Życie gminy Krzemieniewo - nr 165 - Maj 2018

Page 1

ŻYCIE

MIESIĘCZNIK SAMORZĄDOWY

Nr 165

ISSN 1733-4551

GMINY Maj 2018 KRZEMIENIEWO

www.gazeta.krzemieniewo.pl

Cena 2 zł

Impreza ponownie spotkała się ze sporym zainteresowaniem mieszkańców i przyciągnęła ponad 300 miłośników jazdy na rowerze. Wielu z nich było ubranych bądź przyozdobiło swoje rowery w barwy biało - czerwone. Dodatkowo, dla pierwszych 200 rowerzystów Gminne Centrum Kultury przygotowało również biało czerwone wiatraczki na rower. W tym roku trasa rajdu wyniosła około 22 km i wiodła przez: Krzemieniewo, Grabówiec, Oporowo, Oporówko, Lubonię, Pawłowice, Kociugi i Drobnin. Start i meta były usytuowane przy Gminnym Centrum Kultury, gdzie na wszystkich rowerzystów czekała pyszna grochówka i dobrze zaopatrzony punkt gastronomiczny. Najmłodsi chętnie korzystali z zabawy na dmuchanym zamku i innych atrakcji. Wśród uczestników przeprowadzono loterię z nagrodami, którymi były m. in. przydatne akcesoria rowerowe. Tradycyjnie wyróżniono najmłodTegoroczny gminny rajd rowerowy dla uczczenia 100. rocznicy odzyskania niepodległości szego uczestnika, którym był 2 - letni odbył się pod nazwą "Patriotyczna Krzemieniówka". Wydarzenie po raz kolejny zorganizo- Franek Skorupka z Mierzejewa oraz wali: sołtys i Rada Sołecka Krzemieniewa, Gminne Centrum Kultury oraz Urząd Gminy. najstarszą uczestniczkę - Helenę Siniecką z Garzyna. - Bardzo chętnie uczestniczę w każdej rowerówce i zawsze zaliczam całą trasę. Nawet nie jestem tak bardzo zmęczona i mogłabym teraz śmiało konkurować z jakimś nastolatkiem. Jazda na rowerze to moja recepta na zdrowie. Dzięki temu nie muszę chodzić do lekarza. Mam 87 lat, a u doktora byłam ostatnio… 43 lata temu! - mówi z dumą pani Helena, najstarsza uczestniczka rajdu. Warto jeszcze wspomnieć, że Łukasz Gembalski całą trasę rowerówki pokonał biegnąc. Bierzmy zatem wszyscy przykład z pani Heleny i spotkajmy się w jeszcze większym gronie na kolejnej Krzemieniówce. Do zobaczenia za rok!

Biało-czerwona Krzemieniówka


Początek sezonu w Górznie [2]

ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

Mamy dobrą wiadomość dla wszystkich miłośników letniego wypoczynku nad jeziorem w Górznie.

Bezpieczeństwa nad jeziorem w Górznie będą ponownie strzegli bracia Artur (z prawej) i Tomasz Przybylakowie.

Początek sezonu przewidziano na 25 czerwca. To właśnie tego dnia swoje dyżury przy plaży rozpoczną wykwalifikowani ratownicy, którzy będą pełnić dyżury codziennie od godz. 10 do 18. Jednak już tydzień wcześniej, 16 czerwca, uruchomiony zostanie punkt gastronomiczny. Po raz kolejny nie zabraknie w nim hamburgerów, zapiekanek, lodów i napojów.

Jedną z istotniejszych zmian w nadchodzącym sezonie jest uznanie Górzna za kąpielisko, a nie jak było to do tej pory - jako miejsce wykorzystywane do kąpieli. Zmiana ta spowoduje m. in. konieczność wyznaczenia miejsca lądowiska dla helikoptera. Inne wymogi to chociażby częstsze badania jakości wody czy też więcej sprzętu ratowniczego. W roli ratowników ponownie

zobaczymy braci Artura i Tomasza Przybylaków, którzy spokoju i bezpieczeństwa nad Jeziorem Górznickim strzegą już od kilku lat. - Na naszych wczasowiczów czekać będzie pięć kajaków i trzy rowerki wodne. W tym roku przygotowano dodatkowo łódź wędkarską, którą również będzie można u nas wypożyczyć - mówi Artur Przybylak. W planach na tegoroczne lato

nie powinno zabraknąć wydarzeń sportowych i muzycznych. Już 16 czerwca odbędą się tradycyjne Wianki, a w sierpniu II Turniej Siatkówki Plażowej o Grand Prix Górzna. Myśli się również o imprezie biegowej lub piłce plażowej, a miłośnicy rowerówek będą mogli tu zakończyć kolejny rajd im. Zdzisława Adamczaka. Z całą pewnością każdy będzie mógł tego lata znaleźć tu coś dla siebie.

Stowarzyszenie Razem dla Pawłowic wraz z sołtysem oraz dr. hab. Robertem Nawrotem zorganizowali wyjazd dzieci i młodzieży na Poznański Festiwal Nauki i Sztuki. Uczestnicy wycieczki brali udział w pokazach multimedialnych, wykładach i warsztatach laboratoryjnych, podczas których przeprowadzali eksperymenty z wodą. Oprócz tego oglądali owady

pod mikroskopem oraz byli na wystawie pająków. Robert Nawrot opowiedział o tym, jak wygląda jego praca na Wydziale Biologii w Zakładzie Biologii Molekularnej. Po wspólnym obiedzie był czas na relaks w kawiarence gier, a na koniec dzieci własnoręcznie przygotowały pamiątkowe plakietki

Wyjazd pełen wrażeń

MACIEJ WŁODARCZAK

Wszystkie poprzednie wydania “Życia...” znajdziesz na www.gazeta.krzemieniewo.pl


ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

Rywalizowali strażacy

W sobotę, 19 maja, rozegrano coroczne Gminne Zawody Sportowo - Pożarnicze. Impreza tradycyjnie odbyła się na stadionie sportowym w Pawłowicach. W najliczniej obsadzonej katerywalizowały tylko dwa zespoły, w gorii - seniorskiej mężczyzn, wyktórej panie z Pawłowic pokonały startowało tym razem 8 zespołów. OSP Mierzejewo. Po raz kolejny bezkonkurenRównież dwie drużyny walczyły cyjne okazało się OSP Górzno, o zwycięstwo w kategorii CTIF którego dwie drużyny zajęły dwa dziewcząt. Tutaj najlepsze okazały pierwsze miejsca. się dziewczyny z OSP Belęcin, Oto jak prezentowała się ostaktóre pokonały OSP Mierzejewo. teczna klasyfikacja w tej grupie: W kategorii CTIF chłopców Górzno I, Górzno II, Karchowo, została wystawiona tylko jedna Belęcin, Oporówko, Pawłowice, drużyna - z Belęcina, która po wyDrobnin, Brylewo. konaniu konkurencji zdobyła puW kategorii seniorskiej kobiet char za 1. miejsce.

Dużego zadowolenia z zajęcia III miejsca nie ukrywała drużyna Karchowa.

[3]

Przedstawiciele trzech najlepszych zespołów seniorskich w trakcie odbierania pucharów. Od lewej: Górzno II, Górzno I i Karchowo.

+ + + + + POŻEGNANIE + + + + + W ostatnich tygodniach w naszej gminie na zawsze odeszli:

17.04 Pudliszewski Tadeusz, Górzno, lat 71 18.04 Tęga Stefania, Kociugi, lat 95 24.04 Andrzejewska Maria, Stary Belęcin, lat 79 24.04 Katarzyński Ryszard, Pawłowice, lat 63 26.04 Czachowska Barbara, Bojanice, lat 55 30.04 Pawlak Marian, Oporowo, lat 85 06.05 Gbiorczyk Kazimierz, Górzno, lat 80 07.05 Werno Jan, Pawłowice, lat 85 11.05 Kurpisz Stanisława, Garzyn, lat 80


Przegląd Piosenki w Drobninie [4]

ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

W sobotę 14 kwietnia, w szkole w Drobninie odbył się X Gminny Przegląd Piosenki Dziecięcej i Młodzieżowej.

Ogółem wzięło w nim udział 136 uczestników (soliści oraz zespoły wokalne) w kategoriach wiekowych: do 7 lat, 8 - 10 lat, 11 - 13 lat, 14 - 16 lat. Uczestnicy przyjechali do nas ze szkół i przedszkoli z naszej gminy: z Krzemieniewa, Garzyna, Górzna, Nowego Belęcina oraz Pawłowic. Każdy z nich otrzymał pamiątkowy dyplom, długopis i jubileuszowy breloczek w kształcie nutki. Zdobywcy I, II, i III miejsca dostali statuetki i dyplomy ufundowane przez: przewodniczącego Rady Powiatu Jana Szkudlarczyka, wójta gminy Krzemieniewo Andrzeja Pietrulę, dyrektora szkoły Leonarda Kaczmarka oraz Radę Rodziców przy Publicznej Szkole Podstawowej w Drobninie. Jury w składzie: przewodnicząca Elżbieta Juskowiak oraz członkowie Kinga Para, Izabela Kurzawa oraz Karolina Tarnowska miało niełatwe zadanie, aby spośród tylu pięknie śpiewających młodych talentów wybrać tych, którzy zasługiwali na najwyższe wyróżnienie. Po zakończeniu I części przesłuchań dyrektor szkoły Leonard Kaczmarek zaprosił wszystkich uczestników i gości na jubileuszowy tort, życząc sukcesów oraz wszystkiego najlepszego startującym i opiekunom Przeglądu Piosenki. Po konsumpcji odbyła się II część przesłuchań. A oto wyniki w poszczególnych kategoriach wiekowych: w kategorii soliści do 7 lat I miejsce: Kajetan Kozłowski - Krzemieniewo, II miejsce: Zuzanna Franek - Krzemieniewo III Julia Wojtkowiak Krzemieniewo. Wyróżnienie otrzymał Bartosz Brodziak z Krzemieniewa. W kategorii soliści 8 - 10 lat I miejsce: Julia Schope - Garzyn, II miejsce: Alan Sztyler - Drobnin, III miejsce: Natalia Kowalska - Garzyn. Wyróżnienie otrzymali: Mieszko Cwojda, Maria Stachowiak, Maria Wierzyk, Maria Stróżyńska z Drobnina, Agnieszka Maćkowiak, Roksana Siama, Zuzanna Hemmerling z Garzyna, Kamil Dolata z Nowego Belęcina oraz Filip Lenort z Pawłowic W kategorii soliści 11 - 13 lat I miejsce: Oliwia Juszczak z Garzyna, II miejsce: Laura Nowaczyk z Drobnina, III miejsce: Natalia Matuszak z Drobnina, Wyróżnienie przewodniczącego Rady Powiatu otrzymali Marek Łagoda z Drobnina i Sandra Siama z Garzyna. W kategorii soliści 14 - 16 lat I miejsce: Ewelina Baer z Drob-

