczk¹. Wiernie czekaj¹ oni na platformie a¿ powietrze dworca wype³ni charakterystyczny pisk hamulców. Ciê¿ko przegapiæ tak doskona³¹ okazjê do narzekania, wiêc moi przyszli wspó³pasa¿erowie licytuj¹ siê w nieszczê ciach, jakie ich spotka³y w poci¹gach. Ja jako do wiadczony podró¿nik, zmêczony trochê ich wym¹drzaniem siê na temat zimy, spokojnie przechodzê na halê dworca, kupujê w automacie gor¹c¹ kawê i pokornie czekam na transport. Kilka minut przed planowanym odjazdem dowiadujê siê, ¿e nasz przewo nik postanowi³ nas pozytywnie zaskoczyæ i na chwilê uci¹æ wszelkie dyskusje o problemach kolei - wyremontowany poci¹g, w wiêkszym ni¿ zwykle sk³adzie punktualnie wtacza siê na swoje miejsce, bez pisku nara¿aj¹cego podró¿nych na utratê s³uchu i rysuje przed nami perspektywê jazdy na europejskim poziomie. Wypite espresso stawia mój umys³ w stan gotowo ci, dziêki czemu mogê trafnie wytypowaæ przedzia³ na dalsz¹ podró¿. Pamiêtacie, jak bohater Dnia wira przedstawia szczegó³owy instrukta¿ na temat wybierania przedzia³u, narzekaj¹c przy tym na wszystko wokó³? To by³a bezcenna lekcja. D ROGA

DO

KOŁOBRZEGU

Mój optymistyczny nastrój zanika³

1 . PARTIA X TO BANDA ZŁODZIEI . 2. PARTIA Y NIE JEST WCALE POLSKA. 3. PARTIA Z TO CHCE TYLKO STOŁKI OBSADZIĆ. Marudzenia by³o mnóstwo, ka¿dy móg³ przypomnieæ sobie, na czym polega wolno æ s³owa, a ja czu³em siê usatysfakcjonowany, ¿e wreszcie co siê dzieje. E PI LOG - KOŁOBRZEG

Dyskusja trwa³a kilka d³u¿szych chwil i czas min¹³ mi na zapisywaniu tych jak¿e g³êbokich przemy leñ. Z ostatniego etapu mo¿na wysnuæ b³êdny wniosek, ¿e jeste my marudnymi pesymistami. Sk¹d¿e znowu! Dyskutuj¹cy przedzia³ doszed³ w koñcu do wniosku, ¿e na kolei jeszcze d³ugo nic siê nie zmieni, ale to nic strasznego, mo¿na siê przy-

"TRAIN DOORS", CC-BY-NC, HTTP:// WWW. FLICKR. COM / PHOTOS/ LYNOURE/61 1 90683

P I ŁA

wraz z kolejnymi kilometrami, które po³yka³ poci¹g do domu - przecie¿ nie by³o jeszcze tej pere³ki, tego pasa¿era godnego osobnej pracy naukowej o naszym narodowym charakterze. I kiedy ju¿ mia³em usn¹æ, rezygnuj¹c z dalszych obserwacji, zaczê³a siê dyskusja. W moim przedziale senna atmosfera ustêpuje nagle za¿artej k³ótni o to, kto jest winny ba³aganu na kolei i wieloletnich zaniedbañ. Do dyskusji w³¹czaj¹ siê kolejne osoby ró¿nej p³ci i orientacji politycznej, przekrzykuj¹c siê wzajemnie, a ja dyskretnie wyci¹gam notes, przystêpuj¹c do pracy. Po kwadransie wiem ju¿ ¿e:

FOT. LYNOURE B RAAKMAN ,

cz¹³ nie mia³o, pytaj¹c o ogieñ. Potem nastêpuje prosta handlowa wymiana - zapalniczka za uprzejmo æ i w tym momencie ca³y mój koncept zaczyna siê rozpadaæ. Po zdobyciu zapalniczki ca³a grupa ch³opaczków znika w korytarzu, wype³niaj¹c go dymem z petów, tworz¹ zamkniêt¹ enklawê, swój klub, swoj¹ salê bilardow¹, której granice wyznacza szaro-b³êkitna pow³oka. Nim skoñczyli, dojechali my do Pi³y, a ja sam pocz¹³em zamieniaæ siê w malkontenta, widz¹c, ¿e papierosy sta³y siê dro¿sze sercu ni¿ serdeczna rozmowa.

zwyczaiæ oraz ¿e polityce nic do tego. To jest prawdziwy pesymizm? Nie, to realizm! A do tego warto dodaæ, ¿e ton by³ coraz przyjemniejszy, na koniec podró¿y za wszyscy powiedzieli sobie grzecznie do widzenia , ¿yczyli mi³ego weekendu i rozeszli siê do domów. Jak to wszystko podsumowaæ? Mo¿e i jeste my strasznymi marudami, ale na pewno nie takim strasznym spo³eczeñstwem.