Gminne Centrum Kultury zaprasza na „Wianki”, 16 czerwca, nad jeziorem w Górznie – w programie m.in. występ zespołu Cztery Mile Las

nina, II miejsce Bartosz Jabłoński z Drobnina, III miejsce Monika Mazur z Nowego Belęcina. W kategorii zespoły wokalne klas I - III I miejsce: Wesołe Nutki z Garzyna, II miejsce: Trio Nikola Niedzielska, Marysia Matysiak, Alan Tomkowiak z Pawłowic, III miejsce: Olga i Magda z Drobnina. Wyróżnienie otrzymały Lena Andrzejczak i Liliana Białek z Pawłowic. W kategorii Zespoły wokalne I miejsce zajął zespół Słoneczka w składzie Jagoda Andrzejczak, Roksana Glapiak i Jagoda Wróblewska, II miejsce Zespół Dziecięcy z Drobnina w składzie: Natalia Matuszak, Hanna Gembiak, Maja Wróblewska, Alan Sztyler, Mieszko Cwojda i Mikołaj Brodziak, III miejsce: zespół Promyczki z Garzyna. Nagrodę Rady Rodziców przy Publicznej Szkole Podstawowej w Drobninie otrzymała Jagoda Wróblewska. Nagroda dyrektora szkoły przypadła Jagodzie Andrzejczak . Nagrodę przewodniczącego Powiatu dostała Roksana Glapiak. Nagrodę Grand Prix ufundowaną przez wójta gminy Krzemieniewo otrzymała Kornelia Rutkowska. Na zakończenie dyrektor Szkoły Leonard Kaczmarek podziękował wszystkim sponsorom nagród i rodzicom, którzy dołożyli wszelkich starań, aby nasi goście czuli się dobrze i miło spędzili czas, konsumując przygotowane ciasto, a także Mariuszowi Cwojdzie. Podziękował również uczennicom wolontariatu: Magdalenie Krzyżoszczak, Kornelii Rutkowskiej, Klaudii Stachowiak i Justynie Sinieckiej, które pomagały w naszej szkolnej kawiarence. Podziękowania skierował również do osób, które włączyły się w organizację Przeglądu Piosenki czyli: Elżbiecie Cieśli, Andżelice Jankowiak, Grażynie Pacholczyk oraz Michałowi Rosikowi. Uczestnicy Przeglądu Pioseni zostali przygotowani przez opiekunów i instruktorów: Patrycję Sikorę, Sylwię Stachowiak, Monikę Jabłońską, Magdalenę Ratajczak, Annę Kasińską, Magdalenę Prus - Maćkowiak, Grażynę Pacholczyk, Annę Barygę, Elżbietę Cieślę, Karolinę Tarnowską, Michała Rosika, Katarzynę Klimkowską. Wszystkim uczestnikom gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.


Bartek będzie miał windę! ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

W naszej gazecie bardzo lubimy przekazywać czytelnikom tak pozytywne i optymistyczne wiadomości.

Przez ostatnie miesiące trwała zbiórka pieniędzy na budowę windy dla 7 - letniego Bartka Jankowskiego z Pawłowic. Winda ma pomóc w codziennym życiu, zwłaszcza mamie Bartka, której z każdym rokiem będzie coraz ciężej nosić syna po schodach. Dziś możemy z radością oznajmić, że cel został osiągnięty. Bartek będzie miał windę! Przypomnijmy, że chłopiec cierpi na zespół wad wrodzonych ośrodkowego układu nerwowego, padaczkę, małogłowie i opóźniony rozwój psychoruchowy. Jego kontakt z otoczeniem jest niezwykle ograniczony. Na szczęście znaleźli się ludzie chcący pomóc. Motorem napędowym działań dla Bartka byli Tomasz Walenczak i Marzena Majer - twórcy akcji Jabłuszko, którzy rozpoczęli i nagłośnili całą akcję pomocy dla Bartka. Oboje prowadzą do dnia dzisiejszego stronkę "Demolka dla Bartka" na Facebooku, gdzie można na bieżąco obserwować, co dzieje się w sprawie młodego mieszkańca Pawłowic. Również nasza gminna społeczność mocno zaangażowała się w sprawę niesienia pomocy Bartkowi - w grudniu przeprowadzono akcję sprzedaży pierników w szkołach, a w styczniu zorganizowano turniej piłkarski w Pawłowicach. Nie zabrakło również wpłat pieniężnych, których dokonywano na portalu siepomaga. pl. To właśnie tam była prowadzona główna

zbiórka na windę. Zbierano bardzo dużą kwotę, bo aż 100.000 zł - na tyle szacowano pierwotnie całość prac. - Miałam chwile zwątpienia. Kwota była naprawdę ogromna i cel wydawał się trudny do zrealizowania - mówi Izabela Jankowska, mama Bartka. Na portalu siepomaga. pl dokonano ponad tysiąc wpłat gotówki, a były one bardzo różne - od kilku złotych do kilkuset. Choć przeważały te po kilkadziesiąt złotych. Z Fundacji Jakuba Błaszczykowskiego wpłynęło 3.000 złotych. Tak naprawdę liczyła się każda złotówka. Ostatecznie uzbierano 37.000 złotych. - Nawet ta suma była dla mnie miłym zaskoczeniem - przyznaje pani Iza. Radość była jeszcze większa,

gdy okazało się, że udało się znaleźć firmę, której właściciel zaoferował windę za niecałe 50.000 złotych, zamiast początkowych 64.000 zł. Teraz można zatem rozpocząć prace, których będzie naprawdę sporo - wykonanie fundamentów pod szyb do windy, przebudowa budynku mieszkalnego, hydraulika i wiele, wiele innych. Dom będzie wymagał licznych zmian i przeróbek. Mama Bartka nie ukrywa, że i w tym przypadku każda pomoc się przyda. Poszukiwani są murarze, hydraulik, elektryk. Pomóc może dosłownie każdy swoją pracą lub towarem, bo artykuły budowlane też będą przecież potrzebne. Przy spotkaniach z fachowcami panią Izę wyręcza niezastąpiony Tomasz Walenczak, gdyż - jak sama przyznaje jako kobieta nie

STOP nielegalnym wysypiskom śmieci

W trakcie majowej XXXI sesji Rady Gminy, radni Katarzyna Wysocka i Michał Michalski złożyli interpelację w sprawie zakupu fotopułapek, którymi chcą rozpocząć walkę z osobami tworzącymi nielegalne wysypiska śmieci. - Problem zaśmiecania polnych dróg, i zresztą nie tylko ich, jest bardzo poważny. Nie ma na to naszej zgody. Śmieci negatywnie wpływają na otaczające nas środowisko naturalne, dzikie zwierzęta, a także psują piękny rolniczy krajobraz naszej gminy. Dlatego wspólnie z Katarzyną Wysocką zaproponowaliśmy na ostatniej sesji Rady Gminy umieszczanie w gminnym miesięczniku zdjęć z zaśmieconymi miejscami i informacją, że wyznaczonym punktem do legalnego wywozu śmieci jest PSZOK w Krzemieniewie. Na bardziej opornych proponujemy zakup fotopułapek - tłumaczy Michał Michalski. Jako przykład nielegalnego zaśmiecania radni podali obszar przy polnych drogach na odcinku Ko-

ciugi - Pawłowice oraz Pawłowice Kąkolewo. Do materiału załączyli zdjęcia, na których widać wywieziony gruz i liczne śmieci. Jedno z nich pokazujemy Państwu w dzisiejszym wydaniu gazety, choć z przykrością trzeba przyznać, że zdjęć i miejsc obrazu-

jących bezmyślność niektórych osób jest niestety więcej. Ciekawym pomysłem na walkę z takimi wysypiskami wydaje się zaproponowany przez radnych zakup fotopułapek, czyli kamer połączonych z czujnikiem ruchu, który aktywuje robienie zdjęć lub nagry-

[5]

na wszystkim się zna. Plan zakłada uruchomienie windy w październiku. - Cieszę się, że ułatwi ona mnie i Bartkowi wychodzenie z domu. Bardzo mi zależy, aby Bartek miał kontakt z innymi ludźmi, z dziećmi. Takie wyjścia sprawiają, że nie będzie wykluczony ze środowiska. Póki co codziennie jeżdżą do Zespołu Szkół Specjalnych nr 6 w Lesznie. Zajęcia trwają tam dwie godziny, a po nich już czas na godzinną rehabilitację. To tak naprawdę jedyne chwile, gdy pani Iza ma troszkę czasu dla siebie. Gdy Bartek jest pod opieką nauczycieli i rehabilitantów, ona może zrobić jakieś zakupy lub najzwyczajniej w świecie wypić kawę z koleżanką i trochę odpocząć. Resztę dnia spędza już z synem. Dobrą informacją jest też to, że mimo dużych problemów ze zdrowiem Bartek robi stałe postępy. Kiedyś tylko leżał, a teraz sporo się rusza, choć jest to ruch niekontrolowany. Potrafi nawet przez chwilkę siedzieć sam. Pocieszające jest również to, że mama może liczyć na pomoc 10 - letniej córki. Klaudia bardzo chętnie opiekuje się młodszym bratem. Potrafi dać mu jeść i go przebrać. Jest bardzo odpowiedzialną dziewczynką. Wspólnymi siłami radzą sobie z przeciwnościami losu. - Dziękuję wszystkim, którzy nam pomogli - zarówno dobrym słowem, jak i formą pieniężną. Czuliśmy, że wszyscy nas wspierają. Jesteśmy bardzo wdzięczni A my czekamy już na ostateczne zakończenie prac i pierwszą jazdę Bartka jego domową windą. To będzie wyjątkowo radosny i ważny dzień dla całej rodziny Jankowskich.

wanie filmów w momencie wykrycia ruchu. Najczęściej stosowane są do ochrony mienia oraz obserwacji przyrody. Dzięki zastosowanemu kamuflażowi oraz mocowaniom są idealne do montażu na drzewach. Niektóre modele posiadają wbudowany moduł GSM, który umożliwia zdalną kontrolę oraz automatyczny przesył zarejestrowanego obrazu. Koszt zakupu pojedynczej fotopułaki to wydatek rzędu kilkuset złotych. Poinformujmy zatem, że śmieci - bezpłatnie do 100 kg na osobę, można wywieźć do PSZOK - u w Krzemieniewie przy ul. Dworcowej 50 koło sklepu rolno - ogrodniczego pana Cieśli. Natomiast gruz w miejsce wyznaczone przez gminę, gdzie następnie jest kruszony. Przypomnijmy też, że za tworzenie nielegalnych wysypisk obowiązują wysokie kary, które miejmy nadzieję - również dadzą do myślenia bałaganiarzom.


Przyjaciele Pawłowickich [6]

ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

Rowerówek rozpoczęli kolejny sezon

Wyjątkowo wcześnie - bo już 22 kwietnia, a nie jak do tej pory 3 maja - zainaugurowali swój kolejny sezon Przyjaciele Pawłowickich Rowerówek.

Ta sympatyczna grupa rowerzystów obchodziła kilka miesięcy temu mały jubileusz 5 - lecia działalności. Trzeba przyznać, że przez ten czas wrośli na stałe w krajobraz naszej gminy, udowadniając, że jeśli ma się chęci i pomysły, to można naprawdę wiele zdziałać. Wszystko zaczęło się latem w 2011 r., gdy panie bibliotekarki z Pawłowic Bogumiła Forszpaniak i Monika Bartkowiak zaprosiły swych czytelników i mieszkańców do wspólnych wypraw rowerowych. Odbywały się one co dwa, trzy tygodnie w czwartki, a ponieważ był to środek tygodnia, to różnie bywało z frekwencją. - Dlatego w 2013 r. zaproponowaliśmy, że będziemy jeździć w niedziele i to był strzał w dziesiątkę. Od tego czasu ja zająłem się organizacją i planowaniem następnych rajdów, na które przybywało coraz więcej osób wspomina Marek Nowak, kierownik grupy. Jakie było te pięć lat? Niech przemówią liczby. Od 2013 r. do dnia dzisiejszego odbyły się 22 rajdy, podczas których przejechano 870 km. Najwięcej, bo aż sześć wyjazdów na łączną odległość 250 km odnotowano w pierwszym roku działalności. Przez te wszystkie lata przez rowerówki przewinęły się aż 103 osoby, które choć raz wzięły udział we wspólnym rajdzie. Wiele z nich zostało do dziś. Na chwilę obecną jest 50 aktywnych rowerzystów. Wśród nich nie brakuje mieszkańców: Pawłowic, Kąkolewa, Leszna, Bojanowa, Robczyska, Oporówka, Ponieca i Kociug. Dzięki dokładnie prowadzonej statystyce możemy się dowiedzieć, że najdłuższa trasa rajdu wyniosła 49 km i wiodła do Witosławia. Udano się tam dwukrotnie w 2013 i 2017. Najwięcej uczestników jednorazowego wyjazdu - 38 odnotowano w 2015 r. w trakcie rajdu do Osiecznej połączonego ze zwiedzaniem klasztoru. Jest tylko jedna osoba, która przejechała wszystkie 22 trasy. To Marek Nowak, jak na prezesa przystało daje dobry przykład. Po jednym rajdzie opuścili: Stanisława i Andrzej Adamczakowie, a tylko na dwóch wyjazdach nie pojawili się: Teresa Nowak, Bogumiła Forszpaniak oraz Urszula i Jan Wawrzy-

niakowie. Grupa ma swój hymn, który napisały Monika Bartkowiak i Bogumiła Forszpaniak. Zaczyna się od słów: Jak dobrze jest jechać rowerem przez góry, łąki, pola, las i zwartą grupą gnać przed siebie, bo wtedy miło płynie czas

Jesienią 2013 r. zakupiono koszulki z własnym logo wymyślonym przez Teresę Klejbach. Poważnie myśli się również o bezpieczeństwie zawodników, stąd również nabycie 30 kamizelek ostrzegawczych. Jak zatem widać, dba się tu o wszystko.

Pawłowic są pomysłodawcami, i w latach 2013 - 2014 organizatorami, a od 2015 r. współorganizatorami niezwykle popularnego Festynu Rodzinnego "Witajcie Wakacje" Od 4 lat organizują zawody wędkarskie. Wielokrotnie pokazali, że są również świetnymi aktorami, dając przedstawienia i skecze adresowane zarówno do dzieci, jak i dla dorosłych. Udanie współpracują z innymi organizacjami: Radą Sołecką, OSP, Biblioteką, Izbą Regionalną, KGW czy też Stowarzyszeniami Wodnik i Razem dla Pawłowic. Program na tegoroczny sezon jest ponownie niezwykle bogaty i różnorodny. W czerwcu pomogą oczywiście

nież kolejnych rajdów rowerowych, które są ich znakiem rozpoznawczym. - Planujemy przetestować nowo oddane ścieżki rowerowe z Garzyna do Górzna oraz z Dąbcza do Osiecznej. Chcemy zwiedzić pałac w Rokosowie oraz odwiedzić Zakład Napraw Statków Powietrznych w Kociugach. - Chcielibyśmy też udać się na mecz Fogo Unii Leszno z wcześniejszym wejściem do parku maszyn. - Nigdy bym nie pomyślał, że nasza grupa będzie się rozwijała tak prężnie. A rozwijamy się dalej, gdyż w tym roku przybyły już trzy nowe osoby - dwie z Kociug i jedna z Robczyska. Zapraszamy na

Nie ograniczają się jednak tylko do działalności rowerowej. Potrafią świetnie się bawić na organizowanych przez siebie karnawałowych biesiadach skierowanych do wszystkich mieszkańców. Zorganizowano również sześć wycieczek autokarowych. Od kilku lat cyklicznie na wiosnę i jesień prowadzona jest rywalizacja w zawodach bowlingu. W pomysłowy i wesoły sposób obchodzone są również Dni Kobiet i Mężczyzn. Rowerzyści z

przy organizacji kolejnego Festynu Rodzinnego. - Ten festyn to takie nasze dziecko, nasz pomysł - podkreśla Marek Nowak. Na 23 czerwca przygotowywują V Spławikowe Zawody Wędkarskie. Od 12 do 15 lipca odbędzie się wycieczka autokarowa do Warszawy, na którą wybierze się 55 osób. Podczas niej będą zwiedzać najciekawsze miejsca stolicy. Naturalnie nie zabraknie rów-

nasze niedzielne wyjazdy oraz naszą stronę na Facebooku, gdzie można dowiedzieć się w jakim dniu są rajdy oraz co aktualnie się u nas dzieje. Nie brakuje tam również zdjęć i filmików z naszych wojaży podsumowuje Marek Nowak. A my życzymy naszym sympatycznym rowerzystom kolejnych jubileuszy. I czekamy z niecierpliwością, czym zaskoczą nas jeszcze.


Obchodziły 90. urodziny ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

Na pierwszy rzut oka trudno uwierzyć, że Zofia Musielak z Oporowa obchodziła w maju swoje 90. urodziny. Energii i pozytywnego podejścia do życia może jej bowiem pozazdrościć niejedna młodsza osoba. Pani Zofia urodziła się 12 maja 1928 r. w Oporowie, w którym spędziła całe swoje życie. Los jej nie rozpieszczał. Nie pamięta już ojca, gdyż zmarł, gdy miała zaledwie dwa lata. Razem z dwójką starszego rodzeństwa i matką musieli radzić sobie sami. Na szczęście był jeszcze dziadek - bardzo dobry i religijny człowiek, na którego pomoc zawsze mogli liczyć. Prowadził on miejscowy sklep, w którym pomagała mu córka, czyli mama pani Zofii. Oprócz tego pracowała jeszcze w oporowskim majątku, gdzie często chodziła do prac polowych. Rodzinny dom i sklep znajdowały się w tym samym budynku, przy stawie. Do dziś mówi się na to miejsce "stare koszary". Rodzina miała też troszkę przydomowego inwentarza. Była krówka, kury. W domu nigdy nie zabrakło chleba. - Wychowałam się naprawdę w dobrej rodzinie - wspomina po latach pani Zosia. Wojnę przeżyli w miarę spokojnie. W Oporowie nie była ona aż tak widoczna. Niestety, gdy zawierucha wojenna zbliżała się już ku końcowi, w styczniu 1945 r. zmarła

U Marianny Janiszewskiej z Górzna byliśmy już dwukrotnie przy okazji rocznicy ślubu i okrągłych urodzin jej męża. Tym razem odwiedziliśmy ją ponownie, gdyż kilka dni temu obchodziła swoje 90. urodziny. Pani Marianna, mimo że przyszła na świat w Garzynie, gdzie na krótko zamieszkała jej rodzina, prawie całe życie spędziła w Górznie, które było jej miejscem na ziemi. Ojciec pracował u Müllera, niemieckiego właściciela górznickiego majątku. Jeździł kolejką polową,

mama. Siedemnastoletnia wówczas Zofia została bez rodziców. Na szczęście mocno wspierali się z rodzeństwem, bratem i siostrą. - Ja byłam najmłodsza, ale najbardziej pyskata - śmieje się jubilatka. Wkrótce wprowadziła się do nich starsza kuzynka, która od tej pory pomagała w prowadzeniu domu. Dziś wspomina, że mimo trudnych lat powojennych potrafiono się wówczas pięknie bawić. Wiele nie trzeba było. Bawiono się chociażby w altankach. Młodzi chłopacy rozstawiali szybko podłogę i już się tańczyło. Było bardzo wesoło, weselej niż dzisiaj. Teraz młodzież już się tak nie bawi. W trakcie młodzieżowych spotkań los zbliżył ją do starszego o dwa lata Stanisława, również z Oporowa. Bliższa znajomość zaowocowała ślubem. Pobrali się w 1950 roku. - Miałam bardzo dobrego i kochanego męża. Lubił śpiewać przy każdej nadarzającej się okazji. Był bardzo wesoły i żartobliwy. Pan Stanisław pracował jako traktorzysta w miejscowym gospodarstwie. Małżonka zajmowała się domem, pracowała na działce oraz dorywczo przy pracach polowych w gospodarstwach. Żyło im się dobrze. W 1972 r. zamieszkali w nowo powstałych blokach w Oporowie. Pan Stanisław odszedł na zawsze 18 lat temu. Wspólnie

wożąc głównie cegłę z Bojanic. Razem z małżonką wychowywali dziesięcioro dzieci. Pani Marianna była najstarsza. Swoją młodość wspomina bardzo dobrze. - Kiedyś ludzie lepiej ze sobą żyli. Więcej ze sobą rozmawiali. Wojnę przeżyli stosunkowo spokojnie. Okres powojenny był naznaczony ciężką pracą, gdyż trzeba było budować nową Polskę. W 1952 r. wyszła za mąż za Sylwestra Janiszewskiego z Drobnina. Pierwszy raz zobaczyła go podczas trakcie wycieczki nad morze i zwiedzania okrętu, na którym odbywał służbę wojskową. Drugi raz trafili na siebie nad jeziorem w Górznie. On był na przepustce i przyjechał popływać, a ona akurat opalała się z kilkoma koleżankami. Do trzeciego spotkania doszło w trakcie odpustu w Świerczynie. Spojrzeli na siebie i "zaiskrzyło". Razem są do dzisiaj, wspierając się wzajemnie w gorszych chwilach i wspólnie radując w tych weselszych, których mieli zdecydowanie

[7]

Pani Zofia wraz z córkami Barbarą i Anną

przeżyli 50 szczęśliwych lat. Razem wychowali trzy córki. Wszystkie założyły rodziny i dały upragnionych wnuków. Córka Marysia mieszka w Lesznie, a Basia i Ania pozostały w Oporowie. Pani Zosia mieszka z Anną i jej mężem. U ich boku ma dobre i spokojne życie, za które często dziękuje Bogu. Może oddawać się temu, co lubi i interesuje ją najbardziej - polityce. Obowiązkowo ogląda najważniejsze programy informacyjne, choć martwią ją te wszystkie afery. - Czasami nie może przez to spać - mówią z uśmiechem córki. - Kocham Polskę i chcę wiedzieć o niej jak najwięcej - mówi z przekonaniem pani Zosia. Do niedawna sporo czytała, zwłaszcza tematykę religijną. Uwielbia towarzystwo, jak tylko pogoda pozwoli, można ją spotkać

więcej. - Przez te wszystkie lata byliśmy bardzo zgranym małżeństwem. Prawie wcale się nie kłóciliśmy. Mam bardzo dobrego męża, który nawet dziś potrafi podejść do łóżka i mnie przykryć - mówi jubilatka Pan Sylwester pracował przez te wszystkie lata w warsztacie w Garzynie, a ona zajmowała się domem i pracami polowymi. Razem wychowali trzech synów. Dwóch mieszka w Garzynie, a jeden w Górznie. Założyli swoje rodziny, które dały szczęśliwym dziadkom pięcioro wnuków i ośmioro prawnuków. Dziś mieszkają sami, ale póki co dobrze sobie radzą. Przez kilkadziesiąt lat prowadzili wspólnie pasiekę, którą obecnie zajmuje się jeden z synów. - Te pszczoły nas trzymały. W naszym życiu nigdy nie brakowało miodu - śmieje się pani Marianna. - Polecam wszystkim otworzyć ul i nawdychać się tego powietrza. To bardzo zdrowe! Kto wie, może to właśnie ów miód stoi za długim i szczęśliwym

na ławeczce pod blokiem. Cieszy się na każdą wizytę ośmiorga wnucząt i prawnucząt, których jest już czternaścioro. W niedzielę często bywa tak, że drzwi się nie zamykają, tylu jest gości. Dwa lata temu złamała nogę, rok później ponownie. Teraz porusza się o dwóch kulach. - Ale jak zagrają, to ustają wszystkie bóle - śmieje się jubilatka, która na każdej imprezie jest do samego końca. Niedawno bawiła się na 18. urodzinach jednej z wnuczek. Oprócz zdrowia marzy jeszcze o byciu zbawioną i pójściu do nieba, gdzie spotka się z ukochanym mężem. My póki co życzymy jej jeszcze wielu szczęśliwych i zdrowych lat między bliskimi i tylko samych dobrych wieści ze świata polityki. życiem państwa Janiszewskich. Jubilatka nie ma problemów z gotowaniem, zawsze smacznie coś przygotuje. Dba o kilka kurek, gdyż ceni sobie swojskie i świeże jajka. Warzywka też ma ze swojego ogródka, w którego prowadzeniu pomaga jej syn. W telewizji lubi oglądać politykę, którą bardzo się interesuje. Ciekawią ją też losy bohaterów serialu "M jak miłość". Stara się nie opuścić żadnego odcinka. Swoim przepisem na dobre małżeństwo podzieliła się kiedyś z jednym z lekarzy: - Jak żona krzywo patrzy, to niech pan się ładnie uśmiecha i wszystko przechodzi. Na koniec naszej wspólnej rozmowy pani Marianna stwierdza z zadumą: - Miałam dobre życie, ale szkoda, że minęło… tak szybko My życzymy jej jeszcze wielu szczęśliwych chwil przeżytych wspólnie z ukochanym mężem i najbliższymi oraz zdrowia, aby móc po raz kolejny odwiedzić państwa Janiszewskich.