AUTOR :

A LEKSAN DER W I ERSZYCKI KOŁOBRZEG , POCI ĄG , PODRÓŻ , TORUŃ WWW: PODAJ - DALEJ . I N FO / N ODE /3 61 6 TAGI :

PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.1 6-1 7


B LISKIE WĘDRÓWKI I DALEKIE WOJAŻE MOJA PRZYJACIÓŁKA I WSPÓŁLOKATORKA ZARAZEM ZAPYTAŁAM MNIE KILKA DNI TEMU, CZY OGLĄDAŁAM FILM „I NTO THE WILD”. N ATURALNIE, ŻE OGLĄDAŁAM; BA! BYŁAM NA NIM DWAKROĆ W KINIE (NIE OFFOWYM, ALE WIELKIM KO MERCYJNYM) I UWAŻAM GO ZA JEDEN Z NAJLEPSZYCH FILMÓW ROKU 2009. Into the Wild wype³nia schemat filmu podró¿niczego... ale do æ nieszablonowo. Nie jest to bowiem kolejna opowie æ przygodowa ani te¿ skomplikowana, g³êboko psychologiczna podró¿ do wnêtrza ludzkiej duszy. G³ówny bohater, w którego wciela siê przemi³y Emile Hirsch, udaje siê w podró¿, która ma zmieniæ jego ¿ycie. Spotyka na swej drodze ludzi z historiami i bez, zagubionych i pewnych, pe³nych swobody i zniewolonych. Podró¿ ma byæ swoistym sprawdzianem i doprowadziæ do zmiany w jego ¿yciu; zdobyte po drodze do wiadczenia maj¹ za przynie æ odpowied na nurtuj¹ce go, pochodz¹ce z klasycznego zestawu filozoficzno-egzystencjalnych zagadnieñ, pytanie... Nie ma to byæ jednak recenzja ani streszczenie filmu. Chodzi bowiem o istotê zagadnienia podró¿y, która niedawno wyklarowa³a siê w moim zakresie pojêæ, maj¹cych oswoiæ otaczaj¹cy wiat. SEDNO

Chyba ka¿dy lubi podró¿e. Mo¿e nie ci¹g³e, nie ka¿den duch wszak jest niespokojny i poszukuj¹cy masy nowych doznañ. Bo na czym opiera siê podró¿? Na zmianie miejsca, zmianie otoczenia kulturowego, które poddaje nam wzorce i antywzorce, na zmianie otaczaj¹cej nas mentalno ci, wreszcie na zmianie maski, któr¹ przybieramy stosownie do ró¿nych okazji. Szukamy tego, co nowe, pobudzaj¹ce, napawaj¹ce zadowoleniem. W czasie podró¿y mo¿emy zmieniæ skórê, mo¿emy przedstawiæ siê jako kto zupe³nie inny od osoby, któr¹ jeste my na co dzieñ, w unormowanym, zakotwiczonym w jednym miejscu ¿yciu. Bo podró¿ to bardzo czêsto ucieczka. Ka¿dy potrzebuje czasu dla siebie, oddechu i przestrzeni tylko na w³asny u¿ytek. Czasem w podró¿y chodzi g³ównie o mo¿liwo æ spojrzenia z dystansu na swoje ¿ycie w ca³o ci lub aspektowo. TYMCZASOWE ROZWIĄZANIA

Jestem ju¿ pe³noletnia, studiujê, mieszkam na tyle daleko od domu, ¿e muszê sama troszczyæ siê o prawie wszystkie sprawy

swego ¿ycia. Wiem te¿, niestety, ¿e wci¹¿ przybywa spraw, które wi¹¿¹ z ziemi¹ . My lê o tych wszystkich uci¹¿liwych, prozaicznych czynno ciach doros³ego ¿ycia, które niesie rutyna dni. O konieczno ci okie³znania nieskrêpowanych lotów ducha i poddaniu go kontroli rozumu. O zmaganiach z doros³o ci¹, niepowodzeniami, strat¹ bliskich, przymusem zmieniania swego ¿ycia. O rzeczach, które wymagaj¹ cierpliwo ci i systematyczno ci, mozolnej pracy, nie za wyobra ni i kreatywno ci. Wszyscy wiemy, ¿e ka¿dego dnia zanurzamy siê w nat³oku obowi¹zków, w osza³amiaj¹cym tempie intensywnego ¿ycia. Zatapiamy wzrok w notatkach, przechodz¹c przez ulicê, ogl¹damy serial (niekoniecznie ulubiony) do obiadu , by zaoszczêdziæ czas, który sami i tak sobie nadmiernie zagêszczamy. Chwili spokoju od codzienno ciowego my lenia szukamy w kinie czy teatrze, w ciszy, we nie i w muzyce, która potrafi wietnie uspokoiæ targaj¹ce nami emocje. I, od czasu do czasu, w podró¿y. Na co dzieñ dystans i obiektywno æ, zewnêtrzn¹ perspektywê ogl¹du, jak¹ nam daje podró¿, zastêpujemy wyj ciem do miasta na pogaduszki nad piwem czy kaw¹, wizyt¹ u znajomych. Oddajemy na chwilê swe ¿ycie w rêce przyjaciela lub konfesjona³u . Nowe doznania czêsto zastêpujemy korzystaniem z coraz ciekawszych, powszechnie dostêpnych zjawisk kultury czy sportów ekstremalnych (w wersji studenckiej raczej ekstremalizuj¹cych). I wci¹¿ pragniemy odpoczynku, pragniemy go mocno. MAŁE RADOŚCI

A ile razy zdarza siê, ¿e chcieliby my byæ gdzie daleko od miejsca, w którym aktualnie siê znajdujemy? Ile razy wspominamy o chêci wyjazdu w góry czy nad morze, choæby na kilka dni? Kiedy bêdziemy starsi, zapewne zaczniemy odk³adaæ na wakacyjne czy feryjne podró¿e do krajów wci¹¿ ciep³ych (efekt cieplarniany;)) i nieco bli¿szych, ³atwiej dostêpnych komunikacyjnie i finansowo. Pragniemy podró¿y. Wiêkszo æ naszych dzia³añ w zakresie wolnego czasu podporz¹dkowujemy temu, by móc choæ na klika godzin wyrwaæ siê z codzienno ci. I bardzo czêsto, zw³aszcza w tej codziennej, przymusowej, pó³ wiadomej wêdrówce zapominamy, co w owych ma-

³ych i du¿ych podró¿ach jest najwa¿niejsze. O momencie, kiedy w zachwycie odwracamy g³owê, by wyrzuciæ z siebie kilka nieartyku³owanych westchnieñ podziwu nad ogl¹dan¹ egzotyczn¹ architektur¹ czy krajobrazem. O u cisku rêki, który pomaga nam wstaæ i drapaæ siê na dalej na Giewont. O zadowolonym spojrzeniu znad okularów przeciws³onecznych, które mo¿emy rzuciæ na przyjació³kê w czasie relaksu na pla¿y. O wspólnym pod piewywaniu przy gitarze w czasie rajdu. O koj¹cej wiadomo ci czyjego sennego cia³a tu¿ obok w czasie namiotowego, autostopowego zwiedzania kraju. O dialogu i miechu nad zdjêciami. A co najwa¿niejsze o u ciskach, które czekaj¹ na nas zaraz po wyj ciu z poci¹gu, samolotu czy samochodu. O okrzykach powitania, wyznaniach têsknoty z ust ukochanego i pomrukach zadowolenia rodziny. O wietle, które zapalone nad drzwiami do domu przypomina, ¿e kto na nas czeka. O wie¿ym rêczniku w ³azience, kiedy zechcemy z siebie zmyæ trud, niewygody i zmêczenie podró¿y. O kubku herbaty, któr¹ czyje ciep³e rêce podaj¹ nam, gdy po ca³ym dniu poza domem i szybkim marszu na mrozie siadamy zziêbniêci w kuchni. TEN KTOŚ