Ludzie z pasją [8]

ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

Od majowego numeru oddajemy w Państwa ręce rubrykę "Ludzie z pasją". Chcemy w niej przedstawiać mieszkańców naszej gminy, którzy wyróżniają się nietypowymi zainteresowaniami, hobby lub pracą. Często nawet nie zdajemy sobie sprawy, że nasz sąsiad lub znajomy może pochwalić się i opowiedzieć o czymś wyjątkowym. Czekamy również na sygnały o takich osobach od naszych Czytelników. Z całą pewnością interesujących osób wśród naszych mieszkańców nie zabraknie.

Jedyny taki motor na świecie

Przygoda Jacka Skorupskiego z Drobnina z motoryzacją zaczęła się od popularnego komarka kupionego przez rodziców. Z kolei pierwsze nauki jazdy pobierał u swojego chrzestnego w Bojanicach. O zakupie jakiegoś konkretniejszego motocykla, ze względów finansowych i sprzeciwu rodziców, można było póki co zapomnieć. Już wtedy zrodziła się jednak pasja, którą podsycały zloty motocyklowe organizowane między innymi w Wolsztynie i Krotoszynie, na których bywał jako młody widz.

Jacek Skorupski na swoim obecnym trójkołowcu – silnik i tył od BMW (140 koni, waga 830 kg).

- Chęć była, ale pozostało mi tylko nacieszyć oczy - wspomina. Mijały lata. Było wojsko, a później założenie rodziny i budowa domu. Z czasem jednak powrócił do swojej motoryzacyjnej pasji i zakupił Drag Stara, ale jego szerokie koło bardzo utrudniało jazdę. W czasie nauki w szkole podstawowej u jego starszego syna wykryto chorobę. Aby choć trochę odciągnąć myśli syna i swoje od problemów zdrowotnych, postanowił kupić tzw. trajkę, czyli trójkołowy motocykl - zwykła rama i silnik od malucha. Wspólnie z synem majstrowali przy tym 1,5 roku. Gdy żona wyjeżdżała do pracy na nocki w szpitalu, to oni potrafili działać w garażu do późnych godzin. Ale było warto. Ich pojazd spełnił liczne wymagania i można go było zarejestrować. Byli z siebie dumni, a motocykl przyniósł im sporo zadowolenia. - Pojeździłem nim rok i sprzedałem. Potem bardzo żałowałem, bo czułem się, jakbym sprzedał swoje. dziecko. Po nim w kolejce był Kawasaki Indian Drifter. - Ale stwierdziłem, że już nie umiem jeździć na dwóch kołach i też go sprzedałem - mówi z uśmiechem pan Jacek.

Następnego trójkołowca wypatrzył w 2016 r. koło Mielca. Motocykl własnej konstrukcji był już zarejestrowany, ale bardzo zniszczony i zardzewiały. Mimo wszystko kupił go i podjął się długiej i karkołomnej podróży trójkołowcem do domu. A był to przejazd pełen przygód. Jazda w wielogodzinnym deszczu, interwencja policji, awaria. Po drodze trafiła się nawet pierwsza osoba do przejażdżki. Do domu wrócił o 2 w nocy, totalnie przemoczony. Ale czego się nie robi dla swojego kolejnego "dziecka". Zaczęło się doprowadzanie do właściwego stanu i dopieszczanie nabytku. Przerobił tylne lampy, wymienił przypadkowe śrubki. Do dnia dzisiejszego każdą wolną chwilę spędza w garażu. Ciągle trzeba coś dokręcić i wyczyścić. - Ale przynajmniej nie mam już czasu, aby siedzieć pod sklepem. Wolę go tak spożytkować - śmieje się. Niedawno z dalekiej Kalifornii sprowadził tablicę, gdzie widnieje napis Jacek B - 52 - to jego nick w klubie motocyklistów. Bo Jacek Skorupski należy do klubu Free Triker Poland - jest tam od samego początku działalności. Klub zrzesza motocyklistów z całej Polski.

- Tam liczy się pasja, a nie tylko sprzęt - podkreśla. Spotykają się na zjazdach organizowanych dwa razy w roku, zawsze w innym miejscu. Zloty odbywały się już m. in. w Ślesinie czy Kuźnicy koło Legnicy. Są świetną okazją do długich rozmów i wymiany doświadczeń. Wszyscy stanowią świetnie rozumiejącą się rodzinę. Właśnie teraz, na przełomie maja i czerwca, odbywa się kolejny - w Biłgoraju. W planach mają zwiedzanie Lublina, Zamościa i Lwowa. Mając tak oryginalny pojazd jest często zapraszany na spotkania z dziećmi. Stara się nie odmawiać

najmłodszym. Był już na akcjach niesienia pomocy dla małej Julki, Stasia czy też na Dniu Dziecka w Lesznie. Jego maszyna, jak każdy trójkołowiec, ma to do siebie, że przyciąga sporą uwagę. Wielu próbuje usiąść, obejrzeć. Młode pary chętnie robią sobie na nim zdjęcia. Zdarza się, że ludzie jadący autem specjalnie zwalniają, aby w trakcie jazdy zrobić mu fotkę. Z jednej strony to fajne i przyjemne, ale czasami nadmierne zainteresowanie potrafi być męczące. Jego pojazd zdobywa już pierwsze wyróżnienia. Na ubiegłorocznym zlocie w Wolsztynie został okrzyknięty najładniejszym motocyklem. Takie samo wyróżnienie zdobył niedawno w Piaskach Myli się jednak ten, kto pomyśli, że motocykl jest wykorzystywany tylko od święta. Pan Jacek jeździ nim bowiem na co dzień. Wiele razy zdarzyło się, że doczepiał przyczepkę i wiózł np. węgiel. Póki co, jadąc nim, nigdy nie zapłacił mandatu. Policja zatrzymuje go głównie po to, aby zobaczyć ten cały sprzęt i wypytać o różne ciekawostki bądź zrobić sobie zdjęcie. Swoją motoryzacyjną pasją zaraził pozostałych członków rodziny. W garażu stoją jeszcze dwa ścigacze, które należą do starszego syna i jego dziewczyny. Młodszy syn jeździ motorem crossowym. Powoli przełamuje się też żona Małgorzata, którą lubi zabierać na przejażdżki do znajomych, rodziny i małe wypady na kawę. Ale motocykle to nie jest jego jedyna pasja. Pan Jacek jest również uznanym w okolicy hodowcą gołębi, którymi zainteresował się jeszcze wcześniej niż motocyklami. Z powodzeniem działa w Związku Hodowców, gdzie jest skarbnikiem. Potrafi umiejętnie pogodzić obie pasje. Wiele razy zdarzyło się, że wsadzał gołębie w skrzynce na motor i wywoził na loty. Obecnego motocykla już nie sprzeda, mimo że dostaje za niego konkretne oferty. Innego już nie chce. - Nie ma takiego drugiego na świecie - mówi z dumą. W przyszłości planuje jeszcze tylko dokupić specjalną przyczepkę teardrop camper z przydatnymi wygodami i wyposażeniem. Wtedy będzie miał już wszystko, co potrzebne do szczęścia.


Uczcić pamięć umarłych ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

[9]

Zapewne niewielu mieszkańców, zwłaszcza z młodszego pokolenia, zdaje sobie sprawę, że teren naszej gminy był w niedalekiej przeszłości zamieszkany przez znaczną liczbę ludności niemieckiej, która żyła tu prawie 200 lat. Doskonałym przykładem jest chociażby Krzemieniewo, w którym swego czasu Niemcy stanowili nawet większość mieszkańców.

Do dziś śladów ludności niemieckiej zostało już bardzo niewiele. Jednym z nich jest dawny cmentarz ewangelicki w Belęcinie, położony w małym lasku przy skrzyżowaniu dróg na Karchowo, Bojanice i Nowy Belęcin - tuż przy polnej drodze na żwirowisko. Zapomnianą nekropolią zainteresował się Jacek Jakubowski, do niedawna mieszkaniec Brylewa, który chce przywrócić ją do należnego i godnego temu miejscu stanu. Pomysł zrodził się z miłości do historii, którą pan Jacek zainteresował się już w szkole podstawowej. Duża w tym zasługa prababci i dziadka, którzy nie szczędzili mu opowieści o dawnych czasach. - O tym miejscu dowiedziałem się już kilkanaście lat temu. Chodziło się w te okolice z niedalekiego Brylewa. Niestety, w międzyczasie zauważyłem, że stan cmentarza jest z każdym rokiem coraz gorszy. Jestem pewien, że nikt z nas nie chce, aby po śmierci jego szczątki spoczywały w tak zaniedbanym miejscu. Każdy chciałby, żeby o nim pamiętano, i mieć miejsce do zapalenia znicza i położenia kwiatów. O pomoc w sprawie niemieckiego cmentarza pan Jacek skierował się do strony internetowej "Dzieje się w gminie Krzemieniewo". Prowadzący ją Damian Marciniak zwrócił się z kolei o wskazówki i podpowiedzi do Wiesławy Małychy, która swego czasu wspólnie z Beatą Zabroni i lokalną społecznością we wzorcowy sposób doprowadziły do ładu cmentarz ewangelicki w Strzyżewicach.

Panie poinstruowały, że najpierw trzeba sprawdzić, kto jest właścicielem gruntu, aby uzyskać od niego zgodę na porządkowanie miejsca. Warto też popytać u kon-

serwatora zabytków i sprawdzić, czy obiekt nie znajduje się w rejestrze oraz uzyskać zgodę na ewentualną wycinkę drzew. Postanowiono pójść w ślad za tymi poradami, aby wszystko spełniło formalne wymogi. Póki co pan Jacek szuka już ludzi chętnych do pomocy przy pracach fizycznych. Trzeba będzie pozbyć się zarastającej groby roślinności, wyciąć krzewy, wytyczyć ścieżki, pozbierać gałęzie. Pracy nie zabraknie. - Nie chcemy ruszać drzew, gdyż zapewne pamiętają początki tego cmentarza i pięknie komponują się z tym miejscem. Na terenie lasku znajduje się 20 nagrobków, a właściwie tego, co z nich zostało. Tablic z informacją o pochowanej osobie zachowało się zaledwie kilka. Na jednej z nich widnieje rok śmierci 1901. Być może tablice uda się oczyścić. Niestety, brakuje też szerszych

informacji o tym miejscu. Prawdopodobnie byli tu chowani niemieccy mieszkańcy Belęcina, Karchowa i być może Bojanic. Ile osób tu pochowano i w jakich latach funkcjonował cmentarz, nie wiemy. Nie obędzie się zatem bez szukania w archiwach. Jeśli uda się czegokolwiek dowiedzieć, to być może powstanie symboliczna tablica z opisem historii tego miejsca. Wspólnie z panem Jackiem szukamy zatem osób, które posiadają jakiekolwiek informacje na temat tego miejsca. Czekamy również na osoby chcące pomóc przy pracach porządkowych. Wszelkie głosy w tej sprawie można przesyłać w wiadomościach prywatnych do strony "Dzieje się w gminie Krzemieniewo" na Facebooku lub bezpośrednio do pana Jacka pod numerem telefonu 730 - 165 844


Najważniejsza jest dobra atmosfera! [ 10 ]

ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

dodatek NASZ SPORT

Od majowego wydania naszej gazety ruszamy z magazynem sportowym NASZ SPORT, w którym będziemy pisać o najważniejszych wydarzeniach sportowych w naszej gminie. W dzisiejszym wydaniu zaglądamy do drużyn piłkarskich MTS Pawłowice - rozmowa z Hanną Hauzą, prezes klubu - a także do Piasta Belęcin oraz Orlika w Garzynie.

- Mimo że kobiety coraz śmielej udzielają się w sporcie, to jednak przedstawicielka płci pięknej na stanowisku prezesa klubu piłkarskiego to dalej rzadko spotykany obrazek. - Tak, to prawda. Widzę to zwłaszcza na zebraniach w OZPN Leszno, gdzie jestem jedyną kobietą - mówi z uśmiechem Hanna Hauza, prezes klubu piłkarskiego MTS Pawłowice. - Jak zatem trafiła pani do piłki? - Znalazłam się tu przez chłopaka mojej starszej córki, Wojtka. To on zaszczepił w naszej rodzinie sympatię do piłki. Jeździliśmy na jego mecze i przyciągnęła nas atmosfera na nich panująca. Wcześniej z mężem wcale się tym sportem nie interesowaliśmy, a dziś poświęcamy mu większość wolnych chwil.

- Jest pani prezesem od niedawna - od września ubiegłego roku. Jakie są pierwsze wrażenia i wnioski po zetknięciu się z piłkarską rzeczywistością? - Mamy superperspektywiczną drużynę, a w klubie panują bardzo dobre relacje. Niestety jestem rozczarowana stroną formalną, zwłaszcza działalnością OZPN Leszno. Z niektórymi ich decyzjami i postępowaniem trudno się zgodzić. To potrafi czasem zniechęcić. - Od jakich decyzji zaczęła pani prowadzenie klubu? - Przede wszystkim przez pierwsze pół roku zadbaliśmy o właściwy ubiór piłkarzy. Wszystkie zespoły - od tych najmłodszych do najstarszych - otrzymały nowe, dobrej jakości dresy. Seniorzy mają dwa komplety strojów, kurtki, torby. Można powiedzieć, że są ubrani od A do Z. W końcu jestem kobietą

BOISKA W CZERWCU CZYNNE BĘDĄ

Orlik Pawłowice: poniedziałek - piątek 15:30-21:00, sobota 14:00 – 18:00, niedziela 15:00-18:00. Animator: Robert Kuczyk, tel. 691-473392. Orlik Krzemieniewo: poniedziałek - czwartek 16:00 -20:00, piątek – sobota 15:00 – 20:00, niedziela 12:00 – 17:00 Animator: Sebastian Niedziela - tel. 782-956-941. Orlik Garzyn: poniedziałek - piątek 15:30-21:00, sobota 14:00 – 18:00, niedziela 15:00-18:00. Animator: Damian Marciniak – tel. 502-385-989.

i to musi ładnie wyglądać. Przywiązuję wagę do takich rzeczy. Cieszy, że to, jak się prezentujemy, doceniają nawet kibice zespołów przeciwnych. Żartują, że wyglądamy jak reprezentacja Polski. - To wszystko musi jednak kosztować. - Udało nam się dobrze wystartować dzięki sponsorom. Głównym jest firma Stainer, a oprócz tego: Charter Agro - Masz, ANBUD, PHU Wikaro, Kancelaria Brokerska WTB, Budownictwo Jankowski, EL - SMART, ZUL Koszyczarek, ROMA, Damian Biernaczyk, Posadzki Przemysłowe i Restauracja Dobrodziej. Czasami trzeba również włożyć swoje prywatne środki. - A kto zajmuje się pozyskiwaniem sponsorów dla klubu? - Część firm pozyskał i utrzymał już wcześniej trener Kuczyk. Następnych zdobyłam też ja. Pomaga mi w tym praca w Doradcy Budowlanym. W budowlance działam już 15 lat i staram się wykorzystać liczne kontakty. Nie wszyscy muszą finansować klub gotówkowo. Potencjalni sponsorzy mogą ufundować jakiś towar lub usługę. Część firm ma na naszym obiekcie swoje bannery reklamowe. Mają też swoje miejsce na plakatach meczowych MTS - u. - Wsparcia udziela również Urząd Gminy. - Tak, w tym roku możemy liczyć na ponad 13 tysięcy złotych dotacji. Gmina zapewnia nam też autobus na mecze wyjazdowe. - W ostatnich miesiącach zadbaliście również o infrastrukturę stadionową. - Klub we własnym zakresie odmalował większość pomieszczeń na obiekcie Orlika. Pracę wykonały firmy Adriana Zbierskiego i ANBUD Huberta Maślonki. Część pomieszczeń odmalował również Urząd Gminy. Zmieniamy też obraz trybun na pawłowickim stadionie. Klub postarał się o blachę na wymianę zadaszenia i zabudowę trybun. Połowa pracy jest już wykonana, a resztę planujemy zrobić do końca lata. My staramy się o towar, a Urząd Gminy przydzielił do robót swoich pracowników. Oprócz tego na stadionie pojawiła

się nowa wieżyczka, skąd filmujemy nasze mecze. Jej powstanie sfinansowała firma ANBUD - Podobno lubi pani doglądać na bieżąco tego, co dzieje się w klubie. - Od lutego do kwietnia prawie codziennie byłam na Orliku i stadionie, gdyż ciągle coś remontowaliśmy i ogarnialiśmy. Gdy jest potrzeba, to sama chwytam za haczkę lub grabki i działam z innymi. Wiele prac wykonujemy społecznie. Teraz nie ma tygodnia, abym nie była chociaż na jednym treningu seniorów. Staram się być na ich wszystkich meczach, także tych wyjazdowych. Zaglądam również na spotkania juniorów i grup najmłodszych piłkarzy. Chcę, aby wiedzieli, że o nich pamiętamy. - Na co jeszcze stawiacie w klubie? - Oprócz wyniku sportowego najważniejsza jest dobra atmosfera! Sami piłkarze mówią, że u nas jest jak w rodzinie. Często się spotykamy, organizując między innymi zakończenia sezonu, rundy. Zimą mieliśmy wyjazd integracyjny w góry. Również najmłodsze zespoły miały swoje podsumowania w sali zabaw WMB w Lesznie. - Co jeszcze planujecie na najbliższą przyszłość? - Na pewno przyda się stadionowy spiker. Już teraz przed meczem i podczas wejścia zespołów na murawę puszczamy muzykę. Staramy się o właściwą oprawę i otoczkę spotkań. Podczas półfinałowego meczu Pucharu Polski z Obrą Kościan byliśmy bardzo chwaleni przez przedstawicieli Obry właśnie za otoczkę i przygotowanie meczu. Bardzo spodobało się wyprowadzenie na boisko zespołu seniorskiego przez naszych młodszych piłkarzy. Myślimy też o zamontowaniu tablicy z wynikami oraz dalszej poprawie stadionowej infrastruktury. - Nie żałuje zatem pani wejścia w klub sportowy? - Absolutnie nie! Jest zdecydowanie więcej pozytywów niż negatywów. Piłka nożna stanowi dla mnie bardzo fajną odskocznię od codziennych spraw. - Dziękuję za rozmowę.

Życie Gminy Krzemieniewo

DAMIAN MARCINIAK

Wydawca: Gminne Centrum Kultury w Krzemieniewie, ul. Zielona 6 Redakcja: GCK Krzemieniewo, ul. Zielona 6, tel. 65 536 06 77 Skład: HALPRESS, ul. Ostroroga, 64-100 Leszno - www.halpress.eu Druk: TRANSMAR Leszno Nakład 1.100 sztuk Redaktor naczelny: Halina Siecińska Zastępca redaktora naczelnego: Damian Marciniak Przesyłanie materiałów do gazety: www.gazeta.halpress.eu/dodaj


Zaglądamy do Piasta Belęcin ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

[ 11 ]

Po długiej przerwie, gdy w 2007 roku zawieszono działalność Piasta Belęcin, a klub znikł z piłkarskiej mapy regionu leszczyńskiego, nadszedł wreszcie lepszy czas dla belęcińskiej piłki. W 2015 nastąpiła reaktywacja zespołu, a z każdym następnym rokiem Piast robi krok do przodu w piłkarskiej hierarchii. Na chwilę obecną gra w A klasie i jest najwyżej notowanym zespołem w naszej gminie. szej piątce. Najlepszym strzelcem w ekipie jest Denis Bolewicz, który na koncie ma ponad 20 bramek i jest wiceliderem klasyfikacji ligowych strzelców. Niezły dorobek strzelecki, osiem goli, ma obrońca Piotr Słomiński, którym w przerwie zimowej interesowała się Kania Gostyń. Zespół seniorski Piasta od 2.5 roku jest prowadzony przez doświadczonego Grzegorza Wosiaka, który jest również asystentem trenera pierwszego zespołu Kani Gostyń, a także prowadzi drużynę juniorów młodszych gostyńskiego klubu. Piast Belęcin to nie tylko piłka seniorska, ale również piłkarska młodzież. Kilkunastu chłopaków w kategorii wiekowej żaków trenuje Sebastian Niedziela. Drużyna dostała niedawno komplet nowych strojów ufundowanych przez firmę MS Tynki Michała Smolnego z Kąkolewa. W najbliższym czasie nie planuje się jednak tworzenia dodatkowych grup młodzieżowych. To właśnie na dobrej współpracy z firmami, będącymi sponsoram,i opiera się działalność Piasta. Do tych podstawowych partnerów zalicza się firma Brosso Pasze, MAKI Sielatyccy, TTJK Ja-

kuba Kaczmarka, Przedsiębiorstwo Rolne Kwiatkowscy, Łukasz Roszkiewicz oraz Michał Chwaliszewski. Wsparcie sponsorów wędruje głównie na zakup strojów i sprzętu. Zespół jest więc bardzo dobrze ubrany. Seniorzy otrzymali niedawno trzeci komplet strojów, koszulki treningowe i kurtki przeciwdeszczowe. Z kolei sklep spożywczy Aldona sołtysa Kasperskiego zapewnia przez cały sezon wodę dla zawodników. Największą część klubowego budżetu stanowi jednak gminna dotacja, która na ten rok wynosi trochę ponad 12.000 zł. Autobus z Urzędu Gminy zapewnia również transport piłkarzy na mecze wyjazdowe. W klubie są zadowoleni z zainteresowania kibiców. Na belęcińskim Stadionie im. Czesława Kwiatkowskiego i Andrzeja Piotrowiaka, gdzie zamontowanych jest 87 siedzisk, były w tym sezonie mecze: z Lwem Pogorzela, Piastem Poniec, Gromem Czacz - gdy na obiekcie zjawiało się ponad 200 kibiców. Jest też stała grupka kilkunastu fanów, która jeździ za ulubioną drużyną na mecze wyjazdowe. Najwięcej, bo aż 25 30 pojawiło się na meczach wyjazdowych w: Czaczu, Dębnie Polskim i Kąkolewie. Największą flagę