Chcia³am wiêc przypomnieæ, ¿e nieod³¹cznym (a czêsto zaniedbanym) elementem ka¿dej podró¿y i tej egzotycznej, i ma³ej, codziennej, nawet kilkuminutowej jest fakt istnienia drugiego cz³owieka, towarzysza, kogo bliskiego. Nasze oddalanie siê dla lepszego ogl¹du problemu, codzienne dreptanie w sprawach, o których chc¹c nie chc¹c musimy pamiêtaæ, zyskuj¹ sens dopiero wtedy, kiedy mamy kogo , kto nasz wysi³ek doceni. A kiedy ju¿ dotrzemy tam, gdzie chcieli my, zwiedzimy zamki, wdrapiemy siê na szczyty, apetycznie siê opalimy nad morzem; kiedy nape³nimy p³uca wonnym powietrzem; kiedy ju¿ nasz rodek lokomocji zacznie zwalniaæ i zobaczymy znane na wylot miejsca poczujemy wyra nie, ¿e prawdziwy sens ka¿dej podró¿y nadaje moment powrotu do domu. Do tych, którzy uciesz¹ siê na nasz widok i wys³uchaj¹ marudzenia i zachwytów. AUTOR: GOSIA M ACIEJEWSKA TAGI: FILM, PODRÓŻ, WSPÓLNOTA WWW: PODAJ-DALEJ.INFO/NODE/3628

PD41 .PODRÓŻ, WWW.PODAJ-DALEJ.INFO

.1 8-1 9


Z OKNA POCIĄGU

Z PODRÓŻY

stacja Gdañsk Stocznia 28 lat temu historia tutaj mewa zastyg³a w locie napis SOLIDARNO Æ ceglany budynek ma³y wyp³owia³y prostok¹t bia³oczerwonej flagi jak opatrunek czerwiec 2009

poci¹g relacji ¯eromski wjedzie na peron 4 tu mieszka³ Norwid mijana po drodze kamienica las r¹k na do widzenia nak³adaj¹ce siê odbicia twarzy szmer szeptanej w g³owie modlitwy zostaj¹ w dali bloki w oknach wiat³a poezja przemyka siê po dworcu kto samotny szuka drogi do domu w ród ciemno ci wiodê go mostem modlitwy

AUTOR:

M AGDA J ÓŹWIAK G DAŃSK, PODRÓŻ, SOLIDARNOŚĆ WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/361 9 TAGI :

AUTOR:

M AGDA J ÓŹWIAK

TAGI : WIERSZE PODRÓŻNE,

WARSZTAT

WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/3621

ROZMOWA Z BIZNESMENEM

mówisz, ¿e nie mo¿na zdobyæ bogactwa bez oszustwa a ka¿dy lider pañstwowy musi byæ trochê przestêpc¹ notorycznie ³amiesz zasadê pierwszeñstwa przejazdu na równoleg³ym skrzy¿owaniu s³owa mówisz, ¿e nie umiem dyskutowaæ AUTOR:

M AGDA J ÓŹWIAK

TAGI : BIEZNESMEN , ROZMOWA,

WARSZTAT

WWW: PODAJ - DALEJ . INFO / NODE/3620

[BIBLIOTEKA DUSZPASTERSTWA AKADEMICKIEGO] ODCZUWASZ BRAK DOBREGO SŁOWA? SZUKASZ DOBREJ LEKTURY NA WEEKEND? PRZYJDŹ DO NASZEJ BIBLIOTEKI! POEZJA, FILOZOFIA, TEOLOGIA I NIE TYLKO! WE WTORKI, CZWARTKI I PIĄTKI MIĘDZY 1 6.30 A 1 8, W ŚRODY MIĘDZY 1 0 A 1 2. DO POCZYTANIA!

[WWW.DA.UMK.PL] [WWW.TORUN.JEZUICI.PL] MIEJSCE, W KTÓRYM CHCE SIĘ ZOSTAĆ TWOJE MIEJSCE W SIECI! WPADNIJ DO NAS! DO POKLIKANIA!

[KTÓRĘDY DROGA?] ROZMAWIAMY O TYM, CO NAJWAŻNIEJSZE. W KAŻDĄ ŚRODĘ NA ANTENIE RADIA SFERA O 1 9:00 WWW.SFERA.UMK.PL/SFERA.M3U DO USŁYSZENIA!



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.