W kwietniu ruszył najnowszy projekt sportowy Orlika w Garzynie - Liga Streetballa.

zowanej ligowej formie streetballa jeszcze nie praktykowano, a zatem przecieramy szlaki w tej dyscyplinie - mówi animator garzyńskiego obiektu. - Myślę, że jest to dla chłopaków fajna odskocznia od piłki nożnej. Na Orliku w Garzynie wystartowało pięć 3 - osobowych zespołów: Lubimy Kebaby (Dawid Cłapka, Filip Szczepaniak, Eryk Urbaniak), Red Bulls (Tobiasz Aleksandrzak, Mikołaj Zajdel, Hubert Kubasik), Harys Team (Tomasz Wielogórski, Borys Sztyler, Jakub Dutkiewicz), Leszczyńskie Byki (Patryk Cłapka, Mikołaj Bartkowiak, Tomasz Chodyła) i FC Tigers (Kacper Maciołka, Kamil Wajs, Mateusz Skrzypczak). W składach grają głównie chłopacy z Garzyna i Krzemieniewa w wieku od 10 do 13 lat. Łącznie 15 zawodników. Ustalono, że każde spotkanie

- W klubie stawia się na miejscowych chłopaków - z Belęcina, Hersztupowa i Karchowa. Mogą naturalnie przyjść dobrzy piłkarze z zewnątrz, ale muszą wiedzieć, że my w Piaście nikomu za grę nie zapłacimy. Wszyscy nasi zawodnicy grają za darmo - tłumaczy Michał Chwaliszewski, wiceprezes i asystent trenera. W zespole jest sześciu szesnastolatków. Najmłodszym zawodnikiem jest 15 - letni Marek Chwaliszewski, a najstarszym. 47 letni bramkarz Ryszard Dajewski, dawny gracz Kłosa Garzyn i prawdziwa legenda naszej gminnej piłki. Przed rozpoczęciem obecnego sezonu nie dokonano żadnych większych transferów. Do kadry trafiło jedynie kilku miejscowych nastolatków. Mimo to klub miał bardzo udaną rundę jesienną, którą zakończył na wysokim, czwartym miejscu. Niestety, wiosna nie była już tak dobra, a kilka porażek sprawiło, że aktualnie są na VII miejscu. - Tak naprawdę liga jest nieobliczalna. Każdy z każdym może wygrać i przegrać. Wyraźnie odskoczyły tylko dwa zespoły: Lew Pogorzela i Piast Poniec. Razem z trenerem twierdzimy, że zadowoli nas zakończenie sezonu w pierw-

W Garzynie grają w koszykówkę

Streetball to luźniejsza odmiana koszykówki, w której stosuje się tylko jej najważniejsze zasady. To na ogół sami gracze ustalają sobie reguły gry i wzajemnie pilnują ich przestrzegania. Dyscyplina ta zdobywa w naszym

kraju coraz większą popularność, a wiele miast organizuje streetballowe turnieje. Jako ciekawostkę dodajmy też, że od Igrzysk w Tokio w 2020 r., będzie to również dyscyplina olimpijska. - W naszej gminie w zorgani-

Michał Chwaliszewski wiceprezes i motor napędowy działań Piasta Belęcin.

ma Franek Grzegorzewski - wierny kibic Piasta. W klubie są jeszcze do kupienia kibicowskie szaliki. Piłkarze z Belęcina chętnie biorą udział w różnego rodzaju turniejach, m. in. dla WOŚP czy na rzecz chorej Matyldy. Sami też chętnie je organizują. Już w czerwcu planuje się następny turniej na rzecz chorych dzieci, a latem kolejny turniej memoriałowy. Czy ekipie Piasta uda się zakończyć sezon na co najmniej V miejscu? Przekonamy się już wkrótce. Ostatni mecz ligowy podopieczni trenera Wosiaka zagrają 10 czerwca na wyjeździe z Rawią II Rawicz.

będzie trwało 2 x 8 minut. Wszystkie drużyny zagrają ze sobą po dwa mecze, a zatem każda z ekip rozegra łącznie osiem spotkań. Gra toczona jest w systemie trzech na trzech w walce na jeden kosz. Mecze odbywają się na połowie kortu tenisowego. - Już pierwsze spotkania pokazały, że taka forma rywalizacji bardzo się chłopakom spodobała, a mecze były niezwykle zacięte i emocjonujące. Jeśli tylko pomysł się sprawdzi, to w roku następnym będą mogły dołączyć do rozgrywek kolejne dwa zespoły - dodaje animator garzyńskiego Orlika. Sponsorem rozgrywek została firma Partner FINUP Centrum Rozwoju Biznesu z siedzibą w Gostyniu przy ul. Wrocławskiej 152a, której współwłaścicielem jest Maciej Stachowiak z Krzemieniewa. Planuje się, że liga potrwa do końca czerwca. Na najlepszych będą czekały puchary, medale, dyplomy i drobne upominki. Nagrodzony zostanie również najlepiej punktujący zawodnik rozgrywek.


[ 12 ]

ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

II Pawłowicki Bieg Śladami Mielżyńskich

Po ubiegłorocznym sukcesie sportowym i organizacyjnym I Pawłowickiego Biegu Śladami Mielżyńskich organizatorzy rozpoczęli aktywne przygotowania do II edycji tego wydarzenia.

Przypomnijmy, że poprzednia impreza przyciągnęła na linię startu ponad 100 biegaczy z całego regionu. Wygrał wówczas jeden z faworytów - Krzysztof Szymanowski z Kościana. - Bieg był świetnie zorganizowany, trasa bardzo fajna, płaska i szybka. I ta meta na tle pałacu, coś pięknego! - zachwalał zwycięzca z 2017 r. Już wtedy wśród zawodników i kibiców pojawiły się głosy, aby ta biegowa impreza została rozbudowana. Postanowiono zatem pójść w tym kierunku i poszerzyć ofertę dla miłośników ruchu na świeżym powietrzu. W tym roku, oprócz trasy głównej liczącej ponownie 10 km, przewidziano kilka nowości. Jedną z nich jest zorganizowanie Biegu Szlachcica, który będzie przeznaczony dla dzieci. Jego dystans wyniesie 1 km. Również miłośnicy nordic walkingu znajdą coś dla siebie, gdyż dla nich będzie przygotowana trasa na dystansie 5 km. Tu również, tak jak w biegu głównym, klasyfikacja będzie prowadzona w kategorii kobiet i mężczyzn.

- W końcu mamy bieg u siebie, na swoim terenie, a nie ciągłe wyjazdy po okolicy i regionie. To, co mnie zaskoczyło w I edycji, to bardzo dobrze zorganizowana otoczka zawodów, trasa bardzo szybka, urokliwa i z wieloma kibicami zagrzewającymi do walki o każdy metr i wspaniała meta na tle pałacu. To wszystko sprawia, że chce się brać udział w takich imprezach. Nic, tylko pogratulować organizatorom! W tym roku będzie mnie satysfakcjonował wynik poniżej 50 minut i zrobienie życiówki - mówi Daniel Nadolny (na zdjęciu), miłośnik biegania z Pawłowic. Bieg Śladami Mielżyńskich to pierwsza organizowana tak profesjonalnie i z rozmachem impreza biegowa w gminie Krzemieniewo. Wszystko wskazuje na to, że na stałe wpisze się w kalendarz sportowy. Zgłoszenia przyjmowane są do

Nasi kibice na Grand Prix

W sobotę, 12 maja, grupa 60 osób wyjechała do Warszawy na żużlowe Grand Prix. Organizatorami wyjazdu byli pan Bartosz Matczak i sołtys Pawłowic Tomasz Adamczak. Wśród uczestników wycieczki było 25 mieszkańców gminy Krzemieniewo, głównie z Pawłowic. Dla niektórych była to pierwsza wizyta na Stadionie Narodowym w Warszawie. Wspólny wyjazd pozwolił na integrację mieszkańców i wymianę poglądów sportowych. Wszyscy uczestnicy bardzo mocno trzymali kciuki i kibicowali naszym zawodnikom. Podczas

drogi do Warszawy organizatorzy zapewnili obiad. Również po zakończeniu zawodów na wszystkich czekał ciepły posiłek. - Wyjazd uważam za bardzo udany. Myślę, że każdy uczestnik wycieczki był zadowolony. Wielu z nas było pod wrażeniem pięknego Stadionu Narodowego w Warszawie, który na jeden dzień stał się torem żużlowym. Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom wycieczki za miłą atmosferę i mam nadzieję, że długo będziemy pamiętać wspólne kibicowanie i spotkamy się ponownie za rok - podsumował wyjazd Tomasz Adamczak.

22 czerwca. Impreza odbędzie się 30 czerwca. Opłata startowa do końca maja wynosi 40 zł, a od 1 do 22 czerwca 45 zł. Bieg Szlachcica dla dzieci jest bezpłatny i nie wymaga wcześniejszej rejestracji.

Płatności należy dokonać za pomocą przelewu bankowego na numer rachunku: 08 1600 1462 1836 1692 3000 0001 W tytule przelewu należy wpisać: "Bieg ŚM, imię i nazwisko, bieg 10 km lub nordic walking 5 km". Jest to bardzo ważne, ponieważ każda niezidentyfikowana płatność zostanie potraktowana jako darowizna na rzecz Stowarzyszenia Razem dla Pawłowic. Więcej informacji: kartę zgłoszeniową, regulamin biegu i wzór zgody rodzica w przypadku biegaczy niepełnoletnich znajdziecie na profilu facebookowym "Razem dla Pawłowic". Dodajmy, że bieg jest organizowany przez Stowarzyszenie Razem dla Pawłowic. Patronat nad imprezą ponownie objęło Starostwo Powiatowe w Lesznie. Wśród pierwszych osób, które się zarejestrowały, jest sołtys Pawłowic Tomasz Adamczak - pomysłodawca imprezy, z małżonką Joanną, którzy wystartowali w biegu również w roku ubiegłym. Organizatorzy czekają na kolejnych biegaczy.

W Chacie Wiejskiej w Kociugach odbyły się zajęcia artystyczne dla najmłodszych mieszkańców. Warsztaty dla dzieci, których tematem przewodnim był Dzień Matki i Dzień Ojca, przeprowadziła Sekcja Rękodzieła działająca przy Kole Emerytów i Rencistów w Pawłowicach. Dzieci mogły spędzić ten czas w bardzo sympatyczny i kreatywny sposób. Na koniec spotkania był słodki poczęstunek dla wszystkich uczestników. Po raz kolejny okazało się, że wspólna praca potrafi łączyć pokolenia.Wspomnijmy jeszcze, że materiały do pracy dostarczyła Sekcja Rękodzieła. Gospodarzami wydarzenia byli Hanna Hemmerling i Bronisław Heinze.- Dzieci były bardzo zadowolone i pytały, czy jeszcze kiedyś będą takie zajęcia. Z naszej strony ogromne podziękowania dla nich i pana Bronisława, który zainicjował to spotkanie. Być może niedługo powstanie Minisekcja Rękodzieła w Kociugach - podsumowała Hanna Hemmerling.


ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

[ 13 ]

HOROSKOP KRZYŻÓWKA Z NAGRODĄ Lekkie desery Aby rozwiązać krzyżówkę, trzeba wpisać w poziome rzędy znaczenie słów. Potem z oznaczonych liter ułożyć hasło. Prawidłowe hasło można wysłać e-mailem. Można też wysłać SMS o treści TC.ZYCIE.rozwiazanie+imie i nazwisko+adres na numer 71068 (opłata 1,22 zł, regulamin na www.dotpay.pl). Wśród nadawców prawidłowych odpowiedzi rozlosujemy nagrodę. Poprzednie hasło krzyżówki brzmiało: WIOSNA NIE ZAPOMNIAŁA O NAS. Nagrodę wylosowała Agnieszka Kal z Oporowa. Zapraszamy po odbiór nagrody do GCK w Krzemieniewie.

1 2

7

3

Z

5

P

4 5 6

14

7 8 9

6

10 18 11

12 13

14 17 15 3

1 2 3

P

A

15

T

A P

1 10

9

N

8 16

O

K D

13

L

4 5 6 7 8 9 10 11

1. … Walezy, król Polski 2. Ulubione zajęcie dziecka 3. Nitki na choince 4. Tlenowy dla nurka 5. Kula armatnia 6. Zmartwienie 7. Budowla na działce 8. Sztuczne włókno

N O R

4

12

T

19

2

K

11

K

12 13 14 15 16 17 18 19

9. Tajfun 10. Rytualna formuła w hinduizmie 11. Zawodnik na ringu 12. Na czele Zarządu 13. Zapowiada program 14. Chory na niedokrwistość 15. Jadwiga zdrobniale

JOGURTOWA PIANKA Składniki: 300 g biszkoptów, 100 g masła, 500 g jogurtu typu greckiego, 200 g jogurtu naturalnego, 1/2 szklanki cukru, 2 łyżki soku pomarańczowego, 2 łyżki wody, 1,5 łyżki żelatyny, 1/2 szklanki posiekanych pistacji. Przygotowanie: Biszkopty pokrusz w malakserze, dodaj rozpuszczone masło i wymieszaj. Tortownicę o średnicy 25-26 cm wyłóż papierem do pieczenia lub folią spożywczą. Na dnie ułóż masę biszkoptową, ugnieć łyżką i wstaw na 30 minut do lodówki. Podgrzej sok pomarańczowy, wsyp cukier i wymieszaj. Dodaj rozpuszczoną w 2 łyżkach wody żelatynę i mieszaj, aż się rozpuści. Ostudź. Jogurt grecki połącz z naturalnym i mieszaj, aż lekko się spieni. Dodaj sok z żelatyną i wymieszaj. Wylej na spód. Wstaw na co najmniej 5 godzin do lodówki. Posyp pistacjami. KREM Z MARCHWI I JABŁEK Składniki: 500 g marchewki (najlepiej młodej), 2 łyżki soku z cytryny, 2 słodkie jabłka, 1 cukier waniliowy, 2 łyżki skrobi ziemniaczanej, 3 łyżki serka mascarpone, 15 ciasteczek wieloziarnistych. Przygotowanie: Marchewkę obierz i umyj, a następnie pokrój. Włóż do garnka, zalej wodą i dodaj 1 łyżkę soku z cytryny. Ugotuj do miękkości. Jabłka obierz, usuń gniazda nasienne, a miąższ pokrój. Gotuj je z odrobiną wody pod przykryciem, aż się rozpadną. Połącz z marchewką i zmiksuj na krem. Gdy masa ostygnie, wsyp cukier waniliowy i skrobię ziemniaczaną, dodaj serek mascarpone i wymieszaj. Ciastka pokrusz, skrop sokiem z cytryny i ułóż porcje na dnie słoiczków albo kokilek. Na wierzchu połóż porcję masy marchewkowo jabłkowej. Zapiekaj 20 minut w temperaturze 190 st. C.

Likwidujemy Zagadki logiczne dla dzieci nagły ból głowy

Aby to zrobić, można zastosować proste metody. Najprościej jest zamoczyć ręcznik w ciepłej wodzie, wycisnąć go i położyć na oczy. Po 15 minutach ból powinien minąć. A jeżeli nie, to sięgnij po bursztyn. Jeśli masz w domu naszyjnik bursztynowy, to największym kamieniem natrzyj czoło, skronie i kark. Można też użyć olejków. Wymieszaj 3 krople olejku lawendowego z 2 kroplami geraniowego i 1 eukaliptusowego. Rozetrzyj w palcach i natrzyj skronie. Stosuj 2 - 3 razy w półgodzinnych odstępach.

1. Pociąg elektryczny przebywa odcinek drogi między Warszawą Zachodnią a Pruszkowem z szybkością 60 km na godzinę. W przeciwnym niż kierunek jazdy pociągu dmie dużej siły wiatr, wiejący z szybkością 30 km na godzinę. Z jaką szybkością ucieka dym z komina lokomotywy? 2. Chłop musi przewieźć na drugi brzeg rzeki kozę, wilka i kapustę. Niestety, posiada łódkę, która może pomieścić tylko jego i jedno z trzech: kozę, wilka albo kapustę. Na jednym brzegu nie mogą zostać bez opieki chłopa: wilk z kozą (bo wilk zje kozę) ani koza z kapustą (bo koza zje kapustę). Co ma zrobić chłop? 3. Komputer Jacka "zgubił" polskie litery narodowe, zastępując je innymi znakami. W jednym z plików pojawiło się takie zdanie: ?#&W M#WI&, ?E SI$ SP#@NI&E%! Czy potrafisz to rozszyfrować?

ODPOWIEDZI: 1. Lokomotywy elektryczne nie mają kominów i nie dymią. 2. Chłop przewozi na drugi brzeg kozę. Wraca, zabiera wilka, przewozi go na drugi brzeg, zabiera kozę z powrotem. Wraca, zostawia kozę i bierze kapustę. Przewozi ją na drugi brzeg, zostawia z wilkiem i wraca po kozę. 3. Żółw mówił, że się spóźniłeś!

Baran 21.03-19.04 Ludzie, z którymi będziesz załatwiała różne sprawy, okażą się bardzo otwarci i sympatyczni. Dzięki nim wspaniale sobie poradzisz. Czeka Cię też spotkanie z dawnym przyjacielem. I niespodziany przypływ gotówki. Byk 20.04-20.05 Nie rezygnuj z życia towarzyskiego, odpowiedz pozytywnie na zaproszenia. Właśnie zbliża się rodzinna uroczystość. W finansach trochę zastoju, a nawet nieoczekiwane wydatki. Skontroluj zdrowie, zwłaszcza serce. Bliźnięta 21.05-21.06 Nadciąga upragnione wytchnienie. Będziesz miała dużo czasu na wyjazd, wycieczkę lub spotkania z przyjaciółmi. W pracy pewna ważna zmiana. Dla Ciebie może oznaczać nowe obowiązki. Rak 22.06-22.07 Twoje życie uczuciowe układa się bez zarzutu, ale przydałoby się trochę fantazji. Może wyjazd z partnerem, może nowe wspólne hobby? Nie zwracaj uwagi na zaczepki w pracy. Lew 23.07-22.08 Powinnaś unikać większych wyzwań i trudnych wyborów. Teraz nie jest najlepszy czas na tak ważne decyzje. Skup się na rodzinie i pomyśl o sprawieniu sobie jakiejś przyjemności. Czekaj na przyjazd kogoś bliskiego. Panna 23.08-22.09 Najbliższe dni przyniosą Ci sporo spokoju. Nareszcie poprawią się finanse i będziesz mogła wyjechać na zaplanowany urlop. Ktoś potrzebuje Twojej rady. W drugiej połowie miesiąca otrzymasz ważną wiadomość. Waga 23.09-22.10 Przed Tobą kilka niecodziennych wieczorów. Spotkają Cię podziękowania, komplementy, uśmiechy. Niewykluczone, że kogoś poznasz. W pracy zmiany kadrowe. Twoje doświadczenie bardzo się przyda. Skorpion 23.10-21.11 Ogarnie Cię wyjątkowo sentymentalny nastrój. Nie przesadź z tym romantyzmem, bo obok jest normalne życie. W rodzinie dojdzie do niewielkich sporów. Twój zdrowy rozsądek bardzo się wtedy przyda. Strzelec 22.11-21.12 Miłość doda Ci blasku i uroku. To będzie miesiąc pod znakiem uczuć. W pracy mogą się zdarzyć pomyłki i nieścisłości. Uważaj zwłaszcza na finanse. Skontroluj zdrowie. Koziorożec 22.12-19.01 Nowe znajomości mogą Ci przynieść sporo pożytku. Jedna z nich może mieć wpływ na Twoją karierę zawodową. W domu zdarzy się coś bardzo miłego. Spodziewaj się wielu radości. Finanse lepsze. Wodnik 20.01-18.02 Dość samotności i smutku. Rozejrzyj się wokół, znajdziesz wielu oddanych Ci ludzi. Nie ryzykuj z kolejnymi pożyczkami. I odezwij się do rodziny, bo tam ktoś bardzo za Tobą tęskni. Ryby 19.02-20.03 Postaraj się być wyrozumiała dla partnera. Dzięki temu spojrzycie na siebie tak jak przed laty. W pracy czekają Cię cięższe dni, ale na przypływ energii nie będziesz narzekać.


[ 14 ]

ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

KUK - SON Pawłowice zdobył medale w Berlinie

W dniach 4 - 6 roku odbył się Miedzynarodowy Turniej Taekwondo Olimpijskiego BERLIN OPEN 2018. W imprezie tej wystartowało blisko 900 zawodników i zawodniczek z ponad 140 klubów z Europy i Świata. Klub Sportowy KUK - SON Pawłowice reprezentowało pięcioro zawodników: Natalia Kubiaczyk, Lena Małecka, Paulina Bieniek, Tomasz Filrej i Jakub Satachowiak. Zawodnicy spisali się znakomicie, zdobywjąc na tak prestiżowym turnieju trzy medale: Lena Małecka zdobyła złoty medal w kategorii junior waga - 42 kg, Natalia Kubiaczyk brązowy medal w kategorii senior waga - 53 kg, zaś Jakub Stachowiak brązowy medal w kategorii junior waga - 48 kg, Niewiele do szczęścia zabrakło pozostałej dwójce naszych zawod-

ników: Paulina Bieniek zajęła V miejsce w kategorii junior waga 49 kg, a Tomasz Firlej V miejsce w kategorii junior waga - 48 kg. Tak świetna postawa naszych zawodników to efekt ciężkiej pracy na treningu i zaangażowania wielu osób. Już wkrótce ostatni sprawdzian przed Mistrzostwami Polski Juniorów i Młodzieżowców w Pleszewie, Puchar Polski w Olecku. Oczwiście udział w takim turnieju nie byłby możliwy, gdyby nie dofinansowanie z samorządów: Urzędu Gminy Przemęt, Starostwa Powiatowego w Wolsztynie, Urzędu Gminy Krzemieniewo oraz sponsorów: Firmie Ciesiółka Auto Group, a także Zakładowi Ogólnobudowlanemu Mirosław Kubiaczyk z Pawłowic.

Pobiegli w Crossie Wagarowicza

wice), Magdalena Maciejewska (Pawłowice), Nadia Kaźmierczak (Belęcin), Michalina Kowalczyk (Pawłowice), Adrian Sławiński (Pawłowice), Jakub Skrzypczak (Drobnin), Hubert Piotrowski (Drobnin), Dobrusia Skorupska (Pawłowice), Eliza Hadrysiak (Pawłowice), Adam Śliwowski (Drobnin) i Jakub Chu-

To był już XXVIII Cross Wagarowicza, organizowany przez Publiczną Szkołę Podstawową im. Powstańców Wielkopolskich w Pawłowicach. Impreza cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem dzieci i młodzieży i po raz kolejny dostarczyła wielu emocji sportowych. Rozegrane zostały 22 biegi z udziałem zawodników reprezentujących szkoły podstawowe, gimnazja i przedszkola. W zależności od kategorii wie-

kowej do przebiegnięcia były trasy od 150 do 1700 m. Na najlepszych czekały medale i dyplomy, które wręczał wójt Andrzej Pietrula, zastępca wójta Radosław Sobecki i dyrektorka pawłowickiej szkoły Mirosława Graf. Wśród zwycięzców poszczególnych biegów tradycyjnie nie zabrakło zawodników reprezentujących placówki szkolne z gminy Krzemieniewo. Swoje biegi wygrali: Jakub Musielak (Pawło-

dziński (Pawłowice). W klasyfikacji drużynowej szkół podstawowych zwyciężyły Pawłowice przed Osieczną i Kąkolewem. Na IV. miejscu znalazła się SP z Belęcina, a tuż za nią SP Drobnin. Na IX. miejscu zakończyła zawody SP z Garzyna. Ogółem sklasyfikowano 13 szkół. To była kolejna bardzo udana impreza biegowa o pięknej tradycji w Pawłowicach. Do zobaczenia za rok!

W kwietniu przedszkolaki z grupy motylki z Publicznego Przedszkola w Krzemieniewie odwiedziły lotnisko w Lesznie. W pierwszej kolejności dzieci zwiedzały hangary, w których znajdowały się różne samoloty i szybowce. Każde dziecko mogło na chwilę zamienić się w pilota i usiąść za sterami samolotu. Kolejnym punktem wycieczki był pokaz latania w tunelu aerodynamicznym, który wywołał mnóstwo wrażeń i emocji.


Sukces gitarzystek ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

Z II Gostyńskich Konfrontacji Gitarowych, które odbyły się w kwietniu w tamtejszym GOK Hutnik, napłynęły do nas bardzo przyjemne wiadomości.

Z 19 uczestniczących w festiwalu gitarzystów i gitarzystek - z Leszna, Krzemieniewa, Gostynia, Poznania i Stęszewa - jury konkursowe postanowiło ostatecznie wyróżnić trzy najlepsze osoby, którymi zostały. dziewczyny z naszego Społecznego Ogniska Muzycznego działającego przy GCK w Krzemieniewie: Martyna Urbaniak, Agnieszka Siniecka i Karolina Śmieszała. Dziewczyny otrzymały wyróżnienia w postaci głównej nagrody finansowej ufundowanej przez organizatora - Gostyński Ośrodek Kultur, oraz paski gitarowe od czasopisma "Top Guitar". Nasze gitarzystki zaczynały swoją przygodę z nauką gry w Ognisku pod okiem Grzegorza Hermana, cenionego leszczyńskiego muzyka. Od września ubiegłego roku kontynuują już zajęcia pod skrzydłami Katarzyny Maliszewskiej, która od 2010 r. prowadzi Szkołę Muzyczną Kamerton. - Pracować z Martyną, Agnieszką i Karoliną to prawdziwa przyjemność! Dziewczyny są bardzo muzykalne i zdolne, to bez wątpienia ich mocne strony - przyznaje pani Kasia. Martyna jest najstarszą z naszych uzdolnionych dziewczyn. Sympatyczna 16 - latka mieszka w Poniecu, a naukę gry na gitarze pobiera od 2,5 roku. - O istnieniu Ogniska Muzycznego w Krzemieniewie dowiedziałam się od koleżanki, która też tu się uczyła. Chciałam spróbować gry na gitarze, gdyż ten instrument zaciekawił mnie już w trakcie harcerstwa, gdy grał na nim nasz druh. Później ja też miałam okazję pograć przy ognisku - mówi z uśmiechem Martyna. Na II Gostyńskich Konfrontacjach Martyna zagrała "Hit the Road Jack" Raya Charlesa. - To utwór, nad którym pracowałyśmy już wcześniej na lekcjach gitary, który przypadł Martynie do gustu. Najbardziej obawiałam się, że

w występie przeszkodzi jej trema, o której sama niejednokrotnie mówi w sposób "ręce mi się trzęsą". Wystarczy zobaczyć jednak jej uśmiech, gdy to mówi, a potem posłuchać jak pięknie gra na gitarze! Od razu wiadomo, że da radę! - komplementuje pani Kasia. Muzycznym idolem i swego rodzaju wzorem jest dla Martyny Ed Sheeran, niezwykle popularny brytyjski piosenkarz i gitarzysta. Drugą wyróżnioną dziewczyną jest Agnieszka Siniecka z Drobnina 12-latka, która na gitarze gra już od dwóch lat. - Agnieszka na zajęcia zawsze przychodzi uśmiechnięta. Nieważne, czy pada, czy jest słońce. Utwór "Say Something", który zagrała na konkursie, był propozycją z jej strony. Samodzielnie, poza zajęciami gitarowymi, spisała opracowanie tego utworu i nauczyła się go grać. Na lekcjach dopracowałyśmy jedynie szczegóły: opalcowanie, dynamikę i popracowałyśmy nad rytmiką. - Od zawsze podobała mi się gitara, choć kiedyś myślałam jeszcze o fortepianie - mówi Agnieszka, fanka kanadyjskiego piosenkarza Shawna Mendesa. O fortepianie myślała również

Martyna, ale póki co obie skupiają się na jednym instrumencie, który sprawia im radość i przyjemność. Trzecia nagrodzona dziewczyna to Karolina Śmieszała z Pawłowic. Rówieśniczka Agnieszki podobnie jak ona gry na gitarze uczy się od dwóch lat. - Karolina jest bardzo wrażliwa muzycznie, czasami mam wrażenie, że sama nie do końca jest tego świadoma. Dobrałam dla niej parę utworów klasycznych na konkurs, mając na uwadze jej obecne umiejętności i wrażliwość. Wybrałyśmy wspólnie dwa z nich, nad którymi skupiłyśmy się na zajęciach gitarowych. Karolinie wystarczyło podpowiedzieć, jak z gitary można wydobyć różnie brzmiące dźwięki, jak zróżnicować dynamikę, zwrócić uwagę na postawę z gitarą, aby zagrała tak, że "kapcie spadały" - zachwala pani instruktor. Karolina lubi też śpiewać, a często można jej wysłuchać na szkolnych uroczystościach. Wszystkie dziewczyny pod okiem Katarzyny Maliszewskiej ćwi-

[ 15 ]

czą raz w tygodniu. Martyna i Agnieszka w GCK w Krzemieniewie, a Karolina w szkole w Pawłowicach. Młode gitarzystki przyznają jednak, że nie ograniczają się tylko do tych zajęć, bo tak naprawdę na grę na gitarze przeznaczają prawie każdą wolną chwilę. Przed nimi jeszcze sporo nauki. W przypadku Karoliny i Agnieszki są to aż cztery lata. Dla Martyny jeszcze dwa. Dziewczyny mogą w swej pasji liczyć na wsparcie i pomoc rodziców. - Gdy mama przywozi mnie na zajęcia, to, gdy ćwiczę w sali z panią instruktor, ona akurat… trenuje bieganie po okolicy - mówi dojeżdżająca z Ponieca Martyna - Nic mnie bardziej nie cieszy, jak sukcesy uczniów. Jestem z nich bardzo dumna - przyznaje pani Kasia. Również dziewczyny chwalą sobie naukę ze swoją nauczycielką. - Praca z panią Kasią jest naprawdę świetna. Nauczyła nas do tej pory wielu rzeczy i zawsze ma do zaproponowania jakiś ciekawy utwór. Poza tym jest świetnym muzykiem i bardzo sympatyczną osobą. No i oczywiście wspaniale gra na gitarze. Zawsze nas wspiera - mówią zgodnie dziewczyny. A my trzymamy już kciuki za następne sukcesy, bo mocno wierzymy, że to dopiero ich początek i o dziewczynach usłyszymy jeszcze nieraz.


[ 16 ]

ŻYCIE GMINY KRZEMIENIEWO

Działo się w Gminnym Centrum Kultury

W ostatnich tygodniach odbyło się wiele interesujących wydarzeń, zwłaszcza w dniach od 8 do 15 maja, podczas których przypadał Tydzień Bibliotek.

Gminne Centrum Kultury, wraz z podległymi bibliotekami w Krzemieniewie, Pawłowicach, Nowym Belęcinie i Garzynie, zaprosiło zorganizowane grupy przedszkolaków i uczniów do wspólnego zrobienia najdłuższej zakładki do książki. Celem konkursu było przede wszystkim rozbudzenie zainteresowania książką, popularyzacja literatury i rozwijanie wyobraźni. Do konkursu zgłosiło się aż 27 zorganizowanych grup i klas. Dzieci wykazały się dużymi zdolnościami plastycznymi, jak i ogromnym zaangażowaniem. Pierwsze miejsce i nagrodę w postaci artykułów papierniczych i ciastoliny zdobyła grupa przedszkolna Wiewiórki z Krzemieniewa, której zakładka wynosiła 34,20 m długości. Na najmłodszych czekało jednak zdecydowanie więcej atrakcji. 11 maja w bibliotece w Krzemieniewie odbyło się głośne czytanie wierszy. Dzieci mogły wysłuchać opowieści o żabie, o kaczce dziwaczce oraz boćkowych kłopotach. Z kolei w bibliotece w Pawłowicach przygotowano przedstawienie "W wiejskiej zagrodzie", w którym wystąpili czytelnicy i miłośnicy biblioteki w Pawłowicach.

Nie zabrakło też ciekawej propozycji dla dorosłych, którzy mogli wziąć udział w III edycji rajdu rowerowego Śladami Mickiewicza. Kilkudziesięciu miłośników rowerówek skorzystało z kolejnej okazji do wspólnej jazdy przy pięknej pogodzie i w sympatycznym towarzystwie. Podczas rajdu uczestnicy mogli dowiedzieć się interesujących informacji o naszym wieszczu, a także o miejscach, w których przebywał, czyli Robczysku i Luboni, które znalazły się na trasie rajdu. Rowerówka zakończyła się w sali Uroczyska nad Stawem w Luboni, gdzie przy wspólnym poczęstunku świętowano Dzień Bibliotekarza. Cykl imprez zakończyła Noc w Bibliotece, zorganizowana 18 maja w bibliotece w Pawłowicach. Tydzień Bibliotek był również świetną okazją do dosłownego wyjścia z książką do czytelników. Biblioteki w gminie Krzemieniewo zorganizowały bowiem prezentację wydawniczych nowości przed budynkami, na tarasach. Każdy przechodzień lub odwiedzający tego dnia biblioteki mógł usiąść przy stoliczku, wypić kawkę, zjeść ciasteczko i obejrzeć lub wypożyczyć książki. Maj był zatem miesiącem pełnym atrakcji. Czym Gminne Centrum Kultury zaskoczy nas latem? Przekonamy się już wkrótce.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.